Słowo kluczowe: pieniądz


11 grudnia 2021 (sobota), 20:56:56

Przyszłość pieniądza ...i co to oznacza dla Ciebie? (1000 liter o świecie)

Olek napisał:

Przyszłość pieniądza ...i co to oznacza dla Ciebie?

W ostatnich dwóch dekadach obserwujemy znaczącą zmianę roli Banków Centralnych: skupują one również dług państwowy i inwestują w akcje na giełdzie. Zwróć uwagę na Bank Rozrachunków Międzynarodowych w Lozannie, który jest Bankiem Centralnym dla Banków Centralnych i jest źródłem polityki finansowej współczesnego świata. Obecny system finansowy jest całkowicie patologiczny i nie jest do naprawienia. Globalna polityka stóp procentowych, które są znacznie niższe od inflacji, prowadzi do jego ostatecznego załamania i zamiany na nowy. Skoordynowane Banki Centralne mają pełnić dominującą rolę w systemie finansowym. Planowane jest wprowadzenie E-walut (nie mylić z krypto-walutami), a banki komercyjne stracą swoją dzisiejszą rolę. System będzie bezgotówkowy. Każdy obywatel i firma będą miały konta w banku centralnym. Środki w E-walucie będą mogły mieć m. in. „termin ważności” i będą mogły być przeznaczone np. tylko na określone cele. Zwróć uwagę na ruch POSITIVE MONEY, który oddolnie promuje takie zmiany, Bank Chin jest gotowy na E-juana, a EBC pracuje nad E-euro. Innymi słowy, pieniądz miał kiedyś realną wartość i był w 100% anonimowy, co dawało jednostce pełną wolność. Zmierzymy do pieniądza, który nie reprezentuje żadnej obiektywnej wartości i będzie w 100% narzędziem kontroli społeczeństwa przez państwo.

11-12-2021

page1image52959952 page1image63630016 page1image63633664page1image63629056

Przyszłość pieniądza …i co to oznacza dla Ciebie?


Kategorie: _blog, 1000 liter o świecie


Słowa kluczowe: olek, pieniądz, s.d.p.


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
14 października 2019 (poniedziałek), 00:00:00

Holandia przygotowuje się na „twardy reset”?

Zachowuję bo ważne. Zachowuję dopiero w lipca 2021, choć zapisałem to sobie w 2019 jako ważne. 

Holandia przygotowuje się na „twardy reset”?

Krzysztof Kolany, 2019-10-14 13:55

Bank centralny Holandii opublikował dość niecodzienną jak na tego typu instytucję informację prasową. Szokuje w niej zwłaszcza zdanie, że w razie upadku współczesnego systemu finansowego w grze pozostanie jedynie złoto.

– Jeśli system załamie się, to zapasy złota mogą posłużyć jako baza do jego odbudowy – takie zdanie znajdziemy na stronie internetowej De Nederlandsche Bank (DNB), czyli banku centralnego Holandii (podkreślenia od redakcji).

Do tej pory stwierdzenia tego typu były domeną ludzi określanych przez media głównego ścieku mianem wyznawców „teorii spiskowych”. A tu proszę – o upadku systemu monetarnego (tzw. twardy reset) mówi poważany bank centralny całkiem dużej gospodarki rozwiniętej, jaką jest Holandia. Publikacja DNB obfituje też w inne frazy rzadko spotykane w oficjalnym obiegu.

– Akcje, obligacje i inne papiery wartościowe nie są pozbawione ryzyka, a ich ceny mogą pójść w dół. Ale złoto zachowuje swoją wartość nawet w czasach kryzysu. To dlatego banki centralne, włączając w to DNB, tradycyjnie trzymają znaczące ilości złota – tak wyjaśnia sens utrzymywania rezerw złota bank centralny Holandii.


Kategorie: _blog, polityka, ekonomia


Słowa kluczowe: twardy reset, nowy porządek, pieniądz


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 lutego 2018 (sobota), 10:35:35

Paciorki

Musiałem to wczoraj nieco przemyśleć i wyliczyłem, że rynek BitCoina (i innych takich) to:

  • technologia, w tym ponoć otwarty kod;
  • infrastruktura (nie wiadomo kogo kompy wpięte w siec),
  • instytucje rynku: giełdy, banki deponujące (?),
  • wiara uczestników (wzmacniana wiedzą oraz propagandą).

Wypisuję to w takiej kolejności bo tak mi się napisało, ale może powinna być inna? Może (zapewne) czego tu brakuje. Może wygląda to inaczej?

Póki co permanentny rozwój nadaje temu cechy piramidy finansowej ale raczej nią nie jest, choć jest tu ewidentna spekulacja i gra. Paciorki?


Kategorie: _blog, obserwator, it


Słowa kluczowe: paciorki, bitcoin, waluty wirtualne, pieniądz


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
31 sierpnia 2017 (czwartek), 22:52:52

Automat przyjmujący i wydający drobne

Czasem w galerii handlowej muszę dopłacić za parking. Daję wtedy najczęściej 50 albo i 100zł i zasypany zostaję piątkami, których w samochodzie mam sporo. A dziś pomyślałem i ....
 
Chyba wymyśliłem dlaczego automaty pobierające opłaty w gotówce nie wydają tymi samymi pieniędzmi które przyjmują. Problem ma naturę prawną a nie inżynierską (sortowanie, podawanie monet).
 
Po prosty - przyjęcie sfałszowanej monety lub banknotu to realna, aczkolwiek nie tak problematyczna strata. Nie tak problematyczna jak wydanie sfałszowanego pieniądza - tu strata może być znacznie większa, i może nie dać się łatwo wyjaśnić, że chwile wcześnie się taki pieniądz przyjęło.
 
Wprowadzanie do obiegu pieniądza sfałszowanego to poważne przestępstwo.

Kategorie: _blog, obserwator


Słowa kluczowe: maszyna wydająca drobne, automat parkingowy, inżynierka, cach, pieniądz, gotówka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 sierpnia 2017 (środa), 11:35:35

Nie wierzę w wolny rynek

Na początek obserwacja świata:

Wydaje mi się, że we współczesnej gospodarce przedsiębiorstwa więcej wysiłku wkładają w budowanie odpowiedniego kształtu rynku (monopol, oligopol, dominanta, koncesje, dopłaty, wizerunek) niż w rzeczywiste zadowolenie klienta, któremu powinny dostarczyć towar albo usługę.

To kształtowanie rynku robi się lobbingiem albo dumpingiem - tak czy inaczej potrzebna jest naprawdę duża kasa, oraz wpływy czyli umiejętność posługiwania się kłamstwem. Korporacje mają jedno i potrafią drugie więc świat zmienia się na ich modłę, na taki jaki im pasuje. Korporacje są więc coraz większe, i większe... i tak już będzie, bo wydaje się, że nie ma granic.

A piszę to, bo mi znowu jakie kuce od Korwina wmawiają, że mamy wolny rynek, i że się on (znaczy się rynek) zreguluje. Może gdyby był prawdziwy pieniądz. Może gdyby była wolność i własność. Może gdyby rządy ich nie ograniczały robiąc tylko to do czego je Bóg powołał - ale tego wszystkiego już w wielu miejscach świata nie ma i nie wygląda aby było, skoro klasie politycznej (no i religijnej też) na rękę jest aby było jak jest.

Piszę, bo podjąłem decyzję o wygaszaniu mojej kariery zawodowej, ale prawie 25 lat temu, gdy zakładałem pierwsze swoje przedsiębiorstwo sam takim kucem od Korwina byłem, tak myślałem, tak mówiłem i co ciekawe - po ludzku patrząc przedsiębiorstwa w których miałem udział osiągnęły sukces. Jednak przyczynę sukcesu upatruje bardziej w pierwszych dwóch wersach psalmu 127 niż w trudzie i kreatywności zespołu, z którym pracowałem i który to trud niewątpliwie był wielki.

Czy wierzę więc w wolny rynek? Nie. Wierzę w Boga i Bogu. Wierzę, że "jeżeli Jahweh domu nie zbuduje na próżno się trudzi ten, który go wznosi".

 


I jeszcze apostoł Jakub:
„Teraz wy, którzy mówicie: Dziś albo jutro udamy się do tego oto miasta i spędzimy tam rok, będziemy uprawiać handel i osiągniemy zyski, wy, którzy nie wiecie nawet, co jutro będzie. Bo czymże jest życie wasze? Parą jesteście, co się ukazuje na krótko, a potem znika. Zamiast tego powinniście mówić: Jeżeli Pan zechce, a będziemy żyli, zrobimy to lub owo."
(List apostoła Jakuba, rozdział 4, wersety od 13)


Kategorie: ekonomia, _blog, _blog / osobiste


Słowa kluczowe: korwin, wolny rynek, ekonomia, gospodarka, pieniądz, korpodacja, ps 127, kształt rynku


Komentarze: (1)

0ri, September 9, 2017 10:21 Skomentuj komentarz


Monopol, oligopol, dominanta, koncesje, dopłaty, to się zgadza. Ale jeszcze gorsze jest to, że ludzie sami brną w niewolę. Zamiast rozejrzeć się za jakimiś lokalnymi produktami, wolą "zagraniczne", niejednokrotnie droższe. I jednocześnie sami uzależniają się od monopolu.

Skomentuj notkę
30 kwietnia 2014 (środa), 13:55:55

Finansowanie

#1. Cztery metody finansowania biznesu:
- pożyczka
- kredyt
- obligacje
- udziału lub akcje

#2. Cztery wyznaczniki oceny sposobu finansowania:
- ryzyko
- oprocentowanie
- współudział w przedsięwzięciu
- siła zabezpieczenie kapitału

#3. A gdyby tak zrobić tabelkę z #1 w pionie i #2 z poziomie to jak przebiegały by strzałki wzrostu? Ot, taka ciekawostka.

#4. Ciekawe, że w kulturze Bliskiego Wschodu (u dawnych Arabów, ale też po części u Żydów) pożyczka była rozumiana jako udziały lub akcje. Pełnej miłości i zrozumienia kulturze zachodu wszystko musi być zabezpieczone na majątku.

#5. Rzeczywistość unijna dołożyła nam kolejny sposób finansowania - wsparcie unijne. Bardzo często nie jest to wsparcie ale główny sposób finansowania biznesu, który kręci się tylko dzięki wsparciu, a więc wsparcie nie jest wsparciem. Do tego jeszcze nic za darmo - płaci się duszą, bo aby finansowanie dostać należy coś nakłamać, naściemniać a już na pewno oddać cześć unijnym bałwanom.

#6. A wszystkie te rozważania tracą sens gdyż pieniądz przestał być pieniądzem, jest tylko zapisem kreowanym dowolnie przez kilka banków za dużych by mogły upaść. Wg. niektórych mądrych w każdej chwili może przyjść chwila prawdy ale wg. innych to tylko teorie spiskowe, więc patrz #1 i bierz pożyczkę, kredyt, emituj obligacje lub szukaj inwestora na akcje.

#7. Nie wiedząc co robić gorąco polecam Objawienie w 365 dni. Tak. Studiowanie Apokalipsy ma sens, wszak życie ludzkie jest takie krótkie.


Dopisek od GK:

#8. Jest 5 metod finansowania biznesu - pierwszą z nich jest 3F: Family, friends and fools.


Dopisek kolejny:

Pierwsza metoda to 4F a nie 3F: Family, friends, foods and fools.

 


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: ekonomia, pieniądz, unia, POIG, 4F, finansowanie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 marca 2008 (sobota), 19:04:04

Drobna zmiana w bankowości

W Gazecie opisali, jako to klienci BHP po fuzji z PeKaO zostali pozbawieni dostępu do swoich pieniędzy. Bank wysłał im nowe karty bankomatowe, ale w niektórych miejscach zanim to zrobił to już wcześniej zablokował stare. Ludzie zostali bez dostępu do swoich pieniędzy: nie mogli płacić w kasach, nie mogli wybierać z bankomatów. Nie pomagały telefony do banku - karta zablokowana i już.

Pod wpływem tej informacji uświadomiłem sobie bardzo istotna zmianę w naszej bankowości. Do niedawna funkcjonowały dwa instrumenty płatnicze: czek i karta kredytowa (najczęściej odróżnialna od innych bo wypukła). Oba te instrumenty polegały na zaufaniu jakie bank miał do swojego klienta. Bank wierzył, że klient ma (albo będzie miał) odpowiednią liczbę pieniędzy, więc bank regulował rachunki klienta w miejscach, w których użył on czeku lub karty. Bank wierzył... bo też produkt był przeznaczony dla osób wiarygodnych (a może lepiej napisać: bogatych, bo wiarygodność i bogactwo są do siebie ortogonalne). Tak więc jak w miejscu nabywania usługi lub towaru pojawiał się ktoś z czekiem lub kartą kredytową to usługodawca lub sprzedawca miał pewność że jego bank rozliczając się z bankiem klienta pieniądze za transakcje rozliczy.

I tak było pięknie aż, jak to często bywa produkt stał się produktem masowym, a masy jak to masy - ani bogate, ani wiarygodne. No i pewnie dlatego wprowadzono karty debetowe, które cechują się tym, że zanim dokona się taką kartą transakcji bank obciąża konto swojego klienta, o ile uzna, że może je obciążyć. Nie potrzeba już zaufania do klienta - po prostu albo są pieniądze na koncie albo ich nie ma.

Ale czy zaufanie rzeczywiście nie jest potrzebne? Jest - ale teraz jest potrzebne zaufanie klienta do banku a z tym w przypadku BPH (i PeKaO) bywa już różnie.

Kiedyś bank zobowiązywał się, że pokryje moje rachunki. Teraz (jak wskazuje przykład) ja nie mam pewności, że zdeponowane w banku moje pieniądze będę mógł użyć gdy będę tego chciał. Ciekawa zamiana.

Modlitwa:
Panie Boże - W dziedzinie bankowości mamy tak wiele reklam, tak wiele ogłupiania, tak wiele kłamstw. Z wszystkich stron atakowani jesteśmy przez komunikaty, że pieniądze się nam należą, że w 10 minut można mieć dużo pieniędzy, że to takie proste a kredyt oddaję jak chcę. Proszę Cię o ochronę mojego umysłu, o myślenie, o mądrość - ale też proszę Cię o to samo dla innych obywateli Europy bo jakoś tak się porobiło, że chciwość bankowców poprzez kłamstwa marketingowców zamienia się w dramaty wszystkich innych. Ale jeżeli jest w tym jakiś Twój plan to bądź wola Twoja. Amen.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: karty kredytowe, karty debetowe, czeki, VISA, bankowość, pieniądz


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 czerwca 2005 (czwartek), 11:22:22

Wartość (wygrzebane z archiwum)

Pięć lat temu popełniłem taki oto tekst. Dziś, przy okazji porządkowania dysku odnalazł się - ale fajnie.


Luźne przemyślenie o wartości w zglobalizowanym świecie

(lipiec 2000)

Złoto - miało wartość i nie dało się tej wartości podrobić (tylko posiadacze Kamienia Filozoficznego to potrafili). Złoto nie było wygodne w przenoszeniu z miejsca na miejsce, za to zawsze przenosiło wartość. Zlotem nie można się najeść w sytuacji totalnego kryzysu typu wojna, susza, głód lub zaraza, choć wydaje się, ze posiadaczom złota przez jakiś czas jest łatwiej było przeżyć.

Banknot - był wymienialny na złoto wiec był wygodniejszy w użyciu niż ono samo. Pewnie dlatego go wymyślono, ale miął już wtedy swoje wady: mógł się spalić lub mogły go zjeść szczury. Banknot w przeciwieństwie do złota można było już podrobić, ale wszystkie udane próby fałszerzy raczej nie wpływały na wartość gdyż zawsze miały dość ograniczony zasięg. Wniosek: o ile szczury nie zjadły (w Biblii mowa o molach) to banknoty przenosiły wartość.

Pieniądz papierowy – niestety wartości przenosi już słabiej. Ktoś kto ma władze i jest emitentem pieniądza może nam go w łatwy sposób zabrać dewaluując wartość pieniądza papierowego. Historia zna wiele przypadków a nie wszystkie były usprawiedliwione wojna globalna - czasem dewaluowano pieniądz ot tak sobie. Właściwie niewiele osób zauważyło przejście z Banknotów na Pieniądz papierowy - z lekcji ekonomi pamiętam, ze zrobiono to w czasie I Wojny Światowej tj. w 1914 roku, kiedy to banki przestały wymieniać swoje banknoty na złoto po stałym, wyznaczonym dużo wcześniej i niezmiennym kursie. Wniosek: pieniądz papierowy jest dobry w stabilnym systemie politycznym, a ponieważ na świecie nie ma stabilności to tylko w krótkich przedziałach czasu ten instrument jest gotów przenosić rzeczywistą wartość.

Pieniądz elektroniczny - niby to samo, co papierowy ale nie do końca. Niby ma go zastępować bo bardziej wygodny. A niby dlaczego wygodny? Bo szybciej można go używać na duże odległości. W zasadzie nigdzie nie ma jeszcze w pełni elektronicznego pieniądza - wszystkie kraje tak naprawdę maja ciągle instytucje, które wymieniają papier na zapis elektroniczny, ale obok rynków pieniężnych istnieją _całkowicie_ _elektroniczne_ rynki papierów wartościowych (akcji i obligacji i innych zobowiązań). Emitenci pieniędzy elektronicznych i elektronicznych papierów wartościowych starają się być godnymi zaufania i prowadzić odpowiednio zabezpieczona dokumentacje - ale czy tak robią? Czy są godni zaufania?

Plastik - plastik w zasadzie nie jest pieniądzem. Dopóki używa się pieniądza w formie materialnej (złoto, banknot, pieniądz papierowy), a w takiej używa się go w codziennym życiu to czuje się jego przypływ, odpływ a także jego posiadanie. Człowiek wie, ze zarabia, bo COŚ dostaje. Wie, ze kupuje bo COŚ musi dąć. Widzi, że COŚ ma bo to cos leży w szufladzie, w sejfie albo ma się to w portfelu lub skarpecie.

Pieniądz elektroniczny i plastik niszczą więc poczuje materialności wśród ludzi prowadzących działalność gospodarcza (przykład tego młodego maklera z Hong Kongu, co grał cyferkami aż poważny bank zbankrutował - on nie czuł tego co robi). Plastik niszczy to poczuje materialności wśród ludzi używających na codzien pieniądza - Amerykanie kupują na umór płacąc plastikiem, bo nie czują, że wydają pieniądze. Ja tez się na tym łapie, bo plastik daje takie złudne poczucie wolności - w końcu wyciąg z konta przychodzi dopiero za miesiąc.

 * * * * *

 Ponieważ ludzie w krajach rozwiniętych zarabiają znacznie więcej niz. potrzebują do przeżycia stać ich na dużo, a nawet bardzo dużo. Posiadanie plastiku połączonego z dobrym kontem połączone z odrealnieniem materialności transakcji powoduje, że zaczyna się traktować plastik nie jako substytut pieniądza, ale jako dokument dający prawo do towarów i do usług. Po prostu: w knajpie pokazuje się kartę i to wystarcza. W sklepie machnie się karta i już wyjeżdża się z wózkiem. Nie potrzeba się zastanawiać ile co kosztuje, jaka jest suma, ile tam wpisali na karteczkę - pokazuje się kartę i z głowy. Można tak śmiało robić o ile tylko chodzić się do knajp i do sklepów przypisanych do własnej klasy społecznej. a wiec pośrednio dopasowanych do własnego poziomu zarobków. Nadmiar pieniędzy pozwala traktować plastik nie jako formę płatności ale jako przepustkę, pozwolenie, czy też prawo. Nawet pewien nasz poeta napisał o tym w balladzie: "Moi koledzy poszli w biznesy, (...) maja (...) stałą przepustkę do wszystkich barów - nie muszą chodzić tam gdzie taniej".

* * * * *

Osobista refleksja: Dziwi mnie taka mała niekonsekwencja w moim życiu: uważam się za konserwatystę i raczej bardziej podobają mi się stare poglądy niż nowe, ewolucyjne lub rewolucyjne pomysły. Z taka lubością jednak używam pieniądza elektronicznego (namiastka w PeKaO S.A. - Oddział Elektroniczny), plastiku, internetu ... Fakt, jest to pewien technologiczny postęp, który sam w życiu zawodowym kreuje. Fakt, jest to wygodne i pomagające zaspokoić moje lenistwo, ale czy jest to dobre?

Czy opisywana tutaj zmiana na świecie (złoto, pieniądz, pieniądz papierowy, pieniądz elektroniczny, plastik) może być w ogóle oceniana kategoriami etycznymi? W każdym systemie monetarnym istnieje możliwość okradania jednostki jak i tłumu. W każdym można się bogacić uczciwie bądź tez nie. W każdym istnieje lichwa. W każdym można wartość i majątek wykorzystywać w dobry lub zły sposób. Może wiec jednak rzeczywiście ten postęp, czy raczej zmiana nie podlega ocenie moralnej? Choć z drugiej strony jak uświadamiam sobie na czym to polega to wzbiera we mnie jakiś niepokój. 

* * * * *

Refleksja międzynarodowa: Amerykanie to ciekawy naród. Jak cos wymyśla to tak, aby inni musieli im płacić. Płacimy wiec za Levisy, Intela, Coca-cole, McDonalda, kartę VISA, Internet pomimo, że wszystkie te dobra, przedmioty czy też usługi bynajmniej nie są wytwarzane na terenie Ameryki ani nawet rękami Amerykanów. One zostały tam tylko wymyślone, sprawdzone, wdrożone, ulepszone i wyeksportowane przy czym eksport nie obejmuje produktu lub usługi ale jedynie technologie wytwarzania tegoż. Z używania przez nas tych rzeczy pieniądze maja Amerykanie, a ponieważ im tych pieniędzy jeszcze jest mało to wymyślili i wytwarzają u siebie kolejne dobra dla nas takie jak Windowsy, Gwiezdne Wojny i międzynarodowe rozmowy telefoniczne. Ciekawostką jest też to, że sprzedając nam je z reguły drożej niż sprzedają to u siebie. 

* * * * *

Dziś w Sorento zapłaciłem za obiad gotówką! Stało się tak właśnie pod wpływem tych przemyśleń i stało się tak, że z zapłaconego za obiad rachunku 3% mniej dostaną Amerykanie i 3% więcej dostanie właściciela knajpy. Tak pomyślałem, ale może właścicielem knajpy jest już w 80% fundusz inwestycyjny z USA? Co wtedy? Ale jest cos czego Amerykana nie wymyślili: GSM i brazylijskie seriale - to może oni nie maja monopolu na wymyślanie?

Gliwice, 9 lipca 2000 r.

Wojtek

 


Kategorie: ekonomia, _blog


Słowa kluczowe: wartość, kapitał, ekonomia, pieniądz, złoto, banknot, karta płatnicza, przelew, bank


Komentarze: (2)

krisper, June 9, 2005 22:57 Skomentuj komentarz


ja też dzisiaj byłem w sorrento. znam panią krysię jędralską osobiście jakiś czas i w tym miejscu muszę cię zmartwić. pani krysia przez lat bodaj siedem mieszkała w kaliforni. jej mąż zajmował się tam sprzedażą rosyjskich kurczaków do polski i amerykańskich kuraków do rosji :-) ale ponoć trafił na dwóch takich z ameryki co go wyczyścili w ciągu tygodnia z kilku milionów w skutek czego wrócili do polski, gdzie mieli równolegle drugi ale już dużo mniejszy interesik. w każdym bądź razie, trochę się odkuli finansowo i gdy tylko syn pani krysi skończy szkołę mają zamiar wrócić do usa, gdzie wydadzą twoje 3%.

nestor, June 9, 2005 21:41 Skomentuj komentarz


Pieniadz przez cale wieki byl towarem (zlotem, srebrem). Od czasow konferencji w Bretton Woods definitywnie odcieto sie od pelnego pokrycia banknotow w zlocie.
Obecnie mamy do czynienia z tzw. fiat money (pustym pieniadzem), kreowanym przez banki, majacym pokrycie w innych pustych pieniadzach (dewizach) i w malej czesci w zlocie.
Banki sa wiecznymi bankrutami, gdyby w jednym momencie wszyscy zglosili sie po swoje oszednosci, okazaloby sie, ze banki sa niewyplacalne.
Kreacja pieniadza to rowniez wyjasnienie cyklow koniunkturalnych (polecam pracy wybitnych ekonomistow - Ludviga von Misesa - nauczyciela noblisty z ekonomii Friedricha von Hayeka oraz Murraya Rothbarda).
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.