Słowo kluczowe: pożyczka


19 grudnia 2005 (poniedziałek), 21:51:51

Żyrowanie kredytów

Jeszcze w temacie kredytów, żyrowania, pożyczek itp.

Synu mój! Jeżeli ręczyłeś za swego bliźniego, jeżeli dałeś porękę obcemu, jeżeli związany jesteś przez słowa swoich ust, schwytany przez własną mowę, uczyń to, synu mój, abyś znowu był wolny, gdyż jesteś w ręku swego bliźniego! Idź śpiesznie i nalegaj na swego bliźniego, nie daj zasnąć swoim oczom i nie pozwól, aby się zdrzemnęły twoje powieki! Wyrwij się jak gazela z sieci i jak ptak z ręki ptasznika.
(Przypowieści 6:1-5, BW)

Kategorie: Biblia, _blog


Słowa kluczowe: Biblia, kredyt, pożyczka, żyrowanie, żyrant, kredytowanie, pożyczanie, sidło, związanie, wolność


Komentarze: (1)

anonim, January 29, 2009 21:16 Skomentuj komentarz


Cytuję, bo dobre. Z Rzeczpospolitej 29 stycznia 2009:

http://blog.rp.pl/blog/2009/01/28/krzysztof-szwalek-co-bank-i-jego-klient-maja-sobie-do-powiedzenia/


Krzysztof Szwałek: Co bank i jego klient mają sobie do powiedzenia

Drogi kliencie! Ponieważ wskutek kryzysu możesz mieć wkrótce mniej pieniędzy, podwyższamy ratę Twojego kredytu. Jeśli już go masz, poszerzymy Ci spread. Jeżeli dopiero się o niego starasz - podniesiemy marżę. Obiecujemy jednak obniżyć oprocentowanie, gdy tylko spadną LIBOR i WIBOR (albo pół roku później).

Błyskawicznie za to obniżymy oprocentowanie twoich oszczędności. Uprzejmie przypominamy też, że dalsze obniżanie się Twojej zdolności kredytowej może spowodować wypowiedzenie umowy, nawet jeśli wszystkie raty płacisz w terminie. Co jeszcze możemy dla Ciebie zrobić?.

Drogi banku! Dziękuję, że martwisz się o moją wypłacalność. Rzeczywiście jest z nią gorzej. Nie dlatego, że straciłem pracę - znajdę nową, bo jestem zdolny. Mam mniej pieniędzy, bo wzrosła moja rata.

Uprzejmie dziękuję za przypomnienie, że możesz mi zabrać mieszkanie. Jeśli dobrze pamiętam, to możesz też wkrótce zażądać hipoteki na domu moich rodziców, bo spadła wartość mojego mieszkania. Tak, wiem, że to wszystko zgodne z umową, którą podpisaliśmy, i że Komisja Nadzoru Finansowego palcem w tej sytuacji nie kiwnie. Dziękuję też za przypomnienie, że taka polityka pozwoli Ci zachować płynność, bezpieczeństwo i coś tam jeszcze, dzięki czemu będziesz mógł w najbliższych latach najlepiej spełniać oczekiwania klientów.

Pytanie tylko, jakich. Im więcej teraz udusisz swoją pazernością, tym więcej przypomni sobie archaiczne - wydawałoby się - poglądy rodziców, którzy od banków woleli się trzymać z daleka.
Skomentuj notkę
7 czerwca 2005 (wtorek), 14:57:57

Mistyka finansów

Julian Tuwim

Mistyka finansów

Osoby: Goldberg i Rapaport

Goldberg: Dzień dobry panu, panie

Rapaport: Jak ja pana widzę u siebie, to już o "dzień dobry" nie może być mowy. (wyłącza gramofon)

Goldberg: Kiedy ja pana rozumiem...

Rapaport: Ale jak pan tu jest, to siadaj pan. Jak pan tu wszedł? Służąca nie powiedziała panu, że mnie nie ma w domu?

Goldberg: Powiedziała, moja służąca też czasem mówi, że mnie nie ma, jak jestem.

Rapaport: Patrz pan, jak ta służba nauczyła się kłamać?

Goldberg: A jak byś pan nie był w domu, to ona by przecież też powiedziała, że pana nie ma, co za różnica?!

Rapaport: Swoją drogą!...

Goldberg: Panie Rapaport, pan mnie oddaje pieniądze czy nie?

Rapaport: Wiele jestem panu winien?

Goldberg: Osiemset.

Rapaport: Ładna sumka.

Goldberg: W razie pan oddaje to ładna, nawet bardzo ładna. W razie mnie nie oddaje nie jest taka ładna. Otóż ja się pana zapytowywuję jeden z ostatnich razów: czy pan mnie oddaje moje osiemset złotych?

Rapaport: Naturalnie, że oddaję.

Goldberg: Czy pan mi nie może odpowiedzieć po ludzku?

Rapaport: Przecież mówię panu od pół roku, że nie mam pieniędzy.

Goldberg: To co ja mam robić?

Rapaport: Upominać się!

Goldberg: Co mi to pomoże?

Rapaport: Nic!

Goldberg: Szanowny panie Rapaport. Przecież pan rozumie, że osiemset złotych to nie jest suma, której można nie oddać. Można nie oddać dziesięć złotych. Jak się jest bardzo wielki łobuz, to można nie oddać dwudziestu złotych, ale od stu złotych w górę każdy dług się robi honorowy. Pan to rozumie, przecież pan jest kupiec.

Rapaport: Panie Goldberg szanowny, ja mam inny pogląd na tę sprawę. Dla mnie osiemset złotych to jest właśnie suma, której nie można oddać. Oddać można dziesięć złotych. Jak się jest bardzo lekkomyślnym, to można oddać dwadzieścia złotych. Ale od stu złotych w górę to każdy dług staje się fikcyjny! Pan to wie! Przecież pan jest kupiec.

Goldberg: Słodki panie Rapaport:, więc ja się pana pytam, co ja mam robić?

Rapaport: To ja się pana zapytam co innego, ale pan mi daje słowo honoru, że pan mnie odpowie całą prawdę!

Goldberg: Oficerskie słowo honoru.

Rapaport: Ja wolę kupieckie.

Goldberg: Niech będzie kupieckie.

Rapaport: Otóż pan przychodzi do mnie, że bym panu oddał osiemset złotych. Dajmy na to ja wstaję, podchodzę do kasy i... powiedzmy, wyciągam osiemset złotych i, przypuśćmy, panu je daję. To co by pan o mnie pomyślał?

Goldberg: Ech!... panie Rapaport!

Rapaport: Kotuchna! Słowo pan dałeś! Pomyślałbyś pan, że jestem a myszygene kopf?

Goldberg: No, zaraz a myszygene!...

Rapaport: Pomyślałbyś pan tak? Tak czy nie!

Goldberg: Tak!...

Rapaport: Dziękuję panu!

Goldberg: Złocisty panie Rapaport. Teoretycznie pan jest kryty, ale w praktyce pan nie ma racji. Pan mnie musi oddać!

Rapaport: Dla samego oddania?

Goldberg: Nie! Ja jestem winien Gutmanowi osiemset złotych!

Rapaport: Gutman może poczekać!

Goldberg: Gutman nie może poczekać, bo jego dusi Rajtman.

Rapaport: Rajtman też zaczeka.

Goldberg: Rajtman absolutnie nie zaczeka bo on jest winien Maliniakowi.

Rapaport: Maliniak też może poczekać. Chociaż nie, Maliniak nie może czekać.

Goldberg: Dlaczego?

Rapaport: Bo on jest winien mnie, a ja nie mogę czekać.

Goldberg: Pan nie może czekać?

Rapaport: Bo przecież pan chce, żebym panu oddał osiemset złotych, a ja ich nie mam. Bo ja pożyczyłem Maliniakowi, Maliniak Rajtmanowi, Rajtman Gutmanowi, Gutman pożyczył panu, a pan mnie, nikt ich nie wydał, bo każdy drugiemu pożyczył i nikt ich nie ma. To ja się pana pytam, gdzie się podziały te osiemset złotych?

Goldberg: A czy ja wiem?!

Rapaport: O, widzi pan, to jest ta mistyka finansów. I stąd się wziął ten cały kryzys ogólnoświatowy!

Goldberg: Nie rozumiem.

Rapaport: Ja panu wytłumaczę. Ameryka pożyczyła Anglii, Anglia Niemcom, Niemcy pożyczyli do Włoch, Włochy pożyczyli Szwajcarii, Szwajcaria pożyczyła Francji, Francja pożyczyła Anglii, a Anglia pożyczyła Ameryce!

Goldberg: To kto ma te pieniądze?

Rapaport: Teoretycznie wychodzi, że myśmy powinni mieć te pieniądze.

Goldberg: Co myśmy?

Rapaport: Bo myśmy nikomu nie pożyczyli i nam nikt nie pożyczył. Sytuacja jest bez wyjścia!

Goldberg: Ja mam jedno wyjście.

Rapaport: Jakie?

Goldberg: Przez drzwi, do domu!

Rapaport: Widzisz pan, panie Goldberg. Nareszcie dorósł pan do sytuacji. Przyjdź pan kiedyś znowu się upomnieć - porozmawiamy.

Goldberg: Najlepiej nie zastać pana w domu.

Rapaport: Niech pan się nie obawia. Jak tylko będę miał pierwsze pieniądze, to zaraz pana zawiadomię przez służbę, że mnie nie ma w domu. Nie do zobaczenia się z panem, pa!

Goldberg: Pa.

Rapaport: Pa! Paszoł won!


Kategorie: proza, ekonomia, _blog


Słowa kluczowe: Tuwim, finanse, kredyt, pożyczka, kapitał


Komentarze: (2)

agnieszka, July 29, 2009 22:51 Skomentuj komentarz


doskonały

agnieszka, July 29, 2009 22:52 Skomentuj komentarz


świetny skecz
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.