Słowo kluczowe: powstanie warszawskie


1 sierpnia 2019 (czwartek), 14:39:39

Dwa Powstania Warszawskie?

Wiem, że powstania ludziom się mylą, łączą w jedno, mieszają więc wyrzucę tu na szybko (pomiędzy jajecznicą a kawą) to co pamiętam i to co dziś, w związku z rocznicą sobie myślę.

Powstanie warszawskie - 1 sierpnia 1944 - akcent na rok 44, a więc mniej niż rok do końca wojny.

Rosjanie szybkim marszem zbliżali się do Wisły a potem to nawet stali po drugiej stronie (daje to do myślenia). 22 lipca wyzwolili Chełm, potem Lublin (stąd data tego komunistycznego święta nibyWyzwolenia) a już 30 lipca widziano ich pod Radzyminem. 1 sierpnia, gdy wybuchało powstanie forsowali Wisłę pod Magnuszewem, czyli na 50km na południe od Wawy mając wcześniej już uchwycony przyczułek koło Sandomierza.

Decyzja o stawieniu oporu Niemcom łatwa nie była. W zasadzie już widać było, że Niemcy w rozsypce. Alianci uruchomili front zachodni i posuwali się do przodu. Wcześniej stracili panowanie już na Włochami, Bałkanami a na wschodzie wyraźnie przewagę miała Rosja wsparta politycznie po konferencji w Teheranie (XII '43). A dowódcy AK wiedzieli co Rosjanie robią nie tylko z żołnierzami AK ale ogólnie, z wszystkim którzy nie wspierali komunizmu. No dobra - ale to nie miejsce aby dyskutować tą decyzję - dużo artykułów już o tym napisano, choć mnie się wydaje się, że ciągle za mało.

No a to drugie? Powstanie w gettcie - 13 kwietnia 1943, ale może ważniejsza jest data 14 nisan, bo na święto żydowskiej paschy Niemcy zaplanowali ostateczną likwidację getta w Warszawie i spotkali się z oporem, którego się nie spodziewali.

Od początku 1942 roku (konferencja w Wannsee) Niemcy na sposób przemysłowy realizują zagładę Żydów. W lipcu (i znowu może lepiej napisać: 9 dnia żydowskiego miesiąca Aw) rozpoczęli wywózkę z getta warszawskiego redukując liczbę mieszkańców z 600 do 60 tys. (oficjalnie 30 tys, drugie tyle się ukrywało), tych 60 tys. to raczej ludzie młodzi, raczej mężczyżni i raczej zdrowi i silni, bo to 30 tys. miało zatrudnienie a kto słaby został złapany i wywieziony do Treblinki.

Frontu na zachodzie jeszcze nie było (i ponad rok nie będzie), na południu Niemcy się trzymają (choć właśnie Amerykanie próbują lądować na Sycylii). Ale na wschodzie, gdzie ważą się losy wojny te losy na prawdę się ważą, bo co prawda bitwa pod Stalingradem już się skończyła ale nic nie jest jeszcze przesądzone bo dwie potężne armie pancerne dopiero w lecie '43
spotkają się w bitwie na Łuku Kurskim.

Tak więc powstanie w gettcie to powstanie o bez żadnego sensu militarnego. To walka o sposób w jakim zginą młodzi Żydzi skupienie wokoło dwóch organizacji wojskowych: socjalistycznego i syjonistycznego ŻOB (mocno przereklamowanego) i pozwiązanego nie tylko osobiście z AK ŻZW. Mogą dać się wywieźć albo w tym wywożeniu ile się da przeszkadzać - a dało się prawie miesiąc, przy czym o ile wiadomo kiedy powstanie wybuchło to trudno stwierdzić kiedy się skończyło, bo kontrola nad terytorium trwała tylko kilka dni, potem było tylko chowanie się w ruinach i bunkrach.

No dobrze - tyle napisałem sobie pisząc praktycznie z głowy, przez co niektórych dat do końca pewien nie jestem. Ale od czego Wikipedia, w datach dokładna, choć z lewacką interpretacją niektórych tekstów zgodzić się nie mogę.

 


Kategorie: _blog, historia


Słowa kluczowe: Powstanie w gettcie, powstanie warszawskie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 lipca 2013 (sobota), 00:14:14

Obłęd '44

Taka oto dyskusyjna książka:

Obłęd '44.
Czyli jak Polacy zrobili prezent Stalinowi, wywołując Powstanie Warszawskie

Piotr Zychowicz

ISBN: ???
Wydawca: Rebis Dom Wydawniczy
Cena: 50,99 zł w Empiku
Numer katalogowy: 126-1205
okładka: miękka, ale są też ebooki
nośnik: druk, mobi, epub 
liczba stron: 512
Rok wydania: 2013
Indeks: 13966140

#1. Fajnie, że jest dyskusja, że można coś takiego napisać, wydać, że można polemizować. Są argumenty, może być też gdybanie. Ale fajnie jest. że można wyciągać wnioski na dziś, dla siebie, na teraz i teraz nabierać mądrości.

#2. Ale tym razem z wnioskami PZ się nie zgadzam a ahistoria to trudna dziedzina. A osądy?

#3. Równie prawdopodobna teza: Gdyby bez Powstania AK po wejściu Ruskich było silniejsze może Ruscy w 1947 musieli by zastosować wariant jak na Węgrzech 1956, czyli ostra rąbanka + pacyfikacje.... nie wiem, ale ahistroia to trudna dziedzina.

#4. Historia to nauka, w której nie da się przeprowadzić eksperymentu. Nie sprawdzimy tych tez, dlatego ....

#5. .... fajnie jest nabierać mądrości, patrzeć na wcześniejsze pokolenia i w ich świetle badać postawy własne, własne motywacje, własne intencje. Nie wiem czy mam prawo osądzać poprzednie pokolenia, mówić, że to głupcy (tytuł: "Obłęd" jest za sugestywny) ale na pewno poprzez ich postawy, charakter, oddanie, relacje z Bogiem mogę dziś badać swoją postawę, charakter, relacje z Bogiem. Do tego historia jest dobra. Ale historia a nie osądy i nie ahistoria.

#6. Mimo to uważam, że książka super. Fajnei jest, ze jest dyskusja, że można polemizować. Poznawać argumenty....


Kategorie: historia, historia współczesna, _blog


Słowa kluczowe: powstanie warszawskie, obłęd, zychowicz


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 sierpnia 2012 (niedziela), 10:56:56

List do generała

List otwarty Prezesa Młodzieży Wszechpolskiej Roberta Winnickiego do Prezesa Związku Powstańców Warszawskich, gen. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego

Szanowny Panie Generale!

Wczorajszy apel na Kopcu Powstania Warszawskiego na długo pozostanie w pamięci wszystkich jego uczestników. Tysiące ludzi – Kombatanci, harcerze, przedstawiciele władz i służb mundurowych, Warszawiacy i Polacy z kraju, którzy przyjechali specjalnie na uroczystości 1 sierpnia. Wśród nich tysiące ludzi młodych, tysiące młodych patriotów. Pojawienie się Kombatantów powitane zostało gorącymi oklaskami i wielokrotnym, gromkim „Cześć i chwała Bohaterom!”.

Przedstawiciele obecnych władz stolicy i kraju, z prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz na czele, przywitani zostali zgoła inaczej. Buczenie, gwizdy czy hasła „Precz z komuną!” dało się słyszeć niemal równie mocno, jak te oddające cześć Bohaterom naszej historii.

W swoim wystąpieniu, które wywarło duże wrażenie na wszystkich zgromadzonych, dziwił się Pan Generał – jak młodzi ludzie mogą krzyczeć takie rzeczy? Jak mogą wobec władz „wolnej Polski”, jak to Pan określił, używać takich zwrotów? Uznał to Pan Generał za smutne i niedopuszczalne.

Chciałbym pomóc Panu zrozumieć tych, którzy w ten sposób się zachowywali. Bo przecież tysiące młodych Polaków nie znalazło się w tym miejscu i czasie przypadkowo i nieprzypadkowo swoimi okrzykami wyrażali zarówno cześć Bohaterom, jak i swój stosunek do dzisiejszych władz Polski. Na pytanie, dlaczego młodzi patrioci, widząc przedstawicieli rządzących, krzyczą dziś „precz z komuną”, chciałbym odpowiedzieć Panu zestawem przykładów, tylko z ostatniego roku:

- gdy postanowiliśmy zorganizować Marsz Niepodległości, współczesna Trybuna Ludu, Gazeta Wyborcza i cały koncern Agora, rozpętały wobec nas nagonkę, wyzywając od faszystów; nagonkę, którą prowadzą nieustannie; nagonkę, którą podchwytuje i wspiera większość prorządowych mediów; władze miasta i policja zaś w o wiele większym stopniu wolały współpracować z lewicowymi bojówkarzami, którzy Marsz próbowali zablokować;

- gdy zbuntowaliśmy się przeciwko międzynarodowym przepisom ograniczającym wolność słowa w tzw. sprawie ACTA, od przedstawicieli rządu usłyszeliśmy, że protestuje „żulia”, że jesteśmy idiotami, którzy nie rozumieją prawa; gdy w dziesiątkach tysięcy wyszliśmy na ulice w obronie podstawowych wolności obywatelskich, władze miały dla nas wyłącznie słowa pogardy i potępienia;

- po zakończeniu protestów domy ich organizatorów „odwiedzali” funkcjonariusze policji; licealiści byli „odwiedzani” w szkołach – przeprowadzano „profilaktyczne” rozmowy z nauczycielami; innych z kolei inwigilować i werbować próbowała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego; doświadczamy represji za wyrażanie sprzeciwu wobec polityki rządzących, co w demokracji ponoć przestępstwem nie jest;

- wielu młodych patriotów zostało pobitych przez służby bezpieczeństwa państwa; niestety, przesłuchania rozpoczynające się od ciosu w brzuch i epitetu „ty p….ny faszysto!” to już nie pojedynczy incydent, a wiele przypadków w różnych częściach kraju; młodzi patrioci zaczynają reagować na widok policjanta jak niegdyś na mundur MO – nie dlatego, że mają coś na sumieniu, ale dlatego, że spodziewają się represji za sam fakt „wychylania się”;

– doszło do tego, że w jednym z miast uniemożliwiono przeprowadzenie krytycznego wobec władz zgromadzenia, zatrzymując organizatorów i przewożąc ich na komendę na godzinę przed planowaną manifestacją;

- na stadionach piłkarskich delegaci PZPN cenzurują antykomunistyczne oprawy kibiców; rząd z kolei wypowiedział kibicom regularną wojnę w momencie, gdy liczba incydentów na stadionach zaczęła spadać, ale za to masowo zaczęły się pojawiać treści narodowo-patriotyczne i niepoprawne polityczne;

- rząd drastycznie ogranicza nauczanie historii, które jest fundamentem budowania tożsamości narodowej; na akcję Strajk Szkolny, którą w tym roku zainicjowaliśmy, właśnie w obronie edukacji i patriotycznego wychowania, pozostaje głuchy;

- prezydent Komorowski, przy poparciu większości rządzącej, forsuje właśnie w parlamencie ustawę drastycznie ograniczającą wolność zgromadzeń, pomimo że wszelkie organizacje społeczne – od lewa do prawa, zgodnie ostrzegają przed nią, jako zamachem na podstawowe prawa obywatelskie;

Przykładów można by mnożyć. Domyślam się, że w ponoć wolnych mediach, ponoć wolnej Polski, nie usłyszał Pan Generał o wielu sprawach, o których tutaj napisałem. Sytuacja w mediach to zresztą kolejny, odrębny temat, który zbliża nas klimatem do PRLu.

Polska młodzież poddawana jest dziś potężnej obróbce kultury masowej i propagandy medialnej, a także, niestety, szkolnej. Próbuje się nam wpoić obojętność na pojęcia takie jak: historia, pamięć, tożsamość narodowa, niepodległość, poświęcenie dla narodu. Propaganda wmawia młodym, że cały świat ma się obracać wokół ich własnego „ja”, że polskość to przeżytek, że tożsamość jest nieważna.

Istnieją jednak tysiące młodych Polaków, którzy się przeciwko tej rzeczywistości buntują. To ci, którzy wbrew wspomnianym trendom kultury, propagandy mediów, wbrew szkolnej „europeizacji” chcą pozostać Polakami i chcą, żeby określenie „być Polakiem” rzeczywiście coś znaczyło. Idą na przekór. To przede wszystkim właśnie my, zbuntowana przeciwko III RP część młodzieży, organizujemy patriotyczne manifestacje, chodzimy na groby żołnierzy, jeździmy do rodaków na Kresach, kultywujemy narodowe tradycje.

Jednocześnie jesteśmy nazywani faszystami i „żulią”, inwigilowani przez służby bezpieczeństwa, wytykani w szkołach przez niektórych nauczycieli, równie gorliwie dziś próbujących nas „zeuropeizować”, jak niegdyś naszych rodziców wychować na „ludzi sowieckich”.

Dlatego gdy słyszymy „Gazeta Wyborcza”, myślimy „Trybuna Ludu”, gdy słyszymy PO, myślimy PZPR, a gdy widzimy wysokiego rangą partyjniaka obecnej władzy, to pierwsze co przychodzi nam na myśl, to okrzyk „precz z komuną!”III RP nie postrzegamy jako Polski autentycznie wolnej, autentycznie niepodległej, ale jako twór zarządzany przez elity równie służalcze wobec obcych, jak miało to miejsce w PRLu.

Panie Generale!

Jak będzie za rok wyglądał 1 sierpnia? Sądzę, że tysiące młodych ludzi ponownie przyjdzie na Kopiec Powstania, by oddać cześć Bohaterom. Jestem przekonany, że mogą posłuchać apelu Pana Generała i z zaciśniętymi zębami nie komentować obecności przedstawicieli władzy, którą uważają za niesuwerenną, kosmopolityczną, obcą i wrogą.

Chciałbym, żeby miał Pan jednak świadomość, że tak czy inaczej, zrobimy wszystko, by tę władzę obalić, by system zbudowany w Polsce po roku 89 radykalnie zmienić. A wszystko to dlatego, że chcemy mieć, jako młodzi Polacy, nie tylko chwalebną przeszłość, ale i prawdziwie niepodległą przyszłość w naszej narodowej Ojczyźnie. I mamy świadomość faktu, że jeśli my o nią nie będziemy walczyć, to nikt inny za nas tego nie zrobi.

Z wyrazami najwyższego szacunku

Robert Winnicki
Prezes Zarządu Głównego
Młodzieży Wszechpolskiej

Warszawa, 2 sierpnia 2012 r.

Myślę, że buczenie jest złe, ale nie przeszkadza mi to w zrozumieniu postawy buczących oraz w uznaniu ich argumentów za buczeniem.


Kategorie: polityka, historia, _blog


Słowa kluczowe: powstanie warszawskie, młodzież wszechpolska, onr


Komentarze: (1)

nosky, September 3, 2012 10:14 Skomentuj komentarz


Wojtku,

buczenie nie jest złe. Złem są "ludzie" którzy reprezentują ten Naród (w sumie słowo, które w mediach już umarło...).

Myślę że powoli acz nieubłaganie zbliża się zmiana na "górze". Obawiam się tylko sposobu w jaki zostanie przeprowadzona - tego, po której stronie opowie się wojsko (bo co do policji i straży ponoć miejskiej to niestety nie mam wątpliwości...).
Pa,

Daniel
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.