Słowo kluczowe: samarytanka


21 lipca 2018 (sobota), 18:05:05

Jezus i Samarytanka - studium

Analizuję ... ale nie kończę. Może kiedyś.

 

przed spotkanie IPP-KTW (Gadanie o gadaniu) analizuję aby coś pokazać

 

 

Treść Analiza

 (J3:1 ubg) A gdy Pan poznał, że faryzeusze usłyszeli, iż Jezus więcej ludzi czynił uczniami i chrzcił niż Jan; (2)(Chociaż sam Jezus nie chrzcił, lecz jego uczniowie); (3) Opuścił Judeę i odszedł znowu do Galilei. (4) A musiał iść przez Samarię. (5) I przyszedł do miasta w Samarii, zwanego Sychar, blisko pola, które Jakub dał swemu synowi Józefowi. (6) A była tam studnia Jakuba. Jezus więc, zmęczony drogą, usiadł sobie na studni. A było około godziny szóstej.

 

 Zawiązanie akcji. Co warto wiedzieć:

  • gdzie jest Judea, gdzie Galilea, a gdzie Samaria;
  • kto to są Samarytanie;
  • Coś o życiu Jakuba i Józefa;
  • o której godzinie jest godzina szósta.

(7) przyszła kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus powiedział do niej:

 
Daj mi pić. poziom 1 (osobisty), komunikat zaczepny, przełamanie zasad kulturowych
(8) Jego uczniowie bowiem poszli do miasta, aby nakupić żywności. (9) Wtedy Samarytanka powiedziała do niego:   
 Jakże ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, o coś do picia? odwołanie się do obiektywnych zasad

Gdyż Żydzi nie obcują z Samarytanami.

komentarz ewangelisty abyśmy zrozumieli

(10) Jezus jej odpowiedział:

 

Gdybyś znała ten dar Boży i wiedziała, kim jest ten, który ci mówi: Daj mi pić, ty prosiłabyś go, a dałby ci wody żywej.

 

(11) I powiedziała do niego kobieta:

 

Panie, nie masz czym naczerpać, a studnia jest głęboka. Skąd więc masz tę wodę żywą? (12) Czy ty jesteś większy niż nasz ojciec Jakub, który nam dał tę studnię i sam z niej pił, a także jego synowie i jego dobytek?

ze strony Samarytanki jest zainteresowanie (wchodzi w temat) ale i niezrozumienie. Ale Samarytanka ma pragnienie

(13) Odpowiedział jej Jezus:

 

Każdy, kto pije tę wodę, znowu będzie pragnął. (14) Lecz kto by pił wodę, którą ja mu dam, nigdy nie będzie pragnął, ale woda, którą ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu.

dalej poziom osobisty,

(15) Kobieta powiedziała do niego:

 

Panie, daj mi tej wody, abym nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać.

 

(16) Jezus jej powiedział:

 

 Idź, zawołaj swego męża i przyjdź tu.

czy tu jest łamanie tabu? czy o takie rzeczy można pytać?
(17) Odpowiedziała kobieta:  
Nie mam męża.  

Jezus jej powiedział:

 

Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. (18) Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. Prawdę powiedziałaś.

 

(19) Kobieta mu powiedziała:

 
Panie, widzę, że jesteś prorokiem. (20) Nasi ojcowie na tej górze czcili Boga, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy go czcić.  

(21) Jezus powiedział do niej:

 
Kobieto, wierz mi, że nadchodzi godzina, gdy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcić Ojca. (22) Wy czcicie to, czego nie znacie, a my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie pochodzi od Żydów. (23) Ale nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy prawdziwi czciciele będą czcić Ojca w duchu i w prawdzie. Bo i Ojciec szuka takich, którzy będą go czcić. (24) Bóg jest duchem, więc ci, którzy go czczą, powinni go czcić w duchu i w prawdzie.  
(25) Kobieta mu powiedziała:  
Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. Gdy on przyjdzie, oznajmi nam wszystko.
  • przyjdzie
  • objawi
  • objawi nam też
(26) Jezus jej powiedział:  
Ja, który mówię z tobą, jestem nim.  
(27) A wtem przyszli jego uczniowie i dziwili się, że rozmawia z kobietą. Nikt jednak nie powiedział: O co się pytasz? albo: Dlaczego z nią rozmawiasz?  
(28) I zostawiła kobieta swoje wiadro, poszła do miasta i powiedziała ludziom:  

 (29) Chodźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co zrobiłam. Czy to nie jest Chrystus?

 

(30) Wyszli więc z miasta i przyszli do niego. (31) A tymczasem uczniowie prosili go: Mistrzu, jedz. (32) A on im powiedział: Ja mam pokarm do jedzenia, o którym wy nie wiecie. (33) Uczniowie więc mówili między sobą: Czy ktoś przyniósł mu jedzenie? (34) Jezus im powiedział: Moim pokarmem jest wypełniać wolę tego, który mnie posłał, i dokonać jego dzieła. (35) Czyż nie mówicie, że jeszcze cztery miesiące, a przyjdzie żniwo? Oto mówię wam: Podnieście wasze oczy i przypatrzcie się polom, że już są białe, gotowe do żniwa. (36) A kto żnie, otrzymuje zapłatę i zbiera owoc na życie wieczne, aby i ten, kto sieje, i ten, kto żnie, razem się radowali. (37) W tym właśnie prawdziwe jest przysłowie: Kto inny sieje, a kto inny żnie. (38) Ja was posłałem żąć to, nad czym nie pracowaliście. Inni pracowali, a wy weszliście w ich pracę.

 
  (39) Wtedy wielu Samarytan z tego miasta uwierzyło w niego z powodu opowiadania tej kobiety, która świadczyła:  
Powiedział mi wszystko, co zrobiłam.   
(40) Gdy więc Samarytanie przyszli do niego, prosili go, aby u nich został. I został tam przez dwa dni. (41) I o wiele więcej ich uwierzyło z powodu jego słowa. (42) A tej kobiecie mówili:   
Wierzymy już nie z powodu twojego opowiadania. Sami bowiem słyszeliśmy i wiemy, że to jest prawdziwie Zbawiciel świata, Chrystus.  
(43) A po dwóch dniach odszedł stamtąd i poszedł do Galilei.  

 

 

J 4:1-333 ubg "(1) A gdy Pan poznał, że faryzeusze usłyszeli, iż Jezus więcej ludzi czynił uczniami i chrzcił niż Jan; (2)(Chociaż sam Jezus nie chrzcił, lecz jego uczniowie); (3) Opuścił Judeę i odszedł znowu do Galilei. (4) A musiał iść przez Samarię. (5) I przyszedł do miasta w Samarii, zwanego Sychar, blisko pola, które Jakub dał swemu synowi Józefowi. (6) A była tam studnia Jakuba. Jezus więc, zmęczony drogą, usiadł sobie na studni. A było około godziny szóstej. (7) Iprzyszła kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus powiedział do niej: Daj mi pić. (8) Jego uczniowie bowiem poszli do miasta, aby nakupić żywności. (9) Wtedy Samarytanka powiedziała do niego: Jakże ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, o coś do picia? Gdyż Żydzi nie obcują z Samarytanami. (10) Jezus jej odpowiedział: Gdybyś znała ten dar Boży i wiedziała, kim jest ten, który ci mówi: Daj mi pić, ty prosiłabyś go, a dałby ci wody żywej. (11) I powiedziała do niego kobieta: Panie, nie masz czym naczerpać, a studnia jest głęboka. Skąd więc masz tę wodę żywą? (12) Czy ty jesteś większy niż nasz ojciec Jakub, który nam dał tę studnię i sam z niej pił, a także jego synowie i jego dobytek? (13)Odpowiedział jej Jezus: Każdy, kto pije tę wodę, znowu będzie pragnął. (14) Lecz kto by pił wodę, którą ja mu dam, nigdy nie będzie pragnął, ale woda, którą ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu. (15) Kobieta powiedziała do niego: Panie, daj mi tej wody, abym nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać. (16) Jezus jej powiedział: Idź, zawołaj swego męża i przyjdź tu. (17) Odpowiedziała kobieta: Nie mam męża. Jezus jej powiedział: Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. (18) Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. Prawdę powiedziałaś. (19) Kobieta mu powiedziała: Panie, widzę, że jesteś prorokiem. (20) Nasi ojcowie na tej górze czcili Boga, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy go czcić. (21) Jezus powiedział do niej: Kobieto, wierz mi, że nadchodzi godzina, gdy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcić Ojca. (22) Wy czcicie to, czego nie znacie, a my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie pochodzi od Żydów. (23) Ale nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy prawdziwi czciciele będą czcić Ojca w duchu i w prawdzie. Bo i Ojciec szuka takich, którzy będą go czcić. (24) Bóg jest duchem, więc ci, którzy go czczą, powinni go czcić w duchu i w prawdzie. (25) Kobieta mu powiedziała: Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. Gdy on przyjdzie, oznajmi nam wszystko. (26) Jezus jej powiedział: Ja, który mówię z tobą, jestem nim. (27) A wtem przyszli jego uczniowie i dziwili się, że rozmawia z kobietą. Nikt jednak nie powiedział: O co się pytasz? albo: Dlaczego z nią rozmawiasz? (28) I zostawiła kobieta swoje wiadro, poszła do miasta i powiedziała ludziom: (29) Chodźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co zrobiłam. Czy to nie jest Chrystus? (30) Wyszli więc z miasta i przyszli do niego. (31) A tymczasem uczniowie prosili go: Mistrzu, jedz. (32) A on im powiedział: Ja mam pokarm do jedzenia, o którym wy nie wiecie. (33) Uczniowie więc mówili między sobą: Czy ktoś przyniósł mu jedzenie? (34) Jezus im powiedział: Moim pokarmem jest wypełniać wolę tego, który mnie posłał, i dokonać jego dzieła. (35) Czyż nie mówicie, że jeszcze cztery miesiące, a przyjdzie żniwo? Oto mówię wam: Podnieście wasze oczy i przypatrzcie się polom, że już są białe, gotowe do żniwa. (36) A kto żnie, otrzymuje zapłatę i zbiera owoc na życie wieczne, aby i ten, kto sieje, i ten, kto żnie, razem się radowali. (37) W tym właśnie prawdziwe jest przysłowie: Kto inny sieje, a kto inny żnie. (38) Ja was posłałem żąć to, nad czym nie pracowaliście. Inni pracowali, a wy weszliście w ich pracę. (39) Wtedy wielu Samarytan z tego miasta uwierzyło w niego z powodu opowiadania tej kobiety, która świadczyła: Powiedział mi wszystko, co zrobiłam. (40) Gdy więc Samarytanie przyszli do niego, prosili go, aby u nich został. I został tam przez dwa dni. (41) I o wiele więcej ich uwierzyło z powodu jego słowa. (42) A tej kobiecie mówili: Wierzymy już nie z powodu twojego opowiadania. Sami bowiem słyszeliśmy i wiemy, że to jest prawdziwie Zbawiciel świata, Chrystus. (43) A po dwóch dniach odszedł stamtąd i poszedł do Galilei.

 

 


Kategorie: _robocze, biblia, biblia / studium


Słowa kluczowe: samarytanka, J4


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
16 lutego 2018 (piątek), 17:22:22

Historia o Samarytance wg. ziomka Janka

...

PANNA PRZY STUDNI

1. A kiedy Master dostał cynk, że faryzeusze skapnęli się, że ma coraz więcej uczniów i chrzci więcej niż Jan, 2. chociaż w sumie to nie Jezus zanurzał w wodzie, tylko jego ekipa, 3. wyszedł z Judei i wrócił do Galilei. 4. Musiał przebić się przez Samarię. 5. Kiedy dotarł do samarytańskiej wioski (Sychar) blisko działki, którą Jakub odpalił swojemu synowi Józkowi, 6. była tam studnia Jakuba, więc Jezus zmachany podróżą, glebnął se przy niej. To było koło południa. 7. A tu wbija się samarytańska laska, żeby nabrać wody. Jezus zagaił do niej: Dasz mi się napić? 8. Bo jego ekipa poszła do miasta, żeby kupić żarcie. 9. Wtedy ta panna powiedziała mu: Pogięło cię? Jesteś Żydem i prosisz mnie, Samarytankę, o wodę? (bo Żydzi nie zadają się z Samarytanami). 10. Jezus na to: Gdybyś wiedziała, co Bóg chce ci dać i znała gościa, który cię prosi o wodę, to ty byś go prosiła, żeby ci dał żywej wody. 11. Mówi mu: Człowieku, nie masz nawet wiaderka, a ta studnia jest nieźle głęboka; skąd masz żywą wodę? 12. Może jesteś lepszy od naszego pradziada Jakuba, który nam odpalił tę studnię w spadku i sam z niej pił, i jego synowie, i nawet jego bydło? 13. Jezus na to: Każdego, kto pije tę wodę, znowu będzie suszyć. 14. Ale jak ktoś napije się wody, którą ja mu zapodam, tego już nie będzie nigdy suszyło, tylko ta woda będzie w nim pompować życie aż do wieczności. 15. Panna do niego: O, bez kitu, to zapodaj mi tę wodę, żeby mnie już nie suszyło i żebym nie musiała ciągle tu biegać! 16. On na to: Dobra, to leć po męża i wracajcie tutaj! 17. Panna przyczaiła: No, ale ja nie mam męża. Jezus do niej: Proste, że nie masz. 18. Miałaś pięciu, a ten klient, którego teraz masz, to nie twój mąż. Dobrze gadasz. 19. A panna: Ej gościu, normalnie jesteś prorokiem! 20. Nasi starsi na tej górze oddawali cześć Bogu, no a wy mówicie, że to w Jerozolimie jest miejscówa, gdzie trzeba go uczcić. 21. Jezus powiedział: Dziewczyno, daj mi wiarę, że przychodzi czas, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu. 22. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, bo ratunek pochodzi od Żydów. 23. Ale przychodzi czas, a nawet już jest, kiedy seryjni czciciele (tacy na serio, wiesz..) będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie, bo Starszy takich szuka, bo tacy Go kręcą! 24. Bóg jest Duchem, a ci, co Mu oddają cześć, powinni to robić w duchu i w prawdzie, czaisz? 25. A ona mu: Taaa.. ja wiem, że Mesjasz jeszcze tu się wbije i wtedy nam naświetli całą sprawę. 26. Jezus do niej: Halo, ale to ja jestem tym Mesjaszem, wiesz? 27. I w tym momencie zlazła się jego ekipa i nie mogli rozkminić, czemu on gada z tą panną. Ale żaden z nich nie wnikał, o co ją pytał ani o czym z nią nawijał. 28. Tymczasem ona rzuciła swój baniak i pognała do miasta i gadała do wszystkich: 29. Ej! Chodźcie zobaczyć tego gościa! Powiedział mi wszystko, co odstawiałam! To chyba Chrystus, nie? 30. No to wybili się stamtąd i przylecieli do niego. 31. A jego ekipa błagała go: Master, jedz! 32. A on na to: Ja mam żarcie, o którym wy nie macie pojęcia. 33. Wtedy oni gadali między sobą, że pewnie jakiś ziom przyniósł mu szamę. 34. Jezus przyczaił do nich: Moja szama to uskutecznianie opcji Tego, który mnie tu przysłał i dokończenie Jego zadania. 35. Czy czasem nie gadacie, że jeszcze cztery miechy i będą żniwa? No to ja wam powiem: Pojedźcie sobie na wieś i zobaczcie pola, że w sumie to już dojrzały do żniwa. 36. Rolnik, który zbiera, już ma efekty i plon na życie wieczne, żeby ten, co sieje i ten, co zbiera, mogli mieć razem radochę. 37. Tu właśnie sprawdza się gadka, że inny ziom sieje, a inny zbiera. 38. Ja was przysłałem, żebyście zebrali to, przy czym się zbytnio nie narobiliście, bo inni już się nad tym ostro napocili. Wy zgarniacie efekty z ich roboty. 39. A wielu Samarytan z tej wioski uwierzyło w niego dzięki gadce tej panny, której powiedział wszystko, co odstawiała. 40. Więc jak ci Samarytanie do niego przyszli, poprosili go, żeby został. No i został u nich jeszcze dwa dni. 41. I dużo więcej ludu dało wiarę przez to, co mówił. 42. I nawijali do tej panny tak: Wierzymy już nie przez twoją gadkę, tylko sami posłuchaliśmy i wiemy, że gość jest bez kitu ratunkiem dla świata.

SYN URZĘDASA
43. A po dwóch dniach Jezus wybił się stamtąd do Galilei. 44. No bo sam powiedział, że proroka na jego własnym rewirze raczej nie bierze się serio. 45. Więc jak już trafił do Galilei, to tam chętnie go przyjęli, bo widzieli wszystko, co uskuteczniał w święta w Jerozolimie. 46. Potem uderzył znowu do Kany Galilejskiej, gdzie wcześniej zrobił winko z wody. A w Kafarnaum był taki jeden wysoko postawiony urzędas, któremu chorował syn. 47. Więc jak usłyszał, że Jezus jest w Galilei, pojechał tam i poprosił, żeby wbił się do niego na chatę i uzdrowił mu syna, bo chłopak już ledwo zipał. 48. Wtedy Jezus przyczaił: Jak nie zobaczycie znaków i cudów, to nie dacie wiary. 49. Gostek na to: Mistrzu, pliz, wbijaj się do mnie, bo mi zaraz dzieciak wykituje. 50. A Jezus do niego: Gościu, wrzuć na luz i idź już, bo twój syn żyje. I ten klient uwierzył w to, co mu Jezus powiedział i poszedł sobie. 51. A jak jeszcze był w drodze, jego ludzie wyszli mu naprzeciw i powiedzieli: Twój chłopak żyje. 52. Więc spytał się ich, o której mu się poprawiło, a oni mu na to, że wczoraj koło pierwszej spadła mu gorączka. 53. I wtedy ten kolo rozkminił, że to była ta godzina, kiedy Jezus powiedział, że jego syn żyje. No i gościu sam uwierzył i cały jego dom. To był drugi cud, który Jezus zdziałał, jak wrócił z Judei do Galilei.

 


Kategorie: biblia


Słowa kluczowe: biblia, dobra czytanka wg. ziomka janka, samarytanka, ew. jana, parafraza


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.