auto kosztuje 60000 zl.
stawka to bodajrze 0.79 zl za 1 km
auto w cyklu mieszanym pali 9l / 100 km , litr benzyny kosztuje powiedzmy 4zl.
na 100 km wydajesz 36 zl a dostaje 79, czyli zyskujesz 43 zl na 100 km.
powiedzmy ze rocznie przejezdzasz 25 tys. km, po odliczeniu kosztow paliwa masz na rok 10750 zl.
ubezpieczenie ok 1700 zl,
przeglad u mechanika raz na rok 330 zl
przeglad w stacji diagnostycznej ok 130 zl
na oleje, klocki i inne tlumiki, amortyzatory itp rocznie trzeba liczyc 2000 zl.
co 3 lata nowe opony letnie i zimowe to srednio rocznie ok 666 zl.
po odliczeniu tych kosztow zostaje 5924 zl.
teza ktora chcial w34 udowodnic to ze sie oplaca jezdzic autem dla firmy.
moje wnioski:
zeby odkupic auto zarabiajac 5924 zl rocznie trzeba nim jezdzic min 10 lat i dojechac 250 tys. km.
swietny interes.
A do tego zeby bylo lepiej to zalozmy ze w celach prywatnych jezdzi sie 10 tys. km rocznie czyli nagle po 10 latach mamy 350 tys. km przebiegu. Juz widze jak przecietne auto wytrzymuje taki przebieg.
A teraz jezdzac prywatnie 10 tys. km rocznie i oszczedzajac z pensji 600 zl miesiecznie mam po 10 latach na nowe auto a stare ma przebieg 100 tys, dzieki czemu na pewno tyle wytrzyma i jeszcze je moge sprzedac za pare groszy a nie doplacic za zlomowanie tego z przebiegiem 350 tys. km.