Słowo kluczowe: sprzeczność


4 maja 2012 (piątek), 17:31:31

Informacja, informatyka i przemyślenia o prawdzie

Przypuszczam, że da się tworzyć systemy informatyczne bez redundancji danych. Tak przypuszczam, choć nie pamiętam formalnego dowodu na to. Przypuszczam tak, ponieważ jeżeli w świecie każdy byt jest jeden to redundancja potrzebna nie jest. Ale dość tej filozofii – przejdźmy do informatyki. Pod koniec lat 70-tych IBM zaproponował system zapisu informacji na dyskietkach i dyskach a zawierający bardzo ważną tablice FAT. Dla bezpieczeństwa tablice te były dwie, ułożone na pierwszych sektorach dyskietki, z prostym algorytmem – po zapisie pierwszej, zapisuję drugą, jak odczytuję to odczytuję pierwszą, a jak się nie da odczytać to krzyczę głośno, aby ktoś sobie mógł specjalnym programem, za pomocą tej drugiej tablicy dane z dyskietki uratować. Redundancja – zdublowanie danych miało podnieść bezpieczeństwo bo awarie nośnika zdarzają się często, a utrata tablicy FAT to praktycznie utrata wszystkich danych.

Ciekawe jest jednak to, że system operacyjny nie odczytywał za każdym razem dwóch tablic FAT i nie porównywał ich. Do drugiej odwoływał się tylko wtedy, gdy pierwsza była nie od odczytania. Twórcy DOS-a chyba poszli tu na łatwiznę, bo ten system nie był przewidziany na tak skomplikowane zdarzenia jak to, w którym w dwóch poprawnie odczytanych tablicach FAT będą inne dane. Sytuacja możliwa a co wtedy zrobić? Ja nie wiem, a oni nie chcieli się nad tym zastanawiać (postmoderniści?).

Ta czy inaczej w systemach informacyjnych jest redundancja – wsadza się ją tam czy to ze względu na bezpieczeństwo (tak jak przypadku opisanego FAT), bądź też z uwagi na szybkość przetwarzania danych – wszak w wierszu tabeli czasem warto mieć gdzieś zapisaną liczbę dzieci niż za każdym razem je liczyć przeglądając inną tabele. Ważne jest tylko aby koniecznie przy urodzeniu kolejnego inkrementować gdzieś zapisaną ich liczbę.

Fajna jest więc redundancja, ale pociągnijmy wątek niespójności danych – pociągnijmy, bo przecież stwierdzenie braku spójności to sygnał, że jednak coś poszło nie tak, że nie jest dobrze, że system informatyczny zawodzi. Taki sygnał nie powinien być ignorowany. Powinno się natychmiast zaprzestać przetwarzania danych, ich analizy, wnioskowanie z nich, bo błędy będą powielane, będę generować kolejne błędy i całe przetwarzanie może zakończyć się katastrofą. I tak najczęściej są (a może były) pisane programy a jak to się ma do życia? Jak zastosować to w polityce? Czy ma to coś wspólnego z moją osobą?

Na co dzień otrzymujemy całe mnóstwo informacji i wykrywamy niespójności w nich zawarte a mimo to nie zatrzymujemy się, tylko żyjemy dalej. Aby w tej niespójności dało się żyć wytwarzamy pewne mechanizmy obronne – odcinamy wszystkie źródła („ja się nie interesuje polityką”) albo tylko niektóre („Gazeta Wyborcza kłamie – czytaj Uwarzam Rze”); szukamy autorytetów („a ojciec dyrektor mówił, że …”) albo próbujemy sami grzebać się w źródłach co przy skomplikowaniu współczesnego świata mimo Internetu łatwe nie jest.

A wszystko to piszę, ponieważ dziś rano, czytając Hymn o miłości Świętego Pawła zauważyłem, że jest tam werset na ten temat:

Dziś widzimy niejasno, jak zwierciadle – kiedyś poznamy tak, jak zostaliśmy poznani.

Piękne, bo wskazujące na przyszłość. Kiedyś poznamy!


Kategorie: filozofia, informatyka, _blog


Słowa kluczowe: prawda, fat, redundancja danych, polityka, sprzeczność


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 grudnia 2004 (środa), 22:20:20

Głupota pięknego zdania


Największą mądrość przekazuje się milczeniem.

Głupota tego zdania jest powalająca. Dziwi mnie jak często ludzie posługują się takimi sofizmatami i nie widzą w tym nic złego.

Dopisek:

Jeżeli ktoś nie widzi głupoty tego zdania to niech zauważy, że zostało ono wypowiedziane (nawiasem mówiąc przez J.Ś. Dalajlame). Jeżeli słowo "głupota" jest dla kogoś za mocne, to na pewno określenie, że zdanie to nie jest "największą mądrością" jest już na pewno na miescu. Dlaczego? Otóż dlatego, że zostało wypowiedziane.


Kategorie: apologetyka, _blog


Słowa kluczowe: panteizm, głupota, sprzeczność, sofizmat, apologetyka


Komentarze: (6)

DeeL, December 17, 2004 12:54 Skomentuj komentarz


Pani falista :) Nikt nigdy nie twierdził (poza pani sugestią) ze domyślanie się czego kolwiek jest uwłaczające. Moim skromnym zdaniem jest to nawet wyrazem inteligencji.

Nie zmienia to jednak postaci rzeczy że tok rozumowania kobiet i meżczyzn rozmija się wielokrotnie tak bardzo iż domyślenie się tego co gryzie kobietę przepojoną jakąś emocją, graniczy niemal z cudem.

Mężczyzna z definicji jest "rozsądny" a kobieta "uczuciowa" A każdy wie że uczuć nieda się ogarnąć rozsądkiem. Każdy próbował i każdy wie jakie daje to efekty.

Tak czy inaczej :) nie rozumie z kąd ta irytacja :) pewno mam sie domyślec .... :)

Pozdrawiam DeeL - prowokator :)

falista, December 10, 2004 07:21 Skomentuj komentarz


... czasem mniej szkód wyrządza się milcząc, niż miejąc jęzorem ...

Panie Deel - wszak jesteście jako nacja inteligentniejsi od kobiet, macie większe mózgi (i móżdżki), byliście odkrywcami i zdobywcami, pierwsi polecieliście w kosmos, rządzicie państwami, bawicie się w wojny na skalę narodową ... więc chyba domyślenie się czegoś nikomu z was nie uwłacza? czy może jednak tak?

I w takich przypadkach (jak Pana Deel) jego milczenie byłoby wskazane, jako przejaw jego mądrości

DeeL, December 9, 2004 17:03 Skomentuj komentarz


Rozmawiał ktoś kiedyś z kobietą? w problematycznych sytuacjach 95% odpowiedzi ma treść "Domyśl sie ...". Taka odpowiedz to prawie to samo co brak odpowiedzi:) czyli przemilczenie:)

Reszty sie domyślmy ...

Pozdrawiam DeeL - Niedomyślny.

anonim, December 9, 2004 14:00 Skomentuj komentarz


najpierw pomyślałam, że w odniesieniu do "mowa jest srebrem a/lecz milczenie złotem" to głupie nie jest. Natomiast wyrwane z kontekstu, faktycznie. Czy cisza - sama w sobie - coś daje mądrego ?
ale przy niewysokich lotach i tak zniżkuję :(

myslicielka, December 9, 2004 12:39 Skomentuj komentarz


według mnie to zdanie wcale nie jest takie głupie

pepegi, December 9, 2004 11:06 Skomentuj komentarz


ale tak patrząc relatywnie... uczono mnie ekonomicznej zasady maksymalizacji zysku względnie minimalizacji strat, jeśli zysk jest niemożliwy.
no i w wielu wypadkach milczenie jest taką minimalizacją strat mogących wyniknąć z głupiego gadania.
szkoda, że nie u tych, co akurat naprawdę głupio gadają.
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.