Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu
Dziś przygotowując wykład potrzebuję wrócić do tego:
* * * * *
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu.
Patrzę w niebo, gwiazd szukam przewodniczek łodzi;
Tam z dala błyszczy obłok? tam jutrzenka wschodzi?
To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu.
Których by nie dościgły źrenice sokoła;
Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie,
W takiéj ciszy — tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. — Jedźmy, nikt nie woła!
* * * * *
Ładne to jest. Chyba wtedy (IV klasa technikum) byłem na to zbyt młody.