Sowa na trzepaku (2)
Sowa w nieco zmienionym środowisku:
Witajcie na naszym trzepaku!
Sowa w nieco zmienionym środowisku:
Witajcie na naszym trzepaku!
O tym, że liczba użytkowników wpiętych na stałe do internetu w naszym kraju rośnie wiadomo, ale pierwszy raz udało się (thx M.) zaobserwować badania szacujące liczbę abonentów wpiętych w sieci osiedlowe (trzepakowe).
Ot, taka ciekawostka.
Nie wiem skąd pochodzi ten obrazek, więc nie wiem komu przypisać prawa do niego. Trudno.
Terminale ASCII odchodzą w niepamięć wypierane przez coraz bardziej kolorowe rozwiązania multimedialne. Niniejsza strona będzie więc rezerwatem dla mojej trzepakowej sowy, stworzonej w 1994 roku razem z serwerem "trzepak" będącym chyba pierwszym blokowym (a potem osiedlowym) internetowym serwerem w tym kraju.
Tak więc ta sowa ma pod sobą wszystkie inne internetowe sowy a określenie "trzepak" powiązane z sieciami dostępowymi (autorstwo należy do A.) oznacza to coś, na czym ta sowa siedzi.
Osoby, które logowały się na serwery pik-net w trybie tekstowym spoglądały w oczy sowie podając swoje hasło. Z tego faktu wnioskuję, że jakby tak poszukać na serwerze david to pewnie w katalogu /etc
, w jakimś pliku tekstowym sowa ta mieszka.
Dospisek z października 2015:
Skoro mam tu fajny edytor tekstu, który może wstawiać mi fajne style, również takie z czcionką monospace to mogę tą sowę odtworzyć w znakach kodu ASCII. I robię to!
(-----)
( O O )
( v )
\ /
====="="=======================
| |
| |
| |
| |
|=========================|
| |
| |
| |
--------------------------------------
No i fajnie!
Kiedyś te obrazki przeladowywały się same, tworząc coś w rodzaju animacji. Kiedyś, tj. gdzieś w 1998 roku. Animacja zrobiona za pomocą programu graficznego, który był dodatkiem do FrontPaga, chyba 2.0, który to program był dodawany do lepszej wersji Windows '97 - ale możliwe, że pamięć mnie myli.
Urodziłam się bardzo dawno (18 lat) temu, jako pierwsze dziecko króla Pasmanterii. Królestwo mojego ojca leżało w połowie drogi miedzy Bahrajnem a Wenezuelą i podobnie jak te dwa państwa bogate było w ropę naftową i lody bambino. |
Mieszkałam w bardzo przyjaznym zamku, w którym mogłam całymi dniami straszyć razem z moimi przyjaciółmi |
Ojciec dał mi wszechstronne, królewskie wykształcenie. Najważniejsze, że wiedziałam jak i co doglądać. |
Raz na dworze mojego ojca pojawił się dziwny typ. Prawdopodobnie terrorysta z pobliskiej, toczonej wojną domową Republiki Guzików. Przybył niby z misją handlową, ale ja od początku wiedziałam, że nie o to tu chodzi. A chodziło o porwanie! I porwał mnie. |
A potem, ten wielki okrutnik, wykorzystywał mnie każąc mi nosić wielkie ciężary i nie dając na drogę ani jednego cukierka. |
Co prawda czasem można było poddać się kontemplacji piękna tej dziwnej krainy, ale to nie to samo co straszenie w swoim zamku. |
W czasie gdy on oddawał się prymitywnym rozrywkom ... |
... musiałam dorabiać sobie myjąc szyby na stacjach benzynowych nieistniejącego już dziś województwa poznańskiego. |
Ale czekałam tylko na moment w którym będę mogła uciec. Cały czas bacznie go obserwowałam, a gdy nadarzył się odpowiedni moment ..... |
... uciekłam, biegnąc szybko w dół po miękkim mchu, wśród pachnących krzaczków jagód oraz rozłożystych liści paproci. |
Gdy uciekałam, ten niegodziwiec strzelał do mnie! Na szczęście niecelnie. |
Teraz znowu mogę w swoim zamku, otoczona bliskimi przyjaciółmi .. |
... spokojnie spać w ciepłym łóżeczku. |
Papiści nie mają racji. Nawet w Rzymie. Nawet na Lateranie. Nie i koniec. |
20 lat pozniej
Nie wiem jak tutaj trafilem - szukalem przez google pdf ale ten serwer to jedna z ciekawszych rzeczy w jakim ostatnim czasie znalazlem. Dzieki ze dzielisz sie swoja historia!
Bardzo ciekawa strona. Dziękuję za udostępnienie. Nietypowa rozrywka