Słowo kluczowe: wildstein


23 sierpnia 2022 (wtorek), 13:39:39

Kraków, ul. Szewska

Notatka powstała z głowy, przy okazji prowadzenia spaceru historycznego po Krakowie, gdzie pomiędzy XV wiekiem (nowe stare miasto) a XII wiekiem (okół i okolice) przechodziliśmy przez ulicę Szewską aby zobaczyć nieistniejącą dziś bramę. Powiedziałem młodzieży a ta się zainteresowała.

Historia o Grzegorzu Pyjasie - wydarzenia z ul. Szewskiej:

Nauka o służbach specjalnych działających w kościele:

Ale nawet Tytus, który był ze mną, będący Grekiem, nie został zmuszony by dać się obrzezać, Pomimo (#1) wprowadzenia potajemnie (#2) fałszywych braci, którzy (#3) wkradli się by (#4) wyszpiegować naszą wolność, którą mamy w Chrystusie Jezusie, aby nas (#5) zniewolić; Tym ani na chwilę nie ustąpiliśmy i nie poddaliśmy się, aby prawda Ewangelii przetrwała ze względu na was. (Gal 2:3n)

Wyliczam trudne słowa związane z działalnością służb specjalnych:
(#1) potajemne wprowadzenie kogoś na zebranie - czyli mieli swoich agentów w zgromadzeniu świętych;
(#2) fałszywi bracia - myślisz, że brat a to jest fałszywy brat!
(#3) wkradli się, zakradli czyli działali okradają czyjeś zaufanie;
(#4) wyszpiegować - czyli zdobyć informację nie przeznaczoną dla siebie, i nie będącą informacją publiczną, nie informując potem, że tą informacje się ma;
(#5) a celem jest zniewolić - czyli odebrać wolność, odebrać możliwość swobodnego podejmowania własnych decyzji.


Kategorie: _blog, biblia, historia


Słowa kluczowe: pyjas, wildstein, maleszka, gazeta wyborcza


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
14 czerwca 2011 (wtorek), 21:11:11

Czas niedokonany

A. przyniosła mi z biblioteki, ale dziś sobie kupiłem, bo lepiej to mieć, choć grube. To ważna książka.

Czas niedokonany

Bronisław Wildstein

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 978-83-7506-797-2
Liczba stron: 592
Cena: 34,50-

To ważna książka. To, że opisuje Polskę z agnostycznego punktu widzenia sprawia, że nie jest do końca prawdziwa, ale przez to będzie łatwiejsza do zaakceptowania przez współczesnego czytelnika. Brak metafizycznej nadziei (może poza pierwszym wątkiem widzącego Boga Barucha i ostatnią kartką nawiązującą do tego wątku) sprawia, że po lekturze można się skłaniać do nihilizmy, można stracić sens życia, można chcieć się powiesić. Niestety, dość trudno książkę tą potraktować rozrywkowo.


Wynotowuje sobie dwa cytaty, stanowiące syntezę tego co mnie poruszyło szczególnie. Pierwszy kawałek o mediach i polityce ale też o postmoderniźmie, który zaczyna się już coraz bardziej kształtować.

- To Olaf Nok, najwybitniejszy w Polce specjalista od marketingu dramatycznego, tak naprawdę to on jest szarą eminencją rządu (...) Nok tymczasem rozprawiał (...)

- Nie można się obrażać na czas. Trzeba się do niego9 dostosować. Postpolityczność oznacza, że władzę przekazujemy w ręce profesjonalistów. Jest więc postępem, tak jak postępem jest, że leczenie oddelegowujemy lekarzom, a budownictwo inżynierom. W ten sam sposób postępem jest marketing dramatyczny w stosunku do marketingu narracyjnego. To marketing czwartej generacji. Przekładamy rzeczywistość na spektakl i w tej formie przekazujemy ją wyborcy. Dramatyzujemy ją w parę fundamentalnych starć. Elementarny konflikt białego z czarnym, dobrego ze złym, zacofanego z nowoczesnym. Są więc specjaliści od rządzenia i co, którzy potrafią przełożyć tę żmudną praktykę na spektakl, w którym role są już obsadzone. I obecny rząd potrafi to zrozumieć, co oznacza, że jest nowocześniejszy i lepiej przygotowany do rządzenia niż jego poprzednicy. Proszę zwrócić uwagę, że zawieszam tu jakiekolwiek sądy ocenne. Bezstronnie, jako profesjonalista opisuję stan rzeczy.

- Olaf jak zawsze ma rację. Ten spektakl to jak piłka nożna (...) skończmy z ideologiami. Liczy się profesjonalizm. (...)

- Przepraszam, ale mówi pan o tym, że nie ma rzeczywistości. W następnych zdaniach opisał pan precyzyjnie, na jaką rzeczywistość jesteśmy skazani. Nie dostrzega pan tu sprzeczności?

- Ależ drogi panie - Nok rozłożył ręce, jakby czekał na to pytanie - to jest kwestia z minionej epoki. Chce mi pan narzucić żelazne prawa logiki, jak nie tak dawno narzucano żelazne prawa dialektyki? Ale ja się nie dam tak ustawić. Pana ideologicznym, zamykającym nas formułkom przeciwstawiam świat mieniący się nieskończoną ilością możliwości. I was pytam: w jakim świecie wolicie żyć? - Aplauz obecnych był jednoznaczną odpowiedzią. - Profesjonalnie rządzeni wyborcy mają prawo do spektaklu. Mają prawo do zabawy. Przedstawienie musi trwać i my je organizujemy. Bo jesteśmy profesjonalistami. I nas rząd to rozumie.

Drugi to coś z pogranicza metafizyki i teorii spiskowych, ale tych bardzo deistycznych, nie zakładających zbytnio diabelskich inspiracji i ingerencji.

Taggart przyjął go na późnym śniadaniu w Bristolu.

- (...) Stoisz w przejściu! Miałeś wykonać krok i znaleźć się naprawdę między nami. Między tymi, którzy formatują świat. (...) Ten kryzys pokazuje, że nawet tak opanowany świat może się wymknąć z rąk. Trzeba wzmóc kontrolę. Inaczej nie wiadomo, co się stanie. Bez nas zapanuje chaos. Dlatego zarzucamy sieć. Telewizja to zasadnicza rzecz. Musimy jej pilnować. Nie obchodzi nas, czy nasi partnerzy ze wschodu byli komunistami czy faszystami. W klubie dżentelmenów będą musieli zachowywać się jak dżentelmeni. Inaczej pozbędziemy się ich. Ale ci, do których miałbyś przystąpić, muszą mieć do ciebie zaufanie. Muszą wiedzieć, co jest dla ciebie najważniejsze.


Kupując tego Wildsteina kupiłem też:

Filozofia sukcesu, czyli
f**k it

J. C. Parkin, i G. Pollini

Wydawnictwo: Charyzma
Liczba stron: troszkę
Cena: około 35,-

Całkowita sprzeczność! Jaki ja pokręcony jestem! Przecież to manifest postmodernizmu praktycznego.

I znowu cytat:

Podróż na odległość 1000km zaczyna się od jednego kroku. (Wtedy masz do przebycia 1000km minus jedek krok, a to strasznie długa droga).

Pieprz to. Jesteś już u celu.


Kategorie: to czytam, polityka, _blog


Słowa kluczowe: wildstein, czas niedokonany, polityka, historia współczesna polski, prl


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 czerwca 2008 (poniedziałek), 21:35:35

Dolina nicości

M. pożyczył i jak na razie szok.

Tytuł: Dolina Nicości

Autor: Bronisław Wildstein

Wydawnictwo: Wydawnictwo M, Maj 2008
ISBN: 978-83-60725-66-5
Liczba stron: 344
Wymiary: 140 x 202 mm
Cena: 28,50- (Merlin)

Uwagi:

  1. Książka bardzo podobna do "Proroka", wydanego drugi raz pod tytułem "Kapłani manipulacji".
  2. Tak trudno mi uwierzyć w obraz świata przedstawiony w tej książce - trudno, bo siedzący we mnie humanizm na to nie pozwala. Problem w tym, że ta książka to prawda i mimo iż "wszystkie wydarzenia są fikcyjne - zdarzyły się naprawdę".
  3. Cała, cytowana recenzja Ziemkiewicza brzmi tak "Wszystkie nazwy knajp w tej powieści są prawdziwe, postaci też, choć mają fikcyjne nazwiska, a wszystkie wydarzenia fikcyjne - choć zdarzyły się naprawdę."

Kategorie: to czytam, _blog


Słowa kluczowe: dolina nicości, wildstein


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.