W radio (dwójka) właśnie rozważają ważny dla naszego życia problem: "Jak system edukacyjny ma zaspokajać potrzeby współczesnego świata”, a ja zastanawiam się o kim jest ten świat że my ludzie mamy zastanawiać się jak realizować jego potrzeby a potem te potrzeby realizować?
Przecież Bóg stworzył świat dla człowieka a nie na odwrót! Nie chcę być elementem systemu który służy światu, wolę służyć Bogu, który dał mi świat bym nim zarządzał, bym go zasiedlił, bym nad nim panował.
Widzę jak bardzo ten ewolucjonizm przebudował myśłenie ludzkości a przezcież prawdą jest, że „na początku Bóg stworzył niebo i ziemię” a nie świat sobie zawsze istniał a potem wytworzył człowieka, który wg. niektórych jest rakiem ziemi.
Unia Europejska zaczyna żądać aby w Polsce około 400 tys. ha powierzchni rolnej oddać naturze, w szczególności osuszone łąki ponownie zalać, bo przecież bobry, torf, ptaszki i zwierzątka….
Tak - troska o planetę jest ważna. Można by zaproponować aby Holandia część swoich terenów oddała morzu, bo przecież rybki, delfiny i foki… Obawiam się, że może być kolejny postulat.
Unia Europejska to głód - nie dlatego, że "europejska" tylko dlatego, że w miejsce wolności, przepływu ludzi, kapitału, towarów i usług Unia stała się narzędziem ideologii, a dokładnie neomarksistowskiej ideologii.
Demografia, ...cisza wokół prawdziwego problemu. Od dzisiaj zwracaj uwagę na informacje o DEMOGRAFII. Jesteśmy ciągle przyzwyczajeni do straszenia nas przeludnieniem, jednak to, co świat obecnie przeżywa nie miało miejsca nigdy w historii. Szczyt populacji świata nastąpi zapewne za ok 30 lat. Urbanizacja, państwo opiekuńcze, antykoncepcja i otwarcie rynku pracy dla kobiet spowodowały, że większość państw, które odpowiadają za politykę i gospodarkę świata, przeszły swój punkt, za którym nie ma już demograficznego odwrotu, w połowie lat 90-tych. Bo... w całej historii to młodzi konsumowali, dorośli produkowali, inwestowali i oszczędzali, a starzy ludzie nie robili już żadnej z tych rzeczy... Większość rozwiniętych narodów ma już jednak odwróconą piramidę wiekową i strukturę wiekową nieznaną nigdy w historii. Kraje rozwijające się dążą do tego samego, tylko jeszcze szybciej. Przez następnych 5 lat, na emeryturę przejdzie na świecie niespotykana dotąd liczba ludzi. Japonia dawno się „odwróciła” i nie rozwija się od 1985 roku, Chiny są najszybciej starzejącym się narodem w historii i tylko USA pod tym względem zachowują ciągle potencjał. Realnie, demografia jest dla większości państw i narodów znacznie większym wyzwaniem niż klimat i stanowić będzie w następnych dekadach jeden z podstawowych czynników zmian w geopolityce i gospodarce świata, ...a jest o tym tak cicho, bo to jeden z nierozwiązywalnych problemów większości światowych hegemonów. 23-12-2021
Co się zmieniło od jesieni 2019, czyli przez dwa lata?
#1. Rządzący w krajach zachodu uwolnili się z pozostałości demokratycznych ograniczeń i rządzą jak chcą mając gdzieś opinię znaczącej części obywateli. Chcieli tego, tak zazdrościli Putinowi, tak zachwyceni byli rządami w Chinach i wygląda na to, że już to mają, choć jakiś opór gdzieś się jeszcze pojawia.
#2. Powszechna głupota objawiła się poprzez powszechną wiarę w rzeczy nieracjonalne, słabo uargumentowane, ale powszechnie powtarzane przez silne media.
#3. Pojawił się powszechny strach przed śmiercią, cierpieniem czy tylko pogorszeniem statutu życia. Mało kto godzi się z tym, że umrze, mało kto planuje swoje życie do śmierci, a jeszcze mniej myśli o tym co po śmierci.
#4. Ekonomia trzeszczy bo jeżeli wierzyć w te liczby opisujące budżety państw to wszystko może się w każdej chwili rozwalić, gdy okaże się, że to co nazywamy pieniądzem nie ma żadnej wartości. Ale póki co niektórzy z rządzących próbują tym jeszcze sterować.
#5. Zapanowała powszechna zgodna na grzebanie w ludzkim DNA, i to nawet nie gdzieś tam w laboratoriach tylko tak na masową skalę, na wszystkich lub prawie wszystkich, zapanowała zgoda na transhumanizm, który zaczął być praktykowany poprzez masowe szczypanie się preparatami.
#6. Coś z pieniędzmi - …. ale to jeszcze nie jest aż tak widoczne, bo póki co zmienił się tylko na wygodniejszy system prowadzenia rozliczeń. Zamiast używania gotówki, lub zastępujących ją symboli przenoszących wartość (np. banknoty) każdy mieszkaniec zachodu, a wschodu pewnie też ma już w konto w banku, który honoruje jest rozliczenia gdy tylko ten się wiarygodnie zautoryzuje u sprzedawcy a sposobiem autoryzacji jest jakaś coraz bardziej biomedyczna elektronika.
#7. …. lista jest otwarta, będę korygował, będę dopisywał...
Żyjemy w świecie, w którym homoseksualiści pouczają nas o moralności, transwestyci pouczają nas o ludzkiej biologii, mordercy dzieci pouczają nas o prawach człowieka, a socjaliści pouczają nas o gospodarce.
Czy to efekt oświecenia? Możliwe - wszak oświecenie to punkt w historii świata, w którym świadomie odchodzi się od wyjaśniania świata jako stworzonego przez Boga. I tak oświecenie stało się początkiem zaciemnienia, które dziś staje się już bardzo widoczne.
W średniowieczu uważano, że piękno jest obiektywne. Dziwne, bo ja też tak uważam, choć jednocześnie wiem, że piękno względem dobra są ortogonalne, nie przystają, działają w innych, prostopadłych do siebie kierunkach.
W każdym razie w średniowieczu uważano, że piękno jest obiektywne i że objawia się, gdy znajdują zastosowanie jekieś matematyczne reguły. W renesansie piękno dawało radość, a jeszcze kilka wieków później piękno miało pobudzać nas do miłości, jakkolwiek ta miłość miała być rozumiana.
A dziś mamy świat chaosu i pięknem jest to co nam się podoba.
O szatanie wiemy, że jest najpiękniejszym ze stworzeń. -> Ez 28:12
O tatuażach uważam, że są brzyskie i szpecą ludzi, kobiety zwłaszcza. O modzie „destroyed” też mogę tak napisać, bo co pięknego (i zimą praktycznego) jest w dziurawych dzinsach.
Są na świecie filozofowie, których wpływ na rządzących jest spory. Jeden z nich napisał, że ...
Człowiek zaczipowany będzie człowiekiem szczęśliwszym. (Klaus Schwaba)
I to właśnie jest realizowane. Jak się to ma do 13 rozdziału Objawienia, do znamienia bestii, i do tego słynnego 666 niech sobie każdy sprawdzi sam, o ile Księga Objawienia jest napisana dla niego, bo nie każdy powinien ją czytać.
Nie oglądam telewizji bo to szkodzi, ale dziś zobaczyłem jakieś wiadomości w jakiejś telewizji, nie do końca wiem jakiej ale powiedzieli, że "osoby, które łamią obostrzenia trafią do specjalnych obozów odosobnienia" i tylko nie dosłyszałem czy w Polsce czy w Niemczech, a może w Holandii, bo tam jakieś protesty.
Powtórzę:
Osoby, które łamią obostrzenia trafią do specjalnych obozów odosobnienia.
PJO na fejsie napisał, zachowuję bo może się przydać
Zdecydowana większość banków (94%) uważa, że pandemia Covid-19 zmieniła rynek płatności w technologiczny wyścig zbrojeń, do którego nie są przygotowani. Tak wynika z ankiety przeprowadzonej wśród 200 dyrektorów bankowych w Europie
Wszędzie trwają prace nad cyfrowymi walutami narodowymi (CBDC)
Do tego CRS, do corocznego raportowania o saldzie rachunków oraz dochodach inwestycyjnych (np. z odsetek) obcych rezydentów podatkowych w już większości Państwa świata:
Dużą zmianą będzie powszechne stosowanie PSD2 / AISP do skoringu kredytowego/ ubezpieczeniuowego.
Sądzę, że za kilka lat to będzie tak powszechne, że jeśli konsument nie zgodzi się na badanie swojego rachunku płatniczego AISem, nie uzyska w ogóle oferty.
5 września 2020, Główny Inspektor Sanitarny (Jarosław Pinkas) w wywiadzie dla Radia ZET tłumaczy że "noszenie maseczki może i nie w pełni zatrzymuje patogeny ale trzeba ja nosić żeby nie zapominać ze jest pandemia"
Powtórzę:
Noszenie maseczki może i nie w pełni zatrzymuje patogeny ale trzeba ja nosić żeby nie zapominać ze jest pandemia.
#1. Na początek robocze określenie niektórych potrzebnych mi pojęć:
Prawda - opis rzeczywistości. Pozwanwanie prawdy - długotrwały proces, w którym dowiaduję się prawdy, czyli poznaję rzeczywistość i tworzę w swym umyśle jej opis. Stosowanie - podejmowanie życiowych decyzji, realizacja ich (czyli działanie) zgodnie ze stworzonym przez siebie opisem rzeczywistości.
#2. Częściowo rozumiem rządzących polityków. Różnymi drogami przyszła do nich informacja, że jest jakaś nowa choroba, że jest zakaźna, że straszna…. Musieli coś zrobić, bo przecież razem z tą informacją pojawiły się ze strony innych polityków oskarżenia, że nic nie robią, i to że ludzie umierają to ich wina. Musieli więc coś zrobić, no i zrobili, a zrobili to co inni (pierwsi zrobili to Chińczycy) i to co autorytet Światowej Organizacji robić nakazał. Nie mnie oceniać - nie znam się, choć mnie ich decyzje dotyczą.
#3. Państwa słabe, takie jak nasze praktycznie nie mają służb, które rządzącym politykom pomagają poznać prawdę. Służby ciężko pracują na rzecz rządzącej ekipi po to aby utrzymała się ona u władzy, i aby mogła dalej robić to co robi. Prawda jest więc im potrzebne w niewielkim zakresie, bo w państwach słabych władza robi sobie dobrze a nie robi dobrze obywatelom tego państwa. Ale są państwa silne.
#4. Niemcy mają państwo silne, i mają służby. Służby te opracowały dla rządzącyc raport, o tym że działania spowodowane chorobą były mocno przesadzone, bo choroba nie taka groźna, i nie aż tak bardzo się rozprzestrzenia jak początkowo myślano.
#5. Amerykanie też mają służby - pewnie dlatego przeanalizowawszy odpowiednie raporty, oraz rolę komunistów i chińskich agentów w różnych światowych organizachach prezydent Trump wstrzymał finansowanie i współpracę w WHO. No i fajnie. W końcu po to jest prezydentem aby decydować o amertkańskich pieniądzach.
#6. Ale zostawmy rządzących państwami i państwa, bo sami najczęście się na tym nie znamy, zarządzając ledwie swoimi domami, swoimi rodzinami, swoją kasą i swoim stylem życia. Zwrócę tylko uwagę, że raport niemieckich służb jest jawny. Działania Trumpa też są jawne. Czy ja mogę wykorzystać zawartą w nich wiedzę aby żyć zgodnie z prawdą? W szczególności nie dać się zastraszyć przed chorobą, i nie terroryzować innych swoim strachem? Mogę. Mogę ale muszę myśleć i muszę prawdy szukać a potem stosować.
#7. Uwaga, uwaga. W radio straszą. Straszą nadciągającą nową falą pandemii (pewnie na to ludziom trudno się będzie znowu dać nabrać) no i straszą kryzysem. Straszą kryzysem ekonomicznym.
Socjalizm w pełnym natarciu. Właśnie w RP czytam, że "nawet Komisja Europejska zachęca państwa członkowskie do przejmowania udziałów w strategicznych firmach, wręcz ich nacjonalizacji – zwraca uwagę Inaki Gabilondo, czołowy publicysta „El Pais".
Radzę: niech każdy sobie idzie do jakiegoś dużego marketu, nacieszy oczy tymi wszystkimi rzeczami, które tam są i które jeszcze może sobie kupić. Niech pokaże dzieciom, niech zapamiętają. Niedługo będzie inaczej - nie tak jak w wesołych filmach Barei ale raczej w tych mrocznych, Szulkina.
Wybitny specjalista, prof. Robert Flisiak powiedział w Polskim Radio, że "każdy kto będzie sprzeciwiał się szczepionkom, będzie zbrodniarzem". A przecież wszyscy wiemy, że zbrodniarzy to należī eliminować, a co najmniej izolować.
Dopisek uczyniony po kilku dniach na Fejsie
Muszę powtórzyć moją notkę z przez kilku dni:
Wybitny specjalista, prof. Robert Flisiak powiedział w Polskim Radio, że "każdy kto będzie sprzeciwiał się szczepionkom, będzie zbrodniarzem". A przecież wszyscy wiemy, że zbrodniarzy to należī eliminować, a co najmniej izolować.
I mój dopisek: moja notka NIE JEST O SZCZEPIONKACH! Ona jest o (#1) wolności i o (#2) mowie nienawiści.
Wolność pan profesor gwałci a kto się z panem profesorem zgadza będzie zbrodniarzem.
Szczepionki jedne ratują drugie mordują , ale ..... jeśli coś uśmierciły nie tłumaczy ich dobroczynne działanie na innych więc ???
Wolność , wolność wyboru , wolność w podejmowaniu decyzji ,wolność w sądzeniu . To powinno przyświecać w szczepionkach , kto chce i się boi śmierci niech się szczepi , niech zawierza człowiekowi i niech w ręce człowieka daje swoje życie.
Ja chce mieć nie zbywalny wybór , czy chcę się szczepić czy nie .
A argumentem jest też płacz ludzi którzy się szczepią i płaczą by wszyscy się szczepili , pytam skąd bierze się ten heroiczny płacz już zaszczepionych , powinni się przestać obawiać o własne życie skoro zaaplikowali sobie dawkę nadziei w szczypawce.
Są też tacy którzy nawołują do dyskryminacji ludzi , jak nie zaszczepiony jest groźny itp. Dla kogo pytam jest groźny , dla tych co już się zabezpieczyli ? groźny jest bo ma własne zdanie i nie jest jak wszyscy .
Moje zdanie: nie ma żadnej pandemii koronawirusa ale jest wielka pandemia strachu.
Tak. Tak wierzę. Nie chcę się zarazić tym świństwem, ale rok temu o tej porze nie chciałem się też zarazić grypą.
A wszystko dlatego, że komuniści z WHO zmienili definicję pandemii, a teraz rządzące cwaniaki będą ograniczać, zniewalać a bardzo bogaci będą się bogacić.
Polityka w czasie epidemii - fajny felieton Katarzyny TS
Zachowuję tekst Katarzyny TS bo dobrze oddaje to co się dzieje, a może niedługo zniknąć:
Ministerialne opowieści dla ogłupionego ludu
Minister zdrowia Łukasz Szumowski został bohaterem ludu. Lud wierzy mu bez zastrzeżeń, a każdy buntujący się przeciw pomysłom ministra Szumowskiego jest natychmiast stygmatyzowany jako nieodpowiedzialny idiota, który chce doprowadzić do masowych zgonów z powodu koronawirusa. „Zostań w domu i siedź na dupie” – krzyczy lud, bo tak nakazał minister Szumowski, a usankcjonował to premier Morawiecki. Co o tych pomysłach sądzi Jarosław Kaczyński mogliśmy przekonać się 10 kwietnia. Wbrew wydanym przez premiera zakazom i nakazom Kaczyński wraz z liczną grupą polityków PiS olał hasło „zostań w domu i siedź na dupie” i wziął udział w obchodach 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Zrobił to dzień po konferencji prasowej, podczas której minister Szumowski zapowiedział wprowadzenie kolejnej restrykcji, czyli obowiązku zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej. Nakaz ma obowiązywać od czwartku 16 kwietnia. Do kiedy? Do odwołania. Czyli nie wiadomo jak długo. Może miesiąc, może dwa. A może rok. Któż to wie?
Nie twierdzę, że koronawirus to bajka. Owszem, wirus istnieje i przenosi się z człowieka na człowieka. Niektórych zabija. Ale większość nawet nie wie, że została zakażona. To oznacza, że większość zakażonych w ogóle nie choruje! A z tych, którzy chorują, większość nie umiera. Jeżeli ktoś nazywa koronawirusa „dżumą naszych czasów”, to po prostu łże jak bura suka. Śmiertelność dżumy, w zależności od jej postaci, sięga nawet ponad 95%! To oznacza, że umiera prawie każdy zarażony. Porównywanie koronawirusa do dżumy jest więc skandaliczną manipulacją służącą tylko i wyłącznie nakręcaniu histerii.
Minister Szumowski nie mówi o koroanwirusie jak o dżumie. Ale nie mówi też, że koronawirus to coś w rodzaju grypy. Chociaż jeszcze miesiąc temu tak właśnie mówił i wyśmiewał pomysł noszenia maseczek przez osoby zdrowe. Teraz narracja zmieniła się o 100% i WSZYSCY mamy zakrywać usta i nos. Co ciekawe, minister Szumowski nie upiera się, żeby to była specjalistyczna maseczka. Twierdzi, że równie dobrze może być to maseczka uszyta w domu, albo zwykła chustka lub szalik.
Po oświadczeniu ministra Szumowskiego w Internecie zaroiło się od porad, jak zrobić maseczkę metodą chałupniczą. Pojawiły się nawet pomysły na maseczki z papieru mocowane gumką recepturką. Dlaczego? Dlatego, że profesjonalnych maseczek albo nie ma na rynku, albo są bardzo drogie. Wobec czego minister Szumowski nakazuje nam owinąć się szalikiem lub chustką. Taka ochrona ma rzekomo zapobiegać rozsiewaniu wirusa przez osoby zarażone, które nie mają objawów.
Jak jest w rzeczywistości? W tej chwili trwa spór pomiędzy specjalistami, z których jedni twierdzą, że maseczki powinni nosić wszyscy, bo w jakimś stopniu zatrzymują one transmisję od osób chorych i tymi, którzy twierdzą, że przynosi to więcej szkody niż pożytku, bo daje fałszywe poczucie bezpieczeństwa i może wręcz przyczyniać się do zwiększenia liczby zakażeń. Minister Szumowski staje po stronie zwolenników tezy pierwszej. Czy lud w ogóle słyszał o tezie drugiej? Nie sądzę.
Przez ostatnie półtora miesiąca lud został tak ogłupiony, że już nie wie, co ma myśleć. Najpierw mieliśmy myć ręce i nie panikować. Potem zostaliśmy nastraszeni do takiego stopnia, że jedna część ludu uznała, iż wyjście z domu to gwarancja śmierci w męczarniach. Ponieważ druga część ludu nie kupiła tej narracji i jednak wychodziła z domu, minister Szumowski i premier Morawiecki zakazali wstępu do parków, lasów i na plaże. Na ulice wyszły patrole policji i wojska ścigające rodziców z dziećmi, rowerzystów i osoby czekające na wydanie posiłku na wynos. Ci, którzy mają dom i ogród, jakoś to znoszą, bo mogą chociaż trochę czasu spędzić na dworze. Ci, którzy zostali zamknięci w mieszkaniach, mogą wyjść tylko na krótki spacer z psem lub „zrelaksować się” w kolejce pod sklepem. I za każdym razem, gdy już mają nadzieję, że będzie lepiej, wychodzi minister Szumowski z premierem Morawieckim i dokręcają śrubę. A liczba zakażeń i tak rośnie. I oczywiście będzie rosła, bo zatrzymanie transmisji wirusa, który nie daje objawów u 80% zainfekowanych, jest niemożliwe.
– Szczyt zachorowań nastąpi w ciągu najbliższych tygodni. Jeżeli będziemy trzymać się reżimu sanitarnego, to ten szczyt opóźnimy. Bierzemy pod uwagę wszystkie scenariusze – oświadczył minister Szumowski 8 kwietnia. – Znaczące obostrzenia, które wprowadziliśmy, pozwoliły na redukcję nowych zakażeń. Bez nich mielibyśmy pewnie 20-30 tys. nowych przypadków zakażenia. Gdybyśmy teraz restrykcji nie przedłużyli, to za kilka tygodni mielibyśmy 40-50 tys. nowych chorych – usłyszeliśmy na konferencji prasowej 9 kwietnia.
Wiecie, co to znaczy? To znaczy, że mamy być trzymani na kwarantannie w oczekiwaniu na szczyt epidemii, który będzie opóźniał się, ponieważ jesteśmy trzymani na kwarantannie. Tak można bawić się w nieskończoność, a minister Szumowski może nam do końca świata opowiadać o tym, że gdyby nie restrykcje, to byłoby już setki tysięcy, a nawet miliony zakażonych. Kwarantanna do końca świata, tak?
Oczywiście jest to niemożliwe, ponieważ zanim minister Szumowski zrealizuje plan redukcji zakażeń do zera, gospodarka padnie i będzie po zawodach. Dlatego trzeba znieść restrykcje uniemożliwiające funkcjonowanie gospodarki. Ale jeśli pozwoliłoby się ludziom normalnie żyć tak od razu, to wzbudziłoby to ich podejrzliwość. No bo jak to? Najpierw mówiono nam, że wyjście na ulice to pewna śmierć, więc „zostań w domu i siedź na dupie”, a teraz mówi się, że „oj tam, oj tam, wracajcie do roboty”. Dlatego trzeba stworzyć ludziom chociaż minimalne poczucie bezpieczeństwa, a do tego idealnie nadaje się opowieść o tym, że jak owiną twarz chustką lub szalikiem, albo założą własnoręcznie uszytą maskę, to koronawirus już im nie straszny. Jednak taka opowieść to za mało, bo nie każdy w nią uwierzy i nie będzie wygłupiał się paradując w szaliku na twarzy. Dlatego trzeba wprowadzić nakaz i wysłać policję, żeby go egzekwowała przy pomocy gigantycznych kar. Tym sposobem uzyskuje się efekt zastraszenia połączony z fałszywym poczuciem bezpieczeństwa i można już wysłać lud do roboty. Minister Szumowski i premier Morawiecki nadal robią za bohaterów ludu, a koronawirus jak zakażał tak zakaża nadal. I co? Następna narodowa kwarantanna po miesiącu luzowania?
Obowiązkowe zakrywanie nosa i ust przy pomocy czegokolwiek jako ochrona przed koronawirusem to najbardziej absurdalna ministerialna opowieść, jaką odpowiedziano nam od początku epidemii. Efekt będzie taki, że koronawirus i tak będzie hulał, a zdrowi ludzie zaczną chorować na różnego rodzaju infekcje, które wyhodują sobie dzięki wielokrotnemu zakrywaniu nosa i ust przy pomocy tej samej maski, chustki lub szalika, w których będą kłębić się różnego rodzaju mikroby. To nie jest wymyślona przez mnie teoria, tylko opinia wirusologa prof. Włodzimierza Guta, który niedawno wyjaśniał, że nieumiejętne posługiwanie się maseczką może być przyczyną gorszej choroby niż koronawirus. A trzeba mieć świadomość, że większość ludzi będzie nieumiejętnie i wielokrotnie posługiwać się tymi samymi maseczkami, chustkami i szalikami, nie piorąc ich i nie dezynfekując.
Chciałabym wierzyć, że minister Szumowski wie, co robi i że to, co robi ma sens. Ale po ponad miesiącu obserwowania rezultatów wdrożonych rozwiązań, obawiam się, że jest to działanie zmierzające donikąd. Kwarantanna ma sens przez krótki czas, który nie załamie gospodarki, a jednocześnie pozwoli przygotować szpitale do przyjęcia zwiększonej liczby chorych. Przecież oczywistym jest, że w pewnym momencie ludzie muszą wrócić do normalnego życia, więc liczba zakażeń gwałtownie wzrośnie. Czy polskie szpitale są przygotowane do skoku zachorowań po zluzowaniu kwarantanny? Śmiem wątpić. Tym bardziej, że już zaczynają się zgony spowodowane brakiem opieki medycznej dla osób bez koronawirusa. Jeśli zatem szpitale nie zostały właściwie przygotowane, to cała dotychczasowa kwarantanna jest psu na budę.
Z drugiej strony zaserwowano nam obowiązkowe dla wszystkich zakrycie twarzy, co rzekomo ma zapobiec wzrostowi zakażeń. Jeśli to taki świetny pomysł, to dlaczego nie zaczęliśmy od tej opcji? I jak długo mamy biegać owinięci szalikami i chustkami? Nadchodzi lato. Jak minister Szumowski wyobraża sobie funkcjonowanie z zakrytą twarzą w trzydziestostopniowych upałach?
Obawiam się, że jedynym efektem długotrwałego nakazu zakrywania nosa i ust będzie rosnąca frustracja ludzi ściganych przez policję za brak szmaty na twarzy. I w końcu może okazać się, że Polacy mniej obawiają się koronawirusa niż kolejnych pomysłów ministra Szumowskiego i premiera Morawieckiego. A jeśli władza postrzegana jest jako zagrożenie przez większość wyborców, to kończy się to zmianą władzy. Radzę, żeby PiS zastanowił się, czy przeciąganie struny to dobry pomysł.
Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińskahttps://www.paypal.me/katarzynats
- Biorąc pod uwagę kryzys klimatyczny i niepokoje na całym świecie, nie jest przesadą stwierdzenie, że 2020 r. i kilka kolejnych lat przesądzą nie tylko losy Xi i Trumpa, ale i świata - powiedział George Soros podczas Forum Ekonomicznego w Davos. Miliarder zapowiedział "najważniejszy projekt swojego życia", na który przeznaczy miliard dolarów.
Soros zaznaczył, że żyjemy "w przełomowym momencie historii". - Przetrwanie otwartych społeczeństw jest zagrożone, a my stoimy w obliczu jeszcze większego kryzysu: zmiany klimatu. To zagraża przetrwaniu naszej cywilizacji. Te wyzywania zainspirowały mnie do ogłoszenia dziś najważniejszego projektu mojego życia - ogłosił.
Prezydent Trump został określony przez miliardera mianem "oszusta i największego narcyza, który chce, by świat kręcił się wokół niego". Z kolei Xi Jinping porzucił rozwijany przez lata "system kolektywnego przywództwa i został dyktatorem" - powiedział Soros. Jego zdaniem motywacje obu liderów są odmienne - Trump jest "gotów poświęcić narodowy interes dla osobistych interesów i zrobi wszystko, by uzyskać reelekcję", natomiast Xi "wykorzystuje słabość prezydenta USA i korzysta ze sztucznej inteligencji, by uzyskać całkowitą kontrolę nad społeczeństwem".
W osiągnięciu celu chińskiego przywódcy przeszkadza technologiczna zależność od USA w zakresie półprzewodników oraz trendy demograficzne - zmniejszająca się populacja w wieku produkcyjnym.
- Odkąd Xi scentralizował władzę w swoich rękach, chińska polityka gospodarcza straciła swoją elastyczność i pomysłowość - stwierdził Soros. Co gorsza dla Pekinu, administracja Trumpa zdołała stworzyć ponadpartyjne porozumienie ws. Chin, uznające Państwo Środka za "strategicznego rywala". - Jest tylko jeden człowiek, który może to porozumienie bezkarnie naruszyć: sam prezydent Trump. Niestety z punktu widzenia otwartego społeczeństwa jest do tego zdolny, jak pokazał, grając kartą Huawei z Xi Jinpingiem - dodał miliarder.
- Biorąc pod uwagę kryzys klimatyczny i niepokoje na całym świecie, nie jest przesadą stwierdzenie, że 2020 r. i kilka kolejnych lat przesądzą nie tylko losy Xi i Trumpa, ale i świata - stwierdził.
- Wierzę, że w długim terminie nasza największa nadzieja leży w dostępie do jakościowej edukacji, w szczególności tej, która wzmacnia autonomię jednostki poprzez kultywowanie krytycznego myślenia i podkreślanie wolności akademickiej - powiedział Soros.
Dlatego Soros przeznaczy miliard dolarów na budowę globalnej sieci uczelni (OSUN), która ma być ostoją wolności akademickiej w obliczu rozprzestrzeniającego się po świecie autorytaryzmu. - Największe potęgi - USA, Chiny i Rosja - pozostają w rękach niedoszłych lub faktycznych dyktatorów, a szeregi autorytarnych przywódców wciąż rosną - podkreślił miliarder.
- Uważam OSUN za najważniejszy i najtrwalszy projekt w moim życiu i chciałbym, aby został on wdrożony za mojego życia. Mam nadzieję, że ci, którzy podzielają tę wizję, przyłączą się do nas, czyniąc ją rzeczywistością - zakończył Soros.
No to podyskutujmy. Otwieram sobie normę PEM i czytam.
W paśmie 2-300GHz może być do 10W/m kwadratowy. Tak zastanawiam się ile to jest? Dużo? Mało? Jeden z kucy z bronksu mówił, że "to średnio". Ale ja mam już pewne wyobrażenie - pozwólcie, że przedstawię.
Zacznijmy od mocy. Ile to jest 10W? - żarówka? A więc 10W to 1/10 mocy klasycznej żarówki 100W, którą ma (a może lepiej miało się) się pod sufitem aby oświetlić pokój, komórkę, schody. Żarówka 100W nieźle parzy, czasem spali oprawkę, na pewno nie lubi jak się na niej wiesza lampiony z papieru, który się pali. - głośnik 100W grający na full.... to rzadkość aby w domu tak ostro grać, ale jak się podejdzie to takiego głośnika, to w brzuchu czuje się, że coś się tam w rytm basów przesuwa, miesza, coś tam drga a przecież nie cała moc idzie w basy.
Wniosek: 10W mocy cieplnej albo akustycznej to dość sporo, to tyle, że może na moje ciało nieźle zadziałać.
A ile to jest 1 metr kwadratowy. Właśnie siedzę w kawiarni przy stoliku, który na oko ma metr na metr, a więc widzę 1 metr kwadratowy.
No a wracając do normy - próbuję sobie wyobrazić, że przez powierzchnię tego stolika przepływa teraz 10 watów energii w postaci fal elektromagnetycznych (nie cieplnych, nie mechanicznych dźwiękowych) ale w postaci szybkiej zmiany pola magnetycznego i elektrycznego. Szybkiej bo aż 2-300 miliardów razy na sekundę. Na stoliku stoi kubek z herbatą (podgrzeje się? jaką moc ma parafinowy podgrzewacz?), na stoliku są moje ręce.
Otwieram sobie normę PEM i czytam. 10W na metr kwadratowy. Normę zwiększono 100 krotnie. Czy to dużo czy mało. To średnio!
Czy moje rozważania rodzą jakieś wątpliwości? Nie powinny! Wszak branżowa prasa (telepolis.pl) donosi, że ...
(...) Taki poziom promieniowania pola elektromagnetycznego to bezpieczny standard przyjęty już niemal w całej w Europie. Jest zgodny z zaleceniem Komisji Europejskiej, które obowiązuje już w 20 krajach na naszym kontynencie, w tym także w Niemczech, Norwegii i Szwecja. Są to kraje wyróżniające się jedynymi z najwyższych na świecie wskaźników długowieczności i słynące z dbałości o zdrowie swoich obywateli. Wszystkie te państwa dopuszczają funkcjonowanie w środowisku pola elektromagnetycznego o sile 10 W/m2 mając pełne przekonanie, że pole o takim natężeniu nie zagraża zdrowiu społeczeństwa. (...)
Skoro Europa, Unia Europejska, skoro Komisja.... skoro Niemcy i Norwedzy (znam jednego Niemca - spytam go, czy on też)... Nie musisz mieć wątpliwości - nie zagraża to zdrowi społeczeństwa. Ale czy zagraża to mojemu zdrowiu?
Cześć, zagraża, tu nie chodzi o moc w kontekście podgrzewania ciała, ale działanie biologiczne, jak mieszkasz blisko masztu BTS lub pracujesz/mieszkasz/śpisz w strefie wielu sieci WiFI/DECT, to prawdopodobnie w dłuższym okresie czasu możesz to odczuwać :( . Polecałbym przykładowo; https://raforest.com/ Barrie Trower, https://www.youtube.com/watch?v=xjyxmrXQ10o , są inne ciekawe materialy, ale YT niestety dyskretnie usuwa ... pozdrowienia i mocy z nieba :)
Wiadomości z Warszawy, gdzie zorganizowano naradę wojenną
Wiadomości z Warszawy i jednoznaczna wypowiedź o konfrontacji (czy chodzi o wojnę?) z Iranem zachęca mnie do sięgnięcia po proroctwa, bo o Persach i Izraelu jest w nich sporo, a po coś zostały nam te proroctwa w Biblii objawione.
Proroctwa biblijne nie są jak jakiś Nostradamus, królowa Saba, czy Malachiasz żyjący w X wieku z Irlandii (nie mylić z biblijnym prorokiem Malachiaszem), czy zjawa objawiająca się w Fatimie (moim zdaniem nie ma to nic wspólnego z Marią, matką Pana Jezusa). Proroctwa zapisane w Biblii są zapisane po to aby Bóg Izraela uwiarygodnił się bo (jak powiedział do Izraela) "wy jesteście moimi świadkami (...) i moimi sługami, których wybrałem, abyście mogli poznać i uwierzyć Mi, oraz zrozumieć, że tylko Ja istnieję. Boga utworzonego przede Mną nie było ani po Mnie nie będzie. Ja, Pan, tylko Ja istnieję i poza Mną nie ma żadnego zbawcy. To Ja (1) zapowiedziałem, (2) wyzwoliłem i (3) obwieściłem, a nie ktoś obcy wśród was. Wy jesteście świadkami moimi (...) że Ja jestem Bogiem, owszem, od wieczności Nim jestem. I nikt się nie wymknie z mej ręki. Któż może zmienić to, co Ja zdziałam"? (Księga Izajasza. 43.10-13)
No więc wracam do Warszawy, obserwuję i przyglądam się, bo jest to więcej niż ciekawe CIekawe jest to, że Izrael się w Izraelu zgromadził, że stworzył państwo, że "Jerozolima przestała być deptana przez pogan" (o tym mówił Pan Jezus), i że tak mały kraj jest aż tak ważny, że w Warszawie organizują naradę wojenną, aby inny, dużo większy kraj konfrontować, bo zagraża on Izraelowi.
"Niech figowiec posłuży mi za przykład. Gdy jego gałązka mięknie i wypuszcza liście, wiem, że zbliża się lato. Podobnie, gdy zobaczę, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest — u drzwi". (Mt24:32) No i fajnie.
"WOŚP to inicjatywa, która dzieli Polaków na dobrych i złych. Dzieli też na mądrych i głupich. Ci źli i głupi to ci drudzy, bo przecież ja jestem dobry i mądry".
Myślę, że każdy może powyższy tekst przeczytać spokojnie i spokojnie się z nim zidentyfikować.
A co złego jest w WOŚP? Pewnie to, że oczekując od nas emocjonalnego a nie racjonalnego odniesienia się do siebie. To wyłącza nam myślenie. które jeżeli nawet się włączy, to włączy się po to aby rozumem uzasadnić podjętą wcześniej emocjonalną decyzję.
Mamy dostęp do tych samych informacji ale wyciągamy zupełnie inne wnioski, gdyż nasze emocje przeszkadzają w tworzeniu nieco bardziej zawiłych modeli rzeczywistości a przez to przeszkadzają w rozumowym myśleniu.
Amerykanie dają 30 (albo 60) dni na rozpoczęcie przestrzegania umów handlowych inaczej wojna celna na ostro.
We Francji kipi i to ostro. Pałowania i podpalania.
A w Strazburgu strzelanina na bożonarodzeniowym jarmarku.
Chińczyk Ho zmienił DNA dwóch dziewczynek - jest o tym w gazecie Nature. To musiało się stać, więc się stało.
Niemcy chcą mieć, albo i już mają dostęp do broni atomowej od Francji - o to chodzi w armii europejskiej.
W związku z dynamicznym rozwojem chrześcijaństwa w Chinach rządzący przetłumaczą (a może napiszą) Biblię uwzględniając buddyjska i konfucjańską, specyficzną dla Chin tradycje.
Odnotowuję, że coś takiego jest, i jest o tym już coś wiadomo. Istnienie tej doktryny wyjaśnia wiele rzeczy nie tylko w Polsce. Odnotuję sobie tu artykuł z serwisu jagiellonia
Ukryta wojna przeciwko Zachodowi. Doktryna generała Gierasimowa
„Generał w swej małej publikacji „Siła nauki jest w przewidywaniu” przedstawił nową wojskową doktrynę, która bardziej jest podobna do manipulacji społeczeństwem wroga, niż do wojny prosto w czoło”, pisze ekspert ds. polityki międzynarodowej Molly McKew w artykule dla Politico.
„Właściwie, „reguły wojny” bardzo się zmieniły, – pisze rosyjski generał, – wzrosła rola nie wojskowych sposobów osiągnięcia celów politycznych i strategicznych, które w wielu przypadkach, pod względem ich skuteczności, znacznie przewyższają potęgę broni…wszystko to uzupełnia się środkami wojskowymi o ukrytym charakterze”.
Celem konfrontacji, według Gierasimowa, jest osiągnięcie środowiska stałego niepokoju i konfliktów wewnątrz wrogiego kraju.
Podczas protestów 2014 roku na Ukrainie, Kreml wspierał ekstremistów po obu stronach – siły prorosyjskie, zarówno jak i ukraińskich ultranacjonalistów, aby podsycić konflikt przed bezprawną aneksją Krymu i wojną na wschodzie Ukrainy. Na dodatek wojna informacyjna na dużą skalę i niejednoznaczne środowisko – w którym nikt nie jest przekonany o motywacji drugiego i nikt nie jest bohaterem – właśnie tam Kreml może łatwo kontrolować. Jest to doktryna Gierasimowa w działaniu. […]
Podejście to jest partyzanckie, z zaangażowaniem hackerów, mediów, biznesmenów, wycieku informacji, fałszywych wiadomości oraz z wykorzystaniem zarówno zwykłych, jak i asymetrycznych środków, – podkreśla badaczka Molly McKew, – dzięki Internetowi i mediom społecznościowym, stały się możliwe działania wpływu psychologicznego, o których radzieccy agenci mogli tylko marzyć. Doktryna Gierasimowa rozbudowuje te nowe narzędzia i traktuje nie wojskowe taktyki nie tylko jak środki pomocnicze, lecz także jako najlepszy sposób na zwycięstwo. Taka taktyka jest prawdziwą wojnąMolly McKewEkspert w dziedzinie wojny informacyjnej. Konsultant ds. Polityki Zagranicznej i Strategii.
Molly McKew wzywa do aktywnego i sprecyzowanego przeciwstawiania się zagrożeniu, wzmocnienia obrony i opracowania odpowiednich działań.
Jak ktoś nie kuma o co chodzi z tym iskrzeniem na linii Polska-Izrael to niech zada sobie takie proste pytania: - czy było coś takiego jak "polskie obozy zagłady"? - czy w Polsce może obowiązywać prawo karające osoby, które świadomie używają pojęcia "polskie obozy zagłady"?
* * * * *
To łatwe pytania, teraz trudniejsze: jak się ma Oskar dla zakłamanej Idy (3 lata temu) do żądań odszkodowań.
I jeszcze trudniejsze: gdzie byłem, gdy niektórzy podnosili, że Pokłosie to zakłamany film, a inni krzyczeli, że Gross w tym Jedwabnem to nie badał a wymyślał.
Ambasada Izraela 2 lutego 208 roku, o fali antysemickich treści:"Wpis TVP INFO z 1 lutego, łączący reakcję Izraela na nowelizację ustawy o IPN z kwestią reprywatyzacji jest jaskrawym przykładem antysemickiego fake newsa".
No to zobaczmy. Israel Singer na Światowym Kongresie Żydów w 1996 roku:„Ponad trzy miliony Żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. My nigdy na to nie pozwolimy. (...) Jeśli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań będzie publicznie atakowana i upokarzana na forum międzynarodowym”.
I jeszcze ...
Ambasada Izraela 2 lutego 208 roku, o fali antysemickich treści:"Przypominamy i zapewniamy, że Izrael stoi na tym samym stanowisku co Polska, nazywa obozy śmierci - niemieckimi nazistowskimi obozami".
Tak?A może zacytować przykłady izraelskich polityków, działaczy społecznych czy redaktorów gazet.
Ambasada Izraela o fali antysemickich treściOdnotowaliśmy w ostatnich dniach falę ataków o podłożu antysemickim. Wszelkimi możliwymi kanałami docierały do nas antysemickie wypowiedzi i komentarze, wiele z nich dotknęło bezpośrednio pani ambasador Anny Azari.
Do tej pory wstrzymywaliśmy się z reakcją, ale nie możemy dłużej milczeć.
Antysemickie treści niekontrolowanie pojawiają się zarówno w polskim Internecie jak i mediach, szczególnie w TVP INFO. Wprawdzie Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych, zakomunikował: "W mediach publicznych nie ma miejsca na wypowiedzi antysemickie", lecz zjawisko to niestety nadal trwa.
Na Twitterze 1 lutego TVP INFO opublikowało wpis łączący reakcję Izraela na nowelizację ustawy o IPN z kwestią reprywatyzacji. Trudno o bardziej jaskrawy przykład antysemickiego fake newsa.
Przypominamy i zapewniamy, że Izrael stoi na tym samym stanowisku co Polska, nazywa obozy śmierci - niemieckimi nazistowskimi obozami.
Mamy nadzieję, że ponad 30 lat pracy wielu wspaniałych ludzi, zarówno po polskiej jak i izraelskiej stronie, nie pójdą na marne i nadal będziemy potrafili wspólnie pracować w atmosferze dialogu i wzajemnego zrozumienia.
Postmarksistowski historyk Bronisław Geremek w książce będącej rozmowami z nim autorstwa Jacka Żakowskiego stwierdza, że od faktów ważniejsza jest interpretacja tychże. Jeśli nie ma faktów, tym łatwiej je interpretować - brzmi moja odpowiedź. Im bardziej komunistyczne spiski były arcydziełami zarówno prowokacji, jak i propagandy, tym silniejszy jest odpór postmarksistów negujących spisek.
Prawo do urlopu, czy już obowiązek korzystania z urlopu?
Może dla wielu to oczywiste, ale ja wczoraj wkurzyłem się dowiedziawszy się wcześniej, że pracownik ma nie tylko prawo do urlopu - ma też obowiązek ten urlop wykorzystać.
Mam w biurze kilku kolegów pracoholików, rozumiem ich - sam lubię pracować i miałem niedawno 93 dni zaległego urlopu (już nie mam) ale to było moje prawo! Kto mi odbiera prawo do pracy? Dlaczego to okropne państwo tak głęboko wnika w relacje międzyludzkie i to tak ważne jak praca i zarobki.
Niedziela czy sobota, czyli ciągła dyskusja o szabacie
Właśnie uświadomiłem sobie, że PiS wprowadzając w sejmie zakaz handlu w niedzielę w wyraźny, prawny bo państwowy sposób sankcjonuje niedzielę jako dzień święty i dzień odpoczynku. A przecież prawo Boga tak jasno wyrażone w dekalogu mówi o odpoczynku siódmym, a nie pierwszym dniu tygodnia. Pierwszy dzień tygodnia to pomysł pogański i rzymski, podobnie jak rzymskie i pogańskie jest narzucanie go innym.
Żydzi, przez których Bóg objawił swoje prawo zapisali to przykazanie tak:
Będziesz zważał na szabat, aby go święcić, jak ci nakazał Pan, Bóg twój.
Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką twą pracę, lecz w siódmym dniu jest szabat Pana, Boga twego. Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służąca, ani twój wół, ani twój osioł, ani żadne twoje zwierzę, ani obcy, który przebywa w twoich bramach; aby wypoczął twój niewolnik i twoja niewolnica, jak i ty. Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd Pan, Bóg twój, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem: przeto ci nakazał Pan, Bóg twój, strzec dnia szabatu.
(Ex 5:12nn)
A wszystko to dzieje się w kraju, gdzie kalendarze świeckie (to taki czas w roku, że ludzie obdarowują się kalendarzami) zaczynają tydzień zaczynający się od poniedziałku, podczas gdy katolickie są konsekwentne (przez co trochę niewygodne) i mają niedzielę jako pierwszy dzień tygodnia, co dla wielu katolików jeszcze 20 lat temu oczywistym nie było.
Jadąc dziś do centrum Katowic, na katolickim bilboardzie (bo w Katowicach są takie) wyczytałem, że "Wiara czyni cuda". Piękne hasło reklamowe, ale bardzo nieprawdziwe, rzekłbym pogańskie a może raczej bardziej panteistyczne. Często nasz polski katolicyzm ma wypaczone pojęcie Boga, Boga deistycznego, nieobecnego, nie działającego tu i teraz więc oni rzeczywiście uwierzą we wszystko, a nawet wypowiedź Pana Jezusa, że "gdybyście mieli wiarę...." tak zinterpretują, że będzie im pasiło do tej koncepcji.
Ale przemyślmy:
#1. Teza postawiona na tym bilboardzie: Człowiek wierzący ma wiarę -> ta wiara czyni cuda (czyli zmienia fizyczną rzeczywistość w niefizyczny sposób).
Nie wiadomo czym jest tu wiara: może to jakaś ciecz, może jakiś organ w organizmie, który można rozwijać, wytrenować podobnie jak mięsień trzygłowy. Czym jest taka wiara?
#2. Ale postawmy inną tezę: Człowiek wierzący ma wiarę (w znaczeniu: zna Boga, ufa mu, wie, że Bóg chce dla niego dobrze (to się zwie miłość), i że to dobrze Bóg może w cudowny sposób (niefizycznie oddziałowując) realizować -> człowiek wierzący prosi Boga -> Bóg zmienia -> widzimy cuda (fizyczne zmiany zrealizowane niefizycznie).
Ja tak wierzę! Wierzę, że Bóg dla mnie może wiele zmienić, tylko ja muszę uwierzyć, że On chce dla mnie dobrze i pozwolić mu działać. No i muszę poprosić, pogadać, opowiedzieć o jakiejś mojej potrzebie.
Różne koncepcje Boga, różne działania. Szkoda tylko, że ta deistyczna i panteistyczna jest na ścianach katowickich miast przez katolików promowana.
No i tyle przemyśleń z samochodu.
Dopisek z fejsa:
PJO To inaczej zadam pytanie: Jak według ciebie powinno brzmieć zdanie na bilbordzie, aby było jednoznaczne?
W34 Może tak:
Wierzymy Bogu, który nas kocha i może sprawiać cuda. Podpis: katolicy.
Pod czymś takim mogą podpisać się wszyscy wierzący Bogu, a więc teiści. Można też napisać to bardziej misyjnie. Np. tak:
Wierzymy Bogu, który nas kocha i może sprawiać cuda. Uwierzcie mu też!
PJO Dobre, ale obawiam się, że za długie z "marketingowego" punktu widzenia.
W34
ersfazyjnie:
Wierzymy Bogu, (...) Uwierzcie mu też! Wierzymy Bogu, który sprawia cuda. Uwierzcie mu też! Wierzymy Bogu, który kocha. Uwierzcie mu też! Uwierzcie Bogu! - to chyba jest najmocniejsze
Informacyjnie: Wierzymy Bogu, który nas kocha i może sprawiać cuda. Wierzymy Bogu, który nas kocha. - to ostatnio nie działa, bo jest trywialne dla świata. Wierzymy Bogu, który sprawia cuda. Wierzymy Bogu! - to takie świadectwo.
A może tak: Wierzymy Bogu - uwierzcie też! - tak, to chyba będzie najlepsze.
W ostatnich chwilach swojej obecności na ziemi, Pan Jezus dał swoim uczniom taki nakaz:
Otrzymałem wszelką władzę w niebie i na ziemi. Idźcie więc i pozyskujcie uczniów pośród wszystkich narodów. Chrzcijcie ich w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego i uczcie przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż po kres tego wieku. (Mt 28:18-20 eib)
A papież Franciszek tak oto odniósł się do tego nakazu komentują aktualne wydarzenia polityczne:
Prawdą jest, że idea podboju tkwi w duszy islamu, jednak możliwe jest aby tak samo interpretować cel Ewangelii Mateusza, gdzie Jezus wysyła swoich uczniów do wszystkich narodów, w odniesieniu do samej idei podboju.
Dla mnie polecenie Jezusa, zapisane w Mt 28:18nn jest bardzo ważne. Przypuszczam, że niedługo mnie aresztują, bo wg. papieża, a więc ważnego autorytetu na świecie realizuję (podobnie jak ISIS) ideę podboju.
A katokokom, uważającym zasiadającego w Watykanie człowieka za autorytet po raz kolejny radzę - póki jeszcze można poszukajcie sobie innego autorytetu, bo ten was oszukuje i zwodzi. Pan Jezus czeka, puka do drzwi serc, i nie jest prawdą, że ustanowił na ziemi swojego zastępcę bo dzieło jakie wykonał dało możliwość aby mieszkał w nas Jego Duch, który nas poucza, lepiej niż zwodziciel papież Franciszek.