Umowa koalicyjna w Niemczech
Olek napisał, warto zachować:
UMOWA KOALICYJNA – NIEMCY - RZECZY WAZNE DLA POLSKI: 24.11.2021 (SPD/ZIELONI/FDP)
-
Koalicjanci będą dążyć do Europy Federalnej – Kraju Związkowego, a najbliższe działania, to poszerzenie ilości spraw, gdzie różne ciała Unii będą decydować większością kwalifikowana, a nie jednomyślnością. W celu uzyskania postępów w federalizacji, zakłada się rożną prędkość jednoczenia się państw. Polska będzie naciskana do federalizacji lub zajęcia miejsca na „tylnych siedzeniach”.
-
Niemcy określono „krajem imigranckim” i planuje budowanie akceptacji dla takiego konstruktu kulturowego w społeczeństwie. Zakłada się zwiększenie pozyskiwania nowych obywateli. Skraca się z 10 do 5 lat czas oczekiwania na obywatelstwo, a dla młodzieży do 3 lat. Zapowiedziano luzowanie przepisów azylanckich. Prawo będzie działać wstecz. Niemcy potrzebują dodatkowych 400.000 nowych pracowników rocznie, żeby utrzymać poziom rozwoju i równie wiele nowych ludzi, aby nie dać się prześcignąć Francji populacyjnie do roku 2050-2060. Dla Polski oznacza to większą konkurencję o pracowników np. z Ukrainy, luzowanie całej europejskiej polityki migracyjnej i nacisk na Polskę oraz możliwość wzmożenia się napływu imigrantów przez polską granicę – Niemcy się znacznie otworzą na nowych ludzi, co będzie na świecie znane.
-
Polskę wspomniano w 3 aspektach:
-
Planuje się odtworzenie Trójkąta Weimarskiego i wszechstronną intensyfikację relacji z Polską (plus)
-
Podtrzymano plan uczczenia w Niemczech ofiar nazizmu w Polsce (plus)
-
Planuje się dopilnowanie Komisji Europejskiej ws. pilnowania praworządności w Europie (Państw nie wymieniano) –
tak więc ogólnie Polska: „tak”, ale Polska taka, jak dziś: „nie”!
-
-
Umowa wskazuje na Chiny i na Rosję jako na „rywali systemowych”, których Niemcy planują powstrzymywać siłą całej Unii i we
współpracy z USA, chociaż kraje te (Rosja i Chiny) będą również kluczowymi partnerami gospodarczymi Niemiec. Koalicja jest enigmatyczna ws. zbrojeń. Planowana jest intensyfikacja aktywności Niemiec i podniesienie wydatków na „politykę zagraniczną” do 3% PKB, co obejmuje całość działań, z armią włącznie. Strategia ta zostawia mało miejsca na Polską podmiotowość, szczególnie wobec słabej pozycji Polski w Unii.