Kategoria: znak czasów


27 września 2017 (środa), 17:12:12

Zmiany w Watykanie

Najpierw wiadomość: 

Reorganizacja Papieskiego Instytutu dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną

Synod Biskupów o Rodzinie

Radio Watykańskiej, 19/09/2017 11:54

Ojciec Święty zreorganizował Papieski Instytut Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną. Ogłoszonym dziś Motu proprio Summa familiae Franciszek zmienia jego status prawny i nazwę. Odtąd będzie to Papieski Instytut Teologiczny Jana Pawła II dla Nauk o Małżeństwie i Rodzinie.

Papież uzasadnia tę decyzję tym, co wydarzyło się w Kościele dzięki dwóm synodom o rodzinie i posynodalnej adhortacji Amoris laetitia. Na nowo zdano sobie bowiem sprawę z Ewangelii rodziny oraz z nowych wyzwań duszpasterskich, na które wspólnota chrześcijańska musi odpowiedzieć. „Zmiany antropologiczno-kulturowe wywierają dziś wpływ na wszystkie aspekty życia i wymagają podejścia analitycznego i zróżnicowanego. Dlatego też nie wolno nam się ograniczyć do praktyk duszpasterskich, które odzwierciedlają formy i wzorce z przeszłości” – napisał Ojciec Święty.

Nowy instytut nadal będzie związany z Papieskim Uniwersytetem Laterańskim. Ze względu na swój papieski charakter ma on być punktem odniesienia dla całego Kościoła powszechnego.

kb/ rv

A teraz komentarz:

Myślę, że wspomniane w artykule "formy i wzorce z przeszłości" to eufemizm oznaczający nauki Pana Jezusa spisane przez Jego apostołów i proroków i dostępne dla nas w Piśmie Świętym zwanym Biblią. Jak sugeruje papież kościół rzymski nie będzie się do nich ograniczał i zmieni nieco rozumienie takich pojęć jak małżeństwo, rodzina, intymna bliskość a pewnie niedługo i życie, bo przecież ważniejsza od życia jest jakość życia, więc eutanazja jak najbardziej jest OK.

Moim znajomym, którzy wierzą w Pana Jezusa a jednocześnie trwają przy rzymskim katolicyzmie polecam wczytanie się w słowa Apostoła Pawła na taką okazję (do Koryntian - wiadomo, problemy) specjalnie napisanych:

Nie sprzęgajcie się z niewierzącymi do jednego jarzma. Cóż bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakież jest współuczestnictwo Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.
Przeto wyjdźcie spomiędzy nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami - mówi Pan wszechmogący.
Mając zatem takie obietnice, ukochani, usuńmy każdą plamę ciała oraz ducha, i pełni szacunku dla Boga, doskonalmy się w poświęceniu.
(2 Kor 6:14-7:1)

Co mówi Pan Bóg? "Wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem". Czy wolicie Boga za Ojca czy też wystarczy Wam "ojciec święty" w Watykanie?


Kategorie: katolicyzm, ewangelia, _blog, znak czasów


Słowa kluczowe: franciszek, papież, Papieskie Instytut dla Studiów, zboczenie, polityka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 kwietnia 2014 (poniedziałek), 10:33:33

Ekumenizm po raz kolejny

Zachowuję sobie bo ciekawe. Kiedyś wysłuchałem tego w jakimś mp3, a teraz widzę że to jest pisane, więc podkradam i myślę, że autor nie będzie miał mi tego za złe.

Ruch Ekumeniczny: Quo Vadis?

Krzysztof Osiecki

W Ewangelii Św. Jana 17:21 Jezus modlił się do Ojca: „aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy.” Wielu ludzi różnych wyznań używa tego wersetu jako podstawy - uzasadnienia działań ekumenicznych. Słowo „ekumenizm” pochodzi od greckiego słowa „oikumene”, które oznacza zamieszkaną ziemię. Tak więc wielu zwolenników ekumenizmu dąży do widocznej jedności wszystkich wyznań na całym świecie. Można pomyśleć, że to dobry cel, co w tym złego? Należy jednak zapytać, jakim kosztem? Kosztem prawdy, kompromisu doktrynalnego, czy też kosztem samej ewangelii?

Muszę powiedzieć, że w naszych czasach ruch ekumeniczny rozwija się z rozmachem. W styczniu tego roku, papież Franciszek zwrócił się przez wideo do liderów protestanckiego ruchu charyzmatycznego z apelem o zjednoczenie się. W Szwecji, w marcu tego roku słynny pastor dużego zboru protestanckiego i założyciel szkoły biblijnej Ulf Ekman przeszedł na wiarę rzymskokatolicką. Poza tym wciąż mają miejsce różne inicjatywy ekumeniczne, czasami nawet z muzułmanami Co mamy myśleć o takim ruchu? Czego na ten temat naucza Biblia?

Muszę powiedzieć, że przygotowałem to słowo z pewnym żalem. Nie chciałem poruszać takiego kontrowersyjnego tematu, ale sądzę, że jednak powinienem. W tym roku, w Warszawie odbędzie się ewangelizacja „Festiwal Nadziei”. Na początku planowałem uczestniczyć w tym wydarzeniu, ale ktoś zwrócił moją uwagę na to, że jest to działanie ekumeniczne z udziałem Kościoła Katolickiego, i po zbadaniu tej sprawy, zmieniłem zdanie. Potem niektórzy pytali mnie, dlaczego nie? W rozwoju tego tekstu postaram się wytłumaczyć, dlaczego.

W niniejszym opracowaniu chciałbym przedstawić następujące tematy:

  1. Ruch ekumeniczny z perspektywy kościołów protestanckich
  2. Ruch ekumeniczny z perspektywy Kościoła Rzymskokatolickiego
  3. Nauczanie biblijne na temat ruchu ekumenicznego

Ruch Ekumeniczny z perspektywy kościołów protestanckich

Wielu protestantów uczestniczy w Ruchu Ekumenicznym z rożnych powodów. Często bywa, że mały kościół i związki wyznaniowe pragną rozgłosu i chcą być uznawane przez większość ludzi. Jest to gra w public relations PR. Na przykład niektórzy zwolennicy ekumenizmu mówią, że jeśli nie należą do tego ruchu, będą nazywani sektą. W dzisiejszym świecie przynależność do organizacji ekumenicznej wiąże się z pewną akceptacją społeczną i w oczach zgubionego świata jesteśmy wtedy „normalni.”

Inni protestanci chcą należeć do organizacji ekumenicznych, by pokazać, że chrześcijanie mogą wykazać widoczną jedność; jeszcze inni widzą sens w uzgodnieniu różnych dokumentów odnośnie zasad wiary - a szczególnie zbawienia - z innymi denominacjami, i często z Kościołem Rzymskokatolickim.

Z perspektywy świeckiej przynależność do jakiejś organizacji ekumenicznej ma wiele zalet. Mogą dotyczyć one kwestii stosunku do władzy świeckiej oraz takich rzeczy, jak ocena za naukę religii na świadectwie z kościołów nierzymskokatolickich. Może to być lepszy dostęp do środków masowego przekazu, do programów radiowych i TV. Jednak wraz z powstaniem internetu takie zalety przestały być aż tak ważne, jak kiedyś. Dzisiaj niemal każdy ma swobodny dostęp do środków masowego przekazu, a młodzi ludzie bardziej oglądają dzisiaj internet niż telewizję. W zasadzie argument, że musimy być w ekumenii, żeby głosić kazanie w radiu nie jest aż tak przekonywujący jak kiedyś. Ekumenizm ma różne formy i działa na różnych płaszczyznach, często lokalnych i krajowych oraz na arenie międzynarodowej. Istnieją wielkie organizacje ekumeniczne, wśród których pierwszą jest Światowa Rada Kościołów.

Światowa Rada Kościołów

W 1948 roku w Amsterdamie odbyło się I Zgromadzenie Ogólne, w którym wzięli udział przedstawiciele 147 kościołów i 351 delegatów, głównie protestanckich i mniejszych starożytnych kościołów orientalnych (przedchalcedońskich) z 44 krajów. Po paru zmianach można powiedzieć, że na początku lat 60-tych Światowa Rada Kościołów stała się głównym międzynarodowym nierzymskokatolickim reprezentantem ruchu ekumenicznego. Organizacja ta istnieje, aby dać wspólne świadectwo wiary kościołów niekatolickich. I choć Kościół Rzymskokatolicki nie jest oficjalnym członkiem, to wysyła przedstawicieli na ich posiedzenia. Światowa Rada Kościołów jest ogólnie liberalną organizacją teologiczną i podczas zimnej wojny była związana z promocją socjalizmu. Światowa Rada Kościołów traktuje ewangelizację jako niepotrzebną rzecz i jest zdania, że kościoły powinny być zaangażowane raczej w działania polityczne. W okresie zimnej wojny Światowa Rada Kościołów była infiltrowana przez sowieckich agentów, żeby dekrety organizacji zwrócone były przeciwko Zachodowi i lekkie w krytyce bloku sowieckiego. Penetracja komunistycznych agentów w Światowej Radzie Kościołów jest udokumentowana w wielu źródłach i na początku lat 90-tych, gdy upadł Związek Radziecki były również apelacje o oczyszczenie Światowej Rady Kościołów.

Łączenie z Kościołem Rzymskokatolickim

Nie jest wprost powiedziane, że pojednanie z Kościołem Rzymskokatolickim jest celem Światowej Rady Kościołów, ale Papieska Rada do spraw Popierania Jedności Chrześcijan mianuje 12 osób w charakterze pełnoprawnych osób komisji Wiary i Porządku Światowej Rady Kościołów. Światowa Rada Kościołów zaprzecza temu, że jest „superkościołem” lub organizacją do łączenia kościołów przez negocjacje. Natomiast Światowa Rada Kościoła pisze, że kościoły członkowskie wierzą na podstawie Nowego Testamentu w Jeden Kościół Chrystusowy. Możemy się z tym zgodzić pod warunkiem, że określamy jeden Kościół Chrystusowy jako Ciało, które składa się z odrodzonych ludzi z różnych denominacji, a nie, że organizacje kościelne stanowią Jeden Kościół Chrystusowy, tylko na podstawie tego, że istnieją jako jednostki.

Konferencja Kościołów Europejskich

Inną organizacją ekumeniczną w Europie jest Konferencja Kościołów Europejskich. W 2001 Przedstawiciel KKE podpisał, razem z Kardynałem Miłosławem Vlkem z Kościoła Rzymskokatolickiego porozumienie. W dokumencie tym kościoły zobowiązały się do „działania w mocy Ducha Świętego na rzecz widzialnej jedności Kościoła Jezusa Chrystusa w jednej wierze, która znajduje swój wyraz we wzajemnym uznanym chrzcie i wspólnocie eucharystycznej.”

W tym dokumencie również są wytyczne dotyczące stosunku do muzułmanów w Europie oraz do niechrześcijańskich religii:

„Chcemy nasilić spotkania między chrześcijanami i muzułmanami oraz rozwinąć dialog chrześcijańsko-muzułmański na wszystkich płaszczyznach. W sposób szczególny zalecamy wspólną refleksję na temat wiary w jednego Boga i rozumienia praw człowieka.”

Polska Rada Ekumeniczna

W Polsce wśród niekatolickich kościołów główny organ ekumeniczny to Polska Rada Ekumeniczna. Powstała ona oficjalnie po wojnie w 1946 r. jako Chrześcijańska Rada Ekumeniczna. W 1958r. zmieniła nazwę na Polską Radę Ekumeniczną. W 1955 otrzymała status stowarzyszenia ze Światowej Rady Kościołów, a w 1974 nawiązała oficjalne stosunki z Kościołem Rzymskokatolickim.

Historyk brytyjski Norman Davis, który dużo pisze o Polsce, napisał, że Polska Rada Ekumeniczna w okresie komunizmu była skompromitowana przez Władzę Ludową. Pisze:

„Czyniono różne próby zjednoczenia tych niekatolickich Kościołów chrześcijańskich pod egidą kontrolowanej przez państwo Rady Ekumenicznej.”

Fakt, że do dziś wiele Kościołów nie zrobiło żadnej lustracji z okresu PRL-u powoduje, że nie jesteśmy do końca zorientowani do jakiego stopnia, i przez kogo, kościoły i Polska Rada Ekumeniczna były infiltrowane przez agentów państwa w tym okresie. Do 2007 r. jedynie Luteranie w Polsce dokonali lustracji z tamtej epoki. Podczas tej lustracji dowiedzieli się, że zwierzchnik Kościoła Luterańskiego był współpracownikiem SB. Biskup był również przedstawicielem tego Kościoła w Polskiej Radzie Ekumenicznej i wiceprezesem tej organizacji w latach 2001-2010r. Duchowny zaprzecza tej informacji, ale teczka jego ma ponad 750 stron i szef komisji stwierdził, że nie ma wątpliwości, co do faktu jego współpracy z SB. Ciekawe, co jeszcze moglibyśmy znaleźć, gdyby inne kościoły z Polskiej Rady Ekumenicznej również poddały się lustracji.

Ruch Ekumeniczny z perspektywy Kościoła Rzymskokatolickiego

Po reformacji do II Soboru Watykańskiego

Po wybuchu reformacji protestanckiej w 16 wieku, Kościół Rzymskokatolicki zwołał Sobór, żeby przede wszystkim odpowiedzieć na kwestie teologicznie wynikające z reformacji. Sobór Trydencki miał miejsce w latach 1545-1563r., czyli przez dość długi okres 18 lat. Sobór w dużej mierze potępiał protestantów i naukę ewangelii z Pisma Świętego.

W dekrecie o usprawiedliwieniu z 1547r. czytamy:

Kan. 9. „Jeśliby ktoś twierdził, że grzesznik zostaje usprawiedliwiony przez samą wiarę w tym znaczeniu, iż nie potrzeba niczego innego do współdziałania w uzyskaniu łaski usprawiedliwienia, oraz, że bynajmniej nie jest to konieczne, by aktem własnej woli przygotował się do niej i przysposobił. Niech będzie przeklęty.”

Kan. 12. „Jeśliby ktoś twierdził, że wiara usprawiedliwiająca jest niczym innym jak tylko ufnością w miłosierdzie Boga, który odpuszcza grzechy ze względu na Chrystusa, albo że ta ufność jest jedynym źródłem usprawiedliwienia, Niech będzie przeklęty.”

Jest wiele innych potępień biblijnej wiary w dekretach Soboru Trydenckiego. Ale w tym opracowaniu o ruchu ekumenicznym należy zwrócić uwagę na to, że w tym okresie nie było żadnego konstruktywnego dialogu, tylko potępienie reform. Niektórzy są zdania, że Sobór Trydencki reprezentuje formalne rozpoczęcie okresu kontrreformacji w Europie.

W czasie kontrreformacji, Kościół przez Jezuitów i innych prowadził szkolenie katolickie dla wiernych i ogólnie przeciwstawiał się działaniu protestantów. Inkwizycja istniała w Europie w różnych formach od12 do wieku. W czasie kontrreformacji były organizowane jej trybunały w Europie. Z powodu wiary spalono na stosie i torturowano w okrutny sposób wielu protestantów. Czasami ta gorliwość prowadziła do ludobójstwa. W noc św. Bartłomieja z 23 na 24 sierpnia 1572r. zamordowano we Francji ponad 20,000 protestantów. Papież Grzegorz XII usłyszał takie wieści zażądał śpiewania „Te Deum”, by uwielbić Boga oraz zlecił z tej okazji wybicie pamiątkowej monety.

Pomimo pokoju westfalskiego, który w Europie ukończył wojnę trzydziestoletnią i zniesienia inkwizycji, nie było zaangażowania ekumenicznego ze strony Kościoła Katolickiego do II Soboru Watykańskiego w latach 60-tych ubiegłego stulecia. Nawet w 1917 wydano kodeks kanoniczny Kościoła Katolickiego, który zawierał następujący artykuł:

Art. 1258 „Jest niedopuszczalne, żeby wierni brali udział, lub partycypowali w jakikolwiek sposób w niekatolickich praktykach religijnych.”

Perspektywa o ruchu ekumenicznym po II Soborze Watykańskim

Na drugim Soborze Watykańskim w latach 1962-1965, Kościół Rzymskokatolicki zmienił swoją postawę wobec Kościoła Prawosławnego, protestantów i niechrześcijańskich religii.

Ważny dokument soborowy z dnia 21 listopada 1964, Unitatis redintegratio - czyli Dekret o Ekumenizmie. Zamiast odnosić się do protestantów jako potępionych lub heretyków, zaczęli nazywać nas „odłączonymi braćmi“ . Dokument między innymi wyjaśnia plany ekumeniczne dla Kościoła Wschodniego i Kościołów Zachodnich.

Parę cytatów z tego dokumentu:

„Jednym z zasadniczych zamierzeń Drugiego Watykańskiego Świętego Soboru Powszechnego jest wzmożenie wysiłków do przywrócenia jedności wśród wszystkich chrześcijan. Bo przecież Chrystus Pan założył jeden jedyny Kościół, a mimo to wiele jest chrześcijańskich Wspólnot, które wobec ludzi podają się za prawdziwe spadkobierczynie Jezusa Chrystusa.”

Należy zwrócić uwagę na to, że Kościół Katolicki nie przyznaje się do żadnych błędów doktrynalnych, które wymagałyby reform, raczej wygląda na to, że ustępstwa doktrynalne w drodze do przywrócenia jedności muszą przyjść ze strony Protestantów i Kościołów Wschodnich.

„Pełnię bowiem zbawczych środków osiągnąć można jedynie w katolickim Kościele Chrystusowym, który stanowi powszechną pomoc do zbawienia”

I zamiast zakazu uczestniczenia w działalności innych kościołów, jak było napisane w kodeksie kanonicznym z 1917r. Sobór zachęcił do działania ekumenicznego:

„Sobór święty zachęca wszystkich wiernych Kościoła katolickiego, by rozeznając znaki czasu pilnie uczestniczyli w dziele ekumenicznym.”

Dzisiaj w ramach dążeń do przywrócenia jedności z Rzymem, katolicy są zachęcani do brania udziału w działalnościach innych kościołów. Stąd widzimy między innymi chęć przyjścia księdza do Zboru protestanckiego na kazanie, aktywny udział Kościoła Katolickiego w Festiwalu Nadziei i formalne stosunki z Polską Radą Ekumeniczną. Rzym nie zmienił jednak żadnej doktryny, tylko podejście do innych kościołów i religii. W kodeksie kanonicznym z 1983r. nie ma już przepisu zabraniającego uczestnictwa w religijnych praktykach innych wyznań. Pomimo tego, że do dziś protestanci nazywani są sektą przez niektórych księży w Kościele Katolickim (i to pomimo należności do Polskiej Rady Ekumenicznej), w zasadzie takie zachowanie jest wbrew duchowi i nauczaniu II Soboru Watykańskiego.

Współczesne działanie ekumeniczne Kościoła Rzymskokatolickiego

Można powiedzieć, że pontyfikat Jana Pawła II, był okresem wdrożenia zasad II Soboru Watykańskiego w życie. W 1986 w Asyżu Jan Paweł II zwołał liderów wielkich religii świata na dzień modlitwy o pokój świata. Byli tam muzułmanie, buddyści, hindusi, szamani i liderzy z odłączonych kościołów zachodnich i wschodnich. Papież traktował każdą modlitwę poważnie, pomimo tego, że niektórzy byli ewidentnymi bałwochwalcami i wielbicielami innych bogów. Znalazłem zdjęcie z innego spotkania, gdzie papież Jan Paweł II całował Koran, ale bardzo wątpię, by liderzy Islamu pocałowali Pismo Święte. W październiku 2011, 25 lat po tym wydarzeniu, papież Benedykt XVI znowu zwołał przywódców religijnych do Krakowa na upamiętnienie rocznicy tego pierwszego modlitewnego spotkania.

W 1994r. w Stanach Zjednoczonych, przedstawiciele wielu kościołów ewangelicznych i przedstawiciele Kościoła Katolickiego podpisali dokument „Ewangeliczni Chrześcijanie i Katolicy Razem.” Dokument nie jest w zasadzie opracowaniem teologicznym, lecz raczej wyrazem chęci współpracy w dziedzinach problemów społecznych, takich jak aborcja, edukacja publiczna, gospodarka rynkowa, zeświecczenie społeczeństwa, i oznacza on, że niby mamy być razem „w misji”. Ciekawe, że protestanci musieli wyznać razem z katolikami grzechy braku pojednania, jakoby reformacja protestancka była jakimś grzesznym buntem, a nie próbą teologicznej reformy Kościoła i przywrócenia Kościoła Rzymskiego na drogę Pisma Świętego. Można rozumieć, że podpisujący dokument traktowali reformację jako „grzech”, skoro musieli przeprosić za brak jedności. Dokument deklaruje również, że katolicy i ewangelicy są braćmi w Chrystusie i ewangelizacja jednej lub drugiej grupy przez inną nazywają kradzieżą owieczek. Piszą:

„nie jest ani uzasadnione, ani teologicznie rozsądne korzystanie z zasobów jednej społeczności chrześcijańskiej nawracać wśród aktywnych zwolenników innej wspólnoty chrześcijańskiej”

W tym aktywnym okresie ekumenicznym w dniu 25 maja 1995, Jan Paweł II wydał papieską encyklikę po tytułem Ut Unum Sint, „Aby byli jedno”

Dokument pod wieloma względami jest powtórzeniem zasad z II Soboru Watykańskiego. Przytoczę kilka cytatów z tego listu:

„Od czasu Soboru Watykańskiego II Kościół katolicki wszedł nieodwołalnie na drogę ekumenicznych poszukiwań, wsłuchując się w głos Ducha Pańskiego, który uczy go uważnie odczytywać znaki czasu.” „Ja sam pragnę popierać wszelkie działania służące temu, aby świadectwo całej wspólnoty katolickiej mogło być postrzegane w swojej nienaruszonej czystości i spójności, zwłaszcza teraz, w obliczu tego wydarzenia, jakim będzie dla Kościoła początek nowego Milenium, w tej nadzwyczajnej godzinie, kiedy prosi on Pana, aby wzrastała jedność między wszystkimi chrześcijanami aż do osiągnięcia pełnej komunii”

„Same te Kościoły i odłączone Wspólnoty, choć w naszym przekonaniu podlegają brakom, wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi w tajemnicy zbawienia. Duch Chrystusa nie wzbrania się przecież posługiwać nimi jako środkami zbawienia, których moc pochodzi z samej pełni łaski i prawdy, powierzonej Kościołowi katolickiemu”

„Dekret o ekumenizmie wymienia wśród elementów nieustannej reformy także sposób przedstawiania doktryny. Nie chodzi tu o modyfikację depozytu wiary, o zmianę znaczenia dogmatów, o usunięcie w nich istotnych słów, o dostosowanie prawdy do upodobań epoki, o wymazanie niektórych artykułów Credo pod fałszywym pretekstem, że nie są one już dziś zrozumiałe. Jedność, jakiej pragnie Bóg, może się urzeczywistnić tylko dzięki powszechnej wierności wobec całej treści wiary objawionej. Kompromis w sprawach wiary sprzeciwia się Bogu, który jest Prawdą.”

Tak więc Kościół Rzymskokatolicki nie ma zamiaru zmienić żadnej doktryny, uważa to za niedozwolony kompromis:

„Są to wszystko przejawy zbieżności dotyczące różnych aspektów życia sakramentalnego. Rzecz jasna, z powodu rozbieżności w sprawach wiary nie jest jeszcze możliwe wspólne sprawowanie tej samej liturgii eucharystycznej. Mimo to gorąco pragniemy odprawiać razem jedyną Eucharystię Chrystusa i to pragnienie już staje się wspólnym uwielbieniem i wspólną modlitwą błagalną.”

Należy powiedzieć, na podstawie zasad zawartych w Ut Unum Sint, Kościół Katolicki prowadzi wielostronne działania ekumeniczne w celu jedności z wszystkimi kościołami. Pełna jedność ma doprowadzić do wspólnego sprawowania kultu eucharystycznego.

„Od tej podstawowej, ale cząstkowej jedności należy teraz przejść do niezbędnej i wystarczającej jedności widzialnej, wpisanej w konkretną rzeczywistość, aby Kościoły naprawdę stały się znakiem owej pełnej komunii w jednym, świętym, katolickim i apostolskim Kościele, która wyrazi się we wspólnym sprawowaniu Eucharystii.”

Znaczy to, że Kościół katolicki zamierza być w ekumenii do czasu, gdy wszyscy pokłonią się przed hostią i będą mieć wspólną eucharystię według obrządku rzymskiego. Na niektórych spotkaniach ekumenicznych to już się dzieje.

Deklaracja o usprawiedliwieniu 1999

Kolejny krok w kierunku zjednoczenia kościołów protestanckich z Kościołem Rzymskokatolickim miał miejsce w 1999r. W dniu Reformacji, 31 października 1999, przedstawiciele Światowej Federacji Luterańskiej i Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan podpisali „Wspólną deklarację w sprawie nauki o usprawiedliwieniu”. Pomimo niektórych biblijnych sformułowań w dokumencie, w części dokumentu dotyczącej usprawiedliwienia, Kościół Katolicki stwierdził, że usprawiedliwienie jest przez chrzest, a nie wyłącznie przez wiarę.

Na przykład czytamy:

„Wspólnie wyznajemy: Tylko z łaski i w wierze w zbawcze działanie Chrystusa, a nie na podstawie naszych zasług zostajemy przyjęci przez Boga i otrzymujemy Ducha Świętego, który odnawia nasze serca, uzdalnia nas i wzywa do dobrych uczynków.”

Świetne stwierdzenie, jeśli dokument tak by się zakończył, ale dalej czytamy:

„Człowiek jako słuchacz Słowa i wierzący zostaje usprawiedliwiony przez chrzest.”

Katolicy zaczęli mówić językiem ewangelicznym, ale nadal uważają, że człowiek otrzymuje łaskę przez sakramenty, a szczególnie przez sakrament chrztu.

Pomimo opinii wielu ludzi, że przedstawiciele różnych wyznań osiągnęli przełom w stosunkach, niewiele się zmieniło, tylko język stał się zbliżony, ale poglądy pozostały takie jak zawsze. Może najbardziej znaczący w tym dokumencie dla postępowania ekumenicznego jest fakt, że Kościół Katolicki wycofał się z teologicznych klątw Soboru Trydenckiego dla podpisujących się pod nim. Rozumiem, natomiast że dla tych, którzy nie podpisali dokumentu, klątwy pozostają aktualne.

Dominus Iesus 6 sierpnia 2000 r.

W tej atmosferze umacniającego się postępowania ekumenicznego w sierpniu 2000 zabrała głos w dyskusji Kongregacja Nauki Wiary (urząd nauczycielski Kościoła Rzymskokatolickiego). Pomimo tego, że papież jest zwierzchnikiem Kościoła Katolickiego, on sam nie może ustalać ram doktrynalnych Kościoła. Owszem, według tego systemu katolicy wierzą, że kiedy papież mówi „ex katedra” (uroczyście) jest to nieomylne, ale na co dzień nauką zajmuje się Kongregacja Nauki Wiary. Może Kongregacja Wiary była trochę zaniepokojona wyrazami jedności z pogańskimi religiami oraz z protestantami. W tym okresie wydali pismo „Dominus Iesus” i ponownie podkreślili, że w rozumieniu Kościoła Katolickiego istnieje tylko jeden Kościół.

Piszą:

„o istnieniu w Kościele katolickim jedynego Kościoła Chrystusa.”

„Dlatego w powiązaniu z jedynością i powszechnością zbawczego pośrednictwa Jezusa Chrystusa należy stanowczo wyznawać jako prawdę wiary katolickiej jedyność założonego przezeń Kościoła. Tak jak jest jeden Chrystus, istnieje tylko jedno Jego Ciało, jedna Jego Oblubienica: «jeden Kościół katolicki i apostolski».”

„Wierni zobowiązani są wyznawać, że istnieje historyczna ciągłość - zakorzeniona w sukcesji apostolskiej - pomiędzy Kościołem założonym przez Chrystusa i Kościołem katolickim: «To jest jedyny Kościół Chrystusowy (...), który Zbawiciel nasz po zmartwychwstaniu swoim powierzył do pasienia Piotrowi (por. J 21, 17), zlecając jemu i pozostałym apostołom, aby go krzewili i nim kierowali (por. Mt 28, 18 nn.), i który założył na wieki jako 'filar i podwalinę prawdy' (1 Tm 3, 15). Kościół ten, ustanowiony i zorganizowany na tym świecie jako społeczność, trwa w (subsistit in) Kościele katolickim, rządzonym przez następcę Piotra oraz biskupów pozostających z nim we wspólnocie (communio)» W wyrażeniu «subsistit in» Sobór Watykański II chciał ująć łącznie dwa stwierdzenia doktrynalne: po pierwsze, że Kościół Chrystusowy, pomimo podziału chrześcijan, nadal istnieje w pełni jedynie w Kościele katolickim”

Pismo Dominus Iesus było jak przysłowiowy kubeł zimnej wody na ogień ekumeniczny, inne kościoły były niezadowolone ze stwierdzenia, że Kościół Katolicki jest jedynym Kościołem. W tym dokumencie napisano, że kościoły, które nie zachowały prawomocnego episkopatu lub eucharystycznego misterium, nie są kościołami w „ścisłym sensie.” Papież Jan Paweł II zlecił opublikowanie tego tekstu.

Wnioski

Rzymski Kościół dąży do ekumenicznego łączenia wszystkich kościołów i włączenia ich do siebie. Nie jest zainteresowany weryfikacją własnej doktryny i dogmatów. Stoi przy zdaniu, że ma rację i pełna prawda jest w tym Kościele. Wszystkie starania Kościoła Rzymskokatolickiego mają na celu przyprowadzenie błądzących z powrotem do Rzymu, żebyśmy odprawiali wspólną eucharystię według obrządku rzymskiego.

I z tym jest problem. Kościół Rzymskokatolicki odszedł od prawd Biblii w wielu sprawach i dodał do niej wiele innych rzeczy.

Wierni KK wierzą lub praktykują:

  • Usprawiedliwienie przez sakramenty, a nie wyłącznie przez wiarę.
  • Uwielbienie hostii eucharystycznej
  • Dodali w16 wieku księgi apokryficzne do Pisma Świętego,
  • Święta tradycja Kościoła jest równa z Pismem Świętym
  • Uwielbienie Marii jako zawsze dziewicy i pośredniczki między Bogiem a ludźmi
  • kult świętych
  • kult relikwii, obrazów i posągów
  • Wierzą w fikcyjny czyściec i w modlitwę za zmarłych. Zbierają pieniądze na wypominki, czyli płacą za ratowanie dusz czyśćcowych. Przy okazji: jeśli ksiądz mógłby ratować dusze z czyśćca odprawianiem mszy, dlaczego w miłości Chrystusowej nie czyni tego za darmo, jako część swojej posługi? Po co brać od ludzi pieniądze?
  • 9 przykazań w katechizmie
  • Odpusty
  • Przymusowy celibat duchownych
  • Prymat papieża
  • wiele innych.


Prawdą, jest że pomimo stwierdzenia, że Kościół Katolicki trwa w pełnej prawdzie, ma on wiele doktryn i dogmatów niezgodnych z nauką Pisma Świętego i sam nawet zmienia treść i zawartość Biblii. Stwierdzenie, że KK ma pełną prawdę, tylko powoduje, że hierarchowie oszukują samych siebie i tych, którzy myślą, że coś w Kościele się zmieniło.

Ruch Ekumeniczny z perspektywy Pisma Świętego

Chciałbym tu przedstawić, parę argumentów z Pisma Świętego, dlaczego Ruch Ekumeniczny nie jest zgodny z nauką Biblii. Po pierwsze, zwracamy uwagę na tekst najczęściej używany jako podstawę do złączenia kościołów odmiennych doktryn.

„Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś.” (J 17:21 )

Te słowa są częścią dłuższej modlitwy Jezusa o uczniów, którzy uwierzyli w Niego i wyszli ze świata. Żeby właściwie interpretować Pismo Święte indywidualne wersety nie mogą być wyrywane ze swego kontekstu. Interpretacja Ew. Jana 17:21 nie jest od tej reguły wyjątkiem. W całym fragmencie Jezus wielokrotnie mówi o ważności Słowa Bożego w życiu uczniów. Na przykład w wers. 6 czytamy, „strzegli słowa twojego” i w wers. 8 „albowiem dałem im słowa, które mi dałeś i oni je przyjęli”, a także w wers. 14 „dałem im słowo twoje, a świat ich nienawidził, ponieważ nie są ze świata” i w wers. 17 „Poświęć ich w prawdzie twojej, twoje słowo jest prawdą.” Uczeń Jezusa jest więc tym, który słuchał Słowa Bożego, uwierzył w nie i przyjął Jezusa, jako swojego Zbawiciela i Pana przez wiarę. W tym kontekście Jezus potem mówi o jedności uczniów. Tak więc jedność w chrześcijaństwie jest przez prawdę, a nie poza nią lub kiedy ludzie uwierzą w rzeczy niebiblijne i praktykują rzeczy niezgodnie z Pismem Świętym. Ruch Ekumeniczny szuka sposobu, by zjednoczyć ludzi poza prawdą i tylko na zasadzie dobrego człowieczeństwa. W najgorszym wypadku starają się zjednoczyć ludzi wbrew Biblii, na przykład w dążeniu Kościoła Katolickiego do „wspólnej eucharystii”, a przecież w zrozumieniu Pisma Świętego uwielbienie hostii jest formą bałwochwalstwa, podobnie jak oddawanie czci obrazom i posągom.

Poza tym, jeśli mamy szukać jedności poza prawdą, gdzie są granice? Czy możemy pobłażliwie traktować teologię biblijną? Jeśli pozwalamy na odmienną ewangelię ludzkich zasług, dlaczego nie możemy się jednoczyć z innymi grupami bez biblijnej nauki, jak mormonami i świadkami Jehowy, czy nawet muzułmanami? W 2012 podczas kampanii wyborczej w USA, będący mormonem kandydat Mitt Romney ubiegał się o urząd prezydencki. W tym okresie pan Romney spotkał się z Billy’em i Franklin’em Graham’em. Wtedy organizacja Billy Graham Evangelistic Association zdjęła ze strony internetowej informację, że mormoni to niechrześcijańska sekta. W prasie pojawiła się opinia, że syn Billy’ego Grahama - Franklin był pomysłodawcą tego postępowania. Franklin napisał artykuł prasowy, „czy ewangeliczni chrześcijanie mogą głosować na mormona, i uzasadniał, że „tak, oczywiście.” Poza tym, na niektórych ekumenicznych spotkaniach pojawiają się muzułmanie. Czy mamy rozumieć, że możemy też zjednoczyć się z tymi, którzy nie wierzą, że Jezus jest Synem Bożym i Zbawicielem świata? Niestety nie. Jedność, o którą Jezus się modlił w Ew. Jana 17, to jedność w prawdzie, a nie poza nią.

Drugi zaś fragment, który przemawia przeciwko ruchowi ekumenicznemu to Gal 1:8-9

„Ale choćbyśmy nawet my, albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty! Jak powiedzieliśmy przedtem, tak i teraz znowu mówię: Jeśli wam ktoś zwiastuje ewangelię odmienną od tej, którą przyjęliście, niech będzie przeklęty!”

Apostoł Paweł nie szczędził ostrych słów dla tych, którzy zmienili ewangelię, a tym bardziej nie zaproponował im wspólnych spotkań integracyjnych i ekumenicznych nabożeństw. W kontekście całego Listu do Galacjan widać, że niektórzy nauczali, że uczniowie musieli dokonać obrzezania według zwyczaju mojżeszowego, żeby być zbawieni. W zasadzie dołożyli do ewangelii ludzkie uczynki i rytuały (jakby sakramenty) do uzyskania usprawiedliwienia. Paweł przeklął tych ludzi i pisał:

„wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków. zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek.”

Jakiekolwiek wspólne spotkania i integracja z innymi Kościołami ma być uwarunkowana tym, jaki jest ich stosunek do ewangelii oraz ich odpowiedziami na pytania: Czym jest ewangelia? Jak człowiek może być zbawiony? Jeśli odpowiedź brzmi, że przez chrzest i łaskę uzyskaną przez sakramenty, nie powinniśmy być w związku z tymi ludźmi i nie powinniśmy ich „klepać po plecach”, że wszystko jest w porządku. Oni głoszą odmienną ewangelię, przekręcają sedno chrześcijaństwa i prowadzą ludzi do piekła. Apostoł Paweł potrafił nie bratać się z nimi, dlaczego my nie?

Kolejny zaś fragment przeciwko ekumenizmowi jest w 2 Kor 6:14-15 .

„Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością? Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym?”

Co to znaczy chodzić w obcym jarzmie z niewiernymi? Po pierwsze, jarzmo było sposobem łączenia dwóch zwierząt do pracy. Zazwyczaj były to woły, które razem orały pole. Ten przykład obrazuje nam więc, że jesteśmy łączeni z osobami niewierzącymi w jakimś formalnym układzie. Często ten fragment cytowany jest osobom, które chcą zawrzeć związek małżeński z nieodrodzoną osobą lub chrześcijańskiemu biznesmenowi, który chce założyć spółkę z osobami niewierzącymi. Jest to przestroga. Tę zasadę biblijną również możemy zastosować do przynależności do organizacji ekumenicznych, gdzie jesteśmy w formalnym związku z nieodrodzonymi ludźmi.

Według Biblii, tylko ludzie odrodzeni są braćmi w Chrystusie. Pamiętamy, że Nikodem był religijnym liderem Żydów, i Jezus powiedział, że on ma potrzebę duchową - musiał narodzić się na nowo, żeby wejść do Królestwa Bożego. Jezus nie wiązał się z nieodrodzonymi religijnymi liderami judaizmu i nie organizował z nimi jakichkolwiek wspólnych nabożeństw. Zwiastował im ewangelię i starał się o ich nawrócenie.

2 list Jana 10-11

„Jeżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie. Kto go bowiem pozdrawia, uczestniczy w jego złych uczynkach.”

Można powiedzieć, że taki fragment jest dość nieekumeniczny. W czasach pierwszych chrześcijan było wiele grup ludzi, które zwiastowały różne doktryny niby w imieniu Chrystusa. W Liście do Galacjan widać, że dosyć wcześnie ludzie przekręcili ewangelię i dodali do Dobrej Nowiny religijne obrzędy jako warunek zbawienia. W Pierwszym Liście do Koryntian można zaobserwować, że niektórzy zwiastowali, że nie ma zmartwychwstania. W Liście do Kolosan ktoś zachęcał do uwielbiania aniołów, a w Pierwszym Liście Jana były osoby, które nauczały, że Jezus nie miał ludzkiego ciała. Zagrożenie z powodu fałszywych nauk było dość duże. W tym kontekście Apostoł Jan napisał, żeby wierzący nie przyjmowali takich nauczycieli do domu i aby nie pozdrawiali ich.

Można powiedzieć, że w obecnym czasie sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana. Jest wiele Kościołów i mają różne nauki. Jeśli chodzi o brak społeczności z innymi, należy rozróżnić między sprawami zasadniczymi a sprawami drugorzędnymi. Należy trzymać się głównych zasad reformacji, takich jak: Sola Fide, Sola Scriptura, Sola Gratia, Solus Christus, Soli Deo Gloria. Tylko wiara, Tylko Pismo Święte, Tylko łaska, Tylko Chrystus, Tylko Bogu chwała. Jeśli dany Kościół uznaje te zasady, możemy z nimi mieć społeczność. Na przykład między Baptystami a Zielonoświątkowcami często jest różnica w zrozumieniu darów duchowych. Jednak obydwa kościoły podtrzymują zasady reformacji i możemy mieć razem społeczność. Natomiast jeśli dany Kościół naucza, że Pismo Święte i dodatkowe tradycje kościelne stanowią pełen duchowy autorytet, lub że Boża łaska jest uzyskana nie przez wiarę, lecz przez na przykład sakramenty, nie możemy mieć społeczności, ani tym bardziej wspólnie zwiastować ewangelii, ponieważ oni zwiastują zupełnie inną ewangelię.

Mogą być inne sprawy, które powodują, że nie powinniśmy pozdrawiać i mieć społeczności z jakimś kościołem. Dziś dość popularne są odstępstwa moralne, na przykład w zakresie akceptacji homoseksualizmu w kościele, bądź też kościoły mają bardzo liberalny stosunek do Biblii. Na tle 2 Listu Jana 9-10 powinniśmy rozgraniczyć formalne kontakty z takimi kościołami.

W ewangelii Mateusza 28:19-20 mamy tzw. wielkie posłannictwo. Zadaniem Kościoła jest iść na cały świat, zwiastować ewangelię i czynić uczniami ludzi z każdego narodu. Ruch ekumeniczny zagłusza ewangelizację. Traktujemy kościoły, które odeszły od prawdy, jako braci, i wstrzymujemy się od ewangelizacji ich. Nawet wśród protestantów istnieje potrzeba zwiastowania ewangelii. Na przykład w Polsce Kościół Chrześcijan Baptystów powstał głównie na skutek działalności luteranina, który nawrócił się i chciał przyjąć chrzest. Zwiastował ewangelię wszystkim, ale efekty zaobserwował często wśród luteran. Kiedy podpisujemy jakieś dokumenty, które są uzgodnieniami na brak ewangelizacji wśród ludzi z danej denominacji, jesteśmy nieposłuszni Chrystusowi. Ten dokument o którym mówiłem wcześniej, między katolikami a ewangelicznymi chrześcijanami w USA miał jedną część, która wzywa podpisanych do wstrzymania się od ewangelizacji wśród członków drugiego kościoła.

W Liście do Rzymian 14:21 czytamy:
„Dobrze jest nie jeść mięsa i nie pić wina ani nic takiego, co by twego brata przyprawiło o upadek.”

Choć fragment ten bezpośrednio dotyczy picia wina lub spożywania mięsa ofiarowanego bałwanom, zasada jest szersza: przede wszystkim nie będę robić nic takiego, co mogłoby spowodować upadek mojego brata lub siostry. Dla nowych chrześcijan, którzy wyszli z kościoła, gdzie nie zwiastują ewangelii lub mają liberalny stosunek do Słowa Bożego, nasze uczestnictwo we wspólnych spotkaniach jedności religii z tym kościołami może powodować prawdziwe zgorszenie i zamęt. Niektórzy nie są ugruntowani i czasami istnieje w nich nawet lekkie pragnienie powrotu do tego, co zostawili. Kiedy obserwują naszych liderów na takich spotkaniach z eucharystią lub z obrazami mogą dość do wniosku, że i tak nie ma wielkiej różnicy, wrócę do tego, co było wcześniej.

Zakończenie

Na koniec moich rozważań chciałbym podkreślić fakt, że ruch ekumeniczny nasila się. W pewnym sensie jest to znak czasu. W 17-tym rozdziale Księgi Objawienia jest opis religii, która wrogo nastawiona jest wobec prawdziwych chrześcijan i która istnieje w okresie wielkiego ucisku, ta organizacja zawiera ludzi z każdej religii. Nierządnica ta popełniła nierząd z królami świata i jest w mieście siedmiu wzgórz, a więc najprawdopodobniej chodzi tu o Rzym. W 18-tym rozdziale Bóg powołuje ludzi, aby wyszli z tego Babilonu. Ruch ekumeniczny na odwrót - ma na celu łączenie się i stworzenie jednej wspólnoty i nawet łączność z niechrześcijańskimi religiami. Ogólnie wszystko dzisiaj idzie w tym kierunku. Jest coraz więcej wspólnych spotkań o charakterze ekumenicznym, w celu zjednoczenia kościołów bez biblijnej doktryny. Prawdziwa jedność jest jednak w prawdzie, a nie poza nią. Owszem, mogą być jakieś różnice w drugorzędnych kwestiach, ale jeśli ewangelia jest przekręcona, nie możemy wspólnie ewangelizować i nie powinniśmy mieć formalnych związków.

Kościół Rzymskokatolicki określa ostateczny cel ekumenizmu jako jedność wszystkich wyznań, widoczny we wspólnej eucharystii według obrządku rzymskiego. Zmierzają do tego wydarzenia krok po kroku, aby protestanci i Kościoły wschodnie wróciły do łona matki - Kościoła Rzymskiego. Tydzień modlitwy o jedność chrześcijan jest jednym z narzędzi Kościoła do realizacji tego celu.

Papież Jan Paweł II powiedział:
„Na ekumenicznej drodze do jedności trzeba przypisać stanowczy prymat wspólnej modlitwie - modlitewnemu zjednoczeniu wokół samego Chrystusa. Jeśli chrześcijanie, pomimo podziałów, będą umieli jednoczyć się coraz bardziej we wspólnej modlitwie wokół Chrystusa, głębiej sobie uświadomią, o ile mniejsze jest to wszystko, co ich dzieli, w porównaniu z tym, co ich łączy.”

„Bardzo upowszechniła się i utrwaliła tradycja Tygodnia Modlitw o jedność chrześcijan, obchodzonego w styczniu, a w niektórych krajach w pobliżu uroczystości Zesłania Ducha Świętego.”

Ewangeliczny pluralizm

Możemy i powinniśmy mieć społeczność z tymi Kościołami i wspólnotami, które podtrzymują prawdę ewangelii. To jest ewangeliczny pluralizm, społeczność z prawdziwymi braćmi. Należy to wspierać i utrzymywać.

Jeśli chodzi o Festiwal Nadziei, osobiście byłem gotów zaangażować w niego naszą społeczność, dopóki nie usłyszałem, że Kościół Rzymski jest zaproszony jako współorganizator. Pomyślałem wówczas, że to zaszło za daleko. Na zlecenie Kardynała Nycza, Ks. Roman Trzciński jest w radzie Festiwalu. Tak jak przedstawiłem w tym opracowaniu, Kościół Rzymski ma inną ewangelię, która w zasadzie nie jest Dobrą Nowiną, ponieważ nie obiecuje ludziom żywota wiecznego tylko jakieś prawdopodobieństwo życia wiecznego, po pobycie w czyśćcu i to wszystko jest zależne od człowieka, a nie od Boga i ofiary Jezusa Chrystusa. Poza tym katolicy są zaproszeni do przygotowania 4000 doradców duchowych na Festiwal Nadziei i według informacji w sieci wydaje się, że szkolą ich w innych terminach i miejscach niż protestanci. Jeśli zwiastujemy tę samą ewangelię, po co takie tajne postępowanie? Wątpię, że dostaną 4000 doradców, ale nawet jeśli będzie ich 1500, to będzie o wiele więcej, niż mogą przygotować wszystkie zbory protestanckie. Będzie po prostu łapanka ludzi, którzy są zaproszeni przez protestantów. Na pewno na Festiwalu będzie fajna muzyka i zawsze ciekawie jest być w większej grupie ludzi. Daje to poczucie siły. Po przesłuchaniu innych kazań Franklina Graham’a, na innych festiwalach, wiem, że ogólnie głosi Chrystusa i potrzebę wiary oraz upamiętania się. Natomiast w Polsce, w kontekście rzymskokatolicyzmu często wszyscy i tak się z tym zgadzają. Rzecz jednak w tym, że ludzie nie rozumieją, w jaki sposób ofiara Jezusa daje im żywot wieczny wyłącznie przez wiarę. Dużo będzie zależało od tej prawdy dla prawdziwego nawrócenia słuchaczy na Festiwalu. Na pewno sporo pójdzie „do przodu”, ale czy będą zrozumieli, że nie będą zbawieni na podstawie sakramentów z „dodatkiem wiary”, lecz tylko wyłącznie przez wiarę? Bardzo wątpię, że pan Graham w ogóle będzie mówić coś o nieistnieniu czyśćca, który jest faktyczną nadzieją dla większości katolików w Polsce.

Tak więc pytanie jakie należy postawić Ruchowi Ekumenicznemu brzmi „Quo Vadis?” Dokąd idziesz? Według własnych dokumentów i ustaleń, Kościół Katolicki chce przez to przyprowadzić odłączone społeczności i kościoły, czy nawet inne religie do Rzymu, ale po co protestanci działają w tym ruchu? Czy cele są duchowe, czy raczej polityczne? Jeśli cele są duchowe, należy rozważać, czy dany Kościół zwiastuje ewangelię z Biblii, i czy podtrzymuje naukę Pisma Świętego w innych dziedzinach. Jeśli w praktyce prawda nie jest fundamentem takiego działania, dlaczego nie możemy mieć społeczności ze świadkami Jehowy, mormonami i nawet z muzułmanami? Jeśli cele w tym ruchu są polityczne, to przypominam nam wszystkim, że królestwo Boże nie jest z tego świata i nie buduje się Go poprzez działanie polityczne, tym bardziej, jeśli są to kompromisy, takie jak kłanianie się przed bóstwami. To się nie podoba Bogu, a przecież we wszystkim mamy się podobać Jemu, a nie światu.

„Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością, albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością?” (2 Kor. 6:14 )


Kategorie: teologia, znak czasów, _blog


Słowa kluczowe: ekumenizm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
24 września 2012 (poniedziałek), 10:45:45

Pliki źródłowe z obrazkami na telefon

Jak znowu mi telefon zgubi ustawienia a okaże się, że dział IT konfiguracji nie składuje to obrazek mam gdzieś tu, w kilku wersjach różniących się rozdzielczością i formatem pliku. Obrazek powinien być w pliku BMP a nie GIF lub JPG! No cóż - telefony Cisco wymagają takiego formatu. W załącznikach są też inne wersje tego obrazka.

on-wkrotce-przyjdzie

on-wkrotce-przyjdzie1

on-wkrotce-przyjdzie2

on-wkrotce-przyjdzie3

Źródłem obrazka jest obrazek w notce Jezus powróci! który powstał w PowerPoincie na potrzeby jakiejś prezentacji.

I kolejne (po 2018): Wyjaśnienie 1Tes 4:13-18

1Tes4-13-18-720-1


Dopiski:

  • w styczniu 2018 dokładam obrazek z wyjaśnieniem 1Tes4:13 - powstaje plik źródłowy #4.pptx

Kategorie: informatyka, teologia, znak czasów, _blog


Słowa kluczowe: telefon, LinkSys, VOIP, on przyjdzie


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
19 lutego 2012 (niedziela), 18:33:33

Cuda w Izraelu

We współczesnym Izraelu wydarzyły się 4 cudy:

  • Odtworzony został język hebrajski.
  • Imigranci z całego świata zintegrowali się w jeden naród - nazwijmy go Izraelskim.
  • Nowe państwo potrafi się wyżywić, mimo iż imigranci nie byli rolnikami, a kraj Izraela przez wycięcie drzew (robota Turków) zamieniony w pustynie.
  • To państwo potrafiło się obrobić w 1948, 1957, 1968 i 1973. Później też (1981, a potem wojna w zatoce i dwie Intifady)

Ot, taka refleksja, zupełnie nie na temat czytając "Wybrani czy wzgardzeni" Olechowicza, która to książka traktuje o zupełnie innym narodzie.


Kategorie: polityka, znak czasów, _blog


Słowa kluczowe: wybrani czy wzgardzeni, cuda, izrael, olechowicz


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 czerwca 2009 (poniedziałek), 16:22:22

Znak czasu?

Czy chrześcijanie na zachodzie są prześladowani? Chyba nie bo głowy nie lecą, nikt jak Paweł, Piotr czy Barnaba w więzieniu nie siedzi, nikogo jeszcze jak Szczepana nie ukamieniowali. Ale pojawiają się pewne sygnały o tym, że łatwo, miło i przyjemnie to już było bo lewicowcy i liberałowie (z nazwy) będący u władzy jak mają okazję poszkucić to szkucą.

Przykład pierwszy opisany jest tu:

Chcesz czytać Biblię w domu ze znajomymi? Musisz wykupić licencję

Fronda.pl

Gdzie? W stanach Zjednoczonych, w hrabstwie San Diego. Pastor wraz z żoną zapraszali przyjaciół na studiowanie Pisma Świętego – dostali ostrzeżenie o zakazie nielegalnych zgromadzeń religijnych.

Amerykańska wolność słowa coraz mniej dotyczy Słowa Bożego. Pastorowi Davidowi Jones’owi i jego żonie zabroniono zapraszać do ich prywatnego domu znajomych na studiowanie Biblii. Jeśli chcą to robić, muszą zapłacić hrabstwu San Diego kilkadziesiąt tysięcy dolarów - podaje Fox News.

Raz w miesiącu pastorowa miała zwyczaj zapraszać przyjaciół na obiad, by wspólnie świętować Dzień Pański dzieląc się przy tym także Słowem Bożym. Niestety, kilkanaście osób wspólnie modlących się, to już dla amerykańskiej władzy zgromadzenie religijne – a na takie potrzeba zezwolenia. Szybko znalazł się powód, by policjant mógł zapukać do drzwi pastora i o nie poprosić – przed domem parkowała zbyt duża ilość samochodów, co podobno zakłóca porządek w dzielnicy.

- W Wielki Piątek przyszedł do nas urzędnik i powiedział, że spotkanie na którym razem z przyjaciółmi czytaliśmy wspólnie Biblię było religijnym zgromadzeniem i, że narusza to przepisy hrabstwa – mówił pastor. Kilka dni potem w skrzynce na listy było już pisemne ostrzeżenie z merostwa. Z niego dowiedzieli się, że "niezgodnie z prawem wykorzystują grunty". Teraz mają do wyboru albo "zaprzestanie organizowania zgromadzeń religijnych" albo "ubieganie się o zezwolenie". Ile kosztuje uzyskanie pozwolenia? Bagatela kilkadziesiąt tysięcy dolarów.

- Trudności, z którymi musimy się zmagać mogą dotyczyć również dziesiątki tysięcy, podobnych jak my, ludzi – mówi żona pastora Mary Jones. Fox News informuje, że para nie zamierza bezdyskusyjnie podporządkować się przepisom – mają nadzieję, że nagłośnienie sprawy wywoła ogólnokrajową debatę na temat poszanowania praw obywatelskich i religijnych w ich kraju.

Przykład drugi to próba wprowadzenia przez nasze MSWiA drakońskich i obowiązkowych opłat za szkolenie służb kierujących ruchem na pielgrzymkach. Wczoraj przejeżdżając przez Wejherowo widziałem kilka grup lokalnych pielgrzymek (jakieś święto tam mieli) i co można powiedzieć o tych ludziach, że wiedzą jak to się robi i troszczą się nieźle o to aby inni mogli sobie iść bezpiecznie. Oczywiście Kościół Katolicki w Polsce jeszcze krzywdy sobie zrobić nie da i już uzgodniono, że dla osób delegowanych przez parafie opłaty będą symboliczne a szkolenie krótkie ale co zrobić z innymi Kościołami gdyby tak zachciało im się nagle popielgrzymować? Nic - niech zapłacą a potem się okaże czy im się jeszcze chce.

Przykład trzeci to aresztowanie w Szwecji pastora, który przeczytał w trakcie nabożeństwa z Biblii kawałek o tym, że homoseksualizm to grzech. Zamknęli go bo tym samy namawiał do nienawiści.

Kolejny przykład pochodzi z Francji - ale nie chce mi się go już opisywać. Po prostu odnotuję ten kawałek z Frondy i już.


Kategorie: obserwator, znak czasów, _blog


Słowa kluczowe: wolność zgromadzeń, ameryka, czytanie biblii


Komentarze: (4)

Anka, June 11, 2009 13:18 Skomentuj komentarz


To rzeczywiscie dziwaczne ze nie mozna cytowac jakiegokolwiek fragmentu biblii w kosciele ktorego filozofia wlasnie na tej ksiedze jest oparta. Wiadomo przeciez ze koscioly chrzescijanskie zamkniete sa dla homoseksualistow ktorych praktyki definiowane sa jako wstretne dla Boga. Idac dalej homoseksualista nie moze zostac czlonkiem konsciola. Znam czlowieka wychowanego w religii katolickiej ktory odnalazl w sobie sklonnosci homoseksualne. Probowal z tym "walczyc" przez lata, miedzy innymi zakladajac "normalna rodzine" czyli zeniac sie z kobieta i majac dzieci. Mial zaprzeyjaznionego ksiedza - spowiednika i daradce, poddawal sie terapiom specjalistycznym... Nie "pomoglo" i wciaz zyje w rozdarciu bo chrzescijanski Bog go nie chce. Dodam tylko ze pare razy probowal popelnic samobojstwo.... Czy zasluzyl na takie traktowanie?

anonim, June 14, 2009 17:28 Skomentuj komentarz


Pytanie "czy zasłużył na takie traktowanie" proszę kierować do Boga, bo on zna odpowiedź. Ja po części też ją znam, bo jest zapisana w Rz1.18 tylko aby to zrozumieć, należy zauważyć, że nie ma ludzi niewinnych, bo wszyscy zgrzeszyliśmy...

Anka, June 15, 2009 21:34 Skomentuj komentarz


Nie oczekuje odpowiedzi na moje pytanie, oczekiwalabym raczej zwyklej ludzkiej empatii przy ocenie sytuacji tego biedaka. Wspolczucia i chwili zadumy nad okrutnoscia slowa Bozego. I moze nawet momentu tworczego zwatpienia.

anonim, June 15, 2009 23:04 Skomentuj komentarz


Moja empatia wyrażona jest w słowach "wszyscy zgrzeszyliśmy" w których osobiście akcent stawiam na "ja zgrzeszyłem". A skoro sam zgrzeszyłem to mam przez co zrozumienie dla ludzi, którzy podobnie jak ja mają teraz pewne dziedziny życia niepoukładane właściwie, mają problemy, niedostatki, braki, niewłaściwe relacje a przez to niespełnione oczekiwania.

Mam jednak nadzieję, bo wiem że Bóg zrobił wszystko aby na nowo życie ludziom _dobrze_ poukładać. I nie ma tu miejsca na okrutność bo jest nadzieja o ile chce się z tej nadziei skorzystać.
Skomentuj notkę
31 maja 2007 (czwartek), 19:13:13

Jezus Mesjaszem

1. Informacja

rzeczpospolita logo

Rabin Icchak Kaduri: Jezus to Mesjasz

Piotr Zychowicz, Rzeczpospolita, 26 maja 2007 r.

Jeden z najbardziej szanowanych rabinów napisał przed śmiercią list, w którym ujawnił imię Mesjasza. Według niego brzmi ono Jeszua - Jezus. Żydzi są w szoku.

W pogrzebie zmarłego w zeszłym roku rabina Icchaka Kaduriego wzięło udział 300 tysięcy ludzi. Gigantyczny kondukt żałobny przeszedł ulicami starej Jerozolimy. Mówiono wówczas, że odszedł jeden z najważniejszych żydowskich duchownych XX wieku. Miał -według różnych źródeł - od 106 do 118 lat. Rabin Icchak Kaduri

Jego współpracownicy od dawna mówili, że Kaduri miał wizję, podczas której rozmawiał z Mesjaszem. Na krótko przed śmiercią rabin postanowił ujawnić jego imię. Zapisał je w liście, który kazał otworzyć rok po swojej śmierci. Wierni z niecierpliwością czekali na wyznaczony dzień.

To nie musiał być Chrystus

Gdy wreszcie list został otwarty, nie mogli uwierzyć własnym oczom. Według Kaduriego imię Mesjasza brzmi Jeszua - Jezus. Izraelska prasa, która rok wcześniej szeroko rozpisywała się o pogrzebie rabina, teraz nabrała wody w usta. Sprawę opisało tylko kilka hebrajskojęzycznych gazet i portal "Israel Today".

-Nie chcę oczywiście podważać autorytetu zmarłego rabina, ale sprawa budzi wiele wątpliwości - powiedział "Rz" rabin Jaakow Mosze Poupko z Jerozolimy. - Jeszua to popularne imię wśród Żydów. Nie wiadomo, o którego Jeszuę chodziło rabinowi. Niekoniecznie musiał to być Jezus -dodał.

Od dawna znacie to imię

Część zwolenników rabina sugeruje, że list mógł zostać sfałszowany. Według 80-letniego syna zmarłego Dawida Kaduriego, jego ojciec pod koniec życia był w tak złym stanie, że nie mógł go samodzielnie napisać.

Dwóch współpracowników rabina, do których dotarł "Israel Today", potwierdziło jednak autentyczność dokumentu. Przypominają, że Kaduri zapowiadał rychłe przyjście Mesjasza.

"Ludzie się zastanawiają, jak brzmi Jego imię? Wielu je zna, ale nie wierzy, że to jest Mesjasz" -mówił rabin.

Sensacyjna informacja o liście rabina wywołała w Izraelu szok. "Czy to oznacza, że rabin Kaduri przeszedł na chrześcijaństwo?", "Chrześcijanie pewnie teraz tańczą i świętują" - pisali zaskoczeni internauci.

- To faktycznie dobra wiadomość - powiedział "Rz" John Vennari, redaktor naczelny amerykańskiego konserwatywnego magazynu "Catholic Family News".

- Ale nie oszukujmy się, jeśli Żydzi nie rozpoznali Mesjasza, gdy był wśród nich, tym bardziej teraz w niego nie uwierzą - dodał.

Choć Kaduri był jednym z najbardziej szanowanych rabinów, prowadził niezwykle barwne życie. Rozdawał tysiące specjalnych amuletów (według niektórych miały one właściwości lecznicze), aw1996 roku zaangażował się w politykę i latał helikopterem na wiece wyborcze jednej z partii religijnych. Mając już ponad 90 lat, ożenił się z młodszą o połowę kobietą.

Ten list niczego nie zmieni

Największą niespodziankę sprawił po śmierci.

- To rzeczywiście zadziwiające. Może rabin się nawrócił, a może rzeczywiście chodziło mu o jakiegoś innego Jeszuę -powiedział "Rzeczpospolitej" profesor teologii Seth D. Kunin z brytyjskiego Uniwersytetu Durham.

-Bez względu na to, co miał na myśli, nie sądzę, żeby miało to poważne konsekwencje. Żydzi spierają się z chrześcijanami oto, czy Jezus był Mesjaszem, od2000 lat, i żaden list rabina, nawet najbardziej znanego, tego nie zmieni - mówi prof. Kunin.

źródło http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070526/swiat/swiat_a_3.html

2. Słowo z proroka Zachariasza

Na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem wyleję Ducha pobożności. Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym.

(Ksiega proroka Zachariasza, rozdział 12, werset 10, tłumaczenie BT)

3. Słowo od rabina Szawła

Nie chcę jednak, bracia, pozostawiać was w nieświadomości co do tej tajemnicy - byście o sobie nie mieli zbyt wysokiego mniemania - że zatwardziałość dotknęła tylko część Izraela aż do czasu, gdy wejdzie do Kościoła pełnia pogan. I tak cały Izrael będzie zbawiony, jak to jest napisane: Przyjdzie z Syjonu wybawiciel, odwróci nieprawości od Jakuba. I to będzie moje z nimi przymierze, gdy zgładzę ich grzechy.

Co prawdą - gdy chodzi o Ewangelię - są oni nieprzyjaciółmi Boga ze względu na wasze dobro; gdy jednak chodzi o wybranie, są oni - ze względu na praojców - przedmiotem miłości. Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne. Podobnie bowiem jak wy niegdyś byliście nieposłuszni Bogu, teraz zaś z powodu ich nieposłuszeństwa dostąpiliście miłosierdzia, tak i oni stali się teraz nieposłuszni z powodu okazanego wam miłosierdzia, aby i sami w czasie obecnym mogli dostąpić miłosierdzia. Albowiem Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie.

O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi! Kto bowiem poznał myśl Pana, albo kto był Jego doradcą? Lub kto Go pierwszy obdarował, aby nawzajem otrzymać odpłatę? Albowiem z Niego i przez Niego, i dla Niego jest wszystko. Jemu chwała na wieki.

Amen.

(Lisy apostoła Pawła do Rzymian, rozdział 11, werset 25 i następne, tłumaczenie BT)

4. Przemyślenie

Czy już czas?

W każdym razie Kościół, który przez wieki był wielką przeszkodą w uznianiu przez Żydów mesjaństwa Jezusa przestaje mieć tak wielkie znaczenie a jak opadają emocje to niektórzy rabini zaczynają myśleć dochodząc to tak prostej i oczywiśtej prawdy.

Czy już czas? Maranatha!


Kategorie: obserwator, znak czasów, _blog


Słowa kluczowe: jezus, mesjasz, rabin, izrael, żydzi, judaizm

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.