Notki z roku 2007 i miesiaca numer 8


1 sierpnia 2007 (środa), 09:38:38

Nowe wiersze Tomka Żółtko (kombi)

I
Przyjdź Panie Jezu nasz – prosimy!
Tyle że…
nie spiesz się z tym nazbyt p r z e s a d n i e …
Wiesz…
akurat… dla przykładu… ja …
chciałbym się f a j n i e pobudować
Sam rozumiesz – przy obecnych ruchach cen
dosłownie - to ostatni dzwonek przecież…

Ach! I jeszcze nowe kombi turbo diesel…
Nie myślisz chyba
by rodzina ciągle się tak d o   k o ś c i o ł a
niewygodnie przemieszczała… skrajnie…


Przyjdź Panie Jezu nasz – prosimy!
Tyle że…
daj sobie jeszcze … na wstrzymanie…
Wiesz…
gdy chodzi o mnie…
chciałbym z d ą ż y ć wybić się cokolwiek w pracy
Nie od razu… że… kariera bez pamięci…
Myślę tylko, iż po prostu mógłbym… dziesięciny o włos więcej…

Ach! I jeszcze nowe kombi turbo diesel
Paliwa dziś obłędnie drogie
Przy mych rocznych… dzikich przebiegach
koszt benzyny mnie rozłoży dokumentnie…


Przyjdź Panie Jezu nasz – prosimy!
Tyle że…
jakby rzec… zrób to Mistrzu  n i e   z a   w c z e ś n i e
Wiesz…
dzieci małe mam… kochane…
chciałbym je wychować dobrze… dobrze wykształcić…
Cały trud pójdzie na marne
jakbyś a k u r a t w roku szkolnym…

Ach! I jeszcze nowe kombi turbo diesel
W hipermarketach moja żona…
Mały bagażnik jest tak nieporęczny
… potrzeba w domu goni potrzebę…


Przyjdź Panie Jezu nasz – prosimy!
Tyle że…
nie d z i ś… i… też… nawet nie j u t r o
Wiesz…
służba w Kościele rozpala serce
- chciałbym Lud Boży wieść wprost do Ciebie
Rozumiesz doskonale tę  o d p o w i e d z i a l n o ś ć
Łatwiej dźwigać ją nie będąc… szeregowym księdzem

Ach! I jeszcze nowe kombi turbo diesel
Filiałów tyle co niedziela
To trzeba podrzucić tam… a tamto ówdzie
nie gniotąc przy tym szat… liturgicznych… świętych…


Przyjdź Panie Jezu nasz – prosimy!
Tyle że…
nie w tej d e k a d z i e … nie w następnej
Wiesz…
zwiedzanie świata marzy mi się
z Twoim  s t w o r z e n i e m  obcować chciałbym…
Tobie należną cześć oddawać łatwiej
Wśród zdjęć w dalekich krajach zdjętych

Ach! I jeszcze nowe kombi turbo diesel
by móc się zabrać na lotnisko
Nie zdołam wszak podróżnych waliz
autobusem zatłoczonym wiecznie…

Przyjdź Panie Jezu nasz – prosimy!
Tyle że…
daj jeszcze  t u t a j   pożyć w zdrowiu   t r o c h ę
Wiesz…
pracowałem ciężko… uczciwie…  c a ł e ż y c i e
wreszcie odpocząć chciałbym – możesz się zatrzymać?
Cichy żywot emeryta …
…parę wiosen… potem śmiało jedź z  p a r u z j ą !

Ach! I jeszcze nowe kombi turbo diesel
tyle potrzeb jest na działce…
Plony zwieść… narzędzia zawieść…
W weekend wnuki… syna z synową…


II
Wiesz - Drogi Panie Jezu
- póki co - zajmij się czymś w Niebie
Właśnie kupiłem  w y t ę s k n i o n e…  u c i u ł a n e…
nowe kombi turbo diesel…

Napisałem min. dlatego, ponieważ marzy mi się nowe auto… może być kombi…
Tomasz Żółtko Kraków 03 02 2007

Kategorie: poezja, Tomasz Żółtko, _blog


Słowa kluczowe: Tomasz Żółtko, Tomek Żółtko


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 sierpnia 2007 (środa), 09:15:15

2Tm2

Ten tekst jest na tyle czytelny, że nie potrzeba go komentować, wyjaśniać - wystarczy się nim radować, mimo iż do końca radosny to on nie jest.

Przyjdź Panie Jezu! Maranatha!


W sprawie przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i naszego zgromadzenia się wokół Niego, prosimy was, bracia, abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha, bądź przez mowę, bądź przez list, rzekomo od nas pochodzący, jakoby już nastawał dzień Pański.

Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo dzień ten nie nadejdzie, dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem.

Czy nie pamiętacie, jak mówiłem wam o tym, gdy wśród was przebywałem? Wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby objawił się w swoim czasie. Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, wówczas ukaże się Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci samym objawieniem swego przyjścia. Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów, działanie z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość.

Lecz my zawsze winniśmy dziękować Bogu za was, bracia umiłowani przez Pana, że wybrał was Bóg do zbawienia jako pierwociny przez uświęcenie Ducha i wiarę w prawdę. Po to wezwał was przez nasze głoszenie Ewangelii, abyście dostąpili chwały Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu. Sam zaś Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i przez łaskę udzielił nam nie kończącego się pocieszenia i dobrej nadziei, niech pocieszy serca wasze i niech utwierdzi we wszelkim czynie i dobrej mowie!

Drugi list do Tesaloniczan, rozdział drugi

Kategorie: biblia, _blog


Słowa kluczowe: antychryst, przyjście Jezusa, maranatha


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 sierpnia 2007 (piątek), 17:41:41

Nowe wiersze Tomka Żółtko

I

„Nie troszczcie się o nic…”

Ba…! Jak to zrobić?
Czy Apostoł był aż takim tytanem
czy może ja jestem
zwykłym produkcyjnym błędem?

„Nie troszczcie się o nic…”

Ubolewam… mnie dociska w ziemię
że Żona, dzieci – z czegoś żyć trzeba…
że klimat się ociepla…
i w ogóle – co to będzie… co to będzie?!!!

„Nie troszczcie się o nic…”

Chciałbym… mniejsze drżenie rąk…
Jednak „teraz” barbarzyńsko tak niepewne
zaś myśli upierdliwe i natrętne
- jutro nie dam rady, jutro zniszczy mnie ze szczętem!

„Nie troszczcie się o nic…”

Brzmi jak oskarżenie
Bo skoro tak mnie męczy
skoro jakby nawet dnia dłużej nie chcę…
Pewnie nazbyt kiepski – ot niewierny Tomasz – jestem!

II
Ostatkiem sił
w przebity bok ręki nie włożę…
Wstydzę się… i ciągle rachitycznie – ale jednak – u f a m
Pomóż nieufności mojej…

Tomasz Żółtko Kraków 23 01 2007

Kategorie: poezja, Tomasz Żółtko, _blog


Słowa kluczowe: Tomasz Żółtko, Tomek Żółtko


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 sierpnia 2007 (piątek), 17:43:43

Centrum Terapii Nerwic w Mosznej

#1. Liberalizm i totalitaryzm w jednym

"Centrum Terapii Nerwic - Moszna Zamek" to mocno niedoskonałe połączenie szpitala z hotelem. W zasadzie łączą się tu jedynie wady tych obu instytucji, bo dla gości hotelowych nie czeka boy gotowy wnieść walizki ale pielęgniarz mierzący ciśnienie. Może dlatego właśnie gości nie przyjmuje się w recepcji ale na Izbie Przyjęć. Na próżno też szukać "pokojówki" - problem zalania łazienki może za to rozwiązać dyżurująca "salowa".

Zaletą totalitarnego sytemu szpitalnego jest możliwość (a skoro "totalitarny" to raczej konieczność) wyłączenia samodzielności w podejmowaniu działań dotyczących swojej osoby. Szpital bierze odpowiedzialność i nie ma gadania - pacjent jest tylko przedmiotem terapii. Hotel ma skrajnie liberalne podejście do gościa: ten może przyjść i wyjść kiedy chce, zjeść co chce, a nawet się spić i w zasadzie jedynym obowiązkiem jest konieczność uregulowania rachunku na koniec pobytu.

W Mosznej jest pomieszanie - na posiłki można chodzić (liberalizm), ale tylko o 8.oo, 13.oo i 18.oo (totalitaryzm). Wybrać posiłek owszem, można - ale jeżeli jest się na diecie. Z zabiegów można korzystać, ale nie jest to tak jak w szpitalu, że wszystko wiadomo - nic nie wiadomo a niezbędną wiedzę dotyczącą funkcjonowania można zdobyć w trakcie organizowanych pogadanek (poniedziałki od 13.oo do 14.oo).

Ale sam zamek jest super i w apartamencie czarnym (albo białym, albo złotym) przespać się przez kilka dni pomimo komarów warto.

#2. Nerwice

Ale przynajmniej już wiem co to są nerwice! Pan doktor (psychiatra), nękany serią pytań przez A. podał taką definicje (choć to nie definicja):

Nerwica jest wtedy, gdy jednocześnie występują takie trzy elementy:

  • Brak samodzielności.
  • Brak możliwości przeżywania głębokiej radości.
  • Brak poczucia własnej siły.

Ważne jest też, aby te elementy występowały długo, dłużej niż przez kilka tygodni. Jak tak jest to pacjenta do Mosznej i leczymy.

#3. Impresja spacerowa

Jeżeli pójdzie się kilometr prosto, potem jeszcze kilometr, potem kilometr w lewo, jeszcze kilometr nieco bardziej w lewo, potem dwa się będzie wracać kawałkami prosto a kawałami niekoniecznie to obszar, który się obeszło ma mniej więcej 40 hektarów (z czego około 20 ha to kukurydza).

Dlaczego tak? Hektar to 10 000 m2 a kwadrat 2km na 2km to 2 000*2 000 = 4 000 000 m2 czyli 40 ha.

#4. Zamek

Zamek to coś naprawdę ciekawego - ale więcej o nim pisać mi się nie chce.

Ciekawostka pierwsza: przynajmniej wiadomo skąd siostra Ewa Tiele-Winckler (Miechowice i Dzięgielów) miała finansowanie. Pan Bóg ma jednak gest. Fajnie!

Ciekawostka druga: w zamku przeżyć można zmasowany atak Panien Młodych. W sobotę ponad dziesięć (!), w niedziele z osiem, od poniedziałku spokojnie, ale nie mniej niż pięć dziennie.

#5. Ciekawe linki z obrazkami


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: Moszna, Centrum Terapii Nerwic


Komentarze: (2)

hylanka, August 18, 2007 20:58 Skomentuj komentarz


Hejo
Rozumiem, że w Mosznej-zamku byłeś raczej w połączonej części hotelowej, a nie szpitalnej??
Pozdrawiam, A.
Ps. Ponawiam zaproszenie na naszą wiochę - bliżej i taniej, choć bardziej chałupiaście niż zamkowo, niestety :)

w34, August 19, 2007 18:50 Skomentuj komentarz


Dokładnie "hotelowo-wypoczynkowo" a to w tamtejszej nomenklaturze coś innego niż "hotelowo" (płacisz i w niczym nie uczestniczysz), "hotelowo-leczniczo" (za leczenie płaci NFOZ ale dopłacasz za luksusy) i "leczniczo" (płaci NFOZ).
Skomentuj notkę
18 sierpnia 2007 (sobota), 13:14:14

Kantata 82 - Ich habe genung

Dopisek z 2017 na początku: do słuchania zapraszam tu: http://kbpp.org.pl/bwv-82


Lekcja nowotestamentowa

A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela.”
Ewangelia wg świętego Łukasza, rozdział 2, wersety od 25

Do posłuchania na dziś

Kantata 82 - "Ich have genug" w wykonaniu Petera Schreiera - pliki mp3 w załączeniu.


Polskie tłumaczenie

Kantata 82 - Ich habe genung

(na bas solo)

1. Aria

Zadosyć już mam.
Ja Zbawcę już mego, wzorem Symeona,
W stęsknione me wziąłem nadziei ramiona,
Zadosyć już mam.
Już go zobaczyłem
Jezusa do serca wiarą przytuliłem
Chciałbym dziś jeszcze z serdeczną radością
Rozstać się z doczesnością:
Zadosyć już mam!

2. Recytatyw

Zadosyć ja mam!
A w tym jedynie, ma otucha cała,
Że Jezus jest mój, a ja chcę być Jego.
Więc trzymam Go ramieniem wiary,
I widzie, jak widział Symeon stary,
Wspaniałą radość życia przyszłego.
Za mężem więc owym podążajmy!
Ach gdybyż mnie Pan z łańcuchów ciała
Zechciał wybawić!
Ach, gdyby dzisiaj już mógł być w niebie,
Z radością, świecie, rzekłbym do ciebie
Zadosyć ja mam!

3. Aria

Zamknijcie się, oczy znękane
I zapadnijcie w błogi sen!
Świecie, już tu nie zostanę!
Nie daje przecież mi świat ten,
Noc, co by duszy mej służyło.
Zamknijcie się, oczy znękane
I zapadnijcie w błogi sen!
Tutaj w nędzy tylko płaczę
Tam natomiast, tam zobaczę
Pokój, słodycz, szczęście, miłość.

4. Recytatyw

Mój Boże, kiedyż to się stanie.
Że się w ostatnią udam drogę?
Tu w zimnym piasku spocząć mogę,
Lecz kiedyż u Ciebie spocznę, Panie?
Ze światem już się pożegnałem przecie:
Dobranoc, świecie!

5. Aria

Na śmierć się moją już raduje.
Ach! Już napotkać bym ją rad.
Śmierć mnie od biedy wyratuje.
Którą mnie związać pragnie świat. 
Tłumaczenie pochodzi w dodatku z tłumaczeniami do książki A. Durr'a "Kantaty Jana Sebastiana Bacha", Wydawnictwo Polihymnia.

Przemyślenia

  • Osobiście: zadosyć ja mam. Słuchając muszę tak to określić choć słowo "zadosyć" brzmi archaicznie a współczesny odpowiednik "mam tego dosyć" brzmi wulgarnie. W każdym razie zadosyć ja mam - maranatha! Ale póki co żyję, mam się dobrze więc muszę tylko pamiętać, że pielgrzymem jestem na tej ziemi.
  • W tak głęboko chrześcijańskim tekście widać jak daleko chrześcijanie odeszli od myślenia symeonowego (patrz lekcja), o humanistycznym odlocie w myśleniu KRK już nie wspominając.

Kategorie: Bach, muzyka, libretto, _blog


Słowa kluczowe: Bach, BWV 80, kantata, Ich habe genung


Pliki


Komentarze: (2)

anonim, August 19, 2007 19:53 Skomentuj komentarz


Pozornie wydaje się, że tekst propaguje tak często pojawiającą się na blogach "kulturę śmieci". Ale tylko pozornie bo w istocie to tekst o życiu - tylko życiu rozumianym jako życie wieczne w obecności Boga. Pozory mylą!

Lokus, March 25, 2016 16:45 Skomentuj komentarz


Jak dla mnie Twoje wyjaśnienie tylko potwierdza pozory :)
Życie "przyszłe" to żadne życie, a mówienie o "spotkaniu Pana" to tylko pocieszenie i kontrast, jakim jest nicość, nieistnienie, w porównaniu do ziemskich trosk. Tak przynajmniej odbierana jest ta kantata współcześnie, jak sądzę.
Skomentuj notkę
20 sierpnia 2007 (poniedziałek), 13:53:53

Cztery razy pochlebstwo

Definicja z Wiki:
Pochlebstwo - sztuka mówienia innym tego, co oni sami myślą o sobie.
Cytat z katechizmu (KKK 2480 za teologia.pl)
Należy potępić wszelkie słowa lub postawy, które przez komplementy, pochlebstwo lub służalczość zachęcają i utwierdzają drugiego człowieka w złośliwych czynach i w przewrotności jego postępowania. Pochlebstwo stanowi poważne przewinienie, jeżeli przyczynia się do powstania wad lub grzechów ciężkich. Pragnienie wyświadczenia przysługi lub przyjaźń nie usprawiedliwiają dwuznaczności języka. Pochlebstwo jest grzechem powszednim, gdy zmierza jedynie do bycia miłym, uniknięcia zła, zaradzenia potrzebie, otrzymania uprawnionych korzyści.
Opis książki R. Stengela "Dzieje pochlebstwa czyli komplementy na sprzedaż"
Pochlebstwo, czyli po prostu pochwala, dzięki której chcemy coś osiągnąć, przybierało i przybiera niezliczona ilość form. Richard Stengel zabiera nas w fascynującą podroż, dzięki której dowiemy sie, czym jest pochlebstwo w świecie szympansów, jak chciał być chwalony Bóg ze Starego Testamentu, czym było pochlebstwo dla średniowiecznych trubadurów, wynalazców romantycznej miłości, jak posługiwał sie pochlebstwem Dale Carnegie, który uważał, ze dzięki temu wszystko można osiągnąć, i wreszcie - w jaki sposób pochlebstwo rządzi dziś w kręgach władzy i w świecie show-biznesu.
I jeszcze coś od Boga Starego (i nie tylko) Testamentu dla przeciwwagi
[Elihu powiedział:] Nie będę schlebiał nikomu, gdyż dusza moja nie cierpi pochlebstw.
(Księga Hioba 32:21)

Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: pochlebstwo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
24 sierpnia 2007 (piątek), 19:34:34

Samotność

Samotność to stan osoby, w którym nie realizuje ona relacji międzyosobowych (interpersonalnych) z innymi osobami.



Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
24 sierpnia 2007 (piątek), 19:34:34

Samotność

Definicja:
Samotność to stan osoby, w którym nie realizuje ona relacji międzyosobowych (interpersonalnych) z innymi osobami.

Powiązane słowa:

  1. Osoba - to bardzo trudne słowo, ale już je zdefiniowałem.
  2. Potrzeba zdefiniowana tego słowa pojawiła przy przy analizie pojęć wspólnota, razem, bliskość, intymność - pojęcia te muszą jednak poczekać na zdefiniowanie.

Kategorie: zabawa w słowa, fiki, _blog, fikisłowa, fikipedia


Słowa kluczowe: samotność


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 sierpnia 2007 (poniedziałek), 18:06:06

Michnikowszczyzna

#1. Zalecenie

Zalecam więc przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władze, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością. Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga.

(List do Tymoteusza, rozdział 2, pierwsze wersety)

#2. Polecam

Michnikowszczyzna.Zapis choroby.

Rafał A. Ziemkiewicz

Wydawnictwo: Red Horse
Wydanie polskie: 12/2006
Liczba stron: 400
Format: 125x195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 83-60504-16-4
Wydanie: I
Cena z okładki: 29,99 zł

#3. Choroba

Skoro ta książka to "zapis choroby" to znaczy, że jestem chory.

Tak, jestem chory! Podejrzewałem to już od dłuższego czasu bo zauważałem nie tylko symptomy choroby ale nawet pewne objawy poprawy po zaaplikowaniu sobie jakieś 2 lata temu zakazu kupowania Wyborczej.

#4. Jeszcze raz polecam

http://www.merlin.com.pl/frontend/browse/product/1,490725.html#fullinfo


Kategorie: to czytam, polityka, _blog


Słowa kluczowe: Polska, michnikowszczyzna, polactwo, ziemkiewicz


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
31 sierpnia 2007 (piątek), 09:01:01

PiS

Dalej jestem "za", choć mnożą się wątpliwości. logi pis


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: PiS


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
31 sierpnia 2007 (piątek), 23:21:21

PiS (#2)

Zobaczyłem konferencje prasową prokuratorów w sprawie kłamstw Kaczmarka i jestem bardziej "za" (nawet 3 razy) i rozwiały się pewne wątpliwości.

logo pis

Ale żal mi Giertycha, robi z siebie takiego idiotę idąc z zaparte. Jak jeszcze trochę popracuje to będzie się nadawał do tych od Kwaśniewskiego.


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: PiS


Komentarze: (1)

szczescie_mam, September 1, 2007 12:54 Skomentuj komentarz


to ja 3x na "nie", zeby sie - poki co - zbilansowalo.. pzdr.
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.