Notki z roku 2009 i miesiaca numer 1


2 stycznia 2009 (piątek), 23:04:04

Sprzedaj mnie wiatrowi

Sprzedaj mnie wiatrowi

Słowa: Ryszard Marek Groński
Muzyka: Zbigniew Namysłowski
Wykonanie: Ewa Bem, Czesław Niemen

Widzisz sam, że nam z sobą nie wyszło,
Widzisz sam, ciemną chmurą jest przyszłość
Błyska się w tej chmurze, burzą grzmi
Cóż, więc mam
Cóż, więc mam radzić Ci

Widzisz sam, że nam z sobą nie wyszło,
Cóż Widzisz sam, ciemną chmurą jest przyszłość
Błyska się w tej chmurze, burzą grzmiv Cóż, więc mam
Cóż, więc mam radzić Ci

Sprzedaj mnie wiatrowi na dobre i na złe
Sprzedaj mnie wiatrowi, sprzedaj mnie
Sprzedaj mnie wiatrowi,
Chcę z wiatrem lecieć w świat
Niebo się różowi, wieje wiatr
A ja z nim, a ja tam... gwiżdżę
Bo filozofię wiatru znam
Tak jak wiatr gwizdać chcę
Sprzedaj mnie wiatrowi,
Sprzedaj mnie!

Zamiast być cnót i zalet pomnikiem
Piszę list papierosa ognikiem
Wrzucam go w tę noc
W skrzynkę z mgły
W liście tym radzę Ci, hmmm ...
Radzę Ci

Sprzedaj mnie wiatrowi na dobre i na złe
Sprzedaj mnie wiatrowi, sprzedaj mnie
Sprzedaj mnie wiatrowi,
Chcę z wiatrem lecieć w świat
Niebo się różowi, wieje wiatr
A ja z nim, a ja tam... gwiżdżę
Bo filozofię wiatru znam
Tak jak wiatr gwizdać chcę
Więc sprzedaj mnie wiatrowi,
Sprzedaj mnie!


Kategorie: poezja, to lubię, _blog


Słowa kluczowe: poezja, sprzedaj mnie wiatrowi, ewa bem, czesław niemen


Komentarze: (1)

anonim, January 2, 2009 23:32 Skomentuj komentarz


Nonsensami
karmią się nawzajem
spraw komicznych
omotani siecią
wstyd mi za tych
co nie mając wstydu
zapomnieli
że u kresu
groby nas zrównają
Skomentuj notkę
3 stycznia 2009 (sobota), 15:02:02

Zarząd jest zaskoczony

Info z gazety:

Firmy padają przez opcje

lez, gazeta.pl, 2009-01-02 21:11

Sieć restauracji Sfinks ma kłopoty z płynnością, część kłopotów firmy wynika z nietrafionych kontraktów opcyjnych. Wcześniej spółka Elwo jako pierwsza złożyła wniosek o upadłość z powodu poniesionych strat na opcjach walutowych.

Sfinks Polska SA prowadzący restauracje pod markami Sphinx, Wook oraz Polskie Jadło nie jest w stanie spłacać zaciągniętych wcześniej kredytów. - Zarząd jest zaskoczony liczbą odkrytych nieprawidłowości, które będą miały szkodliwy wpływ na przyszłą płynność biznesu - podały w komunikacie giełdowym nowe, funkcjonujące od nieco ponad miesiąca władze spółki.

(...)

Cytat z prawa:

Kodeks Spółek Handlowcyh

(...)

Art. 397. Jeżeli bilans sporządzony przez zarząd wykaże stratę przewyższającą sumę kapitałów zapasowego i rezerwowych oraz jedną trzecią kapitału zakładowego, zarząd obowiązany jest niezwłocznie zwołać walne zgromadzenie celem powzięcia uchwały dotyczącej dalszego istnienia spółki.

Komentarz:

Nowy zarząd jest zaskoczony, ale stary zarząd już dawno pracuje w innej firmie, w której zatrudnienie za lepsze wynagrodzenie otrzymał na podstawie wspaniałych wyników w rozwoju biznesu, którym zarządzał poprzednio. Nowy zarząd dziś jest zaskoczony ale co zostawił po sobie zarządzając wcześniej tym czym zarządzał?

Od czasu pojawienia się kasty menadżerów nie będących właścicielami należące do funduszy inwestycyjnych przedsiębiorstwa są regularnie okradane przez bandę złodziei w białych kołnierzykach. We współczesnej gospodarce większość akcji przedsiębiorstw jest własnością różnego rodzaju funduszy inwestycyjnych, emerytalnych, kapitałowych a a wiec de facto jest własnością nikogo, bo kim są obecni i przyszli emeryci oraz ex-milionerzy, którym wydaje się że są milionerami. Funkcja właścicielska - czyli doglądanie - została całkowicie zachwiana poprzez powierzenie zarządzania funduszami menadżerom bez własnych majątków.

A gdyby tak zapis w Kodeksie Spółek Handlowych mówiący o tym, że Spółka ma przynosić zysk przenieść do Kodeksu Karnego? Może zarząd bardziej by się starał mając w perspektywie gilotynę albo przynajmniej 15 lat ciężkich robót na zmywaku Mc Donald'sa.

Moja propozycja zmiany prawa:

Kodeks Spółek Handlowcyh

(...)

Art. 397. Jeżeli bilans sporządzony przez zarząd wykaże stratę przewyższającą sumę kapitałów zapasowego i rezerwowych oraz jedną trzecią kapitału zakładowego, zarząd obowiązany jest niezwłocznie zwołać walne zgromadzenie celem powzięcia uchwały dotyczącej dalszego istnienia spółki. Jeżeli w kolejnym roku zarząd nie podał się do dymisji a w 2 kolejnych latach kapitały nie zostaną odtworzone wobec zarządu wyciągnięte zostaną sankcje karne.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: ekonomia, kapitalizm, fundusze, zarząd, sfinks


Komentarze: (4)

anonim, January 4, 2009 11:37 Skomentuj komentarz


Dziś zobaczyłem coś takiego i jest to coś nowego - widać, menadżerowie od finansów uczą się szybko:

Ubezpieczenie inwestycyjne Twister
Sprawdź strategię Twister
Ubezpieczenie oparte o strategię Twister, która przyniosła 20,9%* wzrostu w okresie od 28.11.2007 do 28.11.2008. Maksymalne wykorzystanie wzrostowych trendów na rynku akcji przy jednoczesnej dynamicznej obronie przed spadkami.
dowiedz się więcej
* Dopasowanie do bieżącej sytuacji rynkowej
* Gwarancja 100% zainwestowanej składki i brak podatku Belki na koniec okresu ubezpieczenia
Zapytaj Doradcę!

Produkty strukturyzowane Partnerów Wealth Solutions
Ubezpieczenie inwestycyjne Nowy Świat
Produkt strukturyzowany oparty o indeks BNP Paribas Millennium New World Index inwestujący na całym świecie na rynkach akcji, infrastruktury, surowców oraz na rynku walutowym. Zarabia na szerokim spektrum rynków wschodzących na świecie.
dowiedz się więcej!

Ubezpieczenie inwestycyjne Efektywna Inwestycja
Produkt strukturyzowany oparty o indeks JPMorgan Efficiente (EUR Hedged) Index będący strategią globalnego inwestowania, której celem jest maksymalizowanie zysku przy określonym poziomie ryzyka.

hylanka, January 8, 2009 22:57 Skomentuj komentarz


W końcu odważam się napisać o tym, co wydumałam sobie już jakiś czas temu. Otóż cały pomysł z tzw. "giełdą", "akcjami" i "spółkami" jest wysoce podejrzany, głównie z dwóch powodów (a może być ich więcej):
1. hazard / lichwa
2. zanik własności - o czym mowa w Twoim luźnym przemyśleniu.
W moim odczuciu powody te są ze sobą nierozdzielnie związane i tworzą błędne koło.
Nie jestem żadnym specem, ledwo jarzę, o czym mowa w pierwszym komentarzu do Twojego dzisiejszego tekstu. Jednakże moim malym rozumkiem dostrzegam fundamentalną różnicę pomiędzy blokiem (spółdzielczym) a domem (zwykłym, w którym mieszka rodzina). Mam wrażenie, że prostota w myśleniu i jasne zasady są cechami jak najbardziej szkodliwymi w tym całym systemie finansowym.
Mimo takiego nastawienia do giełdy itp. tematy te zajmują mnie, bo wiem, że bez własnej woli biorę udział w tym obrzydłym procederze wpłacając do banku lub na fundusz emerytalny. Zastanawiając się nad tym, czy mam alternatywę, doszłam do wniosku, że w pojedynkę nic się tu nie zdziała. Trzeba mieć zaplecze, społeczność ludzi, którzy nie padają plackiem przed złotym cielcem. I w tym kłopot.
Pozdrawiam. A.

anonim, January 12, 2009 09:41 Skomentuj komentarz


Cytat z gazeta.pl

Rząd i NBP chcą ratować kredyty
2009-01-11 19:44

Obniżymy bankom prawie o połowę tzw. rezerwy obowiązkowe, by miały więcej pieniędzy na udzielanie kredytów - ujawnia "Gazecie" Zbigniew Chlebowski, szef sejmowego klubu PO. - Aby pożyczać w takiej skali jak przed kryzysem, potrzebujemy dziesiątków miliardów złotych - nie ma złudzeń Piotr Czarnecki, prezes banku Raiffeisen. (...)

Komentarz:
Te matoły z rządu niczego się przez ten amerykański kryzys finansowy nie nauczą! Już, chcąc gasić kryzys, którego jeszcze nie mam dają bankom możliwość jeszcze ostrzejszej gry zmniejszając obowiązkowe rezerwy. To przecież tworzenie pieniądza z niczego! Nigdy nikomu na dobre to jeszcze nie wyszło.

Przemyślenie:
Te wszystkie Rothschildy i Morgany mają bardzo sprawną armie wykonującą ich polecenia. To białe kołnierzyki - właśnie wyczytałem, że jeden z doradców CitiGroup zarobił ... dużo, a przecież CitiGroup właśnie pada. Wysokie pensje i bezpieczeństwo, że jak wylecisz z tej posady to damy ci inną sprawia, że są posłuszni i wierząc w pseudoliberalizm oddają swoje życie.

w34, April 11, 2009 19:46 Skomentuj komentarz


Sprawa Sfinksa okazała się być bardzie skomplikowana niż mi się pierwotnie wydawało. Moja wiedza o tej spółce pochodzi z czasów rozwoju razem z Enterprice Investors i przekonany byłem, że jest to już element typowo giełdowej korporacji.

Ale nie - właściciel ciągle jest w spółce obecny i te ruchu z z opcjami i zarządem dotyczą procesu (uwaga: śląskie słowo) wyciulania go z tego biznesu. Ale dzisiejsze wiadomości są już bardziej optymistyczne - wywalić się nie da, ale pewnie będzie już mądrzejszy z podpisywaniem lub nie podpisywaniem umów których stroną są wysoko-opłacani menadżerowie ukierunkowani na cel.

Myślę, że przypadek próby przejęcia Sfinksa będzie często pokazywany różnym studentom.

W.
Skomentuj notkę
5 stycznia 2009 (poniedziałek), 20:18:18

Pieśń Sary

Wczoraj, bardzo, bardzo późno w nocy przypomniałem sobie jeden piękny fragment literatury polskiej. Na leżącym obok telefonie zrobiłem 5 razy "click" i już się załadował "Faraon" pana Głowackiego. Potem jeszcze około 30 razy "find next" dla słowa "dzień" (bo pamiętałem, że to słowo tam jest użyte), i pojawiło się oto coś takiego:

Pieśń Sary

Gdzież jest ten, który by nie miał troski?
Gdzie ten który zabierając się do snu
miałby prawo rzec: oto dzień, który spędziłem bez smutku?
Gdzie człowiek, który by kładąc się do grobu
powiedział: życie moje upłynęło bez boleści i trwogi
jak pogodny wieczór nad Jordanem.
Lecz jakże wielu takich,
którzy co dzień chleb swój oblewają łzami,
a ich dom pełen westchnień.

Płacz jest pierwszym głosem człowieka na tej ziemi,
a jęk ostatnim pożegnaniem.
Pełen strapienia wchodzi w życie,
pełen żalu zstępuje na miejsce odpoczynku,
a nikt go nie pyta, gdzie by chciał zostać?

Gdzież jest ten, który nie zaznał goryczy bytu?
Azali jest nim dziecię, którego matkę śmierć porywa,
albo niemowlę, któremu przynależną pierś
głód wyssał pierwej, nim zdążyło przyłożyć usta swoje?

Gdzie jest człowiek pewny losu,
który niezmrużonym okiem wyglądałby swego jutra?
Czy ten, co pracując na roli, wie,
że nie w jego mocy jest deszcz
i nie on wskazuje drogę szarańczy?
Czy kupiec, który bogactwo swe oddaje wiatrom, nie wiadomo skąd przychodzącym,
a życie powierza fali nad głębią, która wszystko pochłania i nic nie zwraca?

Gdzie jest człowiek bez niepokoju w duszy?
Jestli nim myśliwiec, który goni prędką sarnę,
a spotyka na swej drodze lwa śmiejącego się ze strzały?
Jestli nim żołnierz, który w utrudzeniu idzie do sławy,
a znajduje las ostrych włóczni, i miecze ze śpiżu, krwi łaknące?
Jestli nim wielki król, który pod purpurą nosi ciężką zbroję,
bezsennym okiem śledzi zastępy przemożnych sąsiadów,
a uchem chwyta szmer kotary, aby we własnym namiocie nie powaliła go zdrada?

Przetoż serce ludzkie na każdym miejscu i o każdej porze jest przepełnione tęsknością.
W pustyni grozi mu lew i skorpion, w jaskiniach smok, między kwiatami żmija jadowita.
Przy słońcu chciwy sąsiad rozmyśla, jak by umniejszyć mu ziemi,
w nocy przebiegły złodziej maca drzwi do jego komory.
W dzieciństwie jest niedołężny, w starości pozbawiony mocy,
w pełni sił okrążony niebezpieczeństwem jak wieloryb przepaścią wodną.

Przetoż, o Panie, Stworzycielu mój,
ku Tobie zwraca się umęczona dusza ludzka.
Tyś ją wywiódł na ten świat pełen zasadzek.
Tyś w niej zaszczepił trwogę śmierci,
Tyś zamknął wszelkie drogi spokoju,
wyjąwszy tej, która do Ciebie prowadzi.
A jak dziecię stąpać nie umiejące chwyta się szat matki, aby nie upaść,
tak mizerny człowiek wyciąga ręce do Twego miłosierdzia
i wydobywa się z niepewności.

Aleksander Głowacki, Faraon, rozdział 14, ponoć to jest staroegipskie, a Głowacki tylko zacytował

Początek pieśni i jej większa część to opis tego świata. Opis o tyle ciekawy, że operujący pojęciami i wartościami z przed wielu, wielu wieków. Widać, że albo to jest gdzieś 12-ty wiek przed Chrystusem albo jeszcze wcześniej, choć wstawka o wieczorze nad Jordanem sugeruje, iż jest to już po Abrahamie.

Pod koniec mamy najważniejszy, mocno telologiczny kawałek, tak doskonale oddający rzeczywistość, w której żyjemy oraz relacje Boga i ludzi.

Zacytuje to jeszcze raz.

Przetoż, o Panie, Stworzycielu mój,
ku Tobie zwraca się umęczona dusza ludzka.
Tyś ją wywiódł na ten świat pełen zasadzek.
Tyś w niej zaszczepił trwogę śmierci,
Tyś zamknął wszelkie drogi spokoju,
wyjąwszy tej, która do Ciebie prowadzi.

Oto moje wnioski wyczytane z tego tekstu:

  1. Pan Bóg jest Stworzycielem. Tak tu jest napisane i już.
  2. Życie człowieka na świecie jest przerąbane. Śmierć jest rzeczywistością każdego człowieka mimo iż żyjemy w czasach, w których o tej rzeczywistości staramy się nie mówić i nie pamiętać. Keep smiling!
  3. Nie wiem dlaczego tak jest, choć nie! Tu jest wyraźnie napisane, że Bóg tak to sprawił i pewnie tak jest a nie mnie polemizować z Nim dlaczego tak to wszystko zorganizował. Bóg jest Stwórcą - znaczy, wie lepiej. A może nie "wie lepiej" tylko wie i robi co uważa bo jako Stwórca ma do tego prawo.
  4. Droga człowieka, która prowadzi do Boga jest drogą spokoju (a może pokoju?). Na wszystkich innych drogach człowiek spokoju nie zazna bo tak to urządził Bóg. Przykłady z którymi trudno polemizować w pierwszej części pieśni.
  5. Mimo to nie ma zakazu łażenia innymi drogami! Mamy wolność!
  6. Zwracanie się Boga "Stworzycielu mój", gdy jest się już umęczonym jest suwerenną decyzją człowieka, który po prostu może to uczynić.
  7. Nie zwracanie się do Boga "Stworzycielu mój" w rzeczywistości człowieka niewiele zmienia. Dalej jest na świecie pełnym zasadzek, trwogi śmierci i nie idzie drogą spokoju.

Piękny tekst. Jakże się cieszę, że mogłem go dziś w nocy przestudiować.


Kategorie: poezja, to lubię, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: poezja, pieśń sary, faraon, Prus


Pliki


Komentarze: (3)

Gosia, January 6, 2009 00:26 Skomentuj komentarz


Tekst rzeczywiście piękny, ja jednak będę małostkowa i poddam w wątpliwość autorstwo. Czy to aby nie Prus?

anonim, January 6, 2009 17:16 Skomentuj komentarz


Masz rację, że to nie Reymont - ale Prus też nie tylko niejaki Głowacki. Już poprawiam :-)

W.

krisper, January 8, 2009 15:01 Skomentuj komentarz


Kurde Olek na dodatek
Skomentuj notkę
27 stycznia 2009 (wtorek), 21:15:15

Zdrowie (to lubię)

Na zdrowie

Jan Kochanowski

Ślachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
  Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz.

Tam człowiek prawie 
Widzi na jawie 
I sam to powie, 
Że nic nad zdrowie 
Ani lepszego, 
Ani droższego;

Bo dobre mienie, 
Perły, kamienie, 
Także wiek młody 
I dar urody, 
Mieśca wysokie, 
Władze szerokie 
Dobre są, ale - 
Gdy zdrowie w cale.

Gdzie nie masz siły,
I świat niemiły.

Klinocie drogi, 
Mój dom ubogi 
Oddany tobie 
Ulubuj sobie!

Inspiracja:

- Tydzień już trzyma i końca nie widać. Jakaś wredna ta grypa.

- Nie tylko mnie trzyma. A. leży i śpi, na mieście ponoć pogrom.

- Do tego jeszcze musiałem się bliżej zapoznać ze Służbą Zdrowia. Nic przyjemnego.

Ale tak naprawdę to grypy się nie boję. Człowiek poleży kilka dni, potem jakoś przemęczy kolejne i wszystko wraca do normy. Wierszyk o zdrowi przypomniałem sobie, bo boję się choróbsk, które nie przechodzą, o których człowiek dowiaduje się i musi przyjąć do wiadomości, że jest i raczej już będzie chory.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: na zdrowie, kochanowski


Komentarze: (1)

Gosia, January 29, 2009 12:14 Skomentuj komentarz


Wojtku,

zatem:" (...) abyś był zdrów tak, jak dobrze się ma dusza twoja."(3 Jan. 1:2 BW)

Chociaż... z drugiej strony chyba lepiej byłoby,żebyśmy byli zdrowi tak, jak się ma nasz duch, bo z tą duszą to jednak tak do końca nigdy nic nie wiadomo :))

Pozdrawiamy serdecznie,
Gosia, Piotr i Natanek (jeszcze z brzuszka)


Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.