Słowo kluczowe: grześkowiak


10 marca 2011 (czwartek), 10:36:36

W Końskiem (z cyklu: to lubię)

Może trudno w to uwierzyć, ale piosenka ta pochodzi z czasów tow. Gomułki. Aby łatwiej było porównać nowe ze starym zapisuję ją w dwóch, równoległych kolumnach a nie liniowo, jak to się robi zazwyczaj.

W Końskiem

Kazimierz Grześkowiak

Napisano dziś na farze,
Że przyjadą misjonarze
I kto tylko ma życzenie
Zyska grzechów odpuszczenie.
Napisano w mlecznym barze:
Przyjechali bigbiciarze.
Grają po przestępnej cenie.
Kto ma dychę i życzenie
   Więc wylegli na ulicę
   Luminarze, ladacznice.
   Walą hurmem do kościoła
   A misjonarz gromko woła:
   Więc wylegli na ulicę
   Luminarze, ladacznice.
   Walą hurmem do świetlicy
   A bigbiciarz głośno krzyczy
      Nie, nie, nie ociągaj się z poprawą
      Wszystkie panny mają stać na prawo!
      I nie całuj, chociaż panna gładka,
      Lepiej się cukierkiem gębę zatkaj.
      Bo tak mówiąc szczerze między nami
      To nie każde usta są różami.
      Nie, nie, nie ociągaj się z poprawą
      Całuj, niech świat będzie bić Ci brawo
      Pocałunek, nigdy nie za wiele
      Pocałunek słodszy jak cukierek
      Twoje usta pachną dziś różami,
      Nie, nie, teraz nie jesteśmy sami!
         Czas pokuty głoszą trąby
         Gra załoga motopompy
         Zda się trąby jerychońskie,
         Słychać je na całe Końskie.
         Od bidbitowego grania
         Wrzał magistrat i plebania
         Wrzały sine dale w dali,
         Gdy artyści odjechali.
  Odjechali już włodarze, misjonarze, bigbiciarze.
Ktoś im w Końskiem zyg-zyg robi.
Młodzi mają się ku sobie.
 

Kategorie: to lubię, _blog


Słowa kluczowe: grześkowiak, w końskiem


Komentarze: (2)

anonim, March 10, 2011 10:40 Skomentuj komentarz


Kazimierz Grześkowiak

W Końskiem

Napisano dziś na farze,
że przyjadą misjonarze
i kto tylko ma życzenie
zyska grzechów odpuszczenie.

Więc wylegli na ulicę
luminarze, ladacznice.
Walą hurmem do kościoła
A misjonarz gromko woła:

Nie, nie, nie ociągaj się z poprawą
Wszystkie panny mają stać na prawo!
I nie całuj, chociaż panna gładka,
Lepiej się cukierkiem gębę zatkaj.
Bo tak mówiąc szczerze między nami
To nie każde usta są różami.

Czas pokuty głoszą trąby
Gra załoga motopompy
Zda się trąby jerychońskie,
Słychać je na całe Końskie.

Napisano w mlecznym barze:
przyjechali bigbiciarze.
Grają po przestępnej cenie.
Kto ma dychę i życzenie

Więc wylegli na ulicę
luminarze, ladacznice.
Walą hurmem do świetlicy
A bigbiciarz głośno krzyczy

Nie, nie, nie ociągaj się z poprawą
Całuj, niech świat będzie bić Ci brawo
Pocałunek, nigdy nie za wiele
Pocałunek słodszy jak cukierek
Twoje usta pachną dziś różami,
Nie, nie, teraz nie jesteśmy sami!

Od bidbitowego grania
Wrzał magistrat i plebania
Wrzały sine dale w dali,
gdy artyści odjechali.

Odjechali już włodarze, misjonarze, bigbiciarze.
Ktoś im w Końskiem zyg-zyg robi.
Młodzi mają się ku sobie.

anonim, March 10, 2011 23:15 Skomentuj komentarz


Napisano dziś na farze, że przyjadą misjonarze,
I kto tylko ma życzenie, zyska grzechów odpuszczenie.
Wiec wylegli na ulicę: luminarze, ladacznice,
Walą hurmem do kościoła, a misjonarz gromko woła:

„Nie, nie, nie ociągaj się z poprawą,
Wszystkie panny mają stać na prawo
I nie całuj, chociaż panna gładka,
Lepiej se cukierkiem gębę zatkaj.
Bo tak mówiąc szczerze, między nami,
To nie każde usta są różami.”

Czas pokuty głoszą trąby, gra załoga Motopomy,
Zda się trąby Jerychońskie, Słychać je na całe końskie.
Napisano w mlecznym barze: „Przyjechali bigbiciarze,
Grają po przystępnej cenie, kto ma dychę i życzenie.
Więc wylegli na ulicę: luminarze, ladacznice,
Walą hurmem do świetlicy, a bigbiciarz głośno krzyczy:

„Nie, nie, nie ociągaj się z poprawą,
Cały świat dziś będzie bić ci brawo,
Pocałunek niby nic a wiele,
pocałunek słodszy jak cukierek,
Twoje usta pachną dziś różami.
Nie, nie teraz nie jesteśmy sami!”

Od bigbitowego grania, drżał magistrat i plebania,
Drżały sine sinie w dali, gdy artyści odjeżdżali,
Odjechali już włodarze, misjonarze, bigbiciarze,
Ktoś im w końskiem zyg zyg robi,
Młodzi mają się ku sobie......
Skomentuj notkę
31 grudnia 2009 (czwartek), 01:35:35

rozprawa o robokach

rozprawa o robokach

kazimierz grześkowiak

roboki som przelewijako rozmaite.
rozmaicie się wabiom i rozmaicie dokuczają.
no, weźmy takom kune. kuna je dwoista: leśna i domowa. te domowe, no to nawet mniejse, a bardziej śmierdzi i dokuczo. to je panie skodne - skodne i chibitne, takie wijące.
człowiekowi, człowiekowi to to przez palce przelezie, a jak zdąży to i ugryźnunć potrafi.

straszne, straszne niebios są wyroki! straszne, straszne są roboki!

asica.
asica to też magiel mówił, że to jest gronostaj albo łaska - a to je punie, no gorsze, to je punie gorsze od kuny, gorsze od tchórza, bo tak: kuna nie wlyzie, tchórz nie wlyzie, asica wlyzie.
to je punie jakieś takie, że łudusi i łostawi! bo żeby zażarło to nie, ino tak: łudusi i łostawi!

straszne, straszne niebios są wyroki! straszne, straszne są roboki!

gacopyz.
gacopyz panie, to mówią, że to mysa, że to tako mysa, co świecke w kościele zjadła i wniebowstąpienia dostąpiła. a to nie je mysa ino gacopyz. to je punie nadpsyrodzune. nadpsyrodzune, to głową na dół śpi!
bo jakby cłowiek tak kunia głową na dół powiesił, to nie uśnie - a jakby nawet łusnał to zdechnie, bo mu krew do głowy pójdzie i żyłka mu w mózgu pynknie.
a to je gacopyz, punie to nadpsyrodzune! - ino mściwe punie, mściwe.
to łotym już nawet napisali operetke "zemsta gacopyza".
punie, to się we włosy wkrynco, a już nie daj punie boże, jak taka szkarada nad krowom pseleci. łoniej krowie to cołkiem mleko łodejmło.

straszne, straszne niebios są wyroki! straszne, straszne są roboki!

te roboki, to łone som niepselicone, no niepselicone.
tak w powietsu toto loto, na lisciach siedzi, a pod ziemio podgryzo, w nocy cłowiekowi do łóżka włazi, w ucho się wkrynco.
no, to je punie stwozone na ludzkie lotrapienie i ludzko pokute, żeby cłowiek już tu, za życia na ziemi za swoje grzechy łodcierpioł, czyśca łuniknoł i żeby go potem nigdy nic nie gryzło.
no i zeby się juz nigdy drapać nie potsebował.

amen.

straszne niebios są wyroki! straszne, straszne są roboki!


Kategorie: to lubię, poezja, _blog


Słowa kluczowe: grześkowiak, rozprawa o robokach, asica, gacopyz


Komentarze: (2)

hylanka, January 10, 2010 22:28 Skomentuj komentarz


Jestem pod wrażeniem!!! Tym bardziej, że miałam rożnego rodzaju spotkania z robokami, łącznie z wymienionymi w rozprawie (a kuny to nawet pomieszkiwały sobie u nas na strychu). Osobiście brakuje mi jednak wzmianki o myszach, kretach i kornikach, bo to som szkódniki niemożebne.
Bardzo dziękuję za rozprawę.
PS. Gdybym była w pobliżu mojej drogiej sąsiadki Pani Guzdkowej, to bym ją podpytała o to i owo, a potem podałabym to to wiadomości. Ale nie jestem, niestety :( A ludzie, którzy wiedzą sporo o robokach bywają często niedoceniani, a czasem nawet lekceważeni. Na szkodę nas wszystkich - bo przeca śtraszne, śtraszne som roboki!!

nikt, May 13, 2017 22:34 Skomentuj komentarz


Straszne niebios są wyroki! straszne, straszne są roboki!

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.