Słowo kluczowe: onz


29 września 2023 (piątek), 14:18:18

Przemówienie ministra Ławrowa (kolejne)

Zachowuję bo warto będzie za 3 lata (o ile będzie coś za 3 lata) przeczytać.

Przemówienie ministra Ławrowa w ONZ,  23.09.23

Żródło: https://poland.mid.ruu 

Wystąpienie Ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Sergeya Ławrowa na 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Nowy Jork, 23 września 2023 r.

 

Szanowny Panie Przewodniczący!

Szanowni Państwo!

W wystąpieniach wielu oratorów, którzy przemawiali przede mną, już zabrzmiała myśl, że nasza wspólna planeta przechodzi nieodwracalne zmiany. Na naszych oczach rodzi się nowy porządek świata. Kontury przyszłości są tworzone poprzez walkę. Pomiędzy globalną większością, która występuje za bardziej sprawiedliwą dystrybucją globalnego dobrobytu i różnorodnością cywilizacyjną, a tymi nielicznymi, którzy wykorzystują neokolonialne metody podporządkowania, aby utrzymać swoją znikającą dominację.

Tak zwaną wizytówką «zbiorowego Zachodu» od dawna jest odrzucenie zasady równouprawnienia i całkowity brak zdolności do osiągnięcia porozumienia. Przyzwyczajeni do patrzenia z góry na resztę świata, Amerykanie i Europejczycy składają obietnice i zobowiązania, w tym pisemne i prawnie wiążące. Następnie po prostu ich nie wypełniają. Jak zauważył Prezydent Władimir Putin, Zachód jest prawdziwym "imperium kłamstw".

Rosja, podobnie jak wiele innych krajów, wie o tym na własnym przykładzie. W 1945 roku, kiedy my z Washingtonem, Londynem wspólnie pokonywaliśmy wroga na frontach II wojny światowej, nasi sojusznicy z koalicji antyhitlerowskiej już przygotowywali plany operacji wojskowej "Unthinkable" przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Cztery lata później, w 1949 roku, Amerykanie opracowali operację "Dropshot", celem której było przeprowadzenie zmasowanych ataków nuklearnych na ZSRR.

Te szaleńcze plany pozostały na papierze. ZSRR stworzył własną broń odwetową. Choć potrzebny był kubański kryzys rakietowy 1962 r. z zagrożeniem wojną nuklearną, by pomysł jej rozpętania i iluzja jej wygrania przestały być podstawą amerykańskiego planowania wojskowego.

Pod koniec "zimnej wojny" Związek Radziecki odegrał decydującą rolę w zjednoczeniu Niemiec i uzgodnieniu parametrów nowej architektury bezpieczeństwa w Europie. Przy tym radzieckiemu, a następnie rosyjskiemu przywództwu udzielono konkretnych zapewnień politycznych dotyczących nierozszerzania bloku wojskowego NATO na wschód. Odpowiednie zapisy negocjacji są w naszych i zachodnich archiwach. Są one swobodnie dostępne. Ale te zapewnienia zachodnich przywódców okazały się oszustwem i nie mieli oni zamiaru ich honorować. Jednocześnie nigdy nie przeszkadzało im to, że zbliżając NATO do granic Rosji, rażąco naruszali oficjalne zobowiązania w ramach OBWE podjęte na najwyższym szczeblu, aby nie wzmacniać własnego bezpieczeństwa kosztem bezpieczeństwa innych i nie dopuszczać do wojskowej i politycznej dominacji w Europie jakiegokolwiek kraju, grupy krajów lub organizacji.

W 2021 roku nasze propozycje zawarcia traktatów o wzajemnych gwarancjach bezpieczeństwa w Europie bez zmiany statusu Ukrainy jako kraju pozablokowego zostały arogancko odrzucone. Zachód kontynuował systematyczną militaryzację rusofobicznego kijowskiego reżimu, który objął władzę w wyniku krwawego zamachu stanu i został wykorzystany do przygotowania rozpoczęcia wojny hybrydowej przeciwko naszemu krajowi.

Bezprecedensowa od zakończenia "zimnej wojny" była seria ostatnich wspólnych ćwiczeń Stanów Zjednoczonych Ameryki i ich europejskich sojuszników z NATO, w tym scenariusze obejmujące użycie broni jądrowej na terytorium Federacji Rosyjskiej. Deklarowanym celem jest zadanie Rosji "strategicznej porażki". Ta obsesja w końcu zaślepiła oczy nieodpowiedzialnych polityków, którzy mają poczucie bezkarności, jednocześnie tracąc podstawowe poczucie samozachowawczości.

Kraje NATO pod przewodnictwem Waszyngtonu nie tylko budują i modernizują swoje zdolności ofensywne, ale także próbują przenieść konfrontację zbrojną w przestrzeń kosmiczną i informacyjną. Nowym niebezpiecznym przejawem ekspansjonizmu NATO jest próba rozszerzenia obszaru odpowiedzialności bloku na całą półkulę wschodnią pod przebiegłym hasłem "niepodzielności bezpieczeństwa regionów euroatlantyckiego i Indo-Pacyfiku". W tym celu Waszyngton tworzy wojskowo-polityczne mini-sojusze pod swoją kontrolą, takie jak AUKUS, "trójka" USA - Japonia - Republika Korei, "kwartet" Tokio - Seul - Canberra - Wellington, wciągając ich uczestników do praktycznej współpracy z NATO, która rozbuduje swoją infrastrukturę na teatrze Pacyfiku. Nieskrywane dążenie tych wysiłków przeciwko Rosji i Chinom, a także do upadku inkluzywnej architektury regionalnej utworzonej wokół ASEAN, stwarza ryzyko powstania nowego wybuchowego ogniska napięcia geopolitycznego, jako dodatku już do maksymalnie rozgrzanego europejskiego.

Istnieje trwałe wrażenie, że Stany Zjednoczone i w pełni podporządkowany im "zachodni zespół" postanowiły nadać "Doktrynie Monroe" globalną projekcję. Plany są równie iluzoryczne, niezwykle niebezpieczne, ale to nie powstrzymuje ideologów nowej edycji "Pax Americana".

Światowa mniejszość stara się jak może, by spowolnić naturalny bieg rzeczy. Deklaracja Wileńska Sojuszu Północnoatlantyckiego charakteryzuje "rosnące partnerstwo między Rosją a Chinami" jako "zagrożenie dla NATO". Przemawiając niedawno do swoich ambasadorów za granicą, prezydent Macron wyraził szczere zaniepokojenie rozszerzeniem BRICS, uznając to wydarzenie za dowód "rosnącej złożoności areny międzynarodowej, która grozi ryzykiem osłabienia Zachodu, a w szczególności Europy... Porządek świata, jego zasady, różne formy organizacji, w których Zachód był i nadal jest dominujący, są poddawane rewizji". Takie szczerości: jeśli ktoś zbiera się gdzieś bez nich, zaprzyjaźnia się bez nich lub bez ich zgody, jest to postrzegane jako zagrożenie dla ich dominacji. Postęp NATO w regionie Azji i Pacyfiku jest "dobrą rzeczą", podczas gdy rozszerzenie BRICS jest niebezpieczne.

Logika procesu historycznego jest jednak niepodważalna. Głównym trendem stało się pragnienie większości państw świata, aby wzmocnić swoją suwerenność i bronić swoich interesów narodowych, tradycji, kultury i stylu życia. Nie chcą już żyć pod niczyim dyktando, chcą być przyjaciółmi i handlować między sobą, ale także z całym światem - tylko na równych zasadach i dla wzajemnych korzyści. Stowarzyszenia takie jak BRICS i Szanghajska Organizacja Współpracy są na etapie wzrostu, zapewniając krajom Globalnego Południa możliwości wspólnego rozwoju i obrony ich godnego miejsca w obiektywnie wyłaniającej się wielobiegunowej architekturze.

Być może po raz pierwszy od 1945 r., kiedy powstała Organizacja Narodów Zjednoczonych, istnieje szansa na prawdziwą demokratyzację spraw światowych. To daje optymizm wszystkim, którzy wierzą w rządy prawa międzynarodowego i chcą, aby ONZ odrodziła się jako centralny organ koordynujący światową politykę, gdzie porozumiewają się co do tego, jak wspólnie rozwiązywać problemy w oparciu o sprawiedliwą równowagę interesów.

Dla Rosji jest oczywiste, że nie ma innej drogi. Jednak USA i podporządkowany im "zachodni zespół" nadal wywołują konflikty, które sztucznie dzielą ludzkość na wrogie bloki i utrudniają osiągnięcie wspólnych celów. Robią wszystko, aby zapobiec powstaniu prawdziwie wielobiegunowego, sprawiedliwego porządku światowego. Starają się zmusić świat do grania według ich osławionych i ściśle interesownych "zasad".

Chciałbym wezwać zachodnich polityków i dyplomatów do ponownego uważnego przeczytania Karty Narodów Zjednoczonych. Podstawą porządku światowego stworzonego w wyniku II wojny światowej jest demokratyczna zasada suwerennej równości państw, dużych i małych, niezależnie od ich formy rządu, wewnętrznej struktury politycznej lub społeczno-gospodarczej.

Zachód nadal uważa siebie za lepszego od reszty ludzkości - w duchu niesławnego już stwierdzenia szefa dyplomacji UE, J. Borrella, że "Europa jest kwitnącym ogrodem, podczas gdy wszystko wokół jest dżunglą". Nie jest mu wstyd, że w tym ogrodzie szaleje islamofobia i inne formy nietolerancji wobec tradycyjnych wartości wszystkich religii świata. Akty palenia Koranu, znieważania Tory, prześladowania prawosławnych duchownych i inne kpiny z uczuć wierzących są w Europie dosłownie odbywają się ciągłe.

Stosowanie przez Zachód jednostronnych środków przymusu jest rażącym naruszeniem zasady suwerennej równości państw. Kraje, które padły ofiarą nielegalnych sankcji (a jest ich coraz więcej), doskonale zdają sobie sprawę, że restrykcje uderzają przede wszystkim w najsłabsze segmenty społeczeństwa. Wywołują kryzysy na rynkach żywności i energii.

Nadal nalegamy na natychmiastowe i całkowite zakończenie amerykańskiej blokady handlowej, gospodarczej i finansowej Hawany, która jest bezprecedensowa w swojej nieludzkości, oraz anulowanie absurdalnej decyzji o uznaniu Kuby za kraj sponsorujący terroryzm. Waszyngton musi bez żadnych warunków wstępnych porzucić swoją politykę dławienia gospodarczego Wenezueli. Żądamy zniesienia jednostronnych sankcji nałożonych przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską na Syryjską Republikę Arabską, które rażąco podważają prawo do rozwoju. Wszelkie środki przymusu nałożone z obejściem Rady Bezpieczeństwa ONZ muszą się skończyć, podobnie jak przyjęta przez Zachód praktyka manipulowania polityką sankcji Rady w celu wywarcia presji na niepożądanych.

Rażącym przejawem egoizmu zachodniej mniejszości są obsesyjne próby "ukrainizacji" agendy wszystkich międzynarodowych dyskusji, przysłaniające cały szereg nierozwiązanych kryzysów regionalnych, z których wiele ciągnie się od lat, a nawet długich dziesięcioleci.

Pełnej normalizacji na Bliskim Wschodzie nie można osiągnąć bez rozwiązania głównej kwestii - przedłużającego się konfliktu palestyńsko-izraelskiego na podstawie rezolucji ONZ i arabskiej inicjatywy pokojowej przedstawionej w odpowiednim czasie przez Arabię Saudyjską. Palestyńczycy czekają od ponad 70 lat na państwo, które zostało im uroczyście obiecane, ale Amerykanie, którzy zmonopolizowali proces mediacji, robią wszystko, aby temu zapobiec. Wzywamy wszystkie odpowiedzialne kraje do połączenia wysiłków w celu stworzenia warunków do wznowienia bezpośrednich negocjacji palestyńsko-izraelskich.

Zachęcające jest to, że Liga Państw Arabskich (LPA) nabiera rozpędu i aktywizuje swoją rolę w sprawach regionu. Z zadowoleniem przyjmujemy powrót Syrii do rodziny arabskiej i proces normalizacji stosunków między Damaszkiem a Ankarą, w którym staramy się pomóc wraz z naszymi irańskimi kolegami. Te pozytywne wydarzenia wzmacniają wysiłki formatu astańskiego na rzecz promowania porozumienia syryjskiego w oparciu o rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2254 i przywrócenia suwerenności Syrii.

Mamy nadzieję, że przy pomocy ONZ Libijczycy będą w stanie jakościowo przygotować wybory parlamentarne w swoim cierpiącym kraju, który przez ponad dekadę nie był w stanie podnieść się z konsekwencji agresji NATO, która zniszczyła państwo libijskie i otworzyła wrota dla rozprzestrzeniania się terroryzmu w regionie Sahara-Sahel oraz dla fal milionów nielegalnych migrantów do Europy i innych części świata. Analitycy zauważają, że gdy tylko M.Kaddafi porzucił swój wojenny program nuklearny, został natychmiast zniszczony. W ten sposób Zachód stworzył najbardziej niebezpieczne ryzyko dla całego reżimu nierozprzestrzeniania broni jądrowej.

Niepokojąca jest eskalacja wojennej histerii Waszyngtonu i jego azjatyckich sojuszników na Półwyspie Koreańskim, gdzie gromadzone są strategiczne zdolności USA. Rosyjsko-chińskie inicjatywy o nadanie priorytetu sprawom humanitarnym i politycznym są odrzucane.

Tragiczny rozwój sytuacji w Sudanie jest niczym innym jak kolejną konsekwencją nieudanych eksperymentów Zachodu w zakresie eksportu liberalno-demokratycznych dogmatów. Popieramy konstruktywne inicjatywy mające na celu szybkie rozwiązanie konfliktu wewnątrzsudańskiego, przede wszystkim poprzez ułatwienie bezpośredniego dialogu między walczącymi stronami.

Obserwując nerwową reakcję Zachodu na ostatnie wydarzenia w Afryce, w szczególności w Nigrze i Gabonie, nie sposób nie przypomnieć sobie reakcji Waszyngtonu i Brukseli na krwawy zamach stanu na Ukrainie w lutym 2014 roku - dzień po osiągnięciu porozumienia, objętego gwarancją UE, które opozycja po prostu podeptała. USA i ich sojusznicy poparli ten zamach, uznając go za "przejaw demokracji".

Nie można nie wyrazić zaniepokojenia ciągłym pogarszaniem się sytuacji w serbskiej prowincji Kosowo. Dostawy broni dla Kosowian i pomoc NATO w budowaniu armii rażąco naruszają fundamentalną rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1244. Cały świat widzi, jak smutna historia porozumień mińskich w sprawie Ukrainy powtarza się na Bałkanach. Przewidywały one specjalny status dla republik Donbasu. Kijów otwarcie je sabotował przy wsparciu Zachodu. A teraz UE nie chce zmusić swoich protegowanych z Kosowa do wypełnienia porozumień z 2013 r. między Belgradem a Prisztiną w sprawie utworzenia Wspólnoty Serbskich Gmin Kosowa, ze specjalnymi prawami do języka i tradycji. W obu przypadkach UE działała jako gwarant porozumień i wydaje się, że czeka je ten sam los. Jaki jest "sponsor", taki jest rezultat. Teraz Bruksela narzuca swoje "usługi pośrednictwa" Azerbejdżanowi i Armenii, wprowadzając wraz z Waszyngtonem destabilizację na Kaukazie Południowym. Teraz, gdy przywódcy Erywania i Baku rozwiązali kwestię wzajemnego uznania suwerenności obu krajów, nadszedł czas na pokojowe życie, jego ustanowienie i budowanie zaufania. Rosyjski kontyngent pokojowy przyczyni się do tego w każdy możliwy sposób.

Mówiąc o decyzjach społeczności międzynarodowej, które pozostają na papierze, wzywamy do zakończenia procesu dekolonizacji zgodnie z rezolucjami Zgromadzenia Ogólnego oraz do zaprzestania praktyk kolonialnych i neokolonialnych.

Żywą ilustracją "zasad", według których Zachód chce zmusić cały świat do życia, jest los zobowiązań podjętych w 2009 r. w celu zapewnienia krajom rozwijającym się 100 miliardów dolarów rocznie na finansowanie programów adaptacji do zmian klimatu. Proszę porównać los tych niespełnionych obietnic z kwotami, które USA, NATO i UE wydały na wsparcie rasistowskiego reżimu w Kijowie - szacuje się, że w ciągu ostatniego półtora roku było to nawet 170 miliardów dolarów. Proszę porównać, a zrozumieją Państwo postawę "oświeconych zachodnich demokracji" z ich osławionymi "wartościami".

Ogólnie rzecz biorąc, należy jak najszybciej zreformować istniejącą architekturę globalnego zarządzania. Od dawna nie spełnia ona wymogów epoki. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy powinni porzucić sztuczne ograniczenia redystrybucji głosów w Międzynarodowym Funduszu Walutowym i Banku Światowym, uznając rzeczywistą wagę gospodarczą i finansową krajów globalnego Południa. Prace Organu Rozstrzygania Sporów WTO również powinny zostać natychmiast odblokowane.

Rozszerzenie Rady Bezpieczeństwa jest również coraz bardziej potrzebne, wyłącznie poprzez rozwiązanie kwestii niedostatecznej reprezentacji większości krajów Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej. Ważne jest, aby nowi członkowie Rady Bezpieczeństwa, zarówno stali, jak i niestali, cieszyli się autorytetem w swoich regionach oraz w takich globalnych organizacjach, jak Ruch Państw Niezaangażowanych, Grupa 77 i Organizacja Współpracy Islamskiej.

Nadszedł czas, aby rozważyć bardziej sprawiedliwe metody tworzenia Sekretariatu ONZ. Obowiązujące od wielu lat kryteria nie odzwierciedlają rzeczywistej wagi państw w sprawach światowych i sztucznie zapewniają nadmierną dominację obywateli państw NATO i UE. Dysproporcje te pogłębia system stałych kontraktów, które wiążą ich posiadaczy z pozycją państw goszczących siedziby organizacji międzynarodowych, z których zdecydowana większość znajduje się w stolicach realizujących politykę Zachodu.

Reforma ONZ powinna zostać wzmocniona przez nowy typ stowarzyszenia, w którym nie ma liderów i podporządkujących, nauczycieli i uczniów, a wszystkie kwestie są rozwiązywane na podstawie konsensusu i równowagi interesów. Jest to przede wszystkim BRICS, który znacznie zwiększył swój autorytet po wynikach szczytu w Johannesburgu i zyskał prawdziwie globalny wpływ.

Na poziomie regionalnym mamy do czynienia z renesansem takich organizacji jak Unia Afrykańska, Wspólnota Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów, LPA, Rada Współpracy Zatoki Perskiej i innych struktur. W Eurazji nabiera tempa harmonizacja procesów integracyjnych w ramach SOW, ASEAN, Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, Wspólnoty Niepodległych Państw oraz chińskiego projektu "Jeden pas, jedna droga" (One Belt, One Road). W naturalny sposób tworzy się Wielkie Partnerstwo Euroazjatyckie, otwarte na udział wszystkich bez wyjątku stowarzyszeń i krajów naszego wspólnego kontynentu.

Niestety, tym pozytywnym trendom przeczą coraz bardziej agresywne próby Zachodu na rzecz utrzymania dominacji w światowej polityce, ekonomii i finansach. We wspólnym interesie leży uniknięcie fragmentacji świata na izolowane bloki handlowe i makroregiony. Jeśli jednak Stany Zjednoczone i ich sojusznicy nie chcą zgodzić się na uczynienie procesów globalizacji uczciwymi i sprawiedliwymi, reszta świata będzie musiała wyciągnąć wnioski i pomyśleć o krokach, które pomogą im nie uzależniać perspektyw rozwoju społeczno-gospodarczego i technologicznego od neokolonialnych instynktów byłych metropolii.

Główny problem leży po stronie Zachodu, ponieważ kraje rozwijające się są gotowe do negocjacji, w tym na platformie G20, co pokazał niedawny szczyt w Indiach. Głównym wnioskiem ze szczytu jest to, że G20 może i powinna zostać uwolniona od upolitycznienia i pozwolić na robienie tego, do czego została stworzona: opracowywania ogólnie akceptowalnych środków zarządzania globalną gospodarką i finansami. Istnieją możliwości dialogu i zawierania porozumień. Ważne jest, aby nie przegapić tego momentu.

Wszystkie te trendy powinny być w pełni uwzględnione w pracy Sekretariatu ONZ, którego statutową misją jest służenie poszukiwaniu porozumienia wszystkich państw członkowskich pod dachem ONZ, a nie gdzie indziej.

ONZ powstała w oparciu o wyniki II wojny światowej i każda próba rewizji tych wyników podważa fundamenty Światowej Organizacji. Jako przedstawiciel kraju, który wniósł decydujący wkład w pokonanie faszyzmu i japońskiego militaryzmu, chciałbym zwrócić uwagę na tak rażące zjawisko, jak rehabilitacja nazistów i kolaborantów w wielu krajach europejskich, przede wszystkim na Ukrainie i w krajach bałtyckich. Szczególnie niepokojące jest to, że w ubiegłym roku po raz pierwszy Niemcy, Włochy i Japonia głosowały przeciwko rezolucji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w sprawie niedopuszczalności gloryfikacji nazizmu. Ten godny ubolewania fakt podważa szczerość skruchy tych państw za masowe zbrodnie przeciwko ludzkości podczas II wojny światowej i jest sprzeczny z warunkami, na jakich zostały one przyjęte do Organizacji Narodów Zjednoczonych jako pełnoprawni członkowie. Wzywamy do zwrócenia szczególnej uwagi na te "metamorfozy", które są sprzeczne ze stanowiskiem Światowej Większości i zasadami Karty Narodów Zjednoczonych.

Panie Przewodniczący,

Dziś, podobnie jak wiele razy w przeszłości, ludzkość ponownie znalazła się na rozdrożu. Tylko od nas zależy, jak potoczy się historia. W naszym wspólnym interesie leży niedopuszczenie do wybuchu wielkiej wojny i ostatecznego załamania się mechanizmów współpracy międzynarodowej stworzonych przez pokolenia poprzedników. Sekretarz Generalny podjął inicjatywę zorganizowania w przyszłym roku "Szczytu Przyszłości". Sukces tego przedsięwzięcia może być zapewniony jedynie poprzez ukształtowanie uczciwej i sprawiedliwej równowagi interesów wszystkich państw członkowskich, przy jednoczesnym poszanowaniu międzyrządowego charakteru naszej Organizacji. Na spotkaniu w dniu 21 września br. członkowie "Grupy Przyjaciół" na rzecz Obrony Karty Narodów Zjednoczonych zgodzili się aktywnie przyczynić się do osiągnięcia tego rezultatu.

Jak powiedział A. Guterres na konferencji prasowej w przeddzień tej sesji, "jeśli chcemy pokoju i dobrobytu opartego na równości i solidarności, przywódcy ponoszą szczególną odpowiedzialność za kompromis w projektowaniu naszej wspólnej przyszłości dla wspólnego dobra". To dobra odpowiedź dla tych, którzy próbują podzielić świat na "demokracje" i "autokracje" i dyktować wszystkim tylko swoje neokolonialne "zasady".

 

 


Kategorie: _blog, polityka, historia / polityka


Słowa kluczowe: onz, rosja, ukraina, wojna, Ławrow


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 sierpnia 2021 (środa), 14:45:45

Obowiązek i przymus (zabawa w słowa)

Pod wpływem ministra zdrowia, który przygotowuje nam segregacje sanitarną i samoaresztowania napisałem dziś, że 


Obowiązek to coś innego niż przymus!

Kuba na Fejsie zdefiniował, bo mi się nigdy nie chciało.

 

Definicja:
Obowiązek - czynność do wykonania na mocy (dobrowolnie) zaciągniętego zobowiazania.
Przymus - ograniczenie wolności w określonym obszarze pod groźbą użycia przemocy.

No i mam dwie nowe definicje do swojego FiKi.


 

Przy obiedzie zrobiłem sobie rozważanie jak to jest z obowiązkiem (albo przymusem) podatkowym. Wymyśliłem takie coś:

- jeżeli to państwo jest w jakikolwiek sposób moje (tzn. biorę udział w tym jak jest zorganizowane) to sam na siebie ten obowiązek wziolem. Efekt: płacę i mam drogi. I fajnie.

- jeżeli to państwo nie jest moje, nie akceptuję sposobu jego zorganizowania to podatki są przymusem, który pewnie państwo wyegzekwuje, bo przynajmniej w Europie państwo gwarantuje sobie monopol na przemoc (w USA jest inaczej).

No i problemem jest to, że nie jest to takie czarno-białe, wiele w tym jawnej manipulacji i niejawnego kłamstwa.

Realne problemy mamy dwa:

1) Warstwa politycznych pijawek, pasożytów, którzy się na państwie żywią. Mówią, że robią Ci dobrze, a dobrze to robią sobie wykonując przy tym jakieś ruchy pozorowane - np. coś tam zbudują, jak ta DTŚ między Gliwicami a Zabrzem. Przed chwilą jechalem - cieszyłem się, że jest ale smuciłem się bo dziury wyraźnie wskazują na łapówki.

Ten problem mogę jednak przeżyć - wszak żyję w bogatym państwie, już zabierają mi więcej niż 50% a ale i tak starcza na wakacje. Jest dobrze. Ale ...

2) Drugi problem to zmiany systemowe, które nazwę "diabelskie". Otóż pewne osoby nie chcą abym się nawet taką dziurawą DTŚ cieszyli, i nawet nad Bałtyk jeździli na wakacje - oni chcą mi zabrać wolność i kontrolować. I to się dzieje juz, zarówno w Polsce, jak i w Unii, jak i w świecie pod egidą ONZ.

Ten drugi problem jest poważniejszy, a ja patrząc na Izrael (jako znak czasu, a nie jako państwo) myślę, że nie da się go rozwiązać - jedyne co można to uciekać. Uciekać przed nadchodzącym sądem, sądem w który Ty, będą ateistą pewnie nie wierzysz.


Kategorie: _blog, fikisłowa, fiki


Słowa kluczowe: obowiązek, przymus, podatki, wolność, onz


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
14 czerwca 2021 (poniedziałek), 20:03:03

Przemówienie premiera Wielkiej Brytani, Borysa Johnsona na posiedzenie globalnym Narodów Zjednoczonych

 Zachowuję.

PM speech to the UN General Assembly: 24 September 2019

Prime Minister Boris Johnson spoke to the UN General Assembly in New York.

Prime Minister's Office, 10 Downing Street

Mr President, Your Excellencies, Ladies and Gentlemen, faithful late night audience.

It is customary for the British Prime Minister to come to this United Nations and pledge to advance our values and defend our rules, the rules of a peaceful world.

From protecting freedom of navigation in the Gulf 

To persevering in the vital task of achieving a two-state solution to the conflict in the Middle East.

And of course I am proud to do all of these things.

But no-one can ignore a gathering force that is reshaping the future of every member of this Assembly.

There has been nothing like it in history When I think of the great scientific revolutions of the past - print, the steam engine, aviation, the atomic age - I think of new tools that we acquired but over which we - the human race - had the advantage, Which we controlled.

That is not necessarily the case in the digital age. You may keep secrets from your friends, from your parents, your children, your doctor – even your personal trainer – but it takes real effort to conceal your thoughts from Google. And if that is true today, in future there may be nowhere to hide.

Smart cities will pullulate with sensors, all joined together by the “internet of things”, bollards communing invisibly with lamp posts

So there is always a parking space for your electric car, so that no bin goes unemptied, no street unswept, and the urban environment is as antiseptic as a Zurich pharmacy.

But this technology could also be used to keep every citizen under round-the-clock surveillance.

A future Alexa will pretend to take orders.

But this Alexa will be watching you, Clucking her tongue and stamping her foot In the future, voice connectivity will be in every room and almost every object: your mattress will monitor your nightmares; your fridge will beep for more cheese, your front door will sweep wide the moment you approach, like some silent butler; your smart meter will go hustling - if its accord - for the cheapest electricity.

And every one of them minutely transcribing your every habit in tiny electronic shorthand, Stored not in their chips or their innards - nowhere you can find it, But in some great cloud of data that lours ever more oppressively over the human race A giant dark thundercloud waiting to burst And we have no control over how or when the precipitation will take place And every day that we tap on our phones or work on our ipads - as I see some of you doing now -We not only leave our indelible spoor in the ether

But we are ourselves becoming a resource Just as the carboniferous period created the indescribable wealth - leaf by decaying leaf - of hydrocarbons.

Data is the crude oil of the modern economy And we are now in an environment where We don’t know who should own these new oil fields We don’t always know who should have the rights or the title to these gushers of cash

And we don’t know who decides how to use that data Can these algorithms be trusted with our lives and hopes?

Should the machines - and only the machines - decide whether or not we are eligible for a mortgage or insurance Or what surgery or medicines we should receive?

Are we doomed to a cold and heartless future in which computer says yes - or computer says no With the grim finality of an emperor in the arena?

How do you plead with an algorithm? How do you get it to see the extenuating circumstances And how do we know that the machines have not been insidiously programmed to fool us or even to cheat us? We already use all kinds of messaging services that offer instant communication at minimal cost.

The same programmes, platforms, could also be designed for real-time censorship of every conversation, with offending words automatically deleted, indeed in some countries this happens today.

Digital authoritarianism is not, alas, the stuff of dystopian fantasy but of an emerging reality.

The reason I am giving this speech today is that the UK is one of the world’s tech leaders - and I believe governments have been simply caught unawares by the unintended consequences of the internet;

A scientific breakthrough more far-reaching in its everyday psychological impact than any other invention since Gutenberg

And when you consider how long it took for books to come into widespread circulation

The arrival of the internet is far bigger than print

It is bigger than the atomic age -

But it is like nuclear power in that it is capable of both good and harm - but of course it is not alone

As new technologies seem to race towards us from the far horizon

We strain our eyes as they come, to make out whether they are for good or bad - friends or foes?

AI - what will it mean?

Helpful robots washing and caring for an ageing population?

or pink eyed terminators sent back from the future to cull the human race?

What will synthetic biology stand for - restoring our livers and our eyes with miracle regeneration of the tissues, like some fantastic hangover cure?

Or will it bring terrifying limbless chickens to our tables.

Will nanotechnology help us to beat disease, or will it leave tiny robots to replicate in the crevices of our cells?

It is a trope as old as literature that any scientific advance is punished by the Gods

When Prometheus brought fire to mankind

In a tube of fennel, as you may remember, that Zeus punished him by chaining him to a tartarean crag while his liver was pecked out by an eagle

And every time his liver regrew the eagle came back and pecked it again

And this went on for ever - a bit like the experience of Brexit in the UK, if some of our parliamentarians had their way.

In fact it was standard poetic practice to curse the protos heuretes - the person responsible for any scientific or technical breakthrough

If only they had never invented the ship, then Jason would never have sailed to Colchis and all sorts of disasters would never have happened

And it is a deep human instinct to be wary of any kind of technical progress

In 1829 they thought the human frame would not withstand the speeds attained by Stephenson’s rocket

And there are today people today who are actually still anti-science.

A whole movement called the anti-Vaxxers, who refuse to acknowledge the evidence that vaccinations have eradicated smallpox

And who by their prejudices are actually endangering the very children they want to protect

And I totally reject this anti-scientific pessimism.

I am profoundly optimistic about the ability of new technology to serve as a liberator and remake the world wondrously and benignly,

indeed in countless respects technology is

already doing just that.

Today, nanotechnology - as I mentioned earlier - is revolutionising medicine by designing robots a fraction of the size of a red blood cell,

capable of swimming through our bodies, dispensing medicine and attacking malignant cells like some Star Wars armada

Neural interface technology is producing a new generation of cochlear implants,

allowing the gift of hearing to people who would not otherwise be able to hear the voices of their children.

A London technology company has worked out how to help the blind to navigate more freely with nothing more than an app on their smartphones -

New technologies, produced in Britain, helping the deaf to hear and the blind to see.

And we used to think that printing was something you did to run off a boarding card

Now a British company has used 3D printing to make an engine capable of blasting a rocket into space.

In African countries, millions of people without bank accounts can now transfer money using a simple app;

they can buy solar energy and leap in one transaction from no electricity to green power.

And new advances are making renewable energy ever cheaper, aiding our common struggle against climate change.

Our understanding of the natural world is being transformed by genome sequencing.

The discovery of the very essence of life itself

The secret genetic code that animates the spirit of every living being.

And allows medical breakthroughs the like of which we have never known.

Treatments tailored to the precise genetic makeup of the individual.

So far, we have discovered the secrets of less than 0.3 percent of complex life on the planet,

Think what we will achieve when – and it is a matter of when – we understand 1 or 2 percent, let alone 5 or 10 percent.

But how we design the emerging technologies behind these breakthroughs – and what values inform their design –will shape the future of humanity. That is my point to you tonight my friends, my Excellencies -

At stake is whether we bequeath an Orwellian world, designed for censorship, repression and control,

or a world of emancipation, debate and learning, where technology threatens famine and disease, but not our freedoms.

Seven decades ago, this General Assembly adopted the Universal Declaration of Human Rights with no dissenting voices,

uniting humanity for the first and perhaps only time behind one set of principles.

And our declaration - our joint declaration - upholds “freedom of opinion and expression”,

the “privacy” of “home or correspondence,”

and the right to “seek…and impart information and ideas”.

Unless we ensure that new technology reflects this spirit, I fear that our declaration will mean nothing and no longer hold.

So the mission of the United Kingdom and all who share our values must be to ensure that emerging technologies are designed from the outset for freedom, openness and pluralism,

with the right safeguards in place to protect our peoples.

Month by month, vital decisions are being taken in academic committees, company boardrooms and industry standards groups.

They are writing the rulebooks of the future, making ethical judgements, choosing what will or will not be rendered possible.

Together, we need to ensure that new advances reflect our values by design.

There is excellent work being done in the EU, the Commonwealth, and of course the UN,

which has a vital role in ensuring that no country is excluded from the wondrous benefits of this technology, and the industrial revolution it is bringing about.

But we must be still more ambitious.

We need to find the right balance between freedom and control; between innovation and regulation; between private enterprise and government oversight.

We must insist that the ethical judgements inherent in the design of new technology are transparent to all.

And we must make our voices heard more loudly in the standards bodies that write the rules.

Above all, we need to agree a common set of global principles to shape the norms and standards that will guide the development of emerging technology.

So - here’s the good news - I invite you next year to a summit in London, a wonderful city, where by the way it is not raining 94 per cent of the time, and where at one stage - when I was Mayor of London - we discovered that we had more Michelin starred restaurants even than Paris. The French somehow rapidly recovered - by a process that I wasn’t quite sure was entirely fair. But we still have by far, in the UK, by far the biggest tech sector - fintech, biotech, meditech, nanotech, green tech - every kind of tech - in London - the biggest tech sector anywhere in Europe, perhaps half a million people working in tech alone.

I hope you will come there, where we will seek to assemble the broadest possible coalition to take forward this vital task 
Building on all that the UK can contribute to this mission as a global leader in ethical and responsible technology.

If we master this challenge – and I have no doubt that we can – then we will not only safeguard our ideals, we will surmount the limits that once constrained humanity and conquer the perils that once ended so many lives.

Together, we can vanquish killer diseases, eliminate famine, protect the environment and transform our cities.

Success will depend, now as ever, on freedom, openness and pluralism, the formula that not only emancipates the human spirit, but releases the boundless ingenuity and inventiveness of mankind, and which, above all, the United Kingdom will strive to preserve and advance.

Excellencies, Ladies and Gentlemen, thank you for your kind attention.

 

 Komentarz PJO: "Głusi słyszą, ślepi widzą, mesyjasz nadchodzi". Warto więc znać proroctwa, rozumieć znaki, aby dobrze rozpoznać tego, kto przychodzi.

Poniżej kiepskie tłumaczenie z Google:

Panie Prezydencie, Wasze Ekscelencje, Szanowni Państwo, wierna wieczorna audiencja.

Jest zwyczajem, że brytyjski premier przyjeżdża do Organizacji Narodów Zjednoczonych i zobowiązuje się do propagowania naszych wartości i obrony naszych zasad, zasad pokojowego świata.

Od ochrony wolności żeglugi w Zatoce

Za wytrwanie w żywotnym zadaniu osiągnięcia dwupaństwowego rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie.

I oczywiście jestem dumny z robienia tych wszystkich rzeczy.

Ale nikt nie może zignorować gromadzącej się siły, która zmienia przyszłość każdego członka tego Zgromadzenia.

Nic takiego w historii nie było

Kiedy myślę o wielkich rewolucjach naukowych z przeszłości – druku, maszynie parowej, lotnictwie, epoce atomowej – myślę o nowych narzędziach, które zdobyliśmy, ale nad którymi my – rasa ludzka – mieliśmy przewagę,

Które kontrolowaliśmy.

Niekoniecznie tak jest w erze cyfrowej.

Możesz zachować tajemnice przed znajomymi, rodzicami, dziećmi, lekarzem, a nawet osobistym trenerem, ale ukrycie swoich myśli przed Google wymaga prawdziwego wysiłku.

A jeśli to prawda dzisiaj, w przyszłości może nie być gdzie się ukryć.

Inteligentne miasta będą przyciągać czujnikami, a wszystko połączone „internetem rzeczy”, słupki komunikujące się niewidocznie z latarniami

Więc zawsze jest miejsce parkingowe dla Twojego samochodu elektrycznego,

aby żaden kosz nie pozostał pusty, żadna ulica nie została zamieciona,

a środowisko miejskie jest tak antyseptyczne jak apteka w Zurychu.

Ale ta technologia może być również wykorzystana do utrzymania każdego obywatela pod całodobową obserwacją.

Przyszła Alexa będzie udawała, że ​​przyjmuje rozkazy.

Ale ta Alexa będzie cię obserwować,

Claskanie językiem i tupanie nogą

W przyszłości łączność głosowa będzie dostępna w każdym pomieszczeniu i prawie każdym obiekcie:

Twój materac będzie monitorował Twoje koszmary; Twoja lodówka zasygnalizuje więcej sera,

twoje drzwi frontowe otworzą się szeroko, gdy się zbliżysz, jak cichy lokaj; Twój inteligentny licznik zacznie rzucać się – jeśli to możliwe – o najtańszą energię elektryczną.

I każdy z nich drobiazgowo zapisuje każdy twój nawyk w malutkim elektronicznym stenogramie,

Przechowywany nie w ich chipsach ani w ich wnętrznościach - nigdzie ich nie znajdziesz,

Ale w jakiejś wielkiej chmurze danych, która coraz bardziej przygniatając ludzkość

Olbrzymia ciemna chmura burzowa

czekam na wybuch

I nie mamy kontroli nad tym, jak i kiedy nastąpią opady

I każdego dnia, kiedy stukamy w telefony lub pracujemy na naszych iPadach – tak jak niektórzy z was teraz to robią –

Nie tylko zostawiamy w eterze nasz niezmywalny ślad

Ale sami stajemy się zasobem

Kliknięcie po kliknięciu, dotknięcie po dotknięciu.

Tak jak okres karboński stworzył nieopisane bogactwo – liść przez gnijący liść – węglowodorów.

Dane to ropa naftowa współczesnej gospodarki

I jesteśmy teraz w środowisku, w którym

Nie wiemy, kto powinien posiadać te nowe pola naftowe

Nie zawsze wiemy, kto powinien mieć prawa lub tytuł do tych wylewów gotówki

I nie wiemy, kto decyduje, jak wykorzystać te dane

Czy można ufać tym algorytmom w naszym życiu i nadziejach?

Czy maszyny – i tylko maszyny – powinny decydować o tym, czy kwalifikujemy się do kredytu hipotecznego lub ubezpieczenia?

Albo jaką operację lub leki powinniśmy otrzymać?

Czy jesteśmy skazani na zimną i bezduszną przyszłość, w której komputer mówi tak - albo komputer mówi nie?

Z ponurą ostatecznością cesarza na arenie?

Jak błagasz algorytm? Jak to zrobić, aby zobaczyć okoliczności łagodzące?

A skąd wiemy, że maszyny nie zostały podstępnie zaprogramowane, aby nas oszukać, a nawet oszukać?

Korzystamy już z wszelkiego rodzaju usług przesyłania wiadomości, które oferują natychmiastową komunikację przy minimalnych kosztach.

Te same programy, platformy, mogą być również zaprojektowane do cenzurowania w czasie rzeczywistym każdej rozmowy, z automatycznym usuwaniem obraźliwych słów, co w niektórych krajach dzieje się dzisiaj.

Cyfrowy autorytaryzm nie jest, niestety, wytworem dystopijnej fantazji, ale wyłaniającej się rzeczywistości.

Powodem, dla którego wygłaszam dziś to przemówienie, jest to, że Wielka Brytania jest jednym ze światowych liderów technologii – i wierzę, że rządy zostały po prostu zaskoczone niezamierzonymi konsekwencjami Internetu;

Przełom naukowy o większym zasięgu w swoim codziennym oddziaływaniu psychologicznym niż jakikolwiek inny wynalazek od czasów Gutenberga

A jeśli weźmiesz pod uwagę, ile czasu zajęło książkom wejście do powszechnego obiegu

Pojawienie się internetu jest czymś znacznie większym niż druk

Jest większy niż wiek atomowy -

Ale jest jak energia jądrowa, ponieważ jest zdolna zarówno do dobra, jak i zła – ale oczywiście nie jest sama

Gdy z odległego horyzontu zdają się ścigać do nas nowe technologie

Wytężamy wzrok, gdy nadchodzą, aby stwierdzić, czy są dobre, czy złe - przyjaciele czy wrogowie?

AI - co to będzie oznaczać?

Pomocne roboty myjące i opiekujące się starzejącą się populacją?

czy różowoocy terminatorzy odesłani z przyszłości, by wybić rasę ludzką?

Czym będzie biologia syntetyczna - przywrócenie naszych wątroby i oczu z cudowną regeneracją tkanek, jak fantastyczne lekarstwo na kaca?

A może przyniesie na nasze stoły przerażające kurczaki bez kończyn.

Czy nanotechnologia pomoże nam pokonać choroby, czy pozostawi maleńkie roboty do replikacji w szczelinach naszych komórek?

Jest to trop tak stary jak literatura, że ​​każdy postęp naukowy jest karany przez Bogów

Kiedy Prometeusz przyniósł ludzkości ogień to

W tubie z koprem, jak być może pamiętasz, Zeus ukarał go, przykuwając do tatarskiej skały, podczas gdy jego wątrobę wydziobał orzeł

I za każdym razem, gdy jego wątroba odrastała, orzeł wracał i dziobał go ponownie

I trwało to w nieskończoność – trochę jak doświadczenie Brexitu w Wielkiej Brytanii, jeśli niektórzy z naszych parlamentarzystów postawili na swoim.

W rzeczywistości standardową praktyką poetycką było przeklinanie protos heuretes - osoby odpowiedzialnej za jakikolwiek przełom naukowy lub techniczny

Gdyby tylko nigdy nie wynaleźli statku, Jason nigdy nie popłynąłby do Kolchidy i nigdy nie wydarzyłyby się wszelkiego rodzaju katastrofy

Wystrzeganie się wszelkiego rodzaju postępu technicznego to głęboki ludzki instynkt

W 1829 roku myśleli, że ludzka sylwetka nie wytrzyma prędkości osiąganej przez rakietę Stephensona

A dzisiaj są ludzie, którzy w rzeczywistości nadal są antynauką.

Cały ruch zwany antyszczepionkowcami, którzy odmawiają uznania dowodów na to, że szczepienia wyeliminowały ospę

I którzy swoimi uprzedzeniami faktycznie narażają na niebezpieczeństwo te dzieci, które chcą chronić?

I całkowicie odrzucam ten antynaukowy pesymizm.

Jestem głęboko optymistyczny, jeśli chodzi o zdolność nowej technologii do służenia jako wyzwoliciel i cudownego i łagodnego przetworzenia świata,

rzeczywiście pod niezliczonymi względami technologia jest

już to robi.

Dziś nanotechnologia – jak wspomniałem wcześniej – rewolucjonizuje medycynę, projektując roboty o wielkości ułamka czerwonej krwinki,

zdolne do pływania przez nasze ciała, wydawania leków i atakowania złośliwych komórek, jak niektóre armady z Gwiezdnych Wojen

Technologia interfejsu neuronowego to produkcja nowej generacji implantów ślimakowych,

umożliwienie daru słyszenia ludziom, którzy inaczej nie byliby w stanie słyszeć głosów swoich dzieci.

Londyńska firma technologiczna opracowała, jak pomóc niewidomym w swobodniejszej nawigowaniu za pomocą aplikacji na smartfonie —

Nowe technologie, wyprodukowane w Wielkiej Brytanii, pomagają głuchym słyszeć i niewidomym widzieć.

Kiedyś myśleliśmy, że drukowanie to coś, co robi się, aby sprowadzić kartę pokładową

Teraz brytyjska firma wykorzystała druk 3D do stworzenia silnika zdolnego do wystrzelenia rakiety w kosmos.

W krajach afrykańskich miliony ludzi bez kont bankowych mogą teraz przesyłać pieniądze za pomocą prostej aplikacji;

mogą kupić energię słoneczną i przeskoczyć w jednej transakcji od braku prądu do zielonej energii.

A nowe postępy sprawiają, że energia odnawialna jest coraz tańsza, wspierając naszą wspólną walkę ze zmianami klimatycznymi.

Nasze rozumienie świata przyrody zmienia się dzięki sekwencjonowaniu genomu.

Odkrycie samej istoty życia

Tajny kod genetyczny, który ożywia ducha każdej żywej istoty.

I pozwala na przełomy medyczne, jakich nigdy nie znaliśmy.

Zabiegi dostosowane do precyzyjnego składu genetycznego osoby.

Do tej pory odkryliśmy sekrety mniej niż 0,3 proc. złożonego życia na planecie,

Zastanów się, co osiągniemy, kiedy – i to jest kwestia kiedy – zrozumiemy 1 lub 2 proc., nie mówiąc już o 5 lub 10 proc.

Ale sposób, w jaki projektujemy pojawiające się technologie stojące za tymi przełomowymi odkryciami – i jakie wartości wpływają na ich projektowanie – będzie kształtować przyszłość ludzkości. To jest mój punkt dla was dzisiaj, moi przyjaciele, moje Ekscelencje -

Stawką jest to, czy pozostawimy w spadku świat orwellowski, przeznaczony do cenzury, represji i kontroli,

lub świat emancypacji, debaty i nauki, w którym technologia zagraża głodowi i chorobom, ale nie naszym wolnościom.

Siedemdziesiąt lat temu Zgromadzenie Ogólne przyjęło Powszechną Deklarację Praw Człowieka bez głosów sprzeciwu,

jednocząc ludzkość po raz pierwszy i być może jedyny raz za jednym zestawem zasad.

A nasza deklaracja – nasza wspólna deklaracja – podtrzymuje „wolność opinii i wypowiedzi”,

„prywatność” „domu lub korespondencji”,

oraz prawo do „poszukiwania… i przekazywania informacji i pomysłów”.

Jeśli nie zapewnimy, że nowa technologia będzie odzwierciedlać tego ducha, obawiam się, że nasza deklaracja nic nie znaczy i przestanie obowiązywać.

Tak więc misją Wielkiej Brytanii i wszystkich, którzy podzielają nasze wartości, musi być zapewnienie, że powstające technologie są od początku projektowane z myślą o wolności, otwartości i pluralizmie.

z odpowiednimi zabezpieczeniami w celu ochrony naszych narodów.

Z miesiąca na miesiąc w komitetach akademickich, zarządach firm i branżowych grupach normalizacyjnych podejmowane są ważne decyzje.

Piszą księgi przepisów na przyszłość, dokonują osądów etycznych, wybierają, co stanie się możliwe, a co nie.

Razem musimy zadbać o to, aby nowe postępy odzwierciedlały nasze wartości już od samego początku.

W UE, Wspólnocie Narodów i oczywiście ONZ wykonuje się znakomitą pracę,

która odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu, że żaden kraj nie zostanie wykluczony z cudownych korzyści płynących z tej technologii i rewolucji przemysłowej, którą ona powoduje.

Ale musimy być jeszcze bardziej ambitni.

Musimy znaleźć właściwą równowagę między wolnością a kontrolą; między innowacją a regulacją; między przedsiębiorstwem prywatnym a nadzorem rządowym.

Musimy nalegać, aby osądy etyczne nieodłącznie związane z projektowaniem nowej technologii były przejrzyste dla wszystkich.

I musimy sprawić, by nasze głosy były głośniej słyszane w organach normalizacyjnych, które piszą zasady.

Przede wszystkim musimy uzgodnić wspólny zestaw globalnych zasad, aby kształtować normy i standardy, które będą kierować rozwojem powstającej technologii.

A więc – oto dobra wiadomość – zapraszam w przyszłym roku na szczyt do Londynu, cudownego miasta, gdzie nawiasem mówiąc nie pada 94% czasu i gdzie na pewnym etapie – kiedy byłem burmistrzem Londynu – odkryliśmy, że mamy więcej restauracji z gwiazdkami Michelin, nawet niż w Paryżu. Francuzi jakoś szybko doszli do siebie - w procesie, który nie był do końca sprawiedliwy. Ale nadal mamy zdecydowanie największy sektor technologiczny w Wielkiej Brytanii - fintech, biotechnologia, meditech, nanotechnologia, zielona technologia - każdy rodzaj technologii - w Londynie - największy sektor technologiczny w Europie, może pół miliona ludzi pracuje sam w technologii.

Mam nadzieję, że przyjedziesz tam, gdzie będziemy dążyć do zebrania jak najszerszej koalicji, aby wykonać to ważne zadanie

Opierając się na wszystkim, co Wielka Brytania może przyczynić się do tej misji jako światowy lider w dziedzinie etycznej i odpowiedzialnej technologii.

Jeśli sprostamy temu wyzwaniu – a nie mam wątpliwości, że możemy – wtedy nie tylko będziemy chronić nasze ideały,

pokonamy ograniczenia, które kiedyś ograniczały ludzkość i pokonamy niebezpieczeństwa, które kiedyś zakończyły tak wiele istnień.

Razem możemy pokonać zabójcze choroby, wyeliminować głód,

chronić środowisko i przekształcać nasze miasta.

Sukces będzie zależał, jak zawsze, od wolności, otwartości i pluralizmu,

formuła, która nie tylko emancypuje ludzkiego ducha, ale uwalnia bezgraniczną pomysłowość i inwencję ludzkości,

i które przede wszystkim Wielka Brytania będzie dążyć do zachowania i rozwoju.

Ekscelencje, Szanowni Państwo, dziękujemy za życzliwą uwagę.

Opublikowano 25 września 2019

 


Kategorie: polityka, _blog, polityka / obserwator, obserwator, znaki czasu


Słowa kluczowe: onz, borys johnson


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 czerwca 2021 (środa), 13:36:36

Przemówienie ministra Ławrowa (VI '2021)

Zachowuję bo warto będzie za 3 lata (o ile będzie coś za 3 lata) przeczytać.

Przemówienie ministra Ławrowa, lato 2021

Żródło: https://poland.mid.ru 

 

Przemówienie Ministra Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergieja Ławrowa na międzynarodowym forum „Czytania Primakowskie” w trybie wideokonferencji, Moskwa, 9 czerwca 2021 r.


Szanowni Państwo!

Przyjaciele!

Witam wszystkich uczestników forum – przedstawicieli rosyjskiego i zagranicznego środowiska ekspertów i politologów. Na obecnym etapie niezbędny jest dialog na temat wszystkich kwestii „wszechświata”.

Wykłady te są nierozerwalnie związane z intelektualną spuścizną wielkiego męża stanu Jewgienija Primakowa. To właśnie wtedy, gdy był ministrem spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej, określono zasady współczesnej polityki zagranicznej naszego kraju – samodzielność, pragmatyzm, wielowektorowość, poszanowanie prawa międzynarodowego, otwartość na współpracę ze wszystkimi, którzy są gotowi współpracować na zasadzie równouprawnienia i wzajemnego szacunku. Zasady te legły u podstaw Koncepcji Polityki Zagranicznej Federacji Rosyjskiej, która została przyjęta w 2000 roku po wyborze Władimira Putina na Prezydenta Rosji, a następnie była modyfikowana. Teraz obowiązuje jej wersja z 2016 roku. Ale wszystkie te wymienione przeze mnie zasady, które zostały sformułowane przez akademika Jewgienija Primakowa, zachowują swoją ciągłość.

Dla Rosji ważną zaletą jest to, że zasady te pozwalają nam zapewnić przewidywalność i stabilność naszej polityki zagranicznej. Jest to szczególnie ważne w warunkach, w których cały globalny system przechodzi przez wysoce sprzeczny etap swojego rozwoju i znajduje się w stanie zwiększonej turbulencji. Ale jak mówi chińska mądrość, obecny moment otwiera przed nami wielkie możliwości, z których należy skorzystać dla dobra rozwoju współpracy w interesach wszystkich narodów świata. Obserwujemy umacnianie się pozytywnych tendencji. Przede wszystkim wymieniłbym tutaj wzmocnienie nowych ośrodków wpływów gospodarczych i politycznych oraz ogólną demokratyzację stosunków międzypaństwowych. Proces ten, nawiasem mówiąc, został „przewidziany” już w połowie lat 90-tych przez Jewgienija Primakowa w jego koncepcji kształtowania się świata wielobiegunowego.

Rosja będzie aktywnie przyczyniać się do kontynuacji pokojowych zmian w kierunku policentryczności, opartym na zbiorowym przywództwie wiodących państw w rozwiązywaniu globalnych problemów. Jesteśmy jednak realistami i nie możemy ignorować upartej, powiedziałbym nawet agresywnej niechęci naszych zachodnich kolegów do uznania tej obiektywnej rzeczywistości taką, jaka ona jest. Nie możemy ignorować dążenia zbiorowego Zachodu, aby zapewnić sobie bez względu na wszystko uprzywilejowaną pozycję na arenie światowej. Wskaźnikiem stanu umysłów w wiodących krajach Zachodu będzie wynik nadchodzących szczytów G7, NATO i formatu USA-UE.

Nie tylko Rosja, ale i wiele innych państw styka się z faktem, że przedstawiciele Zachodu nie są gotowi na uczciwy dialog oparty na faktach, wolą działać w duchu „highly likely”. Przykładów takiego podejścia jest mnóstwo. To z pewnością podważa zaufanie do samej idei dialogu jako sposobu rozwiązywania różnic zdań i osłabia możliwości dyplomacji jako głównego narzędzia polityki zagranicznej.

Tym bardziej irracjonalny, pozbawiony perspektyw wydaje się zapał, z jakim zachodni koledzy podjęli się szerzenia niechlubnej koncepcji „ładu światowego opartego na zasadach”. Zasady są zawsze potrzebne. Przypominam, że Karta Narodów Zjednoczonych jest również zbiorem zasad, ale zasady te są powszechnie akceptowane, zostały uzgodnione przez wszystkich członków społeczności międzynarodowej i nikt ich nie kwestionuje. Nazywają się one prawo międzynarodowe. Karta Narodów Zjednoczonych jest główną częścią prawa międzynarodowego, jego fundamentem. Nasi zachodni koledzy, unikając używania terminu „prawo międzynarodowe” i używając wyrażenia „ład światowy oparty na zasadach”, mają na myśli coś zupełnie innego: opracowanie w zachodnio-centrycznych formatach pewnych koncepcji i podejść, które są następnie prezentowane jako ideał multilateralizmu, prawda w ostatniej instancji. Takie działania podejmowane są w dziedzinie broni chemicznej, dziennikarstwa, cyberbezpieczeństwa i międzynarodowego prawa humanitarnego. Istnieją uniwersalne organizacje zajmujące się wszystkimi tymi kwestiami, ale nasi koledzy, głównie w Unii Europejskiej, a także w Stanach Zjednoczonych, chcą promować swoją koncepcję w każdym z tych kierunków. Nie ma jasnej odpowiedzi, dlaczego nie powinno się tego robić w najwyższej strukturze multilateralizmu – ONZ. Rozumiemy, że o wiele trudniej jest promować własne inicjatywy i osiągać porozumienia w formacie uniwersalnym, gdzie są nie tylko „posłuszni” członkowie klubu zachodniego, ale także Rosja, Chiny, Indie, Brazylia i kraje afrykańskie. Zobaczymy, jak ta koncepcja „ładu światowego opartego na zasadach” znajdzie odbicie w wynikach już zapowiedzianych wydarzeń, w tym tzw. szczytu demokracji zapowiedzianego przez prezydenta USA Johna Bidena, a także inicjatyw w sferze multilateralizmu zapowiedzianych przez Prezydenta Francji Emmanuela Macrona i kilku innych przywódców.

Jestem przekonany, że nie możemy ignorować bezspornego faktu polegającego na tym, że obecny ład światowy jest wynikiem porozumień mocarstw, które zwyciężyły w II wojnie światowej. Rosja będzie sprzeciwiać się wszystkim, którzy chcą kwestionować wyniki tej wojny. Nie możemy i nie będziemy wtórować tym, którzy usiłują odwrócić naturalny bieg historii. Przy okazji, nie mamy ambicji supermocarstwa, niezależnie od tego, iż niektórzy przekonują siebie i wszystkich innych, że jest inaczej. Nie cechuje nas też ów mesjanistyczny zapał, z jakim nasi zachodni koledzy próbują rozprzestrzeniać na całą planetę swoją opartą na wartościach agendę „demokratyzacji”. Już dawno zrozumieliśmy, że narzucanie modeli rozwoju z zewnątrz nie prowadzi do niczego dobrego. Proszę popatrzeć na Bliski Wschód, Afrykę Północną, Libię, Jemen, Afganistan.

Specyfika obecnej chwili polega na tym, że pandemia koronawirusa znacznie przyspieszyła bieg wydarzeń, nie tylko nie rozwiązując istniejących problemów, lecz do tego stawiając nowe wyzwania. Mam na myśli ogólne spowolnienie gospodarcze, załamanie łańcuchów dostaw, rosnący nastrój izolacjonizmu i oportunizm geopolityczny. Jednocześnie to wspólne nieszczęście poprzez wszystkie te zaostrzające się problemy posłużyło również jako przypomnienie o bezprecedensowej współzależności wszystkich członków wspólnoty światowej. Nie da się „przeczekać w bezpiecznym porcie”. Będzie to prawdopodobnie jedna z głównych lekcji, jakie powinniśmy wyciągnąć.

Rosja opowiada się za współpracą ze wszystkimi, podkreślę ponownie, na zasadzie wzajemnego szacunku, równouprawnienia i poszukiwania równowagi interesów. Widzimy wewnętrzną wartość każdego partnera międzynarodowego, zarówno w sprawach dwustronnych, jak i w sferze wielostronnej. Cenimy sobie przyjaźń ze wszystkimi, którzy ją odwzajemniają i są gotowi do tego, aby poszukiwać uczciwych porozumień, a nie próbować pracować w oparciu o stawianie ultimatum i jednostronnych żądań.

Kwestie, które jesteśmy gotowi omawiać, obejmują praktycznie wszystkie aktualne sfery życia ludzkiego: bezpieczeństwo, handel, ochronę środowiska, klimatu, transformację cyfrową, sztuczną inteligencję i wiele innych.

Rosja promuje swoje podejście w Eurazji. Na zasadach, o których wspomniałem, funkcjonują Wspólnota Niepodległych Państw (WNP), Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), Euroazjatycka Unia Gospodarcza (EUG) i Szanghajska Organizacja Współpracy (SOW). Stowarzyszenia te opierają się wyłącznie na zasadach dobrowolności, równouprawnienia i wspólnych korzyści. Nie ma w nich „przełożonych” i „podwładnych”. Wszystkie te organizacje pracują w celach twórczych i nie są skierowane przeciwko komukolwiek, a tym bardziej nie roszczą sobie prawa do szerzenia tzw. wąsko sformułowanych wartości na całej kuli ziemskiej, żądając ich przestrzegania od wszystkich państw bez wyjątku, jak to widzimy w szeregu innych struktur integracyjnych.

Jednym z naszych absolutnych priorytetów jest wzmocnienie wszechstronnej współpracy z Chinami. W tym roku obchodzimy 20. rocznicę podpisania wielkiego dwustronnego Traktatu o dobrym sąsiedztwie, przyjaźni i współpracy. W tym samym szeregu znajduje się również pogłębienie szczególnie uprzywilejowanego partnerstwa strategicznego z Indiami. Właśnie tak nazywa się to w dokumentach, które zostały przyjęte na najwyższym szczeblu. Rozszerzamy współpracę z członkami ASEAN oraz z innymi krajami regionu Azji i Pacyfiku. Czynimy to w nurcie jednoczącej filozofii leżącej u podstaw inicjatywy Prezydenta Rosji Władimira Putina, która ma sprzyjać tworzeniu Wielkiego Partnerstwa Euroazjatyckiego. Partnerstwo to jest otwarte dla wszystkich krajów naszego wspólnego kontynentu euroazjatyckiego bez wyjątku, przynależność do którego dramatycznie zwiększa przewagę porównawczą w niezwykle konkurencyjnym świecie dla wszystkich krajów euroazjatyckich, pod warunkiem, że będą one wykorzystywać te naturalne, podarowane przez Boga przewagi, a nie będą próbować rysować nowych linii podziału na kontynencie i pogłębiać starych.

Koncepcja, o której mówię, czyli „Wielkie Partnerstwo Euroazjatyckie”, jest zasadniczo popierana zarówno przez Chiny, jak i Indie. Jest ona bardzo ceniona w ramach SOW. Dyskutujemy o niej z krajami ASEAN. Jesteśmy otwarci na rozmowy z UE jako naturalnym sąsiadem na tym rozległym kontynencie.

Uważam, że takie platformy jak „Wykłady Primakowskie” są idealnymi miejscami do dyskusji na temat pomysłów, które pojawiają się w tym zakresie. Z pewnością mogą istnieć pewne alternatywne podejścia, ale chcemy, aby dyskusja była skierowana w stronę przyszłości w interesie wszystkich krajów tego ogromnego regionu.

Rosja będzie nadal aktywnie przyczyniać się do rozwiązywania konfliktów międzynarodowych. Pracujemy w Syrii, pomagamy przywrócić pokój po zatrzymaniu przez nas rozlewu krwi w Górskim Karabachu. Wnosimy aktywny wkład w międzynarodowe wysiłki na rzecz uregulowania konfliktu w Afganistanie, Libii, wokół Iranu, na Półwyspie Koreańskim i w wielu innych punktach zapalnych.

Mówię to nie po to, aby zwrócić uwagę na nasze osiągnięcia. Nie mamy kompleksu niższości (nie mamy też „kompleksu wyższości” w polityce światowej), ale zawsze jesteśmy gotowi pomóc potrzebującym. To jest nasza historyczna misja mająca swoje korzenie w wielowiekowej historii. Dlatego będziemy kontynuować pomoc, również w przypadku takich, na pierwszy rzut oka, nierozwiązywalnych problemów jak uregulowanie konfliktu na Bliskim Wschodzie. Aktywnie dążymy do możliwie jak najszybszego wznowienia prac Kwartetu międzynarodowych mediatorów i promujemy koncepcję zapewnienia bezpieczeństwa zbiorowego w Zatoce Perskiej. Jesteśmy otwarci na zorganizowanie spotkania pomiędzy przywódcami Izraela i Palestyny w Moskwie tak szybko, jak to możliwe. Z oczywistych względów musimy teraz poczekać na wyniki wewnętrznych procesów politycznych w Izraelu. Ale, niestety, nasze wielokrotne, wieloletnie przypomnienia, że nie można promować Koncepcji normalizacji stosunków między Izraelem a Arabami kosztem problemu palestyńskiego, zostały zignorowane. Uważam, że jest to jeden z najpoważniejszych problemów, który będzie się tylko pogłębiać.

Aktywnie popieramy osiągnięcie porozumienia, już w formacie wielostronnym, w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych, w zakresie zasad odpowiedzialnego zachowania w przestrzeni informacyjnej. Promujemy współpracę w walce z koronawirusem. Chciałbym podkreślić, że wbrew temu, co próbuje się nam przypisywać na Zachodzie, jesteśmy niezmiennie zainteresowani pragmatycznymi, wzajemnie korzystnymi stosunkami z każdym krajem, również z Zachodem – czy to ze Stanami Zjednoczonymi i ich sojusznikami w ramach NATO, czy też z Unią Europejską. Promujemy cały szereg inicjatyw mających na celu zapobieżenie całkowitej likwidacji porozumień i zrozumienia w sferze rozbrojenia, kontroli zbrojeń i nierozprzestrzeniania broni po tym, jak Amerykanie wyszli z wielu traktatów, takich jak traktat INF. Zaproponowaliśmy dobrowolne moratorium na ich wprowadzanie, przynajmniej w Europie. Pomimo zaproponowanych przez nas mechanizmów weryfikacji takiego moratorium Zachód w dalszym ciągu unika uczciwej rozmowy, podobnie jak kraje NATO od ponad dwóch lat puszczają mimo uszu nasze bardzo konkretne propozycje mające na celu deeskalację, zmniejszenie zagrożenia militarnego na całej linii styku między Rosją a Sojuszem Północnoatlantyckim.

Jesteśmy gotowi do współpracy z każdym partnerem, ale nie będzie to „gra do jednej bramki”. Ani sankcje, ani ultimatum nie nadają się do tego, aby próbować z nami rozmawiać i osiągać jakieś porozumienia.

Na zakończenie zacytuję Jewgienija Primakowa: „Silna Rosja nie powinna się dzisiaj kojarzyć z zagrożeniem dla stabilności świata. Tylko bezwładność myślenia może prowadzić do wniosku o niebezpieczeństwie płynącym z Rosji...”. Rosja nigdy nie odwróci się od swoich podstawowych wartości, pozostanie wierna swoim duchowym korzeniom i swojej stabilizującej roli w polityce międzynarodowej. Dlatego będziemy w dalszym ciągu robić wszystko, co konieczne, aby stanowczo, ale niekonfrontacyjnie promować nasze interesy narodowe i współpracować z jak najszerszym gronem państw. Jedyną rzeczą, którą podkreślę, jest to, że nie należy odbierać naszej gotowości do dialogu z jakimkolwiek partnerem jako słabości. Prezydent Rosji Władimir Putin w odpowiedzi na ultimatum Zachodu podkreślił niedawno, że sami będziemy określać „czerwone linie” w stosunkach z partnerami zagranicznymi, a przede wszystkim będziemy bronić naszych poglądów na ład światowy, na to, jak należy rozwijać stosunki międzynarodowe, w pełnej zgodności z zasadami i wartościami, które są zapisane nie w czyichś uzgodnionych w wąskim gronie dokumentach, ale w Karcie Narodów Zjednoczonych.

 

 

 


Kategorie: _blog, polityka, historia / polityka


Słowa kluczowe: onz, rosja, ukraina, wojna, Ławrow


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
29 grudnia 2020 (wtorek), 13:17:17

Nowy porządek świata

Jakby ktoś nie wiedział to może spojrzeć do Wikipedii a tam...

Nowy porządek świata (łac. Novus Ordo Mundi, ang. New World Order, skrótowo: NPŚ, ang. NWO) to …

Czy ja już tu pisałem, że Wikipedia robi z ludzi debili? Pewnie tak. Niestety ostatnio być debilem to norma, ale o debilach poniżej, teraz o NWO.

 Jakby ktoś nie wiedział to może spojrzeć do Wikipedii a tam...

Nowy porządek świata (łac. Novus Ordo Mundi, ang. New World Order, skrótowo: NPŚ, ang. NWO) to teoria spiskowa wykorzystywana do opisu rzekomych przyczyn istotnych zmian w polityce międzynarodowej, według której „zakonspirowana elita globalnej władzy” dąży do objęcia władzy nad światem poprzez autorytarny rząd światowy, który ma zastąpić suwerenne państwa".

Tak opisuje to pojęcie Wikipedia.

A jak ja bym to opisał? Uprościł.

Nowy porządek świata – teoria opisująca przyczyn istotnych zmian w polityce międzynarodowej, według której „elity władzy” dążą do zwiększenia swojej władzy nad światem poprzez autorytarny rząd światowy, który ma zastąpić suwerenne państwa.

Co zrobiłem? Usunąłem tylko słowa, które za pomocą negatywnych emocji próbują ośmieszyć a więc zdeformować opis tego pojęcia. Spróbujmy porozmawiać o NWO bez emocji - po to mamy umysły aby bez emocji opisywać świat i bez emocji się w nim odnajdywać działając mądrze.

Wyjaśnienie dlaczego usunąłem te 3 fałszujące pojęcie słowa:

  • spiskowa - to wstawia się aby ośmieszyć kogoś, kto użyje tego pojęcia; wszak wiara czy też używanie teorii spiskowych to obciach;
  • rzekomych - widać, że świat się zmienia ale jeżeli dojdziesz do przyczyny zmian to będą one rzekome a więc nie takie do jakich doszedłeś, tylko inne. Jakie? nie wiadomo, ale jak dla kogoś będzie to niewygodne to pewnie powie, że to są przyczyny rzekome.
  • zakonspirowane elity - kanclerz Niemiec, szefostwo ONZ, papież Franciszek to nie są osoby zakonspirowane, ale każda z nich działa na rzecz zmian na świecie robią to jawnie. Ale słowo zakonspirowane znowu uniemożliwia dyskusję na ten temat.
  • objęcia czy zwiększenia władzy? - elity władzy mają władzę, nie muszą więc jej obejmować, a to że chcą tą władzę wzmocnić jest normalne dla władców. To że chcą wyeliminować rządy narodowe wprowadzając rząd światowy też jest jawne, bo przecież mówią o tym otwarcie

Tak więc 4 słowa: spiskowa, rzekome, zakonspirowane, objęcie - i hasło zniszczone, rozważania niemożliwe, nowomowa zwycięża a myślenie idzie w odstawkę.


A teraz o debilach.

Nie. Nie chce mi się. 

 


Kategorie: _blog, obserwator


Słowa kluczowe: nwo, onz, wikipedia, papież franciszek, nowomowa


Komentarze: (1)

wojtek, December 29, 2020 15:57 Skomentuj komentarz


Z Fejsa:

Teoria jest spiskowa gdy obnaża ukryta agendę tych którzy ja dyskredytują nazywając ja spiskową

Autor dopisał: "Ach te rekurencyjne  definicje. To moje ulubione".

Skomentuj notkę
6 listopada 2019 (środa), 10:52:52

Prorok Izajasz, rozdział 2, wersy 2-4

Na drugi dzień, po pracy nad rozdziałem dopracowuję 2 wersety.  To jest wizja przyszłości, przyszłości przy końcu czasu. Zobaczmy co tam mamy?

Iz 2:2-4 ubg

(2) Stanie się w dniach ostatecznych, że góra domu PANA będzie utwierdzona na szczycie gór i wywyższona ponad pagórki; i wszystkie narody popłyną do niej. (3) I pójdzie wiele ludów, i powie: Chodźcie, wstąpmy na górę PANA, do domu Boga Jakuba; on będzie nas uczył swoich dróg, a my będziemy kroczyli jego ścieżkami.

Z Syjonu bowiem wyjdzie prawo, a słowo PANA z Jerozolimy. (4) On będzie sądził wśród narodów i karcił wielu ludzi.

I przekują swe miecze na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie już miecza i nie będą się już ćwiczyć do wojny.

 
Wnioski:

  • Przed końcem czasów nastąpią jakieś poważne zmiany tektoniczne. Nie wiem co Alpy, Kaukaz, Andy i Himalaje ale najwyższą górą będzie wzgórze świątynne w Jerozolimie.
  • Ludzie na ziemi rozpoznają, że tam jest centrum, tam jest stolica, że tam się ustanawia prawo i tam się rozstrzyga sprawy. I będą tam przychodzić a nawet przypływać.
  • I pod tymi rządami nastanie na świecie pokój i to taki, że nie będzie potrzeby zbroić się.
  • Ten pomnik przekuwacza miecza w lemiesz, co stoi przed siedzibą ONZ w Nowym Jorku to komunistyczna ściema.
  • Lemiesz - ta część pługa co pracuje pod ziemią, wywija i odwraca skibę.
  • Widać, że w tym przyszłym królestwie dalej będzie uprawiać się ziemię.

Kategorie: _blog, biblia / studia, teologia / eschatologia


Słowa kluczowe: iz2, izajasz, królestwo, czasy ostateczne, tysiącletnie królestwo, królestwo mesjańskie, miecze na lemiesze, onz, izajasz '2019


Komentarze: (2)

hammoleket, November 10, 2019 18:29 Skomentuj komentarz


Kiedy nastana rzady Pana Jezusa w czasie trwania Tysiacletniego Krolestwa bedzie czas pokoju i Bozej sprawiedliwosci. Taki blogoslawiony czas  radosci.Wydawac by sie moglo ze ludzie zyjacy w tym czasie beda w pelni oddani Panu Jezusowi. jak to mozliwe ze kiedy tylko szatan zostanie uwolniony  bez wysilku uda mu sie namowic ludzi do buntu. Narody w czasie tego tysiaclecia beda pielgrzymowaly zeby oddac Panu Jezusowi hold  oddac Mu czesc. Nie bedzie to szczere. Jak to mozliwe.  Szatan wyjdzie by zwiesc narody ..i zgromadzi je do boju a liczba ich jak piasek morski. Jak to mozliwe... 

Adam M, November 19, 2019 18:48 Skomentuj komentarz


Ja to widzę tak:

ludzie którym się poprawiło będą wdzięczni za to, że mają lepiej bo przeżyli trudne chwile. Przez 1000 lat urodzi się bardzo dużo ludzi, którzy nigdy nie mieli źle. Ci ludzie będą chcieli mieć jeszcze lepiej. Do czasu aż diabeł będzie w więzieniu nikt im nie będzie głupot gadał do ucha. Jak diabeł będzie wypuszczony będzie mieszał. Ludzie niezmartwychwstali będą widzieli różnice między sobą a tymi co maja nowe ciała. Przyjdzie diabeł który też będzie miał pewną moc. Powtórzy zagrywkę z edenu powie zwykłym ludziom ze oni tez mogą być takimi xmenami a nawet silniejsi, wzbudzi w nich zazdrość, ludzie zaczną się buntować przeciw Bogu. Za karę przestanie im się powodzić zaczną mieć gorzej niż mieli. Diabeł to wykorzysta będzie ich wodzem. Ogłosi się przywódcą rewolucji, który został wypuszczony z więzienia ma u nich autorytet bo jest mądrzejszy i ma moce których oni nie mają. Pewnie da ich trochę ludziom i pójdą za min. Ludzie są roszczeniowi i czasem chcą więcej jak im się należy.

Skomentuj notkę
1 marca 2006 (środa), 22:33:33

Będzie pokój i bezpieczeństwo

Pojawił się taki sobie news:

Wspólna organizacja religii świata

22.02.2006/AMP, Ekumeniczna Agencja Informacyjna

Liderzy wielkich światowych religii powinni stworzyć "Religijną Organizację Narodów Zjednoczonych", działającą na wzór ONZ - uważa aszkenazyjski główny rabin Izraela Ion Metzger.

Opinię taką wyraził on podczas spotkania z Dalaj Lamą w Jerozolimie. - Zwierzchnicy wielkich religii powinni się ze sobą spotkać po to, by dostrzec, że między nimi jest o wiele więcej wspólnego niż im się wydaje - tłumaczył Metzger. Centrum tej organizacji powinna stać się Jerozolima, a jej zwierzchnikiem powinien być, zdaniem rabina, właśnie Dalaj Lama.

W spotkaniu tym poza duchowym liderem buddystów tybetańskich uczestniczył także główny sefardyjski rabin Izraela, rabin David Rosen - przedstawiciel Amerykańskiego Kongresu Żydowskiego, oraz rabini żydowskiej wspólnoty etiopskiej.

Oczywiście siedziba w Jerozolimie, zwierzchnik, najlepiej zwany Pontifex Maximus to może być nawet Dalaj Lama, potem tylko zbudować wspaniałą świątynie w miejscu świętym zarówno dla żydów jak i dla muzułmanów. Wielu chrześcijanom pewnie też się to spodoba bo ekumenizm to fajna rzecz. A potem Dala Lama sobie wejdzie do środka, zasiądzie i ogłosi...

Gdzieś już o tym czytałem. Jak to było? Potem będzie pokój, i bezpieczeństwo ...
... przez trzy i pół roku.

Maranatha!


Kategorie: kościół, obserwator, eschatologia, wypełnianie się proroctw, _blog, nwo, orz


Słowa kluczowe: ekumenizm, Jerozolima, ONZ, Dalaj Lama, religia światowa, apokalipsa, eschatologia, nwo, orz


Komentarze: (2)

w34 -> pepegi, March 1, 2006 21:44 Skomentuj komentarz


1. "dlaczego..." - ano przyczyna jest prosta i jest ona natury programistycznej. W sofcie, który sobie po godzinach piszę dla rozrywki, a który to synchronizuje mój serwis www (www.pp.org.pl/wojtek) z moim starym blogiem jest błąd. Przypuszczam nawet gdzie, ale żeby to był jeden, żeby był najważniejszy i żeby mi się chciało... Ale pewnie mi się za jakiś czas zachcę bo co jakiś czas mi się zachciewa coś napisać.

2. "... o ekumeniźmie ..." - ano myślę, myślę. Zaraz po moim nawróceniu myślałem bardzo dobrze do czasu aż jedek kolega (obecnie ksiądz, choć dokładniej to będzie pastor), podczas procesu mycia nóg we wspólnej łazience chłopców, w trakcie jednego zjazdu szkółki biblijnej (a było to ze 20 lat temu), którą kończyłem nie powiedział "Ekumenizm? To dzieło Szatana!". Tak mnie to wtedy zaintrygowało, że mało się nie wywaliłem na śliskiej podłodze. Ale przemyślałem temat i wiem, że ta wypowiedź była dobra. Tak więc teraz myślę już źle.

No dobrze - wiesz co myślę, ale nie wiesz dlaczego więc nic nie wiesz, bo moja osoba niewiele znaczy a raczej ważne są argumenty. A jakie one są? Oj, jest ich sporo i od pewnego czasu (od czasu jak zaglądam na www.ekumenizm.pl) mam ochotę to wchońcu napisać. Teraz raczej tego nie uczyniem, ale proszę - przypominaj się, bo to mnie mobilizuje.

Na szybko, jako szkic napiszę tylko:

#1 - chrześcijanie są (zawsze byli, są i będą) w jedności. Taka jest natura dzieła, które Jezus czyni w wierzących w chwili ich Nowego Narodzenia. Są jedno i koniec.

#1a Paweł powyżsą myśl wyraził świetnie nakazując abyśmy "jedność zachowywali" a nie tworzyli. Zabawa w następstwo czasów (grecki jest pod tym względem bardzo bogaty) sugeruje mi to co zapisałem w #1

#2 to co zapisałem powyżej zgodne jest z moją życiową obserwacją - mimo różnych moich (i nie tylko) teologicznych odlotów z wierzącymi jestem jedno: ja to wiem i inni wierzacy to wierzą, choć czasem nie do końca wiemy, czy preamilenialism czy też postmilenializm jest właściwy.

#3 Chrześcijanie są w jedności ale różne ludzkie organizacje już niekoniecznie. Pisząc tą notkę zastanawiałem się, czy coś takiego jak jedność, przyjaźń, spójność ludzkich organizacji to może wogóle być? Coś mi się wydaje, że nie bo ogranizacje mimo iż czasem mają osobowość nie są osobami. Oczywiście szefowie takich organizacji będą sobie jeździć, rozmawiać, ustalać i uzgadniać ale jak to się ma do szeregowego członka organizacji? Nijak. Nie wierzę aby w Światowej Radzie Kościołów mogli cokolwiek dobrego ustalić ale wiem, że szefowie różnych kościołów, za pieniądze ich członków rozbijają się po świecie i dyskutują o rzeczach, które nijak się mają do życia. Ot, świat...

#4 Rozumiem jednak ludzką potrzebę bycia w jedności. Bóg uczynił nas jako jednostki społeczne i jako osoby musimy mieć relacje z innymi osobami. Szukamy zrozumienia, akceptacji, miłości - innych osób i pewnie dlatego ekumenizm jest postrzegany jako coś pozytywnego. Ekumenizm przełamuje stare klątwy, uprzedzenia, niezrozumienia - daje możliwość poznania się, dialogu, zrozumienia. To w nim jest dobre.

### - ale dam sobie spokój z tą improwizacją. Sprężę się i napiszę coś porządnego.

pepegi, March 1, 2006 16:38 Skomentuj komentarz


Dlaczego chcąc skomentować notkę "Będzie pokój i bezpieczeństwo" ląduję pod notką poprzednią?
I drugie pytanie: co sądzisz o ekumenizmie w ogóle?
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.