Wezwani do czystości - Mateusz Jakubowski
Wezwani do czystości - Mateusz Jakubowski, Znalezione na YT w lutym 2025.
Wezwani do czystości - Mateusz Jakubowski, Znalezione na YT w lutym 2025.
Do opracowania na 6 stycznia w Knurowie.
Muszę zająć się tematem rozwoju człowieka w środowisku takim jakie obecnie jest na ziemi (obecnie: po zmartwychwstaniu Jezusa a przez jego ponownym przyjęciem). Na pewno człowiek z ciała rodzi się, jako niemowlę, jest dzieckiem, młodzieńcem, staje się dojrzały ale z czasem się psuje, psuje aż tak, że umiera. A jak wygląda jego życie duchowe, czyli poznawanie Boga? Na pewno nie zaczyna się urodzenie, tylko Nowym Narodzeniem a to ma swój początek w ożywieniem ducha człowieka przez Ducha Świętego, i jako takie dokonuje się z woli Boga, gdy człowiek wcześniej usłyszawszy dobrą nowinę o Jezusie uwierzy w Niego.
Jak więc teraz ułożyć te dwa procesy?
Mamy tu wydarzenia brzegowe, i mamy stany - lepiej więc to zapisać w tabelce
wydarzenie | stan po wydarzeniu |
narodziny | niemowlak |
punk dojrzałości (trudny do określenia? |
dorosły |
kolejne choroby | starzejący się |
śmier | nie żywy |
Wg takiego materialu od SCh To My -> schtomy.pl - https://www.schtomy.pl
-> Notka: 5 etapów procesu czynienia uczniami z 4 kwietnia 2023
Materiał rozdawana przez ekipę www.scgtomy.pl a popołudniu AA pokazuje mi słabą jakoś tego modelu, bo jak każdy model pokazuje tylko to co chce pokazać.
Efezjan 2:1-5 | Zbawiony z Łaski
1 List Piotra 2:2-3 | Zbawiony z Łaski
1 List do Tesahniczan 2:10-12 | Żyjący Wiarą
1 List Jana 2:-? 3-14 | Znany z Miłości
List do Tymoteusza 2:1-2 | Opowiadający o Nadziei
Zrobiłem taki wykład na SDP. Właściwie to nie wykład co wspólne czytanie tego listu, kilka razy, z lekkim akcentowaniem i wyjaśnieniem niektórych miejsc.
Takie dwa pliki od Krzysia mi przyszły. Przydadzą się choć mało wiem o Sokratesie, Platonie i jego uczniu Arystotelesie.
Inspiracja pochodzi od PP, który rano, w SMS-ie napisał, że "znalazł fragment mówiący wprost o tym co jest pożyteczne". A fragment pochodzi z rozmowy apostoła Pawła ze starszyzny kościoła w Efezie. Paweł już wie, że płynie do Jerozolimy, gdzie go zamkną - próbuje więc zachęcając innych samemu się rozliczyć ze swojej służby dając w ten sposób dobry przykład innym.
Czytamy:
Dz 20:17-21 tpnt
(17) A z Miletu posłał do Efezu i przywołał do siebie starszych zboru. (18) A gdy przyszli do niego, powiedział im: Wy od pierwszego dnia, gdy przyszedłem do Azji wiecie, jak z wami cały ten czas byłem, (19) służąc Panu z całą pokorą wśród wielu łez i prób, które na mnie przychodziły z powodu spisków żydowskich, (20) jak nie powstrzymałem się, aby (#1) oznajmiać wam i (#2) nauczyć was, zarówno (#1) publicznie jak i po (#2) domach tego, co pożyteczne, (21) wydając świadectwo (#1) Żydom i (#2) Grekom o (#1) upamiętaniu wobec Boga i o (#2) wierze w Pana naszego, Jezusa Mesjasza.Dz 20:18-21 ubg
(18) (...) Wy wiecie, jaki byłem przez cały czas wśród was od pierwszego dnia, kiedy przybyłem do Azji, (19) jak służyłem Panu z całą pokorą wśród wielu łez i doświadczeń, które mnie spotykały z powodu zasadzek Żydów, (20) jak nie uchylałem się od niczego, co pożyteczne, od (#1) przemawiania i (#2) nauczania was (#1) publicznie i (#2) po domach (21) oświadczając zarówno (#1) Żydom, jak i (#2) Grekom o (#1) pokucie wobec Boga i o (#2) wierze w naszego Pana Jezusa Chrystusa.Dz 20:18-21 bt5
(18) (...) Wy wiecie, jaki byłem z wami przez cały czas od pierwszej chwili, kiedy stanąłem w Azji. (19) Jak służyłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń, które mnie spotkały z powodu zasadzek Żydów. (20) Jak nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne, tak że (#1) przemawiałem i (#2) nauczałem was (#1) publicznie i (#2) po domach, (21) nawołując zarówno (#1) Żydów, jak i (#2) Greków do (#1) nawrócenia się do Boga i do (#2) uwierzenia w Pana naszego, Jezusa.
Mamy tu, w wypowiedzi Pawła śliczne pary:
Mamy więc odpowiedzi na takie pytania:
A teraz analiza poprzez wyjaśnienie niektórych pojęć
Paweł mówił (wydawał świadectwo) zarówno Żydom (dziś można napisać: ludziom religijnym, katolikom) i Grekom (dziś można powiedzieć: niewierzącym, niereligijnym, liberałom) o upamiętaniu ((UBG: pokucie, BT: nawróceniu się) wobec Boga (bo wobec Boga się grzeszy) i o wierze (chodzeniu w wierze) w Pana naszego (bo Jezus jest Panem) w Jezusa Mesjasza (BT: Chrystusa).
I na koniec jedno zdanie do zapamiętania, bo Paweł pod koniec życia (choć jeszcze kilka lat pożył) wiedział, co jet pożyteczne:
Pożytecznym jest przemawiać i nauczać, zarówno publicznie jak i po domach, mówiąc ludziom religijnym oraz niewierzącym o odwróceniu się od grzechu wobec Boga i o wierze w Pana Jezusa.
I to należy (#1) wsadzić w ramkę, oraz (#2) nauczyć się na pamięć:
Fajnie by było, za 30 lat móc przed kimś, jak Paweł powiedzieć:
Wczoraj pospacerowaliśmy sobie z Damianem po Katowicach bo kawiarnie zamknięte a chcieliśmy pogadać. Jednym z tematów było "robienie tego co pożyteczne". Ale co jest pożyteczne? Co znaczy to słowo?
Pamiętam, że prawie rok temu Piotr P. zwrócił mi uwagę na Dz 20:20 (oczywiście w kontekście) - na to jak Paweł mówił, że "nie uchylał się od robienie tego wszystkiego co pożyteczne". Ta wypowiedź była pierwszym Pawłowym rozliczaniem się z życiem, bo z proroctwe wiedział, że jadąc do Jerozolimy będzie tam aresztowany. No i pewnie dlatego mówi: nie uchylałem się i dalej się nie będę uchylał.... bo ważne jest robić to co pożyteczne.
No więc teraz zachęcam Was do sprawdzenia o czym mówił Paweł. Zobaczcie w ten tekst (to bardzo dojrzała wypowiedź), przeczytajcie, a przeanalizujcie dokładnie sam wers 20-21. Zwróćcie uwagę na rytmikę tego tekstu. Za pomocą słówka „i" (greckie και) Paweł tworzy tam cztery pary, niby przeciwności bo robił "to" i "tamto". Wypiszcie te 4 part i sprawdźmy wszyscy co z tego co pożyteczne ja mogę zrobić dziś, co mogę zrobić jutro. Sprawdźmy, bo może też niedługo przyjdzie czas naszego rozliczania się z życiem i chciałbym móc tak jak Paweł powiedzieć „nie uchylałem się od robienia tego co pożyteczne”.
Co pożytecznego mogę zrobić teraz?
1/ przemawiał i nauczał 2/ publicznie i po domach 3/ oświadczał Żydom i Grekom 4/ o pokucie i o wierze w Jezusa Chrystusa
SMS do Bartka i Aniu z września 2022
A pamiętacie jeszzcze Dz 20:18n?
Pamiętacie, bo są tam takie śliczne pary:
Paweł (#1) oznajmiał i (#2) nauczał.
Robił to (#1) publicznie jak i po (#2) domach.
Dawał świadectwo (#1) Żydom i (#2) Grekom.
Mówiąc o (#1) upamiętaniu się wobec Boga i o (#2) wierze w Pana naszego, Jezusa Mesjasza.
Jak zapamiętacie to zapamiętacie odpowiedzi na takie pytania o Pawła:Co robił? (#1) oznajmiał i (#2) nauczałGdzie to robił? (#1) publicznie jak i po (#2) domachKomu mówił? (#1) Żydom i (#2) GrekomCo robił? dawał świadectwo (UBG: oświadczał, BT: nawoływał, BW: wzywał))Do czego? (#1) do upamiętaniu się wobec Boga i (#2) do wiary w Pana naszego, Jezusa Mesjasza.
Tomku - minęło nieco czasu więc pozwolę sobie sprawdzić jak pamiętasz werset Dz20:20 bo zależy mi abyś wiedząc o tym co jest pożyteczne realizował to w swoim życiu.
Co więc wg. Dz 20:20 jest pożyteczne? 4 pary przeciwieństw tam są zapisane po to aby łatwiej było to zapamiętać.
Obrazki powiedzą więcej niż chciało by mi się tu napisać. W załącznikach szkice do prezentacji.
Może tylko dodam, że tylko jedna z tych wizji jest prawdziwa, bazująca na poleceniu Pana Jezusa. Druga, przez wieki zaimplementowana w Kościele Rzymskim właśnie zaczyna się sypać. Może więc czas przemyśleć i wrócić do Słowa Bożego, do nauki proroków i apostołów a nie tylko tych, którzy za apostołów się podają a nimi nie są.
Biblia Tysiąclecia to rzymskokatolicki przekład Pisma Świetego, rzymskokatolicki w tym znaczeniu, że dopasowuje tłumaczenie do obowiązującej w kościele rzymskim doktryny. Przekład Toruński to przekład dosłowny, słowo w słowo, dokładnie, tak aby oddać sens wielkiego posłannictwa, które Pan przekazał swoim uczniom.
W tym fragmencie nie ma mowy o chrzcie , Użyte tu słowo mówi o zanurzaniu, a nie o obmyciu,ablucji. Tak więc narody znaczy ludzie ze świata mają być zanurzone w nauce o ojcu ,jego synu, i duchu świętym. Jedno zdanie a jaka głębia. Dlaczego ludzie nie chcą myśleć sami ,tylko powielają zasłyszane głupotki?
Do rozważań o tym, w jakich wydarzeniach będę brać udział w przyszłości warto dołożyć tekst, który jest u proroka Daniela (ogólnie, mam wrażenie że zaniedbałem w tej analizie ST).
A co tam mamy na początku rozdziału 12?
(1) W tym czasie powstanie wielki książę, Michał, który jest opiekunem synów twojego ludu, a będzie to czas takiego ucisku, jakiego nie było, odkąd istnieje naród, aż do tego właśnie czasu. Wtedy wybawiony będzie twój lud — każdy, którego odnajdą wpisanego do zwoju (UBG, BT: księgi; BW: księgi życia).
(2) I obudzi się wielu ze śpiących w prochu ziemi — jedni do życia wiecznego, a drudzy na zniewagi i wieczne odrzucenie.
(3)Lecz roztropni będą jaśnieć jak jasność na sklepieniu niebios, a ci, którzy wielu wiodą do sprawiedliwości, jak gwiazdy — na wieki wieczne.
(4) Ale ty, Danielu, zamknij te słowa i zapieczętuj tę księgę aż do czasu końca! Wielu będzie zabieganych i wzrośnie poznanie.
(Księga proroka Daniela, rozdział 12, przekład EIB)
#1. Analizuję od końca. Wers 4, "zapieczętuj tę księgę aż do czasu końca". Rzeczywiście - księga Daniela nie była przez wieki w kościele lubiana. Zmieniło się gdy w połowie XIX wieku wierzący zaczęli interesować się proroctwami, powstały ruchy adwentystyczne, ale czy to znaczy że mamy już "czasy końca"? Nie wiem - widzę tylko że coś się zmieniło. Do tego dziś widzę ...
#2. ... widzę wielu ludzi "zabieganych" :-) choć inne tłumaczenia oddają to zdanie "wielu będzie dociekało, by pomnożyła się wiedza" albo "wielu będzie to badać". A to już widać - ludzie badają, bo studiowanie Biblii to rzecz, która się nasiliła, która teraz ma miejsce a wcześnie to bywało różnie.
#3. Zwróćcie uwagę na wywyższenie mądrych, roztropnych i tych którzy "przyprowadzili (prowadzili, prowadzą, wiodą) wielu do sprawiedliwości". Uczniostwo? Jak nic!
Przypomnę więc zalecenie apostoła Pawła do Tymka: "wzmacniaj się w łasce, której źródłem jest Chrystus Jezus, a to, co usłyszałeś ode mnie wobec wielu świadków, przekaż ludziom godnym zaufania, którzy będą zdolni nauczać również innych". Kto pamięta gdzie to zapisano - pytam o odnośnik?
#4. Analizuję od końca :-) więc teraz wers 1 i 2 w którym mowa o jakiś strasznych rzeczach.
#5. No i mowa jest tu o zakończeniu oczekiwania w szeolu, skoro wielu śpiących w prochu ziemi obudzi się, przy czym
Zyjemy w czasach ostatecznych.One zaczely sie dwa tysiace lat temu.Wiec smiem powiedziec ze zyjemy w czasach ostatnich z ostatnich.Z utesknieniem czekam na przyjscie Pana Jezusa po kosciol.Kocham ten fragment z Tesaloniczan ktory mowi ze na glos archaniola i traby Bozej Pan Jezus zstapi z nieba a wtedy najpierw powstana ci co umarli w Chrystusie .Potem my ktorzy pozostaniemy przy zyciu razem z nimi porwani bedziemy w oblokach w powietrze na spotkanie Pana i tak zawsze bedziemy z Panem. Sluchalam niedawno kazania w ktorym kaznodzjeja podkreslil fakt ze Pan Jezus przyjdzie po tych ktorzy Go oczekuja. Tak jest napisane. Zastanawiam sie ilu ludzi tak naprawde oczekule Pana.Ludzie i mysle o wierzacych kurczowo trzymaja sie rzeczy tego swiata, tego co posiadaja.Narzekaja ale trudno byloby im rozstac sie z tym co nagromadzili.Jeszcze chcieliby przezyc to czy tamto.Wiec niech Pan Jezus jeszcze troche poczeka.Nie widze niestety glodu czytania Bozego Slowa.Bardzo czesto kiedy ludzie sie spotykaja kazdy temat jest lepszy i ciekawszy od tych Bozych tematow. Ale jest ta Boza resztka dla ktorych Jezus Chrystus jest trescia i sensem zycia.Madre panny z obfitym zapasem oliwy ktorych przyjscie Pana nie zaskoczy. Tematy rzeki . Mozna pisac i pisac.Pozdrawiam
"a drudzy na zniewagi i wieczne odrzucenie (UBG: ku hańbie i wiecznej pogardzie; BT: odrazie)."
Paskudne są te żydowskie wyobrażenia. Ten resentyment. To nieposkromione pragnienie zemsty. Świat aż po wieczność wypełniony zniewagami, hańbą, pogardą i odrazą. Fuj! Nicość to przy tym słodka nadzieja.
Często widuję mema albo naklejkę na lodówkę (to takie analogowe memy) z wersetem J8:32
A przecież to jest wycięty nożyczkami kawałek wypowiedzi Pana Jezusa, przycięty tak, że przekonany jestem, że Pan Jezus tego nigdy tak nie powiedział. Zobaczmy na nieco szerszy kontekst:
Tak to widzi konserwatywne tłumaczenie pastora Zaręby, bardziej liberalna Tysiąclatka:
Jeżeli trwacie w nauce mojej, jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.
Zwróćmy uwagę:
Piękna i ważna wypowiedź Pana skłaniająca do decyzji - nie traktujmy jej wiec nożyczkami aby nie tworzyć nieporozumień.
Uwaga: wersja do topornych, bo widać, nie wszyscy potrafią przeczytać to co tu jest zapisane:
W punkcie pierwszym komentarza, gdzie kropkowane są poszczególne objaśnienia jest jednak błąd - to nie jest mowa dosłownie do: "(...to mowa do tych, którzy "uwierzyli w Niego")", ale do Izraelitów, którzy jeszcze Go nie poznali, nie rozpoznali i nie uwierzyli w Niego - ale są blisko Tory. Tak i dziś, aktualna to mowa - Tory, nie Talmudu, nie Kabały, nie Chabad-Lubawicz :) Jeślii (owszem, jest warunek, pozostałe pkt. by się zgadzały) wytrwają w Słowie (niech będzie "heretycki" przekład, ale dosłowniejszy bez celowego gmatwania postsoborowego) - zatem Słowie (Tora) to poznają Prawdę (Drogę, Prawdę, Życie - Chrystusa) i to ich wyzwoli/zbawi. Ot i cały sekret tego wersu. A dodam, że również poza kontekstem widnieje on w centrali CIA, zatem służby wywiadu... Nie trudno rozeznawać, gdy się nie kombinuje. Nie wiem więc skąd twierdzenie, że Żydzi "uwierzyli w Niego" skoro wtedy nie mieli jeszcze pełnej możliwości - a i dziś wielu nie zdążyło jeszcze? ;p Totalna nadinterpretacja i pomyłka, która pozbawia sensu wypowiedź, sprowadzając do tego ogólnika, jakim się staje w pop-kulturze czy w siedzibie CIA. ;)
Musimy pamiętać, że jest to Jego zrozumienie. Dlatego w ciszy i ufności zwróćmy się do wewnątrz pozwalając, by prawda się objawiła. Gdy polegamy raczej na zrozumieniu Boga niż na naszym własnym, zrozumienie nie ma granic.
Prawda jest taka, że człowiekiem który okazał się Mesjaszem jest Pan Jezus .Człowiek taki jak ty lub ja ,. Nie jakiś byt który preegzystował, nie druga osoba boska, lub anioł zmieniający się w człowieka. Większość Izraelitów odrzuciła tego człowieka jako Pomazańca na Króla Izraela, a tzw. Grecy przypisali mu cechy pozbawiające go człowieczeństwa.
Wiara jest niezbędna do właściwego kontemplowania nauk Jezusa i wdrażania ich w życie, ale niektórych do Jezusa przekonują cuda, a innym wystarczy właśnie przemawiający do nich geniusz Jego nauk. Jest tu więc pewien paradoks. Można uwierzyć, że Jezus jest Słowem Boga, który głosząc nauki rozdał niejako sam siebie, co było pierwszorzędną i najważniejszą komunią. Można w to uwierzyć właśnie na podstawie nauk, które docierają mocno do intuicji i intelektu jednocześnie. A co innego ma współczesnych ludzi przekonać do wyjątkowości Jezusa? Bardziej cuda, skoro ich na oczy nie widzą, a cuda przypisuje się też innym postaciom? Raczej nauka. Przecież Jezus mówił, że ci, którzy są "z Prawdy", słuchają Jego głosu. Z Prawdy? Czy to tylko przejęzyczenie Jezusa? No, nie - to kolejna przesłanka za tym, że Bóg jest Prawdą, której Jezus, jako Jej Słowo, przyszedł dać świadectwo. Kto jest z Boga, do tego nauki Jezusa przemawiają. Tak czy inaczej, liczy się właśnie Prawda, która jest tożsama z Bogiem, a skoro jest tożsama, to Jezus objawił nam "obraz Boga", czyli objawił nam Prawdę - zarówno swoim postępowaniem, jak i spójnymi z nim naukami. To wszystko jest dla nas nauka. I tutaj nie ma dylematu, czy Bóg to Prawda, czy może jednak Prawda to Bóg. Te słowa są zamienne i równie wzniosłe. Gdy poznamy Prawdę, to poznamy Boga - wtedy będziemy wolni (od zła, pęt, grzechu, nieświadomości). Jezus powiedział więc do Żydów, którzy w Niego uwierzyli, ponieważ ich wiara przysposobiła ich umysły i serca. Dzięki uwierzeniu, byli gotowi właściwie podejść do nauk Jezusa i trwać w nich. Trwać w nich, czyli systematycznie kontemplować je, wdrażać w życie. Gdy się w coś wierzy, to można w tym znaleźć skarby, choć może być to niepozorne. Gdy się nie wierzy, to jest się ślepym na te skarby - sceptycyzm i tzw. zdrowy rozsądek, przydatny w prozaicznych sprawach, przesłania inny sposób rozumienia. Przecież przypowieści to inaczej analogie - one angażują bardziej prawą niż lewą półkulę. Wiara sprzyja większej jej aktywności, patrząc choćby od tej strony. Ostatecznie więc liczy się właśnie Bóg, czyli Prawda, a w Jezusie mamy po prostu jej pełen skarbiec, gdy się pozwoli człowiek porwać wierze i inspiracji z niej płynącej. A skoro Jezus ciągle powtarzał o tym, jak ważne jest trwanie w Jego nauce, to też rzuca to cień na Pawłową interpretację, w której wiara w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa przesłoniła ważnością owo trwanie w nauce. Do dzisiaj mamy tego kiepskie owoce - większość wyznań chrześcijańskich sprawia wrażenie, że sama wiara w imię Jezusa, w zmartwychwstanie, w śmierć, w odkupienie grzechów - że to wystarczy do zbawienia/wyzwolenia. A sam Jezus, nie Paweł, mówił przede wszystkim o trwaniu w nauce! I paradoksalnie, bardziej wierni temu byli gnostycy niż mainstream, niezależnie od tego, jakie interpretacje im z tych poszukiwań Prawdy wychodziły. Jednak gnostycy widzieli w Chrystusie Prawdę i chcieli ją poznać (gnosis), na to kładli największy nacisk, a nie zrobili sobie z Jezusa kolejnego plemiennego idola. Widzieli w Nim Prawdę, a Prawda jest uniwersalna i ponadczasowa, ponad marną plemiennością, podlizywaniem się idolowi.
Wiara jest niezbędna do właściwego kontemplowania nauk Jezusa i wdrażania ich w życie, ale niektórych do Jezusa przekonują cuda, a innym wystarczy właśnie przemawiający do nich geniusz Jego nauk. Jest tu więc pewien paradoks. Można uwierzyć, że Jezus jest Słowem Boga, który głosząc nauki rozdał niejako sam siebie, co było pierwszorzędną i najważniejszą komunią. Można w to uwierzyć właśnie na podstawie nauk, które docierają mocno do intuicji i intelektu jednocześnie. A co innego ma współczesnych ludzi przekonać do wyjątkowości Jezusa? Bardziej cuda, skoro ich na oczy nie widzą, a cuda przypisuje się też innym postaciom? Raczej nauka. Przecież Jezus mówił, że ci, którzy są "z Prawdy", słuchają Jego głosu. Z Prawdy? Czy to tylko przejęzyczenie Jezusa? No, nie - to kolejna przesłanka za tym, że Bóg jest Prawdą, której Jezus, jako Jej Słowo, przyszedł dać świadectwo. Kto jest z Boga, do tego nauki Jezusa przemawiają. Tak czy inaczej, liczy się właśnie Prawda, która jest tożsama z Bogiem, a skoro jest tożsama, to Jezus objawił nam "obraz Boga", czyli objawił nam Prawdę - zarówno swoim postępowaniem, jak i spójnymi z nim naukami. To wszystko jest dla nas nauka. I tutaj nie ma dylematu, czy Bóg to Prawda, czy może jednak Prawda to Bóg. Te słowa są zamienne i równie wzniosłe. Gdy poznamy Prawdę, to poznamy Boga - wtedy będziemy wolni (od zła, pęt, grzechu, nieświadomości). Jezus powiedział więc do Żydów, którzy w Niego uwierzyli, ponieważ ich wiara przysposobiła ich umysły i serca. Dzięki uwierzeniu, byli gotowi właściwie podejść do nauk Jezusa i trwać w nich. Trwać w nich, czyli systematycznie kontemplować je, wdrażać w życie. Gdy się w coś wierzy, to można w tym znaleźć skarby, choć może być to niepozorne. Gdy się nie wierzy, to jest się ślepym na te skarby - sceptycyzm i tzw. zdrowy rozsądek, przydatny w prozaicznych sprawach, przesłania inny sposób rozumienia. Przecież przypowieści to inaczej analogie - one angażują bardziej prawą niż lewą półkulę. Wiara sprzyja większej jej aktywności, patrząc choćby od tej strony. Ostatecznie więc liczy się właśnie Bóg, czyli Prawda, a w Jezusie mamy po prostu jej pełen skarbiec, gdy się pozwoli człowiek porwać wierze i inspiracji z niej płynącej. A skoro Jezus ciągle powtarzał o tym, jak ważne jest trwanie w Jego nauce, to też rzuca to cień na Pawłową interpretację, w której wiara w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa przesłoniła ważnością owo trwanie w nauce. Do dzisiaj mamy tego kiepskie owoce - większość wyznań chrześcijańskich sprawia wrażenie, że sama wiara w imię Jezusa, w zmartwychwstanie, w śmierć, w odkupienie grzechów - że to wystarczy do zbawienia/wyzwolenia. A sam Jezus, nie Paweł, mówił przede wszystkim o trwaniu w nauce! I paradoksalnie, bardziej wierni temu byli gnostycy niż mainstream, niezależnie od tego, jakie interpretacje im z tych poszukiwań Prawdy wychodziły. Jednak gnostycy widzieli w Chrystusie Prawdę i chcieli ją poznać (gnosis), na to kładli największy nacisk, a nie zrobili sobie z Jezusa kolejnego plemiennego idola. Widzieli w Nim Prawdę, a Prawda jest uniwersalna i ponadczasowa, ponad marną plemiennością, podlizywaniem się idolowi.
Prawdę możemy poznać tylko wówczas jeśli będziemy przestrzegać przykazań Bożych. Prawdy nigdy nie pozna osoba grzesząca w sposób umyślny. Już samo pożądliwe spojrzenie na kobietę może okazać się grzechem. (Mt 5, 27-32) Z tego wersetu dowiadujemy się również, że można grzeszyć myślami i tym sposobem żyć w rozmyślnym grzechu. Czy taka osoba może poznać prawdę? Moim zdaniem jest to niemożliwe. Żeby poznać prawdę to trzeba mieć przede wszystkim czyste serce i jasny umysł. Wtedy to możemy ubiegać się w żarliwej modlitwie do Ojca Boga za pośrednictwem Pana Jezusa o pomoc w poznaniu Prawdy. Taką pomoc możemy otrzymać poprzez zesłanie na nas Ducha Świętego. Tylko moc Ducha Świętego może nam objawić Prawdę, która dla innych ludzi jest ukryta. Prawdy nie da się komuś wyjaśnić ludzkim słowem, bo Prawda Boża jest ukryta w Duchu Świetym.
Chodzi o to, żeby wytrwać w wierze, czyli żeby wytrwać prześladowania - dopiero to oświeca człowieka - prześladowania. Zgodnie z innymi słowami - "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje."
Wytrwać oznacza, że w łasce, bo bez łaski nie ma również powołania. Tylko wola Ojca powołuje wiernych, i tylko Jego Łaska tworzy z nich doświadczonych w prześladowaniach, i oświeconych przez Prawdę.
Brawa dla przeciwnika nożyczek. Bo tekst okrojony nasuwa taką wątpliwość. W raju człowiek sięgnął po wiedzę dobra i zła, inaczej mówiąc, poznał dobro. Czy poznał prawdę a nawet Prawdę? Coś tu nie gra. Przypominają się słowa Pawła Apostoła, w których wyznaje, że wie co dobre ale robi źle. To uproszczona nauka, że do czynienia poznanego dobra jest jeszcze coś potrzebne. I to te coś jest właśnie w odciętych słowach o trwaniu w nauce Jezusa.
Pismo Święte jest żywym slowem Pana Boga.
Rozwijając naszą wiarę niejako odkrywamy nowe aspekty czytanych tekstów....Wiadomo,że każdy z nas ma inny ,,poziom " wiary ( rozeznania duchowego)więc ,,widzi" w Słowie Bożym to co może zrozumieć i tak naprawdę Pismo Święte daje moc Pana odbiorcy na każdym poziomie....W tym przypadku czy to będzie,,prawda" czy,, Prawda" bądź ,,PRAWDA" Daje nam tyle ile możemy pojąć .By wzrastać w Panu musimy zacząć od mówienia prawdy w naszym życiu (tu sens cytatu dla początkujących) Pan Jezus wiedział, że odbiorcami słów Biblii będą różni ludzie...Jak pięknie uwidacznia się tu Jej uniwersalność ...Jak piękne wręcz cudowne jest to ,że każdy z moich poprzednikow miał rację pisząc komentarz .Jakie przemyślenia będziecie mieli czytajac za jakiś czas to Słowo Boże ?
Na FB:
Czy Jezus powiedział: prawda was wyzwoli?
Nie!
Czy Jezus powiedział: poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli?
Nie!
Czy Jezus powiedział: jesteście moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.
Nie!
Jezus powiedział: Jeśli wytrwacie w moim Słowie, to istotnie jesteście moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli, i co ważne - powiedział to do tych, którzy wcześniej uwierzyli mu.
Wnioskuję z tego, że trwanie w Słowie Jezusa jest ważne dla wyzwolenia się a więc dla wolności.
A jak mało znasz Pismo Święte, i nie wiesz dokładnie co mówił Jezus to popatrz w Ewangelię Jana, w rozdział 8, od wersetu 30.
W tekście nie "nie pisze" tylko w tekście "jest napisane". To tak gwoli poprawności językowej.
Dostałem od Bogdana materiał obrazujący "proces duchowego rozwoju naśladowcy Chrystusa". Materiał ten zakłada, że o ile naśladowca Chrystusa się rozwija to rozwija się przechodząc przez takie stany swojego naśladownictwa. Jakie? Proszę.
Stany "naśladowcy":
Tyle o stanach, ale w materiale Bogdana jest też o procesach, które zmieniają stan naśladowcy:
Materiał jest lekko graficzny, kolorowy, na kartce A4, w Wordzie… a ja go przerobię na HTML aby był smutniejszy, jak wszystko co produkuję. No to lecimy.
Jeżeli chodzi o niewierzących to Bogdan wypisuje następujące cechy takiej osoby:
Jednocześnie zaleca, aby wykonywać nad nią pracę ewangelizacji polegającą na:
Radzi aby jeżeli taka osoba uwierzy i nawróci się otoczyć ją szczególną opieką duszpasterską (co dla ewangelisty jest trudne, bo to bardziej robota pasterza; ewangelista z reguły już goni dalej, ale przecież jest Kościół).
Osoba wierząca ma następujące cechy:
Ja ze swojego doświadczenia bym dodał, że jeszcze:
Bogdan sugeruje, że otaczając ją szczególną opieką duszparsterstką należy pomóc jej ukształtować właściwą, biblijną relację:
Dojrzałość wymaga czasu, w którym wierzący musi sobie poukładać na nowo relacje, ale też czasu aby się te nowe relacje utrwaliły. Ale nie tylko po czasie od nawrócenia rozpoznaje się osobę dojrzałą, rozpoznaje się również u niej następujące cechy:
Takie cechy wylicza Bogdan sugerując, że dojrzałość wspomaga się poprzez:
Wszystkie te działania to już normalne zadanie Kościoła w myśl np. Heb 10:24n, to normalne oddziaływanie wierzących na siebie - może więc dojrzałość to po prostu czas potrzebny na normalne, zdrowe funkcjonowanie w Ciele Chrystusowym - w Kościele?
Z czasem osoba dojrzała znajduje sobie swoją niszę i zaczyna w niej przewodzić - staje się przywódcą, albo z angielska liderem!
Cechy przywódcy:
Ponieważ Ciało Chrystusowe jest bytem dynamicznym dobrze jest aby wspólnota takiego przywódcę eksportowała podejmując takie kroki:
Oczywiście społeczność lokalna może takiego lidera należycie wyposażyć i wyposażać (wspierać) a jak wszystko idzie sprawnie mamy doczynienia z tym, o co chodziło Panu Jezusowi - zmobilizowanym uczniem, który czyni innych ludzi kolejnymi uczniami. Uczniami zmobilizowanymi.
Przyjrzyjmy się cechom takiego ucznia:
I to koniec procesu rozwoju? Nie wiem, ale to jest pan Mistrza, to jest jego wielkie posłannictwo. Uczniowie Jezusa mają (bo tak im nakazał) iść na cały świat i czynić kolejnych uczniów. Tak to jest zapisane w Mt 28:18n i tam jest zapewnienie, że mający wszelką władzę na niebie i ziemi Jezus będzie z nimi. Tego się więc trzymajmy.
… ale przekonwertowany z problemami, dwa razy i dwa razy źle.