Małolata zadała pytanie, więc jej odpowiedziałem.
----- Wiadomość oryginalna -----
Od: "Wojtek" <wojtek@pp.org.pl>
Do: "A..."
Wysłano: 9 lutego 2005 18:13
Temat: Pytanie o duchy
> Wierzysz w duchy?
Aby dobrze odpowiedzieć musze na początek uzgodnić nieco znaczenie używanych słów. W zasadzie powinienem już teraz zapytać Cię co w Twoim pytaniu oznacza "wierzysz" a co "duchy". Aby jednak nie tracić czasu pozwolę sobie wyjaśnić w co wierzę, a ponieważ staram się wierzyć w to co jest Prawdą (w tym prawdą objawioną nam przez Boga w Biblii) to mogę napisać: nie tylko wierzę ale i wiem :-)
Tyle o mnie - a teraz o duchach.
Pewnie przez "duchy" rozumie się osobowe byty nie posiadające fizycznego ciała.
To prosta definicja która zawiera nie takie proste pojęcia, bo co to jest "byt", co to "ciało fizyczne"? Co to "osoba". Mogę każde z tych słów definiować kolejnymi "prostymi" definicjami aż się zakałupućkamy i nic z tego nie wyjdzie. Spróbuję więc się ograniczać i streszczać.
Osoba - to ktoś, kto ma swoją wolę (a wiec działa, podejmuje decyzje), ma swój charakter (możemy powiedzieć jaka ta osoba jest: np. złośliwa, współczująca) i mając swoją świadomość jest odrębna od innych osób (ja nie jestem Tobą, Ty nie jesteś mną i wiemy o tym). Koniec definicji osoby.
Fizyczne ciało to ciało, które funkcjonuje w naszej widocznej, badalnej, dotykalnej, mierzalnej rzeczywistości.
Osoby posiadające fizyczne ciało to ludzie - ludzie działają bo mają swoją wolę, mają jakiś charakter, można z nimi rozmawiać gdyż są świadomi (no chyba, że są pijani). Takie osoby spotykasz na co dzie bo ich fizyczność powoduje, że łatwo się z nimi obcuje.
Czasem obcuje się bez kontaktu fizycznego - np. piszę do Ciebie list, ale nigdy Cię nie widziałem; przypuszczam jednak że jesteś człowiekiem a nie duchem gdyż czasem piszesz mi o swojej cielesności przy używaniu klawiatury.
A teraz pytając mnie o duchy pytasz mnie o to, czy wierzę że istnieją osoby, które nie mają fizycznych ciał.
Otóż wierzę, że są takie osoby.
Po pierwsze wiem, że Bóg jest duchem. Jest niewątpliwie osobą: ma świadomość (wchodzi w dialog z ludźmi), ma charakter (jest miłujący). Wierzę w Boga a więc wierzę w duchy - choć może lepiej napiszę, że na razie to wierzę w jednego ducha.
Po drugie wierzę, że Bóg oprócz cielesnego człowieka stworzył byty osobowe bezcielesne - stworzył całe zastępy Aniołów (ale ja nie wiem ile to jest zastęp). Anioły są niewątpliwie duchami - co najmniej dwa z nich znane są z imienia bo Biblia wspomina o Gabrielu i o Michale (te hebrajskie imiona pewnie brzmią inaczej).
Wiem, że niektóre z Aniołów, w tym ten najpięknieszy (z łac. Lucyfer czyli Jutrzenka, Niosący Światło) zbuntował się przeciwko Bogu pociągając za sobą grupę Aniołów. To Szatan i jego ekipa czasem zwana diabłami. Co do natury to to samo co Aniołowie ale co do stanu w jakim się znajdują zupełnie coś innego, gdyż trwają w buncie przeciwko Bogu będąc jego przeciwnikami. Otóż wiedź, że wierzę w Szatana i jego diabły - to też duchy.
Teraz mamy problem z ludźmi. Wiem, że ludzie umierają kocząc swój byt w cielesnym ciele ale wiem też, że to nie koniec życia a więc ludzie po śmierci jakoś żyją bez ciał (albo w innych ciałach, choć raczej nie skoro dopiero w przyszłości ma być jakieś zmartwychwstanie cielesne). Jak żyją? gdzie? Nie wiem - wiem jednak, że Biblia wyraźnie mówi, iż ludzie po śmierci nie mają możliwości kontaktowania się z ludźmi żyjącymi (o ile mają możliwość kontaktowania się miedzy sobą - bo tego też nie wiem).
Skoro wiec wiem, że ludzie po śmierci nie kontaktują się z ludźmi na ziemi to nie wierzę w duchy ludzi umarłych, z którymi można nawiązać kontakt. Biblia sugeruje iż jest to niemożliwe oraz wyraźnie zakazuje prób nawiązywania takich kontaktów. Odnotowane w Biblii przypadki historyczne pojawienia się ludzi zmarłych ludziom żyjącym (np. Eliasz i Mojżesz objawili się Jezusowi i trzem apostołom, Eliasz przybył do Saula) były ewidentnie wyjątkami pod ścisłą kontrola Boga i jakby w jego obecności.
Powtórzę więc: nie wierzę w kontakt osób zmarłych, w ich obecność, ich pojawianie się i działanie. Nie będę tez próbował takiego kontaktu nawiązać. Nie mogąc jednak zaprzeczyć potężnej liczbie świadectw ludzi, którzy ze rzekomo zmarłymi się komunikują muszę zostawić sobie małe ale...
Musimy być świadomi tego, kim jest Szatan. Jak napisałem, że to jest duch, a ważniejsze jest to, że jest to przeciwnik Boga. To czego on chce to popsuć plany Boże względem ludzi oszukując, zwodząc ich, karmiąc kłamstwem a to wszystko po to aby ludzie też się od Boga odwracali i przeciwko niemu buntowali. Wiem, że Szatan wykorzysta wszystkie metody aby ludzi zwodzić - wiem, że jedną z metod jest podszywanie się pod umarłych, objawianie się, nawiązywanie różnymi metodami kontaktu z ludźmi po to aby ludzie nie wierzyli Bogu. Spirytyzm, okultyzm to jedne z dróg szataskiego zwiedzenia.
Wiem, że Szatan często działa podając się za jakieś duchy i wiem, że ludzie czują obecność, widzą działanie, wiem, że często dzieją się cuda (cuda ::= zdarzenie wybiegające poza nasze prawa fizyki) i ludzie przypisują to duchom (jakim?) i nie widzą w tym nic złego. Właśnie na tym polega Szataska sztuczka i zwodzenie: jeżeli Szatan przyszedł by do człowieka i powiedział: "Dzie dobry, jestem Szatan, Anioł, który się zbuntował przeciwko Bogu - chciałeś ciebie zwieść a potem zjeść" nikt by (poza szatanistami) za nim nie poszedł. Ale jeżeli Szatan posyła swojego diabła aby poszedł do kogoś i udawał jego bliskiego zmarłego, krewnego, przodka to zwiedzenie zadziała jak nic.
Do tego jeszcze diabeł znając historie zmarłego wyciągnie kilka faktów z życia danej osoby aby się uwiarygodnić i już masz doskonały efekt - ludzie chodzą do medium (w liczbie mnogiej do :-) mediumów), do szamanów, wywoływaczy, wróżbitów a to wszystko odciąga ich od ufności Bogu Stwórcy pchając jednocześnie w łapy Szatana.
Przy okazji: co do pewnych objawie, maryjnych (Fatima, Lur) mam też poważne wątpliwości. Wolę się trzymać od tego z daleka zwłaszcza, że poselstwo wypowiadane przez osobę, która podaje się na matkę Jezusa nie jest poselstwem zgodnym ze Słowem Bożym. Zastosowuje tu werset 1.8 z listu Świętego Pawła do Galacjan i wolę wierzyć Biblii niż .... no właśnie - sam nie wiem komu, bo nawet Kościół nie ma na ten temat jednoznacznego zdania i woli być ostrożny.
Reasumując:
1. Wierzę w duchy, w świat duchowy, w Boga, w aniołów, w te dobre i te zbuntowane.
2. Wierzę, że życie ludzkie nie koczy się na śmieci ciała ale wierzę, że ludzie po śmierci nie mogą pojawiać się i obcować z żyjącymi. Może umarli ludzie są gdzieś duchami - ale na pewno nie są duchami na naszej ziemi.
3. Wiem, że szukanie kontaktu z duchami (poza Bogiem) nigdy nie jest dla nas dobre - Bóg wypowiada się o tym jednoznacznie a ja, dla swojego bezpieczestwa wolę być posłuszny.
4. Wiem, że Szatan potrafi objawiając się na ziemi ukrywając się czy to jako jakiś duch (dobry duch lasu, duch gór) czy to zmarłą osobę (duch zmarłego dziadka), czy też wybitną, świętą osobę. Objawienia takie należy badać - Święty Paweł powiedział jak (Gal 1.8) ale lepiej trzymać się od tego z daleka.
5. Jeżeli spodziewałaś się ode mnie odpowiedzi w stylu "tak, wierzę" albo "nie" to trochę się przeliczyłaś :-) Miałem dziś dobry humor na pisanie.
Pozdrawiam
Wojtek