Słowo kluczowe: Radio Maryja


9 października 2014 (czwartek), 07:35:35

Słuchając Radia M.

Słuchałem sobie przed chwilą porannej katechezy w Radio Maryja. Nawet fajna, bo mocno teologiczna. Było o pierwotnym planie Boga odnośnie stworzonego człowieka, o obcowaniu człowieka z Bogiem, o współpracy, rozmowach. Faje. W pewnym momencie pojawiło się, że człowiek w raju „nadużył wolności”. Ja wiem że użył ale żeby „nadużył”. Retoryka Radia Maryja wymaga nie tylko mocnych słów, wymaga też użycia wzmacniaczy „nad..., naj…, przenaj…” - oni to lubią, ale czy rzeczywiście Adam w raju nadużył swojej wolności? Może po prostu jej użył tylko użył w zły sposób?

W samej istocie prawa zapisana jest możliwość jego łamania, jako pewnik przyjmowana jest wolność osoby, która temu prawu podlega. Każde prawo zbudowane jest tak: Jeżeli zrobisz tak a tak,  to będzie tak a tak

Przykłady:

  • Jeżeli ukradniesz coś wartościowego to od 2-10 lat będziesz siedział w pierdlu. To z kpk.
  • Jeżeli ktoś z rocznika …. nie stawi się do poboru w wojsku to 5 lat więzienia. Ustawa o obronności.
  • Będziesz przechodzić nieprawidłowo - 50zł mandatu. Tego doświadczyłem niedawno w Katowicach na Warszawskiej.
  • Jeżeli zjesz owoc z tego drzewa na pewno umrzesz! Tak było ogłoszone pierwsze i jedyne prawo obowiązujące pierwszych ludzi.

W stwierdzeniu „jeżeli zrobisz tak…” jest zapisana wolność, jest to „jeżeli” a więc jest możliwość używania wolności, nie nadużywania, choć dodanie tego nad… nieco wzmacnia wypowiedzi i pokazuje na problem.

I tyle. Wysłuchałem. Mogę sobie jechać dalej. Powoli do przodu.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: radio maryja, wolność, prawo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 stycznia 2012 (poniedziałek), 22:27:27

TV Trwam i MUX

Dziwne jest to, że wojna jest narzędziem prowadzenia polityki przez polityków. A jak się nie jest politykiem to co? Bunt? Rebelia? Bandytyzm? Warchoły z Radomia i Ursusa?

A pisze to, bo ciągle mam w głowie fakt odmowy wpuszczenia TV Trwam na Muxa i do tego kuriozalne uzasadnienie tej decyzji. Ale lepiej już zamilknę bo zaraz okaże się, że nie będąc katolem będę zaklasyfikowany jako katolski terrorysta.


Kategorie: obserwator, polityka, _blog


Słowa kluczowe: tv trwam, rydzyk, radio maryja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 czerwca 2011 (piątek), 10:23:23

Wolność po raz kolejny

"Wolność jest największym znakiem Boga w człowieku" - cieszę się, że w samochodzie mogę sobie jadąc posłuchać Radia Maryja. Czasem powiedzą tam coś mądrego.

Kategorie: filozofia, _blog


Słowa kluczowe: wolność, radio maryja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 października 2010 (poniedziałek), 17:28:28

Tydzień konferencyjny

Po tygodniu ciężkiej pracy w terenie, odespaniu mogę podsumować cały zeszły tydzień. Był długi.

#1. Niedziela wieczór, poniedziałek, wtorek to konferencja PIKE (Polska Izba Komunikacji Elektronicznej). W ramach konferencji wielka dyskusja o tym jak robić biznesy dostarczając telewizję, jak telewizję przesyłać, dystrybuować, przetwarzać, przetwarzać, sygnał telewizyjny, obrabiać materiał, tworzyć produkty telewizyjne, zarówno te liniowe, jak i nieliniowe, nowoczesne, transgraniczne, spakietyzowane, właściwe dla jednych, drugich czy też nawet trzecich grup docelowych. Ogólnie o tym jak zarabiać pieniądze, bo konferencja jest biznesowa, więc produkt, marketing, sprzedaż, provisioning (tfu - brzydkie słowo), biling i windykacja. Mówiąc o telewizji zwiększamy PKB, płacimy podatki, żywimy organizacje zbiorowego żywienia (OZZ) twórców i tfurców a nawet artystów jednocześnie się konsolidując, inwestując, tworząc wartość, sprzedając i kupując co niektórzy rozumieją jako łykając i pożerając. Jest fajnie - tylko bezrefleksyjnie, bo w ciągu dnia ilość informacji przytłacza a wieczorami i w nocy przytłacza hałas i alkohol. Zresztą nikt nie szuka i nie oczekuje refleksji - oczekiwany jest wzrost, przyrost, więcej, wyżej, do przodu i dalej! Wśród uczestników konferencji przechadzają się tacy, co już osiągnęli miliony abonentów o milionach złotych nie wspominając bo to jest tu oczywiste. Więc wiadomo do czego dążyć, z kogo brać przykład, z kim się mierzyć, w co celować. Milion abonentów czy raczej milion dusz? Chyba to drugie skoro nad ranem niektórzy jak Konrad chcą krzyczeć, że chcą mieć "rząd dusz (...) chcę mieć władzę, jaką Ty posiadasz, chcę duszami władać, jak Ty nimi władasz".

#2. Środa, czwartek, piątek - konferencja PLNOG, czyli Polish Networks Operator Group. Hałas mniejszy, alkoholu mniej i nieco tańszy. Mniejszy akcent na przyrost kasy i biznes - więcej na przyrost pasma, pakietów, poprawności, jakości, ilości przesłanej, przetworzonej i przepchanej informacji. Rozwój, rozwój, rozwój, bo każdy chce być najlepszy, najwspanialszy, mieć najlepiej, najwięcej. Każdy chce wdrażać najmądrzejsze rozwiązania, stosować najpewniejszą technologię. I rzeczywiście - to piąta konferencja PLNOG i widać jak od pierwszej wiele się w polskim internecie zmieniło - jak jest "lepiej", o ile tylko pojęcie "lepiej" do większego pasma i mniejszej stopy błędów da się zredukować. Przecież to stosowanie filozofii minimalistycznej! Czy takie "lepiej" ma coś wspólnego z dobrem? Nie! Patrz w niebo homo sapiens! Patrz! ale w trakcie konferencji jest to trudne, bo sufit w hotelu przeszkadza.

#3. Piątek wieczorem, po konferencji powrót z Krakowa. W radio posucha, więc wjeżdżając na autostradę włączam Radio Maryja. Godzina 18.oo, powtarzamy poranną katechezę, którą wygłosił ojciec dyrektor. Temat: rola mediów w świecie współczesnym. Słucham. Po krótkim wstępie padają słowa: "media są po to aby ludzie mogli zbliżać się do siebie w miłości i prawdzie". Amen! To ma sens!

#4. Sobota, niedziela - wielkie mózgohamowanie. Nie da się żyć w takim obciążeniu tak długo a tu był cały tydzień. Potrzebny jest sen, spacer i odpoczynek.


Słowniczek, pomocniczek:
* Prawda - opis rzeczywistości.
* Dobro - stan rzeczy, w jakim Bóg chce aby się one znajdowały.
* Miłość - relacja, w której osoba czyni dobro innej osobie.
* Komunikacja (porozumiewanie się) - proces przekazywania idei, myśli i obrazów pomiędzy co najmniej dwoma osobami.
* Telekomunikacja - proces porozumiewania się (komunikacji) na odległość przy zastosowaniu środków technicznych.


Modlitwa:

Panie Boże - boję się, że uczestniczę w rzeczach, które niekoniecznie służą dobru innych ludzi. Proszę abyś zmienił coś w moim życiu, bo możliwości, wiedza, kompetencje, które mi dałeś powinny pracować na Twoją chwałę. Zrób coś proszę!

Amen


Wezmę to sobie w ramkę, bo to mądre jest:

 
Media są po to aby ludzie mogli zbliżać się do siebie w miłości i prawdzie.
 


Kategorie: zawodowe, _blog


Słowa kluczowe: dobro, miłość, telewizja, media, radio maryja, plnog, pike, konferencja


Komentarze: (2)

Zibi, October 26, 2010 14:48 Skomentuj komentarz


A może najzwyczajniej w świecie, wracając do sedna, konferencje są dla ludzi, żeby ich zbliżyć, niekoniecznie za wszelką cenę. Każda toczy się wielowątkowo, oficjalnie i nieoficjalnie, a hałas i alkohol, jak to używki, pozwalają nam po części wyrazić siebie. albo wydusić z siebie to co siedzi głęboko. niekoniecznie tylko pęd i rozwój.

anonim, October 26, 2010 23:39 Skomentuj komentarz


http://literat.ug.edu.pl/dziadypo/0003.htm
Skomentuj notkę
7 września 2008 (niedziela), 15:19:19

Model biznesowy TV Trwam

Analizując dziś modele biznesowe w zjawisku zwanym telewizją doszedłem do wniosku, że TV Trwam klasyfikuje się do telewizji płatnych. Dziwne? Oczywiście mocno odstaje od klasyków tej telewizji nadającej głównie brzydkie filmy ale przeanalizujmy cechy telewizji płatnych i nam to wyjdzie. Telewizje płatne cechuje (1) zabezpieczenie treści oraz (2) system pobierania opłat. A TV Trwam?

Odnośnie (1) - treść tej telewizji jest dostępna tylko dla grupy docelowej - poza kilkoma agentami Gazety Wyborczej i TVN stale śledzącymi co powiedział Rydzyk nikt tego nie ogląda a stan ten osiągnięto bez drogich dekoderów, kart zabezpieczających szyfrowania i systemów dostępu warunkowego.

Odnośnie (2) - stworzono system pobierania opłat bazujący częściowo na sumieniu ale bardziej na manipulacji (prawdziwy Polak kupuje polskie media) bez tworzenia kosztownego systemu bilingowania i windykacji. Po prostu ojciec dyrektor występuje przed kamerami, mówi, że atakują ich telewizję i prosi o wpłaty. Skuteczne!


Kategorie: telewizja, katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: radio maryja, tv trwam


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 października 2007 (piątek), 01:16:16

Radio Maryja i PiS

Notka z 1 września 2004 powstała po moim odkryciu Radia Maryja (pierwsze spotkanie) i co ciekawe, jak ją dziś czytam, to zgadzam się z nią całkowicie. Powstało jeszcze kilka notek na temat tego zjawiska (oto zestawienie), wszystkie opisują postrzegane przeze mnie negatywy. Ale czy niema w tym zjawisku jakieś jasnej strony? Wiem, że jest a teraz sprowokowany komentarzem zachciało mi się ją opisać.

Otóż okryłem jeden pozytyw, o którym ciągle jeszcze nic nie napisałem - otóż Radio Maryja (i inne media o. Rydzyka) są wolne, niezależne ... no nie, co ja pisze! Co to jest wolność? Co to niezależność? nie wiem! Więc inaczej - Radio Maryja (i inne media o.Rydzyka) są niewolne i zależne ale zależą od kogoś, kto ma zupełnie inne widzenie świata niż Michnik i jego okolice, czyli liberalne media. I to już wystarcza aby był pozytyw, bo za sprawą Radia Maryja polityka wykluczenia medialnego została w tym kraju choć częściowo przełamana. To jest ten jeden pozytyw.

Nawiasem mówiąc, ten sam pozytyw widzę w Al-Jazeer'ze :-) zwłaszcza tej angielskojęzycznej, a więc dostępnej dla świata.

* * * * * *

A teraz o PiS i ich współpracy. Ta pierwsza notka powstała po wysłuchaniu jakiś tam programów religijnych, przeudochrześcijańskich, ale jak sprawdziłem później, oprócz takich programów i paciorków w RM dużo jest treści społecznych i politycznych, przy czym te ostatnie bazują na zupełnie innym światopoglądzie, innym postrzeganiu świata i rzeczywistości - a skoro tak, to są inne a przez to ciekawe i inspirujące, jak wszystko czego się nie zna.

Otóż Wyborcza może zrobić wywiad z Zbigniewem Ziobro, ale choćby to był wywiad na 3 strony (pamiętam, że czytałem w GW taki wywiad z Giertychem) i choćby go 3 razy autoryzowano to mimo autoryzacji nie dowiem się z niego kim jest Ziobro, bo dziennikarze GW pytają go o rzeczy, które interesują czytelników GW przedstawione w sposób dla czytelników GW właściwy (choć tak naprawdę, pytają go o rzeczy, które każe im zapytać naczelny GW aby pokazać takiego Ziobro we właściwym dla GW świetle). A w Radio Maryja jest inaczej - taki Ziobro jest zapraszany przez wielebnego i w godzinnej, albo i dwugodzinnej rozmowie gadają sobie na tematy nawet takie same, ale w zupełnie w inny sposób, w sposób przyjazny, dogłębny, nieagresywny i twórczy. Oczywiście dziennikarze mają prawo do prokuratorskiej metody wyciągania z człowieka prawdy czyli do krzyżowego oginia pytań - ale czy rzeczywiście po takich odpowiedziach poznaje się poglądy człowieka?

Lubię wieczorne audycje w RM, bo przychodzili tam ciekawi (i nieciekawi) ludzie i mówili ciekawe (i nieciekawe) rzeczy, ale mówili to jakby na innych warunkach. Np. rozmowa o aborcji albo o homo... wiadomo, że będzie miała u podstaw że to grzech ciężki i koniec gadania, ale w trakcie takiej rozmowy padną argumenty, jakie nigdy nie pojawią się w innych mediach, bo w innych mediach takie argumenty nie mogą zaistnieć, nie mają prawa być podejmowane. Podobnie jest z rozmowami o gospodarce, polityce... W RM słucham sobie przez 3 godziny jak Macierewicz mówi o WSI przytaczając fakty ujawnione w raporcie z likwidacji i czuję, że gdzieś to widziałem. Gdzie? Psy 2 - pamiętasz? Był taki film. Ten sam Macierewicz był w innych mediach totalnie ośmieszany, pokazany jako oszołom ale tylko w RM mogłem usłyszeć jego zdanie, poznać jego sposób myślenia. Niekoniecznie się z nim w pełni zgadzam, ale wiem, że gość miał dużo racji (przekonany jestem, że istnienie WSI to znacznie większy problem dla kraju niż istnienie Radia Maryja, a sądząc z ilości artykułów w GW musi być na odwrót). Innym razem słucham tego Macierewicza jak jest skonfrontowany z wpuszczonym na antenę RN byłym premierem Estonii (skrajny liberał, ale konserwatysta - dali mu 2 godziny na wypowiedź, mam ją na mp3 w dziale "dzwięki" - jest doskonała!) i widzę, jak z tego Macierewicza debilny socjalizm wychodzi. Skąd miałem wiedzieć jaki on jest, skoro w TV jedyne co pokazują, to że oskarżył większość polskich ministrów spraw zagranicznych o bycie agentami. Jak się okazało niesłusznie, bo silne papiery w IPN są tylko na 3 z 10 a więc nie większość tylko 1/3.

* * * * * *

I tyle na temat dobrej strony Radia Maryja. A co do PiS i RM - po pierwsze, to ich elektorat i nie wolno go lekceważyć, bo te miliony moherów to też obywatele tego kraju, wbrew temu co mówią tolerancyjni, światli i postępowi (nawiasem mówiąc tu wychodzi tolerancja niektórych - pedałów tolerujemy, mohery i Rydzyki niech znikną). Jeżeli Kaczyńscy chcieli coś powiedzieć swoim to szli do RM a mohery cieszyły się, bo ich premier ich odwiedził i przemówił mówiąc prawdę jaką chcą słyszeć. W innych mediach PiSowcy nie mieli szans się przebić z poglądami.

Co ciekawego - ta miła atmosfera w RM sprawiała, że czasem PiSowcy dawali się sprowokować i mówili rzeczy albo straszne (bo czasami są straszni) albo odlotowe (bo czasem odlatywali) ale na pewno politycznie niepoprawne. Tam Ziobro powiedział, że śmierć Blidy to wina SLD. Ja rozumiem, że może tak myśleć, "bo gdyby SLD nie tolerowało jej kontaktów w mafią węglową"... ale jak SLD będąc partią mafiozów miało by potępiać kontakty polityka z mafią? Ten Ziobro to jakiś głupi jest! Albo Macierewicz... "większość ministrów z MSZ to agenci" - no tak, jak go ojczulkowie podpuścili o Bartoszewskim i Skubiszewskim zapomniał a dla niego przynależność do PZPR i bycie agentem to jedno - a więc "większość".

I tu ciekawostka - w innych mediach stale ktoś nasłuchuje, sprawdza, pilnuje, bo jak taki PiSowiec coś w RM chlapnie, to zaraz należy to w odpowiednim świetle światu pokazać, spytać o opinie kilku "niezależnych" ekspertów, zrobić ankietę w portalu aby lud miał się gdzie wypowiedzieć i właściwie potępić... "Rozmowy niedokończone" kończą się o 24.oo a już o 4.oo na www.gazeta.pl jest wystawiony pręgierz sondażu.

* * * * * *

Zauważyłeś, jak często TVN (i nie tylko) mówi o "imperium o. Rydzyka"? Dlaczego nie mówią o imperium Walterów (kina, portal, telewizje, wytwórnie filmowe, platforma cyfrowa) albo imperium Michnika (gazety, radia, outdory produkcja medialna) - ano dlatego, że od czasów Gwiezdnych Wojen imperium to coś złego a więc ITI i Agora to koncerny a Rydzyk ma imperium. Ale to Rydzyk zieje nienawiścią... tak, bo nazywa ich media "polskojęzycznymi, nie mylić z polskimi".

* * * * * *

Mam gdzieś notkę o antysemickim felietonie Michałkiewicza. O... jest tu! Antysemicki to on jest w warstwie uczuć wywołanych językiem, ale na ile sprawdziłem, wszystkie opisane fakty są prawdą. I jak jestem filosemitą to nie wiem co mam myśleć o tym, że te fakty jakoś nie mogą się przebić przez inne niż rydzykowe lub rydzykopodobne media.

* * * * * *

Tyle się napisałem, że przenoszę ten komentarz do notki.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: radio maryja, pis, macierewicz, ziobro, kaczyński


Komentarze: (5)

krisper, October 27, 2007 00:42 Skomentuj komentarz


Ja mam jeszcze jeden pozytyw tegoż radia. Mianowicie moi rodzice w końcu wiedzą co to jest msza św. jakie ma części i dlaczego i po prostu mam punkt zaczepienia bo jest o czym rozmawiać i chcą o tym rozmawiać. Są czymś zainteresowani, a to wielka rzecz, bo w czsie rozmowy z osobą, która coś wie i chce wiedzieć można zacząć używać argumentów merytorycznych a nie tylko emocjonalnych.
Może RM sami samo sobie dołki kopie edukując ludzi, ale robią świetną pracę u podstaw.

ky, October 29, 2007 14:09 Skomentuj komentarz


Nie wiem czy "w sposób przyjazny, dogłębny, nieagresywny i twórczy", usłyszy ktokolwiek jakiegoś głosiciela homoseksualizmu, albo jakiego zdecydowanego antyklerykała lub satanistę. Inaczej mówiąc nie jest to atmosfera dla wszystkich. Czy jakikolwiek przeciwnik RM miał taką atmosferę? Wydaje mi się też, że zawsze znajdzie się ktoś, kto w GW (i w dowolnych "Innych Mediach"(R)) będzie się cieszyć wywiadem przeprowadzonym "w sposób przyjazny, dogłębny, nieagresywny i twórczy", podczas gdy inni są przesłuchiwani przez dziennikarzy jak "przez prokuratorów".

Myślę sobie, że RM, podobnie jak inne media, reaguje na publikacje innych starając się we właściwym świetle przedstawić swoim odbiorcom to co piszą inni.

A może zaskakujące jest, że ci w RM, potrafią zachowywać się jak ludzie "w sposób przyjazny, dogłębny, nieagresywny i twórczy", zionąc jednocześnie czymkolwiek?

w34, October 29, 2007 21:09 Skomentuj komentarz


W RM przedstawia się tylko poglądy zbieżne ze światopogladem RM - zupełnie tak samo jak w Gazecie (i innych liberalnych mediach :-) polskojęzycznych), choć nie... w RM robi się to tak od siekiery, brutalnie, nieprofesjonalnie. Po prostu o. Rydzyk nie musi manipulować - i tak mu wierzą, ale nie to jest ważne - ważne jest, że zupełnie tak samo jak w Gazecie!

Ziemkiewicz napisał, że RM jest dzieckiem Wyborczej, bo polityka wykluczenia prowadzona przez nich, w czasach gdy byli jedynym głosem spowodowała, że na ich skrajność pojawiła się inna skrajność. I nic po środku, choć może od niedawna na obiektywizm sili się Rzepa i nawet tak nazwał swój blog Ziemkiewicz.

Ja nie napisałem, że RM jest OK, tylko, że pozytywem istnienia tej rozgłośni jest to, że mogę poznać inne głosy, inne wizje, inne światopoglądy - a to jest cenne, zwłaszcza przy monopolu informacyjnym pozostałych mediów.

Ale bądź spokojny. Już panowie w UE nie pozwolą aby taki niezależny twór istniał. Wcześniej czy później Rydzyka uciszą, tak jak nie dali mu pieniędzy na szkołę.

A jak piszesz o zionięciu to spójrz na Wyborczą. Np. dziś był cały tekst ("o.Rydzyk:diabeł uwziął się na Polske") o tym jak RM odebrano klęskę PiS. Po prostu ohydna manipulacja - tak sobie to przeczytałem, a ponieważ czasem słuchał RM to wiem, że nic tam nie było nieprawdą, wszystkie cytaty, teksty prawdopodobnie są prawdziwe - ale całość materiały skomponowana tak, aby przedstawić radio, prowadzących i słuchaczy jak ciemnogród, oszołomów, debili... dobrze, że nie terrorystów. Oświecony czytelnik poprze każdą petycje o zamknięcie tej tuby ciemnogrodu, zaraz poleci do swojego proboszcza i po linii kościelnej sprawi, że biskupi w trosce o Radio Maryja Rydzyka wyślą na misje do Afryki.

Jak potem Rydzyk mówi o brutalnym ataku mediów na ich rozgłośnie to ja się wcale nie dziwie - ma chłop racje, spokoju to mu nie dają.

ky, October 30, 2007 11:15 Skomentuj komentarz


Jakoś tak od kilku chyba lat nie czytam GW. Sam już nie wiem do końca dlaczego, chyba mnie coś w niej drażniło. Jakoś mi jej nie brak, nadal nie mam ochoty zaglądać na nic poza ogłoszeniami, jeśli już mam ją w ręce... Mogłem wypaść z głównego nurtu GW i nie do końca kojarzyć znane innym hasła (tak coś czasami czuję). Z tego co piszesz rozumiem, że i tak nie uwalnia mnie to spod jej wpływów. Pewnie tak jest... dlatego jeśli chodzi o PiS to starałem się oglądać to co dzieje się w np. sejmie, i to sami przygotują bez pomocy Innych Mediów (R) na licznych konferencjach - mnie to wystarczyło do wyrobienia sobie zdania. Może RM byłoby tu dobrym uzupełnieniem, ale nie sądzę by cokolwiek zmieniło.

w34, October 30, 2007 21:02 Skomentuj komentarz


A ja czasem czytam a potem zauważam, jak jestem nieodporny na agitacje, manipulacje, kłamstwo, walkę emocjami. I to nie tylko w wydaniu GW czy innych liberalnych - po prostu łatwo mnie zakręcić, ale faktem jest, że też czasem się daje, że luzuję z ostrożnością, że za mało skupiam się na Wzorcu, za mało obcuję ze Źródłem.

Słuchając RM łatwo wyłapać kłamstwa i manipulacje bo są szyte grubymi nićmi. O. Rydzyk nie musi się starać - słuchacze mu wierzą bezkrytycznie (i tym większy jest jego problem). Z GW jest inaczej - tam pracują zakręceni intelektualiści i oni inaczej nie potrafią myśleć jak pokrętnie a ta pokrętność jest niestety zaraźliwa.
Skomentuj notkę
30 września 2007 (niedziela), 15:10:10

Głupota Radia Maryja

Przez chwile głupio pomyślałem że konserwatyzm (*) Radia Maryja wyraża się między innymi tym, że 3 lata po zlikwidowaniu w naszym kraju numerów kierunkowych ojcowie redaktorowie dalej podają numer do swej stacji jako numer lokalny a potem podają nieistniejący "kierunkowy do Torunia".

Problem w tym, że nie jest to żaden konserwatyzm (*) ale głupota, oderwanie od rzeczywistości, funkcjonowanie poza prawdziwy życiem.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: Radio Maryja


Komentarze: (4)

Vroobelek, October 1, 2007 08:12 Skomentuj komentarz


Może i to, że radio M. jest nieczułe na uwagi z zewnątrz. Wyobraź sobie, że piszesz do nich, że źle podają numer. A oni by się zaczęli zastanawiać: czy to prowokacja? Co ten człowiek ma naprawdę na myśli? Co mu do naszych numerów? Czy chce, aby słuchacze nie dzwonili do nas? Przecież dzwonią, jaki więc problem?

w34, October 1, 2007 18:49 Skomentuj komentarz


Masz całkowitą racje. Nawet nie próbuje im zasygnalizować, że coś jest nie tak (mimo iż mnie kusi) bo od razu będzie, że jakiś heretyk uczestniczy w nagonce na nich.

Ale swoją drogą warto przejrzeć się w nich jak w lustrze i pamiętać o sobie prosząc Boga, aby z moim umysłem, w moim własnym samozachwycie nas własnym rozumem nie stać się takim ślepcem i głupcem jak oni.

(...) Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie!

krisper, October 2, 2007 22:18 Skomentuj komentarz


A swoją drogą, oceniając ich bez zapytania o przyczyny właśnie to zrobiłeś.

krisper, October 6, 2007 00:11 Skomentuj komentarz


Kurka chyba sie robi ze mnie radykał czy cóś?
Skomentuj notkę
10 kwietnia 2006 (poniedziałek), 12:55:55

Gazeta Wyborcza contra Nasz Dziennik

Na początek definicja:

 

Prawda to opis rzeczywistości

 

A teraz można próbować dochodzić prawdy analizują takie dwie wypowiedzi:

Gazeta Wyborcza:

Przyboczny Rydzyka stracił na giełdzie miliony

Marcin Kowalski, Piotr Głuchowski 08-04-2006

Co się stało z częścią świadectw udziałowych NFI, które Radio Maryja zbierało na ratowanie Stoczni Gdańskiej?

Pełnomocnik księdza Króla przynosił kilogramy świadectw w torbach turystycznych - wspomina pracownik nieistniejącego już biura maklerskiego Eastbrokers (Global Capital Partners). - Świadectw było około pół miliona. Na niektórych widniały ręczne dopiski "Dar dla Radia Maryja".

Ks. Jan Król to główny dziennikarz polityczny toruńskiego radia i TV Trwam. Prowadzi audycje z udziałem prezesa Jarosława Kaczyńskiego, premiera i goszczących w Toruniu ministrów. Jego sukcesem było "parafowanie" paktu stabilizacyjnego wyłącznie przed kamerami toruńskiej telewizji.

Ks. Król jest też kasjerem Radia Maryja, współwłaścicielem TV Trwam, kwestorem toruńskiej uczelni o. Rydzyka i właścicielem 25 proc. akcji giełdowej spółki ESPEBEPE.

To jemu o. Rydzyk przekazał świadectwa NFI zebrane w latach 1997-98 od słuchaczy na ratowanie Stoczni Gdańskiej. Ile ich było - zakonnicy nie ujawnili. Według naszych informacji - od 600 tys. do miliona. Cena jednego wahała się między 60 a 160 zł.

Część świadectw ks. Król zamienił na akcje NFI. W transakcji pośredniczyło małe warszawskie biuro Eastbrokers z ul. Solec. Ks. Król nie zaglądał tam osobiście. Działał przez pełnomocnika - inżyniera Aleksandra R.

Były pracownik Eastbrokers wspomina, że inżynier podpisywał wszystkie zlecenia od księdza. W latach 1998-99 Aleksander R. obracał w jego imieniu wielkimi pakietami akcji.

Ks. Król był wczoraj dla nas nieuchwytny. Inżynier zaś odmówił odpowiedzi na pytanie, skąd pochodziły pieniądze na tamte transakcje. - Pierwsze słyszę, że pan Król jest z tego radia i że jest księdzem - mówi Aleksander R. - Zawsze gdy się widywaliśmy, był po cywilnemu. Skąd pochodziły świadectwa - nawet gdybym wiedział, bym nie zdradził.

Były pracownik biura maklerskiego: - Jan Król i jego pełnomocnik kupowali spółki, o których można było przeczytać w gazetach, że dobrze rokują. Nie mieli wielkich zysków. Aż pewnego dnia pan R. przyszedł z nowym pomysłem - ESPEBEPE.

Szczecińskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego trafiło na giełdę w 1994 r. Akcje kosztowały zrazu ponad 30 zł, potem taniały. W latach 1999-2000 płacono za jedną między 3 a 10 zł, co oznaczało, że spółkę można było przejąć za 5-15 mln zł.

Ale ESPEBEPE było i jest właścicielem terenów w Szczecinie (np. przy wylotówce na Warszawę - ul. Strugi) i w Świnoujściu. Ich wartość to co najmniej 50 mln. Do tego spółka ma warte kolejne miliony udziały w firmach zależnych.

Od 1999 r. Aleksander R. za pośrednictwem Eastbrokers masowo skupował akcje ESPEBEPE - na siebie i ks. Króla. Wielkie zakupy podbiły kurs o kilkaset procent. Inżynier, aby kupować dalej, podparł się kilkumilionowym kredytem inwestycyjnym.

W 2001 r. roku Jan Król ma już 25 proc. ESPEBEPE, zaś Aleksander R. - 9 proc. Obaj zyskują bezwzględną większość na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Inżynier zostaje szefem rady nadzorczej.

A spółka tonie. Gigant, który zatrudniał kilka tysięcy ludzi i budował autostradę w Czechach, staje się bankrutem. Rosną długi, pracownicy nie dostają pensji. W trakcie 2001 r. cena akcji spada trzydziestokrotnie: z 9 zł w marcu do 37 groszy w grudniu. W maju 2002 sąd ogłasza upadłość. Zdaniem Aleksandra R. pochopnie. - Firma była do uratowania, ale załatwiła ją rządząca lewica z powodów politycznych - mówi tajemniczo.

Władzę nad ESPEBEPE przejmuje syndyk. Ks. Król i jego pełnomocnik tracą zainwestowane pieniądze i nadzieje na sprzedaż terenów. Traci ważność m.in. sporządzona już umowa wstępna na sprzedaż działki przy ul. Strugi, za którą kupiec miał dać 30 mln zł. Akcji ESPEBEPE też nie można sprzedać, bo wycofano je z notowań giełdowych.

Ks. Król i Aleksander R. zostają z niespłaconą czteromilionową pożyczką bankową - zastawem pod nią są weksle. Wykupuje je za 2 mln zł Warszawska Prowincja Redemptorystów, spłacając część pożyczki. Pieniądze pochodzą z konta Radia Maryja.

Nasz dziennik:

Nieprawdziwe treści "Gazety Wyborczej"

Informacja własna redakcji Radia Maryja, 8 kwietnia 2006

"Gazeta Wyborcza" z 8-9 kwietnia 2006 r. zamieszcza artykuł pt. "Przyboczny Rydzyka stracił na giełdzie miliony". Otóż, informacja ta w sposób sensacyjny prezentuje treści, które niewiele mają wspólnego z rzeczywistością i nie są prawdziwe.

Rzeczywiście, Warszawska Prowincja Redemptorystów pozyskała świadectwa udziałowe Narodowych Funduszy Inwestycyjnych - jeśli pamięć nas nie myli - o wartości nominalnej około 15 złotych. W pewnym momencie podjęto decyzję o ich dematerializacji, a to można było uczynić poprzez otwarcie rachunku inwestycyjnego w biurze maklerskim. Tak też uczyniono.

Faktycznie, korzystano z pomocy osób trzecich, co do których wiedzy, kompetencji i uczciwości nie mieliśmy zastrzeżeń. Osoby te przekazały nam informacje, że jeżeli pieniądze pochodzące z zamiany świadectw na gotówkę nie muszą być wydane, to konkurencyjną ofertą - w sensie pozytywnym, by je zabezpieczyć, by przynosiły pożytki w postaci odsetek - nie jest rachunek terminowy czy zwykła lokata bankowa, lecz propagowany w owym czasie zakup papierów wartościowych w postaci akcji notowanych na giełdzie.

W tym okresie również "Gazeta Wyborcza" promowała te formy oszczędzania i przyrostu wartości pieniądza. Sugerowano nam i doradzano, by rzeczywiście zakupić akcje spółki giełdowej. Tak też się stało. Nasi doradcy proponowali nam - być może cynicznie - że warto kupić akcje takich spółek giełdowych, które są nabywane przez banki czy środowiska finansistów.

Wybrano spółkę ESPEBEPE, m.in. dlatego że znaczącym inwestorem w akcje tej spółki była grupa kapitałowa bardzo dynamicznie rozwijającego się banku, a także osoby uchodzące za zawiadujące finansami potężnej grupy, niekarane sądownie, mające w miejscach zamieszkania dobre opinie, uznawane w środowiskach ludzi biznesu za wiarygodne. Daliśmy się przekonać i zezwoliliśmy na taki zakup.
Niestety, bardzo bogata spółka, mająca dużo bardzo dobrych nieruchomości, przewyższających swoją wartością giełdową wartość kapitału akcyjnego - okazała się niedobrą inwestycją.

To, co się stało, do tej pory jest zagadkowe. Znakomita spółka, zatrudniająca bardzo dużo pracowników rzetelnie wykonujących swoje powinności, ogłosiła upadłość. Pracę stracili niewinni ludzie, a pieniądze - ogromna liczba akcjonariuszy. Nie pogodziliśmy się z tą sytuacją.

Powierzyliśmy zbadanie tej sprawy adwokatom, niestety, mającym z natury rzeczy bardzo ograniczony dostęp do dowodów w tej sprawie, stąd długotrwałość badania i kwerendy dowodowej.

Właśnie niedawno nasi adwokaci zakomunikowali nam, że aktualnie jest stworzony klimat w Polsce i będzie można pokusić się o szczegółowe wyjaśnienie tych wielu zagadek, czy przypadkiem działania przestępcze nie legły u podstaw upadłości tej spółki. W szczególności trzeba będzie zbadać, jak to się stało, że atrakcyjne składniki majątkowe na niekorzystnych warunkach opuściły spółkę.

Nasi adwokaci rozpoczęli przygotowywanie oficjalnego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa do organów ścigania.

W tym celu m.in. nawiązali kontakt - na razie werbalny - z organami ścigania. Mamy nadzieję, że zbyt wczesne upublicznienie sprawy przez "Gazetę Wyborczą", przed rozpoczęciem aktywności organów ścigania, nie zaszkodzi dochodzeniu prawdy materialnej, albowiem sprzyja uruchomieniu tych osób i tych środków, które były kreatorami tej upadłości.

Nie chcemy przez to powiedzieć, że "Gazeta Wyborcza" pozyskała informacje z kancelarii naszych adwokatów lub osób, z którymi się oni spotykali, by zabezpieczyć dowody w sprawie, i przedwcześnie je ujawniła, choć niektórzy i takie wnioski mogą wyciągnąć.

Dziennikarzom pracującym w mediach skupionych wokół ojca Rydzyka chciałbym postawić pytanie: w którym miejscu informacje GW są nieprawdziwe, skoro ich komunikat podaje dokładnie te same fakty w równie sensacyjny sposób.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: Radio Maryja, media, Nasz Dziennik, Gazeta Wyborcza


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 marca 2006 (czwartek), 23:57:57

Ferieton Michalkiewicza

Ku pamięci zachowuje sobie jako mp3 ferienton Stanisława Michałkiewicza - ponoć antysemicki a ponoć nie. Niech każdy sobie posłucha i sam oceni.

Fakty opisane przez Michałkiewicza są wg. mnie są prawdziwe ale język, styl i miejsce wygłoszenia było ewidentną prowokacją więc przypuszczam, że tworzenie tu napięcia nie pomoże Polakom w relacjach Narodem Wybranym a więc i z Bogiem (patrz Gen 12).

Wśród Żydów wielu jest takich (a menadżerowie Przedsiębiorstwa Holocaust na pewno tacy są), którzy zapominając iż jako Żydzi zostali wybrani po to by być błogosławieństwem dla świata. Zapominają i prowokują ten świat do agresji przeciwko sobie uważając siebie, za jakiś nadludzi.

No cóż. Mimo emocjonalnej wypowiedzi Michalkiewicza zapraszam do wysłuchania tego bez emocji.

Wszystko się może zdarzyć

Felieton Radio Maryja

Szanowni Państwo!

O czym może, a nawet powinien być felieton wygłaszany w Sylwestra? Oczywiście powinien być podsumowaniem minionego roku. Dlaczego jednak mielibyśmy postępować według utartego schematu? Według utartego schematu niech postępują niezależne media głównego nurtu, w których rozmaite resortowe "Stokrotki" i inni poprzebierani za dziennikarzy funkcjonariusze drobniejszego płazu, pod dyktando oficerów prowadzących podsumowują i podsumowują pasmo sukcesów, w jakich pogrąża się nasz nieszczęśliwy kraj, maszerujący ku świetlanej przyszłości. Z tych podsumowań wynika, że jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej - podobnie zresztą, jak w latach poprzednich. Chodzi bowiem o to, że niezależne media głównego nurtu nie są wcale po to, by o czymkolwiek informować opinię publiczną. Przeciwnie - one pracują w służbie ciszy, żeby opinię publiczną usypiać drobiazgowymi roztrząsaniami różnic między przodkiem, a tyłkiem i w ten sposób doprowadzać mniej wartościowy naród tubylczy do stanu całkowitej bezbronności. Dlatego też, zamiast zwyczajowego podsumowania, zajmiemy się dzisiaj przewidywaniem, cóż takiego może czekać nasz nieszczęśliwy kraj w nadchodzącym roku.

Od razu zastrzegam, że nie chodzi tu o żadne proroctwa, tylko o wyciągnięcie wniosków z wydarzeń mijającego właśnie roku. Otóż - jak zauważył szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, pan generał Stanisław Koziej, mianowany na to stanowisko przez pana marszałka Komorowskiego bezpośrednio po katastrofie w Smoleńsku - najważniejszym wydarzeniem mijającego właśnie roku był przewrót polityczny na Ukrainie. Warto zwrócić uwagę, że celem tego przewrotu było wyłuskanie Ukrainy z rosyjskiej strefy wpływów, czego zresztą nikt specjalnie nawet nie ukrywał, a ponadto - że przewrót ten spotkał się z entuzjastyczną aprobatą Stanów Zjednoczonych, co wzbudziło nawet podejrzenia, że był on przez Stany Zjednoczone inspirowany, a nawet częściowo sfinansowany. Częściowo - bo jak się okazało - głównym sponsorem Majdanu był ukraiński król czekolady Piotr Poroszenko, obecnie prezydent Ukrainy. Znowu potwierdziło się spostrzeżenie starożytnych Rzymian, że nie ma takiej bramy, której nie przeszedłby osioł obładowany złotem, a przy okazji wyjaśniła się przyczyna, dla której w naszym nieszczęśliwym kraju, w którym przecież powodów do masowego niezadowolenia też nie brakuje, żadne Majdany nie chcą powstać. Najwyraźniej naszemu nieszczęśliwemu krajowi nie jest pisany żaden przewrót, tylko coś zupełnie innego.

Polityczny przewrót na Ukrainie oznacza, że Stany Zjednoczone wysadziły w powietrze porządek polityczny, jaki został ustanowiony dla Europy w listopadzie 2010 roku w Lizbonie, a którego fundamentem było strategiczne partnerstwo NATO-Rosja, ostentacyjnie potwierdzające strategiczne partnerstwo rosyjsko - niemieckie w charakterze najtwardszego jądra tego porządku. Z tego powodu między Polską i Rosją pojawiła się "dyplomacja ikonowa", uwieńczona podpisaniem w sierpniu 2012 roku na Zamku Królewskim w Warszawie deklaracja o pojednaniu między narodami polskim i rosyjskim. Ze strony rosyjskiej podpisał tę deklarację patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl, a ze strony polskiej - Jego Ekscelencja abp Józef Michalik, ówczesny przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Wysadzenie przez Stany Zjednoczone w powietrze politycznego porządku lizbońskiego sprawiło, że nie tylko wszyscy o tamtej deklaracji zapomnieli, ale również i co ważniejsze - że sytuacja polityczna w Europie Środkowej znowu stała się płynna. W takiej płynności wszystko się może zdarzyć tym bardziej, że Stany Zjednoczone najwyraźniej próbują zmontować rodzaj antyrosyjskiej krucjaty, do której usiłują wciągnąć Niemcy. W Niemczech trwają spory, co przystoi im w tej sytuacji czynić - czy trwać w strategicznym partnerstwie z Rosją w oczekiwaniu na kolejną woltę w amerykańskiej polityce, czy też machnąć ręką na to partnerstwo i ruszyć z Amerykanami na Rosję. Warto zastanowić się, co mogłoby przekonać Niemcy do machnięcia ręką na strategiczne partnerstwo z Rosją. Wydaje mi się, że tylko jedno - uzyskanie amerykańskiej zgody na odejście od postanowień konferencji czterech mocarstw w Poczdamie, odnośnie obszarów nazywanych w Niemczech "Ziemiami Utraconymi". Za cenę odzyskania "Ziem Utraconych" Niemcy mogłyby zrezygnować ze strategicznego partnerstwa z Rosją.

A żeby dodatkowo zabezpieczyć się przed jakimiś komplikacjami ze strony Polski, w interesie Niemiec leży ustanowienie na reszcie terytorium polskiego Judeopolonii. Warto dodać, że w tym kierunku idą naciski Stanów Zjednoczonych na Polskę w sprawie realizacji tzw. żydowskich roszczeń majątkowych. Właśnie na Wikileaks pojawiła się informacja, że pan marszałek Komorowski jeszcze w roku 2009 poinformował amerykańskiego ambasadora w Warszawie, iż roszczenia żydowskie mogą zostać zaspokojone ze sprzedaży Lasów Państwowych. I oto 18 grudnia podjęta została w Sejmie próba wpisania do konstytucji możliwości sprzedaży Lasów Państwowych. Na razie zabrakło do jej przeforsowania zaledwie pięciu głosów, ale nie ulega wątpliwości, że to nie jest ostatnie słowo. Najwyraźniej przygotowania do realizacji żydowskich roszczeń majątkowych są bardziej zaawansowane, niż nam się wydaje, a cisza, jaka w niezależnych mediach głównego nurtu zapanowała wokół tej sprawy dowodzi, że pilotowana jest ona przez potężne Moce, którym nasz nieszczęśliwy kraj nie będzie w stanie się przeciwstawić, nawet gdyby chciał.

Mówił Stanisław Michalkiewicz

Stanisław Michalkiewicz

 

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu "Myśląc Ojczyzna" jest emitowany w Radiu Maryja w każdy czwartek o godz. 7.00 i 17.50. Komentarze nie są emitowane podczas przerwy wakacyjnej w lipcu i sierpniu.

Kategorie: media, katolicyzm, holocaust, _blog, polska-izrael


Słowa kluczowe: media, Radio Maryja, Rydzyk, Stanisław Michałkiewicz, Michałkiewicz, polska-izrael


Pliki


Komentarze: (13)

tale, September 30, 2006 14:39 Skomentuj komentarz


Wspaniały felieton Michałkiewicza o pazernych żydkach, wygłoszony w bardzo eleganckim zrozumiałym stylu.

Musimy bronić się przed naszymi największymi wrogami, czyli pazernymi i podstępnymi żydkami.

Wychowani wśród żydków wiemy jacy oni są; - podli, chciwi, kłamliwi podstępni i pazerni.

Tak żydzi byli odbierani w Polsce przez stulecia i następne pokolenia będą tą tradycję kultywować.

tale

w34, October 2, 2006 15:37 Skomentuj komentarz


No coż. Pewnie to wychowanie wśród Żydów powoduje, że piszesz "żydki" a nie "Żydzi" i nie potrafisz oddzielić argumentów od emocji. Choć nie - wychowanie wśród Żydów dało by Ci jakąś kindersztube, której ewidentnie Ci brakuje.

Ale jeżeli chcesz to zadam Ci problem: jak widzisz problem pozostawienia majątku Polaków na wschodzie? Polacy powinni się o to upominać czy też nie? Czy rekompensata za mienie na wschodzie to coś co być powinno czy też nie?

A piszę dlatego, że w pierwszym miesiącu okupacji Niemcy przejeli majątek Żydowski w GG na własność GG. Potem, w 1945 dekretem PKWN majątek GG przejeło państwo polskie i teraz stawiam problem: oddawać Żydom czy też nie?

Zmam Twoją odpowiedź: jak nam to oddawać, jak Żydom to nie.

Moralność Kalego!

tale, October 3, 2006 15:56 Skomentuj komentarz


Masz rację, wychowanie wśród podłych, chciwych i pazernych żydków powoduje to, że piszę żydki.
Osobiście znam nikogo, kto mógłby powiedzieć coś pochlebnego o żydkach; - odwrotnie - na temat żydków mówi się wyłącznie żle.

No cóż, nie żydki będą mnie uczyć kindersztuby.
Jak mawiał Leszek, "Trudnozachować kulturę, gdy się ma taką sztukę przed sobą."
Trudno mi zachować kulturę wobec żydków, którzy mi i wielu innym Niemcom Polakom "zaleźli za skórę"

Brak szacunku dla żydków bierze się nie z emocji, lecz całkiem logicznychargumentów zachowania się żydków wśród których wyrastałem i żydków prowadzących jawną działalność antypolską i anty niemiecką, jak np. niejaki
żyd Michnik, wydający w Polsce żydowską, jawnie antypolską, polskojęzyczną gazetę wyborczą, czy niejaki żyd Kuroń, który walkę z Polakami wygrał i zabierając Polakom
wszystko, co mieli, spowodował to, że wygłodzeni Polacy, aby nie umrzeć z głodu musieli ustawiać się w kolejkach po darmową żydowską zupkę zwaną kuroniówką.

Tego upodlenia, które przeżyłem, a które zafundował żydek Kuroń nie zapomnę do końca życia.

Nie ma nic bardziej podłego, jak widok przymierających głodem Polaków ustawiających się w kolejkach, błagających żydków o talerz zupy z "kuroniowego, żydowskiego przydziału".

Skoro mamy oddać majątek żydkom - a z reguły jest to majątek, który przed wojną żydki sprzedały - to powinniśmy oddać majątek wszystkim - Niemcom też.

Coś mi się wydaje, że gdybyśmy oddali majątek zagarnięty Niemcom, to
niewiele z Polski pozostanie.

Słynna sprawa odszkodowań dla żydków za synagogę Gdańsku, którą to żydki w 1939 roku sprzedały senatowi Wolnego Miasta Danzig świadczy o niezasadności oddawania żydkom czegokolwiek.

Była zawierucha wojenna i nie ma w tej chwili wiarygodnych dowodów na posiadanie własności.

Moja rodzina też straciła majątek w wyniku dokonania przez Polskę grabieży mienia niemieckiego.

Jednak mimo to jestem przeciwny oddawaniu majątku komukolwiek; Polakom (tym ze wschodu też) , Niemcom, żydkom i innym.
Od 1944 r.rozpoczęły się nowe dzieje i do tego czasu nie należy rozpatrywać jakichkolwiek roszczeń majątkowych.

Dla mnie ważniejsze jest to, aby nie utracić tego, czego moja rodzina, a potem ja sam dorobiła się miedzy 1944 a 1989 r. i tego będę bronił.

Bardzo często majątek przedwojenny, a w szczególności żydków był zdobyty nieuczciwie i nie da się w tej chwili ustalić komu żydki przed wojną go ukradli.

Skoro Polska oddała już żydkom znaczny majątek, to w takim razie popieram roszczenia "Wypędzonych Niemców"!

Powiedz, dlaczego żyd może otrzymać swoją przedwojenną kamienicę, a moja
ciotka MNiemka nie może?
Odpowiem tobie - bo to taka żydowska logika, prawo stosuje się tylko wobec
żydków. Zgodnie z żydowskim prawem goje nie mają praw.

tale, October 3, 2006 16:00 Skomentuj komentarz


Fragment autora strony:
" ... przypuszczam, że nie pomoże Polakom w relacjach Narodem Wybranym a więc i z Bogiem (patrz Gen 12)."

A po co nam dobre relacje z "narodem wybranym"?
Wysterczy, że są tutaj nieproszonymi gośćmi, którzy niszczą wszystko, co zastali, więc skoro tak bardzo chcą zostać w tym antysemickim kraju, to niech trzymają się ode mnie z bardzo, bardzo daleka.

Nie chcę mieć dobrych kontaktów z żydkami i mam do tego prawo.

w34, October 3, 2006 21:15 Skomentuj komentarz


Po co dobre relacje z Narodem Wybranym? Popatrz do Genesis 12.4-7.

s, August 27, 2007 17:57 Skomentuj komentarz


nie lubie zydów. tych zlodzieji polski.

www.polonica.net

w34, August 28, 2007 12:27 Skomentuj komentarz


a ja nie lubię jak mi wpisują tu antysemickie hasła.

feblik, November 16, 2007 23:02 Skomentuj komentarz


Każdy ma prawo nie lubić niektórych ludzi, ja nie lubię głupich i cwaniaczków żydków, czy nie mam do takich uczuć prawa.

w34, November 17, 2007 12:33 Skomentuj komentarz


Jestem tolerancyjny i twierdzę, że masz prawo do swoich odczuć; ale ja też mam prawo nie lubić takich jak Twoja postaw, więc wiedz, że ich nie lubię.

Ale Ciebie mogę nawet polubić :-) o ile lubić się dasz.

anonim, July 12, 2009 15:03 Skomentuj komentarz


Słowa kluczowe:
- judajczykowie
- zapłata haraczu
- rząd zapłacił łapówkę
- koncert Holocaustowe Industry
- 60 mln dolarów
- Polska będzie upokarzana
- awantury na terenie oświęcimskiego obozu
- rozdmuchiwanie incydentu w Jedwabnem
- przedsiębiorstwo holocaust
- nie pisać o Niemcach tylko o nazistach
- rozmiękczyć
- tresura w tolerancji i tresura w dialogu
- przyjęcie żydowskiego punktu widzenia
- V kolumna na terenie Polski
- żądanie spacyfikowania Radia Maryja
- pożyteczni idioci
- wolność słowa i wolność mediów
- kneblowanie mediów
- wyłudzenie
- obrona narodowego interesu

anonim, August 26, 2009 15:11 Skomentuj komentarz


słówa kluczowe
60miliardów dolarów
nie chodzi o jakieś 60 milionów

anonim, January 3, 2015 17:52 Skomentuj komentarz


Wszystko się może zdarzyć

Felieton Radio Maryja, 1 stycznia 2015

Szanowni Państwo!

O czym może, a nawet powinien być felieton wygłaszany w Sylwestra? Oczywiście powinien być podsumowaniem minionego roku. Dlaczego jednak mielibyśmy postępować według utartego schematu? Według utartego schematu niech postępują niezależne media głównego nurtu, w których rozmaite resortowe „Stokrotki” i inni poprzebierani za dziennikarzy funkcjonariusze drobniejszego płazu, pod dyktando oficerów prowadzących podsumowują i podsumowują pasmo sukcesów, w jakich pogrąża się nasz nieszczęśliwy kraj, maszerujący ku świetlanej przyszłości. Z tych podsumowań wynika, że jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej – podobnie zresztą, jak w latach poprzednich. Chodzi bowiem o to, że niezależne media głównego nurtu nie są wcale po to, by o czymkolwiek informować opinię publiczną. Przeciwnie – one pracują w służbie ciszy, żeby opinię publiczną usypiać drobiazgowymi roztrząsaniami różnic między przodkiem, a tyłkiem i w ten sposób doprowadzać mniej wartościowy naród tubylczy do stanu całkowitej bezbronności. Dlatego też, zamiast zwyczajowego podsumowania, zajmiemy się dzisiaj przewidywaniem, cóż takiego może czekać nasz nieszczęśliwy kraj w nadchodzącym roku.

Od razu zastrzegam, że nie chodzi tu o żadne proroctwa, tylko o wyciągnięcie wniosków z wydarzeń mijającego właśnie roku. Otóż – jak zauważył szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, pan generał Stanisław Koziej, mianowany na to stanowisko przez pana marszałka Komorowskiego bezpośrednio po katastrofie w Smoleńsku – najważniejszym wydarzeniem mijającego właśnie roku był przewrót polityczny na Ukrainie. Warto zwrócić uwagę, że celem tego przewrotu było wyłuskanie Ukrainy z rosyjskiej strefy wpływów, czego zresztą nikt specjalnie nawet nie ukrywał, a ponadto – że przewrót ten spotkał się z entuzjastyczną aprobatą Stanów Zjednoczonych, co wzbudziło nawet podejrzenia, że był on przez Stany Zjednoczone inspirowany, a nawet częściowo sfinansowany. Częściowo – bo jak się okazało – głównym sponsorem Majdanu był ukraiński król czekolady Piotr Poroszenko, obecnie prezydent Ukrainy. Znowu potwierdziło się spostrzeżenie starożytnych Rzymian, że nie ma takiej bramy, której nie przeszedłby osioł obładowany złotem, a przy okazji wyjaśniła się przyczyna, dla której w naszym nieszczęśliwym kraju, w którym przecież powodów do masowego niezadowolenia też nie brakuje, żadne Majdany nie chcą powstać. Najwyraźniej naszemu nieszczęśliwemu krajowi nie jest pisany żaden przewrót, tylko coś zupełnie innego.

Polityczny przewrót na Ukrainie oznacza, że Stany Zjednoczone wysadziły w powietrze porządek polityczny, jaki został ustanowiony dla Europy w listopadzie 2010 roku w Lizbonie, a którego fundamentem było strategiczne partnerstwo NATO-Rosja, ostentacyjnie potwierdzające strategiczne partnerstwo rosyjsko – niemieckie w charakterze najtwardszego jądra tego porządku. Z tego powodu między Polską i Rosją pojawiła się „dyplomacja ikonowa”, uwieńczona podpisaniem w sierpniu 2012 roku na Zamku Królewskim w Warszawie deklaracja o pojednaniu między narodami polskim i rosyjskim. Ze strony rosyjskiej podpisał tę deklarację patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl, a ze strony polskiej – Jego Ekscelencja abp Józef Michalik, ówczesny przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Wysadzenie przez Stany Zjednoczone w powietrze politycznego porządku lizbońskiego sprawiło, że nie tylko wszyscy o tamtej deklaracji zapomnieli, ale również i co ważniejsze – że sytuacja polityczna w Europie Środkowej znowu stała się płynna. W takiej płynności wszystko się może zdarzyć tym bardziej, że Stany Zjednoczone najwyraźniej próbują zmontować rodzaj antyrosyjskiej krucjaty, do której usiłują wciągnąć Niemcy. W Niemczech trwają spory, co przystoi im w tej sytuacji czynić – czy trwać w strategicznym partnerstwie z Rosją w oczekiwaniu na kolejną woltę w amerykańskiej polityce, czy też machnąć ręką na to partnerstwo i ruszyć z Amerykanami na Rosję. Warto zastanowić się, co mogłoby przekonać Niemcy do machnięcia ręką na strategiczne partnerstwo z Rosją. Wydaje mi się, że tylko jedno – uzyskanie amerykańskiej zgody na odejście od postanowień konferencji czterech mocarstw w Poczdamie, odnośnie obszarów nazywanych w Niemczech „Ziemiami Utraconymi”. Za cenę odzyskania „Ziem Utraconych” Niemcy mogłyby zrezygnować ze strategicznego partnerstwa z Rosją.

A żeby dodatkowo zabezpieczyć się przed jakimiś komplikacjami ze strony Polski, w interesie Niemiec leży ustanowienie na reszcie terytorium polskiego Judeopolonii. Warto dodać, że w tym kierunku idą naciski Stanów Zjednoczonych na Polskę w sprawie realizacji tzw. żydowskich roszczeń majątkowych. Właśnie na Wikileaks pojawiła się informacja, że pan marszałek Komorowski jeszcze w roku 2009 poinformował amerykańskiego ambasadora w Warszawie, iż roszczenia żydowskie mogą zostać zaspokojone ze sprzedaży Lasów Państwowych. I oto 18 grudnia podjęta została w Sejmie próba wpisania do konstytucji możliwości sprzedaży Lasów Państwowych. Na razie zabrakło do jej przeforsowania zaledwie pięciu głosów, ale nie ulega wątpliwości, że to nie jest ostatnie słowo. Najwyraźniej przygotowania do realizacji żydowskich roszczeń majątkowych są bardziej zaawansowane, niż nam się wydaje, a cisza, jaka w niezależnych mediach głównego nurtu zapanowała wokół tej sprawy dowodzi, że pilotowana jest ona przez potężne Moce, którym nasz nieszczęśliwy kraj nie będzie w stanie się przeciwstawić, nawet gdyby chciał.

Mówił Stanisław Michalkiewicz

Stanisław Michalkiewicz

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu „Myśląc Ojczyzna” jest emitowany w Radiu Maryja w każdy czwartek o godz. 7.00 i 17.50. Komentarze nie są emitowane podczas przerwy wakacyjnej w lipcu i sierpniu.

anonim, January 22, 2015 12:46 Skomentuj komentarz



Dziś rano, w Dwójcie usłyszałem mniej więcej takie zdanie: "Film 'Ida' jest zakłamany bo wprowadzając wątek żydokomuny rozmywa współodpowiedzialność Polaków za holokaust z takim trudnem ujawniany przez współczesnych historyków".

To może sprzedajmy już te lasy aby oddać Żydom te 68mld $ i przez jakiś czas będzie spokój. I ja tu nie słuchać Stanisława Michałkiewicza?
Skomentuj notkę
15 marca 2006 (środa), 21:23:23

O Tadeuszu Rydzyku

Taki oto kawałek znalazłem dziś na news://pl.soc.polityka

Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka
czarną sukienkę ma ten koleżka.
Uczy, tłumaczy w Radiu Maryja
kto godny chwały a kto wręcz kija.
Leje na serce miód swoim gościom
do adwersarzy zionie miłością.
Żyda, Masona czuje z daleka
wszystko w nim widzi oprócz człowieka.
Glemp traci nerwy: "Rydzyk - łobuzie",
Tadzio z uśmiechem nadyma buzię.
Pieronek błaga: "Daj na wstrzymanie",
to on rozkręca nową kampanię.
Życiński prosi: "weź - odpuść sobie",
a Rydzyk: "spadaj, co zechcę - zrobię".
Rząd go popiera, prezydent chwali
Lepper z Giertychem pokłony wali.
Czuje się bosko jak w siódmym niebie
do Sejmu wchodzi tak jak do siebie.
A gdy podskoczyć ktoś mu próbuje
armię beretów mobilizuje.
Ich nie obchodzi, co sądzi prasa
- że dla Rydzyka Bogiem jest kasa.
Mohery wielbią swego pasterza
dla nich ważniejszy jest od papieża.

I jedna sprawa nie podlega dyskusji - zaangażowanie się funkcjonariuszy KRK w politykę będzie powodowało pojawianie się takiej twórczości.


Kategorie: obserwator, katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: Rydzyk, Radio Maryja


Komentarze: (2)

w34 -> funkcjonarius, March 17, 2006 09:00 Skomentuj komentarz


Jak słucham czasem RM to słyszę (i to bez większego wysiłku bo jest to szyte grubymi nićmi) wiele typowych dla sekt elementów psychomanipulacji. Najbardziej zabawne jest wychwytywanie tych elementów w audycjach, które mówią o sektcie Świadków Jehowy - w jedym zdaniu ekspert wypowie się o jakiejś metodzie manipulacji, o jakimś sekciarstwie a w następnym, o.prowadzący przywali właśnie takim zdaniem.

Teraz łatwo mi pisać, bo wiem, że Jezus mnie wyzwolił - ale jak to zrobić aby wyzwolił wszystkich (a taka jest przcież jego wola w myśl 1Tm2.4)? Słuchając czasem modlę się o innych słuchaczy bo co by nie mówić ojcowie siekciarze zachęcają i do bojaźni bożej i do szukania prawdy, dużo mówią o Piśmie i jego studiowaniu - jeżeli więc tylko słuchacz postawi Jezusa przed organizacją to z sekty się wymknie jak nic.

funkcjonariusz KRK, March 16, 2006 22:49 Skomentuj komentarz


Zastanawiam się czy Tadek to bardziej funckjonariusz KRK (jak napisałeś) czy może bardziej guru sekty moherowych beretów.

Nie znam się na sektach ale wydaje mi się, że moherowe berety mają wiele wspólnego z ofiarami sekt.
Skomentuj notkę
16 lutego 2006 (czwartek), 09:58:58

Fenomen

Pewnym fenomen jest dla mnie to, że Polacy potrafią nie lubieć radia, którego nie słuchają.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: Radio Maryja, media


Komentarze: (6)

Boruta, February 25, 2006 14:17 Skomentuj komentarz


" ...Pewnym fenomen jest dla mnie to, że Polacy potrafią nie lubieć radia, którego nie słuchają... "

Takim samym jeżeli nie większym fenomenem jest, to że wierzą w rzeczy, których nigdy nie widzieli.

tmki, February 23, 2006 23:43 Skomentuj komentarz


seks analny jest na pewno dużo lepszy niż radio maryja. Wiem, bo próbowałem obu.

Jak jest z psem... no cóż, nie wszystkiego się w życiu próbowało.

tmki, February 23, 2006 23:41 Skomentuj komentarz


jakże inteligenta sonda!

Czy lubisz seks analny?
Czy lubisz psie mięso?
i milion innych równie fantastycznych pytań

lilienn, February 22, 2006 08:53 Skomentuj komentarz


no coż
wszyscy wiedzą
że jak Polak
chce- to potrafi :D

anonim, February 18, 2006 08:58 Skomentuj komentarz


Hmm. Muszę to przemyśleć, ale to co się narzuca to propozycja wsadzenia dżumy, Radia Maryja i (to moje) Gazety Wyborczej do tej samem kategorii.

Moja sprzeczność polega na tym, że zaraz sobie pójdę kupić Świąteczną i będę czytał z wieloma kawałkami się nie zgadzając :-(

pepegi, February 16, 2006 14:45 Skomentuj komentarz


podobnym fenomenem jest to, że nie miałem nigdy dżumy (tylko coś tam o niej słyszałem), a pomimo to wcale jej nie lubię.
oczywiście mogę się mylić.
Skomentuj notkę
28 grudnia 2005 (środa), 22:29:29

Jezu malusieńki

1. Inspiracja

Znowu wieczorem słuchałem Radia Maryja. Ale nie będzie o polityce tylko o przerywniku, który został zapowiedziany jako "przepiękny i dobra". A leciało to mniej więcej tak:

Jezus malusieńki leży wśród stajenki
Płacze z zimna nie dała mu matula sukienki.
Bo uboga była, rąbek z głowy zdjęła,
W który dziecię owinąwszy, siankiem je okryła
Nie ma kolebeczki, ani poduszeczki,
We żłobie mu położyła sianka pod główeczki
Matusia truchleje, serdeczne łzy leje.

2. Komentarz

Głupota tej kolędy jest porażająca! Chyba piewszy raz z życiu wysłychałem jej w sposób krytyczny i przeraziło mnie to bo jak można powiedzieć o tej kolędzie "dobra". A wykonania pana Wiesława Ochmana wzmacniało tylko ten porażający efekt.

Ale aby mój zarzut o głupocie nie był gołosłowny pozwolę sobie na chwilę analizy:

  • co wywnioskować można o matce dziecka, które nie będąc ubrane (nie dała mu matula sukienki) płacze z zimna?

  • co wywnioskowac można o kobiecie, która spodziewając się nie przygotowała zawczasu pieluszek, kaftaników, wdzianek, pampersów i innych produktów niekoczniecznie Procter & Gamble. Że niby byli w podróży i to ich zaskoczyło? Przesada - Józef, mąż Maryi to nie był bezrobotnym pijakiem - miał pracę i jak na owe czasy całkiem niezłą. Podróżowanie z Nazaretu do Betlejem mimo iż nie było tanich linii lotniczy było w tych czasach i tamtym kraju rzeczą normalną dla Żydów.

  • A. opowiadała, że tego typu teksty biorą się z totalnego niezrozumienia tekstu Biblijnego a dokładnie z odczytywania go w oderwaniu od tamtejszej kultury... ale tego wątku nie chce mi się ciągnąc.

3. Obserwacja

  1. Niektórzy kAtOliCy (np. integryście z Radia Maryja) uważają, że jak jest coś stare, narodowe, polskie, tradycyjne to już samo z siebie musi być dobre i można (a nawet należy) to promować.

  2. Widać, jak te oJcoWie dYreKtoRzy wykorzystując przywiązanie prostych ludzi do tradycji promują głupotę i ogłupianie. Oczywiście mając tak propagandową tubę można by zaprosić do studia fachowca-biblistę, który opowiedziałby jak to mogło być. Ale potem nie można by puszcać tego typu kolęd. Edukacja w RM to nauczanie tradycyjnych głupot bo ogłupionym ludkiem łatwiej sterować, zwłaszcza jak się im sekciarsko wmawia, że wszędzie manipulują a w RM nie, bo to dobre, polskie, katolickie, nasze.

  3. Ale lepszą obserwacją jest to, że sami ojcowie z RM są ogłupieni i są tylko narzędziem w ręku jakiegoś mądrego bytu, który korzystając z ich głupoty i zaślepienia ogłupia szerokie masy. Szatan ma swoich agentów i coraz bardziej przekonany jestem, że nie tylko komunistyczni finckjonariusze do nich należeli. Ojcowie z RM są z tej samej partii Złego.

4. Słowo

A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewnagelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga. Nie głosimy bowiem siebie samych, lecz Chrystusa Jezusa jako Pana, a nas - jako sługi wasze przez Jezusa. Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa.
Drugi list do Koryntian, rodział 4, od wersetu 3
Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.
List do Efezjan, rozdział 5, werset 14b

Kategorie: katolicyzm, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: katolicyzm, kolęda, Radio Maryja, Wiesław Ochman, ojciec Rydzyk


Komentarze: (3)

jacek, December 29, 2005 22:32 Skomentuj komentarz


taaaak....
no to - ja będę bronił tej kolędy. Nie RM, tylko kolędy.
wolę jej bronić ustnie, ale pomyslałem, że fakt, że będę jej bronił, warto tu zasygnalizować.
Ustnie, bo temat, jak się za niego zabrać porządnie, szeroki.... Taki wykraczający mocno poza kolędy. I pastorałki :-).
Tu tylko powiem, że:
1. Obciąłeś, nie wiedzieć czemu ostatni wiersz, który jest pewnie najważniejszy w tej kolędzie i nadaje jej sens i wartość.
2. Nie widzę żadnych powodów, żeby uznać, że ta kolęda robi komuś więcej krzywdy, niż masa, masa, masa, (większość po prostu) twórczości rozrywkowej i nierozrywkowej, współczesnej i niewspółczesnej.
3. Zarzucać RM, że czyni zło, bo kolędy nadaje, to dla mnie tak, jak winnemu gwałtu wypominać, że czynu dokonał na trawniku, niszcząc w ten sposób zieleń :-)
4. Jeszcze o kolędzie - gdzieś przeczytałem, że podobno powstała u Karmelitanek. No to sobie wyobrażać zaczynam...te 250 lat temu...klasztor...siedzą siostrzyczki, jedne lepiej wykształcone, drugie gorzej...do sprawy narodzin i macierzyństwa mają takie pewnie specyficzne podejście...więc siedzą, coś tam robią i - układają. Mądre, niemądre, intencje mają zakładam dobre, co do treści - żadnych wielkich ambicji. Jakiś się im wierszyk układa...
A jesli jeszcze same ułożyły melodię (piękną), no to - co im można zarzucić ? No i teraz co się dalej dzieje ? Jak coś przetrwało te trzy wieki, wcale nie siła wdrażane, to może coś dobrego w tym jest ?
Rozgadałem się, a miało być krótko :-). Więc kończę, gotów do obrony :-)))

foj, December 29, 2005 12:11 Skomentuj komentarz


cenie sobie Twoje spostrzezenia i co wiecej bardzo czesto odzwierciedlaja one moje poglady, jednak mam wrazenie, ze w obserwacjach punkt 3 wyrazenie twej opini jest za ostre (odnosząc sie do Listu Judy - ... niech Cie Pan osądzi ...). Jednak jak trafnie zauważyłeś ewangelia bywa zakryta, jednak każdy z nas i z nich ma szanę na powstanie z "martwych" i to nawet wspomniani przez Ciebie Ojcowie z RM pomimo tego że w twojej opinii sa w chwili obecnej w partii Złego. Niewiele możemy zrobić z Katolickim spojrzeniem na świat, bo zyjemy w " katolickiej" Polsce (ewentualnie można sie przeprowadzić do np. "protestanckiej Ameryki", lecz tam zderzymy sie z szaleństwem konsumpcji i totalnym wypaczeniem świąt pomimo protestantyzmu tam panującego), a otaczająć nas rzeczywistość po prostu ignorować, próbująć zmieniać to co możemy w naszym najbliżym otoczeniu. Może wtedy Polska, świat zmieni się choć odrobinę w naszej "okolicy", a osoba Jezusa zacznie być dla ludzi nie małym bezbrnnym dzieciątkiem czy ukrzyżowanym, umęczonym i usmierconym "wichrzycielem", lecz Panem i Bogiem który zwyciężył śmierć i daje ludziom nadzieję.
Wszystkiego dobrego w Nadchodzącym Roku dla Ciebie i Twych czytelników.
foj

mariasz, December 18, 2006 15:32 Skomentuj komentarz


A ja Drogi Bracie zycze Ci , by i w Twoim biednym sercu narodził sie w końcu Nieskonczony BÓG - Nieskonczona Miłość !

Gdy poznasz Miłość Prawdziwą , będziesz dopiero wówczas miał sie czym dzielić z innymi !

Narazie szukaj Boga , szukaj ...az GO znajdziesz ! ON naprawdę pragnie tego , abyś GO znalazł !

Tego Ci z całego serca życze na te zblizające sie Świeta Miłości , Świeta Narodzenia - Narodzenia Tego , Który jest
S A M Ą M i ł o ś c i ą - Miłoscią Nieskończoną !!!

Z modlitwą

Mariasz
Skomentuj notkę
8 maja 2005 (niedziela), 16:45:45

Trzy frakcje w Kościele Rzymskokatolickim

Patrzą nieco z boku wydaje mi się, że we współczesnym kościele rzymskokatolickim można wyróżnić trzy jakże różne frakcje. Spróbuje je tu z lekka scharakteryzować aby dać sobie impuls do przyszłych przemyśleń na temat tego dziwnego zjawiska.

Frakcja pierwsza: Trydent

Słowa jakimi mogę opisać tą frakcje są takie: integryści, fundamentaliści (o ile fundamentem może być tradycja), Trydent w czystej formie, religia i religijność, katoliccy faryzeusze (w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu słowa faryzeusz), katolicki system świątyni jerozolimskiej tylko inna ofiara i inny obrzęd.

W tym systemie Trójca jest zawsze przenajświętsza a Maryja stawiana zawsze minimalnie wyżej, niż dogmat na to pozwala.

Dla mnie piękne w tym systemie jest poważne traktowanie zasad, jednoznaczność, łatwość klasyfikacji, jasnej oceny względem wyznawanego światopoglądu, gdyż ten system widzi świat czarno-białym. Herezje nazywa się herezją i ani chwili nie waha się aby niektóre osoby określić jako NBW (niech będzie wykluczony...)

Smutne jest to, że najczęściej w tej frakcji mieszczą się kościelne jednostki (najczęściej mundurowe) na których w jaskrawy sposób widać, że kościół to tylko narzędzie dojścia do władzy i kasy. Ponieważ w realizowanym wierzeniu frakcji naturalny jest podział na wtajemniczonych (kler) i tłum wiernych (stany) widać, jak wtajemniczeni sami podając się za mądrych manipulują resztą zwodząc ją i wykorzystując. I nie tylko o ks. Rydzyku to mowa niestety.

W naszym kraju frakcja Trydentu dziwnie łączy się z ideą prześladowania a nawet mesjaństwa Polaków oraz z obrzydliwym antysemityzmem. Nawet pobieżna lektura bogatych serwisów internetowych (przykład: polonica.net) wskazuje, że prawda to nie jest coś w czym się integryści miłują - ważniejsza jest idea.

Jeszcze dopisek: Frakcja trydencka ma przeciekawą wizję kościoła – kościół wg. nich to oblężona twierdza, oni są na tym świecie jedyni słuszni, dobrzy i święci, wszystko na zewnątrz jest be, złe, szatańskie, chce ich zniszczyć i niszczy. Na uzasadnienie tej tezy mają w Biblii werset „że bramy piekielne go nie przemogą” i w swym zaślepieniu nie widzą nawet, że bramy piekielne są elementem obronnym piekła a werset ten mówi o przegranej piekła w wyniku ataków kościoła a nie na odwrót. To myślenie powoduje, że frakcja ta musi mieć wroga i nawet jak Szatan daje sobie z nimi spokój (myślę, że w jego planach są niegroźni) to oni sami znajdują sobie wroga. Może to właśnie jest przyczyną antysemityzmu, który lubi się w tej frakcji gnieździć – szkoda tylko, że czasem wojując z potomstwem Abrahama pozbawiają się błogosławieństw o których mowa w Gen 1.1-4.

Ta wizja stoi na przeszkodzie w dostrzeżeniu grzechu własnego – skoro ciągle wytyka się cudze to nie stać człowieka na porządną samorefleksję na temat własny.

Frakcja druga: Odnowieni

Tu słowa właściwe to: chrystocentryzm, poważne traktowanie Stwórcy, biblijne spojrzenie na kościół i świat, biblijne spojrzenie na człowieka. Ale to chyba nie wszystko - ważniejsze jest codzienne obcowanie z Bogiem, chodzenie jego ścieżkami, przy czym forma zawsze będzie tylko wyrazem realizacji z Bogiem - może więc być dziś taka a jutro inna, a różaniec wcale nie musi mieć 10 paciorków, bo nie o liczbę 10 ale o Jezusa tu idzie.

Czasami ta frakcja wychodzi z ukrycia, gdy lokalny proboszcz musi się wykazać posoborowym działaniem Boga w swojej parafii ale częściej musi schodzić do podziemia (z katakumbami są zaznajomieni), prześladowana przez Trydent, który prześladować ludzi chodzących z Bogiem umie i lubi. Czasem, gdy prześladowania są zbyt silne frakcja odlatuje i trudno dalej mówić iż jest katolicka. Sprawa o tyle przykra, że dla wielu osób odlot taki staje się poważnym testem wiary w śpiewane kanony w stylu "Nie bój się, nie lękaj się. Sam Bóg wystarcza" zaś po takim odlocie trydenciaki będą od razu krzyczeć o spisku sekt pragnących zniszczyć jedynie słuszny.

Frakcja trzecia: Libertyni

I tu muszę zaznaczyć, że nie chodzi tylko o zwolenników zniesienia celibatu - to w zasadzie nie jest dla Kościoła groźne - chodzi raczej o katolickich ateistów, ludzi o tak szerokich umysłach, że w głowach ich bez problemy mieści się uniwersalizm (pogląd, jakoby wszyscy ludzie mieli być zbawieni) za to nie może tam wejść ot, taki drobiazg jak zmartwychwstanie Jezusa, nie mówiąc już o unikalności judeochrześcijańskiego objawienia. 

Frakcja coraz silniejsza, bardzo modna, którą spróbuję oddzielić od reszty poprzez scharakteryzowanie zjawisk, w niej występujących:

  • synkretyzm - ważne aby osoba należąca do frakcji wierzyła, może nawet sobie wierzyć w Boga albo boga, a pod pojęcie Boga może sobie podkładać cokolwiek, wszak piękne jest to, że wierzy;
  • (za)szeroki ekumenizm - nie ograniczajmy się do jedności chrześcijan, gdyż ważna jest jedność wszystkich wierzących a nawet wszystkich ludzi - oczywiście jedność z buddystą pociąga za sobą jedność wszystkich istot, więc troszczmy się o wieloryby bo ekumenizm i ekologia to jedno;
  • humanizm, czasem się dodaje przymiotnik "chrześcijański" ale to niewiele zmienia, bo człowiek dalej jest na pierwszym miejscu i to właśnie jest piękne;
  • ateizm, (tfu, co za okropne słowo) a raczej deizm, bo co prawda a Boga wierzymy ale na pewno nie wierzymy, że może on cokolwiek zrobić, zresztą nie oczekujemy od niego aby cokolwiek zrobił - choć nie - Bóg powinien być obecny w trakcie celebry, bo co to za celebra gdy nie ma dostojników, telewizji i Boga (choć chyba to źle napisałem - instrumentalne traktowanie Boga jest również cechą frakcji trydenckiej);

Kościelni libertyni są tak nowocześni, że nie widzą sprzeczności teizmu z założeniami ewolucjonizmu (świat wyewoluował przypadkiem), są otwarci na modyfikowanie nie tylko genów ale i zasad bo co złego jest w miłości homoseksualnej skoro najważniejsza jest miłość.

Libertynów co prawda bardziej widać w historycznych kościołach protestanckich ale i w katolickich podnoszą głowę (Leonardo Boff, Eugen Drewermann, Hans Küng) lejąc wodę na młyn trydentowców (patrz: Prof. Romano Amerio, ks. Karl Stehlin: "Ekumenizm grzechem przeciw miłości").


Konstytucja dogmatyczna o Kościele mówi, że Kościół Chrystusowy trwa w kościele katolickim (KK8) i tu gdzieś moja wizja rozwarstwienia spójna jest z tą wypowiedzią Vaticanum II.


Takie spojrzenie na kościół uwielbiają media, szukając sensacji szczególnie w walkach frakcyjnych libertynów z trydenciakami. Ile przepięknych analiz naprodukowali w oczekiwaniu na wybór konklawe, ile to badań przeprowadzili - wszak są czwartą władzą i wydaje im się, że  na kościół mogą wpływać tak jak na polityków. Na kościół pewnie tak - na szczęście Pan Bóg jest ponad to i to w tym wszystkim jest najpiękniejsze.


Iteracja pierwsza - teraz idę pomyśleć co dalej z tym zrobić.


Kategorie: kościół, życie duchowe, humanizm, katolicyzm, _blog, katolicyzm/trydent


Słowa kluczowe: katolicyzm, frakcje, 3 kościoły, Trydent, Vaticanum, humanizm, Radio Maryja, lefebryści, integryści, Leonardo Boff, Eugen Drewermann, Hans Küng, Rydzyk


Komentarze: (1)

nestor, May 13, 2005 22:54 Skomentuj komentarz


Troszke uproszczony podzial, ale z tego moznaby doktorat pisac, walka lefebvrystow z progresistami to jedno, w Polskim Kosciele to nieco inaczej wyglada, gdyz na przyklad radiomaryjniaki czesto nie sa trydenciakami, Tygodnik Powszechny natomiast niekiedy zalatuje libertynizmem.
Skomentuj notkę
1 września 2004 (środa), 19:12:12

Radio Maryja

Radio Maryja jest złem!

Dziś posłuchałem, bo na II PR leciało coś ciężkiego, a Trójki już nie trawię. Posłuchałem i mogę śmiało powiedzieć, że Radio Maryja jest złem i czyni zło.

Dlaczego tak uważam? Ano dlatego, że przekazuje słuchaczom fałszywy, bardzo niebiblijny obraz świata. Przekazuje a potem ugruntowuje powodując, że prawda o łasce Boga nie będzie się mogła przebić, bo przecież słuchacze RM już wszystko dobrze wiedzą.

Nie wiem czy prowadzący redaktorzy do końca w taki obraz świata wierzą czy tylko wykorzystują go do manipulacji słuchaczami (czasami wydaje mi się, że też są ofiarą manipulacji) ale wiem, że wyprowadzają ludzi na manowce, oszukują, wykorzystują ich i to wszystko czynią ponoć pod sztandarem Pana Boga.

Podstawy teologiczne tego zjawiska są całkowicie sprzeczne z Objawieniem, ze Słowem Bożym a nawet z Nauką Kościoła Rzymskiego, pod który redaktorzy się podłączają uważając się, że jego ważny element. To co głosi Radio nie jest Ewangelią, nawet nie jest jej wypatrzenie, jest całkowicie sprzeczne z dobrą nowiną o zbawieniu z łaski przez wiarę. I teraz jest alternatywa: albo Radio Maryja jest elementem kOścioła i wtedy ten kOściół można włożyć do pudełka z napisem Wielki Babilon (podobnie jak Świadków Jehowy), albo ten kOściół jest OK i redaktorzy to wilki z owczej skórze o których tyle w Piśmie jest ostrzeżeń. Albo jest jeszcze inna alternatywa i Kościół Jezusowy jest w poprzek tego zjawiska, kOścioła jak jest w poprzek tego świata.

No a ja znowu doszedłem do czegoś, o czym dokładnie od dawna wiadomo. Ale przynajmniej znowu wyszedłem na nietolerancyjnego.


Kategorie: katolicyzm, media, _blog


Słowa kluczowe: Radio Maryja, media, katolicyzm, manipulacja


Komentarze: (8)

inkwizytor, February 23, 2006 10:09 Skomentuj komentarz


jesteś głupcem

igo, January 22, 2005 23:27 Skomentuj komentarz


wieje tu nudą!

gator, October 13, 2004 23:52 Skomentuj komentarz


Gościu!! ale żeś szybko pojąła czym jest radio maryja przecież o tym wróble szczekają od lat.może lepiej dla ciebie ( i wogóle dla każdego człowieke) byłoby lepiej jakbyś nie włączył tego ogópaicza już lepiej cięzka muze na prII.ave

soul-sister, September 6, 2004 15:21 Skomentuj komentarz


ano, a ja 500m od tego przybytku mieszkam. jakieś szatańskie oddziaływanie może mi zniszczyć mózg. odpieram ataki fal radiowych jak tylko mogę. wciąż się trzymam. wciąż wolny od "umoralniania na siłę" przyczółek :D

limo, November 26, 2008 16:10 Skomentuj komentarz


Chyba coś innego zlansowało Ci mózg!!!

limo, November 26, 2008 16:05 Skomentuj komentarz


Osioł dopóki pyska nie otworzy może udawać osła!!!!!

limo, November 26, 2008 16:08 Skomentuj komentarz


Ludzie co to za herezje!!!! Jakim złem jest Kościół??? Ktoś w końcu powiedział Wam prawdę o którą tak krzyczycie a Wy macie jeszcze do nich pretensje. Przecież tak nie robią nawet największe osły!!

Limo 17

caryca 0101, December 10, 2008 22:46 Skomentuj komentarz


ble, ble , ble dużo liter i wyrazów a jedno wodolejstwo w którym ani konkretów na poparcie bredni w stylu GW. Bidul przeszedł przyspieszony kurs wybielania szarych komórek albo urodził się taki felerny. No cóż i tacy muszą chodzić po tym świecie!
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.