Jagiełło i Husyci
ToDo:
1. Poszukać bardzo starego tekstu Jurka Marcola.
2. ks. prof. Czesław Bartnik. Ks. już zmarł, ale -> poszukać jego pracy.
3. Rozwinąć temat Pawła Wlodkowicza i jego wystąpienia na Soborze w Konstancji.
ToDo:
1. Poszukać bardzo starego tekstu Jurka Marcola.
2. ks. prof. Czesław Bartnik. Ks. już zmarł, ale -> poszukać jego pracy.
3. Rozwinąć temat Pawła Wlodkowicza i jego wystąpienia na Soborze w Konstancji.
W jasnym świetle słońca widziano ich doskonale, podjeżdżających na ogromnych, pokrytych kropierzami koniach bojowych; jeden miał na tarczy cesarskiego czarnego orła na złotym polu, drugi, który był heroldem księcia szczecińskiego, gryfa na białym polu. Szeregi rozstąpiły się przed nimi, oni zaś, zsiadłszy z koni, stanęli po chwili przed wielkim królem i skłoniwszy nieco głowy dla okazania mu czci, tak odprawili swoje poselstwo:
- Mistrz Ulryk - rzekł pierwszy herold - wzywa twój majestat, panie, i księcia Witolda na bitwę śmiertelną i aby męstwo wasze, którego wam widać brakuje, podniecić, śle wam te dwa nagie miecze.
To rzekłszy, złożył miecze u stóp królewskich. Jaśko Mążyk z Dąbrowy wytłumaczył jego słowa królowi, ale ledwie skończył, wysunął się drugi herold z gryfem na tarczy i tak przemówił:
- Mistrz Ulryk kazał wam też oznajmić, panie, iż jeśli skąpo wam pola do bitwy, to się z wojskami wam ustąpi, abyście nie gnuśnieli w zaroślach.
Jaśko Mążyk znów przełożył jego słowa i nastała cisza, tylko w orszaku królewskim rycerze poczęli zgrzytać z cicha zębami na takie zuchwalstwo i zniewagę.
Henryk Sienkiewicz, Krzyżacy, Rozdział LI