Słowo kluczowe: styl życia


29 stycznia 2020 (środa), 15:20:20

Uczniostwo

Definicja:

Uczniostwo to styl życia wynikający z decyzji o naśladowaniu Pana Jezusa.

Uwagi:

  • Piotr definiuje to tak: Uczniostwo to styl życia będący konsekwencją decyzji o naśladowaniu Jezusa.
    Poprzez (długofalowy) proces budowania głębokich relacji prowadzi do przemiany życia osoby (osób) na wzór Jezusa w oparciu o własny przykład. Konsekwencją osiągniętej dojrzałości jestprzekonaie do czynienia tego co czynił Jezus w życiu innych osób.

 I jeszcze dłuższa definicji stworzona przez Piotra K. w dniach ostatnich: 

Definicja:

Uczniostwo to intencjonalna i głęboka, bazująca na ewangelii relacja, której celem jest uczenie posłuszeństwa Słowu Bożemu i dzielenie się przykładem życia z uczniami, aby stali się dojrzali i przekonani do naśladowania Chrystusa oraz oddani misji czynienia tego samego w życiu innych osób.


Kategorie: _blog, zabawa w słowa, fiki, fikisłowa, fikipedia


Słowa kluczowe: ucznostwo, ewangelizacja, styl życia


Komentarze: (2)

Bogdan, February 10, 2021 16:29 Skomentuj komentarz


Uczniostwo to polskie słowo opisujące relację między mistrzem cechowym a uczniem. To proces przygotowania mający na celu dojście ucznia do mistrzostwa oraz nabycie umiejętności przekazania wiedzy cechowej kolejnym pokoleniom uczniów - przyszłych mistrzów.

Uczniostwo zostało redefiniowane w XX wieku w kręgach amerykańskich ewangelicznych chrześcijan z "czynienia uczniami" na "styl życia wynikający z decyzji o naśladowaniu Pana Jezusa". Był to zabieg mający na celu zmianę celu z widocznego zewnętrznego - czynienia uczniami (łatwego do weryfikacji - pokaż mi kogo czynisz uczniami) na wewnętrzny nieokreślony "styl życia". W efekcie na pytanie jak wygląda uczniostwo w Waszej społeczności - liderzy mogli odpowiedzieć z uśmiechem - "Bardzo dobrze!". Tymczasem wg amerykańskich ogólnokrajowych badań “Top Trends in Disciple Making in 2020” okazało się, że znacznie mniej kościołów w tym kraju pomnaża uczniów i czyniących uczniami, niż autorzy badania się spodziewali. Niby wszyscy żyją "stylem Jezusa", ale jak się okazało nie oznacza to dla nich wcale, że czynią uczniami -  dzieje się to bowiem w mniej niż 5% kościołów w USA.
Wydaje się, że trend ten jest konsekwencją procesu oddzielania uczniostwa od czynienia uczniami (choć w literaturze przez dekady były to synonimy). 

Bogdan, February 10, 2021 16:32 Skomentuj komentarz


Jeszcze uwaga odnośnie autorstwa cytowanej definicji uczniostwa:

Uczniostwo to intencjonalna i głęboka, bazująca na ewangelii relacja, której celem jest uczenie posłuszeństwa Słowu Bożemu i dzielenie się przykładem życia z uczniami, aby stali się dojrzali i przekonani do naśladowania Chrystusa oraz oddani misji czynienia tego samego w życiu innych osób.

Definicja ta nie została stworzoną przez Piotra K. Definicja ta została wypracowana w 2019 roku poprzez roczną pracę kilkudziesięciu osób z różnych środowisk  ewangelicznych (wielu denominacji i jeszcze większej ilości organizacji chrześcijańskich). W czasie tych prac zdecydowano się zdefiniować uczniostwo bezpośrednio z przykładu Jezusa i jego uczniów. Z tego co wiem Piotr K. brał udział w przygotowaniu tej definicji jako jedna z osób. 

Skomentuj notkę
18 października 2018 (czwartek), 15:46:46

Lewak i konserwa

Można sobie zrobić taki test:

  • Jeżeli (#1) wiem jak i po co powinni żyć inni ludzie, i jednocześnie (#2) podejmuję jakiekolwiek działania, których efektem może być przymuszenie ich do takiego życia - jestem lewakiem.
  • Jeżeli (#2) wiem, że ludzie nie powinni zmieniać swojego stylu życia, bo dobrze to już było, i jednocześnie (#2) podejmuję jakiekolwiek działania, których efektem może być zablokowanie tych zmian - jestem konserwą.
  • Jeżeni (#3) nic nie robię - jestem leniem :-)

Nie wiem co gorsze. W młodości byłem lewakiem, może nawet komunistą. Potem mi przeszło a przyszło być konserwą, i to głupią konserwą. Ale już wiem, że odbieranie wolności innym to coś złego więc teraz to sam nie wiem kim jestem. Leniem jestem zawsze.

Chyba chcę być głosicielem. Głoszenie dalej ludziom wybór.


Kategorie: _blog, polityka


Słowa kluczowe: lewak, lewicowość, konserwatyzm, konserwa, styl życia, wolność


Komentarze: (2)

Molekuł, October 18, 2018 22:10 Skomentuj komentarz


Wojtku z Twoich definicji wynikałoby, że jesteś lewakiem, bo przecież Ty najlepiej wiesz jak ludzie powinni źyć i tylko Twoja jedyna słuszna prawda jest do zaakceptowania. Widać zostały Ci nawyki komunistyczne, gdzie też obowiązywała jedyna sluszna ideologia. Ty sądzisz, że masz najlepsza prawdę objawioną, a gdy brak ci dowodow i nie umiesz innych przekonać to na modłę średniowieczną straszysz mękami piekielnym.

Prawakiem też jesteś, bo nie możesz pojąć , że od czasów średniowiecza świat trochę się zmienił a Ty nadal tkwisz w mentalności biblijnej, jakbyś wyciął sobie z mózgu pewne komórki. 

Dlatego raczej nie jestem zdziwiony, że sam nie wiesz kim jestes tworzac sobie bezpieczny biblijny kokon dopasowując wizję swiata do niego.

Zdecydowanie wolałem cie jak byłeś blizej realności, blizej światłowodów niz obecnie w chmurach i niebie. 

wojtek, November 13, 2018 17:15 Skomentuj komentarz


A czy "podejmuję jakiekolwiek działania, których efektem może być przymuszenie ich do takiego życia"? Jeżeli takowe w moim życiu widzisz - napisz mi. Jeżeli nie - odwołaj.

W34

Skomentuj notkę
26 lipca 2010 (poniedziałek), 23:23:23

iPhone jest ...

Po kilku latach używania kieszonkowych Windowsów (przypomnę sobie: iPAQ HP1915, MDA-I, małe MDA-III, Omnia) przechodzę na iOS4 na moim iPhonie 3GS cokolwiek to znaczy. O tych iPAQ'ach sporo tu napisałem, nawet na tym ostatnim sporo napsioczyłem. Zobaczymy jak będzie z tym iPhonem, bo to różnie mówią.

Na pewno to coś nowego w moim życiu.


Kategorie: informatyka, telekomunikacja, internet, _blog, obserwator


Słowa kluczowe: iphon, styl życia, ios, mda, pda, omnia, iPAQ


Komentarze: (1)

kripero, July 27, 2010 14:40 Skomentuj komentarz


WITAJ W KLUBIE :-)
Skomentuj notkę
5 lipca 2010 (poniedziałek), 21:36:36

iPad fajny jest

Za pomocą iPada, na FaceBooka napisałem coś takiego:

iPad naprawde fajny jest! Napisalbym o tym wiecej, rowniez o jego wadach, ale iPad sluzy do czytania a nie do pisania.

Tak, iPad jest wrogiem wolnosci wypowiedzi, a przez to i demokracji, i nawet usmiech :-) na ten klawiaturze trudno wklepac a co dopiero napisac wiekszy tekst bez polskich literek.

Bo iPad fajny jest. Fajny jest:
  • Do czytania, ebooków, PDFów, serwisów internetowych (długich zwłaszcza), emaili (również długich i w htmlu).
  • Do sprawdzania czegoś w internecie, co jest na WWW lub w poczcie. Łapiesz do ręki leżącego na stole iPada, wyłącznik, odblokowanie (a niby po co go blokuje?), click do bookmarków, click ... i już widać pogodę na jutro, albo nowe newsy.
  • Do wpisania sobie notatki, albo krótkiego komentarza na facebooku. Do pisania długich tekstów raczej się to nie nadaje ale tak coś wklepać, zdanie, albo i trzy to spokojnie można.
  • Do gierek karcianych - lepsze niż telefon.
  • Do oglądania filmików na YouTubie.
  • Do oglądania świata poprzez Google Maps.
  • Do gadania przez Skype'a - leży na stole i się gada jak z głośnomówiącego.
  • Do czytania gazet - tygodników i miesięczników z serwisu eGazety (jakość serwisu i czytaczki słaba, ale da się tego używać. Ale eGazety niewiele tańsze niż w kiosku.
  • Do bawienia się dźwiękami za pomocą zabawnych programów muzycznych.
  • Do malowania palcem do szybce (głupota, ale fajna)
  • Do oglądania zdjęć z Picassa.
  • Do studiowania Wikipedii (ale to to samo co czytanie).
  • Do włażenia poprzez VNC na stojącego gdzieś obok PeCeta i wyklikanie czegoś, czego się na iPadzie zrobić nie da. Ale to chyba dla ekstremalnych sportowców jest albo ja nie znalazłem jeszcze dobrego softu. Najlepiej jakby działał na Windowsowym Remote Desctop - ale czy jest coś takiego co dobrze działa?

Przypuszczam, że urządzenia iPadopodobne zagoszczą w naszych domach jak tylko będą kosztować 100$ a nie ponad 2500zł jak dziś.

Zalety w porównaniu z laptopem, netbookie albo jakiśm PeCetem są ogromne, tzn.

  • Nie hałasuje, bo nie ma dysków, wentylatora.
  • Nie grzeje się na kolanach ani na kocu.
  • Nie rozładowuje się po 2 godzinach bo pracuje chyba z 8 jak nic (ale ładuje się dość długo).
  • Nie ma klawiatury, klapki, delikatnych elementów - więc raczej się go nie złamie.
  • Wygodnie się go bierze do ręki i wygodnie odkłada (choć dość śliski jest - to wada).

Należy jednak pamiętać, że nie jest to mały laptop, ani mały komputer a raczej duży telefon (bez telefonu). Dokładnie jest to iPhone czy też iPod z dużym, wygodnym ekranem i aplikacjami ściąganymi z App Store. I tu jeszcze jedna czynność:

  • iPad służy do wydawania pieniędzy. Leżysz sobie na kanapie i wydajesz 2,99$ na śmieszny programik do zabawy. Ot, takie to jest.

W zasadzie nie jestem fanem produktów Apple, mam McBooka ale widzę więcej jego wad niż zalet. Jednak iPad im wyszedł jeżeli używa się go do tego co napisałem powyżej i nie oczekuje niczego więcej.

A co bym poprawił:

  • Wielozadaniowość systemu operacyjnego - wkurza mnie to, że przełażenie między aplikacjami trwa.
  • System plików - to głupie, że wszystkie pliki są posiadanie przez aplikację i nie wiadomo przez którą, nie wiadomo jak się je przesuwa - jakoś to pokopane jest.
  • Wymiana danych tylko przez pokopanego iTunes'a, który nie wiem do czego służy i jakiś pokopany jest.
  • Dziwne myślenie o plikach mp3 - może to jest przystosowane do muzyki kupowanej w App Store, ale jak ktoś ma swoje katalogi z MP3, poukładane w podkatalogi to wgrywanie tego do iPada jest jakiś trudne.
  • Niemożliwość odtwarzania muzyki z serwerów. Znalazłem jakiś soft (FileBrowser) do logowania się na serwery - cóż z tego, jeżeli nie potrafię zlecić w nim (ani w niczym innym) odtworzenie całej płyty z katalogu z MP3.
  • Ze zdjęciami chyba jest podobnie co z MP3.
  • Otwartość - jakoś nie czuję tego systemu, pokręcone jest jego myślenie mimo iż używa się tego prosto.

Ponoć wiele z wad jakie dostrzegam można usunąć poprzez skrakowanie go i wgranie narzędzi, których Apple nie lubi. Musze o tym pomyśleć.

Co bym chciał na nim opanować:

  • Podłączanie się do netu poprzez Bluethoot - kupując się zamówiłem wersje bez 3G (to był błąd) i urządzenie w zasadzie jest tylko domowe. A może to dobrze? W każdym razie opcja złapania Internetu z telefony była by fajna.
  • Jakieś USB do wpinana urządzeń.
  • Jakiś otwarty Linux na pokładzie, aby można było poszaleć (poczekam na inne rozwiązania, bardziej otwartych firm).

Przypuszczam, że niedługo pojawią się inne tego typu rozwiązania. Dziś kumpel pokazał mi bajeranszy telefon Sumsunga (nie Omnie której mam już dość) ale coś naprawdę wesołego. Jak tylko rozciągną tamten ekran będzie iPad Sumsunga jak nic. A może coś z Linuxem i Anroidem?

iPad fajny jest!


Kategorie: informatyka, telekomunikacja, internet, _blog


Słowa kluczowe: ipad, styl życia, ebook


Komentarze: (1)

anonim, July 5, 2010 22:06 Skomentuj komentarz


Microsoft Windows XP Professional Dodatek Service Pack 3 (Build 2600)
System manufacturer System Product Name
iTunes 9.2.0.61
QuickTime 7.6.6
FairPlay 1.8.20
Apple Application Support 1.3
Biblioteka uaktualnień iPoda 9.2d4
Sterownik CD 2.2.0.1
Sterownik CD DLL 2.1.1.1
Urządzenie przenośne Apple 3.1.0.62
Sterownik urządzenia przenośnego Apple 1.49.0.0
Bonjour 2.0.2.0 (214.3)

Numer seryjny iTunes 6F04E885DF54DEAA

Obecny użytkownik jest administratorem.
Bieżąca data i czas to 2010-06-24 22:50:16.
iTunes nie pracuje w trybie bezpiecznym.
Składanie przyspieszane przez WebKit jest włączone.
Technologia HDCP nie jest obsługiwana.

Informacje o monitorze wideo

NVIDIA GeForce 8800 GT


**** Informacje o zewnętrznej wtyczce ****

Żadne zewnętrzne wtyczki nie są zainstalowane.

**** Testy połączenia z urządzeniem ****

iPodService 9.2.0.61 jest obecnie uruchomiony.
iTunesHelper 9.2.0.61 jest obecnie uruchomiony.
Apple Mobile Device service 3.1.0.0 jest obecnie uruchomiony.

Kontrolery USB:

Intel(R) 82801G (ICH7 Family) USB Universal Host Controller - 27C8. Urządzenie działa poprawnie.
Intel(R) 82801G (ICH7 Family) USB Universal Host Controller - 27C9. Urządzenie działa poprawnie.
Intel(R) 82801G (ICH7 Family) USB Universal Host Controller - 27CA. Urządzenie działa poprawnie.
Intel(R) 82801G (ICH7 Family) USB Universal Host Controller - 27CB. Urządzenie działa poprawnie.
Intel(R) 82801G (ICH7 Family) USB2 Enhanced Host Controller - 27CC. Urządzenie działa poprawnie.

Nie znaleziono kontrolera hosta FireWire (IEEE 1394).

Informacja o podłączonych urządzeniach:

iPad (Wojtek), iPad posiada oprogramowanie sprzętowe w wersji 3.2
Numer seryjny: GB0178PUZ39


**** Testy synchronizacji urządzenia ****

Testy synchronizacji zakończyły się sukcesem.

Skomentuj notkę
7 kwietnia 2005 (czwartek), 12:00:00

Czas

Ale fajnie... pierwszy raz od kilku miesięcy mam siedząc w biurze wolny czas. Wszystko co miałem zrobić albo jest zrobione albo zrobi to ktoś inny, albo (ojej) już jest za późno aby to można było zrobić.

W każdym razie mam czas i mogę sobie spokojnie PoNicNieRobić. Ale fajnie!

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: czas, wolne, styl życia


Komentarze: (4)

lu., April 8, 2005 12:59 Skomentuj komentarz


:P

wariat

wings, April 7, 2005 19:27 Skomentuj komentarz


mnie się najbardziej spodobało to "ojej" --> zabrzmaiło naprawdę rozpaczliwie :)))

beliw, April 7, 2005 13:57 Skomentuj komentarz


:D

heh na wszystko jest odpowiedni czas! :]

M.Ś., April 7, 2005 12:39 Skomentuj komentarz


:-)
Skomentuj notkę
10 marca 2005 (czwartek), 10:12:12

Być lub mieć - przełamanie światowego myślenia

1. Inspiracja: ładna piosenka "Ja wysiadam" Anny Marii Jopek

Rano, wracając z Urzędu Skarbowego (bo była kontrola) w radiu wysłuchałem dokładnie ślicznej piosenki.

Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam
Na pierwszej stacji, teraz, tu!
Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat bo wysiadam
Przez życie nie chce gnać bez tchu

Jak w kołowrotku bezwolnie się kręcę
Gubić wątek i dni
A jakiś bies wciąż powtarza mi: prędzej!
A życie przecież po to jest, żeby pożyć
By spytać siebie: mieć, czy być
A życie przecież po to jest, żeby pożyć
Nim w kołowrotku pęknie nić

Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam
Na pierwszej stacji, teraz, tu!
Już nie chce z nikim ścigać się, z sił opadam
Przez życie nie chce gnać bez tchu

Będę tracić czas, szukać dobrych gwiazd
Gapić się na dziury w niebie
Jak najdłużej kochać ciebie
Na to nie szkoda mi zmierzchów, poranków
Ni nocy, dni...

wykonanie: Anna Maria Jopek
muzyka: Mateusz Pospieszalski
słowa: Magda Czapińska

2. Alternatywa

Być czy mieć - oto jest pytanie.

Zaraz, chwileczkę - czy taka alternatywa na pewno jest prawdziwa? To, że ludzie na świecie (najczęściej ci co nie mają a uważają, że są) tak mówią to wcale nie oznacza że jest to prawda. To, że Anna Maria Jopek wyśpiewuje to w ślicznej piosence też nie czyni wypowiedzi prawdziwej.

Co jest więc prawdą?

3. Możliwe rozwiązanie alternatywy

Skoro prawdziwa pobożność polega na (...) zachowywaniu siebie samego nieskalanym od wpływów tego świata (z listu apostoła Jakuba) to odrzucam ta fałszywą alternatywę i formułuje własne credo wyrażone w pytaniu:

Czy jeżeli już się jest to co złego jest w tym, aby jeszcze sobie troszkę poMieć?

4. Osobiste rozwiązanie alternatywy

Cieszę się, bo od ponad 40 lat jestem a do tego od prawie 20 wiem o tym, jednocześnie wiedząc po co jestem.

Cieszę się, bo do tego jeszcze mam. Ale fajnie.

Normalnie - radość o poranku!

Bóg jest wielki - Alleluja!


Kategorie: muzyka, etyka, styl życia, _blog


Słowa kluczowe: Joper, bogactwo, błogosławieństwo, etyka, styl życia


Komentarze: (2)

coco, March 11, 2005 20:51 Skomentuj komentarz


Ale z ciebie dupek. Pycha panie starszy to też grzeszek.
A bajeczka o uchu igielnym pewno nie jest o tobie...

Abstrakcja, March 11, 2005 20:47 Skomentuj komentarz


a moze jeszcze wrto obok pytania o bycie zapytac czym w ogole jest byt..


a nad podmiotem lirycznym sie zastanowilam :)
Skomentuj notkę
1 listopada 2004 (poniedziałek), 10:16:16

Do Karoliny list czwarty

Czy warto w życiu być szczerym Karolino? Czy warto być autentycznym? Obydwoje dobrze wiemy jak wielu znudzonych codziennością, beznadziejnie poszarzałych ludzi tylko czyha na chwilę czyjegoś nieopatrznego zwierzenia, widok zapłakanej twarzy, oczywisty fakt błędu drugiego człowieka, na sensację jego słabości. Tak więc, czy warto być szczerym? A może pozostała nam już jedynie arcypoważna i arcyzakłamana zabawa w ciuciubabkę, w której wszyscy umówimy się, że tworzona przez nas obłudna fikcja jest rzeczywistością? Karolino, cena jaką trzeba zapłacić za swoją tożsamość i z niej właśnie wynikającą szczerość jest boleśnie wysoka. Bo przecież własna prawdziwość to nic innego, jak wystawienie siebie na pokaz innym ludziom, ludziom, których najczęściej nie stać na odwzajemnienie się podobną postawą. Więcej jeszcze, to niemal pewne, ciągłe narażanie się na podłą obmowę i zawiść ze strony niejednego skarłowaciałego homo-sapiens. Ale, ale Karolino, nie rozpędzajmy się tak i nie róbmy z siebie męczenników świętej sprawy, bo czy przypadkiem Ty i ja też nie jesteśmy skarłowaciali?

Jak więc mamy żyć? Jakimi być?

Karolino, jeżeli choć na chwilę odrzucimy nasze żale i emocje, to łatwo zauważymy, że tak naprawdę to wielu z nas, (a może wszyscy?!) bardzo tęskni za wzajemną szczerością, prawdziwością, przyjaźnią, miłością, zaufaniem. Potrzebujemy tych wartości jak ryba wody, lecz po prostu wstydzimy się do tego przyznać i w konsekwencji każdego dnia wciąż na nowo wkładamy na twarze ozdobione kłamstwem ochronne maski, poprzez które nieufnie spoglądamy na drugich, także skrzętnie zamaskowanych. Jakie to dziwne i smutne! Świat ożywionych manekinów zabija w nas to, co najwartościowsze, a my nie potrafimy się od niego uwolnić. Gorzej jeszcze, dostosowujemy doń chrześcijańskie wartości i powodujemy, że tysiące klęczących na kościelnych posadzkach rachitycznych robotów zgodnie ze swoim paranoicznym zaprogramowaniem, potrafi tylko w kółko powtarzać: tego nie wolno, tego nie wolno, tego nie wolno, tego nie wolno... a to, to - to mnie gorszy!!!

Karolino, bądźmy inni! Wbrew wszystkim i wszystkiemu, bądźmy inni! Kochajmy Boga i żyjmy ciekawie, mądrze, kolorowo, odpowiedzialnie! Żyjmy prawdziwie!

Co o tym myślisz Karolino?

PS W tym wszystkim zapomniałem jeszcze tylko napisać, że Cię kocham...


Tomasz Żółtko, Listy do Karoliny

Kategorie: poezja, Tomasz Żółtko, _blog


Słowa kluczowe: Tomasz Żółtko, Karolina, Listy do Karoliny, autentyczność, styl życia, Tomek Żółtko


Komentarze: (5)

falista, November 3, 2004 10:08 Skomentuj komentarz


a Pan, Panie Wojtku - jest szczerym czy skarłowaciałym homo sapiensem?

Mam nadzieję, że szczerym.

inforemi, January 18, 2012 12:32 Skomentuj komentarz


Listy do Karoliny...zapomniałem już jaki kiedyś ten album wydany przez T.Z zrobił we mnie pozytywne spustoszenie. Ten album był tak przesiąknięty przeżyciami Tomka iż do dziś zastanawiam się co stało się z jego pierwszą miłością do kobiety która kochał i która nazwał Karoliną...a teraz jak godzi chrześcjaństwo z drugą żoną??? Byłem jego największym fanem i wiem o tym, jego dwa pierwsze album znałem na pamięć i aż do dziś...chodź już nie tak...proszę o e-maila do TOmasza Zółtko gdyż tylko tak mogę opowiedzieć jemu historię człowieka który z Tomka uczynił schizofrenicznego przyjaciela na niby...

W., January 18, 2012 18:00 Skomentuj komentarz


Myślę, że z Tomkiem można się skontaktować przez jego stronę - chyba http://www.tomekz.com.pl/

Tomek jest też obecny na FaceBooku.

W.

beliw, November 2, 2004 22:50 Skomentuj komentarz




wiesz co, ja przeczytam wszystkie te listy.

bo cos czuje ze ich tresc mnie w jakis sposob ruszy
ba! ja to nawet wiem

lilienn, November 2, 2004 01:10 Skomentuj komentarz


Żeby choć mała garstka ludzi wzięłaby sobie do serca te słowa- było by cudownie. Gdyby wszyscy myśleli jak Ty świat byłby lepszy. Świat juz jest lepszy dzięki Tobie. Dziękuję, że miałam okazję to przeczytać.
Skomentuj notkę
16 października 2004 (sobota), 14:19:19

Wygoda kontra suwerenność

  1. Mój nowy telefon ma bardzo ciekawą funkcję:

    Ustawienia / Ustawianie daty i godziny / Autoregulacja / [ Tak / Najpierw pytaj / Nie ]

    No i jest pięknie, bo teraz będę zawsze miał dobrze ustawiony zegarek w telefonie, a nie jak to często bywa 3 minuty do przodu albo 6 do tyłu. Ponoć podobną funkcjonalność można zainstalować na każdy Unix-ie (zwie się to chyba NTP), pod Windowsy też są takie programiki, a przecież nadawany z Frankfurtu na falach bardzo długich (77.5kHz) sygnał czasu to dokładnie to samo, tyle że wymyślone i wdrożone w latach 70-tych wieku ubiegłego.

  2. No tak, ale jest przecież i druga strona takiego ułatwiania sobie życia. Przecież ja, ze swojej wygody pozwalam na to, aby ktoś dyktował mi która w tej chwili jest godzina. W jakiś sposób przestaje o tym decydować sam a pozwalam za siebie decydować innym. Tracę część swojej suwerenności. A. nigdy by takiej funkcjonalności w swoim telefonie nie włączyła - jej zegarki chodzą jak chcą (a właściwie jak ona chce) i to właśnie jest w niej piękne. Ma własne życie :-)
  3. Myślę, że podobnie jest z pieniędzmi a właściwie z plastikowymi pieniędzmi. Kiedyś, przychodząc do sklepu wkładałem to co mam w portfelu i za tyle mogłem kupić. Teraz kupuję, ładuję do wózka (albo jak ostatnio w Ikei - do pięciu wózków) po czym w kasie sprawdzane jest czy mam prawo to kupić. Czasem to sprawdzenie kontroluje ile mam pieniędzy (coś jak z tym portfelem - mam za co, znaczy mogę kupić) ale czasem, jak używa się karty kredytowej kontrolowana jest wiarygodność (zdolność kredytowa) a nie stan posiadania.

    O tym więc czy kupię czy też nie decyduje nie stan mojego portfela ale jakiś komputer w banku, któremu z powodu mojej wygody powierzyłem moje pieniądze oraz pewne informacje na mój temat. Chodząc więc z plastikiem (zamiast ze złotem) mam mniej ciężarów w kieszeniach, za to jestem w chwilach płacenia nieco mniej suwerenny. Ja takiej przygody nie miałem, ale wiem, że posiadacze kart płaski już przerabiali dramaty w polskich hipermarketach jak w PeKaO albo innym PKO coś się popsuło.

  4. Komputery autoryzujące transakcje oraz nadajnik czasu we Frankfurcie to urządzenia dość ważne dla stylu życia ludzi w Europie. Zarządzają nimi instytucje o dużej wiarygodności, czy to banki typu AAA(A...), organizacje rządzowe ale ja tak sobie myślę, co będzie jak BinLadenowi zechce się je popsuć? Pewnie nic, bo po chwili ruszą zapasowe, rezerwowe, redundantne więc krótkie wahnięcie i gramy dalej. Ale co będzie jak jakiś Antychryst w sposób mniej wybuchowy, a może nawet bardzo pokojowy przejmie kontrolę nad tym sprzętem i będzie mi mówił, która jest według niego godzina.

Kategorie: telekomunikacja, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: telekomunikacja, telefon, automatyzacja, styl życia


Komentarze: (2)

wings, October 17, 2004 21:11 Skomentuj komentarz


a ja nie na ten temat ... co do PR6 to podoba mi się, ale też ma jedną wadę - grają w kółko to samo... po trzech dniach znałam kolejność utworów na pamięć.. ale teraz nie mam internetu w pracy więc jak mi go założą to z przyjemnością znowu posłucham !!

lilienn, October 17, 2004 14:39 Skomentuj komentarz


"Ale co będzie jak jakiś Antychryst w sposób mniej wybuchowy, a może nawet bardzo pokojowy przejmie kontrolę nad tym sprzętem i będzie mi mówił, która jest według niego godzina.
".
Hmmm... niedługo potem nastąpi koniec świata, a po Twoim komentarzu moich pytań, myślę iż tego właśnie oczekujesz :)

A propos: Musiałam sprawdzić słówko w słowniku:
sofizmat i teraz już wiem:) Chociaż nadal uważąm że istnieją granice ludzkich możliwości. I istnieją przypadki kiedy można Je przekroczyć :) MImo iż są granicami.

P.S. baaaaaardzo dziękuję za odpowiedzi :*
Skomentuj notkę
23 maja 2004 (niedziela), 12:10:10

Integralność

  1. Na swoim wykładzie Zygmunt Karel przypomniał ciekawą definicje integralności. Zygmunt powiedział, że człowiek integralny to taki, u którego wartości, słowa i czyny pokrywają się. Potem namalował 3 koła i powiedział, że u człowieka integralnego środki tych kół są w tym samy miejscu albo przynajmniej blisko siebie.
  2. Takiego obrazka na tablicy nie było, ale starałem się oddać schematyczny obraz człowieka integralnego, przez co kolory mi się mieszają a napisów nie widać.
  3. Za to ten obrazek odpowiada mniej więcej temu, co namalował Zygmunt: człowiek kawałkami integralny :-)

  4. A na tym obrazku przedstawiam człowiek nieintegralnego. Od razu jawi się obraz jakiegoś polityka, co to z trybuny mówi, potem co innego robi, a myśli jeszcze inaczej.

    Ale czy tylko politycy nie są integralni?

  5. Do teraz integralność definiowałem jako zgodność słów z czynami. Ta definicja podoba mi się bardziej. Jest bogatsza.
  6. A pożytek z tych obrazków jest taki, że teraz wiem jak mogę siebie oceniać, jak mogę sprawdzać kim jestem. Wiem kim chce być, wiec stały monitoring swoich działań jest właściwy aby swoje cele osiągać.
  7. Dawno nie zrobiłem żadnego obrazka wyjaśniającego moje myślenie. Może przestaje myśleć obrazkowo, albo obrazki do mojego myślenia są za trudne do zrobienia.

Kategorie: etyka, _blog


Słowa kluczowe: integralność, styl życia, światopogląd, słowa, czyny, wartości, etyka, moralność, spójność


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 maja 2004 (środa), 13:24:24

... nie żyjesz! (z cyklu: napisy na murach)

1. Inspiracja:
Nowa reklama bilbordowa TV4 brzmi:


Nie bawisz się - nie żyjesz!
 


2. Wnioskowanie bezpośrednie zamierzone przez reklamodawca:
- nie bawisz się to nie dobrze, bo jesteś martwy;
- chcesz ożyć na nowo - zacznij się bawić;
- TV4 jako cel postawiło sobie dać ludziom zabawę;
- kup dostęp do sieci TV4, bedziesz się bawił, będziesz żył;
- TV4 sprzedaje życie.

Myślę, że po takiej akcji stratedzy TV4 czują się świetnie - ożywiciele narodu!

3. Wnioskowanie podtekstowe:
- nie bawisz się ale przecież żyjesz;
- może więc coś z twoim życiem jest nie tak?
- może masz złe cele życiowe, wszak informują cię, że ...
- przecież celem życia jest zabawa!

4. Wolność i niewola.Daleki jestem od tego aby powiedzieć "powinni tego zabronić". Nie powinni, bo jako ludzie wolni możemy robić co chcemy. Każdy! No, może prawie każdy. Ale na pewno ci od marketingu w TV4 mogą wymyśleć taką albo inną akcje.

Wymyślili taką i sami będą na sobie zbierać jej efekty. No, może sprzedaż wzrośnie, może dostaną premię ale przecież każdy z nich zderzy się z twardą rzeczywistością w swoim życiu. Będzie miał trudne chwile, gdy brat będzie się rozwodził, mama będzie umierać na raka, wyleją go z roboty bo ktoś podkopie pod nim dołek a on ma kredyt na chałpie i na samochodzie oraz dzieciaki w dobrej szkole... I wtedy stanie przed swoją reklama i przypomni sobie, że celem życia jest zabawa - więc skończy na kozetce o psychoanalityka, który za ciężkie pieniądze powie mu, że to wszystko przez zły układ planet.

5. Podobieństwo
Podobne przemyślenia miałem po reklamach Radia ... (nie pamiętam) pt. "zaliczysz każdą laskę w Warszawie". Powtarzam się? Nie - to specjaliści od kłamst marketingu ciągle używają chwytów samoniszczących.

6. Kawiarenka
W cafe@net.pl mają ciekawy model biznesowy. Internet za darmo ale zamawiając coś z karty dostaje się minuty połączenia. Kurcze... ile tych herbat mogę w siebie wlać aby tu posiedzieć godzine!

Ale łącza mają tu takie, że mogę się w końcu nacieszyć netem.

Kategorie: hasła na murach, marketing, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: styl życia, telewizja, zabawa, media


Komentarze: (6)

khan-goor, May 17, 2004 15:20 Skomentuj komentarz


w kwestii formalnej: nie TV4 tylko 4funTV...

wojtek, May 17, 2004 00:15 Skomentuj komentarz


Przepraszam przetłumaczyłem prosto z angielskiego.
Polski tytuł brzmi "Zabawić się na śmierć"

wojtek, May 17, 2004 00:14 Skomentuj komentarz


Zabawiając się na śmierć
Neil Postman

Polecam

p_tutka, May 12, 2004 14:15 Skomentuj komentarz


Przeczytałem powyższy tekst akurat po tym jak czytałem na serwerze artykuły z przeglądu prasy z ostatnich dni. Znalazłem tam dość sporo tekstów na temat ostatniej publikacji Super Express po śmierci dziennikarza TVP w Iraku.

Czytając Twój blog miałem przed oczami specyficzne bilbordy z reklamą TV4. I tak się zacząłem zastanawiać, że jakoś nie pojawiły się "listy otwarte" dziennikarzy czy też jakiś inny protest związany z tym, co prezentowane jest na tych billbordach.

Mimo dostępu do czterech różnych telewizji kablowych w trzech różnych miastach nie udało mi zobaczyć fragmentu tego programu. Tak wiec pewnie teraz operator telewizji kablowej zastanawia się czy pozwolić swoim abonentom "żyć" - bawić się.

mark, July 13, 2006 21:33 Skomentuj komentarz


No tak gratuluję percepcji! Oczywiście gratuluję pomysłodawcom kampanii oraz pomysłodawcom nazwty programu 4FUNTV. Stacja TV4 (która nie jest stacją 4FUNTV) na pewno bardzo się cieszy że nie wydając ani grosza ma fajną promocję :))) no cóż nie ma to jak specjaliści od reklamy, no nie? Bliskość nazw obydwu stacji pewnie nie jest zamierzona za to skutki dla "forfana" opłakane hi hi hi. A widział ktoś w ogóle tę stację 4funTV? Co do za kolejny zaszumiacz? No cóż miłego oglądania:) czwórek.

gerrim_dan, July 13, 2006 21:40 Skomentuj komentarz


Co to za wypociny? Czytam i oczom nie wierzę. Jak można być takim tłumokiem żeby to pisać? Co to znaczy: "Wnioskowanie bezpośrednie zamierzone przez reklamodawca" Co to za słowo "reklamodawiec"? Słyszałeś kiedyś o czymś takim jak odmiana rzeczowników? Poza tym mylisz dwie różne stacje! Kup sobie okulary, a potem się wymądrzaj. Aspiracje masz naukowopodobne, a piszesz jak tłumok po zawodówce. Może najpierw coś poczytaj i naucz się myśleć, potem myśli wyrażać, a na końcu oceniać własne "dzieła" krytycznie. To pozwoli ci ograniczyć sytuacje, w których się ośmieszasz, baranie.
Miłego dnia.
Skomentuj notkę
25 grudnia 2003 (czwartek), 16:33:33

Świąteczna refleksja

1. Święta. Dużo czasu. Można podsumować obserwacje ostatniego tygodnia, można pokusić się o małą synteze.


2. Wydaje mi się, że w życiu powinno być tak: tożsamość osoby powinna objawiać się poprzez jej styl życia, a więc w przypadku świąt powinna zachodzić taka relacja:

Jestem katolikiem a więc obchodzę święta Bożego Narodzenia.

Wierzę (...) w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który (...) dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba; i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy, i stał się człowiekiem.

I dlatego co roku, w dniach od 24 do 26 grudnia, raduję się i świętuje a spotykając się z innymi, którzy w to również wierzą jem smaczne potrawy, śpiewam kolędy i obdarowuję ich sprawiającymi radość prezentami.

I tak oto świadomość będzie kształtować byt, wbrew marksistowskim teoriom, które (jak mi się wydawało) próby czasu nie wytrzymały. Czy jednak to co myślę ma zastosowanie w świecie?


3. Wydaje mi się, że częściej obserwuje taką zależność:

Obchodzę święta Bożego Narodzenia a więc jestem katolikiem.

Śpiewam kolędy, przygotowuje wigilie z wieloma tradycyjnymi potrawami, chodzę na pasterkę a potem, w pierwszy dzień świąt idę na uroczystą sumę.

Mam też w domu choinkę, ale to prawie robią nie tylko katolicy, bo komuniści też mają, tyle tylko, że stawiają ją dopiero po świętach a przed nowym rokiem. Ja postawiłem przed świętami a więc jestem wierzący.

Czyżby klasyczny marksizm był jednak prawdą? Nie, to nie jest możliwe. Pewnie oczy mnie okłamują i na pewno jest inaczej. Zwłaszcza przykład z choinką, przecież nawet komuniści w Polsce, od czasów tow. Gierka stawiają choinkę przed świętami. Musi być inne rozwiązanie.


4. A może po prostu postmodernizm zaszedł już tak daleko. że konflikt idei przestał istnieć? Może to co obserwuje wygląda tak:

Żyję jak żyję i proszę mi nie zadawać głupich pytań.

Czego się czepiasz, przecież to moje życie. Jest takie przyjemnie, miłe a ty wymyślasz, kombinujesz. Psujesz atmosferę. Idziemy zaraz na imprezę do Władka a jak ci się nie podoba to odwal się! Wynocha z mojego życia!

No i koniec. Dialog się urwał. Tożsamość jest zdeptana przez codzienne życie, przez przyjemności, sukcesy, afirmacje, przeżycia, seks. Życie jest tak pełne, że nie ma czasu na myślenie, na zadawanie sobie pytań typu: kim jestem? dokąd zmierzam? po co żyje? Życie jest po to by żyć!

Ciekawostką jednak jest, że tak wielki wpływ na styl życia ludzi ma marketing firm odzieżowych, telewizja, gwiazdy muzyki głośnej, gazety - zwłaszcza te kolorowe. Ciekawostka.


5. Bożonarodzeniowe czytanie z 3 rozdziału ewangelii Jana:

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.

Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki.


Kategorie: filozofia, światopogląd, apologetyka, _blog


Słowa kluczowe: tożsamość, styl życia, katolicyzm, moralność, wiara, ateizm, teizm, katolicyzm, Boże Narodzenie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 października 2003 (wtorek), 18:10:10

Jak działają ludzie?

Po lekturze kilku listów, oraz kilku naprawdę interesujących rozmowach jakie miałem przyjemność przeprowadzić przez ostatnie kilka dni wpadłem na pomysł aby to po prostu narysować.

Rysunek pierwszy przedstawia obraz idealny. Wydaje mi się, że tak powinno to być, ale czy dobrze mi się wydaje? Może wyjaśnię. Wydaje mi się, że człowiek mądry stara się rozpoznać i poznać otaczającą go rzeczywistość (rzeczywistość rozumiem jako wszystko zawsze i wszędzie, choć widziałem już lepsze definicje). Na podstawie tego rozpoznania mądry człowiek kształtuje swój światopogląd, z którego już bezpośrednio wypływa jego styl życia.

Kolejność wpływania jednego na drugie przedstawiam na rysunku, który wydaje się być naprawdę prosty.

rzeczywistość, światopogląd, styl życia

Ale czy rzeczywiście tak jest? Przecież ludzie których spotykam działają zupełnie inaczej. Najczęściej styl ich życia determinuje to w co wierzą, choćby z takiego powodu, że tak im jest wygodniej. Najczęściej światopogląd nijak się ma do rzeczywistości, choć co światlejsi są wstanie uwierzyć, że to ich myślenie kreuje tą rzeczywistość. Częściowo mają racje - wszak człowiek może kawałkami kształtować otaczający go świat, problem jednak jest w tym, że tylko kawałkami. Na pewno człowiek nie wierzący w Boga (lub swobodne elektrony) swoją niewiarą nie jest wstanie spowodować, że Bóg zniknie (lub prąd przestanie płynąć) jeżeli przypadkiem do tego czasu jeszcze istniał (lub płynął).

Drugi obrazek przedstawia więc tą kłopotliwą relacje: Człowiek głupi chce zmienić rzeczywistość poprzez swoje wierzenia - niestety, ta ostatnia wpływa na niego pomimo jego starań obrazując ograniczoną moc człowieka.

rzeczywistość, światopogląd, styl życia

Oczywiście jest też grupa osób, która ignoruje pojawiające się sprzeczności pomiędzy światopoglądem a rzeczywistością twierdząc, że jeżeli fakty się nie zgadzają to tym gorzej dla faktów, ale czy taka postawa jest mądra? Nie - dlatego nazywam tych ludzi głupcami i ich konflikt z rzeczywistością przedstawiam na rysunku poniżej.

rzeczywistość, światopogląd, styl życia


Kategorie: filozofia, apologetyka, _blog


Słowa kluczowe: rzeczywistość, światopogląd, styl życia, Bóg, prawda, mądrość


Komentarze: (6)

krisper, October 31, 2003 17:10 Skomentuj komentarz


Człowiek mądry... Człowiek głupi... W tym właśnie problem. Człowiek rodzi się mały, bezbronny, nie wiadomo właściwie jak widzi, jak słyszy jak myśli, choć niektórzy mówią, że wiadomo. I co dalej? Ano właśnie. Człowiekiem mądrym, bądź głupim to on się dopiero stanie. Ktoś i coś będą mu w tym pomagać. Poznanie może być bezpośrednie, gdy coś widzimy, dotykamy itp. Pośrednie, gdy ktoś nam np. mówi. Lub refleksyjne, gdy wyciągamy wnioski z zarejestrowanych przez nas danych. Do tego trzeciego potrzebne są nam instrumenty, które nabywamy dzięki ogólnie można to nazwać edukacji. A ta niestety zależy nie tylko od nas, ale od światopoglądu naszych opiekunów w przeważającej mierze. Tak że model idealny choć fajny to niepełny jest niestety.

Paweł, August 10, 2006 12:08 Skomentuj komentarz


Panie Krisper!!


Chyba nie rozumie Pan podstawowych zasad percepcji Panie Krisper(wg. Pana poznanie). Gdy ktoś coś umiemy robić praktycznie nazywamy to proceduralizacją, a gdy ktoś nam przedstawia teorię to nazywamy to mamy do czynienia procesem deklaratywnym. Nie ma czegoś takiego jak poznanie refleksyjne. Z każdego bodźca wyciągamy wnioski zarówno z bodźca "dotykowego" jak i "słuchowego". Ponadto słowo "edukacja", którego Pan użył jest nie dosyć, że niepoprawnie użyte to jeszcze zawarte jest w złym kontekście. Wiadomo bowiem, że na człowieka składa się nie tylko wychowanie, ale też geny (w psychologii natywizm". A "edukację" zdobywamy w szkole radziłbym na przyszłość to słowo zastępować wychowanie.

Pozdrawiam

w34 -> eKasia, October 30, 2003 10:42 Skomentuj komentarz


Pytanie: czy namieszałaś?

Odpowiedź: TAK!

:-)

Spoznilam sie z kome, October 30, 2003 03:46 Skomentuj komentarz


Sporo czasu zajęło mi rozmyślanie, do jakiej grupy ludzi ja należę.. i… już wiem… Zmusiłeś mnie do zastanowienia się nas sobą… Dziękuję:*
P/s Ale czy „głupcy” to nie za odważne słowo? Niech każdy żyje swoim życiem, to w końcu osobista sprawa każdego człowieka. Kształtowanie takiego czy innego zachowania rozpoczynamy już w chwili narodzin. Jest, więc ono w nas bardzo głęboko zakorzenione i nie jest łatwo je zmienić… Wiesz, w rzeczywistości możesz być bardzo blisko z tymi „głupcami”, wasze przekonania nie przeciwstawiają się sobie, lecz PRZECIWNIE! Bardzo często się uzupełniają. Postaraj się zrozumieć punkt widzenia drugiego, jeżeli ten drugi ktoś zrozumiał, co ty jemu przedstawiłeś. Bardzo często wielu ludzi byłoby gotowych przyjąć prawdę, ale odrzuca Twoją „prawdę”. Czy musisz mieć monopol na prawdę? Ona istnieje niezależnie od ciebie, przywłaszczając ją sobie, tylko ją przesłaniasz i zaciemniasz…Każdy ma skłonność do stawania się takim, za jakiego go uważasz i jak go traktujesz. Jeżeli o kimś myślisz bardzo źle, to nie ma sensu byś próbował na niego oddziaływać….
O Bose, ale namieszałam…;-))) Ale co tam.. ENTER:-)))))

wings, October 29, 2003 10:34 Skomentuj komentarz


hm....no to dałes mi do myślenia...Pozdrawiam :):):)

Paweł, August 10, 2006 12:21 Skomentuj komentarz


Panie Marcinie!!
Z niektórymi pkt Pana wypowiedzi się zgadzam. Głównie chodzi mi tutaj o rysunek drugi, a raczej o tekst należący do tego rysunku. Ładnie Pan to ujął - gdy to przeczytałem pierwszym moim skojarzeniem było "moherowy beret". Chociaż w Polsce nie zawsze można w tym wypadku mówić o ograniczonej mocy człowieka :). Natomiast w całym Pańskim dywagowaniu na temat wpływu człowieka na rzeczywistość i rolę światopoglądu nie podoba mi się jego nadmierne uproszczenie (Odsyłam do pierwszego rozdziału książki Rollo May "Psychologia i dylemat ludzki"). Szkoda, że w komentarzu nie moge zawrzeć rysunku przedsawiającego to o czym Pan pisał i to co Pan tak bardzo uprościł. W zamian postaram się to napisać, a płynne i nieprzerywane przeczytanie tego tekstu oznacza życie człowieka: oaihfdoeiuhfldfkhjioweyutofhv,xcnvsjkldhfoiweufopiuqweiruweoityhjfhdgsdjklhgflisdgfwuertoierygjfhjkskdhgouiewygfoweiutrweiutiorgjhskljhsdklghiweryutoirghjflkshgsjfhgoleiuiowyutoiwyureyhtgshglkjsdhlkghjoiweryuitgohrodisjhgieuwiotpqwioroqwerjfdklasfhjsdlkgjhfdogyhkljxcbvhnjkdfhgugyhuroeiyhtoiwehjgflgfjweiugfweityhgdfslgjkslndigsuroighujoiufdhglsiogeupwioutfpweoiutskflghjsklgweouigopirutoireytguhflgskdjgfopwieutoirweytgiflsghla;sdouieoputpwoiuretioerhgjfldgoeuipituroye. Oczywiście życie człowieka jest jeszcze bardziej skomplikowane bo nigdy nie wiemy jaka literka bedzie następna. Proszę to przemyśleć.


Pozdrawiam
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.