Notki z roku 2018


2 stycznia 2018 (wtorek), 11:38:38

Mowa apostoła Pawła do starszych z Efezu

Dziś czytam Dzieje Apostolskie, rozdział 20, od wersu 17, a więc to miejsce, w którym Paweł ostatni raz spotyka się ze starszymi kościoła w Efezie.

Wyczytałem tam, że Apostoł Paweł, na podstawie świadectw:

  • wzywał do opamiętania się przed Bogiem
  • wzywał do wiary w Pana Jezusa
  • świadczył o dobrej nowinie o łasce Bożej
  • ogłaszał Królestwo Boże
  • nie uchylał się od głoszenia całego planu Boga.

 

A oto jest, podkreślenia moje, ważne na dziś:

(Dz 20:17) Z Miletu natomiast posłał do Efezu wiadomość i wezwał do siebie starszych kościoła. (18) Gdy starsi stawili się u Pawła, on zwrócił się do nich: Wy wiecie, jak żyłem wśród was przez cały czas, od pierwszego dnia mojego pobytu w Azji.

(19) Służyłem Panu z całą pokorą, wśród łez i prób, które spotykały mnie ze strony spiskujących Żydów. (20) Wiecie, że w żaden sposób nie przemilczałem niczego, co pożyteczne. Przeciwnie, przekazywałem wam to i pouczałem o tym publicznie i po domach. (21) Na podstawie świadectw wzywałem Żydów i Greków do opamiętania się przed Bogiem i do wiary w naszego Pana Jezusa. (22) A teraz ja, zobowiązany w Duchu, idę do Jerozolimy, niepewny, co mnie tam spotka. (23) Wiem tylko — co mi zresztą Duch Święty w każdym mieście poświadcza — że czekają mnie więzy i ucisk. (24) Nie przywiązuję jednak wagi do mojego życia. Zależy mi tylko na tym, aby dokończyć biegu oraz wykonać zadanie, zlecone przez Pana Jezusa, to znaczy służyć świadectwem dobrej nowinie o łasce Bożej. (25) A oto teraz wiem, że już więcej nie zobaczycie mojego oblicza — wy wszyscy, wśród których chodziłem, ogłaszając Królestwo. (26) Dlatego oświadczam wam w dniu dzisiejszym, że nie ponoszę winy za czyjąkolwiek krew, (27) ponieważ nie uchylałem się od głoszenia wam całego planu Boga.

(28) Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę, w której was Duch Święty ustanowił przełożonymi. Dbajcie o to, aby paść kościół Boga, który sobie nabył własną krwią. (29) Ja wiem, że po moim odejściu wejdą między was drapieżne wilki, które nie będą oszczędzać stada. (30) Również spomiędzy was samych powstaną ludzie mówiący rzeczy przewrotne, aby pociągnąć za sobą uczniów. (31) Dlatego bądźcie czujni! Pamiętajcie, że przez trzy lata, dniem i nocą, nie przestawałem ze łzami napominać każdego z was.

(32) A teraz powierzam was Bogu oraz Słowu Jego łaski. Ono jest zdolne was budować i zapewnić dziedzictwo między tymi wszystkimi, którzy dostąpili uświęcenia. (33) Nie pożądałem srebra ani złota, ani niczyjej szaty. (34) Sami wiecie, że te ręce służyły potrzebom moim oraz tych, którzy byli ze mną. (35) Przez to wszystko pokazałem wam, że w ten sposób pracując, trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który sam powiedział: Więcej szczęścia jest w dawaniu niż w braniu.

(36) A gdy skończył mówić, zgiął wraz z nimi wszystkimi kolana i modlił się. (37)Nikt też nie mógł powstrzymać łez. Wszyscy rzucali się Pawłowi na szyję i całowali go. (38) Każdy odczuwał ból, szczególnie z powodu tych słów, że już nigdy nie zobaczą jego oblicza. Potem odprowadzili go na statek.


Kategorie: biblia, biblia / studium, _blog


Słowa kluczowe: efez, biblia, dz20, milet


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 stycznia 2018 (wtorek), 12:22:22

Właściwa geopolityka na nadchodzące czasy

Pytania do tej mapy, na które nie znam odpowiedzi:

  • który to rok?
  • co znaczą te cyferki przy nazwach miast?
  • dlaczego nie ma Chin?

Info o mapie:

mapa-jerozolima-sredniowiecze


Kategorie: _blog, polityka, geopolityka


Słowa kluczowe: jerozolima, tysiącletnie królestwo, królestwo boże, geopolityka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 stycznia 2018 (wtorek), 14:14:14

Iz 26:9 po długiej rozmowie z Pawłem S. z Wawy


Moja dusza pragnie Ciebie w nocy,

duch w moim wnętrzu poszukuje Ciebie od rana,
bo gdy Twe rozstrzygnięcia dosięgają
ziemi, mieszkańcy świata uczą się prawości.


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 stycznia 2018 (środa), 19:45:45

Mój o obrazek do 1Tes4:13-18 i analiza tego tekstu

Ten artykuł składa się z kilku części w osobnych artykułach:

 

Moja analiza 1Tes 4:13-18 wg Biblii Gdańskiej (1632):

(1Tes4:13) Nie chcemy też, bracia, abyście byli nieświadomi losu tych, którzy zasnęli. Nie musicie się smucić, jak ludzie bez nadziei. (14) Otóż jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg — przez Jezusa — poprowadzi wraz z Nim do wieczności tych, którzy zasnęli. (15) To wam podajemy jako Słowo Pańskie: My, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. (16) Gdyż sam Pan zstąpi z nieba z wyraźnym rozkazem, przy wtórze głosu archanioła i przy dźwiękach trąby, w którą Bóg każe zadąć. Wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie. (17) Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi zostaniemy porwani w obłokach, w powietrze, na spotkanie Pana — i tak już na zawsze z Nim pozostaniemy. (18) Tymi słowami dodawajcie sobie otuchy.

Obrazek jaki do tego narysowałem:

1Tes4-13-18-720-1

Niewątpliwą inspiracją jest Panorama Biblii (1987).

Legenda do obrazka:

  • Na górze jakieś sprawy niebiańskie, w środku ziemskie, na dole świat zmarłych (cokolwiek to znaczy).
  • Linia czerwona - Mesjasz, Pan Jezus.
  • Linia niebieska - uczniowie Pana Jezusa, kościół (rozumiany szeroko) i zbór w Tesalonikach (wąsko).
  • Linia brązowa - jacyś inni ludzie, pewnie nie uczniowie Pana Jezusa, skoro uczniów wyróżniam na niebiesko.
  • Czarna cienka strzałka przerywana - listy, pisma, słowa (brakuje tu osoby apostoła Pawła, ale jest (2))
  • Linia żółta - zesłanie Ducha Świętego (zostało z innego schematu, ale nie chcę tego wyrzucać).
  • Czego nie ma na obrazku, jest w opisie więc powinno się dorysować ale nie wiem jak więc nie dorysuję:
    • trąbiące trąby i aniołów wydających głos
    • apostoła Pawła piszącego list
    • obłoki w powietrzu na które zostaniemy porwani
    • Pana Boga, który pojawia się w opisie 3 razy ale rysować mi się go nie chce (drugie przykazanie?).
  • Po prawej jest powtórne przyjście Pana Jezusa na ziemie ze swoimi świętymi - ale to już inny schemat, choć jest tam też drugie zmartwychwstanie, to na sąd ostateczny (Ap 20).

Lista faktów i opis numerków, które się na rysunku pojawiają:

  1. Niektórzy uczniowie z kościoła w Tesalonikach zasnęli.
  2. Paweł nie chce aby uczniowie byli nieświadomi losu tych, którzy zasnęli - pisze więc do nich list.
  3. Paweł pisze, że są gdzieś ludzie, którzy się smucą, bo nie mają nadziei i że uczniowie nie muszą się tak smucić.
  4. Wierzymy, że Jezus umarł.
  5. Wierzymy, że Jezus zmartwychwstał.
  6. Wierzymy, że Bóg poprowadzi wraz z Jezusem do wieczności tych, którzy zasnęli.
  7. List Pawła jest jak Słowo Pańskie.
  8. My, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli.
  9. Gdyż sam Pan zstąpi z nieba z wyraźnym rozkazem.
  10. Rozkaz Boga dotyczyć też będzie głosów archaniołów i dźwięków trąby.
  11. Najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie.
  12. Potem ci, którzy pozostaniemy przy życiu, zostaną z tymi zmartwychwstałymi porwani w obłoki, w powietrze, na spotkanie Pana.
  13. Wszyscy uczniowie zawsze już pozostaną z Panem.
  14. Uczniowie słowami tego listu mają dodawać sobie otuchy.

To co powyżej w formie pliku PDF do wydrukowania na kartce A4 -> Obrazek do fragmentu 1Tes4


Moja analiza 1Tes 4:13-18  - teksty paralelne:

J14:2n

Wypowiedź Pana Jezusa zapisana przez Jana w jego ewangelii, w rozdziale 14

(J14:2) W domu mojego Ojca jest wiele mieszkań. Gdyby było inaczej, powiedziałbym wam, bo przecież idę przygotować wam miejsce. (3)A gdy pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.

1Kor15:12-53

Tekst z 15 rozdziału w Listu do Koryntian nieco poprzycinałem ale warto czytać cały rozdział.

(1Kor 15:12) Jeśli więc o Chrystusie się głosi, że został wzbudzony z martwych, jak mogą niektórzy z was twierdzić, że nie ma zmartwychwstania? (...) (20) Tymczasem Chrystus zmartwychwstał i jest pierwszym zwiastunem zmartwychwstania tych, którzy zasnęli. (21) Skoro bowiem przez człowieka wkroczyła śmierć, przez człowieka też nadejdzie zmartwychwstanie. (22) Bo jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni,(23) każdy w swoim porządku: jako pierwszy zwiastun — Chrystus. Potem, w czasie Jego przyjścia, ci, którzy należą do Chrystusa.
(24) Następnie przyjdzie koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu, gdy usunie wszystkie zwierzchności, każdą władzę i moc. (25) On bowiem musi królować, aż położy wszystkich wrogów pod swoje stopy. (...)
(35) Ale może ktoś zapytać: Jak zmartwychwstają umarli? W jakim zjawiają się ciele? (36) Niemądry! Zauważ, że to, co ty sam siejesz, nie powstaje do życia, zanim najpierw nie umrze. (37) Nie zasiewasz przecież ciała, które ma powstać, lecz zwykłe ziarno, pszeniczne albo jakieś inne. (...) (42) Podobnie z umarłymi i zmartwychwstaniem: Sieje się ciało zniszczalne, wzbudzane jest niezniszczalne. (...)
(51) Oto oznajmiam wam tajemnicę: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy zostaniemy przemienieni, (52) w jednej chwili, w oka mgnieniu, na dźwięk trąby ostatecznej. Trąba zabrzmi i umarli powstaną jako niezniszczalni, a my — zostaniemy przemienieni. (53) To bowiem, co zniszczalne, musi przyoblec niezniszczalność, i to, co śmiertelne, przyoblec nieśmiertelność.

Analiza:

Kolejność dziania się spraw w w.23-26:

  1. jako pierwocina zmartwychwstał Chrystus,
  2. potem ci, którzy są Chrystusa w czasie Jego przyjścia,
  3. potem nastanie koniec, gdy przekaże Królestwo Bogu i Ojcu.

W w.51-52 Podczas ostatniej trąby (bowiem zatrąbi trąba), w jednej chwili, w mgnieniu oka:

  • nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy zostaniemy przemienieni,
  • umarli zostaną wzbudzeni jako niezniszczalni,
  • my (żywi) zostaniemy przemienieni.
List do Filipian 3:20

(Fil 3:20) Tymczasem nasza ojczyzna jest w niebie. Stamtąd oczekujemy Zbawcy, Pana Jezusa Chrystusa. (21) On przekształci nasze upadłe ciała, nada im postać taką, jaką ma Jego ciało w chwale. Uczyni to tą mocą, którą również wszystko inne może sobie poddać.

Parafraza:

Oczekujemy, że zbawca, Pan Jezus Chrystus przekształci upadłe ciała nadając im postać taką, jaką ma Jego ciało w chwale.

Apokalipsa, rozdział 20, definicja pierwszego zmartwychwstania
(Rev 20:4-6 ubg) Zobaczyłem też trony i zasiedli na nich, i dano im władzę sądzenia. I zobaczyłem dusze ściętych z powodu świadectwa Jezusa i z powodu słowa Bożego oraz tych, którzy nie oddali pokłonu bestii ani jej wizerunkowi i nie przyjęli jej znamienia na czoło ani na rękę. I ożyli, i królowali z Chrystusem tysiąc lat. (5) A inni z umarłych nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat. To jest pierwsze zmartwychwstanie. (6) Błogosławiony i święty ten, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu. Nad nimi druga śmierć nie ma władzy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z nim królować tysiąc lat.
Heb 9:27-28, tpnp

(27) A jak postanowiono ludziom raz umrzeć, a potem sąd, (28) Tak i Chrystus, raz będąc ofiarowany, aby wziąć na siebie grzechy wielu, drugi raz, już bez żadnego związku z grzechem, ukaże się tym, którzy Go oczekują ku zbawieniu.

Analiza:

  • ogólna zasada: każdy umiera, a potem sąd,
  • ale widać, są wyjątki (patrz np. J5:24) skoro "Chrystus, ukaże się drugi raz, już bez żadnego związku z grzechem, tym, którzy Go oczekują ku zbawieniu".
  • Praktyczny wniosek: oczekujmy Chrystusa.
Mt 24:37-44 eib
(37) W czasach poprzedzających przyjście Syna Człowieczego będzie jak wtedy, gdy żył Noe. (38) Ludzie przed potopem jedli, pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, w którym Noe wszedł do arki. (39) Spostrzegli się, dopiero gdy przyszedł potop i zmiótł wszystkich.
Tak też będzie z przyjściem Syna Człowieczego. (40) Wtedy dwóch będzie na roli, jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. (41) Dwie będą mleć na żarnach, jedna będzie wzięta, druga — zostawiona.
(42) Czuwajcie zatem, ponieważ nie wiecie, którego dnia wasz Pan przyjdzie. (43) Zauważcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której porze w nocy przyjdzie złodziej, czuwałby i nie pozwolił włamać się do domu. (44) Dlatego i wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie.
2Kor 5:1-5 tpnt

(1) Wiemy bowiem, że jeśli nasz ziemski dom, ten namiot, zostanie obalony, mamy budowlę u Boga, dom w niebiosach, nie ręką uczyniony, wieczny. (2) Bo i w tym wzdychamy, pragnąc przyoblec się w nasze domostwo, które jest z nieba, (3) Jeśli tylko przyobleczeni, a nie nadzy zostaniemy znalezieni. (4) Bo i będąc w tym namiocie, wzdychamy obciążeni, ponieważ nie chcemy zdjąć, ale przyoblec, by to, co śmiertelne, zostało wchłonięte przez życie. (5) A Tym, który nas dla siebie do tego przygotował, jest Bóg i który dał nam zadatek Ducha.

Analiza:

  • obalenie ziemskiego domu, namiotu - ładne określenie śmierci;
  • zapewnienie: mamy budowlę u Boga, dom w niebiosach, nie uczyniony ręką, wieczny;
  • mamy wbudowane pragnienie aby mieć już ten leszy, niebiański i w tym ziemskim wzdychamy za tym lepszym;
  • To zadziała jak nie będziemy znalezieni nadzy ale będziemy przyobleczeni.
  • podobnie jak w Ef1:13 jest tu Duch jako zadatek.

 Łk 17:34-40 ubg

(34) Mówię wam: Tej nocy dwóch będzie w jednym łóżku, jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. (35) Dwie będą mleć razem, jedna będzie wzięta, a druga zostawiona. (36) Dwaj będą na polu, jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. (37) I pytali go: Gdzie, Panie? A on im powiedział: Gdzie jest ciało, tam zgromadzą się i orły.

  • Sa tu opisane 3 wydarzenia:
    • dwóch będzie w jednym łóżku,
      • jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony;
    • dwie będą mleć razem,
      • jedna będzie wzięta, a druga zostawiona;
    • dwaj będą na polu,
      • jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony;
  • wersetu .36 nie ma w BT
  • Gdzie jest ciało gromadzą się orły. (złe tłumaczenie: padlina i sępy)

 


Zachowane pliki, efekty pracy przydatne:


Notatka techniczna:

Można usunąć to co poniżej, a już na pewno nie ma sensu czytać.

 Analiza treść wg. UBG - zakreślam czynności albo procesy albo jeszcze jakieś inne słowa :-)

(1Tes4:13) Nie chcemy też, bracia, abyście byli nieświadomi losu tych, którzy zasnęli. Nie musicie się smucić, jak ludzie bez nadziei. (14) Otóż jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg — przez Jezusa — poprowadzi wraz z Nim do wieczności tych, którzy zasnęli. (15) To wam podajemy jako Słowo Pańskie: My, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. (16) Gdyż sam Pan zstąpi z nieba z wyraźnym rozkazem, przy wtórze głosu archanioła i przy dźwiękach trąby, w którą Bóg każe zadąć. Wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie. (17) Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi zostaniemy porwani w obłokach, w powietrze, na spotkanie Pana — i tak już na zawsze z Nim pozostaniemy. (18) Tymi słowami dodawajcie sobie otuchy.

Czynności w tekście - wyliczanka:

  1. nie chcemy - kto nie chce? Paweł i inni pisarze tego listu czegoś nie chcą.
  2. są nieświadomi - kto jest nieświadomy? Adresaci, Tesaloniczanie. Tesaloniczanie nie mają świadomości co z umarłymi.
  3. ci którzy zasnęli - jacyś ludzie bliscy Tesaloniczanom umarli.
  4. nie musicie się smucić - Paweł chce zmienić coś w życiu Tesaloniczan, smucą się ale Paweł uważa, że mogą się nie smucić.
  5. ludzie bez nadziei się smucą - dla kontrastu są przedstawieni jacyś ludzie, którzy się smucą bo nie mają nadziei.
  6. otóż jak wierzymy - kto? Paweł i Tesaloniczanie
  7. Jezus umarł - Paweł przypomina, że taki fakt miał miejsce
  8. Jezus zmartwychwstał  - jak wyżej, Paweł przypomina, że taki fakt miał miejsce
  9. wierzymy że ... - Paweł przypomina, albo wyjaśnia w co wierzymy
  10. Bóg poprowadzi wraz z Jezusem do wieczności tych, którzy zasnęli - Bóg jest sprawdzą tego poprowadzenia
  11. wam podajemy jako Słowo Pańskie - Paweł podaje (przypomina, głosi, informuje, przekazuje) coś, co jest Słowem Pańskim
  12. my - Paweł i Tesaloniczanie
  13. my którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana - Paweł wierzy, że jeszcze trochę pożyje, podobnie jak Tesaloniczanie (niektórzy)
  14. nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli - jakieś uszeregowanie: najpierw ci co zasnęli, potem ci co żyją przy przyjściu Pana
  15. gdyż sam Pan zstąpi z nieba - kiedy? kiedyś, w przyszłości
  16. z wyraźnym rozkazem - ktoś Panu da rozkaz
  17. przy wtórze głosu archanioła - przy tym zstąpieniu archanioł będzie wydawał jakiś głos
  18. przy dźwiękach trąby - przy tym zstąpieniu będą trąbić trąby
  19. ... trąby w którą Bóg każe zadąć - wcześniej Bóg wyda rozkaz trąbienia
  20. po tych głosach i trąbach najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie - zmartwychwstanie umarłych
  21. potem my - znowu Paweł i Tesaloniczanie, ale może można to poszerzyć na wierzących
  22. [ wierzący ] którzy pozostaniemy przy życiu - a więc żyjący w czasie tych trąb i zstępowania Jezusa wierzący
  23. razem z nimi zostaniemy porwani w obłokach, w powietrze, na spotkanie Pana - Pan zstępuje, wierzący porwani
  24. na spotkanie Pana - spotkanie a więc byli daleko (Pan, wierzący i umarli)
  25. już na zawsze z Nim pozostaniemy - od tej chwili Pan, wierzący i umarli na zawsze będą razem
  26. tymi słowami dodawajcie sobie otuchy - od kiedy? od dziś, gdy to czytamy w przyszłości

 


Kategorie: biblia, _blog, teologia / eschatologia


Słowa kluczowe: pochwycenie, zmartwychwstanie, 1tes4:13, pierwsze zmartwychwstanie, 1tes4


Pliki


Komentarze: (1)

wojtek, August 2, 2018 14:49 Skomentuj komentarz


.
Sadząc z fotografii i obecnych tam osób właściwym będzie przytoczenie odpowiedniego fragmentu Pisma przeznaczonego na podobne okazje. Są to słowa pocieszenia, ale niezbędne jest zwrócenie uwagi na zawarte w tekście warunki. Przy okazji zaplątała się w ten tekst doktryna o pochwyceniu kościoła, którą niektórzy pewnie będą mieli okazję zastosować.

Zachęcam do dokładnej lektury:

"Nie chcemy też, bracia, abyście byli nieświadomi losu tych, którzy zasnęli. Nie musicie się smucić, jak ludzie bez nadziei. Otóż jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg — przez Jezusa — poprowadzi wraz z Nim do wieczności tych, którzy zasnęli. To wam podajemy jako Słowo Pańskie: My, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan zstąpi z nieba z wyraźnym rozkazem, przy wtórze głosu archanioła i przy dźwiękach trąby, w którą Bóg każe zadąć. Wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie. Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi zostaniemy porwani w obłokach, w powietrze, na spotkanie Pana — i tak już na zawsze z Nim pozostaniemy. Tymi słowami dodawajcie sobie otuchy".

(Pierwszy List do Tesaloniczan, rozdział 4, wersy od 13)

Skomentuj notkę
4 stycznia 2018 (czwartek), 07:47:47

Autostrada z Chin do Afryki a proroctwa Apokalipsy

Kolega, spec od systemów transportu globalnego opublikował taki obrazek. Opublikował, a tu kilka dni temu Chiny ogłaszają, że dogadują się z Pakistanem na budowę autostrady. Jak ją puszczą, przez te góry to ja nie wiem - ale Chińczyk potrafi, bo się nie pieprzy, tylko robi.

autostrada-chiny-afryka

A wczoraj w kuchni rozważając pewne znaki czasu dołożyłem do tego obrazka fakt istnienia i rozbudowy autostrady 6 w Izraelu.

A przecież mamy starotestamentowe proroctwo odnośnie budowy drogi z Asyrii do Egiptu! (gdzie? Iz19:23). Ciekawe, ale na tym obrazku Egipt i Afryka jest jakby wygumowana.

Jakże jasna staje się wizja bitwy (Amagedon) pod Tel Megiddo! Przecież Chińczycy bardzo sprawnie skolonizowali już dużą część Afryki!

Zachęcam - czytajmy apokalipsę. Na początek rozdział 20, 21, 22.... czyli najlepiej od końca!


Dodatki:

  • Czy to te proroctwo: Izajasz 19:23nn?

    W ów dzień będzie otwarta droga z Egiptu do Asyrii. Asyria przyjdzie do Egiptu, a Egipt do Asyrii. Lecz Egipt służyć będzie Asyrii. W ów dzień Izrael, trzeci kraj z Egiptem i z Asyrią, będzie błogosławieństwem pośrodku ziemi. an Zastępów pobłogosławi mu, mówiąc: «Błogosławiony niech będzie Egipt, mój lud, i Asyria, dzieło moich rąk, i Izrael, moje dziedzictwo».

    Zbadać, o jaki dzień chodzi.

  • Apokalipsa 9:15 (bt) brzmi: "A liczba wojsk - konnicy: dwie miriady miriad - posłyszałem ich liczbę" a w greckim oryginale:  και ο αριθμος στρατευματων του ιππικου δυο μυριαδες μυριαδων και ηκουσα τον αριθμον αυτων.
    Co my tu mamy: δυο μυριαδες μυριαδωνduo myriades myriadōndwie miriady miriad albo lepiej dwie dziesiątki tysięcy dziesiątkitysięcy. Lepiej używamy cyfr niż słów, więc 2 * 10 000 * 10 000 = 200 000 000= 200 mln i teraz należy się zastanowić jakie państwo, albo jaki polityczny twór jest wstanie wystawić armię 200 milionową. Są takie, i nie jest to Putinowska Rosja.
  • Autostrada 6 w Izraelu https://pl.wikipedia.org/wiki/Autostrada_6_(Izrael) 
  • Przypomniało mi się Boże poczucie humoru: w tej chwili największym świętem maryjnym u nas jest 15 sierpnia, a dzień w którym Jeroboam ustanowił fałszywe święta w Izraelu (w Dan i Betel) jest 15 dzień 8 miesiąca, tylko zupełnie innego kalendarza. "Przecież to dzisiaj" powiedziała Żaba w Chojnicach czytając 33 werset rozdziały 19 z 1 Księgi Królewskiej. Pamiętam!

Kategorie: biblia, eschatologia, teologia / eschatologia, proroctwa


Słowa kluczowe: proroctwo, armagedon, tel megiddo, israel, chiny


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 stycznia 2018 (czwartek), 15:16:16

Moja wiara w ingerencje istot z innych światów i wymiarów

Osobiści wierzę, że …


Starożytne cywilizacje były odwiedzane przez istoty z innych światów i wymiarów. Przybysze ostrzegali ludzi, a nie nich ludzkość przed wydarzeniami, które wpłyną na życie całej planety, na życie nas wszystkich.

Inspiracja: film "Proroctwo Daniela" nagrany z religia.tv a dostępny na YouTube w kilku kopiach. Taki mniej więcej zdaniem zaczyna się ten film, a widzę, że mogę je śmiało dopisać do mojego Credo.

Potem ścieżka dźwiękowa brzmi tak:

14 maja 1948 roku serwisy informacyjne donosiły o …… od tego czasu wypełniło się ponad 100 przepowiedni.

Polecam.

https://www.youtube.com/watch?v=TUcEJZ8N6jY


Kategorie: osobiste, credo, _blog


Słowa kluczowe: wiara, wyznanie, credo, istoty pozaziemskie, ufo, anioły, diabły, demony, proroctwa, księga daniela, apokalipsa, księga apokalipsy


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 stycznia 2018 (czwartek), 17:11:11

Zabawny, katolicki przykład interpretacji Biblii (Ap 12)

Apokalipsa, rozdział 12 to wizja kobiety:

(Ap12:1) Na niebie ukazał się wielki znak: kobieta ubrana w słońce, z księżycem pod stopami, w wieńcu z dwunastu gwiazd na głowie. (2) Była w ciąży. W bólach porodowych i w męce rodzenia krzyczała. (3) Na niebie pojawił się też inny znak ... (5) Ona zaś urodziła Syna, Mężczyznę, który żelaznym berłem ma rządzić wszystkimi narodami. (...) .... 16 wąż ... 17 odszedł aby walczyć z reszta jej potomstwa [!!! Poprawić cytat ]

Teologowie dają różne propozycje przypisania tej kobiety do isniejącej rzeczywistości. Jedni mówią, że to Izrael, inni, że Kościół, inni że Maria albo bardziej Maryja.

Ale niektórzy katoliccy teologowie mówią: nie! To nie może być Maryja. Przecież w "bólach porodowych i w męce rodzenia krzyczała ... aż porodziła" a przecież bóle porodowe są konsekwencjami grzechu, a Maria jako bez grzechu poczęta, a jednoścześnie prze-naj-świętsza, "tać to różdżka, w której ani pierworodnej, ani uczynkowej winy skaza nie postała" a więc krzyczeć w bólach nie mogła. Wniosek: to nie Maryja.

Drugi argumen wynika z wersu .17 - smok poszedł walczyć z reszta jej potomstwa a przecież Maria,  zawsze dziewica (albo Zawsze Dziewica). Maria nie miała więcej dzieci, więc to nie Maryja.

Taką to argumentację katolicy proponują. Dobre.


Kategorie: biblia, katolicyzm, teologia / katolicyzm / mariologia


Słowa kluczowe: maria, ap12, apokalipsa, biblia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 stycznia 2018 (niedziela), 15:45:45

Czy Pan Jezus mówił o procesorach Intela?

O błędach (albo nieudokumentowanych funkcjonalnościach) w procesorach zarówno Intela jak i AMD piszą fachowcy. Ja tylko przypomnę co na ten temat mówił Pan Jezus:

Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach. (Łk 12:2n) 

A tu zachowuję sobie pewien tekst fachowca na temat:

Matka wszystkich afer

Grzegorz GPS Świderski, https://www.salon24.pl/u/gps65/834431,matka-wszystkich-afer 

Dwa dni temu została ujawniona największa afera w dziejach świata. Informacja o tym ma kolosalne znaczenie dla globalnej polityki. To sygnał tego, że nowa, szykująca się, przyszła wojna światowa wkroczyła na wyższy poziom - stała się dużo bardziej realna.

Otóż wykryto lukę w procesorach, które działają na większości komputerów na świecie. Szczegóły techniczne tej luki są opisane w wielu miejscach, więc nie będę tego powtarzał. Odsyłam do tego artykułu gdzie jest to najprościej i najbardziej przystępnie wyjaśnione (są też odnośniki do wielu źródeł): Szczegóły techniczne dziury w procesorach Intela, AMD i ARM, czyli ataki Meltdown i Spectre.

Kluczowe dla polityki światowej jest takie zadanie z tego artykułu: „A że błąd został odkryty niezależnie przez aż 3 zespoły i w przypadku procesorów Intela istnieje od 2010 roku, to można przypuszczać, że od dawna może też być znany i wykorzystywany (bez śladu!) przez inne grupy.”

Ciekawy jest też ten artykuł: Jak się chronić przed Spectre i Meltdown? Podpowiadamy, co zrobić, by uniknąć dramatu - i taki cytat: „Pierwszą podatnością – Meltdown – objęte są wszystkie procesory Intela wyprodukowane po 1995 roku za wyłączeniem układów Atom i Itanium produkowanych do 2013 roku.”

To jest niemożliwe, by to był przypadkowy błąd. Wszystko to, o czym czytamy w tej kwestii, silnie uprawdopodabnia tezę, że to było zaplanowane i zrobione celowo. Jeśli USA były zdolne do tego, by ustawowo zakazać silnego szyfrowania, to celowe zaszycie w procesorach „tylnych drzwi”, pozwalających dostać się do wszelkich danych na danym komputerze jest dla nich łakomym kąskiem. Wykryta dziura w procesorach istnieje na pewno od 7 lat, a być może nawet od 23 lat. Dopiero pół roku temu ją wykryto, a ponieważ producent ignorował problem, a prezes tej firmy sprzedał akcje, które posiadał, przewidując bankructwo, zdecydowano o publicznym poinformowaniu o tym. Więc dziura była bardzo dobrze zakamuflowana.

A zatem wszystko wskazuje na to, że to nie była dziura, ale zaplanowana funkcjonalność. Ten, kto to zaprojektował i zlecił, ma od dawna dostęp do wszelkich danych gromadzonych przez większość współczesnych systemów komputerowych. Dostęp do tajnych danych wszystkich rządów, terrorystów, korporacji, czy prywatnych użytkowników. Dostęp nie zostawiający żadnych śladów szpiegowania.

Kto to może być? Czy możemy mieć jakiekolwiek wątpliwości? Ewidentnie są to służby specjalne USA. Mniejsza o nazwę – może to CIA, a może służby o innej, tajnej nazwie. Grunt, że są na służbie USA.

A zatem to, co ujawniono, to jawny, wyraźny, jednoznaczny sygnał obecnego rządu USA do całego świata: wiemy o wasz wszystko i wiedzieliśmy o tym od dawna. Wszelkie akcje polityczne, terrorystyczne, militarne, które odbyły się przez ostatnie 20 lat były przez nas w pełni kontrolowane, wszystko o nich wiedzieliśmy. I znamy wszystkie wasze plany. Więc nam nie podskoczycie.

Ten sygnał jest realny, nawet jeśli te dziury w procesorach to ściema. A zatem pojawiło się poważne zagrożenie, które taką informacją USA chcą zażegnać. Być może to informacja dla Kim Dzong Un’a: nie atakuj nas, bo my i tak wiemy jakie macie rakiety, kiedy je wystrzelicie i po jakiej trajektorii – zniszczymy je zanim je wystrzelicie. Jeśli chcecie zrobić cokolwiek bez naszej wiedzy, to musicie wyłączyć wszystkie komputery jakie macie. A może to jest skierowane do Putina, rządu Chin, czy wszelakich terrorystów.

To sygnał, że Amerykanie wiedzą wszystko na temat wszystkich afer – w tym naszych. Wiedzą jak odbyła się katastrofa smoleńska. Wiedzą od podszewki to, jak odbyło się zburzenie wież World Trade Center w Nowym Jorku. Wiedzą kto ma broń atomową, a kto nie, wiedzą co kto planuje i jakie ma zamiary. Wiedzą wszystko. Albo może nie wiedzą, ale to właśnie ogłaszają zlecając ujawnienie afery procesorowej.

Grzegorz GPS Świderski


Kategorie: przemyślenia, _blog


Słowa kluczowe: szyfrowanie, piekło, intel


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 stycznia 2018 (czwartek), 11:21:21

Ewangelia wg. Rzymu

Bardzo dobra książka.

Ewangelia według Rzymu

James G. McCarthy

Angielski oryginał: The Gospel According to Rome, 1995
Przekład: Jacek Pruszyński
Wydawnictwo: Jacek Pruszyński, 2010
ISBN: 978-83-928593-0-7
Liczba stron: 498
Cena: koło 60zł ale warto

Uwagi:

  • Bardzo dobry przekład, może nawet nie przekład co lokalizacja do polskich warunków. Przykład: jako źródła tłumacz nie wskazuje książek angielskich aby je przetłumaczyć, tylko odnajduje stosowne fragmenty w polskiej literaturze, między innymi polskie tłumaczenia dokumentów łacińskich i na nie wskazuje tak aby polskiemu czytelnikowi było łatwiej.
  • Książka jeszcze nie dawno była do kupienia, ale nakład mały, dostępność w niewielu księgarniach. Jest w sieci dostępny skan w plikach PDF. Krąży po chomikach, więc można poGooglać
  • Ja zachowuję ją sobie do własnego użytku i użytku znajomych (dostęp po zalogowaniu):
  • Szkoda, że nie ma ebooka :-(

Ładny obrazek, słabo zeskanowany:


Kategorie: _blog, katolicyzm, katolicyzm/apologetyka


Słowa kluczowe: ewangelia, Ewangelia wg. Rzymu


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 stycznia 2018 (czwartek), 11:59:59

Panorama Biblii po koreańsku

Takie coś znalazłem:

bible_main05

bible_main09

 

bible_main10

bible_main11

 

 

I jeszcze moje wycinanki - bo wyciąłem te koreańskie robaczki.

 

 

 


Kategorie: _blog, teologia, teologia / biblia


Słowa kluczowe: panorama biblii, biblia


Galeria plików multimedialnych


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 stycznia 2018 (czwartek), 22:05:05

Kłamstwa w Muzeum Polin

Dwa kłamstwa propagowane przez Muzeum Polin (wg. Grzegorza Brauna):

#1. Przedstawianie żydowskiego izolacjonizmu jako wyłącznej konsekwencji „chrześcijańskiego antysemityzmu” – z ewidentnym niedowartościowaniem, jeśli nie kompletnym pominięciem roli żydowskiego prawa religijnego, którego konsekwencją jest izolowanie się społeczności Żydowskiej od mieszkających na około gojów.

#2. Pośrednie lub bezpośrednie przypisywanie narodowi i państwu polskiemu odpowiedzialności za rozmaite czyny karalne (napaści, rabunki, gwałty, zabójstwa etc.), popełniane na ziemiach polskich w latach zaborów i okupacji, a więc w czasach nieobecności państwa polskiego i polskiego rządu, czy nawet jakichkolwiek struktur społeczno-państwowych, które można by uznać za polskie.

Ja dodam trzecie kłamstwo:

#3. Manipulacja. Wielka emocjonalna manipulacja akcentująca bogactwo wielokulturowości (choć chodzi tu o bogactwo kultury żydowskiej funkcjonującej na ziemiach polskich) z przemilczeniem problemów tworzonych przez mniejszość, a wynikających z jej kultury czy religii. Oczywiście niemoralności kultury czy religii Polaków jest pokazana (np. widać z ekspozycji zachowania wynikające z z obowiązującej w kościele rzymskim do niedawna teologii zastępstwa). Sugeruje się, że jako naród coś straciliśmy, podczas gdy etniczna Polska, będąca wynikiem II Wojny Światowej ma związku ze swoją homogenicznością wiele problemów mniej.


Kategorie: polska-izrael, _blog


Słowa kluczowe: muzeum polin, żydzi, teologia zastępstwa, getto, Grzegorz Braun, Braun


Komentarze: (1)

wojtek, February 19, 2019 13:49 Skomentuj komentarz


Jak zwiedzałem POLIN to odczułem tam wielki brak.

Brakowało tam wyraźnie jakiejkolwiek informacji o negatywnym stosunku Żydów do polskiej państwowości. Na przestrzeni wieków jest tego sporo. Tak jakby ktoś zapomniał to pokazać pokazując tylko pozytywy. Zapomniał? Zapomniał albo zmanipulował, bo ze strony Polskie ładnie pokazano całość postaw, który były różne: dobre i złe.

Skomentuj notkę
11 stycznia 2018 (czwartek), 22:12:12

Rencista a emeryt


Uwaga: Renciści nie lubią gdy się ich nazywa emerytami.

To taka obserwacja z wczoraj.

Wczoraj spotykałem się ze starszymi osobami, które były dumne, że dopracowały się renty, że coś skończyli, że zrobiłi dobrze, i że ta renta to im się należy za pracę (to fakt), pracę przez długie lata a nie dlatego, że są słabi i chorzy. Oni nie są obciążeniem - oni są na swoim.


Kategorie: renta, emerytura, rencista, emeryt


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 stycznia 2018 (piątek), 07:29:29

Błędy logiczne, sofizmaty - lista #2382

Ktoś zrobił listę, na początku te klasyczne, na koniec te nowoczesne, współczesne, ale ponieważ robił to tradycyjny katol to zatytułował to błędy ateistów tak jakby katole takich błędów nie popełniali. Popełniają! Popełniają o czym nawet w tekście pisze a taki tytuł sprawia, że artukuł (a właściwie listę) zamiast traktować poważnie człowiek myślący potraktuje jako propagandę.

Mimo to zachowuję, i to zachowuję nie zmieniając tytułu

Błędy logiczne ateistów i racjonalistów



Jan Lewandowski - Theologos.pl

Ateiści i racjonaliści twierdzą często, że ich światopogląd oraz powody, z których odrzucają oni nadprzyrodzoność, teizm, teologię, religię, Biblię i Boga, są „czysto logiczne”, „oparte tylko na samym rozumie i logice”, są „oczywistą samą logiką” itd. Kiedy jednak dokładnie przyjrzeć się tym powodom pod kątem logiki, to wtedy okazuje się, że owa negacja jest praktycznie w całości utkana z błędów logicznych.

Niniejszy esej grupuje najczęściej spotykane błędy logiczne w sposobie rozumowania i argumentowania u ateistów i racjonalistów. Nie są to błędy poszczególnych jednostek – przykłady logicznie błędnych twierdzeń, jakie przytoczę, stanowią swego rodzaju ateistyczno-racjonalistyczny etos. Od lat śledzę wypowiedzi wojujących ateistów i racjonalistów, sam niekiedy biorę udział w dyskusjach z nimi, stąd wiem – jak sądzę – co należy do pewnego „wspólnego nurtu” ich światopoglądu. Dzięki tej obserwacji zauważyłem, że pewne twierdzenia są im wspólne, każdy z nich musi wcześniej czy później je wypowiedzieć, aby niejako usankcjonować swój światopogląd i swą negację teizmu.

Owe memy (wzorcowe jednostki informacji kulturowej) istnieją w ich umysłach niezależnie od konkretnej osoby i szerokości geograficznej. Stanowią ich wspólne dziedzictwo światopoglądowe i tylko nieliczne wyjątki wśród nich nie posługują się tymi memami. Warto znać najbardziej rozpowszechnione błędy logiczne występujące w najczęściej spotykanej argumentacji ateistów i racjonalistów, aby móc się prosto i skutecznie bronić przed ich zmasowanymi atakami.

Poniższy indeks może więc stanowić swego rodzaju podręczną pomoc w dyskusjach. Przejdźmy do konkretów. Poniżej układam poszczególne błędy logiczne według dość luźnej kolejności. Pewne przykłady mogą się powtarzać przy omawianiu różnych błędów logicznych, ponieważ czasem w jednym zdaniu występuje kilka błędów logicznych jednocześnie.

1. Argumentum ad ignorantiam

Ten błąd logiczny powstaje wtedy, gdy ktoś twierdzi coś na podstawie braku dowodów na istnienie czegoś lub gdy twierdzi coś na podstawie braku dowodów przeciw istnieniu czegoś.

Przykład:
Nie ma dowodów na istnienie Boga, zatem można uznać, że Bóg nie istnieje.

Błędu tego nie popełnia się tylko wtedy, gdy stosuje się go w prawie, gdzie istnieje domniemanie niewinności (ktoś jest niewinny tak długo, aż nie dowiedzie mu się winy). Warto nadmienić, że sami wierzący często popełniają ten błąd logiczny, gdy twierdzą np.:

Udowodnij mi, że Bóg nie istnieje.

Trzeba wiedzieć, że twierdzenia tego typu są argumentum ad ignorantiam i dlatego należy ich konsekwentnie unikać, ponieważ są one ewidentnie błędne logicznie. Aby to zobrazować, wyobraźmy sobie taką oto sytuację, gdy ktoś twierdzi:

Udowodnij mi, że kosmici nie opanowali po kryjomu rządu Stanów Zjednoczonych. Nie możesz tego zrobić? Zatem kosmici opanowali rząd Stanów Zjednoczonych.

Z argumentum ad ignorantiam wiąże się inny częsty błąd popełniany przez racjonalistów i ateistów wobec chrześcijaństwa i Biblii – argumentowanie ex silentio. Błąd ten pojawia się zawsze wtedy, gdy ktoś argumentuje na podstawie braku danych. Oto najczęstsze przykłady takiego błędnego logicznie argumentowania:

Paweł nic nie wiedział o ziemskim życiu Jezusa, skoro nic o tym nie pisał[1].

Testimonium Flavianum to chrześcijańskie fałszerstwo w dziele Flawiusza, ponieważ Ojcowie Kościoła przed Euzebiuszem nie powoływali się na ten fragment, którego tym samym najwidoczniej nie znajdywali w dziele Flawiusza. A skoro go tam nie znajdywali, to go tam nie było[2].

Większość autorów niechrześcijańskich z I wieku n.e. nie wspomina o Jezusie, zatem Jezus nie istniał.

Racjonaliści czasem wprost przyznają, że opierają się na błędnym logicznie argumencie ex silentio, nie zdając sobie najwyraźniej sprawy z tego, że jest to błąd logiczny. Jeden z nich pisze np. w podsumowaniu swego wywodu na temat świadectw odnośnie do istnienia Jezusa w I wieku, że „Ów argument ex silentio jest bardzo mocny”[3]. Brzmi to groteskowo w świetle logiki, ponieważ błędny logicznie argument nie może być jednocześnie „mocny”. Inny racjonalista popełnia podobny paralogizm pisząc, że narzuca się mu argumentum ex silentio[4]. Błąd ten przybiera też formę rozumowania, które Anglosasi zwą argument from the negative. Błąd ten powstaje wtedy, gdy ktoś twierdzi, że jakiś system wiedzy obala inny system wiedzy tylko dlatego, że jest od niego dokładniejszy.

Przykłady:
Teoria ewolucji obala koncepcję boskiej kreacji, ponieważ jest dokładniejsza i lepiej potwierdzona.
Ateizm obala teizm, bo opiera się na bardziej rozsądnym i logicznym rozumowaniu.
Nauka jest w stanie obalić religię, bo metoda naukowa jest dokładniejsza w dochodzeniu do prawdy.
Samorzutna teoria powstania życia z materii nieożywionej jest prawdziwa, w przeciwieństwie do teorii kreacji, bowiem zajmują się nią naukowcy, oni zaś są bardzo precyzyjni i dokładni z natury.


2. Argumentum ad hominem (zwany także ad personam).

Ten błąd logiczny bardzo często występuje w wywodach racjonalistów i ateistów (niestety, także chrześcijanie bardzo często robią błędy tego typu). Popełnia się go zawsze wtedy, gdy zamiast polemizować z czyjąś argumentacją, atakuje się jakąś osobę lub jej wiarygodność.

Przykłady:
To napisał kreacjonista, zatem można sobie odpuścić polemikę z nim, bo na pewno głosi jakieś bzdury.

3. Argumentum ad populum

Błąd ten następuje wtedy, gdy staramy się udowodnić słuszność swego twierdzenia, odwołując się do tego, co myśli jakaś zbiorowość.

Przykłady:
Biblia to zbiór mitów, bzdur i kłamstw, tak uważa dziś większość wykształconych ludzi i naukowców.
Bóg nie istnieje, wie o tym wielu mądrych ludzi żyjących dziś i kiedyś. Wystarczy wspomnieć o tym, że najwięksi twórcy naszej cywilizacji byli ateistami.
Większość naukowców wierzy w teorię ewolucji, więc jest ona prawdą.
Niestety, ale wielu wierzących również popełnia ten błąd. Często spotyka się np. takie oto twierdzenia:
Ludzkość zawsze wierzyła w Boga, dlatego głupotą jest twierdzenie, że Go nie ma.
Wielu mądrych i wykształconych ludzi wierzyło, że Biblia ma rację.
Należy stanowczo unikać takich rozumowań.

4. Argumentum ad numerum

Ten błąd jest blisko powiązany z błędem z punktu poprzedniego. Popełniamy go wtedy, gdy kogoś przekonujemy, że słuszność jakiegoś poglądu jest wprost proporcjonalna do liczby tych, którzy go popierają. Niestety, ale błąd ten często pojawia się także w świecie naukowym, gdzie często o przyjęciu danego paradygmatu za słuszny decyduje recepcja tego paradygmatu wśród większości członków tej społeczności.

Przykłady:
Większość religioznawców uważa, że Ewangeliści nie przedstawili prawdy o Jezusie, a jedynie wiarę ówczesnych wspólnot. Należy więc uznać to rozwiązanie za słuszne.
Boga nie ma, wystarczy zauważyć, że większość naukowców na świecie to ateiści.
Teoria ewolucji jest prawdą, bowiem większość naukowców zgadza się z nią.
Kreacjoniści mylą się, ponieważ tak uważa większość ewolucjonistów.
Większość biblistów nie tłumaczy tego wersu tak jak Biblia, którą ty przytaczasz.


Ten błąd logiczny popełniał guru racjonalistów i ateistów okresu PRL, Zenon Kosidowski[5]. Szczególnie często możemy znaleźć ten erystyczny chwyt u Deschnera, który w jednej ze swych książek pisze np.: „Powszechnie uważa się, że najstarsi chrześcijanie z Palestyny nie spisali ani jednego słowa Jezusa”[6]. „Jak przypuszczają niemalże wszyscy badacze, Paweł nie znał Jezusa historycznego”[7].

Innymi słowy, błąd ten następuje prawie zawsze wtedy, gdy w danym zdaniu spotykamy takie zwrotu jak: „przecież większość uważa, że”.

5. Argumentum ad verecundiam
Błąd ten następuje wtedy, gdy twierdzimy, że coś jest prawdą tylko dlatego, że ktoś inny (np. jakiś autorytet) tak twierdzi. Wyróżniamy dwa rodzaje tego błędu: pierwszy następuje wtedy, gdy ktoś powołuje się tylko na zdanie jakiegoś autorytetu zamiast na argument; drugi zaś następuje wtedy, gdy ktoś powołuje się na autorytet niekompetentny w danej dziedzinie. W tym ostatnim wypadku mówimy o błędzie logicznym appeal to unqualified authority.

Przykłady:
Richard Dawkins, słynny biolog, jest ateistą. Wielokrotnie uzasadniał on, że Bóg nie może istnieć.
Niestety, ale wierzącym również zdarza się popełniać ten błąd. Czasem słyszy się takie oto zdania:
Nawet Newton wierzył w Boga.

Należy unikać tego typu sformułowań we własnej argumentacji, a opinie autorytetów cytować co najwyżej jako jedynie ciekawostkę lub ilustrację swych argumentów. Dawkins nie jest teologiem, więc jego wypowiedzi na temat Boga nie posiadają rangi autorytetu i przytaczanie ich w sporach teologicznych jest błędne logicznie. Warto nadmienić, że błąd logiczny appeal to unqualified authority często popełniano w polskiej kampanii unijnej, kiedy to jako rzekomy argument za wejściem Polski do UE przytaczano opinię wielu sławnych ludzi polskiej kultury (aktorów, pisarzy, sportowców, m.in. M. Kondrata). Ludzie ci nie są przecież specjalistami od problematyki integracji, ich zdanie w tej sprawie nie było więc warte ani trochę więcej niż zdanie tych, którzy byli odbiorcami ich apeli.

6. Argumentum ad traditio (antiquatitam)
Ten błąd występuje wówczas, gdy argumentujemy, że coś musi być prawdziwe, bo wcześniej uznawano taki to a taki pogląd.

Przykłady:
Żydzi nie wierzyli w Trójcę Świętą, chrześcijanie zafałszowali więc religię objawioną Mojżeszowi.

7. Argumentum ad novitam
Jest to przeciwieństwo błędu wspomnianego przed chwilą. Błąd ten polega na tym, że ktoś powołuje się w swej argumentacji na fakt, że jego rozumowanie jest nowsze, nowocześniejsze, postępowe itd.

Przykłady:
Religia reprezentuje staroświeckie i nieaktualne rozumowanie. Nowoczesne rozumowanie, naukowe, nie odwołuje się już do Boga w tłumaczeniu otaczającego nas świata. Ludzie nowocześni odrzucają Boga i religię jako rozumowanie staroświeckie i przestarzałe.

Warto nadmienić, że ten błąd logiczny występuje dziś chyba najczęściej w reklamie, gdzie niedwuznacznie sugeruje się odbiorcy, że jakiś produkt jest lepszy tylko dlatego, że jest nowszy od poprzednich. Także wśród informatyków i u pasjonatów techniki panuje przeświadczenie, że nowszy model jakiegoś urządzenia lub programu jest lepszy niż jego poprzednik. Tymczasem często jest tak, że np. nowszy program eliminuje tylko niektóre błędy starszej wersji, mnożąc nowe błędy i czasem nawet pozbawia swych nowych użytkowników dogodności, z jakich mogli oni korzystać, używając pewnych cenionych funkcji dotychczasowego programu.

8. Argumentum ad misericordiam
Ten błąd logiczny można bardzo często spotkać w wywodach racjonalistów i ateistów. Błąd ten powstaje zawsze wtedy, gdy argumentujemy, odwołując się do uczuć i emocji słuchacza.

Przykłady:
Bóg pozwala cierpieć niewinnym istotom. Nierozsądne jest wierzyć w takiego okrutnego Boga.

To rozumowanie jest błędnie logicznie, ponieważ z filozoficznego punktu widzenia jest możliwe istnienie takiego Boga teistów lub deistów (zatem niekoniecznie chrześcijan), który dopuszcza cierpienie.

Inny przykład:
Kościół okazał się religią fałszywą, bo ma na sumieniu inkwizycję i wyprawy krzyżowe.

9. Dicto simpliciter (znany też jako hasty generalization)
Błąd ten występuje wtedy, gdy generalizujemy i uogólniamy coś na podstawie małej ilości przypadków.

Przykłady:
Wykazałem w Biblii kilka błędów. Nie trzeba dalej wykazywać, że jako dokument Biblia jest zupełnie niewiarygodna (co ma oznaczać, że skoro wykazałem, iż w Biblii jest parę zdań nieprawdziwych, to wszystkie zdania w Biblii, lub przynajmniej ich większość, to zdania nieprawdziwe).
Mój przyjaciel jest chrześcijaninem, a grzeszy tak często, jakby Boga nie było.
Chrześcijanie są bardzo obłudnymi ludźmi.
Błąd ten przybiera też czasem nieco inną postać, zwaną:

10. Fallacy of composition
Powstaje wówczas, gdy ktoś twierdzi, że całość posiada cechy tylko części tej całości. Racjonaliści bardzo często popełniają ten błąd, gdy z powodu jakiejś trudności czy wady teizmu (często jedynie przez nich urojonej) z miejsca odrzucają cały ten system jako błędny.

Przykłady:
Tylko ten jeden powód wystarczy, aby odrzucić teizm jako bezsensowny system światopoglądowy.
Błąd ten często występuje u racjonalistów i ateistów, którzy po zanegowaniu jakiegoś jednego czy kilku argumentów teistów (lecz nie wszystkich) twierdzą, że w ten sposób „obalili cały teizm”.

11. Ekwiwokacja
Bardzo częsty błąd logiczny występujący u przeciwników Biblii i chrześcijaństwa. Popełnia się go, gdy używa się tego samego słowa najpierw w jednym znaczeniu, a potem w innym. Powstaje on wtedy, gdy ktoś stosuje w swej argumentacji przesłanki oparte na tych samych słowach, jednak posiadających odmienne znaczenie.

Przykłady:
Dzieci wierzą w krasnoludki, zaś chrześcijanie wierzą w Boga. Jeśli wierzysz w Boga, to tak jak byś wierzył w krasnoludki.

Słowo „wiara” jest tu użyte dwukrotnie, lecz jest to ekwiwokacja, ponieważ wiara w Boga nie jest taką samą wiarą jak dziecięca i zupełnie na niczym konkretnym nie oparta wiara w krasnale, ponieważ wiara w Boga zawsze opiera się na jakichś przesłankach i różnych argumentach (nawet jeśli kogoś one nie przekonują), zaś wiara w krasnale na niczym takim się nie opiera. Słowo „wiara” ma zatem dwa odmienne znaczenia, lecz w tym zdaniu jest użyte tylko w jednym, utożsamionym znaczeniu, więc ktoś, kto formułuje takie zdanie, popełnia błąd logiczny ekwiwokacji.

12. Fallacy of division
Ten błąd jest odwrotnością błędu fallacy of composition. Popełnia się go zawsze wtedy, gdy argumentuje się o części na podstawie całości. U racjonalistów i ateistów bardzo często można spotkać ten błąd.

Przykłady:
Na przestrzeni dziejów chrześcijanie popełnili wiele zła w imię nietolerancji. Wszyscy chrześcijanie mają dziś na sumieniu te winy Kościoła.

13. False dilemma (określany czasem także jako bifurcation, disjunctive syllogism)
Błąd logiczny bardzo często występujący w argumentacji racjonalistów. Powstaje on zawsze wtedy, gdy ktoś twierdzi, że istnieją tylko dwie możliwości w przyjęciu jakiegoś rozwiązania w danej sprawie, choć tak naprawdę jest ich więcej.

Przykłady:
Nauka albo religia. Jeśli odrzucisz naukę, to pozostanie ci wierzyć w biblijne bajki, świętego Mikołaja i dobre duszki.
Albo przyjmujesz teorię ewolucji za prawdziwą, albo jesteś kreacjonistą naiwnie wierzącym w to, iż Bóg stworzył świat w sześć dni.


Jest to fałszywy dylemat, ponieważ (odnośnie do drugiego przykładu): a) można wierzyć w teorię ewolucji i być chrześcijaninem uznającym biblijną relację o stworzeniu (interpretuje się wtedy tę relację niedosłownie); b) można nie wierzyć ani w kreację, ani w teorię ewolucji, jak czynią to np. niektórzy agnostycy. Mamy zatem w tych przypadkach więcej niż tylko dwie możliwości. Odnośnie do pierwszego przykładu: a) można uznawać naukę i być jednocześnie człowiekiem religijnym; b) można nie wierzyć ani w wiarygodność nauki, ani w wiarygodność religii (tak jak postmoderniści). Znów mamy zatem w tym miejscu fałszywy dylemat polegający na ograniczeniu rozwiązania do jedynie dwóch możliwości, choć posiadamy większą liczbę rozwiązań. Spójrzmy też na inny często spotykany przykład tego samego błędu logicznego występującego w argumentacji racjonalistów:

Jeśli Bóg jest wszechwiedzący, to nie mamy wolnej woli, bo Bóg i tak wie, co zrobimy. Jeśli zaś Bóg nie wie, co zrobimy, to mamy wolną wolę, ale wtedy Bóg nie jest wszechwiedzący.

Ten dylemat jest pozorny i wcale nie zachodzą tutaj tylko te dwie możliwości. Wiedza Boga nie jest nam bowiem znana i tym samym nie jesteśmy w żaden sposób w decyzji swej woli ograniczeni wiedzą Boga. Istnieje zatem trzecia możliwość: Bóg wie, co zrobimy, mimo to mamy jednak wolną wolę. Spójrzmy na inny fałszywy dylemat, często wysuwany w formie zarzutu przez ateistów i racjonalistów wobec teizmu:

Jeśli wierzysz w Boga, to czemu nie wierzysz też w krasnoludki?

W pytaniu tym zakłada się, że skoro ktoś wierzy w Boga, to powinien wierzyć też w krasnoludki, i nie pozostawia się tu trzeciej możliwości. Jednak jest to fałszywy dylemat, ponieważ wiara w Boga opiera się na takich lub innych przesłankach i argumentach (nawet jeśli kogoś one nie przekonują, to przedstawia się je w tym przypadku), zaś wiara w krasnoludki opiera się tylko na czystej dziecięcej wyobraźni, która nie domaga się jakichkolwiek przesłanek i argumentów. Jedno z drugim nie ma więc nic wspólnego.

14. Ignoratio elenchi
Jest to jeden z najczęściej występujących błędów logicznych nie tylko u racjonalistów, ale w ogóle w wielu polemikach można się na niego co chwila natknąć. Ma różne formy, jednak cechą wspólną ich wszystkich jest coś, co można określić jako zboczenie z tematu, skierowanie dyskusji lub rozumowania na niewłaściwe tory itd. Wtedy mówimy również o szczególnej odmianie tego błędu – tzw. red herring.

Przykłady błędu red herring:
Apologeta: Ewangelie powstały 40 lat po śmierci Jezusa. Wtedy było jeszcze wielu naocznych świadków działalności Jezusa, którzy byli w stanie dostarczyć Ewangelistom materiału. Analogicznie jak po Powstaniu Warszawskim: minęło dziś 60 lat od tego wydarzenia, a mimo to wciąż jest wielu świadków, którzy bardzo dokładnie pamiętają szczegóły tamtych wydarzeń.

Sceptyk nr 1: Ale dziś żyje też wielu fałszywych kombatantów, którzy udają tylko bohaterów Powstania Warszawskiego.

Sceptyk nr 2: O Powstaniu Warszawskim słyszał cały świat, a o Jezusie wtedy nie słyszał cały świat (słyszała tylko zapadła prowincja).

Sceptyk nr 1 i nr 2 popełniają błąd red herring, ponieważ ani to, że istnieją fałszywi kombatanci, ani to, że o Powstaniu Warszawskim od razu usłyszał cały świat, nie neguje meritum, mianowicie tego, że są jednak tacy kombatanci, którzy bardzo dobrze pamiętają wydarzenia sprzed 60 lat. Obie powyższe odpowiedzi są więc zboczeniem z tematu, a więc ewidentnym błędem logicznym red herring.

Inne przykłady ignoratio elenchi:
Racjonalizm i materializm poważnie kuleją w swych założeniach z powodu petitio principii. Jednak inne światopoglądy chyba wcale nie są lepsze pod tym względem.
Racjonalizm jest światopoglądem opartym na nauce. Każdy rozsądny i wykształcony człowiek powinien więc wyznawać taki światopogląd.


15. Cum hoc, ergo propter hoc
Błąd powiązany blisko z poprzednim. Powstaje wtedy, gdy ktoś błędnie identyfikuje coś jako przyczynę danego zjawiska tylko na podstawie tego, że zbiegło się to w czasie z tym zjawiskiem.

Przykłady:
Nie jest zapewne przypadkiem to, że seksualne dewiacje i pedofilia najbardziej rozwijają się właśnie w katolickich klasztorach. Katolicyzm zatem powoduje te dewiacje.

16. Post hoc, ergo propter hoc
Błąd ten powstaje zawsze wtedy, gdy ktoś bezpodstawnie twierdzi, że coś było przyczyną jakiegoś zjawiska tylko i wyłącznie na podstawie tego, że poprzedzało ono to zjawisko.

Przykłady:
Najlepszym dowodem na to, że Biblia jest niespójna, są rozłamy w chrześcijaństwie.

17. Tu quoque
Ten błąd powstaje wtedy, gdy zamiast odpowiedzieć w danej chwili na argument oponenta próbujemy wyszukiwać u niego te same błędy.

Przykład:
Twierdzenie: Udowodnij, że światopogląd racjonalistyczny nie opiera się w tych punktach na czystej wierze.
Odpowiedź: A może ty wpierw udowodnij, że masz jakieś dowody na istnienie Boga lub cudów.


18. Ipse dixit
Błąd ten powstaje wtedy, gdy ktoś próbuje uzasadniać swój pogląd w danej sprawie, odwołując się jedynie do swego własnego mniemania.

Przykład:
Racjonalizm i ateizm jest światopoglądem naukowym. Przecież to oczywiste.
Nauka już dawno wykazała, że Boga nie ma. To oczywiste.

To samo stosuje się do błędu znanego jako ad lapidem.

19. Non causa pro causa
Błąd ten popełnia się wtedy, gdy się odrzuca jakąś tezę jedynie na podstawie rzekomo wynikających z niej konsekwencji, które jednak tak naprawdę z niej nie wynikają.

Przykład:
Chrześcijaństwo jako idea skompromitowało się, bo jego nauki są przyczyną wielu cierpień na świecie, zwłaszcza wypraw krzyżowych i inkwizycji (to jednak nie nauki chrześcijaństwa są odpowiedzialne za te błędy, lecz ich błędne zinterpretowanie w pewnym okresie).

20. Petitio principii (znany także jako circulus vitiosus, circulus in definiendo, idem per idem, tautologia)
Jest to chyba najczęściej spotykany błąd u racjonalistów i ateistów (i nie tylko u nich). Robimy go zawsze wtedy, gdy próbujemy uzasadnić coś jedynie za pomocą tego, co ma dopiero zostać uzasadnione.

Przykłady:
Tylko za pomocą nauki możemy odkrywać prawdę o świecie, bowiem tylko nauka się do tego nadaje.
Jedyną wiarygodną metodą poznawczą jest metoda empiryczna, ponieważ tylko za jej pomocą można wiarygodnie poznawać rzeczywistość.
Racjonalizm i ateizm są światopoglądami naukowymi, ponieważ metoda naukowa zakłada racjonalizm.
Tylko rozum pozwala nam odróżnić fałsz od rzeczywistości, ponieważ rozum ma sam z siebie taką zdolność
(aby uzasadnić twierdzenie o zdolności poznawczej rozumu, należy odwołać się do samego rozumu, co jest oczywiście błędnym kołem).
Wrażenia informują nas o realnym rzeczach, ponieważ doświadczamy tych rzeczy.

W tym ostatnim przypadku mamy pośrednie błędne koło. Pośrednie błędne koło występuje wtedy, gdy przesłanki nie dowodzi się za pomocą bezpośredniego wniosku, który ma dopiero zostać dowiedziony, lecz za pomocą jakiegoś synonimu tej przesłanki czy jakiejś wynikającej z niej konsekwencji.

21. Stolen concept
Ten błąd logiczny powstaje wtedy, gdy próbujemy obalić jakiś system wiedzy za pomocą założeń, które domagają się uznania za prawdziwe w obrębie tegoż systemu wiedzy. Racjonaliści i ateiści popełniają ten błąd wtedy, gdy np. próbują obalić wiarygodność Biblii, uznając jednocześnie pewne jej fragmenty za prawdę. W tej ostatniej sytuacji mówimy również o błędzie logicznym znanym jako corrupt source.

22. Contradictory premises
Błąd ten powstaje zawsze wtedy, gdy ktoś w swym rozumowaniu przyjmuje sprzeczne założenia. Taką często przytaczaną i najlepszą ilustracją tego błędu jest jeden z najbardziej ulubionych i popularnych wśród ateistów niepoprawnych argumentów przeciw teizmowi, znany jako dylemat kamienia, którego Bóg nie może podnieść.

Przykład:
Jeśli Bóg jest wszechmogący, to powinien umieć stworzyć kamień, którego nie będzie mógł podnieść. Jeśli jednak Bóg może stworzyć kamień, którego nie mógłby podnieść, to Bóg nie jest wszechmocny.
Takie argumentowanie jest błędne logicznie i zawiera sprzeczne przesłanki, pierwsza przesłanka w tym rozumowaniu zakłada bowiem, że wszechmoc Boga nie dopuszcza istnienia kamienia, którego nie mógłby On podnieść, zaś druga zakłada istnienie takiego kamienia. Jeśli istnieje Bóg, który może wszystko, w tym może podnieść każdy kamień, to istnienie takiego Boga zakłada niemożliwość istnienia kamienia, którego nie można podnieść, i vice versa. Utrzymywanie obu wspomnianych przesłanek naraz jest jednak błędne logicznie, bowiem obie są sprzeczne. Warto dodać, że w świetle katalogów błędów logicznych już tylko sama próba postawienia wspomnianego przed chwilą dylematu Boga i kamienia jest traktowana jako inny błąd logiczny, zwany meaningless questions.

23. Statement of conversion
Ten błąd logiczny powstaje wtedy, gdy ktoś twierdzi, że zmienił jakiś pogląd, bo poznał go lepiej i dlatego jest autorytetem w tej sprawie. Racjonaliści i ateiści często twierdzą, że są autorytetami w dziedzinie wiary chrześcijańskiej, bo np. kiedyś byli katolikami. Dlatego mogą ją ponoć kompetentnie krytykować. Jednak takie rozumowanie jest w sposób oczywisty błędne, bo ktoś, kto porzucił jakiś pogląd, wcale nie musiał zrobić tego dlatego, że dobrze go poznał. Przeciwnie, mógł to zrobić właśnie dlatego, że niedostatecznie lub błędnie poznał ten pogląd.

24. False analogy (zwany również boolean).
Ten błąd powstaje wtedy, gdy argumentujemy za pomocą analogii, która jest nieadekwatna. Przywołajmy jeden z powyższych przykładów:

Jeśli wierzysz w Boga, to czemu nie wierzysz też w krasnoludki?

Można to błędne rozumowanie przedstawić też w punktach:
a) w Boga się wierzy,
b) w krasnoludki się wierzy,
c) zatem wiara w Boga jest taką samą wiarą jak wiara w krasnoludki.

Jest to tzw. weak analogy. Rozumowanie to jest jednak dokładnie takim samym błędem logicznym jak choćby to rozumowanie:

a) Jan jest ssakiem,
b) Azor jest ssakiem,
c) zatem Jan jest Azorem.


W rozumowaniu przedstawionym wyżej zakłada się, że skoro ktoś wierzy w Boga, to powinien wierzyć też w krasnoludki. Jednak jest to fałszywa analogia, ponieważ wiara w Boga opiera się na takich czy innych przesłankach i argumentach (które mogą być dyskusyjne, co nie zmienia jednak faktu, że istnieją), zaś wiara w krasnoludki opiera się tylko na czystej dziecięcej wyobraźni, która nie domaga się jakichkolwiek przesłanek ani argumentów.

25. „A is based on B” fallacies („A is a type of B” fallacies)
Jak powyżej.

26. Reductio ad absurdum (slippery slope)
Błąd ten powstaje wtedy, kiedy za pomocą uproszczenia sprowadzamy całość do jakiejś części, tworząc jej karykaturalny obraz, mający niewiele wspólnego z rzeczywistością. Błąd ten powstaje także wtedy, gdy uznajemy, że coś jest złe tylko dlatego, że czasem akcydentalnie wiąże się na pozór z czymś, co z kolei na pewno uznajemy za błędne (jednak wcale to z tego nie wynika).

Przykłady:
Jeśli dziś uwierzymy w Biblię, to czy jutro mamy wierzyć w to, że ziemia jest płaska?
Jeśli dziś uwierzymy w Biblię, to czy mamy też uwierzyć, że Bóg stworzył świat w 6 dni?
Jeśli dziś w szkołach wprowadzimy kreacjonizm, to jutro będziemy musieli zacząć w nich uczyć o płaskiej ziemi.


Argument ten jest błędny, ponieważ Biblia jedynie zdaje się nauczać o płaskości ziemi i o tym, że Bóg stworzył świat w 6 dni. Kompetentne odczytanie zawartych w niej tekstów, wraz z uwzględnieniem zawartych w niej gatunków literackich, ukazuje, że wcale nie naucza ona nic takiego ani że uznanie Biblii musi prowadzić do takich wniosków (słowo „dzień” w Biblii hebrajskiej (hebr. jom) może bowiem oznaczać także jakiś bardzo długi okres, niekoniecznie dzień 24 godzinny itd.). Biblia nie jest podręcznikiem przyrodniczym, lecz w obrazowych scenach przekazuje prawdy teologiczne. Co do przykładu ostatniego to jest to częsty „argument” spotykany wśród racjonalistów i ateistów, jest on jednak bezsensowny, co widać chyba gołym okiem. No bo jak koncepcja płaskości ziemi ma wynikać z nauki kreacjonistycznej?

27. Argument by selective reading
Ten błąd powstaje zawsze wtedy, gdy ktoś podejmuje polemikę tylko z najsłabszymi argumentami oponenta, pomija zaś najmocniejsze. Racjonaliści i ateiści bardzo często podejmują polemikę tylko z wybranymi argumentami oponentów.

28. Argument by laziness
Taki błąd logiczny powstaje wtedy, gdy ktoś argumentuje odnośnie do czegoś, mimo iż zupełnie nie zadał sobie trudu, aby zapoznać się głębiej z tym tematem. Ateiści i racjonaliści często zabierają głos na temat złożonych zagadnień religii i teologii, choć często zupełnie nie chce im się tak naprawdę zagłębić w te dziedziny.

29. Paradigm of cultural fallacy
Błąd ten powstaje wtedy, gdy ktoś uważa, że jakiś system wiedzy ma wyłączność na ocenianie słuszności innych światopoglądów. Ateiści i racjonaliści bardzo często popełniają ten błąd logiczny, gdy twierdzą (mylnie zresztą), że jedynym światopoglądem, poprzez który można oceniać słuszność innych światopoglądów (w tym słuszność teizmu), jest „światopogląd naukowy”.

Przykład:
Tylko nauka jest jedynym systemem wiedzy, który może doprowadzić nas do prawdy o religii i sprawdzić przy tym słuszność innych światopoglądów.

30. Overprecision
Błąd ten powstaje wtedy, gdy odrzucamy jakąś koncepcję tylko dlatego, że jest nieprecyzyjna. Ateiści często odrzucają koncepcję Boga z tego powodu.

Przykład:
Koncepcja Boga jest nie do końca jasna i precyzyjna w poszczególnych religiach, można ją więc odrzucić.

31. Occam’s razor fallacy
Brzytwa Ockhama – jest to jeden z najczęstszych błędów logicznych, jaki występuje w argumentacji ateistów i racjonalistów. Zasada ta głosi, że „najprostsze wyjaśnienie jest najlepsze” i „nie powinniśmy wprowadzać zbędnych koncepcji, czy bytów, do naszych wyjaśnień” (dla ateistów takim zbędnym bytem jest oczywiście Bóg). Problem polega na tym, że przez „niepotrzebne byty” każdy może rozumieć coś innego. Dla jednych niepotrzebnym bytem w wyjaśnianiu świata może być Bóg, ale dla innych przeciwnie, takim bytem może być materia (np. dla solipsysty), która dla materialistów i ateistów jest z kolei czymś niezbędnym w wyjaśnianiu świata. Nie wiadomo też, co rozumieć przez „najprostsze wyjaśnienie”. To samo wyjaśnienie może być zarazem najprostsze, jak i niezmiernie złożone z różnych punktów widzenia. Zasada ta jest więc bezużyteczna sama w sobie, bowiem tak naprawdę niczego nie określa. Jest zupełnie nieprecyzyjna (brzytwa ta kroi zupełnie dowolnie, wedle subiektywnych gustów użytkownika, które są różne u poszczególnych osób), a tym samym nie nadaje jako konkretne kryterium. Ponadto, stosując brzytwę Ockhama, popełniamy błąd logiczny znany jako reductive fallacy. Błąd ten powstaje wtedy, gdy redukujemy swe wyjaśnienie, sprowadzając je tylko i wyłącznie do jakiegoś aspektu. Ateiści popełniają błąd logiczny reductive fallacy, stosując brzytwę Ockhama wobec Boga, gdyż twierdzą, że Boga należy się pozbyć ze swoich rozważań na temat świata, który ich zdaniem sprowadza się tylko do materii.

32. Historical parallelism
Błąd ten powstaje wtedy, gdy ktoś tylko na podstawie samych podobieństw idei wskazuje, że były one zapożyczone. Jednakże, jak głosi znana sentencja łacińska, analogia non est genealogia. Ateiści i racjonaliści bardzo często popełniają ten błąd, gdy na podstawie podobieństw idei chrześcijańskich do idei innych religii wnioskują o zapożyczeniu.

Przykłady:
Między kultem Mitry a chrześcijaństwem jest wiele podobieństw, chrześcijaństwo jest więc parodią mitraizmu[8].
Pomiędzy naukami buddyzmu i chrześcijaństwa istnieje wiele podobieństw, chrześcijaństwo zapożyczało więc swe nauki od buddyzmu[9].
Wierzenia kananejskie są podobne do wierzeń hebrajskich, Hebrajczycy więc kradli swe koncepcje religijne od kananejczyjów (ten błąd logiczny pojawia się niestety często także w literaturze naukowej[10], zajmującej się analizą porównawczą religii).
Pewne idee wspólnoty esseńskiej z Qumran są podobne do idei wyznawanych przez wczesną wspólnotę chrześcijańską. Chrześcijanie zapożyczali zatem te idee od esseńczyków.

33. Humor or ridicule (zwany też galileo gambit).
Ten błąd powstaje wtedy, gdy ktoś zamiast podjąć polemikę z argumentami oponenta tylko żartuje lub szydzi z niego, aby w ten sposób wynieść się ponad jego racje oraz sprawić wrażenie, że argumentacja oponenta jest śmieszna lub głupia, a zatem pozbawiona znaczenia. Jest to bardzo często spotykane u sceptyków, racjonalistów i ateistów, którzy zamiast podjąć polemikę z argumentacją starają się jedynie ją ośmieszać i zniesławiać, bez podjęcia jakiejkolwiek z nią polemiki.

Przykład:
Ta argumentacja jest idiotyczna i bezsensowna, szkoda czasu na podejmowanie z nią jakiejkolwiek polemiki.

Jeśli twój oponent kiedykolwiek będzie wyśmiewał lub szydził z twej argumentacji, nie podejmując z nią jednocześnie żadnej polemiki, możesz (a nawet powinieneś, aby skutecznie się obronić) ripostować, że popełnia on błąd logiczny Galileo gambit.

34. Ex concessis
Błąd ten powstaje wtedy, gdy ktoś twierdzi, że reprezentowana przez kogoś idea jest niewłaściwa, bowiem wyznawał ją ktoś moralnie skompromitowany. Ateiści bardzo często zarzucają chrześcijanom, że ich wiara jest skompromitowana właśnie dlatego, że ktoś o niskiej moralności był jej zwolennikiem.

Przykład:
Jak możesz być chrześcijaninem! Przecież Hitler też nim był!

35. Double standards (znany także jako special pleading)
Ten błąd powstaje zawsze wtedy, gdy w sposób uzasadniony nie stosujemy do swego rozumowania zasad, jakich wymagamy od rozumowania innych. Ateiści i racjonaliści często popełniają ten błąd.

Przykłady:
Nie mamy dowodu na to, że życie na ziemi stworzył jakiś transcendentny kreator (Bóg), zatem życie na ziemi powstało przypadkowo (jednakże na to ostatnie także nie mamy przecież dowodów, zatem osoba wypowiadająca tego typu stwierdzenie – bardzo częste zresztą u ateistów – obala zarazem swe własne stanowisko i popełnia błąd logiczny double standard).

Nowy Testament nie przekazuje nam historycznej prawdy o Jezusie (jednakże często zdarza się, że autor tego typu oświadczenia sam jednocześnie odwołuje się do nauk NT o Jezusie, kiedy mu to przy innej okazji pasuje, popełniając w ten sposób błąd logiczny double standard).

36. Argument to the future (znany też jako appeal to the hope lub untestability fallacy)
Błąd ten popełnia się, gdy się twierdzi, że coś w przyszłości uda się wykazać, choć teraz jest to niemożliwe. Ateiści i racjonaliści często stosują tego typu nielogiczne argumenty.

Przykłady:
Nauka w przyszłości wyjaśni otaczający nas świat do końca, dlatego nie potrzebujemy już religii, która w zasadzie nic nam nie wyjaśnia.
W przyszłości nauka udowodni, że życie powstało zupełnie przypadkiem. Nie będziemy musieli już wtedy tłumaczyć, że stworzył je Bóg.


Warto zauważyć, że taki błąd logiczny często pojawiał się także w publicystyce medialnej na temat wejścia Polski do UE. Jednym z najczęściej podawanych pozornych uzasadnień dla naszego wejścia do UE było to, że kiedyś zobaczymy (lub nasze dzieci czy dopiero wnuki zobaczą), iż się nam to jednak opłaciło. Oczywiście autorzy takich stwierdzeń (w tym wielu członków naszego społeczeństwa, którzy powtarzali ten slogan) popełniali błąd logiczny argument to the future.

37. Hypothesis contrary to fact
Błąd tego typu powstaje wtedy, gdy ktoś argumentuje na podstawie tego, że coś mogło się zdarzyć, choć jednocześnie nic nie wskazuje na to, że tak się zdarzyło, lub nawet coś temu przeczy. Ateiści i racjonaliści bardzo często argumentują przeciw chrześcijaństwu i Biblii w stylu: „coś mogło się zdarzyć”.

Przykłady:
Ewangelie powstały kilkadziesiąt lat po śmierci Jezusa. Miały przekazywać prawdę o życiu Jezusa. Pamięć ludzka bywa jednak zawodna. Przez ten czas świadkowie nie pamiętali już więc dobrze wydarzeń, które Ewangeliści opisali. Ewangelie nie przekazują więc prawdy o życiu Jezusa.

Mamy w większości tylko późne kopie oryginałów poszczególnych ksiąg Biblii. Kopiści starali się wiernie przepisać to, co kopiowali. W trakcie kopiowania teksty te mogły jednak zostać sfałszowane. Musimy więc uznać, że nie posiadamy wiarygodnych kopii Biblii.


38. Secundum quid
Jest to w zasadzie odmiana wyżej wspomnianego argumentu hasty generalization. Błąd ten powstaje zawsze wtedy, gdy ktoś uogólnia coś na podstawie jednostkowych przypadków. Racjonaliści bardzo często popełniają ten błąd wobec Biblii, np.:

Kopie Biblii zostały sfałszowane, przecież w starożytności kopiści czasem fałszowali to, co przepisywali.

39. Argument from personal incredulity (zwany też relativist fallacy)
Ten błąd logiczny popełnia się zawsze wtedy, gdy ktoś twierdzi, że coś jest niemożliwe tylko dlatego, że jemu wydaje się to niemożliwe. Ateiści i racjonaliści bardzo często popełniają ten błąd w swych polemikach z teizmem.

Przykład:
Istnienie Boga jest dla mnie koncepcją niedorzeczną, stąd uważam, że ludzie nie mają żadnych rozsądnych podstaw ku temu, aby wierzyć w Boga.

Jezus nie mógł dokonać tych cudów, w ogóle nie mogę sobie tego wyobrazić, to niedorzeczne.

40. Fallacy of exclusion
Ten błąd logiczny powstaje wtedy, gdy ktoś pomija jakąś ważną informację, która podkopuje jego wnioskowanie.

Przykład:
W Księdze Jeremiasza 7,22-23 Bóg stwierdził, że podczas exodusu nic nie nakazywał Żydom odnośnie do ofiar krwawych i całopalnych. Przeczy jednak temu tekst z Wj 20,24, gdzie w czasie exodusu Bóg nakazuje Żydom złożyć ofiarę całopalną.
W rozumowaniu tym występuje błąd fallacy of exclusion, ponieważ sceptycy wysuwający taki argument często opierają się na polskich przekładach Pisma Świętego (Biblia Tysiąclecia, Biblia warszawska), które w Jr 7,22-23 nie wstawiają słowa „dzień”. Tekst oryginalny zawiera jednak w tym miejscu słowo „dzień” (bejom – dosł. „w dniu”), stąd wiadomo, że Bóg jednak nie nakazywał ofiar krwawych i całopalnych w dniu wyjścia z Egiptu, bo wspomniany w Wj 20,24 nakaz odnośnie do takich ofiar został wydany dopiero dużo później.

Inny przykład:
Hitler był ochrzczonym katolikiem, katolicyzm jest więc współodpowiedzialny za jego zbrodnie (podczas gdy pomija się tu już zupełnie, że już we wczesnej młodości Hitler przestał być katolikiem z własnego wyboru).

41. The natural law fallacy
Ten błąd logiczny popełniamy zawsze wtedy, gdy budujemy swoją argumentację na tzw. prawach natury. Racjonaliści bardzo często argumentują w ten sposób, odzierając ludzką godność z jej humanitarnej podszewki i wskazując, że niczym tak naprawdę nie różnimy się od zwierząt.

Przykłady:
Jesteśmy tylko zwierzętami, więc Biblia nie ma racji, gdy stawia człowieka wyżej od zwierząt.
W świecie zwierząt istnieje prawo brutalnej walki o przetrwanie. Chrześcijańskie prawo zalecające dążenie do altruizmu jest więc utopijne, ponieważ jest wbrew temu prawu.


42. The „no true Scotsman” fallacy
Ten błąd logiczny bardzo często występuje u racjonalistów i ateistów. Powstaje on zawsze wtedy, gdy ktoś twierdzi, że jego argument czy zasada, na jakiej się on opiera, jest prawdziwa, ponieważ ktoś, kto ją wyznaje, jest prawdziwym reprezentantem tej zasady.

Przykłady:
Profesor Maciej Giertych jest biologiem, lecz nie akceptuje teorii ewolucji. Jednak prawdziwy naukowiec zawsze akceptuje teorię ewolucji, zatem Giertych nie jest prawdziwym naukowcem.
Prawdziwy naukowiec nie powinien wierzyć w Boga. Jeśli jednak wierzy, nie jest prawdziwym naukowcem.


43. Reification (hypostatization) – błąd ten zwany jest także anti-conceptual mentality
Błąd ten powstaje zawsze wtedy, gdy ktoś traktuje abstrakt jako konkret.

Przykład:
Grzech jest realną rzeczywistością, powinien mieć więc namacalne skutki. Jednak ja regularnie popełniam grzech i nie odczuwam takich skutków. Zatem koncepcja grzechu jest błędna.

44. Non-support
Błąd ten powstaje zawsze wtedy, gdy ktoś wyciąga jakiś wniosek na podstawie zbyt małej ilości przesłanek lub na podstawie przesłanek, które są dobrane tendencyjnie.

Przykład:
W chrześcijaństwie od samego początku istniał rozłam na dwa stronnictwa: Piotrowe i Pawłowe. Dowodzi tego konflikt pomiędzy Piotrem i Jakubem, jaki został opisany w Ga 2,11-14.

Dowodzenie to jest błędne, ponieważ w Ga 2,11-14 opisano tylko jeden mały incydent, jaki nastąpił pomiędzy dwoma wspomnianymi Apostołami. Jeden incydent nie wskazuje jednak w żadnym wypadku na trwały konflikt, ponieważ problem można było przecież szybko rozwiązać, a spór zażegnać.

45. Barking cat
Ten błąd logiczny powstaje zawsze wtedy, gdy twierdzimy, że zaakceptujemy zasadę działania jakiejś instytucji, pod warunkiem, że zmieni ona swe fundamentalne zasady, tak by nam odpowiadały. Jednak zmiana taka jest niemożliwa, ponieważ zasady te są fundamentalne i zrezygnowanie z tych zasad oznaczałoby koniec działania i dalszego sensu istnienia tej instytucji (stąd nazwa tego błędu logicznego, która odnosi się do „szczekającego kota”, ponieważ kot nie może zacząć szczekać, byłoby to wbrew jego naturze). Ateiści i racjonaliści bardzo często postulują, że Kościół powinien zmienić jakieś swe (często fundamentalne dla istnienia Kościoła) zasady, aby stać się bardziej akceptowalnym dla innych. Jednak Kościół często nie może zrezygnować z tych zasad, bo stanowią one „być albo nie być” dla sensu istnienia tej instytucji.

Przykłady:
Kościół powinien zaakceptować homoseksualizm, wtedy bym nie miał do niego zastrzeżeń.
Kościół powinien wprowadzić rozwody, wtedy odpowiadałyby mi bardziej jego nauki.


46. Fantasy projection
Błąd ten popełnia się wtedy, gdy się argumentuje tylko na podstawie własnej wyobraźni, choć nie ma na to poza tym żadnych argumentów.

Przykład:
Jeśli kopiści przepisywali Biblię, to zapewne ją sfałszowali. Zatem powinniśmy odrzucać Biblię, skoro jest sfałszowana.
Ewangelie są pełne mitologicznych opowiadań, ich autorzy sfałszowali życiorys Jezusa, który był zupełnie inny
(autor takiej wypowiedzi nie jest jednak w stanie podać na to żadnego historycznego dowodu, bo nie mamy żadnych źródeł z I wieku potwierdzających nam jego koncepcję, argumentuje on zatem jedynie opierając się tu na własnej wyobraźni).

47. Spurious causation
Ten błąd powstaje wtedy, gdy dostrzegamy związek przyczynowo-skutkowy, tam gdzie jest on tylko pozorny. Ateiści i racjonaliści (i nie tylko, dotyczy to także różnych sekciarzy) bardzo często popełniają ten błąd, gdy niemal za całe zło współczesnego świata obwiniają chrześcijaństwo.

Przykłady:
Kościół jest dziś odpowiedzialny za dziesiątki wojen, w tym za dwie ostatnie wojny światowe.
Kościół jest dziś odpowiedzialny za wiele uprzedzeń, głównie rasowych.


48. Gravity game
Ten błąd logiczny powstaje wtedy, gdy ktoś twierdzi, że jakaś teoria powinna być udowadniana tak długo, aż będzie cieszyć się powszechnym uznaniem.

Przykład:
Teoria inteligentnego projektu nie cieszy się powszechnym uznaniem wśród naukowców, jako teoria dowiedziona empirycznie, jak to jest z teorią ewolucji, nie powinniśmy jej więc uznawać za wiarygodną.

49. Appeal to gravity
Nazwa podobna jak w przypadku błędu poprzedniego, lecz w rzeczywistości jest to inny błąd. Powstaje on zawsze wtedy, gdy ktoś twierdzi, że jego argumentacja jest dojrzała i poważna, dlatego powinna zostać przyjęta jako oczywista.

Przykład:
Żaden poważny biblista nie traktuje Biblii jako źródła zawierającego prawdziwe informacje.
Poważny naukowiec uznaje teorię ewolucji.

50. Supression of the agent
Ten błąd logiczny popełnia się wtedy, gdy pomija się istotną przyczynę jakiegoś zjawiska, koncentrując się zamiast niej na mniej bezpośrednich i istotnych przyczynach.

Przykład:
Kościół jest odpowiedzialny za inkwizycję.

Takie twierdzenie jest po części prawdą, jednak gdy jest ono oceniane w kategoriach całości, to wtedy jest fałszywe. Za błąd inkwizycji były bowiem odpowiedzialne tylko jednostki średniowiecznego Kościoła, które źle zinterpretowały naukę Jezusa.

51. Appeal to rugged individualism
Ten błąd logiczny powstaje zawsze wtedy, gdy ktoś odwołuje się do faktu, że jego argumentację podziela jakaś elitarna mniejszość.

Przykłady:
Zawsze było tak, że większość nie myślała, a myślący byli w mniejszości, jak już kiedyś zauważył Bertrand Russell. Dlatego właśnie jest zupełnie zrozumiałe, dlaczego w Polsce większość ludzi to niemyślący katolicy, zaś myśląca mniejszość to ateiści.

52. Appeal to utility
Ten błąd logiczny powstaje wówczas, gdy ktoś próbuje obalić czyjąś tezę jedynie za pomocą twierdzenia, że zwolennik tej tezy broni jej tylko i wyłącznie z powodów osobistych lub emocjonalnych. Ateiści i racjonaliści bardzo często popełniają ten błąd logiczny, gdy twierdzą np.:

Ludzkość zaczęła wierzyć w Boga, bo nie potrafiła wyjaśnić otaczających ją zjawisk, takich jak pioruny, kataklizmy i inne zjawiska przyrodnicze.
Ludzie wierzą w Boga, bo są słabi.
Wiara w Boga daje nadzieję na życie po śmierci. Tylko dlatego ludzie w to wierzą.
Wiara w Boga i modlitwa to psychiczna podpora w problemach życiowych. Dlatego ludzie tak chętnie wierzą.
Bronisz tej tezy tylko dlatego, że Kościół tak naucza.

53. Canceling hypotheses
Ten błąd logiczny powstaje zawsze wtedy, gdy ktoś dla uzasadnienia jakiejś hipotezy tworzy tylko inną hipotezę, zamiast podać jakieś przesłanki dla pierwszej hipotezy.

Przykład:
Ateista: Życie na ziemi powstało w drodze przypadku.
Teista: Skąd wiesz?
Ateista: Na razie nie potrafię tego dowieść doświadczalnie, lecz można założyć, że w przyszłości laboratoria naukowe będą na tyle rozwinięte, że dowiodą tego w końcu.

Ten błąd logiczny jest bardzo zbliżony do błędu określanego jako speculative evidence.

54. Appeal to guilt
Ten błąd logiczny powstaje zawsze wtedy, gdy ktoś próbuje obalać czyjeś twierdzenie jedynie za pomocą wywołania poczucia winy u tego, który broni tego twierdzenia.

Przykład:
Bronisz Kościoła, nie wstyd ci? Przecież Kościół jest winny wielu cierpień ludzkich na świecie.

55. Unidentified experts
Ten błąd logiczny bardzo często występuje u racjonalistów. Powstaje on zawsze wtedy, gdy ktoś powołuje się na autorytety, nie precyzując, o kogo chodzi, co sprawia, że nie możemy sprawdzić, czy rzeczywiście są oni autorytetami w tej dziedzinie.

Przykład:
Wiarygodni naukowcy uważają, że Biblia została sfałszowana (i nie powiedziano, którzy naukowcy).

56. Argumentum ab annis
Błąd ten powstaje wtedy, gdy argumentujemy, że coś jest bez wartości, bo jest stare. Ateiści i racjonaliści często argumentują tak wobec Biblii i chrześcijaństwa.

Przykłady:
Kościół ze swymi naukami wciąż tkwi w średniowieczu, jego nauki zdezaktualizowały się w świetle współczesnego postępu.
Biblia zawiera stare i nieaktualne informacje o świecie.


57. Categorical fallacy
Ten błąd popełnia się wtedy, gdy ktoś na poparcie swej koncepcji (lub zespołu koncepcji) przywołuje inną koncepcję (lub zespół koncepcji), które do niej wcale nie pasują. Ateiści i racjonaliści popełniają ten błąd, gdy twierdzą, że ateizm opiera się na nauce. Tymczasem ateizm nie może opierać się na nauce, gdyż w obszarze zainteresowań nauki nie leży Bóg ani transcendencja, jak to jest w przypadku ateizmu. Nauka nie może negować tego, czym się nie zajmuje i co leży poza obszarem jej zainteresowań.

58. Nihilistic fallacy
Ten błąd powstaje zawsze wtedy, gdy ktoś twierdzi, że aby uniknąć pomyłek w swym procesie poznawczym, unika przyjmowania czegokolwiek na wiarę. Ateiści i racjonaliści bardzo często tak twierdzą (zwłaszcza wtedy gdy mają okazję wyśmiać teistów za ich wiarę w Boga). Jednak takie stanowisko samo się obala, ponieważ nie można przyjąć na podstawie jakiegokolwiek dowodu, że aby uniknąć błędu, nie należy nic przyjmować na wiarę. Takie stanowisko samo w sobie jest bowiem wstępnie przyjęte na wiarę. Warto dodać, że niemożliwe jest też zbudowanie żadnego systemu wiedzy bez uprzednich założeń i zasad, które można przyjąć tylko na wiarę. Dane, jakie do nas docierają, musimy bowiem zinterpretować wedle jakichś reguł. Tych reguł nie można zaś oprzeć na samej rzeczywistości, faktach, bowiem fakty są faktami dopiero po jakimś ich zinterpretowaniu. Bez interpretacji więc ani rusz, bez niej fakty są nieuporządkowane, pozbawione jakiegokolwiek użytecznego znaczenia i niesprecyzowane. Sama interpretacja musi jednak dokonać się w umyśle ludzkim. Ten zaś musi utworzyć ją na bazie jakichś założeń przyjętych wstępnie na wiarę. Cofając się wciąż w naszym rozumowaniu i wciąż pytając się samych siebie o to, skąd to wiemy, musimy bowiem zawsze w końcu dotrzeć do punktu, kiedy coś przyjmujemy wstępnie na wiarę. Nie istnieją więc fakty, ujęte bez teoretycznego zaangażowania, co jest dziś bezsporne nawet wśród filozofów nauki[11], zaś teoretyczne zaangażowanie nie może istnieć bez jakichś założeń przyjętych na wiarę. Nihlistic fallacy można więc zakwalifikować jako błąd logiczny, obrazując to w ten oto sposób:

Wierzę, że aby uniknąć pomyłki, nic nie można przyjmować na wiarę.

59. Raising the bar
Błąd ten robi się zawsze, gdy się żąda od swego oponenta coraz mocniejszych dowodów na coś, podnosząc wciąż poprzeczkę i wymagania argumentacyjne, mimo że oponent wciąż dostarcza mu dowodów, których on wcześniej żądał. Wybieg ten jest czystą socjotechniką i ma zniechęcić oponenta od uzasadniania swego stanowiska, ponieważ nikt nie jest w stanie dostarczać dowodów na coś w nieskończoność. Ateiści i racjonaliści bardzo często popełniają ten błąd logiczny w dyskusjach, gdy wciąż wymyślają jakieś preteksty w stosunku do argumentacji oponenta, chociaż wcześniej dostarczył on już dowodu, jakiego od niego żądano. Jeśli kiedykolwiek natrafisz na sytuację, w której sceptyk otrzyma od ciebie argument, jakiego oczekiwał, a mimo to nie uzna go za wystarczający i będzie wymyślał coraz bardziej rygorystyczne warunki dla „być albo nie być” tego argumentu, zastopuj i zwróć mu uwagę na to, że popełnia on błąd logiczny raising the bar. Możesz wtedy wycofać się z dyskusji, bez narażenia się na zarzut nieuzasadnienia swego stanowiska, ponieważ twój oponent popełnił w swej argumentacji błąd logiczny.

60. Least plausible hypothesis
Ten błąd logiczny powstaje wtedy, gdy ignorujemy jakieś inne i bardziej oczywiste wyjaśnienia danej sytuacji, sprowadzając wszystko uparcie wciąż tylko do naszej jednej interpretacji. Racjonaliści i ateiści bardzo często popełniają ten błąd w polemikach.

Przykład:
Św. Paweł nie pisał prawie nic o życiu Jezusa, bo nic o tym nie wiedział (tymczasem św. Paweł mógł nie pisać prawie nic o życiu Jezusa z różnych powodów, np. dlatego, że nie trzeba było wiernym powtarzać od nowa informacji, które znali już z tradycji ewangelicznej, lub dlatego, że tematyka listów Pawła nie dopuszczała możliwości szerszego nawiązywania do tych kwestii).

61. Pretensious
Ten błąd logiczny powstaje zawsze wtedy, gdy wypowiadamy się z pozycji wszechwiedzącego obserwatora, który mówi jakby z punktu widzenia wszystkich. Racjonaliści i ateiści często wypowiadają się w taki sposób.

Przykłady:
Cuda nie zdarzają się dzisiaj nigdzie, zatem nie zdarzały się też w czasach Jezusa.
Warto nadmienić, że tak popularna wśród polskich racjonalistów i ateistów Uta Ranke-Heinemann również popełniła ten błąd logiczny, gdy napisała:

„W realnym życiu żadne anioły nie przychodzą do żadnych dziewic, dzisiaj nie i wtedy też nie”[12]. „W rzeczywistości bowiem żaden anioł nie pojawił się w naszym życiu codziennym, by zwiastować nam wielką radość”[13].

62. Reductive fallacy
Ten błąd logiczny (o którym wspominałem już wyżej przy okazji omówienia brzytwy Ockhama) powstaje zawsze wtedy, gdy ktoś sprowadza jakieś wyjaśnienie do określonego aspektu rzeczywistości, redukując w ten sposób pole wyjaśnień do z góry ustalonego obszaru. Ateiści i racjonaliści bardzo często popełniają ten błąd logiczny, gdy twierdzą, że zjawiska religijne należy tłumaczyć naturalistycznie, czyli wykluczając ich pierwotny nadprzyrodzony charakter. Oto jedna z takich sytuacji:

„Ponieważ, jako racjonaliści, nie wierzymy, by autor był jasnowidzem i mógł przewidzieć przyszłość, trzeba nam datować ewangelię na czas po 70 r.”[14].

Wspomniany błąd logiczny pojawia się też w wyżej cytowanym zdaniu Ranke-Heinemann:

„W realnym życiu żadne anioły nie przychodzą do żadnych dziewic, dzisiaj nie i wtedy też nie”[15].

Oba te fragmenty redukują opisywane zjawisko do określonego zakresu wyjaśnień, występuje w nich zatem błąd logiczny reductive fallacy. Warto też zauważyć, że wyjaśnianie czegoś za pomocą z góry przyjętych założeń, które ograniczają to wyjaśnienie do określonego obszaru, jest po części błędnym kołem. Nasze „wyjaśnienie” nie wyjaśnia nam bowiem w tym wypadku tak naprawdę nic, ponieważ przedstawiamy „wyjaśnienie”, jakie wcześniej sobie podyktowaliśmy i ustaliliśmy z góry sami, arbitralnie eliminując zakres niewygodnych lub „niepotrzebnych” nam wyjaśnień. Na takie błędne koło cierpią wyjaśnienia racjonalistyczne i ateistyczne, które za pomocą brzytwy Ockhama z góry ustalają, że wszystkie wyjaśnienia zjawisk religijnych mają być naturalistyczne (tzn. mają wykluczać nadprzyrodzoność). W takim wyjaśnieniu uzyskuje się zatem na wyjściu taki to a taki wynik, który przyjęto z góry przed wyjaśnieniem. Jest to zatem jakaś forma błędnego koła, a zatem jest to znów błąd logiczny.

Oto najczęściej spotykane błędy logiczne w argumentacji racjonalistów i ateistów. Katalog ten można by pewnie jeszcze rozszerzać. Bardziej zainteresowanych odsyłam do setek katalogów błędów logicznych, jakie można znaleźć w anglojęzycznym Internecie[16], w celu rozszerzenia tego zagadnienia.

 

Przypisy:

[1] Taki pogląd u Deschnera; por. K. Deschner, I znowu zapiał kur, t. I, Gdynia 1996, s. 231.
[2] Taki błąd logiczny u wielu racjonalistów; por. np. Z. Poniatowski, Źródła do wczesnego chrześcijaństwa, w: Katolicyzm starożytny jako forma rozwoju pierwotnego chrześcijaństwa, red. J. Keller, Warszawa 1969, s. 71.
[3] Tamże, s. 73.
[4] K. Deschner, I znowu zapiał kur, t. I, dz. cyt., s. 230.
[5] Patrz np. Z. Kosidowski, Opowieści Ewangelistów, Warszawa 1979, s. 216: „większość egzegetów biblijnych […]”. Por. też: K. Deschner, I znowu zapiał kur, t. I, dz. cyt., s. 48: „Powszechnie uważa się, że najstarsi chrześcijanie z Palestyny nie spisali ani jednego słowa Jezusa” (kursywa od J.L.). Patrz też: tamże, s. 278.
[6] Tamże, s. 48. Patrz też: tamże, s. 278.
[7] Tamże, s. 230 (kursywa od J.L.).
[8] Częsty błąd logiczny u racjonalistów; por. np. K. Deschner, I znowu zapiał kur, t. I, dz. cyt., s. 102n.
[9] Por. tamże, s. 88n.
[10] Por. np. J. Bright, Historia Izraela, Warszawa 1994, s. 173.
[11] Por. I. Lakatos, Pisma z filozofii nauk empirycznych, Warszawa 1995, s. 14n. Zauważają to też inni metodolodzy nauki: „Historia nauki świadczy o tym, że program konkretnej działalności naukowej zawsze opiera się na określonych filozoficznych wyobrażeniach o świecie i procesie poznania”; W. Kupcow, A. Panin, Filozofia a nauka, Warszawa 1976, s. 84. Patrz też tamże, s. 85,95,106,108-109.
[12] U. Ranke-Heinemann, Nie i Amen, Gdynia 1994, s. 50.
[13] Tamże, s. 19.
[14] Z. Kosidowski, Opowieści Ewangelistów, dz. cyt., s. 68.
[15] U. Ranke-Heinemann, Nie i Amen, dz. cyt., s. 50.
[16] Niniejsze opracowanie korzystało z pomocy takich katalogów. Wiele z powyżej opisanych błędów logicznych, przy których stosowałem nazewnictwo łacińskie, jest też skatalogowanych w: W. Kopaliński, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Warszawa 1988.


Kategorie: apologetyka, _blog


Słowa kluczowe: apologetyka, sofizmaty, logika


Komentarze: (1)

wojtek, September 15, 2020 20:59 Skomentuj komentarz


Fałszywa alternatywa:

- być czy mieć?
- kawa czy herbata?

Skomentuj notkę
12 stycznia 2018 (piątek), 16:42:42

Fibroblasty, osteoplasty i osteocyty

Człowiek idzie do dentysty i dowiaduje się, że ma fibroblasty, osteoplasty i osteocyty.

O tym, że mam organelle już wiedziałem bo byłem kiedyś u ortopedy.


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: fibroblasty, osteoplasty, osteocyty, dentysta


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 stycznia 2018 (piątek), 17:50:50

Przykazania NewAge

NewAge też ma swoje przykazania. Gdzieś w Georgi postawili sobie monument, na którym wypisano:

  1. Utrzymajcie ludzkość poniżej 500.000.000, w nieustannej równowadze z naturą.
  2. Mądrze kierujcie reprodukcją.
  3. Jednoczcie ludzkość.
  4. Kierujcie namiętnością - wiarą - tradycją - i innymi rzeczami z ważnych powodów.
  5. Chrońcie ludzi i narody sprawiedliwym prawem i słusznymi sądami.
  6. Pozwólcie wszystkim narodom rządzić i rozwiązujcie problemy na forum światowym.
  7. Unikajcie nieistotnych praw i bezużytecznych urzędników.
  8. Balansujcie prawa prywatne z obowiązkami socjalnymi.
  9. Nagradzajcie prawdę - piękno - miłość - szukajcie harmonii w nieskończoności.
  10. Nie bądźcie rakiem dla Ziemi - zostawcie miejsce dla natury.

https://en.wikipedia.org/wiki/Georgia_Guidestones

Komentarz:

  • Piękne zdania, ale widzę istotną różnicę względem Dekalogu. Dekalog ma pierwsze przykazanie, które ustawia wszystko, bo jeżeli "Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną", to takie słowa jak "mądrze", "ważny powód", "sprawiedliwe prawo" a nawet "piękno" i "miłość" mogą mieć sens. Jeżeli nie ma Boga (a w tym tekście nie ma) to są to puste słowa, bo stawiam piwo, albo dwa komuś, kto bez Boga zdefiniuje mi takie proste pojęcie jak "dobro".
  • Ponieważ nie ma tu Pana Boga to odbieram to jako kolejne dzieło Nimroda, dzieło z Babilonu. Diabelstwo. A punkt 1 wyraźnie zdradza to diabelstwo bo jak się ma do nie zabijaj (dziś ludzi jest coś koło 7mld), i jak się to ma do "bądźcie płodni i czyńcie sobie ziemię poddaną" - choć to ostatnie to było w raju, i dziś niekoniecznie tak twardo obowiązuje.


Kategorie: obserwator, new age, _blog, nwo


Słowa kluczowe: new age, depopulacja, nowy porządek świata, nwo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 stycznia 2018 (sobota), 15:42:42

Chiazm u Jana, podejście kolejne, na tekście UBG, w ramach SA1

Zadałem innym zrobienie tego zadania, więc sam też muszę je zrobić. No więc robię wykorzystują do tego własne style w CSS, żeby przy okazji nauczyć się czegoś z programowania i polepszyć jakoś mojego bloga:

  • Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga.
    (O relacji Słowa z Bogiem: gdzie było, kim było, jaki był stan na początku)
    • Wszystko przez nie się stało, a bez niego nic się nie stało, co się stało. W nim było życie, a ...
      (O rzeczywistości, o tym, że Słowo ją stworzyło)
      • życie było światłością ludzi. A ta światłość świeci w ciemności, ale ciemność jej nie ogarnęła.
        (Czym było życie, Relacja światłości z ciemnością)
        • Był człowiek posłany od Boga, któremu na imię było Jan. Przyszedł on na świadectwo, aby świadczyć o tej światłości, by wszyscy przez niego uwierzyli. Nie był on tą światłością, ale przyszedł, aby świadczyć o tej światłości.
          (O Janie, o świadku Słowa)
          • Ten był tą prawdziwą światłością, która oświeca każdego człowieka przychodzącego na świat. Był na świecie, a świat został przez niego stworzony, ale świat go nie poznał. Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli.
            (o Jezusie: kim był, relacja z ludźmi, że był na świecie, który stworzył, i że świat go olał)
            • Lecz wszystkim tym, którzy go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy
            • (O wyjątku od powyższej reguły) 
              • wierzą w jego imię;
            • Którzy są narodzeni nie z krwi ani z woli ciała, ani z woli mężczyzny, ale z Boga.
              (O tych, którzy przyjęli Jezusa, że są dziećmi Bożymi)
          • A to Słowo stało się ciałem i mieszkało wśród nas i widzieliśmy jego chwałę, chwałę jako jednorodzonego od Ojca, pełne łaski i prawdy. 
            (O Jezusie, jego relacji z ludźmi - mieszkało wśród nas, widzieliśmy jego chwałę)
        • Jan świadczył o nim i wołał: To był ten, o którym mówiłem:
          (O Janie, świadku Słowa)
      • Ten, który po mnie przychodzi, uprzedził mnie, bo wcześniej był niż ja. A z jego pełni my wszyscy otrzymaliśmy i łaskę za łaskę.
        (O życiu Jezusa (Słowa) wcześniej, przed Janem, o źródle łaski)
    • Prawo bowiem zostało dane przez Mojżesza, a łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa.
      (Prawo od Mojżesza, łaska i prawda przez Jezusa)
  • Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Syn, który jest w łonie Ojca, on nam o nim opowiedział.
    (O relacji Syna z Ojcem, i o tym, że Jezus nam o tym opowiedział)

Pierwsza próba zakonczona, czas 10 minut, potem poprawki 30 minut. Łatwiej znaleźć rozwiązanie jak się wie, że ono istnieje, i jak się wie, że kiedyś się je już znalazło. A teraz mogę sobie popatrzyć na poprzednie:


Dodatki:

A tu jest pierwotny, w przekładzie UBG, bo na taki się tym razem umówiliśmy:

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez nie się stało, a bez niego nic się nie stało, co się stało. W nim było życie, a życie było światłością ludzi. A ta światłość świeci w ciemności, ale ciemność jej nie ogarnęła. Był człowiek posłany od Boga, któremu na imię było Jan. Przyszedł on na świadectwo, aby świadczyć o tej światłości, by wszyscy przez niego uwierzyli. Nie był on tą światłością, ale przyszedł, aby świadczyć o tej światłości. Ten był tą prawdziwą światłością, która oświeca każdego człowieka przychodzącego na świat. Był na świecie, a świat został przez niego stworzony, ale świat go nie poznał. Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli. Lecz wszystkim tym, którzy go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w jego imię; Którzy są narodzeni nie z krwi ani z woli ciała, ani z woli mężczyzny, ale z Boga. A to Słowo stało się ciałem i mieszkało wśród nas (i widzieliśmy jego chwałę, chwałę jako jednorodzonego od Ojca), pełne łaski i prawdy. Jan świadczył o nim i wołał: To był ten, o którym mówiłem: Ten, który po mnie przychodzi, uprzedził mnie, bo wcześniej był niż ja. A z jego pełni my wszyscy otrzymaliśmy i łaskę za łaskę. Prawo bowiem zostało dane przez Mojżesza, a łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Syn, który jest w łonie Ojca, on nam o nim opowiedział.

A tu przekład toruński:

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłem ludzi. A światło świeci w ciemności, a ciemność Nim nie zawładnęła. Pojawił się człowiek posłany od Boga, na imię mu - Jan. On przyszedł na świadectwo, by zaświadczyć o tym świetle, aby dzięki niemu wszyscy uwierzyli. Nie był on światłem, ale jedynie miał zaświadczyć o tym świetle. Było prawdziwe światło, które oświeca każdego człowieka przychodzącego na świat. Na świecie był i świat przez Niego jest uczyniony; a świat Go nie poznał. Do swojej własności przyszedł, a swoi Go nie przyjęli. Tym jednak, którzy Go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Boga, to jest wierzącym w Jego imię. Którzy zostali zrodzeni nie z krwi, ani z woli ciała, ani z woli mężczyzny, ale z Boga. A Słowo pełne łaski i prawdy, stało się ciałem i mieszkało między nami, i widzieliśmy chwałę Jego, chwałę jako jednorodzonego od Ojca. Jan świadczył o Nim i głośno wołając, oświadczył: Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który przychodzi po mnie, istniał przede mną, bo wcześniej był niż ja. A z Jego pełni my wszyscy wzięliśmy, i to łaskę za łaską. O ile bowiem Prawo zostało dane przez Mojżesza, to łaska i prawda stała się przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział; jednorodzony Syn, który jest w łonie Ojca, Ten nam o Nim opowiedział.

 Chiazm na przekładzie toruńskim (TPNP):

  • Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga.
    • Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłem ludzi. A światło świeci w ciemności, a ciemność Nim nie zawładnęła.
      • Pojawił się człowiek posłany od Boga, na imię mu - Jan. On przyszedł na świadectwo, by zaświadczyć o tym świetle, aby dzięki niemu wszyscy uwierzyli. Nie był on światłem, ale jedynie miał zaświadczyć o tym świetle.
        • Było prawdziwe światło, które oświeca każdego człowieka przychodzącego na świat.
          • Na świecie był i świat przez Niego jest uczyniony; a świat Go nie poznał. Do swojej własności przyszedł, a swoi Go nie przyjęli.
            • Tym jednak, którzy Go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Boga,
              • to jest wierzącym w Jego imię.
            • Którzy zostali zrodzeni nie z krwi, ani z woli ciała, ani z woli mężczyzny, ale z Boga.
          • A Słowo pełne łaski i prawdy, stało się ciałem i mieszkało między nami,
        • i widzieliśmy chwałę Jego, chwałę jako jednorodzonego od Ojca.
      • Jan świadczył o Nim i głośno wołając, oświadczył: 
    • Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który przychodzi po mnie, istniał przede mną, bo wcześniej był niż ja. A z Jego pełni my wszyscy wzięliśmy, i to łaskę za łaską. O ile bowiem Prawo zostało dane przez Mojżesza, to łaska i prawda stała się przez Jezusa Chrystusa.
  • Boga nikt nigdy nie widział; jednorodzony Syn, który jest w łonie Ojca, Ten nam o Nim opowiedział.  

Kategorie: _blog, biblia


Słowa kluczowe: chiazm, sa, sa1, studium biblijne, j1


Komentarze: (3)

kuba, January 17, 2018 10:11 Skomentuj komentarz


A ja sobie tak chiazm rozpisałem.

A) Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga.
B)    Wszystko przez nie się stało, a bez niego nic się nie stało, co się stało.
C)        W nim było życie, a życie było światłością ludzi. A ta światłość świeci w ciemności, ale ciemność jej nie ogarnęła.
D)            Był człowiek posłany od Boga, któremu na imię było Jan. Przyszedł on na świadectwo, aby świadczyć o tej światłości, by wszyscy przez niego uwierzyli.
d)            Nie był on tą światłością, ale przyszedł, aby świadczyć o tej światłości.
c)        Ten był tą prawdziwą światłością, która oświeca każdego człowieka przychodzącego na świat.
b)    Był na świecie, a świat został przez niego stworzony, ale świat go nie poznał. Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli. Lecz wszystkim tym, którzy go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w jego imię; Którzy są narodzeni nie z krwi ani z woli ciała, ani z woli mężczyzny, ale z Boga.
a) A to Słowo stało się ciałem i mieszkało wśród nas (i widzieliśmy jego chwałę, chwałę jako jednorodzonego od Ojca), pełne łaski i prawdy.

mcfunthomas, January 24, 2018 21:51 Skomentuj komentarz


mcfunthomas w 2008 roku, gdzieś w sieci.....

Na podstawie znajomości retoryki biblijnej, "ułożyłem" koncentrycznie 3 pierwsze wersety tak, by każdy mógł zobaczyć jak należy rozumieć słowa z początku PROLOGU (natchnieniem i iskrą zapłonową był przykład z książki: R. Pindel, ABY ZROZUMIEĆ PAWŁA, wyd. unum, Kraków 2004). Tak naprawdę pomału układam kolejne wersety. Jak ułożę ww. 1-18 to się ucieszę.

(a) Na początku [u Boga]*
(b) ___było
(c) ______Słowo
(d) ________a
(c) ______Słowo
(b) ___było
(a') u Boga
(a'') i/a Bogiem
(b) ___było
(c) ______Słowo
(c') ______Ono
(b) ___było
(a''') na początku u Boga

(e) Wszystko
(f) _____przez nie stało się
(f') _____a bez niego nie stało się
(e') ani jedno.

* w domyśle, na podstawie końcowego (a''').

Porównując odpowiednie wyrazy/zwroty (litery w nawiasach oznaczają odpowiadające sobie wyrazy/zwroty) widać wyraźnie równość Ojca i Syna i jedność w działaniu ich obu. Bóg jest POCZĄTKIEM i KOŃCEM. Ojciec był "od początku". Tak samo Syn (Jednorodzony Bóg w łonie Ojca). Wszystko co się stało, stało się przez Boga-Ojca i Boga-Syna. Zawsze byli, są i będą; zarówno każdy z nich z osobna, jak i razem. Aby określić to: zawsze byłem, jestem i będę Bóg osobiście, używając hebrajskiego języka wyraził to w słowie JHWH. Wyraz ten nie oznacza TYLKO BYŁEM, ani TYLKO BĘDĘ (PRZYCHODZĘ), ani TYLKO JESTEM. On oznacza: zawsze byłem, jestem i będę (przychodzę). Innymi słowy: Pierwszy i Ostatni = Początek i Koniec = Alfa i Omega = Alef i Taw = Alef-Mem-Taw = PantokratOr = JHWH.


Jak więc powinno się odczytać te słowa?
Na początku było Słowo (SYN), a Słowo (SYN) było u Boga-Ojca, i Bogiem-Synem było Słowo (SYN). Wiedząc, że JHWH jest w TRZECH OSOBACH (stosuję tu presupozycję), można uogólnić (acz "z głową") te wersety i mamy:
Na początku
___było
______Słowo
________a
______Słowo
___było
u JHWH
i/a JHWH
___było
______Słowo
______Ono
___było
na początku
u JHWH

Tak więc niepotrzebna jest kłótnia o to czy w zwrocie I BOGIEM BYŁO SŁOWO chodzi o Boga-Jezusa równego Ojcu czy nie. Problem jest w prosty sposób rozwiązany, "na sposób hebrajski" (retoryka).

., February 21, 2018 11:47 Skomentuj komentarz


___Na początku było Słowo [u Boga],
______a Słowo
_________było
____________u Boga
____________i Bogiem
_________było
______ Słowo.
___Ono było na początku u Boga.

Skomentuj notkę
W:5
14 stycznia 2018 (niedziela), 12:37:37

Biblia po polsku - co mam sobie kupić, co wypada mieć?

Często kupuję, często też pytają mnie o to co sobie kupić - spisuję więc praktyczną wiedzę na ten temat ale wcześniej zachęcam do poznania charakterystyk polskich przekładów, o których napisałem nieco tu: Polskie przekłady Biblii - praktyczne streszczenie 

Cztery najważniejsze dla nas przekłady to:

#1. BT - Biblia Tysiąclecia - całość w dobrej cenie kupuje się w Pallotinum, w księgarniach też czasem można kupić ale uwaga, często jest w różnych, niepraktycznych wersjach, bo to wersja komunijna, albo w jakiejś super okładce. Najlepiej w Pallotinym, cena około 70zł.

#2. BW - Biblia Warszawska - najszybciej kupuje się to w sklepikach zborowych. Dostępna w 3 rozmiarach, mała, duża i "ołtarzowa", wbrew nazwie bardzo wygodna do domu.

#3. UBG - Uwspółcześniona Biblia Gdańska dostępna jest w takich wydaniach:

  • NT + Psalmy + Przysłowia
    • w wersji preudoskurzanej (ładne na prezent) - cena około 50zł, świetna rzecz na prezent, kiedyś dostępna było w 5 różnych, ślicznych kolorach, ponoć zostały już tylko czarne.
    •  w wersji ekonomicznej, do rozdawania, niebieska kartonowa okłada, w ramach potrzeb drukowana, sprzedawana na paczki po około 50szt za coś koło 200zł więc wychodzi poniżej 4zł.
  • Całość w formatach:
    • A5 - dobre do torebki, dla mnie za małe
    • F1 - format jak wydanei NT, wielkości iPada
    • F2 - format nieco większy, dobry do domu, do czytania stacjonarnego
    • F3 - wielkość jak F2 ale czcionka jak F1 więc duże marginesy do bazgrania
    • Powyższe można kupić w takich oprawach:
      • ekoskóra (pseudoskóra) - wystarczająco ładne, chyba 3 kolory są
      • skóra miękka lub twarda (drogie)
      • skóra miękka lub twarda z zameczkiem, aby nie niszczyć jak się nosi (jeszcze droższe) - to polecam.
      • można sobie kupić wersje, w której wycięto indeksy, ale po co?
    • w lutym 2018 ma być wersja z dużymi literami, coś w formacie A4.
    • Osobiście polecam F2 w ekoskórze do domu i F1 w skórze z zameczkiem do noszenia na spotkania.
  • Gdzie się kupuje:
    • Szaron, Jack, inne księgarnie raczej mają
    • Większe ilości (ponad 12) w Fundacji Wrota Nadziei
    • Wersje skórzane też u wydawcy
    • Wersje do rozdawania - pytać u wydawcy
    • Wersja z dużymi literami (ma być w lutym 2018)
  • Wersje elektroniczne: PDF, mobi, epub, zarówno samo NT jak i całość.

#4. EiB - przekład Ewangelicznego Instytutu Biblijnego, zwany też Starym i Nowym Przymierzem, albo przekładem pastora Pawła Zaręby. Ten przekład często nazywany jest błędnie Ligą Biblijną - bo Liga Biblijna go wydała, ale to nie jest właściwa nazwa.

  • Od dawna dostępny jest NT w twardych, miękkich i plastikowych okładakach.
  • Od 2016 dostępna jest całość w formatach
    • mały - dla mnie stanowczo za małe aby to używać, ale wygodne bo do torebki wchodzi
    • średni - wielkość iPada
    • dużo - nieco większa
    • dostępne są w oprawie plastikowej (nie polecam), ekoskórze (4 kolory) i skórze (droższe)
  • kupuje się w sklepie Ligii Biblijnej, gdzie dostępny jest każdy format.

#5. Przekład Toruński Nowego Przymierza (PTNP) - rewelacja! polecam bo to porządny przekład dosłowny. Polecam do studiowania, do uczenia się na pamięć wersetów, do rzetelnego "codziennego sprawdzania jak się rzeczy mają".

  • jest w PDF
  • jest moduł do MyBible
  • papierowe, już drugie (lato 2018) wydanie do kupienia po 50zł u Piotrka Żądło

 


A notka powstała po kolejnej serii zakupów, która poprzedziła kolejną serię pytań, tych co jeszcze nie kupili.


Kategorie: biblia, _blog


Słowa kluczowe: tysiąclatka, biblia tysiąclecia, biblia warszawska, ubg, eib


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 stycznia 2018 (poniedziałek), 21:50:50

Piękne muzyczne kawałki z Izraela

Kiedyś, w czasach początku Internetu, choć nie - może nieco później, bo gdzieś w 1998 roku znalazłem w sieci takich 6 kawałków, i wtedy było dla mnie bardzo ważne, że znalazłem je w domenie .il

Polecam posłuchanie, bo znalezienie czegoś takiego dziś łatwe nie jest.


Kategorie: muzyka, izrael, _blog


Słowa kluczowe: muzyka, izrael, folk, sephardic, sephardic music


Pliki audio


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 stycznia 2018 (środa), 10:54:54

Pismo Święte, Przekład toruński Nowego Przymierza

okładka wydaniaW końcu wyszło na papierze, a w plikach PDF jest już kilka wersji.

Pismo Święte, Przekład toruński Nowego Przymierza

Komitet redakcyjny: Michał Basiewicz, Karol Czarnowski, Waldemar Kułakowski oraz Karol Zieleźnik
Wydawnictwo: WWW
ISBN: 978-83-946163-5-9
Liczba stron: 315
Cena: 50zl, ale jest darmowy PDF, są też moduły do programów biblijnych

Zachowuję sobie.

Poniżej, w załącznikach publikowane PDF-y kolejnych wersji.


Dopiski:

Wydania

  • 31 października 2017 wydarze trzecie, z Księgą Psalmów - ale ta data 2017 to mi się jakoś nie podoba, bo jest symboliczna, a niekonicznie prawdziwa
  • 31 październik 2019 - Trzecie poprawione 
    • marzec 2021 - Kupuje tego dość dużo, 2 paczki - bo tanio
    • zawiera błąd: 1P1:23 - "Odradzeni" a raczego powinno być "Odrodzeni" albo …. "Odradzani"

Kategorie: biblia, _blog


Słowa kluczowe: przekład toruński, nowe przymierze, nowy testament, textus receptus, tpnp


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 stycznia 2018 (środa), 11:29:29

Polskie Kancjonały Reformacyjne

Takie coś przyszło jako efekt mojej wizyty w Poznaniu na jesień ubiegłego roku.

Polskie Kancjonały Reformacyjne

Aleksandra Wiśniewska

Tekst jest streszczeniem tematyki wykładu wygłoszonego dnia 26.10.2017r. w Akademii Muzycznej
im. I. J Paderewskiego w Poznaniu w ramach Międzynarodowej Konferencji Naukowej z okazji 500-lecia Reformacji.

 Zachęcam do ściągnięcia pliku 2017-10-26 Polskie Kancjonały Reformacyjne - streszczenie.pdf i lektury.


Dopisek z 2019


Kategorie: muzyka, muzyka dawna, _blog


Słowa kluczowe: renesansj, seklucjan, kochanowski, gomółka, psalmy, psałterz poznański, psałterz genewski


Galeria plików multimedialnych


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 stycznia 2018 (środa), 14:54:54

Analiza dynamiki zjawisk opisanych w Rz1:18 ubg

To bardzo ważny fragment w Piśmie Świętym. Pierwszy raz studiowałem go z Adą Lam, gdzieś w okolicach 1990 roku i pamiętam, że wywarł na mnie duże wrażenie. Dziś zachęcam innych - zbadajcie. Zbadajcie co Pismo Święte mówi o grzechu abyście nie gadali (i nie myśleli) głupot.

Poniżej formuję zadanie, które można w przestudiowaniu pomóc. 

Zadanie - analiza treści Rz1:18-32

  1. Wydrukuj sobie fragment, najlepiej w przekładzie UBG albo przekładzie dosłownym (np. Toruński to TPNP). Jeżeli nie masz drukarki możesz skserować tą stronę ze swojej Biblii. Ważne abyś miał po czym kreślić. Jeżeli jesteś bardzo elektroniczny zadanie da się wykonać w edytorze tekstu.
  2. Napisz krótko, co dziś rozumiesz po pojęciem "grzech". Proszę o krótką definicję bez patrzenia w ten tekst.
  3. Można mieć markery w 6 kolorach choć wystarczą 4 gdyż można pewne słowa zakreślać ołówkiem, a pewne wystarczy tylko podkreślić i już widać co ma być widać.
  4. Najpierw zaznacz (najlepiej zakreśl) słowa używane w naszym języku do oddzielenia przyczyn od skutków, do wykazania następstwa. Wyszukaj słowa: albowiem, ponieważ, gdyż, dlatego, skoro, aby. Uważaj - w innych przekładach mogą być nieco inne słowa a w tym punkcie musisz przypomnieć w jaki sposób, w języku polskim opisuje się przyczyny a w jaki skutki jakiś działań.
  5. Przeczytaj uważnie, i jasnym, niebieskim kolorem (kolor #1 - kolor nieba), albo ładnym żółtym zaznacz to co jest pierwsze, co na początku, co wynika z pierwotnego działania Boga.
  6. Kolorem #2 - pomarańczowy, jasnobrązowy, ciemniejszy - zaznacz reakcję ludzi na to pierwsze działanie Boga.
  7. Kolorem #3 - ciemniejszy niebieski, bo to też kolor nieba - zaznacz działania i aktywności Boga, ale będącą reakcją na pierwszą reakcję ludzi.
  8. Kolorem #4 - ciemniejszy czerwony - zaznacz konsekwencje działania Boga w ludziach, będące skutkami zadziałania Boga.
  9. Kolor #5 - najciemniejszy, więc możesz tylko podkreślić te frazy bo jest ich sporo - zaznacz skutki całego tego procesu.
  10. Wypisz w 5 listach zaznaczone frazy starając się skonstruować z nich proste, ale pełne zdanie (przypomnienie: zdanie musi mieć orzeczenie, podmiot i mogą być różne dopełnienia ale umówmy się, że podmiot i orzeczenie być musi).
  11. Ponownie napisz co jest grzechem. Czy studium tego tekstu zmieniło Twoje patrzenie na to zjawisko?
  12. Znajdź werset, albo stwórcy jego parafrazę, który będzie najlepeszą syntezą tego fragmentu Biblii. Zapamiętaj go!

 


Rozwiązanie

Po raz kolejny próbuję zrobić analizę tego tekstu. Tym razem bazuję na przekładzie UBG, i koloruję sobie słowa w edytorze TinyMCE. Potem to samo robię w Wordzie..... - i chyba w końcu w Wordzie jest materiał źródłowy, a tu w notce tylko eksport Ctr-C i Ctrl-V co jak widać zgubiło spacje.

W załącznikach jest też wersja dla EIB, bo przekład Zaręby jest nieco inny (zrobione z grudniu 2018).


A co ja tu robię? Poszukuję takich stanów, działań i metasłów:

  • słowa opisujące następstwa, rozdzielających przyczyny od skutków
  • pierwotne działania Boga
  • pierwotnych czynności ludzkich
  • wtórne działania i aktywności Boga
  • wtórne działania ludzi
  • skutki w życiu ludzi

(18) Gniew Boży bowiem objawia się z nieba przeciwko wszelkiej bezbożności i niesprawiedliwości ludzi, którzy zatrzymują prawdę w niesprawiedliwości(19) Ponieważ to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił(20) To bowiem, co niewidzialne, to znaczy jego wieczna moc i bóstwo, są widzialne od stworzenia świata przez to, co stworzone, po to, aby oni byli bez wymówki.
(21) Dlatego że poznawszy Boga, nie chwalili go jako Boga ani mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmiło się ich bezrozumne serce. (22) Podając się za mądrych, zgłupieli(23) I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobieństwo obrazu zniszczalnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i gadów.
(24) Dlatego też Bóg wydał ich nieczystości przez pożądliwości ich serc, aby hańbili swoje ciała między sobą(25) Oni to zamienili prawdę Bożą w kłamstwo i czcili stworzenie, i służyli jemu raczej niż Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen.
(26) Dlatego wydał ich Bóg haniebnym namiętnościom, gdyż nawet ich kobiety zamieniły naturalne współżycie na przeciwne naturze(27) Także mężczyźni, opuściwszy naturalne współżycie z kobietą, zapałali w swej pożądliwości jedni ku drugim, mężczyzna z mężczyzną, popełniając haniebne czyny i ponosząc na sobie samych należną za swój błąd zapłatę.
(28) A skoro im się nie spodobało zachowanie poznania Boga, wydał ich Bóg na pastwę wypaczonego umysłu, aby robili to, co nie wypada(29) Będąc napełnieni wszelką nieprawością, nierządem, przewrotnością, chciwością, złośliwością; pełni zazdrości, morderstwa, sporu, podstępu, złych obyczajów; (30) Plotkarze, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy złych rzeczy, nieposłuszni rodzicom, (31) bezrozumni, niedotrzymujący słowa, bez naturalnej miłości, nieprzejednani i bez miłosierdzia.
(32) Oni to, poznawszy wyrok Boga, że ci, którzy robią takie rzeczy, są godni śmierci, nie tylko sami je robią, ale też pochwalają tych, którzy tak postępują.

Klasyfikacja działań:

  • Pierwotne działania Boga:
    • Bóg ludziom objawia to co można o Nim wiedzieć (.19)
    • Bóg stworzył i w Jego stworzeniu widać Jego niewidzialną, wieczną moc  i bóstwo (.20)
  • Pierwotne działania ludzi:
    • zatrzymują prawdę w niesprawiedliwości (.18)
    • poznawszy Boga nie chwalili Go jako Boga (.21)
    • poznawszy Boga nie się dziękowali mu (.21)
    • podawali się za mądrych (.22)
    • kłamali zamieniając prawdę Bożą (.25)
    • czcili stworzenie (.25)
    • służyli stworzeniu raczej niż Stwórcy (.25)
    • nie zachowywali poznania Boga (.28)
    • czynili zło poznawszy że Bóg takie rzeczy karze śmiercią (.32)
    • chwalili zło i zachęcali innych do czynienia zła poznawszy że Bóg takie rzeczy karze śmiercią (.32)
  • Wtóre działania Boga:
    • Bóg gniewa się na bezbożność i niesprawiedliwość ludzi i ten gniew jest widoczny (.18)
    • Bóg objawia swój gniewa na bezbożność i niesprawiedliwość (.18)
    • Bóg wydał ich nieczystości przez pożądliwość serc (.24)
    • Bóg wydał ich haniebnym namiętnością (.26)
  • Drugie działanie ludzi
    • znikczemnieli w swoich myślach (.21)
    • zaćmiło się ich bezrozumne serce (.21)
    • zgłupieli (.22)
    • hańbią swoje ciała między sobą (.24)
    • zmienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobieństwo obrazu zniszczalnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i gadów (.23)
  • Efekty działań ludzkich:
    • ponoszą na sobie samych należną za swój błąd zapłatę (.27)
    • będąc napełnieni wszelką nieprawością, nierządem, przewrotnością, chciwością, złośliwością; pełni zazdrości, morderstwa, sporu, podstępu, złych obyczajów; plotkarze, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy złych rzeczy, nieposłuszni rodzicom; bezrozumni, niedotrzymujący słowa, są bez naturalnej miłości, nieprzejednani i bez miłosierdzia (.29-31)
    • wiedząc, że za to są godni śmierci nie tylko to robią ale też chwalą innych co tak postępują (.32)

 

 


Kategorie: biblia, teologia / biblia, studium biblii, _blog


Słowa kluczowe: rz1:18, list do rzymian, grzech, objawienie


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 stycznia 2018 (czwartek), 10:24:24

XXI Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce (trzy słowa, trzy kłamstwa)

Motto:

Niech wasza mowa będzie: Tak – tak, nie – nie. A co jest ponadto, pochodzi od złego.
(Mt 5:37)

Problem:

JP2 będąc w 1986 roku w synagodze powiedział do żydów „Jesteście naszymi braćmi umiłowanymi i — można powiedzieć — w pewien sposób naszymi starszymi braćmi”. W wersji lekko przekłamanej, jakoby żydzi byli "naszymi starszymi braćmi w wierze" pojawiło się w gazetach i jest powtarzane do dziś. Np. wczoraj powtarzano to różnych mediach, również w wiadomościach Radia Maryja - wszak szykuje się jakiś Dzień Judaizmu.

A ja zadaję sobie takie pytanie: czy żydzi są "naszymi starszymi braćmi w wierze"? Dla mnie ważne jest czy są moimi braćmi.

Analiza:

Czasem aby dojść do prawdy należy sobie swobodnie ponegować. Spróbuję więc:

  • Starsi bracia w wierze?
  • Starsi bracia w niewierze?
  • Starsi niebracia w wierze?
  • Starsi niebracia w niewierze?
  • Niestarsi (młodsi?) niebracia w niewierze?

Jaki chaos mi z tego wychodzi, więc inaczej. Może lepiej przeanalizujmy słowa:

#1. Starsi...

Czy Żydzi są starsi? Jako naród na pewno tak, bo nie ważne czy licząc od 12 patrjarchów, czy od Izraela, czy od Abrahama mało który ze współcześnie istniejących narodów ma taką historię. Co się dziwić - wszak Abraham nazwany przez Boga jest "ojcem wielu narodów". Prawdziwe jest więc stwierdzenie, że Żydzi to stary naród, ale JP nie mówił, że to stary naród ale, że są starsi (a więc w odniesieniu do czegoś innego). O co mu chodziło? Przypuszczam, że o katolików ale jak można bez wyraźnego, logicznego błędu porównywać wiek narodu i kościoła?

Błąd logiczny JP2 - używa relacji "starszy - młodszy" do dwóch nieokreślonych dokładnie rzeczywistości.

A więc tu JP2 poprzez nielogiczność buduje kłamliwą wypowiedź.

#2. Bracia?

Bracia to relacja pomiędzy dwoma podmiotami, które mają wspólnego ojca. Sorry - ale katolicy to wyznanie ponadnarodowe, więc może JP2 chodziło to wywód apostoła Pawła (List do Rzymian) w którym udowadnia, że prawdziwymi Żydami są wierzący Bogu jak Abraham. To by mogło być ale ...

A więc kolejny błąd logiczny JP.

Skoro więc odwołujemy się do wiary to to słowo w tym zdaniu jest kluczowej.

#3. W wierze?

Wypowiedz ma opisywać współczesnych Żydów, wyznawców judaizmu, a więc o jakiej wierze mówimy? Czy wierze w Jezusa, który był Mesjaszem? Nie

  • Uwolnij nam Barabasza! Tak demokratycznie krzyczał tłum delikatnie zmanipulowany przez swoje religijnej i polityczne elity. A co z Jezusem? Zabij a krew Jego na nas i na dzieci nasze. Mocne.
  • Piłat napisał winę Jezusa - król żydowski. Oczywiście władze żydowskie zaraz przyleciały do niego mówiąc - nie pisz "król żydowski" ale, że powiedział o sobie, że jest królem żydowskim. Oficjalna odpowiedź imperium rzymskiego: com napisał napisałem, spadajcie.
  • Uczniowie ukradli jego ciało. Tak mieli mówić przekupieni stażnicy a wieść taka rozeszła się wśród żydów.... i chyba nawet trafiła do Talmudu.

O jakiej więc wierze mówimy? O niewierze tak, albo o wierze w kłamstwa i aktywnym tych kłamstw propagowaniu!

Wnioski:

Dla uczniów Jezusa Żydzi nie są starszymi braćmi w wierze i aby tą piękną myśl wzmocnić umieszczę ją w ramce:


Dla uczniów Jezusa Żydzi nie są starszymi braćmi w wierze.

 

I koniec.


Kategorie: polska-izrael, izrael, judaim, katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: jp2, starsi bracia w wierze, judaizm, talmud, piłat


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 stycznia 2018 (niedziela), 06:13:13

List apostoła Jakuba w Biblii Lutra

Taki oto list napisałem, bo zaistniała potrzeba:

From: w34@...pl
To: Bartek P.... (...)
Sent: Saturday, January 20, 2018 4:56 PM
Subject: List apostoła Jakuba w Biblii Lutra

 

Witam.


Mam pytanie, czy to prawda, że Luter nie umieścił w swoim przekładzie Biblii Listu Jakuba i Objawienia Jana. I dopiero po śmierci Lutra zostały one dodane do niemieckiego przekładu.

 

Nie prawda. Kłamliwa propaganda.

Po buli papieskiej w  1520 roku Luter musi się ukrywać, więc siedzi cicho na zamku w Wartburgu i tłumaczy Nowy Tetstament. Jako podstawę przyjął drugie wydanie Erazma, a więc coś, co miało już w miarę spójny i dobrze poukładany tekst grecki. W trakcie trwających prawie dwa lata tłumaczeń luter korespondował z przyjaciółmi i rzeczywiście, w jednym z jego listów jest rozważanie, czy List Jakuba i Apokalipsą są kanoniczne.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Biblia_Lutra


A musisz wiedzieć, że nie było to wtedy jeszcze takie jasne. Może odnośnie kanonu ksiąg już tak, ale odnośnie zawartości, kolejności rozdziałów, kolejności ksiąg. Np. taka Biblia Gutemberga to istna pomyłka - Gutemberg skupił się na inżynierskiej stronie druku, a jako treść (dziś się to nazywa content) przyjął coś, co było w miejscowym klasztorze, a że kopia była prawie kiepska to wyszło jak wyszło. Np ewangelia Jana u Gutenberga ma zamienione rozdziały 6 i 9, i braki wielu wersów.

To drugie wydanie greckiego Nowego Testamentu Erazma (1521) było dużo lepszej jakości i właśnie to dzieło dało podstawę do dalszych prac biblistów (Teodor Beza, ks. Robert Estienne zwany Stephanusem co wymyślił numeracje wersów)   wielu porządnych tłumaczeń (Biblia Brzeska, przekład Tyndala, przekład Genewski).

https://pl.wikipedia.org/wiki/Novum_Instrumentum_omne
https://pl.wikipedia.org/wiki/Textus_receptus


I jeszcze ciekawostka - pierwsze wydanie całej Biblii Lutra (1534) zawiera również księgi apokryficzne Starego Testamentu. Luter nie uważaj ich za natchnione, odrzucał wyprowadzaną z 2Mach modlitwę za zmarłych, czy za Tobiaszem pewne magiczne zachowania ale nie chciał napięć w kościele, więc księgi te przetłumaczył i umieścił w osobnej sekcji pomiędzy ST a NT. Podobnie postępowali wydawcy polskich przekładów protestanckich: Zarówno Biblia Brzeska (1563) jak i Gdańska (!632) apokryfy ma.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Biblia_gdańska

Wszystko jasne?

Pozdrawiam

W.


Kategorie: apologetyka, _blog


Słowa kluczowe: luter, biblia lutra


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 stycznia 2018 (poniedziałek), 18:28:28

W SVG narysowane orbity okołoziemskie

Na Wikipedii jest narysowany taki obrazek. Czyste SVG, bo nawet animacje są robione poprzez CSS a nie JS. Rewelacja. Muszę to kiedyś przeanalizować ale pewnie nie przeanalizuję bo czasu mało i są ważniejsze rzeczy niż podziwianie zdolności ludzkich przy kreacji języków do porozumiewania się (wydawania rozkazów) maszynom.

Ciekawostki jakie tu znajduję:
- Obrazek jest wstawiony inline w HTML - dopiero od niedawna wiem, że tak można z wszelkimi plikami, nawet z dźwiękami. Fajnie. - ten zegarek też jest w CSS, ale on nie wskazuje żadnego godziny, tylko się animuje :-)

Nie edytować TinyMCE


Comparison of several satellite navigation system orbits Comparison of geostationary, GPS, GLONASS, Galileo and COMPASS (medium earth orbit satellites), International Space Station, Hubble Space Telescope and Iridium Constellation orbits with the Van Allen radiation belts and the nominal size of the earth, drawn by CMG Lee. Earth bitmap is http://commons.wikimedia.org/wiki/File:North_pole_february_ice-pack_1978-2002.png by Geo Swan. The Moon's orbit is around 9 times larger (in radius and length) than geostationary orbit. The animation runs at 1 hour per second. In the SVG file, hover over an orbit or its label to highlight it, and click to load its Wikipedia article. InnerVan Allenbelt Outer VanAllen belt GeostationaryEarth orbit Galileo COMPASSMEO satellites GPS GLONASS Iridium ISS Hubble Radiusof orbit 10000 km 20000 30000 40000 10000 miles 20000 Height abovesea level 10000 20000 30000 km 10000 20000 miles Orbital period 5 hours 10 hours 15 hours 20 hours Orbital speed 25000 km/h 20000 km/h 15000 km/h 11000 km/h 15000 mph 10000 mph 7000 mph

Kategorie: programowanie / css, _blog


Słowa kluczowe: svg, css, html5, orbity, satelity


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 stycznia 2018 (sobota), 12:49:49

666 w Kodeksie Synajskim

Jest. A jeszcze wczoraj myślałem, że nie ma. Po prostu zamiast skrótem napisali je pełnymi słowami.

ΕΞΑΚΟΣΙΑ ΕΞΑΚΟΝΤΑ ΕΞ - heksakosia heksakonta heks.

W późniejszych rękopisach zaczęto używać skrótów, jak ΧΞΣ.
A na obrazku zaznaczono tylko ΕΞ, czyli końcówkę, słownie - sześć.

Sinaiticus Ap13-18


Kategorie: _blog, biblia


Słowa kluczowe: 666, apokalipsa, biblia, manuskrypty


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 stycznia 2018 (niedziela), 16:19:19

Iskrzy na linii Polska-Izrael

Jak ktoś nie kuma o co chodzi z tym iskrzeniem na linii Polska-Izrael to niech zada sobie takie proste pytania:
- czy było coś takiego jak "polskie obozy zagłady"?
- czy w Polsce może obowiązywać prawo karające osoby, które świadomie używają pojęcia "polskie obozy zagłady"?

* * * * *

To łatwe pytania, teraz trudniejsze: jak się ma Oskar dla zakłamanej Idy (3 lata temu) do żądań odszkodowań.

I jeszcze trudniejsze: gdzie byłem, gdy niektórzy podnosili, że Pokłosie to zakłamany film, a inni krzyczeli, że Gross w tym Jedwabnem to nie badał a wymyślał.


Kategorie: polska-izrael, obserwartor, holocaust, _blog


Słowa kluczowe: holocaust, ida, pokłosie, jedwabne, polskie obozy zagłady


Komentarze: (3)

wojtek, February 5, 2018 17:27 Skomentuj komentarz


Ambasada Izraela 2 lutego 208 roku, o fali antysemickich treści:"Wpis TVP INFO z 1 lutego, łączący reakcję Izraela na nowelizację ustawy o IPN z kwestią reprywatyzacji jest jaskrawym przykładem antysemickiego fake newsa".

No to zobaczmy. Israel Singer na Światowym Kongresie Żydów w 1996 roku:„Ponad trzy miliony Żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. My nigdy na to nie pozwolimy. (...) Jeśli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań będzie publicznie atakowana i upokarzana na forum międzynarodowym”.

I jeszcze ...

Ambasada Izraela 2 lutego 208 roku, o fali antysemickich treści:"Przypominamy i zapewniamy, że Izrael stoi na tym samym stanowisku co Polska, nazywa obozy śmierci - niemieckimi nazistowskimi obozami".

Tak?A może zacytować przykłady izraelskich polityków, działaczy społecznych czy redaktorów gazet.

wojtek, February 5, 2018 17:28 Skomentuj komentarz


Ambasada Izraela o fali antysemickich treści​Odnotowaliśmy w ostatnich dniach falę ataków o podłożu antysemickim. Wszelkimi możliwymi kanałami docierały do nas antysemickie wypowiedzi i komentarze, wiele z nich dotknęło bezpośrednio pani ambasador Anny Azari.

Do tej pory wstrzymywaliśmy się z reakcją, ale nie możemy dłużej milczeć. 

Antysemickie treści niekontrolowanie pojawiają się zarówno w polskim Internecie jak i mediach, szczególnie w TVP INFO. Wprawdzie Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych, zakomunikował: "W mediach publicznych nie ma miejsca na wypowiedzi antysemickie", lecz zjawisko to niestety nadal trwa. 

Na Twitterze 1 lutego TVP INFO opublikowało wpis łączący reakcję Izraela na nowelizację ustawy o IPN z kwestią reprywatyzacji. Trudno o bardziej jaskrawy przykład antysemickiego fake newsa.

Przypominamy i zapewniamy, że Izrael stoi na tym samym stanowisku co Polska, nazywa obozy śmierci - niemieckimi nazistowskimi obozami.

Mamy nadzieję, że ponad 30 lat pracy wielu wspaniałych ludzi, zarówno po polskiej jak i izraelskiej stronie, nie pójdą na marne i nadal będziemy potrafili wspólnie pracować w atmosferze dialogu i wzajemnego zrozumienia.

2.02.2018​

Ambasada Izraela w Polsce

wojtek, February 5, 2018 18:34 Skomentuj komentarz


Cytat z książki "Umarły cmentarz" Kąkolewskiego:

Postmarksistowski historyk Bronisław Geremek w książce będącej rozmowami z nim autorstwa Jacka Żakowskiego stwierdza, że od faktów ważniejsza jest interpretacja tychże. Jeśli nie ma faktów, tym łatwiej je interpretować - brzmi moja odpowiedź. Im bardziej komunistyczne spiski były arcydziełami zarówno prowokacji, jak i propagandy, tym silniejszy jest odpór postmarksistów negujących spisek.

Skomentuj notkę
30 stycznia 2018 (wtorek), 14:40:40

Wielki Piątek - moje rozważania

Moja historia:

Moja historia związana z tym tematem jest taka:

  1. W dzieciństwie, chodząc do kościoła zastanawiałem się: Jak to jest, że Pan Jezus będąc ukrzyżowany w piątek (zwany Wielkim Piątkiem) a zmartwychwstając w Wielkanocną Niedzielę leżał w grobie 3 dni i 3 noce? Problem był, jakoś nigdy mi to nie pasowało ale kogo miałem zapytać? Problem był!
  2. Tematem zająłem się dopiero po moim nawróceniu (1984), jak już poznałem nieco Biblię. Poczytałem tu, poczytałem tam i problem okazał się być większym bo wiarygodność Biblii, a za tym mojej wiary podważał.
  3. Pan Bóg podpowiedział wyjaśnienie we wczesnych latach 90-tych. Spotkanie z mesjańskimi a jednocześnie ortodoksyjnymi żydami dla których pewne rzeczy są oczywiste było szokiem. Wyszło na to, że zupełnie nie znamy kultury biblijnej, świąt, zasad, kontekstu kulturowego, który tak wiele wyjaśnia. Potem była wizyta Davida Hunta w Polsce (1994?) oraz pierwsza próba samodzielnego sprawdzenia jak to jest. Efektem tego jest mój tekst z 1995 roku, napisany albo w ChiWriterze, albo WordPerfekcie (stare dzieje) ale napisany tak, że dało się to nie tylko do ASCII ale również do HTML-a przekonwertować i do dziś wisi w notce na tym blogu.
    /32475_wielki-piatek---1995 
  4. Potem, na początku XXI w. kilka osób chciało się o tym dowiedzieć, więc z artykułu zrobiłem prezentację w PowerPoint i PDF. Też to tu gdzieś wisi. Ważne, że dorobiłem tam obrazki, opisałem nieco święta żydowskie - na pewno te prezentacje były inspiracją do stworzenia kolejnych, na inne tematy (zawieranie małżeństw po żydowsku, Święta Pańskie i o tym jak je wypełnił Pan Jezus)
  5. A co jakiś czas temat wraca - ale mi się wracać do niego nie chce, choć powinienem. Przynajmniej na tyle aby odświeżyć notatki i przekonwertować pliki z Mazovii do UTF-8 :-)

Moja dogmatyka na ten temat:

A teraz napiszę to sobie najkrócej jak potrafię. W przezentowanej przeze mnie koncepcji kluczowe jest to:

  • 14 nisan, w dzień przygotowania Pana Jezusa ukrzyżowano, bo wtedy zabijało się baranka paschalnego (Kpł 23)
  • 15 był szabat świąteczny - pierwszy dzień święta przaśników zawsze jest szabatem (patrz Kpl 23)
  • 16 był szabat sobotni - bo wypadła sobota - i dlatego to było "wielkie święto" (patrz co mówi ewangelia)
  • 17 nisan, w niedzielę Pan Jezus zmartwychwstał, bo pierwszy dzień po szabacie w trakcie święta przaśników to święto pierwszych owoców - a Pan Jezus jest pierwszym zmartwychwstałem (patrz: 1Kor 15)

Z powyższego wynika, że 14 nisan przypadło w czwartek. I koniec.

Materiały:

  • grudzień 2017 - Jarek znalazł taki fajny plik. Moim zdaniem rewelacja: passover.pdf - polecam!
  • luty 2018 - ostatnia (v2.7) wersja mojej prezentacji (pptx i pdf)

Inne materiały do odnotowania:

 


Kategorie: apologetyka, biblia, teologia/apologetyka, _blog, prezentacja, wykład


Słowa kluczowe: wielki piątek, pesach, ukrzyżowanie, zmartwychwstanie, wielkanoc


Pliki


Komentarze: (1)

wojtek, March 17, 2019 21:35 Skomentuj komentarz


Łk 24:1nn eib
(1) Natomiast pierwszego dnia tygodnia, ledwie zaczęło świtać, kobiety przyszły do grobowca, niosąc wcześniej przygotowane wonności.
(2) Kamień zamykający wejście zastały jednak odsunięty, (3) a po wejściu do środka nie znalazły ciała Pana Jezusa.
(4) Gdy już nie wiedziały, co począć, oto nagle stanęli przy nich dwaj mężczyźni w połyskujących szatach.
(5) One, zdjęte strachem, pochyliły twarze ku ziemi i wówczas padły słowa: Dlaczego szukacie Żywego wśród umarłych? (6) Nie ma Go tu, zmartwychwstał! Przypomnijcie sobie, co wam zapowiedział jeszcze w Galilei, (7) że Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzesznych ludzi, zostać ukrzyżowany i trzeciego dnia zmartwychwstać.
(8) Wtedy przypomniały sobie Jego słowa.

Skomentuj notkę
31 stycznia 2018 (środa), 18:20:20

Prawda i relacje międzyludzkie a nawet międzynarodowe

Prawda jest najważniejszym kryterium

Prawda to opis rzeczywistości. Prawda jest wg. mnie najważniejszym kryterium etycznym, a kłamstwo jest korzeniem wszelkiego grzechu.

Prawda to opis rzeczywistości.

Tyle napisałem w środę, w trakcie narastana napięcia na linii Polska-Izrael


Kategorie: polska-izrael, _blog, polityka


Słowa kluczowe: polska-izrael, prawda, kłamstwo


Komentarze: (1)

wojtek, February 5, 2018 18:35 Skomentuj komentarz


Cytat z książki "Umarły cmentarz" Kąkolewskiego:

Postmarksistowski historyk Bronisław Geremek w książce będącej rozmowami z nim autorstwa Jacka Żakowskiego stwierdza, że od faktów ważniejsza jest interpretacja tychże. Jeśli nie ma faktów, tym łatwiej je interpretować - brzmi moja odpowiedź. Im bardziej komunistyczne spiski były arcydziełami zarówno prowokacji, jak i propagandy, tym silniejszy jest odpór postmarksistów negujących spisek.

Skomentuj notkę
1 lutego 2018 (czwartek), 18:12:12

Umarły cmentarz (ebook w PDF)

Na linii Polska-Izrael iskrzy. Wiem, że spowodowane jest to kłamstwami, które nawarstwiają się również dlatego, że nie zbadano Wydarzeń Kieleckich a stale nazywa się je Pogromem. A może to była Prowokacja Kielecka? Tak! Mogę powiedzieć, że tak bo ta książka miała być przyczynkiem do  rozpoczęcia badań a nie zbadano nic z tego co zbadać się powinno.

Umarły cmentarz

Wstęp do studiów nad wyjaśnieniem przyczyn i przebiegu morderstwa na Żydach w Kielcach dnia 4 lipca 1946 roku.

Krzysztof Kąkolewski

Wydawnictwo: von Borowiecki
Krąży w PDF, ale mam też papierową

Polecam do przeczytania:

  • Umarły cmentarz w PDF. Książkę można jeszcze kupić, ale ja wskazuję na tego PDF-a bo warta jest przeczytania.

Przy okazji w całości pokażę dwa podejścia do zjawiska prawdy:


Od faktów ważniejsza jest interpretacja tychże.
(Bronisław Gieremek)

 

ale ja o prawdzie napisałem kiedyś tak:

Prawda jest najważniejszym kryterium.
 
Prawda to opis rzeczywistości. Prawda jest wg. mnie najważniejszym kryterium etycznym, a kłamstwo jest korzeniem wszelkiego grzechu.
 
Prawda to opis rzeczywistości.

Kategorie: historia, polityka, _blog, polska-izrael


Słowa kluczowe: pogrom kielecki, prowokacja kielecka, antysemityzm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 lutego 2018 (sobota), 10:28:28

Święta Pana wg. 23 rozdziału Księgi Kapłańskiej - prezentacja

W notce "Święta Pana - próba studium (Kpł23)" zachęcam do samodzielnego przestudiowania tematu a tu jest moja stara (z 2003 roku) prezentacja na ten temat, której już dziś nie polecam, bo lepiej samemu zbadać w Pismach jak się rzeczy mają, niż bazować na wiedzy podawanej przez ani nie starszych, ani nie braci w a już na pewno nie w wierze.

Tu wersja, której używałem w lutym 2018, na obozie w Kiczycach:

Definicja:

Przy okazji, w trakcie seminarium wypracowaliśmy fajne definicje świąt. Otóż święta to taki specjalny, oddzielony od normalnego czasu czas, w którym wspomina się wydarzenia z przeszłości albo rozważa się wydarzenia zapowiedziane na przyszłość.

Słowo święta bierze się ze słowa "święty", które znaczy tyle co oddzielony, specjalny, inny, przeznaczonych do innego celu, a nawet czasem oderwany czy amputowany.

Definicja:
Święta to taki oddzielony od normalnego czasu czas.
No i jeszcze ta dłuższa.
Definicja (dłuższa):
Święta to specjalny, oddzielony od normalnego czasu czas, w którym wspomina się wydarzenia z przeszłości albo rozważa się wydarzenia zapowiedziane na przyszłość.

Ważna uwaga:

Świąt Pana (Jahwe) jest 7 (nie mylić ze świętami żydowskimi, nie mylić też z podróbkami).... A więc świąt Pana jest 7, Pan Jezus wypełnił pierwsze 4 a 3 pozostałe wypełni, i są na ten temat wystarczające zapowiedzi i proroctwa aby oczekiwać. Oczekujmy więc.

 

Kategorie: biblia, teologia/biblia, _blog, zabawa w słowa, wykład, prezentacja


Słowa kluczowe: święta pańskie, święta pana, pesach, przaśniki, święto namiotów, święto jom kippur, nowy rok, święta, święto, kpł23


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 lutego 2018 (sobota), 22:22:22

Fejs i moje 30 lat w sieci

Prezentacja do seminarium, jakie prowadziłem w Kiczycach na początku lutego 2018, w ramach obozu.

Kontekst:

Uczynienie uczniów (Mt 28:18nn)

Plan:

  1. Moje doświadczenie:
    FidoNet, email, internet, blog, facebook, media społecznościowe, media elektroniczne, telewizja, radio
  2. Troszkę teorii:
    komunikacja, telekomunikacja, Bóg, miłość, bliskość, oddziaływanie werbalne, media
  3. Zasady:
    panowanie, trzeźwość, spójność, czas, staranność, koncentracja na celu, apologetyka
  4. Czas na dysksuje.

 


Kategorie: prezentacje, wykłady, _blog


Słowa kluczowe: komunikacja, telekomunikacja, internet, facebook, telefonia, fidonet


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 lutego 2018 (poniedziałek), 17:34:34

Grzechów odpuszczanie

Robię sobie małe studium Biblii pod tym kątem, bo potrzebne jest to do J20:23, gdzie polecenie Jezusa jest zapisane tak, że "komu przebaczycie jest mu odpuszczone" co katoliccy księża wykorzystują do odpuszczania, a chrześcijanie uważają, że jest to nadużycie, bo odpuszcza to Bóg a nie księża (wyraźnie pisze: grzechy  (a nie będą) im odpuszczone).

O tym poleceniu odpuszczania jest osobna notka, o Wielkim Posłannictwie

Ludzie przychodzący do niewidzialnego Boga (do świątyni)

Łk 18:9-14 ubg

(9) Powiedział też do tych, którzy ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innych mieli za nic, taką przypowieść: (10) Dwóch ludzi weszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. (11) Faryzeusz stanął i tak się w sobie modlił: Dziękuję ci, Boże, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy albo jak i ten celnik. (12) Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co mam. (13) A celnik, stojąc z daleka, nie chciał nawet oczu podnieść ku niebu, ale bił się w piersi, mówiąc: Boże, bądź miłosierny mnie grzesznemu. (14) Mówię wam, że raczej ten odszedł do swego domu usprawiedliwiony, a nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.

Co tu widać:

  • Widać tu proces odpuszczenia grzechów przez Boga, pod wpływem ludzi, którzy do Niego przychodzą.
  • Celnik poszedł do domu usprawiedliwiony. Dlaczego?
    • nie śmiał oczu podnieść ku niebu
    • bił się w pierś
    • uważał się za największego z grzeszników
    • prosił Boga o miłosierdzie
  • A faryzeusz?
    • dziękował Bogu, że nie jest jak inni ludzie: zdziercy, oszuści, cudzołożnicy czy celnicy
    • cieszył się, że pości, daje dziesięcinę (robi religijne uczynki)
    • był pewien własnej sprawiedliwości
    • gardził innymi ludźmi

 

Jezus odpuszcza z własnej inicjatywy

Łk 7:36-48 ubg

(36) I zaprosił go jeden z faryzeuszy na wspólny posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i usiadł przy stole. (37) A oto kobieta, grzesznica, która była w tym mieście, dowiedziawszy się, że siedzi przy stole w domu faryzeusza, przyniosła alabastrowe naczynie olejku; (38) I stanąwszy z tyłu u jego nóg, płacząc, zaczęła łzami obmywać jego nogi, wycierała je włosami swojej głowy, całowała i namaszczała olejkiem.

(39) A widząc to, faryzeusz, który go zaprosił, pomyślał sobie: Gdyby on był prorokiem, wiedziałby, kim i jaka jest ta kobieta, która go dotyka. Jest bowiem grzesznicą.

(40) A Jezus odezwał się do niego: Szymonie, mam ci coś do powiedzenia. A on odrzekł: Powiedz, Nauczycielu. (41)Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden był winien pięćset groszy, a drugi pięćdziesiąt. (42) A gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwóm. Powiedz więc, który z nich będzie go bardziej miłował? (43) Szymon odpowiedział: Sądzę, że ten, któremu więcej darował. A on mu powiedział: Słusznie osądziłeś. (44) I odwróciwszy się do kobiety, powiedział do Szymona: Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś mi wody do nóg, ona zaś łzami obmyła moje nogi i otarła je swoimi włosami. (45) Nie pocałowałeś mnie, a ona, odkąd wszedłem, nie przestała całować moich nóg. (46) Nie namaściłeś mi głowy oliwą, a ona olejkiem namaściła moje nogi. (47) Dlatego mówię ci: Przebaczono jej wiele grzechów, gdyż bardzo umiłowała. A komu mało przebaczono, mało miłuje. (48) Do niej zaś powiedział: Twoje grzechy są przebaczone.

Wniosek:

  • Jezus miał prawo odpuszczania grzechów, i to prawo tu zastosował odpuszczając kobiecie.

Ludzie przychodzą do Jezusa po coś innego, a tu nagle odpuszczenie

Mk 2:1-5 ubg

(1) A po kilku dniach znowu przyszedł do Kafarnaum i usłyszano, że jest w domu. (2) I zaraz zeszło się tak wielu ludzi, że nie mogli się zmieścić nawet przed drzwiami. I głosił im słowo Boże. (3) Wtedy przyszli do niego, niosąc sparaliżowanego, a niosło go czterech ludzi. (4) A gdy nie mogli do niego podejść z powodu tłumu, odkryli dach nad miejscem, gdzie był Jezus, wyłamali go i spuścili na dół posłanie, na którym leżał sparaliżowany. (5) A Jezus, widząc ich wiarę, powiedział do sparaliżowanego: Synu, twoje grzechy są ci przebaczone.

Obserwacja:

  • Pan Jezus przebaczył sparaliżowanemu grzechy, bo chciał, a chciał bo widział wiarę jego kumpli co go przynieśli.

 

 

 

 


do analizy

Pararelny opis tego samego co w J20:23 wydarzenie opisuje Łukasz tak:

Łk 24:36-49 tpnt
(36) A gdy oni to mówili, sam Jezus stanął pośrodku nich i powiedział im: Pokój wam! (37) A oni przerazili się i przestraszyli, albowiem myśleli, że widzą ducha. (38) A On im powiedział: Dlaczego jesteście zatrwożeni i dlaczego wątpliwości wstępują do waszych serc? (39) Zobaczcie moje ręce i moje stopy, że to jestem ja sam; dotknijcie się mnie i zobaczcie, że duch nie ma ciała ani kości, tak jak widzicie, że ja mam. (40) I gdy to powiedział, pokazał im swoje ręce i stopy. (41) A gdy oni jeszcze z radości nie wierzyli i dziwili się, powiedział im: Macie tutaj coś do jedzenia? (42) A oni Mu podali kawałek pieczonej ryby i plaster z pszczelego miodu. (43) A On wziął i jadł przy nich. (44) I powiedział im: To są słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami, że musi zostać wypełnione wszystko to, co zostało napisane w Prawie Mojżesza, i u Proroków, i w Psalmach o mnie. (45) Wtedy otworzył ich umysły, aby rozumieli Pisma. (46) I powiedział im: Tak jest napisane, tak też Mesjasz musiał cierpieć i powstać z martwych trzeciego dnia; (47) A w Jego imię ma być głoszone upamiętanie i odpuszczenie grzechów dla wszystkich narodów, zaczynając od Jerozolimy. (48) A wy jesteście tego świadkami. (49) I oto ja posyłam do was obietnicę Ojca mojego, a wy pozostańcie w mieście Jeruzalem, aż zostaniecie przyobleczeni w moc z wysokości.

 

 

 

 

 

 

mt18:15-18 - sprawdzić bo to o odpusczaniu w Kościele

Mt 18:15-18 ubg "(15) Jeśli twój brat zgrzeszy przeciwko tobie, idź, strofuj go sam na sam. Jeśli cię usłucha, pozyskałeś twego brata. (16) Jeśli zaś cię nie usłucha, weź ze sobą jeszcze jednego albo dwóch, aby na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków oparte było każde słowo. (17) Jeśli ich nie usłucha, powiedz kościołowi. A jeśli kościoła nie usłucha, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik. (18) Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane i w niebie. A cokolwiek rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie." 

 

Mt 16:13-20 ubg "(13) A gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swoich uczniów: Za kogo mnie, Syna Człowieczego, uważają ludzie? (14) A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, a jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. (15) I zapytał ich: A wy za kogo mnie uważacie? (16) Szymon Piotr odpowiedział: Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego. (17) Wtedy Jezus powiedział do niego: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie objawiły ci tego ciało i krew, ale mój Ojciec, który jest w niebie. (18) Ja ci też mówię, że ty jesteś Piotr, a na tej skale zbuduję mój kościół, a bramy piekła go nie przemogą. (19) I tobie dam klucze królestwa niebieskiego. Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. (20) Wtedy przykazał swoim uczniom, aby nikomu nie mówili, że on, Jezus, jest Chrystusem." 

 

W modlitwie pańskiej jest "odpuść nam jak i my odpuszczamy".

 

Mt 18:35

J16:32

 

s

 


Kategorie: biblia, biblia / studium, teologia / biblia, teologia / biblia / studia, _blog


Słowa kluczowe: grzech, przebaczenie, spowiedź, odpuszczanie grzechów


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 lutego 2018 (poniedziałek), 18:10:10

O Wielkim Posłannictwie rozważania kolejne - 5 poleceń

Porównam sobie jak każdy z czterech ewangelistów zapisał ostatnie, więc pewnie najważniejsze polecenie Jezusa.

Ewangelista Jan

J 20:19-23 eib

(19) Nastał już wieczór tego właśnie dnia, pierwszego po szabacie. Uczniowie zeszli się razem, lecz w obawie przed Żydami zaryglowali drzwi. I wtedy zjawił się Jezus. Stanął pośród nich i powiedział: Pokój wam! (20) Po tych słowach pokazał im ręce i bok. Uczniowie ucieszyli się, że zobaczyli Pana. (21) A Jezus znów im powiedział: Pokój wam! Jak Mnie posłał Ojciec, tak i Ja was posyłam. (22)Następnie tchnął na nich i powiedział: Przyjmijcie Ducha Świętego. (23) Grzechy tych, którym je przebaczycie, są im przebaczone, a tych, którym je zatrzymacie, są zatrzymane.

J 20:19-23 ubg

(19) A gdy był wieczór tego pierwszego dnia po szabacie, a drzwi były zamknięte tam, gdzie zgromadzili się uczniowie z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i powiedział do nich: Pokój wam. (20) A to powiedziawszy, pokazał im swoje ręce i bok. I uradowali się uczniowie, ujrzawszy Pana. (21) Jezus znowu powiedział do nich: Pokój wam. Jak Ojciec mnie posłał, tak i ja was posyłam. (22) A to powiedziawszy, tchnął na nich i powiedział: Weźcie Ducha Świętego. (23) Komukolwiek przebaczycie grzechy, są im przebaczone, a komukolwiek zatrzymacie, są im zatrzymane.

Fakty tu opisane:

  • Jezus mówi, że jak miał do wykonania misje od swojego Ojca tak uczniów posyła w ich misje,
  • Jezus tchnął na nich Duch Świętego, którego mieli przyjąć (a może i przyjeli).
  • Uczniowie mają przebaczać grzechy tym, którym grzechy są przebaczone.
  • Uczniowie mają zatrzymywać grzechy tych, którym są zatrzymane.

Powyższy tekst nie rozstrzyga poważnego problemu - kiedy i komu grzechy są przebaczone a jedynie określa postawę uczniów względem tych, którym grzechy są przebaczone. Jest o tym osobna notka pt. "Grzechów odpuszczanie".

Ewangelista Łukasz

Łukasz posłannictwo opisał nie w swojej ewangelii ale w Dziejach Apostolskich na początku

Act 1:1-8 ubg

(1) Pierwszą księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus zaczął czynić i czegonauczać; (2) Aż do dnia, w którym został wzięty w górę po tym, jak przez Ducha Świętego udzielił poleceń apostołom, których wybrał. (3) Im też po swojej męce objawił się jako żywy w wielu niewątpliwych dowodach, przez czterdzieści dni ukazując się im i mówiąc o królestwie Bożym. (4) A gdy byli zebrani razem, nakazał im: Nie odchodźcie z Jerozolimy, ale oczekujcie obietnicy Ojca, o której słyszeliście ode mnie. (5) Jan bowiem chrzcił wodą, ale wy po niewielu dniach będziecie ochrzczeni Duchem Świętym. (6) Tak więc zebrani pytali go: Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraelowi? (7) Lecz on im odpowiedział: Nie do was należy znać czasy i pory, które Ojciec ustanowił swoją władzą. (8) Ale przyjmiecie moc Ducha Świętego, który zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie, w całej Judei, w Samarii i aż po krańce ziemi.

Polecenie Jezusa

  • Oczekiwać obietnicy Ojca - ochrzczenia Duchem Świętym
  • Obietnica mocy Ducha Świętego
  • polecenie bycia świadkiem Jezusa, w Jerozolimie, w całej Judei, Samarii i aż po najdalsze krańce ziemi

Ewangelista Marek

Mk 16:14-18 ubg

(14) Na koniec ukazał się jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im ich niewiarę i zatwardziałość serca, że nie wierzyli tym, którzy go widzieli wskrzeszonego. (15) I powiedział do nich: Idźcie na cały świat i głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu. (16) Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony. (17) A takie znaki będą towarzyszyć tym, którzy uwierzą: w moim imieniu będą wypędzać demony, będą mówić nowymi językami; (18) Będą brać węże, a choćby wypili coś śmiercionośnego, nie zaszkodzi im; na chorych będą kłaść ręce, a ci odzyskają zdrowie.

Polecenie Jezusa:

  • idźcie do najdalszych zakątków świata, głoście tam wszystkim dobrą nowinę
  • kto uwierzy - będzie zbawiony, kto nie uwierzy będzie potępiony a chrzest jest tylko dodatkiem do wiary,
  • uczniowie mają idąc chrzcić,
  • nawróconym będą towarzyszyć znaki,

Ewangelista Mateusz

Ta wypowiedź jest najbardziej znana, więc daję ją na koniec, ale co ciekawego - przekłady BG i UBG są tu błędne (ponoć w XVII wieku nikt nie pomyślał o tym, że można to dobrze przetłumaczyć)

Mat 28:16-20 ubg

(16) Potem jedenastu uczniów poszło do Galilei na górę, na którą Jezus im polecił. (17) A gdy go ujrzeli, oddali mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. (18) Wtedy Jezus podszedł i powiedział do nich: Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi. (19) Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego; (20) Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do końca świata. Amen.

A więc kluczowe zdanie jeszcze w przekładzie pastora Zaręby oraz Biblii Warszawskiej

(19, EIB) Idźcie więc i pozyskujcie uczniów pośród wszystkich narodów. Chrzcijcie ich w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego (20) i uczcie przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.

(19 BW) Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, (20) ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.

 

Co ciekawego, Tysiąclatka też źle to tłumaczy, ale do wydania V jest w tekście gwiazdka, a w przypisać wyjaśnienie, że dosłownie należy to przetłumaczyć "czyńcie uczniami".
No i co tu mamy? 3 zdania:
  • Jezus przedstawia swoją pozycję: ma wszelką władzę (moc) na niebie i ziemi,
  • Jezus wydaje polecenie: idąc czyńcie uczniami, chrzcząc i nauczając tego co im przekazał,
  • Jezus daje obietnicę - będzie z uczniami.
Ciekawe jest to, że w tej wypowiedzi pojawiają się aż 4 absoluty:
  • wszelka władza, którą ma Jezus,
  • wszystkie narody, z których uczniowie mają pozyskiwać uczniów, 
  • uczniowie mają uczyć wszystkiego co Pan Jezus nam przekazał
  • Pan Jezus będzie po wszystkie dni.

Wnioski

  • Jan zwraca uwagę na odpuszczenie grzechów
  • Marek na dobrą nowinę i cały świat
  • Mateusz to polecenie czynienia uczniów z wszystkich narodów
  • Łukasz bycia świadkiem Jezusa i też mówi o całym świecie
  • Jeżeli chodzi o uwielbienie Ojca to Jan widzi to tak
    J15:8 eib - przez to mój Ojciec zostanie uwielbiony, byście przynieśli obfity owoc i okazali się moimi uczniami.

Wielkie posłannictwo wg. św. Pawła:

Tak zapisał Wielkie Posłannictwo apostoł Paweł, który poznał Jezusa po jego zmartwychwstaniu, w osobistym objawieniu.

2Ti 2:1-3 ubg
A co słyszałeś ode mnie wobec wielu świadków, to powierz wiernym ludziom, którzy będą zdolni nauczać także innych.

Ciekawostką jest to, że pojawiają się tu 4 pokolenia uczniów:

  1. Paweł, który mówił coś do Tymoteusza
  2. wielu świadków wobec których Paweł do Tymoteusza mówił
  3. sam Tymoteusz, który Pawła słuchał
  4. wierni ludzie, którzy są zdolni (pewnie Tymoteusz ma ocenić ich zdolność i ich zdolnych wybrać aby im naukę od Pawła powierzyć)
  5. ludzie nauczani przez tych wiernych ludzi

Szerszy kontekst tego polecenia jest taki:

2Ti 2:1-3 ubg (1) Ty więc, mój synu, wzmacniaj się w łasce, która jest w Chrystusie Jezusie. (2) A co słyszałeś ode mnie wobec wielu świadków, to powierz wiernym ludziom, którzy będą zdolni nauczać także innych. (3) Dlatego znoś trudy jak dobry żołnierz Jezusa Chrystusa.

Mamy tu więc, podobnie jak w wielki posłannictwie Jezusa polecenie ("wzmacniaj się w łasce", "znoś trudy żołnierza") oraz obietnice (łaska jest w Chrystusie Jezusie).

Może to o tym Pawele zasługuje na osobną notkę.

 


Kategorie: biblia, teologia / biblia / studia, biblia / studium, _blog


Słowa kluczowe: wielkie posłannictwo, ewangelizacja, ewangelia, odpuszczanie grzechów


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 lutego 2018 (czwartek), 10:54:54

Listy apokalipsy (studium - analiza w tabelce)

Zadanie:

tu muszę opisać to zadanie.

Efekty analizy -> Listy apokalipsy (studium, wypiski z analizy tabelki)

Kościołów jest siedem:

  1. Efez
  2. Smyrna
  3. Pergamon
  4. Tiatyra
  5. Sardes
  6. Filadelfia
  7. Laodycea

Tematów udaje mi się wydzielić.... no właśnie

  1. To mówi ...
  2. Znam ...
  3. Mam przeciw tobie to, że ...
  4. Słowo do kościoła
  5. Zwycięzcy ...

Tabelka w prostej formie (tekst wg BT):

1. Aniołowi Kościoła w Efezie napisz:

8. Aniołowi Kościoła w Smyrnie napisz:

12. Aniołowi Kościoła w Pergamie napisz:

18. Aniołowi Kościoła w Tiatyrze napisz:

1. Aniołowi Kościoła w Sardes napisz:

7. Aniołowi Kościoła w Filadelfii napisz:

14. Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz:

To mówi Ten, który trzyma w prawej ręce siedem gwiazd, Ten, który się przechadza wśród siedmiu złotych świeczników:

To mówi Pierwszy i Ostatni, który był martwy, a ożył:

To mówi Ten, który ma miecz obosieczny, ostry.

To mówi Syn Boży: Ten, który ma oczy jak płomień ognia, a nogi Jego podobne są do drogocennego metalu.

To mówi Ten, co ma Siedem Duchów Boga i siedem gwiazd:

To mówi Święty, Prawdomówny, Ten, co ma klucz Dawida, Ten, co otwiera, a nikt nie zamknie, i Ten, co zamyka, a nikt nie otwiera.

To mówi Amen, Świadek wierny i prawdomówny, Początek stworzenia Bożego:

2. Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość, i to że złych nie możesz znieść, i że próbie poddałeś tych, którzy zwą samych siebie apostołami, a nimi nie są, i żeś ich znalazł kłamcami.3. Ty masz wytrwałość: i zniosłeś cierpienie dla imienia mego - niezmordowany.

9. Znam twój ucisk i ubóstwo - ale ty jesteś bogaty - i [znam] obelgę wyrządzoną przez tych, co samych siebie zowią Żydami, a nie są nimi, lecz synagogą szatana.

13. Wiem, gdzie mieszkasz: tam, gdzie jest tron szatana, a trzymasz się mego imienia i wiary mojej się nie zaparłeś, nawet we dni Antypasa, wiernego świadka mojego, który został zabity u was, tam gdzie mieszka szatan.

19. Znam twoje czyny, miłość, wiarę, posługę i twoją wytrwałość, i czyny twoje ostatnie liczniejsze od pierwszych,

 

8. Znam twoje czyny. Oto postawiłem jako dar przed tobą drzwi otwarte, których nikt nie może zamknąć, bo ty chociaż moc masz znikomą, zachowałeś moje słowo i nie zaparłeś się mego imienia.

 

4. Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości.

 

14. Ale mam nieco przeciw tobie, bo masz tam takich, co się trzymają nauki Balaama, który pouczył Balaka, jak podsunąć synom Izraela sposobność do grzechu przez spożycie ofiar składanych bożkom i uprawianie rozpusty. 15. Tak i ty także masz takich, co się trzymają podobnie nauki nikolaitów.

20. ale mam przeciw tobie to, że pozwalasz działać niewieście Jezabel, która nazywa siebie prorokinią, a naucza i zwodzi moje sługi, by uprawiali rozpustę i spożywali ofiary składane bożkom. 21. Dałem jej czas, by się mogła nawrócić, a ona nie chce się odwrócić od swojej rozpusty. 22. Oto rzucam ją na łoże boleści, a tych, co z nią cudzołożą - w wielkie utrapienie, jeśli od czynów jej się nie odwrócą; 23. i dzieci jej porażę śmiercią. A wszystkie Kościoły poznają, że Ja jestem Ten, co przenika nerki i serca; i dam każdemu z was według waszych czynów.

Znam twoje czyny: masz imię, [które mówi], że żyjesz, a jesteś umarły.

 

15. Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! 16. A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust. 17. Ty bowiem mówisz: Jestem bogaty, i wzbogaciłem się, i niczego mi nie potrzeba, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny i ślepy, i nagi.

5. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij! Jeśli zaś nie - przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie nawrócisz. 6. Ale masz tę [zaletę], że nienawidzisz czynów nikolaitów, których to czynów i Ja nienawidzę.

10. Przestań się lękać tego, co będziesz cierpiał. Oto diabeł ma niektórych spośród was wtrącić do więzienia, abyście próbie zostali poddani, a znosić będziecie ucisk przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia.

16. Nawróć się zatem! Jeśli zaś nie - przyjdę do ciebie niebawem i będę z nimi walczył mieczem moich ust.

24. Wam, zaś, pozostałym w Tiatyrze, mówię, wszystkim, co tej nauki nie mają, tym, co - jak mówią - nie poznali głębin szatana: nie nakładam na was nowego brzemienia, 25. to jednak, co macie, zatrzymajcie, aż przyjdę.

2. Stań się czujnym i umocnij resztę, która miała umrzeć, bo nie znalazłem twych czynów doskonałymi wobec mego Boga. 3. Pamiętaj więc, jak wziąłeś i usłyszałeś, strzeż tego i nawróć się! Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie. 4. Lecz w Sardes masz kilka osób, co swoich szat nie splamiły; będą chodzić ze Mną w bieli, bo są godni.

9. Oto Ja ci daję [ludzi] z synagogi szatana, spośród tych, którzy mówią o sobie, że są Żydami - a nie są nimi, lecz kłamią. Oto sprawię, iż przyjdą i padną na twarz przed twymi stopami, a poznają, że Ja cię umiłowałem. 10. Skoro zachowałeś nakaz mojej wytrwałości i Ja cię zachowam od próby, która ma nadejść na cały obszar zamieszkany, by wypróbować mieszkańców ziemi. 11. Przyjdę niebawem: Trzymaj, co masz, by nikt twego wieńca nie zabrał!

18. Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił, i białe szaty, abyś się oblókł, a nie ujawniła się haniebna twa nagość, i balsamu do namaszczenia twych oczu, byś widział. 19. Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę. Bądź więc gorliwy i nawróć się! 20. Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.

7. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.

11. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.

17. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.

 

 

 

 

Zwycięzcy dam spożyć owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga.

Zwycięzcy śmierć druga na pewno nie wyrządzi szkody.

Zwycięzcy dam manny ukrytej i dam mu biały kamyk, a na kamyku wypisane imię nowe, którego nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje.

 26. A zwycięzcy i temu, co czynów mych strzeże do końca, dam władzę nad poganami, 27. a rózgą żelazną będzie ich pasł: jak naczynie gliniane będą rozbici - 28. jak i Ja to wziąłem od mojego Ojca - i dam mu gwiazdę poranną.  5. Tak szaty białe przywdzieje zwycięzca, i z księgi życia imienia jego nie wymażę. I wyznam imię jego przed moim Ojcem i Jego aniołami.  12. Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już nie wyjdzie na zewnątrz. I na nim imię Boga mojego napiszę i imię miasta Boga mojego, Nowego Jeruzalem, co z nieba zstępuje od mego Boga, i moje nowe imię.  21. Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie.
      29. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. 6. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. 13. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. 22. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.

Blog:

Dwa razy podchodziłem do tematu

  • w 2003, pierwsze podejście, dość odkrywcze
  • w listopadzie 2017 - podejście drugie
    • potem zadałem to Kasi,
    • potem (2018-02) na IPP-KTW, wyszło świetnie bo niektórzy przepisali na karteczki, ktoś zrobił papierową bazę danych, ktoś używał nożyczek
  • w grudniu 2019 zaczynamy w IPP KTW całą Apokalipsę, więc nieco poprawią tą notkę

Za każdym razem powstały jakieś pliki w Wordzie, które można sobie zassać.

 


Kategorie: teologia / biblia / studia, teologia / biblia, teologia, _blog


Słowa kluczowe: apokalipsa, listy do kościołów, efez, laocydea, pergamon, filadelfia, ap2, ap3


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 lutego 2018 (czwartek), 10:54:54

Listy apokalipsy - pliki i tabela do wydruku A3

1. Aniołowi Kościoła w Efezie napisz:

8. Aniołowi Kościoła w Smyrnie napisz:

12. Aniołowi Kościoła w Pergamie napisz:

18. Aniołowi Kościoła w Tiatyrze napisz:

1. Aniołowi Kościoła w Sardes napisz:

7. Aniołowi Kościoła w Filadelfii napisz:

14. Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz:

To mówi Ten, który trzyma w prawej ręce siedem gwiazd, Ten, który się przechadza wśród siedmiu złotych świeczników:

To mówi Pierwszy i Ostatni, który był martwy, a ożył:

To mówi Ten, który ma miecz obosieczny, ostry.

To mówi Syn Boży: Ten, który ma oczy jak płomień ognia, a nogi Jego podobne są do drogocennego metalu.

To mówi Ten, co ma Siedem Duchów Boga i siedem gwiazd:

To mówi Święty, Prawdomówny, Ten, co ma klucz Dawida, Ten, co otwiera, a nikt nie zamknie, i Ten, co zamyka, a nikt nie otwiera.

To mówi Amen, Świadek wierny i prawdomówny, Początek stworzenia Bożego:

2. Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość, i to że złych nie możesz znieść, i że próbie poddałeś tych, którzy zwą samych siebie apostołami, a nimi nie są, i żeś ich znalazł kłamcami.3. Ty masz wytrwałość: i zniosłeś cierpienie dla imienia mego - niezmordowany.

9. Znam twój ucisk i ubóstwo - ale ty jesteś bogaty - i [znam] obelgę wyrządzoną przez tych, co samych siebie zowią Żydami, a nie są nimi, lecz synagogą szatana.

13. Wiem, gdzie mieszkasz: tam, gdzie jest tron szatana, a trzymasz się mego imienia i wiary mojej się nie zaparłeś, nawet we dni Antypasa, wiernego świadka mojego, który został zabity u was, tam gdzie mieszka szatan.

19. Znam twoje czyny, miłość, wiarę, posługę i twoją wytrwałość, i czyny twoje ostatnie liczniejsze od pierwszych,

 

8. Znam twoje czyny. Oto postawiłem jako dar przed tobą drzwi otwarte, których nikt nie może zamknąć, bo ty chociaż moc masz znikomą, zachowałeś moje słowo i nie zaparłeś się mego imienia.

 

4. Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości.

 

14. Ale mam nieco przeciw tobie, bo masz tam takich, co się trzymają nauki Balaama, który pouczył Balaka, jak podsunąć synom Izraela sposobność do grzechu przez spożycie ofiar składanych bożkom i uprawianie rozpusty. 15. Tak i ty także masz takich, co się trzymają podobnie nauki nikolaitów.

20. ale mam przeciw tobie to, że pozwalasz działać niewieście Jezabel, która nazywa siebie prorokinią, a naucza i zwodzi moje sługi, by uprawiali rozpustę i spożywali ofiary składane bożkom. 21. Dałem jej czas, by się mogła nawrócić, a ona nie chce się odwrócić od swojej rozpusty. 22. Oto rzucam ją na łoże boleści, a tych, co z nią cudzołożą - w wielkie utrapienie, jeśli od czynów jej się nie odwrócą; 23. i dzieci jej porażę śmiercią. A wszystkie Kościoły poznają, że Ja jestem Ten, co przenika nerki i serca; i dam każdemu z was według waszych czynów.

Znam twoje czyny: masz imię, [które mówi], że żyjesz, a jesteś umarły.

 

15. Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! 16. A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust. 17. Ty bowiem mówisz: Jestem bogaty, i wzbogaciłem się, i niczego mi nie potrzeba, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny i ślepy, i nagi.

5. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij! Jeśli zaś nie - przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie nawrócisz. 6. Ale masz tę [zaletę], że nienawidzisz czynów nikolaitów, których to czynów i Ja nienawidzę.

10. Przestań się lękać tego, co będziesz cierpiał. Oto diabeł ma niektórych spośród was wtrącić do więzienia, abyście próbie zostali poddani, a znosić będziecie ucisk przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia.

16. Nawróć się zatem! Jeśli zaś nie - przyjdę do ciebie niebawem i będę z nimi walczył mieczem moich ust.

24. Wam, zaś, pozostałym w Tiatyrze, mówię, wszystkim, co tej nauki nie mają, tym, co - jak mówią - nie poznali głębin szatana: nie nakładam na was nowego brzemienia, 25. to jednak, co macie, zatrzymajcie, aż przyjdę.

2. Stań się czujnym i umocnij resztę, która miała umrzeć, bo nie znalazłem twych czynów doskonałymi wobec mego Boga. 3. Pamiętaj więc, jak wziąłeś i usłyszałeś, strzeż tego i nawróć się! Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie. 4. Lecz w Sardes masz kilka osób, co swoich szat nie splamiły; będą chodzić ze Mną w bieli, bo są godni.

9. Oto Ja ci daję [ludzi] z synagogi szatana, spośród tych, którzy mówią o sobie, że są Żydami - a nie są nimi, lecz kłamią. Oto sprawię, iż przyjdą i padną na twarz przed twymi stopami, a poznają, że Ja cię umiłowałem. 10. Skoro zachowałeś nakaz mojej wytrwałości i Ja cię zachowam od próby, która ma nadejść na cały obszar zamieszkany, by wypróbować mieszkańców ziemi. 11. Przyjdę niebawem: Trzymaj, co masz, by nikt twego wieńca nie zabrał!

18. Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił, i białe szaty, abyś się oblókł, a nie ujawniła się haniebna twa nagość, i balsamu do namaszczenia twych oczu, byś widział. 19. Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę. Bądź więc gorliwy i nawróć się! 20. Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.

7. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.

11. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.

17. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.

 

 

 

 

Zwycięzcy dam spożyć owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga.

Zwycięzcy śmierć druga na pewno nie wyrządzi szkody.

Zwycięzcy dam manny ukrytej i dam mu biały kamyk, a na kamyku wypisane imię nowe, którego nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje.

 26. A zwycięzcy i temu, co czynów mych strzeże do końca, dam władzę nad poganami, 27. a rózgą żelazną będzie ich pasł: jak naczynie gliniane będą rozbici - 28. jak i Ja to wziąłem od mojego Ojca - i dam mu gwiazdę poranną.  5. Tak szaty białe przywdzieje zwycięzca, i z księgi życia imienia jego nie wymażę. I wyznam imię jego przed moim Ojcem i Jego aniołami.  12. Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już nie wyjdzie na zewnątrz. I na nim imię Boga mojego napiszę i imię miasta Boga mojego, Nowego Jeruzalem, co z nieba zstępuje od mego Boga, i moje nowe imię.  21. Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie.
      29. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. 6. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. 13. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. 22. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.

Kategorie: teologia / biblia / studia, teologia / biblia, teologia, _blog


Słowa kluczowe: apokalipsa, listy do kościołów, efez, laocydea, pergamon, filadelfia, lekcja, ap2, ap3


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 lutego 2018 (piątek), 17:44:44

Imię Boże w UBG

bgdanska_1632_tytulCiekawostka na którą zwrócił uwagę mi brat @Adam z Przygłowa.

Otóż twórcy UBG, w dwóch miejscach w Izajaszu wstawili imię Boga, w miejsce, gdzie w starych wydaniach (sprawdziłem pierwsze  1632 i jedno z ważniejszych, z 1820 roku) na pewno go nie było.

Iz 12:2 bg
(2) Oto Bóg zbawienie moje, ufać będę, a nie ulęknę się; albowiem Pan, Bóg mój, jest mocą moją, i pieśnią moją, i zbawieniem mojem.

Iz 12:2 ubg
(2) Oto Bóg jest moim zbawieniem, zaufam i nie będę się lękał, gdyż JEHOWA BÓG jest moją mocą i moją pieśnią; i on stał się moim zbawieniem.

Iz 12:2 wlc
(2) הִנֵּה אֵל יְשׁוּעָתִי אֶבְטַח וְלֹא אֶפְחָד כִּי־עָזִּי וְזִמְרָת יָהּ יְהוָה וַיְהִי־לִי לִישׁוּעָה׃

i podobnie w wersecie Iz 26:4

Iz 26:4 bg
(4) Miejcie nadzieję w Panu aż na wieki; boć w Panu, w Panu jest skała wieczna.

Iz 26:4 ubg
(4) Pokładajcie nadzieję w PANU na wieki, bo JEHOWA BÓG jest wieczną skałą.

Bez zmian natomiast postąpiono w miejscu Ex 6:2, czyli w miejscu, w którym EIB, KJV, a nawet III, IV i V Tysiąclatka imię Boga oddaje.

Exo 6:2-3 bg
(2) Nadto mówił Bóg do Mojżesza i rzekł do niego: Jam Pan, (3) Którym się ukazał Abrahamowi, Izaakowi i Jakóbowi w tem imieniu, żem Bóg Wszechmogący; ale w imieniu mojem, Jehowa, nie jestem poznany od nich.

Exo 6:2-3 ubg
(2) Nadto Bóg mówił do Mojżesza: Ja jestem PANEM. (3) Objawiłem się Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi pod tym imieniem: Bóg Wszechmogący, ale z mojego imienia JEHOWA nie byłem przez nich poznany.

Exo 6:2-3 eib
(2) Ponadto Bóg zapewnił Mojżesza: Ja jestem JHWH. (3) Objawiłem się wprawdzie Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi jako Bóg Wszechmocny, ale mojego imienia, JHWH, nie dałem im jeszcze pojąć.

Exo 6:2-3 bt5
(2) Bóg rozmawiał z Mojżeszem i powiedział mu: Ja jestem Pan. (3) Ja ukazałem się Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi jako Bóg Wszechmogący, ale imienia mego, Jahwe, nie objawiłem im.

Exo 6:2-3 kjv
(2) And God spake unto Moses , and said unto him, I the LORD : (3) And I appeared unto Abraham , unto Isaac , and unto Jacob , by [the name of] God Almighty , but by my name JEHOVAH was I not known to them.


Na pytanie dlaczego tak, Józef napisał tak

Taki oto list napisałem, bo zaistniała potrzeba:

From: Józef West
To: Wojtek
Sent: 09.02.2018 o 11:00
Subject: Iz 12:2

> Tak zastanawiamy się z jednym z braci dlaczego w Iz12:2
> znalazło się imię Boga. Celowy zabieg, czy błąd?

Witaj Bracie,

Wiedzieliśmy, że ludzie będą pytać. Oprócz Ks. Wyjścia 6,3, gdzie BG ma "Jehowa",
postanowiliśmy napisać "Jehowa" w dwóch innych wersetach z Ks. Izajasza, mianowicie 12,2
i 26,4. W tych dwówch miejscach występują słowa "Jah" i "Jehowa" razem, obok siebie.
Numery Strong to H3050 i H3068.
Mam nadzieję, że to ma sens.

Pozdrawiam w Panu,
Józef


A tu obrazki z 3 wersji BG. Najpierw UBG jako ebook:

Iz12-2-ubg

A tu skany wydań z 1632 roku i wydanie 1820 (pierwsze normalną czcionką, na podstawie wydania berlińskiego z 1812) :

Iz12-2-bg-1632  

I jeszcze Ex 6:3 w wersji 1632 roku:

Ex6-3-bg-1632


Kategorie: _blog, teologia/biblia


Słowa kluczowe: imię Boga, JHWH, JAHWE, UBG, Biblia Gdańska


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 lutego 2018 (piątek), 17:55:55

Smog i dwa smogi, bo ten drugi to w myśleniu

Hackerzy z katowickiego HackerSpaca robią warsztaty, w trakcie których każdy będzie sobie mógł zmontować miernik smogu, po czym zabrać go do domu i tam, przez WiFi włączyć w sieć internetowych stacji. Podobne instalacje mają "łowcy burz" (precyzyjny pomiar impulsów radiowych pozwala dokładnie wyznaczyć miejsce wyładowania) oraz miłośnicy samolotów podsłuchujący korespondencję między samolotami a wieżami kontrolnymi wokoło lotnisk (LiveATC.net).

Ale mnie zaciekawiło coś innego: otóż warsztaty te są sponsorowane przez Unię Europejską. Jakoś taki sponsoring do hackerów mi wybitnie nie pasuje. Zwróciłem im na to uwagę przypominając średniowieczne powiedzenie "czyj chleb jesz, tego piosnki śpiewasz" ale czy pojeli o co mi chodzi? Czy piękna idea niezależności i wolności przyprawiona sporą dozą anarchii też już została przez unię kupiona?

Tak! Na ich stronie wyraźnie pisze, że "Projekt finansowany ze środków programu ramowego Unii Europejskiej w zakresie badań naukowych i innowacji „Horyzont 2020” na podstawie umowy o udzielenie dotacji nr 709443" a i bałwochwalcze gwiazdki koło ich logo swoje miejsce znalazły.

O tym, że na berlińskich konferencjach CCC (Computer Chaos Club) pojawiają się przedstawiciele służb oraz urzędasy właściwych urzędów wiadomo, ale (mam nadzieję) CCC jeszcze sponsorowane przez Unię być nie musi. Choć kto wie - może sprawdzę.

hackerspace-i-ue


Kategorie: _blog, obserwator


Słowa kluczowe: unia europejska, hackerspace, hacker, miernik smogu, smog


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 lutego 2018 (piątek), 20:43:43

Jak Żydzi kolaborowali z Niemcami

Nagonka na Polskę spowodowała pewnego rodzaju przebudzenie oraz odwagę. Np. najnowsze Uważam Rze prezentuje teksty, które istniały tylko w drugim, internetowym obiegu. No i dobrze.

Zachowuję więc ku pamięci, bo nie wiadomo kiedy ta gazeta zniknie a lepiej mieć.

Oryginał jest tu: http://www.uwazamrze.pl/artykul/995313/jak-zydzi-kolaborowali-z-niemcami

Jak Żydzi kolaborowali z Niemcami

Leszek Pietrzak

W okupowanej przez Niemców Polsce Żydzi kolaborowali znacznie częściej niż Polacy. Robili to nawet wtedy, gdy rozpoczął się Holokaust. Dziś to Polacy nazywani są kolaborantami i wspólnikami Niemców w żydowskiej Zagładzie

Właśnie rozpoczynają się obchody Dnia Pamięci o Shoah, ustanowionego 12 kwietnia 1951 r. przez izraelski parlament. Jak co roku tysiące młodych Izraelczyków przejdą w Marszu Żywych przez teren byłego obozu Auschwitz–Birkenau. Dla młodych Żydów Polska jest krajem, w którym dokonał się Holokaust ich przodków. Są też przeświadczeni, że Polacy brali w nim udział, bo taki obraz serwowany jest im w szkołach.

Obraz Polaków jako wspólników Hitlera został w ostatnich latach utrwalony w literaturze, kinie, mediach i całej światowej przestrzeni informacyjnej. Książki Jerzego Kosińskiego („Malowany ptak") czy Benjamina Wilkomirskiego („Urywki. Z dzieciństwa 1939–1948") udowodniły, że Polacy zajęli właśnie taką postawę w czasie wojny. Beletrystyka Kosińskiego i Wilkomirskiego, której znajomość obowiązuje uczniów izraelskich szkół, traktowana jest niczym historyczne dokumenty. Podobne stereotypy utrwaliło kino. Od czasów dokumentalnego filmu „Shoah" Claude'a Lanzmana przy temacie Holokaustu X muza pokazuje Polaków jako wspólników Hitlera. Obraz ten utrwalają też historycy. Głośnym echem w ostatnich latach odbiła się książka profesora Harvardu Daniela Jonaha Goldhagena „Gorliwi kaci Hitlera", która stała się nawet czymś w rodzaju biblii „w wersji dla początkujących". Chyba to właśnie sprawiło, że w światowej przestrzeni informacyjnej, gdy mowa o żydowskiej Zagładzie, w tle pojawia się obraz Polaków jako narodu czynnie w nią zaangażowanego. Co gorsze coraz częściej powielany jest on w Polsce. Wystarczy wspomnieć o głośnej książce Jana Tomasza Grossa „Sąsiedzi: Historia zagłady żydowskiego miasteczka", opisującej żydowski pogrom w Jedwabnem, jakiego mieli dopuścić się tamtejsi mieszkańcy. W szerokim nurcie rzekomej kolaboracji Polaków z Hitlerem utrzymany jest również ostatni film Agnieszki Holland „W ciemności" opowiadający jedną z historii, jakie mogły wydarzyć się w czasach Zagłady.

Przekaz, że Polacy są wspólnikami Niemców, jest zabiegiem świadomym. Ma zasłonić obraz postaw samych Żydów wobec niemieckiego okupanta. A te, jak pokazują wyniki badań historycznych, nie były monolitem. Wielu Żydów, zanim zostało ofiarami Zagłady, dopuściło się zbrodni największej: kolaboracji i współpracy z oprawcami.

Entuzjazm dla okupantów

Już we wrześniu 1939 r., gdy w Polsce toczyła się jeszcze kampania wojenna, żydowscy mieszkańcy wielu polskich miast i miasteczek witali uroczyście wkraczające oddziały Wehrmachtu. Tak było m.in. w Łodzi i Pabianicach, gdzie z inicjatywy miejscowych Żydów zbudowano nawet ukwiecone triumfalne bramy, a delegacje witały niemieckich żołnierzy chlebem i solą. Taka postawa nie była niczym zaskakującym. Gdy zaczynała się wojna, spora część Żydów była przekonana, że by odnaleźć się w nowej rzeczywistości, wystarczy jedynie respektować niemiecki porządek. Przyjęcie takiego punktu widzenia w oczywisty sposób nakazywało potępienie tego, co było wcześniej – przedwojennego polskiego państwa, które w ich ocenie nie było nawet w stanie się obronić. Wyrazy tego potępienia widać było jeszcze mocniej na Kresach Wschodnich, 17 września 1939 r. zajętych przez Sowietów. W wielu kresowych miasteczkach równie triumfalnie Żydzi witali okupantów sowieckich. W ich zachowaniu była niejednokrotnie nie tylko radość z upadku polskiego państwa, ale i drwina z samych Polaków. Według relacji świadków mówili: „Już się wasza zasrana Polska skończyła" albo „chcieliście Polskę bez Żydów, a macie Żydów bez Polski". Ale na Kresach radość sporej części Żydów nie skończyła się tylko na powitaniu wkraczającej Armii Czerwonej. Jesienią 1939 r. setki kresowych Żydów zaangażowały się w kampanię propagandową przed zaplanowanymi na 22 października sowieckimi wyborami do Zgromadzeń Narodowych Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi, które miały zadecydować o przyłączeniu tych terenów do Związku Sowieckiego. Zdecydowana większość ludności żydowskiej Kresów głosowała właśnie za ich przyłączeniem do Związku Sowieckiego. Porzucenie Polski i entuzjazm dla jej okupantów nie wyrażali jedynie komunizujący jeszcze przed wojną Żydzi. Nową optykę przyjmowali nader często przedstawiciele przedwojennej żydowskiej elity. Jakub Wygodski – w latach 1922–1930 poseł na Sejm RP i prezes gminy żydowskiej w Wilnie – już w październiku 1939 r. poparł likwidację przez Niemców i Sowietów państwa polskiego. Jasno wówczas deklarował, że „większość społeczeństwa żydowskiego wyraża zadowolenie, że do Wilna wkroczyli Litwini". Wygodski szybko stał się z własnego wyboru obywatelem Litwy Jokūbasem Vygodskism. Podobne stanowisko zajął Icchak Giterman, pochodzący z Ukrainy, a w latach 1926–1939 dyrektor krajowego oddziału organizacji charytatywno-pomocowej American Joint Distribution Commitee (AJDC). Gdy po kampanii wrześniowej znalazł się w Wilnie, publicznie pochwalił zabór Wilna przez Litwinów i wystąpił o litewskie obywatelstwo. Jesienią 1939 r. co najmniej kilka tysięcy Żydów z Wileńszczyzny porzuciło Polskę, stając się obywatelami Litwy. Ale Żydzi równie chętnie przyjmowali obywatelstwo sowieckie, zostawali też funkcjonariuszami nowej sowieckiej administracji. Oczywiście, że nie cała, nawet nie większość społeczności żydowskiej, jaka zamieszkiwała przedwojenną Polskę, wyrażała radość z powodu jej upadku i entuzjazm dla jej okupantów. Ale jesienią 1939 r. takie postawy wśród Żydów były nader częste. A był to dopiero początek wojny.

 

Królowie gett

Niemcy tworzyli getta już od października 1939 r. Skupienie olbrzymiej masy ludności na małej powierzchni i pozbawienie jej możliwości wychodzenia poza wyznaczony teren samo w sobie służyło jej eksterminacji. Do tego doszedł głód i epidemie. Ale zarządzanie gettami przez Niemców nie byłoby w ogóle możliwe, gdyby nie istniały w nich żydowskie Judenraty i podporządkowana im żydowska policja. Formalnie rozkaz do tworzenia Judenratów wydał szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) Reinhard Heydrich. Zarządzenia Hansa Franka z 18 listopada 1939 r. mówiło, że w miejscowościach mniejszych Judenrat miał składać się z 12 członków, w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców musiał on zaś liczyć co najmniej 24 członków. Kompetencje Judenratów ograniczały się do ścisłego wykonywania poleceń okupanta. Miały dostarczać robotników, organizować wysyłki ludzi do obozów pracy, zbierać i przekazywać kontrybucje niemieckiemu okupantowi. Gdy zaczęła się Zagłada, to Judenraty na polecenie Niemców organizowały deportację Żydów do obozów zagłady. Na początku usiłowały lawirować pomiędzy spełnianiem żądań Niemców a próbą obrony żydowskiej ludności, w przekonaniu, że w ten sposób uda się uratować chociaż jej część. Taka kalkulacja nie przynosiła jednak oczekiwanych efektów. Była to całkowicie błędna filozofia poświęcenia jednych Żydów w imię rzekomego przeżycia innych. Hannah Arendt w głośnej książce pt. „Eichmann w Jerozolimie" z 1963 r. oskarżyła Judenraty o czynny udział w żydowskiej Zagładzie. Jej zdaniem bez ich udziału w rejestracji Żydów, koncentracji w gettach, a potem aktywnej pomocy w kierowaniu do obozów, zginęłoby dużo mniej Żydów. Niemcy mieliby kłopot z ich spisaniem i wyszukiwaniem. Krótko mówiąc, praca Judenratów usprawniała i przyspieszała żydowską Zagładę. A niektórzy ich szefowie pomagali Niemcom szczególnie. Legendarny Chaim Rumkowski został mianowany przez Niemców szefem Judenratu w łódzkim getcie. Był prawdziwym królem getta, panem życia i śmierci tysięcy rodaków. Z niespotykaną gorliwością i bezwzględnością wykonywał wszelkie niemieckie polecenia. Za jego czasów działy się w łódzkim getcie rzeczy niewyobrażalne. Tak było m.in. 4 września 1943 r., gdy Rumkowski zażądał od mieszkańców getta oddania swoich dzieci po to, aby następnie wysłać je do obozów zagłady. Były przewodniczący izraelskiego Knesetu Szewach Weiss – sam jako dziecko uratowany z Zagłady – powiedział, że „gdyby Rumkowski nie zginął w Auschwitz, stanąłby po wojnie przed sądem". Królami w swoich gettach było wielu innych szefów żydowskich Judenratów – Mojżesz Meryn z Sosnowca, Efraim Barsz z Białegostoku, Jakub Gens z Wilna czy Józef Parnas ze Lwowa. Oni i ich Judenraty byli współsprawcami żydowskiej Zagłady.

Strażnicy Zagłady

Jeszcze większą odpowiedzialność od Judenratów za żydowską Zagładę ponosi Żydowska Służba Porządkowa (Jüdischer Ordnungsdienst), zwana potocznie policją żydowską. Była najsprawniejszym narzędziem w rękach Niemców. Tylko w warszawskim getcie służbę pełniło około 2500 żydowskich policjantów. W drugim co wielkości – getcie łódzkim było ich 1200, w getcie lwowskim zaś prawie 500. W skali całej okupowanej przez Niemców Polski mogło to być nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Na co dzień członkowie Żydowskiej Służby Porządkowej dokonywali rekwizycji, łapanek i kierowali tysiące Żydów do transportów śmierci. Robili to z gorliwością i bezwzględnością. O tej bezwzględności może świadczyć m.in. to, że – jak stwierdził Baruch Goldstein, przed wojną współorganizator bojówek Bundu – „każdego dnia, by uratować własną skórę, każdy policjant żydowski przyprowadzał siedem osób, aby je poświęcić na ołtarzu dyskryminacji. Przyprowadzał ze sobą kogokolwiek, mógł schwytać – przyjaciół, krewnych, nawet członków najbliższej rodziny". Żydowska policja budziła przerażenie i wstręt wśród mieszkańców getta. Miała ona w swoich szeregach postacie szczególnie odrażające. Był nią na pewno Józef Szeryński – przedwojenny inspektor policji państwowej w Lublinie, który został szefem żydowskiej policji w warszawskim getcie. W czasie największego dramatu warszawskiego getta osobiście brał udział w selekcji Żydów do transportów „śmierci", kierowanych do Treblinki. Pilnował, aby trafiły tam także dzieci i chorzy. Taką postacią był również zastępca Szeryńskiego – przedwojenny adwokat Jakub Lejkin. On także osobiście nadzorował deportację warszawskich Żydów do Treblinki. Robił to szczególnie gorliwie na przestrzeni lipca i września 1942 r., z zapałem wyciągając swoich współbraci z mieszkań i kryjówek. Robił to na oczach obserwujących i fotografujących wszystko Niemców. Ale byli także inni, którzy nie zawahali się posłać na śmierć nawet swoich najbliższych. Anatol Chari – żydowski policjant w łódzkim getcie wepchnął do transportu śmierci swoją narzeczoną. Calek Perechodnik – policjant w getcie w podwarszawskim Otwocku – umieścił w transporcie do Treblinki swoją żonę i dwuletnią córeczkę. Najsłynniejszy kronikarz warszawskiego getta Emanuel Ringelblum o roli żydowskiej policji pisał, że „wyróżniała się również straszliwą korupcją i demoralizacją".

Agenci gestapo

Wśród Żydów byli także ci, którzy zostawali agentami niemieckiego gestapo. Były ich dziesiątki, a może nawet setki. Nikt ich nie policzył. To oni, działając skrycie, wydawali innych Żydów na śmierć, szantażowali ich, wymuszali od nich haracz i byli szmalcownikami. Na bieżąco składali do gestapo meldunki na swoich współbraci. Nie działali tylko w gettach. Specjalne przepustki umożliwiały im poruszanie się także po aryjskiej stronie, czasami nawet po terenie całej Generalnej Guberni. Wiernie służyli niemieckim oprawcom swoich rodzin, żon i dzieci. Robili to bez jakichkolwiek zahamowań, z własnego wyboru, tylko w imię większej porcji żywności lub czasowych przywilejów.

Czy mogli zerwać się z niemieckiej smyczy? Mogli, mieli nawet taką możliwość, będąc poza murami getta, jednak takich prób nie podejmowali. Dlatego właśnie ich zdrada była na znacznie wyższym poziomie. Byli wśród nich tacy, którzy w sianiu zła wznieśli się na prawdziwe wyżyny. W warszawskim getcie byli to Abraham Gancweich i Dawid Sternfeld – szefowie powstałej w grudniu 1940 r. tzw. trzynastki – składającej się z grupy żydowskich policjantów – agentów. Gancweich przed wojną był nauczycielem i działaczem syjonistycznym, legitymował się również dyplomem rabina. Z kolei Sternfeld był kapitanem przedwojennej policji. Oficjalnie grupa miała zwalczać przemyt i spekulację w getcie, faktycznie jednak jej działalność nakierowana była na kontrolę działalności Judenratu oraz infiltrowanie działających w getcie podziemnych organizacji. Działała również po stronie aryjskiej, gdzie jej członkowie udawali bojowników żydowskiego ruchu oporu.

Spośród agentów „trzynastki" wywodziła się również spora część Żydowskiej Gwardii Wolności – „Żagwi" – specjalnie stworzonej przez warszawskie gestapo i głęboko zakonspirowanej organizacji, w której czołową rolę odgrywał Leon Skosowski „Lonek". „Żagiew" działała zarówno w getcie warszawskim, jak i poza nim. Zasłynęła przede wszystkim z potężnej afery, której ofiarami padły setki Żydów. Na początku 1943 r. w Hotelu Polskim przy ul. Długiej w Warszawie ulokowana została specjalna ekspozytura „Żagwi". Grupa żydowskich agentów naganiaczy odszukiwała zamożnych Żydów i w zamian za pieniądze oferowała im paszporty, wizy oraz możliwość wyjazdu do innych krajów. Stawką było co najmniej 20 złotych dolarów od głowy.

Do Hotelu Polskiego zgłaszali się Żydzi z całej Warszawy, licząc, że dzięki posiadanym środkom będą mogli rzeczywiście wyjechać z Polski. Tam kupowali paszporty i oczekiwali na dalszą podróż za granicę. Była to jednak sprytna pułapka, od początku wymyślona przez warszawskie gestapo, które w ten sposób wywabiało Żydów z kryjówek po aryjskiej stronie, by później ich zamordować. Szacuje się, że w wyniku całej prowokacji Niemcy mogli ująć i zamordować nawet 2,5 tysiąca Żydów. Podziemny Żydowski Związek Wojskowy (ŻZW) wytropił działalność „Żagwi" i przy współpracy AK na agentach wykonano 70 wyroków śmierci. Jednym z ostatnich zlikwidowanych był Leon Skosowski.

Ale żydowscy agenci gestapo działali skutecznie także w innych miastach. W Krakowie było kilka siatek. Najgroźniejszą kierował Józef Diamand. Jej członkowie niejednokrotnie podszywali się pod ludzi polskiego podziemia, denuncjowali nie tylko ukrywających się Żydów, ale i Polaków. Krakowski Kedyw od lata 1943 r. do wiosny 1944 r. podjął własną grę z siatką agentów Diamanda, likwidując kilkunastu jej członków. Ale Diamand zawsze wychodził cało z pułapek AK. W końcu jednak został zastrzelony przez Niemców w więzieniu na Montelupich.

Prawdziwym agentem zła był w lubelskim getcie Szama Grajer – człowiek przedwojennego lubelskiego półświatka, który gdy trafił do więzienia, zgodził się pracować dla gestapo. Niemcy pozwolili mu nawet na otwarcie własnej restauracji, do której drzwi pomalowane były ulubionym przez nazistów kolorem brunatnym. W restauracji Grajera gromadził się świat żydowskich prostytutek, alfonsów i szpicli. U Grajera bywał także kwiat lubelskiej SS, opijając kolejne swoje eksterminacyjne sukcesy w getcie. Ale Grajer przede wszystkim wyciągał rękę po pieniądze i kosztowności innych Żydów. Wydawał ich Niemcom dziesiątkami i zawsze od rodzin ofiar brał łapówki za interwencję w sprawie uwolnienia.

 

Pamięć to prawda

Żydowski entuzjazm dla okupantów we wrześniu 1939 r., działalność żydowskich Judenratów, żydowskich policjantów i agentów gestapo nie mówią pełnej prawdy o Żydach w czasach Holokaustu. To prawda. Ale i historia Holokaustu bez nich nie jest prawdziwa. Bez prawdy o nich nie będziemy mogli dostrzec dramatycznej walki bojowników Żydowskiego Związku Wojskowego, Żydowskiej Organizacji Bojowej i dramatu, jaki przeżywało 6 milionów ofiar żydowskiej Zagłady, który był dramatem także z powodu działań ich żydowskich współbraci. O tym dramacie nigdy nie możemy zapomnieć. Nasza pamięć o tym zostanie w kwietniu odnowiona. Będziemy słyszeli i będziemy mówili o tym, co stało się przed 70 laty w okupowanej przez Niemców Polsce. Będziemy widzieli tysiące młodych Izraelczyków, którzy przybędą do Polski, aby zapalić świeczkę i odmówić kadisz w miejscach masowej zagłady swoich braci. Zapewne usłyszymy i przeczytamy też przy tej okazji, że to właśnie Polacy byli jedynymi wspólnikami Niemców w Zagładzie, a wszyscy Żydzi byli jedynie ofiarami. Tylko że winy nie leżą jedynie po polskiej stronie. Są w dużo większym stopniu po stronie żydowskiej. O tym mówią fakty, niestety ciągle świadomie przemilczane.


Kategorie: historia, Polska-Izrael, _blog


Słowa kluczowe: polska-izrael, holocaust, szmalcownicy, gestapo, getto, Rumkowski, Czerniakow


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 lutego 2018 (sobota), 10:51:51

Dofinansować nierentowne kopalnie Bitcoinów

Takie coś dziś znalazłem

Przez niski kurs bitcoina spowodowany sankcjami jesteśmy zmuszani dopłacać do prądu!!!
Dość tego!!!
Rząd musi dopłacać do naszych kopalni!!!
Nie może być tak, że da się kupić taniej zza wschodniej granicy!!!
Rząd musi ustanowić minimalną cenę skupu bitcoina - żeby za wykopane kryptowaluty dało się godziwie żyć.
Nie jakoś luksusowo, ale godziwie!!!
#StrajkInformatykow

A w formie plakatu hasło:


Żądamy dofinansowania
nierentowych kopalni Bitconów! 


Kategorie:


Słowa kluczowe: bitcoin, dofinansowanie, socjalizm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 lutego 2018 (niedziela), 07:55:55

Is fecit cui prodest

Rzymska sentencja Is "Is fecit cui prodest" - "ten zrobił kto skorzystał" nie jest prawdziwa wiec budowanie na niej jest złem. Dowodem na to są przeróżne prowokacje, działania tajne, spiski.


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: prawo, Is fecit cui prodest, prawo rzymskie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 lutego 2018 (niedziela), 08:09:09

Kłamstwo a relacje polsko-żydowskie

Relację pomiędzy Polakami a Żydami od wielu lat buduje się na kłamstwie - czy dziwne jest więc, że w końcu musiało się przelać, musiało wybuchnąć?

A ilu Polaków cieszyło się w Oskara dla Idy, z Pokłosia, z Malowanego Ptaka? Ilu wzruszało się karuzelą w wierszu Miłosza. A ilu sięgnęło  po źródła: świadectwo "Nadzieja umiera ostatnia", Haliny Birenbaum, Dzienniki Czerniakowa, czy Kronikę Emanuela Ringelbluma.

Ale nie tu jest problem, że nie sięgamy do źródeł - wszak nie dziwię się, że historię łatwiej przyswaja się w sztuce. Problemem jest to, że są w Polsce zatrudnieni zawodowi kłamcy i oni, dla swojej sławy, i dla pieniędzy biorą udział w tym zakłamywaniu historii, zakłamywaniu relacji. Są też zatrudnieni oficerowie propagandowi zarządzający tym procesem - i co by nie mówić, redakcja Gazety Wyborczej ma w tym zakłamywaniu swój poważny udział, bo przecież "im nie jest wszystko jedno".

No i jest to co jest - jest wojna.


Kategorie: _blog, polityka, polska-izrael


Słowa kluczowe: polska-izrael, ida, pokłosie, malowany ptak


Komentarze: (1)

wojtek, May 16, 2019 17:35 Skomentuj komentarz


Dopiski:
- Prawa to opis rzeczywistości, również przeszłości bo rzeczywistość to wszystko i wszędzie.
- Mój Bóg to też Bóg Izraela, bo "zbawienie przyszło przez Żydów". Mój Bóg jest sprawiedliwy. Ale jest też miłosierny, a dziś ciągle mamy czas łaski i przychodząc do Niego można spotkać się z miłosierdziem (trudne słowa). No i można spotkać się z Prawdą.

Skomentuj notkę
11 lutego 2018 (niedziela), 13:42:42

Apokalipsa, rozdział 20 - studium tekstu

Jest potrzeba przebadania tego tekstu (spotkanie IPP KTW), więc do roboty.

Tabelka z analizą tekstu

Treść Analiza

 

(Ap19:11 eib) Zobaczyłem otwarte niebo. Stał tam biały koń. Siedział na nim Ten, którego imię brzmi Wierny i Prawdziwy — bo sprawiedliwie sądzi i sprawiedliwie walczy. (...) (13) Ubrany był w szatę skąpaną we krwi. Na imię miał: Słowo Boga.
(14) Podążały za Nim zastępy nieba — na białych koniach, ubrane w czysty, biały bisior.
(15) Z Jego ust wychodził ostry miecz. To nim podbije narody! Sam żelaznym berłem będzie nimi rządził. (...) (16) A na szacie oraz na biodrze wypisany miał tytuł: Król królów i Pan panów.
(17) Patrzę dalej. W słońcu stał anioł. Swoim donośnym głosem wezwał wszystkie ptaki lecące środkiem nieba: Chodźcie! Zbierzcie się na wielką ucztę przygotowaną przez Boga. (18) Będziecie jeść zwłoki królów, wodzów, mocarzy, koni i ich jeźdźców, wszystkich wolnych i niewolników, małych oraz wielkich.

(19) Wtedy zobaczyłem bestię, królów ziemi oraz ich wojska, zebrane, by stoczyć walkę z Tym, który siedzi na koniu, oraz z Jego wojskiem.
(20) I bestia została schwytana, a wraz z nią fałszywy prorok. To on służył jej znakami dla zwiedzenia tych, którzy przyjęli znamię bestii i pokłonili się jej podobiźnie.

Bestia i fałszywy prorok zostali wrzuceni żywcem do jeziora ognia, płonącego siarką. (21) Pozostali natomiast polegli od miecza wychodzącego z ust Jeźdźca na koniu. W ten sposób wszystkie ptaki najadły się ich ciałami.

To należy przeczytać bo to tworzy kontekst dla rozdziału 20, a dużo się tu dzieje.

Wypiszę co widzę:

  • Pojawia się Jezus na koniu
  • Jezus wykonuje pracę i od pracy ma brudne ciuchy
  • Z Jezusem podążają zastępy nieba, też na koniach
  • Te zastępy nieba ubrane są w biały bisior
  • Ptaki są zaproszone na ucztę aby zjeść zwłoki pobitych przez Jezusa
  • Bestia i fałszywy prorok zostaną schwytani i wrzuceni żywcem do wrzuceni żywcem do jeziora ognia.

Widać, że ta bitwa kończy pewną epokę.

(Ap 20:1 eib) Znów zobaczyłem anioła. Zstępował z nieba. Miał klucz do otchłani i wielki łańcuch w swej dłoni. (2) Schwytał on smoka, znanego z dawien dawna węża, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. (3) Następnie wrzucił go do otchłani, zamknął ją, a na wejściu położył pieczęć. Dzięki temu, przez okres tysiąca lat, smok nie będzie zwodził narodów. Potem, na krótko, musi zostać uwolniony.

  • Wyrażenie "z dawien dawna" tzn. od kiedy? Kiedy pierwszy raz pojawia się wąż? Gen3:1-15 
  • Wąż w Edenie jest diabłem i szatanem.
  • Fakty:
    • wąż, diabeł, szatan i smok to to samo
    • wrzucony do otchłani
    • nie będzie zwodził narodów przez 1000 lat
    • potem będzie uwolniony na krótko

(4) Następnie mój wzrok padł na trony. Zasiedli na nich ci, którym powierzono sąd.

I zobaczyłem dusze ściętych z powodu świadectwa Jezusa oraz z powodu Słowa Boga — tych, którzy nie pokłonili się bestii ani jej podobiźnie i nie przyjęli znamienia na swe czoło lub rękę. Ożyli oni i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat.
(5) Pozostali umarli ożyli dopiero po tym tysiącletnim okresie. To jest pierwsze zmartwychwstanie.
(6) Szczęśliwi i święci ci, którzy mają w nim udział. Druga śmierć nie ma nad nimi władzy.  

  • Przygotowanie do jakiegoś sądu: pojawiają się trony przygotowane by sądzić.
    • Wiele tronów? powierzono sąd? Wygląda to na władzę w tysiącletnim Królestwie.
    • Czy chodzi o zastępy nieba, na białych koniach, ubrane w czysty, biały bisior a podążające z Jezusem (Ap 19:14)?
  • To jest zmartwychwstanie niektórych, nazwane tu "pierwszym zmartwychwstaniem".
    • Których?
      • ściętych z powodu świadectwa Jezusa
      • ściętych z powodu Słowa Boga
      • tych, którzy nie pokłonili się bestii ani jej podobiźnie
      • nie przyjęli znamienia na swoje czoło lub rękę
    • ożyli oni
    • są szczęśliwi (błogosławieni)
    • są święci
    • druga śmierć nie ma nad nimi władzy
    • będą kapłanami Boga i Chrystusa
    • będą panować z Chrystusem przez 1000 lat

Do zapamiętania .5c-6

(6b) Będą oni kapłanami Boga i Chrystusa — a panować z Nim będą tysiąc lat.

Będą panować 1000 lat!

Tu niewiele jest o Tysiącletnim Królestwie, ale u proroków ST jest sporo. Przykłady:

  • Iz 2:1-4 eib
    (1) Słowo, które otrzymał Izajasz ... na temat Judy i Jerozolimy: (2) Gdy nadejdą dni ostateczne, góra ze świątynią PANA będzie posadowiona na szczycie gór, będzie wzniesiona ponad pagórki i popłyną do niej wszystkie narody. (3) Liczne ludy wyruszą, mówiąc: Chodźmy, wstąpmy na górę PANA, idźmy do domu Boga Jakuba, niech nas naucza swoich dróg, byśmy chodzili Jego ścieżkami; z Syjonu bowiem wyjdzie Prawo, a Słowo PANA z Jerozolimy. (4) Będzie On rozsądzał między narodami, rozstrzygał sprawy rozlicznych ludów — i przekują swoje miecze na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Nie podniesie już naród miecza na inny naród i nie będą się już uczyć sztuk wojennych.

 (7) Gdy się dopełni tysiąc lat, szatan zostanie zwolniony ze swojego więzienia. (8) Wyjdzie on, aby zwieść narody na czterech krańcach ziemi, Goga i Magoga, i zgromadzić je do boju. A będzie ich jak piasku nad morzem. (9) Wyruszą oni ławą szeroką jak ziemia, otoczą obóz świętych i ukochane miasto, lecz pochłonie ich ogień, który spadnie z nieba.

Fakty po 1000 lat:

  • szatan zwolniony z więzienia
  • będą liczne narody a szatan je zwiedzie
  • będzie jakiś obóz świętych i ukochane miasto
  • zwiedzione narody, Gog i Magog będą z nimi wojować
  • pochłonie ich ogień z nieba

(10) Wówczas diabeł, który ich zwodził, zostanie wrzucony do jeziora ognia i siarki, gdzie już przebywa bestia oraz fałszywy prorok. Tam będą dręczeni dniem i nocą — na wieki.

  • diabel wrzucony do jeziora ognia
  • wcześniej (kiedy?) wrzucono tam bestie oraz fałszywego proroka
  • będzie tam dręczenie przez wieki

(11) Spojrzałem i zobaczyłem wielki, biały tron. Siedział na nim Ten, przed którego obliczem uciekła ziemia oraz niebo, i nie można już było znaleźć dla nich miejsca.

  • Ktoś zasiada na wielkim biały tronie
  • ziemia i niebo (stworzone w Gen 1:1) uciekły przez Nim. 
  • Gen 1:1
    (1) Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię.
  • Mat 24:35 - Jezus powiedział w trakcie mowy o przyszłości: "Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą".
  • 2P 3:10-12 eib
    (10) Dzień Pana nadejdzie jak złodziej. Wtedy niebo z trzaskiem przeminie, podstawy świata stopnieją w ogniu, ziemia odpowie za swoje działania i człowiek zda sprawę ze swoich dokonań. (11) Skoro w taki sposób to wszystko ma ulec zniszczeniu, to jak święcie i pobożnie wy sami powinniście postępować na co dzień? (12) Mówię do was, oczekujących, a nawet pragnących przyśpieszyć nastanie dnia Bożego, w którym niebo zginie w ogniu i żar stopi podstawy świata.

(12) Zobaczyłem też umarłych. Byli wśród nich wielcy i mali. Stali przed tronem. Rozwinięto zwoje. Otwarto też inny zwój — Zwój życia. I dokonał się sąd nad umarłymi. Podstawą sądu były zapisy w zwojach, a jego miarą — czyny podsądnych.
(13) A umarłych wydało morze — tych, którzy w nim byli — a także śmierć oraz świat zmarłych. I wszyscy zostali osądzeni — każdy według swych czynów.

Tu jest takiś sąd! A co jest w sądzie?

  • sędzia
  • prawo
  • sądzony
  • oskarżenie
  • oskarżyciel i obrońca
  • wyrok
  • wykonanie wyroku

Należy zidentyfikować kto jest kim w tym sądzie:

  • sędzia - zasiadający na tronie, Stworzyciel
  • sądzeni - umarli, wielcy i mali, których wydało
    • morze
    • śmierć
    • świat zmarłych
  • zwoje i inny zwój - zwój życia
  • prawo 1: wg. swych czynów, zapisy w zwojach i czyny sądzonych
  • prawo 2: znalezienie się w spisie zwoju życia (.15)
  • oskarżyciel i obrońca - nie ma
  • wyrok - śmierć 
  • wykonanie wyroku - wrzucenie do

Czy chrześcijanie idą na ten sąd?

  • J5:24 - Ręczę i zapewniam, kto słucha mego Słowa i wierzy Temu, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie czeka go sąd, ale przeszedł ze śmierci do życia.
  • może jeszcze jakiś kawałek bo jest sporo!

(14) Następnie śmierć i świat zmarłych zostały wrzucone do jeziora ognistego. To jezioro ogniste jest drugą śmiercią.
(15) Jeśli kogoś nie znaleziono w spisie Zwoju życia, ten został wrzucony do jeziora ognistego.

 Fakty:

  • śmierć i świat zmarłych zostaną wrzucone do jeziora ognistego
  • jezioro ogniste jest drugą śmiercią

(Ap 21:1) Następnie zobaczyłem nowe niebo i nową ziemię, gdyż pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły — nie ma już morza. (2) Zobaczyłem też święte miasto, nową Jerozolimę. Zstępowała ona z nieba od Boga. Przygotowana była jak panna młoda, wystrojona dla swego męża.

(3) I usłyszałem donośny głos. Rozległ się od strony tronu. Głosił: Oto namiot spotkania Boga oraz ludzi! Będzie z nimi mieszkał. Oni będą Mu ludem. A będzie z nimi sam Bóg — ich Bóg.(4) Otrze też wszelką łzę z ich oczu. Nie będzie już śmierci ani bólu, krzyku ani znoju; ponieważ pierwsze rzeczy — przeminęły.

Co tu widać:

  • nowe niebo i nową ziemię
  • nie ma morza?
  • nowa Jerozolima
  • pierwsze rzeczy przemineły

To jest miejsce spotkania Boga i ludzi. Bóg będzie mieszkał z ludźmi. Nie będzie śmierci, bólu, krzyku ani znoju.

A więc tu już widać kolejną epokę, bo znowu wszystko się zmienia.

Wniosek: rozdział 20 jest jakby inną epoką, pomiędzy opoką zakończoną w rozdziale 19 a tą opisaną w rozdziale 21.


Uwagi:

  • warto przeciągnąć to studium do 21:4 aby nie kończyć na 20.15
  • Werset do zapamiętania:
    Ap 20:5b-6
    Pierwsze zmartwychwstanie i szczęśliwi i święci ci, którzy mają w nim udział. Druga śmierć nie ma nad nimi władzy. Będą oni kapłanami Boga i Chrystusa — a panować z Nim będą tysiąc lat.
  • Rozdział 20 jest jakby inną epoką, pomiędzy opoką zakończoną w rozdziale 19 a tą opisaną w rozdziale 21. Nie ma się co dziwić - wszak chodzi o 1000 lat królowania Jezusa na ziemi, chodzi o tzw. Tysiącletnie królestwo.

Problemy do rozwiązania:

  • Ap20:12, 15 - Gdzie jest informacja kogo imię jest zapisane w Księdze (Zwoju) Życia?
  • Ap19:14 - Zastępy nieba, ubrane w szaty z białego bisioru, podążające za Jezusem - Kto jest w tej grupie?

Kategorie: teologia / biblia / studia, teologia / biblia, biblia, _blog, apokalipsa '2019


Słowa kluczowe: apokalipsa, diabeł, szatan, tysiącletnie królestwo, Ap20


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 lutego 2018 (niedziela), 22:52:52

Psalm 1 z Psałterza Floriańskiego

Psalm 1 - ale z psałterza florjańskiego, więc 1400.... nie! 1300, no jakoś tak, załóżmy, że 1398. Zupełnie inny ten polski.

1. Błogosławiony mąż, jen jest nie szedł po radzie niemiłościwych i na drodze grzesznych nie stał jest, i na stolcu nagłego spadnienia nie siedział jest,
2. ale w zakonie bożem wola jego i w zakonie jego będzie myślić we dnie i w nocy.
3. A będzie jako drzewo, jeż szczepiono jest podług ciekących wod, jeż owoc swoj da w swoj czas,
4. a list jego nie spadnie; i wszystko, csokoli uczyni, prześpieje.
5. Nie tako niemiłościwi, nie tako, ale jako proch, jenże rzuca wiatr od oblicza ziemie.
6. Prz<e>to nie wstają niemiłościwi w sądzie ani grzesznicy w radzie prawych,
7. bo znaje Gospodzin drogę prawych, a droga złych zginie.
8. Sława Oćcu i Synowi, i Świętemu Duchu,
9. jako była z początka i ninie, i wżda, i na wieki wiekom.

I dla zrozumienia przekład Zaręby:

(1) O, jak szczęśliwy jest ten, Kto nie kieruje się radą bezbożnych, Nie przesiąkł podłością grzeszników, Nie zajął miejsca w gronie szyderców,
(2) A jego rozkosz to Prawo PANA — Nad nim rozmyśla za dnia oraz nocą.
(3) Będzie jak drzewo zasadzone wśród strumieni, Które wyda owoc we właściwym czasie. Jego liść nie pożółknie, A czego się podejmie, to skończy z powodzeniem.
(4) Z bezbożnymi będzie inaczej: Ci będą jak plewy, Które wiatr rozwieje.
(5) Dlatego bezbożni przepadną na sądzie, Podobnie jak grzesznicy w gronie ludzi prawych.
(6) PAN bowiem strzeże poczynań sprawiedliwych, Posunięcia bezbożnych zakończą się przegraną.

 


Kategorie: biblia, _blog


Słowa kluczowe: psalm, psalm 1, ps1, biblia, psałterz floriański


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 lutego 2018 (wtorek), 14:18:18

Panorama Biblii

O tym dziele wiem tyle:

  1. Wydane w Polsce w 1987 roku. Może lepiej zaznaczyć, że wydrukowane w Niemczech, bo w Polsce w tych czasach takiego papieru, i takiego druku nikt nie robił a wytrzymało to próbę czasu.
  2. Amerykański oryginał pochodzi z 1947 roku, ale podobne schematy maluje się od końca XIX wieku, czyli od chwili gdy adwentyzm na nowo odkrywa dla Kościoła proroctwa, apokalipsę, księgę Daniela i gdy wizje Królestwa Bożego próbuje się ułożyć na osi czasu. Ta próba jest więcej niż udana.
  3. Mamy więc na osi czasu spory kawałek Królestwa Bożego z silnym akcentem na historię zapisaną w Biblii - od Stworzenia w Księdze Rodzaju do Nowej Ziemi i Nowego Nieba opisanych po Tysiącletnim Królestwie w Apokalipsie św. Jana.
  4. W materiale są pewne błędy, ale raczej w kategorii "drobne" niż "doktrynalne". Doktrynalnych nie widzę - tak wierzę, i po części Panorama jest moim wyznaniem wiary. Ale znane mi błędy będę tu wypisywał:
    1. Półwysep Synaj historycznie źle nazwany przez cesarzową Helene tak się zapisał w świadomości, że słowa apostoła Pawła, że Synaj to jest góra w Arabii nie docierają.
    2. ...
  5. Kiedyś znalazłem już wersje elektroniczna - ale po koreańsku - i to nie jest śmieszne.

A o tych plikach:

  1. W styczniu 2018 poprosiłem fachowca aby mi to zeskanował, poprawił nieco pliki JPG, zrobił z nich PDF. Można by jeszcze nad tym popracować ale jest jak jest i takie to wrzucam.
  2. Udostępniam, bo mój prywatny zapas 500 szt. zaczyna się kurczyć a co elektronika to elektronika a uważam, że dzieło to jest bardzo cenne aby Biblię lepiej zrozumieć.
  3. Oprócz zeskanowanych plików JPG daję tu jeszcze PDF
    1. do wydruku na A3 (a może i A4)
    2. do przeglądania w PDF
  4. Obiecuję sobie, że jeszcze popracuję nad tym
    1. spakuję do ZIPa te JPG-i aby się łatwo ściągało
    2. spakuję tylko plansze

A gdyby komuś się chciało zrobić z tego taki pełny serwis internetowy? Fajnie by było.


Kategorie: biblia, teologia / biblia, _blog


Słowa kluczowe: panorama biblii, stworzenie, nowe ziemia, nowe niebo, apokalipsa, historia kościoła, historia izraela


Galeria plików multimedialnych


Pliki


Komentarze: (2)

Jacek, October 28, 2019 10:18 Skomentuj komentarz


Fajna robota Wojtek

wojtek, February 7, 2023 22:20 Skomentuj komentarz


Oś czasu w Panoramie Biblili

Analiza tej książeczki z Beatą - początek 11 lutego 2016 r.

I. Stworzenie: 5776 na luty 2016
II. Pierwszy okres - Eden
(1) Eon niewinności.
(2) Grzech
III. Drugi okres - przed potopem.
(3) Eon sumienia
IV. Okres trzeci - po potopie
(4) Eon ludzkiego panowania
V. Czwarty okres - patriarchowie
(5) Eon obietnicy
VI. Piąty okres
(6) Eon zakonu

SKONCZYCCCC !!!!!!

Skomentuj notkę
13 lutego 2018 (wtorek), 15:33:33

Polska-Izrael - składnica materiałów

Tu sobie będę gromadził.

  • Biedni Polacy patrzą na getto - cytowany jest wiersz Miłosza, ale co jeżeli jest tak, jak uważają niektórzy historycy, że karuzela została postawiona po to aby żołnierze Armii Krajowej mogli się z jej pomocą komunikować z powstańcami ŻŻW? Nie ŻOB ale ŻZW, którego historia jest tak stłamszona, przemilczana?
  • Daty niektórych dzieł:
    • Michał Cichy, Polacy – Żydzi: czarne karty powstania z 1994
    • Jan Tomasz Gross, Sąsiedzi, 2000
    • Jan Błoński, Biedni Polacy patrzą na getto 1987, powtórka 2009
    • Władysław Pasikowski, Pokłosie 2011
    • Paweł Pawlikowski, Ida 2012
  • Eliza Michalik, twiter
    @EMichalik
    Polacy mordowali swoich Żydowskich sąsiadów w sposób zorganizowany, bez przymusu ze strony nazistów, z własnej woli, chciwości i podłości. Nie tylko w Goniądzu i Jedwabnem, ale wielu innych polskich miejscowościach. Taka jest prawda, a nie taka, jak chcielibyśmy, żeby była.
    18:40 - 30 sty 2018
  • 10 lipca 2011 roku, w 70 rocznicę zbrodni w Jedwabnem, w liście odczytanym przez Tadeusza Mazowieckiego, prezydent Bronisław Komorowski  napisał, że naród musi zrozumieć, że był także sprawcą:

    Chcemy wraz z dzisiejszymi mieszkańcami Jedwabnego do końca zrozumieć wymowę tego, co się wtedy stało oraz uświadomić sobie to, co musi zostać w nas ocalone jako pamięć, przestroga, zobowiązanie. Wtedy (w 1941 r.) nie było tu Rzeczypospolitej, ale dziś ona jest. Jest i słyszy skargę, niegasnący krzyk swoich żydowskich obywateli. Dziś w jej imieniu oddaję cześć ich cierpieniu i raz jeszcze proszę ich o przebaczenie. (...) 
    Naród ofiar musiał uznać tę niełatwą prawdę, że bywał także sprawcą. Długo trwało zanim zrozumieliśmy, że przyznanie się do tej winy nie przekreśla polskiej martyrologii i polskiego bohaterstwa w walce z niemieckim i sowieckim okupantem, że nie oznacza relatywizacji win i wywrócenia proporcji w ocenie historycznych zasług i grzechów.
  • Kłamstwa w filmie Ida -> http://wojtek.pp.org.pl/31976_ida-film 
    • 15 styczeń 2015 (czwartek), w Dwójcie usłyszałem mniej więcej takie zdanie:

      "Film 'Ida' jest zakłamany bo wprowadzając wątek żydokomuny rozmywa współodpowiedzialność Polaków za holokaust z takim trudem ujawniany przez współczesnych historyków".

  • W sprawie Zbrodni Kieleckiej
    • Wycinek z Polskiej Kroniki Filmowej, nr 22 z 1946 roku
  • Marsz Żywych, 12 kwietnia 2018
    • Od dłuższej chwili usiłuję dowiedzieć się, który z prezydentów w trakcie Marszu Żywych powiedział, albo nie powiedział, że "Nie możemy zaprzeczać, że Polska i Polacy uczestniczyli w Holokauście".

      Polska? To w trakcie wojny była jaka Polska?

    • nie wiadomo co powiedział prezydent Izraela

      Gazeta:
      Nazistowska machina śmierci nie byłaby w stanie osiągnąć swojego potwornego celu, gdyby nie znalazła dobrej gleby, na której mogła zasiać nienawiść do Żydów - powiedział w Brzezince prezydent Izraela Re'uwen Riwlin.
      http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23263021,prezydent-izraela-machina-smierci-znalazla-glebe-na-ktorej.html 

      Do rzeczy:
      „The Times of Israel”, izraelski dziennik internetowy informuje, iż prezydent Izraela miał stwierdzić, że Polacy brali czynny udział w Holokauście, pomagając Niemcom. – Nie ma wątpliwości, że było wielu Polaków, którzy walczyli z nazistowskim reżimem, ale nie możemy zaprzeczyć, że Polska i Polacy mieli udział w eksterminacji – miał według medium powiedzieć Reuven Rivlin. Gazeta cytuje również inne słowa, które miał rzekomo wypowiedzieć przywódca Izraela: – Polska pozwoliła na wprowadzenie przerażającej ludobójczej ideologii Hitlera i była świadkiem fali antysemityzmu wywołanej przez prawo, które właśnie wprowadzono.
      https://dorzeczy.pl/kraj/61502/Prezydent-Izraela-oskarzyl-Polske-o-wspoludzial-w-Holokauscie-Jest-komentarz-Andrzeja-Dudy.html

    • Ale pozostawiając problem historyczny widzę problem medialny. Co innego się mówi w Polsce Polakom, co innego słyszą w Polsce Polacy szukający inaczej, a co innego było w Izraelskich gazetach na jedynkach, również w tych angielskojęzycznych izraelskich gazetach, co to się je czyta wszędzie.

      Tak - czasy PostPrawdy to czasy kłamstw.

    • Gazetowe relacje:
      jedni pokazują starszego Żyda z Polską flagą
    • inni młodzież z napisem "to jest Polski obóz koncentracyjny".
  • 14 lutego 2019 - konferencja, narada wojenna w Warszawie
    • premier Natanjachu mówi, że Polacy współpracowali z Niemcami w holocauście
    • dziennikarka pisze, że powstanie w gettcie było przeciwko polskiemu i nazistowskiemu rezimowi
    • a w ogóle to będziemy bić Iran - Dramat!!!

Kategorie: polska-izrael, składnica plików, historia, _składnica


Słowa kluczowe: polska-izrael, histroia, getto


Galeria plików multimedialnych


Pliki audio


Pliki


Komentarze: (1)

wojtek, December 7, 2018 20:28 Skomentuj komentarz


Stefan Kisielewski o Żydach: (..) A swoją drogą ja jestem prorokiem, tyle że nikt mnie nie słucha. Dwadzieścia dwa lata temu powiedziałem Ważykowi, że to, co robią Żydzi, zemści się kiedyś na nich srodze. Wprowadzili do Polski komunizm w okresie stalinowskim, kiedy mało kto chciał się tego podjąć z „gojów”.

Dalej: (…) od paru miesięcy odbywa się ostateczna rozgrywka między dwiema grupami ubeków: grupą żydów, która z łaski Rosji szarogęsiła się tutaj w latach Stalina, oraz grupą „partyzancką”. Po wojnie grupa przybyłych z Rosji Żydów-komunistów (Żydzi zawsze kochali komunizm) otrzymała pełnię władzy w UB, sądownictwie, wojsku, dlatego że komunistów nie-Żydów prawie tu nie było, a jeśli byli, to Rosja się ich bała. Ci Żydzi robili terror, jak im Stalin kazał (zresztą prawdziwi partyzanci też, tyle że byli raczej podwładnymi niż rozkazodawcami), dopiero w roku 1956 wycofali się z tego, a żeby się ratować, zwalili winę na tamtych (Zambrowski robiący Październik), oskarżając ich w dodatku o antysemityzm. Tymczasem dorosło młode pokolenie komunistycznych byczków i partyzanci rzucili ich na tamtych, szermując przy tym doskonale pasującym argumentem „syjonizmu”. Marzec to była prowokacja, aby Żydów dorżnąć – dwie grupy się walą, a między nimi plącze się nic nie rozumiejący Wiesio, który dał się nabrać, a teraz, gdy się nieco zorientował, jest trochę już późno, bo go robią na szaro, a żona Żydówka też mu nie pomaga (Fronda).

Maria Dąbrowska w „Dziennikach” pod datą 22.05.1956 r. zapisała: „Ostatnimi tygodniami byłam w Nieborowie w towarzystwie samych Żydów oprócz Anny i Bogusia. Częste ich rozmowy o wzrastaniu antysemityzmu. Czemu dziś sami są częściowo winni – bo jak można było dać sobą obsadzić wszystkie „kluczowe pozycje” życia Polski: prokuratury, wydawnictwa, ministerstwa, władze partii, redakcje, film, radio itp.” (Maria Dąbrowska, „Dzienniki”, T. 5, Czytelnik, Warszawa 1988).

Skomentuj notkę
15 lutego 2018 (czwartek), 12:41:41

Mamy od Boga ducha trzeźwego myślenia (2Tm1:7)

Korzeń z kraju Melchizedeka wyśpiewał to tak:

a ja wysłuchałem, a potem Przeczytałem sobie w Biblii, że

Bóg dał nam ducha

mocy,

miłości

i trzeźwego myślenia.

2Tm1:7

Zabawa w słowa:

  • Bóg - ostateczny absolut, istota wyższa cechująca się specyficznymi atrybutami takimi jak wszechmoc, wszechobecność, nie ograniczenie w czasie i przestrzeni, nie związanie z materią (a więc duch);
  • duch - istota (?) nie związana z materią ale w jakiś sposób wchodząca w relacje z osobami czy też duchami innych osób;
  • moc - możliwość wykonania, zrealizowania podjętej wolą decyzji;
  • miłość - postawa, w której decydujemy się czynić dobro kochanej osobie (miłość ma też inne znacznie - miłość to uczucie przyjemności w bliskości z inną osobą);
  • trzeźwość - stan człowieka, w którym jego procesy poznawcze, myślowe i artykulacyjne nie są zakłócane;
  • myślenie - proces przetwarzania informacji, który skutkuje nową informacją, w szczególności prowadzi do decyzji, aktów woli.

Zadanie dla mnie i dla Piotra T. na ten rok: zacząć praktykować.


W kluczowych polskich przekładach wers 2Tm1:7 brzmi tak:
eib: Bóg bowiem nie dał nam Ducha lęku, lecz mocy, miłości i trzeźwego myślenia.
ubg: Nie dał nam bowiem Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i zdrowego umysłu.
bt: Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości oraz trzeźwego myślenia.
bw: Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i powściągliwości.


Kategorie: biblia, _blog, studium biblii / wersety


Słowa kluczowe: trzeźwe myślenie, duch bojaźni, duch mądrości, duch miłości, 2tm1:7, 2tm, 2tm1


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 lutego 2018 (czwartek), 12:59:59

54

54

i nie ma w tej sprawie nic więcej do powiedzenia. Ale nie - coś jest. Byłem dziś rano na "Śniadaniu dla młodych przedsiębiorców". Fajnie było.


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: urodziny, inkrementacja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
16 lutego 2018 (piątek), 16:07:07

Dziwny jest te świat (wersja moja)

Rano ostro puszczali w radio Niemiena. Piękne to jest ale źle mi się tego słuchało i potem znaczny kawałek drogi parafrazowałem po swojemu:

Lecz ludzi dobrej woli wcale nie jest więc
i błędem jest wiara w to,
że ten świat nie zginie dzięki nim.
Nadszedł już czas, najwyższy czas
opamiętać się, i pojednać się z Bogiem.

Przez szacunek wersja Niemiena też się tu znajdzie:

Lecz ludzi dobrej woli jest więcej
i mocno wierzę w to,
że ten świat
nie zginie nigdy dzięki nim.
Nie! Nie! Nie!
Przyszedł już czas,
najwyższy czas,
nienawiść zniszczyć w sobie.

Kategorie: _blog, muzyka


Słowa kluczowe: dziwny jest ten świat, niemen, apokalipsa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
16 lutego 2018 (piątek), 17:22:22

Historia o Samarytance wg. ziomka Janka

...

PANNA PRZY STUDNI

1. A kiedy Master dostał cynk, że faryzeusze skapnęli się, że ma coraz więcej uczniów i chrzci więcej niż Jan, 2. chociaż w sumie to nie Jezus zanurzał w wodzie, tylko jego ekipa, 3. wyszedł z Judei i wrócił do Galilei. 4. Musiał przebić się przez Samarię. 5. Kiedy dotarł do samarytańskiej wioski (Sychar) blisko działki, którą Jakub odpalił swojemu synowi Józkowi, 6. była tam studnia Jakuba, więc Jezus zmachany podróżą, glebnął se przy niej. To było koło południa. 7. A tu wbija się samarytańska laska, żeby nabrać wody. Jezus zagaił do niej: Dasz mi się napić? 8. Bo jego ekipa poszła do miasta, żeby kupić żarcie. 9. Wtedy ta panna powiedziała mu: Pogięło cię? Jesteś Żydem i prosisz mnie, Samarytankę, o wodę? (bo Żydzi nie zadają się z Samarytanami). 10. Jezus na to: Gdybyś wiedziała, co Bóg chce ci dać i znała gościa, który cię prosi o wodę, to ty byś go prosiła, żeby ci dał żywej wody. 11. Mówi mu: Człowieku, nie masz nawet wiaderka, a ta studnia jest nieźle głęboka; skąd masz żywą wodę? 12. Może jesteś lepszy od naszego pradziada Jakuba, który nam odpalił tę studnię w spadku i sam z niej pił, i jego synowie, i nawet jego bydło? 13. Jezus na to: Każdego, kto pije tę wodę, znowu będzie suszyć. 14. Ale jak ktoś napije się wody, którą ja mu zapodam, tego już nie będzie nigdy suszyło, tylko ta woda będzie w nim pompować życie aż do wieczności. 15. Panna do niego: O, bez kitu, to zapodaj mi tę wodę, żeby mnie już nie suszyło i żebym nie musiała ciągle tu biegać! 16. On na to: Dobra, to leć po męża i wracajcie tutaj! 17. Panna przyczaiła: No, ale ja nie mam męża. Jezus do niej: Proste, że nie masz. 18. Miałaś pięciu, a ten klient, którego teraz masz, to nie twój mąż. Dobrze gadasz. 19. A panna: Ej gościu, normalnie jesteś prorokiem! 20. Nasi starsi na tej górze oddawali cześć Bogu, no a wy mówicie, że to w Jerozolimie jest miejscówa, gdzie trzeba go uczcić. 21. Jezus powiedział: Dziewczyno, daj mi wiarę, że przychodzi czas, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu. 22. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, bo ratunek pochodzi od Żydów. 23. Ale przychodzi czas, a nawet już jest, kiedy seryjni czciciele (tacy na serio, wiesz..) będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie, bo Starszy takich szuka, bo tacy Go kręcą! 24. Bóg jest Duchem, a ci, co Mu oddają cześć, powinni to robić w duchu i w prawdzie, czaisz? 25. A ona mu: Taaa.. ja wiem, że Mesjasz jeszcze tu się wbije i wtedy nam naświetli całą sprawę. 26. Jezus do niej: Halo, ale to ja jestem tym Mesjaszem, wiesz? 27. I w tym momencie zlazła się jego ekipa i nie mogli rozkminić, czemu on gada z tą panną. Ale żaden z nich nie wnikał, o co ją pytał ani o czym z nią nawijał. 28. Tymczasem ona rzuciła swój baniak i pognała do miasta i gadała do wszystkich: 29. Ej! Chodźcie zobaczyć tego gościa! Powiedział mi wszystko, co odstawiałam! To chyba Chrystus, nie? 30. No to wybili się stamtąd i przylecieli do niego. 31. A jego ekipa błagała go: Master, jedz! 32. A on na to: Ja mam żarcie, o którym wy nie macie pojęcia. 33. Wtedy oni gadali między sobą, że pewnie jakiś ziom przyniósł mu szamę. 34. Jezus przyczaił do nich: Moja szama to uskutecznianie opcji Tego, który mnie tu przysłał i dokończenie Jego zadania. 35. Czy czasem nie gadacie, że jeszcze cztery miechy i będą żniwa? No to ja wam powiem: Pojedźcie sobie na wieś i zobaczcie pola, że w sumie to już dojrzały do żniwa. 36. Rolnik, który zbiera, już ma efekty i plon na życie wieczne, żeby ten, co sieje i ten, co zbiera, mogli mieć razem radochę. 37. Tu właśnie sprawdza się gadka, że inny ziom sieje, a inny zbiera. 38. Ja was przysłałem, żebyście zebrali to, przy czym się zbytnio nie narobiliście, bo inni już się nad tym ostro napocili. Wy zgarniacie efekty z ich roboty. 39. A wielu Samarytan z tej wioski uwierzyło w niego dzięki gadce tej panny, której powiedział wszystko, co odstawiała. 40. Więc jak ci Samarytanie do niego przyszli, poprosili go, żeby został. No i został u nich jeszcze dwa dni. 41. I dużo więcej ludu dało wiarę przez to, co mówił. 42. I nawijali do tej panny tak: Wierzymy już nie przez twoją gadkę, tylko sami posłuchaliśmy i wiemy, że gość jest bez kitu ratunkiem dla świata.

SYN URZĘDASA
43. A po dwóch dniach Jezus wybił się stamtąd do Galilei. 44. No bo sam powiedział, że proroka na jego własnym rewirze raczej nie bierze się serio. 45. Więc jak już trafił do Galilei, to tam chętnie go przyjęli, bo widzieli wszystko, co uskuteczniał w święta w Jerozolimie. 46. Potem uderzył znowu do Kany Galilejskiej, gdzie wcześniej zrobił winko z wody. A w Kafarnaum był taki jeden wysoko postawiony urzędas, któremu chorował syn. 47. Więc jak usłyszał, że Jezus jest w Galilei, pojechał tam i poprosił, żeby wbił się do niego na chatę i uzdrowił mu syna, bo chłopak już ledwo zipał. 48. Wtedy Jezus przyczaił: Jak nie zobaczycie znaków i cudów, to nie dacie wiary. 49. Gostek na to: Mistrzu, pliz, wbijaj się do mnie, bo mi zaraz dzieciak wykituje. 50. A Jezus do niego: Gościu, wrzuć na luz i idź już, bo twój syn żyje. I ten klient uwierzył w to, co mu Jezus powiedział i poszedł sobie. 51. A jak jeszcze był w drodze, jego ludzie wyszli mu naprzeciw i powiedzieli: Twój chłopak żyje. 52. Więc spytał się ich, o której mu się poprawiło, a oni mu na to, że wczoraj koło pierwszej spadła mu gorączka. 53. I wtedy ten kolo rozkminił, że to była ta godzina, kiedy Jezus powiedział, że jego syn żyje. No i gościu sam uwierzył i cały jego dom. To był drugi cud, który Jezus zdziałał, jak wrócił z Judei do Galilei.

 


Kategorie: biblia


Słowa kluczowe: biblia, dobra czytanka wg. ziomka janka, samarytanka, ew. jana, parafraza


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 lutego 2018 (sobota), 10:35:35

Paciorki

Musiałem to wczoraj nieco przemyśleć i wyliczyłem, że rynek BitCoina (i innych takich) to:

  • technologia, w tym ponoć otwarty kod;
  • infrastruktura (nie wiadomo kogo kompy wpięte w siec),
  • instytucje rynku: giełdy, banki deponujące (?),
  • wiara uczestników (wzmacniana wiedzą oraz propagandą).

Wypisuję to w takiej kolejności bo tak mi się napisało, ale może powinna być inna? Może (zapewne) czego tu brakuje. Może wygląda to inaczej?

Póki co permanentny rozwój nadaje temu cechy piramidy finansowej ale raczej nią nie jest, choć jest tu ewidentna spekulacja i gra. Paciorki?


Kategorie: _blog, obserwator, it


Słowa kluczowe: paciorki, bitcoin, waluty wirtualne, pieniądz


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 lutego 2018 (sobota), 13:51:51

Zwiedzenie i zwodzenie w kościele

Zbieranina wersów o zwiedzeniu i zwodzeniu, oraz oszukujących nauczycielach i fałszywych prorokach:

  • Paweł do starszych Kościoła w Efezie (Dz 20:28nn) - Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę, w której was Duch Święty ustanowił przełożonymi. Dbajcie o to, aby paść kościół Boga, który sobie nabył własną krwią. Ja wiem, że po moim odejściu wejdą między was drapieżne wilki, które nie będą oszczędzać stada. Również spomiędzy was samych powstaną ludzie mówiący rzeczy przewrotne, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego bądźcie czujni! Pamiętajcie, że przez trzy lata, dniem i nocą, nie przestawałem ze łzami napominać każdego z was.
  • Pamiętajmy też (2Kor 11:13) - "fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość. Ale skończą według swoich uczynków".
  • Cała ta część w 2Kor 11 jest o zwiedzeniu - 2Kor 11:3 - tam jest o zaniepokojeniu Pawła i o innym Jezusie.
  • A jak mamy postępować? Naucza apostoł Jan (1J4:1) - “Nie każdemu duchowi wierzcie, ale badajcie duchy, czy od Boga są. albowiem wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie“ 
  • A jak badać dokładnie zaprezentował apostoł Paweł (Gal 1:8-9) - "Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!"
  • ....

tą kolekcję należy rozwinąć a potem wyciągnąć z niej wnioski!


Kategorie: zwiedzenie, teologia / apologetyka, teologia/zwiedzenie


Słowa kluczowe: zwodzenie, zwiedzenie, fałszywi bracia, fałszywi nauczyciele, inny jezus, fałszywa ewangelia, fałszywy prorok, kłamstwo, herezja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 lutego 2018 (niedziela), 16:49:49

Cywilizacja łacińska

Chodzi o naszą cywilizację łacińską, której fundamenty opierają się na trzech filarach,
(1) greckim stosunku do prawdy,
(2) zasadach prawa rzymskiego i
(3) etyce chrześcijańskiej, jako podstawie systemu prawnego.

To jest wiedza elementarna. Można nawet o tym poczytać na Wikipedii. Tu przytoczę za Stanisławem Michalkiewiczem który wyjaśnia o co chodzi z tymi trzema filarami.
Cały tekst znajdziesz tu http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2828

(1) Grecki stosunek do prawdy sprowadza się do przeświadczenia, iż prawda istnieje obiektywnie, to znaczy - niezależnie od tego, co ludzie, albo ich większość na jej temat mniema, że nie leży „pośrodku” - jak chcieliby ireniści, tylko tam, gdzie leży. Taki stosunek do prawdy sprzyjał poznawaniu świata niezależnie od wierzeń religijnych i właśnie dlatego w obrębie tej cywilizacji pojawił się fenomen zwany nauką, to znaczy - systematyczne dociekanie prawdy o świecie, połączone z nieustannym kwestionowaniem uzyskanych dotychczas rezultatów.

(2) Bardzo ważnym filarem tej cywilizacji są zasady prawa rzymskiego, z niezwykle doniosłym wynalazkiem w postaci rozdzielenia prawa publicznego i prywatnego na czele. Wynalazek ten umożliwił nie tylko wyodrębnienie własności prywatnej, ale również, a może nawet przede wszystkim - wykształcenie się poczucia autonomii jednostki względem państwa. Dlatego też właśnie w prawie rzymskim własność została uznana za „pełne władztwo nad rzeczą”, które przysługuje właścicielowi z wyłączeniem wszystkich innych osób - z „państwem” włącznie. Prawnicy rzymscy sformułowali też zasady, iż prawo nie działa wstecz, że nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie, a chcącemu nie dzieje się krzywda. Całość umożliwiła nie tylko precyzyjne zdefiniowanie sprawiedliwości jako „niezłomnej i stałej woli oddawania każdemu, co mu się należy” („Ulpian Domicjusz: iustitia est firma et perpetua voluntas suum cuique tribuendi”) oraz sformułowanie kryteriów prawego postępowania: „honeste vivere, alterum non laedere, suum cuique tribuere” (uczciwie żyć, drugiego nie krzywdzić, każdemu należne oddawać).

(3) I wreszcie - etyka chrześcijańska, która stanowi cenne uzupełnienie poprzednich filarów. Wniosła ona do tej cywilizacji rewolucyjną zasadę, iż każdemu człowiekowi, niezależnie od aktualnej pozycji społecznej, przysługuje nienaruszalne i przyrodzone minimum godności, jako dziecku Boga. Zaszczepienie tej zasady na greckim i rzymskim korzeniu przyniosło już w Średniowieczu znakomity rezultat w postaci etosu rycerskiego. Rycerz był uosobieniem dzielności i siły - w czym kochała się Grecja i Rzym - ale w cywilizacji łacińskiej ta siła została obciążona obowiązkami na rzecz słabości. Podstawowym bowiem obowiązkiem rycerza była „obrona wdów i sierot” - a więc osób w ówczesnym społeczeństwie najsłabszych.

 

 


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: cywilizacja łacińska, cywilizacja, filozofia grecka, prawo rzymskie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
19 lutego 2018 (poniedziałek), 13:28:28

Czy jakiś Żyd zrobić coś dobrego Polakom?

Tak wiele się dyskutuje dziś o relacjach polsko-żydodowskich, że też zabiorę głos:

Czy jakiś Żyd zrobił kiedyś coś dobrego dla Polaków?
Tak. Pan Jezus.
Umarł na krzyżu również za Polaków.

Kategorie: _blog, polska-izrael


Słowa kluczowe: polska-izrael, jezus, krzyż


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
19 lutego 2018 (poniedziałek), 16:33:33

Muzyka sfer w 432Hz a nie w 440

Okresy czasu i ich liczenie w kontekście A=440Hz

Obserwacja:

  • Liczby 3, 4, 12, 24, 60, 360 są fajne, czasem mi się nawet wydaje, że fajniejsze niż 10, 100, 1000 choć palców mam 10 a nie 12.
  • Ponoć te liczby mają coś wspólnego z Sumerami, ponoć ich system liczenia pochodzi od Boga. Ponoć w nim wygodniej się pewne praktyczne obliczenia robi. Nie wiem bo mam kalkulator. Nie wiem - muszę więc doczytać.
  • Liczba 12 w Biblii też pojawia się często, więc to może mieć sens.

Tyle o liczbach, a teraz o okresach czasu, których na codzień używamy:

  • Rok - okres powiązany z obserwowanym cyklem słonecznym.
  • Miesiąc - okres powiązana z obserwowalnym cyklem księżyca, choć nasz, gregoriański miesiąc jest dość umowny.
  • Tydzień - okres 7 dni bo tak Pan Bóg ustalił i koniec, choć ludzie próbowali z tym walczyć.
  • Doba - okres powiązany z obserwowalnym cyklem słońca, ale takim szybszym niż rok.
  • Godziny, minuty, sekundy - okresy już dość umowne, ale … uwaga! Włączmy kreatywność?

Rozważam to, bo do dziś uważałem, że pojęcie Hz (Herz - jednostka częstotliwości), definiowane jako liczba zdarzeń w czasie jednej sekundy nie jest z niczym związane. Wszak bazuje na umownej sekundzie - a tu patrz, nagle coś nowego! Sekunda nie jest aż tak bardzo umowna!

Mam pewną obawę, że sekunda bierze się z podzielenia doby na 24 godziny, i godziny na 60 minut a tych na 60 sekund każdą - a te liczby są w jakiś sposób związane z systemem liczenia, w którym 12 jest ważniejsze niż 10. Jeżeli więc sekunda to 1/24/60/60 doby to za chwile może okazać się, że współczesny strój instrumentów muzycznych (440Hz) rzeczywiście jest gorszy niż te barokowe 432Hz. Wszak bo 432 = 12*12*3

I to jest jak dla mnie dziś wystarczająca szokujący wniosek aby dzień zakończyć mądrze.

Muzyka sfer? Tak!

 


Kategorie: muzyka, _blog, muzyka dawna


Słowa kluczowe: 440hz, 440, 432Hz, strój barokowy, instrumenty historyczne


Komentarze: (1)

Wikgra, November 27, 2020 11:03 Skomentuj komentarz


Tylko, że jakiekolwiek empiryczne badania tego zjawiska nie mogą wyjść poza operowanie stabilna sinusoidą lub innymi prostymi przebiegami drgań w stosunku do w miarę prostego geometrycznie kształtu. Można wtedy rozpatrywać wpływ pod kątem rezonansów lub innych zjawisk zachodzących w materii. Analogicznie: muzyka - przebieg bardzo złożonych i skomplikowanych drgań, gdzie 432 Hz jest tylko punktem odniesienia do nastrojenia instrumentu a już w praktyce, gdy gra muzyka fala ta jest tylko jedna z wielu harmonicznych i nawet nie jest falą nośną bo powstawanie tych jest już zależne od innych (lub/i dodatkowych czynników) Następnie w gąszczu interferencji i fazowych oddziaływań można mówić o oscylowaniu wokół jakichś wartości. Ale różnice te są zbyt duże, żeby dało sie stwierdzić że jedna wartość jest dobra dla ciała a inna, której cykli w sekundzie się mieści o 10 mniej jest już zła. Jest to nieweryfikowalne. Stąd ten temat mniemam. Można się w nieskończoność nad tym rozprawiać.

Rzecz, znana człowiekowi od zawsze w temacie muzyki to rytm. I tutaj bym poszukiwał. Dlatego, że nie ilość samych czynności w czasie ma determinujące znaczenie (w muzyce - tempo, w fizyce - częstotliwość), ale relacja między nimi (interwały, pauzy, wybrzmienia). Przede wszystkim na podstawie interwałów człowiek interpretuje zjawiska muzyczne. To czy pierwsza w akordzie jest tercja mała czy duża odczytujemy za pomocą sluchu, ale to emocje nam to umiejscawiają a nie dedukcja. Bo mała tercja to smutek. Duża tercja to wesołość. Charakter emocjonalny jest zawarty w matematycznych relacjach pomiędzy dźwiękami skali. To liczby kodują czy interwały słyszymy jako konsonujące czy dysonujące. Co ciekawe, te relacje (np: 1:2 oktawa, 2:3 kwinta, 5:6 mała tercja itp.) są niczym innym jak polirytmią, czyli złóżonym rytmem. Rytm ten przyśpieszony do tempa, w którym ludzkie ucho przestanie rozróżniać pojedyńcze uderzenia, zlewa się w ton o charakterze odpowiadajacym relacji melodycznej. Stąd opinie wśród wybitnych twórców, że rytm i melodia to to samo. 

Skomentuj notkę
20 lutego 2018 (wtorek), 14:42:42

Ślusarz

Ślusarz

Julian Tuwim

W łazience co się zatkało, rura chrapała przeraźliwie, aż do przeciągłego wycia, woda kapała ciurkiem. Po wypróbowaniu kilku domowych środków zaradczych (dłubanie w rurze szczoteczką do zębów, dmuchanie w otwór, ustna perswazja etc.) - sprowadziłem ślusarza.
Ślusarz był chudy, wysoki, z siwą szczeciną na twarzy, w okularach na ostrym nosie. Patrzył spode łba wielkiemi niebieskiemi oczyma, jakimś załzawionym wzrokiem. Wszedł do łazienki, pokręcił krany na wszystkie strony, stuknął młotkiem w rurę i powiedział:
- Ferszlus trzeba roztrajbować.
Szybka ta diagnoza zaimponowała mi wprawdzie, nie mrugnąłem jednak i zapytałem:
- A dlaczego?
Ślusarz był zaskoczony moją ciekawością, ale po pierwszym odruchu zdziwienia, które wyraziło się w spojrzeniu sponad okularów, chrząknął i rzekł:
- Bo droselklapa tandetnie zblindowana i ryksztosuje.
- Aha, - powiedziałem - rozumiem! Więc gdyby droselklapa była w swoim czasie solidnie zablindowana, nie ryksztosowała by teraz i roztrajbowanie ferszlusu byłoby zbyteczne?
- Ano chyba. A teraz pufer trzeba lochować, czyli dać mu szprajc, żeby tender udychtować.
Trzy razy stuknąłem młotkiem w kran, pokiwałem głową i stwierdziłem:
- Nawet słychać.
Ślusarz spojrzał doć zdumiony:
- Co słychać?
- Słychać, że tender nie udychtowany. Ale przekonany jestem, że gdy pan mu da odpowiedni szprajc przez lochowanie pufra, to droselklapa zostanie zablindowana, nie będzie już więcej ryksztosować i, co za tym idzie ferszlus będzie roztrajbowany.
I zmierzyłem lusarza zimnem, bezczelnem spojrzeniem. Moja fachowa wymowa oraz nonszalancja, z jaką sypałem zasłyszanemi poraz pierwszy w życiu terminami, zbiła z tropu ascetycznego ślusarza. Poczuł, że musi mi czem zaimponować.
- Ale teraz nie zrobię, bo holajzy nie zabrałem. A kosztować będzie reperacja - wyczekał chwilę, by zmiażdżyć mnie efektem ceny - kosztować będzie... 7 złotych 85 groszy.
- To niedużo, - odrzekłem spokojnie - myślałem, że co najmniej dwa razy tyle. Co się za tyczy holajzy, to doprawdy nie widzę potrzeby, aby pan miał fatygować się po nią do domu. Spróbujemy bez holajzy.
Ślusarz był blady i nienawidził mnie. Uśmiechnął się drwiąco i powiedział:
- Bez holajzy? Jak ja mam bez holajzy lochbajtel kryptować? Żeby trychter był na szoner robiony, to tak. Ale on jest krajcowany i we flanszy culajtungu nie ma, to na sam abszperwentyl nie zrobię.
- No wie pan, - zawołałem, rozkładając ręce - czegoś podobnego nie spodziewałem się po panu! Więc ten trychter według pana nie jest zrobiony na szoner? Ha, ha, ha! Pusty miech mnie bierze! Gdzież on na litoć Boga jest krajcowany?
- Jak to, gdzie? - warknął ślusarz - Przecież ma kajlę na uberlaufie!
Zarumieniłem się po uszy i szepnąłem wstydliwie:
- Rzeczywiście. Nie zauważyłem, że na uberlaufie jest kajla. W takim razie zwracam honor: bez holajzy ani rusz.
I poszedł po holajzę. Albowiem z powodu kajli na uberlaufie trychter rzeczywiście robiony był na szoner, nie za krajcowany, i bez holajzy w żaden sposób nie udałoby się zakryptować lochbajtel w celu udychtowania pufra i dania mu szprajcy przez lochowanie tendra, aby roztrajbować ferszlus, który źle działa, że droselklapę tandetnie zablindowano i teraz ryksztosuje.

 


Kategorie: _blog, poezja


Słowa kluczowe: tuwim, ślusarz, gwara, żargon


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
20 lutego 2018 (wtorek), 20:45:45

Na stacji benzynowej, powoli wracając do domu

MacBook Air (taki dość stary, 13 cali) ma taką zaletę, że po całym dniu dość intensywnej pracy wracam do domu, wieczorem jeszcze go włączam a zostało mi jeszcze 31% baterii. Nie, żebym coś na nim specjalnie liczył, coś przetwarzał, ale pracowałem cały dzień.

Fajne to jest.


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: macbook


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 lutego 2018 (piątek), 13:54:54

Morfologia chrześcijaństwa - wersja 2, a więc kolejna

Taki oto list napisałem, bo na stacji benzynowej Shella (A4, bar KFC ma świetny internet) zaistniała taka potrzeba:

Temat: Thx za wczoraj....
Data: Fri, 23 Feb 2018 13:49:59 +0100
Nadawca: Wojciech Apel <wojtek@p....g.pl>
Adresat: Weronika <weronika....il.com>, Krzysiek <kr......e.net>
Kopia: Beata <beat.....il.com>, Bogdan <b....@....org.pl>

 

Weroniko, Krzysiu

Wieczorem i w nocy myślałem jeszcze o tym co przepracowaliśmy razem, i wreszcie to widzę. Poprawiam lekko nasz obrazek i to jest to!

Kluczowe słowa:
- po prawej to co "odkupione"! Najważniejsze co Bóg robi po upadku świata to naprawia go poprzez odkupieńcze dzieło Mesjasza.
- po lewej to coś zgubione, w grzechu, w problemie, niezbawione, zmysłowe, wygonione z raju - tu nie mam jeszcze tego słowa. Szukajmy!

- na górze (było na dole): świat określa jako niechrześcijanie ale chyba lepiej będzie napisać naturalne.
- na dole: wygląda na chrześcijan czyli jak widzi to świat, chrześcijańskie

Mamy więc dwa podziału:
- prawo lewo dzieli nam na to co jest. Jest albo nie jest odkupione, czyli jest elementem Królestwa Bożego;
- podział w pionie jest łatwo zauważalny, świat go widzi nazywając chrześcijaństwem lub nie, a my też często takich pojęć używamy.

 

Przy takim podziale mamy łatwy podział na 4 grupy:

#1. Wygląda na chrześcijaństwo, ale nie jest odkupione, a więc w problemie, w grzechu:
- nominalni chrześcijanie, bo się urodzili w chrześcijańskiej kulturze
- Fałszywi bracia - bo są świadomi tego, że z Panem Jezusem są na bakier, ale trwając w strukturach chrześcijańskich mają jakieś korzyści z tego

#2. Po prawej mamy widoczne chrześcijaństwo odkupione przez Pana Jezusa. A więc
- wszyscy są tu nowonarodzeni, zbawieni, odkupieni
- niektórzy są niemowlakami, niektórzy ociężali w swym myśleniu ciągle są niedojrzali jak dzieci
- ale celem jest chrześcijanin dojrzały, choć jego problemem jest cielesność. Trwa więc walka (w każdym z nas) na ile jest duchowy, na ile cielesny, co poddaje Bogu i może powiedzieć, że "już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus" a na ile "o nieszczęsny ja człowiek, któż mnie wyzwoli od tego ciała śmierci" (widać, że walczy) a na ile opiszemy go jak opisy z pierwszych rozdziałów 1Kor (podziały, rozpusta, chciwość) - wśród wierzących). Ten punkt wymaga dokładnego przestudiowana, bo to właśnie jest główna walka w naszym życiu. Nie będę się więc zajmował tym tu.

#3. coś czego świat nie uważa za chrześcijańskie a my wiemy, że jest naturalne, zmysłowe, nieodkupione
- naturalne - czyli pogańskie, bo poganie nie znając Boga lepiej lub gorzej rozpoznają go w stworzeniu (Rz 1:18nn)
- ale tu są też dwie potężne filozofie teistyczne: Żydzi i muzułmanie. Wśród jednych i drugich działają chrześcijańskie misje, a Żydzi z racji swojego wybrania są powiernikami Starego Przymierza i związanych z tym nieodwołalnych błogosławieństw. Częste jest, że taki muzułmanin albo Żyd rozpozna w Jezusie Chrystusie (albo Jezusie Mesjaszu, albo w Jeszua Hamaszija) Syna Bożego, położy w nim nadzieję a Bóg będąc wierny zapieczętuje go Duchem Świętym. Czy przyjmie widoczny chrzest? Nie wiem. Może dopełni to w ceremonialnej mykwie, może przyłączy się do synagogi mesjańskiej (które przez świat rozpoznawane są jako takie żydowskie chrześcijaństwo), może będzie się musiał ukrywać w tajnym dla świata kościele - nie wiem, ale jest po tej stronie

#4. No i na koniec ta najmniejsza strona, czyli odkupione, ale przez świat nierozpoznawane jako chrześcijaństwo. Na pewno Mesjański Judaizm z którym świat nie wie co zrobić, a i dla kościoła jest to pewna zagadka. Na pewno ukryte kościoły w krajach, gdzie są prześladowania. Ale też pojedynczy wierzący bo nawet w naszym kraju słyszałem o przypadkach ludzi, który przeczytawszy Biblię przeżyli nowe narodzenie i latami chodzili po Polsce z Bogiem myśląc, że są jedyni do czasu aż po latach trafili na jakiś wierzących, a nawet na społeczności.

Prawidłowa ścieżka (na żółto):

A my co mamy robić? Mamy czynić uczniów, przez co rozumiem:
- głoszenie, wyjaśnianie, prezentowanie ewangelii wszystkim po prawej stronie (niezbawieni, w problemie, naturalni, w grzechu), wzywanie ich do opamiętania, zwiastowanie o odpuszczeniu grzechów a jak się z Bogiem pojednają to chrzczenie;
- chrzczenie (było wyżej)
- nauczanie zachowywania wszystkiego co Pan Jezus mi przekazał, by ktoś kto jest niemowlakiem dojrzał i żył wg. ducha a nie wg. ciała.


 

Ufff.... udało się to opisać. Dziękuję Wam za pomoc i ślę CC do Beaty (dzień wcześniej rozbiłem z nią to samo) i do Bogdana, od którego dostałem dwa materiały będące inspiracją do tej pisaniny.

Ale będę nad tym jeszcze pracował

Wojtek

 

PS. długopis od Was jest super. Czy importerzy z Bochni mogą przysłać więcej? czy są jakieś kolory?

PS2. Przerysowałem to jeszcze raz, to co naturalne poszło na górę, chrześcijaństwo na dół. Wyszło dużo lepiej, bo pojawia mi się (zarówno w naturalnym pogaństwie jak i nominalnym chrześcijaństwie) miejsce na nową kategorię: bogobojni - a więc ludzie, którzy nie mając objawienia szczególnego (Pismo, Jezus, Kościół) z samego faktu stworzenia Boa trakturą poważnie, a jak ich Bóg potraktuje, nie wiem - ale mając nadzieję, że dobrze namalowałem ich blisko, a nawet kawałkami po prawej stronie. (poszukać wersetów a są o tym).



Kategorie: teologia, teologia / kościół, _blog


Słowa kluczowe: nominalni chrześcijanie, fałszywi bracia, żydzi mesjańscy, chrześcijanie cieleśni, chrześcijanie duchowi, niemowlęta w Chrystusie, odkupienie, zbawienie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 lutego 2018 (piątek), 14:12:12

O Wielkim Posłannictwie rozważania kolejne: imiesłów i ataki na treść

W końcu mamy porządny przekład tej wypowiedzi Pana Jezusa. Wg Przekładu Toruńskiego (dosłowny) brzmi to tak:

18. A Jezus podszedł, i mówiąc do nich, powiedział: Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi.

19. Idąc więc, uczyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,

20. ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do końca tego wieku. Amen. 

Do teraz najlepiej oddawała to BW (czyńcie) i EIB (pozyskujcie), ale też Edycja Paulińska (uczyńcie).

Diabelskie ataki na treść:

  • Jakże często w naszych głowach ginie słowo "przestrzegać" (inne tłumaczenia "zachowywać"). Pamiętamy tylko "uczcie tego co wam przekazałem" i to jest błąd, bo akcentuje nasz grecki, zachodni, gnostyczny punkt widzenia, w którym warto coś ciekawego wiedzieć. We wschodnim myśleniu jednak wiedzieć oznacza żyć według tego co się wie.
  • W wielu tłumaczeniach często nie rozróżnia się pomiędzy czasownikiem, pełniącym tu funkcje orzeczenia a imiesłowami, które mówiąjak mamy robić to co robić mamy.
    • Czasownik: uczyńcie uczniami - i już wiemy, co mamy robić.
    • Imiesłowy abyśmy wiedzieli jak się to robi:
      • Idąc więc
      • chrzcząc je
      • ucząc ich przestrzegać
    • Jeszcze raz - czynienie uczniów jest tu najważniejsze, bo to jest poleceniem Pana Jezusa skierowanym do uczniów.
  • często też cel jest przedstawiany w świecie jako uczynić wierzącymi w Jezusa, a przecież cel to uczynić uczniami Jezusa. Zbawienie mamy z łaski przez wiarę, a więc przyjmujemy je wiarą i zbawienie to już znaczna część dzieła, które Pan postawił przed Kościołem, ale uczniowie mają czynić uczniów - to coś więcej niż wiara, to styl życia.

Dobrze jest też pamiętać kiedy Pan Jezus to polecenie wydał. Wydał je w ostatnim momencie, po zmartwychwstaniu, chwilę przed wniebowstąpieniem. Jakby na zakończenie kursu praktycznego. Po zmartwychwstaniu ale kilkadziesiąt dni przed zesłaniem Ducha Świętego, który zamieszkując wierzącego człowieka staje się dla niego źródłem mocy, ku wykonaniu dobrych poleceń.


Dodatki:

Imiesłów przysłówkowy (definicja z Wiki)

Imiesłów przysłówkowy

imiesłów przysłówkowy współczesny – informuje o czynności odbywającej się jednocześnie z czynnością wyrażoną czasownikiem; tworzony jest tylko od czasowników niedokonanych za pomocą zakończenia "-ąc", np. czytając, wołając, idąc

imiesłów przysłówkowy uprzedni – nazywa czynność wcześniejszą od tej wyrażanej przez orzeczenie; tworzony jest tylko od czasowników dokonanych za pomocą końcówki: "-wszy", "-łszy", np. zrobiwszy, poszedłszy


A tak to jest w wersji drukowanej wersji Przekladu Toruńskiego (ptnt):

skan wersu Mt28:18-20 z przekładu toruńskiego


Kategorie: _blog, teologia, teologia / kościół


Słowa kluczowe: ewangelia, nakaz pana jezusa, chrzest, wielkie posłannictwo, mt28, mt28:18


Pliki


Komentarze: (1)

wojtek, August 12, 2018 15:45 Skomentuj komentarz


Aby nie było wątpliwości: czyńcie czy też uczyńcie należy sprawdzić w interlinii.

Wg © 2011 - 2018 Oblubienica

S3100 μαθητευσατε mathēteusate - uczyńcie uczniami
vm Aor Act 2 Pl - Czasownik Tryb rozkazujący Czas przeszły dokonany Strona czynna Druga osoba Liczba mnoga

A sprawdzam, bo ponoć w Przekładzie Toruńskim jest różnie.

http://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/index/book/1/chapter/28/verse/19/param/1/version/TR

Skomentuj notkę
25 lutego 2018 (niedziela), 19:21:21

Dwa wersety do wydrukowania na dziś.

Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.

Ef 2:8-10 bt

Wszelkie Pismo jest przez Boga natchnione i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do wychowania w sprawiedliwości - aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.

2Tm 3:16-17 bt


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: wystawa biblii, 2Tm3:16-17, Ef2:8-10


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 lutego 2018 (niedziela), 21:52:52

10 przykazań logiki

Takie coś znalazłem:

1. Nie będziesz atakował osoby, ale tezę. {ad personam}
2. Nie będziesz przeinaczał lub wyolbrzymiał tezy dyskutanta, aby ułatwić sobie dyskusję, {sofizmat rozszerzenia}
3. Nie będziesz wyciągał wniosków ze zbyt malej ilości danych, {pośpieszna generalizacja}
4. Nie będziesz przyjmował za przesłankę tego, co ma być dopiero udowodnione, {petitio principii}
5. Nie będziesz twierdził, że skoro coś wydarzyło się w przeszłości, to musi być przyczyną, {post hoc}
6. Nie będziesz postrzegał zjawisk tylko w ich skrajnych przypadkach, {dychotomia myślenia}
7. Nie będziesz argumentował wykorzystując fakt niewiedzy innych, {ad ignorantiam}
8. Nie będziesz nakładał ciężaru dowodu na tego, który kwestionuje postawioną tezę. {onus probandi}
9. Nie będziesz twierdził, że jedno zdanie wynika z drugiego, choć taki związek nie zachodzi, {non sequitur}
10. Nie będziesz twierdził, że skoro teza jest powszechnie przyjęta, to musi być prawdziwa, {ad populum}

Kategorie: apologetyka, _blog


Słowa kluczowe: apologetyka, sofizmaty, 10 przykazań logiki, logika


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 lutego 2018 (poniedziałek), 14:36:36

Święta Pana - próba studium (Kpł23)

Pokazywałem komuś moją starą prezentację na ten temat, ale zanim to zrobiłem spróbowałem jeszcze raz wychodząc od Biblii przypomnieć sobie. Po raz kolejny próbuję więc uporządkować sobie notatki na temat świąt Pana, zgodnie z zalecenianiami zapisanymi w 23 rozdziale Księgi Kapłańskiej.

  • 23 września 2018 - Wykorzystanie na spotkaniu IPP-KTW
  • listopad 2018 - walczymy z tym na OdwykObiedzie w Krakowie
  • grudzień 2018 - zadanie dla Kuby K.
  • 2 grudnia 2018 - spotkanie w Krakowie, w kawiarni, notatki w PDF
  • 3 kwietnia 2020 - w trakcie epidemii robimy razem studium przez wideokonferencje via ZOOM. Powstają z tego robione na żywo notatki, o jakości dość kiepskiej, ale dobrej do wspomnień
  • 10 kwietnia 2021 - sobotnie spotkanie dla KFC, jest nas 10 osób i robimy dokładne czytanie aby zrozumieć

Zadanie:

Studium Biblii zadanie związane ze Świętami Pana

Definicja prosta:

Święta to taki oddzielony od normalnego czasu czas. 

Dlaczego tak? Bo słowo "święty" znaczy tyle co oddzielony, przeznaczony dla Boga, odłączony od powszechności, od świata.

Definicja:

Święto to specjalny, oddzielony od normalnego czasu czas, w którym w szczególny sposób (np. poprzez wykonanie określone czynności, pewne rytuały, zwyczaje, posiłki, ubiory, zachowania, słowa i gesty) wspomina się przeszłe lub rozważa przyszłe, zapowiedziane wydarzenia.

Święta to czas na rozważanie innych, ważnych dla nas wydarzeń.

Zadanie:

Przestudiować uważnie 23 rozdział Księgi Kapłańskiej (Kpł23) i odkryć w nim wszystkie święta nakazane przez Pana (podpowiedź: jest ich 1+7). Spróbować wynotować nazwy świąt - jak się nie da wyczytać to należy samemu jakoś je nazwać. Dla każdego święta wynotować sposób określenia czasu tego święta i czasu jego trwania. Dokładnie wypisać czynności nakazane w te święta. Dla każdej z czynności zastanowić się w kontekście Biblii nad jej symboliką i znaczeniem.

Podpowiedzi:

  • Najlepiej pracować na skserowanym albo wydrukowanym fragmencie Biblii - bo będzie się kreślić i bazgrać, nie zawsze od razu dobrze, kolorowe markery są wielce przydatne (najlepiej 3 kolory).
  • Na początek warto zaznaczyć sobie markierem określenia czasu pozwalające wyznaczyć czas (dzień) święta, a może porę dnia, może czas trwania; to pomoże ustrukturalizować tekst.
  • Uwaga
    • Koniecznie zwrócić uwagę, że niektóre święta trwają dzień, niektóre dłużej niż dzień, a niektóre krócej.
    • Niektóre święta mogą wypaść w trakcie trwania innych świąt.
  • Podkreślić sobie czynności do wykonania na te święta nakazane, a potem przepisać je, stworzyć listy ale dokładność jest wskazana aby nic nie zgubić.
  • Niektórym osobom może wygodniej wykonać tą pracę na komputerze, w edytorze teksu, w postaci tabelek - ale równie dobrze można ją wykonać tradycyjnie, na papierze, przepisując to wszystko. Zależy od sprawności w posługiwaniu się edytorem.
  • Poniżej podaję minimum informacji o kalendarzu żydowskim - lepiej to wiedzieć zanim przystąpi się do pracy.
Zadania dodatkowe:
  1. Sprawdzić, jak wyznacza się pierwszy miesiąc roku.
  2. Przemyśleć dlaczego opis tego co należy robić w Paschę jest w Kpł23 taki skąpy? Skąd wiemy co tego dnia należy robić? Koniecznie poszukać, bo święto wydaje się być ważne a tu tak niewiele. Niemożliwe!
  3. Sprawdzić inne nazwy tych świąt, przeanalizować jak Żydzi to pozmieniali. Pomocna jest Wikipedia.

Zadanie docelowe:

  • Przemyśleć co w poszczególne święta wykonał a co jeszcze wykona Pan Jezus. Przemyśleć znaczenie tego w kontekście planu dziejów i znaczenie tego dla nas. I to w tym ćwiczeniu jest najważniejsze.

Minimum informacji o kalendarzu żydowskim:

  • Kalendarz używany przez Żydów to kalendarz księżycowo-słoneczny co znaczy, że ...
    • miesiące (księżycowe) wyznaczane są przez fazy księżyca (pierwszy dzień po  nowiu to pierwszy dzień miesiąca);
    • pierwszy miesiąc to miesiąc po przesileniu wiosennym (po naszym 21 marca);
    • cykl tygodniowy idzie sobie własnym cyklem od stworzenia świata.
  • Konsekwencją takiego podejścia jest fakt, że czasem w roku miesięcy jest 13 bo gdy przed przesileniem wiosennym pojawił się nów to należy po 12 miesiącu dodać jeszcze jeden miesiąc, miesiąc trzynasty.
  • Tydzień trwa dni siedem, pierwszy dzień odpowiada naszej niedzieli, tydzień nie jest powiązany z żadnym zjawiskiem astronomicznym a jedynie z faktem stworzenia świata.
  • Słowo szabat nie oznacza soboty, tylko bezruch, dzień bez pracy. Np. w wersecie Kpł23:24 pisze, że "W siódmym miesiącu, pierwszego dnia tego miesiąca, będziecie mieli szabat" a przecież pierwszy dzień miesiąca może wypaść w dowolny dzień tygodnia.
  • Współcześni Żydzi, wyznawcy judaizmu rabinicznego niekoniecznie są autorytetem w dziedzinie kalendarza. W przypadku sprzecznych informacji ja osobiście wolę kierować się Biblią prosząc Boga o zrozumienie problemu, niż wierzyć tym, którzy "mówią, że widzą a są ślepi".
  • Nie wiem jeszcze co robić w przypadku konfliktu świąt - szabat świąteczny może wypaść w szabat sobotni i nie wiem co wtedy.

Moje rozwiązanie: 

Legenda do tabelki:

  • wytłuszczam w pierwszej kolumnie moją nazwę święta
  • na  żółto  zaznaczam określenie czasu - kiedy
  • na  mniejżołto  czas trwania święta, albo inne określenie czasu
  • na  turkusowo  oznaczam nazwę święta o ile mogę ją znaleźć
  • czynności zaznaczam na czerwono
  • podkreślam jeżeli uważam, że coś jest ważne i należy na to zwrócić uwagę

Użyteczna tabelka:

Święta Pana wg. Księgi Kapłańskiej, rozdział 23 i komentarz odnośnie dzieła Pana Jezusa.
Święto Treść w Kpl 23 w przekładzie UBG Komentarz
Wstęp do nakazu świąt.

(1) I PAN powiedział do Mojżesza: (2) Przemów do synów Izraela i powiedz im: Uroczyste święta PANA, które będziecie ogłaszać jako święte zgromadzenia. One są moimi uroczystymi świętami.

Jakoś ludziom (zarówno Żydom, jak i poganom, jak i ludziom określającym się jako Kościół) słabo wychodzi dziś obchodzenie tych świąt. Szkoda.

Aby nie było wątpliwości - uważam, że Żydom też.

#0. Szabat siódmego dnia.

(3) Przez sześć dni będziecie wykonywać pracę, ale siódmy dzień będzie szabatem odpoczynku, świętym zgromadzeniem, nie będziecie wykonywać wtedy żadnej pracy. Jest to szabat PANA we wszystkich waszych domach.

Jezus jest Panem szabatu.


Co robić: nic nie robić :-)


 Uwaga: słowo szabat nie znaczy sobota! Słowo szabat oznacza bezruch, niewykonywanie pracy.

Święta roczne. (4) Oto uroczyste święta PANA, święte zgromadzenia, które będziecie ogłaszać w ich oznaczonych porach:  

#1. Pascha Pana.


Inne nazwy: Święto Przygotowania.

 (5) W pierwszym miesiącu, czternastego dnia tego miesiąca, o zmierzchu, jest Pascha PANA.

Kiedy: w pierwszym miesiącu, czternastego dnia tego miesiąca, o zmierzchu. 


Co robić: opisane jest to 1 Ex12


Co zrobił Pan Jezus: Pan Jezus umarł na krzyżu jako Baranek Boży.  Ex12:21, J1:29, J 12:1, 2, 12-13, 19:36, 1Kor5:7, 1P1:19

#2. Święto Przaśników dla Pana. 


Inne nazwy: Przaśniki.

(6) A piętnastego dnia tego miesiąca będzie Święto Przaśników dla PANA. Przez siedem dni będziecie jeść przaśne chleby. (7) Pierwszego dnia będziecie mieć święte zgromadzenie. Nie będziecie wykonywać żadnej uciążliwej pracy. (8) Lecz będziecie składali PANU ofiarę spalaną przez siedem dni. Siódmego dnia będzie święte zgromadzenie. Nie będziecie wykonywać żadnej ciężkiej pracy.

Kiedy:

  • piętnastego dnia pierwszego miesiąca.
  • przez siedem dni:
    • jeść przaśniki,
    • spalanie ofiary;
  • pierwszego dnia:
    • zgromadzenie,
    • nie pracować - szabat;
  • siódmego dnia:
    • zgromadzenie,
    • nie pracować - szabat.

Co robić:

  • jeść chleby przaśne,
  • spalać ofiary,
  • zgromadzenia 1 i 7 dnia
  • szabatować w 1 i 7 dzień

Co zrobił Pan Jezus: Pan Jezus wyciągnął nas ze świata (Egiptu), oczyścił z grzechu. Ex13:7, Iz 53:5a, 1Kor5:7 (bo przaśni jesteśmy

#3. Dzień kołysania snopem pierwocin. 


Inne nazwy:  Święto pierwszych plonów.

(9) I PAN powiedział do Mojżesza: (10)Przemów do synów Izraela i powiedz im: Gdy wejdziecie do ziemi, którą wam daję, i będziecie zbierać plony, wtedy przyniesiecie do kapłana snop z pierwocin waszego plonu. (11) I on będzie kołysał tym snopem przed PANEM, aby był przyjęty za was. Nazajutrz po sabacie kapłan będzie nim kołysał. (12) W dniu kołysania tym snopem złożycie w ofierze rocznego baranka bez skazy jako całopalenie dla PANA; (13) Wraz z nim na ofiarę pokarmową dwie dziesiąte efy mąki pszennej zmieszanej z oliwą jako ofiarę spalaną PANU na miłą woń, a do tego także ofiarę z płynów, jedną czwartą hinu wina. (14) Nie będziecie jeść chleba ani prażonego ziarna, ani świeżych kłosów aż do dnia, w którym przyniesiecie ofiarę waszemu Bogu. Będzie to wieczna ustawa przez wszystkie wasze pokolenia, we wszystkich waszych mieszkaniach.

Kiedy: dzień po szabacie (szabat może być pierwszego dnia Przaśników, albo szabat sobotni).


Pytania podstępne:

  • czy to jest (w.12) baranek paschalny? Nie! Pashalny był 14 nisan.
  • czy to zawsze przypada w niedzielę? Nie! święto ruchome, choć na pewno nie wypada w szabat.

Co zrobił Pan Jezus: Pan Jezus zmartwychwstał w święto Przaśników, a dokładnie w pierwszy dzień po szabacie w trakcie tego święta. Zmartwychwstał jako pierwszy plon - abyśmy też zmartwychwstali i śmierć nie miała władzy nad nami. 1Kor15:20, 23, Kol1:18.

 #4. Pierwociny dla Pana (w.17).


Inne nazwy:  Święto Tygodni, Zielone Świątki, Pięćdziesiątnica, Szewuot, Święto plonów.

(15) I odliczycie sobie od pierwszego dnia po szabacie, od dnia, w którym przynieśliście snop kołysania, siedem pełnych tygodni. (16) Aż do pierwszego dnia po siódmym szabacie odliczycie pięćdziesiąt dni i wtedy złożycie PANU nową ofiarę pokarmową. (17) Przyniesiecie z waszych domów dwa chleby na ofiarę kołysania. Będą one z dwóch dziesiątych efy mąki pszennej, upieczone na zakwasie; to będą pierwociny dla PANA. (18) Razem z tym chlebem złożycie w ofierze siedem rocznych baranków bez skazy, jednego młodego cielca i dwa barany. Będą one na ofiarę całopalenia dla PANA wraz z ich ofiarą pokarmową i ofiarami z płynów. Będzie to ofiara spalana na miłą woń dla PANA. (19) Złożycie też jednego kozła na ofiarę za grzech i dwa roczne baranki na ofiarę pojednawczą. (20) I kapłan będzie je kołysał razem z chlebem pierwocin na ofiarę kołysania przed PANEM wraz z dwoma barankami. One będą poświęcone PANU, przeznaczone dla kapłana. (21) I ogłosicie w tym dniu święto; będzie to dla was święte zgromadzenie. Nie będziecie wykonywać żadnej uciążliwej pracy. To będzie wieczysta ustawa we wszystkich waszych domach, przez wszystkie wasze pokolenia. (22) A gdy będziecie zbierać plony waszej ziemi, nie będziesz wycinać doszczętnie skraju twego pola i nie będziesz zbierać pokłosia twoich plonów. Zostawisz je dla ubogiego i przybysza. Ja jestem PAN, wasz Bóg.

Kiedy: pierwszego dnia po siódmym szabacie.


Co zrobił Pan Jesus: Pan Jezus zesłał nam swojego Duch, a przy okazji pojawiły się, po kazaniu apostoła Piotra pierwsze plony - nawróciło się 3000 Żydów i prozelitów, którzy przybyli do Jerozolimy na święto. Zapowiedź: J 14:16-17, 26, Joel 3:1-5. Wykonanie: Dz2:1nn, 17, 41.

#5. Święto trąb.


Inne nazwy: Trąbki, Nowy Rok (na pamiątkę stworzenia świata), Roch Haszana.

(23) PAN dalej mówił do Mojżesza: (24) Przemów do synów Izraela i powiedz im: W siódmym miesiącu, pierwszego dnia tego miesiąca, będziecie mieli szabat, upamiętnienie przez trąbienie, święte zgromadzenie. (25) Nie będziecie wykonywać żadnej uciążliwej pracy, lecz złożycie PANU ofiarę spalaną.

Kiedy: pierwszy dzień siódmego miesiąca.


Co robić:

  • trąbić,
  • zgromadzić się,
  • szabatować
  • spalić ofiarę.

Co zrobi Pan Jezus: przypuszczam, że Pan Jezus przyjdzie tego dnia po swój kościół. Pewnie będzie to pochwycenie, pewnie też zmartwychwstanie umarłych w Chrystusie. O trąbieniu: 1Kor15:52, 1Tes4:16, Mt24:31, Ap19:7

Na ziemi zostaną niewierzący ludzie, oraz Żydzi, którzy pomiędzy Nowym Rokiem a Dniem Przebłagania mają okres zwany dziś przez nich Sądnymi Dniami

#6. Dzień przebłagania.


Inne nazwy: Dzień pojednania. Sądny dzień, Jom Hakipurim, Jom Kippur.

(26) PAN powiedział jeszcze do Mojżesza: (27) Lecz dziesiątego dnia tego siódmego miesiąca będzie Dzień Przebłagania. Będzie to dla was święte zgromadzenie, będziecie trapić swoje dusze i składać PANU ofiarę spalaną. (28) W tym dniu nie będziecie wykonywać żadnej pracy, gdyż jest to Dzień Przebłagania, żeby dokonano dla was przebłagania przed PANEM, waszym Bogiem. (29) Każdy bowiem człowiek, który nie będzie trapił swojej duszy tego dnia, zostanie wykluczony ze swego ludu. (30) Także każdego, kto będzie wykonywał jakąkolwiek pracę w tym dniu, zgładzę spośród jego ludu. (31) Nie będziecie wykonywać żadnej pracy; będzie to wieczysta ustawa przez wszystkie wasze pokolenia, we wszystkich waszych domach. (32) Będzie to dla was szabat odpoczynku i będziecie trapić swoje dusze. Dziewiątego dnia tego miesiąca, wieczorem, od wieczora aż do wieczora, będziecie obchodzić wasz szabat.

Kiedy: dziesiątego dnia siódmego miesiąca.


Co robić: 

  • trapić swoją dusze,
  • składać ofiarę spalaną,
  • nie wykonywać pracy - szabat.

Co zrobi Pan Jezus: Przypuszczam, że Pan Jezus jakoś pojedna Żydów z sobą, bo jest taka potrzeba. Kościoła nie będzie na ziemi, bo będzie w Niebie na weselu baranka. Rz11:25-26 (Syjonu przyjdzie Wybawiciel i usunie bezbożność Jakuba), Zach12:2-10 (Meggido, będą patrzeć na tego, którego przebodli), 14:1-8 (zstąpienie Mesjasza na Górę Oliwną),  Mal3:1-5 (przyjście Pana do świątyni).


Do opracowania: Wiemy, że Jezus przyjdzie do Jerozolimy i wybawi ją, ale wejdzie też do świątyni, w której będzie składana ofiara (Mal3.1nn). Wtedy Żydzi właśnie "ujrzą tego, którego przebodli" (Zach 12.10). Może wtedy „cały Izrael będzie zbawiony” (Rz11.26)?

Czy to zapowiedział Jezus mówiąc "Mówię wam bowiem: Odtąd nie ujrzycie mnie, aż powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pana" (Mt 23:39 + kontekst)?

#7 Święto namiotów.


Inne nazwy: Świętem Szałasów, Sukkot albo Kuczki.

(33) PAN dalej mówił do Mojżesza: (34) Przemów do synów Izraela i powiedz im: Piętnastego dnia tego siódmego miesiąca będzie Święto Namiotów przez siedem dni dla PANA. (35) Pierwszego dnia będzie święte zgromadzenie. Nie będziecie wykonywać żadnej uciążliwej pracy. (36) Przez siedem dni będziecie składać PANU ofiarę spalaną. Ósmego dnia będziecie mieć święte zgromadzenie i będziecie składać PANU ofiarę spalaną. Jest to święto, żadnej uciążliwej pracy nie będziecie wykonywać. (37) To są święta PANA, które ogłosicie jako święte zgromadzenia, abyście składali PANU ofiarę spalaną, całopalenie, ofiarę pokarmową, ofiarę pojednawczą i ofiary z płynów, każdą w swój dzień. (38) Oprócz szabatów PANA, oprócz waszych darów, oprócz wszystkich waszych ślubów i wszystkich waszych dobrowolnych ofiar, które będziecie składać PANU. (39) Piętnastego dnia siódmego miesiąca, gdy zbierzecie plony ziemi, będziecie obchodzili święto dla PANA przez siedem dni; w pierwszym dniu będzie odpoczynek, także w ósmym dniu będzie odpoczynek. (40) Pierwszego dnia weźmiecie sobie owoce z najlepszych drzew, gałązki palmowe, gałązki gęstych drzew i wierzbiny znad potoku i będziecie się weselić przed PANEM, waszym Bogiem, przez siedem dni. (41) Będziecie obchodzić to święto dla PANA przez siedem dni, co rok. Będzie to wieczysta ustawa przez wszystkie wasze pokolenia. W siódmym miesiącu będziecie je obchodzić. (42) Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach. Wszyscy urodzeni Izraelici będą mieszkać w szałasach; (43) Aby wasze pokolenia wiedziały, że kazałem synom Izraela mieszkać w szałasach, gdy wyprowadziłem ich z ziemi Egiptu. Ja jestem PAN, wasz Bóg.

Kiedy:

  • piętnastego dnia siódmego miesiąca
  • przez 7 dni 
    • ofiara spalana, ofiara pokarmowa, ofiara podejnania, ofiara w płynów - każda w swój dzień.
  • pierwszego dnia zgromadzenie:
    • zgromadzenie,
    • szabat,
    • wziąć gałązki, weselić się, mieszkać w namiotach.
  • Ósmego dnia:
    • zgromadzenie,
    • szabat.

Co robić:

  • wziąść sobie owoce z najlepszych drzew, gałązki palmowe, gałązki drzew, wierzby znak potoku i ...
  • weselić się
  • mieszkać w szałasach

Uwagi:

  • w szałasach mają mieszkać Izraelici.
  • tu pojawia się ósmy dzień! Jakie to ma znaczenie? Czy nie coś związanego z Nowym Stworzeniem?
  • Kto będzie mieszkał w szałasach - lud Izraela. A inni gdzie?

Co zrobi Pan Jezus: Przypuszczam, że Pan Jezus złączy w jedno dwa: kościół który przyjdzie z nim z Nieba (w Wesela Baranka) i wierzących (?) z pojednanym z sobą Izraelem.

Myślę, że wtedy zacznie się Tysiącletnie Królestwo.


Do opracowania: Zach14:7-16, 
Święto to jest obchodzone na pamiątkę chodzenia w Bożej obecności po pustyni, chodzenia poprzedzającego wejście do Ziemi Obiecanej. Podobnie u proroków, przed końcem czasów i wejściem do nowej, niebiańskiej Jerozolimy mowa jest o przebywaniu w odnowionej ale Jerozolimie, która jest tu, na ziemi. Tysiącletnie królestwo dotyczy Żydów jak i Pogan podobnie jak to święto, w które już teraz poganie pielgrzymują do Jerozolimy.

Egipt będzie przychodził na święto namiotów aby mieć deszcz (Zach 14:16)

Zakończenie. (44) I ogłosił Mojżesz synom Izraela te święta PANA. No i wszystko wiadomo.

 


Obrazek jako podsumowanie

Tekst z Księgi Kapłańskiej, rozdział 23 w chrześcijańskich przekładach:

Przekład Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej

Lev 23:1-99 ubg
(1) I PAN powiedział do Mojżesza: (2) Przemów do synów Izraela i powiedz im: Uroczyste święta PANA, które będziecie ogłaszać jako święte zgromadzenia. One są moimi uroczystymi świętami. (3) Przez sześć dni będziecie wykonywać pracę, ale siódmy dzień będzie szabatem odpoczynku, świętym zgromadzeniem, nie będziecie wykonywać wtedy żadnej pracy. Jest to szabat PANA we wszystkich waszych domach. (4) Oto uroczyste święta PANA, święte zgromadzenia, które będziecie ogłaszać w ich oznaczonych porach: (5) W pierwszym miesiącu, czternastego dnia tego miesiąca, o zmierzchu, jest Pascha PANA. (6) A piętnastego dnia tego miesiąca będzie Święto Przaśników dla PANA. Przez siedem dni będziecie jeść przaśne chleby. (7) Pierwszego dnia będziecie mieć święte zgromadzenie. Nie będziecie wykonywać żadnej uciążliwej pracy. (8) Lecz będziecie składali PANU ofiarę spalaną przez siedem dni. Siódmego dnia będzie święte zgromadzenie. Nie będziecie wykonywać żadnej ciężkiej pracy. (9) I PAN powiedział do Mojżesza: (10)Przemów do synów Izraela i powiedz im: Gdy wejdziecie do ziemi, którą wam daję, i będziecie zbierać plony, wtedy przyniesiecie do kapłana snop z pierwocin waszego plonu. (11) I on będzie kołysał tym snopem przed PANEM, aby był przyjęty za was. Nazajutrz po sabacie kapłan będzie nim kołysał. (12) W dniu kołysania tym snopem złożycie w ofierze rocznego baranka bez skazy jako całopalenie dla PANA; (13) Wraz z nim na ofiarę pokarmową dwie dziesiąte efy mąki pszennej zmieszanej z oliwą jako ofiarę spalaną PANU na miłą woń, a do tego także ofiarę z płynów, jedną czwartą hinu wina. (14) Nie będziecie jeść chleba ani prażonego ziarna, ani świeżych kłosów aż do dnia, w którym przyniesiecie ofiarę waszemu Bogu. Będzie to wieczna ustawa przez wszystkie wasze pokolenia, we wszystkich waszych mieszkaniach. (15) I odliczycie sobie od pierwszego dnia po szabacie, od dnia, w którym przynieśliście snop kołysania, siedem pełnych tygodni. (16) Aż do pierwszego dnia po siódmym szabacie odliczycie pięćdziesiąt dni i wtedy złożycie PANU nową ofiarę pokarmową. (17) Przyniesiecie z waszych domów dwa chleby na ofiarę kołysania. Będą one z dwóch dziesiątych efy mąki pszennej, upieczone na zakwasie; to będą pierwociny dla PANA. (18) Razem z tym chlebem złożycie w ofierze siedem rocznych baranków bez skazy, jednego młodego cielca i dwa barany. Będą one na ofiarę całopalenia dla PANA wraz z ich ofiarą pokarmową i ofiarami z płynów. Będzie to ofiara spalana na miłą woń dla PANA. (19) Złożycie też jednego kozła na ofiarę za grzech i dwa roczne baranki na ofiarę pojednawczą. (20) I kapłan będzie je kołysał razem z chlebem pierwocin na ofiarę kołysania przed PANEM wraz z dwoma barankami. One będą poświęcone PANU, przeznaczone dla kapłana. (21) I ogłosicie w tym dniu święto; będzie to dla was święte zgromadzenie. Nie będziecie wykonywać żadnej uciążliwej pracy. To będzie wieczysta ustawa we wszystkich waszych domach, przez wszystkie wasze pokolenia. (22) A gdy będziecie zbierać plony waszej ziemi, nie będziesz wycinać doszczętnie skraju twego pola i nie będziesz zbierać pokłosia twoich plonów. Zostawisz je dla ubogiego i przybysza. Ja jestem PAN, wasz Bóg. (23) PAN dalej mówił do Mojżesza: (24) Przemów do synów Izraela i powiedz im: W siódmym miesiącu, pierwszego dnia tego miesiąca, będziecie mieli szabat, upamiętnienie przez trąbienie, święte zgromadzenie. (25) Nie będziecie wykonywać żadnej uciążliwej pracy, lecz złożycie PANU ofiarę spalaną. (26) PAN powiedział jeszcze do Mojżesza: (27) Lecz dziesiątego dnia tego siódmego miesiąca będzie Dzień Przebłagania. Będzie to dla was święte zgromadzenie; będziecie trapić swoje dusze i składać PANU ofiarę spalaną. (28) W tym dniu nie będziecie wykonywać żadnej pracy, gdyż jest to Dzień Przebłagania, żeby dokonano dla was przebłagania przed PANEM, waszym Bogiem. (29) Każdy bowiem człowiek, który nie będzie trapił swojej duszy tego dnia, zostanie wykluczony ze swego ludu. (30) Także każdego, kto będzie wykonywał jakąkolwiek pracę w tym dniu, zgładzę spośród jego ludu. (31) Nie będziecie wykonywać żadnej pracy; będzie to wieczysta ustawa przez wszystkie wasze pokolenia, we wszystkich waszych domach. (32) Będzie to dla was szabat odpoczynku i będziecie trapić swoje dusze. Dziewiątego dnia tego miesiąca, wieczorem, od wieczora aż do wieczora, będziecie obchodzić wasz szabat. (33) PAN dalej mówił do Mojżesza: (34) Przemów do synów Izraela i powiedz im: Piętnastego dnia tego siódmego miesiąca będzie Święto Namiotów przez siedem dni dla PANA. (35) Pierwszego dnia będzie święte zgromadzenie. Nie będziecie wykonywać żadnej uciążliwej pracy. (36) Przez siedem dni będziecie składać PANU ofiarę spalaną. Ósmego dnia będziecie mieć święte zgromadzenie i będziecie składać PANU ofiarę spalaną. Jest to święto, żadnej uciążliwej pracy nie będziecie wykonywać. (37) To są święta PANA, które ogłosicie jako święte zgromadzenia, abyście składali PANU ofiarę spalaną, całopalenie, ofiarę pokarmową, ofiarę pojednawczą i ofiary z płynów, każdą w swój dzień; (38) Oprócz szabatów PANA, oprócz waszych darów, oprócz wszystkich waszych ślubów i wszystkich waszych dobrowolnych ofiar, które będziecie składać PANU. (39) Piętnastego dnia siódmego miesiąca, gdy zbierzecie plony ziemi, będziecie obchodzili święto dla PANA przez siedem dni; w pierwszym dniu będzie odpoczynek, także w ósmym dniu będzie odpoczynek. (40) Pierwszego dnia weźmiecie sobie owoce z najlepszych drzew, gałązki palmowe, gałązki gęstych drzew i wierzbiny znad potoku i będziecie się weselić przed PANEM, waszym Bogiem, przez siedem dni. (41) Będziecie obchodzić to święto dla PANA przez siedem dni, co rok. Będzie to wieczysta ustawa przez wszystkie wasze pokolenia. W siódmym miesiącu będziecie je obchodzić. (42) Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach. Wszyscy urodzeni Izraelici będą mieszkać w szałasach; (43) Aby wasze pokolenia wiedziały, że kazałem synom Izraela mieszkać w szałasach, gdy wyprowadziłem ich z ziemi Egiptu. Ja jestem PAN, wasz Bóg. (44) I ogłosił Mojżesz synom Izraela te święta PANA.

Przekład pastora Piotra Zaręby

Lev 23:1-44 eib
(1) PAN przemówił do Mojżesza tymi słowy: (2) Przekaż synom Izraela: Oto oznaczone przeze Mnie święta PANA, w które będziecie zwoływali święte zgromadzenia: (3) Przez sześć dni będziesz wykonywał pracę, ale w siódmym dniu będzie szabat całkowitego odpoczynku — święte zgromadzenie. Nie będziecie wykonywali żadnej pracy, jest to szabat, dzień, który będziecie obchodzili dla PANA, we wszystkich waszych siedzibach. (4) Oto święta PANA i święte zgromadzenia, które będziecie zwoływali w oznaczonych porach: (5) W pierwszym miesiącu, czternastego dnia tego miesiąca, pod wieczór, będzie Pascha dla PANA. (6) A w piętnastym dniu tego miesiąca będzie Święto Przaśników dla PANA. Przez siedem dni będziecie jedli przaśniki. (7) Pierwszego dnia zwołacie święte zgromadzenie. Nie będziecie podejmowali żadnej ciężkiej pracy. (8) Przez siedem dni będziecie składali PANU wdzięczne dary. Siódmego dnia zwołacie święte zgromadzenie. Nie będziecie wykonywać żadnej ciężkiej pracy. (9) PAN przemówił do Mojżesza tymi słowy: (10) Przekaż synom Izraela: Gdy wejdziecie do ziemi, którą Ja wam daję, i będziecie w niej zbierać plony, to snop z pierwocin waszego żniwa przyniesiecie do kapłana. (11) On zakołysze tym snopem przed obliczem PANA, aby zapewnić wam przychylność, a złoży tę ofiarę kołysaną nazajutrz po szabacie. (12) W dniu kołysania tym snopem przygotujecie rocznego baranka bez skazy na ofiarę całopalną dla PANA. (13) Oprócz baranka w ofierze z pokarmów złożycie dwie dziesiąte efy najlepszej, pszennej mąki rozczynionej oliwą, jako wdzięczny dar dla PANA, miłą woń, oraz — w ofierze z płynów — jedną czwartą hinu wina. (14) Aż do tego dnia, do złożenia przez was ofiary waszemu Bogu, nie będziecie jedli niczego przygotowanego z nowych zbiorów: ani chleba, ani prażonego ziarna, ani świeżego ziarna. Jest to wieczysta ustawa dla waszych pokoleń i we wszystkich waszych siedzibach. (15) Począwszy od dnia złożenia przez was snopu w ofierze kołysanej, to znaczy od następnego dnia po szabacie, odliczycie sobie siedem pełnych tygodni (16)aż do następnego dnia po siódmym szabacie. Odliczycie sobie pięćdziesiąt dni i wtedy złożycie PANU nową ofiarę z pokarmów. (17) Przyniesiecie ze swoich siedzib chleb ofiary kołysanej — dwa bochenki — przygotowane z dwóch dziesiątych efy najlepszej pszennej mąki i upieczone na zakwasie, jako pierwociny dla PANA. (18) Oprócz chleba złożycie siedem rocznych baranków bez skazy, młodego cielca oraz dwa barany. Złożycie je PANU w ofierze całopalnej wraz z ich ofiarą z pokarmów i ofiarami z płynów, jako wdzięczny dar, woń miłą PANU. (19) Przygotujecie też jednego kozła na ofiarę za grzech oraz dwa roczne baranki na rzeźną ofiarę pokoju. (20) Kapłan złoży z tych dwóch baranków wraz z chlebem przygotowanym z pierwocin ofiarę kołysaną przed PANEM. Będzie to świętość — dla PANA, dla kapłana. (21) W tym samym dniu obwołacie święto. Zwołacie święte zgromadzenie. Nie będziecie wykonywali żadnej ciężkiej pracy. Jest to wieczysta ustawa dla wszystkich waszych siedzib i po wszystkie wasze pokolenia. (22) A gdy będziecie żąć zboże w waszej ziemi, to w czasie żniw nie sprzątajcie swych pól aż po sam ich kraniec. Nie zbierajcie też pokłosia po zbiorach. Pozostawcie je ubogiemu i cudzoziemcowi — Ja, PAN, jestem waszym Bogiem. (23) PAN przemówił do Mojżesza tymi słowy: (24) Przekaż synom Izraela: W siódmym miesiącu, w pierwszym dniu tego miesiąca, będziecie mieli odpoczynek szabatni, pamiątkę ogłoszoną trąbieniem i święte zgromadzenie. (25) Nie będziecie wtedy wykonywali żadnej ciężkiej pracy, a PANU złożycie swój wdzięczny dar. (26) PAN przemówił do Mojżesza tymi słowy: (27) Natomiast dziesiąty dzień tego siódmego miesiąca będzie Dniem Pojednania. Zwołacie święte zgromadzenie, ukorzycie się i złożycie wdzięczny dar PANU. (28) W tym dniu nie będziecie wykonywać żadnej pracy, gdyż jest to Dzień Pojednania, aby dokonać za was przebłagania przed PANEM, waszym Bogiem. (29) Co więcej, kto nie ukorzy się w tym właśnie dniu, zostanie usunięty ze swojego ludu. (30) Każdego, kto by w tym dniu wykonywał jakąkolwiek pracę, wytępię spośród jego ludu. (31) Nie będziecie wykonywali żadnej pracy — jest to wieczysta ustawa dla waszych pokoleń we wszystkich waszych siedzibach. (32) Będzie to dla was szabat całkowitego odpoczynku, w tym dniu ukorzycie swe dusze. Rozpoczniecie w dziewiątym dniu tego miesiąca wieczorem i będziecie obchodzić swój szabat od wieczora do wieczora. (33) PAN przemówił do Mojżesza tymi słowy: (34) Przekaż synom Izraela: Od piętnastego dnia tego siódmego miesiąca, przez siedem dni, obchodzić będziecie dla PANA Święto Szałasów. (35) Pierwszego dnia zwołacie święte zgromadzenie. Nie będziecie wykonywać żadnej ciężkiej pracy. (36) Przez siedem dni będziecie składali PANU wdzięczne dary. Ósmego dnia także zwołacie święte zgromadzenie i złożycie PANU wdzięczny dar. Odbędzie się wówczas zgromadzenie szczególnie uroczyste, nie będziecie wykonywali żadnej ciężkiej pracy. (37) To są święta PANA, w których zwoływać będziecie święte zgromadzenia, aby złożyć PANU wdzięczny dar — ofiarę całopalną oraz z pokarmów, ofiarę rzeźną oraz z płynów, każdą stosownie do jej dnia, (38) niezależnie od ofiar składanych PANU w szabat, niezależnie od waszych darów, niezależnie od waszych ślubów i niezależnie od wszystkich waszych dobrowolnych ofiar, które będziecie składali PANU. (39) Od piętnastego więc dnia tego siódmego miesiąca, gdy zbierzecie plony ziemi, będziecie przez siedem dni obchodzić święto PANA. W pierwszym dniu ogłosicie odpoczynek szabatni i w ósmym dniu ogłosicie odpoczynek szabatni. (40) W pierwszym dniu weźmiecie najlepsze liście z drzew — liście palm, gałązki drzew liściastych, rózgi z nadbrzeżnych wierzb — i będziecie weselić się przed PANEM, waszym Bogiem, przez siedem dni. (41) Będziecie je obchodzić, jako święto dla PANA, przez siedem dni, co rok. Jest to wieczysta ustawa dla waszych pokoleń. Będziecie je obchodzić w siódmym miesiącu. (42) Będziecie wówczas mieszkać w szałasach, przez siedem dni — wszyscy tubylcy w Izraelu będą mieszkali w szałasach, (43) po to, aby wasze przyszłe pokolenia pamiętały, że w szałasach kazałem mieszkać synom Izraela, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej — Ja, PAN, wasz Bóg. (44) Mojżesz ogłosił zatem synom Izraela te święta PANA.

Przekład Biblii Warszawskiej

Lev 23:1-99 bw
(1) Przemówił Pan do Mojżesza tymi słowy: (2) Mów do synów izraelskich i powiedz im tak: Te są uroczystości świąteczne Pana, w które będziecie zwoływać święte zgromadzenia. Te są moje święta: (3) Sześć dni będziesz wykonywał pracę, ale dnia siódmego będzie sabat, dzień całkowitego odpoczynku, uroczyście ogłoszone święto. Żadnej pracy nie będziecie wykonywać. Jest to sabat Pana we wszystkich waszych siedzibach. (4) Te są uroczystości świąteczne Pana, święte zgromadzenia, które będziecie ogłaszać w ich oznaczonych czasach: (5) W miesiącu pierwszym, czternastego dnia tegoż miesiąca o zmierzchu jest Pascha Pana, (6) a piętnastego dnia tegoż miesiąca jest Święto Przaśników Pana. Przez siedem dni będziecie jedli przaśniki. (7) Pierwszego dnia będzie dla was ogłoszone święte zgromadzenie; żadnej ciężkiej pracy wykonywać nie będziecie, (8) lecz będziecie składać Panu ofiary ogniowe przez siedem dni. Siódmego dnia będzie święte zgromadzenie, nie będziecie wykonywać żadnej ciężkiej pracy. (9) I przemówił Pan do Mojżesza tymi słowy: (10) Przemów do synów izraelskich i powiedz im tak: Gdy wejdziecie do ziemi, którą ja wam dam, i będziecie zbierać żniwo, to snop z pierwocin waszego żniwa przyniesiecie do kapłana, (11) a on dokona obrzędu potrząsania tym snopem przed Panem, aby zyskać dla was upodobanie. Nazajutrz po sabacie kapłan dokona nim obrzędu potrząsania. (12) W dniu obrzędu potrząsania tym snopem złożycie roczne jagnię bez skazy na ofiarę całopalną dla Pana, (13) wraz z ofiarą z pokarmów dla niego z dwóch dziesiątych efy przedniej mąki, zaczynionej oliwą, jako ofiarę ogniową, woń przyjemną dla Pana, oraz jako ofiarę z płynów dla niego jedną czwartą hinu wina; (14) chleba zaś ani prażonego lub świeżego ziarna zboża jeść nie będziecie aż do tego dnia, w którym przyniesiecie swojemu Bogu dar. Jest to ustawa wieczna dla waszych pokoleń we wszystkich siedzibach waszych. (15)Od następnego dnia po sabacie, kiedyście przynieśli snop dla dokonania obrzędu potrząsania, odliczycie sobie pełnych siedem tygodni. (16) Aż do następnego dnia po siódmym sabacie odliczycie pięćdziesiąt dni i wtedy złożycie nową ofiarę z pokarmów dla Pana. (17) Ze swoich siedzib przyniesiecie na obrzęd potrząsania po dwa chleby, każdy z dwóch dziesiątych efy przedniej mąki. Będą one upieczone na kwasie jako pierwociny dla Pana. (18) Oprócz chleba złożycie w ofierze siedem rocznych jagniąt bez skazy, jednego cielca i dwa barany; będą one ofiarą całopalną dla Pana wraz z ich ofiarą z pokarmów i ofiarami z płynów. Są to ofiary ogniowe, woń przyjemna dla Pana. (19) Przyrządzicie też jednego kozła na ofiarę za grzech i dwa roczne jagnięta na ofiarę pojednania. (20) Kapłan dokona nimi wraz z chlebem pierwocin i oboma jagniętami obrzędu potrząsania przed Panem; są one poświęcone Panu, a należą do kapłana. (21) W tym samym dniu obwołacie święto. Będzie to dla was święte zgromadzenie. Nie będziecie wykonywać żadnej ciężkiej pracy. Jest to wieczna ustawa we wszystkich waszych siedzibach dla waszych pokoleń. (22) A gdy będziecie żąć zboże ziemi waszej, to nie będziesz żął przy żniwie swoim pola swego do samego końca i nie będziesz zbierał pokłosia po swoim żniwie, pozostaw je dla ubogiego i dla obcego przybysza; Ja, Pan, jestem Bogiem waszym. (23) I przemówił Pan do Mojżesza tymi słowy: (24) Powiedz synom izraelskim tak: W miesiącu siódmym, pierwszego dnia tegoż miesiąca, będziecie mieli dzień odpoczynku, dzień pamiętny, obwołane trąbieniem, święte zgromadzenie; (25) żadnej ciężkiej pracy wykonywać nie będziecie, a składać będziecie ofiary ogniowe dla Pana. (26) I przemówił Pan do Mojżesza tymi słowy: (27) Dziesiątego dnia jednak tego samego siódmego miesiąca będzie dzień pojednania. Będzie to dla was święte zgromadzenie. Ukorzycie się i złożycie Panu ofiary ogniowe. (28) Żadnej pracy w tym dniu wykonywać nie będziecie, gdyż jest to dzień pojednania, aby pojednać się z Panem, Bogiem waszym. (29) Każdy zaś, kto się nie ukorzy w tym dniu, będzie wytracony ze swojego ludu. (30) Każdego, kto w tym dniu wykonywać będzie jakąkolwiek pracę, wytępię spośród jego ludu. (31) Żadnej pracy wykonywać nie będziecie; jest to wieczna ustawa dla waszych pokoleń we wszystkich siedzibach waszych. (32) Jest to sabat, dzień całkowitego odpoczynku. Ukórzcie się więc. Dziewiątego dnia tego miesiąca wieczorem, od wieczora do wieczora obchodzić będziecie wasz sabat. (33) I przemówił Pan do Mojżesza tymi słowy: (34) Powiedz synom izraelskim tak: Piętnastego dnia tego samego siódmego miesiąca będzie przez siedem dni Święto Szałasów dla Pana. (35) Pierwszego dnia będzie święte zgromadzenie. Żadnej ciężkiej pracy wykonywać nie będziecie, (36) przez siedem dni będziecie składać Panu ofiarę ogniową. Ósmego dnia będziecie mieli święte zgromadzenie i złożycie Panu ofiarę ogniową. Jest to uroczyste zgromadzenie, żadnej ciężkiej pracy wykonywać nie będziecie. (37) To są święta Pana, które obwołacie jako święte zgromadzenia, aby składać Panu ogniowe ofiary: całopalne, z pokarmów, rzeźne i z płynów, każdą w swój dzień, (38) niezależnie od sabatów Pana, niezależnie od waszych darów i niezależnie od wszystkich waszych ślubów, i niezależnie od wszystkich waszych dobrowolnych ofiar, jakie będziecie składać Panu. (39) Lecz piętnastego dnia siódmego miesiąca, gdy zbierzecie plony ziemi, obchodzić będziecie święto Pana przez siedem dni. W pierwszym dniu będzie całkowity odpoczynek i w ósmym dniu będzie całkowity odpoczynek. (40) W pierwszym dniu weźmiecie sobie owocu ze szlachetnych drzew, gałązki palmowe, gałązki z drzew rozłożystych i z wierzby znad potoku i będziecie się weselić przed Panem, Bogiem waszym, przez siedem dni. (41) Będziecie je uroczyście obchodzić jako święto Pana przez siedem dni co rok. Jest to wieczna ustawa dla waszych pokoleń. W siódmym miesiącu będziecie je obchodzić, (42) będziecie mieszkać w szałasach przez siedem dni. Wszyscy krajowcy w Izraelu mieszkać będą w szałasach, (43) aby wiedziały wasze przyszłe pokolenia, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej. Ja, Pan, jestem Bogiem waszym. (44) I ogłosił Mojżesz synom izraelskim te święta Pana.

Przekłady żydowskie

Poniżej wstawiam 3 przekłady niechrześcijańskie, znaczy żydowskie, znane w naszej literaturze. Podkreślam rzeczy, które mnie dziwią. W tekstach tych wprowadzam też podział na paragrafy aby łatwiej się było orientować.

Hebrajska Tora (rabin Seacha Pecaric) (2001/2006)

Kpł 23:1-44 pec
(1) Bóg przemówił do Moszego wyjaśniając mu: (2) Przemów do synów Jisraela i powiedz im: [Zawsze staraj się przyjść do Jerozolimy, żeby czcić] wyznaczone czasy Boga, [a Sanhedryn, który ustala kalendarz i] który wyznacza święte zwołania, [ogłosi co pewien czas rok przestępny, który będzie miał trzynaście miesięcy, pozwalając ci dotrzeć w porę do Jerozolimy].

[To] są Moje wyznaczone czasy: (3) przez sześć dni powszednich możesz wykonywać pracę, a w sobotę będzie Szabat, całkowity odpoczynek, zwołanie święte. Żadnych czynności [zakazanych] nie wykonacie, jest to Szabat dla Boga we wszystkich waszych siedzibach.

(4) To są wyznaczone czasy Boga, święte zwołania, które będą ustalone w ich właściwych porach [przez najwyższy sąd, który ogłosi początek każdego miesiąca, gdy pojawi się księżyc w nowiu].

(5) W pierwszym miesiącu, czternastego dnia miesiąca, [po szóstej godzinie halachicznej] po południu, [jest czas, żebyś przybliżył oddanie] pesach dla Boga.

(6) Piętnastego dnia tego miesiąca jest obchodzone święto Mac dla Boga. Będziecie jedli mace przez siedem dni. (7)Pierwszego dnia będzie święte zwołanie dla was, żadnej z czynności zakazanej pracy nie będziecie wykonywać. (8) I będziecie przybliżać [dodatkowe oddania] ogniowe dla Boga przez siedem dni. Siódmego dnia będzie zwołanie święte, żadnej czynności zakazanej pracy nie będziecie wykonywać.

(9)Bóg przemówił do Moszego wyjaśniając mu: (10) Przemów do synów Jisraela i powiedz im: Gdy przyjdziecie do ziemi, którą Ja dam wam, i będziecie zbierać żniwo, przyniesiecie omer, pierwocinę z pierwszego waszego żniwa, do kohena. (11) I zakołysze omerem [na cztery strony] przed Bogiem, żeby był przyjęty [przez Boga] dla was. Kohen zakołysze tym w dniu przypadającym po pierwszym dniu odpoczynku [święta Pesach]. (12) I złożycie w dniu waszego zakołysania omerem barana doskonałego [bez skazy], pierwszorocznego, na oddanie wstępujące [ola] dla Boga. (13) [Towarzyszącym mu] oddaniem hołdowniczym [mincha] będą dwie dziesiąte [efy] wybornej mąki zmieszanej z oliwą na [oddanie] ogniowe, na zapach kojący dla Boga. A [towarzyszącym mu] darem wylania będzie jedna czwarta hinu wina. (14) Nie będziecie jedli chleba ani prażonego ziarna, ani krup z nowego plonu aż do tego właśnie dnia, dopóki nie przyniesiecie waszego oddania [omer] dla waszego Boga. Jest to wieczny bezwzględny nakaz dla waszych pokoleń we wszystkich waszych siedzibach.

(15) Od dnia przypadającego po pierwszym dniu odpoczynku [święta Pesach], w dniu, kiedy przyniesiecie omer na zakołysanie, będziecie liczyć dla siebie siedem pełnych tygodni. (16) Będziecie liczyć do pięćdziesięciu dni, [lecz nie włączając pięćdziesiątego], do dnia, który przypada po siedmiu tygodniach. [Pięćdziesiątego dnia] przybliżycie [pierwsze] oddanie hołdownicze [mincha] z nowego [plonu] dla Boga. (17) Z waszych siedzib [w ziemi Jisraela] przyniesiecie chleb, który jest przeznaczony [na chwałę Boga]: dwa [bochenki zrobione] z dwóch dziesiątych efy. Będą zrobione z wybornej mąki i będą pieczone z zakwasem, [bo są] oddaniem z pierwocin dla Boga. (18) I przybliżycie w oddaniu razem z chlebem siedem doskonałych baranów, pierwszorocznych, i jednego młodego byka, i dwa barany. Będą oddaniem wstępującym [ola] dla Boga, razem z ich oddaniami hołdowniczymi i darami wylania. Jest to [oddanie] ogniowe na kojący zapach dla Boga. (19) I złożycie jednego kozła na oddanie za grzech [chatat] i dwa barany pierwszoroczne jako zarzynane na ucztę oddania pokojowego [zewach haszlamim]. (20) Kohen zakołysze chlebem z oddaniem z pierwocin [i dwiema owcami] jako zakołysanie przed Bogiem. Dwa barany będą święte dla Boga, należeć będą do kohena. (21) I ogłosicie ten właśnie dzień zwołaniem świętym dla was, żadnych czynności zakazanej pracy nie wykonacie. Jest to wieczny bezwzględny nakaz we wszystkich waszych siedzibach dla waszych pokoleń. (22) Gdy będziecie zbierać żniwo waszej ziemi, nie będziesz [ścinał] całkowicie skrajów twojego pola podczas żniwa, [będzie to zostawione dla biednych], ani nie będziesz zbierał kłosów twojego żniwa, [które upadły przypadkiem]. Pozostawisz je dla biednego i dla konwertyty. Ja jestem Bóg, wasz Bóg.

(23) Bóg przemówił do Moszego wyjaśniając mu: (24) Przemów do synów Jisraela: W siódmym miesiącu, pierwszego dnia miesiąca, będzie dla was Szabaton, na przypomnienie [związania Jicchaka] - dęcie [w szofar], święte zwołanie. (25) Żadnej czynności zakazanej pracy nie wykonacie. I przybliżycie [oddanie] ogniowe dla Boga.

(26) Bóg przemówił do Moszego wyjaśniając mu: (27) Ale dziesiątego dnia tego siódmego miesiąca jest Jom Hakipurim [Dzień Przebłagań], będzie to święte zwołanie dla was i musicie pościć, [całkowicie wstrzymując się od jedzenia i picia]. I przybliżycie [oddanie] ogniowe dla Boga. (28) I żadnej zakazanej czynności nie będziecie wykonywać tego właśnie dnia, bo jest to dzień przebłagań, żeby przebłagać [za was] przed Bogiem, waszym Bogiem. (29) Każdy człowiek, który nie będzie pościł właśnie tego dnia, będzie odcięty od swojego ludu. (30) I każdego człowieka, który będzie wykonywał zakazane czynności właśnie tego dnia - tego człowieka Ja zniszczę spośród jego ludu. (31) Żadnych zakazanych czynności nie będziecie wykonywać, jest to wieczny bezwzględny nakaz na wasze pokolenia, we wszystkich waszych siedzibach. (32) Jest to Szabat wszystkich Szabatów dla was, [całkowite zaprzestanie pracy - dzień], gdy musicie pościć. [Zaczynając od] dziewiątego dnia miesiąca wieczorem, od wieczora do wieczora, będziecie przestrzegać dnia odpoczynku wstrzymując się od wszelkiej pracy.

(33) Bóg przemówił do Moszego wyjaśniając mu: (34) Przemów do synów Jisraela: Piętnastego dnia tego siódmego miesiąca jest obchodzone święto Sukot, siedem dni dla Boga. (35) Pierwszego dnia będzie święte zwołanie, żadnej czynności zakazanej pracy nie będziecie wykonywać. (36) Przez siedem dni przybliżać będziecie [oddanie] ogniowe dla Boga. Ósmego dnia będzie święte zwołanie dla was i przybliżycie [oddanie] ogniowe dla Boga. Jest to [czas, gdy Bóg] zatrzymuje [żydowski naród, by był z Nim jeszcze jeden dzień dłużej]. Żadnej czynności zakazanej pracy nie będziecie wykonywać. (37) To są wyznaczone czasy Boga, które wyznaczycie na święte zwołania. Przybliżycie [oddanie] ogniowe dla Boga, oddanie wstępujące [ola] i oddanie hołdownicze [mincha], [a także inne] oddania zarzynanych na ucztę [zewach haszlamim] i ich dary wylania - każdego dnia według jego wymogów, (38) oprócz oddań szabatowych dla Boga i waszych darów i oprócz wszystkich waszych ślubowań i oprócz wszystkich waszych dobrowolnych darów, które dacie dla Boga. (39) Ale na piętnasty dzień siódmego miesiąca zbierzecie plon ziemi, będziecie obchodzić święto Boga przez siedem dni. Pierwszy dzień będzie dniem odpoczynku i ósmy dzień będzie dniem odpoczynku. (40) I weźmiecie sobie pierwszego dnia owoc cytrusowego drzewa, [nierozsunięte] liście palmy, gałązkę mirtu i wierzby znad potoku. I będziecie się radować przed Bogiem, waszym Bogiem, przez siedem dni. (41) I będziecie je obchodzić, święto dla Boga, przez siedem dni w roku. Jest to wieczny bezwzględny nakaz dla waszych pokoleń, że będziecie obchodzić je w siódmym miesiącu. (42)Przez siedem dni będziecie żyć w sukot [szałasach]. Każdy urodzony w Jisraelu [i konwertyta] będą żyć w sukot, (43) po to, żeby twoje [przyszłe] pokolenia wiedziały, że sprawiłem, iż synowie Jisraela będą żyć w [obłokach sławy, które przypominają szałasy święta] Sukot, gdy ich wywiodłem z ziemi Micrajim.

Ja jestem Bóg, wasz Bóg. (44) I oznajmił Mosze synom Jisraela [te prawa] o wyznaczonych czasach Boga.


Pięcioksiąg Mojżesza - J. Mieses (1931)

Kpł 23:1-44 mieses
(1) Wiekuisty rzekł do Mojżesza mówiąc: (2) „Rzeknij do Synów Izraela i powiedz im: „Święta Wiekuistego, na które zwoływać będziecie zebrania święte, oto to są święta moje: (3) przez sześć dni wykonywuje się robotę, ale dnia siódmego: odpoczynek najściślejszy [odpoczynek (sobota, = szabbat) nad odpoczynkami], zebranie święte, żadnej pracy nie wykonywujcie, jest to odpoczynek [sobota,=szabbat] poświęcony Wiekuistemu we wszystkich siedzibach waszych. (4) Oto święta Wiekuistego, zebrania święte, które zwoływać będziecie w czasie swoim. (5) Pierwszego miesiąca, czternastego dnia miesiąca tego przed wieczorem – [ofiara] pesach dla Wiekuistego. (6) Piętnastego dnia miesiąca tegoż uroczyste święto przaśników; przez siedem dni będziecie spożywać przaśniki. (7)Pierwszego dnia miewajcie zebranie święte, żadnej pracy uciążliwej nie wykonywujcie. (8) Przez [wszystkie] siedem dni będziecie składać ofiarę ogniową Wiekuistemu. Siódmego dnia miewajcie [również] zebrania święte, żadnej pracy uciążliwej nie wykonywujcie”. (9) Wiekuisty rzekł do Mojżesza, mówiąc: (10) „Przemów do Synów Izraela i rzeknij do nich: „Skoro wnijdziecie do Kraju, który Ja oddaję wam, i będziecie żniwo jego żąć, – będziecie przynosili do kapłana snop pierwocin waszego żniwa; (11)on zaś niech dokona obrotu snopem tym przed Wiekuistym dla przysporzenia łaski wam, nazajutrz po dniu [świątecznym] odpoczynku niech kapłan dokona nim obrotu. (12) Wy zaś przyrządzicie w dniu, w którym będziecie snopem tym obrotu dokonywać – jagnię jednoroczne bez skazy, jako ofiarę całopalną dla Wiekuistego, – (13) ofiarę śniedną jego: dwie dziesiąte [efy] mąki przedniej, zaczynionej w oliwie, na ofiarę ogniową dla Wiekuistego ku woni miłej, oraz zalewkę z jednej ćwiartki hina wina. (14) Wszakże chleba, ziarna parzonego, albo kłosów świeżych nie będziecie spożywali, aż do tego właśnie dnia, dopóki nie przyniesiecie ofiary Boga waszego. Przepis to wieczysty dla pokoleń waszych we wszystkich siedzibach waszych. (15) Nazajutrz po tym [dniu świątecznym] odpoczynku, to jest od dnia, w którym przyniesiecie snop obrotu, rozpoczniecie liczyć sobie, – a niech to będzie tygodni pełnych siedem, – (16)aż nazajutrz po tygodniu siódmym naliczycie dni pięćdziesiąt. Wówczas złożycie ofiarę śniedną nową [z nowych zbiorów] dla Wiekuistego: (17) Z siedzib swoich przyniesiecie chleb obrotu: dwa bochenki z dwóch dziesiątych mąki przedniej niechaj będą, z kiszonego ciasta zostaną upieczone, jako pierwociny dla Wiekuistego. (18) Wraz z tym chlebem przyniesiecie [w ofierze] siedem jagniąt jednorocznych bez skazy, cielca jednego i baranów dwa, które będą całopaleniem dla Wiekuistego, oraz śniedną ich ofiarę i zalewki ich, – jako ofiarę ogniową ku woni miłej dla Wiekuistego. (19) Ponadto przyrządzicie jednego kozła na ofiarę zagrzeszną, zaś dwoje jagniąt jednorocznych, jako ofiarę pokojową. (20) Kapłan niech dokona obrotu niemi, wraz z tym chlebem pierwocin przed Wiekuistym, oraz obu jagniętami: niech będą poświęcone Wiekuistemu [a przypadają] kapłanowi. (21) Na ten właśnie dzień będziecie ogłaszali, – miewajcie zebranie święte, żadnej pracy uciążliwej nie wykonywujcie: Przepis to wieczysty we wszystkich siedzibach waszych dla pokoleń waszych. (22) Gdy będziecie żniwo żąć w Kraju waszym, nie odżynaj kraju pola twego, gdy ty żniesz, ani też nie zbieraj pokłosia żniwa twego, – pozostawisz je biednemu, albo przychodniowi. Ja jestem Bogiem waszym Wiekuistym”. (23) Wiekuisty rzekł do Mojżesza, mówiąc: (24) „Rzeknij do Synów Izraela: „Siódmego miesiąca, pierwszego dnia w miesiącu, miewajcie odpoczynek, przypominanie się [Bogu] trąbieniem, zebranie święte. (25) Żadnej pracy uciążliwej nie wykonywujcie. Będziecie składać wówczas ofiarę ogniową Wiekuistemu”. (26) Wiekuisty rzekł do Mojżesza, mówiąc: (27)„Wszelako dziesiątego dnia tegoż miesiąca siódmego: dzień to rozgrzeszenia [kippurim], miewajcie zebranie święte, umartwiajcie siebie i składajcie ofiarę ogniową Wiekuistemu. (28) Żadnej pracy nie wykonywujcie tegoż właśnie dnia, gdyż to dzień jest rozgrzeszenia, ażeby rozgrzeszać was przed Bogiem waszym Wiekuistym. (29) Zaprawdę każda osoba, która nie będzie umartwianą tego właśnie dnia, zostanie wytraconą ze swojego ludu. (30) Każdą osoba, która będzie wykonywać jakąkolwiek pracę tego właśnie dnia, – osobę tę wygubię z pośród ludu jej. (31) Więc żadnej pracy nie wykonywujcie. Przepis to wieczysty dla pokoleń waszych we wszystkich siedzibach waszych. (32) Najściślejszy to jest odpoczynek dla was. Będziecie umartwiali siebie dziewiątego dnia miesiąca tego ze zmierzchem, od wieczora do wieczora będziecie obchodzili odpoczynek [dzień, świąteczny odpoczynku] wasz”. (33) Wiekuisty rzekł do Mojżesza, mówiąc: (34) „Rzeknij do Synów Izraela, mówiąc: „Piętnastego dnia tegoż miesiąca siódmego – święto Szałasów [sukkot] przez siedem dni dla Wiekuistego. (35) Pierwszego dnia zebranie święte: żadnej pracy uciążliwej nie wykonywujcie. (36) Przez [wszystkie] siedem dni będziecie składać ofiarę: ogniową Wiekuistemu, ósmego dnia zaś miewajcie [również] zebranie święte i składajcie ofiarę ogniową Wiekuistemu, dzień to bowiem służby Bożej, żadnej pracy uciążliwej nie wykonywujcie. (37) Te są oto święta Wiekuistego, na które będziecie zwoływać zebranie święte, ażeby składać ofiarę ogniową Wiekuistemu: całopalną, oraz śniedną, ofiarę zarzynaną i zalewkę: dnia każdego, – co należy doń, (38)oprócz sobót Wiekuistego, oprócz darów waszych, oprócz wszelkich ślubowań waszych i też oprócz wszelkich dobrowolnych darów waszych, które będziecie oddawali Wiekuistemu. (39) Wszelako piętnastego dnia tegoż miesiąca siódmego; zebrawszy plon Kraju obchodźcie święto Wiekuistego przez dni siedem: dnia pierwszego odpoczynek i dnia ósmego odpoczynek. (40) Weźmiecie sobie dnia pierwszego owoc z drzewa okazałego [hadar], gałązki drzew palmowych, gałąź drzewa rozłożystego, oraz wierzbiny przyrzeczne i będziecie się radować przed Bogiem waszym Wiekuistym przez dni siedem. (41) Będziecie uroczyście obchodzili święto to, jako Święto dla Wiekuistego przez siedem dni w roku, – przepis to wieczysty w pokoleniach waszych, – w siódmym miesiącu uroczyście obchodźcie je. (42) W szałasach będziecie przebywać przez dni siedem: wszyscy urodzeni w Izraelu niech w szałasach przebywają, (43) ażeby wiedziały pokolenia wasze, iż w szałasach sadowiłem Synów Izraela, gdy wywiodłem [na wolność] ich z Kraju Egipskiego. Ja jestem Bogiem waszym Wiekuistym”. (44) I Mojżesz ogłosił święta Wiekuistego Synom Izraela.


Przekłady Izaaka Cylkowa (1883/1914)

Kpł 23:1-44 cyl
(1) I rzekł Wiekuisty do Mojżesza, tak: (2) „Oświadcz synom Israela a powiedz im: uroczystości Wiekuistego, w których obwieszczać będziecie zgromadzenia świąteczne - oto uroczystości Moje: (3) Sześć dni będzie wykonywana robota, a dnia siódmego - Sabbat, wielki odpoczynek, - zgromadzenie świąteczne, żadnej roboty nie wykonywajcie; Sabbat to Wiekuistego we wszystkich siedzibach waszych. (4) Oto uroczystości Wiekuistego, zgromadzenia świąteczne, które obwieszczać macie w czasie swoim. (5) Miesiąca pierwszego, czternastego tegoż miesiąca, ku wieczorowi: Pesach Wiekuistemu. (6) A piętnastego dnia tegoż miesiąca święto przaśników Wiekuistemu. Przez siedm dni przaśniki jadać będziecie. (7) Dnia pierwszego zgromadzenie świąteczne będzie u was; żadnej pracy uciążliwej nie wykonywajcie. (8) A składajcie ofiary ogniowe Wiekuistemu przez siedm dni; siódmego zaś dnia - zgromadzenie świąteczne; żadnej pracy uciążliwej nie wykonywajcie!” (9) I rzekł Wiekuisty do Mojżesza, tak: (10) „Oświadcz synom Israela a powiedz im: Gdy wnijdziecie do ziemi, którą oddaję wam, a zżynać będziecie użątek jej; przyniesiecie tedy snop z pierwocin użątku waszego do kapłana; (11)I przedstawi on snop przed obliczem Wiekuistego, aby uzyskać dla was upodobanie; nazajutrz po święcie przedstawi go kapłan. (12) Wy zaś przygotujecie w dzień przedstawienia przez was snopu, jagnię zdrowe, roczne, na całopalenie Wiekuistemu. (13) A przytem - ofiary jego śniednej, - dwie dziesiąte efy przedniej mąki, zaczynionej oliwą, na ofiarę ogniową Wiekuistemu, na woń przyjemną, a zalewki do niego, - wina czwartą część hinu. (14) A żadnego chleba, prażonych ziarn, i świeżych kłosów nie będziecie jadali, aż po sam dzień, w którym przyniesiecie ofiarę Bogu waszemu: ustawa to wieczna w pokoleniach waszych, we wszystkich siedzibach waszych. (15) I liczyć sobie będziecie od drugiego dnia święta, - od dnia, któregoście przynieśli snop przedstawienia, siedm tygodni - pełnych być powinno. (16)Aż do dnia następującego po siódmym tygodniu odliczycie pięćdziesiąt dni, a wtedy złożycie ofiarę śniedną nową Wiekuistemu. (17) Z siedzib waszych przyniesiecie dwa chleby przedstawienia; z dwóch dziesiątych efy przedniej mąki będą; z zakisem upieczone być powinny: pierwociny to Wiekuistemu. (18)A przyniesiecie z tym chlebem siedm jagniąt zdrowych, rocznych, i cielca jednego, i baranów dwa; będą one całopaleniem Wiekuistemu, wraz z ofiarą ich śniedną i zalewkami ich, - ofiarą ogniową na woń przyjemną Wiekuistemu. (19) Przygotujecie też kozła jednego na ofiarę zagrzeszną i dwa jagnięta roczne na ofiarę opłatną. (20) I przedstawi je kapłan wraz z chlebami pierwocin, jako przedstawienie przed Wiekuistym, razem z dwoma jagniętami: poświęconem to będzie Wiekuistemu dla kapłana. (21)I ogłosicie dnia tego, aby zgromadzenie świąteczne było u was; żadnej roboty uciążliwej nie wykonywajcie: ustawa to wieczna we wszystkich siedzibach waszych, w pokoleniach waszych. (22) A gdy zżynać będziecie użątek ziemi waszej, do skrajów pola twojego nie wyżynaj, a pokłosia żniwa twego nie podbieraj, ubogiemu i cudzoziemcowi zostaw je: Jam Wiekuisty, Bóg wasz!” (23) I rzekł Wiekuisty do Mojżesza, tak: (24) „Oświadcz synom Israela i powiedz: miesiąca siódmego, pierwszego tegoż miesiąca, będzie u was święto uroczyste, przypominanie trąbą, zgromadzenie świąteczne: (25) Żadnej roboty uciążliwej nie wykonywajcie, a składajcie ofiarę ogniową Wiekuistemu.” (26) Rzekł też Wiekuisty do Mojżesza, tak: (27) „Dziesiątego wszakże tegoż miesiąca siódmego, - dzień przebaczenia: zgromadzenie świąteczne będzie u was; a będziecie udręczali dusze wasze i złożycie ofiarę ogniową Wiekuistemu. (28)A żadnej roboty wykonywać nie będziecie w tenże dzień; bo dzień to przebaczenia, aby uzyskać przebaczenie dla was, przed obliczem Wiekuistego, Boga waszego! (29) A wszelka dusza, któraby nie udręczała się dnia tego, wytrąconą niechaj będzie z ludu swojego. (30) Wszelka też dusza, któraby wykonała jakąkolwiek robotę w tenże dzień, wytrącę duszę tę z pośród ludu jej. (31) Żadnej roboty nie wykonywajcie: ustawa to wieczna w pokoleniach waszych, we wszystkich siedzibach waszych. (32) Sabbat - wielki odpoczynek to u was, i udręczać będziecie dusze wasze: dziewiątego tegoż miesiąca wieczorem; od wieczora do wieczora święcić będziecie Sabbat wasz!” (33) I rzekł Wiekuisty do Mojżesza, tak: (34)Oświadcz synom Israela i powiedz: od piętnastego dnia tegoż miesiąca siódmego, - święto szałasów - przez siedm dni, Wiekuistemu. (35) Dnia pierwszego - zgromadzenie świąteczne; żadnej roboty uciążliwej wykonywać nie będziecie. (36) Przez siedm dni składać będziecie ogniowe ofiary Wiekuistemu; dnia ósmego - zgromadzenie świąteczne będzie u was, i złożycie ofiarę ogniową Wiekuistemu, świętowanie to, - żadnej roboty uciążliwej nie wykonacie. (37) Oto uroczystości Wiekuistego, w których obwieszczać będziecie zgromadzenia świąteczne, ażeby składać ofiary ogniowe Wiekuistemu: całopalenia i ofiary śniedne, ofiary bite i zalewki, każdą w dzień swój. (38) Oprócz sabbatów Wiekuistego, i oprócz darów waszych, i oprócz wszystkich objat waszych i oprócz wszystkich dobrowolnych podarków waszych, które składać będziecie Wiekuistemu. (39) Wszakże piętnastego dnia miesiąca siódmego, gdy zbierzecie plon ziemi, obchodzić wam uroczystość Wiekuistemu przez siedm dni: dnia pierwszego święto uroczyste, i dnia ósmego święto uroczyste. (40) I weźmiecie sobie dnia pierwszego owoc drzewa hadar, pąki palmowe, gałązki drzewa rozłożystego i wierzbiny porzeczne, i weselcie się przed Wiekuistym, Bogiem waszym, przez siedm dni. (41) I tak obchodzić wam to święto Wiekuistego przez siedm dni do roku: ustawa to wieczna w pokoleniach waszych. Miesiąca siódmego obchodzić je będziecie. (42) W szałasach mieszkać będziecie przez siedm dni; każdy krajowiec w Israelu mieszkać będzie w szałasach. (43) Aby wiedziały pokolenia wasze, że w szałasach osadziłem synów Israela, gdym wywiódł ich z ziemi Micraim - Ja Wiekuisty, Bóg wasz!” (44) I wygłosił Mojżesz uroczystości Wiekuistego synom Israela.

 

Kategorie: _blog, biblia / studium, teologia / biblia / studia, biblia


Słowa kluczowe: święta pana, pesach, przaśniki, dzień pojednania, święto szałasów, święto jom kippur, jezus, pascha, święta pańskie, kpł23


Galeria plików multimedialnych


Pliki


Komentarze: (1)

ziutecky@gmail.com, April 5, 2020 23:35 Skomentuj komentarz


Może nie miałeś czasu - ale z po przeczytaniu tych notatek widzę bałagan z datami. Wykluczenia szabatu itp. A wszystko tak jak mówiłem z na początku spotkania z powodu braku podstaw kalendarza żydowskiego :)

W skrócie: szabaty są ZAWSZE 8,15,22,29 dnia miesiąca. 1 dzień miesiąca NIE JEST "niedzielą", czy "poniedziałkiem" - to święto. Czyli miesiąc wygląda tak:

1 dzień miesiąca, 6 dni+szabat, 6 dni+szabat, 6 dni+szabat, 6 dni+szabat   -> oraz brak (i/lub), 1 (i/lub) 2 dzień tygodnia w zależności, czy już mamy czy jeszcze nie pełnię księżyca. Bo miesiąc księżycowy to 29,5 dnia. Gdy przed przesileniem wiosennym "zmieści się" miesiąc, to dodawali 13 miesiąc.

Tyle w skrócie.

Skomentuj notkę
1 marca 2018 (czwartek), 09:24:24

ICOM-E92d - kupiłem sobie nowość, z przez 9 lat

No i mam, ale teraz muszę opanować używanie, bo menu jest skomplikowane. Mało używany, 1100zł, czyli rynkowo bo nówka to 2000zl.

klawisze IC-E92D

W załącznikach instrukcja i obrazek:

ICOM IC-E92D

Opis ze strony polskiego dystrybutora

Icom z dumą przedstawił debiut wodoszczelnego duobandera IC-E92D. Jest to udoskonalona wersja radiotelefonu IC-E91 z wodoszczelnością klasy IPX7.
W połączeniu z opcjonalnym mikrofonogłośnikiem HM-175GPS IC-E92D pozwala na raportowanie pozycji poprzez system GPS

IC-E92D oraz HM-175GPS są skierowane do entuzjastów technologii D-Star, radioamatorów pracujących w terenie, oraz organizacji chcących wykorzystywać system GPS.
 

icom_e92d
D-Star jest protokołem cyfrowego przesyłu dźwięku oraz danych, opracowanym przez Japan Amateur Radio League.

  • Wodoszczelność klasy IPX7
  • Opcjonalny mikrofonogłośnik HM-175GPS z systemem GPS
  • 4-stopniowy wybór mocy nadawania
  • Szerokopasmowy odbiornik z funkcja Dualwatch
  • Duży, przejrzysty wyświetlacz
  • 1304 kanały pamięci
  • nawigacja menu klawiaturą
  • Wbudowany rekorder dźwięku i automatyczna odpowiedź
  • Opcjonalnie możliwość zdalnej kontroli poprzez PC

Specyfikacja

Zakres częstotliwośći:

  • TX 144-146 MHz 430-440 MHz
  • RX 0.495 ~ 999.990 MHz

Tryby: FM, DV, AM (tylko odbiór)

  • Ilość kanałów: 1304
  • Temperatura działania: -10°C ~ +60°C
  • Impedancja anteny: 50 Ohm (SMA)
  • Napięcie zasilania: 7.4VDC z akumulatora

Pobór prądu:

  • TX
    • VHF 2.0A (5.0W)
    • UHF 2.1A (5.0W)
  • RX 220mA (vol. max)
    • 36mA (spoczynek)

Odstęp międzykanałowy (kHz): 5/6.25/8.33/9/10/12.5/15/20/25/30/50/100/200
Stabilizacja częstotliości: ±2.5 ppm
Wymiary: 58.4 x 112 x 34.2 mm
Waga: 300 gr. z akumulatorem

Transmisje:
System modulacji:

  • FM: modulacja zmiennej reaktancji
  • DV: GMSK
  • tryb transmisji: F2D, F3E, F7W (D-Star)
  • Emisje niepożądane:: < -60dB

Max. dewiacja częstotliwości:

  • ± 5kHz (wide)
  • ± 2.5kHz (narrow)

Impedancja mikrofonu : 2k Ohm

  • Max. moc wyjściowa: VHF/UHF 5/2.5/0.5/0.1W


Odbiornik

Typ odbiornika:

  • Superheterodyna z podwójną przemianą
  • Superheterodyna z potrójną przemianą (FM-W)


Czułość: FM (12dB SINAD)

  • 1.625-29.995 - 0.4 μV
  • 30.000-117.995 -0.25 μV
  • 118.000-173.995 - 0.18 μV
  • 174.000-349.995 - 0.32 μV
  • 350.000-469.995 - 0.22 μV
  • 470.000-599.995 - 0.32 μV
  • 600.000-999.990 - 0.56 μV

FM-W (12dB SINAD)

  • 76.000-108.000 -1 μV
  • 175.000-221.995 - 1,8 μV
  • 470.000-770.000 - 2.5μV
  • AM (10dB S/N)
  • 0.495-4.995 - 1.3 μV
  • 5.000-29.995 - 0,56 μV
  • 118.000-136.000 - 0,5 μV
  • 222.000-246.995 - 0,79 μV
  • 247.000-329.995 - 1 μV
  • DV (BER 1%)
  • Pasmo amatorskie 0.22 μV

Czułość squelch:

  • -17dB in VHF (at threshold)
  • -16dB in UHF (at threshold)

Selektywność:

  • AM/FM > 50 dB
  • DV/FM-N > 45 dB
  • FM-W > 300 kHz/-3dB
  • < 700 kHz/-20 dB

Moc audio: 0.20W przy 8 Ohm (z 10% d.a.t.)
Częstotliwość F.I.:

  • 1^ 61.65 MHz
  • 59.25 MHz
  • 46.35 MHz
  • 2^ 450 kHz
  • 13.35 MHz (FM-W only)
  • 3^ 1.95 MHz (FM-W only)

 

 


Kategorie: sp9awx, _blog


Słowa kluczowe: ICOM-92d, ukf, sp9awx


Pliki


Komentarze: (1)

wojtek, March 1, 2018 18:59 Skomentuj komentarz


Czym się różni ic-92ad od ic-e92d?

Skomentuj notkę
1 marca 2018 (czwartek), 12:52:52

Księga Hioba - Bóg powołuje nas do wieczności (wniosek #2)

Jednym z wniosków płynących z Księgi Hioba jest to, że Bóg powołał człowieka do wieczności. Dziś, w przesiąkniętym materializmem świecie jest to niewiarygodne, w czasach Hioba było oczywiste - tak oczywiste, że autor tej księgi, opisując rodzinę i majętność Hioba nawet nie skomentował faktu, że coś ta arytmetyka się nie zgadza. Dziś umyka nam to, czytając tego nie widzimy - na szczęście są rabini, który pamiętają, i mogą nam tą naukę wyłożyć. Wyłożyć to, że Bóg powołał nas do życia wiecznego, i dla Hioba była to oczywistość.

Spróbujmy to też zobaczyć:

#1. Wypowiedź Hioba

Tu rozdział 14 poematu, w którym Hiob rozważa kwestie życia.

(Hiob 14:1) Dni człowieka zrodzonego z kobiety są krótkie i pełne niepokoju. (2) Zakwita on jak kwiat — i więdnie, umyka jak cień — nie trwa długo. (3) Właśnie na takiego kierujesz spojrzenie i takiego pozywasz na sąd. (...) (10) Tymczasem człowiek, gdy umiera, to na dobre; kiedy zgaśnie, to gdzie się podziewa? (11)Jak wód ubywa w jeziorze, jak rzeka opada i wysycha, (12) tak człowiek, gdy legnie, nie wstanie, nie obudzi się, póki trwać będą niebiosa — nie powstanie ze snu.

(13) Obyś tak mnie skrył w świecie zmarłych, schował mnie, aż ustanie Twój gniew, wyznaczył mi granicę — lecz potem wspomniał o mnie!

(14) Bo człowiek, gdy umrze, czy ożyje? Będę czekał po wszystkie dni mego znoju, aż przyjdzie kolej na mnie.

(15) Będziesz wołał, a ja ci odpowiem, zatęsknisz za tworem swych rąk.

 

Mając świadomość swojej grzeszności (19:16-17) i śmieci jako jej konsekwencji (19:14) Hiob spokojnie zwraca się do Boga słowami:

(19:25) Bo ja wiem, że Odkupiciel mój żyje i że jako ostatni nad prochem powstanie.
(26) Gdy na mej skórze już dopełni się zniszczenie, wolny od ciała będę oglądał Boga.
(27) Zobaczę Go sam, osobiście, moje oczy, niczyje inne — moje jestestwo już tęskni za tą chwilą!

Co? Nic - po prostu Hiob wierzy w wieczność. Wierzył w zmartwychwstanie, bo (wbrew temu, co nauczają niektórzy o niebie) wieczność będziemy spędzać w swych nowych, uwielbionych ciałach (Fil 3:21), podobnych do ciała Pana Jezusa.

Przy okazji wychodzi, że ta nadzieja Hioba na zmartwychwstanie zakładała, że zmartwychwstanie gdy przeminą niebiosa "człowiek, gdy legnie, nie wstanie, nie obudzi się, póki trwać będą niebiosa". To by się zgadzało - wszak Hiob przechodzi w wieczność, gdyż jego imię jest zapisane w Księdze Żywota. Ale muszę to jeszcze dobadać.

#2. Arytmetyka spisu inwentarza

Co było na początku, przed wydarzeniami:

(Hiob 1:1) W ziemi Us był pewien człowiek. Miał na imię Job. Był on nienaganny i prawy. Żył w bojaźni Bożej i stronił od zła. (2) Urodziło mu się siedmiu synów i trzy córki. (3) Na jego dobytek składało się siedem tysięcy owiec i trzy tysiące wielbłądów, pięćset par bydląt zaprzęgowych i pięćset oślic. Ponadto miał bardzo liczną służbę. Był to człowiek najznakomitszy ze wszystkich ludzi Wschodu.

A co było potem:

(Hiob 42:10) PAN przywrócił też Jobowi powodzenie, gdy wstawiał się on za swoimi przyjaciółmi. PAN też dwukrotnie pomnożył wszystko, co Job posiadał. (...) (12) PAN natomiast błogosławił późniejsze lata Joba bardziej niż wcześniejsze. Posiadał on czternaście tysięcy owiec, sześć tysięcy wielbłądów, tysiąc par bydląt zaprzęgowych i tysiąc oślic.

(13) Urodziło mu się też siedmiu synów i trzy córki. (14) Pierwszej z nich dał na imię Jemima, drugiej Kesja, a trzeciej Keren-Hapuk. (15)Kobiet tak pięknych jak córki Joba nie było w całym kraju. Ojciec wyznaczył im też własność dziedziczną pomiędzy ich braćmi.

Tabelka ze spisem
Rodzina i dobytek Hioba Przed chorobą W trakcie choroby Po chorobie W wieczności
Owiec 7000 14000  
Wielbłądów 3000  0 6000   
Bydląt zaprzęgowych 500 par  1000 par  
Oślic  500  1000  
Córek 0 (?)  3 (?) 3+3 =  6 
Synów 0 (?)  7 (?) 7+7 = 14 
Żony 1 1  1 1 (?)  

#3. Analiza danych

  • Miał 3 córki i 7 synów, zginęły. Bóg obiecał, że wszystko mu pomnoży dwukrotnie. Urodziły się mu 3 córki i 7 synów. Albo (#1) Bóg nie jest wierny, (#2) Bóg jest słaby w arytmetyce, albo (i to jest ważne #3) 7+3 + 7+3 = 20 i tyle dzieci Hioba żyje, choć w przeciwieństwie do owiec 7+3 już funkcjonują w wieczności.
  • Bonus. W przypadku córek napisane jest, że „Kobiet tak pięknych jak córki Joba nie było w całym kraju” (Hob42:15).
  • O żonie (nawiasem mówiąc głupiej - patrz Hiob 2:9 nie będę się wypowiadał. Nie wiem jak to jest z żonami w wieczności. Ale musiała mieć z tym Hiobem swoje przejścia, skoro urodziwszy mu 10 dzieci, przeszła jakoś przez jego choroby i cierpienia aby potem urodzić mu jeszcze 10.

#4. Wnioski:

  • Kluczowe zdanie Hioba: "wiedziałem o Tobie tylko ze słyszenia, ale teraz zobaczyłem Cię twarzą w twarz" a więc cały proces, przez który przeszedł, a którego inicjatorem i kontrolerem był Bóg (a nie szatan) miał sens. Proces ten uczynił z człowieka religijnego człowieka wiary.
  • Hiob był pewien życia w wieczności i tą wiarę Bóg mu wynagrodził, gdyż Hiob ma dwa razy więcej synów i córek. Owiec (7 tys. -> 14 tys.) i wielbłądów miał dwa razy więcej już, i tylko tu na ziemi ale dzieci ma i będzie miał wiecznie (7+3+7+3). Bóg powołuje ludzi do życia wiecznego!

#5. Dodatki:

  • Streszczenie księgi Hioba zapisał apostoł Paweł w Liście do Rzymian, w rozdziale 8, w wersecie 28 gdzie czytamy: Wiemy, że kochającym Boga, to jest tym, którzy są powołani zgodnie z Jego planem, wszystko służy ku dobremu.
  • I jeszcze rabbi Abraham Heschel: "Wiara taka, jak wiara Hioba nie moze byc wstrzasnieta, poniewaz jest ona rezultatem przezytego wstrząsu".
  • Tu większy kawałek z rozdziału 14 poematu, w którym Hiob rozważa kwestie życia.

    (Hiob 14:1) Dni człowieka zrodzonego z kobiety są krótkie i pełne niepokoju. (2) Zakwita on jak kwiat — i więdnie, umyka jak cień — nie trwa długo.
    (3) Właśnie na takiego kierujesz spojrzenie i takiego pozywasz na sąd. (4) A czy nieczysty może stać się czysty? Nie ma takich! (5) Tak, określasz, ile człowiek ma żyć, ustalasz liczbę jego miesięcy, stawiasz granicę, której nie przekroczy. (6) Skoro tak, to nie wpatruj się w niego, daj mu spokój, niech jak najemnik pocieszy się końcem dnia.

    (7) Dla drzewa jest przynajmniej nadzieja. Gdy je zetną, odrasta, znowu wypuszcza pęd. (8)Jego korzeń starzeje się w ziemi, w prochu obumiera jego pień, (9) lecz gdy poczuje wilgoć, kiełkuje, strzela gałązką niczym świeża sadzonka.

    (10) Tymczasem człowiek, gdy umiera, to na dobre; kiedy zgaśnie, to gdzie się podziewa? (11)Jak wód ubywa w jeziorze, jak rzeka opada i wysycha, (12) tak człowiek, gdy legnie, nie wstanie, nie obudzi się, póki trwać będą niebiosa — nie powstanie ze snu.

    (13) Obyś tak mnie skrył w świecie zmarłych, schował mnie, aż ustanie Twój gniew, wyznaczył mi granicę — lecz potem wspomniał o mnie!

    (14) Bo człowiek, gdy umrze, czy ożyje? Będę czekał po wszystkie dni mego znoju, aż przyjdzie kolej na mnie.

    (15) Będziesz wołał, a ja ci odpowiem, zatęsknisz za tworem swych rąk.

    (16) Tak! Teraz liczysz moje kroki, pilnujesz mojego grzechu. (17) Moja nieprawość zapieczętowana w sakiewce, zabezpieczyłeś moją winę.

    (18) Oto jak góra pada i kruszeje, jak skała przesuwana jest z miejsca, (19) jak woda gładzi kamienie, a ulewa spłukuje proch ziemi, tak Ty, Panie, niweczysz nadzieję człowieka. (20) Pokonujesz go na zawsze — i odchodzi; odmieniasz jego oblicze — i odprawiasz. (21) Jego dzieci doznają szacunku, a on już o tym nie wie. Jego dzieci tracą znaczenie, a do niego to nie dociera. (22) Czuje ból, dopóki ma ciało, i dopóki ma duszę — płacze.

     


Kategorie: teologia/biblia/studia, biblia, biblia / studium, _blog


Słowa kluczowe: hiob, job, bibla, księga hioba, wieczność


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 marca 2018 (czwartek), 12:52:52

Księga Hioba - Bóg objawia swą chwałę (wniosek #3)

Kiedyś obiecałem sobie, że przeanalizuję pytania zawarte w rozdziałach 38-41. Dlaczego? Bo w nich Bóg objawia swoją chwałę Hiobowi, Hiob nie ma nic do powiedzenia, za to w pytaniach jest całkiem sporo dawka wiedzy.

Obiecałem sobie i zacząłem - w ten sposób, że skopiowałem w tabelkę, i sobie czytając komentuję.


 

Tabelka

??? Człowiek jest stworzony później, gdy ziemia już była posadowiona.

Treść Analiza

(38:3) Przepasz jak mężczyzna swe biodra! Będę cię pytał, a ty Mnie pouczysz.

 

 (4) Gdzie byłeś, gdy posadawiałem ziemię? Powiedz, jeśli to wiesz i rozumiesz. 

 

(5) Kto wyznaczył jej rozmiary? Czy wiesz? Albo kto rozciągnął nad nią sznur mierniczy?

W analizie wymiarów i rozmiarów jako ludzie jesteśmy słabi.
(6) Na czym osadzone są jej podstawy, albo kto położył jej kamień węgielny, (7) gdy chórem śpiewały gwiazdy poranne, a aniołowie Boży wznosili radosne okrzyki?

O grawitacji też niewiele wiemy, podobnie jak o gwiazdach i aniołach.

 (8) Kto osłonił morze przy jego narodzinach, gdy burząc się, wychodziło z łona, (9) gdy obłok uczyniłem jego szatą, a ciężką chmurę becikiem, (10) gdy wyznaczyłem mu moją granicę, gdy założyłem zawory oraz bramy (11) i powiedziałem: Dotąd dojdziesz — i nie dalej! I tu zatrzymasz swoje dumne fale!  
 (12) Czy odkąd żyjesz, obudziłeś poranek? Czy zorzy wskazałeś jej miejsce, (13) tak by objęła krańce ziemi, z której bezbożni zostaną strząśnięci? (14) By ziemia nabrała kształtów jak glina pod pieczęcią, zaczęła mienić się jak odzienie, (15) by w końcu bezbożnym odebrano światło i ich dumnie wzniesione ramiona utrącono?

z krańców ziemi bezbożni zostaną strząśnięci? #płaska ziemia.? Nie - to może być przecież wielowymiarowe i pewnie tak należy to rozumieć. #przestrzeń.

(16) Czy dotarłeś aż do źródeł morza i przechadzałeś się po dnie morskiej toni? morze
(17) Czy otworzyły się przed tobą bramy śmierci i czy widziałeś bramy jej cienia? biologiczne czy metafizyczne te rozważania?
(18) Czy poznałeś rozmiary ziemi? Powiedz, jeżeli wiesz to wszystko!  
(19) Którędy prowadzi droga tam, gdzie mieszka światło? A ciemność? Gdzie jest jej mieszkanie, (20) tak byś mógł ją zawrzeć w jej granicach i był świadom ścieżek do jej domu?  
(21) Oczywiście wiesz o tym! Wtedy cię urodzono! Żyjesz od niepamiętnych czasów! Czy to mowa o granicach poznania czasu? A może o tym, że nie ma granic skoro od niepamiętnych czyli dawnych czasów?
(22) Czy dotarłeś aż do skarbnic śniegu? I czy widziałeś skarbnice gradu, (23)który przechowuję na czas ucisku, na dzień walki i bitwy?  
(24) Którędy prowadzi droga tam, gdzie dzieli się światłość, i skąd wypuszcza się na ziemię wiatr wschodni? (25) Kto wyrąbał koryto ulewie i drogę trzaskom gromów, (26) by nawodnić ziemię bezludną, niezamieszkaną pustynię, (27) by nawodnić nieużytki i ugory i zazielenić je dywanem trawy?  
(28) Czy deszcz ma ojca? Kto zrodził krople rosy? (29) Z czyjego łona pochodzi lód? I kto zrodził szron niebios? (30) Wody twardnieją jak kamień, a powierzchnia głębin wód tężeje!  
(31) Czy wiesz, jak połączyć Plejady lub rozluźnić więzy Oriona? #astronomia
(32) Czy umiesz we właściwym czasie wyprowadzać konstelacje lub pokierować Niedźwiedzicą z jej młodymi? #astronomia
(33) Czy znasz porządek niebios? Czy ustanowiłeś ich władzę na ziemi? #astronomia
(34) Czy możesz podnieść swój głos ku obłokom i sprowadzić na siebie masy wód? (35) Czy możesz puścić błyskawice, tak by wyruszyły i powiedziały: Jesteśmy na twoje rozkazy!?  
(36) Kto w najdalszych głębiach umieścił mądrość lub dał bystrość rozumowi? (37) Kto potrafi w mądrości przeliczyć obłoki i kto zdoła uchylić łagwi z wodą niebios, (38) gdy proch ziemi zbija się w twardą masę, a bryły przylegają do siebie?  
(39) Czy polujesz na łup dla lwicy i zaspokajasz pragnienie lwiąt, (40) gdy kulą się na legowiskach lub siedzą w gąszczu na czatach? #zoologia
(41) Kto przygotowuje krukowi pokarm, gdy jego pisklęta wołają do Boga albo tułają się bez pożywienia?" #zoologia
   
 (1) Czy znasz porę, gdy rodzą kozice górskie? Czy pilnujesz czasu rodzenia łań? (2) Czy ty wyliczasz miesiące ich ciąży i ustalasz im datę porodu? (3) Same przykucają, wydają na świat potomstwo i pozbywają się swoich bólów. (4) Ich młode wzmacniają się, rosną na otwartych przestrzeniach, potem odchodzą i już do nich nie wracają.  kozica, łania
(5) Kto wypuścił dzikiego osła i kto rozwiązał jego pęta — (6) tego, któremu step przeznaczyłem na dom i słone miejsca na mieszkanie? (7) Kpi sobie ze zgiełku miasta, nie słyszy komend poganiacza. (8) Przemierza góry za paszą, tam szuka sobie zieleni. Dziki osioł, onagier
(9) Czy zechce służyć ci bawół, czy przenocuje u twego żłobu? (10) Czy przywiążesz go sznurem do pługa? Czy zabronuje za tobą zagony? (11) Czy zdasz się na jego siłę i zechcesz mu powierzyć plony? (12)Czy zaufasz, że zwiezie twe snopy, że dostarczy je na klepisko? Bawół
(13) Skrzydła strusicy trzepoczą, lecz czy to skrzydła i pióra bociana? (14) Bo na ziemi znosi swe jaja i wygrzewa je w piasku, (15) zapomina, że je może zgnieść nogą lub że zdeptać je może zwierzyna. (16) Twardo postępuje z młodymi, jakby nie należały do niej, nie boi się, że jej trud był daremny, (17) gdyż Bóg pozbawił ją takiej mądrości i ograniczył jej rozum. (18) Za to, gdy podniesie się do ucieczki, szydzi z konia wraz z jego jeźdźcem! struś pędziwiatr o małym rozumku
(19)Czy to ty dajesz koniowi siłę? Czy odziewasz w grzywę jego kark? (20) Czy na twój rozkaz skacze jak szarańcza? Siła jego rżenia budzi respekt! (21) Drze kopytami ziemię, cieszy się swoją siłą, wybiega na spotkanie oręża! (22) Drwi z trwogi, nie ma w nim lęku, nie ustępuje przed mieczem. (23) Kołczan na nim chrzęści, błyszczy oszczep i dzida. (24) Z tętentem i w podnieceniu pochłania odległości, a na głos trąby nie ustoi spokojnie. (25) Ledwie zatrąbią, rży głośno, z oddali wyczuwa bitwę, rozkazy wodzów i sygnał do walki. koń, koń bojowy, bitwa
 (26) Czy mocą twojego rozumu wzlatuje jastrząb i chwyta w skrzydła wiatr południowy? jastrząb
 (27) Czy na twój rozkaz wznosi się orzeł i zakłada swe gniazdo wysoko? (28) Mieszka na skale i tam nocuje — na iglicach i graniach skalnych. (29) Stamtąd wypatruje żeru, sięga wzrokiem daleko.  orzeł
(30) Jego młode chciwie piją krew, zjawia się wszędzie, gdzie padają zabici.  dalej orzeł, ale nawiązanie do bitwy, która była przy koniu
   
(1) Następnie PAN skierował do Joba te słowa: narracja
(2) Czy korektor Wszechmocnego chce spierać się dalej? Niech oskarżyciel Boga odpowie! (3) Wtedy Job odezwał się do PANA: (4) Cóż Ci odpowiem? Przecież jestem niczym. Swoją rękę kładę na ustach. (5) Raz powiedziałem i już się nie odezwę, przemówiłem po raz drugi — i już nie powtórzę. (6) Wtedy PAN odpowiedział Jobowi wśród burzy: (7) Przepasz jak mężczyzna swe biodra. Będę ci zadawał pytania, a ty Mnie pouczysz!  
(8) Czy rzeczywiście chcesz podważać mój sąd, przeczyć Mi, by wykazać swą rację? (9) Czy masz taką siłę jak Bóg i możesz głosem zagrzmieć jak On? (10) Jeśli tak, to okaż swą wielkość i wspaniałość, zalśnij blaskiem i majestatem! (11) Wylej swój wezbrany gniew, zauważ każdego pysznego i poniż go! (12)Przyjrzyj się każdemu z nich i utrąć go, zdepcz bezbożnych tam, gdzie się panoszą! (13) Pogrzeb ich wszystkich w prochu, ukryj ich oblicza przed wzrokiem! (14) Wtedy i Ja ci przyznam, że twoja prawica jest w stanie cię wybawić.  
(15) Spójrz na bestię. Stworzyłem ją podobnie jak ciebie, a żywi się trawą niczym bydlę. (16) Zobacz jednak, jaką siłę ma w biodrach i jaką moc w swoich mięśniach! (17) Swój ogon wypręża jak cedr, ścięgna ud ma mocno splecione, (18) kości jak rury miedziane, a członki jak drągi żelazne. (19) Jest jednym z najciekawszych Bożych dzieł, jej Stwórca wyciągnął do niej miecz. (20) Tak, góry dostarczają jej paszy, miejsca, gdzie hasa zwierzyna. (21) Wyleguje się pod krzewami lotosu, w ukryciu trzciny i bagna. (22) Lotos osłania ją cieniem, otaczają ją nadrzeczne wierzby. (23) Nie płoszy jej wzburzona rzeka; zachowuje spokój, choćby Jordan wpadł jej w paszczę. (24) Nie daje się jej łatwo złapać, trudno jej nozdrza przekłuć chwytakiem! #dinozaur.

(25) Albo czy wyciągniesz hakiem Lewiatana? Czy sznurem związałbyś mu język? (26) Czy przewlekłbyś mu linę przez nozdrza albo czy szczęki przebiłbyś ościeniem? (27) Czy korzyłby się on przed tobą w licznych prośbach lub przemawiał do ciebie uprzejmie? (28) Czy zawarłby z tobą przymierze, aby być twoim sługą na zawsze? (29) Czy możesz pobawić się z nim jak z ptaszkiem lub uwiązać go niczym zabawkę dla swych córek? (30) Czy handlują nim cechy rybackie? Czy sprzedają go między kupców? (31) Czy grotem podziurawisz mu skórę lub harpunem rybackim głowę? (32) Połóż tylko na nim swą dłoń! Chwila walki — i kolejnej nie będzie.

(1) Łudzi się, kto ma nadzieję go schwytać! Sam jego widok już zwala z nóg. (2) Trudno znaleźć śmiałka, który by chciał go podrażnić, a cóż dopiero kogoś, kto chciałby mierzyć się ze Mną!

lewiatan, cech rybacki
   
(3)Kto przeciw Mnie wystąpi, abym mu dał odprawę? Pod całym niebem nie ma takiego!  
(4) Powiem jeszcze jednak o jego wyglądzie, o jego wielkiej sile i przepięknych kształtach. (5) Kto odkryje wierzch jego zbroi? Kto zechce podejść do podwójnej kolczugi? (6) Kto by chciał otworzyć wrota jego paszczy? Przecież spomiędzy jego kłów wionie grozą! (7) A jego grzbiet to rzędy tarcz, złączone ze sobą na kamień. (8) Jedna przylega do drugiej, nie przejdzie między nimi powietrze. (9) Jedna z drugą jest spojona, zwierają się i nie dzielą. (10) Swoim parskaniem rzuca błyski światła, a jego oczy są jak powieki zorzy. (11) Z jego paszczy buchają pochodnie i strzelają z niej iskry ognia. (12) Z jego nozdrzy dobywa się dym jak z garnka, który paruje, lub z kotła. (13) Jego oddech rozpala węgle, z jego paszczy wychodzi płomień. (14) W jego karku spoczywa siła, a przed nim ludzie zataczają się w trwodze. (15) Fałdy jego cielska łączą się ze sobą, są na nim jakby odlane, nieruchome. (16) Jego klatka jest twarda jak skała, przypomina dolny kamień młyński. (17) Gdy się ruszy, drżą nawet najdzielniejsi, łamią się ich szeregi, nie trafiają. (18) Nie ostanie się miecz, który go dosięga, ani dzida, ani pocisk, ani włócznia. (19) Żelazo uważa za słomę, brąz za drzewo zbutwiałe. (20) Nie płoszy go strzała z łuku, kamienie z procy to sieczka. (21) Maczugę uważa za plewę i kpi z grzechotania włóczniami. (22) Od spodu ma ostre skorupy, miażdży jak broną błoto. (23) Głębina bulgoce przy nim jak kocioł, morze burzy się niczym wrząca maź. (24) Zostawia za sobą jasny szlak, toń wygląda jak pokryta siwizną. (25) Prochu ziemi nie depcze nic podobnego — jest stworzeniem nie znającym lęku. (26) Patrzy z góry na wszystko, co wzniosłe, on, król wszystkiego, co dumne. jeszcze o dinozaurze, albo krokodylu, albo jakimś innym smoku
   
   

 ToDo:

Fajnie by było to poprawić kiedyś.

 

 

 

 


Kategorie: teologia/biblia/studia, biblia, biblia / studium, _blog, _tmp


Słowa kluczowe: hiob, job, bibla, księga hioba, chwała, objawienie


Komentarze: (1)

Gosia, August 25, 2019 23:13 Skomentuj komentarz


Tak, dopiero po tym, jak Hiob poznaje chwałę, potęgę, majestat i moc Boga - które Bóg mu pokazuje na podstawie swojego stworzenia - dopiero wtedy padają kluczowe słowa Hioba (czyli Hiob w nowy, pełniejszy sposób poznał Boga lub też Bóg mu się objawił): "Tylko ze słyszenia wiedziałem o tobie, lecz teraz moje oko ujrzało cię" (BW). Ciekawe jest to, że Bóg pokazuje Hiobowi Lewiatana czy wcześniej Behemota, nie po to, żeby Hioba przerazić stworzeniem, ale po to, żeby zwrócić Hiobowi uwagę na Stwórcę tego stworzenia (ważne w kontekście pewnych współczesnych nauczań z zakresu demonologii - #duchlewiatana etc).

Podobnie Mojżesz poznał Boga inaczej niż do tej pory, kiedy stał z ludem nad brzegiem gorzkich wód Mara.

Lud szemrał, a Mojżesz jako jedyny wołał do Boga. Lud nie otrzymał nic (oprócz uzdrowionej wody), a Mojżeszowi Bóg się objawił po raz pierwszy jako Jahwe Rapha (bom Ja, PAN, twój lekarz). Czyli mamy wybór w trudnościach: a) narzekać lub b) modlić się i wołać do Boga, a On nam się objawi w nowy sposób.

Ciekawa jest tutaj symbolika drzewa - podobno w języku hebrajskim zarówno o drzewie rosnącym, jak i o kawałku drewna mówi się tak samo (używając tego samego słowa). Tutaj drzewo wrzucone do wody można połączyć z drzewa krzyża.

Co może połączyć Hioba i Mojżesza w tamtej sytuacji?

Każdy z nich po swoich przejściach w nowy sposób poznał Boga.

Mówi się, że czasem trudności są po to, żeby zrealizowany został cel Boga, jakim jest pełniejsze poznanie Go.

Skomentuj notkę
1 marca 2018 (czwartek), 18:40:40

Księga Hioba - o co chodzi w całej księdze (wniosek #1)

#1. W księdze tej opisana jest taka zmiana

background Layer 1 składał ofiary Hiob twarzą w twarz Hiob Zrozumienie Przemyślenia stronił od zła Co zrobił Bóg Problemy religijny znający Objawienie słyszał coś o Bogu żył bogobojnie Boga zobaczył Boga

#2. Co wyczytuje z tej księgi:

  • Że inicjatorem całej tej hecy był Pan Bóg, a nie szatan. Aniołowie (w tym szatan) stawili się przez Panem i to Pan zapytał szatana, i to Pan zwrócił uwagę na Hioba.
    • (1:6) Tymczasem pewnego dnia synowie Boży przyszli, aby stawić się przed PANEM. Wśród nich przybył też szatan. (7) Skąd przybywasz? — zapytał go PAN.
      A właśnie krążyłem po ziemi — odpowiedział szatan. — Przechadzałem się to tu, to tam.
      (8) A czy zwróciłeś uwagę na mojego sługę, Joba? — zapytał dalej PAN.  (...)
      (12) Wtedy PAN powiedział do szatana: Oto wszystko, co ma, jest w twej mocy, tylko jego samego nie dotykaj!
  • Szatan był wykonawcą a nie Bóg. Ale Bóg miał kontrolę. Szatan był zainteresowanym wykonawcą, chciał bardziej zaszkodzić Hiobowi, ale Bóg miał kontrolę, i Bóg określił granice. Bo to plan Boga miał się zrealizować.
    • (2:4) A szatan odpowiedział PANU: A cóż to była za próba! Przecież przeżył! Za życie człowiek odda wszystko! (5) Spróbuj tylko wyciągnąć rękę i odebrać mu zdrowie! Zobaczymy, jak Cię będzie błogosławił!
      (6) Wtedy PAN powiedział do szatana: Oto jest w twojej mocy, tylko nie pozbawiaj go życia!
      (7) Szatan odszedł więc sprzed oblicza PANA i odebrał Jobowi zdrowie. Od stóp do głów pojawiły się na jego ciele straszne wrzody.
  • Hiob był człowiekiem religijnym. Nie znał Boga, nie znał Jego charakteru. Widać to, gdy składa ofiarę za synów na wszelki wypadek, z obawy o dzieci. Nie zna charakteru i woli Boga, za to wie o nim coś, w szczególności wie coś o ofiarach, które są mu miłe.
    • (1:4) Jego synowie mieli zwyczaj urządzania uczt. Każdy czynił to w swoim domu, w ustalonym dniu, a zapraszali na uczty także swoje trzy siostry, aby wraz z nimi jadły i piły. (5) Kiedy mijał kolejny cykl uczt, Job dokonywał poświęcenia swych dzieci. Wstawał wczesnym rankiem i za każde z nich składał całopalenia. Myślał bowiem tak: Może któreś z moich dzieci zgrzeszyło i znieważyło Boga w swym sercu? Tak postępował Job zawsze.
  • Hiob, jako człowiek religijny nie wierzy aby Bóg kontrolował sytuacje, czemu dał wyraz w pierwszym swoim żalu (3:25):
    • spotkało mnie, czegom się lękał,
      bałem się, a jednak to przyszło.
  • Ale potem, w trakcie dyskusji wychodzi, że Hiob o swojej relacji z Bogiem sporo jednak wie. I najważniejsze - jest pewien, że jest OK, że nie ma tam grzechu. Odpiera fałszywe i oskarżającego go sugestie kumpli.
  • Hiob wie też, że Bóg jest odkupicielem.
    • (19:25) Bo ja wiem, że Odkupiciel mój żyje i że jako ostatni nad prochem powstanie. (26) Gdy na mej skórze już dopełni się zniszczenie, wolny od ciała będę oglądał Boga. (27) Zobaczę Go sam, osobiście, moje oczy, niczyje inne — moje jestestwo już tęskni za tą chwilą!
  • Hiob wie coś o wieczności,
    • rozdział 14....
  • Tu wydaje się, że wie o pełnej kontroli Boga nad życiem doczesnym - mimo iż w 3:25 wątpił.
    • rozdział ???????? (!!! ToDo !!!)
  • W rozdziale 28 pojawia się Mądrość!
  • W pewnym momencie, Bóg mówi dość cierpieniom Hioba i rozważaniu ich. Nakazuje Hiobowi pomyśleć o sobie zadając pytania:
    • (3) Przepasz biodra jak mocarz! Będę cię pytał - pouczysz Mnie.
      (4) Gdzie byłeś, gdy zakładałem podstawy ziemi? Powiedz, jeżeli znasz mądrość. (...)
    • Super pytania. Całe rozdziały 38,39, 40 i 41 to objawienie się chwały Boga. Fajnie, że Pan Bóg daje się nam poznać.
    • To objawienie się Boga, jako wszech... zmienia Hioba.
  • Po tych przejściach Hiob wypowiada kluczowe dla całej akcji słowa: 
    • (42:5) Otóż wiedziałem o Tobie tylko ze słyszenia, ale teraz zobaczyłem Cię twarzą w twarz(6) Dlatego wycofuję moje słowa i kajam się w prochu i popiele.
    • Fajnie, że Pan Bóg daje się nam poznać.
  • Ważne jest mieć właściwą perspektywę - perspektywę wieczności (rozdział 14)

#3. Ważne myśli na podsumowanie księgi:

Streszczenie księgi Hioba zapisał apostoł Paweł w Liście do Rzymian, w rozdziale 8, w wersecie 28 gdzie czytamy:


Wiemy, że kochającym Boga, to jest tym,
którzy są powołani zgodnie z Jego planem,
wszystko służy ku dobremu.

Zmianę jaka dokonała się w Hiobie jest opisana przez niego samego w taki sposób:


Otóż wiedziałem o Tobie tylko ze słyszenia,
ale teraz zobaczyłem Cię twarzą w twarz.

I jeszcze druga myśl, rabbi Abraham Heschel napisał tak:


Wiara taka, jak wiara Hioba nie moze byc wstrzasnieta,
poniewaz jest ona rezultatem przezytego wstrząsu.

#4. Alternatywa

Czy droga Hioba jest drogą, jaką Bóg zaplanował dla każdego człowieka? Hmmm..... dobre pytanie. Wydaje się, że dla pobożnych tak, ale ....

Ale myślę, że lepie zrobić ruch wyprzedzający - zanim Pan Bóg wezwie szatana aby nas przetrzepał samemu poprosił, np. słowami Psalmu 139

Zbadaj mnie, Boże, i poznaj me serce;
doświadcz i poznaj moje troski,
i zobacz, czy jestem na drodze nieprawej,
a skieruj mnie na drogę odwieczną!

Zbadaj mnie Boże...

#5. Hiob i jego przyjaciele - wstawiennictwo

Hi 42:7-10 ubg
(7) A gdy PAN wypowiedział te słowa do Hioba, powiedział PAN do Elifaza z Temanu: Mój gniew zapłonął przeciw tobie i przeciw dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy jak mój sługa Hiob.

(8) Teraz więc weźcie sobie siedem cielców i siedem baranów, idźcie do mego sługi Hioba i złóżcie całopalenie za siebie; a Hiob, mój sługa, będzie się modlił za was, bo jego przyjmę, abym nie uczynił z wami według waszej głupoty. Nie mówiliście bowiem o mnie prawdy jak mój sługa Hiob.

(9) Poszli więc Elifaz z Temanu, Bildad z Szuach i Sofar z Naamy i uczynili, jak PAN im rozkazał. PAN także przyjął Hioba. (10) PAN przywrócił to, co zostało zabrane Hiobowi, gdy się modlił za swoich przyjaciół. (...)

Uwagi:

  • przyjaciele Hioba mówili nieprawdę o Bogu. Kłamali!
  • Hiob wstawia się za nich.

#6. Wersety do nauczenia się na pamięć:

  • Synteza Księgi Hioba u św. Pawła
    Rz 8:28 - Wiemy, że kochającym Boga, to jest tym, którzy są powołani zgodnie z Jego planem, wszystko służy ku dobremu.
  • Kluczowe stwierdzenie Hioba
    Hiob 42:5 - Otóż wiedziałem o Tobie tylko ze słyszenia, ale teraz zobaczyłem Cię twarzą w twarz. 
  • Podkreślenie suwerenności Boga w trudnym dla Hioba momencie
    Hiob 1:21
    Nagi wyszedłem z łona matki
    i nagi stąd odejdę.
    PAN dał — PAN wziął,
    niech imię PANA będzie
    błogosławione.

 



Kategorie: teologia/biblia/studia, biblia, biblia / studium


Słowa kluczowe: hiob, job, bibla, księga hioba


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 marca 2018 (piątek), 11:32:32

Jak to się robi? wersety o nawróceniu

J3:16-18

Joh 3:16-18 eib "(16) Bóg bowiem tak bardzo ukochał świat, że dał swego Jedynego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. (17) Bóg nie posłał swego Syna na świat, aby wydał On na świat wyrok, lecz aby świat został przez Niego zbawiony. (18) Ten, kto wierzy w Niego, nie stanie przed sądem; lecz na tym, kto nie wierzy, już ciąży wyrok, ponieważ odmówił wiary w imię Jedynego Syna Bożego."
J1:12-14
Joh 1:12-14 eib "(12) Lecz tym wszystkim, którzy Go przyjęli, dał przywilej stania się dziećmi Boga — tym, którzy wierzą w Jego imię, (13) którzy narodzili się nie z krwi ani z woli ciała, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga. (14) Słowo zatem stało się ciałem; pełne łaski i prawdy zamieszkało wśród nas — i zobaczyliśmy Jego chwałę, chwałę jako Jedynego zrodzonego, który pochodzi od Ojca."
J5:24
Joh 5:24 eib "(24) Ręczę i zapewniam, kto słucha mego Słowa i wierzy Temu, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie czeka go sąd, ale przeszedł ze śmierci do życia."
Ap 3:20
Rev 3:20 eib "(20) Oto stoję u drzwi! Pukam. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim ucztował, a on ze mną."
Ef 1:13-14
Eph 1:13-14 ubg "(13) W nim i wy położyliście nadzieję, kiedy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię waszego zbawienia, w nim też, gdy uwierzyliście, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym; (14) Który jest zadatkiem naszego dziedzictwa, aż nastąpi odkupienie nabytej własności, dla uwielbienia jego chwały."
Ef 2:8-10
Eph 2:8-10 eib "(8) Gdyż z łaski jesteście zbawieni, przez wiarę. Nie jest to waszym osiągnięciem, ale darem Boga. (9) Nie stało się to dzięki uczynkom, aby się ktoś nie chlubił. (10) Jesteśmy Jego dziełem. Zostaliśmy stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych czynów. Bóg przygotował je już wcześniej, by były treścią naszego życia."
Rz 10:8-9
Rz 10:8-10 eib "(8) Chodzi o to: Blisko ciebie jest słowo, w twoich ustach i w twoim sercu , to znaczy słowo wiary, które głosimy. (9) Bo jeśli ustami wyznasz, że Panem jest Jezus, i uwierzysz w swym sercu, że Bóg wzbudził Go z martwych, będziesz zbawiony. (10) Bo wiara płynąca z serca zapewnia sprawiedliwość, a jej wyznanie ustami zapewnia zbawienie."
Rz 3:21-25
Rz 3:21-26 eib "(21) Teraz natomiast, niezależnie od Prawa, objawiła się sprawiedliwość Boża, poświadczona przez Prawo i Proroków. (22) Jest to sprawiedliwość Boża oparta na zawierzeniu Jezusowi Chrystusowi i dostępna dla wszystkich, którzy wierzą. Nie ma przy tym wyjątków — (23) wszyscy zgrzeszyli i są pozbawieni Bożej chwały. (24) Usprawiedliwienie natomiast otrzymują w darze, z Jego łaski, dzięki temu, że Jezus Chrystus dokonał odkupienia. (25) To Jego Bóg ustanowił przebłaganiem, z którego skorzystać można przez wiarę. Jest ono w Jego krwi. W ten sposób Bóg okazuje swoją sprawiedliwość. Wyraża się ona w nieuwzględnieniu grzechów popełnionych wcześniej, (26) w okresie powściągliwości Boga. Wyraża się ona też teraz, aby stało się jasne, że tylko On jest sprawiedliwy i usprawiedliwieniem darzy tego, kto zawierzył Jezusowi.”

Dz 8:27nn

Dz 8:27-39 eib "(27) Filip zatem wstał i poszedł. A właśnie tą drogą podróżował pewien człowiek. Był to Etiopczyk, eunuch, dostojnik etiopskiej królowej, kandake. Zarządzał całym jej skarbem. Przybył do Jerozolimy, aby pokłonić się Bogu, (28) i jechał z powrotem. Siedział w swoim rydwanie i czytał proroka Izajasza. (29) Duch powiedział Filipowi: Idź, przyłącz się do tego rydwanu. (30) Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że tamten czyta proroka Izajasza. Czy rozumiesz to, co czytasz? — zapytał. (31) Jak mogę rozumieć, skoro nie ma mi kto wyjaśnić? — odpowiedział tamten. I poprosił Filipa, aby wszedł i usiadł przy nim. (32) A czytał akurat ten fragment Pisma: Jak owca na rzeź prowadzona i jak baranek niemy przed tym, który go strzyże, podobnie nie otworzył swych ust. (33) W jego poniżeniu odmówiono Mu sądu. Co powiedzieć o Jego rodzie?! Bo Jego życie usuwane jest z ziemi. (34) Przy tych słowach eunuch odezwał się do Filipa: Powiedz, proszę, o kim prorok to mówi? O sobie samym, czy też o kimś innym? (35) Filip otworzył usta i rozpoczynając od tego fragmentu Pisma, głosił mu dobrą nowinę o Jezusie. (36) Gdy tak jechali drogą, przybyli nad jakąś wodę i eunuch zapytał: Oto woda. Co stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony? (37) Filip odpowiedział: Jeśli wierzysz z całego serca, możesz. A on na to: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Boga. (38) Rozkazał więc zatrzymać wóz. Obaj, Filip i eunuch, zeszli do wody, i ochrzcił go. (39) Gdy zaś wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i eunuch go już więcej nie zobaczył, lecz z radością podążał dalszą drogą.”

Dz 2:36nn

Dz 2:36-39 eib "(36) A zatem niech wie to na pewno cały dom Izraela, że Bóg ustanowił Panem i Chrystusem tego Jezusa, którego wy ukrzyżowaliście. (37) Słowa te przeszyły ich do głębi serca. Przerażeni zwrócili się do Piotra i pozostałych apostołów: Drodzy bracia, co mamy teraz robić? (38)Opamiętajcie się — odpowiedział Piotr — i niech każdy z was da się ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa dla odpuszczenia waszych grzechów, a otrzymacie dar — Ducha Świętego. (39) Obietnica ta bowiem odnosi się do was, do waszych dzieci oraz do wszystkich pozostających z dala, ilu ich tylko Pan, nasz Bóg, powoła."

Kategorie: _blog, ewangelia


Słowa kluczowe: ewangelia, ewangelizacja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 marca 2018 (sobota), 12:50:50

Filozoficzny mikrotraktat o liczbach i relacjach (1, 2, 3)

Filozoficzny mikrotraktat o liczbach i relacjach:

1 (jedynka) to pojedynczość;
2 (dwójka) oznacza relacje i intymność; dwójka to 1+1;
3 (trójka) to wspólnota i współuczestnictwo; trójka to 1+1+1 choć rozumiejąc już dwójkę można to zapisać 2+1;
4 czwórka nie wnosi już nic nowego.

I pewnie dlatego, wszystko powyżej trójki jest już nudne.

* * * * *

Przy okazji definicja liczby naturalnej:

1 jest liczbą naturalną
n+1 jest liczbą naturalną

* * * * *

I jeszcze przy okazji. Od kiery to 0 (zero) jest liczbą naturalną? Wikipedia tak podaje, a przekonany jestem, że w szkole mnie inaczej uczono, tylko nie nie mam zeszytu z klasy IV aby sprawdzić.

 

* * * * * (10m2018)

WA> Przyjaźń jest relacją dwuosobową. Braterstwo trzy.

MM> cztery to już partia polityczna ;)

WA> Wbiłeś mi tym klina, bo wierzę, że 1, 2 i 3 wystarczą do opisu wszystkiego i 4 już niczego nie wnosi.
WA> I rzeczywiście tak jest, bo zobacz, że 3 wystarczy do partii. Wystarczy jak dwóch się umówi, że wykorzystają tego trzeciego.


Kategorie: _blog, filozofia


Słowa kluczowe: liczby naturalne, relacje, jedność, jedynka, dwójka, trójka, trójca, zbiór liczba naturalnych, relacja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
W:-2
3 marca 2018 (sobota), 23:10:10

Procedura zapisana w Ef 1:13-14 w przekładzie UBG

Pod koniec zeszłego roku analizowałem ten werset w notce - a teraz jeszcze raz analizuję tą proceduralną wypowiedź Listu do Efezjan, ale tym razem w przekładzie UBG, ale (dopisek) jest już nowsza wersja ten notki, więc polecam przełączyć się na nią (wersja 2) i nie czytać dalej.

W Nim [ Chrystusie ] i wy (1) położyliście nadzieję, kiedy (2) usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię waszego zbawienia, w nim też, gdy (3) uwierzyliście, zostaliście (4) zapieczętowani (5) obiecanym Duchem Świętym, który jest zadatkiem naszego dziedzictwa, aż nastąpi (6) odkupienie (7) nabytej własności, dla (8) uwielbienia jego chwały..

Jak wypisze się tu wszystkie czasowniki opisujące czynności wychodzi coś takiego:

  1. Efezjanie położyli nadzieję w Chrystusie (w innych przekładach jest to w wersie 12);
  2. Efezjanie usłuszeli słowo prawdy, ewangelię;
  3. Efezjanie uwierzyli;
  4. Efezjanie zostali zapieczętowani;
  5. Duch Święty został [ kiedyś wcześniej ] obiecany;
  6. nastąpi [ jakieś ] odkupienie;
  7. [ jakaś ] własność została nabyta;
  8. [ czyjaś ] chwała zostanie uwielbiona.

Jak się to poukłada chronologicznie, oraz uzupełni o to co się wydarzyło ale nie zapisano tego to wychodzi coś takiego:

  1. Wszystko toczy się w kontekście wersetów Ef 1:3-4 - bo coś się wydarzyło przed założeniem świata.
  2. Duch Święty został wcześniej przez Boga obiecany. Gdzie? U proroków.
  3. Utracona kiedyś własność Boga została nabyta (nabyta - czyli Bóg zapłacił komuś kto miał, prawda o krzyżu).
  4. Pan Bóg natchnął Pawła aby poszedł do Efezu, zanieść tam ewangelię (czytajmy Dzieje Apostolskie).
  5. Ktoś głosił Efezjanom "Słowo prawdy, ewangelię" (tego tu nie zapisano ale można się domyślić, że chodzi o Pawła).
  6. Efezjanie usłyszeli głoszone słowo prawdy, ewangelię o ich zbawieniu.
  7. Efezjanie uwierzyli, w sposób osobisty skoro "dobra nowina o zbawieniu" stała się "dobrą nowiną o ich zbawieniu".
  8. Efezjanie położyli nadzieję w Chrystusie (w innych przekładach jest to w wersie .12).
  9. Bóg opieczętował ich Duchem Świętym.
  10. Kiedyś nastąpi odkupienie nabytej przez Boga własności.
  11. Chwała Boga będzie wtedy uwielbiona.

A jak się to ma do mojego życia? Ważne pytania.

  1. Czy ktoś wyjaśniał mi prawdę o mnie? Czy ktoś głosił mi ewangelię - dobrą nowinę?
  2. Czy to usłyszałem i zrozumiałem?
  3. Czy uwierzyłem temu Słowu?
  4. Czy położyłem nadzieję (ufność) w Panu Jezusie Chrystusie?
  5. Jeżeli tak, to wierny jest Bóg i sprawiedliwy i zrobił swoje, czyli zapieczętował mnie obiecanym Duchem Świętym.
  6. Spodziewać się więc mogę, że Bóg upomni się o mnie, gdy ten świat będzie miał swój koniec.
  7. A wszystko to na chwałę Boga.

Kategorie: teologia/biblia, studium biblii, _blog, biblia/studium, teologia/duch święty, zbawienie, teologia/zbawienie


Słowa kluczowe: zbawienie, ef1:13, duch święty


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 marca 2018 (poniedziałek), 11:53:53

Po co Bóg stworzył świat?

Niektórzy mając chwilę wolnego czasu stawiają pasjansa, a ja postawiłem sobie wczoraj taką zasłyszaną przy kolacji tezę.

Teza:

Bóg stworzył świat z miłości i do miłości.

Niezbędne definicje:

  • Bóg to osobowy absolut, istota konieczna.
  • Miłość to relacja między osobami, zakładająca czynienie drugiej osobie dobra. (czasami miłość wymaga ofiary).
  • Dobro - stan rzeczy, w których Bóg chce aby się one znajdowały.
  • Świat (w powyższym zdaniu) wszystko co stworzone, wszędzie i zawsze.

Kategorie: _blog, filozofia


Słowa kluczowe: bóg, miłość, dobro


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 marca 2018 (poniedziałek), 14:50:50

Dlaczego miłosierny Bóg patrzy spokojnie na ...

Na fejsie analizujemy zdanie: „Dlaczego miłosierny Bóg patrzy spokojnie na obrzezywanie żywcem małych dziewczynek”? Moja analiza.

No dobra - analizujemy zdanie: „Dlaczego miłosierny Bóg patrzy spokojnie na obrzezywanie żywcem małych dziewczynek”? Pasuje?

Dogmatyka mojego systemu:
#1. Bóg jest wolny - ma możliwość podejmowania decyzji (aktów woli).
#2. Bóg ma moc - ma możliwość wdrażania swoich aktów woli.
#3. Bóg stworzył człowieka jako wolną istotę.
#4. Bóg wyposażył człowieka w moc (mięśnie).
#5. Gwałt (przemoc) to używanie mocy w celu przełamania woli innej wolnej osoby.
#6. Bóg określił ludziom zasady: jedna z nich to: gwałt będzie ukarany.
#7. Bóg jest sprawiedliwy: konsekwentnie stosuje prawo (zasady).
#8. Bóg dał człowiekowi życie a potem zapowiedział sąd.
#9. Powyższa wiedza nie jest moją unikalną wiedzą, jest w naszym społeczeństwie dostępna (np. powszechnie dostępny katechizm katolicki ją zawiera).

A teraz dwie obserwacje:
#1. Niektóre osoby podejmują decyzje o użyciu swojej mocy w celu przełamania woli innej osoby. Po prostu gwałcą.
#2. Bóg (najczęściej) nie ingeruje powstrzymując gwałciciela (przypadki szczególne można omawiać osobno).

Kluczowy punkt rozumowania: Oczekiwanie, że Bóg widząc łamanie zasad zareaguje swoją mocą i powstrzyma wolną istotę przed gwałtem. Takie zachowanie Boga nie tylko uczyniłoby go gwałcicielem (to pierwszy problem) ale Bóg złamałby zasadę wolności, którą sam wprowadził. Nie mógłby przez to przeprowadzić zapowiedzianego sądu. Sąd ma sens tylko wtedy, gdy sądzi się wolnych, świadomych ludzi, który dokonali wyborów i wybory wdrożyli w życie posiadaną mocą.

Świat, w którym Bóg miałby ingerować przy każdym złamaniu określonych przez siebie zasad jest światem robotów a nie wolnych istot. Nie żyjemy w świecie robotów. Jesteśmy wolni! Alleluja (to alleluja to moje emocjonalne zakłócenie wywodu - przepraszam).

Na ile znam się na Bogu przypuszczam, że cierpi On bardzo widząc cierpienia ludzi zadawane przez innych ludzi. Ale to tylko moja opinia - można się z nią nie liczyć.

Na ile znam się na ludziach przypuszczam, że zadającym te pytania już przytrafiło się w życiu złamanie jakiejś zasady określonej przez Boga, i w chwili gdy ją łamali cieszyli się oni swoją wolnością nie oczekując od Boga, że zaingeruje w ich życie i powstrzyma ich czyn.

I dlatego uważam to pytanie, za sprzeczne: zadają je wolne osoby oczekujące od Boga pogwałcenia ich wolności, którą Bóg dał ludziom, również po to aby mogli takie pytania swobodnie zadawać. Bóg nie jest sprzeczny sam z sobą.

Dołożenie do analizowanego zdania "dziewczynek", "obrzezania", "miłosierdzia" jest tylko erystyką - emocjonalnym zakłóceniem tej wypowiedzi aby trudniej było ją przeanalizować.

I to by było na tyle mojego ustosunkowania się do tego zdania. EOT.

* * * * *

W moim systemie nie zawarłem informacji o miłosierdziu, gdyż nie było takiej potrzeby. Ale zrobię to teraz:

Dogmatyka mojego systemu (ciąg dalszy):
10. Wolni, świadomi ludzie łamią określone przez Boga zasady, spodziewać się więc mogą kary (to zła nowina).
11. Bóg jest miłosierny - chce realizować swą miłość do ludzi wbrew swojej sprawiedliwości. Jest więc problem.
12. Miłość Boga względem ludzi wyraża się tym, że "Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w niego wierzy nie zginął ale miał życie wieczne" (to dobra nowina).
13. Ofiara Jezusa jest zaspokojeniem sprawiedliwości Boga i podstawą Jego miłosierdzia.

Oczywiście nie dodałem tu podstawowych określeń teizmu, dopełniających mój system:
14. Bóg to osobowy absolut, istota konieczna.
15. Miłość to relacja między osobami, zakładająca czynienie drugiej osobie dobra (czasami miłość wymaga ofiary).
16. Dobro to stan rzeczy, w których Bóg chce aby się one znajdowały.

OK. Wyjaśniłem więc nie tylko pozorną sprzeczność w zdaniu o gwałconych dziewczynkach (w moim systemie sprzeczności tu nie ma) ale wyjaśniłem dobrą nowinę o zbawieniu, które jest dostępne dla każdego, z łaski Boga darmo danej, nie z uczynków by się nikt nie chlubił. O nowym narodzeniu z Ducha, ku dobrym uczynkom, które Bóg przygotował aby wierzący je pełnili pisać już nie będę bo to inny temat.

* * * * *

No i piłeczka po drugiej stronie. Chciałbym usłyszeć spójne, ateistyczne, albo agnostyczne (panteistycznego nie chcę) wyjaśnienie problemu zła. Skąd pochodzi, czym jest, czy jestem na nie skazany. Tylko zróbcie to nie używając teistycznych pojęć, bo przecież Boga nie ma.

 


Kategorie: apologetyka, ewangelia, _blog


Słowa kluczowe: bóg, miłosierdzie, gwałt, zbawienie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 marca 2018 (środa), 09:22:22

Żakowski o chrześcijaństwie i islamie

We wrześciu 2015 napisałem tak:


Pilnie należy ostrzec uchodźców
aby uchodzili do innych krajów,
bo tu, w chrześcijańskich krajach
czeka ich tylko zagłada.

Dowodem może być tekst pana Żakowskiego w Gazecie (?)

zakowski-w-gazecie


Kategorie: polityka, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: żakowski


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 marca 2018 (środa), 14:04:04

Będą handlować niewolnikami i życiem ludzkim

Czym to nie będą mogli już handlować?

Ap18:11n
Καὶ οἱ ἔμποροι τῆς γῆς κλαίουσιν καὶ πενθοῦσιν ἐπ᾽ αὐτῇ ὅτι τὸν γόμον αὐτῶν οὐδεὶς ἀγοράζει οὐκέτι γόμον χρυσοῦ καὶ ἀργύρου καὶ λίθου τιμίου καὶ μαργαρίτου καὶ βύσσου καὶ πορφύρας καὶ σηρικοῦ καὶ κοκκίνου καὶ πᾶν ξύλον θύϊνον καὶ πᾶν σκεῦος ἐλεφάντινον καὶ πᾶν σκεῦος ἐκ ξύλου τιμιωτάτου καὶ χαλκοῦ καὶ σιδήρου καὶ μαρμάρου καὶ κινάμωμον καὶ θυμιάματα καὶ μύρον καὶ λίβανον καὶ οἶνον καὶ ἔλαιον καὶ σεμίδαλιν καὶ σῖτον καὶ κτήνη καὶ πρόβατα καὶ ἵππων καὶ ῥεδῶν καὶ σωμάτων καὶ ψυχὰς ἀνθρώπων

W zasadzie nic nie dziwi, z wyjątkiem tych ψυχὰς ἀνθρώπων na końcu - czy może tu chodzi o życie ludzkie rozumiane jako przeszczepy?

Po naszemu, wg BW:
I kupcy ziemi płakać będą i smucić się nad nim, bo już nikt nie kupuje od nich towaru, towaru ze złota i srebra, i drogich kamieni, i pereł, i bisioru, i purpury, i jedwabiu, i szkarłatu, i żadnego drzewa tujowego, i żadnego przedmiotu z kości słoniowej, i żadnego sprzętu z najkosztowniejszego drzewa, i z miedzi, i z żelaza, i marmuru, i cynamonu, i korzeni, i wonności, i mirry, i kadzidła, i wina, i oliwy, i najprzedniejszej mąki, i pszenicy, i bydła, i owiec, i koni, i wozów, i niewolników, i życia ludzkiego.

Jak fajną rzeczą jest Unicode i UTF-8!


Kategorie: _blog, obserwator, biblia


Słowa kluczowe: ap18, apokalipsa, dusza ludzka, dusza


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 marca 2018 (niedziela), 19:46:46

Doktryna Gierasimowa

Odnotowuję, że coś takiego jest, i jest o tym już coś wiadomo. Istnienie tej doktryny wyjaśnia wiele rzeczy nie tylko w Polsce. Odnotuję sobie tu artykuł z serwisu jagiellonia

Ukryta wojna przeciwko Zachodowi. Doktryna generała Gierasimowa

http://jagiellonia.org/ukryta-wojna-doktryna-generala-gierasimowa/

„Generał w swej małej publikacji „Siła nauki jest w przewidywaniu” przedstawił nową wojskową doktrynę, która bardziej jest podobna do manipulacji społeczeństwem wroga, niż do wojny prosto w czoło”, pisze ekspert ds. polityki międzynarodowej Molly McKew w artykule dla Politico.

„Właściwie, „reguły wojny” bardzo się zmieniły, – pisze rosyjski generał, – wzrosła rola nie wojskowych sposobów osiągnięcia celów politycznych i strategicznych, które w wielu przypadkach, pod względem ich skuteczności, znacznie przewyższają potęgę broni…wszystko to uzupełnia się środkami wojskowymi o ukrytym charakterze”.

Celem konfrontacji, według Gierasimowa, jest osiągnięcie środowiska stałego niepokoju i konfliktów wewnątrz wrogiego kraju.

Podczas protestów 2014 roku na Ukrainie, Kreml wspierał ekstremistów po obu stronach – siły prorosyjskie, zarówno jak i ukraińskich ultranacjonalistów, aby podsycić konflikt przed bezprawną aneksją Krymu i wojną na wschodzie Ukrainy. Na dodatek wojna informacyjna na dużą skalę i niejednoznaczne środowisko – w którym nikt nie jest przekonany o motywacji drugiego i nikt nie jest bohaterem – właśnie tam Kreml może łatwo kontrolować. Jest to doktryna Gierasimowa w działaniu. […]

Podejście to jest partyzanckie, z zaangażowaniem hackerów, mediów, biznesmenów, wycieku informacji, fałszywych wiadomości oraz z wykorzystaniem zarówno zwykłych, jak i asymetrycznych środków, – podkreśla badaczka Molly McKew, – dzięki Internetowi i mediom społecznościowym, stały się możliwe działania wpływu psychologicznego, o których radzieccy agenci mogli tylko marzyć. Doktryna Gierasimowa rozbudowuje te nowe narzędzia i traktuje nie wojskowe taktyki nie tylko jak środki pomocnicze, lecz także jako najlepszy sposób na zwycięstwo. Taka taktyka jest prawdziwą wojnąMolly McKewEkspert w dziedzinie wojny informacyjnej. Konsultant ds. Polityki Zagranicznej i Strategii.

Molly McKew wzywa do aktywnego i sprecyzowanego przeciwstawiania się zagrożeniu, wzmocnienia obrony i opracowania odpowiednich działań.


Kategorie: polityka, _blog, obserwartor


Słowa kluczowe: Doktryna Gierasimowa, wojna, polityka, Polska-Rosja, Rosja-USA, Putin


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 marca 2018 (wtorek), 15:45:45

Opłata za parking i parkowanie w Katowicach

Jestem człek leniwy, więc zrobię sobie tabelkę i będę jej używał

  • 1h -> 2 = 2zł
  • 2h -> 2+2,40 = 4,40
  • 3h -> 2+2,40+2,80 = 7,20zł
  • 4h -> 2+2,40+2,80+2 = 9,20zł 
  • 5h -> 2+2,40+2,80+2+2 = 11,20zł
  • 6h -> 2+2,40+2,80+2+2+2 = 13,20zł
  • 7h -> 2+2,40+2,80+2+2+2+2 = 15,20zł
  • 8h -> 2+2,40+2,80+2+2+2+2+2 = 17,20zł

Konto bankowe:

  • MZUIM KATOWICE
  • 47 1020 2313 0000 3702 0514 9499

Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: opłata, parking, mzuim, katowice


Komentarze: (1)

wojtek, April 9, 2018 21:00 Skomentuj komentarz


A może tu napisać w JS kalkulatorek do wyliczania tej opłaty?

Skomentuj notkę
20 marca 2018 (wtorek), 22:07:07

Czy ateizm jest wiarą?

Uwielbiam zabawę w słowa. Zabawa w słowa to podstawa filozofii. Słownik (np. nasz PWN) jest niezbędny aby uprawiać filozofię. Badam dziś zdanie, że światopogląd ateistyczny jest (nie jest) wiarą.

Sprawdzam więc w słowniku. Co my tu mamy?

światopogląd «zespół czyichś poglądów na świat i na życie, wpływający na jego zachowanie»

pogląd «sąd o czymś oparty na przeświadczeniu o prawdziwości lub fałszywości czegoś»

przeświadczenie «pewność w stosunku do kogoś, czegoś, wiara w prawdziwość, słuszność czegoś»


ateizm «pogląd zaprzeczający istnieniu Boga»

 I teraz niech ktoś powie, że ateizm (niewiara w Boga) nie jest wiarą.

Myślę, że skoro teizm jest światopoglądem wymagającym wiary (jak każdy światopogląd) to jego zaprzeczenie, czyli ateizm też takim światopoglądem też musi być i też wiary wymaga. Fakt wymagania wiary w ateizm łatwiej się ateistą ukrywa gdy mówią o materializmie.


Dopisek:

Dwa dogmaty ateisty:

  1. Nie ma Boga
  2. Nienawidzę go.

Kategorie: filozofia, ateizm, _blog, zabawa w słowa


Słowa kluczowe: ateizm, pogląd, osąd, wiara, światopogląd


Komentarze: (4)

Czesiek Oberek, March 20, 2018 23:50 Skomentuj komentarz


Czesiek Oberek: Ateizm i ewolucjonizm, to dla mnie redujcjonizm epistemologiczny - kastrat poznawczy

David, August 29, 2018 18:16 Skomentuj komentarz


Bill Maher kiedyś powiedział, że nazywać ateizm religią to tak jak nazywać abstynencję pozycją seksualną....

Przypadkowy, July 1, 2019 15:27 Skomentuj komentarz


Czy akrasnoludkizm (przekonanie, że jednak dotąd nikt nie wykazał istnienia krasnoludków, aczkolwiek krąży o nich mnóstwo opowieści i nawet wiadomo, że mają czerwone czapeczki) też jest wiarą?

wojtek, July 6, 2019 12:41 Skomentuj komentarz


Tak. Wiara w krasnoludki też jest wiarą. 

Skomentuj notkę
21 marca 2018 (środa), 12:59:59

O chrzcie wybrane przez Bzyka fragmenty

Zachowuję, bo może się przydać. No i jeszcze załącznik z lipca 2019 od Achima.

O chrzcie wybrane przez Bzyka fragmenty

 

I byli chrzczeni przezeń w rzece Jordanie, wyznając grzechy swoje.

Mat 3,6

A gdy ujrzał wielu faryzeuszów i saduceuszów, przychodzących do chrztu, rzekł do nich: Plemię żmijowe, kto was ostrzegł przed przyszłym gniewem?

Mat 3,7

Ja was chrzczę wodą, ku upamiętaniu, ale Ten, który po mnie idzie, jest mocniejszy niż ja; jemu nie jestem godzien i sandałów nosić; On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem.

Mat 3,11

Wtedy przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan, do Jana, aby się dać ochrzcić przez niego.

Mat 3,13

Ale Jan odmawiał mu, mówiąc: Ja potrzebuję chrztu od ciebie, a ty przychodzisz do mnie?

Mat 3,14

A gdy Jezus został ochrzczony, wnet wystąpił z wody, i oto otworzyły się niebiosa, i ujrzał Ducha Bożego, który zstąpił w postaci gołębicy i spoczął na nim.

Mat 3,16

Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,

Mat 28,19

Na pustyni wystąpił Jan chrzciciel i głosił chrzest upamiętania na odpuszczenie grzechów.

Mar 1,4

I wychodziła do niego cała kraina judzka i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, a on chrzcił w rzece Jordanie wyznających grzechy swoje.

Mar 1,5

Ja chrzciłem was wodą, On zaś będzie chrzcił was Duchem Świętym.

Mar 1,8

I stało się w owe dni, że przyszedł Jezus z Nazaretu Galilejskiego i został ochrzczony przez Jana w Jordanie.

Mar 1,9

A Jezus im powiedział: Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja piję albo być ochrzczeni tym chrztem, którym Ja jestem ochrzczony?

Mar 10,38

Odpowiedzieli mu: Możemy. Wtedy Jezus rzekł im: Kielich, który ja piję, pić będziecie, i chrztem, którym jestem ochrzczony, zostaniecie ochrzczeni.

Mar 10,39

Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony.

Mar 16,16

I przeszedł całą krainę nadjordańską, głosząc chrzest upamiętania na odpuszczenie grzechów,

Łuk 3,3

Mówił więc do tłumów, które przychodziły, aby się dać ochrzcić przez niego: Plemię żmijowe, któż wam poddał myśl, aby uciekać przed przyszłym gniewem?

Łuk 3,7

Przychodzili też celnicy, by dać się ochrzcić, i mówili do niego: Nauczycielu, co mamy czynić?

Łuk 3,12

Sam Jan odpowiedział wszystkim, mówiąc: Ja chrzczę was wodą, lecz przychodzi mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów jego; On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem.

Łuk 3,16

A gdy wszystek lud przyjmował chrzest i gdy Jezus został ochrzczony i modlił się, otworzyło się niebo

Łuk 3,21

A cały lud, który to usłyszał, i celnicy wielbili sprawiedliwego Boga za to, że byli ochrzczeni chrztem Jana;

Łuk 7,29

Natomiast faryzeusze i uczeni w zakonie wzgardzili postanowieniem Bożym o nich samych, bo nie dali się przez niego ochrzcić.

Łuk 7,30

54.chrztem mam być ochrzczony i jakże jestem udręczony, aż się to dopełni.

Łuk 12,50

I pytając go, rzekli mu: Czemu więc chrzcisz, jeśli nie jesteś Mesjaszem ani Eliaszem, ani prorokiem?

Jan 1,25

Odpowiedział im Jan, mówiąc: Ja chrzczę wodą, ale pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie;

Jan 1,26

To się działo w Betabarze za Jordanem, gdzie Jan chrzcił.

Jan 1,28

I ja go nie znałem; lecz dlatego przyszedłem, chrzcząc wodą, aby był objawiony Izraelowi.

Jan 1,31

I ja go nie znałem; lecz Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, rzekł do mnie: Ujrzysz tego, na którego Duch zstępuje i na nim spocznie, Ten chrzci Duchem Świętym.

Jan 1,33

Potem Jezus poszedł wraz ze swymi uczniami do ziemi judzkiej i tam przebywał z nimi, i chrzcił.

Jan 3,22

Jan także chrzcił w Ainon blisko Salim, bo tam było dużo wody, a ludzie przychodzili tam i dawali się chrzcić.

Jan 3,23

Przyszli więc do Jana i rzekli mu: Mistrzu! Ten, który był z tobą za Jordanem, o którym ty wydałeś świadectwo, oto On chrzci i wszyscy idą do niego.

Jan 3,26

A gdy Pan się dowiedział, że faryzeusze usłyszeli, iż Jezus zyskuje więcej uczniów i więcej chrzci niż Jan,

Jan 4,1

(chociaż sam Jezus nie chrzcił, ale jego uczniowie)

Jan 4,2

I znowu odszedł za Jordan, na miejsce, gdzie dawniej Jan chrzcił, i tam pozostał.

Jan 10,40

Jan bowiem chrzcił wodą, ale wy po niewielu dniach będziecie ochrzczeni Duchem Świętym.

Dz 1,5

Począwszy od chrztu Jana, aż do dnia, w którym od nas został wzięty w górę, stał się wraz z nami świadkiem jego zmartwychwstania.

Dz 1,22

A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego.

Dz 2,38

Ci więc, którzy przyjęli słowo jego, zostali ochrzczeni i pozyskanych zostało owego dnia około trzech tysięcy dusz.

Dz 2,41

Kiedy jednak uwierzyli Filipowi, który zwiastował dobrą nowinę o Królestwie Bożym i o imieniu Jezusa Chrystusa, dawali się ochrzcić, zarówno mężczyźni, jak i niewiasty.

Dz 8,12

Nawet i sam Szymon uwierzył, gdy zaś został ochrzczony, trzymał się Filipa, a widząc znaki i cuda wielkie, jakie się działy, był pełen zachwytu.

Dz 8,13

Na nikogo bowiem z nich nie był jeszcze zstąpił, bo byli tylko ochrzczeni w imię Pana Jezusa.

Dz 8,16

A gdy tak jechali drogą, przybyli nad jakąś wodę, a eunuch rzekł: Oto woda; cóż stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony?

Dz 8,36

I kazał zatrzymać wóz, zeszli obaj, Filip i eunuch, do wody, i ochrzcił go.

Dz 8,38

I natychmiast opadły z oczu jego jakby łuski i przejrzał, wstał i został ochrzczony.

Dz 9,18

Wy wiecie, co się działo po całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan -

Dz 10,37

Czy może ktoś odmówić wody, aby ochrzcić tych, którzy otrzymali Ducha Świętego jak i my?

Dz 10,47

I rozkazał ich ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa. Wtedy uprosili go, aby pozostał u nich kilka dni.

Dz 10,48

I przypomniałem sobie słowo Pana, gdy powiedział: Jan chrzcił wodą, ale wy będziecie ochrzczeni Duchem Świętym.

Dz 11,16

Przed którego przyjściem Jan zwiastował chrzest upamiętania całemu ludowi izraelskiemu.

Dz 13,24

A gdy została ochrzczona, także i dom jej, prosiła, mówiąc: Skoroście mnie uznali za wierną Panu, wstąpcie do domu mego i zamieszkajcie. I wymogła to na nas.

Dz 16,15

Tejże godziny w nocy zabrał ich ze sobą, obmył ich rany, i zaraz został ochrzczony on i wszyscy jego domownicy.

Dz 16,33

A Kryspus, przełożony synagogi, uwierzył w Pana wraz z całym swoim domem, także wielu z Koryntian, którzy słuchali, uwierzyło i przyjmowało chrzest.

Dz 18,8

Był on obeznany z drogą Pańską, a pałając duchem przemawiał i nauczał wiernie tego, co się odnosi do Jezusa, choć znał tylko chrzest Jana.

Dz 18,25

Tedy rzekł: Jak więc zostaliście ochrzczeni? A oni rzekli: chrztem Janowym.

Dz 19,3

Paweł zaś rzekł: Jan chrzcił chrztem upamiętania i mówił ludowi, żeby uwierzyli w tego, który przyjdzie po nim, to jest w Jezusa.

Dz 19,4

A gdy to usłyszeli, zostali ochrzczeni w imię Pana Jezusa.

Dz 19,5

A czemu teraz, zwlekasz? Wstań, daj się ochrzcić i obmyj grzechy swoje, wezwawszy imienia jego.

Dz 22,16

Czy nie wiecie, że my wszyscy, ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, w śmierć jego zostaliśmy ochrzczeni?

Rzym 6,3

Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili.

Rzym 6,4

Czy rozdzielony jest Chrystus? Czy Paweł za was został ukrzyżowany albo w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?

I Kor 1,13

Dziękuję Bogu, że nikogo z was nie ochrzciłem prócz Kryspa i Gajusa,

I Kor 1,14

Aby ktoś nie powiedział, że jesteście w imię moje ochrzczeni.

I Kor 1,15

Ochrzciłem też i dom Stefana; poza tym nie wiem, czy kogo innego ochrzciłem.

I Kor 1,16

Nie posłał mnie bowiem Chrystus, abym chrzcił, lecz abym zwiastował dobrą nowinę, i to nie w mądrości mowy, aby krzyż Chrystusowy nie utracił mocy.

I Kor 1,17

Bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało - czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni, i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem.

I Kor 12,13

Cóż tedy uczynią ci, którzy się dają chrzcić za umarłych? Jeżeli umarli w ogóle nie bywają wzbudzeni, to po cóż się dają chrzcić za nich?

I Kor 15,29

Bo wszyscy, którzy zostaliście w Chrystusie ochrzczeni, przyoblekliście się w Chrystusa.

Gal 3,27

Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest;

Efez 4,5

Wraz z nim zostaliście pogrzebani w chrzcie, w którym też zostaliście wespół wzbudzeni przez wiarę w moc Boga, który go wzbudził z martwych.

Kol 2,12

Ona jest obrazem chrztu, który teraz i was zbawia, a jest nie pozbyciem się cielesnego brudu, lecz prośbą do Boga o dobre sumienie przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa,

I Piotr 3,21

 


Kategorie: teologia / kościół, teologia, _blog


Słowa kluczowe: chrzest


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 marca 2018 (czwartek), 15:17:17

Czy List do Efezjan jest listem Pana Boga do mnie?

Kilka razy zadałem ludziom, uważającym się za chrześcijan takie pytanie:

Czy List apostoła Pawła do Efezjan
jest listem do Ciebie?
Czy czytając go czytasz go w pierwszej osobie?

Zadałem to pytanie bo wiem, że jest to dobry test, który służyć może zbudowaniu, określeniu się, zrozumieniu swojej pozycji a przez to zmianie stylu życia na godne dzieci samego króla, dzieci Boga.

W zadaniu najważniejsze jest odniesienie się do pierwszych 3 rozdziałów. Potem, od rozdziału 4 jest już praktyka chrześcijańskiego życia, i praktyka ta będzie wyglądać zupełnie inaczej gdy ktoś żyje świadom swojej pozycji tak pięknie opisanej w pierwszych 3 rozdziałach.

Zadanie, które zadaje krótko da się zapisać tak:

Przeczytać całość listu, ale zwróć uwagę na pierwsze 3 rozdziały. Ważne wersety do zastanowienia to: Ef 1:1, 3-4, 13-14, 2:1-7, 8-9, 10

A teraz pytania pomocnicze do tych wersetów:

  • Ef 1:1 - Czy ten list jest do mnie? Nie mieszkam w Efezie, ale czy mogę nazwać się wiernym w Chrystusie Jezusie? A może jestem naśladującym Jezusa?
  • Ef 1:3 - Czy Bóg obdarował mnie wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios?
  • Ef 1:4 - Czy Bóg wybrał mnie, przed założeniem świata abym być nienaganny i święty przed Jego obliczem?
  • Ef 1:13-14 - Czy przeszedłem przez procedurę, opisaną w tych wersetach, a przez którą przeszli Efezjanie? Ile czynności jest tu opisanych (patrz na czasowniki)? 3? 4? 5? Jaka jest kolejność ich wydarzania się? Niektórzy widzą aż czynności 7 i próbują je ustawić chronologicznie. (te 3 obowiązkowe czynności to: usłyszenieuwierzeniezapieczętowanie).
  • Ef 2:1-7 - Czy mogłem kiedyś mój stan opisać jako martwy, a dziś wiem, że Bóg ożywił mnie?
  • Ef 2:8-9 - Czy mam świadomość wybawienia mnie od konsekwencji grzechu?
  • Ef 2:10 - Bóg objawia cel mojego na nowo stworzenia. Czy znam przygotowaną dla mnie listę Dobrych Uczynków?

Może to jest zadanie na 10 minut, może na 20. Ale można robić je dłużej aby zrobić dokładniej.


Kategorie: teologia, teologia / biblia, biblia / studium, _blog, lekcja


Słowa kluczowe: efez, list do efezjan, ef1, ef2


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 marca 2018 (piątek), 13:02:02

Gwałt

Definicja:
Gwałt to użycie mocy w celu przełamania woli innej osoby.
Definicja stara:
Gwałt to stan osoby, w którym ktoś wbrew mojej woli, przełamując moją moc podejmuje działania w obszarze moich kompetencji.

Myśli nieuczesane:

  1. Uwaga: wojna jest podobnym pojęciem.

Kategorie: fiki, fikisłowa, fikipedia


Słowa kluczowe: gwałt, wola, wolność, moc


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 marca 2018 (piątek), 13:48:48

FiKi i FiKiSłowa

Oto pierwsza próba podzielenia moich FikiSłow na jakieś grupy. Jakie? Takie:

Rzeczywistość Osoby Atrybuty Relacje Systemy
Prawda Bóg Wolność  Samotność Światopogląd
Rzeczywistość  Osoba  Wola Społeczność + relacja Teizm
Stworzenie  Człowiek Moc  Państwo Ateizm
Byt Duch Odpowiedzialność  Miłość Materializm
Dobro Odpowiedzialność Władza   Nienawiść Naturalizm
Zło    Sprawiedliwość  Niewola Racjonalizm
Wiedza    Miłosierdzie Wojna Panteizm
Wiara      Gwałt Bezbożność
Głupota       Pragmatyzm
Prawo       Hedonizm
Grzech       Deizm

Bez przydziału pozostają takie słowa:


Tak kiedyś zdefiniowałem czym jest FiKi: 

Definicja:
FiKi to system przechowywania elektronicznych notatek w ramach internetowego serwisu WEB, wykorzystujący idee systemów WIKI a przygotowany przy pomocy techologii sql, php, html i css w celu spisania i publikacji definicji pewnych pojęć filozoficznych. Nazwa nawiązuje do 'Filozofii' i 'Wiki'. System powstał w 2003 roku zgodnie z nową modą, którą wtedy było Web 2.0.

Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: fiki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 marca 2018 (piątek), 14:03:03

Biblia o Szatanie

#0. Wstęp

Przeciwstawcie diabłu, a od was ucieknie.
 (List Jakuba 4:7)

To samo w szerszym kontekście

Jk 4:7-8 eib (7) Podporządkujcie się zatem Bogu, przeciwstawcie diabłu, a od was ucieknie. (8) Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was. Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, wy, chwiejni.

#1. Rozważania o Bogu

Wydaje mi się, że aby dobrze zrozumieć osobę szatana należy najpierw przypomnieć sobie prawdę o Bogu - Stworzycielu. Otóż był taki moment, w którym nie było nic tylko Bóg. Nic - tzn.  nie było nieba, nie było ziemi, nie było istot żadnych innych niż Bóg, który będąc miłością pewnie w sobie więcej niż jedną osobę zawierał, ale to nie temat na teraz. W każdy razie w pewnym momencie, a było to ...

Na początku, Bóg stworzył niebo i ziemie  (Gen 1:1:)

#2. W Księdze Hioba

Akcja z niszczeniem Hioba wg. zamysłu Boga, rozdział 1 i 2

  • Bóg wzywa Szatana
  • dialog przeanalizować
  • wnioski: ???

Synowie Boży przy stworzeniu świata

W części, w której Bóg objawia swoją chwałę (rozdziały 38-41) zadając trudne pytania Hiobowi pojawia się takie pytanie:

Hiob 38:4-7 ubg
(4) Gdzie byłeś, kiedy zakładałem fundamenty ziemi? Powiedz, jeśli masz wiedzę. (5) Kto określił jej rozmiary? Czy wiesz? Kto rozciągnął nad nią sznur? (6) Na czym są oparte jej podstawy? Kto położył jej kamień węgielny; (7) Gdy gwiazdy poranne razem śpiewały i radowali się wszyscy synowie Boży?

W tych pytaniach jest informacja: Gdy były zakładane były podstawy ziemi gwiazdy poranne śpiewały i radowali się synowie Boży. Czy nadania cech osobowych (śpiewanie, radowanie się) gwiazdą i synom Bożym można wnioskować, że chodzi o jakieś byty duchowe, w szczególności o tych, którzy wykorzystywani są jako posłańcy (anioły)?

Widzenie Elizafata Hiob 4:17nn

 

Hiob 4:17

(17) "Czyż u Boga człowiek jest niewinny, czy u Stwórcy śmiertelnik jest czysty?”
(18) Wszak On sługom swoim nie ufa:
i w aniołach braki dostrzega.
(19) A cóż mieszkańcy glinianych lepianek, których podstawy na piasku? -
Łatwiej ich zgnieść niż mola.
(20) Od rana do zmroku wyginą,
bez sławy przepadną na wieki.
(21) Czy ich mieszkanie nie runie? Umrą, lecz nie w mądrości.

 

EIB: (17) Czy śmiertelnik może być sprawiedliwszy niż Bóg,
a człowiek — czystszy od swego Stwórcy?
(18) Skoro On swoim sługom nie dowierza i w aniołach widzi braki,
(19) to co powiedzieć o tych z chat glinianych,
wciśniętych w proch fundamentami?!
Łatwiej ich zdeptać niż robaki!
(20) Rozbici między rankiem a wieczorem,
nikną na zawsze, bez śladu.
(21) Sznurka szarpnięciem [namiot życia] złożony
— zanim człowiek nabrał rozumu.

 

Jak diabeł widzi człowieka:

  • jako winnego przed Bogiem
  • jako śmiertelnika
  • jako nieczystego
  • jako mieszkańców glinianych lepianek, które stoją na piasku i można je zgnieść jak mola
  • jak coś, co szybko wyginie
  • jako coś co przepadnie bez sławy
  • jako coś co ma nietrwałe mieszkanie (mieszkanie := forma egzystencji)
  • jako coś co nie zdobędzie mądrości.

 

 #3. U Izajasza

Analiza treści Iz 14:1-16 ubg

(1) PAN bowiem zlituje się nad Jakubem i znowu wybierze Izraela, i osadzi ich w ich własnej ziemi. Cudzoziemcy przyłączą się do nich i przystaną do domu Jakuba. (2) Wezmą ich narody i przyprowadzą do ich miejsca. A dom Izraela weźmie ich w posiadanie w ziemi PANA jako sługi i służące. I będą trzymać w niewoli tych, u których byli w niewoli, i będą panować nad swoimi ciemięzcami.  Bez wnikania kto kogo potraktuję te 2 wersy jako określenie czasu, bo wygląda to na Królestwo Mesjańskie a więc przyszłość.
(3) W tym dniu, kiedy PAN da ci odpoczynek po twojej udręce, po twoim strachu i po twojej ciężkiej niewoli, w którą zostałeś podbity; (4) Podejmiesz tę przypowieść przeciw królowi Babilonu i powiesz:  Inne tłumaczenia mówią, że ta przypowieść będzie szyderstwem (eib) lub satyrą (bt) o królu Babilonu.
O jakże ustał ciemięzca! Jakże ustało złote miasto! (5) PAN złamał kij niegodziwych i berło panujących; (6) Tego, który smagał ludzi z wściekłością nieustannymi ciosami, który panował w gniewie nad narodami i dręczył bez litości.
  • ciemiężenie ciemiężcy się skończyło
  • złote miasto się skończyło
  • cięmiężca (szatan) smagał ludzi z wściegłością nieustannymi ciosami
  • cięmiężca (szatan) panował w gniewie nad narodami
  • ciemiężca (szatan) dręczył bez litości
(7) Teraz cała ziemia odpoczywa i jest spokojna, wszyscy głośno śpiewają; (8) Nawet cyprysy radują się z powodu ciebie, a także cedry Libanu, mówiąc: Odkąd ległeś, żaden drwal nie powstał przeciwko nam.  a w czasach Królestwa Mesjańskiego (o ile to o nie chodzi) wszystko odpoczywa.
(9) Piekło (szeol, kraina umarłych) w dole poruszyło się przez ciebie, by wyjść ci na spotkanie; dla ciebie obudziło umarłych, wszystkich książąt ziemi; rozkazało wszystkim królom narodów powstać ze swoich tronów. W szeolu przez szatana zrobiło się zamieszanie.
(10) Ci wszyscy odezwą się i powiedzą ci: Czyż zasłabłeś jak i my? Czy stałeś się podobny do nas? (11) Strącono do piekła (szeolu, krainy umarłych) twój przepych i dźwięk twojej lutni. Twoim posłaniem jest robactwo, robactwo też jest twoim przykryciem. Królowie ziemscy zdziwili się, gdy szatan tan się pojawił. Myśleli, że miał większą niż oni moc. Sami nie dziwią się już, że umarli, ale, że szatan też tam się pojawił to się dziwią. (-> Ap 20 - szatan związany na 1000 lat)
(12) O jakże spadłeś z nieba, Lucyferze, synu jutrzenki! Powalony jesteś aż na ziemię, ty, który osłabiałeś narody!  
(13) Ty bowiem mówiłeś w swoim sercu: Wstąpię do nieba, ponad gwiazdy Boga wywyższę swój tron. Zasiądę na górze zgromadzenia, na krańcach północy, (14) wzniosę się nad szczyty obłoków, będę równy Najwyższemu.  
(15) Lecz zostaniesz strącony aż do piekła (szeol, kraina umarłych), do krańców dołu.  
(16) Ci, którzy cię ujrzą, będą patrzeć na ciebie i zastanawiać się nad tobą, mówiąc: Czy to ten, który wprawił w drżenie ziemię i trząsł królestwami?  

Fakty o Szatanie:

  • .12 - szatan osłabiał narody
  • .16 - szatan wprawiał w drżenie ziemią i trząsł królestwami

Postawa szatana:

Myślenie szatana obrazują słowa zapisane w .16: 

  • Wstąpię do nieba, ponad gwiazdy Boga wywyższę swój tron.
  • Zasiądę na górze zgromadzenia, na krańcach północy; 
  • Wzniosę się nad szczyty obłoków,
  • Będę równy Najwyższemu.

Relacja z królami ziemi

  • dziwią się, że Szatan też jest w szeolu.

#4. U Ezehiela

 Analizuję fragment Ez 28:12-19 ubg - ale trudny to tekst, bardzo poetycki. UBG nie jest tu łatwe, może lepie inny przekład czytać?

(12) Synu człowieczy, podnieś lament nad królem Tyru i mów do niego: Tak mówi Pan BÓG:  Niby to tekst o królu Tyru, ale żaden król Tyru nie był w Edenie.
Ty pieczętujesz sumę, pełen mądrości i doskonały w swej piękności;
  • pieczętowanie sumy?
  • mądrość
  • piękno

 

BW: byłeś odbiciem doskonałości, pełnym mądrości i skończonego piękna,

BT: Byłeś odbiciem doskonałości, pełen mądrości i niezrównanie piękny.
EIB: Byłeś najwyższą miarą mądrości i piękna.

(13) Byłeś w Edenie, ogrodzie Bożym; twoim nakryciem był wszelki drogi kamień: karneol, topaz i jaspis, chryzolit, onyks i beryl, szafir, karbunkuł i szmaragd oraz złoto.

Ponieważ pojawia się to też w Nowej Jerozolimie więc może należy się temu przypatrzeć.

Wykonanie twoich bębenków i fletów zostało przygotowane w dniu, kiedy zostałeś stworzony.  
(14) Ty jesteś namaszczonym cherubinem nakrywającym;

Szatan jest cherubinem nakrywającym (cokolwiek to znaczy) ???

 

ja cię ustanowiłem. Ważne info: Bóg stworzył szatana.

Byłeś na świętej górze Boga, przechadzałeś się wśród kamieni ognistych. (15) Byłeś doskonały w swoich drogach od dnia, kiedy zostałeś stworzony, aż znalazła się w tobie nieprawość.

 

(16)Przez twój ogromny handel pełno pośród ciebie bezprawia, i zgrzeszyłeś. 

 
Dlatego zrzucę cię z góry Boga, cherubinie nakrywający, wyniszczę cię spośród kamieni ognistych.  
(17) Uniosło się twoje serce z powodu twojej piękności, znieważyłeś swoją mądrość z powodu twojego blasku.  z powodu piękności uniosło się serce, ale znieważył mądrość
Rzucę cię na ziemię i postawię cię przed królami, aby się tobie przypatrzyli. szatan ma dziwną relację z królami. mają się na niego patrzyć. 
(18) Mnóstwem twoich nieprawości i nieprawością twego handlu splugawiłeś swoją świątynię.  coś z tym handlem też tu jest. 
Dlatego wywiodę ogień z twego wnętrza, który cię pożre, a zamienię cię w popiół na ziemi na oczach wszystkich, którzy na ciebie patrzą. a tu już jest opis końca
(19) Wszyscy, którzy cię znają wśród narodów, zdumieją się nad tobą. Staniesz się postrachem i nie będzie ciebie już na wieki.  

#5. Jezus widział upadek Szatana - i nawiązuje do tego nauczając o Królestwie

Przy okazji nauczania uczniów Jezus powiedział nieco o szatanie. Łk 10:17-22, tpnp

(17) I wróciło owych siedemdziesięciu z radością, mówiąc: Panie! W Twoim imieniu demony są nam podległe. (18) A wtedy powiedział im: Widziałem jak szatan niby błyskawica spadł z nieba. (19) Oto daję wam władzę, abyście deptali po wężach i po skorpionach, i po całej mocy nieprzyjaciela, a nic wam na pewno nie wyrządzi krzywdy. (20) Jednak nie radujcie się z tego, że duchy są wam poddane; ale radujcie się raczej z tego, że imiona wasze zostały zapisane w niebiosach. (21) W tej właśnie godzinie rozradował się Jezus w duchu i powiedział: Wyznaję Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je niemowlętom! Tak, Ojcze – gdyż uznałeś to za dobre przed Tobą. (22) Wszystko zostało mi przekazane od Ojca mojego; i nikt nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec, i kim jest Ojciec, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce to objawić.

Analiza

  • Jezus widział jak szatan niby błyskawica spadł z nieba.
  • Jezus daje uczniom władzę deptania po wężach i skorpionach, i po całej mocy nieprzyjaciela.
  • Ważniejsze jest dla nas, że nasze imiona są zapisane w Księdze Życia, niż to, że mamy moc nad duchami.
  • Całą tą wiedzę o Królestwie Ojciec dał Jezusowi i objawia nie wielkim a małym. 

#6. Apokalipsa, rozdział 12, wersety 7-9

I wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie jego, lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie. I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie” (Objawienie Jana 12,7-9).

Fakty:

  • Pojęcia pod którymi funkcjonuje szatan to
    • ogromny smok
    • wąż starodawny
    • diabłem
    • szatanem
  • Szatan zwodzi cały świat.
  • Szatan (po bitwie z Michałem i jego aniołami) zrzucony został na ziemie razem ze swoimi aniołami.
  • Z Łk 10:18 wiemy, że Pan Jezus był świadkiem tego zrzucania.
  • Pewnie jakoś się to wiąże z Dan12:11nn ale nie wiem jeszcze jak.

#7. Apokalipsa, końcówka czyli rozdział 20

Ap 20:1-3 tpnt
(1) I widziałem anioła zstępującego z nieba, który miał klucz do otchłani i wielki łańcuch w swojej ręce. (2) I pochwycił smoka, węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat; (3) I wrzucił go do otchłani, i zamknął go, i położył nad nim pieczęć, aby już nie zwodził więcej narodów, aż się wypełni tysiąc lat; a po tych wydarzeniach trzeba, by został rozwiązany na krótki czas.

Ap 20:7-10 tpnt
(7) A gdy dopełni się tysiąc lat, uwolniony zostanie szatan ze swojego więzienia, (8) I wyjdzie zwieść narody, które są na czterech krańcach ziemi, Goga i Magoga, aby je zgromadzić na bitwę; a liczba ich jak piasek morza. (9) I wstąpili na szerokość ziemi, i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane. I zstąpił ogień z nieba od Boga i pochłonął ich.  (10) Wówczas diabeł, który ich zwodził, zostanie wrzucony do jeziora ognia i siarki, gdzie już przebywa bestia oraz fałszywy prorok. Tam będą dręczeni dniem i nocą — na wieki.

Fakty:

  • z nieba zstępuje anioł z kluczem do otchłani i łańcuchem
  • wiąże węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan
  • szatan będzie siedział w tej otchłani 1000 lat
  • w tym czasie szatan nie będzie zwodził narodów (-> Iz14:10 - królowie siedzący w szeolu zdziwią się, że tam wrzucony został  szatan)
  • potem zostanie rozwiązany na krótko aby zwieść ale to jest szybka sprawa
  • na koniec zostanie wrzucony do jeziora ognia i siarki

#8. Inne fragmenty, które należy przeanalizować

Kuszenie w księdze rodzaju

Rdz 3:1-7 ubg
(1) A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta polne, które PAN Bóg uczynił. Powiedział on do kobiety:

Czy Bóg rzeczywiście powiedział: Nie wolno wam jeść ze wszystkich drzew tego ogrodu?

(2) I kobieta odpowiedziała wężowi: Możemy jeść owoce z drzew tego ogrodu; (3) Ale o owocu drzewa, które jest pośrodku ogrodu, Bóg powiedział: Nie będziecie z niego jeść ani go dotykać, abyście nie umarli.

(4) I wąż powiedział do kobiety: Na pewno nie umrzecie; (5) Ale Bóg wie, że tego dnia, gdy z niego zjecie, otworzą się wasze oczy i będziecie jak bogowie znający dobro i zło.

(6) A gdy kobieta spostrzegła, że owoc drzewa był dobry do jedzenia i miły dla oka, a drzewo godne pożądania dla zdobycia wiedzy, wzięła z niego owoc i zjadła; dała też swemu mężowi, który był z nią; i on zjadł. (7) I otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy. Spletli więc liście figowe i zrobili sobie przepaski.

Kuszenie w kościele - 2Kor 11:3-4

2Kor 11:3-4 eib
(3) Obawiam się jednak, czy w jakiś sposób — podobnie jak wąż zwiódł Ewę swoją przebiegłościąwasze myśli nie zostały skażone i odwiedzione od szczerości i czystości względem Chrystusa. (4) Bo gdy przychodzi ktoś inny, głosi Jezusa, którego nie głosiliśmy, lub gdy przyjmujecie innego ducha, nie tego, którego otrzymaliście, lub inną dobrą nowinę, nie tę, którą przyjęliście, wówczas znosicie to z łatwością.

#9. Szatan działający

Zaślepia myśli niewierzących

(2Kor4:3 tpn) A jeśli nasza Ewangelia jest zakryta, to jest zakryta wśród tych, którzy giną. (4) Dla niewierzących, którym bóg tego wieku (αιωνος aiōnos, BT, BW, BG: świata) zaślepił myśli, aby nie świeciła im światłość Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga.

Smutna jest ta robota szatana.

Szuka kogo pożreć - dotyczy kościoła!

1P 5:8 TPNT - Trzeźwymi bądźcie, czuwajcie, ponieważ przeciwnik wasz, diabeł (διαβολος), chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć (BT, BG: pożreć).

Diabłu należy się przeciwstawić aby uciekł.

Jk 4:7-8 TPNT - "Poddajcie się więc Bogu, a przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was.


Kategorie: teologia, _blog, _tmp


Słowa kluczowe: diabeł, szatan, biblia, apokalipsa, Iz14, ez28


Komentarze: (1)

wojtek, October 1, 2018 18:52 Skomentuj komentarz


Cytaty o szatanie w TP S01E04 - Eden: Pierwsza Epoka Ludzkości

(...)

0:40:55 Rdz 3:1

A wąż był chytrzejszy niż wszystkie dzikie zwierzęta, które uczynił Pan Bóg. I rzekł do kobiety: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie ze wszystkich drzew ogrodu wolno wam jeść?

0:42:56 Obj 20:2

I pochwycił smoka, węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat.

0:43:38 Obj 12:7-9

7 I wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie jego, 8 Lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie. 9 I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie.

0:45:29 Ez 28:12

Synu człowieczy, zanuć pieśń żałobną na królem Tyru i powiedz mu: Tak mówi Wszechmocny Pan: Ty, który byłeś odbiciem doskonałości, pełnym mądrości i skończonego piękna,

0:46:21 Ez 28:12

Synu człowieczy, zanuć pieśń żałobną na królem Tyru i powiedz mu: Tak mówi Wszechmocny Pan: Ty, który byłeś odbiciem doskonałości, pełnym mądrości i skończonego piękna,

0:46:47 Ez 28:13

Byłeś w Edenie, ogrodzie Bożym; okryciem twoim były wszelakie drogie kamienie: karneol, topaz i jaspis, chryzolit, beryl i onyks, szafir, rubin i szmaragd; ze złota zrobione były twoje bębenki, a twoje ozdoby zrobiono w dniu, gdy zostałeś stworzony.

0:47:41 Ez 28:14-15

14 Obok cheruba, który bronił wstępu, postawiłem cię; byłeś na świętej górze Bożej, przechadzałeś się pośród kamieni ognistych.15 Nienagannym byłeś w postępowaniu swoim od dnia, gdy zostałeś stworzony, aż dotąd, gdy odkryto u ciebie niegodziwość.

0:48:05 Ez 28:16

Przy rozległym swoim handlu napełniłeś swoje wnętrze gwałtem i zgrzeszyłeś. Wtedy to wypędziłem cię z góry Bożej, a cherub, który bronił wstępu, wygubił cię spośród kamieni ognistych.

0:48:44 Iz 14:4

Że zanucisz tę szyderczą pieśń o królu babilońskim i powiesz tak: Wykończył się ciemięzca, skończyło się panoszenie!

0:50:11 Iz 14:12

O, jakże spadłeś z nieba, ty, gwiazdo jasna, synu jutrzenki! Powalony jesteś na ziemię, pogromco narodów!

0:50:46 Iz 14:12

O, jakże spadłeś z nieba, ty, gwiazdo jasna, synu jutrzenki! Powalony jesteś na ziemię, pogromco narodów!

0:51:06 Iz 14:13-14

13 A przecież to ty mawiałeś w swoim sercu: Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże i zasiądę na górze narad, na najdalszej północy. 14 Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym.

0:51:36 Iz 14:15

A oto strącony jesteś do krainy umarłych, na samo dno przepaści.

0:53:29 2Kor 11:3-4

3 Obawiam się jednak, ażeby, jak wąż chytrością swoją zwiódł Ewę, tak i myśli wasze nie zostały skażone i nie odwróciły się od szczerego oddania się Chrystusowi. 4 Bo gdy przychodzi ktoś i zwiastuje innego Jezusa, którego myśmy nie zwiastowali, lub gdy przyjmujecie innego ducha, którego nie otrzymaliście, lub inną ewangelię, której nie przyjęliście, znosicie to z łatwością.

(...)

Skomentuj notkę
24 marca 2018 (sobota), 23:26:26

Spotkanie, którego nazwy nie zapamiętam.

Byłem na spotkaniu o nowych modelach biznesowych.

Spotkanie odbywało się w klubie muzycznym, w sobotę, o 19.oo. Chciałem zobaczyć dwie prezentacje, nowe biznesy, coś więcej niż startup.

Poznałem nowe pojęcie: Broker uwagi. A o co chodzi? Otóż "kotek (ikonka) coś powiedział i to stało się rzeczywistością ekonomiczną, którą można zmonetyzować bo to kanalizuje interfejs".

Fajnie było.


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: bitcoin, kryptowaluty, kryptokotek


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 marca 2018 (niedziela), 14:25:25

Porządek zbawienia, kolejność zbawienia

Elementy zbawienia wg Listu do Rzymian. Elementy, ale nie porządek (kolejność).

  1. przedwiedza
  2. przeznaczenie
  3. wybranie
  4. powołanie
  5. pokuta
  6. wiara
  7. odnowienie
  8. usprawiedliwienie
  9. uświęcenie
  10. uwielbienie

I co do kolejności to teolodzy spierają się od wieków, ale na pewno przedwiedza jest przed, a uświęcenie i uwielbienie są na końcu.

No i muszę jeszcze nad tym troszkę popracować, bo słów opisujących to jest więcej.


Inspiracja: Sundar Krishnan, Dążenie do świętości, cz. 3, około 52 minuty.


Ef 4:17n - opis umysłu człowieka niewierzącego: zaćmiony, ignorancki, próżny.


Sundar wprowadza 4 obiekty, które są w człowieku jedno: serce, duch, .... umysł i ciało? 


Kategorie: teologia / zbawienie, teologia / antropologia, _blog


Słowa kluczowe: zbawienie, odkupienie, uświęcenie, dusza, duch, predystynacja, kalwinizm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 marca 2018 (poniedziałek), 19:05:05

Światopogląd

Dziwne jest to, że dopiero dziś definiuję słowo, które tak czesto używam:

Definicja:
Światopogląd to osobisty opis rzeczywistości oraz Boga i Jego relacji z nią.

Myśli nieuczesane:

  1. W kwietniu 2018 znowu zmieniam. Poprzednia definicja brzmiała tak:
    Światopogląd to osobisty opis Boga i rzeczywistości.
  2. Moja pierwsza wersja:
    Światopogląd to rzadko zmieniany komplet przekonań człowieka (lub grupy ludzi) odnośnie rzeczywistości.
  3. Wg mnie światopogląd to suma wiedzy i wiary danej osoby.
  4. Wiki ('2017):
    Światopogląd – względnie stały zespół przekonań i opinii (często wartościujących) na temat otaczającego świata, czerpanych z rozmaitych dziedzin kultury, głównie z nauki, sztuki, religii i filozofii.

Kategorie: fiki, fikipedia, fikisłowa


Słowa kluczowe: światopogląd, wiara, wiedza, rzeczywistość, prawda


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 marca 2018 (poniedziałek), 21:25:25

Królestwo Boże i Królestwo Norwegii

Norwegia jest królestwem - wiedziałem o tym. W Norwegii socjalizm doszedł tam już tak daleko, że każdy może sobie sprawdzić ile kto zarabia.

Norwegia jest królestwem, w którym król też zarabia i każdy z jego poddanych (co? kto?) może sobie sprawdzić ile zarabia król.

Kim zatem jest król? Wydaje mi się, że psując słowa diabeł ma poczucie humoru.

* * * * *

I jak teraz wytłumaczyć, że Pan Jezus głosił dobrą nowinę o Królestwie Bożym, skoro do dwóch wypatrzonych wzorców królestwa (królestwo z bajki, albo tyrania z despotą) dokłada się trzeci: Królestwo Norwegii.


Kategorie: _blog, polityka


Słowa kluczowe: królestwo boże, królestwo norwegii, psucie słów


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 marca 2018 (środa), 15:56:56

O 3 rodzajach ludzi: zmysłowy, cielesny, duchowy

Notka:

Jakich greckich słów używa apostoł Paweł w 1Kor 1, 2 i 3 aby opisać ludzi.

  • Człowiek zmysłowy

    ψυχικός ἄνθρωπος - psychikos anthrōpos

    S5591 S444
  • Człowiek duchowy
    πνευματικοις – pneumatikois

    S4152
  • Człowiek cielesny

    σαρκικοις - sarkikois

    S4559

Studium:

Problem:

Biblia mówi, że ze względu na relację z Duchem Świętym współczesnych Kościołowi ludzi można podzielić na 3 grupy:

  1. człowiek zmysłowy
  2. człowiek duchowy
  3. człowiek cielesny

Cytat z 1Kor2:10-3:3 za Przekładem Toruńskim (dosłownym):

(1Kor 2:10-3:3 tpnt) Nam natomiast objawił to Bóg przez swojego Ducha; Duch bowiem bada wszystko i głębokości Boga. (11) Bo któż z ludzi zna to, co ludzkie, jak tylko duch ludzki w nim? Tak i to, co z Boga, nikt nie zna, jak tylko Duch Boga. (12) Ale my nie przyjęliśmy ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy znali to wszystko, co zostało nam darowane przez Boga; (13) O których też mówimy, nie w słowach nauczanych przez ludzką mądrość, lecz w słowach nauczanych przez Ducha Świętego, i to, co duchowe z duchowymi łączymy. (14) Jednak zmysłowy człowiek nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego; albowiem są dla niego głupotą i nie może ich poznać, ponieważ duchowo są rozsądzane. (15) Ale duchowy człowiek wprawdzie rozsądza to wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest rozsądzany. (16) Kto bowiem poznał myśl Pana, kto Go pouczy? Ale my mamy myśl Chrystusa. (1Kor 3:1-3 tpn) A ja, bracia, nie mogłem do was mówić jako do duchowych, ale jako do cielesnych, i jako do niemowląt w Chrystusie. (2) Mleko dałem wam pić, a nie pokarm stały, bo jeszcze nie mogliście go przyjąć; a i teraz jeszcze nie możecie, (3) Jeszcze jesteście cieleśni. Skoro bowiem między wami jest zazdrość i spory, i podziały, to czyż nie jesteście cieleśni i czy nie postępujecie po ludzku?"


(1Kor210) ημιν δε ο θεος απεκαλυψεν δια του πνευματος αυτου το γαρ πνευμα παντα ερευνα και τα βαθη του θεου (11) τις γαρ οιδεν ανθρωπων τα του ανθρωπου ει μη το πνευμα του ανθρωπου το εν αυτω ουτως και τα του θεου ουδεις οιδεν ει μη το πνευμα του θεου (12) ημεις δε ου το πνευμα του κοσμου ελαβομεν αλλα το πνευμα το εκ του θεου ινα ειδωμεν τα υπο του θεου χαρισθεντα ημιν (13) α και λαλουμεν ουκ εν διδακτοις ανθρωπινης σοφιας λογοις αλλ εν διδακτοις πνευματος αγιου πνευματικοις πνευματικα συγκρινοντες (14) ψυχικος δε ανθρωπος ου δεχεται τα του πνευματος του θεου μωρια γαρ αυτω εστιν και ου δυναται γνωναι οτι πνευματικως ανακρινεται (15) ο δε πνευματικος ανακρινει μεν παντα αυτος δε υπ ουδενος ανακρινεται (16) τις γαρ εγνω νουν κυριου ος συμβιβασει αυτον ημεις δε νουν χριστου εχομεν (1Kor3:1) και εγω αδελφοι ουκ ηδυνηθην υμιν λαλησαι ως πνευματικοις αλλ ως σαρκικοις ως νηπιοις εν χριστω (2) γαλα υμας εποτισα και ου βρωμα ουπω γαρ εδυνασθε αλλ ουτε ετι νυν δυνασθε (3) ετι γαρ σαρκικοι εστε οπου γαρ εν υμιν ζηλος και ερις και διχοστασιαι ουχι σαρκικοι εστε και κατα ανθρωπον περιπατειτε"

Słowa greckie:

  • 1Kor 2:11
    duch ludzki
    πνευμα του ανθρωπου - pneuma tou anthrōpou

  • duch Boga
    πνευμα του θεου - pneuma tou theou 

  • Duch Święty
    πνευματος αγιου - pneumatos hagiou 

  • duch świata
    πνευμα του κοσμου - pneuma tou kosmou 

  • 1kor2:14 człowiek zmysłowy (BG: cielesny)
    ψυχικος δε ανθρωπος - psychikos de anthrōpos 

  • w 1Kor2:15 - [ człowiek ] duchowy
    πνευματικοις - pneumatikois 

  • 1Kor3:1 i 3:3 - [ człowiek ] cielesny
    σαρκικοις - sarkikois 

  • niemowlę
    νηπιοις - nēpiois

Moje, chyba słabe definicje:

  1. człowiek zmysłowy - Człowiek, który nie ma w sobie Ducha Świętego, w naturalnym stanie, tak jak go grzeszny Adam i Ewa, a potem ich potomkowie spłodzili, zrodzili i sobie na skażonej grzechem ziemi żyją.
  2. człowiek duchowy - człowiek, który zapieczętowany (skąd to słowo? Ef 1:13?) żyje kierowany Duchem Świętym
  3. człowiek cielesny - człowiek, który zapieczętowany (skąd to słowo? Ef 1:13?) kieruje się własnymi pożądliwościami, swoim ja, ale coś z DŚ ma. Ma zapieczętowanie i ma ożywienie.

Teologia:

Teologowie o tym książki napisali, ale jakoś nie chce mi się ich czytać, bo wiem co w nich jest a chyba wolałbym nie wiedzieć. Spróbuję sam poszukać i temat rozgryźć. To, że poszukiwania rozpoczynam na początku Listu do Koryntian jest już dość silną sugestią.

Uwaga: Uwspółcześniona Biblia Gdańska ma tu duży błąd mieszając człowieka cielesnego z naturalnym. Piszę o tym w notce "Błędy Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej (UBG)"


Obrazki z prezentacji, która jest w PP i PDF w załącznikach

Slajd3

Slajd4

Slajd5

Slajd6


Kategorie: teologia / biblia, teologia / antropologia, _blog, lekcja


Słowa kluczowe: zabawa w greckie słowa, człowiek zmysłowy, człowiek duchowy, człowiek cielesny, człowiek naturalny


Pliki


Komentarze: (1)

kropek wojtek, January 10, 2019 18:16 Skomentuj komentarz


A wiesz, że ja wprowadziłem w swoim myśleniu taki podział ludzi:

#1. Zmysłowi, duchowo martwi, naturalni, a więc mniej lub bardziej zgubieni, mniej lub bardziej w kłamstwach i zwiedzeniach, mniej lub bardziej pod wpływem złych duchów

#2. Ożywieni, wzbudzeni do życia, przebudzeni, zapieczętowani Duchem, a więc odrodzeni, odkupieni czyli też zbawieni lub wybawieni.

Nie lubię w stosunku do nich używać słowa: wierzący, bo każdy człowiek w coś wierzy dopełniając wiedzę w swoim światopoglądzie wiarą w coś tam, co mu jest potrzebne.

Nie lubię też używać słowa chrześcijanin, ponieważ nie jest to chrześcijańskie słowo, i dziś nie wiadomo dokładnie do oznacza.

#3. Człowiek duchowy, ma Ducha Świętego, który nim kieruje, bo człowiek pozwala mu na to. Jest to przeciwieństwo człowieka cielesnego, który też będąc zapieczętowany Duchem nie kieruje się nim, gdyż rządzą nim rządze ciała albo jakieś fałszywe przekonania lub nauki.

W tej grupie wyróżniam też niemowlaki w Chrystusie, które już się duchowo narodziły, ale jeszcze nie dorosły do dojrzałości i są dziećmi mając, jak każde dzieci swoje prawa.

* * * * * * *

Do takich wniosków doszedłem obserwując świat i interpretując go Biblią.

Skomentuj notkę
28 marca 2018 (środa), 16:41:41

Bóg jest Bogiem zazdrosnym.

Bóg jest Bogiem zazdrosnym - tak powiedział o sobie i dziś wiele osób nie lubi go za to, bo zazdrość raczej ma złe notowania, złą prasę, zazdrość nie jest mile widziana.

Ale zazdrość Stwórcy o relacje z Nim? A co Bogu chodziło, gdy mówił: "Ja jestem Pan, twój Bóg, (...) Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym (...)".

O co Bogu chodziło gdy to powiedział? Hmm.... Do końca nie wiem, ale mogę próbować Go zapytać. Myślę, że moja niewiedza połączona z chęcią dowiedzenia się wprost od Niego będzie lepsza niż olewanie Go i oddawanie pokłonu rożnym rzeczom stworzonym, również stworzonym przez siebie samego - wszak taki twórczy jestem.


Kategorie: _blog, teologia


Słowa kluczowe: bóg, zazdrość


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 marca 2018 (środa), 16:44:44

Sylwek i jego apostazja

Sylwek próbuje się apostazjować. Nie jest to łatwe. Przygoda opisana jest na jego blogu, a ja sobie zachowamy tylko kawałek jego oświadczenia, bo sam bym lepiej tego nie napisał, a nie pamiętam dokładnie co sam napisałem (o ile pisałem, bo też już słabo pamiętam).

(...) Powodem, dla którego opuszczam ten Kościół, jest to, że nie zgadzam się z teologią i praktykami obecnymi w Kościele rzymskokatolickim. Jestem chrześcijaninem biblijnie wierzącym, przyjąłem świadomy chrzest wodny poprzez pełne zanurzenie w wodzie (poza Kościołem rzymskokatolickim), a także żywo uczestniczę w kościele domowym niezwiązanym z religią rzymskokatolicką. Od wielu lat nie uczestniczę również w życiu Kościoła rzymskokatolickiego. Moje dalsze figurowanie w dokumentach jako członek Kościoła rzymskokatolickiego pozostaje w sprzeczności z faktami i z moim sumieniem.

Blog Sylwka:
http://sylwekblaszczuk.com/moje-przygody-przy-probie-wypisania-sie-z-kosciola-katolickiego/ 

Aktualną wersję tego wpisu zachowuję w załączonym PDF.


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: apostazja, katolicyzm, odwyk


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
29 marca 2018 (czwartek), 13:00:00

Dwa Kościoły? Tak! Tak nauczali apostołowie.

Wypowiedź papieża Franciszka z 25 czerwca 2014 roku (za Niedziela.pl)

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry,

W pierwszej katechezie o Kościele, w minioną środę wyszliśmy od inicjatywy Boga, pragnącego kształtować lud, który niósłby Jego błogosławieństwo wszystkim narodom ziemi. Bóg rozpoczyna od Abrahama, a następnie z wielką cierpliwością - Bóg jest tak bardzo cierpliwy - przygotowuje ten lud w Starym Przymierzu, aż w Jezusie Chrystusie ustanawia go jako znak i narzędzie zjednoczenia ludzi z Bogiem i ze sobą nawzajem (por. Sobór Watykański II, Lumen gentium, 1). Dziś chcemy zastanowić się nad znaczeniem, jakie dla chrześcijanina ma przynależność do tego ludu, o przynależności do Kościoła.

1. Nie jesteśmy od siebie odizolowani i nie jesteśmy chrześcijanami jako jednostki, każdy z osobna: naszą tożsamością chrześcijańską jest przynależność! Jesteśmy chrześcijanami, ponieważ należymy do Kościoła. To jak nazwisko: jeśli imię brzmi „jestem chrześcijaninem”, to nazwisko - „należę do Kościoła”. Jakże to pięknie, gdy dostrzegamy, że przynależność ta wyraża się także w imieniu, jakie Bóg przypisuje sobie samemu. Odpowiadając Mojżeszowi we wspaniałym wydarzeniu „płonącego krzewu” (por. Wj 3,15), określa siebie jako Bóg ojców - nie przedstawia się jako Wszechmogący - ale jako Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba. W ten sposób objawia się jako Bóg, który zawarł przymierze z ojcami i pozostaje zawsze wierny swemu przymierzu, wzywając nas do wejścia w tę relację, uprzednią wobec nas.

2. Dlatego też nasza myśl biegnie z wdzięcznością przede wszystkim ku tym, którzy nas poprzedzili i przyjęli w Kościele. Nikt sam nie staje się chrześcijaninem! Czy to jest jasne? Nikt sam nie staje się chrześcijaninem! Chrześcijan nie wytwarza się w laboratorium. Chrześcijanin należy do ludu, który przybywa z daleka. Chrześcijanin należy do ludu, który nazywa się Kościołem. Ten Kościół czyni go chrześcijaninem w dniu Chrztu św. a następnie w trakcie katechezy i wielu innych działań. Ale nikt, żadna osoba nie staje się chrześcijaninem sama z siebie. Jeśli wierzymy, jeśli umiemy się modlić, jeśli znamy Pana i możemy słuchać Jego Słowa, jeśli czujemy, że jest On blisko nas i rozpoznajemy Go w braciach, to dlatego, że inni przed nami żyli wiarą, a następnie ją przekazali. Wiarę otrzymaliśmy, od naszych ojców, od naszych przodków a oni jej nas nauczyli. Jeśli dobrze się zastanowimy, któż wie, ile w tej chwili drogich twarzy przychodzi nam na myśl: może to być oblicze naszych rodziców, którzy w naszym imieniu prosili o chrzest; naszych dziadków lub któregoś z krewnych, którzy nauczyli nas czynienia znaku krzyża i odmawiania pierwszych modlitw. Zawsze pamiętam twarz zakonnicy, która nauczyła mnie katechizmu. Z pewnością jest w niebie, bo była świętą kobietą, ale zawsze o niej pamiętam i dziękuję Bogu za tę siostrę. Może to też być twarz proboszcza, czy innego kapłana lub zakonnicy, katechety, którzy przekazali nam treści wiary i pomogli nam wzrastać jako chrześcijanie... Otóż, taki jest Kościół, jest wielką rodziną, w której jesteśmy przyjmowani i uczymy się żyć jako wierzący i jako uczniowie Pana Jezusa.

3. Tę drogę możemy przebywać nie tylko dzięki innym osobom, ale także wraz z innymi osobami. W Kościele nie ma „zrób to sam”, nie ma „osób nie zrzeszonych”. Ileż razy papież Benedykt XVI określił Kościół jako kościelne „my”! Czasami można usłyszeć, jak ktoś mówi: „Wierzę w Boga, wierzą w Jezusa, ale Kościół mnie nie obchodzi...”. Ileż razy to słyszymy, to nieprawda. Są ludzie, którzy twierdzą, że mogą mieć osobistą, bezpośrednią, bliską relację z Jezusem Chrystusem poza komunią i pośrednictwem Kościoła. Są to pokusy niebezpieczne i szkodliwe, jak mawiał wielki Paweł VI - dychotomie absurdalne. To prawda, że wspólne podążanie jest trudne, a czasami może okazać się męczące: może się zdarzyć, że jakiś brat lub siostra stwarza nam problem, albo nas gorszy... Ale Pan powierzył swe orędzie zbawienia ludziom, świadkom; to w naszych braciach i siostrach z ich darami i ograniczeniami wychodzi nam na spotkanie i pozwala się rozpoznać. Oznacza to przynależność do Kościoła. Zapamiętajcie dobrze: być chrześcijaninem to należeć do Kościoła. Imię brzmi chrześcijanin, a nazwisko - „należę do Kościoła”.

Drodzy przyjaciele, prośmy Pana, za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła o łaskę, byśmy nigdy nie popadli w pokusę myślenia, że możemy obyć się bez innych, bez Kościoła, że możemy się zbawić o własnych siłach, być chrześcijanami z laboratorium. Wręcz przeciwnie, nie można kochać Boga, nie kochając naszych braci, nie można kochać Boga poza Kościołem; nie można być w komunii z Bogiem, nie będąc w komunii z Kościołem i nie możemy być dobrymi chrześcijanami, jak tylko razem z tymi wszystkimi, którzy starają się naśladować Pana Jezusa, jako jeden lud, jedno ciało, a jest nim Kościół. Dziękuję.

A oto pisemna wypowiedź mojego kolegi Sylwka:

(...) Powodem, dla którego opuszczam ten Kościół, jest to, że nie zgadzam się z teologią i praktykami obecnymi w Kościele rzymskokatolickim. Jestem chrześcijaninem biblijnie wierzącym, przyjąłem świadomy chrzest wodny poprzez pełne zanurzenie w wodzie (poza Kościołem rzymskokatolickim), a także żywo uczestniczę w kościele domowym niezwiązanym z religią rzymskokatolicką. Od wielu lat nie uczestniczę również w życiu Kościoła rzymskokatolickiego. Moje dalsze figurowanie w dokumentach jako członek Kościoła rzymskokatolickiego pozostaje w sprzeczności z faktami i z moim sumieniem.

 

Kluczowa sprawa: dobre rozpoznanie czym jest Kościół.


Kategorie: _blog, katolicyzm


Słowa kluczowe: apostazja, katolicyzm, odszczepieństwo, herezja, franciszek


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
29 marca 2018 (czwartek), 13:29:29

Słowo

I znowu zdziwnienie, że tak ważne słowo jak słowo określane jest dopiero teraz:

Definicja:
Słowo to symbol języka określający jakiś byt byt. 

Inne definicje:

  1. W słowniku PWN:
    słowo
    1. «znak językowy mający jakieś znaczenie»
    2. «wypowiedź ustna lub pisemna»
    3. «obietnica złożona przez kogoś»
    4. daw. «czasownik»
  2. W Wiki (jak na Wiki to wyjątkowo słaba):
    Słowo – elementarna część mowy. Jego pisanym odpowiednikiem jest wyraz. Za pomocą słów określa się wszelkie pojęcia, np. obiekt lub klasę obiektów rzeczywistych i pojęcia abstrakcyjne.
  3. Doroszewski:
    Słowo to znak językowy, przedmiot myśli mogący sygnalizować każdy jednostkowy przedmiot materialny, pewną treść psychiczną lub relację między elementami rzeczywistości.

Rozważania:

Przy okazji może jeszcze jakieś robocze określeni otwierające zupełnie nowy obszar eksploracji:

Definicja robocza:
Zdanie to ciąg słów.
Zdanie to logiczny ciąg słów.
Zdanie to logiczny (w danym języku) ciąg słów.
Język to..... 

Kategorie: zabawa w słowa, _blog, fiki, fikipedia, fikisłowa


Słowa kluczowe: słowo, prawda, wypowiedź, zdanie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
29 marca 2018 (czwartek), 14:16:16

Dziś Wielki Czwartek, czyli pamiątka ukrzyżowania Pańskiego

A tak przy okazji, ponieważ jutro jest Wielki Piątek, pamiątka ukrzyżowania Pana Jezusa to ja, nie siląc się specjalnie na oryginalność napiszę tu, że sprawę zbadałem i wierzę, że ukrzyżowanie miało miejsce w czwartek. A więc pamiątkę tą lepiej jest obchodzić dziś niż jutro, choć rozumiem, że jutro będzie bardziej tradycyjnie.

* * * * * * *

Najkrócej jak potrafię to opisać to tak:
- 14 nisan, w dzień przygotowania Pana Jezusa ukrzyżowano, bo wtedy zabijało się baranka paschalnego (Kpł 23)
- 15 był szabat świąteczny - pierwszy dzień święta przaśników zawsze jest szabatem (patrz Kpl 23)
- 16 to był szabat sobotni - bo wypadła sobota - i dlatego to było "wielkie święto" (patrz co mówi ewangelia)
- 17 nisan, w niedzielę Pan Jezus zmartwychwstał, bo pierwszy dzień po szabacie w trakcie święta przaśników to święto pierwszych owoców - a Pan Jezus jest pierwszym zmartwychwstałem (patrz: 1Kor 15)

To, że szabat oznacza "bezruch", dzień bez pracy (a nie sobota), i wszystko inne można wyczytać z Biblii. Zachęcam do studiowania aby w świąteczny, niedzielny poranek po Wielkim Piątku nie było problemów z wyznaniem, że "trzeciego dnia zmartwychwstał".

Przez słowa kluczowe można przejść na inne moje teksty na ten temat.


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: wielki piątek, ukrzyżowanie, święta


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 marca 2018 (piątek), 15:04:04

Apologetyka u św. Pawła

Tu będę zbierał przypadki uprawiania przez apostoła Pawła apologetyki

  1. Paweł w Tesalonikach Dz 17:1-6
  2. Ateny
  3. Korynt
  4. Koryny w liście

 

 

Paweł w Tesalonikach Dz 17:1-6

(Dz 17:1 eib) Po przejściu przez Amfipolis i Apolonię, przybyli do Tesalonik. Mieściła się tu synagoga Żydów. (2) Paweł, zgodnie ze zwyczajem, odwiedził ich i przez trzy szabaty rozprawiał (διελεγετο [dielegeto]) z nimi. Powoływał się na Pisma, (3) wyjaśniał (διανοιγων [dianoigōn]) i dowodził (παρατιθεμενος [paratithemenos]), że Chrystus musiał cierpieć i zmartwychwstać. Oznajmił im też, że tym Chrystusem jest Jezus, którego on im głosi. (4) Niektórzy dali się przekonać (επεισθησαν [epeisthēsan]) i dołączyli (προσεκληρωθησαν [proseklērōthēsan]) do Pawła i Sylasa. Przyłączyła się do nich również wielka liczba pobożnych Greków oraz niemało wybitnych kobiet.

(5) To wywołało zazdrość u Żydów. Dobrali więc sobie paru niegodziwców spośród próżnujących na rynku mężczyzn, wywołali zbiegowisko, podburzyli miasto, naszli dom Jazona i próbowali wyprowadzić ich przed lud. (6) Gdy ich jednak nie znaleźli, zawlekli Jazona i niektórych braci do przedstawicieli władz miejskich. Ci ludzie — krzyczeli — szerzą zamęt po całym zamieszkałym świecie! Przybyli i tutaj!

 

(Dz 17:1ubg) A gdy przeszli Amfipolis i Apolonię, przybyli do Tesaloniki, gdzie była synagoga żydowska. (2) Wtedy Paweł według swego zwyczaju wszedł do nich i przez trzy szabaty rozprawiał (διελεγετο [dielegeto]) z nimi na podstawie Pisma; (3) Wyjaśniając (διανοιγων [dianoigōn]) i nauczając (παρατιθεμενος [paratithemenos]), że Chrystus musiał cierpieć i powstać z martwych oraz: Ten Jezus, którego wam głoszę, jest Chrystusem. (4) I niektórzy z nich uwierzyli (επεισθησαν [epeisthēsan]) i przyłączyli (προσεκληρωθησαν [proseklērōthēsan]) się do Pawła i Sylasa, również mnóstwo pobożnych Greków i niemało znamienitych kobiet.

(5) Ale ci Żydzi, którzy nie uwierzyli, zdjęci zazdrością, dobrali sobie niektórych niegodziwych próżniaków, a kiedy zebrali dużą grupę, podburzyli miasto. Naszli dom Jazona i szukali ich, aby wyprowadzić ich przed lud. (6) Gdy jednak ich nie znaleźli, zaciągnęli Jazona i niektórych braci przed przełożonych miasta, krzycząc: Oto ci, którzy cały świat wzburzyli, przyszli też tutaj; (7) A Jazon ich przyjął. Oni wszyscy postępują wbrew dekretom cesarza, mówiąc, że jest inny król, Jezus.

 

 Słowa:

  • διελεγετο [dielegeto] - rozmawiał, wykładał -> rozprawiał
  • διανοιγων [dianoigōn] - otwierając -> wyjaśniając
  • παρατιθεμενος [paratithemenos] - podając -> nauczając
  • επεισθησαν [epeisthēsan] - zostali przekonani -> uwierzyli
  • προσεκληρωθησαν [proseklērōthēsan] - zostali przydzieleni, przyłączeni do

Wnioski:

  • aaaaa

Kategorie: notatka, teologia / notatka, zabawa w greckie słowa, _tmp


Słowa kluczowe: paweł, apostoł paweł, Dz, Dz17


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 kwietnia 2018 (niedziela), 11:22:22

Znaczenie interpretacji z fizyce, prof. Krzysztof Meissner

Tu jest ważny wykład: https://www.youtube.com/watch?v=nSzLWfROobQ

Ale zachowuję go w swoim pliku, bo nie chcę aby mi zginął. 

Copernicus Center for Interdisciplinary Studies

 https://www.youtube.com/watch?v=nSzLWfROobQ
Opublikowany 18 sie 2017

Ostatni wykład czwartej edycji Copernicus Festival, zatytułowany "Znaczenie interpretacji w fizyce", wygłosił Krzysztof Meissner, polski fizyk teoretyk, profesor nauk fizycznych, specjalista w zakresie teorii cząstek elementarnych. Znakomity popularyzator nauki. Pracuje w Katedrze Teorii Cząstek i Oddziaływań Elementarnych Instytutu Fizyki Teoretycznej Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 2009–2011 był dyrektorem naukowym Instytutu Problemów Jądrowych im. Andrzeja Sołtana. W 2011 roku rozpoczął pracę w nowo powstałym Narodowym Centrum Badań Jądrowych. Uczestniczy w badaniach w CERN. W 2013 roku został odznaczony przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w pracy naukowo-badawczej w dziedzinie fizyki oraz osiągnięcia w działalności na rzecz popularyzacji nauki.

No i obiecuję sobie, że go opracuję bardziej.

 


prof. Meissner, Znaczenie interpretacji w fizyce

moje notatki z wykładu
 
 
3:00 Fizyka robi wolty, i koncepcje odrzucane, uważane za błędne z czasem okazują się właściwe.
  • w teologii kalickiej jak i Świadków Jehowy też tak jest, choć się do tego nie przyznają
 
 
4:30 Fizyka zajmuje się teraz rzeczami nieobserwowalnymi albo trudno obserwowalnymi
5:10 Niedanow fizyka przeszła od Arystotelesa do Platona.
  • Arystoteles - to istnieje to jest najważniejsze, to badajmy
  • Platon - idee są najważniejsze, ich emanacje mniej
 
6:00 o tym jak dziś działają fizycy
 
 
 
10 tys godzin jak się nad czymś spędzi to człowiek zaczyna mieć jako taką kontrolę nad przedmiotem
  • Moje wyliczenia: 10 tys. godzin (roboczych) to …… 200 na miesiąc, 2400 na rok, to 10 tys. godzin = 4 lata.
 
Jak się wymyśli już jakieś dobre równanie to opisuje ono więcej niż myśleliśmy. Przykład: równania OTW, o którym Eistein nie widział, że zawiera tak dużo.
 
Zmiana w sposobie działania fizyki:
  • XIX wiek - szukało się przyczyny zjawisk, formułowało się prawo językiem matematyki. Prawo miało służyć opisowi obserwacji i miało służyć przewidzeniu. (wyjątki: (12:40) Kopernik Newton, Maxwell - tworzyli prawa mimo iż nie wynikały one z obserwacji)
  • (13:20) W XX wieku zmieniło się. Einstein postuluje prawo, to prawo powinno mieć „symetrię” (jakąś własność szczególną), potem próbuje się zrozumieć słownik, potem (14:30) szuka doświadczeń, albo potwierdza albo do kosza.
 
 
15:30 z czystej myśli powstały dwie wielkie teorie fizyki:
  • Mechanika kwantowa
  • Ogólna teria względności
12:00 fizyka opisuje rzeczywistość w XIX wieku 
 
16:40 - okazuje się, że świat nie jest ściśle symetryczny.
17:20 - wydawało się, że w mikroświecie film (czas) leci w obie strony, że o ile w normalnym świecie entropia rośnie, to w mikroświecie nie wiadomo… a okazało się, że nie.
 
18:13 Łamanie symetrii robią oddziaływania słabe. Związane z neutrinami. Elektromagnetyczne ani silne nie łamią symetrii.
 
19:00 - symetria względem przesunięć w czasie
20:30 - o przesunięciu w przestrzeni - powinno dać ten sam wynik
 
21:00 twierdzenie Emmy Noether
(Twierdzenie to mówi, że każda ciągła symetria praw fizyki (czyli taka, która nie zmienia zasady wariacyjnej najmniejszego działania oraz równań ruchu opisujących układ albo innych, równoważnych tym dwom, praw fizyki), opisywana przez grupę Liego, generuje tyle praw zachowania, ile jest niezależnych parametrów opisujących daną grupę Liego (lub generatorów grupy Liego)
  • jak się nic nie rusza -> zasada zachowania energii
  • przesunięcie -> zasada zachowania pędu
  • obroty -> zasada zachowania momentu pędu
  • …. i tak dalej, bo twierdzenie jest uogólnione na wiele wymiarów
 
21:45 o perpetum mobile
 
23:15 - dodawanie wymiaru nadmiarowego.....
o pojęciu U i po co się je wprowadza
Zasada: Nie potrafią sformułować teorii bez dodatkowego wymiaru, a potem….. potem szukamy takie sfomułowania aby od tego U nie zależało. 
25:30 Najpierw u prowadzamy, a potem szukamy kiedy nie jest potrzebne.
 
26:10 - o fotonie, że jest bezmasowy
Elektromechanika klasyczna Maxwela - aby działała to elektron musi mieć masę zero, aby ta teoria działała.
 
Su3 * Su2 * U1 - to jest symetria świata
 
 
29:33 piękni równań geometrii rozniczkowej - wg Rimana. 
 
Einstein zapisał w 1915 roku swoje równania OTW korzystając z formalizmów Rimana wprowadzonych 50 lat wcześniej.
 
Kolejność: (32:10) najpierw rozwija się teoria a potem przewidywanie obserwacji. Trochę to przypomina (33:10) drogę do nieskończoności.
 
Jeden z problemów, które widział Einstein to rozszerzanie się wszechświata. I tu pojawia się interpretacja.
 
34:40 tłumaczy obraz wielkiego wybuchu i rozszerzania się wszechświata.
 
(chyba pierwszy raz zrozumiałem: nieograniczony ale skończony - o ile liczby rzeczywiste są nieograniczone i nieskończone, to opis kąta fazowego też jest nieograniczony (może być każdy kąt, nawet 777 stopni) ale skończone, bo po 359 stopni jest 360 czyli 0).
 
36:00 OTW Einsteina może opisywać cały wszechświat, a teoria Newton nie (ale wystarczy do budowy domu z cegieł). Przyjmował, że wszechświat jest statyczny, i aby działało dodał Stałą kosmologiczną. Potem okazało się, że wszechświat się rozszerza i stała stała się konieczna.
 
40:00 - pytanie: dlaczego w nocy jest ciemno? bo wszechświat się rozszerza. Przy okazji Słońce daje niską entropię a nie energie.
 
42:30 Transformacje Lorentza (Newton pisał do Leibnitza, że czas jest absolutny, ale czy na pewno). I potem o szczególnej teorii względności (45:00)
 
45:15 - skąd się bierze węgiel we wszechświecie
 
podstawowy budulec wszechświata: 3/4 wodoru 1/4 helu
 
48:00 narzucanie interpretacji gdzy się ma przekonanie i rację jest dobre :-) a to nawet jest śmieszne - oj, kosmolodzy!
Potem nieco o historii.
53:00 koniec
 
* * * * * * 
 
55:00 pytania.
 
Pytanie #1: czy istnieją racjonalne kryteria kiedy przestać się upierać?
 
Równania muszą być:
  • piękne
  • proste
  • eleganckie
Ale nie wiadomo co to znaczy.
Przykład: zajmował się teorią strun i ….
 
…..
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Roger penrouse mała entropia
1:22:00
 

 


Kategorie: nauka, _blog


Słowa kluczowe: fizyka, Meissner


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 kwietnia 2018 (poniedziałek), 10:11:11

Chamy i Żydy - zachowany artykuł

"Chamy i Żydy" to opublikowany w 1962 roku na łamach paryskiej "Kultury" esej Witolda Jedlickiego. Zachowuję go sobie, bo może się kiedyś przydać.

Opracowanie tego artykułu (kontekst, analiza, konsekwencje) pewnego historyka IPN można sobie poczytać tu:
http://wojtek.pp.org.pl/32643_chamy-i-zydy-opracowanie bo też sobie zachowuję.


Witold Jedlicki - Chamy i Żydy

Witold Jedlicki

I

Istnieje pewien, ukształtowany może przede wszystkim przez prasę zachodnią, stereotypowy obraz wydarzeń politycznych w Polsce w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Stereotyp ten jest niesłychanie rozpowszechniony zarówno w kraju jak i zagranicą. Przypuszczam, że ogromna większość osób interesujących się sprawami polskimi przedstawia sobie sytuację polityczną Polski mniej więcej w taki sposób, jak to niżej próbuję scharakteryzować albo przynajmniej w sposób mocno do tego zbliżony. 

Zasadniczym elementem tego stereotypu jest przekonanie, że polscy komuniści, jeżeli nie wszyscy, to w każdym razie poważna ich część, różnią się jaskrawo od swoich towarzyszy z "bratnich partii" tym, że przejawiają wyraźne tendencje liberalne lub w każdym razie liberalizujące. Przyczyn tego stanu rzeczy upatruje się zwykle w starych rozdźwiękach pomiędzy Stalinem a kierownictwem K.P.P. względnie jej późniejszymi kontynuacjami; nierzadko przy tym podaje się jakieś fakty mające świadczyć o istnieniu wśród czołowych komunistów polskich jakichś form oporu, opozycji czy nawet konspiracji przeciwko Stalinowi. 

Tym elementom liberalnym w łonie P.Z.P.R. przypisuje się następnie podjęcie starań o stopniową liberalizację stosunków w Polsce po śmierci Stalina. Proces ten byłby może realizowany powoli i z wahaniami, gdyby nie to, że XX Zjazd K.P.Z.R., a w szczególności słynne tajne przemówienie Chruszczowa z dn. 25 lutego 1956 rozpętało falę masowego niezadowolenia i obudziło potężny ruch oddolny, dążący do szybkiej realizacji daleko idących reform w duchu jak najbardziej demokratycznym. Ruch ten zaczyna wywierać silną presję na kierownictwo partyjne. 

Podstawowym narzędziem tej presji staje się prasa, opanowana w tym czasie całkowicie przez pozapartyjne (lub partyjne, ale wypowiadające posłuszeństwo dyrektywom kierownictwa partyjnego) elementy konsekwentnie i szczerze demokratyczne. Istniało jednak także szereg innych form tej presji, takich jak publiczne wypowiedzi intelektualistów, tworzenie najrozmaitszych zrzeszeń, demonstracje (z najsławniejszą zbrojną demonstracją Poznańską z dn. 28 czerwca 1956 r. na czele) itd. 

W obliczu tych wydarzeń część kierownictwa partyjnego zaczyna zdawać sobie sprawę z konieczności radykalnych przemian i przyłącza się do ruchu masowego do tych przemian nawołującego. Powstaje w ten sposób sojusz bardziej liberalnych, bardziej radykalnych, bardziej liczących się z rzeczywistością komunistów z masowym ruchem oddolnym, domagającym się radykalnych reform. Na przywódcę całego obozu zostaje wysunięty Władysław Gomułka. Ostatecznie obóz ten odnosi kolosalny sukces w październiku 1956 r., łamiąc opór sprzeciwiających się reformom stalinowców i eliminując ich od władzy. To, co się wówczas stało, było rodzajem zamachu stanu, który spotkał się z ostrym, popartym demonstracją zbrojną sprzeciwem Chruszczowa i ówczesnego kierownictwa K.P.Z.R. Gomułce udało się jednak wtedy przekonać Chruszczowa, żeby interwencji zbrojnej zaniechał; sukces ten przypisuje się zwykle poparciu, udzielonemu wtedy Polsce przez Chiny. Interwencja taka miałaby jednak miejsce, gdyby nie zmysł polityczny narodu polskiego, który w przeciwieństwie do narodu węgierskiego, potrafił wówczas nie dopuścić do tego, żeby żądania przybrały treść krańcową i żeby akcje masowe miały formy prowokacyjne. Od rozlewu krwi uratowało wówczas Polskę to, że cały naród rozumiał, że należy zakreślić żądaniom i postulatom pewne rozsądne granice. 

W czasie przewrotu i po przewrocie strona zwycięska przeprowadza szereg reform, z których najistotniejszymi były likwidacja znienawidzonego U.B., usunięcie "doradców radzieckich" z wojska i z policji, wypuszczenie z więzienia Prymasa Wyszyńskiego i uregulowanie stosunków z Kościołem oraz dopuszczenie do żywiołowej samolikwidacji chłopskich gospodarstw kołchozowych. Pomimo to, okres popaździernikowy charakteryzuje się pogłębiającym się rozdźwiękiem pomiędzy dwoma komponentami "obozu październikowego" tzn. pomiędzy zwycięską grupą w kierownictwie partyjnym, a słabnącym już w tym czasie ruchem masowym, w dalszym ciągu reprezentowanym przez prasę i intelektualistów. Właśnie przeciwko prasie i intelektualistom kieruje się w tym czasie głównie atak byłych sojuszników. Ukuwa się dla nich uwłaczającą nazwę "rewizjonistów" i poddaje się ich najprzeróżniejszym represjom. Najbardziej dramatycznym momentem tego konfliktu była likwidacja tygodnika "Po Prostu" i parodniowe rozruchy w Warszawie w październiku 1957 r. (Do tych rozruchów nie przywiązuje się jednak zwykle większego znaczenia). Przyczynę tego antydemokratycznego zwrotu w polityce Gomułki i innych leaderów partyjnych upatruje się zwykle we wzmagającej się presji rosyjskiej, której polskie kierownictwo partyjne coraz bardziej ulega. Katastrofalna w tym czasie sytuacja gospodarcza Polski presję tę bardzo Sowietom ułatwia. Równocześnie jednak podkreśla się, że masowy ruch, domagający się reform, w tym czasie gwałtownie słabnie niezależnie od jakichkolwiek represji. Zjawisko to przypisuje się zwykle takim czynnikom, jak wzrastająca po stłumieniu Powstania Węgierskiego świadomość beznadziejności jakichkolwiek prób przeciwstawienia się Rosji i powszechne godzenie się ze smutnymi koniecznościami wynikającymi z położenia geograficznego Polski. 

Stale wzmagająca się presja rosyjska prowadzi w ciągu szeregu lat następnych do powolnego i stopniowego cofania wywalczonych w 1956 r. reform. Polityka Gomułki i innych październikowych zwycięzców staje się coraz wyraźniej i coraz jaskrawiej antydemokratyczna. Charakterystycznym, wielokrotnie podkreślanym zjawiskiem tego okresu jest spadek osobistej popularności Gomułki. Niegdyś podziwiany za odwagę, z jaką potrafił przeciwstawić się Kremlowi, staje się coraz częściej obiektem pretensji o zbytnią wobec Kremla uległość. Uległość tę interpretuje się przy tym coraz częściej jako skutek osobistej nieudolności i ignorancji. Ale mimo postępującej totalizacji Polska wciąż jeszcze wyróżnia się spośród innych krajów bloku komunistycznego pewnym, choć coraz bardziej ograniczonym liberalizmem. 

Odnotujmy przy okazji pewne uboczne elementy charakteryzowanego tu stereotypu. Jednym z nich jest pogląd na rolę Kościoła. Kościół uważa się zwykle za jedyną w Polsce realną siłę opozycyjną. Przypisuje mu się przy tym konstruktywną rolę w okresie października. Decyzja Wyszyńskiego poparcia Gomułki w okresie października uważana jest zwykle za akt wielkiej politycznej rozwagi. Wyszyńskiemu przypisuje się też znaczną rolę w niedopuszczeniu do tego, aby ruch październikowy przekroczył pewne granice i naraził kraj na niebezpieczeństwo konfliktu zbrojnego z Z.S.S.R. Drugi uboczny element tego stereotypu to pogląd na sprawę żydowską. Wzniecenie nastrojów antysemickich w społeczeństwie w okresie października uważa się za największy sukces stalinowców. Uważa się, że nastroje te są w Polsce wciąż żywe mimo, iż cieszący się taką popularnością "obóz październikowy" z antysemityzmem walczył zawzięcie. 

Starałem się tutaj, z konieczności ogólnikowo i w sposób bardzo przybliżony, ale możliwie obiektywnie i możliwie in optima forma zrekonstruować stan wiedzy przeciętnego czytelnika prasy zachodniej na temat problematyki politycznej Polski ostatnich lat dziesięciu. Zdaję sobie w pełni sprawę z tego, że były znaczne nieraz różnice zarówno w przedstawianiu pewnych zagadnień jak i w stosunku do nich. Różnice te znalazły swój wyraz między innymi w terminologii. Ówczesny warszawski korespondent "Monde'u", Philippe Ben, stale charakteryzował zwolenników przemian październikowych w kierownictwie partyjnym "les liberaux" a ich przeciwników jako "les durs". W ówczesnej prasie polskiej to samo nazywano "siłami postępowymi i rewolucyjnymi partii" oraz "siłami wstecznymi partii". Grupę, która w październiku przegrała utarło się w końcu nazywać "Natolińczykami". Jest natomiast rzeczą charakterystyczną, że grupa, która wygrała, tak powszechnie stosowanej nazwy nie otrzymała nigdy. Były jednak różnice poważniejsze, niż terminologiczne. Poważne dzienniki amerykańskie jak "New York Times" czy "New York Herald Tribune" wykazywały na ogół więcej rezerwy niż np. brytyjski "New Statesman and Nation", który charakteryzując październikowy sojusz bezpartyjnych mas z partyjnym kierownictwem używał zwrotów w rodzaju "brave people led by brave leaders". Największa rewelacja w zakresie wiedzy o oporze stawianym Stalinowi przez czołowych polskich komunistów, a mianowicie podana przez Izaaka Deutschera wiadomość o tym, jakoby w papierach pozostałych po zmarłym Bolesławie Bierucie znaleziono notatkę, zalecającą jego podwładnym sabotowanie dyrektyw radzieckich, nie znalazła, o ile mi wiadomo, wielu chętnych do przedrukowywania jej. Były w ogóle znaczne różnice w stopniu okazywania sympatii dla liberalnego odłamu komunistów polskich. Regułą było, że dziennikarze i publicyści o tendencjach lewicowych i socjalistycznych okazywali im ogromną sympatię, podczas gdy dziennikarze i publicyści o tendencjach prawicowych i konserwatywnych zachowywali rezerwę. Na skrajnej lewicy niekiedy wskazywano nawet na Polskę, jako na wzór do naśladowania dla socjalistów całego świata albo łudzono się, że to, co się dzieje w Polsce odrodzi międzynarodowy ruch robotniczy. Ale mimo tych wszystkich różnic w najistotniejszych punktach panowała powszechna zgoda. W szczególności godzono się na to, że wśród poważnej części komunistów polskich łącznie z wieloma przywódcami partii, panowały silne sympatie liberalne, że koła te poparły oddolny ruch masowy domagający się demokratyzacji ustroju i uniezależnienia się od Z.S.S.R., że wydarzenia października 1956 r. były ogromnym sukcesem sił demokratycznych w Polsce i zarazem porażką Rosji i że tylko niekorzystna koniunktura, w jakiej Polska znalazła się w ciągu lat następnych, a w szczególności potęgujący się nacisk sowiecki sprawiły, że zdobycze demokracji w Polsce nie okazały się trwałe. 

II

Będę się starał obecnie wykazać, że naszkicowany tu obraz przebiegu wydarzeń pełen jest zupełnie zasadniczych nieporozumień. Przede wszystkim rzucają się w oczy elementy niejasne, wymagające stawiania pytań, których zwykle nie stawiano, albo na które nie dawano jasnych odpowiedzi. 

1. Rzeczą powszechnie uznaną jest rola prasy i intelektualistów w rozbudzeniu opinii publicznej i w wywarciu presji na kierownictwo partyjne. Powstaje jednak pytanie, w jaki sposób prasa, w której nic nie może być wydrukowane bez aprobaty cenzury, może wywierać presję na cenzorów lub ich szefów? A więc jedno z dwojga: albo prasa spełniała wówczas dyrektywy kierownictwa partyjnego, albo kierownictwo partyjne dobrowolnie z jakichś powodów godziło się na to, żeby prasa pisała to, co uważa za stosowne. W obu wypadkach nie ma mowy o żadnej presji. 

2. Powszechnie uważa się, że nagły i gwałtowny zryw opinii publicznej na wiosnę 1956 r. był następstwem tajnego referatu Chruszczowa. Ale od razu powstaje pytanie, dlaczego ten referat rozpowszechniano? Przecież w innych krajach bloku go nie rozpowszechniano. Co więcej, dlaczego rozpowszechniano ten referat tak gorliwie, na otwartych zebraniach partyjnych, tak, żeby każdy, partyjny i bezpartyjny, mógł się z nim zapoznać? W tych warunkach poruszenie opinii publicznej musiało być rzeczą łatwą do przewidzenia. Stąd wniosek, że opinię publiczną rozbudzano celowo. 

3. Co właściwie powiedział Gomułka Chruszczowowi 20 października 1956 r.? Co naprawdę skłoniło Chruszczowa do zaniechania interwencji? Krążyło na ten temat mnóstwo pogłosek, ale jedna z tych pogłosek powtarzała się szczególnie uporczywie, mianowicie pogłoska o poparciu udzielonym wtedy Gomułce przez Chiny. Pewną wątpliwość budzi jednak okoliczność, że wszystko to razem odbywało się w ciągu paru zaledwie godzin, w ciągu których rząd chiński nie bardzo miał czas na zebranie informacji, podjęcie decyzji i przystąpienie do działania. Na wątpliwość tę zwykle się odpowiada w ten sposób, że druga tura członków Politbiura Sowieckiego przyleciała do Warszawy w godzinach późniejszych tego samego dnia, przywożąc Chruszczowowi wiadomość o chińskiej interwencji dyplomatycznej. Może to i prawda, ale to nie zmienia faktu, że przebieg rozmowy Chruszczowa z Gomułką jest nikomu nieznany

4. Dlaczego ci sami ludzie, którzy potrafili ryzykować konflikt zbrojny z Z.S.S.R., byli później tak ulegli wobec presji sowieckiej w tysiącach spraw drobnych, takich np. czy zezwolić na ukazywanie się jakiegoś pisemka literackiego, albo czy zezwolić na wydrukowanie czegoś itp.? Dlaczego Gomułka, na którego poparta demonstracją militarną presja rosyjska nie podziałała w sprawie Rokossowskiego, uląkł się jej w sprawie Piaseckiego, który, jak to powszechnie sądzono, zawdzięczał swoją dalszą egzystencję i dobrobyt poparciu udzielonemu mu przez Moskwę? Dlaczego Gomułka oparł się tej presji w sprawie indywidualnej gospodarki chłopskiej? Ostatnie pytanie jest może szczególnie niepokojące. Niekiedy mówi się, że polityka rolna Gomułki jest dezaprobowana przez Chruszczowa, niekiedy że aprobowana. Nie wiem, jak jest naprawdę, ale jeżeli jest dezaprobowana, to Gomułka poglądem Chruszczowa na tę sprawę wyraźnie się nie przejmuje, a jeżeli jest aprobowana, to w podobny sposób poglądem Chruszczowa nie przejmują się Ulbricht, Novotny, Kadar itd. Jakkolwiek by więc było, należałoby wyciągnąć wniosek, że satelitów stać na samodzielną decyzję w zasadniczej sprawie ustrojowej. A w ogóle wszystkie te pytania prowadzą chyba do wniosku, że albo presji rosyjskiej nie było w ogóle, albo była ona nie tak mocna, żeby można było ją uważać za zasadniczy czynnik kształtujący stosunki polityczne kraju, albo przynajmniej, że Gomułka i polscy leaderzy partyjni, kiedy chcieli, opierali się jej skutecznie. Wszystkie te ewentualności prowadzą z kolei do wniosku, że totalizacja ustroju, jaka nastąpiła w latach popaździernikowych, miała inne przyczyny i nie była spowodowana presją rosyjską. 

(Nawiasem mówiąc w sprawie presji rosyjskiej pewni publicyści doszli już do podobnych wniosków. Np. pytanie o Rokossowskiego i Piaseckiego postawił Adam Bromke na łamach "The Survey". Generalnie natomiast kwestię tę podjął w artykułach ogłaszanych ostatnio na łamach "Monde'u" i prasy izraelskiej Philippe Ben, wyrażając w tej sprawie trafny, moim zdaniem, pogląd, że presja istnieje, ale ogranicza się do pewnych szczególnie ważnych dziedzin, natomiast w sprawach innych pozostawia się władzom satelickim znaczny nawet margines swobody). 

Sprawę poruszoną w punkcie (3) odłóżmy na później. Natomiast wnioski pozostałych trzech punktów można, jak mi się zdaje, uogólnić w postaci tezy, że jedni i ci sami ludzie byli w pewnym okresie, bez względu na to, co myślało o tym społeczeństwo, zainteresowani w demokratyzacji stosunków politycznych w Polsce, a w innym okresie, bez względu na to, co myślał o tym Chruszczow, zainteresowani w totalizacji tych stosunków. 

III

Dlaczego? Skąd się bierze ten fenomen świadomego i planowego rozbudzania opinii publicznej w gruncie rzeczy przeciwko sobie? Po co Chruszczow wygłaszał ten swój tajny referat? W jakim celu Cyrankiewicz, Ochab i Zambrowski w ciągu r. 1956 tak się wysilali, żeby zmobilizować opinię publiczną do krytyki partii i komunizmu? 

Przede wszystkim możemy odrzucić od razu ewentualność, że ci ludzie robili to ze względu na ukryte, ale szczere sympatie liberalne, które nakazywały im realizować pewien wzorzec ustrojowy uważany za słuszny nawet wbrew własnym interesom. Ani Chruszczow ani polscy leaderzy partyjni żadnych poważnych sympatii liberalnych nie mieli i nie mają. Nietrudno ostatecznie wskazać sytuacje, w których mieli oni okazję okazywania takich sympatii, a ich nie okazywali. Na ewentualny kontrargument, że może tu zachodzić normalne zjawisko zmiany przekonań, jest odpowiedź, że jeżeli za każdym razem zmiana przekonań służy interesom, to rzuca to cień na istnienie jakichkolwiek przekonań w ogóle. 

Możemy także, moim zdaniem, odrzucić ewentualność, że działały tu względy natury osobistej. Mam przez to na myśli taką ewentualność, że to ślepa nienawiść do pełnej upokorzeń i straszliwych lęków przeszłości, ślepa nienawiść do tego, na którego zawołanie musieli tańczyć kozaka sprawiła, że nie oglądając się na konsekwencje wygarniali z siebie to co czuli. W moim przekonaniu ten motyw miał wpływ na wording referatu Chruszczowa, ale samo jego wygłoszenie musiało mieć inne powody. Przywódcy partii totalitarnych są z reguły ludźmi zimnymi, o konstytucjach raczej schizoidalnych lub paranoidalnych, potrafiącymi dobrze ukrywać swoje myśli i uczucia, kiedy ich ujawnienie zagrażałoby interesom. 

W swoim czasie przeczytałem całą masę komentarzy prasowych, artykułów i rozpraw na temat tajnego referatu Chruszczowa. Szukałem w nich przede wszystkim odpowiedzi na pytanie: po co on to zrobił? Mam poczucie, że w całej tej ogromnej literaturze raz tylko natrafiłem na supozycję naprawdę ciekawą. Poza tym jednym wypadkiem kwestię motywów Chruszczowa bądź zbywano milczeniem, bądź wypowiadano się na ten temat niejasno, bądź najbardziej niefortunnie w świecie, formułowano wyjaśnienia, które ogólnie nazwałbym "marksistowskimi". 

Zanim zreferuję tę jedyną hipotezę, która moim zdaniem jest do przyjęcia, pozwolę sobie na pewną dygresję. Pragnę mianowicie krótko odpowiedzieć na pytanie dlaczego moim zdaniem poszukiwanie wyjaśnień o charakterze marksistowskim w tym wypadku nie prowadziło do niczego. 

Przede wszystkim, celem uniknięcia nieporozumień, chciałbym określić, jaki typ wyjaśnień nazywam tu marksistowskimi. Otóż mam na myśli często wówczas spotykane argumentacje, że Chruszczow, zdając sobie sprawę z tego, że struktura społeczna Z.S.S.R. w kolosalnym stopniu obniża zdolności produkcyjne tego kraju i prowadzi do gospodarczej anarchii, pragnął zadać swoim referatem śmiertelny cios zawzięcie broniącemu swoich przywilejów aparatowi partyjnemu i w ten sposób umożliwić "technokratyzację" ustroju i całego systemu rządzenia w nadziei, że te zmiany pozwolą mu na podjęcie na wielką skalę współzawodnictwa ze Stanami Zjednoczonymi. Ten typ wyjaśnień jest, moim zdaniem, nie do przyjęcia z kilku względów. Chruszczow ma niewątpliwie ogromne zasługi w modernizacji zacofanego sowieckiego ustroju gospodarczego. Ale trudno dociec, jaki to może mieć związek z jego tajnym referatem. Jakkolwiek rozpaczliwy mógł być stan gospodarki sowieckiej w lutym 1956 r., trudno przypuścić, żeby wygłoszenie tego referatu mogło cokolwiek w tym zmienić. Mogło co najwyżej sytuację pogorszyć, na przykład przez spowodowanie fali strajków. Co więcej, samo wygłoszenie tego referatu mogło tylko wzmóc opór aparatu partyjnego przeciwko Chruszczowowi i nie prowadziło do jego rozbrojenia. Trudno sobie wyobrazić, jak ten referat mógłby być środkiem naprawy czegokolwiek. Co więcej trudno zrozumieć, dlaczego by ten krok, tak ryzykowny i niebezpieczny, miał być naprawdę niezbędny do dokonania radykalnych przemian strukturalnych, do których Chruszczow skądinąd zmierzał i które częściowo udało mu się później zrealizować. Gospodarka sowiecka przez długie lata stała na głowie i mogłaby sobie jeszcze trochę postać. W każdym razie trudno zrozumieć, jak jej naprawie mogło służyć opluwanie siebie, swojej przeszłości, swoich przyjaciół, swojej partii i swojego państwa. 

(Mutatis mutandis ta sama argumentacja stosuje się do formułowanej czasem wówczas hipotezy, że Chruszczow chciał przez swój referat ułatwić sobie rokowania z Zachodem. Nawet jeżeli antystalinizm Chruszczowa zjednywał mu na Zachodzie jakieś sympatie, to i tak trudno przypuścić, żeby Chruszczow liczył na to, że politycy zachodni zmiękną tylko dlatego, że on taki ładny referat wygłosił. Kroki zmierzające do porozumienia z Zachodem mógł sobie Chruszczow podejmować do woli i bez tego referatu; dalsze wydarzenia budzą jednak zasadnicze wątpliwości, czy Chruszczowowi w ogóle w tym okresie na jakimś porozumieniu z Zachodem zależało. Ale gdyby nawet zależało, to trudno zrozumieć, co mu w tym mógł pomóc referat). 

Cała ta sprawa budzi pewną refleksję natury ogólniejszej, bardziej abstrakcyjnej. Znane są spory o ogólne zasady wyjaśniania wydarzeń historycznych. Rozmaici autorzy, podkreślali rolę sprawczą, jaką odgrywają w procesach historycznych najróżniejsze czynniki: gospodarcze, społeczne, kulturalne, demograficzne, klimatyczne, osobowościowe i nawet higieniczno-sanitarne. Najgłośniejszym z tych sporów był zawsze spór marksistów z ich niektórymi przeciwnikami o "rolę jednostki w historii". Spór ten, i rozmaite inne spory o podobnym charakterze traktowano zwykle tak, jakby był to jakiś problem "filozoficzny", możliwy do ogólnego rozstrzygnięcia. Tymczasem jest to problem jawnie empiryczny i nie dający się rozstrzygnąć ogólnie; albowiem w każdym konkretnym przypadku rola jednostkowej decyzji i rola czynników, powiedzmy, gospodarczych może być różna w zależności od ustroju i struktury społecznej kraju, w którym mają miejsce wydarzenia będące przedmiotem wyjaśniania. Z tego, że marksistowski model wyjaśniania zdarzeń pasuje do dziewiętnastowiecznej Anglii, nie wynika jeszcze, że pasuje on do Wojen Krzyżowych albo Reformacji. Ale nawet jeżeli do Wojen Krzyżowych i do Reformacji pasuje świetnie, to jawnie nie pasuje do nowoczesnych systemów totalitarnych, które właśnie polegają na tym, że jednostka obdarzona władzą dyktatorską ma ogromny margines swobody w podejmowaniu decyzji. W ustroju totalitarnym zdeterminowanie "świadomości" tej jednostki przez "byt" wydaje się wysoce problematyczne. Ma ona znaczną swobodę wyboru, czy się liczyć z "warunkami ekonomicznymi", "interesem klasy, którą reprezentuje" itp., czy się nie liczyć; i doświadczenie pokazuje, że nierzadko decyduje zupełnie swobodnie, ze względami tymi nie licząc się. Moim zdaniem mało zrozumienia dla struktury ustroju totalitarnego wykazuje ten kto np. wyjaśnia walki w łonie Politbiura sowieckiego przez różnice poglądów na temat rolnictwa, te zaś różnice z kolei przez różnice interesów grup społecznych których poszczególni członkowie Politbiura są wyrazicielami. O wiele więcej sensu ma wysunięcie na plan pierwszy motywu zdobycia, powiększenia i utrzymania władzy i traktowanie różnic w poglądach na rolnictwo jako środków walki o tę władzę. W tych sporach o rolnictwo w istocie chodzi o władzę, a nie o rolnictwo. Ten model wyjaśniania nie jest oczywiście niczym nowym: tego rodzaju poglądy lansowali jeszcze w XIX w. klasycy liberalizmu brytyjskiego, a w w. XX propagował je m.in. Bertrand Russell. Model ten wydaje się cenny pod warunkiem, że się pamięta, że on też ma ograniczone pole zastosowania. Mimo to szkoda, że w naszych czasach model ten uległ pewnej depopularyzacji, ustępując miejsca potwornie nadużywanemu modelowi marksistowskiemu. Czytelnik z łatwością zauważy, że w próbach wyjaśniania wydarzeń, którymi się tu zajmuję, będę się posługiwał głównie właśnie tym modelem. 

IV

Po tej dość długiej dygresji możemy wrócić do sprawy zasadniczej. Wspomniałem, że w literaturze na temat XX Zjazdu K.P.Z.R. znalazłem jedną myśl szczególnie interesującą. Mam na myśli przypuszczenie sformułowane na łamach "Kultury" przez Aleksandra Weissberga-Cybulskiego, że celem Chruszczowa było to, żeby stalinowskie metody rozprawiania się z przeciwnikami skompromitować tak doszczętnie, aby w przyszłych walkach o władzę nikomu już więcej nie opłacało się do tych metod uciekać. 

Hipotezę tę uważam za interesującą przede wszystkim dlatego, że jednym z najsilniejszych możliwych motywów ludzkich jest strach przed torturami. Członkowie Politbiura sowieckiego znajdowali się w sytuacji, w której ewentualność ta mogła być jak najbardziej realna: przeszłość uczyła, że do tego wystarczał jakiś fałszywy krok, jakieś powinięcie się nogi, jakieś przypadkowe wzbudzenie nieufności silniejszego przeciwnika. Dalszy przebieg wydarzeń pokazał, że walka o dziedzictwo po Stalinie w momencie XX Zjazdu dopiero zaczynała się na dobre. Leaderzy partii sowieckiej musieli być tego świadomi i w tej sytuacji ich strach przed brainwashing'iem *[pranie mózgu, psychologiczna metoda reedukacji oparta na warunkowaniu i technikach manipulowania podświadomością człowieka.] musiał urastać do rozmiarów panicznych. Wydaje mi się prawdopodobniejsze, że na referat Chruszczowa wyraziły zgodę wszystkie później obalone wielkości, które wtedy jeszcze w Politbiurze rezydowały, niż że był on osobistą inicjatywą Chruszczowa, która zaskoczyła pozostałych; referat taki leżał w końcu we wspólnym interesie wszystkich. Jakkolwiek było, referat ten nie załatwiał żadnego problemu personalnego. Ci panowie bynajmniej nie rezygnowali z walki ze sobą, a tylko i wyłącznie zobowiązywali się, że nie będą się ze sobą rozprawiać metodami Stalina. Referat stwarzał swoistą gwarancję, że zobowiązanie zostanie dotrzymane. To był cel, dla którego zdecydowano się na krok politycznie samobójczy. Z motywów czysto osobistych ludzie ci nie wahali się wystawić państwo, którym władali, na pośmiewisko jego wrogów, doprowadzić do masowego opuszczania szeregów partii komunistycznych przez najwartościowszych ich członków, ryzykować anarchię wewnątrz kraju i porażki dyplomatyczne w polityce zagranicznej. Fakt, że okres najostrzejszych walk o władzę w Sowietach nastąpił po tym wydarzeniu oraz że w walkach tych, mimo ich brutalności, do brainwashing'u ostatecznie nie doszło, stanowi pewne pośrednie potwierdzenie hipotezy Weissberga ex post. 

V

Hipoteza Weissberga dowodzi, że może zaistnieć taka sytuacja, kiedy w interesie rządzących leży faktyczne rewoltowanie rządzonych przeciwko sobie. Poprzednie moje uwagi zmierzały do tego, żeby wykazać, że taka sytuacja zaistniała w r. 1956 także w Polsce. Dlaczego? 

Kluczem do rozwiązania zagadki są wydarzenia VI Plenum K.C. P.Z.P.R., które się odbywało w Warszawie w połowie marca 1956. Z różnych niedyskrecji wiadomo już dzisiaj dość dobrze, co wtedy zaszło. W Warszawie pojawił się Chruszczow, oficjalnie po to aby peregrynować pieszo z Nowego Światu na Powązki za trumną Bieruta, faktycznie po to, aby nie dopuścić do wyboru na jego następcę nikogo z ludzi Stalina. Tę samą politykę Chruszczow realizował także na Węgrzech i w Bułgarii, usuwając Rakosiego i Czerwenkowa; że było to działanie racjonalne, tego dowodzi przykład Albanii, gdzie ręce Chruszczowa okazały się za krótkie i gdzie obecność ludzi Stalina u władzy stała się w końcu dla niego źródłem tylu nieprzyjemności. Wiadomo dość dobrze, że gdyby nie presja Chruszczowa, na sekretarza generalnego K.C. P.Z.P.R. byłby wówczas wybrany Roman Zambrowski. Kandydatem proponowanym wtedy przez Chruszczowa był jakoby Zenon Nowak; ostateczny wybór Edwarda Ochaba był jakoby rezultatem kompromisu. W każdym razie kandydaturze Ochaba Chruszczow się już nie sprzeciwiał. 

Interwencja Chruszczowa stawia grupę kierowniczych komunistów, którzy faktycznie rządzili Polską za czasów Stalina w położeniu rozpaczliwym. Stanowi dla nich jawną wskazówkę, że przestali się cieszyć zaufaniem mocodawców i tym samym, że ich dni są policzone; że muszą odejść i ustąpić miejsca ludziom nowym, którzy cieszą się zaufaniem nowych ludzi na Kremlu. Rozpaczliwość ich sytuacji pogłębia fakt, że przeciwko nim jest armia, na czele której stoi rosyjski generał, który do ich siuchty nie należy. Jedyną realną siłą, jaką jeszcze dysponują, jest policja. W tym układzie sił los tych ludzi wydaje się przypieczętowany. 

Kto należał do tej grupy i kim byli ludzie, na których obecnie stawiał Chruszczow? Ludzie, którzy faktycznie rządzili Polską w czasach Stalina, to przede wszystkim Bolesław Bierut, Roman Zambrowski, Jakub Berman, Hilary Minc i Franciszek Mazur. Ta piątka miała oczywiście całą armię dependentów, którzy zapewniali jej większość, gdzie tylko było potrzeba. Po śmierci Bieruta na czoło grupy wysuwa się wyraźnie Zambrowski. Natomiast Mazur, który zaczyna zerkać na stronę przeciwną, próbując, zresztą bezskutecznie coś z łaski Kremla dla siebie wyżebrać, zostaje przez grupę wyraźnie odsunięty. W sztabie grupy znajdują się w tym czasie m.in.: Jerzy Albrecht, Antoni Alster, Tadeusz Daniszewski, Ostap Dłuski, Maria Federowa, Romana Granas, Piotr Jaroszewicz, Helena Jaworska, Leon Kasman. Julian Kole, Wincenty Kraśko, Władysław Matwin, Jerzy Morawski, Marian Naszkowski, Mateusz Oks, Józef Olszewski, Jerzy Putrament, Mieczysław Rakowski, Adam Schaff, Artur Starewicz, Jerzy Sztacheiski, Roman Werfel i Janusz Zarzycki. Niewątpliwie zbliżona do tej grupy jest większość byłych PPS-owców w K.C., konkretnie Józef Cyrankiewicz, nieżyjący już dziś Tadeusz Dietrich, Henryk Jabłoński, Oskar Lange, Lucjan Motyka, Adam Rapacki, Marian Rybicki i może przede wszystkim Andrzej Werblan. W swoim czasie poważną rolę odgrywali, dziś już całkowicie odsunięci sekretarze komitetów wojewódzkich największych miast: Stefan Staszewski i Stanisław Kuziński z Warszawy, Michalina Tatarkówna-Majkowska z Łodzi oraz Jan Kowarz z Wrocławia. 

Grupa przeciwna składa się przeważnie z młodszych stażem członków K.C., zbuntowanych przeciwko piątce i gorliwych w zaprowadzaniu w Polsce nowego kursu, wymarzonego przez Moskwę. Na czoło grupy wybija się Zenon Nowak. Na nieco niższym szczeblu jest kilku energicznych, ale wyjątkowo brutalnych i wyjątkowo nie doświadczonych działaczy jak Stanisław Brodziński, Wiktor Kłosiewicz, Władysław Kruczek, Stanisław Łapot, Kazimierz Mijal, Bolesław Rumiński, Jan Trusz i Kazimierz Witaszewski. Poparcie Moskwy zapewnia tej grupie automatycznie posłuszną solidarność ze strony niedotkniętej ekskomuniką Chruszczowa części Politbiura: stąd w tym czasie z grupą tą sympatyzują tacy starsi działacze jak Aleksander Zawadzki, Konstanty Rokossowski, Franciszek Jóźwiak, Hilary Chełchowski i Stefan Matuszewski. Wszystkich ich razem nazywano później "Natolińczykami". Natomiast na określenie pierwszej grupy w żargonie partyjnym utarła się nazwa "Grupa Puławska". Nazwa ta nigdy jednak nie spopularyzowała się tak dalece jak poprzednia i o ile przeciętny Polak potrafiłby z łatwością odpowiedzieć na pytanie, co to jest "Natolin", rzadko kiedy umiałby wyjaśnić, co to są "Puławy". Ale menadżerzy tych grup nazywają się wzajemnie od dawna inaczej. Dla Puławian Natolińczycy to "chamy", a dla Natolińczyków Puławianie to "żydy". Obie nazwy świadczą chlubnie o ideologicznym wyrobieniu i głębi socjalistycznych przekonań jednych i drugich.

Po interwencji Chruszczowa na VI Plenum sprawa wydaje się więc jasna. "Żydy" muszą odejść i ustąpić miejsca "Chamom". Wszelki opór wydaje się w tej sytuacji beznadziejny. 

Ale komuniści tak łatwo z władzy nie rezygnują. Puławianie w sytuacji zdawałoby się beznadziejnej, do walki przystępują, rozgrywają ją z godnym podziwu mistrzostwem i kończą absolutnym zwycięstwem. 

Ludzie bezpośrednio odpowiedzialni za koszmarny terror policyjny, nieludzki ucisk, wymordowanie setek najlepszych i najwartościowszych ludzi i zniszczenie kultury polskiej, decydują się teraz wyzyskać jako swój podstawowy atut w walce z przeciwnikami... opinię publiczną. 

Okazja sama się nadarza. Jest nią ów nieszczęsny referat Chruszczowa. Impreza zostaje wyreżyserowana w ten sposób, że nawet kilkuletnie dzieci wpuszcza się na zebrania, na których dowiadują się one szczegółów tortur, wymuszania zeznań, ludobójstwa itp. Na zebraniach tych pojawia się kilku, stale tych samych, stosunkowo mniej skompromitowanych członków grupy: Jerzy Morawski, Władysław Matwin, Leon Kasman, Stefan Staszewski. Jak chłopcy na posyłki krążą oni od fabryki do fabryki i od instytucji do instytucji i wszędzie pokazują, jak ich serce boli. Nie ważne jest zresztą co mówią i jak się zachowują; ważne jest, że w tłum idzie wieść: "Istnieje w kierownictwie partyjnym grupa «Młodych Sekretarzy». To są uczciwi komuniści, którzy szczerze dążą do demokratyzacji. Trzeba im pomóc". Opinię publiczną trudno było zmusić, żeby identyfikowała się z Bermanem, Mincem i Zambrowskim. Rzecz aranżowano więc tak, żeby się zaczęła identyfikować z Morawskim i Matwinem. 

Grupa ma wciąż w swoim ręku cenzurę, prasę i posłusznych pisarzy. Cenzura i redakcje dostają jak najbardziej liberalne wytyczne i w prasie zaczynają się pojawiać jeden po drugim odważne, reformatorskie, konsekwentnie demokratyczne artykuły, polemiki i felietony Jerzego Putramenta, Adama Schaffa, Stefana Arskiego, Zbigniewa Mitznera, Edmunda Osmańczyka, Henryka Korotyńskiego i wielu innych. Opinia publiczna zaczyna widzieć, że może liczyć na intelektualistów partyjnych. Nawet jeżeli w przeszłości błądzili, to dziś, gdy zrozumieli swoje błędy, odważnie i bez wahań piszą prawdę. 

Wstrząs jest jednak silny, tym bardziej, że zarówno na zebraniach publicznych, jak i na łamach prasy sytuację szybko wykorzystują jednostki, które przez grupę nie są kontrolowane i które potrafią przemawiać i pisać zręczniej niż ci, którzy robią to na rozkaz. Rozbudzona opinia domaga się przede wszystkim dwóch rzeczy: reform i ukarania winnych. Z pierwszym nie ma kłopotu: Puławianie są teraz najdemokratyczniejsi i najliberalniejsi w świecie. Ale co robić z drugim problemem? Podjęta zostaje decyzja bolesna. Najbardziej znienawidzony i skompromitowany Jakub Berman zostaje poświęcony na ołtarzu sprawy. Dodaje mu się do towarzystwa trzech oficerów Bezpieczeństwa, niezręcznie w ten sposób sugerując, że gdyby ci trzej oficerowie nie nabroili, wszystko byłoby O.K. Opinia jest wyraźnie niezaspokojona. Wobec tego jeszcze paru figurantów (Dworakowski, Świątkowski) idzie w odstawkę. To wszystko jednak mało. 

Grupa zaczyna rozumieć, że problem odpowiedzialności osobistej musi być rozegrany inaczej, środkami bardziej subtelnymi. Przy pomocy inspiracji, perswazji, aluzji i przede wszystkim plotki, wędrującej kanałami prywatnymi, nieoficjalnymi. W fabrykach, biurach, redakcjach, kawiarniach pojawiają się uczciwi, pełni dobrej woli członkowie partii, którzy zawsze mają czas, wysłuchują skarg, długo i cierpliwie tłumaczą, informują, sugerują. Zniknęli władczy, fanatyczni, nieprzystępni, niedopuszczający do dyskusji biurokraci. Widać, że członkowie Partii to tacy sami ludzie, jak wszyscy inni; widać, że oni też byli ofiarami stalinizmu. Wśród tych sympatycznych członków Partii jest sporo kobiet. Inteligentne, dobrze poinformowane, nie zachowujące żadnego dystansu, gotowe z każdym być na "ty" z łatwością potrafią przekonać swoich rozmówców o słuszności wspólnej sprawy! 

Parę wspomnień osobistych. Koleżanka z pracy, członek rodziny jednego z najwyższych dostojników partyjnych, informuje mnie i parę innych osób, że "Zambrowski to bardzo porządny człowiek. On naprawdę szczerze i uczciwie zmienił przekonania. Za to Zawadzki to straszna świnia". Żona dyrektora departamentu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych w większym gronie w kawiarni długo tłumaczy, że domaganie się odpowiedzialności osobistej za wyczyny w okresie stalinowskim, to tylko woda na młyn Natolińczyków, bo oni tym hasłem demagogicznie szermują po to, żeby rozpętać hecę antysemicką. Oficer Dywizji Kościuszkowskiej, łączniczka Zambrowskiego opowiada mi długo w nocy o tym, jak na froncie wschodnim przewoziła od Zambrowskiego do Alfreda Lampego i z powrotem jakieś konspiracyjne materiały i jak w trzy dni potem Lampe już nie żył, jej zdaniem niewątpliwie zamordowany. Podaję te trzy przykłady jako coś typowego. Uwaga tych doradców i doradczyń była całkowicie pochłonięta sprawami personalnymi, a nad wszystkim dominowała intencja tworzenia alibi dla szefa i jego kompanów oraz przerzucenia odpowiedzialności na innych. 

W lipcu 1956 r. spadają na Puławian trzy ciosy. Wizytujący Polskę w czasie święta 22 lipca Bułganin w oficjalnym przemówieniu atakuje w gwałtowny sposób całą polską prasę. Niemal jednocześnie w czasie odbywającego się w tym samym miesiącu VII Plenum K.C. P.Z.P.R. Natolińczycy występują z dwiema groźnymi inicjatywami. Wiktor Kłosiewicz domaga się wprowadzenia do K.C. Gomułki, a Zenon Nowak wygłasza dłuższy, naszpikowany danymi statystycznymi referat, ilustrujący jaki odsetek stanowisk w różnych resortach zajmują Żydzi. 

Przemówienie Bułganina było oczywiście pomyślane jako ostrzeżenie grupy przed dalszym rozrabianiem opinii. Groźba poskutkowała: kleszcze cenzury, nieco już ściśnięte po wypadkach poznańskich, po przemówieniu Bułganina zostają mocno zaciśnięte i konfiskaty sypią się jedna za drugą. Na propozycję w sprawie Gomułki grupa odpowiada sprzeciwem: bądź co bądź to Zambrowski podpisywał nakaz aresztowania byłego sekretarza generalnego K.C. Na plenum sprzeciw ten w imieniu grupy wyraża Stefan Staszewski, a panie mówią po kawiarniach, że "nie należy dawać posłuchu pretensjom, które mają już dziś charakter historyczny". Obie te reakcje nie były szczególnie mądre i w obu wypadkach przyszło wkrótce do zmiany decyzji. Natomiast reakcja na przemówienie Nowaka i w ogóle cała sprawa żydowska została rozegrana z niebywałym mistrzostwem. 

Sens przemówienia Nowaka był jasny. Da ono się streścić w słowach: "Jak wy będziecie dalej tak szermować swoim liberalizmem przeciwko nam, to my przeciwko wam poszermujemy antysemityzmem i zobaczymy, za kim pójdą wtedy masy". Tej raczej banalnej myśli służyła cała rozbudowana statystyka. Grupa Puławska nie była bynajmniej, jak to później Natolińczycy usiłowali sugerować, grupą ekskluzywnie żydowską. Ale grupa natolińska była "rasowo czysta" i dlatego, w przeciwieństwie do pierwszej, na luksus antysemityzmu mogła sobie pozwolić. 

Przemówienie Nowaka było na razie pogróżką; próba jej realizacji nastąpiła dopiero później. Mimo to Puławianie od razu poszli do kontrataku. 

Przede wszystkim pogwałcono zupełnie zasadę tajemnicy obrad Plenum. Kto chciał i kto nie chciał, musiał słuchać, jak komunizm jest hańbiony przez rasistowskie przesądy niektórych towarzyszy. Ze wszelkimi szczegółami i z wymienianiem nazwisk opowiadano, co powiedział Nowak i jak mu replikowano. Nie ograniczano się w tym do ostatniego Plenum: nagle się okazało, że już na poprzednim Plenum Chruszczow robił jakieś antysemickie uwagi i dowcipy. Kolportując rzekomo wypowiedziane wtedy przez Chruszczowa powiedzonka Puławianie osiągali dwa cele uboczne: kompromitowali antysemityzm Natolińczyków przez wskazywanie na jego moskiewskie pochodzenie oraz sugerowali, że rzeczywistym powodem sprzeciwu Chruszczowa wobec kandydatury Zambrowskiego było jego żydowskie pochodzenie, co, nawet jeżeli dowcipy są prawdą, jest już zupełnie nieprawdopodobne. Od tej pory propaganda Puławian staje się mniej lub bardziej otwarcie antysowiecka. 

W kształtowaniu opinii publicznej Puławianom udaje się dokonać jeszcze jednej niebywale zręcznej wolty. Udaje im się mianowicie wykorzystać sprawę żydowską do likwidacji tak bardzo niewygodnego dla nich problemu odpowiedzialności osobistej za wyczyny z okresu stalinowskiego. Kto tę sprawę podnosi, zostaje natychmiast okrzyczany jako antysemita. Przykładem tego, jak manipulowano straszakiem antysemityzmu tam, gdzie czyjeś pochodzenie żydowskie nie miało najmniejszego znaczenia i gdzie naprawdę chodziło o coś całkiem innego, może być nieco późniejsza już sprawa Burgina. Juliusz Burgin był w czasach stalinowskich dyrektorem jednego z departamentów Ministerstwa Bezpieczeństwa. Z tej racji został po październiku przesłuchany przez specjalną komisję do badania działalności wspomnianego resortu. Coś istotnego musiało w trakcie tego przesłuchania wyjść na jaw, skoro natychmiast po przesłuchaniu Burgina odwołano ze stanowiska rządowego, które wówczas zajmował. Zanim wiadomość o jego odwołaniu mogła ukazać się w prasie, "Przegląd Kulturalny" zamieścił idiotyczny i histeryczny artykuł Burgina o tym, jak Żydzi uciekają z Polski do Izraela, nie mogąc znieść poniżeń i upokorzeń, które ich na każdym kroku w Polsce spotykają. Cel był jasny: stworzyć wrażenie, jakoby dymisja była represją za artykuł, odwrócić tym samym uwagę od ciemnej przeszłości i jednocześnie rzucić podejrzenie, że wszystko razem było rozgrywką na tle rasowym. Z artykułem Burgina podjęła najzupełniej słuszną polemikę trójka młodych redaktorów z "Po Prostu", o których zaczęto natychmiast po kawiarniach szeptać: "to antysemici!". Miałem w Warszawie znajomą, zwyczajną aferzystkę i złodziejkę, Żydówkę, która oskarżała o antysemityzm wszystkich, którzy wysuwali pod jej adresem pretensje finansowe. Dobra szkoła grupy Puławskiej odnosiła rezultaty. Doszło do tego, że ludzie naprawdę zaczęli wierzyć, że tylko antysemici żądają odpowiedzialności za zbrodnie stalinizmu i że po to, aby do antysemityzmu nie dopuścić, należy z żądań tych zrezygnować. Ten kto żądał ukarania ubeka-nieżyda, też był okrzykiwany antysemitą. Wielokrotnie powtarzany absurd był w końcu brany na serio. 

Do akcji zmobilizowano prasę. Zaapelowano do różnych ludzi cieszących się autorytetem, którzy zaczęli publikować artykuły na temat antysemityzmu. Najlepiej spełnił jednak swoje zadanie bodajże Jerzy Broszkiewicz, który podkreślił, że antysemityzm "dawno już przekroczył progi komitetów partyjnych". O takie wskazywanie palcem przecież chodziło. Zainspirowano też na wielką skalę prasę zachodnią. Inspirowanie prasy zachodniej przez grupę Puławską zdarzało się już zresztą i dawniej; było to jednak raczej inspirowanie indywidualnych korespondentów czy poszczególnych artykułów. Tu po raz pierwszy zrobiono to na znacznie większą skalę. Charakterystyczny był podział ról pomiędzy prasą krajową i zagraniczną. O ile prasa krajowa biła przede wszystkim na alarm, że antysemityzm jest hańbą dla narodu polskiego, klasy robotniczej, partii komunistycznej itp., o tyle prasa zachodnia akcentowała przede wszystkim moskiewskie pochodzenie zarazy. Natomiast zarówno prasa krajowa jak i zachodnia zgodnie oceniały, że antysemityzm jest w Polsce czymś bardzo potocznym i występuje notorycznie. 

Chcę być dobrze rozumiany. W najmniejszym stopniu nie jest moją intencją bądź lekceważenie antysemityzmu, bądź tym bardziej jego usprawiedliwianie. Chcę tylko jasno powiedzieć dwie rzeczy. Po pierwsze, że w ocenie nastrojów antysemickich w Polsce w tym czasie znacznie przesadzono i to celowo przesadzono. Przekonali się o tym najlepiej Natolińczycy, kiedy w okresie przewrotu październikowego spróbowali pogróżkę Nowaka zrealizować i swojej propagandzie istotnie nadali ton antysemicki. Akcja ich zakończyła się kompletnym fiaskiem. Donoszono wtedy o sprowokowaniu jakichś zajść na Dolnym Śląsku, ale osobiście nie znam ani jednego faktu sprawdzonego, a w każdym razie ani jednego faktu, co do którego zachodziłaby pewność że zajście wynikło istotnie na tle antagonizmu rasowego. Podana bodajże przez Romana Zimanda wiadomość o zamordowaniu jakiegoś żyda w biały dzień na Dworcu Głównym we Wrocławiu okazała się czystym wymysłem. Oceniając rzecz z punktu widzenia czystej taktyki politycznej Natolińczycy, decydując się na otwarty antysemityzm popełnili błąd katastrofalny. Niewątpliwie działali w przekonaniu, że antysemityzm jest w Polsce czymś "chwytliwym" i że przy jego pomocy "trafią do mas". W rzeczywistości przekonanie to było stereotypem, uzasadnionym może dziesięć lat wcześniej, ale w tym czasie od dawna zupełnie już nieaktualnym. Propaganda natolińska okazała się przysłowiowym grochem o ścianę. Nikt się na ten numer nie nabierał i nikt się do bicia żydów nie śpieszył. Natolińczycy dali w ten sposób tylko broń do ręki swoim przeciwnikom, którzy potrafili po mistrzowsku wykorzystać ludzkie oburzenie moralne na antysemityzm dla własnych celów, nic ze sprawą żydowską nie mających wspólnego. 

Ale chciałbym wyraźnie powiedzieć jeszcze coś innego. To mianowicie, że ani Natolińczycy ani w ogóle antysemici nie mają bynajmniej monopolu działania na szkodę ludności żydowskiej w Polsce. O ile nastroje antysemickie w Polsce w r. 1956 były już bardzo słabe, o tyle Puławianie swoją praktyką oskarżania o antysemityzm każdego, kto miał do nich o cokolwiek pretensję zrobili wszystko, żeby nastroje te wzmocnić. Sytuację pogarszała jeszcze ta okoliczność, że w środowisku Puławian było mnóstwo pospolitych afer kryminalnych na wielką skalę (sprawa Lucjana Pennera, sprawa Józefa Krakowskiego, różne sprawy handlu zagranicznego i przede wszystkim porwanie Bohdana Piaseckiego), które w ogólnej atmosferze walki z antysemityzmem sprawcom uchodziły na ogół na sucho. Ale to nie wszystko. Umożliwienie żydom polskim emigracji do Izraela było zapewne inicjatywą Puławian. Puławianom musiało zależeć na tym, żeby raz na zawsze pozbawić swoich przeciwników okazji do manewrowania antysemityzmem; usunięcie ludności żydowskiej z Polski było najlepszym środkiem, prowadzącym do tego celu. Za to żydostwo całego świata może być Puławianom tylko wdzięczne. Tylko, że cały ten plan został wykonany może z nieco przesadną konsekwencją. Tel-Aviv czy Haifa są dzisiaj miastami, które pod względem odsetka mieszkańców mówiących po polsku śmiało mogą konkurować z Chicago czy Detroit. Tylko w przeciwieństwie do Chicago czy Detroit żadne polskie dziecko z Tel-Avivu czy Haify nie zostanie nigdy zaproszone do Polski na kolonie wakacyjne, nikt w Warszawie się nie zatroszczy, żeby do tych miast docierały polskie książki i polska prasa, a śmiałkom, którzy decydują się iść do konsulatu P.R.L. w Tel-Avivie prosić o wizę, niemal zawsze pokazuje się drzwi, i to bez względu na to, jaką ilością dewiz petenci ci dysponują. Jak widać z powyższego władzom P.R.L. nie zawsze jest obojętne, kto jest ochrzczony, a kto obrzezany. I to jest skutek polityki Puławian, a nie Natolińczyków ani żadnych innych sił w P.Z.P.R.

VII

Rozpisałem się tutaj o sprawie żydowskiej dlatego, że na ten temat było w r. 1956 szczególnie dużo zamieszania. Ale mimo to kampania prowadzona w tej sprawie przez Puławian począwszy od lipca 1956 r. była czymś na marginesie kampanii zasadniczej, która polegała na systematycznym, imiennym kompromitowaniu swoich przeciwników. 

Zaraz po VII Plenum K.C. zostają szeroko roztrąbione pierwsze informacje o Natolińczykach. Poza informacjami o ich antysemityzmie podkreśla się w szczególności ich antyinteligenckość, ich stalinowskie poglądy i nawyki oraz ich powiązania z ambasadą radziecką. Ostatnia informacja była bez wątpienia prawdziwa. Także informacja o antyinteligenckości Natolińczyków była prawdziwa, niezależnie od faktu, że ten moment nie bez powodu był wysunięty na plan pierwszy. Do stylu działania Puławian należało bowiem zawsze zaczynanie "od góry" społeczeństwa. Każdy działacz tej grupy miał prywatne powiązania z jakimiś środowiskami intelektualnymi lub artystycznymi, przeważnie warszawskimi. Każdą plotkę, każdą sugestię, każdą inspirację puszczano w obieg przede wszystkim tymi kanałami; dopiero później rozchodziły się one po całym społeczeństwie i po całym kraju. Rzecz prosta, informacja o antyinteligenckości Natolińczyków dla tych środowisk musiała mieć walor szczególnie mobilizujący; ona w pierwszym rzędzie zapewniała Puławianom poparcie tych środowisk.

Natomiast jeżeli chodzi o stalinizm Natolińczyków, to ta etykieta jest w stosunku do nich uzasadniona na pewno nie bardziej, a może nawet trochę mniej, niż w stosunku do Puławian. Za czasów Stalina Natolińczycy w opozycji nie byli z pewnością i dyrektywy spełniali gorliwie. Ale gwardia stalinowska w Polsce, to przede wszystkim Puławianie, a Natolińczycy to raczej ludzie Chruszczowa. Natolińczycy domagali się odpowiedzialności personalnej za zbrodnie U.B., podczas gdy Puławianie wywijali się jak mogli i zrobili wszystko, żeby sprawę utopić. Oczywiście było w tej taktyce natolińskiej sporo demagogii i są wszelkie dane, aby sądzić, że ta odpowiedzialność miała też pewne, z góry zakreślone granice. Ale mimo wszystko sam fakt, że Natolińczycy dyskusję na ten temat prowokowali, a Puławianie bali się jej jak zarazy, o czymś świadczy. 

Puławianie nie cofają się przed żadnym środkiem personalnej kompromitacji swoich przeciwników. Czego nie można w prasie napisać wprost, to się robi przy pomocy aluzji, na którą czytelnik jest w tym czasie szczególnie wyczulony. Po kraju krążą w robionych na maszynie odpisach wierszyki satyryczne o Witaszewskim, Łapocie czy Jóźwiaku. Szerokie warstwy ludności zostają poinformowane o tym, jak wysokie są pensje Kłosiewicza, Mijala czy Nowaka, ile mają oni willi do swojej dyspozycji i jak wyglądają orgie seksualne w tych willach urządzane, zupełnie tak, jakby ministrowie puławscy nie otrzymywali tych samych poborów, nie mieli tych samych willi i jakby ich obyczajowości nie można było nic zarzucić. Dla Puławian w tym okresie względy lojalności wobec partii czy względy na interes państwa przestają odgrywać jakąkolwiek rolę. Ich agenci nie zajmują się dosłownie niczym konstruktywnym: cała ich uwaga pochłonięta jest wyłącznie personalnymi i siuchtowymi rozróbkami. Aparat wykonawczy władzy państwowej zostaje celowo doprowadzony do stanu kompletnej dezorganizacji i absolutnej niemocy.

Natolińczycy reagują na to wszystko ze stoickim spokojem. Niewątpliwie wychodzą z założenia, że skoro oni mają w swoim ręku poparcie Kremla i armię, to przeciwnicy mogą sobie krzyczeć dowoli: los sporu jest i tak przesądzony. Niewątpliwie tak samo rozumuje stary puławski agent, Bolesław Piasecki i dlatego stawia on w tym czasie ostatecznie na konia natolińskiego. Kiedy to całe towarzystwo się ze słodkiej drzemki ocknęło, było już za późno. Piasecki mógł przynajmniej bronić swego mocno nadwątlonego honoru na łamach "Słowa Powszechnego", ale Natolińczykom pozostały już do dyspozycji tylko powielacze. 

VIII

Decydująca batalia zostaje rozegrana przez Puławian niezwykle zręcznie mimo, że nie odnoszą oni w końcu sukcesu tak olśniewającego, jaki sobie wymarzyli. Przede wszystkim udaje im się w końcu zjednać sobie Gomułkę. Pozbawiony własnych ludzi w aparacie partyjnym i możliwości realizowania własnych zamierzeń, Gomułka ma do wyboru bądź pozostać na uboczu, bądź stać się figurantem którejś z ubiegających się teraz o firmę jego nazwiska frakcji. Niewątpliwie do obu frakcji odnosi się ze wstrętem: jeżeli w końcu wybiera wykazujących mniej gotowości do ustępstw wobec niego Puławian, to niewątpliwie decyduje tu moment zależności Natolińczyków od ambasady sowieckiej. W długich, przeciągających się targach z Puławianami Gomułka stara się zapewnić sobie możliwie jak najlepszą i jak najsamodzielniejszą pozycję, stawia warunki. Udaje mu się zapewnić sobie stanowisko sekretarza generalnego, wprowadzić maksymalną ilość swoich ludzi na kluczowe pozycje, doprowadzić - po długich oporach Puławian - do usunięcia Minca. Mimo to jest całkowicie w rękach dysponujących większością w K.C. i w aparacie Puławian. Może co najwyżej liczyć na to, że z biegiem czasu zakres jego osobistej władzy się powiększy. 

W tym momencie przygotowania do przewrotu są właściwie zakończone. Na trzy czy cztery dni przed VIII Plenum prasa nagle zaczyna robić publicity dla oficjalnie od siedmiu lat zapomnianego wodza. Następuje jednak interwencja sowiecka. 

Puławianie zapewne celowo kompletnie zdezorganizowali aparat władzy w Polsce, żeby mieć potem wobec Chruszczowa argument, że przecież trzeba w Polsce dokonać jakichś zmian radykalnych po to, aby można było przywrócić porządek. Liczyli zapewne na to - i w tym się bynajmniej nie przeliczyli - że Chruszczowowi będzie bardziej zależało na przywróceniu porządku możliwie najprostszym sposobem i w możliwie najkrótszym terminie, niż na ochronie własnych agentów, którzy na dobitkę wykazali wręcz nieprawdopodobną nieudolność. Wydaje się jednak, że siła oporu Chruszczowa ich zaskoczyła. Nie mając w tym momencie już nic do stracenia, chwytają się środków radykalnych. Polskie Radio co chwilę powtarza z naciskiem, że Polska jest państwem suwerennym, a Komitet Warszawski P.Z.P.R. rozdaje broń robotnikom. Ten moment w ocenie wydarzeń jest szczególnie ważny. To nie opinia publiczna przez nieodpowiedzialne wystąpienia narażała kraj na interwencję sowiecką. Naprawdę na krawędź przepaści prowadziła kraj grupa pozbawionych skrupułów kombinatorów, kierując się wyłącznie motywem klikowego interesu. W tej sytuacji dochodzi do przyjazdu Chruszczowa i rozmowy Chruszczowa z Gomułką. 

Zwracałem już wyżej uwagę na to, że rzeczywista treść tej rozmowy jest nikomu nieznana. Ale spróbujmy, z pełną świadomością że możemy się mylić, trochę na temat tej rozmowy pospekulować. 

Gomułka nie miał żadnych powodów do sympatii w stosunku do grupy Puławskiej. To byli przecież ludzie Bieruta, ci sami którzy jego i jego przyjaciół podgryzali, kompromitowali, ośmieszali, upokarzali, a następnie aresztowali, więzili i torturowali. Co więcej, w czasie VIII Plenum musiał on rozpaczliwie szukać środków uniezależnienia się od ich kurateli. W tej sytuacji wydaje się chyba wysoce prawdopodobne, że Gomułka dążył do tego, żeby w oparciu o Chruszczowa kuratelę tę przynajmniej rozluźnić. Jego pozycja w rozmowie z Chruszczowem była o tyle dobra, że jawnie nie ponosił on odpowiedzialności za to, co się w danym momencie w Polsce działo. Mógł on przecież zawsze się powołać na to, że jeszcze trzy dni wcześniej był prywatną osobą nie mającą żadnych politycznych wpływów. Nie będąc naprawdę za nic odpowiedzialny, dążył on zapewne przede wszystkim do zrzucenia odpowiedzialności z siebie i obciążenia tych, którzy naprawdę byli za wszystko odpowiedzialni, tzn. Puławian. Swój sojusz z Puławianami mógł przed Chruszczowem umotywować tym, że był to dla niego środek dojścia do władzy i użycia jej w celu odbudowania rządzącego aparatu i przywrócenia w kraju porządku; wydaje się przy tym, że to był jego motyw rzeczywisty. Nie było mu zapewne trudno przekonać Chruszczowa, że w sojuszu z Natolińczykami zrobić tego samego nie było można; ci bowiem swoją nieudolnością i w ogóle całym swoim postępowaniem musieli i tak zdyskwalifikować się w oczach Chruszczowa kompletnie. (Zgoda Chruszczowa na odwołanie Rokossowskiego mogła być już prostą konsekwencją tego stanu rzeczy). Gomułka zapewne perswadował Chruszczowowi, że na uspokojenie opinii i przywrócenie porządku potrzeba czasu. Ale Chruszczow wiedział, że w razie użycia czołgów i karabinów maszynowych te same efekty też nie zostaną osiągnięte z dnia na dzień. Jeżeli dodamy do tego, że Chruszczow nie miał żadnych powodów do szczególnej nieufności wobec antystalinowskiego i przy tym niewątpliwie jak najbardziej komunistycznego działacza (w każdym razie nieufności większej, niż do innych satelickich dyktatorów), to w ogóle wszelkie racje użycia armat odpadały nawet, jeżeli Gomułka usiłował wykorzystywać swoją w gruncie rzeczy dosyć mocną pozycję do stawiania jakichś warunków.

Powtarzam, że to są tylko domysły, ale taki mniej więcej przebieg rozmowy wydaje mi się dość prawdopodobny tym bardziej, że dalsze wydarzenia wydają się taką hipotezę pośrednio potwierdzać. Z hipotezy tej wynika jednak kilka istotnych wniosków.

Po pierwsze, podobnie jak nieprawdą jest, że to opinia publiczna narażała kraj na konflikt zbrojny z Rosją, tak nieprawdą jest, że opinia publiczna przez swój polityczny rozsądek do konfliktu tego nie dopuściła. Armia Czerwona nie zaczęła strzelać w Warszawie nie dlatego, że opinia publiczna wykazała rozsądek, tylko dlatego, że nie było przeciwnika, do którego strzelanie miałoby jakikolwiek sens. Podobnie ta sama armia zaczęła strzelać w Budapeszcie nie dlatego, że tam opinia publiczna okazała się nierozsądna, tylko dlatego, że tam był taki przeciwnik. Różnica pomiędzy Gomułką a Imre Nagy'm i jego rządem była ta, że Gomułka obiecywał zahamować proces demokratyzacji i położyć kres dalszym żądaniom mas, podczas gdy Nagy występował w imieniu mas i w ich imieniu dalsze żądania wysuwał.

Po drugie, w tym, co się w październiku 1956 r. w Warszawie stało, nie ma absolutnie żadnego elementu cudu. Wszystko było jak najbardziej naturalne i zrozumiałe. Nie jest wykluczone, że Chiny istotnie się sprzeciwiały kompromitującej cały blok wojnie pomiędzy kochającymi się bratnimi narodami. Ale zbawienie dla Warszawy przyszło nie z Pekinu, lecz z samej Warszawy. Gdy w Budapeszcie tej łaski boskiej zabrakło, to w Pekinie jej też nie było. 

Po trzecie, cały "październik" był w gruncie rzeczy wielkim sowieckim sukcesem politycznym. Chruszczow przyleciał do Warszawy niewątpliwie przerażony tym, co się tam działo. Po paru godzinach mógł odlecieć spokojny, że sytuacja została opanowana i że w niedługim czasie anarchia zostanie ukrócona i porządek przywrócony. Panuje przekonanie, że Warszawa była sowiecką porażką a Budapeszt zwycięstwem. W rzeczywistości było chyba odwrotnie. W Warszawie i w Budapeszcie Chruszczow odniósł w końcu te same efekty, tylko że w Warszawie przy pomocy jednej gabinetowej rozmowy, a w Budapeszcie kosztem strat nieobliczalnych, kosztem groźby rozłamu, która długo jeszcze wisiała nad międzynarodowym ruchem komunistycznym, kosztem nieprawdopodobnych trudności w rokowaniach z Zachodem, kosztem utraty zaufania w państwach azjatyckich i afrykańskich, kosztem zupełnego niewykorzystania wspaniałej koniunktury sueskiej. Budapeszteński "sukces militarny" sukcesem politycznym nie był na pewno. 

Po czwarte, "październik" oznacza zahamowanie procesu demokratyzacji w Polsce i punkt zwrotny, od którego zaczyna się cofanie. Jest to nawet nie tyle skutek tego, co Gomułka Chruszczowowi obiecywał i w ogóle jaki był przebieg ich rozmowy, ile skutek zmiany, jaka się dokonała w centralnym ośrodku władzy. Przed październikiem dwie grupy rywalizowały ze sobą o władzę nad narodem: po to, aby odnieść w tej rywalizacji sukces musiały starać się o pozyskanie opinii a po to, aby tę opinię pozyskać, musiały pójść na jakieś wobec niej ustępstwa. Przewrót październikowy tę pomyślną koniunkturę likwiduje: z dwóch grup rywalizujących pozostaje na placu boju tylko jedna, która nie ma już więcej żadnego interesu w tym, żeby czynić wobec mas jakiekolwiek ustępstwa. W interesie narodu polskiego leżało w r. 1956 utrwalenie stanu skłócenia i słabości władzy, a nie przechylanie szali na korzyść którejkolwiek ze stron. Tylko dzięki temu, że władza była wtedy skłócona i słaba, możliwe były tak szybkie postępy demokratyzacji jak te, które się dokonały między VI a VIII Plenum K.C. P.Z.P.R. Skupienie całej władzy w ręku Puławian w październiku 1956 kładzie tej wyjątkowej koniunkturze kres. To, co się w Polsce działo między marcem a październikiem 1956 r. było swoistą namiastką systemu wielopartyjnego. Fakt rywalizacji jakichś grup o władzę stwarzał automatycznie pewne, bardzo zresztą niedoskonałe, formy kontroli władzy mimo, że nie było ani parlamentu, ani wolnych wyborców, ani innych elementów ustroju demokratycznego. Natomiast przewrót październikowy jest powrotem do zupełnej dyktatury. Dla sił demokratycznych w Polsce był to cios straszliwy. 

Zanim przejdę do ostatniego, piątego punktu, chcę od razu wspomnieć o pewnym możliwym zarzucie, którego postawienia w tym miejscu się spodziewam. Łatwo mianowicie wskazać na to, że szereg istotnych reform zostało przeprowadzonych już po październiku. Wśród tych reform najważniejszymi były: 1) likwidacja U.B. 2) odwołanie "doradców radzieckich", 3) uregulowanie stosunków z Kościołem oraz 4) dopuszczenie do samolikwidacji kołchozów. Na zarzut ten odpowiem jednak za chwilę wtedy, kiedy będę się zajmował sytuacją, jaka powstała w Polsce po przewrocie. 

Wreszcie wniosek piąty i ostatni. Cała historia październikowa polegała na wyjątkowo cynicznym i trzeba powiedzieć wyjątkowo skutecznym oszukiwaniu opinii publicznej i wprowadzaniu jej w błąd. Masy robiły w istocie to, czego chcieli Puławianie. W pewnym momencie interesy mas i interesy Puławian były istotnie zbieżne: w interesie mas leżało wykorzystanie za wszelką cenę i z maksymalną konsekwencją stworzoną przez Puławian koniunkturę na demokratyzację. Ale masy na ogół wierzyły w uczciwe intencje "sił postępowych partii", w cały czarno-biały obraz układu sił frakcyjnych w kierownictwie partyjnym, w demagogiczne obietnice, które im rzucano. Masy darzyły ogromnym zaufaniem Gomułkę wtedy, kiedy jego celem było maksymalne skoncentrowanie władzy w swoim ręku i użycie jej w celu cofnięcia reform, które już zostały dokonane i niedopuszczenia do następnych. Masy pokładały ogromne nadzieje w przewrocie, który był dokonany po to, żeby nadzieje te zawieść. Masy dały z siebie entuzjazm, taki, jaki dla każdego rządu każdego kraju byłby szczytem marzeń. Tylko że są rządy, które umieją wykorzystać entuzjazm swoich narodów dla przeprowadzenia rzeczy konstruktywnych bez uciekania się do bata. Natomiast rząd Gomułki i Cyrankiewicza z bata zrezygnować nie miał zamiaru ani przez chwilę. Dlatego ten entuzjazm był tylko rzeczą krępującą: czymś, co należało odepchnąć i co faktycznie odepchnięto w sposób możliwie jak najbardziej brutalny.

Wspomniałem wyżej o roli Wyszyńskiego w wypadkach październikowych. Postępowanie Wyszyńskiego było, jak sądzę, typowym przykładem działania opartego na dezorientacji i politycznie zupełnie nonsensownego. Być może Wyszyński popierając Gomułkę i pacyfikując opinię miał na względzie bezpieczeństwo kraju przed sowiecką interwencją. Ale sowiecka interwencja zależała od tego, jak się zachowają Puławianie, a nie od tego, ile wieców urządzą studenci Politechniki i ile strajków zorganizują robotnicy. Rok później w czasie rozruchów po zamknięciu "Po Prostu" - aktywność studentów i robotników warszawskich bodaj przewyższała to, co było w r. 1956; a mimo to nikt o interwencji sowieckiej nie myślał, bo nie było konfliktu pomiędzy władzami polskimi i rosyjskimi. Być może Wyszyńskiemu chodziło o interesy Kościoła i wzmocnienie pozycji Kościoła. Ale uregulowanie stosunków z Kościołem było już w tym momencie sprawą przesądzoną i żadne przemówienia Wyszyńskiego nic w tym nie zmieniały. Przez swoje postępowanie Wyszyński osiągnął jedno: ustanowił wzór dla katolickich oportunistów. Postępowanie katolickich intelektualistów, zwłaszcza w sejmie, w ciągu lat ostatnich spotykało się już niejednokrotnie z jak najbardziej uzasadnionymi krytykami. Ale twórcą koncepcji politycznej, której intelektualiści ci są wyrazicielami jest w gruncie rzeczy Wyszyński. W momencie, w którym Wyszyński włączył się do akcji, sprawa Gomułki nie była już absolutnie sprawą demokracji w Polsce. W tym momencie jakiekolwiek włączenie się w tę grę nie miało już żadnego sensu. 

Analizuję tu postępowanie Wyszyńskiego dlatego, że było ono w tym momencie czymś typowym. Cały naród polski pokładał w przewrocie październikowym ogromne nadzieje i na ogół darzył przywódców przewrotu zaufaniem. Tym bardziej gorzka była pigułka, jaką dano narodowi później do przełknięcia, kiedy zdobycze tego okresu były likwidowane jedna po drugiej, kiedy Wyszyński i intelektualiści katoliccy mogli się przekonać, jak naiwnie liczyli na trwałą stabilizację stosunków Państwa z Kościołem, kiedy najuroczystsze obietnice okazywały się cynicznymi kłamstwami. I kiedy na domiar wszystkiego zabroniono nawet pisać o październiku, a w najlepszym razie przedstawiano - co też jest legendą - całą jego historię, jako "reformę aparatu władzy", jako środek, który miał na celu wyprowadzić ten aparat ze stanu niemocy, w jakim się on w r. 1956 znalazł i umożliwić mu efektywne działanie. Jak gorzko komentowano to wypieranie się i wstydzenie jedynej chwili, jaką można było polskim przywódcom komunistycznym poczytywać za chwalebną i ile złości wywoływała ta nowa legenda! 

Za wcześnie jeszcze, żeby odróżniać ziarno autentycznej polskiej myśli demokratycznej od plew Puławskiej agentury. Za wcześnie, żeby z wymienianiem nazwisk, dat i okoliczności pokazywać, jak różne były w Polsce "rewizjonizmy". Za wcześnie żeby oceniać siły ruchu masowego, jaki wtedy w Polsce działał. To wszystko jest zadaniem przyszłych historyków. Można jednak już dzisiaj powiedzieć, że to, co było wtedy w Polsce autentycznie i szczerze demokratyczne i niezależne od koniunkturalnych kombinacji Puławian, było liczebnie silne i potrafiło - o czym jeszcze będę miał okazję mówić - budzić w szeregach partyjnych leaderów strach paniczny. Mimo to ten autentycznie demokratyczny ruch był przeraźliwie źle zorganizowany, pozbawiony przywódców, a ponadto dawał się inspirować i ulegał prowokacjom. Ruch ten mógł z pewnością odegrać większą rolę niż odegrał, gdyby głośniej upominał się o swoje prawa i głośniej stawiał żądania. Jest tragiczną ironią losu, że dzisiaj, sześć lat po opisywanych tu wydarzeniach, z całego tego ruchu nie pozostało ani śladu, podczas gdy Puławianie w dalszym ciągu prosperują znakomicie. 

IX

Natychmiast po przewrocie październikowym Puławianie koncentrują się na dwóch sprawach. Po pierwsze pragną dobić powalonego przeciwnika. Po drugie pragną za wszelką cenę odgrodzić się od wczorajszego sojusznika. Poparcie niekomunistycznych mas, potrzebne im do rozgrywki z Natolińczykami, z chwilą zwycięstwa staje się dla nich rzeczą jak najbardziej krępującą. Kompromituje ich jako komunistów i przeszkadza im w monopolizacji władzy. W tym paragrafie skoncentruję się jednak na pierwszej sprawie. Natomiast drugiej sprawie będzie poświęcony paragraf następny. 

W wykonaniu pierwszego zadania przeszkadza im Gomułka. Puławianie niewątpliwie liczyli na to, że po rozprawie z Natolińczykami Gomułka, osamotniony, nie posiadający własnych kadr w aparacie partyjnym, będzie całkowicie bezsilny i zdany na ich łaskę: że oni będą rządzić, a on będzie ich władzę firmował. Gomułka jednak już od pierwszej chwili myśli o uniezależnieniu się od Puławian. Prawdopodobnie wykorzystuje do tego celu rozmowę z Chruszczowem. Gomułka rozumie przy tym dobrze, że musi zachować elementy równowagi pomiędzy grupami frakcyjnymi w K.C. i w aparacie; innymi słowy, że musi jakichś nie-Puławian pozostawić na wpływowych stanowiskach. 

Pomimo presji Puławskiej Aleksander Zawadzki pozostaje na stanowisku Przewodniczącego Rady Państwa, Zenon Nowak na stanowisku wicepremiera, a szereg podrzędnych Natolińczyków na podrzędnych stanowiskach. Puławianie dążą w tym czasie za wszelką cenę także do likwidacji PAX-u i pozbycia się Bolesława Piaseckiego. Wywołują w PAX-ie rozłam, w wyniku którego grupa ich agentów z Janem Frankowskim na czele tworzy odrębną organizację katolicką. Plan Puławian polegał na finansowym wykończeniu PAX-u poprzez roszczenia secesjonistów, którzy mieli poważne udziały w spółce. Ale Piasecki chwyta się kroków rozpaczliwych. Lokal Stowarzyszenia przy ulicy Mokotowskiej 43 zostaje zabarykadowany po to, aby nie dopuścić komorników sądowych. Jednocześnie Hagmajer, Przetakiewicz, Reiff i inni zausznicy wodza krążą po całym mieście, szukając gorączkowo dostępu do niedostępnego Gomułki. W końcu Piasecki dostęp ten uzyskał. Podobno tłumaczył Gomułce, że zawsze był wrogiem Z.S.S.R., że nigdy nie miał nic wspólnego z Natolińczykami, że pokój, że demokracja, że Ziemie Zachodnie itp. Ale panika była przedwczesna, bo Gomułka i tak był zdecydowany PAX chronić. Polityka Gomułki wobec Natolińczyków i kół do nich zbliżonych polegała wyraźnie na tym, żeby eliminować nieprzejednanych i chronić tych, którzy zadeklarują z nim współpracę. 

Puławianie rozwinęli też zdumiewającą energię, żeby obsadzić swoimi ludźmi wszystkie możliwe stanowiska, nawet drugo i trzeciorzędne. Pod tym kątem widzenia robiona była czystka w aparacie partyjnym. Ta polityka personalna była dla nich, jak się zdaje, rzeczą zupełnie oczywistą. Mimo to z perspektywy lat wydaje mi się dzisiaj, że właśnie w tym punkcie ci bezkonkurencyjni gracze polityczni coś przegapili i że właśnie ta akcja była źródłem ich późniejszych niepowodzeń. 

Puławianie nie dostrzegli chyba tego, że opanowanie przez nich całego aparatu partyjnego jest niemożliwe z powodów czysto arytmetycznych. Na to mieli po prostu za mało ludzi zaufanych. Nie dostrzegli tego, że zawsze pozostaną przez nich nieopanowane doły aparatu, które w naturalny sposób będą ciążyć przeciwko grupie inteligenckiej, w dość znacznej części żydowskiej i co najważniejsze elitarnej, ekskluzywnej i gardzącej "chamami". Swoją polityką tworzyli sytuację paradoksalną. Sprawować władzę dyktatorską w Polsce mogłyby ostatecznie jednostki pochodzenia żydowskiego: sprawa żydowska nie budzi już dzisiaj w masach poważniejszych namiętności. Ale Puławianie tworzyli sytuację, w której jednostki pochodzenia żydowskiego rządzą indyferentnym w sprawach rasowych narodem przy pomocy na wskroś antysemickiego aparatu władzy! Trudno i darmo, ale ten układ nie mógł im zapewnić równowagi. Czy Puławianie mieli coś innego do wyboru, trudno powiedzieć. Ale wydaje się, że zamiast wkładać tyle energii w politykę personalną, powinni byli raczej pomyśleć o instytucjonalnym ograniczeniu władzy aparatu, który z natury rzeczy musiał stanowić dla nich potencjalne niebezpieczeństwo. Z tego niebezpieczeństwa - jak o tym jeszcze będę miał okazję mówić - zdawali sobie sprawę, gdy chodziło o aparat policyjny, mimo, że znajdował się całkowicie w ich rękach; podjęli też odpowiednie kroki, aby ograniczyć jego wpływy. Natomiast jeżeli chodzi o aparat partyjny sensu stricto, to poza zmianami czysto personalnymi wszystko pozostało po staremu. 

To, że Puławianom nie udało się dobić powalonego przeciwnika, to, że ich sukces nie był tu zupełny, należy moim zdaniem uważać za okoliczność pomyślną. Oznaczało to bowiem, że w centralnym ośrodku władzy równowaga jest chwiejna, że walka o władzę, chociaż w porównaniu z r. 1956 bardzo stłumiona i przyciszona będzie trwała nadal, że grupy rywalizujące będą, przynajmniej w jakiejś formie ukrytej, wzajemnie sobie przeciwdziałać i że jakieś formy kontroli władzy i jakieś elementy liberalizmu pomimo wszystko w Polsce się ostaną. Po paru latach walki te znowu przybiorą na sile i wtedy sytuacja się zmieni. 

X

Drugie zadanie, jakie stanęło przed Puławianami okazało się mimo wszystko bardziej skomplikowane. Było tak mimo to, że w odcinaniu się od wczorajszych sojuszników i rozbrajaniu ich, nie było żadnych rozbieżności pomiędzy Puławianami a Gomułką i mimo to, że tu sukces Puławian był zupełny. 

Nowi władcy od pierwszej chwili czują strach przed wiwatującymi na ich cześć tłumami i reprezentantami dążeń tych tłumów, chociaż ci także, na łamach prasy i na zgromadzeniach popierają nowy rząd bez zastrzeżeń. Strach ten jest w pełni uzasadniony, skoro rząd ten nie tylko nie ma zamiaru spełniać wysuwanych przez ten tłum żądań, ale przeciwnie chce odbierać to, co tłum już uzyskał. Strach ten ma przy tym wielkie oczy: jest wiele oznak, wskazujących na to, że siła demokratycznego ruchu masowego w Polsce została przeceniona nie tylko w Warszawie, ale także w Moskwie. 

Przez trzy miesiące panuje względny spokój, żadnych otwartych represji jeszcze nie ma. Te trzy miesiące to okres przedwyborczy; a taktyka władz polega na tym, żeby się pochwalić przed światem poparciem narodu. Przez te trzy miesiące demoralizuje się opinię straszeniem interwencją rosyjską, koniecznością liczenia się z położeniem geograficznym, koniecznością skupienia się wokół rządu dla przeciwstawienia się zakusom zachodnio-niemieckich rewizjonistów itp. Komedia jest przy tym grana z całą bezczelnością. W warszawskich tramwajach zostały np. rozrzucone "konspiracyjne" ulotki, wzywające do głosowania na kandydatów "Frontu Jedności Narodu" dlatego, że kandydaci ci (w ulotkach wymieniano w tym kontekście nazwiska Cyrankiewicza i Albrechta) byli jakoby ofiarami Bezpieki. Te same ulotki ostrzegały przed bojkotem wyborów, gdyż bojkot miał być jakoby wodą na młyn tych, którzy "chcą nas wszystkich wziąć za mordę". Trzeba ponadto powiedzieć, że w utrzymaniu tych wszystkich fikcji walnie pomógł komunistom polskim Walter Ulbricht przez to, że zaangażował się w tym czasie w konflikt z Polską na tle sprawy Wolfganga Haricha. Ulbricht zdaje się nie rozumiał tej prostej rzeczy, że sam fakt jego konfliktu z jakimkolwiek przeciwnikiem musi temu przeciwnikowi przysparzać popularności.

Ale Gomułka i Puławianie umieli zdobywać sobie popularność nie tylko drogą takich komedii, Mam tu na myśli świetnie wykorzystany propagandowo fakt istnienia pewnych dziedzin, w których tendencje rządu były zgodne z tym, czego domagała się opinia publiczna. 

Sprawa kołchozów i sprawa stosunków z Kościołem nie wymaga właściwie komentarzy. Chodziło po prostu o zwiększenie produkcji rolnej i o nieprowokowanie dodatkowych niepokojów w sytuacji, w której wszystko i tak kipiało. Bardziej skomplikowana jest sprawa jest sprawa "doradców radzieckich" i sprawa U. B.

Odwołanie doradców radzieckich było niewątpliwie prostą konsekwencją deklaracji Chruszczowa z 30 października 1956 r. Trudno powiedzieć, z jakich powodów Chruszczow na tę dziwną deklarację zdecydował się: trudno powiedzieć przede wszystkim, w jakiej mierze uczynił to w przekonaniu, że stalinowski system rządzenia krajami satelickimi nie zdał egzaminu, a w jakiej mierze wbrew przekonaniu a jedynie pod presją wydarzeń. Jakiekolwiek były jednak jego motywy, fakt ogłoszenia tej deklaracji świadczy o tym, że Chruszczow nie miał w tym czasie zamiaru sprzeciwiać się pozostawieniu rządom satelickim pewnej swobody decyzji, zwłaszcza w sprawach nie mających znaczenia międzynarodowego. 

Co więcej, deklaracja ta wydaje się świadczyć, że interesy jakie Chruszczow miał w Warszawie 10 dni wcześniej, polegały raczej na tym, żeby wziąć za mordę naród, niż przywódców. Gomułka musiał sobie z tego zdawać sprawę. Jest zupełnie prawdopodobne, że oferując Chruszczowowi swe usługi w zakresie zdławienia istniejących elementów demokracji, żądał w zamian większej niezależności dla siebie. W każdym razie tendencje do częściowego uniezależnienia się od Rosji zarówno Gomułka jak i Puławianie żywili serio. Ani Gomułka ani Puławianie "ojczyzny proletariatu światowego" z pewnością nie kochają i w środowiskach Gomułkowców i Puławian dyskredytowanie i wydrwiwanie Rosji jest wprost kwestią dobrego stylu. Te postawy wobec Rosji przysparzały grupie rządzącej po październiku szczególnie dużo popularności w masach. W nastrojach mas było trochę zrozumiałej kompensacji za tyloletnie upokorzenia. Ale było także sporo zwykłego, ordynarnego nacjonalizmu, wyładowującego się w problematyce "swojej" i "obcej" władzy. Jakby to, że władza jest "swoja" było samo przez się jakimś powodem do chwały. Co z tego, że Enver Hodża oskarża K.P.Z.R. o zdradę marksizmu, kiedy zastąpienie go przez agentów Chruszczowa byłoby zapewne szczęściem dla jego narodu! 

Stosunek do Rosji, zarówno u Gomułki jak i u Puławian, wyznaczał postępowanie w sprawie Bezpieki. W przeszłości Bezpieka była narzędziem presji paranoicznie podejrzliwego Stalina na polskich leaderów komunistycznych. W r. 1956, mimo jej całkowitego opanowania przez Puławian, zachodziła zawsze obawa, że rozbudowany ponad wszelkie granice aparat policyjny znowu zacznie robić nie całkiem to, czego od niego oczekiwały władze partyjne. Całą propagandę Puławską w tej sprawie można w gruncie rzeczy sprowadzić do tezy: "Partia nad policją zamiast policja nad partią". To była rzecz konkretna, której jak zwykle przy okazji towarzyszyły komedie. Czytając artykuły na ten temat można było pomyśleć, że jedynymi ludźmi prześladowanymi w Polsce za czasów stalinowskich byli komuniści, zwłaszcza tacy, jak Bierut, Cyrankiewicz czy Albrecht. O rzeczywistych ofiarach, jeżeli wspominano, to raczej oględnie. Ważni byli "starzy zasłużeni towarzysze". 

Z tych motywów Puławianie zabrali się raźno do przetrzebienia kadr "byłego Ministerstwa Bezpieczeństwa". Gomułka, który poznał tę instytucję z pierwszej ręki i który w dodatku nie miał pewności, czy ten Puławski aparat nie byłby w końcu użyty przeciwko niemu, parł w tym samym kierunku. Ale szeregowi Ubecy nie chcieli się poddać bez walki. Zagrożeni redukcjami, ogłosili strajk. Imprezę nazwali "Bezpieczniackim październikiem". (W rzeczywistości był to listopad). Zaczęli grawitować ku Natolińczykom; w każdym razie nastrojem dominującym była wściekłość na Puławskich mocodawców, że zamiast wdzięczności za wierną służbę wyrzucają ich na bruk, przy okazji oskarżając o różne brzydkie rzeczy. Ubecy zawiązali komitet strajkowy, na czele którego stanął niejaki kapitan Makolągwa i zaczęli rozpowszechniać dokumentację, dowodzącą, że wszystko, co kiedykolwiek robili, było wiernym wykonywaniem przychodzących z góry rozkazów, wydawanych w niemałej części przez takich liberałów, jak Zambrowski, Ochab itp. Najkapitalniejszą rzeczą, jaką zrobili było sproszenie dziennikarzy na konferencję prasową i udostępnienie im archiwów. Po kilku dniach pozwolili się jednak spacyfikować przez K.C. w sposób idiotyczny. Wszystko to razem było oczywiście wydarzeniem bardzo fortunnym. Dzięki temu K.C. musiało przyśpieszyć redukcje i zwiększyć ilość zredukowanych. Co najważniejsze jednak, strajk ten wprowadził do tej całej szacownej instytucji taki chaos, że jej odbudowanie, reorganizacja i postawienie na nogi trwało potem lata. I znowu opinia publiczna nie odegrała tu żadnej roli i nawet nie orientowała się, co się w tym czasie naprawdę działo za murami Bezpieki. 

A działy się jednak rzeczy, których nie można sobie wytłumaczyć inaczej, niż strachem Gomułki i przywódców partyjnych przed opinią. Do takich należała mająca wyjątkowo ciekawy przebieg sprawa roszczeń robotniczych. Gomułka świetnie zdawał sobie sprawę z nacisku inflacyjnego, jaki Polska wtedy przeżywała i nawet jeżeli początkowo nie przewidywał, że suma tych roszczeń sięgnie kilku miliardów złotych, to i tak musiał z ciężkim sercem godzić się na niebezpieczny wzrost siły nabywczej, który w wyniku uwzględnienia tych roszczeń musiałby automatycznie dać się odczuć. Tym niemniej zdecydował się na to. Tym bardziej brutalny przebieg miało odtrąbienie całej sprawy, kiedy Gomułka doszedł do wniosku, że robotnicy przestali już być tak groźni i że może się ich tak bardzo nie obawiać. Wstrzymanie płatności z tytułu tych roszczeń było w tym momencie zapewne rzeczywiście koniecznością ekonomiczną. Ale można było na przykład wypuścić obligacje z jakimiś mniej lub bardziej odległymi terminami płatności, a w każdym razie należało zapłacić tym (nie było ich tak wielu), którzy już mieli w ręku wyroki sądowe, tzn. tym, którzy ponieśli koszty sądowe, opłacili adwokata itp. Nierealistyczna ustawa, uchwalona pod wpływem strachu, w chwili gdy strach minął została przekreślona w sposób maksymalnie brutalny i możliwie prowokujący.

Ale już było po wyborach. W tym nowym okresie nie był to bynajmniej akt odosobniony. Gomułka i Puławianie dochodzą w tym okresie wyraźnie do wniosku, że z opinią publiczną nie ma się co więcej liczyć. Wyjątkowo prowokujący charakter miało np. ogłoszone w lipcu 1957 r. sprawozdanie komisji Romana Nowaka, której zadaniem było zbadanie działalności b. Ministerstwa Bezpieczeństwa. Sprawozdanie to było czystą kpiną. Równocześnie, może bardziej po cichu, ale na szeroką skalę łamano dane w październiku obietnice w sprawie rad robotniczych, w sprawie likwidacji aparatu partyjnego, nie mówiąc już o bałamutnej obietnicy "jawności życia publicznego". Nade wszystko zaś rozpoczęto kampanię przeciwko rewizjonizmowi. 

O rewizjonizmie i walce z nim napisano już wiele. Dlatego pragnę tu poprzestać tylko na zwróceniu uwagi na parę elementów tej sprawy. Kampania przeciwko rewizjonizmowi była akcją zgraną w skali międzynarodowej. To wystarczy, żeby wnioskować, że była postanowiona w Moskwie. W chwili, kiedy akcja ta się zaczęła, tzn. w lutym 1957 r., Węgry były już skneblowane, a jeszcze nie było sporu chińsko-jugosłowiańskiego. To, co się w danym momencie liczyło, to ferment w kompartiach Francji, Włoch i innych krajów zachodnich oraz to, co się działo w Polsce. Strach przed polskim demokratycznym ruchem masowym i jego wpływem na partię komunistyczną odczuwano więc wtedy nie tylko na Nowym świecie, ale także na Kremlu. Oczywiście konflikt chińsko-jugosłowiański zmienia charakter tej kampanii i stwarza dla niej nowe problemy, ale zasadnicze powody, dla których całą akcję wszczęto znajdowały się przede wszystkim w Warszawie. 

Druga sprawa. Walka z rewizjonizmem na terenie Polski była pomyślana głównie jako rozprawa z elementami wewnątrzpartyjnymi, które wyłamały się z ram ortodoksji. Elementy pozapartyjne, czynne w ruchu październikowym chrzczono raczej mianem "zwolenników drugiego etapu". (Ten drugi etap to miała niby być rezygnacja z socjalizmu i powrót do kapitalizmu). Opór tych środowisk wewnątrzpartyjnych jest zadziwiająco słaby. Zjawiskiem notorycznym jest żebranina o pozostawienie w partii, "ketmańskie" kombinacje taktyczne, uwaga skoncentrowana na personaliach, na problematyce typu "Iksiński czy Igrekowski i co z tego wyniknie". Katalizatorem, przyczyniającym się do ujawnienia tych kapitulanckich nastrojów stały się inicjatywy "Kultury" w sprawie rewizjonistów. "Kultura", a w szczególności Mieroszewski całkiem trafnie dostrzegli w tych młodych ludziach, bądź co bądź rozumujących kategoriami par excellence europejskimi, naturalnych kandydatów na utworzenie jakiegoś pomostu pomiędzy Wschodem a Zachodem i jakąś szansę przynajmniej kulturalnego, jeśli nie politycznego przeobrażenia komunizmu w przyszłości. Otóż Mieroszewskiego ludzie ci powszechnie oskarżali o to, że swoimi artykułami dostarcza on władzom pretekstu do stosowania przeciwko nim represji; a w ogóle ich największym marzeniem było, żeby prasa światowa nabrała wody w usta i w ogóle o nich nie wspominała. Był to zupełny idiotyzm. W rzeczywistości świadomość, że rewizjoniści polscy cieszą się na świecie ogromną popularnością i że nie są bynajmniej tak osamotnieni, jak np. ofiary procesów moskiewskich z 1936 i 1937 r. mogła co najwyżej skłaniać polskie władze partyjne do pewnej oględności w postępowaniu z nimi. Natomiast błędem Mieroszewskiego było to, że nie wziął pod uwagę momentów psychologicznych. Ci ludzie byli członkami partii, a więc mieli za sobą lata treningu strachu. Jak długo nie zmuszano ich do wypowiadania się zbyt jasno, tak długo kluczyli. Ale kiedy Mieroszewski radykalizmem swoich sformułowań doprowadził ich do konieczności samookreślenia się, do konieczności zdecydowania się na jakąś orientację, na jakiś określony sposób pojmowania swej roli w partii, większość z nich, pod wpływem strachu skłaniała się do decyzji zgodnych z oczekiwaniami góry partyjnej. Myśl tę po latach wyraził, jak zwykle w formie bałamutnej, Adam Schaff w niedawnym artykule pt. "Humanizm czy rewizjonizm" ("Przegląd Kulturalny", 20.IX.1962). Schaff napisał, że Mieroszewski, pokazując rewizjonistom, jak ich poglądy mogą być interpretowane, pomógł im zrozumieć ich "błędy" lepiej niż była to w stanie uczynić partyjna propaganda. Naprawdę nie o żadne błędy chodziło, tylko o własną skórę, niezależnie od tego, że bardzo wzniosłe motywy mogły być i nieraz były ex post do kapitulanckich decyzji dorabiane. Ale jest faktem, że na skutek artykułów Mieroszewskiego skłonności rewizjonistów do kapitulowania wzrosły. 

Sprawa trzecia i ostatnia. W piśmiennictwie rewizjonistów były rzeczy o nieprzemijającej wartości intelektualnej: wystarczy wymienić całą twórczość Kołakowskiego. Ale pod względem koncepcji ustrojowych rewizjoniści nie posunęli się na ogół poza to, co uroczyście obiecywali z trybun październikowi wodzowie i co wypisywali Puławscy agenci już na wiosnę 1956 r. (Pod tym względem bardziej konstruktywni byli pozapartyjni działacze ruchu październikowego). Puławianie byli oczywiście tymi, którzy najgłośniej rewizjonistów zwalczali. Tragiczny był w gruncie rzeczy los tych młodych ludzi, którzy kiedyś Puławianom zawierzyli, którzy byli na tyle uczciwi, żeby traktować swoją walkę przeciwko totalizmowi na serio i których "na nowym etapie" wyrzucano na śmietnik. Puławianie niechętnie się w końcu przyznawali nawet do własnych agentów zbyt mocno w poprzednim okresie zaangażowanych w "liberalizm". Panie, o których mówiłem, na ogół nie zrobiły karier. 

XI

Najdramatyczniejszym momentem walki Puławian z byłymi sojusznikami była likwidacja "Po Prostu" i czterodniowe rozruchy w Warszawie w r. 1957. O "Po Prostu" i jego likwidacji pisano już dużo i w tej sprawie nie mam nic szczególnego do powiedzenia. Natomiast parę słów chciałbym poświęcić rozruchom. 

Rozruchy były spontaniczną odpowiedzią ludności Warszawy na likwidację cieszącego się ogromną popularnością tygodnika. Zaczęły się od demonstracji studenckiej na Pl. Narutowicza. W demonstracji odbywającej się w dniu następnym przed Politechniką uczestniczą już nie tylko studenci, ale wciąż jeszcze chodzi o protest przeciwko zamknięciu "Po Prostu". Trzeciego dnia sytuacja się zmienia. Demonstracja na Pl. Konstytucji jest już raczej reakcją na gwałty policji, dokonywane w czasie dwóch pierwszych demonstracji. W tej demonstracji wyraźnie dominuje element proletariacki. Ostatnia demonstracja przed Pałacem Kultury ma ten sam charakter, co demonstracja dnia poprzedniego. 

Do rozruchów tych nie przywiązywano na ogół większego znaczenia. Co więcej, poczynając od trzeciego dnia stały się one niepopularne. Udział inteligencji w dwóch ostatnich demonstracjach był już znikomy i nawet ci, którzy w poprzednich brali czynny udział, od trzeciego dnia usuwali się i dalsze demonstracje dezawuowali. Nie zapomnę rozmowy z człowiekiem, który w momencie wybuchu rozruchów odegrał istotną rolę, a który mi oświadczył, że demonstracja na Pl. Konstytucji była "raidem chuliganów z Targówka, Młocin i Powiśla". Miał zapewne na myśli, że rewolucja jest tak długo dobra, jak długo na jej czele kroczą intelektualiści. Później ten człowiek zwalczał mnie za "reakcyjność". 

Opinia o chuligańskim charakterze trzeciej i czwartej demonstracji nie była niestety bynajmniej odosobniona. W związku z tym pragnę zwrócić uwagę na pewien fakt. Adam Uziembło pisząc w "Kulturze" o wypadkach Poznańskich 1956 r. porównywał podjętą wówczas przez prasę komunistyczną próbę dyskredytacji rewolty przez przytaczanie pojedynczych wypadków rabowania sklepów z analogicznymi próbami dyskredytacji zajść 1905 r. ze strony prasy endeckiej. Czytelnik może nie wiedzieć, że na Pl. Konstytucji znajdują się najbardziej luksusowe sklepy w Warszawie, między innymi dwa wielkie sklepy jubilerskie. Otóż w czasie całej demonstracji nie została stłuczona ani jedna szyba. Nie znalazł się ani jeden amator złota czy brylantów, który by dostarczył reakcyjnej prasie powodów do moralnego zgorszenia. Kamienie leciały tylko w policjantów. 

Chcę tu wyrazić przekonanie, że warszawska ulica dokonała w tych dniach czynu politycznego ogromnej miary. Warszawski proletariat pokazał władzy, że polityka prohibicji, represji i gwałtów może prowadzić do konsekwencji nieobliczalnych. Pokazał, że stoi na straży wartości kulturalnych narodu i nie będzie się przyglądał indyferentnie ich niszczeniu. Wspomnienie rozruchów długo jeszcze musiało nękać dysponentów władzy przy podejmowaniu decyzji i skłaniać do rozwagi i namysłu. 

Starałem się wyżej scharakteryzować czynniki, które sprawiły, że pomimo ogólnego trendu brania za mordę, pewne elementy liberalizmu w Polsce ostawały się, represje stosowano raczej powoli i oględnie, dokonywano pewnych reform itp. Wśród tych czynników rozruchy październikowe 1957 r. postawiłbym na pierwszym miejscu.

XII

Przesławne październikowe lanie pociągnęło za sobą dość gruntowne przeobrażenia w łonie grupy Natolińskiej. Część przywódców, jak Franciszek Jóźwiak czy Hilary Chełchowski w skrajnym rozgoryczeniu usuwa się z życia publicznego w ogóle. Część pozostaje nieprzejednana i występuje z otwartymi atakami na Gomułkę i Puławian, oskarżając ich, jeżeli nie wprost o zdradę, to w każdym razie o kapitulowanie przed wrogiem klasowym i wypaczanie marksizmu-leninizmu. Są to w pierwszym rzędzie Wiktor Kłosiewicz, Stefan Matuszewski i Kazimierz Mijal. Natomiast grupa bardziej umiarkowana próbuje się od razu "włączyć do nowej rzeczywistości". Są to przede wszystkim Aleksander Zawadzki, Zenon Nowak, Władysław Kruczek oraz Bolesław Rumiński. 

Oskarżeń o zdradę i kapitulanctwo ani Gomułka ani Puławianie, rzecz prosta, tolerować nie chcą i skrajna grupa zostaje z trzaskiem z K.C. wywalona. Charakterystyczna jest, dobrze mi znana, historia Stefana Matuszewskiego. Ten były ksiądz, były "socjalista" i były członek Biura Politycznego został wylany z K.C. za to że na zjeździe Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej oświadczył: "Syjoniści, masoni i różne niebieskie ptaki nie będą nas uczyć patriotyzmu". Tego było już za wiele i nie tylko wywalono go z K.C., ale także uniemożliwiono mu wszelką działalność polityczną. Wobec tego zaczął się zajmować jedyną rzeczą, do której miał fachowe przygotowanie. Został mianowicie wykładowcą Nauki Ojców Kościoła. (Podobno skończył jakąś wyższą uczelnię teologiczną w Paryżu i podobno zna nieźle hebrajski i aramejski). Przez całe lata miałem wątpliwy zaszczyt kolegowania z nim na Wydziale Filozoficznym U.W. Los innych skrajnych Natolińczyków był zapewne podobny.

IX Plenum K.C. w kwietniu 1957 r., na którym wywalono skrajnych Natolińczyków, jest ostatnim, które zostało przez Puławian rozplotkowane. Od tej pory aż do Plenum, które zebrało się w końcu 1961 r. i które obradowało nad XXII Zjazdem K.P.Z.R., Puławianie trzymają język za zębami. Uniemożliwia to dokładne śledzenie walk frakcyjnych w tym okresie. Pewne elementy stają się jednak widoczne. 

Gomułka, prawdopodobnie ulegając presji zawsze niechętnych Puławianom dołów aparatu partyjnego, decyduje się w końcu wzmocnić poparcie udzielane umiarkowanym Natolińczykom, wciąż jednak nie wchodząc jeszcze w otwarty konflikt z Puławianami. Dodatkowym bodźcem mogła tu być ucieczka powiązanego z Puławianami Pawła Monata na Zachód we wrześniu 1959 r. W związku z tą sprawą zostaje wydobyty z zapomnienia i wyniesiony na wysokie stanowisko kierownika Wydziału Administracyjnego K.C. osławiony "Generał Gazrurka" Kazimierz Witaszewski. Mniej więcej w tym samym czasie dwaj inni Natolińczycy zostają powołani na jeszcze wyższe stanowiska: Ryszard Strzelecki na stanowisko sekretarza K.C. i Julian Tokarski na stanowisko wicepremiera. Ludzie ci zaczynają działać energicznie i inteligentnie i w efekcie Puławianie tracą jedną pozycję po drugiej. Po nominacji Witaszewskiego centralnym ośrodkiem działania Natolina staje się Wydział Administracyjny K.C. Jego akcja zmierza w pierwszym rzędzie do podporządkowania sobie kolejno wszystkich zależnych od tego wydziału ogniw aparatu represyjnego. Po kolei zostają wydarte Puławianom: prokuratura. sądownictwo, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Pomagają im w tym, jak mogą starzy "gomułkowcy": mający szczególnie wiele porachunków z Puławianami szef wywiadu, Grzegorz Korczyński, oraz szef Biura śledczego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Mieczysław Moczar. Jest to niewątpliwie spełnianie dyrektyw wodza. W chwili, kiedy w sierpniu 1962 wyjeżdżałem z Polski, pozostało jeszcze nieopanowane ostatnie ogniwo tego łańcucha: Ministerstwo Sprawiedliwości. Ale i tu przygotowania zostały wyraźnie poczynione. 

Przez długi czas Puławianie wciąż jeszcze czują się zbyt mocni, żeby bić na alarm. Rozgrywki wolą toczyć "u siebie w domu" i nie zaczynać ryzykownej bądź co bądź imprezy wynoszenia brudów na ulice, tak, jak to zrobili w r. 1956. Nie wykorzystują wspaniałej okazji, jaką im daje XXII Zjazd K.P.Z.R. 

XIII

Parę słów o tym Zjeździe. Zupełnie nie ma racji Konstanty Jeleński w ogłoszonym niedawno w "Kulturze" artykule pt. "Bezdroża komunizmu", pisząc, że XXII Zjazd był przez Gomułkę i polskie kierownictwo partyjne przyjęty z aprobatą. W rzeczywistości było wręcz na odwrót. Gomułka nie miał żadnego powodu do rozpoczynania w tym momencie liberalnej rozróbki. Jakiekolwiek rewoltowanie opinii publicznej przez ponowne wyciąganie na jaw kompromitującej przeszłości było mu w tym momencie, w którym zamierzał przeprowadzić szereg drakońskich ustaw i zarządzeń, jak najbardziej nie na rękę. Pierwszą reakcją leaderów partyjnych na XXII Zjazd jest reakcja obronna: "Myśmy w Polsce już dawno przeprowadzili walkę z kultem jednostki, pokonali dogmatyków, naprawili błędy i wypaczenia. To, co w Z.S.R.R. jest jeszcze wciąż problemem aktualnym, u nas należy już do przeszłości i w ogóle nie ma o czym mówić". Oświadczenia tego rodzaju były składane przez różne osobistości w sposób dość oficjalny. Są one wyraźną wskazówką, że kierownictwo partyjne publicznego prania brudów w tym momencie obawiało się i czyniło wszystko, żeby do niego nie dopuścić. 

To stanowisko polskiego K.C., które znalazło swój aluzyjny wyraz w referacie sprawozdawczym Gomułki z XXII Zjazdu, wywołało gwałtowny sprzeciw Chruszczowa. Konflikt jest ostry i ma charakter prestiżowy: Chruszczow wyraźnie nie może ścierpieć tego, że Polska go w czymś "wyprzedziła". Ma nadto jeszcze dwa inne zarzuty wobec tego referatu. Pierwszy zarzut ma charakter doktrynalny. Gomułka w swoim referacie twierdził, że okres "błędów i wypaczeń" zaczął się ok. r. 1930, co było przejrzystą aluzją, że forsowna kolektywizacja była także "błędem i wypaczeniem". Chruszczow zaś nie chcąc podważać moralnych i ideologicznych fundamentów systemu kołchozowego, upierał się, że błędy i wypaczenia zaczęły się dopiero ok. r. 1933. Drugi zarzut dotyczył sprawy bardziej na czasie. Gomułka mianowicie ni stąd ni zowąd oświadczył, że Mołotow, Kaganowicz et consortes nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności karnej, krępując tym oświadczeniem Chruszczowa, który pragnął zapewne trzymać bat odpowiedzialności karnej w pogotowiu. 

Gomułka presji bynajmniej nie poddaje się i idzie z Chruszczowem na udry. Zostaje dokonany krok wyjątkowo prowokacyjny. Dokładnie w tym samym momencie, kiedy Czechosłowacja i Rumunia zrywają z Albanią stosunki dyplomatyczne, Polska zawiera z Albanią układ handlowy i wiadomość o tym zostaje ogłoszona w prasie. Następuje, przejściowy niewątpliwie, moment zbliżenia Polski do Chin i Albanii. Sens tego manewru nie jest dla mnie całkiem jasny: być może chodziło o jakieś przetargi, związane ze sprawami niemieckimi. Ale Gomułce manewr ten nie tylko pozwala na dalsze ignorowanie XXII Zjazdu, ale także umożliwia przeprowadzenie kilku reform par excellence faszystowskich pomimo wiejących ze wschodu wiatrów liberalnych. Na sesje sejmowe zostaje rzucony projekt ustawy o Sądzie Najwyższym, likwidujący ostatnie resztki niezawisłości jego sędziów, projekt ustawy o zgromadzeniach, zobowiązujący między innymi organizatorów każdego otwartego zebrania do zawiadamiania o nim odpowiednich władz administracyjnych, które wysyłają swojego funkcjonariusza, mającego prawo w każdej chwili zebranie zamknąć, wreszcie projekt ustawy o meldunkach, przewidujący karę do dwóch lat więzienia za niedopełnienie obowiązków meldunkowych. Gomułka wydaje się w tym czasie świadomie zmierzać do tego, żeby pozbawić Polskę wszystkiego, co ją korzystnie wyróżniało spośród innych "bratnich krajów" i co zjednywało jej pewną sympatię Zachodu. Postępuje tak, jakby chciał stanąć w jednym rzędzie z tymi wasalami, którzy, jak Ulbricht, Novotny czy Gheorghiu-Dej opóźniali zainicjowane przez Chruszczowa procesy unowocześnienia i ucywilizowania systemu. Być może czynił to dla tego, że nawet ograniczona sympatia Zachodu kompromitowała go wobec Pekinu. Być może, jak prawdopodobnie cały ten sojusz, była to taktyka chwilowa. Ale od XXII Zjazdu inicjatywa w modernizacji i europeizacji komunizmu należy już do Z.S.S.R. a nie do Polski. Mimo, że stosunki w Polsce są jeszcze wciąż liberalniejsze, niż w Rosji, Rosja kroczy, przynajmniej chwilowo, w kierunku rozszerzenia zakresu swobód, a Polska w kierunku ich dalszego ograniczenia. I to decyduje. 

Nie mogę wprost pojąć, jak Puławianie mogli w tej całej polityce Gomułce sekundować. Tego katastrofalnego błędu będą wkrótce gorzko żałować. Wydaje się, że bardziej przewidujący z nich mieli wątpliwości. Plotki, dochodzące z Plenum, na którym Gomułka składał sprawozdanie z XXII Zjazdu pozwalają mniemać, że Władysław Matwin był tym, który już w tym momencie chciał wychodzić z praniem brudów na ulicę. Mimo to znam tylko jeden wypadek oporu Puławian przeciwko Gomułce w tym okresie. Ich przedstawiciele w komisji sejmowej atakowali ustawę o Sądzie Najwyższym; oczywiście znowu nie z sympatii liberalnych, lecz dlatego, że ustawa praktycznie oznaczała opanowanie tej instytucji przez Wydział Administracyjny. Natomiast właśnie Puławscy prominenci gorliwie składali oświadczenia, że XXII Zjazd ich nie dotyczy. 

XIV

Sytuacja zmienia się raptownie dnia 28 grudnia 1961 r. o godz. 12 w południe. Od tego momentu rozpoczyna się otwarty konflikt Gomułki z Puławianami. 

Byłem naocznym świadkiem sceny, jaka rozegrała się tego dnia na Cmentarzu Komunalnym na Powązkach. Kilkaset osób elity partyjnej wraz z sześcioma członkami Komitetu Centralnego składało ostatni hołd człowiekowi, którego obciążano oskarżeniami o szpiegostwo na rzecz obcego mocarstwa i który w trakcie postępowania karnego, w obecności przedstawicieli władz śledczych, bądź został zamordowany, bądź popełnił demonstracyjne samobójstwo. 

Szczegóły sprawy Henryka Hollanda nie zostaną już zapewne wyjaśnione nigdy. Jest faktem, że Holland powtarzał korespondentowi "Monde'u", Jean Wetzowi, plotki o wynurzeniach pijanego Chruszczowa na temat śmierci Stalina i Berii i że został przez kogoś z otoczenia Wetza zadenuncjowany. Ale plotki te krążyły po całej Warszawie i były w gruncie rzeczy zupełnie bezwartościowe. Być może, że Gomułka, dla którego sama treść plotek musiała być rzeczą najzupełniej obojętną i który by zapewne nie miał nic przeciwko temu, żeby te same wiadomości przeciekały na Zachód via Helsinki czy Belgrad, chciał w ten sposób położyć kres praktyce przeciekania takich wiadomości via Warszawa. Być może zagrał tu moment osobisty: Holland był tym, który ze szczególną furią atakował Gomułkę w prasie w okresie "odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego" i skądinąd wiadomo, że Gomułka go nie znosił. Ale to nie wyjaśnia wszystkiego. Przede wszystkim skąd ten wściekły upór, żeby go, powodu dość błahej sprawy, od razu przyskrzynić i zmaltretować? Normalnie taka sprawa podpada pod art. 22 tzw. Małego Kodeksu Karnego (Szeptana propaganda) i śledztwo przeprowadza prokuratura powszechna. W tym wypadku nakaz aresztowania był wydany przez prokuratora wojskowego, podobno po odmowie wydania takiego nakazu przez prokuraturę powszechną. Ale prokuratura wojskowa ma prawo prowadzić śledztwo przeciwko osobom cywilnym tylko wtedy, kiedy są one podejrzane o szpiegostwo. Konsekwentnie trzeba było rozplotkować, że Holland był na służbie wywiadu angielskiego już w roku 1944, co jest jawnym nonsensem i w co nikt nie wierzył. A na dobitek wszystkiego poddano go czterdziestogodzinnemu konwojerowi, czego się nie praktykowało od r. 1954. 

Wcale nie wykluczam ewentualności morderstwa. Cała rzecz miała wyraźnie cechy dintojry i trudno wykluczyć, że mord był jej aktem ostatnim. Osobiście skłaniam się jednak raczej do hipotezy samobójstwa. Sytuacja życiowa Hollanda, zarówno osobista jak i zawodowa była pod każdym względem fatalna. Jest prawdopodobnie, że o samobójstwie myślał już wcześniej. Ale wybór sposobu, miejsca i czasu zdaje się świadczyć o tym, że Holland chciał nadać temu aktowi charakter protestu. 

Sens tego protestu wydaje się jasny. Stary i doświadczony agent Puławski, cyniczny i koniunkturalny do ostatnich granic, ale lubujący się w gestach i osobiście odważny, przekonał się na własnej skórze, że wbrew wszystkim wysiłkom jednak policja jest nad partią a nie partia nad policją, że jego przyjaciele w K.C. nie potrafią go ochronić przed mającym wszelkie cechy zemsty osobistej bezprawiem. Na przykładzie swojej sprawy zobaczył, że Puławska większość w K.C. nie panuje już nad tym, co robią zupełnie mali funkcjonariusze policyjni. Poza poczuciem klęski osobistej i zawodowej musiał mieć w tym momencie poczucie strasznej klęski politycznej. Widział daremność walki o podporządkowanie policji K.C. w którą sam się w swoim czasie zaangażował i widział niemoc grupy, z którą się od lat związał. Zapewne go upokarzano. Zapewne jego duma członka partii o bardzo długim stażu, cierpiała z powodu tego, że upokarzali go ludzie, których staż partyjny był znacznie krótszy. Cóż dziwnego, że szukał za to wszystko jakiejś rekompensaty. Musiał sobie zdawać sprawę z tego, że ten skok z piątego piętra będzie jednak wstrząsem potężnym. Mógł liczyć na to, że zmobilizuje jego przyjaciół do walki, w której on sam już nie odegra żadnej roli, ale za to tym większą rolę odegra jego imię. I jeżeli tak myślał, to się nie omylił. 

Sens demonstracji na pogrzebie wydaje się także jasny. Puławianie podjęli walną rozgrywkę o kierowane przez Mieczysława Moczara Biuro śledcze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Sześciu członków K.C. zostało wysłanych na pogrzeb po to, aby inni mogli powiedzieć: "Patrzcie, do czegoście doprowadzili. Zamordowaliście człowieka, starego, zasłużonego towarzysza. Trudno się dziwić towarzyszom z K.C., że poszli na pogrzeb przyjaciela i trudno się dziwić, że ludzie śpiewali Międzynarodówkę na pogrzebie". Tego rodzaju deklamacje są w życiu partyjnym obyczajem ogólnie przyjętym i zdaje się, że przez pewien czas ta argumentacja chwytała. Kompromitacja była bądź co bądź nielicha i Puławianie szykowali się do odwetu, a ich przeciwnicy byli w popłochu. W końcu jednak Gomułka powiedział mocnym głosem "nie". Członków partii obecnych na pogrzebie zaczęto po kolei wzywać przed Komisję Kontroli. Sześciu członków K.C. (Morawski, Zarzycki, Jaworska, Granasowa, Lange i Finkelstein) egzaminował sam wódz. Sam przebieg tych przesłuchań nie był istotny: jakieś szykany, groźby, dziecinne wykłócanie się. Istotne jest to, że w toku tej kontrofensywy przeciwko Puławianom zadano im cios śmiertelny. Ze stanowiska wiceministra Spraw Wewnętrznych został usunięty Antoni Alster. Ten człowiek, o bardzo kompromitującej przeszłości (w czasach stalinowskich był wojewódzkim komendantem U.B. w Bydgoszczy), bardzo cyniczny ale niepospolicie inteligentny, został zastąpiony przez niejakiego Szlachcica - Natolińczyka, brutalnego żołdaka, który świeżo maczał palce w wyjątkowo ponurej sprawie adwokata Hoffa z Katowic, zmarłego w lutym br. w okolicznościach podobnych do tych, jakie miały miejsce w przypadku Hollanda. Szlachcic oczywiście z miejsca przeprowadza czystkę, w wyniku której Puławianie tracą wszelki wpływ na to, co się dzieje w policji. Odtąd sama fizyczna egzystencja Puławian staje się rzeczą nad wyraz niepewną. 

XV

Przesłuchania przed Komisjami Kontroli oraz usunięcie Alstera stają się dla Puławian wreszcie sygnałem do jakże spóźnionego wyjścia z praniem brudów na ulicę. Akcja jest przy tym wyraźnie mniej zgrana, niż w r. 1956. Wydaje się, że w łonie grupy są poważne różnice zdań, czy akcję tę prowadzić i jak ją prowadzić. 

Jakie są jej objawy? 

1. Systematyczne łamanie zasady tajemnicy partyjnej. To, co się dzieje na Plenach i w zaciszu gabinetów K.C. znowu przecieka, i to w wielkich ilościach, do wiadomości publicznej. 

2. Fakt, że plotki te koncentrują się na sprawach personalnych K.C. Wersja najczęściej spotykana, to wersja na temat grupy "partyzantów" (Zenon Kliszko, Grzegorz Korczyński, Mieczysław Moczar), których się oskarża o dążenia do zaprowadzenia rządów silnej ręki, antysemityzm i jednocześnie stwierdza się ich nastawienia antysowieckie. Prawdopodobnie jest to pośrednia forma ataku na Gomułkę. Nie chcąc atakować go wprost, atakuje się najbliższych mu ludzi. Podkreślana w tym kontekście antysowieckość służy prawdopodobnie do zasugerowania, że antysowieckość Gomułki to nie wiele i nie wszystko, że można być przeciwnikiem Sowietów i zarazem zwolennikiem reżymu jak najbardziej policyjnego. 

3. Oskarżenia o antysemityzm. Oskarżenia te wybuchają ze szczególną siłą po odejściu Alstera i czystce w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Mówi się, że czystka została przeprowadzona według kryterium rasowego. Tym niemniej jednak żydzi ze zrozumiałych powodów unikali Natolińczyków i grupowali się wokół Puławian, a czystka była robiona przez Natolińczyków i skierowana przeciwko Puławianom. (Inna sprawa, ze bezpośrednio przed wyjazdem z Polski powiedziano mi o pewnym panu: "To jedyny żyd, który się ostał w M.S.W.". Przypuszczam, że takich "jedynych" żydów znalazłoby się tam więcej). 

O oskarżeniu "partyzantów" o antysemityzm już mówiłem. Wyrazicielem tych oskarżeń stał się m.in. niejednokrotnie, jeszcze w 1956 r., inspirowany przez Puławian korespondent "Monde'u" Philippe Ben, który dn. 19 sierpnia 1962 napisał w tym dzienniku, że argumentacja "partyzantów" przeciwko Zambrowskiemu sprowadza się do tego, że wszyscy żydzi posiadają powiązania międzynarodowe, ze względu na co powierzanie im odpowiedzialnych stanowisk jest rzeczą ryzykowną. Wszystko według zasady, że jedynym możliwym powodem pretensji pod adresem Zambrowskiego czy Alstera jest to, że są oni żydami. Innych powodów być nie może. 

4. Inspirowanie artykułów w prasie zachodniej. Typowe pod tym względem są naiwności artykułów Bena. Ciekawszy od nich był ogłoszony niedawno w "Kulturze" anonimowy artykuł pt. "Porażka Gomułki". Wydaje się, że pochodzi on z jakichś radykalnych kół Puławian. Artykuł ten atakuje, i to bardzo ostro, wprost Gomułkę, a nie jego pupilów. (Ben Gomułkę chwali). Marginesowa w tym artykule próba zdezawuowania Putramenta budzi przypuszczenie, że Putrament był przeciwny ponownemu rewoltowaniu opinii publicznej; przypuszczenie to harmonizowałoby z faktem, że w latach 1956 i 1957 Putrament był bardziej od innych Puławian ostrożny i chwiejny. Właśnie ten artykuł stwarza podstawę do przypuszczeń, że w łonie grupy nie ma jednomyślności co do tego, czy i jak prać publicznie brudy. 

5. Pewne ożywienie prasy. Publikowanie artykułów krytycznych. Mam tu na myśli przede wszystkim długofalową akcję par excellence Puławskiej "Polityki" drukowania materiałów, dotyczących życia na prowincji. Jest to próba poważniejszego trafienia do masowego czytelnika i nawiązania z nim jakiegoś kontaktu. 

Ale jedna rzecz w porównaniu z r. 1956 zmieniła się zasadniczo. Puławianie wysilają się, a naród nie reaguje. Być może zabrakło bodźca równie silnego, jak tajny raport Chruszczowa. Błąd niewykorzystania okazji XXII Zjazdu mści się na Puławianach straszliwie. Ale istotniejsze jest wielkie rozpowszechnienie się postaw apatii, apolityczności, indyferentyzmu i konformizmu. Po to, żeby tym razem poruszyć masy, Puławianie musieliby podjąć kroki o wiele bardziej zdecydowane, niż w r. 1956. A tymczasem to, co zrobili dotąd jest mniej zdecydowane i pełne wahań. 

Chcę, żeby moja konkluzja była dzwonem alarmowym. W Polsce frakcje wzięły się znowu za łby. Oznacza to, że powstaje obecnie nowa wyjątkowa koniunktura na demokratyzację, na powtórzenie się w jakiejś formie tego, co się stało w r. 1956. Ale warunkiem niezbędnym do wykorzystania tej koniunktury jest, żeby naród polski nie przyglądał się bezczynnie i obojętnie temu, co na szczytach drabiny społecznej wyprawiają jego władcy. 

XVI

Klub Krzywego Koła był dla Puławian swoistą klapą bezpieczeństwa. Puławianie, od chwili swoich pierwszych popaździernikowych niepowodzeń, niewątpliwie liczyli się z tym, że mogą się jeszcze kiedyś znaleźć w sytuacji groźnej. Z pewnością obawiali się w szczególności dwóch rzeczy: wyemancypowania się aparatu policyjnego spod kontroli K.C. i jakiejś wymierzonej przeciwko nim propagandy antysemickiej. 

Puławianie mogli zawsze liczyć na to, że w walce z samowolą policji i z antysemityzmem uzyskają bez trudu poparcie tych kół, jakie skupiały się w Klubie i wokół Klubu. Być może liczyli także na to, że te koła uda im się w typowy dla nich sposób oszukać: np. że pod sztandarem walki z antysemityzmem uda im się zwerbować je także do walki z przeciwnikiem, któremu bynajmniej o sprawy rasowe by nie chodziło. W każdym razie, Puławianie byli politykami, którzy wcześnie i trafnie zrozumieli, że kiedy opinia publiczna nie dysponuje normalnymi środkami wyrażania swoich nastrojów, intelektualiści mają szczególne szanse, aby stać się jej leaderami. Niewątpliwie w zrozumieniu tego prawa Puławianie zawsze zabiegali o kontakty - także prywatne - ze środowiskami intelektualistów i nigdy kontaktów tych nie zaniedbywali. Klub, przez swoje powiązania z ogromną ilością osób wpływowych, posiadających głośne nazwiska i cieszących się autorytetem, mógł stać się szczególnie cenną bazą oddziaływania na elitę intelektualną kraju. W sytuacji, w której Puławianie wciąż dysponowaliby prasą i innymi środkami masowej komunikacji, rola Klubu mogłaby być dla nich drugorzędna. Ale po pierwsze, nie mogli mieć pewności, że w momencie zagrożenia będą prasą dysponować, a po drugie, doświadczenie ich uczyło, że zawsze jest coś, czego opublikować nie podobna, a co warto przekazać społeczeństwu drogą ustną. Dość centralne położenie Klubu na mapie kulturalnej Polski dawało gwarancje, że informacje i sugestie będą się stamtąd stosunkowo szybko rozchodzić naprzód po stolicy, a potem po całym kraju. 

Wydaje się, że w kalkulacjach Puławian na temat Klubu istotną rolę odgrywało jeszcze jedno oczekiwanie. Puławianie nigdy nie zapomnieli, że Natolińczycy mają poza szeregami partii sojusznika. Kiedy próba wykończenia PAX-u przez secesję grupy Frankowskiego zawiodła, i kiedy Piasecki skutecznie schronił się pod opiekuńcze skrzydła Gomułki, Puławianie musieli zacząć myśleć o jakichś innych środkach walki ze swoim byłym agentem. Co do stanowiska Klubu wobec PAX-u nie było żadnych wątpliwości. Jeszcze w październiku 1956 r. Klub uchwalił rezolucję, domagającą się wykluczenia Bolesława Piaseckiego z Prezydium Ogólnopolskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu. Następnie w r. 1957 zorganizował zebranie, poświęcone rozlicznym publikowanym w tym czasie artykułom Piaseckiego: ton wypowiedzi, jak łatwo się domyślić nie był przychylny dla Piaseckiego. Ale decydującą chyba rzeczą była, napisana w r. 1959, przez jednego z czołowych działaczy Klubu, Jan Józefa Lipskiego, książka na temat ideologii kierowanego przez Piaseckiego przed wojną stronnictwa O.N.R.-Falanga. Lipski podpisał na tę książkę umowę z wydawnictwem "Książka i Wiedza". Niezależnie od tego po jej napisaniu zaproszono go na kilka zebrań dyskusyjnych, na których miał referować różne jej fragmenty. Pierwsze takie zebranie odbyło się w Związku Literatów, gdzie zjawiła się cała masa osób z otoczenia Piaseckiego i gdzie doszło do bardzo burzliwej z nimi dyskusji. Drugie takie zebranie miało się odbyć w Klubie, ale wygłoszenie referatu zostało w ostatniej chwili zakazane przez władze. Co więcej, umowa wydawnicza została z Lipskim zerwana i zarówno on jak i ówczesny przewodniczący Klubu, Aleksander Małachowski, zostali w trybie karnym pozbawieni pracy. 

Był to jedyny w dziejach Klubu przypadek, kiedy władze zdecydowały się środkami administracyjnymi nie dopuścić do wygłoszenia referatu i odbycia się dyskusji. Fakt, że podlegającym takiej szczególnej ochronie tematem była O.N.R.-Falanga ma niewątpliwie swoistą wymowę. O ile można sądzić, zarówno o zakazie odbycia zebrania jak i o represjach wobec Lipskiego i Małachowskiego zadecydowali Puławianie. Piasecki, jak się zdaje, nie uchylał się w tym momencie od otwartej dyskusji; jest w każdym razie faktem, że na zebraniach pojawiało się wielu odpowiedzialnych PAX-owców i że zakazem odbycia zebrania w Klubie wydawali się oni nie mniej zaskoczeni, niż kierownictwo Klubu. Natomiast Puławianom, zaangażowanym po uszy w walkę gabinetową z PAX-em, było w tym czasie zdaje się nie na rękę dostarczanie przeciwnikom argumentów, że znów wychodzą z tą walką na ulicę. 

Byłem wtedy wraz z całą grupą kolegów przekonany, że to jest początek końca i że następnym krokiem będzie rozwiązanie Klubu. Ale wkrótce potem rozpoczęły się pertraktacje zarządu Klubu z władzami. W czasie tych pertraktacji ze strony władz stawiano jakieś warunki, dyskutowano jakieś szczegóły i w końcu wszystko rozeszło się po kościach. Lipskiemu i Małachowskiemu nie przeszkadzano w uzyskaniu nowej pracy i działalność Klubu powróciła na normalne tory. Konsekwencję i upór władze wykazały wówczas właściwie tylko w sprawie tego jednego referatu. Klub jako taki zostawiono w końcu w spokoju. 

Opowiedziałem specjalnie ze szczegółami o historii referatu Lipskiego, gdyż wydaje mi się ona pouczająca. Puławianie, kiedy nie mieli zamiaru z czymś wychodzić na ulicę, potrafili się stanowczo bronić przeciwko komuś, kto, jak w tym wypadku choćby całkiem mimo woli, ich na tę ulicę wyciągał. Ale jednocześnie jakby wiedzieli, że może przyjść moment, kiedy jednak będzie trzeba odwołać się do społeczeństwa lub przynajmniej do jego elity. I dlatego tych, na których pomoc mogli w takiej sytuacji liczyć, trzymali na wszelki wypadek w rezerwie. W ostatecznym rachunku książka Lipskiego nie zaszkodziła Klubowi. Raczej wprost przeciwnie. 

Zarówno w toku wspomnianych pertraktacji, jak i przy innych okazjach można było wprost odnieść wrażenie, że pomimo rozmaitych pretensji jesteśmy w gruncie rzeczy chronieni przez jakieś wpływowe koła partyjne: chronieni przede wszystkim przed możliwymi skutkami denuncjacji delatorów niższych rang. Były na przykład takie sytuacje, że Komitet Dzielnicowy partii sarkał okropnie i słał jeden memoriał za drugim, a z przedstawicielami (zawsze bardzo Puławskiego) Komitetu Warszawskiego było ściskanie rączek. Memoriał Bolesława Piaseckiego do władz śledczych z dnia 12 września 1958 r., oskarżający Klub wraz z szeregiem innych grup, działających w kraju i za granicą (m.in. także "Kulturę") o wspólnictwo w porwaniu i zamordowaniu Bohdana Piaseckiego i domagający się wszczęcia przeciwko wszystkim wymienionym grupom czynności śledczych, nie miał na postępowanie władz wobec Klubu najmniejszego wpływu. Nawet wtedy, kiedy Klub, jak to pisałem we wstępie, był już zupełnym anachronizmem, kiedy jego istnienie kłuło w oczy, kiedy prostoduszni, nieświadomi krętych dróg, którymi chadza władza, delatorzy szaleli ze zgorszenia, ktoś na wyżynach dbał o to, żeby nic szczególnie złego (pomniejsze szykany owszem!) nam się nie stało. 

Oczywiście cały ten układ stosunków był możliwy tylko pod pewnymi warunkami. Gdyby Klub, za sugestiami pewnych kolegów, włączył się w jakąś grę polityczną, gdyby próbował w dalszym ciągu, tak jak to robił w r. 1956, oddziaływać na załogi fabryczne, w ogóle gdyby okazał się zbyt ekspansywny, byłby prawdopodobnie zlikwidowany bardzo szybko. Czym mogła grozić ekspansja Klubu na środowiska robotnicze, przekonaliśmy się jeszcze w "liberalnym" roku 1957, kiedy aktywistom pozostającego w kontakcie z KKK klubu dyskusyjnego w fabryce radioodbiorników im. Kasprzaka z dnia na dzień wymówiono prace. Tolerowano nas jako rezerwę, która w pewnym momencie ewentualnie może się do czegoś przydać, a nie jako sojusznika, od którego oczekuje się aktywności. Sprawa książki Lipskiego świadczyła o tym, że działanie, które - choćby przez nieporozumienie - zostanie poczytane za próbę włączenia się przez Klub do gry politycznej, spotka się ze stanowczym sprzeciwem; cóż więc dopiero, gdybyśmy się naprawdę do jakiejś gry politycznej próbowali włączyć. Ale jak długo Klub był zorientowany raczej na długofalowe efekty działalności kulturalnej i jak długo formy jego pracy były spokojne, tak długo jego tolerowanie było możliwe. 

Kierownictwo Klubu z pewnością nie cieszyło się sympatią Puławian: represje wobec Lipskiego i Małachowskiego były najlepszym tego dowodem. Ale nie wykluczam i tego, że Puławianie z początku chcieli pozostawić Klubowi pewną niezależność. Skoro tolerowali Klub po to, żeby w razie potrzeby wykorzystać autorytet, jakim się cieszył, to być może wychodzili z założenia że nie opłaca im się autorytetu tego podważać przez jakieś działania, zmierzające do jego agenturalizacji. Wydaje się jednak, że później, w miarę jak Klub budził ich coraz większy niepokój, chcieli zmienić taktykę i Klub od siebie uzależnić, przez zapewnienie mu odpowiedniego kierownictwa. W r. 1957 agenci Puławscy do tego, co się w Klubie działo, nie wtrącali się prawie zupełnie. Później jednak zaczęto poddawać Klub coraz ściślejszej obserwacji, aż w r. 1959 po raz pierwszy padło żądanie wprowadzenia członków P.Z.P.R. do jego zarządu. Wtedy jednak wystąpiło zjawisko, o którym pisałem we wstępie: nie było ludzi, którzy by się do tej roboty palili. 

Dlaczego wobec tego Klub w końcu zlikwidowano? Czy był to skutek przegranej Puławian w związku ze sprawą Hollanda? 

Według wszelkiego prawdopodobieństwa zrobili to sami Puławianie w nowej sytuacji, jaka się wytworzyła we wrześniu 1961 r. Aresztowanie dwóch członków Klubu, Anny Rudzińskiej i Jerzego Kornackiego, zostało wyraźnie wykorzystane przez Biuro Śledcze jako dogodna okazja do wysyłania alarmujących raportów na temat Klubu do władz partyjnych. Jednocześnie represje karne przeciwko członkom Klubu i w ogóle fakt konfliktów Klubu z policją, zjednywały mu sporo sympatii i popularności. Klub zaczął być coraz częściej i coraz szerzej uważany za jakąś grupę opozycyjną. Frekwencja na zebraniach wzrastała. "Wolna Europa" i inne radiostacje zachodnie zaczęły się dość jawnie z Klubem solidaryzować. W tej sytuacji dalsze, choćby ciche chronienie Klubu zaczynało być dla Puławian rzeczą krępującą i ryzykowną. 

Mimo to są dane, że Puławianie wciąż jeszcze z Klubu nie rezygnowali. Kiedy wszystkim członkom K.C. doręczono kopie raportu Biura Śledczego wraz z zapytaniem, czy uważają dalsze istnienie Klubu za wskazane, tylko paru poszczególnych Puławian dało odpowiedź pozytywną lub wstrzymało się od wyrażenia opinii. Mimo to z wykonaniem decyzji większości K.C. jeszcze jakiś czas zwlekano, jeszcze jakaś siła nas chroniła. Decydującym momentem był dopiero dzień 1 lutego 1962 r. 

Dnia tego odbyło się zebranie Klubu z referatem dyskusyjnym Adama Schaffa pt. "Konflikt humanizmów". Schaff, człowiek niewątpliwie ściśle związany z grupą Puławską, kilkakrotnie zapewniał członków zarządu Klubu o swojej dla Klubu sympatii i oświadczał gotowość współpracy. W okresie poprzedzającym jego ostatni odczyt w Klubie, Biuro Śledcze żywo się nim interesowało i gromadziło przeciwko niemu obciążające materiały. Był on zdaje się jednym z tych niewielu członków K.C., którzy opowiedzieli się za dalszym egzystowaniem Klubu. Zdecydował się przyjąć zaproszenie do wygłoszenia odczytu w Klubie, zdając sobie niewątpliwie sprawę z tego, że przeciwko Klubowi odbywa się policyjna nagonka i że postanowienie likwidacji Klubu już zapadło. Wcale nie wykluczam tego, że Schaff chciał wtedy jeszcze w jakiś sposób Klub ratować. Oczekiwał on od Klubu tylko jednej rzeczy: posłuchu i aprobaty. Ale było to właśnie to, czego Klub mu dać nie mógł, gdyż wszelkie klakierstwo przekreślało w ogóle sens istnienia Klubu. Kiedy Schaff spotkał się ze sprzeciwem, normalnym sprzeciwem, z jakim mógł się spotkać każdy nasz prelegent, wpadł we wściekłość i zaczął personalnie obrażać dyskutantów. Dalsze wypadki to już jest jego intryga. Najprawdopodobniej Schaff skomentował frakcyjnym przyjaciołom swoje prestiżowe niepowodzenie w Klubie w ten sposób, że Klub jest grupą, na sojusz z którą nie można liczyć; że można się obawiać, że w decydującej chwili zaczniemy, na przykład, pomagać Natolińczykom albo zrobimy coś innego, czego nie da się przewidzieć. To jest przypuszczenie. Natomiast jest faktem, że Schaff maczał ręce aż po łokcie w ordynarnej policyjnej prowokacji, wykonywanej rękami zwykłych lumpów i kryminalistów, dostarczając w ten sposób ostatecznego argumentu za rozwiązaniem Klubu, które nastąpiło cztery dni po jego odczycie. W prowokacji tej, której przebieg zreferuję szczegółowo w rozdziale 5, poza Schaffem bierze udział jeszcze jeden członek Puławskiego sztabu (Wincenty Kraśko) oraz kilku menadżerów pomniejszych. Podkreślam, że intryga Schaffa nastąpiła już po postanowieniu zamknięcia Klubu. To, co zrobił Schaff, to była jedynie usłużna pomoc w wykonaniu tego postanowienia w sytuacji, w której wykonanie natrafiało na jakieś przeszkody, opory czy choćby tylko ulegało zwłoce. 

Moja opinia, że Klub istniał dzięki politycznym kalkulacjom Puławian i przestał istnieć wskutek utraty zaufania Puławian jest oczywiście tylko hipotezą, która będzie musiała w przyszłości być przewietrzana przez nowe fakty, jakie będą niewątpliwie jeszcze wychodzić na jaw. Fakty, które znam, przemawiają jednak, jak mi się wydaje, dość mocno za tą hipotezą i przeciwko hipotezom konkurencyjnym, które omówiłem we wstępie. Dla mnie osobiście przekonanie to jest czymś wyjątkowo niemiłym. Pisanie o tym, jak instytucja, w którą włożyłem tyle serca, była w istocie przedmiotem jakichś manewrów i przetargów ze strony cynicznych stalinowskich łobuzów może mi sprawiać tylko przykrość. Ale z ogólnego punktu widzenia historia ta powinna, moim zdaniem, budzić optymizm. Pokazuje ona bowiem, że konstruktywna i naprawdę niezależna robota kulturalna jest w pewnych wypadkach możliwa nawet w okresach intelektualnego terroru. Muszą się tylko do tego znaleźć ludzie z inicjatywą, skłonni do wynajdywania okazji i wykorzystywania koniunktur. W Klubie Krzywego Koła tacy ludzie się znaleźli.


Kategorie: historia, _blog, polska-izrael, polityka, historia / polityka


Słowa kluczowe: chamy i żydy, gomułka, moczar, Witold Jedlicki, jedlicki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 kwietnia 2018 (poniedziałek), 10:19:19

Chamy i Żydy - opracowanie

Zachowałem sobie ten esej ("Chamy i Żydy"), więc zachowuję też sobie jego dobre opracowanie:

Historia pewnego artykułu (W. Jedlicki - "Chamy i Żydy")

Pamięć i Sprawiedliwość - nr 10/2006

Paweł Ceranka

Historia pewnego artykułu

W 1962 r. na łamach paryskiej "Kultury" opublikowano esej Witolda Jedlickiego Chamy i Żydy *[W. Jedlicki, Chamy i Żydy, "Kultura" 1962, nr 12 (182), s. 3-41.], który stał się głośny, ponieważ naruszał dotychczasowe tabu. Autor w specyficzny - silnie naładowany emocjami - sposób scharakteryzował w nim życie polityczne w Warszawie końca lat pięćdziesiątych *[Redaktor naczelny "Polityki" skomentował ten tekst następująco: "Facet po przyjeździe do Izraela machnął wielki artykuł, którego główną treścią jest teza, że grupa puławska od wielu lat zmierza do zdobycia wpływowych stanowisk. Są to »Żydy« [...], którzy obecnie, jak stwierdza, przystąpili do zdecydowanej walki z Gomułką. Chamy to natolińczycy, których autor potraktował jako ludzi uczciwych, acz agentów Moskwy" (M.F. Rakowski, Dzienniki polityczne, t. 1: 1958-1962, Warszawa 1998, s. 499). Esej Chamy i Żydy ukazał się także w 1963 r. w książce Witolda Jedlickiego Klub Krzywego Koła wydanej przez Instytut Literacki w serii Biblioteka Kultury, t. 89. O szerokiej popularności tez Jedlickiego świadczą liczne wydania artykułu ("Węzeł", Gdańsk 1981; "Krąg", Warszawa 1981; Kulisy wydarzeń października 1956, "Biblioteka Promienistych", Kraków 1986) oraz monografia KKK ("Solidarni", Warszawa 1989) w drugim obiegu. Esej Chamy i Żydy "okazał się jednym z najbardziej wpływowych i popularnych ujęć Października" (P. Machcewicz, Polski rok 1956, Warszawa 1993, s. 216].

Ponieważ w polskiej prasie nie było w zasadzie żadnej dyskusji o wewnętrznych sprawach Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a na zewnątrz kierownictwo stanowiło monolit, tekst o podziałach w partii wywołał ożywioną reakcję wśród części społeczeństwa - przez wiele tygodni był tematem numer jeden kawiarnianych i gabinetowych rozmów. O konfliktach i frakcjach wśród polityków "ulica" dowiadywała się z ust niektórych gadatliwych towarzyszy. Nową jakość informacji wprowadziły dopiero media emigracyjne. "Kultura" redagowana przez Jerzego Giedroycia i Sekcja Polska Radia Wolna Europa kierowana przez Jana Nowaka-Jeziorańskiego miały w kraju rzesze odbiorców, w ocenie których były one wiarygodne i opiniotwórcze. Cel ich działania był jasny - dostarczyć społeczeństwu prawdziwych informacji o elitach państwa, skompromitować niektórych członków partii, przekazać wyraźny sygnał o braku jedności w jej kierownictwie.

Autor tego "wywrotowego" artykułu - Witold Jedlicki, rocznik 1929 - pochodził z Warszawy, po wojnie mieszkał w Łodzi, gdzie skończył szkołę średnią i dwa lata studiów na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Łódzkiego. W 1949 r. przeniósł się na Wydział Nauk Filozoficzno-Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1952 r. do 1956 r. pracował w Państwowym Wydawnictwie Naukowym w Warszawie jako redaktor. Od stycznia 1957 r. do końca 1961 r. był asystentem prof. Stanisława Ossowskiego w Katedrze Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz starszym asystentem Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. Obracał się więc wśród elity intelektualnej Warszawy, która doskonale wyczuwała "tętno" życia politycznego.

Najciekawszym miejscem dyskusji w stolicy w owym czasie był Klub Krzywego Koła (KKK). Jedlicki działał w nim od 1956 r., dwukrotnie wystąpił z odczytami na tematy: "Historycyzm i jego konsekwencje polityczne" (20 lutego 1958 r.) i "Co sądzić o freudyzmie i psychoanalizie?" (19 listopada 1959 r.). Zwróciło to uwagę funkcjonariuszy MSW, którzy następująco scharakteryzowali jego pracę w Staromiejskim Domu Kultury: "zajmował wybitnie rewizjonistyczną, wrogą postawę i obracał się w kręgu aktywu Klubu reprezentującego takie same poglądy. Zabierając głos w dyskusjach w czasie zebrań »czwartkowych«, występował wrogo i wytwarzał tym samym klimat dla dalszych tego rodzaju wystąpień". Gdy w 1960 r. za pośrednictwem Jerzego Giedroycia KKK uzyskał możliwość wysłania kogoś z członków na letnie seminarium na Uniwersytet Harvarda w Cambridge, członek zarządu Jan Józef Lipski w imieniu Rady Klubu napisał do organizatorów tego seminarium, iż "najodpowiedniejszym kandydatem" jest właśnie Witold Jedlicki. Wydał mu wówczas opinię osoby wybitnie uzdolnionej i spełniającej wymogi postawione w programie zajęć. Jedlicki był członkiem zarządu KKK od kwietnia 1961 r. do rozwiązania klubu w lutym 1962 r. W 1959 r. korespondował z Konstantym Jeleńskim - członkiem zespołu "Kultury". W przesyłanych do Maisons-Laffitte listach informował m.in. o opiniach czytelników na temat książek przekazanych przez redakcję dla Zakładu Kultury i Przemian Społecznych PAN.

Prawdopodobnie od połowy 1961 r. Jedlicki nosił się z zamiarem wyjazdu z kraju *[Według informacji uzyskanej od Jerzego Jedlickiego "momentem przełomowym był wstrząs spowodowany [...] śmiercią jego żony, Danuty Malewskiej-Jedlickiej, 10 sierpnia 1961 roku. Poza tym klimat polityczny w Polsce, a w tym zacieśnianie pętli wokół Krzywego Koła, dał się silnie odczuć w drugiej połowie tegoż roku: poważnym ostrzeżeniem była sprawa Hollanda".]. W grudniu 1961 r. złożył podanie do Biura Paszportów MSW o stały wyjazd do Izraela. Do wniosku załączył promesę poselstwa Izraela w Warszawie o uzyskaniu wizy i odpis podania do Rady Państwa o zwolnienie go z polskiego obywatelstwa. Wyjeżdżających bardzo dokładnie sprawdzano, zarówno pod względem prawnym, jak i politycznym. Biuro "C" (archiwum) MSW zwróciło się więc do Departamentu III (zajmował się opozycją) z poleceniem "prześwietlenia" Jedlickiego przed wyjazdem na pobyt stały do Izraela. W styczniu 1962 r. wyrażono zgodę na jego emigrację, a w marcu Biuro Paszportów MSW powiadomiło go o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku o wydanie paszportu, który odebrał 12 czerwca 1962 r.

W okresie od maja do sierpnia 1962 r. telefon domowy Jedlickiego był na podsłuchu. W tym czasie były już działacz KKK utrzymywał liczne kontakty z gronem znajomych, załatwiał różne swoje zobowiązania w związku z wyjazdem, nic jednak nie wskazywało, by "po wyjeździe mógł podjąć szkodliwą działalność przeciwko Polsce".

Jeszcze 9 sierpnia 1962 r., w dniu odlotu z Polski, na polecenie dyrektora Departamentu III przeprowadzono rewizję osobistą i dokładnie sprawdzono jego bagaże. W czasie kontroli celnej w Porcie Lotniczym Okęcie odebrano mu listy polecające do izraelskiego ministra spraw zagranicznych oraz Jakuba Wegmajstra z Towarzystwa Ami Der (budowa osiedli dla imigrantów), w których Aleksander Drożdżyński, redaktor Zachodniej Agencji Prasowej, prosił o zaopiekowanie się Witoldem Jedlickim.

Emigrant zamieszkał w Beer Szewie, w południowym okręgu administracyjnym Izraela. Pracował w kibucu, utrzymywał się z dorywczych zajęć, przede wszystkim uczęszczał na kurs hebrajskiego i starał się o izraelskie obywatelstwo. Często przebywał w Tel Awiwie, gdzie skupiało się życie naukowe. W listach do domu informował, że ma do wyboru trzy dość atrakcyjne oferty: praca naukowa w Instytucie Socjologii tamtejszego uniwersytetu, kierowanie nowo powstającym ośrodkiem socjologicznym, mającym badać problematykę napływających do Izraela repatriantów, lub stypendium naukowe na jednym z uniwersytetów w Stanach Zjednoczonych (prawdopodobnie w Columbii). Jedlicki był skłonny przyjąć tę ostatnią propozycję.

W oczekiwaniu na załatwienie spraw administracyjnych pisał o stosunkach politycznych w Polsce. Niezbędne materiały do tego opracowania mieli dostarczyć mu Gustaw Gottesman, Bogdan Gotowski i Aleksander Małachowski z "Przeglądu Kulturalnego" oraz Andrzej Wielowieyski z Klubu Inteligencji Katolickiej, z którymi - jak wynika z materiałów MSW - przed wyjazdem do Izraela utrzymywał ścisłe kontakty. Wiele jednak wskazuje na to, że tekst powstał na podstawie własnych doświadczeń i zapamiętanych faktów. Funkcjonariusze służby celnej na Okęciu nie znaleźli żadnych notatek lub dokumentów przydatnych w redagowaniu artykułu. Nieco później w Paryżu wywiad polski podsłuchał Jerzego Ostrowskiego, byłego redaktora działu przekładów wydawnictwa "Iskry" (wyemigrował w 1957 r.), który mieszkał obok Jedlickiego. Mówił o nim: "Jest on jedynym emigrantem z Polski na terenie Izraela, który zaczął pisać o Polsce. Rzekomo miał wizytę przedstawiciela rządowego, który próbował przekonać go, by nie zajmował się przeszłością, bowiem w rządzie izraelskim było niezadowolenie, że ich obywatel zajmuje się propagandą tego typu, ale on go wyrzucił".

Jedlicki sam skontaktował się z Giedroyciem i zaproponował mu opublikowanie artykułu na łamach "Kultury". Było to chyba jedyne wydawnictwo na emigracji, w którym taki demaskatorski tekst mógł się ukazać. Nie miał bowiem czego szukać u przywódców ośrodka legalistycznego w Londynie, którzy nie zastanawiali się nad "problemami" PZPR, nie próbowali bezpośrednio docierać do kraju i wpływać na wydarzenia lub opinię publiczną. Program polityczny "niezłomnych" nie przewidywał możliwości dialogu z komunistami, nie istniały żadne formy pośrednie, celem polityki były pełna niepodległość i całkowita likwidacja komunizmu w Polsce. Ponadto - jak napisał Andrzej Friszke - "nie byli w stanie ukazać żadnej realnej perspektywy działania dla ludzi w kraju, poza ogólnymi zasadami zachowania uczciwości, niezłomności i wierności tradycji".

Instytut Literacki w Paryżu, abstrahując od wcześniejszych życzliwych z nim kontaktów, był więc wyborem ośrodka politycznego z programem działania "na kraj". Warto zastanowić się, czy artykuł Jedlickiego był tylko interesującym, dobrze napisanym reportażem o Polsce, czy może był zgodny z polityką redaktora i stanowił element walki "Kultury" z komunizmem.

Giedroyc był bardzo dobrym graczem, politykę swojego pisma potrafił dostosować do zmieniającej się sytuacji w kraju. Nie oznaczało to jednak chwiejności poglądów. Wprawdzie credo zostało sformułowane dopiero na początku lat siedemdziesiątych, to od zarania "Kultury" sprowadzało się do dwóch haseł - demokracja i liberalizm. Grupą docelową pisma były elity intelektualne i partyjne. Wśród tych odbiorców szukano osób, które mogły stać się motorem zmian.

Od 1956 r. "Kultura" stawiała kolejno na: "ewolucjonistów" ("kolaboranci wysokiego stopnia wtajemniczenia, postępowi katolicy i pewien procent intelektualistów" *[J. Mieroszewski, Materiały do refleksji, "Kultura" 1956, nr 3 (101), s. 75.], którzy proponowali Moskwie układ partnerski w zamian za obietnice lojalności wobec Związku Radzieckiego), Gomułkę i jego narodową drogę (możliwa w danej chwili demokratyzacja systemu oraz pewne uniezależnienie Polski od Moskwy), ruch rewizjonistyczny (inspirowali formy działalności społecznej i politycznej, najbardziej dynamiczny ośrodek zmian, który mógł "zarazić" kolejne grupy komunistów). Od 1960 r. promowała hasło wyzwolenia przez gospodarkę, co w skrócie zakładało następujący scenariusz: popieramy technokratów (też fundując im stypendia naukowe), którzy wpływają na uprzemysłowienie i rozwój technologiczny, postęp gospodarczy wymusza racjonalizację systemu komunistycznego oraz zmiany społeczne i polityczne. W 1962 r. dostrzeżono błędy tej koncepcji. Dobre wyniki programu gospodarczego Gomułki prowadziły jedynie do stabilizacji sytuacji społecznej oraz wytworzenia się postaw konsumpcyjnych. To oznaczało mniejszą liczbę wystąpień antypaństwowych, brak strajków w przemyśle i akceptację systemu gwarantującego pełny żołądek.

Pod koniec 1962 r. "Kultura" znowu skierowała uwagę na rewizjonistów. Sądziła, że tylko siły odśrodkowe w partii metodą drobnych korekt (np. liberalizacja prasy, złagodzenie cenzury, uniezależnienie nauki od dogmatyzmu) mogą wpłynąć na zmianę sposobu sprawowania władzy. Wobec apatii politycznej społeczeństwa należy jątrzyć w PZPR, bowiem jak napisał nieco wcześniej Juliusz Mieroszewski: "Ferment jest tylko w partii i nigdzie poza tym". Ukazanie się na łamach "Kultury" artykułu demaskującego zakulisowe rozgrywki wpisywało się w linię polityki pisma. Jedlicki był przeciwko wszystkim "trzymającym" władzę, zarówno puławianom i natolińczykom, jak i stalinowcom oraz neostalinowcom - w gruncie rzeczy sprzeciwiał się formie i stylowi rządów w Polsce. Jego głos miał dotrzeć do tych członków partii, którzy byli zwolennikami ewolucji systemu w kierunku socjaldemokracji. Giedroycia drażniła także "przerażająca bierność inteligencji, której nic zdystansować nie może. Literaci w Sowietach już zaczynają się zachowywać z większym charakterem". Publikacja Jedlickiego miała "rozruszać" życie polityczne, inicjować dyskusje i drobne zmiany na lepsze. Naczelny redaktor "Kultury" w liście do Marii Dąbrowskiej napisał: "Artykuł w numerze grudniowym wywołał duże poruszenie, które dotąd trwa. Analiza zmusiła zdaje się ludzi do zastanowienia się i do wyciągnięcia wniosków. Będę te dyskusje kontynuował. Wchodzimy znów w dramatyczny zakręt historii i dlatego ta niebywała stagnacja w kraju coraz bardziej mnie niepokoi".

Trzeba tutaj zaznaczyć, że powyższe "opcje na kraj" były w jakimś stopniu swobodnym teoretyzowaniem bez wpływu na wydarzenia i zachowania osób w Polsce. Po pierwsze, pismo zbyt łatwo przenosiło schemat funkcjonowania demokracji zachodnioeuropejskiej na ustrój nad Wisłą, gdzie inaczej interpretowano pojęcia "opinia publiczna" czy "kampania wyborcza". Choć trochę prawdy było w spostrzeżeniu, że nawet z paryskiej perspektywy inteligencję krajową można było oskarżyć o całkowity brak inicjatywy politycznej, mimo że "odwilżowych intelektualistów w Kraju nikt nie prześladuje, ani nikt nie głodzi". Po drugie, redaktor, mimo obszernej korespondencji, lektury prasy i prowadzenia rozmów, nie miał pełnego obrazu sytuacji, brakowało mu stałego źródła informacji o stosunkach wewnętrznych w Polsce. Wiedza o konfliktach w łonie partii początkowo pochodziła wyłącznie z rozmów z Jedlickim, "był [on] pierwszym, kto szczegółowo opowiedział o tym, co się dzieje za kulisami KC, i o toczących się tam walkach frakcyjnych".

Drugim na emigracji, oprócz "Kultury", filarem walki o sprawę polską była Rozgłośnia Polska Radia Wolna Europa, która szybko wzięła na siebie ciężar promocji artykułu Jedlickiego. Jej program został określony już na początku działalności w 1952 r. Zadaniem radia była "walka z propagandą i indoktrynacją, prostowanie fałszów, ukazywanie prawdy historycznej, dostarczanie pełni informacji o tym, co dzieje się w Polsce i w świecie. Mamy podtrzymywać opór moralny i niezależną myśl. Będziemy wystrzegali się wszystkiego, co mogłoby pchnąć społeczeństwo do oporu czynnego albo organizowania się pod ziemią" *[J. Nowak (Z. Jeziorański), Wojna w eterze. Wspomnienia, t. 1: 1948–1956, Londyn 1986, s. 56.]. Cel i zadania miała więc jak najbardziej zbieżne z paryską "Kulturą", przy czym skuteczność i zasięg RWE były daleko poza jej możliwościami. Radio korzystało z całego sztabu dziennikarzy, z nasłuchów stacji polskich, a informacje podawało codziennie z dokładnością do ostatniej liczby wylosowanej w toto-lotku. Wprawdzie nie na wszystkich z 5,64 mln zarejestrowanych w 1960 r. w Polsce odbiorników słuchano RWE, nie można jednak odmówić popularności audycjom kierowanym przez Nowaka-Jeziorańskiego. Ośrodek w Monachium miał w programie nawet specjalny cykl audycji "List do komunisty", adresowany do członków partii, którego celem było "szerzenie fermentu w kręgach grupy rządzącej". Za RWE przemawiało ponadto spore doświadczenie w audycjach propagandowych. Od września 1954 r. słuchacze RWE mogli codziennie poznawać tajemnice bezpieki odsłaniane osobiście przez wicedyrektora Departamentu X Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego ppłk. Józefa Światłę. W styczniu 1956 r. granicę w Berlinie Zachodnim przekroczył Seweryn Bialer, pracownik Wydziału Propagandy Komitetu Centralnego, wykładowca w Instytucie Nauk Społecznych przy KC PZPR, który na antenie ujawnił fakty z życia Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (m.in. kulisy usunięcia Ławrientija Berii, Gieorgija Malenkowa i Wiaczesława Mołotowa).

Artykuł Jedlickiego ukazał się w pierwszych dniach grudnia 1962 r., bowiem Jan Nowak-Jeziorański już 6 grudnia napisał: "Tym razem egzemplarz »Kultury« dotarł do mnie dopiero dziś, więc z opóźnieniem kilkudniowym sygnalizujemy ten artykuł po raz pierwszy w naszej audycji". Szefowi Sekcji Polskiej RWE bardzo spodobał się tekst o frakcjach w PZPR. Pisał do Giedroycia: "Spieszę, aby Panu pogratulować rewelacyjnego artykułu Jedlickiego w ostatnim numerze »Kultury«. Jest to sensacja pierwszej klasy, która wywołać musi olbrzymie zainteresowanie i niekończące się spory, zwłaszcza w Kraju. Po prostu kij w mrowisko. [...] Naturalnie artykuł jest kontrowersyjny i wywołuje tysiące wątpliwości i pytań. W związku z tym mam propozycję. Gotów byłbym z naszego budżetu zapłacić Jedlickiemu za przejazd z Izraela do Paryża i z powrotem oraz pokryć ewentualnie inne koszta, mieszczące się w rozsądnych granicach, jeśliby zgodził się spotkać z nami i wziąć udział w naszej dyskusji radiowej, polegającej głównie na pytaniach z naszej strony. Miałby prawo powiedzieć wszystko, co mu się podoba, nie wyłączając wszelkich uwag krytycznych pod naszym adresem".

Zastrzeżenie to jest w pełni zrozumiałe, zważywszy, że Giedroyc nigdy nie taił krytycyzmu wobec RWE, uważając radio za zbyt uległe wobec Amerykanów. Ponadto redaktor podejrzewał, że Nowak wraz z najmocniejszą ekipą swoich pracowników będzie próbował "zjeść" Jedlickiego i zdyskredytować go w gorącej dyskusji nadanej przez RWE. Mimo to, w imię wspólnej sprawy, "Kultura" współdziałała z RWE w nagłaśnianiu artykułu Jedlickiego. Giedroyc skontaktował się z Jedlickim i zajął się sprawą jego sprowadzenia. W styczniu 1963 r. Jedlicki miał już bilet i część pieniędzy w ręku, intensywnie załatwiał wszystkie sprawy paszportowe, planował przyjazd do Europy na początku lutego 1963 r.

Dyskusję nagrano w Maisons-Laffitte przed 24 lutego 1963 r. - oprócz Jedlickiego wzięli w niej udział Jan Nowak-Jeziorański, Tadeusz Zawadzki i Konstanty Jeleński. Składała się ona z trzech części poświęconych różnym aspektom historii Października 1956 r.

Na wstępie spotkania przedstawiono streszczenie artykułu i poinformowano, że Jedlicki jest "byłym uczestnikiem »Klubu Krzywego Koła«, który obecnie wyemigrował do Izraela". Jedlicki "twierdzi, że chce się rozprawić z rozpowszechnionymi na Zachodzie błędnymi poglądami na temat polskiego »października«. Panuje na Zachodzie przekonanie, że przed 1956 r. narastał w Polsce ferment »oddolny«, który stopniowo zaczął wywierać wpływ na partię i na »górę« partyjną, doprowadzając stopniowo do przemian nazywanych ogólnie »polskim październikiem«. Od sytuacji takiej, w jakiej znalazły się Węgry, uratował Polskę instynkt polityczny narodu polskiego i postawa prymasa [Stefana] Wyszyńskiego, który przyczynił się do uspokojenia nastrojów w Polsce. Według p. Jedlickiego te poglądy nie są słuszne, »październik« zaczął się właściwie od okresu następującego bezpośrednio po XX Zjeździe KPZR, kiedy to podczas VI Plenum PZPR [Nikita] Chruszczow nie dopuścił do wyboru na I Sekretarza PZPR, po śmierci [Bolesława] Bieruta, przywódcy frakcji stalinowskiej - Romana Zambrowskiego. Grupa stalinowska, nazwana potem grupą »puławską« *[Puławianie - nazwa pochodzi od nazwy ulicy Puławskiej, gdzie w dawnym domu Wedla kilku z nich mieszkało. Charakterystyka puławian autorstwa Andrzeja Werblana: "Opowiadali się za umiarkowaną demokratyzacją i niezależnością od ZSRR. Sądzili, że wystarczy zdemokratyzować stosunki wewnątrz partii, wprowadzić wybieralność władz i ich odpowiedzialność przed członkami partii, aby zapobiec oligarchicznej lub personalnej dyktaturze. Nadal jednak podtrzymywali dogmat »dyktatury proletariatu«, czyli rządów monopartyjnych lub hegemonistycznych. Popularne w ich kręgu były reformy gospodarcze, idea samorządu robotniczego, pewne elementy gospodarki rynkowej. Opowiadali się za większym otwarciem na świat oraz liberalną polityką kulturalną i naukową"], do której należeli oprócz Zambrowskiego tacy ludzie, jak [Jerzy] Morawski, [Władysław] Matwin, [Jakub] Berman, [Hilary] Minc, [Franciszek] Mazur, [Leon] Stasiak *[Berman, Minc i Mazur byli zaufanymi ludźmi Bolesława Bieruta, Jedlicki nie wymienił ich w artykule wśród "puławian", nazwisko Leona Stasiaka nie padło w ogóle.] i około dwudziestu innych członków KC, czując się zagrożona, rozpoczyna dezorganizować aparat władzy w Polsce, inspirują audycje i prasę zachodnią do artykułów o Polsce, rozpowszechniają tajny referat Chruszczowa na XX Zjeździe, i dążą do obsadzenia jak największej ilości stanowisk swymi ludźmi. W Polsce narasta wrzenie, które zataczać zaczyna coraz szersze kręgi. Przeciwko grupie »puławskiej« występuje grupa »natolińska« *[Natolińczycy - określenie to pochodzi od pałacu w Natolinie pod Warszawą, gdzie w weekendy wypoczywali ministrowie, wiceministrowie oraz kierownicy wydziałów KC - wszyscy sympatyzujący z Aleksandrem Zawadzkim i Konstantym Rokossowskim oraz KPZR. Ich poglądy Werblan streścił następująco: "System socjalistyczny był i jest w porządku, zawinili ludzie, którzy sprzeniewierzyli się jego zasadom. Trzeba ich rozliczyć i ukarać, a systemu nie ruszać"] z Zenonem Nowakiem na czele. Ferment narasta głównie wśród kadr partyjnych i wśród inteligencji. Grupa »puławska« stara się zdyskredytować grupę »natolińską«, wykorzystując przy tym takie chwyty jak oskarżanie natolińczyków o chęć wprowadzenia polityki »silnej ręki«, o kompleks antyinteligencki i o powiązania z ambasadą ZSRR. W okresie październikowego VIII Plenum masy polskie robiły w rzeczywistości to, czego chcieli puławianie, nie zdając sobie z tego sprawy. Grupa »natolińska« zostaje pokonana, wówczas [Władysław] Gomułka zapewnia, że wrzenie mas zostanie opanowane. Po »październiku« masy zostają znowu stopniowo opanowywane. Grupa »natolińska« nie została jednak całkowicie pokonana, Gomułka idzie na ustępstwa wobec nich - Zenon Nowak zostaje wicepremierem, [Julian] Tokarski i [Ryszard] Strzelecki zostają awansowani na wyższe stanowiska, [Kazimierz] Witaszewski zostaje kierownikiem wydziału administracyjnego KC. Potem do natolińczyków dołączają tzw. partyzanci *[Marcin Zaremba opisał ich następująco: "Byli przeważnie pracownikami resortów siłowych i/lub drugo- oraz trzeciorzędnymi dygnitarzami partyjnymi - sekretarzami Komitetów Wojewódzkich i Dzielnicowych. [...] Światopogląd »partyzantów« był swoistą odmianą nacjonalizmu wyrażonego językiem komunistycznej doktryny. Mieścił się w nim antysemityzm (zakamuflowany pod marksistowsko poprawną nazwą antysyjonizmu), ksenofobiczna niechęć do wszystkiego, co w życiu kulturalnym i naukowym uznane zostało za niepolskie, uwielbienie dla tradycji militarnej, wreszcie odraza wobec względnej nawet liberalizacji życia politycznego w kraju" (M. Zaremba, Komunizm, legitymizacja, nacjonalizm. Nacjonalistyczna legitymizacja władzy komunistycznej w Polsce, Warszawa 2001, s. 287).] z gen. [Grzegorzem] Korczyńskim i [Mieczysławem] Moczarem na czele i wspólnie zdobywają pozycję za pozycją.

Od chwili, kiedy wywiad wojskowy i MSW znalazły się w ich ręku, sama fizyczna egzystencja puławian staje pod znakiem zapytania. Walka frakcji w łonie KC stwarza, zdaniem Jedlickiego, koniunkturę dla powtórzenia się »października«, społeczeństwo polskie, jego zdaniem, nie powinno przyglądać się tej walce bezczynnie, lecz starać się wywalczyć jak najwięcej swobód".

Po tak obszernym wstępie rozpoczęła się dyskusja, najpierw na temat genezy Października: w jakim stopniu był to wynik nacisku społeczeństwa, a w jakim machinacji grup partyjnych. Wszyscy rozmówcy zgodzili się, że "początek tej fali odwilżowej czy fali rosnącej od dołu sięga roku 54". Jedlicki bronił jednak swojego zdania, że hasła naprawy stosunków społecznych i politycznych wyszły poza wąski stosunkowo krąg partii i inteligencji dopiero po plenum w marcu 1956 r. Jeleński oskarżał Jedlickiego, że jego "artykuł jest w pewnym sensie pomnikiem na cześć puławian. Dlatego, że gdyby naprawdę było tak jak Pan pisze w swoim artykule, w takim razie Październik zawdzięczalibyśmy puławianom". Stanowisko emigracyjnych publicystów podsumował Nowak-Jeziorański: "Nasza teza polega na tym, że na skutek całego szeregu czynników od partii niezależnych, ten ruch oddolny, ten nacisk czynnika społecznego nie był czymś wtórnym, nie był czymś wywołanym przez grupę puławską, nie był kierowany w taki sposób, jak reżyser kieruje poruszeniami czy rolą aktora, tylko był czynnikiem samodzielnym, który mógł się rozwinąć - i tu znowu z Panem się zgadzamy - dzięki różnym okolicznościom, dzięki różnym czynnikom sprzyjającym, tylko z tym zastrzeżeniem, że w moim przekonaniu - te czynniki nie były zależne od woli partii. Wymknęła się ta dyskusja publiczna, ta krytyka społeczna spod kontroli, spod panowania partii. Mnie się wydaje, że może tutaj leży zasadnicza między nami różnica". Podobne argumenty wysunęli także krytycy Jedlickiego oceniający wydarzenia z dłuższej perspektywy czasu *["Wyraźnie nie docenia wymiaru społecznego dokonujących się wówczas zmian. Trudno się więc zgodzić z jego wizją ówczesnego kryzysu społeczno-politycznego postrzeganego przede wszystkim (niemal wyłącznie) jako walka skłóconych ze sobą grup w kierownictwie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej" (J. Eisler, Przedmowa do wydania krajowego [w:] W. Jedlicki, Klub Krzywego Koła, Warszawa 1989, s. III-IV).].

Przedmiotem drugiej części rozmowy był układ sił w partii, a w szczególności rola grupy puławskiej. Spore emocje wywołało już samo zdefiniowanie nazwy czy określenie liczby członków frakcji. Autor artykułu tłumaczył, dlaczego stalinowcami nazwał tylko puławian (natolińczycy domagali się indywidualnej odpowiedzialności za zbrodnie UB, puławianie sprawę wyciszali), co wywołało zarzut braku konsekwencji w ocenianiu "dorobku" obu grup w partii. Jedlicki, broniąc się, powiedział, że ostatnią rzeczą, którą "chciałbym udowodnić, jest uwalnianie natolińczyków z odpowiedzialności za terror stalinowski. Ja tylko po pierwsze walczę z tezą, jakoby oni byli wyłącznie winni, bo byli winni również puławianie, a po drugie, chodzi mi tutaj o ustalenie, kto miał w swoim ręku dyspozycję władzy w tym okresie". Natolińczyków nazwał kadrą wykonawczą, nie decyzyjną, którą był Bierut i wąski krąg jego współpracowników. Trzeba przyznać, że dyskusja czasami traciła tempo, kiedy uczestnicy dopytywali się o szczegóły, kolejne nazwiska czy rozciągali zakres problemu na wydarzenia mniejszej rangi. Jedlicki odpowiadał, że zamiarem było nie napisanie syntezy Października czy monografii PZPR, lecz wywołanie dyskusji na temat sytuacji wewnętrznej w Polsce.

Uważam, że najciekawszym fragmentem rozmowy były rozważania publicystów o utylitarnym charakterze artykułu. Wszyscy zgodzili się, że ogromna wartość tekstu polegała na poruszeniu problemów związanych z aktualną elitą władzy. Jedlicki wykluczył insynuacje pod jego adresem, że napisał tekst antypuławski. Rozbrajająco przyznał, że więcej uwagi poświęcił grupie puławskiej, bowiem miał więcej interesujących informacji na jej temat. Wyszła z tego całkowicie niezamierzona przewaga słów krytycznych pod adresem puławian *[Argumenty Jedlickiego przekonały publicystów, którzy w podsumowaniu głosem Nowaka-Jeziorańskiego ogłosili: "Zarówno sam moment, w jakim p. Jedlicki ogłosił swój artykuł, jak też wybicie w tytule i w treści chwytliwej i upraszczającej etykiety »Chamy i Żydy«, jak wreszcie położenie nacisku na odpowiedzialność za okres stalinowski właśnie grupy puławskiej mogło sprawiać wrażenie, że tezy p. Jedlickiego oddają przysługę natolińczykom i partyzantom. W toku dyskusji dla wszystkich trzech rozmówców stało się jasne, że tego rodzaju interpretacja intencji p. Jedlickiego jest zupełnie fałszywa"]. Autor zapewniał o braku sympatii do którejkolwiek z frakcji. Dużo uwagi poświęcono grupie Mieczysława Moczara, której członkowie szturmem zdobywali ważne stanowiska państwowe. Dyskutanci zastanawiali się, kiedy względna równowaga "stronnictw" zostanie zachwiana, czy społeczeństwo zdąży skorzystać na walce o władzę, czy Gomułka zdoła zapobiec przechyleniu się szali zwycięstwa na korzyść partyzantów i powrotowi terroru w czystej postaci? Jedlicki zakończył te dywagacje stwierdzeniem, że Polska należy do bloku państw posłusznych Moskwie, dlatego wydarzenia w kraju będą odbiciem sytuacji w ZSRR, gdzie zwolennicy powrotu do ostrzejszych metod nie mają dobrych notowań. Jeśli przypadkiem tendencje liberalne wezmą górę, "towarzysze chińscy będą stanowczo protestowali".

Ostatnia, trzecia część dyskusji toczyła się wokół zagadnienia, czy polskie społeczeństwo w pełni wykorzystało możliwości Października. Zdaniem Nowaka-Jeziorańskiego "sytuację rewolucyjną" rozładował kompromis wszystkich stron: ZSRR, Gomułki i społeczeństwa. Jeleński twierdził, że osiągnięto maksymalnie dużo, Jedlicki wprost przeciwnie, wskazywał na niepostawione postulaty, które można było wygrać, np. zmianę tzw. małego kodeksu karnego z 1946 r. Nie utworzono sztabu rewolucyjnego ani grup "presji", które rzuciłyby hasła reform lub nawet drobnych korekt systemu. Zawadzki tonował tę krytykę, powiedział na antenie: "W warunkach państwa komunistycznego i w bloku sowieckim masa nie może wyłonić nowej władzy innej niż jakiś czynnik partyjny, bo taka jest niestety rzeczywistość ustrojowa i polityczna. W tym wypadku społeczeństwo robiło, co mogło. Wywarło pewien nacisk, liczyło, że to będzie mniejsze zło".

Instytut Badania Zagadnień Krajowych, który wydawał dyskusję, pozwolił Jedlickiemu i jego adwersarzom na dodanie w publikacji "słowa końcowego". Obie strony otrzymały szansę podsumowania swoich racji.

Jedlicki w kilku punktach ustosunkował się do najważniejszych zarzutów. Między innymi na stwierdzenie Nowaka-Jeziorańskiego, że odwilż była efektem presji mas, odpowiedział, iż presja oddolna to rzecz wtórna, "współczesne reżymy dyktatorskie pod samą presją mas nie ustępują", muszą wystąpić jakieś dodatkowe czynniki, musi dojść do współpracy z częścią obozu władzy, niektórzy politycy muszą mieć dobrą wolę zmian. Autor krytycznie ocenił zgodę społeczeństwa na osobę Gomułki jako przywódcy i reprezentanta ich dążeń, uznał ten wybór za dowód braku dojrzałości politycznej Polaków. Przyzwolenie na rezygnowanie z demokratycznych zdobyczy w obliczu groźby rozlewu krwi to było o "wiele więcej niż wyrzeczenie się części wolności za cenę bezpieczeństwa. Było to wyrzeczenie się aspiracji politycznych". Sprzeciwił się aprobowaniu zachowania się społeczeństwa w 1956 r., prowadzącego do samouspokojenia; według niego naród polski "pozostanie w dalszym ciągu przedmiotem manipulacji i tylko przedmiotem manipulacji politycznych. Dlatego historia października nie powinna krzepić serc. Historia października powinna przerażać". Jedlicki uważał, że swoim artykułem wzmocnił zainteresowanie opinii tym, co dzieje się "w górze partyjnej", wywołał poruszenie w społeczeństwie, które zaprocentuje przy kolejnej szansie reform.

Nowak-Jeziorański zauważył, że niekiedy spór wynikał z braku rozróżnienia między pojęciem stalinowców w historycznym (cała elita polityczna) i aktualnym (ci, co chcą obecnie przywrócenia supremacji i omnipotencji aparatu bezpieczeństwa) znaczeniu tego słowa. Jeśli chodzi o sytuację polityczną nad Wisłą, to wpływy zdobyli ludzie dawnego Natolina i "partyzanci": "Przeciwnicy neostalinowców w partii nie stanowią grupy zwartej i jednolitej. Składają się z bardzo różnorodnych elementów kierujących się najrozmaitszymi motywami taktycznymi, ideologicznymi czy wreszcie osobistymi". W podsumowaniu jeszcze raz stanowczo nie zgodził się z Jedlickim co do oceny roli społeczeństwa polskiego w październiku 1956 r. "Jedlicki więcej ma słuszności, gdy mówi, że koniunkturę stworzyła rywalizacja zwalczających się frakcji i osłabienie władzy, aniżeli wówczas, gdy twierdzi, że »cała historia październikowa« była z góry ukartowaną przez jedną koterię, a mianowicie »grupę puławską«".

Nagraną dyskusję podzielono na trzy odcinki, które RWE wyemitowało między 24 lutego a 30 marca 1963 r. Dodatkowo w promocji uczestniczyło pismo "Na antenie: mówi Rozgłośnia Polska Radia Wolna Europa", publikujące wybór najważniejszych audycji, ukazujące się jako dodatek do londyńskich "Wiadomości". Od kwietnia 1963 r. do września 1964 r. niemal w każdym numerze miesięcznika umieszczono reklamę książki, będącej zapisem całej dyskusji.

Zarówno artykuł w "Kulturze", jak i dyskusja na falach RWE sprowokowały ogromną liczbę komentarzy i listów skierowanych do Jedlickiego, co wywołało go niejako do tablicy. W marcowym numerze "Kultury" opublikował tekst Glosa autorska do "Chamów i Żydów", w którym starał się odpowiedzieć na napływające pytania. Na początku artykułu zwrócił uwagę na ogromną polaryzację reakcji, z jakimi się spotkał. Zaskoczyło go, że były to głosy albo ogólnego potępienia, albo gorącego poparcia, żadnych pośrednich, co sugerowało wielkie emocje związane z tematem, który nie był przecież tajemnicą, "cała koncepcja »Chamów i Żydów« nie jest oparta na żadnych faktach, które nie byłyby znane szerszemu kręgowi osób". Źródło swojej popularności w kraju widział w całkowitym braku "konkurencji". Znaczna część problemów partii była tajemnicą poliszynela, kolażem faktów i plotek, który nigdy nie pojawił się w druku. Jego skromny artykuł mógł więc zostać odebrany jako prawdziwa rewelacja. Powodem skrajnych ocen czytelników wydało mu się naruszenie kanonu zachowania w socjalistycznym towarzystwie, w którym otwarcie nie krytykuje się PZPR i jego członków. Jedlicki uważał, że inteligencję zniewoliło "tabu antykomunizmu".

"Intelektualiści w kraju są zmuszeni do codziennego współżycia z komunistami, tzn. zarówno ze swoimi zawodowymi kolegami należącymi do PZPR, jak i z urzędnikami i funkcjonariuszami partyjnymi. To współżycie wymaga usuwania kwestii drażliwych, usuwania różnic". Nie było bojkotu towarzyskiego członków PZPR, dominowała chęć lojalnego "dogadania się". Gdyby ktoś "otwarcie ściskał ręce swoim partyjnym kolegom, a po cichu wysyłał anonimowe artykuły do prasy sowietoznawczej na Zachodzie, to byłoby to w najwyższym stopniu nie fair. To jest jakieś »kochajmy się«. I dlatego, jeżeli ktoś, jak ja w »Chamach i Żydach«, powiada: »Nie, przepraszam, nie kochajmy się. Są między nami takie a takie nieuregulowane pretensje«, to to jest pogwałcenie kanonu". Według Jedlickiego tabu antykomunizmu to kombinacja haseł pas d'ennemis a gauche oraz "kto nie z nami, ten przeciwko nam". W powszechnej opinii antykomunizm to najczarniejsza reakcja, oderwani od rzeczywistości, niepoważni osobnicy, którzy swoimi żądaniami byli gotowi wywołać wojnę. Argumenty przeciw "stawianiu się władzy" wzmacniał strach przed konsekwencjami, który paraliżował wyrażanie jakichkolwiek opinii, lęk przed zaszkodzeniem komukolwiek urastał do ogromnych rozmiarów, tak że absolutna konsekwencja doprowadziłaby do zaniku jakiejkolwiek krytyki systemu. Z jednej strony partia przesadzała i wyolbrzymiała niebezpieczeństwo rewizjonizmu, z drugiej rewizjoniści wyolbrzymiali i przejaskrawiali grozę ewentualnych prześladowań, na jakie się narażali.

Ponadto Jedlicki w Glosie autorskiej do "Chamów i Żydów" szczegółowo odpowiedział na powracające pytania, m.in. dlaczego ostrze artykułu skierowane zostało przeciwko puławianom, dlaczego w nim więcej propagandy niż wiedzy historycznej. W tekście wspierał swoje racje argumentami wykorzystanymi podczas dyskusji emitowanej w RWE. Krytykę społeczeństwa kontynuował w socjologicznym tekście Narodowy liberalizm, pisząc: "To samo środowisko twórczej elity intelektualnej w Polsce, które w r. 1956 wykazało wprost wyjątkowe nasilenie politycznych, społecznych i moralnych pasji, które potrafiło dzięki swojej ogromnej aktywności dokonać rzeczy naprawdę niezwykłej, mianowicie stać się politycznym partnerem dla komunistycznej dyktatury, dzisiaj jest apatyczne i osowiałe, do jakiegokolwiek oporu i buntu nieskore, z rzeczywistością pogodzone". Wynikało to ze złego stosunku do władzy - zajęcia przez nasze elity stanowiska narodowo-liberalnego, które w wielkim skrócie sprowadzało się do tolerowania "złej" władzy, dlatego że jest to władza "własna". "Bezpośrednim skutkiem narodowo-liberalnych nastrojów społeczeństwa w okresie październikowym, bezpośrednim skutkiem całej tej gotowości do wyrzeczeń [...] było apatyczne i pasywne przełknięcie całego długofalowego procesu brania tego społeczeństwa za mordę".

Dyskusja wywołana artykułem Jedlickiego zataczała coraz szersze kręgi, pojawił się nawet szeroki komentarz w prasie zachodnioniemieckiej. Joachim Georg Görlich w artykule Machtkämpfe in Polen. Gomułka zwischen den Cliquen wyjaśniał zawiłości polskiej polityki wewnętrznej. Wprawdzie autor nie powołał się wprost na artykuł Jedlickiego jako jedno ze źródeł informacji, ale w tekście można dostrzec określenia pochodzące z publikacji w "Kulturze" (np. podział na "Lümmel" i "Juden" czyli "Chamów" i "Żydów"). Warto zaznaczyć, że Görlich zaskakująco dokładnie opisał życie wewnętrzne partii, zgadzają się chronologia i postacie wydarzeń, ponad czterdzieści nazwisk przytoczył bezbłędnie, podając często prawdziwe dane, np. Grzegorz Korczyński to Stefan Kilianowicz, Mieczysław Moczar to Mikołaj Demko.

Według niemieckiego autora historia konfliktu wyglądała następująco. Gomułka, który doszedł do władzy dzięki wsparciu skrzydła liberalno-rewizjonistycznego, nie wyrugował grupy stalinowsko-natolińskiej, lecz przeciwnie, przyciągnął ją do współpracy i stopniowo zmierzał do przywrócenia przy jej pomocy stosunków politycznych sprzed 1956 r., stosując coraz częściej "zamordyzm" ("an der Schnauze packens") jako formę sprawowania władzy.

Proces zmian wewnątrzpartyjnych wypunktowany został następująco: usunięcie Bieńkowskiego z Ministerstwa Oświaty, Morawskiego z Biura Politycznego KC, Jerzego Albrechta z Sekretariatu KC rok później, Janusza Zarzyckiego z Ministerstwa Obrony Narodowej - przeforsowane przez Kazimierza Witaszewskiego, który ponownie wprowadził do wojska generałów "rusofilskich, stalinowskich i sowieckich".

Likwidacja pod wpływem "partyzantów" Klubu Krzywego Koła oraz sprawa Henryka Hollanda, w wyniku której Gomułka usunął Antoniego Alstera z MSW w odpowiedzi na demonstrację rewizjonistów na pogrzebie Hollanda, stanowiły następne ogniwa walki wewnątrzpartyjnej przebiegającej niekorzystnie dla sił rewizjonistycznych. Autor zaproponował obraz rozwarstwienia sił partyjnych w końcu 1962 r., doszukał się w nich siedmiu frakcji.

Grupa najaktywniejsza i najsilniejsza to "partyzanci" ("Partisanengruppe"), którą tworzyli ludzie nieszkoleni w Moskwie, charakteryzujący się wrogim stosunkiem do Zachodu, antysemityzmem (uważali Żydów za element politycznie niepewny, w czym utwierdziła ich sprawa płk. Pawła Monata, szefa misji wojskowych) oraz chwilową lojalnością wobec Gomułki. Akcentowali ograniczoną zależność od ZSRR, jednakże nie aprobowali liberalizujących eksperymentów Chruszczowa. Czołowe osobistości - Korczyński i Moczar - propagowały powrót do stosunków sprzed 1956 r. bez powtarzania bliżej niezidentyfikowanych błędów i wypaczeń.

Następna grupa skupiała członków Związku Patriotów Polskich w Moskwie. Byli to ludzie związani poprzednio z Bolesławem Bierutem, proradzieccy, jądro "Natolingruppe" (Aleksander Zawadzki, Zenon Nowak, Julian Tokarski, Eugeniusz Szyr, Stefan Jędrychowski, Kazimierz Witaszewski, Edward Ochab). Dotychczas byli lojalni wobec Gomułki, współpracowali z "partyzantami" przeciw rewizjonistom. Witaszewski wspólnie z "partyzantami" przeprowadził czystkę antyżydowską w MSW i MON, powodując usunięcie 450 funkcjonariuszy pochodzenia żydowskiego. Obecnie zwolnienia przeprowadza się w Ministerstwie Handlu Zagranicznego, gdzie działa stalinowiec, wiceminister Marian Dmochowski, oraz w Ministerstwie Spraw Zagranicznych - zajmuje się tym wiceminister Marian Naszkowski.

Istniała także grupa żydowska, zwana również grupą Romana Zambrowskiego (Artur Starewicz, Leon Kasman), która stała na czele rewizjonistycznych inicjatyw. Pozycja Zambrowskiego już w 1960 r. była poważnie zachwiana, gdyż w czasie jego kuracji w Karlsbadzie usunięto go z Sekretariatu KC. Natychmiastowy powrót do Warszawy i pomoc Gomułki pozwoliły mu odkręcić zmiany personalne. Grupa Zambrowskiego znalazła się w defensywie.

Jednoczyli się także byli PPS-owcy (Józef Cyrankiewicz, osobisty przyjaciel Hollanda i Jerzego Kornackiego, Adam Rapacki), dysponujący wpływami w Radzie Ministrów, MSZ, aparacie planowania ekonomicznego i pionie gospodarczym. Byli zwalczani przez "partyzantów" za sympatyzowanie z rewizjonistami, poparli nowy kurs Gomułki. Ostatnio sytuacja grupy nieco się poprawiła.

Stosunkowo nieliczni liberałowie (Jerzy Morawski, Janusz Zarzycki, Jerzy Albrecht, Władysław Bieńkowski), dawna elita rewizjonistów, zostali pozbawieni wpływów politycznych. Panoramę frakcji zamykają: Gomułka i jego najbliżsi współpracownicy (Ignacy Loga-Sowiński, Zenon Kliszko, Marian Spychalski, Ryszard Strzelecki) oraz zastęp młodych inteligentów partyjnych, którym autor przepowiedział wielką przyszłość. Była to "grupa młodych inteligentów partyjnych, absolwentów wyższych uczelni, pracujących na kierowniczych stanowiskach w PAN, instytutach, Radzie Ekonomicznej i centralach przemysłowych. Nastawieni krytycznie do działalności starych funkcjonariuszy partyjnych, którym zarzucają nieudolność organizacyjną i spowodowanie ruiny gospodarczej kraju. Krytykują działalność RWPG jako bezplanową. Zapatrują się pozytywnie na EWG".

W podsumowaniu całego tekstu napisał: "Nie wiadomo jak i w jakim kierunku potoczą się walki frakcyjne w Polsce. Partyzanci są obecnie bardzo silni, ale we wszystkich partiach komunistycznych rośnie warstwa nowych przywódców o fachowych kwalifikacjach, dla której rewolucyjne idee starych weteranów są już obce. Niewykluczone, że ta młoda elita partyjna o uniwersyteckim wykształceniu przebije się na czoło PZPR" *[Marcin Zaremba określił tę frakcję mianem towarzyszy gotowych na rewolucję. "Zarówno na etapie konstruowania ustroju, jak i podczas ostatniej wielkiej petryfikacji układów personalnych z połowy lat 50. byli oni zbyt młodzi, aby zapewnić sobie miejsce w jakichkolwiek strukturach kierowniczych. Charakterystyczny dla realnego socjalizmu system »dożywotniego« sprawowania większości stanowisk w partii i administracji państwowej doprowadził za rządów Władysława Gomułki do niemal całkowitego zablokowania kanałów awansu. Problem ten dotyczył także wysoko ustawionych w hierarchii dygnitarzy PZPR. Należący do partii (a także bezpartyjni) czterdziestolatkowie niecierpliwie wyczekiwali jakiegoś wydarzenia kładącego kres temu stanowi rzeczy"].

"Tak więc publikacje Jedlickiego - czytamy w dokumentach MSW - jak i audycje nadawane przez Radio Wolna Europa mają wyraźnie charakter prowokacji politycznej i w tym sensie są wykorzystane przez wrogie ośrodki państw imperialistycznych [...]. Przedstawił on w tym artykule w sposób szkalujący stosunki w Polsce w celu - jak sam powiedział podczas przeprowadzanego z nim wywiadu przez rozgłośnię radiową Wolna Europa w dniu 25 lutego 1963 r. - prowokowania opinii, prowokowania zarzutów i prowokowania kontrowersji". Wkrótce przypuszczenia funkcjonariuszy MSW sprawdziły się - Warszawa huczała od plotek na temat "jedności" PZPR.

Artykuł Jedlickiego bardzo szybko trafił nad Wisłę. Co ciekawe, w większości drogą legalną, bowiem "Kultura" była prenumerowana, jak wiele innych zagranicznych czasopism, przez rozmaite placówki naukowe i prywatne osoby. Miesięcznie wysyłano do Polski około czterystu egzemplarzy, stałymi odbiorcami byli: Robotnicza Spółdzielnia Wydawnicza "Prasa-Książka-Ruch" (około 140 egzemplarzy), Instytut Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, Instytut Historii PAN, Biblioteka Wojskowej Akademii Politycznej, Ośrodek Badań Opinii Publicznej przy Polskim Radio i Telewizji, redakcje niektórych czasopism, np. "Polityka", a z osób prywatnych miesięcznik regularnie otrzymywali np. Stefan Kisielewski i Jarosław Iwaszkiewicz. Nie wiemy oczywiście, ile sztuk przemycano przez granicę.

Redakcja "Kultury" prowadziła też wysyłkę odbitek najciekawszych artykułów. Adresy brano "losowo" z książki telefonicznej, dbając przy tym, by żaden się nie powtarzał, nie chciano bowiem narażać odbiorców na kłopoty ze Służbą Bezpieczeństwa. Koperty z artykułem Chamy i Żydy trafiły do Polski już w połowie grudnia 1962 r., czyli dwa tygodnie po publikacji w "Kulturze". Dodatkowo, od samego początku, sprawę nagłaśniało RWE, które miało kilka milionów mniej lub więcej regularnych słuchaczy w kraju.

Ze zrozumiałych względów najszybciej na tekst Jedlickiego zareagowało MSW. Departament III już na 12 grudnia 1962 r. przygotował dla ministra Władysława Wichy i wiceministra Franciszka Szlachcica obszerną informację o autorze. Osoby współpracujące z bezpieką przygotowały analizy tekstu, m.in. tajnego współpracownika "W" w oparciu "o obserwacje własne szeregu osób z kół dziennikarskich, literackich i pracowników naukowych PAN". Stwierdził on, że "wspomniany artykuł jest bez wątpienia pióra W[itolda] Jedlickiego, na co wskazuje styl, sposób argumentacji i wypowiadane poglądy. Kanwę i główne tezy artykułu - zwłaszcza w częściach dotyczących ocen okresu październikowego (np. sprawa »PAX-u« i Piaseckiego) stanowią w znakomitej większości niemal wiernie powtórzone wypowiedzi autora z okresu jego wystąpień w KKK oraz partie materiału zawarte w jego paszkwilanckim elaboracie, który przed rokiem krążył nieoficjalnie wśród członków tego klubu. Zmianie uległy tylko pewne ujęcia i naświetlenia". Funkcjonariusze krytycznie ocenili artykuł, w wielu miejscach pojawiło się określenie "szkalujący Polskę", lecz co ciekawe w "recenzjach" brak przymiotnika kłamliwy.

Podobne stanowisko zajęła "góra" partyjna. W rozmowach dominowały krytyka i absmak, w poufnych kontaktach jednak przyznawano niekiedy autorowi rację. Bardzo dobrze widać to w Dziennikach Mieczysława Rakowskiego, który zanotował dodatkowo: "Na marginesie artykułu Jedlickiego powiedziałem [Romanowi Zambrowskiemu], że najgorsze, co mogło się zdarzyć to to, że wrogie naszej partii ośrodki określają tematy dyskusji w jej łonie, zaczynają ustalać jej politykę kadrową. Wiem już z własnego doświadczenia, że tego rodzaju artykuły przyjmowane są przez niektórych członków kierownictwa jako potwierdzenie stanu faktycznego". Istnienie frakcji, koterii lub zwykłych powiązań osobistych w PZPR było faktem. Te nieformalne układy - bez określonych struktur czy deklaracji programowych - to praktyka każdego systemu politycznego.

Z biegiem czasu sytuacja się zmieniła. Gomułka alergicznie reagował na wszelkie podejrzenia dotyczące wewnętrznego spisku w KC. W ten sposób można tłumaczyć przesłuchania członków KC po śmierci Hollanda, których wspólne wystąpienie na pogrzebie przedstawiono mu jako manifestację zorganizowanej grupy w partii. Pierwszy sekretarz miał taki obraz sytuacji, jaki narysowali mu ludzie z jego otoczenia. Zapiski Rakowskiego momentami wskazują na sporą dezinformację Gomułki w zakulisowych grach w Domu Partii. Rakowski mówił do niego: "dostrzegam wybitne pogorszenie się atmosfery w aktywie partyjnym. Każdy się na kogoś zaczyna oglądać. Kto z Gomułką, kto z Kliszką, Moczarem, Korczyńskim. Do czego to prowadzi? Przerwał i zapytał mnie, co znaczą te nazwiska. Odpowiedziałem, że po prostu coraz ważniejsze jest to, kto z kim trzyma. Wtrącił wówczas, że »ci towarzysze i ja to jedno i to samo«. Powiedziałem również o »partyzantach«, o tym, jak przychodzą do mnie i namawiają, żebym do nich przystał, ponieważ są przyszłością naszego kraju. Mówiłem o szkodliwym wpływie artykułu »Chamy i Żydy« na aktyw. Do czego doszło w naszej partii? Zagranica ustala, o czym mamy dyskutować. Przerwał i powiedział: »Tak, dla niektórych towarzyszy ten artykuł jest natchnieniem. A kto to robi? - ja wiem kto. To rewizjoniści, mieliśmy już przykład z Hollandem«. Wtrąciłem, że chyba nie rewizjoniści, ten towarzysz, który mnie przekonywał, »był z tego gmachu«. Na to Gomułka: »My te sprawy badamy i podejmujemy decyzje wówczas, gdy mamy fakty, ale wy także mówicie anonimowo«. Jak zechcecie, to podam nazwiska - odparłem. Nie zażądał".

16 grudnia 1962 r. Rakowski zanotował parę refleksji i spostrzeżeń dotyczących skutków publikacji Jedlickiego. "W każdym razie artykuł spełnił bardzo szkodliwą rolę. W całym aktywie KC aż huczy. W sytuacji, gdy w partii nie ma żadnego życia ideologicznego, gdy faktycznie nie istnieje jeden zwarty organizm, w momencie wzrastającego niezadowolenia aktywu ze sposobów rządzenia, tego rodzaju publikacja może jedynie pogłębić istniejący chaos [...]. Sytuacja w partii jest w moim przekonaniu wysoce niepokojąca. Jedynie grupa ludzi w rodzaju Moczara, Witaszewskiego i Korczyńskiego wie, czego chce. [...] W centralnym aktywie jest zbyt wiele ludzi duchowo wykoślawionych, zbyt wielu zimnych drani, którzy nie widzą innego celu jak utrzymanie się przy władzy. Wielu z nich ma lekceważący stosunek do narodu. [...] Odnoszę wrażenie, że mamy do czynienia z klasycznym kryzysem władzy w Polsce".

Artykuł Jedlickiego jeszcze większe wrażenie wywarł poza murami Domu Partii. O ile członkowie PZPR, żeby przeżyć w politycznej dżungli musieli na ogół orientować się w walce "koterii", o tyle ludzie spoza układów byli zaskoczeni treścią publikacji. Giedroyc pisał do szefa RWE: "Z relacji, jakie mnie dochodzą z kraju, jest tam bardzo duże poruszenie z tego powodu, ale raczej pozytywne. W każdym razie wydaje mi się, że najważniejszym dorobkiem tego wystąpienia jest to, że przełamał powszechną apatię i zmusił ludzi do przemyślenia października". W innym liście zanotował: "Charakterystyczną jest reakcja [Marii] Dąbrowskiej, która przysłała do [Jerzego] Stempowskiego i do mnie ogromne listy, w których pisze o »prawdziwym wstrząsie«, jakim był dla niej artykuł Chamy i Żydy i że artykuł ten pomógł jej i jej przyjaciołom uporządkować własne oceny. Prawie identyczny message przywieziono mi wczoraj od [Antoniego] Słonimskiego. Znany Panu zapewne [Zygmunt] Weissberg-Cybulski miał telefony z Warszawy od przyjaciół, członków partii etc. (te informacje proszę traktować jako poufne). Bardzo to wszystko znaczące". Z emigracyjnej perspektywy artykuł Jedlickiego był oczekiwaną w kraju instrukcją, jak odczytywać wydarzenia przed i po Październiku 1956 r. Podobnie tłumaczył popularność tekstu Zenon Kliszko: "Otóż o tym artykule dużo się mówi, ponieważ ujawniono w nim mechanizm działania pewnych ludzi, powiedziano o niektórych motywach tej działalności".

Stanisław Gajewski, pracownik sejmu, były ambasador PRL w Paryżu, ubolewał nawet, że poważni ludzie od kilku dni niczym się nie zajmują, tylko studiują i analizują artykuł Jedlickiego, zastanawiając się, kto został w artykule wymieniony, kogo pominięto, kto inspirował, czy to Moczar przeciwko swoim oponentom, czy też oponenci przeciwko Moczarowi. Zarzuty wobec autora artykułu można streścić, cytując doniesienie agenturalne: "Jedlicki powiedział, co wiedział na ten temat, i to chyba bez osłonek, co drażni tych, którzy są tam wymienieni i tych, co są związani poglądem swym z grupą żydowską".

Tajny współpracownik "Krzysiek" napisał: "W redakcji »Życie Partii« wszyscy się trzęsą ze złości na Jedlickiego [...]. On ujawnia kulisy Października. Wymienia z nazwiska i imienia wszystkich, co robili ruch w tym czasie. Twierdzi, że dziś grupa puławska nie ma już wpływu na politykę w Polsce, choć najmocniejsza intelektualnie, natomiast grupa, która bierze górę - grupa natolińska - jest silniejsza władzą, ale ma słabszych ludzi intelektualnie. Wściekłość na Jedlickiego polega na tym, że on demaskuje grupę puławską tym, że nazywa ją antyradziecką, mającą na celu przechwycenie władzy. Pisze, gdzie i co mówili. [...] widać, że był blisko »ołtarza«, ale wiele rzeczy pisze na podstawie własnych uogólnień, chociaż pisze o przykrej prawdzie dla ludzi z kierownictwa. Np. jak w Polsce wywoływało się antysemityzm".

Podobnie brzmiała krytyka, którą można było usłyszeć w Żydowskim Instytucie Historycznym. Początkowo sądzono, że autor artykułu podnosi w nim sprawy antysemityzmu, a tymczasem wniosek z tekstu Jedlickiego był przeciwny: najgorsi nie są natolińczycy, lecz Żydzi. Nad tym najbardziej ubolewano, szczególnie ze względu na to, że Jedlicki napisał ów artykuł w Izraelu. W związku z tym nie szczędzono krytycznych uwag osobistych pod adresem Jedlickiego.

Z wielu wypowiedzi najbardziej dramatycznie brzmią głosy przyjaciół lub osób wcześniej współpracujących z Jedlickim. Jego środowisko przyjęło tekst z dużą konsternacją, a nawet zdenerwowaniem, o czym chętnie donosili rozpracowujący je agenci. Według nich Jan Strzelecki uważał, że "Jedlicki źle zrobił, pisząc ten artykuł, a to dlatego, gdyż utrudnił tym życie przyjaciołom z KKK [...] linia, jaką przeprowadza Jedlicki w artykule kompromitowania rządzących i rozruszania narodu bez pokazywania po co i o co - jest niekonsekwentną". Wojciech Ziembiński powiedział: "on sam, jak i jego koledzy z dawnego »Krzywego Koła«, z którymi utrzymuje kontakt (Lipski, Nowak, Jasienica, Sroka), są oburzeni na Jedlickiego. Ziembiński uważa, że artykuł ten zrobił duże szkody dawnym swoim kolegom. Już obecnie podobno dano do zrozumienia Nowakowi w Ministerstwie Szkół Wyższych, że jego praca habilitacyjna nie zostanie zatwierdzona. [...] Zdaniem Ziembińskiego bratu Jedlickiego, który miał zamiar wyjechać również, odmówiono zezwolenia na wyjazd i usunięto go z partii *[Informacja niedokładna. Jerzemu Jedlickiemu wstrzymano paszport na roczny wyjazd stypendialny do Chicago, a z PZPR wystąpił sam w marcu 1968 r.]. Ziembiński mówi, że w ubiegłym roku spotykali się w ścisłym gronie członków byłego Zarządu Krzywego Koła, bądź to w mieszkaniu Ziembińskiego, bądź Nowaka lub Lipskiego. Po artykule Jedlickiego musieli te spotkania zawiesić, gdyż nie chcą mieć przykrości, a czują, że są obserwowani. Z rozmowy wywnioskowałem, że szczerze jest obrażony na Jedlickiego, tym bardziej, że Jedlicki bywał u nich na tych ścisłych poufnych zebraniach, na których wymieniali poglądy na sytuację polityczną [...]. O jego wyjeździe na stałe z Polski wiedzieli, ale nie przypuszczali, że tak »bezmyślnie« zachowa się na emigracji".

Obawy i żale znajomych dobrze oddaje Jan Józef Lipski w liście do Jedlickiego napisanym około 9 grudnia 1962 r. Pozwolę sobie więc zacytować szerszy fragment.

"Witku. [...] Wiesz dobrze, że zawsze byłem konsekwentny w obstawaniu przy prawie do swobody wypowiedzi na każdy temat i przeciwny autocenzurze. Ale jest różnica między najbardziej karkołomną i choćby nawet fałszywą koncepcją wygłoszoną w Warszawie - a Wolną Europą [...], a również Giedroyciem i »Kulturą«. Zasada lojalności wobec kraju, w którym się tyle lat przeżyło - powinna jednak obowiązywać i Ciebie. Wcale nie wzywam Cię, byś zapałał miłością do Partii i Gomułki itd., ale wyobrażałem sobie, że jeden prosty fakt rozumiesz. Wszyscy (tzn. cały naród) siedzimy na tym samym koniu i w każdym razie wypowiadając się na zewnątrz, warto pamiętać, że jest tu jeden interes, nie parę. Będąc w opozycji w kraju - mogłeś działać w kierunku uzdrowienia; wywlekając swe pretensje, koncepcje na zewnątrz - niczego nie uzdrowisz, natomiast przynosisz szkodę wszystkim, którzy tu zostali, od Gomułki aż po każdego »szeregowego« Polaka. Zdawało mi się, że pomimo decyzji emigracyjnej - nie będziesz obojętny na ten fakt.

Nie ulega dla mnie wątpliwości, że co najmniej większość znajomych - zerwie z Tobą stosunki, zresztą nie będę się im dziwił, mimo że sam na to się nie zdobędę. Słyszałem masę głosów oburzenia, m.in. [Stanisława] Ossowskiego, który nosił się nawet z zamiarem publicznej demonstracji, z czego zrezygnował, obawiając się, że może znaleźć się w towarzystwie podlizuchów, którzy robią to z innych motywów *[Informacja dotycząca "oburzenia" Ossowskiego jest sprzeczna z pozytywną oceną twórczości Jedlickiego zamieszczoną w dzienniku socjologa, w którym czytamy: "Troska o obiektywność i wszechstronność przy stałym manifestowaniu własnego stanowiska. Oczywiście, hipotezy przyczynowe często wątpliwe, ale wiele trafnych, nieraz oryginalnych obserwacji"]. [...]

Artykuł jest fatalnie oceniony nie tylko z moralnej strony. Opinia, którą słyszę: a) punktem wyjścia u Ciebie jest plotka, bądź trudna do weryfikacji, bądź jawnie rozszerzona i fałszywa; b) konstrukcja oparta na tej podstawie jest fantastyczna i paradoksalna. Nic dodać, nic ująć, bo tak to jest: z plotek kompletujesz całość, która jeśli zaważy tu w kraju, to niedostatnio.

Bardzo, bardzo Cię proszę: nie mogąc już tego odkręcić, co nakręciłeś - pohamuj swe publicystyczne zapędy, nie zajmuj się nami zbyt wiele, raczej pisz do mnie o Izraelu, bo to pożyteczniejsze zajęcie i bardziej ci przystoi".

Wypada tu przypomnieć, że ostatnie słowa artykułu Jedlickiego brzmiały następująco: "Chcę, żeby moja konkluzja była dzwonem alarmowym. W Polsce frakcje wzięły się znowu za łby. Oznacza to, że powstaje obecnie nowa wyjątkowa koniunktura na demokratyzację, na powtórzenie się w jakiejś formie tego, co się stało w r. 1956. Ale warunkiem niezbędnym do wykorzystania tej koniunktury jest, żeby naród polski nie przyglądał się bezczynnie i obojętnie temu, co na szczytach drabiny społecznej wyprawiają jego władcy". W całym artykule Chamy i Żydy nie ma jednak żadnej podpowiedzi, co - zdaniem autora - obywatele powinni konkretnie robić. Jedlicki krytykuje wszystkich - puławian, natolińczyków, "partyzantów", nawet Kościół - nie wskazując żadnej osoby bądź grupy polityków godnej sprawowania władzy. Brak frakcji "pozytywnej" dał początek niezliczonej ilości teorii o prawdziwych motywach powstania publikacji. Ludzie starali się odkryć, kto skorzystał na artykule Jedlickiego, kto za tym wszystkim stał.

Galerię pomysłów otwiera twierdzenie, że Jedlicki napisał go "dla przypodobania się swym amerykańskim znajomym i ułatwienia sobie wyjazdu do USA lub też dla pieniędzy". Rakowski spotkał się z opinią, "że ktoś w tym interesie maczał palce. Istnieje m.in. pogląd, że wykonuje robotę na zamówienie. Zaś co się tyczy »zleceniodawców«, to sugeruje się, że siedzą oni na Rakowieckiej i posunęli się do tego, by wziąć odwet za artykuły o »partyzantach«, które ukazały się latem br. [w czerwcu na łamach "Polityki" - P.C.]. Teza nie jest taka głupia. Roman Zambrowski, gdy mu to powiedziałem, rzekł: »To nasuwa się samo przez się«".

Wydaje się jednak, że redaktor "Polityki" grzeszył egocentryzmem. Wprawdzie kierował opiniotwórczym tygodnikiem o nakładzie około 100 tys. egzemplarzy, którego bardzo zazdrościli mu "partyzanci", lecz pomysł "wynajęcia" Jedlickiego lub "Kultury" do tego, by mścić się na Rakowskim, to plotka z tych bardziej niesamowitych. Najciekawsze jest to, że redaktor naczelny "Polityki" nie był odosobniony w tym pomyśle. Stanisław Gajewski publikację nazwał "prowokacją inspirowaną w Warszawie przez koła zainteresowane w wywołaniu odpowiednich nastrojów, sprzyjających dalszym rozgrywkom wewnątrzpartyjnym. Gajewski przypuszczał, że artykuł ten może być wynikiem inspiracji ze strony MSW". Niektórzy członkowie partii przyjęli artykuł jako "rezultat inspiracji działalności grupy puławskiej, która na skutek braku poparcia ze strony społeczeństwa zdecydowała się na zmianę taktyki postępowania i przegrupowania swoich sił". Miała powstać z tego nowa frakcja polityczna określana "mianem »nieskompromitowanych«, do której zalicza się między innymi: redaktora »Polityki« - Rakowskiego, Leszka Kołakowskiego, Stefana Staszewskiego i innych działaczy lub pseudodziałaczy politycznych z byłego »Po prostu«, Krzywego Koła oraz stypendystów Fundacji Rockefellera i Forda. Grupa ta nawiązuje również stosunki z kołami klerykalnymi".

Powstała także całkowicie przeciwna teoria. "Zwraca uwagę fakt, że Jedlicki w swym artykule nie szczędził krytyki również grupie puławskiej, co pozwala przypuszczać, że liczy on na ewentualne wysunięcie się jakiejś innej grupy, o której członkach nie wspomina, może to być według dużego prawdopodobieństwa na przykład grupa »Życie«, z której członków pan Jedlicki nie zaatakował żadnego". Kręgi niezwiązane z establishmentem były często przedstawiane jako te, które powinny wymienić "wysłużonych" polityków. Nikt jednak nie wymyślił, jak nakłonić komunistów do dobrowolnej zmiany warty.

Zygmunt Skórzyński, działacz Klubu Inteligencji Katolickiej, miał się zwrócić do przyjaciela (w rzeczywistości tajnego współpracownika MSW) z prośbą o poufną rozmowę, bowiem "niepokoi go sytuacja oraz działalność części działaczy b. Krzywego Koła i »Po prostu«. Opiera to na szeregu rozmów, jakie przeprowadził z tymi ludźmi w ostatnim okresie. Istnieje grupa osób [...], która chce wykorzystać ciężką obecną sytuację ekonomiczną, aby rzucić wobec klasy robotniczej - ich zdaniem niezadowolonej z obecnych rządów - hasła konieczności zmiany kierownictwa KC PZPR w Polsce. Ich zdaniem wystarczy obecnie »rzucić iskry na prochy, aby wybuchły nowymi Poznaniami«. [...] Przedstawiciele tej grupy w ocenie kierownictwa partii solidaryzują się całkowicie z ocenami zawartymi w artykule Jedlickiego opublikowanym na łamach paryskiej »Kultury«. Stwierdzają oni, że kierownictwo to jest skompromitowane i musi być zmienione w wyniku przewrotu rewolucyjnego" *[Notatka służbowa ze spotkania z TW "Anną" 26 II 1963 r. dotycząca działalności części działaczy byłego "Krzywego Koła" i "Po prostu", k. 200. Warto podkreślić, że przy lekturze dokumentów MSW należy zachować jak najdalej idący krytycyzm, zwłaszcza w przypadku doniesień agenturalnych, gdzie zazwyczaj sensacja goni sensację. Możemy założyć, że Skórzyński mówił o swoich znajomych, o ich opinii na temat ciężkiej sytuacji ekonomicznej, przedstawiał pewne poglądy polityczne. Nie wierzę jednak, by intelektualiści myśleli o inspirowaniu robotników do szturmowania Domu Partii.].

Pojawił się także głos za zachowaniem obecnego układu sił, a uzasadnienie ocierało się o szaleństwo. Walenty Majdański, autor artykułów do "Ateneum Kapłańskiego", przedstawił swoje stanowisko na spotkaniu z tajnym współpracownikiem, który zanotował: "Gdy opowiedziałem mu o artykule Jedlickiego [...] oraz o akcji prowadzonej przez różne koła przeciwko osobom min. Moczara, gen. Korczyńskiego i całej grupie tzw. partyzantów i natolińczyków, oświadczył, że skoro koła związane z masonerią i syjonizmem, takie jak »Kultura«, »Le Monde« czy rozgłośnia »Wolna Europa«, z taką zaciekłością atakują te osoby i te ugrupowania, to najlepszy dowód, że mają to być ugrupowania pozytywne i dojście ich do władzy w Polsce byłoby obecnie bardzo korzystne".

W ocenach "krajowców" artykuł Jedlickiego okazał się publikacją bardzo kontrowersyjną, ciekawą i groźną. W powszechnym odbiorze miała charakter antypuławski. Choć dotyczyła Października 1956 r., w interpretacji czytelników bezpośrednio przekładała się na aktualną politykę wewnętrzną państwa. Indeks nazwisk postaci występujących w Chamach i Żydach, gdyby istniał, byłby traktowany niemal jak lista proskrypcyjna przeciwników Gomułki i "partyzantów". Bohaterowie artykułu Jedlickiego w większości należeli do grupy "puławskiej", która skromnie mówiąc, była w odwrocie. Według Krzysztofa Persaka manifestacja na pogrzebie Hollanda była "ostatnią wspólną demonstracją sił w partii opowiadających się za kontynuowaniem liberalnego kursu Października. Chociaż bezpośrednie konsekwencje polityczne tych wydarzeń były stosunkowo niewielkie, sprawa Hollanda nabrała rangi symbolu zamykającego pewien etap walki w komunistycznym establishmencie".

Niewątpliwą zasługą artykułu było poszerzenie kręgu osób wtajemniczonych w rozgrywki partyjne. W październiku 1956 r. krążyło powiedzenie, które warszawska ulica przypisywała żartobliwie Witaszewskiemu, że "wszystkiemu winna prasa, rasa i te z maturą". Niechcący tekst Chamy i Żydy w pewien sposób kojarzył się z tym hasłem. Warto jednak zaznaczyć, że określenia zawarte w tytule, po krótkim kawiarnianym żywocie, zniknęły z języka warszawskiego towarzystwa.

Pisarstwo Jedlickiego spotkało się ze skrajnymi ocenami. Na więcej swobody i dystansu mogli pozwolić sobie publicyści emigracyjni. Józef Mackiewicz uważał, że "wystąpienia Witolda Jedlickiego na łamach »Kultury« można traktować za pierwszy, wielki wyłom w obowiązującej dotychczas legendzie o »Polskim Październiku« [...]. O Jedlickim można by powiedzieć z minimalną zaledwie przesadą, że tworzy »epokę« w prasie emigracyjnej". Aleksander Wat w recenzji publikacji Jedlickiego napisał: "w przeciwieństwie do reszty książki, pierwszy rozdział syntetyczny, »Chamy i Żydzi«, jest politycznie niewydarzony. Przez sianie zamętu w głowach nie tylko emigranckich, ale i krajowych, dosyć i bez tego zamąconych. Przez potraktowanie wedle taryfy ulgowej najgroźniejszych dziś w partii zamordystów. Tym groźniejszych, że nie brak u nas i nie zabrakło nigdy amatorów zamordyzmu. Opowiadał mi przybysz z kraju, że na jakimś zebraniu wystąpił pewien lojalny przy-paxowicz: Skoro nie mamy innego wyboru to ja wolę Chamów. Jeżeli to nie jest prawdziwe, to co najmniej trafnie zmyślone. Podsumowując: książka Jedlickiego o KKK jest warta pilnego czytania. Bo pokazuje, w jaki sposób nawet pod komunizmem funkcjonować może dzień za dniem organizacja ludzi spragnionych wolności. Pokazuje konkretnie, jak ludzie urządzają się, by swoją wolność uprawiać. [...] A »Żydów i Chamów« włóżmy między bajki".

Paweł Ceranka (ur. 1975) - historyk, pracownik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Warszawie. Przygotowuje rozprawę doktorską "Klub Krzywego Koła jako salon polityczny i kulturalny Warszawy 1955-1956". Opublikował Sprawa o kryptonimie "Kwadrat", "Zeszyty Historyczne" 2005, z. 152.


Kategorie: historia / polityka, polityka, historia, _blog, polska-izrael


Słowa kluczowe: jedlicki, witold jedlicki, ipn, gomułka, pzpr, moczar, puławianie, natolin, chamy i żydy


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
P:-1
2 kwietnia 2018 (poniedziałek), 10:35:35

Manipulacja lewaków na przykładzie GMO i WiFi

Dwa teksty, dość dobrze obrazują dzisiejszą manipulacje:

GMO-entuzjasta

Kinga Dunin, Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka

28 marca 2018

Czy rzeczywiście po jednej stronie mamy dobrze potwierdzone naukowe dowody, mówiące o przydatności i zaletach GMO, a po drugiej pseudonaukę, rozmaite grupy interesu, otumanioną opinię publiczną i zależne od niej rządy?

Niektórzy wierzą w leczniczą moc homeopatii, inni w szkodliwość szczepień. Chociaż po wielokroć wykazywano im brak naukowych podstaw takich twierdzeń, i tak mają swoje własne dowody, badania i autorytety.

Jak na tym tle wygląda spór o rolnicze zastosowanie GMO, żywność? Czy jest to analogiczna sytuacja i – jak twierdzi Marcin Rotkiewicz w książce W królestwie Monszatana – po jednej stronie mamy dobrze potwierdzone naukowe dowody, mówiące o przydatności i zaletach GMO, a po drugiej pseudonaukę, rozmaite grupy interesu, otumanioną opinię publiczną i zależne od niej rządy? Po stronie zła stoi Greenpeace, a po stronie dobra koncerny takie jak Monsanto? Czy może jednak mamy tu do czynienia ze sporem, w którym racje są podzielone? Tego autor raczej nie bierze pod uwagę, skupiając się na demaskowaniu „ekologistów”.

W tym porównaniu przekonań anty-GMO do innych antynaukowych, chociaż powołujących się na naukę twierdzeń, jedno nie pasuje. Przeciwnicy GMO nie zajmują miejsca analogicznego do antyszczepionkowców i innych pseudonaukowych szarlatanów – ich znaczenie nie jest marginalne. Na całym świecie stawia się słabsze lub silniejsze zapory przed niekontrolowanym rozprzestrzenianiem się upraw GMO i wprowadzaniem nowych odmian roślin. Czy naprawdę wszystko da się sprowadzić do zderzenia rozumu z pseudorozumem, z którego niestety i zupełnie nie wiadomo dlaczego zwycięsko wychodzi ten drugi?

Z pewnego punktu widzenia Rotkiewicz ma rację. Kiedy trzymamy się ściśle nauki – przy obecnym stanie wiedzy – wiele argumentów przeciwników GMO nie wytrzymuje naukowych sprawdzianów. Wiem, że dla przeciwników GMO nie jest to oczywiste, ale załóżmy, że tak jest. To, że GMO nie ma wyraźnych szkodliwych skutków dla zdrowia (nie więcej niż inne produkty) oraz że transgeniczne rośliny mają różne pożyteczne właściwości, wydaje się tezami lepiej udowodnionymi niż przeciwne. Skąd więc te protesty?

Zdaniem Rotkiewicza stoją za tym interesy. Rolnictwa organicznego, obawiającego się konkurencji. Instytucjonalne interesy takich organizacji jak Greenpeace, dla której walka z GMO okazała się korzystna wizerunkowo i finansowo, więc nie opłaca się zmieniać zdania. Konkretnych osób, które robią karierę, podsycając społeczne lęki, co zawsze lepiej się sprzedaje niż przyzwoita popularyzacja wiedzy. Lęki te także są istotną barierą dla szerszego wprowadzenia GMO, a wynikają one z głęboko ugruntowanej wiary, że istnieje jakiś naturalny (lub boski) porządek, w który człowiek nie powinien ingerować. No i z ignorancji. Ludzie, chociaż są przeciwni GMO, nie potrafią przeważnie rozszyfrować tego skrótu albo uważają, że jest to żywność, do której wprowadzono jakieś geny, czyli obce ciała, normalnie w roślinach nie występujące.

Podejrzenia może budzić jednak fakt, iż Rotkiewicz na przeciwników wybrał rzeczywiście hochsztaplerów, którym udowodniono błędy albo naukowe nadużycia, ludzi bez biologicznego wykształcenia, ideologów i mitotwórców posługujących się nietrafnymi metaforami. Z pewnością GMO to nie przerażające i budzące odruchową odrazę hybrydy roślinno-zwierzęce. Trudno jednak uwierzyć, że naprawdę w środowiskach cenionych naukowców nie ma nikogo, czyj sceptycyzm wobec GMO nie byłby tak łatwy do wydrwienia. Podobnie jak w to, że ekologiści powszechnie przekupują naukowców, a Monsanto jedynie czasem wpłaca parę groszy na fundusz jakiegoś uniwersytetu, gdzie pracuje popierający ich badacz.

Rotkiewicz słusznie przypomina nam, że prawie nic z tego, co jemy (poza runem leśnym), nie jest naturalne – zboża i inne uprawne rośliny nie powstały w wyniku doboru naturalnego tylko jako efekty żmudnych działań ludzkich, czyli krzyżowania roślin, a ostatnio także indukowanej mutagenezy (modyfikacji DNA wywoływanej np. promieniowaniem elektromagnetycznym). GMO to tylko następny krok związany z postępami wiedzy na tej samej drodze. I, jak nas przekonuje, efekty hodowlanych działań człowieka na przestrzeni wieków były dużo bardziej nieprzewidywalne niż kontrolowane i naukowo wyjaśnione mechanizmy wynalazków biotechnologii.

Trudno uwierzyć, że ekologiści powszechnie przekupują naukowców, a Monsanto jedynie czasem wpłaca parę groszy na fundusz jakiegoś uniwersytetu, gdzie pracuje popierający ich badacz.

Wydaje mi się to dość demagogicznym rozumowaniem. Istnieje bowiem ogromna różnica w skali i czasie. Błędy pierwszych rolników – biorąc pod uwagę wielkość populacji, wielkość zasiewów, czas oczekiwania na nowe odmiany – mogły być łatwo skorygowane przez naturę. Oczywiście dziś i to – tworzenie nowych krzyżówek – przebiega szybciej i na dużo większą skalę, jednak biotechnologia oferuje zmiany jeszcze szybsze i mogące mieć wymiar globalny. Jeśli więc istnieje jakieś związane z tym ryzyko jest ono dużo większe.

Jestem gotowa uwierzyć naukowcom, że złoty ryż ma więcej witaminy A niż normalny i byłby nieocenioną pomocą dla dzieci dotkniętych niedoborami, nie mam jednak już takiej pewności – mimo zapewnień Rotkiewicza – że potrafimy przewidzieć i oszacować wszelkie długoterminowe skutki wprowadzania nowych technologii. Jeśli chodzi o zachowanie bioróżnorodności autor podaje wiele argumentów na rzecz tezy, że nie zostałby ona zagrożona, czy można jednak naukowo udowodnić, że dziś jesteśmy w stanie przewidzieć wszelkie przyszłe zagrożenia? Trudno też przewidzieć wszystkie skutki społeczne. Czy można np. zaufać wielkim koncernom, że korzyści społeczne postawią ponad zyskiem?

Warto więc wziąć pod uwagę potencjalne skutki uboczne, nie tylko te związane z GMO jako takim, ale też z całym systemem społeczno-gospodarczym. Nie można całkowicie pomijać kontekstu, w którym rolnictwo funkcjonuje. Z tego, że można mieć wątpliwości co do istnienia silnego związku przyczynowego między samobójstwami rolników w Indiach a wprowadzeniem GMO (takie zależności nigdy nie są jednoczynnikowe), wcale nie wynika, że wiemy, jaki wpływ na życie społeczeństw miałoby całkowite uwolnienie GMO spod kontroli i zdanie się na rynek zdominowany przez kilku producentów.

Warto wziąć pod uwagę potencjalne skutki uboczne, nie tylko te związane z GMO jako takim, ale też z całym systemem społeczno-gospodarczym.

Biotechnologia daje ogromne możliwości, ale jeśli za to, jak możliwości te będą wykorzystane, mają odpowiadać wielkie korporacje, a nawet rządy, którym obywatele dość powszechnie nie ufają, to opór społeczny przestaje się wydawać aż tak irracjonalny, nawet jeśli używane argumenty są nie dość naukowe. Natomiast strategia mocnego sprzeciwu, bez wchodzenia w niuanse, po prostu okazuje się skuteczna. Trudno też uznać za całkiem nieracjonalny lęk, że ludzka ekspansja zaczyna zagrażać naszej planecie.

Myślę, że rolnictwo wykorzystujące GMO nie zniknie, co więcej będzie się rozwijało, ale rozumiem też działania, które mają na celu powstrzymanie tego rozwoju, a w konsekwencji pewno tylko go spowolnią. Może jedno i drugie jest nam potrzebne: naukowy rozum instrumentalny i optymistyczny oraz społeczny konserwatywny opór, studzący entuzjazm. Może rzeczywiście, jak dowodzi autor, ryzyko jest niewielkie, a możliwości kontroli wystarczające – tego jednak do końca naukowo udowodnić się nie da. Można powiedzieć, że kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa, ale mamy też prawo do unikania ryzyka.

Jeśli miałabym opowiedzieć się po którejś ze stron, to byłaby to strona zwolenników GMO i nie jest to nagłe oświecenie po przeczytaniu książki Rotkiewicza, co nie znaczy, że nie dostrzegam jej zalet. Bardzo przystępnie jest w niej wyjaśnione, czym są i jakie mają właściwości genetycznie zmodyfikowane rośliny oraz jak się je robi. Są też odpowiedzi na wiele argumentów przeciwników GMO, czy przekonujące, to już muszą ocenić czytelnicy. Jak to w takich sporach bywa – nieprzekonanych nie przekonają. Jest też w tej książce, jak dla mnie, zbyt duża dawka GMO-entuzjazmu przy jednoczesnym braku otwartości na jakiekolwiek argumenty drugiej strony czy chociażby wiary w dobre intencje. Zbyt widoczne zamiary perswazyjne nie zawsze dobrze robią przekazowi, który chce uchodzić za obiektywny, i kiedy ktoś przekonuje nas zbyt intensywnie, skutek często bywa odwrotny.

GMO to oczywiście temat, który może być wykorzystywany politycznie, chociaż nigdy nie stał się ważnym elementem w kampaniach. Z analizy poglądów kandydatów do Sejmu w 2015 roku wynika, że najwięcej zwolenników dopuszczenia w Polsce upraw GMO było w Razem i Nowoczesnej, natomiast Zjednoczona Lewica była przeciw. Skrajnie przeciwny GMO był PiS. PO-PSL także chciało Polski wolnej od GMO.

Marcin Rotkiewicz, W królestwie Monszatana. GMO, gluten i szczepionki, Czarne 2017

WiFi-entuzjasta

pasta z Kingi Dunin

 

31 marca 2018

Czy rzeczywiście po jednej stronie mamy dobrze potwierdzone naukowe dowody, mówiące o przydatności i zaletach WiFi, a po drugiej pseudonaukę, rozmaite grupy interesu, otumanioną opinię publiczną i zależne od niej rządy?

Niektórzy wierzą w leczniczą moc homeopatii, inni w szkodliwość szczepień. Chociaż po wielokroć wykazywano im brak naukowych podstaw takich twierdzeń, i tak mają swoje własne dowody, badania i autorytety.

Jak na tym tle wygląda spór o domowe zastosowanie WiFi, Internetu? Czy jest to analogiczna sytuacja i – jak twierdzi Marcin Rotkiewicz w książce W królestwie bezprzewodu – po jednej stronie mamy dobrze potwierdzone naukowe dowody, mówiące o przydatności i zaletach WiFi, a po drugiej pseudonaukę, rozmaite grupy interesu, otumanioną opinię publiczną i zależne od niej rządy? Po stronie zła stoi Stowarzyszenie STOP ZET a po stronie dobra koncerny takie jak CISCO czy T-Mobile? Czy może jednak mamy tu do czynienia ze sporem, w którym racje są podzielone? Tego autor raczej nie bierze pod uwagę, skupiając się na demaskowaniu „torturowanych elektronicznie”.

W tym porównaniu przekonań anty-WiFi do innych antynaukowych, chociaż powołujących się na naukę twierdzeń, jedno nie pasuje. Przeciwnicy WiFi nie zajmują miejsca analogicznego do antyszczepionkowców i innych pseudonaukowych szarlatanów – ich znaczenie nie jest marginalne. Na całym świecie stawia się słabsze lub silniejsze zapory przed niekontrolowanym rozprzestrzenianiem się WiFi w szkołach i wprowadzaniem nowych częstotliwości. Czy naprawdę wszystko da się sprowadzić do zderzenia rozumu z pseudorozumem, z którego niestety i zupełnie nie wiadomo dlaczego zwycięsko wychodzi ten drugi?

Z pewnego punktu widzenia Rotkiewicz ma rację. Kiedy trzymamy się ściśle nauki – przy obecnym stanie wiedzy – wiele argumentów przeciwników WiFi nie wytrzymuje naukowych sprawdzianów. Wiem, że dla przeciwników WiFi nie jest to oczywiste, ale załóżmy, że tak jest. To, że WiFi nie ma wyraźnych szkodliwych skutków dla zdrowia (nie więcej niż inne produkty) oraz że bezprzewodowe routery mają różne pożyteczne właściwości, wydaje się tezami lepiej udowodnionymi niż przeciwne. Skąd więc te protesty?

Zdaniem Rotkiewicza stoją za tym interesy. Producentów kabli, obawiających się konkurencji. Instytucjonalne interesy takich organizacji jak STOP ZET, dla której walka z WiFi okazała się korzystna wizerunkowo i finansowo, więc nie opłaca się zmieniać zdania. Konkretnych osób, które robią karierę, podsycając społeczne lęki, co zawsze lepiej się sprzedaje niż przyzwoita popularyzacja wiedzy. Lęki te także są istotną barierą dla szerszego wprowadzenia WiFi, a wynikają one z głęboko ugruntowanej wiary, że istnieje jakiś naturalny (lub boski) porządek pół elektromagnetycznych, w który człowiek nie powinien ingerować. No i z ignorancji. Ludzie, chociaż są przeciwni WiFi, nie potrafią przeważnie rozszyfrować tego skrótu albo uważają, że jest to promieniowanie jak z broni jądrowej, jakieś obce fale, normalnie w życiu nie występujące.

Podejrzenia może budzić jednak fakt, iż Rotkiewicz na przeciwników wybrał rzeczywiście hochsztaplerów, którym udowodniono błędy albo naukowe nadużycia, ludzi bez technologicznego wykształcenia, ideologów i mitotwórców posługujących się nietrafnymi metaforami. Z pewnością WiFi to nie przerażające i budzące odruchową odrazę hybrydy Ethernetu i krótkofalówek. Trudno jednak uwierzyć, że naprawdę w środowiskach cenionych naukowców nie ma nikogo, czyj sceptycyzm wobec WiFi nie byłby tak łatwy do wydrwienia. Podobnie jak w to, że torturowani elektronicznie powszechnie przekupują naukowców, a CISCO jedynie czasem wpłaca parę groszy na fundusz jakiegoś uniwersytetu, gdzie pracuje popierający ich badacz. Rotkiewicz słusznie przypomina nam, że prawie nic z tego, co robimy z komputerem nie jest naturalne – przesył informacji nie powstaje w wyniku doboru naturalnego tylko jako efekty żmudnych działań ludzkich, czyli krzyżowania kodów źródłowych, a ostatnio także broadcastu TCP/IP (modyfikacji sygnału w przewodzie wywoływanej np. promieniowaniem elektromagnetycznym). WiFi to tylko następny krok związany z postępami wiedzy na tej samej drodze. I, jak nas przekonuje, efekty programistycznych działań człowieka na przestrzeni wieków były dużo bardziej nieprzewidywalne niż kontrolowane i naukowo wyjaśnione mechanizmy wynalazków informatyki.

Wydaje mi się to dość demagogicznym rozumowaniem. Istnieje bowiem ogromna różnica w skali i czasie. Błędy pierwszych telegrafistów – biorąc pod uwagę ilość informacji, wielkość anten, czas oczekiwania na odpowiedź – mogły być łatwo skorygowane przez społeczną kontrolę. Oczywiście dziś i to – tworzenie nowych pakietów TCP/IP – przebiega szybciej i na dużo większą skalę, jednak informatyka oferuje zmiany jeszcze szybsze i mogące mieć wymiar globalny. Jeśli więc istnieje jakieś związane z tym ryzyko jest ono dużo większe.

Jestem gotowa uwierzyć naukowcom, że WiFi b/c/g/n ma więcej przepustowości niż normalny sygnał w kodowaniu Morsem i byłby nieocenioną pomocą dla dzieci dotkniętych cyfrowym wykluczeniem, nie mam jednak już takiej pewności – mimo zapewnień Rotkiewicza – że potrafimy przewidzieć i oszacować wszelkie długoterminowe skutki wprowadzania nowych technologii. Jeśli chodzi o zachowanie elektromagnetycznej czystości środowiska autor podaje wiele argumentów na rzecz tezy, że nie zostałby ona zagrożona, czy można jednak naukowo udowodnić, że dziś jesteśmy w stanie przewidzieć wszelkie przyszłe zagrożenia? Trudno też przewidzieć wszystkie skutki społeczne. Czy można np. zaufać wielkim koncernom, że korzyści społeczne postawią ponad zyskiem?

Warto więc wziąć pod uwagę potencjalne skutki uboczne, nie tylko te związane z WiFi jako takim, ale też z całym systemem społeczno-gospodarczym. Nie można całkowicie pomijać kontekstu, w którym komunikacja funkcjonuje. Z tego, że można mieć wątpliwości co do istnienia silnego związku przyczynowego między samobójstwami informatyków w Indiach a wprowadzeniem WiFi (takie zależności nigdy nie są jednoczynnikowe), wcale nie wynika, że wiemy, jaki wpływ na życie społeczeństw miałoby całkowite uwolnienie WiFi spod kontroli i zdanie się na rynek zdominowany przez kilku producentów routerów.

Informatyka daje ogromne możliwości, ale jeśli za to, jak możliwości te będą wykorzystane, mają odpowiadać wielkie korporacje, a nawet rządy, którym obywatele dość powszechnie nie ufają, to opór społeczny przestaje się wydawać aż tak irracjonalny, nawet jeśli używane argumenty są nie dość naukowe. Natomiast strategia mocnego sprzeciwu, bez wchodzenia w niuanse, po prostu okazuje się skuteczna. Trudno też uznać za całkiem nieracjonalny lęk, że ludzka ekspansja zaczyna zagrażać naszej planecie.

Myślę, że komputery wykorzystujące WiFi nie znikną, co więcej będą się rozwijać, ale rozumiem też działania, które mają na celu powstrzymanie tego rozwoju, a w konsekwencji pewno tylko go spowolnią. Może jedno i drugie jest nam potrzebne: naukowy rozum instrumentalny i optymistyczny oraz społeczny konserwatywny opór, studzący entuzjazm. Może rzeczywiście, jak dowodzi autor, ryzyko jest niewielkie, a możliwości kontroli wystarczające – tego jednak do końca naukowo udowodnić się nie da. Można powiedzieć, że kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa, ale mamy też prawo do unikania ryzyka.

Jeśli miałabym opowiedzieć się po którejś ze stron, to byłaby to strona zwolenników WiFi i nie jest to nagłe oświecenie po przeczytaniu książki Rotkiewicza, co nie znaczy, że nie dostrzegam jej zalet. Bardzo przystępnie jest w niej wyjaśnione, czym są i jakie mają właściwości bezprzewodowo podłączane komputery oraz jak się je robi. Są też odpowiedzi na wiele argumentów przeciwników WiFi, czy przekonujące, to już muszą ocenić czytelnicy. Jak to w takich sporach bywa – nieprzekonanych nie przekonają. Jest też w tej książce, jak dla mnie, zbyt duża dawka WiFi-entuzjazmu przy jednoczesnym braku otwartości na jakiekolwiek argumenty drugiej strony czy chociażby wiary w dobre intencje. Zbyt widoczne zamiary perswazyjne nie zawsze dobrze robią przekazowi, który chce uchodzić za obiektywny, i kiedy ktoś przekonuje nas zbyt intensywnie, skutek często bywa odwrotny.

WiFi to oczywiście temat, który może być wykorzystywany politycznie, chociaż nigdy nie stał się ważnym elementem w kampaniach. Z analizy poglądów kandydatów do Sejmu w 2015 roku wynika, że najwięcej zwolenników dopuszczenia w Polsce powszechnego WiFi było w Razem i Nowoczesnej, natomiast Zjednoczona Lewica była przeciw. Skrajnie przeciwny WiFi był PiS. PO-PSL także chciało Polski wolnej od WiFi.

Kategorie: media


Słowa kluczowe: manipulacja, media, dunin, wifi, gmo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 kwietnia 2018 (poniedziałek), 17:11:11

Arystoteles i Platon, oraz podejście do nauki w XX wieku.

Zainspirowany obrazkiem Damiana musiałem przemyśleć sobie jak to jest z tym poszukiwaniem prawdy. Inspiracją jest renesansowy fresk Rafaela zwany „Szkołą Ateńską”, będący alegorią dwóch podejść do poszukiwania prawdy.

 

Podejście #1, (nazwijmy je podejście Arystotelesa, który na fresku wskazuje na ziemię) - badajmy naturę, zastanówmy się nad tym co widać, co da się dotknąć, może wywnioskujemy z tego jakąś idee, zaobserwujemy zależność, ubierzemy to w prawo, które okaże się przydatna do dalszego, praktycznego (i wygodnego) życia.

W starożytności nazywano to filozofią przyrody, a wielkim sukcesem takiego podejścia są wielkie odkrycia późnooświeceniowych naukowców w XIX wieku. To była piękna epoka, epoka stali, kolei i telegrafu. Sukcesy jednak zrodziły pychę, a jej szczytem było dość powszechne twierdzenie naukowców, że jak rozwiążemy jeszcze kilka problemów (pod koniec XIX wieku chyba było ich 17 choć słabo pamiętam), to jako ludzkość będziemy wiedzieć wszystko.

Na początku XX wieku rzucono się więc na te problemy, pewien zgrzyt pojawił się w termodynamice z entropią, kolejny z promieniotwórczością, a ta skierowała naukowców w kierunku jądra atomu otwierając jednocześnie puszkę Pandory. Okazało się, że problemów jest więcej, a odkrycie zasady nieoznaczoności Heisenberga rozwaliło całkowicie dotychczasową filozofię nauki, a i filozofią oświeceniową zachwiało. Tak to jest - pycha chodzi przed upadkiem, choć upadek oświecenia to widać dopiero dziś.

Oczywiście praktyczne, arystotelesowskie podejście dalej działało i pozwalało inżynierom opracować silniki, samochody i czołgi, Nobel stworzył pokojowy dynamit, ktoś inny nowoczesne leki i wygodne trucizny. Opracowano radio, więc od 1925 mamy w Polsce radiofonię, a od lat 70-tych telewizyjną propagandę (bo badania społeczne oddziaływania TV zaczęły się polskim OBOP-em, choć telewizja to lata 50-te). Nawet pierwsza elektrotechnika na silnikach, przekaźnikach a nawet na lampach elektronowych dała się stworzyć praktycznie bazując na Newtonie, bo „dziury”, „tunele” i inne relatywistyczne problemy pojawiły się dopiero w półprzewodnikach, a więc w połowie XX wieku. Pisząc to bardzo się cieszę z posiadania mojej Mackówki bo wiem, że każde kliknięcie w klawisz jest obserwowane przez procesor pracujący z czterogigahercowym taktem. Tak, to działa!

Ta metoda działa, jest skuteczna, inżynierowie cieszą się pracując. Ale moje pytanie jest takie: czy idąc tą drogą można poznać prawdę? Otóż współczesna, XX-wieczna nauka już wie, że nie skoro w kluczowej dziedzinie, tj. w fizyce wróciła do Platona.

Podejście #2 (nazwijmy je umownie Platońskim, wszak Platon wskazuje na niebo) - poszukajmy w świecie idei, wszak z nich wychodzą pewne emanacje, z których jedną jest zapewne nasz świat. Jeżeli zrozumiemy idee to zrozumiemy co się tu dzieje i może nasze życie będzie przez to przyjemniejsze.

Podejście to było uprawiane przez naukowców zawsze, również tych oświeceniowych w XIX wieku. Efekty widać głównie w matematyce, gdzie powstało mnóstwo piękny idei, z których wiele ciągle nie ma zastosowania, choć co jakiś czas jakiś fizyk, albo inżynier krzyknie „kupuję to” i rzeczywiście kupuje. Przez to mamy odtwarzacz mp3 (dziwne transformaty matematyczne), szyfrowanie SSL (zabawy liczbami pierwszymi), diody świecące (inwersje stanów i tunelowanie) i świadomość kolejnych, nierozwiązanych problemów w fizyce. Inne efekty widać w naukach społecznych, które po oświeceniu koncentrują się na krytyce tego co było, aby w przyszłości wytworzyć coś lepszego. No i fajnie, choć do teraz wszystko co wymyślono to silne, modernistyczne idee kreacji „nowego człowieka”, którego jakoś wytworzyć się nie udało, za to setki milionów ludzi ten eksperyment przypłaciło życiem, a miliardy przez to żyją w nędzy. Niestety - eksperyment wciąż trwa, bo neomarksizm ciągle w natarciu, a my (moim zdaniem) tylko chwilowo możemy cieszyć się wolnością, opłaconą pewnie za cenę 50% stawki podatków i faktem, że żyjąc w tym miejscu świata ciągle mamy coś więcej niż inni.

Ale wróćmy do podejścia Platońskiego. Już na początku XX wieku Einstein tak działał - wymyślał idee. Nie eksperymentował, bo jak? na poczcie? Wymyślał, sprawdzał czy do tego jest jakiś piękny model matematyczny, gdy był, przyjmował, że jest to dobre, więc pokazywał innym, którzy jakieś laboratoria mieli i mogli próbować to sprawdzić. Tak w kilka lat powstała Ogólna Teorie Względności, której konsekwencji Einstein nie tylko nie zbadał, ale nawet wielu z nich nie przewidział.

Dziś więc poszukiwania toczą się w świecie idei - szukana jest Wielka Teoria Wszystkiego, ale nie jest szukana w laboratoriach. W laboratoriach zajmują się obiektami praktycznie nieobserwowalnymi albo obserwowalnymi bardzo trudno i bardzo rzadko (a do tego jeszcze bardzo, bardzo drogo: patrz CERN i jego Wielki Wyciekacz Helu). Współczesna fizyka (filozofia przyrody?) zajmuje się więc ideami - wymyśla idee, i tylko niektóre z nich próbuje zbadać badaniami, w których niewiele osób rozumie o co chodzi, mimo iż na popularyzowanie i edukację idzie wielka kasa.

A więc fizyka zajmuje się ideami? A jak to robi? Nie wiem, bo za głupi jestem aby ich rozważania zrozumieć. Bazuję tylko na tym co oni o swojej pracy mówią, a mówią tak, że mało kto ich rozumie. Ale jest coś co z ich wypowiedzi rozumiem - rozumiem, że wielu z nich, w swych poszukiwaniach przyjęło (nawet niekoniecznie świadomie - wszak tak byli w modernizmie wychowani) oświeceniowe założenie, że jedyne co istnieje to materia. No i mimo, że w świecie idei szukają to jedynie w materii próbują szukać potwierdzenia.

Ale miało być o poszukiwaniu prawdy więc wracam do tematu. Mamy więc dwa podejścia:

  • Patrzymy na naturę i wnioskujmy idee, stawiamy hipotezę, teorię, sprawdzamy, budujemy prawo. Często działa choć fizyka Newtona do leczenia schizofrenii nie jest przydatna.
  • Ale może inaczej - szukajmy idei i potwierdzajmy, że działa? Czasem działa, czasem nie - troszkę to przypomina średniowiecznych alchemików (w tym ostatniego, Newtona) ale szukajmy.

Tak swoją drogą dziś okryłem, że jedno z tych podejść jest wewnętrznie sprzeczne, ale dziś nie chcę mi się już tych rozważań kontynuować. 


Dodatki zapisane tu przy okacji

O Hawkingu i jego Krótkiej Historii Czasu

A teraz moja bardzo subiektywna obserwacja: Książka "Krótka Historia Czasu" funkcjonuje w Polsce od lat 80-tych. Wielu znajomych ją kupiło, wielu nawet przeczytało, ale póki co nie spotkałem żadnego, który ją zrozumiał na tyle, aby mi ją wytłumaczyć. Przypuszczam, że nie zrozumiał, choć nie każdy chce się do tego przyznać. Hawking pisał tą książkę dla normalnych ludzi, więc widać, że ja sam będąc przygłupem funkcjonuję w środowisku przygłupów. Takie życie.


Daty do zapamiętania:

  • Sokrates (Σωκράτης) - 470-399 p.n.e. a więc wiek V
  • Platon (Πλάτων, Plátōn) - 427-347 p.n.e.
  • Arystoteles ( Ἀριστοτέλης, Aristotelēs) - 384-322 p.n.e. a więc to jest wiek IV przez Panem Jezusem

Obraz Rafaela

Ten obraz to fragment fresku Rafaela "Szkoła Ateńska" przedstawiający Euklidesa. Za chwile przyjdą tu: Gauss, Riemann i Mińkowski i mu pogną tą tabliczkę i zabiorą cyrkiel.

Aksjomaty przestrzeni Euklidesowej:

#1. Dowolne dwa punkty można połączyć odcinkiem.
#2. Dowolny odcinek można przedłużyć nieograniczenie (uzyskując prostą).
#3. Dla danego odcinka można zaznaczyć okrąg o środku w jednym z jego końcowych punktów i promieniu równym jego długości.
#4. Wszystkie kąty proste są przystające.
#5. Dwie proste, które przecinają trzecią w taki sposób, że suma kątów wewnętrznych po jednej stronie jest mniejsza od dwóch kątów prostych, przetną się z tej właśnie strony. 


O płaskoziemcach

Mam pewne przypuszczenia, że osoby wierzące w Ogólną Teorię Względności nie mają moralnego prawa potępiać płaskoziemców, gdyż same odrzucając nie tylko Kartezjańską, ale i Euklidesową geometrię i wprowadzając w to miejsce nieeuklidesowe rozmajtości riemannowskie mają problem z pojęciem "płaskości". 


Tajny język naukowców

 


Kategorie: _blog, filozofia / nauka, nauka


Słowa kluczowe: platon, arystoteles, nauka, oświecenie, fizyka, fizyka współczesna


Pliki


Komentarze: (2)

wojtek, April 3, 2018 10:19 Skomentuj komentarz


Mam pewne przypuszczenia, że osoby wierzące w Ogólną Teorię Względności nie mają moralnego prawa potępiać płaskoziemców, gdyż same odrzucając nie tylko Kartezjańską, ale i Euklidesową geometrię i wprowadzając w to miejsce nieeuklidesowe rozmajtości riemannowskie mają problem z pojęciem "płasności".

wojtek, December 9, 2018 15:16 Skomentuj komentarz


Zamknij się i obliczaj!

Zamknij się i obliczaj! - to dobre hasło aby zakończyć tego rodzaju głupie dyskusje. Arystoteles w praktyce był stosowany od lat 40-tych do końca XX wieku co sprawiło, że mamy dużo odkryć, wynalazków, praktycznych rzeczy jak bomba, smartfon, laser... ale jak to działa nie do końca wiemy, i nie do końca wiadomo kim jest człowiek.

Zamknij się i licz - to hasło, które obowiązywało naukowców.

Zamknij się i obliczaj!

Skomentuj notkę
2 kwietnia 2018 (poniedziałek), 20:54:54

Rysunki Annie Vallotton z Good News Bible

Obrazki z Biblii Good News Bible, wydanej przez American Bible Society’s stworzyła Annie Vallotton. Właśnie wyczytałem, że zmarła we Francji w grudniu 2013 mają 98 lat.

A ja część obrazków zachowam sobie tutaj.


Kategorie: _blog, biblia


Słowa kluczowe: Good News Bible, Annie Vallotton


Galeria plików multimedialnych


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 kwietnia 2018 (wtorek), 14:23:23

100 lat, 10 lat i rok w historii

Ponoć XX wiek trwał od 1914 do 1991 roku, a więc do 100 lat nieco mu brakuje. Dekada Gomułkowska to październik 1957 do grudnia 1970, więc nieco więcej. A rok 1968? Zaczął się w czerwcu 1967 a kończył dożynkami we wrześniu 1968.

Obserwacje:
#1. Historycy tworząc pewne syntezy nie muszą szukać Sylwestra.
#2. Ciekawe jest to co trwa około 100 lat, co trwa lat około 10, a co około roku.
#3. Wojskowe pojęcia: taktyka, operacyjność, strategia mają swoje nie tylko wojskowe definicje.


Kategorie: _blog, historia


Słowa kluczowe: historia, syntezy historii, gomułka, XX wiek


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 kwietnia 2018 (środa), 16:38:38

Królestwo jest jak kosmos Mt13:44

Biorę na tapetę taką wypowiedź o Królestwie Niebieskim, zapisaną w Mt13:44:

Ponownie królestwo niebieskie jest podobne do skarbu ukrytego w polu, który człowiek znalazł i ukrył. Uradowany nim poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił to pole.

Aby dobrze to zinterpretować należy odpowiedzieć sobie na takie pytania

  • co jest skarbem?
  • czym jest to pole?
  • kim jest ten człowiek?
  • co znaczy sprzedał, co znaczy sprzedał wszystko, co znaczy kupił?
  • jeszcze słowa znalazłukrył mogą być ciekawe.

Ważne będzie spojrzenie na niektóre słowa greckie, więc wrzucę tu je z przekładu interlinearnego:

Ponownie królestwo niebieskie jest podobne do skarbu (2344, θησαυρω, thēsaurō) ukrytego w polu (68, αγρω, agrō), który człowiek (444, ανθρωπος, anthrōpos) znalazł i ukrył. Uradowany nim poszedł, sprzedał (4453, πωλει, pōlei) wszystko, co miał, i kupił (59, αγοραζει, agorazei) to pole.

I teraz dwa możliwe warianty:

Interpretacja #2:

  • Mt 13:38a - polem jest świat (kosmos) - ale czy w tej przypowieści też?

 

Pojęcia Interpretacja #1 Interpretacja #2
co jest skarbem? Królestwo Niebios człowiek
czym jest to pole?   świat, a może i (kosmos) wszeświat
kim jest ten człowiek? człowiek na świecie Bóg
co znaczy sprzedał, co znaczy sprzedał wszystko, co znaczy kupił?
jeszcze słowa znalazł i ukrył mogą być ciekawe.
  dał swojego Syna

 

 


Z rozważań Fbx (Podstawa Królestwa: Miłość Jako Władza | S04E05)

Do rozważań o Mt13:44 - zauważmy, że już w Iz44:6 Bóg nazywa się odkupicielem, więc ma prawo odkupić.

Więc jak to może być:

  • Pan Bóg stworzył świat z miłości, dla ludzi, aby nim zarządzali
  • Ludzie stracili kontrolę nad ziemią, choćby dlatego, że wchodząc w kłamstwo szatana weszli w obszar, na którym nie miało ich być (poznali dobro i zło).
  • Szatan podstępem przejął kontrolę nad światem - jego własnością stały się królestwa ziemskie (???)
  • Jezus w swym dziele odkupił ziemie? aby na nowo przekazać ją ludziom
     

 


Kategorie:


Słowa kluczowe: Mt13, mt13:44


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
6 kwietnia 2018 (piątek), 13:03:03

Jeszcze o Zbrodni Kieleckiej

Analizując zbrodnie kielecką próbuję zadać sobie wiele pytań.

  1. kto wymyślił?
  2. kto przygotowywał?
  3. kto puszczał plotki?
  4. kto kierował?
  5. kto prowokował?
  6. kto mordował strzelając?
  7. kto mordował nie używając broni palnej (bo jej nie miał)?
  8. kto hamował tłum?
  9. kto bronił prześladowanych?
  10. kto bronił prześladowanych?
  11. kto tuszował ślady?
  12. kto prowadził śledztwo?
  13. kto został złapany na gorącym uczynku?
  14. kto został złapany i aresztowany potem?
  15. kto został skazany?
  16. kto został uniewinniony?
  17. kto został ukarany?
  18. kto wykorzystywał to propagandowo?
  19. kto po latach ma za to przepraszać?

Ciesze się, że można zajmować się historią. Poprzez historię próbują nami sterować a gdy sami ją badamy to możemy się nie dać.


Kategorie: _tmp, _blog, historia, historia / polityka, polska-izrael


Słowa kluczowe: zbrodnia kielecka, prowokacja kielecka, pogrom kielecki, antysemityzm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 kwietnia 2018 (poniedziałek), 09:59:59

Katolicka apostazja i powroty na łono

Ta notka to składnica materiałów na ten temat:

#1. Materiały odnośnie wspólnot ruchu wiary: Chefsiba, Ruch Wiary, Ulf Eckman,

  • 2013 - dekrety kurii, z których wynika, że członkowie wspólnot złożyli katolickie wyznanie wiary
  • 2018 - Jacek Weigl będzie na spotkaniu S.D.P u Olka
  • Co wiem:
    • Chefsiba pretenduje do bycia wspólnotą katolicką, więc winna strzec swej katolickiej tożsamości.
      • co to oznacza w praktyce? zapewne udział w sakramentach.
    • katoliccy członkowie wspólnoty imiennie składali wyznanie wiary
      • czy są niekatoliccy członkowie wspólnoty?
    • materiały uwzględniające nie tylko Pismo Św. ale też Tradycje podlegają cenzurze kurii.
    • Wyznanie Wiary dla heretyków przechodzących na łono Kościoła katolickiego:

      (wybrane kawałki - całość w osobnej notce)

      Ja, (...) i wiedząc, że nikt nie może się zbawić poza tą Wiarą, której się trzyma, wierzy, głosi i naucza święty, katolicki i apostolski Kościół rzymski, żałuję, że przeciwko niemu ciężko błądziłem, (...)

      Oświecony obecnie łaską Bożą wierzę, że święty Kościół katolicki, apostolski i rzymski jest jedynym i prawdziwym Ko­ściołem, ustanowionym przez Jezusa Chrystusa na ziemi, któremu się poddaję z całego serca. Wierzę we wszystkie artykuły, które mi podaje do wierzenia; odrzucam i potępiam wszystko, co on odrzuca i potępia, i jestem gotów do zachowania wszyst­kiego, co on mi nakazuje, a mianowicie: wierzę:

      W Boga jednego (...);

      W naukę katolicką o Wcieleniu, Męce, Śmierci i Zmar­twychwstaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa i połączenie hipostatyczne dwóch natur Boskiej i ludzkiej; w Boskie Macierzyń­stwo Najświętszej Panny Maryi, Jej nienaruszone Dziewictwo i Nie­pokalane Poczęcie;

      W obecność prawdziwą, rzeczywistą i istotną Ciała Pana na­szego Jezusa Chrystusa z duszą i Bóstwem w Najświętszym Sakra­mencie Eucharystii;

      W siedem Sakramentów, ustanowionych przez Jezusa Chry­stusa dla zbawienia rodzaju ludzkiego, (...);

      W czyściec, (...);

      W zwierzchnictwo nie tylko honoru, ale i władzy Bisku­pa Rzymskiego, następcy świętego Piotra, księcia Apostołów, i za­stępcy Jezusa Chrystusa;

      W cześć Świętych i ich obrazów;

      W powagę Podania apostolskiego i kościelnego i Pisma świętego, które można tłumaczyć i przyjmować tylko w rozu­mieniu, jakie przyjął i przyjmuje święty Kościół katolicki, Ma­tka nasza;

      We wszystko, co określiły i ogłosiły święte kanony, świę­te Sobory powszechne, a szczególniej Święty Sobór Trydencki i Sobór Watykański.

      Więc sercem szczerym i wiarą nieobłudną brzydzę się i wy­rzekam wszelkiego błędu kacerstwa i sekty, przeciwnej temu świętemu, katolickiemu i apostolskiemu Kościołowi rzymskiemu. (...)

 


Kategorie: katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: odnowa, odnowa charyzmatyczna, odnowa w duchu świętym, apostazja, ulf ekman, katolicka apostazja


Pliki


Komentarze: (2)

wojtek, April 9, 2018 19:49 Skomentuj komentarz



Cel jezuickiej interwencji w sprawie Chefsiby i p. Weigla

Celem interwencji jezuitów, redaktorów portalu Tezeusz, było doprowadzenie do zbadania przez biskupów warszawskich działalności wspólnoty Chefsiba, działającej w parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na warszawskim Ursynowie oraz aktywności jej lidera, Jacka Weigla - dyrektora neoprotestanckiej szkoły Samuel oraz jego powiązań z ACSI, fundamentalistyczną organizacją ewangelikalną założoną w latach 60. ubiegłego wieku w USA. Mamy nadzieję, że pogłębiona praca komisji umożliwi dokonanie zmian uzdrawiających nieprawidłową teologicznie i duszpastersko sytuację dla dobra uczestników wspólnoty, parafii i całego Kościoła lokalnego..

Przyczyny

Zgromadzony bogaty materiał wskazuje jednoznacznie, że w katolickiej parafii na Ursynowie jest prowadzona niejawna działalność inspirowana przez fundamentalistyczne grupy neoprotestanckie, których celem jest manipulacyjne "nawracanie" katolików - w większości nieświadomych manipulacji - w duchu neoprotestanckim. Działalność ta od lat nie napotyka właściwej odpowiedzi lokalnych duszpasterzy i proboszcza, a biskupi warszawscy najprawdopodobniej nie dysponują pełną informacją o tym, co dzieje się na Ursynowie.

Historia

Niniejszy wątek jest częścią interwencji jezuitów w sprawie wspólnoty Chefsiba, jej lidera Jacka Weigla, szkół chrześcijańskich Samuel i Dawid oraz organizacji fundamentalistów ewangelikalnych ASCI. Interwencja jezuitów została zainicjowana 13 marca br. po trwającej w Tezeuszu 4 miesiące debacie między zwolennikami i krytykami wspólnoty Chefsiby, na prośbę pani Małgorzaty Jelińskiej-Kazimierczuk, matki jednej z osób uczestniczących we wspólnocie. Pani Małgorzata od 2 lat bezskutecznie interweniowała w sprawie Chefsiby u jej duszpasterza, lidera wspólnoty i biskupów warszawskich. W gromadzeniu materiału wielką pomoc okazali świeccy, którzy w różny sposób zetknęli się z Chefsibą.


Obecny etap

Na początku kwietnia br. interwencja jezuitów z Tezeusza stała się oficjalną interwencją zakonu jezuickiego w Polsce. Zgromadzoną i opracowaną przez jezuitów z Tezeusza: Dariusza Piórkowskiego i Andrzeja Miszk dokumentację autoryzował prowincjał warszawski o. Dariusz Kowalczyk SJ. Przed świętami wielkanocnymi Prowincjał Prowincji Warszawskiej o. Kowalczyk SJ - z poparciem Prowincjała Prowincji Krakowskiej o. Dyrka SJ i biskupa Siemieniewskiego - wystosował obszerny list z bogatym aneksem do Prymasa Polski arcybiskupa Józefa Glempa, kanonicznie odpowiedzialnego za parafię na Ursynowie. Oczekujemy na rychłe spotkanie biskupów warszawskich z prowincjałem jezuickim. O działalności ASCI - międzynarodowej organizacji ewangelikalnej - z którą związany jest lider Chefsiby, p. Weigl oraz jego najbliższe otoczenie, zostanie również poinformowany Nuncjusz Apostolski w Polsce arcybiskup Józef Kowalczyk. Będziemy informować czytelników Tezeusza oraz szerszą opinię publiczną o skutkach interwencji.

*****************************************************************************


Musimy pamiętać, że Polska tak naprawdę nigdy w swojej historii nie doświadczyła Bożego poruszenia na większą skalę. I chociaż nazywa się krajem chrześcijańskim, niewielu zna osobiście Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela i Pana; niewielu doświadcza mocy zmartwychwstałego Jezusa. Chrześcijaństwo bowiem przyszło do Polski w wyniku decyzji politycznej, a nie w rezultacie Bożego poruszenia i nawrócenia ludzi do Jezusa Chrystusa. Ta sytuacja sprawia, że szatan trzyma nasz naród w oszustwie religijności, prowadząc wielu do piekła. Zasłona ciemności nad krajem sprawia, że ewangelia nie może przedostać się do umysłów i serc ludzi.

Z Deklaracji sekt protestanckich "ewangelizujących" Polskę

****

[image]

Witajcie!

Z relacji mojego współbrata jezuity, Darka Piórkowskiego, dowiedziałem się, że podczas spotkania z liderami Chefsiby, pan Jacek Weigl sprawiał wrażenie załamanego i przestraszonego: w ciągu godzinnego spotkania odezwał się tylko kilka razy. Słysząc to nie byłem zaskoczony. Osobiście też współczuję panu Jackowi: znalazł się bowiem w dużych tarapatach, głównie zresztą z własnej winy. A jest to dopiero początek i musi przygotować się na długotrwałe doświadczenie osobistego i publicznego stawania w prawdzie o sobie i tym, co robi.

Tutaj nakreślę rzeczywistą stawkę i obiektywne powody dramtu lidera Chefsiby, Jacka Weigla. Sama wspólnota jest już dla pana Weigla i jego protestanckich sojuszników tylko jednym z elementów mozaiki, obecnie już nie najważniejszym.

Socjologicznie mówiąc, Jacek Weigl jest agentem wpływu sekt protestanckich w Kościele polskim. Chefsiba i zręczna działalność kryptokatolicka w parafii na Ursynowie stała się bazą wypadową i matrycą dla szerszych planów protestantyzacji Polski. Obecnie pan Weigl poprzez Stowarzyszenie Integracja prowadzi dwie szkoły podstawowe w Warszawie i Poznaniu. W planie ma stworzenie w najbliższym czasie 3 kolejnych szkół, oraz przedszkoli i gimnazjów. Oczywiście, kluczem sukcesu jest poparcie organizacyji sponsorskich, którymi są związki edukacyjne sekt protestanckich w Stanach i Wielkiej Brytanii oraz poparcie Kościoła katolickiego w Polsce, a przynajmniej jego ignorancja w tej sprawie. Dotąd, choć z drobnymi wpadkami, udawało się panu Weiglowi znakomicie manipulować wiernymi i księżmi katolickimi. Tak zręcznie, że nawet sam Jacek Weigl, "nie wiedział", że to, co robi jest religijną manipulacją oraz duchową nieprawością wobec siebie i innych ludzi.

Strategia sekt protestanckich w Polsce, i samego Jacka Weigla, jest dośc prosta: wykorzystać słabość polskich parafii i księży katolickich, udawać "ekumeniczny katolicyzm" i stopniowo rozszerzać wpływy prostestanckie i odrywać katolików, zwłaszcza młodych od Kościoła. Jawne głoszenie swych rzeczywistych celów - jak we fragmencie zamieszczonym jako motto tego postu - okazało się mało skuteczne. Pan Weigl znalazł lepszy sposób w kontekście polskim, a Amerykanie, równiez sekciarze, cenią ludzi utalentowanych i potrafią w nich inwestować.

Nasza skuteczna akcja postawiła pod znakiem zapytania przyszłość tej manipulacji zakrojonej na dość szeroką skalę. Pan Jacek Weigl i jego najbliżsi ludzi są przerażeni, asystujący duszpasterz Chefsiby, ks. Janusz Stańczuk podobno rozchorował się. Nie dziwię się. Nagłośnienie spraw i planów lidera Chefsiby, Jacka Weigla, postawi go w sytucji trudnego wyboru: albo będzie musiał wyraźnie zadeklarować się jako niszowy sekciarz prostestancki: wówczas wielki plan religijny i biznesowy związany z siecią szkół padnie lub podupadnie. Biskupi i księża wystosują apel do wiernych ostrzegający przed szkołami chrześcijańskim pana Weigla: gdzie pod pozorem chrześcijańskiej formacji dokonuje się pozbawianie dzieci wiary katolickiej i manipulacyjne nawracanie ich na protestantyzm. Jeśli - co mało prawodopobne - pan Jacek Weigl stanie się przejrzystym członkiem Kościoła katolickiego, straci zaufanie sekt protestanckich ze Stanów i Wielkiej Brytani, jak również cały ten plan edukacyjny zostanie pozbawiony sensu, nie mówiąc już o konfuzji członków Chefsiby, którzy brnąc w banalną sektę, myślą, że dokonują jakieś wielkiej rewolucji religijnej, itd.

Chefsiba dla pana Jacka Weigla to już przeszłość: pierwsze szlify w laboratorium religijnej manipulacji, on zaczął grać o dużo większą stawkę. Pan Weigl boi się jednak odskoczyć od Chefsiby i parafii na Ursynowie, bo straciłby ważną bazę wypadową i rekrutacyjną, oraz wsparcie tamtejszych księży katolickich, którzy w ten sposób legitymują też inne jego działania. Stąd lider Chefsiby z jednej strony rozgłasza, że chce odejść ze wspólnoty, itd, a faktycznie pozostaje kokietując deklaracjami swego odejścia uczestników wspólnoty i duszpasterza. Dramat ryzyka i niepewności, sprzecznych pragnień i interesów.

Rozszerzająca się akcja ujawniania prawdy o panu Weiglu i jego planach, jest początkiem końca tej szeroko zakrojonej manipulacjnej próby protestantyzacji Kościoła w Polsce. Sytuacja jest tak oczywista, że obecnie to już jest kwestia czasu, kiedy wszystko zostanie ujawnione. Trzeba będzie zacząc grac fair play, niestety o dużo słabszy wynik i z zepsutą reputacją.

Chefsiba, by przetrwać jako wspólnota katolicka potrzebuje obecnie dobrego rozezeznenia teologiczno-pastoralnego. Zmiany liderów i księdza asysystującego. Czy Chefsiba przetrwa i w jakim kszatłcie zobaczymy. Na pewno jednak Kościół katolicki nigdy nie zaakceptuje sytuacji, by na terenie katolickiej parafii dochodziło do niejawnej intensywnej ewangelikalnej formacji, która zamyka katolików na Chrystusa obecnego w sakramentach i Kościele. Za pozytywy Chefsiby takie jak: ożywienie doświadczenia religijnego i modlitwy, przeżycie wspólnoty, zainteresowanie Biblią, itd płacona jest cena ogromna: radykalne zubożenie duchowe uczestników wspólnoty, głęboka deformacja doktrynalna, osłabienie wiary, życia moralnego i kościelnego, dezorientacja religijna wiernych. Mam nadzieję, że Chefsiba i to co w niej dobre, jest jeszcze do ocalenia. Nasze działania zmierzają właśnie w tę stronę.

Rozumiem też narastającą irytacje niektórych z Was: został uruchomiony pewien społeczno-kościelny proces mający doprowadzić do konkretnych zmian, które nie wszystkim są na rękę. Nasza interwencja nie jest szkolną pogadanką czy pyskówką na forum, to dużo poważniejsza sprawa. Przez ostatni tydzien poprzez jezuitów i Tezeusza zrobiono więcej dla ujawnienia prawdy o Chefsibie i jej liderze, Jacku Weiglu, niż przez ostatnie kilka lat. To też powinno dawać do myślenia. A jest to dopiero początek. Dla niektórych spraw: początek końca.

Mam też nadzieję, że nakreślone przeze mnie związki i szersze tło działania lidera Chefsiby, Jacka Weigla, pomogą Kościołowi działać z większą determinacją w tej sprawie. Wydaje się, że po prostu dotąd nie myślano o panu Weiglu i Chefsibie w takiej perspektywie, dlatego istota zagrożenia umykała Kościołowi. Wyjaśnienie sprawy pana Weigla, jego szkoł chrześcijańskich i Chefsiby będzie też korzystne dla kościelnych wspólnot protestanckich w Polsce: praktyki takich ludzi jak pan Weigl czy fanatycznych sekt ze Stanów niszczą reputację uczciwym i przejrzystym protestantom i szkodzą ich dialogowi ekumenicznemu z katolikami.

Guru z Ursynowa, czyli jak skutecznie manipulować katolikami
List jednej z matek dziecka uwikłanego w Chefsibę
W co wierzy i jak traktuje ludzi lider Chefsiby
Koniecznie dochodzenie kościelne biskupa w sprawie Chefsiby i działalności pana Weigla
W co wierzą Chefsibianie? Teologia, motywy przynależności
Chefsiba osłabia działanie Chrystusa w katolikach
Chcesz zostać protestantem? Przyjedź na rekolekcje do Chefsiby!
Fundamentalizm szkół chrześcijańskich ASCI
Jezuici nie dadzą się zastraszyć
Chefsiba - antidotum na "martwe i bezplodne koscioly katolickie"
Czy pan Weigl wyrzekł się oficjalnie wiary katolickiej?
Dlaczego biskupi warszawscy będą działać szybko i efektywnie?
Szczęśliwy dzień dla Kościoła - na marginesie interwencji
Komisja biskupia w sprawie wspólnoty Chefsiba

Dorotatapek@onet.pl, January 24, 2021 18:38 Skomentuj komentarz


Ale brednie, nikt nikomu nic nie zrobił, a ten Pan otwiera nowe szkoły i niszczy dzieci i młodzież.

Skomentuj notkę
10 kwietnia 2018 (wtorek), 15:40:40

List do Rzymian - jak studiować? (v. '2018)

Jak studiować List do Rzymian (v. '2018)

Zadanie do wykonania:

  • Jak chcesz studiować to musisz zacząć studiować :-) Zaczynaj! Zachęcam bo warto. Poniżej pokazuję mój przepis, który wyprobowany jest już na kilku osobach, które przez to przeszły.
  • Krok #1 - Osłuchanie się,  oczytanie tekstu. Najlepiej zacząć od prawie jednoczesnego zrobienia takich rzeczy:
    • Przeczytania gołego tekstu, jeżeli możesz to bez podziałów na wersy, bez rozdziałów, bez numerków. Musisz sobie taki tekst przekład przygotować. Polecam UBG albo jeszcze lepiej TPNP bo te przekłady bazują na lepszym tekście grecki (Textus Receptus) a w Liście do Rzymian szczególnie widać nożyczki oświeceniowych naukowców.
      Napisałem o przeczytaniu? Tak, ale powinienem napisać o kilkukrotnym przeczytaniu.
    • Kilkukrotnego przesłuchania, najlepiej nie w jednym, a kilku tłumaczeniach. Zrobi się w głowie miszmasz? Nic to, nie przejmuj się. Osłuchasz się a studiując opanujesz całą strukturę Listu.
      Dostępne są takie audiobooki:
      • EIB pastora Zaręby - 1h1m - dobrze się tego słucha
      • BT (DeoRec '1995 - 1h17m) - dobre, na ile dobra jest BT
      • BT dla niewidomych - ???
      • UBG - 57m (wydaje mi się, że już ('2020) są dwa nagrania)
      • BT w Superprodukcji 1h21m - nie polecam (!), bo aktorzy dodają za dużo swojej interpretacji a Ty masz sobie poszukać własnej.
      • PNŚ - jest dostępny na ich serwisie łącznie z audio.
      • BW jest dostępne na YT ale nie zachęcam, bo przekład ten powinien już powoli być odkładany na półkę.
    • Pomaga czytanie na głos, a już bardzo pomaga czytanie społeczne, wspólne,  z kimś, w dwie, trzy osoby, w małej grupce, w domu, w biurze a nawet w kawiarni przy stoliku. Zachęcam do wspólnego, głośnego czytania bo wiem, jak zwiększa to percepcje pism.
    • Link do zachowanych plików mp3 jest tu:
      https://drive.google.com/drive/folders/1cq2gavfWpZrJ15v6ICKZ79iyjQBxx0Ei?usp=sharing 
      i można słuchać wprost z tego dysku sieciowego.
  • Krok #2 - Analiza. Potem polecam taki goły tekst samemu podzielić na części. Najpierw na akapity. A potem na swoje sekcje, swoje  rozdziały, może części - ale ma to być podział własny. Jak to zrobić?
    • Technicznie to kto potrafi elektronicznie, w edytorze tekstu - zachęcam. Po to mamy te komputery. Kto nie, niech sobie wydrukuje na kartach zostawiając marginesu, albo maluje po swojej Biblii.
    • Ta praca jest ważna i trudna, bo nasz, zachodni sposób dzielenia działa jest podręcznikowy (rozdziały, podrozdziały) a w Liście do Rzymian mamy doczynienia z traktatem filozoficznym napisanym przez rabina (poniżej obrazki, na których próbowałem zobrazować różnicę w strukturze). Do tego jeszcze są tam chiazmy... ale nie od razu. Najpierw podział.
    • W tej pracy nie należy sugerować się tradycyjnym podziałem na 16 rozdziałów, ani nawet stworzonym przez Stephanusa w 1555 roku podziałem na wersy - należy zrobić swój podział, a jeżeli ja chcę podzieli w połowie wersu, albo mam ochotę połączyć dwa rozdziały w jeden to tak mam to zrobić, bo to jest mój podział a nie Stephanusa.
    • Ale jak to zrobić?
      • Krok #2.1 - Podział na akapity. Czytaj uważnie tekst i dziel na akapity wstawiając Enter (Nowa linia) jak tylko czujesz, że jakiś temat się kończy a pojawia się inny. Moim zdaniem tekst można podzielić na od 20 do 120 akapitów, czyli czytając 20-120 razy nacisnąć Enter.
      • Kroki #2.2 - podział na sekcje. Jak zakończysz punkt #2.1 (moim zdaniem zajmuje to kilka dni) to kolejne czytanie i teraz jest trudniej, bo należy podzielić na sekcje (cokolwiek to znaczy) w miejsce Nowie Linii wstawiając dwie Nowe Linie (Enter, Enter). Ile takich sekcji będzie? Nie wiem. Znam takich co mieli tylko 8, ale niektórzy potrzebowali aż 35. Każde rozwiązanie jest dobre bo jest Twoje.
      • Krok #2.3 (opcjonalny) - podział na supersekcje, albo nad rozdziały - jeżeli potrafisz i chcesz to podziel to na 3 poziomie w miejsce Enter-Enter wstawiając kolejną Nową Linię (czyli Enter-Enter-Enter). Na 3 poziomie może być 12 super rozdziałów, ale może tylko 4. Gdyby jednak wyszło Ci więcej niż 20 to przemyśl to, bo dziwnie to dużo.
    • Odpocznij. Odpocznij od tego tekstu, przeczytać sobie ostatnie 3 rozdziały Objawienia, albo 3 pierwsze rozdziały Jana. Ale od Listu do Rzymian odpocznij.
  • Krok #3 - Synteza.
    • Krok #3.1 - Spróbuj każdy akapit nazwać, albo streścić w kilku słowach. Albo złapiesz główną myśl i ją wykorzystasz zapisując, albo wykorzystasz słowa kluczowego wersetu.
    • Krok #3.2 - Spróbuj każdy super akapit nazwać albo streścić ale nie patrząc na tekst tylko na to co stworzyłeś w kroku #3.1 czyli na streszczenia, opisy akapitów.
    • Krok #3.3 - jeżeli musisz zrób to też na poziomie trzecim nadając tytuły częścią listu. W szczególności można wydzielić 3 części: wstęp, treść, i zakończenie; ale nie będę sugerował.
    • Na każdym z tych poziomów wolno Ci się cofnąć do Kroku #2 czyli analizy i coś poprawić, coś zmienić.
  • Krok #4 -  Stwórz swój spis treści gromadząc w jednym miejscu swoją syntezę. Przy każdym kawałku zaznacz numery wersetów wg powszechnie przyjętej numeracji, bo zakładam, że zgodnie z moim zaleceniem na tekście na którym pracujesz nie masz numeracji wersów i podziału na rozdziały.
  • Krok #5 - A na koniec syntezę części odpowiadając krótko na pytanie: o czym jest List do Rzymian. Zastanów się, który werset najlepiej ten list streszcza.

Dodatkowe uwagi:

  1. Skoro o robisz to chyba nie muszę Cię ani zachęć, ani dopingować. Albo zrobię to - zachęcam! List do Rzymian jest wg. mnie najważniejszym traktatem filozoficznym jaki ma ludzkość. Napisałem, że to traktat - nie zapominaj o tym.
  2. A skoro traktat to ważne jest rozwijanie się myśli. I tu uważaj, bo tworząc podziały musisz pamiętać, że ten List nie jest zapisany jak podręczniki, z których się uczymy, i do czytania których jesteśmy przyzwyczajeni. Nasza kultura, szczególnie ta po oświeceniu nauczyła nas, że książka ma mieć wstęp, potem są kolejne rozdziały zawierające dużo treści, a na koniec jest jakieś podsumowanie, czy też czas na wnioski.
  3. List do Rzymian to dzieło rabiniczne - to pewne rozważanie, w którym nie znajdziesz odpowiedzi na zadane pytanie szukając rozdziału w spisie treści. Odpowiedź znajdziesz, gdy przejdziesz całą ścieżkę zgodnie z tym jak Cię rabi Saul z Tarsu - Twój nauczyciel przeprowadzi. A więc
    - czytamy (albo przynajmniej patrzymy) na całość od początku do końca,
    - szczególnie zwracając uwagę na słowa typu: dlatego, ponieważ, cóż więc powiemy, czy nie wiecie, że ..., więc, gdyż, wiemy bowiem, uważam, że .....
    - zwracamy uwagę na wnioskowania: AAA a więc BBBB
    - nie dajemy się zwieść, gdy pojawiają się rzeczy sprowadzające nas do bezsensu (AAA więc BBB; a jednocześnie wiemy, że BBB jest fałszywe. Dziwne? A może w ten sposób wykazana jest fałszywość albo nawet głupota AAA?)
    - pamiętamy, że oni byli do traktatów tak przyzwyczajeni, że wnioskowania nie są jedne po drugich, ale czasem są powtarzane, czasem są równoległe, czasem się przenikają (machnąłem do tego rysunek).
     
  4. Nie patrz na podział na rozdziały, bo ten podział może Cię zwieść. Nawet podział na wersety może Cię zwodzić dlatego, jeżeli notujesz sobie odniesienia używaj, gdy jest potrzeba odniesień do zdań w wersecie - np. 8:28b to zdanie "„to jest tych, którzy są powołani według postanowienia Boga” (nawiasem mówiąc, z tego 8:28b można wyciągnąć ciekawy wniosek, ze powołani miłują Boga. A może się mylę?)

Kategorie: biblia / studia, biblia


Słowa kluczowe: list do rzymian, biblia


Galeria plików multimedialnych


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 kwietnia 2018 (środa), 19:25:25

Wielka rzesza - opracowanie Ariusza

Takie cos zachowuję. Oryginał w doc, zachowuję też pdf. 

Wielka rzesza

Czego na prawdę uczy Przekład Nowego Świata

Mariusz Kielar     

 

SKRÓTY: 

ST- Stary Testament

NT- Nowy Testament                

ŚJ- Świadkowie Jehowy

NW- Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata(Biblia ŚJ);Rzym 1997.

BW- Biblia Warszawska (Towarzystwo Biblijne w Polsce-1975).

BT- Biblia  Tysiąclecia (Pallotinum).

BT5- BT,wyd.5.

PG- Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata(Selters-1994)

BG- Biblia Gdańska(1632r.)

CzNW- Biblia  ŚJ- w języku czeskim(Wyd. w 1991r.)

RP- NT na 2000- lecie Chrześcijaństwa (tłum. Ks. Remigiusz Popowski)

WN- tzw. Warszawski NT(Trynitarian Bible Society)

BWP- Biblia Warszawsko- Praska

Int- Grecko- polski Nowy Testament (wyd. „Vocatio”)

K.Int- Kingdom Interlinear Translation of the Greek Scriptures(wyd.Strażnica)[1]


  

(Objawienie 7,9-17)

 

A więc, kim jest „wielka rzesza”?[2]

Czy nauczanie ŚJ na ten temat jest prawidłowe?

A może to inne wyznania chrześcijańskie się mylą?

 

ŚJ piszą o „rzeszy”tak:

„Objawienie nie mówi o jak o 144000, że są’ wykupieni z ziemi’, aby

przebywać z Chrystusem na niebiańskiej górze Syjon”

(„Prowadzenie rozmów na podstawie Pism”-str.204)

 

Czyli nauczają że „rzesza” przeżyje wielki ucisk i Armagedon, i będą żyć wiecznie w raju na ziemi  pod panowaniem Jezusa i niebiańskiej klasy 144000, tzw. „pomazańców”.

 

A co Biblia mówi o tych ludziach?

Pozwólmy jej się wypowiedzieć.

 

„Potem ujrzałem, a oto wielka rzesza...”

 

Czy Pismo wypowiada się o tej „rzeszy” w innych miejscach?

Otóż tak, i to w księdze Objawienia.

 

„Potem usłyszałem jakby donośny głos ogromnej rzeszy w niebie.[3]

Powiedzieli: ’Wysławiajcie Jah! Wybawienie i chwała, i moc należą do

Boga naszego’”(Obj. 19,1)[4]

 

Co dalej dowiadujemy się tych ludziach?

 

„...której żaden człowiek nie zdołał policzyć...”[5]

No cóż, czyż ŚJ nie są policzeni? W Strażnicy nr 1 z każdego roku są policzeni.[6]

A jeśli są policzeni, to jak mogą być tą „wielką rzeszą”?

 

Skąd pochodzi „rzesza”?

„...ze wszystkich narodów, i plemion, i ludów, i języków...”

A więc pierwszą rzeczą, którą należałoby zauważyć jest to, że te grupy etniczne księga Obj traktuje literalnie.

Oto przykłady: Obj. 11,9;13,7;14,6;17,5.

Najciekawszym, moim zdaniem, jest fragment Obj. 5, 9-10:

„I śpiewają nową pieśń, mówiąc:’ Godzien jesteś wziąć zwój i otworzyć jego pieczęcie, ponieważ zostałeś

zabity i swoją krwią kupiłeś Bogu ludzi z każdego plemienia i języka i ludu i narodu, i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami, i mają królować nad ziemią’”.

Czy jesteś, czytelniku, kupiony przez krew Jezusa?(1 Kor 6, 19-20)

Jeśli nie, to czyją jesteś własnością?

A jeśli jesteś-to będziesz królował. Nie pozwól sobie wmówić, ze jest inaczej, przecież tak jest napisane w Biblii!

A wiec, „rzesza” „...stojąca przed tronem...”

A co jeszcze znajduje się przed Bożym tronem?

  1. morze szklane ( Obj. 4, 6)
  2. tam aniołowie padają na twarz ( Obj. 7,11)
  3. tam znajduje się złoty ołtarz ( Obj. 8,3)

3.tam harfiarze śpiewają nową pieśń ( Obj. 14,3)

  A Boży tron znajduje się w niebie (Obj. 4,2; Ps. 11,4).[7]

A więc skoro uważasz się za członka wlk. rzeszy, to gdzie się znajdziesz?

„...i przed Barankiem,...”

Czyli tam, gdzie 4 żywe stworzenia i 24-ch starszych ( Obj. 5, 8-9).

„...ubrana w białe długie szaty...”

Co jeszcze Biblia mówi o posiadaczach białych szat?

  „Jednakże masz w Sardes trochę imion, które nie skalały swych szat wierzchnich, ci będą chodzić ze mną w białych szatach, dlatego, że są godni.[8] Zwyciężający będzie więc przyobleczony w białe szaty wierzchnie...”

(Obj. 3,4-5).

 

       Dalej:

 

„Radzę ci kupić ode mnie (...)białe szaty wierzchnie, żebyś był ubrany i żeby nie została ujawniona hańba twej nagości...”(Obj. 3,18)

                                                                                                                                                                                                                                                                                       

     Dalej:

 

„A wokoło tronu są dwadzieścia cztery trony i na tych tronach ujrzałem zasiadających dwudziestu czterech

starszych, ubranych w białe szaty wierzchnie.”(Obj. 4,4).

                  Wg . ŚJ ten fragment mówi o 144000.

„I dano każdemu z nich[ pozabijanych dla słowa Bożego] białą długą szatę...”(Obj. 6,11).

Obj. 20,4 mówi o nich tak: „...i ożyli, i królowali z Chrystusem tysiąc lat.”

 

                  „...a w rękach ich gałęzie palmowe.”

Dlaczego oni mają te gałęzie? W Biblii mamy dwie uroczystości, podczas których posługiwano się takimi gałęziami. W ST takim świętem było Święto Namiotów, które było przeznaczone dla dwunastu pokoleń Izraela

(Kpł. 23,34-43). W NT taką uroczystością był wjazd Jezusa do Jerozolimy(np. Jan. 12,12-19). Oba te wydarzenia

miały charakter ściśle żydowski, nie pogański.[9] Więc należałoby zadać pytanie: Dlaczego wlk. rzesza

obchodzi hebrajskie święto? Może są Izraelem, tyle, że duchowym?

                  „Albowiem nie ten jest Żydem, który jest nim na zewnątrz, i nie to jest obrzezanie, które jest

                  widoczne na ciele, ale ten jest Żydem, który jest nim wewnętrznie, i to jest obrzezanie, które

                  jest obrzezaniem serca, w duchu, a nie według litery; taki ma chwałę nie u ludzi, lecz u Boga”.

                  (Rz. 2,28-29BW;zob.też: Jer.9,24-25;Kpł. 26,41;Flp. 3,3;Kol. 2,11;).

Albo się jest duchowo obrzezanym, albo nie. A jak to jest z tobą, czytelniku?

Jeżeli czcisz Boga w duchu (zob. Jan. 4, 23-24), to jesteś. Nie daj sobie wmówić, że jest inaczej, skoro

tak jest napisane w Biblii. A jeśli  duchowym Izraelem są tylko ci ze 144.000, to kim są ci z wlk. rzeszy?

Duchowymi poganami?[10]                                                                                                                                                                                                           „I wołają donośnym głosem, mówiąc: ‘Wybawienie zawdzięczamy naszemu Bogu,

                                   który zasiada na tronie, i Barankowi’”.[11]

A nie sobie. Nasze zbawienie jest dziełem suwerennej łaski Bożej, a nie naszym, a tym bardziej nie jest dziełem

żadnej religii.

                                   „Właśnie za sprawą tej życzliwości niezasłużonej(„łaską”- BW) zostaliście

                                   wybawieni przez wiarę; i nie stało się to dzięki wam-jest to dar Boży.

                                   Bynajmniej nie dzięki uczynkom, żeby nikt nie miał podstaw do chełpienia się”.

                                                                                                                           (Ef. 2,8-9)

Ileż pychy potrzeba, żeby mówić:” Tylko my ocalejemy”.

                                   A co śpiewają aniołowie? Przeczytajmy te słowa:

                                   „A wszyscy aniołowie stali wokół tronu[12] i starszych, i czterech żywych stworzeń

                                   i upadli przed tronem na twarze swoje i oddali cześć Bogu, mówiąc: ’Amen!

                                   Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i szacunek, i moc, i siła

                                   Bogu naszemu na wieki wieków. Amen’”.

Zaprawdę, jest tego godzien. Amen.

                                   „I odezwał się jeden ze starszych, i rzekł do mnie: ‘Kim są ci ubrani w długie,

                                   białe szaty, i skąd przyszli?’”

Czasami to Bóg wysyła do nas kogoś z jakimś pytaniem, na które nie znamy odpowiedzi. Dlaczego?

Może czasem chce nas czegoś nauczyć? A czy my pozwalamy się uczyć? Boże, otwórz oczy naszych serc.

 

                                   „Zaraz więc powiedziałem mu: ,Panie mój[13] ty to wiesz’”.

Gdyby Jan polegał na zrozumieniu innych ludzi, to czy dowiedziałby się, co oznacza ta wizja?

Nie polegajmy na ludziach, tylko na Bogu!

A jakie jest znaczenie tej „rzeszy”? Pozwólmy starszemu to wyjaśnić.

                                   „A on rzekł do mnie: ‘Są to ci, którzy wychodzą z wielkiego ucisku...”’

A kto wychodzi z wielkiego ucisku? Czy to przypadkiem nie ci, którzy „wytrwali do końca”(Mat. 24,13)?

Na początek kilka wersetów, które mówią o „wielkim ucisku”:

                                   „W owym czasie powstanie Michał, wielki książę, który jest orędownikiem

                                   synów twojego ludu, a nastanie czas takiego ucisku, jakiego nie było, odkąd istnieją narody,

                                   aż do owego czasu. W owym to czasie wybawiony będzie twój lud, każdy, kto jest wpisany do

                                   księgi żywota.”(Dn. 12,1 BW)

Na ten tekst powołuje się Pan Jezus w Mat. 24,21:

                                   „Bo potem[wtedy- BT, BW, BG, Int.] będzie wielki ucisk, jakiego nie było od

                                   początku świata aż dotąd i już nigdy nie będzie”.

Wersety 29-31 mówią, że zabranie wybranych nastąpi po ucisku, a nie, od 1914,1918,1919etc.[14]

                                   1Ts 1,6:

                                   „...a wy staliście się naśladowcami naszymi i Pana, ponieważ w ogromnym ucisku

                                   przyjęliście słowo z radością ducha świętego,...”

Zadam tutaj pytanie: Kto tu cierpi wielki ucisk? Czyż nie tzw. „pomazańcy”? A może ci  z Tesaloniki

 też należą do wielkiej rzeszy? Bo „rzesza” to wychodzący z wielkiego ucisku. A skoro Tesaloniczanie

wyszli (czyli przetrwali ucisk), to są częścią wlk. rzeszy.

Co do ucisku, to ks. Obj. 1,9 mówi, że Jan też cierpiał ucisk. Czyżby też należał do tej rzeszy?

Oto inne fragmenty Pisma, mówiące o ucisku lub uciskach:

Jan. 16,33; Dz.14,22; 2Ts 1,4-7; 2 Tym. 3,12; 2Pt 2,9;Obj 2,9-11.22;3,10; Neh.9,37.

A „dusze zabitych dla Słowa Bożego”?(Obj. 6,9-11;20,4). Czyż to nie ci, co zginęli w wielkim ucisku?

Ciekawe, że w szóstym rozdziale Objawienia znaki na niebie następują po wizji zabitych, podobnie jak

W Mat. 24,29n – po ucisku. Tym ludziom dano białe szaty, podobnie, jak „rzeszy”.

                                   „ ...i wyprali swe długie szaty...”[15]

A jaka nadzieja roztacza się nad tymi, którzy piorą swoje szaty?

A więc...

                                   „szczęśliwi ci, którzy piorą swe długie szaty, żeby mieć prawo pójść do drzew życia

                                   i żeby uzyskać wstęp do miasta przez jego bramy.”(Obj. 22,14)

No cóż, dalej (w w. 15) napisano, że pewni ludzie trafią „na zewnątrz”, do ognistego jeziora, pójdą na drugą śmierć. Albo wybierzesz Nową Jerozolimę, gdzie świeci Bóg i Chrystus, albo ciemności na zewnątrz.

Nie ma innej alternatywy, a wybór należy do ciebie(Pwt. 30,15).

                  A co do białych szat...

                                    „Zwyciężający będzie wiec przyobleczony w białe szaty wierzchnie; i jego imienia na pewno

                                   nie wymażę z księgi życia, ale wyznam jego imię przed moim Ojcem i przed jego aniołami.”

                                                                                                                                                                               (Obj. 3,5)

Czyli tylko zwycięzcy-nie przegrani-będą zapisani w księdze życia; tylko do zwycięzców Pan się przyzna przed

Ojcem i przed aniołami.[16]

                  Co jeszcze przygotował Chrystus dla tych zwyciężających?

  1. drzewo życia (Obj. 2,7),
  2. nie doznają szkody od drugiej śmierci (2,11)
  3. biały kamyk, ukryta manna, nowe imię (2,17)
  4. władza nad narodami, poranna gwiazda[17](2,26-27)
  5. zwycięzca będzie filarem w świątyni Boga, dostanie imię Ojca i Syna i imię Nowej Jerozolimy(3,12)
  6. zasiądzie z Panem na jego tronie, tak jak Jezus zasiadł na tronie Ojca(3,21)

Zwycięzca bierze wszystko, przegrany- nic(Obj. 21,7).

                                   „... i wybielili je we krwi Baranka.”

No cóż, czy pozwoliłeś, żeby krew Jezusa zmyła twoje grzechy?(Obj. 1,5;5,9;Hbr. 9,14; 1 Jn. 1,7-2,2)

                                   „Właśnie dlatego są przed tronem Boga i dniem i nocą pełnią dla niego świętą

                                   służbę w jego świątyni;”

Oczywiście chodzi tu o świątynię niebiańską(Obj. 11,19;14,17;15,5;16,17); Ewentualnie o Kościół (1 Kor.3,16;

6,19;2 Kor6,16). We wszystkich przypadkach na określenie świątyni  występuje tu słowo greckie: „naos”,

oznaczające „sanktuarium”.[18] Nie jest to ‘ziemski dziedziniec świątyni Jehowy’, jak interpretuje Tow. Strażnica,

(„Wspaniały finał Objawienia bliski!”), gdyż wg. Obj. 11,2 dziedziniec „jest na zewnątrz sanktuarium świątyni.”!

                                   „...a Zasiadający na tronie rozpostrze nad nimi swój namiot.”

Czyli będą mieszkać razem z nim[19], bo to JEGO namiot. Jeżeli ten namiot, to Przybytek, to może to oznaczać, że

są kapłanami. Dlatego napisano o nich, że „pełnią(...) służbę w jego świątyni” .Iz 4,5-6 sugeruje, jakoby  namiot był rozbity nad Syjonem.

Czyżby „rzesza” też była na górze Syjon?

                                  

„Nie będą już więcej głodować ani już więcej pragnąć...”

 

Jezus powiedział kilka razy, żeby przyjść do niego po żywą wodę.

Oto te wypowiedzi:

„Kto zaś napije się wody, którą ja mu dam już nigdy nie będzie odczuwał pragnienia, ale woda, którą ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody tryskającej ku udzielaniu życia wiecznego.”(Jn4,14)

 

„Jezus rzekł do nich: ’Ja jestem chlebem życia. Kto do mnie przychodzi, w ogóle nie zgłodnieje, a kto we mnie wierzy, przenigdy nie będzie odczuwał pragnienia.’”(Jn6,35)

 

„Jeśli ktoś odczuwa pragnienie ,niech przyjdzie do mnie i pije. Kto we mnie wierzy, jak powiedziało Pismo:

‘Z jego najgłębszego wnętrza popłyną strumienie wody żywej.’ Jednakże mówił to o duchu, którego mieli otrzymać ci, co w niego uwierzyli...”(Jn7,37-39)

 

„A duch i oblubienica bezustannie mówią:’ Przyjdź!’ I każdy,(...)kto jest spragniony, niech przyjdzie; każdy ,kto chce, niech bierze wodę życia darmo.”(Obj. 22,17)

                  Każdy, kto chce, ma prawo do wody życia, czyli Ducha, każdy, kto wierzy.

„Ale jeśli ktoś nie ma ducha Chrystusa, to do niego nie należy”(Rz. 8,9).

                  Czy masz tego Ducha? Jeśli nie, to uwierz, przyjdź do Jezusa i weź.[20]                                             

                                    On daje za darmo. Nie musisz płacić(Iż.55,1n). Na dar Ducha nie można sobie zasłużyć, ani zapracować. Wystarczy tylko wierzyć(Gal. 3,1-7).

                                   „...ani nie porazi ich słońce ani żadna spiekota,...”

Można zadać pytanie: Dlaczego ich nie porazi? Myślę, że odpowiedź na to pytanie daje Obj.21,23:

                                   „I miasto[21] nie potrzebuje słońca ani księżyca, aby mu świeciły, bo chwała Boża

                                   je rozświetlała’ a jego lampą-Baranek.”

 

                                   Słońce nie będzie cię razić za dnia, ani księżyc w nocy.”(Ps. 121,6BW)

                                  

                  „...ponieważ Baranek, który jest pośrodku tronu, będzie ich pasł[22] i poprowadzi ich do źródeł wód życia. A Bóg otrze z ich oczu wszelką łzę”.

     Podobna rzecz jest napisana w Iż. 49,10, prawdopodobnie o Izraelu. Czyżby to wskazywało, że wielka rzesza

jest duchowym Izraelem?

                  W Obj. 21,4 Bóg też ociera łzy:

„I otrze z ich oczu wszelką łzę, i śmierci już nie będzie ani żałości, ani krzyku, ani bólu już nie będzie. To, co poprzednie, przeminęło”.

                  Ale w wersecie 7-mym tego rozdziału mówi tak:

„Każdy zwyciężający odziedziczy to wszystko i ja będę jego Bogiem, a on będzie moim synem”.

A zwyciężający to144000 (wg. ŚJ).

 Co do wód życia, to gdzie ich Baranek poprowadzi? Gdzie są te źródła? Niech Pismo odpowie same.

                                   „I pokazał mi rzekę wody życia czystą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga

                                   i Baranka przez środek szerokiej ulicy miasta”.(Obj.22,1-2)

Czyli...

                  -Źródłem tej rzeki jest tron Boga,

                  -rzeka płynie przez Miasto,

                  czyli Nową Jerozolimę.

A z tego wynika, że  książka „Wspaniały finał Objawienia bliski” wprowadza czytelników, a zwłaszcza ŚJ w błąd. A w jaki sposób? Otóż tam rzeka została przedstawiona na rysunkach poza miastem, na zewnątrz.[23] 

                                   „Na zewnątrz są psy i uprawiający spirytyzm, i rozpustnicy, i mordercy, i bałwochwalcy,

                                   i każdy, kto lubuje się i trwa w kłamstwie”.(Obj. 22,15).


 

         WNIOSKI: 

  1. Wielka rzesza pójdzie do nieba
  2. Nikt nie mógł jej policzyć, więc to nie religia ŚJ, bo oni są policzeni.
  3. Są potomstwem Abrahama
  4. Są królestwem i kapłanami, będą królować nad ziemią
  5. Stoją przed tronem i Barankiem, czyli tam, gdzie:
  6. siedem duchów
  7. siedem świeczników
  8. morze szklane
  9. 24-ch starszych(wg ŚJ-144.000)
  10. aniołowie
  11. złoty ołtarz
  12. harfiarze (144.000)

  1. mają białe szaty, bo zwyciężyli

6.świętują żydowskie święto namiotów, bo są duchowym Izraelem

  1. wychodzą z wielkiego ucisku, bo są wybrani
  2. wyprali swoje szaty i będą mieć dział w Nowej Jerozolimie i prawo do drzewa życia
  3. tylko krew Jezusa ma moc wybielić sumienie z win, nie „robienie godzin”
  4. Rzesza służy Bogu w świątyni, która jest w niebie
  5. Mieszkają tam, gdzie Bóg
  6. Będą w miejscu, gdzie nie będzie słońca ani księżyca, czyli w Nowym Jeruzalem
  7. Mają i będą mieć jednego pasterza, Jezusa
  8. On poprowadzi ich do źródeł Bożego Ducha, czyli do tronu Ojca

 

Więc nauka ŚJ, że wielka rzesza będzie żyć na ziemi, pod rządami Jezusa i 144.000, niestety jest fałszywa.

 

Czy ci, którzy lansują tak wypaczoną interpretację Słowa Bożego, mogą mówić o sobie, że tylko oni są ludem Bożym? Czy mogą mówić, że są najdoskonalszą z religii? Że nauki, które głoszą  są światłem od Jehowy?

Pozostawiam każdemu te pytania do przemyślenia.

 

                  „Czy w obronie Boga chcecie mówić przewrotnie, albo gwoli niemu mówić kłamliwie?”(Hiob 13,7BW).

 


PRZYPISY:

[1] Grecko-angielski Nowy Testament wyd. przez ŚJ. Na marginesie zawiera tekst PG.

[2] Chodzi oczywiście o „rzeszę” z Obj. 7,9-17. Tekst z tego fragmentu będę pisał grubym drukiem, bez numeracji wersetów.

[3] Ciekawy fakt, ŚJ do lat 30-ych uważali „rzeszę” za drugorzędną klasę niebiańską( do dzisiaj się to zachowało m.in. u Badaczy Pisma, Epifanistów, i innych naśladowców C.T. Russela).

[4] W Biblii słowo „rzesza” jest użyte zawsze w odniesieniu do ludzi, nigdy do aniołów(zob. np.  Jn 6,5- w greckim „polys ochlos”, podobnie, jak w Obj. 7,9; 19,1.6). Aniołowie nie dziękują za zbawienie, a jeśli

to nie są aniołowie, to kto?

[5] Por. Rdz. 13,16. (potomstwo Abrahama nie do policzenia).Ostatnio w numerze trzecim.

[6] Podają statystykę, procent wzrostu, itd.

[7] W Obj. 16,17 ten tron umiejscowiony jest w świątyni, stąd wniosek, że tą świątynią jest niebo, lub że ona jest w niebie (= Hebr. 8, 5; Dz. 7, 48-9). Co jeszcze znajduje się przed tronem? Zob. Obj. 1,4; 4,5.

[8] Por. 1 Kor 11, 27-8; 2 Kor 13,5.

[9] Poganie mogli brać udział w żydowskich świętach po uprzednim przyłączeniu się do Izraela, co następowało

w akcie obrzezania (zob. Wyj. 12,43-49). A w kwestii wjazdu Jezusa do Jerozolimy... Czy wyobrażasz sobie

Rzymianina wiwatującego na cześć króla żydowskiego jadącego na ośle? Bo ja nie.

[10] Wg  NW , to określenie mogłoby brzmieć: „ duchowe narody” lub „duchowi ludzie z narodów”.

Towarzystwo Strażnica takich terminów nie stosuje, bo musieliby tak nazwać np. narody z Obj. 13,7;17,15.

[11] Ciekawy szczegół: podobnie woła  rzesza w Obj. 19,1.

[12] Por. Obj. 4,4.

[13] Jeśli 24-ch starszych to 144000, to czemu apostoł mówi do jednego z nich „Panie”, skoro sam należy do tego

grona?

[14] Kiedyś ŚJ umiejscawiali wielki ucisk w okresie od 1914 r. do Armagedonu. Dziś-w bliżej nieokreślonej przyszłości, co naruszyło spójność tej doktryny, ponieważ według dzisiejszego nauczania, „pomazańcy”

są zabierani do nieba przed uciskiem. 

[15] Por. Wj. 19,10.14 (Izrael pod górą Synaj)

[16] Jeśli jesteś zapisany w księdze życia, wejdziesz do Miasta (Obj. 21,27), a jeśli nie, czeka cię jezioro ognia (Obj. 20,15). I znowu nie ma żadnej innej alternatywy.

[17] Czyli Jezus (Obj. 22,16)

[18] „divine habitation(Boskie mieszkanie)”- K. Int.

[19] zob. Jn.14,3; Ps.23,6;Obj.21,3;2Kor.6,16;

[20] Mat. 11,28-30.

[21] Oczywiście chodzi o Nową Jerozolimę.

[22] Zob. Jan 10,1-29;

[23] Czy ktoś widział, żeby ulica miasta była poza jego obrębem? Bo ja nie.  Poza obrębem miast widziałem tylko drogi, nie ulice.

 


Kategorie: teologia, _blog, eschatologia, teologia / apologetyka, teologia / eschatologia


Słowa kluczowe: Świadkowie jehowy, eschatologia, wielka rzesza, objawienie, apokalipsa, ariusz


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 kwietnia 2018 (czwartek), 17:44:44

Tajemny Plan: S04E05 - Podstawa Królestwa: Miłość Jako Władza

Tajemny Plan: S04E05 - Podstawa Królestwa: Miłość Jako Władza

 
To jeden z trudniejszych póki co odcinków
 
Notatki z tego wykładu, zebrane do kupy:
 
Rozważania o miłości:
  • Miłość to władza służącą. Dobre!
  • Miłość wyraża się tym że
    • tworzy, 
    • dzieli się władzą, 
    • tworzy nową przestrzeń, 
    • przekazuję ją do zarządzania osobie kochanej,
    • jest kreatywna, 
    • tworzy nowe obszary do rządzenia.
  • Bardzo błędne jest współczesne rozumienie miłości (troszkę hipisowskie) jako najwyższej formy tolerancji, jako przyzwolenie na róbcie sobie co chceta i pozostawienie pełnej wolności.
  • Takie rozważanie:
    • Bóg jest miłością.
    • Miłość jest miłością gdy jest się królem.
    • Znaczenie semantyczne słów: pan i król jest jednak różnice. Niby jeden i drugi ogranicza wolność ale Pan to może mieć niewolnika, a król ma poddanych, bo jego władze bazuje na autorytecie (może ustanowiony na zewnątrz ale jednak) a władza pana już tylko na sile i pozycji.
    • Król jest ojcem, rządzi z miłością.
  • ponieważ Jezus jest panem panów i królem królów to tylko król, który korzysta z władzy Jezusa jest królem. Każdy inny, który Jezusa nie uznaje i z Jego autorytetu nie korzysta jest uzurpatorem i gdy Jezus się pojawi będzie uciekał. No tak - wszak wszelka władza pochodzi od Boga i warto tą myśl rozwinąć.
  • Władcy działający w autorytecie Boga dzielą się swoją władzą i tworzą nowe obszary, aby nowe osoby mogły też władzę sprawować - robią tak rodzice! Przeciwieństwem jest korpo i wojsko ….
  • W korpo i w wojsku często bywa inaczej - tam trzyma się władzę, nie daje się jej, co najwyżej używa się wykonawców, którzy będą wykonywać rozkazy.
 
 
Rozważania o władzy
 
Uwaga. To będzie bardzo anarchistyczne rozważanie.
  • Wszelka władza pochodzi od Boga, i dlatego…
  • legalne są tylko te władze, które Boga jako ostatecznego władce uznają.
 
No ale pomyślmy - czy jest jakieś inne źródło pochodzenia władzy? Ludzie wymyślają: umowy społeczne, republiki, demokracje ale niby dlaczego każda z tych form władzy ma być lepsza niż uznanie Boga za źródło władzy i proszenie go o pomoc, w znalezieniu króla? Przez wieki tak właśnie działano.
 
 
Rozważania o posłuszeństwie. 
  • co to jest posłuszeństwo? To wykonanie czyjejś woli.
  • Oczekiwania władcy - masz być posłuszny.
  • Oczekiwania osoby - mogę być posłuszny.
  • a więc relacja jest niesymetryczna, z dwóch stron widziana zupełnie inaczej.
 
 
 
 
Poniżej moje notatki na pliku z listą użytych wersów. Notki są kursywą.
 

Użyte cytaty (Uwspółcześniona Biblia Gdańska):

 
Miłość to władza służącą. 
 

00:07:38 Mk 4:30

Powiedział jeszcze: Do czego przyrównamy królestwo Boże albo jaką przypowieścią je wyrazimy? 


00:11:45 Mk 4:10-11

10 A gdy był sam, pytali go ci, którzy przy nim byli z dwunastoma, o tę przypowieść.  11 A on im odpowiedział: Wam dano poznać tajemnicę królestwa Bożego. Tym zaś, którzy są na zewnątrz, wszystko podaje się w przypowieściach; 


00:14:26 Mk 4:13

I powiedział do nich: Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże więc zrozumiecie wszystkie inne przypowieści? 


00:16:06 Mt 13:10-11

10 Wtedy uczniowie podeszli i zapytali go: Dlaczego mówisz do nich w przypowieściach?  11 A on odpowiedział im: Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, ale im nie jest dane. 


00:17:50 Mt 13:18-19

18 Wysłuchajcie więc przypowieści o siewcy.  19 Gdy ktoś słucha słowa o królestwie, a nie rozumie, przychodzi zły i porywa to, co zostało zasiane w jego sercu. To jest ten posiany przy drodze. 


00:18:49 Mt 13:24

Podał im też inną przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który zasiał dobre ziarno na swoim polu. 


00:18:59 Mt 13:31

Podał im też inną przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do ziarna gorczycy, które człowiek, wziąwszy, zasiał na swoim polu. 


00:19:06 Mt 13:33

Opowiedział im jeszcze inną przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do zakwasu, który kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło. 


00:19:15 Mt 13:44

Ponownie królestwo niebieskie jest podobne do skarbu ukrytego w polu, który człowiek znalazł i ukrył. Uradowany nim poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił to pole. 


00:19:21 Mt 13:45

Królestwo niebieskie podobne jest też do kupca, który szukał pięknych pereł. 


00:19:27 Mt 13:47

Królestwo niebieskie podobne jest również do sieci zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. 


00:24:44 Mt 13:43

Wtedy sprawiedliwi będą jaśnieć jak słońce w królestwie swego Ojca. Kto ma uszy do słuchania, niech słucha. 


00:25:55 Obj 20:6

Błogosławiony i święty ten, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu. Nad nimi druga śmierć nie ma władzy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z nim królować tysiąc lat. 


00:27:12 Obj 22:3-5

3 I będą oglądać jego oblicze, a jego imię będzie na ich czołach. 4 I będą oglądać jego oblicze, a jego imię będzie na ich czołach. 5 I nocy tam nie będzie, i nie będzie im potrzeba lampy ani światła słońca, bo Pan Bóg będzie im świecił i będą królować na wieki wieków. 


 
Człowiek ,mniejszy od aniołów. Tak było ale ....
00:29:53 Ps 8:4-8

4 Wtedy mówię: Czymże jest człowiek, że o nim pamiętasz, albo syn człowieczy, że troszczysz się o niego?  5 Uczyniłeś go bowiem niewiele mniejszym od aniołów, chwałą i czcią go ukoronowałeś.  6 Dałeś mu panowanie nad dziełami twoich rąk, wszystko poddałeś pod jego stopy:  7 Owce i wszelkie bydło, a także zwierzęta polne;  8 Ptactwo niebieskie i ryby morskie, i wszystko, co przemierza szlaki mórz. 


Ale będzie inaczej. Człowiek ważniejszy od aniołów.
 
00:31:22 Hbr 2:5-9

5 Nie aniołom bowiem poddał przyszły świat, o którym mówimy.  6 Ktoś to gdzieś stwierdził, gdy powiedział: Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, albo syn człowieczy, że troszczysz się o niego?  7 Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów, chwałą i czcią ukoronowałeś go i ustanowiłeś go nad uczynkami twoich rąk.  8 Wszystko poddałeś pod jego stopy. A skoro poddał mu wszystko, nie pozostawił niczego, co nie byłoby mu poddane. Lecz teraz jeszcze nie widzimy, aby wszystko było mu poddane. 9 Ale widzimy Jezusa, który stał się niewiele mniejszy od aniołów, ukoronowanego chwałą i czcią za cierpienia śmierci, aby z łaski Boga zakosztował śmierci za wszystkich. 

 

Jezus stał się człowiekiem niesie mniejszym od aniołów ale po wykonaniu dzieła .16 i fill 2:9 Bóg bo wywyższyły, dał mu wyższe imię 

I dlatego ludzi w Chrystusie będą tez tak wywyższeni. Nawet będziemy sądzić aniołów 1kor6:3!

 

 


00:34:47 Hbr 2:16-17

16 Bo zaprawdę nie przyjął natury aniołów, ale potomstwo Abrahama.  17 Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym najwyższym kapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. 


00:35:52 Flp 2:8-11

8 A z postawy uznany za człowieka, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.   9 Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i darował mu imię, które jest ponad wszelkie imię;  10 Aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie, na ziemi i pod ziemią.  11 I aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca. 


00:37:52 1Kor 6:2-4

2 Czy nie wiecie, że święci będą sądzić świat? A jeśli świat będzie sądzony przez was, to czy nie jesteście godni osądzać sprawy pomniejsze?  3 Czy nie wiecie, że będziemy sądzić aniołów? A cóż dopiero sprawy doczesne?  4 Jeśli więc macie do osądzenia sprawy doczesne, ustanawiajcie sędziami najmniej poważanych w kościele. 






Wstawka o miłości - miłość to NIE przejaw ekstremalnej tolerancji. Nie jest tylko przeciwstawianiu się wojnie. 
 
Miłość tworzy rzeczy, tworzy dzięki władzy, miłość jest władzą stwórczą.
 
Bóg jest miłością. Miłość jest miłością gdy jest królem.
 
 Pan i Król ma różnice. Pan może mieć niewolnika. A król ma władze bo ma autorytet, jest ojcem, rządzi z miłością.
 
Miłość wyraża się pod postacią władzy, która rządzi, włada, sądzi. Miłość jest królem.
 

********************************

Do rozważań o Mt13:44 - zauważmy, że już w Iz44:6 Bóg nazywa się odkupicielem, więc ma prawo odkupić.
 
-> dopisałem do W34 http://wojtek.pp.org.pl/32649_krolestwo-jest-jak-kosmoc 
 



00:45:19 Iz 44:6

Tak mówi PAN, Król Izraela i jego Odkupiciel, PAN zastępów: Ja jestem pierwszy i ja jestem ostatni, a oprócz mnie nie ma Boga. 


00:46:19 Jr 10:10

Ale PAN jest prawdziwym Bogiem, jest Bogiem żywym i królem wiecznym. Od jego gniewu drży ziemia, a narody nie mogą znieść jego oburzenia. 


 
Miłość wyraża się tym ze przekazuje, dzieli się władze, tworzy się. Owe obszary do rządzenia.
 
A ci od szatana trzymają wladże, nie dzieła się. Ograniczają.
 
 
Pppppp ppp p po p pppp
 
Rozważania o posłuszeństwie. 
  • co to jest posłuszeństwo? To wykonanie czyjejś woli.
  • Oczekiwania władcy - masz być posłuszny.
  • Oczekiwania osoby - mogę być posłuszny.
  • a więc relacja jest niesymetryczna, z dwóch stron widziana zupełnie inaczej.
 
O posłuszeństwie uwaga
Masz być poszluszny
Mogę być posłuszny.
 
Relacja niesymetryczna! Uwaga
 
 
 
 
 
 
 
 
00:52:00 Łk 15:31

A on mu odpowiedział: Synu, ty zawsze jesteś ze mną i wszystkie moje dobra należą do ciebie. 


00:53:12 Rdz 1:26-28

26 Potem Bóg powiedział: Uczyńmy człowieka na nasz obraz według naszego podobieństwa; niech panuje nad rybami morskimi i ptactwem niebieskim, nad bydłem i całą ziemią oraz nad wszelkimi zwierzętami pełzającymi, które pełzają po ziemi. 27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boga go stworzył; stworzył ich mężczyzną i kobietą.  28 I Bóg błogosławił im. Potem Bóg powiedział do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, napełniajcie ziemię i czyńcie ją sobie poddaną; panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem niebieskim, i nad wszelkimi zwierzętami, które poruszają się po ziemi.


00:58:14 Mt 28:18

Wtedy Jezus podszedł i powiedział do nich: Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi. 


00:59:26 Obj 19:16

A na szacie i na biodrze ma wypisane imię: Król królów i Pan panów. 

 

 

Król którzy nie korzysta w władzy Jezusa udaje ze jest królem, jest uzurpatorem. I jak się Jezus pojawi to będzie uciekał.

Prawdziwy król ma króla - Jezusa.

 

 

 

 


01:02:43 Ps 95:3-7

3 PAN bowiem jest wielkim Bogiem i wielkim Królem nad wszystkimi bogami.  4 W jego rękach są głębiny ziemi i jego są szczyty gór.  5 Jego jest morze, bo on je uczynił, i jego ręce ukształtowały suchy ląd.  6 Chodźcie, oddajmy pokłon i padajmy przed nim; klęknijmy przed PANEM, naszym Stwórcą.  7 On bowiem jest naszym Bogiem, a my ludem jego pastwiska i owcami jego rąk. Dzisiaj, jeśli jego głos usłyszycie; 

 

Wiec diabeł nie jest władca świata... bo został osądzony. Szatan korzystał bo ukradł człowiekowi władzę nad ziemią.

 

 

 


01:05:40 Ps 74:10-14

10 Jak długo, Boże, przeciwnik będzie urągać? Czy wróg będzie wiecznie bluźnił przeciwko twemu imieniu?  11 Dlaczego cofasz swoją rękę i swojej prawicy z zanadrza nie wyjmujesz?  12Przecież ty, Boże, jesteś moim Królem od dawna, ty dokonujesz zbawienia na ziemi.  13 Ty swoją mocą rozdzieliłeś morze, zmiażdżyłeś głowy smoków w wodach.  14 Ty skruszyłeś głowy Lewiatana, dałeś go na pokarm mieszkańcom pustyni. 


01:06:53 Ps 74:20;22

20 Zważ na twoje przymierze, bo ciemne zakątki ziemi pełne są siedlisk przemocy.  22 Powstań, Boże, broń swojej sprawy; pamiętaj o zniewadze, którą co dzień wyrządza ci głupiec.


01:08:35 Ps 47:1-9

1 Przewodnikowi chóru. Psalm dla synów Korego. Klaszczcie w dłonie, wszystkie narody, wykrzykujcie Bogu radosnym głosem. 2 Gdyż PAN Najwyższy budzi grozę, jest wielkim Królem nad całą ziemią. 3 Podda nam ludzi i narody pod nasze stopy.  4Wybrał nam nasze dziedzictwo, chlubę Jakuba, którego umiłował. Sela.  5 Wstąpił Bóg wśród okrzyków, PAN przy dźwięku trąby.  6 Śpiewajcie Bogu, śpiewajcie; śpiewajcie naszemu Królowi, śpiewajcie.  7 Bóg bowiem jest Królem całej ziemi, śpiewajcie pieśni pouczające.  8 Bóg króluje nad narodami, Bóg zasiada na swym świętym tronie. 9 Władcy narodów zebrali się z ludem Boga Abrahama, bo do Boga należą tarcze ziemi; on jest wielce wywyższony.


01:12:20 1Kor 15:24-25

24 A potem będzie koniec, gdy przekaże królestwo Bogu i Ojcu, gdy zniszczy wszelką zwierzchność oraz wszelką władzę i moc. 25 Bo on musi królować, aż położy wszystkich wrogów pod swoje stopy. 


01:20:05 Ez 16:8-13

8 A gdy przechodziłem obok ciebie i spojrzałem na ciebie, oto był to twój czas, czas miłości, rozciągnąłem połę swojej szaty na ciebie i zakryłem twoją nagość, związałem się z tobą przysięgą i zawarłem z tobą przymierze, mówi Pan BóG. I stałaś się moja.  9Potem obmyłem cię wodą, zmyłem z ciebie twoją krew i namaściłem cię olejkiem.  10 Następnie przyodziałem cię szatą haftowaną, włożyłem ci buty z kosztownej skóry, opasałem bisiorem i okryłem cię jedwabiem.   11 Przystroiłem cię klejnotami, włożyłem bransolety na twoje ręce i złoty łańcuch na szyję.  12 Włożyłem wisiorek na twoje czoło, kolczyki w twoje uszy i ozdobną koronę na twoją głowę.  13 Tak zostałaś przystrojona złotem i srebrem, a twoje szaty były z bisioru, jedwabiu i z tkaniny haftowanej; jadałaś najlepszą mąkę, miód i oliwę. Byłaś bardzo piękna i tak ci się powodziło, że stałaś się królestwem. 


01:25:43 Ez 16:14-21

14 Twoja sława rozeszła się wśród narodów z powodu twojej piękności. Była bowiem doskonała dzięki mojej ozdobie, którą włożyłem na ciebie, mówi Pan BóG.  15 Ale zaufałaś swojej piękności i uprawiałaś nierząd, będąc tak sławna; uprawiałaś nierząd z każdym, kto przechodził. Jemu się oddawałaś.  16Nabrałaś swoich szat i uczyniłaś sobie wyżyny o rozmaitych barwach, i na nich uprawiałaś nierząd, co nigdy więcej nie przyjdzie ani czego nigdy więcej nie będzie.  17 Ponadto nabrałaś swoich pięknych klejnotów z mojego złota i srebra, które ci dałem, uczyniłaś sobie posągi mężczyzn i uprawiałaś z nimi nierząd.  18 Wzięłaś też swe haftowane szaty i odziałaś je, kładłaś przed nimi moją oliwę i moje kadzidło;  19 Nawet mój chleb, który ci dałem, najlepszą mąkę, oliwę i miód, którymi cię karmiłem, kładłaś przed nimi jako miłą woń. Tak było, mówi Pan BóG.  20 Brałaś też swoich synów i swoje córki, które mi urodziłaś, i składałaś je im w ofierze na pożarcie. Czy za mało było twojego nierządu? 21 Zabijałaś przecież moje dzieci i oddawałaś je, aby przenoszono je przez ogień dla bożków.


01:29:23 Obj 19:6-9

6 I usłyszałem jakby głos wielkiego tłumu i jakby głos wielu wód, i jakby głos potężnych gromów mówiących: Alleluja, bo objął królestwo Pan Bóg Wszechmogący.  7 Cieszmy się i radujmy, i oddajmy mu chwałę, bo nadeszło wesele Baranka, a jego małżonka się przygotowała.  8 I dano jej ubrać się w bisior czysty i lśniący, bo bisior to sprawiedliwość świętych.  9 I powiedział mi: Napisz: Błogosławieni, którzy są wezwani na ucztę weselną Baranka. I powiedział mi: To są prawdziwe słowa Boga.


01:44:34 Rz 5:16-19

16 A z darem nie jest tak, jak z tym, co przyszło przez jednego, który zgrzeszył. Wyrok bowiem jest z powodu jednego przestępstwa ku potępieniu, ale dar łaski z powodu wielu przestępstw ku usprawiedliwieniu.  17 Jeśli bowiem z powodu przestępstwa jednego śmierć zaczęła królować przez jednego, tym bardziej ci, którzy przyjmują obfitość tej łaski i dar sprawiedliwości, będą królować w życiu przez jednego, Jezusa Chrystusa.  18 Tak więc, jak przez przestępstwo jednego na wszystkich ludzi spadł wyrok ku potępieniu, tak też przez sprawiedliwość jednego na wszystkich ludzi spłynął dar ku usprawiedliwieniu dającemu życie.  19 Jak bowiem przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo jednego wielu stało się sprawiedliwymi. 


01:55:09 Mt 13:52

A on powiedział do nich: Dlatego każdy uczony w Piśmie, który jest pouczony o królestwie niebieskim, podobny jest do gospodarza, który wydobywa ze swego skarbca nowe i stare rzeczy. 


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: tajemny plan, miłość, królestwo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
16 kwietnia 2018 (poniedziałek), 12:24:24

Rz8:28 - Czy Bóg współdziała, czy też współdziała wszystko?

Zachęcony przez Olka sprawdzam kilka przekładów:

UBG: A wiemy, że wszystko współdziała dla dobra tych, którzy miłują Boga, to jest tych, którzy są powołani według postanowienia Boga.
Co czytam: z powołanymi (miłującymi) wszystko współdziała dla ich dobra.

BW: A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani.
Co czytam: Bóg współdziała z powołanymi we wszystkim ku dobremu.

BT: Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamysłu.
Co czytam: Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra.

PAU: Wiemy przecież, że tym, którzy kochają Boga i którzy zostali powołani zgodnie z Jego wcześniejszym zamysłem, wszystko służy dla ich dobra. Zostali oni wezwani według wcześniejszego zamysłu.
Co czytam: wszystko służy dla dobra tych, którzy zostali powołani.

PD: A wiemy, że z tymi, którzy miłują Boga, wszystko współpracuje (panta synergo - czynić wszystko razem, współdziałać)
ku dobremu, to jest z tymi, którzy według Jego postanowienia (plan, cel, zamiar, publiczne okazanie) są powołani.
Co czytam: wszystko współpracuje ku dobremu, z tymi, którzy wg. ostanowienia są powołani.

EIB: A wiemy, że kochającym Boga, to jest tym, którzy są powołani zgodnie z Jego planem, wszystko służy ku dobremu.
Co czytam: tym, którzy są powołani wszystko służy ku dobremu.


Zestawienie:
UBG: Z powołanymi (miłującymi) wszystko współdziała dla ich dobra.
BW: Bóg współdziała z tu, którzy go miłują, we wszystkim ku dobremu.
BT: Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra.
PAU: Co czytam: wszystko służy dla dobra tych, którzy zostali powołani.
PD: Co czytam: wszystko współpracuje ku dobremu, z tymi, którzy wg. ostanowienia są powołani.
EIB: Co czytam: tym, którzy są powołani wszystko służy ku dobremu.

Wnioski:
Większość przekładów wskazują na „wszystko” a przekłady BT i BW widzą w tym dziłanie Boga. Nie wiem czy przyczyną jest różnica pomiędzy NT-27 a TR, bo PAU bazuje na NA-27, a EIB w większości tez. Może więc różnica jest w tradycji.


Przypominam sobie, że werset ten jest streszczeniem Księgi Hioba o której kilka notek już tu napisałem.

 


Kategorie: _blog, biblia, biblia / studium


Słowa kluczowe: Rz8:28, Rz8, księga hioba


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
16 kwietnia 2018 (poniedziałek), 12:38:38

Biblia pełna sprzeczności

Jest taki serwis: http://bibviz.com/ wskazujący na sprzeczności w Biblii.

Moim zdaniem jest to serwis dla idiotów, bo trzeba być idiotą aby nie wiedzieć, co to style literackie, przenośnie, co to jest kontekst. Ale cóż - idioci chodzą po ziemi.

Przypadkowy przykład:

Exodus 15:3
The LORD [is] a man of war: the LORD [is] his name.
UBG: PAN jest wojownikiem, PAN to jego imię.

Romans 15:33
Now the God of peace [be] with you all. Amen.
UBG: A Bóg pokoju niech będzie z wami wszystkimi. Amen.

Czy oni są aż takimi debilami aby nie wiedzieć, że Pan Bóg z jednymi jest w stanie wojny a z innymi realizuje pokój? Nie - oni debilami nie są, oni tylko zwodząc prostych ludzi produkują debili.

Ale serwis jest ładnie oprogramowany i dlatego sobie go tu zachowuję.


Kategorie: _blog, biblia, apologetyka


Słowa kluczowe: sprzeczności w biblii


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 kwietnia 2018 (środa), 22:45:45

Marcin Bielski - historyk z XVI wieku

Marcin Bielski, 1495 - 1575. Warto zapamiętać tą postać.

  • Pisał i wydawał książki historyczne: Kronika wszystkiego świata - kolejne wydania: 1551, 1554, 1564.
  • Jego syn też je opracowywał i wydawał - jego Kronika Polska z 1597 miała istotny wpływ na kształtowanie się wiedzy historycznej Polaków.
  • Protestant.
  • W Bibliotekach Cyfrowych są dobrej jakości skany tych dzieł.
  • A zainteresowałem się, bo jest tam nieco o królach przez Mieszkiem I, których potem oświeceniowcy wygumowali.

 


Kategorie: _blog, literatora


Słowa kluczowe: Marcin Bielski, kroniki polskie, renesans


Galeria plików multimedialnych


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
19 kwietnia 2018 (czwartek), 19:13:13

Dynamika zdarzeń w Ef 1:13-14, wg. przekładu UBG (v2.4)

To moje trzecie podejście do tej wypowiedzi apostoła Pawła, skierowanej do Efezjan. A skoro trzecie, to trzeci raz wykonam na tym tekście cztery operacje:

#1. Szukanie słów

Na początek wyszukuję wszystkie słowa opisujące czynności, odpowiadam sobie na pytanie: co się tutaj dzieje? Pogrubiam wszystkie czasowniki (i nie tylko), numeruje je w indeksach (1) a te najważniejsze wg mnie dodatkowo podkreślam. Co wyszło?

W Nim [ Chrystusie ] i wy (1) położyliście nadzieję, kiedy (2, 3) usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię waszego (4) zbawienia, w nim też, gdy (5) uwierzyliście, zostaliście (6) zapieczętowani (7) obiecanym Duchem Świętym, który jest (8) zadatkiem naszego dziedzictwa, aż nastąpi (9) odkupienie (10) nabytej własności, dla (11) uwielbienia jego (12) chwały.

#2. Analiza słów

Teraz wypiszę tu wszystkie słowa opisujące czynności:

  1. Efezjanie położyli nadzieję w Chrystusie (w innych przekładach niż przekład UBG jest to zapisane w wersecie 12).
  2. Efezjanie usłyszeli słowo prawdy, ewangelię.
  3. Ktoś Efezjanom mówił słowo prawdy, ewangelię - wnioskuję, bo skoro to usłyszeli to ktoś głosił.
  4. Dokonało się zbawienie Efezjan, skoro odbierają to osobiście. Wszak pisze o "ewangelia waszego zbawienia".
  5. Efezjanie uwierzyli w Chrystusie.
  6. W Chrystusie też Efezjanie zostali zapieczętowani Duchem Świętym.
  7. Duch Święty został obiecany, obiecany pewnie nieco wcześniej.
  8. To zapieczętowanie Duchem Świętym jest zadatkiem jakiegoś dziedzictwa.
  9. Kiedyś nastąpi jakieś odkupienie.
  10. Jakaś własność została już wcześniej nabyta.
  11. Czyjaś chwała zostanie kiedyś uwielbiona.
  12. Chwała (a to trudne słowo) zasadniczo opisuję dynamiczną relację jaką ma stworzenie z Bogiem, ciężar, albo obciążenie to dobre słowa oddające ten termin.

Jak widać, w procesie analizy pojawiają się nowe słowa, często nie określone (wcześniej, kiedyś) określenia czasu albo osób lub rzeczy (ktoś, jakaś).

#3. Chronologia

A teraz próbuję to poukładać te wydarzenia chronologicznie:

  1. Chwała jest, bo pojawia się w tym tekście, a jest od początku stworzenia i będzie do końca, choć czynność uwielbienia jej będzie pewnie na końcu.
  2. Duch Święty został obiecany przez Boga za pośrednictwem proroków (których? Joel? Jeremiasz?) - a więc 400 albo i 600 lat przed Jezusem.
  3. Utracona kiedyś własność została nabyta. Nabyta - czyli Bóg zapłacił komuś kto ją miał. Co o tym mówi J3:16., myślę, że to wydarzyło się na krzyżu, załóżmy, że w roku 33.
  4. Nie wiemy kto głosił Efezjanom "Słowo prawdy, ewangelię" - mógł być to Paweł, gdy zatrzymał się na krótko wracając z Koryntu do Antiochii (Dz 18:19-20), mogli Pryska, Akwilla, Apollos, albo znowu Paweł, gdy przybywszy drugi raz do Efezu pozostał tam ponad dwa lata (Dz 19).
  5. W trakcie tego głoszenia Efezjanie usłyszeli słowo prawdy, ewangelię o swoim zbawieniu.
  6. Efezjanie uwierzyli, i to w sposób osobisty, skoro "dobra nowina o zbawieniu" stała się "dobrą nowiną o ich zbawieniu".
  7. Efezjanie położyli nadzieję w Chrystusie (w innych niż BG przekładach jest to w wersecie .12).
  8. Dokonało się zbawienie Efezjan, skoro odbierają to osobiście (jest tam słowo "waszego").
  9. W Chrystusie Efezjanie zostali zapieczętowani Duchem Świętym.
  10. To zapieczętowanie Duchem Świętym jest zadatkiem dziedzictwa ludzi wierzących. Zadatek jest zadatkiem, od chwili gdy jest dany (zapieczętowanie Duchem Świętym) do chwili, gdy własność jest wydana.
  11. Kiedyś nastąpi jakieś odkupienie tej nabytej przez Boga i wybawionej (zbawionej) własności. Myślę, że tu właśnie chodzi o wydanie tej własności, o moment, w którym aniołowie będą posłani by zebrać co do Boga należy.
  12. Chwała Boga będzie wtedy uwielbiona.

#4. Osobiste pytania

A na koniec pytania, aby sprawdzić, jak się to ma do mojego życia? To ważne pytania.

  1. Czy ktoś wyjaśniał mi prawdę o mnie? Czy ktoś głosił mi ewangelię - dobrą nowinę?
  2. Czy usłyszałem i zrozumiałem te słowa?
  3. Czy uwierzyłem temu słowu?
  4. Czy położyłem nadzieję (ufność) w Panu Jezusie Chrystusie?
  5. Jeżeli tak, to "wierny jest Bóg i sprawiedliwy" i zapewne zrobił swoje, czyli "zapieczętował mnie obiecanym Duchem Świętym, który jest też zadatkiem..."
  6. Spodziewać się więc mogę, że Bóg upomni się o mnie (swoją własność), gdy ten świat będzie miał swój koniec, a może wcześniej.
  7. A wszystko to na chwałę Boga.

#5. Warto zapamiętać troszkę zredukowaną dynamikę wydarzeń:

  1. Ktoś głosił Słowo Prawdy, Ewangelię.
  2. Ktoś usłyszał w Słowo Prawdy, Ewangelię.
  3. Ktoś uwierzył Ewangelii.
  4. Ktoś położył nadzieję w Chrystusie.
  5. Bóg zapieczętował kogoś Duchem Świętym.
  6. Na podstawie tej pieczęci Bóg odkupi ku swojej chwale.

#6. Minimum tego co warto zapamiętać:

  1. Ktoś usłyszał w Słowo Prawdy, Ewangelię.
  2. Ktoś uwierzył Ewangelii.
  3. Bóg zapieczętował ich Duchem Świętym.

I jeszcze to samo zapisane w jednej linijce:


Usłyszawszy uwierzyliście
i zostaliście zapieczętowani Duchem Świętym.

#7. To samo mimimum tego co warto zapamiętać, ale w formie osobistej:

  1. Usłyszałem w Słowo Prawdy, Ewangelię.
  2. Uwierzyłem Ewangelii o swoim zbawieniu.
  3. Bóg zapieczętował mnie Duchem Świętym.

I jeszcze to samo zapisane w jednej linijce:


Usłyszawszy uwierzyliśmy
i zostaliśmy zapieczętowani Duchem Świętym.

#8. Osobiste pytania, c.d. (hard core)

  1. Czy nie zapominam dziękować Bogu za tych, którzy głosili mi słowo prawdy, ewangelię o moim zbawieniu?
  2. Czy wykładam innym słowo prawdy i głoszę ewangelię o zbawieniu z łaski?
  3. Czy oczekuję dnia odkupienia przez Boga swojej własności ku uwielbieniu Jego chwały?

#9. Uwagi:

  • Ten tekst bardzo dobrze obrazuje dynamikę życia chrześcijanina, który słyszy, wierzy, dostępuje przemiany i następnym chce głosić abyś usłyszeli i uwierzyli itd.
  • Zachęcam do nauczenia się tego tekstu (czyli Ef 1:13-14) na pamięć. Na prawdę warto.
  • W innych niż BG i UBG polskich przekładach to położenie nadziei powtórzone w wersecie .13 za wersetem .12 aby tekst był bardziej czytelny. Należy pamiętać, że cały tekst do wersu .18 to w grece jedno zndanie.
  • Tekst tekst w przekładzie pastora Zaręby: 
    W Nim i wy, gdy usłyszeliście Słowo prawdy, dobrą nowinę o waszym zbawieniu — i dzięki któremu uwierzyliście — zostaliście opieczętowani obiecanym Duchem Świętym. Ten Duch jest zadatkiem naszego dziedzictwa do czasu otrzymania własności — dla pomnożenia Jego chwały.

#10. Dopiski

  • 2 czwartek 24 maja 2018, w Krakowie na Odwyk Wagaro-Majówce przemielony został ten werset. Było ciekawie, bo ...
    • niektórzy znaleźli aż 12 czynności (ewidentnie dopisana była chwała Boga, która jest od początku)
    • bardzo dyskutowana była kolejność, bo za sprawą Fbx niektórzy uważali, że 
      • usłyszawszy -> położyli nadzieję -> uwierzyli -> zostali zapieczętowani
    • a inni, że 
      • usłyszawszy -> uwierzyli -> położyli nadzieję -> zostali zapieczętowani
  • W plikach PDF i DOC kartka A4 do analizy.
  • Podobny wykład i warsztaty odbyły się 6 czerwca 2018 na spotkani S.D.P w Gliwicach. Materiały są w tej notce.

Kategorie: teologia/biblia, studium biblii, _blog, biblia/studium, teologia/duch święty, zbawienie, teologia/zbawienie


Słowa kluczowe: zbawienie, ef1:13, duch święty


Pliki


Komentarze: (5)

davvid, April 25, 2018 20:46 Skomentuj komentarz


Wojtku, myślę równolegle do Ciebie.

Paweł przypomina Efezjanom, że:
(1) najpierw usłyszeli ewangelię o zbawieniu w Jezusie ("usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię waszego zbawienia)
(2) którą następnie ocenili jako prawdziwą, tj. że Jezus naprawdę jest ich zbawicielem ("w Nim położyliście nadzieję")
(3) a w związku z tym uznali Jezusa godnym ich całkowitego zaufania ("w nim też .. uwierzyliście")
(4) i w rezultacie owej wiary w Jezusa jako zbawiciela ("gdy uwierzyliście") zostali usynowieni (uznani za współdziedziców Jezusa) przez Boga - okazał to udzielając im swojego Ducha ("zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym")
(5) co stało się "gwarancją", "rękojmią", że w przyszłości otrzymają obiecane dziedzictwo (staną się duchowymi istotami, w tej samej naturze co Jezus, aby z Nim królować - "który jest rękojmią naszego dziedzictwa")
(6) lecz nie stanie się to w chwili ich śmierci, lecz dopiero wtedy, gdy nadejdzie czas ich zmartwychwstania ("aż nastąpi wyzwolenie nabytej własności" - por. Ap. 20:6, 2 Tym 4:8)
(7) i ten ostateczny rezultat powiększy chwałę Bożą ("dla uwielbienia chwały Jego" - tej samej o której opowiada od w. 3)

Dawid

dawid, April 25, 2018 21:18 Skomentuj komentarz


Jednakże ... słowa "usłyszeliście (...) ewangelię zbawienia waszego" raczej zdają się nie odnosić się do Efezjan jako jednostek, lecz jako grupy, co inaczej można wyrazić: "usłyszeliście radosną nowinę o możliwym do osiągnięcia dziś dla was zbawieniu". Wyrażenie "ewangelię zbawienia waszego" sugeruje, że jest jeszcze jakiś inne zbawienie, powszechne, a "to zbawienie" z jakiego mają przywilej korzystać jest zbawieniem szczególnym, wyjątkowym.

I taka myśl jest równoległa z innymi słowami Biblii np.
1 Tym 4:10 - "który jest zbawicielem WSZYSTKICH ludzi, ZWŁASZCZA wierzących"
1 Jan 4:14 - "Ojciec posłał syna aby był zbawicielem ŚWIATA" [w domyśle: "a nie tylko waszym"]
1 Tym 2:4-6 - "chce aby WSZYSCY ludzie byli zbawieni" [w domyśle: "a nie tylko wy"]  i dalej "człowiek Chrystus Jezus, który dał samego siebie na okup ZA WSZYSTKICH [w domyśle: "a nie tylko za was"], co będzie świadczone w czasach Jego"

wojtek, May 1, 2018 21:49 Skomentuj komentarz


A może to jest tak? "Wolą Boga jest aby wszyscy byli zbawieni", bo "Bóg Jezusa dał aby każdy kto w niego wierzy nie zginął".

I taki jest potencjał, ale Paweł, Efezjanie (poszczególne osoby czytające i utożsamiające się w tym co czytają), oraz ja (bo ja też się utożsamiam) "łaską jesteśmy (forma przeszła, dokonana) zbawieni przez wiarę.... ku dobrym uczynkom, które Bóg przygotował abyśmy je pełnili"?

Ja jestem przekonany, że zbawienie (wybawienie z problemu grzechu) to początek życia chrześcijańskiego a nie jego dopełnienie.

wojtek, June 23, 2018 23:36 Skomentuj komentarz


Adam M. zauważył, że wszystko to "jest w Chrystusie" i to "jest" jest kolejną czynnością, którą należy dodać.

wojtek, October 18, 2021 12:55 Skomentuj komentarz


Zachęta do ucznia się Słowa

Przed nami jesienny tydzień a przed Wami (obiecaliście) studium Ef 1:13-14
Na zachętę napiszę Wam dlaczego warto to zrobić.

Tekst mimo iż gęsty (dużo treści) i pozornie trudny porusza wiele ważnych aspektów związanych z nowym narodzeniem.

Co w nim na pewno mozna pokazać:
- Ważność usłyszenia - a więc ważność głoszenia. Cieszę się, że w Waszej społeczności jest ważne.
- Ważność uwierzenia - bo bez wiary to nie można podobać się Bogu. W zasadzie wiara to decyzja - ale to inny temat, to nie ciągnijmy go.
- To, że nowe narodzenie, a tu zapieczętowanie Duchem (w Ef 2 jest to zwane ożywieniem) to dzieło Boga.
- Że następuje zbawienie. Zbawienie to trudne w języku polskim słowo, ale zbawienie Efezjan się dokonało.
- Że to co się dzieje jest wypełnieniem obietnicy. Można pogadać o proroctwach i ich wypełanianiu, o obietnicach Boga.
- Że czeka na nas dziedzictwo - może to będzie kawałek ziemi, może jakaś planeta, ale Bóg ma dla nas to coś bo ziemię stworzył dla ludzi po to aby tą ziemią zarządzali, i napełniali ją. Cel Boga określony w Gen 1 się nie zmienił!
- Że póki co mamy tylko (albo aż) zadatek - jest nim Duch Święty - i ten zadatek mogę już używać, mogę chodzi w Duchu, w szczególności używając Jego mocy.
- Że na krzyżu dokonało się nabycie (odkupienie) utraconej przez Adama własności. Mamy nawiązanie do Bożego planu dziejów.
- Ale też, że to odkupienie nas to się właśnie dzieje i dopełni się niedługo.
- I pewnie jeszcze coś… bo wiele czynności tam się pojawia.

I tego wszystkiego można kogoś mlodego nauczyć jednoczenie ucząc skutecznie analizy takich tekstów. Gdy zrobi się Ef1:13-14 to okazuje się, że całą pierwszą połowę do 4:18) Efezjan można tak przeczytać z wielkim pożytkiem, ale nie próbujcie tego np. z Jakubem.

Można też nauczyć (1) uczenia się na pamięć z grubsza ale dokładnie „usłyszawszy uwierzyłem i zostałem/zostałam zapieczęstowany/zapieczętowana”.

Można też nauczyć (2) uczenia się na pamięć _dokładnie_, słowo w słowo, z przecinkami, końcówkamim dokładnie co jest szczególnie cenne a do czego powinniście zachęcać, bo czasy idą trudne.

Jak znajdziecie jakiegoś aktywistę, albo będzie Wam się chciało jeszcze bardzie to warto porównać kluczowe tłumaczenia polskie. Widać np. jak w BT zgubiło się jedno słowo. Zaś w UBG jak dodało się jedno słowo. Dlaczego tak? Bo tłumacze mieli na prawdę gęsty tekst grecki i nieźle się musieli nakombinować aby oddać to po polsku. Jak się porówna tłumaczenia, a jeszcze zaglądnie do interlini to człowiek nabiera szacunku do tłumaczy i samemu zaczyna się interesować greką nie obawiając się zaglądać w oryginał.

Tak więc zachęcam Was abyście w tym tygodniu (1) sami to opanowali oraz (2) zaczęli kogoś dręczyć tym tekstem.

Pozdrawiam Was bardzo - Wojtek

Skomentuj notkę
22 kwietnia 2018 (niedziela), 22:08:08

Fatima - składnica materiałów różnych

Bo czas sobie zacząć zbierać.

  1. Fotki z 1917 roku - skan z jakiejś książki.
  2. w PDF (i w podkatalogu) fotki PJO z bloga Breviarum.... Owoce Fatimy, albo "Kącik holocaustu" - kopia za zgodą PJO.
    http://breviarium.blogspot.com/2014/10/fatima-vii-kacik-holokaustu.html
  3. Artykuł: "Cała Prawda O Objawieniach Fatimskich" zachowany w PDF
    a źródło: http://obywatelenieba.pl/2017/09/11/cala-prawda-o-objawieniach-fatimskich/
  4. Informacja o nabożeństwie 5 sobót i o wynagrodzeniu Maryi.
    Fatima - ABC Pierwszych sobot miesiaca.pdf
  5. Katolickie spojrzenie na Fatimę: 1999-Zawsze wierni nr 1-o fatimie itp.pdf
  6. Ewangeliczna wypowiedź o problemie: 2010-20-22 Tymoteusz - Jan Paweł II w Fatimie.pdf

Kategorie: apologetyka / katolicyzm, apologetyka / fatima, katolicyzm / fatima, _składnica


Słowa kluczowe: fatima, katolicyzm, matka boska, 5 sobót, pięć sobót


Galeria plików multimedialnych


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
24 kwietnia 2018 (wtorek), 09:16:16

Oddawanie czci Bogu


Oddawanie czci Bogu polega na podporządkowaniu Mu całej naszej natury. To pobudzenie sumienia Jego świętością, pożywienie umysłu Jego prawdą, oczyszczenie wyobraźni jego pięknem, otwarcie serca na Jego miłość, poddanie woli Jego celowi
.

Autor to William Temple, arcybiskup Canterbury. Nie wiedziałem, że z taką radością będę tu kiedyś arcybiskupa cytował. Ale to bardzo ciekawa myśl jest i dlatego myślę, że należy ją potraktować bardziej analitycznie i nas każdym z tych 5 punktów dokładnie się zastanowić.

Oddawanie czci Bogu polega na podporządkowaniu Mu całej naszej natury.

To ...

  1. pobudzenie sumienia Jego świętością,
  2. pożywienie umysłu Jego prawdą,
  3. oczyszczenie wyobraźni jego pięknem,
  4. otwarcie serca na Jego miłość,
  5. poddanie woli Jego celowi.

Myślę, że kolejność jest tu ważna. W zasadzie nie da się przejść dalej bez zrozumienia, przyjęcia i zastosowania punktów wcześniejszych.


Kategorie: teologia, _blog


Słowa kluczowe: William Temple, arcybiskup, arcybiskup canterbury, oddawanie Bogu czci, chwała


Komentarze: (1)

wojtek, May 17, 2018 18:28 Skomentuj komentarz


Worship is the submission of all our nature to God. It is the quickening of conscience by His holiness, the nourishment of the mind with His truth, the purifying of the imagination of His beauty, the opening of the heart to His love, the surrender of the will to His purpose.

Skomentuj notkę
25 kwietnia 2018 (środa), 15:33:33

Czyje jest dziecko?

Kilka miesięcy temu zadałem tu takie pytanie:

Czy dziecko jest własnością państwa czy też na mocy danego przez Boga rodzicom mandatu znajduje się pod ich tymczasową kuratelą?

To ważne pytanie. Wtedy chodziło o szczepienia, dziś chodzi o życie.


 Notka: Wojna o dzieci, wojna o wolność, a szczepionki są w tle z września 2017.


Dopisek:


Kategorie: _blog, polityka / obserwator, polityka, obserwartor, ue


Słowa kluczowe: noworodek, wolność, dziecko, władza rodzicielska, ue, unia, szczepienia, kuratela


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 kwietnia 2018 (czwartek), 13:18:18

Nowe 95 tez

Od Andrzeja Olszewskiego zasystam, bo dobre.

95 tez do sytuacji Kościoła i społeczeństwa


Nowe "95 tez" powstało w Niemczech w 450 rocznicę śmierci Marcina Lutra (18.02.1996 r.). Na początku marca 1996 r. w czasie międzynarodowej konferencji pastorskiej w Durbanie (RPA) ok. 1000 pastorów i przywódców kościelnych z 14 krajów i ponad 50 denominacji przyjęło je jednogłośnie jako rezolucję. Uchwalono, że zostaną one przetłumaczone na wszystkie ważniejsze języki świata i rozpowszechnione na całym świecie. W dniu 27. 10. 1996 r. tezy te - podobnie jak tezy Lutra - zostały przybite do drzwi kościoła zamkowego w Wittenberdze.


Wezwanie do nawrócenia


1.
 Jeśli nasz Pan i Mistrz Jezus Chrystus mówi: "Upamiętajcie się, przybliżyło się bowiem Królestwo Niebios" (Mat. 4,17), to chce, aby całe życie wierzących było pokutą.
2. Ta pokuta zaczyna się od uświadomienia sobie dotychczasowego złego postępowania i żalu z tego powodu zarówno jednostki jak i Kościoła jako całości.
3. Jeśli pokuta jest szczera, prowadzi do tego, że jednostki oraz Kościoły nienawidzą i porzucają grzech - swoje złe postępowanie; nie wszakże z własnej siły, lecz przez łaskę i moc Jezusa Chrystusa.
4. Bóg obiecuje gotowemu do pokuty przebaczenie i nowy początek: "Gdy zamknę niebiosa tak, iż nie będzie deszczu, albo gdy każę szarańczy, aby objadała ziemię, albo gdy ześlę zarazę na mój lud, i ukorzy się mój lud, który nazwany jest moim imieniem, i będą się modlić i szukać mojego oblicza, i odwrócą się od swoich złych dróg, to ja wysłucham z niebios, i odpuszczę ich grzechy i ich ziemię uzdrowię" (2 Kr. 7,13-14).


Obecna sytuacja społeczna


5.
 Człowiek jednak znalazł dzisiaj upodobanie w wielu grzechach, np. w bezbożności, pysze, nieczułości, okultyzmie, nieposłuszeństwie, przerywaniu ciąży, nierządzie, cudzołóstwie, praktykach homoseksualnych, używaniu narkotyków, kłamstwie, chciwości i kradzieży (por. 2 Mojż. 20, 2-17; Rzym. 1, 18-31; 1 Kor. 6,9; Gal. 5, 19-21).
6. Bezsprzecznie takie grzechy popełniane były zawsze, jednak dzisiaj wiele z nich jest publicznie tolerowanych, a nawet stawianych na piedestale. "Nie tylko to czynią, ale jeszcze pochwalają tych, którzy to czynią" (Rzym. 1, 32).
7. W wielu krajach złagodzono albo usunięto prawo, które zakazywało bluźnić Bogu, pornografii, przerywania ciąży, eutanazji, praktyk homoseksualnych, używania narkotyków itp.
8. Społeczeństwo, które toleruje, a nawet publicznie pochwala postępowanie, które Pismo Święte określa jako "grzech" i "obrzydliwość", kopie sobie swój własny grób. Już dojrzało, by je osądzić. "Sprawiedliwość wywyższa lud, lecz grzech jest hańbą narodów" (Przyp. 14, 34).
9. Wiele państw jest podobnych dziś do Imperium Rzymskiego przed jego upadkiem: wewnętrzną przyczyną jego rozpadu była moralna dekadencja.
10. Pozostaje tylko kwestią czasu, gdy dziś rozpadną się także te systemy państwowe i społeczne, które zwróciły się przeciw Bożym przykazaniom.


Kościoły nie stoją na wysokości zadania


11.
 W tej sytuacji Kościoły (krajowe, kantonalne, wolne) muszą zarówno lokalnie, jak i w skali światowej zauważyć swoje zadanie bycia "światłem" i "solą", i przeciwstawić się powyższym tendencjom (Mat. 5, 13-16; Rz. 12, 2; Ef. 5, 11).
12. Jeśli tego nie robią, to są pod sądem, który Bóg wypowiada nad niewiernymi dozorcami: "Jeżeli powiem do bezbożnego: Na pewno umrzesz, a ty go nie ostrzeżesz i nic nie powiesz, aby bezbożnego ostrzec przed jego bezbożną drogą tak, abyś uratował jego życie, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, ale Ja uczynię ciebie odpowiedzialnym za jego krew" (Ez. 3, 18).
13. Pojedynczy ludzie i grupy wewnątrz Kościołów stawiają odważnie opór duchowi czasów, ale różne Kościoły, jako całość, oddalają się w wielu krajach coraz bardziej od swego zadania: głoszenia Ewangelii i obrony Bożych przykazań.
14. Kościół, który poddaje się ideologii ducha czasów, traci orientację.
15. Kościół, który stracił orientację, nie może już pokazać jednostce kierunku.


Porzucenie Pisma Świętego


16.
 Utrata orientacji zaczęła się wraz z porzuceniem podstawy wszelkiej wiary i poznania: Pisma Świętego.
17. Wprawdzie w wielu Kościołach Pismo Święte jest pozornie jeszcze w użyciu, ale często poddane jest tyrani autonomicznego, samouwielbiającego się rozumu, który krytycznie rozkłada je na części składowe i zaprzecza Bożemu Objawieniu.
18. Słusznie modli się Zinzendorf: "Jeśli Twoje Słowo ma już być nieważnym, na czym ma się oprzeć wiara? Nie zależy mi na tysiącu światów, ale by wypełnić Twoje Słowo."
19. Ponieważ z reformacyjnego punktu widzenia Kościół jest "dziełem Słowa Bożego", przestaje być Kościołem, gdy porzuca Słowo Boże.
20. Jeśli Słowo Boże jest odrzucane, nie trzeba się dziwić skutkom: Za porzuceniem Słowa Bożego przychodzi porzucenie treści tego Słowa - a to oznacza zanik biblijnej nauki i biblijnego życia.



Zanik biblijnej nauki o Bogu


21.
 Zanik biblijnej nauki zaczyna się zanikiem biblijnego zrozumienia Boga. Na przekór jasnym wypowiedziom Pisma Świętego wielu "teologów" zaprzecza Trójjedynemu istnieniu Bożemu, Jego wszechmocyświętości i sprawiedliwości, albo nie do poznania zmienia ich znaczenie.
22. Kto zaprzecza, że poświadczone w Biblii cuda i proroctwa zdarzyły się rzeczywiście, wyobraża sobie Boga jako zasadę bez mocy - obrazowo mówiąc: "bez rąk i nóg." Taki "bóg" jest jednak własnej roboty bożkiem, bogiem racjonalistycznych filozofów, ale nie "Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka, Bogiem Jakuba", Ojcem Jezusa Chrystusa (Blaise Pascal).


Zanik biblijnej nauki o Chrystusie


23.
 Jeśli dziś "teologowie" twierdzą, że Jezus Chrystus jest tylko człowiekiem, społecznym rewolucjonistą, kaznodzieją pokoju, oswobodzicielem itp., ale nie Bogiem - a ponadto: nie narodził się On z dziewicy ani cieleśnie nie powstał z martwych, nie wstąpił do Nieba ani nie powróci widzialnie i cieleśnie w mocy i chwale - a ponadto: Jego śmierć na krzyżu nie może zbawić nas od naszych grzechów, to w związku z tym należy stwierdzić, że potępiony w IV stuleciu po Chrystusie znany głosiciel błędnej nauki Ariusz, uczył lepiej niż wielu "nowoczesnych teologów", ponieważ bądź co bądź nadal uważał Jezusa za "ponadnaturalnego Logosa (Słowo)", a nie za zwykłego tylko człowieka. Jednak wszystkie błędne nauki noszą w sobie tendencję wzrostu wraz z dalszym postępem historii.
24. Przeciw Ariuszowi i wielu "nowoczesnym teologom" można powiedzieć: Jezus Chrystus nie jest zwykłym człowiekiem ani stworzeniem Bożym, lecz prawdziwym człowiekiem i prawdziwym Bogiem równocześnie, wiecznym Synem Bożym, tzn.: Jest to sam Bóg w drugiej osobie swojej Trójjedyności. "Kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota" (1 Jan 5, 12; por. 1 Jan 2, 22; 1 Jan 4, 2n.).


Zanik biblijnej nauki o grzechu i zbawieniu


25.
 Tam, gdzie Biblijna nauka o Chrystusie pozbawiona jest treści, tam to samo dzieje się z biblijną nauką o grzechu i zbawieniu. Jest tak, ponieważ "niemocny" Chrystus nie ma siły, aby nas wyzwolić od grzechu, śmierci i diabła.
26. W następstwie tego albo bagatelizuje się grzech i zaprzecza ważności przykazań Bożych, albo zbawienie przekazywane jest całkowicie lub częściowo w ręce samego człowieka (samozbawienie lub synergizm).
27. Bagatelizowanie lub zaprzeczanie grzechowi w jego biblijnym sensie widać dzisiaj w różnych poglądach społeczeństwa i w Kościele, np. w twierdzeniach, iż praktykowany homoseksualizm nie jest ani grzeszny ani chorobliwy. Pornografia, przerywanie ciąży i eutanazja nie powinny być potępiane, a rozdawanie narkotyków ma pomóc w zahamowaniu przestępczości. Ale "biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemność w światłość, a światłość w ciemność, zamieniają gorycz w słodycz, a słodycz w gorycz"(Iz. 5,20).
28. Samozbawienie propagowane jest otwarcie lub skrycie w różnych "modnych teologiach"; np. w feministycznej "teologii" krwi, która oczekuje zbawienia z mocy ukrytej w kobiecie i jej krwi menstruacyjnej zamiast od Jezusa Chrystusa, w "teologii" wyzwolenia lub rewolucji, które kierują swoje nadzieje na siłę grup społecznych i ich rewolucyjną walkę, a także w "psychoteologii", która spodziewa się zbawienia z mocy ludzkiej jaźni i odpowiednich technik, które mają służyć samorealizacji.
29. Jednak w dalszym ciągu obowiązuje to, że "nie ma w nikim innym zbawienia" jak w Jezusie Chrystusie, "albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni" (Dz. 4, 12).


Przeniknięcie obcych duchów w sferę kościelną


30.
 Im bardziej jakiś Kościół dopasowuje się do ducha czasu, tym bardziej znajduje się w niebezpieczeństwie, że nie tylko wypędzi Ducha Bożego, ale że przez tylne drzwi pozwoli wejść obcym duchom.
31. Te obce duchy rządzą w ideologiach i religiach tego świata (Ef. 6, 12).
32. Jeśli twierdzi się, że te obce duchy są identyczne z Duchem Bożym, to okazuje się, jak wielkie jest zaciemnienie w naszych czasach. Pozostaje bowiem ważnym Słowo: "To, co [poganie] składają w ofierze, ofiarują demonom, a nie Bogu" (1 Kor. 10, 20).
33. Jeśli podczas międzyreligijnych "spotkań modlitewnych" stale wywołuje się "ducha z Asyżu" (tzw. "modlitwy o pokój różnych religii" w Asyżu w 1986 r.), to organizatorzy tych spotkań winni posłuchać danego wówczas chrześcijaństwu biblijnego hasła roku: "Jam jest PAN, Bóg twój...Nie będziesz miał innych bogów obok mnie" (2 Mojż. 20, 2.3).


Zeświecczenie Kościołów


34.
 Wielu ludzi, a wśród nich niektórzy politycy, czeka na wyjaśniające słowo Kościołów, czerpiące z Pisma Świętego.
35. Jednak im bardziej Kościół chce być "na czasie" i "otwarty na świat", tym bardziej znajduje się w niebezpie-czeństwie, że zapomni właściwe sobie Słowo, które winien jest bardzo dziś ateistycznym i zaniepokojonym ludziom.
36. Kościół, który dopasowuje się do duchów tego czasu oraz haseł polityki, tych z lewicy lub z prawicy, nie może już oddziaływać na świat, zmieniając go, lecz zostanie porwany przez wir tego świata. Poddaje się zeświecczeniu i sam siebie czyni zbytecznym.
37. Wyjście można znaleźć tylko w tym: Uczynić pokutę, od nowa słuchać Słowa Bożego, które dane jest nam w postaci Pisma Świętego, oraz proklamować to Słowo światu w słowie i czynie.


Zachowanie się wierzących wobec obecnego sądu


38.
 Fakt, że wielu dzisiejszym Kościołom brakuje mocy i jednoznaczności w zakotwiczonych biblijnie wypowiedziach nauczających i w kwestiach życiowych, już jest sądem Bożym (1 Piotr 4, 17) oraz konsekwencją odstępstwa od ratującej wiary w czasach ostatecznych (Mat. 24, 12; 2 Tes. 2, 3).
39. Kościół, który coraz bardziej staje się prostytutką, coraz bardziej zrównuje się ze światem, miesza pogańskie bożki z Bogiem Biblii, dąży do pieniędzy, władzy i światowego uznania, nisko ceni przykazania Boże i zbawienie przez Jezusa Chrystusa oraz doprowadza prawdziwych wierzących do większego ucisku (Obj. 17 n.).
40. Mimo to wierzący wezwani są, by nadal wierzyć, kochać i ufać, jak również modlić się za swoich oszczerców i prześladowców, aby i oni doszli do pokuty (Mat. 5, 44).
41. Jednak wierzący wezwani są przede wszystkim, by pozostać wiernymi Panu i Zbawicielowi Jezusowi Chrystusowi, przeciwstawić się każdemu duchowi pomieszania i przypodobania światu oraz wezwać możliwie wielu ludzi do naśladowania Jezusa Chrystusa: "Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody" (Mat. 28, 19).


Trwanie w nakazie misyjnym


42.
 Nakaz misyjny trwa równolegle ze zwiedzeniem i skończy się dopiero wraz z ponownym przyjściem Jezusa w mocy i chwale (Mat. 24, 14). Misja (w sensie nawrócenia niewierzących do Jezusa Chrystusa) jest pozytywną odpowiedzią wierzących na różnorakie zwiedzenia.
43. Misja jest życiodajnym oddechem Kościoła. Bez misji Kościół zamiera. Jest tylko taka alternatywa: "Misja albo śmierć" (Otto Riecker).
44. Tam, gdzie Kościół jako całość nie chce, lub już nie potrafi zauważyć tego zadania misyjnego, tam poszczególni wierzący wezwani są, aby czynić tę służbę poprzez niezależne fundacje lub wspieranie dzieł misyjnych wiernych Biblii.
45. Przez służbę tych wiernych Biblii dzieł misyjnych mogą powstać nowe zbory i Kościoły, które w konkretnym przypadku zastępować mogą Kościoły, które odpadły od chrześcijańskiej wiary.


Kwestia wystąpień z Kościoła


46.
 Poszczególny wierzący jest wezwany zbadać samemu w oparciu o Pismo Święte, jak dalece jego zbór i Kościół stoi lub nie na gruncie Słowa Bożego.
47. Tam gdzie rozpozna odchylenia i nadużycia, winien je w swoim Kościele nazwać. Jeśli chodzi o ważkie nadużycia, które mimo wielokrotnych protestów nie zostają usunięte, pozostaje mu tylko albo cierpienie, albo wystąpienie z Kościoła. Jak długo się da, nie powinien on jednak występować, lecz raczej "wkraczać".
48. Jednakże nadużycia mogą stać się tak wielkie, że ze względu na sumienie i posłuszeństwo dla Pana Jezusa Chrystusa, wystąpienie staje się dla wierzącego nieuniknione - a mianowicie wtedy, gdy jakiś Kościół jako całość, uchwala prawa, które aprobują i czynią zobowiązującymi błędne nauki i grzechy.
49. Jeśli wierzący występuje z Kościoła, który bardzo oddalił się od swoich podstawowych artykułów wiary i wypowiedzi w kwestiach życia, powinien być pewny, że nie występuje z Kościoła Jezusa Chrystusa, lecz tylko z instytucji, która niesłusznie nazywa siebie jeszcze "Kościołem".
50. Prawdziwy Kościół (zbór Jezusa Chrystusa), który także nie jest doskonały, ale którego członkowie troszczą się przecież o życie z mocy Chrystusa i według Pisma Świętego, żyje nadal poza tą instytucją i znajduje nowe formy kształtowania społeczności. Tylko w stosunku do niego obowiązuje Słowo: "...bramy piekielne nie przemogą go" (Mat, 16, 18).


Podstawy reformacji Kościoła


51.
 Niezależnie w jakim Kościele wierzący się znajduje - każdy Kościół potrzebuje reformacji w sensie duchowego odnowienia. Może się ona zacząć tylko od poszczególnej jednostki: poprzez poznanie osobistej winy i nieudolności, oraz zaufanie jedynie w łaskę i moc Jezusa Chrystusa.
52. Jedynie Jezus Chrystus ma być Panem, nie inni panowie, nie twórcy religii czy ideolodzy.
53. Jedynie Słowo Boże, które spisane zostało w Biblii, ma być ważne, nie inne słowa, źródła objawienia lub ideologie.
54. Jedynie z łaski i przez wiarę zostajemy uratowani, a nie przez samopocieszające techniki lub wyobrażenia o ponownym przyjęciu powłoki cielesnej. Nie dzieje się to również przez bluźnierczą próbę wcześniejszego osiągnięcia obejmującego wszystko stanu zbawienia (Szalom) w przyszłym Królestwie Bożym, za pomocą marzycielskiego oczekiwania światowego królestwa pokoju, które powstanie z ludzkiej mocy.
55. "Jezus Chrystus, jak zaręcza nam o Nim Pismo Święte, jest jedynym Słowem Bożym, którego mamy słuchać, ufać mu w życiu i umieraniu, i być mu posłusznym. Odrzucamy fałszywą naukę, że za źródło swego zwiastowania Kościół może i musi uznać - obok jedynego Słowa Bożego - jako Boże Objawienie, także inne jeszcze wydarzenia i moce, postaci i prawdy" (Artykuł 1 Barmeńskiej Deklaracji Teologicznej z 1934 r.).


Prawdziwa i fałszywa jedność


56.
 Prawdziwa reformacja w sensie duchowego odnowienia prowadzi poprzez pokutę i przemianę wielu jednostek w nową społeczność w Duchu - początkowo niewidzialną, potem jednak coraz bardziej widoczną.
57. Rozdarcie wierzących na wiele, często zwalczających się, grup i grupek jest nieposłuszeństwem wobec Boga, hańbą wobec świata i paraliżowaniem nakazu misyjnego (por. Jan. 17, 20n.). Nie musi ono jednak być nieprzezwyciężalną przeszkodą, jeśli wierzący przypomną sobie centrum Ewangelii, usprawiedliwienie grzesznika wyłącznie z wiary i odkryją swoją jedność w tym, co istotne: "W istotnym jedność, w nieistotnym wolność, ponad wszystkim miłość".
58. Jedność wierzących sprawiona przez Słowo Boże i pokutę nie będzie jednością kosztem biblijnej Prawdy, lecz jednością w prawdzie Chrystusowej (Jan 14, 6; 17, 11.17; Ef. 2, 14).
59. Prawdziwa jedność obejmuje tylko tych, którzy wierzą w Jezusa Chrystusa, zachowują jego Słowo jako "Prawdę", którzy są na świecie, ale nie są z tego świata i dlatego są w nienawiści u niego (Jan 17). Fałszywa jedność natomiast obejmuje całą ludzkość wraz ze wszystkimi możliwymi ideologiami i religiami, która prześladuje przymusem, terrorem i w końcu przemocą tych, którzy pozostają wierni Jezusowi Chrystusowi jako jedynemu Panu, Zbawicielowi i Nosicielowi Pokoju (Obj. 13 i 17n.).
60. Prawdziwą jedność daruje Bóg poprzez prowadzenie misji i ewangelizowanie wszystkich ludów, poprzez jasne wezwanie do ratującej wiary i do oddania życia Jezusowi Chrystusowi (Mat. 28, 18-20; Jan 17, 6nn.). Fałszywa jedność omija wezwanie do nawrócenia wysuwając na pierwszy plan problemy polityczne i próby samozbawienia się ludzkości - rozumiejącej siebie jako niezależna i bez Boga. Taka ludzkość nie przyjęła miłości do prawdy, która mogła ją zbawić (2 Tes. 2, 10) i znajduje swój szczyt w antychryście, który "zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga" (2 Tes. 2, 4).
61. Prawdziwa jedność nie ścierpi żadnej fałszywej nauki (Gal. 1, 6-10; 2 Jan 9-11; Juda 3nn.). Fałszywa jednośćtoleruje fałszywą naukę, a nawet jeszcze ją wspiera wskutek pomieszania ideologii i religii.


Odnowa teologii


62.
 Dla reformacji, w sensie duchowego odnowienia, konieczna jest odnowa teologii.
63. Odnowa teologii będzie możliwa tylko wtedy, gdy w kształceniu teologicznym Biblia zostanie znów poważnie przyjęta jako Słowo Boże, a ludzki rozum podporządkuje się mu z respektem i czcią.
64. Z tego powodu nie można wyrzec się wykształcenia wiernego Biblii - a to oznacza: utworzenie i uznanie wiernych Biblii miejsc kształcenia (szkół, szkół biblijnych, domów studiów, akademii i szkół wyższych).


Praktykowanie dyscypliny zborowej


65.
 Wiele nadużyć w teologii i Kościele znajduje swoją przyczynę w tym, że w dużej mierze nie praktykuje się już dyscypliny zborowej.
66. Dyscyplina zborowa zakłada ukaranie lub wyłączenie takiej osoby, która otwarcie wnosi do społeczności niebiblijną naukę i sposób życia (1 Kor. 5, 2; 2 Jan 9-11).
67. Jeśli dyscyplina zborowa ma być skuteczną, musi osiągnąć wszystkie płaszczyzny hierarchii kościelnej (porządek starszeństwa) i nie może zatrzymać się przed starszymi zboru, przywódcami synodalnymi i kościelnymi, jeśli zwiedzenie wychodzi od nich, lub jest przez nich popierane.
68. Ponieważ "odrobina kwasu cały zaczyn zakwasza" (1Kor. 5, 6) - a to jest tym bardziej ważne, jeśli "kwas" odnosi się do osób na wpływowych stanowiskach .


Zadanie każdego wierzącego


69.
 Każdy wierzący jest wezwany do praktykowania "powszechnego kapłaństwa" (por. 1 Piotr 2, 9), a to oznacza: dostrzegać swój chrześcijański mandat do sprawdzania nauki i życia w oparciu o Pismo Święte.
70. Do tego należy także zadanie stawiania oporu duchowi czasu i nie milczenie w przypadku niebiblijnego rozwoju sytuacji. Walczymy "nie przemocą, lecz Słowem" (Marcin Luter).
71. Każdy wierzący jest zaproszony, by poprzez czytanie Biblii i modlitwę pozostawał codziennie w łączności z Bogiem, pozwalając się wzmacniać i korygować.
72. Jest wezwany, by zwiastować orędzie o Jezusie Chrystusie w taki sposób, jak przekazuje to nam Biblia, bez ograniczeń, skreśleń i dodatków.
73. Jest wezwany, by poważnie przyjąć Biblię także w jej wypowiedziach etycznych i sprzeciwiających się duchowi czasu, i według niej żyć.
74. Jest wezwany, by prowadzić przebudzeniowo-misjonarską budowę zboru, względnie współpracować w niej.
75. Jest wezwany, by bronić kościelnych współpracowników, np. pastorów, którzy z powodu swego wiernego Biblii, przebudzeniowego zwiastowania mają problemy z władzami Kościoła, albo zostali przez nie ograniczeni lub wyłączeni.
76. Jest wezwany, by powstrzymać się od wspierania zbiórek pieniężnych lub podwyżek podatków, które zostaną przeznaczone na sprzeczne z Ewangelią cele.
77. Jest wezwany, by współpracować lub wspierać wierne Biblii dzieła, imprezy, szkoły, akademie, służby prasowe, stacje radiowe itp.


Zadanie Kościołów


78.
 Kościoły są wezwane, by jedynie i wyłącznie orientować się według Biblii jako Słowa Bożego, i bronić się przed każdą niebiblijną nauką, po to, by móc pokazywać właściwy kierunek wielu ludziom i społeczeństwu.
79. Są one wezwane, by dać więcej miejsca, niż to się dotąd dzieje, misjonarskiej budowie zboru.
80. Są one wezwane, by pozostawić lub zwiększyć prawo do życia i działania wiernym Biblii, a także wyznaniu współpracownikom, np. pastorom, i nie uciskać ich sankcjami lub wykluczeniem.
81. Są wezwane, by nie żądać żadnych przymusowych kolekt na działania, z którymi wierni Biblii chrześcijanie nie mogliby pogodzić się w swoim sumieniu.
82. Są wezwane, by wypowiadać jasne słowa w kwestiach etycznych, np. małżeństwa i rodziny, przerywania ciąży, eutanazji i homoseksualizmu, i to w zgodzie, a nie w opozycji do Pisma Świętego.


Zadanie państwa i społeczeństwa


83.
 Państwo nie jest identyczne z Kościołem (por. Jan 18,36). Pomimo to państwu może wyjść tylko na korzyść i ku błogosławieństwu, jeśli będzie przestrzegało i stosowało podstawowe biblijne wzorce, które właściwie zostaną mu przekazane przez Kościół.
84. Te podstawowe biblijne wzorce występują szczególnie w formie Dziesięciu Przykazań (2 Mojż. 20, 2-17).
85. Jeśli takie podstawowe wzorce nie są już traktowane poważnie, wtedy wkracza chaos i anarchia.
86. Liczne grupy społeczne i partie w wielu krajach wspierają ten chaos i anarchię poprzez otwarte lub zakamuflowane zwalczanie podanego w Dziesięciu Przykazaniach Bożych podstawowego porządku Bożego.
87. Pismo Święte charakteryzuje takich ludzi następującymi słowami: "A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy: Ludzie będą bowiem samolubni, chciwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre, zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga, którzy przybierają pozór pobożności, podczas, gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy...opanowani przez różne pożądliwości, którzy zawsze się uczą, a nigdy do poznania prawdy dojść nie mogą" (2 Tym. 3, 1-7).
88. W wielu krajach ludzie tacy, poprzednicy "człowieka niegodziwości" (2 Tes. 2,3), siedzą już za sterami władzy lub dążą do niej. Zdobywają coraz większy wpływ na politykę, sądownictwo, mass media, uczelnie, szkoły i Kościoły.
89. Politycy, sędziowie, dziennikarze, nauczyciele i ludzie Kościoła, jak również przedstawiciele wszystkich zawodów, są wezwani, by przez modlitwę i pracę, w biblijnym i chrześcijańskim rozumieniu, stawić opór temu "marszowi przez instytucje", tej infiltracji.


Spojrzenie w przyszłość


90.
 Współczesne trendy rozwojowe w Kościele i społeczeństwie zostały zapowiedziane przez Biblię.
91. Charakteryzują one czasy, w których wystąpi szatański władca świata - antychryst.
92. Ale Jezus Chrystus powróci w mocy i chwale, i zgotuje koniec "człowiekowi niegodziwości" (2 Tes. 2, 8).
93. Ponieważ nie wiemy, kiedy Jezus powróci, trzeba działać, dopóki jest dzień.
94. Działamy dla Jezusa Chrystusa i w budowie jego zboru z wdzięczności za Jego zastępczą ofiarę na krzyżu oraz w miłości do Niego - świadomi, że zwycięstwo należy do Niego.
95. "Wszakże fundament Boży stoi niewzruszony, a ma tę pieczęć na sobie: Zna PAN tych, którzy są jego, i: Niech odstąpi od niesprawiedliwości każdy, kto wzywa imienia Pańskiego" (2 Tym. 2, 19).

Kategorie: _blog, teologia, protestantyzm


Słowa kluczowe: 95 tez, luter, nowe 95 tez


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 kwietnia 2018 (poniedziałek), 12:42:42

Rz 8:28 i dość istotna różnica w tłumaczeniu

Zaciekawiło mnie, dlaczego w różnych polskich tłumaczeniach znajduje się taka dość istotka różnica w dość kluczowym wersecie. Wersecie, który osobiście uważam, za streszczenie Księgi Hioba.

Kto współdziała ku dobremu? Bóg czy wszystko?

EIB: A wiemy, że kochającym Boga, to jest tym, którzy są powołani zgodnie z Jego planem, wszystko służy ku dobremu.

BG: A wiemy, iż tym, którzy miłują Boga, wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu, to jest tym, którzy według postanowienia Bożego powołani są.

BT: Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamysłu.

BW: A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani.

Przekład Słowa Życia: Wiemy też, że Bóg kieruje wszystkim tak, by działało na korzyść tych, którzy Go kochają, którzy zostali z Jego woli powołani.

Biblia Paulistów: Wiemy przecież, że tym, którzy kochają Boga i którzy zostali powołani zgodnie z Jego wcześniejszym zamysłem, wszystko służy dla ich dobra. Zostali oni wezwani według wcześniejszego zamysłu.


Dopisek:

Ciekawi mnie, jak można w przeciągu 3 tygodni napisać dwie, prawie identyczne notatki i nie pamiętać o tym. Szok! Może za dużo mam życiu tych komputerów jako wspomagaczy pamięci, skoro nie pamiętam.


Kategorie: _blog, biblia


Słowa kluczowe: rz8:28, list do rzymian, księga hioba


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 maja 2018 (czwartek), 09:21:21

Konstytucja 3-maja, artykuł I

Co to dziś za święto? Przeczytajmy kawałek.

Ustawa rządowa 3 maja 1791.
(...)
I. Religia panująca.

 Religią narodową panującą jest i będzie wiara święta rzymska katolicka, ze wszystkiemi jej prawami. Przejście od wiary panującej do jakiegokolwiek wyznania, jest zabronione pod karami apostazyi. Że zaś taż sama wiara święta przykazuje nam kochać bliźnich naszych; przeto wszystkim ludziom, jakiegokolwiek bądź wyznania, pokój w wierze i opiekę rządową winniśmy; i dla tego wszelkich obrządków i religii wolność w krajach polskich, podług ustaw krajowych, warujemy.

II. (...)

Wiem, żem prawo złamał i pod karą apostazyi się obecnie znajduję, mimo to pokój w wierze i wolność mi warują.


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: konstytucja, konstytucja 3-maja, wolność religii, katolicyzm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 maja 2018 (poniedziałek), 15:20:20

Antysemityzm w Polsce i innych krajach Unii

We Wrocławiu odbyły się w uroczystości solidarnościowe z Izraelem obchodzącym w maju swoje 70-lecie. Wg prezydenta miasta Dutkiewicza był to także protest przeciw „wciąż żywym w Polsce aktom antysemityzmu”.

A ja jeszcze przypomnę dane dotyczące incydentów antysemickich w Europie:

  • Niemcy - 1468 incydentów;
  • UK - 786 incydentów;
  • Austria - 477 incydentów;
  • Holandia - 428 incydentów;
  • Francja - 335 incydentów;
  • Szwecja - 277 incydentów;
  • Polska - 101 incydentów.

Źródło wg. TVP 

Raport w sprawie antysemityzmu w UE.
Zobacz, jak wypadła Polska

Ortodoksyjny Żyd na ulicy Stamford Hill w północnym Londynie (fot. REUTERS/Hannah McKay)
Europejska Agencja ds. Praw Podstawowych opublikowała we wrześniu 2017 roku raport dotyczący antysemityzmu w krajach członkowskich Unii Europejskiej w latach 2006-2016. Z zestawienia wynika, że w 2016 roku najwięcej incydentów antysemickich zarejestrowano w Niemczech i Wielkiej Brytanii.

Merkel o nawrocie antysemityzmu w Niemczech: To wstyd, że żadna żydowska instytucja nie może istnieć bez ochrony
Kanclerz Angela Merkel, wypowiadając się w sobotę, w dniu poświęconym pamięci ofiar Holokaustu, wyraziła ból z powodu nawrotu antysemityzmu w jej...

zobacz więcej
W 2016 roku najwięcej incydentów antysemickich w Unii Europejskiej zarejestrowano w Niemczech (1468) i Wielkiej Brytanii (1308). Na kolejnych miejscach znalazły się: Austria (477), Holandia (428), Francja (355) i Szwecja (277).

W tym okresie w Polsce stwierdzono 101 przypadków antysemityzmu, co stanowi spadek w stosunku do roku poprzedniego o ponad 50 proc., kiedy to odnotowano 167 tego rodzaju incydentów.

Portal wPolityce.pl inaczej opracował tą wiadomość: 

 

Polska to kraj antysemitów? Bzdura! Przypominamy raport UE, który jasno pokazuje, jaka jest sytuacja

wPolityce.pl, 20 lutego 2018 roku, wkt / http://fra.europa.eu

Polska to kraj antysemitów? Ubiegłoroczny raport Europejskiej Agencji ds. Praw Podstawowych dotyczący antysemityzmu w krajach członkowskich w latach 2006-2016 pokazuje zupełnie coś innego. Dlatego postanowiliśmy przypomnieć, jak fakty mają się do ochoczo głoszonych przez niektóre środowiska opinii.

Dzięki raportowi możemy zapoznać się zarówno z panoramami incydentów oraz zbrodni na tle antysemickim w całej UE, jak i w poszczególnych krajach członkowskich.

Okazuje się, że jeśli chodzi o incydenty o podłożu nienawiści do Żydów, to w Unii przodują Niemcy, Francja, Holandia i Wielka Brytania. Przy czym zdecydowanie największy jest odsetek tych aktów na terenie Niemiec, w 2016 roku było 1468incydentów, przy czym we Francji było to analogicznie 335 aktów.

Jeśli chodzi o Polskę, to ilość takich zajść zmniejszyła się w 2016 roku niemal dwukrotnie w stosunku do roku 2015, ze 167 do 101.

Podsumujmy więc wspomniane dane:

Niemcy - 1468 incydentów; UK - 786 incydentów; Austria - 477 incydentów; Holandia - 428 incydentów; Francja - 335 incydentów; Szwecja - 277 incydentów; POLSKA - 101 incydentów.

Patrząc na dane zawarte w raporcie oraz mając na uwadze to, co mówione jest w trwającej dyskusji na temat nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, warto jeszcze raz przeanalizować opinie odnośnie antysemityzmu w Polsce oraz wzrostu zachowań rasistowskich za obecnych rządów, bo ma się to nijak do tego, co pokazują liczby.

Źródła:

A tu źródło w PDF zachowane: fra-2017-antisemitism-update-2006-2016_en.pdf 
Źródło: http://fra.europa.eu/en/publication/2017/antisemitism-overview-2006-2016

 

 


Kategorie: antysemityzm, polska-izrael, polityka, _blog, polska


Słowa kluczowe: antysemityzm, antypolonizm, unia, polska, dudkiewicz, wrocław


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 maja 2018 (poniedziałek), 16:14:14

Moja dogmatyka druga

Metodologia pracy nad moimi dogmatami

W notce Moja pierwotna dogmatyka wyjaśniłem skąd bierze się moje przekonanie odnośnie istnienia Boga.  Z wiary! Po prostu wierzę. Wierzę, jak każdy człowiek, który w istnienie Boga musi uwierzyć albo musi uwierzyć w jego nieistnienie.

Wykazałem tam logiczność mojej wiary, teraz zapiszę sobie jak podchodzę do budowania kolejnych dogmatów, czyli jak używam filozofii.

#1. Mechanizm tworzenia mojego światopoglądu to filozofia konstruktywna, czyli takie działania:

  • opanowanie mechanizmu krytycznego aby krytykować wszystko;
  • zbieranie lub generowanie pomysłów w celu poddawania ich permanentnej krytyce;
  • ponieważ mechanizmy krytyczne podlegają rozwojowi poddawane krytyce musi być też to co już w światopoglądzie jest a co przeszło przez krytykę, może w światopoglądzie zostać. Do czasu, aż znowu nie zostanie poddane krytyce.

Dogmaty powstają więc w wyniku generowania pomysłów i ich krytykowaniu. Co przejdzie krytykę - zostaje.

#2. Dodatkowo, do generowania pomysłów potrzebne są dane wejściowe. U mnie pochodzą one z dwóch źródeł:

  • z mojego życia (nazwę je "z życia wzięte");
  • z życia innych ludzi (to się zwie: świadectwa).

#3. I tak w koło: dane wejściowe, przetwarzanie, krytykowanie, obserwacja, słuchanie i czytanie, tworzenie własnych zdań, zapisywanie. I tak w koło... i mam coraz więcej swoich dogmatów, mam coraz to bardziej skomplikowany światopogląd.


Przykłady moich dogmatów

#1. Dogmaty matematyczne:

  • Elementy Euklidesa
  • 2+2=4 oraz inne takie arytmetyczne, które się z tego na wyprowadzić, z pojęciem Całki Reimanowskiej włącznie.
  • .... przy przestrzeniach nieeuklidesowych wymiękam ale na codzień ich nie potrzebuję.
  • Wiedza ta sprawdza się gdy kupuję jabłka na targu, gdzie razem ze sprzedawcą pozwalamy sobie na pewne niedokładności zarówno w ważeniu jak w zaokrągleniach cen.
  • Odnośnie płaskości czy kulistości ziemi nie ma jeszcze wyrobionego zdania. Poglądy szkolne odrzucam, mimo iż w sypialni ma globus. Jak jadę do Wrocławia to przyjmuję, że ziemia jest płaska, podobna do mapy, której używam. To założenie mi starcza. Samolotem latam rzadko.

#2. Dogmaty odnośnie przeżyć:

  • pamiętam, że w lipcu 1983 roku w dziedzinie mojej relacji z Bogiem coś się zmieniło. W czerwcu nie wierzyłem, że Bóg jest, w sierpniu było już zupełnie inaczej, bo gdzieś w okolicach 25 lipca uwierzyłem. Uwierzyłem w Boga. Kiedy uwierzyłem Bogu - nie pamiętam, ale chyba dość szybko po tym pierwszym uwierzeniu.
  • ..... dogmat opisujący to co się wydarzyło we mnie jest trudny do opisania. Może zapiszę go w innej notce.

 


Kategorie: _blog, credo, osobiste / credo, filozofia, _blog, credo, osobiste / credo, filozofia, _robocze


Słowa kluczowe: wiara, dogmat, podstawa, teizm, światopogląd


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 maja 2018 (wtorek), 11:47:47

Objawienia maryjne, czyli nie tylko o tym, co nas dzieli...

Zachowuję, bo może się przydać.
Źródło: http://nieboiziemia.pl/index.php/teksty/kosciol/item/objawienia-maryjne-czyli-nie-tylko-o-tym-co-nas-dzieli-ale-skad-pochodza-roznice 

Objawienia maryjne, czyli nie tylko o tym, co nas dzieli ale skąd pochodzą różnice

Jak ma się rzecz z objawieniami maryjnymi? Jeżeli są prawdą – nie ma dla nas innej drogi, wszak pochodzą od Boga i są Jego przesłaniem dla Kościoła. Jeżeli jednak prawdą nie są – nie traktujmy poważnie ich przesłania, ponieważ mogą sprowadzić nas na bezdroża.


Napisałem niedawno artykuł „Dlaczego nie modlę się na różańcu” (tutaj), który w założeniu jest zachętą do pochylania się nad Słowem w tym temacie. Wszystkim, którzy określili go za atak na swój Kościół, chciałbym napisać – ocena rzeczy, które nas otaczają, jak również określenie swojego przekonania nie jest atakiem, co raczej zaznaczeniem, że istnieje ktoś, kto dokonuje oceny patrząc z innej perspektywy. Jeżeli dotyczy to prawd biblijnych, to niech to będzie powodem abyśmy w dojrzały sposób mogli spotkać się pomimo różnic, aby w ten sposób wyrazić, że Słowo Boże jest rzeczywiście dla nas najważniejsze i ze względu na nie wysłuchamy siebie nawzajem. 

Niedługo po opublikowaniu wyżej wspomnianego artykułu, napisało do mnie wiele osób, które zastanawiają się nad odmawianiem różańca w swoim życiu, jak i kultu Maryi w ogóle. Szczególnie dotknęła mnie osoba pewnego księdza, który zmaga się z pytaniami dotyczącymi różańca. Napisał w szczerości: „Dziękuję Ci za głos w sprawie różańca. To dla mnie ważne rozważanie. Sam modlę się różańcem, ale od dłuższego czasu czuję, że coś jest nie tak z tą formą modlitwy.”  Inna osoba, zadająca sobie pytania o wiarygodność objawień maryjnych, zadała pytanie, jak wyjaśniam sprawę tychże objawień, zwłaszcza w Fatimie i Lourdes? W tych bowiem objawieniach możemy dzisiaj upatrywać potwierdzenia kultu Maryi w wielu miejscach na świecie.

Ze względu na Chrystusa poruszać, co nas dzieli

Jestem wdzięczny za te pytania. Myślę bowiem, że na tym polega dojrzałość w relacji, że nie boimy się rozmawiać, wzajemnie wzbudzać znaki zapytania, a kiedy trzeba, z zapałem polemizować, aby za słowami Dawida, każdy z nas mógł powiedzieć: „Niech serce moje będzie nienaganne wobec Twoich ustaw, abym nie doznał wstydu” (Ps. 119, 80). Potrzebujemy do tego całego Kościoła. Dlatego uważam, że nie jest słuszne „nie mówić o tym, co nas dzieli, ale o tym co nas łączy”. Zgadzam się z drugim członem tego zdania – wiele nas łączy i dzielmy się tym najczęściej, zachęcajmy i ubogacajmy. Łączy nas Chrystus, Jego dzieło odkupienia – nas grzeszników. To sprawia, że każdy kto Jemu się oddał jest włączony w Jego Kościół i żyje pewnością zbawienia. Nie zgadzam się jednak z członem pierwszym.

Kiedy nie będziemy poruszać tego, co nas dzieli, szczególnie tego, co dotyczy Bożego Słowa, wówczas to, co nasz „łączy” będzie ignorowało równie ważne to, co nas dzieli. Zapewne niechęć pochylenia się nad tym, co nas dzieli wyrosła na gruncie dramatycznej historii antyretoryki chrześcijan podążających różnymi drogami, którzy zamiast wspólnie szukać – w poszanowaniu siebie nawzajem – zaczęli się oskarżać, potępiać, wyśmiewać i odrzucać. Jak sądzę, to jest powodem, że nieraz mamy, po prostu dość takich „rozmów”. To doświadczenie nie jest obce autorowi tego artykułu.

Uważam jednak, że ze względu na Chrystusa dobrze jest poruszać to, co nas dzieli i przez Chrystusa dostrzegać swoją braterskość i budować więzi. Wszystko, po wcześniejszym przebadaniu swojego wnętrza, by wyczyścić się z poczucia wyższości, niechęci i wrogości. Wierzę, że każdy z nas podąża w swoim przekonaniu, najlepszą dla siebie drogą, tak więc nie szukajmy w drugim kogoś, kto chce nam zaszkodzić, ale kogoś kto chce nas zachęcić a może sprowokować aby zanurzyć się po raz drugi w istotę swojej wiary i pobożności. Dlatego postanowiłem napisać ten artykuł, rozwijając poprzedni.

Możemy bowiem doszukiwać się przyczyny eskalacji pobożności różańcowej i kultu Maryi, w tzw. objawieniach maryjnych, jak w Fatimie i Lourdes. Na przestrzeni lat utwierdziły one wielu w pewnej nieznanej Kościołowi pierwszego wieku pobożności, z czym wszyscy się zgodzimy. 

Jeżeli objawienia maryjne są prawdą – nie ma dla nas innej drogi. A co jeśli nie?

Nie ma wątpliwości, że objawienia w Fatimie czy Lourdes mają ogromny wpływ na kształtowanie się postaw setek tysięcy, jeśli nie milionów ludzi przyznających się do wiary chrześcijańskiej. Stanowią one często centrum ich religijności. Ramy tego artykułu nie obejmą analiz wszystkich aspektów tego przesłania. Skoro jednak ma ono tak ogromny wpływ na Kościół w ostatnich stu latach, warto pójść za dobrym przykładem szlachetnych Berejczyków, którzy usłyszane słowo weryfikowali w Pismach i codziennie sprawdzali, czy tak się rzeczy mają, jak im apostołowie głosili (zob. Dz. A. 17, 10n). W tym kontekście warto posłuchać również Jana apostoła, który przestrzega: „Umiłowani, nie każdemu duchowi dowierzajcie, ale badajcie duchy, czy są z Boga” (1J. 4, 1), jednocześnie podając nam, w jaki sposób powinniśmy to robić: „Ten, kto zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nas nie słucha. W ten sposób poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu” (1J. 4, 6).

Chcąc zastosować to zalecenie, nasze badanie duchów sprowadza się dziś do weryfikacji różnych objawień i przesłań, z tym czego nauczali apostołowie oraz prorocy a przetrwało do dziś w spisanym Słowie. Potwierdza to również Paweł apostoł, który sam będąc uczestnikiem objawień Pańskich, poucza nas „że nie wolno wykraczać ponad to, co zostało napisane” (zob. 1Kor. 4, 6). Również nasz Pan, którego naśladujemy, kiedy był kuszony przez szatana, za każdym razem odpowiadał: „Napisane jest” (zob. Mat. 4, 1-11). Skoro więc sam Jezus Chrystus i apostołowie korzystali ze spisanego Bożego Słowa, niewłaściwe byłoby sądzić, że nam wolno je pominąć. Powinniśmy raczej wziąć sobie do serca radę autora listu do Hebrajczyków: „Dlatego potrzeba, byśmy z jak największą pilnością zwracali uwagę na to, co usłyszeliśmy, abyśmy przypadkiem nie zeszli na bezdroża” (Hebr. 2, 1).

Dzieląc się Ewangelią, mówię nieraz, że jeżeli Biblia nie jest prawdą, to nie ma sensu poświęcać jej nawet pięciu minut swojego życia. Jeżeli jednak jest prawdą – to nie ma innej drogi. Podobnie rzecz ma się z objawieniami maryjnymi, zarówno tymi z Fatimy, Lourdes czy innymi. Jeżeli są prawdą – nie ma dla nas innej drogi, wszak pochodzą od Boga i są Jego przesłaniem dla Kościoła. Jeżeli jednak prawdą nie są – nie traktujmy poważnie ich przesłania, ponieważ mogą sprowadzić nas na bezdroża. Jest więc bardzo istotną kwestią poddanie weryfikacji wiarygodności objawień maryjnych zanim podporządkujemy im naszą wiarę.

Kryterium pierwsze: Weryfikacja w Słowie Bożym

Wierzę, że wszystkie objawienia maryjne i związane z nimi ludzkie doświadczenia muszą podlegać weryfikacji Słowa, które jest niezachwianą prawdą. Potrzebujemy zbadać je według tego, co napisano. Nie jesteśmy bowiem Kościołem czucia ale Kościołem zbudowanym na fundamencie Słowa. W tym wyraża się potrzebna dzisiaj Kościołowi bojaźń Boża, w której uznaje się Boże Słowo za większe nad własne przekonania i doświadczenia. W Kościele, w którym każdy może mieć swoje prawdziwe – bo własne – doświadczenia, potrzebujemy mocno uchwycić się Pisma, które jest przez Boga natchnione i pożyteczne do nauczania, przekonywania, poprawiania i wychowywania nas według zamysłu Boga (zob. 2Tym. 3, 16n).

Kryterium drugie: Treść

Każdemu objawieniu maryjnemu, ale też każdemu innemu, należy przyjrzeć się w kontekście olbrzymiej wagi dla każdego chrześcijanina, słów Pawła apostoła: „Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą od nas otrzymaliście – niech będzie przeklęty!” (Gal. 1, 8n)

Dokładne przyjrzenie się każdemu z objawień jest nie tylko ważne, co jest konieczne. Jeżeli przyglądamy się tak bardzo szczegółowo drogim dla nas rzeczom, przed ich kupnem, które mają służyć nam w tym życiu, tym bardziej szczegółowo musimy się przyjrzeć czemuś, co ma prowadzić nas ku wiecznemu życiu.

Oczywiście nie sposób jest w jednym artykule omówić wszystkiego, ale pochylmy się nad wybranymi treściami objawienia w Fatimie. Jest ono jednym z najważniejszych objawień mających ogromny wpływ na praktykę i wiarę Kościoła ostatnich stu lat.

Treść 1

Objawienie fatimskie: Maryja miała odpowiedzieć na pytanie Łucji, czy Amelia będzie w niebie, tymi słowami: „Będzie w czyśćcu do końca świata.Czy chcecie ofiarować się Bogu, aby znosić wszystkie cierpienia, które On zechce na was zesłać, jako zadośćuczynienie za grzechy, którymi jest obrażany, oraz jako wyproszenie nawrócenia grzeszników?”

Słowo Boże: Biblia nie wspomina o czyśćcu, które ma być miejscem przewidzianym dla tych, którzy umarli w stanie łaski uświęcającej, ale w chwili śmierci nie byli całkowicie oczyszczeni od skutków grzechu. Z nauką o czyśćcu związane są odpusty, która mają się przyczyniać do zmniejszenia lub do całkowitego usunięcia oczyszczającej kary czyśćca. Natomiast Słowo Boże naucza, że Bóg przez doskonałą ofiarę Jezusa na krzyżu, wraz z winami darował grzesznikom wyznającym Jezusa swoim Panem i Zbawicielem, karę, jaka im się należała za popełnione grzechy (zob. 2 Kor. 5, 17 i 21; Hebr. 9, 27n). Biblia nie wspomina o czyśćcu, ale o niebie i piekle, tylko o dwóch drogach, wąskiej – z Jezusem –  prowadzącej do życia, i szerokiej – bez Jezusa – prowadzącej do zguby (zob. Mat. 7, 13n).

Słowo Boże nie wspomina również „aby znosić cierpienia, które Bóg zechce na nas zesłać, jako zadośćuczynienie za grzechy.” Przeciwnie. Zadośćuczynieniem, ofiarą przebłagalną za nasze grzechy stał się Jezus Chrystus umierając za nas na krzyżu (zob. Rzym. 3, 21-26; 1J. 2, 2).

Treść 2

Objawienie fatimskie: „Jezus chce posłużyć się tobą (Łucją), aby ludzie Mnie lepiej poznali i pokochali. Chce On ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Tym, którzy je przyjmą, obiecuję zbawienie”.Kiedy Łucja pyta, czy Franciszek trafi do nieba, „Pani Fatimska” odpowiada, że tak „ale musi jeszcze odmówić wiele różańców”.

Słowo Boże: Biblia nie wspomina w żadnym miejscu o przyjęciu Niepokalanego Serca Maryi, jako warunku zbawienia. Wymienia natomiast inny warunek zbawienia: „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie” (Rzym. 10, 9). Pismo milczy na temat tego, że zbawienie można wypracować poprzez uczestnictwo w jakimkolwiek nabożeństwie. Natomiast głosi: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga:nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił” (Ef. 2, 8).

Treść 3

Objawienie fatimskie: „Chcę, abyście (…) nadal codziennie odmawiali różaniec na cześć Matki Bożej Różańcowej, aby uprosić pokój na świecie i koniec wojny, gdyż tylko Ona będzie mogła wam pomóc”.

Słowo Boże: Bóg nie przypisał Miriam, matce Jezusa tak wysokiej pozycji w dziele zbawienia. Wyraźnie wskazuje, kto tylko jest w stanie wybawić i pomóc, wskazując na siebie: „I nie ma w nikim innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dz. A. 4, 12).

Co więcej, Bóg którego znamy z Biblii, to Bóg Zazdrosny, który nie dzieli chwały ani czci z żadnym stworzeniem. Żadna modlitwa nie może być na cześć Matki Bożej Różańcowej ani nikogo innego, bo wszelka cześć skierowana w stronę nieba należy się tylko Bogu.

Treść 4

Objawienie fatimskie: Łucja miała prosić Maryję o uzdrowienie kilku chorych, a Maryja miała odpowiedzieć: „Tak, niektórych uzdrowię w ciągu roku”.

Słowo Boże: Kiedy nawet w pobieżny sposób przeczyta się Biblię, czytelnik dostrzeże, że jedynym Uzdrowicielem jest Bóg. Prawdziwa matka Jezusa, Miriam, nie miała władzy czynienia cudów. Słowo Boże nie opisuje Miriam, jako posłanej przez Boga cudotwórczyni.

Treść 5

Objawienie fatimskie: „Chcę ci powiedzieć, aby wybudowano tu kaplicę na moją cześć. Jestem Matką Boską Różańcową. Odmawiajcie w dalszym ciągu codziennie różaniec (…) Jednych uzdrowię, innych nie. Trzeba, aby się poprawili i prosili o przebaczenie swoich grzechów.”

Słowo Boże: „Pani Fatimska” domaga się kaplicy i ustawicznej modlitwy różańcowej na jej cześć. Tylko Bóg w całej historii zbawienia żądał od ludzi budowy świątyni dla swego imienia, ponieważ powiedział: „Ja, któremu na imię Jahwe, chwały mojej nie odstąpię innemu ani czci mojej bożkom” (Iz. 42, 8).

Treść 6

Objawienie fatimskie: „Nie trać odwagi (do Łucji), nie opuszczę cię nigdy, moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i drogą, która zaprowadzi cię do Boga”.

Słowo Boże: Jezusa Chrystus mówi: „Ja jestem drogą i prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze Mnie” (J. 14, 6). Słowa Jezusa stoją w opozycji do obietnicy „Fatimskiej Pani”, która swoje „Niepokalane Serce” nazywa drogą do Boga. Postać z Fatimy wygłasza podobną obietnicę o jakiej czytamy w Słowie: „Bądź mężny i mocny, nie lękaj się, nie bój się ich, gdyż Pan, Bóg twój, idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci” (Pwt. 31, 6). Są to jednak słowa samego Boga.

Tych kilka przykładów pokazuje, że część wypowiedzi Matki Bożej Różańcowej jest zgodna z tym, co mówi Pismo. Dotyczy to nawoływania do nawrócenia i pokuty. Zasadnicza część tych wypowiedzi nie pokrywa się jednak z treścią Słowa Bożego. Nie wspomina ono bowiem nic na temat czyśćca, Niepokalanego Serca Matki Bożej, jej boskich atrybutów takich jak wszechwiedza, wszechmoc, bezgrzeszność. Nic w tym dziwnego, ponieważ dogmaty potwierdzane w czasie fatimskich objawień zostały ustalone na długo po tym, jak zakończył się proces powstania Pisma Świętego, znanego nam w obecnej formie. Dogmat czyśćca wprowadzono na soborze Florenckim w XV w., dogmat o niepokalanym poczęciu Marii – w 1854r., a o fizycznym wniebowstąpieniu Marii – w 1950r. Dogmatyka ta była całkowicie nieznana Apostołom i autorytetom Kościoła żyjącym w pierwszych wiekach. Na uwagę zasługuje fakt, że objawienia te potwierdzają dogmaty opracowane przez ludzi, w przeciwieństwie do dogmatów biblijnych, których źródłem były objawienia Pańskie.

Najsilniejszym akcentem fatimskiego orędzia jest silny nacisk na potrzebę odmawiania różańca. To za jego pomocą wierni mieliby otrzymać narzędzie do skutecznej walki o swoje zbawienie. Przykładem niech będzie ta obietnica: „Nie ma takiego problemu, ani osobistego, ani rodzinnego, ani narodowego, ani międzynarodowego, którego by nie można rozwiązać przez różaniec” – miała to powiedzieć Matka Boża Różańcowa do siostry Łucji w Fatimie. Różaniec przeniknął na stałe do Kościoła Zachodniego w XV wieku. Dziś trudno sobie wyobrazić jak wyglądał Kościół bez różańca przez grubo ponad 1000 lat jego istnienia. A przecież nie był wówczas w ogóle znany.

Porównując objawienia fatimskie z objawieniami biblijnymi, nie sposób nie dostrzec, że to dwie zupełnie inne rzeczywistości, nie przekazujące tej samej Ewangelii. Cytując Pawła apostoła, treść takich objawień i tych, którzy je głoszą, należy uznać... Drogi czytelniku, pozwól, że nie dopowiem. Usłysz to od samego Pawła apostoła, czytając pierwszy rozdział Listu do Galatów, wers ósmy.

Kryterium trzecie: Owoc

Owocem objawień maryjnych jest nie tylko różaniec ale też kult Maryi. Zacytuję tu słowa pewnej katoliczki, Pani Doroty, która w komentarzu do mojego poprzedniego artykułu, napisała: „Chciałabym, żebyśmy my, chrześcijanie rzymsko-katoliccy spojrzeli prawdzie w oczy i zamiast tłumaczyć przyczyny i słuszność własnych praktyk, przyznali się do tego, że nie ma Kościoła bez obrazu czy figurki Maryi, której sam rozmiar często przewyższa wszystkie inne, wliczając samego Chrystusa (aż wstyd przecież robić zdjęcia, żeby to udowodnić). Stworzyliśmy setki sanktuariów, centrów pielgrzymowania poświęconych „różnym” Maryjom, których prawdziwej liczby nie zna chyba żaden katolik – jeśli się mylę, proszę podanie listy, która jest „zupełna” i która nie ulegnie zmianie w przyszłym miesiącu lub roku. Moje podstawowe pytanie jest proste: która Maryja jest ta „prawdziwa” lub ile jeszcze objawień będę zmuszona zgodnie z aprobatą mojego kościoła uznać jako „wiarygodne” i czcić, wierząc, że to jeszcze kolejna „forma” przyjścia Matki Chrystusa do nas, z nowymi łaskami i nowymi przesłaniami? Przecież to ewidentnie zakrawa na totalnie odrębną gałąź wyznaniową i choć z jednego pnia, nijak nie ma się to z tym, co u jego korzeni.”

Wraz z kultem Maryi, spotęgowanym przez objawienia maryjne, wynika również adoracja obrazów związanych z tymi objawieniami, czy tzw. nawiedzeniami obrazów maryjnych. Owocem tego jest, że w wielu miejscach bardziej kultywuje się przywiązanie do „Maryi z objawień” aniżeli szuka spotkania ze Zbawicielem.

Świadomy tego, że te słowa będą trudne dla wielu moich katolickich przyjaciół, piszę je jednak z troską, ponieważ jako chrześcijanie stajemy w odpowiedzialności nie tylko o swoje życie, ale – jeżeli dane nam było poznać Chrystusa – odpowiedzialności o życie innych ludzi. Jezus nie po to przyszedł na świat, nie po to przechodził przez najokrutniejsze katusze, nie po to zawisł na krzyżu, nie po to stał się grzechem, od którego odwrócił się Ojciec, aby w Nim potępiony został nasz grzech; nie po to przez cenę ogołocenia i uniżenia, cierpienia i odrzucenia, śmierci i przelanej krwi stał się jedyną drogą do Ojca, abyśmy teraz szukali innych dróg do Boga. Waga tematu jest olbrzymia, ponieważ jest nią posłuszeństwo Świętemu Bogu mające wpływ na naszą wieczność.  

Wielu będzie przekonywało, że teologicznie, po Soborze Watykańskim II, wszystko w temacie Maryi w Kościele jest już odpowiednio poukładane. Wielu powie, że rola Maryi została sprowadzona na właściwe miejsce, ale nabożeństwa maryjne, obrazy i nawiedzenia obrazów, figury i rytualne ich obnoszenia pozostały. Jak pisze, cytowana wcześniej Pani Dorota, „zastanówmy się nad ogromną przepaścią, jaka dzieli nas od naszych zasad doktrynalnych a rzeczywistością dnia codziennego i praktyk, niestety dalekich od biblijnego przekazu.”

Czy objawienia maryjne są przekazem od Boga?

Według trzech powyższych kryteriów, objawienia fatimskie, czy poddając podobnej analizie, objawienia maryjne z innych miejsc, nie możemy uznać za objawienia pochodzące od Boga ani objawiające prawdziwą matkę Jezusa (którą, jako wszyscy chrześcijanie kochamy). Nie poddajemy dalszej analizie, czy wspomniane objawienia są zmyślone, czy faktyczne miały miejsce, ale że ich źródło nie było Boże. Ich treść, to nie ta Ewangelie, którą znamy z Biblii. To pomieszanie trochę biblijnego przekazu, z czymś absolutnie z Bożym Słowem sprzecznym. 

Ocena owych objawień w świetle Bożego Słowa jest tak jednoznaczna, że aby móc je obronić, niektórzy stwierdzą, że właśnie w taki sposób „Duch Święty dzisiaj prowadzi Kościół, obdarowując nas nowym, maryjnym przekazem”. Oznaczałoby to jednak, że nowe zajmuje miejsce starego, które się przedawniło i straciło swoją aktualność. Wiarygodność takich twierdzeń pozostawiam Drogi czytelniku już Twojej ocenie.   

Czy tradycja może wykraczać ponad Boże Słowo?

Kościół Chrystusowy jest jak dom z wieloma pokojami, w którym jesteśmy my: bracia i siostry wyznania katolickiego, protestanckiego, prawosławnego czy judeochrześcijańskiego. Jak pokazuje historia, z powodu naszych różnic zatrzasnęliśmy drzwi naszych pokoi. Bogu nich będą dzięki, że przez chęć wspólnego spotkania, dziś te drzwi się uchylają. Pokonujemy lęk i chcemy od siebie wzajemnie się uczyć.

W jednym Kościele Chrystusa funkcjonują dwa różne podejścia do tradycji w relacji do Słowa Bożego. Jedni z nas (zasadniczo chrześcijanie ewangeliczni, protestanci) interpretują tradycję natchnionym Słowem Bożym. Drudzy (reprezentowani przez chrześcijan wyznania prawosławnego i rzymsko-katolickiego) natchnione Słowo Boże interpretują tradycją. W przypadku sprzeczności pomiędzy Słowem Bożym a tradycją podejście pierwsze skutkuje odrzuceniem tradycji wykraczających poza Słowo Boże. Podejście drugie wyższym uczuciem czci i poważania obdarza tradycję. Problemem samym w sobie jest więc odpowiedź na pytanie: „Czy tradycja może wykraczać ponad Boże Słowo? Czy aby na pewno można jej wówczas zaufać? Czy można twierdzić, że Duch Święty prowadzi dzisiaj Kościół w czymś, co stoi w sprzeczności ze Słowem Bożym, które ten sam Duch Święty składał w serca biblijnych pisarzy?” Chrześcijanie żyjący w trzecim tysiącleciu nie powinni zapominać, że tradycja w przeciwieństwie do Bożego Słowa jest omylna. Nie jest bowiem trudno z jej powodu uchylać przykazania Boże (zob. Mar. 7, 8n). Można też nawet popaść w jej niewolę (zob. Kol. 2, 8). Nie można więc zgodzić się z twierdzeniem, że tradycja dorównuje autorytetowi i mocy Słowa Bożego. Z tego to powodu, każda tradycja, która nie jest w harmonii ze Słowem Bożym nie powinna być naszym wyznacznikiem wiary a odrzucona każda, która stoi ze Słowem w sprzeczności. W przeciwnym wypadku tworzą się szerokie możliwości uduchowienia i dogmatyzowania tradycji oraz utrwalania nauczania obcego Słowu Bożemu.

Tradycja nie jest z gruntu zła, wszak mówimy również o tradycji apostolskiej (zob. 2 Tes. 2, 15; 3, 6). Tradycja łączy bowiem dawne pokolenia ze współczesnością. Przez tradycję zachowujemy tożsamość sięgającą do samych początków naszego istnienia. Jednakże tradycja różańcowa oraz ta związana z kultem Maryi jest problemem dla Kościoła, ponieważ zrywa ona z wcześniejszymi tradycjami pielęgnowanymi w Kościele. Oto bowiem pomiędzy ludźmi a Bogiem pojawił się nowy pośrednik – Matka Boska, mogący upraszać coś dla nas u Jezusa. Biblia natomiast objawia nam, że tylko Jezus jest pośrednikiem między Bogiem a ludźmi i że nie potrzebujemy mieć pośrednika do Pośrednika (Jezusa).

W objawieniach fatimskich Jezus Chrystus nie ma Ojca, ma za to Matkę. To ona jest tą która mówi, obiecuje i uzdrawia. Wzywa do jej poznania, pokochania oraz do adoracji a narzędziem do tego jest różaniec. Jest on kluczem do utrzymania duchowej relacji z Królową Niebios. Niestety, przyjmując i akceptując to objawienie, zrywa się w ten sposób nić łączącą tradycję z natchnionym Słowem Bożym, które naucza przecież, że dla nas istnieje tylko jeden Bóg Ojciec oraz jeden Pan Jezus Chrystus (zob. 1Kor. 8, 6). Niczego więcej nam nie potrzeba ponad wyznanie wiary w Jezusa i kroczenia Jego drogą. W przed różańcowej tradycji Kościoła, Boża Rodzina to Ojciec, Syn i Duch Święty, a całe misterium zbawienia w jakim wierni mogli uczestniczyć, było dla nich dostępne poprzez wiarę i łaskę.       

Wiemy co nas dzieli, ale skąd pochodzą różnice?

Istotą poruszonego tematu nie jest próba przekonania, kto ma rację a kto racji nie ma, ale pragnienie aby dla wszystkich chrześcijan, którzy tworzą jeden Kościół Jezusa Chrystusa, Słowo Boże stanowiło najwyższy autorytet. Zarówno dla katolików i protestantów tradycja ma znaczenie, choć w różnym stopniu ją oceniają. To stanowi zasadniczą różnicę. Każdy kto uzna, że tradycja nie może być ponad Słowo, będzie trzymał się blisko Słowa. I przeciwnie. Każdy kto uzna tradycję nad Słowo, od Słowa się oddali. Pragnieniem autora jest, abyśmy w drodze dialogu nadali tradycji jej właściwe miejsce i oczyścili ją z tego, co wykracza poza prawdę objawioną w Słowie Bożym.

Wierzę, że potrzebujemy odbudowania autorytetu Słowa, weryfikacji naszych przekonań i pobożności z nauczaniem Słowa Bożego, które przecież w tym celu zostało nam dane. Możemy marginalizować Jego znaczenie, ale w ten sposób pozbawiamy się możliwości zbadania naszej drogi, czy jesteśmy Bogu posłuszni i przez to wielbimy Jego imię. Bez Słowa pozostaje nam tylko nasze serce, o którym sam Bóg mówi: „Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne – któż je zgłębi?” (Jer. 17, 9)

Każdy z nas chce podobać się Bogu. Bierzmy więc przykład z Dawida, człowieka,  który w sposób szczególny spodobał się Bogu. Być może przez to, że zrobił coś ze swoim przewrotnym sercem, co powinniśmy zrobić i my: „Serce swe nakłaniam, by wypełnić Twe ustawy, na wieki, na zawsze” (Ps. 119, 112). Nakłońmy i nasze serca na Słowo a przez nie na Boga, na wieki, na zawsze. Chrześcijaństwo bowiem, którego serce oderwane jest od Słowa Bożego jest jak łódź bez kompasu – traci orientację i nie wiadomo, gdzie dopłynie.


Kategorie: katolicyzm, katolicyzm / apologetyka, _blog


Słowa kluczowe: maria, fatina, objawienia fatimskie, zwiedzenie, katolicyzm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 maja 2018 (czwartek), 10:16:16

Gazeta Wyborcza a polskość

Gazeta Wyborcza zbadała relacja swoich czytelników z polskością.

z-czego-sa-dumni-czytelnicy-GW

Szkoda, że nie mam podobnych badać wykonanych wśród czytelników Gazety Polskiej, i tych z Torunia też. Choć nie - pewnym badaniem może być frekwencja na Marszach Niepodległości - w końcu to 100 tys. ludzi tam przyjeżdza, więc nie jest źle mając na uwadze, że czytelników papierowej Wyborczej niej jest już dużo więcej.

A co ja tu widzę? Widzę jak wiele lat pedagogiki wstydu zrobiło spustoszenie w umysłach. Robota Michnika.


Kategorie: _blog, polityka, obserwator, media


Słowa kluczowe: gazeta wyborcza, polska, patriotyzm, pedagogika wstydu, michnik


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 maja 2018 (czwartek), 10:44:44

Równania Maxwella

Zachciało mi się mieć koszulkę, z równaniami Maxwell'a ale jakoś nie idzie mi wyprodukowanie tego PDFa :-) bo zawsze wtapiam na łączeniu <math> z HTML5 i coś mi nie wychodzi. Trudno.

W wszystko to dlatego, że widzę wyraźny związek pomiędzy Genesis 1:1 - "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" a tymi równaniami. Wszak niebo to przestrzenie, w których wszystko się dzieje, ziemia to materia, a na początku oznacza, że Bóg stwarzanie rozpoczął od czasu.


Tu powinno się wyświetlać, bo wstawiam blok <math> ale coś nie działa, skoro pod spodem nic nie ma.

  \nabla \cdot \vec{E} = \frac{\varrho}{\varepsilon}\\

Wstawiam też obrazek z załącznika, gdzie jest to jako grafika:

 


A tak wygląda kod do tego, co nie działa:

\nabla \cdot \vec{E} = \frac{\varrho}{\varepsilon} \\
\nabla \times \vec{E} = - \frac{\partial \vec{B}}{\partial t} \\
\nabla \cdot \vec{B} = 0 \\
\nabla \times \vec{B} = \mu \vec{j} + \mu \varepsilon \frac{\partial \vec{E}}{\partial t}\\ 
-----------\\
\oint_{S} \vec{E} \cdot \mbox{d}\vec{S} = \frac{Q}{\varepsilon}\\
\oint_{l} \vec{E} \cdot \mbox{d}\vec{l} = - \frac{\partial \Phi_B}{\partial t}\\
\oint_{S} \vec{B} \cdot \mbox{d}\vec{S} = 0\\
\oint_{l} \vec{B} \cdot \mbox{d}\vec{l} = \mu I + \mu \varepsilon \frac{\partial \Phi_E}{\partial t}\

Kategorie: _blog, programowanie / html


Słowa kluczowe: równania maxwell'a, Gen1:1, math, html


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 maja 2018 (czwartek), 13:55:55

Oddawanie czci Bogu - analiza słów

William Temple, arcybiskup Canterbury nauczał:


Oddawanie czci Bogu polega na podporządkowaniu Mu całej naszej natury. To pobudzenie sumienia Jego świętością, pożywienie umysłu Jego prawdą, oczyszczenie wyobraźni jego pięknem, otwarcie serca na Jego miłość, poddanie woli Jego celowi
.

Ponieważ wymaga to głębszej analizy, więc wsadzam to w tabelkę, aby pobawić się słowami:

Oddawanie czci Bogu polega na tym, że ....
moja natura podporządkowuje się Bogu
  Natura? - tu chyba chodzi o całą moją osobę w stanie pierwotnym cokolwiek to znaczy (???) Podporządkowanie to funkcjonowanie w ustalonym, określonym przez kogoś porządku. Bóg - osobowy, duchow byt, absolut, stwórca.
moje sumienie pobudza się świętością Boga
  Sumienie to organ do rozróżniania dobra i zła, do ocen moralnych. Pobudzenie - stan w którym organ jest gotowy do użycia, a nawet oczekuje się jego używania. Świętość - tu unikalność, oddzielenie od świata.
mój umysł pożywia się prawdą Boga
  Umysł to organ do myślenia, przetwarzania zgromadzonych wewnątrz informacji i impulsów pochodzących z zewnątrz, do rozważania ich, tworzenia analiz i syntez. Pożywianie - pobieranie z zewnątrz energii i innych składników niezbędnych do pracy i  funkcjonowania. Prawda to opis rzeczywistości. Bóg zna całą prawdę.
moja wyobraźnia oczyszcza się pięknem Boga
  Wyobraźnia to organ do wymyślania, tworzenia nowych, nieznanych a nawet nie istniejących wcześniej myśli i idei. Oczyszczenie to usunięcie tego co brudne, w szczególności aby produkty organu (tu: wyobraźni) nie były zabrudzone. Piękno to ... ???
moje serce otwiera się na miłość Boga
  Serce ... ? Otwieranie to zmiana stanu umożliwiająca wchodzenia do środka czemuś, czego w środku nie ma. Miłość - decyzja o czynieniu innej osobie dobra.
moja wola poddaje się celowi Boga
  Wola to organ (?) do podejmowania, formułowania i komunikowania (?) decyzji. Poddanie to podporządkowanie osoby woli innej osoby, ustalenie autorytetów pomiędzy osobami.  Cel to ... ???

Aby lepiej zapamiętać, jeszcze bardzie słowami będę się bawił badając związki frazeologiczne tu użyte:

Zaangażowane organy:
  1. sumienie
  2. umysł
  3. wyobraźnia
  4. serce
  5. wola
Działania na organach:
  1. sumienie - pobudzanie
  2. umysł - karmienie
  3. wyobraźnia -  oczyszczanie
  4. serce - otwieranie
  5. wola - poddanie
Atrybuty Boga
  1. Świętość Boga
  2. Prawda
  3. Piękno
  4. Miłość Boga
  5. Celowość działania Boga
Dynamika działań:
  1. pobudzenie sumienia - świętość Boga sprawia, że możemy rozróżniać dobro i zło
  2. pożywienie się umysłu - dopiero znajomość rzeczy sprawi, że umysł dobrze pracuje
  3. oczyszczenie się wyobraźni - a więc produkty mojego umysłu będą czyste
  4. otwarcie się na miłość - skoro Bóg chce dla mnie dobra, to jestem bezpieczny, również w moich decyzjach, a więc ...
  5. poddanie się woli - mogę czynić dzieła realizując cele Boga.

I przy okazji, wersja oryginalna:


Worship is the submission of all our nature to God. It is the quickening of conscience by His holiness, the nourishment of the mind with His truth, the purifying of the imagination of His beauty, the opening of the heart to His love, the surrender of the will to His purpose.


Kategorie: teologia, _blog


Słowa kluczowe: William Temple, arcybiskup, arcybiskup canterbury, oddawanie Bogu czci, chwała, projekt prawda, cel życia


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 maja 2018 (czwartek), 18:56:56

Koncerty z serii "Muzyka i Słowo"

Stan mojej pamięci, maj 2018

 
#1. Trzy radości, kościół ewangelicki w Katowicach
  • BWV 18, koncert skrzypcowy i BWV 150
  • Orkiestra Historyczna {Oh!} + soliści + Contento Core
  • piątek 13 (prywatny) i sobota 14 (publiczny) maja 2016
 
#2. Smutek i Radość, kościoły ewangelickie w Gliwicach i Katowicach
  • chorał z BVW 147, motety Schütz’a, Bach BWV 227, 229
  • czytania Słowa, chiazm w BWV 227 i akcent na Rz 8:1-11
  • Contento Core + b.c. Extempore
  • 6 listopada 2016
 
## Camerata Silesia w NOSPR
  • Poulenc, Max Reger, Bach BWV 227, BVW 150
  • opowiadanie o Biblii Bacha, zaproszenie na Wystawę Biblii, o chiazmie w BWV 150
  • grudzień 2016
 
#3. Koncert Reformacyjny, kościół ewangelicki w Katowicach
  • coś współczesnego prof. Garbysia, BWV 227, BVW 150 + dwie sonaty inst. Bacha
  • Camerata Silesia + Extempore
  • 4 zasady reformacji i zasada SDG
  • maj 2017
 
#4. Motety rodziny Bacha (w tym BWV 227)
  • Contento Core + b.c.
  • 4 zasady reformacji i zasada SDG
  • 2 i 3 września 2017
  • sobota - Katowice, kościół ewangelicki
  • niedziela - Sosnowiec, kościół ewangelicki, świetna akustyka!
 
#5. Bach, Teleman i 5 razy Sola 500 lat po Lutrze
  • Orkiestra Historyczna {Oh!} 
  • koncerty skrzypcowe Bacha, dwie kantaty Telemana
  • 4 zasady reformacji i zasada SDG
  • 12 i 15 września 2017, Gliwice Teatr, Siemianowice Kościół ewangelicki
 
## Bach, kantaty bożonarodzeniowe, 133, 123, 65 na fest. Gorczyckiego
  • Bytom??? - nie zrobione
 

Kategorie: _blog, muzyka i słowo, muzyka


Słowa kluczowe: muzyka i słowo, bach, orkiestra historyczna, camerata silesia, contento core, nospr


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 maja 2018 (piątek), 19:28:28

Człowiek - istota trójjedyna - drugie podejście '2018

Do tego tematu podchodzę po raz drugi. Pierwszy raz w 2004 roku napisałem o tym w notce: "Człowiek - istota trójjedyna" a dziś tą notkę poprawiam, robiąc lepsze obrazki. 

Obrazek antropologiczny:

czlowiek-ist-T3-03

Poprzednia wersja - malutka, ale można kliknąć: 

Zachowuję sobie też jakiś wers, z ładnymi życzeniami

A sam Bóg pokoju oby was całkowicie uświęcił i w pełni wyposażył, a wasz duch i dusza, i ciało oby zostały zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa. (1Tes 5:23 tpnt)

 A tu jak jak Pan Bóg to stworzył:

stworzenie 5 - stworzenia

 


Dopisek z lutego 2019:

Koncepcja #1

Punkt wyjścia, troistość człowieka, bo człowiek to ma:

  1. człowiek ma ciało:
    • zrobione z ziemi, prochu, materii (Gen 2:7) więc do ziemi (prochu) powraca (Gen 3:19b);
    • poprzez ciało człowiek działa na materię: przenosi, podnosi, przekształca i .... tą materię "przemienia" :-)
    • odruchy człowieka to działania autonomiczne ciała, bez udziału duszy;
    • instynkty chyba też, ale nie jestem tego już pewien;
  2. człowiek ma duszę (?) choć może lepiej, że człowiek jest duszą (istotą) żyjącą, a więc ma:
    • charakter,
    • umysł,
    • emocje (czyli chwilowy stan umysłu),
    • wolę, czyli zdolność podejmowania decyzji,
    • przyzwyczajenia,
    • zwyczaje i cała strefa kultury.
  3. człowiek ma ducha, a więc ma:
    • świadomość własnego istnienia ("myślę więc jestem" choć ponoć koty też to mają, ale jakoś nie zastanawiają się nad tym);
    • sumienie - czyli naturalna, wbudowana świadomość tego, co jest dobre a co złe - np. nie zabijaj, nie cudzołóż są bardzo głęboko zaprogramowane w człowieku;
    • system wartości wynikający poza duszebnym systemem wartości (gotowy do rozróżnia np. piękna);
    • duch to interfejs człowieka do świata duchowego (przypominam: Bóg jest duchem), niestety, w wyniku pierwszego grzechu interfejs ten jest zepsuty, mówi się o tym, że jesteśmy duchowo martwi i dopiero działanie Boga może to zmienić i nas duchowo ożywić (Ef 2:1-4).
  4. Relacja duch - ciało
    1. Mt 26:40-41 ubg
      (40) Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących, i powiedział do Piotra: Czy nie mogliście przez jedną godzinę czuwać ze mną? (41) Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. Duch (πνεῦμα pneuma) wprawdzie jest ochoczy, ale ciało (σάρξ sarx) słabe.

Dopisek ten pochodzi z notki: Co będzie ze mną po śmierci (widok z pozycji wierzącego) ale rozwija się własnym życiem.

Koncepcja #2 (by Ariusz, 20 lutego 2019)
  • Człowiek to dusza żyjąca, czyli ciało + duch.
  • Jak człowiek umiera, to człowiek przestaje być duszą żyjącą, bo ciało do ziemi, a duch do Boga.
  • Przy zmartwychwstaniu człowiek będzie znowu duszą żyjącą, bo dostanie od Boga nowe ciało, w które Bóg włoży ducha.

Ładne to jest.


Dopisek kolejny:

  • Jezus mówi: co się narodziło z ciała jest ciała, i jest potrzeba aby z ducha się narodzić.
  • J6:63 - ciało nie daje rezultuatu, bo to duch ożywia.
    J 6:63 ubg (63) Duch jest tym, który ożywia, ciało nic nie pomaga. Słowa, które ja wam mówię, są duchem i są życiem.
  • Nowe narodzenie (2Kor5:17) to zmiana w duchu człowieka, bo ciało i dusza pozostają bez mian, choć dusza ma możliwość poznawania rzeczy również poprzez nowy kanał, nie tylko z ciała ale też z ducha.
  • J4:24 - Bóg jest duchem i cześć można mu oddawać tylko w duchu i prawdzie.
  • Dusza może odbierać teraz sygnały z ciała i z ducha, ale uwaga: (Rz 8:6) - bo to, ku czemu dąży ciało, sprowadza się do śmierci, a to, ku czemu Duch —do życia i pokoju. (UBG: zamysł ciała to śmierć, ale zamysł Ducha to życie i pokój)
  • Ef4:17 - poganie nie mając ducha kierują się tylko ciałem
    Ef 4:17-18 eib
    (17) To więc mówię i nalegam w Panu, abyście już nie postępowali tak, jak postępują poganie, próżni w swych dążeniach, (18) pokrętni w swych pomysłach, dalecy od życia Bożego przez nieświadomość, która ich zaślepia, i przez niewrażliwość ich serca.

Dopisek kolejny po kolejnym (październik 2022)

Jest też coś w Księdze Hioba

Hi 12:7-10 UBG

[ Hiob mówi do Sofara ]
Ale zapytaj zwierząt, a one cię pouczą,
i ptaków nieba, a powiedzą tobie.
(8) Albo rozmawiaj z ziemią, a ona cię nauczy,
i opowiedzą ci ryby morskie.
(9) Któż spośród nich wszystkich nie wie,
że ręka PANA to wykonała?
(10) W jego ręku jest dusza wszelkiej istoty żywej
i duch wszelkiego człowieka.

Wszelka istota ma dusze, a człowiek ma ducha.

 


Kategorie: światopogląd, _blog


Słowa kluczowe: człowiek, dusza, ciało, duch, życie, światopogląd, filozofia, troistość, trójjedyność, duch-dusza-ciało


Komentarze: (2)

Ww, April 5, 2019 06:39 Skomentuj komentarz


Słowo jest ostrzejsze niż miecz obosieczny..... gotowe rozdzielić ducha od duszy!

Hbr 4:12: "Słowo Boże bowiem jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne rozsądzić myśli i zamiary serca."

Iz 38:16-19 bw
(16) Panie! Ciebie wyczekuje moje serce, pokrzep mojego ducha i uzdrów mnie, ożyw mnie!

wojtek, August 10, 2019 13:51 Skomentuj komentarz


Sumienie:
Rz 2:14-15 ubg
Gdy bowiem poganie, którzy nie mają prawa, z natury czynią to, co jest w prawie, oni, nie mając prawa, sami dla siebie są prawem. Oni to ukazują działanie prawa wpisanego w ich serca, za poświadczeniem ich sumienia i myśli wzajemnie się oskarżających lub też usprawiedliwiających.

A to znaczy, że nawet człowiek martwy duchowo ma sumienie. Czy jest więc ono elementem duszy? Może tam Bóg je wbudował?

Skomentuj notkę
21 maja 2018 (poniedziałek), 20:35:35

O tym jak działa Kościół

Dziś rano, ze świętymi braciszkami czytaliśmy List do Efezjan zastanawiając się jak działa Kościół Pana Jezusa, analizowaliśmy spore kawałki z 4 rozdziału skupiając się głównie na wersach od 11 do 16.  Wygląda na to, że wersety 1 i 18 tworzą klamry chiazmu (proszę abyście postępowaliabyście już więcej nie postępowali).

Treść Ef 4:1-18 ubg Analiza

(1) Proszę więc was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani; (2) Z całą pokorą, łagodnością i z cierpliwością, znosząc jedni drugich w miłości; (3) Starając się zachować jedność Ducha w więzi pokoju.

Paweł pisząc ten list siedział w więzieniu, pewnie w Rzymie.

Jesteśmy wezwanie zachowania godnego powołania:

  • z pokorą, łagodnością i cierpliwością znosić jedni drugich.
  • znosić jedni drugich w miłości
  • starać się zachować jedność Ducha
  • starać się zachować jedność Ducha w pokoju

 

Jedność Ducha jest - my mamy się tylko starać ją zachować.

(4) Jedno jest ciało i jeden Duch, jak też zostaliście powołani w jednej nadziei waszego powołania. (5) Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; (6) Jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi, przez wszystkich i w was wszystkich.

 Wyznaczniki tej jedności:

  1. ciało [ Chrystusa ]
  2. Duch
  3. nadzieja
  4. Pan
  5. wiara
  6. chrzest
  7. Bóg Ojciec (wyróżniony tu przez wskazanie, że jest ponad)
(7) A każdemu z nas została dana łaska według miary daru Chrystusa. Zapewnienie: każdemu z nas została dana łaska, wg miary daru Chrystusa. Mocne.
(8) Dlatego Pismo mówi: Wstąpiwszy na wysokość, poprowadził pojmanych jeńców i dał ludziom dary.
(9) Lecz to, że wstąpił, cóż oznacza, jeśli nie to, że najpierw zstąpił do niższych regionów ziemi?
(10) Ten, który zstąpił, jest i tym, który wstąpił wysoko ponad wszystkie niebiosa, aby napełnić wszystko.
Tu jest jakiś ślad tego, co Jezus robił przez 3 dni pomiędzy ukrzyżowaniem a zmartwychwstaniem. Pisze też o tym gdzieś apostoł Piotr (gdzie?)
(11) I on ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a jeszcze innych pasterzami i nauczycielami;

 Wyliczanka funkcji w kościele:

  1. apostoł - nie wiem po co transliteruje się to słowo? może lepiej po prostu je przetłumaczyć, wszak apostoł to posłaniec, a więc chodzi o braci posłanych gdzieś w jakimś celu;
  2. prorok - ktoś, kto będąc posłuszny Bogu mówi ważne słowa, jakby słowa od Boga;
  3. ewangelista - ktoś, kto specjalizuje się w głoszeniu dobrej nowiny, pewnie na każdy poziomi (zarówno dobrej nowiny o zbawieniu, jak i dobrej nowiny o królestwie), i zapewnie też wzywający do odpowiedzi na tą nowinę;
  4. pasterz - (EIB: duszpasterz) czyli dbający aby dusze (tchnienia? ą może umysły?) miały dobre pożywienie, pokarm, nie chorowały, były bezpiecznie; wiele osób tu widzi pastorów;
  5. nauczyciel - przekazujący wiedzę i uczący jej.
 (12) Dla przysposobienia świętych, dla dzieła posługiwania, dla budowania ciała Chrystusa;

A jaki jest cel ustanowienia tych 5 funkcji? przysposobienie (EIB: wyposażenie). Przysposobienie to przygotowanie do działania (takie było przysposobienie obronne w szkole) a wyposażenie? To coś co się posiada idąc na robotę (hudraulik, elektryk mają swoje druciki, rurki, kleje, narzędzia, przybory - aby dobrze wykonać swoją pracę). Wiąże się z posagiem a posag, to coś co panna młoda dostaje od rodziny, w szczególności od swojej mamy, a więc garnki, talerze, pościel, ręcznik - bo wesele się kończy a młodzi muszą gdzieś mieszkać, gdzieś spać i muszą obiad w czymś ugotować. Posag ma im w tym normalnym życiu pomóc.

Świętych - czyli kogo? Każdą osobę w Kościele!

Dzieło posługiwania - zadanie świętych - wykonać pracę w celu.... o właśnie....

budowania ciała Chrystusa - a więc praca misyjna, ewangelizacja, nauczanie, duszpasterzenie, czynienie uczniów.... i tu jest zatętlenie.

(13) Aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary dojrzałości pełni Chrystusa;

Cel działania tak zjednoczonego (wszyscy) Kościoła:

  • jedność wiary
  • poznanie Syna Bożego
  • doskonałość w człowieczeństwie
  • miara (?) dojrzałości pełni Chrystusa (BT:  do miary wielkości według Pełni Chrystusa)
(14) Abyśmy już nie byli dziećmi miotanymi i unoszonymi każdym powiewem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp prowadzący na manowce błędu. (15) Lecz będąc szczerymi w miłości, wzrastajmy we wszystkim w tego, który jest głową – w Chrystusa.

Niewłaściwe w Kościele jest:

  • bycie dzieckiem miotanym i unoszonym każdym powiewiem nauki, przez oszustwo ludzkie i podstęp

Właściwym jest:

  • będąc szczerym w miłości wzrastanie w Chrystusa

(16) Z niego całe ciało harmonijnie złożone i zespolone we wszystkich stawach, dzięki działaniu każdego członka, stosownie do jego miary, przyczynia sobie wzrostu dla budowania samego siebie w miłości.

 I teraz jeszcze nauka o Chrystusie i Jego ciele, Kościele:

  • ciało Chrystusa jest harmonijnie złożone - czyli ma właściwe proporcje;
  • zespolone - czyli właściwe członki są we właściwych połączeniach (stawach)
  • to ciało rośnie, i ...
  • ... i rośnie w miłości.

Uwaga: to jest opis tego co jest a nie celu!

(17) To więc mówię i zaświadczam w Panu, abyście już więcej nie postępowali tak, jak postępują inni poganie w próżności ich umysłu; (18) Mając przyćmiony rozum, obcy dla życia Bożego z powodu niewiedzy, która w nich jest, z powodu zatwardziałości ich serca. 

 To chyba jest klamra do wersetu 4:1 - Proszę więc abyście postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani.

Jesteśmy wezwani a więc nie mamy przyćmionych rozumów.

Inne uwagi

  • Każdy z nas miał inny przekład, więc czytaliśmy równocześnie UBG, EIB i Tysiąclatkę. Zafascynowany byłem jak zgodne są te przekłady, treściowo dokładnie to samo, czasem tylko pewne subtelności typu: przysposobić to w innym przekładzie wyposażyć.

Kategorie: biblia / studia, teologia / biblia, _blog, teologia / kościół


Słowa kluczowe: ef, biblia, kościół, apostoł, prorok, pastor, pasterz, nauczyciel


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 maja 2018 (środa), 11:32:32

Dialog z feministą

Zachowuję, bo jest i jest dobre. Młodzi wykształceni z dużych miast tacy właśnie są.

Dialog z feministą

Paweł Bartosik, z jego bloga (http://www.pbartosik.pl/2018/05/dialog-z-feminista.html)
Fikcyjna historyjka, której celem jest obnażenie wariactwa językowego i szkodliwej nowomowy.

Błażej Maria był człowiekiem oczytanym i otwartym. Mimo to, nigdy nie wpuszczał świadków Jehowy do domu, zawsze grzecznie im odmawiając. „Wszystkiego dobrego Państwu życzę!” – mówił kończąc lakoniczną wymianę w drzwiach. Trzykrotnie był w Brukseli i dwukrotnie w Amsterdamie. Kochał te miasta. Z tego drugiego przywiózł sobie nawet błękitną holenderkę, na której zaczął dojeżdżać do pracy w korpo. Jednak jego ulubionym miejscem był Berlin. Tam poznał Dietmara i Kerstin, którzy w zeszłym roku zaprosili go 9. Festiwal Filmów Porno. „Ciekawe, ciekawe…” – podsumował tamten dzień. Z rozrzewnieniem mówił o tym, jak bardzo by chciał takiej Polski – otwartej i nowoczesnej. Spod nogawek jego obcisłych rurek wysuwał się młodzieńczy, lecz gęsty włos, który lekko nachodził na wysokie, białe Conversy. Był trendy, nadążał za modami. 

Około trzy lata temu w jego mózgu zagnieździł się niebezpieczny wirus pod nazwą polityczna poprawność. Od tego momentu Błażej Maria zaczął domagać się wolności dla karpii w Wigilię i prawa kobiet do usunięcia jak to mówił "zlepka tkanek w macicy". Jego wrażliwość i szacunek wobec każdej formy ożywionej spowodowała, że w wakacje zaczął jeździć do Augustowa, by przykuwać się do drzew. Uśmiechem politowania reagował na historie o dziwnych kobietach z Marsa, które rodzinę stawiały ponad karierę zawodową. 

Tak, Błażej Maria był feministą. „Nic nie rozumiecie” – zwykł mawiać swoim oponentom. Świat zaczął mu się jawić jako miejsce wielowiekowego konfliktu płci (nie chciał rozmawiać na temat ich ilości), zaś z własnych skłonności seksualnych uczynił sztandar postulatów kulturowych przemian. Mimo to, o własnych orgazmach wolał rozmawiać jedynie w gronie przyjaciół. „To intymna sprawa” – mawiał - "Nie należy obnosić się z takimi rzeczami".

Podczas kursu Gender Studies na jego uniwersytecie odkrył męski spisek w słowach „historia” (zamiast herstoria), histeria (zamiast hersteria), czy hebrajski (zamiast shebrajski). Uznał również, że listy wyborcze do sejmu i senatu są pisane przez samców, a ustalając skład zarządu firm należy spoglądać kandydatom między nogi, by liczba mężczyzn i kobiet była zgodna z rozporządzeniem równościowym tak uwielbianej przez niego Europejskiej Karty Równości. Ilekroć ją czytał zawsze w myślach mówił do siebie: „To jest to!” Uczęszczał do liberalnej wspólnoty, mówiącej o sobie  "kościół protestancki", w której nigdy nie używano pojęć: Bóg Ojciec, nawrócenie, grzech, prawda, czy piekło. Podobało mu się, że duchowny nigdy nie pytał: "w co wierzysz?", "jak żyjesz?", lecz "co czujesz?", "czy realizujesz swoje pragnienia?". Był zadowolony zaspokajając potrzeby religijne zgodnie z własnymi upodobaniami. Zawsze uważał, że Biblię należy napisać nowo, uwzględniając zmiany jakie zaszły w społeczeństwach Zachodu, w szczególności od lat 60 ubiegłego stulecia. 

Gdybyście lepiej poznali Błażeja Marię – szybko odkrylibyście, że w znajomości języka genderowej nowomowy i politycznej poprawności radzi sobie bardzo dobrze. Błażej Maria stał się nadzieją młodej lewicy, jednym z inicjatorów Marszów Równości w dużych ośrodkach miejskich i Klubów Krytyki Politycznej. 

W pewien słoneczny dzień wiosny Błażej Maria spotkał Michała.

- Cześć, Błażej. 
- Błażej Maria. Cześć, Michał. 
- No tak, Maria. Już wkrótce Gdańszczanie wybiorą prezydenta. Ciekawe kto nim będzie. 
- Przyjacielu, nie tylko Gdańszczanie to uczynią. Gdańszczanki również. 
- Hm, to dziwne, że pomyślałeś, iż moje stwierdzenie wyklucza Gdańszczanki. Mieszkańcy miasta to wszak Gdańszczanie. 
- Owszem, ale prócz mieszkańców Gdańska mamy również mieszkanki Gdańska, a więc Gdańszczanki. 
- No dobrze. Gdańszczanie i Gdańszczanki wybiorą prezydenta. Ciekawe kto nim będzie. 
- … lub nią. 
- Hę? 
- Być może będzie nią kobieta. 
- Kim? Prezydentem Gdańska? 
- Nie. Prezydentką.
- Całkiem możliwe. Nie słyszałem jednak, by jakakolwiek z pań kandydowała. 
- To element wykluczenia kobiet z przestrzeni publicznej, męskiego ucisku i stereotypów kulturowych. Wystarczyłaby bowiem uchwała o konieczności parytetu wśród kandydatek i kandydatów. 
- Czyli? 
- Czyli udziału połowy kobiet na liście kandydatek i kandydatów do urzędu prezydentowej lub prezydenta.
- Hm, nigdy o czymś takim nie słyszałem. Postaram się to wszystko dobrze zapamiętać. A więc Gdańszczanie i Gdańszczanki wybiorą prezydenta lub prezydentkę. Czy więc możemy porozmawiać o tym, kto ma największe szansę na wygraną? 
- Chwileczkę. 
- Coś się stało? 
- Owszem. Twoja wypowiedź jest dyskryminująca. Wy męscy szowiniści zawsze musicie kobiety stawiać na drugim miejscu. 
- Hm, nie myślałem o tym. 
- Widzisz, jak głęboko weszło ci to w krew. 
- Przy tobie jednak szybko się uczę. Kogo więc twoim zdaniem Gdańszczanki i Gdańszczanie wybiorą na prezydentkę lub prezydenta? Sądzisz, że mieszkańcy Gdańska zagłosują za dotychczas urzędującym prezydentem? 
- … lub mieszkanki. 
- Słucham? 
- Znów zapomniałeś o kobietach. 
- Rzeczywiście, wolno się uczę. Czy sądzisz więc, że mieszkanki i mieszkańcy Gdańska zagłosują za dotychczas urzędującym prezydentem? 
- Otóż to! Tak właśnie powinien mówić nowoczesny Gdańszczanin! 
- I Gdańszczanka! 
- Co?! A tak! I Gdańszczanka! 
- Dobra, chyba nie pociągniemy tego tematu dalej. Oglądałeś wczoraj mecz? 
- Tak. Nasza reprezentacja zaprezentowała się bardzo dobrze! 
- Miałem ciary na plecach, gdy Polacy na stadionie odśpiewali hymn narodowy! 
- Polki i Polacy. Polki też śpiewały. 
- Owszem, miałem ciary, gdy Polki odśpiewały, a Polacy odśpiewali hymn narodowy! Widziałem na loży dla VIPów paru ministrów, którzy też dołączyli.
- I ministry. One też tam były. Tak w ogóle, to co tam u ciebie dobrego słychać?
- Wiesz, mam parę swoich problemów. Chyba potrzebuję adwokata. 
- Lub adwokatki. 
- Nieee tam. Po prostu adwokata. Wszystko jedno czy baba czy chłop. 
- No to skoro może być baba lub chłop, to potrzebujesz adwokatki lub adwokata, czyż nie? 
- Niech będzie. Adwokatki lub adwokata. 
- Tylko po co ci adwokatka lub adwokat? 
- Wiesz, w Dzień Nauczyciela zeszłego roku pracownicy w szkole mojego syna…
- Czekaj czekaj! Chodzi ci zapewne o Dzień Nauczycielki i Nauczyciela. 
- Nie wiem. Nie słyszałem o takim dniu. Chodzi o Dzień Nauczyciela, ten wiesz…14 października. No więc 14 października pracownicy… 
- … i pracowniczki.
- I pracowniczki. Hm, co to ja chciałem powiedzieć? 
- Pewnie coś o pracowniczkach i pracownikach, które i którzy w Dniu Nauczycielki i Nauczyciela coś zmajstrowały lub zmajstrowali… 
- Słuchaj gubię się w tym. Potrzebuję psycholożki lub psychologa, by pomogła lub pomógł mi to ogarnąć. 
- Spokojnie. To kwestia treningu. Dobra trenerka lub trener to podstawa sukcesu! 
- Ok, muszę lecieć. Zaraz w telewizji transmisja z Balu Sportowca. 
- I Sportsmenki. 
- Whatever! Lecę! Nara!

Kategorie: _blog, obserwator


Słowa kluczowe: hispter, młodzi wykształceni, polityczna poprawność, feminizm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 czerwca 2018 (piątek), 17:02:02

Przybycie królowej Saby na wesoło

Wykonawca: Christina Pluhar, L'Arpeggiata,

Kompozytor: Jerzy Fryderyk Haendel (Георг Фридрих Гендель)

Tytuł: The Arrival of the Queen of Sheba, from Solomon

W katalogach jako: HWV 67

  • Z atrybutem preload="none" 
  • bez tego atrybutu

Ten piękny, śpiewny instrument to kornet a jezzuje muzyk, który od dawna w Arpeggiacie na kornecie gra.


I jeszcze ważna rzecz: wywołanie tego audio zrobione jest tak:

<audio src="/pliki/notki/2018-06-01_przybycie-krolowej-saby-na-wesolo/Christina_Pluhar_LArpeggiata_Georg_ridrikh_Gendel_-_Handel_Arr_Pluhar_Sinfonia_The_Arrival_of_the_Queen_of_Sheba_from_Solomon_HWV_67.mp3" preload="none"controls="controls">

A mnie zainteresowało to: preload="none" - coś co sprawia. że ładuje się dopiero jak się naciśnie play.


Kategorie: _blog, muzyka, to lubię


Słowa kluczowe: haendel, królowa Saba, Arpeggiata, html5, preload, audio, odtwarzacz audio, odtwarzacz mp3, mp3


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
W:-1 P:-1
6 czerwca 2018 (środa), 10:26:26

Kluczowy czynnik podwojenia KPI 
w biznesie Hioba

Prezentacja na spotkaniu Open Coffe KTW #25, 6 czerwca ‘2018

Sprawdź czy w plikach załączonych nie ma nowszej wersji, bo prezentacja lekko żyje i jest ulepszana.


Kategorie: _blog, prezentacje


Słowa kluczowe: hiob, kpi, biznes, księga hioba


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 czerwca 2018 (piątek), 12:04:04

Światopoglądowe dialogi na 4 nogi

Pod koniec XIX wieku, bo pięknych odkryciach oświeceniowej nauki człowiek, patrząc na oblicze wszechświata powiedział:
- Proszę pana, ja istnieję.
- Nie czuje się przez to - odpowiedział wszechświat - w żaden sposób zobowiązany.


Wracam do książki: Światy wokół nas.

Światy Wokół Nas

Sire W. James

Wydawnictwo: Areopag
liczba stron: 241
format: 15x24
oprawa: miękka

 

 


Kategorie: _blog, apologetyka, to lubię


Słowa kluczowe: światopogląd, teizm, apologetyka, filozofia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 czerwca 2018 (piątek), 13:45:45

Skuter, Traficar, Uber - porównanie cen za km i minutę

Skuter
 
CZAS JAZDY 0,49 zł /min.
Konkurencyjna cena za minutę jazdy Skuterem pozwoli Ci korzystać z niego bez obaw o stan Twojego portfela.
 
DYSTANS 0,49 zł /km
Opłata za dystans doliczana jest tylko wtedy, kiedy się poruszasz. 
Stojący na czerwonym płacą w Scroot mniej!
 
CZAS POSTOJU 0,09 zł /min.
Chcesz zejść ze Skutera, by chwilę później ruszyć w dalszą podróż? Śmiało pauzuj wypożyczenie! U nas za minutę postoju zapłacisz tylko 0,09 zł
 
 
Trafi car
 
0,80 zł/km
Opłata za każdy rozpoczęty kilometr jazdy.
 
0,50 zł/min -> 30zł/godzinę czyli 
Opłata za minutę jazdy Traficarem
 
0,10 zł/min -> 6zł/godzinę
Opłata za postój. 
Gdy zostawiasz Traficara, by później do niego wrócić.
 
Wyjazd za miasto: 80km + 2*1h + 6 godzin = 40+60+36 = 136zł
 
 
Uber
 
Na km PLN 1.30
Na minutę PLN 0.25
Opłata podstawowa PLN 4.00

Kategorie: _blog, ekonomia


Słowa kluczowe: triggo, uber, car sharing


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
16 czerwca 2018 (sobota), 16:30:30

1P3:15 do zapamiętania

Tu zapamiętuje sobie kluczowe polskie przekłady tego wersetu. Mimo iż pamiętam to z Tysiąclatki, od teraz do zapamiętania przeznaczam moją parafrazę przekładu Toruńskiego, która jest na końcu tej listy.
 
1P 3:15-16 eib 
(15) Na Panu — na Chrystusie — skupcie się raczej w swoich sercach. Dzięki temu będziecie zawsze gotowi do obrony przed każdym, kto zechce, byście mu wyjaśnili, dlaczego żyjecie nadzieją. (16) Czyńcie to jednak łagodnie, odpowiedzialnie, z zachowaniem czystego sumienia. Niech się okaże, że to, za co was oczerniają, jest bezpodstawne. I niech się zawstydzą ci, którzy zniesławiają wasze codzienne dobre życie w Chrystusie.
 
1P 3:15-16 ubg
(15) Lecz Pana Boga uświęcajcie w waszych sercach i bądźcie zawsze gotowi udzielić odpowiedzi każdemu, kto domaga się od was uzasadnienia waszej nadziei, z łagodnością i bojaźnią.
(16) Miejcie czyste sumienie, aby za to, że mówią o was źle, jak o złoczyńcach, zostali zawstydzeni ci, którzy zniesławiają wasze dobre postępowanie w Chrystusie.
 
1P 3:15-16 bw 
(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej,
(16) Lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali.
 
1P 3:15-16 bt5 
(15) Pana zaś Chrystusa uznajcie w sercach waszych za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest.
(16) A z łagodnością i bojaźnią [Bożą] zachowujcie czyste sumienie, ażeby ci, którzy oczerniają wasze dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co wam oszczerczo zarzucają.
 
1P 3:15-16 dosłowny pastora Zaręby
(15) Natomiast Pana, Chrystusa, poświęcajcie w waszych sercach, zawsze gotowi do obrony przed każdym, kto domaga się od was zdania sprawy z nadziei, która jest w was, (16) czyńcie to jednak z łagodnością i bojaźnią, mając dobre sumienie, aby w tym, w czym jesteście oczerniani, zawstydzeni byli ci, którzy znieważają wasze dobre codzienne życie w Chrystusie.
 
Toruński:
15. A Pana Boga uświęcajcie (Lb 20,12 gr.: hagiadzo - uznać za świętego, oddzielić się, by się poświęcić)  w swoich sercach. Bądźcie też zawsze gotowi do obrony przed każdym, kto żądałby od was zdania rachunku 
(lub: słowo, sprawa, racja, motyw)  z waszej nadziei, ale czyńcie to z łagodnością i bojaźnią (lub: głębokim respektem)
16. Mając dobre sumienie, by w tym, w czym was obmawiają jako złoczyńców, byli za- wstydzeni ci,którzy znieważają wasze dobre postępowanie* w Chrystusie.
 
Moja parafraza Turuńskiej w wersja do mojego zapamiętania:
Pana Boga uświęcajcie w swoich sercach i bądźcie zawsze gotowi do obrony (απολογιαν, apologian) przed każdym, kto żądałby od was zdania rachunku z waszej nadziei. Ale czyńcie to z łagodnością i bojaźnią, mając czyste sumienie.
 

 

Sprawdzam jak dziś pamiętam:

(1) Pana Boga miejcie w sercach za świętego i (2) bądźcie zawsze gotowi do obrony tej nadziei, która jest w was. Ale czyńcie to z (1) łagodnością, (2) bojaźnią i (3) czystym sumieniem.
Słabo! Ciągle jednak pamiętam BT a mam się nauczyć Toruńskiego.
 
 
 
 
 

Kategorie: _blog, biblia, apologetyka


Słowa kluczowe: 1p3:15, 1p3, biblia, apologetyka, obrona wiary


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
19 czerwca 2018 (wtorek), 13:33:33

Patriotyczne wypowiedzi niektórych Polaków

Zachowuję siebie kopiując z Żelaznej Logiki:

  • Manuela Gretkowska: "Polska to zapijaczony facet w depresji".
  • Anna Komorowska: "Znajomi powiedzieli, że jeżdżą rok rocznie na narty i że przedtem z dumą rozmawiali po polsku, a teraz się wstydzą."
  • Jerzy i Maciej Stuhr: "Męczarnia zwana Polską".
  • Agnieszka Holland: "Uderza mnie w Polsce fala niedobrego powietrza, coś takiego jakby w zamkniętym pomieszczeniu ktoś bez przerwy puszczał bąki"
  • Krystyna Janda: "Ja mówię o polskich kibicach, którzy przy byle sukcesie dostają irracjonalnego obłędu i manię wielkości, ja tego nie mogę słuchać. Zwycięstwo jest dla mądrych, gdybyśmy zwyciężyli, to nie dałoby się wytrzymać już dalej w tej euforii zwycięstwa".
  • Gazeta Wyborcza: "Patriotyzm jest jak rasizm".


Kategorie: _blog, patriotyzm, media


Słowa kluczowe: polactwo, patriotyzm, janda, holland, wyborcza


Komentarze: (1)

emilos, July 11, 2018 18:50 Skomentuj komentarz


Według nich patriotycznie byłoby sławić skorumpowane nasze sądy i sędziów bezczelnie skręcających sprawy - wyroki, szczególnie jak któryś z nich kranie albo "nieumyślnie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej poświadcza nieprawdę": http://pamietnikwindykatora.pl/2016/12/29/sedzia-poswiadcza-nieprawde/ Im chyba pasują tacy sędziowie, bo mają z nimi układy? 

Skomentuj notkę
21 czerwca 2018 (czwartek), 18:36:36

Warownym grodem jest nasz Bóg

Jadąc A4 śpiewam sobie, bo w radio (Dwójka) puszczają kantatę 80 w fatalnym wykonaniu Gardinera z Promsów. Niestety - słabo znam słowa. Chyba muszę się nauczyć.

Warownym grodem jest nasz Bóg

Marcin Luter, 1529

Warownym grodem jest nasz Bóg,
Orężem nam i zbroją.
Wybawia nas od wszelkich trwóg,
Co nas tu niepokoją!
Stary, chytry wróg
Czyha, by nas zmógł;
Swych mocy złych rój
Prowadzi na nas w bój,
Na ziemi któż mu sprosta?

My złego nie zdołamy zmóc,
Nam zginąć wnet by trzeba;
Lecz walczy za nas chrobry Wódz
Anielskich hufców z nieba.
Kto On? - pytasz się,
Jezus On się zwie,
To Chrystus, nasz Pan,
Szatański zburzy plan,
Innego nie masz Boga.

Choć diabłów pełen byłby świat,
Co połknąć by nas chcieli,
My nie boimy się ich zdrad,
Będziemy triumf tu mieli.
Książę ziemi tej
W całej złości swej
Nie szkodzi już nam,
Bo jest skazany sam
Wszechmocnym Boga Słowem.

Niech Słowo wzruszać strzegą się,
Im go nie zawdzięczamy,
Sam Chrystus przy nas z Duchem swym
I z łaski swej darami.
Niech pozbawią źli
Żony, dzieci, czci
Niech biorą, co chcą,
Ich zyski liche są,
Królestwo nam zostanie.


 

Warownym Grodem – różne warianty tekstu

Zgromadzone w czerwcu 2018 r.

 

Tekst pochodzący prawdopodobnie z płyty Andrzeja Jagodzińskiego

Wikipedia (2018)

Za Śpiewnikiem Ewangelickim 1965

Śpiewnik Pielgrzyma
poz. Ś. P. 536

1.

Warownym grodem jest nasz Bóg, 

Orężem nam i zbroją.

Wybawia nas od wszelkich trwóg, 

Co nas tu niepokoją!

Stary, chytry wróg

Czyha, by nas zmógł;

Swych mocy złych rój 

Prowadzi na nas w bój,

Na ziemi któż mu sprosta?

1.

Warownym grodem jest nasz Bóg,

Orężem nam i zbroją.

Wybawia On ze wszelkich trwóg,

Co nas tu niepokoją!

Stary, chytry wróg

Czyha, by nas zmógł;

Swych mocy złych rój

Prowadzi na nas w bój,

Na ziemi któż mu sprosta?

1. 

Warownym grodem jest nasz Bóg,
Orężem nam i zbroją!

On nas wybawia z wszelkich trwóg, 

Co nas tu niepokoją.

Stary, chytry wróg 

Czyha, By nas zmógł,

Moc i złości rój 

On na nas wiedzie w bój;

Na ziemi któż mu sprosta?

2.

My złego nie zdołamy zmóc,

Nam zginąć wnet by trzeba;

Lecz walczy za nas chrobry Wódz

Anielskich hufców z nieba.

Kto On? - pytasz się,

Jezus On się zwie,

To Chrystus, nasz Pan,

Szatański zburzy plan,

Innego nie masz Boga.

2.

My złego nie zdołamy zmóc,

Nam zginąć wnet by trzeba;

Lecz walczy za nas chrobry Wódz

Anielskich hufców z nieba.

Kto On? – pytasz się,

Jezus On się zwie,

To Chrystus, nasz Pan,

Szatański zburzy plan,

Innego nie masz Boga.

2.

My złego nie zdołamy zmóc, 

Wnet zginąć by nam trzeba,

Lecz walczy za nas chrobry Wódz,
Sam Bóg Go zesłał z nieba.

Kto On? – pytasz się?

Jezus On się zwie,

Pan Bóg Sabaot; 

On złego strzaska grot;

Innego nie masz Boga.

3.

Choć diabłów pełen byłby świat,

Co połknąć by nas chcieli,

My nie boimy się ich zdrad,

Będziemy triumf tu mieli.

Książę ziemi tej

W całej złości swej

Nie szkodzi już nam,

Bo jest skazany sam

Wszechmocnym Boga Słowem.

3. 

Choć diabłów pełen byłby świat,

Co połknąć nas by chcieli,

My nie boimy się ich zdrad,

Będziemy tryumf mieli.

Książę ziemi tej

W całej złości swej

Nie szkodzi już nam,

Bo jest skazany sam

Wszechmocnym Boga Słowem.

3. 

Choć diabłów pełen byłby świat, 

Co połknąć by nas chcieli,

My nie boimy się ich zdrad, 

Będziemy triumf mieli.

Książę ziemi tej 

W całej złości swej

Nie poradzi nam, 

Bo już skazany sam

I Słowo go powali.

4.

Niech Słowo wzruszać strzegą się,

Im go nie zawdzięczamy,

Sam Chrystus przy nas z Duchem swym

I z łaski swej darami.

Niech pozbawią źli

Żony, dzieci, czci

Niech biorą, co chcą,

Ich zyski liche są,

Królestwo nam zostanie.

4.

Niech Słowo wzruszać strzegą się,

Im go nie zawdzięczamy,

Sam Chrystus przy nas z Duchem swym

I z łaski swej darami.

Niech pozbawią źli

Żony, dzieci, czci;

Niech biorą, co chcą,

Ich zyski liche są,

Królestwo nam zostanie!

4. 

Niech Bożych słów nie tyka wróg! 

Wziąć sobie ich nie damy;

Duch Boży z nami, z nami Bóg

Z wszechmocy Swej darami!

Choć pozbawią źli 

Żony, dzieci, czci,

Chytra grabież ta 

Zysk lichy wrogom da;

Królestwo naszym będzie.

 

 


Psalm 46, BT

Kierownikowi chóru. Synów Koracha. Na melodię: «Alamot2...». Pieśń.

Bóg jest dla nas ucieczką i mocą:
łatwo znaleźć u Niego pomoc w trudnościach.
Przeto się nie boimy, choćby waliła się ziemia
i góry zapadały w otchłań morza.

Niech wody jego burzą się i kipią,
niech góry się chwieją pod jego naporem:
<Pan Zastępów jest z nami,
Bóg Jakuba jest dla nas obroną>.

Odnogi rzeki rozweselają miasto Boże -
uświęcony przybytek Najwyższego.
Bóg jest w jego wnętrzu, więc się nie zachwieje;
Bóg mu pomoże o brzasku poranka6.
Zaszemrały narody, wzburzyły się królestwa.
Głos Jego zagrzmiał - rozpłynęła się ziemia:
Pan Zastępów jest z nami,
Bóg Jakuba jest dla nas obroną.

Przyjdźcie, zobaczcie dzieła Pana,
dzieła zdumiewające, których dokonuje na ziemi.
On uśmierza wojny aż po krańce ziemi,
On kruszy łuki, łamie włócznie,
tarcze pali w ogniu.
«Zatrzymajcie się, i we Mnie uznajcie Boga
wzniosłego wśród narodów, wzniosłego na ziemi!»
Pan Zastępów jest z nami,
Bóg Jakuba jest dla nas obroną.


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: warownym grodem, protestantyzm, luter, śpiewnik pielgrzyma


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 czerwca 2018 (poniedziałek), 16:58:58

Piękno

Michał Ż. z Krakowa podaje mi jedną piękną definicję.

Definicja:
Piękno to obraz doskonałości Boga w stworzeniu.

Inne definicje:

  1. W słowniku PWN:
    piękno - zespół cech, który sprawia, że coś się podoba.
  2. W Wiki:
    piękno – pozytywna właściwość estetyczna bytu wynikająca z zachowania proporcji, harmonii barw, dźwięków, stosowności, umiaru i użyteczności, odbierana przez zmysły. Istnieje piękno idealne, duchowe, moralne, naturalne, cielesne, obiektywne i subiektywne.

Rozważania:

  • Od dawna uważam, że etyka i estetyka są w stosunku do siebie ortogonalne. W tej definicji udaje się je jednak połączyć poprzez osobę Stwórcy, co sugeruje, że ortogonalne nie są.
  • Przypomnę: dobro to stan rzeczy, w którym Bóg chce aby się one znajdowały.
  • Szatan jest ponoć najpiękniejszym z wszystkich stworzeń. Najpięknieszy, a mimo to (a może dlatego) upadł chcą wejść na miejsce Stwórcy, które jako stworzeniu się nie należy.

Kategorie: fiki, zabawa w słowa, fikipedia, fikisłowa


Słowa kluczowe: piękno, estetyka, dobro


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 czerwca 2018 (poniedziałek), 20:34:34

Rodowód Jezusa Chrystusa wg. ewangelisty Mateusza

Zainspirowany przez Fbx przeanalizuję sobie dziś rodowód Pana Jezusa. (Uwaga: druga, lepsza notka na temat tej pracy dostępna jest tu: Rodowody Jezusa Chrystusa)

Mt 1:1-17 ubg
(1) Księga rodu Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama.

(2) Abraham spłodził Izaaka, a Izaak spłodził Jakuba, a Jakub spłodził Judę i jego braci. (3) A Juda spłodził z Tamar Faresa i Zarę, a Fares spłodził Ezroma, a Ezrom spłodził Arama. (4) A Aram spłodził Aminadaba, a Aminadab spłodził Naasona, a Naason spłodził Salmona. (5) A Salmon spłodził z Rachab Booza, a Booz spłodził z Rut Obeda, a Obed spłodził Jessego. (6) A Jesse spłodził króla Dawida, a król Dawid spłodził Salomona z tej, która była żoną Uriasza. (7) A Salomon spłodził Roboama, a Roboam spłodził Abiasza, a Abiasz spłodził Azę. (8) A Aza spłodził Jozafata, a Jozafat spłodził Jorama, a Joram spłodził Ozjasza. (9) A Ozjasz spłodził Joatama, a Joatam spłodził Achaza, a Achaz spłodził Ezechiasza. (10) A Ezechiasz spłodził Manassesa, a Manasses spłodził Amona, a Amon spłodził Jozjasza. (11) A Jozjasz spłodził Jechoniasza i jego braci w czasie uprowadzenia do Babilonu. (12) A po uprowadzeniu do Babilonu Jechoniasz spłodził Salatiela, a Salatiel spłodził Zorobabela. (13) A Zorobabel spłodził Abiuda, a Abiud spłodził Eliakima, a Eliakim spłodził Azora. (14) A Azor spłodził Sadoka, a Sadok spłodził Achima, a Achim spłodził Eliuda. (15) A Eliud spłodził Eleazara, a Eleazar spłodził Matana, a Matan spłodził Jakuba. (16) A Jakub spłodził Józefa, męża Marii, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.

(17) Tak więc wszystkich pokoleń od Abrahama aż do Dawida jest czternaście; a od Dawida aż do uprowadzenia do Babilonu – pokoleń czternaście; a od uprowadzenia do Babilonu aż do Chrystusa – pokoleń czternaście.

A w mojej tabelce będzie to zapisane i policzone tak:

Kolejne zdanie, wskazujące na nową osobę w rodowodzie (kobiety są wyróżnione)

P P1 P2  P3 

(1) Księga rodu Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama.

1.

1.

   

(2) Abraham spłodził Izaaka,

2.

2.

   

a Izaak spłodził Jakuba,

3.

3.

   

a Jakub spłodził Judę i jego braci.

4.

4.

   

(3) A Juda spłodził z Tamar Faresa i Zarę,

5.

5.

   

a Fares spłodził Ezroma,

6.

6.

   

a Ezrom spłodził Arama.

7.

7.

   

(4) A Aram spłodził Aminadaba,

8.

8.

   

a Aminadab spłodził Naasona,

9.

9.

   

a Naason spłodził Salmona.

10.

10.

   

(5) A Salmon spłodził z Rachab Booza,

11.

11.

   

a Booz spłodził z Rut Obeda,

12.

12.

   

a Obed spłodził Jessego.

13.

13.

   

(6) A Jesse spłodził króla Dawida,

14.

14.

   

a król Dawid spłodził Salomona z tej, która była żoną Uriasza.

15.

 

1.

 

(7) A Salomon spłodził Roboama,

16.

 

2.

 

a Roboam spłodził Abiasza,

17.

 

3.

 

a Abiasz spłodził Azę.

18.

 

4.

 

(8) A Aza spłodził Jozafata,

19.

 

5.

 

a Jozafat spłodził Jorama,

20.

 

6.

 

a Joram spłodził Ozjasza.

21.

 

7.

 

(9) A Ozjasz spłodził Joatama,

22.

 

8.

 

a Joatam spłodził Achaza,

23.

 

9.

 

a Achaz spłodził Ezechiasza.

24.

 

10.

 

(10) A Ezechiasz spłodził Manassesa,

25.

 

11.

 

a Manasses spłodził Amona,

26.

 

12.

 

a Amon spłodził Jozjasza.

27.

 

13.

 

(11) A Jozjasz spłodził Jechoniasza i jego braci w czasie uprowadzenia do Babilonu.

28.

 

14.

 

(12) A po uprowadzeniu do Babilonu Jechoniasz spłodził Salatiela,

29.

   

1.

a Salatiel spłodził Zorobabela.

30.

   

2.

(13) A Zorobabel spłodził Abiuda,

31.

   

3.

a Abiud spłodził Eliakima,

32.

   

4.

a Eliakim spłodził Azora.

33.

   

5.

(14) A Azor spłodził Sadoka,

34.

   

6.

a Sadok spłodził Achima,

35.

   

7.

a Achim spłodził Eliuda.

36.

   

8.

(15) A Eliud spłodził Eleazara,

37.

   

9.

a Eleazar spłodził Matana,

38.

   

10.

a Matan spłodził Jakuba.

39.

   

11.

(16) A Jakub spłodził Józefa, męża Marii,

40.

   

12.

z której [ to Marii ] narodził się Jezus, zwany Chrystusem.

41.

   

13.

[ Nowe Stworzenia w Chrystusie ]

42.

   

14.

"Tak więc wszystkich pokoleń od Abrahama aż do Dawida jest czternaście; a od Dawida aż do uprowadzenia do Babilonu – pokoleń czternaście; a od uprowadzenia do Babilonu aż do Chrystusa – pokoleń czternaście" i to właśnie jest piękne.

 


Kategorie: _blog, biblia, apologetyka / biblia


Słowa kluczowe: ewangelia mateusza, mt1, rodowód jezusa


Pliki


Komentarze: (1)

Kris, July 1, 2018 10:05 Skomentuj komentarz


To jest rodowód Marii. 

Skomentuj notkę
30 czerwca 2018 (sobota), 10:23:23

O wieży Babel składnica rzeczy różnych

Ta strona to zbiór materiałów źródłowych o wierzy Babel, o Babilonie o Nimrodzie ale i diaboliczności Unii Europejskiej jako SuperPaństwie, które jest właśnie realizowane.


Przemyślenia Pawła Bartosika

 


Musical "Metro"

Cytat z refrenu:

Byle się tylko znaleźć w pozaziemskiej sferze
Gdzie szczyty gór, gdzie pośród chmur, można się z Bogiem samym oko w oko zmierzyć. 


Cała ta piosenka:

gdzieś znalazłem słowa

 

Ten punkt na ziemi wyznaczyli razem
Było ich tylu, że nie zliczył chyba nikt
Niech stanie wieża - piramida marzeń
Pomyślał ktoś, a potem ciszę przeciął krzyk:

Wybudujemy wieżę -
wierzę, wierzę, wierzę...
Choć różne słowa, różny kolor skór
Byle się tylko znaleźć
w pozaziemskiej sferze
Gdzie szczyty gór
Gdzie pośród chmur
Można się z Bogiem samym oko w oko zmierzyć.
Schody do raju.
Kain chciał tam być i Abel.
Ludzie bez krajów
Bezimienni konstruktorzy wieży Babel.

Żyjemy teraz w różnych stronach ziemi.
Swój środek świata już gdzie indziej każdy ma
Lecz wieża Babel zawsze jest marzeniem
Wysoka tak, że w naszych snach dotyka gwiazd.

Wybudujemy wieżę -
wierzę, wierzę, wierzę...
Choć różne słowa, różny kolor skór
Byle się tylko znaleźć
w pozaziemskiej sferze
Gdzie szczyty gór
Gdzie pośród chmur
Można się z Bogiem samym oko w oko zmierzyć.
Schody do raju.
Kain chciał tam być i Abel.
Ludzie bez krajów
Bezimienni konstruktorzy wieży Babel.

Jak nomadowie bez krajów i korzeni.
Szukamy Ciebie w katakumbach wielkich miast
Tam wieży Babel odnajdziemy cienie.
W podziemiach metra potrafimy dotknąć gwiazd.

Wybudujemy wieżę -
wierzę, wierzę, wierzę...
spełnionych marzeń napiszemy wzór
bo odliczanie zawsze kończy się na zerze
Nad szczyty gór, powyżej chmur
Unieść się w kosmos nie jest trudno w naszej erze *2
Schody do raju.
Kain chciał tam być i Abel.
Ludzie bez krajów
Bezimienni konstruktorzy wieży

Wybudujemy wieżę, wierzę, wierzę, wierzę
Choć różne słowa, różny kolor skór
Na horyzoncie nieba w pozaziemskiej sferze
Brak własnych gór, gdzieś pośród chmur
On nas usłyszy gdy powiemy słowo ..................... WIERZĘ.


Juliusz Flawiusz

Juliusz Flawiusz, DAWNE DZIEJE IZRAELA

WWW.ZRODLA.HISTORYCZNE.PRV.PL

Rozdział IV.

1. Trzej synowie Noego, Sem, Jafet i Cham, urodzeni na sto lat przed potopem, pierwsi zeszli z gór w doliny i osiedlili się tam, a innych, którzy wystraszeni potopem, bali się zstąpić z wyżyn, także zdołali wreszcie nakłonić, by nabrali otuchy i poszli w ich ślady. Owa dolina, na której najpierw się osiedlili, zwie się Senaar /Sennaar/. Gdy zaś rozmnożyli się, Bóg polecił im, by wysłali osadników do innych krain, co pozwoliłoby im uniknąć przeludnienia powodującego spory, a uprawiając wielkie połacie ziemi mieliby obfitość wszelkich płodów. Ale oni, głupcy, nie usłuchali Boga i dopiero wtedy, gdy zaznali nieszczęsnych skutków tego nieposłuszeństwa, zrozumieli swój błąd. Kiedy bowiem zaroiła się u nich żwawa młodzież, Bóg znowu poradził im, by wyprawili osadników. Oni jednak, mniemając, że źródłem ich pomyślności jest nie łaskawość Boga, lecz ich ludzka moc, nie przyjęli tej rady. A do nieposłuszeństwa wobec woli Bożej dodali jeszcze podejrzenie, że Bóg po to nagli ich do koloni- zacji, by na rozproszonych łatwiej mógł napaść.

2. To pyszne lekceważenie Boga rozjudził w nich Nabrod /Nemrod/, wnuk Chama, syna Noego, zuchwały mąż o krzepkich rękach. On właśnie przekonywał ich, by szczęście, którego zażywają, uważali nie za dar Boga, ale za zdobycz swojej własnej dzielności i stopniowo zaprowadził w państwie ustrój despotyczny; sądził bowiem, że jedynym sposobem oderwania ludzi od bojaźni Bożej jest całkowite uzależnienie ich życia i pomyślności od potęgi władcy. A groził również, że gdyby Bóg chciał jeszcze raz zalać ziemię, potrafi on już sobie przeciw Niemu poradzić: zbuduje wieżę wyższą, niż zdoła dosięgnąć woda, i pomści nawet zagładę przodków.

3. Pospólstwo ochoczo poddało się nakazom Nabroda /Nemroda/, uległość wobec Boga uważając za niewolę. Zaczęli budować wieżę i pracowali z niezmordowanym zapałem. Dzięki mnogości rąk wieża dźwigała się w górę nadspodziewanie szybko. Ale była ona zarazem tak ogromnie szeroka, że patrzącym wydawała się niższa, niż była w rzeczywistości. Budowano ją z wypalonych cegieł, spajając je smołą, by nie mogła zmyć ich woda. — Widząc to szaleństwo, Bóg nie skazał ich na zupełną za- gładę, przekonał się bowiem, że zagłada ich przodków i tak nie nauczyła ludzi rozsądku. Ale wzniecił wśród nich niezgodę, poróżniwszy ich języki, tak że wskutek odmienności mowy jedni drugich nie mogli rozumieć. Miejsce, w którym zbudował wieżę, zwane jest teraz Babilon z powodu owego pomieszania mowy niegdyś zrozumiałej dla wszystkich; po hebrajsku bowiem babel znaczy „pomieszanie". O tej wieży i o poróżnieniu mowy ludzkiej wspomina również Sybilla, tak powiadając: „Gdy jeszcze wszyscy mówili jednym językiem, jacyś ludzie zbudowali wieżę niezmiernie wysoką, zamierzając wedrzeć się po niej do nieba. Ale bogowie nasłali wichry, które zwaliły ich wieżę, i każdemu dali osobny język. Stąd właśnie pochodzi nazwa miasta Babilonu." A o dolinie w kraju babilońskim, zwanej Senaar /Sennaar/, tak pisze Hestiajos: „Ci spośród kapłanów, którzy ocaleli, wzięli święte naczynia Zeusa Enyaliosa /Zwycięzcy/ i przybyli z nimi do Senaaru /Sennaaru/ w Babilonii".

 


Pliki zachowane:

  • zdjęcie budynku Parlamentu Europejskiego zestawione z ważnym obrazem
  • Zdjęcie budynku Telewizji Polskiej (około 2015 roku) jest tu przypadkiem - linia energetyczna obok jest brzydka
  • Biblia Aramejska (Targum Neofiti) - Gen 10 i Gen 11
  • Parder Lauder (Tora, choć to właściwie też jest Targum) - Gen 10 i Gen 11

Nowy obrazek

Autor Henryk Waniek bazując na obrazie Pietera Bruegla starszego namalował takie coś:

babel-UE

Kolejne kawałki pewnie będą się tu pojawiać 

c.d.n. ... 

 


Kategorie: _składnica


Słowa kluczowe: babel, babilon, musical metro, bartosik, nimrod


Galeria plików multimedialnych


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 lipca 2018 (środa), 07:00:00

Zastrzeżenia prawne w serwisie

© Andrzej Tadeusz Kijowski zrobił w swoim serwisie internetowym

http://biblioteka.kijowski.pl
takie zastrzeżenie prawne

 

Zastrzeżenia prawne

Księgozbiór prywatny. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie wzbronione.
Żadna część tej kolekcji nie może być powielana, reprodukowana, ani przechowywana w systemach wyszukiwania lub umieszczana na innej stronie www.
Nie może też być przekazywana w żadnej formie i żadnymi środkami elektronicznymi, mechanicznymi, za pośrednictwem fotokopiarek, na płytach CD, czy w inny dostępny technologicznie sposób.
Autor niniejszej strony nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne wykorzystywanie zamieszczonych książek
w sposób niezgodny z zasadami "dozwolonego użytku"

zdefiniowanymi w "Ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych."
z dnia 4 lutego 1994 r., : Dz. U. 1994, nr 24, poz. 83, tekst jednolity: Dz. U. 2006, nr 90, poz. 631:

Art. 23 do Art. 35.


W szczególności:

Art. 23. 1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten nie upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego i architektoniczno-urbanistycznego oraz do korzystania z elektronicznych baz danych spełniających cechy utworu, chyba że dotyczy to własnego użytku naukowego niezwiązanego z celem zarobkowym.
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.
Art. 29. 1.Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.


Kategorie: _blog, prawo


Słowa kluczowe: prawo autorskie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
6 lipca 2018 (piątek), 13:21:21

Zbigniew Herbert, Próba rozwiazania mitologii

Jadąc na OdwykCamp w radio usłyszałem, więc odnotowuję:

Próba rozwiazania mitologii

Zbigniew Herbert

Bogowie zebrali się w baraku na przedmieściu.
Zeus mówił jak zwykle długo i nudnie.
Wniosek końcowy: organizację trzeba rozwiązać, dosć bezsensownej konspiracji, należy wejść w to racjonalne społeczeństwo i jakos przeżyć.
Atena chlipała w kącie.

Uczciwie - trzeba to podkreslić - podzielono ostatnie dochody.
Posejdon był nastawiony optymistycznie. Głośno ryczał, że da sobie radę.
Najgorzej czuli się opiekunowie uregulowanych strumieni i wyciętych lasów.
Po cichu wszyscy liczyli na sny, ale nikt o tym nie chciał mówić.
Żadnych wniosków nie było.
Hermes wstrzymał się od głosowania.
Atena chlipała w kacie.

Wracali do miasta póznym wieczorem, z fałszywymi dokumentami w kieszeni i garscia miedziaków.
Kiedy przechodzili przez most, Hermes skoczył do rzeki.
Widzieli jak tonał, ale nikt go nie ratował.
Zdania były podzielone; czy był to zły, czy, przeciwnie, dobry znak.
W każdym razie był to punkt wyjscia do czegos nowego, niejasnego.

Usłyszałem tu jakieś cienie przemówień Gomułki, rozwiązania AK, likwidacji Polskiego Państwa Podziemnego, konspiracji WiNu i tych kolejnych. Usłyszałem więc wyszukałem, przeczytałem i tu publikuję. Wiersz pochodzi z przed 1964 roku, wtedy wydany w małym nakładzie, choć na poważnie znalazł się w tomie "Napis" wydanym w kraju, w 1969 roku.


Przy okazji mała Zabawa w Słowa. Z Wiki przepisuję definicję:

Proza poetycka – rodzaj prozy, która obejmuje utwory o charakterze refleksyjnym, liryczno-opisowym. Utwory te są bogate w metafory, wyszukane słownictwo oraz są wyraźnie zrytmizowane nacechowane powtórzeniami, paralelizmami.

Atena chlipała w kącie...


Kategorie: _blog, poezja


Słowa kluczowe: herbert, mitologia, lata 60-te, Proza poetycka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 lipca 2018 (środa), 05:24:24

Heb 6:4-5

Nie wchodząc w dyskusję o utracalności albo nieutracalności zbawienia zauważam, że w wersecie tym jest 5 cech pewnych ludzi. Sprawdźmy.

Hbr 6:4-5 ubg
(4) Niemożliwe jest bowiem, żeby tych, którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebieskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego,  (5) Zakosztowali też dobrego słowa Bożego i mocy przyszłego wieku (...)

Czyli mowa o takich ludziach, którzy:

  1. raz zostali oświeceni,
  2. zakosztowali daru niebieskiego,
  3. stali się uczestnikami Ducha Świętego,
  4. zakosztowali też dobrego słowa Bożego,
  5. zakosztowali mocy przyszłego wieku.

A więc 5 cech. No i fajnie!

Sprawdźcie objawy.


Kategorie: _blog, biblia


Słowa kluczowe: heb6, hebr6, zbawienie, nowe narodzenie, udkupienie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 lipca 2018 (środa), 22:22:22

Czego Jezus nie zacytował z synagodze w Kafarnaum

Zainspirowany nauczaniem Fabiana samemu sprawdzam jak Jezus, nauczając w synagodze w Kafarnaum czytał fragment z księgi proroka Izajasza, który mu w zwoju, przełożeni synagogi na ten dzień do czytania podali.

To wielce ciekawe jest.

Jak Pan Jezus czytał Biblię w synagodze?

Przeczytajmy aby sprawdzić.

(16) Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. (17) Podano Mu księgę proroka Izajasza.

Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: (18) Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, (19) abym obwoływał rok łaski Pana.

(20) Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione. (21) Począł więc mówić do nich: Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli".

Tak tą historię przekazuje nam ewangelista Łukasz, a jak zapisane jest to u Izajasza:

(1) Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim, bym opatrywał rany serc złamanych, żebym zapowiadał wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; (2) abym obwieszczał rok łaski Pańskiej i dzień pomsty naszego Boga; abym pocieszał wszystkich zasmuconych, (3) bym rozweselił płaczących na Syjonie, abym im wieniec dał zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty smutku, pieśń chwały zamiast przygnębienia na duchu. (…)

Na postawione pytanie: jak czytał? można odpowiedzieć, że dziwnie. Dziwnie bo przerwał w połowie zdania i nie doczytał drugiej części tego proroctwa.

Wyliczmy wszystkie sceny u Izajasza

  1. głoszenie dobrej nowiny
  2. opatrywanie złamanych serc
  3. zapowiedź wyzwolenia
  4. przejrzenie niewidomych
  5. rok łaski od Boga
  6. dzień pomsty Boga
  7. pocieszenie zasmuconych
  8. wesele na Syjonie
  9. wieniec, olejek
  10. pieśń chwały

Na czym Jezus przerwał? Na dniu pomsty! Wniosek: Jezus przyszedł na ziemię ale nie było to przyjście na dzień pomsty Boga tylko aby ogłosić 


... i dzień pomsty od Boga, ...

Pewnie przyjdzie jeszcze raz - tym razem nie tylko na dzień pomsty, ale też aby dopełnić historię tego świata.


Harmonizacja w tabelce, przekład Biblii Tysiąclecia

Łk 4:18-19

Iz 61:1-3a

(18) Duch Pański spoczywa na Mnie,
ponieważ Mnie namaścił
i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę,

(1) Duch Pana Boga nade mną,
bo Pan mnie namaścił.
Posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim,
bym opatrywał rany serc złamanych,
żebym zapowiadał wyzwolenie jeńcom

więźniom głosił wolność, 
a niewidomym przejrzenie;
abym uciśnionych odsyłał wolnymi,
i więźniom swobodę;
(19) abym obwoływał rok łaski Pana. (2) abym obwieszczał rok łaski Pańskiej
  i dzień pomsty naszego Boga;
  abym pocieszał wszystkich zasmuconych,
(3) bym rozweselił płaczących na Syjonie,
abym im wieniec dał zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty smutku, pieśń chwały zamiast przygnębienia na duchu.

 

TODO Lk 21:20 bo tam jest koniec…..

 

Po pierwsze zapis Łukasza pewnie bazuje na greckim przekładzie Septuaginty, bo poszczególne frazy nie do końca pasują. Ale da się to zharmonizować (patrz tabelka poniżej) i nie to jest tu ważne - ważne jest gdzie przerwał i dlaczego przerwał czytanie właśnie w tym miejscu.

W tabelce próbuję sharmonizować ten tekst w dwóch polskich przekładach, ale jak by nie patrzeć widać, że Pan Jezus przerwał w chwili, aby nie przeczytać słów "... i dzień pomsty od Boga

Tak. Na dzień pomsty jest jeszcze czas. Póki co trwa łaska!

Tekst w uwspółcześnionym przekładzie Biblii Gdańskiej

Przyszedł też do Nazaretu, gdzie się wychował. Według swego zwyczaju wszedł w dzień szabatu do synagogi i wstał, aby czytać. (17) I podano mu księgę proroka Izajasza. Gdy otworzył księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane:

Duch Pana nade mną,
ponieważ namaścił mnie, abym głosił ewangelię ubogim,
posłał mnie, abym uzdrawiał skruszonych w sercu,
abym uwięzionym zwiastował wyzwolenie, a ślepym przejrzenie,
abym uciśnionych wypuścił na wolność,
abym głosił miłościwy rok Pana.

Potem zamknął księgę, oddał ją słudze i usiadł, a oczy wszystkich w synagodze były w nim utkwione. (21) I zaczął do nich mówić: Dziś wypełniły się te słowa Pisma w waszych uszach.
(Łk 4:16-21 ubg)

Ta sama harmonizacja w uwspółcześnionym przekładzie Biblii Gdańskiej

Łk 4:18-19

Iz 61:1-3a

(18) Duch Pana nade mną,
ponieważ namaścił mnie,
abym głosił ewangelię ubogim,
posłał mnie, abym uzdrawiał skruszonych w sercu,
abym uwięzionym zwiastował wyzwolenie,

a ślepym przejrzenie,
abym uciśnionych wypuścił na wolność;
(19) Abym głosił miłościwy rok Pana.

(1) Duch Pana BOGA jest nade mną,
bo PAN mnie namaścił,
abym głosił dobrą nowinę cichym,
posłał mnie, abym opatrzył rany skruszonym w sercu,
abym zwiastował uwięzionym wyzwolenie,
a związanym otworzenie więzienia;


(2) Abym ogłosił miłościwy rok PANA
i dzień pomsty naszego Boga;
abym pocieszył wszystkich płaczących;
(3)Abym sprawił radość płaczącym w Syjonie
i dał im ozdobę zamiast popiołu,
olejek radości zamiast smutku,
szatę chwały zamiast ducha przygnębienia;
i będą nazwani drzewami sprawiedliwości,
szczepem PANA, aby był uwielbiony.


Kategorie: _blog, biblia, biblia / studia, lekcja


Słowa kluczowe: jezus, kafarnaum, synagoga, izajasz, dzień pomsty, Perspektywa prorocza, Iz61, Łk4


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 lipca 2018 (czwartek), 16:32:32

Owoc Ducha Świętego jest jeden!

Jak to było, bo muszę sobie przypomnieć....

Owocem (jednym! jednym owocem) zaś Ducha [ Świetego w nas ] jest:

  1. miłość,
  2. radość,
  3. pokój,
  4. cierpliwość,
  5. uprzejmość,
  6. dobroć,
  7. wierność,
  8. łagodność,
  9. powściągliwość.

Przy takich cechach [ charakteru ] nie potrzeba Prawa [ przykazań, zasad, systemu etycznego ]. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało [ mocne!! ] wraz z jego namiętnościami [ ojej! ] oraz pragnieniami [ ojej! ]. Jeśli żyjemy w Duchu, w zgodzie z Duchem też postępujmy. Nie bądźmy żądni próżnej chwały. Nie drażnijmy w ten sposób jedni drugich ani nie kierujmy się wzajemną zazdrością.

List do Galatów, gdzieś w okolicy 5. A teraz jak to wdrożyć w życie?


Kategorie: _blog, biblia


Słowa kluczowe: duch święty, owoc ducha, charakter


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 lipca 2018 (piątek), 07:45:45

Zasadnicze pytania światopoglądu (wg. Sire’a)

Zasadnicze pytania światopoglądu (wg. Sire’a)

  1. Co jest główną rzeczywistością, faktyczną rzeczywistością?
    • Bóg lub bogowie, lub materia i wszechświat materialny.
    • Komentarz: obserwując zachowanie się par elektronów materializm się wysypał, bo elektrony, które do teraz uważane były za materię nie zachowują się jak materia.
  1. Jaka jest natura rzeczywistości zewnętrznej, tzn. natura świata wokoło nas.
    • pytanie o nasze postrzeganie świata: stworzony czy autonomiczny, chaotyczny czy uporządkowany, materia czy też duch, jaki jest nasz osobisty, subiektywny związek ze światem, lub obiektywną niezależność.
  1. Czym jest istota ludzka? Pytanie o antropologię. Kim jestem?
    • człowiek to skomplikowana maszyna, uśpiony bóg, osoba uczyniona na obraz Boga, a może tylko gatunek zwierzęcia nieowłosiona małpa.
  1. Co się dzieje, kiedy człowiek umiera?
    • Typowe odpowiedzi to: kończy się istnienie osoby, następuje przeniesienie do wyższego stanu, odejście w mczorczną egzystencję „po drugiej stronie”.
  1. Jak to się dzieje, ze możemy poznać cokolwiek?
    • Jesteśmy stworzeni na obraz Boga, jako rozumni, więc mogący poznawać.
    • O Bogu możemy wiedzieć tyle ile nam Bóg zechce objawić.
    • świadomość i rozum rozwinęły się w procesie ewolucji jako warunek konieczny do przetrwania
  1. Skąd wiemy co jest dobre a co złe?
    • uczynieni na obraz i podobieństwo Boga od niego wiemy co jest dobre a co złe
    • pojęcia dobra i zła są ustalane na bieżąco przez człowieka, idea dobra i zła jest konieczna do przetrwania osobniczego i kulturowego.
  1. Czy historia ludzkości posiada jakieś znaczenie?
 
Inspiracja: książka „Światy wokół nas” wydana w 1991 roku przez Areopag.
 
W zasadzie sprowadza się to do trywialnego: kim jestem? skąd jestem? dokąd zmierzam?
 

Kategorie: _blog, filozofia, apologetyka


Słowa kluczowe: światopogląd, filozofia, kim jestem, skąd jestem, dokąd zmierzam


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 lipca 2018 (środa), 12:44:44

Studium struktury listów apostoła Piotra (1P i 2P)

Wstęp

Pewnego dnia rano, w trakcie EnglishCamp w Kiczycach przeczytałem sobie w dobrym tempie ten list, zauważyłem stopniowanie, schodki... przeczytałem jeszcze raz w Wordzie dzieląc na części. I to było odkrycie. Ten list ma strukturę schodkową. Super! Muszę nad nim popracować.

Potem przeczytałem to dość dokładnie z mamą Piotra i było to dla nas pożyteczne. A potem ….

Potem powstali notka - Materiały do studium Pierwszego listu apostoła Piotra (1P - składnica)

 


Dopisek:

Tu treść pliku w Wordzie byle jak skopiowana:

Studium struktury list apostoła Piotra, przekład UBG

Kiczyce, 17 lipca 2018, i dalej, małe poprawki w Krakowie…..

 

  • Wstęp
    (1:1) Piotr, apostoł Jezusa Chrystusa, do wychodźców rozproszonych w Poncie, Galacji, Kapadocji, Azji i Bitynii;
  • (1:2) Wybranych według uprzedniej wiedzy Boga Ojca, przez uświęcenie Ducha dla posłuszeństwa i pokropienia krwią Jezusa Chrystusa.

 

  • Życzenia
  • Łaska i pokój niech się wam pomnożą.

 

  • Objawienie – nowa pozycja
    (1:3)Błogosławiony [niech będzie] Bóg i Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa, który według swego wielkiego miłosierdzia zrodził nas na nowodo żywej nadziei przez wskrzeszenie Jezusa Chrystusa z martwych; (1:4)Do dziedzictwa niezniszczalnego i nieskalanego, i niewiędnącego, zachowanego w niebie dla was;
    • Objawienie - pewność
      (1:5)Którzy jesteście strzeżenimocą Boga przez wiarę ku zbawieniu, przygotowanemu do objawienia się w czasie ostatecznym. (1:6)Z tego się radujecie, choć teraz na krótko, jeśli trzeba, zasmuceni [jesteście] z powodu rozmaitych prób; (1:7)Aby doświadczenie waszej wiary, o wiele cenniejszej od zniszczalnego złota, które jednak próbuje się w ogniu, okazało się ku chwale, czci i sławie przy objawieniu Jezusa Chrystusa; (1:8)A choć go nie widzieliście, miłujecie; i w niego, choć teraz go nie widzicie, wierzycie; i cieszycie się radością niewysłowioną i pełną chwały; (1:9)Otrzymując koniec waszej wiary – zbawienie dusz.
    • (1:10)O to zbawienie wywiadywali się i badali je prorocy, którzy prorokowali o przeznaczonej dla was łasce. (1:11)Badali oni, na jaką i jakiego [rodzaju] porę wskazywał Duch Chrystusa, który [był] w nich, przepowiadając cierpienia, które [miały przyjść] na Chrystusa i mającą potem nastąpić chwałę. (1:12)Zostało im objawione, że nie im samym, lecz nam służyły sprawy wam teraz zwiastowane przez tych, którzy wam głosili ewangelię przez Ducha Świętego zesłanego z nieba. W te sprawy pragną wejrzeć aniołowie.
  • Wezwanie #1 – praca nad umysłem
    (1:13)Dlatego przepaszcie biodra waszego umysłu i bądźcie trzeźwi, pokładając doskonałą nadzieję w łasce, która będzie wam dana przy objawieniu Jezusa Chrystusa.
    • Jak zawalczyć o umysł? Hamując żądze
      (1:14)Jak posłuszne dzieci nie ulegajcie pożądliwościom, jakie władały wami wcześniej, w czasie waszej nieświadomości; (1:15)Lecz jak ten, który was powołał, jest święty, tak i wy bądźcie świętymi we wszelkim [waszym] postępowaniu;
      (1:16)Gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo ja jestem święty.
      (1:17)A jeżeli Ojcem nazywacie tego, który bez względu na osobę sądzi każdego według uczynków, spędzajcie czas waszego pielgrzymowaniaw bojaźni; (1:18)Wiedząc, że nie [tym, co] zniszczalne, srebrem lub złotem, zostaliście wykupieni z waszego marnego postępowania przekazanego przez ojców; (1:19)Lecz drogą krwią Chrystusa jako baranka niewinnego i nieskalanego; (1:20)Przeznaczonego do tego przed założeniem świata, a objawionego w czasach ostatecznych ze względu na was. (1:21)Wy przez niego uwierzyliście w Boga, który go wskrzesił z martwych i dał mu chwałę, aby wasza wiara i nadzieja były w Bogu.
    • Pohamowawszy rządze kochajmy jedni drugich
      (1:22)Skoro oczyściliście swoje dusze, będąc posłuszni prawdzie przez Ducha ku nieobłudnej braterskiej miłości, czystym sercem jedni drugich gorąco miłujcie;(1:23)Będąc odrodzeni nie z nasienia zniszczalnego, ale z niezniszczalnego, przez słowo Boże, które jest żywe i trwa na wieki. (1:24)Gdyż wszelkie ciało jest jak trawa, a wszelka chwała człowieka jak kwiat trawy. Trawa uschła, a jej kwiat opadł; (1:25)Lecz słowo Pana trwa na wieki. A jest to słowo, które zostało wam zwiastowane.
  • Wyzwanie #2 – pragnienie Słowa Bożego
    (2:1)Odrzucając więc wszelką złośliwość, wszelki podstęp i obłudę, zazdrość i wszelkie obmowy; (2:2)Jak nowo narodzone niemowlęta pragnijcie czystego mleka słowa [Bożego], abyście dzięki niemu rośli;
  • Wyzwanie #3 – zbliżanie się do Chrystusa
    (2:3)Jeśli tylko zakosztowaliście, że Pan jest dobry. (2:4) Zbliżając się do niego, do kamienia żywego, odrzuconego wprawdzie przez ludzi, ale przez Boga wybranego i drogocennego;
    • Efekt – budowanie ciała
      (2:5)I wy sami, jak żywe kamienie, jesteście budowani w duchowy dom, [stanowicie] święte kapłaństwo, aby składać duchowe ofiary, przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa.
      (2:6)Dlatego mówi Pismo:
      Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny,
      a kto w niego wierzy, nie będzie zawstydzony.
      (2:7)Dla was więc, którzy wierzycie, [jest] on cenny,
      dla nieposłusznych zaś ten kamień, który odrzucili budujący, stał się kamieniem węgielnym;
      (2:8)Kamieniem potknięcia i skałą zgorszenia dla tych, którzy nie wierząc, potykają się o słowo, na co też są przeznaczeni.
      (2:9)Lecz wy [jesteście] rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do swej cudownej światłości;
      (2:10)Wy, którzy kiedyś nie [byliście] ludem, teraz jesteście ludem Bożym, wy, którzy [kiedyś] nie dostąpiliście miłosierdzia, teraz miłosierdzia dostąpiliście.
  • Wyzwanie #1, cd – powstrzymywanie się od żądz
    (2:11) Umiłowani, proszę [was], abyście jak obcy i goście powstrzymywali się od cielesnych pożądliwości, które walczą przeciwko duszy. (2:12)Postępujcie wśród pogan nienagannie, aby ci, którzy oczerniają was jako złoczyńców, przypatrując się [waszym] dobrym uczynkom, chwalili Boga w dniu nawiedzenia.
  • Wezwanie #4 – poddanie się
    (2:13)Bądźcie więc poddanikażdej ludzkiej władzyze względu na Pana: czy to królowi jako najwyżej postawionemu; (2:14)Czy to namiestnikom jako przez niego posłanym dla karania złoczyńców i udzielania pochwały tym, którzy dobrze czynią.(2:15)Taka bowiem jest wola Boga, abyście dobrze czyniąc, zamknęli usta niewiedzy głupich ludzi; (2:16)Jak [ludzie] wolni, ale nie jak [ci], którzy używają wolności jako zasłony dla zła, lecz jak słudzy Boga. (2:17)Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, króla czcijcie.
    • Szczegółowo
      (2:18)Słudzy, z całą bojaźnią bądźcie poddani panom, nie tylko dobrym i łagodnym, ale też przykrym. (2:19)To bowiem podoba się [Bogu], jeśli ktoś znosi smutki ze względu na sumienie wobec Boga, cierpiąc niewinnie. (2:20)Bo cóż to za chwała, jeśli grzesząc, cierpliwie znosicie, choćby was i pięściami bito? Lecz jeśli dobrze czynicie i znosicie cierpienia, to podoba się Bogu.
    • Uzasadnienie
      (2:21)Do tego bowiem jesteście powołani, bo i Chrystus cierpiał za nas, zostawiając nam przykład, abyście szli w jego ślady;
    • Hymn o Chrystusie
      (2:22)Który grzechu nie popełnił,
      a w jego ustach nie znaleziono podstępu;
      (2:23)Który, gdy mu złorzeczono,
      nie odpowiadał złorzeczeniem,
      gdy cierpiał,
      nie groził,
      ale powierzył [sprawę] temu, który sądzi sprawiedliwie.
      (2:24)On nasze grzechy na swoim ciele poniósł na drzewo,
      abyśmy obumarłszy grzechom, żyli dla sprawiedliwości;
      przez jego rany zostaliście uzdrowieni.
      (2:25)Byliście bowiem jak zbłąkane owce, lecz teraz nawróciliście się do Pasterza i Biskupa waszych dusz. !!! ToDo: jakie tu gr. Słowo na Biskupa???
    • (3:1)Podobnie żony, [bądźcie] poddaneswoim mężom, aby nawet ci, którzy nie wierzą słowu, przez postępowanie żon zostali pozyskani bez słowa; (3:2)Widząc wasze czyste, [pełne] bojaźni postępowanie. (3:3)Niech waszą ozdobą nie będzie to, co zewnętrzne: zaplatanie włosów, obłożenie się złotem lub strojenie w szaty; (3:4)Lecz ukryty, wewnętrzny człowiek w niezniszczalnej [ozdobie] łagodności i spokoju ducha, który jest cenny w oczach Boga. (3:5)Tak bowiem niegdyś przyozdabiały się święte kobiety, pokładające nadzieję w Bogu, będąc poddane swoim mężom. (3:6)Tak też Sara była posłuszna Abrahamowi, nazywając go panem. Jej córkami jesteście wy, jeśli tylko dobrze czynicie i nie dajecie się niczym zastraszyć.
    • Mężowie
      (3:7)Podobnie wy, mężowie,żyjciez nimi umiejętnie, okazując[im] szacunekjako słabszemu naczyniu kobiecemu i jako tym, które współdziedziczą łaskę życia, aby wasze modlitwy nie doznały przeszkód.
    • Wszyscy (podobnie jak w Ef 5)
      (3:8)Na koniec zaś wszyscy [bądźcie]jednomyślni, współczujący, miłujący braci, miłosierni [i] uprzejmi.
      (3:9)Nie oddawajcie złem za zło ani obelgą za obelgę. Przeciwnie, błogosławcie, gdyż wiecie, że do tego zostaliście powołani, abyście odziedziczyli błogosławieństwo.
      (3:10)Kto bowiem chce miłować życie i oglądać dni dobre, niech powstrzyma język od zła, a usta od podstępnej mowy. (3:11)Niech odwróci się od zła i czyni dobro, niech szuka pokoju i dąży do niego. (3:12)Oczy Pana bowiem [zwrócone są] na sprawiedliwych, a jego uszy ku ich prośbom, lecz oblicze Pana przeciwko tym, którzy źle czynią. (3:13)Kto wyrządzi wam zło, jeśli będziecie naśladowcami dobra? (3:14)Ale jeśli nawet cierpicie dla sprawiedliwości, błogosławieni [jesteście]. Nie bójcie się ich gróźb ani się nie lękajcie. (3:15)Lecz Pana Boga uświęcajcie w waszych sercach i [bądźcie] zawsze gotowi udzielić odpowiedzi każdemu, kto domaga się od was uzasadnienia waszej nadziei, z łagodnością i bojaźnią.(3:16)Miejcie czyste sumienie, aby za to, że mówią o was źle, jak o złoczyńcach, zostali zawstydzeni ci, którzy zniesławiają wasze dobre postępowanie w Chrystusie.
    • (3:17)Lepiej bowiem – jeśli taka jest wola Boga – cierpieć, czyniąc dobrze, aniżeli czyniąc źle. (3:18)Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przyprowadzić do Boga; uśmiercony w ciele, lecz ożywiony Duchem; (3:19)W którym poszedł i głosił też duchom będącym w więzieniu; (3:20)Niegdyś nieposłusznym, gdy za dni Noegoraz oczekiwała Boża cierpliwość, kiedy budowano arkę, w której niewiele, to jest osiem dusz, zostało uratowanych przez wodę. (3:21)Teraz [też] chrzest, będąc tego odbiciem, zbawia nas – nie [jest] usunięciem cielesnego brudu, ale odpowiedzią czystego sumienia wobec Boga – przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa; (3:22)Który, poszedłszy do nieba, jest po prawicy Boga, a zostali mu poddani aniołowie, zwierzchności i moce.
  • Wyzwanie #5 ofiarowanie się Bogu
    (4:1)Skoro więc Chrystus cierpiał za nas w ciele, wy również uzbrójciesię tą samą myślą, że ten, kto cierpiał w ciele, zaprzestał grzechu; (4:2)Aby żyć resztę czasuw ciele [już] nie dla ludzkich pożądliwości, lecz dla woli Boga.
    (4:3)Wystarczy nam bowiem, że w minionym okresie życia spełnialiśmy zachcianki pogan, żyjąc w rozpuście, pożądliwościach, pijaństwie, biesiadach, pijatykach i niegodziwym bałwochwalstwie.
    • (4:4)Dlatego dziwią się, że nie nurzacie się z nimi w tym samym zalewie rozpusty, [i] źle [o was] mówią. (4:5)Zdadzą oni sprawę temu, który gotowy jest sądzić żywych i umarłych.
    • (4:6)Dlatego bowiem i umarłym głoszono ewangelię, aby byli sądzeni według ludzi w ciele, ale żyli według Boga w duchu.
  • Wyzwanie #1 – ale to są już twardedziałania
    • (4:7)Zbliża się zaś koniec wszystkiego. Bądźcie więc trzeźwi i czujni w modlitwie.
    • (4:8)Przede wszystkim miejcie gorliwą miłośćjedni dla drugich, bo miłość zakrywa mnóstwo grzechów.
    • (4:9)[Bądźcie] dla siebie gościnni bez szemrania.
    • (4:10)Jako dobrzy szafarze różnorakiej łaski Bożej usługujcie sobienawzajem tym darem, jaki każdy otrzymał. (4:11)Jeśli ktoś przemawia, [niech mówi] jak wyroki Boga, jeśli ktoś usługuje, [niech to czyni] z mInfo: zjedliśmy sobie i kierujemy się do BonaCafe na Kanoniczej, aby tam przeczytać 1 list Piotra. Na koncert idziemy na 18:00 do kościoła luterskiego na Grodzkiejocy, której Bóg udziela, aby we wszystkim był uwielbiony Bóg przez Jezusa Chrystusa. Jemu chwała i panowanie na wieki wieków. Amen.
    • (4:12)Umiłowani, nie dziwcie się temu ogniowi, który na was przychodzi, aby was doświadczyć, jakby was coś niezwykłego spotkało; (4:13)Leczradujcie sięz tego, że jesteście uczestnikami cierpień Chrystusa, abyście i podczas objawienia jego chwały cieszyli się i weselili. (4:14)Jeśli was znieważają z powodu imienia Chrystusa, błogosławieni [jesteście], gdyż [Duch] chwały, Duch Boży spoczywa na was, [który] przez nich jest bluźniony, ale przez was jest uwielbiony. (4:15)Nikt z was niech nie cierpi jednak jako morderca albo złodziej, albo złoczyńca, albo jako [człowiek], który się wtrąca do cudzych spraw. (4:16)Lecz jeśli [cierpi] jako chrześcijanin, niech się nie wstydzi, niech raczej chwali Boga z tego powodu. (4:17)Nadszedł bowiem czas, aby sąd rozpoczął się od domu Bożego, a jeśli [rozpoczyna się] od nas, to jaki będzie koniec tych, którzy są nieposłuszni ewangelii Bożej? (4:18)A ponieważ sprawiedliwy z trudnością będzie zbawiony, gdzie się znajdzie bezbożny i grzesznik? (4:19)Tak więc ci, którzy cierpią zgodnie z wolą Boga, niech powierzają swoje dusze [jemu] jako wiernemu Stwórcy, dobrze czyniąc.
  • Wezwanie #7 – służba w kościele
    • (5:1)Starszych, którzy są wśród was, proszę jako również starszy i świadek cierpień Chrystusa oraz uczestnik chwały, która ma się objawić: (5:2)Paście stado Boga, które jest wśród was, doglądając go nie z przymusu, ale dobrowolnie, nie dla brudnego zysku, ale z ochotą; (5:3)I nie jak ci, którzy panują nad dziedzictwem [Pana], lecz jako wzór dla stada. (5:4)A gdy się objawi Najwyższy Pasterz, otrzymacie niewiędnącą koronę chwały.
    • (5:5)Podobnie młodsi, bądźcie poddani starszym.
    • Wszyscy zaś wobec siebie bądźcie poddani. Przyobleczcie się w pokorę, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje.
  • Relacja z Panem Bogiem
    • (5:6)Uniżcie sięwięc pod potężną ręką Boga, aby was wywyższył w [odpowiednim] czasie.
    • (5:7)Wszystkie wasze troski przerzućcie na niego, gdyż on troszczy się o was. (5:8)Bądźcie trzeźwi, czuwajcie, bo wasz przeciwnik, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo by pożreć. (5:9)Przeciwstawiajcie się mu, mocni w wierze, wiedząc, że te same cierpienia są udziałem waszych braci na świecie.

 

Zakończenie

  • (5:10)A Bóg wszelkiej łaski, ten, który nas powołał do swojej wiecznej chwały w Chrystusie Jezusie, po krótkotrwałych cierpieniach waszychniech uczyni was doskonałymi, utwierdzi, umocni i ugruntuje.
  • (5:11)Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen.
  • (5:12)Przez Sylwana, wiernego wam brata, jak sądzę, napisałem krótko, napominając i świadcząc, że to jest prawdziwa łaska Boga, w której trwacie.
  • (5:13)Pozdrawia was [kościół] w Babilonie, razem z wami wybrany, i Marek, mój syn. (5:14)Pozdrówcie się nawzajem pocałunkiem miłości. Pokój wam wszystkim, którzy jesteście w Chrystusie Jezusie. Amen.

Kategorie: _blog, biblia


Słowa kluczowe: h2o, kiczyce, 1P, englishcamp, 2P


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 lipca 2018 (sobota), 18:05:05

Jezus i Samarytanka - studium

Analizuję ... ale nie kończę. Może kiedyś.

 

przed spotkanie IPP-KTW (Gadanie o gadaniu) analizuję aby coś pokazać

 

 

Treść Analiza

 (J3:1 ubg) A gdy Pan poznał, że faryzeusze usłyszeli, iż Jezus więcej ludzi czynił uczniami i chrzcił niż Jan; (2)(Chociaż sam Jezus nie chrzcił, lecz jego uczniowie); (3) Opuścił Judeę i odszedł znowu do Galilei. (4) A musiał iść przez Samarię. (5) I przyszedł do miasta w Samarii, zwanego Sychar, blisko pola, które Jakub dał swemu synowi Józefowi. (6) A była tam studnia Jakuba. Jezus więc, zmęczony drogą, usiadł sobie na studni. A było około godziny szóstej.

 

 Zawiązanie akcji. Co warto wiedzieć:

  • gdzie jest Judea, gdzie Galilea, a gdzie Samaria;
  • kto to są Samarytanie;
  • Coś o życiu Jakuba i Józefa;
  • o której godzinie jest godzina szósta.

(7) przyszła kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus powiedział do niej:

 
Daj mi pić. poziom 1 (osobisty), komunikat zaczepny, przełamanie zasad kulturowych
(8) Jego uczniowie bowiem poszli do miasta, aby nakupić żywności. (9) Wtedy Samarytanka powiedziała do niego:   
 Jakże ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, o coś do picia? odwołanie się do obiektywnych zasad

Gdyż Żydzi nie obcują z Samarytanami.

komentarz ewangelisty abyśmy zrozumieli

(10) Jezus jej odpowiedział:

 

Gdybyś znała ten dar Boży i wiedziała, kim jest ten, który ci mówi: Daj mi pić, ty prosiłabyś go, a dałby ci wody żywej.

 

(11) I powiedziała do niego kobieta:

 

Panie, nie masz czym naczerpać, a studnia jest głęboka. Skąd więc masz tę wodę żywą? (12) Czy ty jesteś większy niż nasz ojciec Jakub, który nam dał tę studnię i sam z niej pił, a także jego synowie i jego dobytek?

ze strony Samarytanki jest zainteresowanie (wchodzi w temat) ale i niezrozumienie. Ale Samarytanka ma pragnienie

(13) Odpowiedział jej Jezus:

 

Każdy, kto pije tę wodę, znowu będzie pragnął. (14) Lecz kto by pił wodę, którą ja mu dam, nigdy nie będzie pragnął, ale woda, którą ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu.

dalej poziom osobisty,

(15) Kobieta powiedziała do niego:

 

Panie, daj mi tej wody, abym nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać.

 

(16) Jezus jej powiedział:

 

 Idź, zawołaj swego męża i przyjdź tu.

czy tu jest łamanie tabu? czy o takie rzeczy można pytać?
(17) Odpowiedziała kobieta:  
Nie mam męża.  

Jezus jej powiedział:

 

Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. (18) Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. Prawdę powiedziałaś.

 

(19) Kobieta mu powiedziała:

 
Panie, widzę, że jesteś prorokiem. (20) Nasi ojcowie na tej górze czcili Boga, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy go czcić.  

(21) Jezus powiedział do niej:

 
Kobieto, wierz mi, że nadchodzi godzina, gdy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcić Ojca. (22) Wy czcicie to, czego nie znacie, a my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie pochodzi od Żydów. (23) Ale nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy prawdziwi czciciele będą czcić Ojca w duchu i w prawdzie. Bo i Ojciec szuka takich, którzy będą go czcić. (24) Bóg jest duchem, więc ci, którzy go czczą, powinni go czcić w duchu i w prawdzie.  
(25) Kobieta mu powiedziała:  
Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. Gdy on przyjdzie, oznajmi nam wszystko.
  • przyjdzie
  • objawi
  • objawi nam też
(26) Jezus jej powiedział:  
Ja, który mówię z tobą, jestem nim.  
(27) A wtem przyszli jego uczniowie i dziwili się, że rozmawia z kobietą. Nikt jednak nie powiedział: O co się pytasz? albo: Dlaczego z nią rozmawiasz?  
(28) I zostawiła kobieta swoje wiadro, poszła do miasta i powiedziała ludziom:  

 (29) Chodźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co zrobiłam. Czy to nie jest Chrystus?

 

(30) Wyszli więc z miasta i przyszli do niego. (31) A tymczasem uczniowie prosili go: Mistrzu, jedz. (32) A on im powiedział: Ja mam pokarm do jedzenia, o którym wy nie wiecie. (33) Uczniowie więc mówili między sobą: Czy ktoś przyniósł mu jedzenie? (34) Jezus im powiedział: Moim pokarmem jest wypełniać wolę tego, który mnie posłał, i dokonać jego dzieła. (35) Czyż nie mówicie, że jeszcze cztery miesiące, a przyjdzie żniwo? Oto mówię wam: Podnieście wasze oczy i przypatrzcie się polom, że już są białe, gotowe do żniwa. (36) A kto żnie, otrzymuje zapłatę i zbiera owoc na życie wieczne, aby i ten, kto sieje, i ten, kto żnie, razem się radowali. (37) W tym właśnie prawdziwe jest przysłowie: Kto inny sieje, a kto inny żnie. (38) Ja was posłałem żąć to, nad czym nie pracowaliście. Inni pracowali, a wy weszliście w ich pracę.

 
  (39) Wtedy wielu Samarytan z tego miasta uwierzyło w niego z powodu opowiadania tej kobiety, która świadczyła:  
Powiedział mi wszystko, co zrobiłam.   
(40) Gdy więc Samarytanie przyszli do niego, prosili go, aby u nich został. I został tam przez dwa dni. (41) I o wiele więcej ich uwierzyło z powodu jego słowa. (42) A tej kobiecie mówili:   
Wierzymy już nie z powodu twojego opowiadania. Sami bowiem słyszeliśmy i wiemy, że to jest prawdziwie Zbawiciel świata, Chrystus.  
(43) A po dwóch dniach odszedł stamtąd i poszedł do Galilei.  

 

 

J 4:1-333 ubg "(1) A gdy Pan poznał, że faryzeusze usłyszeli, iż Jezus więcej ludzi czynił uczniami i chrzcił niż Jan; (2)(Chociaż sam Jezus nie chrzcił, lecz jego uczniowie); (3) Opuścił Judeę i odszedł znowu do Galilei. (4) A musiał iść przez Samarię. (5) I przyszedł do miasta w Samarii, zwanego Sychar, blisko pola, które Jakub dał swemu synowi Józefowi. (6) A była tam studnia Jakuba. Jezus więc, zmęczony drogą, usiadł sobie na studni. A było około godziny szóstej. (7) Iprzyszła kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus powiedział do niej: Daj mi pić. (8) Jego uczniowie bowiem poszli do miasta, aby nakupić żywności. (9) Wtedy Samarytanka powiedziała do niego: Jakże ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, o coś do picia? Gdyż Żydzi nie obcują z Samarytanami. (10) Jezus jej odpowiedział: Gdybyś znała ten dar Boży i wiedziała, kim jest ten, który ci mówi: Daj mi pić, ty prosiłabyś go, a dałby ci wody żywej. (11) I powiedziała do niego kobieta: Panie, nie masz czym naczerpać, a studnia jest głęboka. Skąd więc masz tę wodę żywą? (12) Czy ty jesteś większy niż nasz ojciec Jakub, który nam dał tę studnię i sam z niej pił, a także jego synowie i jego dobytek? (13)Odpowiedział jej Jezus: Każdy, kto pije tę wodę, znowu będzie pragnął. (14) Lecz kto by pił wodę, którą ja mu dam, nigdy nie będzie pragnął, ale woda, którą ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu. (15) Kobieta powiedziała do niego: Panie, daj mi tej wody, abym nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać. (16) Jezus jej powiedział: Idź, zawołaj swego męża i przyjdź tu. (17) Odpowiedziała kobieta: Nie mam męża. Jezus jej powiedział: Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. (18) Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. Prawdę powiedziałaś. (19) Kobieta mu powiedziała: Panie, widzę, że jesteś prorokiem. (20) Nasi ojcowie na tej górze czcili Boga, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy go czcić. (21) Jezus powiedział do niej: Kobieto, wierz mi, że nadchodzi godzina, gdy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcić Ojca. (22) Wy czcicie to, czego nie znacie, a my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie pochodzi od Żydów. (23) Ale nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy prawdziwi czciciele będą czcić Ojca w duchu i w prawdzie. Bo i Ojciec szuka takich, którzy będą go czcić. (24) Bóg jest duchem, więc ci, którzy go czczą, powinni go czcić w duchu i w prawdzie. (25) Kobieta mu powiedziała: Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. Gdy on przyjdzie, oznajmi nam wszystko. (26) Jezus jej powiedział: Ja, który mówię z tobą, jestem nim. (27) A wtem przyszli jego uczniowie i dziwili się, że rozmawia z kobietą. Nikt jednak nie powiedział: O co się pytasz? albo: Dlaczego z nią rozmawiasz? (28) I zostawiła kobieta swoje wiadro, poszła do miasta i powiedziała ludziom: (29) Chodźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co zrobiłam. Czy to nie jest Chrystus? (30) Wyszli więc z miasta i przyszli do niego. (31) A tymczasem uczniowie prosili go: Mistrzu, jedz. (32) A on im powiedział: Ja mam pokarm do jedzenia, o którym wy nie wiecie. (33) Uczniowie więc mówili między sobą: Czy ktoś przyniósł mu jedzenie? (34) Jezus im powiedział: Moim pokarmem jest wypełniać wolę tego, który mnie posłał, i dokonać jego dzieła. (35) Czyż nie mówicie, że jeszcze cztery miesiące, a przyjdzie żniwo? Oto mówię wam: Podnieście wasze oczy i przypatrzcie się polom, że już są białe, gotowe do żniwa. (36) A kto żnie, otrzymuje zapłatę i zbiera owoc na życie wieczne, aby i ten, kto sieje, i ten, kto żnie, razem się radowali. (37) W tym właśnie prawdziwe jest przysłowie: Kto inny sieje, a kto inny żnie. (38) Ja was posłałem żąć to, nad czym nie pracowaliście. Inni pracowali, a wy weszliście w ich pracę. (39) Wtedy wielu Samarytan z tego miasta uwierzyło w niego z powodu opowiadania tej kobiety, która świadczyła: Powiedział mi wszystko, co zrobiłam. (40) Gdy więc Samarytanie przyszli do niego, prosili go, aby u nich został. I został tam przez dwa dni. (41) I o wiele więcej ich uwierzyło z powodu jego słowa. (42) A tej kobiecie mówili: Wierzymy już nie z powodu twojego opowiadania. Sami bowiem słyszeliśmy i wiemy, że to jest prawdziwie Zbawiciel świata, Chrystus. (43) A po dwóch dniach odszedł stamtąd i poszedł do Galilei.

 

 


Kategorie: _robocze, biblia, biblia / studium


Słowa kluczowe: samarytanka, J4


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 lipca 2018 (środa), 12:50:50

Morfologia chrześcijaństwa - materiały i historia ważniejszych wystąpień

Historia (od końca):

2H '2022

  • pokazuję Andrzejowi G. i Filipowi N z EP

14 grudnia 2020 - katalog przenoszę do

  • Katalogo _prezentacje/morfologia-chrzescijanstwa
  • w tym katalogu robię porządku
  • ToDo: popracować na spójnością szablonu

9 lipca 2020 - dla uczestników kursu apologetyki bazującego na Projekcie Prawda

Uporządkowany nieco materiał z Akademii Uczniostwa, z lutego 2020. 

  • Dwie grupy: cPP (Kuba, Monia, Madzia) i dPP (Gabrysia i Irena) oraz Olek U. a na wykładzie był jeszcze Marcin G. z Wrocka
  • Prezentacja: PPTX PDF
  • Konspekt: DOCX PDF

20-23 lutego 2020 - Akademia Uczniostwa w Dębowcu

Morfologia ma być podstawą do godzinnego wykładu na Akademii Uczniostwa. 

Może przy okazji uda się poprawić kolory? Zobaczymy. Nie udało się

12 listopada 2018 - na spotkaniu S.D.P

Wnioski:

  • Mało czasu, ale dało się zmieścić. Tylko w głowach niewiele zostało

Materiały:

  • 2018-11-12 Morfologia w przestrzeni 2D - na S.D.P -> pptx -> pdf
  • 2018-11-12 plan i sciaga - na S.D.P -> pdf -> docx
  • Obrazem monochromatyczny do wydrukowania -> pdf
  • Synteza w jednym obrazku -> png

Plan seminarium:

  • początek około 18:30, koniec po 2 godzinach. Tempo było duże, może nawet za duże, bo nie przeczytaliśmy wielu fragmentów wartych przeczytania.

Plan seminarium

  1. Wstęp
    1. Inspiracja i cel pracy
    2. O mnie
    3. Idea
  2. Temat #1 - Kościół i jego służba jednania.
  3. Temat #2.1 - Wielkie Posłannictwo, czynienie uczniów jako metoda Mistrza.
  4. Temat #3 - Podział widoczny dla świata i przez świat proponowany
    1. Biblijny podział świata
    2. Podział widoczny dla świata - chrześcijaństwo
    3. Wierzący i inaczej wierzący – czyli jeszcze większe zamieszane
    4. Nie bierzmy więc wzorców z tego świata
  5. Temat #2.2 - Normalna ścieżka
    1. Kościół wzywa: nawracajcie się – ale jak się ktoś nawróci?
    2. Niemowlak jako konsekwencje nowego narodzenia
    3. Wzrost w wierze – od niemowlęctwa do dojrzałości
    4. Mój pomysł na stopnie
  6. Temat #4 - Trudna nauka o trzech rodzajach ludzi
    1. Niewątpliwie był to kościół
    2. Niewątpliwie w Koryncie grzeszyli
    3. Kim jestem?
  7. Temat #2.3 - Problematyczna ścieżka
    1. Zagrożenia na drodze dziecka
    2. Współpraca cielesnych ze zmysłowymi. 
Fałszywi bracia i bracia cieleśni.
 Napięcia w Kościele
  8. Temat #5 - Co jeszcze wytrzyma ten model?
  9. Temat #6 - Co mam mówić?
  10. Kończymy? Synteza
    1. Pytania, dyskusja
    2. Koniec i modlitwa św. Pawła

24 lipca 2018 - Pierwsza prezentacja dla KFC

Plan prezentacji:

Plan prezentacji:

  1. Inspiracja
  2. Idea
  3. Kościół i jego służba jednania.
  4. Wielkie Posłannictwo!
 Czynienie uczniów jako metoda Mistrza.
  5. Podział widoczny dla świata
 i przez świat proponowany.
  6. Normalna ścieżka
  7. Trudna nauka o trzech rodzajach ludzi
  8. Problematyczna ścieżka
  9. Współpraca cielesnych ze zmysłowymi. 
Fałszywi bracia i bracia cieleśni.
 Napięcia w Kościele
  10. Co jeszcze wytrzyma ten model?
  11. Co mam mówić?
  12. Kończymy? Synteza
  13. Pytania, dyskusja
  14. Koniec i modlitwa św. Pawła

...

Geneza - może wiosna 2018

  • nie pamiętam …. ale 
  • ale kilka razy namalowałem to w zeszycie różnym osobom
  • Inspiracja: wizyta w Krakowie u Krzysia i Moniki, i zastanowienie się nad tym kto przychodzi do nich na piątkowe spotkania oraz po co te spotkania robią. Który to był rok? Czy może być 2017?

 


Kategorie: _blog, morfologia, biblia


Słowa kluczowe: morfologia, kfc, odwyk


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 lipca 2018 (piątek), 11:05:05

Nie więcej niż napisano

Chciałbym ...


Na przykładzie apostołów nauczyć się nie wychodzić poza to, co napisano.
(1Kor4:6)


Kategorie: _blog, biblia


Słowa kluczowe: objawienie, pismo, doktryna


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 lipca 2018 (piątek), 20:48:48

Sześć dni stworzenia świata (Panorama Biblii)

Znalazłem dziś obrazek, który bardzo mi się spodobał. Zachowuję, a może kiedyś opiszę.

Obrazek pochodzi ze znalezionej gdzieś w sieci prezentacji pt. "Panorama Biblii". Bardzo to podobne do "Panoramy Biblii" wydanej przez Łaskę i Pokój w 1987 roku, przypuszczam, że inspirowane jest tym samym źródłem z 1947 roku, ale tu bardziej rozwinięte, choć mniej estetyczne. Mam to w pliku pps a więc nie mogę tego inaczej zachować jak tylko w formie zrzutu z ekranu. Całość prezentacji (równie ciekawa) jest w zachowanym załączniku, bo może się przydać. Nie wiem czyje to jest ale jest fajne, więc sobie zachowuję. Zachowuję też w PDF ale konwersja straciła polskie literki.

szesc dni stworzenia

 

I jeszcze cytaty:

Psalm 33:6n bt

(6) Przez słowo Pana powstały niebiosa i wszystkie ich zastępy przez tchnienie ust Jego.
(7) On gromadzi wody morskie jak w worze, oceany umieszcza w zbiornikach.
(8) Niech cała ziemia boi się Pana i niech się Go lękają wszyscy mieszkańcy świata!
(9) Bo On przemówił, a wszystko powstało; On rozkazał, i zaczęło istnieć.
(10) Pan udaremnia zamiary narodów; wniwecz obraca zamysły ludów.
(11) Zamiar Pana trwa na wieki; zamysły Jego serca - z pokolenia na pokolenie.

 I jeszcze:

Psalm 19:2-8 bt5
(2) Niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza.
(3) Dzień dniowi głosi opowieść, a noc nocy przekazuje wiadomość.
(4) Nie jest to słowo, nie są to mowy, których by dźwięku nie usłyszano;
(5) ich głos się rozchodzi na całą ziemię i aż po krańce świata - ich mowy.

 


Kategorie: kreacjonizm, _blog


Słowa kluczowe: kreacjonizm, ewolucjonizm, stworzenie, 6 dni, stworzyciel, panorama biblii, gen1


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 lipca 2018 (piątek), 21:47:47

Kancjonały protestanckie - składnica

Tu składuję notatki i pliki na temat polskich kancjonałów protestanckich.


Kategorie: _blog, _składnica


Słowa kluczowe: kancjonał, kancjonał brzeski, kancjonał toruński, reformacja, chorał protestancki


Pliki


Komentarze: (2)

Jerzy, August 6, 2018 22:52 Skomentuj komentarz


Dziękuję za pliki. Dorzucę jeszcze dwa.

Na temat Kancjonału Toruńskiego (Piotra Artomiusza) jest jeszcze artykuł Pawła Fijałkowskiego:
http://rcin.org.pl/dlibra/doccontent?id=26501
Skan Kancjonału Pruskiego jest tu:
https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/doccontent?id=85236

wojtek, November 25, 2018 15:11 Skomentuj komentarz


Może kiedyś to sobie opracuje:
http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetadata?id=47411&from=publication

Tytuł: Kazania pogrzebne nad zacnemi ćiały [...] Jana [...] z Ostroroga [...] y [...] Helszki z Olchowca Swiercżowney [...] ktorzy roku 1582 dnia 27 IV [słow.] w Panu zasnęły. Czynione przez [...] Piotra Artomiusa [...]
Twórca: Artomiusz, Piotr (1552-1609)
Temat i słowa kluczowe: Jan Ostroróg ; Polska 16w. ; kazania pogrzebowe 16w.
Opis: ilość skanów: 15 ; sygn. MF 3576 ; Estr XII,242
Identyfikator: oai:www.wbc.poznan.pl:47411
Sygnatura: sygn.Cim.Qu.2465
Język: pol
Prawa do dysponowania publikacją: PAN Biblioteka Kórnicka
Data wydania: 1582

Skomentuj notkę
31 lipca 2018 (wtorek), 11:28:28

O dwóch facetach: faryzeusz i celnik

Z Ludwikiem i małą Basią próbuję to dokładnie przeczytać:

Treść za Łk 18:9-14 eib Analiza

(9) Zwrócił się również do tych, którzy byli pewni własnej sprawiedliwości, a innymi gardzili, z taką przypowieścią: (

  • Adresaci przypowieści:
    • ludzie, którzy byli pewni własnej sprawiedliwości,
      • jaki jestem?
      • komu ufam?
      • gdy stanę przed sądem to jak będę się bronił?
    • ludzie, którzy gardzili innymi ludźmi.
      • jaki jest mój stosunek do innych?
      • co myślę o politykach?
      • co myślę o milionerach?
      • co myślę o menelach?
  • a więc zapewne nie jest to o mnie!

10) Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlić: jeden faryzeusz, a drugi celnik.

  • Dziś nie ma już świątyni Jerozolimskiej. Gdzie ludzie rozmawiają z Bogiem?
    • w kościele? czy na pewno?
    • na łące?
    • a może nie rozmawiają?
  • Problem: dziś nie mamy celników, nie mamy też faryzeuszy. Na pewno?
    • Faryzeusz - przywódca polityczny i religijny. Biskup? Kardynał z episkopatu? Radny? polityk?
    • Celnik - zdrajca, współpracuje z okupantem.

 (11) Faryzeusz stanął i tak sobie w modlitwie pochlebiał:

Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak pozostali ludzie: zdziercy, oszuści, cudzołożnicy czy choćby jak ten oto celnik. (12) Poszczę dwa razy w tygodniu, oddaję dziesiątą część wszystkich moich przychodów.

  • Inni ludzie wg faryzeusza to:
    • zdziercy,
    • oszuści,
    • cudzołożnicy.
  • Dobre rzeczy wg faryzeusza:
    • post dwa razy w tygodniu,
    • dziesięcina przychodów.
  • Jaka jest świadomość własnej osoby w wydaniu faryzeusza?

 (13) Celnik zaś stanął daleko i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, lecz bił się w pierś i mówił: Boże, okaż miłosierdzie mnie, największemu z grzeszników.

  • Gdzie stanął celnik i dlaczego tam? jego postawa.
  • Jaka jest świadomość własnej osoby w wydaniu celnika?

(14) Mówię wam: Ten właśnie poszedł do domu usprawiedliwiony, a nie tamten. Bo każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.

  • usprawiedliwienie? co to jest?

 


Dodatki:

Przekład UBG:

  • Łk 18:9-14 ubg
    (9) Powiedział też do tych, którzy ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innych mieli za nic, taką przypowieść: (10) Dwóch ludzi weszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. (11) Faryzeusz stanął i tak się w sobie modlił: Dziękuję ci, Boże, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy albo jak i ten celnik. (12) Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co mam. (13) A celnik, stojąc z daleka, nie chciał nawet oczu podnieść ku niebu, ale bił się w piersi, mówiąc: Boże, bądź miłosierny mnie grzesznemu. (14)Mówię wam, że raczej ten odszedł do swego domu usprawiedliwiony, a nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.

Kategorie: _blog, biblia, biblia / studium


Słowa kluczowe: celnik, faryzeusz, usprawiedliwienie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
31 lipca 2018 (wtorek), 14:09:09

Moja kosmologia

A właściwie to nie moja, tylko starożytna, choć ja chyba też tak powoli zaczyna widzieć kosmos a tu tylko tą starożytną próbowałem naszkicować.

Greckie słówka:

  • επουρανιοις epouraniois - niebiosy, wyżyny niebieskie (np. Ef 1:3)
  • υρανιοις uraniois - niebo

Policzmy te byty (obiekty):

  • niebo pierwsze - to co mogę dotknąć: ptaka ustrzelę, mglę powącham, deszcz i chmurę zobaczę z góry
  • niebo drugie - obserwowalne, ale nie osiągalne - gwiazdy, słonko, księżyc, komety
  • niebo trzecie - nieobserwowalne, miejsce gdzie mieszkają duchy, w szczególności Bóg - Stworzyciel tego wszystkiego
  • Ziemia to miejsce gdzie na codzień łażę
  • Szeol (hebr. bo po grecku to Hades) to kraina umarłych - myślę, że tam przebywają umarli do czasu… niektóre Biblie źle tu tłumaczą jako Piekło.
  • Tartat - miejsce gdzie mieszkają uwięzione z jakiego powodu duchy
  • Nie ma tu: Jeziora Ognia, Śmierci (Thanatos), Morza (?) i pownie wielu innych miejsc z topografii wszechświata.

 

IMG_0655

 

Dopiski i uwagi:

W dziejach Apostolskich, gdy opisano kamieniowanie Szczepana jego mistyczne doświadczenie jest ciekawie opisane. Szczepan mówi do kapłanów na chwile przed ukamieniowaniem:

Ludzie twardego karku, o nieobrzezanym sercu i uszach! Wy zawsze opieracie się Duchowi Świętemu, jak ojcowie wasi, tak i wy. Którego z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? I pozabijali tych, którzy zapowiedzieli przyjście Sprawiedliwego, którego wy teraz staliście się zdrajcami i mordercami, Wy, którzy otrzymaliście Prawo z nakazów aniołów i nie strzegliście go!
A oni, słuchając tego, byli w swoich sercach wzburzeni ze złości i zgrzytali na niego zębami.
(7:55) A on, będąc pełen Ducha Świętego, ze wzrokiem skierowanym w niebo (ουρανον, ouranon, liczba pojedyncza), zobaczył chwałę Bożą i Jezusa stojącego po prawicy Boga, (7:56) I powiedział: Oto widzę otwarte niebiosa (ουρανους, ouranous, liczba mnoga) i Syna Człowieczego stojącego po prawej stronie Boga. A oni krzyknęli potężnym głosem, zatkali swoje uszy i rzucili się jednomyślnie na niego."
Dz 7:51-57 TPNT

Szczepan popatrzył w niebo ale zobaczył otwarte niebiosa a w nich Syna Człowieczego obok Boga. A dokładnie to wg. interlinia zapisano tak:

(55) ατενισας εις τον ουρανον
atenisas eis ton ouranon
spojrzawszy wprost, skierowawszy wprost wzrok do nieba

A zobaczył:

(56) ειπεν ιδου θεωρω τους ουρανους ανεωγμενους
eipen idou theōrō tous ουρανους aneōgmenous
powiedział oto widzę, oglądam niebiosa które są otworzone

Tak więc Szczepan spojrzał w górę, na chmury, ale Bóg sprawił, że zobaczył co się dzieje w niebiosach, w których Syn Człowieczy oraz Bóg sobie przebywają, więc zobaczył te niebiosa wyższe, może i trzecie. 

Thx Fbx


Kategorie: _blog, apologetyka


Słowa kluczowe: kosmologia, niebo, nieba, trzecie niebo, duchy, Bóg, Bóg mieszka w niebie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 sierpnia 2018 (niedziela), 11:37:37

Amen

Słowo na niedzielę:

Amen
hebr. "אָמֵן" (amen) - zaprawdę, naprawdę.

Kategorie:


Słowa kluczowe: amen, modlitwy


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 sierpnia 2018 (wtorek), 13:14:14

Mądrość o mądrości - (Prz 1)

Takie coś przeczytałem dziś rano (a wczoraj też)

 

Treść wg Prz 1:1-99 eib Analiza

(1) Przypowieści Salomona, syna Dawida, króla Izraela. (2) Zebrane dla poznania mądrości i karności, dla zrozumienia wywodów rozumu, (3) dla pouczenia o roztropności, sprawiedliwości, sądzie i prawości, (4) dla pogłębienia u prostych przezorności, a u młodych — poznania i rozwagi.

 
(5) Kto mądry, niech słucha i pomnaża zasób wiedzy, kto rozumny, niech nabywa wskazówek, (6) by dzięki temu pojąć przypowieść i przenośnię, słowa mędrców oraz ich zagadki.   

(7) Bojaźń PANA jest początkiem poznania. Głupcy pogardzają mądrością i karnością. 

 
(8) Słuchaj, mój synu, pouczeń swego ojca i nie porzucaj nauk swojej matki. (9) One ozdobią ci głowę niczym wieniec, a na twojej szyi będą jak naszyjnik!   

(10)Gdyby, mój synu, chcieli cię zwabić grzesznicy, nie daj się nabrać ich namowom! (11) Gdyby kusili: Urządźmy razem napad! Bez żadnych przyczyn zaskoczmy niewinnych! (12) Wchłońmy ich żywcem niczym świat umarłych, wchłońmy w całości jak schodzących do grobu. (13) Nagrabimy sobie wszelkich kosztowności, napełnimy łupem nasze domy — (14) weź swój los i rzuć go wraz z naszymi, jedna kiesa niech połączy nas wszystkich! (15) Nie idź, mój synu, w drogę razem z nimi, trzymaj się z dala od ich ścieżki! (16) Gdyż ich nogi biegną ku nieszczęściu, śpieszą oni, aby rozlać czyjąś krew. (17) Próżno jednak, na przynętę, posypano ziarnem sieci, gdy patrzyły na to skrzydlate stworzenia! (18) Oni bowiem czyhają, lecz na krew swoją własną, zasadzają się na swoje własne dusze. (19) Ścieżki żądnych niegodziwego zysku tak się kończą: Pozbawia on życia znęconych nim chciwców.

 Jedna kasa niech nas połączy - to zawołanie komunistów z Unii Europejskiej!

(20) Mądrość głośno krzyczy na ulicy, podnosi swój głos na placach, (21) woła na rogach ulic pełnych zgiełku i wygłasza mowy w miejskich bramach: (22) Jak długo, prości, chcecie kochać prostactwo, wy, prześmiewcy, pochwalać szyderstwo, wy zaś, nierozumni, nienawidzić poznania? (23) Zawróćcie, kiedy was ostrzegam! Przemawiam bowiem do was z głębi serca i obwieszczam wam moje słowa!

(24) Lecz ponieważ wołałam, a nie chcieliście słuchać, wyciągałam ręce, ale nikt nie zważał, (25) przeciwnie — porzuciliście wszystkie moje rady, nie zechcieliście przyjąć ostrzeżenia, (26) dlatego i ja śmiać się będę z waszej klęski, wyszydzę, gdy ogarnie was strach, (27) gdy zagłada dopadnie was jak burza, gdy nadciągnie klęska jak wichura, gdy dosięgnie was udręka i strapienie. (28) Wtedy będą mnie wzywać, lecz im nie odpowiem, poszukiwać — ale mnie nie znajdą.

(29) Odrzucili bowiem poznanie, niczym dla nich była bojaźń PANA. (30) Nie pragnęli słuchać mojej rady, pogardzili każdym ostrzeżeniem. (31) Dlatego będą jedli owoce swych zabiegów i nasycą się własnymi wymysłami.

 

 

(32) Bo odstępstwo prostych ich zabija, a beztroska głupców jest ich zgubą. 

 

(33) Kto mnie słucha, będzie żył bezpiecznie, będzie wolny od strachu przed nieszczęściem. 

 

 

 

 

...


Kategorie: _blog, biblia, biblia / studium


Słowa kluczowe: mądrość, przypowieści salomona


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 sierpnia 2018 (piątek), 09:13:13

Cele też powinny być S.M.A.R.T. bo teraz wszystko jest SMART

SMART, czyli:

  • Specyficzny,
  • Mierzalny,
  • Ambitny,
  • Realizowany,
  • Terminowy.

A z książki pana Walczaka cytuję:

S.M.A.R.T.

Specific - (specyficzny) oznacza to, że mamy jasno wiedzieć, czego nasz cel dotyczy, powinien być jasno sprecyzowany, zdefiniowany i co chcemy dzięki niemu osiągnąć. Specyficzność celu oznacza precyzję w opisaniu tego, co chcemy osiągnąć w przyszłości, a nie szczegółowym opisie sposobu, w jaki będziemy to osiągać. Dobrze sformułowany cel, zgodnie z zasadą Specific, oznacza to że łatwo nam go sobie wyobrazić i zmierzyć. Ułatwi dalszą pracę nad kolejnymi aspektami zgodnie z formułą S.M.A.R.T. i pozwoli oprzeć go na konkretnych liczbach i wielkościach. Tak, aby można było śledzić postępy jego realizacji.

Measurable – (mierzalny) konieczne jest, aby cel w projekcie był możliwy do zmonitorowania i zmierzenia. Mierzalność pozwala jednoznacznie określić czy cel został osiągnięty (Kozina A. 2015). Postęp celu można określić na parę sposobów np. poprzez przedstawienie naszych etapów, podanie faktycznych wartości czy po sprecyzowaniu, jak będzie wyglądać sytuacja po osiągnięciu celu.

Achievable - (osiągalny) bardzo ważne, aby osoby które chcą osiągnąć dany cel, powinny mieć możliwość uzyskania niezbędnych zasobów potrzebnych do jego realizacji. Rzeczywistość celu może w tym wymiarze charakteryzować posiadanie bądź rozwój własnych kompetencji (umiejętności). Zasobami potrzebnymi do realizacji celu mogą być np. pieniądze, czas, materiały, ludzie, umiejętności, wiedza, motywacja jak również nasza samoocena. Istotne jest jednoczesnie skontrolowanie, czy osoby, które mają realizować wyznacozny cel, mają realny wpływ na możliwość jego realizacji. Osiągnięcie celu powinno dać wymierną korzyść (niekoniecznie materialną). Cel powinien być także atrakcyjny i ambitny. Należy zwrócić uwagę, by nie stawiać nieprzemyślanych celów, a także zbyt mało ambitnych (Blanchard K., „Przywództwo wyższego stopnia").

Relevant – (istotny) cel powinien być podstawowym krokiem naprzód, ale również powinien stanowić określoną wartość dla tego, kto będzie go realizował. Należy wziąć pod uwagę taki cel, aby osoby, które będą go realizować, będą mogły się z nim utożsamić. Dlatego powinien być słuszny i mieć sens, aby skutecznie dążyć do realizacji. Odpowiednim sposobem między pracownikami jest uzgodnienie zadań w sposób aktywny, tak aby każdy pracownik miał pełną świadomość, że jego funkcja w realizacji celu jest istotna i ważna. Na tym etapie warto stworzyć listę niezbędnych do jego osiągnięcia umiejętności, wiedzy i zasobów. Następnie określić, co z tej listy posiadamy, czego nam brakuje i jak to uzupełnimy.

Time-bound – (określony w czasie) istotne jest, aby określić termin wyznaczonych celów. Przy formułowaniu celu nie może zabraknąć ostatecznego terminu jego osiągnięcia. Dzięki temu, postawiony sobie cel zwiększa mobilizację do działania oraz jest to warunek do skutecznego monitorowania (wiedząc ile zostało czasu do realizacji lub ewentualnie podjąć działania korygujące). Określenie dokładnych dat (początku i zakończenia celu, a także poszczególnych etapów) ułatwia uniknięcie pułapki w postaci ciągłego odkładania celu na później. Należy uważać, by nie przyjąć nierealistycznych założeń, czyli takich, że cel zostanie osiągnięty w bardzo krótkim czasie (Janasz K, Wiśniewska J. „Zarządzanie projektami w organizacji” s.55). Ustalenie zbyt długiego czasu jest również niekorzystne, ponieważ powoduje brak silnej motywacji do realizacji celu.

(Cytat z Walczak R. (2014), Podstawy zarządzania projektami metody i przykłady, Difin, Warszawa)

 

 


Kategorie: _blog, ekonomia, zarządzanie


Słowa kluczowe: smart, s.m.a.r.t., cele, stawianie sobie celów, zarządzanie, projekty


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 sierpnia 2018 (piątek), 09:18:18

Nasz Pan potężny jest!

Lubię szczególnie w tym wykonaniu:  https://www.youtube.com/watch?v=-_pLHm39Wx4

Nasz Pan potężny jest! (Awesome God )

muzyka i adaptacja: Radosław Kopeć, KNP Lublin

1. Bóg potężny króluje Jemu chwała i cześć
(Nasz Pan – On potężny jest)
Jak grom jego kroki, błyskawicą jego pięść
(Nasz Pan – On potężny jest)

Pan wcale nie żartował, gdy z Raju ich wykopał
I nie bez powodu przelał Swoją krew
Jego powrót jest bliski, więc lepiej byś uwierzył
Że nasz Pan potężny jest

REF.
Nasz Pan – On potężny jest
Wśród chwał na niebiosach ma tron
W Nim miłość, mądrość, moc
Nasz Pan – On potężny jest

2. Gdy wszędzie była pustka,
niebo czarne bez gwiazd
(Nasz Pan – On potężny jest)
On przemówił w ciemności i stworzył ten świat.
(Nasz Pan – On potężny jest)

On osąd i karę wylał na Sodomę
Zmiłowanie i łaskę na krzyżu nam dał
Mam nadzieję, że zawsze będziemy to pamiętać
Że nasz Pan potężny jest

REF.
Nasz Pan – On potężny jest
Wśród chwał na niebiosach ma tron
W Nim miłość, mądrość, moc
Nasz Pan – On potężny jest

 


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: pieśń, nasz pan, knp, idź pod prąd


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 sierpnia 2018 (piątek), 09:40:40

Biblia oraz Józef Flawiusz o Nimrodzie

O Nimrodzie:

Rdz 10:8-11

BT: BT(8) Kusz zaś zrodził Nimroda, który był pierwszym mocarzem na ziemi. (9) Był on też najsławniejszym na ziemi myśliwym. Stąd powstało przysłowie: Dzielny jak Nimrod, najsławniejszy na ziemi myśliwy. (10) On to pierwszy panował w Babelu, w Erek, w Akkad i w Kalne, w kraju Szinear. (11) Wyszedłszy z tego kraju do Aszszuru, zbudował Niniwę, Rechobot-Ir, Kalach

EIB: (8) Kuszowi natomiast urodził się Nimrod, który jako pierwszy zaczął sobie odważnie poczynać na ziemi. (9) Był on dzielnym myśliwym przed PANEM. Stąd bierze się powiedzenie: Myśliwy dzielny przed PANEM jak Nimrod. (10) Jego królestwo obejmowało najpierw Babilon, Erek, Akad i Kalne w ziemi Szinear. (11) Potem objął on swym panowaniem Aszur, gdzie zbudował Niniwę, Rechobot-Ir, Kalach

UBG:  (8) Kusz spłodził Nimroda, który zaczął być mocarzem na ziemi. (9) Ten był mocarnym myśliwym przed PANEM. Dlatego mówi się: Tak jak Nimrod, mocarny myśliwy przed PANEM. (10) Początkiem jego królestwa były Babel, Erek, Akkad i Kalne w ziemi Szinear. (11) Z tej ziemi wyszedł Assur i zbudował Niniwę i miasto Rechobot, i Kalach.

O Babel, Gen 11:1nn:

(1) Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa. (2) A gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali. (3) I mówili jeden do drugiego: Chodźcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu. A gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej, (4) rzekli: Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób zdobędziemy sobie imię, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi. (5) A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, (6) i rzekł: Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. (7) Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego! (8) W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta. (9) Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. Stamtąd też Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi.

 

 

Józef Flawiusz o Nimrodzie:

Stopniowo zaprowadził w państwie ustrój despotyczny; sądził bowiem, że jedynym sposobem oderwania ludzi od bojaźni Bożej jest całkowite uzależnienie ich życia i pomyślności od potęgi władcy.

Źródłem tej informacji są "Dawne dzieje Izraela", a dokładnie rozdział IV. Wiem też, że jest to opisane również w Targumach, więc widać, że w czasach Jezusa wiedza ta była znana rabinom.

Od Nimroda władców nazywa się "dobrodziejami", bo to oni - jako władcy udzielali dobra swoim poddanym. Ale czy na pewno? Jezus mówił, że w Królestwie Bożym jest inaczej, i wyraźnie kazał stosować swoim uczniom inny model. Jaki - tu jest to opisane:

(42) Lecz Jezus przywołał ich i powiedział: Wiecie, że ci, którzy uchodzą za przywódców narodów, podporządkowują je sobie, a ich dostojnicy uciskają je. (43) Nie tak ma być pośród was. Kto między wami chciałby być wielki, niech będzie waszym sługą.
(44) I kto między wami chciałby być pierwszy, niech będzie sługą wszystkich. (45) Gdyż Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i oddać swoje życie na okup za wielu. (Mk 10:42-45 eib)

A jakie ma to zastosowanie dziś? To proste - władcy odbierają nam wolność pod hasłem dbania o nasze bezpieczeństwo i nasz dobrobyt (jakość życia). Unia Europejska tu przoduje, bo w USA to jeszcze jakieś ideały wolności w konstytucji zostały.

Dla niewtajemniczonych przypomnę: Nimrod to budowniczy wieży Babel (Babilon). Nie przypadkiem budynek Komisji Europejskiej w Brukseli wygląda ja wieża Babel ze słynnego obrazu Brulla.



Kawałek o wieży Babel (Babilon):

Księga Rodzaju 11:1-4 eib
(1) Cała ziemia miała jeden język i używała jednakowych słów.
(2) Podczas swojej wędrówki ze wschodu ludzie dotarli do równiny w kraju Szinear i tam się osiedlili.
(3) Tam też uradzili: Chodźmy, zacznijmy wyrabiać i wypalać cegłę. W ten sposób zaczęli używać cegły zamiast kamienia, a smoły zamiast zaprawy.
(4) Następnie postanowili: Chodźmy, wybudujmy sobie miasto z wieżą, która sięgałaby nieba! Nadajmy sobie jakieś imię, abyśmy nie rozproszyli się po całej ziemi.

A o Nimrodzie jest wcześniej:

Księga Rodzaju 10 eib

(8) Kuszowi natomiast urodził się Nimrod, który jako pierwszy zaczął sobie odważnie poczynać (??) na ziemi. (9) Był on dzielnym myśliwym przed PANEM. Stąd bierze się powiedzenie: Myśliwy dzielny przed PANEM jak Nimrod.
(10) Jego królestwo obejmowało najpierw Babilon, Erek, Akad i Kalne w ziemi Szinear. (11) Potem objął on swym panowaniem Aszur, gdzie zbudował Niniwę, Rechobot-Ir, Kalach (12) i Resen, wielkie miasto pomiędzy Niniwą a Kalach.
(13) Od Misraima z kolei pochodzą Ludyci, Anamici, Lehabici, Naftuchici, (14) Patrusyci i Kasluchici, od których pochodzą Filistyni i Kaftoryci.
(15) Kanaanowi natomiast urodził się Sydon,

 I tu ważna obserwacja. Nimrod był królem i jest to pierwsza wzmianka w historii człowieka, że jest jakiś król i jakieś królestwo. Ale czy czasem Bóg nie stworzył człowieka do wolności? Czy Bóg chciał aby człowiek dominował nad innym człowiekiem? Człowiek ma zarządzać ziemią, ale innymi? Na pewno nie! Jeżeli więc gdzieś jest jakieś królestwo, to nie jest ono zamysłem Boga, bo Bóg chciał aby było tylko jedno królestwo - Królestwo Boże.


 

A tu większy kawałek z Flawiusza:

Juliusz Flawiusz, DAWNE DZIEJE IZRAELA

WWW.ZRODLA.HISTORYCZNE.PRV.PL

(...)

Rozdział IV. 

1. Trzej synowie Noego, Sem, Jafet i Cham, urodzeni na sto lat przed potopem, pierwsi zeszli z gór w doliny i osiedlili się tam, a innych, którzy wystraszeni potopem, bali się zstąpić z wyżyn, także zdołali wreszcie nakłonić, by nabrali otuchy i poszli w ich ślady. Owa dolina, na której najpierw się osiedlili, zwie się Senaar /Sennaar/. Gdy zaś rozmnożyli się, Bóg polecił im, by wysłali osadników do innych krain, co pozwoliłoby im uniknąć przeludnienia powodującego spory, a uprawiając wielkie połacie ziemi mieliby obfitość wszelkich płodów. Ale oni, głupcy, nie usłuchali Boga i dopiero wtedy, gdy zaznali nieszczęsnych skutków tego nieposłuszeństwa, zrozumieli swój błąd. Kiedy bowiem zaroiła się u nich żwawa młodzież, Bóg znowu poradził im, by wyprawili osadników. Oni jednak, mniemając, że źródłem ich pomyślności jest nie łaskawość Boga, lecz ich ludzka moc, nie przyjęli tej rady. A do nieposłuszeństwa wobec woli Bożej dodali jeszcze podejrzenie, że Bóg po to nagli ich do koloni- zacji, by na rozproszonych łatwiej mógł napaść.

2. To pyszne lekceważenie Boga rozjudził w nich Nabrod /Nemrod/, wnuk Chama, syna Noego, zuchwały mąż o krzepkich rękach. On właśnie przekonywał ich, by szczęście, którego zażywają, uważali nie za dar Boga, ale za zdobycz swojej własnej dzielności i stopniowo zaprowadził w państwie ustrój despotyczny; sądził bowiem, że jedynym sposobem oderwania ludzi od bojaźni Bożej jest całkowite uzależnienie ich życia i pomyślności od potęgi władcy. A groził również, że gdyby Bóg chciał jeszcze raz zalać ziemię, potrafi on już sobie przeciw Niemu poradzić: zbuduje wieżę wyższą, niż zdoła dosięgnąć woda, i pomści nawet zagładę przodków.

3. Pospólstwo ochoczo poddało się nakazom Nabroda /Nemroda/, uległość wobec Boga uważając za niewolę. Zaczęli budować wieżę i pracowali z niezmordowanym zapałem. Dzięki mnogości rąk wieża dźwigała się w górę nadspodziewanie szybko. Ale była ona zarazem tak ogromnie szeroka, że patrzącym wydawała się niższa, niż była w rzeczywistości. Budowano ją z wypalonych cegieł, spajając je smołą, by nie mogła zmyć ich woda. — Widząc to szaleństwo, Bóg nie skazał ich na zupełną za- gładę, przekonał się bowiem, że zagłada ich przodków i tak nie nauczyła ludzi rozsądku. Ale wzniecił wśród nich niezgodę, poróżniwszy ich języki, tak że wskutek odmienności mowy jedni drugich nie mogli rozumieć. Miejsce, w którym zbudował wieżę, zwane jest teraz Babilon z powodu owego pomieszania mowy niegdyś zrozumiałej dla wszystkich; po hebrajsku bowiem babel znaczy „pomieszanie". O tej wieży i o poróżnieniu mowy ludzkiej wspomina również Sybilla, tak powiadając: „Gdy jeszcze wszyscy mówili jednym językiem, jacyś ludzie zbudowali wieżę niezmiernie wysoką, zamierzając wedrzeć się po niej do nieba. Ale bogowie nasłali wichry, które zwaliły ich wieżę, i każdemu dali osobny język. Stąd właśnie pochodzi nazwa miasta Babilonu." A o dolinie w kraju babilońskim, zwanej Senaar /Sennaar/, tak pisze Hestiajos: „Ci spośród kapłanów, którzy ocaleli, wzięli święte naczynia Zeusa Enyaliosa /Zwycięzcy/ i przybyli z nimi do Senaaru /Sennaaru/ w Babilonii".
(...)


Kategorie: _blog, historia / izrael, historia


Słowa kluczowe: flawiusz, nimrod, potop, babel, babilon


Komentarze: (1)

wojtek, September 17, 2021 15:45 Skomentuj komentarz


O Nimrodzie w Targumach
Gen 10:8 wg Parder Lauderheb - pierwszym mocarzem na świecie - aramejskie - Spowodował, że cały świat zbuntował się przeciw Bogu, budując wieżę Babel (Raszi). Aż do czasu pojawienia się Nimroda nie było wojen ani monarchów. Nimrod uciskał Babilończyków tak długo aż go ukoronowali, po czym wyruszył do Asyrii i wybudował wielkie miasta (Raszi, Ramban).

Kusz zrodził Nimroda.

Gen 10:9Targim Neofit - to co Biblia Hebrajska, a za nią polskie tłumaczenia oddają to jako „był on (Nimrod) potężnym myśliwym” oddaje jako  „mocarzem w grzechu”. Przypisz w polskim wydaniu Targumu dodaje, że podobnie oddaje to midrasz Genessis Rabba.Parder Lauder - w teksie hebrajskim ma "silny myśliwy” ale w aramejskim „Będzie usidlał umysły ludzi słowami swoich ust i sprowadzał z właściwej drogi, aby buntować ich przeciw Bogu (Raszi)

Skomentuj notkę
10 sierpnia 2018 (piątek), 14:33:33

List do Kolosan, rozdział 3 (Kol3)

Muszę sobie spokojnie spojrzeć na ten fragment. Spoglądam, ale poza podziałem nie widzę nic.

Treść Kol 3:1-99 ubg Analiza

(1) Jeśli więc razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie Chrystus zasiada po prawicy Boga. (2) Myślcie o tym, co w górze, nie o tym, co na ziemi. (3) Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu.

 

(4) Lecz gdy się Chrystus, nasze życie, ukaże, wtedy i wy razem z nim ukażecie się w chwale.

 

(5) Umartwiajcie więc wasze członki, które są na ziemi: nierząd, nieczystość, namiętność, złe żądze i chciwość, która jest bałwochwalstwem; (6) Z powodu których przychodzi gniew Boży na synów nieposłuszeństwa.

 

(7) I wy niegdyś tak postępowaliście, gdy żyliście w nich.

 

 (8) Lecz teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złośliwość, bluźnierstwo i nieprzyzwoite słowa z waszych ust. (9) Nie okłamujcie się wzajemnie, skoro zrzuciliście z siebie starego człowieka z jego uczynkami; (10) A przyodzialiście się w nowego, który się odnawia w poznaniu na obraz tego, który go stworzył. (11) Gdzie nie ma Greka ani Żyda, obrzezanego ani nieobrzezanego, cudzoziemca ani Scyty, niewolnika ani wolnego, ale wszystkim i we wszystkich Chrystus.

 

(12) Tak więc jako wybrani Boga, święci i umiłowani, przyodziejcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, łagodność, cierpliwość; (13) Znosząc jedni drugich i przebaczając sobie nawzajem, jeśli ktoś ma skargę przeciw drugiemu: jak i Chrystus przebaczył wam, tak i wy.

 

(14) A nade wszystko przyodziejcie się w miłość, która jest więzią doskonałości. (15) A pokój Boży niech rządzi w waszych sercach, do którego też jesteście powołani w jednym ciele. Bądźcie też wdzięczni. (16) Słowo Chrystusa niech mieszka w was obficie ze wszelką mądrością, nauczajcie i napominajcie się wzajemnie przez psalmy, hymny i pieśni duchowe, z wdzięcznością śpiewając w waszych sercach Panu. (17) A wszystko, co czynicie w słowie lub w uczynku, wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu i Ojcu przez niego.

 

 (18) Żony, bądźcie poddane swym mężom, jak przystoi w Panu. (19) Mężowie, miłujcie wasze żony i nie bądźcie surowi wobec nich.

(20) Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, to bowiem podoba się Panu.

(21) Ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, aby nie upadały na duchu.

(22) Słudzy, bądźcie posłuszni we wszystkim ziemskim panom, nie służąc dla oka, jak ci, którzy chcą się podobać ludziom, lecz w szczerości serca, bojąc się Boga. (23) A wszystko, co czynicie, z serca czyńcie, jak dla Pana, a nie dla ludzi; (24) Wiedząc, że od Pana otrzymacie dziedzictwo jako zapłatę, gdyż służycie Panu Chrystusowi.

 

 (25) A ten, kto wyrządza krzywdę, otrzyma zapłatę za krzywdę, a u Boga nie ma względu na osobę.

 

Wnioski

  • aaaa
  • bbbb

 


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: kol3


Komentarze: (1)

kk, September 11, 2018 23:54 Skomentuj komentarz


zerknij do Septuaginty, a zobaczysz ten tekst , ciekawie :)

Pozdrawiam.KK

Skomentuj notkę
13 sierpnia 2018 (poniedziałek), 11:39:39

Miasto (TBS) zbudowało parking w Gliwicach

Ponoć….

  • inwestycja: 10mln
    • działka 1000m kw w centrum miasta to 1000 *1000 = 1mln jak nic
    • beton, instalacje…. 
    • to 10mln wydaje się być dużo
  • miejsce 84
    • 3 poziomy
    • 84 miejsca (czyli po 17 na jednym piętrze)
  • koszt za miejce 10mln / 84 miejsca to 120 tys za miejsce. Nieźle
  • inwestycje w nieruchomości powinny się zwracać w 10 lat albo 100 miesięcy
    • więc 120 tys / 100 miesięcy = 1,2 tys miesięcznie za miejsce powinno być przychodu
  • Miasto chce za czynsz całości 10 tys co najmniej (punkt wyjścia do przetargu)
Takie mam wrażenie, że to jakaś pomyłka jest.

Wielopoziomowy parking przy ulicy Dunikowskiego jest gotowy. Tak wygląda wewnątrz (TV)

https://www.24gliwice.pl/wiadomosci/wielopoziomowy-parking-przy-ulicy-dunikowskiego-jest-gotowy-tak-wyglada-wewnatrz-tv/
10/08/2018

Miasto szuka najemcy na okres trzech lat dla wielopoziomowego parkingu przy ulicy Dunikowskiego. W czwartek odbyły się oględziny obiektu.

Cena wynajmu zostanie ustalona w konkursie ofertowym, którego rozstrzygnięcie przewidziano w drugiej połowie sierpnia. Wyjściowa stawka to 10 tys. złotych. 

 

Budynek ma trzy kondygnacje, na których mieszczą się łącznie 84 miejsca parkingowe, w tym 3 dla osób niepełnosprawnych. Wewnątrz znajdują się dwie klatki schodowe, zamontowano również windę przeznaczoną dla kierowców.

Pojazdy będą wjeżdżały na poszczególne poziomy po pochylniach. Na parterze zaplanowano przestrzeń dla czterech lokali usługowych.

Budowa obiektu kosztowała 10 milionów zł. Inwestycję prowadził gliwicki ZBM II TBS w Gliwicach. Wykonawcą obiektu było Przedsiębiorstwo Budowlane DOMBUD S.A. z Katowic, a jego projekt wykonało krakowskie biuro SSC Architekci.

(żms)


Kategorie: _blog, ekonomia


Słowa kluczowe: gliwice, tbs, parking


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 sierpnia 2018 (poniedziałek), 12:25:25

Windows Explorer i Mac OS Finder

Znalazłem gdzieś w sieci taki ładny obrazek, który uruchomił moją pamięć.

  • Windows 2.... nie używałem, więc nie wiem
  • Windows 3 (3.1, 3.11 for WorkGroup) - gdzieś 1994 rok
  • Windows 95 - u nas od 96 roku, ale dopiero 97 dało się stabilnie używać
  • Windows XP - znam od 2001? roku
  • Windows 10 - mam od 2015 roku, mało używam

Mac OS

  • używam od MacOs 10

finder


Kategorie: _blog, informatyka


Słowa kluczowe: explorer, finder, systemy operacyjne, windows, mac os


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
14 sierpnia 2018 (wtorek), 13:40:40

Nie chcemy bracia, abyście trwali w niewiedzy

W Piśmie Świętym są zapisane różne prawdy ważne dla ludzi Pismo Święte uznające w swoim życiu za autorytet. Dość pokaźna grupa takich ważny prawd (doktryn, dogmatów) opisana jest w taki sposób:


Nie chcemy też, bracia, abyście byli nieświadomi (...) i nie smucili się jak inni (...)
( ... i tu jest treść tej objawianych prawd ... )
Tymi słowami dodawajcie sobie otuchy.
(1Tes4:13-18)

Te pierwsze zdania (Nie chcemy abyście nie wiedzieli) i ostatnie (pocieszajcie się) to piękna koperta, piękny metaopis tych dogmatów, i wielka zachęta aby je dokładnie przeczytać, przeanalizować, może przepisać, może wyjaśnić i używać. Ja naliczam tam w środku 14 dogmatów i zachęcam do sprawdzenia tego tekstu. To tylko 5 wersów!

Jaka szkoda, że treść tych prawd jest w naszym społeczeństwie, co więcej, w kościele i w Kościele tak słabo znana. Moja analiza kawałka z 1Tes4:13-18 sprawiła, że nie chcę trwać w niewiedzy odnośnie nich. A moje studium na ten temat jest tu:


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: 1tes4:13, 1tes4


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 sierpnia 2018 (środa), 19:52:52

Treść dogmatu o Wniebowzięciu Maryi

Dziś okropne, heretyckie święto Wniebowzięcia NMP. Zachowam sobie, kopiując z opoka.pl więc treść ogłoszenia tego dogmatu bo jest ważna:

PIUS BISKUP SŁUGA SŁUG BOŻYCH NA WIECZNĄ RZECZY PAMIĄTKĘ

WSTĘP

NIESKOŃCZENIE HOJNY BÓG, który wszystko może, a którego plan opatrznościowy polega na mądrości i miłości, tajemniczym zarządzeniem swego rozumu łagodzi cierpienia narodów i poszczególnych jednostek przeplatając je radościami, aby tym, którzy Go miłują, wszystko, choć z różnych powodów i na różny sposób "pomagało do dobrego"(1).

Albowiem i na naszym Pontyfikacie podobnie jak na czasach obecnych spoczywa przytłaczającym ciężarem tyle trosk, niepokojów i obaw z powodu niezwykle ciężkich klęsk oraz masowych odstępstw od prawdy i cnoty. Jednakże wielką dla nas pociechą jest stwierdzenie, że podczas gdy wiara katolicka wyznawana jest publicznie i czynnie, nabożeństwo do Bogarodzicy Dziewicy wzmacnia się i rozpala z każdym dniem coraz bardziej, wieszcząc na całym niemal świecie poprawę i uświęcenie życia. Gdy bowiem Najświętsza Dziewica z niewymowną czułością spełnia swe macierzyńskie powinności względem ludzi odkupionych Krwią Chrystusową, umysły i serca (Jej) dzieci doznają tym silniejszej podniety do pilniejszego rozważania Jej przywilejów.

I. STWIERDZENIE OBJAWIONEGO CHARAKTERU PRAWDY O WNIEBOWZIĘTEJ BOGURODZICY

I rzeczywiście Bóg, który z przeogromną i szczególną łaskawością spogląda na Pannę Maryję, skoro nadeszła "pełność czasów"(2), w ten sposób urzeczywistnił zamiary swej Opatrzności, że wszystkie przywileje, wszystkie dobrodziejstwa, jakich Jej udzielił ze swej nieograniczonej hojności, zajaśniały wtedy wśród doskonałej harmonii. I chociaż Kościół zawsze uznawał taką właśnie hojność i tę doskonałą harmonię łask, a w ciągu wieków coraz bardziej w nią wnikał, to jednak przywilej cielesnego Wniebowzięcia Bogarodzicy Dziewicy Maryi dopiero za naszych czasów rozbłysnął jaśniejszym światłem.

Wniebowzięcie jest następstwem Niepokalanego Poczęcia

Ten też przywilej na skutek uroczystego ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu błogosławionej Boga Rodzicielki przez nieśmiertelnej pamięci Poprzednika Naszego Piusa IX, zajaśniał nowym blaskiem. Te bowiem oba przywileje jak najściślej ze sobą się łączą. Bo Chrystus zwyciężył grzech i śmierć własną Swą śmiercią; a kto przez chrzest, w sposób nadprzyrodzony, na nowo się narodził, zwyciężył grzech i śmierć dzięki temuż Chrystusowi. Jednakże Bóg nie chce przed końcem świata udzielić sprawiedliwym, jako prawa ogólnego - pełnego skutku zwycięstwa nad śmiercią. Dlatego też również i ciała sprawiedliwych po śmierci rozpadają się i w ostatni dopiero dzień połączy się każde ze swoją duszą uwielbioną.

Ale spod tego rodzaju ogólnego prawa zechciał Bóg wyjąć Najświętszą Maryję Pannę. Ona to, na mocy zupełnie szczególnego przywileju, swoim Niepokalanym Poczęciem zwyciężyła grzech, i dlatego nie podlega temu prawu trwania w rozkładzie grobowym, ani nie musiała aż do końca świata czekać na wybawienie swego ciała.

Toteż gdy ogłoszono uroczyście, że Bogarodzica Dziewica Maryja od pierwszej chwili swego istnienia była wolna od dziedzicznego skażenia, wówczas dusze wiernych chrześcijan poruszyła jakaś gorętsza nadzieja, że najwyższy Urząd Nauczycielski Kościoła wkrótce ogłosi dogmat cielesnego Wniebowzięcia Najświętszej Panny Maryi(3).

Jednomyślne przeświadczenie wiernych o Wniebowzięciu Bogarodzicy w ciele uwielbionym

Można więc było zauważyć w gronie proszących o to z naciskiem Stolicę Apostolską nie tylko poszczególnych wiernych, ale tych także, którzy reprezentują Narody oraz prowincje kościelne, jak również wielu Ojców Soboru Watykańskiego.

Z biegiem zaś czasu, tego rodzaju prośby i życzenia nie tylko nie ustawały, ale z dnia na dzień wzrastały coraz bardziej tak pod względem liczby, jak i nasilenia. W tej intencji powstały pobożne współzawodnictwa w modlitwach; wielu wybitnych teologów z ogromną gorliwością wzmogło studia nad tym zagadnieniem zarówno prywatnie jak i na powierzonych sobie publicznych uniwersytetach kościelnych czy też innych uczelniach teologicznych. W różnych częściach świata katolickiego urządzano kongresy maryjne już to w granicach jednego narodu już to międzynarodowe. Te właśnie staranne badania rzuciły jaśniejsze światło na to, że w depozycie wiary chrześcijańskiej, powierzonym Kościołowi, zawiera się również dogmat Wniebowzięcia (Najśw.) Panny Maryi. I stąd też najczęściej wypływały owe prośby pokorne a usilne, domagające się od Stolicy Apostolskiej uroczystego określenia tej prawdy.

W tym zbożnym ubieganiu się wierni przedziwnie łączyli się ze swymi Pasterzami. Ci, zaś ze swej strony przesłali do Stolicy Piotrowej pokaźną ilość podobnych próśb. Toteż w chwili Naszego wyniesienia na tron papieski było już wiele tysięcy tego rodzaju petycji, które napłynęły ze wszystkich stron świata i od wszystkich stanów, a więc od Umiłowanych Synów naszych Kardynałów Świętego Kolegium, od Czcigodnych Braci Arcybiskupów i Biskupów, od Diecezji a także parafii.

Dlatego też, zaniósłszy usilne modły do Boga, aby raczył udzielić Nam światła Ducha Świętego do rozstrzygnięcia w tej tak niezwykłej wagi sprawie, wydaliśmy specjalne przepisy. Nakazaliśmy w nich, by rozpoczęto wspólnymi siłami poważniejsze studia nad tą sprawą, oraz by zebrano tymczasem i dokładnie rozważono wszystkie petycje, które przesłano do Stolicy Apostolskiej od czasów ś.p. Poprzednika naszego Piusa IX aż do naszych dni w sprawie Wniebowzięcia cielesnego Najświętszej Panny Maryi.

Jednomyślny sąd Biskupów o Wniebowzięciu

W obliczu tak ważnej, tak doniosłej sprawy, uznaliśmy za stosowne wezwać bezpośrednio i urzędowo wszystkich Braci Biskupów, by każdy z nich wypowiedział wobec Nas wyraźnie swoje zdanie. W tym celu skierowaliśmy do nich dnia 1 maja 1946 roku list Deiparae Virginis Mariae, tej treści: "Czy sądzicie, Czcigodni Bracia odznaczający się mądrością i roztropnością, że Wniebowzięcie cielesne Najświętszej Dziewicy może być ogłoszone za dogmat wiary i czy życzycie sobie tego Wy, duchowieństwo i lud?".

Oni zaś, których "Duch Święty ustanowił biskupami, aby kierowali Kościołem Bożym"(4), prawie jednomyślnie odpowiedzieli twierdząco na jedno i drugie pytanie. Ta "szczególna zgodność katolickich biskupów i wiernego ludu"(5), że cielesne Wniebowzięcie Matki Bożej może być określone jako dogmat wiary, ukazała Nam jednomyślną doktrynę Urzędu Nauczycielskiego i jednomyślną wiarę ludu chrześcijańskiego, którą tenże urząd podtrzymuje i kieruje. Przez to samo z całą pewnością i wykluczeniem możliwości błędu ujawniło się, że przywilej ten jest prawdą objawioną przez Boga i zawartą w tym Boskim Depozycie, który powierzył Chrystus Pan Swej Oblubienicy celem wiernego strzeżenia i nieomylnego wyjaśniania(6). Wspomniany zaś Urząd Nauczycielski Kościoła spełnia powierzone sobie zadanie nie środkami czysto ludzkimi, lecz mocą Ducha Świętego(7). Wskutek tego bez błędu wywiązuje się ze zleconego sobie zadania i poprzez wieki przechowuje prawdy objawione czyste i nietknięte. A przeto te prawdy przekazuje jako nieskażone nic do nich nie dodając, ani też niczego nie odejmując. Jak uczy Sobór Watykański: "Duch Święty został przyrzeczony następcom Piotrowym nie po to, by za jego objawieniem mieli podawać nową naukę, lecz po to, by dzięki Jego czujnej opiece święcie strzegli objawienia podanego za pośrednictwem Apostołów, czyli depozytu wiary, oraz wiernie go wykładali"(8). Dlatego z powszechnej zgody zwyczajnego urzędu nauczycielskiego Kościoła bierze się argument pewny i mocny, dowodzący, że cielesne Wniebowzięcie N.M.P. - które odnośnie tego samego stanu "chwalebności" dziewiczego Ciała łaskawej Matki Boga nie mogło być przedmiotem poznania dla żadnej z władz ludzkiego ducha na podstawie jej sił przyrodzonych - jest prawdą objawioną przez Boga, a jako taka ma by przedmiotem wiary mocnej i trwałej dla wszystkich dzieci Kościoła. Jak bowiem stwierdza tenże Sobór Watykański: "Należy wierzyć wiarą boską i katolicką w to wszystko, co zawiera się w słowie Bożym pisanym czy ustnie przekazanym i co Kościół czy to uroczystym orzeczeniem czy w zwykłym i powszechnym nauczaniu podaje do wierzenia jako prawdy przez Boga objawione"(9).

II. NA PODSTAWIE TRADYCJI POCHODNEJ O WNIEBOWZIĘCIU BOGARODZICY

Za faktem powszechności tej wiary w całym Kościele przemawiają różne w ciągu wieków świadectwa, wzmianki i ślady. Wiara ta z dnia na dzień ukazuje się w coraz to jaśniejszym świetle.

Powszechne przeświadczenie o niepodległym rozkładowi ciele Bogurodzicy

Wierni bowiem kształceni i kierowani przez swych pasterzy nauczyli się z Pisma św., że (Najśw.) Maryja Panna podczas doczesnej wędrówki, pędziła życie pełne trosk, udręk, boleści, że spełniło się nadto, co wieścił święty starzec Symeon - ostry bowiem miecz przeszył Jej serce pod Krzyżem Boskiego Jej Syna, a naszego Odkupiciela. Podobnie łatwo im było przyjąć, że wielka Matka Boża zeszła z tego świata tak, jak przedtem Jej Syn jedyny. Ale to bynajmniej nie stanęło na przeszkodzie ich jawnie wyznawanej wierze, że święte Jej ciało nie zaznało skażenia grobowego, że nigdy ów dostojny przybytek Słowa Bożego nie uległ rozkładowi, zamieniając się w zgniliznę i proch. Przeciwnie, oświeceni łaską Bożą, przejęci czcią ku Tej, która jest Bożą Rodzicielką i zarazem naszą najczulszą Matką - coraz to jaśniej widzieli zgodność oraz wewnętrzny związek między tymi przywilejami, jakich udzieliła Opatrzność Boża Tej ukochanej Towarzyszce naszego Odkupiciela. Dosięgły one tak bardzo wzniosłego szczytu, jakiego poza Nią nikt przez Boga stworzony, wyjąwszy ludzką naturę Chrystusa, nigdy nie osiągnął.

Wiarę tę potwierdzają wyraźnie liczne świątynie oddane Bogu pod wezwaniem (Najśw.) Maryi Panny Wniebowziętej. Również święte obrazy tamże wystawione do czci ze strony wiernych stawiają wszystkim przed oczy ten szczególny tryumf Najświętszej Dziewicy. Poza tym miasta, diecezje, krainy całe oddane są szczególnej pieczy i ochronie Bogarodzicy Dziewicy Wniebowziętej. Podobnie powstają instytuty zakonne zatwierdzone przez Kościół, które przybierają nazwę od tego przywileju. Nie należy też pomijać milczeniem faktu, że w maryjnym Różańcu, którego odmawianie Stolica Apostolska tak bardzo poleca, jest jedna tajemnica do pobożnego rozmyślania, jak wszyscy wiedzą dobrze, która dotyczy właśnie Wniebowzięcia Najświętszej Dziewicy.

Liturgiczny wyraz przeświadczenia o Wniebowzięciu

Powszechnie i jeszcze wspanialej jaśnieje ta wiara Pasterzy i wiernych, w tym, że już od czasów chrześcijańskiej starożytności na Wschodzie i Zachodzie z tej racji zaczyna się obchodzić uroczystości liturgiczne na cześć tej tajemnicy. Z nich bowiem nie przestawali czerpać światła Ojcowie i Doktorowie Kościoła, bo jak każdemu z pewnością wiadomo, liturgia święta "ponieważ jest wyznaniem niebieskich prawd, które podlegają najwyższemu Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła, może dostarczać dowodów i świadectw niemałej wagi dla rozstrzygnięcia poszczególnych punktów nauki chrześcijańskiej"(10).

W księgach liturgicznych, które wykazują to święto jako "Zaśnięcie", lub "Wniebowzięcie Świętej Maryi", zachodzą terminy zgodnie stwierdzające, że gdy Bogarodzica Dziewica przeszła z ziemskiego wygnania do nieba, święte Jej Ciało z woli Opatrzności Bożej doznało tego, co odpowiadało godności Matki Słowa Wcielonego i pozostałym przywilejom Jej udzielonym. Stwierdza to, by użyć dostojnego przykładu, Sakramentarz wysłany przez nieśmiertelnej pamięci Poprzednika Naszego Hadriana I - Karolowi Wielkiemu. Czytamy tam: "Panie, we czci jest u nas obchód tego dnia, w którym Święta Boża Rodzicielka zaznała śmierci doczesnej, ale nie mogła podlegać więzom śmierci Ta, która z siebie zrodziła Wcielonego Syna Twego a Pana naszego"(11).

Inne księgi wschodniej i zachodniej liturgii starożytnej podkreślają wyraźniej i obszerniej to, co poprzedni tekst czyni z powściągliwością właściwą dla liturgii rzymskiej. Sakramentarz Gallikański - że podamy jeden przykład - tak mówi na ten temat: "Niewytłumaczona tajemnica, tym bardziej godna wysławiania, że wśród ludzi jedyna na skutek Wniebowzięcia Dziewicy". Również w liturgii bizantyjskiej cielesne Wniebowzięcie (Najśw.) Panny Maryi ciągle łączy się nie tylko z godnością Matki Boga, lecz i z innymi przywilejami, szczególnie z dziewiczym Jej macierzyństwem, z góry postanowionym przez Opatrzność: "Tobie dał Król wszystkich rzeczy, Bóg, to, co wykracza ponad naturę, jako bowiem zachował Cię dziewiczą przy rodzeniu (Syna), tak i w grobie Twe ciało zachował nieskażonym i wsławił je przez boskie przeniesienie"(12).

Stolica Apostolska autoryzuje liturgię o Wniebowziętej

Stolica Apostolska, spadkobierczyni obowiązku, zawierzonego Księciu Apostołów, umacniania we wierze braci(13) - swoją powagą czyniła to święto coraz uroczystszym. To z pewnością skutecznie wpływało na ducha gorliwości u wiernych w stronę coraz głębszego rozważania wielkości wspomnianej tajemnicy. I tak święto Wniebowzięcia zostało podniesione z tego stopnia godności, jaki miało od początku wśród świąt maryjnych, do rzędu większych uroczystości całego cyklu liturgicznego, Poprzednik Nasz św. Sergiusz I, wprowadzając Litanie, czyli procesje stacyjne w cztery uroczystości maryjne, wylicza razem święto Narodzenia, Zwiastowania, Oczyszczenia i Zaśnięcia (Najśw.) Panny Maryi(14). Następnie Leon IV poleca uroczyście obchodzić święto, mające już wtedy nazwę Wniebowzięcia Świętej Bożej Rodzicielki, przez wprowadzenie wigilii do niego, a potem jeszcze przez zarządzenie nabożeństwa błagalnego w oktawę uroczystości. Sam nawet korzystając chętnie z tej sposobności, brał udział w tych uroczystościach wraz z tłumem wiernych(15). Ponadto w przeddzień tego święta już od dawna był nakazany post, jak widać ze słów Naszego poprzednika św. Mikołaja I o przepisach postnych: "jakie święty Kościół Rzymski od dawna przyjął za zwyczaj i tego się trzyma"(16).

Świadectwo Ojców i Doktorów Kościoła

Liturgia Kościoła nie rodzi katolickiej wiary, lecz raczej idzie w ślad za nią i jak owoce z drzewa, tak z wiary wywodzą się różne obrzędy kultu religijnego. Dlatego Ojcowie Kościoła, wielcy Doktorowie w homiliach, czy kazaniach na ten dzień nie czerpali nauki o Wniebowzięciu z liturgii jako ze źródła pierwszorzędnego, lecz mówili o nim jako o rzeczy już znanej wiernym i już przez nich przyjętej. Tłumaczyli tę naukę jaśniej, podawali istotny jej sens przez przytaczanie głębszych racji, zwłaszcza to naświetlając silniej, czego tylko pobieżnie dotykały często księgi liturgiczne. Mianowicie, jak twierdzili, to święto przypomina nie tylko fakt, że martwe Ciało Najświętszej Maryi Panny nie zaznało żadnego skażenia, lecz również triumf odniesiony nad śmiercią - jej niebiańskie "uwielbienie" na wzór Swego Jednorodzonego Jezusa Chrystusa.

Pośród nich wybija się nad innych św. Jan Damasceński jako szczególny głosiciel tej przekazanej prawdy. Porównując cielesne Wniebowzięcie dostojnej Matki Bożej z innymi Jej darami i przywilejami, tak się wyraża w porywającej swej wymowie: "Potrzeba było, by Ta, która rodząc zachowała nienaruszone dziewictwo, zachowała również i po śmierci swe ciało bez żadnego skażenia. Potrzeba było, by Ta, która Stwórcę w swym łonie jako Dziecię nosiła, przebywała w Boskich przybytkach. Potrzeba było, by Oblubienica poślubiona przez Ojca zamieszkała w niebieskich komnatach. Potrzeba było, by Ta, która widziała Syna swego na krzyżu i doznała w serce ciosu miecza boleści, uniknąwszy go przy rodzeniu, oglądała tegoż Syna zasiadającego wraz z Ojcem. Potrzeba było, by Matka Boża posiadała to, co do Syna przynależy i otrzymywała cześć od całego stworzenia jako Matka Boga i służebnica zarazem"(17).

Głos św. Jana Damasceńskiego wiernie zgadza się z głosami innych, potwierdzających tę samą naukę. Znajdujemy bowiem niemniej jasne i dokładne wyrażenia w tych kazaniach, które wygłosili głównie z okazji tego święta późniejsi czy współcześni Ojcowie. I tak, że posłużymy się innymi przykładami, św. German, biskup Konstantynopolitański uważał za odpowiadające nie tylko Boskiemu Macierzyństwu, ale także wyjątkowej świętości dziewiczego ciała Bogarodzicy Dziewicy Maryi, że ciało to nie uległo rozkładowi, lecz zostało wzięte do nieba: "Ty jak jest napisane, zjawisz się w piękności. Twe ciało dziewicze całe jest święte, całe czyste, całe Bożym mieszkaniem tak, że dzięki temu odtąd dalekie jest od rozsypania się w proch. Przemienione wprawdzie jako ciało ludzkie, dostosowane do wzniosłego życia nieskazitelności, zawsze przecież żywe i uwielbione, uczestniczące w życiu pełnym i doskonałym"(18). Inny zaś starożytny pisarz stwierdza: (Maryja)... "więc jako najchwalebniejsza Matka Chrystusa Zbawiciela naszego i Boga Dawcy życia i nieśmiertelności - przez Niego obdarzona jest na nowo życiem w wiecznej niezniszczalności jednakiego ciała. On to ją z grobu obudził i zabrał do siebie, jak to jemu samemu, wiadomo"(19).

Asumpcjonistyczna interpretacja tekstów Pisma Św.

Gdy zaś to święto liturgiczne rozpowszechniało się z dnia na dzień, obchodzone z żywszą pobożnością, coraz to liczniejsi biskupi i kaznodzieje poczytywali sobie za obowiązek tłumaczyć wiernym otwarcie i jasno tajemnicę, jaką ono przypomina i pouczać o jej bardzo ścisłym związku z innymi objawionymi prawdami wiary.

Wśród teologów scholastyków nie brakło takich, którzy chcąc głębiej wniknąć w prawdy przez Boga objawione i wykazać zgodność zachodzącą między omawianą racją teologiczną a wiarą katolicką, uważali za wskazane zwrócić uwagę na to, że przywilej Wniebowzięcia Maryi Dziewicy w przedziwny sposób zgadza się z Bożymi prawdami, podanymi nam przez Pismo Święte.

Postępując dalej w tym rozumowaniu, wysuwali różne argumenty, naświetlając ten przywilej maryjny. W argumentach tych podkreślali jako moment pierwszorzędnej wagi to, że Jezus Chrystus ze względu na miłość swej Matki chciał Jej Wniebowzięcia. Siła tych dowodzeń opiera się na nieporównanej godności Jej Boskiego Macierzyństwa i na tych darach, jakie z niego płyną. A są nimi: niezmierna Jej świętość, przewyższająca świętość wszystkich ludzi i aniołów, głęboka więź Maryi z Synem i zwłaszcza miłość, jaką darzy Syn tak godną swą Matkę.

Bardzo często występują tacy teologowie i kaznodzieje, którzy w ślad za Ojcami Kościoła(20) dla zobrazowania swej wiary we Wniebowzięcie z pewną swobodą podają fakty i słowa zapożyczone z Pisma św. I tak - żeby wspomnieć tylko niektóre częściej w tej sprawie używane - przytacza się niekiedy zdanie Psalmisty: "Powstań więc, Panie, wnijdź już do miejsca Twego odpoczynku, Ty i Arka Twego majestatu"(21), w Arce zaś przymierza zrobionej z niepsującego się drzewa i umieszczonej w świątyni Bożej, widzą jakby obraz przeczystego ciała Dziewicy Maryi, które zostało zachowane wolnym od wszelkiego Skażenia grobowego i wyniesione do tak wielkiej chwały w niebie. Podobnie rozprawiając o tym przedmiocie, opisują królowe, wstępującą triumfalnie do królewskiej komnaty niebios i zasiadającą po prawicy Boskiego Odkupiciela(22). Jak również przytaczają Oblubienicę z Pieśni nad Pieśniami: "Która wstępuje przez puszczę jako słup dymu w wonności mirry i kadzidła", aby Ją uwieńczono koroną(23). Te momenty służą autorom jako obrazy Królowej Nieba i niebieskiej Oblubienicy, wstępującej razem z Boskim Oblubieńcem do komnaty niebios. Zresztą uczeni scholastycy dostrzegli znak Wniebowzięcia Bogarodzicy Dziewicy nie tylko w różnych figurach Starego Testamentu, lecz także w owej Niewieście odzianej w słońce, którą oglądał św. Jan Apostoł na wyspie Patmos(24). Następnie te słowa z kart Nowego Testamentu wzięli za przedmiot swych szczególnych rozważań: "Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami"(25). Widzieli bowiem w tajemnicy Wniebowzięcia dopełnienie tej najobfitszej łaski udzielonej Najświętszej Dziewicy i szczególne błogosławieństwo, jako przeciwstawienie dla przekleństwa Ewy.

Teologiczne racje odpowiedniości

Dlatego to już w początkach teologii scholastycznej pobożny biskup Lozanny Amadeusz twierdzi, że ciało Maryi Dziewicy pozostało nieskażonym; nie godzi się bowiem przypuszczać, że ciało Jej zaznało skażenia skoro prawdziwie połączyło się znów z duszą i wraz z nią zostało uwieńczone dostojeństwem chwały w niebieskim przybytku, "Była bowiem pełną łaski - i błogosławioną między niewiastami(26). Ona jedna zasłużyła na to, by począć Tego, który był Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego, którego porodziła jako Dziewica, wykarmiła mlekiem piastując na swym łonie i we wszystkim Mu służyła z matczyną troskliwością".

Z grona zaś pisarzy, którzy w tym okresie wyjaśniali i umacniali pobożnie wyznawaną naukę o Wniebowzięciu przy pomocy zdań z Pisma Świętego i różnych podobieństw czy porównań - szczególne miejsce zajmuje św. Antoni Padewski, doktor ewangeliczny, On bowiem komentując w dzień Wniebowzięcia słowa proroka Izajasza: "Miejsce nóg moich uwielbię"(27), twierdził z całym przekonaniem, że Boski Odkupiciel ozdobił najwyższą chwałą Swą najmilszą Matkę, z której wziął ludzkie ciało. "W tym masz jasno zawarte, jak się wyraża, że Najświętsza Dziewica została wniebowzięta z ciałem, które było miejscem nóg Pana. Przeto święty Psalmista pisze: "Powstań więc, Panie, wnijdź już do miejsca Twego odpoczynku, Ty i Arka Twego majestatu". Jak bowiem sam twierdzi, Jezus Chrystus powstał z martwych po triumfie odniesionym nad śmiercią i wstąpił na prawicę Ojca, tak również "powstała i święta Jego Arka przez to, że w tym dniu Matka - Dziewica wzięta została do niebieskiego przybytku"(28).

Gdy zaś w średniowieczu scholastyczna teologia doznała pełnego rozkwitu, wtedy św. Albert Wielki po przytoczeniu na uzasadnienie tej prawdy różnych dowodów opierających się czy to na Piśmie św., czy na świadectwach z tradycji, czy wreszcie na liturgii i tak zwanej racji teologicznej, tak kończy swe wywody: "Na podstawie tych oraz wielu innych racji i powag jest rzeczą jasną, że Najświętsza Matka Boża z duszą i ciałem została wzięta do nieba ponad chóry anielskie. Wierzymy, że jest to prawda pod każdym względem"(29). W mowie zaś wygłoszonej w dniu święta Zwiastowania Najświętszej Dziewicy, wyjaśniając te słowa Anioła pozdrawiającego "Bądź pozdrowiona łaski pełna..." Doktor Wszechstronny porównując Najświętszą Dziewicę do Ewy, jasno, jednoznacznie stwierdza, że była Ona wolną od tego poczwórnego przekleństwa, któremu Ewa podlegała(30).

Doktor Anielski, idąc w ślady swego wielkiego mistrza, chociaż w specjalnym dziele nie omawia tej kwestii, jeśli ją jednak okazyjnie tu i ówdzie porusza, to utrzymuje mocno z Kościołem katolickim, że ciało Maryi zostało wzięte do nieba(31).

Wśród wielu innych powag trzyma się tego samego zdania Doktor Seraficki. On uważa to za całkiem pewne, że podobnie jak Bóg zachował Najświętszą Maryję przy poczęciu wolną od naruszenia dziewictwa zarówno duchowego jak cielesnego, tak nie pozwolił, by ciało Jej miało zamienić się w zgniliznę i proch(32). Wyjaśniając i odnosząc do Najświętszej Dziewicy drogą pewnego przystosowania sensu słowa Pisma św. "Któraż to jest, która wstępuje z puszczy, opływająca rozkoszami, oparta o miłego swego?"(33), tak dowodzi: "Stąd zaś można wnioskować, że jest tam cieleśnie... Ponieważ szczęśliwość nie byłaby pełna, gdyby Maryja nie była tam osobowo, a dusza sama nie stanowi osoby, lecz połączenie jej z ciałem. A więc jasne, że jest tam w połączeniu, tj. z ciałem i duszą. Inaczej nie cieszyłaby się pełnym używaniem szczęścia"(34).

U schyłku zaś teologii scholastycznej, tj. w wieku XV-ym, św. Bernardyn ze Sienny streściwszy i pilnie sprawdziwszy wszystkie wypowiedzi i spory teologów średniowiecznych w tej sprawie nie ograniczył się do przytoczenia rozważań uczonych minionej epoki, lecz dodał jeszcze własne podobieństwo; mianowicie Matki Bożej i Bożego Syna, co do szlachetności i godności ducha i ciała. Ze względu na to podobieństwo nie możemy ani pomyśleć nawet, by Królowa Nieba miała być odłączoną od Króla Nieba. Wymaga ono bezwzględnie, by Maryja "była tam tylko, gdzie jest Chrystus"(35). Poza tym całkowicie jest zgodne z rozumem, by dusza i ciało Niewiasty podobnie jak i Mężczyzny osiągnęło już wieczną chwałę w niebie. Dowodu, który można by określić jako "prawie namacalny"(36) dostarcza również fakt, że Kościół nigdy nie poszukiwał relikwii Najświętszej Dziewicy i nie wystawiał ich ku czci publicznej.

W nowszych zaś czasach przytoczone wyżej wypowiedzi Ojców Kościoła i Doktorów były już powszechnie przyjęte. Św. Robert Bellarmin ujmując tę zgodę chrześcijan przekazaną przez wieki minione, zawołał: "I któż, proszę, mógłby w to wierzyć, że Arka świętości, Mieszkanie Słowa i Świątynia Ducha Świętego miałyby runąć? Wzdryga się wprost mój duch na samą już myśl, by to dziewicze ciało, które poczęło, zrodziło, karmiło i piastowało Boga, miało być zamienione w proch lub stało się pastwą robactwa"(37).

Podobnie św. Franciszek Salezy, stwierdziwszy, że nie godzi się wątpić o wypełnieniu przez Jezusa Chrystusa w sposób najdoskonalszy Boskiego nakazu czci dla rodziców ze strony dzieci, stawia sobie takie pytanie: "Któryż syn, gdyby mógł nie wskrzesiłby swej matki i nie zaprowadził jej po śmierci do nieba"(38). Św. Alfons zaś pisze: "Jezus nie chciał, by ciało Maryi uległo po śmierci rozkładowi, gdyż to byłoby ujmą dla Niego, gdyby zamieniać się miało w zgniliznę dziewicze ciało Tej, z której On sam wziął Ciało"(39).

Gdy zaś tajemnica będąca przedmiotem tego święta znalazła się we właściwym świetle, nie brakło uczonych, którzy zamiast zastanawiać się nad dowodami teologicznymi, wykazującymi, że wiara we Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Dziewicy jest zupełnie stosowna i właściwa, raczej zwracali całą swą uwagę na wiarę Kościoła Mistycznej Oblubienicy Chrystusa, nieskalanej i bez zmazy(40), Kościoła nazwanego przez Apostoła "filarem i podwaliną prawdy"(41). Opierając się na tej powszechnej wierze, uważali zdanie przeciwne za nierozważne żeby nie powiedzieć - heretyckie. Św. Piotr Kanizjusz skoro, jak i wielu innych, wyjaśnił, że sam wyraz Wniebowzięcia, oznacza nie tylko stan chwalebny duszy, lecz i ciała, i że Kościół już od wieków czcił i uroczyście obchodził maryjną tajemnicę Wniebowzięcia, zauważa: "Przekonanie to trwa już przez kilka wieków i do tego stopnia tkwi w duszach ludzi pobożnych oraz jest przez cały Kościół uznane, iż tych, którzy przeczą Wniebowzięciu cielesnemu Maryi nie tylko nie należy spokojnie słuchać, lecz wszędzie piętnować, jako zbyt kłótliwych i wręcz nierozważnych i przepojonych bardziej duchem błędnowiernym niż katolickim"(42).

W tym samym czasie Doktor Znakomity podając następującą zasadę dotyczącą mariologii: "Nie należy mierzyć zwykłymi prawami tajemnic łaski, jakie Bóg zdziałał w Najświętszej Dziewicy, lecz brać pod uwagę wszechmoc Bożą, zakładając stosowność rzeczy przy braku sprzeczności lub niezgodności z Pismem świętym"(43), oparłszy się na wspólnej wierze całego Kościoła w tajemnicę Wniebowzięcia, mógł wyprowadzić wniosek, że w tę tajemnicę należy wierzyć z taką mocą ducha, jak w Niepokalane Poczęcie Najświętszej Dziewicy. Już wtedy sądził, że tego rodzaju prawdy mogą być określane jako dogmaty.

III. UZASADNIENIE I OGŁOSZENIE DOGMATU

Wszystkie powyższe dowody i rozważania Ojców Kościoła i teologów, opierają się jako na ostatecznym fundamencie, na Piśmie świętym. Ono stawia nam niejako przed oczy Matkę Bożą najściślej złączoną z Boskim Synem, dzielącą zawsze Jego Losy. Dlatego wydaje się rzeczą wprost niemożliwą, widzieć oddzieloną od Niego po ziemskim życiu, jeśli nie duchem to przecież ciałem, Tę która Go poczęła, porodziła, mlekiem własnym wykarmiła, na rękach piastowała i do serca swego tuliła. Zbawiciel nasz będąc Synem Maryi, nie mógł po prostu jako najdoskonalszy wzór zachowywania Bożego Prawa obok Ojca Przedwiecznego nie czcić także Swej umiłowanej Matki. A ponieważ mógł Ją ozdobić tak wielkim zaszczytem, jakim jest zachowanie wolną od skażenia grobowego, należy wierzyć, że naprawdę tak uczynił.

Przede wszystkim zaś należy przypomnieć to, iż od drugiego wieku Ojcowie Kościoła przedstawiają Maryję Dziewicę jako nową Ewą, która choć poddana nowemu Adamowi - łączy się z Nim najściślej w walce przeciwko piekielnemu wrogowi. Walka ta zapowiedziana już w protoewangelii(44) ma zakończyć się zupełnym zwycięstwem nad grzechem i śmiercią, które zawsze łączą się ze sobą w pismach Apostoła Narodów(45). Jak przeto chwalebne Zmartwychwstanie Chrystusa było istotnym składnikiem a zarazem ostatecznym trofeum zwycięstwa, tak też wspólna walka Najświętszej Dziewicy i Jej Syna winna być zakończona "uwielbieniem" Jej dziewiczego ciała. Tenże bowiem Apostoł mówi: "A gdy to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, tedy wypełni się słowo, które jest napisane: pochłonęło śmierć zwycięstwo"(46).

Dla tej przyczyny dostojna Matka Boga "jednym i tym samym aktem Bożej woli"(47), złączona odwiecznie w tajemniczy sposób z Jezusem Chrystusem, niepokalana w Swym poczęciu, w Boskim Swym macierzyństwie nienaruszona dziewica, wielkodusznie współdziałająca z Boskim Odkupicielem, który odniósł pełny triumf nad grzechem i jego następstwami, osiągnęła wreszcie to jak gdyby najwyższe uwieńczenie swoich przywilejów przez to, że zachowana została od skażenia grobowego i tak jak Syn Jej, zwyciężywszy śmierć, z ciałem i duszą wzięta została do niebieskiej chwały, gdzie ma jaśnieć jako Królowa po prawicy tegoż Syna swojego, nieśmiertelnego Króla wieków(48).

Ponieważ więc cały Kościół, w którym przejawia działalność Duch Prawdy, kierujący go nieomylnie do doskonałego poznania prawd objawionych na przestrzeni wieków wielokrotnie okazał swą wiarę, i ponieważ biskupi z całego świata prawie jednomyślnie proszą, by określić jako dogmat wiary Boskiej i katolickiej prawdę o cielesnym Wniebowzięciu Najświętszej Dziewicy Maryi - a opiera się ta prawda na Piśmie świętym, jest głęboko zakorzeniona w duszach wiernych, potwierdzona od najdawniejszych czasów przez kult liturgiczny, w najwyższym stopniu zgodna z innymi prawdami objawionymi, wspaniale uwydatniona i wyjaśniona staraniem, wiedzą i mądrością teologów - sądzimy, że nadeszła już chwila, z góry wyznaczona w zamiarach Bożej Opatrzności, byśmy uroczyście ogłosili ów wspaniały przywilej Dziewicy Maryi.

My, którzyśmy powierzyli swój pontyfikat szczególnej pieczy Najświętszej Dziewicy, do której uciekaliśmy się w tylu kolejach bardzo smutnych losów, My, którzyśmy publicznym aktem poświęcili cały rodzaj ludzki Jej Niepokalanemu Sercu i tyle razy doznaliśmy Jej przemożnej opieki, ufamy bezwzględnie, że to uroczyste ogłoszenie i określenie dogmatu Wniebowzięcia nie mało przyczyni się ku pożytkowi ludzkiej społeczności. Obraca się ono bowiem na chwałę Trójcy Przenajświętszej, z którą Boga-Rodzica Dziewica złączona jest szczególnymi więzami. Można bowiem mieć nadzieją, że wszyscy wierni zostaną pobudzeni do gorętszego nabożeństwa ku czci Niebieskiej Matki, że wszyscy, którzy chlubią się imieniem chrześcijan, rozbudzą w sobie pragnienie uczestnictwa w jedności Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa i powiększania miłości ku Tej, która do wszystkich członków tego dostojnego Ciała po macierzyńsku się odnosi. Należy się również spodziewać, że ci, którzy rozważają chwalebny przykład Maryi, będą się przekonywali coraz więcej, ile jest warte życie ludzkie, jeśli w całości jest poświęcone wypełnianiu woli Ojca Niebieskiego i trosce o dobro innych. A gdy zepsucie obyczajów grozi zagładą blasków cnoty i zgubą wielu istnieniom ludzkim, niechaj w ten okazały sposób oczom wszystkich jawi się w pełnym świetle, jak wzniosły jest kres przeznaczenia naszej duszy i ciała. Oby wreszcie wiara w cielesne Wniebowzięcie Maryi, uczyniła mocniejszą i żywszą wiarę w nasze zmartwychwstanie.

Bardzo wielką radość sprawia Nam fakt, że to uroczyste wydarzenie odbywa się z woli Bożej Opatrzności w Roku Świętym. Tak więc dane jest Nam podczas obchodu Wielkiego Jubileuszu przyozdobić skroń Bogarodzicy Dziewicy tym oto jaśniejszym klejnotem i pozostawić trwalszy nad spiż pomnik Naszego najgorętszego nabożeństwa względem Matki Boga.

Definicja dogmatu

Dlatego zaniósłszy do Boga wielokrotne korne błaganie i wezwawszy światła Ducha Prawdy, ku chwale Boga Wszechmogącego, który szczególną Swą łaskawością obdarzył Maryję Dziewicę, na cześć Syna Jego, nieśmiertelnego Króla wieków oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci, dla powiększenia chwały dostojnej Matki tegoż Syna, dla radości i wesela całego Kościoła, powagą, Pana Naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz Naszą ogłaszamy, wyjaśniamy i określamy, jako dogmat przez Boga objawiony, ŻE NIEPOKALANA BOGARODZICA ZAWSZE DZIEWICA MARYJA, PO ZAKOŃCZENIU BIEGU ŻYCIA ZIEMSKIEGO, ZOSTAŁA Z CIAŁEM I DUSZĄ WZIĘTA DO NIEBIESKIEJ CHWAŁY.

Publikacja dogmatu i sankcje

Zakończenie

Dlatego też, gdyby ktoś, nie daj Boże, dobrowolnie odważył się temu cośmy określili przeczyć, lub o tym powątpiewać, niech wie, że odstąpił zupełnie od wiary Boskiej i katolickiej.

Aby to Nasze określenie (dogmatu) cielesnego Wniebowzięcia Dziewicy Maryi dotarło do wiadomości całego Kościoła, zechcieliśmy, aby to Nasze pismo apostolskie pozostało na wieczną rzeczy pamiątkę, polecając, by jego odpisom i przedrukom opatrzonym podpisem jakiegokolwiek publicznego notariusza i pieczęcią osoby należącej do hierarchii kościelnej wszyscy dawali zupełnie taką samą wiarę, jak i oryginałowi, jak gdyby był wręczony lub pokazany.

Niech więc nikt z ludzi nie odważy się naruszać tekstu tego Naszego orzeczenia, ogłoszenia i określenia, ani też w niebacznej zuchwałości sprzeciwiać się mu i przeciwdziałać. Gdyby jednak ktoś spróbował się na to odważyć, niech wie, że narazi się na gniew Wszechmogącego Boga i świętych Jego Apostołów Piotra i Pawła.

Dan w Rzymie, u św. Piotra, roku Wielkiego Jubileuszu tysiąc dziewięćset pięćdziesiątego, dnia pierwszego listopada, w uroczystość Wszystkich Świętych, w dwunastym roku Naszego Pontyfikatu.

Ja PIUS, Biskup Kościoła Powszechnego tak określając podpisałem

PIUS PP. XII

Pius XII pp

(pieczęć)

+ Ja F r a n c i s z e k, biskup ostieński i tuskulański, kardynał M a r c h e t t i S e l v a g g i a n i, Dziekan Św. Kolegium.

+ Ja E u g e n i u s z, biskup portueński i św. Rufiny, kardynał T i s s e r a n t.

+ Ja K l e m e n s, biskup welitreński, kardynał M i c a r a.

+ Ja J ó z e f, biskup albaneński, kardynał P i z z a r d o.

+ Ja B e n e d y k t, biskup prenestyński, kardynał A l o i s i M a s e l l a.

+ Ja A d e o d a t u s J a n, biskup sabiński i mandeleński, kardynał P i a z z a.

Ja A l e k s y, tytułu św. Kaliksta prezbiter kardynał A s c a l e s i.

Ja M i c h ał, tytułu św. Anastazji prezbiter kardynał v o n F a u l h a b e r.

Ja J a n - C h r z c i c i e l, tytułu Panny Maryi "in Transpontina" prezbiter kardynał N a s a l l i R o c c a.

Ja A l e k s a n d e r, tytułu Panny Maryi "in Cosmedin" prezbiter kardynał V e r d e.

Ja J ó z e f E r n e s t, tytułu Panny Maryi "de Ara Caeli" prezbiter kardynał V a n R o e y.

Ja P i o t r, tytułu Panny Maryi na Zatybrzu prezbiter kardynał S e g u r a y S a e n z.

Ja A l f r e d I l d e f o n s, tytułu św. Marcina "in Montibus" prezbiter kardynał S c h u s t e r.

Ja E m a n u e l, tytułu świętych Marcelina i Piotra prezbiter kardynał Goncalves Cerejeira.

Ja A c h i l l e s, tytułu św. Sykstusa prezbiter kardynał L i e n a r t.

Ja P i o t r, tytułu św. Krzyża Jerozolimskiego prezbiter kardynał Fumasoni B i o n d i.

Ja F r y d e r y k, tytułu Panny Maryi Zwycięskiej prezbiter kardynał T e d e s c h i n i.

Ja E l i a s z, tytułu św. Marka prezbiter kardynał D a l l a C o s t a.

Ja T e o d o r, tytułu św. Chryzogona prezbiter kardynał I n n i t z e r.

Ja I g n a c y G a b r i e l, tytułu Bazyliki XII Apostołów prezbiter kardynał T a p p o u n i.

Ja D o m i n i k, tytułu św. Apolinarego prezbiter kardynał J o r i o.

Ja M a k s y m, tytułu Panny Maryi "in Porticu" prezbiter kardynał M a s s i m i.

Ja P i o t r, tytułu Trójcy Przenajświętszej "in monte Pincio" prezbiter kardynał G e r l i e r.

Ja G r z e g o r z P i o t r XV, tytułu św. Bartłomieja "in Insula" prezbiter kardynał Agagianian.

Ja J u l i u s z, tytułu św. Pudencjany, prezbiter kardynał S a l i e g e.

Ja J a k u b K a r o l, tytułu Panny Maryi "de Populo", prezbiter kardynał M c G u i g a n.

Ja K l e m e n s E m i l, tytułu św. Balbiny, prezbiter kardynał R o q u e s.

Ja N o r m a n T o m a s z, tytułu Świętych Czterech Uwieńczonych, prezbiter kardynał G i l r o y.

Ja F r a n c i s z e k, tytułu św. św. Jana i Pawła, prezbiter kardynał S p e l l m a n.

Ja T e o d o z j u s z K l e m e n s, tytułu św. Piotra w okowach prezbiter kardynał D e G o u v e i a.

Ja E m a n u e l, tytułu św. Wawrzyńca "in Lucina" prezbiter kardynał A r t e a g a y B e t a n c o u r t.

Ja J ó z e f, tytułu św. Jana Przed Bramą Latyńską, prezbiter kardynał F r i n g s.

Ja B e r n a r d, tytułu świętych Andrzeja i Grzegorza, prezbiter kardynał G r i f f i n.

Ja K o n r a d, tytułu św. Agaty, prezbiter kardynał von P r e y s i n g.

Ja T o m a s z, tytułu Panny Maryi "in Via", prezbiter kardynał T i e n C h e n S i n.

Ja M i k o ł a j, tytułu św. Mikołaja "in Carcere Tulliano", protodiakon kardynał C a n a l i.

Ja J a n, tytułu św. Jerzego "in Velo Aureo", diakon kardynał M e r c a t i.

Ja J ó z e f, tytułu św. Eustachego, diakon kardynał B r u n o.


Przypisy:

1. Por. Rzym 8, 28.

2. Gal 4,4.

3. Petitiones de Assumptione corporea B. Virginis Mariae in caelum definienda ad S. Sedem delatae; 2 vol., Typis Polyglottis Vaticanis, 1942.

4. Dz. 20, 28.

5. Bulla Ineffabilis Deus, taką samą jednomyślność stwierdzała o Niepokalanym Poczęciu. (Por. Acta Pii IX, I, 615)

6. Por. Sob. Watyk. De fide catholica, 4.

7. Por. J. 14, 26.

8. Sob. Wat, Konst. De Ecclesia Christi, 4.

9. De fide catholica, 3.

10. Enc. Mediator Dei, AAS, 39, 541.

11. Sacramentarium Gregorianum.

12. Menaei totius anni.

13. Por. Łk. 22, 32.

14. Liber Pontificalis.

15. Tamże.

16. Responsa Nicolai Papae I ad consulta Bulgarorum.

17. S. Ioannes Damasc., Encomium in dormitionem Dei Genitricis semperque Virginis Mariae, hom 2, 14; por. tamże nr 3.

18. S. Germanus Const., In Sanctae Dei Genitricis Dormitionem, sermo I.

19. Encomium in Dormitionem Ssmae Dominae nostrae Deiparae semperque Virginis Mariae, n. 14 (przypisywane św. Modestowi Jerozolimskiemu).

20. Por. S. Ioannes Damasc., Enconium in Dormłtionem Dei Genitricis semperque Virginis Mariae, hom 2, 2, 11; (przypisywane św. Modestowi Jerozolimskiemu).

21. Ps. 131, 8.

22. Ps. 44, 10. 14 - 18.

23. Pnp. 3, 6; por. 4, 8; 6, 9.

24. Apok. 12, 1 nn.

25. Łk. 1, 28.

26. Amedeus Lausannensis, De Beatae Virginis obitu, Assumptione in Coelum, exaltatione ad Filii dexteram.

27. Iz. 60, 13.

28. S. Antonius Patav. Sermones dominicales et in solemnitatibus In Assumptione S. Mariae Virginis sermo.

29. S. Albertus Magnus, Mariole sive quaestiones super Evang. "Missus est", q. 132.

30. Tenże Sermones de Sanctis, sermo XV: In Annutiatione Beatae Mariae por. także Mariole, q. 132.

31. Por. III. q. 27, a. 1; tamże q. 83, a. 5 i 8. Expositio salutationis angelicae; In Symb. Apostolorum expositio, art. 5; - In. IV Sent., D. 12, q. 1, art. 3, soi. 3; D. 43, q. 1, art. 3, sol. 1 i 2.

32. Por. S. Bonaventura, De nativitate B. Mariae Virginis, sermo 5

33. Pieśń nad Pieśniami, VIII, 5.

34. S. Bonaventura, De Assumptione B. Mariae Virginis, sermo 1.

35. S. Bernardinus Sen., In Assumptione B. M. Virginis, sermo 2.

36. Tamże.

37. S. Robertus Bellarminus, Conciones habitae Lovanii, concio 40: De Assumptione B. Mariae Virginis.

38. Oeuvres de St. Francois de Sales, Sermon autographe pour la fede de l`Assumption.

39. S. Alfonso M. De Liguori, Le glorie di Maria, 2, 1.

40. Por. Ef. 5, 27.

41. 1 Tym. 3, 15.

42. S. Petrus Canisius, De Maria Virgine.

43. Suarez. In tertiam partem S. Thomae, q. 27, art. 2, disp. 3, sect. 5, n. 31.

44. Rodz. 3, 15.

45. Por. Rz. 5 i 6; 1 Kor. 15, 21 - 26, 54 - 57.

46. 1 Kor. 15, 54.

47. Bulla Ineffabilis Deus, 599.

48. Por. 1 Tym. 1, 17.


Źródło: A.A.S., XXXXII (1950), p. 753-773; Wiadomości Diecezjalne, Katowice 28 (1960) 70 - 85.


opr. kkk/mg


Copyright © by Fundacja Opoka 2003

 


Kategorie: _blog, katolicyzm, apologetyka / katolicyzm, katolicyzm / apologetyka


Słowa kluczowe: dogmat o wniebowzięciu, wniebowzięcie, wniebowzięcie maryi, maryja, mariologia, herezja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 sierpnia 2018 (piątek), 14:27:27

Słabości tłumaczeń NT na przykładzie 1P1:13

Wczoraj z Klaudią studiowałem 1P szukając w nim poleceń. Wiedziałem już, że coś nie pasuje w 1:13 ale po dokładnej analizie wyszło

Przekład UBG

Pastor Zaręba
Dlatego uporządkujcie swe myśli! Jako ludzie trzeźwi całą swą nadzieję ulokujcie w łasce, której czas nastał dla was wraz z objawieniem się Jezusa Chrystusa.
Tysiąclatka
Dlatego przepasawszy biodra waszego umysłu, [bądźcie] trzeźwi, pokładajcie całą nadzieję w łasce, która wam przypadnie przy objawieniu Jezusa Chrystusa.
Warszawska
Dlatego okiełzajcie umysły wasze i trzeźwymi będąc, połóżcie całkowicie nadzieję waszą w łasce, która wam jest dana w objawieniu się Jezusa Chrystusa.
Uwspółcześniona Biblia Gdańska
Dlatego przepaszcie biodra waszego umysłu i bądźcie trzeźwi, pokładając doskonałą nadzieję w łasce, która będzie wam dana przy objawieniu Jezusa Chrystusa.
Przekład Toruński (dosłowny)
Dlatego gdy przepasaliście sobie biodra waszego umysłu, trzeźwymi będąc, całkowicie złóżcie nadzieję w łasce, która jest wam niesiona w objawieniu Jezusa Chrystusa.
Przekład dosłowny (oblubienica.eu 2006)
Dlatego przepaszcie biodra waszego umysłu i jako trzeźwi całkowicie złóżcie waszą nadzieję w łasce niesionej wam w objawieniu Jezusa Chrystusa.

A więc jak to jest? Jakie jest polecenie? Jakie jest polecenie a jaki opis jak należy to polecenie wykonać?

  • Czy mamy zapanować nad umysłem składając nadzieję w łasce?
  • a może mamy zapanowawszy nad umysłem składać nadzieję w łasce?

Przekłady dosłowne wyjaśniają, a kontekst nie pozostawia wątpliwości. Z przekładu dosłownego zacytuję więc kontekst dokonując na nim redukcji poprzez wywalenie teologii i skupienie się na poleceniach.

Cały kawałek:

(3) Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który według swojego wielkiego miłosierdzia, odrodził nas ku nadziei żywej przez wzbudzenie Jezusa Chrystusa z martwych, (4) Do dziedzictwa niezniszczalnego i nieskalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane w niebiosach dla was, (5) Którzy w mocy Bożej strzeżeni jesteście przez wiarę ku zbawieniu, gotowemu by zostać objawionym w ostatecznym czasie. (6)Weselicie się z tego, mimo że teraz jesteście na krótko zasmuceni, jeśli potrzeba, rozmaitymi próbami, (7) Aby doświadczenie waszej wiary, o wiele cenniejsze od zniszczalnego złota, a które przez ogień jest próbowane, zostało znalezione dla uznania, czci i chwały w objawieniu Jezusa Chrystusa, (8) Którego, choć nie widzieliście, miłujecie; w którego, teraz nie widząc, wierzycie; i cieszycie się radością niewysłowioną i pełną chwały. (9) Przyjmując cel wiary waszej, zbawienie dusz. (10) Tego to zbawienia poszukiwali i pilnie badali je prorocy, którzy prorokowali o niesionej dla was łasce. (11) Wypatrując, na jaki lub na jakiego rodzaju czas wskazywał będący w nich Duch Chrystusa, zapowiadający nadchodzące na Chrystusa cierpienia i następującą po nich chwałę; (12) Którym zostało objawione, że nie im samym, ale nam służyły te sprawy, które teraz zostały wam oznajmione przez tych, którzy wam głosili dobrą nowinę w Duchu Świętym, który został wysłany z nieba – sprawy, w które pragną wejrzeć aniołowie. (13) Dlatego gdy przepasaliście sobie biodra waszego umysłu, trzeźwymi będąc, całkowicie złóżcie nadzieję w łasce, która jest wam niesiona w objawieniu Jezusa Chrystusa. (14) Jako posłuszne dzieci, nie dostosowujcie się do wcześniejszych pożądliwości z czasów waszej niewiedzy, (15) Ale z powodu Świętego, który was powołał, stańcie się sami święci we wszelkim postępowaniu waszym;

Pierwsza redukcja:

(3) ... Bóg ... odrodził nas ku nadziei żywej ..., (4) do dziedzictwa niezniszczalnego i nieskalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane w niebiosach dla was, (5) Którzy w mocy Bożej strzeżeni jesteście przez wiarę ku zbawieniu, gotowemu by zostać objawionym w ostatecznym czasie. (6) Weselicie się z tego, mimo że teraz jesteście na krótko zasmuceni, jeśli potrzeba, rozmaitymi próbami, (7) aby doświadczenie waszej wiary, ... zostało znalezione dla uznania, czci i chwały w objawieniu Jezusa Chrystusa, (8) ... i cieszycie się radością niewysłowioną i pełną chwały. (9) Przyjmując cel wiary waszej, zbawienie dusz.
(10) Tego to zbawienia poszukiwali i pilnie badali je prorocy, .... (11) Wypatrując, na jaki lub na jakiego rodzaju czas wskazywał będący w nich Duch Chrystusa, ... (12) Którym zostało objawione, że nie im samym, ale nam służyły te sprawy, które teraz zostały wam oznajmione ...
(13) Dlatego gdy przepasaliście sobie biodra waszego umysłu, trzeźwymi będąc, całkowicie złóżcie nadzieję w łasce, która jest wam niesiona w objawieniu Jezusa Chrystusa.
(14) Jako posłuszne dzieci, nie dostosowujcie się do wcześniejszych pożądliwości ... (15) ale z powodu Świętego, który was powołał, stańcie się sami święci we wszelkim postępowaniu waszym;

Druga redukcja - już tylko analizowane polecenie:

(3) ... Bóg ... odrodził nas ku nadziei żywej ..., (4) do dziedzictwa niezniszczalnego i nieskalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane w niebiosach dla was, ...
(13) Dlatego gdy przepasaliście sobie biodra waszego umysłu, trzeźwymi będąc, całkowicie złóżcie nadzieję w łasce, która jest wam niesiona w objawieniu Jezusa Chrystusa.
(14) Jako posłuszne dzieci, nie dostosowujcie się do wcześniejszych pożądliwości ... (15) ale z powodu Świętego, który was powołał, stańcie się sami święci we wszelkim postępowaniu waszym;

 

Wnioski:

  • Pan Bóg wiele nam objawił.
  • Łaska objawia się przez to, że to objawienie, nieczytelne dla aniołów, ale widoczne przez proroków jako przyszłe i ich nie dotyczące jest dla nas dostępne.
  • z tego objawienia się radujemy, cieszymy i w łasce tego objawienia połóżmy nadzieję.

Kategorie: _blog, biblia / studia


Słowa kluczowe: 1P, łaska, objawienie, zbawienie, nadzieja


Komentarze: (1)

kk, August 21, 2018 22:04 Skomentuj komentarz


Po analizie Hioba do podobnych wniosków doszedłem :)

Pozdr.

Skomentuj notkę
19 sierpnia 2018 (niedziela), 22:02:02

Rodowody Jezusa Chrystusa

Zainspirowany przez Fbx analizuję sobie rodowody Pana Jezusa. Jest ich kilka, badam teksty a efekty mam w tej tabelce Exela (XLSX) oraz w PDF i PNG gdyby ktoś chciał wydrukować na kartce A3 albo A4.


Kategorie: _blog, biblia, apologetyka / biblia


Słowa kluczowe: ewangelia mateusza, rodowód jezusa, Genealogia, rodowody


Pliki


Komentarze: (2)

a, October 29, 2018 21:21 Skomentuj komentarz


VersesHe was Josiah's son.Matthew 1:11

And Josias begat Jechonias and his brethren, about the time they were carried away to Babylon:

He was Josiah's grandson.1 Chronicles 3:15-16

And the sons of Josiah [were], the firstborn Johanan, the second Jehoiakim, the third Zedekiah, the fourth Shallum.

And the sons of Jehoiakim: Jeconiah his son, Zedekiah his son.

1Krn 3:15-16 ubg
A synami Jozjasza byli: pierworodny Jochanan, drugi Joakim, trzeci Sedekiasz, czwarty Szallum.
Synowie Joakima: jego syn Jechoniasz i jego syn Sedekiasz.

Marcin, December 17, 2020 02:14 Skomentuj komentarz


Te dwa główne rodowy Łukasza i Mateusza nie pokrywają się z jednego powodu. Mateusza jest rodowodem Józefa a Łukaszowy rodowodem Maryi (jej ojciec był Joachim - czyli Heli, Eliakim, Jakim) - a matką Anna. Rodowód Mateusza jest ponadto krótszy gdy faktycznie wymienieni zostali najważniejsi a kilku opuszczono. Tu niestety nie wiadomo jak pokolenia się układają. Nie ma co ich porównywać bo to są dwie różne linie pochodzące od Dawida. Pozostały zestaw - bardzo dobra robota.

Skomentuj notkę
20 sierpnia 2018 (poniedziałek), 21:25:25

Śmierć trojga dzieci w Bałtyku

Dziś dwa razy, od dwojga swoich znajomych usłyszałem o jakiejść rodzinie, która przyjechawszy na wczasy nad morze straciła troje dzieci, które na chwile pozostawione bez opieki potopiły się.

Jak to możliwe? Dlaczego? Dzieci zginęły - dlaczego? Czyja wina? Słyszałem już, że rodzina oskarża ratowników - rodzina ich oskarża, mimo iż wywiesili oni czarną flagę - zakaz kąpieli. Ale może to plotka tabloidów. Słyszałem już, że to wina PiS bo dając 500+ umożliwiła takim przyjazd nad morze - taki komentarz czytałem, przypuszczam, że puszczony przez zawodowego trolla. 

Ale mi skojarzył mi się pewien ewangeliczny dialog zapisany u Łukasza a opisujący spotkanie Jezusa z tłumem (o ile z tłumem można się spotkać).

(Łk 13:1) W tym czasie obecni tam pewni ludzie zaczęli Mu opowiadać o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią zwierząt składanych przez nich w ofierze. (2) Wtedy [ Jezus ] odezwał się do nich w te słowa: Czy myślicie, że ci Galilejczycy ucierpieli tak dlatego, że byli większymi grzesznikami niż wszyscy inni mieszkańcy Galilei? (3) Bynajmniej! Mówię wam, jeśli się nie opamiętacie, wszyscy podobnie poginiecie. (4) Albo czy myślicie, że tych osiemnastu, na których runęła wieża w Siloe i zabiła ich, byli bardziej winni niż pozostali mieszkańcy Jerozolimy? (5) Bynajmniej! Mówię wam, jeśli się nie opamiętacie, wszyscy tak samo poginiecie.

Jeśli się nie opamiętamy wszyscy podobnie poginiemy. Tak samo poginiemy? A jak poginęli Ci ludzie?

Nie wchodząc w ich osobiste relacje z Panem Bogiem, z punktu widzenia świata poginęli ostatecznie, ponieważ ludzie, którzy przynieśli te wiadomości innego widzenia tej śmierci nie widzieli. Zginęli w katastrofie budowlanej? Tak, i koniec życia! Zginęli pomordowani przez despotycznego władcę? Tak, zginęli i koniec. Koniec życia, dramat, ojej. Widzimy tylko życie na ziemi, widzimy więc tylko ten dramat.

I Jezus też tak to widzi. Jeżeli się nie opamiętamy to tak samo poginiemy - życie nasze się skończy. Ale jco będzie jeżeli się opamiętamy, jeżeli się nawrócimy? Bo wszyscy jesteśmy grzesznikami! Ale jeżeli się opamiętamy? Czy zginiemy wtedy inaczej? Zapewne. Zapewne zginiemy, bo każdemu człowiekowi śmierć jest pisana: jedni utopią się jako dziecko, inni w wypadku lub katastrofie, inni na wojnie a wielu (takie mamy czasu) będzie dane umrzeć we własnym łóżku. Ale śmierć śmieci nie równa, bo jeżeli się upamiętamy to perspektywa tej śmieci będzie inna. Jeżeli się upamiętamy... pisze o tym kawałek dalej:

(29) ... I zjawią się ludzie ze wschodu, z zachodu, z północy i z południa, i zasiądą u stołu w Królestwie Bożym.

 .


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: utonięcie, bałtyk, 500+


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 sierpnia 2018 (środa), 11:37:37

Owoc Ducha

Rabbi Saul z Tarsu w liście do Galatów napisał tak:
 
Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa. Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: 
  • nierząd, 
  • nieczystość, 
  • wyuzdanie, 
  • uprawianie bałwochwalstwa, 
  • czary, 
  • nienawiść, 
  • spór, 
  • zawiść, 
  • wzburzenie, 
  • niewłaściwa pogoń za zaszczytami, 
  • niezgoda, 
  • rozłamy, 
  • zazdrość, 
  • pijaństwo, 
  • hulanki 
  • i tym podobne. 
Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą. 
 
Owocem zaś ducha jest: 
  1. miłość, 
  2. radość, 
  3. pokój, 
  4. cierpliwość, 
  5. uprzejmość, 
  6. dobroć, 
  7. wierność, 
  8. łagodność, 
  9. opanowanie. 
Przeciw takim cnotom nie ma Prawa. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy. Nie szukajmy próżnej chwały, jedni drugich drażniąc i wzajemnie sobie zazdroszcząc.
 
Gala 5:22 (16-26)

 


Kategorie: _blog, biblia


Słowa kluczowe: owoc ducha


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 sierpnia 2018 (środa), 12:05:05

Czy 10 przykazań jest 10?

Po raz kolejny mam okazję policzyć sobie do 10 by sprawdzić czy w 10 przykazaniach jest 10 przykazań. Okazja bierze się z tego, że czytając wspólnie Księgę Wyjścia doszliśmy do rozdziału 20, a wiadomo, że właśnie tam Dekalog po raz pierwszy jest zapisany.

Zadanie dla studiujących:

  • Przeczytać uważnie 20 wersów z rozdział 20 z Księgi Wyjścia (Exodus albo jak kto woli Druga Księga Mojżeszowa)
  • Podzielić na jakieś swoje, semantyczne części, spróbować wyodrębnić to, co można nazwać przykazaniami. Podział można zrobić na różne sposoby: skierować i pociąć na kawałki, zaznaczać kolorami (lepiej na ksero niż na Biblii), wydrukować sobie i podzielić na akapity, zrobić tabelkę w Wordzie albo innym edytorze.... 
  • Ponumerować po swojemu.
  • Zrobić to samu z tekstem dekalogu zawartym w Księdze Powtórzonego Prawa, w rozdziale 5 wersy do 22 (Deuteronominum albo Piąta Księga Mojżeszowa)
  • Porównać z tym, co nam się wydawało, że o Dekalogu wiemy. Przemyśleć
  • Porównać swoje przemyślenia z tym, co myśli o tym świat w postaci artykułu w Wikipedii -> https://pl.wikipedia.org/wiki/Dekalog 
  • Używają jak najmniej słów stworzyć swoją parafrazę dekalogu, swoją wersję "katechizmową", czyli taką do zapamiętania. Ma być czytalna, zrozumiała w dzisiejszym języku, krótka, do nauczenia się i do opowiedzenia innym.
  • I jeszcze nieco dodatków:
    • przypomnieć sobie łacińskie nazwy ksiąg Pięcioksięgu
    • przypomnieć sobie hebrajskie nazwy ksiąg Pięcioksięgu

A teraz moje rozwiązanie

Tym razem używam przekładu pastora Piotra Zaręby (EIB) bo w grupie osób, z którą to ćwiczymy tego przekładu używa się najczęściej.

Treść wg. Wj 20:1-20 eib Treść wg. Pwt 5:1-22 eib Analiza

(1) Oto słowa, które przekazał Bóg:

(1) Mojżesz zwołał całego Izraela i powiedział: Słuchaj, Izraelu, ustaw i praw, które Ja dziś ogłaszam w twojej obecności. Nauczcie się ich i dopilnujcie, aby je stosować. (2) PAN, nasz Bóg, zawarł z nami przymierze na Horebie. (3) Zawarł je nie z naszymi ojcami. PAN zawarł to przymierze z nami — z nami wszystkimi, którzy tu dziś jesteśmy żywi. (4) PAN rozmawiał też z wami twarzą w twarz, na górze, przemawiał spośród płomieni. (5) Ja w tym czasie stałem pomiędzy PANEM a wami, by obwieszczać wam Słowo PANA, gdyż baliście się ognia i nie wstąpiliście na górę.  Zawiązanie akcji

(2) Ja jestem PAN, twój Bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli. (3) Nie oddawaj czci innym bogom obok Mnie.

(6) Ja jestem PAN, twój Bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli. (7) Nie będziesz miał innych bogów obok Mnie. #1.

(4) Nie rzeźb sobie bóstw ani nie czyń żadnych wyobrażeń czegokolwiek, co jest wysoko na niebie albo nisko na ziemi, albo głęboko w wodzie. (5) Nie składaj temu pokłonów ani nie oddawaj czci, ponieważ Ja, PAN, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym. Dochodzę winy ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy Mnie odrzucają, (6) a okazuję łaskę tysięcznym pokoleniom tych, którzy Mnie kochają i przestrzegają moich przykazań.

(8) Nie czyń sobie bóstw, żadnych wyobrażeń czegokolwiek, co jest wysoko na niebie, nisko na ziemi albo głęboko w wodzie. (9) Nie składaj im pokłonów ani nie oddawaj czci, ponieważ Ja, PAN, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym. Dochodzę winy ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy Mnie nienawidzą, (10) a okazuję łaskę tysięcznym pokoleniom — tych, którzy Mnie kochają i przestrzegają moich przykazań. #2. 

(7) Nie używaj imienia PANA, twojego Boga, nadaremnie, gdyż PAN nie pozostawi bez kary tego, kto używa Jego imienia nadaremnie.

(11) Nie używaj imienia JHWH, twojego Boga, nadaremnie, gdyż JHWH nie pozostawi bez kary tego, kto nadużywa Jego imienia. #3.
(8) Pamiętaj o dniu szabatu, aby go święcić. (9) Pracuj sześć dni i wtedy wykonuj wszelką swoją pracę, (10) ale siódmy dzień przeznacz na szabat dla PANA, twojego Boga. W tym dniu nie wykonuj żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służąca, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który przebywa w obrębie twoich bram. (11) Czyń tak dlatego, że PAN tworzył niebo i ziemię, i morze, wraz ze wszystkim, co w nich jest, przez sześć dni, a siódmego dnia — odpoczął. Właśnie dlatego PAN pobłogosławił dzień szabatu i wyróżnił go wśród pozostałych. (12) Przestrzegaj dnia szabatu. Święć go tak, jak rozkazał ci PAN, twój Bóg. (13) Pracuj sześć dni, wtedy wykonuj wszelką swoją pracę, (14) ale siódmy dzień przeznacz na szabat dla PANA, twojego Boga. W tym dniu nie wykonuj żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służąca, ani twoje bydlę, ani twój osioł, ani żadne twoje zwierzę, ani cudzoziemiec, który przebywa w obrębie twoich bram. Niech odpocznie twój sługa i twoja służąca, podobnie jak ty. (15) Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej. Wyprowadził cię stamtąd PAN, twój Bóg, mocną ręką z podniesionym ramieniem. Dlatego nakazał ci PAN, twój Bóg, obchodzić dzień szabatu. #4. 

(12) Szanuj swojego ojca i matkę, by dzięki temu długo żyć na ziemi, którą PAN, twój Bóg, ci daje.

(16) Szanuj swojego ojca i swoją matkę, tak jak przykazał ci PAN, twój Bóg, by dzięki temu długo żyć na ziemi i cieszyć się powodzeniem w ziemi, którą daje ci PAN, twój Bóg.

#5.

(13) Nie morduj. 

(17) Nie morduj. #6.

(14) Nie cudzołóż. 

(18) Nie cudzołóż. #7. 
(15) Nie kradnij. (19) Nie kradnij. #8. 
(16) Nie poświadczaj nieprawdy przeciw swojemu bliźniemu. (20) Nie poświadczaj nieprawdy przeciw swojemu bliźniemu. #9. 
(17) Nie pożądaj domu swojego bliźniego ani żony swojego bliźniego, ani jego sługi, ani jego służącej, ani jego bydlęcia, ani jego osła, ani czegokolwiek, co do niego należy. (21) Nie pożądaj żony swojego bliźniego, nie pragnij domu swojego bliźniego ani jego pola, ani jego sługi, ani jego służącej, ani jego bydlęcia, ani jego osła, ani czegokolwiek, co do niego należy. #10. 

(18) Wszyscy ludzie byli świadkami grzmotów i błyskawic, dźwięków rogu i dymiącej góry — to wszystko napełniło ich strachem. Pełni lęku, trzymali się z daleka. (19) Prosili nawet Mojżesza: Ty rozmawiaj z nami. Będziemy cię słuchać. Niech nie rozmawia z nami Bóg, abyśmy nie pomarli! (20) Nie bójcie się — odpowiedział Mojżesz. — Bóg przybył do was, aby was doświadczyć. Przyszedł wywołać w was bojaźń przed Nim, abyście nie grzeszyli.

(22) Słowa te wypowiedział PAN donośnym głosem do całego waszego zgromadzenia na górze, spośród płomieni, chmury i gęstego obłoku — i nic nie dodał. Spisał je zaś na dwóch kamiennych tablicach, które mi przekazał.

 Zakończenie akcji.

Obserwacje:

  • Czy pierwsze zdanie, przedstawienie się Boga można przykleić do pierwszego polecenia? Tak, tak robię.
  • Czy drugie (nie rzeźb) należy oddzielić od pierwszego (nie będziesz miał) - tak, bo to pierwsze opisuje postawę, a drugie konkretne działanie, podobnie jak te poniżej, również zaczynające się od nie.
  • Przykazań powinno wyjść 10 skoro kawałek dalej czytamy o kamiennych tablicach:

Pwt 10:1-11 eib

(1) W tym czasie PAN powiedział do mnie: Wyciosaj sobie dwie kamienne tablice, takie jak poprzednie, i wejdź do Mnie na górę; sporządź też sobie drewnianą skrzynię. (2) Gdy przyjdziesz, wypiszę na tych tablicach słowa, które były na poprzednich, potłuczonych przez ciebie, a ty włożysz te tablice do skrzyni. (3) Sporządziłem więc skrzynię z akacjowego drewna i wyciosałem dwie kamienne tablice — takie jak poprzednie. Wziąłem je z sobą i udałem się na górę. (4) Tam PAN wypisał na nich to samo, co na poprzednich, Dziesięć Przykazań, które wcześniej nadał wam na górze, przemawiając spośród płomieni, w dniu zgromadzenia. Gdy otrzymałem wypisane tablice, (5) wyruszyłem z powrotem, tablice zaś umieściłem w przygotowanej przeze mnie skrzyni. Umieściłem je tam, tak jak polecił mi PAN.


Kategorie: _blog, studium biblii


Słowa kluczowe: dekalog, 2M, Ex, Ex20, 2M20, lekcja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
29 sierpnia 2018 (środa), 13:04:04

Jezus - Baranek Boży (studium Biblii)

Obraz: Chrystus Ukrzyżowany, Cranach MłodszyMoje studium Biblijne o Baranku Bożym, bo w końcu kiedyś należy to zrobić.

Mocna inspiracja

Była potrzeba, bo jedna z sióstr na spotkaniu zadała pytanie "o baranka" i odpowiedź była łatwa, ale nie biblijna, bo nie pamiętałem wersetów a szukanie mi słabo wychodzi. Ale po ostanim wykładzie Fbx na temat Ewangelii Jana (TP S05E12  - od 1h48 do  2h16) biorę się za temat, bo wypada to znać.

Tak - Ewangelia Jana dużo mówi o Baranku, i Apokalipsa... a więc też dzieło Jana.

Co jest obok:

Obraz "Chrystus Ukrzyżowany" namalowany przez Cranacha Młodszego a wiszący w kościele Piotra i Pawła w Waimarze. Na obrazie centralną akcją jest śmierć na krzyżu, ale obok widać, że w ten sposób Chrystus zabija śmierć i zwycięża diabła, co głoszącym ewangelię (św. Paweł, ktoś z brodą, kogo nie poznaję, no i Marcin Luter) referuje Baranek Boży, aby potem ogłaszali to światu. W tyle obóz Izraelitów na pustyni, i w nim wąż zawieszony przez Mojżesza na krzyżu, jako zapowiedź ukrzyżowania Mesjasza.

Po niemiecku ten obraz to: Altar Der Peter- Und Paulkirche in Weimar. Mitteltafel: Christus Am Kreuz.

Co jest poniżej

Materiał na studium biblijne w trakcie godzinnego spotkania. Pierwsze użycie planuję na IPP-KTW 2 września 2018, ale pewnie potem będzie poprawianie i użycia kolejne.

Streszczenie

Streszczenie:

#1. Wstęp: grzech a nie grzechy. Głaskanie łapką grzechów przez Baranka.

#2. Jan Chrzciciel rozpoznaje w Jezusie Baranka Bożego: J1:29, 36 (19-37)

#3. Abraham, Izaak, baranek i dialog ojca z synem: Gen 22:7-8 (1-8), Mat 39b, 42 26:36-45), Łk 22:42 (40-46)

#4. Prawo paschalne: Wj12:3-7. 12-14, 21-28, 46 (3-46),

- w tym wybór baranka 10 nissan i zabicie 14 nissan: J 12:1, 2, 12-13, badanie czy nie trefny Mt 26:59

- nie łamanie kości baranka: J 19:36 (31-36)

- ????? jeszcze o ofiarach za grzech !!!!!! ToDo - dorobić! 

#5. Izajasz i Mesjasz cierpiący: Iz 53:2-10 (!!! ToDo - sprawdzić kontekst w 52), głoszenie bazujące na tym tekście Dz 8:32-33 (26-35)

#6. Apostołowie i baranek: 1Kor5:7, 1P1:19

#7. Baranek w Apokalipsie: Lew i Baranek Ap 5:4-6, 5:12-13, gniew Baranka 6:16, krew Baranka 7:13-17, bitwa 17:14, wesele 19:7-9

Materiał do studiowania

Materiał do studiowania

#1. Motto: czy baranki łapką gładzą gdzieżby?

  • Humor zeszytów: Mamo, mamo. A ten Baranek Boży to czym on gładzi te grzechy? Łapką gładzi?
  • Grzech a nie grzechy. Grzech świata to jeden grzech, a nie poszczególne grzechy ludzi.

#2. Jan Chrzciciel rozpoznaje w Jezusie nie tylko Mesjasza ale również Baranka Bożego J1:19nn.

Kontekst: J 1:19-37 ubg

(19) A takie jest świadectwo Jana, gdy Żydzi posłali z Jerozolimy kapłanów i lewitów, aby go zapytali: Kim ty jesteś? (20) I wyznał, a nie zaprzeczył, ale wyznał: Ja nie jestem Chrystusem.

(21) I pytali go: Kim więc jesteś? Jesteś Eliaszem? A on powiedział: Nie jestem. A oni: Jesteś tym prorokiem? I odpowiedział: Nie jestem. (22) Wtedy go zapytali: Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas posłali? Co mówisz sam o sobie? (23) Odpowiedział: Ja jestem głosem wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pana, jak powiedział prorok Izajasz.

(24) A ci, którzy byli posłani, byli z faryzeuszy. (25) I zapytali go: Czemu więc chrzcisz, jeśli nie jesteś Chrystusem ani Eliaszem, ani tym prorokiem? (26)Odpowiedział im Jan: Ja chrzczę wodą, ale pośród was stoi ten, którego wy nie znacie. (27) To jest ten, który przyszedłszy po mnie, uprzedził mnie, któremu ja nie jestem godny rozwiązać rzemyka u jego obuwia. (28) Działo się to w Betabarze za Jordanem, gdzie Jan chrzcił.

(29) A nazajutrz Jan zobaczył Jezusa przychodzącego do niego i powiedział: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. (30) To jest ten, o którym mówiłem, że idzie za mną człowiek, który mnie uprzedził, bo wcześniej był niż ja. (31) Ja go nie znałem, ale przyszedłem, chrzcząc wodą, po to, aby został objawiony Izraelowi.

(32) I świadczył Jan: Widziałem Ducha zstępującego jak gołębica z nieba i spoczął na nim. (33) A ja go nie znałem, ale ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Na kogo ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego na nim, to jest ten, który chrzci Duchem Świętym. (34) Ja to widziałem i świadczyłem, że on jest Synem Bożym.

(35) Nazajutrz znowu stał tam Jan i dwóch z jego uczniów. (36) A gdy zobaczył Jezusa przechodzącego, powiedział: Oto Baranek Boży. (37) I słyszeli ci dwaj uczniowie, jak mówił, i poszli za Jezusem."

Obserwacje:
  • May świadectwo Jana Chrzciciela - jasne dwie wypowiedzi określające Jezusa jako Baranka Bożego.
  • Jedna wypowiedź wyjaśnia funkcję jaką ten Baranek Boży spełnia - gładzi grzech świata.
    Co znaczy "gładzi"?
    • TPNP - Oto Baranek Boży, który zabiera grzech świata. - dosłownie. Ale może być: ponosi, bierze, usuwa.
    • EIB - Oto Baranek Boży, który bierze na siebie grzech świata. - też ładnie.
    • PNS, Słowo Życia, Stern - Oto Baranek Boży, który usuwa grzech świata! - prosto, bo to prosty przekład.
  • Słowo grzech a nie grzechy - liczba pojedyncza wskazuje na problem świata a nie pojedyncze grzechy pojedynczych ludzi.
Wnioski:
  • 2Kor 5:21 ubg
    (21) On bowiem tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.
  • Jezus jest Barankiem Bożym, który bierze (usuwa, gładzi, zabiera) grzech świata.
  • Problem: słabo rozumiemy idee baranka.

#3. Abraham, ofiara z syna i baranek upatrzony przez Boga, Rodz 22:7n

Rdz 22:7-8 ubg
(7) I Izaak powiedział do swego ojca Abrahama: Mój ojcze! A on odpowiedział: Oto jestem, mój synu. I Izaak zapytał: Oto ogień i drwa, a gdzie jest baranek na ofiarę całopalną? (8) Abraham odpowiedział: Bóg sobie upatrzy baranka na ofiarę całopalną, mój synu.

Szerszy kontekst:

Rdz 22:1-18 ubg
(1) Po tych wydarzeniach Bóg wystawił Abrahama na próbę i powiedział do niego: Abrahamie! A on odpowiedział: Oto jestem. (2) I Bóg powiedział: Weź teraz swego syna, twego jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do ziemi Moria i tam złóż go na ofiarę całopalną na jednej górze, o której ci powiem. (3) Abraham wstał więc wcześnie rano, osiodłał swego osła i wziął ze sobą dwóch służących i swego syna Izaaka, narąbał drew na ofiarę całopalną, wstał i poszedł na miejsce, o którym mu Bóg powiedział. (4) A trzeciego dnia Abraham podniósł swe oczy i zobaczył z daleka to miejsce. (5) Wtedy Abraham powiedział do swoich służących: Zostańcie tu z osłem, a ja i chłopiec pójdziemy tam, oddamy cześć Bogu i wrócimy do was. (6) Wziął więc Abraham drwa na ofiarę całopalną i włożył je na swego syna Izaaka, a sam wziął do ręki ogień i nóż i poszli obaj razem.

(7) I Izaak powiedział do swego ojca Abrahama: Mój ojcze! A on odpowiedział: Oto jestem, mój synu. I Izaak zapytał: Oto ogień i drwa, a gdzie jest baranek na ofiarę całopalną? (8) Abraham odpowiedział: Bóg sobie upatrzy baranka na ofiarę całopalną, mój synu. I szli obaj razem.

(9) A gdy przyszli na miejsce, o którym mu Bóg powiedział, Abraham zbudował tam ołtarz, ułożył na nim drwa, związał swego syna Izaaka i położył go na ołtarzu na drwach. (10) Potem Abraham wyciągnął rękę i wziął nóż, aby zabić swego syna. (11) Lecz Anioł PANA zawołał do niego z nieba: Abrahamie, Abrahamie! A on odpowiedział: Oto jestem. (12) Anioł powiedział: Nie podnoś ręki na chłopca i nic mu nie czyń, bo teraz wiem, że boisz się Boga i nie odmówiłeś mi swego jedynego syna. (13) A Abraham podniósł swe oczy i spojrzał, a oto za nim baran zaplątał się rogami w zaroślach. Abraham poszedł więc i wziął barana, i złożył go na ofiarę całopalną zamiast swego syna. (14) I Abraham nadał temu miejscu nazwę: PAN upatrzy. Dlatego po dziś dzień mówią: Na górze PANA będzie upatrzony.

(15) Wtedy Anioł PANA ponownie zawołał z nieba na Abrahama: (16) Przysiągłem na siebie samego, mówi PAN: Ponieważ to uczyniłeś i nie odmówiłeś mi swego syna, twego jedynego; (17) Błogosławiąc, będę ci błogosławić, a rozmnażając, rozmnożę twoje potomstwo jak gwiazdy na niebie i jak piasek na brzegu morza; a twoje potomstwo odziedziczy bramy swoich nieprzyjaciół. (18) I w twoim potomstwie będą błogosławione wszystkie narody ziemi, dlatego że posłuchałeś mojego głosu.

Komentarz:
  • Góra Moria na której się to dzieje to prawdopodobnie to samo wzgórze co Golgota. (skąd to wiadomo? wielu tak mówi, ale dlaczego?). Jeżeli tak jest to ...
  • Dwa ważne dialogi, które odbyły się prawdopodobnie na tym samym miejscu:
    • Abraham i Izaak:
      • Izaak: Mój ojcze!
        Abraham: Oto jestem, mój synu.
        Izaak zapytał: Oto ogień i drwa, a gdzie jest baranek na ofiarę całopalną?
        Abraham: Bóg sobie upatrzy baranka na ofiarę całopalną, mój synu
    • Jezus i jego modlitwa do Ojca:
      • Mat 26:36-45 ubg
        (36) Wtedy Jezus przyszedł z nimi na miejsce zwane Getsemani i powiedział do uczniów: Siądźcie tu, a ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił. (37) A wziąwszy ze sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, zaczął się smucić i odczuwać udrękę. (38) Wtedy Jezus powiedział do nich: Smutna jest moja dusza aż do śmierci. Zostańcie tu i czuwajcie ze mną. (39) A odszedłszy trochę dalej, upadł na twarz i modlił się, mówiąc: Mój Ojcze, jeśli to możliwe, niech mnie ominie ten kielich. Jednak niech się stanie nie jak ja chcę, ale jak ty. (40) Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących, i powiedział do Piotra: Czy nie mogliście przez jedną godzinę czuwać ze mną? (41) Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. Duch wprawdzie jest ochoczy, ale ciało słabe. (42) Znowu, po raz drugi odszedł i modlił się, mówiąc: Mój Ojcze, jeśli ten kielich nie może mnie minąć, tylko abym go wypił, niech się stanie twoja wola. (43) A gdy przyszedł, znowu zastał ich śpiących, bo oczy same im się zamykały. (44) I zostawiwszy ich, odszedł znowu i modlił się po raz trzeci tymi samymi słowami. (45)Potem przyszedł do swoich uczniów i powiedział do nich: Śpijcie jeszcze i odpoczywajcie. Oto nadchodzi godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników.
      • (Łk 22:40-46 ubg):
        (40) Kiedy przyszedł na miejsce, powiedział do nich: Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. (41) A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się: (42) Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode mnie ten kielich. Jednak nie moja wola, lecz twoja niech się stanie. (43) Wtedy ukazał mu się anioł z nieba i umacniał go. (44) I w śmiertelnym zmaganiu jeszcze gorliwiej się modlił, a jego pot był jak krople krwi spadające na ziemię. (45) A gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. (46) I powiedział do nich: Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie.
Wnioski:
  • Za Abrahama pojawia się pierwszy raz szczególna ofiara z baranka, a może ofiara z syna?

#4. Prawo dotyczące paschy

Po wyprowadzeniu z Egiptu Żydzi dostają polecenie obchodzenia pamiątki tego wyjścia.

Wybierzcie sobie baranka Ex 12:3nn

Wj 12:3-7 ubg
(3) Powiedzcie całemu zgromadzeniu Izraela: Dziesiątego dnia tego miesiąca każdy weźmie sobie baranka dla rodziny, jednego baranka dla domu. (4) A jeśli rodzina jest zbyt mała, aby zjeść baranka, niech dobierze go razem z sąsiadem, który jest najbliższy jej domu, według liczby dusz, naliczywszy tyle osób, ile mogłoby zjeść baranka.

(5) Wasz baranek ma być bez skazy, jednoroczny samiec. Weźmiecie go spośród owiec albo kóz. (6) Będziecie go strzegli aż do czternastego dnia tego miesiąca, a wtedy całe zgromadzenie Izraela zabije go pod wieczór. (7) Potem wezmą z jego krwi i pokropią oba węgary i nadproże domu, w którym będą go spożywać.

Obserwacje:
  • Baranek ma być bez skazy.  - albo inne słowa: bez zmazy (Wuj)
  • Wyboru dokonuje się 10 dnia pierwszego miesiąca. Co Jezus zrobił tego dnia?
  • J 12:1, 2, 12-13 ubg
    (1) Na sześć dni przed Paschą Jezus przyszedł do Betanii (...) (2) tam przygotowali mu wieczerzę, (...) (12) Nazajutrz mnóstwo ludzi, którzy przyszli na święto, usłyszawszy, że Jezus idzie do Jerozolimy; (13) Nabrało gałązek palmowych, wyszło mu naprzeciw i wołało: Hosanna! Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pana, król Izraela!
  • Baranka obserwuje się przez 4 dni (od 10 do 14 dnia miesiąca) aby sprawdzić czy nie trefny.
    • Mt 21:1 - przybycie Jezusa do Jerozolimy, a więc 10 dzień, Niedziela Palmowa
    • Jezus codziennie naucza w świątyni.
    • Mt 26:59 ubg
      (59) Tymczasem naczelni kapłani, starsi i cała Rada szukali fałszywego świadectwa przeciwko Jezusowi, aby go skazać na śmierć;
  • 14 dnia jest pamiątka wyjścia z Egiptu - zabija się baranka
 Jeszcze o święcie Paschy:

Wj 12:11-14 ubg
(11) Tak oto będziecie go spożywać: Wasze biodra będą przepasane, obuwie na waszych nogach i laska w waszym ręku. Będziecie go jeść pośpiesznie. To Pascha PANA. (12) Gdyż tej nocy przejdę przez ziemię Egiptu i zabiję wszystko, co pierworodne w ziemi Egiptu, od człowieka aż do zwierzęcia, a nad wszystkimi bogami Egiptu dokonam sądu, ja, PAN. (13) A ta krew będzie dla was znakiem na domach, w których będziecie. Gdy bowiem ujrzę krew, ominę was i nie dotknie was plaga zniszczenia, gdy będę zabijał w ziemi Egiptu. (14) Ten dzień będzie dla was pamiątką i będziecie go obchodzić jako święto dla PANA po wszystkie pokolenia. Będziecie go obchodzić jako ustawę wieczną.

Obserwacja:
  • sąd nad Egiptu -> dokonuje się sąd nad władną tego świata - a co się dokonało na krzyżu? Jaki sąd? (ToDo!!!)
  • Czym jest krew zabitego baranka? -> Ap (ToDo!!!)
Jeszcze o święcie Paschy:

Wj 12:21-28 ubg
(21) Wtedy Mojżesz wezwał wszystkich starszych Izraela i powiedział im: Wybierzcie i weźcie sobie baranka dla swych rodzin i zabijcie go jako paschę. (22) Weźmiecie też wiązkę hizopu i zanurzycie we krwi, która jest w misie, i pokropicie nadproże i oba węgary tą krwią, która jest w misie. Niech nikt z was nie wychodzi za drzwi swego domu aż do rana. (23) PAN bowiem przejdzie, aby zabijać Egipcjan, a gdy ujrzy krew na nadprożu i na obu węgarach, PAN ominie drzwi i nie pozwoli niszczycielowi wejść do waszych domów, aby was zabić. (24) Będziecie przestrzegać tego jako ustawy dla ciebie i twoich synów aż na wieki. (25) Kiedy wejdziecie do ziemi, którą da wam PAN, jak to obiecał, będziecie przestrzegać tego obrzędu. (26) A gdy wasi synowie zapytają was: Co oznacza ten wasz obrzęd? (27) Wtedy odpowiecie: To ofiara paschy PANA, który ominął domy synów Izraela w Egipcie, gdy zabijał Egipcjan, a nasze domy ocalił. Potem lud schylił się i oddał pokłon. (28) I synowie Izraela odeszli, i uczynili, jak PAN rozkazał Mojżeszowi i Aaronowi, tak właśnie zrobili.

Wj 12:46 ubg
(46) W jednym domu będzie spożywany baranek. Nie wyniesiesz z domu nic z jego mięsa i nie złamiecie jego kości.

 Obserwacje:
  • zz -> dosłuchać bo Fbx miał tu coś ciekawego
  • Rz 3 - Jezus jest przebłaganiem przez Jego krew
    • Rz3:25 Jego to Bóg ustanowił przebłaganiem przez wiarę w jego krew, aby okazać swoją sprawiedliwość przez odpuszczenie, w swojej cierpliwości, przedtem popełnionych grzechów;
  • Jezus - ciało, krew -> pamiątka!
  • Nie połamali jego kości. Dziwne to jest, ale widać, że było to proroctwem bo u Jana napisano:
    • J 19:31-36 ubg "(31) Wtedy Żydzi, aby ciała nie zostały na krzyżu na szabat, ponieważ był dzień przygotowania (bo ten dzień szabatu był wielkim dniem), prosili Piłata, aby połamano im golenie i zdjęto ich. (32) Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu i drugiemu, który z nim był ukrzyżowany. (33) Ale gdy przyszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali mu goleni; (34) Lecz jeden z żołnierzy przebił włócznią jego bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. (35) A ten, który to widział [ czyli Ewangelista Jan bo tak pisał o sobie ] , świadczył o tym, a jego świadectwo jest prawdziwe i on wie, że mówi prawdę, abyście wy wierzyli. (36) Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Żadna jego kość nie będzie złamana.
    •  Więc połączenie: J19:33, 36 <=> Wj 12:46; Ps 22:14 34:20-21
      • Wj 12:46 ubg - W jednym domu będzie spożywany baranek. Nie wyniesiesz z domu nic z jego mięsa i nie złamiecie jego kości.
      • Ps 22:14 ubg - Rozpłynąłem się jak woda i rozłączyły się wszystkie moje kości; moje serce stało się jak wosk, roztopiło się w moim wnętrzu.
      • Ps 34:20-21 ubg - On strzeże wszystkich jego kości; ani jedna z nich nie będzie złamana. (21) Zło zabija niegodziwego i ci, którzy nienawidzą sprawiedliwego, będą zniszczeni;
  •  
Wnioski:
  • Prawo paschalne jest proroctwem.
  • Święto Paschy jest obrazem tego, co ma się wydarzyć na krzyżu.
  • Ciekawostka, z którą nie wiem co zrobić. W Księdze Powtórzonego Prawa nie ma nic o barankach na ofiarę, o składaniu paschy.

#5. Izajasz widzi Mesjasza cierpiącego Iz 53

Treść Iz 53:2-10 ubg

(2) Wyrósł bowiem przed nim jak latorośl i jak korzeń z suchej ziemi. Nie miał kształtu ani urody; i gdy widzieliśmy go, nie było wyglądu, który by się nam podobał. (3) Wzgardzony i odrzucony przez ludzi; mąż boleści i doświadczony cierpieniem. I przed nim ukrywaliśmy jakby swoją twarz; wzgardzony tak, że mieliśmy go za nic. (4) Zaprawdę on wziął na siebie nasze cierpienia i nosił naszą boleść. A my uważaliśmy, że jest zraniony, uderzony przez Boga i utrapiony. (5) Lecz on był zraniony za nasze występki, starty za nasze nieprawości. Kara dla naszego pokoju była na nim, a jego ranami zostaliśmy uzdrowieni. (6) Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas zboczył na swą drogę, a PAN włożył na niego nieprawość nas wszystkich. (7) Uciśniony i gnębiony, ale nie otworzył swoich ust. Jak baranek na rzeź prowadzony i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (8) Został zabrany z więzienia i z sądu. Kto wypowie jego pokolenie? Został bowiem wyrwany z ziemi żyjących i zraniony za przestępstwo mojego ludu. (9) I wyznaczono mu grób z niegodziwcami, a z bogaczami była jego śmierć, choć nieprawości nie uczynił ani nie znaleziono fałszu w jego ustach. (10)Lecz spodobało się PANU zetrzeć go i zgnębić. A po złożeniu swojej duszy na ofiarę za grzech, ujrzy swoje potomstwo, przedłuży swoje dni i to, co się podoba PANU, przez jego rękę szczęśliwie się spełni.

 Uwagi:
  • lepiej to czytać od 52:13, bo podział rozdziały jest tu mylący
  • ponoć tu jest chiazm - próbuję go wykryć w osobnej notce -> W34 o Iz53
  • pierwszy raz pojawia się idea, że ktoś cierpiąc za kogoś (Mesiasz) może uwolnić kogoś innego od kary za grzechy.
  • jest tu też baranek, ale są też owce

Poganin czytający proroctwo Izajasza Dz8:26nn

Kontekst - Filip posłany do Etiopa:

Dz 8:26-35 ubg
(26) Lecz anioł Pana powiedział do Filipa: Wstań i idź na południe, na drogę, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy. Jest to droga pustynna. (27) Wstał więc i poszedł. A oto przyjechał do Jerozolimy oddać cześć Bogu Etiopczyk, eunuch, dostojnik królowej etiopskiej Kandaki, który zarządzał jej wszystkimi skarbami; (28) I wracał, a siedząc na swoim wozie, czytał proroka Izajasza. (29) A Duch powiedział do Filipa: Podejdź i przyłącz się do tego wozu. (30) Kiedy Filip podbiegł, usłyszał, jak tamten czyta proroka Izajasza, i zapytał: Rozumiesz, co czytasz? (31) A on odpowiedział: Jak mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni? I zaprosił Filipa, aby wszedł i przy nim usiadł. (32) A czytał ten fragment Pisma:
Jak owca na rzeź był prowadzony i jak baranek milczący wobec tego, który go strzyże, tak on nie otworzył swoich ust. (33) W jego poniżeniu pozbawiono go sądu, a któż wypowie jego ród? Jego życie bowiem zostało zabrane z ziemi.
(34) I zapytał eunuch Filipa: Proszę cię, o kim to prorok mówi? Sam o sobie czy o kimś innym? (35) Wtedy Filip otworzył swe usta i zaczynając od tego fragmentu Pisma, głosił mu Jezusa."

Jak to jest dziwnie cytowane:

  • Izajasz wg UBG
    (7b) Jak baranek na rzeź prowadzony i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (...)  (8) Został zabrany z więzienia i z sądu. Kto wypowie jego pokolenie? Został bowiem wyrwany z ziemi żyjących i zraniony za przestępstwo mojego ludu. (9) I wyznaczono mu grób z niegodziwcami, ...
  • Dz 8:32 wg UBG
    Jak owca na rzeź był prowadzony i jak baranek milczący wobec tego, który go strzyże, tak on nie otworzył swoich ust. (33) W jego poniżeniu pozbawiono go sądu, a któż wypowie jego ród? Jego życie bowiem zostało zabrane z ziemi.
  • ToDo -> Sprawdzić jak to jest w Septuagincie!

#6. Krew Baranka u apostołów

U św. Pawła, 1Kor 5:1-8 ubg

(1) Słyszy się powszechnie o nierządzie wśród was, i to takim nierządzie, o jakim nie wspomina się nawet wśród pogan (...) (4) W imieniu naszego Pana Jezusa Chrystusa, gdy się zgromadzicie, (...) (5) wydajcie takiego szatanowi na zatracenie ciała, żeby duch był zbawiony w dniu Pana Jezusa. (6) Wasze chlubienie się nie jest dobre. Czyż nie wiecie, że trochę zakwasu całe ciasto zakwasza? (7) Usuńcie więc stary zakwas, abyście byli nowym ciastem, jako że jesteście przaśni. Chrystus bowiem, nasza Pascha, został ofiarowany za nas. (8) Obchodźmy zatem święto nie ze starym zakwasem ani z zakwasem złośliwości i przewrotności, ale w przaśnikach szczerości i prawdy.

Komentarz:
  • Greckie "πασχα pascha" UBG przekłada jako "nasza Pascha" ale EIB "Chrystus — nasz Baranek paschalny — został już złożony w ofierze" i podobnie BG, BW wyjaśniają, że pascha to baranek bo dosłownie pisze, że "pascha (εθυθη ethythē) została zabita w ofierze".
    • Uwaga: Pasha - ofiara z baranka, Przaśniki - chleb niekwaszony jedzony przez Święto Przaśników (8 dni)
  • O co tu chodzi? Grzesznik wywalony ze wspólnoty może być zbawiony, bo zbawienie zależy od tego czy się upamiętał i uwierzył pokładając nadzieję w Jezusie. W wywalaniu chodzi o to aby nie popsuł obyczajów wspólnoty. 

O św. Piotra w 1P 1:17-21 ubg

(17) A jeżeli Ojcem nazywacie tego, który bez względu na osobę sądzi każdego według uczynków, spędzajcie czas waszego pielgrzymowania w bojaźni; (18) Wiedząc, że nie tym, cozniszczalne, srebrem lub złotem, zostaliście wykupieni z waszego marnego postępowania przekazanego przez ojców; (19) Lecz drogą krwią Chrystusa jako baranka niewinnego i nieskalanego (20) przeznaczonego do tego przed założeniem świata, a objawionego w czasach ostatecznych ze względu na was. (21) Wy przez niego uwierzyliście w Boga, który go wskrzesił z martwych i dał mu chwałę, aby wasza wiara i nadzieja były w Bogu.

Obserwacja:
  • fraza "przed założeniem świata" to ciekawa fraza - pojawia się też w Ef1:4 w odniesieniu do wierzących.
  • Aby zrozumieć ten fragment u Piotra jest potrzebna Ewangelia Jana i jego rozważania o Baranku Bożym.
  • Piotr dodaje informacje o baranku: "niewinnego i nieskalanego", inne przekłady: "bez plamy, skazy i zmazy", PSZ: "bezgrzesznego i czystego".
  • definicja czasów ostatecznych - to te, w których objawiony został Chrystus.

#7. Objawienie to księga o Baranku

Cała księga jest o Baranku.

Baranek, który jest lwem Ap 5:4-6 ubg

(4) I bardzo płakałem, że nie znalazł się nikt godny, aby otworzyć i czytać księgę, i do niej zajrzeć. (5) Wtedy jeden ze starszych powiedział do mnie: Nie płacz! Oto zwyciężył lew z pokolenia Judy, korzeń Dawida, aby otworzyć księgę i złamać siedem jej pieczęci. (6) I zobaczyłem, a oto między tronem i czterema stworzeniami, i między starszymi stał Baranek jakby zabity, który miał siedem rogów i siedmioro oczu, które są siedmioma Duchami Boga posłanymi na całą ziemię.

Obserwacja:
  • Jezus w przyszłości będzie Barankiem. Lwem i Barankiem? Tak.

Baranek bierze wszystko, Ap 5:12

Ap 5:12-13 ubg "(12) Mówiących donośnym głosem: Godzien jest Baranek zabity wziąć moc i bogactwo, i mądrość, i siłę, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo. (13) A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i w morzu, i wszystko, co w nich jest, słyszałem, jak mówiło: Zasiadającemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków."

Obserwacja:
  • Jezus w przyszłości będzie Barankiem. Lwem i Barankiem? Tak.
  • Jezus jest też kapłanem i ofiarą, bo jako kapłan składa ofiarę z siebie.

Baranek się gniewa, Ap 6:16

Ap 6:16 ubg "(16) I mówili do gór i skał: Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem zasiadającego na tronie i przed gniewem Baranka;

Obserwacja: Jak nie chcesz łagodności baranka spotkasz się z gniewem lwa.

Krew Baranka wybiera szaty, Ap 7:13

Ap 7:13-17 eib
(13) Jeden ze starszych zadał mi pytanie: Kim są ci ludzie ubrani w białe szaty? Skąd przychodzą? (14) Ty wiesz, mój Panie — odpowiedziałem. A on do mnie: To są ci, którzy przeszli wielki ucisk. Wyprali oni swoje szaty, wybielili je we krwi Baranka. (15) Dlatego właśnie są przed tronem Boga. Służą Mu w Jego przybytku dniami i nocami. A Ten, który siedzi na tronie, rozciągnie nad nimi namiot. (16) Nie będą już głodni. Nie dokuczy im pragnienie. Nie spiecze ich słońce. Nie wycieńczy upał. (17) Bo Baranek, który jest pośród tronu, będzie ich pasł. On ich poprowadzi do źródeł żywych wód, a Bóg otrze wszelką łzę z ich oczu.

Wniosek:
  • Krew Baranka wybiela szaty

Przez krew Baranka się zwycięża Ap 12:10-12

Ap 12:10-12 tpnt  -(10) I usłyszałem potężny głos, mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie i moc, i Królestwo Boga naszego, i władza Jego Mesjasza, ponieważ zrzucony został oskarżyciel naszych braci, który ich oskarżał przed Bogiem naszym dniem i nocą. (11) A oni zwyciężyli go przez krew Baranka i przez słowo swojego świadectwa, i nie umiłowali swojej duszy aż do śmierci. (12) Dlatego rozweselcie się niebiosa i wy, w nich zamieszkujący! Biada zamieszkującym ziemię i morza, bo zstąpił do was diabeł z wielkim gniewem, wiedząc, że ma mało czasu.

Obserwacje:

  • bracia zwyciężają przez 3 rzeczy
    • przez krew Baranka
    • przed słowo swojego świadectwa
    • i przez to, że nie umiłowali swojej duszy (BG: swojego życia) aż do śmierci.
  • Którego miejsca w historii to dotyczy?

Niektórzy odważą się walczyć z Barankiem, Ap 17:14n

Ap 17:14 ubg "(14) Oni będą walczyć z Barankiem, a Baranek ich zwycięży, bo jest Panem panów i Królem królów, a ci, którzy są z nim, są powołani, wybrani i wierni."

Baranek jest oblubieńcem na swoim weselu, Ap 19

Ap 19:7 ubg
(7) Cieszmy się i radujmy, i oddajmy mu chwałę, bo nadeszło wesele Baranka, a jego małżonka się przygotowała.

Ap 19:9 ubg
(9) I powiedział mi: Napisz: Błogosławieni, którzy są wezwani na ucztę weselną Baranka. I powiedział mi: To są prawdziwe słowa Boga.

Inne miejsce w Objawieniu o Baranku:

  • A w Nowej Jerozlimie nie będzie świątyni, bo Ojciec i Baranek będą świątynią. -> Sprawdzić. ToDo!!!
  • o kapłanie i arcykapłanie, który składa ofiary, jest ofiarą, zna się na ludziach i załatwia ludziom sprawy z Bogiem (Heb 4, 5 ale i dalej)
  • o tym jak kapłani składali ofiary za grzech - to musi gdzieś pisać
  • Ciekawostka: nie ma o Baranku Paschalnym nic poza Exodus, tj. nic w Kpł, Ptp.... dziwne.


ToDo:

  • dokończyć 

 


Kategorie: _blog, biblia / studia, _robocze


Słowa kluczowe: baranek boży, izajasz, ukrzyżowanie, pesach, pascha


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 września 2018 (sobota), 06:19:19

Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne (2Tm3:16n)

Jak pamiętam:

Całe Pismo natchnione jest przez Boga, pożyteczne do nauki, wykazywania błędu, do poprawy, wychowania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, przygotowany do wykonania wszelkiego dobrego dzieła.
2 List do Tymoteusza, rozdział 3, wersy 16 i 17.

A jak jest zapisane i na polski przetłumaczone?

eib "(16) Całe Pismo natchnione jest przez Boga i pożyteczne do nauki, do wykazania błędu, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, (17) aby człowiek Boży był w pełni gotowy, wyposażony do wszelkiego dobrego dzieła."
bt5 "(16) Wszelkie Pismo [jest] przez Boga natchnione i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do wychowania w sprawiedliwości - (17) aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu."
bw "(16) Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, (17) Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany."
tpnt "(16) Bo całe Pismo przez Boga jest natchnione i jest pożyteczne do nauki, do wykazania błędu, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, (17) Aby człowiek Boży był w pełni gotowy, wyposażony do wszelkiego dobrego dzieła."
gnt-tr
(16) πασα γραφη θεοπνευστος και ωφελιμος προς διδασκαλιαν προς ελεγχον προς επανορθωσιν προς παιδειαν την εν δικαιοσυνη (17) ινα αρτιος η ο του θεου ανθρωπος προς παν εργον αγαθον εξηρτισμενος
stern "(16) Całe Pismo jest natchnione przez Boga i cenne dla nauczania prawdy, przekonywania o grzechu, poprawiania wad i ćwiczenia w prawidłowym życiu; (17) w ten sposób każdy, kto należy do Boga, zostanie w pełni przygotowany do każdego dobrego dzieła."
psz "(16) Całe to Pismo zostało natchnione przez Boga, więc jest pomocne do nauczania prawdy, do karcenia, korygowania błędów i rozwijania prawego życia, (17) tak by oddany Bogu człowiek był w pełni przygotowany do służenia Mu, zdolny do wykonania każdego dobrego zadania."
ubg "(16) Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauki, do strofowania, do poprawiania, do wychowywania w sprawiedliwości; (17) Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła w pełni przygotowany."

Tabelka z porównaniem 4 słów tłumaczeń

TR 1319
διδασκαλιαν
didaskalian
1882
επανορθωσιν
epanorthōsin
3809
παιδειαν
paideian

1722 1343
εν δικαιοσυνη
en dikaiosynē

EIB do nauki do wykazania błędu do poprawy do wychowywania w sprawiedliwości
BT do nauczania  do przekonywania do poprawiania do wychowania w sprawiedliwości
BW do nauki do wykrywania błędów do poprawy do wychowywania w sprawiedliwośc
TPNP do nauki  do wykazania błędu do poprawy do wychowywania w sprawiedliwości
Stern dla nauczania prawdy przekonywania o grzechu poprawiania wad ćwiczenia w prawidłowym życiu
do nauczania prawdy do karcenia korygowania błędów rozwijania prawego życia
UBG do nauki do strofowania do poprawiania do wychowywania w sprawiedliwości

Wnioski z tabelki:

  • Przekłady w zasadzie się zgodne.
  • Nie ma więc powodu aby się tego dobrze na pamięć nie nauczyć.
  • Ciekawostki:
    • wykazywanie błędów, przekonywanie, wykrywanie błędu, przekonanie o grzechu (Stern), karcenie, strofowanie
    • wychowanie w sprawiedliwości -> ćwiczenie w prawidłowym życiu (Stern), rozwijanie prawidłowego życia (PSZ)

.


Kategorie: _blog, lekcja


Słowa kluczowe: 2Tm3, 2tm3:16n, 2tm3:16-17, 2tm 3:16, całe pismo


Komentarze: (1)

wojtek, January 27, 2021 13:11 Skomentuj komentarz


Jakby ktoś zapomniał to całe Pismo Święte przez Boga jest natchnione i pożyteczne do (1) nauki, do (2) wykrywania błędów, do (3) poprawy, do (4) wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany. 2Tm3:15n

Aby to lepiej zrozumieć i zapamiętać:
(1) nauka - do przodu
(2) wykrywanie błędów - sprawdzenie, czy kierunek jest OK
(3) poprawa - korekta kierunku
(4) wychowywanie - posuwanie się w dobrym, skorygowanym kierunku

Używajmy więc Pisma, bo nic lepszego nie mamy! No a ten werset warto znać na pamięć!

Skomentuj notkę
1 września 2018 (sobota), 18:42:42

Izajasz o Mesjaszu (Iz53)

Analizuję, bo w końcu muszę. Ponoć jest tu chiazm.

Tabelka do analizy treści:

choć sam będzie uważany za przestępcę

Treść Iz 52,13-53,12 wg BT Analiza

(12) Bo wyjdziecie nie jakby w nagłym pośpiechu
ani nie pójdziecie jakby w ucieczce.
Pan bowiem pójdzie przed wami
i Bóg Izraela zamknie wasz pochód.

... będzie OK, bo Pan pójdzie z wami, ...

(13) Oto się powiedzie mojemu Słudze,
wybije się, wywyższy i bardzo wyrośnie.

Słudze się powiedzie ...

(14) Jak wielu osłupiało na Jego widok
- tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd
i postać Jego była niepodobna do ludzi -
(15) tak mnogie narody się zdumieją,
królowie zamkną przed Nim usta,
bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano,
i pojmą coś niesłychanego.

... ale wyglądać będzie źle i będzie to bardzo dziwne dla ludzi

(1) Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli?
Komu się ramię Pańskie objawiło?

trudno będzie w to uwierzyć

(2) On wyrósł przed nami jak młode drzewo
i jakby korzeń z wyschniętej ziemi.
Nie miał on wdzięku ani też blasku,
aby chciano na niego popatrzeć,
ani wyglądu, by się nam podobał.

 wyglądał licho

 

 

(3) Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi,
Mąż boleści, oswojony z cierpieniem,
jak ktoś, przed kim się twarz zakrywa,
wzgardzony tak, iż mieliśmy go za nic.

wyglądał tak licho, i cierpiał, że nie chciało się na niego patrzeć

(4) Lecz on się obarczył naszym cierpieniem,
on dźwigał nasze boleści,

ale on wziął nasze cierpienia

a my uznaliśmy go za skazańca,
chłostanego przez Boga i zdeptanego.

a my uznaliśmy, że słusznie jest karany

(5) Lecz on był przebity za nasze grzechy,
zdruzgotany za nasze winy.

Lecz jego cierpienie było za nas

Spadła nań chłosta zbawienna dla nas,
a w jego ranach jest nasze uzdrowienie.

był karany, ale za nas

(6) Wszyscy pobłądziliśmy jak owce,
każdy z nas się zwrócił ku własnej drodze,

bo jesteśmy grzeszni

a Pan obarczył go winami nas wszystkich.

a Bóg sprawił, że on był karany

(7) Dręczono go, lecz sam pozwolił się gnębić,
nawet nie otworzył ust swoich.
Jak baranek na rzeź prowadzony,
jak owca niema wobec strzygących ją,
tak on nie otworzył ust swoich.

 sam dał się karać i zachowywał się przy tym jak ofiara

(8) Po udręce i sądzie został usunięty;
a kto się przejmuje jego losem?

Tak! Zgładzono go z krainy żyjących;
za grzechy mego ludu został zbity na śmierć.
(9) Grób mu wyznaczono między bezbożnymi,
i w śmierci swej był na równi z bogaczem,
chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy
i w jego ustach kłamstwo nie postało.
 (10) Spodobało się Panu zmiażdżyć go cierpieniem.

 Zabito ...

 

... a potem pochowano jak się chowa.

 

 

Ale chwile - sam nie wyrządził krzywdy nikomu, sam nie grzeszył!

Jeśli on wyda swe życie na ofiarę za grzechy,
ujrzy potomstwo,
dni swe przedłuży,
a wola Pańska spełni się przez niego.

(11) Po udrękach swej duszy ujrzy światło
i nim się nasyci.

 Jeśli złoży swe życie na ofiarę będzie miał potomstwo, co więcej to będzie dobre bo spełni się wola Pana, a on będzie w świetle.

Sprawiedliwy mój Sługa usprawiedliwi wielu,
ich nieprawości on sam dźwigać będzie.

Powtórzenie: ten ktoś będzie dźwigać grzechy innych.

(12) Dlatego w nagrodę przydzielę mu tłumy,
i posiądzie możnych jako zdobycz za to,
że siebie na śmierć ofiarował

taki jest plan i kończy się on optymistycznie

i policzony został pomiędzy przestępców.
A on poniósł grzechy wielu i oręduje za przestępcami.

Wnioski:

  • aaaaa

 

 

 

 

Iz 52,13-53,12


Kategorie: _robocze, biblia / studium


Słowa kluczowe: iz53, mesjasz, izajasz, chrystus, Iz52


Komentarze: (1)

wojtek, August 8, 2020 18:26 Skomentuj komentarz


Od Iz 53:11 -> Oz 14:2

Skomentuj notkę
2 września 2018 (niedziela), 11:39:39

Pierre Teilhard de Chardin

Ciekawy, wpływowy, inspirujący, diabelski, katolicki, a nawet rzymsko-katolicki przy czym panteistyczny i komunistyczny, materialistyczny....

po prostu jezuita!

Pierre Teilhard de Chardin.

Tu katolicki wykład na temat tego człowieka:
https://www.youtube.com/watch?v=2QFE2zSMDCg 

A tu Wiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Pierre_Teilhard_de_Chardin

 


Kategorie: _blog, katolicizm


Słowa kluczowe: jezuita, modernizm, herezja, sj


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 września 2018 (niedziela), 11:58:58

Objawienia maryjne - herezje i podziały

Zachowuję, bo jest tu prosta analiza objawień maryjnych. Może się przydać:

Żródło: http://nieboiziemia.pl/index.php/teksty/kosciol/item/objawienia-maryjne-czyli-nie-tylko-o-tym-co-nas-dzieli-ale-skad-pochodza-roznice 

Objawienia maryjne, czyli nie tylko o tym, co nas dzieli ale skąd pochodzą różnice

http://nieboiziemia.pl/index.php/teksty/kosciol/item/objawienia-maryjne-czyli-nie-tylko-o-tym-co-nas-dzieli-ale-skad-pochodza-roznice 
Objawienia maryjne, czyli nie tylko o tym, co nas dzieli ale skąd pochodzą różnice

Jak ma się rzecz z objawieniami maryjnymi? Jeżeli są prawdą – nie ma dla nas innej drogi, wszak pochodzą od Boga i są Jego przesłaniem dla Kościoła. Jeżeli jednak prawdą nie są – nie traktujmy poważnie ich przesłania, ponieważ mogą sprowadzić nas na bezdroża.


Napisałem niedawno artykuł „Dlaczego nie modlę się na różańcu” (tutaj), który w założeniu jest zachętą do pochylania się nad Słowem w tym temacie. Wszystkim, którzy określili go za atak na swój Kościół, chciałbym napisać – ocena rzeczy, które nas otaczają, jak również określenie swojego przekonania nie jest atakiem, co raczej zaznaczeniem, że istnieje ktoś, kto dokonuje oceny patrząc z innej perspektywy. Jeżeli dotyczy to prawd biblijnych, to niech to będzie powodem abyśmy w dojrzały sposób mogli spotkać się pomimo różnic, aby w ten sposób wyrazić, że Słowo Boże jest rzeczywiście dla nas najważniejsze i ze względu na nie wysłuchamy siebie nawzajem. 

Niedługo po opublikowaniu wyżej wspomnianego artykułu, napisało do mnie wiele osób, które zastanawiają się nad odmawianiem różańca w swoim życiu, jak i kultu Maryi w ogóle. Szczególnie dotknęła mnie osoba pewnego księdza, który zmaga się z pytaniami dotyczącymi różańca. Napisał w szczerości: „Dziękuję Ci za głos w sprawie różańca. To dla mnie ważne rozważanie. Sam modlę się różańcem, ale od dłuższego czasu czuję, że coś jest nie tak z tą formą modlitwy.”  Inna osoba, zadająca sobie pytania o wiarygodność objawień maryjnych, zadała pytanie, jak wyjaśniam sprawę tychże objawień, zwłaszcza w Fatimie i Lourdes? W tych bowiem objawieniach możemy dzisiaj upatrywać potwierdzenia kultu Maryi w wielu miejscach na świecie.

Ze względu na Chrystusa poruszać, co nas dzieli

Jestem wdzięczny za te pytania. Myślę bowiem, że na tym polega dojrzałość w relacji, że nie boimy się rozmawiać, wzajemnie wzbudzać znaki zapytania, a kiedy trzeba, z zapałem polemizować, aby za słowami Dawida, każdy z nas mógł powiedzieć: „Niech serce moje będzie nienaganne wobec Twoich ustaw, abym nie doznał wstydu” (Ps. 119, 80). Potrzebujemy do tego całego Kościoła. Dlatego uważam, że nie jest słuszne „nie mówić o tym, co nas dzieli, ale o tym co nas łączy”. Zgadzam się z drugim członem tego zdania – wiele nas łączy i dzielmy się tym najczęściej, zachęcajmy i ubogacajmy. Łączy nas Chrystus, Jego dzieło odkupienia – nas grzeszników. To sprawia, że każdy kto Jemu się oddał jest włączony w Jego Kościół i żyje pewnością zbawienia. Nie zgadzam się jednak z członem pierwszym.

Kiedy nie będziemy poruszać tego, co nas dzieli, szczególnie tego, co dotyczy Bożego Słowa, wówczas to, co nasz „łączy” będzie ignorowało równie ważne to, co nas dzieli. Zapewne niechęć pochylenia się nad tym, co nas dzieli wyrosła na gruncie dramatycznej historii antyretoryki chrześcijan podążających różnymi drogami, którzy zamiast wspólnie szukać – w poszanowaniu siebie nawzajem – zaczęli się oskarżać, potępiać, wyśmiewać i odrzucać. Jak sądzę, to jest powodem, że nieraz mamy, po prostu dość takich „rozmów”. To doświadczenie nie jest obce autorowi tego artykułu.

Uważam jednak, że ze względu na Chrystusa dobrze jest poruszać to, co nas dzieli i przez Chrystusa dostrzegać swoją braterskość i budować więzi. Wszystko, po wcześniejszym przebadaniu swojego wnętrza, by wyczyścić się z poczucia wyższości, niechęci i wrogości. Wierzę, że każdy z nas podąża w swoim przekonaniu, najlepszą dla siebie drogą, tak więc nie szukajmy w drugim kogoś, kto chce nam zaszkodzić, ale kogoś kto chce nas zachęcić a może sprowokować aby zanurzyć się po raz drugi w istotę swojej wiary i pobożności. Dlatego postanowiłem napisać ten artykuł, rozwijając poprzedni.

Możemy bowiem doszukiwać się przyczyny eskalacji pobożności różańcowej i kultu Maryi, w tzw. objawieniach maryjnych, jak w Fatimie i Lourdes. Na przestrzeni lat utwierdziły one wielu w pewnej nieznanej Kościołowi pierwszego wieku pobożności, z czym wszyscy się zgodzimy. 

Jeżeli objawienia maryjne są prawdą – nie ma dla nas innej drogi. A co jeśli nie?

Nie ma wątpliwości, że objawienia w Fatimie czy Lourdes mają ogromny wpływ na kształtowanie się postaw setek tysięcy, jeśli nie milionów ludzi przyznających się do wiary chrześcijańskiej. Stanowią one często centrum ich religijności. Ramy tego artykułu nie obejmą analiz wszystkich aspektów tego przesłania. Skoro jednak ma ono tak ogromny wpływ na Kościół w ostatnich stu latach, warto pójść za dobrym przykładem szlachetnych Berejczyków, którzy usłyszane słowo weryfikowali w Pismach i codziennie sprawdzali, czy tak się rzeczy mają, jak im apostołowie głosili (zob. Dz. A. 17, 10n). W tym kontekście warto posłuchać również Jana apostoła, który przestrzega: „Umiłowani, nie każdemu duchowi dowierzajcie, ale badajcie duchy, czy są z Boga” (1J. 4, 1), jednocześnie podając nam, w jaki sposób powinniśmy to robić: „Ten, kto zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nas nie słucha. W ten sposób poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu” (1J. 4, 6).

Chcąc zastosować to zalecenie, nasze badanie duchów sprowadza się dziś do weryfikacji różnych objawień i przesłań, z tym czego nauczali apostołowie oraz prorocy a przetrwało do dziś w spisanym Słowie. Potwierdza to również Paweł apostoł, który sam będąc uczestnikiem objawień Pańskich, poucza nas „że nie wolno wykraczać ponad to, co zostało napisane” (zob. 1Kor. 4, 6). Również nasz Pan, którego naśladujemy, kiedy był kuszony przez szatana, za każdym razem odpowiadał: „Napisane jest” (zob. Mat. 4, 1-11). Skoro więc sam Jezus Chrystus i apostołowie korzystali ze spisanego Bożego Słowa, niewłaściwe byłoby sądzić, że nam wolno je pominąć. Powinniśmy raczej wziąć sobie do serca radę autora listu do Hebrajczyków: „Dlatego potrzeba, byśmy z jak największą pilnością zwracali uwagę na to, co usłyszeliśmy, abyśmy przypadkiem nie zeszli na bezdroża” (Hebr. 2, 1).

Dzieląc się Ewangelią, mówię nieraz, że jeżeli Biblia nie jest prawdą, to nie ma sensu poświęcać jej nawet pięciu minut swojego życia. Jeżeli jednak jest prawdą – to nie ma innej drogi. Podobnie rzecz ma się z objawieniami maryjnymi, zarówno tymi z Fatimy, Lourdes czy innymi. Jeżeli są prawdą – nie ma dla nas innej drogi, wszak pochodzą od Boga i są Jego przesłaniem dla Kościoła. Jeżeli jednak prawdą nie są – nie traktujmy poważnie ich przesłania, ponieważ mogą sprowadzić nas na bezdroża. Jest więc bardzo istotną kwestią poddanie weryfikacji wiarygodności objawień maryjnych zanim podporządkujemy im naszą wiarę.

Kryterium pierwsze: Weryfikacja w Słowie Bożym

Wierzę, że wszystkie objawienia maryjne i związane z nimi ludzkie doświadczenia muszą podlegać weryfikacji Słowa, które jest niezachwianą prawdą. Potrzebujemy zbadać je według tego, co napisano. Nie jesteśmy bowiem Kościołem czucia ale Kościołem zbudowanym na fundamencie Słowa. W tym wyraża się potrzebna dzisiaj Kościołowi bojaźń Boża, w której uznaje się Boże Słowo za większe nad własne przekonania i doświadczenia. W Kościele, w którym każdy może mieć swoje prawdziwe – bo własne – doświadczenia, potrzebujemy mocno uchwycić się Pisma, które jest przez Boga natchnione i pożyteczne do nauczania, przekonywania, poprawiania i wychowywania nas według zamysłu Boga (zob. 2Tym. 3, 16n).

Kryterium drugie: Treść

Każdemu objawieniu maryjnemu, ale też każdemu innemu, należy przyjrzeć się w kontekście olbrzymiej wagi dla każdego chrześcijanina, słów Pawła apostoła: „Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą od nas otrzymaliście – niech będzie przeklęty!” (Gal. 1, 8n)

Dokładne przyjrzenie się każdemu z objawień jest nie tylko ważne, co jest konieczne. Jeżeli przyglądamy się tak bardzo szczegółowo drogim dla nas rzeczom, przed ich kupnem, które mają służyć nam w tym życiu, tym bardziej szczegółowo musimy się przyjrzeć czemuś, co ma prowadzić nas ku wiecznemu życiu.

Oczywiście nie sposób jest w jednym artykule omówić wszystkiego, ale pochylmy się nad wybranymi treściami objawienia w Fatimie. Jest ono jednym z najważniejszych objawień mających ogromny wpływ na praktykę i wiarę Kościoła ostatnich stu lat.

Treść 1

Objawienie fatimskie: Maryja miała odpowiedzieć na pytanie Łucji, czy Amelia będzie w niebie, tymi słowami: „Będzie w czyśćcu do końca świata.Czy chcecie ofiarować się Bogu, aby znosić wszystkie cierpienia, które On zechce na was zesłać, jako zadośćuczynienie za grzechy, którymi jest obrażany, oraz jako wyproszenie nawrócenia grzeszników?”

Słowo Boże: Biblia nie wspomina o czyśćcu, które ma być miejscem przewidzianym dla tych, którzy umarli w stanie łaski uświęcającej, ale w chwili śmierci nie byli całkowicie oczyszczeni od skutków grzechu. Z nauką o czyśćcu związane są odpusty, która mają się przyczyniać do zmniejszenia lub do całkowitego usunięcia oczyszczającej kary czyśćca. Natomiast Słowo Boże naucza, że Bóg przez doskonałą ofiarę Jezusa na krzyżu, wraz z winami darował grzesznikom wyznającym Jezusa swoim Panem i Zbawicielem, karę, jaka im się należała za popełnione grzechy (zob. 2 Kor. 5, 17 i 21; Hebr. 9, 27n). Biblia nie wspomina o czyśćcu, ale o niebie i piekle, tylko o dwóch drogach, wąskiej – z Jezusem –  prowadzącej do życia, i szerokiej – bez Jezusa – prowadzącej do zguby (zob. Mat. 7, 13n).

Słowo Boże nie wspomina również „aby znosić cierpienia, które Bóg zechce na nas zesłać, jako zadośćuczynienie za grzechy.” Przeciwnie. Zadośćuczynieniem, ofiarą przebłagalną za nasze grzechy stał się Jezus Chrystus umierając za nas na krzyżu (zob. Rzym. 3, 21-26; 1J. 2, 2).

Treść 2

Objawienie fatimskie: „Jezus chce posłużyć się tobą (Łucją), aby ludzie Mnie lepiej poznali i pokochali. Chce On ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Tym, którzy je przyjmą, obiecuję zbawienie”.Kiedy Łucja pyta, czy Franciszek trafi do nieba, „Pani Fatimska” odpowiada, że tak „ale musi jeszcze odmówić wiele różańców”.

Słowo Boże: Biblia nie wspomina w żadnym miejscu o przyjęciu Niepokalanego Serca Maryi, jako warunku zbawienia. Wymienia natomiast inny warunek zbawienia: „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie” (Rzym. 10, 9). Pismo milczy na temat tego, że zbawienie można wypracować poprzez uczestnictwo w jakimkolwiek nabożeństwie. Natomiast głosi: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga:nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił” (Ef. 2, 8).

Treść 3

Objawienie fatimskie: „Chcę, abyście (…) nadal codziennie odmawiali różaniec na cześć Matki Bożej Różańcowej, aby uprosić pokój na świecie i koniec wojny, gdyż tylko Ona będzie mogła wam pomóc”.

Słowo Boże: Bóg nie przypisał Miriam, matce Jezusa tak wysokiej pozycji w dziele zbawienia. Wyraźnie wskazuje, kto tylko jest w stanie wybawić i pomóc, wskazując na siebie: „I nie ma w nikim innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dz. A. 4, 12).

Co więcej, Bóg którego znamy z Biblii, to Bóg Zazdrosny, który nie dzieli chwały ani czci z żadnym stworzeniem. Żadna modlitwa nie może być na cześć Matki Bożej Różańcowej ani nikogo innego, bo wszelka cześć skierowana w stronę nieba należy się tylko Bogu.

Treść 4

Objawienie fatimskie: Łucja miała prosić Maryję o uzdrowienie kilku chorych, a Maryja miała odpowiedzieć: „Tak, niektórych uzdrowię w ciągu roku”.

Słowo Boże: Kiedy nawet w pobieżny sposób przeczyta się Biblię, czytelnik dostrzeże, że jedynym Uzdrowicielem jest Bóg. Prawdziwa matka Jezusa, Miriam, nie miała władzy czynienia cudów. Słowo Boże nie opisuje Miriam, jako posłanej przez Boga cudotwórczyni.

Treść 5

Objawienie fatimskie: „Chcę ci powiedzieć, aby wybudowano tu kaplicę na moją cześć. Jestem Matką Boską Różańcową. Odmawiajcie w dalszym ciągu codziennie różaniec (…) Jednych uzdrowię, innych nie. Trzeba, aby się poprawili i prosili o przebaczenie swoich grzechów.”

Słowo Boże: „Pani Fatimska” domaga się kaplicy i ustawicznej modlitwy różańcowej na jej cześć. Tylko Bóg w całej historii zbawienia żądał od ludzi budowy świątyni dla swego imienia, ponieważ powiedział: „Ja, któremu na imię Jahwe, chwały mojej nie odstąpię innemu ani czci mojej bożkom” (Iz. 42, 8).

Treść 6

Objawienie fatimskie: „Nie trać odwagi (do Łucji), nie opuszczę cię nigdy, moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i drogą, która zaprowadzi cię do Boga”.

Słowo Boże: Jezusa Chrystus mówi: „Ja jestem drogą i prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze Mnie” (J. 14, 6). Słowa Jezusa stoją w opozycji do obietnicy „Fatimskiej Pani”, która swoje „Niepokalane Serce” nazywa drogą do Boga. Postać z Fatimy wygłasza podobną obietnicę o jakiej czytamy w Słowie: „Bądź mężny i mocny, nie lękaj się, nie bój się ich, gdyż Pan, Bóg twój, idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci” (Pwt. 31, 6). Są to jednak słowa samego Boga.

Tych kilka przykładów pokazuje, że część wypowiedzi Matki Bożej Różańcowej jest zgodna z tym, co mówi Pismo. Dotyczy to nawoływania do nawrócenia i pokuty. Zasadnicza część tych wypowiedzi nie pokrywa się jednak z treścią Słowa Bożego. Nie wspomina ono bowiem nic na temat czyśćca, Niepokalanego Serca Matki Bożej, jej boskich atrybutów takich jak wszechwiedza, wszechmoc, bezgrzeszność. Nic w tym dziwnego, ponieważ dogmaty potwierdzane w czasie fatimskich objawień zostały ustalone na długo po tym, jak zakończył się proces powstania Pisma Świętego, znanego nam w obecnej formie. Dogmat czyśćca wprowadzono na soborze Florenckim w XV w., dogmat o niepokalanym poczęciu Marii – w 1854r., a o fizycznym wniebowstąpieniu Marii – w 1950r. Dogmatyka ta była całkowicie nieznana Apostołom i autorytetom Kościoła żyjącym w pierwszych wiekach. Na uwagę zasługuje fakt, że objawienia te potwierdzają dogmaty opracowane przez ludzi, w przeciwieństwie do dogmatów biblijnych, których źródłem były objawienia Pańskie.

Najsilniejszym akcentem fatimskiego orędzia jest silny nacisk na potrzebę odmawiania różańca. To za jego pomocą wierni mieliby otrzymać narzędzie do skutecznej walki o swoje zbawienie. Przykładem niech będzie ta obietnica: „Nie ma takiego problemu, ani osobistego, ani rodzinnego, ani narodowego, ani międzynarodowego, którego by nie można rozwiązać przez różaniec” – miała to powiedzieć Matka Boża Różańcowa do siostry Łucji w Fatimie. Różaniec przeniknął na stałe do Kościoła Zachodniego w XV wieku. Dziś trudno sobie wyobrazić jak wyglądał Kościół bez różańca przez grubo ponad 1000 lat jego istnienia. A przecież nie był wówczas w ogóle znany.

Porównując objawienia fatimskie z objawieniami biblijnymi, nie sposób nie dostrzec, że to dwie zupełnie inne rzeczywistości, nie przekazujące tej samej Ewangelii. Cytując Pawła apostoła, treść takich objawień i tych, którzy je głoszą, należy uznać... Drogi czytelniku, pozwól, że nie dopowiem. Usłysz to od samego Pawła apostoła, czytając pierwszy rozdział Listu do Galatów, wers ósmy.

Kryterium trzecie: Owoc

Owocem objawień maryjnych jest nie tylko różaniec ale też kult Maryi. Zacytuję tu słowa pewnej katoliczki, Pani Doroty, która w komentarzu do mojego poprzedniego artykułu, napisała: „Chciałabym, żebyśmy my, chrześcijanie rzymsko-katoliccy spojrzeli prawdzie w oczy i zamiast tłumaczyć przyczyny i słuszność własnych praktyk, przyznali się do tego, że nie ma Kościoła bez obrazu czy figurki Maryi, której sam rozmiar często przewyższa wszystkie inne, wliczając samego Chrystusa (aż wstyd przecież robić zdjęcia, żeby to udowodnić). Stworzyliśmy setki sanktuariów, centrów pielgrzymowania poświęconych „różnym” Maryjom, których prawdziwej liczby nie zna chyba żaden katolik – jeśli się mylę, proszę podanie listy, która jest „zupełna” i która nie ulegnie zmianie w przyszłym miesiącu lub roku. Moje podstawowe pytanie jest proste: która Maryja jest ta „prawdziwa” lub ile jeszcze objawień będę zmuszona zgodnie z aprobatą mojego kościoła uznać jako „wiarygodne” i czcić, wierząc, że to jeszcze kolejna „forma” przyjścia Matki Chrystusa do nas, z nowymi łaskami i nowymi przesłaniami? Przecież to ewidentnie zakrawa na totalnie odrębną gałąź wyznaniową i choć z jednego pnia, nijak nie ma się to z tym, co u jego korzeni.”

Wraz z kultem Maryi, spotęgowanym przez objawienia maryjne, wynika również adoracja obrazów związanych z tymi objawieniami, czy tzw. nawiedzeniami obrazów maryjnych. Owocem tego jest, że w wielu miejscach bardziej kultywuje się przywiązanie do „Maryi z objawień” aniżeli szuka spotkania ze Zbawicielem.

Świadomy tego, że te słowa będą trudne dla wielu moich katolickich przyjaciół, piszę je jednak z troską, ponieważ jako chrześcijanie stajemy w odpowiedzialności nie tylko o swoje życie, ale – jeżeli dane nam było poznać Chrystusa – odpowiedzialności o życie innych ludzi. Jezus nie po to przyszedł na świat, nie po to przechodził przez najokrutniejsze katusze, nie po to zawisł na krzyżu, nie po to stał się grzechem, od którego odwrócił się Ojciec, aby w Nim potępiony został nasz grzech; nie po to przez cenę ogołocenia i uniżenia, cierpienia i odrzucenia, śmierci i przelanej krwi stał się jedyną drogą do Ojca, abyśmy teraz szukali innych dróg do Boga. Waga tematu jest olbrzymia, ponieważ jest nią posłuszeństwo Świętemu Bogu mające wpływ na naszą wieczność.  

Wielu będzie przekonywało, że teologicznie, po Soborze Watykańskim II, wszystko w temacie Maryi w Kościele jest już odpowiednio poukładane. Wielu powie, że rola Maryi została sprowadzona na właściwe miejsce, ale nabożeństwa maryjne, obrazy i nawiedzenia obrazów, figury i rytualne ich obnoszenia pozostały. Jak pisze, cytowana wcześniej Pani Dorota, „zastanówmy się nad ogromną przepaścią, jaka dzieli nas od naszych zasad doktrynalnych a rzeczywistością dnia codziennego i praktyk, niestety dalekich od biblijnego przekazu.”

Czy objawienia maryjne są przekazem od Boga?

Według trzech powyższych kryteriów, objawienia fatimskie, czy poddając podobnej analizie, objawienia maryjne z innych miejsc, nie możemy uznać za objawienia pochodzące od Boga ani objawiające prawdziwą matkę Jezusa (którą, jako wszyscy chrześcijanie kochamy). Nie poddajemy dalszej analizie, czy wspomniane objawienia są zmyślone, czy faktyczne miały miejsce, ale że ich źródło nie było Boże. Ich treść, to nie ta Ewangelie, którą znamy z Biblii. To pomieszanie trochę biblijnego przekazu, z czymś absolutnie z Bożym Słowem sprzecznym. 

Ocena owych objawień w świetle Bożego Słowa jest tak jednoznaczna, że aby móc je obronić, niektórzy stwierdzą, że właśnie w taki sposób „Duch Święty dzisiaj prowadzi Kościół, obdarowując nas nowym, maryjnym przekazem”. Oznaczałoby to jednak, że nowe zajmuje miejsce starego, które się przedawniło i straciło swoją aktualność. Wiarygodność takich twierdzeń pozostawiam Drogi czytelniku już Twojej ocenie.   

Czy tradycja może wykraczać ponad Boże Słowo?

Kościół Chrystusowy jest jak dom z wieloma pokojami, w którym jesteśmy my: bracia i siostry wyznania katolickiego, protestanckiego, prawosławnego czy judeochrześcijańskiego. Jak pokazuje historia, z powodu naszych różnic zatrzasnęliśmy drzwi naszych pokoi. Bogu nich będą dzięki, że przez chęć wspólnego spotkania, dziś te drzwi się uchylają. Pokonujemy lęk i chcemy od siebie wzajemnie się uczyć.

W jednym Kościele Chrystusa funkcjonują dwa różne podejścia do tradycji w relacji do Słowa Bożego. Jedni z nas (zasadniczo chrześcijanie ewangeliczni, protestanci) interpretują tradycję natchnionym Słowem Bożym. Drudzy (reprezentowani przez chrześcijan wyznania prawosławnego i rzymsko-katolickiego) natchnione Słowo Boże interpretują tradycją. W przypadku sprzeczności pomiędzy Słowem Bożym a tradycją podejście pierwsze skutkuje odrzuceniem tradycji wykraczających poza Słowo Boże. Podejście drugie wyższym uczuciem czci i poważania obdarza tradycję. Problemem samym w sobie jest więc odpowiedź na pytanie: „Czy tradycja może wykraczać ponad Boże Słowo? Czy aby na pewno można jej wówczas zaufać? Czy można twierdzić, że Duch Święty prowadzi dzisiaj Kościół w czymś, co stoi w sprzeczności ze Słowem Bożym, które ten sam Duch Święty składał w serca biblijnych pisarzy?” Chrześcijanie żyjący w trzecim tysiącleciu nie powinni zapominać, że tradycja w przeciwieństwie do Bożego Słowa jest omylna. Nie jest bowiem trudno z jej powodu uchylać przykazania Boże (zob. Mar. 7, 8n). Można też nawet popaść w jej niewolę (zob. Kol. 2, 8). Nie można więc zgodzić się z twierdzeniem, że tradycja dorównuje autorytetowi i mocy Słowa Bożego. Z tego to powodu, każda tradycja, która nie jest w harmonii ze Słowem Bożym nie powinna być naszym wyznacznikiem wiary a odrzucona każda, która stoi ze Słowem w sprzeczności. W przeciwnym wypadku tworzą się szerokie możliwości uduchowienia i dogmatyzowania tradycji oraz utrwalania nauczania obcego Słowu Bożemu.

Tradycja nie jest z gruntu zła, wszak mówimy również o tradycji apostolskiej (zob. 2 Tes. 2, 15; 3, 6). Tradycja łączy bowiem dawne pokolenia ze współczesnością. Przez tradycję zachowujemy tożsamość sięgającą do samych początków naszego istnienia. Jednakże tradycja różańcowa oraz ta związana z kultem Maryi jest problemem dla Kościoła, ponieważ zrywa ona z wcześniejszymi tradycjami pielęgnowanymi w Kościele. Oto bowiem pomiędzy ludźmi a Bogiem pojawił się nowy pośrednik – Matka Boska, mogący upraszać coś dla nas u Jezusa. Biblia natomiast objawia nam, że tylko Jezus jest pośrednikiem między Bogiem a ludźmi i że nie potrzebujemy mieć pośrednika do Pośrednika (Jezusa).

W objawieniach fatimskich Jezus Chrystus nie ma Ojca, ma za to Matkę. To ona jest tą która mówi, obiecuje i uzdrawia. Wzywa do jej poznania, pokochania oraz do adoracji a narzędziem do tego jest różaniec. Jest on kluczem do utrzymania duchowej relacji z Królową Niebios. Niestety, przyjmując i akceptując to objawienie, zrywa się w ten sposób nić łączącą tradycję z natchnionym Słowem Bożym, które naucza przecież, że dla nas istnieje tylko jeden Bóg Ojciec oraz jeden Pan Jezus Chrystus (zob. 1Kor. 8, 6). Niczego więcej nam nie potrzeba ponad wyznanie wiary w Jezusa i kroczenia Jego drogą. W przed różańcowej tradycji Kościoła, Boża Rodzina to Ojciec, Syn i Duch Święty, a całe misterium zbawienia w jakim wierni mogli uczestniczyć, było dla nich dostępne poprzez wiarę i łaskę.       

Wiemy co nas dzieli, ale skąd pochodzą różnice?

Istotą poruszonego tematu nie jest próba przekonania, kto ma rację a kto racji nie ma, ale pragnienie aby dla wszystkich chrześcijan, którzy tworzą jeden Kościół Jezusa Chrystusa, Słowo Boże stanowiło najwyższy autorytet. Zarówno dla katolików i protestantów tradycja ma znaczenie, choć w różnym stopniu ją oceniają. To stanowi zasadniczą różnicę. Każdy kto uzna, że tradycja nie może być ponad Słowo, będzie trzymał się blisko Słowa. I przeciwnie. Każdy kto uzna tradycję nad Słowo, od Słowa się oddali. Pragnieniem autora jest, abyśmy w drodze dialogu nadali tradycji jej właściwe miejsce i oczyścili ją z tego, co wykracza poza prawdę objawioną w Słowie Bożym.

Wierzę, że potrzebujemy odbudowania autorytetu Słowa, weryfikacji naszych przekonań i pobożności z nauczaniem Słowa Bożego, które przecież w tym celu zostało nam dane. Możemy marginalizować Jego znaczenie, ale w ten sposób pozbawiamy się możliwości zbadania naszej drogi, czy jesteśmy Bogu posłuszni i przez to wielbimy Jego imię. Bez Słowa pozostaje nam tylko nasze serce, o którym sam Bóg mówi: „Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne – któż je zgłębi?” (Jer. 17, 9)

Każdy z nas chce podobać się Bogu. Bierzmy więc przykład z Dawida, człowieka,  który w sposób szczególny spodobał się Bogu. Być może przez to, że zrobił coś ze swoim przewrotnym sercem, co powinniśmy zrobić i my: „Serce swe nakłaniam, by wypełnić Twe ustawy, na wieki, na zawsze” (Ps. 119, 112). Nakłońmy i nasze serca na Słowo a przez nie na Boga, na wieki, na zawsze. Chrześcijaństwo bowiem, którego serce oderwane jest od Słowa Bożego jest jak łódź bez kompasu – traci orientację i nie wiadomo, gdzie dopłynie.

.

 


Kategorie: _blog, mariologia, teologia / katolicyzm / mariolog


Słowa kluczowe: mariologia, fatima, objawienia, herezje


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 września 2018 (sobota), 15:44:44

Wersety o ważności Pisma

Wersety do zapamiętania: Dz 17:11, Hbr 4:12, 2Tm 3:16-17, 1P 2:2-3, Kol 3:16, Rz 1:2


ToDo: chaos jest w tej notce! posprzątać!


Te i podobne teksty ćwiczę z bliskimi mi znajomymi.

  • Dz 17:11 tpnt
    A ci byli szlachetniejsi od tych w Tesalonice, gdyż przyjęli Słowo Boże z całą gotowością, codziennie badając Pisma, czy tak się te rzeczy mają.
  • Hbr 4:12 tpnt
    Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż każdy miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy, jak i ducha, stawów, jak i szpiku, zdolne do osądzenia zamysłów i intencji serca.
  • 2Tm 3:16-17 tpnt
    Bo całe Pismo przez Boga jest natchnione i jest pożyteczne do nauki, do wykazania błędu, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, Aby człowiek Boży był w pełni gotowy, wyposażony do wszelkiego dobrego dzieła.
  • 1P 2:2-3 tpnt (tego nie przerobiliśmy)
    Jak nowonarodzone niemowlęta, zapragnijcie usilnie niesfałszowanego, duchowego mleka, abyście przez nie otrzymali wzrost, jeśli tylko skosztowaliście, że dobrotliwy jest Pan.
  • Kol 3:16 tpnt
    Słowo Chrystusa niech mieszka w was obficie; we wszelkiej mądrości, nauczajcie i napominajcie się wzajemnie przez psalmy i hymny, i pieśni duchowe, z wdzięcznością śpiewajcie w sercach waszych Panu.
  • Rz 1:1-2
    EIB: Bóg obiecał nadejście dobrej nowiny już wcześniej, za pośrednictwem swoich proroków, w Pismach Świętych.
    UBG: Paweł, (…)  powołany (…) do głoszeniu ewangelii  (…) którą przedtem [ Bóg ] obiecał w Pismach świętych.
  • Rz 15:4 tpnt
    Bo cokolwiek wcześniej zostało napisane, dla naszej nauki zostało napisane, abyśmy przez wytrwałość i przez zachętę Pism mieli nadzieję.
  • 1Kor 10:11 bt5
    A wszystko to [co jest opisane w Pismach ] przydarzało się im [ Żydom ] jako zapowiedź rzeczy przyszłych, spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga kres czasów.

  • 1Kor 10:5-6,11 - o żydach i o nas
    Lecz w większości z nich Bóg nie miał upodobania; ciała ich bowiem zostały rozrzucone na pustyni. A te wydarzenia stały się dla nas przykładem, abyśmy nie pożądali złych rzeczy, jak oni pożądali."
    (11) To wszystko natomiast, zdarzało się im dla przykładu, a zostało napisane dla napomnienia nas, do których dosięgnął koniec wieków.

     


Pismo NT już w czasach apostołów było Pismem

  • Paweł cytuje Łukasz i nazywa to pismem. 1tm 5:17 - cytuje słowa Jezusa z Łk 
  • Podobnie Piotr - czytajcie słowa Pawła.
  • Czasami to co pisał Paweł jest "Słowem Pańskim" - zob. 1Tes4:13nn

Często niektórzy katolicy zarzucają mi, że uzależniam zbawienie od czytanie Pisma. Nie dziwię się specjalnie, że tak to widzą - wszak w ich głowach są uczynki, oni to sobie uzależniają zbawienie od sakramentów, uczynków, takich a nie innych religijnych czynności. Ale czy czytanie Pisma daje zbawienie? Zobaczmy co na ten temat powiedział Pan Jezus.

(J5:39) Badajcie Pisma; sądzicie bowiem, że w nich macie życie wieczne, a one dają świadectwo o mnie.

W Pismach nie ma życia wiecznego - jest ono w Panu Jezusie. Pisma tylko dają świadectwa o nim.

I jeszcze Pan Jezus powiedział i zapisano: 

Hbr 10:5-7 tpnt "(5) Dlatego przychodząc na świat, mówi: Ofiary i daru nie chciałeś, ale utworzyłeś mi ciało; (6) Nie znalazłeś upodobania w całopaleniach i ofiarach za grzech. (7) Wtedy powiedziałem: Oto przychodzę, w nagłówku zwoju napisano o mnie, abym czynił, Boże, Twoją wolę."

a to jest cytat z Ps 40:7-8 (uwaga: coś z numeracją)

Ps 40:7-8 ubg (7) Wtedy powiedziałem: Oto przychodzę, na początku księgi jest napisane o mnie; (8)Pragnę czynić twoją wolę, mój Boże, a twoje prawo jest w moim wnętrzu.

 


 

Rozumienie Pisma

Pan rozjaśnia umysły aby mogli rozumieć Pisma
(44) Następnie powiedział: To są moje słowa, które wypowiedziałem do was, będąc jeszcze z wami, że musi się wypełnić wszystko, co zostało o Mnie napisane w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach. (45) Wtedy rozjaśnił ich umysły, aby mogli rozumieć Pisma. (Łk 24:44-49 eib)
 
Wystarczalność Pisma
J 20:32 - To zostało spisane (a więc PISMO) abyśmy mieli życie - jest więcej, ale tego nie spisano, bo to co jest wystarczy abyśm mieli życie.

 

Wiara w Pana usuwa zasłonę i można zrozumieć Pisma

2Kor 3:14-16 tpnt

(14) Ale skamieniały ich [ Izraelitów ] umysły; aż do dzisiaj bowiem, gdy odczytują stare przymierze ta sama zasłona pozostaje nieodsłonięta, a która w Chrystusie jest usuwana; (15) Ale aż do dzisiaj, ilekroć czytany jest Mojżesz, zasłona leży na ich sercu. (16) Skoro tylko ich serce zwróciłoby się do Pana, zasłona jest usuwana."

 

Czytanie i badanie Pism nie daje zbawienia.

Jezus mówi przywódcom Żydowski:

J 5:39-40 ubg: Badajcie Pisma; sądzicie bowiem, że w nich macie życie wieczne, a one dają świadectwo o mnie. A jednak nie chcecie przyjść do mnie, aby mieć życie.

J 5:39 bt: Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo.

 

 

 

Kategorie: _blog, lekcja


Słowa kluczowe: berejczycy, berea, pismo, pismo święte, sola scriptura, dz17, 2tm3


Komentarze: (1)

wojtek, July 26, 2019 13:44 Skomentuj komentarz


Kompilacja:

... bo żywe i skuteczne jest Słowo Boże, ostrzejsze niż każdy miecz, nawet ten obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy, jak i ducha (widzisz to: duch i dusza, bo to nie jest to samo!), stawów, jak i szpiku, zdolne do osądzenia zamysłów i intencji serca, pożyteczne do (1) nauczania, do (2) przekonywania, do (3) poprawiania, i do (3) kształcenia w sprawiedliwości. A wszystko to po to aby człowiek Boży (czyli my!) byśmy był doskonałymi, przysposobionymi do każdego dobrego czynu, który Bóg zaplanował dla nas do wypełnienia.

Kompilacja mi wyszła bo jest tu Heb 10, 2Tym3, i Ef 2

Skomentuj notkę
9 września 2018 (niedziela), 19:44:44

Śniadania z Salomonem 2018 (składnica, przypowieści, przysłowia)

Składnica plików, co się przydadzą.

Historia:

  • jesień 2018 - zaczynamy studiowanie na dachu filharmonii
  • styczeń 2021 - zaczynamy drugi raz, po przerobieniu Koheleta i Hioba

Kategorie: _składnica


Słowa kluczowe: śniadanie z salomonem, przy, przysłowia, mądrość salomona, mądrość


Galeria plików multimedialnych


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 września 2018 (piątek), 17:30:30

Bóg Syn: Jego powrót po swój Kościół

Zachowuję, bo może się przydać, a te serwisy różne tak szybko odchodzą.
Artykuł pochodzi z serwisu:  http://www.reformowani.info/bog-syn-jego-powrot-po-swoj-kosciol/

Bóg Syn: Jego powrót po swój Kościół

Proroctwo, które jeszcze się nie spełniło

Doktryna, o której będzie mowa w tym artykule jest jedną z najważniejszych spośród proroctw, które dotychczas nie zostały wypełnione. Nie powinniśmy zapominać, że proroctwo to objawienie dane przez Boga, spisane pod wpływem Ducha Świętego i zapowiadające wydarzenia, które mają nastąpić w przyszłości. Z uwagi na ich Bożą inspirację, proroctwa są wiarygodne w takim samym stopniu jak każda inna część Pisma Świętego. Proroctwa stanowią prawie jedną czwartą część Biblii.

 

Wiele proroctw biblijnych doczekało się już wypełnienia, a to co zostało zapowiedziane spełniało się zawsze w sposób dosłowny. Tak było w przypadku zapowiedzianego wiele wieków wcześniej przyjścia Chrystusa, który narodził się z dziewicy, jako potomek Abrahama, z plemienia Judy, z domu Dawida w Betlejem. W podobny sposób, szczegóły dotyczące Jego śmierci, objawione w Psalmie 22 około tysiąca lat przed przyjściem Chrystusa na ten świat, wypełniły się z godną podziwu dokładnością.

Słowo Boże zawiera wiele proroctw, które wciąż czekają na swoje spełnienie i jest zrozumiałe, że wierzymy iż spełnią się one z taką samą dokładnością i precyzją jak te, które już doczekały się swojego wypełnienia.

Dzieje 1:11 I powiedzieli: Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie wpatrując się w niebo? Ten Jezus, który został od was wzięty w górę do nieba, przyjdzie tak samo jak go widzieliście wstępującego do nieba 

Nauka mówiąca, że Chrystus powróci na ziemię w taki sam sposób, w jaki wstąpił na prawicę Boga jest tak jasno i szeroko przedstawiona w proroctwach Pisma Świętego, że została umieszczona we wszystkich wielkich wyznaniach wiary chrześcijańskiej. Jest to jednak doktryna, którą powinniśmy studiować uważnie i w duchu rozeznania.

Jeśli chodzi o proroctwa związane z powtórnym przyjściem Jezusa Chrystusa, wielu teologów podkreśla różnicę pomiędzy przyjściem Chrystusa po swój Kościół, co odnosi się do pochwycenia do nieba wszystkich wierzących, oraz przyjściem wraz z Kościołem aby ustanowić swoje Królestwo (podczas drugiego, oficjalnego przyjścia na ziemię), aby królować na ziemi przez tysiąc lat. Mówi się, że między tymi dwoma wydarzeniami powstanie ekumeniczny kościół światowy, uformuje się jeden rząd światowy któremu będzie przewodził dyktator, wybuchnie gigantyczna wojna, która będzie miała miejsce, gdy Chrystus przyjdzie, aby ustanowić swoje Królestwo. Jednak przyjście Chrystusa po swój Kościół jest pierwszym z całej serii wydarzeń eschatologicznych, jeśli proroctwa są interpretowane w sposób dosłowny. Wprawdzie wydarzenia czasów ostatecznych, które mają nastąpić po pochwyceniu Kościoła, znajdują się w wielu proroctwach zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu, to jednak prawda mówiąca o tym, że Chrystus przyjdzie najpierw po swój Kościół nie była objawiona w Starym Testamencie. Jest to specyficzne proroctwo Nowego Testamentu.


Proroctwa dotyczące pochwycenia

Pierwszą wzmiankę o tym, że Chrystus przyjdzie po swoich świętych zanim się wypełnią wydarzenia czasów ostatecznych uczniowie usłyszeli będąc w pokoju na górze w noc poprzedzającą ukrzyżowanie Chrystusa. Pan zapowiedział wtedy swoim uczniom:

Jana 14:2-3  2 W domu mego Ojca jest wiele mieszkań. Gdyby tak nie było, powiedziałbym wam. Idę, aby wam przygotować miejsce. 3 A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, żebyście, gdzie ja jestem, i wy byli

Uczniowie nie byli w żaden sposób przygotowani na to objawienie. Zgodnie z

Mat. 24:26-31 26 Jeśli więc wam powiedzą: Oto jest na pustyni – nie wychodźcie; Oto wewnątrz domu – nie wierzcie. 27 Jak bowiem błyskawica pojawia się na wschodzie i jest widoczna aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. 28 Bo gdzie jest padlina, tam się zgromadzą i orły. 29 A zaraz po ucisku tych dni słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku, gwiazdy będą spadać z nieba i moce niebieskie zostaną poruszone. 30 Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego. Wtedy będą lamentować wszystkie ludy ziemi i ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach niebieskich z mocą i wielką chwałą. 31 Pośle on swoich aniołów z potężnym głosem trąby i zgromadzą jego wybranych z czterech stron świata, od jednego krańca nieba aż do drugiego

zostali pouczeni o chwalebnym powrocie Chrystusa w celu ustanowienia Królestwa. I do tego czasu nie mieli oni żadnych wskazówek co do tego, że Chrystus przyjdzie najpierw aby zabrać ich z ziemi do nieba i w ten sposób uchronić przed Wielkim Uciskiem charakteryzującym koniec tej epoki. W Ewangelii według Jana jest oczywiste, że „dom Ojca” odnosi się do nieba, i że Chrystus zamierzał ich opuścić, aby przygotować tam miejsce dla nich. Obiecał im również, że po przygotowaniu im miejsca w niebie przyjdzie ponownie, aby ich tam zabrać. Oznacza to, że Chrystus zamierza zabrać ich z ziemi do domu Ojca w niebie. Apostoł Paweł ujawnia nam szczegóły tego, jakże ważnego wydarzenia:

1 Tes. 4:13-18  13 A nie chcę, bracia, abyście byli w niewiedzy co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili jak inni, którzy nie mają nadziei. 14 Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, to też tych, którzy zasnęli w Jezusie, Bóg przyprowadzi wraz z nim. 15 Bo to wam mówimy przez słowo Pana, że my, którzy pozostaniemy żywi do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. 16 Gdyż sam Pan z okrzykiem, z głosem archanioła i dźwiękiem trąby Bożej zstąpi z nieba, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. 17 Potem my, którzy pozostaniemy żywi, razem z nimi będziemy porwani w obłoki, w powietrze, na spotkanie Pana, i tak zawsze będziemy z Panem. 18 Dlatego pocieszajcie się wzajemnie tymi słowami

Ciąg wydarzeń związanych z przyjściem Pana Jezusa po swoich świętych rozpoczyna się od opuszczenia przez niego tronu w niebie i zejścia na dół, do atmosfery nad ziemią. Wyda rozkaz głosem, któremu będzie towarzyszyć triumfalny głos archanioła i dźwięk trąby Bożej. Na polecenie Chrystusa zmartwychwstaną wszyscy wierzący, którzy umarli:

Jana 5:28-29  28 Nie dziwcie się temu, bo nadchodzi godzina, w której wszyscy, którzy są w grobach, usłyszą jego głos; 29 I ci, którzy dobrze czynili, wyjdą na zmartwychwstanie do życia, ale ci, którzy źle czynili, na zmartwychwstanie na potępienie

Dusze zmarłych chrześcijan będą towarzyszyły Chrystusowi z nieba:

1 Tes. 4:14 Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, to też tych, którzy zasnęli w Jezusie, Bóg przyprowadzi wraz z nim 

Dusze te otrzymają swoje zmartwychwstałe i uświęcone ciała. Natychmiast po zmartwychwstaniu wierzących, którzy umarli, żyjący chrześcijanie zostaną „…porwani w obłoki, w powietrze, na spotkanie Pana…

W ten sposób cały kościół Boży zostanie zabrany z ziemskiej sceny aby wypełniła się obietnica z (Jana 14) o przebywaniu wraz z Chrystusem w domu Ojca, w niebie.

Więcej szczegółów znajdujemy w

1 Kor. 15:51-58  51 Oto oznajmiam wam tajemnicę: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni; 52 W jednej chwili, w mgnieniu oka, na ostatnią trąbę. Zabrzmi bowiem trąba, a umarli zostaną wskrzeszeni niezniszczalni, a my zostaniemy przemienieni. 53 To bowiem, co zniszczalne, musi przyodziać się w to, co niezniszczalne, a to, co śmiertelne, przyoblec się w nieśmiertelność. 54 A gdy jto, co zniszczalne, przyoblecze się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się to słowo, które jest napisane: Połknięta jest śmierć w zwycięstwie. 55 Gdzież jest, o śmierci, twoje żądło? Gdzież jest, o piekło, twoje zwycięstwo? 56 Żądłem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu prawo. 57 Lecz dzięki niech będą Bogu, który nam dał zwycięstwo przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. 58 A tak, moi mili bracia, bądźcie stali, niezachwiani, zawsze obfitujący w dziele Pana, wiedząc, że wasza praca nie jest daremna w Panu

Mówi się tutaj o przyjściu Chrystusa po swój kościół jako o „tajemnicy” (w.51), to znaczy o prawdzie nie objawionej w Starym Testamencie, ale ujawnionej w Nowym Testamencie. (Zob. Rzym. 16:25-26; Kol. 1:26)

W przeciwieństwie do prawdy o przyjściu Chrystusa na ziemię w celu ustanowienia Tysiącletniego Królestwa, którą jest objawiona w Starym Testamencie, pochwycenie Kościoła jest wydarzeniem objawionym jedynie w Nowym Testamencie. Paweł wLiście do Koryntian rozdział 15 wskazuje, że nastąpi to w jednej chwili, „w mgnieniu oka„, gdy zmartwychwstałe ciała umarłych wierzących zostaną przemienione w nieskażone, nieśmiertelne i nie starzejące się ciała.

1 Kor. 15:53  To bowiem, co zniszczalne, musi przyodziać się w to, co niezniszczalne, a to, co śmiertelne, przyoblec się w nieśmiertelność

Pismo w sposób jednoznaczny mówi, że nasze nowe ciała będą bez grzechu (zob.Efezj. 5:27; Fil. 3:20-21) Nasze obecne ciała nie są dostosowane do życia w niebie, dlatego Paweł mówi, że „… wszyscy będziemy przemienieni.”

1 Kor. 15:51 Oto oznajmiam wam tajemnicę: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni

W przeciwieństwie do zmartwychwstania wszystjkich zmarłych chrześcijan w momencie pochwycenia Kościoła, zmartwychwstanie świętych, którzy umarli przed Pięćdziesiątnicą wydaje się być wstrzymane do momentu przyjścia Chrystusa w celu ustanowienia Królestwa Tysiącletniego.

Dan. 12:1-2 W tym czasie powstanie Michał, wielki książę, który wstawia się za synami twego ludu. Nastanie czas ucisku, jakiego nie było, odkąd narody zaczęły istnieć aż do tego czasu. W tym czasie twój lud zostanie wybawiony, każdy, kto znajdzie się zapisany w księdze. (2) A wielu z tych, którzy śpią w prochu ziemi, obudzi się, jedni do życia wiecznego, a drudzy ku hańbie i wiecznej pogardzie
.
Obj. 20:4  Zobaczyłem też trony i zasiedli na nich, i dano im władzę sądzenia. I zobaczyłem dusze ściętych z powodu świadectwa Jezusa i z powodu słowa Bożego oraz tych, którzy nie oddali pokłonu bestii ani jej wizerunkowi i nie przyjęli jej znamienia na czoło ani na rękę. I ożyli, i królowali z Chrystusem tysiąc lat

Umarli niewierzący nie będą jednak wskrzeszeni aż do zakończenia Królestwa Tysiącletniego.

Obj. 20:5-6  5 A inni z umarłych nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat. To jest pierwsze zmartwychwstanie. 6 Błogosławiony i święty ten, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu. Nad nimi druga śmierć nie ma władzy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z nim królować tysiąc lat
.
Obj. 20:12-13  12 I zobaczyłem umarłych, wielkich i małych, stojących przed Bogiem, i otwarto księgi. Otwarto też inną księgę, księgę życia. I osądzeni zostali umarli według tego, co było napisane w księgach, to znaczy według ich uczynków. 13 I wydało morze umarłych, którzy w nim byli, również śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich byli. I zostali osądzeni każdy według swoich uczynków

.


Różnica pomiędzy przyjściem Chrystusa po swoich świętych i przyjściem wraz ze świętymi

Teologia przyjmująca, że pochwycenie nastąpi przed czasem Wielkiego Ucisku zwana jest pretrybulacjonizmem w odróżnieniu od postrybulacjonizmu który zakłada, że przyjście Chrystusa po swoich świętych i przyjście wraz ze świętymi to jedno i to samo wydarzenie. Kwestia, która z tych teorii jest poprawna zależy od tego, w jakim stopniu proroctwa są interpretowane w dosłownym znaczeniu. Możemy zauważyć wiele różnic między wspomnianymi wydarzeniami:

1. Przyjście Chrystusa po swoich świętych aby zabrać ich do domu Ojca w niebie to ruch z ziemi w kierunku nieba, podczas gdy Jego przyjście wraz ze świętymi to ruch z nieba w kierunku ziemi. Chrystus powraca na Górę Oliwną z której został po zmartwychwstaniu zabrany do nieba i ustanawia swoje Królestwo.

2. W czasie pochwycenia święci którzy żyją zostają zabrani, podczas gdy nikt nie zostaje przeniesiony do nieba w związku z drugim przyjściem Chrystusa.

3. W czasie pochwycenia święci będący na ziemi idą do nieba, przy drugim przyjściu Chrystusa święci będący na ziemi pozostają na niej.

4. W czasie pochwycenia świat pozostaje taki jaki był, nie jest osądzony i trwa w grzechu. Natomiast przy drugim przyjściu Chrystusa świat zostaje osądzony i ustanawia się sprawiedliwość na ziemi.

5. Pochwycenie Kościoła jest jego wybawieniem od cierpień wielkiego ucisku, drugie przyjście Chrystusa to wybawienie dla tych, którzy uwierzyli w niego w czasie Ucisku i przetrwali.

6. Pochwycenie opisywane jest zawsze jako wydarzenie nieuchronne i jednocześnie niespodziewane. Drugie przyjście Chrystusa na ziemię będzie natomiast poprzedzone różnego rodzaju znakami i wydarzeniami.

7. Pochwycenie świętych to prawda objawiona jedynie w Nowym Testamencie, drugie przyjście Chrystusa na ziemię oraz wydarzenia które go poprzedzają i towarzyszą mu, stanowią jeden z wiodących tematów obu Testamentów.

8. Pochwycenie dotyczy wyłącznie tych, którzy są zbawieni, podczas gdy drugie przyjście Chrystusa ma wpływ zarówno na zbawionych jak i na tych, którzy nimi nie są.

9. Przy pochwyceniu szatan nie jest związany, ale staje się bardzo aktywny gdy pochwycenie już nastąpi. Przy drugim przyjściu Chrystusa szatan zostaje związany i nie może nic uczynić.

10. W kwestii zmartwychwstania świętych w związku z drugim przyjściem Chrystusa, aby ustanowić swoje Królestwo, w żadnym miejscu Biblii nie ma mowy o pochwyceniu żywych świętych w tym samym czasie. Taka doktryna jest niemożliwa, ponieważ żywi święci muszą zachować swoje naturalne ciała aby móc żyć w czasie Królestwa Tysiącletniego.

11. W serii wydarzeń przepowiedzianych w związku z drugim przyjściem Chrystusa na ziemię nie ma miejsca na takie wydarzenie, jak pochwycenie. Zgodnie z (Mat. 25:31-46), wierzący i niewierzący są wymieszani ze sobą w czasie sądu, który odbędzie się po przyjściu Chrystusa na ziemię. Jest zatem oczywiste, że w tym momencie pochwycenie nie mogłoby nastąpić ponieważ przy pochwyceniu wierzący są oddzieleni od niewierzących.

12. Analizując doktrynę przyjścia Chrystusa w celu ustanowienia swojego Królestwa wraz z wydarzeniami, które je poprzedzają i towarzyszą, możemy stwierdzić, że nie są one związane z Kościołem Bożym. Dotyczą one raczej Izraela oraz ludzi z narodów, zarówno wierzących, jak i niewierzących.

Zapowiedź przyjścia Chrystusa po swój Kościół jest prawdą bardzo praktyczną. Chrześcijanie z Tesalonik zostali pouczeni, żeby:

1 Tes. 1:10 …oczekiwać z niebios jego Syna, którego wskrzesił z martwych, Jezusa, który nas wyrwał od nadchodzącego gniewu 

Nadzieją Pawła nie było przetrwanie Wielkiego Ucisku, lecz uwolnienie od Bożego gniewu, który ma ogarnąć całą ziemię. (Zob. 1 Tes. 5:9; Obj. 6:17)

Według Nowego Testamentu pochwycenie jest pocieszającą nadzieją:

Jana 14:1-3  Niech się nie trwoży wasze serce. Wierzycie w Boga, wierzcie i we mnie. 2 W domu mego Ojca jest wiele mieszkań. Gdyby tak nie było, powiedziałbym wam. Idę, aby wam przygotować miejsce. 3 A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, żebyście, gdzie ja jestem, i wy byli
.
1 Tes. 4:18 Dlatego pocieszajcie się wzajemnie tymi słowami

Jest też oczyszczającą i błogosławioną nadzieją

1 Jana 3:1-3  Patrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec, że zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi. Dlatego świat nas nie zna, bo jego nie zna. 2 Umiłowani, teraz jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Wiemy jednak, że gdy on się objawi, będziemy podobni do niego, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest. 3 A każdy, kto pokłada w nim tę nadzieję, oczyszcza się, jak i on jest czysty
.
Tyt. 2:13 Oczekując błogosławionej nadziei i chwalebnego objawienia się wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa

Podczas gdy świat nie zobaczy Chrystusa aż do jego drugiego przyjścia, gdy ustanowi swoje Królestwo, chrześcijanie zobaczą jego chwałę w momencie pochwycenia i będzie to dla nich „…chwalebne objawienie się wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa.”

SOLI DEO GLORIA


Kategorie: _blog, biblia, teologia, eschatologia, teologia / eschatologia


Słowa kluczowe: przyjście jezusa, pochwycenie, porwanie


Komentarze: (4)

Jerzy, September 23, 2018 12:57 Skomentuj komentarz


Jeżeli 1 Tes. 4:13-18 zestawimy ze słowami z J 6,39.40.44.54 oraz J 11,24 mówiącymi o zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym, to cały premillenalizm upada.

wojtek, November 12, 2019 04:38 Skomentuj komentarz


Pięknie, pięknie wyrywasz z kontekstu zdania. Nie rób tak, ale traktując spisane Słowo całościowo zbuduj spójną koncepcję aby z nią bogobojnie żyć.

Henryk Suchecki, September 25, 2018 20:54 Skomentuj komentarz


Co to jest premilenizm? Przecież przy powtórnym przyjściu Pana Jezusa ziemia zostanie zniszczona mówi o tym tekst z 2 Piotra roz. 3 wers 10; "A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną". i od tego fragmentu bym zaczął, bo jak nie będzie Ziemi  to trudno wymagać by cokolwiek na niej się jeszcze działo.

Jerzy, September 28, 2018 20:32 Skomentuj komentarz


Co to jest premillenializm? W bardzo dużym skrócie:
premillenializm - pochwycenie przed millenium
postmillenializm - pochwycenie po millenium
amillenializm - millenium nie jest dosłownym okresem tysiąca lat
Resztę można wygooglać.

Skomentuj notkę
28 września 2018 (piątek), 13:06:06

Herbert, i nieniszczący test na lewaka

Wszelkiej maści lewakom, zarówno z PO jak i z PiS dedykuje dziś wiersz Herberta pt. Damastes (właśnie puścili w radio, gdy jechałem autostradą A4). Dedykuję - bo wiersz jest mocny, a zbliżają się wybory i w mediach zaczyna się.

Aha - jeszcze test na lewaka. Zachęcam aby sobie go zrobić. Uwaga:

Jeżeli (#1) wiem jak i po co powinni żyć inni ludzie, i jednocześnie (#2) podejmuję jakiekolwiek działania, których efektem może być przymuszenie ich do takiego życia - jestem lewakiem.

Dobrze, aby każdy sobie taki test zrobił. Damastes był lewakiem - chciał aby ludzie żyli w równości.

Damastes z przydomkiem Prokrustes mówi

Zbigniew Herbert

Moje ruchome imperium między Atenami i Megarą

władałem puszczą wąwozem przepaścią sam bez rady starców głupich insygniów z prostą maczugą w dłoni odziany tylko w cień wilka i grozę budzący dźwięk słowa Damastes

brak mi było poddanych to znaczy miałem ich na krótko nie dożywali świtu jest jednak oszczerstwem nazwanie mnie zbójcą jak głoszą fałszerze historii

w istocie byłem uczonym reformatorem społecznym moją prawdziwą pasją była antropometria

wymyśliłem łoże na miarę doskonałego człowieka

przyrównywałem złapanych podróżnych do owego łoża trudno było uniknąć – przyznaję – rozciągania członków obcinania kończyn

pacjenci umierali ale im więcej ginęło tym bardziej byłem pewny że badania moje są słuszne cel był wzniosły postęp wymaga ofiar

pragnąłem znieść różnicę między tym co wysokie a niskie ludzkości obrzydliwie różnorodnej pragnąłem dać jeden kształt nie ustawałem w wysiłkach aby zrównać ludzi

pozbawił mnie życia Tezeusz morderca niewinnego Minotaura ten który zgłębiał labirynt z babskim kłębkiem włóczki pełen forteli oszust bez zasad i wizji przyszłości

mam niepłonną nadzieję że inni podejmą mój trud
i dzieło tak szczytnie zaczęte doprowadzą do końca

 

Kategorie: _blog, poezja, wiersz


Słowa kluczowe: wiersz, herbert, lewactwo, Damastes, Prokrustes, Προκρουστης


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 września 2018 (piątek), 23:15:15

Czas (zabawa w słowa, próba pierwsza)

Z czasem to ja próbuję tak:

Czas to miara jakiejś wielkości fizycznej (nie wiem do końca jakiej), która umożliwia nam (nam, tj. ludziom) uszeregowanie obserwowanych zdarzeń.

Ustabilizowanie się stanu zegara też jest zdarzeniem, bo zegary to takie przyrządy, w których łatwo ich stan odczytać jako miarę.

Wiem, że to słabe jest - ale próbowałem.


Kategorie: _blog, zabawa w słowa, fizyka


Słowa kluczowe: czar, miara, zegar, zdarzenia, fizyka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
29 września 2018 (sobota), 12:24:24

Krokodyl

- Czy krokodyl jest bardziej długi czy zielony?
- Bardziej zielony. Bo długi jest od pyska do ogona, a zielony również po bokach.


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: krokodyl, kawał


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 października 2018 (poniedziałek), 07:40:40

Rozważania o czasie

#0. Inspiracja: (1) coś napisałem na fejsie, i (2) w CC jest bezbożny (bo tacy są dziś naukowcy) wykład Łukasz Lamzy.

#1. Psalm 90:12


Panie, naucz nas liczyć nasze dni,
abyśmy przywiedli serce do mądrości.

#2. Bawiłem się słowem i wyszło, że "Czas to miara jakiejś wielkości fizycznej (nie wiem do końca jakiej), która umożliwia nam (nam, tj. ludziom) uszeregowanie obserwowanych zdarzeń".


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: czas


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 października 2018 (wtorek), 18:14:14

Po PLNOG, jak zwykle

Wielce smuci mnie każda kawa wypita z ludźmi, którzy wybierają śmierć a nie życie. Ja często pytam o plany: na weekend, na święta, na wakacje, na biznes i swoją karierę, na budowę domu i emeryturę. Czasem są plany na wnuki - rewelacja. No i pytam też o plany na za 150 lat i tu rozmowa się sypie, sprawa wygląda głupio, bo moi rozmówcy najczęściej wybierają śmierć a nie życie.

A przecież do wieczności stworzył nas Bóg a Pan Jezus powiedział, że "kto w Niego wierzy, choćby i umarł żyć będzie wiecznie". Jak więc to jest? Do komunii dzieci się posyła, Boże narodzenie z choinką hucznie obchodzi ale poważne słowa dotyczące życia to nie? Na prawdę lepiej jest wybrać śmierć niż życie?

Smuci mnie to. Smuci mnie, bo dziś znowu wypiłem sporo kawy.


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: plnog, kraków, życie wieczne


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 października 2018 (czwartek), 13:51:51

Apokalipsa, rozdział 20 - studium tekstu

Wstęp

Zainteresował mnie finał, więc w sposób jednolity zrobiłem taki kawałek Pisma. Było to w okolicach 4, 5 i 7 października 2018, ale potem jeszcze kilka razy poprawiałem ten tekst:


Rozdział 20

Treść wg Ap 20:1-22 tpnt Analiza

--> Apokalipsa, rozdział 19 - studium tekstu - wesele baranka, bitwa

Związanie diabła na 1000 lat
(1) I widziałem anioła zstępującego z nieba, który miał klucz do otchłani i wielki łańcuch w swojej ręce. (2) I pochwycił smoka, węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat; (3) I wrzucił go do otchłani, i zamknął go, i położył nad nim pieczęć, aby już nie zwodził więcej narodów, aż się wypełni tysiąc lat; a po tych wydarzeniach trzeba, by został rozwiązany na krótki czas.

Związanie smoka na 1000 lat.

  • Tożsamość: smoka, wąż starodawny, diabeł i szatan.
    -> Biblia o Szatanie
  • Pierwszy raz wyrażenie tysiąc lat, które pojawi się 3 razy.
  • Cel związania: aby nie zwodził więcej narodów. Wniosek: będą jakieś narody.
  • Po tem zostnie rozwiązany na krótki czas.
Początek królestwa
(4) I widziałem trony; i zasiedli na nich, i dany był im sąd; nie do końca jest tu jasne, kto na tych tronach zasiada - ci co zmartwychwstaną z ucisku (patrz niżej)

zobaczyłem dusze tych, którzy zostali ścięci toporem z powodu świadectwa Jezusa i z powodu Słowa Bożego, i tych, którzy nie oddali pokłonu dzikiemu zwierzęciu, ani jego obrazowi, i nie przyjęli jego znamienia na swoje czoło i na swoją rękę;

Pierwsze zmartwychwstanie.

Pojawiają się dusze:

  • ścięci toporem z powodu świadectwa Jezusa i z powodu Słowa Bożego.
  • tacy, którzy nie oddali pokłonu dzikiemu zwierzęciu, ani jego obrazowi,
  • tacy, którzy nie przyjęli znamienia (zwierzęcia) na swoje czoło i na swoją rękę;

ci ożyli i zaczęli królować z Chrystusem tysiąc lat.

Ożyli i królują, więc może i oni zasiadają na tych tronach.

(5) Natomiast pozostali z umarłych nie ożyli, aż dopełni się tysiąc lat.

Dogmat: różni ludzie w różnych momentach zmartwychwstają. Nie ma jednego zmartwychwstania umarłych. 

To jest pierwsze powstanie z martwych. (6) Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym powstaniu z martwych; nad tymi druga śmierć nie ma władzy, ale będą kapłanami Boga i Chrystusa, i będą z Nim królować tysiąc lat.

 Pierwsze zmartwychwstanie.

Kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu:

  • druga śmierć (cokolwiek to jest -> dalej) go nie rusza,
  • będzie kapłanem Boga i Chrystusa,
  • będzie z Chrystusem królować 1000 lat,
Po 1000 latach królestwa - jeszcze jedna bitwa, bo są jakieś zwiedzone narody

(7) A gdy dopełni się tysiąc lat, uwolniony zostanie szatan ze swojego więzienia,

 uwolnienie szatana po 1000 lat

(8) I wyjdzie zwieść narody, które są na czterech krańcach ziemi, Goga i Magoga, aby je zgromadzić na bitwę; a liczba ich jak piasek morza. (9) I wstąpili na szerokość ziemi, i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane.

Po tysiącletnim królestwie szatan będzie zwodził narody.

Będzie jakiś:

  • obóz świętych
  • miasto umiłowane

I zstąpił ogień z nieba od Boga i pochłonął ich.

Szybka piłka - zstąpi ogień z nieba
(10) A diabeł, który ich zwodził, został wrzucony do jeziora ognia i siarki, gdzie dzikie zwierzę i fałszywy prorok; i będą męczeni dniem i nocą na wieki wieków.

Pojęcia:

  • jezioro ognia i siarki
  • dzikie zwierzę
  • fałszywy prorok

Będzie męczenie dniem i nocą na wieki wieków.

Sąd umarłych

(11) I widziałem wielki biały tron, i siedzącego na nim, od którego oblicza uciekła ziemia i niebo, i nie znalazło się miejsce dla nich.

Wielki biały tron i siedzący na nim.

Ziemia i niebo uciekły, nie ma miejsca dla nich. 

(12) I widziałem umarłych, małych i wielkich, stojących przed Bogiem; Przed Bogiem stoją umarli. 

i zostały otwarte zwoje i inny zwój został otwarty, to jest zwój życia; i umarli z tych, którzy są zapisani w zwojach, zostali osądzeni według swoich czynów. (13) I morze wydało umarłych, którzy w nim byli, i Śmierć, i Hades wydały umarłych, którzy w nich byli; i zostali osądzeni, każdy według swoich czynów. (14) I Śmierć, i Hades zostały wrzucone w jezioro ognia.

 Są tu (1) zwoje i jest (2) inny zwój - to jest księga życia.

 

Umarli, którzy są zapisani w zwoja zostali osądzeni według swoich czynów.

 

Morze wydało umarłych, śmierć i Hades też. I zostali osądzeni według swoich czynów.

 

Śmierć (thanatos) i Hades zostali wrzuceni do jeziora ognia.

To jest śmierć druga. 

Definicja śmierci drugiej.

(15) A jeśli ktoś nie został znaleziony jako zapisany w zwoju życia, został wrzucony do jeziora ognia. 

Ta akcja wrzucania do jeziora ognia śmierci, Hadesu i ludzi niezapisanych w księdze życia zwana jest śmiercią drugą.
--> rozdział 21++ - pojawia się Nowa Jerozolima

 


Kategorie: _blog, biblia, biblia / studia, biblia / apokalipsa, apokalipsa '2019


Słowa kluczowe: ap20, apokalipsa, tysiącletnie królestwo, ap19, ap18


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
6 października 2018 (sobota), 13:38:38

Studium 1Kor15

Historia prac

  • 6 października 2018 - podział i wstępny komentarz

Tabelka z analizą

Treść 1Kor 15:1-66 tpnt
Analiza
 

O ewangelii głoszonej przez Pawła

(1) A daję wam dogłębnie poznać, bracia, Ewangelię, którą wam ogłosiłem, którą też przyjęliście i w której stoicie, (2) Przez którą też jesteście zbawiani, jeśli trzymacie się jej w tym Słowie, które wam ogłosiłem jako dobrą nowinę, chyba że na próżno uwierzyliście. (3) Albowiem na początku przekazałem wam to, co sam przejąłem,

O Ewangelii

  • Paweł przekazuje co sam przejął (w.3),
  • Paweł ogłosił to Koryntianom jako dobrą nowinę,
  • Koryntianie to przyjęli,
  • Koryntianie w tym stoją,
  • Koryntianie przez to są zbawiani (jeśli trzymają się jej w tym Słowie).
że Chrystus umarł za nasze grzechy według Pism, (4) I że został pogrzebany, i że został wzbudzony trzeciego dnia według Pism, (5) I że został ukazany Kefasowi, a potem dwunastu. (6) Potem został ukazany więcej niż pięciuset braciom naraz, z których większość pozostaje przy życiu, a niektórzy zasnęli. (7) Potem ukazał się Jakubowi, potem wszystkim apostołom. (8)A na końcu po wszystkich, ukazał się i mnie,  Ewangelia, którą głowił Paweł:
  1. Chrystus umarł za nasze grzechy według Pism,
  2. Chrystus został pogrzebany,
  3. Chrystus został wzbudzony trzeciego dnia według Pism.

 

Świadectwo zmartwychwstania:

  • został ukazany Kefasowi,
  • potem dwunastu,
  • potem więcej niż pięciuset braciom naraz, z których większość pozostaje przy życiu, a niektórzy zasnęli,
  • potem ukazał się Jakubowi,
  • potem wszystkim apostołom,
  • a na końcu ukazał się Pawłowo.
jakby poronionemu płodowi. (9) Ja bowiem jestem najmniejszy z apostołów i nie jestem godny, aby być nazywanym apostołem, ponieważ prześladowałem Kościół Boga.  Paweł mówi o sobie trudne słowa.
(10) Lecz z łaski Boga jestem tym, kim jestem, a łaska Jego wobec mnie nie stała się daremna; lecz bardziej niż oni wszyscy trudziłem się, jednak nie ja, lecz łaska Boga, która jest ze mną.  
(11) Dlatego czy to ja, czy tamci, w ten sposób głosimy i tak uwierzyliście.  Klamra zamykająca problem treści ewangelii.
   O zmartwychwstaniu

(12) A jeżeli o Chrystusie głosi się, że jest wzbudzony z martwych, jakże więc mówią niektórzy między wami, że nie ma zmartwychwstania?

(13) Jeśli natomiast nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie jest wzbudzony. (14)A jeśli Chrystus nie jest wzbudzony, wtedy i próżne jest nasze głoszenie, próżna też jest nasza wiara, (15) I jesteśmy też uznani za fałszywych świadków Boga, bo świadczyliśmy o Bogu, że wzbudził Chrystusa, którego nie wzbudził, skoro umarli nie są wzbudzani.

(16) Jeśli bowiem umarli nie są wzbudzani, to i Chrystus nie jest wzbudzony. (17) A jeśli Chrystus nie jest wzbudzony, próżna jest wasza wiara; jeszcze jesteście w waszych grzechach; (18) Zatem i ci, którzy zasnęli w Chrystusie, zginęli. (19) Jeśli tylko w tym życiu mamy nadzieję w Chrystusie, jesteśmy ze wszystkich ludzi najbardziej pożałowania godni.

 
(20) Ale teraz Chrystus jest wzbudzony z martwych i stał się pierwociną tych, którzy zasnęli;  nawiązanie do święta pierwocin w Kpł 23:9
 (21) Skoro bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też przyjdzie powstanie z martwych. (22) Tak jak w Adamie wszyscy umierają, tak i w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni. -> por. w Rz około 5 albo 6 też jest o tym
(23) Każdy natomiast we własnym szyku: Jako pierwocina Chrystus, a potem ci, którzy są Chrystusa w czasie Jego przyjścia; (24) Potem nastanie koniec, gdy przekaże Królestwo Bogu i Ojcu, gdy zniszczy wszelką zwierzchność i wszelką władzę, i moc. (25) Bo trzeba, aby On królował, dopóki nie położy wszystkich wrogów pod Jego stopy. (26) A jako ostatni wróg zostanie zniszczona śmierć.

Kolejność dziania się spraw:

  1. jako pierwocina zmartwychwstał Chrystus,
  2. potem ci, którzy są Chrystusa w czasie Jego przyjścia,
  3. potem nastanie koniec, gdy przekaże Królestwo Bogu i Ojcu.

 

Chrystus będzie królował, dopóki nie położy wszystkich wrogów pod stopy Boga Ojca: Chrystus zniszczy więc:

  1. wszelką zwierzchność,
  2. wszelką władzę,
  3. moc,
  4. śmierć (jako ostatni wróg).
(27) Wszystko bowiem poddał pod Jego stopy. A gdy mówi, że wszystko jest poddane, to oczywistym jest, że oprócz Tego, który Mu wszystko poddał.  Relacja Mesjasza z Ojcem.
(28) A gdy wszystko zostanie Mu poddane, wtedy też i sam Syn zostanie poddany Temu, który Mu wszystko poddał, aby Bóg był wszystkim we wszystkich.  

(29) Bo co uczynią ci, którzy są chrzczeni za umarłych? Jeśli umarli w ogóle nie są wzbudzani, to dlaczego są chrzczeni za umarłych?

 

(30) Dlaczego i my narażamy się na niebezpieczeństwa każdej godziny? (31) Codziennie umieram na waszą chlubę, którą mam w Jezusie Chrystusie, Panu naszym. (32) Jeśli ja na sposób ludzki walczyłem w Efezie z dzikimi zwierzętami, jaką mam z tego korzyść, jeśli umarli nie są wzbudzani? Jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy.

 

(33) Nie dawajcie się wprowadzać w błąd; złe rozmowy niszczą dobre obyczaje. (34) Ocknijcie się dla sprawiedliwości i nie grzeszcie; niektórzy bowiem nie mają poznania Boga; mówię to dla waszego zawstydzenia.

 
   

(35) Ale powie ktoś: A jak wzbudzani są umarli i w jakim ciele przychodzą? (36) O nierozumny! To, co ty siejesz, nie jest ożywiane, jeśli nie obumrze. (37) A co siejesz, nie jest przecież tym ciałem, które ma wyrosnąć, ale siejesz nagie ziarno, trafi się pszeniczne lub jakieś z pozostałych;

 
(38) A Bóg daje mu ciało, takie jak chce, a każdemu z nasion – ciało jemu właściwe. (39) Nie każde ciało jest tym samym ciałem; ale istotnie inne jest ciało ludzi, a inne ciało zwierząt, jeszcze inne ryb, a inne ptaków. (40) I są ciała niebiańskie i ciała ziemskie; lecz istotnie inna jest chwała niebiańskich, a inna ziemskich; (41) Inna chwała słońca, a inna chwała księżyca, i inna chwała gwiazd; bo gwiazda od gwiazdy różni się w chwale.  
(42) Tak jest i ze wzbudzeniem umarłych. Siane jest ciało w zniszczalności, wzbudzane jest w niezniszczalności; (43) Siane jest w zniewadze, wzbudzane jest w chwale; siane jest w słabości, wzbudzane jest w mocy; (44) Siane jest ciało duszą żyjące, wzbudzane jest ciało duchowe.  
Jeżeli jest ciało duszą żyjące, jest też ciało duchowe. (45) Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek Adam duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym. (46) Jednak nie to, co duchowe jest pierwsze, lecz to, co duszą żyjące; potem to, co duchowe. (47) Pierwszy człowiek z ziemi jest ziemski; drugi człowiek – Pan z nieba. (48) Jaki ten ziemski, tacy i ziemscy ludzie; a jaki Ten niebiański, tacy i niebiańscy. (49) A tak jak nosiliśmy obraz tego ziemskiego człowieka, tak też będziemy nosić obraz Tego niebiańskiego.  
(50) To natomiast mówię, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego, ani to, co zniszczalne nie może odziedziczyć niezniszczalności.  
   O nowym ciele dla nowego stworzenia
(51) Oto oznajmiam wam tajemnicę: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy zostaniemy przemienieni, (52) W jednej chwili, w mgnieniu oka, podczas ostatniej trąby; bowiem zatrąbi trąba, a umarli zostaną wzbudzeni jako niezniszczalni, a my zostaniemy przemienieni. (53) Trzeba bowiem, aby to, co zniszczalne, przyoblekło niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyoblekło nieśmiertelność.

por 1Tes4:13nn

 

Podczas ostatniej trąby (bowiem zatrąbi trąba), w jednej chwili, w mgnieniu oka:

  • nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy zostaniemy przemienieni,
  • umarli zostaną wzbudzeni jako niezniszczalni,
  • my (żywi) zostaniemy przemienieni.
 (54) A gdy to, co zniszczalne, przyoblecze niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyoblecze nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo, które jest zapisane: Pochłonięta została śmierć w zwycięstwie. (55) Gdzie jest, o śmierci, twoje żądło? Gdzie, o Hadesie, twoje zwycięstwo?  
(56) Lecz żądłem śmierci jest grzech, a mocą grzechu jest Prawo.  
(57) Ale Bogu niech będzie wdzięczność, który daje nam zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.  

(58) A tak, bracia moi umiłowani, stawajcie się stali, niewzruszeni, zawsze obfitujący w dziele Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu.

 

 Wnioski:

  • to jest dość istotny fragment NT, bardzo gęsty (dużo tu treści), bardzo dogmatyczny.

Kategorie: _blog, studium biblii, biblia / studia, biblia


Słowa kluczowe: 1Kor15, pochwycenie, ewangelia, wieczerza pańska


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 października 2018 (niedziela), 00:11:11

Apokalipsa, rozdział 19 - studium tekstu

Wstęp

Zainteresował mnie finał, więc w sposób jednolity zrobiłem taki kawałek Pisma. Było to w okolicach 4, 5 i 7 października 2018, ale potem jeszcze kilka razy poprawiałem ten tekst:


Rozdział 19

Treść Ap 19:1-21 tpnt Analiza
--> Apokalipsa, rozdział 18 - studium tekstu - czyli o upadku Wielkiego Babilonu

Akcja przenosi się do nieba

Tłum w niebie śpiewa hymny

(1) I po tych wydarzeniach usłyszałem potężny głos licznego tłumu w niebie, mówiącego: 

Obserwacje:

  • w niebie jest liczny tłum UBG: tłum ludzi (ὄχλος ochlos) więc widać, że w niebie są ludzie.
  • Jakie ciała mają ci ludzie, skoro mogą być w niebie?
    • --> Fil 3:20
    • --> 1Kor15.... 55555
  • Skąd tam są ludzie? Zmartwychwstanie i pochwycenie!
    • --> 1Tes3:14-18
    • -->>> 1Kor 15???? coś innego niż wyżej
  • ten tłum wydaje potężny głos: Alleluja! (...)
Alleluja!
Zbawienie, chwała, cześć i moc Panu, Bogu naszemu.
(2) Bo prawdziwe i sprawiedliwe są Jego sądy;
gdyż osądził wielką nierządnicę,
która niszczyła ziemię swoim nierządem,
i pomścił krew swoich sług przelaną z jej ręki.

 Wykonane już:

  • osądzenie wielkiej nierządnicy, która niszczyła ziemią swoim nierządem
  • pomszczenie krwi swoich słuch zabitych przez wielką nierządnicę
(3) I powiedzieli powtórnie:  

Alleluja!
I dym jej wznosi się na wieki wieków.

 
(4) I upadło dwudziestu czterech starszych i cztery stworzenia, i oddali pokłon Bogu, siedzącemu na tronie, mówiąc: gdzie było 24 starszych? rozdział 5???
Amen, Alleluja!  
(5) I wyszedł głos od tronu, mówiący:  
Chwalcie Boga naszego, wszyscy Jego słudzy
i ci, którzy się Go boją, mali i wielcy.
 
(6) I słyszałem jakby głos wielkiego tłumu, i jakby głos wielu wód, i jakby głos potężnych grzmotów, mówiących:

Obserwacja:

  • wielki tłum
  • wielki tłum wydaje jakby głos i jakby głos wód, grzmotów

Wesele Baranka

Alleluja! 
Gdyż zakrólował Pan, Bóg Wszechmogący;
(7) Radujmy się i weselmy się, i oddajmy Mu chwałę;
bo nadeszło wesele Baranka,
a małżonka Jego przygotowała się.

(8) I zostało jej dane, aby przywdziała cienki len, czysty i lśniący;

Obserwacja:

  • nadeszło wesele Baranka
  • małżonka Baranka przygotowaa się
  • ubrała się w cienki len, czysty i lśniący (bisior?)
  • ten czysty len to  sprawiedliwe czyny świętych

albowiem cienki len, są to sprawiedliwe czyny świętych.

Nagroda dla sług? Szata obrazuje pozycję człowieka.

(9) A do mnie mówi: Napisz:

Błogosławieni ci, którzy są wezwani na wieczerzę weselną Baranka. 

I mówi mi:

To są prawdziwe Słowa Boże. 

wezwani na wesele Baranka są błogosławieni - i takie są Słowa Boże.
(10) I upadłem przed jego stopami, aby mu oddać pokłon; i mówi mi: Uważaj, abyś tego nie czynił; ja jestem współsługą twoim i twoich braci, którzy mają świadectwo Jezusa. Bogu oddaj pokłon; bowiem świadectwem Jezusa jest duch proroctwa.  Pierwszy raz taka akcja, drugi w 22:8.

Kolejna wizja - przygotowanie do bitwy i bitwa

(11) I widziałem otwarte niebo, a oto biały koń; a Ten, który na nim siedzi, nazywa się Wierny i Prawdziwy, i w sprawiedliwości sądzi i walczy.

 O Jezusie:

  • siedzi na białym koniu
  • nazywa się Wierny i Prawdziwy
  • w sprawiedliwości sądzi i walczy
(12) A oczy Jego jak płomień ognia, i na głowie Jego wiele koron; i miał napisane imię, którego nikt nie zna, tylko On sam. (13) I odziany był w szatę zanurzoną we krwi, a imię, którym Go zwą – Słowo Boże.
  •  ocy ma jak płomień ognia
  • na głowie ma wiele koron
  • ma napisane imię, którego nikt nie zna, tylko On sam -> Listy Apokalipsy - coś o imieniu!!!!
  • odziany w szatę zanurzoną we krwi
  • imię, którym go nazywają to Słowo Boże
(14) I wojska w niebie podążały za Nim na białych koniach, obleczone w cienki len, biały i czysty. 

Za Jezusem idą wojska ubrane w cienki len, biały i czysty (-> 22:8b)

(15) A z Jego ust wychodzi ostry miecz, aby nim wymierzyć cios narodom; i sam będzie je pasł laską żelazną, i sam depcze tłocznię wina zapalczywości i gniewu Boga Wszechmogącego. (16) I ma na szacie i na swoim biodrze wypisane imię: Król królów i Pan panów.

O Jezusie:

  • z Jego ust wychodzi ostry miecz,
  • ten miecz jest aby nim wymierzyć cios narodom,
  • będzie pasł narody laską żelazną,
  • depcze tłocznię wina zapalczywości i gniewu Boga Wszechmogącego.
  • na szacie i na swoim biodrze wypisane imię: Król królów i Pan panów.

Zaproszenie ptaków na ucztę

(17) I zobaczyłem jednego anioła stojącego w słońcu, i zawołał potężnym głosem, mówiąc wszystkim ptakom latającym środkiem nieba:

Obserwacja:

  • anioł stoi na słońcu
  • anioł woła do ptaków latających środkiem nieba
  • to poniżej wygląda na zaproszenie na ucztę dla ptaków
Przyjdźcie i zgromadźcie się na wieczerzę wielkiego Boga. (18) Abyście jedli ciała królów i ciała wodzów, i ciała mocarzy, i ciała koni, i tych, którzy siedzą na nich, i ciała wszystkich wolnych, a także i niewolników, małych i wielkich.

Kogo ciała będą jeść:

  • ciała królów, ciała wodzów, ciała mocarzy,
  • ciała koni, i tych, którzy siedzą na nich,
  • ciała wszystkich wolnych, a także i niewolników,
  • małych i wielkich.

Bitwa

(19) I zobaczyłem dzikie zwierzę i królów ziemi, i wojska ich zebrane, aby stoczyć bitwę z siedzącym na koniu i z Jego wojskiem.

Przed bitwą zwierają się strony, aby tą bitwę stoczyć. Kto tu stoi:

  1. dzikie zwierzę
  2. królowie ziemi
  3. wojska królów ziemi przez nich zebrane

Po drugiej stronie:

  1. Jezus na koniu,
  2. Jego wojsko.

Efekt bitwy w w.21

(20) I pojmane zostało dzikie zwierzę i z nim fałszywy prorok, który przed nim czynił cudowne znaki, którymi zwiódł tych, którzy przyjęli znamię dzikiego zwierzęcia i oddawali pokłon jego obrazowi. Obaj żywcem zostali wrzuceni do jeziora ognia, płonącego siarką.

Pewnie w tej bandzie były też kluczowe osoby:

  • dzikie zwierzę (bestia),
  • fałszywy prorok.

 

Obserwacja: (gdzieś to już było) fałszywy prorok, który przed zwierzęciem czynił cudowne znaki, zwiódł tych, którzy przyjęli znamię dzikiego zwierzęcia i oddawali pokłon jego obrazowi.

(21) A pozostali zostali pobici przez siedzącego na koniu, mieczem wychodzącym z Jego ust, i wszystkie ptaki nasyciły się ich ciałami.

Obserwacja:

  • Jezus pobo mieczem (wychodzącym z ust)
  • ptaki nasyciły się ciałami
--> Apokalipsa, rozdział 20 - studium tekstu

 


Kategorie: _blog, biblia, biblia / studia, biblia / apokalipsa, apokalipsa '2019


Słowa kluczowe: apokalipsa, tysiącletnie królestwo, ap19, ap18, ap20


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 października 2018 (niedziela), 00:11:11

Apokalipsa, rozdział 18 - studium tekstu

Wstęp

Zainteresował mnie finał, więc w sposób jednolity zrobiłem taki kawałek Pisma. Było to w okolicach 4, 5 i 7 października 2018, ale potem jeszcze kilka razy poprawiałem ten tekst:


Rozdział 18

Treść Ap 17:15nn, 18:1-21 tpnt Analiza

Finał sądu nad Wielką Nierządnicą. Wykonanie wyroku

(15) I mówi do mnie: Wody, które widziałeś, gdzie siedzi nierządnica, to są ludy i tłumy, i narody, i języki. (16) A dziesięć rogów, które widziałeś na dzikim zwierzęciu, to ci, którzy znienawidzą nierządnicę, i uczynią ją spustoszoną i nagą, a jej ciało zjedzą, i ją spalą w ogniu. (17) Bóg bowiem wlał do ich serc, aby uczynili Jego zamysł, i uczynili to jednomyślnie, by oddali swoje królowanie dzikiemu zwierzęciu, aż dokonają się Słowa Boże. (18) A kobieta, którą widziałeś, jest wielkim miastem, mającym władzę królewską nad królami ziemi.

Bóg wlał w serca tych dziesięciu rogów (co są na zwierzęciu, więc pewnie chodzi o jakiś królów, bo potem oddają królowanie bestii) swój zamysł: Jednomyślną nienawiść do nierządnicy.

I uczynią ją spustoszoną i nagą, a jej ciało zjedzą, i ją spalą w ogniu.

 

Potem rogi oddadzą królowanie dzikiemu zwierzęciu.

Ogłoszenie upadku Wielkiego Babilonu

(1) A po tych wydarzeniach widziałem anioła zstępującego z nieba, mającego wielką władzę; a od jego chwały ziemia została rozświetlona. (2) I zawołał w mocy swojego potężnego głosu, mówiąc:

Upadł, upadł Wielki Babilon
i stał się mieszkaniem demonów
i więzieniem wszelkiego nieczystego ducha,
i więzieniem wszelkiego nieczystego i wstrętnego ptactwa,
(3) gdyż z wina zapalczywości jego nierządu piły wszystkie narody,
a królowie ziemi oddali się z nim nierządowi,
i kupcy ziemscy wzbogacili się na mocy jego przepychu.

Po jakiś wydarzeniach? 17 rozdział to sąd nad wielką nierządnicą.

 

Anioł oglasza upadek Wielkiego Babilonu 

   

(4) I słyszałem inny głos, mówiący z nieba:

Wyjdźcie z niego, mój ludu, abyście nie byli współuczestnikami jego grzechów, i abyście nie otrzymali z jego plag. (5) Albowiem jego grzechy sięgnęły aż do nieba, i wspomniał Bóg na jego niesprawiedliwe czyny.

(6) Oddajcie mu, jak i on wam oddawał, dwa razy tyle, oddajcie mu podwójnie według jego czynów; w kielichu, w którym nalewał, nalejcie mu podwójnie. (7) Ile oddawał sobie chwały i żył w przepychu, tak wiele dajcie mu męczarni i smutku; bo mówi w swoim sercu:

Siedzę jak królowa,
i nie jestem wdową,
a smutku z pewnością nie zobaczę.

Głos z nieba mówi: 
Wyjdźcie z niego, mój ludu, abyście nie byli współuczestnikami jego grzechów, i abyście nie otrzymali z jego plag.

 

 

Z czego to jest cytat o tej królowej, nie wdowie? --> Iz 47:7-8

(8) Dlatego w jednym dniu nadejdą jego plagi, śmierć i smutek, i głód, i zostanie spalony w ogniu; bo mocny jest Pan Bóg, który go osądza.  

 (9) I zapłaczą nad nim, i uderzą się w pierś nad nim, gdy ujrzą dym jego pożaru, królowie ziemi, którzy z nim oddawali się nierządowi i żyli w przepychu, (10) Stojąc z daleka z powodu strachu przed jego męką i mówiąc:

Biada, biada, Babilonie, miasto wielkie, miasto mocne, gdyż w jednej godzinie nadszedł twój sąd!

królowie ziemi, którzy oddawali się nierządowi i żyli w przepychu.

Ale stać będą daleko z powodu strachu!

(11) A kupcy ziemscy będą płakać i smucić się nad nim, bo towaru ich nikt już nie kupuje, (12) Towaru ze złota i srebra, i drogiego kamienia, i pereł, i cienkiego lnu, i purpury, i jedwabiu, i szkarłatu, i z wszelkiego drzewa tujowego, i wszelkiego naczynia z kości słoniowej, i z wszelkiego najdroższego drzewa, i miedzi, i żelaza, i marmuru, (13) I cynamonu, i wonności, i mirry, i kadzidła, i wina, i oliwy, i czystej mąki pszennej, i pszenicy, i bydła, i owiec, i koni, i wozów, i ciał, i dusz ludzi.

 Uwaga - oprócz innych towarów są to dwa dziwne:

  • ciała
  • dusze ludzkie

(14) A dojrzały owoc pożądliwości twojej duszy odszedł od ciebie i odeszły od ciebie wszystkie rzeczy wystawne i wspaniałe, których już więcej nie znajdziesz. (15) Kupcy tych towarów, ci którzy wzbogacili się na nim, staną z daleka z powodu strachu przed jego męką, płacząc i smucąc się, (16) I mówiąc: Biada, biada, ci miasto wielkie, które jesteś okryte w cienki len i purpurę, i szkarłat, i przyozdobione złotem i drogimi kamieniami, i perłami, gdyż w jednej godzinie po tak wielkim bogactwie została pustka.

 
(17) I każdy sternik, i całe rzesze pływających na okrętach, i żeglarze, i ci, co na morzu pracują, stanęli z daleka, (18) I zawołali, widząc dym jego pożaru, mówiąc: Które miasto jest podobne do tego wielkiego miasta!  

 (19) I rzucali proch na swoje głowy, i wołali, płacząc i smucąc się, mówiąc: Biada, biada, ci miasto wielkie, w którym wzbogacili się wszyscy z jego dostatku, mający okręty na morzu, gdyż w jednej godzinie zostało spustoszone.

 
(20) Rozraduj się nad nim, niebo i święci apostołowie, i prorocy, ponieważ Bóg zasądził wasz wyrok nad nim. Radujmy się, bo sprawiedliwy wyrok będzie wydany.

 (21) I jeden mocarny anioł podniósł jakby wielki młyński kamień i rzucił go w morze, mówiąc:

Z takim rozmachem zostanie wrzucony Babilon, miasto wielkie, i już nigdy nie zostanie znaleziony.

Obraz wykonania wyroku.
 (22) I głos cytrzystów i śpiewaków, i flecistów, i trębaczy nie będzie już w tobie słyszany, i żaden rzemieślnik jakiegokolwiek rzemiosła więcej nie znajdzie się w tobie, i odgłos tarcia kamienia młyńskiego już w tobie nigdy nie będzie słyszany,  
(23) I światło lampy nie będzie już w tobie widoczne, i głos oblubieńca i oblubienicy nie zostanie już w tobie usłyszany; gdyż kupcy twoi byli możnowładcami ziemi, gdyż twoimi czarami zwiedzione zostały wszystkie narody.  
(24) I w nim została znaleziona krew proroków, świętych i wszystkich pomordowanych na ziemi.

W Babilonie została znaleziona krew 3 rodzajów ludzi:

  • proroków,
  • świętych,
  • wszystkich pomordowanych na ziemi.

Czy z tego można wnioskować, że wszystkie morderstwa mają jakieś religijne, babilońskie podłoże, np. kult mamony? kult wygodnego życia?

--> Apokalipsa, rozdział 19 - studium tekstu

 


Kategorie: _blog, biblia, biblia / studia, biblia / apokalipsa, apokalipsa '2019


Słowa kluczowe: apokalipsa, tysiącletnie królestwo, ap18, wielki babilon, ap19, ap20


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 października 2018 (niedziela), 09:55:55

Słowo "eksousia" - moc i władza w praktyce

Greckie słowo: εξουσια eksousia (S1849 -> biblia.oblubienica.eu -> www.blueletterbible.org) czasem tłumaczy się jako władza, czasem jako moc (czasem jako autorytet, ale w naszym języku to słowo ma inne niż w kulturze anglosaskiej znaczenie). 

policjantWg. mnie władza to osobisty przywilej konkretnej osoby, która ma prawo stanowić i ezgekwować prawo. Wg mnie moc to możliwość realizacji swojej woli, swoich zamysłów. To potencjał osoby w swej realizacji woli.

A teraz patrzę na policjanta (to ponoć jakiś aktor jest) i zastanawiam się - gdzie widać jego moc, a gdzie widać jego władzę.


 Co widać:
  • charakterystyczny obiór: czapka, koszula, spodnie, pasek;
  • charakterystyczne oznaczenia na mundurze: orzełek, napis POLICJA, pagony;
  • pałka i pistolet;
  • nie widać! nie widać, że to oszustwo, bo (ponoć) na zdjęciu to jakiś aktor, który udaje policjanta na potrzeby serialu telewizyjnego; wnioskuję z tego, że łatwo być oszukanym.

Fikisłowa:
  • Władza - przywilej stanowienia i egzekwowania prawa.
  • Moc - możliwość realizacji własnych decyzji, a w przypadku osób posiadających władzę przywilej egzekwowania wprowadzonego prawa.

Kategorie: _blog, obserwator


Słowa kluczowe: moc, władza, policja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 października 2018 (niedziela), 18:38:38

Przyjaźń a braterstwo


Przyjaźń jest relacją dwuosobową,
braterstwo trzy.


Inspidacja: dzisiejsze nabożeństwo K5N i kazanie pastora Zaręby, thx. Transmisji przez YT wysłuchałem jadąc z Bukowiny do Krakowa.


Komentarz z FB:

MM> cztery to już partia polityczna ;)

WA> Wbiłeś mi tym klina, bo wierzę, że 1, 2 i 3 wystarczą do opisu wszystkiego i 4 już niczego nie wnosi.
WA> I rzeczywiście tak jest, bo zobacz, że 3 wystarczy do partii. Wystarczy jak dwóch się umówi, że wykorzystają tego trzeciego.

Uwaga o ekumenizmie:

Otóż przyjaźń jest relacją dwuosobową, zaś braterstwo trzy. Ciało Chrystusa jest jedno, na ile każdy z członków jest powiązany z głową. Ekumenizm to w najlepszym wypadku przyjaźń, ale mam obawę, że to też braterstwo, tylko z innym ojcem, bo Pan Jezus nauczał, kto jest ojcem faryzeuszy.


Kategorie: _blog, myśli


Słowa kluczowe: braterstwo, przyjaźń, relacja, partia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 października 2018 (niedziela), 18:54:54

Gorszy sort i debile

Znowu spotkałem debila. Piłem z nim kawę i zorientowawszy się, że rozmawiam z debilem po prostu mu to powiedziałem.

Otóż na konferencji dla profesjonalistów, dla ludzi zarządzających bardzo nowoczesną ale jednocześnie istotną dla życia wszystkich ludzi branżą, można powiedzieć, że dla elity pijąc w przerwie kawę rozmawiałem z gościem, który mówiąc, że "nienawidzi ekipy PiS" (potrafię to zrozumieć) przedstawia mi się jako "gorszy sort Polaka".

Chcąc się upewnić pytam: czy wie o co chodzi z tym gorszym sortem, czy sprawdził co Kaczyński miał na myśli, to mówiąc. Bo może tylko bazuje na tym co mu mainstreamowe media każą o tym myśleć. Pytam, ale nie mam odpowiedzi, bo odpowiedź zdradziła by, że nie myśli a tylko powtarza co mu przekaziory w łeb wsadziły. No więc powiedziałem mu, że jest debilem i lepiej będzie dla niego, jeżeli coś z tym zrobi, w szczególności zacznie myśleć i sprawdzać. Obawiam się, że nie zrozumiał. Był debilem.


O co chodzi z "Polakami gorszego sortu". Otóż 11 grudnia 2015 roku Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu dla Telewizji Republika, w programie „W Punkt”.  Powiedział tam takie coś: 

To powrót do metod z lat 2005 – 2007, ale także z czasów rządu Jana Olszewskiego, czyli też naszych, bo to był też rząd Porozumienia Centrum. To się powtarza. Ten nawyk donoszenia na Polskę za granicę. W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. I to jest właśnie nawiązywanie do tego. To jest w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków. Ten najgorszy sort właśnie w tej chwili jest niesłychanie aktywny bo czuje się zagrożony.

Wojna, później komunizm, później transformacja przeprowadzona tak, jak ją przeprowadzono właśnie ten typ ludzi promowała, dawała mu wielkie szanse. On dziś boi się, że te czasy się zmienią, że przyjdzie czas, że tak jak to być powinno – inny typ ludzi, mających motywacje wyższe, patriotyczne będzie wysunięty na czoło i to będzie dotyczyło wszystkich dziedzin życia społecznego, także ze strony gospodarczej. Tu jest ten wielki strach o to, jaki rodzaj Polaków będzie miał te największe szanse. Czy ci, dla których wszelkie sprawy związane z czymś szerszym, niż własny interes, narodem, godnością narodową, są ważne. Czy ci, dla których to nie ma żadnego znaczenia, a cała filozofia sprowadza się do takiego powiedzenia „nie ma takich grabi, które by od siebie grabiły”

Kluczowe zdanie: "W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. I to jest właśnie nawiązywanie do tego. To jest w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków".

Kaczyński bardzo dobrze zdiagnozował problem. Są w Polsce ludzie, którzy nasze sprawy załatwiają przez zagranicznych mocodawców i nawet nie widzą w tym zdrady narodowej. Teraz, czyli w 2018 jeszcze bardziej to widać bo wszystko próbuje się załatwić w Berlinie albo Brukseli.

Więc jak sobie myślę tak: jeżeli ktoś mi się przedstawia jako gorszy sort Polaka to uprzejmość robię mu traktując go jako debila. Jeżeli bowiem nie jest debilem jest zdrajcą.


Kategorie: _blog, polityka


Słowa kluczowe: plnog, kaczyński, gorszy sort, debil


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 października 2018 (wtorek), 11:25:25

O tym jak to zwiedzeni wskazują na zwiedzenia

Dwugłos w sprawie Marcina Zielińskiego, ponoć fałszywego, ponoć charyzmatyka, ponoć katolika i ponoć zdemaskowaego.

Jedni mówią tak: https://www.youtube.com/watch?v=dQx2wXxpT8Q 
a inni tak: https://www.youtube.com/watch?v=dZuVKPu7BMg 

A dzieje się tak dlatego, że w zapomnienie poszły zasada apostolskie, tak ślicznie wyrażone w 2Tm3:16-17 - "Całe Pismo natchnione jest przez Boga i pożyteczne do nauki, do wykazania błędu, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był w pełni gotowy, wyposażony do wszelkiego dobrego dzieła".


A na Fejsie PJO wyciągnął podobną sprawę, ale z przed 100 lat, czyli dyskusję o objawieniach Mateczki od Starokatolików Mariawickich i Faustyny, która złapała inny wiatr i jakoś się zmieściła. Nie moja wojna ale ciekawe.  http://www.bibula.com/?p=104719 

 


Kategorie: _blog, katolicyzm


Słowa kluczowe: Marcin Zieliński, katolicyzm, odnowa, charyzmatycy, odnowa charyzmatyczna


Komentarze: (4)

wojtek, October 9, 2018 19:34 Skomentuj komentarz


Zachowuję sobie.

"Wyrażamy stanowczy sprzeciw". Oświadczenie ws. filmu o Marcinie Zielińskim"Z zażenowaniem i przykrością odbieramy fakt tego, że działalność strony zwiedzeni.pl, w tym także wspomniany film, jest upubliczniana i promowana przez ludzi, którzy wyznają wiarę w Jezusa Chrystusa" - czytamy w oswiadczeniu podpisanym m.in. przez Adama Szustaka OP, Tomasza Nowaka OP, Grzegorza Kramera SJ oraz wielu innych księży, egzorcystów, teologów, dziennikarzy i liderów wspólnot.

Na portalu zwiedzeni.pl ukazał się kontrowersyjny film dotyczący posługi Marcina Zielińskiego, który wzbudził oburzenie wśród znacznej części Kościoła.

Wyrażamy swój stanowczy sprzeciw

"Chcemy wyrazić nasze najgłębsze ubolewanie i smutek z powodu zamieszczonego ostatnio w sieci materiału filmowego, który w niezrozumiały i nieznany dla chrześcijaństwa sposób oczernia naszego brata Wspólnoty katolickiej, Marcina Zielińskiego" - możemy przeczytać w oświadczeniu.

"Wyrażamy swój stanowczy sprzeciw wobec przyjętych form, poprzez które autorzy materiału ukazują swoje wyłącznie prywatne przekonania. Użyty sposób i metody przekazu są charakterystyczne dla tego świata, w którym regularnie stykamy się z pomówieniami, zniesławieniem i budującą podziały manipulacją. Nie tak jednak wygląda sposób działania uczniów Chrystusa, którzy w tym świecie wprowadzają pokój (Mt 5, 9)".

Pomówienia zawarte w filmie nie odnosiły się wyłącznie do postaci Marcina Zielińskiego. Sygnatariusze listu odnieśli się również do tego faktu: "Trudno też przejść tak obojętnie wobec osądzających wypowiedzi, które w materiale zostały skierowane wobec duchownego opiekuna Wspólnoty Głos Pana - Księdza Jana Rawy, Członków tejże Wspólnoty oraz czcigodnego Księdza Biskupa Andrzeja Dziuby, Pasterza diecezji łowickiej".

"Mamy nadzieję, że tego typu niezgodne z duchem Ewangelii działania, nie będą już nigdy więcej powtarzać się w przyszłości" - dodają.

Pod listem podpisało się ponad 130 osób związanych z Kościołem. Wśród nich teologowie, wykładowcy, księża, egzorcyści, liderzy wspólnot, dziennikarze oraz publicyści.

To paszkwil

"To dopiero jest pentekostalizacja i protestantyzacja! Autorzy filmu bawią się w Urząd Nauczycielski Kościoła (nie mając do tego z pewnością żadnego upoważnienia od kompetentnej władzy Kościoła). Innymi słowy: krytykują charyzmatyka, a sami tymi samymi metodami się posługują. Na mocy jakiej władzy orzekają, że Marcin Zieliński głosi nieortodoksyjne nauki, że jest szarlatanem? Bo im się tak wydaje! 

W sprawie filmu dotyczącego Marcina Zielińskiego zabrał głos również Remigiusz Recław SJ: - To paszkwil zrobiony przez stronę zwiedzeni. Czy ja zmieniam zdanie na temat Marcina? Znam go osobiście, wiem, jakim jest człowiekiem i wiem, jaki Duch w nim jest. Budzi się na nowo inkwizycja wysłuchacie całości stanowiska jezuity. 

Publikujemy pełną treść oświadczenia ws. filmu o Marcinie Zielińskim:

05.10.2018r.

OŚWIADCZENIE

My, niżej podpisani prezbiterzy, osoby konsekrowane i liderzy świeccy, pełniący posługę w Kościele katolickim, chcemy wyrazić nasze najgłębsze ubolewanie i smutek z powodu zamieszczonego ostatnio w sieci materiału filmowego, który w niezrozumiały i nieznany dla chrześcijaństwa sposób oczernia naszego brata Wspólnoty katolickiej, Marcina Zielińskiego.

Wyrażamy swój stanowczy sprzeciw wobec przyjętych form, poprzez które autorzy materiału ukazują swoje wyłącznie prywatne przekonania. Użyty sposób i metody przekazu są charakterystyczne dla tego świata, w którym regularnie stykamy się z pomówieniami, zniesławieniem i budującą podziały manipulacją. Nie tak jednak wygląda sposób działania uczniów Chrystusa, którzy w tym świecie wprowadzają pokój (Mt 5, 9). Oni też tworzą Rodzinę Kościoła, która przede wszystkim świadczy, służy, niesie miłość, przebacza i błogosławi sobie nawzajem. Swoje wątpliwości natomiast wyraża właściwym osobom, pełniącym w Kościele katolickim służbę rozeznawania. Słowo Boże napomina nas: "Bracia, nie oczerniajcie jeden drugiego! Kto oczernia brata swego lub sądzi go, uwłacza Prawu i osądza Prawo. Skoro zaś sądzisz Prawo, jesteś nie wykonawcą Prawa, lecz sędzią. Jeden jest Prawodawca i Sędzia, w którego mocy jest zbawić lub potępić. A ty kimże jesteś, byś sądził bliźniego?" (Jk 4, 11-12).

Trudno też przejść tak obojętnie wobec osądzających wypowiedzi, które w materiale zostały skierowane wobec duchownego opiekuna Wspólnoty "Głos Pana" - Księdza Jana Rawy, Członków tejże Wspólnoty oraz czcigodnego Księdza Biskupa Andrzeja Dziuby - Pasterza diecezji łowickiej. Tego typu działania uderzają w naszą jedność i tworzą pośród nas mury wrogości, dla zburzenia których umarł Chrystus (Ef 2, 16). Nie bez powodu greckie słowo diabolos, bierze swój początek od czasownika dia-ballo, oznaczającego dzielić, oskarżać, oczerniać.

Z zażenowaniem i przykrością odbieramy również fakt tego, że działalność strony zwiedzeni.pl, w tym także wspomniany film, jest upubliczniana i promowana przez ludzi, którzy wyznają wiarę w Jezusa Chrystusa. Mamy nadzieję, że tego typu niezgodne z duchem Ewangelii działania, nie będą już nigdy więcej powtarzać się w przyszłości.

ks. prof. dr hab. Mariusz Rosik, PWT we Wrocławiu, konsultor Sekcji Nauk Biblijnych Komisji Nauki Wiary KEP, członek zespołu ekspertów przy Delegacie KEP ds. Egzorcystów

ks. dr hab. Sławomir Pawłowski SAC,  profesor KUL, sekretarz Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Ekumenizmu, przewodniczący Archidiecezjalnej Rady Ekumenicznej przy Metropolicie Lubelskim, Lublin

ks. dr hab. Tomasz Szałanda, proboszcz parafii pw. św. Jakuba Starszego Apostoła, Stawiguda

ks. dr Sławomir Płusa, przewodniczący Rady KZK Odnowy w Duchu Świętym, egzorcysta w Diecezji Radomskiej, Radom
ks. dr Przemysław Sawa, egzorcysta, misjonarz miłosierdzia, założyciel i pasterz Szkoły Ewangelizacji Cyryl i Metody, adiunkt w Katedrze Teologii Dogmatycznej i Duchowości na Wydziale Teologicznym UŚ w Katowicach

ks. dr Piotr Spyra, dyrektor Zamojskiej Szkoły Ewangelizacji im. bł. Stanisława Kostki Starowieyskiego, sekretarz Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej w Zamościu, Przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Kurii Diecezjalnej w Zamościu

o. dr Adam Strojny CCN, wikariusz parafii pw. Opatrzności Bożej, Warszawa-Wesoła
o. dr Wit Chlondowski OFM, dogmatyk, duszpasterz Szkoły Nowej Ewangelizacji Zacheusz, Cieszyn

o. dr Mariusz Orczykowski OFMConv, rektor Wyższego Seminarium Franciszkańskiego w Krakowie, Kraków

o. dr Marek Blaza SJ, wykładowca teologii ekumenicznej i dogmatycznej w PWT Collegium Bobolanum w Warszawie i na Ukraińskim Uniwersytecie Katolickim we Lwowie, duszpasterz akademicki dla grekokatolików w Warszawie, Warszawa

o. dr Michał Legan OSPPE, UPJPII, Jasna Góra

dr hab. Marek Kita, prof. UPJPII, adiunkt w Katedrze Chrystologii Instytutu Teologii Fundamentalnej, Ekumenii i Dialogu UPJPII, Kraków

dr hab. Aleksander Bańka, filozof, politolog, pracownik naukowy Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, świecki lider Centrum Duchowości Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Katowickiej, Tychy

dr Andrzej Sionek, dyrektor publicznego katolickiego Stowarzyszenia Archidiecezji Krakowskiej Misja EnChristo, Kraków

ks. Krzysztof Kralka SAC - Moderator Generalny wspólnoty Przyjaciele Oblubieńca w Polsce
ks. Waldemar Grzyb, asystent kościelny Katolickiego Stowarzyszenia Kanaan, egzorcysta,  rezydent przy parafii św. Wojciecha, Gorzów Wielkopolski

ks. Artur Sepioło, odpowiedzialny za Szkołę Nowej Ewangelizacji Diecezji Gliwickiej,

dyrektor Sekcji d/s Nowej Ewangelizacji Kurii Diecezji Gliwickiej, odpowiedzialny za Odnowę w Duchu Święty Diecezji Gliwickiej, przewodniczący Senatu Krajowej Rady Dyrektorów Katolickich Kerygmatycznych Szkół Nowej Ewangelizacji, Gliwice

ks. Roman Trzciński, duszpasterz akademicki, pasterz wspólnoty Woda Życia, misjonarz miłosierdzia, członek zespołu ds. Nowej Ewangelizacji, Warszawa

ks. Mateusz Januszewski, koordynator domków młodzieżowych we wspólnocie Chrystusa Zmartwychwstałego GALILEA (w diecezji Zamosjko-lubaczowskiej), koordynator rekolekcji dla młodzieży Droga do Prawdy, Zamość

ks. Piotr Jasek FDP, ekonom prowincjalny Zgromadzenia Księży Orionistów, Warszawa

ks. Mateusz Bajena, pasterz i lider wspólnoty Dom Jednego Serca, Białystok

ks. Marek Mekwiński, moderator wspólnoty Agalliasis we Wrocławiu, proboszcz parafii pw. Trójcy Świętej, Bożnowice

ks. Radosław Rafał MSF, pasterz wspólnoty Poznanie Jezusa, redaktor naczelny Posłańca Świętej Rodziny, Poznań

ks. Przemysław Przybylski, kapłan ustanowiony do pomocy duszpasterskiej w Katedrze Poznańskiej, psycholog, Poznań

ks. Mateusz Buczma, diecezjalny koordynator wspólnot, ruchów i stowarzyszeń, odpowiedzialny za Nową Ewangelizację w diecezji opolskiej, Opole
ks. Szymon Kiera, duszpasterz Diakonii Świętej Rodziny, Katowice

ks. Adam Gołębiak, dyrektor Ośrodka na Barskiej i w Aninie, Orionista, Warszawa
ks. Dawid Perlik, koordynator Odnowy w Duchu Świętym Diecezji Bydgoskiej, Bydgoszcz

ks. Łukasz Gołaś SAC, dyrektor Radia Pallotti FM, Kraków

ks. Andrzej Piekaniec, duszpasterz w parafii św. Wawrzyńca, Żółkiew (Ukraina)

ks. Ryszard Polek, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej, Worcester (USA)

o. Remigiusz Recław SJ, proboszcz parafii Najświętszego Imienia Jezus, Łódź

o. Paweł Sawiak SJ, duszpasterz wspólnoty Mocni w Duchu, Łódź

o. Tomasz Nowak OP, przeor łódzkiego klasztoru oo. dominikanów, wędrowny kaznodzieja, Łódź

o. Adam Szustak OP, kaznodzieja, Łódź

o. Grzegorz Kramer SJ, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, przełożony wspólnoty zakonnej, Opole

o. Lech Dorobczyński OFM, gwardian i proboszcz parafii św. Antoniego z Padwy, Warszawa

o. Bartosz Prusiewicz OFM, katecheta, parafia św. Antoniego z Padwy, Warszawa

o. Krzysztof Czerwionka CR, pasterz wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego GALILEA, dyrektor biura SESA, członek Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji, Stryszawa

o. Jacek Dubel CSsR, prezes Katolickiego Apostolskiego Stowarzyszenia w służbie Nowej Ewangelizacji Wspólnota Pieśń Nowa Toruń, wiceprezes Stowarzyszenia Alpha Polska, członek Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji, Kraków

o. Tomasz Gałuszka OP, dyrektor Dominikańskiego Instytutu Historycznego w Krakowie, pracownik Katedry Historii Starożytnej i Średniowiecznej Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, sekretarz naukowy Międzynarodowej Komisji Historii i Studiów nad Chrześcijaństwem przy Polskiej Akademii Umiejętności, Kraków

o. Józef Witko OFM, kaznodzieja, Sekretariat Misji i Ewangelizacji Matki Bożej Anielskiej OO. Franciszkanów, Pińczów

o. Mariusz Tłokiński CCN, proboszcz parafii pw. Opatrzności Bożej, Warszawa-Wesoła
o. Grzegorz Siwek OFMConv, duszpasterz akademicki, Kraków

o. Piotr Mpiima Dąbek OFMConv, misjonarz, Kampala (Uganda)

o. Roman Groszewski SJ, duszpasterz wspólnoty Dom w Ramionach Ojca, Warszawa

o. Tomasz Trawiński OFMConv, duszpasterz ośrodka dla narkomanów San Damiano, Chęciny

o. Rafał Walczyk OSPPE, administrator parafii św. Kazimierza Królewicza, Yonkers (USA)

o. Norbert Oczkowski OP, teolog duchowości, duszpasterz wspólnoty charyzmatycznej "Jerozolima", moderator Akademii Małżeńskiej, Poznań

o. Marek Krzyżkowski CSsR, duszpasterz akademicki Na Górce, Kraków

s. Katarzyna Jackowska CCN, w posłudze parafii pw. Opatrzności Bożej, Warszawa-Wesoła

s. Natana Świerad CSSJ, misjonarka, Brazylia

Krzysztof Dzieńkowski SJ, asystent wspólnoty Taizé, Kraków
Jacek Weigl, lider Apostolskiego Ruchu Wiary, Prezes Fundacji Edukacja z Wartościami, Warszawa

Michał Świderski, świecki odpowiedzialny za Szkołę Nowej Ewangelizacji Diecezji Gliwickiej, prezes Stowarzyszenia Katolickiego - Szkoła Nowej Ewangelizacji Jezusa Zmartwychwstałego, Gliwice

Witek i Sylwia Wilk, ewangelizatorzy świeccy, założyciele Fundacji zaNim, Otwock

Marcin Jakimowicz, redaktor Gościa Niedzielnego, lider Diakonii św. Rodziny, Katowice

Antoni Tompolski, dyrektor Alpha Polska, członek Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji, Kraków

Michał Nikodem, lider wspólnoty Chefsiba, Warszawa

Krzysztof Demczuk, lider wspólnoty Metanoia, Jaworzno

Karol i Małgorzata Sobczyk, liderzy wspólnoty Głos na Pustyni, Kraków

Witold i Bożena Kacała, liderzy wspólnoty Kahal, Wodzisław Śląski
Michał i Agnieszka Grzanka - odpowiedzialni za mazowiecką filię Katolickiego Stowarzyszenia Misja EnChristo, Warszawa

Andrzej Lewek, lider Mężczyzn świętego Józefa, Kraków

Stanisława Iżyk-Dekowska, ProMisja - Przymierze katolików na rzecz Ewangelizacji i Misji, Toruń

Michał Jeleń, lider wspólnoty ABBA, Warszawa

Krzysztof Sowiński, lider grupy młodzieżowej przy wspólnocie Głos Pana, Skierniewice

Maria Kastyak, lider wspólnoty Dom w ramionach Ojca, Warszawa

Gabriela i Andrzej Strączek, założyciele Stowarzyszenia Kahal, Czyżowice

Katarzyna Rychter, przewodnicząca Katolickiego Stowarzyszenia KANAAN, radca prawny, Gorzów Wielkopolski

Irena Neumueler, założycielka i prezes Fundacji Status Feminae, Gdynia.

Anna i Jacek Saj - koordynatorzy Instytutu Ewangelizacji Świata ICPE Misja Polska, Lublin

Michał i Anna Maria Saj, członkowie zarządu ogólnopolskiej wspólnoty Armia Dzieci, Lublin

Łukasz i Gabriela Sawa, członkowie zarządu ogólnopolskiej wspólnoty Armia Dzieci, Lublin

Krzysztof i Jolanta Borysiewicz, członkowie zarządu ogólnopolskiej wspólnoty Armia Dzieci, Lublin

Marlena Sokołowska, lider świecki wspólnoty Dom Jednego Serca, Białystok

Michał Kuś, lider wspólnoty Wieczyste Przymierze, Kraków

Beata i Adam Dylus, liderzy wspólnoty HASZLAMA, Katowice

Jacek Kikowski, lider wspólnoty Siloe, Zduńska Wola

Remigiusz Ufa, lider wspólnoty Ezechiasz, Białystok

Ryszard Orłowski, lider wspólnoty Agalliasis, Wrocław

Tomasz Kandzia, lider wspólnoty Beta, Katowice

Małgorzata Pietrzyk, członek moderacji wspólnoty Woda Życia, Warszawa

Arkadiusz Męcel, członek moderacji wspólnoty Woda Życia, Warszawa

Paweł i Dorota Skrzek, członkowie zarządu ogólnopolskiej wspólnoty Armia Dzieci, Lublin

Aleksander Sztramski, Wydział Teologiczny UMK, lider wspólnoty Królewskie Dziedzińce, Toruń 24/7

Katarzyna i Norbert Ziółkowscy, liderzy wspólnoty Tabita, Włocławek

Julita i Dawid Weremczuk, liderzy wspólnoty Nikodem, Warszawa

Jacek i Aneta Szulc, Krzysztof i Aneta Gawrysiak, liderzy wspólnoty Palnika, Warszawa

Barbara Biegun i Kamila Drzewiecka, liderzy wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym Ruah, Bielsko-Biała
Agnieszka i Dariusz Jaduszyńscy, zarząd Katolickiej Fundacji wiaryGODni, Głogów

Maciej Wolski, prezes Fundacji 24/7, Warszawa

Marcin i Ewa Widera, liderzy Domu Modlitwy Wrocław 24/7, Wrocław

Tomasz i Agnieszka Pradela, liderzy Domu Modlitwy Poznań 24/7, Poznań

Maciej i Paulina Cirka, liderzy Pokoju Modlitwy Kraków 24/7, Kraków

Piotr Żyłka, redaktor naczelny DEON.pl, Kraków

Michał Wilk, redaktor naczelny Orygenes+, Kraków

Dawid Gospodarek - redaktor KAI, publicysta, członek stowarzyszenia Una Voce Polonia

Mariusz Czaja, dyrektor wydawnictwa ESPE, Kraków

Seweryn Osowski, dyrektor Szkoły Sług Ducha, Kraków

Grzegorz Głuch, lider chóru Gospel Rain, Lublin

Izabela Kostro, lider zespołu uwielbienia Powołani by Wielbić, Białystok

Michał Guzek, prezes Fundacji Chrześcijańskie Granie, Warszawa

Sylwia Palka, autorka książek katolickich, Kraków

Małgorzata Szudelski, lider grupy charyzmatycznej przy parafii Matki Bożej Dobrej Rady, San Leandro (USA)

Ewa i Grzegorz Kurowscy, liderzy wspólnoty Terebint, Tłuszcz

Aneta Biernat i Katarzyna Chludzińska, liderzy wspólnoty ewangelizacyjnej Maranatha, Boston (USA)

Marek Sitkowski i Katarzyna Olszewska, liderzy wspólnoty Metanoia, przy kościele Matki Bożej Częstochowskiej, Worcester (USA)

Anetta Kotowski, lider wspólnoty Shema, Doylestown (USA)

Łukasz Chechla, odpowiedzialny wspólnoty Shema, Doylestown (USA)

Monika Nawrocka, lider wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym AIN KARIM,Bridgeport (USA)

KATOLIK, December 8, 2018 20:37 Skomentuj komentarz


Przepowiednia błogosławionej przez JPII Katarzyny Emerlich mówi o wielkiej rzeszy księży uwijających się nad budową "czarnego kościoła"

czy przepowiednia św. Jana Bosko

wojtek, December 23, 2018 10:05 Skomentuj komentarz


A ja wolę na Słowie Boga, zapisanym w Piśmie Świętym swoje życie budować, a nie na słowie jakiś ludzi, choćby byli najfajniejszi. Wierzę, że Bóg dał mi rozum, i dał mi Swojego Ducha abym pojął co do mnie apostołowie i prorocy zapisali.

Ale rozumiem, że katolicy robią inaczej - ufają ludziom, ufają świętym, ufają papieżom mimo iż Psalm 1 wyraźnie przed taką postawą ostrzega.

marek, March 18, 2022 03:31 Skomentuj komentarz


Film słusznie wskazuje na zagrożenia płynące ze strony protestanckiej sekty p. Zielińskiego inspirowanej bethel church i ruchem wiary z ich teologią sukcesu i szamanistycznymi obrzędami. Dziwię się duchownym że popierają taką herezję.

Skomentuj notkę
9 października 2018 (wtorek), 15:31:31

Paweł i Tymoteusz

Analizuję 2Tm3:10nn i próbuję go teraz zapamiętać w takiej formie:

Tymoteusz poszedł za nauką Pawła, za jego sposobem życia, celami, wiarą, cierpliwością, miłością, wytrwałością, prześladowaniami i cierpieniami, które go spotkały w Antiochii, Ikonium oraz w Listrze.
Paweł przeszedł przez prześladowanie a z wszystkich wyzwolił go Pan.
Pamiętamy i przypominajmy sobie - wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, będą prześladowani.
(2Tm 3:10-12)

Do Koryntian Paweł pisał wezwanie: "bądźcie naśladowcami moimi jak ja jestem naśladowcą Chrystusa" bo Paweł, współpracując z łaską Pana naśladowcą Jego był. A ja? ..... no właśnie.

Ale jeszcze do analizy tego 2Tm 3:10-12. Tu jest ładna wyliczanka tego, co Tymoteusz pojął:

  1. naukę,
  2. sposób życia,
  3. dążenia (cele),
  4. wiarę,
  5. wytrwałość,
  6. miłość,
  7. cierpliwość,
  8. prześladowania,
  9. cierpienia.

Sporo tego. No więc do roboty. Chcę być naśladowcą Chrystusa, więc do roboty!



2Tm 3:10-12 ubg
(10) Ale ty pojąłeś moją naukę, sposób życia, dążenia, wiarę, wytrwałość, miłość i cierpliwość; (11) Prześladowania, cierpienia, które mnie spotkały w Antiochii, w Ikonium i Listrze – prześladowania, które zniosłem, a ze wszystkich wyrwał mnie Pan. (12) Tak i wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, będą prześladowani.

2Tm 3:10-12 bt5
(10) Ty natomiast poszedłeś śladami mojej nauki, sposobu życia, zamierzeń, wiary, cierpliwości, miłości, wytrwałości, (11) prześladowań, cierpień, jakie mnie spotkały w Antiochii, w Ikonium, w Listrze. Jakież to prześladowania zniosłem - a ze wszystkich wyrwał mnie Pan! (12) I wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania.

2Tm 3:10-12 eib
(10) Ty natomiast poszedłeś za moją nauką, sposobem życia, celami, wiarą, cierpliwością, miłością, wytrwałością, (11) prześladowaniami i cierpieniami, które mnie spotkały w Antiochii, Ikonium oraz w Listrze. Jakież to prześladowania przeszedłem! Pan jednak wyzwolił mnie z nich wszystkich. (12) Tak, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, będą prześladowani.

2Tm 3:10-12 tpnt
(10) Ale ty poszedłeś za moją nauką, za sposobem życia, za postanowieniami, wiarą, cierpliwością, miłością, wytrwałością, (11) Prześladowaniami, cierpieniami, które mnie spotkały w Antiochii, w Ikonium i w Listrze, które to prześladowania zniosłem; i ze wszystkich wyrwał mnie Pan. (12)Tak, też wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, będą prześladowani.


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: paweł, tymoteusz, 2Tm, 2Tm3


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 października 2018 (czwartek), 13:41:41

Sąd, sądzenie, osądzanie - zabawa w słowa

Jako motto do notki użyję kilku wersetów:

  • Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni. (Mt7:1)
  • Raz człowiek umiera, a potem czeka go sąd. (Heb 9:27)
  • Jezus powiedział, że kto słucha Jego słowa i wierzy Temu, który Go posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, ale przeszedł ze śmierci do życia. (J5:24)
  • Nie sądźcie z pozoru, ale sądźcie sprawiedliwie. (J 7:24 bw)

A dlatego te, bo zajmuje się sądami w Biblii i widzę, że słowo sąd i sądzić ma co najmniej 4 znaczenia:

Definicja #1
Sąd (osąd, rozsądzanie) to rozpoznanie stanu rzeczy aby widzieć co jest dobre, co złe i względem tego stanu postępować mądrze.
Definicja #2
Sąd to rozliczenie z powierzonego zadania kogoś nad kim ma się władze (pan-sługa, pracodawca-pracownik, dowódca-żołnierz zleceniodawca-wykonawca).
Definicja #3
Sąd to wydanie wyroku za złamanie ogłoszonego prawa (w szczególności potępienie złego postępowania).
Definicja #4
Sąd to rozstrzyganie sporów gdy osoby będące w konflikcie muszą uznać autorytet osoby rozstrzygającej, powołanego sądu.

No i fajnie.


Kategorie: fiki, fikisłowa, fikipedia, _blog


Słowa kluczowe: sąd, sądzenie, osąd


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 października 2018 (czwartek), 15:46:46

Lewak i konserwa

Można sobie zrobić taki test:

  • Jeżeli (#1) wiem jak i po co powinni żyć inni ludzie, i jednocześnie (#2) podejmuję jakiekolwiek działania, których efektem może być przymuszenie ich do takiego życia - jestem lewakiem.
  • Jeżeli (#2) wiem, że ludzie nie powinni zmieniać swojego stylu życia, bo dobrze to już było, i jednocześnie (#2) podejmuję jakiekolwiek działania, których efektem może być zablokowanie tych zmian - jestem konserwą.
  • Jeżeni (#3) nic nie robię - jestem leniem :-)

Nie wiem co gorsze. W młodości byłem lewakiem, może nawet komunistą. Potem mi przeszło a przyszło być konserwą, i to głupią konserwą. Ale już wiem, że odbieranie wolności innym to coś złego więc teraz to sam nie wiem kim jestem. Leniem jestem zawsze.

Chyba chcę być głosicielem. Głoszenie dalej ludziom wybór.


Kategorie: _blog, polityka


Słowa kluczowe: lewak, lewicowość, konserwatyzm, konserwa, styl życia, wolność


Komentarze: (2)

Molekuł, October 18, 2018 22:10 Skomentuj komentarz


Wojtku z Twoich definicji wynikałoby, że jesteś lewakiem, bo przecież Ty najlepiej wiesz jak ludzie powinni źyć i tylko Twoja jedyna słuszna prawda jest do zaakceptowania. Widać zostały Ci nawyki komunistyczne, gdzie też obowiązywała jedyna sluszna ideologia. Ty sądzisz, że masz najlepsza prawdę objawioną, a gdy brak ci dowodow i nie umiesz innych przekonać to na modłę średniowieczną straszysz mękami piekielnym.

Prawakiem też jesteś, bo nie możesz pojąć , że od czasów średniowiecza świat trochę się zmienił a Ty nadal tkwisz w mentalności biblijnej, jakbyś wyciął sobie z mózgu pewne komórki. 

Dlatego raczej nie jestem zdziwiony, że sam nie wiesz kim jestes tworzac sobie bezpieczny biblijny kokon dopasowując wizję swiata do niego.

Zdecydowanie wolałem cie jak byłeś blizej realności, blizej światłowodów niz obecnie w chmurach i niebie. 

wojtek, November 13, 2018 17:15 Skomentuj komentarz


A czy "podejmuję jakiekolwiek działania, których efektem może być przymuszenie ich do takiego życia"? Jeżeli takowe w moim życiu widzisz - napisz mi. Jeżeli nie - odwołaj.

W34

Skomentuj notkę
22 października 2018 (poniedziałek), 00:51:51

List do Efezjan jako odkrycie tajemnicy

Analizuję - bo na żółto zaznaczyłem na wydruku całej księgi, a teraz muszę to wypisać i przeanalizować.


 

Mowa apostoła Pawła do starszych w Efezie - fragmenty

W tym fragmencie pojawiają się trzy ważne pojęcia, tak obecne w dziele apostoła Pawła:

  1. ewangelia łaski Bożej - głoszenie potrzeby opamiętania i wiary w Jezusa Mesjasza,
  2. ujawniany cały plan Boga,
  3. ogłaszane Królestwo Boże.

Cytat Dz 20:17-27 tpnt

(17) A z Miletu posłał do Efezu i przywołał do siebie starszych zboru. (18) A gdy przyszli do niego, powiedział im: Wy od pierwszego dnia, gdy przyszedłem do Azji wiecie, jak z wami cały ten czas byłem, (19) Służąc Panu z całą pokorą wśród wielu łez i prób, które na mnie przychodziły z powodu spisków żydowskich, (20) Jak nie powstrzymałem się, aby oznajmiać wam i nauczyć was, zarówno publicznie jak i po domach tego, co pożyteczne, (21) wydając świadectwo Żydom i Grekom o upamiętaniu wobec Boga i o wierze w Pana naszego, Jezusa Mesjasza.

(22) I oto teraz ja, związany w duchu, idę do Jerozolimy, nie wiedząc co mnie w niej spotka; (23) Oprócz tego, że Duch Święty co miasto poświadcza, mówiąc, że czekają mnie więzy i ucisk. (24) Lecz o swoim życiu nie mówię ani jednego słowa, ani go sobie nie cenię, bylebym tylko z radością dokończył swój bieg i służbę, którą otrzymałem od Pana Jezusa, żeby świadczyć o Ewangelii łaski Boga.

(25) A oto teraz ja wiem, że już więcej nie zobaczycie mojego oblicza wy wszyscy, wśród których przeszedłem, ogłaszając Królestwo Boże. (26)Dlatego świadczę wam w dzisiejszym dniu, że jestem nieskalany niczyją krwią. (27) Nie powstrzymywałem się bowiem od oznajmienia wam całego planu Boga.

Ważne rzeczy, które tu widzę:

  • Paweł wydawał świadectwo zarówno Żydom jak i Grekom.
  • Paweł świadczył o ...
    • konieczności opamiętania (BT: nawrócenia, UBG: pokuty, BW: upamiętania - G3341 μετάνοια, metanoia) wobec Boga;
    • wierze w Pana Jezusa Chrystusa.
  • Treścią służby Pawła jest świadczenie o Ewangelii Łaski Boga (εὐαγγέλιον, euaggelion; χάρις, charis; θεός, theos).
  • Paweł szedł ogłaszając Królestwo Boże (G932, βασιλεία, basileia; θεός, theos).
  • Paweł oznajmiał cały plan (G1012, βουλή, boulē) Boga.

List do Efezjan, rozdział 1

Treść Ef 1:7-12 tpnt i kontekst bliski

(7) W Nim mamy odkupienie przez Jego krew, odpuszczenie upadków według bogactwa Jego łaski(8) Którą hojnie nas obdarzył we wszelkiej mądrości i roztropności(9) Oznajmiając nam tajemnicę swojej woli według swego upodobania, które powziął w Nim(10) Aby w akcie zarządzenia pełni czasów, w Chrystusie jako głowie, w jedno zgromadzić wszystko, zarówno to co w niebiosach, jak i na ziemi, w Nim, (11) W którym też jesteśmy wybrani do dziedzictwa, my, którzy zostaliśmy przeznaczeni według postanowienia Tego, który sprawia wszystko według decyzji swojej woli, (12) Abyśmy istnieli ku chwale sławy Jego, my, którzy już wcześniej położyliśmy swoją nadzieję w Chrystusie.

Parafraza:

Bóg powziął w Jezusie decyzję, aby w akcie zarządzenia pełni czasów, w Chrystusie jako głowie w jedno zgromadzić wszystko, zarówno to co w niebiosach jak i to na ziemi. 

Jesteśmy do tego zjednoczenia przeznaczeni - według postanowienia woli Boga.

 List do Efezjan, rozdział 2

 Treść Ef 2:12-22 tpnt w szerokim kontekście

(12) Że wy byliście w owym czasie bez Chrystusa, oddzieleni od praw obywateli Izraela i obcy przymierzom obietnicy, nie mający nadziei i bez Boga na świecie. (13) Ale teraz w Chrystusie Jezusie, wy, którzy niegdyś byliście dalecy, staliście się bliscy przez krew Chrystusa.
(14) On bowiem jest naszym pokojem, który z dwojga jedno uczynił i zburzył w ciele stojący pośrodku mur oddzielenia – wrogość. (15) On Prawo przykazań, zawarte w ustawach, uznał za bezużyteczne, aby z tych dwóch stworzyć w sobie samym jednego nowego człowieka, czyniąc pokój, (16) i pojednał ponownie obydwóch w jednym ciele z Bogiem przez krzyż, w Nim zadając śmierć tej nieprzyjaźni.
(17) A gdy przyszedł, ogłosił dobrą nowinę pokoju wam, którzy byliście daleko, i którzy byliście blisko. (18) Przez Niego bowiem mamy przystęp do Ojca, jedni i drudzy w jednym Duchu(19) I dlatego już nie jesteście obcymi i przychodniami, ale współobywatelami świętych i domownikami Boga, (20) zbudowanymi na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest Jezus Chrystus, (21) w którym cała budowa razem spajana wzrasta w świętą w Panu świątynię; (22) w którym i wy jesteście wspólnie budowani, na mieszkanie Boga w Duchu.

Wnioski:

  1. Jezus pojednał z Bogiem, przez krzyż ponownie obydwa rodzaje człowieka w jednym ciele - dwa rodzaje ludzi: pewnie Żydzi i Grecy, no i pojednanie z Bogiem.
  2. Przez jezusa mamy przystęp do Ojca, jedni i drudzy w jednym Duchu - znowu dwa rodzaje ludzi, pewnie Żydzi i Grecy)
  3. Jesteśmy jakąś budowlą, .... mieszkaniem Boga w Duchu.

List do Efezjan, rozdział 3

Treść Ef 3:4-9.... lepiej do 12 tpnt

(4) Dzięki temu, czytając, możecie zrozumieć mój wgląd w tajemnicę Chrystusa, (5) która w poprzednich pokoleniach nie była oznajmiona synom ludzkim, tak jak teraz została objawiona Jego świętym apostołom i prorokom w Duchu, (6) że poganie są współdziedzicami i współczłonkami ciała, i współuczestnikami obietnicy Jego w Chrystusie przez Ewangelię.
(7) Jej to stałem się sługą według daru łaski Bożej, danej mi według skutecznej mocy Jego. (8) Mnie, najmniejszemu ze wszystkich świętych, została dana ta łaska, abym między poganami głosił dobrą nowinę, to niezgłębione bogactwo Chrystusa, (9) I oświecił wszystkich, jaka jest wspólnota tajemnicy, która jest ukryta od wieków w Bogu, który wszystko stworzył przez Jezusa Chrystusa;

Obserwacja 

Poganie są współdziedzicami i współczłonkami ciała, oraz współuczestnikami obietnicy.

List do Efezjan, rozdział 4

Treść  Ef 4:13-16 tpnt

(13) Aż wszyscy dojdziemy do jedności wiary i dogłębnego poznania Syna Bożego, do męża doskonałego, do wymiarów pełni dojrzałości Chrystusa.

(14) Abyśmy więcej nie byli małymi dziećmi, rzucanymi przez fale i unoszonymi każdym wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie w metodycznym podstępie wciągania w błąd; (15) lecz mówiąc prawdę w miłości, wszyscy wrośli w Tego, który jest głową – w Chrystusa, (16) Z którego całe ciało jest właściwie spajane i wiązane wszelkimi wzajemnie zasilającymi się połączeniami, zgodnie z działaniem w stosownej mierze każdej jego części, przyczynia się do wzrostu ciała dla budowania siebie w miłości.

Obserwacje:

  • Celem jest:
    • dojście do jedności wiary,
    • dogłębne poznanie Syna Bożego,
    • doskonałość,
    • poznanie wymiarów pełni dojrzałości Chrystusa.
  • Wszyscy mamy wrość w Chrystusa, który jest głową.
  • Jego Ciało (dzięki Niemu) jest właściwie spajane i wiązane połączeniami.

 aaa


Kategorie: biblia, biblia / studium, _tmp, _robocze


Słowa kluczowe: tajemnica, ewangelia, kościół, ciało chrystusa, zbawienie, odkupienie, nowe stworzenie, ef


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 października 2018 (piątek), 11:45:45

Nowa Kontrreformacja

Nowa Kontrreformacja. Moim zdaniem powinni się wstydzić, a się cieszą.

Dla niewtajemniczonych: w środku bp. Ryś (rzymskokatolicka diecezja łódzka), po lewej bp. Jerzy Samiec (bp. kościoła ewangelicko-augsburskiego (luterańskiego) w Polsce), reszta to luterańscy biskupi diecezjalni, księża i teolodzy oraz goście, bo zdjęcie zrobione na ostatnim synodzie kościoła luterańskiego.

2018-10-bp.rys-u-lutrow

A tu przemowa bp. Rysia:

W załącznikach będę sobie zbierał materiały związane z tym wydarzeniem, bo bardzo, ale bardzo mnie to smuci. Po moim nawróceniu dużo dobrego zaznałem dzięki "pobożnym lutrom spod Cieszyna".


Kategorie: _blog, teologia / ekumenizm, ekumenizm


Słowa kluczowe: ekumenizm, bp. ryś, luteranie


Pliki


Komentarze: (1)

Danuta Poważa, October 27, 2018 19:51 Skomentuj komentarz


Wojtu skoro jak wiesz na jednym ze szkoleń antyprzemocowych dowiedziałam się, że prowadzisz bloga (popierasz przemoc wobec dzieci - w polskim prawie przestępstwo) to zerknęłm sobie na inne Twoje wpisy, ale tym i komentarzami na fb to już przesadziłeś. To raczej Ty powinieneś się wstydzić.

Wojtek piszesz coraz bardziej zaburzone i odleciane komentarze. Jątrzysz gdzie tylko możesz, obrażasz katolików, uważasz sie za jakiegoś nawiedzonego "guru", ktoremu Bóg dał objawienie. Teraz wziąłeś się za szerzenie mowy nienawiści wobec protestanckich duchownych, widzę na zdjęciu ewangelickich teologów. Rozumiem nie zgadzać się z nimi, ale Twoje jątrzenie , czynienie z nich satanistów jest pełne niegodziwości. Rozumiem, że dla Ciebie wszystko czego nie możesz pojąć swoim rozumem i czego nie wyczytasz w Biblii to diabelstwo, szatan i inne złe nadprzyrodzone moce - Twoja wiedza jak się zorientowałam ogranicza sie do fundamentalnego YT i wikipedii. 
Wojtku rozumiem, że czekając na rychłe pochwycenie żywcem do nieba chcesz jeszcze trochę namącić, poszkalować katolików i wzbudzać nienawiść wobec wszystkiego czego zwyczajnie nie rozumiesz.
Proponuję Ci abyś czekając na pochwycenie zaopatrzył sie w mocne szelki, bo ciężar Twojej nienawiści wobec wszystkiego co "inne" i co nie mieści się w Twoim ciasnym nietolerancyjnym "poglądzie" może sprawić, że podniesienie Cię do "Nieba" będzie utrudnione.

I pozwolę Ci jeszcze Wojtku przypomnieć, że Twoje przekonanie, że należysz do innego Królestwa nie zwalnia Cię od przestrzegania prawa tu na ziemi a z tego co mi wiadomo nawoływanie do przestepstwa lub popieranie go w przestrzeni publicznej nie jest nakazem Jezusa. (wręcz przeciwnie - na pewno znasz odpowiedni fragment (przypominam poparcie dla ludobójstwa, popracie dla jawnego bardzo wulgarnego publicznego wysmiewania Grodzkiej oraz nawolywanie do bicia dzieci pasem). Przypominam, że w prawie Polskim JEST TO PRZESTĘPSTWO.
Więc szczerze apeluję zaprzestań, wycierając sobie usta Bogiem, Pismem Świętym i przekonaniem o własnym posłannictwie podburzać przeciwko kosciołowi katolickiemu, szerzyć wrogość wobec katolików oraz inaczej myślących oraz nawolywać do łamania prawa.

(niestety szerzysz też mowę nienawiści wobec lgbt na tym blogu- smutne).

Wojtku naprawdę zaprzestań tej niechrzechrześcijańskiej działalności. Uświadom sobie, że to nie Bóg do Ciebie mówi tylko Twoja chora wyobraźnia i chore literalne tłumaczenie Biblii.
Wojtek Twoje problemy emocjonalne, lęki przed śmiercią, przed apokaliptycznymi wizjami nie możesz przerzucać na innych.
Widzenie wszędzie szatana, zwłaszcza w katolickim biskupie na ewngelickim synodzie naprawdę wymaga pomocy. Pomyśl o tym, zwłaszcza, że Twoja słowna agresja ewoluuje - obejmuje kolejne grupy - katolicy, lgbt, pastorzy... Wojtek jak tak dalej pójdzie to w tym Twoim Niebie będziesz sam.... :)

Skomentuj notkę
26 października 2018 (piątek), 17:29:29

Paradoks życia społecznego katolików

Paradoks. W zaufanie do kleru jest niskie. Ludzie nie wierzą im w tak błahych sprawach jak finanse kościoła, moralność, życie społeczne... ale ufają ich praktykom i nauczaniu w istotnej i życiowej sprawie dotyczącej świata duchowego, relacji z Bogiem, czy też życia po śmierci. A przecież wystarczy sięgnąć do Pisma Świętego.

Paradoks? A może nietrzeźwość i zwiedzenie? Może to opisane przy okazji opisu Sądu nad Wielką Nierządnicą "upicie winem niegodziwości" skoro ludzie tu nie myślą i dają się zwodzić.


Kategorie: _blog, obserwator, katolicyzm


Słowa kluczowe: zwiedzenie, wielka nierządnica


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 października 2018 (sobota), 22:40:40

Obrazowanie ceny prądu

Jeżeli 1kWh kosztuje około 30 groszy to zagotowanie herbaty w czajniku o mocy 2kW pracującym przez 2 minuty kosztuje 30gr/kWh * 2 kW * 2/60h = 2gr
2gr za czajnik, w którym z reguły wody naleję dużo więcej niż do kubka, bo tak lubię.


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: cena prądu, ile kosztuje


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 października 2018 (niedziela), 12:42:42

Płoty

Płoty zasadniczo dzielą się na (#1) sygnalizujące granicę, (#2) znacząco utrudniające przejście, i (#3) uniemożliwiające przejście bez zaangażowania szczególnych środków. W naszym kraju najwięcej jest płotów typu (#2), zdarzają się (#3) praktycznie nie widać płotów typu (#1). W Ameryce jest inaczej - najwięcej jest typu (#1) (czasem nawet nie ma płotu, a własność oznacza się inaczej), no i są płoty typu (#3) bo być muszą (Fort Knox). Myślę, że przyczyną jest kapitał społeczny, którego w Polsce bardzo brakuje, przy czym polskie płoty typu (#2) nie podnoszą bezpieczeństwa eliminując łamanie prawa, gdyż jakość wykonania typowego płotu typu (#2) w Polsce utrudnia przejście wszystkim, z wyjątkiem tych, którzy w swym zamyśle przejść chcą, więc bez problemu przeskoczą.


Dopisek:

Są jeszcze ha-ha płoty: https://en.wikipedia.org/wiki/Ha-ha 


Kategorie: _blog, obserwator


Słowa kluczowe: płot, granice, władza, wpływ, ha-ha


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 października 2018 (wtorek), 13:19:19

Klasyfikacja światopoglądów

Światopoglądy są 3. Tylko 3. Jest teizm, ateizm, panteizm. Koniec!

Więcej w prezentacji, którą przygotowałem na spotkanie KFC jesienią 2018

Kilka obrazków:


Dopiski:

  • lepsza prezentacja na spotkanie w czerwcu 2019, po wizycie panteisty.
  • ToDo: Napisać do Andrzeja H. list - dlaczego Tygodnik Powszechny jest panteistyczny.

Kategorie: _blog, światopogląd, apologetyka, filozofia


Słowa kluczowe: teizm, ateim, panteizm, światopogląd, światopoglądy, filozofia


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 listopada 2018 (czwartek), 19:57:57

Pokolenia Izraela

Wypisuję

Synowie Jakuba Podziału ziemi Izraela
(bez Lewiego)
Pokolenia wg Ap7:5-8
1. Ruben
2. Symeon
3. Lewi
4. Juda
5. Issachar
6. Zebulon
7. Dan
8. Naftali
9. Gad
10. Aszer
11. Józef
12. Beniamin
1. Ruben
2. Symeon
3. Juda
4. Issachar
5. Zebulon
6. Dan
7. Naftali
8. Gad
9. Aszer
10. Beniamin
11. Efraim (syn Józefa)
12. Manasses (syn Józefa)
1. Juda
2. Ruben
3. Gad
4. Aser
5. Neftali
6. Manasses
7. Symeon
8. Lewi
9. Issachar
10. Zabulon
11. Józef
12. Beniamin

 

Opracować to:

1Krn 5:1-2 bw
(1) Synami Rubena, pierworodnego Izraela — gdyż on był pierworodnym, lecz ponieważ zbezcześcił łoże swego ojca, jego prawo pierworodztwa zostało nadane synom Józefa, syna Izraela, lecz bez wciągania tego pierworodztwa do rodowodu,
(2) Gdyż Juda był najpotężniejszym w gronie swoich braci i od niego wywodził się panujący, chociaż prawo pierworodztwa należało do Józefa —

 

1Krn 5:1-2 bw (1) Synami Rubena, pierworodnego Izraela — gdyż on był pierworodnym, lecz ponieważ zbezcześcił łoże swego ojca, jego prawo pierworodztwa zostało nadane synom Józefa, syna Izraela, lecz bez wciągania tego pierworodztwa do rodowodu, (2) Gdyż Juda był najpotężniejszym w gronie swoich braci i od niego wywodził się panujący, chociaż prawo pierworodztwa należało do Józefa —


Kategorie: _blog, biblia


Słowa kluczowe: pokolenia izraela, izrael


Komentarze: (2)

Jerzy, November 3, 2018 14:05 Skomentuj komentarz


Ciekawostką i gdyby rozumieć pokolenia w Apokalipsie dosłownie, sprzecznością jest wyszczególnienie osobno Józefa i Manassesa. Zatem pokolenia w Apokalipsie należy interpretować symbolicznie. Czyli brakuje jednego z literalnych pokoleń - Dana. Dan najbardziej pasuje do symbolizowania bałwochwalstwa i stąd jego brak.

wojtek, November 22, 2020 18:52 Skomentuj komentarz


Dodać 

Pwt 33:4-28: "Prawo, które nadał nam Mojżesz,
dziedzictwo wspólnoty Jakuba. I został królem w Jeszurunie,
gdy zebrali się naczelnicy ludu
wraz z plemionami Izraela. Niech żyje Ruben i nie umiera,
niech będzie nie do policzenia. Słowo dla Judy:
Słuchaj, PANIE, głosu Judy,
i przywiedź go do jego ludu.
Walcz za niego własnymi rękami,
bądź mu pomocą wobec
gnębicieli. Słowo dla Lewiego:
Twoje tummim i urim
należą do twych
pobożnych,
których doświadczyłeś w Massa,
z którymi walczyłeś u wód Meriba, do tego, który o ojcu i matce
powiedział:
Nie wziąłem na nich względu.
I swoich braci nie rozpoznaje,
i swoich synów nie zna,
ponieważ strzeże Twych poleceń
i dotrzymuje Twego przymierza. Niech tacy uczą Twych rozstrzygnięć
Jakuba
i Izraela — Twego Prawa.
Niech spalają kadzidło, by Tobie
pachniało,
i całopalenia na Twoim ołtarzu. Błogosław, PANIE, jego trud,
dziełu jego rąk bądź przychylny,
skrusz biodra jego przeciwników,
niech nienawidzący go
nie powstaną. Słowo dla Beniamina:
Ulubieniec PANA mieszka
przy Nim bezpiecznie —
osłania go On nieustannie
i trzyma na swoich ramionach. Słowo dla Józefa:
Niech PAN błogosławi jego
ziemię
najlepszym darem nieba — rosą,
najlepszym darem głębi — w dole, tym, co najsłodsze z plonów słońca,
tym, co najlepsze od księżyca, tym, co najwyższe z gór
odwiecznych,
tym, co najświeższe z dawnych
wyżyn — tym, co najdroższe z darów ziemi —
i łaską Tego, który mieszka
w [językach płonącego]
krzaku.
Niech to spłynie na głowę Józefa,
na skronie księcia pośród własnych braci. Niech jego pierworodne cielę
budzi podziw.
Rogami bawołu niech będą
jego rogi,
by budzić respekt aż po
krańce ziemi —
ci, którzy są z tysięcy Efraima,
ci, którzy są z tysięcy Manassesa. Słowo dla Zebulona:
Raduj się, Zebulonie, gdy wyruszasz,
i ty, Issacharze, w swoich namiotach. Ludy na górę zwołają,
tam złożą właściwe ofiary,
ponieważ z mórz będą ssać dostatek
i przejmą skarby zagrzebane w piasku. Słowo dla Gada:
Błogosławiony ten, kto poszerzy
granice Gada!
Bo przysiadł jak lwica,
urwał kęs od ramienia
po skronie. Upatrzył sobie to, co najlepsze,
tam, gdzie jest dział wyznaczony
dla wodza.
Przyszedł z naczelnikami ludu,
dopełnił sprawiedliwości PANA
i dopilnował swych rozstrzygnięć
z Izraelem. Słowo dla Dana:
Dan jako lwie szczenię
wyskoczy z Baszanu! Słowo dla Naftalego:
Naftali jest syty przychylności
i pełny błogosławieństw PANA.
Posiądzie morze i południe. Słowo dla Aszera:
Aszer otrzyma błogosławieństwo
w synach,
będzie hołubiony przez braci
i w oliwie będzie pławił swoje stopy. Żelazne i spiżowe niech będą
twoje rygle
i ile twoich dni — tyle szczęścia. Nikt nie jest jak Bóg, Jeszurunie,
który pędzi po niebie, by ci pomóc,
w swym majestacie zdąża na obłokach. Wieczny Bóg jest bezpiecznym
schronieniem,
On odwiecznie wyciąga w dół
swoje ramiona;
On przegonił wroga sprzed swojego
oblicza,
i powiedział: Dokonaj zniszczenia! Zamieszkał więc Izrael bezpiecznie,
na osobności biją źródła Jakuba,
w ziemi pełnej zboża i moszczu,
w której niebiosa ociekają rosą."

Skomentuj notkę
6 listopada 2018 (wtorek), 14:42:42

Moje uwagi dla oprowadzających po Wystawie Biblii

Uwagi:

  • materiał mocno roboczy, w trakcie pisana więc zawiera dużo błędów i braków. Proszę o recencję! 8 listopada, godzina 22.oo
  • materiał szkoleniowy jest w osobnej notce

Po co ta wystawa?

  • Umocnienie mojej wiary w Słowo, w szczególności w aspekcie zachowania i przekazania
  • Mój sposób zainteresowania ludzi: od kultury do objawienia Boga a potem ewangelii
  • Moje narzędzie apologetyki

Mój podział Wystawy na sekcje:

  1. Pisma hebrajskie
  2. Pisma greckie
  3. Kultura łacińska
  4. Reformacja
  5. Przekłady polskie

Moje uwagi dla oprowadzających:

  1. Pamiętaj: jesteś świadkiem zmartwychwstałego Pana Jezusa i wszystko co musisz to świadczyć o Nim. Zapewne nie jesteś ekspertem od historii literatury biblijnej, manuskryptów, krytyki tekstu, historii przekładów a nawet historii kościoła, ale nie będąc ekspertem poznałeś sporo faktów i możesz o nich opowiadać. Opowiadaj. Opowiadaj jak one się mają do Twojego życia, w szczególności możesz wiarygodnie opowiadać jak Biblia, z którą obcujesz na codzień pomaga Ci poznaważ Boga, jak czytane w obecności Boga Pismo Świete staje się dla Ciebie Słowem Bożym. 
  2. Nie ucz się tekstów, które opowiadają inni opowiadający. Raczej zapamiętuj fakty, sprawdzaj je i twórz z nich swoją własną opowieść.
  3. Znacząca większość osób przychodzących na wystawę nie ma pojęcia o niczym! Twoim zadaniem nie jest więc uczynić z nich ekspertów ale zachęcić do poznania Biblii. Jeżeli pojawi się jakiś ekspert nie udawaj, że jesteś ekspertem tylko czegoś od niego się nauczy. Jeżeli przyjdzie ktoś z trudnymi pytaniami razem poszukajcie odpowiedzi, w szczególności dzwoniąc do kogoś, kto może wiedzieć, lub wiedzieć gdzie się dowiedzieć.
  4. .... opracować

ToDo:

  • podzielić materiał na grupy
    1. (E) tematy misyjne, do prezentacji ewangelii
    2. (H) ciekawostki historyczne historii powszechnej
    3. (K, Hk) kościół, historia kościoła
    4. (A, Aw)) tematy apologetyczne - obrona wiary
    5. (A, Ap)tematy apologetyczne - obrona wiarygodności Pism
    6. (P) plan dziejów, proroctwa i eschatologia
  • opisać luźne eksponaty
    • tabliczki gliniane z pismem klinowym
    • plan dziejów - to wydawnictwo co pokazuje historię
    • Panoramę Biblii - dzieło z 1987 ale wcześnie z 1946 lub 1888??? (wydrukować)
  • Dodać info o serwisach
    • Biblie Polskie
    • PTNT
    • apologetyka.co - już jest!!!!

Kategorie: biblia, historia, _blog


Słowa kluczowe: nowy testament, textus receptus, wulgata, manuskrypt, unicjała, minuskuła, manuskuła, kodeks, wystawa biblii


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 listopada 2018 (niedziela), 20:21:21

Zanurzanie, wylewanie, napełnianie, pieczętowanie - w obrazkach.

Takie obrazki namalowałem czytając początek Dziejów Apostolskich w dniu 11 listopada 2018 roku na Kozińcach, w ramach wyjazdu "KFC na wynos".


Kategorie: _blog, teologia, teologia / duch święty, teologia / biblia


Słowa kluczowe: wylewanie, zanurzanie, napełnianie, pieczętowanie, duch święty, dzieje apostolskie, Dz1, Dz2


Galeria plików multimedialnych


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 listopada 2018 (wtorek), 11:32:32

Kogo należy się nie bać a kogo bać

Już o tym pisałem kiedyś, ale zrobiłem sobie mema, więc napiszę jeszcze raz.

kogo sie bac


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: bogobojność


Pliki


Komentarze: (1)

wojtek, November 30, 2018 12:39 Skomentuj komentarz


Kompilacja 3 różnych wersetów:
#1. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą.
Raczej bójcie się tego, który może i duszę i ciało zatracić w piekielnym ogniu.
#2. Strach przed Bogiem (bogobojność) jest początkiem mądrości.
#3. A strach przed ludźmi nakłada na człowieka sidła, lecz kto ufa Panu jest bezpieczny.

Skomentuj notkę
13 listopada 2018 (wtorek), 15:16:16

Mt28:18-20 w Przekładzie Toruńskim

Jak Przekład Toruński dojrzewa zobrazować mogę na przykładzie treści Wielkiego Posłannictwa Pana Jezusa.

W pierwszym przekładzie wydrukowano to tak:

18. A Jezus podszedł, i mówiąc do nich, powiedział: Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi.
19. Idźcie więc i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,
20. ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do końca tego wieku. Amen. 

Potem pojawiła się poprawka w PDF, zawierająca korektę wielu technicznych błędów.

18. A Jezus podszedł, i mówiąc do nich, powiedział: Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi.
19. Idąc więc, uczyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,
20. ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do końca tego wieku. Amen. 

 

A teraz mamy na papierze wydanie drugie, datowane już na 2018 roku: 

 


Kategorie: _blog, teologia, teologia / kościół, biblia


Słowa kluczowe: ewangelia, nakaz pana jezusa, chrzest, wielkie posłannictwo, mt28, mt28:18


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
14 listopada 2018 (środa), 10:59:59

Klawisze w Mackówce (HELP)

Makówki zaczynają być modne a skoro tak to porządkuję i publikuję moje notatki, w których spisałem moje potyczki z tym systemem. Przez wiele lat byłem zaawansowanym użytkownikiem Windows, więc zderzenie z zupełnie inną koncepcją nie było dla mnie łatwe. Tu opisuję coś, co warto na początek opanować aby czuć się pewnie i pracować sprawnie.

W załączniku fajny PDF, dużo szerszy niż moja podstawa -> help-for-macos.pdf

Wersje dokumentu:

  • notatka w systemie IMAP - już usunięta
  • wrzesień 2015 - publikacja na blogu
  • rozszerzenie i poprawka w październiku 2018, gdy już mam MacOS 10.13.6

Klawisze w Mackówce

Zebrany przez W34 podręczny podręcznik systemu MacOs dla opornych i użytkowników Windows

Klawiatura
  • uwaga: inna jest kolejność klawiszy na klawiaturze (dolny rządek) 
    • Mac: [ fn ] ctrl alt cmd SPACJA cmd alt ctrl
    • PC: Ctrl Win Alt SPACJA Alt Win Menu Ctrl 
  • Klawisze funkcyjne dostępne z fn + Fx, na szczęście rzadko się ich używa
  • Delete to fn + backspace
  • Ctrl-F7 (a więc w praktyce Ctrl fb+F7) - zmienia sposób zachowywania się Tab w oknach dialogowych. Ważne, gdy nie ma się myszy!
  • Przełączanie pomiędzy aplikacjami: cmd+tab (w Windows Ctrl+tab) ale uwaga (!) na okienka (!)
  • Przełączanie pomiędzy okienkami aplikacji cmd-` (klawisz koło Z - ale to jest chore!, w Windows tego nie ma)
  • cmd spacja - wywołanie SpootLighta, czyli wyszykiwarki. Wygodna rzecz! tak najłatwiej uruchamiać programy
  • alt cmd spacja - lepsze wyszukiwanie spootlight bo w oknie findera
  • Shift - cmd /  - uaktywnia menu programu
  • F3 - jak się ktoś zgubi to tu wszystko widać i można wybrać okienko - misjon control - to samo pod ctrl-strzałka w górę
  • F4 - pulpit z aplikacjami do szybkiego wybierania
  • alt esc - włącza syntezator mowy na aktualnym okienku. Ważne!! ale nie wiem jak tym syntezatorem sterować!
  • alt-cmd-esc - okienko z aplikacjami, aby wywalić zawieszoną apkę (w Windows Ctrl-Alt-Del)
  • ctrl-cmd-Power zrestartuje komputer Mac
  • ctrl-Shift-Power – powoduje uśpienie ekranu
  • przycisk ctrl-alt-cmd-Power – zamknięcie wszystkich aplikacji i zamknięcie komputera Mac

w czasie edycji, w systemie i w różnych edytorach, więc wygodne:

  • cmd-strzałka w lewo, w prawo - skacze na początek i koniec
  • ctrl-A przejście na początek linii
  • ctrl-E Przejście na koniec linii lub akapitu
  • alt-strzałka w lewo, w prawo - skacze po wyrazie, na początek i koniec
  • ctrl-H Usuwanie znaku z lewej strony (tak jak del)
  • ctrl-D Usuwanie znaku z prawej strony
  • ctrl-K Usuń tekst, skąd kursor znajduje się na końcu linii - wygodne!
  • ctrl-F Przesuń do przodu jeden znak - czyli strzałka inaczej
  • ctrl-B Przesuń wstecz jeden znak - czyli strzałka
  • cmd-Z - cofnięcie ostatniej czynności, np. kasowania
  • alt-BackSpace - kasuje słowo na lewo
  • alt-fn-backSpace czyli alt-Del - kasuje słowo na prawo

Gesty, których używam

  • cztery palce w prawo i lewo - przełącza pomiędzy pulpitami i apkami uruchomionymi w cały ekranie
  • cztery palce do góry - wszystko widać, jak się ktoś zgubi, to samo co F3
  • cztery palce w dół - widać wszystkie okna tej aplikacji
  • cztery palce do siebie - to samo co F4 - pulpit z aplikacjami do szybkiego wybierania aplikacji
  • cztery palce na zewnątrz - pulpit widać
  • dwa palce, trzy palce - czasem przesuwanie, czasem powiększanie, ale zawsze bardzo wygodne

Klawisze w Systemie:

  • Zrzucanie ekranu:
    • cmd ctrl shift 4 - kawałek ekranu do schowka
    • cmd ctrl shift 3 - ekran do schowka
    • cmd shift 4 - kawałek ekranu do pliku, plik na pulpit
    • cmd shift 3 - ekran do pliku, plik na pulpit
  • ctrl strałka w górę - PgUp
  • ctrl strałka w dół - PgDn
  • cmd strałka w górę to odpowiednik Home
  • cmd strałka w dół to odpowiednik End
  • cmd w - zamyka okno, działa w każdym programie, ale uwaga - okno to nie program
  • cmd q - zamyka program
  • cmd 0, a czasem cmd 1, cmd numerek - odpala okienko z jakiś widokiem programu, który może nie mieć odpalonego okienka
  • ctrl strzałka w dół - biurko
  • ctrl strzałka w górę - misjon control
  • ctrl strzałka lewa i prawa - przełączanie obszarów (pulpitów)

Rozszerzenia plików

  • .dmg - spakowany obraz urządzenia, po kliknięciu podmontowuje się jako zewnętrzny zasób do podmontowania w głównym katalogu - tak się rozsyła instalki programów
  • .pkg - uruchamiane programy instalatora jakiegoś programu
  • .mpkg - pakiety instalacyjne programów do Maca
  • .cdr - plik z obrazem płyty CD lub DVD, odpowiednik .iso tyle, że na Mac więc rozszerzenie jest inaczej

Wybrane i ważne programy:

Finder

Ważny program, bo to i pliki, aplikacje, katalogi a nawet pulpit

  • Spacja - na wybranym pliku włącza szybki przegląd. Wygodne! strzałkami po plikach (wygodne dla zdjęć) a fn+strzałki działa jak PgUp i PgDown
  • cmd-1, cmd-2, cmd-3, cmd-4 - szybkie przełączanie widoków na folder
  • cmd strzałki - chodzenie po katalogach i plikach
  • cmd dół - otwórz plik aplikacją (albo wejdź do katalogu)
  • cmd góra - ? ale otwiera albo uaktywnia katalog wyżej
  • cmd lewo i prawo - rozwija przeglądanie
  • cmd W - zamyka okno, ale to w każdym programie
  • cmd I - informacja o pliku, zmiana nazwy, zmiana przyporządkowania do aplikacji (zamknięcie okna cmd-W)
  • cmd shift A - okno z aplikacjami, wygodne, choć łatwiej cmd spacja i przez SpootLighta uruchamiać)
  • ctrl tab - pomiędzy zakładkami, ale lepiej w Finderze okna za pomocą cmd N otwierać i cms ` przełączać
  • cmd-K - okienko montowania folderów sieciowych

Safari

Systemowa przeglądarka WWW, wystarczająco dobra, nie potrzeba innej

  • ctrl tab - pomiędzy zakładkami 
  • cmd shitf [ i cmd shift ] - pomiędzy zakładami w otwartym oknie przeglądarki
  • cmd + cmd - i cmd 0 - wielkość liter, powiększ, pomniejsz i wynormalizuj
  • cmd N - nowe okienko, i przełączanie jak pomiędzy oknami cmd `
  • cmd T - nowa zakładka
  • cmd-W - zamyka kartę albo i okienko
  • kliknięcie na linku z cmd lub z shitf otwiera w nowej zakładce lub oknie

Podgląd

Ważny program do oglądania nie tylko PDF, trochę do d…. - ale można konwertować, obracać, zapisywać w formatach gif, png, jpeg, robić notatki w każdym PDF. Da się używać.
  • cmd 1 - inny widok, łatwe przewijanie
  • cmd 2 - widok całej strony, cmd-3 to dwie strony, cmd-1 to pół strony

ThunderBird

Świetny, darmowy program pocztowy identyczny z tym na Windows i Linux, więc godny polecania.

  • cmd + Enter - wysłanie pisanego listu

Mail

Systemowy program do poczty ale ponieważ nie panuję nad folderami, ściąganiem listów, położeniem… używam rzadko, wolę ThinderBirda.

Word i może też Exell i inne sprawy związane z Microsoft Office

Shift + ?? [fn] F9 - Przełączenie między wyświetlaniem kodu pola a wyświetlaniem jego wyniku 

VLC - player, który jest na wielu platformach

  • strzałki poziomie - 
  • ctrl + cmd + strzałki poiomie - po 3 sekundy
  • alt + cmd + strzałki poiomie - po 10 sekund
  • shift + cmd + strzałki poiomie -  o minutę
  • shift + alt + cmd + strzałki poiomie -  o 5 minut
  • cmd J - idź do sekundy
  • alt + cmd + s - zrzut obrazka do pliku - domyślnie .png w /Users/wojtek/Pictures - ale można zmienić na ./Download

 

 

 

Kategorie: informatyka, _blog


Słowa kluczowe: mac os, os, os x, lapop, komputer, klawisze, klawiatura, ctrl-alt-del, vlc, thunderbird, word, office, macbook


Pliki


Komentarze: (1)

wojtek, March 7, 2019 08:43 Skomentuj komentarz


https://support.office.com/pl-pl/article/skróty-klawiaturowe-w-programie-word-dla-komputerów-mac-3256d48a-7967-475d-be81-a6e3e1284b25#PickTab=Nowsze_wersje 

https://imagazine.pl/2014/08/11/apple-i-jego-dziwna-klawiatura/

Skomentuj notkę
14 listopada 2018 (środa), 13:35:35

Ks. prof. Władysław Szczepański TJ

Dziwnę, ale zrobię notkę o jezuicie. Piszę o nim, bo to ciekawa postać, a dziś zdobyłem skany dwóch jego książek, które w PDF tu załączam po ściągnięciu ich z Biblioteki Podlaskiej.

Babilon : najstarsze cywilizacje wschodu klasycznego : atlas 

Szczepański, Władysław (1877-1927)

Data wydania: 1923
Powiązania: Prace Sekcji Orientalistycznej ; nr 3
Format: application/pdf
Opis: ilość skanów: 55 ; sygn. 23636
Prawa: Domena publiczna (Public domain)
Digitalizacja: Biblioteka Uniwersytecka im. Jerzego Giedroycia w Białymstoku
Identyfikator zasobu: oai:pbc.biaman.pl:21384
Wydawca: Książnica Polska
Miejsce wydania: Warszawa - Lwów
Lokalizacja oryginału: Biblioteka Uniwersytecka im. Jerzego Giedroycia w Białymstoku
http://pbc.biaman.pl/dlibra/docmetadata?id=21384 

I jeszcze:

big_DSC05484Palestyna po wojnie światowej : blaski i cienie

Szczepański, Władysław (1877-1927)

Data wydania: 1923
Temat i słowa kluczowe: Palestyna - 1917-1948
Powiązania: Studia nad Palestyną ; 7
Format: application/pdf
Opis: sygn. 80116/7
Prawa: Domena publiczna (Public domain)
Digitalizacja: Biblioteka Uniwersytecka im. Jerzego Giedroycia w Białymstoku
Identyfikator zasobu: oai:pbc.biaman.pl:31340
Wydawca: Przegląd Powszechny
Miejsce wydania: Kraków
Lokalizacja oryginału: Biblioteka Uniwersytecka im. Jerzego Giedroycia w Białymstoku

A załącznikach jest jeszcze artykuł napisany 40 lat po śmierci księdza profesora.

A dlaczego zainteresowałem się tym księdzem? Otóż był on autorem pierwszego katolickiego przekładu NT z języka greckiego i wpadłem na jego przekład zastanawiając się co to jest.

http://bibliepolskie.pl/przeklady.php?tid=28

NT-ks.szczepanskiego


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: babilon, palesyna, izrael, Władysław Szczepański, Szczepański, jezuici


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 listopada 2018 (czwartek), 16:32:32

Wulgata św. Hieronima i problem z tłumaczeniem Genesis 3:15

Opiszę sobie tu problem błędnego tłumaczenia wersetu Gen 3:15 bo jest to czasami ważne. Czytanie można zacząć od punktu #3.

#1. Kontekst wypowiedzi biblijnej - Gen 3.

Opis upadku człowieka w 3 rozdziale Księgi Rodzaju. Tu cytuję w przekładzie Biblii Tysiąclecia.

(6) Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią, a on zjadł. (7) A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski. (8) Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie w porze powiewu wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu. (9) Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: Gdzie jesteś? (10) On odpowiedział: Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się. (11) Rzekł Bóg: Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść? (12) Mężczyzna odpowiedział: Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem. (13) Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: Dlaczego to uczyniłaś? Niewiasta odpowiedziała: Wąż mnie zwiódł i zjadłam. (14) Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. (15) Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę(16) Do niewiasty powiedział: Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą. (17) Do mężczyzny zaś [Bóg] rzekł: Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem, mówiąc: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał z niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. (18) Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. (19) W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz! (20) Mężczyzna dał swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących. (Rdz 3:6-22 bt5)

#2. Kluczowe tłumaczenia

Vulgata Clementina (łacińskie tłumaczenie hebrajskiej Tory, wydanie z 1598)
Inimicitias ponam inter te et mulierem, et semen tuum et semen illius: ipsa conteret caput tuum, et tu insidiaberis calcaneo ejus.

Biblia Wujka (tłumaczenie z Vulgaty, 1599) - poniżej: strona z pierwszego wydania
Położę nieprzyjaźń między tobą: a między niewiastą: i między nasieniem twem, a nasieniem jej: ona zetrze głowę twoje, a ty czyhać będziesz na piętę jej.

Biblia Tysiąclecia V (tłumaczenie z hebrajskiego, 2000)
Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę.

Nova Vulgata (współczesne tłumaczenie z hebrajskiego na łacinę 1986)
Inimicitias ponam inter te et mulierem et semen tuum et semen illius; ipsum conteret caput tuum, et tu conteres calcaneum eius.

#3. Tekst hebrajski

Aleppo Codex
טוואיבהאשיתבינךוביןהאשהוביןזרעךוביןזרעה  הואישופךראשואתהתשופנועקב  {ס}

Biblia Hebraica Stuttgartensia z kodami Stronga
וְאֵיבָהאָשִׁיתבֵּינְךָוְּבֵיןהָאִשָּׁהוְּבֵיןזַרְעֲךָוְּבֵיןזַרְעָהּהוְּאיְשׁוְּפְךָרֹאשׁוְאַתָּהתְּשׁוְּפֶנּוְּעָקֵב

Westminster Leningrad Codex
וְאֵיבָה׀אָשִׁיתבֵּינְךָוּבֵיןהָאִשָּׁהוּבֵיןזַרְעֲךָוּבֵיןזַרְעָהּהוּאיְשׁוּפְךָרֹאשׁוְאַתָּהתְּשׁוּפֶנּוּעָקֵב׃ס

#4. Użyte w przekładzie łacińskim rodzajniki

łacina polski
ipsa ona
ipsum ono

#5. Na czym polega błąd Hieronima

Hieronim tłumacząc na łacińskie "ipsa" wskazał na niewiastę, jako osobę mającą zmiażdżyć głowę węża. I to jest błąd. Tekst hebrajski wskazuje na potomstwo niewiasty, a więc na Mesjasza, który ma to uczynić (Księga Rodzaju tu jest proroctwem) a dziś wiemy, że na krzyżu Jezus to uczynił. Dlatego właściwym rodzajnikiem łacińskim miało być "ipsum".

#6. ks. Jakub Wujek widział

Ciekawostka. W opublikowanym w 1599 roku pierwszym wydaniu Biblii ks. Wujka, w komentarzu na marginesie ks. Wujek zaznaczył: "CHRYSTUS OBIECANY", a więc dobrze odczytał obietnicę Boga i dobrze ten werset skomentował. Ale tłumaczeniu tekstu na polski ks. Wujek przeniósł błąd Hieronima - czy zrobił to jednak on sam, czy komisja cenzorska, która po śmierci ks. Wujka uzgadniała tłumaczenie z Wulgatą Klemetyńską pewnie się nie dowiemy.

Obok - skan strony z tym tekstem, oraz tego wersu i tego komentarza.

ks.Wujek-gen-3-15-strona  

#7. Teologiczny problem

il_ nr 1 MWR 7066Jak błąd przeniósł się do wierzeń ludowych? Ano tak. Oto obraz XIX-wieczny przechowywany w Muzeum Wsi Radomskiej. "Oleodruk pt. „Matka Boska Niepokalana” o nr. inw. MWR 7066 (il. nr 1), wyobraża Matkę Boską w złotej koronie z  dwunastoma gwiazdami okalającymi jej głowę. Ubrana w biało niebieskie szaty z linearnie układającym się wokół jej postaci promieniami słonecznymi. Matka Boska stojąca na globie  lewą stopą przydeptuje węża – symbol grzechu, zaś z jej otwartych rąk spływają promienie słoneczne. Na wysokości stóp MB półksiężyc".


Kategorie: _blog, biblia, katolicyzm


Słowa kluczowe: hieronim, wulgata, vulgata, gen3:15, gen3, rodz3, protoewangelia


Komentarze: (1)

Młody i Reformowany, August 8, 2022 11:20 Skomentuj komentarz


Chociaż prawdą jest, że wariant "ipsa" (ona) pojawia się w Wulgacie, którą zapoczątkował Hieronim, to jednak wariant ten pojawia się dopiera kilkaset lat po śmierci Hieronima, stąd nie może on być autorem tego wariantu a jakiś późniejszy skryba/kopista.

Jak zajrzymy do jego dzieła "Kwestie hebrajskie w Księdze Rodzaju" (Liber quaestionum hebraicarum in Genesim), to zobaczymy, że komentując Rdz 3:15 w tekście ma on "Ipse servabit caput tuum, et tu servabis ejus calcaneum" oraz pisze:

"Lepiej jest w tekście hebrajskim: «Ten zmiażdży głowę twoją, a ty zmiażdżysz mu piętę». Ponieważ i nasze kroki są spętane przez węża, to Pan definitywnie zmiażdżył szatana pod stopami naszymi”

„Melius habet in Hebraeo: «Ipse conteret caput tuum, et tu conteres ejus calcaneum»: quia et nostri gressus praepediuntur a colubro: et Dominus conteret Satanam sub pedibus nostris velociter”.

"Kwestie hebrajskie w Księdze Rodzaju" 3:15, w: M. Jóźwiak "Kwestie hebrajskie w Księdze Rodzaju św. Hieronima. Przekład i komentarz", Wrocław 2010, s. 42.

Hieronim ma "Ipse" (on) a nie "Ipsa" (ona) i pisze, że to Pan a nie Maria zmiażdżył Szatana.

Skomentuj notkę
15 listopada 2018 (czwartek), 19:01:01

Drzeworyty w Biblii Lutra i Biblii Leopolity

Cenzura? A jakże! A może strach przed łapami inkwizycji i kard. Hozjusza? Zapewne, w każdym razie w Krakowie, w połowie XIV wieku wskazywanie, że apokaliptyczna bestia może chodzić w papieskiej tiarze wskazane nie było.

WIki: Tiara -> https://pl.wikipedia.org/wiki/Tiara

 Ap 11:1-10 eib
(1) Następnie otrzymałem trzcinę podobną do laski i usłyszałem: Wstań, zmierz Boży przybytek wraz z ołtarzem oraz tymi, którzy w nim czczą Boga. (2) Pomiń jednak dziedziniec zewnętrzny przybytku. Nie mierz go, ponieważ został oddany poganom. Będą oni deptać święte miasto przez czterdzieści dwa miesiące. (3) Sprawię też, że dwaj moi świadkowie, odziani we włosiennice, będą prorokować przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni. (4) Ci świadkowie to dwa drzewa oliwne i dwa świeczniki, które stoją przed Panem ziemi. (5) Jeśli ktoś zechce im szkodzić, zostanie pochłonięty przez ogień, który wychodzi z ich ust i pożera wrogów — każdy, kto chciałby im szkodzić, musi zginąć właśnie w ten sposób. (6) Są oni władni zamknąć niebo, tak by nie padał deszcz za dni ich prorokowania. Mają też władzę nad wodami, aby zamieniać je w krew, i — ilekroć zechcą — uderzać ziemię różnymi klęskami. (7) A gdy już spełnią swą rolę jako świadkowie, zwierzę wychodzące z otchłani stoczy z nimi bitwę, zwycięży ich i zabije. (8) Ich ciała leżeć będą na ulicy wielkiego miasta, które — w duchowym znaczeniu — nazywa się Sodomą i Egiptem. Chodzi o miasto, w którym ich Pan został ukrzyżowany. (9)Przez trzy i pół dnia ludzie z różnych ludów, plemion, języków i narodów będą patrzeć na ich trupy i nie pozwolą złożyć ich w grobie. (10) Mieszkańcy ziemi będą się cieszyć z powodu ich śmierci. Z radości przesyłać sobie będą podarunki, ponieważ ci dwaj prorocy dali im się we znaki.

Strona z pierwszego wydania Biblii Lutra, 1534

Strona z wydania Biblii Leopolity, Kraków, 1561

Ap 16:1-99 eib
(1) Z przybytku dał się słyszeć donośny głos. Skierowany był do siedmiu aniołów: Idźcie! Wylejcie na ziemię siedem czasz Bożego gniewu! (2) Ruszył zatem pierwszy anioł i wylał swoją czaszę na ziemię. Wtedy na ludziach, którzy przyjęli znamię bestii i pokłonili się jej podobiźnie, wystąpiły złośliwe i bolesne wrzody. (3) Drugi anioł wylał swoją czaszę na morze. Wówczas zamieniło się ono w krew jakby u trupa — i wymarła w morzu każda żywa istota. (4) Trzeci anioł wylał swą czaszę na rzeki i na źródła wód. One również zamieniły się w krew. (5) I usłyszałem słowa anioła wód: Jesteś sprawiedliwy, Ty, który jesteś i który byłeś! Oraz Święty, że wydałeś taki wyrok. (6) Oni wylali krew świętych i proroków, więc Ty również dałeś im krew do wypicia. Zasłużyli na to! (7) Przemówił — jak słyszałem — również ołtarz: Tak, Panie, Boże Wszechmogący! Słuszne i sprawiedliwe są Twoje wyroki. (8)Czwarty anioł wylał swoją czaszę na słońce. To sprawiło, że zaczęło ono przypiekać ludzi niczym ogień. (9) Ludzie natomiast, mimo że trapieni tak wielkim żarem, bluźnili imieniu Boga, który włada tymi klęskami, i nie opamiętali się — nie oddali Mu chwały. (10) Piąty z kolei anioł wylał swoją czaszę na tron bestii. Sprowadziło to ciemność na jej królestwo. Ludzie z bólu gryźli swe języki. (11) Zmagali się z cierpieniem i wrzodami. A jednak z tego powodu bluźnili Bogu nieba, zamiast się opamiętać i zaprzestać swoich czynów. (12) Szósty anioł wylał swoją czaszę na wielką rzekę Eufrat. To wysuszyło jej wody i przygotowało drogę dla królów ze Wschodu.

(13) Zauważyłem, że z paszczy smoka, z paszczy bestii i z ust fałszywego proroka wychodzą trzy nieczyste duchy. Przypominały żaby, (14) a były duchami demonicznymi. Jako zdolne do dokonywania znaków udały się do królów całego zamieszkałego świata, aby ich zgromadzić do bitwy w ten wielki Dzień Wszechmocnego Boga. (15) Oto przychodzę jak złodziej! Szczęśliwy ten, który czuwa i strzeże swoich szat, aby nie chodzić nago i nie razić wstydem swego pohańbienia. (16) I zgromadził ich w miejscu zwanym po hebrajsku Harmagedon. (17) W końcu siódmy anioł wylał swoją czaszę w powietrze. Wówczas z przybytku, od strony tronu, rozległ się donośny okrzyk: Stało się! (18) Po nim strzeliły błyskawice. Uderzyły gromy. Doszło też do tak silnego trzęsienia ziemi, jakiego nie było, odkąd człowiek ją zamieszkuje. Trzęsienie to było bardzo silne. (19) Sprawiło, że wielkie miasto rozpadło się na trzy części. Runęły też miasta pogan. I Wielki Babilon został wspomniany przed Bogiem. Przyszedł czas, by mu postawić do wypicia kielich wina kipiącego gniewem Boga. (20)Wszystkie wyspy pouciekały. Nie można było doszukać się gór. (21) Z nieba spadł na ludzi potężny grad. Jego bryły ważyły około talentu. Ludzie natomiast z powodu tej klęski bluźnili Bogu, była ona bowiem bardzo wielka.

Strona z pierwszego wydania Biblii Lutra, 1534

Strona z wydania Biblii Leopolity, Kraków, 1561

Ap 17:1-99 eib
(1) Wtedy podszedł do mnie jeden z siedmiu aniołów mających siedem czasz i powiedział: Chodź, pokażę ci sąd nad wielką nierządnicą. Rozsiadła się ona nad wieloma wodami. (2) Królowie ziemi uprawiali z nią nierząd. Winem jej rozpusty upili się również mieszkańcy ziemi. (3) I przeniósł mnie w duchu na pustkowie. Tam zobaczyłem kobietę. Siedziała na szkarłatnej bestii, pełnej bluźnierczych imion. Bestia ta miała siedem głów i dziesięć rogów. (4) Kobieta natomiast ubrana była w purpurę i szkarłat. Zdobiło ją złoto, drogocenne kamienie oraz perły. W ręce trzymała złoty kielich pełen obrzydliwości i nieczystości swego nierządu. (5) Na jej czole wypisane było tajemne imię: Wielki Babilon, matka nierządnic i obrzydliwości ziemi. (6) Zauważyłem, że kobieta jest pijana: upiła się krwią świętych oraz krwią świadków Jezusa. Gdy to zobaczyłem, wpadłem w wielkie zdumienie. (7) Anioł to zauważył i zapytał: Dlaczego się tak zdziwiłeś? Ja ci wyjaśnię tajemnicę kobiety oraz bestii, która ją nosi, a która ma siedem głów i dziesięć rogów. (8) Otóż bestia, która — jak zobaczyłeś — była, lecz jej nie ma, ma wyjść z otchłani, aby pójść na zagładę. Mieszkańcy ziemi, których imiona nie są od założenia świata zapisane w Zwoju życia, zdziwią się, gdy zobaczą bestię, która była, której nie ma, ale znów się pojawi. (9) Tu trzeba umysłu obdarzonego mądrością. Siedem głów to siedem pagórków, na których rozsiadła się kobieta, a także siedmiu królów. (10) Pięciu z nich upadło, jeden jest, kolejny jeszcze nie przyszedł, lecz gdy przyjdzie, pozostanie na krótko. (11) Sama bestia natomiast, która była, lecz jej nie ma, jest ósmym królem. Należy ona do tych siedmiu — i idzie na zagładę. (12) Z kolei dziesięć rogów, które zobaczyłeś, to również dziesięciu królów. Nie objęli oni jeszcze królestwa, lecz gdy obejmą władzę, panować będą z bestią tylko przez jedną godzinę. (13) Królowie ci są jednej myśli, a swoją moc i władzę uzależniają od bestii. (14) Będą oni walczyć z Barankiem, lecz Baranek ich zwycięży. Jest On bowiem Panem panów i Królem królów. Wraz z Nim zwyciężą ci, którzy są powołani, wybrani oraz wierni. (15) Anioł powiedział mi dalej: Wody, nad którymi — jak zobaczyłeś — rozsiadła się nierządnica, to ludy, tłumy, narody i języki. (16) Dziesięć zauważonych przez ciebie rogów oraz bestia, to ci, którzy znienawidzą nierządnicę. Doprowadzą do tego, że zostanie spustoszona i naga. Będą jedli jej ciało i spalą ją w ogniu. (17) Bóg bowiem poddał im myśl, że mają wykonać jeden Jego plan. I oni wykonali ten plan — przekazali swe królestwo bestii do czasu, aż się wypełnią słowa Boga. (18) Kobieta, którą zobaczyłeś, to wielkie miasto, sprawujące władzę nad królami ziemi.

Strona z pierwszego wydania Biblii Lutra, 1534

 

Strona z wydania Biblii Leopolity, Kraków, 1561

 


Kategorie: _blog, biblia, apokalipsa, biblia / apokalipsa


Słowa kluczowe: apokalipsa, biblia lutra, drzeworyty, biblia leopolity, wystawa biblii


Galeria plików multimedialnych


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
16 listopada 2018 (piątek), 12:14:14

Majmonides

Majmonides, urodził się w 1135 roku w Kordobie, zmarł 13 grudnia 1204 w Kairze, gdzie był lekarzem sułtana. Pochowany w Tyberiadzie, więc długo go wieźli.

Ale ciekawe są jego zasady wiary:

- Istnienie Boga;
- Jedność Boga;
- Duchowa i niecielesna natura Boga;
- Wieczna natura Boga;
- Jedynie Bóg powinien być przedmiotem kultu;
- Objawienie Boga przez proroków;
- Wyższość Mojżesza w stosunku do innych proroków;
- Boże Prawo dane na Synaju;
- Niezmienność Tory jako Bożego Prawa;
- Boża presciencja (przedwiedza) ludzkich działań;
- Nagroda za dobro, kara za zło;
- Przyjście Mesjasza żydowskiego;
- Zmartwychwstanie umarłych.

Jako kontynuator myśli Arystotelesa miał duży wpływ na św. Tomasza. A zajmuje się nim, bo dziś interesują mnie masoreci, a Majmonides napisał traktat o przepisywaniu Tory i chętnie bym go przeczytał.


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: majmonides, tora, masoreci


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 listopada 2018 (sobota), 22:01:01

Kłopoty

AK:
Da się wybrać kłopoty?

W34:
Czy można wybrać sobie kłopoty? Dobre pytanie. Pomyślmy.

Dwie rzeczy na pewno wybrać sobie możesz:

(#1) Możesz wybrać kłopoty, których jeszcze nie masz ale mieć w przyszłości możesz, bo zasada przyczynowo-skutkowa działa i "co człowiek sieje to żąć będzie". Wybieraj więc dziś.

(#2) Możesz wybrać podejście (postawę) do kłopotów, które masz, w szczególności sposób rozwiązywania ich - wszak wszystko co kłopoty na świecie mogą Ci zrobić to zabić Twoje ciało, a to na pewno wcześniej czy później i tak umrze.

Widzisz więc sam, że podejściem więc do kłopotów możesz zarządzać. Zarządzaj. Patrz w przyszłość i zarządzaj. Przynajmniej ja próbuję tak robić i dlatego dziś mam kłopot z Triggo, bo właśnie w dwóch miejscach jednocześnie odbywa się premiera tego pojazdu, co wielce mnie cieszy.


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: kłopot


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
19 listopada 2018 (poniedziałek), 10:48:48

Na początku było słowo, tylko zapisane po grecku

Na początku było Słowo; Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko dzięki Niemu się stało i bez Niego nie stało się nic, co istnieje. ..

Ἐν ἀρχῇ ἦν ὁ λόγος καὶ ὁ λόγος ἦν πρὸς τὸν θεόν καὶ θεὸς ἦν ὁ λόγος οὗτος ἦν ἐν ἀρχῇ πρὸς τὸν θεόν πάντα δι᾽ αὐτοῦ ἐγένετο καὶ χωρὶς αὐτοῦ ἐγένετο οὐδὲ ἕν ὃ γέγονεν ...

Wnioski: niektóre czcionki i sposoby pisania greki wymagają przyzwyczajenia się.

Zrzut ekranu 2018-11-18 o 20.56.26

A obraz pochodzi z Editio Regia, czyli III wydania Stephanusowego Nowego Testamentu, prawdopodobnie 1550 rok.


Kategorie: _blog, biblia


Słowa kluczowe: textus receptus, na początku, Editio Regia


Komentarze: (1)

wojtek, March 16, 2019 13:54 Skomentuj komentarz


Z Septuaginty tłumaczenie Genesis, wersy 1-5

Ἐν ἀρχῇ ἐποίησεν ὁ θεὸς τὸν οὐρανὸν καὶ τὴν γῆν. ἡ δὲ γῆ ἦν ἀόρατος καὶ ἀκατασκεύαστος, καὶ σκότος ἐπάνω τῆς ἀβύσσου, καὶ πνεῦμα θεοῦ ἐπεφέρετο ἐπάνω τοῦ ὕδατος. καὶ εἶπεν ὁ θεός Γενηθήτω φῶς. καὶ ἐγένετο φῶς. καὶ εἶδεν ὁ θεὸς τὸ φῶς ὅτι καλόν. καὶ διεχώρισεν ὁ θεὸς ἀνὰ μέσον τοῦ φωτὸς καὶ ἀνὰ μέσον τοῦ σκότους. καὶ ἐκάλεσεν ὁ θεὸς τὸ φῶς ἡμέραν καὶ τὸ σκότος ἐκάλεσεν νύκτα. καὶ ἐγένετο ἑσπέρα καὶ ἐγένετο πρωί, ἡμέρα μία.

Skomentuj notkę
19 listopada 2018 (poniedziałek), 10:53:53

Artykuł pt. Przebudzenie okultystyczne w XIX wieku

Ten artykuł wart jest zachowania w osobnym pliku, więc zachowuję. 

Dobrze opisuje zaangażowanie  Westcotta i Horta w ruch okultystyczny. Przypomnę Westcotta i Horta to goście, którzy w XIX wieku przeprowadzili skuteczny atak na treść Nowego Testamentu kwestionując jego zapisy i proponując tekst inny, nazwijmy go "bardziej politycznie poprawny".

Przebudzenie okultystyczne w XIX wieku.

Tymoteusz i Barbara Aho
Tłum. J. Sałacki

Niemiecki filozof Georg W. F. Hegel zauważył: "Historia uczy nas, że niczego się nie uczymy z historii". Ten znany aksjomat jest i zrozumiały i pożałowania godny. Przeciętny człowiek nie ma do swej dyspozycji solidnego zasobu wiarygodnych informacji, na podstawie których mógłby wyrobić sobie zdrowy osąd, lecz oszałamiającą masę półprawd, nieprawdy oraz przekręconych informacji. Wśród szerzących dezinformację można znaleźć niedouczonych historyków, którzy ledwo zauważają tajne organizacje oraz historycznych rewizjonistów, którzy błędnie przedstawiają tajne stowarzyszenia, popierając ich program działania. Wyjątkowi dziejopisarze ludzkich wydarzeń, którzy zgłębiają je przebijając się przez aurę tajemniczości jaka otacza tajemne tradycje, odkrywają, że od początków historii cywilizacji ludzkiej istnieje prawdziwe "okultystyczne podziemie". Bardziej wnikliwi dostrzegają, że w królestwie różnorodnych kultów przekonywanie jednostek stanowiło część szerszego programu: dostosowania społeczeństwa do pewnych ideałów filozoficznych. Jednym z niewielu historyków o takiej orientacji jest Jakub Webb. Piórem biegłego pisarza Webb naszkicował okultystyczne fundamentycywilizacji Zachodu — od Renesansu, aż do powstania współczesnego spirytualizmu.

  Renesans, czyli Odrodzenie, obejmuje radykalne i głębokie przemiany jakie nastąpiły w kulturze europejskiej w XV i XVI w. Reformacja rozpoczęła się w 1517 r. by po 50 latach mocno się zakorzenić w Europie. Webb wyjaśnia:

Z pewnego punktu widzenia to, co wydarzyło się w czasach Renesansu i Reformacji można opisać mniej więcej tak: kultura, którą można nazwać kulturą panującą Europy Zachodniej, oparta w całości na wartościach chrześcijańskich w rozumieniu Rzymu, ostatecznie oddała swój monopol jurysdykcyjny, oczywiście nigdy w teorii, lecz na pewno w praktyce .... Renesans przedstawia sobą uwolnienie kulturowe z ciasnego gorsetu papiestwa, zaś Reformacja jest takim samym uwolnieniem, lecz wyrażonym na płaszczyźnie religijnej (1).
Uczeni epoki Renesansu wierzyli, że cywilizacja zachodnia rozwinęła się ponad barbarzyństwo Średniowiecza, znalazłszy swą inspirację i najbliższy odpowiednik w cywilizacji starożytnej Grecji i Rzymu. Humanizm zastąpił średniowieczne ukierunkowanie na wypełnianie obowiązków względem Boga i króla, a ludzie Renesansu tacy jak Michał Anioł, Leonardo da Vinci oraz Marsilio Ficino z Akademii Platońskiej we Florencji, ożywili artystyczne style oraz wartości metafizyczne klasyki antycznej, szczególnie we Włoszech. Jednak wolność od rygoru religijnego spowodowała pewien szok kulturowy. Pod płaszczykiem ożywienia sztuk i pogłębienia kultury, rozkwitło zainteresowanie okultyzmem, magią i astrologią, które stały się substytutem wiary religijnej.

Innymi słowy, treść tajemnic okultystycznych, bez względu na to, czy była przedstawiona w wysublimowanej formie spekulacji metafizycznych czy praktycznych manifestacjach magii, była powszechnie znana. Wynikało to z poczucia niepewności, ponieważ zarówno ludzie wykształceni jak i niewykształceni szukali poczucia bezpieczeństwa, którego nie posiadali. Nowy człowiek Renesansu, wyzwolony z więzienia Średniowiecza, napiął mięśnie i spróbował swych sił w starciu z Tradycjami ... Obraz człowieka Renesansu nie będzie pełny bez uwzględnienia miejsca maga. Ficino był uczonym, księdzem a także magiem (2).

Ficino łączył literaturę platońską oraz nauki hermetyczne — astrologię, alchemię i magię — z Pismem Świętym, wyznając chrześcijańską formę neoplatonizmu.

Kolejnym źródłem z którego okultyści czerpali swe tajemne tradycje jest szkoła spekulacji zwana neoplatonizmem. Próbowano dowieść, że nasiona neoplatonizmu zostały zasiane przez samego Platona; lecz równie dobrze mogły być zasiane przez pierwsze pokolenie uczniów Akademii w Atenach. Wydaje się, że nawet "magiczno-religijna" inkarnacja neoplatonizmu pochodziła z Akademii, gdzie interesowano się demonologią i zjawiskami okultystycznymi. . . (3).

Kościół katolicki we współpracy z władzami świeckimi, w celu zapewnienia świeckiego wsparcia dla teorii religijnych, zaakceptował w ograniczonym zakresie teorie pochodzące od Platona i neoplatonizm. Jednak wraz z neoplatonizmem do Europy Zachodniej weszły dzieła Arystotelesa. Arystoteles wprowadził "metodę naukową", która była oparta na obserwacji, a nie na wierze.

Platon jest filozofem innego świata, wielkich metafizycznych kwestii oraz ducha religii. Arystoteles jest rzecznikiem tego, co nazwano "metodą naukową" — starannym badaniem zaobserwowanych danych, oraz wyciąganiem zdroworozsądkowych wniosków . . . (4).

Rzymski katolicyzm oraz inne mistyczne religie takie jak neoplatonizm, bez względu na istniejące między nimi różnice, mają więcej wspólnego z Platonem niż z Arystotelesem. Kiedy metoda naukowa zyskała grunt w Europie Zachodniej, stanowiła poważne zagrożenie istniejącego porządku rzeczy i podważała wiarę religijną. Do końca Renesansu zmienił się układ sił pomiędzy dwoma systemami filozoficznymi które historycznie konkurowały ze sobą, a zmagania wygrała filozofia Arystotelesa, zyskując cechy powszechnie przyjętego światopoglądu.

Przy upadku porządku społecznego średniowiecza, Arystoteles, filozof obserwacji i metody naukowej przyćmił Platona, metafizyka, logika świata niematerialnego, oraz ojca niemałej części tradycji okultystycznej . . . (5).

WIEK ROZUMU

 Renesans był poważnym, chociaż nie śmiertelnym zamachem na oficjalny Kościół i jego alians z monarchiami europejskimi. Metoda naukowa, która miała być zagrożeniem "wiary w Chrystusa" z trudem zyskała sobie tolerancję. Webb stwierdza: "Przez pewien czas ten niebezpieczny aspekt nauki Arystotelesa nie był dostrzegany przez Kościół — został doceniony zbyt późno".

Tradycje te wprowadzono do Europy wraz z filozofią Arystotelesa, lecz jak już wyjaśniono, były one całkowicie obce duchowi tego filozofa. Przez pewien okres czasu dwa nurty myślowe mogły czerpać swą podporę z tych samych źródeł. Oba były przeciwstawieniem nadmiernie wysublimowanego podejścia późnego okresu Średniowiecza i oba opierały się na doświadczeniu praktycznym, gdyż eksperyment magiczny jest tak samo "praktyczny" jak każdy inny. Jednak pogląd tradycyjny opary jest na wierze i jest postawą religijną, podczas gdy zwolenników Arystotelesa cechowało odkrywanie poprzez obserwacje tego, co było ... Jednak w XVIII wieku metoda naukowa tryumfowała i Wiek Rozumu rozpoczął swą głośną karierę . . . (6).

Tryumf Arystotelesa nad Platonem w czasach Renesansu spowodował masową ucieczkę od oficjalnej religii, którą zastąpiono poleganiem na osiągnięciach ludzkich. Popularnym przekonaniem Wieku Rozumu, czyli inaczej Oświecenia, był deizm, w którym wszechświat obracał się wokół człowieka i chociaż to Bóg stworzył świat, człowiek został sam, by kształtować i zmieniać świat.

We wcześniejszym okresie pojęcie powinności wobec Boga i króla ustąpiło pod naporem uznania świeckich osiągnięć i dążenia do zysku. W XVIII wieku stopniowo rozwinęła się postawa umysłu, która umożliwiała człowiekowi realizowanie światowych działań z większym powodzeniem. W swej ekstremalnej formie przekształciło się to w racjonalizm, a wiek rozumu określano jeśli nie przez poświęcenie rzeczom tego świata, to z całą pewnością poprzez porzucenie tego, co należy do innego świata. Rewolucja przemysłowa, społeczna, naukowa oraz Romantyzm były wynikiem tej koncentracji w taki czy inny sposób (7).

W tej atmosferze naukowego racjonalizmu wiara w rzeczywistość niewidzialną kurczyła się, osłabiając przez to religię ortodoksyjną. Zgłębianie okultystycznej, czyli ukrytej wiedzy było uważane przez elity jako przedsięwzięcie równie wątpliwe intelektualnie.

Kiedy jednak ucichło zamieszanie okresu przejściowego, tradycje okultystyczne odzyskały swój status — skupiło się na nich zainteresowanie wąskiej grupy ludzi. Zeszły do podziemia — jeszcze raz stanęły w opozycji, ponieważ podczas kryzysu Odrodzenia i Reformacji zwyciężył Arystoteles i metoda naukowa (8).

ROMANTYZM

Odejście od czczenia Najwyższej Istoty do czczenia ludzkiego rozumu spowodowało niemały brak poczucia bezpieczeństwa i wielu nie poprzestało na tym. Romantyzm był ruchem intelektualnym i artystycznym końca XVIII wieku, w którym także wielbiono człowieka, kładąc jednak nacisk na emocje, wyobraźnię, uwolnienie z klasycznej poprawności form sztuki oraz bunt przeciwko konwenansom społecznym. Rozczarowanie materializmem wykluczającym transcendentalne ideały spowodowało, że poszukiwania romantyków znalazły spełnienie w mistycyzmie okultystycznym i artyści zwrócili wzrok na tajemniczy Wschód z jego tradycjami okultystycznymi i orientalną mądrością. Muzyka i poezja mistrzów epoki romantyzmu stała się "kanałem najważniejszej prawdy", a "salony klasy średniej … wylęgarniami dyskusji na tematy literackie, polityczne i muzyczne prowadzonych przez postępowych intelektualistów" (9).

Niemiecki metafizyk Emanuel Kant "zaapelował do kultury salonowej, aby wyrzuciła zarówno suchą logikę roszczącego sobie pretensje do wszechmocy rozumu jak i poleganie na dogmatach religijnych, na śmietnik zbankrutowanych ideologii" (10). Kant popierał ustanowienie światowej federacji państw, a Georg Hegel rozwinął później kantowską metodę rozumowania przy użyciu "antynomii", czyniąc z niej podstawę swojej metody dialektycznej, na której zbudowano marksizm (11).

W latach osiemdziesiątych XVIII w. młody Fryderyk Schleiermacher gorliwie pochłaniał filozofię Kanta. Chociaż porzucił wiarę w boskość i zastępcze odkupienie Chrystusa, Schleiermacher został duchownym i stał się "ojcem nowoczesnej teologii". Ewolucję jego teologii opisał dr Marek Devine w książce "Apologetyczna zdrada Ewangelii" (The Apologetic Betrayal of the Gospel) opublikowanej w Premise Journal:

Tak więc doktryna, wstrętna Kantowi z powodu swych roszczeń epistemologicznych, które uznawał za bezzasadne, nie tyle została odrzucona przez Schleiermachera co zdetronizowana i poskromiona. O prawdzie wiary już więcej nie miały decydować dogmaty (12).

Jako kaznodzieja i metafizyk Schleiermacher zamiast doktryny wprowadził na tron "moc samoświadomości Jezusa", która rozpowszechniana jest przez społeczność wierzących i uczył, że nawrócenie jest obudzeniem uniwersalnej świadomości Boga. Ponieważ jedność pierwotnego kościoła była wpływem Zbawiciela, w opinii Schleiermachera "sednem Kościoła jest społeczność" (13). Rozległy wpływ Schleiermachera wysadził kościół niemiecki z jego podstawy doktrynalnej, przyczyniając się do powstania nowych zasad wyższej krytyki, która odrzuciła autentyczność Ewangelii, szczególnie cudów, a także podstawowych nauk chrześcijańskiej wiary.

PRZEBUDZENIE OKULTYSTYCZNE

W XIX wieku w Anglii oraz w Europie Zachodniej wydarzyło się jednocześnie kilka poważnych rewolucji. Rewolucja przemysłowa odbudowała gospodarkę Europy; metoda badań naukowych stała się wyzwaniem dla przyjętych norm religijnych; kontakty między narodami usunęły bariery geograficzne a rewolucja francuska w 1789 r. wytworzyła trwałe niezadowolenie wśród uciskanych klas niższych. James Webb zauważa, że "w czasie krótkich, lecz znaczących niepokojów społecznych w 1848 r. miało miejsce ponad 50 gwałtownych prób usunięcia legalnych rządów" (14). Rozprzestrzeniały się organizacje socjalistyczne, które czerpały swą inspirację z pism dialektycznych Karola Marksa ("Kapitał") i Fryderyka Engelsa. W 1859 r. w pośród tych zbiegających się rewolucji, Karol Darwin opublikował "O pochodzeniu gatunków", książkę której ewolucyjne tezy wstrząsnęły już i tak słabą wiarą wielu w Kościele anglikańskim. Jakub Webb przyrównuje kryzys świadomości jaki nastał w XIX w. do kulturowych przemian epoki Renesansu, twierdząc że była to w rzeczywistości "spóźniona kontynuacja intelektualnych przewrotów piętnastego i szesnastego stulecia".

To co następowało to ostateczne załamanie starego porządku świata, który był agresywnie atakowany podczas Renesansu i Reformacji. ... właśnie wtedy, gdy zdawało się, że Wiek Rozumu zacznie przynosić owoce w XIX stuleciu, nastąpił niespodziewany sprzeciw wobec tej właśnie metodzie, która wcześniej zwyciężyła, rozpoczął się dziki nawrót do archaicznych wierzeń, a pośród inteligencji złowieszcza koncentracja na zabobonach, które uważano wcześniej za już dawno pogrzebanie... (15).

"Rozum umarł mniej więcej przed 1865 r. ", napisał ten historyk, "po Wieku Rozumu nastał Wiek Irracjonalizmu". Masy ludzi pozbawionych pewności nieśmiertelności po tak potężnym ataku na objawienie biblijne "błagały o objawienie, które można było by naukowo zademonstrować". Wynikiem tego była powszechna ucieczka od rozumui przebudzenie tradycji okultystycznych które zdyskredytowano w epoce Oświecenia.

Fundament nowoczesnego ruchu spirytualistycznego został już założony przez działalność trzech ekscentryków: Emanuela Swedenborga — "szwedzkiego inżyniera zmienionego w proroka", który porozumiewał się z aniołami i duchami oraz opublikował w Londynie w 1749 r. książkę Arcana Coelestia; Franza Mesmera — "austriackiego lekarza, którego świat nauki nie mógł w żaden sposób zaakceptować", który spopularyzował ideę transu i koncepcję magnetyzmu zwierzęcego (ok. 1775 r.); i Andrzeja Jacksona Davisa – "młodego amerykańskiego nicponia, który zaczął mieć wizje" i stał się pierwszym teoretykiem ruchu spirytualistycznego poprzez swoją, wydaną w 1847 r. książkę "Zasady Natury, jej boskie objawienia" [The Principles of Nature, Her Divine Revelations] (16).

W 1848 roku ogłoszono, że "bogowie znowu zstąpili na ziemię ...." (17). Rodzina Fox donosiła o tajemniczych stukaniach powodowanych przez duchy w ich domu w Hydesville, w stanie Nowy York. Nowoczesne środki przekazu nadały temu izolowanemu zdarzeniu międzynarodowe znaczenie i rozpaliły przebudzenie okultystycznych zainteresowań i działań, które wkrótce przekształciły się we współczesny ruch spirytualistyczny. Ludzie pragnęli nowej religii i szacuje się że do 1851 roku w samym mieście Nowy Jork było 100 mediów. Seanse spirytystyczne stały się modne w Europie, gdzie media były poszukiwanymi atrakcjami przyjęć towarzyskich, zabawiając gości zarówno widzialnymi jak i odczuwanymi fenomenami. W Anglii jasnowidze porozumiewali się z umarłymi, biorąc jedną gwineę za sesję. Jakub Webb wyciąga następujący wniosek:

Mogli wykrzyczeć w twarz temu strasznemu Darwinowi, że wiedzą, iż są czymś więcej niż wynikiem procesu biologicznego, że oni też dysponują "dowodem naukowym" — dowodem na istnienie życia po śmierci (18).

Alan Gauld, autor książki "Pionierzy Badań Parapsychologicznych" (The Founders of Psychical Research), oszacował, że w Anglii w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XIX stulecia "…istnienie czterech dość popularnych czasopism wskazuje, że liczba aktywnych spirytualistów musiała znacznie przekraczać 10 tysięcy. Ilość osób na które spirytualizm wywarł wpływ, lub które przynajmniej były nim zainteresowane mogła być może być dziesięciokrotnie wyższa" (19).

ANGLIKAŃSCY SPIRYTUALIŚCI

Chaos oraz dociekliwość ludzka charakterystyczna dla tej epoki prowadziły do powstania licznych stowarzyszeń spirytualistycznych. Jednym z pierwszych pionierów badań spirytualistycznych było Towarzystwo Duchów (Ghost Society) na Uniwersytecie Cambridge w Anglii. Cel Towarzystwa Duchów w Cambride opisano w "Pionierach Badań Parapsychologicznych":

W 1851 r. założono w Cambridge towarzystwo w celu "prowadzenia poważnych i rzetelnych badań w zakresie natury zjawisk luźno nazywanych ponadnaturalnymi", którego członkami zostały niektóre znamienite osoby (20).

Towarzystwo Duchów jest także opisane w biografii jednego z jego członków -założycieli, Artura Horta "Życie i listy Fentona Jana Antoniego Horta" (The Life and Letters of Fenton John Anthony Hort):

Założono dwa inne towarzystwa … których duszą, jak się wydaje, był Hort … drugie sami jego członkowie nazywali "Gildią Duchów". Celem było gromadzenie i klasyfikacja autentycznych przypadków tego, co obecnie nazywa się "zjawiskami spirytualistycznymi"… Nazywany przez szyderców "Klubem Złych Duchów", wzbudzał pogardę, a nawet zaniepokojenie; najwidoczniej powstał zbyt wcześnie (21).

Książki "Towarzystwo Badań Parapsychologicznych: zarys historii" oraz"Życie Edwarda White Bensona" pióra jego syna Artura, przedstawiają dalsze informacje o znaczących założycielach Cambridge Ghost Society:

Wśród licznych osób i grup, które w połowie XIX w. badały zjawiska parapsychologiczne można wymienić towarzystwo od którego w prostej linii wywodzi się nasze własne. W książce "Życie Edwarda White Bensona, arcybiskupa Canterbury" pióra jego syna A. C. Bensona, można znaleźć następujący ustęp dotyczący lat 1851—2:

Wśród rozrywek mego ojca w Cambridge było założenie 'Towarzystwa Duchów' poprzednika Towarzystwa Parapsychologicznego dla badania zjawisk nadnaturalnych. Wśród jego członków można znaleźć nazwiska takie jak Lightfoot, Westcott oraz Hort. Był on wtedy, jak zawsze, bardziej zainteresowany zjawiskami parapsychologicznymi niż wynikało to z jego wypowiedzi.

Zarówno Lightfoot jak i Westcott zostali biskupami, zaś Hort profesorem teologii. Towarzystwo Parapsychologiczne raczej nie miało miejsca w standardzie kościelnej świetności narzuconym przez rodzime społeczeństwo" (22).

Kanonik J.B. Lightfoot, biskup B. F. Westcott oraz profesor teologii F. J. A. Hort byli również członkami komisji, która opracowała zrewidowane tłumaczenie Biblii w języku angielskim znane jako English Revised Version, wydane w 1881 r. Westcott i Hort opracowali nowy tekst grecki oraz sformułowali nową teorię krytyki tekstu w celu dokonania zmian ("rewizji") tzw. Wersji Autoryzowanej z 1611 r. Edward White Benson, który został Arcybiskupem Canterbury w 1883 r., poślubił Marię Sidgwick. Edward i Maria byli rodzicami Roberta Hugh Bensona, który przeszedł na katolicyzm w okresie działalności tzw. "ruchu oksfordzkiego" kierowanego przez Jana Henryka Newmana (23). Brat Marii, Henryk Sidgwick poślubił Eleonorę Balfour, siostrę Artura Balfoura, późniejszego premiera Anglii. Gauld stwierdza:

Stwierdzić, że Sidgwick miał przyjaciół na wysokich stanowiskach byłoby wielkim niedopowiedzeniem. Miał ich także, jak tego powinienem się domyśleć, wśród najwybitniejszych intelektualistów XIX w (24).

Gerald, brat Artura Balfoura, był także szwagrem Emilii Lutyens, uczennicy Anny Besant, teozofki oraz macochy Jiddu Krishnamurti, o którym sądzono, że jest Lordem Maitreya, nauczycielem świata nowej ery.

W tym kontekście interesującą osobą wydaje się lady Emilia Lutyens, żona architekta. Przed przyłączeniem się do Towarzystwa Teozoficznego interesowała się kontrolowaniem prostytucji przez państwo i sprawą walką o prawa wyborcze kobiet. Jej siostra Konstancja poszła na całego i znalazła się w więzieniu, gdzie trzeba było ją zmuszać do przyjmowania pokarmów. Nawrócona przez panią Besant, Emilia przez 10 lat była oddaną "macochą" i zwolenniczką Krishnamurtiego. . . nawet wśród najwyższych warstw społeczeństwa odczuwano kryzys świadomości. Rzeczy nadprzyrodzone nie były obce rodzinie Emilii Lutyens.

Nazwisko panieńskie Emilii brzmiało Lytton, była wnuczką okultysty Bulwera Lyttona, oraz szwagierką Geralda Balfoura, który wraz ze swym bratem Arthurem został prezesem Towarzystwa Badań Parapsychologicznych. Siostra Balfoura, Nora, wyszła za mąż za Henryka Sidgwicka, którego siostra Maria, była żoną Edwarda White Bensona, oraz matką Roberta Hugha. W tych powiązaniach rodzinnych rzeczą zupełnie naturalną jest przynajmniej jedna osoba oddana teozofii (25).

Jako student ostatniego roku w Cambridge, B.F. Westcott założył również Klub Hermesa, który nazwał imieniem greko-egipskiego bóstwa Hermes Trismegistus. Kolejne kluby Hermesa zakładane przez innych spirytualistów stały się sławne w Anglii - jeden z nich założony został w 1884 r. przez Annę Kingsford i Edwarda Maitlanda, którzy byli w bliskim kontakcie z Towarzystwem Teozoficznym (26), i Zakonem Złotego Brzasku założonym przez MacGregora Mathersa i Wynna Westcotta. Jakub Webb wyjaśnił znaczenie Hermesa:

W historii tajemnych tradycji nauki hermetyczne stały się ważnym elementem ze względu na wielką wagę, jaką przywiązywano do nich w epoce Renesansu w Europie; w swym kontekście są one znaczące ponieważ stanowią typowy wzór tej postawy wobec życia. Fakt, że Hermesa uważano za założyciela astrologii, alchemii oraz magii — tego który wyjawia przekazy okultystyczne, jest pomaga w wykazaniu, że działania Europejczyków w zakresie praktyk astrologicznych, alchemii bądź magii, często nazywanych "naukami zamkniętymi (hermetycznymi)" ma swe źródło w tym samym okresie zamętu religijnego, w którym kwitły misteria oraz narodził się neoplatonizm… filozoficzne stanowisko nauk tajemnych, wraz z doktryną, że materia jest zła i należy od niej uciekać, można porównać do stanowiska gnostyków (27).

W swym Słowniku Teozoficznym, Helena Bławatska stwierdza także szerokie korzystanie z doktryn nauk tajemnych w pismach gnostyckich:

Hermetyczny — wszelka doktryna lub pismo związane z ezoterycznymi naukami Hermesa . . . Chociaż w większości uważane za fałszywe, pisma hermetyczne były wysoko cenione przez św. Augustyna, Laktancjusza, Cyryla i innych. Mówiąc słowami J. Bonwicka: "Zawierają one w większym bądź mniejszym stopniu poprawki filozofów platońskich spośród wczesnych chrześcijan (takich jak Orygenes i Klemens Aleksandryjski) którzy chcieli uzasadnić swe chrześcijańskie argumenty poprzez odniesienia do tych pogańskich, szacownych pism, chociaż nie mogli oni oprzeć się pokusie nieco zbyt daleko idących poprawek." Chociaż niektórzy sprytni i zainteresowani pisarze przedstawiali je jako pisma nauczające czystego monoteizmu, księgi hermetyczne bądź trismegistyczne są niemniej jednak czysto panteistyczne . . . (28).

Żyjąc w tym samym okresie co B. F. Westcott, H. Bławatska zaklasyfikowała Westcotta do kategorii filozofów gnostyckich, wyśmiewając go w swojej napisanej pod kierownictwem duchów książce "Izyda Objawiona" (Isis Unveiled) za ufność jaką pokładał w "Pasterzu Hermasa". Wydaje się, że uczeni anglikańscy przypisywali biblijny autorytet literaturze apokryficznej pochodzenia okultystycznego, z którą była ona zaznajomiona:

W swym nieposkromionym pragnieniu znalezienia dowodu na autentyczność Nowego Testamentu, najlepsi ludzie, nawet najbardziej wykształceni wśród teologów protestanckich, zbyt często wpadają w pożałowania godne pułapki. Nie możemy uwierzyć, by taki uczony komentator jakim jest Canon Westcott mógł nie znać pism talmudycznych i czysto kabalistycznych. Jak to jest, że stwierdzamy, iż z taką pewnością mówi o "uderzających podobieństwach do Ewangelii wg św. Jana" ustępów z Pasterza Hermasa, gdzie całe zdania wzięte są wprost z literatury kabalistycznej? (29).

ODSTĘPSTWO KOŚCIOŁA ANGLIKAŃSKIEGO

Na początku XIX w. Anglia doświadczyła serii chrześcijańskich przebudzeń, które były kontynuacją przebudzenia metodystycznego, podczas którego uformowało się skrzydło ewangeliczne w kościele anglikańskim. Ewangeliczni chrześcijanie nawróceni podczas tego przebudzenia odnowili nauki o zabawieniu, które przez długi okres czasu były zaciemnione przez sakramentalizm oraz inne błędy kościoła anglikańskiego. Świecki historyk Alan Gauld zauważył głęboki wpływ ewangelicznych chrześcijan na społeczeństwo angielskie:

W czwartej dekadzie XIX w. ewangelikalizm zaczął wywierać wpływ na całe życie narodu . . . Wielu pisarzy sugerowało, że niektóre czynniki najbardziej charakterystyczne dla stylu życia klasy średniej epoki wiktoriańskiej miały swe źródło w gorliwości i wpływie chrześcijan ewangelicznych, a nawet w legislacji jaką wprowadzili. Halevy twierdzi, że chrześcijaństwo ewangeliczne było "moralną zaprawą społeczeństwa angielskiego" (30).

Gauld podkreślił wyróżniającą cechę społeczności ewangelicznej: "Patrząc wstecz, wydaje się, że najważniejszą spuścizną chrześcijaństwa ewangelicznego jest wzór życia rodzinnego, który był przez nich tak szeroko rozpowszechniany i propagowany". Mimo tak bogatego dziedzictwa religijnego, wśród młodzieży chrześcijan ewangelicznych było wielu rozbitków wiary.

Wiara dzieci urodzonych w tych domach w czasie drugiego ćwierćwiecza miała być poddana ciężkim próbom. Dzieci te dorastały w okresie, w którym po raz pierwszy od niemal dwustu lat odkrycia i spekulacje naukowców i uczonych zaczęły coraz bardziej kolidować z nauką chrześcijańską. Było to na tyle tragiczne, że najbardziej poddawali się temu najwrażliwsi i najinteligentniejsi chrześcijanie (31).

Równie szkodliwe jak teoria doboru naturalnego Darwina były inne elementy niszczące młode pokolenie Anglii i przyszłe duchowieństwo Kościoła anglikańskiego. W tym okresie teologia w Oxfordzie i Cambridge była kształtowana na gnostyckiej tradycji przez niemieckiego uczonego Schleiermachera. Inteligencja uniwersytetu pilnie czytała i wielce sobie ceniła dzieła romantycznych poetów panteizmu: Williama Wordswortha i Samuela Taylora Coleridge. Coleridge, który w końcu zmarł z powodu nałogu zażywania opium:

…był w Niemczech z których powrócił jako gorliwy zwolennik niemieckiej teologii i krytyki tekstu. Na Uniwersytecie Cambridge stał się gwiazdą, wokół której skupiała się konstelacja liderów myśli: Thirwall, (F.J.A.) Hort, Moulton i Milligan, którzy później byli członkami Angielskiej Komisji Rewizji Pisma Świętego (32).

Innym destruktywnym katalizatorem była filozofia empiryczna Johna Stuarta Milla, którego dzieła zyskały wielki prestiż w Cambridge i w całej Anglii. Głównym tematem dzieła Milla "Logika" (1843) było to, że jedynym wiarygodnym źródłem informacji o świecie jakie posiada człowiek są jego zmysły; stąd też "wiara" nie może być ważną podstawą przekonań.

Dla chrześcijan ewangelicznych skandalem było to, że wielu hierarchów Kościoła anglikańskiego nie odrzuciło wyższej krytyki i radykalnych wolnomyślicieli. Reakcja tych chrześcijan była uważana przez społeczność uczonych za reakcyjność. W 1861 r. Beniamin Jowett oraz sześciu liberalnych członków Kościoła opublikowało książkę "Eseje i Przeglądy", w której wyrazili głębokie zaniepokojenie, by czasem "… większość członków Kościoła, poprzez uparte trzymanie się ciasnych, fundamentalistycznych przekonań, nie odcinała się coraz bardziej od współczesnej myśli" (33). Jowett utrzymywał, że "Pismo Święte należy interpretować tak samo jak każdą inną księgę, a niektórzy z eseistów byli nawet bardziej radykalni w swym podejściu". Oznaki odstępstwa w Kościele anglikańskim były złowieszcze.

Dla konserwatywnych chrześcijan rzeczą zatrważającą było to, że w czasie kiedy Darwin i jego pomocnicy podminowywali niezwyciężoną skałę Pisma Świętego, grupa tych, których świętą powinnością powinno być bronienie autorytetu Pisma, spiskowali wspólnie nie po to by wzmocnić ten autorytet, lecz by wbić klin w celu obalenia autorytetu Pisma (34).

Wielu z młodszych mężczyzn z Kolegium Św. Trójcy w Cambrigde zostało odrzuconych przez ortodoksyjną cenzurę nowych spekulacji. W 1861 r. Henryk Sidgwick, członek zarządu i wiodąca postać w Kolegium, publicznie bronił liberalnego manifestu duchownych wolnomyślicieli: "Jak to wyraził pewien uczony teolog (Westcott), kochają swą pierwszą wiarę, ale bardziej kochają prawdę" (35). Sidgwick ostatecznie zrezygnował z członkostwa w Zarządzie Kolegium Św. Trójcy w 1869 r. z powodu tego, że "nie mógł dalej zgadzać się z doktrynami Kościoła anglikańskiego, co przecież było warunkiem pozostania na tym stanowisku". Warto zauważyć, że wbrew tej deklaracji Sidgwick przyjął stanowisko profesora filozofii moralnej w 1892 r. Gauld odnotowuje gwałtowny spadek duchowych aspiracji wśród młodszych studentów Cambridge:

Sceptycyzm oparty na nauce wpływał i wzmacniał stary strumień wątpliwości wynikających z rozważań historycznych i etycznych. Ich łączny efekt można ujrzeć w tym, że podczas gdy wybitni absolwenci Cambridge z czwartej dekady XIX w. tacy jak B. F. Westcott, C. B. Scott, J. Llewellyn Davies, J.E.B. Mayer, Lord Alwyne Compton, E.H, Bickersteth, C. F. Mackenzie, Charles Evans, J. B. Lightfoot, E. W. Benson i F.J.A. Hort, którzy zostali duchownymi kościoła anglikańskiego (trzech z nich było znakomitymi kierownikami szkół teologicznych, zaś sześciu biskupami), wybitni intelektualiści z Cambridge z lat siedemdziesiątych XIX w. -- grupa z Kolegium Św. Trójcy, skupiająca się wokół Henryka Sidgwick i Henryka Jacksona, w tym także Fryderyka Myersa, G. W. oraz A. J. Balfoura, Waltera Leaf, Edmunda Gurney, Artura Verralla, F. W. Maitlanda, Henryka Butchera oraz Jerzego Prothero -- ciągnęła w stronę agnostycyzmu bądź niepewnego deizmu (36).

Henryk Sidgwick, Fryderyk Myers oraz Edmund Gurney pochodzili z pobożnych rodzin ewangelicznych i byli synami duchownych, tak samo jak ich mentorzy w Cambridge: Brook Foss Westcott, Fenton Jan Anthony Hort oraz Edward White Benson. Sidgwick i Myers wstąpili do Kolegium Św. Trójcy z zamiarem uzyskania biskupstwa w Kościele anglikańskim, Sidgwick, pod wpływem swego kuzyna E. W. Bensona, który zanim został biskupem i w końcu głową Kościoła anglikańskiego, był magistrem w Cambridge. Alan Gauld wyjaśnia tajemniczą zmianę jaka zaszła w myśleniu Henryka Sidgwicka:

… stopniowy zanik jego kapłańskich ambicji był rezultatem wybrania go w 1857 r. w poczet Klubu Apostołów, który był małym, lecz niezmiernie selektywnym towarzystwem założonym na początku XIX w (37).

Gauld podaje, że nastawienie ideologiczne tego elitarnego klubu oscylowało wokół projektu przyszłej globalnej harmonizacji: "Apostołowie mieli nadzieję, że rozwój nauk społecznych w niedługim czasie umożliwi powstanie społeczeństwa opartego na równości i bez wewnętrznych walk" (38). Zauważa także głęboki wpływ klubu na myślenie członków: "Duch tego towarzystwa coraz bardziej absorbował Sidgwicka, aż wreszcie nim całkowicie zawładnął i wpływał na całe jego życie" (39). W swych wspomnieniach Sidgwick stwierdza, że "… więź z tym towarzystwem jest najmocniejszą więzią jaką znałem w całym życiu". F. J. A. Hort oraz B. F. Westcott byli również jego członkami, a Artur Hort tak opisał entuzjazm i wpływ swego ojca:

…w czerwcu (1851) przyłączył się do tajemniczego Klubu Apostołów … Zawsze był wdzięcznym i lojalnym członkiem tego tajnego klubu, który teraz stał się sławny ze względu na członkostwo kilku znamienitych osób. W czasach mego ojca klub ten był poniekąd ożywiony i to ojciec był w głównej mierze odpowiedzialny za tekst przysięgi, zobowiązującej członków do milczenia (40).

Młody Fenton Hort miał początkowo zastrzeżenia co do przyłączenia się do Klubu Apostołów, lecz list od dr F. D. Maurice, którego "nauczanie było najpotężniejszym elementem w jego rozwoju religijnym", przekonał go do przyłączenia się. Według słów Horta, Maurice był "dobrze znanym radykałem" usuniętym ze swego stanowiska w Królewskim Kolegium w 1853 r. za heretyckie poglądy w podstawowych doktrynach wiary, po opublikowaniu opowiadania na temat "ludzkości nieświadomej boskości" (41). Hort wyjaśnił zmianę swego serca wielebnemu Janowi Ellertonowi:

W tym czasie poproszono mnie (nie otwieraj oczu zbyt szeroko!) o przyłączenie się do Apostołów; odmówiłem, lecz po wysłuchaniu sporej części tego, co mną wstrząsnęło, poprosiłem o danie mi czasu do namysłu. Napisałem wtedy do Maurice'a z prośbą o bezstronną radę, przedstawiając swe zastrzeżenia. Jego drugi list zawierał STR.S., które nie dawało mi żadnej innej alternatywy. Powiedział, że 'nie mógł udzielić mi bezstronnej porady.' Jego 'powiązanie z nimi ukształtowało jego charakter i wyznaczyło kierunek życia', brakowało mu słów by wyrazić jak wiele im zawdzięczał … (42).

W 1872 r. B. F. Westcott, J.B. Lightfoot oraz F.J.A. Hort założyli elitarny klub dla starszych Apostołów zwany Eranus. Artur Hort wzmiankuje o członkostwie swego ojca w tym wybranym towarzystwie:

Również uczęszczał regularnie na zgromadzenia pewnego rodzaju starszych "apostołów", które nazywało się Eranus. Był to klub składający się ze starszych ludzi o różnych gustach i zainteresowaniach … (43).

Henryk Sidgwick, który był również członkiem, przedstawił Arturowi krótki opis Eranusa gdy ten opracowywał autobiografię ojca:

Autorem tej idei był obecny Biskup Durham (Westcott), i można go, wraz z Lightfootem i twoim ojcem, uważać za pierwotne jądro klubu … Z założenia nie był, ani też nigdy nie miał być klubem teologicznym. Wręcz przeciwnie — podstawowym założeniem było, by członkami byli przedstawiciele różnych gałęzi nauki i by [klub] pozwalał im na odbywanie regularnych spotkań z możliwością wymiany poglądów …" (44).

Jednym z wybitnych naukowców przemawiających do społeczności Eranusa w 1897 r. był Lord Acton, rzymskokatolik, którego Gladstone powołał na stanowisko profesora historii w Cambridge. Lord Acton wyróżnił się swą wizją "historii uniwersalnej", mistyczną wiarą w uniwersalne sumienie rasy ludzkiej, które umożliwia ludzkości stopniową moralną ewolucję, i rozwój cywilizacji dla zdobycia świata (45). James Webb powiązał uniwersalizm Lorda Actona z wizją jedności religijnej podejmowanej przez Parlament Religii Świata na swej konferencji otwierającej w 1893 r. (46).   

TOWARZYSTWO BADAŃ PARAPSYCHOLOGICZNYCH

Anglikańscy duchowni, którzy założyli Towarzystwa Badań Parapsychologicznych, zostali dygnitarzami w Kościele anglikańskim. Jednak młodsi intelektualiści z Cambridge, których poglądy kształtowali poprzez swą działalność spirytualistyczną, zaczęli działać w kierunku ustanowienia naukowej podstawy dla badań spirytualistycznych i przekształcenia badań parapsychologicznych w szanowaną gałąź wiedzy.

Z tych (grup) najważniejsza skupiała się wokół Henryka Sidgwick, Fryderyka Myersa i Edmunda Gurney, z których wszyscy byli Fellows Kolehgium Św. Trójcy w Cambridge i czerpali swą inspirację z Towarzystwa Duchów na Uniwersytecie w Cambridge, założonego przez samego Edwarda White Bensona, późniejszego Arcybiskupa Canterbury (47).

W 1882 r., Henry Sidgwick, Frederic Myers, Edmund Gurney, Artur i Gerald Balfour założyli Towarzystwo Badań Parapsychologicznych. Pierwszym prezesem TBP był Sidgwick, który zajmował to stanowisko przez 9 lat. Jego prestiżowe koneksje i wpływy w Cambridge przyciągnęły do towarzystwa pewną liczbę znamienitych osób. Jakub Webb podejrzewa, że towarzystwo to pełniło funkcję "spirytualistycznego kościoła dla intelektualistów". Przyszły premier Artur Balfour, który był najzdolniejszym studentem Sidgwicka w Cambridge, służył jako prezes TBP, tak samo jak jego brat Gerald Balfour, oraz siostra Eleonora Sidgwick. Dokumenty wykazują, że:

W 1887 r. Członkami Rady oraz Członkami Honorowymi TBP byli poprzedni premier (William Gladstone) … a także przyszły premier (Artur Balfour); …2 biskupi; Tennyson i Ruskin, dwie znamienite postaci literatury współczesnej;…Lewis Carroll…wraz z zadziwiającą ilością utytułowanych osób (48).

William Gladstone, premier w latach 1865 - 74, nazywał badania parapsychologiczne "najważniejszą pracą, jaką wykonuje się na świecie. Najważniejszą pracą". William James, słynny psycholog, filozof i ojciec pisarza Henryka Jamesa, był w 1885 r. prezesem amerykańskiego TBP. Jednak w tych przedsięwzięciach i działaniach:

… siła napędowa TBP miała w znacznym stopniu swe źródło w grupie młodych ludzi z Kolegium Św. Trójcy z ósmej dekady XIX w., o której już wcześniej była mowa (str. 64) jako o grupie tych, którzy często niechętnie, zwrócili się w stronę agnostycyzmu. Wśród tych jedenastu wymienionych, sześciu: Sidgwick, Myers, Gurney, bracia Balfour oraz Walter Leaf było nie tylko członkami TBP, lecz jego głównymi organizatorami, jego siłownią. W bliskiej więzi z nimi była Nora, żona Sidgwicka, oraz Ryszard Hodgson, jeden z jego dawnych studentów (49).

W. H. Salter, autor książki "Towarzystwo Badań Parapsychologicznych — rys historyczny" (Society for Psychical Research: An Outline of Its History) prezes w latach 1947 — 8, wymienia ten szczegół w związku z Norą Sidgwick, która została kierownikiem Newhnam College, w Cambridge w 1892 r.

Pani Sidgwick … przyłączyła się do Towarzystwa dopiero w 1884 r. gdyż najwidoczniej obawiała się, że jawne związanie z tak nieortodoksyjnym przedsięwzięciem mogłoby spowodować zastrzeżenia Newnham College, gdyż zajmowała odpowiedzialne stanowisko z fundacji tego kolegium. (50)


Pierwotnym celem TBP było prowadzenie badań "szerokiej grupy spornych zjawisk opisywanych takimi terminami jak mesmeryczne, parapsychologiczne, oraz spirytualistyczne". Organizowano komisje w celu zbadania telepatii, hipnozy, transu mesmerycznego, jasnowidzenia, percepcji nadnaturalnej (ESP), pojawiania się duchów, domów nawiedzanych przez duchy, w celu ustalenia praw rządzących zjawiskami parapsychologicznymi. W uznaniu wagi pracy wykonanej przez Bensona, Westcott oraz Hort, liderzy prekursora tego towarzystwa, Towarzystwa Duchów z Cambrige (Cambridge Ghost Society), "TBP — rys historyczny" stwierdza:

Podjęcie badań tego rodzaju, bądź na taką skalę przez nowe Towarzystwo byłoby niemożliwe, gdyby niektórzy z wiodących jego członków nie zdobyli wcześniej doświadczeń związanych z trudnościami towarzyszącymi tego rodzaju badaniom (51).

W początkowym etapie TBP odbywało seanse w domu miejskim Artura Balfoura, a ich główna organizatorką była jego siostra. Badano różne sławne media w celu wykluczenia szarlatanerii i ustalenia, czy osoby ze świata duchowego bądź duchy osób zmarłych rzeczywiście komunikują się z żywymi. W 1884 r. Helena Bławatska, założycielka Towarzystwa Teozoficznego, udzieliła wywiadu komisji TBP. Chociaż później Ryszard Hodgson stwierdził, że jej praca w Indiach wiązała się z "oszustwem, intrygami oraz łatwowiernością", początkowo TBP było:

… pod dużym wrażeniem dowodów działalności Madam Bławatskiej i jej przyjaciół, i w niepublikowanym, lecz krążącym w obiegu wśród członków Towarzystwa raporcie stwierdzono: "Ogólnie rzecz biorąc, mimo kilku poważnych zastrzeżeń wydaje się, że jest to niezaprzeczalnie ewidentny przypadek wiarygodności przynajmniej części stwierdzeń (52).

Późniejsze dochodzenia dały pozytywne rezultaty w dziedzinie zjawisk parapsychologicznych związanych z wybitnymi mediami takimi jak panie Thompson i Piper, które potrafiły pisać pod natchnieniem duchów zmarłych członków TBP listy adresowane do ich żyjących kolegów" (53). Sekretarze TBP Edmund Gurney i Frank Podmore badali i klasyfikowali informacje na temat wielu mediów i wraz z Fryderykiem Myersem napisali książkę "Widma żyjących" (Phantasms of the Living). Gauld zauważa, że Myers i Podmore, którzy napisali klasyczne dzieło "Współczesny spirytualizm" (Modern Spiritualism), byli prawdopodobnie aktywnymi homoseksualistami (54). Gurney nieoczekiwanie zmarł w 1888 r. z powodu przedawkowania chloroformu, zaś po śmierci Franciszka Podmore, który się utopił w 1910 r., podejrzewano, iż popełnił samobójstwo (55).

W 1896 r., Fryderyk Myers przyłączył się do Towarzystwa Syntetycznego, założonego przez Artura Balfoura i kształtowanego na modłę słynnego Towarzystwa Metafizycznego. Zadaniem Towarzystwa Syntetycznego było nie tyle samo omawianie kwestii religijnych i filozoficznych, co "przyczynienie się do rozwoju roboczej filozofii przekonań religijnych". Myers wygłosił dwa odczyty w tym Towarzystwie, które Gauld podsumował jako "oparte na przekazach duchów ludzi, którzy odeszli z tego świata, z którymi, jak był przekonany, miał rzeczywisty kontakt" (56). Myers opracował i napisał w "SPR Proceedings" szczegółową teorię podświadomego ja, na której oparł swój światopogląd ukazany w pięciopunktowym podsumowaniu Gaulda przedstawionym w tych dokumentach:

(1) Głównym przekonaniem, od którego one wszystkie wychodzą, jest że nasz .... materialny świat jest przenikany i w pewien sposób kształtowany przez inny porządek rzeczy — niewidzialny świat duchowy.... tylko dzięki naukowemu potwierdzeniu istnienia i natury takiego świata możemy spodziewać się jakiegokolwiek zbliżenia różnych wojujących ze sobą sekt i denominacji religijnych;

(2) Założyciele religii usiłowali rozpocząć od razu od uogólnień najwyższego rzędu. rozpoczynając od istnienia Boga … Możliwe, że w tym wszystkim ludzkość prawdopodobnie rozpoczęła od niewłaściwego końca …

(3) … posiadamy bądź rozwijamy w sobie zdolności, które wykraczają poza zwykłe ziemskie prawa;

(4) Możemy zdobywać informacje z płaszczyzny metamaterialnej poprzez 'komunikowanie się' w uznany sposób z istotami bezcielesnymi ... ich stan jest jedną, niekończącą się ewolucją mądrości i miłości;

(5) … rzeczywistość metamaterialna (jest) Duszą Świata; kontaktując się z nią we właściwym usposobieniu umysłu możemy czerpać ożywczą moc i łaskę … Ze wszystkim połączony jest …Uniwersalny Duch…(którego) łaski mogą być przekazywane bezpośrednio poprzez Duszę Świata … bądź są, że tak powiem przekazywane poprzez duchy znajdujące się bliżej niego, lecz wciąż ponad nami" (57).

Na początku XX w. Zygmunt Freud oraz Karol Jung byli członkami korespondencyjnymi TBP i wnieśli swój wkład do Dziennika Działalności TBP (58). W niedawnym przedstawieniu naturalnych skłonności Junga do okultyzmu w książce "Kult Junga" (The Jung Cult), Ryszard Noll przyznaje Myersowi i TBP znaczący udział w kształtowaniu głównych teorii Junga.

Wraz z założeniem Towarzystwa Badań Parapsychologicznych w Anglii w 1882 r., oraz obfitych publikacji jego badaczy, pojawiły się nowe modele nieświadomego umysłu. Najbardziej szanowanych modelem było 'podświadome ja' Fryderyka Myersa (1843-1901), którego 'mityczno-poetyczna' (mitotwórcza) funkcja przywodzi na pamięć późniejsze koncepcje Junga dotyczące nieświadomości zbiorowej. W szkole medycznej Jung czytał dużo literatury omawiającej badania parapsychologiczne i w swej dysertacji z 1902 r. cytuje dzieło Myersa i innych należących do tej szkoły (59).

Książka "Pionierzy Badań Parapsychologicznych" kończy się spostrzeżeniem, iż badania parapsychologiczne wyszły z podziemia okultystycznego i zyskały uznanie establishmentu w dużej mierze dzięki pozycji intelektualnej Towarzystwa Badań Parapsychologicznych.

Ostatni tom popularnej historii świata "Harnsworth History of the World" (1909) przedstawia pracę TBP jako kulminacyjny punkt w historii ludzkości. Dwadzieścia bądź trzydzieści lat wcześniej badania parapsychologiczne spotykały się z szyderstwem i wrogością, lecz teraz wygląda na to, że klimat opinii publicznej zmienia się na bardziej przyjazny (60).

W 1887 r. w oparciu o swe badania rzekomych duchów osób zmarłych, Fryderyk Myers przewidział przyszłość badań parapsychologicznych: "Nie mam najmniejszej wątpliwości co do tego, że przetrwamy śmierć, i jestem pewny że cały świat to zaakceptuje przed rokiem 2000" (61).

Towarzystwo Badań Parapsychologicznych wciąż aktywnie działa w Londynie i można je również znaleźć w Internecie. Zainteresowanym TBP oferuje aktualne pozycje, wśród których można znaleźć:

  • "Wskazówki dotyczące sesji z mediami (Hints On Sitting With Mediums);
  • Testy postrzegania pozazmysłowego i psychokinezy (Tests For Extrasensory Perception and Psychokinesis);
  • Mediumizm w transie. Studium wstępne fenomenu pań Piper i Leonard (Trance Mediumship: An Introductory Study of Mrs. Piper and Mrs Leonard);
  • Przewodnik do badań zjaw, nawiedzonych domów, złośliwych duchów oraz podobnych zjawisk (Guide to the Investigation of Apparitions, Hauntings, Poltergeists and Kindred Phenomena);
  • Badania parapsychologiczne dawniej i obecnie (Psychical Research Past and Present);
  • Przetrwanie: nowe podejście (Survival: A Reconsideration);
  • Czy przeżyjemy cielesną śmierć? (Do We Survive Bodily Death?)
  • Parapsychologia, a UFO (Parapsychology and the UFO) . . ." (62)  

TOWARZYSTWO IM. FABIUSZA

W 1881 r. Franciszek Podmore, który przyłączył się do pierwotnej grupy Sidgwicka, spotkał Edwarda Pease podczas jednego z seansów spirytualistycznych, które wtedy były modne w Londynie. W okresie tym stali się bliskimi przyjaciółmi. W następnym roku zaprosił Pease'a na spotkanie tej grupy, podczas którego powstało TBP. Norman i Jeanne MacKenzie relacjonują to doniosłe wydarzenie w swej historii Towarzystwa Fabiusza:

W tym samym okresie grupa młodych nauczycieli z Kolegium św. Trójcy w Cambridge również zwróciła się w stronę badań parapsychologicznych jako substytutu wiary ewangelicznej, którą utracili. W lutym 1882 r. Podmore zabrał Pease'a na spotkanie podczas którego grupa ta założyła Towarzystwo Badań Parapsychologicznych ... Wśród założycieli TBP można znaleźć takie osoby jak Henryk Sidgwick, Artur Balfour, późniejszy konserwatywny premier, oraz jego brat Gerald (63).

Edward Pease spędził jeden rok w TBP jako sekretarz Komisji ds. Nawiedzanych Domów, lecz następnie zwrócił się w stronę polityki z przekonaniem, że konieczna była rewolucja społeczna. Przez pewien czas pracował ze współpracownikiem Karola Marksa Henrykiem Hyndmanem, który założył radykalną Socjalistyczną Federację Demokratyczną. Jednak Pease uważał, że rewolucja społeczna musi się zacząć od kształcenia klasy posiadającej i inteligencji zamiast od agitacji klasy robotniczej. Zorganizował Stowarzyszenie Postępowe do której przyłączył się Podmore oraz inni młodzi ludzie, którzy odpadli od wiary ewangelicznej.

Stowarzyszenie podzieliło się na Społeczność Nowego Życia, wspólnotę o utopijnych założeniach, oraz grupę badawczo-dyskusyjną, nazwaną przez Podmore'a Towarzystwem im. Fabiusza, według nazwiska rzymskiego dowódcy, który pokonał Hannibala. Podmore w następujący sposób podsumował strategię Fabiusza Cunctatora, którą mieli się kierować członkowie towarzystwa: "Musicie czekać na właściwy moment … a kiedy nadejdzie odpowiednia pora musicie mocno uderzyć." Wkrótce Towarzystwo im. Fabiusza przyciągnęło intelektualistów z różnych innych dysydenckich organizacji. Wśród nich znajdowali się Sidney Webb, Bernard Shaw oraz Annie Besant, którzy byli członkami Towarzystwa Dialektycznego, i znajdowali się pod wpływem liberalnych milenijnych aspiracji Jana Stuarta Milla. W 1886 r. członkami Komisji Wykonawczej Towarzystwa im. Fabiusza byli: Pease, Podmore, Besant, Shaw i Webb. Jednak Anna Besant nawróciła się na teozofię w 1889 r. dzięki wysiłkom Madam Bławatskiej, którą zastąpiła w 1891 r. na stanowisku prezesa Towarzystwa Teozoficznego.

Na tym rewolucyjnym fundamencie Sidney Webb, jego żona Beata oraz dramaturg George Bernard Shaw zbudowali organizację, która szkoliła intelektualistów, bohemę artystyczną i rozczarowanych duchownych anglikańskich w sztuce zajmowania odpowiednich stanowisk i wykorzystywania machiny rządowej dla własnych, socjalistycznych celów. MacKenzie zauważył, że w "podziemiach nonkomformizmu nie było faktycznie żadnej wyraźnej linii podziału między duchowym buntem, a politycznym radykalizmem". Bernard Shaw oraz Sidney Webb dowodzili, że "socjalizm może proponować bez utraty moralnego zaufania zarówno biskup jak i desperat" (64). Powstanie klubów Chrześcijańscy Socjaliści oraz Chrześcijańska Unia Społeczna stworzyło platformę, dzięki której doktryny socjalistyczne wypełniły Kościół anglikański.

… prawie wszyscy pierwsi członkowie Towarzystwa im. Fabiusza byli anglikanami z rodzin ewangelicznych, którzy stracili swą wiarę. W latach 90. XIX w. istniała chrześcijańska frakcja socjalizmu londyńskiego, lecz także i ona była anglikańska. Chrześcijańscy Socjaliści zeszli się razem w Gildii św. Mateusza prowadzonej przez Stewarta Headlama (Steward Headlam's Guild of St. Matthew) oraz Unii dla Reformy Kraju (the Land Reform Union); a bardziej szanowana Chrześcijańska Unia Społeczna, założona w 1889 r., której celem była infiltracja Kościoła anglikańskiego w stylu Fabiusza, wkrótce przyciągnęła ponad dwa tysiące duchownych. Nonkonformistyczni duchowni również zaczęli odnajdywać miejsce w Towarzystwie im. Fabiusza oraz w szeregach Postępowców Londyńskich, podczas gdy kościoły i ośrodki unitariańskie takie jak Kościół Etyczny Stantona Coita zapewniały miejsce spotkań dla wierzących i idealistów-agnostyków . . . Dla nich wszystkich socjalizm stał się nową ewangelią (65).

Biskup B. F. Westcott wygłosił przemowę do Chrześcijańskiej Unii Społecznej w Manchester w listopadzie 1895 r. Jego tematem był chrześcijańskie prawo, które — jak twierdził — podlega zmianom, dostosowując się do różnych warunków społecznych:

Chrześcijańskie Prawo jest więc konkretnym wyrażeniem prawdy działania, w formie odpowiadającej warunkom społecznym w danym wieku. To wyrażanie jest powolnym procesem i nigdy nie jest pełne. Jest rzeczą dla nas niemożliwą by spoczywać bezczynnie na wnioskach z przeszłości. W każdym pokoleniu na chrześcijanach spoczywa obowiązek przyniesienia nowych problemów życia przed boskie światło by znaleźć rozwiązania poprzez nauczanie Ducha. (66)

W 1894 r. Towarzystwo im. Fabiusza przekazało znaczne środki na założenie Londyńskiej Szkoły Ekonomii i Nauk Politycznych. Filozof Bertrand Russell był członkiem Komisji Administracyjnej, zaś Artur Balfour podarował 2000 funtów, a także współpracował z Sydneyem Webbem w celu wprowadzenia w Parlamencie ustaw które nadałyby szkole status uniwersytetu. H. G. Wells, który wcześniej przyłączył się to Towarzystwa im. Fabiusza, "wchodził coraz głębiej w spekulacje dotyczące nowego porządku społecznego, co naturalnie interesowało Wellsów" (67). Wybrano elitarną grupę Dwunastu Mędrców, do której należeli Russell oraz Wells, którzy jako "współzdolni" spotykali się w celu omówienia i formułowania:

idei udoskonalenia rasowego poprzez wyselekcjonowanie grupy zdolnych, zaś Shaw pracował nad tymi 'eugenicznymi' pojęciami w swej nowej sztuce "Człowiek i nadczłowiek" (Man and Superman). Beata Webb nazwała to 'najważniejszą ze wszystkich kwestii, wychowanie odpowiedniego rodzaju człowieka.
…Przede wszystkim byli oni zaprzysięgłą elitą, nie tolerowali uciążliwych i najwyraźniej nieskutecznych procesów demokracji; chcieli widzieć Anglię rządzoną przez wyższą kastę, łączącą w sobie oświecone poczucie obowiązku z kompetencjami potrzebnymi do skutecznego rządzenia. Co więcej, wszyscy oni podzielali przekonania Sidneya (które doprowadziły go do poświęcenia tak wielu wysiłków na rzecz edukacji w Londynie oraz Londyńskiej Szkole Ekonomii), że ulepszenie społeczeństwa zależy od wyszkolenia wysokiej klasy kadry potrzebnej do realizacji planu reformy. W swej najnowszej sztuce Shaw sugerował, iż powszechne prawa wyborcze są nieszczęściem, gdyż dają niewykształconym i nieodpowiednim ludziom moc, zaś… Webb który nie mógł się doczekać wykształcenia nowej rasy nadludzi przygotowywanej do wprowadzenia milenium czuł, ze udoskonalona edukacja oraz inteligentni politycy przynajmniej rozpoczną konieczny proces odnowy (68).

Londyńska Szkoła Ekonomii, która powstała jako długofalowa inwestycja dla kształcenia i szkolenia elitarnej grupy pracowników mających wdrożyć plany reformy socjalistycznej, jest obecnie jedną z największych szkół Uniwersytetu Londyńskiego, cieszącą się także międzynarodową reputacją. Ponad połowa z jej 5.000 studentów oraz kadry akademickiej pochodzi spoza Zjednoczonego Królestwa. Pięciu z jej poprzednich członków kadry otrzymało Nagrody Nobla, zaś jej Dziennik Studiów Międzynarodowych Milenium na całym świecie cieszy się uznaniem. LSE dostarcza także konsultantów wielu organizacjom, w tym także rządowi Wielkiej Brytanii, organizacjom międzynarodowym takim jak Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz ONZ (69). Fundacja Forda, która zapewnia fundusze i której członkowie są powiernikami Rady Współpracy Zagranicznej (70), utworzyli w 1967 r. stypendium Centrum Studiów Międzynarodowych w LSE. Instytut Europejski LSE bierze aktywny udział w konferencjach European Series, a także był w 1996 r. gospodarzem konferencji poświęconej tematyce Unii Europejskiej — EWM: Jak zarządzać wspólną walutą europejską? Europejskie systemy rządów a prawo, Europa w gospodarce światowej (71).  

PLAN REWIZJI NOWEGO TESTAMENTU

 Przodkiem Towarzystwa Badań Parapsychologicznych oraz Towarzystwa im. Fabiusza było Towarzystwo Duchów Uniwersytetu w Cambridge założone w 1851 r. Dwa lata po założeniu wspomnianego Towarzystwa Duchów, w 1853 r. F. J. A. Hort oraz B. F. Westcott zgodzili się na propozycję wydawcy Daniela Macmillana, by wziąć udział w "interesującym i szerokim projekcie Nowego Testamentu", to znaczy aby podjąć się wspólnej rewizji greckiego tekstu Nowego Testamentu (72). Przez dwadzieścia lat których potrzebowali Westcott i Hort dla ukończenia nowego tekstu greckiego a następnie przez kolejne dziesięć lat, podczas których Angielska Komisja Rewizyjna poprawiała Autoryzowaną Wersję Biblii z 1611 r, przedsięwzięcie to nie było podawane do wiadomości publicznej. Jednak podczas tego bez mała trzydziestoletniego okresu zarówno Westcott jak i Hort w dalszym ciągu byli zaangażowani w badania spirytualistyczne w różnych tajnych stowarzyszeniach i politycznych sprzysiężeniach: Klub Hermesa, Towarzystwo Duchów, Społeczność Apostołów, oraz Eranus. W książce "Życie i Listy Fentona Jana Antoniego Horta", we fragmencie omawiającym kwiecień 1853 r. pojawia się następujący zapis:

Mogę ci powiedzieć o jednym z rezultatów naszej rozmowy. On (Westcott) wraz ze mną zamierza edytować grecki tekst Nowego Testamentu. Jeśli to możliwe, to za jakieś dwa, trzy lata Lachmann oraz Tischendorf dostarczą bogatego materiału, ale nie wszystko; my zaś mamy nadzieję na wykonanie sporej pracy z wersjami wschodnimi. Naszym celem jest dostarczenie duchowieństwu, szkołom, itd. podręcznego tekstu greckiego, który nie będzie zniekształcony bizantyjskimi błędami (73).

Eliminacja "błędów bizantyjskich" miała polegać na zastąpieniu aleksandryjskimi manuskryptami mniejszościowymi (1%) Tekstu Przyjętego (Textus Receptus), który uznawano za obowiązujący przez prawie dwa tysiąclecia historii Kościoła i który jest zgodny z większością (99%) istniejących manuskryptów (74). Karol Lachmann (1793-1851) był profesorem filologii klasycznej i germańskiej w Berlinie, a także niemieckim racjonalistą oraz krytykiem tekstu, który opracował nowoczesne edycje Nowego Testamentu w Niemczech w latach 1842 oraz 1850. Dawid Cloud wyjaśnia:

(Lachmann) zaczął stosować wobec greckiego tekstu Nowego Testamentu te same zasady, jakie stosował przy edycji tekstów klasyków greckich, które były radykalnie zmieniane wraz z upływem lat … Lachmann opracował kilka założeń oraz zasad, które stosował w celu ustalenia pierwotnego tekstu klasyków greckich … Zaczął teraz stosować te same założenia i zasady dla poprawienia Nowego Testamentu, który z góry uważał za beznadziejnie zniekształcony (75).

Lachmann stał się dla Westcotta i Horta autorytetem w dziedzinie krytyki, i na tej podstawie sformułowali metodę krytyki tekstu, znaną jako teoria tekstu Westcotta i Horta. Wysunęli oni hipotezę, że pierwotny tekst Nowego Testamentu przetrwał prawie w doskonałym stanie w dwu manuskryptach różniących się od przyjętego tekstu greckiego, która to teoria, według tłumaczy New King James Bible, "została zdyskredytowana z powodu braku dowodów historycznych" (76). W książce "Rewizja rewizji" (The Revision Revised), znakomity uczony, dziekan Jan Wilhelm Burgon obalił twierdzenia teorii Westcotta-Horta, jako:

… najnowszy wynik gwałtownego odejścia od Tradycyjnego Tekstu Greckiego — dziwnego zniecierpliwienia jego autorytetem, lub raczej zaprzeczenia, iż posiada w ogóle jakikolwiek autorytet — co zaczęło się od Lachmanna jakieś 50 lat temu (w 1831 r.) i dominuje aż dotąd; czego najbardziej znanymi obrońcami byli Tregelles (1857-72) oraz Tischendorf (1865-72) . . . Doktorzy Westcott oraz Hort w rzeczywistości prześcignęli swych poprzedników. Ich absolutna pogarda wobec Tradycyjnego Tekstu — ich przesądny podziw dla paru dawnych dokumentów (które jak sami przyznają nie są starsze od 'Tekstu Tradycyjnego' którym pogardzają) – nie znają granic (77).

Hort w rzeczywistości odrzucał autorytet Pisma Św., pisząc do wielebnego Rowlanda Williamsa w 1858 r.: "Obawiam się, że wciąż istnieje kilka poważnych różnic między nami w kwestii autorytetu, a szczególnie autorytetu Biblii" (78). Z kolei do B. F. Westcotta napisał w 1860 r. "Nie potrafię się posunąć się tak daleko jak ty, by wierzyć w nieomylność pism kanonicznych" (79). W odpowiedzi na te wyznanie heretyckiego poglądu, Westcott odpisał:

Również i ja muszę odrzucić przekonanie o nieomylności. Przede wszystkim uważam, że im więcej się uczę, tym bardziej jestem przekonany, że nowe wątpliwości wynikają z mej własnej niewiedzy i że obecnie uznaję twierdzenie o absolutnej prawdzie — odrzucam termin nieomylność — Pisma Świętego za nie do odparcia. (80)

Konstantyn Tischendorf (1815 — 74) był niemieckim uczonym zajmującym się krytyką tekstu, którego dr Fryderyk Scrivener z Angielskiej Komisji Rewizyjnej uważał za "najlepszego krytyka Biblii w Europie". Tischendorf dużo podróżował w poszukiwaniu starych dokumentów i odnalazł dwa manuskrypty na których najmocniej opierał się grecki tekst Westcotta-Horta: Codex Sinaiticus oraz Codex Vaticanus. Tischendorf odkrył (w 1844 r.) manuskrypt Vaticanus B w Bibliotece Watykańskiej oraz Sinaiticus Aleph w koszu na śmiecie w katolickim klasztorze u stóp Góry Synaj (81). W książce Rewizja rewizji Burgon opisał swym angielskim czytelnikom zniekształcenia tych manuskryptów, które były głównie wykorzystywane przez Westcotta i Horta nie po to, by poprawić Textus Receptus, lecz po to, by stworzyć zupełnie nowy tekst grecki.

Nie ma to żadnego znaczenia, że po uważnym zbadaniu okazuje się, że wszystkie cztery różnią się zasadniczo nie tylko od 99 ze stu zachowanych manuskryptów, lecz także między sobą. Ta ostatnia okoliczność, w oczywisty sposób zadająca śmiertelny cios ich wspólnym roszczeniom, jest pomijana w nieodpowiedzialny sposób. A przecież jest dla tego tylko jedno zadowalające wyjaśnienie — to znaczy, że w różnym stopniu wszystkie pięć zawierają sfałszowany tekst. Odważamy się zapewnić bez żadnego wahania, że Aleph, B, D to trzy najbardziej skandalicznie zniekształcone z istniejących kopii: przedstawiają najhaniebniej okaleczone teksty, z jakimi gdziekolwiek można się spotkać - stały się w wyniku jakiegoś procesu (gdyż nic nie wiadomo o ich historii) depozytariuszami największej ilości sfabrykowanych treści, starożytnych błędów oraz celowych przekręceń Prawdy jakie można znaleźć w jakiejkolwiek znanej kopii Słowa Bożego (82).

Stwierdzono, że przedmiotowe manuskrypty pochodzą z podziemia pism okultystycznych krążących w chrześcijaństwie, które były przekazywane kolejnym pokoleniom od czasów apostolskich. Ponieważ były próby przenikania i przekształcenia przez tradycje okultystyczne świeckiego establishmentu, w Kościele występowała tradycja aleksandryjska, której zwolennicy pragnęli przemycić nauki gnostyckie do kanonu Pism Świętych poprzez "rewizje" bądź "poprawki" Pisma Świętego. Uczony biblista dr Herman Hoskier przyrównuje pragnienie Izraela powrotu do Egiptu do anglikańskich pisarzy szukających pism natchnionych w dawnym domu niewoli:

Prawie wszystkie zmiany wprowadzone w tekście Pisma pochodzą z Egiptu, a koncentrować się na Egipcie i zakładać że wszystkie inne dokumenty mylą się, jeśli nie są zgodne z egipskimi, to podejście nierzetelne i nienaukowe.... Ci, którzy akceptują tekst Westcotta i Horta opierają się na ich fałszywych oskarżeniach i opierają Ewangelię na zmianach przyjętych w Egipcie od 200 do 450 AD, porzuconych w okresie od roku 500 do 1881, a następnie po prostu wydobytych z zapomnienia w naszych czasach i określonych jako autentyczne (83).   

KOMISJA REWIZYJNA NOWEGO PRZEKŁADU PISMA ŚWIĘTEGO

W 1857 r. liberalni duchowni anglikańscy przedstawili rządowi petycję, w której domagali się zrewidowania Autoryzowanej Wersji Pisma Świętego z 1611 r., ale nie uzyskali na to zezwolenia. Dominowała generalna podejrzliwość wobec dokonywania zmian świętego tekstu i arcybiskup Trench, później członek Komisji Rewizyjnej określił to zagadnienie jako "sprawę wpływającą.... w istotny sposób na całe moralne i duchowe życie narodu angielskiego... od której zależą wielkie i poważne rzeczy". Jednak w 1871 r. apelowano do Synodu Prowincji Południowej i uzyskano zgodę na dokonanie rewizji.
Komisja Rewizyjna była podzielona od samego początku: dwie trzecie członków była za przyjęciem niemieckich metod wyższej krytyki podczas procesu rewizji. Pierwszy prezes, biskup Wilberforce, zrezygnował, nazwał to dzieło "żałosnym przedsięwzięciem" i zaprotestował przeciwko uczestnictwu w komisji unitariańskiego naukowca, doktora G. Vance Smitha. Dr Smith, który zaprzeczał boskości Chrystusa, wziął jednak udział w nabożeństwie komunijnym w opactwie Westminster Abbey na zaproszenie biskupa Westcotta przed pierwszym posiedzeniem komisji (84). Dziekan Jan Burgon odnotował, że członkowie komisji byli zobowiązani do złożenia przysięgi milczenia (85). Dawid Otis Fuller stwierdził w książce "Która Biblia?" (Which Bible?), będącej zbiorem esejów na temat Biblii, że nowy tekst grecki Westcotta-Horta, zmieniający Textus Receptus w 5.337 miejscach

". . . był fragment po fragmencie w tajemnicy przekazywany na ręce Komisji Rewizyjnej. . . . Mniejszościowi członkowie Komisji Rewizyjnej, a zwłaszcza reszta świata, nie wiedzieli o trwającej dwadzieścia lat pracy dwóch profesorów z Cambridge, zmierzającej do oparcia swego własnego greckiego Nowego Testamentu o te dwa manuskrypty [Aleph and B]" (86).

Liberalną większością kierowali F. J. A. Hort, B. F. Westcott i J. B. Lightfoot, spośród których "Hort był najsilniejszą osobą w całym towarzystwie, a jego bystrości prowadzenia dyskusji mógł dorównać tylko jego upór". Artur Hort potwierdza, że w komisji "Hort wydawał się mieć dominujący wpływ". W 1861 r. Dr Hort sugerował Dr Westcottowi konieczność działania w ukryciu:

Również — ale to może być tchórzostwo — mam niejakie pragnienie, aby nasz tekst został przedstawiony światu zanim zajmiemy się sprawami, które mogłyby wywołać wobec nas podejrzenia. Mam na myśli to, że tekst wydany przez ludzi już znanych z tego, co bez wątpienia będzie potraktowane jako groźna herezja, z trudnością będzie torował sobie drogę do tych miejsc, do których w innym przypadku mógłby dotrzeć i skąd nie byłby tak łatwo wyparty późniejszymi alarmami (87).

Później, ciesząc się z rozwoju "planu rewizji Nowego Testamentu" Dr Hort napisał do przyjaciela w 1870 r.:

Jest prawie niemożliwe by ocenić wartość tego, co wygląda tylko na drobne zmiany, jeśli się je tylko czyta jedna po drugiej. Wzięte razem, wywierają często istotny wpływ, o czym tylko nieliczni mieli na początku pojęcie .... Różnica między obrazem powiedzmy Rafaela, a jego nieudolną kopią składa się z szeregu drobnych różnic.... Odnieśliśmy sukces nie słuchając ostrzeżeń wzywających nas do zejścia z niebezpiecznego terenu. Trudno wątpić, że jest to nowy okres w historii Kościoła. Jak dotąd, rozgniewani przeciwnicy mają powód do zdumienia. (88).
 
W 1881r. Angielski Komitet Rewizyjny przedstawił światu nowy tekst grecki i Biblię angielską, która, zgodnie ze słowami jednego z dokonujących rewizji, zawierała "od ośmiu do dziewięciu zmian w każdych pięciu wersetach, a w każdych dziesięciu wersetach trzy zmiany wynikały z krytyki tekstu". Rozprawa na temat współczesnych przekładów Biblii Another Bible, Another Gospel napisana przez Robert Bakera, zawiera dwadzieścia tabel porównujących setki wersetów biblijnych w angielskim przekładzie English Revised Version i we współczesnych wersjach opartych na nowym tekście greckim — które podminowują podstawowe doktryny wiary chrześcijańskiej (89). Jedna z tabel analizuje modyfikacje dokonane we współczesnych wersjach, które zmieniają interpretacje kluczowych wersetów, ważnych dla proroctw biblijnych. W ERV oraz nowych wersjach Biblii zaciemniona została tożsamość człowieka grzechu, znamienia do którego przyjęcia zmusza wszystkich oraz nierządnego systemu religijnego mającego swą siedzibę na siedmiu wzgórzach.  

DZIEDZICTWO

Świeccy historycy postępowego podziemia XIX w.: Jakub Webb, Alan Gauld i MacKenzies zgadzają się, że dominujące postaci ruchów okultystycznych i spirytualistycznych pochodziły — z kilkoma wyjątkami — z domów ewangelicznych, zaś ich ojcowie byli anglikańskimi duchownymi. Atak sceptycyzmu, wyższej krytyki i mistycyzmu uderzył na cytadelę Pisma Świętego, ale nie na wzniosłe idee transformacji społecznej, które inspirowały anglikański aktywizm. Autorzy "Członkowie Towarzystwa im. Fabiusza" (The Fabians) wyjaśniają tę anomalię:

Lekcjom wyuczonym od ewangelicznych rodziców nadano świecką formę. Ewolucja, albo to co (Sidney) Webb nazywał Duchem Czasów (Zeitgeist), zajęły miejsce Opatrzności, a jednak to co Webb opisał jako 'ślepe siły społeczne … które nieustępliwie wypracowywały społeczne zbawienie' nie zwolniły ludzi od ich odpowiedzialności moralnej. Religia epoki wiktoriańskiej nauczała, że wierze w Boże zamierzenia musi towarzyszyć wysiłek w kierunku ich poznania i realizacji. Socjaliści, którzy zastąpili świecką religią wiarę swej młodości, odczuwali ten sam przymus (90).

Można utrzymywać, że spośród dziewiętnastowiecznej plejady interesujących postaci, dwie wyróżniają się swoją pozycją u źródła przenikających się strumieni dwudziesto-wiecznego spirytualizmu i globalizmu. Podczas trzydziestu lat pracy B.F. Westcotta i F. J. A. Horta nad stworzeniem nowego tekstu greckiego Nowego Testamentu i rewizją Biblii angielskiej, kierowali oni również organizacjami zajmującymi się zagadnieniami o charakterze okultystycznym i konspiracyjnym. Ich dziedzictwo to nie tylko szereg współczesnych wersji Biblii opartych na egipskich wersjach świętego tekstu, ale również Towarzystwo Badań Parapsychologicznych, które jako pierwsze propagowało zasady zarówno nowoczesnego spirytualizmu, jak i psychologii, oraz pochodzące od niego socjalistyczne Towarzystwo im. Fabiusza, które doprowadziło do założenia globalistycznej Londyńskiej Szkoły Ekonomii i Nauk Politycznych. Rozległy zaiste jest wkład Westcotta i Horta w nowoczesny spirytualizm i globalną integrację i jego zasięg rośnie w postępie geometrycznym, podczas gdy współcześni prorocy okultystycznych tradycji zyskują na arenie międzynarodowej moc do wypełnienia Tajemnicy Babilonu, siedzącej na Bestii w wizji zapisanej w księdze Apokalipsy.


Przypisy końcowe:

1. James Webb, The Occult Underground, Open Court Publishing Company, 1974, str. 114.
2. Tamże, str. 222.
3. Tamże, str. 196.
4. Tamże, str. 210.
5. Tamże, str. 349.
6. Tamże, str. 223.
7. Tamże, str. 7.
8. Tamże, str. 222.
9. Mark Devine, The Apologetic Betrayal of the Gospel. Premise. Volume III, No. 6., July 30, 1996, http://capo.org/premise/96/july/p960710.html
10. Tamże, "Friendship in the Salons".
11. "Kant, Immanuel," Microsoft (R) Encarta. 1993 Microsoft Corporation. 1993 Funk & Wagnall's Corporation http://csbh.mhv.net/~mgraffam/phil/kant/kant.html
12. Mark Devine, o str. cit., "Putting Doctrine in its Place".
13. Tamże, "Friendship and Communion at Niesky and Barby".
14. James Webb, str. 7.
15. Tamże, str. 7-8.
16. Tamże, str. 21-26.
17. Tamże, str. 15.
18. Tamże, str. 43.
19. Alan Gauld, The Founders of Psychical Research, Schocken Books, New York: 1968, str. 77.
20. Tamże, str. 66-7.
21. Arthur Hort, Life and Letters of Fenton John Anthony Hort, Vol. I, Macmillan & Co., 1896, str. 171-72; str. 211, 219-20. Dostępne poprzez The Bible For Today Press, #1-800-JOHN 10:9; bft@juno.com
22. W.H. Salter, The Society For Psychical Research, An Outline of its History, London, 1948, str. 5, 6.
23. Tamże, str. 127.
24. Alan Gauld, str. 116.
25. James Webb, str. 105.
26. Tamże, str. 278.
27. Tamże, str. 198-99.
28. H. STR. Bławatska, Theosophical Glossary, London, 1892, str. 140
29. H. STR. Bławatska, Isis Unveiled, Vol. II, Theosophical University Press, Pasadena, California, str. 243.
30 Alan Gauld, str. 35.
31. Tamże, str. 44.
32. David Otis Fuller, Which Bible?, Grand Rapids International Publications, 1975, str.271-72.
33. Alan Gauld, str. 49.
34. Tamże, str. 50.
35. Tamże, str. 51.
36. Tamże, str. 64.
37. Tamże, str. 48.
38. Tamże, str. 317.
39. Tamże, str. 49.
40. Arthur Hort, Vol. I, str. 170-71.
41. Tamże, str. 242; również str. 41-2,61, 64, 67, 76, 83, 92, 98, 105-6.
42. Tamże, str. 196; również str. 198.
43. Tamże, Vol. II, str. 184.
44. Tamże, str. 184-85.
45. "Professor Lord Acton," Owen Chadwick, Acton Institute,
http://www.public-policy.org/~acton/PLA.html
46. James Webb, str. 73.
47. Tamże, str. 36.
48. Gauld, str. 140.
49. Tamże, str. 140-141.
50. W.H. Salter, str. 14.
51. Tamże, str. 8.
52. Tamże, str. 21-2.
53. Tamże, str. 34; Gauld, str. 274, 338.
54. Alan Gauld, str. 90-1 i nast., 143 i nast..
55. Alan Gauld, str. 174; Webb str. 38.
56. Alan Gauld, str. 306.
57. Tamże, str. 305-310.
58. W.H. Salter, str. 31;Gauld, str. 338-9.
59. Richard Noll, The Jung Cult, Princeton University Press, 1994, str. 31-2.
60. Alan Gauld, str. 339.
61. Tamże, str. 322.
62. Society for Psychical Research, 49, Marloes Rd., Kensington, London W8 6LA, http://moebius.psy.ed.ac.uk/spr.html
63. Norman and Jeanne MacKenzie, The Fabians, Simon & Schuster, 1977, str. 18.
64. Tamże, str. 110.
65. Tamże, str. 183-84.
66. Arthur Westcott, Life and Letters of Brook Foss Westcott, New York Macmillan and Co., 1896, Vol. I, str. 197. Available through The Bible For Today Press, #1-800-JOHN 10:9; BFT@juno.com
67. Tamże, str. 283.
68. Tamże, str. 290-91.
69. London School of Economics Experts, http://www.lse.ac.uk/experts/intro/ELSE.htm
70. Gary Kah, En Route to Global Occupation, Huntington House Publishers, Lafayette, LA, 1992, str. 32, 61.
71. The British Council, European Series, http://www.britcoun.org/european/euroseries/eur97thm.htm
72. Arthur Hort, Vol. I, str. 240.
73. Tamże, str. 250.
74. D.A. Waite, Th.D., Ph.D., Defending the King James Bible, The Bible For Today Press, 1992, str. 54, 57.
75. David Cloud, Way of Life Encyclopedia, 1219 North Harns Road, Oak Harbor, WA 98277.
76. New King James Version, Preface, "The New Testament Text," Thomas Nelson Publishers, 1982.
77. John William Burgon, B. D., The Revision Revised, Dean Burgon Society Press, 1883, str. 241-42, 270.
78. Arthur Hort, Vol. I., str. 400.
79. Tamże, str. 422.
80. Arthur Westcott, str. cit., Vol. I, str. 207.
81. John William Burgon, str. 319.
82. Tamże, str. 11, 12, 16.
83. David Otis Fuller, str. 141-43.
84. Tamże, str. 291.
85. John William Burgon, str. 24.
86. Fuller, str. 293-95.
87. Arthur Hort, Vol. I, str. 445.
88. Arthur Hort, Vol. II, str. 138-39. 
89. Watch Unto Prayer, http://watch.pair.com/pray.html
90. Mackenzie, str. 115-16.

Kategorie: apologetyka / biblia, biblia, _blog


Słowa kluczowe: nestle aland, Westcott i Hort, Westcott, Hort, textus receptus


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
19 listopada 2018 (poniedziałek), 11:38:38

Textus Receptus, Westcott i Hort oraz Nestle-Aland - ładne wyjaśnienie

Rozwój kontekstowy tekstu Nowego TestamenuWpadł mi dziś w ręce fajny schemat objaśniający dlaczego niektóre przekłady Nowego Testamentu różnią się od siebie. Fajne jest, że można to prześledzić, bo dzisiejsze techniki komputerowe łatwo porównują długie teksty.

I pomyśleć - 4 lata temu śmiałem się, ze świrów wierzących, że "KJV Only" a dziś, wszedłem niego głębiej w treść, poszukałem, zderzyłem się z problemami i świadomie polecam przekład UBG albo TPNP mając ciągle podziw dla Pana Boga, za to, że 50 lat temu dał Polakom Tysiąclatkę.

Schemat pochodzi z książki:

Theology for Every Christian

A Systematic Theology in the Reformed and Premillennial Tradition of J Oliver Buswell

Timothy Tow and Jeffrey Khoo

© 2007 Far Eastern Bible College
ISBN 978-981-05-9034-5
Cover design by Melissa Neo
Published by: Far Eastern Bible College Press 9A Gilstead Road Singapore 309063


Pytanie sprawdzające da studentów: Wyjaśnić dlaczego Kodeks Aleksandryjski nie przekazuje tekstu wg tradycji aleksandryjskiej ale bizantyjskiej?


Dopisek w formie dialogu z fejsa:

W34:
Nie gadamy o kanonie, gadamy o zachowaniu pism NT.

A napisałem te daty, bo datowane na IV wiek wielkie kodeksy są (co sam sprawdziłem) w aspekcie zachowania treści dość kiepskiej jakości, mimo iż stworzone w profesjonalnych skryptoriach. Potwierdza to przekaz Euzebiusza, że Konstantyn sfinansował przepiwanie 50 kodeksów przez cesarskich skrybów.

A teraz na czym my dziś mamy się oprzeć? Czy na starszych, ale kopiowanych przez zawodowców, czy też na późniejszych, ale kopiowanych w środowiskach, dla których Słowo miał wielkie znaczenie, a zachowanie bezbłędnej treści było na wagę życia i śmierci (tak jak u masoretów).

Moja opinia, z którą zapewnie nie zgodzi się Janusz Kucharczyk jest taka: Wescoot i Horn chcieli przekaz NT zepsuć (to wynika z ich korespondencji i z zaangażowania w bezbożne, okultystyczne organizacje) a Tischendorf z Kodeksem Synajskim oraz udostępnienie Kodeksu Watykańskiego dało pretekst do używania nożyczek ile wlezie i gdzie tylko się da.

I to jest przedmiotem dyskusji: czy NA28 czy też TR.


Kategorie: apologetyka / biblia, biblia, _blog


Słowa kluczowe: na28, nestle aland, Westcott i Hort, Westcott, Hort, textus receptus, na27


Komentarze: (2)

hipertracker, August 21, 2021 21:16 Skomentuj komentarz


Dla równowagi:

"Textus Receptus || KM || Maciej Jankowski" https://www.youtube.com/watch?v=eoo0zk7JHe0

"O wyższości tekstu bizantyjskiego" https://horn.org.pl/o-wyzszosci-tekstu-bizantyjskiego/

wojtek, August 23, 2021 08:29 Skomentuj komentarz


Ale fajnie, że to czy się ta dyskusja. Jednocześnie pojawia się w Polsce coś takiego jak Przekład Dynamiczny, który nie jest przekładem, tylko propagowaniem jakiś idei daleko odbiegających od któregokolwiek tekstu greckiego. 

Skomentuj notkę
22 listopada 2018 (czwartek), 11:45:45

Ks. Dąbrowski o Tysiąclatce

Tak myślałem - rzymski katolicyzm nie jest chrześcijaństwem! A tu kolejny przykład, jak to katoliccy nauczyciele (w tym wypadku nie byle kto, bo ks. Dąbrowski) napisał o Tysiąclatce:

(...) Krytyczny czytelnik nowego wydania Pisma świętego w wersji „tynieckiej” musi też odnieść się do wielkiej liczby błędów językowych, których – jak świadczy ks. prof. Dąbrowski – było tyle, że można by na ich kanwie napisać wręcz rozprawę doktorską, gdyż ich liczba osiąga kilkaset (s. 29 i dalej). Do tego przekład jest zdeformowany kontrowersyjnymi ujęciami teologicznymi, gdy np. aby oddać greckie pojęcie metanoia w miejsce uznanego terminu „pokuta”, przyjęto słowo „nawrócenie”. Zmiana ta wydaje się wynikać z inspiracji protestanckiej, gdyż właśnie protestanci, którzy zaprzeczają sakramentalnemu charakterowi spowiedzi, nie chcą nawet w Piśmie świętym widzieć słowa „pokuta”, które kojarzy im się z odrzuconą m. in. przez luteran nauką Kościoła o pokucie!

(ks. Dąbrowski, Nowy polski przekład Pisma Świętego z języków oryginalnych. Krytyczna ocena tzw. Biblii Tysiąclecia. Londyn, 1967)

Oczywiście, ci wstrętni protestanci są winni temu, że greckie słowo metanoia samo się wyjaśnia jako zmiana myślenia. A może to katolicy przez wieki katolicy zmienili znaczenie słowa pokuta (w czeskim do dziś pokuta to w wojsku rozkaz "w tył zwrot") czyniąc z niego magiczny obrzęd?


Kategorie: katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: ks. dąbrowski, tysiąclatka, metanoia, pokuta


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 listopada 2018 (czwartek), 14:27:27

Chrześcijańskie zebrania w Heb10:24

Problem #1.

Chrześcijańskie zebrania to nakaz czy wyraz? Najlepiej sprawdzić 

Streszczenie problemu z cytatami

  • Biblia Tysiąclecia
    Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków. Nie opuszczajmy (przełożono jako czasownik?) naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się dzień.
  • Pastor Zaręba
    Myślmy o sobie nawzajem, jak pobudzać się do miłości i dobrych uczynków. Nie opuszczajmy przy tym wspólnych spotkań, co jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodawajmy sobie otuchy, i to tym bardziej, im wyraźniej widać, że zbliża się ten Dzień.
  • Biblia Warszawska
    I baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża.
  • Uwspółcześniona Gdańska
    I okazujmy staranie jedni o drugich, by pobudzać się do miłości i dobrych uczynków nie opuszczając naszego wspólnego zgromadzenia, jak to niektórzy mają w zwyczaju, ale zachęcając się nawzajem, i to tym bardziej, im bardziej widzicie, że zbliża się ten dzień.
  • Przekład dosłowny (toruński)
    I przypatrujmy się jedni drugim, aby pobudzać się do miłości i dobrych czynów, nie porzucając (tu jest imiesłów !) naszych wspólnych zgromadzeń, jak to u niektórych jest w zwyczaju, ale zachęcajmy się; i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się ten dzień.
  • A inne przekłady? Sprawdzam:
    • Paulini: nie zaniedbujmy.
    • bp. Romaniuk, ks. Dąbrowski, ks. Kowalski, Słowo Życia: nie opuszczajmy.
    • ks. Wujek: nie upuszczając. - więc w Wulgacie jest OK.
    • ekumeniczny: - nie zaniedbujmy.

To jak to jest: czy nieopuszczanie wspólnych zebrań jest nakazem, czy też nakazem jest okazywanie sobie troski, pobudzanie do miłości i dobrych uczynków, a nie opuszczanie zebrań jest metodą do tego okazywania troski?

Problem #2.

Czego wyrazem mają być wspólne zgromadzenia?

  • BT: Troski wzajemnej,
  • Zaręba: myślenia o sobie,
  • BW: baczenia na siebie,
  • UBG: okazywania starania,
  • Dosłowny: przypatrywania się.

Tak czy inaczej chodzi o wzajemną miłość. Chcesz kochać - idź na zebranie.


Kategorie: kościół, _blog


Słowa kluczowe: kościół, heb 10:24, heb 10:25, nie opuszczajcie, zebrania, nabożeństwa, spotkania


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
24 listopada 2018 (sobota), 22:02:02

Dwa drzewa i przekłamanie na linii: Pan Bóg, Adam, Ewa i wąż

Muszę zrobić sobie studium o tych dwóch ważnych drzewach.

#1. Co Pan Bóg zasadził w ogrodzie?

Księga rodzaju, rozdział 2, wers 9:

UBG: I wywiódł PAN Bóg z ziemi wszelkie drzewa miłe dla oka i których owoce były dobre do jedzenia oraz drzewo życia pośrodku ogrodu i drzewo poznania dobra i zła.

BT: Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła. 

Obserwacja:

  • Pan Bóg posadził drzewa miłe dla oka i z owocami dobrymi do jedzenia,
  • drzewo życia zasadzone było pośrodku ogrodu,
  • środek, to jest jeden punkt, więc ...
  • gdzieś (pewnie obok) było posadzone drzewo poznania dobra i zła.

Ważna obserwacja: drzewo poznania dobra i zła nie było posadzone w środku ogrodu. W środku posadzone było drzewo życia.

Kluczowe pytanie: jakie drzewo rosło w środku ogrodu?

#2. Jakie cele określił Pan Bóg dla człowieka odnośnie jedzenia?

Księga rodzaju, rozdział 2, wersy 16-17:

UBG: I rozkazał PAN Bóg człowiekowi: Możesz jeść do woli z każdego drzewa ogrodu ale z drzewa poznania dobra i zła jeść nie będziesz, bo tego dnia, kiedy zjesz z niego, na pewno umrzesz.

BT: A tak przykazał Pan Bóg człowiekowi: Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać do woli, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz.

Obserwacja:

  • człowiek może jeść z każdego drzewa,
  • ale jak zje z drzewa poznania dobra i zła to na pewno umrze.

#3. Jak Ewa pamiętała polecenie Pana Boga?

Księga rodzaju, rozdział 3, wersy 2-3:

UBG: I kobieta odpowiedziała wężowi: Możemy jeść owoce z drzew tego ogrodu; Ale o owocu drzewa, które jest pośrodku ogrodu, Bóg powiedział: Nie będziecie z niego jeść ani go dotykać, abyście nie umarli.

BT: Niewiasta odpowiedziała wężowi: Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli.

Obserwacja:

  • Ewa mówi wężowi, że ...
    • mogą jeść owoce z drzew z wyjątkiem...
    • ... z wyjątkiem owoców z drzewa, które jest pośrodku ogrodu;
    • Bóg powiedział: nie będziecie jeść ani go dotykać abyście nie umarli.
    • A przecież Bóg nie mówił nic o niedotykaniu a jedynie o niejedzeniu - skąd taki dodatek?
  • Nastąpiło więc przekłamanie: Ewa nie zna faktów, nie wie tego co powiedział Bóg (dlaczego?)

Obserwacja z Gen 2:17 - pośrodku ogrodu było drzewo życia, a drzewo poznania dobra i zła  z którego należało nie jeść było gdzie indziej, nie w środku ogrodu.

Kluczowe pytanie: jak Ewa określiła drzewo, z którego nie wolno im jeść?

Wniosek: Ewa źle pamiętała polecenia Boga. Ale dlaczego? Możliwe opcje:

  1. Adam źle zrozumiał polecenie Boga?
  2. Adam źle zapamiętał polecenie Boga?
  3. Adam źle przekazał Ewie (bo Bóg o tym powiedział do Adama, gdy jeszcze nie było Ewy)?
  4. Ewa źle zrozumiała gdy jej Adam przekazywał?
  5. Ewa źle zapamiętała?
  6. Ewa źle to wypowiedziała bo (skłamała) wężowi.

Konfrontacja:

  • Gen 2:17 - Bóg mówi Adamowi: z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść
  • Gen 3:3 -  Ewa mówi wężowi: nie wolno jeść z drzewa, które jest w środku ogrodu.
  • Gen 2:9 - A faktem jest, że na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa (...) oraz drzewo życia w środku ogrodu. Drzewo poznania dobra i zła też wyrosło, ale w środku ogrodu wyrosło drzewo życia.

#4. Komentarz Pana Boga do tych fatalnych wydarzeń

Wtedy PAN Bóg powiedział: Oto człowiek stał się jak jeden z nas, znający dobro i zło. Wygnajmy go więc, aby nie wyciągnął swej ręki i nie wziął z drzewa życia, by jeść i żyć na wieki. PAN Bóg wydalił go więc z ogrodu Eden, aby uprawiał ziemię, z której został wzięty. Tak wygnał człowieka i postawił na wschód od ogrodu Eden cherubinów i płomienisty miecz obracający się we wszystkie strony, aby strzegły drogi do drzewa życia. (Ge 3:22-24)

Subiektywna obserwacja:

  • jedzenie owocu z drzewa życia daje możliwość by żyć na wieki.
  • to drzewo jest w raju (ogrodu Eden) Boga,
  • cherubiny i płomienisty miecz obracający się we wszystkie strony strzeże drogi do drzewa życia.

#5. Pod koniec, w Objawieniu znowu pojawia się drzewo

  • Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów: Temu, kto zwycięży, dam jeść z drzewa życia, które jest pośrodku raju Boga (Ap 2:7, list do kościoła w Efezie)
  • I pokazał mi czystą rzekę wody życia, przejrzystą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka. A pośrodku rynku miasta, po obu stronach rzeki, było drzewo życia przynoszące owoc dwunastu rodzajów, wydające swój owoc co miesiąc. A liście drzewa służą do uzdrawiania narodów. (Ap 22:1n)
  • Błogosławieni, którzy wypełniają jego przykazania, aby mieli prawo do drzewa życia i aby weszli przez bramy do miasta. (Ap 22:14)

No i fajnie!


Kategorie: _blog, biblia


Słowa kluczowe: gen2, gen3, adam i ewa, raj, drzewo życia, drzewo poznania dobra i zła


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 listopada 2018 (wtorek), 12:10:10

Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię

To powinno być w kategorii "moja dogmatyka" albo credo ale jest tak ważne, że robię z tego osobą notkę.


Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.

I już wszystko wiadomo, bo wszystko jest jasne.


Czasem zauważam, że określenie "na początku" świadczy o tym, że Bóg stworzył czas. Od początku określa początek czasu a potem się już dzieje. Pojęcie "niebo" oznaczać może to co matematycy i fizycy nazywają przestrzenią, czyli czym w czym wszystko czym się zajmujemy, co analizujemy może się dziać. Znamy przecież przestrzenie fizyczne, przestrzenie liczb, zbiory, wymiary a w nich może, ale nie musi być coś, bo przestrzenie puste matematyką analizuje się równie dobrze jak pełne. Gdy Bóg stworzył niebo (przestrzenie), mógł w niej umieścić też "ziemie" - a więc materię ciemną i jasną, energię - też zapewne tą ciemną i jasną, skoro dalej napisane jest, że oddzielił jasność od ciemności z czego wyczytuję, że ciemność nie jest brakiem światła (jak przez wiele lat uważałem) tylko jest czymś innym.

Ale w tym zdaniu najważniejsze jest słowo "stworzył" bo to słowo określa jednoznacznie relację Stwórca - stworzenie. Ja jestem stworzony, a Bóg jest moim Stwórcą. I to jest fajne.


A przy okazji publikuję, jak ten werset wygląda w kluczowych polskich renesansowych przekładach.

Po kolei:

  • Biblia Brzeska 1563
  • Biblia Leopolity w przekładzie z łaciny ks. Nycza 1561
  • Biblia ks. Wujka 1599
  • Biblia nieświeska tłumaczona przez Szymona Budnego 1572

 


Kategorie: _blog, biblia, credo, osobiste / credo


Słowa kluczowe: na początku, gen1, bóg stworzył, stworzenie, stwórca, gen1:1


Galeria plików multimedialnych


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 listopada 2018 (środa), 12:39:39

Fizyk w korku, artykuł z Wiedzy i Życia, z lipca 1995

Pamiętam, że w 1995 roku przeczytałem sobie w modnej wtedy gazecie artykuł "Fizyk w korku". Fajny był a ja ciągle go pamiętałem. Dziś sobie go poszukałem, zeskanowałem i mogę sobie poczytać. Ot, CINiBA. Fajna rzecz takie biblioteki.

fizyk-w-korku-1


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: fizyka, ruch drogowy, korek, wiedza i życie


Komentarze: (1)

wojtek, November 30, 2018 15:50 Skomentuj komentarz


Wiedza i Życie
1995 | 07 | 40-42
Fizyk w korku
Turski L.A.
Języki publikacji PL
Słowa kluczowe
PL korki uliczne ruch samochodowy komunikacja miejska przepustowosc drog
Wydawca -
Czasopismo Wiedza i Życie
Rocznik 1995
Numer 07
Strony 40-42
Opis fizyczny s.40-42;44,rys.,fot.
Twórcy
autor Turski L.A.
Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, Warszawa
Identyfikator YADDA bwmeta1.element.agro-article-83b81132-832d-43e8-b830-c3630cb480fb

Skomentuj notkę
30 listopada 2018 (piątek), 14:47:47

Trzy kierunki katolicyzmu w dzisiejszej Polsce

Krzysiek R. z Gdyni wyliczył mi takie coś:

  1. liberalny
    • bp. Nycz, duża część episkopatu
    • błazny: o. Szustak, ks. Sowa, ks. Lemański
    • wsparcie medialnej nowej, katolickiej telewizji wprost od Franka z Watykanu
  2. tradycjonalizm
    • ostrzejszy - lefebryści i łacinnicy (ks. Guz) a nawet ks. Natanek
    • luźniejszy - ks. Rydzyk i jego media (to przynajmniej jest propolskie i edukacyjne)
  3. charyzmatyczny
    • bp. Ryś
    • charyzmatycy tacy jak Marcin Zieliński (potrafi swoimi występami zapełnić stadiony, ponoć i 100 tys. przyjdzie)

No i jeszcze coś - pojawia się nadzieja, że się to wszystko rozwali.


Kategorie: _blog, katolicyzm


Słowa kluczowe: charyzmania, lefebryści, bp. ryś


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 listopada 2018 (piątek), 17:55:55

Nie cierpię świąt!

To jest fo47251664_10211571451600242_1384720692003471360_ntka z jakiejś reklamy, obok której przechodziłem na dworcu w Katowicach. Zobaczyłem, pstryknąłem i na fejsa.


A dlaczego to pstryknąłem? Bo dziś jednej znajomej tłumaczyłem, że jako uczeń Pana Jezusa nie obchodzę świat Bożego Narodzenia. Nawet dodałem, że to urodziny Mitry tylko zaadoptowane w IV wieku, więc nie mam powodu tego czynić.

Nie obchodzę no bo po co. Chyba, że ktoś nas zaprosi choć to tez jest trudne.

Za to wiedząc czym są święta (no to kto z czytelników się pokusi o definicje) uwielbiam obchodzić święta opisane w 23 rozdziale Kpł, bo święta te, a szczególnie to co Pan Jezus w nich wypełnił (i wypełni) potwierdzają mój dyspensacjonalizm, który od dziś już świadomie wyznaję (do wczoraj robiłem to nieświadomie).


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: święta, boże narodzenie, mitra, mitraizm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 listopada 2018 (piątek), 18:06:06

Mój dyspensacjonalizm

Trudne słowo: dyspensacjonalizm.

Od wczoraj jesteś świadomym wyznawcą tegoż i będę w to wierzył do czasu aż mi nie przejdzie.

Dyspensacjonalizm – system teologiczny, w którym Pismo Święte, na ile jest to możliwe odczytuje się dosłownie (w szczególności dosłownie czyta się proroctwa) oraz odróżnia się lud Boży Izraela od ludu Bożego Kościoła.

Dowiedziałem się też, że "dyspensacjonaliści sądzą, że Biblia (i dzieje człowieka) została podzielona na siedem dyspensacji:

  1. niewinność (Rdz 1,1 – 3,7);
  2. świadomość (Rdz 3,8 – 8,22);
  3. rządy ludzkie (Rdz 9,1 – 11,32);
  4. obietnica (Rdz 12,1 – Wj 19,25);
  5. Prawo (Wj 20,1 – Dz 2,4);
  6. łaska (Dz 2,4 – Ap 20,3);
  7. Tysiącletnie Królestwo (Ap 20,4 – 20,6)".
  8. Trudne słowo: "Dyspensacjonalizm".

Chyba łatwiej mi będzie rozdawać Panoramę Biblii, którą tak rozdawać lubię.

Artykuł na Wiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Dyspensacjonalizm


Kategorie: _blog, credo, osobiste / credo, biblia


Słowa kluczowe: dyspensacjonalizm, biblia


Komentarze: (2)

Jerzy, December 3, 2018 20:57 Skomentuj komentarz


Drogi Autorze!

Ja akurat jestem osobą, która porzuciła dyspensacjonalizm. Oprócz najrozmaitszych przesłanek wziętych z Biblii najbardziej na mnie wpłynął całościowy obraz kościoła w Biblii, pokazanego jako uwieńczenie całej historii, która sprowadza się do przygotowania Oblubienicy dla Oblubieńca. Czy w tym obrazie jest miejsce na coś innego, np. dla innej ścieżki zbawienia dla Izraela etnicznego?
Tym, co postawiło kropkę nad i, było obalenie premillenalizmu, który jest nierozerwalną częścią dyspensacjonalizmu. W 1 Tes. 4:13-18 mamy zmartwychwstanie zmarłych w Jezusie, które nastąpi PRZED pochwyceniem żyjących wierzących. Z kolei w J 6,39.40.44.54 oraz J 11,24 jest mowa o tym, że ci zmarli zmartwychwstaną w dniu ostatecznym (ostatnim). A to oznacza, że pochwycenie również odbędzie się w tym dniu. A to z kolei oznacza, że Millenium będzie przed, a nie po pochwyceniu.

wojtek, December 23, 2018 10:02 Skomentuj komentarz


A może podział na 7 albo i 9 dyspensjacji to jakiś problem ograniczmy się więc do pewnych 3.

1. Czasy, gdy ludzie (dokładnie Adam i Ewa) żyli sobie w bliskości z Bogiem.
2. Czasy, gdy z powodu grzechu i śmierci ludzie są pozbawieni chwały Boga i nie oglądają go.
3. Czasy, gdy ludzie będą mogli znowu oglądać Boga "twarzą w twarz".

Takie 3 dyspensjacje na pewno w Biblii znajdę.

Skomentuj notkę
8 grudnia 2018 (sobota), 10:06:06

Pielgrzymka dla klimatu

Metodyści w Gliwicach zorganizowali specjalne, ekumeniczne nabożeństwo ponieważ.....

Zorganizowana przez Greenpeace pielgrzymka idzie z Watykanu na COP24 w Katowicach. W czwartek, 6 grudnia, pielgrzymi w Bieruniu spotkali się z lokalną społecznością sprzeciwiającą się rozbudowie kopalni węgla kamiennego. No i dobrze, wszak papież Franciszek wielokrotnie przypominał ludziom na całym świecie, że palenie węglem jest grzechem.

Super inicjatywa. W końcu sam Pan Jezus powiedział „idźcie”!

W załącznikach dokumenty opisujące to wydarzenie.


Kategorie: _blog, ekologia, ekumenizm


Słowa kluczowe: cop24, pielgrzymka


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 grudnia 2018 (sobota), 21:58:58

Kocha, lubi, szyfruje

"Kocha, lubi, szyfruje" to tytuł artykuły w jakiejś starej Delcie, który zapamiętałem, bo tą Deltę jakoś wyjątkowo udało mi się w kiosku kupić. Niedawno szukałem go i znalazłem. I mam. I mam w PDF, który jest załącznikiem do tej notki.

Do ściągnięcia jest tu: kls.pdf

Polecam. Polecam, bo jest tam zaprezentowany prosty algorytm silnego szyfrowania. Może się przydać, choć od razu podpowiem - aby to zaprogramować przydatny jest Unixowy kalkulator bc, bo ten kalkulator działa na arytmetyce liczb "takimi jakie są" a nie jakieś tam zerojedynkowe przybliżenia.


Kategorie: _blog, it


Słowa kluczowe: szyfrowanie, delta


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 grudnia 2018 (czwartek), 12:00:00

Europejska policja już jest

EuroGendFor. Takie coś dziś trafiłem:

Europejskie Siły Żandarmerii (EGF) są międzynarodową inicjatywą sześciu państw członkowskich Unii Europejskiej - Francji, Włoch, Holandii, Portugalii, Rumunii i Hiszpanii – usankcjonowanych traktatem, mających na celu wzmocnienie międzynarodowego systemu zarządzania kryzysowego oraz uczestniczenie w rozwoju Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony.
EUROGENDFOR może być uważany za zintegrowane narzędzie przystosowane do prowadzenia opracji policyjnych w różnych rejonach świata, z niestabilnymi włącznie, w celu wspierania Unii Europejskiej (UE), Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ), Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), Paktu Północno-Atlantyckiego (NATO), lub koalicji tworzonych ad hoc.
Zgodnie z Deklaracją Woli oraz Traktatem, EUROGENDFOR jest charakteryzowany, jako formacja “Operacyjna, za wczasu przygotowana, wytrzymała i gotowa do rozlokowania w krótkim czasie”, wnosząca wkład do Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony (obecnie WPBiO z siedzibą w Lizbonie), nawet w czasie realizacji zadań poza strukturami Unii Europejskiej. Europejskie Siły Żandarmerii zostały utworzone 17 września 2004 r., w Noordwijk (Holandia), gdzie podpisana została przez odpowiednich Ministrów Deklaracja Woli, a gotowość operacyjna została zgłoszona przez CIMIN w dniu 20 lipca 2006 r.

(…)

Scenariusze Interwencji
Możliwe, główne scenariusze interwencji przez EUROGENDFOR są następujące:
Zastąpienie lokalnych sił policyjnych ma miejsce na obszarach, gdzie konflikt doprowadził do znaczącego załamania administracji centralnej i obecność międzynarodowych sił policyjnych może być konieczna w celu realizacji pełnego zakresu (lub tylko części) zadań policyjnych. W tym przypadku personel EUROGENDFOR jest uprawniony do użycia i stosowania środków wykonawczych policji i powinien być zatem uzbrojony;
Wzmocnienie lokalnych sił policyjnych przy założeniu scenariusza charakteryzującego się wysokim poziomem niebezpieczeństwa i przestępczości z powodu braku właściwego systemu prawnego. Personel policji międzynarodowej monitorowałby wówczas, wspierał i doradzał a także szkolił lokalną policję w celu podniesienia jej standardów funkcjonowania i uczestniczył w jej restrukturyzacji, w tym poprzez ocenę i weryfikację programów;
Inne możliwości użycia w operacjach humanitarnych na wypadek naturlnych lub wywołanych przez człowieka katastrof, niebezpiecznych warunków, braku odpowiedniej infrastruktury, pomocy dla osób przesiedlanych (IDP’s) i uchodźców.

Zachowuję (bo może się zmienić), choć jest to kopia z dostępnych źródeł:


Kategorie: _blog, ue, obserwator, polityka


Słowa kluczowe: policja, policja europejska, unia europejska, EuroGendFor


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 grudnia 2018 (czwartek), 12:15:15

Nie wstydzę się bowiem ekumenii z Rzymem...

Takie coś znalazłem:

Nie wstydzę się bowiem ekumenii z Rzymem, ponieważ jest ona mocą Papieży ku zatraceniu dla każdego, kto się jej podda, najpierw pastorów, potem i zwykłych wiernych.
(1 List Mateusza do Baptystów 1:16)

Smutne.


Kategorie: _blog, ekumenizm, teologia / ekumenizm


Słowa kluczowe: baptyści, ekumenizm, katolicyzm, zwiedzenie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 grudnia 2018 (czwartek), 13:22:22

Znaki czasu

Moje dzienne notatki:

2018-12-11, dziś, świat… - dane do dramatu
 
  • Amerykanie aresztowali wiceszefowa Huawey’a - poważna sprawa.
  • Amerykanie dają 30 (albo 60) dni na rozpoczęcie przestrzegania umów handlowych inaczej wojna celna na ostro.
 
  • We Francji kipi i to ostro. Pałowania i podpalania.
  • A w Strazburgu strzelanina na bożonarodzeniowym jarmarku.
  • Chińczyk Ho zmienił DNA dwóch dziewczynek - jest o tym w gazecie Nature. To musiało się stać, więc się stało.
  • Niemcy chcą mieć, albo i już mają dostęp do broni atomowej od Francji - o to chodzi w armii europejskiej.
 
  • W związku z dynamicznym rozwojem chrześcijaństwa w Chinach rządzący przetłumaczą (a może napiszą) Biblię uwzględniając buddyjska i konfucjańską, specyficzną dla Chin tradycje.
 
  • A u mnie bardzo gruba kreska.
 
 
 Dzieje się!

Kategorie: obserwartor, _blog, polityka, ue


Słowa kluczowe: znaki czasu, zmiany na ziemi, polityka, unia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 grudnia 2018 (czwartek), 13:32:32

Bardzo gruba kreska

Daję sobie taką grubą kreskę:


choć wiem, że może być jeszcze grubsza


Każda grubsza przestaje być już kreską.

Kreska powstała w niedzielę 9 grudnia, koło godziny 14.oo ale mimo, iż w głowie mam ją od wtedy wpisać ją na bloga jestem wstanie dopiero dziś.


Kategorie: _blog, osobiste, poezja


Słowa kluczowe: gruba kreska


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
16 grudnia 2018 (niedziela), 13:43:43

Tomasz More

Z Wikipedii:
Tomasz More - męczennik chrześcijaństwa.

Co?

A może męczennik chrześcijan? Ponoć osobiście torturował heretyków, przy czym jak się pewne rzeczy przebada to właśnie rzymski katolicyzm jest największą chrześcijańską herezją. Ale widać, wszystko to zależy od tego, kto pisze artykuł, kto go weryfikuje. No i od JP2, który tego gościa kanonizował, bo to święty jest, więc od Święta Reformacji w 2000 roku katolicy się modlą przez niego (patron polityków - a więc kłamców, bo sam taki był).

Ale Pan Bóg na koniec oceni, bo każdy człowiek umrze, a potem czeka go sąd. Tak napisano w Heb 9:27 w każdej Biblii, nie tylko u Tyndala, ale też w Douay-Rheims i KJV.


Kategorie: _blog, polityka, historia / polityka


Słowa kluczowe: Tomasz Moore, jp2, katolicyzm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 grudnia 2018 (sobota), 22:14:14

Gdy Kościół był młody

Zachowuję coś, co przesłał mi mailem Karol. Autor: Ernest Loosley


(...)
CZĘŚĆ I

Gdy Kościół był młody:
Nie miał: - budynków - grup wyznaniowych (denominacji) - struktur organizacyjnych - Nowego Testamentu - własnego słownictwa - systemu dogmatycznego - niedzielnego odpoczynku (w pogańskim świecie)

1. BUDYNKI

Gdy Kościół był bardzo młody, nie miał budynków. Zacznijmy nasze rozważania od tego uderzającego faktu. To, że Kościół nie miał budynków, jest najbardziej widocznym elementem odróżniającym Kościół na początku od Kościoła dzisiejszego. W umysłach większości dzisiejszych ludzi słowo "kościół" oznacza na przede wszystkim budynek sakralny, rzadko kiedy coś więcej. A jednak na samym początku pierwotny Kościół nie posiadał budynków i skutecznie działał przez wiele lat nie wznosząc żadnych budowli. Ten znaczący fakt, może nas wiele nauczyć na temat istoty charakteru Kościoła. W ciągu pierwszych kilku lat swojego istnienia Kościół zgromadzał się w świątyni jerozolimskiej. Władze żydowskie wkrótce zwróciły się przeciwko niemu i zabroniły wykorzystywania świętych miejsc do głoszenia ewangelii. Podobnie, gdy nowy ruch rozprzestrzenił się poza Palestynę, żydowskie synagogi były najczęstszym miejscem, gdzie apostołowie rozpoczynali swoją misję (Dz 13,5.14.43; 14,1; 17,1.2.10.17; 18,4.26; 19,8). Otwarcie, na jakie zdobywały się te z natury zamknięte społeczności żydowskie, gdziekolwiek docierali apostołowie, było zjawiskiem sprzyjającym i przygotowanym przez Opatrzność. Lecz co działo się wówczas, gdy te drzwi zamykały się przed nimi, jak to się wkrótce okazywało? (Dz 18,7; 19,9). Apostołom nawet nie przychodziło na myśl, aby nabywać lub wznosić "chrześcijańskie" budynki. Nie ma żadnego dowodu na istnienie jakiegokolwiek chrześcijańskiego budynku w czasach Nowego Testamentu i jeszcze długo potem.1 Aż do czasu nawrócenia się cesarza Konstantyna na początku czwartego wieku nie wzniesiono niczego, co miałoby "kościelne" ambicje architektoniczne.2 Przez cały ten czas Kościół wykonywał swoją misję bez własnych budynków oraz bez ciężarów i odpowiedzialności, jakie nakłada na właściciela posiadanie nieruchomości. To samozaparcie świadczyło o mądrości. Oczekiwanie na rychły powrót Pana w naturalny sposób powodowało, że wydatki na nieruchomości stawały się niepotrzebne. Sytuacja zmieniła się po kilkudziesięciu latach, lecz nawet gdy nadzieje na Jego rychły powrót opadły, Kościół ciągle nie posiadał budynków. Natomiast tym, co rzeczywiście ciągle trwało, były nowe fale prześladowań, które pojawiały się przez trzy pierwsze wieki chrześcijaństwa. Wówczas nieruchomości kościelne, jeśliby Kościół takowe posiadał, byłyby pierwszą rzeczą, którą by utracił. Budynki byłyby narażone na ataki i konfiskaty bardziej niż sami chrześcijanie.3 Było więc wiele mądrości w postępowaniu chrześcijan, unikających podejmowania budowy miejsc na zgromadzenia. Gdzie więc chrześcijanie zgromadzali się na nabożeństwa i dla podtrzymywania społeczności? Istnieją dowody, że w niektórych miejscowościach zapewniali sobie prawo do legalnej egzystencji przez rejestrowanie się w formie towarzystwa pogrzebowego4 i jako takie towarzystwo wynajmowali szkoły lub sale, które służyły im jako miejsca zgromadzeń. (Takie rozwiązania zdarzały się jednak dopiero w późniejszym okresie.) W okresie apostolskim chrześcijanie zazwyczaj zgromadzali się w prywatnych domach. Fakt
ten znajduje częste potwierdzenie w Nowym Testamencie. Wzmianka o uczęszczaniu do świątyni (Dz 2,46) ma bezpośredni ciąg dalszy w praktykowaniu "łamania chleba po domach". Powtarza się to na końcu 5. rozdziału Księgi Dziejów: "Nie przestawali też codziennie w świątyni i po domach nauczać i zwiastować dobrą nowinę o Chrystusie Jezusie". Nie wszystkie domy uczniów były jednakowo wygodne, lecz wydaje się, że ci, którzy mieli odpowiednie pomieszczenia, oddawali je do dyspozycji Kościoła. Życie i aktywność społeczna były ściśle związane z domami członków wspólnoty. Wśród pierwszych, którzy otworzyli swoje domy dla chrześcijan w Jerozolimie, była Maria, matka Jana Marka. Gdy Piotr został uwolniony z więzienia w środku nocy, instynktownie skierował swoje kroki do tego właśnie domu, "gdzie było wielu zgromadzonych na modlitwie" (Dz 12,12). W innym miejscu Nowego Testamentu czytamy, że Pryska i Akwila mieli "zbór w ich domu" (Rz 16,5; 1Kor 16,19), podobnie było w przypadku Nymfasa (Kol 4,15) i Filemona (w. 2). W Koryncie, po opuszczeniu synagogi, Paweł kontynuował działalność w domu Tycjusza Justusa, "bojącego się Boga, którego dom sąsiadował z synagogą" (Dz 18,7). Te cytaty wskazują, że zgromadzanie się w domach było powszechnie stosowaną praktyką! Musimy więc uświadomić sobie, że pierwotny Kościół regularnie zbierał się w małych, domowych grupach, prowadząc nabożeństwa, praktykując społeczność i obchodząc wieczerzę Pańską wśród bezceremonialnego otoczenia swoich rodzinnych domów! Czasami, dla celów ewangelizacyjnych, apostołowie angażowali się w działalność na zewnątrz i wynajmowali jakiś budynek. W Efezie (po rozstaniu się z władzami synagogi) Paweł "począł codziennie nauczać w szkole Tyranosa" (Dz 19,9). Wydaje się, że była to sala wykładowa, która mogła być wynajmowana lub udostępniana do takich celów. Prawdopodobnie Pawłowi nigdy się nie zdarzyło, aby gdziekolwiek rozpoczął zbieranie funduszów na zapewnienie lokalnemu zborowi miejsca na nabożeństwa. Fundusze, które zbierał, były przeznaczone na zupełnie inny cel: na pomoc ubogim wierzącym w Jerozolimie (Rz 15,25-27; 1Kor 16,1-3; 2Kor 8,1-4; 9,1-2; Gal 2,10; Dz 24,17). Pomoc materialna dla tych, którzy całkowicie poświęcili się pracy Pańskiej, była również istotnym elementem ofiarności w chrześcijańskich wspólnotach (1Kor 9; 1Tes 2,9; 2Tes 3,8-9). Tak, pierwsi chrześcijanie zbierali pieniądze. Ale dzisiaj w tej sferze budynki zajmują pierwsze miejsce, a wspólnota - drugie. Dzisiejsza pomoc charytatywna (filantropia) wlecze się daleko z tyłu, na trzecim planie potrzeb. Pomoc charytatywna, gdy Kościół był młody, zajmowała, jak się wydaje, pierwsze miejsce, wspieranie pracowników - drugie, podczas gdy opłaty za budynki występowały jedynie okazjonalnie przy wynajmowaniu pomieszczeń. Pierwsi chrześcijanie zupełnie nie znali problemu podejmowania specjalnych wysiłków na zakup gruntu, wznoszenie budynku lub spłacanie zaciągniętej na ten cel pożyczki. Sił, których nie tracono na budynki, można było użyć dla bardziej duchowych celów. Dzisiaj nasze nieruchomości są często naszym problemem. Próbując ewangelizować jakąś okolicę, wznosimy tam budynek i w ten sposób zostajemy przygwożdżeni do tego miejsca. W ciągu jednego lub dwóch pokoleń okolica może się zupełnie zmienić, lecz my tam zostajemy, uwiązani do budynku. Otoczenie może zamienić się w teren, gdzie są tylko sklepy, biura i składy, ale budowla pozostaje w miejscu, nieruchoma i wieczysta. Dotrzymywanie kroku zmianom społecznym i zapewnianie duchowej posługi ludziom w zmieniających się warunkach staje się znacznie trudniejsze, gdy Kościół jest obciążony problemem nieruchomości. Dla pierwszych chrześcijan taki problem nie istniał. Niebywale trudno jest nam wyobrazić sobie, abyśmy mogli znowu znaleźć się na etapie rozwoju chrześcijaństwa sprzed okresu istnienia budynków kościelnych. Dla nas całe życie i działalność Kościoła od stuleci skupiały się w budynkach. Ale czy mamy rację? Ewangelizacja ludzi i wznoszenie budynków stanowią jedno wspólne dzieło. Czy musimy najpierw postarać się o grunt i postawić budynek kościelny, aby dotrzeć do ludzi i pozyskać ich dla Chrystusa? Komuniści uważali, że takie kroki nie są niezbędne do rozprzestrzeniania propagandy. Wydaje się, że dążąc do pozyskania świata dla idei komunizmu, nie traktowali jako ważnej sprawy budowania sal i wypełniania ich słuchaczami. Celem, dla którego podejmujemy wysiłki, nie jest wypełnienie budynków wiernymi, lecz pozyskanie ludzi dla nowej drogi życia, aby Chrystus stał się ich Zbawicielem i Panem. Świadectwo o tej nowej drodze musi zrodzić się przede wszystkim w zwykłym, codziennym toku życia.
W ciągu bieżącego stulecia ludzie stali się bardziej ruchliwi. Dom mieszkalny nie musi stać w centrum zatłoczonego miasta, aby zapewnić ludziom wygody. Coraz częściej stawia się domy luźno rozrzucone na obrzeżach miasta. Dawniej wieś była na ogół zespołem domów skupionych wokół kościoła. Obecnie ludzie mogą mieszkać wszędzie.5 To rosnące rozproszenie populacji bardzo utrudnia Kościołowi misję towarzyszenia ludziom. Gdzie mają stać budynki kościelne, jeśli nie ma oczywistego centrum życia społecznego? Nie można ich stawiać wzdłuż drogi co kilometr lub dwa, a przecież nie ma innego rozwiązania tego problemu, przynajmniej z punktu widzenia sposobu myślenia, do którego nawykliśmy. Poza tym w każdym niemal domu jest odbiornik radiowy i tą drogą każdy może posłuchać zwiastowania, jakiego tylko zapragnie.6 Pozostaje jedynie nie zaspokojona potrzeba społeczności z innymi w uwielbianiu Boga i w modlitwie. Tymczasem poczucie wspólnoty i udział w nabożeństwie domowym - to dwie niemal nierozdzielne rzeczy. Nasuwa się nieodparte pytanie: w jaki sposób Kościół mógłby sprostać obecnej, ciągle zmieniającej się sytuacji, gdyby nigdy nie miał budynków kościelnych? Trzeba by się zastanowić, czy odpowiedź nie jest następująca: Kościół musiałby rozwinąć i upowszechnić ideę "zborów domowych", zachęcając grupy sąsiadów do zgromadzania się w domach poszczególnych ludzi i do brania aktywnego udziału w społeczności w mniejszych grupach. Znacznej części problemów, które nękają nas obecnie, nie da się rozwiązać w ramach tradycyjnego budowania miejsc na nabożeństwa. Musimy przestawić nasz sposób myślenia na inny tor. A Kościół pierwszego wieku może nam coś pożytecznego zasugerować, po prostu dlatego, że wtedy jeszcze nie ustanowiono doktryny twierdzącej, iż jeśli chcesz zdobyć człowieka dla Chrystusa, to musi on przede wszystkim przyjść i zasiąść w budynku kościelnym podczas nabożeństwa. Jest jeszcze inny, głębiej sięgający problem, który dotyczy związku budynków z rozwojem chrześcijaństwa. Ponieważ na początku Kościół nie posiadał budynków, groziło mu mniejsze niebezpieczeństwo nadawania nieproporcjonalnej wartości rzeczom materialnym kosztem duchowych. Nam zaś grozi niebezpieczeństwo przykładania zbyt wielkiej wagi do budynków i spraw, które są z nimi związane. Posłuchajmy, co mówi Pan: "Nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu. [...] Nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by Mu tak cześć oddawali. Bóg jest duchem, a ci, którzy Mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie" (J 4,19-24). W tych słowach Chrystus wyraził fundamentalną zasadę oddawania czci Bogu. Miejsce jest nie istotne: "tu" lub "tam" nie ma żadnego znaczenia. Chodzi nie o zewnętrzne miejsce pobytu, lecz o życie i ducha w ludzkim wnętrzu. Nie pozwólmy, aby pochłonęły nas sprawy materialne i zewnętrzne; skoncentrujmy się raczej na rzeczach duchowych i wiecznych. Nawet najtrwalsze rzeczy materialne podlegają rozpadowi. Mole i rdza dokonują swego dzieła. Budynki kościelne niszczeją tak samo jak budynki świeckie. "To wszystko ma ulec zagładzie." (2Ptr 3,11) Jezus powiedział również: "Czy widzisz te wielkie budowle? Nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie został rozwalony" (Mk 13,2). Ostaną się nie rozpadające się kamienie, lecz nieśmiertelne ludzkie życie.7 Sprawą o najwyższym znaczeniu musi być dla nas to, co się ostanie, gdy najtrwalsze ziemskie rzeczy będą się rozpadać. Kaplica, do której przychodzisz na nabożeństwo, może pewnego dnia zostać zburzona. Co wtedy poczniesz? Prawdziwy, nieprzemijający Kościół nie jest zbudowany z cegieł lub kamieni. Prawdziwy Kościół i jego architektura nie noszą żadnego podobieństwa do wzorców podawanych w podręcznikach. Jest on zbudowany z ludzkiego materiału, który Pan kształtuje dzień po dniu, aby coraz bardziej przypominał Jego ideał. Oddawanie czci Bogu nie polega na wyznaczeniu godzin nabożeństw, szczególnych dni i poświęconych miejsc. Oddawanie czci polega na otwarciu umysłu i serca przed Bogiem, któremu oddaje się cześć. To jest ta prawdziwa budowla, którą prawdziwi słudzy Chrystusa budują od pierwszych dni Kościoła. Gdy Kościół był młody, nie miał żadnych budynków, z wyjątkiem jednej budowli nie zbudowanej rękami ludzkimi.

2. GRUPY WYZNANIOWE

Gdy Kościół był młody, nie miał żadnych grup wyznaniowych. Oto kolejna wielka różnica w porównaniu z dzisiejszym Kościołem. Jako coś oczywistego łączymy pojęcie Kościoła chrześcijańskiego z istnieniem denominacji. W potocznej mowie używamy słowa "Kościół" w sensie, jaki nie był znany w czasach Nowego Testamentu: "Do jakiego Kościoła należysz?" Natomiast w czasach Nowego Testamentu "Kościół" oznaczał albo ogół wierzących w Chrystusa, albo lokalne zgromadzenie (zbór) w jakiejś miejscowości. "Kościół" nigdy nie oznaczał jakiejś części chrześcijan, oddzielonych od reszty z racji swoich wierzeń lub praktyk. Pomimo pojawiających się trudności, które groziły powstaniem tragicznych rozłamów we wspólnocie, ta zasada charakteryzowała Kościół w pierwszym wieku jego istnienia. Opisując najwcześniejszy okres historii Kościoła Łukasz często używa wyrażenia "jednomyślnie" (Dz 1,14; 2,46; 4,24; 5,12; 15,25). Jednomyślność naśladowców Chrystusa była cechą charakterystyczną, którą, zdaniem Łukasza, należało odnotować. Przywódcy szczerze starali się utrzymać istnienie tej jedności, chociaż w praktyce była to jedna z najtrudniejszych rzeczy do zrobienia. I rzeczywiście, nie upłynęło wiele czasu, gdy we wspólnocie i organizacji Kościoła zaczęły się pojawiać sprzeczne szkoły myślenia. Dobrze znany hymn "Szczęśliwi ci, którzy pierwsi uwierzyli" ("Happy the souls that first believed") opisuje sytuację przed rozłamem tak, jak ją rozumiał Charles Wesley: "Pełni cichości i prostoty naśladowcy Baranka Żyli tym samym, mówili i myśleli to samo." Jeśli nawet było to prawdą, to jednak nie pozostało prawdą na zawsze! To, że pierwotny Kościół nie znał żadnych podziałów denominacyjnych, charakteryzujących jego późniejszą historię, nie wynikało z ujednoliconego sposobu myślenia i postępowania, lecz z faktu, że istniało coś, co łączyło ich wszystkich w jedność pomimo różnic w poglądach. Ludzie odpowiedzialni walczyli o utrzymanie jedności, podczas gdy współcześni walczą o utrzymanie podziałów. Różnice poglądów, które powstawały w tamtych czasach, były równie poważne jak współczesne spory doktrynalne. Jednak w przeciwieństwie do dzisiejszych czasów odmienność ówczesnej sytuacji polegała na dojrzałości duchowej ludzi zaangażowanych w spór. Sobór w Jerozolimie, opisany w 15. rozdziale Dziejów, miał wielkie znaczenie historyczne i pociągnął za sobą wiele skutków. Można się domyślać, że w tej sytuacji łatwo mogły się zrodzić podziały denominacyjne. Przywódcy Kościoła uświadamiali sobie to niebezpieczeństwo i podjęli kroki przeciwdziałające rozłamowi. Jeśli nawet ich decyzje (w. 28 nn.) wydają się nam logicznie niekonsekwentne, to mimo wszystko posłużyły zachowaniu jedności Kościoła. W całej historii Kościoła można znaleźć wiele podobnych przeciwstawnych tendencji - obejmujących szerokie lub wąskie zagadnienia, poglądy liberalne i konserwatywne, tolerancyjne i surowe - jednakże zbyt często rywalizujący liderzy przejawiali taką złość i postawę wykluczającą wszelki kompromis, że nie szukali i nie znajdowali żadnego porozumienia. Zbór w Koryncie jest ilustracją działania jeszcze innego czynnika prowadzącego do rozłamów. Pewne grupy zborowników podkreślały swoją odrębną, grupową lojalność za pomocą partyjnych haseł, takich jak "Ja jestem Pawłowy, a ja Apollosowy, a ja Kefasowy", inni natomiast (prawdopodobnie w duchu takiej samej nienawiści do pozostałych partii) określali siebie jako "Chrystusowych" (1Kor 1,12). Używanie imion przywódców jako punktu wyjścia dla rozłamu jest zjawiskiem często występującym w sferze religii; por. luteranie, brownici, wesleyanie, cambellici itd. Jakże łatwo separatystyczny ruch w Kościele może skupić się wokół nazwiska jednego z wybitnych liderów. Na uznanie zasługuje fakt, że w pierwotnym Kościele - pomimo pojawiających się czasami ostrych sporów (np. Gal 2,11) - osobiste stosunki między przywódcami miały wpływ raczej jednoczący niż prowadzący do rozłamów. Jeszcze inna możliwość rozłamów pojawiła się w związku z organizacją. W miarę jak rozwijała się praca i pomnażała się liczba wiernych, powstawało pytanie, na jakich zasadach ma się opierać organizacja codziennego życia Kościoła. Czy skuteczniej i lepiej będzie on funkcjonować w ten, czy też w inny sposób?
W najwcześniejszym okresie praktycznie wszyscy, którzy przyłączali się do społeczności Ciała Chrystusowego, poprzednio chodzili do synagogi. W późniejszym okresie do zborów dołączali ludzie nowo nawróceni wprost z pogańskiego świata, którzy nie wnosili z sobą uprzedniej znajomości synagogi. Lecz mimo to ich przeżyciu Chrystusa ani doświadczeniu wzajemnej społeczności niczego nie brakowało. Otaczający świat podsuwał różne wzory i modele organizacyjne (przykłady synagogi, społeczeństwa, rodziny i władz państwowych), ale jak Kościół powinien zorganizować swoje powszednie życie? Każdy rodzaj otoczenia wywierał nań jakiś wpływ. Nie było więc zasadniczego powodu, żeby poszczególne społeczności chrześcijańskie miały zaadaptować do swoich potrzeb dokładnie ten sam model. Dr Streeter ("The Primitive Church") utrzymuje, że istnieją ślady siedmiu różnych określeń Kościoła w Nowym Testamencie i we wczesnej literaturze chrześcijańskiej. Episkopalianie, prezbiterianie i independenci (niezależni) - wszyscy mogą uzasadnić swój szczególny porządek kościelny na podstawie odpowiednich fragmentów Pisma. Jest więc jasne, że było wiele okazji do rozłamów, gdy tylko dochodziło do dyskusji na temat "porządku". Jeśliby ktoś był dostatecznie głupi, żeby wysunąć ideę, że jeden typ organizacji życia kościelnego jest prawidłowy, a wszystkie inne błędne, to taki spór mógłby stać się źródłem rozłamu w Kościele. A więc znowu mamy element, który łatwo mógł wytworzyć "denominacje". Tak się jednak nie działo! Kościół pierwotny zachowywał jedność nie dlatego, że nie było powodów do podziałów. Możliwości podziałów, jak widzieliśmy, istniały! Czy podział na denominacje - z czym mamy dziś do czynienia - był nieunikniony? Czy to jest jedyna odpowiedź na powszechny uniformizm? Jeśli różnorodność może istnieć tylko na bazie podziałów, to musimy zaakceptować podziały. Za wszelką cenę musimy zachować prawo do wolności, samodzielnego myślenia, obrony własnego punktu widzenia, wnoszenia osobistego wkładu w wiarę, którą wyznajemy. Jeśli ta wolność jest możliwa jedynie w systemie oddzielnych wspólnot, wówczas musimy zaakceptować tę sytuację. Jednakże Kościołowi, gdy był bardzo młody, udało się w jakiś sposób utrzymać jedność pomimo, że już wtedy pojawiło się tak wiele tendencji rozłamowych. Jak Kościół pierwotny zachowywał jedność ducha w spójni pokoju? Jak udawało im się zachować jedność pomimo różnorodności idei, różnic zdań między liderami, rozmaitości sposobów wyrażania się i wielu autorytetów oraz mnóstwa innych czynników, które powodowały podziały? Na szczęście mamy dokumenty, które pokazują nam przykłady przywódców, którzy stanęli wobec takiego problemu i poradzili sobie z nim. Spośród wszystkich miejsc Korynt był chyba najlepszym przykładem zboru, w którym szczególnie przejawiały się elementy różnorodności. Był to, jak wielu współczesnych duchownych mogłoby go określić, "bardzo trudny zbór". "Zbór koryncki był pełny sporów - nie tylko na temat wierzeń i praktyk, ale również w sprawach konkretnych, w których członkowie pozywali się do sądów; działy się również jeszcze gorsze skandale. Grecy, którzy stanowili w nim większość, mieli wszystkie wady greckiego umysłu, ale niewiele, jak się wydaje, z jego wielkości, dlatego też zbór cechował się wszelkiego rodzaju błędnym rozumowaniem. Jego członkowie wywodzili się z judaizmu i z pogan. Byli wśród nich asceci i wegetarianie, [...] grupa 'uduchowionych', którzy popadali w transy, miewali wizje i w ekstazie 'mówili językami'. Z tą grupą stowarzyszona, a może nawet skonfliktowana, lecz na pewno podobna do niej, była inna, pełna sprzeczności grupa - wyzwolona z ciała, żyjąca w duchu i dlatego swobodnie oddająca się cielesnym przyjemnościom, podczas gdy dusza wznosiła się ponad to wszystko. Kwitła rozmaitego typu teozofia oraz wszelkiego rodzaju dziwactwa - jednym z nich był chrzest w intencji zmarłych - a wszystko to działo się w atmosferze zmąconego rozumowania."8 Mamy tu wszystkie elementy postawy rozłamowej i doprowadzone do absurdu podziały na denominacje. Jaką metodę zastosował Paweł, aby rozprawić się z tego rodzaju niebezpieczeństwem, które mogło podzielić Kościół na wiele skłóconych sekt? Główną rzeczą, najistotniejszą i mającą trwałą wartość, którą zajmuje się Paweł, jest odejście od poszczególnych detali i skupienie uwagi na ideałach i zasadach. Wprowadza przy tym pojęcie
Kościola jako Ciała Chrystusa, a potem wyjaśnia i rozwija pełne znaczenie tej prawdy (1Kor 12). "Jesteście skomplikowaną zbiorowością ludzi, bardzo różniących się między sobą pod każdym względem; tak jak członki ludzkiego ciała różnicie się wielkością i kształtem, pozycją i funkcją. Lecz nie jesteście sobie wrodzy, tak jak członki ciała nie są wrogo względem siebie nastawione. Nie jesteście od siebie niezależni, tak jak członki ciała nie mogą udawać, że są niezależne. Nie powinniście niesfornie i przewrotnie postępować, tak jak pojedynczy członek ciała lub grupa członków nie może buntować się lub postępować nielojalnie wobec całości. Wszyscy tworzycie wspólnotę. Bogactwo różnorodności waszych darów podnosi użyteczność całego organizmu. Macie doskonałą rozpiętość zdolności, które możecie wykorzystać, wzajemnie pomagając sobie w służbie. Wy wszyscy, wraz z wszystkimi waszymi zdolnościami możecie doświadczać życia ciała jako całości; ciałem nie jest bowiem ten lub inny członek, ta lub inna grupa członków, ta lub inna część, lecz jesteście nim wszyscy, mocno z sobą wzajemnie związani." Przypowieść Pawła to wielka, natchniona deklaracja. Jego analiza zagadnienia jest majstersztykiem. W naszych czasach Ciało cierpi - i to niepotrzebnie - ponieważ nikt nie słucha poselstwa Pawła. Nikt dzisiaj nie nauczył się tej lekcji. Jest jednak jeszcze coś więcej. "Chcę wskazać wam jeszcze wspanialszą drogę - powiada apostoł. - Tym, czego wszyscy naprawdę potrzebujecie, jest więcej miłości. Nie bądźcie kłótliwi, nieuprzejmi i pewni siebie; miłujcie się nawzajem. Nie obrażajcie się i nie bądźcie nieżyczliwi, zapalczywi i gotowi wierzyć złu; miłujcie się nawzajem. Miłość jest cierpliwa i uprzejma. Miłość nie zna zazdrości. Miłość nie popisuje się i nie pyszni. Miłość nie jest niegrzeczna, egoistyczna, skora do gniewu ani nie myśli nic złego. Miłość nie raduje się z niesprawiedliwości, ale radośnie staje po stronie prawdy. Miłość nie baczy na błędy. Miłość jest pełna ufności, pełna nadziei, pełna wytrwałości. Miłość nigdy nie ustaje."9 Taka nauka dosięga korzeni rzeczy! Czy nie mogłaby nas uchronić przed niemal wszystkimi rozłamami, które nastąpiły w ciągu całej historii Kościoła? Czy nie mogłaby uleczyć wszystkich podziałów, które obecnie istnieją? Czy nie mogłaby pokazać, że naprawdę wszyscy należymy do Tego, którego imię nosimy? Gdy Kościół był bardzo młody, nie było w nim podziałów denominacyjnych. Gdy podrósł, stracił sprzed oczu ideał jedności. To przestało być cennym nabytkiem! Dzisiaj Kościół znowu musi szukać tej jedności. A gdy Kościół wojujący stanie się Kościołem triumfującym, jego podziały znikną wraz z wszystkimi innymi niedoskonałościami. Nazwy, sekty i podziały przeminą; Ty, o Chryste, będziesz wszystkim we wszystkim.

3. STRUKTURY ORGANIZACYJNE

Gdy Kościół był bardzo młody, nie miał struktur organizacyjnych ani przepisów postępowania. Aby w pełni pojąć znaczenie tego faktu, potrzeba chwili zastanowienia. Obecnie nie ma na świecie żadnej instytucji, która byłaby bardziej zorganizowana niż Kościół chrześcijański. A jeśli chodzi o zasady postępowania, to istnieje przynajmniej jedna na każdą sytuację. Pełny zestaw tych zasad tworzy wielkich rozmiarów zbiór oficjalnych pism. Część Kościoła, do której należę, posiada zasady postępowania spisane na ośmiuset stronach. Kiedy tylko chcę dowiedzieć się, co należy zrobić w danej sytuacji, zaglądam do skomplikowanego indeksu. Oszczędza się sobie wielu kłopotów, gdy żyje się według zasad. Nasze zasady określają wszystko i nie ma od nich odwołania. Kościół bez organizacji - toż to przecież rzecz prawie nie do pomyślenia! A jednak Jezus powołał swój Kościół w takich warunkach. I oczekiwał, że będzie on w stanie funkcjonować bez organizacyjnego skrępowania. Nie poświęcił również swego ziemskiego czasu na pouczanie swoich naśladowców, jak cały ruch ma być zorganizowany i kierowany. Miał coś ważniejszego do zrobienia.10 Jak kiedyś wysłał ich "bez sakiewki, torby i sandałów", tak samo teraz znowu wysyła ich bez wyposażenia, które współczesny Kościół uważa za niezbędne do działania. A mimo to apostołowie wyznali, że im "niczego nie brakowało" (Łk 22,35). Musimy przyznać, że ta potężna organizacja, którą mamy, należy do rzeczy nieistotnych i że bez niej nadal będzie istniał Kościół chrześcijański, skuteczny i zwycięski! Siła przekonywania Kościoła, która jest przejawem życia i która zmienia się i przystosowuje do
zmieniających się warunków - to jedno. Zupełnie czym innym jest sztywna i raz na zawsze ustalona forma. Nie można zaliczyć formy i organizacji Kościoła chrześcijańskiego do spraw najważniejszych i najistotniejszych. Te rzeczy, jak można wykazać, są nieistotne i drugorzędne. "Przez ponad sto pierwszych lat wszelka organizacja Kościoła musiała być mniej lub bardziej nieformalna i była bardziej sprawą moralnego prestiżu niż prawnego porządku."11 Wczesne dokumenty chrześcijańskie świadczą o rozwoju, który nie był wszędzie absolutnie jednakowy i jednolity. Rozwój Kościoła charakteryzował się lokalnymi różnicami i modyfikacjami. I znowu tego właśnie możemy oczekiwać, jeśli wierzymy, że to życie kształtuje formy, natomiast formy nie przynoszą życia. Wczesny Kościół odrzucał ideę, że tylko jedna forma jest słuszna i niezmienna. Począwszy od pierwszego rozdziału Dziejów Apostolskich obserwujemy podejmowanie przedsięwzięć, które miały zapewnić wspólnocie harmonijne odbywanie nabożeństw. "Jednomyślnie trwali w modlitwie" (w. 14). Następny rozdział (w. 46) pokazuje pewien rozwój, który nastąpił po wydarzeniach Pięćdziesiątnicy. "Codziennie też jednomyślnie uczęszczali do świątyni, a łamiąc chleb po domach" wzmacniali i podtrzymywali swoje nowo odkryte doświadczenie przez nabożeństwo i społeczność. Ich powszednie życie wzbogaciło się o następny element w czwartym rozdziale (w. 32 nn.). Nie poprzestając na duchowym wyrażaniu więzi i wspólnoty, co przeważało w ich środowisku, rozszerzyli przejawianie swojego duchowego życia na rzeczy materialne i zgodzili się wspólnie dzielić to, co posiadali. A więc można sądzić, że ten nowy krok traktowano wówczas jako taką samą część życia Kościoła, jak i poprzednie działania. Jeśli więc któraś z cech tego pierwotnego okresu może być traktowana jako precedens na przyszłość, to ta praktyka jest równie wyraźnie uzasadniona, jak każda inna. Dlaczego mamy tak starannie badać inne przejawy działalności z tamtego okresu, a pomijać właśnie ten? Temu "eksperymentowi" pozwolono przeminąć. Jednakże byłoby interesującą rzeczą postawić pytanie, dlaczego ten lub inny szczególny przejaw życia i społeczności pierwotnego Kościoła powinien być uważany za szczególnie ważny i na zawsze obowiązujący. Z drugiej strony, jak to się stało, że bez skrupułów pozwolono, aby elastyczność i brak formalizmu pierwotnego Kościoła przeminęły i zanikły? W miarę upływu lat przejawy życia Kościoła zmieniały się, aby dać wyraz wewnętrznemu życiu. "Forma" była wytworem ducha. Ta "forma" była elastyczna, a nie sztywna; przystosowująca się, nie ostateczna. Każdy krok podejmowano mając pewność, że żywy Duch Święty był obecny, aby podpowiedzieć i poprowadzić. Kiedy przestaje się polegać na obecności i prowadzeniu Ducha Świętego, wtedy nie ma znaczenia, czy organizacja jest elastyczna, czy też sztywna! W obu przypadkach Kościół przestaje wypełniać swoją funkcję w świecie. Każda grupa zgromadzająca się dla określonego celu składa się z ludzi posiadających rozmaite dary. Zdrowy rozsądek podpowiada, że powinniśmy wykorzystać dar każdego człowieka w taki sposób, aby mógł on wnieść najlepszy wkład w realizację wspólnego celu. Wydaje się, że to stanowiło fundamentalne założenie pierwotnej chrześcijańskiej wspólnoty. Kościół nie pojawił się jako wytwór umysłu Chrystusa w postaci całkowicie zaplanowanego porządku, ustalonych stanowisk i hierarchii. Pozostawiono wolne pole dla podejmowania takich kroków i rozwiązań, jakie mogły wydawać się słuszne Kościołowi w miarę jego rozwoju. Dary i charaktery Szczepana, Filipa i pozostałych pięciu diakonów zostały wykorzystane w taki sposób, aby odpowiednio dobrać ludzi do okoliczności, a dary do potrzeby. Istnienie ludzi posiadających dary doprowadziło do powstania stanowisk, a nie odwrotnie! Żywi ludzie, trwający w kontakcie ze swoim Mistrzem i zaangażowani w nowy ruch, byli teraz również gotowi rozszerzać Jego dzieło w każdy dostępny im sposób. Każdy człowiek otrzymywał pracę do wykonania zgodnie ze swoimi możliwościami. Każdy, zgodnie z przejawiającymi się w nim zdolnościami, był przygotowywany do służby kaznodziei, nauczyciela, przełożonego, zajmującego się finansami lub do innego dzieła, które Kościół mógł mu powierzyć. Urzędy powstawały, ponieważ byli ludzie wyposażeni w wielką różnorodność darów. Człowiek posiadający dar zawsze był na pierwszym planie. Na pierwszym miejscu nie urząd, lecz człowiek! Urząd sprawowany przez człowieka nie posiadającego niezbędnego daru jest tylko bezużyteczną częścią nieruchomej maszyny. Wewnętrzne życie i doświadczenie Kościoła musi znajdować swój wyraz i przybierać wyraźne i rozpoznawalne formy. Same formy mogą poprawnie kształtować się w szerokim zakresie różnorodności, o ile tylko wiernie wyrażają jego wewnętrzny charakter. Struktura organizacyjna jest jedną z tych rzeczy, którym nikt nie ma prawa przypisywać uniwersalnego znaczenia. Nigdy żaden podział ani rozłam nie powinien wynikać tylko z różnic poglądów w kwestii organizacji, porządku lub formy. Istnieje cała gama różnic wśród tych, którzy uczestniczą w tym samym podstawowym doświadczeniu chrześcijańskim. A gdy Kościół był bardzo młody, nie miał struktur organizacyjnych ani ustalonych reguł postępowania.

4. NOWY TESTAMENT

Gdy Kościół był bardzo młody, nie miał Nowego Testamentu. Kościół jest starszy niż Nowy Testament. Ruch, który pojawił się w Palestynie i został opisany w Ewangeliach i w początkowych rozdziałach Dziejów Apostolskich, był pozbawiony wspomagającej literatury! Pod tym względem uderzająco różni się on od współczesnych ruchów religijnych. Jezus nie pisał broszurek, kazań, autobiografii, dzienników ani pism apologetycznych. Nie pozostawił po sobie żadnej spuścizny literackiej i nie wyznaczył wykonawcy swego testamentu literackiego. Pierwszym odruchem uczniów nie było pisanie, lecz zwiastowanie. Gdy Pan wysłał dwunastu a potem siedemdziesięciu uczniów, dał im polecenie, aby zwiastowali Królestwo Boże. W Wielkim Poleceniu z Ewangelii Mateusza (28,19-20) zostało użyte słowo "uczcie". Jest jasne, że Pan miał na myśli zwiastowanie ustne. Apostołowie nie mieli literackiego przygotowania. Atmosfera, w której działali, także wcale nie była podobna do fikcji literackiej. Piśmiennictwo wyrosło z potrzeby sytuacji. W miarę jak Kościół się rozwijał, ludzie pisali, ponieważ chodziło o zaspokojenie szczególnych potrzeb Kościoła! Nie można prawdziwie zrozumieć ani Ewangelii, ani Listów w oderwaniu od okoliczności, w których Kościół się rozwijał. Po prostu porównywanie i drobiazgowe analizowanie dokumentów, kiedy siedzi się wygodnie za biurkiem - to bardzo niedoskonały sposób na zrozumienie Nowego Testamentu i Kościoła, gdy był młody. Kościół i jego literatura były rezultatem wielkiego, tętniącego życiem, duchowego ruchu. A więc Kościół musi być postrzegany w kontekście tego ruchu. Spróbujmy przedstawić Kościół z najwcześniejszego okresu, zwracając uwagę na częstotliwość występowania słowa "świadczyć", używanego przez samego Chrystusa (np. Łk 24,48).12 (Możemy przyjąć, że to słowo oznaczało "propagować".) Jak apostołowie zaczęli wypełniać zadanie polegające na składaniu świadectwa? W swoim pierwszym publicznym przemówieniu Piotr przycisnął słuchaczy do muru, oskarżając ich przed ich własnym sumieniem i dowodząc, jak straszną pomyłkę popełnili, gdy ukrzyżowali Jezusa. W tym pierwszym przemówieniu występuje pewien element literacki w postaci trzech cytatów z już istniejącej literatury - ze Starego Testamentu. Użycie tych cytatów uzasadniał oczywisty fakt, że słuchający byli Żydami. Dlatego też w wielu punktach istniała zgodność poglądów słuchaczy i zwiastujących, a więc wiele rzeczy było oczywistych. Celem zwiastowania było więc jedynie ustalenie faktu, że Jezus (pomimo, że został ukrzyżowany) był Mesjaszem. W miarę jak w nowym ruchu rosła liczba nowo nawróconych, coraz pilniejsza stawała się potrzeba udzielenia im dalszego pouczenia i wskazówek. Nowi ludzie potrzebowali zaktualizowanej nauki, aby mogli mieć tę samą pozycję, co ci, którzy osobiście słyszeli słowa Jezusa. Trzeba więc było zebrać pewne opowieści z Jego życia. Rzecz jasna, ci, którzy je znali, musieli opowiadać je innym. Pamiętajmy przy tym, że najwcześniejszy czas funkcjonowania Kościoła był okresem przedpiśmiennym! Cały przekaz odbywał się ustnie. Zwróćmy uwagę, że nawet wówczas, gdy wreszcie powstała Księga Dziejów Apostolskich, pewien człowiek, Teofil, otrzymał zapewnienie, że wszystko, czego go nauczono, zostało mu przekazane zgodnie z tym, co opowiedzieli "naoczni świadkowie i słudzy Słowa" (Łk 1). W przeszłości całe żydowskie życie, obyczaje i kultura opierały się na ustnym przekazie, a nie na literaturze! Na słowie przekazywanym z ust do ust! Ustne ćwiczenie, przez powtarzanie, było podstawową metodą nauczania. Literatura żydowska została spisana dopiero po rozpoczęciu się ery chrześcijańskiej. Przedtem wszystkie wypowiedzi żydowskich nauczycieli były zapamiętywane przez uczniów. Nie możemy też powiedzieć, że wierzący z początkowego okresu mieli jeden, spójny "program nauki", który był powszechnie stosowany. Nie istniała identyczność przedstawiania nauki aż do czasu wynalezienia druku. Każdy zbór mógł mieć do tego własne podejście. Więcej, każdy apostoł opowiadał tę samą historię na swój własny sposób, a każdy człowiek miał skłonność do podkreślania tych części historii, które szczególnie do niego przemawiały albo które były dla niego szczególnie żywe, ponieważ dokonały w nim duchowego dzieła. Gdy Kościół był bardzo młody, historię opowiadano nieskończenie wiele razy wszelkiego rodzaju słuchaczom, krytycznym i życzliwym, w Kościele i poza nim. A wszystko to działo się bez spisanej literatury! Tak działo się w Kościele w Palestynie i w Syrii. Gdy jednak chrześcijaństwo zaczęło się rozszerzać, zasoby Kościoła zostały poddane narastającemu napięciu. Zapotrzebowanie na wykwalifikowanych nauczycieli nie mogło być wszędzie zaspokojone przez naocznych świadków wydarzeń z życia Pana. Ta sytuacja stała się jedną z przyczyn, które spowodowały, że zwiastowanie zostało spisane. Okoliczności sprawiły, że spisanie słów stało się nieuniknioną koniecznością. (Prawdopodobnie ta sytuacja spowodowała, że pierwsze pisane próby dotyczyły Ewangelii.) Wreszcie stało się jasne, że nastąpił punkt zwrotny. Właściwie nie ma potrzeby śledzić historii powstania Nowego Testamentu poza ten punkt. Około 65 r. po Chr. napisana została również większość listów nowotestamentowych, co było spowodowane (podobnie jak w przypadku Ewangelii) aktualnym rozwojem sytuacji w zborach i wśród pracowników. Wkrótce Kościół miał już, w najpełniejszym sensie, swój Nowy Testament. (Proces ostatecznej selekcji ksiąg zakończył się dopiero w czwartym lub piątym stuleciu.) Większość wierzących z pierwszego wieku nigdy nie widziała "Nowego Testamentu" ani nie interesowała się tą sprawą! Czy uświadamiamy sobie, co to znaczy? Kościół mógł istnieć i działać naprawdę skutecznie bez Nowego Testamentu! Objawienie Boga w Jezusie Chrystusie i interpretacja tej historii, która docierała do ludzi przekazana ustnie i spisana przez tych, którzy pierwsi otrzymali polecenie opowiedzenia tego innym - to wszystko sprawiło, że cały ówczesny świat został poruszony! Nowy Testament jest produktem życia pierwotnego Kościoła, który był w bliskim kontakcie z autentycznymi uczniami Jezusa. Kościół tętnił nowym duchowym doświadczeniem, które wypływało z osobistego kontaktu z Mistrzem. To było jego największą wartością! Poznanie Go udzielało niepodważalnego autorytetu. Poznanie Go - na tym polega nowe życie w Chrystusie. Ci, którzy przekazywali poselstwo, znali Go. Możemy być całkowicie pewni, że nad dostarczeniem ewangelii światu czuwała wszechmocna Opatrzność Boża. W sprawie najwyższej wagi, jaką było przekazanie przyszłym pokoleniom objawienia danego w Chrystusie, bez wątpienia wszystko spoczywało w ręku Bożym. Lecz również ta sama ręka Boża sprawiła, że Kościół powstał do życia, wzrastał, pomnażał się i wstrząsnął dwoma kontynentami... nie mając Nowego Testamentu! Gdyby apostołowie zebrali się na naradę w Jerozolimie, aby podjąć decyzję o spisaniu biografii Chrystusa, która mogłaby służyć ludziom w ciągu następnych dwóch tysięcy lat, jakie dzieło by wtedy powstało? Z pewnością coś zupełnie innego niż to, czym dzisiaj dysponujemy. Coś innego, ale nie lepszego. Nie byliby w stanie stworzyć niczego bardziej reprezentatywnego, właściwszego ani równie wartościowego. Pisząc dla zaspokojenia bieżącej potrzeby, dla wypełnienia istniejącej luki, dla zaspokojenia potrzeb nowo nawróconych - jednocześnie osiągnęli to, że ich pisma stały się ponadczasowe. Stwierdzamy więc, że dzięki łasce Opatrzności Bożej zaistniał literacki przekaz poselstwa Kościoła i było to całkowicie dziełem Boga; oraz że gdy Kościół był bardzo młody, nie miał Nowego Testamentu.

5. WŁASNE SŁOWNICTWO

Gdy Kościół był bardzo młody, nie miał własnego słownictwa. Wszystkie terminy, które obecnie są charakterystyczne dla chrześcijaństwa, zostały zapożyczone lub celowo stworzone. Chrześcijaństwo wyrosło w środowisku judaistycznym i od początku korzystało z wielu pojęć zaczerpniętych z terminologii żydowskiej. Te pojęcia zostały przejęte w całości i należą do nas tak samo, jak należały do starotestamentowych wierzących.
Stary Testament został przetłumaczony na język grecki i jego grecka wersja była w powszechnym użytku wszędzie tam, gdzie znajdowali się greckojęzyczni Żydzi; oznaczało to, że Kościół chrześcijański dysponował wielkim zbiorem religijnych słów i że te słowa posiadały znaczenie ustalone już w żydowskim Piśmie Świętym. W tym fakcie dostrzegamy działanie Opatrzności przygotowującej grunt dla chrześcijaństwa. Jakże wielką zaletą było to, że kaznodzieje wczesnego okresu mieli gotowe słownictwo religijne o szerokim zakresie znaczenia i ekspresji. Lecz chrześcijaństwo nie było tylko jedną z sekt judaizmu. Czas to wkrótce pokazał. Oto pojawiło się na świecie nowe zjawisko wnoszące nowe pojęcia i nowe doświadczenia, które wymagały nowych form wyrazu. Dlatego też wraz ze słowami, które już stosowano w tym samym sensie, jak w Starym Testamencie, w Nowym Testamencie pojawiły się nowe wyrażenia odnoszące się do nowych pojęć. Najbardziej jaskrawym przykładem jest wyrażenie, którym określano naśladowców Chrystusa. Sam Chrystus był przez kaznodziejów wczesnego okresu nazywany "Jezusem z Nazaretu" (Dz 2,22; 3,6; 6,14; 22,8; 26,9) lub "Jezusem Chrystusem z Nazaretu" (4,10). Nazwa "nazarejczycy", nadawana naśladowcom Chrystusa, miała związek z miastem, w którym mieszkał Jezus. Rozpoczynając mowę oskarżycielską przeciwko Pawłowi podczas rozprawy sądowej przed namiestnikiem Feliksem, Tertullus opisał Pawła jako "przywódcę sekty nazarejczyków" (24,5). Dowodzi to, że naśladowcy Jezusa z Nazaretu byli dobrze znani pod tą nazwą. Zdumiewającą jest rzeczą, że tego określenia nie używa się zazwyczaj w odniesieniu do nas! Nieco później w tym wczesnym okresie ruch chrześcijański był również nazywany "drogą" (9,2) - to wieloznaczne wyrażenie nie zachowało się jednak w następnych wiekach. Kilka lat później tego samego wyrażenia używano w Efezie. Przeciwnicy żydowscy "mówili źle wobec ludu o drodze" (19,9), a później Demetriusz sprowokował "niemałą wrzawę z powodu drogi" (19,23). (W oryginale nie ma słowa "Pańska" - przyp. tłum.) Czyż tej nazwy nie używano raczej z tego powodu, że charakterystyczną cechą tego nowego ruchu był nowy sposób życia, a nie wyznanie wiary? Słowo "droga" z całą pewnością pasuje do pojęcia, które współcześnie określamy jako "nową drogą życia". Możemy również odnaleźć inne fragmenty Pisma, w których słowo "życie" nabiera pełniejszego znaczenia. Jezus jest "Sprawcą (Księciem, Autorem lub Wodzem) życia, którego Bóg wzbudził z martwych" (3,15). Po wypuszczeniu z więzienia apostołowie otrzymali od anioła polecenie, aby "poszli i wystąpili w świątyni, i głosili ludowi wszystkie słowa tego życia" (5,20 gr.). Chrześcijanie w Jerozolimie, usłyszawszy od Piotra historię jego wizyty w domu Korneliusza, zawołali: "Tak więc i poganom dał Bóg upamiętanie ku żywotowi" (11,18). To słowo w swojej prostocie jest bardziej uderzające niż znacznie dziś popularniejsze wyrażenie "życie wieczne". Można podać jeszcze kilka innych przykładów pokazujących, że Kościół, gdy był bardzo młody, po omacku poszukiwał dokoła odpowiednich wyrażeń opisujących go i ludzi, którzy do niego należeli! Interesującym przykładem jest słowo "apostoł". Słowa tego używał Jezus, aby opisać i nazwać dwunastu, których wybrał spośród wielkiej grupy uczniów (Łk 6,13), i prawie wyłącznie do nich odnosi się ten termin w Nowym Testamencie. Ale nie zupełnie! Paweł w każdym razie nie pozostawia wątpliwości, że ma prawo być traktowany jak apostoł na równi z pozostałymi (1Kor 9,1). Łukasz zalicza również Barnabę do apostołów (Dz 14,4.14). Pisząc do Tesaloniczan, Paweł traktuje zarówno Sylwana i Tymoteusza, jak i siebie, jako apostołów (1Tes 2,6-7). Widzimy więc, że sens tego słowa został tu rozszerzony i objęto nim rosnącą liczbę wybitnych pracowników Kościoła. Coś spowodowało zahamowanie tej tendencji. Wyrażenie to praktycznie wyszło z użycia z końcem pierwszego wieku. Również słowo "uczeń" ma interesującą historię. Najpierw odnoszono je do tych, którzy byli w bliskim osobistym kontakcie z Jezusem, jak uczniowie ówczesnych szkół żydowskich ze swoimi rabinami. Wyrażenie to było nadal używane w Księdze Dziejów jako zwykła nazwa tych, którzy stali się członkami chrześcijańskiej wspólnoty. Później nagle zniknęło i nie spotykamy go nigdzie więcej w Nowym Testamencie. Widocznie uznano, że odnosiło się ono przede wszystkim do tych, którzy osobiście zetknęli się z Chrystusem i byli Jego naśladowcami podczas Jego życia na ziemi, i dlatego też użycie tego słowa ograniczono wyłącznie do takiego znaczenia. Prawdopodobnie taki jest sens wyrażenia "dawny uczeń" w odniesieniu do Mnazona z Cypru (Dz 21,16). Należał on do pierwotnej grupy uczniów. Możemy tylko domyślać się, co się dalej stało z tym słowem, na podstawie wzmianki w historii o ucieczce Pawła z Damaszku, gdzie Łukasz powiada, że "uczniowie zabrali go w nocy, przerzucili przez mur i spuścili w koszu" (Dz 9,25 - w niektórych tekstach greckich można odczytać: "jego uczniowie"). Ale takie użycie tego słowa jest tutaj chybione. Nigdzie więcej nie znajdujemy słowa "uczniowie" z wyjątkiem tych sytuacji, w których odnoszą się one do Pana Jezusa i Jego naśladowców. Być może pamiętali, co im powiedział: "Ale wy nie pozwalajcie się nazywać Rabbi, bo jeden tylko jest Nauczyciel wasz, Chrystus, a wy wszyscy jesteście braćmi" (Mt 23,8). Kościół, który nie miał ustalonego i sztywnego słownictwa, ale poszukiwał własnej terminologii, w miarę potrzeby selekcjonując, modyfikując i odrzucając różne wyrażenia, był interesującym zjawiskiem. Co dostrzegamy w tym zjawisku? Widzimy Kościół cieszący się wolnością Ducha Świętego! Miał radosną świadomość, że jest przezeń prowadzony, gdy robił rozmaite kroki. My natomiast wszystkiemu nadajemy sztywną formę. Takie uzależnienie się od litery wskazuje na brak zależności od Ducha Świętego. Kościół, który już raz posiadał wolność wyboru i decyzji w takich sprawach, wciąż jeszcze może uwolnić się od form, od niereligijnej terminologii, uwolnić się, aby używać nowych słów do opisywania ludziom swojego przeżycia. Albowiem Duch Święty, który prowadził pierwsze pokolenie naśladowców Chrystusa, nie jest ani martwy, ani umierający, lecz wciąż dostępny w pełni swojej mądrości i mocy, aby kierować sprawami Chrystusowego Kościoła.

6. SYSTEM DOGMATYCZNY

Gdy Kościół był bardzo młody, nie miał własnych dogmatów ani "wykoncypowanej teologii",13 ani pełnego, precyzyjnie zdefiniowanego zbioru doktryn chrześcijańskich. Każdy odłam współczesnego Kościoła chrześcijańskiego jest przygotowany do przedstawienia swoich doktryn. Poglądy doktrynalne zostały tak dogłębnie opracowane, że na każde pytanie, jakie mogłoby się pojawić, otrzyma się wnikliwą odpowiedź. Jeśli się dochodzi do wniosku, że ostatnie słowo już zostało wypowiedziane i system jest doskonały, to znaczy, że został zrobiony pierwszy krok do umysłowej atrofii. Nasze pojmowanie prawdy nigdy nie może być ostateczne. Zawsze jest tylko jakimś przybliżeniem, zawsze istnieje gdzieś przed nami możliwość szerszej wizji i jaśniejszego poznania. Pierwotny Kościół nie posiadał wypracowanego wyznania wiary. Najwcześniejsze wyznania wiary miały się pojawić dopiero w następnych stuleciach. Kościół dysponował tylko szeregiem faktów, które dostarczały materiału dla umysłu; wszystkie te fakty były związane z życiem i służbą, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa z Nazaretu. W tym świetle przyjrzyjmy się wyrażeniu "słowo". "Wszyscy, którzy się rozproszyli (po śmierci Szczepana), chodzili zwiastując słowo - dobrą nowinę" (8,4 gr.); jednakże "głosili słowo tylko samym Żydom" (11,19 gr.). Gdy Piotr przemawiał do Korneliusza i jego przyjaciół, "zstąpił Duch Święty na wszystkich słuchających tego słowa" (10,44 gr.). Paweł i Barnaba "opowiedzieli słowo w Perge" (14,25), natomiast później Pawłowi i Sylasowi "Duch Święty zabronił głoszenia słowa w Azji" (16,6 gr.). Berejczycy "przyjęli słowo z całą gotowością" (17,6), a w Koryncie "Paweł oddał się całkowicie słowu" (18,5). Nie możemy traktować tego wyrażenia, występującego we wszystkich tych cytatach, we współczesnym sensie - jako "Biblii" lub "Nowego Testamentu". Musimy rozpoznać, wraz z Lutrem,14 różnicę między "słowem" a drukowaną książką. To słowo oznacza poselstwo chrześcijańskie, objawione, przemyślane, wyznawane i zwiastowane. Słowo jest powszechnie uznanym chrześcijańskim stanowiskiem i wezwaniem. Apostołowie musieli przygotować to poselstwo, gdy szli je głosić. To oznacza, że ci wspaniali ludzie nie otrzymali od Chrystusa gotowego lub wyuczonego na pamięć poselstwa. Cechą charakterystyczną chrześcijańskiego orędzia było to, że nie zostało podane w postaci gotowego produktu. Ono powstawało stopniowo. W swoim pierwszym przemówieniu, w dniu Pięćdziesiątnicy, Piotr określił Jezusa jako "męża, którego Bóg wśród was uwierzytelnił przez czyny niezwykłe, cuda i znaki, jakie Bóg przez Niego między wami uczynił" (2,22). Później, po oznajmieniu zmartwychwstania Pana, Piotr zwiastował wywyższenie Pana Jezusa "prawicą Bożą" (w. 33) i wezwał swoich słuchaczy, aby przyjęli za prawdę fakt, że "Bóg uczynił Go i Panem, i Chrystusem, tego Jezusa, którego wy ukrzyżowaliście" (w. 36). Inne wyrażenia, które spotykamy w pierwszych rozdziałach Dziejów, są nam dziś mniej znane. Jezus jest "sługą Boga" (3,13.26; 4,27.30 - gr.; inne przekłady podają: "Synem" - przyp. tłum.), z wyraźnym odniesieniem do cierpiącego sługi z Księgi Izajasza 53. Jest On "Świętym i Sprawiedliwym" (3,14), "Sprawcą (Początkodawcą, Autorem) życia" (3,15), "Chrystusem przeznaczonym dla was" (3,20). "On jest kamieniem odrzuconym przez was, budujących, On stał się kamieniem węgielnym" (4,11). Jest "Wodzem i Zbawicielem", którego Bóg wywyższył, "aby dać Izraelowi możność upamiętania i odpuszczenia grzechów" (5,31). "Bóg namaścił go Duchem Świętym i mocą (...), chodził, czyniąc dobrze i uzdrawiając wszystkich opętanych przez diabła, bo Bóg był z nim" (10,38). Teraz "On jest Panem wszystkich" (10,36) oraz i "ustanowionym przez Boga sędzią żywych i umarłych" (10,42). Te fragmenty Pisma dają nam pewne wskazówki co do procesu, który zachodził w sercach apostołów, gdy Kościół był bardzo młody. Pisma Starego Testamentu dostarczały im terminologii, która pomagała im w przekazywaniu poselstwa Jezusa. W związku z tym musimy pamiętać, że sam Mistrz był ich przewodnikiem (patrz: rozdz. 4). Ich własne słowa miały jednocześnie często charakter osobistego świadectwa. Gdy Kościół był bardzo młody, nie miał pism Nowego Testamentu. A mimo to był prawdziwym Kościołem i wykonywał najważniejsze zadanie, do jakiego został powołany. Zdobywał nowych wiernych i uczył ich, jak żyć użytecznym życiem i poświęcać się sprawie Chrystusowej. Zachowywał jedność, która później stała się niemożliwa, gdy lubujący się w filozofii Grecy zyskali przewagę na soborach Kościoła. Zbyt często ścisła definicja prowadzi tylko do podziałów. Próby ścisłego zdefiniowania Osoby Chrystusa przekraczające to, co było niezbędne do nabożeństwa i misji Kościoła, przyniosły jedynie rozdarcia, które nie zostały dotąd uzdrowione. Czy odziedziczone błogosławieństwo mamy zamienić w przekleństwo, podnosząc różnice intelektualne do takiego poziomu ważności, że chrześcijanie, którzy nie mogą myśleć identycznie, muszą znaleźć się w oddzielnych wspólnotach? I nie mieć ze sobą społeczności? Ani nawet zgromadzać się razem wokół stołu Pańskiego? Lepsza jest prostota, niedojrzałość i niedoskonałość nauki pierwotnego Kościoła niż taka sprzeczność z Duchem Chrystusowym! Powtórzmy jeszcze raz: gdy Kościół był bardzo młody, "teologia teoretyczna" nie wchodziła w skład jego poselstwa. Przeżycia, których doświadczali ludzie przyjmujący ofertę zbawienia, były autentyczne. I dla wszystkich, którzy chcą przyjść do Boga przez Chrystusa, wierząc, że Bóg jest taki, jakim został objawiony w Chrystusie, te same przeżycia są dostępne dzisiaj... bez odwoływania się do jakiejkolwiek teorii teologicznej. Zbawienie nie przychodzi dzięki dobrze opracowanej teologii, lecz dzięki podjęciu ryzyka zaufania Bogu, który został objawiony w Jezusie Chrystusie.

7. NIEDZIELNY ODPOCZYNEK

Ten rozdział nie odnosi się do Kościoła w Jerozolimie w pierwszym okresie, lecz do Kościoła w pogańskich miastach. W tych miastach, gdy Kościół był bardzo młody, nie miał dnia odpocznienia, sabatu. Spróbujmy uświadomić sobie, co to oznaczało. Dla przeciętnego chrześcijanina, urodzonego i wychowanego w chrześcijańskim kraju, jednym z pierwszych doświadczeń życiowych związanych z religią jest świętowanie jednego, szczególnego, religijnego dnia w tygodniu - dnia wyróżniającego się zamkniętymi sklepami i przerwami w pracy, uczęszczaniem na nabożeństwa i przestrzeganiem zwyczajów innych niż w pozostałych dniach. Religia i niedziela są tradycyjnie nierozłącznie ze sobą związane. Wyłamanie się ze szczególnego sposobu przestrzegania niedzieli jest powszechnie traktowane jako jawny i rzucający się w oczy znak "odstępstwa". Wielu z nas trudno byłoby sobie wyobrazić prawdziwie religijnych ludzi, którzy jednocześnie nie przestrzegają niedzieli w konwencjonalny sposób. Lecz jeśli chcemy ujrzeć wierny obraz życia pierwotnego Kościoła w pogańskim mieście, musimy zmienić swój sposób myślenia.
Podział czasu na siedmiodniowe odcinki był już znany i stosowany w społeczeństwie greckim i rzymskim w okresie, gdy nastała era chrześcijańska. (Obyczaj ten trafił do Rzymu z Babilonu przez Egipt.) Ale żaden z tych siedmiu dni nie wyróżniał się niczym szczególnym. Żaden z tych dni nie był poświęcony religii ani też nie był dniem odpoczynku. Rzymianie nie mieli dni świątecznych wyznaczanych rytmem dni tygodnia. Dni świąteczne były związane z poszczególnymi miesiącami. Świąteczny dzień odpoczynku zdarzał się w nieregularnych odstępach, gdy wypadało jakieś święto pogańskie. Z drugiej strony, żydowscy osadnicy podtrzymywali swój zwyczaj przestrzegania sabatu nawet w obcym kraju. Ich zwyczaj świętowania jednego dnia w tygodniu jako dnia odpoczynku i nabożeństwa był szeroko znany jako jedno z ich dziwactw. Dzień sabatu w synagogach dawał apostołom najlepszą okazję do przekazania poselstwa Żydom (Dz 13,14.42.44; 17,2; 18,4; 16,13). Apostołowie korzystali sami z tej możliwości, ale przestrzegania sabatu nie włączali do swego poselstwa dla pogan. Gdy Paweł opuścił zbory w Galacji, zaczęto w nich przestrzegać "dni i miesięcy, i pór roku, i lat". Paweł potraktował to jako oznakę poważnego duchowego odstępstwa. "Czemu znowu zawracacie do słabych i nędznych żywiołów, którym ponownie, jak dawniej, służyć (poddać się w niewolę - gr.) chcecie?" (Gal 4,9 nn). Z drugiej strony podział tygodnia na siedem dni był uznawany przez wszystkich jako status quo (1Kor 16,2). Widoczne jest również szczególne znaczenie nadawane pierwszemu dniowi tygodnia (Dz 20,7). Pierwszy dzień był dniem słońca, ale chrześcijanie unikali używania nazwy mającej pogańskie skojarzenia i dlatego nazywali go dniem Pańskim (od dnia zmartwychwstania) (Obj 1,10). Lecz pierwszy dzień tygodnia dla nikogo - ani dla chrześcijan, ani dla ich pogańskich sąsiadów - nie był dniem świątecznym ani wolnym od pracy. Świat funkcjonował w tym dniu tak samo, jak i w inne dnie. Żadne regularne święta lub dni odpoczynku nie pojawiły się jako rezultat niesystematycznych świąt pogańskich. Pierwszego dnia tygodnia chrześcijanie pracowali i wracali ze swoich wyczerpujących zajęć, aby łamać chleb i modlić się. Również nikomu nie zalecali w swoim zwiastowaniu, jako części poselstwa, przestrzegania dnia odpocznienia w jednym dniu tygodnia. Chociaż z humanitarnych powodów było to bardzo pożądane, oni jednakże mieli ważniejsze zadanie do spełnienia. Kościół chrześcijański był najbardziej aktywny i ekspansywny, gdy nie świętował "niedzieli", tak jak to rozumiemy w naszych czasach. Kościół nie podejmował żadnych wysiłków, aby przekonać świat do uznawania szczególnego dnia odpoczynku. "Mniemanie, że skuteczność Kościoła chrześcijańskiego zależy ściśle od przestrzegania Dnia Pańskiego, oznacza zignorowanie lub niezrozumienie precedensu pierwszych trzech wieków chrześcijaństwa."15 Począwszy od 321 r. po Chr. sytuacja się zmieniła. Po swoim nawróceniu Cesarz Konstantyn nakazał powszechnego zaprzestania pracy w miastach "w czcigodnym dniu słońca", zezwalając na prace wiejskie, ponieważ były one uzależnione od pogody i pór roku. Kościoły ewangelikalne odziedziczyły swoją tradycję z dwóch różnych źródeł. Jedno nakazywało przestrzegać sabatu, a drugie go odrzucało. Pierwsze wywodzi się z dziedzictwa purytańskiego, gdzie obowiązywało ścisłe przestrzeganie sabatu. W odróżnieniu od tego, co przyniosła reformacja, angielscy purytanie identyfikowali Dzień Pański z sabatem (który obchodzili pierwszego dnia po sobocie). Usiłowali też sprawić, aby wszyscy traktowali przestrzeganie dnia odpocznienia jako część religii chrześcijańskiej. W 1595 roku Nicholas Bownd, w książce zatytułowanej "Prawdziwa doktryna sabatu" ("The True Doctrine of the Sabbath"), odważnie przeniósł przestrzeganie żydowskiego sabatu na niedzielę. Domagał się, aby ten dzień odpocznienia został prawnie usankcjonowany. W ciągu następnego stulecia pojawiła się ponad setka książek popierających ten punkt widzenia.16 To krańcowe stanowisko stopniowo zanikało, w miarę jak dobiegał końca ruch purytański. Drugie źródło tradycji sięga czasów znacznie późniejszych. Właściwie trwa to na tyle krótko, że trudno je nazwać tradycją. Wyrosło ono ze współczesnego zainteresowania życiem i nauką Chrystusa. Właściwie każda wzmianka o sabacie w związku z Chrystusem zawiera krytykę purytańskiego poglądu na sposób świętowania tego dnia. Jednym z oskarżeń wytoczonych przeciwko Jezusowi było to, że naruszał sabat. Nie zdobywa się takiej reputacji przez purytańskie przestrzeganie sabatu! Jezus podnosił wagę tego, co wewnętrzne i duchowe, a pomijał sprawy zewnętrzne i formalne. Trudno jest więc przypisać ważność i świętość jednemu dniu wykluczając pozostałe. Ludzie, którzy wychowali się w takiej atmosferze, nie mogą pojąć, że chrześcijaństwo, identyfikujące się z takim rozumowaniem, jest zniewolone swoistym "sabatarianizmem" (legalistycznym podejściem do obchodzenia sabatu - przyp. tłum.). Jeśli rozważa się sprawę przestrzegania szczególnych dni z humanitarnego punktu widzenia, to obchodzenie niedzieli jako dnia odpoczynku powinno się pozostawić tym, którzy chcą go tak traktować albo odrzucić. Lecz jeśli chodzi o religijny aspekt tego dnia, chrześcijanin nie może odwoływać się do pomocy prawa ani stosować jakiegokolwiek przymusu. Jeśli dzień nie jest poświęcony Bogu w duchu radosnej i dobrowolnej ochoty, to wówczas staje się tylko zewnętrznym obrzędem - takim, jaki Jezus potępiał. Wyrażenie "bezczeszczenie sabatu" nie znajduje się na chrześcijańskiej liście grzechów. Należy do żydowskiej listy, która została w tak dogłębny sposób zmieniona przez krzyż Chrystusa, że w większości stała się nieaktualna. Żyjemy w świecie, który ugania się za przyjemnościami i odpoczynkiem w niedzielę, podczas gdy niewielu ludzi obchodzi ten dzień jako Dzień Pański. Pierwotny Kościół znajdował się właśnie w takiej sytuacji! Świat zajmował się zwykłymi sprawami w każdym dniu tygodnia, włącznie z dniem, który chrześcijanie chcą poświęcić dla Pana. Jest wiele podobieństwa między tymi dwoma sytuacjami. Nasza sytuacja jest taka: hałas świeckiej pracy jest prawie zupełnie wyciszony, lecz odpoczynek tego dnia ma świecki charakter. Możemy jednak wykorzystać ten dzień dla duchowego pożytku, jeśli tylko tego pragniemy. Czy w okolicznościach podobnych do naszych pierwotny Kościół zainicjowałby kampanię na rzecz przestrzegania Dnia Pańskiego? Oczywiście, że nie. Byłoby to zadanie niemożliwe do wykonania i oznaczałoby zaczynanie czegoś od niewłaściwego końca. Czy więc Kościół poddał się słabości i niemocy, wyznając, że bez specjalnego dnia nic nie może zrobić dla zwiastowania ewangelii? W żadnym razie. Ponieważ Kościół nie był w stanie nakłonić ludzi, aby przychodzili na chrześcijańskie nabożeństwa w dniu słońca, zastosował inne metody... i kontaktował się z niewierzącymi codziennie, biorąc udział w powszednich zajęciach i świeckiej pracy. Kościół wykorzystywał każdą możliwość, aby pozyskać swoich bliźnich dla Chrystusa. Dobrze byłoby, gdybyśmy zdali sobie sprawę z obecnej sytuacji. Ogólne nastawienie do niedzieli zmieniło się zasadniczo - zarówno na dobre, jak i na złe. Dzisiaj jest znacznie mniej możliwości pozyskania ludzi spoza Kościoła przez otwarte nabożeństwa organizowane w Dniu Pańskim. To oznacza, że trzeba bardziej wytrwale i systematycznie wykorzystywać możliwości, których dostarczają powszednie sytuacje codziennego życia. Współczesny chrześcijanin, podobnie jak jego bracia i siostry z pierwszego okresu działania Kościoła, musi składać świadectwo o swojej wierze wśród swoich sąsiadów, krewnych i współpracowników. W taki sposób szerzyło się chrześcijaństwo, gdy Kościół był bardzo młody i gdy nie było dnia odpoczynku ani poświęconych budynków, a wizyty chrześcijańskich pracowników zdarzały się tylko czasami, kiedy przechodzili przez dany teren.



GDY KOŚCIÓŁ BYŁ MŁODY

Rzeczywiście miał: - doświadczenie wiary - naukę pochodzącą od Chrystusa - ewangelię


8. DOŚWIADCZENIE WIARY

Zajmiemy się teraz rzeczami, które pierwotny Kościół naprawdę posiadał. Gdy był bardzo młody, miał doświadczenie wiary. Stawiamy to na pierwszym miejscu, ponad wszystkim innym. Pierwotny Kościół nie miał Nowego Testamentu, nie posiadał dopracowanej teologii ani dobrze zakorzenionych tradycji. Ludzie, którzy nieśli Chrystusa pogańskiemu światu, nie posiadali formalnego wykształcenia ani profesjonalnego przeszkolenia, mieli jedynie wielkie doświadczenie wiary. Było to doświadczenie, a jego "wszystkie zasady i cała filozofia sprowadzały się do prostej reguły chodzenia w światłości".17 Pragniemy teraz zbadać, co było treścią i sensem tego doświadczenia wiary, które tak niezwykle ich pobudzało. Najpierw zwróćmy uwagę na dzień Pięćdziesiątnicy. Większość z nas powiedziałaby, że tu tkwi tajemnica, którą chcemy odkryć. Ale czy tak jest naprawdę? Nikt, kto jest ewangelicznym chrześcijaninem, nie zamierza pomniejszać znaczenia Pięćdziesiątnicy w życiu pierwotnego Kościoła. Ten dzień przyniósł wielkie przeżycie Kościołowi i apostołom. Powinno ono nieustannie wpływać na Kościół po wszystkie czasy. Dar udzielony tego dnia pochodził od wywyższonego Pana (Dz 2,33). To przeżycie dało uczniom niezbędną pewność, że On wciąż żyje, że jest zainteresowany rozwojem swego Kościoła. Są jednak w wydarzeniu Pięćdziesiątnicy elementy, które wydają się leżeć poza zasięgiem doświadczenia, jakie może stać się naszym udziałem. Rozległ się z nieba szum jakby wiejącego gwałtownego wiatru; języki z ognia rozdzieliły się i usiadły na każdym z zebranych; mówili innymi językami, tak jak im Duch poddawał - to wszystko świadczyło o niezwykłości tego wydarzenia. Jeśli historia apostolskiego przeżycia ma mieć dla nas wartość, wtedy to, co im się wydarzyło, musi się powtórzyć w naszym życiu. Gdy bliżej przyjrzymy się tej sprawie, stwierdzimy, że ci ludzie nie składali świadectwo o Pięćdziesiątnicy. Świadczyli o czymś, co wydarzyło się przed Pięćdziesiątnicą. Początkiem ich przeżyć był Jezus Chrystus, a nie Duch Święty. Spróbujmy przeanalizować doświadczenie wiary, które jako pierwsze stało się własnością tych ludzi. Co było ich natchnieniem, co nimi kierowało? (1) Musimy zacząć od faktu, że przez trzy lata przebywali w towarzystwie Jezusa. "I powołał ich dwunastu, aby byli z nim" (Mk 3,14). To było przeżycie o bezcennej wartości. Być w świętej społeczności z Jezusem przez te miesiące i lata - jakich innych dwunastu ludzi w całej historii ludzkości spotkał taki przywilej! Byli z Nim w czasie sukcesów i popularności, byli z Nim w czasie ciemności i pozornej klęski; w miastach i w wioskach, na polu i na brzegu morskim, na górze i nad jeziorem; byli z Nim, gdy nauczał i czynił cuda, gdy spotykał Go sprzeciw nienawidzących Go faryzeuszy i gdy brał na ręce małe dzieci; byli z Nim wśród tłumów, a potem w ciszy i samotności; a przez cały czas w ich życie wlewało się coś z bogactwa Jego duszy. Podczas swego życia na ziemi przez trzy lata Jezus poświęcił tym ludziom wiele energii! Wydaje się, że prywatne rozmowy z uczniami były dla Niego równie ważne jak to, co mówił publicznie. Gdy tłumy się rozchodziły, mogli siedzieć przy Nim i prosić Go o dalsze wyjaśnienia. Zachęcał ich do zadawania pytań, a wiele fragmentów Ewangelii zawiera odpowiedzi, których im udzielał.
Takie było doświadczenie, które tak pobudzało tych ludzi. Nie nauka. Nie informacja. Liczyło się to, kim On był! To ich zmieniło. Od Niego nauczyli się, na czym polega prawdziwa duchowość - to poprawiało i wypierało ich własne wyobrażenia o dobroci i pobożności. To było pierwszym wielkim elementem ich doświadczenia. Sam Jezus potraktował to doświadczenie przebywania z Nim jako główny punkt kwalifikujący ich do służby: "Ale i wy składacie świadectwo, bo ze mną od początku jesteście" (Jn 15,27). Gdy powstało wśród nich puste miejsce po śmierci Judasza, to jakiej cechy szukali w człowieku, który miał do nich dołączyć? Mieli jedno wymaganie - musiał on być z Panem Jezusem od początku (Dz 1,21). (2) W miarę upływu czasu apostołowie coraz bardziej uświadamiali sobie, że to wymaganie dotyczy wszystkich pracowników. Niezbędne jest poczucie stałej obecności (oraz kierownictwa i pomocy) Chrystusa - zmartwychwstałego, uwielbionego i żyjącego w nich. Niewidoczny, lecz realny i rozpoznawalny Pan, mieszkający wewnątrz nich! Mistrz dotrzymał swej obietnicy, że będzie z nimi przez wszystkie dni ich życia (por. Mat 28,20). Trwająca w nich obecność Pana Jezusa zastępowała to, czego doświadczali w Jego towarzystwie w Galilei i Judei. Musiał odejść od nich w ciele, aby mógł być jeszcze bliżej wszystkich swoich naśladowców w duchu (Jn 16,7). To było ich przywilejem. Jest to również nadal niezmiennym przywilejem! To doświadczenie jest dostępne dla nas wszystkich. Jest tak samo możliwe dla Ciebie i dla mnie, jak było możliwe dla pierwszego pokolenia wierzących! Ktoś, kto nigdy nie znał Chrystusa w ciele, jak znali Go pierwsi apostołowie, mógł jednak powiedzieć: "Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus" (Gal 2,20). Ten człowiek poznał i doświadczył, że Pan w nim mieszka. Powziął decyzję, że jego głównym pragnieniem będzie, "żeby Go poznać i doznać mocy zmartwychwstania Jego, i uczestniczyć w cierpieniach Jego" (Flp 3,10). Paweł osiągnął poczucie najgłębszej i najbliższej społeczności z Chrystusem. Jest to społeczność znacznie bliższa niż sama fizyczna bliskość. Nieporównywalnie bliższa! Być może skłonni jesteśmy zazdrościć apostołom ich przywileju, że przebywali w towarzystwie Jezusa. Ale naprawdę nie jesteśmy pod tym względem upośledzeni. Jeśli nawet nie możemy zacząć od tego samego punktu, w którym oni zaczęli, to jednak w pełni możemy uczestniczyć w doświadczeniu, jakie oni mieli po wniebowstąpieniu Chrystusa. Było to doświadczenie dojrzalsze i trwalsze - doświadczanie żywej i bliskiej społeczności między każdym z nich a zwycięskim, wywyższonym ponad niebiosa Panem. (3) Ta stała obecność Chrystusa dawała im poczucie siły, kompetencji i gotowości do sprostania każdej nowej sytuacji. Ci ludzie nigdy nie byli zagubieni, niepewni, co mają robić. Mieli dostęp do niewyczerpanego źródła łaski, mądrości i mocy, aby czerpać zapasy z niewidzialnej sfery, które nigdy nie mogą zostać wyczerpane. Ludzie, którzy czuli, że wszystkie zdolności, posiadane i używane przez Jezusa w czasie Jego życia w ciele, wciąż czekały na przyjęcie i użycie (J 14,12), nie wzdragali się przed żadnym zadaniem stającym przed nimi jako wyzwanie. Również my nie powinniśmy się cofać, jeśli tylko żywimy prostą wiarę i pełne zaufanie oraz jeśli doświadczamy żywego, królującego, mieszkającego w nas Pana! (4) Pierwsi chrześcijańscy pracownicy byli przepełnieni radością i poczuciem, że muszą dzielić się między sobą oraz z innymi tą nieprawdopodobną rzeczą, która się im zdarzyła i została im powierzona. Łukasz opisuje tych ludzi, gdy dziesięć dni przed Pięćdziesiątnicą wracali do Jerozolimy z wielką radością i nieustannie błogosławili Boga w świątyni (Łk 24,52-53). Po Pięćdziesiątnicy opis ten się powtarza: "Przyjmowali pokarm z weselem i w prostocie serca, chwaląc Boga i ciesząc się przychylnością całego ludu" (Dz 2,46-47). Przejawiali wielkie pragnienie przekazania innym ludziom "dobrych wieści" i wszelkiego innego dobrodziejstwa, jakiego tylko mogli udzielić. (5) Krystalizowało się w nich przekonanie, że ta dobra rzecz, którą posiedli, była właśnie tym, czego świat potrzebował, i że odpowiedzialność, aby powiedzieć o tym światu, rzeczywiście spoczywała na nich. "Oto w Chrystusie, i tylko w Chrystusie, jest zbawienie" - powiada Piotr. Z tym przekonaniem poszedł w świat i zwiastował Chrystusa jako jedynie wystarczającego Zbawiciela. Ta dynamiczna pobudka miała swoje źródło w Panu, który w nim mieszkał.
Jan wyraził to w spokojny i zarazem poruszający sposób: "Co było od początku, co słyszeliśmy, co oczami naszymi widzieliśmy, na co patrzyliśmy i czego ręce nasze dotykały, o Słowie żywota. (...) Co widzieliśmy i słyszeliśmy, to i wam zwiastujemy, abyście i wy społeczność z nami mieli" (1J 1,1.3). Czy odważymy się powiedzieć, że wielkie przeżycie to nie wszystko? Więc posłuchajmy anioła. "Idźcie - powiedział anioł - a wystąpiwszy, głoście ludowi w świątyni wszystkie słowa tego Życia" (Dz 5,20 - gr.; por. rozdz. 5). Życie! Obfite życie! Wieczne życie! Życie pełne bogactwa, smaku, wartości i zdolne do udzielania się innym; takie życie, jakiego nigdy przedtem nie można było doświadczyć. Życie samego Boga. Jeśli jest takie życie i środki do jego podtrzymania, wtedy nie ma znaczenia, czy czegoś brakuje. Życie, które potrafi się rozprzestrzeniać, może tworzyć nowe formy i wyzwalać sposoby działania. To życie zawiera w sobie nadzieję, możliwości i obietnicę nieskończonego rozwoju. W pierwotnym Kościele brakowało wielu rzeczy, które w późniejszych wiekach uznano za ważne! Lecz chętnie byśmy je porzucili, gdybyśmy tylko mogli mieć więcej owego życia - czyli pełniejszego, bogatszego, głębszego i żywszego doświadczania obecności i mocy żyjącego Chrystusa! To jest życie, którego nam tak boleśnie brak, Więcej życia i to pełniejszego - tego pragniemy. Jeśli pragnienie tego życia jest prawdziwe i szczere, to znajdzie ono wyraz w postanowieniu, aby zacząć tam, gdzie zaczęli apostołowie! Pragnienie, aby Go poznać, przejawi się w bliższej zażyłości i stałej społeczności z Chrystusem. Przecież to On jest Drogą! Jest tą Drogą, ponieważ jest życiem. Gdy Jego życie będzie w nas obecne, pojawi się też duchowa skuteczność w zaspokajaniu licznych potrzeb. Ludzie będą rozpoznawać, że - tak jak to było z apostołami - jesteśmy z Jezusem (Dz 4,13).


9. NAUKA POCHODZĄCA OD CHRYSTUSA

Gdy Kościół był bardzo młody, miał również bogatą naukę pochodzącą od Chrystusa. Ktoś mógłby pomyśleć, że "przeżycie" jest stanem emocjonalnym, przemijającym uczuciem. Gdyby tylko na tym polegało to wszystko, co posiadał Kościół, gdy był młody, jego zapał prędko by ostygł, a członkowie ruchu staliby się ospali i utraciliby ducha. Lecz Jezus zostawił uczniom coś tak głębokiego, że ciągle zastanawiamy się nad tym z rosnącym przekonaniem, iż jest w tym pokarm dla umysłu nie tylko dla ich i dla naszych czasów, ale również dla wszystkich czasów mających dopiero nadejść. Ewangelie zostały napisane wtedy, gdy wszystko mogło być sprawdzone przez tych, którzy słyszeli słowa Pana. To, co On czynił i mówił, zostało zarejestrowane w pisanej formie, gdy wciąż jeszcze było świeże w pamięci apostołów. Apostołowie tym właśnie "napełnili Jerozolimę". Paweł nakazał Tymoteuszowi, aby "strzegł tego, co mu powierzono" (1Tym 6,20; gr. - depozytu), a ten depozyt prawdy pochodził od samego Chrystusa. Od pierwszych dni uczniowie "trwali w nauce apostolskiej" (Dz 2,42). Pełnia prawdy, jaką zwiastował Jezus w obecności apostołów, była jedną z istotnych rzeczy, które podtrzymywały ich więź. A więc pierwotny Kościół miał nie tylko doświadczenie wiary, lecz również naukę pochodzącą z ust Jezusa. Nauki, które przekazał swoim uczniom, były, rzecz jasna, rezultatem Jego własnego doświadczenia. Co składało się na "ten depozyt", do strzeżenia którego został wezwany Tymoteusz? Jezus przyniósł ludziom nowe objawienie Boga, oparte na tym, że "był tam", a więc pochodzące z pierwszej ręki. W tym świetle zbladły wszystkie inne poprzednio znane wyobrażenia dotyczące Boga i naszej z Nim więzi. Dla naszego pokolenia nauka Jezusa stanowi wyzwanie, przed którym nie możemy uciec. Jeśli w ogóle zdążamy do czegoś wyższego niż nasze obecne osiągnięcia, jeśli sięgamy po coś lepszego, zawsze dotyczy to Chrystusa. Czy więc to jest właśnie prawdziwe bogactwo Kościoła? Czyż Kościół nie został niezwykle ubogacony, jeśli posiada ten skarb Chrystusowych słów, wynikających z tego, kim On był i czego sam doświadczył. Pierwotny Kościół, choć biedny pod innymi względami, był bogaty tym, co posiadał. Jego celem stało się rozpowszechnianie poselstwa czerpanego z zasobów zgromadzonych w pamięci pierwszych słuchaczy. Współczesny Kościół znajduje tu dziedzictwo najbardziej godne tego, by się go trzymać i je rozpowszechniać. Nauka Jezusa, pochodząca z Jego duchowego skarbca, jest słowem życia na nową drogę życia. Dopóki nadzieja na lepszy świat pozostanie niezrealizowana, dopóty musimy zachowywać dla siebie i zwiastować ludziom słowa naszego Pana Jezusa. Nie ma innego poselstwa, które mogłoby zaspokoić potrzeby świata.


10. EWANGELIA

Gdy Kościół był bardzo młody, miał ewangelię. Wiedział, że jego doświadczenie było czymś, czym musi dzielić się z innymi. Po prostu nie mógł postępować inaczej. "My bowiem nie możemy nie mówić o tym, co widzieliśmy i słyszeliśmy" (Dz 4,20). Bogata nauka i doświadczenie Kościoła miały tak wielką wagę, że nie można się było oprzeć przekonaniu o konieczności ich rozpowszechniania. "Oto napełniliście nauką waszą Jerozolimę" (Dz 5,28). Przyczyną, dla której wiele religijnych systemów zawiodło, była niezdolność do udzielenia mocy uwalniającej człowieka z grzechu i niewoli zła. Człowiek potrzebuje pomocy z zewnątrz, aby sprzeciwić się tkwiącej w nim sile ciążenia, ściągającej go w dół. W zwiastowaniu poselstwa Nowego Testamentu rozbrzmiewa radość. "Wielki zachwyt, który Jezus z całą pewnością przewidział i którego zamierzał udzielić wszystkim, którzy Jego przyjęli, oraz Jego radość dawania i ich radość przyjmowania - to wszystko jest radością, która przekracza nasze możliwości pojmowania."18 W pierwszym okresie apostołowie dzielili się z ludźmi tym radosnym zapałem swego Mistrza. Rozgłaszane poselstwo okazało się prawdziwym poselstwem dobrych wieści. Apostołowie nieustannie sprawdzali to nowe duchowe odkrycie na coraz dalszym i dalszym polu. Czy sprawdzi się w innych warunkach niż w Jerozolimie i z innymi ludźmi, wychowanymi w odmiennej religijności? Wypróbowali to. Sfera ich działalności rozszerzała się kolejno na Damaszek, Fenicję, Cypr, Antiochię, całą Azję Mniejszą, a stamtąd na Europę, aż dotarła do takich miast jak Filippi, Tesaloniki, Korynt i w końcu do Rzymu. Rezultat poselstwa został sprawdzony we wszelkiego rodzaju społeczeństwach: wśród Żydów i pogan, wolnych obywateli i niewolników, ludzi wykształconych i prostych. Jaki był tego rezultat? "Słowo Boże, które w was wierzących też skutecznie działa" (1Tes 2,13). To działa! Paweł, który najpierw zwiastował słowo w miastach Galacji i w innych miejscach, zaniósł je również na drugą stronę Morza Egejskiego i zastanawiał się, czy w innych warunkach będą podobne rezultaty. Z wielką radością i zadowoleniem powiedział nowo nawróconym chrześcijanom, że "dziękuje Bogu nieustannie" za sposób, w jaki "przyjęli zwiastowane słowo". Doświadczenie potwierdzało, że ewangelia łaski Bożej w Chrystusie jest właśnie tym, czego świat najbardziej potrzebuje. Ewangelia, która działa, jest największym skarbem, jaki ludzie mogą posiąść. Apostołowie mieli taką ewangelię. Wciąż ją mamy i ona wciąż działa! Ówczesny świat rozczarował się starą, pogańską religią i pilnie szukał czegoś prawdziwszego i dającego pełne zaspokojenie. Ten oczekujący świat stworzył pierwotnemu Kościołowi możliwość wystąpienia i przedstawienia swego poselstwa. Dzisiaj istnieją powody, aby sądzić, że ludzie nie mogą znaleźć i nigdy nie znajdą trwałego zaspokojenia bez doświadczenia żywego Chrystusa i Jego Kościoła jako fundamentu swego życia. Mamy poselstwo, które obudzi pragnienie wśród naszych bliźnich i jednocześnie przyniesie im najpełniejsze zaspokojenie. Spoczywa na nas wielka odpowiedzialność. Istnieje jednak niebezpieczeństwo zejścia na boczny tor. Nie można oczekiwać, że świat będzie poważał naszą ewangelię i pragnął ją mieć, jeśli my będziemy przejawiać do niej niewielkie zaufanie i jeśli będziemy próbować sprzedawać dodatki wraz z naszym głównym "towarem". Ewangelia łaski Bożej jest dla Kościoła zapasem towaru na sprzedaż. Sprzedawanym nie za pieniądze, lecz oferowanym darmo jako dar Boży w Chrystusie. Nie mamy w tym żadnego innego, własnego interesu, a więc też nie mamy żadnego powodu, by cokolwiek do ewangelii dodawać. Gdy Kościół był młody, zgromadzał się w domach i żył w kręgu jedynej w swoim rodzaju wspólnoty, miał prostą, niewyszukaną ewangelię; i ta ewangelia działała. Bogatsi o wiele rzeczy, których pierwotny Kościół nie posiadał, nie straćmy wszystkich naszych korzyści godząc się na ubóstwo w tym, co najważniejsze. Oni posiadali doświadczenie w wielu sprawach, w których my jesteśmy ignorantami, a byli ignorantami w wielu dziedzinach, które my znamy. Wróćmy do pierwszych i najważniejszych rzeczy. Cokolwiek byśmy sądzili na temat tego, co oni mogli lub czego nie mogli dać ludziom, to jednak Kościół, gdy był młody, oferował Zbawiciela, a następnie wspólnotę Kościoła jako miejsce dla tych, którzy zostali zbawieni, aby tu mogli wieść swoje życie!

Ernest Loosley


POSŁOWIE OD WYDAWCY Kiedy się czyta książkę pastora E. Loosley'a, uderza jedna rzecz, którą pominięto. Gdy Kościół był bardzo młody, miał jeszcze jedną rzecz do zaoferowania. Żadne inne ruchy lub religie nigdy nie oferowały niczego choćby nawet odrobinę podobnego. Co było tym nowym i niezwykłym elementem Kościoła, gdy był młody? Kościół mógł dać siebie. Człowiek, który spotykał Chrystusa - gdy Kościół był młody - był poruszony i zdumiony bogactwem, które otrzymywał przez to, że Pan w nim zamieszkał. Potem przychodził do wspólnoty wierzących i doznawał ponownego zdumienia. Cud powszedniej społeczności, troska, ochrona i wspólnota Kościoła - zupełnie nowe stworzenie - to było całkowicie nowym doświadczeniem. Ludzie zbawieni byli innymi istotami i mieli środowisko, w którym mogli żyć i które było jedynym w swoim rodzaju środowiskiem właśnie dla nich. Nikt nigdy nie znał niczego podobnego do Kościoła - wspólnoty odkupionych. W tym tkwiła jeszcze jeden aspekt siły przyciągania Kościoła, gdy był młody. On sam! Dzisiaj Kościół już nie jest młody, a jedną z rzeczy, którą tak rzadko daje, jest nieopisana, w żaden inny sposób nieosiągalna radość życia wewnątrz jego ram, w społeczności Chrystusowej, pośród innych braci i sióstr. W swoich szczytowych momentach Kościół ponownie odkrywał swoją chwałę, piękność i siłę przyciągania. W dawnych czasach świat spoglądał na wspólnotę wierzących i był całkowicie wstrząśnięty, oszołomiony i zdumiony, oraz odrobinę zaciekawiony, sposobem życia wierzących - tak blisko ze sobą związanych, zawsze cieszących się wspólną radością i okazujących całkowite braterstwo w codziennym życiu. To było tą wielką siłą przyciągania, którą dostrzegali ludzie patrzący z zewnątrz. W szczytowym okresie swego rozwoju Kościół nabierał Bożego charakteru, który nadawał mu piękno i przyciągał zauroczonych ludzi do niego... i zarazem do Pana Kościoła.


Przypisy
1. Wzmianka o synagodze w Jk 2,2 nie jest wyjątkiem. Niemal na pewno należy rozumieć to w sensie "zgromadzenia" lub "spotkania". Por.: Mayor, James, wyd. III, s. 82 nn.
2. Encyclopaedia of Religion and Ethics, I: 340, 697; III: 247.
3. Np. edykt Waleriana z 257 r. po Chr., konfiskujący chrześcijańskie świątynie i cmentarze.
4. T.R. Glover, Jesus in the Experience of Men, s. 15
5. Ten autor nie mógł przewidzieć rozrośniętych przedmieść, wielkich ośrodków handlowych, wysokiej stopy życiowej i posiadania kilku domów!
6. Gdyby mógł nas zobaczyć dzisiaj, wyposażonych w 300-kanałową antenę telewizji satelitarnej, sześć telewizorów kolorowych i cztery odtwarzacze wideo, 200 kaset audio, ponad 10000 taśm z muzyką i ultrastereofoniczny, wielofazowy zestaw stereofoniczny.
7. Gareth and Lynette.
8. Jesus in Experience of Men, s. 155 nn.
9. 1Kor 13 wg Weymoutha i Moffatta.
10. A.C. Benson, The House of Quiet, rozdz. XX.
11. Streeter, The Primitive Church, s. 258.
12. Dz 1,8.22; 2,32; 3,15; 4,33; 5,32; 10,39.41; 13,31.
13. Streeter, The Primitive Church, s. 45.
14. Encyclopaedia of Religion and Ethics, VIII, 203b.
15. "Preachers' Magazine", April 1932, s. 143.
16. Expository Times, July 1931, s. 440a.
17. The Primitive Church, s.45 nn.
18. Lily Dougall, Pro Christo et Ecclesia, ss. 149, 151.


 


Kategorie: _blog, teologia / kościół


Słowa kluczowe: kościół


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
24 grudnia 2018 (poniedziałek), 09:51:51

Kiedy narodził się w Betlejemie judzkim Syn Boga, Jezus Chrystus?

#1. Wygląda na to, że trafiłem na źródło tych rozważań

Jerzy Mrygoń

CZY W XXI WIEKU MOŻEMY OKREŚLIĆ
DATĘ URODZIN I DZIEŃ UKRZYŻOWANIA JEZUSA CHRYSTUSA?

Tu jest plik PDF z artykułem, ale ponoć tylko część 1 bo jeszcze jest gdzieś część 2 (szukam!):

Czy-znamy-date-narodzin-i-Meki-Jezusa-Chrystusa-cz.-1.pdf

#2. A tu jest plik PDF z podobną, albo tą samą argumentacją

Od Włodka dostałem takiego PDF'a

Kiedy narodził się w Betlejemie judzkim Syn Boga, Jezus Chrystus?

Łukasz 1,5- 24

(5) Za dni Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan imieniem Zachariasz, ze zmiany Abiasza. Miał on za żonę jedną z córek Aarona, której na imię było Elżbieta. (...) (8) A gdy pełnił służbę kapłańską przed Bogiem w kolejności swojej zmiany; (9) Zgodnie ze zwyczajem urzędu kapłańskiego padł na niego los, aby wejść do świątyni Pana i palić kadzidło. (10) A cała rzesza ludzi modliła się na zewnątrz w czasie kadzenia. (11) Wtedy ukazał mu się anioł Pana stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. (12) I przeraził się Zachariasz na jego widok, i ogarnął go strach. (13) Lecz anioł powiedział do niego: Nie bój się, Zachariaszu, bo twoja modlitwa została wysłuchana. Elżbieta, twoja żona, urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. (...) (24) Po tych dniach Elżbieta, jego żona, poczęła ...

1Krn 24,7-19 ubg

(7) Pierwszy los padł na Jehojariba, drugi na Jedajasza; (8) Trzeci na Charima, czwarty na Seorima; (9) Piąty na Malkiasza, szósty na Mijamina; (10) Siódmy na Hakkosa, ósmy na Abiasza; (11) Dziewiąty na Jeszuę, dziesiąty na Szekaniasza; (12) Jedenasty na Eliasziba, dwunasty na Jakima; (13) Trzynasty na Chuppę, czternasty na Jeszebaba; (14) Piętnasty na Bilgę, szesnasty na Immera; (15) Siedemnasty na Chezira, osiemnasty na Happisesa; (16)Dziewiętnasty na Petachiasza, dwudziesty na Ezechiela; (17) Dwudziesty pierwszy na Jachina,dwudziesty drugi na Gamula; (18) Dwudziesty trzeci na Delajasza, dwudziesty czwarty na Maazjasza. (19) Taka była kolejność w służbie, aby wchodzili do domu PANA zgodnie z ustaleniem, jakiepochodziło od ich ojca Aarona, jak mu rozkazał PAN, Bóg Izraela.

Pierwszy oddział zaczynał służbę w pierwszym tygodniu pierwszego miesiącahebrajskiego kalendarza. Drugi oddział służył w drugim tygodniu. W trzecim tygodniu wypadała Pascha i święto Przaśników i wówczas w świątyni służyły razem wszystkie 24 oddziały. Wczwartym więc tygodniu zaczynał służbę trzeci oddział kapłanów. Każdy oddział służył w świątyni jeden tydzień, rozpoczynając swoją służbę i kończąc w szabat (2 Kronik 23,8). Ósmy oddział Abiasza, w którym służył Zachariasz zaczynał więc służbę w dziewiątym tygodniuroku. Ale oddział Abiasza służył także w świątyni i w dziesiątym tygodniu razem z wszystkimi 24 oddziałami, gdyż wypadało w tym tygodniu święto Pięćdziesiątnicy. Nie wiemyjednak czy poczęcie nastąpiło dokładnie po owym dziesiątym tygodniu. Mogło ono nastąpić tydzień lub dwa tygodnie później. W każdym razie wypadało ono gdzieś na przełomie czerwca i lipca. Jeżeli do czasu poczęcia - koniec czerwca lub początek lipca - dodamy dziewięć miesięcy otrzymamy czasnarodzin Jana Chrzciciela, który wypadnie na przełomie marca i początku kwietnia.

Podsumowując to: POCZĘCIE JANA CHRZCICIELA nastąpiło pod koniec czerwca lub na początek lipca + dziewięć miesięcy = urodziny Jana Chrzciciela nastąpiły na koniec marca lub początek kwietnia. Pan Jezus począł się 6 miesięcy później

Łk 1,24-27 ubg

(24) Po tych dniach Elżbieta, jego żona, poczęła i ukrywała się przez pięć miesięcy, mówiąc: (25) Tak mi uczynił Pan w dniach, kiedy wejrzał na mnie, aby zdjąć moją hańbę w oczach ludzi. (26) A w szóstym miesiącu Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei,zwanego Nazaret; (27) Do dziewicy zaślubionej mężczyźnie, któremu na imię było Józef, z rodu Dawida; a dziewicy było na imię Maria.

NARODZINY JEZUSA CHRYSTUSA wg tej logiki nastąpiło sześć miesięcy później czyli nakoniec września lub początek października.

Wszystkie ważne wydarzenia z życia Jezusa Chrystusa miały miejsce w czasie jakiegoś święta. Jeżeli śmierć Chrystusa nastąpiła w dniu święta Paschy, a Jego zmartwychwstanie miało miejsce w dniu Pierwocin, natomiast zesłanie Ducha Świętego nastąpiło w święto Pięćdziesiątnicy to czy nie jest logiczne, że Jego narodziny miały związek z jakimś świętem.

  • 1 Tiszri wypadało święto Trąbienia,

  • 10 Tiszri wypadał Dzień Pojednania,

  • 15-22 Tiszri wypadało święto Namiotów (zobacz Kapłańska 23,23-44). (Sukkot)

Gospoda byłą przepełniona (pielgrzymami), dlatego najbardziej prawdopodobny czas narodzin Pana Jezusa to święto szałasów w okolicach 6-4 roku p.n.e.

A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas (Jana 1,14).
Jako zamieszkało przetłumaczono tutaj greckie słowo skenoo, które oznacza żyć lub mieszkać podnamiotami; „Słowo rozbiło swój namiot” i zamieszkało pośród nas! Czyli werset ten też wskazuje na święto namiotów. On mieszka pośród nas do dzisiaj i będzie z wierzącymi, aż do Jego drugiego sławnego Przyjścia.

Poniżej cykl świat Pana w Izraelu.

page2image1791968

 

(z materiałów od Andrzeja Sławińskiego)

#3. Nauczanie jakiegoś pastora

Takie kazanie przesłał mi Krzysiu K. w potężnym pliku VAW-e, który zamieniłem na małe mp3.

Odwołania do Biblii - dopracować do końca !!!

  • O tym, że w ziemi Izraela jest zima:
    • Pnp2:11
      Oto bowiem minęła zima, deszcz ustał i przeszedł.
    • Ezd 10:9-13 ubg
      (9) Zgromadzili się więc wszyscy mężczyźni z Judy i Beniamina w Jerozolimie w ciągu trzech dni. Było to w dwudziestym dniu dziewiątego miesiąca. A cały lud siedział na placu przed domem Bożym, drżąc z powodu tej sprawy i z powodu deszczu. (10) Wtedy Ezdrasz powstał i powiedział do nich: Wy zgrzeszyliście, bo pojęliście obce żony, a przez to pomnożyliście grzech Izraela. (11) Teraz więc wyznajcie grzech PANU, Bogu waszych ojców, i spełnijcie jego wolę. Odłączcie się od ludu tej ziemi i od obcych żon. (12) A całe zgromadzenie odpowiedziało donośnym głosem: Jak nam powiedziałeś, tak uczynimy. (13) Ale lud jest liczny i pora deszczowa i nie możemy stać na dworze. (...)
  • Jak to z tym urodzeniem było:
    • Łk 1:26-27 ubg
      (26) A w szóstym miesiącu Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, (27) do dziewicy zaślubionej mężczyźnie, któremu na imię było Józef, z rodu Dawida; a dziewicy było na imię Maria.
    • Łk 1:36 ubi
      (35) A anioł jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego zacieni cię. Dlatego też to święte, co się z ciebie narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. (36) A oto Elżbieta, twoja krewna, także poczęła syna w swojej starości i jest w szóstym miesiącu ta, którą nazywano niepłodną.
  • O zmianach kapłańskich, co było ich 24
    • Łk 1:6-9 ubg
      (6) Oboje byli sprawiedliwi w oczach Boga, postępując nienagannie według wszystkich przykazań i nakazów Pana. (7) Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna, i oboje byli w podeszłym wieku. (8) A gdy pełnił służbę kapłańską przed Bogiem w kolejności swojej zmiany; (9)Zgodnie ze zwyczajem urzędu kapłańskiego padł na niego los, aby wejść do świątyni Pana i palić kadzidło.
    • -> 1Krn
  • A tu jest sugestia, że Pan Jezus rozbił namiot swojego ciała
    • J 1:14 ubg
      (14) A to Słowo stało (εγενετο, egeneto) się ciałem i mieszkało wśród nas (i widzieliśmy jego chwałę, chwałę jako jednorodzonego od Ojca), pełne łaski i prawdy.

Kategorie: _blog, apologetyka


Słowa kluczowe: boże narodzenie, święta pana, kalendarz, kalendarz żydowski


Pliki


Komentarze: (3)

Jerzy Mrygoń, October 11, 2019 22:16 Skomentuj komentarz


Dzień dobry.

Pod datą 24 grudnia 2018 r. zamieścił Pan mój artykuł nt. datacji narodzin Zbawiciela. Nie ma nic przeciwko temu, ale wtedy w protalu Orygenes ukazał się jego cz. I. Kilka miesięcy później była dostępnępna już całość. Proponuję usunąć stary plik, a w to miejsce wrzucić albo cały artykuł, albo link do pliku w serwisie Academia.edu: "www.academia.edu/40594039"

Pozdrawiam,

Jerzy Mrygoń

wojtek, October 14, 2019 15:28 Skomentuj komentarz


Jurku - chętnie to zrobię jednak w Akademii pod adresem www.academia.edu/40594039 jest error i nic nie mogę ściągnąć. Daj lepszy adres albo może, prześlij na wojtek@pp.org.pl PDFa to go tu wstawię. Przejdźmy proszę na maila (nie znam Twojego) - będzie łatwiej.

Jerzy Mrygoń, February 1, 2020 00:12 Skomentuj komentarz


Niestety pdf nie przechodzi na Pana maila, bo ma zbyt duży rozmiar.

Proszę jeszcze raz spróbować pobrać plik z serwisu Academia.edu z adresu: https://www.academia.edu/attachments/61942933/download_file

Pozdrawiam,

Jerzy Mrygoń

Skomentuj notkę
L:-1
25 grudnia 2018 (wtorek), 13:41:41

Sobór Trydencki a Synod w Jamnie

Notatka wielce robocza.

Próbuję sobie porównać dwa religijne wydarzenia: Synod rabinów w Jamne (czasem źródła piszą: Jawne, Jamnie) i rzymskokatolicki Sobór Trydencki. Oba trakturę jako zamach religii na wiarę w Boga i z tego punktu wychodząc szukam podobieństw i różnic:

Kategoria Synod w Jamnie Sobór Trydencki
data  około roku 90 n.e. 1548-1563
zaproszeni rabini kardynałowie, biskupi i teologowie pozostający lojalni wobec papiestwa.
nie dotarli

kapłani świątyni, bo już byli wycięci przez Rzymian razem z całym przywództwem religijnym związanym ze świątynią Jerozolimską. 

teologowie, biskupi i kardynałowie, którzy poparli reformacje albo byli względem niej w jakiś sposób tolerancyjni. Zaproszono tylko frakcje stanowczo popierającą linię rzymską.

Problem 0

Żydzi żyją w spodów daleki od zalecanego w Torze przez Mojżesza, o czym byli napominani przez swoich proroków.

 

Władze żydowskie nie rozpoznają w Jezusie Mesjasza i razem z władzami rzymskimi krzyżują go.

 

Kościół znacznie oddalił się od stylu życia uczniów Jezusa i pierwszego kościoła. Nie do końca nawet wiadomo co to jest kościół ???

Ruchy przebudzeniowe i prereformacja są z całą ostrością tępione.

 

Kościół przyswoił sobie hierarchiczny system władzy imperium rzymskiego, nawet go miejscami podporządkował.

Problem #1, kryzys religii Judaizm ma kryzys spowodowany zburzeniem Jerozolimy, zniszczeniem instytucji świątyni, i zaprzestaniem kultu. Rzymski katolicyzm ma problem bo moralny poziom życia hierarchów kompromituje instytucje kościoła.
problem #2, dobra nowina Wśród Żydów głoszona jest przez Żydów ewangelia i wielu Żydów ją przyjmuje. Ewangelia odkryta na nowo przez reformatorów jest przyjmowana masowo przez wielu ludzi (mieszczanie, szlachta a nawet chłopi).
problem 3    
     
Pismo Święte

Stare Przymierze dostępne po hebrajsku, a więc w języku coraz mniej rozumianym.
W diasporze używany przez Żydów i prozelitów przekład grecki Septuaginty.

Napisane po grecku Pisma Nowego Przymierza już krążą wśród Żydów ale kanon jeszcze nie jest określony. 
Niektóre (Mt, Hbr, Jak, Ap) z tych Pism są skierowane wprost do Żydów, zakorzenione mocno w ich kulturze.

Naukowcy, teologowie, administracja na dworach biskupów i władców używa łaciny. Pismo Święte dostępne tylko w błędnym tłumaczeniu łacińskiej Wulgaty, kopie słabej jakości i raczej mało dostępne.

Za sprawą reformatorów w I poł. XVI wieku Pismo Święte jest przekładane na języki narodowe i masowo drukowane.

Dużo pracy poświęca się zachowaniu Słowa. Bada i kolekcjonuje się manuskrypty, odtwarza się tekst pierwotny, powstaje krytyczny.

     
Cel zgromadzenia Ograniczyć ludziom dostęp do Pisma Świętego (Tory, Tanach) w zrozumiałym języku Pomimo tego, że pojawił się druk ograniczyć ludziom w kościele dostęp do Pisma Świętego Starego i Nowego przymierza w zrozumiałym języku
Dekrety 

Zakaz czytania, a nawet posiadania przekładu greckiego Septuaginty.

Symboliczne spalenie Septuaginty.

Kierunkowy zakaz tłumaczenia Pisma na języki narodowe (wyjątki: jak już nie ma innego wyjścia a jest potrzeba, i tłumaczenia tylko z Wulgaty)
   

Dodaje się dodatki do Pisma Świętego uzasadaniające fałszywe nauki (np. modlitwy i ofiary za zmarłych, kulty)

kanon określenie kanono ST

Określenie kanonu Biblii, dodanie wtórnokanonicznych.

dodatki Talmudy, Miszny, gemary, kabały......

Tradycja - trudno określona w graniczac, ale wiadomo, że św Tomasz też.

co zamiast talmud i dodatki (Miszna, Gemara, Kabała)

katechizm

pozytywny znak czasów Tora jest dokładnie przepisywana i konserwowana przez ruch masoretów. Tekst Pisma Świętego jest badany w celu dokładnego odtworzenia, tłumaczenia są robione starannie (i tak do oświecenia, albo do XIX wieku)
 
  • nauki rabinów sprawiają, że już nic z Tory nie wiadomo, bo "jeden rabin powie tak, inny powie nie".
  • Talmud wprowadza wiele szczegółowych przepisów odnośnie stylu życia.
  • getto jako żydowski pomysł na życie pojawia się w Europie kilka wieków później. - nie na temat!
  • dekret o zbawieniu wpisuje ewangelię o zbawieniu z łaski przez wiarę na listę herezji.
  • dekret o sakramentach robi z katolicyzmu religię uczynkową
  • katechizm dokładnie reguluje sposób życia katolika
  • pojawia się indeks ksiąg zakazanych.
  ?wyłączanie z synagog uczniów Jezusa (zapowiedziane przez Jezusa...!!! gdzie) następuje trwały podział kościoła, część zreformowana daje więcej wolności dla pojawienia się nowych ruchów, bardziej ewangelicznych (purytanie, pietyści, metodyści itp)
   Ustalenie tego kto jest Żydem - po matce a nie jak Biblia, że po ojcu.  

Kategorie: _blog, teleogia biblia, _robocze


Słowa kluczowe: sobór trydencki, synod w jamnie, tora, kanon, trydent


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 grudnia 2018 (środa), 17:06:06

Subiektywna i skrócona historia Anglii w kluczowym momencie

Subiektywna i skrócona historia Anglii w kluczowym momencie

Królowie (streszczenie):

  • 1509-1547 - Henryk VIII
  • 1547-1553 - Edward VI
  • 1549 - Jane (Joanna) Grey, króluje przez 9 dni
  • 1553-1558 - Maria I Tudor (Krwawa Maria, Bloody Mary)
  • 1558-1603 - Elżbieta I
  • 1603-1625 - Jakub I

Subiektywna historia XVI-wiecznych królów Anglii:

  • 1509-1547 - Henryk VIII
    • 1525 - Nowy Testament w przekładzie Tyndalla, druk w Kolonii, mała, wygodna, przemycana do Anglii; Tyndal swoją pracę przypłacił życiem.
    • 1535 - Biblia Coverdale’a, Przekład bazujący na pracy Tyndala i innych reformatorów, autoryzowany przez króla; ponad 20 wydań, między innymi autoryzowane Wielka Bibliia czyli ta przykuta łańcuchem, ale dostępna w każdym kościele, aby każdy mógł sobie przyjść i poczytać.
    • Zerwał z Rzymem głównie z powodu swoich problemów małżeńskich - papież nie chciał mu dać rozwodu, a żona nie urodziła mu syna, który mógłby być następcą tronu. Stanął więc na czele kościoła anglikańskiego, żądał od księży przysięgi na wierność sobie, jako głowie kościoła. Ale w głębi serca był katolikiem. Mimo to pewna zawierucha w Anglii pozwoliła rozwinąć się ruchom reformacyjnym bazującym reformę na Piśmie Świętym.
    • Za jego życia  powstają przekłady Biblii:
  • 1547–1553 - Edward VI
    • Jak zaczął królować to miał 10 lat, a więc był to dzieciak. Praktycznie rządziła Rada Regencyjna realizująca politykę.
    • Król wychowany został jako protestant, dlatego w czasach jego rządów umacnia się nurtu protestanckiego kościoła anglikańskiego.
    • W 1549 wydany zostaje "Book of Common Prayer" - modlitewnik wraz z katechizmem.
  • 1549 - Jane (Joanna) Grey, króluje przez 9 dni, protestantka, nie chciała się nawrócić na katolicyzm, więc ją ścieli.
  • 1553–1558 - Maria I Tudow
    • Potocznie zwana Krwawa Mary, gdyż była to katoliczka, żona katolickiego króla Hiszpanii, prześladująca protestantów.
    • Reformatorzy muszą z Anglii uciekać, więc to w Genewie wydawana jest Biblia Genewska, 1560 zwana też Biblią Pielgrzymów.
  • 1558-1603 - Elżbieta I
    • Królowała 44 lata, a więc jak na owe czasy to bardzo długo.
    • Za jej życia katolicy wydają we Francji przekład Douay-Rheims (NT 1582, całość 1609) zgodny z teologią Sobory Trydenckiego.
  • 1603-1625 Jakub I
    • Chcąc zakończyć dyskusję o tym, który przekład Biblii jest dobry nakazał opracowanie jednego, wspólnego - i dlatego w 1611 roku powstał przekład autoryzowany przez króla: King James Version; tak ważny dla standaryzacji języka i teologii.
A potem:
  • Karol I Stuart
  • Republika Angielska
  • Karol II Stuart
  • Jakub II Stuart
  • Maria II Stuart i Wilhelm III Orański
  • Anna Stuart 

Inne, ciekawe postacie

  • Tomasz Moore
    • żyje w latach 1478-1535
    • sadysta ! a JP2 go kanonizował
  • William Shakespeare (Szekspir)
    • żyje w latach 1564-1616
  • No to chyba jeszcze Thomas Cranmer (1489-1556), spalony na stosie przez krwawą Mary
  • Henry Purcell (1659-1695) – angielski kompozytor muzyki barokowej.
 

 

Problem z tłumaczeniem Biblii Douay-Rheims

  • 1582 - pierwsze wydanie NT
    • Mt 6:11 dra "Give us this day our supersubstantial bread.” - Chleba naszego eucharystycznego ??? (ang. supersubstantial, łac. supersubstantialem) daj nam dzisiaj
    • Mt 6:11 kjv "Give us this day our daily bread ."
    • Kluczowe słowo: επιουσιον epiousion - powszedni, codzienny
 A jak przestawiają to inne przekłady

TR

Mt 6:11 gnt-tr "(11) τον αρτον ημων τον επιουσιον δος ημιν σημερον"

 
Geneva Bible (1599)
Mt 6:11 gnv "(11) Giue vs this day our dayly bread."
 
Vulgata Clementina (1598)
Mt 6:11 vuc "(11) Panem nostrum supersubstantialem da nobis hodie,"
 
The Douay-Rheims American Edition (1899)
Mt 6:11 dra "(11) Give us this day our supersubstantial bread."
 
King James Version (1611/1769) z kodami Stronga
Mt 6:11 kjv "(11) Give us this day our daily bread ."
 
Nova Vulgata (1986)
Mt 6:11 nov "(11) Panem nostrum supersubstantialem da nobis hodie;"
 
Biblia Brzeska (1563)
Mt 6:11 bb "(11) Chleba naszego powszedniego daj nam dzisia."
 
Biblia Wujka (1599)
Mt 6:11 wuj "(11) Chleba naszego powszedniego daj nam dzisia."
 
Biblia Tysiąclecia V (2000)
Mt 6:11 bt5 "(11) Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj;"

Kategorie: _blog, historia, historia / notatka


Słowa kluczowe: henryk VIII, krwawa mery, kjv, biblia genewska, tyndal


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
29 grudnia 2018 (sobota), 10:34:34

Błędy Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej (Błędy UBG)

Uwagi:

  • ta notka żyje, ciągle do niej coś dopisuję, dlatego ważne są kolejne wersje.
  • osobiście uważam, że UBG to bardzo dobre, ważne, i cenne dla kościoła w Polsce dzieło. ekipie z Torunia wielki szacunek za to.
  • a tą notatkę sobie prowadzę aby wiedzieć, bo dobrze jest wiedzieć.

Niestety, Uwspółcześniona Biblia Gdańska przenosi błędy Biblii Gdańskiej. Wynotowuję sobie, te które już znalazłem. Może kiedyś zrobie sobie, dla siebie, swoje wydanie krytyczne :-)

#1. Mt 28:19 - nauczajcie czy czyńcie uczniami?

ubg: Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego; (20) Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.

eib: Idźcie więc i pozyskujcie uczniów pośród wszystkich narodów. Chrzcijcie ich w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego (20) i uczcie przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.

tpnt: Idąc więc, uczyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, Ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.

Tylko przekład dosłowny dobrze oddaje ten tekst wskazując na 3 imiesłowy (idąc, chrzcząc, ucząc) i na czynność główną: uczynienie (forma dokonana) uczniów. Szkoda, że tak ważny werset (wszak to Wielkie Posłannictwo) jest tak źle przetłumaczony. Troszkę się nie dziwię - wszak w XVII wieku koncepcja uczniowstwa byla całkowicie nieznana, zniszczona przez herezję kościoła rzymskiego, a przez reformatorów jeszcze nie odkryta.

#2. J5:24 - nie będzie potępiony czy nie idzie na sąd?

ubg: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha mego słowa i wierzy temu, który mnie posłał, ma życie wieczne i nie będzie potępiony, ale przeszedł ze śmierci do życia.

eib: Ręczę i zapewniam, kto słucha mego Słowa i wierzy Temu, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie czeka go sąd, ale przeszedł ze śmierci do życia.

bt5: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie pod sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.

#3. 1Kor2:14 - człowiek cielesny, naturalny, a może zmysłowy

ubg: Lecz cielesny człowiek nie pojmuje tych rzeczy, które są Ducha Bożego. Są bowiem dla niego głupstwem i nie może ich poznać, ponieważ rozsądza się je duchowo.

eib: Człowiek zmysłowy nie przyjmuje spraw Ducha Bożego. Są one dla niego głupstwem, nie jest w stanie ich pojąć, gdyż trzeba je duchowo rozsądzać.

Słowa, które tu są to:
g5591, ψυχικός, psychikos - naturalny
g444, ἄνθρωπος, anthrōpos - człowiek

Myślę, że to poważna niekonsekwencja względem 1Kor3:1, gdzie na "cielesny" tłumaczone jest słowo: g4559, σαρκικός, sarkikos - oznaczającego człowieka wierzącego, ale nie kierującego się wg Ducha (niemowlę). Coś o tym napisałem tu: Notka o 3 rodzajach ludzi 

 #5. 2P1:5n - Czym dziś jest cnota?

Słowo cnona bardzo zmieniło dziś znaczenie, praktycznie kojarzy się już tylko seksualnie, więc może dobrze zrobił pastor Zaręba, tłumacz EIB używają tu słowa prawość. Zobaczmy sami

Biblia Ewangeliczna EIB (2016)

eib: Właśnie dlatego dołóżcie starań i połączcie swoją wiarę z prawością, prawość z poznaniem, poznanie z opanowaniem, opanowanie z wytrwałością, wytrwałość z pobożnością, pobożność z braterstwem, a braterstwo z miłością. Gdy te cechy będą waszym udziałem, i to w coraz większej mierze, to nie dopuszczą one, abyście byli bezczynni i bezowocni w poznaniu naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

Tysiąclatka też po staremu. Ale co się dziwić - to język lat 60-tych ubiegłego wieku

bt5: Dlatego też właśnie, dołożywszy całej pilności, dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty poznanie, do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność, do pobożności przyjaźń braterską, do przyjaźni braterskiej zaś miłość. Gdy ...

A Biblia Warszawska?

bw: I właśnie dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, Poznanie powściągliwością, ...

No i Uspółcześniona Biblia Gdańska, którą się tu zajmuje.

ubg: Dlatego też, dokładając wszelkich starań, dodajcie do waszej wiary cnotę, do cnoty poznanie; Do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność; Do pobożności braterską życzliwość, a do życzliwości braterskiej miłość. Gdy bowiem będą one w was, i to w obfitości, to nie uczynią was bezczynnymi ani bezowocnymi w poznawaniu naszego Pana Jezusa Chrystusa.

 #6. Dz 1:8 - Jak to było z tym Duchem Świętym?

To pewien teologiczny problem: czy Duch Święty przyszedł do uczniów po zmartwychwstaniu Jezusa, gdy razem, w pierwszym dniu przebywali razem ukryci przed Żydami, czy też dopiero w święto Pięćdziesiątnicy, czyli 50 dni później? 

U Jana czytamy:

(19) Gdy więc był wieczór tego właśnie dnia, pierwszego po sabacie, a drzwi były zamknięte, z powodu lęku przed Żydami, tam gdzie byli zgromadzeni uczniowie, przyszedł Jezus, stanął na środku i powiedział im: Pokój wam! (20) A gdy to powiedział, pokazał im ręce i swój bok. Uradowali się więc uczniowie, widząc Pana. (21) Wtedy Jezus powiedział im ponownie: Pokój wam; tak jak mnie posłał Ojciec, i ja was posyłam. (22) A gdy to powiedział, tchnął na nich, mówiąc im: Weźcie Ducha Świętego. (23) Komukolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone; a komukolwiek zatrzymujecie, są zatrzymane. (J 20:19-23 tpnt)

Ja myślę, że Ducha dostali oni już wtedy i pewnie dlatego, gdy przed wniebowstąpieniem Jezus zwraca się do uczniów potwierdza ten fakt, używając formy przeszłej, dokonanej.

(8) Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, który przyszedł do was; i będziecie mi świadkami zarówno w Jerozolimie, jak i w całej Judei, i w Samarii, aż do krańców ziemi. (Dz 1:8 tpnt)

Tłumaczenie dosłowne (przekład toruński) podkreśla umieszczając gwiazdkę (*) i to w komentarzu tekst: "czas przeszły, dokonany", za to wszystkie inne znane mi polskie tłumaczenia oddają to słowo w formie przyszłej. UBG też tak to czyni:

ubg: Ale przyjmiecie moc Ducha Świętego, który zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie, w całej Judei, w Samarii i aż po krańce ziemi.

eib: Otrzymacie moc Ducha Świętego, kiedy na was zstąpi, i będziecie Mi świadkami tu, w Jerozolimie, w całej Judei, Samarii — i aż po najdalsze krańce ziemi.

bt5: ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.

 #7. Łk 2:14 - Pokój ludziom dobrej woli?

To chyba błąd drukarski, ale w Łk 2:14 zapisano

"Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój, wobec ludzi dobra wola"

A może powinno być "dobrej woli"? A może tak ma być, skoro stara Biblia Gdańska oddaje to tak:

"Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój, w ludziach dobre upodobanie."

Tak czy inaczej - na dziś mało czytelne.

#8. Piekło jako trudne słowo

a na koniec piekło zostało wrzucone do piekła? Nie - tak źle nie jest, ale mimo to ....

  • Łk 16:23 - Bogacz i Łazarz umarli i bogacz "będąc w piekle i cierpiąc męki, podniósł oczy i ujrzał z daleka Abrahama" - no właśnie, ale czy bogacz poszedł do piekła? A może do krainy umarłych (BW), albo do odchłani (BT), a może nie tłumaczyć tylko zostawić ten hades jako grecki odpowiednik hebrajskiego szeolu.
  • 1Kor 15:55 - lepszy byłby hades albo kraina umarłych.
    • NA: που σου θανατε το νικος που σου θανατε το κεντρον - dwa razy θανατε - śmierć
    • BW: Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje? Gdzież jest, o śmierci żądło twoje?
    • BT: Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?
    • TR: που σου θανατε το κεντρον που σου αδη το νικος - raz śmierć a raz αδη - hades
    • UBG: Gdzież jest, o śmierci, twoje żądło? Gdzież jest, o piekło, twoje zwycięstwo?
    • PTNP: Gdzie jest, o śmierci, twoje żądło? Gdzie, o Hadesie, twoje zwycięstwo?

#9. Czy Grób to dobre słowo opisujące szeol albo hades?

Ale to problem BG a nie UBG

#10. W co ubierana jest Oblubienica na Weselu Baranka

Ap 19:8

  • UBG: I dano jej ubrać się w bisior czysty i lśniący, bo bisior to sprawiedliwość świętych.
  • BG: I dano jej, aby się oblekła w bisior czysty i świetny,; albowiem bisior są usprawiedliwienia świętych.
  • TPNP:  I zostało jej dane, aby przywdziała cienki len, czysty i lśniący; albowiem cienki len, są to sprawiedliwe czyny świętych.
  • Oblubienica: i dano jej ubrać się w czysty i lśniący bisior, gdyż bisior oznacza sprawiedliwe czyny świętych.
  • Kluczowe słowo wg. Oblubienicy: G1345, δικαιωματα, dikaiōmata (n_ Nom Pl n) - sprawiedliwe czyny, sprawiedliwe dzieła

To ważne, bo dotyczy zapłaty, wynagrodzenia, nagrody - a więc pozycji sługi Pana Jezusa, gdy wróci na ziemię.

#11. Kto może mnie przyjąć do wiecznych przybytków?

Problem pojawił się na KFC, 3 lipca 2019. Trudna przypowieść o nieuczciwym zarządcy z Łukasza 16:1-13, a dokładnie werset Łk16:9

  • UBG: I ja wam mówię: Zyskujcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości, aby, gdy ustaniecie, przyjęto was do wiecznych przybytków.
  • BG: I jać wam powiadam: Czyńcie sobie przyjacioły z mammony niesprawiedliwości, aby gdy ustaniecie, przyjęli was do wiecznych przybytków.
  • TPNP: I ja wam mówię: Czyńcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości, aby gdy się skończy, przyjęli was do wiecznych przybytków.

Uwagi:

  • To jest błąd BG a nie UBG.
  • Jest różnica pomiędzy przyjęli a przyjęto. Forma osobowa wskazuje na pozyskanych przyjaciół, forma nieosobowa na niewiadomo kogo. A kontekst?
  • Kontekst wskazuje na pozyskanych przyjaciół, bo ja mam tak używać pieniędzy po to aby ci przyjaciele (o ile osiągną wieczność i będą tam mieli wieczne przybytki) przyjeli mnie - podobnie jak w przypowieści wierzyciele pana przyjmą nieuczciwego zarządce. Tu jest wyraźna analogia do przypowieści, którą opowiedział Jezus.
  • Przekład dosłowny Toruński (TPNP) tłumaczy to dobrze.
  • Przekład dosłowny Oblubienicy też tu się myli, gdyż w słowniku tłumaczą to słowo (δεξωνται, deksōntai, G1209) opisując jako: vs Aor midD 3 Pl  (Czasownik Tryb przypuszczający Czas przeszły dokonany Deponens medialny Trzecia osoba Liczba mnoga) - "przyjęliby" a więc forma osobowa, a wers tłumaczą już błędnie (niestarannie) tak: "I ja wam mówię: Uczyńciea sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości, aby kiedy gdy skończycie - przyjęto was do wiecznych przybytków".
    http://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/index/book/3/chapter/16/verse/9/param/1/version/TR
  • .

 #12 coś w Dziejach ale nie wiem co - do opracowania


(20) Jest bowiem napisane w Księdze Psalmów: Niech jego dom będzie pusty, niech nikt w nim nie mieszka; oraz: Jego biskupstwo niech przejmie inny.

 

 

#13. 1Kor 6:4 Kogo ustanawiać jako sędziego?

Wg UBG fragment ten sugeruje ustanawianie na sędziów w kościele najmniej poważane osoby:

(1) Czy ktoś z was, mając sprawę z drugim, śmie procesować się przed niesprawiedliwymi zamiast przed świętymi? (2) Czy nie wiecie, że święci będą sądzić świat? A jeśli świat będzie sądzony przez was, to czy nie jesteście godni osądzać sprawy pomniejsze? (3) Czy nie wiecie, że będziemy sądzić aniołów? A cóż dopiero sprawy doczesne?
(4) Jeśli więc macie do osądzenia sprawy doczesne, ustanawiajcie sędziami najmniej poważanych w kościele.
(5) Mówię to ku waszemu zawstydzeniu. Czy nie ma wśród was ani jednego mądrego, który może rozsądzić między swoimi braćmi?
(6) A tymczasem brat z bratem się procesuje, i to przed niewierzącymi.

Podobnie przekazuje to Biblia Tysiąclecia:

bt5 (4) Wy zaś, gdy macie sprawy doczesne do rozstrzygnięcia, zwracacie się do ludzi za nic uważanych w Kościele!

Ale inne przekłady sugerują już inaczej stawiając tu retoryczne pytanie:

EIB: I jeśli takie macie do rozwikłania, to dlaczego powołujecie na sędziów ludzi bez znaczenia w kościele?

BW: Jeśli macie do osądzenia zwykłe sprawy życiowe, to czemu powołujecie na sędziów tych, którzy w zborze się nie liczą?

Spór rozstrzygnę za pomocą przekładu dosłownego, gdzie też jest ten sarkazm w pytaniu:

tpnt: Wy więc, jeśli macie sprawy życiowe do osądzenia, tych, którzy są bez znaczenia w zborze, sadzacie jako sędziów?

Wydaje się kluczowym być czas użyty w czasowniku: powołujecie. Sprawdzam w interlinii Oblubienicy:

2523, καθιζετε, kathizete, vi Pres Act 2 Pl - sadzacie

vi Pres Act 2 Pl - Czasownik Tryb orzekający Czas teraźniejszy Strona czynna Druga osoba Liczba mn

Obawiam się, że Fabian, nauczając aby do sądzenia spraw brać najmniej znaczących naucza błędnie.

 

 #14. Nakrycie głowy o kobiet

1Kor 11:3: "Lecz chcę, żebyście wiedzieli, że głową każdego mężczyzny jest Chrystus, a głową kobiety mężczyzna, a głową Chrystusa Bóg."

no i o nakryciu też…. dopracować. Znak władzy, czy władzę…..

#15 inne błędy - do opracowania

  • Ap 1:8, 4:11
  • Jud 25
  • J1:12 - syn czy dziecko?
    UBG: Lecz wszystkim tym, którzy go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w jego imię;
    TPNT: Tym jednak, którzy Go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Boga, to jest wierzącym w Jego imię.
  • Rz 8:14: forma czynna czy bierna?
    UBG: "Wszyscy bowiem ci, którzy są prowadzeni przez Ducha Bożego, są synami Bożymi.""
    TNPN: " Bo ci, którzy dają się prowadzić przez Ducha Bożego, ci są synami Boga"

#16 inne ciekawostki - do opracowania

  • Przypis do ostatniego wersetu 2J wyjaśnia, że w BG, w wersie - (13) Pozdrawiają cię dzieci twojej wybranej siostry. Amen."  było jeszcze "w Panu" którego nie ma KJV i inne bazujące na TR przekłady.
  • Dz 16:7 - czy Duch, czy Duch Jezusa? - W przypisie zaznaczają, że BG ma Jezusa ale w UBG nie ma. Co ciekawe BT i BW mają.

 

#17. Zło, czy złych… - temu należy się przyjrzeć - 2Tm 2:24 

Warto się temu przyglądnąć, bo Wujek nie ma tego, podobnie jak Tysiąclatka.

BG: Ale sługa Pański nie ma być zwadliwy, lecz ma być układny przeciwko wszystkim, sposobny ku nauczaniu, złych cierpliwie znaszający...

UBG: A sługa Pana nie powinien wdawać się w kłótnie, lecz ma być uprzejmy względem wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący złych...

TPNT: A sługa Pana nie powinien być wojowniczy, lecz ma być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący zło, ...

TRO: δουλον doulon niewolnikowi – słudze G1401 WTN-ASM δε de zaś G1161 WTCONJ κυριουkyriou Pana G2962 WTN-GSM ου ou nie G3756 WTPRT-N δει dei trzeba – jest konieczne G1163 WTV-PQI-3S μαχεσθαι machesthai (by) walczyć – (by) sprzeczać się G3164 WTV-PNN αλλ all ale G235 WTCONJ ηπιονēpion łagodny – spokojny G2261 WTA-ASM ειναι einai być G1511 WTV-PXN προς pros względem G4314 WTPREP παντας pantas wszystkich G3956 WTA-APM διδακτικον didaktikon zdolny nauczać – w stanie uczyć G1317 WTA-ASM ανεξικακον aneksikakon znoszący zło – znoszący przeciwności G420 WTA-ASM 

Kategorie: notatka, _blog, biblia


Słowa kluczowe: ubg, biblia, bg, biblia gdańska, uwspółcześniona biblia gdańska


Komentarze: (4)

wojtek, April 26, 2019 19:15 Skomentuj komentarz


2Kor 5:10-20 ubg "(10) Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za to, co czynił w ciele, według tego, co czynił, czy dobro, czy zło. (11) Wiedząc zatem o tym strachu Pańskim, przekonujemy ludzi; dla Boga zaś wszystko w nas jest jawne; mam też nadzieję, że i dla waszych sumień wszystko w nas jest jawne.

Czy pojęcie "strachu Pański" jest to właściwe? Chodzi o bojaźń.

Artur, May 17, 2023 11:45 Skomentuj komentarz


Wojtku. A jakbyś się odniósł do umieszczenia w UBG fragmentu z 1J 5,7? 

wojtek, May 26, 2023 15:08 Skomentuj komentarz


To nie jest błąd UBG, bo UBG jest uwspółcześnieniem BG a BG ma ten tekst.

Eren, July 7, 2023 10:32 Skomentuj komentarz


Bardzo dobre opracowanie.c

A czy dostrzegasz, Wojtku, wyraźne dostosowywanie treści UBG do KJV?

Bo niby to "tylko uwspółcześnienie', a jednak nie do końca, bo raz treść brana jest z BG, raz z KJV, a raz skądinąd. Mogliby się zdecydować - albo samo uwspółcześnienie, jak w założeniach, albo coś więcej, ale wtedy nazwa też powinna być inna. 

Przykład - nadanie nazwy gatunkowi ludzkiemu w Rdz5:2. W UBG dali tam "Adam" zamiast "człowiek", chyba na zasadzie "no przecież jest napisane, że nadał im imię, a nie ma imienia człowiek".

Skomentuj notkę
29 grudnia 2018 (sobota), 12:13:13

Przypomnienie nauki apostolskiej po śmieci Alinki

Siostry i bracia.

Alina zasnęła a więc jest okazja aby przypomnieć sobie doniosłe i dogmatyczne prawdy odnośnie losu ludzi, którzy umierają!

Przypomnijmy sobie - abyśmy się nie smucili jak ci wszyscy ludzie wokół nas, którzy gdy ktoś odchodzi są przerażeni nie mając w sobie nadziei.

Pamiętajmy, że jak wierzymy, że nasz Pan, Jezus Chrystus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg - przez naszego Pana - poprowadzi wraz z Nim tych, którzy w Nim zasnęli. To jest ważne! To jest ważne, bo tak nauczał apostoł Paweł, podając tą naukę nie od siebie, ale jako Słowo Pańskie.

Pamiętajmy też, że my nie wyprzedzimy tych, którzy już odeszli bo gdy Pan przyjdzie, gdy zstąpi z nieba czyniąc to na rozkaz Boga, przy głosach anioła i dźwiękach trąby wtedy nasi zmarli powstaną! Tak! Powstaną, a wtedy też my (o ile dożyjemy tej chwili) będziemy pochwyceni w obłoki aby razem z nimi wyjść na spotkanie nadchodzącego Pana. Potem już zawsze razem z nimi i razem z Nim będziemy.

Tak wierzymy, więc dodawajmy sobie otuchy tymi słowami się zachęcając. A jak nie pasuje Wam moja parafraza to zobaczcie w swoich Bibliach, jak zapisał to apostoł Paweł, w liście do Tesaloniczan, w rozdziale 4, gdzieś pod koniec.

A piszę to abyśmy nie naśladowali świata i jego obyczajów, ale mając Ducha byli solą tej ziemi i zachowywali się godnie wobec śmierci bliskich nam ludzi. 


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: alina, 1tes4, śmierć


Komentarze: (1)

wojtek, February 7, 2023 14:52 Skomentuj komentarz


Drogie siostry, kochani bracia.
Pastor Marian zasnął, więc jest dobra okazja aby przypomnieć sobie doniosłe i dogmatyczne prawdy odnośnie losu ludzi, którzy umierają. Przypomnijmy je sobie - abyśmy nie smucili sie jak to robią ludzie wokół nas, którzy gdy ktoś umiera są przerażeni nie mając w sobie nadziei.
Pamiętajmy, że jak wierzymy, że nasz Pan, Jezus Chrystus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg - przez naszego Pana - poprowadzi wraz z Nim tych, którzy w Nim zasnęli. To jest ważne! To jest ważne, bo tak nauczał apostoł Paweł, podając tą naukę nie od siebie, ale jako Słowo Pańskie.
Pamiętajmy też, że my, którzy jeszcze żyjemy nie wyprzedzimy tych, którzy już odeszli bo gdy Pan przyjdzie, gdy zstąpi z nieba czyniąc to na rozkaz Boga, przy głosach anioła i dźwiękach trąby wtedy nasi zmarli powstaną!
Tak! Powstaną, a wtedy też my (o ile dożyjemy tej chwili) będziemy pochwyceni w górę, w obłoki aby razem z nimi wyjść na spotkanie nadchodzącego Pana. A potem już zawsze razem z nimi i razem z Nim będziemy.
Tak wierzymy, więc dodawajmy sobie otuchy i tymi słowami się zachęcajmy co próbuję tu uczynić parafrazują koncówkę rozdziału 4 z listu do Tesaloniczan.
A piszę to abyśmy nie naśladowali świata i jego obyczajów, ale mając Ducha byli solą tej ziemi i zachowywali się godnie wobec śmierci bliskich nam ludzi, w tym wypadku brata Mariana.

*****

A nam, którzy żyjemy i będziemy chować w czwartek ciało brata Mariana zwracam uwagę, że fragment 1Tes4:13-18 nie konczy się w tym miejscu, że kolejne wersety aż do 5:11 (tu dopiero jest domknięcie klamry) są szczególnie ważne dla nas, pozostawionych przy życiu. Wszak nie jesteśmy w ciemności więc (…) nie śpijmy (…) czuwajmy (…) i zachęcajmy się.
Wojtek

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.