Notki z roku 2014


1 stycznia 2014 (środa), 10:22:22

prof. Wieczorkiewicz

Dopiero teraz, może kilka dni temu, tak nie dawno dowiedzialem się, że profesor już nie żyje. Trudno. A dziś przeczytalem takie jego zdanie.

Historyk, który mówi krytycznie o tak zwanej spiskowej teorii dziejów, jest historykiem niepoważnym, hołdującym historii dla idiotów lub prostaczków, którzy wierzą w to, co widzą w telewizji i czytają w gazetach.

Jest bowiem historia prawdziwa i historia medialna, fasadowa. Ta prawdziwa w dużej mierze toczy się za kulisami. A za nimi działają przede wszystkim tajne służby.

prof. Paweł Wieczorkiewicz

Zachowuje bo warto.


Kategorie: historia, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: prof. wieczorkiewicz, historia, służby, teoria spiskowa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 stycznia 2014 (czwartek), 09:19:19

2014

#1. Oglądałem wczoraj "nieoczekiwaną zmianę miejsc" - film z przez 30 lat, kawałkami śmieszny. Była tam scena, w której bohater chwali się posiadanymi kartami kredytowymi mówiąc "każdemu takich nie dają".

Co się zmieniło? Każdemu dają, nie są to karty kredytowe, co więcej - stają się coraz bardziej obowiązkowe, ciągle jeszcze proponowane za pomocą marchewki (wygoda) a nie kija.

 

#2. Jestem po lekturze książki "Ostatnie ostrzeżenie". To pewna wizja zmian na świecie z przed 30 lat, dokładnie z 1984 albo 85 roku. Dowiedziałem się, że w tamtych czasach Niemcy protestowali przeciwko obowiązkowym dowodom osobistym z numerem (niemiecki PESEL), bo fakt, że państwo ich ponumerowało odbierali jako zamach na wolność, a w Australii farmerzy masowo nie chcieli podawać do urzędu skarbowego swojej daty urodzenia, bo narusza to prywatność a do rozliczania podatków potrzebne nie jest. 30 lat temu!

 

#3. Będąc w Rosji nauczyłem się szyfrować notes z numerami telefonów. Misjonarze tam pracujący tak robili - mieli notesiki, ale system zapisu w nich był taki, że tylko każdy swój potrafił przeczytać.

A dziś? 99% moich znajomych nie ma oporów przed wrzuceniem w chmurę, nawet nie państwową, bankową tylko jakiegoś koncernu wszystkich swoich notatek, zapisków, relacji, pamiętników.

Czy czujemy się tak bezpiecznie? Czy taki im ufamy? Najczęściej słyszę: "i tak wiedzą" i coś w tym jest ale czy muszę się na to godzić? Niemcy 30 lat temu protestowali - dziś nie protestują, ale czy państwa, przywódcy, biznesy i liderzy są bardziej godni zaufania niż wtedy? Nie - ale społeczeństwo się zmieniło. Ważniejsze wartości niż prywatność i intymność to wygodna i szybkość działania.

 

#4. Apokalipsa to księga pocieszenia. Ciekawostką jest to, że na samym początku jest obietnica, że "kto czyta tę księgę będzie błogosławiony" a na końcu jest zapewnienie o błogosławieństwie, które czytający (albo "przeczytający") otrzymał.

Ja sobie od miesiąca czytam - znaczy - mam Boże błogosławieństwo. No i fajnie, a mój kumpel właśnie zaczyna _roczny_ proces studium ten księgi, via blog i fejsbook, bo skoro ta księga ma 400 wersetów to w sam raz na rok, aby po jednym dziennie.

Błogosławieństwo przez fejsbooka? Bez prywatności i intymności? Z bezproblemowym wyśledzeniem tych, którzy tam wchodzą, zaglądają i piszą? Wierzę, że Bóg, który stworzył to wszystko ma moc obronić swoich świętych w tych trudnych dniach, w którym będą działały tylko karty kredytowe z numerem 666, a przywódcy i liderzy kumając się jeszcze bardziej z demonami niż dziś będą zwodzić całe narody.

 

#5. No to mamy 2014….. przybliżyło się Królestwo Boże, nawracajmy się i wierzmy w ewangelię.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: apokalipsa, 2014, visa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 stycznia 2014 (sobota), 12:22:22

Znowu o WOŚP

Takie coś sobie zachowuję:

DLACZEGO NIE DAJĘ OWSIAKOWI – argumenty w punktach

Maciejewski Kazimierz w dniu 6 Styczeń 2013

Młodzieży zbierającej do puszek WOŚP można w prosty sposób wyjaśnić naszą odmowną decyzję.

Zamiast dyskutować, wręczać krótki wypunktowany spis argumentów. Wystarczy wydrukować sobie mały zapasik i ruszyć w miasto. Proponuje coś w tym rodzaju:

DLACZEGO NIE DAJĘ OWSIAKOWI PIENIĘDZY

Pieniądze z WOŚP nie trafiają do chorych dzieci, tylko do „chorych” czyli niedofinansowanych instytucji publicznych, jakimi są szpitale. Działalność charytatywna powinna z definicji trafiać do osób (Caritas = miłosierdzie można okazywać osobom, a nie instytucjom)

WOŚP nie pomaga chorym dzieciom, tylko uzupełnia braki wyposażenia szpitali, odciążając w ten sposób budżet państwa z ustawowego obowiązku zapewnienia opieki zdrowotnej swoim obywatelom z zebranych podatków. Wrzucając pieniądze do puszki płacę podatek drugi raz.

Owsiak tylko za część zebranych pieniędzy (ok. 50%) kupuje sprzęt dla szpitali. Reszta idzie na koszty obsługi imprez i koszty własne fundacji. Można to sprawdzić w sprawozdaniu finansowym fundacji dostępnym w internecie. Nie wszyscy artyści grają za darmo, niektórzy pobierają spore gaże. Fundacja wydaje milionowe kwoty na własną siedzibę, nowe samochody, sprzęt studyjny, tzw. „działania propagatorskie”, etaty pracowników itp.

Zgodnie ze statutem fundacji WOŚP, tylko pieniądze z działalności gospodarczej fundacja musi wydać na cele statutowe, czyli ochronę zdrowia. Natomiast pieniądze uzyskane ze zbiórek publicznych, aukcji, darowizn, imprez może legalnie wydać na dowolny cel.

Fundacja WOŚP jest 100% udziałowcem spółki „Złoty Melon”, a J. Owsiak jej prezesem. Spółka w przeciwieństwie do fundacji nie musi ujawniać sprawozdania finansowego. Po co istnieje i dlaczego jest ściśle powiązana z WOŚP?

Zebrane pieniądze Owsiak przetrzymuje do jesieni danego roku obrachunkowego na lokatach, a z odsetek (kilka milionów zł), jak twierdzi, organizowany jest Przystanek Woodstock. Nie chcę, aby z moich datków, a nawet odsetek od nich była finansowana impreza pod hasłem „róbta co chceta”, na której nie obowiązują żadne zasady moralne, a nieletnia młodzież używa narkotyków i alkoholu. Na każdym Przystanku Woodstock promowana jest sekta Hare Kriszna (ma stałą „wioskę”). Jak wygląda ta impreza można zobaczyć wpisując w YT: Przystanek Woodstock (thanks to www.ojciec-dyrektor.de)

Koszty obsługi WOŚP są bardzo wysokie. Część Owsiak pokrywa z zebranych pieniędzy poważnie uszczuplając kwotę przeznaczoną na zakup sprzętu. Resztę pokrywają np. budżety telewizji publicznej (czas antenowy), budżety miast (en. elektryczna, ochrona policji i straży miejskiej itp.), budżet Obrony Narodowej (np. przelot Owsiaka samolotem F16 w 2010r.) To wszystko są pieniądze z naszych podatków.

Sprzęt dla szpitali kupowany jest bez przetargów, a szpital nie ma wpływu na wybór firmy i negocjację umowy kupna. Sprzęt często stoi nierozpakowany, bo materiały eksploatacyjne do urządzeń są zbyt drogie, lub szpital nie ma pieniędzy na dodatkowy etat dla osoby obsługującej. Są poważne wątpliwości, na jakiej zasadzie wybierane są firmy od których WOŚP kupuje sprzęt.

WOŚP nie jest apolityczna. Przy okazji tej imprezy promują się politycy (szczególnie jednej opcji).

Caritas zbiera rocznie wielokrotnie większą kwotę bez rozgłosu i wydawania publicznych pieniędzy, a pieniądze trafiają do konkretnych potrzebujących osób.

Owsiak otwarcie promuje eutanazję „Osobiście dopuszczam taki sposób pomocy, bo ja to tak rozumiem – eutanazja to dla mnie pomoc starszym w cierpieniach” – to jego wypowiedź dla "Dziennika".

Maria Kowalska  niepoprawni.pl

Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: wośp, owsiak


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
6 stycznia 2014 (poniedziałek), 14:03:03

Praca, dom i wolność

Wydaje mi się, że pozwolenie na pracę (koncesjonowanie zawodów) i pozwolenia na budowę to istotne ograniczenie prawa człowieka.

Te prawa zawsze były i są przyrodzie - jakim prawem więc państwa dają sobie prawo to regulować? Zniewolenie? Tak!

A prawo do życia? O to też mam występować?


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: praca, dom, budowa, pozwolenie na budowę, pozwolenie na pracę, prawa człowieka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
6 stycznia 2014 (poniedziałek), 14:06:06

Marzenia i wspomnienia

Próba pierwsza:

Marzenia to są takie wspomnienia ale w drugą stronę.

Druga próba, zero romantyzmu, szkiełko i oko:

#1. Marzenia to indywidualne rozważania odnośnie przyszłości, mające emocjonalnie pozytywny wydźwięk.

#2. Wspomnienia to osobiste rozważania odnośnie przeżyć przeszłych.

Proszę zwrócić uwagę na brak symetrii w obu określeniach. A więc nie ma, że "w drugą stronę".


Kategorie: filozofia, _blog


Słowa kluczowe: marzenia, wspomnienia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 stycznia 2014 (środa), 17:23:23

precz z reklamą!

Zarezerwuj, zobacz, wstąp, wypróbuj wybierz, sprawdź, kup, oszczędzaj! - czy koledzy marketingowcy mogli by w końcu przestać mi mówić co mam robić, jak mam żyć, na co mam wydawać moje pieniądze?

Za sobie nie życzę ten permanentnej perswazji za pomocą wszystkich możliwych kanałów komunikacyjnych!


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: reklama, manipulacja, media


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
P:-1
8 stycznia 2014 (środa), 17:42:42

Narody przez Bogiem

Czy Ten, który uczynił ucho, nie słyszy? Czy nie widzi Ten, kto ukształtował oko? Czy Ten, co wychowuje narody, nie karci; On, który uczy człowieka poznania? Ps. 94:9-10

Zachęcony przez pastora Pawła Chojeckiego przeczytałem dziś dokładnie kawałek wypowiedzi św. Pawła z Aten.

Dzieje Apostolskie, rozdział 17, od wersetu 26, wg Biblii Warszawskiej

(26) Z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania, (27) żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On daleko od każdego z nas.

(28) Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy, jak to i niektórzy z waszych poetów powiedzieli: Z jego bowiem rodu jesteśmy. (29) Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że bóstwo jest podobne do złota albo srebra, albo do kamienia, wytworu sztuki i ludzkiego umysłu.

(30) Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali, (31) gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych.


 

Dzieje Apostolskie, rozdział 17, od wersetu 26, wg Biblii Tysiąclecia

(26) On z jednego /człowieka/ wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania, (27) aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas.

(28) Bo w nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: Jesteśmy bowiem z Jego rodu. (29) Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka.

(30) Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia, (31) dlatego że wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych.

Parafraza, dość luźna i lekko pokrętna:

#1. Bóg od stworzonych pierwszych ludzi, od Adama i Ewy wyprowadził wszystkich ludzi jako narody i ludy ziemi.
#2. Dla każdego narodu określił czas miejsce jego zamieszkania.

  • granicze w przestrzeni i granicze w czasie. Pewne narody pojawiają się a pewne znikają.

#3. Celem narodów jest aby szukały Boga, który jest niedaleko każdego człowieka.

  • Określony cel dla narodów - narody mają szukać Boga!

#4. Ludzie znajdują Boga wyczuwając go gdyż w nim żyjemy, poruszamy się, jesteśmy.

  • porównaj Rz 1.18 - o pierwszym objawieniu

#5. Niektórzy z poetów, może proroków mówili i pisali o tym - bo z jego rodu jesteśmy.

  • książka Ricardsona - Wieczność w ich sercach

#6. Na pewno więc Bóg nie jest podobny do złota, srebra ani kamienia, ani jakiegoś wytworu ludzkiego

  • ani też nie jest sumą materii czyli wszechświatem - nie wierzę w panteizm i ateizm.

#7. Bóg puszcza w niepamięć czasy niewiedzy i nieświadomości

  • ? jakieś zbiorowe przebaczenie? nie - raczej przebaczenie indywidulane

#8. Ale też Bóg wyznaczył dzień, w którym będzie sprawiedliwie sądził świat

  • ?

#9. Sędzią będzie Chrystus

  • ?

#10. Uwierzytelnieniem Chrystusa jest jego zmartwychwstanie.

  • Oj, chyba nadużywam - tam jest "Bóg wskiesił go" a nie "sam zmartwychwstał" - ciekawe. że mimo to Grecy z Aten zareagowali w tym punkcie bardo negatywnie. U nich obowiązywała dokryna platońska - świat jest niedoskonały, po śmierci przechodzimy do duchowej doskonałości - więc zmartwychwtanie to jakby powrót do złego. Ale czy Paweł tak to widział?

 

Przy okazji zobaczyłem wystąpienie Grzegorza Brauna 

https://www.youtube.com/watch?v=GNIzrv3D-sM

W tym wykładzie świetny jest pomysł budowania strzelnic, jako miejsca rozrywki i rodzinnego spędzania czasu. Jest też opis 3 socjalizmów, które dopadły Polskę:

Socjalizm narodowy po berlińsku
Socjalizm międzynarodowy po moskiewsku
Socjalizm międzynarodowy po brukselsku

 


Kategorie: ewangelia, biblia, _blog


Słowa kluczowe: dzieje apostolskie, świat, narody, Bóg, ewangelia, sąd boży


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 stycznia 2014 (czwartek), 10:54:54

Knajpa

Słowo "knajpa" pochodzi od ks. dr. Kneipp'a, który będąc wielkim promotorem wodolecznictwa zakładał pijalnie wód mineralnych zachęcając w ten sposób pospólstwo do zdrowego stylu życia. Miejsca te, które jawiły się jako coś raczej podłego dla ochlaptusów i pijaków nazywane były przez nich "knajpami". Kiedy i pod wpływem czego nazwa ta przeskoczyła na miejsca, w których serwowano wódkę - nie wiem, ale szkoda, że tak się stało i nazwisko czcigodnego księdza firmuje teraz coś zgoła innego niż zamierzał.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sebastian_Kneipp


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: knajpa, dr. knajp


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 stycznia 2014 (sobota), 23:52:52

Istnienie Boga - argument ontologiczny

Zachowuję od Jarka z jego fejsa, bo fejs jest bardzo nietrwały

Istnienie Boga - argument ontologiczny
9 stycznia 2014 o 03:25

Wj 3:14 bp "Bóg odrzekł Mojżeszowi: JESTEM, KTÓRY JESTEM! (...)"

Ludzie często szukają jakichś dobrych argumentów na rzecz istnienia Boga. Myślę, że znalazłoby się około ośmiu takich argumentów. Tu krótko o jednym z ciekawszych, o argumencie ontologicznym

Dawno temu, Leibniz zadał bardzo ciekawe pytanie:

"Dlaczego cokolwiek istnieje, skoro istnieć nie musi?"

Jedyną odpowiedzią jaką wydaje się mieć sens, jest stwierdzenie, że to, co zaistniało (choć zaistnieć nie musiało) istnieje dlatego, że zostało stworzone na mocy woli pewnej szczególnej istoty. Mianowicie takiej, która, jeśli by istniała, to by musiała istnieć koniecznie ze swej natury. Byłaby odwieczna i jej istnienie nie byłoby zależne od czegokolwiek.

Argument ontologiczny można wyrazić za pomocą następującego sylogizmu:

1. Bóg, z definicji, jest najwyższą możliwą do pomyślenia istotą i jako taki, musi być wszechmocny, wszechwiedzący, doskonały moralnie oraz musi istnieć koniecznie, niezależnie od niczego.

2. Jeśli istnienie takiej istoty jest możliwe, to musi ona istnieć we wszelkich możliwych do pomyślenia światach.

3. Jeśli istnieje we wszystkich do pomyślenia światach, to musi istnieć też w naszym, rzeczywistym świecie.

4. A zatem Bóg istnieje.

Ateiści są zatem w bardzo trudnym położeniu. Bo nie wystarczy już tylko to, że będą poddawać w wątpliwość istnienie Boga. Muszą dowieść, że istnienie Boga jest niemożliwe logicznie w żadnym do pomyślenia świecie. Innymi słowy, mówimy tu tym, że:

1. Jeśli istnienie Boga jest możliwe, to Bóg istnieje.

2. Istnienie Boga jest możliwe.

3. A zatem Bóg istnieje.

Prawda, że proste? :)

Kategorie: filozofia, teologia, apologetyka, _blog


Słowa kluczowe: argument ontologiczny, bóg, filozofia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
16 stycznia 2014 (czwartek), 12:03:03

Sieć i dostęp

Kolega Ryszard, zainspirowany kolejną edycją BroadBand Forum wymyślił, że problemem nie jest czy wszyscy będziemy mieli dostęp do sieci, ale czy sieć będzie miała dostęp do wszystkiego. Tak. To poważny problem. Czy na prawdę dla wygody oddamy swą wolność?


Europejska Agenda Cyfrowa:
- dostępność łączy 30 Mb/s dla wszystkich mieszkańców Europy,
- 100 Mb/s dla przynajmniej 50% gospodarstw domowych,
i to do 2020 roku, czyli za 6 a może 7 lat.


Problemem nie jest czy wszyscy będziemy mieli dostęp do sieci, ale czy sieć będzie miała dostęp do wszystkiego.

Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: sieć, dostęp, broadband


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 stycznia 2014 (piątek), 00:57:57

zakazy

Na Ukrainie. Od dziś. Ukraina jest blisko. I ponoć jest w Europie, ale niekoniecznie. Warto więc przeanalizować. Cytuje za Rzepą: 

  1. Od dziś organizacje pozarządowe przyjmujące pieniądze ze źródeł zagranicznych będą musiały zarejestrować się jako „agenci zagraniczni". Wprowadzona także została cenzura w Internecie.
  2. Każdy dostawca usług internetowych będzie zobowiązany do rejestrowania historii przeglądanych stron i wymienianych maili ze swoimi klientami oraz ich udostępniania organom ścigania. Dwoma latami pozbawienia wolności będzie także karane rozpowszechnianie „nieprawdziwych, kłamliwych informacji, obrażających honor i godność innej osoby". To może być wykorzystane do represji niezależnych mediów.
  3. Dodatkowo Ukraińcy będą musieli podawać swoje dane przy nabyciu karty telefonicznej. W ten sposób władze pozbędą się anonimowych numerów.
  4. Parlamentarzyści przyjęli również uchwałę o „zakazie blokady budynków, należących do władz państwowych i wykonujących obowiązki państwowe". W związku z tym opozycjoniści będą musieli opuścić budynek Rady Miejskiej, który okupują od prawie dwóch miesięcy. Jeśli w najbliższym czasie tego nie zrobią, mogą znaleźć się na liście więźniów sumienia. Za podobne działanie nowe prawo przewiduje karę pozbawienia wolności nawet do pięciu lat.
  5. Od dziś uczestnicy manifestacji nie będą mogli ukrywać twarzy za maską lub pod kominiarką. Grożą za to wysokie kary pieniężne lub areszt. Zabronione będzie również stawianie jakichkolwiek ogrodzeń lub barykad bez odpowiedniego zezwolenia MSW.
  6. Ustawa dotknęła również kierowców, którzy wspomagali protestujących, blokując ulice. Od dziś ukraińskie prawo zakazuje poruszania się w kolumnach bez pozwolenia milicji. Ten, kto odważy się zorganizować „drogowy protest", zostanie obciążony wysoką karą pieniężną lub straci prawo jazdy. Jeden z aktywistów już wczoraj stracił prawo jazdy na sześć miesięcy.

Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 stycznia 2014 (sobota), 19:05:05

Znowu o zbawieniu

Znalezione przed chwilą w notatkach:

"To jest słowo wiary, którą głosimy. Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia".

Tak to zapisano w kluczowym, 10 rozdziale listu do Rzymian i pamiętam, że chyba w Biblii Tysiąclecia to "Jezus jest Panem" zapisano wersalikami, czego normalnie w tekście nie czyniono.

Pewnie to wydawało się redaktorom ważne - tak, bo to jest ważne, tylko kogo dziś interesuje zbawienie? Aby szukać zbawienia człowiek musi wiedzieć, że ma problem a nasza kultura przekonuje nas, że problemów nie ma, no może poza takimi małymi, egzystencjalnymi, co to wkurzają, ale postęp, rząd i Unia na pewno za kilka lat wszystkie je rozwiążą.

A problem jest i to jest w nas. Sam psioczę na ten świat, że taki straszny ale tez sam coraz bardziej widzę, jak swoimi nieprzemyślanymi, a często przemyślanymi tylko egoistycznymi działaniami czynię go takim złym. Sam staję się źródłem cierpień, zakłamań, agresji czy nienormalności.

Widzę to zło w sobie ale na szczęście "sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jest do zbawienia".


Kategorie: zbawienie, teologia, _blog


Słowa kluczowe: zbawienie, ewangelia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 stycznia 2014 (sobota), 21:16:16

Żołnierz rzymski i jego uzbrojenie (2)

żołnierz rzymski

Chyba muszę na nowo przeczytać ten fragment. Jakoś nie wracałem do niego przez tyle lat, a wygląda na to, że jest potrzeba.

Na początek zestawienie słów:

prawda -  pas
sprawiedliwość -  pancerz
gotowość głoszenia -  buty
wiara -  tarcza
zbawienie -  hełm
Słowo Boże -  miecz

 

A więc jak tam było?

W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.

Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc do walki przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość głoszenia dobrej nowiny o pokoju.

W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże - wśród wszelakiej modlitwy i błagania.

Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością i proście za wszystkich świętych i za mnie, aby dane mi było słowo, gdy usta moje otworzę, dla jawnego i swobodnego głoszenia tajemnicy Ewangelii, dla której sprawuję poselstwo jako więzień, ażebym jawnie ją wypowiedział, tak jak winienem.
List do Efezjan rozdział 6 wersety 10 do 20

Jeszcze raz, co my tu więc mamy:

  • przepasawszy biodra wasze prawdą 
  • oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość
  • a obuwszy nogi w gotowość głoszenia dobrej nowiny o pokoju.
  • W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego.
  • Weźcie też hełm zbawienia
  • miecz Ducha, to jest Słowo Boże

I jeszcze niepolski obrazek:


Kategorie: Biblia, _blog


Słowa kluczowe: Biblia, Rzym, żołnierz rzymski, rzymianin, Duch Święty, zbroja, Paweł, List do Efezjan, Duch Święty, hełm, zbawienie, ewangelia, ef6


Komentarze: (1)

wojtek, February 16, 2023 11:21 Skomentuj komentarz


A co dziś robicie na wojnie? Bo przecie stale toczymy walkę, tylko nie przeciwko ludziom (krwi i ciału) ale przeciwko Władzom, Zwierzchnocią i Mocą obecnym na w sferach duchowych (Wyżynach Niebiańskich).

A jak Wasze wyposażenie?

Czy walczycie 
przepasawszy biodra wasze [….] 
oblókłszy pancerz, którym jest [….],
a obuwszy nogi w gotowość głoszenia [….] o pokoju.
W każdym położeniu bierzcie [….] jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego.
Weźcie też [….] zbawienia
miecz Ducha, to jest [….].

No to jak? Pamiętasz o swojej zbroi?

Skomentuj notkę
18 stycznia 2014 (sobota), 21:40:40

Kaczyński na 100 dni rządu Marcinkiewicza

Fajnie się to czyta to 8 latach. Warto sobie przypomnieć co się myślało wtedy, co się myśli dziś, jaki udział w moim myśleniu ma propaganda.

Tekst wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego w debacie o 100 dniach rządu Kazimierza Marcinkiewicza

stenogram sejmowy 17-02-2006

Marszałek: Proszę o zabranie głosu pana posła Jarosława Kaczyńskiego w imieniu Klubu Prawa i Sprawiedliwości.

(Oklaski)

Poseł Jarosław Kaczyński: Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wypada mi zacząć od podziękowań za podziękowania. Bardzo miło usłyszeć takie słowa, szczególnie po tym wszystkim, co w polskim życiu publicznym, w polskich mediach ostatnio się dzieje. Wrócę jeszcze zresztą do tego w trakcie wystąpienia.

100 dni, to jest taka miara, ....... bodajże od 45 łat, bo chyba pierwszy był Kennedy, stosuje się jako ten pierwszy odcinek, po którym rząd, prezydent, czy jakiś inny organ władzy ma być oceniony. I jest to miara związana z pewnego rodzaju magią liczb, ale jeśli dzisiaj warto dokonać takiej oceny, to nie o magię liczb chodzi. Chodzi o coś całkiem innego, nieporównanie poważniejszego, chodzi o to, że mamy dziś w Polsce początek zmian, próbę podjęcia zmian, które są odpowiedzią na sytuację, w której nasz kraj znalazł się już w niemal 17 lat po odzyskaniu niepodległości. A 17 lat, to w życiu człowieka, ale także w dziejach narodu, nie jest mało. Przypomnę, że w 17 lat po listopadzie 1918 roku II Rzeczpospolita była już w ostatniej fazie swojego istnienia. Była jesień roku 35, odszedł marszałek Piłsudski. W 17 lat po 1945 r. po zakończeniu II wojny światowej Europa Zachodnia, ta szczęśliwa część Europy, która nie wpadła w ręce komunizmu kwitła. W Niemczech kończył się już nawet cud gospodarczy, 1963 rok jest uważany za ostatni rok tego cudu. Wszędzie, mimo tego, że pierwsze lata po wojnie, pierwsze lata po roku 1945 były bardzo trudne, uzyskano ogromny postęp. Warto wtedy zastanowić się nad tym, co uzyskaliśmy w ciągu takiego samego okresu po roku 1989, kiedy to PRL zostawił nam bardzo, bardzo wiele problemów, ogromny kryzys społeczny i gospodarczy, no ale przecież nie zgliszcza, nie gruzy.

Powtarzam, warto spojrzeć na ten czas, bo - jeszcze raz to powtórzę - to co dzisiaj jest podejmowane, jest odpowiedzią na sytuację, w której się znaleźliśmy, wynika z najprostszej diagnozy stanu dzisiejszej Rzeczypospolitej. Otóż jeśli dobrze pójdzie, to w tym roku w roku 2006 uzyskamy 50% wzrostu dochodu narodowego, w porównaniu z rokiem 1989. Nie trudno obliczyć sobie, że to jest roczny wzrost poniżej 3%, wyraźnie poniżej 3%. Jeśli przyjrzeć się temu poprzez odcinki, na które można podzielić historię gospodarczą III Rzeczypospolitej, to najpierw mamy okres spadku i później wzrostu, w 1996 r. osiągamy poziom 1989, później kilka dobrych lat rozwoju i później niestety, 5-lecie bardzo powolnego postępu.

Mamy także w Polsce bardzo wiele poważnych, ogromnie poważnych problemów społecznych, mamy bezrobocie wśród młodzieży 40, czy prawie 40%, mamy nędzę, mamy brak mieszkań, mamy kryzys rodziny, mamy patologie, mamy wynikającą z tego wszystkiego depopulację, mamy negatywny bilans migracyjny i niebezpieczeństwo, że migracja zacznie naprawdę w wielkim stopniu drenować to z tych lepiej przygotowanych nasz kraj. Oczywiście są także sukcesy, bardzo wielkie sukcesy. Jest niepodległość, jest ułomna, ale demokracja. Mamy do czynienia z ogromnym postępem w oświacie, bo bodajże największy sukces III Rzeczypospolitej.

Ale wypada zapytać, cóż ci nowo wykształceni maja w Polsce robić? Czy te 40% bezrobotnych wśród młodzieży nie określa ich perspektyw. I trzeba sobie jasno powiedzieć - tak, te 40% określa te perspektywy bardziej niż odniesione sukcesy, powtarzam sukcesy, których nie kwestionujemy. Ale w tej sytuacji, w Polsce potrzebne są bardzo energiczne działania zmierzające do tego, żeby poprawić sytuacje grup najbardziej upośledzonych, zmierzające do tego, by to wszystko co w ostatnim okresie się zupełnie nie udawało, to znaczy wielkie wspólne przedsięwzięcia społeczne - budowa autostrad, budowa mieszkań dla zwykłych obywateli mogło być podjęte, no wreszcie muszą te działania zmierzać ku temu by Polska uzyskiwała szybki wzrost gospodarczy.

I trzeba sobie zadać pytanie, którędy prowadzi droga do realizacji tego rodzaju zamierzeń. Sądzę, że o odpowiedź nie jest trudno. Sądzę, że ta droga prowadzi przede wszystkim poprzez odzyskanie przez naród tego narzędzia, które wydawałoby się znalazło się już od tych kilkunastu lat w jego ręku, ale w istocie, jeśli bliżej się przyjrzeć, to mamy tutaj do czynienia raczej z pewną sytuacją pozoru niż rzeczywistością, która oddaje fakty. Mamy bowiem w Polsce do czynienia ze stanem, który może spróbuję opisać w sposób następujący: Co to jest dobre państwo? Jakie są elementarne wymogi dobrego państwa? Otóż to jest z całą pewnością państwo, które po pierwsze, jest kierowane przez demokratycznie wybraną władzę, kierowane na podstawie prawa, poprzez prawo, w sposób efektywny, w sposób skuteczny. Aparat państwowy w swoich decyzjach wykonuje to co zostało polecone na podstawie prawa przez władzę. To jest państwo i to jest jakby aspekt tego wymogu, o którym w tej chwili mówiłem, który jest w stanie prowadzić politykę gospodarczą, gdzie decyzje gospodarcze w każdym kraju na świecie, decyzje gospodarcze państwa są bardzo ważne, wynikają nie z nacisków różnych lobby, nie są swego rodzaju wektorem wynikającym z tych nacisków, a wynikają z pewnego planu, wynikają z czegoś co jest programem odnoszącym się do gospodarki. Programem, który oczywiście nie jest żadnym socjalistycznym planowaniem, ale który musi istnieć. No i wreszcie to państwo musi wykonywać swoje elementarne zadania w najszerszym i oczywiście nieco uproszczonym sensie, państwo jest organizacją bezpieczeństwa, organizacją bezpieczeństwa różnorako rozumianego. A więc jest to bezpieczeństwo wobec innych państw, bezpieczeństwo międzynarodowe, to jest bezpieczeństwo osobiste, to jest szeroko rozumiane bezpieczeństwo socjalne, to jest także bezpieczeństwo obrotu, no i wreszcie po piąte, to jest bezpieczeństwo obywateli przed państwem, przed nadużyciami państwa.

I teraz zapytajmy, czy polskie państwo, państwo tych ostatnich 17 lat wypełniało te wymogi? Najpierw może o owym bezpieczeństwie. Jeśli chodzi o sprawę bezpieczeństwa państwowego w stosunkach międzynarodowych, no wystarczy wspomnieć kwestie energetyczne, kwestie gazowe, żeby już się bardzo skoncentrować to nawet dziś aktualnym problemie, żeby wiedzieć, że w oczywisty sposób nie wypełniało. Czy państwo zapewniało bezpieczeństwo osobiste? Przestępczość jest taka, że w żadnym razie nie można powiedzieć, że zapewniało i to niezależnie od tego, czy chodzi o poziom zabezpieczenia wobec najgroźniejszych przestępców, czy po prostu o zwykły spokój obywateli. Teraz, czy zapewniało bezpieczeństwo socjalne? Bezrobocie, stan mieszkalnictwa, no przede wszystkim może stan służby zdrowia wyraźnie wskazuje, że nie. Czy zapewniało wobec tego bezpieczeństwo obrotów. Wystarczy zapytać, jakiegokolwiek przedstawiciela drobnego lub średniego, a czasem i dużego biznesu, żeby usłyszeć odpowiedź. W oczywisty sposób nie zapewniało.

I wreszcie, szanowni państwo, czy zapewniało bezpieczeństwo wobec nadużyć czynionych przez własny aparat? To też nie, tu też można by bardzo dużo na temat stanu państwa i różnego rodzaju ekscesów, które wcale nie rzadko się zdarzają, powiedzieć.

A jak jest z systemem kierowania i zdolnością do polityki gospodarczej? Otóż w oczywisty sposób nasze państwo, nasz aparat państwowy jest tak uwikłany w układy lobby styczne i w układy już czysto patologiczne, po prostu kryminalne, że o wykonywaniu zadań w ramach tego co określiłem tutaj jako dobre państwo, nie ma po prostu mowy. Nie ma mowy o żadnej polityce gospodarczej w ciągu tych 17 lat, tej polityki nie było, były właśnie różnego rodzaju naciski i decyzje, które z tych nacisków wynikały. Nie ma mowy, jeżeli chodzi o inne sfery funkcjonowania państwa. (Oklaski) Powtarzam, państwo nasze jest spatologizowane i bardzo głęboko uwikłane w różnego rodzaju niedobre powiązania, niedobre układy. Tak bardzo, że przestaje w istocie być instrumentem narodu, w istocie jest instrumentem różnych i na różne sposoby uprzywilejowanych grup.

Jakie są tego skutki? Otóż, tego skutki są bardzo, bardzo rozległe, także w dziedzinie gospodarczej. Olbrzymi podatek korupcyjny, żeby to tak nazwać, bo to często jest po prostu zwykły rabunek. Potęga grup, które organizują się wokół jednego zadania i można powiedzieć wedle jednego modus operandi, najskuteczniejszego w Trzeciej Rzeczypospolitej. Przejmowanie na zasadzie nieekwiwalentnej, żeby tego inaczej nie określić, majątku państwowego, ale także bardzo często majątku osób prywatnych. To jest ta zasada, która tutaj funkcjonuje.

Dalej, szanowni państwo, mamy do czynienia z niszczeniem metodami, które nic nie mają wspólnego ze zwykłym rynkiem ludzi, którzy przejawiają w gospodarce rzeczywistą, uczciwą inicjatywę i którzy potrafią gospodarować. To jest niszczenie najbardziej cennego, przynajmniej jeżeli chodzi o gospodarkę, mechanizmu społecznego. Mechanizm awansu poprzez umiejętność dobrego gospodarowania.

(Oklaski)

Przyjrzyjmy się, szanowni państwo, Wysoka Izbo, sytuacji w najbardziej dochodowych częściach naszej gospodarki. Jak to wygląda. Kto tam odpada, kto tam triumfuje. Widać wyraźnie, że mechanizmy, które tam obowiązują, z rynkiem mają niewiele wspólnego. A jeśli ktoś ma wiedzę nieco większą, ale wcale nie tak trudną do zdobycia, to widzi także coś innego. Widzi, że tam triumfuje układ, związany z dawnymi albo obecnymi służbami specjalnymi. I to jest specyficzny rys (Oklaski) naszej rzeczywistości, naszego życia publicznego w ciągu tych 17 lat. Szczególna rola dawnych i nowych, to zresztą bardzo się miesza, służb specjalnych. Zaciekła obrona ich agentów, zaciekła i do niedawna bardzo skuteczna obrona tych służb, także tych, które nie przeszły po roku 1989 jakiejkolwiek weryfikacji.

To jest, proszę państwa, sytuacja, którą trzeba zmienić. Prawo i Sprawiedliwość zmianę tej sytuacji traktuje jako swoje podstawowe zadanie, jako swoje posłannictwo.

(Oklaski)

Spójrzmy, proszę państwa, jeszcze raz na to 17-lecie. Dostrzeżemy tam pewne bardzo specyficzne zjawisko. Otóż, w ciągu tych 17 lat tylko jeden rząd nie był czy to na poziomie lobbystycznym, czy tym już czysto patologicznym, czy świadomie, czy nieświadomie, czy w całości, czy po części, związany z tym układem. Powtarzam, tylko jeden rząd - Jana Olszewskiego, oczywiście nie liczę obecnego rządu. (Oklaski) I warto o tym rządzie w tej chwili wspomnieć i warto wspomnieć o tym, co się za czasów jego urzędowania działo.

Warto wspomnieć o tej kampanii, która była wtedy prowadzona, bo może to lepiej pozwoli zrozumieć te kampanie, które prowadzone są dzisiaj.

Cóż ten rząd zrobił? Nie miał, trzeba to sobie jasno powiedzieć, to moje przyznanie się do winy, bo to był rząd mojej partii, całościowego rozbudowanego programu, takiego, jaki ma rząd Kazimierza Marcinkiewicza. Ale podniósł rękę na agentów, podniósł rękę na wojskowe służby specjalne i zakwestionował coś, co celnie zostało określone w naszej publicystyce, tej mądrej jako nowy światopogląd naukowy. Otóż, przedstawiciele tego rządu nie wierzyli, że w Polsce po roku 1989 zdarzył się cud. Zdarzył się cud, polegający na tym, że na zasadzie fiat stary aparat państwowy zmienił się w aparat państwa demokratycznego, że na zasadzie fiat po prostu uchwały sejmowej powstała gospodarka rynkowa, dobrze funkcjonująca, że wszystkie stare układy, potężne już przecież w latach 80. nagle przestały istnieć. I ten rząd niesłychanie brutalnie i niesłychanie kłamliwie atakowano. Atakowano, przy czym nie tylko w Polsce, ale także za granicą. I w Polsce, i zagranicą zaczęto nagle głosić, że po wielkich sukcesach Balcerowicza, sukcesy te wtedy polegały na spadku dochodu narodowego, zaczęła się wielka czarna dziura w polskiej gospodarce.

A jak było naprawdę? Czas rządu Olszewskiego to czas, kiedy polska gospodarka po przeszło dwóch latach spadku zaczęła się znów rozwijać. (Oklaski) Łgano w żywe oczy. Łgano wprost, bezczelnie, wyśmiewano słynne pytanie Jana Olszewskiego: czyja będzie Polska, przeciwstawiając mu pytanie: jaka będzie Polska, chociaż związek tych dwóch spraw jest nawet dla kogoś słabo rozgarniętego zupełnie oczywisty.

Ale ten rząd upadł. I oto, pojawił się po raz kolejny rząd, który nie jest związany z układem. I tak jak rząd Jana Olszewskiego po dziś dzień we wspomnieniach obrońców układu budzi grozę, tak i tu ta groza wróciła. I tu zaczęto podejmować różnego rodzaju energiczne przeciwdziałania.

Ale sytuacja się nieco zmieniła. Sytuacja zmieniła się dlatego, że po drodze w Polsce mieliśmy do czynienia z różnymi wydarzeniami już po roku 2000, w szczególności w latach 2003-2004. Wtedy to rządy Leszka Millera, można powiedzieć, zupełnie już nieokiełznane w realizacji celów układu, doprowadziły do jego bardzo częściowego, to tylko takie lekkie uchylenie kurtyny, odsłonięcia. Dziś tak łatwo, jak wtedy, kłamać się we wszystkich sprawach nie da. Chociaż w dalszym ciągu się próbuje. W dalszym ciągu się próbuje, ale trzeba także szukać innych metod. Trzeba szukać innych metod także dlatego, a może nawet przede wszystkim dlatego, że my chcemy tę kurtynę lekko odsłoniętą zerwać do końca. (Oklaski) Chcemy ją zerwać do końca, a to oznacza nie tylko gigantyczną kompromitację układu i jego obrońców, ale to także oznacza drogę do tego, by to państwo, nasze państwo, polskie państwo stało się państwem Polaków, państwem polskich obywateli. (Długotrwałe oklaski)

Ta perspektywa wywołała tak wielki lęk, że powstała nawet koncepcja, którą, jeśli posłużyć się nomenklaturą nauk historycznych, można określić jako restauracyjną: dużo zmienić, żeby wszystko pozostało po staremu, ale jednocześnie zamknąć system. Zamknąć system w ten sposób, by już więcej nikt nie mógł na system podnieść ręki. Zamknąć działaniami, które mieszczą się w ramach demokracji, ale które w polskim kontekście, w polskich realiach oznaczałyby, że ta demokracja praktycznie przestaje funkcjonować. I wzmocnić ten system po raz kolejny sięgając do kieszeni najbiedniejszych. Bo ten system zaczyna się dusić także ze względu na brak zasilenia jak to mówią ekonomiści.

Ta koncepcja była bardzo intensywnie promowana. Wydawało się, że ma wielkie szansę. Niektórzy zresztą jej przedstawiciele prezentowali ją w wariancie tak radykalnym, że niewiele różniła się od koncepcji zmiany, zasadniczej zmiany. Stąd pewne nadzieje w społeczeństwie, stąd, nie ukrywam także, nasze nadzieje.

No, ale zwolennicy restauracji przegrali. Zwolennicy restauracji przegrali, zwyciężyła koncepcja zdecydowanej, radykalnej zmiany.

(Oklaski)

I trzeba było wobec tego przygotować nowe metody ataku. Sądzę, że można wyróżnić dwie z nich, oczywiście jest to jak zawsze przy tego rodzaju podziałach pewne uproszczenie. Jeden z nich ma charakter zewnętrzny, zewnętrzny wobec programu, wobec koncepcji Prawa i Sprawiedliwości, bo przecież o rządach Prawa i Sprawiedliwości przez cały czas mówimy. Otóż to jest koncepcja prosta, wielokrotnie stosowana. Działaniom Prawa i Sprawiedliwości nadaje się zupełnie inny sens niż w rzeczywistości mają. To wszystko co ma służyć pogłębianiu demokracji, co ma służyć temu by kartka wyborcza rzeczywiście decydowała o kierunku działania władzy, żeby nie było tak, że niezależnie od tego kto wygra to i tak będzie tak samo. Działania zmierzające do tego, żeby w Polsce praworządność nie oznaczała w istocie mechanizmu, który można określić bardzo krótki - kto silniejszy ten lepszy.

Działania zmierzające do tego, by polski rynek zaczął być w końcu rynkiem konkurencyjnym tam gdzie zwycięża nie ten kto jest w układzie, nie ten kto jest gotów się dzielić, tylko po prostu ten kto dobrze gospodaruje, są prezentowane jako godzenie w demokrację, jako tej demokracji zwalczanie, jako podważanie praworządności i jako atakowanie rynku. Towarzyszy temu cała lawina, cały huragan różnego rodzaju kłamstw, pomówień. Można mówić, że w Polsce dzisiaj mamy do czynienia z triumfem insynuacji.

Kiedyś Józef Mackiewicz pisał o zwycięstwie prowokacji, tym razem nie jest to zwycięstwo tylko triumf i nie prowokacji. Chociaż prowokacje się też zdarzają, a insynuacji właśnie. I to jest zjawisko, któremu należałoby się przyjrzeć. Przede wszystkim należałoby zapytać kto szczególnie w nim uczestniczy? Otóż odpowiedź jest prosta, stanęła tutaj do walki w zwartym ordynku, łże elita III Rzeczypospolitej. (Oklaski) Stanęła do walki w zwartym ordynku i można powiedzieć, że nadrabia straty. W PRL-u ta kontrrzeczywistość, rzeczywistość funkcjonująca w życiu oficjalnym, w mediach była elementem stały, można powiedzieć konstytutywnym tej formacji ustrojowej. Bardzo wiele tej kontr rzeczywistości, tego zupełnego braku szacunku dla faktów, pozostało także w III Rzeczypospolitej.

Ale we wspomnianych już przeze mnie latach 2003-2004 coś się zmieniło. Doszło do sytuacji, w której to co czytamy i to co widzimy jakoś się do siebie zbliżyło. No, ale dzisiaj mamy do czynienia z bardzo energiczną odbudową tego co było przedtem, ta kontr rzeczywistość znów triumfuje. Stare to zjawisko chyba Bierdiajew je opisał jako pierwszy w Związku Sowieckim i bardzo by było dobrze dla polskiej demokracji gdyby w końcu zniknęło. Niestety nie znika. No, ale skoro jesteśmy atakowani za podnoszenie ręki na demokrację, to warto zadać pytanie kiedy w ciągu tych 17 lat polska demokracja była zagrożona i kto wtedy był przy władzy?
Otóż były czasy instrukcji 0015, która przywracała w Polsce policję polityczną. Był czas inwigilacji prawicy, czyli w istocie ataku przez służby specjalnie na legalnie działające demokracje, demokratyczne partie polityczne. Było wpływanie i to co tu dużo mówić w wielkiej mierze skuteczne, na kształt sceny, a pośrednio także, jeśli tylko pośrednio, na wynik wyborów. Tylko to nie PiS, ani nie Porozumienie Centrum, które jest można powiedzieć partią-matką wobec PiS-u wtedy było przy władzy. Nie, ono było wtedy przedmiotem najbardziej może brutalnego ataku. Przy władzy byli w niemałej mierze ci, którzy dziś nas atakują. To oni także nieco później składali oświadczenia, że można by w Polsce demokrację cokolwiek ograniczyć, bo trzeba przede wszystkim wprowadzać rynek. (Oklaski) Jeśli więc w Polsce są jakieś zagrożenia, to z całą pewnością nie z tej strony. Raczej tutaj trzeba by ich szukać.

(Oklaski)

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W Polsce demokracja z całą pewnością nie jest zagrożona, nie jest zagrożona także praworządność. Jest zagrożony układ i my z tym układem będziemy walczyć. (Oklaski) My go chcemy zniszczyć. My go chcemy zniszczyć metodami prawnymi, dopuszczalnymi w państwie praworządnym, i my go chcemy przede wszystkim zniszczyć moralnie. My go chcemy pokazać, my chcemy pokazać także jego obecnych obrońców. I mamy do tego prawa. (Oklaski) Mają do tego prawo polscy obywatele. Mamy do tego prawo, bo znów wracają zjawiska, które wydawałoby się już osłabły, albo może nawet całkowicie zanikły.

Mamy znów odtwarzający się front obrony przestępców, który atakuje wściekle ministra Ziobrę. (Oklaski) I dobrze by było wiedzieć, czy ci, którzy podpisuj a się pod różnego rodzaju deklaracjami byli równie dzielni, kiedy przyszedł czas próby, kiedy demokracja przede wszystkim przed 1989 r., ale także po 1989 r. były zagrożona. Bo ja pamiętam co zrobił Trybunał Konstytucyjny pod przywództwem pewnego, bardzo znanego prawnika, dziś niesłychanie aktywnego, kiedy przyszło ocenić instrukcję 0015. Doskonale to pamiętam (Oklaski) i część z państwa też to pamięta. Pamiętam tamto tchórzostwo, tamten obrzydliwy oportunizm. (Oklaski)

I my nie pozwolimy, bo front obrony przestępców zwyciężył. Powtarzam, nie będzie w Polsce dyktatury, i tylko ktoś bardzo głupi może wierzyć w tego rodzaju zagrożenie. Nie będzie autorytaryzmu, bo też tylko bardzo głupi ludzie mogą w to wierzyć. Natomiast będzie w Polsce porządek.

(Głos z sali: Brawo!) (Burzliwe oklaski)

Będzie proszę państwa w Polsce porządek, bo to jest w interesie zwykłych ludzi, zwykłych Polaków! (Oklaski) A PiS, Prawo i Sprawiedliwość jest partią zwykłych Polaków i jesteśmy z tego dumni.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jest także inny sposób atakowania, a często tylko krytykowania rządu Kazimierza Marcinkiewicza, rządów Prawa i Sprawiedliwości. To jest krytyka, którą można nazwać wewnętrzną. Śledzi się sprzeczności w programie, a przede wszystkim porównuje się prace rządu, to co jest czynione z owym problemem. Tak krytyka także jest pełna złej woli, złośliwości, ale taką krytykę trzeba zawsze traktować poważnie, bo nawet jeżeli jest z niedobrych intencji to trzeba na nią zważać. Ale pozwólcie państwo, że spróbuję w sposób bardzo ogólny, skrótowy na tą krytykę odpowiedzieć, stawiając pewną ilość pytań. Może pierwsze z tych pytań powinno dotyczyć tej najbardziej podstawowej funkcji państwa, historycznie najbardziej ugruntowanej tzn. obrony interesów narodu w stosunkach międzynarodowych, w stosunkach z innymi państwami. Czy rząd tutaj coś zrobił?

W polityce zagranicznej sukces w Brukseli i to nie tylko sukces finansowy. Jeśli ktoś wie jak jest naprawdę, co tam zostało ustalone, co tam zostało zapoczątkowane, to wie, że to jest sukces także w grze, która toczy się w Europie. To są nowe możliwości w tej grze. Sukces w Stanach Zjednoczonych, też jeszcze nie do końca znany, ale otwierający różnego rodzaju nowe możliwości. Przejaśnienie nawet w tych dziedzinach, które dotąd wydawały się niesłychanie trudne. Sprawa bezpieczeństwa. Ta, o której już wspominałem. Inicjatywy w sferze energetycznej, w sferze gazu, szybkość podejmowania tych inicjatyw, to jest czyste zaprzeczenie tego, co było przedtem. Czyli, krótko mówiąc, w tej dziedzinie rząd swoje obowiązki wypełnił.

A teraz pytanie, czy jest czynione coś, co zmierza do tego, by państwo zostało odzyskane? Dużo tutaj o jego obecnym stanie mówiłem. Przypomnijmy sobie przygotowania do powołania Urzędu Kontroli Skarbowej, tego wielkiego urzędu. Otóż to jest przełom, to jest koniec rządów lobby finansowego. To jest koniec rządów pewnego pana, który uchodzi za wielkiego, a który prawie zawsze się mylił. (Oklaski) To jest niesłychanie ważne, jeśli chodzi o możliwości prowadzenia polityki gospodarczej. Można oczywiście dyskutować o szczegółach, można dyskutować o personaliach. Ale to naprawdę jest posunięcie ogromnego znaczenia. Urząd Antykorupcyjny, Centralny Urząd Antykorupcyjny. No przecież to jest początek drogi do realnej walki z korupcją, bo przecież obecny aparat państwowy jest tak uwikłany, że jego zdolność w tej walce jest co najmniej wysoce ograniczona. Stąd ten pomysł, stąd ta potrzeba. Ja wiem, że to się bardo nie podoba tym, którzy boją się, że w końcu różne rzeczy zaczną wychodzić na jaw. Ale Polakom to się podoba i powinno się podobać. (Oklaski) To jest dobre dla Polski.

Likwidacja WSI, tej szczególnie chorej, ponurej struktury, która bez żadnej weryfikacji przez 17 już prawie lat trwa w III Rzeczypospolitej. No, bo tej IV jeszcze żeśmy się nie dopracowali i w związku z tym mówię o III. Działania podejmowane przez ministra wicepremiera Ludwika Dorna w sferze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Rozległe działania odnoszące się do policji, do innych służb. Nowe kryteria, jeżeli chodzi o powoływanie wojewodów. Przecież to są oczywiste zmiany w tym kierunku, który prowadzi do celu, o którym mówiłem. To samo dotyczy prac ministra Zbigniewa Ziobry, no, szczególnego bohatera naszych przeciwników. (Oklaski) Chcemy tutaj przekazać serdeczne pozdrowienia i gratulacje za to, że tak dzielnie walczy. Mamy działania ministra Wassermanna, trudne, bardzo trudne, bo to wyjątkowo chora dziedzina, zmiany w służbach specjalnych. Mamy przedsięwzięcia, które z czasem umożliwią przegonienie układu. Układu, który dzisiaj okopał się w aparacie państwowym, który ze złą wiarą jest dzisiaj broniony jako rzekoma gwarancja obiektywnego i właściwego działania administracji. Wymienię tylko te przedsięwzięcia, jest ich przecież tak naprawdę znacznie więcej.

Weźmy dziedzinę społeczną gospodarczą. Hańba III Rzeczypospolitej, głodne dzieci. Została sprawa w końcu załatwiona. Kolejne rządy to deklarowały, nie robiły nic. Sprawa matek, sprawa depopulacji, realna pomoc, jeżeli chodzi o urlopy, jeżeli chodzi o tzw. becikowe, ale do tego jeszcze także coś równie istotnego. Władza po raz pierwszy pokazuje swoją życzliwość, pokazuje, że chce, żeby w Polsce dzieci przychodziły na świat. Cały szereg różnych działań, biopaliwa, paliwa rolnicze, różnego rodzaju zwiększenia środków dla wsi. (Oklaski) Tej sfery wielkiego zaniedbania. Sfery, która szczególnie ucierpiała w ciągu tych kilkunastu lat. Działania w sferze oświaty. No ten bałagan, który tam został zrobiony w ciągu ostatnich lat, no był po prostu zupełnie niebywały. (Oklaski) Dobrzy nauczyciele przechodzą przedwcześnie na emeryturę, bo w obecnej sytuacji tam się już po prostu nikogo, niczego nie da nauczyć.

(Dźwięk dzwonka)

(Głos z sali: Oooo!)

Podjęto tutaj wiele działań.

Przepraszam, panie marszałku, już za chwileczkę będę czekał, bo widzę tu marszałka Komorowskiego. No życzliwość jest pełna. No ja wiem, że...

(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski)

Wicemarszałek Bronisław Komorowski:

Nic panu, panie prezesie, nie grodzi. Nic panu nie grozi. (Oklaski)

Poseł Jarosław Kaczyński:

...że to wynika z obiektywnych przyczyn. Czas ma charakter obiektywny, nie przypisuję jego biegu panu marszałkowi. (Oklaski) Proszę być tego pewnym.

Mamy do czynienia z szeregiem działań w sferze czysto gospodarczej. No cały szereg ułatwień w gospodarowaniu, które są przewidywane. Ułatwień, jeżeli chodzi o przyjmowanie funduszów, europejskich. Niesłychanie ważna sprawa, jaką jest wyrwanie się z tego corocznego determinizmu budżetowego, czyli nowy sposób przygotowywania budżetu. Mamy tego rodzaju przedsięwzięć w różnych dziedzinach ogromną ilość. Program zmian, program odzyskiwania państwa, program zwrócenia się ku ludziom, którzy znaleźli się w trudniejszej sytuacji, ku grupom, które się znalazły w trudniejszej sytuacji jest realizowana. Podejmowane są także pierwsze kroki, ale bardzo ważne i zupełnie różniące się od tego, co było przedtem, jeżeli chodzi o realizację wielkich przedsięwzięć społecznych. Tych, które się dotąd albo w ogóle nie udawały, jak autostrady, albo w ogóle nie były podejmowane, jak mieszkania. Czyli, krótko mówiąc, ten rząd realizuje program przemiany, program naprawy Rzeczypospolitej.

I pozostało mi tylko jedno, pozostało mi wezwać tych wszystkich, którzy by jednak w tym programie naprawy chcieli uczestniczyć, żeby porzucili rewanżyzm, paraliżujący rewanżyzm i żeby zechcieli w tym programie uczestniczyć.

Dziękuję.

(Długotrwałe oklaski)


Kategorie: polityka, _blog


Słowa kluczowe: kaczyński, pis, marcinkiewicz, rząd, sejm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 stycznia 2014 (sobota), 21:54:54

Szczęście i błogosławieństwo (zabawa w słowa)

Szczęście i błogosławieństwo - takie dwa pojęcia, które już wiele razy próbowałem zdefiniować ale jakoś słabo mi wychodziło. Próbowałem, coś tam zapisywałem ale nie nadawało się to do publikacji. Mimo to używałem tych określeń aż dziś powiedziałem dość - należy to wrzucić i używać jakie jak jest, bo może kiedyś uda się ulepszyć a może nie.

Co więc mam? Coś takiego:

Szczęście to stan, w którym człowek się realizuje - tak jak chce się realizować.

A teraz to drugie słowo:

Błogosławieństwo to stan w którym człowiek się realizuje w dobrym planie jaki Bóg dle niego zaplanował.

Inspiracją jest kolega Grzegorz, który błogosławieństwo rozumiał jako tytuł, stopień w KRK przyznawany niektórym po śmierci. No cóż - można i tak, ale przecież to pojęcie (słowo) jest starsze niż KRK.


Kategorie: zabawa w słowa, filozofia, _blog


Słowa kluczowe: błogosławieństwo, szczęście


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
19 stycznia 2014 (niedziela), 21:24:24

Cierpliwość (zabawa w słowa)

Ot, taka definicja mi się znalazła:

Cierpliwość to gotowość czekania na wlasciwy czas, na coś co się może wydarzyć, ale czas tego wydarzenia nie zależy od nas.


Kategorie: zabawa w słowa, _blog


Słowa kluczowe: cierpliwość


Komentarze: (1)

wojtek, June 14, 2021 18:40 Skomentuj komentarz


 Ierpliwosx to cecha  charaktery która sprawia, że umiemy czekać na właściwy czas.

Skomentuj notkę
22 stycznia 2014 (środa), 19:21:21

Judasz i Dziwisz

  1. Będzie o biskupie Dziwiszu, ale na początek o mnie bo jakoś mnie naszło.

    Jezus mówił, że mam się strzec obłudy. Ale co to obłuda? Myślę, że ma coś wspólnego z brakiem spójności komunikatów odnośnie zasad moralnych z prowadzonym stylem życia. Hipokryzja? Tak - to chyba coś podobnego. Mam się strzec i chyba właśnie dlatego pierwszą swoją tożsamość na LinkedIn opisałem jako grzesznik. Po prostu coraz bardziej się poznaję, coraz lepiej widzę kim jestem i jakie skutki mojej aktywności muszą znosić inni. A przy tym cały czas paplam o moralności, o tym jaki powinien być świat, jakim powinienem być. Ale nie jestem.

    Jestem grzesznik, obłudnik, hipokryta! I czasem mi smutno. I dlatego muszę sięgać po Psalm 51. Miserere...

  2. Jeszcze o obłudzie - mam się strzec obłudy a Jezus uzasadniał to takim stwierdzeniem: Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach (Łk 12.2n). Wiedząc to już dawno wpadłem na pomysł, że najlepiej nie mieć tajemnic. Lepiej nie szyfrować, nie obmawiać, nie rozmawiać w zaufaniu, nie obgadywać, tylko to co się o kimś myśli wypowiadać przy nim i przy wszystkich nie dzieląc ludzi. Być spójnym! - tylko jak to zrobić? Jak to zrobić mądrze? Nie wiem - chyba muszę jeszcze nad tym popracować i pomyśleć.
  3. Ale odnośnie notatek to widzę, że coraz bardziej staram się tak czynić. Wydaje mi się, że należy je pisać w formie publicznej - zważając aby nie upubliczniać rzeczy szkodzącym innym (ale niby co może im zaszkodzić? wszak podaję tylko swoją subiektywną opinie).
  4. Judasza na biskupa krakowskiego? Ano tak - wszak zdradził swojego przyjaciela. No bo co jest ważniejsze - umacnianie kultu jednostki JP2 czy zobowiązanie, które się zaciągnęło będąc wykonawcą jego testamentu? Judaszem jest ten, kto dla własnego bałwochwalstwa zdradza przyjaciela. Judaszem jest biskup krakowski.

Kategorie: katolicyzm, refleksja, _blog


Słowa kluczowe: dziwisz, kardynał dziwisz, judasz, biskup krakowski, jp2, jan pawel II, hipokryzja, zdrada


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 stycznia 2014 (czwartek), 19:46:46

Ludzie dobrej woli - czyli którzy?

Muszę sobie napisać coś o ludziach dobrej woli bo piosenka Niemena cały czas chodzi mi po głowie. Ale zacznę od Biblii.

 

#1. W Ewangelii Łukasza (2:17) napisane jest, że gdy Jezus się rodził pojawiły się anioły, które wielbiły Boga tymi słowami:

"Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania".

Tak to oddaje przekład Biblii Tysiąclecia, ale Biblia Warszawska już nieco inaczej:

"Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie."

Podobnie jest w tłumaczeniu ks. Romaniuka "... pokój ludziom, w których sobie Bóg upodo–bał" i w Biblia Gdańskiej też. Wiemy więc już jak to napisano w źródłach.

 

#2. W kościołach i w domach, w czas bożonarodzeniowy śpiewa się kolendę:

Przybieżeli do Betlejem pasterze
...
Chwała na wysokości,

chwała na wysokości
a-po-kój na-zie-mi.

Niby streszczenie z ewangelii, ale nie do końca. Nie do końca bo nie wiadomu komu chwała na wysokości - wszak na wysokościach żyje wiele osób, i nie chodzi mi tu o górali ale o istoty duchowe, bo takie znaczenie słowa wysokości jest tu użyte. Tak się składa, że na wysokościach (w okręgach niebieski - różnie to na polski bibliści oddają) oprócz Boga żyją aniołowie, w tym aniołowie upadli, którzy o chwalę przynależną Bogu bardzo zabiegają i nawet bunt w tym celu pod wodzą swojego szefa, Lucyfera wnieśli. To pierwsze zdanie kolendy a drugie? Pokój na ziemi - komu? znowu niedopowiedzenie. Niedopowiedzenie i jakieś dziwnie sprzeczne z wypowiedzią tego narodzonego Mesjasza, który jakiś czas później powie, że przyszedł na ziemi nie pokój ale wojnę wznieść....... Może więc pokój tylko niektórzy? A jeżeli tak to komu?

 

Szukajmy dalej.

 

#3. A więc komu pokój? Czy będą go mieli ludzie

upodobania bożego (cokolwiek to znaczy), lub też ci, których sobie Bóg upodobał (ciekawe, którzy to?) czy też po prostu ludzie dobrej woli jak to sobie wyśpiewujemy w kolendzie o czym dalej

 

#4. Niemen wyśpiewał nam, że

"ludzi dobrej woli jest więcej, i mocno wierzy w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim".

Oj, jakie bluźniercze wydają mi się dziś te słowa. Czysty humanizm dobrych ludzi. Pewnie dlatego tak się podobały komununistom a Niemen jako pragmatyk umiał tym grać i nawet ładnie zagrał i wyśpiewał.

Przeanalizujmy dokładniej ten tekst

#5. Moim zdaniem ludzi dobrej woli nie jest więcej - więcej, śmiem twierdzić (za św. Pawłem), że ich nie ma wcale. Ludzie są źli (Rz 3:23), pozbawieni chwały bożej ????, w grzechu zrodzeni przez swe matki (Ps 139:???). Dalej lećmy tekstem Niemena - 

Świat zginie - bo taka jest kara za tych, ludzi których rzeczywiście jest więcej -
Świat zginie i jest to zapowiedziane a teraz czekamy tylko na wykonanie - czytajcie apokalipsę
Ale świat (a przynajmniej ziemia) będzie jakoś odnowiona, bo po tej globalnej katastrofie za sprawą Boga pojawi się jakaś Nowa Ziemia i jakieś Nowe Niebo na której przemienieni przez Chrystusa ludzie będą sobie żyć wobecności Boga - podobnie jak to robili Adam z Ewa na początku.

 

#5. Głupoty wypisuje? Może wielu tak uważać, ale przecież to wszystko pisze w Biblii a Biblię kupuje się teraz za 17zł i każdy może ją sobie przeczytać aby mnie sprawdzić.


Kategorie: rozważania, _blog


Słowa kluczowe: pokój, kolęda, niemen, ludzie dobrej woli


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 stycznia 2014 (niedziela), 16:14:14

Tajność danych w świetle wypowiedzi Pana Jezusa

W związku z wymogami GIODO, oraz artykułem na www.niebezpiecznik.pl poszukałem mów Jezusa odnośnie tego tematu. Znalazłem kilka zapisanych w ewangelii Łukasza. Obok siebie były takie dwie:

#1. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach. (Łk 12:2n)

#2. Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! (Łk 12:4n)

Oba traktują o zagrożeniach. Z pierwszym, czyli ujawnieniem moich tajemnic radzę sobie poprzez szyfrowanie dysku, używanie haseł, protokoły typu https. Robię to, choć coraz bardziej wydaje mi się, że Jezusowi chodziło o to aby nie mieć zbyt wielu tajemnic.

Ale co z drugim zagrożeniem? Jak przed nim się chronię? Czy zabezpieczma się w sposób adekwandy do przewidywanego zagrożenia (wrzucenie do piekła)? A może więcej czasu poświęcam na pilnowanie bezpieczeństwa i integralności swoich danych niż na poznawanie Tego, który "ma moc wtrącić mnie do piekła"?

Do przemyślenia.


Kategorie: przemyślenia, _blog


Słowa kluczowe: szyfrowanie, piekło, intel


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 stycznia 2014 (niedziela), 16:28:28

Niccolò Machiavelli

Niccolò Machiavelli (1469–1527) – prawnik, filozof, pisarz społeczny i polityczny, historyk i dyplomata florencki, działający w okresie odrodzenia.

Musiałem coś o nim przeczytać, znalazłem taki oto wybór jego myśli:

  • Książę powinien zakładać, że wszyscy ludzie są źli i niechybnie się takimi okażą, ilekroć będą mieli ku temu sposobność.
  • Ludzie są zawsze nieprzyjaciółmi przedsięwzięć, w których widzą trudności.
  • Ludzie tak są prości i tak naginają się do chwilowych konieczności, że ten, kto oszukuje, znajdzie zawsze takiego, który da się oszukać.
  • Ludzie będą zawsze dla ciebie źli, jeżeli konieczność nie zmusi ich do tego, by byli dobrzy.
  • Powszechna to wada ludzi nie pamiętać o burzy, gdy morze spokojne.
  • Krzywdy powinno się wyrządzać wszystkie naraz, aby krócej doznawane, mniej tym samym krzywdziły, natomiast dobrodziejstwa świadczyć trzeba po trosze, aby lepiej smakowały.
  • Nie rozumieją się na rzeczy ci, którzy wzorują się wyłącznie na lwie. Otóż mądry pan nie może ani powinien dotrzymywać wiary, jeżeli takie dotrzymywanie przynosi mu szkodę i gdy zniknęły przyczyny, które spowodowały jego przyrzeczenie.
  • Racja nic nie znaczy, gdy nie jest poparta siłą.
  • Cel uświęca środki.

Czytam, czytam, czytam .... i myślę, że są okropne. Tzn. można kierując się tym działać skutecznie, ale Bogu podobać się do nie może, bo miłości w tym nie ma.


 

I jeszcze jedna myśl: "Chcę iść do piekła, nie do nieba. W piekle będę miał towarzystwo papieży, królów i książąt, a w niebie są sami żebracy, mnisi, pustelnicy i apostołowie."


Kategorie: polityka, _blog


Słowa kluczowe: machiavelli


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 stycznia 2014 (wtorek), 22:53:53

Nienormalny - rzecz o komunikacji i komunikowaniu się

#1. Określenie kogoś, że jest „nienormalny" w zasadzie nic nie wyjaśnia. To złe komunikowanie, bo po takim komunikacie w zasadzie to nic nie wiadomo o opisywanym człowieku gdyż nie wiadomo jaką jego cechę opisujemy i jaka jest rzeczywiście norma tej cechy dotycząca. Norma… bo przecież to co się na wydaje niekoniecznie jest normą, gdyż nie wiadomo kto te normy miałby ustanawiać. 

W teizmie było jasne odwołanie do Boga (a może tylko do ludzi którzy głośno krzyczeli „Bóg tak chce”). W modernizmie wiadomo - odwołanie do człowieka, a kwestia „którego człowieka” rozwiązywana była bądź siłowo (Stalin, Lenin), bądź siłowo i propagandowo (Hitler i niby-demokracje zachodu). A w postmodernizmie wydaje się, że nie ma norm - bo oficjalnie jest "róbta co chceta” ale jak się dokładnie przyjrzymy to poprzez władców, polityków oraz media jednak jakieś normy są ustalane.

 

#2. Określenie kogoś, że jest nienormalny nic nie wyjaśnia. Co więcej - komunikaty typu „szklanka jest do połowy pełna” albo „szklanka jest do połowy pusta” też niewiele wnoszą, bo oprócz dość szczegółowego przekazu, że w szklance jest 1/2 czegoś mamy potężne zakłócenie emocjonalne pochodzące od osoby komunikującej a obrazujące jej stan.

 

#3. Czy ja jestem czarnowidzem? Narzekaczem? Maruderem, malkontentem. pesymistą? Wiele osób ma takie zdanie o tym, a więc spróbuję inaczej.

 

#4. Od kilku dni codziennie dojeżdżam do Katowic. Skończyło się raz, dwa razy w tygodniu - jest codziennie, i to codziennie rano do biura i codziennie potem powrót. I co? I jest super! Nie tak dawno były czasy, że z Gliwic do Katowic to była cała wyprawa. Godzina piętnaście, no chyba, że w nocy to 55 minut. A teraz? Mam 10 minut do autostrady, 10 minut po autostradzie i 10 minut od autostrady mam parkowanie. Wiem - Warszawiaki mi zazdroszczą, ale ostatnie 12 lat miałem do biura 7 albo 12 minut, więc mam dobrze, ale gorzej.

Szklanka jest do połowy pełna więc mam swoje A4 i jest pięknie. Mogę sobie jechać po prawym pasie 110 i rozmyślać albo gadać przez telefon. Mogę jechać środkowym 130-140, albo myknąć na lewy ale nie.... teraz jest ślisko. Jest fajnie, mam wybór.

Ale szklanka jest do połowy pusta, bo jakiś matoł z ministerstwa wymyślić, że skoro przejazd między Katowicami a Gliwicami ma być bezpłatny to należy dać możliwość darmowego wjechania do Gliwic ale po obwodnicy to już za darmo nie. Efekt - mieszkańcy Gliwic muszą się przedzierać przez miasto generując niepotrzebny ruch, albo stać w kolejce po bezpłatny bilet aby po kilku kilometrach stać w kolejce i bezpłatny bilet oddać. Firma zarządzająca autostradą ma z tego same koszty, bo zamiast jednego punktu poboru opłat za Gliwicami ma ich 4, czyli 4 razy większe koszty, a przychodu zero - bo dla mieszkańców ma być za darmo. Napisałem „matoł”? Tak - bo jakbym napisał „nienormalny” to nic by nie mówiło, gdyż nie wiadomo jaka jest norma odnośnie myślenia.

 

#5. Chciałbym aby normą było myślenie z miłością o innych, przykładanie staranności do działań dotyczących społeczności, gospodarność powierzonymi środkami. Chciałbym, ale normą jest, że zarządzają nami matoły, które nie myślą, albo myślą tylko o sobie, trwonią środki, nie starają się zaspokoić potrzeb wspólnych mimo iż są na stanowiskach, które tego właśnie wymagają.

Jak sobie jadę A1 (a mogę z z A4 zjechać w tą autostradę bo tak fajnie mamy w Gliwicach) to widzę budowę DTŚ (dla goroli: budowana od 40 lat droga szybkiego ruchu biegnąca przez środek wszystkich miast aglomeracji), której nie uzgodniono z budowaną 2 lata wcześniej A1. Nie uzgodniono, więc A1, która w tym miejscu przebiega na dość wysokim nasypie będzie przecięta DTŚ-ką na jeszcze wyższym nasypie. Nawet się nie chcę zastanawiać ile to kosztuje, bo jakieś matoły nie mogły uzgodnić, że należī budując A1 od razu zbudować węzeł z budowaną od 30 lat DTŚ.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: A1, A4, Katowice, Gliwice, autostrada, DTŚ


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
31 stycznia 2014 (piątek), 20:48:48

Chiazm u Jana

 Nie pierwsze, i pewnie nie ostatnie podejście do rozpisania tego chiazmu w tłumaczeniu Biblii Gdańskiej z 1632 roku:

(A) Na początku było Słowo, a ono Słowo było u Boga, a Bogiem było ono Słowo. To było na początku u Boga.

(B) Wszystkie rzeczy przez nie się stały, a bez niego nic się nie stało, co się stało.

(C) W niem był żywot, a żywot był oną światłością ludzką. A ta światłość w ciemnościach świeci, ale ciemności jej nie ogarnęły.

(D) Był człowiek posłany od Boga, któremu imię było Jan. Ten przyszedł na świadectwo, aby świadczył o tej światłości, aby przezeń wszyscy uwierzyli. Nie byłci on tą światłością, ale przyszedł, aby świadczył o tej światłości.

(E) Tenci był tą prawdziwą światłością, która oświeca każdego człowieka, przychodzącego na świat. Na świecie był, a świat przezeń uczyniony jest; ale go świat nie poznał. Do swej własności przyszedł, ale go właśni jego nie przyjęli.

(F) Lecz którzykolwiek go przyjęli, dał im tę moc, aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w imię jego. Którzy nie z krwi, ani z woli ciała, ani z woli męża, ale z Boga narodzeni są.

(E) A to Słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami, i widzieliśmy chwałę jego, chwałę jako jednorodzonego od Ojca, pełne łaski i prawdy.

(D) Jan świadczył o nim, i wołał, mówiąc: 

(C) Tenci był, o którymem powiadał: Który po mnie przyszedłszy, uprzedził mię; bo pierwej był niż ja. A z pełności jego myśmy wszyscy wzięli i łaskę za łaskę.

(B) Albowiem zakon przez Mojżesza jest dany, a łaska i prawda przez Jezusa Chrystusa stała się.

(A) Boga nikt nigdy nie widział: on jednorodzony syn, który jest w łonie ojcowskiem, ten nam opowiedział.


Kategorie: biblia, _blog


Słowa kluczowe: chiazm, prolog ewangelii jana, j1


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 lutego 2014 (wtorek), 18:30:30

Psalm 23 na dziś

Ku przypomnieniu, bo tekst jest raczej znany. Oostatnio propagowała go pani Peszek, choć w nieco innym niż mój kontekście.

Przypominam więc.

Psalm 23, Dawidowy.

Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, przywraca mi życie.
Prowadzi mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię.

Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Twój kij i Twoja laska dodają mi otuchy.

(5) Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników;
Namaszczasz mi głowę olejkiem; mój kielich jest przeobfity.
Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia
I zamieszkam w domu Pańskim na długie dni.

A przypominam sobie ten psalm, bo od tygodnia wielce ciekaw jestem jak będzie zrealizowany werset 5 - "Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników". Mam pewne oczekiwania, ale obawiam się, że Pan Bóg zaskoczy mnie w tej dziedzinie, bo z reguły zaskakuje mnie bardzo dając więcej... wszak pozwala mi leżeć a kielich mój jest przeobfity.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: psalm 23


Komentarze: (2)

Mat (W71), August 20, 2020 19:39 Skomentuj komentarz


Z jakiego wydania Biblii pochodzi wersja psalmu, którą przedstawiłeś jako główną? Znam ten psalm na pamięć dokładnie w takiej wersji, a nie pamiętam za bardzo źródła. Uważam, że właśnie taka treść w nim zawarta jest najlepsza, a w zasadzie mam przypuszczenie, że inne wersje na tyle wypaczają jego znaczenie, że traci on sens w sytuacjach do których został przewidziany. Pozdro

wojtek, September 1, 2020 18:51 Skomentuj komentarz


Przypuszczam, że to Tysiąclatka ale sprawdź sobie - na biblia.apologetyka.com masz chyba wszystkie polskie przekłady.

W.

Skomentuj notkę
4 lutego 2014 (wtorek), 18:51:51

Filozofia na autostradzie A4

Małe rozważanie o czterowymiarowym widzeniu świata.

Codzienne podróżowanie A4 ma swoją małą zaletę. Można wyłączyć radio, jechać wolniej i rozważać. Problemem jest notowanie, ale może za sprawą dyktafonu może jakoś złapię ulotność myśli.

#1. Przedmioty nie są ani dobre, ani złe. Wydaje się, że przedmioty nie podlegają ocenie moralnej.

#2. Dobre czy złe mogą być relacje pomiędzy Rzeczami.

#3. Jako Rzeczy rozumiem w powyższym podmioty (osoby) i przedmioty, a więc nie wszystkie byty. Relacje np. już nie. Przepraszam osoby, że jest do Rzeczy klasyfikuje. Ale w poniedziałki na autostradzie tak można :-) Aby było grzeczniej zapisuję te Rzeczy przez duże R.

#4. Aby móc określić, które relacje są dobre a które złe potrzebny jest wzorzec dobra. Może nawet dało by się to jakoś wyskalować? Może odpowiedź nie musi być zero-jedynkowa? Ale to pytania, a nie proste tezy, którymi się dziś bawię.

#5. Za układanie relacji pomiędzy rzeczami odpowiadają osoby, które poprzez akty swojej woli, a potem idące za wolą działania kształtują świat. Osoby mogą kawałkami kształtować świat zgodnie ze swoją wolą albo, jeżeli nie dysponują odpowiednią mocą (ot, choćby po to aby przełamać wolę i działania innych osób) może im nie wyjść i wtedy ukształtuje się coś innego.

Pewnie do tego miejsca ta moja pisanina nie budzi kontrowersji. Ot, jakieś tam sobie filozofowanie bazujące na prostych (a może i prostackich) definicjach z których wyprowadzone są proste tezy. Każdy tak może o ile ma nieco czasu, albo nieco kilometrów na autostradzie. Ale dość określeń - teraz będzie osobiście.

#6. Osobiście jako wzorzec dobra przyjmuję wolę Boga względem Rzeczy przez niego utworzonych. Wiem, że niektórzy ludzie szukają innych wzorców dobra, wszak są one do życia, o ile nie niezbędne to przynajmniej wysoce przydatne. Osobiście działam tak wierząc też, że Bóg tworząc (wszak to Stwórca) wszystko co stworzył stworzył dobrze. Nie, nie - tu nie ma tautologii, ale to temat na zupełnie inne rozważania.

#7. Osoby (podmioty) podlegają ocenie moralnej gdyż ocenie podlegają ich działania tworzące relacje, a te mogą być dobre i złe.

#8. Widzenie w czterech wymiarach jest możliwe, jeżeli jako czwarty wymiar przyjmiemy wielkość mierzącą (a co to jest miara w tej przestrzeni - do przemyślenia) zgodność relacji pomiędzy rzeczami z wzorcem jaki dla tych Rzeczy przewidział Stwórca. 

No dobrze - Ale jaki jest wzorzec Boga? Co on by chciał? Na świecie wiele jest ludzi, którzy w imieniu Boga przemiawia i jednocześnie wmiawia ludziom to i owo. A skąd ja mam wiedzieć? No i w tym momencie nasuwa mi się kluczowy werset z Listu do Rzymian, czyli Rz 12.1-2. No tak!


List do Rzymian, rozdział 12, początek:

A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe.

O czym tu pisze?
- przemieniajcie się (jako osoby).... - to zalecenie,
- w jaki sposób? poprzez odnawianie umysłu,
- po co? abyście umieli coś rozpoznać... ale co rozpoznać?
- jaka jest wola Boża, co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe.

Jak nic tylko widzenie w czwartym wymiarze! Możemy wiedzieć jaka jest wola Boga, możemy wiedzieć co jest dobre, co Bogu przyjemne a co doskonałe. Tak tu pisze? Tak, ale jest wcześniej warunek wstępny.

Warunek wstępny widzenia w czterech wymiarach, zapisany w wersecie wcześniej.
- oddać swoje ciało (komu?) Bogu. Ciekawe jak.
- na na ofiarę (co?) (jaką?) żywą - a więc nikt nie mówi o zabijaniu, wręcz przeciwnie!
- (jaką?) świętą. A więc oddzieloną od spraw zwykłych.
- Bogu przyjemną? A więc jaką? Należy zbadać charakter Boga aby wiedzieć, co dla niego przyjemne.
- Jako wyraz mojej rozumnej służby Bogu - a więc świadoma decyzja!

Muszę też pamiętać, że rozdział 12 znajduje się już w drugiej połowie Listu do Rzymian. A co jest w pierwszej? No właśnie.


Kategorie: filozofia, _blog


Słowa kluczowe: a4, dobro, Bóg


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 lutego 2014 (sobota), 06:33:33

Owsiak powiedział

"Jestem głęboko zaniepokojony standardami komunikowania się ludzi w sferze publicznej" powiedział Jerzy Owsiak i ja mu się nie dziwię. Też nie jestem zadowolony ze swoich dzieł.

Czyżby zrozumiał, że "przykładanie z Baśki" nie jest właściwe w komunikowaniu? A może tylko taktyczny zwrot? Wszak jeżeli rzeczywiście była to ostatnia WOŚP to winnym zniszczeniu tej inicjatywy będzie Matek Kurka c.n.w.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: wośp, owsiak


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 lutego 2014 (niedziela), 16:11:11

Zmiana myślenia o IP

Przelotka 3G (LTE) na WiFi. Tak! Jest coś takiego. Kosztuje poniżej 100zł, do tego wkłada się kupioną na stacji benzynowej kartę za 5zł, doładowuje jeszcze na 20zł i działa.

Kiedyś, a było to w 1995 albo 1996 roku Paweł T. szukał w biurze przelotki z RS-232 na Ethernetem. Nie było. Za to wzrok inżynierów od sieci, którzy wiedzieli, że aby przełożyć IP z RS-232 (po SLIP lub PPP) na Ethernet (po 802.II albo 802.3 + ARP + DHCP + RIP) o mało Pawła nie zabił. Co to za ingorancja! Jak można pracować w firmie oferującej internet i nie wiedzieć, że potrzebny jest router a router kosztoław wtedy sporo, routery robiłi CISCO a najtańszy nie-CISCO to był PeCet z KA9Q lub nawet całym Linuxem.

Potem pojawiły się w 2000 roku takie przelotki. Jakoś dziwnie samokonfigurujące się, potem NATem, z DHCP klientem na zewnątrz i DHCP serwerem od środka. Kolejne mialy interfejsy na DSL, USB a dziś patrząc co może mój domowy ONT nie mogę się nadziwić jak ten internet zchamiał. Przecież ten ONT to tylko przelotka z PC/APC na 4*Ethernet 1G (na każdym inna usługa), + WiFi (do 4 SIDów), 2*POTS zakończony SIP-klientami w osobnych VLANach). Jest jeszcze port USB ale do końca nie wiem po co - pewnie udostępnia dysk jako DLNA na sieci lokalnej, bo przecież wiadomo, że taki ONT sieć lokalną po IPv4 robi, więc dlaczego by nie.

Oj, ale się ten internet pozmieniał. Prawie 20 lat temu, gdy w moim domu pojawiło się łącze stałe wiedziałem, że internet będzie kiedyś wszędzie, ale jak mi potem niektórzy mówili, że będzie dostarczany do domów jak woda (w aspekcie - prostota, powszechność) nie wierzyłem. To zafiksowanie na inżynierskości sprawiło, że tak głupi byłem uważając, że chcąc używać internetu należy nauczyć się konfigurować IP na sieci lokalnej, a więc wiedzieć co to jest klasa C/8.


Kategorie: internet, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: ONT, POTS, 802, KA9Q, Linux, IP, DLNA, DHCP


Komentarze: (2)

a@k, February 23, 2014 21:22 Skomentuj komentarz


Porownuje ceny w PL z NL:

Ze strony orange:

Pakiet 100 MB 5 zł
Pakiet 500 MB 15 zł
Pakiet 2 GB 30 zł
Pakiet 5 GB 60 zł


W KPN-ie (ichnia tepsa)

Pakiet 200 MB 7.90 EUR
Pakiet 500 MB 13.82 EUR
Pakiet 3 GB 25.66 EUR
Pakiet 8 GB 41.45 EUR

(i to w promocji, po uwzglednieniu 25% znizki, ehs..)

a@k, February 24, 2014 09:02 Skomentuj komentarz


Aha - znizka dlatego, ze to ceny w umowie na rok. Nie ma tak, ze sobie jeden z drugim kupi na stacji benzynowej, pouzywa przez chwile i potem pojdzie swoja droga :)
Skomentuj notkę
9 lutego 2014 (niedziela), 18:09:09

Zainspirowane Odwykiem

Świat atakuje nas stale różnymi koncepcjami, które dają się sprowadzić do prostej transakcji: "wybierz mnie (koncepcje) a będzie ci dobrze, albo co najmniej lepiej". Mogę więc wybrać jakąś dietę, zdrowy tryb życia, albo hulaszczy tryb życia, pracoholizm, lenistwo na socjalu, pobożność radiomaryjną, zarabianie kasy, postmodernistycznych tumiwisizm, … Duży mamy dziś wybór, przy czym koncepcje najczęściej się nie wykluczają i mimo sprzeczności (pozornej czy też rzeczywistej) można je spokojnie adaptować do swojego życia. Można bo obiecują, że będzie mi lepiej. Czym lepsza koncepcja tym mniej wymaga a więcej obiecuje. A jednocześnie dwie koncepcje? Takie niewymagające i obiecujące? Np. astrologia i zdrowy tryb życia? To już rewelacja!

A Bóg jest zupełnie z innej bajki. Nie błyszczy, nie reklamuje się, nie krzyczy, nawet nie do końca obiecuje - raczej wyjaśnia, że jeżeli tak to tak, a jeśli inaczej to inaczej. Wyjaśnia, bo On to tak poustawiał i nie jest dla niego ważne, czy jako ludzkość nam się to podoba, czy też nie, czy jakiś lokalny mędrzec ocenia to jako dobre, czy też złe. Może dlatego, że to Bóg, będąc Stwórcą określa co jest dobre a co złe i nam nic do tego. Możemy jednak wybierać i albo się dostosujemy, albo nie przy czym w obu przypadkach konsekwencje spadają na nas, bo to nasz wybór więc i konsekwencje nasze.

Bóg jest słaby w reklamie, ale jednocześnie przekaz „możesz mi oddać cześć i możesz mi służyć” jest chyba wystarczająco czytelny aby każdy mógł podjąć decyzje.

Może to był ten odcinek: http://www.odwyk.com/eksperyment-z-woda,1767 a może jakiś inny.
A tu jest lista wszystkich odcinków: http://www.odwyk.com/odcinki-1


Kategorie: teologia, _blog


Słowa kluczowe: odwyk, bóg, reklama


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 lutego 2014 (piątek), 12:56:56

2312

2312

Kim Stanley Robinson

Wydawnictwo: fabryka słów, Lublin 2013
ISBN: 978-83-7574-767-6
Liczba stron: 635
Cena: pożyczona od PP

Gruba. Gruba i fantastyczka, bo to fantastyka naukowa jest. No i jest nowojorska. Tak bardzo nowojorska i lewacka, że nie warto jej czytać choć czyta się dobrze. W zasadzie przyjemnie. Tak - to dla przyjemności można ją przeczytać o ile kogoś stać na przyjemność za 635 stron, czyli sporo.

Lewacka? Tak, choć niczego nowego nie wnosi - po prostu uruntowuje myślenie współczesnych lewaków. Nowojorska? Tak, bo jest tak prosta, że aż prostacka. Podejście do płci - prostackie, do władzy - prymitywne. Niby akcja się dzieje w Układzie Słonecznym ale równie dobrze mogło to być w Senegalu albo Wrocławiu. Nie jest to Lem, nie są to Strugaccy, nie jest to Assimow. Ot, takie pisanie, bez głębszej koncepcji filozoficznej.

Pozytyw? Gość zna najnowsze badania kosmosu, wie co wybadano dzięki sondzie Cassini, wie co raportują Voyagery. To sprawia, że nie do końca wiadomo, gdzie zaczyna się fantastyka a kończy naukowość.

* * * * *

Przemyślenia:

  • Ziemia chyba jednak nie jest płaska. Czytając tą książkę sprawdziłem w Wikipedii (też wiarygodne :-) źródło) o tych ekspedycjach Voyagera, Pioniera, Cassiniego... i wydaje się, że ziemia jednak jest okrągła, że krąży wokoło środka masy Układu Słonecznego, ten środek jest gdzieś blisko środka śłońca a Pan Bóg jakoś fajnie to wymyślił. Może też są inne układy planetarne, ale pewnie gdzieś w pierony daleko.
  • Problemy z trudnymi relacjami międzyludzkimi nie rozwiążą się wraz z emigracją ludzkości poza ziemię. Ciołkowski, Nikołaj Fiodorow i inni transhumaniści wierzą w utopie. Miłe to jest ale jest jednak to utopia.

Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 marca 2014 (sobota), 10:26:26

Milton i Lomax

Adwokat diabla - scena 80 rozmowa Znalazłem, opracowałem. Od dawna chciałem to zrobić, bo wydaje mi się to ważne. A co to jest? Końcowy dialog z filmu "Adwokat diabła". Scena gdy Milton tłumaczy Lomaxowi o co tu szło.


Ona:
- Jesteś. Spójrz na siebie. Jesteś przerażony. Nie martw się. On sprawi że już nigdy nie będziesz się bać. Idź już. Czeka na ciebie. Idź.

Milton:
- Miałeś rację co do jednego. Obserwowałem cię. Nic nie mogłem na to poradzić. Obserwowałem. Czekałem. Wstrzymywałem oddech. Ale nie traktowałem cię jak marionetki. Nikim nie rządzę. To nie tak.

Lomax:
- Co zrobiłeś Mary Ann?

Milton:
- Wolna wola. To jak skrzydełka motyla, dotkniesz ich i już nie pofruną. Ja tylko przygotowuję scenę. Dalej działasz sam.

Lomax:
- Co zrobiłeś Mary Ann?

Milton:
- Pistolet? Tutaj?

Lomax:
- Co zrobiłeś mojej żonie?

Milton:
- Powiedzmy... W skali od jednego do dziesięciu, gdzie 10 oznacza najbardziej zdeprawowany stosunek seksualny a jeden - przeciętną, piątkową wprawkę u Lomaxów... Dałbym sobie, żeby nie być nieskromnym... Dałbym nam, powiedzmy siedem.

Lomax:
- Niech cię diabli!

Milton:
- Trafiłeś mnie! Trafiłeś mnie! Tak! Wyładuj się, synu! Wyładuj całą wściekłość! Ludzie zawsze ją ukrywają! Najbardziej ze wszystkich uczuć. To ostatni listek figowy.

Lomax:
- Kim jesteś?

Milton:
- Kim jestem? Kim ty jesteś? Nigdy nie przegrałeś żadnej sprawy. Dlaczego? Jak myślisz? Bo jesteś tak cholernie dobry!

Lomax:
- Tak.

Milton:
- Ale dlaczego?

Lomax:
- Bo jesteś moim ojcem?

Milton:
- Jestem kimś więcej, Kevinie. Strasznie było gorąco w sądzie, prawda? "Jaki masz plan?", "Dobrze ci szło". "Któregoś dnia musiałeś przegrać. "Nikt nie wygra wszystkich spraw."

Lomax:
- Kim jesteś?

Milton:
- Mam wiele imion.

Lomax:
- Szatan.

Milton:
- Mów mi tato.

Lomax:
- Mary Ann wiedziała. Wiedziała, więc ją zniszczyłeś.

Milton:
- Obwiniasz mnie za Mary Ann? Mam nadzieję, że żartujesz. Mogłeś ją uratować w dowolnej chwili. Pragnęła tylko miłości. Byłeś zbyt zajęty.

Lomax:
- To kłamstwo.

Milton:
- Jak tylko przyjechałeś, zacząłeś się rozglądać za lepszą.

Lomax:
- To nieprawda. Nic o nas nie wiesz!

Milton:
- Jestem po twojej stronie.

Lomax:
- Kłamiesz! Nic tam nie znajdziesz!

Milton:
- Nie bądź takim kretynem! Przestań się mamić! Mówiłem ci, żebyś się troszczył o żonę! Co ci powiedziałem? "Świat to zrozumie." Nie tak mówiłem? A ty co zrobiłeś? "Wiesz, co mnie przeraża, John? Zrezygnuję ze sprawy, jej się polepszy, wtedy ją znienawidzę." Pamiętasz?

Lomax:
- Wiem, co zrobiłeś. Wystawiłeś mnie.

Milton:
- Kto ci kazał bronić Gettysa? Czyj to był wybór?

Lomax:
- Wpakowałeś mnie w pułapkę.

Milton:
- A Moyez! Twoja linia obrony! Papieże, Hindusi, zaklinacze węży - łączy ich to samo. Czyj to pomysł?

Lomax:
- Bawiłeś się mną!

Milton:
- To była próba! A Cullen? Wiedziałeś, że jest winny! Zobaczyłeś zdjęcia i co? Wezwałeś na świadka tę sukę!

Lomax:
- Dałeś mi tę sprawę!

Milton:
- Przez ciebie skłamała!

Lomax:
- Nieprawda! Ja nie robię tych rzeczy!

Milton:
- Co ci mówiłem tego dnia w metrze? Co ci wtedy powiedziałem? Może nadszedł czas przegranej. Ty tak nie uważałeś.

Lomax:
- Ja nie przegrywam! Ja wygrywam! Ja wygrywam! Jestem prawnikiem! To moja praca! Tym się zajmuję!

Milton:
- Miałem rację. Próżność. Próżność... To zdecydowanie mój ulubiony grzech. To takie proste, Kevinie. Miłość własna. Naturalny narkotyk. Nie chodzi o to, że nie kochałeś Mary Ann ale że kogoś innego kochałeś bardziej. Siebie!

Lomax:
- Masz rację. To moja wina. Pozwoliłem jej umrzeć.

Milton:
- Nie obwiniaj się tak. Chciałeś czegoś lepszego. Uwierz mi.

Lomax:
- Zostawiłem ją, parłem naprzód.

Milton:
- Nie możesz się za to karać. To cudowne, że tak daleko zaszedłeś. Ja ci tego nie ułatwiałem. Nie mogłem. Ani tobie... Ani twojej siostrze. Przyrodniej, dokładnie mówiąc. Niespodzianka.

Ona:
- Zaskakujące, co? Nie pozwól, żeby cię przestraszył.

Milton:
- Miałem wiele dzieci. I wiele rozczarowań. Pomyłki jedna za drugą. A potem zjawiłeś się ty. Wy oboje.

Lomax:
- Czego ode mnie chcesz?

Milton:
- Bądź sobą. Coś ci powiem chłopcze. Wina jest jak torba cegieł. Jedyne, co musisz zrobić to ją odłożyć.

Ona:
- Wiem, przez co przechodzisz. Sama tego doświadczyłam. Podejdź tu. Uspokój się.

Lomax:
- Nie potrafię.

Milton:
- Dla kogo nosisz te wszystkie cegły? Dla Boga? Mam rację? Dla Boga? Zdradzę ci kilka tajnych informacji na temat Boga. Bóg lubi obserwować. To żartowniś. Przemyśl to sobie. Daje człowiekowi instynkty. Daje ci ten niezwykły dar i co potem? Przysięgam, że dla własnej uciechy, dla potrzeb własnej kosmicznej burleski ustala wszelkie zasady na opak. Żart wszechczasów. Patrz, ale nie dotykaj. Dotknij, ale nie próbuj. Spróbuj, ale nie połykaj. Kiedy ty przestępujesz z nogi na nogę, co on robi? Zrywa boki ze śmiechu! To sztywniak! Sadysta! Wiecznie nieobecny gospodarz! Jego mam czcić? Nigdy!

Lomax:
- Lepiej rządzić w piekle, niż służyć w niebie, zgadza się?

Milton:
- Czemu nie? Tkwię na tej ziemi, od kiedy to wszystko się zaczęło. Podżegałem wszelkie uczucia jakie posiada człowiek. Dbałem o to, czego chciał i nigdy go nie sądziłem. Bo nigdy go nie odrzuciłem, mimo wszystkich jego niedoskonałości! Uwielbiam człowieka! Jestem humanistą. Może ostatnim. Czy ktoś przy zdrowych zmysłach mógłby zaprzeczyć że wiek XX należał całkowicie do mnie? Całkowicie! Całkowicie do mnie. Osiągnąłem szczyt. To moja chwila.

Ona:
- Nasza chwila. Napijecie się czegoś?

Milton:
- Ja chętnie.

Lomax:
- Niezła robota! Musisz mnie bardzo potrzebować. Czego chcesz?

Milton:
- Eddie miał rację. Chcę, żebyś przejął firmę. Ty i twoja siostra.


Lomax:
- To wszystko?

Milton:
- Nie. Ona ma teraz owulację. Teraz. Twoja próżność jest usprawiedliwiona. Twoje nasienie to klucz do nowej przyszłości. Twój syn będzie najbardziej wpływowym człowiekiem. On nas wyzwoli do działania.

Lomax:
- Chcesz dziecka.

Milton:
- Chcę rodziny.

Lomax:
- Antychryst.

Milton:
- Nazwij to jak chcesz.

Lomax:
- Ale muszę się na to zgodzić.

Milton:
- Wolna wola. Co za suka. Potrzebuję rodziny. Potrzebuję pomocy. Jestem zajęty. Zbliża się koniec tysiąclecia, synu. Walka o tytuł. Dwudziesta runda. Jestem gotów do pracy. Co ty na to?

Lomax:
- Co proponujesz?

Milton:
- Negocjujemy warunki?

Lomax:
- Cały czas.

Milton:
- Wspaniale!

Lomax:
- Co proponujesz?

Milton:
- Wszystko. Cokolwiek. Czego chcesz? Może rozkosz na początek? Nieustanną. Rozkosz na skinienie. Rozkosz pod każdą postacią. Jak pierwszorzędna kokaina. Jak nieznajoma w sypialni. Znasz to uczucie?

Lomax:
- Będziesz musiał się bardziej postarać.

Milton:
- Wiem. Dopiero się rozgrzewam. Chcesz więcej, prawda? Zasłużyłeś na więcej. Może to, co najbardziej kochasz? Uśmiech ławy przysięgłych. Ławnicy otwarci na twoje słowa, nie mogący ci się oprzeć.

Lomax:
- Sam mogę to zdobyć.

Milton:
- Nie w ten sposób. Zabiorę ci cegły z teczki. Dam ci satysfakcję. I żadnych warunków! Wolność jest gdy nigdy nie musisz powiedzieć "przepraszam". To rewolucja, Kevinie.

Lomax:
- Czemu prawo? Dlaczego adwokaci? Dlaczego prawo?

Milton:
- Bo dzięki prawu mamy dostęp do wszystkiego. Bo to przepustka do każdego miejsca. Nowe duchowieństwo. Wiedziałeś, że więcej jest studentów prawa niż prawników na ziemi? Zaczynamy! Broń pluje ogniem! Wy dwoje... My wszyscy, wygrywamy. Uniewinnienie za uniewinnieniem. Aż wreszcie ich odór dotrze do samego nieba. I wszyscy się w nim uduszą.

Lomax:
- W Biblii przegrywasz. Jesteśmy skazani na porażkę, tato.

Milton:
- Uważaj, co cytujesz. Poza tym sami napiszemy naszą księgę. Rozdział pierwszy. Tutaj. Na tym ołtarzu. W tej chwili.

Ona:
- Przestaniesz wreszcie mówić? Za dużo gadasz. Obaj za dużo gadacie. Spójrz na mnie. Tylko popatrz.

Milton:
- Naprawdę jest olśniewająca.

Ona:
- Kim jestem?

Lomax:
- Pragnąłem cię od momentu, kiedy się poznaliśmy.

Milton:
- Diabelska moc tkwi w jego lędźwiach.

Lomax:
- A co z miłością?

Milton:
- Przeceniana. Z chemicznego punktu widzenia nie ma różnicy między nią, a jedzeniem sporej ilości czekolady.

Ona:
- Za dwie minuty na dobre zapomnisz o Mary Ann. Chodźże tutaj.

Milton:
- Ona ma rację, synu. Czas wyjść naprzód i brać, co twoje.

Lomax:
- Masz rację. Już czas. Wolna wola, tak?

Milton:
- Nie! Głupcze! Przestań! Za mało ci dałem?

Lomax:
- Dobrze ci szło. Któregoś dnia musiałeś przegrać. Nikt nie wygra wszystkich spraw.


Kategorie: film, _blog


Słowa kluczowe: film, adwokat diabła, lomax, milton


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 marca 2014 (środa), 17:08:08

Katalog rzeczy, które zanieczyszają

Ewangelia Marka, rozdzial 7 wersety od 20

Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego:

Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumiejcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym.

Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!

Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o to przysłowie. Odpowiedział im: 

I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że
nic z tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala.

Tak uznał wszystkie potrawy za czyste. I mówił dalej:

Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym.

Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą z złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota.

Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym.

No to ja sobie teraz wynotuję ten katalog:

  • złe myśli
  • nierząd
  • kradzieże
  • zabójstwa
  • cudzołóstwa
  • chciwość
  • przewrotność
  • podstęp
  • wyuzdanie
  • zazdrość
  • obelg 
  • pycha
  • głupota

 


Kategorie: biblia, _blog


Słowa kluczowe: nieczystość


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 marca 2014 (sobota), 10:19:19

Niewiastę dzielną któż znajdzie?

Alef
Niewiastę dzielną któż znajdzie?
Jej wartość przewyższa perły.

Bet
Serce małżonka jej ufa,
na zyskach mu nie zbywa;

Gimel
nie czyni mu źle, ale dobrze
przez wszystkie dni jego życia.

Dalet
O len się stara i wełnę,
pracuje starannie rękami.

He
Podobnie jak okręt kupiecki
żywność sprowadza z daleka.

Waw
Wstaje, gdy jeszcze jest noc,
i żywność rozdziela domowi,
a obowiązki - swym dziewczętom.

Zain
Myśli o roli - kupuje ją:
z zarobku swych rąk zasadza winnicę.

Chet
Przepasuje mocą swe biodra,
umacnia swoje ramiona.

Tet
Już widzi pożytek z swej pracy:
jej lampa wśród nocy nie gaśnie.

Jod
Wyciąga ręce po kądziel,
jej palce chwytają wrzeciono.

Kaf
Otwiera dłoń ubogiemu,
do nędzarza wyciąga swe ręce.

Lamed
Dla domu nie boi się śniegu,
bo cały dom odziany na lata,

Mem
sporządza sobie okrycia,
jej szaty z bisioru i z purpury.

Nun
W bramie jej mąż szanowany,
gdy wśród starszyzny kraju zasiądzie.

Samek
Płótno wyrabia, sprzedaje,
pasy dostarcza kupcowi.

Ain
Strojem jej siła i godność,
do dnia przyszłego się śmieje.

Pe
Otwiera usta z mądrością,
na języku jej miłe nauki.

Sade
Bada bieg spraw domowych,
nie jada chleba lenistwa.

Kof
Powstają synowie, by szczęście jej uznać,
i mąż, ażeby ją sławić:

Resz
"Wiele niewiast pilnie pracuje,
lecz ty przewyższasz je wszystkie".

Szin
Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno:
chwalić należy niewiastę, co boi się Pana.

Taw
Z owocu jej rąk jej dajcie,
niech w bramie chwalą jej czyny.


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 marca 2014 (niedziela), 17:45:45

1968

Rok 1968 to ciekawy rok. A dziś do przemyśleń o tym roku dokładam kolejne 

Ciekawa myśl, a właściwie to obserwacja pojawiła się podczas oglądania relacji ze spotkania Krakowskiego Klubu Wtorkowego, gdzie dwóch panów profesorów wspominało i wyjaśniało coś o marcu '68. Powidzieli coś takiego:

- do 1968 roku każdy młody chciał jak najszybciej stać się dorosłym.

- po 1968 każdy dorosły chce być młody.

Obserwacje: 1968 to dziwny rok, wcześniej był 1967… co się w tych latach działo?

Wojna w Wietnamie, zamieszki w Paryżu, wojna 6-dniowa i zajęcie przez Żydów Jerozolimy (to ważne, bo Jezus to zapowiedział), inwazja na Czechosłowację (to lato '68), nakręcono Planetę Małp i Odyseję kosmiczną 2001. Gra się już rocka ale jeszcze nie ciężkie aby go i nie do końca szatanistycznego. Hipisi robią rewolucję kulturalną, bo w Chinach już się kończyła. Breżniew się już ustabilizował i rozkręcał.

A w Polsce? Moczar chciał wypchnąć Gomółkę, Jaruzelski z Gierkiem też. Komandosi robią swoje, literaci mają jeszcze coś do powiedzenia, bo telewizja dopiero raczkuje. Gra już Trójka na UKF aby lekko zagłószyć Radio Luxemburg nadające na średnich. Ale nie ma jeszcze Studia 2, bo Szczepański przyjdzie niedługo, ale dopiero z Gierkiem.

Najważniejsza zmiana to chyba ta obyczajowa.


Dopisek: kolejna zaobserwowana zmiana. Przez całe wieki, w większości kultur ubiór świadczył o pozycji człowieka, był jednoznacznym i czytelnym symbolem jego ustawienia w hierarchii albo hierarchiach. Od (symbolicznego) 1968 roki już tak nie jest. Każdy może się ubrać jak chce, ale z drugiej strony wszyscy na całym świecie ubierają się praktycznie tak samo, często w to samo, a za sprawą chińskich i tanich podróbek w tak samo wyglądające rzeczy i dodatki.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: 1968, 1967


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 marca 2014 (wtorek), 13:29:29

Iz 40:31

Muszę sprawdzić, czy prawdą jest że:

וקוי יהוה יחליפו כח יעלו אבר כנשרים ירוצו ולא ייגעו ילכו ולא ייעפו

Przynajmniej tak uważa Izajasz.


Dopisek:
Dzień pod datą 2014-03-12 sie skończył! Sprawdziłem. To prawda.


Dopisek:
Tłumaczenie księdza Wujka Googla: "Pan zastąpi linie energetyczne sępy Aber nie dotknie i nie będzie uruchamiane był zmęczony". Bardzo mi się podoba.


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (1)

Piotr Romanowicz, March 13, 2014 12:03 Skomentuj komentarz


Przede wszystkim pozdrowienia dla Pana.
Krzepiący to cytat z księgi Izajasza.
Posłużył się Pan sposobem na przyciągnięcie pewnie nie tylko mojej uwagi poprzez prezentację tego fragmentu, jak
mi się wydaje w oryginale ?

Zdrówka życzę i wszelkich łask Bożych
Skomentuj notkę
12 marca 2014 (środa), 08:35:35

Trzy światopoglądy i świadectwo

Niewysłany list do Mariusza:

From: wojtek@.....pl
To: mariusz@......me
Subject: Trzy światopoglądy i świadectwo

Drogi Mariuszu

(...)

Światopoglądy są 3. Tylko 3. Jest teizm, ateizm, panteizm. Koniec! Ale są jeszcze ludzie, którzy udają, albo może nawet i są agnostykami.

I co z tego?

W obrębie teizmu są istnieją co najmniej 3 duże religie: judaizm, chrześcijaństwo i islam.

I co z tego?

Dowkins, Sagan, Sart, B16 i F1 coś tam mówią, nawet czasem jest to ciekawe i ciekawie przekazane.

I co z tego?

Napisano na ten temat mnóstwo książek, biblioteki i internet wszystko to pęka a na pewno nie mieści się w głowie.

I co z tego?

Co z tego dla Ciebie? Nie wiem, ale wiem, że musisz się określić i albo powiedzieć Bogu, że chcesz go poznać, że chcesz być z nim, albo nie. Proste? możesz go olać i nie zajmować się Nim albo podobnymi tematami. To kwestia wyboru do którego myślę, że masz dość argumentów. Wybieraj. Nie wchodź już w agnostycyzm, nie mów, że nie wiesz bo wiesz - On jest, On Ciebie stworzył, przed Tobą jest wybór - wybieraj.

Moje zdanie jest takie: nie warto się zajmować religiami. Strata czasu. A chrześcijaństwo to codzienne chodzenia z Bogiem, a nie wyznawanie jakiejś ideologii. I tego codziennego Ci życzę, bo wiem, że to jest Dobre tak jak On jest Dobry. To jest moje doświadczenie, codzienne, od wielu lat, od czasu gdy ja wybrałem. Wybrałem i powiedziałem Bogu, że chcę go poznać. A Ty? Przed Tobą jest wybór - wybieraj!

(…)

W.

Ale modlitwa była wysłana. Można by ją dopracować aby bardziej poetycka była. Ale po co dopracowyać skoro to modlitwa. Pan wie.


Kategorie: filozofia, teologia, apologetyka, _blog


Słowa kluczowe: agnostycyzm, teizm, deizm, wybór, ateizm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
16 marca 2014 (niedziela), 12:20:20

Wiele możliwości

Tak zastanawiam się na ile sposobów mogę moim SmartFonem (iPhone 4S) posłuchać wiadomości Polskiego Radia nadawanych przez (ciągle komunistyczną) Jedynkę. Jakieś pomysły? Moje są takie:

#1. Mogę uruchomić aplikację Polskiego Radia i słuchać w ichniejszym streamingu. Wiem, że aplikacja jest dziadowska, że się wiesza, że reklamy ale czasem, za drugim uruchomieniem działa.

#2. Uruchomić inną, porządną aplikację do radia internetowego - czasem jakieś bramki stremują PR1 nawet dobrze.

#3. Zadzwonić na numer +48-22-645.92 00 (dopisek) ale nie pamiętam gdzie to zapisałem a nie umiem teraz znaleźć... ale wszystkie programy Polskiego Radia tam były, bo ktoś wpadł na świetny pomysł aby taką bramkę postawić i programy radiowe w sieci telefonicznej (PSTN) udostępniać.

#4. Podłączyć się przeglądarką Safari (WWW+JS) do odbiornika WebSDR w Holandii i ustawić odbiór na 225kHz AM (dopisek: kiedyś było 227kHz, poprawiam, bo ponoć w 1988 się zmieniło). Ta metoda spowodowała te przemyślenia bo wczoraj ją skutecznie zastosowałem dwa razy.

#5. Zestawić VPN do domu i wejść VLC przez http na gatewaya do multicastów z Jamboxa albo Cyfry+ - tam są strumienie Polskiego Radia.

#6. Zestawić VPN do biura, odpalić VNC i uruchomić VLC by wejść nim na multicasty w biurze. Powinno tam być... ale to już trudne, nie przećwiczone i może nie wyjść.

#7. Zlecić domowemu "magnetowidowi" nagrywanie a potem zassać plik z serwera - prawie on-line, bo plik można odczytywać w trakcie nagrywania.

Jakieś inne pomysły?

- mój stary telefon - Samsung Omnia miał interfejs radiowy odbiornika FM. Nokia 6220 też - nawet używałem.

- pewnie niektóre SmartFony mają FM, może niedługo będą miały DVB-T albo i DVB-S :-) z kieszeni bo niby dlaczego nie, tylko jak się będzie celować w to 19,2W

Świat jest pełen możliwości, wszystko mogę ale tego wszystkiego mi się nie chce. A już na pewno nie chce mi się słuchać zakłamanych na maksa wiadomości PR1. Wczoraj posłuchałem i stąd ta "komunistyczna jedynka" - komunistyczna, bo minimum informacji za to pranie mózgów na maksa. Jak w TVN24.

A wracając do tematu technologicznego - jakieś inne pomysły?


Kategorie: obserwator, informatyka, _blog


Słowa kluczowe: iphone, pr1, jedynka, polskie radio, WebSDR, VLC, iptv, 227kHz


Komentarze: (2)

PJO, February 6, 2015 14:05 Skomentuj komentarz


Polskie Radio w sieci telefonicznej (PTSN)
22 645 91 00 - Program I PR
22 645 92 00 - Program II PR
22 645 93 00 - Program III PR
22 645 94 00 - Polskie Radio BIS

I w internecie dwójka
http://stream3.polskieradio.pl:8902/listen.pls

PJO, February 6, 2015 14:15 Skomentuj komentarz


Masz jeszcze do kompletu komunikaty meteo z Pyrzowic (ATIS)
225 747 857

pozostałe porty w Polsce:
WAW 225 745 957
KRK 124 556 136
POZ 618 967 357
GDN 583 407 457
LDZ 225 747 257
RZE 225 747 657
Skomentuj notkę
19 marca 2014 (środa), 18:18:18

Moje systemy pocztowe

Aby uświadomić sobie jaki jestem stary (albo dojrzały) powinienem do tego zestawienia dorobić daty. Ale jakoś mi się nie chce.

 

* * * * * * * *


Systemy pocztowe, których używałem i używam:

#1. FidoNet, RA czyli Remote Access na różnych BBS'ach (przeważnie 480/12) - 1990

#2. FidoNet, FrontMail jako edytor listów (frontend) i system transportowy (służbowy 2:480/25 a domowy: 2:480/25.3) - 1991

#3. Pegasus Mail & Novell jako system pocztowy w katalogach \MAIL - 1992

#4. Pegasus Mail & Novell & Mercury w domenie pik.gliwice.pl 1994

#5. Linux & sendmail SMTP, POP3 a potem IMAP w domenie pik-net.pl, mail, elm - 1995

#6. Linux & sendmail SMTP, IMAP w domenie pp.org.pl, Microsoft Mail, Outlook Express - 2001

#7. nie wiem co ale SMTP, IMAP w domenie 3s.pl i pp.org.pl, Thunderbird (Window, MacOS), mail iOS - 2009

#8. Gmail ale bronię się przed tym jak mogę, tylko jedno konto gmail.com

 


Dopisek po kolejnych 10 latach (2024)

Właśnie przekroczyłem 60-tkę i mogę dopisywać do tej listy

#10. trwam przy Thunderbird, ale na iPhonie i iPad jest Mail od Apple. Ten sam program na Mac-a też działa ale słabo używam,

no i 60-tka zmienia nieco dynamikę działań, zmian, oraz daje nowe spojrzenie na pocztę elektroniczną w kontekście WhatsUpów, Messengerów i innych takich.


Kategorie: informatyka, _blog


Słowa kluczowe: mail, fidonet, fido, pegasus, smtp, imap


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 marca 2014 (piątek), 07:47:47

Słowa z działalności inwestycyjnej (zabawa w słowa)

W radio powiedzieli, że nadzieja równa się wiosna. Czyżby słowo nadzieja też już należało zepsuć? Szkoda, bo psucie myślenia realizuje się również poprzez psucie słów.

* * * * *

Czy na prawdę jest tak, że Super Expres (i Fakt) używa tylko zestawu 700 słów języka polskiego?

* * * * *

Muszę sobie przypomnieć moje znaczenia pojęć:
Nadzieja - przekonanie, że będzie dobrze a nie wiosna, lato, jesień zima i znowu wiosna.
Miłość - decyzja, że czynię komuś dobro a nie uczucie że mi jest dobrze.
Wiara - komuś a nie w coś.


Kategorie: zabawa w słowa, _blog


Słowa kluczowe: słowa, wiara, nadzieja, miłość, superexpres


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 marca 2014 (piątek), 16:57:57

Kurwa

Dygresja po wagarowym spacerze po mieście.

Co by było, gdyby tak wszyscy umówili się, że od jutra nie używają słowa "kurwa". Co by się stało? Pewnie to, że z powodu mniejszej liczby wypowiedzianych przekleństw przekleństwa było by mniej. A tak żyjemy w przekleństwie i dużo mniej miejsca zostaje nam na błogosławieństwo.

* * * * * * *

Nie, żebym potrzebował dowodów ale częstość pojawiania się tego słowa jest dla mnie jeszcze jednym dowodem na istnienie Szatana, który co jak co - ale ma wpływ na ludzkie myślenie.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: kurwa, wagary


Komentarze: (1)

Rafał, April 9, 2014 23:40 Skomentuj komentarz


Może i tak.. Ale szczerze mówiąc było to jedyne słowo jakie mi się nasunęło na myśl, jak pierwszy raz w życiu zalogowałem się na moje konto OFE i zobaczyłem, że 01.02 zniknęło mi ładnych kilka tysięcy z mojego konta... W imię sprawiedliwości ludowej oczywiście..Prosto do Zakładu Utylizacji Składek...
Skomentuj notkę
24 marca 2014 (poniedziałek), 19:52:52

Skarb w niebie

Myśli zapisane po wizycie Alka:
- Mój dobrobyt na ziemi zależy od Boga - nie ode mnie.
- Mój przyszły dobrobyt, ten w niebie zależeć będzie od tego co zrobię tu na ziemi.

A więc:
- Jak się modlę - to w komórce, aby nikt nie widział, bo nagroda w niebie...
- Jak daję kubek wody... to lepiej abym dał 101 kubków aby mieć 101 kubków wody w niebie. Mogą się przydać.

Wymaga to jeszcze dopracowania, poszukania wersetów, ale chyba coś w tym jest.

 


Kategorie: moja teologia, _blog


Słowa kluczowe: skarb w niebie, kubek wody, modlitwa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 marca 2014 (piątek), 16:51:51

Z odwyku

Odwyk o psuciu mózgów -> http://www.odwyk.com/youtube-kontra-bog,1792

Wynotowuje sobie z okolic 14 minuty.

Owoce hiperstymulacji:
- niecierpliwość
- niezdolność do budowania
- brak koncentracji
- egocentryzm

Owoc Ducha Świętego:
- cierpliwość
- wytrwałość
- samokontrola
- zwracanie uwagi na innych ludzi aby im było dobrze

Wg. listu do Galatów (rozdział 5) owocem jest charakter mający takie elementy: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.

* * * * *

Ciekawe pytanie: Czy Bóg jest neutralny względem sposobu życia w danych czasach? Skoro dziś żyje się tak a nie inaczej to czy można tak żyć i Bóg to uhonoruje? A może są odwieczne standardy, w szczególności czy są pewne cechy charakteru, które podobają się Bogu a w określonych czasach są promowane lub niszczone?


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: odwyk, owoc ducha, cierpliwość, wytrwałość


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
6 kwietnia 2014 (niedziela), 22:03:03

BWV 245 - Pasja wg. św. Jana Bacha


Kategorie: bach, muzyka, _blog


Słowa kluczowe: bach, bwv, bvw 245, pasja, ewangelia, sw. jan, jezus


Pliki


Komentarze: (2)

titp, April 19, 2014 00:12 Skomentuj komentarz


Dobre, czytelne opracowanie.
Co roku w "w ten Wielki Piątek" słucham i prawie od pierwszych taktów Pasji przenoszą się na golgotę . A teraz dzięki twojej pracy mogę nie tylko czuć ale i rozumieć.
Fragmentami ładny przekład tekstów.
Dzięki. Kawał dobrej roboty.
TomaszP

McFly, April 2, 2015 22:50 Skomentuj komentarz


Wielkie dzięki!
Również staram się słuchać w wielki Czwartek i (lub w Wielki Piątek) To piękne wyciszenie na Święta.
Serdecznie Pozdrawiam!
Skomentuj notkę
16 kwietnia 2014 (środa), 10:28:28

Ludzka komunikacja

#1. Radiodyfuzja. Radiodyfuzja to ładne słowo, dość dobrze opisuje przedmiot działalności. Nawet finansiści potrafią to słowo użyć w sposób prawidłowy.

#2. Emitel to spółka o dość sporej wartości bazującej na dużych przepływach przy jednoczesnym dużym ryzyku. To ryzyko zawarte jest właśnie w słowie radiodyfuzja, bo czy radiodyfuzja będzie za jakiś czas potrzebna?

#3. Osobiście wierzę, że zadaniem człowieka jest odkrywać długofalowe procesy a mniej nimi zarządzać. Zarządzają osoby, które mają większą moc a od bardzo dawna są w permanentnym sporze. I nie myślę tu o żadnych masonach ale o Stwórcy i o Najpiękniejszym Spośród Stworzeń który wraz z pokaźną grupą aniołów nie chce podporządkować swojej woli woli Stwórcy.
Osobiście wierzę, że zadaniem człowieka jest odkrywać długofalowe procesy...

#4. Cieszę się z internetu. Czasem psioczę, że tak bardzo służy do ogłupiania ale przecież radiodyfuzja bardziej służyła ogłupianiu i propagandzie. Internet ciągle jeszcze daje nam możliwość wyboru, szukania, sprawdzania, badania, ale też kontaktowania się. Myślę, że w zdaniu iż nigdy ludzie nie byli tak dobrze poinformowani nie ma przesady a internet ma swój wkład w prawdziwość tego zdania.

#5. Spróbuję dziś wieczorem iść klubu SP9PDF aby zrobić sobie jakąś łączność na falach krótkich. Nie będzie to radiodyfuzja (co najwyżej radiokomunikacja) ale też nie będzie łączność po TCP/IP z wykorzystaniem Facebooka i Web2.o. Należy ćwiczyć się w wykorzystywaniu innych narzędzi.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: sp9pdf, radiodyfuzja, emitel, tcp/ip, facebook


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 kwietnia 2014 (czwartek), 11:52:52

Agenda 2020

Czytam w Rzepie artykuł o tym jak politycy stawiają takie pytanie: "jak i za czyje pieniądze sprostać wymogom Komisji Europejskiej i w ciągu 6 lat sprawić, że wszyscy Polacy będą podpięci do szybkiej światłowodowej sieci internetowej"?

Zwróćcie proszę uwagę na dwa określenia:
- wymogi Komisji Europejskiej;
- Polacy będą podpięci;
- czyje pieniądze;
- sprostać wymaganiom.

Autorzy tekstu też nie stawiają pytania: po co? Dlaczego wszyscy Polacy mają być podjęci do szybkiej sieci światłowodowej? Przecież to oczywistość - muszą i koniec.

A ja się pytam: jakim prawem Komisja Europejska wymaga aby wszyscy Polacy byli podpięci? Odpowiedź jest prosta - nie chodzi o to aby wszyscy mieli dostęp do sieci, ale o to aby sieć miała dostęp do wszystkiego. Za ich pieniądze.

 


 

Zachowuje sobie artykuł. W 2020 będzie się go miło czytało.

 

 

Wszystkie pomysły na światłowodowy Internet

Urszula Zielińska 09-04-2014, ostatnia aktualizacja 09-04-2014 18:02
 

Jak i za czyje pieniądze sprostać wymogom Komisji Europejskiej i w ciągu 6 lat sprawić, że wszyscy Polacy będą podpięci do szybkiej światłowodowej sieci internetowej? Także tam, gdzie światłowodów kłaść się nie opłaca? Michał Boni, Marek Falenta, Antonii Mężydło - każdy z nich ma swoją wizję. Wizję Boniego i Falenty klamrą spina propozycja Orange Polska. Telekom właśnie ją składa rynkowi.

Były minister cyfryzacji,  Michał Boni widział w roli inwestorów współfinansujących budowę sieci światłowodowych w Polsce na potrzeby realizacji Europejskiej Agendy Cyfrowej - otwarte fundusze emerytalne. Prywatne Hawe, kontrolowane przez Marka Falentę, próbuje budować sieci światłowodowe do domów i biur na zlecenie telekomów. Chce wziąć na siebie część inwestycji, korzystając z wsparcia założonego przez państwo funduszu - Polskie Inwestycje Rozwojowe (PIR).

Poseł PO, Antonii Mężydło widziałby z kolei państwo w innej roli: właściciela NOI: - Narodowego Operatora Infrastrukturalnego, którego podstawą byłaby m.in. odkupiona od Orange część sieci: pasywna. Jej wartość, wg. posła to około 6 mld zł, płatne  ratami. Państwo wykorzystałoby do modernizacji sieci środki unijne, a NOI świadczyłby usługi detalicznym operatorom. To model podobny do przyjętego przez Nową Zelandię, tyle, że NOI nie wszedłby na giełdę.

Teraz Orange

Pomysł posła nie jest ostatni. Orange Polska wychodzi właśnie z kontr-inicjatywą, spinającą klamrą pomysły promowane przez Michała Boniego i Hawe. Według informacji rpkom.pl, na wtorkowym spotkaniu sygnatariuszy memorandum o współpracy na rzecz budowy sieci szerokopasmowych w ministerstwie cyfryzacji, Orange wysunął propozycję spółki specjalnego przeznaczenia (SPV), która miałaby inwestować m.in. tam, gdzie istnieją na mapie internetowej tzw. białe plamy.

SPV wykorzystywałaby pieniądze unijne z kolejnej perspektywy 2015-2020. Jak mówi nam Tomasz Kowal, dyrektor zarządzania inwestycjami w Orange Polska, udziałowcami SPV mieliby być operatorzy, ale też dostawcy sprzętu, instytucje finansowe - w tym OFE - oraz Skarb Państwa - poprzez  PIR.

- Spółka SPV byłby podmiotem komercyjnym. Jej podstawowym zadaniem byłaby realizacja celów Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa przy pomocy środków publicznych i prywatnych, a potem pełnienie roli operatora sieci - mówi Kowal.

SPV miałaby być operatorem hurtowym i na jednakowych warunkach udostępniać sieć wszystkim przedsiębiorcom telekomunikacyjnym zainteresowanym świadczeniem usług detalicznych na danym terenie - dodaje.

Wehikuł musiałby zapewnić neutralność technologiczną, a z uwagi na zaangażowanie pomocy publicznej spółkę kontrolować miałyby odpowiednie ministerstwa i regulator. - Dotyczy to zwłaszcza cen usług - mówi Kowal.

- Rola państwa będzie kluczowa dla realizacji tej propozycji. Bardzo ważne będzie zapewnienie warunków formalno-prawnych dla działania SPV. W szczególności, sprawne i skuteczne przeprowadzenie notyfikacji na poziomie Komisji Europejskiej, o ile okaże się to konieczne - wylicza przedstawiciel Orange.

 

Obawy mniejszych

Krzysztof Witoń, prezes Hawe nie wyklucza udziału w SPV. O takim wehikule mówi od pewnego czasu. Tylko że w jednej z wersji miał nim być Mediatel, hurtowy operator, którego Hawe kupiło i do którego planuje wnieść spółkę Hawe Telekom. 

Anna Streżyńska, b. prezes UKE, obecnie kierująca Wielkopolską Siecią Szerokopasmową obawia się marginalizacji mniejszych operatorów. - Aby zainwestować w SPV wykrwawiałyby się - mówi, zaznaczając, że Orange na spotkaniu nie odpowiedział na wiele istotnych pytań.

- Mali operatorzy mogliby zostać współwłaścicielami SPV na takich samych zasadach jak inni uczestnicy rynku. W każdym przypadku udział zależałby od decyzji inwestycyjnych danego operatora - mówi Kowal.

- Najważniejsze jest jednak to, że dzięki otwartości sieci mali operatorzy będą mieli zagwarantowaną możliwość korzystania z wybudowanej infrastruktury na takich samych zasadach, jak każdy przedsiębiorca telekomunikacyjny. Gwarancja ta byłaby niezależna od ich ewentualnego udziału kapitałowego w SPV - zapewnia dyrektor.

- Mali i średni przedsiębiorcy mogliby też brać udział w budowie i utrzymaniu sieci, jako podwykonawcy - podkreśla Kowal.

Antonii Mężydło przyznaje, że nie był na tym samym spotkaniu co Streżyńska i Kowal. Uważa jednak nadal, że sieć powinno budować państwo. - To się spina. Państwowa spółka miałaby rocznie kilkaset milionów złotych zysków, które byłyby dalej inwestowane w infrastrukturę - mówi.

Proszony o szczegóły wyliczeń - odmawia. Nie chce rozmawiać z decydentami przez prasę. Uważa, że zainteresowanie renacjonalizacją aktywów telekomunikacyjnych jest. - Zobaczymy - mówi enigmatycznie.

 

Realizowane dziś pod kątem spełnienia warunków EAC projekty światłowodowe obejmują szkieletową i dostępową część infrastruktury. Na realizację drugiej części inwestycji, a szczególnie na pokrycie tzw. białych plam i modernizację sieci w nowej perspektywie finansowej przeznaczonych jest w nowej perspektywie finansowej 4,3 mld zł.


Źródło - rpkom.pl
 

Kategorie: obserwator, polityka, telekomunikacja, _blog


Słowa kluczowe: światłowody, agenda cyfrowa, sieć, internet


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 kwietnia 2014 (poniedziałek), 15:19:19

Lewactwo po raz 813

Zassane z sieci od Wojciecha Mazurkiewicza (staraprawda.com):

Przysłuchując się wypowiedziom skrajnej lewicy można zauważyć pewne często powtarzające się tezy, zasady, schematy myślenia, poglądy lub idee-fixe, które ci ludzie zdają się podzielać. Postanowiłem zebrać co najciekawsze i przetłumaczyć je na własny język, co dało mi swego rodzaju lewicowy kanon i pozwoliło zastanowić się nad logiką osób wyznających owe poglądy. Zachęcam do uzupełniania tej listy.

1. Wszyscy są równi wobec prawa, ale niektóre grupy można uprzywilejować.

2. Kobiety są równe mężczyznom, ale należy stworzyć odpowiednie ustawodawstwo, aby mogły im dorównać.

3. Płeć nie powinna być kryterium przy zatrudnianiu pracownika. Pracodawca musi jednak zatrudnić określoną ilość osób danej płci.

4. Popieranie wolności słowa nie przeszkadza w pozywaniu do sądu ludzi o przeciwnych poglądach. Jest to tłumaczone „mową nienawiści”.

5. Zakaz mowy nienawiści nie chroni katolików. Wtedy jest to wolność  artystyczna.

6. Dyskryminacja jest zła, chyba że dyskryminowany jest białym i  heteroseksualnym mężczyzną. Wtedy nazywamy to dyskryminacją pozytywną.

7. Kobiety zarabiają mniej od mężczyzn za dokładnie tę samą pracę. Mimo to chciwi kapitaliści wolą dokładać do interesu i zatrudniać mężczyzn. Oba zjawiska należy zwalczyć.

8. Wolność osobista nie dotyczy możliwości swobodnego dysponowania  własnym majątkiem.

9. Żeby móc pracować, trzeba mieć pozwolenie.

10. Ubóstwo da się znieść ustawą.

11. Istnieje kilkadziesiąt płci.

12. To czego nie lubimy powinno być zakazane. To co lubimy powinno być finansowane z pieniędzy podatników.

13. Bojkotujemy Kościół katolicki za dyskryminowanie kobiet i homoseksualistów. Wzywamy do tolerancji wobec muzułmanów, u których ww grupy nie mają prawie żadnych praw.

14. Obleśne i pełne wyuzdania parady równości, manify, marsze szmat mają za zadanie pokazać społeczeństwu, że ich uczestnicy są normalnymi ludźmi.

15. Rozbieranie się na przed kamerą to seksizm. Robienie tego samego na ulicy to walka o prawa człowieka.

16. Aborcja powinna być legalna na życzenie. Danie klapsa dziecku powinno być przestępstwem.

17. Jeśli socjalistyczne rozwiązania nie działają, to winny jest kapitalizm.

18. Wymarzonym ustrojem jest ten, który doprowadził już do śmierci milionów ludzi.

19. Prezentowanie niektórych rzetelnych statystyk, danych naukowych i faktów historycznych to rasizm.

20. Ale powielanie oświeceniowych i pozbawionych naukowych podstaw kłamstw o historii Kościoła katolickiego to racjonalizm.

21. Ludzie są wystarczająco kompetentni, aby wybierać władzę, ale nie są kompetentni, aby decydować o własnym ubezpieczeniu.

Autor: Wojciech Mazurkiewicz (staraprawda.com)


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: lewactwo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 kwietnia 2014 (poniedziałek), 15:49:49

Manuskrypty Nowego Testamentu

Zainteresował mnie temat manuskryptów Nowego Testamentu. Zaczeło od tego, że chciałem sprawdzić kto wymyślił numerację wersetów w Biblii, podział na rozdziały, potem zainteresowała mnie wiara w Textus Receptus, a potem już poszło.

Wynotowuję sobie takie notatki:

#1. W Wikipedii cały problem manuskryptów a co za tym idzie wiarygodności przekazu Nowego Testamentu jest bardzo fajnie opisany. Lubię sobie to poczytać, pooglądać linki, zobaczyć fotokopie mimo iż greckich literek raczej nie kumam. Ktoś się postarał. Widać, nie cała Wikipedia jest lewacka.

#2. Pan Bóg cudownie zachował dla nas Biblię. Jeżeli ktoś wierzy w istnienie Juliusza Cezara powinien uwierzyć w działalność św. Pawła w Efezie gdyż ta działalność jest dużo lepiej, z punktu widzenia historyka udokumentowania.

A jeżeli chodzi o argument, że Biblia jest sfałszowana, że są błędy, warianty, niejednoznaczność tekstu... - ktoś kto stawia takie zarzuty nie wie co mówi, po prostu jest ignorantem lub chce być ingorantem. Krytyka tekstu dla tekstu Nowego Testamentu pięknie uwiarygodnia źródło i to uwiarygadnia je historycznie. A ja widzę w tym celowe działanie Pana Boga. Alleluja!

#3. Przydaje się coś takiego jak słowniczek-pomocniczek, więc główne pojęcia:

  • Kapitała - rodzaj pisma (dziś by powiedział - czcionki, albo gorzej - fontu) stworzony do wykuwania w kamieniu pisma greckiego czy łacińskiego, z czasem używany też do pisana na pergaminie i papirusie. Pierwsze zapisy to IV w. p.ch. a potem, pod koniec starożytności kapitała przemienia się w majuskułe i piszę się nieco inaczej.
  • Majuskuły - duże, tak jakby drukowane literki greckie używane w starszym rękopisach. Każda literka pisana jest osobno, poza pewnymi wyjątkami mają taką samą wysokość, wyglądają jakby wpisane w prostokąt - pewnie dlatego, że litery starano się wpisać pomiędzy dwie poziome linie. Tak pisano od IV wieku do średniego średniowiecza, tj. gdzieś XI w. No i jeszcze coś - nie było odstępów!
  • Unicjała - rodzaj pisma, chyba to samo co majuskuła. Ale jak się do Antykwa? To chyba podobny krój pisma.
  • Minuskuła - mała literka. Kodeks minuskułowy to kodeks zapisany małymi literkami, choć czasem pojawiają się tam też duże i pojawia się też jakaś interpunkcja. Pewnie około IX w. opanowano lepsze pióra, lepsze atramenty, pisano szybciej więc tak było wygodniej.
  • Manuskrypty - ogólnie to zapisy pisane ręcznie na materiale piśmienniczym.
  • Papirus - materiał piśmienniczy zrobiony z papirusu :-) czyli trawy, wielce nietrwałe więc niewiele się zachowało, ale był w użyciu (produkcji) do X w.
  • Pergamin - materiał piśmienniczy ze skóry, trwały ale drogi. Używany w naszej kulturze od II w. p. ch. do późnego średniowiecza, gdy pojawia się papier (od XIII w.)
  • Welin - bardzo cienki pergamin.
  • Zwój blachy miedzianej - na tym się nie da pisać, ale da się stawiać literki. Taki dokument odkryto w Qumran.
  • Palimpset - pergamin (albo inny materiał piśmienniczy) użyty powtórnie, czyli po wymazaniu tego co napisano na nim za pierwszym razem. Pergamin był drogi, a wystarczająco trwały aby tak robić. Współcześnie potrafimy (np. za pomocą ultrafioletu) odczytać pierwotny tekst.
  • Krytyka tekstu - część filologii, a dokładnie krytyki literackiej, a jeszcze dokładniej dziedzina poświęcona pracom edytorskim nad dawnymi dziełami. A więc zastanawiamy się jak to przepisywano, poprawiano błędy, korygowano i znowu przepisywano.
  • Sekcje Ammoniusza - w bardzo starych manuskryptach to numeracja perykop (ponad 1000) w ewangeliach, odnotowywane na marginesach razem z indeksem do Kanonu Euzebiusza. Ammoniusz wymyślił to około 220 roku.
  • Kanon Euzebiurza - tabelka w starych manuskryptach, gdzie obok siebie łączono numery Seksji Ammoniusza w czterech ewangeliach. Euzebiusz, który tą tabelkę zrobił pierwszy raz żył pod koniec III wieku i wtedy Sekcje Ammoniusza były już wśród skrybów, bibliotekarzy i badaczy pism utrwalone.

#4. Nowy Testamet (ale też i całą Biblię) mamy dziś dlatego, bo zachowało się bardzo dużo bardzo, a nawet bardzo starych manuskryptów. Stare tzn. z od IV do XII w. a więc gdy kościół miał swobodę i kasę aby sobie przepisywać a bardzo stare to II, III i IV wiek, gdy łatwo nie było, bo prześladowania a co by nie mówić, pisanie tanie nie było.

#5. Ciekawostki:

  • Do IV w. p. ch. Grecy (a więc ci ich wielcy filozofowie) pisali od prawej do lewej, a potem lewej do prawej i od prawej do lewej jednocześnie, tzn. co drugi wiersz. Pisali kapitałą, bez kropek i spacji więc odczytywanie tego nie było trywialne. Potem im przeszło i zaczęli pisać jak rzymianie po łacinie, a lewej do prawej.
  • Przez długi czas papiści z Watykanu nie chcieli dopuszczać heretyków do posiadanego Kodeksu Watykańskiego. Co ciekawego - sami go też nie badali i nawet nie opublikowali. Ale jak w 1862 r. wydano chyba lepszy Kodeks Synajski to zadziałała konkurencja i opublikowali go, a jest on równie dobry.
  • Wiara w Textus Receptus przypomina mi nieco podejście Islamu do Koranu. Ma być jeden uzgodniony tekst i koniec. Mimo iż badania pokazują ludzkie błędy - to co wydaliśmy w czasach reformacji jest prawie jak natchnione.
  • Numeracja rozdziałów i wersetów została wprowadzona w 1551 roku, w Paryżu, w IV wydaniu Textus Receptus wydanym przez Roberta Stephanusa. I tak już zostało. Wcześniej posługiwano się Sekcjami Amnoniusza, które układano w Kanony Euzebiusza :-)

 


Kategorie: biblia, historia, _blog


Słowa kluczowe: kanon nt, nowy testament, textus receptus, wulgata, manuskrypt, unicjała, minuskuła, manuskuła, kodeks


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 kwietnia 2014 (poniedziałek), 16:12:12

Grafika w JavaScript, jQuery i Canvas

Tę notkę napisał Kuba z użyciem jQuery.

jQuery jest użyte tu po to, żeby kod javascript wykonał się dopiero po załadowaniu kodu HTML i wyświetleniu strony.

Na górze.

...treść alternatywna...

Na dole.


Kategorie: _blog, programowanie / html / canvas


Słowa kluczowe: canvas, html


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 kwietnia 2014 (poniedziałek), 16:12:12

Grafika w JavaScript i Canvas

Czasem muszę się pobawić w programowanie. Tym razem Canvas w JavaScript.

Na górze.

...treść alternatywna...

Na dole, po tym tej linijce jest wpisany kod w js, który może się wykona, a może nie..


Kategorie: _blog, programowanie / html / canvas


Słowa kluczowe: canvas, html


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 kwietnia 2014 (środa), 17:28:28

Rz12:1-2

Uważam, że to dość kluczowy werset. Znajduje się w połowie, a lepiej napisać środku Listu do Rzymian. Przed nim jest cudowny wykład doktrynalny w formie traktatu, po nim odpowiedź na pytanie jak żyć a ten werset to kulminacja listu.

Na zachętę polecam przeczytanie Rz12:1n. w większości polskich tłumaczeń. Każde mnie fascynuje (nawet te od ŚJ)


Biblia Gdańska (1632)
Proszę was tedy, bracia! przez litości Boże, abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszę. A nie przypodobywajcie się temu światu, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu waszego na to, abyście doświadczyli, która jest wola Boża dobra, przyjemna i doskonała.

Nowa Biblia Gdańska (ŚTB) (2011)
Zachęcam was zatem, bracia, z powodu miłosierdzia Boga, by polecać wasze ciała jako ofiarę żyjącą, świętą, miłą Bogu, rozumną waszą służbą. Także nie dostosowujcie się do tego porządku, ale bądźcie przemieniani w odnawianiu waszego umysłu, aż do wybadania jaka jest wola Boga to jest odpowiednie, bardzo się podobające oraz doskonałe.

Przekład Dosłowny (2002)
Zachęcam was zatem, bracia, odwołując się do litości Boga, abyście oddali swoje ciała (Panu do użytku) jako ofiarę żywą, świętą i przyjemną dla Boga — na służbę wypływającą z głębi waszej duchowości. I przestańcie się podporządkowywać wzorcom tego wieku, lecz dajcie się przeobrazić przez odnowę waszego umysłu po to, byście umieli sprawdzić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, przyjemne i doskonałe.

Biblia Tysiąclecia, wyd. V (1999)
A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu miłą, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu miłe i co doskonałe.

Biblia Warszawska (1975)
Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe.

Uwspółcześniona Biblia Gdańska
Proszę więc was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali wasze ciała jako ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu, [to jest] waszą rozumną służbę. A nie dostosowujcie się do tego świata, ale przemieńcie się przez odnowienie waszego umysłu, abyście [mogli] rozeznać, co jest dobrą, przyjemną i doskonałą wolą Boga.

NT w przekł. Kowalskiego (1956)
Bracia, upominam was przez miłosierdzie Boże: składajcie ciała wasze jako ofiarę żywą, świętą i przyjemną Bogu; taka jest służba duchowa, którą winniście mu składać. Niech ten świat nie będzie wam wzorem; przeciwnie, odmieńcie się przez odnowienie ducha, aby umieć rozróżniać, co jest wolą Boga: co jest dobre, co mu jest miłe i co doskonałe.

Przekład Nowego Świata (1997)
A zatem upraszam was, bracia, przez wzgląd na przejawy współczucia Bożego, abyście oddali swoje ciała jako ofiarę żywą, świętą, godną upodobania Boga, na świętą służbę pełnioną waszą zdolnością rozumowania. I już nie dajcie się kształtować na wzór tego systemu rzeczy, ale się przemieniajcie przez przeobrażanie swego umysłu, abyście sami doświadczyli, co jest dobrą i miłą, i doskonałą wolą Bożą.

Biblia Poznańska (1974/75)
Nawołuję więc was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście oddali się Bogu na ofiarę żywą, świętą i przyjemną - będzie to wasza duchowa służba. Nie ulegajcie też obyczajom tego świata, lecz przemieniajcie się, odnawiając waszego ducha, abyście umieli rozpoznać, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe Bogu i doskonałe.

Biblia Warszawsko-Praska (1997)
Tak więc proszę was, bracia, w imię miłosierdzia, którym nas Bóg darzy, abyście chcieli składać samych siebie jako ofiarę żywą, świętą i miłą Bogu. Taka tedy niech będzie wasza cześć rozumnie okazywana Bogu. I nie postępujcie według wzorów tego świata, lecz starajcie się o przemianę waszych myśli, żebyście mogli zrozumieć, czego Bóg od was chce - co jest dobre, co miłe Bogu i co prawdziwie doskonałe.

Biblia Brzeska (1563)
Proszę was tedy, bracia, przez litość Bożę, abyście stawili ciała wasze na ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu, która jest ono słuszne wasze posługowanie. A nie przypodobywajcie się temu wiekowi, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu waszego, ktemu, abyście doświadczyli, któraby była wola Boża dobra, wdzięczna i doskonała.

Nowa Biblia Gdańska (1632)
Zachęcam was zatem, bracia, z powodu miłosierdzia Boga, by polecać wasze ciała jako ofiarę żyjącą, świętą, miłą Bogu, rozumną waszą służbą. Także nie dostosowujcie się do tego porządku, ale bądźcie przemieniani w odnawianiu waszego umysłu, aż do wybadania jaka jest wola Boga - to jest odpowiednie, bardzo się podobające oraz doskonałe.


A teraz mój podział, pracuję na BT:

A zatem proszę was, bracia,

przez miłosierdzie Boże,

abyście dali ciała swoje

na ofiarę

żywą,

świętą,

Bogu miłą,

jako wyraz waszej

rozumnej

służby Bożej.

Nie bierzcie więc wzoru z tego świata,

lecz przemieniajcie się

przez odnawianie umysłu,

abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża:

co jest dobre,

co Bogu miłe

i co doskonałe.


Dopisek z grudnia 2017:

  • J15:13n - „Największą miłość okazuje ten, kto swoje życie oddaje za przyjaciół. Wy jesteście moimi przyjaciółmi” - oddanie życia dla posłuszeństwa przykazaniu Jezusa to objaw miłości do Niego. Rz12:1 też mówi o oddaniu ciała swojego, a przecież prowadzimy życie w ciele więc jest to po części tożsame. Przykazanie Jezusa to przykazanie miłości wzajemnej uczniów a tej miłości nie da się zrealizować bez rezygnacji z własnego ja, z oczekiwania własnego ciała.

     

 


Kategorie: biblia, _blog


Słowa kluczowe: list do rzymian, metanoja, przemiana, uświęcenie, rz12


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 kwietnia 2014 (piątek), 04:03:03

Plotka

W środę,, około 10:30 na moim iPadzie pojawiła sie, informacja, że ...

Plotka to informacja z drugiej lub trzeciej ręki, którą ktoś zrzuca na ciebie bez twojej uprzedniej zgody i bez zgody osoby, której ona dotyczy.

Plotka może być prawdą, częściową prawdą lub całkowitym fałszem.

Może być motywowana dobrymi intencjami, lecz zawsze jest to negatywne personalna informacja o kimś innym, stawiająca tą osobę w złym świetle.

Zgoda osoby, której informacja dotyczy przekonała mnie, że plotka to cos bardzo złego i, że nie powinienem plotkować. Pomyślałem, że muszę sie pilnować, muszę coś zmienić.

Dwie godziny później musiałem bardzo przepraszać Boga, bo puściłem ohydną plotkę.


Panie Boże jak żyć?


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 kwietnia 2014 (niedziela), 21:01:01

Litania do JP2

Oto twórczość literacka obrazująca pewien problem.

Litania do JP2

Jednoczycielu Wisły i Cracovii - módl sie za nami
Dawco kremówek - módl się za nami
Pozdrawiaczu z okna - módl się za nami
Dobry powodzie żeby wypić - módl się za nami
Ty, który nie chciałeś żeby się do ciebie modlić - módl się za nami
Wybacz nam, o święty, że nie możemy cię uznać wcieleniem boga
Ta pierdolona religia nie pozwala
Lecz - o święty - gdybyś za życia odrobinę mocniej ekumenizował... na wschód...
Kto wie?
Grunt, że wiemy co miałeś na myśli
"Nie róbcie mi pomników" - to kurtuazja
"Spalcie moje notatki" - zawoalowana prośba o publikację
"Nie stawiajcie mi pomników" - żart
My, katolicy
My wiemy lepiej

Możliwy autor to Martin Lechowicz, prawdopodobnie. Data obok rękopisu: 2014-04-27.

Problem o którym chcę napisać nazywa się wojtylianizm.


Kategorie: poezja, obserwator


Słowa kluczowe: wojtylianizm, jp2, jan paweł II


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 kwietnia 2014 (poniedziałek), 10:33:33

Ekumenizm po raz kolejny

Zachowuję sobie bo ciekawe. Kiedyś wysłuchałem tego w jakimś mp3, a teraz widzę że to jest pisane, więc podkradam i myślę, że autor nie będzie miał mi tego za złe.

Ruch Ekumeniczny: Quo Vadis?

Krzysztof Osiecki

W Ewangelii Św. Jana 17:21 Jezus modlił się do Ojca: „aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy.” Wielu ludzi różnych wyznań używa tego wersetu jako podstawy - uzasadnienia działań ekumenicznych. Słowo „ekumenizm” pochodzi od greckiego słowa „oikumene”, które oznacza zamieszkaną ziemię. Tak więc wielu zwolenników ekumenizmu dąży do widocznej jedności wszystkich wyznań na całym świecie. Można pomyśleć, że to dobry cel, co w tym złego? Należy jednak zapytać, jakim kosztem? Kosztem prawdy, kompromisu doktrynalnego, czy też kosztem samej ewangelii?

Muszę powiedzieć, że w naszych czasach ruch ekumeniczny rozwija się z rozmachem. W styczniu tego roku, papież Franciszek zwrócił się przez wideo do liderów protestanckiego ruchu charyzmatycznego z apelem o zjednoczenie się. W Szwecji, w marcu tego roku słynny pastor dużego zboru protestanckiego i założyciel szkoły biblijnej Ulf Ekman przeszedł na wiarę rzymskokatolicką. Poza tym wciąż mają miejsce różne inicjatywy ekumeniczne, czasami nawet z muzułmanami Co mamy myśleć o takim ruchu? Czego na ten temat naucza Biblia?

Muszę powiedzieć, że przygotowałem to słowo z pewnym żalem. Nie chciałem poruszać takiego kontrowersyjnego tematu, ale sądzę, że jednak powinienem. W tym roku, w Warszawie odbędzie się ewangelizacja „Festiwal Nadziei”. Na początku planowałem uczestniczyć w tym wydarzeniu, ale ktoś zwrócił moją uwagę na to, że jest to działanie ekumeniczne z udziałem Kościoła Katolickiego, i po zbadaniu tej sprawy, zmieniłem zdanie. Potem niektórzy pytali mnie, dlaczego nie? W rozwoju tego tekstu postaram się wytłumaczyć, dlaczego.

W niniejszym opracowaniu chciałbym przedstawić następujące tematy:

  1. Ruch ekumeniczny z perspektywy kościołów protestanckich
  2. Ruch ekumeniczny z perspektywy Kościoła Rzymskokatolickiego
  3. Nauczanie biblijne na temat ruchu ekumenicznego

Ruch Ekumeniczny z perspektywy kościołów protestanckich

Wielu protestantów uczestniczy w Ruchu Ekumenicznym z rożnych powodów. Często bywa, że mały kościół i związki wyznaniowe pragną rozgłosu i chcą być uznawane przez większość ludzi. Jest to gra w public relations PR. Na przykład niektórzy zwolennicy ekumenizmu mówią, że jeśli nie należą do tego ruchu, będą nazywani sektą. W dzisiejszym świecie przynależność do organizacji ekumenicznej wiąże się z pewną akceptacją społeczną i w oczach zgubionego świata jesteśmy wtedy „normalni.”

Inni protestanci chcą należeć do organizacji ekumenicznych, by pokazać, że chrześcijanie mogą wykazać widoczną jedność; jeszcze inni widzą sens w uzgodnieniu różnych dokumentów odnośnie zasad wiary - a szczególnie zbawienia - z innymi denominacjami, i często z Kościołem Rzymskokatolickim.

Z perspektywy świeckiej przynależność do jakiejś organizacji ekumenicznej ma wiele zalet. Mogą dotyczyć one kwestii stosunku do władzy świeckiej oraz takich rzeczy, jak ocena za naukę religii na świadectwie z kościołów nierzymskokatolickich. Może to być lepszy dostęp do środków masowego przekazu, do programów radiowych i TV. Jednak wraz z powstaniem internetu takie zalety przestały być aż tak ważne, jak kiedyś. Dzisiaj niemal każdy ma swobodny dostęp do środków masowego przekazu, a młodzi ludzie bardziej oglądają dzisiaj internet niż telewizję. W zasadzie argument, że musimy być w ekumenii, żeby głosić kazanie w radiu nie jest aż tak przekonywujący jak kiedyś. Ekumenizm ma różne formy i działa na różnych płaszczyznach, często lokalnych i krajowych oraz na arenie międzynarodowej. Istnieją wielkie organizacje ekumeniczne, wśród których pierwszą jest Światowa Rada Kościołów.

Światowa Rada Kościołów

W 1948 roku w Amsterdamie odbyło się I Zgromadzenie Ogólne, w którym wzięli udział przedstawiciele 147 kościołów i 351 delegatów, głównie protestanckich i mniejszych starożytnych kościołów orientalnych (przedchalcedońskich) z 44 krajów. Po paru zmianach można powiedzieć, że na początku lat 60-tych Światowa Rada Kościołów stała się głównym międzynarodowym nierzymskokatolickim reprezentantem ruchu ekumenicznego. Organizacja ta istnieje, aby dać wspólne świadectwo wiary kościołów niekatolickich. I choć Kościół Rzymskokatolicki nie jest oficjalnym członkiem, to wysyła przedstawicieli na ich posiedzenia. Światowa Rada Kościołów jest ogólnie liberalną organizacją teologiczną i podczas zimnej wojny była związana z promocją socjalizmu. Światowa Rada Kościołów traktuje ewangelizację jako niepotrzebną rzecz i jest zdania, że kościoły powinny być zaangażowane raczej w działania polityczne. W okresie zimnej wojny Światowa Rada Kościołów była infiltrowana przez sowieckich agentów, żeby dekrety organizacji zwrócone były przeciwko Zachodowi i lekkie w krytyce bloku sowieckiego. Penetracja komunistycznych agentów w Światowej Radzie Kościołów jest udokumentowana w wielu źródłach i na początku lat 90-tych, gdy upadł Związek Radziecki były również apelacje o oczyszczenie Światowej Rady Kościołów.

Łączenie z Kościołem Rzymskokatolickim

Nie jest wprost powiedziane, że pojednanie z Kościołem Rzymskokatolickim jest celem Światowej Rady Kościołów, ale Papieska Rada do spraw Popierania Jedności Chrześcijan mianuje 12 osób w charakterze pełnoprawnych osób komisji Wiary i Porządku Światowej Rady Kościołów. Światowa Rada Kościołów zaprzecza temu, że jest „superkościołem” lub organizacją do łączenia kościołów przez negocjacje. Natomiast Światowa Rada Kościoła pisze, że kościoły członkowskie wierzą na podstawie Nowego Testamentu w Jeden Kościół Chrystusowy. Możemy się z tym zgodzić pod warunkiem, że określamy jeden Kościół Chrystusowy jako Ciało, które składa się z odrodzonych ludzi z różnych denominacji, a nie, że organizacje kościelne stanowią Jeden Kościół Chrystusowy, tylko na podstawie tego, że istnieją jako jednostki.

Konferencja Kościołów Europejskich

Inną organizacją ekumeniczną w Europie jest Konferencja Kościołów Europejskich. W 2001 Przedstawiciel KKE podpisał, razem z Kardynałem Miłosławem Vlkem z Kościoła Rzymskokatolickiego porozumienie. W dokumencie tym kościoły zobowiązały się do „działania w mocy Ducha Świętego na rzecz widzialnej jedności Kościoła Jezusa Chrystusa w jednej wierze, która znajduje swój wyraz we wzajemnym uznanym chrzcie i wspólnocie eucharystycznej.”

W tym dokumencie również są wytyczne dotyczące stosunku do muzułmanów w Europie oraz do niechrześcijańskich religii:

„Chcemy nasilić spotkania między chrześcijanami i muzułmanami oraz rozwinąć dialog chrześcijańsko-muzułmański na wszystkich płaszczyznach. W sposób szczególny zalecamy wspólną refleksję na temat wiary w jednego Boga i rozumienia praw człowieka.”

Polska Rada Ekumeniczna

W Polsce wśród niekatolickich kościołów główny organ ekumeniczny to Polska Rada Ekumeniczna. Powstała ona oficjalnie po wojnie w 1946 r. jako Chrześcijańska Rada Ekumeniczna. W 1958r. zmieniła nazwę na Polską Radę Ekumeniczną. W 1955 otrzymała status stowarzyszenia ze Światowej Rady Kościołów, a w 1974 nawiązała oficjalne stosunki z Kościołem Rzymskokatolickim.

Historyk brytyjski Norman Davis, który dużo pisze o Polsce, napisał, że Polska Rada Ekumeniczna w okresie komunizmu była skompromitowana przez Władzę Ludową. Pisze:

„Czyniono różne próby zjednoczenia tych niekatolickich Kościołów chrześcijańskich pod egidą kontrolowanej przez państwo Rady Ekumenicznej.”

Fakt, że do dziś wiele Kościołów nie zrobiło żadnej lustracji z okresu PRL-u powoduje, że nie jesteśmy do końca zorientowani do jakiego stopnia, i przez kogo, kościoły i Polska Rada Ekumeniczna były infiltrowane przez agentów państwa w tym okresie. Do 2007 r. jedynie Luteranie w Polsce dokonali lustracji z tamtej epoki. Podczas tej lustracji dowiedzieli się, że zwierzchnik Kościoła Luterańskiego był współpracownikiem SB. Biskup był również przedstawicielem tego Kościoła w Polskiej Radzie Ekumenicznej i wiceprezesem tej organizacji w latach 2001-2010r. Duchowny zaprzecza tej informacji, ale teczka jego ma ponad 750 stron i szef komisji stwierdził, że nie ma wątpliwości, co do faktu jego współpracy z SB. Ciekawe, co jeszcze moglibyśmy znaleźć, gdyby inne kościoły z Polskiej Rady Ekumenicznej również poddały się lustracji.

Ruch Ekumeniczny z perspektywy Kościoła Rzymskokatolickiego

Po reformacji do II Soboru Watykańskiego

Po wybuchu reformacji protestanckiej w 16 wieku, Kościół Rzymskokatolicki zwołał Sobór, żeby przede wszystkim odpowiedzieć na kwestie teologicznie wynikające z reformacji. Sobór Trydencki miał miejsce w latach 1545-1563r., czyli przez dość długi okres 18 lat. Sobór w dużej mierze potępiał protestantów i naukę ewangelii z Pisma Świętego.

W dekrecie o usprawiedliwieniu z 1547r. czytamy:

Kan. 9. „Jeśliby ktoś twierdził, że grzesznik zostaje usprawiedliwiony przez samą wiarę w tym znaczeniu, iż nie potrzeba niczego innego do współdziałania w uzyskaniu łaski usprawiedliwienia, oraz, że bynajmniej nie jest to konieczne, by aktem własnej woli przygotował się do niej i przysposobił. Niech będzie przeklęty.”

Kan. 12. „Jeśliby ktoś twierdził, że wiara usprawiedliwiająca jest niczym innym jak tylko ufnością w miłosierdzie Boga, który odpuszcza grzechy ze względu na Chrystusa, albo że ta ufność jest jedynym źródłem usprawiedliwienia, Niech będzie przeklęty.”

Jest wiele innych potępień biblijnej wiary w dekretach Soboru Trydenckiego. Ale w tym opracowaniu o ruchu ekumenicznym należy zwrócić uwagę na to, że w tym okresie nie było żadnego konstruktywnego dialogu, tylko potępienie reform. Niektórzy są zdania, że Sobór Trydencki reprezentuje formalne rozpoczęcie okresu kontrreformacji w Europie.

W czasie kontrreformacji, Kościół przez Jezuitów i innych prowadził szkolenie katolickie dla wiernych i ogólnie przeciwstawiał się działaniu protestantów. Inkwizycja istniała w Europie w różnych formach od12 do wieku. W czasie kontrreformacji były organizowane jej trybunały w Europie. Z powodu wiary spalono na stosie i torturowano w okrutny sposób wielu protestantów. Czasami ta gorliwość prowadziła do ludobójstwa. W noc św. Bartłomieja z 23 na 24 sierpnia 1572r. zamordowano we Francji ponad 20,000 protestantów. Papież Grzegorz XII usłyszał takie wieści zażądał śpiewania „Te Deum”, by uwielbić Boga oraz zlecił z tej okazji wybicie pamiątkowej monety.

Pomimo pokoju westfalskiego, który w Europie ukończył wojnę trzydziestoletnią i zniesienia inkwizycji, nie było zaangażowania ekumenicznego ze strony Kościoła Katolickiego do II Soboru Watykańskiego w latach 60-tych ubiegłego stulecia. Nawet w 1917 wydano kodeks kanoniczny Kościoła Katolickiego, który zawierał następujący artykuł:

Art. 1258 „Jest niedopuszczalne, żeby wierni brali udział, lub partycypowali w jakikolwiek sposób w niekatolickich praktykach religijnych.”

Perspektywa o ruchu ekumenicznym po II Soborze Watykańskim

Na drugim Soborze Watykańskim w latach 1962-1965, Kościół Rzymskokatolicki zmienił swoją postawę wobec Kościoła Prawosławnego, protestantów i niechrześcijańskich religii.

Ważny dokument soborowy z dnia 21 listopada 1964, Unitatis redintegratio - czyli Dekret o Ekumenizmie. Zamiast odnosić się do protestantów jako potępionych lub heretyków, zaczęli nazywać nas „odłączonymi braćmi“ . Dokument między innymi wyjaśnia plany ekumeniczne dla Kościoła Wschodniego i Kościołów Zachodnich.

Parę cytatów z tego dokumentu:

„Jednym z zasadniczych zamierzeń Drugiego Watykańskiego Świętego Soboru Powszechnego jest wzmożenie wysiłków do przywrócenia jedności wśród wszystkich chrześcijan. Bo przecież Chrystus Pan założył jeden jedyny Kościół, a mimo to wiele jest chrześcijańskich Wspólnot, które wobec ludzi podają się za prawdziwe spadkobierczynie Jezusa Chrystusa.”

Należy zwrócić uwagę na to, że Kościół Katolicki nie przyznaje się do żadnych błędów doktrynalnych, które wymagałyby reform, raczej wygląda na to, że ustępstwa doktrynalne w drodze do przywrócenia jedności muszą przyjść ze strony Protestantów i Kościołów Wschodnich.

„Pełnię bowiem zbawczych środków osiągnąć można jedynie w katolickim Kościele Chrystusowym, który stanowi powszechną pomoc do zbawienia”

I zamiast zakazu uczestniczenia w działalności innych kościołów, jak było napisane w kodeksie kanonicznym z 1917r. Sobór zachęcił do działania ekumenicznego:

„Sobór święty zachęca wszystkich wiernych Kościoła katolickiego, by rozeznając znaki czasu pilnie uczestniczyli w dziele ekumenicznym.”

Dzisiaj w ramach dążeń do przywrócenia jedności z Rzymem, katolicy są zachęcani do brania udziału w działalnościach innych kościołów. Stąd widzimy między innymi chęć przyjścia księdza do Zboru protestanckiego na kazanie, aktywny udział Kościoła Katolickiego w Festiwalu Nadziei i formalne stosunki z Polską Radą Ekumeniczną. Rzym nie zmienił jednak żadnej doktryny, tylko podejście do innych kościołów i religii. W kodeksie kanonicznym z 1983r. nie ma już przepisu zabraniającego uczestnictwa w religijnych praktykach innych wyznań. Pomimo tego, że do dziś protestanci nazywani są sektą przez niektórych księży w Kościele Katolickim (i to pomimo należności do Polskiej Rady Ekumenicznej), w zasadzie takie zachowanie jest wbrew duchowi i nauczaniu II Soboru Watykańskiego.

Współczesne działanie ekumeniczne Kościoła Rzymskokatolickiego

Można powiedzieć, że pontyfikat Jana Pawła II, był okresem wdrożenia zasad II Soboru Watykańskiego w życie. W 1986 w Asyżu Jan Paweł II zwołał liderów wielkich religii świata na dzień modlitwy o pokój świata. Byli tam muzułmanie, buddyści, hindusi, szamani i liderzy z odłączonych kościołów zachodnich i wschodnich. Papież traktował każdą modlitwę poważnie, pomimo tego, że niektórzy byli ewidentnymi bałwochwalcami i wielbicielami innych bogów. Znalazłem zdjęcie z innego spotkania, gdzie papież Jan Paweł II całował Koran, ale bardzo wątpię, by liderzy Islamu pocałowali Pismo Święte. W październiku 2011, 25 lat po tym wydarzeniu, papież Benedykt XVI znowu zwołał przywódców religijnych do Krakowa na upamiętnienie rocznicy tego pierwszego modlitewnego spotkania.

W 1994r. w Stanach Zjednoczonych, przedstawiciele wielu kościołów ewangelicznych i przedstawiciele Kościoła Katolickiego podpisali dokument „Ewangeliczni Chrześcijanie i Katolicy Razem.” Dokument nie jest w zasadzie opracowaniem teologicznym, lecz raczej wyrazem chęci współpracy w dziedzinach problemów społecznych, takich jak aborcja, edukacja publiczna, gospodarka rynkowa, zeświecczenie społeczeństwa, i oznacza on, że niby mamy być razem „w misji”. Ciekawe, że protestanci musieli wyznać razem z katolikami grzechy braku pojednania, jakoby reformacja protestancka była jakimś grzesznym buntem, a nie próbą teologicznej reformy Kościoła i przywrócenia Kościoła Rzymskiego na drogę Pisma Świętego. Można rozumieć, że podpisujący dokument traktowali reformację jako „grzech”, skoro musieli przeprosić za brak jedności. Dokument deklaruje również, że katolicy i ewangelicy są braćmi w Chrystusie i ewangelizacja jednej lub drugiej grupy przez inną nazywają kradzieżą owieczek. Piszą:

„nie jest ani uzasadnione, ani teologicznie rozsądne korzystanie z zasobów jednej społeczności chrześcijańskiej nawracać wśród aktywnych zwolenników innej wspólnoty chrześcijańskiej”

W tym aktywnym okresie ekumenicznym w dniu 25 maja 1995, Jan Paweł II wydał papieską encyklikę po tytułem Ut Unum Sint, „Aby byli jedno”

Dokument pod wieloma względami jest powtórzeniem zasad z II Soboru Watykańskiego. Przytoczę kilka cytatów z tego listu:

„Od czasu Soboru Watykańskiego II Kościół katolicki wszedł nieodwołalnie na drogę ekumenicznych poszukiwań, wsłuchując się w głos Ducha Pańskiego, który uczy go uważnie odczytywać znaki czasu.” „Ja sam pragnę popierać wszelkie działania służące temu, aby świadectwo całej wspólnoty katolickiej mogło być postrzegane w swojej nienaruszonej czystości i spójności, zwłaszcza teraz, w obliczu tego wydarzenia, jakim będzie dla Kościoła początek nowego Milenium, w tej nadzwyczajnej godzinie, kiedy prosi on Pana, aby wzrastała jedność między wszystkimi chrześcijanami aż do osiągnięcia pełnej komunii”

„Same te Kościoły i odłączone Wspólnoty, choć w naszym przekonaniu podlegają brakom, wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi w tajemnicy zbawienia. Duch Chrystusa nie wzbrania się przecież posługiwać nimi jako środkami zbawienia, których moc pochodzi z samej pełni łaski i prawdy, powierzonej Kościołowi katolickiemu”

„Dekret o ekumenizmie wymienia wśród elementów nieustannej reformy także sposób przedstawiania doktryny. Nie chodzi tu o modyfikację depozytu wiary, o zmianę znaczenia dogmatów, o usunięcie w nich istotnych słów, o dostosowanie prawdy do upodobań epoki, o wymazanie niektórych artykułów Credo pod fałszywym pretekstem, że nie są one już dziś zrozumiałe. Jedność, jakiej pragnie Bóg, może się urzeczywistnić tylko dzięki powszechnej wierności wobec całej treści wiary objawionej. Kompromis w sprawach wiary sprzeciwia się Bogu, który jest Prawdą.”

Tak więc Kościół Rzymskokatolicki nie ma zamiaru zmienić żadnej doktryny, uważa to za niedozwolony kompromis:

„Są to wszystko przejawy zbieżności dotyczące różnych aspektów życia sakramentalnego. Rzecz jasna, z powodu rozbieżności w sprawach wiary nie jest jeszcze możliwe wspólne sprawowanie tej samej liturgii eucharystycznej. Mimo to gorąco pragniemy odprawiać razem jedyną Eucharystię Chrystusa i to pragnienie już staje się wspólnym uwielbieniem i wspólną modlitwą błagalną.”

Należy powiedzieć, na podstawie zasad zawartych w Ut Unum Sint, Kościół Katolicki prowadzi wielostronne działania ekumeniczne w celu jedności z wszystkimi kościołami. Pełna jedność ma doprowadzić do wspólnego sprawowania kultu eucharystycznego.

„Od tej podstawowej, ale cząstkowej jedności należy teraz przejść do niezbędnej i wystarczającej jedności widzialnej, wpisanej w konkretną rzeczywistość, aby Kościoły naprawdę stały się znakiem owej pełnej komunii w jednym, świętym, katolickim i apostolskim Kościele, która wyrazi się we wspólnym sprawowaniu Eucharystii.”

Znaczy to, że Kościół katolicki zamierza być w ekumenii do czasu, gdy wszyscy pokłonią się przed hostią i będą mieć wspólną eucharystię według obrządku rzymskiego. Na niektórych spotkaniach ekumenicznych to już się dzieje.

Deklaracja o usprawiedliwieniu 1999

Kolejny krok w kierunku zjednoczenia kościołów protestanckich z Kościołem Rzymskokatolickim miał miejsce w 1999r. W dniu Reformacji, 31 października 1999, przedstawiciele Światowej Federacji Luterańskiej i Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan podpisali „Wspólną deklarację w sprawie nauki o usprawiedliwieniu”. Pomimo niektórych biblijnych sformułowań w dokumencie, w części dokumentu dotyczącej usprawiedliwienia, Kościół Katolicki stwierdził, że usprawiedliwienie jest przez chrzest, a nie wyłącznie przez wiarę.

Na przykład czytamy:

„Wspólnie wyznajemy: Tylko z łaski i w wierze w zbawcze działanie Chrystusa, a nie na podstawie naszych zasług zostajemy przyjęci przez Boga i otrzymujemy Ducha Świętego, który odnawia nasze serca, uzdalnia nas i wzywa do dobrych uczynków.”

Świetne stwierdzenie, jeśli dokument tak by się zakończył, ale dalej czytamy:

„Człowiek jako słuchacz Słowa i wierzący zostaje usprawiedliwiony przez chrzest.”

Katolicy zaczęli mówić językiem ewangelicznym, ale nadal uważają, że człowiek otrzymuje łaskę przez sakramenty, a szczególnie przez sakrament chrztu.

Pomimo opinii wielu ludzi, że przedstawiciele różnych wyznań osiągnęli przełom w stosunkach, niewiele się zmieniło, tylko język stał się zbliżony, ale poglądy pozostały takie jak zawsze. Może najbardziej znaczący w tym dokumencie dla postępowania ekumenicznego jest fakt, że Kościół Katolicki wycofał się z teologicznych klątw Soboru Trydenckiego dla podpisujących się pod nim. Rozumiem, natomiast że dla tych, którzy nie podpisali dokumentu, klątwy pozostają aktualne.

Dominus Iesus 6 sierpnia 2000 r.

W tej atmosferze umacniającego się postępowania ekumenicznego w sierpniu 2000 zabrała głos w dyskusji Kongregacja Nauki Wiary (urząd nauczycielski Kościoła Rzymskokatolickiego). Pomimo tego, że papież jest zwierzchnikiem Kościoła Katolickiego, on sam nie może ustalać ram doktrynalnych Kościoła. Owszem, według tego systemu katolicy wierzą, że kiedy papież mówi „ex katedra” (uroczyście) jest to nieomylne, ale na co dzień nauką zajmuje się Kongregacja Nauki Wiary. Może Kongregacja Wiary była trochę zaniepokojona wyrazami jedności z pogańskimi religiami oraz z protestantami. W tym okresie wydali pismo „Dominus Iesus” i ponownie podkreślili, że w rozumieniu Kościoła Katolickiego istnieje tylko jeden Kościół.

Piszą:

„o istnieniu w Kościele katolickim jedynego Kościoła Chrystusa.”

„Dlatego w powiązaniu z jedynością i powszechnością zbawczego pośrednictwa Jezusa Chrystusa należy stanowczo wyznawać jako prawdę wiary katolickiej jedyność założonego przezeń Kościoła. Tak jak jest jeden Chrystus, istnieje tylko jedno Jego Ciało, jedna Jego Oblubienica: «jeden Kościół katolicki i apostolski».”

„Wierni zobowiązani są wyznawać, że istnieje historyczna ciągłość - zakorzeniona w sukcesji apostolskiej - pomiędzy Kościołem założonym przez Chrystusa i Kościołem katolickim: «To jest jedyny Kościół Chrystusowy (...), który Zbawiciel nasz po zmartwychwstaniu swoim powierzył do pasienia Piotrowi (por. J 21, 17), zlecając jemu i pozostałym apostołom, aby go krzewili i nim kierowali (por. Mt 28, 18 nn.), i który założył na wieki jako 'filar i podwalinę prawdy' (1 Tm 3, 15). Kościół ten, ustanowiony i zorganizowany na tym świecie jako społeczność, trwa w (subsistit in) Kościele katolickim, rządzonym przez następcę Piotra oraz biskupów pozostających z nim we wspólnocie (communio)» W wyrażeniu «subsistit in» Sobór Watykański II chciał ująć łącznie dwa stwierdzenia doktrynalne: po pierwsze, że Kościół Chrystusowy, pomimo podziału chrześcijan, nadal istnieje w pełni jedynie w Kościele katolickim”

Pismo Dominus Iesus było jak przysłowiowy kubeł zimnej wody na ogień ekumeniczny, inne kościoły były niezadowolone ze stwierdzenia, że Kościół Katolicki jest jedynym Kościołem. W tym dokumencie napisano, że kościoły, które nie zachowały prawomocnego episkopatu lub eucharystycznego misterium, nie są kościołami w „ścisłym sensie.” Papież Jan Paweł II zlecił opublikowanie tego tekstu.

Wnioski

Rzymski Kościół dąży do ekumenicznego łączenia wszystkich kościołów i włączenia ich do siebie. Nie jest zainteresowany weryfikacją własnej doktryny i dogmatów. Stoi przy zdaniu, że ma rację i pełna prawda jest w tym Kościele. Wszystkie starania Kościoła Rzymskokatolickiego mają na celu przyprowadzenie błądzących z powrotem do Rzymu, żebyśmy odprawiali wspólną eucharystię według obrządku rzymskiego.

I z tym jest problem. Kościół Rzymskokatolicki odszedł od prawd Biblii w wielu sprawach i dodał do niej wiele innych rzeczy.

Wierni KK wierzą lub praktykują:

  • Usprawiedliwienie przez sakramenty, a nie wyłącznie przez wiarę.
  • Uwielbienie hostii eucharystycznej
  • Dodali w16 wieku księgi apokryficzne do Pisma Świętego,
  • Święta tradycja Kościoła jest równa z Pismem Świętym
  • Uwielbienie Marii jako zawsze dziewicy i pośredniczki między Bogiem a ludźmi
  • kult świętych
  • kult relikwii, obrazów i posągów
  • Wierzą w fikcyjny czyściec i w modlitwę za zmarłych. Zbierają pieniądze na wypominki, czyli płacą za ratowanie dusz czyśćcowych. Przy okazji: jeśli ksiądz mógłby ratować dusze z czyśćca odprawianiem mszy, dlaczego w miłości Chrystusowej nie czyni tego za darmo, jako część swojej posługi? Po co brać od ludzi pieniądze?
  • 9 przykazań w katechizmie
  • Odpusty
  • Przymusowy celibat duchownych
  • Prymat papieża
  • wiele innych.


Prawdą, jest że pomimo stwierdzenia, że Kościół Katolicki trwa w pełnej prawdzie, ma on wiele doktryn i dogmatów niezgodnych z nauką Pisma Świętego i sam nawet zmienia treść i zawartość Biblii. Stwierdzenie, że KK ma pełną prawdę, tylko powoduje, że hierarchowie oszukują samych siebie i tych, którzy myślą, że coś w Kościele się zmieniło.

Ruch Ekumeniczny z perspektywy Pisma Świętego

Chciałbym tu przedstawić, parę argumentów z Pisma Świętego, dlaczego Ruch Ekumeniczny nie jest zgodny z nauką Biblii. Po pierwsze, zwracamy uwagę na tekst najczęściej używany jako podstawę do złączenia kościołów odmiennych doktryn.

„Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś.” (J 17:21 )

Te słowa są częścią dłuższej modlitwy Jezusa o uczniów, którzy uwierzyli w Niego i wyszli ze świata. Żeby właściwie interpretować Pismo Święte indywidualne wersety nie mogą być wyrywane ze swego kontekstu. Interpretacja Ew. Jana 17:21 nie jest od tej reguły wyjątkiem. W całym fragmencie Jezus wielokrotnie mówi o ważności Słowa Bożego w życiu uczniów. Na przykład w wers. 6 czytamy, „strzegli słowa twojego” i w wers. 8 „albowiem dałem im słowa, które mi dałeś i oni je przyjęli”, a także w wers. 14 „dałem im słowo twoje, a świat ich nienawidził, ponieważ nie są ze świata” i w wers. 17 „Poświęć ich w prawdzie twojej, twoje słowo jest prawdą.” Uczeń Jezusa jest więc tym, który słuchał Słowa Bożego, uwierzył w nie i przyjął Jezusa, jako swojego Zbawiciela i Pana przez wiarę. W tym kontekście Jezus potem mówi o jedności uczniów. Tak więc jedność w chrześcijaństwie jest przez prawdę, a nie poza nią lub kiedy ludzie uwierzą w rzeczy niebiblijne i praktykują rzeczy niezgodnie z Pismem Świętym. Ruch Ekumeniczny szuka sposobu, by zjednoczyć ludzi poza prawdą i tylko na zasadzie dobrego człowieczeństwa. W najgorszym wypadku starają się zjednoczyć ludzi wbrew Biblii, na przykład w dążeniu Kościoła Katolickiego do „wspólnej eucharystii”, a przecież w zrozumieniu Pisma Świętego uwielbienie hostii jest formą bałwochwalstwa, podobnie jak oddawanie czci obrazom i posągom.

Poza tym, jeśli mamy szukać jedności poza prawdą, gdzie są granice? Czy możemy pobłażliwie traktować teologię biblijną? Jeśli pozwalamy na odmienną ewangelię ludzkich zasług, dlaczego nie możemy się jednoczyć z innymi grupami bez biblijnej nauki, jak mormonami i świadkami Jehowy, czy nawet muzułmanami? W 2012 podczas kampanii wyborczej w USA, będący mormonem kandydat Mitt Romney ubiegał się o urząd prezydencki. W tym okresie pan Romney spotkał się z Billy’em i Franklin’em Graham’em. Wtedy organizacja Billy Graham Evangelistic Association zdjęła ze strony internetowej informację, że mormoni to niechrześcijańska sekta. W prasie pojawiła się opinia, że syn Billy’ego Grahama - Franklin był pomysłodawcą tego postępowania. Franklin napisał artykuł prasowy, „czy ewangeliczni chrześcijanie mogą głosować na mormona, i uzasadniał, że „tak, oczywiście.” Poza tym, na niektórych ekumenicznych spotkaniach pojawiają się muzułmanie. Czy mamy rozumieć, że możemy też zjednoczyć się z tymi, którzy nie wierzą, że Jezus jest Synem Bożym i Zbawicielem świata? Niestety nie. Jedność, o którą Jezus się modlił w Ew. Jana 17, to jedność w prawdzie, a nie poza nią.

Drugi zaś fragment, który przemawia przeciwko ruchowi ekumenicznemu to Gal 1:8-9

„Ale choćbyśmy nawet my, albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty! Jak powiedzieliśmy przedtem, tak i teraz znowu mówię: Jeśli wam ktoś zwiastuje ewangelię odmienną od tej, którą przyjęliście, niech będzie przeklęty!”

Apostoł Paweł nie szczędził ostrych słów dla tych, którzy zmienili ewangelię, a tym bardziej nie zaproponował im wspólnych spotkań integracyjnych i ekumenicznych nabożeństw. W kontekście całego Listu do Galacjan widać, że niektórzy nauczali, że uczniowie musieli dokonać obrzezania według zwyczaju mojżeszowego, żeby być zbawieni. W zasadzie dołożyli do ewangelii ludzkie uczynki i rytuały (jakby sakramenty) do uzyskania usprawiedliwienia. Paweł przeklął tych ludzi i pisał:

„wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków. zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek.”

Jakiekolwiek wspólne spotkania i integracja z innymi Kościołami ma być uwarunkowana tym, jaki jest ich stosunek do ewangelii oraz ich odpowiedziami na pytania: Czym jest ewangelia? Jak człowiek może być zbawiony? Jeśli odpowiedź brzmi, że przez chrzest i łaskę uzyskaną przez sakramenty, nie powinniśmy być w związku z tymi ludźmi i nie powinniśmy ich „klepać po plecach”, że wszystko jest w porządku. Oni głoszą odmienną ewangelię, przekręcają sedno chrześcijaństwa i prowadzą ludzi do piekła. Apostoł Paweł potrafił nie bratać się z nimi, dlaczego my nie?

Kolejny zaś fragment przeciwko ekumenizmowi jest w 2 Kor 6:14-15 .

„Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością? Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym?”

Co to znaczy chodzić w obcym jarzmie z niewiernymi? Po pierwsze, jarzmo było sposobem łączenia dwóch zwierząt do pracy. Zazwyczaj były to woły, które razem orały pole. Ten przykład obrazuje nam więc, że jesteśmy łączeni z osobami niewierzącymi w jakimś formalnym układzie. Często ten fragment cytowany jest osobom, które chcą zawrzeć związek małżeński z nieodrodzoną osobą lub chrześcijańskiemu biznesmenowi, który chce założyć spółkę z osobami niewierzącymi. Jest to przestroga. Tę zasadę biblijną również możemy zastosować do przynależności do organizacji ekumenicznych, gdzie jesteśmy w formalnym związku z nieodrodzonymi ludźmi.

Według Biblii, tylko ludzie odrodzeni są braćmi w Chrystusie. Pamiętamy, że Nikodem był religijnym liderem Żydów, i Jezus powiedział, że on ma potrzebę duchową - musiał narodzić się na nowo, żeby wejść do Królestwa Bożego. Jezus nie wiązał się z nieodrodzonymi religijnymi liderami judaizmu i nie organizował z nimi jakichkolwiek wspólnych nabożeństw. Zwiastował im ewangelię i starał się o ich nawrócenie.

2 list Jana 10-11

„Jeżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie. Kto go bowiem pozdrawia, uczestniczy w jego złych uczynkach.”

Można powiedzieć, że taki fragment jest dość nieekumeniczny. W czasach pierwszych chrześcijan było wiele grup ludzi, które zwiastowały różne doktryny niby w imieniu Chrystusa. W Liście do Galacjan widać, że dosyć wcześnie ludzie przekręcili ewangelię i dodali do Dobrej Nowiny religijne obrzędy jako warunek zbawienia. W Pierwszym Liście do Koryntian można zaobserwować, że niektórzy zwiastowali, że nie ma zmartwychwstania. W Liście do Kolosan ktoś zachęcał do uwielbiania aniołów, a w Pierwszym Liście Jana były osoby, które nauczały, że Jezus nie miał ludzkiego ciała. Zagrożenie z powodu fałszywych nauk było dość duże. W tym kontekście Apostoł Jan napisał, żeby wierzący nie przyjmowali takich nauczycieli do domu i aby nie pozdrawiali ich.

Można powiedzieć, że w obecnym czasie sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana. Jest wiele Kościołów i mają różne nauki. Jeśli chodzi o brak społeczności z innymi, należy rozróżnić między sprawami zasadniczymi a sprawami drugorzędnymi. Należy trzymać się głównych zasad reformacji, takich jak: Sola Fide, Sola Scriptura, Sola Gratia, Solus Christus, Soli Deo Gloria. Tylko wiara, Tylko Pismo Święte, Tylko łaska, Tylko Chrystus, Tylko Bogu chwała. Jeśli dany Kościół uznaje te zasady, możemy z nimi mieć społeczność. Na przykład między Baptystami a Zielonoświątkowcami często jest różnica w zrozumieniu darów duchowych. Jednak obydwa kościoły podtrzymują zasady reformacji i możemy mieć razem społeczność. Natomiast jeśli dany Kościół naucza, że Pismo Święte i dodatkowe tradycje kościelne stanowią pełen duchowy autorytet, lub że Boża łaska jest uzyskana nie przez wiarę, lecz przez na przykład sakramenty, nie możemy mieć społeczności, ani tym bardziej wspólnie zwiastować ewangelii, ponieważ oni zwiastują zupełnie inną ewangelię.

Mogą być inne sprawy, które powodują, że nie powinniśmy pozdrawiać i mieć społeczności z jakimś kościołem. Dziś dość popularne są odstępstwa moralne, na przykład w zakresie akceptacji homoseksualizmu w kościele, bądź też kościoły mają bardzo liberalny stosunek do Biblii. Na tle 2 Listu Jana 9-10 powinniśmy rozgraniczyć formalne kontakty z takimi kościołami.

W ewangelii Mateusza 28:19-20 mamy tzw. wielkie posłannictwo. Zadaniem Kościoła jest iść na cały świat, zwiastować ewangelię i czynić uczniami ludzi z każdego narodu. Ruch ekumeniczny zagłusza ewangelizację. Traktujemy kościoły, które odeszły od prawdy, jako braci, i wstrzymujemy się od ewangelizacji ich. Nawet wśród protestantów istnieje potrzeba zwiastowania ewangelii. Na przykład w Polsce Kościół Chrześcijan Baptystów powstał głównie na skutek działalności luteranina, który nawrócił się i chciał przyjąć chrzest. Zwiastował ewangelię wszystkim, ale efekty zaobserwował często wśród luteran. Kiedy podpisujemy jakieś dokumenty, które są uzgodnieniami na brak ewangelizacji wśród ludzi z danej denominacji, jesteśmy nieposłuszni Chrystusowi. Ten dokument o którym mówiłem wcześniej, między katolikami a ewangelicznymi chrześcijanami w USA miał jedną część, która wzywa podpisanych do wstrzymania się od ewangelizacji wśród członków drugiego kościoła.

W Liście do Rzymian 14:21 czytamy:
„Dobrze jest nie jeść mięsa i nie pić wina ani nic takiego, co by twego brata przyprawiło o upadek.”

Choć fragment ten bezpośrednio dotyczy picia wina lub spożywania mięsa ofiarowanego bałwanom, zasada jest szersza: przede wszystkim nie będę robić nic takiego, co mogłoby spowodować upadek mojego brata lub siostry. Dla nowych chrześcijan, którzy wyszli z kościoła, gdzie nie zwiastują ewangelii lub mają liberalny stosunek do Słowa Bożego, nasze uczestnictwo we wspólnych spotkaniach jedności religii z tym kościołami może powodować prawdziwe zgorszenie i zamęt. Niektórzy nie są ugruntowani i czasami istnieje w nich nawet lekkie pragnienie powrotu do tego, co zostawili. Kiedy obserwują naszych liderów na takich spotkaniach z eucharystią lub z obrazami mogą dość do wniosku, że i tak nie ma wielkiej różnicy, wrócę do tego, co było wcześniej.

Zakończenie

Na koniec moich rozważań chciałbym podkreślić fakt, że ruch ekumeniczny nasila się. W pewnym sensie jest to znak czasu. W 17-tym rozdziale Księgi Objawienia jest opis religii, która wrogo nastawiona jest wobec prawdziwych chrześcijan i która istnieje w okresie wielkiego ucisku, ta organizacja zawiera ludzi z każdej religii. Nierządnica ta popełniła nierząd z królami świata i jest w mieście siedmiu wzgórz, a więc najprawdopodobniej chodzi tu o Rzym. W 18-tym rozdziale Bóg powołuje ludzi, aby wyszli z tego Babilonu. Ruch ekumeniczny na odwrót - ma na celu łączenie się i stworzenie jednej wspólnoty i nawet łączność z niechrześcijańskimi religiami. Ogólnie wszystko dzisiaj idzie w tym kierunku. Jest coraz więcej wspólnych spotkań o charakterze ekumenicznym, w celu zjednoczenia kościołów bez biblijnej doktryny. Prawdziwa jedność jest jednak w prawdzie, a nie poza nią. Owszem, mogą być jakieś różnice w drugorzędnych kwestiach, ale jeśli ewangelia jest przekręcona, nie możemy wspólnie ewangelizować i nie powinniśmy mieć formalnych związków.

Kościół Rzymskokatolicki określa ostateczny cel ekumenizmu jako jedność wszystkich wyznań, widoczny we wspólnej eucharystii według obrządku rzymskiego. Zmierzają do tego wydarzenia krok po kroku, aby protestanci i Kościoły wschodnie wróciły do łona matki - Kościoła Rzymskiego. Tydzień modlitwy o jedność chrześcijan jest jednym z narzędzi Kościoła do realizacji tego celu.

Papież Jan Paweł II powiedział:
„Na ekumenicznej drodze do jedności trzeba przypisać stanowczy prymat wspólnej modlitwie - modlitewnemu zjednoczeniu wokół samego Chrystusa. Jeśli chrześcijanie, pomimo podziałów, będą umieli jednoczyć się coraz bardziej we wspólnej modlitwie wokół Chrystusa, głębiej sobie uświadomią, o ile mniejsze jest to wszystko, co ich dzieli, w porównaniu z tym, co ich łączy.”

„Bardzo upowszechniła się i utrwaliła tradycja Tygodnia Modlitw o jedność chrześcijan, obchodzonego w styczniu, a w niektórych krajach w pobliżu uroczystości Zesłania Ducha Świętego.”

Ewangeliczny pluralizm

Możemy i powinniśmy mieć społeczność z tymi Kościołami i wspólnotami, które podtrzymują prawdę ewangelii. To jest ewangeliczny pluralizm, społeczność z prawdziwymi braćmi. Należy to wspierać i utrzymywać.

Jeśli chodzi o Festiwal Nadziei, osobiście byłem gotów zaangażować w niego naszą społeczność, dopóki nie usłyszałem, że Kościół Rzymski jest zaproszony jako współorganizator. Pomyślałem wówczas, że to zaszło za daleko. Na zlecenie Kardynała Nycza, Ks. Roman Trzciński jest w radzie Festiwalu. Tak jak przedstawiłem w tym opracowaniu, Kościół Rzymski ma inną ewangelię, która w zasadzie nie jest Dobrą Nowiną, ponieważ nie obiecuje ludziom żywota wiecznego tylko jakieś prawdopodobieństwo życia wiecznego, po pobycie w czyśćcu i to wszystko jest zależne od człowieka, a nie od Boga i ofiary Jezusa Chrystusa. Poza tym katolicy są zaproszeni do przygotowania 4000 doradców duchowych na Festiwal Nadziei i według informacji w sieci wydaje się, że szkolą ich w innych terminach i miejscach niż protestanci. Jeśli zwiastujemy tę samą ewangelię, po co takie tajne postępowanie? Wątpię, że dostaną 4000 doradców, ale nawet jeśli będzie ich 1500, to będzie o wiele więcej, niż mogą przygotować wszystkie zbory protestanckie. Będzie po prostu łapanka ludzi, którzy są zaproszeni przez protestantów. Na pewno na Festiwalu będzie fajna muzyka i zawsze ciekawie jest być w większej grupie ludzi. Daje to poczucie siły. Po przesłuchaniu innych kazań Franklina Graham’a, na innych festiwalach, wiem, że ogólnie głosi Chrystusa i potrzebę wiary oraz upamiętania się. Natomiast w Polsce, w kontekście rzymskokatolicyzmu często wszyscy i tak się z tym zgadzają. Rzecz jednak w tym, że ludzie nie rozumieją, w jaki sposób ofiara Jezusa daje im żywot wieczny wyłącznie przez wiarę. Dużo będzie zależało od tej prawdy dla prawdziwego nawrócenia słuchaczy na Festiwalu. Na pewno sporo pójdzie „do przodu”, ale czy będą zrozumieli, że nie będą zbawieni na podstawie sakramentów z „dodatkiem wiary”, lecz tylko wyłącznie przez wiarę? Bardzo wątpię, że pan Graham w ogóle będzie mówić coś o nieistnieniu czyśćca, który jest faktyczną nadzieją dla większości katolików w Polsce.

Tak więc pytanie jakie należy postawić Ruchowi Ekumenicznemu brzmi „Quo Vadis?” Dokąd idziesz? Według własnych dokumentów i ustaleń, Kościół Katolicki chce przez to przyprowadzić odłączone społeczności i kościoły, czy nawet inne religie do Rzymu, ale po co protestanci działają w tym ruchu? Czy cele są duchowe, czy raczej polityczne? Jeśli cele są duchowe, należy rozważać, czy dany Kościół zwiastuje ewangelię z Biblii, i czy podtrzymuje naukę Pisma Świętego w innych dziedzinach. Jeśli w praktyce prawda nie jest fundamentem takiego działania, dlaczego nie możemy mieć społeczności ze świadkami Jehowy, mormonami i nawet z muzułmanami? Jeśli cele w tym ruchu są polityczne, to przypominam nam wszystkim, że królestwo Boże nie jest z tego świata i nie buduje się Go poprzez działanie polityczne, tym bardziej, jeśli są to kompromisy, takie jak kłanianie się przed bóstwami. To się nie podoba Bogu, a przecież we wszystkim mamy się podobać Jemu, a nie światu.

„Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością, albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością?” (2 Kor. 6:14 )


Kategorie: teologia, znak czasów, _blog


Słowa kluczowe: ekumenizm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 kwietnia 2014 (środa), 13:55:55

Finansowanie

#1. Cztery metody finansowania biznesu:
- pożyczka
- kredyt
- obligacje
- udziału lub akcje

#2. Cztery wyznaczniki oceny sposobu finansowania:
- ryzyko
- oprocentowanie
- współudział w przedsięwzięciu
- siła zabezpieczenie kapitału

#3. A gdyby tak zrobić tabelkę z #1 w pionie i #2 z poziomie to jak przebiegały by strzałki wzrostu? Ot, taka ciekawostka.

#4. Ciekawe, że w kulturze Bliskiego Wschodu (u dawnych Arabów, ale też po części u Żydów) pożyczka była rozumiana jako udziały lub akcje. Pełnej miłości i zrozumienia kulturze zachodu wszystko musi być zabezpieczone na majątku.

#5. Rzeczywistość unijna dołożyła nam kolejny sposób finansowania - wsparcie unijne. Bardzo często nie jest to wsparcie ale główny sposób finansowania biznesu, który kręci się tylko dzięki wsparciu, a więc wsparcie nie jest wsparciem. Do tego jeszcze nic za darmo - płaci się duszą, bo aby finansowanie dostać należy coś nakłamać, naściemniać a już na pewno oddać cześć unijnym bałwanom.

#6. A wszystkie te rozważania tracą sens gdyż pieniądz przestał być pieniądzem, jest tylko zapisem kreowanym dowolnie przez kilka banków za dużych by mogły upaść. Wg. niektórych mądrych w każdej chwili może przyjść chwila prawdy ale wg. innych to tylko teorie spiskowe, więc patrz #1 i bierz pożyczkę, kredyt, emituj obligacje lub szukaj inwestora na akcje.

#7. Nie wiedząc co robić gorąco polecam Objawienie w 365 dni. Tak. Studiowanie Apokalipsy ma sens, wszak życie ludzkie jest takie krótkie.


Dopisek od GK:

#8. Jest 5 metod finansowania biznesu - pierwszą z nich jest 3F: Family, friends and fools.


Dopisek kolejny:

Pierwsza metoda to 4F a nie 3F: Family, friends, foods and fools.

 


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: ekonomia, pieniądz, unia, POIG, 4F, finansowanie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 maja 2014 (niedziela), 07:06:06

Apokalipsa św. Jana, rozdział 9, werset 6

Przy okazji studiowania z Andrzejem Apokalipsy znalazłem taki oto werset:

I w owe dni ludzie szukać będą śmierci, ale jej nie znajdą, i będą chcieli umrzeć, ale śmierć od nich ucieknie
(Apokalipsa św. Jana, rozdział 9, werset 6)

Werset jest ważny, bo wielu ludzi wierzy, że śmierć rozwiązuje problem. Teraz żyją jak chcą, nawet czasem fajnie, a jak przestanie być fajnie to umrą i koniec. Ale jeżeli umrą i dalej będą żyć, tylko w dużo gorszych warunkach, jeszcze dalej od łaski Boga, od Jego światła, miłości, akceptacji, dobra i ciepła?

Przecież to nasz Stwórca jest źródłem wszystkiego, źródłem tego co dobre. Przecież im dalej od Niego tym gorzej. Czy ludzie nie rozumieją tego?


Kategorie: biblia, _blog


Słowa kluczowe: życie, śmierć, apokalipsa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 maja 2014 (sobota), 11:36:36

Wystawa o Biblii w Katowicach

W czwartek po południu dostałem od Pana Boga prezent - zaproszenie na pewną wystawę. Myślę, że może to nagroda za moje ostatnie zastanawiania się nad manustryptami, przekładami i wydaniami Biblii ale na pewno doskonała ilustracja tychże i również fizyczne uzupełnienie. Można dotknąć, pomacać, nawet potarmosić i powąchać.

Otóż w Katowicach, w kościele ewangelickim zorganizowano wystawę na której wiele z tych rzeczy o którym czytałem można pooglądać w oryginale, albo w jednej kartce z oryginał i to za szybką, albo w dobrej kopii, albo w reprincie lub faksymile. O wszystkim można poczytać albo posłuchać, można też z kompetentnymi pogadać, którzy opowiadają chętnie bo z pasją. 

Co zobaczyłem (z pamięci):

  1. W części poświęconej początkom oraz pismom ST
    1. papirus - jako materiał piśmienniczy, do pomacania i potargania
    2. skóra, a nawet pergamin - też jako podkład do pisania, też można próbować targać
    3. faksymile Kodeksu z Aleppo http://pl.wikipedia.org/wiki/Kodeks_z_Aleppo
    4. żydowskie księgi a właściwie zwoje, pergaminy na których przepisywano księgo Tory, przykład z przez 300 lat, a więc nowość
    5. faksymile Kodeksu Synajskiego (a więc Tischendorf) http://pl.wikipedia.org/wiki/Kodeks_Synajski 
    6. kawałki papirusów Nowego Testamentu z II wieku, chyba kopia słynnego P52
  2. Druga część to już kultura łacińska
    1. czczionki drukarskie, do pomacania, można sobie pobrudzić łapki
    2. Biblię Gutenberga - ładny reprint dzieła z 1456 roku (a w Polsce, w Peplinie też jest jeden egzemplarz)
    3. Wulgatę Klementyńską - dość stare wydanie - http://pl.wikipedia.org/wiki/Wulgata_klementyńska do pomacania i powąchania. To chyba 1595 rok, ale nie jestem pewien. Z nią była uzgadniana Biblia ks. Wujka, już po jego śmierci.
  3. Część o Bibliach angielskich
    1. Faksymile tłumaczenia Wilklifa na staroangielski (chyba 1380) za co go spalili
    2. Ślicznie zrobiona kopia jednej strony Biblii Wiklifa.
    3. Przekłady wczesnoanglielskie - ale na tym się znam słabo. Na pewno jest reprint Biblii Ołtarzowej, jest ta przenośna wersja purytan, jest Biblia Genewska (ta ważna). Jest też przekład Tyndala.
    4. KJV z 1611 - dobra kopia + kartka z oryginału http://pl.wikipedia.org/wiki/KJV 
    5. przekład purytański co go w Ameryce lubili - można powiedzieć, że przenośny
    6. Piękna hexapia różnych wersji angielskich - ale to chyba XVII albo i XVIII wiek.
  4. Renesans, Reformacja i Niemcy
    1. Reprint Erazmowego tłumaczenia na łacinę razem z jego opracowaniem tekstu greckiego
    2. Reprint Poligioty kompuleńskiej
    3. Reprint Textus Receptus, wydania Stephanusowe z podziałem na rozdziały - rewelacja
    4. Renesansowe, ale kieszonkowe wydanie ewangelii wg. greckiego Textus Receptus
    5. Przekład Lutra z 1522 z obrazkami (drzeworyty) co są w polskiej Biblii Leopolity
    6. Inne śliczne przekłady niemieckie w starych książkach
    7. Jeszcze jakieś śliczne niemieckie , co mi przypomina, że w domu A. ma Biblię Luta w wydaniu z 1905 ale te były dużo, dużo starsze.
  5. Przekłady polskie
    1. Biblię Leopoliyty z 1562 - świetna kopia, więc można poczytać ale trudne to zadanie bo pisane szwabią
    2. Biblię Brzeską z 1563 - dobra kopia, co ciekawego w muzeum parafialnym (było otwarte) można sobie zobaczyć jedne z niewielu zachowanych egzemplarzy w naturze a nie tylko reprincie.
    3. Biblię w przekładzie Szymona Budnego - dobra kopia
    4. Biblię ks. Wujka z 1595 albo coś koło tego - dobra kopia
    5. Biblię Grańska z 1632 - co już spokojnie się ją czyta, jak wcześniej się Leopolitę spróbuje.

Tyle zapamiętałem i spisuję z głowy - no i jeszcze Sekcje Amnoniusza, w które układano w Kanony Euzebiusza :-) też tam gdzieś były wyjaśniane.


Dopisek: potem była noc muzeum i spotkałem: Darka, Irka, Tomka….


Dopisek: wystawa biblijna pojawiła się w internecie! http://www.wystawabiblii.pl


Kategorie: biblia, historia, _blog


Słowa kluczowe: kanon nt, nowy testament, textus receptus, wulgata, manuskrypt, unicjała, minuskuła, manuskuła, kodeks, wystawa biblii


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 maja 2014 (poniedziałek), 20:48:48

Lichwa - analiza biblijna

Znalazłem pod http://radtrap.wordpress.com/2013/02/19/biblijna-analiza-problemu-lichwy/ a ponieważ ciekawe, to mając na uwadze, że może zniknąć zachowuję sobie.

Biblijna analiza problemu lichwy

Autor artykułu jest analitykiem finansowym, ze stażem w dużych instytucjach finansowych i państwowych.

*   *   *

Radku, od pewnego czasu w sposób pogłębiony studiuję Biblię i w załączeniu przesyłam Ci biblijne opracowanie tematu lichwy. Mam nadzieję, że będzie to dla Ciebie lub dla czytelników Twojego portalu interesująca lektura. Dla mnie w praktyce oznacza to konieczność zmiany zawodowej i koncentracji na innym sektorze działalności.

Moim celem nie jest przy tym potępianie kogokolwiek (np. korzystających z kredytów), bo sam zasługuję tu na największe potępienie – ze skruchą muszę przyznać, że byłem tu faryzeuszem największych z możliwych, gdyż tworzyłem w banku nowe produkty kredytowe… Tym niemniej warto wiedzieć, co Słowo Boże mówi na dany temat. I dziękuję Bogu Najwyższemu, że mi to pokazał.

Krzysztof Borawski

Białystok, 19.02.2013 r.


 

Biblijna analiza problemu lichwy w kontekście odsetek, kredytów bankowych i lokat

Do czasu rozpoczęcia przeze mnie studiów nad tekstem Biblii byłem przekonany, że lichwa oznacza – zgodnie z potocznym rozumieniem tego pojęcia – pobieranie wysokich odsetek. Czytając uważnie tekst Słowa Bożego zauważyłem jednak, że pod pojęciem lichwy Bóg definiuje pobieranie jakichkolwiek odsetek, a nawet tzw. dopłaty (np. pożyczenie pięciu bochenków chleba w ramach umowy, że po określonym czasie zwrócona zostanie większa ich ilość), zgodnie z:

Jeżeli zubożeje twój brat i podupadnie, to ty go wspomożesz na równi z obcym przybyszem czy tubylcem, aby mógł żyć obok ciebie. Nie bierz od niego odsetek ani lichwy, a bój się swojego Boga, aby twój brat mógł żyć obok ciebie. Nie dasz mu swoich pieniędzy na odsetki, a swojej żywności mu nie dasz, aby więcej odebrać.” (3 Mojż. 25:35-37)

(Lev 25:36 Take 3947 thou no usury5392 of him, or increase 8636: but fear 3372 thy God 430; that thy brother 251 may live 2416 with thee.

Lev 25:37 Thou shalt not give 5414 him thy money 3701 upon usury5392, nor lend 5414 him thy victuals 400 for increase 4768.)

inny przykład:

U ciebie przyjmują łapówki za przelew krwi. Bierzesz odsetki i dopłatę, i krzywdzisz gwałtem swojego bliźniego, a mnie zapomniałeś – mówi Wszechmocny Pan.” (Ez. 22:12)

(Eze 22:12 In thee have they taken 3947 gifts 7810 to shed 8210 blood 1818; thou hast taken 3947 usury5392 and increase 8636, and thou hast greedily gained 1214 of thy neighbours 7453 by extortion 6233, and hast forgotten 7911 me, saith 5002 the Lord 136 GOD 3069.)

Słowo „neshek”, określające w języku hebrajskim lichwę, w konkordancji Stronga opisane jest pod H5392 (źródło: http://www.blueletterbible.org/lang/lexicon/lexicon.cfm?Strongs=H5392&t=KJV). W języku angielskim występuje w tym miejscu słowo „usury”. Miejsca występowania tego słowa, wraz ze składnią z konkordancji Stronga, są wymienione w dalszej części tego opracowania.

Warto zauważyć, że w czasach Starego Testamentu za pożyczanie na procent lub pobieranie dopłaty, czyli za lichwę, Bóg karał śmiercią – był to bardzo poważny grzech, wymieniany łącznie z bałwochwalstwem, cudzołóstwem itd., zgodnie z:

Uciska ubogiego i biednego, dopuszcza się gwałtu, zastawu nie zwraca i podnosi oczy swoje ku bałwanom, popełnia ohydne czyny, Pożycza na lichwę i bierze odsetki – na pewno nie będzie żył, ponieważ popełnił wszystkie te ohydne czyny. Na pewno poniesie śmierć; jego krew będzie na nim.” (Ez. 18:12-13)

Pożyczanie na procent lub pobieranie dopłaty groziło również utratą majątku:

Kto powiększa swój majątek przez lichwiarskie odsetki, gromadzi go dla tego, który lituje się nad ubogimi.” (Przysłów 28:8)

(Pro 28:8 He that by usury5392 and unjust gain 8636 increaseth 7235 his substance 1952, he shall gather 6908 it for him that will pity 2603 the poor 1800.) H8636 = increase (również w: Ez. 22:12)

W czasach Starego Testamentu dopuszczalne było jednak pożyczanie na procent poganom:

Nie będziesz pożyczał na lichwiarskie odsetki twemu bratu, nie będziesz brał odsetek za wierzytelność pieniężną ani za wierzytelność żywnościową, ani za cokolwiek, za co się bierze odsetki. Obcemu możesz pożyczać na lichwiarskie odsetki, ale twemu bratu nie będziesz pożyczał na lichwiarskie odsetki, aby ci błogosławił Pan, Bóg twój, w każdym twoim przedsięwzięciu, w ziemi, do której wchodzisz, aby ją wziąć w posiadanie.” (5 Mojż. 23:19-20)

Warto jest przyjrzeć się tu oryginalnej wersji tekstu, aby nie wywieść mylnego wniosku, że werset ten mówi o czymś na kształt określonej wysokości odsetek, które dopiero wtedy stają się lichwą – wyraźnie użyte jest tu wyłącznie słowo „usury”/”neshek” bez dodatkowych określeń, a jedynie ze wskazaniem rodzaju lichwy (lichwa pieniężna, lichwa w żywności, lichwa w czymkolwiek).

Deu 23:19 Thou shalt not lend upon usury 5391 to thy brother 251; usury5392 of money 3701, usury5392 of victuals 400, usury5392 of any thing 1697 that is lent upon usury 5391

Jezus Chrystus w swoim nauczaniu podniósł wymagania w tym zakresie, zakazując pożyczania w formie lichwy (z odsetkami lub dopłatą) komukolwiek – zarówno poganom, jak i braciom w wierze. Zamiast tego wezwał On do pożyczania nie tylko osobom bliskim, ale również nieprzyjaciołom, i to bez spodziewania się czegokolwiek w zamian, zgodnie z:

I jeśli pożyczacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, na jaką wdzięczność zasługujecie? Przecież i grzesznicy pożyczają grzesznikom, aby z powrotem odebrać tyle samo. Ale miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie im dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając, a wielka będzie wasza nagroda i będziecie synami Najwyższego.” (Łk. 6:34-35)

Jednocześnie Nowy Testament wzywa wierzących w Jezusa Chrystusa:

Postępujcie jak dzieci światłości; Bo owoc Ducha jest we wszelkiej dobroci, sprawiedliwości i prawdzie. Badając to, co podoba się Panu; I nie miejcie nic wspólnego z bezowocnymi uczynkami ciemności, ale je raczej strofujcie. (Efez. 5:8-11)

a także:

Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie.(1 Tes. 5:22)

Oznacza to, że wierzący chrześcijanie nie powinni mieć nic wspólnego z lichwą, która występuje dziś pod postacią… kredytów bankowych, pożyczek, leasingu (który w praktyce niewiele różni się od kredytu bankowego – w najlepszym razie jest to zakup na kredyt) itd., ale również pod postacią wszelkich oprocentowanych lokat. Wierny Słowu Bożemu chrześcijanin nie powinien stąd wspierać swoimi talentami i intelektem instytucji pożyczkowych ani kredytowych (czyli np. nie powinien pracować w banku), nie powinien on również uczestniczyć w żadnym pośrednictwie finansowym, które powoduje korzystanie z kredytów lub pożyczek lub też wiąże się z lokowaniem środków na procent (wszelka działalność, gdzie pożycza się na procent lub dopłatę).

Ktoś mógłby zapytać: Jak w takim razie mają żyć młode małżeństwa, które bez kredytu bankowego nigdy nie będą w stanie kupić mieszkania? Odpowiedź mogłaby być taka: Zawsze pozostaje najem – życie w mieszkaniu, które może za 30 lat, po okresie spłaty kredytu, będzie należeć do tego małżeństwa, może niewiele różnić się od życia w mieszkaniu najmowanym (i jedno i drugie nie należy w praktyce do nich, lecz do właściciela lokalu albo do banku). Pieniądze płacone w ramach czynszu najmu w rzeczywistości są również dużo mniejsze niż łączny koszt odsetek i kosztownych, niezbędnych w dłuższym okresie co pewien czas remontów – a nadal pozostaje nam możliwość przeprowadzki. Bóg również dba o swój lud i nagradza On tych, którzy są Mu wierni – np. dając szansę na zakup w przyszłości mieszkania z pozyskanych środków lub błogosławiąc w inny sposób. A najprostsza odpowiedź na pytanie, dlaczego tak należy czynić: Bo Bóg w swoim Słowie tak powiedział. Nie obiecał On nam zrozumienia wszystkich swoich przykazań, ale to, że będzie z nami i że będzie nas wspierał.

Istotnym zagadnieniem, które może się tu pojawić, jest sytuacja użycia lichwy do czynienia czegoś, co wydaje się nam dobre lub nawet obiektywnie jest dobre, np. pomocy zagrożonemu upadłością przedsiębiorstwu, aby ratować miejsca pracy. Warto tu jednak pamiętać o słowach apostoła Pawła:

Również jeśli ktoś staje do zapasów, nie otrzymuje korony, jeżeli nie walczy prawidłowo.” (2 Tym. 2:5)

Oznacza to, że droga dojścia do celu jest równie ważna, jak sam cel – cel „nie uświęca środków”, nie możemy tłumaczyć zaangażowania się w grzeszne działania tym, że czynimy to w dobrym celu. W podobny sposób mogłaby tłumaczyć się prostytutka, która uzasadnia nierząd brakiem środków na utrzymanie rodziny. Warto pamiętać, że dla osób wierzących w Jezusa Chrystusa wszystko, co ma miejsce, dzieje się z woli Bożej lub z dopuszczenia Bożego, zgodnie z:

„Czyż nie sprzedają za grosz dwu wróbli? A jednak ani jeden z nich nie spadnie na ziemię bez woli Ojca waszego. Nawet wasze włosy na głowie wszystkie są policzone.” (Mt. 10:29-30)

Czasem trudne sytuacje lub wprost cierpienia, które nas spotykają, są dla nas próbą, czasem karą za grzechy, a czasem błogosławieństwem, gdyż pozwalają nam się zmienić i są wyrazem miłości Bożej, zgodnie z:

„Kogo bowiem Pan miłuje, tego karze, a chłoszcze każdego, którego za syna przyjmuje. Jeśli znosicie karanie, Bóg obchodzi się z wami jak z synami. Jaki to bowiem syn, którego ojciec nie karze? A jeśli jesteście bez karania, którego wszyscy są uczestnikami, wtedy jesteście bękartami, a nie synami. Poza tym nasi cieleśni ojcowie nas karali, a szanowaliśmy ich. Czyż nie tym bardziej powinniśmy poddać się Ojcu duchów, abyśmy żyli?” (Hebr. 12:6-9)

Jest to szerszy temat (dlaczego coś przykrego nas spotyka), jednak na pewno nie uzasadnia to posługiwania się grzesznymi metodami dla czynienia czegoś, co uważamy w danym momencie za dobre. Droga dojścia do celu jest równie istotna, jak sam cel. Często ciężko jest iść tą drogą, ale… wierzę w to, że Bóg kocha, prowadzi i wspiera swój lud, czyli wierzących w Jezusa Chrystusa.

Warto również wspomnieć o jednym przypadku, gdy Jezus Chrystus w przypowieści o talentach pozornie zachęcał do lichwy, czyli oddania pieniędzy bankierom (Mt. 25:27). Pozornie, gdyż po pierwsze była to przypowieść, która używa przenośni dla opisania sensu, głównego przesłania, a po drugie dlatego, że w sytuacji potraktowania tej przypowieści dosłownie byłoby to sprzeczne nie tylko z pozostałym nauczaniem Biblii, ale również z samym stosunkiem Jezusa do bankierów, których nazwał On „zbójcami” przepędzając ich ze świątyni, zgodnie z:

Wtedy Jezus wszedł do świątyni Boga i wypędził wszystkich sprzedających i kupujących w świątyni; poprzewracał stoły wymieniających pieniądze i stołki sprzedających gołębie. I powiedział im: Jest napisane: Mój dom będzie nazwany domem modlitwy, a wy zrobiliście z niego jaskinię zbójców. (Mt. 21:12-13)

Przykładem błędów wynikających z dosłownej interpretacji przypowieści bez uwzględniania pozostałego nauczania Biblii na dany temat może być oderwanie od reszty nauczania słów Jezusa:

A Jezus, odpowiadając, rzekł im: Zaprawdę powiadam wam, jeślibyście mieli wiarę i nie wątpili, nie tylko to, co się stało z drzewem figowym, uczynicie, ale gdybyście i tej górze rzekli: Wznieś się i rzuć do morza, stanie się tak.” (Mt. 21:21)

które koniecznie należy rozpatrywać łącznie z:

Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego że źle prosicie, chcąc tym zaspokoić wasze żądze. Cudzołożnicy i cudzołożnice, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeśli więc ktoś chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga.” (Jakuba 4:3-4)

Tylko łączne uwzględnianie obu tych fragmentów pozwoli nam zarówno wzmocnić wiarę, jak i uniknąć bałwochwalczego poczucia, że to my sami w praktyce jesteśmy bogami – bo mając silną wiarę możemy czynić wszystko, co zapragniemy, a nie to, czego Wszechmocny i Suwerenny Bóg od nas oczekuje (Jezus miał bardzo silną wiarę i przed ukrzyżowaniem prosił On Ojca, aby jeśli to jest możliwe minęło go to cierpienie – jednak powierzył On to woli Ojca, aby działa się wola Ojca).

We wspomnianej przypowieści o talentach oczywiście mowa jest nie o zachęcie do lichwy czy też usprawiedliwianiu jej, lecz o wykorzystaniu danych nam przez Boga możliwości, a także uzdolnień do tego, aby działać na Jego rzecz, aby rozwijać się i wzrastać wykorzystując posiadane możliwości na rzecz Boga. Wskazuje to również na odpowiedzialność osób bardziej obdarzonych przez Boga, że są one zobowiązane tak samo do pracy, jak osoby mniej utalentowane. Oczywiście talent w przypowieści oznacza jednostkę masy złota (ok. 21 kg), a nie talent w znaczeniu szczególnych uzdolnień. Nie jesteśmy w stanie pozyskać dodatkowego talentu, np. plastycznego, poprzez piękne śpiewanie. Możemy jednak nauczyć się służyć Bogu pieśnią w trakcie nabożeństw – podobnie jak osoba uzdolniona plastycznie może np. przygotować atrakcyjne zajęcia dla dzieci. Poprzez służenie innym ubogacamy się wzajemnie. Ważnym jest, aby nasze uzdolnienia rozwijać na chwałę Bożą.

Podsumowując:

Z biblijnego punktu widzenia pożyczanie na jakikolwiek procent lub z pobieraniem dopłaty było karane przez Boga śmiercią (Ez. 18:12). Ten, kto tak czyni, gromadzi majątek dla tego, który lituje się na ubogimi (Przysłów 28:8). Sprawiedliwość tych, którzy podążają za Jezusem ma być przy tym wyższa, niż ludzi z czasów Starego Testamentu (ST) (Mt. 5:20), stąd wezwani jesteśmy do tego, aby pożyczać niczego się za to nie spodziewając (Łk. 6:35). Do pożyczania bez odsetek, z miłości i dla pomocy biednym wzywał również wielokrotnie ST (Psalm 112:5, Przysłów 19:7).

  1. Nie może tu jednak występować odpowiedzialność jednego partnera za środki zainwestowane przez drugiego partnera – wtedy nie jest to pożyczka, ale wspólne zaangażowanie inwestycyjne.

A co jeśli udziałowiec liczy na określoną stopę zwrotu? Czy jest to lichwa, czy współpraca? Jeżeli dzielone są możliwe straty oraz wytworzone zyski, to jest to współpraca. Bez konieczności zwrotu środków zainwestowanych przez jednego partnera przez drugiego partnera. Bez przymusu dokonania wykupu partnera, raczej z opcją. Wtedy jest to partnerstwo. Nawet, jeżeli ktoś przelicza to na odsetki od zainwestowanego kapitału, to ponieważ w rzeczywistości nie otrzymuje on odsetek (i nie jest to przedmiotem umowy), ale jest to udział w zyskach, nie można tego nazwać lichwą.

Fragmenty dot. pożyczania na procent ze Starego Testamentu (ST):

Jeżeli pożyczysz pieniędzy komuś z ludu mojego, ubogiemu, który jest u ciebie, nie postępuj z nim jak lichwiarz; nie ściągajcie od niego odsetek. Jeżeli weźmiesz w zastaw płaszcz twego bliźniego, zwrócisz mu go przed zachodem słońca, Bo jest to jego jedyne okrycie, okrycie jego ciała. W czymże innym będzie spał? Gdy wołać będzie do mnie, wysłucham, bo Ja jestem miłosierny.” (2 Mojż. 22:25-27)

Konkordacja Stronga (oryginalna wersja Biblii, hebrajska oraz grecka):

(http://www.blueletterbible.org/lang/lexicon/lexicon.cfm?Strongs=H5392&t=KJV)

Exd 22:25 If thou lend 3867 money 3701 to [any of] my people 5971 [that is] poor 6041 by thee, thou shalt not be to him as an usurer 5383 , neither shalt thou lay 7760 upon him usury5392.

Jeżeli zubożeje twój brat i podupadnie, to ty go wspomożesz na równi z obcym przybyszem czy tubylcem, aby mógł żyć obok ciebie. Nie bierz od niego odsetek ani lichwy, a bój się swojego Boga, aby twój brat mógł żyć obok ciebie. Nie dasz mu swoich pieniędzy na odsetki, a swojej żywności mu nie dasz, aby więcej odebrać.” (3 Mojż. 25:35-37)

Lev 25:36 Take 3947 thou no usury5392 of him, or increase 8636: but fear 3372 thy God 430; that thy brother 251 may live 2416 with thee.

Lev 25:37 Thou shalt not give 5414 him thy money 3701 upon usury5392, nor lend 5414 him thy victuals 400 for increase 4768.

Nie będziesz pożyczał na lichwiarskie odsetki twemu bratu, nie będziesz brał odsetek za wierzytelność pieniężną ani za wierzytelność żywnościową, ani za cokolwiek, za co się bierze odsetki. Obcemu możesz pożyczać na lichwiarskie odsetki, ale twemu bratu nie będziesz pożyczał na lichwiarskie odsetki, aby ci błogosławił Pan, Bóg twój, w każdym twoim przedsięwzięciu, w ziemi, do której wchodzisz, aby ją wziąć w posiadanie.” (5 Mojż. 23:19-20)

Deu 23:19 Thou shalt not lend upon usury 5391 to thy brother 251; usury5392 of money 3701, usury5392 of victuals 400, usury5392 of any thing 1697 that is lent upon usury 5391

Panie! Kto przebywać będzie w namiocie twoim? Kto zamieszka na twej górze świętej? Ten, kto żyje nienagannie I pełni to, co prawe, I mówi prawdę w sercu swoim. Nie obmawia językiem swoim, Nie czyni zła bliźniemu swemu Ani nie znieważa sąsiada swego. Sam czuje się wzgardzony i niegodny, A czci tych, którzy boją się Pana. Choćby złożył przysięgę na własną szkodę, nie zmieni jej. Pieniędzy swych nie pożycza na lichwę I nie daje się przekupić przeciw niewinnemu. Kto tak czyni, nie zachwieje się nigdy.” (Psalm 15:1-5)

Psa 15:5 [He that] putteth not out 5414 his money 3701 to usury5392, nor taketh 3947 reward 7810 against the innocent 5355. He that doeth 6213 these [things] shall never 5769 be moved 4131 .

Szczęśliwy mąż, który się lituje i pożycza, Prowadzi swe sprawy zgodnie z prawem, Bo nigdy się nie zachwieje; Sprawiedliwy nigdy nie będzie zapomniany.” (Psalm 112:5-6)

Kto się lituje nad ubogim, pożycza Panu, a ten mu odpłaci za jego dobrodziejstwo.” (Przysłów 19:17)

Kto powiększa swój majątek przez lichwiarskie odsetki, gromadzi go dla tego, który lituje się nad ubogimi. (Przysłów 28:8)

Pro 28:8 He that by usury5392 and unjust gain 8636 increaseth 7235 his substance 1952, he shall gather 6908 it for him that will pity 2603 the poor 1800.

Oto Pan spustoszy ziemię i zniszczy ją, sprawi zamieszanie na jej powierzchni i rozproszy jej mieszkańców. Ten sam los co lud spotka i kapłana, sługę i jego pana, służącą i jej panią, kupującego i sprzedającego, pożyczającego i biorącego pożyczkę, lichwiarza i jego dłużnika.” (Iz. 24:1-2)

Nie uciska nikogo i dłużnikowi zwraca jego zastaw, nie dopuszcza się gwałtu, udziela chleba głodnemu, a nagiego przyobleka w szatę, Nie pożycza na lichwę i nie bierze odsetek, powstrzymuje swoją rękę od złego, w sporach między ludźmi rozsądza zgodnie ze słusznością, Postępuje według moich przykazań i przestrzega wiernie moich praw: ten jest sprawiedliwy, on też na pewno będzie żył – mówi Wszechmocny Pan. (Ez. 18:7-9)

Eze 18:8 He [that] hath not given forth 5414 upon usury5392, neither hath taken 3947 any increase 8636, [that] hath withdrawn 7725 his hand 3027 from iniquity 5766, hath executed 6213 true 571 judgment 4941 between man 376 and man 376,

Uciska ubogiego i biednego, dopuszcza się gwałtu, zastawu nie zwraca i podnosi oczy swoje ku bałwanom, popełnia ohydne czyny, Pożycza na lichwę i bierze odsetki – na pewno nie będzie żył, ponieważ popełnił wszystkie te ohydne czyny. Na pewno poniesie śmierć; jego krew będzie na nim.” (Ez. 18:12-13) (!!!)

Eze 18:13 Hath given forth 5414 upon usury5392, and hath taken 3947 increase 8636: shall he then live 2425 ? he shall not live 2421 : he hath done 6213 all these abominations 8441; he shall surely 4191 die 4191 ; his blood 1818 shall be upon him.

U ciebie przyjmują łapówki za przelew krwi. Bierzesz odsetki i dopłatę, i krzywdzisz gwałtem swojego bliźniego, a mnie zapomniałeś – mówi Wszechmocny Pan.” (Ez. 22:12)

Eze 22:12 In thee have they taken 3947 gifts 7810 to shed 8210 blood 1818; thou hast taken 3947 usury5392 and increase 8636, and thou hast greedily gained 1214 of thy neighbours 7453 by extortion 6233, and hast forgotten 7911 me, saith 5002 the Lord 136 GOD 3069.

Fragmenty dotyczące pożyczania na procent z Nowego Testamentu (NT):

Temu, kto cię prosi, daj, a od tego, kto chce od ciebie pożyczyć, nie odwracaj się.” (Mt. 5:42)

I jeśli pożyczacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, na jaką wdzięczność zasługujecie? Przecież i grzesznicy pożyczają grzesznikom, aby z powrotem odebrać tyle samo. Ale miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie im dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając, a wielka będzie wasza nagroda i będziecie synami Najwyższego. (Łk. 6:34-35)

Mówię wam bowiem: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie obfitsza niż uczonych w Piśmie i faryzeuszy, żadnym sposobem nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.” (Mt. 5:20)

Wtedy Jezus wszedł do świątyni Boga i wypędził wszystkich sprzedających i kupujących w świątyni; poprzewracał stoły wymieniających pieniądze i stołki sprzedających gołębie. I powiedział im: Jest napisane: Mój dom będzie nazwany domem modlitwy, a wy zrobiliście z niego jaskinię zbójców. (Mt. 21:12-13)

Postępujcie jak dzieci światłości; Bo owoc Ducha jest we wszelkiej dobroci, sprawiedliwości i prawdzie. Badając to, co podoba się Panu; I nie miejcie nic wspólnego z bezowocnymi uczynkami ciemności, ale je raczej strofujcie. (Efez. 5:8-11)

Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie.(1 Tes. 5:22)


Kategorie: ekonomia, biblia, _blog


Słowa kluczowe: lichwa, pożyczki, kredyty, biblia, studium biblijne


Komentarze: (2)

Sylwester, February 8, 2019 02:02 Skomentuj komentarz


Dzisiaj lichwa może zniknąć, za sprawą zmiany mechanizmu kreacji pieniądza przez kredyt. (Kredyt łac. credere - uwierz).

Wystarczy, że bank wykreuje na samym początku więcej niż potrzebuje Kowalski, który przyszedł po kredyt. Dzisiaj banki tworzą pieniądze poprzez dokonywanie zapisów w elektronicznych księgach banku. Więc taka możliwość naprawdę jest. Ja wiem jak to zrobić. Potrzebna jest grupa programistów, którzy stworzą dla banku nową platformę według tego pomysłu. Przydałby się również ekonomista, aby podać pomysł pod ocene,,, jakie to miałoby konsekwencje gdyby lichy nie było w kredycie.

niktwazny, January 24, 2024 22:54 Skomentuj komentarz


Wynajem mieszkania - komuś, to jest też lichwa. Pożycza On mieszkanie i oprócz mieszkania spowrotem, chce odsetki od tego.

To jest wykorzystywanie trudnej sytuacji, aby się dorobić. I na tych "łatwych" dla bogatszych osób pieniądzach obecnie ludzie się dorabiają.

Skomentuj notkę
19 maja 2014 (poniedziałek), 18:41:41

Jestem zagrożeniem

Jestem zagrożeniem. Naprawdę poważnym zagrożeniem. Tak uważa pan premier Tusk i tak to publicznie artykułuje.

Zastanawiam się czy za chwile właściwe służby mnie nie zastrzelą. Przecież jestem zagrożeniem.


Kategorie: polityka, obserwator, UE, unia, _blog


Słowa kluczowe: tusk, europa, unia, eu, zagrożenie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
19 maja 2014 (poniedziałek), 22:26:26

Psalm 42

Psalm 42 w przekładzie Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej

Jak jeleń pragnie wód strumieni, tak moja dusza pragnie ciebie, Boże.
Moja dusza jest spragniona Boga, Boga żywego.
Kiedy przyjdę i ukażę się przed obliczem Boga?

Łzy stały się dla mnie chlebem we dnie i w nocy, gdy mówią do mnie co dzień:
Gdzie jest twój Bóg?

Wylewam swą duszę, gdy wspominam, jak krocząc w tłumie, szedłem z nimi do domu Bożego wśród głosów radości i chwały, pośród świętującego tłumu.

Dlaczego się smucisz, moja duszo, i czemu się we mnie trwożysz?
Zaufaj Bogu, bo jeszcze będę go wysławiał za jego zbawcze oblicze.

Mój Boże, smuci się we mnie moja dusza, dlatego wspominam cię z ziemi Jordanu i Hermonu, z góry Misar.
Przepaść przyzywa przepaść szumem twoich upustów; wszystkie twoje fale i nawałnice przewalają się nade mną.
Lecz we dnie PAN udzieli mi swego miłosierdzia, a w nocy będzie we mnie jego pieśń i moja modlitwa do Boga mego życia.
Powiem Bogu, mojej skale: Czemu o mnie zapomniałeś? Czemu chodzę smutny z powodu ucisku wroga?

Jak rana w moich kościach, tak mnie urągają moi wrogowie, gdy mówią do mnie każdego dnia:
Gdzie jest twój Bóg?

Czemu się smucisz, moja duszo, i czemu się we mnie trwożysz? Z
aufaj Bogu, bo jeszcze będę go wysławiał, gdyż on jest zbawieniem mego oblicza i moim Bogiem.


Kategorie: biblia, _blog


Słowa kluczowe: psalm 42, psalm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
20 maja 2014 (wtorek), 22:45:45

Zabawa w słowa, c.d.

Znowu muszę sobie przypomnieć proste definicje. Ale dokładam tu też coś nowego:

  • Wiedza to znajomość prawdy.
  • Prawda to opis rzeczywistości.
  • Rzeczywistość to wszystko i wszędzie.
  • Wiara to .... - jeszcze nie wiem. Pracuję nad definicją tego słowa, więc myli mi się ono z wiedzą.
  • Opis to przekaz słowny (abstrahujmy od języka) mający w umyśle odbiorcy wytworzyć obraz opisywanej rzeczywistości.

Kategorie: zabawa w słowa, filozofia, _blog


Słowa kluczowe: wiara, wiedza, prawda, rzeczywistość, opis, zabawa w słowa, filozofia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
24 maja 2014 (sobota), 20:40:40

O wyżynach niebieskich, o zstępowaniu i wstępowaniu w nie

O wyżynach niebieskich, o zstępowaniu i wstępowaniu w nie

(Po analizie Ef4:10, sobota, 24 maja 2014, na tarasie)

 

#1. Myśl od Witkacego, pamiętana z dzieciństwa:

Punkt się rozprężył w n-wymiarów przestrzeń

I przestrzeń klapła

Jak przekłuty balon.

(Witkacy, Tumor Mózgowicz, 1920 r., użyte w “Szalonej lokomotywie”)

#2. Określenia:

  • Nasz światto świat który poznajemy zmysłami – 3D fizyczne (ponoć skończone i powyginane, ale bez relatywistki, której na co dzień nie doświadczam raczej uważam, że 3D jest ortogonalne i nieskończone oraz jest czas, który może być traktowany jako czwarte D ale niekoniecznie. A więc nasz świat będę oznaczał 3D i już.
  • Zwierzchności i moce – to chyba określenie jakiś osób duchowych, które operują poza 3D, w 4D więc w tych miejscach niebiańskich.
  • Miejsce 4D- Wyżyny niebieskie (BT), miejsca niebiańskie (UBG), niebiosach (bw), okręgi niebiańskie (bpd) – επουρανιοις, epouraniois, S2032, chyba nadzbiór 3D bo raczej nie coś obok, tylko coś więcej.
  • Piekło, hades…. Próby dopasowania pojęć istniejących w filozofii greckiego do objawienia NT

#3. O tych miejscach niebiańskich w Efezjan

  • Ef1:3 --> mamy błogosławieństwo nie tylko dotyczące ziemi 3D ale tego czegoś więcej
  • Ef 1:20 --> Bóg ma moc wskrzeszać i ta moc ma możliwość przenosić w wymiar 4D+ skoro posadził tam Jezusa
  • Ef 2:6 --> Bóg umieścił nas też w tym 4D+ ale okaże się to w nadchodzących wiekach
  • Ef 3:10 --> przez nas diabły w tym 4D+ coś zobaczą! Szok!
  • Ef 6:12 --> toczymy wojnę z istotami z 4D+ i mamy broń by z nimi walczyć

#4. Inne wystąpienia Miejsce Niebiańskich Strong 2032 w NT

  • Mt 18:35 Tak i wam uczyni mój Ojciec niebieski, jeśli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu jego przewinień.
    • Bóg jest określony jako Ojciec z miejsc niebiańskich 4D+
  • J3:12, rozmowa z Nikodemem. Jeśli nie wierzycie, [gdy] wam mówiłem o ziemskich sprawach, jakże uwierzycie, jeśli będę wam mówił o niebieskich?
    • Jezus chciał rozmawiać z Nikodmem o 4D+ ale już na 3D miał problem z dogadaniem się.
  • 1Kor15:40-49 Są też ciała niebieskie i ciała ziemskie, lecz inna jest chwała [ciał] niebieskich, a inna ziemskich.
    • ciężki wykład o naturze życia: wg Pawła są zwierzęta, ludzie ale też jakie istoty w 4D+
  • Fil 2:10 Aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie, na ziemi i pod ziemią.
    • ciekawe, bo oprócz 4D+ i naszego 3D jest jeszcze jakieś "pod ziemią" więc może to 2D?
  • Heb 3:1 Dlatego, bracia święci, uczestnicy niebieskiego powołania, zwróćcie uwagę na Apostoła i Najwyższego Kapłana naszego wyznania, Chrystusa Jezusa;
    • powtórzenie tego co w Ef 2:6 - jesteśmy powołani do 4D+
  • Heb 4:5-7Niemożliwe jest bowiem, żeby tych, którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebieskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego; Zakosztowali też dobrego słowa Bożego i mocy przyszłego wieku; A odpadli - ponownie odnowić ku pokucie, gdyż sami sobie znowu krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na hańbę.
    • jak zakosztowali 4D+ to są już inni i nie mogą być znowu tylko 3D (do dyskusji o nieutracalności zbawienia)
  • Heb 8:5 Służą oni obrazowi i cieniowi tego, co niebiańskie, jak Bóg powiedział Mojżeszowi, gdy miał zbudować przybytek: Uważaj - powiedział - abyś uczynił wszystko według wzoru, który ci został ukazany na górze.
    • służba kapłańska ST jest jakoś powiązana z 4D+ ale nie do końca wiadomo jak, bo widzimy tylko cienie.
  • Heb 9:23 Było więc konieczne, aby obrazy rzeczy, które są w niebie, były oczyszczone w ten sposób, same zaś [rzeczy] niebiańskie - lepszymi ofiarami od tamtych.
    • załatwienie spraw w 4D+ wymagało ingerencji Chrystusa, który jest z 4D+ bo te 3D nie wystarczają. To ważny temat w liście do Hebrajczyków.
  • Heb 12:22Lecz podeszliście do góry Syjon i do miasta Boga żywego, [do] niebiańskiego Jeruzalem i do niezliczonej rzeszy aniołów;
    • znowu Ef 2:6, zbliżyliśmy się do 4D+, Jeruzalem niebiańskiego

#5. Rozważania

Dyskutowana teza:

Jezus wędrował po wymiarach przestrzeni.

Rozważania tej tezy:

  • Bóg panuje nad wszystkimi przestrzeniami, pewnie nie tylko we wszystkich wymiarachale i nad wszystkimi wymiarami.
  • Jezus zstąpił – tj. W jakiś sposób ograniczył sięprzy wcieleniu (przyjął ciało z Marii dziewicy) i żył jako człowiek w 3D. Wcielenie było jakimś aktem samoograniczenia, uniżenia się Boga.
  • Po śmierci…. No co? Nie wiem, ale widaż, że może można zstąpić jeszcze niżej, jeszcze bardziej się ograniczając (patrz studium poniżej, o zstępowaniu). Pewnie tym była (i jest) śmierć, pewnie to dobrowolnie wybrał i przeżył Jezus.
  • Ale po zmartwychwstaniu (znowu w 3D, ale jakoś inaczej) wstąpił do niebios (w wyższy wymiar) gdzie już był, gdzie jest jego miejsce, bo tam zasiada po prawicy Ojca.
  • My kiedyś też w te wyższe wymiary mamy wejść…. Choć już mamy zadatek i coś z tym 4D mamy wspólnego.

 

#6. Miejsca w NT, gdzie rozważany jest problem zstępowania do piekieł:

  • W Efezjan 4:8-10: (8) Dlatego Pismo mówi: Wstąpiwszy na wysokość, poprowadził pojmanych jeńców i dał ludziom dary. (9) Lecz to, że wstąpił, cóż oznacza, jeśli nie to, że najpierw zstąpił do niższych regionów ziemi? (10) Ten, który zstąpił, jest i tym, który wstąpiłwysoko ponad wszystkie niebiosa, aby napełnić wszystko
    • tu pojawia się ta koncepcja, że oprócz ziemi (? 3D) są jakieś niższe regiony ziemi (? 2D).
  • 1P3:18nn (18) Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przyprowadzić do Boga; uśmiercony w ciele, lecz ożywiony Duchem; (19) W którym poszedł i głosił też duchom będącym w więzieniu; (20) Niegdyś nieposłusznym, gdy za dni Noego raz oczekiwała Boża cierpliwość, kiedy budowano arkę, w której niewiele, to jest osiem dusz, zostało uratowanych przez wodę.
    • Jezus gdzieś poszedł….. i głosił tam ewangelię, jak pisze kawałek dalej, bo w 1P4:6.
  • W Credo jest:(…) ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. Zstąpiłdo piekieł(κατελθόντα εἰς τὰ κατώτατα), trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpiłna niebiosa,siedzi po prawicy (…)
    • Ale tego słowa na piekło nie ma w NT, a i zstąpienia nie potrafię znaleźć

 


Kategorie: _blog, biblia / studium, biblia


Słowa kluczowe: wyżyny niebieskie, ef, list do efezjan


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
W:-1
24 maja 2014 (sobota), 20:49:49

Końcowe mowy Jezusa w ew. Mateusza (Mt23, Mt24, Mt25)

Odnotowuję sobie ten kawałek ewangelii do przeczytania, przebadania, spojrzenia na spokojnie. Dziś zatytułuje sobie te części, przekład UBG, jest do tego automatyczny Spis treści a całość można druknąć.


Dialog w świątyni albo w mieście

Jezus o faryzeuszach do tłumów i do uczniów (Mt23:1-7)

(1) Wtedy Jezus powiedział do tłumów i do swoich uczniów, mówiąc: (2) Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. (3) Dlatego wszystko, cokolwiek by wam powiedzieli by zachowywać, zachowujcie i czyńcie, ale według uczynków ich nie postępujcie; albowiem oni mówią, a nie czynią. (4) Bo wiążą ciężkie i trudne do uniesienia brzemiona, i kładą je na ramiona ludzi, lecz nawet swoim palcem nie chcą ich ruszyć. (5) A wszystkie swoje dzieła pełnią tak, aby byli widziani przez ludzi. Poszerzają bowiem swoje rzemyki modlitewne i przedłużają frędzle swoich płaszczów, (6) I lubią pierwsze miejsca na wieczerzach i pierwsze siedzenia w synagogach, (7) I pozdrowienia na rynkach, i bycie przez ludzi nazywanymi: Rabbi, Rabbi!

Nauka dla uczniów zarysowana na tle postawy faryzeuszy (Mt23:8-12)

(8) Ale wy nie pozwalajcie nazywać siebie Rabbi; albowiem jeden jest wasz Mistrz, Mesjasz; a wy wszyscy jesteście braćmi. (9) I nikogo na ziemi nie nazywajcie swoim ojcem; albowiem jeden jest Ojciec wasz, który jest w niebiosach. (10) I nie pozwalajcie nazywać siebie mistrzami; jeden bowiem jest wasz Mistrz, Mesjasz. (11) Natomiast kto jest największy wśród was, niech będzie waszym sługą. (12) A kto będzie siebie wywyższał, zostanie poniżony; a kto samego siebie uniży, zostanie wywyższony.

Potępione postawy uczonych w Piśmie i faryzeuszy (Mt 13:13-39)

potępienie za budowanie systemu religijnego blokującego ludziom Królestwo Niebieskie (13)

(13) Lecz biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Albowiem zamykacie Królestwo Niebios przed ludźmi; wy nie wchodzicie, a wchodzącym nie pozwalacie wejść.

potępienie za łupienie ludzi (14)

(14) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Albowiem pożeracie domy wdów, i to pod pozorem długich modlitw, dlatego większy wyrok otrzymacie.

potępienie za propagowanie religii (15)

(15) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Obchodzicie bowiem morze i suchy ląd, aby jednego uczynić prozelitą, a gdy nim zostanie, czynicie go synem Gehenny, dwa razy bardziej niż wy.

potępienie za niszczenie obrazu świątyni poprzez religię (złoto, ofiary) (16-22)

(16) Biada wam, ślepi przewodnicy! Którzy mówicie: Kto przysiągłby na świątynię, to nic; ale kto przysiągłby na złoto w świątyni, ten jest zobowiązany przysięgą. (17) Głupi i ślepi! Albowiem co jest większe, złoto czy świątynia, która uświęca złoto? (18) A kto przysiągłby na ołtarz, to nic; lecz kto przysiągłby na dar ofiarny, który jest na nim, ten jest zobowiązany przysięgą. (19) Głupi i ślepi! Co bowiem jest większe, dar ofiarny czy ołtarz, który uświęca ten dar? (20) Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co na nim jest; (21)A kto przysięga na świątynię, przysięga na nią i na Tego, który w niej mieszka; (22) A kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boga i na Tego, który na nim zasiada.

Istotą świątyni jest relacja z Bogiem, a nie sama świątynia i jej kult. Świątynia jest darem Boga dla ludzi, a nie ludzką ofiarą dla Boga (bo co Stwórcy mogą dać ludzie).

potępienie za akcentowanie doskonałości kultu w miejsce relacji (sprawiedliwość, miłosierdzie, wiara) (23-24)

(23) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Dajecie bowiem dziesięcinę z mięty i z anyżu, i z kminu, a opuszczacie ważniejsze rzeczy w Prawie: sąd, miłosierdzie i wiarę; te rzeczy należy czynić, a tamtych nie opuszczać. (24) Ślepi przewodnicy! Przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda.

potępienie hipokryzji (25-28)

(25) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Oczyszczacie bowiem zewnątrz kubek i misę, a wewnątrz one są pełne tego, co pochodzi z grabieży i niepowściągliwości. (26) Ślepy faryzeuszu! Oczyść najpierw to, co jest wewnątrz kubka i misy, aby i to, co jest na zewnątrz nich, stało się czyste.

(27) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście grobom pobielanym, które na zewnątrz wprawdzie widziane są jako piękne, ale wewnątrz pełne są kości umarłych i wszelkiej nieczystości. (28) Tak i wy, na zewnątrz wprawdzie ukazujecie się ludziom jako sprawiedliwi, ale wewnątrz pełni jesteście obłudy i bezprawia.

potępienie życia historią (29-31)

(29) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Budujecie bowiem groby proroków i zdobicie nagrobki sprawiedliwych. (30) I mówicie: Gdybyśmy żyli za dni naszych ojców, nie bylibyśmy ich wspólnikami w przelaniu krwi proroków. (31) A tak sami o sobie świadczycie, że jesteście synami tych, którzy pozabijali proroków; (32) Dopełnijcie i wy miary swoich ojców.

???

(33) Węże! Płody żmij! Jak uciekniecie przed sądem Gehenny? (34) Oto dlatego, ja posyłam do was proroków i mędrców, i uczonych w Piśmie, a niektórych z nich zabijecie i ukrzyżujecie, i niektórych ubiczujecie w swoich synagogach, i będziecie ich prześladować z miasta do miasta; (35) Aby przyszła na was cała sprawiedliwa krew, wylana na ziemi od krwi sprawiedliwego Abla aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, którego zabiliście między świątynią a ołtarzem. (36) Zaprawdę mówię wam: To wszystko przyjdzie na to pokolenie.

Wypowiedź Boga o Jerozolimie (Mt23:37-39)

(37)Jeruzalem! Jeruzalem! Które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posyłani, ile to razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak kwoka zgromadza swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście.

(38) Oto wasz dom jest zostawiony wam pusty. (39) Albowiem mówię wam, że nie ujrzycie mnie od teraz, aż do czasu, gdy powiecieBłogosławiony, który przychodzi w imieniu Pana.

Wniosek z Mt23:

Żydzi (zarówno przywódcy religijni, jak i ludzie) będą mieli spustoszenie, ale zobaczą Jezusa, gdy będą będą go oczekiwać i wzywać.

Dialogi z uczniami, po wyjściu ze świątyni i z miasta (Mt 24:1-51)

zachwyt uczniów religią i odpowiedź Jezusa (1-3)

(1) A Jezus wyszedł ze świątyni i oddalił się. I podeszli do niego jego uczniowie, aby pokazać mu zabudowania świątynne. (2) Lecz Jezus powiedział do nich: Czyż nie widzicie tego wszystkiego? Zaprawdę powiadam wam, nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie został zwalony.

najpierw ostrzeżenie o zwodzicielach (3-6)

(3) A gdy siedział na Górze Oliwnej, podeszli do niego uczniowie i pytali na osobności: Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak twego przyjścia i końca świata? (4) I odpowiedział im Jezus: Uważajcie, aby was ktoś nie zwiódł. (5) Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem, mówiąc: Ja jestem Chrystusem. I wielu zwiodą. (6) Usłyszycie też o wojnach i pogłoski o wojnach. Uważajcie, abyście się nie trwożyli. Wszystko to bowiem musi się stać, ale to jeszcze nie koniec.

nauczanie o przyszłości - szkielet eschatologii (7-31)

(7) Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu i będzie głód, zaraza i trzęsienia ziemi miejscami. (8) Lecz to wszystko jest początkiem boleści.

(9) Wtedy wydadzą was na udrękę, będą was zabijać i będziecie znienawidzeni przez wszystkie narody z powodu mego imienia. (10) A wówczas wielu się zgorszy, będą się wzajemnie wydawać i jedni drugich nienawidzić. (11) Powstanie też wielu fałszywych proroków i wielu zwiodą. (12) A ponieważ wzmoże się nieprawość, miłość wielu oziębnie. (13) Lecz kto wytrwa aż do końca, ten będzie zbawiony.

(14) A ta ewangelia królestwa będzie głoszona po całym świecie na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy przyjdzie koniec.

(15) Gdy więc zobaczycie obrzydliwość spustoszenia, o której mówił prorok Daniel, stojącą w miejscu świętym (kto czyta, niech rozumie) (16) wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry. (17) Kto będzie na dachu, niech nie schodzi, aby coś zabrać ze swego domu. (18) Kto zaś będzie w polu, niech nie wraca, aby wziąć swe szaty. (19) A biada brzemiennym i karmiącym w tych dniach!

(20) Módlcie się więc, aby wasza ucieczka nie wypadła w zimie albo w szabat. (21) Wtedy bowiem będzie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd ani nigdy nie będzie. (22) A gdyby te dni nie były skrócone, żadne ciało nie byłoby zbawione. Ale ze względu na wybranych dni te będą skrócone.

(23) Jeśli wtedy ktoś wam powie: Oto tu jest Chrystus, albo: Jest tam – nie wierzcie. (24) Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą czynić wielkie znaki i cuda, żeby zwieść, o ile można, nawet wybranych. (25) Oto wam przepowiedziałem. (26) Jeśli więc wam powiedzą: Oto jest na pustyni – nie wychodźcie; Oto wewnątrz domu – nie wierzcie. (27) Jak bowiem błyskawica pojawia się na wschodzie i jest widoczna aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. (28) Bo gdzie jest padlina, tam się zgromadzą i orły.

(29) A zaraz po ucisku tych dni słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku, gwiazdy będą spadać z nieba i moce niebieskie zostaną poruszone. (30) Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego. Wtedy będą lamentować wszystkie ludy ziemi i ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach niebieskich z mocą i wielką chwałą. (31) Pośle on swoich aniołów z potężnym głosem trąby i zgromadzą jego wybranych z czterech stron świata, od jednego krańca nieba aż do drugiego.

wskazanie na figowca jako na znak (32-33)

(32) A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo: Gdy jego gałąź już staje się miękka i wypuszcza liście, poznajecie, że lato jest blisko. (33) Tak i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że jest blisko, u drzwi.

dziwne określenie czasu

(34) Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. (35) Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. (36) Lecz o tym dniu i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam mój Ojciec. (37) A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. (38) Jak bowiem za tych dni przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do tego dnia, w którym Noe wszedł do arki; (39) I nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i zabrał wszystkich – tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego. (40) Wtedy dwóch będzie w polu, jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. (41) Dwie będą mleć na żarnach, jedna będzie wzięta, a druga zostawiona. (42)Czuwajcie więc, ponieważ nie wiecie, o której godzinie wasz Pan przyjdzie. (43) A to wiedzcie, że gdyby gospodarz wiedział, o jakiej porze ma przyjść złodziej, czuwałby i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. (44) Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie spodziewacie.

nauka dla uczniów o ich postawie (45-48)

(45) Któż więc jest sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, aby im dawał pokarm o właściwej porze? (46) Błogosławiony ten sługa, którego pan, gdy przyjdzie, zastanie tak czyniącego. (47) Zaprawdę powiadam wam, że ustanowi go nad wszystkimi swymi dobrami.

(48) Lecz jeśli powie ten zły sługa w swoim sercu: Mój pan zwleka z przyjściem; (49) I zacznie bić współsługi, jeść i pić z pijakami; (50) Przyjdzie pan tego sługi w dniu, w którym się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. (51) Wtedy odłączy go i wyznaczy mu dział z obłudnikami. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

Dwa nauczania o królestwie i jedno o sądzie narodów

Przypowieść o pannach (Mt25:1-13)

(1) Wtedy królestwo niebieskie będzie podobne do dziesięciu dziewic, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. (2) Pięć z nich było mądrych, a pięć głupich. (3) Te głupie, wziąwszy swoje lampy, nie wzięły ze sobą oliwy. (4) Lecz mądre wraz z lampami zabrały oliwę w naczyniach. (5) A gdy oblubieniec zwlekał z przyjściem, wszystkie zmorzył sen i zasnęły. (6) O północy zaś rozległ się krzyk: Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie! (7) Wtedy wstały wszystkie te dziewice i przygotowały swoje lampy. (8) A głupie powiedziały do mądrych: Dajcie nam ze swej oliwy, bo nasze lampy gasną. (9) I odpowiedziały mądre: Nie damy, bo mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedawców i kupcie sobie. (10) A gdy odeszły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na wesele i zamknięto drzwi. (11) Potem przyszły też pozostałe dziewice i powiedziały: Panie, Panie, otwórz nam! (12) Lecz on odpowiedział: Zaprawdę powiadam wam, nie znam was. (13) Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny, o której Syn Człowieczy przyjdzie.

Przypowieść o talentach (14-30)

(14) Królestwo niebieskie bowiem podobne jest do człowieka, który odjeżdżając, zwołał swoje sługi i powierzył im swoje dobra. (15) Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, a trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i zaraz odjechał. (16) A ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, obracał nimi i zyskał drugie pięć talentów. (17) Tak samo i ten, który otrzymał dwa, zyskał drugie dwa. (18) Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł, wykopał dół w ziemi i ukrył pieniądze swego pana. (19) A po dłuższym czasie przybył pan tych sług i zaczął się z nimi rozliczać. (20) Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów, przyniósł drugie pięć talentów i powiedział: Panie, powierzyłeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem. (21) I powiedział mu jego pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! W niewielu rzeczach byłeś wierny, nad wieloma cię ustanowię. Wejdź do radości swego pana. (22) Przyszedł i ten, który otrzymał dwa talenty i powiedział: Panie, powierzyłeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem. (23) Powiedział mu jego pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Ponieważ byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma cię ustanowię. Wejdź do radości swego pana. (24) Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent i powiedział: Panie, wiedziałem, że jesteś człowiekiem surowym: żniesz, gdzie nie posiałeś i zbierasz, gdzie nie rozsypałeś. (25) Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz, co twoje. (26) A jego pan mu odpowiedział: Sługo zły i leniwy! Wiedziałeś, że żnę, gdzie nie posiałem i zbieram, gdzie nie rozsypałem. (27) Powinieneś więc był dać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie odebrałbym to, co moje, z zyskiem. (28) Dlatego odbierzcie mu ten talent i dajcie temu, który ma dziesięć talentów. (29) Każdemu bowiem, kto ma, będzie dane i będzie miał w obfitości. Temu zaś, kto nie ma, zostanie zabrane nawet to, co ma. (30) A nieużytecznego sługę wrzućcie w ciemności zewnętrzne. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

Sąd narodów (Mt25:31nn)

(31) Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swojej chwale i wszyscy święci aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swojej chwały. (32) I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, a on odłączy jedne od drugich, jak pasterz odłącza owce od kozłów. (33) I postawi owce po swojej prawej, a kozły po lewej stronie. (34) Wtedy król powie do tych, którzy będą po jego prawej stronie: Przyjdźcie, błogosławieni mego Ojca, odziedziczcie królestwo przygotowane dla was od założenia świata. (35) Byłem bowiem głodny, a daliście mi jeść, byłem spragniony, a daliście mi pić, byłem obcym, a przyjęliście mnie; (36) Byłem nagi, a ubraliście mnie, byłem chory, a odwiedziliście mnie, byłem w więzieniu, a przyszliście do mnie. (37) Wtedy sprawiedliwi mu odpowiedzą: Panie, kiedy widzieliśmy cię głodnym i nakarmiliśmy cię albo spragnionym i daliśmy ci pić? (38) I kiedy widzieliśmy cię obcym i przyjęliśmy cię albo nagim i ubraliśmy cię? (39) Albo kiedy widzieliśmy cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do ciebie? (40) A król im odpowie: Zaprawdę powiadam wam: To, co uczyniliście jednemu z tych moich braci najmniejszych, mnie uczyniliście. (41) Potem powie i do tych, którzy będą po lewej stronie: Idźcie ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany dla diabła i jego aniołów. (42)Byłem bowiem głodny, a nie daliście mi jeść, byłem spragniony, a nie daliście mi pić; (43) Byłem obcym, a nie przyjęliście mnie, byłem nagi, a nie ubraliście mnie, byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście mnie. (44) Wtedy i oni mu odpowiedzą: Panie, kiedy widzieliśmy cię głodnym albo spragnionym, albo obcym, albo nagim, albo chorym, albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy tobie? (45) Wówczas im odpowie: Zaprawdę powiadam wam, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, nie uczyniliście i mnie. (46) I pójdą ci na męki wieczne, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

 

Kategorie: biblia, eschatologia, _blog


Słowa kluczowe: ewangelia mateusza, eschatologia, jezus, Mt23, Mt24, Mt25, panny, słudzy


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
24 maja 2014 (sobota), 23:27:27

Propaganda ewolucjonizmu

Zobaczyłem sobie serwis https://www.bighistoryproject.com/bhplive oraz przemówienie autora projektu na TED. Załamka. Świetnie zrobione, ale tak wielka propaganda kłamstw. Gość nawet nie specjalnie ukrywa, że robi słuchaczom wodę z mózgu. Na początku mówi, że zasada wzrostu entropii jest ważną zasadą, a potem, że 20 minut całkowice ją lekceważy.

No dobra - ale wynotowałem sobie historę wszechświata wg. ewolucjonistów, aby wiedzieć na czym polegają te kłamstwa.

  • 300 tys. lat po Wielkim Wybuchu powstają atomy wodoru i helu 
  • 200mln lat po WW powstają gwiazdy
  • 4,5mld lat temu powstaje Układ Słoneczny
  • jesteśmy zestawem związków chemicznych - czy na pewno?
  • DNA czyli pomysł aby nie stabilizować egzemplarza ale wzorzec organizmu
  • przez niedoskonałość DNA (błędy) uczymy się, bo powstają nowe - teoria o potworkach rokujących nadzieję
  • 600-800 mln lat temu pojawiają się wielokomórkowce
  • 65 mln lat temu asteroida, potop, giną dinozaury ale dla ssaków to szansa
  • 200 tys. lat temu pojawiają się ludzie
  • mózgi dużo szybciej gromadzą informacje niż DNA ale tylko ludzie mają język i zapisują informację dla potomnych
  • To uczenie się się to dar.…. ale mamy „dar” - nie powiedział tylko od kogo. Kto nas obdarował?
  • 10 tys lat temu człowiek nauczył się uprawiać rolę - a to wielkie źródło energii
  • a 500 lat temu zaczęły się nowe połączenia dzięki odkryciom, podróżom, 
  • 200 lat temu - zastosowanie paliw kopalnych jako źródła energii
  • pytanie: czy my ludzie panujemy nad kolektywną wiedzą?
  • kto to jest Wielka Historia? - jak sobie nie radzimy w filozofią to tworzymy nibyBoga

Jeszcze raz uwagi o całości:

  • propagowanie ateizmu i ewolucjonizmu
  • propaganda - bo używane są tu prawdy, półprawdy i kłamstwa (np. neardendalczyk)
  • propaganda - bo nauka jest używana instrumentalnie - np. co z tym prawem wzrostu entropii? co z ingerencjami Boga w historię (wg. niego zrobiło się - np. DNA)

Kategorie: obserwator, filozofia, _blog


Słowa kluczowe: ewolucjonizm, powstanie świata, ted


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
24 maja 2014 (sobota), 23:57:57

Polskie tłumaczenia Biblii

Wyliczam, aby było ku pamięci, tu jest większość tego co wypada wiedzieć na ten temat (poniżej jest też skrót):

Polskie tłumaczenia Biblii:

  • XV w. - Psałterz floriański - najstarszy znany polski fragment przekładu Biblii. Prace nad Psałterzem rozpoczęły się około roku 1398, prawdopodobnie z fundacji królowej Jadwigi, pierwszej żony Władysława Jagiełły.
  • 1445-1453 - praca nad Biblią królowej Zofii (Biblia szaroszpatacka) - z Wulgaty na podstawie przekładu czeskiego na polski. Co ciekawego królowa Zofia to ostatnia, czwarta żona Władysława Jagiełły, a Jadwiga była pierwszą.
  • 1532 - Psałterz Krakowski ale nic o nim nie wiem.
  • 1539 - Psałterz Walentego Wróbla - znowu nic. Muszę sprawdzić, poszukać.
  • 1541 - Psałterz Mikołaja Reja, bo "Polacy nie gęsi".
  • 1551 - Nowy Testament Stanisława Murzynowskiego - przekład przełożony w środowisku polskich luteran, z języka greckiego a więc z tekstu opracowanego przez Erazma z Rotterdamu, pierwszy polski przekład Nowego Testamentu, wydany drukiem w Królewcu nakładem Jana Seklucyana. Stanisław Murzynowski studiował w Witemberdze u reformatorów.
  • 1556 - Nowy Testament Marcina Bielskiego, katolicki przekład z Wulgaty wznawiany jeszcze w 1564, 1566, 1568.
  • 1556 - Odkryty przez Brückner'a, wydany w Krakowie jako Nowy Testament Szarffenbergera. 
  • 1558 - Wierszowany psałterz Jakuba Lubelczyka wydrukowany w drukarni Macieja Wirzbięty.
  • 1561 - Biblia Leopolity lub Biblia Szarffenbergowska, z Wulgaty tłumaczył ks. Jan Nicz ze Lwowa (pseudonim Leopolita tzn. "Lwowianin") Pierwszy drukowany polskojęzyczny przekład całej Biblii, dokonany na zlecenie Marka i jego syna Stanisława Szarffenbergów. Przekład dedykowany Zygmuntowi II Augustowi. Gigantyczną księgę zaopatrzono w 284 drzeworyty obrazujące różne sceny biblijne, co ciekawe te same drzeworyty Albrechta Dürera wykorzystano w 1534 roku w Bibli Lutra. Ponoć wydanie tej Biblii było wnowione w 1572 (?) roku.
  • 1563 - Biblia Brzeska (Biblia Radziwiłłowska, Biblia Pińczowska) - przekład środowiska kalwinistów, pierwszy z języków oryginalnych, zlecony przez księcia Mikołaja Radziwiłła, wznawiany w częściach i całości w latach 1564, 1580, 1585, 1593. Potem przez syna księcia Mikołaja, za radą jezuitów wykupiony i na rynku w Wilnie spalony. Przetrwało 20-40 egzemplarzy, między innymi niedawno odkryty w piwnicach katowickiego kościoła ewangelickiego.
  • 1570 - Nowy Testament Szymona Budnego - ariański przekład wchodzący w skład wydrukowanej w 1574 roku Biblii Nieświeskiej. Przekład dosłowny.
  • 1574 - Biblia Nieświeska - ariański przekład Szymona Budnego, wydany nakładem M. Kawieczyńskiego drukarza w Nieświeżu. Wcześniej pojawiła się w 1572 też cała Biblia Budnego, ale ktoś ją przed wydrukiem poprawił i sam Budny się do niej nie przyznawał.
  • 1577 - Nowy Testament Marcina Czechowica - wydrukowany w Rakowie na użytek arian.
  • 1579 - Psałterz Jana Kochanowskiego, do 1642 ponad 20 wydań ale to jednak bardziej parafraza niż przekład. Teks przyjął się również dlatego, że Mikołaj Gomółka skomponował rok po pierwszym wydaniu bardzo ładną muzykę do wszystkich psalmów, więc grano i śpiewano te teksty po domach i zborach
  • 1593 - Nowy Testament ks. Jakuba Wujka - katolicki przekład, który wszedł po zmianach w skład Biblii ks. Wujka, wydanej jako całość później.
  • 1599 - Biblia ks. Wujka - klasyczne i najpopularniejsze tłumaczenie katolickie, ale mocno po śmierci ks. Wujka przez jezuitów przerobione aby je uzgodnić z wydaną właśnie Biblią Klementyńską.
  • 1632 - Biblia Gdańska - sfinansowana przez Heweliusza, astronoma i producenta piwa z Gdańska. Przekład z języków oryginalnych przez wiele lat przez polskich protestantów używany.
  • .... długo, długo nic. Dopiero w XX wieku....
  • ks. Kowalski z Wulgaty, ks. Dąbrowski z greki... Jest potrzeba, ale nie te czasy, bo wojna.
  • 1966 - pierwsze wydanie Biblii Tysiąclecia, ale dopiero wydanie III z 1984 jest naprawdę dla ludzi dostępne za sprawą ks. Blachnickiego, który załatwił protestanckie wsparcie wydań drukowanych na zachodzie i przemycania ich do Polski dla ruchu oazowego.
  • 1975 - Biblia Warszawska - przekład środowisk protestanckich. Podobnie jak Biblia Tysiąclecia tłumaczenie z Nestle-Alanda.
  • 2014 - wydanie NT UBG - ale to nie tyle przekład co odświeżenie Biblii Gdańskiej. Moim zdaniem rewelacja.
  • 2016 - cała Biblia w przekładzie Piotra Zaręby z Ewangelicznego Instytutu Biblijnego (eib).
  • 2017 - dostępna całość Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej.

 

Do tego warto dodać daty ważnych, zagranicznych przekładów aby je skonfrontować z naszymi. Oto moja lista.

Ważne przekłady zagraniczne:

  • 1380 - Tłumaczenie Wilckliffa.
  • 1445 - Biblia Królowej Zofii - wszystko to pisane ręcznie!
  • 1455 - Biblia Gutenberga, czyli drukowana Vulgata. Początki druku.
  • 1516 - Grecki Nowy Testament Erazma.
  • 1522 - Biblia Lutra ale na razie tylko NT. Całe to chyba dopiero 1534.
  • 1525 - William Tyndale i pierwszy przekład na angielski. Tyndal przypłacił to życiem, bo spalono go na stosie.
  • 1546 - Textus Receptus a więc wydania greckiego NT Stephanus-a. Trzecie z 1550 ma aparat krytyczny, a czwarte z 1551 podział na wersety.
  • 1562 - Biblia Leopolity
  • 1563 - Biblia Brzeska
  • 1611 - KJV czyli Biblia Króla Jakuba - dla Anglików i anglojęzycznych bardzo ważna rzecz.
  • 1632 - Biblia Gdańska.
  • 1633 - zakończenie prac nad Tekstem Uzgodnionym czyli Textus Receptus.

 

A tu główne przekłady polskie - te to już znać wypada każdemu. To samo ale prościej.

Główne polskie tłumaczenia Biblii:

  1. XV w. - Psałterz floriański - najstarszy znany polski przekład fragmentu Biblii.
  2. 1445-1453 - praca nad Biblią królowej Zofii (Biblia Szaroszpatacka) - z czeskiego na polski.
  3. I poł. XVI w. - wiele wydanych drukiem przekładów Psalmów.
  4. 1551 - Nowy Testament Stanisława Murzynowskiego - pierwszy polski przekład Nowego Testamentu z tekstu greckiego opracowanego przez Erazma.
  5. 1561 - Biblia Leopolity, z Wulgaty tłumaczył ks. Jan Nicz ze Lwowa - pierwsza polska cała Biblia.
  6. 1563 - Biblia Brzeska - pierwszy przekład całej Biblii z języków oryginalnych.
  7. 1574 - Biblia Nieświeska - przekład Szymona Budnego, wydany nakładem M. Kawieczyńskiego drukarza w Nieświeżu. 
  8. 1579 - Psałterz Jana Kochanowskiego, do 1642 ponad 20 wydań ale to jednak bardziej parafraza niż przekład.
  9. 1599 - Biblia ks. Wujka - klasyczne i najpopularniejsze tłumaczenie katolickie, ale mocno po śmierci ks. Wujka przez jezuitów przerobione aby je uzgodnić z wydaną właśnie Biblią Klementyńską.
  10. 1632 - Biblia Gdańska - sfinansowana przez Heweliusza, astronoma i producenta piwa z Gdańska. Przekład z języków oryginalnych przez wiele lat przez polskich protestantów używany. 

 


Kategorie: biblia, historia, notatka historyczna, _blog, notatka, notatka / historia, historia / notatka


Słowa kluczowe: przekłady biblii, tłumaczenia, biblia gdańska, textus receptus


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 maja 2014 (poniedziałek), 17:20:20

Z odwyku - pierwsze przykazanie

Ostre przemyślenia inspirowane serwisem odwyk.com:

Ufność w ubezpieczenie (zdrowotne, emerytalne, komunikacyjne) narusza pierwsze przykazanie. Bóg chcebyć być dla nas pierwszy i jedyny, Bóg chce napotykać nasze potrzeby, zaspokajać je, również potrzebę bezpieczeństwa o zaopatrzeniu nie wspominając. A my mamy ZUS.


Kategorie: przemyślenia, _blog


Słowa kluczowe: odwyk.com, zus, ubezpieczenia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 maja 2014 (wtorek), 06:21:21

O władzy i jej zadaniach przemyślenia poranne

#1. Przemyślenia o zadaniach władzy państwowej w państwie dobrym:

  1. władca ma określać w formie prawa co jest dobre a co złe w życiu społecznym (tu chyba mam największą nieokreśloność, ale niech będzie);
  2. władca ma pilnować prawa w relacjach społecznych, ma wymierzać sprawiedliwość - wszak po to nosi miecz (czy to jest w Rz 13?);
  3. władca ma też strzec wspólnotę przez zagrożeniem zewnętrznym - do tego też ma miecz, może też zbudować mur.

#2 Przemyślenia o władzy praktycznej, niekoniecznie o rządach PO:

Jeżeli władca wychodzi poza te 3 punkty to jest źle. A my, jeżeli będąc mądrymi godzimy się na działania głupców względem nas to źle robimy. (2Kor 11:22) Godzimy się bowiem na ograniczanie naszej wolności poprzez to, iż nas objadają, wyzyskują, a nawet łupią, a do tego władca traktuje z góry i poniża policzkując.

http://www.biblia-internetowa.pl/2Kor/11/20.html

http://www.nonpossumus.pl/ps/2_Kor/11.php

#3. Przykład braku wolności w życiu codziennym:

Umawiam się z kimś, że mu za coś, albo za zrobienie czegoś dam 100zł. Wszak jesteśmy ludźmi wolnymi, mamy swobodę umawiania się na co chcemy (swoboda zawierania umów). Potem to coś dostaję, albo praca zostaje wykonana a widzę, że kosztuje mnie to 123zł a gdy go pytam dlaczego, on twierdzi, że dostał tylko 81zł! Co się dzieje? Gdzie nasza wolność? Przecież umówiliśmy się na 100zł! A przecież tak właśnie wygląda dziś nasza „wolność gospodarcza”.

#4. Podatki:

  • Rz 13 - płaćcie podatki.
  • Do kiedy podatki służą realizacji zadań władzy a od którego miejsca są już niewolą, w której jestem objadany, łupiony, poniżony a nawet bity? (2kor11:20).
  • W tej chwili dzień wolności podatkowej przypada w pod koniec czerwca, czy się średniowiecze z dziesięciną na pana i dziesięciną na kościół było aż takie złe?

#5. Kluczowy do rozważań werset

  • Tekst grecki (Textus receptus):
    ανεχεσθε γαρ ει τις υμας καταδουλοι ει τις κατεσθιει ει τις λαμβανει ει τις επαιρεται ει τις υμας εις προσωπον δερει
  • Biblia Warszawska:
    Znosicie bowiem, gdy was ktoś niewolnikami robi, gdy was ktoś wyzyskuje, gdy was ktoś łupi, gdy się ktoś wynosi, gdy was ktoś po twarzy bije.
  • Biblia Tysiąclecia:
    Znosicie to, że was ktoś bierze w niewolę, że was objada, wyzyskuje, że was z góry traktuje, że was policzkuje.
  • Biblia Gdańska:
    Bo znosicie, choć was kto zniewala, choć kto pożera, choć kto bierze, choć się kto wynosi, choć was kto policzkuje.

Kategorie: polityka, _blog


Słowa kluczowe: podatki, władza, polityka, ucisk


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 maja 2014 (wtorek), 08:46:46

Chrześcijańskie zebrania

#1. Zastanawiam się po co chrześcijanie mają się zbierać, spotykać, organizować swoje spotkania, nabożeństwa czy zjazdy. Materiał wyjściowy to rozważań wersety w Liście do Hebrajczyków, rozdział 10, werset 24 i jego okolice. Koniecznie od wersetu .24 bo niektórzy tylko .25 cytują o czym niżej. A może nawet lepiej zacząć od .22?

Co więc tam zapisano? Ano tak:

I okazujmy staranie jedni o drugich, by pobudzać się do miłości i dobrych uczynków nie opuszczając naszego wspólnego zgromadzenia, jak to niektórzy mają w zwyczaju, ale zachęcając się nawzajem, i to tym bardziej, im bardziej widzicie, że zbliża się ten dzień.

 

#2. Moje poszukiwania: 

- szukam celu wspólnych spotkań (zgromadzeń),
- szukam czegoś jeszcze co o chrześcijańskich spotkaniach jest tam napisane,
- zastanawiam się nad praktyką, jaką znam z różnych kościołów.

 

#3. Teraz cytuję główne polskie przekłady wersetu Heb 10:24n aby zobaczyć jakie słowa tam padają.

Biblia Brzeska (1563)

I przypatrzajmy się jedni drugim ku pobudzeniu miłości i dobrych uczynków. Nie opuszczając społecznego zgromadzenia naszego, jako mają obyczaj niektórzy i owszem upominajmy jedni drugich, a to tym więcej, iż widzicie żeć się on dzień przybliża.

Biblia Gdańska (1632)

I przypatrujmy się jedni drugim ku pobudzaniu się do miłości i do dobrych uczynków, nie opuszczając społecznego zgromadzenia naszego, jako niektórzy obyczaj mają, ale napominając jedni drugich, a to tem więcej, czem więcej widzicie, iż się on dzień przybliża.

Biblia Warszawsko-Praska (1997)

Okazujmy staranie jedni o drugich, zachęcajmy się do wzajemnej miłości i do spełniania dobrych uczynków. Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak to już niektórzy zwykli czynić, ale zachęcajmy się wzajemnie [do udziału w nich], i to tym bardziej, im bardziej jesteśmy przekonani, że zbliża się dzień [Pański].

Biblia Tysiąclecia, wyd. V (1999)

Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków. Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się dzień.

Biblia Warszawska (1975)

I baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża.

Uwspółcześniona Biblia Gdańska

I okazujmy staranie jedni o drugich, by pobudzać się do miłości i dobrych uczynków; Nie opuszczając naszego wspólnego zgromadzenia, jak to niektórzy mają w zwyczaju, ale zachęcając się [nawzajem], i to tym [bardziej], im bardziej widzicie, że zbliża się ten dzień.

Przekład Ewangeliczny

Myślmy o sobie nawzajem, jak pobudzać się do miłości i dobrych uczynków. Nie opuszczajmy przy tym wspólnych spotkań, co jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodawajmy sobie otuchy, i to tym bardziej, im wyraźniej widać, że zbliża się ten Dzień.

 

#4. Teraz analizuję, jakimi słowami określono to co robić mamy na chrześcijańskich spotkaniach. To techniczna analiza teksty, więc można tego nie czytać:

Biblia Brzeska

przypatrzajmy się jedni drugim
pobudzajmy ku miłości
pobudzajmy ku wykonywaniu dobrych uczynków
upominajmy jedni drugich

Biblia Gdańska

przypatrujmy się jedni drugim ku pobudzaniu się do miłości
przypatrujmy się jedni drugim ku pobudzaniu się do dobrych uczynków
napominajmy jedni drugich

Biblia Warszawsko-Praska

okazujmy staranie jedni o drugich
zachęcajmy się do wzajemnej miłości
zachęcajmy się do spełniania dobrych uczynków

Biblia Tysiąclecia

troszczmy się o siebie wzajemnie
troszczmy się by się zachęcać
troszczmy się by się zachęcać do miłości
troszczmy się by się zachęcać do dobrych uczynków
zachęcajmy się nawzajem

Biblia Warszawska

i baczmy jedni na drugich
i baczmy w celu pobudzenia się do miłości
i baczmy w celu pobudzenia się dobrych uczynków
i baczmy jedni na drugich dodając sobie otuchy

Uwspółcześniona Biblia Gdańska

i okazujmy staranie jedni o drugich,
i okazujmy staranie by pobudzać się do miłości
i okazujmy staranie by pobudzać się do dobrych uczynków
zachęcając się nawzajem

 

#5. Synteza tej analizy - jakich słów używają polscy tłumacze:

  • nawzajem mamy się o siebie troszczyć (forma bierna),
  • nawzajem mamy sobie okazywać staranie (forma czynna tej samej relacji),
  • mamy na siebie uważać (baczyć, przypatrywać się),
  • pobudzać, zachęcać a nawet upominać do dobrych uczynków i do miłości.

 

 #4. Kto ma nie opuszczać zebrań?

Moim zdaniem nakaz z wersetu Heb 10:25 jest do starszych! Napisano "nie opuszczajcie ale zachęcajcie ku miłości" ale kto ma zachęcać? Od zachęcania są starsi, mocniejszy aby zachęcać młodszych i słabszych. A więc nie młodsi! To "nie opuszczajcie" jest do starszych!

Niestety, często widzę jak ten werset jest nadużywany przez złych starszych aby manipulować słabszymi młodszymi. Manipulować aby przychodzili, podporządkowywali się, aby tworzyli system. Niestety niektórzy młodsi, tkwiący już w systemie i go tworzący też go używają aby nie być w systemie samymi. A przecież do wolności powołał nas Chrystus!

Jeżeli więc w odpowiedzi na to, że ja nie chodzę na chrześcijańskie zebrania słyszę "ale napisane jest 'nie opuszczajcie wspólnych zebrań'" zapala mi się czerwona lampka i sprawdzam, czy czasem ktoś nie manipuluje mną wymuszając abym gdzieś chodził, gdzie chodzić nie muszę.

A co muszę? Muszę troszczyć się o innych, zachęcać i pobudzać do dobrych uczynków i do miłości. Warto się spotykać o ile ten cel będzie realizowany. Jeżeli nie będzie zachęcania, pobudzania i troski to spotkania są chybione.

 

#6. Jak często się spotykać? Jedni uważają, że codziennie, inni, że raz na tydzień. Niektórym wystarczy co miesiąc, albo co rok ale im bardziej widzimy, że zbliża się ten dzień tym fajniej będzie spotykać się częściej. Częściej i bardziej, bo ten dzień się zbliża, a po tym dniu już zawsze będziemy razem. Razem z naszym Panem i razem ze sobą.

 

#7. Wnioski:

Jaki jest cel spotkań społeczności Kościoła? Chrześcijańskie spotkanie to miejsce i czas na okazywanie sobie troski, zachęcanie, upominanie, dodawanie otuchy abyśmy w efekcie czynili więcej  dobrych uczynków i bardziej kochali.

Pewnie można to robić poprzez wspólne modlitwy, poprzez nauczania, czytania, ale też i milczenie, krzyczenie, a można i inaczej, bo forma nie została określona, określony jest tylko cel.

 

#8. Dodatek A - Gwałty w kościele.

Czy jest jeszce jakaś inna funkcja spotkań kościelnych? Moim zdaniem nie ma, ale w praktyce spotkania to miejsce manipulacji i gwałtów, gdzie silniejszy usidla słabszego. Ot, takie diabelstwo typowe dla świata. Takie są religijne systemy. Silniejszy udaje, że jest autorytetem ale nie zdobywa go prawdą tylko pozycją, władzą, wyglądem, ubiorem, umiejętnością, słowem, kasą. A przecież autorytet powinno zdobywać się prawdą i tylko prawdą!

Wyjaśnienie: autorytet to ktoś, kogo wybieramy sobie jako tego, który pomaga nam wyjaśnić świat. Złą rzeczą jest, gdy autorytet wiąże, ogranicza wolność, usidla.

 

#9. Dodatek B - Czy jest takie wyznanie (denominacja) jak Staronowoprezbiteriański Kościół Przedostatnich Chrześcijan Dnia Czwartego w Obrządku Wschodnioperuwiańskim? Pewnie że jest! Cóż za problem założyć kolejną denominację. Kiedyś założyłem.


Kategorie: kościół, _blog


Słowa kluczowe: kościół, heb 10:24, heb 10:25, nie opuszczajcie, zebrania, nabożeństwa, spotkania


Komentarze: (4)

anonim, May 27, 2014 13:38 Skomentuj komentarz


Chip Brogden napisał:

Nigdy tak naprawdę nie docenicie i nie będziecie korzystać ze społeczności, dopóki nie nauczycie się żyć bez niej.

Już istnieje społeczność świętych, jest to duchowa społeczność i opiera się na Chrystusie, który ma pierwszeństwo - a nie na społeczności, która ma pierwszeństwo. Cała ta tęsknota za społecznością, za tym, aby być z innymi jest wynikiem kaca po religijnym systemie - starasz się wypełnić pustkę, która została po religii. Celem osamotnienia na duchowej pustyni jest to, aby dotarło do ciebie, że Jezus Wystarcza. Nie umrzesz z powodu braku społeczności, lecz jeśli nie nauczysz się tego, że Jezus Wystarcza, to duchowo mówiąc, już jesteś martwy. On jest Jedynym, na którym masz się skupić - nie zaczynając społeczności, nie budując domowej grupy, nie czyniąc razem z innymi cokolwiek, cokolwiek.

Już słyszę te wszystkie: "tak, ale". "Tak, ale Bóg uczynił nas jako istoty społeczne. . . Tak, ale Bóg, że potrzebujemy zachęty innych wierzących. . . Tak, ale Biblia mówi, abyśmy nie opuszczali zgromadzeń wzajemnych, jak to jest u niektórych w zwyczaju. . . Tak, ale mamy być częścią Ciała Chrystusa. . . Tak, ale jest coś w gromadzeniu się podobnie myślących wierzących. Tak, ale nie rozumiesz tego, jak to jest". Tak, ale rozumiem - przechodziłem przez tą część pustyni wcześniej i próbuje powiedzieć ci, że Bóg chce wiedzieć czy kochasz Jego, czy kochasz społeczność z innymi; chce wiedzieć czy kochasz Jego, czy to, co Jego dotyczy; chce wiedzieć czy szukasz Jego, czy spotkań na Jego temat.

Są takie czasy i okresy, gdy On wzywa cię do samotności i oddzielenia dla Siebie. Nie mówię, że zawsze tak będzie, lecz co, jeśli tak? Co, jeśli On wzywa cię do samotnej drogi z Nim na resztę twojego życia? Czy Jezus wystarcza ci?

Zadałem takie pytanie kiedyś grupie chrześcijan: "Czy Jezus wam wystarcza?" ponieważ większość chrześcijan nie wierzy w to. Chcą Jezusa, lecz chcą również społeczności z innymi. Rzeczywiście, czy wiecie czego chcą chrześcijanie? Nie społeczności z innymi. To brzmi tak duchowo. Tak naprawdę to oni chcą akceptacji innych chrześcijan. Jeśli sięgniesz głębiej to właśnie tego chcą, chcą czuć się zaakceptowani przez innych chrześcijan. Tak, mogę ci powiedzieć, że narażasz się na wielkie zniechęcenie. Ewentualnie przyjdzie taki czas, że będziesz musiał wybrać między prawdą, którą Bóg ci objawił i akceptacją innych chrześcijan. Wiem, że brak akceptacji innych chrześcijan jest bolesny. Boli to, gdy inni chrześcijanie nie rozumieją cię i mówią o tobie wszelkie złe rzeczy, choć ty mówiłeś do nich w miłości prawdę.

Istotą jest jednak twoje duchowe życie a chodzenie z Bogiem nie zależy od akceptacji innych chrześcijan. Może ci się tak wydawać, z pewnością też znacznie ułatwia wiele rzeczy, lecz nie jest to warunkiem chodzenia z Chrystusem, tzn.: staranie się o to, aby inni chrześcijanie rozumieli i akceptowali cię. Im głębsze będzie twoje chodzenie z Bogiem, tym trudniejszy będziesz do zaakceptowania przez innych chrześcijan. Nasz Pan i Zbawiciel, Jezus Chrystus: "wzgardzony był i opuszczony, Mąż Boleści, doświadczony w cierpieniu" (Iz. 53:3). Jezus nie był i nie jest akceptowany przez większość chrześcijan i, czy wiesz o tym, że to nie zmienia Jego Samego ani Jego relacji z Ojcem? On jest Panem bez względu na to czy zaakceptujesz Go, czy nie, przyjacielu. Jeśli jesteś Jego uczniem, wtedy On akceptuje ciebie bez względu na to czy akceptuje cię cała reszta chrześcijańskiej populacji, czy nie.

Odkryłem, że za każdym razem, gdy ignoruję taki okres, do którego Bóg mnie wprowadził i usiłuje stworzyć społeczność bądź szukam społeczności poza czasem i miejscem wyznaczonym przez Mojego Ojca, zawsze kończy się to katastrofą, zawsze stwarza problemy, rozczarowanie i powoduje zakłócenie w tym, co Pan chce w moim życiu zrobić.

A jest to szczególnie prawdziwe wtedy, gdy jesteś świeżo po wyjściu z religijnego systemu. Trwałeś pod religijnym duchem przez tyle lat i nie myślałeś o tym, że któregoś dnia możesz wstać, nie iść do kościoła, być wolnym od religijnej postawy. Myślisz, że potrzebna ci jest społeczność, że potrzebujesz spotkań, że potrzebujesz innych ludzi i tego wszystkiego, ale jesteś w błędzie. To jest religijny system myślenia, jest jak narkotyk.

"O, bracie Chip, jestem taki samotny. Chodziłem do kościoła co niedzielę przez 20 lat a teraz siedzimy w domu w niedzielę i czujemy taką pustkę w środku!" W porządku, chwała Panu, jeśli jest to miejsce, do którego Pan cię zaprowadził teraz, dziękuj za nie Bogu. Przestań szukać innych ludzi, aby wypełnili pustkę, którą może wypełnić wyłącznie Chrystus. Przedtem wypełniałeś tą pustkę mnóstwem religijnego śmietnika i On to wszystko usuwa. Usiłuje coś w tobie zbudować, więc pozwól Mu na to zgodnie z czasem i okresem, który wyznaczył. Nie poganiaj tego procesu, bądź zadowolony; tylko ty i Bóg. Mój Boże, nawet nie masz pojęcia jak to jest chodzić z Bogiem i być ukrytym w Nim, ponieważ przez całe swoje życie chodziłeś z Nim w tłumie, uwielbiając Go w tłumie, modląc się do Niego w tłumie, ucząc się o Nim w tłumie.

Henoch chodził z Bogiem i nie było nikogo więcej, aby miał z nim społeczność.

Noe chodził z Bogiem i nie było przy nim nawet nikogo z rodziny.

Abraham chodził z Bogiem i nie miał domowego kościoła, do którego mógł chodzić.

Mojżesz spędził 40 lat na pustyni i to nie zraniło go ani trochę a wracając z pustyni był lepszy niż wtedy, gdy się tam udawał.

Jezus chodził z Bogiem a wszyscy Jego przyjaciele i uczniowie wyparli się Go, i uciekli wtedy, gdy tego najbardziej potrzebował.

Za dużo zasług co do twojego duchowego powodzenia przypisujesz ludziom, a nie masz wystarczająco dużo zaufania do Boga. Wolałbym być z Bogiem sam, niż w tłumie ludzi bez Niego.

To nie pomniejsza niczego, co Biblia mówi o Ciele Chrystusa, lecz musisz nauczyć się tego, w jaki sposób być połączony z Głową, zanim będziesz próbował łączyć się z Ciałem. Życie Ciała jest tylko tak dobre jak dobra jest relacja Ciała z Głową. Ciało nie ma żadnego życia samo w sobie bez Głowy. Jeśli czytasz to, czego Biblia naucza na temat Ciała Chrystusa, wiesz, że nie mówi nam, abyśmy szukali swojego miejsca w Ciele czy próbowali wstawić siebie samych na jakieś miejsce. Pismo mówi, że On buduje ciało Chrystusa zgodnie ze Swoją wolą - Jego wolą, nie naszą. Gdy ty próbujesz się gdzieś umieścić, pobłądzisz.

Biblia nie mówi "trwajmy mocno w Ciele" czy "trzymajmy się mocno członków Ciała", lecz mówi "trzymajmy się mocno Głowy". Biblia nie mówi: "szukajcie najpierw społeczności innych", lecz mówi "szukajcie najpierw królestwa Bożego i Jego Sprawiedliwości, wszystko inne będzie wam przydane" (w tym społeczność. Nauczysz się to robić a cała reszta sama się zatroszczy o siebie w taki sposób i w takim czasie, jak Bóg uzna za właściwy.

Zabierz swoje ręce z całej sprawy społeczności i zrzuć swoją troskę na Pana. Powiedz Mu: 'Panie, jestem tu, na pustynnym miejscu, jest sucho, jest samotnie i wygląda na to, że nie ma żadnej społeczności, lecz Ty jesteś moją Skałą, moją Twierdzą i moim Miejscem Schronienia, Ty prowadzisz moje kroki. Ty bądź moją społecznością. Jeśli uznasz to za właściwe, abym miał społeczność z innymi, w porządku, jeśli nie, ufam Tobie, bo Ty znaczysz znacznie więcej, niż potrzeba na zaspokojenie moich duchowych, emocjonalnych i socjalnych potrzeb. Mogę funkcjonować bez społeczności Pańskiej, lecz nie mogę żyć bez Ciebie!.

Byłem w tym miejscu wielokrotnie i nawet nie muszę się o to modlić więcej. Po prostu nauczyłem się ufać Bogu w tej dziedzinie i wiem, że On wystarcza. Zostało to we mnie ustabilizowane. Nawet o to się nie modlę więcej. Chciałbym, aby zostało tu ugruntowane również w waszych sercach. Niech pustynia wykona swoją pracę.

Chip Brogden

w34, September 4, 2015 15:14 Skomentuj komentarz


> Też mi się wydawało, że to jest do starszych, ale czy masz jakieś inne uzasadnienia, że jest tak, jak pisałeś?
> W dyskusji nie byłem w stanie tego uzasadnić i teraz mam wątpliwości, o kogo tu chodzi.

Jeszcze raz spróbuję to wykazać. Wyjdźmy od strony czasowników opisujących polecenia do wykonania. Mamy tam między innymi:
- pocieszać, a nie być pocieszani
- baczyć na kogoś, a nie być przedmiotem obserwacji
- zachęcać kogoś, ... a nie czerpać zachętę
- okazywać staranie.... a nie być przedmiotem (albo podmiotem) czyjejś troski.

Czasowniki opisujące polecenie są przeznaczone dla osób, które mają większy autorytet, większą moc, więcej do powiedzenia, więcej miłości i są skierowane do osób potrzebujących. Stąd wniosek, że całość jest też do takich osób. To starci mają nie opuszczać aby zachęcać, pocieszać, okazywać staranie, baczyć na kogo? na młodszych, a więc starci MUSZĄ przyjść, a młodsi mogą, są wolni, nie muszą.

Tak więc ten werset opisuje obowiązek starszych, o ile starsi są na tyle dojrzali, że to zrozumieją. Starsi głupi (czyli NieStarsi) będą manipulować młodszymi i ten werset wykorzystają do manipulacji dając dowód swojej niedojrzałości.

c.n.w.

W.

ky, September 20, 2015 10:50 Skomentuj komentarz


No to fajnie, ale takie podejście prowadzi zwyczajnie do podziału na sacrum i profanum, lepszych i gorszych, tych co powinni i tych co nie muszą.

Może to tak od razu nie wygląda, ale przy praktykowaniu takiego podziału, jego konsekwencją w dłuższej perspektywie jest rozwarstwienie na laikat i duchownych, na liderów, oraz na tych co za nimi idą, czyli wpatrują się w jego "plecy".

Ale czy ten podział pochodzi od Boga? Moim zdanie nie!
Przed Bogiem mamy jednego lidera: Jezusa i to za nim idziemy.

Żaden człowiek wierzący nie powinien akceptować sytuacji, w której chodziłby za człowiekiem. Co nie znaczy, że ludzie nie mogą sobie pomagać, nauczać, zachęcać i napominać - to jest potrzebne, ale istotny jest cel, którym jest społeczność z Bogiem.

Moim zdaniem lider chodzący z Bogiem nie powinien pozwolić na taki podział, ani tolerować osób, które mają zamiar "wisieć" na nim zamiast chodzić z Bogiem. I myślę, że tego między innymi Bóg oczekuje od liderów - prowadzenia innych do dojrzałej relacji z Bogiem, a nie do wodzenia za sobą "wiernych"...

wojtek, May 22, 2017 10:08 Skomentuj komentarz


Kim jestem?
To jawna informacja - należę co Staronowoprezbiteriańskiego Kościóła Przedostatnich Chrześcijan Dnia Czwartego w Obrządku Wschodnioperuwiańskim. Jestem tam starszym superpodintendentem regularnym drugiej kanonii w Pułtusku.

Skomentuj notkę
28 maja 2014 (środa), 10:01:01

Powtarzanie w muzyce

Powtarzanie w muzyce robi się po to aby odbiorca mógł się dokładniej przyjrzeć. W malarstwie po prostu dłużej i dokładniej przyglądamy się obrazowi, podchodzimy, odchodzimy, zmieniamy kąt, przyglądamy się szczegółom, szukamy perspektyw, jakiś niewidocznych linii. W muzyce tak się nie da bo muzyka to malowanie barw dźwiękowych ale w czasie naszego życia a nie w płaszczyźnie naszej przestrzeni.

I dlatego kompozytor musi wkomponować powtórkę, musi jakąś frazę dać dwa, a może i trzy razy, kompozytor popowy (i ideologiczny) stworzy strukturę ze zwrotkami i refrenem, kompozytor liryczny dołoży frazy obrazujące słowa o ile takie pan poeta wstawi.

A wszystko to musiałem napisać, bo na płycie Tangerine Dream Stratosfear - NIE MA POWTÓRZEŃ przez co słuchanie ten płyty jest z lekka wkurzające. No i tak się dzieje, że słucham jej w kółko ale najchętniej to zrobiłbym jakąś playliste powtarzającą niektóre frazy bo ładne są i ciekawe.

* * * * * *
Muzyka tworzona na instrumentach analogowych jest inna niż współczesna. Wtedy A nie miało aż tak dokładnie 440Hz jak to ma miejsce dziś przez co brzmi to nieco inaczej.

https://www.youtube.com/watch?v=73mrtLt9FDU


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 maja 2014 (piątek), 06:04:04

Poranek M9

Kompilacja słów z Księgi Tory i z Proroków:

Oto nadchodzą dni, mówi Pan,
a zawrę z domem Izraela
i z domem Judy przymierze nowe.
Nie takie jednak przymierze,
jakie zawarłem z ich ojcami,
w dniu, gdym ich wziął za rękę,
by wyprowadzić ich z ziemi egipskiej.
Ponieważ oni nie wytrwali w moim przymierzu,
przeto i Ja przestałem dbać o nich, mówi Pan.

Takie jest przymierze, które zawrę z domem Izraela
w owych dniach, mówi Pan.
Dam prawo moje w ich myśli,
a na sercach ich wypiszę je,
i będę im Bogiem,
a oni będą Mi ludem.
I nikt nie będzie uczył swojego rodaka
ani nikt swego brata, mówiąc:
Poznaj Pana!
Bo wszyscy Mnie poznają,
od małego aż do wielkiego.
Ponieważ ulituję się nad ich nieprawością
i nie wspomnę więcej na ich grzechy.
(Hebr 8)

No i wykonało się. No i jest fajnie. A będzie jeszcze fajniej!


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 maja 2014 (piątek), 06:11:11

Jedność wierzących

O jedności wierzących św. Paweł napisał tak:

1. jedno jest ciało;
2. jeden Duch;
3. jedna nadzieja;
4. jeden Pan;
5. jedna wiara;
6. jeden chrzest;
7. jeden Bóg i Ojciec wszystkich.

I jakoś dwóch ważnych panów (jeden czarny, drugi biały) czytających z kartki tą samą modlitwę przed kamerami całego świata nie przekonuje mnie, że są jedno. Patrz Efezjan rozdział 4.


Kategorie: kościół, _blog


Słowa kluczowe: jedność, Ef4


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 czerwca 2014 (niedziela), 16:59:59

Jaruzelski pogrzebion

Odnośnie generała. Fajnie jest, że mamy internet i kto chce wiedzieć może wiedzieć nie zatrzymując się na poziomie TVN czy Gazety Wyborczej.

Ciągle jeszcze można poczytać biuletyn IPN z grudnia 2009 roku, a w nim opracowane przez Dudka notatki gen. Anoszkina z rozmowy jaką odbył Jaruzelski z Kulikowem na kilka dni przez 13 grudnia.

Chwilo o prawdę jest łatwo. Wystarczy szukać i krytycznie myśleć. Tak mi się wydaje, ale mogę się mylić :-)

(…)

W. Jaruzelski: Odnosząc się do sytuacji w kraju, zauważył, że jest ona nadzwyczaj cięż- ka. Dzisiaj odbyło się posiedzenie Sekretariatu Komitetu Centralnego [PZPR] oraz narada z I sekretarzami komitetów wojewódzkich. Obecnie częściej się z nimi spotykam w celu wy- miany poglądów. Sytuacja jest niepokojąca.
Następnie W. Jaruzelski podziękował za przybycie. Przyjechał Bajbakow20, czekamy na Kriuczkowa21. Potrzebujemy takiej pomocy. Ale zachorował Kiszczak22, który jest nam bar- dzo potrzebny. Niedobrze się stało. On jest dobrze zorientowany w całym planie wprowa- dzenia stanu wojennego. Jego choroba jest nam stanowczo nie na rękę. Sytuacja w PRL jest Wam znana, dlatego nie będę jej oceniał. Nie będę też wypowiadał się na temat gospodarki, bo o tym wyczerpująco powiadomiłem Bajbakowa.
Uległ znacznej poprawie stosunek do Partii i Rządu. Mamy ośrodki badania opinii pub- licznej. Oto jakie dane mogę przytoczyć: we wrześniu 1981 r. Rząd miał 30-procentowe poparcie, a „Solidarność” 70 proc.; obecnie Rząd ma 53 proc., a „Solidarność” 47 proc. Sza- la poparcia przechyla się na naszą korzyść.
Zaktywizowaliśmy pracę w PZPR. Więcej pracujemy w terenie. Kierujemy tam przedstawi- cieli Komitetu Centralnego, rządu, Wojska Polskiego. Jadą tam z referatami, z wykładami.
Kolejnym krokiem była propozycja utworzenia Frontu Porozumienia Narodowego23. Przeciwnik zorientował się, że przegrywa i przeszedł do kontrataku. Podjął próbę dyskredy- tacji organizacji partyjnych w dużych zakładach pracy. Ale na razie członków partii nie rusza- ją. Boją się. Przeprowadzają referenda itd.24 Tym samym wywiera się presję na Partię. Partia jest bardzo słaba. 600–700 tysięcy członków [PZPR] należy do „Solidarności”. PZPR zgrzy- biała. I to jest zrozumiałe. Jeden kryzys, drugi... Kierownictwo dopuszcza się defraudacji. Wśród ludności ma niski autorytet.
Jeżeli przeanalizować nasze stosunki z „Solidarnością”, to przez całe półtora roku nie były one pomyślne. Oddziaływaliśmy na nią środkami politycznymi. Wyczerpaliśmy nasze możli- wości, teraz potrzebna jest siła. W toku tych wszystkich wydarzeń na razie pozostało nietknię- te Wojsko Polskie. Bardzo dobrze zaprezentowały się grupy oficerów w gminach, w zakła-dach pracy. 97 proc. działaczy partyjnych w terenie pozytywnie wypowiada się na ich temat. 20 grudnia trzeba będzie zwalniać do rezerwy żołnierzy, którym przedłużono służbę w woj- sku o dwa miesiące. Postanowiono ich w tym celu wykorzystać.
Zaczęliśmy włączać do działań MSW i organy bezpieczeństwa. Pozytywną rolę odegrała akcja przeprowadzona w szkole pożarniczej25. Mamy jednak nadal wiele trudności. Najważ- niejsze, to nie zdradzić naszych zamiarów. Staramy się nie wciągać w to osób cywilnych, cho- ciaż zlecamy im poszczególne zadania w ogólnym planie działań. Czasu pozostało mało, ale przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego realizowane są zgodnie z planem. Na ra- zie rozwiązujemy kwestie organizacyjne26.
Sprawa najważniejsza to zaaresztowanie 6000 przeciwników. Wszystkich ich zapewne nie uda się złapać. Oni już zaczynają się chować w zakładach pracy. Tego się obawiam. Uderzenie w puste miejsce jest gorsze niż jego brak. Byłoby to dla nas brzemienne w skutki. Jeśli zdecydu- jemy się na taki krok, zrobimy to w nocy z piątku na sobotę (11/12 grudnia) lub z soboty na nie- dzielę (12/13 grudnia). Następnie będzie moje wystąpienie w radiu i telewizji. W terenie prak- tycznie nie ma się na kim oprzeć, nie mamy kontaktów. Staramy się zachować to w tajemnicy. Szczególne znacznie ma dla nas utrzymanie radia i telewizji. Pod Warszawą trzymamy pięć kom- panii w celu ich obrony. „Solidarność” może je uszkodzić. Ale mamy co nieco w rezerwie.
Następnie W. Jaruzelski powiedział o podjęciu działań mających na celu wzmocnienie ochrony magazynów żywnościowych, składów materiałów pędnych i smarów, obiektów rzą- dowych i innych urzędów.
Robotnicy w zakładach pracy mogą strajkować. Tam panoszy się „Solidarność”. Partia w zakładach sama nic nie będzie w stanie zrobić. Jednak strajki są dla nas najlepszym warian- tem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogar- nąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady z wie- lomilionowym tłumem.
Wszystkie działania będziemy podejmować pod hasłem „Obrona Ojczyzny”. I w takiej sytuacji wojsko przejmie wszelkie uprawnienia. Jest to hasło polityczne. Może trzeba będzie powołać krajowy komitet wojskowo-rewolucyjny27. Postanowiliśmy, że we wszystkich mini- sterstwach i urzędach z gminami włącznie będziemy mieć komisarzy wojskowych. Wszystko to już zostało przygotowane, powołani zostali komisarze. W dniu dzisiejszym komisarze roz- jechali się do komitetów wojewódzkich [PZPR], a jutro, 10 grudnia, zaczną nawiązywać kon- takty z miejscowymi władzami partyjnymi i państwowymi. Hasło „Obrona Ojczyzny” zostało przez nas wybrane po to, by na pierwszy plan nie wysuwać Partii, która nie cieszy się popu- larnością w narodzie. Myślę, że trzeba utworzyć nową partię, tak jak zrobiono to na przykład na Węgrzech28. Obecnie około miliona członków PZPR należy do „Solidarności”. To niedo-brze. Nowa partia powinna być partią marksistowsko-leninowską. Niech ona będzie mniejsza liczebnie (ok. 1 mln), ale lepsza kadrowo.
Odnosząc się do problemu izolacji ekstremistów z KPN i KSS-KOR, W. Jaruzelski za- uważył, że byłoby dobrze, gdyby część „bandziorów” uciekła na Zachód. Szkoda, że nie mamy wspólnych granic z państwami kapitalistycznymi. Niechby uciekło kilka tysięcy, tak jak zezwolił na to Fidel [Castro]29, wtedy byłoby nam znacznie łatwiej.
W.G. Kulikow: Zapytał W. Jaruzelskiego, czy wojsko wejdzie do poszczególnych re- gionów. Jeżeli nie starczy waszych sił, to pewnie trzeba będzie wykorzystać „Tarczę-81”30. L.I. Breżniew mówił o udzieleniu Wam pomocy. Ale zapewne Wojsko Polskie samo poradzi sobie z tą garstką kontrrewolucjonistów.
W. Jaruzelski: Zauważył, że na przykład Katowice liczą około 4 mln mieszkańców31. To taka Finlandia, a wojska – jeśli nie liczyć dywizji obrony przeciwlotniczej – nie ma. Dlatego bez pomocy nie damy rady. A w ogóle to trudno wyobrazić sobie całą sytuację. Jest zima. Za- chód wprowadzi sankcje gospodarcze. Potrzebujemy pomocy gospodarczej. Rozumiem, że obecnie nikomu nie jest łatwo. Ale to nie byłoby drogie. Byłoby gorzej, gdyby Polska wyszła z Układu Warszawskiego.
W.G. Kulikow: Ponownie zauważył, że potrzebne są zdecydowane działania, przekona- nie o zwycięstwie nad wrogiem klasowym. Bez tego nie wolno podejmować walki.
W. Jaruzelski: Zwrócił uwagę, że pojawił się jeszcze jeden negatywny czynnik: Kościół dołączył do „Solidarności”. Zaczęło się to jeszcze za Wyszyńskiego32. Glemp33 wysłał listy do mnie, do Wałęsy34 i do posłów. Pisze w nich, że wprowadzenie stanu wyjątkowego „gro- zi tragedią”. Listy do Sejmu i Wałęsy oczywiście dotrą na Zachód. Jeśli Kościół ostatecznie dołączy do „Solidarności”, to będzie dla nas trudna sytuacja. Będę musiał jeszcze porozma- wiać z Glempem. Wysłaliśmy też swojego przedstawiciela do Papieża. Jutro spotkam się ze świeckimi katolikami35. To coś nowego w naszych stosunkach z Kościołem. I nie jest to dla nas sytuacja korzystna. Lecz mimo wszystko można powiedzieć, że zaczęliśmy odliczać czas, godzina za godziną. Naród boi się konfrontacji. Przypomina sobie poprzednie sytuacje. W na- szej historii co 30 lat wybucha powstanie. Młodzież właśnie na to daje się nabrać. 14 grud- nia przypada rocznica wydarzeń na Wybrzeżu36. Tak więc mamy szereg niesprzyjających oko- liczności. Posiedzenie Sejmu zamierzamy zwołać na 15–16 grudnia37. W trakcie pracy Sejmu nie należy prowadzić podobnych akcji.

(…)


Kategorie: historia, polityka, _blog


Słowa kluczowe: jaruzelski, anoszkin, kulikow, PRL, stan wojenny


Komentarze: (2)

Daniel (nosky), June 13, 2014 15:12 Skomentuj komentarz


Wojtku, źródła w wielu przypadkach są dostępne w sieci. O wielu rzeczach można poczytać w książkach wydanych przez IPN. Problem leży w innym miejscu - teraz (prawie) nikomu nie chce się szukać prawdy. Łatwiej jest (dosłownie) popłynąć z głównym nurtem (ściekiem) - poza tym, można się wtedy utożsamiać z wielką szarą masą która myśli tak samo (ok, "myśli" to za dużo powiedziane - szybciej "uważa" tak jak reszta, czyli tak jak im przekazano). Dla wielu jest to ważne...

Pracuję teraz w młodym zespole (padło i na mnie, teraz ja jestem dziadkiem... ;-) ) i powiem szczerze - czasem jestem załamany poglądami i argumentami jakich używają 28-30o latkowie w wielu cięższych tematach.

Kompletny brak własnych przemyśleń. Brak umiejętności czytania między wierszami. Czy nawet brak umiejętności czytania ze zrozumieniem.

Staram się swoje brzdące uczyć samodzielnego myślenie. Zastanawiam się tylko czy nie robię im w ten sposób krzywdy...

Rafał, June 27, 2014 08:24 Skomentuj komentarz


Martwi mnie to co napisałeś.. Jednak jeszcze bardziej martwi mnie fakt, że kwitną portale typu ASZ Dziennik. Gdzie wszystkie informacje są zmyślone.. Ludzie to czytają, bo chcą czytać sensacje, niekoniecznie prawdziwe. To przecież już nie ma znaczenia...
Skomentuj notkę
8 czerwca 2014 (niedziela), 16:14:14

Ewangelia Łukasza, rozdział 15 (Łk15)

Dopisek z lutego 2018:

Dziś odkrywam, że nie wolno dzielić 15 i 16 rozdziału, bo 16 da się wyjaśnić tylko po 15!


Notka z 2014 roku:

Darek przekonał mnie, że w tym rozdziale znajdują się nie trzy przypowieści ale jedna. Dziwne? A jednak.

Luźne uwagi wynotowane szybko na podstawie rozmowy z Darkiem:

  • Jezus przemawiał do cisnących się do niego ludzi. Po pierwsze (1) grzeszników i celników oraz po drugie, (2) faryzeuszy i uczonych w piśmie co przyłazili robić zadymy.
  • zgubiona owca jest jak zgubiony celnik (1) albo grzesznik, który jest gdzieś daleko, w świecie; obrazuje to pustynia, a w naszych realiach hale czy wielkie pastwiska (nie ma u nas takich);
  • zgubiona drachma obrazuje faryzeuszy (2) albo uczonych w Piśmie co są blisko, ale blisko czego? Np. blisko świątyni, Pisma, kultu Boga i Jego objawienia, a więc w realiach Starego Przymierza blisko Boga, w domu;
  • o dwóch synach jest tak - jeden poszedł w świat i jest daleko (1) a drugi był w domu ojca, blisko (2).

Chyba muszę dokładniej przebadać co na to retoryka biblijna.

A teraz tekst, po prostu podzielony wg. klasycznego podziału:

(Luk 15:1 ubg) I zbliżali się do niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby go słuchać. (2) A faryzeusze i uczeni w Piśmie szemrali, mówiąc: Ten człowiek przyjmuje grzeszników i jada z nimi.

(3) I opowiedział im taką przypowieść: (4) Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? (5) Kiedy ją znajdzie, wkłada na swoje ramiona i raduje się.

(6) A przyszedłszy do domu, zwołuje przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem moją zgubioną owcę. (7) Mówię wam, że podobnie w niebie większa będzie radość z jednego pokutującego grzesznika niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują pokuty.

(8) Albo która kobieta, mając dziesięć monet, jeśli zgubi jedną, nie zapala świecy, nie zamiata domu i nie szuka pilnie, aż znajdzie? (9) A znalazłszy, zwołuje przyjaciółki i sąsiadki i mówi: Cieszcie się ze mną, bo znalazłam monetę, którą zgubiłam. (10) Podobnie, mówię wam, będzie radość przed aniołami Boga z jednego pokutującego grzesznika.

(11) Powiedział też: Pewien człowiek miał dwóch synów. (12) I powiedział młodszy z nich do ojca: Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada. Podzielił więc majątek między nich. (13) Po kilku dniach młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i roztrwonił tam swój majątek, żyjąc rozpustnie. (14) A gdy wszystko wydał, nastał wielki głód w tych stronach, a on zaczął cierpieć niedostatek. (15) Poszedł więc i przystał do jednego z obywateli tych stron, który posłał go na swoje pola, aby pasł świnie. (16) I pragnął napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, ale nikt mu nie dawał. (17) Wtedy opamiętał się i powiedział: Iluż to najemników mego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja z głodu ginę. (18) Wstanę więc i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i względem ciebie; (19) I nie jestem już godny nazywać się twoim synem. Zrób ze mnie jednego ze swoich najemników. (20)Wtedy wstał i poszedł do swego ojca. A gdy był jeszcze daleko, zobaczył go jego ojciec i użalił się nad nim, a podbiegłszy, rzucił mu się na szyję i ucałował go. (21) I powiedział do niego syn: Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i przed tobą; nie jestem już godny nazywać się twoim synem. (22) Lecz ojciec powiedział do swoich sług: Przynieście najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i obuwie na nogi. (23) Przyprowadźcie tłuste cielę i zabijcie; jedzmy i radujmy się. (24) Ten mój syn bowiem był martwy, a znowu żyje, zaginął, a został znaleziony. I zaczęli się weselić. (25) Tymczasem jego starszy syn był na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. (26) Zawołał więc jednego ze sług i pytał, co to wszystko znaczy. (27) A on mu odpowiedział: Twój brat powrócił, a twój ojciec zabił tłuste cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego. (28) Wtedy rozgniewał się i nie chciał wejść. Jego ojciec jednak wyszedł i namawiał go. (29) A on odpowiedział ojcu: Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twego przykazania, jednak nigdy nie dałeś mi koźlęcia, abym się weselił z moimi przyjaciółmi.

(30) Ale kiedy wrócił ten twój syn, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, zabiłeś dla niego tłuste cielę. (31) A on mu odpowiedział: Synu, ty zawsze jesteś ze mną i wszystkie moje dobranależą do ciebie. (32) Lecz trzeba było weselić się i radować, że ten twój brat był martwy, a znowu żyje, zaginął, a został znaleziony.

(Łk 16:1) Następnie zwrócił się do uczniów: Pewien bogaty człowiek miał zarządcę, którego złośliwie oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. (2) Wezwał go zatem i powiedział: Dlaczego takie rzeczy słyszę o tobie? Przedstaw mi sprawozdanie z twojej działalności, bo nie możesz już dłużej kierować gospodarstwem. (3) Wtedy zarządca pomyślał sobie: Co mam zrobić, skoro mój pan odbiera mi urząd? Do ciężkiej pracy sił już nie mam, a żebrania się wstydzę......... (...)

 

Spróbuję określić tabelkę do innego podziału:

finał
temat zagubione posiadane gdzie toczy się akcja 
sluchacze celnicy słuchają faryzeusze psioczą    
owce jedna (1) się zgubiła reszta (99) jest pustynia, pastwisko, otwarty obszar radujmy się
drachmy jedna (1) gdzieś zgineła reszta (9) dom, zamknięty teren, blisko radujmy się
synowie jeden (1) poszedł w świat (daleko, otwarty obszar) jeden (1) był z ojcem (domostwo, blisko)   radujcie się z jednego, a drugi? 
  celnicy i grzesznicy faryzeusze, uczeni w Piśmie    

 


Dopisek (styczeń, luty 2018):

  • Równoległy fragment u ap. Pawła:  Ef 2:17n

    Mesjasz ] zniósł Prawo oparte na przykazaniach, by — wnosząc pokój — stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka 2.16 i obu pojednać z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, na którym zniszczył wrogość. 2.17 A gdy przyszedł, ogłaszał pokój. Niósł go wam, pochodzącym z daleka, podobnie jak tym pochodzącym z bliska, 2.18 gdyż przez Niego mamy dostęp do Ojca, jedni i drudzy, w jednym Duchu.

  • A gdyby tak przyjąć tezę, że Łk 16 to wyjaśnienie stanu w którym znajdują się dziś Żydzi?

Kategorie: biblia, _blog, biblia / studium


Słowa kluczowe: syn marnotrawny, miłujący ojciec, przypowieść, drachma, owce, Łk15


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 czerwca 2014 (poniedziałek), 14:08:08

Nie czytaj!

Niniejszy wpis nie jest adresowany do osób, które z jakiejkolwiek przyczyny nie powinny go czytać. Mimo to czytasz?

A napisałem tak, bo przed chwilą przeczytałem, że .....

 

NINIEJSZE MATERIAŁY NIE SĄ ADRESOWANE ANI PRZEZNACZONE DO OGŁOSZENIA, PUBLIKACJI ANI ROZPOWSZECHNIANIA, BEZPOŚREDNIO BĄDŹ POŚREDNIO, W CAŁOŚCI BĄDŹ W CZĘŚCI WŚRÓD OSÓB ZAMIESZKAŁYCH LUB MAJĄCYCH SIEDZIBĘ W STANACH ZJEDNOCZONYCH AMERYKI, KANADZIE, JAPONII LUB AUSTRALII, ANI JAKIEJOLWIEK INNEJ JURYSDYKCJI, W KTÓREJ STANOWIŁOBY TO NARUSZENIE ODPOWIEDNICH PRZEPISÓW PRAWA LUB WYMAGAŁO REJESTRACJI W TAKIEJ JURYSDYKCJI.

Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: prospekt, giełda, prawo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 czerwca 2014 (czwartek), 09:57:57

Manipulowania społeczeństwem wg Chomsky'ego - polska wersja

Takie coś znalazłem i cytuję aby sobie zachować

Dziesięć sposobów manipulowania społeczeństwem wg Chomsky’ego. Praktyczne zastosowanie w Polsce

Autor: Migorr, 25 maja 2013

Noam Chomsky jest amerykańskim analitykiem życia politycznego. W pewnym momencie doszedł do wniosków, w których opisał słynne dziesięć sposobów na to, jak poprzez media manipulować całymi społeczeństwami. Według badacza media są jedynie marionetkami w rękach rządów i wielkiego kapitału. A ich funkcjonowanie w obecnym świecie nie opiera się na prawdzie, tylko na psychicznym wpływaniu na szerszą publikę, która ma kupić jakiś produkt i finansować mecenasa tych mediów. Nieważne czy tym produktem będzie pasta do zębów, muzyka czy jakaś partia polityczna. Działanie jest analogiczne.

Sądzę, że znakomita większość z państwa gdzieś z tymi prawidłami Chomsky’ego się zetknęła. Jeśli nie to zapraszam do lektury, jeśli tak, to tym bardziej, gdyż postaram się udowodnić, że w niektórych sztabach politycznych i establishmentowych mediach III RP sumiennie te reguły studiowano. Co więcej, wprowadzono je z sukcesem w życie. Oto tych dziesięć punktów wraz z moim subiektywnym komentarzem.

1: Odwróć uwagę

W jednym z artykułów pisałem kiedyś, że polskie media elektroniczne zajmują się kompletnymi bzdetami. Musiałem to napisać po tym, gdy podczas jednego zimowego wieczoru w głównych wydaniach dzienników telewizyjnych usłyszałem informację o tym, że spadł śnieg. Ale to nie tylko śnieg kręci naszych redaktorów. Wielkimi newsami są takie poboczne wydarzenia, jak „Matka Madzi”, jakieś dzieci w lodówkach, wypadki drogowe, świnka uciekająca przed policjantami, celebryci, sport i inne sprawy, które nie mają wpływu na porządek życia społecznego w kraju. Polskie media głównego nurtu czasem mówią o polityce. Ale nie tak jak się powinno, czyli co zrobiono, co przyjęto, co się planuje itp. Tylko na zasadzie „co kto powiedział”. Bach, mamy newsa, bo „Kaczor” coś powiedział. A to „obraził” Ślązaków, a to „obraził” Angelę Merkel. A to Wałęsą kazał siadać gejom za murem. A to jakiś poseł powiedział, że jakaś pani poseł być może przejdzie do jakiejś partii. Nawet sprawę niejasnych kontaktów ministra Nowaka z pewnymi biznesmenami sprowadzono do absurdu zegarkowego, w którym przestało się liczyć meritum sprawy. Nie wyjaśniano sprawy do końca, tylko śmiano się z faux pas, jakim miało być owe pożyczanie zegarków. W tym gąszczu informacyjnych śmieci giną naprawdę ważne informacje z sektora polityki, ekonomii, prawa, które mają wpływ na codzienne życie zwykłego Polaka. A co najgorsze, jesteśmy kompletnie odcięci informacyjnie od ważnych informacji z bulgoczącego świata międzynarodowego. No chyba, że chodzi o operacje Angeliny Jolie albo inne „frapujące” komunikaty ze świata Show-bizzu.

2: Stwórz problemy, po czym zaproponuj rozwiązanie

Stefan Kisielewski mawiał, że socjalizm jest takim systemem, który bohatersko walczy z przeciwnościami losu, które sam sobie stworzył. Podobnie jest w przypadku socjalizmu w wydaniu III RP, a już szczególnie gdy widzi się poczynania premiera Tuska i rządzącej partii na przestrzeni ostatnich sześciu lat. Kibole są za spokojni? Zróbmy prowokację policyjną, doprowadźmy do burd na nieprzystosowanym stadionie w Bydgoszczy, trąbmy o tym nieustannie w mediach i bohatersko zamknijmy stadiony dla tych strasznych kiboli. Uczcić ofiary katastrofy smoleńskiej pomnikiem na Krakowski Przedmieściu? Nie, stworzyć problem nie robiąc nic, po czym bohatersko go rozwiązać usunięciem krzyża i zatrudnieniem pijanej hołoty do jego profanacji. W Polsce dochodzi do aktów pedofilskich? Kastrować pedofilów! Są dopalacze, wzniecać nieadekwatny do faktycznych zagrożeń „alert dopalaczowy” w całym kraju i bohatersko z problemem walczyć plombując drzwi w każdym ze sklepów tego typu. Po czym nic sobie nie robić w związku ze sprzedażą internetową tych specyfików. Dziś podobno dopalaczy kupuje się więcej. Dlaczego nie słyszymy w mediach dramatycznych relacji z oddziałów toksykologicznych? To wtedy dramatyzm podkręcano, czy dzisiaj się go ostudza? Wymyślamy urlopy wychowawcze dla matek, pomijając te z pierwszego kwartału. Po czym bohatersko włączamy je do programu, przy świetle kamer, wśród zieleni, widoku matek z dziećmi i premiera Tuska, który pomaga jednej z mam znieść wózek po schodach. Nieważne zatem czy problem jest, czy go nie ma. Ważne, żeby go bohatersko rozwiązać na oczach kamer.

3: Stopniuj zmiany

Czyli inaczej zasada salami. Polega na tym, że krok po kroku odcinane są wąskie plasterki obywatelskich wolności, praw, czy obyczajów. Więc jeśli jakaś grupa interesu ma plan, aby zaprogramować dane społeczeństwo, to nigdy nie na zasadzie rewolucji, gdyż może to się spotkać z gwałtowną reakcją społeczną. Najlepszy przykład na stopniowanie zmian znajdziemy we wprowadzaniu w życie groźnej dla człowieka i kultury ideologii LGBT. Docelowo wszędzie dąży się do utworzenia instytucji „małżeństwa homoseksualnego” oraz adopcji dzieci przez takie pary. Ale nie od razu. Na każdym etapie zmian, tak jak dzisiaj w Polsce, kłamie się w żywe oczy mówiąc, że wcale nie chodzi o adopcję dzieci. Najpierw chodzi tylko o współczucie dla homoseksualistów. Potem chodzi o akceptację dla nich. Następnie dochodzi do gloryfikacji homoseksualizmu, jako czegoś cool i trendy. Potem chodzi o legalizację związków partnerskich, ale nie ze względu na pary homo, tylko na 95% par heteroseksualnych, które rzekomo nie mogą się odwiedzać w szpitalach. Potem pojawia się postulat „równości wobec prawa” i ustanowienia małżeństw homoseksualnych, oczywiście krzycząc przy tym, że nie ma mowy o adopcji dzieci. Następnie w ramach „mądrości etapu” i nieuchronności dziejów trzeba zezwolić na tę adopcję. Gdzieś na końcu tej drogi, choć być może jestem naiwny twierdząc, że to koniec genderowej rewolucji, pojawia się postulat obniżenia wieku inicjacji seksualnej, tak aby rodziny homoseksualne mogły „uczyć” swoje dzieci seksualności. Podobnie jest w sferze ekonomicznej w przypadku ciągłego zwiększania podatków. Gdy ludzie przyzwyczają się do wysokich już stawek, nic się nie stanie, jeśli się te stawki podwyższy tylko o ułamek. Gdyby natomiast w jednej chwili zabrać wszystkie przywileje, obniżyć realną płacę, spowodować wysokie bezrobocie czy podwyższyć podatki, groziło by to w danym kraju rewolucją.

4: Odwlekaj zmiany

W poprzednim punkcie opisano taktykę przy wprowadzaniu zmian na gorsze. Polska, jako kraj potrzebuje natychmiastowych zmian na lepsze, gdyż bez ich wprowadzenia grozi nam biologiczna katastrofa. Trzeba się uporać z potwornym zadłużeniem kraju, fatalnym przyrostem naturalnym, który przyrostem już od dawna nie jest, bankructwem systemu emerytalnego, uciekającymi za granicę młodymi ludźmi, zapaścią na rynku pracy, katastrofalnym poziomem edukacji na każdym szczeblu, bizantyjską kastą urzędniczą, pozycją geopolityczną Polski, która jest coraz bardziej zagrożona przez Moskiewski reżim. Rząd Donalda Tuska przez ostatnie sześć lat nie zrobił nic w tym kierunku. Choć sam premier na okrągło powtarzał: wybudujemy, zrobimy, napiszemy, usprawnimy, utworzymy, pomożemy, zreformujemy. I kończyło się tylko na słowach. Ileż to razy mieliśmy zapowiedź o wiosennej, jesiennej, czy zimowej ofensywie. Ileż to razy premier kazał wziąć się ministrom „do roboty”. Ileż to razy zapowiadał, że będzie mobilizował swój klub w sejmie, by szybciej reformowali, tak jak wtedy gdy miał przeprowadzić swój gabinet do budynku parlamentu. I nie pojawił się w nim bodaj ani razu. Lepiej kierować się zasadą, żeby nic nie robić, a potem, jakoś to będzie.

5: Mów do społeczeństwa jak do małego dziecka

Ponoć jest taka zasada, że gdy do dorosłego człowieka będzie się mówić, jak do małego dziecka, albo jak do umysłowo chorego, to ten dorosły człowiek zachowa się tak samo naiwnie, jak dziecko, bądź umysłowo chory. Popularność Donalda Tuska polegała na tym, że mówił językiem zrozumiałym dla półanalfabety. Proste słówka, bez zdań podrzędnie złożonych, uśmiech na twarzy, swoboda wypowiedzi. Po prostu świetny, wyluzowany gość. Pamiętamy kampanię wyborczą z 2011 roku, gdy pocieszał płaczące kobiety, mówiąc im jak to on o nie zadba. Znamy też grafiki, które są eksponowane na wielkich ekranach podczas rządowych konferencji prasowych. Przecież mapa z Polską, jako zieloną wyspą na tle czerwonej Europy, to jak jakiś wykład dla dzieci w przedszkolu. Innym razem pojawia się roześmiana rodzina, tabele z procentami, jakieś pismo obrazkowe, tak jakby dorosły człowiek miał nie rozumieć tego co premier, bądź minister mówi. Podobne wrażenie mam oglądając dzienniki telewizyjne. Tu się pokaże kogoś w kółku, żeby zobaczyć jego minę, tu się narysuje jakiś wykres, tu się zrobi grafikę „1,2%” jadącą po prawdziwej taśmie produkcyjnej, bo głupi widz nie usłyszy, że właśnie na tyle prognozuje się wzrost PKB.

6: Skup się na emocjach, nie na refleksji

Gdy wszystkie racjonalne przesłanki każą odsunąć władzę Tuska od rządzenia, gdy ten nawet nie próbuje udawać, że na czymś mu zależy, trzeba utrzymać władzę opierając się na czymś innym, niż zwykła logika. W związku z tym wykorzystuje się najniższe ludzkie emocje, mające zniechęcić wyborców do głosowania na opozycję, w tym przypadku PiS. Zresztą, polityka szczucia na tę partię trwa nieprzerwanie od 2005 roku, gdy ta posunęła się o krok za daleko i dokonała próby demontażu mafijnego systemu III RP. Merytorycznie nie można jej było zbyt wiele zarzucić, więc postanowiono zaatakować ad personam braci Kaczyńskich, nie za złe rządzenie. Za to, że są niscy, że Jarosław ma kota i opiekuje się matką, że nie ma żony, że Lech Kaczyński nie potrafi się wysłowić, że nie poklepują go na europejskich salonach, że obaj sieją nienawiść i dzielą Polaków. Gdy pod rządem Platformy po raz pierwszy zatrzęsła się ziemia, gdy skompromitowała się w śledztwie smoleńskim, uruchomiono najcięższe działa. Zarzucono opozycji oszołomstwo, bo jej sympatycy modlą się pod krzyżem i za nic nie chcą się wynosić. Nie potrafiono uszanować śmierci i szacunku do osób starszych, piejąc w mediach z zachwytu, nad tym, jak Młodzi Wykształceni z Wielkich Miast konstruują krzyż z puszek po „Zimnym Lechu”, plują, atakują słownie i fizycznie starsze osoby pod krzyżem. Wymyślono idiotyczne hasło klucz, powtarzane, jak mantrę, że „PiS w bezczelny sposób wykorzystuje tragedię smoleńską i śmierć tylu wybitnych osób do partykularnych celów politycznych”. Porównuje się ich do faszystów, bo maszerują z pochodniami. Zaś z Antoniego Macierewicza robi się wariata. Oczywiście PiS odpowiada również za Brunona K., kiboli i „faszystów”, którzy demolują Warszawę każdego 11 listopada. Najsmutniejszą manipulacją było chyba jednak to, gdy za zabicie pracownika biura PiS, przez Ryszarda Cybę media obarczyły winą… Jarosława Kaczyńskiego. Cybę określono nie jako nienawidzącego PiSu, ale jako zmęczonego polskim piekłem politycznym, za które winny jest Kaczyński.

7: Utrzymaj społeczeństwo w ignorancji i przeciętności

Społeczeństwem głupim jest łatwiej manipulować. Społeczeństwo ogłupione nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie są techniki manipulacji i w ogóle z tego, że są manipulowani. Największym sukcesem manipulatorów jest wmówić manipulowanym, że absolutnie myślą samodzielnie i nie są manipulowani. W Polsce sprawa zaszła jeszcze dalej. Manipulowani twierdzą, że nie tylko myślą samodzielnie, ale że to niezmanipulowani są tak naprawdę manipulowani przez „czarnych” i „Rydzyka”. Manipulowanym w Polsce można wmówić absolutnie wszystko. Choćby poprzez fikcyjne „wykształcenie”, jakie niesie ze sobą matura na poziomie podstawówki lub dyplom wyższej uczelni. Wszak taki delikwent po studiach zjadł już wszystkie rozumy i jest najmądrzejszy na świecie. Więc jak można go zmanipulować, wykluczone. Więc łyka, że sam jest mądry bo ma papierek, że Unia Europejska rozwiąże nasze problemy, że przyjęcie waluty euro jest koniecznością, że PiS jest partią faszystowską i wywoła wojnę z Rosją, że trzeba być tolerancyjnym i pozwalać gejom na wszystko.

8: Utwierdź społeczeństwo w przekonaniu, że dobrze jest być przeciętnym

Coś co ściśle się wiąże z poprzednim punktem. Głupota, bezrefleksyjność i przeciętność jaką MWzWM reprezentują, zostaje publicznie wyniesiona na piedestał. Teraz bowiem niektóre cechy, dawniej będące powodem do wstydu, stały się czymś wartym do pochwalenia się w towarzystwie. Okazuje się, że czymś fajnym jest nie przeczytać w życiu żadnej książki, czymś fajnym jest nie wiedzieć co się dzieje w Polsce i na świecie, czymś fajnym jest „mieć w d***e politykę”, czymś fajnym jest pracować w korporacji na umowie śmieciowej, czymś fajnym jest częsta zmiana życiowych partnerów, bo tak przecież jest w serialach. Czyli ogólnie, nie tylko utrzymać społeczeństwo w przeciętności, ale wywołać z tej przeciętności dumę. Także dlatego są promowane idiotyczne programy typu reality-show, w których uczestnicy są hojnie wynagradzani właśnie za przeciętność, wulgarność i durnotę. I takie zachowania mają społeczeństwu imponować, do takiego modelu społeczeństwo musi chcieć równać, widząc jak bardzo to popłaca. Trzeba też obniżać ludzkie aspiracje. Trzeba wywołać radość u tych, co pracują po kilkanaście godzin dziennie i wmówić im, że właśnie dlatego są super.

9: Zamień bunt na poczucie winy

Polacy, aby wiązać jakoś koniec z końcem muszą dziś pracować nierzadko po godzinach, bądź na kilku etatach. Polacy pracują niemal najdłużej na świecie. Co jednak można usłyszeć od mądrych głów w mediach? Że pracujemy jeszcze za mało! Są na przykład badania dotyczące wydajności pracy, w których Polska wypada bardzo blado na tle rozwiniętych krajów europejskich. Ale nie podkreśla się tego, że winna jest organizacja pracy, infrastruktura, zacofanie technologiczne. Bo przecież zaangażowanie pracowników jest podobne, jak w całej Europie, może nawet większe, gdyż Polaków chwali się za granicą za pracowitość. Przekaz jest następujący: Polacy, za bardzo obijacie się w pracy! Więc siedźcie cicho i cieszcie się, że ktoś wam daje ochłapy. To nie zły system jest winny, to wy jesteście winni, bo nie jesteście bardziej przedsiębiorczy! A jak nie chce Wam się pracować, to po co było walczyć z komuną. Nie róbcie powtórki z „Solidaruchów”, bo po rewolucji będzie Wam się żyło jeszcze gorzej. Nie warto walczyć z systemem.

10: Poznaj ludzi lepiej, niż oni samych siebie

Wiedza dotycząca neurobiologii, procesów społecznych, ekonomii, mediów jest dostępna tylko garstce ludzkości. Ludzie, którzy rządzą Polską bardzo dobrze Polaków poznali. Wiedzą, co lubią, czego nie lubią. Wiedzą, jak ich złapać na haczyk. Wiedzą w końcu jak sterować ich umysłami, tak aby sterowani byli przeświadczeni o swojej nieomylności o „fajności”. Sterowanym bardzo trudno się przed tymi mackami obronić. Bo każdy, kto chce ich z tego umysłowego zaślepienia wydobyć ma już przypiętą łatkę oszołoma, wariata, nienawistnika, niewykształconego kołtuna ogłupionego przez Kościół.


Kategorie: polityka, media, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: chomsky, media, kłamstwa gazety


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
20 czerwca 2014 (piątek), 23:02:02

Konfesja sandomierska

Zachowuje, bo wielce ciekawe to jest. Kolejny dowód na to, że Polska mogła być nieco inna, gdyby zamiast ofiarować ją rzymskim bałwanom poważnie potraktowano Boga.

A ja, w ramach wakacji zbliżam się coraz bardziej do Sandomierza. Póki co Łańcut - niby ładnie, ale coś mi to nie pasi.

KONFESYA albo WYZNANIE WIARY POWSZECHNEJ
Kościołów Chrześcijańskich Polskich z r. 1570

 Spis treści

  1. O Piśmie Świętem, prawdziwem Słowie Bożem.
  2. O wykładzie Pisma Świętego, o Ojcach Kościoła, o synodach i o tradycyi.
  3. O Bogu, o jedności bóstwa i o trzech osobach.
  4. O posągach albo o obrazach wyobrażających Boga, Chrystusa Pana i Świętych.
  5. O chwaleniu, czczeniu i wzywaniu Pana Boga przez jedynego Pośrednika Chrystusa Pana.
  6. O Opatrzności Bożej
  7. O stworzeniu wszystkich rzeczy, o Aniołach, djabłach i o człowieku.
  8. O upadku człowieka, o grzechu i o źródle grzechu.
  9. O wolnej woli albo władzy człowieka. (De Libero Arbitrio.)
  10. O przejrzeniu Bożem i wybraniu Świętych.
  11. O Panu Jezusie Chrystusie prawdziwym Bogu i człowieku jedynym Zbawicielu świata.
  12. O Zakonie Bożym.
  13. O Ewangielii Pana Jezusa Chrystusa, o obietnicach i o Duchu a literze.
  14. O pokucie i nawróceniu się człowieka do Boga.
  15. O prawdziwem usprawiedliwieniu wierzących.
  16. O wierze, dobrych uczynkach i zapłacie za nie, oraz o zasłudze człowieka wierzącego.
  17. O świętym Powszechnym Kościele i o jedynej jego Głowie.
  18. O sługach Kościoła Bożego, o ich ustanowieniu i o ich obowiązkach.
  19. O sakramentach w Kościele Chrystusa Pana.
  20. O Chrzcie Świętym.
  21. O Świętej Wieczerzy Pańskiej.
  22. O religijnych i kościelnych zgromadzeniach.
  23. O Modlitwach kościelnych, śpiewaniu i o godzinach kościelnych albo księżych.
  24. O dniach świątecznych, o postach i o brakowaniu pokarmów.
  25. O Katechizmie, o odwiedzaniu chorych i o pocieszaniu ich.
  26. O pogrzebie wiernych i o pieczy około umarłych, o czyśćcu i o zjawianiu się Duchów.
  27. O ceremoniach, obrządkach kościelnych i o rzeczach pośrednich, ku używaniu wolności, które się zowią Media.
  28. O dobrach kościelnych.
  29. O stanie bezżennym, o stanie małżeńskim i o gospodarstwie domowem.
  30. O zwierzchności.

  1. Wierzymy i wyznajemy, że wszystkie Pisma Święte Prorockie i Apostolskie obu Testamentów, o których w Kościele Powszechnym nigdy powątpiewania nie było, pochodzą, od Proroków i Apostołów, są prawdziwym Słowem Bożem, i że swoją powagę i pewność niebiorą od ludzi, ale mają je dostatecznie same w sobie. Albowiem sam Pan Bóg mówił do Patryarchów, Proroków i Apostołów, i jeszcze po dziś dzień mówi zawsze do nas przez Pismo swoje Święte. Wierzymy też i w to, że Kościół Powszechny ma w tem Piśmie Bożem zupełnie oznajmione wszystkie rzeczy, które są potrzebne i do zbawiennej wiary, i do odrodzenia się ku życiu nowemu i pobożnemu. Co też Pan Bóg przykazał w szczególności i srogo, aby ludzie do tego Pisma nic swego nie przydawali, ani z niego ujmowali. Dlatego tak rozumiemy, że z tego Pisma dociekać trzeba prawdziwej mądrości i pobożności. Na podstawie tego Pisma powinien się Kościół Powszechny pomnażać w obyczajach i w dobrym zarządzie, według tego Pisma, jako wiary nieomylnej, doświadczać i próbować wszystkich różnic i nauki, i z tego Pisma wykazywać i pokonywać przeciwne błędy i sekty, z tego Pisma brać wszelkie upomnienia i przestrogi, według słów Apostolskich: wszystko Pismo od Boga natchnione, jest pożyteczne ku nauce, ku strofowaniu i t.d. (2 Tym. 3, 16). Oraz: toć piszę (mówi Apostoł do Tymoteusza) abyś wiedział, jak się masz sprawować w Domu Bożym (1. Tym, 3, 15). I znów do Tesalończyków pisze: wy, przyjąwszy Słowo Boże, któreście słyszeli od nas, przyjęliście nie jako słowo ludzkie, nie jako Słowo Boże, jako jest prawdziwe. (1. Tes. 2, 13). Albowiem Chrystus Pan sam raczył powiedzieć w Ewangielii do Apostołów: nie wy jesteście, którzy mówicie, ale Duch Ojca mojego mówi w was. Przetoż, kto was słucha, mnie słucha, a kto wami gardzi, mną gardzi (Mat. 10, 20; Łuk. 10, 16; Jan. 13, 20). Gdy tedy to Słowo Boże bywa opowiadane w Kościele przez Pasterzy prawnie do tego powołanych, wierzymy z pewnością, że tam jest prawdziwe Słowo Boże, które każdy wierzący powinien przyjmować, nie czekając innego objawienia z nieba, ani zmyślając sobie jakie wewnętrzne natchnienie, oprócz słuchania i nauki tego Słowa Bożego, które powinniśmy uczciwie przyjmować sami dla siebie, a nie ze względu na osoby Pasterza, bo chociażby ten był zły i grzeszny to jednak Słowo Pańskie pozostaje zawsze prawdziwe i dobre. Nie rozumiemy też tego, aby powierzchowne posługiwanie Słowem Bożem dlatego miało być niepotrzebne, że prawdziwe nabożeństwo pochodzi z wewnętrznego oświecenia przez Ducha Świętego, jak napisane: i nie będzie więcej uczył żaden bliźniego swego, bo mię oni wszyscy poznają (Jerem, 31, 34), mówi Pan Bóg przez Proroka. Również Paweł św. powiada: ani ten, co polewa jest czemś, ani ten, co sadzi, ale Bóg, który wzrost daje. (1. Kor. 3, 7). Albowiem chociaż nikt nie może przyjść do Chrystusa, jeśli go nie pociągnie Ojciec Niebieski (Jan 6, 44} i jeżeli go nie oświeci wewnętrznie Duch Święty, to jednak pewną jest rzeczą, że Pan Bóg chce, aby służba zewnętrzna Słowa Jego św. zawsze była w Kościele Powszechnym. Czego w Dziejach Apostolskich mamy jasny przykład na Korneliuszu, którego Pan Bóg odesłał do Piotra św., chociaż go mógł nauczyć drogi zbawiennej przez Ducha swego Św. alba przez usługę Anioła, bez usługi Piotra św., lecz Anioł Pański powiedział do Korneliusza: poślij po Piotra, a ten ci powie, co masz czynić. (Dz. Ap. 10, 6). Albowiem tenże Pan, który oświeca umysły ludzkie przez dar Ducha Św. tenże też postanowił zcwnętrzne posługiwanie Słowem swojem, mówiąc do Apostołów swych: idąc na wszystek świat głoście Ewangielję wszystkiemu stworzeniu (Mar. 16, 15). Tymże sposobem Paweł św. w mieście Filippi opowiadal białogłowom Słowo Boże, a wewnątrz Pan Bóg otworzył serce jednej, imieniem Lidya, która sprzedawała szkarłat (Dz. Ap. 10. 4) Tegoż po pięknem stopniowaniu dowodzi Apostoł, pisząc do Rzymian, że modlitwa nie może być bez wiary, wiara bez słuchania, słuchanie bez opowiadania sług Pańskich, i tak kończy, wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Boże (Rzym 10, 17). Wyznajemy wprawdzie przytem, że Pan Bóg może oświecić kogo chce i kiedy raczy, i bez zewnętrznego posługiwania, to leży w jego wszechmocy, lecz my według postanowienia jego i przykładu Apostolskiego powinniśmy szukać drogi zbawiennej przez naukę zewnętrzna.. Dlatego brzydzimy się wszystkiemi sektami i błędami Artemona, Manichejczyków, Walentynianów, Cerdona, i Marcyouitów, którzy nie wierzyli temu, że Pismo Święte pochodzi od Ducha Świętego, i część tylko pism przyjmowali, inne pomieszali, inne pofałszowali. Jednak nie chcemy tego zamilczeć, że niektóre księgi Starego Testamentu od dawnych nauczycieli są nazwane Apokryfami, to jest niepewnemi i skrytemi, o których nie ma pewnego świadectwa w Kościele Bożym, ani wspomnienia ze strony ludzi. Takie pisma niektórzy nauczyciele nazywali Kościelnemi dla tej przyczyny, że chociaż dopuszczano je czytać w Kościele, jednak żadnego z nich nie używano na świadectwo ku potwierdzeniu Artykułów wiary. O czem i Augustyn, nauczyciel przypomina, że w księgach Dziejów Królewskich wzmiankowane są imiona i księgi pewnych Poroków, których nie ma w Kanonie, czyli, że żadnej o nich pamięci ani pewnej wiadomości między wiernymi w Kościele Bożym nie było. Ku pobożności tedy możemy poprzestać na tych księgach, które są zdawna zgodne i od potomków Apostolskich w Kościele Powszechnym doświadczone.
  2. Piotr święty pisze: że wszelkie proroctwa Pisma Bożego nie mogą być wykładane według rozumu ludzkiego, ale z daru Ducha Świętego (2 Piotr 1, 2021). Dlatego nie pochwalamy ani przyjmujemy jakichkolwiek wykładów ludzkich, ani też wykładów pochlebców, którzy papieskie objaśnienia i postanowienia rozkazują przyjmować całemu Kościołowi Powszechnemu beż żadnego wyrozumienia i wypróbowania. Ale takie tylko rozumienie i wykład Pisma Świętego uważamy za prawdziwy i starożytny, który nie czyni według samego Pisma Bożego, i który się ze wszystkiem zgadza z jasnem wyznaniem zbawiennej wiary. Do czego należy i właściwość języka w jakiem Prorocy i Apostołowie pisali, i pilne zwracanie uwagi na miejsca różnych pism, albo też do siebie podobnych, abyśmy trudniejsze miejsca takiemi wykładali, które w sobie żadnej wątpliwości w słowach nie mają, a wykład nasz, aby jak najbardziej się zgadzał ze zbawienną wiarą ku prawdziwej chwale Bożej. Nie odrzucamy jednak wykładów Greckich i Łacińskich Ojców Kościoła świętych i starodawnych, a ich rozprawy i dowody przyjmujemy zawsze dopóki się jawnie pismom Apostolskim nie sprzeciwiają. W czem jednak się ich pisma z Apostolskiemi nie zgadzaj, tam odstępujemy od nich z całą uczciwością, bez krzywdzenia ich lub ganienia, słuchając w tem jedynie tych, którzy nam to rozkazali, abyśmy ich Pisma mierzyli według sznuru Apostolskiego, i tylko im wtedy wierzyli, gdy się z oryginałem zgadzają. Gdyż w ten sposób i oni księgi swoich starszych przyjmowali, odrzucając rzeczy przeciwne Pismu Świętemu, a pochwalając zgodnie. O czem wszyscy starzy Ojcowie Kościoła jednostajnie piszą, a zwłaszcza Augustyn Św. temi słowy: dlatego jest postawiony w Kościele Bożym spis ksiąg Prorockich i Apostolskich, abyśmy według nich swobodnie osądzali wszystkie inne pisma ludzkie wierzących i niewiernych. W tymże porządku i z taką samą ważnością wszystkie Synody i ich uchwały przez nich są postawione. Dlatego gdy zachodzi jaka różnica w rzeczach dotyczących zbawienia, nie poprzestawajmy na samych tylko zdaniach Ojców Kościoła i dowodach Synodów, jeżeli nie są potwierdzone Słowem Bożem. Stary zwyczaj, albo wielka liczba ludzi nieświadomie przyzwalających, albo dawność czasu żadną miarą nie mogą stanowić wiary Chrześcijańskiej. Albowiem sam tylko Pan Bóg jest prawdziwym i doskonałym sędzią w rzeczach niebieskich, dotyczących zbawienia, który wolę przez Pismo Święte głosi i po dziś dzień w swoim Kościele zewnętrznie przez swoje usługi a wewnętrznie przez Ducha Świętego, i obudzając w sumieniu tę swoja mądrość, wyświetla dostatecznie każdemu, co jest prawdą, a co błędem, co mam naśladować, a czego się wystrzegać. Dlatego słusznem wyrozumieniem w Kościele Powszechnym dajemy miejsce takim ludziom, którzy posiadając dar Ducha Świętego, opowiadają naukę zbawienna, nie według rozumu ludzkiego, ale według pism apostolskich. Widzimy to w pierwszym Kościele Starego Testament że Jeremiasz i wszyscy inni Prorocy ganili ustawy i postanowienia starszych swoich kapłanów, które były przeciwne Zakonowi Bożemu, z całą pilnością ostrzegając lud Boży, aby chodzili drogami ojców swoich, a nie według wymysłów ludzkich: bo tym sposobem ludzie najprędzej odpadają od Zakonu Bożego. Również odrzucamy wszystkie pytania ludzkie dotyczące wiary i chwały Bożej. Albowiem chociaż im Panowie Duchowni i piękny tytuł Apostolski nadali powiadając, że są żywym głosem podanym potomkom od Apostołów i zachowane w Kościele aż do wieku naszego, przechodząc z rąk do rąk wśród Biskupów, to jednak gdy z pismami Apostolskimi, o jakich niema żadnej wątpliwości zastaną porównane, znajdują się w nich wielkie sprzeczności z nauką Apostolską. I własne ich Kroniki Kościelne, (które Rzym zwykł przypisywać Apostołom), pokazują jawny fałsz wielu podań. Albowiem jak wszyscy Apostołowie zachowali miedzy sobą zgodna naukę tak i potomkowie ich nie mogą podawać Kościołowi nic odmiennego od ich pism, albo im czegoś przeciwnego przekazywać: przeciwnie jest to niezbożna śmiałość twierdzić, że Apostołowie Pańscy inne rzeczy pisali, a innych żywem słowem nauczali. Paweł św. otwarcie powiada, że jednakowo nauczał we wszystkich Kościołach, i tak mówi do Koryntów: nic innego wam nie piszemy, tylko to, co czytacie, albo poznajecie (1 Kor. 4, 17; 2 Kor. 1, 13). A na innem miejscu świadczy o sobie i o uczniach, których ustanowił, że jadnaką drogą chodzą i jednym duchem wszystko wspólnie czynią. (2 Kor. 12, 18). Posiadali też i Żydzi podania swoich Starszych, ale Chrystus Pan srogo ich zawsze ganił, wykazując, że razem z Zakonem Bożym przestrzegane być nie mogą, i że ustawami ludzkiemi Bóg chwalony być nie może (Mat. 15, 819; Mar. 7, 67).
  3. Wierzymy, że Bóg jest w swej istocie albo naturze sam przez się będący, doskonały we wszystkiem, niewidzialny od nikogo, nie cielesny, niezmierzony, wieczny stworzyciel wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych, najwyższe dobro, żyjący wiecznie, ożywiający i zachowujący wszystkie rzeczy, wszechmogący doskonale mądry, miłościwy, sprawiedliwy i prawdziwy, liczbę zaś bogów, albo wielobóstwa odrzucamy jako bałwochwalstwo. Bo wyraźnie stoi napisane: Pan Bóg twój jest jeden (5 Mojż. 6,4); Jam jest Pan Bóg twój, nie będziesz miał innych bogów przedemną (2 Mojż. 20, 23); Jam Pan, a nie masz żadnego więcej oprócz mnie, i nie masz Boga sprawiedliwego i zbawiciela innego oprócz mnie (jez. 45, 5, 21); Pan, Pan Bóg miłosierny i litościwy, nie rychły do gniewu, a obfity w miłosierdzie i prawdę i t. d. (2 Mojż. 34, 6). Wierzymy, że ten Bóg niezmierzony i nierozdzielny jest, Ojcem z Synem swoim i z Duchem Świętym zawsze będącym, nie rozrywając ani Bóstwa ich wiecznie jedynego, ani mieszając bytności prawdziwej trzech osób. Ale tego się trzymamy: że Ojciec od wieczności spłodził Syna swego, a Syn od Ojca wiecznie jest urodzony, niewymownym sposobem. Duch Święty wiecznie od obu pochodzi i z obiema osobami ma być czczony. Zkąd nie trzech Bogów mamy, ale Ojca jednego z synem i z Duchem Świętym prawdziwie wyznajemy, jednej istoty albo jednej Boskiej natury, jednego Majestatu, jednej wieczności i równości. Wierzymy tedy prawdziwą bytność tych trzech Ojca Ojcem, Syna Synem, Ducha Świętego Duchem Świętym nieobłudnie wysławiając. Chociaż Ojciec jest pierwszym według porządku, jednak równi są sobie bóstwem i wiecznością. Albowiem co się tyczy natury Boskiej, albo istoty, te trzy osoby tak z sobą są złączone, że nie co innego jest Syn i Duch Święty, tylko Bóg, tak jak i Ojciec. Dlatego ich wyznajemy, chwalimy jako jednego Boga, Pana i Stworzyciela swojego. Z drugiej strony osobna bytność każdego z nich jest w Piśmie Świętym przez wyraźne odróżnienie wypowiedziana, gdy Anioł do błogosławionej Panny rzekł te słowa: Duch Święty zstąpił na cię, i moc Najwyższego zacieni cię, przetoż i to święte, co się z ciebie narodzi, nazwane będzie Synem Bożym (Łuk. 1, 35). I przy chcie Chrystusa Pana, słyszany był głos z nieba nad nim mówiący: ten jest Syn mój miły (Mat. 3, 17). Przytem widziany był Duch Święty, w postaci, jako gołąb. A gdy sam Pan chrzest postanowił, rozkazał chrzcić w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. (Mat. 28, 19). Jeszcze w Ewngelji polecić raczył, że Ducha Świętego poszle Ojciec w imieniu Jego (Jan. 14, 26) Podobnież : gdy przyjdzie pocieszyciel, którego ja wam poszlę od Ojca, Duch prawdy, który od Ojca pochodzi, ten o mnie świadczyć będzie i t. d. (Jan. 15, 26). Przetoż w zupełności przyjmujemy wyznanie wiary Apostolskie, które nam podaje prawdziwą wiarę i t. d. Ganimy tedy i potępiamy wszystkich Żydów i Mahometan i którzykolwiek bluźnierczo wspominają o tej skrytej i nieograniczonej tajemnicy Trójcy Świętej. Odrzucamy też wszystkich kanclerzy i heretyków, którzy Syna i Ducha Świętego mianują Bogiem według nazwy tylko, a nie według wiecznej istoty ich z Ojcem. Również wszystkich tych którzy rozumieją, że Syn Boży z Duchem Świętym są stworzeni i jakoby sługami i urzędnikami, przypisując temu jedynemu Majestatowi nierówność, większość i mniejszość cielesną i ograniczoną postawę, równość woli i rozumienia i według rozumu ograniczonego mieszając i oddzielając Bóstwo nieograniczone i nieogarnione, jak gdyby Syn i Duch Święty nie byli od wieczności z Bogiem Ojcem, ale posiadali tylko pewne skłonności lub własności należące jedynemu Bogu Ojcu. W takich błędach znajdowali się Monarchianie, Nowacyanie, Prakseasz, Patrypasianie, Sabeliusz, Samosoteni, Aecyusz, Macedoniusz, Antropomorfici, Aryusz i tym podobni Ebionici dzisiejsi, Tryteici, nowochrzceńcy.
  4. Ponieważ Bóg jedyny i prawdziwy jest Duchem niewidzialnym i nieogarnionym w istocie swojej, przeto nie może być żadnym sposobem wyobrażonym ani przez obraz podobnym do siebie uczyniony. Dlatego na zasadzie wyznania ewang. reform. wszystkie takie obrazy i podobieństwa Boga nie przyznajemy za możliwe. Albowiem chociaż Chrystus Pan przyjął na się naturę ludzką, to jednak, będąc w jednej osobie prawdziwym Bogiem i człowiekiem żadną miarą nie może być ani wymalowany ani wyryty. Ponieważ sam jawnie powiedzieć raczył, że nie przyszedł rozwiązać Zakonu wiecznego, palcem Bożym napisanego, w którym przykazanie drugie tak niewątpliwie i tak śmiało zabrania nietylko czci oddawać wszelkim obrazom, ale je i czcić. (Mat. 5, 17; 5 Mojż. 5, 89; Jez. 40, 18). Oznajmił też z całą otwartością, że jego cielesne z nami przebywanie nie jest dla Kościoła jego potrzebne na potomne czasy (Jan 16, 7; 2 Kor. 5, 5), lecz przez Ducha Świętego obiecał zawsze przebywać wśród wiernych swoich aż do skończenia świata tego. Żywy Chrystus mieszka bez ustanku przez Ducha swego w ludziach chrześcijańskich i jesteśmy żywą świątynią Boga żywego, według słów Apostolskich (Kor. 3, 16; 2 Kor. 6, 16); lecz żadnej społeczności mieć nie mogą rzeczy żyjące z obrazami. Nadto wszyscy święci ludzie dopóki tu na ziemi żyli, nie przyjmowali nigdy od ludzi ani czci, ani pokłonu, przeciwnie ostro się wyrażali przeciwko temu i przeciw posągom (Dz Ap. 14, 15; Obj. 14, 7; 22. 89). Dlatego bardzo to brzydką dumą mniemać o Świętych Pańskich, żeby im po śmierci to się podobać miało, czego za życia swego tak bardzo zakazywali. A ponieważ zwykle mówią Rzymscy Teolodzy, że obrazy są księgami dla prostaczków, sami przyznają że zaniechali żywego głosu nauki Chrystusowej, i urząd ten swój włożyli na obrazy. Ale Chrystus Pan polecił swoim zwolennikom, aby nauczali i opowiadali Ewangielję po całym świecie (Mar. 16, 15), dodając do tego dla upomnienia naszego widzialne Sakramenty. Apostołowie również polecili następcom swoim, uczyć napominać, ostrzegać i strofować lud powszechny. Z tego powodu nie stawiali żadnych obrazów, ani tego nikomu nie poruczyli. Gdziekolwiek tylko zwrócimy oczy swoje, wszędzie pełno na obszarze świata rzeczy żywych przez Boga stworzonych, pod oczy nasze podpadających, które zaprawdę mogą nas upominać o Bogu, i o wszechmocności i dobroci Jego z większym pożytkiem, aniżeli wszystkie obrazy i posągi do ludzi podobne, ale marne i martwe, o jakich Prorok sprawiedliwie powiedział: oczy mają, a nie widzą Ps. (115, 5). Dla tego zgadzamy się z wyrzeczeniem dawnego nauczyciela Laktancyusza 16), który tak napisał: bez wątpienia niema tam prawdziwego nabożeństwa, gdzie znajdują się posągi. Jeszcze w tej sprawie świadectwo Augustyna świętego, które napisał o prawdziwej chwale Bożej temi słowy: nie miejmy takiego nabożeństwa wśród siebie, abyśmy ludzka pracę chwalić mogli, albowiem lepsi są sami rzemieślnicy, którzy takie obrazy czynią. (rozdział 55)
  5. Wszyscy zgodnie to wyznajemy, aby każdy człowiek samego tylko Pana Boga chwalił i niego samego się modlił, i takiej czci, należącej się samemu Bogu, nikomu innemu nie oddawał, a to według przykazania Pańskiego, w którem mówi: samego Pana Boga będziesz czcił, i jemu samemu służyć będziesz (Mat. 4. 10). Wszyscy tez Prorocy z naciskiem upominali lud żydowski, który prócz jednego Boga zawsze posiadał swe obrazy i inne ołtarze dla pomnożenia chwały Bożej (jak oni to rozumieli). A Pana Boga tem sposobem mamy chwalić i czcić, jak on nas sam nauczył, to jest w duchu i w prawdzie (Jan 4, 24), bez wszelkich zabobonów i wymysłów ludzkich, w szczerości serca i umysłu, ażeby i do nas nie wyrzekł Pan Bóg owych słów Prorockich: i któż tego zażądał z rąk waszych? (Jez. 1, 12; Jer. 6, 20). Albowiem i Paweł święty tak napisał: Bóg nie bywa czczony rękoma ludzkiemi, jak gdyby kogo potrzebował (Dz. Ap. 17, 24). Tedy samego jedynego Boga wzywamy we wszystkich potrzebach i dolegliwościach naszych, przez przyczynienie się i zasługę pośrednika naszego Jezusa Chrystusa, bo wyraźnie jest polecone: wzywaj mnie w dzień utrapienia, tedy cię wybawię, a ty mię uwielbisz. (Psalm 50, 15). Do tego hojną obietnicę o tem Chrystus Pan dać raczył swemu Kościołowi, mówiąc: o cokolwiek byście prosili Ojca mojego, da wam. (Jan 16, 23); również: pójdźcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni, a ja wam sprawię odpocznienie (Mat. 11, 28). A ponieważ napisanem jest: jakże tedy będą wzywać tego, w którego nie uwierzyli? (Rzym 10, 14), pewną jest rzeczą, że nie możemy się modlić do kogo innego, bo tylko w samego Boga wierzyć mamy. Może też być tylko jeden Pośrednik, jak Paweł święty napisał: jeden jest Bóg, jeden też Pośrednik między Bogiem i ludźmi człowiek Chrystus Jezus (1 Tym. 2, 5(, i jeśliby kto zgrzeszył mamy Orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego (Jan 2, 1). Nie wzywamy tedy Świętych, ku czci nie odprawiamy nabożeństw, ani ich uważamy za przyczyńców swoich u Boga. Przestajemy na samym Bogu i jedynym Pośredniku Chrystusie panu, a czci jemu należnej z ludźmi świętymi za wspólną nie poczytujemy, gdyż Bóg wyraźnie powiedział: Chwały mojej nie dam innemu (Jez. 42, 8). A Piotr święty mówi: albowiem nie masz żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez którebyśmy mieli być zbawieni, jak imię Chrystusa Jezusa (Dz. A. 4, 12). Co łatwo każde wierzące serce wyrozumieć może, że w trwogach sumienia nie można ku pociesze nikogo innego szukać, tylko samego Chrystusa Pana. Jednak Świętych ani nie hańbimy, ani nie pogardzamy nimi, bo uważamy ich za żywych członków Chrystusa Pana, i za przyjaciół Bożych; ani lekkomyślnie o nich nie mówimy, bo oni ciało i świat zaszczytnie przezwyciężyli; ale nie modlimy się do nich, ani im czci nie oddajemy, bo to samemu Bogu przynależy, lecz mówiąc o nich z całą zacnością i uszanowaniem, naśladuje ich, pragnąc tego, abyśmy stali się uczestnikami ich wiary, służby Bożej, świętobliwi i wiecznego błogosławieństwa, tak jak Augustyn święty (o prawdziwem nabożeństwie) te słowa napisał: nie przedsiębierzemy takiego nabożeństwa, ażebyśmy czcić mieli zmarłych ludzi. Albowiem jeśli pobożnie żyli, nie pragną takiej czci, ale chcą abyśmy tego chwalili, przez którego oświeceni weselą się z nas, jako wspólnych towarzyszów zasług swoich. Przeto powinniśmy ich szanować z powodu naśladowania ich, ale ich nie czcić i pokłonu im nie oddawać w celu nabożeństwa. Tem mniej jeszcze rozumiemy, aby kości świętych miały być pobożnie czczone i chwalone, gdyż święci ludzie w starożytności uważali to za dostateczne poszanowanie, jeżeli ich ciała święte pochowane były po śmierci przystojnie i poczciwie. Najzacniejsze to były w nich relikwie, nietylko innym zalecać swe cnoty, świętobliwość, wiarę i naukę zmarłych ludzi, ale i swym przykładem służyć ku naśladowaniu (Żyd. 13, 7). Nie przysięgali też i nie czynili ślubów innych tylko w imię Boga według rozkazania Pańskiego. Albowiem jak w Zakonie Pańskim zabroniono przysięgać w imię obcych bogów, tak my Chrześcijanie nie mamy, według słów Chrystusowych, przez żadne stworzenie ani przez żadnych świętych czynić ślubów lub przysięgać. Dlatego w tych rzeczach odrzucamy wszystkie rzymskie postanowienia, przeciwnie wierze Chrześcijańskiej, które więcej oddają czci i pokłonu zmarłym świętym, aniżeli Bóg tego dozwala. Na zasadzie jednak wyznania wiary Apostolskiego zachowujemy w społecznem obcowaniu miedzy sobą świątobliwie i uczciwie cześć i uszanowanie im przynależne, i to wynajemy.
  6. Wierzymy, że Bóg wieczny i wszechmogący mocą wiedzy i Opatrzności wszystkiemi rzeczami na niebie i na ziemi rządzi i one zachowuje. Albowiem Dawid tak o tem pisał: Pan jest nad wszystkie narody wywyższony, chwała jago nad niebiosa. Któż jest jako Pan Bóg nasz, który mieszka na wysokości, który się zniża, aby widział, co jest na niebie i na ziemi? (Psalm 113, 46). Tenże Dawid mówi również: Tyś świadomy wszystkich dróg moich, nim przyjdzie słowo na język mój, oto Panie, ty to wszystko wiesz (Psalm 139, 34). To poświadcza i Paweł święty, mówiąc: albo w nim żyjemy i poruszamy się i jesteśmy (Dz. Ap. 17, 28), i: albowiem z niego i przezeń i ku niemu jest wszystko (Rzym. 11, 36). Dlatego mówi prawdziwie i zgodnie z Pismem Augustyn święty o tem (libro de Agone Christi, rozd. 8). Pan rzekł: czyliż dwóch wróbelków nie sprzedają za pieniążek, bez woli Ojca naszego. (Mat. 10,29), chcąc temi słowy pokazać, że i te rzeczy, które u ludzi nie są w cenie, rządzone są wszechmocnością Bożą. Prawda świadczy, że ptaki niebieskie przez niego są żywione, i lilje polne przez niego przyodziane (Mat. 6. 2630), że i włosy na głowie są policzone (Mat. 10, 30). Dlatego ganimy i potepiamy wszystkich Epikurejczyków16), którzy nie przyznają Opatrzności Bożej, i wszystkich którzy bluźnią, mówiąc, że Bóg siedzi na wierzchołku nieba, a rzeczy naszych ziemskich ani widzi, ani ich pilnuje. Przeciwko takim Prorok Dawid oświadcza się mówiąc: dopóki niepobożni Panie, radować się będą? mówiąc, nie widzi tego Pan, ani tego rozumie Bóg Jakóba. Zrozumiejcież, o wy bydlęcy między ludźmi, o wy szaleni, kiedyż zrozumiecie? Czyli ten który stworzył ucho nie słyszał? a który wykształtował oko, czyli ten nie widzi? (Psalm 94, 3, 79). Wszakże rzeczy pośrednich nie odrzucamy, przez które działa Opatrzność Boża; przeciwnie nauczamy, że się niemi posługiwać musimy, o ile Słowo Boże je zaleca. Dlatego nie pochwalamy upornych i głupich zdań takich ludzi, którzy zwykli mówić: jeżeli wszystko jest rządzone przez Opatrzność i wiedzę Bożą, tedy wszystkie nasze prace i starania są niepotrzebne i daremne. Dosyć będzie, gdy wszystko pozostawimy Opatrzeniu Pańskiemu, a sami o to niedbajmy i nie pracujmy. Albowiem chociaż Paweł święty gdy żeglował, czuł Opatrzność Bożą nad sobą, i miał szczególną obietnicę od Boga, który doń powiedział: musisz opowiadać w Rzymie Ewangelję (Dz. Ap. 23, 11), i przyrzekł mu, że nikt nie miał zginąć z okrętu (Dz. Ap. 27, 22), i ani włos z głowy ich spaść nie miał, to jednak gdy żeglarze uciekać chcieli, zląkłszy się bałwanów, rzekł Paweł Święty do setnika i do żołnierzy: jeśli ci na okręcie nie zostaną, wy ocaleni być nie możecie (Dz. Ap. 27, 31). Albowiem Pan bóg, który przewidział wszystkie rzeczy, i sprawia słuszny koniec, ten i początek i rzeczy pośrednie i wszelkie przyczyny tak kieruje, aby je mógł doprowadzić do końca. Poganie i ci, którzy Pana Boga nie znają, zwykli swe sprawy i postępowania przypisywać ślepemu szczęściu, albo przypadkowi lub trafowi. Ale Apostoł Jakób święty nie dozwala, abyśmy z całą pewnością mówić mieli: dziś albo pójdziemy do tego miasta i tam będziemy kupczyli, ale w to miejsce, abyśmy mówili: Jeśli się spodoba Panu Bogu, i żyć będziemy, uczynimy to lub owo (Jak. 4, 13, 15). Również Augustyn święty pisze: wszystko rzeczy, które zdają się ludziom, że z trafu pochodzą, dzieją się jedynie przez słowo Jego, i z rozkazu Jego (Ennar, in psalm 148). Tak się Saulowi i jego towarzyszowi stało, że przypadkowo, szukając oślic ojca swego spotkali się z Prorokiem Samuelem; a jednak przedtem już powiedział Pan Bóg do Samuela: jutro do ciebie poślę męża z pokolenia Benjamina (1 Sam. 9, 16).
  7. Bóg jedyny wszechmogący i dobry stworzył wszystkie rzeczy widzialne i niewidzialne, przez Słowo swoje współwieczne, i zachowuje wszystko stworzone przez Ducha swojego również współwiecznego. O czem świadczy Dawid, mówiąc: Słowem Pańskiem uczynione są niebiosa, a Duchem ust. Jego wszystko wojsko ich. (Psalm 33, 6). Wszystkie te rzeczy przez Boga stworzone były bardzo dobre, jak Pismo świadczy, i uczynione dla potrzeby i pożytku człowieka, i miało swój byt od jednego tylko Boga, jako od najpierwszego źródła. Dlatego potępiamy Manichejczyków i Marcionitów którzy bezbożnie wymyślali dwie istności i dwie odwieczne natury, złą i dobrą, również dwa początki i dwu przeciwnych sobie bogów, złego i dobrego. Pomiędzy wszystkiemi stworzeniami najzacniejsi są Aniołowie i ludzie. O Aniołach Pismo świadczy: który czyni Anioły swojemi duchami, a swoje sługi płomieniami ognia (Psalm 104, 4); i znów: czyż nie są Aniołowie duchami służebnymi, posyłanymi na posługę tych, którzy mają odziedziczyć zbawienie? (Żyd. 1, 14). A o djable sam Chrystus Pan powiedzieć raczył: że on był mordercą od początku, i w prawdzie nie pozostał, bo w nim prawdy nie ma. Gdy mówi kłamstwo ze swego własnego mówi, dlatego, że jest kłamcą i ojcem kłamstwa. (Jan 8, 44). Przeto tak o tem wyznajemy: że jedni Aniołowie stali się w posłuszeństwie, i przeznaczeni zostali ku wiernej posłudze Panu Bogu i ludziom, inni zaś odwrócili się wolą swą od Pana Boga, i popadli w nieposłuszeństwo, a tem samem na wieczne męki zastali skazani, i stali się wiecznymi nieptrzyjaciołmi Boga i wiernych jego. O człowieku zaś Pismo Święte powiada, że od początku stworzony był dobrym, na wyobrażenie i podobieństwo Boże, że go Bóg umieścił w raju, i poddał wszystko pod władzę jego. O czem Dawid znakomicie opiewa w Psalmie 8. I dał mu też żonę i błogosławił im. Powiadamy tedy że człowiek jest złożony z dwóch różnych istności albo rzeczy w jednej osobie, to jest z duszy nieśmiertelnej, która oddzielona od ciała ani śpi, ani umiera, i z ciała śmiertelnego, które w dzień sądu ostatecznego będzie z martwych wzbudzone, aby tym sposobem cały człowiek istniał wiecznie, czy to w życiu wiecznem, czy też w śmierci i w potępieniu . Ganimy przeto i odrzucamy wszystkich, którzy swemi dysputami przywodzą nieśmiertelność duszy człowieczej w pośmiewisko albo w wątpliwość, również i tych, którzy powiadają, że dusza jest cząstką jakoby Boga wszechmogącego, albo, że dusza śpi po śmierci. Krótko mówiąc odrzucamy wszystkie ludzkie mniemania i dumne poglądy, które inaczej rozumieją o Aniołach, djabłach i o człowieku, aniżeli na zasadzie Pisma Świętego jestto przyjęte w Kościele Powszechnym Chrześcijańskim.  
  8. Człowiek, będąc od początku przez Boga stworzonym na wyobrażenie jego, w sprawiedliwości i w świętobliwości prawdy był dobrym i we wszystkiem doskonale cnotliwym. Ale wnet przez zdradę djabelską, lekkomyślnie odstąpiwszy od dobrego i od prawdziwego posłuszeństwa, stał się poddanym grzechowi, śmierci i rozlicznym utrapieniom. A jakim stał się Adam po upadku, takimi się wszyscy stajemy, którzy się z niego rodzimy, to jest poddani grzechowi, śmierci i wiecznej nędzy. Rozumiemy tedy, że grzech jest wrodzona nam skazą, i zepsuciem całego człowieka, który z pierwszych naszych rodziców wespół z nami się rodzi, i w ciele naszem staje się dziedzicznym, tak, że wszyscy odwracamy się od dobrego a stajemy się pochopni i skłonni do złego, niewolnikami przewrotnych pożądliwości, pełni wszelakiej niepobożności i niedowiarstwa, czując w sobie pogardę, nieprzyjaźń i gniew przeciw Bogu swemu stworzycielowi, z powodu czego nie możemy sami z siebie ani uczynić ani pomyśleć cos dobrego. Przeciwnie w latach dojrzalszych jawnie się pokazują nieszlachetne owoce złego drzewa, w myślach, w mowie i w uczynkach naszych, grzesząc bezpiecznie przeciw Zakonowi Bożemu. Z tego powodu sprawiedliwie podlegamy wiecznemu potępieniu i gniewowi Bożemu, i pewną jest rzeczą, bylibyśmy wszyscy od Boga wiecznie odrzuceni, gdyby nas nie przywrócił do Boga Zbawiciel nasz Jezus Chrystus. A tak przez śmierć nie rozumiemy tylko śmierci cielesnej, która z powodu grzechu wszystkich stanie się udziałem, ale rozumiemy i wieczne męki, zgotowane grzesznemu nieposłuszeństwu naszemu. Albowiem Apostół Boży mówi: byliśmy umarli przez upadki i grzechy, i byliśmy z przyrodzenia dziećmi gniewu jak i inni. Bóg zaś, który jest bogaty w miłosierdzie, i nas, którzyśmy byli umarli przez upadki, ożywił pospołu z Chrystusem. (Efez. 2, 1, 3, 4, 5). I dalej: jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i tak na wszystkich ludzi śmierć przyszła, ponieważ wszyscy zgrzeszyli (Rzym. 5, 12). Wyznajemy przeto, że we wszystkich ludziach jest grzech pierworodny. Wszystkie też inne grzechy, które ztąd pochodzą, uważamy za grzechy rzeczywiste, jakkolwiekby je kto i nazwał, czy to śmiertelnemi, czy mogącemi podlegać odpuszczeniu, czy też grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, który nigdy nie bywa odpuszczony. (Mar. 3, 29). Powiadamy też, że nie wszystkie grzechy są jednakie i sobie równe chociaż pochodzą z jednego źródła przyrodzonego skażeniem i niedowiarstwa, ale jedne grzechy są większe aniżeli drugie. jak sam Pan powiedzieć raczył: lżej będzie ziemi Sodomskiej i Gomorowskiej w dzień sądny, aniżeli miastu onemu. (Mat. 10, 15, 11, 22), które odrzuca kazanie Ewangielii. Dlatego ganimy wszystkich; którzy uczyli przeciwko temu, razem z owymi pogańskimi Stoikami, którzy wszystkie grzechy za równe uważali, jako to Pelagiusza i jego naśladowców i Jowinianów. Zgadzamy się też w tem z Augustynem świętym, który dostatecznie wywodzi swe poglądy z Pisma Świętego. Odrzucamy także heretyków Floryana i Blasta, przeciwko którym pisał Ireneusz, i wszystkich, którzy czynią Boga sprawcą grzechów, gdyż wyraźnie jest napisane: Ty, o Boże, nie kochasz się w nieprawności, ty masz w nienawiści wszystkich, którzy broją niepewności, wygubisz tych, którzy mówią kłamstwo. (Psalm 5, 57); a w innem miejscu: gdy djabeł mówi kłamstwo, ze swego własnego mówi, dlatego, że jest kłamcą i ojcem kłamstwa (Jan 8, 44). I każde z nas znajdzie też w sobie dosyć wszelkiej złości i skażenia. tak, że niepotrzeba, aby Pan Bóg miał przydawać większej jeszcze nieprawości. Co się zaś tyczy zwykłego wyrażenia się Pisma Świętego, że Pan Bóg pewnych ludzi przywodzi do zatwardziałości serca, do zaślepienia, do opacznego rozumienia, to mamy tak rozumieć według wykładu Pisma Świętego, że Pan Bóg wszystko czyni sprawiedliwym sądem swoim, jako sędzia i mściciel sprawiedliwy. A chociaż się brzydzi wszelką złością, to jednak dopuszcza, aby źli i oporni ludzie popadali w większe jeszcze grzechy, karząc tym sposobem ich upór i niewdzięczność za łaskę i miłosierdzie swoje. I musi to przyznać każdy człowiek źle czyniący, że to czyni z umysłu i z własnej woli, nie czując w sobie żadnego przymuszenia ani gwałtu ze strony Boga. Gdy tan Pan Bóg dopuszcza zło i grzechy, to nie kocha się w grzechu, ale sprawiedliwym sądem grzech grzechem karze i potępia, nieraz używając ku dobremu złości ludzkiej, jak grzechy braci Józefa, nieraz co prędzej przywodząc do kresu złych ludzi, aby się złość ich nad dobrym nie rozciągała nad miarę. O czem Augustyn święty (de Enchiridio) temi słowy pisze: Dziwnym i niewypowiedzianym sposobem nic się nie dzieje na świecie bez woli Boga, chociaż się dzieje na świecie bez woli Boga, chociaż się dzieje przeciw woli jego, bo nie stałoby się, gdyby on tego nie dopuścił I nie bez woli swojej on to dopuszcza, ale z wolą swoją. Dobry Pan Bóg niedopuszczałby złych rzeczy, gdyby jako wszechmogący i ze złego nie mógł uczynić dobrego. Inne wszystkie gadania i pytania, czy Pan Bóg chciał upadku Adama, lub czyli go przywiódł do grzechu lub dla czego tego upadku nie udaremnił, i tym podobne, uważamy za niepotrzebne i zbyteczne, na które odpowiedź nie jest rzeczą godziwą, chyba że z powodu ludzi upornych i heretyków trzeba dać słuszne objaśnienia na zasadzie Słowa Bożego. Tak czynili niektórzy pobożni nauczyciele Kościoła Chrześcijańskiego, bo jawnie z dowodów Pisma Świętego możemy widzieć, jak Pan Bóg zakazał Adamowi, aby nie jadł owocu z drzewa poznania dobrego i złego, i jak potem srogo a sprawiedliwie ukarał to przestępstwo. A złości i grzechy nasze nie dlatego bywają nazwane złemi, że Pan Bóg o nich wiedział, za nim się stały, lub że ich dopuścił, lecz w stosunku do szatana, który jest pierwsza przyczyna grzechu, a także i w stosunku do naszej woli, że sami sobie obieramy rzeczy przeciwne Bogu, i woli jego świetej.
  9. Ponieważ ta sprawa zawsze wywoływała wielkie niezgody i sprzeczne zdania wśród Nauczycieli Kościoła Powszechnego, potrzebną jest rzeczą, aby każdy rozważył trojakie położenie i warunek natury ludzkiej. Najprzód, jakim był człowiek przed upadkiem w grzech: mianowicie, że był doskonałym, sprawiedliwym i wolnym, i mógł, gdyby chciał, wytrwać w dobrem, albo też mógł skłonić się do złego. Uczynił on to ostatnie, i tym sposobem, z własnej woli popadł w grzech i w śmierć wieczną, i nietylko sam, ale i wszyscy następcy jego. Potem rozważyć trzeba, jakim człowiek się stał, i jakim jeszcze jest po upadku. Nie odjął mu też Pan Bóg rozumu, nie pozbawił go wolnej woli. ani go przeistoczył w kamień lub w drewno, ale wszystkie te pierwotne dary, z powodu których człowiek był stworzony na wyobrażenie Boże, do tego stopnia zostały zmienione i zepsute przez grzech pierworodny, że człowiek już nie posiada w sobie tej doskonałej władzy i możności, jaką posiadał ojciec nasz Adam przed upadkiem w grzech. Rozum przyrodzony został zaćmiony, wola ludzka stała się niewolniczą, bo służy i poddana jest grzechowi i to dobrowolnie; bez żadnego przymusu. Bo wola z natury swej ma tę swobodę w sobie, że między dwiema rzeczami tę, którą chce, woli i obiera. Dlatego do złości do żądz cielesnych człowiek z własnej woli jest doskonały i chętny, nie czując w sobie żadnego przymusu ani ze strony Boga, ani ze. strony djabła. Chociaż częstokroć tak bywa; że Pan Bóg już zamierzone i rozpoczęto złości ludzkie hamować raczy, to jednak pozostawia człowiekowi wolny wybór i przedsięwzięcie takich złych uczynków, nie dopuszczając tylko swoją wszechmocą, aby do skutku i do końca doprowadzone zostały. Czego mamy jawny przykład w sprawie braci Józefa. Umyślili oni z całą wolą zgładzić ze świata Józefa, ale rzecz ta nie przyszła do skutku, Pan Bóg przez inne przyczyny to ich przedsięwzięcie udaremnił. A co się tyczy skłonności do dobrego i do pobożnych cnot, tam rozum ludzki jest chory, i niema zdrowego rozsądku o rzeczach Boskich. Dlatego Chrystus Pan w Ewangielii, I wszyscy Apostołowie pokazują nam usilnie nowe odrodzenie się ku zbawieniu, i rozkazują to urodzenie się pierwsze, które jest z Adama, jako nic nie warte i nie użyteczne zewlóczyć i zdejmować z siebie. O czem Paweł święty mówi: człowiek cielesny nie pojmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, (l Kor. 2, 14). Tenże Apostół na innem miejscu twierdzi: nie żebyśmy zdolni byli pomyśleć coś od siebie samych, jako z siebie samych (2 Kor. 3, 5). A ponieważ rozum jest kierownikiem woli człowieka łatwo wyrozumieć możemy,. widząc wielką niedoskonałość i ślepotę jego, że i wola nasza idąc za ślepym przewodnikiem nie daleko zajdzie, i nie wiele się ku dobremu zwróci. Dlatego każdy człowiek dopóki się nie odrodzi na nowo z Ducha Bożego, nie posiada w sobie dobrej woli, aby własnemi siłami mógł dobrze czynić i podobać się Panu Bogu. Albowiem Chrystus Pan w Ewangielii według Jana świętego, tak powiedzieć raczył: zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, wszelki kto czyni grzech, sługą jest grzechu (8, 34), a Paweł święty napisał: zamysł ciała jest nieprzyjaźnią przeciw Bogu, gdyż się zakonowi nie poddaje, bo i nie może (Rzym 8, 7). A co się tyczy spraw cielesnych i ziemskich pozostał się w człowieku i po upadku jaki taki rozum. Albowiem z miłosierdzia swego pozostawił Pan Bóg człowiekowi wrodzoną zdolność i rozum, chociaż daleko pośledniejszy od tego, jaki posiadał przed upadkiem. Bóg chce, abyśmy się w tem ćwiczyli, dodając nam i szczególne swe dary i pomnożenie wrodzonego rozumu. I pewną jest rzeczą, że bez błogosławieństwa Pańskiego żadna nauka nie działaby się z korzyścią. Co nietylko poświadcza Pismo Święte, ale i filozofowie pogańscy Bogu przypisywali początek i wynalazek wszystkich nauk. Na koniec baczyć pilnie na to trzeba, jaką chęć woli i usiłowania do dobrego mają ludzie już odrodzeni przez Ducha Bożego. W odrodzeniu tedy przedewszystkiem rozum bywa oświecony przez Ducha Świętego, aby zdołał wyrozumieć tajemnicę i wolę Bożą. Potem wola nietylko zostaje odmienioną przez Ducha Świętego, ale bierze z niego wspomożenie, tak, że człowiek już i chce i może dobrze czynić. (Rzym 8, 5). Gdybyśmy tego nie przyznali, musielibyśmy zaprzeczyć wolności chrześcijańskiej i sprowadzić na lud chrześcijański niewolę zakonu, lecz powiedział Pan Bóg przez Proroka: dam zakon mój do wnętrza ich, i w sercach ich napiszę go (Jerem, 31. 33). Również Chrystus Pan mówi w Ewangielii: jeśli was syn wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie (Jan 8, 30). I Paweł święty do Filiponsów napisał: wam to dano dla Chrystusa, abyście nietylko weń wierzyli, ale i cierpieli dla niego (Filip, l, 29), i dalej: jestem pewny tego, że ten, który rozpoczął w was dobrą sprawy, wykona ją aż do dnia Jezusa Chrystusa (Filip l, 6), i podobnież: Bóg sprawuje w was i chęć i wykonanie według upodobania (Filip. 2, 13). W tej nauce na dwie rzeczy pilnie baczyć trzeba: Naprzód, że ludzie odrodzeni w swem przedsięwzięciu i wykonywaniu dobrych uczynków nietylko pomimo własnej swej woli, doznają działania Ducha Bożego, ale sami z siebie mają już chętną wolę do dobrego, i czynią dobrze. Albowiem przez Boga zostają pociągnięci i prowadzeni, aby też i sami z siebie czynili to, co czynią za sprawą jego. O czem Augustyn święty pięknie napisał: że Bóg nazwany jest naszym pomocnikiem, a temu tylko dopomożonem być może, kto cośkolwiek czyni, Manichejczycy bardzo w tem zbłądzili, że odarli człowieka ze wszelkiego czynu i uczynili go jakby kamieniem lub drewnem. Po wtóre wiedzieć potrzeba, że w odrodzonych ludziach jednak pozostaje wrodzona słabość i niemoc. Albowiem ponieważ grzech wrodzony pozostaje w naszem ciele, a ciało zawsze się sprzeciwia duchowi, dlatego ludzie odrodzeni nie mogą tak doskonale wykonać woli Bożej, jakby radzi. O czem Paweł święty przekonywająco pisze w liście do Rzymian w pierwszym rozdziale, i w liście do Galatów w rozdziale 5. Ztąd dobra nasza wola w tej mierze, jest bardzo słaba, a to z powodu, że stary Adam tkwi w nas do śmierci, i z powodu wrodzonego zepsucia naszego. A ponieważ za sprawą Ducha Bożego ciało nasze i grzech pierworodny w nas nie są w stanie zupełnie stłumić duchowego odrodzenia, ludzie wierzący są nazwani wolnymi, tak jednak, że zawsze czują w sobie wrodzone skażenie i niedoskonałość, i nie mogą nic przypisać swoim siłom, ani dobrej woli swego umysłu. Albowiem każdy wierzący chrześcijanin powinien zawsze baczyć na to, co święty Augustyn tak często przypomina na podstawie słów Apostolskich: i cóż, masz czegobyś nie otrzymał? a jeśliś otrzymał, dlaczego się chlubisz, jakobyś nie otrzymał? (l Kor. 4, 7,). Do tego nie może człowiek pobożny na razie wypełnić tego, co przedsiębierze w swoim umyśle, bo skuteczność i wykonanie wszystkich czynów naszych, leży w ręku Boga; i dlatego prosić musimy Pana Boga o szczęśliwe powodzenie, tak jak Paweł święty prosi o szczęśliwą podróż (Rzym l, 10). Z tej przyczyny dobre chęci woli naszej, są ograniczone i niedoskonale. Co się tyczy działania powierzchownego, wszyscy ludzie wogóle tak odrodzeni z ducha, jak i według ciała żyjący, mają jednaką wolną wolę. Gdyż i nieme zwierzęta według swoich zmysłów, mogą się dowolnie z miejsca na miejsce poruszać, niektóre rzeczy chcąc, a innych nie chcąc. Może człowiek mówić kiedy chce, albo milczeć, może chodzić, albo w miejscu siedzieć. Lecz i tu wszechmocność Bożą, która wszystko sprawia należy postawić na pierwszem miejscu. Bo Balaam pogański wieszczek nie mógł pojechać tam gdzie chciał (4 Mojż. 24,1), a Zacharyasz przyszedłszy z świątyni, nie mógł mówić, chociażby rad mówił. (Łuk. l, 22). Dlatego odrzucamy Manichejczyków w tych rzeczach, gdy nie wyznają, że człowiek od Pana Boga był początkowo stworzony dobrym, i że dobrowolnie zwrócił się do złego. Ganimy też Pelagianów, którzy powiadają, że chociaż człowiek z natury swojej jest złym, ma wolną wolę do wypełnienia przykazania Bożego. Obie strony mają pojęcia przeciwne wyraźnemu wyrzeczeniu Pisma Świętego, albowiem napisano jest: że Bóg stworzył pierwszego człowieka dobrym (Kazn. 7, 29) i na wyobrażenie swoje, a więc pierwszy błąd upada. Drugiego zaś Chrystus Pan nie dopuszcza w tych słowach: jeśli was syn wyswobodził, prawdziwie wolnymi będziecie (Jan 8, 30).
  10. Pan Bóg przejrzał od wieków, lub innemi słowy mówiąc, wybrał i przeznaczył świętych swoich, tych których chciał, ze szczerej łaski swojej, aby ich zbawił w Chrystusie Panu, a to według słów Apostolskich: Bóg nas wybrał w nim przed założeniem świata (Efez. 1, 4) i dalej: który nas zbawił i powołał powołaniem świętem nie według uczynków naszych, ale według postanowienia i łaski danej nam w Chrystusie Jezusie przed czasy wiecznemi, a teraz objawionej przez okazanie się Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa (2 Tym. l, 910). Chociaż tedy to przejrzenie albo przeznaczenie świętych staje się nie z powodu godności i zasług ludzkich, ale z woli Bożej i ze szczerej łaski, to jednak dał nam Pan Bóg jasną i widomą formę i powód tego tajemniczego przejrzenia. Albowiem nie w inny sposób przejrzał i wybrał wszystkich świętych swoich, jak w Chrystusie Panu i przez Chrystusa Pana. Dlatego, ci którzy przez wiarę są wszczepieni w Chrystusa Pana, ci są też wybrani. A ci. którzy prawdziwą wiarą nie żyją w Chrystusie, ci są wiecznie odrzuceni, na zasadzie słów Pawła świętego, któremi mówi do Koryntów: badajcie samych siebie, czy jesteście w wierze, samych siebie doświadczajcie. Czyliż samych siebie nie znacie, że Jezus Chrystus w was jest? chyba że jesteście odrzuceni. (2 Kor. 13, 5). Tak tedy wybranymi Bożymi są wszyscy święci w Chrystusie Panu, których Pan Bóg wybrał nie daremnie, ani nie bez powodu, ale z pewnym celem i skutkiem, o czem Apostół pisze temi słowy: wybrał nas w nim, abyśmy byli świętymi, niepokalanymi przed nim w miłości, i przeznaczył nas ku przysposobieniu sobie za synów przez Jezusa Chrystusa, według upodobania woli swojej, na chwałę sławy łaski swojej (Filip l, 46). A chociaż Pan Bóg tylko wie o wiernych swoich, i zna ich, i chociaż mała tylko liczba za wybranych poczytywaną bywa, to jednak o wszystkich mamy mieć dobrą nadzieję i lekkomyślnie nie potępiać nikogo, tak jak Paweł święty pisząc do Filipensów, o wszystkich członkach togo zboru mówi: dziękuję Bogu za was wszystkich, za społeczność waszą w Ewangielii, będąc pewny tego, że ten, który rozpoczął w was dobrą sprawę, wykona ją. Jakoż sprawiedliwą jest rzeczą abym tak myślał o was wszystkich. (Filip l, 37). Również Chrystus Pan, (Łuk. 13) gdy był pytany o to, że tylko mała liczba ludzi miała być zbawionych, nie wspomina o wielkiej ałbo malej liczbie, ale napomina wszystkich, aby się pilnie garnęli do ciasnej drogi. Jakoby tak rzekł: nie wasza to jest rzecz pytać się o tajemnicę przejrzenia Bożego, ale starajcie się pilnie, abyście prostą drogą weszli do nieba (Łuk. 13,2324). Dlatego ganimy wszystkich bezbożnych i przewrotnych ludzi, którzy zwykli mówić: mało jest wybranych, a ponieważ o tem wiedzieć nie mogę, czy jestem przeznaczony do życia wiecznego, tedy wolę żyć według upodobania ciała. Albo jak inni mówią: Jeżeli z pewnością jestem przez Boga przeznaczonym albo wybranym, nic mi, cokolwiek czynić będę, nie przeszkodzi do przeznaczonego zbawienia, a jeśli, jestem zaliczony do potępionych, tedy mi ani żadna wia' ra ani pokuta nie pomoże, bo postanowienie Boże, albo przeznaczenie, .nie może uledz zmianie; nauki więc i upomnienia są zbyteczne. Przeciwko tym wszystkim napisał Paweł święty do Tymoteusza te słowa: Sługa Pański ma być gotowym do nauczania, aby z łagodnością nauczał przeciwników, czy też im Bóg nie da upamiętanła do poznania prawdy, aby wytrzeźwieli z sideł djabła, który ich złowił ku pełnieniu woli jego. (2 Tym. 2, 2426). To potwierdza Augustyn św. (De bono perseverantiae rozdz. 14) wykazując, że w Kościele mają być dwie rzeczy opowiadane: Naprzód szczera łaska i dobroć Boska z powodu której zostajemy wybrani i przeznaczeni, a potem nasze staranie, napominanie i ćwiczenie się w sprawach zbawienia dotyczących. Odrzucamy tedy wszystkich, którzy pomijając Chrystusa Pana, pytają się, czy są przeznaczeni od wieków, chcąc wiedzieć co, Pan Bóg przed wiekami względem nich przeznaczyć i obiecać raczył. Albowiem mamy słuchać głosu świętej Ewangielii, i powinniśmy obietnice Boże przyjmować z niewątpliwą wiarą. I ktokolwiek wierzy ( mieszka w Chrystusie Panu, ten już jest przeznaczony i wybrany do życia wiecznego. Gdyż Bóg Ojciec wszystkie te swoje wieczne postanowienia i przejrzenia, dotyczące zbawienia ludzkiego, uczynił i objawił w Synu swoim umiłowanym według słów Apostolskich. Dlatego w Kościele Bożym te nauki zawsze głoszone być mają w tem rozumieniu, jak wielką miłość Ojciec niebieski okazać ku nam raczył w Synu swoim, jak wiele Chrystus Pan dla nas uczynił, jak łaskawie nas wzywa do siebie i woła, mówiąc: pójdźcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni, a ja wam sprawię odpocznienie (Mat. 11, 28), również: tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, co weń wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny (Jan 3, 10); oraz: nie jest wolą Ojca waszego, aby zginął jeden z tych małych (Mat. 18; 14). Ten tedy Chrystus Pan i nasz Zbawiciel, niechaj będzie dla nas zwierciadłem, w którem byśmy Boskie nasze przeznaczenie jasno zobaczyć byli wstanie. Będziemy mieli dostateczne świadectwo i zapewnienie, żeśmy w księgach żywota od wieczności wpisani, jeżeli pozostawać będziemy w społeczności z Chrystusem Panem, to jest jeżeli przez prawdziwą wiarę czujemy, że on jest naszym, a my jego. W pokusach ciężkich z powodu przeznaczenia Pańskiego niechaj nas pocieszają i ogólne obietnice Boże wszystkim wierzącym dane. Albowiem Chrystus Pan powiedział: proście a będzie wam dane, każdy bowiem kto prosi dostaje (Mat. 7, 78). I cały Kościół Powszechny odmawia wspólnie Modlitwę Pańską, wołając do Boga, i nazywając go Ojcem swoim. I przez Chrzest wszyscy jesteśmy wszczepieni w ciało Chrystusowe, i bywamy karmieni ciałem jego, i pojeni krwią jego ku żywotowi wiecznemu. Przez to wzmocnieni w umyśle swoim, mamy według rozkazu Apostolskiego z bojaźnią i ze drżeniem sprawować zbawienie swoje. (Filip, 2, 12).
  11. Wierzymy i wyznajemy, że Syn Boga żywego Pan nasz Jezus Chrystus jest od Ojca przeznaczony i postanowiony jako Zbawiciel świata od wieków, wierzymy też, że ten Pan czasu wypełnienia narodził się jako człowiek z Panny niepokalanej, będąc przed założeniem świata i od wieków urodzony z Ojca sposobem niewypowiedzianym i niepojętym, o czem pisał Jezajasz Prorok: narodzenie jego i któż wypowiedzieć może? (Izaj. 53, 8), a Micheasz: wyjścia jego są z dawna, ode dni wiecznych (Mich. 5, 2), także Jan święty w Ewangielii: na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo (Jan l, 1). Jest tedy Syn pod względem Bóstwa równy Ojcu, i jednej z nim istoty albo natury, Bóg prawdziwy, nie z Imienia, nie przez przysposobienie, nie z łaski, ani z jakiego postanowienia, ale z istoty i z natury, tak jak Jan święty napisał o nim: ten ci jest prawdziwy Bóg i żywot wieczny (l Jan 6, 20). Również Paweł święty zwie go dziedzicem wszystkiego, przez którego Bóg i wieki uczynił, który jest odblaskiem chwały i wyrażeniem istoty jego, niosąc wszystko słowem mocy swojej (Żyd. l, 2—3). I sam Chrystus Pan mówi: uwielbij mnie, Ojcze, u siebie samego, tą chwalą, którą miałem u Ciebie, pierwej, niżeli świat był (Jan 17, 5). O czem Jan święty w innem miejscu napisał, gdy Żydzi chcieli zabić Chrystusa Pana, gdyż Boga nazwał Ojcem swoim, i siebie czynił równym Bogu. (Jan 5, l8). Z tego powodu brzydzimy się bezbożną nauką Aryańską i wszystkich tych, którzy powstali przeciwko Synowi Bożemu, a w ostatnich czasach Hiszpan Michał Servet i inni, przez których szatan, zaczerpawszy z piekła nieznośne bluźnierstwa przeciwko Chrystusowi Panu, rozsiewał je bezwstydnie i bezbożnie po całym świecie. Wierzymy, i wyznajemy że ten wieczny Syn Boży jest synem człowieczym, z pokolenia Abrahama i z domu Dawida, nie przez złączenie z mężczyzną (jak utrzymywał Ebion) ale poczęty przez Ducha Świętego i narodzony z niepokalanej zawsze Maryi Panny. O czem wszyscy Ewangieliści dokładnie napisali, a Paweł święty mówi: albowiem nie Aniołów przyjmuje on, ale nasienie Abrahamowe przyjmuje (Żyd 2, 16), a Jan święty: wszelki duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł, w ciele, nie jest z Boga (l Jan 4, 3). Ciało tedy Chrystusa Pana było i jest prawdziwem, nie zmyślonem, ani z nieba sprowadzonem, jak to błędnie rozumieli heretycy dawni Walentyn i Marcion. Podobnież i dusza Chrystusa Pana naszego była i jest prawdziwą, nie pozbawiona zmysłu i rozumu jak mniemał Apolinaris, ani ciało bez duszy jak uczył Eunomiusz, ale dusza z rozumem i ciało z jego zmysłami, przez które to zmysły odczuwał istotnie boleści czasu swego umęczenia. O czem sam świadczy, mówiąc: smętna jest dusza moja aż do śmierci (Mat. 26, 38), i: dusza moja zatrwożona jest (Jan 12, 27). Uznajemy tedy w jednym i tymże Panu naszym Jezusie Chrystusie dwie natury: Boską i ludzką które są tak w nim złączone i zjednoczone, że się ani pomieszały, ani jedna drugiej nie zagubiła, ale każda pozostaje przy swej naturalnej własności jednej tylko osoby, albo istności, to jest czcimy i chwalimy jednego tylko Chrystusa Pana, Boga i człowieka prawdziwego, a nie dwóch osobnych, który według Bóstwa jest jednej istoty z Bogiem Ojcem, jemu we wszystkiem podobny, za wyjątkiem grzechu. Albowiem tak jak z obrzydzeniem odrzucamy błąd Nestoryjusza, który z jednego Chrystusa Pana dwóch uczynił, tak też przeklinamy okropne szaleństwo Eutychesa, Monoteletów i Monofizytów, którzy usiłowali zatracić w Chrystusie Panu właściwość natury ludzkiej. Nie wierzymy tedy temu, żeby Chrystus Pan mógł cierpieć według Bóstwa swego, lub żeby według człowieczeństwa swego, mógł się jeszcze cieleśnie znajdować na ziemi. Albowiem prawdziwa istota ciała Chrystusa Pana nie zginęła po jego zmartwychwstaniu i uwielbieniu, ani się nie przemieniła w Bóstwo, ale w prawdziwym człowieku pozostały własności duszy i ciała, wedlug natury człowieka, chociaż zawsze jeden Chrystus, który wszechmocnością Bóstwa swego, jest wszędzie obecny, a według człowieczeństwa swego, wstąpił na niebiosa i siedzi na prawicy Ojca. Dlatego odrzucamy wszystkie niestałe i lekkomyślne o tem wynalazki Szwengfelda i do niego podobnych, a z takimi wszetecznikami społeczności nie mamy. Wierzymy nadto, że Pan i Zbawiciel nasz Jezus Chrystus prawdziwie cierpiał i umarł za nas w ciele, według słów Piotra Świętego (l Piotr 4, 1). Mamy w obrzydzeniu Jakobitów heretyków szaleństwo i wszystkich Turków i Żydów, którzy bluźnią męką Pańską i jej urągają,. Wszakże wyznajemy według słów Pawła świętego: Że Pan chwały został za nas ukrzyżowany (l Kor. 2, 8). Albowiem tę społeczność świętą Bóstwa z człowieczeństwem, i ich właściwości w osobie Chrystusa Pana, opisane w Piśmie Świętem i przyjęto od całego starożytnego Kościoła Apostolskiego, zachowujemy z całą czcią; co nauczyciele Kościoła nazywają communicatio idiomatum. Wierzymy i wyznajemy, że tenże Pan a Zbawiciel nasz Jezus Chrystus w tem samem prawdziwem ciele w jakim był ukrzyżowany i umarł, znów zmartwychwstał, że nie stworzył sobie innego ciała ani go w ducha przemienił, ale że zachować raczył prawdziwą istotę i naturę ciała. Albowiem po swem zmartwychwstaniu, gdy Apostołowie myśleli, że im się ukazał duch Pański w postaci cielesnej, Chrystus Pan pokazuje im ręce i nogi swoje gwoździami przebodzone, mówiąc: oglądajcie ręce moje i nogi moje, że to ja sam jestem; dotykajcie się mnie i obaczcie, bo duch niema ciała, ani kości, jak widzicie, że ja mam. (Łuk. 24, 39). Wierzymy też, że Chrystus Pan w tamże prawdziwem ciele wstąpił widomie po nad wszystkie niebiosa do najwyższego Nieba, do stolicy Majestatu Boskiego na prawicę Ojcowską, która to prawica chociaż oznacza i współudział w chwale i wszechmocności Boskiej, oznacza również i pewne miejsce, o jakim sam Chrystus Pan powiedzieć raczył, że tam musiał wstąpić, aby wiernym swoim miejsce zgotował. (Jan 14, 2). I Piotr święty powiada: Chrystusa musi przyjąć niebo, aż do czasu przywrócenia wszystkiego (Dz. Ap. 3, 21), i z nieba przyjdzie on znów czasu ostatniego na sąd, gdy złość na świecie weźmie górę, gdy antychryst sfałszuje wiarę i prawdziwe nabożeństwo, i wszystko napełni wszelaką bezbożnością i zabobonami, spustoszywszy Kościół Boży krwią, ogniem i mieczem. A Chrystus Pan po to powróci na ziemię, aby silną prawicą wybawił Kościół swój, i zniszczył antychrysta z całą jego złością, osądziwszy żywych i umarłych. (Dz. Ap. 17, 31). Albowiem umarli zmartwychwstaną, a ci, którzy w owym dniu, nieznanym dla żadnego stworzenia (Mar. 13, 32) jeszcze przy życiu będą, zostaną w oka mgnieniu przemienieni. Wszyscy wierzący będą pochwyceni na spotkanie Pana na powietrze (l Tess. 4, 17), ażeby wespół z nim weszli do błogosławionych przybytków, by żyć wiecznie; ale niewierzący i bezbożni zstąpią z djablami do piekł, by gorzeć w wieczności, i nigdy nie być wybawionymi ze swych mąk (Mat, 25, 41; 2 Tess. l, 8; 2 Piotr 3, 7). Dlatego odrzucamy wszystkich, którzy nie wierzą w prawdziwe zmartwychwstanie naszego ciała, oraz wszystkich stronników Jana Jerozolimskiego (34), przeciwko któremu pisał św. Hieronim (), że nie miał prawdziwego pojęcia o uwielbieniu ciała wskrzeszonych. Odrzucamy też i tych, którzy twierdzą, jakoby djabli i wszyscy bezbożni mieli kiedyś zostać zbawieni, i że położony będzie koniec ich mękom piekielnym. Bo Pan wręcz powiada: Gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie (Mar. 9, 44, 48). Oprócz tego ganimy i odrzucamy wszystkie baśni Żydów i dzisiejszych Nowochrzceńców, () którzy się spodziewają przed sądem ostatecznym jakiegoś złotego wieku na ziemi, oraz, że ludzie wierzący w Chrystusa Pana posiędą wszystkie Królestwa, wytraciwszy swych nieprzyjaciół i ludzi bezbożnych. Albowiem o tych rzeczach inaczej nas naucza prawda Słowa Bożego, jak napisano: Mat. r. 24 i 25; Łuk. r. 18; 2 Tess, r. 2 i Tym. 3 i 4. Pan tedy i Zbawiciel nasz Jezus Chrystus męką i śmiercią swoją, oraz zupełnem posłuszeństwem, które wypełnić raczył za nas w ciele po narodzeniu swojem, pojednał wszystkich wierzących z Ojcem swoim, oczyścił nas od grzechu zwalczył śmierć, zwyciężył potępienie i piekło, zmartwychwstaniem sprawił żywot wieczny, i przywrócił człowiekowi .nieśmiertelność (Rzym 10, 9; Jan 11, 25). Albowiem on jest naszą sprawiedliwością, naszem życiem i zmartwychwstaniem, w nim jedynie mają wszyscy odpuszczenie grzechów, i doskonałość wobec niedostatków swoich, w nim zbawienie i obfitość wszelką darów Bożych, jak Apostoł napisał do Koloss. l, 19, i 2, 10: ponieważ upodobało się Ojcu, aby w nim mieszkała wszelka pełność; i wy macie pełność w nim. Dlatego wierzymy i wyznajemy, że Chrystus Pan jest jedynym i wiecznym Zbawicielem rodu ludzkiego i całego świata, w. którym wszyscy są zbawieni, i którzy i przed i pod zakonem i Ewangielją zostali zbawieni, i którzy jeszcze do skończenia świata zbawieni być mają. Albowiem sam Pan powiedział w Ewangielii: kto nie wchodzi drzwiami do owczarni, ale wchodzi inną drogą, ten jest złodziejem i zbójcą; jam jest drzwiami do owiec (Jan 10, l, 7); również Jan św. 8, 50: Abraham cieszył się, że miał oglądać dzień mój, i oglądał i radował się. I Apostoł Piotr mówi: i niemasz w nikim innym zbawienia, albowiem nie masz żadnego innego imienia pod niebem danego ludziom, przez którebyśmy mieli być zbawieni, (Dz. Ap. 4, 12; 10, 43), A tak wierzymy silnie, że będziemy zbawieni przez łaskę Bożą w Jezusie Chrystusie, jako i wierni przodkowie nasi. Albowiem tak napisał o tem Paweł święty: wszyscy ojcowie nasi jedli ten sam pokarm duchowy i pili ten sam napój duchowy, albowiem pili z opoki duchowej, która za nimi szła, a tą opoką był Chrystus, (l Kor. 10, 3). Również i Ewangielista Jan święty nazywa Chrystusa Pana Barankiem zamordowanym od założenia świata (Obj. 13, 8), i Barankiem, który gładzi grzech świata (Jan l, 29), Wyznajemy tedy i zwiastujemy, że Chrystus Pan jest jedynym Zbawicielem świata, i Odkupicielem, Królem i Biskupem najwyższym, prawdziwym Mosyaszem, świętym i błogosławionym, którego zdawna oczekiwali wszyscy wierni, którego odpostaciowały wszystkie obrządki i ceremonie zakonu, którego według obietnicy swojej Bóg Ojciec dał i posiał na świat, tak, że już innego oczekiwać nie należy. Innej nadziei niema, samemu Chrystusowi Panu tą,, chwalę oddać musimy, woń wierzyć, i na nim samym polegać, odrzucając innych pomocników i pośredników. Bo wszyscy, którzy w czem innym szukają zbawienia swego, aniżeli w samym Chrystusie Panu, wypadli z łaski, i czynią Chrystusa dla siebie zbytecznym. (Gal, 5, 4). I ażeby krótkiemi słowy wypowiedzieć wszystko według potrzeby: wierzymy uprzejmem sercem, i wyznajemy szczerą mową to wszystko, co nam w Pismach Prorockich i Apostolskich jest oznajmione i podano o zacnem narodzeniu się Syna Bożego, i przyjęciu przezeń człowieczeństwa. Trzymamy się też Symbolów albo wyznania wiary uczynionych na czterech przedniejszych Soborach: Nicejskim, Konstantynopolskim, Efezkim i Chalcedońskim, oraz symbolu Atanaziusza, o których wszystkich to rozumiemy, że się w tej rzeczy zupełnie zgadzają z Pismem Świętem, objawiając i objaśniając powszechną wiarę Chrzęścijańską, przez Apostołów podaną, od której się zupełnie uchylać nie chcemy, przeciwnie wszystkie błędy i sekty odrzucamy i ganimy.
  12. Wierzymy i wyznajemy, że Pan Bóg oznajmił nam całą wolę swoją, czego od nas chce, i co mu się w nas niepodoba. Z Zakonu poznać musimy, co jest dobrocią i sprawiedliwością, a co złością i niepobożnością. Przeto wyznajemy, że Zakon jest dobrym i świętym, częścią palcem Bożym napisany w sercach ludzkich (Rzym 2, l 5), który nazywamy zakonem przyrodzonym, częścią na dwóch tablicach kamiennych napisany, który Pan Bóg, przez Mojżesza ludowi swemu podał, a ten zakon dla lepszego wyrozumienia nazywamy moralnym, to znaczy, obowiązujący wszystkie narody w ich sprawach i obyczajach. Oprócz tego Mojżesz w księgach swoich napisał więcej ustaw dotyczących zakonu, które Pan Bóg polecić raczył tylko do czasu ludowi Izraelskiemu. Z tych jedne dotyczą ceremonii, albo obrządków przy nabożeństwie, a inne odnoszą się do spraw państwowych i rodzinnych. Wierzymy więc, że w tym Zakonie Pańskim jest nam najzupełniej przedstawioną cała wola Boga i wszystkie przykazania, potrzebne we wszystkich okolicznościach życia, inaczej Pan Bóg nie zabraniałby tak srogo, żeby cośkolwiek do tego Zakonu dodawać, albo z niego ujmować (5 Mojż. 4, 2) i nie polecałby postępować prostą drogą, nie zbaczając ani na prawo, ani na lewo (Jeż. 30, 21). Wyznajemy też, że ten Zakon nie może nas usprawiedliwić żadną miarą przed sądem Boga żywego, dla uczynków swoich, przeciwnie poznajemy z niego słabość swoją, niedostatek, grzech i potępienie swoje, i zwątpiwszy w swoje siły, musimy się w prawdziwej wierze zwrócić i uciec do Chrystusa Pana. Albowiem wyraźnie powiada Apostół Boży, że Zakon sprawia gniew (Rzym. 4, 15), i przez Zakon jest poznanie grzechów (Rzym. 3, 20). Gdyby był dany Zakon, któryby mógł ożywiać prawdziwieby z Zakonu była sprawiedliwość. Ale Pismo Zakonu zamknęło wszystko pod grzechem, aby obietnica z wiary w Jezusa Chrystusa, była dana wierzącym. A tak Zakon był naszym przewodnikiem ku Chrystusowi, abyśmy z wiary byli usprawiedliwieni (Gal. 3, 21, 22, 24). Żaden człowiek nie mógl i nie może zadosyć uczynić Zakonowi Bożemu i wypełnić go zupełnie, a to dla wrodzonej słabości naszego ciała i dla grzechu, który mieszka w ciele naszem, aż do ostatniej chwili życia naszego. Albowiem tak o tem napisał Paweł święty: Co nie możebne było dla Zakonu, w czem on był słaby przez ciało, Bóg posławszy Syna swego w podobieństwie grzesznego ciała i z powodu grzechu, potępił grzech w ciele. (Rzym 8, 3). Dlatego końcem Zakonu jest Chrystus, ku sprawiediwości każdemu wierzącemu (Rzym 10, 4), który odkupił nas z przekleństwa Zakonu; stawszy się za nas przekleństwem (Gal. 3, 13). Tak udziela on nam przez wiarę, doskonałości swojej, gdy wierzymy weń, i jego zupełna sprawiedliwość bywa nam zaliczona za naszą własną. Ztąd Zakon Boży już więcej żadnej mocy nie posiada, więcej nas nie potępia, i nie sprawuje gniewu Bożego w wierzących, bowiem jesteśmy pod łaską, a nie pod Zakonem (Gal. G, 14). Nadto Chrystus Pan wypełnił, wszystkie obrazy i znaki Zakonu; ustąpił cień gdy przeszła rzecz sama, bo mamy w Chrystusie Panu całą prawdę i zupełność. Jednak nie odrzucamy Zakonu Bożego, pamiętając dobrze, co Pan powiedzieć raczył: Nie przyszedłem rozwiązać Zakonu i Proroków, ale wypełnić (Mat. 5, 17). Wiemy dobrze, że w Zakonie opisany jest obraz cnót i występków. Wiemy, że Pismo Zakonu wyłożone i objaśnione przez Ewangielię jest pożyteczne dla Kościoła Bożego, a przeto je radzi w zgromadzeniu czytamy. Albowiem chociaż oblicze Mojżesza okryte było zasłoną, to jednak Chrystus Pan, jak mówi Apostoł święty tę zasłonę zakonu usunął i wyjaśnił. Ganimy więc i odrzucamy wszystkie błędy, tak dawnych jak i nowych heretyków, które są przeciw Zakonowi Bożemu.
  13. Zakonowi przeciwstawiona jest Ewangielia. Albowiem Zakon sprawia gniew i ogłasza przekleństwo, Ewangielia zaś przynosi łaskę i błogosławieństwo. O czem Jan święty napisał: Zakon przez Mojżesza był dany, a łaska i prawda przez Jezusa Chrystusa stała się (Jan l, 17). Nie mniej jednak jest pewną rzeczą, że wszyscy wierni przed Zakonem i pod Zakonem nie zostawali bez Ewangielii, mieli bowiem obietnicę tego nowego poselstwa. Najpierwszą: że potomstwo niewiasty zetrze głowę wężowi (l Mojż. 3, 15), potem: i błogosławione będą w potomstwie twojem wszystkie narody ziemi (l Mojż. 22, l 8), również: nie będzie odjęte berło od Judy, aż przyjdzie Szylo (Mojż. 49, 10) dalej: Proroka wzbudzi Pan, z pośrodku braci ich (5 Mojż. 18, l8), i t.d. Uznajemy, że Pan Bóg owym dawnym Ojcom dał dwojakie obietnice, podobnie jak i nam w Nowym Testamencie. Jedne dotyczyły rzeczy cielesnych i doczesnych, mianowicie o ziemi Chananejskiej, o zwycięstwie nad nieprzyjaciółmi, tak jak i dziś mamy obietnice o chlebie powszednim, i o wszystkich potrzebach dotyczących ciała. Drugie zaś były i jeszcze są, w rzeczach niebieskich i wiecznych, mianowicie o łasce Bożej, o grzechów odpuszczeniu i o życiu wiecznem przez wiarę w Chrystusa Pana. Mieli tedy ludzie dane sobie obietnice nie tylko o rzeczach cielesnych, ale i o niebieskich i duchownych w Chrystusie Jezusie, który miał przyjść. O czem Piotr święty napisał : o którem to zbawieniu wywiadywali i badali się Prorocy, którzy prorokowali o tej łasce, jaka na nas przyjść miała (l Piotr l, 10); również i Paweł święty mówi: że Ewangielia była przedtem przyobiecaną przez Proroków w Piśmie Świętem (Rzym. l, 2), Z tego jasno się okazuje, że owi dawni Ojcowie nie byli bez Ewangielii Chrystusowej. Jakkolwiek mieli tym sposobem zawartą Ewangielię w Pismach Prorockich, przez którą dostępowali zbawienia w Chrystusie Panu z wiary, to jednak Ewangielia w wlaściwem znaczeniu tego słowa, to wesołe i radosne poselstwo, które naprzód zwiastowane było światu przez Jana Chrzciciela, potem przez samego Chrystusa Pana, a mianowicie przez jego Apostołów, i ich następców, którzy całemu światu głosili : że Pan Bóg wszechmogący raczył już spełnić wszystkie obietnice swoje, że nas już obdarował zesłaniem Syna Jedynego, że w nim istotnie stało się pojednanie z Ojcem, grzechów odpuszczanie, doskonałość i życie wieczne. Dlatego słusznie nazywa się Ewangielią, ta przez czterech Ewangielistów napisana historya, która bliżej opisuje sprawy o Chrystusie Panu, jakim sposobem to uczynił, i czego nauczał, i jak mamy w nim dostąpić zbawienia. Również i nauka wszystkich Apostołów, na piśmie pozostawiona, w której nam opowiadają o tymże Chrystusie Panu Synu Bożym, i przezeń dokonane nasze zbawienie, słusznie nazwaną jest nauką Ewangielii Chrystusowej, której to zacnej nazwy i po dziś dzień słusznie używają wszyscy, którzy przestrzegają czystej nauki Apostolskiej. Ta nauka tego nowego zwiastowania łaski Bożej jest przez Pawła świętego nazwana duchem i usługiwaniem ducha (2 Kor. 3, 6), dla tej przyczyny, że nie tylko przenika do cielesnego słuchu, ale i do^ serca, ożywiając i poświęcając za sprawą Ducha Świętego. Li lorą w przeciwstawieniu do ducha są wszystkie zewnętrzne ceremonie i ustawy Zakonu, które nie mogą sprawić w umysłach ludzi duchowego odrodzenia, przeciwnie pokazują nam wrodzono niedostatki, grzech nasz, gniew Boży i wieczne potopienie. Dlatego też Apostoł Boży nazywa Zakon posługiwaniem śmierci i mówi, że litera zabija, a duch ożywia (2 Kor. 3, 7). I za czasów Apostołów Pańskich byli fałszywi nauczyciele, którzy głosząc Ewangielię z domieszką Zakonu, błędnie nauczali, jakoby bez uczynków Zakonu Chrystus Pan nie mógł nas zbawić. Tego gatunku byli Ebionici i Nazarejczycy, których od dawnych czasów zwano Minejczykami. Lecz my wszystkich takich odrzucamy i potępiamy, zatrzymując szczerą i niesfałszowaną naukę Ewangielii i nauczając, że przez uczynki Zakonu, ponieważ mu zadosyć uczynić nie możemy, nikt nie może dostąpić sprawiedliwości przed Bogiem, ale jedynie z miłosierdzia Bożego, który nas przyjmuje za sprawiedliwych w umiłowanym Synu Swoim, a którą to sprawiedliwość, my bierzemy od niego przez wiarę żywą, z daru Ducha Świętego. O tem będzie obszerniejsze objaśnienie w artykule o usprawiedliwieniu naszem. A chociaż Ewangielia, gdy ją pan Bóg opowiadał, wydawała się Faryzeuszom nową nauką w stosunku do Zakonu, jak i prorok Jeremiasz przepowiadał o Nowym Testamencie, to jednak według prawdy Ewangielia jest najdawniejszą i najpierwszą nauką daną przez Boga. Albowiem Pan Bóg od wieków postanowił przez Chrystusa Pana zbawić upadły ród ludzki, które to wielkie postanowienie swoje oznajmił światu przez Ewangielię. Ztąd pewną jest rzeczą, że ponad Ewangielię, dawniejszej i przedniejszej nauki ani nie było, ani być nie może. Dlatego błądzą i przeciwko Bogu mówią wszyscy Duchowni Rzymscy, którzy w tych czasach naukę tę Ewangielii od Chrystusa Pana i od Apostołów podaną Kościołowi Powszechnemu, śmią nazywać nową, pokątną, od trzydziestu lat starą, a to dla tego, że się z ustawami i wymysłami ich Starszych zgodzić nie może. Niech jednak pamiętają, co o takich powiedział Jozajasz Prorok: biada tym którzy nazywają złe dobrem, a dobre złem, którzy uważają ciemność za światłość, a światłość za ciemność, którzy uważają gorzkość za słodycz, a słodycz za gorycz.
  14. Z Ewangielią zawsze jest połączona nauka o pokucie, albowiem tak powiedział Chrystus Pan w Ewangielii według Łukasza świętego: i musi być głoszone w imieniu mojem pokuta i odpuszczenie grzechów między wszystkiemi narody (Łuk. 24, 47). A przez pokutę rozumiemy zmianę umysłu i nawrócenie grzesznego człowieka, obudzono w nas przez słowo Ewangielii i przez Pucha Bożego, gdy człowiek nędzny poznaje w sobie wrodzone zepsucie i wszelką złość na podstawie Zakonu Bożego i tego przed obliczem Boga żałuje prawdziwie, ze skruszonem i pokornem sercem, nietylko ze wstydem dobrowolnie wyznając grzechy i biadając, ale złorzecząc swym postępkom z obrzydzeniem samego siebie, i przedsiębiorąc stanowczą poprawę, że po wszystek czas swego życia, będzie postępował świątobliwie w bojaźni Bożej i we wszelkiej pobożności. To jest krótko mówiąc prawdziwa pokuta, mianowicie: szczere i prawdziwe nawrócenie się ku Bogu i jego posłuszeństwu, i pilne a ciągłe wystrzeganie się djabła i wszelakiej złości. Znając zaś swoje wrodzone zepsucie, wiedzieć musimy, że tego usiłowaniem naszem osiągnąć nie możemy, ale że Bóg nas tem udarowywa, ze szczerej swej łaski. Dlatego tem większe powinno być w nas usiłowanie, o wzrost w nas świętej pokuty, z bezprzestannem pragnieniem Pańskiej pomocy, nie odkładając jej do lat starszych albo do czasu ostatniego. Paweł święty rozkazuje wiernym sługom Kościoła Bożego, by pilnie upominali i nauczali nieposłusznych i upornych w prawdzie, czy też im Bóg nie da pokuty i nawrócenia się do prawdy (2 Tym. 2, 25). Mamy też doskonały przykład prawdziwego żałowania za grzechy na Piotrze świętym, który gorzko narzekał i opłakiwał chwiejność swoją, przy zaparciu się Pana (Łuk. 22, 62). Również i Marya Magdalena nic przestawała szczerze żałować za grzechy swoje. (Łuk. 7, 38). Sposób zaś chrzościjańskiej spowiedzi wypowiedział Chrystus Pan w podobieństwie o synu marnotrawnym i jawnogrzeszniku. Albowiem ten rzekł do ojca swego Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i przed tobą, i nie jestem już godzien, nazywać się synem twoim: uczyń mię jako jednego z najemników swoich (Łuk. 15, 18). Jawnogrzesznik zaś nie chciał i oczu swych podnieść w niebo, ale bił się w piersi swoje, mówiąc: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu (Łuk. 18, 13), I nie wątpimy, że wszyscy do nich podobni otrzymają z pewnością odpuszczenie grzechów i łaskę Bożą. Albowiem Jan święty pisze: jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy, aby nam odpuścił grzechy, i oczyścił nas od wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, żeśmy nie zgrzeszyli., kłamcą go czynimy, i słowa jego w nas niema, (l Jan 1910). "Wierzymy tedy, że taka spowiedź albo wyznanie, płynące ze szczerego i wierzącego serca jest dostateczne przed Panem Bogiem, czy to człowiek sam w sercu swojemu Bogu swe złości objawia, czy wspólnie przy innych w zgromadzeniu Kościoła jawnie czyni spowiedź przed Bogiem, chociażby nie wyliczał potajemnie grzechów swoich Słudze Kościoła, i nie był rozgrzeszony. Albowiem nie mamy w tym względzie przykładu Apostolskiego, ani rozkazu o takiej spowiedzi, jaką postanowili księża Rzymscy, którzy do osoby Kapłana przywiązują odpuszczenie grzechów, a wiarę zbawienną w odpuszczenie grzechów, któraby w sercu każdego wierzącego świeciła, gaszą, tym sposobem i unicestwiają. Dawid jasno świadczy o spowiedzi swojej przed Bogiem, mówiąc: przetoż grzech mój oznajmiłem tobie, a nieprawości mojej niekryłem. Rzekłem: wyznam na siebie przestępstwa moje Panu, a tyś odpuścił nieprawości grzechu mego (Psalm 92, 5). Również i sam Chrystus Pan w modlitwie Pańskiej nauczył nas prawdziwej spowiedzi, abyśmy bez ustanku wołali do Ojca niebieskiego: odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom (Mat. 6, 12). Dlatego żadną miarą nie może zastąpić odpuszczenie grzechów, bez takiej spowiedzi, którą się czyni Panu Bogu sercem uniżonem. A jeśliśmy przeciwko bliźnim zawinili, i z nimi się trzeba pojednać, i przed nimi spowiadać się z występków swoich, jeżeli chcemy, aby nam Pan Bóg odpuścił. O czem Jakób święty mówi: wyznawajcie jedni przed drugimi upadki (Jakób 5, l6). Istnieje jeszcze i trzeci sposób spowiedzi w Kościele Chrześcijańskim, który nie wszystkim ludziom wogóle jest potrzebny, jednak bardzo pożyteczny dla tych, którzy mając sumienie związane grzechem, albo usidleni pokusami szatańskiemi, sami sobie radzić nie mogą i nie poprzestają na powszechnej i jawnej absolucji słowa Bożego. Takim potrzeba oddzielnej z Pasterzem rozmowy i spowiedzi, aby przed nim sumienie swe otworzyli, i mogli gruntownie dostąpić uzdrowięnią, porady i pociechy ze słowa Bożego. Tak więc nie odrzucamy tego zwyczaju, bo on jest pożyteczny Kościołowi Bożemu według nauki Apostolskiej. Co się tycze kluczów Królestwa Bożego, danych od Pana Apostołom, każdy z łatwością przekonać się może jak nieprawnie Biskupi Rzymscy, z wielką krzywdą i ubliżeniem powagi Kościoła Powszechnego rozciągnęli te klucze nad rozkaz Pański, tak że z nich sporządzili sobie i miecze urzędu świeckiego, i berła i królestwa tego świata i korony cesarskie. Ostatecznie używają hardo zupełnej władzy i panowania nad wszystkimi rządzącymi, nad duszami i nad ciałami ludu chrześcijańskiego. My jednak, poprzestając na prawdzie i prostocie Słowa Bożego, powiadamy, że wszyscy Pasterze albo Biskupi Kościoła Powszechnego, mają jednaką władzę tych kluczów Chrystusowych, gdy prawdziwie opowiadają Ewangielię Pańską, to jest, gdy nauczają i napominają lud, ich pieczy powierzony, gdy przywodzą go do prawdziwej pokuty i karności Chrześcijańskiej, otwierając niebo i zwiastując odpuszczenie grzechów na miejscu Chrystusa Pana, każdemu sumieniu pokutującemu i posłusznemu Słowu Bożemu, a zamykając Królestwo niebieskie i zatrzymując grzechy wszystkim niepokutującym i lekkomyślnym niedowiarkom. Takie klucze obiecał Chrystus Pan wszystkim Apostołom w ogólności, u Mateusza św. w rozdz. 16, w. 19, i dał im je potem wszystkim zarówno (Jan 20, 23; Mar. 10, 15; Łuk. 24, 47), posyłając ich na cały świat, aby opowiadali jego Ewangielię, i odpuszczali grzechy ludziom pokutującym, jak napisali Ewangieliści Jan święty rozdz. 20, 23, Marek święty rozdz. 16, 15, i Łukasz św. rozdz. 24, 47. Również Paweł święty pisze o tem, mówiąc: a to wszystko z Boga, który nas z sobą pojednał przez Jezusa Chrystusa i dał nam usługiwanie pojednania. Przetoż w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby Bóg upominał przez nas; w miejsce Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem (2 Kor. 5, 18, 20). Z tych słów jasno się pokazuje, że innych kluczów Chrystus Pan nie dał Apostołom swoim, jak tylko naukę, o pokucie i o prawdziwej wierze. Tak Apostołowie, jak i prawdziwi ich następcy w nauce, zawsze jednali i po dziś dzień jednają lud z Bogiem, Tym sposobem odpuszczają ludziom grzechy i otwierają niebiosa, prowadząc ich przez wiarę w Chrystusa Pana do Królestwa Bożego. I klucze to bardzo się różnią od owych hardych i niepobożnych kluczów pysznych Kapłanów Żydowskich, o jakich Chrystus Pan powiedział w Ewangielii: biada wam zakonoznawcom, żeście wzięli klucz umiejętności; samiście nie weszli, i tym, którzy wnijść chcieli zabranialiście (Łuk. 11, 62). Tak tedy wszyscy prawdziwi Biskupi i Pasterze w Kościele Powszechnym używają tych kluczów według porządku, i rozgrzeszają ludzi, gdy Ewangielię Chrystusową a w niej odpuszczenie grzechów, opowiadają wszystkim wiernym w ogóle, i każdemu w szczególności. I niema innej ważniejszej nad tę absolucyi, jak to Rzymscy księża sobie przywłaszczają, przypisując coś szczególnego swej ułożonej spowiedzi i tajemnemu (nie wiedzieć jakiemu rozgrzeszeniu, zamiast tej prawdziwej usługi Słowa Bożego, która z całą pilnością ma się dziać w Kościele Bożym, nietylko jawnie, i wobec wszystkich wiernych, ale każdemu zosobna, według potrzeby jego sumienia. Albowiem największa pilność i starania mają mieć o to prawdziwi Pasterze, aby lud chrześcijański tłumił w sobie ustawicznie, starego Adama z cielesnemi pożądliwościami, a przyoblekł im siebie prawdziwe odrodzenie nowego człowieka, Chrystusa Pana. O tem mamy przykład w Ewangielii, gdy Chrystus Pan do owogo uzdrowionego sparaliżowanego człowieka powiada: oto zdrowym się stałeś; nie grzesz więcej, aby co gorszego na cię nie przyszło (Jan 5, 14), również do owej cudzołożnicy: idź i więcej niegrzesz (Jan 8, 11). Z tych słów pokazuje się, że i po uzdrowieniu Pańskiem pozostaje grzech w ciele naszem, ale ustawicznie sprzeciwiać mu się mamy, będąc w tej walce wytrwałymi i czuwającymi, prosząc o wspomożenie Pańskie, abyśmy się znowu do grzechów nie wracali, z których przez pokutę powstaliśmy, i abyśmy się nie dali przezwyciężyć naszemu ciału, światu i szatanowi. Tym sposobem celnik Zacheusz przyjęty do łaski przez Chrystusa Pana, chcąc utwierdzić swoją chętną pobożność, mówi: oto, Panie, połowę majętności swoich daję ubogim, a jeślim kogo w czem podszedł oddaję w czwórnasób (Łuk. 19, 8). Dlatego do prawdziwej pokuty koniecznie należy odszkodowanie i pojednanie się z bliźnim, jak również uczynki miłosierne i jałmużna. Do tego wszystkiego napominamy lud chrześcijański słowy Apostolskiemi: niechże tedy nie panuje grzech w śmiertelnem ciele waszem, abyście mu posłuszni być mieli w pożądliwościach jego; i nie oddawajcie członków swoich za oręż niesprawiedliwości grzechowi, ale oddawajcie samych siebie Bogu, jako z umarłych żywi, i członki swoje za oręż sprawiedliwości Bogu i t. d. (Rzym. 6, 12, 13). A tak ganimy i odrzucamy wszystkich niepobożnych i wszeteczników, którzy za lekkomyślną rzecz uważając opowiadanie zbawiennej łaski Pańskiej, zwykli mówić: że łatwy jest przystęp do Pana Boga, że Chrystus Pan nasz zadosyć uczynił za wszystkie grzechy, że łatwem jest odpuszczenie grzechów, że możemy bezpiecznie grzeszyć, i nie bardzo się troszczyć o pokutę,. Uchowaj Boże, abyśmy łaskę Bożą i mękę Pana i Zbawiciela naszego tak lekko poważać mieli. Debitores sumus. Jesteśmy wiecznymi dłużnikami Pana swego, i powinniśmy usiłować z całą skwapliwością, abyśmy nie daremnie i nie ku potopieniu swojemu przyjmowali łaskę Pańską w odpuszczeniu grzechów. Wyznajemy wszakże, że każdego czasu i każdy grzesznik ma przystęp do Pana Boga w Chrystusie Panu przez prawdziwą wiarę i pokutę. Ale nie zawsze możesz, kiedy pomyślisz, uchwycić wiarę i pokutę, nędzny człowiecze! Dlatego z wielką bojaźnią i z całą pilnością, nie odkładając na później mamy ciągle pokutować. Dlatego ganimy i odrzucamy Katarów i Nowacyanów; ganimy też Naukę Rzymską o pokucie, która przynosi więcej korzyści księżom, aniżeli duszom ludzkim. A przeciwko papieskim odpustom za pieniądze, i miłościwym latom, przywodzimy ten wyrok Piotra św. Pieniądze twoje niech z tobą będą, żeś mniemał iż dar Boży za pieniądze może być nabyty. Nie ma dla ciebie cząstki ani udziału w tej rzeczy, albowiem serce twoje nie jest szczere przed obliczem Bożem (Dz. Ap. 8, 20, 21). Ganimy jeszcze naukę Rzymską o zadosyć uczynieniu za grzechy, o zapłaceniu Boga sprawiedliwością swoją. Gdyż jedynie tylko Chrystus Pan, Bóg i człowiek prawdziwy, mógł zadosyć uczynić za grzechy nasze, i jest dostatecznem odkupieniem, usprawiedliwieniem i zbawieniem naszem. Nie przestajemy też nigdy poddawać ciała swego pod posłuszeństwo ducha według przykazania Bożego, a chociaż wobec gniewu Pańskiego wszystkie nasze dobre uczynki nie mogą doskonale zadosyć uczynić sprawiedliwości Bożej, przed którą ani Aniołowie ani niebiosa nie są świętymi, to jednak jako prawi synowie i słudzy Pana swego, okazujemy całą powolność i cały wdzięczny umysł za to wybawienie swoje i zadosyć uczynienie, a które dostatecznie posiadamy w męce i w śmierci Chrystusa Pana.
  15. W Piśmie Świętem a zwłaszcza według nauki Pawła świętego usprawiedliwić nic innego nie znaczy, jak odpuszczać grzechy, uwolnić się od winy i od kary, przyjąć do łaski, i ogłosić za sprawiedliwego. Albowiem tak mówi Apostół Boży w liście do Rzymian: Bóg jest który usprawiedliwia. Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? (Rzym, 8, 33). A tak usprawiedliwienie bywa przeciwstawione potępieniu,. Także w Dziejach Apostolskich mówi Piotr święty: przez Chrystusa Pana zwiastuje wam się odpuszczenie grzechów i we wszystklem, w czem nie mogliście być usprawiedliwieni przez Zakon Mojżesza, przez tego każdy wierzący usprawiedliwiony zostaje. (Dz. Ap. 13, 38, 29). I w Zakonie czytamy: jeśliby się spór wszczął między stronami, a przyszliby do sądu, aby ich sądzono, tedy usprawiedliwią sprawiedliwego, a niezbożnego osądzą za niezbożnego. (5 Mojż. 25, 1). Również Jozajasz mówi w rozdz. 5: biada tym, którzy usprawiedliwiają niezbożnego za podarki (Jez. 5, 23). A ponieważ my, wszyscy niewątpliwie zrodzeni jesteśmy w grzechu, i winni jesteśmy śmierci przed Majestatem Bożym za przestępstwa, pewną jest rzeczą, że usprawiedliwieni zostajemy przez najwyższego sędziego, to jest zostajemy uwolnieni od grzechu i od śmierci przez łaskę i zasługę Chrystusa Pana, a nie ze względu na osobę albo na zasługi swoje. Albowiem cóż bardziej przekonywającego być może, od słów Pawła świętego które napisał do Rzymian: bo wszyscy zgrzeszyli i nie dostaje im chwały Bożej; bywają usprawiedliwieni darmo z łaski jego przez odkupienie w Jezusie Chrystusie (Rzym. 3, 23, 24). Albowiem Chrystus Pan wziął na się grzechy świata, i zadosyć uczynił sprawiedliwości Bożej. Pan Bóg więc dla samego tylko jednorodzonego Syna swego, który za nas cierpiał, i zmartwychwstał, jest sprawiedliwym sędzią grzechów naszych, i ani ich nam nie przysądza, ani ich nam poczytuje, ale przeciwnie przysądza nam i poczytuje sprawiedliwość Chrystusową za naszą własną, tak, że już nietylko oczyszczeni jesteśmy od grzechów, ale i obdarowani sprawiedliwością Chrystusową, i uwolnieni przez postanowienie Pańskie od grzechów, śmierci i potępienia wiecznego, stajemy się sprawiedliwymi i dziedzicami żywota wiecznego. Tak więc według słów Pisma Świętego jedynie Pan Bóg nas usprawiedliwia dla Chrystusa Pana, gdy nam nie poczytuje grzechów naszych, ale poczytuje i przywłaszcza nam sprawiedliwość Chrystusową. Ponieważ zaś takie usprawiedliwienie otrzymujemy nie przez inne jakie uczynki, ale przez wiarę w Chrystusa Pana, dla tego wyznajemy zgodnie z Apostołem, że człowiek grzeszny bywa usprawiedliwiony samą wiarą w Chrystusa Pana a nie z Zakonu albo z uczynków. Albowiem tak pisze Paweł święty: przetoż uznajemy, że człowiek bywa usprawiedliwiony wiarą, niezależnie od uczynków Zakonu. (Rzym. 3, 28). I dalej: bo jeśli Abraham z uczynków jest usprawiedliwiony, ma się czem chlubić, ale nie przed Bogiem. Cóż bowiem mówi Pismo? uwierzył Abraham Bogu i poczytane mu to zostało za sprawiedliwość. (Rzym. 4, 24; I Mojż. 15, 6). I znowu: temu zaś, który nie wykonywa uczynków, lecz wierzy w tego, który usprawiedliwia, poczytywana bywa wiara jego za sprawiedliwość (Rzym. 4, 5). A dalej: łaską jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie z was; Boży to dar (Efez. 2, 8). Nie z uczynków, aby się kto nie chlubił (Efez. 2, !). Z tego tedy powodu usprawiedliwienie przed Bogiem zostaje przypisane wierze, bo wiarą, a nie czem innem przyjmujemy Chrystusa, jako naszą sprawiedliwość, i nie z powodu naszej wiary, (która też jest uczynkiem), ale z powodu samego Chrystusa, danego nam od Boga ku sprawiedliwości i odkupieniu naszemu. A za wiarę tylko przyjmujemy Chrystusa Pana, Sam Pan dowodnie to pokazuje u Jana świętego rozdz. 6, gdzie się chlebom niebieskim nazywa i powiada, że kto go pożywa ma żywot wieczny, i kto weń wierzy ten ma żywot wieczny, uważając za jedno wiarę i pożywanie Chrystusa Pana (Jan 6, 27). Albowiem jak przez jedzenie i picie bierzemy życie cielesne, tak wierząc w Chrystusa, stajemy się uczestnikami jego ciała i z niego bierzemy dla dusz naszych pokarm żywota wiecznego. A tak nie dzielimy na dwoje tego dobrodziejstwa i tej łaski usprawiedliwienia naszego, przypisując je w jednej części łasce Bożej i zasłudze Chrystusa, a w drugiej części naszym dobrym uczynkom i zadosyćuczynieniu swemu, ale przypisujemy wszystko zupełnie miłosierdziu Bożemu, okazanemu nam w Chrystusie przez wiarę. Wszystkie nasze uczynki i największa sprawiedliwość ludzka nie mogły by się ostać przed sprawiedliwym i doskonałym sądzie Boga, bo zawsze jesteśmy winni gniewu Bożego. Nawet uczynki grzesznych i niesprawiedliwych ludzi, nie mogą się podobać Panu Bogu. Musimy być pierwej sprawiedliwymi i dobrymi, czego sami z siebie żadną miarą posiąść nie możemy, tylko ze szczerej łaski Bożej, który nam odpuszcza grzechy i słabość naszą i poczytuje nam i przysądza za naszą własną doskonałą sprawiedliwość Chrystusa Pana przez wiarę woń, przyjmując nas za sprawiedliwych, chociaż grzech i słabości mieszkają w ciele naszem aż do śmierci. Dlatego też Paweł święty miłość ku Bogu i bliźnim wywodzi z wiary prawdziwej, mówiąc: celem zaś przykazania jest miłość z czystego serca, i z dobrego sumienia, i z wiary nieobludnej (Tym. l, 5). Mówimy tu nie o wierze martwej albo o czczem mniemaniu, ale o prawdziwej i żywej wierze, która przyjmując ożywiającego nas Chrystusa Pana, ożywia zarazem wierzącego człowieka, i stwierdzoną zostaje przez żywe uczynki. A tak niema żadnego sprzeciwieństwa z Jakóbem świętym w liście jego, bo on pisze o czczej i martwej wierze ludzi chełpliwych, nie mających w sobie Chrystusa Pana, ożywiającego przez wiarę. Dlatego takim ludziom przedstawia przykład Patryarchy Abrahama, powiadając, że ten z uczynków był usprawiedliwiony, to jest, jak sam objaśnia, że uczynkami pobożnemi i posłuszeństwem objawił w sobie żywą i usprawiedliwiającą wiarę. Co i po dziś dzień wszyscy wierzący czynić powinni, chociaż żadnej ufności przed Bogiem mieć nie mogą dla swych uczynków, tylko jedynie dla zasługi i sprawiedliwości Chrystusowej. O czem Paweł święty temi słowy pisze: a żyję już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus, a to, że teraz w ciele żyję, w wierze w Syna Bożego żyję, który mię umiłował i wydał samego siebie za mnie. Nie odrzucam łaski Bożej, bo jeżeli przez Zakon jest sprawiedliwość, tedy Chrystus napróżno umarł (Gal. 2, 20, 21).
  16. Wiara chrześcijańska nie jest to ludzkie mniemanie albo urojenie, ale jest pewnem i gruntownem uchwyceniem i utwierdzeniem Bożej prawdy, wypowiedzianej w Piśmie Świętem, oraz zbawiennych obietnic o Chrystusie Panu, na czem się umysł wierzącego i spokojnie i z radością gruntuje, nie tylko zgadzając się z tein wszystkiem, co Bóg obiecał, ale posiadając ufność łaski umiłowanego Boga ku nam. Taką wiarę jedynie tylko Pan Bóg daje ze szczerej łaski wybranym swoim, a to według miary, kiedy, komu, i ile udzielić raczy, ożywiając serce ludzkie przez Ducha Świętego, za pośrednictwem jednak opowiadania słowa swego, przez pilne słuchanie go i przez modlitwę wylewa Pan Bóg na ludzi dary Ducha swego, i tym sposobem, a nie innym, pomnaża w nich te dary; Czego mamy przykład na Apostołach Pańskich, proszących: Panie przymnóż nam wiary (Łuk. 17, 5). A to objaśnienie wiary jest przez samych Apostołów w Piśmie podane. Albowiem Paweł święty w liście do Żydów tak mówi: a wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, dowodem rzeczy niewidzialnych (Żyd. 11, 1). A w innem miejscu: bo ile jest obietnic Bożych, w nim są Tak i w nim są Amen (2 Kor. l, 20). Również do Filipensów powiada: gdyż im to dano dla Chrystusa, aby weń wierzyli (Filip, l, 29); I: w miarę wiary jaką Bóg każdemu udzielił (Rzym. 12, 3); dalej: nie wszyscy mają wiarę i nie wszyscy są posłuszni Ewangielii Rzym. 10, 16); co również Łukasz święty poświadcza w Dziejach Apostolskich, mówiąc: i uwierzyli, ilukolwiek ich było przysposobionych do żywota wiecznego (Dz. Apost. 13, 48). Dlatego też Paweł święty nazywa wiarę wiarą wybranych Bożych (Tyt. l, 1). I znowu: wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez słowo Boże (Rzym. 10, 17). W innych wielu miejscach poleca on, aby się modlono o wiarę. Tenże Apostoł nazywa wiarę skuteczną i czynną w miłości (Gal. 5, 6). Wiara uspokaja też sumienie i otwiera wolny przystęp do Boga, tak, że zbliżamy się doń z ufnością, aby prosić go o wszelakie potrzeby. Ta wiara zachowuje nas przy spełnianiu obowiązków względem Boga i bliźniego, krzepi naszą cierpliwość w przeciwnościach, czyni statecznem nasze wyznanie, krótko mówiąc, przynosi dobre owoce wszelkiego rodzaju, i płodzi z siebie dobre uczynki. Albowiem wyznajemy, że prawdziwie dobre uczynki pochodzą z żywej wiary, przez sprawę Ducha Świętego, i wykonywane zostają przez wierzących według woli i przepisu Słowa Bożego,. O czem Piotr święty napisał temi słowy: dlatego właśnie, dokładając wszelkiego starania, okazujcie w wierze swojej cnotę, w cnocie roztropność, w roztropności powściągliwość i t. d. (2 Piotr l, 5). Mamy tedy wzór dobrych uczynków wypowiedziany w Zakonie Bożym, jak o tem Apostół powiedział: albowiem to jest wolą Bożą, poświęcenie wasze, żebyście się powściągali od wszeteczeństwa, żeby nikt nie uciskał i nie oszukiwał w żadnej sprawie brata swego (l Tess. 4, 3, 6). Albowiem najmniej się Panu Bogu podobają takie nabożeństwa i uczynki które ludzie sobie wytwarzają według rozumu swego, wbrew słowu Bożemu. O czem jawne mamy świadectwo Pawła świętego (Kolos. 2) i sam Chrystus Pan powiedzieć raczył: Próżno mię czczą ucząc nauk, które są ustawami ludzkiemi. (Mat. 15, 9). Dlatego odrzucamy wszystkie takie opaczne nabożeństwa i uczynki przez Boga nie polecone, a z całą pilnością przestrzegamy tych, które są nakazane w Słowie Bożem. I powinniśmy je wykonywać nie dla tego, abyśmy przez nie zasłużyli sobie na odpuszczenie grzechów i żywot wieczny, gdyż jak Apostół powiada, dar to jest Boży, ani dla jakiej chwały u ludzi, ani dla własnej korzyści, ale dla chwały Bożej, i dla należnej wdzięczności, abyśmy dobremi uczynkami zalecali wiarę swoją, i powołanie swoje i pozyskiwali dla Pana Boga bliźnich swoich. Albowiem tak Chrystus Pan w Ewangielii powiedzieć raczył: tak niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi, aby widzieli dobre uczynki wasze, i chwalili Ojca waszego, który jest w niebiesiech (Mat. 5, l6); Paweł święty zaś upomina, abyśmy postępowali, jak przystoi na powołanie, którem jesteśmy powołani (Efez. 4, 1); a dalej: wszystko co czy nicie w słowie albo uczynku wszystko czyńcie w imieniu Pana Jezusa, dziękując Bogu i Ojcu przez niego (Kolos. 3, 17); również: niech każdy dba nie o swoje, ale każdy i o cudze (Filip. 2, 4); I niech się uczą i nasi w dobrych uczynkach przodować, gdzie tego potrzeba, żeby nie byli nieużytecznymi (Tyt. 3, 14). Chociaż więc wierzymy na podstawie pism Apostolskich, że grzeszny czlowiek otrzymuje odpuszczenie grzechów i swe usprawiedliwienie samą, tylko wiarą w Chrystusa bez żadnych zasług, to jednak ani nie odrzucamy ani nie lekceważymy dobrych uczynków, przeciwnie pilnie lud zachęcamy do wszelkiej pobożności, wiedząc, ze człowiek stworzony jest przez wiarę, nie dlatego aby był bezczynnym, ale aby bezustannie postępował i pracował według woli i przykazań Pańskich. O czem w Ewangielii Chrystus Pan powiedzieć raczył, tak wszelkie dobre drzewo, owoce dobre przynosi (Mat. 17, 17); i następnie: kto mieszka we mnie, a Ja w nim, ten przynosi wiele owocu. (Jan 15, 5). Również i Apostół napisał: jego Bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Jezusie Chrystusie ku dobrym uczynkom, dla których przeznaczył nas Bóg, byśmy w nich chodzili (Efez. 2, 10); oraz: który dał siebie za nas aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud na własność, gorliwy w dobrych uczynkach (Tyt. 2, 14). A tak ganimy wszystkich, którzy pogardzają dobremi uczynkami i znieważają niedorzecznemi mowami obowiązującą pobożność chrześcijańską, jakoby dobre uczynki nie były potrzebne dla ludzi wierzących. Wszakże nie rozumiemy i nie przyjmujemy, jak to było powiedziane, że przez dobre uczynki możemy być zbawieni, ani twierdzimy, że bez dobrych uczynków naszych Pan Bóg nie mógłby nas zbawić. Albowiem jesteśmy zbawieni jedynie z łaski umiłowanego Boga i przez zasługę Chrystusową. Lecz dobre uczynki muszą zawsze pochodzić z wiarą, jako konieczny jej owoc, i ztąd jeżeli kiedykolwiek bywa dobrym uczynkom przypisywano zbawienie, nie czyni się to dla godności, tych uczynków, ale dla społeczności, jaką nierozdzielnie mają ze zbawienną wiarą. Właściwie mówiąc, odkupienie, usprawiedliwienie i zbawienie nasze zależy jedynie w łasce Bożej i zasłudze Chrystusowej, co tylko wiarą przyjąć można, a nie żadnym innym uczynkiem. Bardzo znany wyrok wypowiedział o tem Apostół Boży: a jeśli z łaski to już nie z uczynków, inaczej łaska nie staje się łaską, jeśli zaś z uczynków, to już nie jest łaska, inaczej uczynek już nie jest uczynkiem (Rzym. 11, 6). Podobają się tedy Panu Bogu dobre uczynki nasze z wiary pochodzące, ponieważ przyjęci jesteśmy do łaski Bożej i jesteśmy miłemi dziatkami przez wiarę w Chrystusa Pana: ci więc z wierzących, którzy czynią dobre uczynki z łaski Bożej je czynią przez dar Ducha Świętego. O czem Piotr święty powiada: w każdym narodzie kto się Boga boi i czyni sprawiedliwość, jest mu przyjemny. (Dz. Ap. 10, 35). Również i Paweł św. pisze do Kolosensów: nie przestajemy za was się modlić i prosić, abyście chodzili jak przystoi przed Panem, ku wszelkiemu jego upodobaniu, w każdym uczynku dobrym owoc przynosząc. (Kolos, l, 10). Dlatego pilnie przestrzegamy prawdziwych cnót chrześcijańskich i pobożnych obowiązków i z całą powagą a surowością ganimy wszystkich chrześcijan niedbałych, powierzchownych i obłudnych, którzy tylko ustami przyznają się do słowa Bożego, życiem zaś i bezbożnem postępowaniem bezczeszczą prawdę Bożą. Takim przedstawiamy straszne groźby Pańskie, z drugiej zaś strony obfitą obietnicę i zapłatę dobrym zgotowaną, upominając, pocieszając, strofując i ganiąc Słowem Bożem lud chrześcijański. Albowiem nauczamy, że Pan Bóg daje obfitą nagrodę dobrze czyniącym, według słów Prorockich: przestań płakać, bo będziesz miał zapłatę za pracę swoją (Jerem. 31, l6). I Chrystus Pan obiecać to raczył mówiąc: radujcie się i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebiesiech (Mat. 5, 12). A ktoby napoił jednego z tych małych tylko kubkiem zimnej wody, w imię ucznia, zaprawdę powiadam wam, nie straci zapłaty swojej (Mat. 10, 42). Nie przypisujemy jednak tej zapłaty, którą Pan daje zasłudze człowieka, ale miłosierdziu i dobroci Pańskiej, Bóg bowiem dla łaskawych obietnic swoich daje nam obficie, a my otrzymujemy, chociaż nie zasłużyliśmy. Chociaż Pan Bóg za uczynki nasze nikogo dłużnikiem nie pozostaje, jednak obiecał wierzącym wieczną zapłatę, aby nas tem bardziej chętnymi uczynił ku chwale swojej. Dlatego, chociaż każdemu z nas wiele niedostaje i w sprawach ludzi świętych zawsze jest wiele niedostatków, to jednak Pan Bóg obiecaną zapłatę daje w zupełności, bo już osobę człowieka wierzącego przyjąć raczył do łaski przez Chrystusa Pana. Gdyby tego nie było wszystkie nasze uczynki i cała sprawiedliwość nasza, przyrównane by być musiały, według słów Prorockich do szaty splugawionej. O czem i Chrystus Pan w Ewangielii powiedzieć raczył: gdy uczynicie wszystko, co wam rozkazano, mówcie: sługami nieużytecznymi jesteśmy, bo cośmy powinni byli uczynić uczyniliśmy (Łuk. 17, 10). A tak razem z świętym Augustynem wyznajemy, że gdy świętych Bóg wynagradza, za ich uczynki, on nie wynagradza naszych dobrych uczynków, ale własne swe dary łaski wynagradza. Bo cokolwiek otrzymujemy, raczej to jest łaską Bożą aniżeli zasługą naszą, a jeśli dobrze czynimy, więcej to jest uczynkiem Bożym, jaki on w nas sprawuje, aniżeli własną naszą sprawą. O czem Paweł święty napisał temi słowy: cóż masz czegobyś nie otrzymał? a jeśliś otrzymał, dla czego się chlubisz, jakobyś nie otrzymał? (l Kor. 4, 7). Objaśniając zaś te słowa Apostolskie święty Cyprian, męczennik, powiada: że nie mamy się chlubić żadną rzeczą, bo nie jest naszą własnością. Ganimy tedy i odrzucamy tych, którzy uczynki ludzkie nadmiernie podnosząc, w niwecz obracają łaskę Bożą.
  17. Ponieważ Pan Bóg od początku stworzenia zawsze powoływać raczył do zbawienia i do poznania prawdy wszystkich ludzi, wynika z tego, że zawsze był, i teraz jest, i nigdy być nie przestanie prawdziwy Kościół Boży, to jest społeczność i zgromadzenie ludzi wierzących, których Pan Bóg zgromadza do społeczności świętych z całego świata. Pomiędzy tem, zgromadzeniem większa i znaczniejsza część jest takich ludzi, którzy się tylko powierzchownie przyznają do Chrystusa Pana, bez duchowego odrodzenia. Drugą zaś część stanowią ci, którzy prawdziwie poznają Pana Boga w Chrystusie Jezusie przez Słowo i Ducha jego, jego samego czczą, i przez żywą a prawdziwą wiarę stają się uczestnikami dóbr niebieskich, zjednanych przez Chrystusa Pana. Są to obywatele jednego miasta, żyjący pod jednym Panem i pod jednym prawem, używając społeczności jednych dóbr. O czem Paweł święty napisał, nazywając wierzących współobywatelami świętych i domownikami Boga (Efez. 2, 19), a świętymi nazywając tych, którzy są poświęceni przez wiarę krwią Chrystusową (1 Kor. 6, 11). O tych wyznajemy w wyznaniu wiary Apostolskiem: wierzę, że jest Kościół święty Powszechny, świętych obcowanie. A ponieważ jest jeden tylko Bóg i jeden Pośrednik między Bogiem i ludźmi Jezus Chrystus, jeden Pasterz całej owczarni, jedna tego ciała głowa, jeden duch, jedno tylko zbawienie, jedna wiara, jedno tylko przymierze, pojednanie z Bogiem, z tego wypływa, że jest tylko jeden Kościół Boży, który dla tego powszechnym się nazywa, ponieważ w sobie zawiera cały lud chrześcijański po całym świecie rozkrzewiony, do każdego wieku należący, nieograniczony żadnym szczególnym czasem, ani miejscem. Dlatego odrzucamy i ganimy Donatystów, którzy powszechność Kościoła ograniczali do Afryki tylko, i do swoich zakątków. Nie przyjmujemy też w tej mierze rzymskich przełożonych, którzy przystawszy do Rzymu i do jednego biskupa rzymskiego, sami siebie dosyć upornie nazywają Kościołem Powszechnym, z wielką krzywdą dla całego ludu chrześcijańskiego, który po całym obszarze świata czci Chrystusa Pana w różnych narodach i językach, nazywając go swoim zbawicielem. Kościół Powszechny dzieli się na, wiele różnych części, nie żeby miał być rozdwojony albo sam w sobie rozerwany, ale dla różności członków, znajdujących się w tym Kościele. Bo jeden jest Zbór wierzących, jeszcze walczących tu na świecie, a drugi jest już po zwycięstwie tryumfujący. My wszyscy jeszcze na tej nędznej ziemi walczyć musimy z ciałem, z grzechem, ze śmiercią, ze światem i z księciem tego świata t. j. z djabłem. Oni zaś będąc już obdarowani dobrami niebieskiemi w radości tryumfują z Chrystusem. Jedna jest jednak społeczność wszystkich wiernych i złączenie przez wiarę. Jest jeszcze tu na ziemi w tym jednym Powszechnym Kościele wielka różność członków w nauce i w sprawach pobożnych. Albowiem jedni są fałszywymi, a drudzy prawdziwymi Pasterzami, są dobrzy i źli słuchacze, jest kąkol i pszenica (Mat. 13, 25). Budują jedni na fundamencie Chrystusie Panu złoto, srebro i drogie kamienie, a inni drwa, słomę i siano (Kor. 3, 12). Również i między słuchaczami wielu jest wezwanych a mało wybranych, i chrześcijan odrodzonych z Ducha Pańskiego. Było też zawsze i dziś jest wiele Kościołów albo Zborów szczegółowych w różnych królestwach albo miastach, ale wszystkie one do jednego Powszechnego Kościoła Chrystusowego są zaliczone, i zostają pod jedną Głową Chrystusem Panem. Również różne były ceremonie i obrady Kościoła przed Zakonem za czasu Mojżesza, i inne pod Ewangielią podaną przez Chrystusa Pana i Apostołów jego, ztąd w Piśmie Świętem zwykle dwojaki lud rozróżniony bywa, Jeden Izraelski, a drugi powołany z pogaństwa; jeden Testament stary a drugi nowy. Jednak dla obu narodów i Testamentów jedna jest społeczność, jedno zbawienie, w jednym Messyaszu, w którym jako członkowie jednego ciała, wszyscy do jednej Głowy należą, stoją w jednej wierze, używając jednego pokarmu i napoju duchowego. Jednak to dobrze rozumiemy, iż czasy były różne i obrządki i nauki ludu Izraelskiego przed przyjęciem Chrystusowem, a teraz my po spełnieniu obietnic i wszystkich symbolów, mamy daleko większą światłość i jaśniejszą wiadomość, i obfitsze dary i daleko doskonalszą wolność, jako lud chrześcijański. Ten święty Kościół Boży jest nazwany domem Boga żywego (l Tym. 3, 15), zbudowanym z żywych i duchowych kamieni (l Piotr 2, 5) na niewzruszonej skale, na fundamencie, oprócz którego żaden inny położony być nie może, dla czego się też filarem prawdy nazywa i mylić się nie może, póki spoczywa na tej silnej opoce, jaką jest Chrystus Pan, na testamencie Prorockim i Apostolskim, od którego jeśli kto odstąpi, musi zbłądzić, bo odstępuje od prawdy i życia. Zowie go też Apostół dziewicą i oblubienicą Chrystusową, wdzięczną i umiłowaną, pisząc do Koryntów : zaręczyłem was z jedynym mężem, aby przedstawić dziewicę czystą Chrystusowi (2 Kor. 11, 2). Kościół nazywa się też stadem owiec pod jednym pasterzem Chrystusem Panem, o czem napisali Prorok Ezechiel (rozdz. 34, 22), i Jan Ewangielista (rozdz. 10, 11). Nadto zowią go ciałem Chrystusowem, albowiem wszyscy wierzący są żywemi członkami Chrystusa Pana, on zaś jest Głową naszą. A ponieważ głowa ma panowanie nad całem ciałem, i z niej otrzymuje ciało swe życie, i nią bywa kierowane we wszystkiem, od głowy też bierze wzrost i pomnożenie wszelkie, dla tego Kościół Powszechny nie może mieć innej głowy, jak tylko samego Chrystusa Pana. Ponieważ Kościół jako Zbór wierzących duchowem jest ciałem Chrystusowem, musi też posiadać i odpowiednią duchową głowę, i duchem tylko Chrystusa Pana Kościół święty musi być rządzony. O czem Paweł święty napisał temi słowy: on też jest Głową ciała, Kościoła, on jest początkiem pierworodnym z umarłych, aby we wszystkiem przodował (Kolos. l, 18). A w innem miejscu: Chrystus jest Głową Kościoła i on jest zbawicielem ciała (Efez. 5, 23). I znowu: i dał go jako Głowę nad wszystkiem Kościołowi, który jest ciałem jego i pełnością tego, który wszystko we wszystkiem napełnia (Efez. l, 22, 23); i: żebyśmy szczerymi będąc w miłości, we wszystkiem wzrastali, w niego, który jest Głową w Chrystusa z którego całe ciało spojone i związane (Efez. 4, 15, 16). Nie pochwalamy zatem nauki księży rzymskich, którzy swego Papieża uczynili i postanowili Głową Kościoła Powszechnego i Biskupem powszechnym w całym świecie, a nawet namiestnikiem Chrystusowym, przypisując mu zupełną moc i najwyższe panowanie nad całym Kościołem. Albowiem wyznajemy na zasadzie Pisma Świętego, że Chrystus Pan jest i zostaje na wieki powszechnym i najwyższym Biskupem swego Kościoła, i że on sprawuje po dziś dzień aż do skończenia świata dostatecznie urząd swój pasterski. Jest też zawsze obecnym w Kościele swoim, jak to nam obiecał i daje z siebie życie członkom swoim. Przeto nie może mieć żadnego zastępcy, gdyż tam tylko zastępca jest potrzebny gdzie niema samego Pana i rządcy. Nadto Chrystus Pan najsurowiej zabronić raczył tak Apostołom jak i wszystkim swoim zwolennikom przodownictwa lub panowania w Kościele. Ci, którzy przeczą tej jasnej prawdzie i zaprowadzają dwojaki rząd w Kościele Pańskim sami stwierdzają, że nie są potomkami Apostołów Chrystusowych, ale do tych należą o jakich Apostołowie Pańscy prorokowali: (2 Piotr 2, 1; Dz. Ap. 20, 29; 2 Kor. 11, 8; Tess. 2, 3). Chociaż tedy nie uznajemy papieża Rzymskiego za Głowę Kościoła Powszechnego ani za powszechnego Pasterza, to jednak z tego powodu nie psujemy i nie rozrywamy słusznego porządku w Kościele Chrystusowym, albowiem trzymamy się silnie tego pierwotnego zarządu, który jest przez Apostołów przekazany Kościołowi. Za ich czasów i potem jeszcze przez kilkaset lat pozostawał Kościół Powszechny w dostatecznym porządku, chociaż jeszcze nie posiadał rzymskiej głowy i jej przodowania. Daremnie więc stronnicy i zwolennicy rzymskiego Królestwa tem się chlubić zwykli, że bez takiej głowy nie mógłby być zachowany porządek w Kościele, albowiem nie opuścił Pan Kościoła swego, a nie podobną jest rzeczą, aby jeden człowiek mógł załatwiać rządy i sprawy całego świata. I widzą to wszyscy jawnie, że ten namiestnik ziemski więcej przestrzega swego nieraz niepobożnego panowania, aniżeli skutecznej poprawy i odnowienia stanu duchownego i Kościoła. A jeżeli nam zwykle zarzucają, że wśród tych, którzy się oddzielili od Biskupa rzymskiego są wielkie niezgody i sprzeczności, tak że tam prawdziwego Kościoła być nie może, to na to odpowiadamy, że każdego wieku i w Kościele Rzymskim bywały wielkie niezgody między nauczycielami, nietylko w Kościołach, ale i na mównicach kościelnych, czego dostateczny dowód znajduje się w Pismach Kościelnych. Bo chociaż prawdziwe są słowa Apostolskie: Bóg nie jest Bogiem nieporządku ale pokoju (Kor. 14, 33). I: skoro między wami jest zazdrość i swary, i rozterki, to czyż nie jesteście cieleśni, i czy nie postępujecie na sposób ludzki? (l Kor. 3, 3), to jednak jawnie się to w Piśmie pokazuje, że w czasach Apostolskich istniał prawdziwy Kościół, w którym Bóg mieszkał, chociaż były rozterki i niezgody w Kościele. Albowiem jawnie się sprzeciwiał Piotrowi św. Apostoł Paweł (Gal. 2), Barnabasz odłącza się od niego, a między uczniami Apostolskimi były sekty rozliczne i błędy. Również w Kościele Antiocheńskim powstał wielki spór, o czem w Dziejach Apostolskich napisał Łukasz święty (rozdz. 15). A jednak nie zginął wówczas Kościół prawdziwy Apostolski, gdyż żadnego innego nie było, a jedynie ten był zawsze od początku, w którym rozmaite zgorszenia, niezgody i spory bywały, i jeszcze są, i być nie przestaną. Albowiem tak postanowił Pan Bóg, aby przez takie niezgody i spory tem więcej się okazała prawda, i aby doświadczył, i wypróbował stałości wierzących. Gdy tedy Jezus Chrystus jest Głową Kościoła Powszechnego, potrzeba jest, abyśmy z całą pilnością doświadczali członków tego Kościoła Powszechnego, albowiem nie wystarcza jeszcze gdy kto się powierzchownie przyznaje do tego powszechnego Kościoła, będąc tylko wezwanym do owych wód wiecznych niebieskich, jeżeli nie pożywa Chrystusa Pana przez prawdziwą wiarę. Również nie każdy zbór albo Kościół Chrześcijański, chociaż się zewnętrznie takim nazywa jest prawdziwym Kościołem, za wyjątkiem, tych, którzy się łączą z Głową Kościoła, z Chrystusem Panem przez Ducha jego i zachowują dlań stale posłuszeństwo i wiarę. Dlatego nieomylne znaki prawdziwego Kościoła nie mogą być innemi, jak tylko szczera nauka Słowa Bożego, pozostawionego i podanego nam na piśmie przez Proroków i Apostołów, która nas wszystkich prowadzi do Chrystusa Pana. Sam Chrystus Pan tak o tem powiedzieć raczył: Moje owce głosu mego słuchają, i ja znam je, i idą za mną; i ja żywot wieczny daję im. Ale za obcym nie idą, lecz uciekają od niego, bo nie znają głosu obcych. (Jan 10, 27, 28; Jan 10, 5). Wszyscy tacy mają tedy jedną wiarę, jednego ducha. Boga czczą w duchu i w prawdzie, jego samego kochają z całego serca, jego samego wzywają przez jedynego Pośrednika Chrystusa Pana, iż oprócz Chrystusa nie posiadają innej wiary, sprawiedliwości, innego zbawienia, ponieważ uznają Chrystusa Pana za jedyny fundament i za Głowę Kościoła Powszechnego. Na nim się gruntując, odnawiają się przez codzienną pokutę prawdziwą, w pokorze znoszą krzyż na nich od Pana zesłany, złączeni są w nieobłudnej miłości z wszystkiemi członkami Cbrystusowemi i przez to pokazują, ze są prawdziwymi uczniami Pańskimi, trwając w związku pokoju i w świętej jedności. Również przyjmują udział społecznie w Sakramentach ustanowionych przez Chrystusa Pana. nie w inny sposób, lecz tak jak Apostołowie wziąwszy od Pana, Kościołowi je przekazali. Albowiem jasne są słowa Pawła świętego gdy mówi: albowiem jam wziął od Pana to, co wam podałem (l Kor. 11, 23). Dlatego i ludzi i zgromadzenia w Kościele Powszechnym jeśli się nie zachowują według tych zasad uważamy za oddalonych od prawdziwej świętej społeczności, chociaż się powołują na powierzchowne miano, na dziedziczność Kościoła Powszechnego, na zacność i powołanie imienia Chrześcijańskiego z dawności. Bo nam polecono strzedz się obłudnych braci i wszelkich zabobonów i bałwochwalstwa, i rozkazano, abyśmy uciekali z Babilonu, to jest od dwoistego nabożeństwa, jeżeli chcemy być wybawieni od gniewu Pańskiego i kary. (Jan 5,21; Obj. 18, 4; l Kor. 6, 9, 10). Społeczność jednak z prawdziwymi członkami Kościoła Chrystusowego, tak bardzo cenimy, i to o niej rozumiemy, że nikt przed obliczem Boga żywym być nie może, ani dostąpić zbawienia, kto się odłączy od jedności i od prawdy Kościoła Bożego. Bo jako za dni Noego, gdy cały świat zniszczał, oprócz tych, co byli w korabiu nikt ocalony być nie mógł, tak też wierzymy, że oprócz Chrystusa Pana niema zbawienia, i że Chrystus Pan nie gdzie indziej tylko w Kościele jedynym udziela się wierzącym ku używaniu i uczestnictwu. Dlatego kto chce żyć i być zbawionym nie może się, odłączać od świętego Powszechnego Kościoła. Jednakże o tych znamionach nie chcemy tak ściśle i jednostronnie rozumieć, że odłączamy od Kościoła i osądzamy takich, którzy przez pewien czas do Sakramentów Pańskich nie przystępują, mając jednak szczerą chęć ku temu, albo w których wiara i miłość ostygła, albo którzy do czasu cierpią niedostatki i upadki ludzkiej słabości. Albowiem widzimy to z Pisma świętego, że Pan Bóg po za ludem Izraelskim posiadał ludzi oddanych sobie. Wiemy dobrze, co się przytrafiło z ludem Bożym podczas niewoli Babilońskiej, gdy przez całe siedemdziesiąt lat nie składali ofiar od Boga ustanowionych. Wiemy że Piotr Apostół zaparł się Pana swego, a jednak do łaski Bożej został przywrócony (Mat. 26, 69 i nast.). Takiej krewkości i teraz mogą uledz wybrani Boży, i to przytrafić się im może. Czego jawny przykład mamy na Zborach Koryntskim i Galatskim za czasów Apostolskich, wśród których Paweł święty karci wielkie i ciężkie występki, a jednak pisząc do nich nazywa ich Świętemi Kościołami Chrystusa Pana. Zdarza się, że Panu Bogu podoba się w sprawiedliwym swoim sądzie dopuścić, aby przez pewien czas i na wielu miejscach prawda Słowa Bożego i wiara powszechna przez ludzkie zaniedbanie przyćmione zostały, tak, że niektórym się zdaje, jak gdyby tam nie było Kościoła Bożego. Co się stało i za czasów Proroka Eliasza (l Król. 19, 18; Obj. 7, 4, 9). A jednak Pan Bóg posiada na tym świecie swoich prawdziwych czcicieli, i to mniej jak siedem tysięcy I Apostoł woła, mówiąc: a wszakże niewzruszony stoi fundament Boży, mając tę pieczęć: Zna Pan tych, którzy są jego (2 Tym. 2, 19). Z tej przyczyny i Kościół Boży może się nazywać niewidzialnym, nie jakoby ludzie, z których Kościół się składa mieli być niewidzialnymi, ale że prawdziwych wybranych Bożych nie możemy poznać z powierzchowności, ani ich oglądać cielesnem okiem. Z drugiej strony nie wszyscy, którzy są zaliczeni do pocztu Powszechnego Kościoła są sprawiedliwymi i żywymi Chrześcijanami, albowiem wielu jest obłudnych i skrytych, którzy i Słowa Bożego chętnie słuchają, i stają się uczestnikami Sakramentów Pańskich, i wyznanie składają, że Chrystus Pan jest ich usprawiedliwieniem i przezeń Pana Boga chwalą i wyznają, okazując powierzchownie do czasu pobożność, miłość i cierpliwość chrześcijańską, jednak jeżeli nie mają w sercu swojem wewnętrznego odrodzenia przez Ducha Świętego, jeżeli do końca życia nie zachowują ciągle prawdziwej i żywej wiary z uprzejmą pokutą, nie mogą zwać się wybranymi Bożymi do żywota wiecznego. O nich Jan święty napisał, mówiąc: z nas wyszli, ale nie byli w nas, albowiem gdyby byli w nas, byliby zostali z nami. (Jan 2, 19). Wszyscy tacy, chociaż nie są prawdziwymi członkami Kościoła świętego, są zaliczeni do Powszechnego Kościoła, tak jak wszyscy przynależą do Państwa, chociaż wielu ich obłudnie radzi i postępuje przeciwko Państwu. I kąkol i plewy znajdują się między pszenicą, i wrzody i brodawki są na ludzkiem ciele, a przecież nie są członkami ciała, ale raczej chorobami i oszpeceniem ciała. Dlatego Kościół bywa słusznie przyrównany do niewodu, którym się łowi ryby różnego rodzaju, albo do roli, na której zarówno rośnie kąkol i pszenica (Mat. 13, 24 47). Musimy się tu bardzo wystrzegać, abyśmy przed czasem nikogo nie potępili, nie odrzucili i nie wyrzucili z Kościoła tych, których Pan Bóg nie chce wyrzucić, albo których bez szkody dla innych wierzących, odłączyć nie możemy. Również jawnie złych i bezbożnych ludzi nie mamy cierpieć w społeczności wierzących, aby przez takie niedbalstwo złość ludzka nie miała siły i pożywienia ku zgorszeniu innych dobrych i zdrowych członków. Nakoniec z całą pilnością tego przestrzegamy, w czem zasadnie należy jedność i prawda Kościoła Powszechnego, abyśmy bez potrzeby, dla lada jakiego powodu nie czynili między sobą rozdwojenia. Jedność ta powszechna i zgoda Chrześcijańska różnych narodów zależy na zewnętrznych ceremoniach albo obrządkach Kościelnych nie na ustawach albo postanowieniach Biskupa Rzymskiego, ale na szczerości prawdy i wiary powszechnej podanej Kościołowi od Apostołów, która ugruntowana jest nie na ustawach Biskupich ale na pismach Prorockich i Apostolskich, czego krótkie zebranie mamy w wyznaniu wiary Apostolskiem. Dlatego tej jedności nie znoszą różne obrzędy i ceremonie zwyczajne wśród Chrześcijan w Kościołach według miejsca i czasu, jak o tem czytamy, że i wśród dawnych Biskupów, którzy po Apostołach byli, istniały różne ceremonie i zwyczaje stosownie do czasów, chociaż zgodni pozostawali w jednej wierze i zbawiennej nadziei. A więc w nauce prawdziwej, i w wierze, i w zachowaniu ustaw Chrystusowych, zależy ta jedność powszechna. O czem Paweł święty napisał temi słowy, mówiąc: Ilu tedy jest was doskonałych, tak myślmy, a jeżeli w czemkolwiek inaczej myślicie, i to Bóg wam objawi. Ale doczegośmy doszli, w tem według tego samego prawidła postępujmy i tak samo myślmy. (Filip. 3, 15, 16).
  18. Pan Bóg zawsze używał pewnych sług do zgromadzenia i zarządu Kościoła swego; on ich i dziś używa i będzie w przyszłości używał, dopóki na ziemi istnieć będzie Kościół jego. A więc początek sług Kościoła, ich powołanie i urząd są starodawne, pochodzące od samego Boga, a nie nowe albo ludzkie urządzenie. Mógłby wprawdzie Pan Bóg wszechmocą swoją gromadzić sobie Kościół swój, bez posługi ludzkiej, upodobało mu się jednak, aby z ludźmi przez ludzi wykonywał wolę swoją. Mamy tedy uważać sługi Kościoła nie za ludzi zwyczajnych, albo dla ich osoby, ale za sługi Boże, przez których Pan Bóg sprawuje zbawienie ludzi, abyśmy przypadkiem nawrócenie swe do Panu Boga i dzieło zbawienia nie przypisywali jedynie serdecznemu i tajemniczemu działaniu Ducha Świętego, pogardzając usługą Kościoła i słuchaniem Słowa Bożego. Albowiem zawsze pamiętać należy na słowa Pawła świętego, gdy mówi: jakże uwierzą w tego, o którym nie usłyszeli, jakże usłyszą bez opowiadającego? Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Boże (Rzym. 10, 14, 17). Chrystus Pan raczył powiedzieć w Ewangielii: zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto przyjmuje tego, któregobym posłał, mnie przyjmuje, a kto mię przyjmuje, przyjmuje tego, który mię posłał (Jan 13, 20). Także, w Dziejach Apostolskich ów Macedończyk, ukazawszy się Pawłowi świętemu, prosił go: przepraw się do Macedonii i pomóż nam (Dz. Ap. 16, 9). Tenże Apostół o tem pisze: albowiem Bożymi współpracownikami jesteśmy, wy Bożą rolą, Bożym budynkiem jesteście (l Kor. 3, 9). Z drugiej strony pilnego rozsądku potrzeba, abyśmy sługom Kościoła i ich urzędowi nie zawiele przypisywali, pamiętając na słowa Pańskie: nikt nie może przyjść do mnie, jeśli go nie pociągnie Ojciec mój (Jan 6, 44), co i Paweł święty powiedział do Koryntów: bo i któż jest Paweł? Któż Apollos? Są oni tylko sługami, przez których wyście uwierzyli, a to jak każdemu dał Pan. Jam sadził, Apollos polewał, ale wzrost dał Bóg. A tak ani ten, co sadzi jest czemś, ani ten co polewa, ale Bóg, który wzrost daje (l Kor. 3, 57). Wierzyć więc mamy, że nas Pan Bóg zewnętrznie naucza słowem swojem przez sługi swoje, a wewnętrznie pobudza do wiary serca wybranych swoich przez Ducha Świętego, i że cała chwała za dobrodziejstwa zbawienia naszego, należy się tylko Bogu. O czem obszerniej na początku była mowa. Od początku tedy świata, od pierwszych wieków, posługiwał się Pan Bóg świętymi Patryarchami, ludźmi najzacniejszymi i przedniejszymi między wszystkimi, albowiem chociaż zachowali całą prostotę w mądrości tego świata, to jednak byli bardzo mądrymi w prawdziwej teologji, z którymi rozmawiał nie tylko przez Aniołów, ale często i sam. Dlatego Patryarchowie byli swoich czasów i Prorokami i nauczycielami, którym Pan Bóg tem dłużej żyć pozwolił, ażeby byli niejako ojcami, i światłością świata. Po nich żył Mojżesz, ów mąż znakomity, i inni Prorocy. A w ostatnich czasach posłał Ojciec Niebieski Syna swego jednorodzonego, najdoskonalszego Proroka i Nauczyciela całego świata, w którym w zupełności mieszkała cała mądrość Boska, a my z pełności jego bierzemy wszyscy przez szczerą i przystępną, ale najdoskonalszą naukę, świętą Ewangielię (Kol. 2, 3). Albowiem wybrał sobie Chrystus Pan Apostołów, którzy poszli na cały świat (Łuk. 6, 13), zgromadzali z różnych narodów Zbory w jeden Kościół święty Powszechny, przez opowiadanie Ewangielii, ustanawiali wszędzie na swych miejscach Pasterzy i nauczycieli (Dz. Ap. 14, 23), przez których aż po dziś dzień Chrystus Pan rządzi i kieruje Kościół swój. Jak tedy dawnemu ludowi dał Pan Bóg Patryarchów i Proroków wespół z Mojżeszem, tak w Nowym Testamencie posłał Kościołowi swemu jednorodzonego Syna a z nim Apostołów, Pasterzy i nauczycieli. Dlatego słudzy Nowego Testamentu mają różne nazwy. Naprzód byli Apostołowie (l Kor. 12, 28; Efez. 4, 11; Dz. Ap. 13, 1; 20, 28), którzy na żadnem stałem miejscu nie mieszkali, ale po całym świecie w różnych krajach zgromadzali Kościoły, i na miejscach swych ustanawiali Pasterzy albo Biskupów. Potem Prorocy Nowego Testamentu, którzy opowiadali rzeczy przyszłe i objaśniali Pismo Święte. Takich mężów Pan Bóg i dziś daje ludziom w Kościele swoim. Byli Ewangieliści, którzy historyę Nowego Testamentu spisali, chociaż tak zwano i kaznodziejów albo opowiadaczy świętej Ewangielii, jak Paweł święty pisze do Tymoteusza, aby wykonał dzieło Ewangelisty (2 Tym. 4, 5). Byli Biskupi albo Pastorzy, którzy nie tylko nauką i Sakramentami Kościołowi Bożemu służyli, ale i starannie zarządzali potrzebami swych Zborów. Prezbyterowie byli starszymi wśród braci i po to obierani, aby dobrą radą służyli młodszym i pilnowali obyczajów, i ich przestrzegania. Nauczyciele każdego wieku nauczali prawdziwej wiary i pobożności, powołując się na pisma Apostolskie i Prorockie, i stając w obronie przeciwko wszelkim błędom. Takiż jest i dziś porządek Sług Kościoła po czasach Apostolskich, że na ich miejscu zostali Biskupi albo Pasterze, Starsi i nauczyciele w Kościele Powszechnym. Przydał do tego wiele Papież Rzymski, o czem z żalem każdy wierzący przekonać się może, jak wielo jest daremnego chleba w Kościele Powszechnym. Są kardynałowie, są Patryarchowie, są Arcybiskupi, Biskupi, Metropolici, Sufragani, Arcydiakoni, Kanonicy, Diakoni, Subdiakoni, Akoluci, Egzorcyści, Odźwierni it.d. Proboszcze, Opaci, Przeorowie, Ordines Minores ot Majores. Ale tej summy nie obliczamy i niewiele dbamy o tych wszystkich urzędujących, których ani Chrystus Pan nie ustanowił, ani Apostołowie nie przekazali Kościołowi, i zdaje się cały ten poczet więcej zostaje w usługach świata i jego bogactw, aniżeli przynosi korzyści i zbudowania Kościołowi Bożemu. I o mnichach nic innego nie rozumiemy, jak że więcej przeszkadzają jak pomagają Kościołowi. Bo ani ich Chrystus Pan nie ustanowił, ani Apostołowie. A chociaż w pierwszych wiekach, dopóki w pustyniach mieszkali, i z pracy żyli, dosyć między niemi było dobrych ludzi Chrześcijańskich, to dziś już bardzo trudno znaleść pracowitego mnicha; gdy się zaś do miast dostali i zwrócili się do rozkoszy świata tego, a robić im się niechce, wolą żyć cudzą pracą. Nadto przenoszą swe niepotrzebne śluby i zmyślone przepisy, pomimo słowa Bożego nad zwykłe obowiązki chrześcijańskie, których wymaga się na zasadzie przykazań Bożych od wierzących ludzi w każdym stanie i w powołaniu, jakoby więcej świętobliwymi i doskonalszymi być mieli w swoim Zakonie, aniżeli wszyscy inni wierni pracujący uczciwie w Zakonie Bożym, według stanu swego. Dlatego takie zbyteczne sługi, zaliczamy do ludzi, o których Paweł święty napisał: słyszymy bowiem, że niektórzy z pomiędzy was nieporządnie postępują, nic nie robiąc; ale się niepotrzebnemi rzeczami bawiąc (2 Tess. 3, 11). Dlatego takich nie możemy cierpieć w swoich zgromadzeniach, i słusznie istnieć nie mają w Kościele Powszechnym. Prawdziwej jednak posługi i urzędów Kościelnych nikt samowolnie nie ma sobie przywłaszczać, ani się wdzierać dla chciwości lub własnej dumy, ani ich dostępować, za pieniądze, służebności lub podstępnie; czekać ma każdy, aż będzie wezwany i według porządku obrany do posługi w Kościele, to znaczy, musi być przez zgromadzenie za godnego uznany do tego urzędu, i od zwierzchności słusznie i pobożnie do tego powołany, bez rozruchu, bez sprzyjania komuś i bez kłótni. Kto zaś ma być wybrany, jest o tem, postanowienie Apostolskie przez Pawła świętego napisane (l Tym. 3, 27; do Tyt. l, 59): mężowie godni, uczeni, roztropni, bogobojni, przykładni, którzyby przewodniczyli nauką i wszystkiemi cnotami ludowi chrześcijańskiemu. Ci po obraniu na urząd mają być ordynowani albo wyświęceni od Starszych Zboru Chrześcijańskiego z modlitwami publicznemi i przez włożenie rąk (l Tym. 4, 14). Dlatego ganimy tych wszystkich, którzy bez powołania bez porządku do służby Kościoła się udają, gdyż ich ani obrano, ani posłano. Ganimy i tych, którzy się tak zacnego urzędu podejmują, nie będąc do tego godnymi, ani posiadając potrzebnych do tego darów Bożych. Wiemy wprawdzie, że cnotliwa prostota i bogobojne zachowanie się niektórych Pasterzy w danym Kościele więcej przyniosły pożytku, aniżeli subtelna i krasomówcza umiejętność i nauka innych; potrzeba jednak do tego nauki ze Słowa Bożego, z jaką, chociaż ludzie są i prostakami i w innych naukach nie bardzo wyćwiczeni, ale są bogobojni, to ich za godnych do sprawowania urzędu uważamy. W piśmie Świętem w ogóle wszyscy wierzący są nazwani Kapłanami Pańskimi; ale nie wszystkim przynależy urząd w Kościele, ale tylko tym, którzy do tego są zdolni i obrani. Między Kapłanami, a urzędem sługi Kościoła zachodzi wielka różnica. Wszyscy nazwani jesteśmy Kapłanami, bo wybawieni będąc przez Chrystusa Pana, ofiarujemy ustawicznie duchowe ofiary Bogu Ojcu. Ale usługa Słowa Bożego i Sakramentów należy tylko do pewnych, powołanych do tego osób, dla dobrego porządku, jakiego między sobą przestrzegać przepisuje Apostół Boży. Odrzucamy dlatego całe rzymskie Kapłaństwo, chociaż pozostawiamy widomą posługę Słowa Bożego i Pańskich Sakramentów, jako potrzebną w Kościele Powszechnym. Albowiem w Nowym Testamencie Chrystus Pan nie ustanowił takiego Kapłaństwa, jakiem było Kapłaństwo w Starym Testamencie z namaszczeniem, święceniem, 57). szat, z ustawicznemi ofiarami, i z bardzo wieloma innemi obrządkami. To wszystko razem z Kapłaństwem przedstawiało tylko pod obrazem Chrystusa Pana, Najwyższego Kapłana, i ustało po przyjściu jego i wypełnieniu wszystkiego. On sam bowiem jedynie pozostaje Kapłanem na wieki (Żyd. 5, 6) i żadnego następcy po sobie mieć nie może. I dlatego nie nazywamy swoich Pasterzy i sług Kościoła Kapłanami, boby to było z ubliżeniem wiecznego Kapłaństwa Chrystusowego, gdyż on sam jest i ofiarą i Kapłanem na wieki. I nie dał też tej władzy ani polecenia, aby po to wyświęcani byli, by ustawicznie Chrystusa Pana mieli ofiarować za żywych i umarłych, ale rozkazał, aby nauczali i posługiwali Sakramentami Świętemi. O czem 3, 1; 20, 28), krótkiemi słowy napisał Paweł święty, mówiąc; Tak niechaj człowiek o nas rozumie, jako o sługach Chrystusowych i o szafarzach tajemnic Bożych (l Kor. 4, 1). Chce tedy Apostoł, abyśmy o nim i o jego towarzyszach nie inaczej sądzili, jak że byli sługami Chrystusa Pana, jedynego Króla i Kapłana w Kościele swoim. A żaden sługa nie jest zastępcy Pana swego. I nie żyje według woli swojej, ale czynić obowiązany to, co mu Pan rozkaże. Dlatego wszystkie urzędy i posługi w Kościele są przywiązane do postanowienia i polecenia Pańskiego. Apostoł dodaje nadto, że słudzy Kościoła są szafarzami tajemnic Bożych. Tajemnicami Bożemi nazywa Apostół w wielu miejscach, i w liście do Efezów (3, 9) naukę świętej Ewangielii, w której zawartą jest tajemna sprawa naszego zbawienia Nazywają też tajemnicami starodawni nauczyciele i Sakramenty Pańskie. Z czego się jasno pokazuje, że Słudzy Nowego Testamentu nie mają żadnego innego urzędu, jak tylko nauczać Ewangielii Chrystusowej i posługiwać Sakramentami. Co sam Chrystus Pan objaśnia w podobieństwie u Łukasza świętego (12, 42) gdzie powiedzieć raczył: iż to jest wierny i roztropny sługa, który czeladce Pańskiej daje naznaczoną żywność czasu swego. Również o owym bogatym człowieku, który odjeżdżając z domu w daleką drogę, rozdał majątek sługom swoim ku szafowaniu (Mat. 26, 14). Nałoży tedy o władzy i o zwierzchności sług Kościoła zdać krótką sprawę. Albowiem każdy to łatwo wyrozumieć może, jak niesłusznie Biskup Rzymski ze zwolennikami swoimi rozszerzył tę władzę, podbiwszy przemocą pod swoją władzę Królestwa i Państwa tego świata, oraz opanowawszy wiarę ludu Chrześcijańskiego, a to przeciwko jasnemu poleceniu Pańskiemu, który wszędzie zabronił srogo uczniom swoim panowania i przodkowania, zalecając im pokorę przykładem własnym (Mat. 18, 4; Mat. 20, 26). Istnieje tedy dwojaka zwierzchność i władza w Kościele Bożym absoluta i ministerialis; to jest jedna najwyższa i zupełna, a druga służebna i ograniczona. Sam tylko Chrystus Pan ma tę najwyższą władzę i nad całym światem i nad Kościołem, jak to powiedzieć raczył: dana jest mi wszelka moc na niebie i na ziemi (Mat. 28, 18). Jam jest pierwszy i ostatni, i oto jestem żywy na wieki wieków, i mam klucze i piekła i śmierci. (Obj. l, 17,18). To mówi, mający klucz Dawidowy, który otwiera, a nikt nie zamknie, i zamyka, a nikt nie otworzy. (Obj. 3, 7). Tę władzę zupełną zachował Chrystus Pan sobie, i nie jest bezczynny i po dziś dzień, ale jest Panem, Królem, Biskupem i Rządcą Kościoła swego, jak powiedział: nie opuszczę was; jestem z wami aż do skończenia świata (Mat. 28, 28). Nie oddał on tej władzy swojej ani Apostołom, ani żadnemu innemu człowiekowi, ale sam ją dla siebie zatrzymał, jak Jezajasz powiedział: i położę klucz domu Dawidowego na ramieniu jego (Jez. 22, 22), i będzie panowanie na ramieniu jego (Jez. 9, G). Druga władza i zwierzchność w Kościele Bożym jest usługująca, albo władza urzędu, z pewnem poleceniem i ograniczeniem, udzielona od rządzącego Pana, która raczej do służby jest podobniejszą, aniżeli do jakiego panowania. Dzieje się tu nie inaczej, jak gdy Pan szafarzowi porucza zarząd nad domem swoim, ku czemu daje mu klucze, poleciwszy mu kogo ma wpuścić, a kogo wydalić. Nie wolno szafarzom nic uczynić ponad wolę Pańską. Tak i Chrystus Pan dał tę władzę sługom Kościoła, aby czynili to, co im poruczył. I dla tego powinniśmy przyjmować urząd ich w imieniu Pańskiem, bo jego słowa, i polecenia do nas przynoszą. Tu należą owo wyrzeczenia w Ewangielii: i dam ci Klucze Królestwa niebieskiego; i cokolwiek zwiążesz na ziemi będzie związane i w niebiesiech, i cokolwiek rozwiążesz na ziemi będzie rozwiązane i w niebiesiech (Mat. 16, 19); oraz: którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, i którymkolwiek zatrzymacie są zatrzymane (Jan 20, 23). Dlatego jeśliby sługa Kościoła postąpił lekkomyślnie i przestąpił wolę i polecenie Pańskie, niema wartości cała sprawa jego. Albowiem chociaż sługom Kościoła Bożego poruczono urząd i władzę, ale kazano ich wtedy słuchać, gdy się zachowują według rozkazania Bożego. O czem Pan powiedzieć raczył: po tem was poznaję, że moimi uczniami jesteście, jeśli słowa moje zachowywać będziecie (Jan 14, 23). Również: owce moje głosu mego słuchać będą (Jan 10, 16); również: ucząc je przestrzegać wszystkiego com wam przykazał (Mat. 28, 20). Paweł zaś święty napisał: a tego zresztą wymagają po szafarzach, aby każdy był znaleziony wiernym (l Kor. 4, 2). O Kluczach Kościelnych wyżej już nadmieniono, i pokazano, że wszystkim Pasterzom jednaka moc i władza jest dana w Kościele Powszechnym. Co się pokazuje i z Dziejów Apostolskich, i z Historyi Kościoła najdawniejszych czasów. Biskupi albo Pasterze, którzy byli po Apostołach sprawowali swój urząd i rządzili Kościołem Powszechnym na równych prawach, każdy na miejscu i w swym kraju, nie przywłaszczając sobie zwierzchności jeden nad drugim. Pamiętali bowiem dobrze na rozkaz Pański: kto największy jest między wami, niech będzie jako najmniejszy (Łuk. 22, 26). Ztąd w pokorze i w uprzejmej miłości pomagali sobie we wspólnych posługach w Domu Boga żywego. Aby jednak należyty porządek został zachowany, jeden w zgromadzeniu był od drugich upoważniony, aby oznajmiał wszystkim czas do wspólnego przybycia, aby przedstawiał przedmioty do wspólnego obradowania; i przestrzegał zgody między wszystkimi. Ale przez to nie było żadnego panowania, ani prawomocności nad drugimi, by mu wolno było coś postanowić przeciwko zdaniu innych, albo rozkazywać. Czego przykład mamy i pomiędzy Apostołami, na pierwszym ich synodzie, że przestrzegali zgody i wspólnej równości między sobą, chociaż Piotr święty jako starszy głos zabierał (Dz. Ap. 15, 7). Pięknie napisał Cyprian święty Męczennik i Biskup: Takimi byli i inni Apostołowie jak Piotr i mieli z nim jednaką powagę i władzę, ale jeden czynił początek, aby się okazało, że jest jeden tylko Kościół. W ten sposób i święty Hieronim (35) powiada (Komentarz listu do Tytusa), dopóki jeszcze w wierze Chrześcijańskiej nie było djabelskiego rozerwania i chciwości, wszystkie Kościoły były rządzone radą i posługą Starszych. Ale potem, gdy każdy chciał tych, których ochrzcił uważać za swoich, a nie za należących do Chrystusa Pana, uradzono, aby jeden nad drugimi był przełożony, aby jemu oddać pieczę nad innymi sługami Kościoła, i tym sposobem zniweczyć powód do rozdwojenia. Żeby zaś kto nie rozumiał, że ten zwyczaj i to postanowienie datuje się od czasów Apostolskich, tenże Hieronim dodaje te słowa: jak Starsi Kościoła, albo Przezbyterowie dobrze wiedzą, że według zwyczaju Kościoła mają być posłuszni przełożonemu swemu, tak toż Biskupi mają to wiedzieć, że większymi są od Prezbyterów więcej dla zwyczaju, aniżeli dla prawdziwego postanowienia Pańskiego, albowiem wspólnie mają rządzić Kościołom Bożym. Z tego jawnie się pokazuje, że to przodowanie jednego Biskupa nad drugimi nie bierze swego początku ani od Apostołów, ani od Chrystusa Pana, a jest zwyczajem w Kościele z czasem przez ludzi przyjętym i słusznie powinien nastąpić powrót do prawdy Pańskiego postanowienia i do podania Apostolskiego. Urząd i obowiązki sług Kościoła chociaż się i dzielą na wiele czynności, jednak w tych dwóch rzeczach wszystko się zawiera, aby głos Ewangielii Chrystusowej zwiastowali prawdziwie ludowi, i aby posługiwali Sakramentami według polecenia Pańskiego. Każdy dobry Pasterz powinien zachęcać ludzi do świętych zgromadzeń, głosić w nich prawdziwe Słowo Boże, i całą naukę i przemówienie swe zastosować do potrzeb i wyrozumienia Zboru swego, aby słuchacze mieli korzyść i byli zbudowani w zbawiennej wierze. Powinien on nauczać nieumiejętnych, upominać niedbałych i leniwych, aby z całą chęcią chodzili drogami Pańskiemi. Powinien pocieszać i utwierdzać małodusznych i bojaźliwych aby się ich umysł wzmocnił przeciwko rozlicznym napadom i pokusom szatańskim. Powinien karać i karcić grzeszących, błądzących znów kierować na drogę prawdy, podnosić upadłych, sprzeciwiających się zaś zwyciężyć i przemódz prawdą. Powinien on odganiać wilków od owczarni Pańskiej, wyłączać złych, jawne zgorszenie dających, i nie patrzeć przez szpary na ludzkie zdrożności. Powinien posługiwać Sakramentami i zalecać ludziom ich używanie i zdrową nauką czynić ich godnymi i gotowymi. Powinien wszystkich wierzących zachowywać w świętej jedności, zapobiegać rozdwojeniom, zalecając drugim potrzeby uboższych braci i dopomagając. Powinien odwiedzać chorych, i utrapionych pokusami, nauczać, pocieszać i silnie starać się utrzymać ich na zbawiennej drodze. Powinien zarządzić i ludziom zalecać publiczne modlitwy i posty, to znaczy świętą wstrzemięźliwość czasu potrzeby, a nakoniec powinien jak najpilniej zarządzać wszystkiem, co do pomnożenia pokoju i zbawienia ludu Chrześcijańskiego jest potrzebne. Aby jednak Sługa Kościoła mógł zupełnie 5 dostatecznie zadosyć uczynić tym powinnościom, powinien mieć w sobie przedewszystkiem bojaźń Bożą, modlić się z wytrwałością, czytać pilnie Księgi Święte, być zawsze czuwającym i trzeźwym, i dawać z siebie dobry i jawny przykład życia świętobliwego i całemu Zborowi i współtowarzyszom swoim, (l Tym. 4, 7). Do tego należy dyscyplina albo karność Kościelna, bez której zarząd ludu Bożego nie jest możliwy. Jak w pierwszym poapostolskim Kościele pilnie jej przestrzegano, i obierano ku temu ludzi pobożnych i mądrych, którzy wśród wszystkich rozsądzali według słuszności, używając nawet klątwy dla nieposłusznych, tak przynależy i dziś dobrym Pasterzom, aby dawali baczność na tę karność kościelną, według potrzeby czasów i ludzi, aby jej przestrzegali w swoich Zborach, pamiętając na słowa Apostolskie, iż wszystko ma się dziać porządnie, uczciwie, ku zbudowaniu bliźniego, bez zmuszenia i bez rozdwojenia (l Kor. 14, 40). Albowiem Apostoł Pański tak sam o sobie świadczy: jeślibym się i nieco więcej chlubił z mowy naszej, którą nam dał Pan ku zbudowaniu, a nie ku zepsuciu waszemu, nie zawstydzę się (2 Kor. 10, 8). Czego i Chrystus Pan w swem podobieństwie dodać raczył, zakazując wyrywać kąkol między pszenicą, aby razem z nim i pszenica nie została wyrwaną. (Mat. 13,29). Ganimy tedy i odrzucamy błąd Donatystów, którzy ważność i skuteczność prawdziwej nauki i Pańskich Sakramentów, przypisywali osobom sług Kościoła i ich pobożności. Wiemy bowiem dobrze, że głosu i rozkazu Pańskiego powinniśmy słuchać nietylko od cnotliwych i bogobojnych Pasterzów, ale i z ust niepobożnych. O czem sam Chrystus Pan powiedzieć, raczył: przetoż wszystkiego czegoby rozkazali przestrzegać, przestrzegajcie i czyńcie, ale według uczynków ich nie czyńcie (Mat. 23, 3). Wiemy, że Sakramenty przez Pana ustanowione, przez Słowo jego zostają poświęcone, i skuteczne są chociaż bywają wierzącym udzielane przez niegodne i nieprzykładne sługi. O tem święty Augustyn wiele pisał na zasadzie Pisma Świętego przeciwko Donatystom i pokazał, że to jest prawdą. Jednak powinni słudzy Kościoła wieść życie pobożne i dopilnować tego na Synodach, aby przyświecali innym ludziom w nauce i w świętobliwości. Niedbali tedy i występni powinni być od Starszych napominani i karceni, aby się nawrócili do drogi Pańskiej. Jeśliby się więc znalazł uporny i nieposłuszny takiemu napomnieniu, takiego zrzucamy z urzędu, i jako wilka odganiamy od owczarni Pańskiej. Również jeśliby odstępował w nauce od podania Apostolskiego, strzeżemy się go, jako fałszywego proroka. Chwalimy tedy i gotowiśmy zachowywać wszystkie Sobory Chrześcijańskie, a zwłaszcza powszechne, które zbierają, się za przykładem Apostolskim, i decydują według Słowa Bożego ku zbudowaniu Kościoła a nie ku przytłumieniu prawdy. Ale i na to baczymy, że wszystkie rzymskie sobory, które się zgromadzają pod panowaniem papieskim, nie mogą być żadną miarą Synodami powszechnemi i swobodnemi, przeciwnie po nad wolę jednego rzymskiego Biskupa nie wszyscy uznać je mogą. Przeciwnie zobowiązani przysięgą zwierzchniemu Panu swemu, nie godzi im się postępować inaczej. Dlatego takie Synody nie budują w Kościele Bożym, a tylko przestrzegają papieskiej prawomocności państwa duchownego. Gdy więc Chrystus Pan zakazał togo uczniom swoim, należy się wystrzegać sługom Kościoła, aby sidłami szatańskiemi niebyli oplatani i uwikłani w nabywaniu bogactw i zaszczytów tego świata. Jednak godzien jest robotnik zapłaty swojej. Dlatego nie grzeszą tacy Pasterze, którzy według potrzeby swego domu i dla uczciwego wyżywienia się, pobierają umówiono wynagrodzenie i płacę. Albowiem tak napisał Paweł święty: że to powinni ludzie wierzący dawać swoim Pasterzom, a oni słusznie i sprawiedliwie to od nich biorą (l Kor. 9, 9; l Tym. 5, 18). Jawny jest tedy błąd Nowochrzeńców (51), którzy złorzeczą Sługom Kościoła, i potępiają ich z tego powodu, że za usługi swoje biorą słuszne utrzymanie od ludu chrześcijańskiego.
  19. Od początku przydawał Pan Bóg zawsze w Kościele swoim do opowiadania Słowa Bożego, jeszcze Sakramenty, albo widzialne npominki rzeczy tajemnych niebieskich, jak o tem dowodnie wspominają, pisma Prorockie i Apostolskie. Sakramenty więc, albo Świętości są to tajemne znaki, albo święte sprawy, postanowione od Boga złożone z widzialnych znaków ziemskich i z duchownych rzeczy, oznaczonych, i z obietnic albo Słowa Bożego do nich przydanego. Temi Sakramentami Pan bóg na pamięć przywodzi swe dobrodziejstwa dane człowiekowi, takowe utwierdza, i odnawia łaskawie obietnice ludowi swemu, pieczętując w sercach wiernych wiarę przez Ducha swego, pobudzając, mnożąc, i niemal przed oczy cielesne kładąc w sposób zewnętrzny to wszystko co duchowo sprawuje w sercach naszych. Nadto przez Sakramenty, jako przez pewne znaki Pan Bóg odłącza Kościół swój od wszystkich innych ludzi i od nabożeństw niepobożnych i pogańskich, poświęcając przez nie lud sobie samemu, i oznajmiając nam czego od nas żąda. Dlatego lud Izraelski miał od Boga dodane Świętości: Obrzezanie i pozywanie Baranka ofiarowanego, do którego od początku świata odnosiły się zawsze wszystkie ofiary, składane przez pierwszych ludzi wiernych. My zaś w Nowym testamencie mamy w to miejsce Chrzest i Testament ostatniej Wieczerzy Pańskiej. Kupowanie i sprzedawanie Sakramentów zwyczajne w Kościele Rzymskim, uważamy za rzecz bezbożną. Albowiem żaden człowiek nie może, ustanawiać Sakramentów, i jedynie sam Pan Bóg to czyni, chcąc abyśmy według jego postanowienia go chwalili, niczego więcej się nie domyślając. Sakramenty mają swe szczególne obietnice łaski Bożej i miłosierdzia ku nam, których człowiek żadnym innym sposobem otrzymać nie może, tylko przez własną wiarę, a wiara ta jest ugruntowana na Słowie Bożem, i jest jakoby przywilejem napisanym na pergaminie, a Sakramenty są, do Słowa Bożego dodane, jako pieczęci Królewskie, któremi sam Pan Bóg a nie kto inny pieczętuje. I dlatego Bóg ustawicznie je sprawuje w Kościele swoim, i udziela swoich dobrodziejstw przez zewnętrzne posługiwanie Sakramentami. To każdy wierny poznaje i znajduje sam sobie, gdy z rąk sługi Kościoła otrzymuje Sakrament, że Pan Bóg w jego sercu daje mu rzeczy obiecane nie inaczej, jak gdyby je przyjmował z ręki samego Boga. Dlatego grzech i niepobożność sługi Kościoła, nie przeszkadza skutkowi prawdziwych Sakramentów, gdyż zacność i powaga Sakramentu nie pochodzi od osoby sługi Pańskiego, ale od samego Chrystusa Pana. Dlatego każdy wierny przy używaniu Sakramentów powinien pilnie czynić różnicę między sługą i panem. Albowiem słudzy Kościoła podają nam Sakramenty sposobem zewnętrznym, ale sam Pan Bóg podaje sercu wiernemu rzecz duchową w Sakramentach oznajmioną za sprawą wewnętrzną Ducha Świętego. Tu wiedzieć potrzeba, że tą rzeczą duchową, albo materyą i istotą wszystkich Sakramentów, jest Chrystus Jezus, Zbawiciel świata, owa jedyna ofiara, ów Baranek Boży, zabity od początku świata, owa opoka, z której wszyscy przodkowie nasi pili, przez którego wszyscy wybrani bez użycia ręki cielesnej są obrzezani, przez Ducha Świętego, i są obmyci ze wszystkich grzechów swoich, i nasyceni prawdziwem ciałem i prawdziwą krwią Pańską ku żywotowi wiecznemu. Co się więc tyczy tej duchowej materyi i istoty w Sakramentach to w obu Testamentach zawsze był jeden Chrystus Pan, jedyny Pośrednik, zbawiający wszystkich wiernych od początku świata, jeden Bóg ludu Izraelskiego i Chrześcijańskiego, ustawca Sakramentów obu Testamentów. Tak ludowi Izraelskiemu jak i nam dane są Sakramenty ku zapieczętowaniu łaski i obietnic Bożych, aby przywodziły nam na pamięć i odnawiały w nas dobrodziejstwa Boże. Tak oni przyjmowali jak i my ), przyjmujemy w Sakramentach dary duchowe przez wiarę. Również się wyróżniali swemi Sakramentami od wszystkich innych narodów, jak i my teraz odłączamy się i różnimy się od wszystkich żydów i pogan. Naostatek Sakramenty ich oznaczały im społeczność i łączność Kościoła Bożego, co i nam dziś oznaczają. Jednak jest różnica w zewnętrznych znakach i sprawach. Nasze Sakramenty są i zacniejsze i trwalsze, aniżeli one pierwsze. Nie przestaną one istnieć aż do skończenia świata, bo już spełnioną jest łaska najmilszego Boga, i one okazują skutek wszystkich obietnic wykonanych przez Chrystusa Pana, podczas kiedy one pierwsze ustały z powodu wypełnienia obietnic. Nasze są zacniejsze, i z wielkiemi ceremoniami i obrządami połączone. A nadewszystko, że one pierwsze Sakramenty, tylko obowiązywały jeden naród żydowski. Teraz w Nowym Testamencie po całym świecie wszystkim narodom służą jednako ku wierze i zbawieniu, z wiekszem objawieniem łaski miłego Boga i z obfitszemi darami Ducha Świętego. Gdy Chrystus Pan jako Messyasz jawnie się nam objawił i obfitość łaski swej hojnie wylał na lud Nowego Testamentu, Sakramenty ludu Izraelskiego są od Boga usunięte i zniesione, a na ich miejsce nowe ustanowione: chrzest w miejsce obrzezania, a ostatnia wieczerza Testamentu Pańskiego w miejsce wszystkich ofiar zakonu i baranka paschalnego. Jak jednak w Starym Testamencie Sakramenty składały się ze znaków, z rzeczy temi znakami oznaczonych i ze słowa Bożego, tak i dziś są złożone z tych trzech części, Albowiem, przez Słowo Pańskie stają się znaki widzialne Sakramentami, jakiemi przedtem nie były, ani z natury swojej nie są. Lecz Słowem Bożem zostają poświęcone i za święte uznane od samego Chrystusa Pana, który je ustanowił. A poświęcić nic innego nie znaczy, jak tylko rzecz jakąś ofiarować Panu Bogu do tej świętej sprawy, wyłączywszy ją od zwyczajnego pospolitego użytku, a dodawszy do niej Słowo Pańskie i ustanowienie Pańskie. Albowiem w każdym Sakramencie rzeczy albo znaki widzialne są zapożyczone od zwyczajnego użytku. Przy chrzcie widzimy wodę zwyczajną i widome obmycia dokonywane przez sługę Kościoła, oraz słyszymy słowa Pańskie, któremi chrzest ustanowiony został, ale wewnętrzna i duchowna rzecz Chrztu Świętego, jest omycie od grzechów przez krew Chrystusową i wewnętrzne odrodzenie z Ducha Bożego. Także przy Wieczerzy Testamentu Pańskiego widzimy rzeczy ziemskie chleb i wino, wzięte z zwyczajnego używania przy jedzeniu i piciu, lecz rzeczą oznaczoną, i duchowną jest prawdziwe ciało Chrystusa Pana, za nas wydane i krew jego za nas przelana, albo społeczność ciała i krwi Pańskiej według słów Apostolskich, Woda tedy, chleb i wino, według swej natury nie tracą swej istoty albo materyi, i niczem innem nie są tylko tem, co widzimy i czujemy. Ale jeżeli do nich przystąpi Słowo Pańskie, którem Chrystus Pan ustanowił i poświęcił tę sprawę, rzeczy te stają się świętemi i danemi nam przez Chrystusa Pana upominkami, to jest, że woda przy Chrzcie Świętym jest omyciem odrodzenia, a chleb i wino przy wieczerzy Pańskiej jest ciałem i krwią Pańską. Albowiem Słowo Pańskie i pierwotne ustanowienie Sakramentów zachowują w sobie zupełną i skuteczną moc jeszcze i teraz, i dla wszystkich ludzi, każdego czasu jest ważne owo pierwotne poświęcenie Pańskie, jeżeli się zachowuje według Pańskiego postanowienia przy Sakramentach. Dlatego toż przy obchodzie Sakramentów bywają czytane i rozpamiętywane Słowa Pańskie, któremi ustanowić raczył Sakramenty. A ponieważ w Sakramentach te zewnętrzne znaki nie są do zwyczajnego użycia, ale ku świętemu celowi od Boga przeznaczone, dlatego też w świętej tej sprawie przyjmują nazwę i imiona rzeczy niebieskich, które nam oznaczają. Jak woda przy chrzcie już nie samą tylko jest wodą ale omyciem odrodzenia duchowego, tak chleb i wino na Stole Pańskim, nie są już samem tylko chlebem i winem, ale ciałem i krwią Pańską, chociaż rzeczy ziemskie, które tam widzimy nie tracą natury swojej, by tym sposobem żadnej już tajemnicy przy tem nie było. Gdyż to jest właściwość każdego Sakramentu, iż zawiera w sobie i rzeczy widzialne ziemskie, i wewnętrzne duchowo, oznaczone przez znaki widzialne. O czem piszą Ireneusz (49), Augustyn (61) i wszyscy dawni nauczyciele Kościoła. Dlatego tedy znaki wewnętrzne w Sakramentach otrzymują nazwy rzeczy samych, bo są tajemnemi upominkami owych rzeczy oznaczonych, z któremi zostają zjednoczone zwyczajom poświęcenia albo tajemnym przez pierwsze ustanowienie i Słowa Pańskie, któremi on Sakramenty tem oznaczył, co przez nie prawdziwie daje wiernym swoim. Albowiem gdy Chrystus Pan wodą polecił odbywać Chrzest święty, nie to miał na myśli, ani to było jego wolą, by lud jego tylko powierzchownie był wodą polewany. Również gdy na ostatniej Wieczerzy swojej chleb i wino jeść i pić rozkazał, nie logo chciał, aby jego wierni zwyczajem codziennym chleb tylko jedli i wino pili, ale ustanowił dla wszystkich tajemnice duchową i Sakrament, chcąc aby wierni jego wewnętrznie przez wiarę stali się uczestnikami rzeczy niebieskich, biorąc omycie swoich grzechów i łącząc się w jedno ciało z Chrystusem Panem. Dlatego nie możemy łączyć się z tymi, którzy godność i świętość Sakramentów przypisują pewnym właściwościom, albo osobie Kapłańskiej i jego zamiarom, jakoby przez wyrzeczenie słów i znak krzyża świętego, rzeczy ziemskie zmysłowe miały się przemienić w Sakramenty. Albowiem nic takiego Chrystus Pan nam nie polecał ani obiecał, ani też Apostołowie Kościołowi nie przekazali. Z drugiej strony ganimy wszystkich, którzy znieważają godność i powagę Świętych Sakramentów, i tak pobieżnie o nich mówią, jak gdyby były tylko prostemi, widzialnemi znakami, nie posiadającemi w sobie żadnego wewnętrznego i świętego działania. Z obu stron jest to błąd szkodliwy i tych, którzy wogóle zewnętrznemi Sakramentami pogardzają, dla tego, że przypisują sobie wewnętrzną łaskę Bożą i odpuszczenie grzechów, bez używania Sakramentów; i tych którzy rzeczy duchowe niebieskie i łaskę Bożą tak ściśle łączą z zewnętrznemi znakami tych świętych upominków, że mniemają, iż każdy przestępca jest uczestnikiem Sakramentu Pańskiego, chociaż nie czyni pokuty i nie ma prawdziwej wiary, i że odnosi pewne odpuszczenie grzechów i zbawienie. Podobnie jak zupełność i godność Sakramentów nie zależy od godności albo niegodności sług Kościoła, tak też nie zależą one od osób przystępujących. Albowiem stale to wyznajemy, że całość i prawda Sakramentów ugruntowana jest na obietnicy Bożej i na postanowieniu jego, który nikogo omylić nie może i prawdziwie i jednako podaje każdemu łaskę swoją, ofiarując wszystkim zbawienne dary w Słowie i w Sakramentach. Jak tedy Słowo Boże zawsze jest prawdziwe i nie tylko ma być słyszane głosem uszu ludzkich, ale zawiera w sobie dary wieczne niebieskie onemi słowy opisane i oznaczone, chociaż niewierzący słuchając i przyjmując powierzchownie, łaski miłego Boga wewnętrznie nie przyjmują dla swego niedowiarstwa; tak i Sakramenty Pańskie zawsze są prawdziwe i zupełne, nietylko oznaczając rzeczy duchowe, ale i to, że Pan Bóg w nich daje prawdziwie rzeczy obiecane i oznaczone, chociaż niewierni darów Boskich sobie podanych nieprzyjmują dla swej niesposobności i niedowiarstwa. A to nie dzieje się z winy Boga, jakoby niedawającego, ale z winy ludzi niepokutujących i gardzących darami Bożemi, których jednak niedowiarstwo, według słów Pawła świętego (Rzym 8, 8) wierności i prawdy Bożej zniszczyć nie może. A gdyśmy na początku powiedzieli, dla czego Sakramenty są ustanowione, powtarzać togo nie będziemy, ale podamy naukę o każdym Sakramencie w szczególności,
  20. Chrzest Święty od samego Pana Boga jest ustanowiony i poświęcony. Naprzód chrzcił Jan Święty, który Chrystusa Pana wodą ochrzcił w Jordanie (Mat. 8, 6, 18). Potem Apostołowie z rozkazu Pańskiego chrzcili lud wodą. A naostatek przed wniebowstąpieniem swojem wyraźnie rozkazał Chrystus Pan wszystkim Apostołom, aby opowiadali Ewangielię i chrzcili wszystkie narody w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. (Mat. 28, 19; Mar. 16, 15). Także Piotr święty w Dziejach Apostolskich, gdy go żydzi pytali, co maja, czynić, odpowiedział: Nawróćcie się. i niech się każdy z was ochrzci w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów, a weźmiecie dar Ducha Świętego (Dz. Ap. 2, 38). Ztąd niektórzy nauczyciele Kościoła nazwali chrzest znakiem początecznym, albo pierwszym ludu Bożego, to jest, że przez Chrzest przyjęci zostajemy do Kościoła Bożego i z Panem Bogiem umowę zawieramy. Jeden więc jest tylko Chrzest w Kościele Powszechnym i powtórzony być nie może, albowiem raz przyjęty chrzest trwa przez całe życie i jest wiecznem zapieczętowaniem łaski Bożej nad nami. Być ochrzczonym w imię Chrystusa Pana nic innego nie znaczy, jak być zapisanym i przyjętym do przymierza ludu Bożego, być zaliczonym do rodziny i do dziedzictwa dzieci Bożych, tak że człowiek ochrzczony nazwany jest synem Bożym, przysposobionym z łaski, to znaczy, że jest oczyszczony od grzechów, i posiada dary zbawienne Ducha Bożego, ku życiu nowemu i ku świątobliwości. Chrzest więc przypomina nam to dobrodziejstwo i tę łaskę umiłowanego Boga, którą on sprawić raczył upadłemu rodowi ludzkiemu. Wszyscy bowiem rodzimy się w złości i w grzechach, i jesteśmy z natury swej dziećmi gniewu i potępienia wiecznego. Pan Bóg jednak będąc bogatym w miłosierdziu swojem, oczyszcza nas i wybawia z grzechów naszych przez krew Syna swego i przyjmuje nas w nim za dzieci, ze szczerej łaski i dobroci swojej, i jednocząc się z na mi przez święte przymierze, zlewać raczy na nas obfite dary Ducha swojego, abyśmy za jego sprawą i pomocą mogli wieść i zachować nowe życie. Te wszystkie dary i to dobrodziejstwa Pańskie zostają zapięczętowane przez Chrzest. Albowiem wewnętrznie zostajemy odrodzeni i odnowieni i omyci od Boga przez Ducha Świętego, a zewnętrznie bierzemy tego wszystkiego pieczęć i zapewnienie przez wodę Chrztu Świętego. W niej ta łaska Umiłowanego Boga, niemal przed oczyma jest przedstawioną, gdy widzialną wodą obmywani albo polewani zostajemy. Albowiem jak woda omywa i oczyszcza wszelką nieczystość ciała naszego, jak znamienicie chłodzi niemoc cierpiących i gorączkę, oraz i posila, tak łaska Boga obmywa i posila duszę ludzi wiernych w sposób niewidzialny i duchowy. Nadto tym zacnym darem Chrztu Świętego odłącza nas Pan Bóg i wyróżnia od narodów pogańskich i od mylnych religij, poświęcając nas sobie na własność i dziedzictwo. A tak gdy bywamy chrzczeni wyznajemy wiarę i zobowiązujemy się do obywatelstwa I posłuszeństwa Panu Bogu, i zapisani zostajemy w poczet świętych szermierzy Chrystusowych, abyśmy przez cale życie swoje walczyli przeciwko djabłu, światu i własnemu ciału. Nadto przez Chrzest zostajemy przyjęci do Kościoła. Powszechnego, abyśmy zostając w społeczności z drugimi członkami, jako w jednem ciele, zachowali wiarę i miłość statecznie. A formę Chrztu Świętego i sposób chrzczenia ten za najlepszy i najdoskonalszy uważamy, którym Chrystus Pan od Jana świętego ochrzczonym został, i jak wszyscy Apostołowie chrzcili, używając tylko wody. Dlatego o wszystkich ceremoniach i zwyczajach przez ludzi dodanych do tej świętej sprawy, tak sądzimy, że bez nich Chrzest doskonały i skuteczny być może, jako to bez egzorcyzmów, świec, oleju, soli i t. p., oraz bez święcenia corocznego wody chrztowej. Albowiem wierzymy, że jeden jest tylko Chrzest Kościoła Powszechnego, który przez pierwsze ustanowienie Pańskie dostatecznie został poświecony przez Słowo Boże, które trwa na wieki. Dlatego Chrzest według ustanowienia Pańskiego dopełniony i po dziś dzień jest skuteczny. Wyznajemy też i wierzymy, że ten Sakrament przez niewiasty nie ma być dopełniany, gdyż Apostół Boży wszystkie wogóle niewiasty usunął od urzędów Kościelnych (Kor. 14, 34). Potępiamy i odrzucamy również wszystkich Nowochrzceńców, którzy chrzest powtarzają i nie dopuszczają chrzcić małych dziatek z pośród ludu Bożego, gdyż według świadectwa samego Chrystusa Pana, błogosławieństwo Boże i Królestwo niebieskie nietylko przynależy dorosłym ludziom, ale i dzieciom. Obietnice łaski i przymierza Bożego, które raczył uczynić z ludem swoim, zawiera w sobie i małe dzieci, gdyż Bóg rzekł do Abrahama: będę Bogiem twoim i Bogiem potomstwa twego. Jakże im tedy mamy zabraniać Chrztu Świętego, tej pieczęci zewnętrznej, gdy im należy umowa i obietnica wiecznego zbawienia? Lub dlaczego je nie mamy przez Chrzest przyjąć do Kościoła Bożego, gdy są dziedzicami i własnością Boga umiłowanego? Dlatego nie łączymy się z Nowochrzceńcami nietylko w tem, ale i w innych rzeczach przeciwnych Słowu Bożemu, i nie mamy z nimi żadnej społeczności.
  21. Wieczerza Pańska, którą, też nazywamy Stołem Pańskim, albo Eucharystyą, to jest dziękczynieniem, dlatego zwyczajnie nazywa się Wieczerzą Pańską, że Chrystus Pan ustanowić ją raczył przód swoją męką i śmiercią na ostatniej swojej wieczerzy, czego i dziś jest nam znakiem ten Święty Sakrament, i prawie przed oczy nasze nam kładzie i na pamięć przywodzi tę najpierwszą, Wieczerzę Nowego Testamentu, na której Chrystus Pan ludowi swemu pozostawić raczył ciało swoje jako pokarm, a krew swoją jako napój. (l Kor. 11, 21; Mat. 26, 20; Mar. 14, 17). Albowiem jak prawdziwie na owej Wieczerzy swojej Chrystus Pan dał Apostołom, swoim ciało i krew swoją ku pożywaniu, tak i dziś na każdej Wieczerzy Pańskiej wszyscy wierni prawdziwie nasyceni bywają ciałem i krwią jego. Albowiem nie Anioł ani człowiek jest ustawcą tego Sakramentu, ale sam Pan nasz Jezus Chrystus, jednorodzony Syn Boży, który go testamentem postanowił i poświęcił Kościołowi swemu. A to jego pierwsze poświęcenie i błogosławieństwo trwa i po dziś dzień między ludem, który nie inną Wieczerzę ale własną Pańską sprawuje według jego postanowienia, przy której odmawiają słowa i obietnice Pańskie, w prawdziwej wierze pilnie spoglądają na Chrystusa Pana swego, tak jakby otrzymywali z własnych rąk Chrystusa Pana, to, co przez usługę sług Kościoła. Tę tedy świętą sprawę Chrystus Pan przed oczy kładzie Kościołowi swemu, i na pamięć przywodzi to wielkie dobrodziejstwo, które nam wyświadczyć raczył z niewypowiedzianej miłości, mianowicie, że przez wydanie swego ciała na śmierć, i przez wylanie krwi swojej, zjednał nam odpuszczenie grzechów naszych i nieprawości, i wybawił nas od śmierci wiecznej, i niewoli szatańskiej, i sprawił społeczne zjednoczenie z ciałem swojem świętem, którem nas karmi i poi krwią swoją, przez Ducha swojego, ku żywotowi wiecznemu. Taka łaska i takie miłosierdzie Pańskie, tylekroć zostaje ponawiane i potwierdzane, ilekroć przystępujemy do Stołu Pańskiego, albowiem tak rzekł Chrystus Pan: to czyńcie na pamiątkę moją (Łuk. 22, l9). Przy tej Świętej Wieczerzy, zostaje jeszcze tem silniej zapieczętowana i ugruntowana wiara nasza, aby nie było żadnej wątpliwości, że ciało Pańskie jest za nas prawdziwie wydane, i krew jego przelana na odpuszczenie grzechów naszych. A to dzieje się zewnętrznie i widzialnym sposobem przez sługę Kościoła, że podaje u Stołu Pańskiego te święte dary ludowi Bożemu, wewnętrznie zaś, w duszy wiernego człowieka, sprawia to sam Duch Boży. Widzimy, że nam sługa Kościoła podaje Sakrament Pański, słyszymy też Słowa Pańskie przy tem wymówione: bierzcie, jedzcie to jest ciało moje, bierzcie i podzielcie między siebie, pijcie z tego wszyscy, to jest krew moja (Mar. 14, 22). Dlatego wszyscy przyjmują prawdziwie, co im Chrystus Pan w Testamencie Swoim obiecać i postanowić raczył, to jest ciało jego i krew jego za nas wydano. Od sługi Kościoła bierzemy to sposobem widzialnym, zewnętrznym i poświętnym a od samego Pana bierzemy to wewnętrznie, przez sprawę Ducha Świętego, który nas karmi ciałem Chrystusowem i poi krwią jego ku pomnożeniu życia wiecznego. (Jan 6, 155), Albowiem ciało Pańskie jest to prawdziwy pokarm dla duszy naszej, jak sam Chrystus Pan to powiedzieć raczył, i krew jego jest prawdziwy napój ku życiu wiecznemu. Chrystus Pan sam, o ile za nas umarł i jest Zbawicielem Odkupicielem i Pośrednikiem naszym, jest prawdziwym pokarmem w tej Wieczerzy. A w to miejsce żadne inne stworzenie położone być nie może. Ażebyśmy zaś lepiej zrozumieli, że Chrystus Pan jest pokarmem i napojem naszym, pamiętać potrzeba na to, że różne są pokarmy i różny sposób ich pożywania. Istnieje bowiem pokarm cielesny przynależny temu doczesnemu i cielesnemu życiu, o jakim niewierni Kapernaici sądzili, że cielesnem sposobem pożywać można Chrystusa Pana, nic nie wiedząc o tajemnicy Sakramentu. Ale ich Pan odparł jak czytamy u Jana świętego w rozdziale 6. Albowiem nie jest to pokarm służący dla żołądka ludzkiego, ale pokarm niebieski, ożywiający dusze wiernych. Jak to sam Chrystus Pan objaśnić raczył i Apostołowie jego, i wszyscy dawni nauczyciele Kościoła zgodnie o tem nauczali. A tak odrzucamy w tej mierze nowo postanowienia papieży Rzymskich, zwłaszcza Kanon (Berengarius do Const, Dist, 27). Albowiem nigdzie w Piśmie Świętem niema takich słów i wyrzeczeń o tym Sakramencie, ażeby wierni mieli jeść Chrystusa Pana cieleśnie i sposobem materyalnym, chociaż prawdziwie przyjmują ciało j krew jego. Drugi pokarm jest duchowy i pożywanie duchowo, o czem nie rozumiemy, żeby ów pokarm istotny, to jest ciało Pańskie, miał się przemieniać i przeistaczać w ducha, ale tym sposobom to mówimy, że prawdziwe i istotne ciało i krew Chrystusa Pana w swój naturalnej własności zawsze jest prawdziwym pokarmem i napojem dla dusz wiernych przez tajemne i społeczne złączenie, które się dzieje w sercach naszych za sprawą Ducha Świętego, gdyż Duch to Boży sprawuje w nas, że Chrystus jest życiem naszym, mieszka w nas a my w nim przez wiarę, i z niego czerpiemy jak z winnej latorośli pokarm żywota wiecznego. Albowiem jak pokarm i napój cielesny posila i przy życiu zachowuje ciało nasze, lak też i ciało Pańskie za nas na śmierć wydano i krew za grzechy nasze wylana, karmi i zachowuje dusze wierne w życiu wiecznem i niebieskiem przez sprawę wewnętrzną Ducha Świętego. O czem Chrystus Pan powiedzieć raczył: chleb który ja daję jest ciało moje, które ja oddam za żywot świata (Jan 6, 51); i następnie: ciało nic nie pomaga, duch jest który ożywia; słowa które ja wam mówię duchem są i żywotem (Jan 6, 63). Jak tedy potrzeba, aby człowiek przyjął w siebie pokarm cielesny, jeżeli ma, przezeń żyć i być zachowany, tak też potrzeba, abyśmy Chrystusa Pana, ten pokarm niebieski, przyjmowali w serca swoje, przez wiarę żywą i prawdziwą, jeżeli chcemy stać się uczestnikami jego, aby on żył w nas, a my w nim, jak sam powiedzieć raczył: jam jest chleb żywy, który z nieba zstąpił, jeśli kto jeść będzie z tego chleba, żyć będzie na wieki. Jan 6, 51), oraz: jam jest chleb żywota, kto do mnie przychodzi łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie (Jan 6, 35), i w końcu: kto mnie pożywa, ten żyć będzie kwoli mnie, ten we mnie mieszka, a ja w nim (Jan 6, 56). Z tych wszystkich słów, jasno się okazuje, co rozumiemy pod pokarmem i jedzeniem duchowem, że nie pokarm jakiś urojony, którego by w istocie nie było, ale prawdziwe ciało Pańskie, za nas na śmierć wydane oraz i krew świętą za nas wylaną, co wszyscy wierni otrzymują sposobem duchowym to jest w duszy swej, za sprawą Ducha Świętego przez uprzejmą i żywą wiarę, nie tylko wtedy, gdy przystępują do Stołu Pańskiego, ale w ciągu całego życiu swego. Bo skoro by dusza wierna przestała używać tego pokarmu, musiała by wnet umrzeć z głodu, i straciła by żywot niebieski. Dlatego Apostoł Boży pilnie nas upomina, abyśmy siebie ciągle doświadczali, czy Chrystus Pan mieszka w nas. Jest jeszcze i trzeci sposób pożywania lego pokarmu, który nazywamy Sakramentalnym, to jest to widzialne i zewnętrzne znaki Sakramentu ciała i krwi Pańskiej, gdy lud Boży przystępuje do Stołu Pańskiego i owe niebieskie i wieczne pokarmy w Sakramencie widzialnie bierze od sługi Kościoła. I nie rozumiemy, żeby to miała być jakaś próżna i nieużyteczna sprawa. Albowiem chociaż pierwej czułeś Chrystusa Pana mieszkającego w tobie przez wiarę prawdziwą, i spożywałeś ciało i krew jego w sposób duchowy, to jednak tu przy Stole Pańskim okazuje się ci większa i obfitsza łaska, gdy się Chrystus Pan sam oddaje jakby w ręce twoje, i stwierdza jawnie, i widzialnie owo duchowe złączenie się z tobą, kładąc prawie przed oczy twoje owe wieczne i niewidzialne dobra, które nam zjednał męką i śmiercią swoją. Tym tedy sposobom wzrasta i pomnaża się wiara w człowieku chrześcijańskim, naturalna wątpliwość ustępuje, a wdzięczność i miłość zapala się ku Bogu, i odnawia się pamiątka śmierci Pańskiej, a wiara zbawienna pieczętuje się w z każdym osobno, gdy często używamy togo Sakramentu, w którym wierzymy, że udzielone nam zostają nietylko zewnętrzne znaki (jak nas niektórzy spotwarzają) ale i sama rzecz prawdziwa przez Pana stwierdzona. Ktoby jednak bez pokuty i wiary przystępował do tej Świętej Wieczerzy, rzecz pewna, że dla swego niedowiarstwa dostąpić nie może zbawiennych darów ciała i krwi Pańskiej, chociaż Chrystus Pan mu dary swe prawdziwie i nieomylnie podaje, jak w Słowie, tak i w Sakramencie. O takich napisał Apostół Boży, że niegodnie jedzą z chleba Pańskiego, i niegodnie piją z kielicha jego (Kor. 11, 29). Przetoż winnymi się stają ciała i krwi Pańskiej, i na sąd i potępienie jedzą i piją, albowiem nie rozsądzają, i nie uważają w sobie ciała Pańskiego na śmierć wydanego dla odkupienia i zbawienia całego świata. Mówiąc o Sakramentach Pańskich, nie godzi się nam inaczej mówić, jak zgodnie ze słowami Pańskiemi. Nie powiadamy jak Rzymscy Sofiści nauczają, że chleb istotnie przemienia się i przeistacza materyalnym sposobem w istotę ciała Chrystusowego. Nie powiadamy też, aby Chrystus Pan miał być zawartym w chlebie, albo pod postacią chleba, albo złączony z chlebem. Ale tak mówimy jak sam Chrystus Pan przy ustanowieniu swego Testamentu powiedzieć raczył: bierzcie, jedzcie to jest ciało moje. A tak gdy bierzemy i przyjmujemy Sakrament Pański, bierzemy prawdziwe ciało jego za nas wydane i krew przelaną za grzechy nasze. Nadto i tych odrzucamy, którzy oddają Sakramentom Boski pokłon i chleb poświęcony Stołu Pańskiego rozkazują chwalić jako Chrystusa Pana. Gdyż Pan Bóg do żadnego stworzenia nie przywiązuje chwały swojej i zawsze srodze zakazywał takiego zwyczaju ludowi swe mu. Jakkolwiek na podstawie wyznania wiary Apostolskiego wyznajemy, że, Pan Jezus według człowieczeństwa swego prawdziwie siedzi po prawicy Boga Ojca Wszechmogącego, i w górę ku niemu serca swe wznosimy, to jednak wierzymy, że jest prawdziwie obecny w Kościele swoim i w Sakramencie prawdziwie się udziela wiernym swoim ku pożywaniu. Bo jeśli słońce na niebie, chociaż oddalone jest od nas, jednak po całym świecie jest obecne zupełnością swego działania, o ileż więcej Chrystus Pan będąc słońcem sprawiedliwości, daleko większą i skuteczniejszą obecność może zapewnić, i zapewnia też według obietnic swoich (Jan 14,10). O korzyściach i potrzebie tego Sakramentu już wyżej była mowa. Między innemi jednak i ten pożytek nie jest ostatni, że przez to społeczne używanie Stołu Pańskiego, zostajemy upominani, iżeśmy jednego ciała wspólnie członkami. Dlatego obowiązani jesteśmy zachowywać ze wszystkimi zgodę i miłość świętą, żyć świętobliwie, przestrzegać statecznie wiary swej, którą się pieczętujemy, nie skłaniając się do obcego nabożeństwa, i do niepotrzebnych i gorszących rozterek (l Kor. 10, 17; 12, 12). Potrzeba też jest dla każdego, aby się według zalecenia Apostolskiego pilnie zastanowił nad samym sobą i doświadczał, zanim przystąpi do Stołu Pańskiego (l Kor. 11, 28) czy odczuwa w sobie tę wiarę, że Chrystus Pan przyszedł kwoli grzeszników, aby ich wzywać do pokuty, że męką swoją i śmiercią zupełnie zadośćuczynił za grzechy ludzkie, i zjednał zupełne i dostateczne usprawiedliwienie i zbawienie; czy odczuwa, że mu potrzeba tej łaski i miłosierdzia, że się boi sądu Bożego, a ma pewną pociechę w Chrystusie Jezusie. Naostatek, czy odczuwa, że Chrystus Pan w nim mieszka przez Ducha Świętego, czy ma to chętne przedsięwzięcie brzydzić się wszelakim grzechem, walczyć przeciwko niemu ustawicznie, postępować za Chrystusem Panem w nowości żywota, trwać w jedności wiary i w zgodzie Kościoła Powszechnego, i dziękować Panu Bogu za to wybawienie. Co się tyczy zwyczajów i ceremonij przy tym Sakramencie uważamy, że ten jest najlepszy obyczaj, który się najwięcej zgadza z pierwowzorom swoim, to jest z ustanowieniem Pańskiem i z podaniem Apostolskiem. Tak się też zachowujemy przy pomocy Bożej, niczego nie przydając do Testamentu Pańskiego, ani nic z niego nie ujmując. Do tego mamy przykład Apostolski i przykład pierwszego Kościoła, którzy przy Wieczerzy Pańskiej przypominali sobie Słowa Boże, mękę i śmierć Pańską, modlili się do Pana Boga, potem jedli i pili u Stołu Pańskiego. A dzięki czyniąc, napominali się pilnie do jedności i zgody, okazując wspólnie ku sobie miłość bratnią. Odrzucamy więc wszystkie niepotrzebne ludzkie dodatki, a najwięcej że papież śmiał odjąć ludowi chrześcijańskiemu kielich Pański, przeciwko wyraźnemu ustanowieniu Syna Bożego, który powiedział: pijcie z tego wszyscy (Mat. 26, 27). Uważamy też, że msza Rzymska jest przeciwna temu Sakramentowi, o czem jednak dla nieprzedłużania mówić wiele nie będziemy. Pomijając jednak wszystkie inne powody, dla jakich musieliśmy odrzucić mszę, kilka ich krótko wymienimy: O mszy niema nigdzie ani rozkazu Pańskiego, ani podania Apostolskiego, oprócz potrzebnej i zbawiennej sprawy Wieczerzy Pańskiej, przy której wszystek lud wspólnie używał darów Bożych.
  22. Jakkolwiek wolno każdemu Pismo Święte w domu czytać i wzajemnie się budować, nauczając w prawdziwej wierze, to jednak aby Słowo Boże należycie mogło być opowiadane ludowi Bożemu, przy wspólnych modłach i przy jawnem chwaleniu i wzywaniu Pana Boga, oraz, aby Sakramenty były należycie i według słuszności udzielane, aby były zbierane składki albo jałmużny dla ubogich i na inne potrzeby i nakłady kościelne, potrzeba jest zebrań świętych i zgromadzenia wszystkich wierzących: Gdyż jawną i wiadomą to jest rzeczą, że w pierwszym Kościele Apostolskim bywały takie zebrania i zgromadzenia się wszystkich wiernych, dla wyżej opisanych przyczyn. Kto zaś gardzi takiemi zebraniami, i odłącza się od nich, ten gardzi prawdziwą religją i wiarą, zaniedbując wszelkiego nabożeństwa chrześcijańskiego. Tacy jednak powinni być od pasterzy Duchowych i od zwierzchności chrześcijańskiej zniewalani, aby się nie odłączali upornie, i nie gardzili świętem zgromadzeniem. To zgromadzenia albo zebrania się wiernych Bożych nie mają być tajemne albo pokątne, ale jawne i publiczne, chyba że na to nie pozwalają prześladowania nieprzyjaciół i przeciwników Chrystusowych, jak to miało miejsce za czasów ucisku pierwszych władców Rzymskich, że wierni Pańscy kryć się musieli po tajemnych i pokątnych miejscach ze swem zgromadzeniem zebranem ku chwale Pańskiej. Miejsca toż gdzie się wierni zgromadzają muszą być przyzwoite, i dla ludu to jest Kościoła Bożego odpowiednie i użyteczne. Do tego powinne być obierane domy albo kościoły przestronne, oczyszczone ze wszystkiego, co nieprzynależy do chwały Bożej: wszystko ma być urządzono według potrzeby, z uwagi na godność i pobożność, przystojnosć, i nie powinno brakować niczego, co jest potrzebne do nabożeństwu i użytku kościelnego. A jak wierzymy, że Bóg nie mieszka w świątyniach ręką ludzką uczynionych (Dz. Ap. 7, 48), tak wyznajemy, że dla opowiadania Słowa Bożego i dla Świętych czynności, one miejsca oddane chwale Bożej są święte, to jest przeznaczone do Boskich i świętych czynności, wyłączywszy je od zwyczajnego używania. Dlatego cokolwiek się tam dzieje ma się odbywać z taką uczciwością i skromnością, jak się to godzi odbywać na tak świętem miejscu przed obliczem Bożem i świętych Aniołów jego. Z Kościołów Chrześcijańskich powinny być usunięte wszystkie zbyteczne nakłady, ubiory i koszty, które pysze dogadzają, a zachowaną ma być skromność, świątobliwość i dobra karność. Ponieważ prawdziwa ozdoba Kościołów chrześcijańskich nie zależy w zlocie, w srebrze, w perłach i w drogich kamieniach, ale w pobożności, w skromności i w świętych cnotach ludzi należących do Kościoła Bożego, aby wszystko działo się porządnie i przyzwoicie w Kościele Bożym, ku. zbudowani u wiernych według nauki Apostolskiej (l Król. 8, 27; Dz. Ap. 17, 24). Używanie obcych języków nie ma być w Kościele Bożym cierpiane, ale przeciwnie mowa własna; wszystko ma się dziać według miejsca i kraju, tak aby ludzie wszystko rozumieli.
  23. Wyznajemy, że chociaż każdy z osobna modlić się może językiem, jaki rozumie to jednak publiczne modlitwy w zgromadzeniach, muszą mieć miejsce w języku zrozumiałym dla wszystkich. A takie modlitwy wiernych mają być skierowane w prawdziwej wierze i w miłości, do Boga przez pośrednictwo Chrystusa Pana. Dlatego wzywać świętych umarłych i szukać ich przyczyn niedopuszcza nam żadną miarą: Kapłaństwo Pana naszego Jezusa Chrystusa, oraz prawdziwa wiara tego nie pozwala. Wyznajemy też, że powinnością naszą jest modlić się za Zwierzchność, za Króla, za wszystkich przełożonych, za sługi Kościoła Bożego i o jego wszystkie potrzeby. Zwłaszcza w czasach utrapienia, modlitwy mają być ustawiczne, tak publiczne w zgromadzeniu, jak każdego z osobna. Wszystkie modlitwy muszą być dobrowolne, bez żadnego przymusu lub najemnictwa, i bez mniemania, jakoby dla miejsca modlitwa przyjemniejszą być miała Panu Bogu, albo jakoby nie godziło się gdzieindzej modlić jak tylko w Zborze albo w Kościele. Nie jest też koniecznem, aby modlitwy wspólne publiczne miały być jednakowe we wszystkich miejscach, o ile to dotyczy porządku i czasu. Każdy Kościół powinien w tem używać swobody. O czem wspomina Sokrates w swej historyi, że nie znalazłby we wszystkich krajach i dwóch Kościołów, któreby w modlitwach używały jednego sposobu. Za przyczynę tej różności uważa Pasterzy, którzy w różnych czasach przewodniczyli Kościołowi. Gdy jednak modlitwy są zgodne i jednakie, mają być wiernym zalecane i przekazywane innym Zborom ku naśladowaniu. Jak jednak w innych rzeczach ma być zachowana miara, tak też i przy publicznych modlitwach potrzeba miary, żeby nie były nazbyt długiemi i nie działy się z uprzykszeniem ludzi. Najdłuższy czas niechaj będzie poświęcony na opowiadanie Ewangielii Świętej, tego przestrzegając, aby lud w Zborze nie był nużony długiemi modlitwami, by wtenczas, gdy słuchać mają nauki Ewangielii nie pragnęliby już opuścić Kościoła z powodu długich modlitw, albo nabożeństwu koniec położyć. Dla tych długich modlitw ludziom i kazanie wydaje się być bardzo długie, chociaż jest dosyć skupione. I kaznodziejom przystało, aby w opowiadaniu Słowa Bożego zachowali też miarę. Co się tyczy śpiewania w zgromadzeniach kościelnych, powinno ono, gdzie go używają, być również umiarkowane. Śpiew przez papieża Grzegorza wymyślony, który zowią Cantus Gregorianus, to jest śpiewanie ustanowione przez Grzegorza, jako zawierający w sobie wiele bałamuctwa i rzeczy niesłusznych, został przez nas zarzucony, jako i przez wiele innych Kościołów. Jeżeli zaś są pewne Kościoły w których śpiew nie ma miejsca, a w to miejsce posiadają prawdziwe i własne modlitwy, to takie Kościoły nie mają być ani ganione, ani strofowane, bo nie wszędzie Kościoły Boże mogą mieć snadne śpiewy. Wiemy też i to, że chociaż jest dawny zwyczaj śpiewania w Kościołach wschodnich, w zachodnich nie tak prędko śpiewanie zaprowadzone zostało. Godziny kościelne, albo pacierze Księży, które zowią Horas Canonicas, to jest modlitwy przeznaczone na pewne czasy i godziny, które papieżnicy śpiewają albo odmawiają, nie były znane w dawnym Kościele Bożym, jak tego można dowieść z samych godzinnych modlitw, i z innych dowodów. Do tego te pacierze ich albo godziny zawierają w sobie wiele rzeczy niezbożnych, których wypowiedzieć nie chcemy. Słusznie tedy są zaniechano w Kościołach Bożych, a w ich miejsce są zaprowadzone rzeczy pożyteczne i potrzebne do zbawienia.
  24. Chociaż nabożeństwo chrześcijańskie nie jest przywiązane do pewnych czasów, to jednak bez pewnego porządnego rozłożenia czasu, nie może być z pożytkiem sprawowane. Dlatego każdy Kościół obrał sobie pewien czas do publicznych modłów, do opowiadania Ewangielii oraz do obchodu Sakramentów, którego to postanowienia zborowego nie godzi się, swawolnie psuć byle komu. Albowiem gdyby takie słuszne odpocznienia albo pewien czas nie był przeznaczony na nabożeństwo, przyszłoby do tego, że ludzie dla pracy zaniedbywaliby swego zbawienia, i świętych spraw. Ztąd widzimy, że w dawnym Kościele nie tylko były ustanowione pewne godziny w tygodniu, ku zgromadzeniu się wiernych na chwałę Bożą, ale i dzień niedzielny był do tego świętego odpocznienia poświęcony już od czasów Apostolskich, co też i po dziś dzień takie postanowienie jest pilnie przez nas przestrzegane, na chwałę Bożą i na ćwiczenie się w miłości bliźnich. Przez to jednak nie uprawniamy obrzędów i zabobonów żydowskich, którzy zachowują pewne dni i czasy, ale w inny sposób, aniżeli to ma miejsce w Zborach Bożych. Albowiem my nie czynimy jednego dnia świętszym i godniejszym, aniżeli drugi, ani też takiem próżnowaniem lub odpocznieniem chcemy się podobać Panu Bogu. Dlatego też dla wolności chrześcijańskiej obchodzimy dzień niedzielny, a nie jak żydzi dzień sobotni, Nadto jeszcze Kościoły chrześcijańskie, dla tejże wolności obchodzą uroczyście i z nabożeństwem pamiątkę Narodzenia Pańskiego Obrzezania, Umęczenia. Zmartwychwstania, również Wniebowstąpienia Pańskiego i Zesłania Ducha świętego na Apostołów, co i my także pilnie zachowujemy. Lecz świąt od ludzi ustanowionych na pamiątkę ludziom albo świętym zmarłym nie obchodzimy ani święcimy, bo święta należą do pierwszej tablicy przykazań. Dlatego święta mają być poświęcono samemu Bogu, a nie ludziom. Mają też te dni poświęcone Świętym, a przez nas zarzucone, wiele złego a nic dobrego w sobie, czego wymieniać teraz nie chcemy. Jednak to przyznajemy, że sprawy świętych zmarłych mogą być z całym pożytkiem w właściwym czasie w kazaniach przypominane, a to dla dobrego przykładu i naśladowania ich. A co się tyczy postu, wyznajemy, że im więcej Chrystus Pan gani w ludziach obżarstwo, pijaństwo, nieczystość i wszelką rozpustę, tem więcej nam zaleca post chrześcijański. Post ten jednak niczem więcej nie jest, jak powściągliwością pobożnych ludzi, od wszelkiego zbytku i rozkoszy cielesnej, poskramianiem i umartwianiem naszego ciała, podjętem dla pewnych powodów, według czasu i potrzeby. Tym sposobem trzymając na wodzy ciało nasze, uniżamy się przed Panem Bogiem, aby ciało było tem snadniej posłuszne duchowi. Dlatego, ci którzy na to wszystko względu nie mają, pościć nie mogą i nie poszczą. Albowiem to, że w pewne dni oznaczone czynią różnicę między pokarmami, a od niektórych się powstrzymując, innemi się sycą, jest tylko mniemaniem, że przez taki uczynek mogą się podobać Panu Dogu, i że w ten sposób poszcząc, jest to uczynek dobry. A tak z postu prawdziwego czyni się tylko różnicę między pokarmami, gdy post jest zachętą do świętych modlitw i do wszelkich cnót. Nie może się taki post Panu Bogu spodobać (jak o tem z ksiąg prorockich każdy się przekonać może), gdy od pokarmów, a nie od grzechów ludzie się wstrzymują, i odznaczają się takową różnicą między pokarmami (Jez. 58, 4; Zach. 7, 5). Uznajemy też, że post prawdziwy jest dwojaki: jeden wspólny, albo publiczny, a drugi szczegółowy, dla każdego oddzielny. Publiczny albo wspólny post zarządzono a i teraz ma miejsce w Zborach naszych Bożych w czasach ucisku a najbardziej w czasach utrapienia Kościoła Bożego, i to przez cały dzień nic nie jedząc ani pijąc aż do wieczora, poświęcając cały dzień na modlitwy i na ćwiczenia pobożne, pokutując i za grzechy swe żałując nawet we łzach. O takim zwyczaju poszczenia przypominają często Prorocy a zwłaszcza Joel (2, 12). Taki post powinien i dziś mieć miejsce w prawdziwej pokucie i z uniżonem sercem w gwałtownych potrzebach Kościoła Bożego, ku ubłaganiu srogiej zemsty i gniewu Bożego. Szczególnie posty powinni zachowywać ludzie wierni i bogobojni, dla lepszego usposobienia się w modlitwach, szczególniej gdy się człowiek przekona, że mu nie dostaje darów Ducha Bożego, i umartwia w sobie ciało ze wszvstkiemi pożądliwościami, i wstrzymuje się od wszelkiej rozkoszy cielesnej, od zbytku w jedzeniu i piciu. Takie posty prawdziwe powinny wypływać ze szczerej chęci, nie z przymusu ale z dobrej woli, z uniżonem i skruszonem sercem, nie chcąc się w tem przypodobać ludziom. Jeszcze mniej pościć mamy dla usprawiedliwienia naszego, albo dla grzechów odpuszczenia. Niechaj każdy pości, aby umartwiał swe ciało i hamował je od złego, nie żył dla niego, ale dla Pana Boga, do którego mógłby się modlić z większą ochota, i gorliwiej służyć Bogu. (Mat. 6, 10). Wielki post czterdziestodniowy, zwany Quadragosimą, chociaż może i ma za sobą dawne świadectwa, jednak nie z pism Apostolskich, ani z historyi ani z nauczycieli Kościoła. I to jest pewną i wiadomą rzeczą, że w pierwszym Kościele poapostolskim różne bywały posty między chrześcijanami, jak pisze o tem Ireneusz (23) stary i dawny nauczyciel, że niektórzy tylko jeden dzień pościli, inni dwa dni, a niektórzy przez 40 dni post zachowywali, która to rozmaitość postów, jak powiada, nie zaczęła się za naszych czasów, ale dawno przedtem, i jak mniema, pochodziła ztąd że nie zachowywali tego, co im było podane od początku, dlatego z niedbałości i z nieświadomości, przyjęli inny obyczaj poszczenia. I Sokrates (44) w historyi Kościelnej powiada, że o tem niema żadnego dawnego pisma albo postanowienia, a to dla tego, że Apostołowie pozostawili każdemu swobodę, aby każdy czynił nie z musu albo ze strachu, ale z dobrej woli, według potrzeby. Co się zaś tyczy robienia różnicy i przebierania między czasami i pokarmami, to nigdzie niema żadnego polecenia. My tedy tak wierzymy, że przez wstrzymywanie się mamy umartwiać ciało swoje, żyjąc w trzeźwości i w umiarkowaniu, odejmując ciału te rzeczy, przez które bardziej nieposkromione by się stać mogło, czyby to były ryby, mięso, korzenie, łakocie lub przednie wina. Wiemy bowiem, że wszystko jest stworzone na pożytek i ku używaniu ludziom, i że wszystko, co Pan Bóg stworzył jest dobre (1Mojż. l, 31), i bez różnicy w bojaźni Bożej może być używane. To też poświadcza Apostoł, mówiąc: czyści wszystko mają czysto (Tyt. l, 15), i na innem miejscu: wszystko, co się sprzedaje w jatkach jedzcie nic nie pytając dla sumienia (l Kor. 10, 25). Ten sam Apostoł nazywa brakowanie i przebieranie pokarmów nauką djabelską, albowiem pokarmy Bóg stworzył, aby wierni, i ci, którzy poznali prawdę przyjmowali je z dziękczynieniem, bo wszelkie stworzenie Boże, dobre jest, a nie jest nic do odrzucenia, jeśli się przyjmuje z dziękczynieniem. (Tym. 4, l4). Także w liście do Kolossów (2, 2123) Apostół gani tych, którzy przez nadmierną wstrzemięźliwość usiłują mieć pozór świętości. Dlatego odrzucamy w ogólności Tacjanów, Eukratytów i wszystkich uczniów Eustachjusza, przeciwko którym był zwołany Synod Gangreński.
  25. Pan Bóg rozkazał pierwszemu ludowi swemu, aby najprzedniej o tem troskliwość mieli, by dziatki swe dobrze wychowywali, ćwicząc je w Zakonie Bożym, i nauczając ich o Sakramentach Pańskich i o ich tajemnicach. I my też wiemy z świętej Ewangielii i z pism Apostolskich, że Pan Bóg ma nie mniejsza, pieczę o dziatkach ludu swego w nowym Zakonie, gdy jasno powiada u Marka Świętego: pozwólcie dziatkom przychodzić do mnie, albowiem takich jest Królestwo Boże. (Mar. 10, 14). Dlatego roztropnie i słusznie poczynają sobie Pasterze Kościoła świętego, gdy młodzież albo dzieci każą wcześnie i pilnie, w młodych ich latach uczyć Katechizmu, zakładając w nich pierwszy grunt świętej wiary, i ucząc je początków, objaśniając dziesięć przykazań, Artykuły wiary świętej chrześcijańskiej, Modlitwę Pańską i istotę Sakramentów, z innemi początkowemi zasadami, i główniejszemi cząstkami naszej wiary, a w tych rzeczach i Kościół ma okazać swą wierność i pilność, żeby przyprowadzali dziatki swoje na naukę Katechizmu, pragnąc z radością, aby były dobrze wyćwiczone w bojaźni Bożej, i nauczone w Zakonie Pańskim. A ponieważ wiemy, że ludzie najbardziej są wystawieni na pokusy, przy dolegliwościach cielesnych i w utrapieniach zwłaszcza duchowych, przeto godzi się, aby Pasterze najpilniej starali się o zbawienie ludzkie, gdy widzą takie dolegliwości, albo utrapienia ludu Bożego. A tak wcześnie, bez odwłoki, mają odwiedzać chorych, chorzy też powinni bez omieszkania wzywać do siebie Pasterzy i Starszych, odczuwając tego potrzeby. Mają tedy Pasterze udzielać chorym, pociechy zasilać ich w wierze, objaśniając nauką, jakby mogli zwyciężyć szatańskie pokusy. Mają tez przy chorych w domu być odmawiane modlitwy, a jeśli jest potrzeba, i w Zborze za takich chorych się modlić, troszcząc się, aby szczęśliwie i spokojnie mogli zejść z tego świata. A co się ty czy owego odwiedzania papieskiego, powiedziało się już wyżej, żeśmy je odrzucili wraz z innemi wymysłami ludzkiemi, gdyż zawierają w sobie wiele sprośnych rzeczy, które Pismem Świętem stwierdzone być nie mogą, i są mu przeciwne.
  26. Pismo Święte rozkazuje, aby ciała wiernych, które są mieszkaniem Ducha Świętego, i które dnia ostatniego zmartwych powstaną, były uczciwie w ziemi pochowane, bez wszelkich zabobonów. Należy też i uczciwie wspominać na tych, którzy w Panu zasnęli, i zachowywać ich pamięć dla pozostałych po nich potomków, a ich wdowom i sierotom okazywać miłość i uczciwość. O innej pieczy i staraniu się o umarłych nic nie czytamy, i innej nie zachowujemy. Ganimy przeto wszystkich, a najbardziej bezbożnych cyników, którzy o ciała zmarłych nie dbają, albo je jako wzgardzone sprośnie bez wszelkiego poszanowania rzucają do ziemi, nie wspominając o nich nic dobrego, ani też nie okazując dla pozostałych sierot żadnej miłości, ani pociechy, ani pomocy. Nie pochwalamy też z drugiej strony i tych, którzy nazbyt i opacznie są czynni około umarłych, którzy na wzór pogan lamentują nad nimi i zbytnio płaczą. Nie mówi się tu nic przeciw umiarkowanemu żalowi i smutkowi, na który Apostół zezwala (l Tes. 4 13), bo wiemy, że człowiek bez żalu i smutku być nie może, wszakże nadmiernie się smucić, ofiary za umarłych przynosić, modlitwy odmawiać do tego zmyślono przez najętych za pieniądze, z szemraniom przeciwko Bogu, i sądzić że przez takie posługi zmarli po śmierci od wszelkich mąk będą wybawieni, nie są to chrześcijańskie zasady. Albowiem wierzymy i wyznajemy, że duszo wiernych zaraz po śmierci przechodzą do Chrystusa Pana, i nie potrzebują od żywych żadnej pomocy, ani modlitw, gdyż im to posługi, ani są pożyteczne, ani potrzebne. A nadto wierzymy i wyznajemy, że niewierzący idą zaraz do piekła, zkąd żadne usługi pozostałych wybawić ich nie mogą. To zaś, co niektórzy nauczają o Czyśćcu jest przeciwne wierze chrześcijańskiej, gdyż wierzymy w Artykułach wiary o grzechów odpuszczeniu i życiu wiecznem. Czyściec sprzeciwia się również i słowom Chrystusa Pana, który tak mówi: zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto słowa mego słucha, i wierzy temu, który mię posłał, ma żywot wieczny, i nie przyjdzie na sąd, ale przeszedł z śmierci do żywota (Jan 5, 24), i dalej: kto jest umyty, potrzebuje tylko nogi umyć, bo czysty jest wszystek; i wy jesteście czystymi (Jan 13, 10). Co zaś bywa opowiadane o objawieniu się duchów to wiemy, że Pan Bóg w Starym Testamencie zabronił wróżyć sobie, od umarłych (5 Mojż. 18, 10) ani też chce, abyśmy mieli jaką styczność z duchami umarłych. Owemu bogaczowi, gdy się znajdował na miejscu mąk, jak świadczy Ewangelista (Łuk. 10,30), odmówiono posła do braci jego, ale mu powiedziano: mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają, bo choćby też kto i zmartwychwstał, nie uwierzą.
  27. Dla ludu Bożego w Starym Testamencie ustanowione były obrządki jako środki wychowawcze, aby strzeżeni pod zakonem, byli pod pedagogiem, opiekunem i stróżem. Gdy jednak przyszedł Chrystus Pan Zbawiciel, i Zakon wypełnił, wierni już nie zostają pod Zakonem (Rzym. (l, 14), i obrządki zakonu ustały, Apostołowie bowiem w Kościele Bożym nie chcieli ich dalej przestrzegać i oświadczyli, że nie chcą kłaść na Kościół Boży żadnego jarzma (Dz. Ap. 15, 28). Dlatego ci, którzy obyczajem żydowskim wprowadzają ceremonie i obrzędy do Kościoła Chrześcijańskiego, i jeszcze liczby ich zwiększają, nic innego nie czynią, jak tylko wprowadzają i przywracają żydowstwo do Kościoła Bożego, których to poglądów albo mniemania nie pochwalamy, ale przeciwnie ganimy, gdyż toby znaczyło, że Kościół Chrystusowy musi być trzymany przez te zabobony i obrzędy, jakby pod pedagogiem i kierownikiem dzieci. Jeżeli więc święci Apostołowie niechcieli na lud chrześcijański kłaść owych obrządków i ceremonii, mających zawsze swe źródło z Boga, to i któżby się poważył, mając zwłaszcza rozum i zdrowy rozsądek od Boga dany, zatrzymywać i zachowywać Kościół Boży ludzkiemi wymysłami. Do togo, im więcej tych ceremonij w Kościele Bożym tem więcej traci na tem nietylko wolność chrześcijańska, ale też i wiara nasza, i samemu Chrystusowi Panu się ubliża, gdy lud szuka w ceremonjach tego, czego w samym Synu Bożym Jezusie Chrystusie przez wiarę szukać powinien. Dlatego wierni Pańscy poprzestawać mają na niewielu ceremoniach, skromnych, uczciwych, nie wytwornych ale prostych, a Słowu Bożemu nie przeciwnych. Jeżeli w Kościołach znajdują się niejednakowe ceremonie, niema nikt z tego wnioskować, aby Zbory Boże niezgodne ze sobą być miały, albowiem to jest rzeczą niepodobną, pisze Sokrates w swej historyi, żeby kto mógł opisać wszystkie ceremonie, które są, po miastach i krajach, chociaż jedną mają wiarę. Również i w tych czasach, jeśliby pewne, Zbory miały różne ceremonie, zwłaszcza przy używaniu Wieczerzy Pańskiej i przy innych pewnych świętych czynnościach, a w nauce i w wierze byłyby zgodne, nie ma z powodu tego być rozrywana jedność i społeczność Kościołów, zawsze bowiem Kościoły i Zbory Boże zażywały wolności w tych ceremoniach, jako w rzeczach pośrednich, co i po dzisiejszy dzień czynimy. Przestrzegamy jednak i upominamy pilnie, aby między pośrednie, to jest dowolne przy używaniu, nie była zaliczona msza i używanie obrazów w Kościele Bożym, które według słuszności nie są takiemi jak niektórzy zwykli czynić. Albowiem jak Hieronim pisze do świętego Augustyna, że medium to jest rzecz wolna albo niewolna, jest to, co ani dobrem ani złem nie jest; chociaż czynisz albo nie czynisz, nie będziesz miał zasługi. Jeżeli więc takie Adiaphora, to jest rzeczy wolne przenoszą się do wyznania wiary, przestają być wolnemi, jak Paweł święty wykazuje, gdy powiada: że wolno jeść mięso, jeżeli kto nie przestrzeże, że było bałwanom ofiarowane, (l Kor. 8, 10; 10, 27). A jeśliby kto przestrzegł, już nie jest w naszej wolności, gdyż ten, któryby pożywał, zdawałoby się, że pochwala bałwochwalstwo.
  28. Kościół Chrystusa Pana posiada dochody i dobra swe ze szczodrobliwości Królów i Książąt oraz z ofiarności wiernych, którzy udzielili i oddali Kościołowi swoje majętności. Zachodzi potrzeba, aby Kościół Boży miał swoje majętności i dochody, i posiadał też je z dawien dawna, a to dla tego, aby z nich wszystkie potrzeby Kościoła były zaspakajane. A tak było zawsze, jak i teraz się dzieje. Szafowanie albo używanie dóbr kościelnych jest potrzebne naprzód dla zachowania prawdziwej nauki, aby słudzy Kościoła i Zbory były zaopatrzone we wszystko, co służy ku chwale Bożej i świętemu zbudowaniu. Powtóre, aby szkoły były zakładane, a w nich nauczyciele i ucząca się młodzież znajdowała pomieszczenie i wychowanie, przytem, aby ubodzy mieli słuszne zaopatrzenie i żywność. Do takiego szafowania dóbr kościelnych powinni być wybierani bogobojni mężowie, rozumni, w gospodarowaniu dobrze wyćwiczeni, którzyby dobrze szafować umieli dobrami kościelnemi. A jeśliby takie dobra kościelne były dla nieszczęśliwych i złych czasów, albo przez czyje zuchwalstwo lub nieświadomość albo przez czyjąkolwiek chciwość na co innego obrócone, jak i tych czasów z dóbr kościelnych księża sami się bogacą, a temczasem Kościół opustoszał dla niedostatku sług godnych i uczonych, a Łazarzów wszędzie jest pełno przed wrotami bogatych księży, maja. być znów przez mężów i łudzi dobrych, bogobojnych i mądrych, przywrócone do należytego i pobożnego użytkowania, ponieważ nie można zezwalać na nadużycia, a zwłaszcza na świętokradztwo. A tak wyznajemy, że jest rzeczą bardzo potrzebną, aby szkoły i instytucje naukowe zostały naprawione i zopatrzone, aby służyły ku chwale Bożej, a młodzież ćwiczona była w dobrych obyczajach i w pobożności, żeby też i z dóbr kościelnych zasilano ubogich, z całą sumiennością, porządnie, mądrze i pobożnie.
  29. Wyznajemy to, że ci, którzy otrzymali dar od Pana Boga, aby mogli żyć w bozżeństwie, tak żeby i w sercu i w myślach byli czyści i powściągliwi, nie cierpiąc dla żądz cielesnego upalenia, mogą w te m powołaniu Panu Bogu służyć tak długo póki czuć będą, że są tym darem obdarzeni. Niechaj się jednak nad drugich nie wynoszą, ale służą Panu Bogu ustawicznie, w szczerości, cichości i w pokorze. Przyznajemy, że takie osoby sposobniejsze są do służby Bożej, aniżeli ci, którzy własnemi sprawami, albo gospodarstwem około rodziny bywają rozerwani. Jeżeli jednak utracą ten dar powściągliwości, lub przez Pana Boga zostanie im odjęty, a czuliby potrzebę, i cierpieliby długie i ciągłe upalenie, niechaj pamiętają na słowa Apostolskie, które powiedział; że lepiej jest w stan małżeński wstąpić, aniżeli się rozpalać (l Kor. 7, U). Albowiem małżeństwo będące lekarstwem przeciwko niopowściągliwości, samo jest powściągliwością od nierządu, jest ustanowione od Pana Boga, który ten stan hojnie raczył błogosławić, i dał polecenie aby mąż i żona wspólnie i nierozdzielnie z sobą, mieszkali, i żyli w miłości i w zgodzie (Mat. 19, 56). Dlatego też Apostół Paweł święty powiedział: małżeństwo u wszystkich niech będzie poważane i łoże niepokalane (Żyd. 18, 4); a w innem miejscu mówi: jeśli też panna wyszła za mąż nie zgrzeszyła (l Kor. 7, 28). Odrzucamy tedy i potępiamy niezbożne wielożeństwo, i tych, którzy ganią powtórne wstąpienia w związki małżeńskie, a wyznajemy, że małżeństwa mają być zawierane przystojnie, w bojaźni Bożej, nie przeciw Zakonowi Bożemu, to jest przeciw prawom, które zabraniają pewnego stopnia powinowactwa w małżeństwie, aby ono nie było splugawione bliskiem pokrewieństwem. Powinno też być zawierane małżeństwo za pozwoleniem rodziców, albo tych, którzy ich miejsce zastępują, a przedewszystkiem z celem, ku jakiemu Pan ustanowił małżeństwo. A mają być zatwierdzane publicznie w Kościele, z modlitwami ku Panu Bogu, oraz uszanowane błogosławieństwem świętem. Małżonkowie powinni żyć wspólnie, świątobliwie, pobożnie, w miłości i w czystości, zachowując ostatecznie zobopólnę wiarę, a wystrzegając się jako jadu zaraźliwego, swar, nienawiści, nieprzyjaźni, zwady, nieczystości i cudzołóstwa. Dla tych przyczyn ustanowione są w Kościele Bożym sprawiedliwe sądy i sędziowie, mężowie pobożni, cnotliwi i godni, którzyby zapobiegali rozdwojeniu i niezgodności w małżeństwie, karali i powściągali nieczystość, bezwstyd i złość, rozpatrywali wszelkie spory i niezgody, i przywodzili do dobrego i pobożnego zakończenia. Dzieci, które Pan Bóg dać raczy w małżeństwie, powinny być wychowane w bojaźni Bożej i w prawdziwej wierze, a rodzice winni dać im utrzymanie, i mieć pilne o nich staranie, według nauki Apostolskiej. Kto, powiada Apostół Paweł święty, nie ma starania o swoich, a nadewszystko o domownikach, ten zaparł się wiary, i jest gorszy od niewiernego (l Tym; 5, 8). Potrzeba, aby były wyuczone i wyćwiczone w takich naukach albo rzemiosłach, żeby mogły się uczciwie wyżywić. Aby się chroniły próżniactwa, a nadewszystko, tak były przygotowane, by we wszystkich sprawach swoich pokładali prawdziwą ufność i nadzieję w Panu Bogu samym, żeby przypadkiem, nie nauczywszy się ufać Bogu, nie popadli w niedowiarstwo, albo w zbytne niedbalstwo, nie były zarażone ohydną chciwością, i tym sposobem nie mogłyby przyjść do niczego dobrego. Pewną też jest rzeczą, że to obowiązki i powinności, które rodzice, jako małżonkowie spełniają w prawdziwej wierze względem swych dzieci, w gospodarstwie około swej czeladki, są przed Bogiem świętemi i prawdziwie dobremi uczynkami, i nie mniej się Panu Bogu podobają jak modły, posty, i jałmużny prawdziwe. Albowiem Apostół Paweł święty taką o tem zostawił nam naukę w swoich listach, a zwłaszcza do Tymoteusza i do Tytusa (l Tym. 4, 13). Zaliczamy jednak z tymże Apostołom do nauk szatańskich poglądy takich, którzy zabraniają małżeństwa, i jawnie je ganią, lub podstępnie wytykają i ohydzają, jakoby małżeństwo nie było święte i czyste. Mamy więc w obrzydliwości nieczyste bezżeństwo, tajemną albo jawną lubieżność, obłudę nierządników, którzy zmyślają czystość, pokazują fałszywie przed ludźmi swą powściągliwość, będąc jednak pełni wszelkiej nieużyteczności i niewstrzemięźliwości. Takich będzie Bóg srogo sądził i potępi ich. (l Tym. 6, 7). A co się tyczy bogactw i bogatych a zacnych stanów, to jeśli są pobożnymi, i żyją, jak należy, i dobrze swych bogactw i majętności używają, to ich nie ganimy, ani za nieprzystojnych dla ludzi chrześcijańskich nie poczytujemy. Lecz tych sekciarzy odłączamy od Kościoła Bożego, którzy na wzór sekty Braci Apostolskich albo Apostolczyków (30) chcą mieć wszystkie rzeczy wspólne.
  30. Wyznajemy, że wszelka Zwierzchność według porządku jest ustanowiona od samego Pana Boga, ku spokojowi i bezpieczeństwu życia rodu ludzkiego, i tak dalece, że pierwsze miejsce zajmuje w świecie. Która to Zwierzchność jeżeli bidzie przeciwną Kościołowi Pańskiemu, i nie będzie mu sprzyjała, wiele może zaszkodzić i wiele zamieszania w nim uczynić. Jeżeli jednak Zwierzchność jest przyjazną, a do tego Członkiem Kościoła Bożego, wtedy jest najużyteczniejszym i najprzedniejszym jego członkiem, od której wiele ratunku i pomocy mieć może. Najprzedniejszym obowiązkiem Zwierzchności jest starać się o zachowanie powszechnego pokoju i bezpieczne mieszkanie dla wszystkich obywateli. Czego snadniej, doskonalej i szczęśliwiej nie podobna dostąpić i osiągnąć, jak gdy Zwierzchność będzie pobożna, bogobojna i Panu Bogu ufająca, któraby za przykładem owych zacnych i świętych Królów i Książąt przełożonych ludu Pańskiego, pomnażała prawdę Bożą i opowiadanie jej ze szczerą i prawdziwą wiarą, zaś odrzucała, niszczyła i wykorzeniała fałsze, zmyślone nabożeństwo, ze wszelkiem kłamstwem i bałwochwalstwem, broniąc prawdziwego Kościoła Bożego, rozkrzewiając go i mnożąc. Wyznajemy więc, że staranie się o prawdziwą chwałę Bożą przedewszystkiem należy do pobożnej i świątobliwej Zwierzchności. Potrzeba tedy, aby w rękach swoich i przed oczyma miała Słowo Pańskie, przestrzegając pilnie, aby niczego nie uczono i nie rozkrzewiano co jest przeciwne woli Bożej i jego świętemu Słowu. Prawami zastosowanemi do Słowa Bożego, niechaj rządzi i kieruje ludem, powierzonym sobie przez samego Pana Boga i niech utrzymuje lud w karności, w posłuszeństwie i we wszelkiej powinności. Sądy sprawiedliwe czynić obowiązaną jest Zwierzchność swym poddanym, nie mieć względu na osoby, i nie biorąc datków. Niech ma w opiece wdowy, sieroty i uciśnionych, niech kiełza i wyplenia bezbożnych, gwałtownych i niesprawiedliwych ludzi. Albowiem nie darmo miecz nosi, który od Pana Boga odebrała (Rzym. 13, 4). Niechaj go używa i dobywa przeciwko wszystkim złoczyńcom, buntownikom, łotrom, mężobójcom, gwałtownikom, bluźniercom, krzywoprzysiężcom, i przeciwko wszystkim, których Pan Bóg rozkazał karać nawet śmiercią. Również odszczepieńców, którzyby byli prawdziwymi heretykami, bluźnierców Majestatu Bożego, którzy Kościół Boży trwożą, rozerwanie czynią i rozpraszają, powinna Zwierzchność poskramiać, powściągać i wszelkim sposobem zapobiegać takiemu złemu. Przytem wyznajemy, że jeżeliby kiedy taka ostateczność przyszła, że pokój i bezpieczeństwo nie dały by się inaczej zachować, jak tylko przez wojnę, dla obrony poddanych, niechaj rozpoczęta będzie słuszna wojna w imię Pańskie. Tylko tedy pierwej pilnie przestrzegać należy, aby wszelkim sposobem były czynione starania o zachowanie pokoju. Jeżeli by jednak pomimo starania pokój nie mógł być utrzymany, a rozumianoby, że przez wojnę do tego przyjść by można, i dać swoim ratunek, można dopiero szukać drogi przez wojny, by przyjść do pokoju bezpieczeństwa. Jeżeli Zwierzchność to przedsięwzięcie wojenne uczyni z prawdziwej wiary dla pożytku narodu, wtedy służy Panu Bogu i otrzyma błogosławieństwo od Boga w swojem powołaniu (2 Kron. 19, 6). Dlatego ganimy i odrzucamy Nowochrzczeńców, którzy podobnie jak niechcą, aby wierni ludzie chrześcijańscy przyjmowali urzędy i godności, tak uważają za grzech i za rzecz nieprzystojną, aby sąd sprawiedliwy karał złoczyńców śmiercią, aby Zwierzchność miała walczyć przeciw nieprzyjacielowi, ażeby składano przysięgi. A ponieważ Pan Bóg. wszechmogący daje przez Zwierzchność taką obronę, którą w tym świecie postanowił, jakoby ojców i opiekunów dla dzieci, dla tego też poddani mają uznawać to dobrodziejstwo Boże; które im wyświadcza przez pobożną Zwierzchność, i być za nie wdzięcznymi, szanując swoich przełożonych, w słusznej bojaźni i uczciwości, wobec nich nie zachować jako przed sługami Bożymi, postanowionymi ku dobremu. Mają Zwierzchności okazywać miłość i życzliwą przyjaźń, często modlitwy wznosić za nią do Boga, jakby za rodziców, rozkazy i postanowienia jej wypełniać, a zwłaszcza pobożne i nieprzeciwne woli Bożej. Również i inne powinności mają wypełniać chętnie i wiernie, płacić cła, podatki, daniny i wszelakie dochody. A jeżeli by ogólna potrzeba Ojczyzny i Rzeczypospolitej tego wymagała, żeby sama Zwierzchność na wojnę ciągnąć musiała, wyznajemy, że wszyscy poddani są obowiązani krew swoją przelać dla ogólnego dobra, i oddać życie za Zwierzchność i przełożonych, i to czynić chętnie w imię Pańskie, z męstwem i nieustraszeniem. Ktokolwiek zaś sprzeciwiał by się Zwierzchności i Rządowi, ten sprowadza na się gniew Boży (Rzym. 13, 2). Potępiamy tedy, ganimy i oddalamy od siebie wszystkich tych, którzy pogardzają Zwierzchnością i są nieposłuszni Rządowi. Również oddalamy od siebie wszystkich przeciwników Rzeczypospolitej, opornych i bezbożnych wszeteczników, i każde łotrostwo. nakoniec wszystkich którzy wzbraniają się pełnić swych powinności czy to jawnie, czy chytrze albo tajemnie. Prosimy Boga, miłościwego Ojca naszego niebieskiego, aby błogosławił swem błogosławieństwem świętem Przełożonych nad ludem Bożym i nas cały lud swój, przez Jezusa Chrystusa Pana i Zbawiciela naszego jedynego, któremu niechaj będzie cześć i chwała i dziękczynienie, na wieki wieków. Amen. 

W Sandomierzu, na Synodzie Generalnym od wszystkich stanów w imię Pańskie zebranych, Roku tysiącznego pięćsetnego siedemdziesiątego, dziewiątego dnia miesiąca Kwietnia.


Zobacz też:

  • Katechizm Heidelberski
  • Konfederacja Warszawska

 


Kategorie: kościół, _blog


Słowa kluczowe: konfesja sandomierska, wyznanie wiary, credo, Katechizm Heidelberski


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
20 czerwca 2014 (piątek), 23:07:07

Pasma radiowe, również amatorskie

W końcu raz na jutro muszę sobie to zapisać po swojemu, aby zapamiętać i aby wiedzieć.

Pasma używane przez radiofonie

pasmo

częstotliwość

uwagi

długie   uzupełnić !!!

średnie

 

uzupełnić !!!

120m

2300-2495kHz

używane w ciepłych krajach

90m

3200-3400kHz

używane w ciepłych krajach

75m

3900-4000kHz

nie używane w Ameryce, w Europie 3950-4000kHz nie ma czegoś takiego

60m

4750-4995kHz

używane w ciepłych krajach

49m

5900-6200kHz

 

41m

7200-7450kHz

w Amieryce tylko 7300-7450kHz

31m

9400-9900kHz

 

25m

11600-12100kHz

 

22m

13570-13870kHz

 

19m

15100-15800kHz

 

16m

17480-17900kHz

 

15m

18900-19020kHz

 

13m

21450-21850kHz

 

11m

25670-26100kHz

dużo testowych, cyfrowych i lokalnych

Pasma amatorskie

pasmo

częstotliwość

uwagi

dłuższe niż długie - 2200m 

135,7-137,7kHz

tylko 2kHz pasma 

poniżej średnich, powyżej długich

472-479kHz

toż to tylko 5kHz! Co z tym można zrobić?

180m

1800-2000kHz

pasmo amatorskie na falach średnich (160m 1810-1880, wg WebSDR)

80m

3500-3800kHz

W Ameryce aż do 4000kHz

60m

5250-5450kHz

pasmo do eksperymentow

40m

7000-7200kHz

w Ameryce aż do 7300kHz

30m

10100-10150kHz

tylko CW (morsem) albo cyfrowo bo mało pasma

20m

14000-14350kHz

tu najczęściej się gada na długie dystanse

17m

18068-18168kHz

 

15m

21000-21450kHz

 

12m

24890-24990kHz

 

10m

28000-29700kHz

duzo pasma, więc tu jest FM i łączności satelitarne

Pasma amatorskie UKF, a więc częstotliwości powyżej tego co powyżej

pasmo

częstotliwość

uwagi

2m

144-146MHz

normalne radiotelefony

70cm

430-440MHz

normalne radiotelefony 

23cm

1240–1300MHz

 

13cm

2300MHz – 2450MHz

coś koło mikrofalówek, koło WiFi 802.11bg - aż 150MHz pasma!
9cm 3400MHz – 3475MHz tylko 75MHz pasma
6cm 5650MHz – 5850MHz coś koło WiFi 802.11a ale nie wiem dokładnie - tu jest aż 200MHz pasma!

Kategorie: radio, _blog


Słowa kluczowe: sp9awx, radio, radioamator, pasma amatorskie, pasma radiowe


Pliki


Komentarze: (5)

anonim, April 6, 2015 15:24 Skomentuj komentarz


Dodane do konfiguracji przemienniki (urlop 2014-06-22, Łańcut)

SR7ST Staszów - Staszów
RX: 431,5500 MHz
TX: 439,1500 MHz
Aktywowanie: CTCSS (110.9 Hz)
CTCSS nadajnika: 110.9 Hz

SR8A Lezansk - Leżańsk
Częstotliwość: TX: 145,6500 MHz RX: 145,0500 MHz
QTH: Leżajsk
Status: działający
QTH lokator: KO10EF
Aktywowanie: ton 1750Hz

SR8R Rzeszow - Rzeszów
RX: 145,0750 MHz
TX: 145,6750 MHz
Aktywowanie: nośną

SR8SM Sedziszow - Sędziszów Małopolski
Częstotliwość:
RX: 431,0500 MHz
TX: 438,6500 MHz
Aktywowanie: CTCSS (123.0 Hz)

wojtek, December 23, 2020 16:48 Skomentuj komentarz


Fajne radio to iCOM IC-756PRO III

Wetifah, July 14, 2021 07:16 Skomentuj komentarz


Internetowe stacje radiowe zyskują w dzisiejszych czasach coraz większą popularność. Wielu miłośników muzyki radiofrench.fr odkrywa w swoim życiu moc radia internetowego. Radio internetowe jest również powszechnie określane jako Webcasting, ponieważ nie jest szeroko transmitowane za pomocą konwencjonalnych środków radiowych. Aby internetowe stacje radiowe mogły nadawać online, muszą korzystać ze specjalistycznego sprzętu, a także potrzebują szybkiego Internetu i połączenia. Radio internetowe może być transmitowane za pośrednictwem strumieniowej transmisji audio lub wideo.

Wetifah, July 15, 2021 01:25 Skomentuj komentarz


Inną ulubioną francuską stacją radiową online jest RMC FM. To radio internetowe radio radiofrench.fr może się dostroić za darmo i oferuje szeroką gamę muzyki, rozrywki, wiadomości i informacji. Witryna zawiera sekcję podcastów, w której możesz słuchać swoich ulubionych podcastów z całego świata i poczuć się jak Ty na radiofrench.fr, RMC FM oferuje szeroki wybór muzyki, w tym dance, rock, jazz, hip hop itp.

wojtek, November 21, 2023 16:22 Skomentuj komentarz


Jak zrobić SRD

https://www.rtl-sdr.com/

https://www.rtl-sdr.com/?fbclid=IwAR3ar_Mg9b-QGVRFzormzo934Vo9nYEjuSoqcKtsg37nXPTBgQOewL1sUF4

https://l.facebook.com/l.php?u=https%3A%2F%2Fwww.rtl-sdr.com%2F&h=AT2veDnz6UfrKHHHl5RQvWmI9h2hK7G-hIBRiIIBcK2rUv_On4dtkFCoKaxi8p3CbuCmdnX5mNaMU_bUeybEc6g2HuVZLLFH-LylBfzFY7h_7KpX0zN4XbubSMCB&s=1

Skomentuj notkę
22 czerwca 2014 (niedziela), 20:33:33

Urlop 2014-06-22, Łańcut, UKF

Dodane do konfiguracji przemienniki (urlop 2014-06-22, Łańcut)

SR7ST Staszów - Staszów
RX: 431,5500 MHz
TX: 439,1500 MHz
Aktywowanie:     CTCSS (110.9 Hz)
CTCSS nadajnika:     110.9 Hz

SR8A Lezansk - Leżańsk
Częstotliwość:     TX: 145,6500 MHz RX: 145,0500 MHz
QTH:     Leżajsk
Status:     działający
QTH lokator:     KO10EF
Aktywowanie:     ton 1750Hz

SR8R Rzeszow - Rzeszów
RX: 145,0750 MHz
TX: 145,6750 MHz
Aktywowanie:     nośną

SR8SM Sedziszow - Sędziszów Małopolski
Częstotliwość:    
RX: 431,0500 MHz
TX: 438,6500 MHz
Aktywowanie:     CTCSS (123.0 Hz)


Kategorie: sp9awx, _blog


Słowa kluczowe: sp9awx, ukf


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 lipca 2014 (środa), 19:40:40

Analiza 1P3:15 w polskich przekładach

Tekst grecki:

  • gnt-tis - κυριον δε τον χριστον αγιασατε εν ταις καρδιαις υμων ετοιμοι αει προς απολογιαν παντι τω αιτουντι υμας λογον περι της εν υμιν ελπιδος αλλα μετα πραυτητος και φοβου
  • gnt-tr - κυριον G2962 N-ASM δε G1161 CONJ τον G3588 T-ASM θεον G2316 N-ASM αγιασατε G37 G5657 V-AAM-2P εν G1722 PREP ταις G3588 T-DPF καρδιαις G2588 N-DPF υμων G5216 P-2GP ετοιμοι G2092 A-NPM δε G1161 CONJ αει G104 ADV προς G4314 PREP απολογιαν G627 N-ASF παντι G3956 A-DSM τω G3588 T-DSM αιτουντι G154 G5723 V-PAP-DSM υμας G5209 P-2AP λογον G3056 N-ASM περι G4012 PREP της G3588 T-GSF εν G1722 PREP υμιν G5213 P-2DP ελπιδος G1680 N-GSF μετα G3326 PREP πραυτητος G4240 N-GSF και G2532 CONJ φοβου G5401 N-GSM

Pierwsza połowa:

  • bb - Ale Pana Boga poświęćcie w sercach waszych, ...
  • bg - ... z cichością i z bojaźnią, mając sumienie dobre;
  • bpd - Natomiast Pana, Chrystusa, poświęcajcie w waszych sercach, ...
  • bt - Pana zaś Chrystusa uznajcie w sercach waszych za Świętego i ...
  • bw - Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, ...
  • bug - Lecz Pana Boga uświęcajcie w waszych sercach i ...

Kluczowe orzeczenie:

  • poświęćcie
  • z cichością i bojaźnią? mając sumienie dobre ? - co to za dziwactwo w BG?
  • poświęcajcie
  • uznajcie w sercach za świętego
  • uświęcajcie

Kluczowa osoba:

  • Pana Chrystusa
  • ??? - bo w starej BG nie ma osoby! dziwne
  • Chrystusa
  • Chrystusa Pana
  • Pana Boga

Druga połowa: 

  • bb - ... a bądźcie zawsze gotowi odpowiedź dać każdemu pytającemu się o sprawie nadzieje onej, która w nas jest.
  • bg - Bądźcie zawsze gotowi ku daniu odpowiedzi każdemu domagającemu się od was rachunku o tej nadziei, która w was jest.
  • bpd - ... zawsze gotowi do obrony przed każdym, kto domaga się od was zdania sprawy z nadziei, która jest w was,
  • bt - ... i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest.
  • bw - ... zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej,
  • bug - ... [bądźcie] zawsze gotowi udzielić odpowiedzi każdemu, kto domaga się od was uzasadnienia waszej nadziei, z łagodnością i bojaźnią.

Słowa kluczowe:

  • odpowiedź
  • obrona - dosłowne tłumaczenie słowa apologetyka
  • uzasadnienie
  • wytłumaczenie

Warianty tekstowe w tym wersecie:

  • τὸν Χριστόν (Chrystusa) — Papirus-72, א, A, B, C, Ψ, 326mg, 614, 630, 945, 1739, 1881, 2412, it, vg, syr, copsa, bo, arm
  • τὸν Θεόν (Boga) — K, L, P, 049, 056, 0142, 81, 88, 104, 181, 326txt, 330, 436, 451, 1241, 1505, 1877, 2127, 2492, 2495, Byz, Lect
  • τὸν Θεόν ἡμῶν (Boga naszego) — ℓ 1441

Kategorie: biblia, _blog


Słowa kluczowe: apologetyka, 1P3:15


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Przegląd Jezusów Polskich

Takie coś sobie kupiłem i nie żałuję:

Przegląd Jezusów Polskich

Martin Lechowicz

Wydawnictwo: własne wydawnictwo Martina
ISBN: anarchiści nie mają ISBN 
Liczba stron: koło 180 na iBook w Makówce
Wymiary: tyle ile iPad albo Makówka
Cena: e-book 6,66zł, papier 10zł.

Przegląd Jezusów Polskich - Martin Lechowicz
1. Jezus amerykański (zwany też Dżizasem)
2. Polski Jezus Narodowy (PJN), zwany Panjezusem, Jezusmaria, Ojezus, Łojezusicku
3. Jezus po indyjsku, a właściwie guru-Jezus
4. DJ Jezusa
5. Jezus-po-żydowsku

No i co? No i polecam www.odwyk.com

* * * * * *

Ale przy okazji mogę zadać pytanie. Osobiste i poważne.


Kim dla Ciebie jest Jezus Chrystus. Za kogo go uważasz?

No i na koniec cytat:

(...)
„Zacząć należy zdecydowanie od najpopularniejszej chyba na świecie odmiany Jezusa - Jezus o smaku USA.

Jezus amerykański (zwany też Dżizasem) charakteryzuje się przede wszystkim ogromną emocjonalnością i zamiłowaniem do uprawiania psychologii. Próbkę Dżizasa można skosztować w filmie „Dotyk Anioła”. Co prawda bohaterem tego filmu jest anioł, a nie Jezus, i do tego jeszcze anioł-kobieta, ale nie ma to większego znaczenia. Bo Dżizas, z psychologicznego punktu widzenia, jest praktycznie gejem. Często płacze, lubi się przytulać, jest czyściutki i nie wiemy tego na pewno, ale ponoć sypia z misiem. Kiedy coś mówi, to delikatnie i łagodnie, żeby broń cię Amerykański Boże nikogo nie urazić.

Wierzy we wrodzoną dobroć ludzi. Człowiek według niego postępuje źle tylko dlatego, że nikt mu wcześniej nie powiedział „Bóg cię kocha” i się przy tym nie rozpłakał. Dżizas jest absolutnie niezdolny do użycia siły w choćby najbardziej słusznej sprawie. Nie trzeba dodawać, że amerykański Dżizas nie przyznaje się absolutnie do potopu ani zniszczenia Sodomy - twierdzi, że to wszystko zrobił szatan, kiedy on spał. W dodatku zabrał mu misia. W ogóle straszny gość ten szatan. Robi okropne rzeczy, kiedy Bóg nie widzi albo śpi.

Jeżeli z kolei chodzi o wyjaśnianie trudnych problemów oraz paradoksów wynikających z kompletnego braku logiki u Dżizasa, to radzi on sobie z tym zadziwiająco dobrze. Zawsze potrafi znaleźć odpowiedź, która brzmi mądrze i nic nie znaczy, dlatego też nie można jej w żaden sposób podważyć. Na przykład na pytanie „dlaczego mordowano Żydów w Oświęcimiu”, Dżizas odpowiedziałby bólem w oczach, łzą na policzku oraz pełnym cierpienia milczeniem, by na koniec wyszeptać: „bo ludzie zapomnieli, że dobro jest w nas”.

Oczywiście nie można mu przerywać głupimi pytaniami: „dlaczego”, „po co”, „gdzie”, „kiedy”, „jak”. Jeżeli na któreś z tych pytań Dżizas nie potrafi odpowiedzieć, to znaczy, że to pytanie było od szatana.
Dżizas czerpie wiele swojej mądrości z książek Paulo Coelho. A może nawet całą.”
(...)

aaaa


Przegląd Jezusów

Ludzie często traktują Jezusa jak lody.

Bo jak to jest z lodami, wiadomo: kwestia gustu. A że gustów jest wiele, różne są odmiany lodów: waniliowe, czekoladowe, truskawkowe lub o smaku piwa.

I z Jezusami jest tak samo. Ludzie wybierają sobie Jezusa o smaku takim, jaki im się najbardziej podoba.

Dla tych, którzy się nie orientują, lub nie zastanawiali się nad tym wcześniej, postanowiłem zrobić mały przegląd Jezusów. Na Matkach Boskich w różnych odmianach każdy w Polsce się mniej więcej zna, ale Jezusy są obszarem mniej zbadanym.

Zacząć należy zdecydowanie od najpopularniejszej chyba na świecie odmiany Jezusa - Jezus o smaku USA.

Jezus amerykański (zwany też Dżizasem) charakteryzuje się przede wszystkim ogromną emocjonalnością i zamiłowaniem do uprawiania psychologii. Próbkę Dżizasa można skosztować w filmie „Dotyk Anioła”. Co prawda bohaterem tego filmu jest anioł, a nie Jezus, i do tego jeszcze anioł-kobieta, ale nie ma to większego znaczenia. Bo Dżizas, z psychologicznego punktu widzenia, jest praktycznie gejem. Często płacze, lubi się przytulać, jest czyściutki i nie wiemy tego na pewno, ale ponoć sypia z misiem. Kiedy coś mówi, to delikatnie i łagodnie, żeby broń cię Amerykański Boże nikogo nie urazić.

Wierzy we wrodzoną dobroć ludzi. Człowiek według niego postępuje źle tylko dlatego, że nikt mu wcześniej nie powiedział „Bóg cię kocha” i się przy tym nie rozpłakał. Dżizas jest absolutnie niezdolny do użycia siły w choćby najbardziej słusznej sprawie. Nie trzeba dodawać, że amerykański Dżizas nie przyznaje się absolutnie do potopu ani zniszczenia Sodomy - twierdzi, że to wszystko zrobił szatan, kiedy on spał. W dodatku zabrał mu misia. W ogóle straszny gość ten szatan. Robi okropne rzeczy, kiedy Bóg nie widzi albo śpi.

Jeżeli z kolei chodzi o wyjaśnianie trudnych problemów oraz paradoksów wynikających z kompletnego braku logiki u Dżizasa, to radzi on sobie z tym zadziwiająco dobrze. Zawsze potrafi znaleźć odpowiedź, która brzmi mądrze i nic nie znaczy, dlatego też nie można jej w żaden sposób podważyć. Na przykład na pytanie „dlaczego mordowano Żydów w Oświęcimiu”, Dżizas odpowiedziałby bólem w oczach, łzą na policzku oraz pełnym cierpienia milczeniem, by na koniec wyszeptać: „bo ludzie zapomnieli, że dobro jest w nas”.

Oczywiście nie można mu przerywać głupimi pytaniami: „dlaczego”, „po co”, „gdzie”, „kiedy”, „jak”. Jeżeli na któreś z tych pytań Dżizas nie potrafi odpowiedzieć, to znaczy, że to pytanie było od szatana.

Dżizas czerpie wiele swojej mądrości z książek Paulo Coelho. A może nawet całą.

W Polsce spotkać go można w większości kościołów protestanckich.

Skoro już o Polsce mowa, to przejdźmy do dominującego w tym kraju Jezusa, którym jest oczywiście Polski Jezus Narodowy (PJN), zwany Panjezusem. Znany również jako Jezusmaria lub w skrócie Ojezus. Istnieje też lokalna odmiana góralska, zwana Łojezusicku.

Pełna, oficjalna nazwa tej wersji Jezusa to Syn Przenajświętszej Niepokalanej Zawszewszechdziewicy Maryi Panny i, co widać już po samej nazwie, stanowi on wyłącznie dodatek do wyżej wymienionej. Zupełnie zbędny zresztą.

Ale skoro już istnieje, to warto wiedzieć jaki jest.

Przede wszystkim Polski Jezus Narodowy jest kompletnie pozbawiony poczucia humoru. I trudno mu się dziwić. Jakbym ja miał taką matkę, to też bym się nie śmiał.

Polski Ojezus chodzi więc wszędzie smutny, zadumany i przygnębiony. Zaraża tym przygnębieniem wszystkich, którzy do niego przychodzą. Możliwe, że to dlatego Polacy tłumnie szukają pośrednictwa Maryi. Strach podchodzić do tak ponurego typa.

Jezus w wersji polskiej zajmuje się na co dzień cierpieniem, bólem, frasowaniem się, surowym karaniem (innych oraz siebie) oraz rozdawaniem prezentów, do czego ponoć ustawicznie namawia go matka. Przez te prezenty coraz więcej ludzi myli go ze Świętym Mikołajem, ale jest to poboczna forma jego działalności. Nie ma więc realnej groźby, że piosenkę „Pan Jezus już się zbliża” dzieci będą śpiewać 6 grudnia.

O ile amerykański Jezus roztaczał wokół siebie aurę pacyfistycznej miłości, lekko zalatującą hipisami, o tyle polski szerzy atmosferę przenajświętszości. Przenajświętszość służy do tego, żeby ludzie czuli dystans i respekt. Bo jak poczują, to może się odczepią i nie będą zawracać głowy.

Ogólną politykę Polskiego Jezusa Narodowego wobec wiernych można streścić słowami: „obcym wstęp wzbroniony”. O żadnej bliskości nie ma mowy. Kontakt wyłącznie przez księdza. On się skontaktuje z jakimś świętym, święty z Maryją, i dopiero Maryja z Panjezusem. Porządek musi być.

W wielu aspektach polski Jezus jest przeciwieństwem amerykańskiego, ale jest też kilka podobieństw. Na przykład obaj nie przyznają się do niczego poza miłością. Tylko że miłość tego pierwszego jest tak słodka i ckliwa, że można zwymiotować, a tego drugiego tak oschła i surowa, że można się pociąć. Obaj też rządzą. Ten pierwszy wyłącznie w sercach, a ten drugi wyłącznie w kościołach. Resztę rzeczywistości zostawiają swoim urzędnikom.

Istnieją też odmiany Jezusa o innych smakach. Na przykład Jezus po indyjsku, a właściwie guru-Jezus. Jest to zapewne ten sam Jezus, o którym powiadają, że jak już wszyscy sobie poszli, to on zszedł chyłkiem z krzyża, ubrał sandały i poszedł do Indii. Przez morze. Albo może raczej wylewitował do Indii? Nie pamiętam.

Jak już tam dotarł zajmował się przez kilkaset lat uprawą curry, a w międzyczasie próbował jakoś połączyć Jing z Jangiem, za pomocą medytacji i spania na łożu z igieł.

Tak naprawdę to nie wiem, jak naprawdę brzmi opowieść o tym Jezusie, co to miał wyemigrować do Indii, ale że tamtejsza filozofia życia nie przywiązuje szczególnej wagi do prawdy, faktów i trzeźwego myślenia, to nie trzeba się przejmować czy opowieść wierna czy niewierna. Ważne, że dobrze brzmi. Możemy sobie wymyślać co nam się żywnie podoba i też będzie dobrze. Jest to, przy okazji, główne przesłanie guru-Jezusa z Indii.

Nie ma więc co go opisywać, bo to po prostu taki Budda, tyle że Jezus.

No i nie można przecież zapomnieć o Jezusie dla młodzieży! Chodzi tu oczywiście o DJ Jezusa, znanego bardziej jako DJ JC. Jest to radykalnie i skrajnie coolasta odmiana amerykańskiego Dżizasa, która bawi mnie zawsze niepomiernie, ilekroć się na nią natknę, bo nie ma ani krzty rozumu. Powiedzieć, że DJ JC jest idiotą byłoby głosem uwielbienia. Jedynym jego przykazaniem jest „baw się dobrze, stary”, a najczęściej cytowaną mądrością życiową jest: „luz, ziom”.

Nie ma żadnych poglądów ani przekonań w żadnej istotnej sprawie.

Życie z DJ Dżizasem przebiega szczęśliwie i wesoło pod hasłem „jakoś to będzie”. Młodzież go uwielbia, bo absolutnie niczego od niej nie wymaga. Jego przesłaniem jest to, że wystarczy się urodzić, żeby być najfajniejszym ziomem na świecie. I to jest jedyny wysiłek jakiego Bóg żąda od człowieka - urodzić się.

Naprawdę, coś obrzydliwego.

Reszta Jezusów to już raczej niszowa egzotyka. Na przykład Jezus-po-żydowsku, który charakteryzuje się głównie przekonywaniem chrześcijan, żeby mordowali Żydów. Jego głównym zajęciem w historii ludzkości było wysyłanie chrześcijan na krucjaty, urządzanie pogromów, a w przerwach oglądanie zdjęć z najlepszymi momentami.

Ta wersja Jezusa nie jest zbyt dobrze znana w Polsce, ale w niejednej synagodze można o niej usłyszeć.

No, to mamy kilka wersji Jezusa. I co teraz?

Jak to co? Wybrać swojego! Popatrz, dotknij, spróbuj i wybierz tego, który ci się spodoba. Jak w sklepie z ciuchami na wagę. Cóż, jakość może nie najlepsza, ale za to jaka taniocha!

Cóż zrobić, świat jest taki, jacy są ludzie. A ludzie myślą o tym, jak by tu sobie zrobić dobrze. I bardzo nie lubią się zmieniać. Zmiany to wysiłek, ryzyko i brak poczucia bezpieczeństwa. Robią więc sobie dobrze Jezusem, chętnie zapamiętując to, co im w nim pasuje, a pomijając to, co zmusiłoby ich do zmian myślenia i postępowania.

Nie trzeba chyba dodawać, że prawdziwy Jeszua, ten opisany w Biblii, nie pasuje do żadnej obiegowej wersji samego siebie. Z drugiej strony w każdej z nich można znaleźć coś autentycznego - tyle że przesadzone lub wykręcone. Nieprawdziwe.

A wiara w nieprawdę szkodzi.

I o ile wiara w to, że Wilhelm Tell żył naprawdę, Janosik rozdawał biednym, a żarówkę wymyślił Edison pewnie nie będzie mieć dużego wpływu na twoje życie, o tyle wiara w to, że Jeszua jest Dżizasem może mieć kolosalny.

A jeżeli nawet nie, to i tak warto znać prawdę. Choćby po to, żeby potem nie mieć niepokojącego wrażenia, że jakiś Martin Lechowicz w felietonie śmieje się właśnie z ciebie.

.


Kategorie: to czytam, _blog


Słowa kluczowe: lechowicz, odwyk, martin, jezus, dzizas


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 lipca 2014 (piątek), 13:09:09

Filozofia w kuchni

Usłyszane w kuchni:

"Pomiędzy pragnienie a spełnienie wkradają się emocje".

Fajnie mieć w domu filozofa.


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 lipca 2014 (niedziela), 12:53:53

Bałwochwalstwo (#2)

W Psalmie 115 jest troszkę o bałwanach.

Psalm 115, tłumaczenie Biblii Tysiąclecia

Nie nam, Panie, nie nam,
lecz Twemu imieniu daj chwałę
za Twoją łaskawość i wierność!
Czemu mają mówić poganie:
"A gdzież jest ich Bóg?"

Nasz Bóg jest w niebie;
czyni wszystko, co zechce.
Ich bożki to srebro i złoto,
robota rąk ludzkich.

Mają usta, ale nie mówią;
oczy mają, ale nie widzą.
Mają uszy, ale nie słyszą;
nozdrza mają, ale nie czują zapachu.
Mają ręce, lecz nie dotykają;
nogi mają, ale nie chodzą;
gardłem swoim nie wydają głosu.
Do nich są podobni ci, którzy je robią,
i każdy, który im ufa.

Dom Izraela pokłada ufność w Panu,
On ich pomocą i tarczą.
Dom Aarona pokłada ufność w Panu,
On ich pomocą i tarczą.
Bojący się Pana, pokładają ufność w Panu,
On ich pomocą i tarczą.
Pan o nas pamięta:
niech nam błogosławi;
niech błogosławi domowi Izraela,
niech błogosławi domowi Aarona;
niech błogosławi bojącym się Pana,
zarówno małym jak i wielkim!
Niech Pan was rozmnoży,
was i synów waszych!

Błogosławieni jesteście przez Pana,
co stworzył niebo i ziemię.
Niebo jest niebem Pana,
synom zaś ludzkim dał ziemię.

To nie umarli chwalą Pana,
nikt z tych, którzy zstępują do Szeolu,
lecz my błogosławimy Pana
odtąd i aż na wieki.


Kategorie: Katolicyzm, refleksja, _blog


Słowa kluczowe: bałwochwalstwo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 lipca 2014 (czwartek), 22:29:29

Po zestrzeleniu samolotu nad Ukrainą

Nie wiem. Nie wiem więc nawet na własne potrzeby nie będę wyrokował. W tak prostej sprawie jak nasza brzoza nie jest łatwo, więc zapewne trudniej będzie w sprawie tego samolotu. Trudne będzie również dlatego, że pewnie badać to będzie pani Anodina. Ale mimo tej trudności pewnie wokoło mnie wszyscy będą wiedzieć. Będą wiedzieć albo tak, albo inaczej, będą dyskutować, sądzić, wytaczać argumenty, spierać się… oj, będzie się działo.

Ja nie wiem. Ale wiem, że mój Pan, Jezus Chrystus wie i kontroluje. On jest Panem Wszechświata i zapewne nie siedzi tam w niebie i nie ogląda mądrych mędrców wypowiadających swoje mądre mądrości w TVN24, tylko wie i kontroluje. Wiem też, że zadba o mnie, a winnych rozliczy. Przyjdzie i rozliczy gdyż sądzić będzie żywych i umarłych. To wiem i tego się będę teraz trzymał. Amen!


Kategorie: polityka, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: samolot, zestrzelenie, wojna, ukraina, rosja, putin, brzoza


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 lipca 2014 (piątek), 07:24:24

Źródła motywacji

Źródła motywacji we mnie:

#1. moja własna - pragnienie
#2. od szatana - pokuszenie
#3. od Boga - posłuszeństwo

Powinienem być czujny, rozpoznawać te źródła i na pewne się godzić, a na pewne zdecydowanie nie.

(LK, Postawy i czyny, rozdział 1)


Kategorie: osobiste, teologia, _blog


Słowa kluczowe: pokuszenie, posłuszeństwo, pragnienie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 lipca 2014 (sobota), 19:37:37

Kanały morskie na Zatoce Gdańskiej

Wakacje 2014, płynę w rejs po Zatoce Gdańskiej z Michałem. Mam swoją UKF, więc mogę sobie posłuchać tego samego czego on słucha na pokładowym, porządnym radiu. Ale aby posłuchać muszę znać częstotliwości, których on znać nie musi, bo operuje kanałami.

Pływamy po zatoce, więc słychać lokalne porty. Między innymi …. 

Port Kanały Częstotliwość głównego
GDAŃSK Kapitanat Portu Oficer Dyż. 24H 16, 71, 14 roboczy 14 - 156,700
GDYNIA Kapitanat Portu Oficer Dyż. 24H 16, 71, 12 roboczy 12 - 156,600
GDYNIA Bosmanat Jachtowy 16 16 - 156,800
JASTARNIA - Bosmanat 24H 16, nasłuch 71, 10  
HEL Kapitanat Portu 8H 16, 71, 10  
HEL Bosmanat 24H 16, 71, 10 roboczy 10 - 156,500
     
KOŁOBRZEG Kapitanat Portu 8H 6, 12, 14, 16, 71 12 - 156,600
KOŁOBRZEG Bosmanat 24H 6, 12, 16, 71  

 

I jeszcze wynotowałem sobie inne kanały, na których też coś czasem słychać ale nie wiem dlaczego.

Kanał Częstotliwość w MHz
10 156,500
11 156,550
12 156,600
13 156,650
14 156,700
15 156,750
16 156,800
17 156,850

 


Kategorie: sp9awx, _blog


Słowa kluczowe: kanały morskie, pasmo radiowe, ukf


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 sierpnia 2014 (piątek), 10:11:11

ebola #1

Jest Ebola. I co jeszcze? Zakaz podróżowania? Nie. Zakaz handlu? Nie! Potrzebne są środki nadzwyczajne. Nadzwyczajne w skali międzynarodowej. Potrzebne są eksperymentalne leki. Darmowe.

A jak się ma ebola do malarii, HIV czy po prostu grypy w przenoszeniu, liczbach, niebezpieczeństwie? Nie. To nie jest ważne. Ważne są nadzwyczajne środki. I na czerwono. I na jedynkę. Na pół strony. Nie - na pół strony będzie dopiero w poniedziałek.

Rzadko używam łaciny ale to jest signum temporis więc zwracam uwagę i sobie odnotowuję.

 

WHO: Epidemia eboli w Afryce Zachodniej sytuacją nadzwyczajną o zasięgu międzynarodowym

PAP,08.08.2014 09:35, za gazeta.pl,
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16446940,WHO__Epidemia_eboli_w_Afryce_Zachodniej_sytuacja_nadzwyczajna.html

Sytuacją nadzwyczajną dla zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym określiła dziś epidemię wirusa ebola w Afryce Zachodniej Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Powstrzymanie epidemii wymaga nadzwyczajnych środków - dodano.

Jednocześnie WHO uznała, że nie ma potrzeby wprowadzania powszechnego zakazu podróży międzynarodowych czy handlu w związku z epidemią.

WHO rozważa użycie eksperymentalnych leków

Epidemia stawia WHO w nadzwyczajnej sytuacji, na którą trzeba reagować nadzwyczajnymi środkami. Jednym z pomysłów, jakie w przyszłym tygodniu będą rozważane przez WHO, jest rozdawanie w krajach objętych epidemią darmowych leków, które w USA są jeszcze we wczesnej fazie eksperymentalnej - przekazała wiceszefowa WHO Marie-Paule Kieny. Mamy do czynienia z chorobą o wysokim współczynniku śmiertelności. Nie dysponujemy sprawdzonymi metodami leczenia ani szczepionką - przypomniała.

W dyskusji udział weźmie powołany przez WHO zespół etyków medycyny, który oceni, jakie działania lekarzy są uzasadnione w obecnej sytuacji.

Dwojgu Amerykanom, którzy zarazili się wirusem eboli w Liberii i zostali przetransportowani do USA na leczenie, podano eksperymentalną szczepionkę ZMapp. Specyfik był wcześniej testowany na małpach, ale nie zdążył wejść w fazę zwykłych testów klinicznych. Stan chorych poprawił się, ale nie wiadomo, czy zdecydowało o tym podanie leku. Nieznane są też ewentualne skutki uboczne.

Blisko 1000 ofiar gorączki krwotocznej

Epidemia gorączki krwotocznej wybuchła w lutym w Gwinei, ale szybko przeniosła się do Liberii i Sierra Leone.

Według opublikowanego w środę bilansu WHO epidemia spowodowała do tej pory śmierć 932 osób. Najnowsze zestawienie z 4 sierpnia mówi też o ponad 1,7 tys. przypadkach potwierdzonego lub prawdopodobnego zakażenia się wirusem w Gwinei, Liberii, Sierra Leone i Nigerii.

Wirus, który wywołuje gorączkę krwotoczną, przenosi się przez krew i płyny ustrojowe. Niebezpieczne jest także dotykanie ciała zmarłego. Do symptomów choroby należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegunka.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: znak czasów, ebola, szczepionki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 sierpnia 2014 (niedziela), 11:50:50

Mieczysław Albert Krąpiec

Przeczytałem książkę:

Wielka odmowa. Agent, filozof, antykomunista

Dariusz Rosiak

Wydawnictwo: Czarne, 2014
ISBN: 978-83-7536-765-2
Liczba stron: 248
Cena: 39,90zł (ale ponoć ebook jest tańszy)

Książka o Polsce, o Lublinie, o KUL, o kościele R-K, o polityce, komunizmie, SB, agentach, IPN i o filozofii też. A właściwie to ta filozofia jest w tle. Chrześcijaństwa nie ma tam wcale. Ot, taka kolejna, dobra książka o Polsce. Warto było ją przeczytać.

Kluczowe osoby w prezentacji tej historii:

  • Mieczysław Krąpiec
  • Janusz Krupski
  • Edward Kotowski

Wydawnictwo dodało, że książka obowiązkowa dla idealistów i frajerów, że jest okrutna (bo jest), i że jest o tym jak się robiło kariery. I jak się robi też, bo patrząc na wpisy w Wikipedii nie wiele się od czasów Gierka zmieniło.


Ciekawostka - chyba pierwszy raz w polskiej literaturze jak jawnie cytowane są całe listy elektroniczne, w delikatnym podkreśleniem ich elektroniczności. Mowa jest też o fejsie. Ale do pana Kotowskiego się nie podłącze, bo to nie mój znajomy.


Kategorie: obserwator, filozofia, polityka, _blog


Słowa kluczowe: polska, kul, krąpiec, ipn


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 sierpnia 2014 (niedziela), 12:38:38

Przewidywania przyszłości

Nie jest to Fukojama, ale może właśnie dlatego jest lepsze. Kolega spisał, ja odnotowuję:

Zostałem namówiony aby spisać moją aktualną wiedzę na temat sytuacji międzynarodowej, zapewne powinienem podawać za każdym razem źródło informacji, która jest podstawą takiego widzenia, ale nie pamiętam.

1. Dookoła Izraela (10 mln ludzi) są wyłącznie wrogowie (200 mln ludzi), a jedyny sojusznik powoli nie ma pieniędzy na dalszą pomoc, wygląda to na tonący powoli lotniskowiec, pora na ewakuację, najlepiej w okolice znane z tolerancji, źle rządzone, oczekujące na pomoc gospodarczą (2-3 lata).

2. Ameryka szykuje się do wojny z Chinami, właśnie kładą świeży beton na lotniska na Pacyfiku, do szczęścia potrzebują dwóch rzeczy, pierwsza to osłabiona lub wręcz rozpadająca sie Unia Europejska, druga to sojusznik na północy Azji, ale nie putinowska Rosja tylko coś co powstanie po jej rozpadzie, bo Ameryki nie stać na tak hardego i kosztownego sojusznika jakim jest obecna silna i zwarta Rosja, trzeba ją obalić aby z rozsypanej puzzli poskładać nowego sojusznika (2-3 lata).

3. Unia Europejska to w zasadzie już jeden silny kraj, któremu pozostali członkowie wyłącznie ciążą, ale jeśli do konfliktu w Europie środkowej miałby wnieść ktoś silną pomocną dłoń to ta dłoń nie mogła by być niemiecka, ale błękitne hełmy mogłyby pięknie pasować do Holendrów, sprzedawców brylantów i cichych sojuszników Izraela, powoli zaczyna pasować do punktu 1 (2-3 lata).

4. Jeśli zatem widzimy układ USA-Rosja vs EU-Chiny to po pierwsze za 2-3 lata będzie on sensowny, ale już dziś warto go widzieć, i warto zastanowić się nad udziałem pozostałych krajów w czasie tych 2-3 lat i ich statusie po 2016 roku.

5. Bliski wschód walczący między sobą o tereny po Izraelu (dobrze zagospodarowane, świetnie położone) próbujące przetrwać katastrofę hiv-ebola i rozpoczęcie wydobycia ropy/gazu w innych częściach przebudowanego świata, wydaje się, że zostaną wmanewrowani w bratobójcze wojny wewnętrzne.

6. Skandynawia, Anglia, Wielka Brytania, Kanada i inni wielcy neutralni będą zapewne dalszym gwarantem, że powstały konflikt nie zostanie rozdmuchany do rozmiarów kolejnej wojny światowej, będą wyczuwali swoją katalityczną rolę i po cichu umacniali swoją neutralną rolę, może tylko Falklandy wrócą przy okazji do Argentyny.

7. Hiszpania z Portugalią wrócą pod rządy arabskie czy też zostaną utrzymane jako najważniejsze miejsce wypoczynku świątecznego dla Niemców i ich sojuszników?

8. Białoruś będzie głównym konstruktorem nowej nieputinowskiej wielkiej Rosji razem z Litwą, Łotwą, wschodnią Ukrainą, Krymem i całą piękną kaukaską i azjatycką pozostałością po ZSRR?

9. Polska, Śląsk, Czechy, Słowacja, Zachodnia Ukraina, Moładawia, Węgry i Rumunia staną się nową Unią Środkowo-Europejską pod czasowym zarządem starej UE w postaci komisarzy holenderskich zupełnie przypadkowo posiadający haczykowate nosy i długie modne za 2-3 lata pejsy?

10. Polacy będą górnikami od gazu łupkowego, niewolnikami nowoczesnej Europy, czy... no właśnie, co z nami będzie, czy damy się czy dołączymy do budowy jako nowi Europejczycy?

(Bogusław Turko, 10 sierpnia 2014 godz. 12, zassane z fejsa)

Zachowuje sobie bo fajne. Tak to dziś wygląda jeżeli nie widzi się w tym wszystkim jakiegoś planu Boga. A ja nie mogę zapominać, że moja ojczyzna jest w niebie... bo do takiego myślenia zachęcał mnie św. Paweł w Fil 3:20.


Kategorie: polityka, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: polityka, przepowiednia, proroctwo, przewidywania, usa, rosja, polska, chiny, ukraina


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 sierpnia 2014 (środa), 17:13:13

Wybory


Bóg czy człowiek?
Dekalog czy katechizm?
Sobota czy niedziela?
Słowo Boże czy tradycja?
Kogo słuchasz?
Kto jest dla ciebie najważniejszy?
Bóg czy człowiek?


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
14 sierpnia 2014 (czwartek), 09:54:54

Przemyślenia śniadaniowe

Przemyślenia śniadaniowe: Ciekawostką jest to, że w przyszłości wszystkim, którzy przeżyją te pierwsze, znaczące ale jednak pierwsze zniszczenia apokalipsy głoszona będzie ewangelia przez jakiego anioła. Zapisano to tak:

"Potem ujrzałem lecącego przez środek nieba innego anioła, mającego ogłosić odwieczną Dobrą Nowinę wśród tych, którzy siedzą na ziemi, wśród każdego narodu, szczepu, języka i ludu. Wołał on głosem donośnym: Ulęknijcie się Boga i oddajcie Mu chwałę, bo godzina sądu Jego nadeszła, i oddajcie pokłon Temu, co niebo uczynił i ziemię, i morze, i źródła wód!" (Ap 14:6-7 bt)

Co my tu mamy?
1. Ulęknijcie się Boga -> bogobojność
2. Oddajcie mu chwałę -> właściwy stosunek w relacji Stwórca-człowiek
3. Bo godzina sądu nadeszła -> sąd jest zapowiedziany
4. Oddajcie pokłon stwórcy -> znowu właściwa relacja, więc powtórzenie tego co wyżej.

Troszkę podobne to jest do zapisanego u Marka w 1:15
Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!

* * * * * *

Bogobojność, traktowanie Boga-Stwórcy poważnie, właściwy stosunek do niego, oddawanie mu czci i posłuszeństwo - to chyba jednak są sprawy kluczowe. I religią się tego nie załatwi bo to dotyczy samej istoty, jestestwa człowieka.


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 sierpnia 2014 (piątek), 00:00:00

Napój (zabawa w słowa)

Na OdwykCamp w Przygłowie bawiliśmy się słowami. Aby przekonać się, że warto Karolina dał przykład definicji.

Definicja:
Napój to płyn spożywczy.

I wszystko było by fajnie, gdyby nie pojawiła się druga, rówie dobra definicja:

Definicja:
Napój to ciecz spożywcza.

Karolina - thx.


Kategorie: zabawa w słowa, _blog


Słowa kluczowe: napój, ciecz, karolina


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 sierpnia 2014 (piątek), 12:38:38

piętnastego dnia ósmego miesiąca

Mało kto wie, że święto 15 dnia, ósmego miesiąca zostało ustanowione na długo, długo przez panem Jezusem i jego matką, Marią. Po Salomonie, "Jeroboam ustanowił święto w ósmym miesiącu, piętnastego dnia tego miesiąca, naśladując święto jakie były obchodzone" przez bogobojnych Izraelitów.

Fałszywy kult, fałszywa religia, fałszywy bóg. Ot, tak po prostu. Szkoda, że tak wielu ludzi widząc te wielkie fałszerstwa, tą religijną obłudę odrzuca szukania Boga prawdziwego.

Przypominam sobie, bo za chwilę będę przejeżdżał przez Częstochowę.

Więcej -> 1Krl12 .... no i oczywiście Rz2:24 w zastosowaniu do religijnych katolików.


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (1)

wojtek, August 13, 2018 21:17 Skomentuj komentarz


->FB

Mało kto wie, że "święto 15 dnia, ósmego miesiąca" zostało ustanowione na długo, długo przez Bitwą Warszawską, Wojskiem Polskim a nawet Panem Jezusem i jego matką Marią, oraz Matką Boską Zielną.

Po królu Dawidzie i jego synu Salomonie, był król Jeroboam i "Jeroboam ustanowił święto w ósmym miesiącu, piętnastego dnia tego miesiąca, naśladując święto jakie były obchodzone" przez bogobojnych Izraelitów w Jerozolimie.

Więcej -> 1Krl12 (Pierwsza Księga Królewska, rozdział 12)

Pan Bóg to ma poczucie humoru!

Skomentuj notkę
21 sierpnia 2014 (czwartek), 10:25:25

Pies, kot i człowiek

#1. Kilka dni temu jeden student, w trakcie filozoficznej rozmowy opowiedział mi bajkę o psie, kotku i człowieku. Leciało to mniej więcej tak:

Jakiś człowiek hodował psa i kota, oba bardzo mądre, myślące. I pies myślał sobie tak: mój pan troszczy się o mnie, karmi mnie, głaska. Jest bogiem. Z kotem było inaczej. Kot myślał: mój pan troszczy się o mnie, karmi mnie, głaska. Jestem bogiem!

#2. Dziś myśląc o tej bajce, a patrząc się jednocześnie na kota od sąsiada zwiedzającego naszą kuchnię (to dość częsty gość u nas i u naszych kotów) wymyśliłem, że trzy podmioty w tej bajce mają zupełnie inną siłę woli. Najczęściej pies nie ma nic do gadania. Jest stadny, podporządkowuje się statu, przywódcy, a w relacjach z człowiekiem (prawie zawsze, bo są tu też patologie) jest mu posłuszny. Z kotem jest zupełnie inaczej. Poza patologiami rasowych, blokowych pieścidełek kot w stanie wolnym wybiera sobie człowieka z którym chce żyć, i to kot kształtuje swoje relacje z człowiekiem. Co do woli jest ewidentnie silniejszy niż człowiek.

#3. Czy można na podstawie takiej bajki ustalić heriarchię wól? (jak jest wola w liczbie mnogiej? wól?). Że niby pies < człowiek < kot? Nie wiem, ale tak to zapisuje jako lemat do dalszych rozważań.

#4. Rozważanie o hierarchii wół będzie ciekawsze, gdy dołoży się do nich Boga (stworzyciela) i (stworzonego przez człowieka) bożka. Jak to będzie? bożek < człowiek < Bóg Czy tak to można zapisać?

W pierwszej części na pewno. Ludzie tworzą sobie bożki. Tworzą bożki materialne, np. taki obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, potem mu się kłaniają, potem go o coś proszą, i co dziwne - czasem nawet dostają, ale to już zupełnie inna sprawa. Ludzie tworzą sobie wyobrażenia Boga jako bożka i zachowują się tak aby do tego wyobrażenia pasowało, czasem wyobrażenie zmieniając, bo to łatwo. Wśród bożków jest też BógCoGoNieMa, czyli obiekt czci, kultu i absolut wszelkich ateistów i ewolucjonistów

Ale też są ludzie, którzy szukają Boga, takiego który ich stworzył, wybrał i określił co i jak powinni robić.


#5. Jak to było? bożek < człowiek < Bóg Czy tak to można zapisać? Nie! Ostatnia relacja jest bardzo błędna. Chyba lepiej napisać tak: człowiek <> Bóg i koniec. Bo psa (i bożka) podporządkować sobie możemy a z Bogiem (stwórcą) jest tak, że ani my jego a też On nas, póki co podporządkowywać sobie nie chce. Wolność! Zostaliśmy stworzeni na jego podobieństwo właśnie w tym elemencie: osobowości i wolności. Co więcej, od psiaka i kota różnimy się wolą, a więc możliwością świadomego podjęcia decyzji jak względem swego Stwórcy chcemy się ustawić. I to jest piękne.

#6. Z bajcie o człowieku psie i kocie było też coś o karmieniu i głaskaniu? Można by jeszcze ....


#7. .... ale dalszych rozważań nie będzie, bo właśnie podjeżdża pomoc drogowa, wymienią mi tą oponę i pojadę dalej. Stanie w deszczu na autostradzie A4 z rozwaloną oponą nie jest przyjemne. W zasadzie oponę mógłby wymienić sam gdyby ktoś, w czasie serwisowania mojego samochodu nie buchnął mi lewarka. Pan od pomocy drogowej już jest.... ale z drugiej strony autostrady, bo się mu kierunki pomyliły :-)  A 3 razy się mnie pytali gdzie stoję.


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 sierpnia 2014 (sobota), 05:10:10

Kult maryjny i Dz17:23nn

Przeczytałem….

http://www.fronda.pl/a/maryja-sama-wybrala-polske-za-kraj-swojego-krolowania,40898.html

1608? 1656? No tak. To wiele wyjaśnia. Mniej więcej od tego czasu w Polsce jest gorzej, gorzej i gorzej. Mniej więcej od tego czasu, bo po XVI-wiecznych przebudzeniach związanych z dostępnością Pisma Świętego, z drukiem, z ewangelią, która była głoszona Polacy coraz bardziej wchodzą w bałwochwalczy kult maryjny jezuitów słuchając i od Boga się odsuwając.

Konsekwencje? Co my tam mamy w XVII wieku? - wojny, wojny, wojny… a jakiś czas później zabory, i znowu wojny… I coraz więcej bałwochwalstwa… i coraz gorzej… bo Złoty Wiek to Polska miała, gdy na polski Słowo Boże tłumaczył ks. Leopolita, Szymon Budny i ks. Wujek. Gdy śpiewano psalmy przełożone przez Kochanowskiego, a nie litanie maryjne ułożone przez włoskich jezuitów.

Bóg wyznaczył narodom czasy i granice aby go szukały. (Dz 17:24-27) i Polacy nie są tu wyjątkiem. Czy go szukamy? Jeszcze jest czas aby przestać oddawać cześć stworzeniu i nie ważne, czy obrazom i rzeźbom które Polskę nam zaśmiecają, czy też i Marii, matce Jezusa, która cały swym życie wskazywała na Niego, a nie odbierała sobie czci Bogu należnej poprzez dokładanie do litanii kolejnych wywyższające ją tytułów.

Wróćmy jako naród do "Bóga, który stworzył świat i wszystko, co w nim istnieje. On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko". I zróbmy to szybko, bo zaraz nie będziemy mieli państwa, zaraz nie będzie nas jako narodu. Przypomnijmy sobie o drugim przykazaniu i nie dopuszczajmy do siebie demonów, które pod imieniem matki Jezusa chwalimy w Licheniu czy na Jasnej Górze, a które czasami przemawiają, objawiają i inne diabelskie sztuczki czynią ludzi zwodząc.


Do redakcji Frondy - zastanówcie się jaką ewangelię głosicie. Czy tą od Boga, czy zwodniczą o której pisał św. Paweł w Gal 1:8-9. Zastanówcie się, bo jako przewodnicy w tym narodzie wielką odpowiedzialność za Wasz pisania macie. 


 

Zachowuje bo może się przydać:

 Maryja sama wybrała Polskę za kraj swojego królowania
za Fronda, bjad/gosc.pl, 22.08.2014, 20:33
http://www.fronda.pl/a/maryja-sama-wybrala-polske-za-kraj-swojego-krolowania,40898.html

Maryja sama wybrała Polskę za kraj swojego królowaniaMaryja sama wybrała Polskę za kraj swojego królowania (fot. Rafał Drozd, Wikipedia) Matka Boża sama wybrała Polskę za kraj swojego królowania. Dokonało się to w objawieniu, jakiego dostąpił w 1608 roku włoski jezuita Giulio Mancinelli. Niepokalana powtórzyła to jeszcze na Wawelu.

Odpowiedzi na to pytanie udzielili wrocławscy paulini podczas nowenny przed uroczystością NMP Częstochowskiej. O. Waldemar przypomniał nieco zapomnianą historię, która świadczy o tym, że to sama Matka Boża wybrała Polskę za kraj swojego królowania. Stało to się jeszcze przed 1656 rokiem, gdy król Jan Kazimierz uznał Ją oficjalnie za władczynię naszego państwa.

O. Władysław mówił o historii, która rozpoczęła się w 1608 roku w Neapolu. Włoski jezuita Giulio Mancinelli modlił się do Maryi o objawienie, jaki jeszcze tytuł chciałaby mieć w Litanii Loretańskiej.

W wigilię uroczystości NMP, 14 sierpnia, zobaczył Niepokalaną i klęczącego u Jej stóp swojego współbrata z nowicjatu, św. Stanisława Kostkę. Zawołał: „Królowo Wniebowzięta, módl się za nami!". „Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? - usłyszał. - Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie".

Władze kościelne potwierdziły następnie prawdziwość tego objawienia. O. Mancinelli udał się z kolei w pieszą pielgrzymkę do Polski i przybył do Krakowa 8 maja 1610 roku. W katedrze wawelskiej, obok grobu św. Stanisława, przeżył kolejne objawienie. Matka Boża powtórzyła, że jest Królową Polski. Prosiła o widzialny symbol Jej panowania. Mieszkańcy Krakowa odpowiedzieli na to w 1628 roku, umieszczając królewską koronę na wieży bazyliki Mariackiej. W 1666 roku zastąpiła ją jeszcze większa korona.


Kategorie: teologia, katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: kult maryjny, katolicyzm, fronda


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 sierpnia 2014 (sobota), 21:07:07

Poddać Bogu, przeciwstawić diabłu

Znalezione na odwyku, autor to Kacper Potocki. Zachowuję sobie ku pamięci.

Zachowuję, bo ważna idea wyjaśniająca ten werset to zwrócenie uwagi, że składa się on z dwóch części: (#1) Przeto poddajcie się Bogu, (#2) przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was.

Działajmy, ale w oparciu o siłę Bożą

Pragnę podzielić się pewną prawdą, która zawarta jest w bardzo popularnym wersecie z Listu św. Jakuba. Werset jest popularny, ale wydaje mi się, że do sporej części wierzących prawda ta jeszcze nie dotarła. Może akurat ty potrzebujesz odkryć coś w tej kwestii? Oto werset:

[List św. Jakuba 4:7]
Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was.

Diabeł cię kusi? Złapał cię w swoje sidła? Jak wyplątać się z tych sideł i jak dać odpór kuszeniu? Odpowiedź jest zawarta w tym wersie, ale odpowiedź składa się z dwóch części. Pierwsza część nakazuje nam poddać się Bogu, druga mówi, aby przeciwstawić się złu. Jeśli walcząc z problemem używasz tylko połowy – wtedy jest marna szansa, abyś poradził sobie, bo diabeł nie ucieknie.

[List św. Pawła do Rzymian 6:1-2]
Cóż więc powiemy? Czy mamy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była? Przenigdy! Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć mamy?

Często widziałem sytuacje, kiedy ktoś zmagał się z grzechem i mówił „Zostawiam to Panu Bogu. Niech mnie On uwolni od pożądliwości”. Najczęściej podczas takiej postawy nic się nie działo. Człowiek modlił się i wylewał łzy prosząc Pana Boga o uwolnienie od nałogu. Nic się nie działo, wracał do grzechu mówiąc, ze Bóg nie wysłuchał. Pożądliwości zostały i dalej nad nim panują – czy to żądza w stosunku do kobiet, czy niemoc oparcia się wypiciu dziennie piwa. „Nic Bóg nie zrobił w mojej kwestii” – mówił. Czy widzicie jaki jest problem? Całą odpowiedzialność uwolnienia od grzechu położył na Bogu, nie dając prawie nic od siebie. Pozostaje często pretensja do Pana Boga, że nic się nie stało.

Drugim, zupełnie innym przypadkiem jest ktoś, kto własnymi siłami próbuje pokonać grzech. Opiera mu się „siłą woli” i myśli, czy mówi nawet, że jest wystarczająco mocny, aby się grzechowi oprzeć. Najczęściej wytrzymuje jakiś czas, po czym upada i tak bez końca – wzloty i upadki. Przez powiedzmy dwa tygodnie wytrzymuje i kiedy sobie mówi „udało się!” wtedy przychodzi załamanie i grzech bierze górę. Co wtedy się dzieje? Okropne oskarżenie samego siebie i poczucie beznadziejności w potępianiu. Bywa tak, że nawet biblii do ręki nie może wziąć, bo czuje niegodziwość. Całą odpowiedzialność za uwolnienie bierze się na siebie, czyli brakuje mocy Bożej, by diabła odpędzić. Diabeł nie boi się człowieka, bo wie, że z ciałem wygra. Diabeł boi się tylko Jezusa Chrystusa w nas.

Zatem jak walka z grzechem powinna wyglądać? Zacznijmy od wiary w to co w biblii jest napisane. Werset z Listu Jakuba mówi, że diabeł odejdzie, kiedy połączymy oba postępowania. Poddać się Bogu, czyli w modlitwie powiedzieć Mu o problemie, podziękować i poprosić o łaskę, mając postawę pokorną. Jednak to nie koniec, bo trzeba działać dalej – przeciwstawić się z całej siły grzechowi, ufając, że Boża moc zadziała i diabeł ucieknie od nas.

Bardzo dobrym sposobem wspomagającym, jest proklamowanie wersetów z biblii. Można dziękować, chwalić Boga – np. wersetami z psalmów. Można wypowiadać prawdy Bożego Słowa, które będą godziły knowania szatańskie w sam środek. Wersety pełne mocy, prawdy i światła.

[Księga przysłów 18:21]
Śmierć i życie są w mocy języka

Dlatego pragnę poradzić, aby w walce z grzechem polegać na całości prawdy zawartej w Liście św. Jakuba. Poddać się Bogu w modlitwie oraz przez wiarę przeciwstawić się grzechowi postępując zgodnie z wola Bożą. O to się modlę i dziękuję Bogu za każdą osobą, która została uwolniona.

I jeszcze jeden cytat: 2 Koryntian 10:3-6

Uwspółcześniona Biblia Gdańska:
Chociaż bowiem w ciele żyjemy, nie walczymy według ciała; gdyż oręż naszej walki nie jest cielesna, ale z Boga, i ma moc burzenia twierdz warownych; obalamy rozumowania i wszelką wyniosłość, która powstaje przeciwko poznaniu Boga, i zniewalamy wszelką myśl do posłuszeństwa Chrystusowi; gotowi do ukarania wszelkiego nieposłuszeństwa, kiedy wasze posłuszeństwo będzie całkowite.

Tysiąclatka oddaje to tak:

Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz ma od Boga moc burzenia twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga, a wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi, z gotowością ukarania każdego nieposłuszeństwa, kiedy już wasze posłuszeństwo stanie się doskonałe.

Ważne słowa: "wszelką myśl zniewalamy" - mocne. Czy to nie jest naruszenie wolności? Będzie, ale tylko wtedy jeżeli moje posłuszeństwo będzie całkowite. Zapętlenie? Hmmm... Coś muszę z tym zrobić.

Poszłuszeństwo - akt woli podporządkowujący swoją wolę woli nadrzędnej.


Kategorie: biblia, _blog


Słowa kluczowe: biblia, diabeł, odwyk.com


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
31 sierpnia 2014 (niedziela), 18:36:36

Fatima, za godQuestions.org

Zassane, a ponieważ dobre to więc zachowuję.

Źródło: http://www.gotquestions.org/Polski/

Pytanie: Czy objawienia Marii, takie jak Pani Fatimska, są prawdziwymi przesłaniami od Boga?

Odpowiedź:
W katolickiej tradycji istnieje wiele zrelacjonowanych przypadków pojawień się Marii, aniołów, i / lub świętych przekazujących przesłanie od Boga. Jest bardzo prawdopodobne, że przynajmniej w niektórych z tych przypadków, ludzie naprawdę widzieli coś ponadnaturalnego. Podczas gdy część z tego co widziano różnych miejscach jest być może dziełem szarlatanów, inne objawienia wydają się być autentyczne. Jednakże, powiedziawszy to, autentyczne objawienie się jakiejś postaci nie oznacza wcale, że jest to przesłanie od Boga albo, że jest to prawdziwe pojawienie się Marii, anioła lub świętego. Pismo deklaruje, że Szatan i jego demony przybierają wygląd aniołów światła (2 Koryntian 11:14-15). Szatańskie oszustwo jest bardzo możliwym wytłumaczeniem objawień.

Jedynym sposobem na zdeterminowanie czy dane objawienie jest „zwodniczym cudem” czy prawdziwym przesłaniem od Boga jest porównanie tego objawienia z Pismem. Jeśli nauczania, które są dołączone do tych objawień są przeciwne Słowu Bożemu, to objawienia te są szatańskie w swojej naturze. Studium nauczań naszej Pani Fatimskiej z jej „Cudem Słońca” jest dobrym przykładem.

Strona internetowa zawierająca opisy “Cuda Słońca” znajduje się tutaj: www.religion-cults.com/fatima/sun.htm. Rzeczywiście wyglądałoby na to, że coś spektakularnego stało się 14 Października 1917… coś rzeczywiście pojawiło się i przekazało przesłanie. Fakt, że czas, w którym się to wydarzyło zbiegał się z tym co zostało powiedziane pastuszkom trzy miesiące wcześniej wyglądałoby na to, że wydarzenie to wiązało się z objawieniami jakie były widziane w poprzednich miesiącach, najpierw w objawieniach anioła, a później „Pani Fatimskiej”.

Jeśli ktoś porówna przesłanie z Fatimy z tym, czego naucza Biblia, to stanie się ewidentne, że Fatima miesza trochę biblijnej prawdy z kilkoma niebiblijnymi praktykami i nauczaniami. Poniższe paragrafy są fragmentami wypowiedzi ze strony internetowej dedykowanej „Pani Fatimskiej”: www.fatima.org. Poszczególne słowa i zdania są podkreślone aby zasygnalizować, że są niebiblijne (nie nauczane przez Biblię), lub anty-biblijne (sprzeczne z Biblią).

Ogólne Przesłanie

Ogólne Przesłanie z Fatimy nie jest skomplikowane. Prosi ona o modlitwę, zadośćuczynienie, pokutę, ofiarę i porzucenie grzechu. Zanim Nasza Pani objawiła się trojgu pastuszkom: Łucji, Franciszkowi i Hiacyncie, odwiedził ich Anioł Pokoju. Anioł przygotował dzieci do przyjęcia Błogosławionej Dziewicy Marii i jej instrukcje są ważnym aspektem Przesłania, które jest często lekceważone.

„Anioł zademonstrował dzieciom żarliwy, uprzejmy, uważny i opanowany sposób w jaki wszyscy powinniśmy się modlić i w jaki sposób powinniśmy oddawać cześć Bogu w modlitwie. Wyjaśnił on również ogromne znaczenie modlenia się i czynienia ofiar w celu zadośćuczynienia za wykroczenia popełnione przeciwko Bogu. Powiedział on do nich: „Ze wszystkiego co możesz, czyń ofiarę i ofiaruj ją Bogu jako akt zadośćuczynienia za grzechy, przez które jest On obrażany oraz na ubłaganie nawrócenia grzeszników. W tym trzecim i ostatnim objawieniu do dzieci, Anioł dał im Komunię Świętą i zademonstrował właściwy sposób przyjmowania Naszego Pana w Eucharystii: wszystkie trzy dzieci uklękły aby przyjąć Komunię; a Łucja otrzymała Świętą Hostię na język i Anioł podzielił Krew z Kielicha pomiędzy Franciszkiem i Hiacyntą.”

“Nasza Pani podkreśliła znaczenie modlenia się na różańcu w każdym ze Swoich objawień, prosząc dzieci aby odmawiały różaniec codziennie za pokój. Inną główną częścią Przesłania z Fatimy jest nabożeństwo do Niepokalanego Serca Naszej Niepokalanej Pani, które jest strasznie oburzone i obrażane przez grzechy ludzkości, a my jesteśmy czule nalegani aby Ją pocieszyć przez czynienie zadośćuczynienia. Ona pokazała Swoje serce, otoczone przebijającymi cierniami (które symbolizowały grzechy przeciwko Jej Niepokalanemu Sercu) dzieciom, które zrozumiały, że ich ofiary mogą pomóc w pocieszeniu Jej.”

„Dzieci także zobaczyły, że Bóg jest strasznie obrażany przez grzechy ludzkości, i że On pragnie aby każdy z nas i wszyscy ludzie porzucili grzech i czynili zadośćuczynienie za grzechy poprzez modlitwę i ofiarę. Matka Boska prosiła smutno: „Nie obrażajcie Pana Boga naszego, On jest już zbyt wiele obrażany!”

„Powiedziała dzieciom również aby modliły się i poświęcały się za grzeszników, aby zbawić ich od piekła. Dzieciom przez chwilę wyświetlano wizję piekła, po czym Nasza Pani powiedziała im: „Widzieliście piekło, gdzie idą dusze biednych grzeszników. Aby je zbawić, Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do Mojego Niepokalanego Serca. Jeśli to, co mówię zostanie wykonane, wiele dusz zostanie zbawionych i nastanie pokój.”

„Nasza Pani wskazała nam sam korzeń wszystkich problemów na świecie, który powoduje wojny światowe i te straszliwe cierpienia: grzech. Następnie dała rozwiązanie, pierwsze do indywidualnych osób, a następnie do przywódców Kościoła. Bóg wzywa każdego z nas do zaprzestania obrażania Go. Musimy się modlić, zwłaszcza na różańcu. Przez częstą modlitwą różańcową, otrzymamy łaski jakich potrzebujemy aby pokonać grzech. Bóg chce abyśmy mieli nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi i abyśmy pracowali aby szerzyć to nabożeństwo na całym świecie. Nasza Pani powiedziała: ‘Moje Niepokalane Serce będzie waszym schronieniem i drogą, która doprowadzi was do Boga’. Jeśli chcemy, przyjść do Boga, to mamy pewną drogę do Niego poprzez prawdziwe nabożeństwo do Niepokalanego Serca Jego Matki.”

„W celu przychodzenia coraz bliżej do Niej, a zatem do Jej Syna, Nasza Pani podkreśliła znaczenie modlenia się co najmniej przez pięć dziesięcioleci na różańcu codziennie. Ona prosiła nas abyśmy nosili Brązowy Szkaplerz. I musimy czynić ofiary, zwłaszcza ofiary wykonywania naszych dziennych obowiązków, w zadośćuczynieniu za grzechy popełnione przeciwko naszemu Panu i Naszej Pani. Ona również podkreśliła konieczność modlitwy i ofiary, aby zbawić biednych grzeszników od piekła. Przesłania Fatimy do poszczególnych dusz, podsumowano tymi rzeczami.”

Na tej samej stronie internetowej, znajduje się wywiad pomiędzy Siostrą Łucją (dziesięcioletnią pastuszką, która jako jedna z trzech dzieci zobaczyła objawienia w 1917r.) i Ojcem Fuentes’em. Wywiad ten miał miejsce w 1957 r. W wywiadzie tym skupionym na Fatimie i jej przesłaniu, Siostra Łucja mówi następujące słowa:

„Ojcze, diabeł zdecydował się stoczyć decydujący bój z Najświętszą Dziewicą. I wie on, co najbardziej obraża Boga i co dostarczy mu w stosunkowo krótkim czasie największą liczbę dusz. Szczególnie spróbuje wszystkiego, by opanować możliwie jak najwięcej dusz poświęconych Bogu. Gdyż poprzez to uda się diabłu pozostawić dusze wierzących bez prawdziwego duchowego kierownictwa. Tym łatwiej będzie mu opanować te dusze.”

„Ojcze, Najświętsza Dziewica Maryja nie powiedziała mi, że jesteśmy w ostatnich czasach świata, ale dała mi to do zrozumienia z trzech powodów. Pierwszym powodem jest to, że powiedziała mi, że diabeł cieszy się z powodu zaangażowania się w decydującą bitwę przeciwko Dziewicy. A decydująca bitwa jest ostateczną bitwą, w której jedna strona będzie zwycięska, a druga dostąpi porażki. Więc od teraz musimy wybrać po której stronie się opowiemy. Albo jesteśmy z Bogiem albo z diabłem; nie ma innej możliwości.”

„Drugim powodem jest to, że powiedziała Ona zarówno do moich kuzynek jak i do mnie, że Bóg daje dwa ostatnie sposoby na ocalenie dla świata. Sposobami tymi są Różaniec Święty i nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. Są to dwa ostatnie sposoby, co oznacza, że nie będzie już innych.”

“Trzecim powodem jest to, że w Planach Boskiej Opatrzności, Bóg zawsze, przed tym jak ma karać świat, wyczerpuje wszystkie inne sposoby. Teraz, kiedy widzi On, że świat nie zwraca uwagi na żaden z nich, jak to mówimy w naszym niedoskonałym sposobie mowy, oferuje On nam w alarmie, ostatni środek zbawienia – Swoją Świętą Matkę. Jest to dość przerażające ponieważ jeśli wzgardzisz i odrzucisz ostateczne środki, to nie będziemy mieli już żadnego przebaczenia z Nieba, ponieważ będziemy przywiązani do grzechu, którego Ewangelia nazywa grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. Grzech ten polega na otwartym odrzucaniu, z pełną wiedzą i zgodą, zbawienia, jakie jest przez Niego ofiarowywane. Pamiętajmy, że Jezus Chrystus jest bardzo dobrym Synem i, że nie pozwoli On abyśmy wzgardzili Jego Najświętszą Matką. Mamy zapisy poprzez wiele wieków historii Kościoła, oczywistego świadectwa, które demonstruje jak straszne kary spadły na tych, którzy atakowali honor Jego Najświętszej Matki, jak Nasz Pan Jezus Chrystus zawsze bronił honoru Swojej Matki.”

“Te dwa środki na zbawienie świata to modlitwa i ofiara. [Odnośnie Różańca Świętego, Siostra Łucja powiedziała:] Spójrz Ojcze, Najświętsza Dziewica, w tych ostatnich czasach, w których żyjemy, dała nową efektywność dla recytacji Różańca do takiego stopnia, że nie ma teraz problemu, niezależnie jak trudnego, niezależnie czy doczesnego, czy przede wszystkim duchowego, w osobistym życiu każdego z nas, naszych rodzin, rodzin na całym świecie, czy społeczeństw religijnych, czy też nawet życia ludów i narodów, jakie nie mogą zostać rozwiązane przez Różaniec. Nie ma żadnego problemu, mówię ci, niezależnie jak trudne to jest, to możemy rozwiązać to przez modlitwę Różańca Świętego. Różańcem Świętym uświęcimy siebie. Pocieszymy naszego Pana i uzyskamy zbawienie dla wielu dusz. „Ostatecznie, nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi, naszej Najświętszej Matki, polega na uważaniu Jej za tron miłosierdzia, dobroci i przebaczenia, i jako pewne drzwi do wejścia do nieba.”

W powyższych paragrafach dotyczących przesłania otrzymanego przez Siostrę Łucję, które przekazała światu, znajdziesz wiele rzeczy, które nie tylko nie znajdują się w Piśmie, ale są przeciwne Pismu.

1) Maria jest nazwana jako „Najświętsza Matka” i posiadająca „Niepokalane Serce”. Mówiąc to, oni nie mają na myśli, że otrzymała ona sprawiedliwość i świętość jaką otrzymują święci poprzez przypisaną sprawiedliwość Chrystusa, ale, że została zachowana od grzechu w każdej postaci poprzez poczęcie w łonie swojej matki bez skazy grzechu pierworodnego. Nigdy Biblia nie nazywa Marii jako bezgrzesznej. Nigdy nie odnosi się do niej jako do posiadającej niepokalane serce. Zamiast tego, Maria odnosi się do Boga jako jej Zbawiciela (Łukasza 1:47). Oznacza to więc, że została ona zrównana z resztą ludzkości, ale Kościół Katolicki utrzymuje, że Maria została zachowana od grzechu poprzez zasługi Chrystusa przez bycie poczętą bez grzechu i żyjąc bezgrzesznym życiem. Ponownie, nigdzie nie jest to nauczane przez Pismo. Zamiast tego Pismo naucza, że jest tylko jeden wyjątek do prawdy, że wszyscy jesteśmy grzesznikami (Rzymian 3:10; 3:23, itp.). Tym jedynym wyjątkiem jest Jezus Chrystus (2 Koryntian 5:21; 1 Piotra 2:22; 1 Jana 3:5).

2)_Siostra Łucja mówi o nabożeństwie do „Niepokalanego Serca” Marii i odmawianiu różańca jako „ostatnie sposoby na ocalenie świata”. Mówi ona również, że nie ma żadnego problemu jaki nie mógłby zostać rozwiązany przez odmawianie Różańca. Nauczania fatimskie mówią, że jest to sposób na zbawienie wielu dusz. Ponownie, nigdzie takie nauczania nie znajdują się w Piśmie. Główną modlitwą Różańca jest „Zdrowaś Maryjo” co powtarzane jest po pięćdziesiąt trzy razy. Pierwsza część jest cytatem z Pisma z przywitania Marii przez anioła: „Zdrowaś Mario, pełna łaski, Pan jest z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc twojego łona…” ale druga połowa mówi: „…Święta Mario, Matko Boża, módl się za nami grzesznikami teraz i w godzinę śmierci naszej”. Oprócz dawania Marii tytułu, którego Pismo jej nie daje, jest to prośba skierowana do Marii aby się za nas modliła. W rzeczywistości, katolicy nie tylko widzą Marię jako tę, przez którą przepływają WSZYSTKIE łaski Boga oraz jako tę, która wstawia się u swojego Syna za nas, ale katolicy również kierują modlitwy do niej, aby wyzwoliła ludzi od grzechu, od wojny, itd. Modlitwa papieża Jana Pawła II z wczesnych lat osiemdziesiątych do Marii jest przykładem takiej modlitwy. W modlitwie tej, powtarza on do niej zwrot „wybaw nas” od nuklearnej wojny, głodu, samo-zniszczenia i od niesprawiedliwości.

Ponownie, nigdzie nie znajdziesz pobożnego człowieka w Piśmie, modlącego się do kogokolwiek innego jak tylko do Boga, ani proszącego o wstawiennictwo kogoś, kto już nie żył na tej ziemi. Zamiast tego, Pismo kieruje nas do modlenia się do Boga (Łukasza 11:1-2; Mateusza 6:6-9; Filipian 4:6; Dzieje 8:22; Łukasza 10:2, itp.)! On zaprasza nas do odważnego przyjścia do tronu łaski (Jego tronu) abyśmy mogli znaleźć łaskę i pomoc w czasie potrzeby (Hebrajczyków 4:14-16). Bóg obiecał nam, że Duch Święty wstawia się za nami według woli Boga westchnieniami, które nie mogą być wypowiedziane (Rzymian 8:26). Po co mielibyśmy iść poprzez świętego, anioła, czy Marię, zwłaszcza, że ani jeden przykład, ani nakaz robienia tego nigdzie nie znajduje się w Piśmie? Jest tylko powtarzający się przykład dwóch rzeczy w Piśmie:

a) Modlitwa ma być wyłącznie do Boga 1 Koryntian 11:5; Rzymian 10:1; Rzymian 15:30; Dzieje 12:5; Dzieje 10:2; Dzieje 8:24; Dzieje 1:24; Zachariasza. 8:21-22; Jonasza 2:7; 4:2, itp.)

b) Prośby o modlitwę są czynione tylko do żyjących (1 Tesaloniczan 5:25; 2 Tesaloniczan 3:1; Hebrajczyków 13:18, etc.)

Dodatkowo, nigdzie nie jest nauczane, że Maria jest wszystko-widząca, wszystko-słysząca, wszystko-wiedząca (albo prawie wszystko) jaka musiałaby być, aby mogła usłyszeć i odpowiedzieć na niezliczone modlitwy skierowane w jej kierunku przez wielu katolików, którzy modlą się do niej jednocześnie na całym świecie. Zamiast tego, Pismo naucza, że zarówno aniołowie jak i dusze zmarłych są skończonymi stworzeniami, zdolnymi być tylko w jednym miejscu w tym samym czasie (Daniela 9:20-23; Łukasza 16:19 i nast.).

3) Jedno z doniesionych przesłań Fatimy jest wezwaniem do osobistego „zadośćuczynienia” lub „pukutowania”. Katolicki koncept naucza, że musimy zrekompensować Bogu i Marii za grzechy, które popełniliśmy przeciwko nim. Powtarzając jedną z fraz z „Przesłania w Ewangelii”, anioł powiedział do dzieci: „”odszkodowanie za wyrządzoną krzywdę”. Jest to zgodne z Rzymsko-katolickim nauczaniem tymczasowej kary, którą osoba może odbyć poprzez pokutowanie za życia lub później spędzić czas w czyśćcu. Biblia NIGDY nie mówi o potrzebie czynienia „odszkodowania” za nasze grzechy albo czynienia „pokuty” aby zapłacić za nasze grzechy. Zamiast tego, naucza ona, że mamy ofiarować nasze życia jako żyjące ofiary dla Boga (Rzymian 12:1-12). Kiedy człowiek staje się chrześcijaninem, jego grzechy są przebaczone i zapłacone w pełni przez Chrystusa. Nie pozostaje już więcej opłaty, jaka może zostać za nich uiszczona, nie jest wymagane żadne późniejsze pokutowanie.

4) Kluczowym aspektem Pani z Fatimy jest kłanianie się i czczenie obrazów związanych z objawieniami. Poprzez całą Biblię, znajdziesz miejsca, że za każdym razem kiedy ktoś pokłonił się przed „świętymi” lub przed aniołami, zawsze kazano im powstać i przestać tego czynić. Tylko kiedy było to uczynione do „Anioła Pana” (czyli do Chrystusa, który pojawił się przed Swoim wcieleniem), albo przed Jezusem albo Bogiem Ojcem, czczenie jest akceptowane. Katolicy robią różnicę pomiędzy „wielbieniem” Boga a „czczeniem” Marii i świętych; ale kiedy Apostoł Jan upada przed aniołem, anioł nie pyta: „Czy wielbisz mnie, czy też czcisz?” Anioł po prostu mówi mu aby przestał tego czynić i aby „wielbił Boga” (Objawienie 19:10). Podobnie, kiedy Piotr był „czczony” (prokuneo – greckie słowo, którego Kościół Katolicki używa jako „czczenie” jako coś innego niż „adoracja”, na którą zasługuje tylko Bóg) przez Korneliusza w Dziejach 10:25, Piotr mówi Korneliuszowi: „Powstań, bo ja również jestem człowiekiem”. Mogę zauważyć, że to samo słowo użyte jest we fragmencie z Księgi Objawienia, który został powyżej zacytowany. Zatem, powtarzający się przykład jaki dostaliśmy od anioła czy „świętego” kiedy byli „honorowani” jest połączony z nakazem by tego zaprzestać!

Zatem, modlenie się do Marii jest przeciwne do nawoływania w Piśmie do modlenia się do Boga i biblijnego przykładu do czynienia tego. Jest również nielogicznym by zamieniać modlenie się do całkowicie kochającego, wszechwiedzącego i wszechpotężnego Boga (Psalm 139; Hebrajczyków 4:14-16), aby modlić się do jakiegoś świętego i do Marii, co czynią ludzie na całym świecie, a więc przypisują jej cechy wszechobecności i wszechwiedzy, co posiada wyłącznie Bóg… jest to prawdziwe bałwochwalstwo!

5) Na koniec, odnośnie „Cuda Słońca”, to istnieją powtarzające się przypadki, w których „zwodnicze cuda” są wspomniane w Piśmie (Wyjścia 7:22; 8:7; 8:18; Mateusza 24:24; Marka 13:22; Objawienie 13:13-14). Bóg nawet mówi nam w Powtórzonego Prawa 13:1 i nast., że kiedy ktoś daje przepowiednię, która się spełni albo daje znak, który wygląda na cudowny, ale naucza on wielbienia obcych bożków, aby nie słuchać się go, ale traktować go jako fałszywego proroka.

Dla chrześcijanina, „treścią wiary” powinna być Biblia i to, czego ona naucza (Izajasza 8:20; 2 Tymoteusza 3:16). I podczas gdy katolicy mogą argumentować, że „Fatimska Pani” nie nawołuje do wielbienia „obcych bożków” ale aby wielbić prawdziwego Boga, to sama idea czczenia Marii do takiego stopnia, że jej „Niepokalane Serce” postawione jest na tym samym poziomie oddania jak do „Najświętszego Serca” Jezusa jest bezsprzecznie wywyższaniem pobożnej kobiety do pozycji, której nigdy nie otrzymała w Piśmie… do równorzędności z Bogiem; bo honorowanie jej w taki sam sposób jak Chrystusa, jest właśnie tym. Podobnie, skupianie się na Marii do takiego stopnia, że spędza się więcej czasu na modleniu się do niej niż do Boga, również jest bałwochwalcze, zwłaszcza w świetle bezpośrednich nakazów Pisma by modlić się do Boga i całkowitego milczenia w Piśmie odnośnie jakiegokolwiek wywyższenia Marii.

Czy „Cud Słońca” był „zwodniczym cudem”? Na podstawie biblijnego nauczania, dokładnie na to wygląda. Szatan nie ma problemu mieszania takiej ilości prawdy aby uczynić nauczanie wyglądającym na prawdziwe z taką ilością kłamstwa, które potępia ludzi na piekło. Gdzie kiedykolwiek poprzez całe przesłanie Fatimy zostało wypowiedziana Ewangelia zbawienia przez łaskę poprzez wiarę w Chrystusa… przesłania, które powtarzane jest poprzez cały Nowy Testament?

Gdzie jest kiedykolwiek wspomniane, że zbawienie jest tylko poprzez zakończone dzieło Chrystusa na Kalwarii i, że nasze uczynki nie mają żadnego znaczenia z dala od Niego? Pokutowanie i czynienie ofiar na odszkodowanie za nasze grzechy są antytezami zakończonego dzieła Chrystusa na Kalwarii i naszej potrzeby na zbawienie wyłącznie przez łaskę poprzez wiarę wyłącznie w Niego. Wzywanie Marii i jej Niepokalanego Serca i odmawianie różańca jako ostateczne środki do zbawiania dusz są całkowitym przeciwieństwem biblijnych prawd znajdujących się w Dziejach 4:12 i 1 Tymoteusza 2:5.

„Do prawa i do świadectwa! Jeśli nie mówią zgodnie z tym słowem, to jest tak ponieważ nie ma w nich światła” (Izajasza 8:20).

Kategorie: katolicyzm, teologia, _blog, katolicyzm / fatima


Słowa kluczowe: fatima, katolicyzm, maria, maryja, gotquestions


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
31 sierpnia 2014 (niedziela), 18:36:36

Wniebowzięcie, za godQuestions.org

Zassane, a ponieważ dobre to więc zachowuję. Można by dopisać jeszcze, "(...) że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone." 1Kor15:50.

Źródło: http://www.gotquestions.org/Polski/

Pytanie: Czym jest wniebowzięcie Marii?

Odpowiedź:
Wniebowzięcie Marii (albo Wniebowzięcie Dziewicy) jest doktryną, która naucza, że po tym jak matka Jezusa umarła, została wskrzeszona z umarłych, uwielbiona i wzięta do nieba wraz z jej ciałem. Słowo wniebowzięcie pochodzi od łacińskiego słowa oznaczającego „wzięcie”. Wniebowzięcie Marii jest nauczane przez Kościół Rzymsko-katolicki i w mniejszym stopniu przez Kościół Prawosławny.

Doktryna Wniebowzięcia Marii sięga swoim początkami Imperium Bizantyjskiego około szóstego wieku. Doroczna uroczystość honorująca Marię stopniowo urosła w uczczenie pamięci śmierci Marii zwanej Świętem Dormition („zapadającej w sen”). Kiedy praktyka ta rozprzestrzeniła się na Zachodzie, zaczęto kłaść nacisk na wskrzeszenie Marii z umarłych i gloryfikację ciała Marii jak również jej duszy, przez co nazwę święta zmieniono na Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Jest ono nadal obchodzone 15 Sierpnia, tak samo jak w Średniowieczu. Wniebowzięcie Marii zostało oficjalnym dogmatem Kościoła Rzymsko-katolickiego w 1950r. przez Papieża Piusa XII.

Biblia mówi, że Bóg “wziął z ciałem” zarówno Enocha jak i Eliasza do Nieba (Rodzaju 5:24; 2 Królewska 2:11). Dlatego, nie jest niemożliwe dla Boga żeby zrobił to samo z Marią. Nie jest złe, aby wierzyć, że Bóg „wziął z ciałem” Marię do nieba. Problem leży w tym, że nie ma biblijnych podstaw aby w to wierzyć. Biblia nie mówi o śmierci Marii ani nie wspomina ponownie o Marii po Dziejach Apostolskich rozdział 1. Zamiast tego, doktryna Wniebowzięcia jest rezultatem wynoszenia Marii do pozycji porównywalnej do pozycji jej Syna. Niektórzy rzymscy katolicy idą tak daleko, że nauczają, że Maria zmartwychwstała trzeciego dnia, tak samo jak Jezus, oraz, że Maria wstąpiła do nieba tak samo jak Jezus. Nowy Testament naucza, że Jezus zmartwychwstał trzeciego dnia (Łukasza 24:7) i, że cieleśnie wstąpił do nieba (Dzieje 1:9). Aby zakładać, że to samo stało się z Marią jest przypisywaniem jej części z atrybutów Chrystusa. Podczas gdy idea Wniebowzięciu Jezusa nie jest heretycka sama w sobie; w Kościele Rzymsko-katolickim, Wniebowzięcie Marii jest krokiem w kierunku tego, dlaczego Maria jest czczona, wielbiona, adorowana i dlaczego katolicy się do niej modlą. Nauczanie, że Wniebowzięcie Marii jest krokiem w kierunku czynienia jej równą Chrystusowi, jest tak naprawdę proklamowaniem bóstwa Marii.

Kategorie: katolicyzm, teologia, _blog


Słowa kluczowe: wniebowziecie, katolicyzm, maria, maryja, gotquestions, wniebowzięcie maryi


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
31 sierpnia 2014 (niedziela), 18:38:38

Modlitwa do świętych, za godQuestions.org

Zassane, a ponieważ dobre to więc zachowuję.

Źródło: http://www.gotquestions.org/Polski/

Pytanie: Czy modlitwa do świętych / do Marii jest biblijna?

Odpowiedź:
Zagadnienie, które dotyczy katolików modlących się do świętych jest pełne niejasności. Oficjalne stanowisko Kościoła Rzymsko-katolickiego mówi, że katolicy nie modlą się DO świętych czy do Marii, ale, że mogą raczej prosić świętych i Marię, aby modlili się za NICH. Oficjalne stanowisko Kościoła Rzymsko-katolickiego podaje, że proszenie świętych o modlitwę w niczym się nie różni od proszenia kogoś, tu na ziemi, aby się za nas pomodlił. Jednakże, praktyka wielu katolików rozmija się z oficjalnym stanowiskiem Kościoła Katolickiego. Wielu katolików modli się bowiem do świętych i / lub do Marii, prosząc o pomoc – zamiast prosić świętych i / lub Marię o pośrednictwo u Boga. Jakikolwiek byłby powód, to czy modlitwa do świętych czy do Marii, czy też proszenie ich o modlitwę, są praktykami, które nie mają biblijnych podstaw.

Biblia nigdzie nie naucza wierzących w Chrystusa, aby modlili się do kogoś innego niż do Boga. Biblia nigdzie nie zachęca, czy nawet nie wspomina o wierzących, którzy proszą osoby w Niebie, aby się za nich modlili. Dlaczego więc wielu katolików modli się do Marii i / lub do świętych i proszą ich o modlitwę? Katolicy postrzegają Marię i świętych jako „pośredników” przed Bogiem. Wierzą, że święty, który jest w Niebie, ma „bardziej bezpośredni” dostęp do Boga niż my. Tak więc, jeśli to święty modli się do Boga, jest to bardziej efektywne niż my, modlący się do Boga bezpośrednio. Ta koncepcja jest rażąco niebiblijna. List do Hebrajczyków 4:16 mówi nam, że my, wierzący tu na ziemi możemy „Przybliżyć się z ufnością do tronu łaski…”

1 List do Tymoteusza 2:5 stwierdza: „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus”. Nie ma nikogo innego, kto mógłby pośredniczyć za nas przed Bogiem. Jeśli Jezus jest JEDYNYM pośrednikiem, to oznacza to, że Maria i święci nie mogą być pośrednikami. Idąc dalej, Biblia mówi nam, że Jezus Chrystus sam wstawia się za nami przed Ojcem. „Przeto i zbawiać na wieki może całkowicie tych, którzy przez Niego zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby się wstawiać za nimi” (List do Hebrajczyków 7:25). Mając Jezusa, który wstawia się za nami, w jakim celu mielibyśmy jeszcze potrzebować Marii i świętych aby się za nami wstawiali? Kogo Bóg słuchałby uważniej niż Swojego Syna? List do Rzymian 8:26-27 opisuje Ducha Świętego, który się za nami wstawia. Z drugą i trzecią osobą Trójcy Świętej, którzy już się za nami wstawiają przed Ojcem w Niebie, czy istnieje potrzeba, aby Maria i święci się za nami wstawiali?

Katolicy twierdzą, że modlitwa do Marii i do świętych nie różni się niczym od tego, kiedy prosimy kogoś tu na ziemi aby się za nas modlił. Spróbujmy zbadać to stwierdzenie. (1) Apostoł Paweł prosi innych chrześcijan aby się za niego modlili w Liście do Efezjan 6:19. Wiele razy Pismo Święte opisuje wierzących, którzy modlą się za siebie nawzajem (2 List do Koryntian 1:11; List do Efezjan 1:16; List do Filipian 1:19; 2 List do Tymoteusza 1:3). Biblia nigdzie nie mówi o tym żeby ktoś prosił kogoś w Niebie, aby się za niego modlił. Biblia nigdzie nie opisuje, żeby ktoś w Niebie modlił się za kogoś na ziemi. (2) Biblia nie daje nam żadnych wskazówek do tego, by wierzyć, że Maria i święci mogą słyszeć nasze modlitwy. Maria i święci nie są wszechwiedzący. Nawet uwielbieni w Niebie, nadal są skończonymi istotami o pewnych ograniczeniach. W jaki sposób mogliby słyszeć modlitwy milionów ludzi? Gdziekolwiek w Biblii wspomniane są modlitwy czy rozmowy ze zmarłymi, dzieje się to w kontekście czarów, nekromancji, wróżenia – praktyk, które Biblia silnie potępia (Ks. Kapłańska 20:27; Ks. Powtórzonego Prawa 18:10-13). Jedyny moment, w którym przedstawiona jest rozmowa ze “świętym” to fragment z 1 Ks. Samuela 28:7-19, ale Samuel nie był zadowolony z tego, że się go niepokoi. Jest jasnym, że modlenie się do Marii czy do świętych jest całkowicie inną sprawą niż proszenie kogoś na ziemi, by się za nas modlił. Jedno ma silną podstawę biblijną, drugie nie ma w ogóle biblijnych podstaw.

Bóg nie odpowiada na modlitwy, bazując na tym, kto się modli. Bóg odpowiada na modlitwy bazując na tym, czy są one zgodne z Jego wolą (1 List Jana 5:14-15). Nie ma absolutnie żadnych podstaw czy potrzeby, by modlić się do kogoś innego niż do samego Boga. Nie ma podstaw do tego, aby prosić tych, którzy są w Niebie, aby się za nas modlili. Tylko Bóg może słyszeć nasze modlitwy. Tylko Bóg może na nie odpowiedzieć. Nikt w Niebie nie ma większego dostępu do Bożego tronu niż my, poprzez nasze modlitwy (List do Hebrajczyków 4:16).

Kategorie: katolicyzm, teologia, _blog


Słowa kluczowe: modlitwa do świętych, święci, katolicyzm, maria, maryja, gotquestions


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
31 sierpnia 2014 (niedziela), 18:38:38

Święci, za godQuestions.org

Zassane, a ponieważ dobre to więc zachowuję.

Źródło: http://www.gotquestions.org/Polski/

Pytanie: Czy wielbienie świętych / Marii jest biblijne?

Odpowiedź:
Biblia mówi całkowicie jasno, że mamy wielbić wyłącznie Boga. Jedyne przypadki, w których ktoś inny niż Bóg był wielbiony, to fałszywe bożki, którymi są Szatan i jego demony. Wszyscy naśladowcy Chrystusa wyrzekają się takiego wielbienia. Piotr i inni apostołowie zakazywali innym wielbienia siebie (Dzieje Apostolskie 10:25-26; 14:13-14). Święci aniołowie zakazywali wielbienia siebie (Objawienie Jana 19:10; 22:9). Odpowiedź jest zawsze ta sama: „Wielb Boga!”

Rzymscy katolicy próbują „obejść” te jasne zasady Pisma twierdząc, że oni nie „wielbią” Marii czy świętych, ale raczej, że oni tylko „oddają cześć” Marii i świętym. Użycie innego słowa nie zmienia sedna tego co jest czynione. Definicja „oddawać cześć” to „traktować z respektem lub z pietyzmem.” Nigdzie w Biblii nie jest powiedziane, żeby oddawać cześć komukolwiek poza samym Bogiem. Nie ma nic złego w respektowaniu tych wiernych chrześcijan, którzy byli przed nami (zobacz. List do Hebrajczyków rozdział 11). Nie ma nic złego w honorowaniu Marii jako ziemskiej matki Jezusa. Biblia opisuje Marię jako „wysoko zaszczycona” przez Boga (ew. Łukasza 1:28). Ale nie ma w Biblii żadnych instrukcji żeby czcić tych, którzy poszli do Nieba. Mamy podążać za jej przykładem - ale wielbić, czy oddawać cześć - nie!

Kiedy katolicy są zmuszeni do przyznania się, że rzeczywiście wielbią Marię, twierdzą, że wielbią Boga poprzez nią, przez wychwalanie cudownego stworzenia, które Bóg uczynił. Maria, w ich umysłach, jest najpiękniejszym i najcudowniejszym stworzeniem Bożym i że wychwalając ją, wychwalają jej Stworzyciela. Dla katolików jest to analogiczne do wychwalania artysty przez chwalenie jego rzeźby lub obrazu. Problem polega na tym, że Bóg kategorycznie zabrania wielbienia Go poprzez stworzone rzeczy. My nie mamy kłaniać się ani wielbić tego co jest w niebiosach wysoko, ani na ziemi nisko (Księga Wyjścia 20:4-5). List do Rzymian 1:25 nie mógł być bardziej jasny: „Jako te [ci], którzy odmienili prawdę Bożą w kłamstwo i chwalili stworzenie, i służyli mu raczej niż Stworzycielowi, który jest błogosławiony na wieki. Amen” (BG). Tak, Bóg stworzył cudowne i zdumiewające rzeczy. Tak, Maria była pobożną kobietą, która jest warta naszego szacunku. Nie, my absolutnie nie możemy wielbić Boga „zastępczo” przez chwalenie rzeczy (albo ludzi), które On stworzył. Czynienie tego jest rażącą idolatrią .

Głównym sposobem w jaki katolicy „oddają cześć” Marii i świętym to oddawanie czci przez produkowanie posągów i obrazów dla siebie. Wielu katolików używa obrazów Marii i / lub świętych jako „amuletów szczęścia.” Już nawet pobieżne czytanie Biblii ujawni, że ta praktyka jest rażącą idolatrią (Księga Wyjścia 20:4-6; 1 Koryntian 12:12; 1 Jana 5:21). Przesuwanie paciorków różańca jest idolatrią. Zapalanie świec przed posążkiem lub portretem jakiegoś świętego jest idolatrią. Zakopywanie figurki św. Józefa w nadziei na sprzedanie domu (oraz niezliczona ilość innych katolickich praktyk) jest idolatrią.

Terminologia nie jest problemem. Niezależnie czy dana praktyka jest opisana jako „wielbienie”, czy „oddawani czci” czy jakimkolwiek innym pojęciem, problem jest ten sam. Za każdym razem kiedy przypisujemy coś co należy do Boga komuś innemu, mamy do czynienia z idolatrią. Biblia nigdzie nie daje nam instrukcji oddawani czci, modlenia się, polegania na, albo „idolizowania” nikogo oprócz Boga. My mamy czcić wyłącznie Boga. Chwała, sława i cześć należą wyłącznie do Boga. Tylko Bóg godzien jest „wziąć chwałę i cześć, i moc…” (Objawienia Jana 4:11). Tylko Bóg jest godzien jest otrzymywać cześć, adorację i chwałę (Nehemiasza 9:6; Objawienie Jana 15:4).

Kategorie: katolicyzm, teologia, _blog


Słowa kluczowe: święci, katolicyzm, maria, maryja, gotquestions


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
31 sierpnia 2014 (niedziela), 20:21:21

niebiblijne dogmaty katolickie ułożone chronologicznie

Zassane z bo to bardzo dobry materiał i ktoś sporo pracy w niego włożył. Dziękuję. Dziękuję i zasymam, pewnie naruszając prawa autorskie. Nie jestem pewien, ale możliwe, że autorem jest Jonatan Dünkel. Naruszam, ale wskazuję źródło - jest tu: http://eliasz.dekalog.pl/goscie/dunkel/herezje.htm a cały serwis http://www.dekalog.pl/ uważam za bardzo dobry, więc gorąco polecam.

Chronologiczna lista dogmatów katolickich niezgodnych z Pismem Świętym

Podane na początku każdego akapitu daty są w niektórych przypadkach przybliżone.

320 - Za cesarza Konstantyna chrześcijaństwo stało się oficjalną religią Imperium Rzymskiego. Wtedy do Kościoła weszło wielu połowicznie nawróconych pogan, którzy czcili dalej pogańską Królową Niebios (Izyda, Diana, Kali), tyle że pod imieniem Maryi, celebrowali pogańskie święta pod chrześcijańskimi nazwami, czcili dalej obrazy, posągi i bożki, ale pod imionami świętych (męczenników), np. kult Dionizosa przeniesiono na św. Dionizego, a kult Izydy na św. Izydora. Wszystko to nie miało oparcia w Piśmie Świętym, co otwarcie przyznaje ksiądz W. Zaleski pisząc: "W Nowym Testamencie nie mamy świadectw potwierdzających cześć wizerunków".1 Przykazanie Boże zakazuje takiego kultu: "Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu... oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył" (Wyj.20:4-5). Pan Jezus polecił nam oddawać cześć Bogu wyłącznie w duchu i prawdzie, nie zaś poprzez przedmioty wykonane ludzką ręką (Jan 4:23-24). Czasem usprawiedliwia się to mówiąc, że święte przedmioty tylko symbolizują Boga, ale poganie, którzy je czcili też tak wierzyli, a jednak Bóg nazywał ich praktyki bałwochwalstwem (Iz.44:9-20).

321 - Konstantyn Wielki, którego rodzina czciła bożka słońca zwanego Sol Invictus, gdy zaczął przewodzić soborom chrześcijańskim, wywyższył specjalnym edyktem pogańskie święto słońca - niedzielę: "W czcigodny dzień Słońca [venerabili die Solis], niech urzędnicy i mieszkańcy miast wypoczywają, zaś wszystkie sklepy i warsztaty niech będą pozamykane."2 Prof. Aleksander Krawczuk trafnie zauważył: "Można rzec bez przesady, że edykt Konstantyna obowiązuje w większości krajów świata aż po dzień dzisiejszy; ów bowiem ' dies Solis' to oczywiście nasza niedziela."3 Do kultu słonecznego wciąż nawiązuje nazwa niedzieli w niektórych językach (np. ang. Sunday, niem. Sonntag). W pierwszych wiekach chrześcijanie święcili siódmy dzień tygodnia - sobotę, zgodnie z IV przykazaniem Bożym (Wyj.20:8-11). Z czasem wielu z nich zaprzestało tego (zwłaszcza w Rzymie), ale nie ze względów teologicznych, lecz aby uniknąć prześladowań skierowanych przeciw Żydom, którzy byli znani ze święcenia sabatu, dlatego też Rzymianie mylili z nimi chrześcijan. Drugą przyczyną była popularność dnia słońca wśród pogan, których Kościół chciał za wszelką cenę pozyskać. Jeszcze jednak w V wieku historyk chrześcijański napisał: "Mimo, że wszystkie kościoły na całym świecie mają nabożeństwo co tydzień w sabat, to chrześcijanie w Aleksandrii i Rzymie, na podstawie jakiejś starodawnej tradycji, zaprzestali tego."4

431 - Sobór w Efezie­ przemianował Maryję z Christotokos, a więc "matka Chrystusa", na Theotokos - "Matka Boska".5 Tytuł ten jest niestosowny, gdyż sugeruje, że Maryja urodziła Boga, zaś człowiek nie może urodzić Boga - stworzenie nie może urodzić Stworzyciela. Słowo Boże mówi, że Jezus "chociaż był w postaci Bożej" wyparł się boskości (Flp.2:6-7) i narodził jako człowiek. I tak jak Jego ludzka natura nie miała ojca, tak też Jego boska natura nie miała matki! Co znamienne, Efez, gdzie uchwalono ten dogmat, był stolicą kultu Królowej Niebios - Diany. Poganie stawiali jej kapliczki przy drogach, a jej wizerunki umieszczali w domach na długo zanim zwyczaje te powiązano z kultem Maryi.

500 - Duchowni Kościoła rzymskiego zaczęli wyróżniać się ubiorem od innych wierzących, choć wcześniej ubierali się tak jak urzędnicy państwowi, a więc podobnie jak reszta społeczeństwa.

508 - Pierwszy katolicki król Franków - Chlodwik pokonał resztki Wizygotów, co pozwoliło papiestwu podporządkować sobie niemal całą Europę Zachodnią. Odtąd władze świeckie podlegały Kościołowi.6 Prorocy Boży nazywali zawsze taki związek między Kościołem a władzą świecką "nierządem" (Jer.2:20-31; Ez.16:17-19; Oz.2:5) i "obrzydliwością" (Apok. 18:9). Daniel zapowiedział, że ten stan przetrwa 1290 lat (Dan.12:11), a więc do 1798 roku. I faktycznie, ta sama Francja, której wojska w 508 roku pomogły papiestwu uzyskać wpływ na władze świeckie Europy, dokładnie w 1290 lat później, w 1798 roku, zlikwidowała państwo papieskie, zadając mu tzw. "śmiertelną ranę" (Apok.13:3), a Rewolucja Francuska wprowadziła rozdział Kościoła od państwa, który w wielu państwach świata trwa do dziś z korzyścią dla państwa i dla Kościoła.

538 - Dzięki odsunięciu ariańskich Ostrogotów z Rzymu wszedł w życie dekret cesarza Justyniana, który stawiał biskupa Rzymu ponad innymi biskupami. Biskupi rzymscy, aby wzmocnić swe roszczenia do władzy nad całym chrześcijaństwem powoływali się na sukcesję apostolską, wywodząc ją od Piotra, choć pierwszym biskupem Rzymu nie był Piotr, lecz niejaki Linus. Apostoł Piotr nigdy nie był biskupem Rzymu. Sukcesja apostolska jest czystą spekulacją, której Biblia nie potwierdza, zaś historia ją podważa, gdyż czasem dwie, trzy osoby naraz piastowały urząd papieża, ekskomunikując się nawzajem, nabywając lub sprzedając tron papieski za pieniądze, jak na przykład papież Benedykt IX (1032-45), który sprzedał swój urząd Grzegorzowi VI (1045-6). Nie sposób więc mówić o jakiejkolwiek sukcesji apostolskiej w Rzymie.

538 - Podczas synodu w Orleanie, Kościół rzymski wydał bardziej rygorystyczne prawo niedzielne niż edykt Konstantyna z 321 r. zakazując w niedzielę wszelkich prac.7 Prorok Daniel zapowiedział, że odstępcza moc religijna poważy się w średniowieczu na zmianę IV przykazania Bożego, a więc tego, które wiąże się z czasem: "Będzie zamierzał zmienić czasy i Prawo" (Dn.7:25). Kardynał J. Gibbons przyznaje to otwarcie: "Oczywiście, Kościół katolicki twierdzi, że zmiana sabatu na niedzielę była jego dziełem."8 Przykazanie IV w przekładzie ks. Jakuba Wujka brzmi tak: "Pamiętaj, abyś dzień sobotni święcił. Sześć dni robić będziesz i będziesz wykonywał wszystkie roboty twoje; ale siódmego sabat Pana, Boga twego, jest: nie będziesz wykonywał weń żadnej roboty... Przez sześć dni bowiem czynił Pan niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest, a odpoczął dnia siódmego; i dlatego pobłogosławił Pan dniowi sobotniemu i poświęcił go." (Wyj.20:8-11).

590 - Pierwsi chrześcijanie modlili się wyłącznie do Boga. W późniejszych wiekach jednak zaczęto modlić się i szukać pośrednictwa u świętych i Maryi. Biblia uczy jednak wyraźnie, że jedyną osobą przez którą możemy przyjść do Ojca jest Jezus Chrystus: "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus" (1Tym.2:5). Jezus sam powiedział: "Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie" (Jan 14:6). Słowa "tylko przeze Mnie" wykluczają pośrednictwo żywych (np. kapłanów), zmarłych (np. świętych czy Maryi), niebiańskich istot czy duchowych przewodników (np. aniołów). Jezus przestrzegł nas przed innymi pośrednikami: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą... Ja jestem drzwiami dla owiec" (Jan 10:1.7).

593 - Papież Grzegorz I zaczął nauczać o czyśćcu - miejscu gdzie dusze zmarłych cierpią, dopóki nie spłacą długu lub nie zostaną wykupione przez ofiary żywych. O czyśćcu nie ma jednak żadnej wzmianki w Piśmie Świętym. Kardynał N. Wiseman w swym wykładzie doktryn katolickich przyznaje to, pisząc, że w Piśmie Świętym czytelnik "nie znajdzie ani słowa o czyśćcu."9 Zamiast o czyśćcu czytamy w nim: "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd" (Hebr.9:27). Ludzie otrzymają nagrodę lub karę przy zmartwychwstaniu, a nie zaraz po śmierci, jak wierzyli poganie. Pan Jezus powiedział: "Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną, by oddać każdemu według jego uczynku." (Apok.22:12).

595 - Papież Grzegorz I jako pierwszy nakazał represje wobec chrześcijan święcących siódmy dzień tygodnia - sobotę, a wielu z nich żyło między innymi w Alpach oraz na Wyspach Brytyjskich, gdzie długo nie sięgała moc Kościoła rzymskiego.10

600 - Grzegorz I narzucił łacinę jako jedyny język używany do nabożeństwa, mimo że łacina nie była wówczas wszystkim znana. Nakaz ten był sprzeczny z Biblią, która zaleca, aby do nabożeństwa używać tylko języka powszechnie zrozumiałego (1Kor.14:9).

709 - Papieże każąc całować ludziom swe stopy wprowadzili pogański zwyczaj, niezgodny z naukami i duchem Ewangelii (zob. Dz.Ap.10:25-26; Apok.19:10; 22:9).

787 - Sobór w Nicei dopuścił kult krzyża, relikwii i obrazów świętych, choć jeszcze synod w Elwirze (306 r.) orzekł, że "nie należy czcić obrazów, ani modlić się przed nimi". Dopuszczając kult obrazów i relikwii anulowano II przykazanie Boże, które go zakazuje (Wyj.20:3-6). Aby jednak wciąż zgadzała się liczba przykazań Bożych (dziesięć) ostatnie przykazanie na dwie części, dlatego w katechizmach katolickich nie ma ono nawet podmiotu i brzmi: "Ani żadnej rzeczy, która jego jest". Następstwem tej zmiany w przykazaniach Bożych był trwający do dziś kult relikwii i obrazów.

1079 - Papież Grzegorz VII, który wywodził się z kręgów zakonnych, wprowadził celibat, który przedtem obowiązywał tylko zakonników. Do XI wieku duchowni mieli żony i dzieci, gdyż i apostołowie byli żonaci, np. Piotr (Mat.8:14-15; 1Kor.9:5). Pismo Święte naucza bowiem, że duchownym czy biskupem może być tylko ten, kto się wcześniej sprawdził jako głowa rodziny: "Jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pożąda dobrego zadania. Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony... dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości" (1Tym.3:1-4).

1090 - Podczas pierwszych krucjat chrześcijanie przejęli na Wschodzie różaniec. Służył on poganom do zmawiania modlitw ku czci bogini Kali, czczonej na Wschodzie jako Dziewica i Królowa Niebios, dlatego większość pacierzy różańcowych skierowanych jest do Królowej Niebios. Różaniec rozpowszechnił rodzaj mechanicznej modlitwy, gdzie modlący się powtarza w kółko te same słowa, czasem i bezmyślnie, jak to czynili poganie, którym chodziło o ilość pacierzy, a nie o ich jakość. Pan Jezus przestrzegł przed taką modlitwą, mówiąc: "A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani" (Mat.6:7).

1163 - Sobór w Tours prowadzony pod wodzą papieża Aleksandra III nakazał władzom świeckim więzić ludzi uznanych przez Kościół rzymski za heretyków. Konfiskata mienia oskarżonych była dla władz świeckich dodatkową motywacją, aby więzić i palić na stosie jak największą ilość oskarżonych.

1184 - Papież Lucjusz III zażądał na rzecz Kościoła części dobytku oskarżonych o herezję.11 Wraz z cesarzem niemieckim Fryderykiem Barbarossą wydał nakaz prześladowania i uśmiercania heretyków za pośrednictwem władz świeckich, co oznaczało formalny początek inkwizycji jako instytucji kościelno-państwowej. Kościelni inkwizytorzy przekazywali władzom państwowym osądzonych z klauzulą, aby nie karać ich śmiercią, co było jednak obłudną formalnością, gdyż byli obecni, aby dopilnować wykonania wyroku śmierci, a gdy nie zapadał, oskarżali urzędników odpowiedzialnych za jego wykonanie o wspomaganie heretyków. Nietolerancja i prześladowania zrodzone przez ten związek Kościoła i państwa były sprzeczne z duchem Ewangelii. Pan Jezus i apostołowie nigdy nie narzucali nikomu swoich przekonań, ani nie posługiwali się siłą czy władzą świecką, aby narzucać swe doktryny społeczeństwu.

1190 - Kościół zaczął sprzedawać odpusty za grzechy, choć Nowy Testament uczy, że zbawienie jest darem Bożym w Chrystusie i nie można go nabyć za pieniądze: "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił" (Efez. 2:8-9); "Jeżeli zaś dzięki łasce, to już nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby łaską" (Rzym. 11:6). Zbawienia nie można nabyć, gdyż jest owocem doskonałej ofiary Jezusa, do której nie można dodać niczego. Można ją tylko przyjąć lub odrzucić. Gdybyśmy mogli zbawić się z grzechów sami, np. cierpieniem czy ofiarami, Chrystus nie musiałby przychodzić, aby umrzeć za nas. Zbawienie z łaski nie neguje oczywiście dobrych uczynków, tyle że są one rezultatem przyjęcia zbawienia, a nie środkiem do niego (Gal.5:22-23).

1200 - Do XII wieku chrzczono przez zanurzenie, gdyż tylko taki chrzest mógł symbolizować śmierć Chrystusa i Jego zmartwychwstanie oraz pogrzebanie starego człowieka i wynurzenie nawróconego. Nowotestamentowe słowo "chrzczę" (gr. baptidzo) znaczy "zanurzam" (Mat.3:16; Dz.Ap.8:38-39). Do dziś w Gnieźnie czy w południowej Europie, gdzie zachowały się wczesne kościoły, można zobaczyć baptysteria, w których chrzczono przez zanurzenie. Kardynał J. Gibbons przyznał: "Najstarszą formą Chrztu św. było zanurzenie. Jest to widoczne nie tylko z lektury Ojców Kościoła i wczesnych rytuałów łacińskich oraz wschodnich, lecz także z listów św. Pawła, który pojmuje Chrzest jako kąpiel (Efez.5:26; Rzym.6:4; Tyt.3:5)."12 Biblijnym warunkiem chrztu jest pouczenie o zasadach wiary, wiara w Jezusa oraz pokuta (Mat.28:19; Mar.16:16; Dz.Ap.2:38). Niemowlę nie może spełnić żadnego z tych trzech warunków, dlatego w pierwszych wiekach chrzczono tylko dorosłych i to przez zanurzenie. Dopiero sobór w Kartaginie w 418 r. opowiedział się za chrztem dzieci.

1215 - Grzegorz VII (1073-85) chciał wprowadzić spowiedź uszną, gdy stał się papieżem, ale dogmat w tej sprawie wydał dopiero IV sobór laterański.13 Tymczasem Pismo Święte nie zawiera ani jednego przykładu spowiedzi usznej! Mówi o spowiedzi serca, do której nie trzeba pośrednictwa człowieka (Ps.51:1-11). Zachęca do wyznawania grzechów Bogu, gdyż "każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów" (Dz.Ap.10:43). Pan Jezus uczył spowiadać się bezpośrednio do Boga, gdyż tylko On może odpuścić: "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego... Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie... przebacz nam nasze winy." (Mat.6:6-12). Apostołowie, gdyby otrzymali autorytet odpuszczania grzechów korzystaliby z niego, bo okazji nie brakowało, np. gdy Szymon z Samarii popełnił grzech, Piotr zamiast go wyspowiadać, polecił mu, żeby wyznał grzech Bogu: "Odwróć się od tej nieprawości swojej i proś Pana, czy nie mógłby ci być odpuszczony zamysł serca twego" (Dz.Ap.8:22).

1215 - Najważniejszą ceremonią Kościoła rzymskiego jest ofiara mszy świętej, a więc przeistoczenie chleba i wina w ciało i krew Chrystusa, które następnie ofiarowane jest za grzechy. Z teorią o przeistoczeniu wystąpił mnich Radbertus Paschasius (800-865), ale napotkał na sprzeciw teologów katolickich. Dopiero sobór laterański IV zatwierdził ją jako dogmat w 1215 roku. Według podręcznika dla duchownych katolickich: "Sam Bóg posłuszny wypowiedzianym przez kapłanów słowom B Hoc est corpus meum ("To jest ciało moje") - zstępuje na ołtarz, przychodzi gdzie go zawołają, ilekroć go zawołają, oddając się w ich ręce, choćby byli jego nieprzyjaciółmi. Gdy już przyjdzie, pozostaje całkowicie w ich gestii; przesuwają Go z miejsca na miejsce jak im się podoba, mogą też, jeśli sobie życzą, zamknąć Go w tabernakulum, zostawić na ołtarzu lub usunąć na zewnątrz kościoła, mogą też, jeśli tak postanowią, spożyć Jego ciało lub podać innym jako pokarm."14 Według katechizmu katolickiego w czasie mszy "ofiaruje się prawdziwe ciało i krew Chrystusa, a nie ich symbol."15 Dogmat mówi, że "msza święta jest prawdziwą i dosłowną ofiarą składaną Bogu"16 Zaprzecza to jednak ostatnim słowom Jezusa: "Wykonało się!" (Jan 19:30. Pismo Święte mówi o ofierze Jezusa: "Złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, oczekując tylko, aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem nóg Jego. Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęceni... gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy." (Hebr.10:12-14. 18). Ofiara Jezusa Chrystusa była doskonała i nie wymaga powtarzania. Ofiara mszy świętej jest więc nie tylko zbędna, ale kwestionuje doskonałość i wystarczalność ofiary Chrystusa.

1220 - Papież Honoriusz nakazał, aby ludzie oddawali hostii taki sam kult, jaki należy się tylko Bogu (łac. latria). Parafianie oddają opłatkowi taką cześć żegnając się, gdy przechodzą obok kościoła lub gdy wchodzą do niego, czy też na widok hostii obnoszonej w procesji. Opłatek jest jednak wytworem ludzkiej ręki, dlatego oddawanie mu czci należnej tylko Bogu jest bałwochwalstwem, sprzecznym zarówno z II przykazaniem Bożym (Wyj.20:4-6), jak i z duchem Ewangelii (Jan 4:24).

1229 - Sobór w Tuluzie zakazał pod karą śmierci wszystkim z wyjątkiem duchownych posiadania a nawet czytania Pisma Świętego, nie tylko w językach narodowych, ale i w łacińskim!17 Bóg natomiast zalecał, aby wszyscy wierzący czytali, rozumieli i znali Słowo Boże: "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany" (2Tym.3:16-17).

1252 - Papież Innocenty IV zatwierdził bullą Ad extirpanda użycie tortur i głodu wobec posądzonych o herezję.18 Inkwizytorzy, zwykle dominikanie, torturowali ludzi m.in. przy pomocy: wykręcania i łamania kości, wyrywania paznokci, miażdżenia palców i głowy, oślepiania, przypiekania rozpalonym żelazem.19

1414 - Sobór w Konstancji zabronił laikatowi spożywania wina w czasie komunii, choć Pismo Święte nakazuje spożywać komunię pod dwiema postaciami: chleba i wina - zarówno na pamiątkę przebitego ciała Chrystusa, jak przelanej przez Niego na krzyżu krwi (Mat.26:27; 1Kor.11:24-26).

1439 - Wprowadzona przez Grzegorza I nauka o czyśćcu (593 rok) wywołała wiele kontrowersji, ale dobrze płatne odpusty i msze za dusze zmarłych okazały się dla Kościoła tak intratnym biznesem, że sobór we Florencji uchwalił dogmat, według którego można nabyć zbawienie cierpieniem w czyśćcu i ofiarami. W ten sposób, ludzkimi uczynkami (odpustami i ofiarami), zakwestionowano doskonałość ofiary Chrystusa, która wystarcza, aby zbawić każdego pokutującego grzesznika (Tyt.2:11; 1Jana 1:9; 2:1-2). Sobór watykański II utrzymał ten dogmat, wyjaśniając: "Od najwcześniejszych czasów w Kościele dobre uczynki ofiarowano Bogu za zbawienie grzeszników".10 Pismo Święte nazywa zbawienie z ludzkich uczynków " tajemnicą bezbożności", przeciwstawiając mu "tajemnicę pobożności", a więc Dobrą Nowinę o zbawieniu dzięki ofierze Jezusa Chrystusa: "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił" (Efez. 2:8-9). Kupczenie odpustami praktykowane przez Kościół rzymski wywołało Reformację i przyczyniło się do powstania kościołów protestanckich. Trwa ono niestety do dziś.

1441- Sobór florencki wydał formalny zakaz obchodzenia soboty, jako dnia świętego.11 Sobota święcona była przez wielu chrześcijan jeszcze w XV wieku (jak wynika m.in. z zapisków soboru w Bergen22), zwłaszcza przez waldensów i anabaptystów, a za ich sprawą przez wielu chrześcijan m.in. na terenie Czech, Moraw, Słowacji i Śląska.23

1545 - Sobór w Trydencie uznał ludzkie tradycje przyjęte przez Kościół za autorytet w sprawach wiary przynajmniej równy Pismu Świętemu! Pan Jezus zaś tak powiedział o niebiblijnych tradycjach religijnych: "Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym jest daleko ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji" (Mar.7:6-8).

1546 - Sobór w Trydencie dodał do kanonu Pisma Świętego kilka ksiąg, a mianowicie: Tobiasza, Judyty, 1 i 2 Machabejską, Mądrości, Syracha, Barucha, modlitwę trzech młodzieńców i dwa rozdziały w księdze Daniela.24 W katolickich wydaniach Biblii nazywa się je "drugokanonicznymi". Uznanie ich za natchnione jest błędem, gdyż po pierwsze zawierają błędy chronologiczne, historyczne i teologiczne, a po drugie, Słowo Boże przestrzega przed dodawaniem czegokolwiek do swej treści: "Do słów Jego nic nie dodawaj, by cię nie skarał: nie uznał za kłamcę" (Prz.30:6). Jezus zapowiedział: "Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze" (Apok.22:18).

1846 - Papież Grzegorz XVI (1831-46) potępił w encyklice Mirari Vos ideę rozdziału kościoła od państwa, wolność sumienia nazwał "zgubnym błędem, który przywodzi państwa do ruiny",25 a wolność prasy "zaraźliwym błędem".26 Pius IX (1846-78) powiedział: "Doktryny czy brednie w obronie swobód sumienia to absurd i najzaraźliwszy błąd, straszliwa plaga, której należy się wystrzegać jak ognia."27 Papież Leon XIII (1878-1903) napisał: "Bezprawiem jest domagać się, bronić, czy nadawać ludziom bezwarunkową wolność myśli, mowy, pióra, czy nabożeństwa."28

1854 - Pius IX ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu Maryi. Nie wszyscy wiedzą, że nie chodzi w nim wcale o to, że Maryja poczęła Jezusa jako dziewica, lecz o to, że Maryja urodziła się bez grzechu, a więc tak samo jak Jezus. Nie wszyscy wiedzą na czym polega dogmat o Niepokalanym Poczęciu Marii. Otóż nie chodzi w nim bynajmniej o to, że Maria poczęła Jezusa, jako dziewica, bo z tym zgadzają się wszyscy chrześcijanie. Dogmat ten głosi, że Maria urodziła się bez tzw. grzechu pierworodnego, tak samo jak Jezus, a więc, że matka urodziła Marię w sposób nadprzyrodzony. Implikacje tej doktryny są poważne, bo sugerują, że Jezus nie jest jedynym, który narodził niepokalany, jak naucza Słowo Boże (Rzym.3:23-24). Maryja była wzorem czystości i posłuszeństwa, ale nie była bez grzechu, gdyż wszyscy ludzie rodzą się w grzechu (Ps.51:7; Rzym.3:10). Maryja potrzebowała Zbawiciela, dlatego powiedziała: "Raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy" (Łuk.1:47) i złożyła ofiarę ustanowioną za grzech (Kpł.12:7-8; Łuk.2:22-24).

1870 - Pius IX ogłosił dogmat o nieomylności papieskiej, de facto zrównując papieża z Bogiem, gdyż tylko Bóg jest nieomylny. W ten sposób papiestwo wypełniło jeszcze jeden element biblijnego proroctwa zapowiadającego odstępczą moc, która miała prześladować ludzi w średniowieczu wprowadzić związek Kościoła i państwa (Dan.8:11), próbować zmienić przykazania Boże (Dan.7:25), zasiąść w Kościele Bożym (2Tes.2:2-12), odwrócić uwagę ludzi od ofiary Chrystusa i od Jego pośrednictwa Chrystusa, a zwrócić ją na swoje ofiary i na ludzkich pośredników (Dan.8:11-12), przypisywać sobie Boże atrybuty, takie jak nieomylność czy prawo do odpuszczania ludziom grzechów (Mk.2:7). Biblia nazywa tę moc "antychrystem". Słowo "antychryst" (gr. antichristos) oznacza tego, "który stawia siebie w miejscu Chrystusa". Takie znaczenie ma zaś oficjalny papieski tytuł Vicarius Filii Dei, a więc "ten, który stoi w miejscu Chrystusa". Tytuł ten w języku łacińskim ma liczbę 666, zaś zgodnie z Apokalipsą liczba imienia Antychrysta miała wynosić 666 (Apok.13:18):

V I C A R I U S   F I L I I   D E I  
5 1 100     1 5       1 50 1 1   500   1 = 666

 

1950 - Pius XII ogłosił dogmat o wniebowzięciu Maryi, wynosząc jej kult jako "Orędowniczki", choć Pismo Święte mówi, że "jedynym orędownikiem między Bogiem i człowiekiem" ma być Jezus Chrystus (1Tym.2:5). Apostoł Jan napisał: "Jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze" (1Jana 2:1-2). Pan Jezus przestrzegał przed innymi pośrednikami: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą... Ja jestem drzwiami dla owiec" (Jan 10:1.7). Watykan od lat czyni przygotowania do kolejnego dogmatu maryjnego, tym razem o współudziale Maryi w odkupieniu ludzkości (łac. Coredemptrix), choć Pismo Święte mówi, że imię Jezusa jest jedynym przez które ludzie mogą być zbawieni (Dz.Ap.4:12). Wiele dogmatów maryjnych powstało pod wpływem objawień maryjnych, ale objawienia mogą być diabelskim zwiedzeniem, gdyż według Pisma Świętego diabeł bez trudu potrafi podrobić postać zmarłych, Maryi, anioła, a nawet Chrystusa: "I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. Nic więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości" (2Kor.11:14).

Kościół rzymski wywodzi swe pochodzenie od apostołów, twierdząc, że się nie zmienia, a jednak wiele jego praktyk i dogmatów nie znajduje potwierdzenia w naukach apostolskich, a weszło do Kościoła z pogaństwa dopiero w średniowieczu. Kardynał J. H. Newman przyznał to pisząc, że "świątynie, kadzidło, świece, ofiary, woda święcona, święta, procesje, błogosławienie pól, szaty kapłańskie, habity, rzeźby i obrazy mają pogańskie korzenie".29

Bóg ma swój lud także w kościołach, które dopuściły się duchowego nierządu, a więc wymieszały nauki Boże z pogańskimi. Apeluje jednak, aby wyjść z nich i przyłączyć się do chrześcijan, którzy trzymają się nauk Pisma Świętego: "Ludu mój wyjdźcie z niej, byście nie mieli udziału w jej grzechach i żadnej z jej plag nie ponieśli"(Apok.18:4).

Przypisy:

1. W. Zaleski, Nauka Boża Dekalog, Poznań, 1962, s. 110.

2. Kodeks Justyniana, III, 12:3; cyt. w: Philip Schaff, History of the Christian Church, Grand Rapids, Michigan: Eerdmans, 1910, t. 3, s. 380, przypis 1.

3. Aleksander Krawczuk, Konstantyn Wielki, Warszawa, 1970, s. 190.

4. Sokrates Scholastyk, History of the Church, księga 5:22, w: Nicene and Post-Nicene Fathers of the Christian Church, t. 2, s. 130-134; polskie tłum.: Historia Ko class="c17">ścioła, Warszawa: Instytut Wydawniczy PAX, s. 430.

5. Encyclopedia of Early Christianity, Everett Ferguson, red., New York: Garland Publishing, 1990, s. 302-303.

6. Barrie R. Strauss, The Catholic Church: A Concise History, New York: Hipocrene Books, 1992, s. 55.

7. Giovanni Domenico Mansi, red., Sacrorum Conciliorum, v. 9:19, cyt. w: John Andrews, Luis R. Conradi, History of the Sabbath and the First Day of the Week, Battle Creek, Michigan: Steam Press, 1873, s. 372.

8. Cyt. w: Joe Crews, The Beast the Dragon, and the Woman, Frederick, Maryland: Amazing Facts Inc., 1984, s. 33.

9. Nicholas Wiseman, Lectures on the Principal Doctrines and Practices of the Catholic Church, Baltimore, Maryland: J. Murphy, 1846, s. 6.; cyt. w: Mary Walsh, The Wine of Roman Babylon, Nashville, Tennessee: The Southern Publishing Association, 1945, s. 80.

10. W. T. Skene, Adamnan's Life of Columba, 1874, s. 96; Celtic Scotland, Edinburgh: David Douglas, 1886, t. 2, s. 350; cyt. w: Last Generation, special issue, 11, nr. 2 (2000): 29.

11. Henry Charles Lea, The Inquisition of the Middle Ages, New York: Barnes and Nobles, 1993, s. 198.

12. The Catholic Encyclopedia, t. II, s. 261-262.

13. Zob. Francis J. Butler, Holy Family Series of Catholic Catechisms, Boston: Thomas J. Flynn, 1914, t. 3, s. 203.

14. Alphonsus de Liguori, Dignity and Duties of the Priest, Brooklyn: Redemptorist Fathers, 1927, s. 26-27, 32.

15. Dogmatic Canons and Decrees, Rockford, Illinois: TAN, 1977, s. 81.

16. Ibid., s. 142-143.

17. Concil. Tolosan. 1229, kol. 14; cyt w: Henry Charles Lea, The Inquisition of the Middle Ages, New York: Barnes and Nobles, 1993 (reprint), s. 20, przypis.

18. The Encyclopedia of the Middle Ages, red. Norman F. Cantor, New York: Viking, 1999, s.v. "Inquisition", s. 241.

19. Zob. Inquisition: Torture Instruments, Florence, Italy: Qua d'Arno, 1985, passim.

20. Vatican Council II: The Conciliar and Post Conciliar Documents, red. Austin Flannery, Northport, New York: Costello Publishing, 1988, t. 1, s. 65.

21. Ks. W. Zaleski, Nauka Boża, Poznań: Księgarnia Świętego Wojciecha, 1960, s. 204.

22. Catholic Providential Council at Bergen, 1435 r., Dip. Norveg., 7, s. 397; cyt. w: Last Generation, special issue, 11, nr. 2 (2000): 29.

23. Gerhard F. Hasel, "Sabbatarian Anabaptists" w: Andrews University Seminary Studies, 5, (1967): 106-115; 6, (1968): 19-21.

24. Robert Broderick, red., The Catholic Encyclopedia, Nashville: Thomas Nelson, 1987, s. 160.

25. Cyt. w: Jean Mathieu-Rosay, Prawdziwe dzieje papieży, Warszawa: Al Fine, 1995, s. 382.

26. Cyt. w: J. H. Ignaz von Dollinger, The Pope and the Council, London, 1869, s. 21.

27. Encyclical Letter, Pius IX, 15 sierpień, 1854.

28. Encyklika Libertas Praestantissimum, 20 czerwiec 1888.

29. J. H. Newman, The Development of the Christian Religion, s. 359.


Kategorie: teologia, katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: dogmaty, katolicyzm, biblia, herezje


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 września 2014 (wtorek), 16:54:54

Z 2 listu do Koryntia, z rozdziału 10

Nad tym cytatem nie można tak łatwo przejść do porządku dziennego. Nie można a więc jeszcze raz 2 Koryntian 10:3-6

Uwspółcześniona Biblia Gdańska:

Chociaż bowiem w ciele żyjemy, nie walczymy według ciała; gdyż oręż naszej walki nie jest cielesna, ale z Boga, i ma moc burzenia twierdz warownych; obalamy rozumowania i wszelką wyniosłość, która powstaje przeciwko poznaniu Boga, i zniewalamy wszelką myśl do posłuszeństwa Chrystusowi; gotowi do ukarania wszelkiego nieposłuszeństwa, kiedy wasze posłuszeństwo będzie całkowite.

Tysiąclatka oddaje to tak:

Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz ma od Boga moc burzenia twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga, a wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi, z gotowością ukarania każdego nieposłuszeństwa, kiedy już wasze posłuszeństwo stanie się doskonałe.

Ważne słowa:

  • zniewolenie - odebranie wolności, przy czym może być to działanie na wolę w efekcie którego ktoś zmieni zdanie, albo działanie na moc, po którym ktoś nie zmieni zdania, ale nie będzie miał możliwości wykonawczych.
  • wszelką myśl zniewalamy (ubg) i umysł poddajemy (bt) - Czy to nie jest naruszenie wolności? Jest. Ale tu się nie zniewala osoby, ale myśl albo umysłu. Ciekawe.
  • ... kiedy wasze (adresatów) posłuszeństwo będzie całkowite (doskonałe) - Kiedy? Kiedy podejmie się decyzję, jak w ostatniej zwrotce pieśni "bliżej, o bliżej...". Jak tam było? "Bliżej o bliżej, aż wola Twa moją się stanie i radość mi da". Wtedy jeżeli moje posłuszeństwo będzie całkowite i wtedy można karać myśl oraz umysł? Dziwne to.
  • Posłuszeństwo - akt woli podporządkowujący swoją wolę woli nadrzędnej.

Kategorie: biblia, _blog


Słowa kluczowe: biblia, diabeł, odwyk.com


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 września 2014 (środa), 17:10:10

Po chrześcijańsku

Znowu przyszło mi dziś słyszeć ocenę mojego zachowania z użyciem frazy "po chrześcijańsku". Usłyszałem: "Wojtku, czy to jest po chrześcijańsku robić tak jak robisz"? I znowu się tym przejąłem, i znowu się zastanawiałem "czy to po chrześcijańsku", i znowu okazałem się głupcem zastanawiając się nad tym, znowu dałem się wytrącić z mojej drogi.

Przecież nie ma czegoś takiego jak "po chrześcijańsku"! A może jest, ale nie jest to na pewno tak, jak ten ktoś to rozumie mając w tym momencie jakieś swoje wyobrażenie tego co jest albo nie jest "po chrześcijańsku". Po chrześcijańsku wg. mnie tzn. "Czy jest to w tym momencie i w tej sytuacji uzgodnione z Panem Jezusem". O tak... Tak, może być rozumiane "po chrześcijańsku" a więc jest to równoważne z pytaniem "Wojtku, czy Twój Pan, Pan Jezus oczekuje od ciebie , że teraz zrobisz to tak a tak"? Tak to może być. Ale tak pytanie może zadać tylko osoba, która na co dzień Pana Jezusa zna, o swoją codzienność go pyta, i Pan powiedział mu, że musi pomóc Wojtkowi jego relację z Bogiem poprawić, nad moim posłuszeństwem popracować.

To możliwe, ale rzadkie. Rzadkie, bo mało mamy na świecie proroków jak Natan. Możliwe, ale najczęściej słysząc tą frazę jestem manipulowany, ktoś chce moje działania skorygować, zmienić, do swojego wyobrażenia chrześcijaństwa doprowadzić. Bo ten ktoś nie wie, albo nie uznaje, że chrześcijaństwo nie ma zasad, że chrześcijaństwo to codzienne chodzenie z Bogiem a nie wyznawanie jakiejś ideologii, kierowanie się listą zasad czy zasadami religii.

Ktoś powie, że to anarchia? Po ludzku tak, ale jeżeli jest Bóg to On potrafi zadbać aby Jego ludzie działali spójnie, działali dobrze (dobro := stan rzeczy w którym Bóg chciałby aby były), działali z uwzględnieniem Jego woli. Wierzę, że potrafi to zrobić, doświadczałem cudownych manifestacji jedności w Kościele i wiem, że zasady to nie jest coś czym chce Bóg abyśmy się kierowali. Nie ma czegoś takiego jak "po chrześcijańsku". Albo idziesz za Jezusem, tym żywym, tym zmartwychwstałym albo nie. Idziesz?


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (2)

anonim, September 3, 2014 17:12 Skomentuj komentarz


Nie ma czegoś takiego jak chrześcijańskie wartości!

Pielgrzym, October 5, 2014 17:33 Skomentuj komentarz


Idę!
Skomentuj notkę
5 września 2014 (piątek), 17:55:55

Przyczynek do opisu Polski i Polaków

"Głupi ludzie, głupi naród, wybierają sobie głupich przywódców” - ile razy ostatnio słyszałem w lewackim mainstreamie taką myśl wypowiedzianą przez autorytety na temat nas samych. Słucham, słuchają moim znajomi a ja widzę, że w większości się z taką oceną zgadzają. Zgadzają bo przecież widzimy, że „głupi ludzie, głupi naród”. 

To mainstremie bo jeżeli posłuchać tego co na prawo to tam jakby na przekór pojawia się duma. Sienkiewicz, powstania, zaraz jesteśmy dzielnymi Sarmatami, pojawia się Bóg, Honor i Ojczyzna i wyższość cnót moralnych w naszych decyzjach nad złymi Niemcami i Ruskimi i zdradzieckimi demokracjami zachodu. To w gazetach i portalach, a w życiu to te cnoty moralne powiększają się po obaleniu jakiejś flaszki. 

Jakoś nie potrafię odnaleźć się w tej dyskusji. Nie mam w niej zdania, nie pasuje mi sposób jej prowadzenia mimo iż ciągle Gazetę podcztytuję, a i Radia Maryja słucham.

A może by tak, zamiast takiej syntezy stworzonej od młotka zastanowić się nad przyczynami, dla których jest tak jak jest? Co jest przyczyną dla której tu teraz jesteśmy jako naród ukształtowani tak a nie inaczej. Dość opisów typu: głupcy, bohaterowie, złodzieje, romantycy.... Może poszukać przyczyn, najlepiej takich wolnozmiennych bo przecież wiadomo, że Polacy to nie przez 50 lat ale pewnie z 500 byli kształtowani aby dziś być tacy jacy są. 

Co mamy w warunkach wolnozmiennych? Pogoda? Tak. Od zlodowaceń za Noego pewnie niewiele się zmienia. Pogoda wpływa na to, że lubimy kiszone ogórki o których nie mają pojęcia Francuzi, za to z winem u nas słabiej. Położenie geograficzne? Rzeczywiście, miejsce jest takie, że łażą tu tacy różni, ale od czasu uspokojenia się Tatarów przyłażą już tylko sąsiedzi z bliska, a nie hordy z końca Azji. A więc sąsiedzi. A religia? A gdyby tak tu poszukać?

O czasach przed Piastami pewnego wiadomo niewiele. Szukałem, ale tylko jacyś wymyślacze snują to piękne idee, tylko słabo je mogą udokumentować, więc sobie odpuszczam. Polskę ukształtował katolicyzm, ten średniowieczny do XVI wieku a potem ten katolicyzm trydencki. Za Piastów było to w niby-chrześcijaństwo bo poza kilkoma duchownymi (a może politykami) na dworach, całe chrześcijańskie nauczanie służyło tylko uzasadnieniu tworzących się w Europie feudalnych systemów. W Polsce to tworzenie mocno zaprawione było mieczem i trucizną. A czasy Jagiellonów? Pierwsza i ostania żona Jagiełły wywalczyły, aby w bibliotece królewskiej dostępne były Biblie po polsku, dokładnie to pewnie Biblia-Sztuk-Jeden, bo przepisywanie nie było tanie. Po epoce niedouczonych klechów, i wędrujących mnichów opowiadających różne bajki na przemian z ewangelią było to pewne nowum. Potem Odrodzenie, w Polsce o tyle ciekawe, że silnie to nasze unarodowienie wspierające. Ale od początku XVII wieku Polska z lidera Europy wpada w realizowaną przez jezuitów idee jedności Europejskiej pod przywództwem samego papieża. Koniec ustawiania przez Polskę spraw na wschodzie, koniec imigracji do nas z zachodu, za to zaczyna się nacisk ze wschodu i kolonizacja z zachodu. Z Czechami nie pogadamy, bo to zachód, za to problemy z monarchią rozwiązywane są przez ustalenie, że królową jest Żydówka, królująca dziś również w Meksyku. No i jest coraz smutniej, i smutniej, ani ekonomicznie, ani militarnie, ani intelektualnie jako naród niewiele możemy, mimo iż Skłodowska i Żwirko coś tam próbują.

Bez sensu ta moja pisaniana - tak naprawdę to próbuję sobie w niej uzasadnić możliwość rozpoczęcia krytyki rzymskiego-katolicyzmu w postaci jaki dziś mamy, i w idei, która ukształtowała nasz naród, kawałkami głupi, ale na pewno też dumny. Do teraz często to robiłem w warstwie teologicznej punktując dogmaty sprzeczne z objawieniem ale teraz spróbuję się zająć zbadaniem wpływu na naród, na jego kształtowanie, a więc na nasz dzisiejszy stan.

Inspiracja: Tekst Pawła z okropną wizją przyszłości: "W najbliższych wyborach znów zwycięży PO... Wielu utyskuje na głupi naród, ale kto oceni religię, która tak go ukształtowała?” Mam nadzieję, że Paweł nie jest dobrym prorokiem.


Kategorie: obserwator, polityka, historia, _blog


Słowa kluczowe: polska, polacy, katolicyzm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 września 2014 (niedziela), 14:31:31

Testowanie Fatimy (analiza objawień)

bahomet-w-fatimie Kiedyś, a było to pewnie z początkiem lat 90-tych badałem sprawę objawień fatimskich. Pamiętam, że przeczytałem bardzo, bardzo dużo książek na ten temat. Dziś pamiętam, że były to dwie wysokie, wywracające się kupki. Wyszukiwałem w bibliotekach, znosiłem z parafii, pożyczałem od znajomych, od księży, kupowałem. Z tego badania pamiętam, że mała Łucja miała wątpliwości. Rodzicie i i lokalny ksiądz do których się zwracała nie pomogli jej uważając, że dzieci wymyślają sobie te objawienia. Łucja z dwoma pozostałymi dziećmi musiały więc sobie poradzić same. 

Oto cytat z rzetelnej książki, który opisuje te wydarzenia:

Łucję bolały słowa proboszcza, który wyraził wątpliwości co do prawdziwości objawienia się Matki Bożej. Może to rzeczywiście sztuczka diabła? – myślała. Wiedziała, że diabeł zawsze przynosi ze sobą niepokój i zamieszanie. Skoro w domu ostatnio nie było zgody, ani radości i spokoju, to doszła do wniosku, że to jego sprawa.
Przeżywała straszne męczarnie. W ciągu miesiąca straciła zapał do ofiar i umartwień. Wahała się, czy nie powiedzieć, że skłamała, i w ten sposób skończyć z tym wszystkim. Zwierzyła się z tych wewnętrznych kłopotów Hiacyncie i Franciszkowi, a mali przyjaciele zaraz zrobili naradę przy ulubionej studni. Hiacynta po krótkim namyśle powiedziała:
To na pewno nie jest diabeł! Nie! Mówią, że diabeł jest bardzo brzydki i znajduje się pod ziemią, w piekle, a ta Pani jest taka piękna i widzieliśmy, jak wznosiła się do nieba!

Franciszek dodał:

– Gdybyś się wyparła tego, co widziałaś, to byś skłamała, a kłamać to grzech. Nie rób tego. Piękna Pani dopiero by się smuciła.

Dzięki tej rozmowie Łucja trochę się uspokoiła. W nocy jednak miała sen, który powiększył jeszcze bardziej ciemności duszy. Widziała diabła śmiejącego się, że ją oszukał. Usiłował wciągnąć ją do piekła. Widząc się w jego szponach zaczęła tak głośno krzyczeć, wołając Matkę Bożą, że obudziła mamę. Tej nocy nie mogła już zasnąć. Ze strachu była jak sparaliżowana. W dzień ukryła się przed wszystkimi, nawet przed kuzynami i w samotności długo płakała, ofiarując to Matce Najświętszej.

(Cytat za: "Siostra Łucja - Fatimska moc nadziei", Stanisław Maria Kałdon, Wydawnictwo "M")

A więc zastosowane przez Łucje kryterium jest takie: ładne - to od Boga, brzydkie - od diabła; z nieba - to od Boga, z pod zmieni - od diabła. Proste? Proste. Proste, że nawet małe dziecko jest wstanie to pojąć. A apostoł, św. Paweł nauczał tak: Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! (List Świętego Pawła do Galatów, rozdział 1, werset 8)

Mała Łucja rozeznaje "To na pewno nie jest diabeł! Nie! Mówią, że diabeł jest bardzo brzydki i znajduje się pod ziemią, w piekle, a ta Pani jest taka piękna i widzieliśmy, jak wznosiła się do nieba"!

Przeanalizujmy:

  • mówią - Łucja słucha co "mówią" ludzie, bo jako dzieciak ufa ludziom i uczy się życia. Pewnie tak mówili rodzice, pewnie sąsiedzi, pewnie też ksiądz katecheta bo to przecież kościół ma największy wpływ na przekonania religijne.
  • diabeł jest bardzo brzydki - tak myśli Łucja, bo tak mówią ludzie. Ale Pismo Święte mówi, że diabeł jest najpiękniejszym ze stworzeń, jest piękny jak Gwiazda Zaranna. Nie na darmo nazywany jest Jutrzenką, a po łacinie Lucyferos. Skąd ta wiedza? Patrz do proroka Ezechiela (Ez28:12.15), patrz do Izajasza.
  • diabeł znajduje się pod ziemią - to nie jest chrześcijańska koncepcja. Pismo Święte naucza, że diabeł jest istotą duchową.
  • diabeł znajduje się w piekle - to kolejna niechrześcijańska nauka. Diabeł będzie znajdował się w piekle, gdy go tam przy końcu czasów wrzucą ale póki co diabeł (a tak naucza Pan Jezus) jest na świecie (Łk 4:6n) i są mu poddane potęki i wspaniałości tego świata.
  • ta Pani jest taka piękna - czy piękno jest kategorią etyczną? Estetyczną na pewno, ale od czasu wypędzenia z Edenu etyka i estetyka to rozłączne dziedziny, choć niewątpliwie to Bóg stworzył piękno a diabeł tylko kopiuje i podrabia.
  • ta Pani wnosiła się do nieba - położenie geograficzne jako kategoria etyczna?

No dobrze. Łucja, jako mały dzieciak mógł się pomylić ale gdzie rodzice, gdzie duszpasterze, gdzie biskupi? Gdzie Pismo Święte, które "przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany" (2Tm3:16). To proste - Pisma Świętego nie ma, bo były to czasy, w którym czytanie Biblii nie tylko nie było modne, było też mocno ograniczane.

A teraz komentarz Biblii do tych objawień:

  • Paweł do starszych Kościoła w Efezie (Dz 20:28nn) - Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę, w której was Duch Święty ustanowił przełożonymi. Dbajcie o to, aby paść kościół Boga, który sobie nabył własną krwią. Ja wiem, że po moim odejściu wejdą między was drapieżne wilki, które nie będą oszczędzać stada. Również spomiędzy was samych powstaną ludzie mówiący rzeczy przewrotne, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego bądźcie czujni! Pamiętajcie, że przez trzy lata, dniem i nocą, nie przestawałem ze łzami napominać każdego z was.
  • Pamiętajmy też (2Kor 11:13) - "fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość. Ale skończą według swoich uczynków".
  • Cała ta część w 2Kor 11 jest o zwiedzeniu - 2Kor 11:3 - tam jest o zaniepokojeniu Pawła i o innym Jezusie.
  • A jak mamy postępować? Naucza apostoł Jan (1J4:1) - “Nie każdemu duchowi wierzcie, ale badajcie duchy, czy od Boga są. albowiem wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie“ 
  • A jak badać dokładnie zaprezentował apostoł Paweł (Gal 1:8-9) - "Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!"

 


Kategorie: katolicyzm, apologetyka, _blog, katolicyzm / fatima


Słowa kluczowe: fatima, katolicyzm, objawienia


Komentarze: (2)

wojtek, February 13, 2018 15:02 Skomentuj komentarz


To samo jako tekst do wpisania na fejsa.
*******************

Kiedyś, a było to pewnie z początkiem lat 90-tych badałem sprawę objawień fatimskich. Pamiętam, że przeczytałem bardzo, bardzo dużo książek na ten temat. Dziś pamiętam, że były to dwie wysokie, wywracające się kupki. Wyszukiwałem w bibliotekach, znosiłem z parafii, pożyczałem od znajomych, od księży, kupowałem. Z tego badania pamiętam, że mała Łucja miała wątpliwości. Rodzicie i i lokalny ksiądz do których się zwracała nie pomogli jej uważając, że dzieci wymyślają sobie te objawienia. Łucja z dwoma pozostałymi dziećmi musiały więc sobie poradzić same.

Oto cytat z rzetelnej książki, który opisuje te wydarzenia:

* * * * *
Łucję bolały słowa proboszcza, który wyraził wątpliwości co do prawdziwości objawienia się Matki Bożej. Może to rzeczywiście sztuczka diabła? – myślała. Wiedziała, że diabeł zawsze przynosi ze sobą niepokój i zamieszanie. Skoro w domu ostatnio nie było zgody, ani radości i spokoju, to doszła do wniosku, że to jego sprawa.
Przeżywała straszne męczarnie. W ciągu miesiąca straciła zapał do ofiar i umartwień. Wahała się, czy nie powiedzieć, że skłamała, i w ten sposób skończyć z tym wszystkim. Zwierzyła się z tych wewnętrznych kłopotów Hiacyncie i Franciszkowi, a mali przyjaciele zaraz zrobili naradę przy ulubionej studni. Hiacynta po krótkim namyśle powiedziała:
– To na pewno nie jest diabeł! Nie! Mówią, że diabeł jest bardzo brzydki i znajduje się pod ziemią, w piekle, a ta Pani jest taka piękna i widzieliśmy, jak wznosiła się do nieba!
Franciszek dodał:
– Gdybyś się wyparła tego, co widziałaś, to byś skłamała, a kłamać to grzech. Nie rób tego. Piękna Pani dopiero by się smuciła.
Dzięki tej rozmowie Łucja trochę się uspokoiła. W nocy jednak miała sen, który powiększył jeszcze bardziej ciemności duszy. Widziała diabła śmiejącego się, że ją oszukał. Usiłował wciągnąć ją do piekła. Widząc się w jego szponach zaczęła tak głośno krzyczeć, wołając Matkę Bożą, że obudziła mamę. Tej nocy nie mogła już zasnąć. Ze strachu była jak sparaliżowana. W dzień ukryła się przed wszystkimi, nawet przed kuzynami i w samotności długo płakała, ofiarując to Matce Najświętszej.
(Cytat za: "Siostra Łucja - Fatimska moc nadziei", Stanisław Maria Kałdon, Wydawnictwo "M")
* * * * *

A więc zastosowane przez Łucje kryterium jest takie: ładne - to od Boga, brzydkie - od diabła; z nieba - to od Boga, z pod zmieni - od diabła. Proste? Proste. Proste, że nawet małe dziecko jest wstanie to pojąć.

Mała Łucja rozeznaje "To na pewno nie jest diabeł! Nie! Mówią, że diabeł jest bardzo brzydki i znajduje się pod ziemią, w piekle, a ta Pani jest taka piękna i widzieliśmy, jak wznosiła się do nieba"!

Przeanalizujmy:
- mówią - Łucja słucha co "mówią" ludzie, bo jako dzieciak ufa ludziom i uczy się życia. Pewnie tak mówili rodzice, pewnie sąsiedzi, pewnie też ksiądz katecheta bo to przecież kościół ma największy wpływ na przekonania religijne.
- diabeł jest bardzo brzydki - tak myśli Łucja, bo tak mówią ludzie. Ale Pismo Święte mówi, że diabeł jest najpiękniejszym ze stworzeń, jest piękny jak Gwiazda Zaranna. Nie na darmo nazywany jest Jutrzenką, a po łacinie Lucyferos. Skąd ta wiedza? Patrz do proroka Ezechiela (Ez28:12.15), patrz do Izajasza.
- diabeł znajduje się pod ziemią - to nie jest chrześcijańska koncepcja. Pismo Święte naucza, że diabeł jest istotą duchową.
- diabeł znajduje się w piekle - to kolejna niechrześcijańska nauka. Diabeł będzie znajdował się w piekle, gdy go tam przy końcu czasów wrzucą ale póki co diabeł (a tak naucza Pan Jezus) jest na świecie (Łk 4:6n) i są mu poddane potęki i wspaniałości tego świata.
- ta Pani jest taka piękna - czy piękno jest kategorią etyczną? Estetyczną na pewno, ale od czasu wypędzenia z Edenu etyka i estetyka to rozłączne dziedziny, choć niewątpliwie to Bóg stworzył piękno a diabeł tylko kopiuje i podrabia.
- ta Pani wnosiła się do nieba - położenie geograficzne jako kategoria etyczna?

No dobrze. Łucja, jako mały dzieciak mógł się pomylić ale gdzie rodzice, gdzie duszpasterze, gdzie biskupi? Gdzie Pismo Święte, które "przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany" (2Tm3:16). To proste - Pisma Świętego nie ma, bo były to czasy, w którym czytanie Biblii nie tylko nie było modne, było też mocno ograniczane.

A teraz komentarz Biblii do tych objawień:

Paweł do starszych Kościoła w Efezie (Dz 20:28nn) - Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę, w której was Duch Święty ustanowił przełożonymi. Dbajcie o to, aby paść kościół Boga, który sobie nabył własną krwią. Ja wiem, że po moim odejściu wejdą między was drapieżne wilki, które nie będą oszczędzać stada. Również spomiędzy was samych powstaną ludzie mówiący rzeczy przewrotne, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego bądźcie czujni! Pamiętajcie, że przez trzy lata, dniem i nocą, nie przestawałem ze łzami napominać każdego z was.

Pamiętajmy też (2Kor 11:13) - "fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość. Ale skończą według swoich uczynków".

A jak mamy postępować? Naucza apostoł Jan (1J4:1) - “Nie każdemu duchowi wierzcie, ale badajcie duchy, czy od Boga są. albowiem wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie“

A jak badać dokładnie zaprezentował apostoł Paweł (Gal 1:8-9) - "Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!"

wojtek, May 13, 2022 22:41 Skomentuj komentarz


Na rocznicę 2021:

Dziś 13 maja, kolejna rocznica demonicznych objawień, w których jakaś pozaziemska istota przekazała małym dzieciom kłamstwa.

Kilka lat póżniej kościół rzymski zatwierdził je i w postaci naiwnych wierzeń i zabójczego kultu, który rozpropagowany został po całej ziemi zatruwając umysły miliony pobożnych ludzi (np. praktykujących zwodnicze nabożeństwa pięciu sobót).

Przypomnę więc: człowiek możei dostąpić pojednania z Bogiem tylko i wyłącznie przez opamiętanie się i przyjęcie ofiary, którą Pan Jezus na krzyżu za grzech świata złożył. Raz wykonało się - wystarczy.

Tak nauczają apostołowie a jeżeli nawet anioł z nieba będzie mówił inaczej to niech będzie przeklęty (patrz: List do Galatów 1:8n)

A ja cieszę się, że dziś mamy wygodny dostęp do objawienia Boga, które spisane przez apostołów i proroków wiernie przez lud boży i kościół święty zachowane na polski nam przełożono i wydano. I możemy sobie poczytać poznając prawdę o Panu naszym, Jezusie Chrystusie.

Skomentuj notkę
7 września 2014 (niedziela), 20:54:54

O Marii

Znalazłe, świetne więc zachowuję.
Artykuł pochodzi z http://www.slowoizycie.pl/00-2/mar.htm

 

Maria, matka Jezusa - studium postaci

Stanisław Sylwestrowicz

W swoim życiu, już po decyzji zaufania Chrystusowi, słyszałem wiele kazań i wykładów, wygłoszonych przez pastorów i nauczycieli ewangelicznych. Jednak tylko dwa z nich w znaczącej części poświęcone były Marii, matce Jezusa. Myślę, że to nie jest przypadek. I wydaje mi się, że to uprzedzenie ma niezbyt pozytywne skutki. Bo wszystkie postaci, opisane w Biblii, umieszczone są tam przez Ducha Świętego nie bez powodu, a ze studium każdej z nich możemy wynieść pewne nauki również dla siebie.

Spróbujmy zastanowić się:
­ Czego możemy nauczyć się z postawy Marii?
­ Jaką przestrogę niesie pewne wydarzenie z życia Marii?
­ Jaką postawę powinniśmy mieć wobec osób zaangażowanych w tzw. kult maryjny?

Czego możemy nauczyć się z postawy Marii?

"A w szóstym miesiącu Bóg posłał anioła Gabriela do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, do panny poślubionej mężowi, któremu było na imię Józef, z domu Dawidowego, a pannie było na imię Maria. I wszedłszy do niej, rzekł: Bądź pozdrowiona, łaską obdarzona, Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami. Ale ona zatrwożyła się tym słowem i rozważała, co by mogło znaczyć to pozdrowienie. I rzekł jej anioł: Nie bój się, Mario, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. I oto poczniesz w łonie, i urodzisz syna, i nadasz mu imię Jezus. Ten będzie wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego. I da mu Pan Bóg tron jego ojca Dawid, i będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a jego królestwu nie będzie końca. A Maria rzekła do anioła: Jak się to stanie, skoro nie znam męża? I odpowiadając anioł, rzekł jej: Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego zacieni cię. Dlatego też to, co się narodzi, będzie święte i będzie nazwane Synem Bożym. I oto Elżbieta, krewna twoja, którą nazywają niepłodną, także poczęła syna w starości swojej, a jest już w szóstym miesiącu. Bo u Boga żadna rzecz nie jest niemożliwa.

I rzekła Maria: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego. I anioł odszedł od niej" (Łuk. 1,26-38).

Reakcja Marii na pojawienie się anioła i jego przesłanie jest niesamowita. Widzimy naturalny w takiej sytuacji lęk, rozważanie pozdrowienia: “Co ono może oznaczać”? I pytanie: “Jak to się stanie...”? Maria nie poddawała w wątpliwość, że to jest możliwe (inaczej niż to uczynił sędziwy kapłan Zachariasz), ale pytała o sposób, w jaki zostanie matką Syna Bożego. W końcu demonstruje godną podziwu postawą całkowitej uległości wobec woli Bożej: “ ... niech mi się stanie według słowa twego".

I w tym miejscu zatrzymajmy się przez chwilę. Czego moglibyśmy spodziewać się od młodziutkiej, kilkunastoletniej izraelskiej dziewczyny? Przede wszystkim przerażenia, zamknięcia się w sobie i jednoznacznego: - Nie, nie, tylko nie ja! Panie Boże, poszukaj kogoś innego! (Mniej więcej tak zareagował Mojżesz, gdy Bóg powoływał go do służby.) Zaproponowanie Marii, aby nosiła w łonie poczęte bez udziału mężczyzny dziecko, można by porównać - na przykład - do zaproponowania którejś z dziewcząt z grupy młodzieżowej, aby poprowadziła wielką chrześcijańską noclegownię dla chorych na AIDS, a i tak nie byłoby to adekwatne porównanie. Wiemy, że w tamtych czasach, kiedy raczej na serio traktowano Prawo Mojżeszowe, bycie w ciąży przed poślubieniem męża traktowane było jako wszeteczeństwo i kończyło się kamienowaniem (V Moj. 22).

Dla wypełnienia woli Bożej Maria ryzykowała życie, reputację, więź z narzeczonym.

Jak bardzo my, chrześcijanie, potrzebujemy dziś takiej postawy w sytuacji, gdy Bóg powołuje nas do wypełnienia Jego woli. - Oto ja, sługa Pański, niech mi się stanie według słowa Twego ­ to powinno być naszą reakcją na każde powołanie od Pana.

Kiedy Bóg przemawia do nas: - Udostępnij swoje mieszkanie, aby odbywały się tam spotkania grupy domowej ­ możemy reagować: - Ależ, Panie Boże, moje mieszkanie nie jest odpowiednio duże, nieładne Poza tym ludzie co tydzień u nas, nie będziemy mieć spokoju... A ponadto, co sąsiedzi pomyślą, ucierpi na tym nasza reputacja!... - i jeszcze sporo innych wymówek. Ale możemy też zareagować jak Maria: - Oto ja, sługa Pański, niech mi się stanie według słowa Twego.

Albo kiedy Bóg mówi: ­ Szukaj innej pracy, bo w tej nie niczego poza wegetacją nie możesz robić. Możemy odpowiadać, że inna praca nie da nam wystarczających środków do życia, że boimy się, że innej nie da się w ogóle znaleźć. Ale reakcją właściwą winno być: - Oto ja, sługa Pański, niech mi się stanie według słowa Twego.

A jeśli Bóg powie: ­ Pakuj się i jedź na misję do sąsiedniego miasta... kraju... kontynentu... Jakże często mówimy: - Panie, chyba nie ja? Ja nie mam zdolności językowych, źle znoszę długie podróże. Tu mam mieszkanie, pracę, mam zostawić wszystko, co stanowi o moim świecie, o moim życiu? A właściwe byłoby: - Oto ja, sługa Pański, niech mi się stanie według słowa Twego.

Kiedy słyszymy, jak Bóg przemawia: ­ Chcę, abyś czekał na moje TAK dla relacji z osobą, którą kochasz... Ile tu wymówek mamy: - Skoro kochamy się, to znaczy, że to już jest pobłogosławione przez Boga, bo Bóg jest miłością... I własne pożądliwości próbujemy podrzucić Bogu do zaakceptowania. Kto z nas umiałby powiedzieć: “Oto ja, sługa Pański, niech mi się stanie według słowa Twego" i czekać, aż Bóg zezwoli na to małżeństwo...

A jak jest z naszym odzewem w kwestii dawania, w kwestii wzięcia na siebie odpowiedzialności, na przykład, za poprowadzenie domowej grupy?

Pamiętajmy: Maria ryzykowała życie! Położyła na szali więź ze swoim narzeczonym! Nie wiedziała, czy jej nie oskarży, albo nie opuści (co zresztą planował, gdy się tylko dowiedział, że jego panna jest brzemienna). My zaś często mówimy Bogu "nie" w sprawach, wymagających tylko rezygnacji z odrobiny wygody, poświęcenia odrobiny czasu...

Byliśmy niedawno w jednym ze zborów w Warszawie. Duży zbór, sporo członków. Po nabożeństwie dziękowano grupie Amerykanów za to, że tak pięknie odmalowali kaplicę (w Warszawie!!!). Przepraszam bardzo, o co w tym wszystkim chodzi? Czy członkowie zboru nie mogą poświęcić czasu, wysiłku, komfortu swojego życia, aby odmalować własną kaplicę? Ci wierzący z Ameryki poświęcili swój skąpy urlop, wydali ogromne sumy na podróż i pokornie wykonali najmniej wykwalifikowane prace, walcząc z sennością po podróży do innej strefy czasowej. A nas na to nie stać? Marzę o dniu, kiedy grupa z naszego zboru pojedzie na misję np. na Wschód, nie tylko aby pomóc w remoncie kaplicy, ale takżew ewangelizacji i uczniostwie. Ale do tego potrzebujemy postawy Marii: “Oto ja, sługa Pański, niech mi się stanie według słowa Twego”.

Jaką przestrogę mamy z pewnego wydarzenia z życia Marii?

“I poszedł do domu. I znowu zgromadził się lud, tak iż nie mogli nawet spożyć chleba.
A krewni, gdy o tym usłyszeli, przyszli, aby go pochwycić, mówili bowiem, że odszedł od zmysłów. A uczeni w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy, mówili, że ma Belzebuba i że mocą księcia demonów wypędza demony” (Mar. 3,20-22). “Wtedy przyszli matka i bracia jego, a stojąc przed domem, posłali po niego i kazali go zawołać. A wokół niego siedział lud. I powiedzieli mu: Oto matka twoja i bracia twoi, i siostry twoje są przed domem i poszukują cię. I odpowiadając, rzekł im: Któż jest matką moją i braćmi? I powiódł oczyma po tych, którzy wokół niego siedzieli, i rzekł: Oto matka moja i bracia moi. Ktokolwiek czyni wolę Bożą, ten jest moim bratem i siostrą, i matką” (Mar. 3,31-35).
Czasem, kiedy czytamy ten fragment, nie widzimy całości sytuacji, gdyż jest on przedzielony teologiczną wypowiedzią Jezusa na temat grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. Dziś skupimy się na tym, co działo się poza tą dyskusją:

Wiersz 20 przedstawia Jezusa w swoim rodzinnym dom, nie w świątyni czy synagodze. Tłum zebrał się tak wielki, że nie można było nawet spożyć chleba. Nie ma mowy o regularnym posiłku, żeby coś ugotować ­ nawet chleba nie można było spożyć! Czyż można dziwić się reakcji Jego krewnych? Chcą go pochwycić! Chcą przerwać to, co dzieje się u nich wdomu. Chcą zatrzymać służbę Jezusa! Co więcej, do krewnych Jezusa dotarły pogłoski, że odszedł On od zmysłów! Najgorsze było to, że uczeni w Piśmie, którzy pofatygowali się aż z Jerozolimy, twierdzili, że Jezus jest opętany! Wyobraźmy sobie tę scenerię: Tłum napiera na rodzinny dom Jezusa, przynoszą chorych, opętanych. Harmider, przepychanie się. Demony z krzykiem wychodzą, a na dodatek autorytety religijne oskarżają, że to się dzieje pod wpływem Belzebuba. Wiara rodziny Jezusa wystawiona jest na ciężką próbę, postanawiają coś z tym zrobić... Czytamy, że krewni, gdy o tym usłyszeli, przyszli, aby Go pochwycić. W wersecie 31 jest powiedziane, kim byli owi krewni: “Wtedy przyszli matka i bracia Jego, a stojąc przed domem, posłali po Niego i kazali Go zawołać”. Wiadomość przedziera się przez tłum: “Oto matka Twoja i bracia Twoi, i siostry Twoje są przed domem i poszukują Cię” (Mar. 3,32). Dlaczego Go poszukiwali? Wiemy z poprzednich wersetów: Chcieli Go porwać, zatrzymać to, co się działo, zatrzymać Boże dzieło!

Pamiętamy, że błąd ten powtórzył też jeden z uczniów Jezusa, gdy dowiedział się, że Jezusa czeka śmierć krzyżowa. Też próbował odwieść Jezusa od wypełnienia woli Ojca, ośmielił się strofować Go: “Miej litość nad sobą, Panie! Nie przyjdzie to na Ciebie”(Mat. 16,22). Odpowiedź Pana była ostra: “Idź precz ode mnie szatanie! Jesteś mi zgorszeniem, bo nie myślisz o tym, co Boskie, lecz o tym, co ludzkie” (Mat. 16, 22-23).

Również i w rozważanej przez nas historii padają mocne słowa naszego Zbawiciela: “Któż jest matką moją i braćmi?” (Mar. 3,33). Kiedyś jeden ze studentów zapytał: Jak to możliwe, żeby Jezus mógł powiedzieć tak ostre słowa o swojej matce? Możemy zastanawiać się, jak ona czuła się, gdy to usłyszała. Jak czuje się matka, słysząc z ust swego syna słowa: “Któż jest matką moją i braćmi”? Tak, to były ostre słowa, moim zdaniem, porównywalne do słów skierowanych do Piotra: Idź precz szatanie! Bo dla tych, którzy próbują zatrzymać Boże dzieło, nawet jeśli to jest Jego własna matka, Jezus ma zawsze mocne napomnienie.

Ktoś może powiedzieć, że może krewni Jezusa rzeczywiście wtedy zwątpili, poniosło ich i chcieli zatrzymać dzieło Jezusa. Ale skąd możemy mieć pewność, że Maria brała w tym wszystkim udział poza tym, że była tam fizycznie obecna? Tak się składa, że my nie mamy wglądu w serce człowieka i nie możemy wiedzieć, jakimi motywami kieruje się człowiek, ale Jezus dokładnie wiedział, co było w sercu każdego spośród członków Jego rodziny. I to w Jego niepodważalnym świadectwie słyszymy: “Któż jest matką moją, i braćmi?” Należy zaznaczyć, że wypowiedź Jezusa w niczym nie łamała Prawa Mojżeszowego, nie była przejawem braku szacunku wobec rodzica. Była łagodnym, ale mocnym napomnieniem.

Jakie wnioski płyną z tej sceny? Po pierwsze, że Maria była człowiekiem takim jak my, także upadała i grzeszyła. Słowo Boże przeczy tu wszelkim koncepcjom jakiegoś uprzedniego odkupienia, dającego niepokalane poczęcie czy rzekome bezgrzeszne jej życie. Po drugie, znajdujemy tu przestrogę, że nigdy nie powinniśmy stawiać naszego rozumowania, naszego sposobu myślenia, naszych pomysłów ponad wolą Boga!

Przykłady tego można mnożyć. A oto jeden z nich: Czyż nie każdy z nas jest powołany, w tej czy innej formie, do przyprowadzania innych do Chrystusa? Możemy podać tysiące logicznych argumentów, rzekomo zwalniających nas z obowiązku i przywileju głoszenia innym Ewangelii: nie mam daru, jestem za młody, jestem za stary, nie mam przygotowania, odwagi, okazji... A w głębi serca wiemy, że to tylko nasze wymówki i że tak naprawdę to sami, czasem poprzez naszą bierność, spowalniamy rozwój Królestwa Bożego na ziemi. Zatrzymujemy Jego dzieło! Dlatego właśnie tak wielką zachętę kryje ten werset: “I powiódł oczyma po tych, którzy wokół Niego siedzieli, i rzekł: Oto matka moja i bracia moi. Ktokolwiek czyni wolę Bożą, ten jest moim bratem i siostrą, i matką” (Mar. 3,34-35).

Czy słyszycie, co jest zawarte w tej obietnicy? Czy dobrze to słyszycie? Jeśli gorliwie przylgniemy do Pana i będziemy pełnić Jego wolę, to będziemy Mu tak bliscy jak rodzona matka i bracia, i siostry. Czynienie woli Bożej jest aż tak ważne dla Niego.

Kto w tamtej sytuacji pełnił wolę Bożą? Nie Jego matka i siostry, i bracia. Ci, po których powiódł oczyma, którzy słuchali Go, odbierali Jego posługę ­ to oni pełnili wolę Bożą i dlatego zostali tak wyróżnieni.

Możemy zatem uczyć się od Marii postawy zaufania, ale też tego, ze nigdy nie należy oceniać woli Bożej przez pryzmat własnej logiki, nawet popartej największymi autorytetami religijnymi.

Kult maryjny

Czym jest, skąd pochodzi i jaki powinniśmy mieć stosunek do ludzi weń zaangażowanych?

Słowo kult w “Słowniku języka polskiego” jest definiowane jako oddawanie czci religijnej, ubóstwianie, ogół ceremonii, praktyk religijnych; wielki szacunek dla kogoś albo czegoś, uwielbianie. I dlatego w zasadzie słowo kult należałoby odnosić jedynie do Boga, gdyż tylko On jest godzien takiej czci.

Zasadniczo korzenie kultu Marii możemy obserwować w Biblii, a dokładnie w grzesznej, ludzkiej naturze człowieka. “A gdy On to mówił, pewna niewiasta z tłumu, podniósłszy swój głos, rzekła do niego: Błogosławione łono, które cię nosiło, i piersi, które ssałeś. On zaś rzekł: Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go” (Łuk. 11,27-28). Jaką sytuację znajdujemy w tym wersecie? Pewna kobieta w tłumie, słuchająca mądrych i pełnych mocy słów Pana Jezusa, doszła do wniosku, że wielkim zaszczytem dla Jego matki było noszenie Go w swoim łonie, karmienie i pielęgnowanie. Była tak poruszona, że zdobyła się na odwagę i głośno to wypowiedziała. [Dziękujmy Bogu, że tak się stało. Dzięki temu mamy utrwaloną opinię Boga na ten temat.] Jezus zaś odpowiada, że to ci, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go, są naprawdę błogosławieni. W Biblii Tysiąclecia ten werset jest tak przetłumaczony, że sugeruje, jakoby Jezus potwierdził, iż fakt noszenia w łonie Zbawiciela i karmienie go piersią ­ oznaka ogromnej bliskości i zażyłości ­ jest rzeczywiście tym olbrzymim błogosławieństwem: “Lecz On rzekł: Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je” (BT, Łuk. 11,28) W rzeczywistości, słowo menoin najczęściej używane jest dla pokazania kontrastu. Rozumowaniu tej kobiety (jakoby prawdziwym błogosławieństwem było fizyczne przebywanie blisko Pana) Jezus przeciwstawiał właściwe rozeznanie, co jest dla nas prawdziwym błogosławieństwem: słuchanie Słowa Bożego i przestrzeganie go! Jezus koryguje rozumowanie tej niewiasty mówiąc: Nie. Prawdziwym błogosławieństwem, przewyższającym nawet odczuwanie ruchów maleńkiego Syna Bożego w łonie, jest słuchanie i przestrzeganie Słowa Bożego.

Kiedy na soborze w Efezie w 431 roku uchwalano, że Maria jest Matką Boga, intencją była obrona prawdy, dotyczącej natury Jezusa. Biskup Konstantynopola Nestoriusz miał bowiem tendencję do zdecydowanego oddzielania w Jezusie tego, co Boskie, od tego, co ludzkie. I to była niebezpieczna herezja, gdyż w takim przypadku na krzyżu cierpiał nie Bóg, ale człowiek: Chrystus tylko duchowo zjednoczony z Bogiem. Rzecz sprowadzało się wówczas do kwestii, czy Maria urodziła człowieka, czy Boga, który stał się człowiekiem przez wcielenie? Wtedy walka o tytuł matki Bożej była walką o obronę czystości nauki co do jedności natury Jezusa. Jednak, niestety, ojcowie Kościoła - broniąc tak ważnej prawdy wiary - nie powstrzymali Kościoła od niewłaściwego skupienia się na matce Jezusa. Kiedy oni szli na obrady soborowe, tłum - podobnie jak ta kobieta z przytoczonego fragmentu (Łuk. 11) - wykrzykiwał i wiwatował na cześć matki Zbawiciela. Ale tam, niestety, nie znalazł się nikt, kto by skutecznie wykazał błąd takiego wiwatowania.

Jaki powinien więc być nasz stosunek do tych, którzy są zaangażowani w tzw. kult maryjny?

Zalecałbym pokorę. Nie mamy prawa wygłaszać napomnień z piedestału doskonałości. To nie jest tak, że bałwochwalstwo dotyczy tylko ich. Wprawdzie nie klękamy przed figurą czy obrazem, ale chciwość i krnąbrność, choć nie tak ewidentne, są traktowane przez Słowo Boże na równi z bałwochwalstwem (albo i gorzej).

Zalecałbym także uprzejmość. Bywa, że w sposób skandaliczny ewangeliczni chrześcijanie dyskutują na tematy maryjne. To, że mamy rację, nie upoważnia nas do wszystkiego. Trzeba umieć mieć rację. Niech napomnieniem będzie dla nas Słowo: “Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej. Lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali” (I P. 3,15-16).

Rozróżniam dwa typy osób o pobożności maryjnej.

Typ pierwszy to praktykujący kult maryjny w nieświadomości - robią to, czego ich nauczono. Gdy poznają i przyjmą Ewangelię, naturalnym następstwem będzie zrozumienie, iż tylko jeden jest pośrednik między Bogiem a człowiekiem: Jezus Chrystus, że tylko Bogu należy oddawać cześć Boską, a czczenie jakiegokolwiek człowieka jest bałwochwalstwem. Nie ma sensu spierać się o kult Marii przed ich nawróceniem.

Typ drugi to oddani kultowi maryjnemu z przekonania. Wyobrażenie Marii zajęło u nich miejsce Boga lub jest z Nim na równi. Nie można im przedstawiać Ewangelii w oderwaniu od ich zaangażowania w czczenie człowieka. W ich przypadku jest to samo sedno koniecznego upamiętania się. Zwykle występuje tu zaciekły opór wobec Ewangelii. Skuteczne mogą być tylko metody walki duchowej (modlitwa, post, świadectwo uświęconego życia). Wszelkie logiczne dysputy są raczej bezskuteczne i tylko zwiększają napięcie. Ale jeśli ich kochamy, będziemy o nich walczyć.

Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go” (Łuk. 11,28). Strzeżmy się, byśmy - również i przez naszą niewłaściwą postawę wobec osób zaangażowanych w kult maryjny - nie wypadli z tego błogosławieństwa!


Kategorie: teologia, katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: kult maryjny, maria, maryja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 września 2014 (wtorek), 18:12:12

Rynki finansowe

Za sprawą kolegi odnotowałem takie sobie zdanie:

"Na rynkach finansowych coraz częściej słychać głosy, że przywódcy biznesowi, zamiast wybiegać myślą w przyszłość, koncentrują się na realizacji narzucanych przez inwestorów celów krótkoterminowych. Wszelkie apele, aby liderzy bardziej koncentrowali się na strategiach długoterminowych niż na bieżących wynikach finansowych, zupełnie nie skutkują.

Dzieje się tak, ponieważ gospodarka pozostaje pod wpływem rozrośniętego sektora finansowego, który skupia się przede wszystkim na pomnażaniu krótkookresowych zysków."


Kategorie: ekonomia, rynek, _blog


Słowa kluczowe: rynki finansowe, strategie


Komentarze: (1)

wojtek, April 9, 2019 10:41 Skomentuj komentarz


Czy coś się zmieniło? Tak! Za sprawą usług on-line na całym świecie pojawili się trejderzy (takie mniejsze e-leszcze), których strategie sięgają aż do kolacji.

Skomentuj notkę
10 września 2014 (środa), 17:47:47

BWV 51, libretto

W Katowicach, orkiestra {Oh!} wraz z Olgą Pasiecznik wystawi to piękne dzieło, więc sobie słowa odnotowuję.

Kantata 51Kantata 51, tlum. Armin Teske
Jauchzet Gott in allen Landen!
Was der Himmel und die Welt
An Geschöpfen in sich hält,
Müssen dessen Ruhm erhöhen,
Und wir wollen unserm Gott
Gleichfalls itzt ein Opfer bringen,
Dass er uns in Kreuz und Not
Allezeit hat beigestanden.
Chwalon Bóg po ziemi całej!
Wsze stworzenie świata tego,
Oraz nieba wysokiego
Musi głosić jego chwałę.
Wir beten zu dem Tempel an,
Da Gottes Ehre wohnet,
Da dessen Treu,
So täglich neu,
Mit lauter Segen lohnet.
Wir preisen, was er an uns hat getan.
Muss gleich der schwache Mund von seinen Wundern lallen,
So kann ein schlechtes Lob ihm dennoch wohlgefallen.
My zaś dla naszego Boga
Chcemy dziś ofiarę dać,
Ze czy krzyż, czy męka sroga,
Zawsze raczył przy nas stać.
Świątynię sławić będziem Jego,
Na święte wznosząc wzrok ołtarze,
Gdzie wierność Jego
Nam dnia każdego
Łaskę przynosi w darze.
Höchster, mache deine Güte
Ferner alle Morgen neu.
So soll vor die Vatertreu
Auch ein dankbares Gemüte
Durch ein frommes Leben weisen,
Dass wir deine Kinder heißen.
Chwalmy to, co Pan uczynił nam dobrego.
Choć usta mdłe jąkają się na widok jego cudów,
To jednak Pan ofiarę tę przyjmie od swego ludu.
Dobroć Twoją dnia każdego
Odnów, Panie z wysokości.
By w obliczu Twej wierności,
Z życia swego pobożnego
Człowiek wdzięczny znak położył,
Żeś go dzieckiem Twoim stworzył.
Sei Lob und Preis mit Ehren
Gott Vater, Sohn, Heiligem Geist!
Der woll in uns vermehren,
Was er uns aus Gnaden verheißt,
Dass wir ihm fest vertrauen,
Gänzlich uns lass'n auf ihn,
Von Herzen auf ihn bauen,
Dass uns'r Herz, Mut und Sinn
Ihm festiglich anhangen;
Drauf singen wir zur Stund:
Amen, wir werdn's erlangen,
Glaub'n wir aus Herzensgrund.
Alleluja!
Niech dziś ma cześć i chwałę:
Bóg-Ojciec, Syn i Święty Duch!
Niech w nas rozmnaża dalej,
Co nam zapewnił z laski już!
Zaufać Jemu chcemy
I na Nim oprzeć się,
Więc serca Mu niesiemy,
Odwagę, zmysły swe.
Zaśpiewaj Panu dzisiaj,
Niech „amen" wola brat!
Dojdziemy celu życia
We wierze w nowy świat.
Alleluja!

 


Kategorie: muzyka, bach, _blog


Słowa kluczowe: bach, bwv 51


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 września 2014 (poniedziałek), 11:54:54

Czerski o wojnie

Czerski na fejsie napisał, dobre więc zachowuję. Ten tekst to kolejny opis znaku czasów, a pod spodem wołanie o mesjasza. Przyjdzie. Ale najpierw przyjdzie antymesjasz.

Czego wolicie nie wiedzieć o wojnie, a powinniście, bo pod kołdrą nie jesteście wcale bezpieczniejsi.

1. To zawsze była wojna o całą Ukrainę – jej międzynarodową przynależność i kształt polityczny – i ta wojna została przez Rosję wygrana. Ukraina uzyska stowarzyszenie z UE, natomiast kwestia jej ewentualnego akcesu do NATO została definitywnie rozstrzygnięta. Co najmniej dwa regiony (po kolejnej turze wojny prawdopodobnie cały południowy wschód) będą pod polityczną kontrolą Rosji, zapewne pozostając przy tym formalnie częścią Ukrainy. Która stanie się państwem niestabilnym, zawieszonym w limbo, a przy tym workiem bez dna.

2. Wojna jest planem B. Planem A był „miękki” imperializm Unii Euroazjatyckiej; plan ten został wywrócony przez wierzgnięcie Ukrainy niemal na ostatniej prostej, co prawdopodobnie wniosło trudny do przecenienia czynnik emocjonalny. Władymir Władymirowicz może zupełnie serio traktować Majdan jako wyjątkowo brutalny, złośliwy faul Zachodu, czy konkretnie Stanów Zjednoczonych. My oczywiście wierzymy w spontaniczny, oddolny, obywatelski zryw ludzi nam podobnych, którzy pragną żyć w dobrobycie i estetycznym anturażu. Jak było /naprawdę/ nie dowiemy się nigdy.

3. Pomiędzy Zachodem i Rosją istnieje głębokie metafizyczne pęknięcie, które na najgłębszym poziomie uniemożliwia porozumienie. Historia Zachodu jest historią Rozumu. W wieku XXI liberalny Zachód ma więc wspaniałą gospodarkę, silne instytucjonalnie społeczeństwo, które w nic nie wierzy, i potężną armię, pełną kobiet i mężczyzn, których priorytetem jest bezpieczeństwo. Historia Rosji, dla odmiany, jest historią Rosji; dlatego Rosja ma fatalną gospodarkę, słabe społeczeństwo, które może uwierzyć we wszystko, i armię pełną młodych mężczyzn gotowych posłusznie użyźniać każdą ziemię, jaką wskaże dowództwo. Nie trzeba być wybitnym analitykiem, żeby widzieć, co się komu opłaca w sytuacji konfliktu.

4. Reaktywne działania Zachodu celowane są tak, aby wywołać pożądaną reakcję racjonalistycznej agentury w rosyjskiej strukturze społecznej; tę stanowi wykształcona w jelcynowskich czasach doktryny szoku oligarchia, zainteresowana /business as usual/. Jednocześnie jednak sankcje (i kontrsankcje) są i w dłuższej perspektywie będą coraz wyraźniej bronią obosieczną, która wywierając na rosyjskie społeczeństwo presję ekonomiczną może zwiększać i tak wysoką podatność na narrację nacjonalistyczno-izolacjonistyczną, nieodłączny element planu B. Ta zaś wymaga nieustannego paliwa: spirala musi się naciągać, inaczej grozi rozprężeniem w postaci sławetnego ruskiego buntu, czyli krwawej łaźni. Naciąganie spirali oznacza z kolei stałe pogłębianie konfliktu z Zachodem – stąd prowokacja estońska, wznowienie spraw karnych przeciwko Litwinom, którzy odmówili służby w sowieckiej armii i wojna informacyjna (m.in. pogróżki skierowane przeciwko Polsce, czy doniesienia o Finach pragnących włączenia ich kraju do Federacji Rosyjskiej).

5. Metafizyczne pęknięcie między Rosją i Zachodem nie jest przez Zachód dostrzegane. Hegemonia Rozumu to piękna katedra i jak z każdej katedry nie widać z niej niczego poza. Zachód mówi „Tołstoj”, Zachód mówi „Dostojewski”, Zachód nie może się nadziwić, jak też można /tak kłamać/. Przy czym /kłamstwo/ rozumie zgodnie z definicją klasyczną, jako niezgodność słów i rzeczywistości; tę drugą traktując jako coś fundamentalnie oczywistego. Tymczasem bezpośrednim efektem pęknięcia metafizycznego jest to, że rzeczywistość jest po prostu czymś odmiennym z punktu widzenia Rosji i Zachodu, a perspektywy są wzajemnie nieprzekładalne (/kłamstwo/, w które wierzy sto milionów, nie jest kłamstwem, tylko narracją). „Tołstoj” i „Dostojewski” w roli argumentów na rzecz pozornej bliskości kulturowej są tragicznym objawem tego samego nieporozumienia, które styropianowym dziadkom z Wyborczej każe wierzyć w etos przyjaciół Moskali, dobrych intelektualistów, sprzeciwiających się złemu carowi, chociaż opublikowany niedawno przegląd stanu ducha człowieka rosyjskiego ujawnia raczej, że nawet wśród intelektualistów znaczna część upatruje w Putinie zbawcy, przywracającego narodowi rosyjskiemu chwałę i wielkość. W racjonalistycznym świecie Zachodu imperializm z gołą dupą uprawiany jest w miejscach odosobnienia dla nadwyrężonych psychicznie, w uduchowionej Rosji przystoi najpiękniejszym umysłom.

6. W odległej – och, jak odległej w niedzielne wrześniowe popołudnie – perspektywie szczególnie niepokojące jest ściśle racjonalistyczne ufundowanie paradygmatu nieużywania broni jądrowej. Zachód wierzy, że użycie broni jądrowej nikomu się /nie opłaca/, chociaż jest to zdanie prawdziwe tylko w odniesieniu do uderzenia jądrowego pomiędzy supermocarstwami. W rzeczywistości w sytuacji głębokiego konfliktu cywilizacyjnego – a z takim mamy do czynienia, przy czym Rosja uczestniczy w nim jako gracz mający poczucie głębokiego niedowartościowania, przechodzącego w upokorzenie – użycie broni jądrowej może być wywróceniem stolika, radykalnym sposobem sprawdzenia realnej siły papierowych sojuszy; wynik takiego ewentualnego testu jest przy tym oczywisty. Dzisiaj, po ponad pół roku wojny, ten dojmująco nieprzyjemny fakt jest już otwarcie analizowany (np. przez Anne Applebaum w Washington Post).

7. Jeżeli urodziliśmy się po kryzysie kubańskim nigdy nie byliśmy świadkami ważniejszych wydarzeń niż w ciągu minionych miesięcy. Kto tego nie rozumie ten nie rozumie niczego, kto odwraca głowę, mówiąc „ach, dość już o Ukrainie” ten jest głupi w najfatalniejszy z możliwych sposobów. Historia upomniała się o nas, musimy mieć tego świadomość. Jeżeli zachodnia demokracja nie ma być tylko łatwą do zgniecenia wydmuszką – my musimy wypełniać ją treścią. Dziś jeszcze wydaje nam się, że wystarczy spoglądać, jutro może się okazać, że już wczoraj powinniśmy byli nawoływać się, zbierać, gromadzić. Że Europa to nie był nikt inny, ale właśnie my.


Kategorie: obserwator, polityka, ue, _blog


Słowa kluczowe: wojna, ukraina, unia europejska, nato, putin


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 września 2014 (niedziela), 07:33:33

Katolicka Odnowa

Obserwacja Karola o tym jak władza i hierarchia KRK testuje grupy odnowy na ich katolicką ortodoksję:
- sprawdza czy jest w nich kult papieża,
- sprawdza czy jest w nich kult Maryi,
- bada czy w centrum wspólnego bycia jest eucharystia.

I wystarczy. I w ten sposób grupy chrześcijańskie są identyfikowane a potem prześladowane. A żeby było pewnie tym zarządzać najlepiej na czele postawić jakąś niewiastę, wypromować, sprawić aby to ona nauczała.

Trafne.


Po spotkaniu z Karolem na Szabacie Braterskim w Ruptawie.


Kategorie: katolicyzm, teologia, _blog


Słowa kluczowe: odnowa charyzmatyczna, odnowa, oaza


Komentarze: (1)

wojtek, January 2, 2018 15:41 Skomentuj komentarz


1. Ks. Bolczyk, ten sam co na Wuku

2. Ten z Tysiąclecia

Skomentuj notkę
22 września 2014 (poniedziałek), 12:43:43

Mk 10:24

Sześciopunktowy program działania wg. Ewangelii Marka, rozdział 10, werset 21:

1. Idź, ...
2. sprzedaj wszystko, co masz i ...
3. rozdaj ubogim, a ...
efekt: → będziesz miał skarb w niebie.
4. Potem przyjdź, ...
5. weź krzyż i ...
6. chodź za mną.

Jak to wdrożyć?

Lecz on zmartwił się z powodu tych słów i odszedł smutny, miał bowiem wiele dóbr.


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 września 2014 (czwartek), 16:52:52

Objawienia Maryjne znowu

Z serwisu http://www.eliasz.pl zachowuje dobry tekst przygotowany przez Sylwestra Szady. Zachowuję, bo dobre i przydatne.

Objawienia maryjne podrabiane przez demony

Fragment książki Jonatana Dunkel "Apokalipsa: Ostatnie wydarzenia na ziemi w proroctwach Pisma Świętego"

W obliczu nadprzyrodzonego zjawiska ludzie najczęściej poszukują odpowiedzi na pytanie: "Czy zdarzył się prawdziwy cud?". Słowo Boże zaleca inne pytanie, a mianowicie: KTO STOI ZA TYM CUDEM?

Johanna Michaelson opisuje w książce Piękna strona zła meksykańską kobietę, Pachitę, która jest medium dla ducha Hermanito. Duch ten przez nią uzdrawia.

Podczas seansów duch przejmuje całkowitą kontrolę nad jej ciałem, dokonując cudownych zabiegów w obskurnym pokoju przy pomocy nożyczek i myśliwskiego noża. Pogrążona w transie Pachita ma przez cały czas zamknięte oczy! Niektóre z uzdrowień były tak niewiarygodne, że obecni tam lekarze przyjęli nadprzyrodzony charakter tego fenomenu.

Johanna trafiła do Pachity za sprawą "przewodnich" duchów, które otrzymała podczas medytacji metodą Silva Mind Control. Posiadała też od dzieciństwa nadprzyrodzone zdolności, które odziedziczyła po babci zajmującej się wróżbiarstwem.

Hermanito chciał, aby Johanna pracowała u jego boku, na co się zgodziła. Była świadkiem wielu cudownych uzdrowień. Po kilku miesiącach zrozumiała jednak, że Hermanito nie jest wcale posłanym przez Boga dobrym duchem za jakiego uchodził, lecz potężnym demonem, który wziął Pachitę w swe posiadanie.

Johanna uciekła z tego miejsca. Wtedy jej "przewodnie" duchy zaczęły ją straszliwie molestować. Mogła w pełni rozpoznać demoniczną naturę sił, z którymi miała do czynienia. Kiedy wyrzekła się związku z okultyzmem oraz odżegnała od duchów przewodnich i zwróciła się o pomoc do Jezusa, Bóg uwolnił ją od nich.

We wspomnieniach napisała później, iż początkowo była przekonana, że za uzdrowieniami stał Bóg, bo działy się w katolickim domu, w którym wzywano Boga i Marię, gdzie na ścianach wisiał wielki krucyfiks i święte obrazy. Nie przypuszczała, że Szatan może wykorzystać takie elementy.

Hermanito, który podczas mediumistycznego transu przejmował kontrolę nad ciałem Pachity, mówił o Bogu, prosił obecnych o modlitwy, a jednak był demonem. Czasem tylko, gdy podczas zabiegu wzywano imienia Boga, Johanna słyszała jak Hermanito mówił do siebie cicho "Ja nim jestem, Ja nim jestem".


Michaelson przestrzega, że nawet jeśli cuda dzieją się w kościele i dochodzi do uzdrowień, nie dowodzi to wcale ich boskiego pochodzenia. Jezus przestrzegł przed autentycznymi znakami i cudami, za którymi będzie stała inna moc, niż Jego (Mt.7:21-23). Dlatego ostatecznym kryterium przyjęcia lub odrzucenia ich musi być Słowo Boże, a nie zmysły człowieka.

Fałszywe uzdrowienia i objawienia zajmują ważne miejsce w arsenale Szatana. Diabeł, który jest autorem wielu schorzeń (Łk.13:13.16) potrafi nawet cofnąć skutki choroby, jeśli to posłuży jego sprawie. Johanna Michaelson pisze:


"Czy nie wydaje się to dziwne, że możemy dziś spotkać ludzi praktykujących okultyzm w większości kościołów chrześcijańskich, wliczając w to kościół rzymskokatolicki? Wiadomo, że spirytystka Jeane Dixon uczestniczyła codziennie we mszy. A wiele 'cudów' głośnych w kościele katolickim, jak płaczące madonny, krwawiące drzewa i figury, objawienia, stygmaty, itp., ma zdecydowanie okultystyczny charakter."(1)

FATIMA

Słowo Boże uczy, że jedyną osobą przez którą możemy przyjść do Ojca jest Jezus Chrystus: "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus" (1Tym.2:5). Jezus rzekł: "Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca,tylko przeze Mnie " (J.14:6).

Słowa "tylko przeze Mnie" wykluczają pośrednictwo żywych (np. kapłanów), zmarłych (np. świętych), niebiańskich istot (np. aniołów). Jezus specyficznie przestrzegł nas przed innymi pośrednikami: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą... Ja jestem drzwiami dla owiec" (J.10:1.7).


* * *

15 lutego 1926 roku w Fatimie ukazało się "Dzieciątko Jezus". Zapowiedziało, że ludzie "muszą oddać należną cześć Niepokalanemu Sercu Marii, aby ludzkość mogła być zbawiona!"(2)

Czy te słowa wypowiedział Chrystus? Zaprzeczyłby samemu sobie. Bóg posłał Syna, "aby świat byłprzez Niego zbawiony" (J.3:17). Twierdzenie, że ludzkość może być zbawiona przez oddanie czci "Sercu Marii", kwestionuje Ewangelię, według której ludzkość może być zbawiona tylko dzięki krwi Jezusa Chrystusa! (Hbr.9:12-14):

"I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni." (Dz. 4:12).

Podczas jednego z objawień w Fatimie 'Maria' powiedziała: "Kiedy moje Niepokalane Serce zwycięży, Rosja zostanie nawrócona, i nastanie pokój!"(3) Z podobną ofertą pokoju - za sprawą zwycięstwa Niepokalanego Serca - 'Maria' ukazuje się w wielu miejscach świata.

Powyższe słowa znów zaprzeczają Biblii, zgodnie z którą prawdziwy pokój nastaje wyłącznie "przez Pana naszego Jezusa Chrystusa" (Rz.5:1). Co fatimska 'Maria' oferuje jako receptę na pokój w miejsce osobistej przyjaźni z Chrystusem?


"Zmów różaniec każdego dnia za pokój na świecie... Módl się, módl się wiele i złóż ofiarę za grzeszników, gdyż wiele dusz idzie do piekła, nie ma bowiem nikogo, kto by złożył ofiarę za nich i modlił się za nimi... Ukazałam wam piekło, gdzie znajdują się dusze biednych grzeszników. Aby ich zbawić, Bóg chce ustanowić na całym świecie kult i modły do mojego niepokalanego serca. Jeśli ludzie uczynią to, co ja mówię, wiele dusz będzie zbawionych i nastanie pokój... Zmów różaniec do Matki Różańcowej każdego dnia, aby zaprowadzić pokój na świecie... ponieważ tylko ona może wam pomóc."(4)

Zastanawia, że 'Maria', zamiast wywyższyć Chrystusa, który przyszedł na ziemię, aby umrzeć za ludzkość, rzadko o Nim wspomina. A jeśli już, to nie mówi o Jego wielkim miłosierdziu, ofierze i miłości, lecz straszy Jego gniewem. Zaleca natomiast skierowany do siebie różaniec i "swoje niepokalane serce". Zamiast wywyższyć Słowo Boże, nakazuje "kult i modły do jej niepokalanego serca". Mówi, że ludzie zostaną zbawieni i nastanie pokój, gdy "uczynią to, co ja mówię", dodając, że "tylko ona" może nam pomóc!

Z kim kojarzą się powyższe słowa? Z pokorną dziewicą Marią, czy raczej z arogancką istotą, która pragnąc wynieść się ponad Chrystusa rzekła: "Ja wstąpię na niebiosa, ja swój tron wyniosę, ja zasiądę na górze narad, ja wstąpię na szczyty, ja zrównam się z Najwyższym?"

Fatimska 'Maria' powiedziała też "uczyń ofiarę za grzeszników... nie ma bowiem nikogo, kto by złożył ofiarę za nich". W świetle nauk Pisma Świętego powyższe słowa są kolejną herezją. Bóg zapewnia nas, że krew Chrystusa "oczyszcza nas od wszelkiego grzechu" (1J.1:7). Jezus złożył "raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy... już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy" (Hbr.10:12-14.18).

Ofiara Jezusa wystarcza, aby zmazać wszelkie grzechy i zbawić każdego, kto wyznaje je Bogu i pokutuje za nie. Sugestia fatimskiej 'Marii', że "nie ma nikogo, kto by złożył ofiarę" jest kłamstwem. Twierdzenie, że to dzięki wstawiennictwu Marii "wiele dusz będzie zbawionych i nastanie pokój" pomniejsza ofiarę Jezusa Chrystusa. Zjawa kłamie też mówiąc, że nie ma nikogo, kto by "modlił się za nimi", skoro Biblia zapewnia nas, że Jezus oręduje za grzesznikami, odkąd wstąpił do nieba, "bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi" (Hbr.7:25).

Zwróćmy uwagę, że prawdziwa Maria, aby wysłuchać modlitwy wznoszone do niej w różnych miejscach świata i przez wiele osób jednocześnie, musiałaby być wszechobecna, wszechwiedząca i wszechmogąca, a Pismo Święte uczy, że te atrybuty ma wyłącznie Bóg! To nie Maria ukazuje się w wielu miejscach świata, lecz demony, które przybierają postać zmarłych, aby zwodzić żywych. Co ciekawe, w 1917 roku lokalny proboszcz kościoła katolickiego w Fatimie był początkowo zdania, że dzieci w swej szczerości i naiwności dały się zwieść demonom. Wiele wskazuje, że miał rację.

Poselstwa z Fatimy zalecają kult człowieka, choć Słowo Boże przestrzega przed oddawaniem czci komukolwiek poza Stwórcą (Wj.20:3-4). Słowa rzekomej Marii poddają w wątpliwość (kilkakrotnie w jednej tylko wypowiedzi!) poselstwo Ewangelii, zaś apostoł Paweł ostrzegł nas wyraźnie: "Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty!" (Gal.1:8).

Objawienia i cuda w Fatimie, Lourdes, Medjugorje mogą pochodzić tylko z dwóch źródeł. Czy stoi za nimi Bóg czy diabeł? Pewność dać może tylko uważne porównanie ich treści z Biblią. Tony Coffey napisał słusznie: "Prawda musi być mierzona nie tylko samym pojawieniem się zjawy, lecz poselstwem, które przynosi... Cuda same w sobie nie świadczą o niczym."(5)

Modlitwy kierowane do Marii czy świętych stoją w sprzeczności ze Słowem Bożym. Prawdziwa Maria była wzorem posłuszeństwa Bogu, dlatego taka idea nie może być jej inicjatywą. Zgodnie z Pismem Świętym zmarli, włącznie z Marią, oczekują na zmartwychwstanie, dlatego poszukiwanie ich pośrednictwa jest daremne, a nawet niewskazane, gdyż stanowi zaproszenie dla demonów, które z łatwością potrafią przybrać postać wzywanego zmarłego, aby nas zwieść.

Biblia naucza, że najwięksi bohaterowie wiary śpią w grobach: "A wszyscy ci, choć dla swej wiary zdobyli chlubne świadectwo, nie otrzymali tego, co głosiła obietnica, ponieważ Bóg przewidział ze względu na nas coś lepszego, mianowicie, aby oni nie osiągnęli celu bez nas." (Hbr.11:39-40). Skoro zmarli oczekują zmartwychwstania (1Tes.4:13-17), kim jest istota, która ukazuje się jako Maria, zachęcając ludzi, aby przychodzili do Boga przez nią, aby modlili się do niej, wznosili kaplice dla niej, oddawali cześć jej obrazom? Słowa te wskazują na Lucyfera, który lubi wywyższać siebie kosztem Syna Bożego.

Przybieranie wyglądu innych istot to częsta strategia Szatana (2Kor.11:14). W ogrodzie Eden przyjął postać pięknego, mówiącego ludzkim językiem węża. Biblia ukazuje go jako kąsającego węża, którego głowę zdepcze Mesjasz (Rdz.3:15).

Czy przypadkiem zjawa, która ukazała się Indianinowi Juan Diego kazała zwać się "Świętą Marią z Guadalupe", co w fonetycznym języku Azteków, znaczy "Zdeptany Kamienny Wąż"?(6) Zjawa kazała zbudować sobie ogromną bazylikę, w której umieszczono cudowny obraz przed którym kłania się rocznie około 14 milionów pielgrzymów z Meksyku i całego świata.(7)

Osobliwe znaki i cuda mają potwierdzać boskie pochodzenie objawień maryjnych. Zauważmy jednak, że Chrystus nie uczynił żadnego cudu, aby udowodnić swoje boskie pochodzenie. Odmówił, gdy kusił Go w tej sprawie Szatan (Mt.4:3-6). Nie usłuchał, gdy faryzeusze prosili Go o znak potwierdzający Jego boskie pochodzenie, aby mogli w Niego uwierzyć.

Tymczasem zjawa, która ukazywała się w Fatimie dziewczynce imieniem Lucia, zapowiedziała, że w październiku 1917 roku uczyni cud, który potwierdzi, że jest Dziewicą Marią. Były więc co do tego wątpliwości. Pielgrzymi z całego świata zjechali się, aby zobaczyć ten cud. Tłum został zwiedziony. Obecny tam reporter napisał:


"Kiedy nadeszła zapowiedziana godzina, deszcz przestał padać, a gęste, ciężkie chmury odsłoniły słońce, które niczym połyskujący srebrzysty dysk pojawiło się w pełni, i zaczęło wirować gwałtownym, dzikim tańcem, przyrównanym przez wiele osób do karnawałowych świateł, gdyż tak wiele kolorów pojawiło się na jego powierzchni."(8)

MEDJUGORJE

24 czerwca 1981 roku szesnastoletnia Mirjana Dragacevic i piętnastoletnia Ivanka Ivankovic, wyszły na wzgórze za domem, aby po kryjomu palić papierosy. Ivanka zobaczyła tam wtedy świetlistą postać kobiety unoszącą się nad ziemią.(9)

Obie dziewczyny ogarnęło przerażenie. Uciekły do wioski, ale po godzinie ciekawość je przemogła. Powróciły w towarzystwie kilku dziewczyn. Ukazała im się ta sama zjawa z dzieckiem na rękach. Jedna z dziewczyn - Vicka Ivankovic - przerażona zbiegła w dół powiadomić innych. Powrócili z nią dwaj chłopcy. Świetlista postać skinęła palcem, aby dzieci podeszły bliżej. Zamiast tego, cała szóstka trzęsąc się ze strachu uciekła.

Ich doświadczenie przypomina wrażenia, jakie często towarzyszą manifestacjom demonicznym. Jeden z przyjaciół Hioba tak je opisuje: "Strach mnie ogarnął i drżenie przeniknęło moje członki, powiew musnął moją twarz, zjeżyły się włosy na moim ciele, coś stanęło, lecz nie rozpoznałem jego wyglądu; była to jakaś postać przed moimi oczyma, i usłyszałem cichy szept" (Hi.4:14-16).

Dzieci, którym objawiła się 'Maria' w Medjugorje twierdzą, że ukazują się im także inne istoty: aniołowie, diabeł, Jezus oraz zmarli krewni. Podczas objawień 'Maria' pokazała im piekło i czyściec, który rzekomo składa się z wielu poziomów, nakazując się modlić za zmarłymi.(10) Także Lucii, fatimska 'Maria' ukazała przerażającą wizję piekła i męczonych w ogniu grzeszników.(11)

Podobne wizje od istoty podającej się za Jezusa otrzymuje za pośrednictwem pisma automatycznego Vasula Ryden. Protestancki pastor Kenneth Hagin twierdzi, że Jezus oprowadza go po piekle ukazując straszny los potępionych.(12)

Koncept wiecznego piekła i czyśćca jest sprzeczny z naukami Słowa Bożego, co demaskuje prawdziwe źródło objawień, które propagują te fałszywe poglądy. Ich treść i towarzyszące im zjawiska dowodzą, że nie stoi za nimi Bóg, choć wyglądają i brzmią pobożnie, a czasem są zgodne z Biblią (2Kor.11:14).

Podobnie jak w Fatimie, także w Medjugorje "wielokrotnie, tysiące ludzi zaobserwowało, że słońce zmieniło kolor, zaczęło tańczyć przed ich oczyma, stało się niczym srebrny dysk, pulsując i wyrzucając tęczę kolorów," jak sprawozdaje mariolog Rene Laurentin.(13) Ich podobieństwo do zjawisk UFO sugeruje wspólne, demoniczne źródło wszystkich tych fenomenów.

W rezultacie długoletnich badań prowadzonych nad objawieniami maryjnymi, jak i w oparciu o szereg wywiadów przeprowadzonych na miejscu w Medjugorje, teolog Kenneth Samples doszedł do następujących wniosków:


"Natura objawień maryjnych jest niezgodna z Biblią, toteż, jeśli mają nadnaturalny charakter, ich źródłem są demony. Zdaję sobie sprawę, że taki sposób myślenia może urazić wielu katolików, niemniej, wierzę, że to nieuchronna konkluzja teologiczna.

Czy Szatan i demony mogą się kryć za tak z pozoru dobroczynnymi i cudownymi zjawiskami? Istnieje dość dowodów biblijnych, aby odpowiedzieć twierdząco. Czytamy, że "szatan przybiera postać anioła światłości" (2Kor.11:14-15). Jego działaniu towarzyszą "znaki i rzekome cuda" (2Tes.2:9-10), zaś w czasach końca ukryje się za fałszywymi chrystusami i prorokami, którzy "czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych" (Mt.24:24). Księga Apokalipsy mówi o "Bestii" i "Fałszywym Proroku", którzy pod jego auspicjami czynić będą "wielkie znaki" (Ap.13:13; 16:14; 19:20).

Oprócz podrabiania cudów, Szatan potrafi też przepowiadać przyszłość (czasem z zadziwiającą dokładnością, choć myli się też często), a nawet obwieszczać drogę zbawienia (Dz.16:16). Jego celem jest zwiedzenie lub odciągnięcie ludzi od prawdziwej wiary, aby sprowadzić świat na manowce (1Tym.4:1: Ap.12:9).

Jaki to może mieć związek z objawieniami maryjnymi? Szatan chce odwrócić katolików od wiary zorientowanej na Biblię i Chrystusa ku niebiblijnym aspektom katolicyzmu (mariologia, czyściec, kult świętych), które są blisko związane z objawieniami! Dopóki kościół kładł będzie akcent na te niebiblijne nauki, dopóty Szatan będzie mógł ukryć swe zwodnicze zamiary, mydląc oczy zwolennikom kultu maryjnego takimi oczywistościami, jak potrzeba modlitwy czy wiary w jednego Boga...

Szczerość osób otrzymujących wizje dodaje wiarygodności twierdzeniu, że za fenomenem kryją się nadnaturalne moce. Nie daje to jednak gwarancji, że źródłem tych zjawisk jest Bóg. Szczerzy ludzie mogą być zwiedzeni w swej szczerości. Gdy objawienia mają demoniczne korzenie, wówczas dobre owoce są tylko zwodniczą iluzją.

Wiele wskazuje, że objawienia maryjne nie pochodzą od Boga. Poważne problemy wiążą się już z samymi fenomenami w Medjugorje, nie mówiąc o teologii z której wyrastają. W czasie pierwszego tygodnia objawień (30 czerwca 1981 roku) 'Maria' rzekomo zapowiedziała, że objawi się jeszcze trzy razy. Wizje zaś trwają do dziś, co dowodzi, albo że wizjonerzy potrafią pobłądzić, albo że 'Maria' popełnia błędy. Ponadto, gdy objawienia się rozpoczęły, 'Maria' zapowiedziała, że ujawni im pięć sekretów, a objawiła ich już dziesięć...

Niepokojącym aspektem zjawisk z Medjugorje jest fakt, że niektórzy z wizjonerów kontaktują się także z duchami zmarłych. Ivanka tak opisuje spotkanie z nieżyjącą matką: "Widziałam swoją matkę trzy razy od czasu jej śmierci! ...Moim ulubionym spotkaniem było ostatnie, kiedy mama pojawiła się w towarzystwie Błogosławionej Dziewicy. Matka podeszła do mnie, objęła ramionami i pocałowała, mówiąc: 'Oh, Ivanka, jestem dumna z ciebie.'"

Zdarzenie to przypomina okultystyczną praktykę nekromancji, którą Biblia potępia (Pwt.18:10-12; Iz.8:19; 1Krn.10:13-14). Umarły nie został wezwany jak podczas seansu spirytystycznego, niemniej wizjonerzy czerpią informacje od zmarłego, co jest zakazane w Piśmie Świętym, a praktykowane w okultyzmie.

Gotów też jestem bronić poglądu, że Maria wciąż znajduje się wśród zmarłych, oczekując na zmartwychwstanie. Jeśli owe kontakty z duchami mają faktycznie miejsce, wówczas z biblijnego punktu widzenia musimy przyjąć, że ludzie otrzymujący objawienia maryjne komunikują się z demonami.

Wielu wierzy, że Lourdes i Fatima są miejscami prawdziwych objawień ze względu na występujące tam rzekome znaki i cuda. Jednakże, prawdziwości lub fałszywości objawień nie można mierzyć niezwykłością ich natury, lecz zgodnością z naukami Pisma Świętego.

Znaki i cuda mające miejsce w Lourdes i Fatimie mogą być dziełem Szatana. Analizując cuda towarzyszące objawieniom maryjnym można zauważyć, że wiele z nich ma odmienny charakter od tych opisanych w Piśmie Świętym, za którymi stała moc Boga. Czy Pan Jezus choć jeden raz sprawił, aby słońce zaczęło tańczyć, a krzyż wirować? Jego cuda pomagały ludziom w potrzebie. Biblijne cuda mają bardzo praktyczny wymiar. Co więcej, cuda Jezusa widzieli wszyscy obecni, nawet wrogowie, nie zaś jedynie garstka wtajemniczonych. Z kolei cuda towarzyszące objawieniom maryjnym otacza aura sensacyjności, jakby ich głównym celem było przyciągnięcie uwagi świata. Jest to dokładnie ten typ cudów, którego Jezus konsekwentnie unikał (Mt.12:38-39). Jest to kolejną przyczyną, dla której nietrudno domyślić się prawdziwego źródła tych cudów.(14)

Podobne objawienia jak w Fatimie i Lourdes miały lub mają miejsce w wielu krajach świata.(15) Objawienia wydają się kwitnąć szczególnie tam, gdzie nauki Pisma Świętego są mniej znane. Religioznawca Russell Chandler tak sumowuje ich treść:

"Powszechnym elementem wydaje się poselstwo, iż koniec świata jest warunkowy. Inaczej mówiąc, zamiast niego nastanie era pokoju i błogosławieństwa, jeśli ludzie okażą pokutę i posłuszeństwo wobec nakazów kościoła. Poselstwa 'maryjne' zawierają naleganie, aby recytować różaniec, i ożywić dewocję ku Dziewicy Marii."(16)

Pomimo przestrogi Jezusa, aby "nie wychodzić" i "nie wierzyć" (Mt.24:23-26), Time sprawozdaje, że "na całym świecie notuje się wzrost ruchu odnowy wiary w Madonnę. Miliony czcicieli odwiedzają miejsca jej kultu, a wielu z nich to ludzie młodzi. Liczba objawień Dziewicy w ostatnich latach, od Jugosławii po Kolorado, jest zadziwiająca."(17) 'Maria' ukazuje się nie tylko katolikom, lecz także protestantom, a nawet muzułmanom.

Szatan wie, że aby zwieść wierzących musi posłużyć się czymś, co cieszy się większą popularnością, niż rogacz z kopytami. Wobec ludzi prostych używa przekonania, że każde nadprzyrodzone zjawisko jest od Boga. Ludzie ci chcą wierzyć, że każde uzdrowienie, 'płaczący' obraz, różaniec o zmienionym kolorze, to cud od Boga, a każde objawienie któremu towarzyszy różany zapach, musi pochodzić od Boga. Niestety, tak nie jest. Bóg dał nam swoje Słowo, abyśmy mogli rozpoznać zwiedzenie. Czy bardziej zaufamy Słowu Bożemu, czy pójdziemy śladami Ewy, ufając zmysłom?

PRZYPISY:

1. Johanna Michaelson, The Beautiful Side of Evil, Eugene, Oregon: Harvest House, 1982, s. 179.

2. Lucia Speaks: The Message of Fatima According to the Exact Words of Sister Lucia, Ave Maria Institute, 1968, s. 47; cyt. w: David Hunt, Global Peace, Eugene, Oregon: Harvest House, 1990, s. 123.

3. Ibid. s. 124.

4. Ibid. s. 125.

5. Tony Coffey, Once a Catholic: What Do You Need to Know About Roman Catholicism, Eugene, Oregon: Harvest House, 1993, s. 131, 134.

6. Misjonarze Kombonianie, maj (1998): 21.

7. Ibid.

8. Cyt. w: ibid., s. 206.

9. Elliot Miller, Kenneth R. Samples, The Cult of the Virgin, Grand Rapids, Michigan: Baker, 1992, s. 101-102.

10. Rene Laurentin and Ljudevit Rupcic, Is The Virgin Mary Appearing At Medjegorie? tłum. Francis Martin, Gaithersburg, Maryland: The Word Among Us Press, 1984, s. 26-27; Ted i Mary Flynn, The Thunder of Justice, Sterling: MaxKol Communications, 1993, s. 203.

11. Russell Chandler, Doomsday, Ann Arbor, Michigan: Servant Publications, 1993, s. 205.

12. Kenneth Hagin, I Believe in Visions, Old Tappan: Spire Books/Revell, 1972, s. 14-16.

13. Rene Laurentin, Latest News of Medjugorje, tłum. Judith Lohre Stiens, Milford, Ohio: The Riehle Foundation, 1987, X; cyt. w: Elliot Miller, Kenneth R. Samples. The Cult of the Virgin, Grand Rapids, Michigan: Baker, 1992, s. 107.

14. Ibid. s. 131-132.

15. Np. w Lobowicach na Słowacji, Beauring i Banneus w Belgii, Dozule i Kibeho w Rwandzie, Akita w Japonii, Bayside, Conyers, Phoenix w USA, a także na Ukrainie, Litwie, we Włoszech, w Egipcie, Hiszpanii, Austrii, Rosji, Irlandii, Argentynie, Ekwadorze, Taiwanie, Wietnamie, Syrii, Iraku, Kanadzie.

16. Russell Chandler, Doomsday, Ann Arbor, Michigan: Servant Publications, 1993, s. 210.

17. Time, 30 grudzień (1991): 62.


Kategorie: katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: maryja, objawienie, zwiedzenie


Komentarze: (1)

anonim, January 31, 2015 14:10 Skomentuj komentarz


Czy Maria i Maryja to ta sama osoba?

Komentarz z fejsa do obrobienia.

Marek Widzyk

Maryja. Co biblia mówi o matce Jezusa ?

1. Maria: „Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się
duch mój w Bogu, ZBAWICIELU MOIM.” Łk 1,46-47
Zbawiciel jest potrzebny grzesznikowi i Maria, matka
Jezusa, potrzebowała zbawienia od popełnionych
grzechów. Przykładem jej grzechu jest próba
powstrzymania służby Jezusa opisana w ewangelii Marka
3,20-35. Mk 3,21 – rodzina Jezusa chce go powstrzymać,
Mk 3,32 – ta rodzina to jego matka i bracia.

Maryja zaś jest osobą bezgrzeszną.

2. „Jak w Adamie WSZYSCY umierają (duchowo),
tak w Mesjaszu wszyscy będą ożywieni” 1 Kor 15:22

Maria, matka Jezusa umarła duchowo przez grzech i
została ożywiona (zbawiona) kiedy uwierzyła w Jezusa.

Maryja w zatwierdzonych objawieniach chce być uznana
za współodkupicielkę. Powszechnie tak właśnie jest
traktowana (np. „odkupicielka”, „ucieczka grzeszników”).

3. „Jeden jest Bóg, JEDEN też pośrednik między
Bogiem a ludźmi, człowiek, Mesjasz Jezus.” 1Tym 2:5

Maria, matka Jezusa nigdy nie pretendowała do roli
pośredniczki do Boga. I nigdy nią nie była.

Maryja została uznana za pośredniczkę do Boga.

4. „Nie czyń podobizny rzeźbionej CZEGOKOLWIEK
(…). Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im
służył, bo Ja Pan, Bóg twój, jestem Bogiem
zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do
trzeciego i czwartego pokolenia. Wyjścia 20,4-5

Maria, matka Jezusa, była zwykłą wierzącą w Kościele.
Wiemy, że zstąpił na nią Duch Święty tak, jak na
wszystkich wierzących. Poza tym ani słowa o niej w NT.

Maryja odbiera cześć i uwielbienie większe niż Jezus,
Bóg Ojciec i Duch Święty razem wzięci. To dla niej
zbudowano największe sanktuaria. To do niej co roku
pielgrzymują miliony ludzi.

5. „Dzieci zbierają drwa, a ojcowie rozniecają ogień;
kobiety ugniatają ciasto, aby wypiekać placki dla
KRÓLOWEJ NIEBIOS, CUDZYM BOGOM wylewa
się ofiary z płynów, aby mnie obrażać.” Jer 7:18

Maria, matka Jezusa oraz Maryja której ludzie oddają
cześć i do której się modlą, to dwie różne osoby.

Modlitwa do Maryi, królowej Niebios i oddawanie jej
czci prowadzi człowieka do największego możliwego
przekleństwa: utraty zbawienia.

Jest tylko jedna droga zbawienia i jest nią Jezus:
„Ja jestem droga i prawda, i życie, NIKT nie
przychodzi do Ojca inaczej niż przeze mnie.” Jana 14:6

Skomentuj notkę
25 września 2014 (czwartek), 20:43:43

Na nogi

Lekarz przepisał, kupiłem, zjadłem.

Olfen 75SR


czyli Diclofenacum natricum, tabletki powlekane, 30 szt. Zjadłem ale niewiele pomogło. Nie pomogło, bo to walka z objawami a nie z przyczyną

Skontaktuj się z lekrzem lub farmaceutą? Bez sensu! Schudnij!


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: lekarstwa, reumatyzm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 października 2014 (niedziela), 16:22:22

Doktryna katolicka a Biblia

Porównanie nauki katolickiej zapisanej w aktualnym Katechizmie (a więc tak jak kościół rzymski naucza) z nauczaniem Pisma Świętego.

Zachęcam do porównania i wyciągnięcia wniosków.

 

Kościół katolicki naucza

Pismo Święte naucza

Usprawiedliwienie jest przemianą duszy, w wyniku której usuwany jest grzech pierworodny, a dusza jest napełniana łaską uświęcającą [1987-1995].

Usprawiedliwienie jest aktem Boga, poprzez który ogłasza On grzesznika sprawiedliwym w swoich oczach, przebaczywszy mu grzechy i przypisawszy mu własną sprawiedliwość Bożą (Rz 3,21-4,8).

Wstępne usprawiedliwienie dokonuje się poprzez chrzest [1262-1274].

Usprawiedliwienie dokonuje się jedynie przez wiarę (Rz 3,28).

Dorośli muszą przygotować się na przyjęcie usprawiedliwienia przez wiarę i dobre uczynki [1247-1249].

Bóg usprawiedliwia bezbożnych grzeszników, którzy wierzą (Rz 4,5). Dobre uczynki są rezultatem zbawienia, a nie jego przyczyną (Ef 2,8-10).

Usprawiedliwieni są sami w sobie wewnętrznie piękni i święci w oczach Bożych [1992, 1999-2000, 2024].

Usprawiedliwieni są
w oczach Bożych święci i nieskalani w Chrystusie (Ef 1,1-14).

Stopień usprawiedliwienia zwiększa się przez przystępowanie do sakramentów i spełnianie dobrych uczynków [1212, 1392, 2010].

Usprawiedliwienie jest przypisaniem doskonałej sprawiedliwości Bożej (2 Kor 5,21). Wierzący ma pełnię w Chrystusie (Kol 2,10).

Usprawiedliwienie traci się przez popełnienie grzechu śmiertelnego [1033, 1855, 1874].

Usprawiedliwienie nie
może zostać utracone. Ci, których Bóg usprawiedliwia, będą zachowani od gniewu Bożego (Rz 5,8-9).

Katolicy winni popełnienia grzechu śmiertelnego są ponownie usprawiedliwiani przez sakrament pokuty [980, 1446].

Nie istnieje powtórne usprawiedliwienie.
Tych, których Bóg usprawiedliwia, tych również uwielbi (Rz 8,30).

Zbawienie od wiecznych konsekwencji grzechu jest procesem trwającym całe życie [161-162, 1254-1255].

Zbawienie od wiecznych konsekwencji grzechu jest natychmiastowym
i skutecznym aktem Boga, który dokonuje się równocześnie z usprawiedliwieniem (Rz 5,9).

Zbawienie osiąga się wskutek współdziałania
z łaską przez wiarę, dobre uczynki i uczestnictwo
w sakramentach 
[183, 1129, 1815, 2002].

Zbawienie osiąga się przez wiarę, bez spełniania uczynków (Ef 2,8-9). Dobre uczynki są rezultatem, a nie przyczyną zbawienia (Ef 2,10).

10

Wiara jest przeświadczeniem o istnieniu Boga i silną akceptacją wszystkiego,
co Kościół podaje nam do wierzenia [181-182, 1814].

Zbawiająca wiara jest oddaniem samego siebie Chrystusowi jako Panu
i Zbawicielowi (Rz 10,8-17).

11 

Łaska uświęcająca
jest jakością duszy, nadprzyrodzoną dyspozycją udoskonalającą samą duszę [1999-2000].

Łaska jest niezasłużoną przychylnością Boga (Ef 1,7-8).

12 

Sakramenty są koniecznymi kanałami ciągłego wlewania łaski. Są one źródłem łaski przez sam fakt wykonywania określonych obrzędów [1127-1129].

Dziecko Boże jest stale obiektem łaski swojego Ojca (Rz 5,1-2).

13 

Na łaskę zasługuje się, spełniając dobre uczynki [2010, 2027].

Łaska jest darem (Rz 11,6).

14 

Grzechy powszednie nie pociągają za sobą wiecznego potępienia [1855, 1863].

Każdy grzech jest karany wieczną śmiercią (Rz 6,23).

15 

Ciężkie grzechy muszą być wyznane kapłanowi [1456-1457].

Grzech ma być wyznawany bezpośrednio Bogu
(Ezd 10,11).

16 

Kapłan przebacza grzech występując w charakterze sędziego [1442, 1461].

Nikt nie może przebaczyć grzechu, z wyjątkiem Boga (Mk 2,7).

17 

Gdy wina grzechu zostaje przebaczona, pozostaje jeszcze kara doczesna [1472-1473].

Gdy Bóg przebacza grzech, to przebacza go zupełnie (Kol 2,13; Iz 43,25).

18 

Akty pokuty dokonują zadośćuczynienia za karę doczesną nałożoną z powodu grzechu [1434, 1459-1460].

Jezus dokonał doskonałego zadośćuczynienia za wszystkie grzechy (1 J 2,1-2).

19 

Odpusty, których Kościół udziela w zamian za spełnianie pobożnych uczynków, uwalniają grzeszników od kary doczesnej [1471-1473].

Jezus uwalnia wierzących od ich grzechów przez moc swojej krwi (Ap 1,5).

20 

Pobyt w czyśćcu jest konieczny, aby odpokutować za grzech i oczyścić duszę [1030-1031].

Czyściec nie istnieje. Jezus dokonał oczyszczenia
z grzechów na krzyżu (Hbr 1,3).

21 

Żyjący na ziemi mogą pomóc biednym duszom cierpiącym w czyśćcu, zanosząc za
nich modlitwy, spełniając dobre uczynki i ofiarując w ich intencji ofiary Mszy świętych [1032, 1371, 1479].

Ci, którzy zasnęli
w Chrystusie, nie potrzebują żadnej pomocy. Będąc nieobecni w ciele, w duchu są obecni u Pana (2 Kor 5,8).

22 

Nikt nie może wiedzieć, czy osiągnie życie wieczne [1036, 2005].

Na podstawie Słowa Bożego wierzący może wiedzieć, że ma życie wieczne (1 J 5,13).

23 

Życie wieczne jest zasłużoną nagrodą [1821, 2010].

Życie wieczne jest darem Bożym (Rz 6,23).

24 

Kościół katolicki jest konieczny do osiągnięcia zbawienia [846].

Nie ma zbawienia w nikim innym poza osobą Pana Jezusa Chrystusa, „gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12).


Kategorie: katolicyzm, teologia, _blog


Słowa kluczowe: dogmaty, doktryna katolicka, katolicyzm, herezja, katolicka herezja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 października 2014 (niedziela), 16:22:22

Maszerowałem dla Jezusa

Taki sobie artykuł zachowuję:

Maszerowałem dla Jezusa

czerwiec 29, 2015

Warszawa przez ostatnie tygodnie obfitowała w marsze. Była Parada Równości, na której homoseksualiści i osoby wspierające środowiska LGBT po raz 15. ścierali swój światopogląd ze ścianami polskiego konserwatyzmu. Tydzień temu mieliśmy Marsz Seniorów, gdzie pokaźna grupa emerytów i rencistów udowadniała, że w starszym pokoleniu wciąż tli się młody duch. Natomiast w ostatnią sobotę odbył się Marsz dla Jezusa – na którym kilkaset osób zebrało się, by wielbić imię Pana.

Odziani w biało-czerwone koszulki z napisami typu „Jezus cię kocha" i „Jezus żyje", z polskimi flagami, balonikami i transparentami w rękach wyruszyli, aby śpiewać, tańczyć, modlić się i ogólnie alleluja. Przyłączyłem się do orszaku, pytając uczestników o ich motywację i potrzebę deklarowania swojej wiary innym. Moją uwagę od razu przykuło dwóch mężczyzn, którzy – idąc na przedzie marszu – trąbili w dziwne rogi. Postanowiłem spytać, co to za czary.

 

VICE: Możesz mi powiedzieć, jaka jest twoja rola na Marszu dla Jezusa?
Dawid: Maszerujemy tutaj w jedności, żeby pokazać światu, że Bóg jest dalej na tronie, a jego imię to Jezus Chrystus Zbawiciel. Jesteśmy tu po to, żeby chrześcijanie zaczęli się łączyć w jedności.

A co to za dziwny instrument, który trzymasz w ręku?
Dawid: To Szofar, o którym jest napisane w Starym i Nowym Testamencie, w który trąbili np. aniołowie. Symbolizował m.in. zwycięstwo i radość. Tak więc dzisiaj tym deklarujemy, że Bóg jest zwycięzcą. To już czwarty czy piąty raz idziemy w Marszu i trąbimy Szofarami.

Mówisz, że chcecie zamanifestować, że Jezus wciąż siedzi na tronie. Czy uważasz, że we współczesnym świecie wiara jest zagrożona?
Dawid: Oczywiście, wiara jest atakowana nie tylko przez Islam, ale także przez środowiska lewicowe, które sprzedały swoją dusze za talerz zupy. Prędzej, czy później każdy z nich jednak umrze – tak jak my wszyscy – i staną przed Bogiem nadzy, nie będą wtedy mieli grosza przy sobie.

Dziękuję za rozmowę.

 

Zaraz obok trębaczy dostrzegłem maszerującą kobietę, dumnie dzierżącą obrazek z podobizną Jezusa Chrystusa. Zdążyła mi się tylko pochwalić, że jest poświęcony, gdy podszedł do nas uczestnik Marszu i — co mnie szczerze zaskoczyło — poprosił, by schowała obrazek, bo „organizator sobie nie życzy, by iść z podobizną Pana – to marsz protestancki". Kiedy poprosiłem mężczyznę, by to wytłumaczył, ten stwierdził, że nie ma czasu i zniknął w tłumie, a Jezus na obrazku trafił do torby... na Marszu dla Jezusa. O ironio.

Podczas krótkiego postoju zauważyłem kolejną sprzeczkę, tym razem pomiędzy uczestniczką parady a kobietą, twierdzącą, że „to herezja, a nie prawdziwy marsz dla Jezusa", a ludzie, którzy biorą w nim udział, powinni iść do kościoła się wyspowiadać. Co ciekawe, ta sama kobieta protestowała też podczas Parady Równości, tyle że przeciw homoseksualistom. Spytałem, dlaczego czuje potrzebę mówienia innym ludziom, co jest dobre, a co złe. „Bo Bóg powiedział, by iść i nawracać" – usłyszałem w odezwie. Jednak naprawdę ciekawie zrobiło się, gdy inna uczestniczka marszu postanowiła wypędzić z mojej rozmówczyni demona.

 

„Niech ten demon religii, który związał panią rozwiąże, rozkazuję mu w imieniu Jezusa Chrystusa".

Poszedłem dalej, rozmawiając z kolejnymi uczestnikami. Gdy pytałem ich o powód przybycia na Marsz i manifestację wiary, zacząłem zauważać u nich pewien wspólny mianownik. Większość z moich rozmówców opowiadała o swoich ciężkich chwilach, życiowych dramatach, które sprawiły, że odnaleźli w swoim życiu leczącą moc Stwórcy.

Pewien pan zdradził mi, że chce podziękować Jezusowi za darowanie życia, bo przeżył potrącenie pociągu (właściwie ten pociąg to podobno po nim przejechał – tak powiedział). Pewna pani dzięki Jezusowi wyszła z narkotyków i przestała być — jak to ujęła — „kukiełką diabła". Wszystkim im wiara dała drugie życie. Nie inaczej było z moim kolejnym rozmówcą, Robertem, który ze swoją posturą bez problemu mógłby pracować jako ochroniarz lub zapaśnik.

VICE: Dlaczego przyszedłeś na Marsz dla Jezusa?
Robert: Dlatego, że Jezus zmienił moje życie.

Co masz na myśli?
Robert: Przez 30 lat rosłem się na ulicy, nie znałem miłości do ludzi. Nie potrafiłem ich kochać, zamiast tego czułem tylko nienawiść. Dużą część życia przesiedziałem w więzieniu, handlowałem narkotykami, biłem ludzi, wymuszałem haracze. Tak to wyglądało, aż w pewnym momencie, kiedy odsiadywałem wyrok w Niemczech, powiedziałem: „dosyć tego życia!". Zawołałem do Boga, żeby do mnie przyszedł i dał mi się poznać – i tak zrobił, wlał w moje serce miłość. Dzisiaj prowadzę kościół, pomagam bezdomnym i kocham wszystkich. Jezus jest dobry i trzeba o tym wszystkim mówić.

 

Czyli w takim razie – twoim zdaniem – Marsz dla Jezusa jest teraz czymś potrzebnym Polsce?
Robert: Myślę, że nawet bardzo potrzebnym. Zwłaszcza w naszym kraju.

Zwłaszcza naszym? Dlaczego?
Robert: Jezus umarł za nas na krzyżu, a my żyjemy w kraju katolickim, gdzie 90% ludzi deklaruje, że wierzy w Boga. Ale jeżeli przyjrzymy się bliżej tej wierze – zobaczymy, jak bardzo dalekie to jest od Jezusa, jak się to rozmywa. Musimy pozwolić, by Jezus do nas przyszedł. Ja mu na to pozwoliłem i jestem teraz najszczęśliwszy w życiu, jak nigdy dotąd.

Dziękuję ci za rozmowę.

Ostatnim przystankiem Marszu były Pola Mokotowskie, gdzie czekały na nas rozstawione namioty i scena. Wraz z unoszącym się w powietrzu zapachem grillowanej kiełbasy, wszystko nabrało klimatu weekendowej sielanki. To był dobry moment, by wreszcie porozmawiać z głównym organizatorem Marszu dla Jezusa, Arturem Pawłoskim.

VICE: Jak wygląda frekwencja marszu w tym roku?
Artur Pawłowski: W tym roku jest nas mniej. Myślę, że łącznie w tegorocznym Marszu dla Jezusa zebrało się ok. 500 osób. Tyle że sam Marsz jest tylko otwarciem do większego przedsięwzięcia: „Tygodnia Jezusa". Dlatego przygotowaliśmy dzisiaj też szereg innych wydarzeń, w różnych częściach miasta – wynajęliśmy namioty do projekcji filmów chrześcijańskich, zadbaliśmy też o atrakcje dla młodszych uczestników. Przez to wiele osób poszło gdzie indziej.

 

Czy w takim razie nałożyliście na siebie zbyt dużo atrakcji? A może to jednak stopniowe odchodzenie ludzi od tematu wiary?
Artur Pawłowski: To był taki eksperyment z wieloma imprezami, prowadzonymi jednocześnie przez poszczególne dzielnice i kościoły. Natomiast jeżeli chodzi o kwestie chrześcijaństwa w Polsce, myślę, że jest ono zagrożone. Zauważam, że jest tendencja wśród młodych na uciekanie od kościoła. Tak jakby oni nie chcieli mieć do czynienia z religią.

Dlaczego pana zdaniem tak się dzieje?
Utożsamiają Boga z organizacją, co jest błędem, bo kontakt Boga z człowiekiem powinien polegać na relacji „Ojciec i syn, Ojciec i córka".

Czy za taki stan rzeczy należy winić kościół?
Myślę, że winni są ludzie, którzy za bardzo chcą manipulować innymi.

Czyli księża?
Problem jest ogólny, ze wszystkimi ludźmi. Odpowiedzialność za to nie ponosi kościół katolicki lub protestancki, ale natura człowieka. Jezus umarł na krzyżu, byśmy byli wolni. My natomiast mamy tendencję do tego, by kontrolować innych. Myślę, że młodzi ludzie są zmęczeni zorganizowanym chrześcijaństwem, oni chcą spontaniczności. Dlatego na Marszu można się modlić, można skakać, tańczyć i śmiać się.

 

Ok, to fajne, że wymienia pan, co można. Tyle że byłem dzisiaj świadkiem, jak do kobiety trzymającej w rękach obrazek z podobizną Jezusa, podszedł mężczyzna i powiedział, że „organizator chce, by go schowała, bo to jest marsz protestancki". No więc jak to jest z tym Marszem?
To nie jest marsz protestancki, ta osoba musiała zostać źle poinformowana. To jest marsz dla każdego. Zapraszamy protestantów, katolików, baptystów, zielonoświątkowców – wszystkich. Czasem nawet dostaję listy od homoseksualistów, którzy zaczepnie prowokują: „a co, jeżeli my też przyjdziemy?". Pewnie czekają na odpowiedź, że nie im nie wolno, bo żyją w grzechu – otóż każdy jest mile widziany, każdy.

No ale co z tym obrazkiem?
Jeżeli protestanci mają problem z obrazkami, to prosimy, żeby wyznawcy kościoła katolickiego ich nie przynosili. To jest marsz dla każdego, kto chce wywyższyć imię Jezusa Chrystusa, dlatego chcemy koncentrować się na tym, co nas łączy. Jest to krzyż, krew Jezusa i jego imię, w dowolnej postaci: Bóg Ojciec, Bóg Wszechmogący, Alfa i Omega, Jezus Chrystus, Mesjasz Jeszua. To nie zawsze jest łatwe, bo np. protestanci nie akceptują obrazków z Jezusem. Jednak jako organizator staram się balansować pomiędzy tym, co jest potrzebne w Marszu, a co można zostawić.

Dlaczego organizowanie tego Marszu jest potrzebne?
Ja żyję w antychrześcijańskim kraju, w Kanadzie, która jest laicka. To kraj, gdzie przez aborcje morduje się własne dzieci i gdzie właśnie zalegalizowano eutanazję. Dla przykładu, w 2005 roku zalegalizowano u nas homoseksualizm, co zdruzgotało Kanadę. Dlatego tym bardziej się cieszę, że w Polsce kościół katolicki, póki co, tak mocno stoi naprzeciw tym strasznym rzeczom, które wymieniłem.

Czyli Stany Zjednoczone popełniły błąd, legalizując małżeństwa jednej płci?
To jest straszny pomysł. Ludzie sobie jeszcze nie zdają z tego sprawy, ale konsekwencje tych decyzji, które zniszczą przyszłe pokolenia, wypiorą mózgi dzieciom. Wie pan, że co czwarty dorosły człowiek w mieście Calgary żyje na antydepresantach?

 

A skąd ma pan takie dane?
Pracuję wśród ludzi uzależnionych. Wie pan, ja jestem przeciwny tym rzeczom, ponieważ mój Bóg i moja religia jest temu przeciwna. I proszę zadawać kontrowersyjne pytania, jestem na nie gotowy.

Dobrze, no to mam jedno pytanie dotyczące Parady Równości, która miała niedawno miejsce w Warszawie. Będąc tam, rozmawiałem z napotkanymi po drodze chrześcijanami. Wielu z nich protestowało, gorliwie wymachiwali krzyżami i biblią. Zgadza się pan z nimi?
W demokracji musimy pozwolić ludziom, żeby mieli szansę zamanifestowania tego, w co wierzą. Jeżeli chodzi o homoseksualizm, oczywiście uważam, że to grzech, a grzechu nie powinno się manifestować. To jest błąd, za które społeczeństwo kiedyś zapłaci. Ale nie zabraniałbym Parady Równości. Powinna być tylko pewna bariera, której nie należy przekraczać.

To znaczy?
W Kanadzie na przykład, podczas takich marszy homoseksualiści rozbierają się do naga, pokazując, że im wolno i tak wygląda ich styl życia. Ja bym tego zabronił. Nie interesuje mnie to, co ci ludzie robią w swoich łóżkach, ale jeżeli rozbierają się przed dziećmi, uważam, że natychmiast powinni zostać aresztowani.

Ale w Polsce chyba nikt się nie rozbierał.
Jeszcze.

Czyli wojujący chrześcijanie, którzy wymachują krzyżami jak nunczako, są jednak potrzebni?
Myślę, że sposób tych chrześcijan manifestowania dezaprobaty wobec homoseksualistów jest zły. Oni przekroczyli pewną barierę. Jeżeli zacząłbym okładać homoseksualistów po głowie krzyżem, to zaczęliby utożsamiać moją agresję z Bogiem. Myślę, że właśnie w ten sposób chrześcijanie strzelają sobie w stopę.

Oczywiście nie zgadzam się ze stylem życia homoseksualistów, ale tak samo nie zgadzam się ze stylem życia alkoholików lub ze skorumpowanymi politykami. To wszystko jest grzech, ale homoseksualiści zapłacą za niego straszną cenę — wiadomo, że wcześniej umierają, chorują na choroby weneryczne i tak naprawdę nie są szczęśliwi.

 

Jeżeli nie są, to może wpływ na to ma fakt piętnowania ich w społeczeństwie?
A alkoholik pije, bo go społeczeństwo nie rozumie, tak? Grzech to grzech, proszę pana.

Moje ostatnie pytanie jest bardziej osobiste. Gdy rozmawiałem dziś z uczestnikami Marszu, powtarzał się motyw ich przemiany spowodowanej przykrymi doświadczeniami. Czy podobnie było z panem?
Tak. Kiedyś byłem kiedyś biznesmenem. Zarabiałem ogromne pieniądze, ale nie potrafiłem sobie poradzić w tym wyścigu szczurów bez alkoholu. W 2000 r. urodził mi się syn, z sercem po prawej stronie i zmiażdżonym płucem. Lekarze nie dawali mu szans przeżycia, skazali go na śmierć — powiedzieli, że nie ma możliwości, by żył i muszę go odłączyć od aparatury.

Pamiętam wtedy moją rebelię przeciwko Bogu, kiedy pytałem go, dlaczego to wszystko mnie spotyka. Wtedy zrozumiałem, że Bóg jest tym, który kontroluje wszystko — poprosiłem go o życie mojego syna. I on to uczynił. Serce mojego synka wróciło na swoje miejsce, płuco zaczęło się rozrastać — co jest medycznie niemożliwe. W tamtej chwili obiecałem Bogu, że będę mu służył do końca życia.

Zostawiłem swoje miliony dolarów, wszystkie domy [nie udało nam się znaleźć informacji na temat działalności biznesowej p. Pawłowski – red.]. Zostawiłem swoje wcześniejsze życie. Pogodziłem się ze swoją żoną, z którą chciałem rozwodu, mamy teraz trójkę dzieci. Jestem szczęśliwym mężem, szczęśliwym ojcem, jestem bardzo wdzięczny Bogu. On mnie uzdrowił.

Mam wrażenie, jakby tamten moment był pana prawdziwym początkiem tego Marszu dla Jezusa.
Dokładnie tak było.

Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję. Bądź pobłogosławiony.

Ludzie na Marszu dla Jezusa okazali się dla mnie bardzo mili. Cieszę się, że wziąłem w tym udział — wreszcie zobaczyłem obraz niewojującego katolika. Mogłem z bliska przyjrzeć się pewnym mechanizmom, które wpłynęły na życia tych ludzi. Dobrze rozumiem, że łatwiej walczyć z przeciwnościami losu, gdy ktoś czeka w naszym narożniku, gdy czujemy, że nie jesteśmy sami i ktoś na kocha, zawsze.

Poza tym, w trakcie marszu trzy razy mnie pobłogosławiono i raz wypędzano Demona zwiedzenia, plus jedna z chrześcijanek zapytała, czy może mnie zaprosić do znajomych na Facebooku. Tego się nie spodziewałem. Dowiedziałem się też, że mam „czystą duszę", która tylko czeka na przyjęcie Chrystusa. Nie skorzystałem jednak z tej propozycji. Ja już wybrałem święty spokój.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: Marsz dla Jezusa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 października 2014 (czwartek), 07:35:35

Słuchając Radia M.

Słuchałem sobie przed chwilą porannej katechezy w Radio Maryja. Nawet fajna, bo mocno teologiczna. Było o pierwotnym planie Boga odnośnie stworzonego człowieka, o obcowaniu człowieka z Bogiem, o współpracy, rozmowach. Faje. W pewnym momencie pojawiło się, że człowiek w raju „nadużył wolności”. Ja wiem że użył ale żeby „nadużył”. Retoryka Radia Maryja wymaga nie tylko mocnych słów, wymaga też użycia wzmacniaczy „nad..., naj…, przenaj…” - oni to lubią, ale czy rzeczywiście Adam w raju nadużył swojej wolności? Może po prostu jej użył tylko użył w zły sposób?

W samej istocie prawa zapisana jest możliwość jego łamania, jako pewnik przyjmowana jest wolność osoby, która temu prawu podlega. Każde prawo zbudowane jest tak: Jeżeli zrobisz tak a tak,  to będzie tak a tak

Przykłady:

  • Jeżeli ukradniesz coś wartościowego to od 2-10 lat będziesz siedział w pierdlu. To z kpk.
  • Jeżeli ktoś z rocznika …. nie stawi się do poboru w wojsku to 5 lat więzienia. Ustawa o obronności.
  • Będziesz przechodzić nieprawidłowo - 50zł mandatu. Tego doświadczyłem niedawno w Katowicach na Warszawskiej.
  • Jeżeli zjesz owoc z tego drzewa na pewno umrzesz! Tak było ogłoszone pierwsze i jedyne prawo obowiązujące pierwszych ludzi.

W stwierdzeniu „jeżeli zrobisz tak…” jest zapisana wolność, jest to „jeżeli” a więc jest możliwość używania wolności, nie nadużywania, choć dodanie tego nad… nieco wzmacnia wypowiedzi i pokazuje na problem.

I tyle. Wysłuchałem. Mogę sobie jechać dalej. Powoli do przodu.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: radio maryja, wolność, prawo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 października 2014 (czwartek), 16:36:36

Wyjaśnienie imienia Jahwe

Mojżesz prosił Boga aby wyjaśnił mu kim jest. I Bóg to uczynił, a przekład Biblii Tysiąclecia po polsku oddaje to tak:

Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i łagodny, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia.
Księga Wyjścia 34:6-7, bt

 

Muszę zastanowić jest dokładnie nad każdym z tych elementów:

  • (1) Bóg miłosierny,
  • (2) Bóg łagodny,
  • (3) nieskory do gniewu,
  • (4) bogaty w łaskę
  • (5) bogaty w wierność,
  • (6) zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia,
  • (7) przebaczający niegodziwość,
  • (8) przebaczający niewierność,
  • (9) przebaczający grzech,
  • (10) lecz nie pozostawiający grzechu bez ukarania,
  • (11) ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia.

No i fajnie.


Kategorie: moja teologia, biblia, _blog


Słowa kluczowe: jahwe, bóg


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 października 2014 (piątek), 18:22:22

Kompatybilność notesu w iOS i MacOS

Problem:

- Niekoptatybilność Notatek z iOS, z Notatkami z MacOS, z folterem Notes w iMAP używanym przez różne aplikacje pocztowe, np. Thunderbirda.

 

Objaw:

- Notka, którą stworzyłem w Thunderbirdzie, albo innym narzędziu i mam w folderze Notes nie jest widoczna na iPhonie, iPadzie i Macu. 

 

Diagnoza:

- Notatki stworzone przez iOS i MaxOS mają w nagłówku taka charakterystyczną linijkę:


X-Uniform-Type-Identifier: com.apple.mail-note

 

Terapia:

#1. skonfigurować swoje Thunderbirdy aby umiały taką linijkę do nagłówka wstawić.

- ustawienia -> ogólne -> Konfiguracja zaawansowana -> Edytor ustawien (zadeklaruj się, że zachowasz ostrożność)

wyszukaj mail.compose.other.header i dodaj mu wartość tekstową X-Uniform-Type-Identifier

Od teraz, tworząc list (lub notkę) możesz w polu nagłowka oprócz To, CC ustawić właśnie to X-Uniform-Type-Identifier wstawiając tam com.apple.mail-note i taka notka powinna się na iOSie pojawić.

- Lepiej sobie w szablon od razu taką notkę wstawić i z szablona ją wybierać.

#2. Można ustawić Thinderbista aby folder Notes był tożsamy z Szkice, przez wskazanie jego jako Drafts - można wtedy łatwo edytować

 

Gorsza terapia:

- jest plugin do Thinderbirda co edytuje notaki zachowując ten element nagłowka. Ale edytor w tym plaginie jest kiepski, więc nie polecam. Mimo to podaję adres:  iOS IMAP Notes 0.1.1 - https://addons.mozilla.org/pl/thunderbird/addon/ios-imap-notes/

 

Źródło wiedzy:

Fajnie opisane jest to tu: http://maft.co.uk/musings/2012/how-to-icloud-notes-in-mozilla-thunderbird/


Dopisek:

  • sierpień 2018 - problem dalej nie rozwiązany, a ostro wykorzystuję Notes do pisania różnych rzeczy, które chciałbym aby trafiały do Bloga. Myślałem, że przez iMapa a więc i Thunderbirda.... ale widać nie.

 

 


Kategorie: informatyka, domowe it, _blog


Słowa kluczowe: domowe it, macos, ios, IMAP, os x, thunderbird


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
14 października 2014 (wtorek), 18:44:44

Ortodoksja i herezja

Musiałem się dziś pobawić dwoma słowami:

Ortodoksja to wierność doktrynie.

Herezja to interpretacja części doktryny przeciwstawiająca się jej całości.

A wszystko dlatego, że kręcę się wokoło słowa "doktryna".


Kategorie: fiki, zabawa w słowa, _blog


Słowa kluczowe: ortodoksja, herezja, doktryna


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 października 2014 (środa), 16:25:25

Programować każdy może (4)

Ania zadała mi dziś zagadkę. Trzy cyfry tworzą liczbę trzycyfrową, którą jak się pomnoży przez 9 to jest liczba czterocyfrowa, złożona z tych samych trzech cyfr, tylko w środku wstawione jest zero. Znaleźć te 3 cyfry.

Oczywiście dla niej to nie problem. Od razu znalazła. A ja wymiękłem. Ale poszedłem do kompa i rozwiązałem ten problem za pomocą młotka. Oto rozwiązanie:

#include <stdio.h>

main() {
  int a, b, c;
  for (a=0; a<9; a++)
    for (b=0; b<9; b++)
        for (c=0; c<9; c++) {
            if ((a*100+b*10+c)*9 == a*1000+0+b*10+c)
                printf ("\nW1 ABC*9=A0BC %i%i%i*9 = %04i", a, b, c, (a*100+b*10+c)*9);
            if ((a*100+b*10+c)*9 == a*1000+b*100+0+c)
                printf ("\nW2 ABC*9=AB0C %i%i%i*9 = %04i", a, b, c, (a*100+b*10+c)*9);  
        }  
}

No i wynik:

W1 ABC*9=A0BC 000*9 = 0000
W2 ABC*9=AB0C 000*9 = 0000
W2 ABC*9=AB0C 045*9 = 0405
W1 ABC*9=A0BC 225*9 = 2025
W1 ABC*9=A0BC 450*9 = 4050
W1 ABC*9=A0BC 675*9 = 6075

Fajnie się używa tego narzędzia:
http://www.compileonline.com/compile_c_online.php

 

Ale wracając do zagadki. Potem podszedłem do tego analitycznie i zauważyłem, że ostatnia cyfra musi być.... No własnie.

0*9=0

1*9=9

2*9=18

3*9=27

4*9=36

5*9=45 !!!!

6*9=54

7*9=63

8*9=72

9*9=81

Tylko przy 5 się nie zmienia, a więc ostatnia cyfra to 5 albo zero.

A przedostatnia? Jeżeli tam będzie wstawione 0 to musi być to 3, bo .... ojej, głowa pęka, to już lepiej zapuścić ten program.


Kategorie: zawodowe, informatyka, _blog


Słowa kluczowe: programowanie, język c


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
16 października 2014 (czwartek), 22:02:02

Pokój mamy?

Badam dziś jeden z wersetów listu do Rzymian. Mamy ten pokój czy też mamy starać się go mieć? Jak przełożyli to polscy tłumacze?

Niektórzy zrobili tak:

Biblia Brzeska (1563)
Będąc tedy przez wiarę usprawiedliwieni, pokój u Boga mamy przez Pana naszego Jezusa Krystusa.

Biblia Gdańska (1632)
Będąc tedy usprawiedliwieni z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa;

Biblia Poznańska (1974/75)
Doznając usprawiedliwienia wypływającego z wiary, cieszymy się pokojem, który otrzymaliśmy od Boga przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Biblia Warszawska (1975)
Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa,

Uwspółcześniona Biblia Gdańska
Będąc więc usprawiedliwieni przez wiarę, mamy pokój z Bogiem przez naszego Pana Jezusa Chrystusa;



A niektórzy jakby inaczej:

Biblia Warszawsko-Praska (1997)
Tak więc usprawiedliwieni już dzięki wierze, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Biblia Tysiąclecia, wyd. V (1999)
Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia dzięki wierze, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa; - przy czym o ile pamiętam, to w Tysiąclatce jest gwiazdka i przypisie jest wyjaśnione, że równie dobrze może być tumaczone inaczej.

Biblia ks. Wujka (1595)
Będąc tedy z wiary usprawiedliwieni, pokój ku Bogu miéjmy przez Pana naszego, Jezusa Chryustusa.

To mamy czy nie mamy?


Wg grecko-polskiego NT z serii prymasowskiej
ἔχω - czasownik, tryb oznajmujący, czas teraźniejszy, niedokonany, strona czynna, pierwsza osoba, liczba mnoga.

Wg Stronga
g2192 ἔχω echō
http://www.blueletterbible.org/lang/lexicon/lexicon.cfm?Strongs=G2192&t=NKJV

Hmmm....


Kategorie: teologia, biblia, _blog


Słowa kluczowe: pokój, zbawienie, pojednanie, list do rzymian


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 października 2014 (środa), 05:55:55

Budowanie wiary

Bitwa w Watykanie już się kończy, dym opada, komentatorzy jeszcze wypisują ostatnie komentarze, ale ogólnie wiadomo już wystarczająco dużo, aby można było sobie wyrobić opinie o stanie katolicyzmu.

A co na to lokalne autorytety? Kardynała Stanisław Dziwisz uważa że należy słuchać zwierzchnika Kościoła: "My mamy zawsze zaufanie do papieża. Na nim budujemy naszą wiarę. On jest fundamentem Kościoła" (wywiad dla TVN).

Pięknie i słuszne, bo katolicy na podstawie Ewangelii Mateusza 16.18 wierzą, że to apostoł Piotr jest skałą, a papież jest następcą Piotra, więc jest też fundamentem ich wiary. I nie przeszkadza im, że parę wersetów dalej (w.23) Jezus mówi do tego samego Piotra "zejdź mi z oczu szatanie..."

A jeżeli chodzi o budowanie a budowanie wiary w szczególności to może lepiej postępować tak, jak nakazuje Słowo Boże. Sprawdźmy na kim warto budować:

Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus.
(1 List do Koryntian 3.11)

Jak więc przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak dalej w Nim postępujcie: zapuśćcie w Nim korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności. Baczcie, aby ktoś was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą wierutnym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie.
(List do Kolosan 2.6-8)

A jeżeli już przyjmie się naukę o Jezusie jako Panu to ...

A więc nie jesteście już więcej obcymi i przybyszami, ale współobywatelami z świętymi i domownikami Boga; Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus; Na którym cała budowla razem zespolona rośnie w świętą świątynię w Panu, na którym i wy razem się budujecie, aby być mieszkaniem Boga przez Ducha. (List do Efezjan 2.19-22)

 

A zakończę pewną znaną pieśnią jako modlitwą, skierowaną do Boga, nie do papieża:

Ty jesteś Skałą Zbawienia mego i siłą w życiu mym
Tyś mą nadzieją i mym natchnieniem
Do Ciebie wołać chcę.
Panie wierzę Ci! tak wierzę Ci
Bo Twa miłość wierną jest.
W każdej chwili życia wspierasz mnie,
Panie do Ciebie ja lgnę.


Słowa kluczowe: "Jezusie jako Panu", "w Nim". "przyjęliście".


Kategorie: obserwator, katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: dziwisz, papież, skała, fundament, budowanie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 października 2014 (czwartek), 19:05:05

Sianie i żęcie

Dwa razy w ciągu ostanich dwóch dni usłyszałem, że: 

 

Co człowiek sieje, to też żąć będzie.

 

Całość tego kawałba brzmi:

Nie łudźcie się, Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Co bowiem człowiek sieje, to też żąć będzie. Bo kto sieje dla swego ciała, z ciała żąć będzie zniszczenie. Kto zaś sieje dla Ducha, z Ducha żąć będzie życie wieczne. A w czynieniu dobra nie bądźmy znużeni, bo w swoim czasie żąć będziemy, jeśli nie ustaniemy. Dlatego więc, dopóki mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, a zwłaszcza domownikom wiary. (Gal 6:7nn UBG)

 

Raz usłyszałem to w kazaniu Pawła Chojeckiego opublikowanym na YouTube pod tym adresem:
https://www.youtube.com/watch?v=dMM6r5El5U0&list=UUrVn_QhQKQEHq9cbxr0uFqg

Drugi raz w ostatnim videoblogu Martina Lechowicza, na jego serwisie www.odwyk.com pod adresem:
http://www.odwyk.com/kogo-to-obchodzi,1870

Umówili się czy co? Obaj są z Lublina, więc może. Ale z tego co wiem to się nie znają. A może jakaś inna przyczyna, że obaj mówią o tym samym? W telepatię nie wierzę, ale w działanie Ducha Świętego w Kościele Jezusowym już tak. Co człowiek sieje to i żąć będzie. To musi być coś ważnego, więc zapiszę to jeszcze raz:

 

Co człowiek sieje, to też żąć będzie.

 

Zapisane, przemyślane. Jeszcze tylko zastosowanie - jak to zastosować? Nie wiem, ale teraz będę się zastanawiał nad tym co znaczy "czynić dobrze wszystkim, az właszcza domownikom wiary".


 

(popołudnie w Caffe Byfej na Nikiszowcu)


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: sianie, żęcie, domownicy wiary, list do galacjan


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 października 2014 (niedziela), 22:16:16

Ojcowie Apostolscy

Na początek definicja (w ramach Zabawy w Słowa to jest zawsze ważne)

Ojcowie Apostolscy to pisarze chrześcijańscy, którzy znali apostołów Pana Jezusa, albo znały osoby znające apostołów.

Ta definicja jest o tyle ważna, że warto odróżniać ich od Ojców Kościoła - pojęcia jak najbardziej katolickiego, które poszerza ten zbiór o innych pisarzy, z św. Augustynem na czele a na św. Tomaszu kończąc. A przecież Ojcowie Apostolscy to jednak zupełnie inna klasa niż Ojcowie Kościoła.

Moja subiektywna lista Ojców Apostolskich:

  1. Ignacy Antiocheński 45(?) - 107(?)
  2. Klemens Rzymski 52(?) - 101(?)
  3. autor Didache 65(?) - 100(?)
  4. Polikarp zwany też Polikarp ze Smyrny 69(?) - 156(?)
  5. Hermas 90(?) - 150(?)
  6. Papiasz 90(?) - 150(?)
  7. nie znany z imienia :-) autor Listu Barnaby 90(?) - 150(?)

 

A ci już pewnie nie załapią się na Ojców Apostolskich:

  1. Tertulian - 150(?) -  240 - pochodził z Kartaginy, pisał po łacinie, prawnik.
  2. Ireneusz z Lyonu - 140 - 202

 


Dopisek '2023:

Fajnie by było ściągnąć Historię kościoła Euzebiusza. Samego Euzebiusza można lubić, można nie lubić ale znać warto. Poszukam, może znajdę.


Kategorie: historia, historia kościoła, zabawa w słowa, _blog


Słowa kluczowe: historia kościoła, ojcowie apostolscy


Pliki


Komentarze: (2)

wojtek, June 18, 2017 17:35 Skomentuj komentarz


A Ireneusz? Tak dużo pisał i to po łacinie?

michgal, March 12, 2023 12:34 Skomentuj komentarz


a czy przypadkiem Ireneusz nie opisuje spotkania swojego w towarzystwie Polikarpa ... z Janem Apostołem?

Skomentuj notkę
5 listopada 2014 (środa), 16:44:44

Komunista o Qumran

W ramach moich urlopowych rozważań o Qumran przeczytałem książkę propagandową.

Wykopaliska w Qumran a pochodzenie chrześcijaństwa

Henryk Chyliński

Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, 1961..

Warszawa, 1961

Wypożyczona z CINiBA, nie było łatwo, bo w magazynie.

Jak zobaczyłem w katalogu, że taki wydawca wydał coś na ten temat musiałem to ściągnąć z magazynu aby poczytać. Rewelacja. Rewelacja, bo już powoli zapominam marksistowskiej propagandy a tu mogłem sobie w jej duchu o Qumran poczytać.

I co ciekawego - fakty się zgadzają. W zasadzie niczego nie przekręcił, nie zmienił, wszystko ładnie opisał i wyjaśnił. Jak? Tu są moje notatki z czasu lektury:

  • Metodologai - badanie religii, religioznawstwo
    • religię bada się w ten sposób: jej wierzenia, organizację i jej obrzędy. I już wszystko wiadomo.
    • tak zbadamy gminę w Qumran i potem będziemy mogli odnieść to do tak zbadanego pierwotnego chrześcijaństwa.
    • Jaki w tym jest błąd? Błąd metody, bo tak badając religię zakłada się, że nie ma Boga, że religia to wierzenia ludzi, ich organizacja i jej obrzędy, ale jeżeli istnieje świat duchowy (Bóg, demony, anioły, moce i zwierzchności) to one nie podlegają takiemu badaniu z definicji. Religioznawstwo jest więc błędem samym w sobie.
  • wg komunisty (str 53) w Qumran wierzono co prawda, że Bóg stworzył świat, ale teraz światem rządzą dwa duchy: światłości i ciemności, które są wodzami dwóch obozów.
  • Str 131 - rozpoznane czytanie: "Problemowi pochodzenia chrześcijaństwa dużo uwagi poświęcili i poświęcają również uczeni radzieccy zajmujący się problematyką pochodzenia istoty i historii religii. Zainteresowanie problematyką pochodzenia chrześcijaństwa przez religioznawców radzieckich jak i w ogóle marksistowskich wynika ze społeczno-politycznych aspektów tego zagadnienia. Jak już wyżej mówiliśmy, teologowie wszystkich odmian oraz pozostający świadomie czy nieświadomie pod wpływem teologii burżuazyjni historycy idealistyczni starają się przedstawić wczesne chrześcijaństwo jako ideał rewolucji społeczno-politycznej do której nawrót obecnie może zapewnić "pokój i szczęście zagubionemu światu”".
  • Str 131: "Radzieccy religioznawcy, zajmujący się zagadnieniem pochodzenia chrześcijaństwa — Wipper, Boncz-Brujewicz, Ranowicz, Francew, Kowalew, Rozental, Lencman, Szachnowicz — rozpatrują je w oparciu o marksistowską teorię pochodzenia religii, według której „religia jest tylko fantastycznym odzwierciedleniem w ludzkich głowach tych sił zewnętrznych, które rządzą codziennym bytem ludzi, odzwierciedleniem, w którym siły ziemskie przybierają postać sił niebieskich", jak pisze Engels". Nie wiem na ile wypisując nazwiska tych wszystkich radzieckich i nie tylko uczonych nie zapewniam im teraz nieśmiertelności :-) w którą wierzyli, właśnie w tej postaci.
  • Str 144: Główne znaczenie odkryć qumranskich dla badań nad pochodzeniem chrześcijaństwa polega właśnie na tym, że dowodzą one mezbicie, iż już w II i I w. p.n.e. w samym sercu judaizmu w Palestynie dokonywało się pod wpływem stosunków społeczno-politycznych oraz synkretyzmu hellenistycznego przekształcenie starożydowskiej koncepcji politycznego wybawienia narodu żydowskiego w koncepcję moralnego wybawienia dobrych ludzi od zła, które jest przyczyną cierpień człowieka. Taka jest główna idea chrześcijaństwa i tak ten problem starają się wytłumaczyć i rozwiązać — jak to w poprzednim rozdziale widzieliś— członkowie gminy Nowego Przymierza.
    Obrońcy oryginalności chrześcijaństwa, mówiąc o odkryciach qumranskich, starają się wykazać, że mimo szeregu podobieństw istnieją jednak zasadnicze różnice między gmina Nowego Przymierza a chrześcijaństwem.
    Różnicy tej dopatrują się oni w postaci Jezusa, opisanego w utworach wczesnochrześcijańskich nazwanych
    Nowym Testamentem (Przymierzem), jako założyciela chrześcijaństwa, pomijają jednak przy tym — po pierwsze, tę całą złożoność sytuacji społeczno-politycznej i religijnej w imperium rzymskim, o której wyżej mówiliśmy, po drugie zaś — jak naprawdę wyglądało to, co nazywarny wczesnym chrześcijaństwem oraz w jaki sposób powstawały utwory Nowego Testamentu, co jest nader ważne dla oceny ich wiarygodności jaka źródeł historycznych o powstaniu chrześcijaństwa.
    Spójrzmy więc jeszcze, jak wyglądało to, co na ogół nazywamy wczesnym względnie pierwotnym chrześcijaństwem.
    Używając nazwy „pierwotne chrześcijaństwo" należy pamiętać, że jest to określenie, jakie nadajemy dziś ruchowi religijnemu w I—III w. n.e., którego główną ideą było wybawienie przy pomocy Mesjasza — Chrystusa. Sami
    bowiem członkowie tego ruchu nie używali nazwy „chrześcijanie", nazywając się między sobą „braćmi", „świętymi", „doskonałymi". Nazwa „chrześcijanie" jawi się dopiero około połowy II w. n.e. i pochodzi z zewnątrz. Nazwa ta w łacińskiej formie „christiani" lub „chrestiani" pochodzi od greckiego słowa „christas", będącego pochodnym od czasownika „chrio" - namaszczać, które z kolei jest dosłownym tłumaczeniem hebrajskiego „masziach”. Ruch zwany „pierwotnym chrześcijaństwem" — to rózne grupy i grupki nie związane ze sobą w jakieś ścisłe formy organizacyjne, których ideologia koncentruje się wokół idei wybawienia człowieka przez Chrystusa, pośrednika" między bóstwem a ludzkością. Sama jednak interpretacja tej idei i istoty tego pośrednictwa była bardzo zróżnicowana. Jeszcze większe zróżnicowanie panowało w ideach drugorzędnych tych grup, w ich obrzędach, poglądach, zasadach moralnych, społeczno-politycznych i filozoficznych.
  • i dalej: Podsumowując powyższe uwagi, można więc stwierdzić, że między gminą Nowego Przymierza i jej literaturą a chrześcijaństwem i Nowym Testamentem istnieją nie tylko omówione w poprzednim rozdziale podobieństwa w strukturze społecznej i organizacyjnej oraz obrzędach, ale nawet w ideach i pojęciach stanowiących istotę teologicznej doktryny chrześcijaństwa. A istniejące różnice nie tylko nie podważają teorii o ewolucyjnym powstaniu chrześcijaństwa, ale wprost przeciwnie, potwierdzają ją, ukazując nam w zarysie główne linie rozwoju doktryny chrześcijańskiej od judaizmu i iranizmu poprzez synkretyzm hellenistyczny i kulty misteryjne do kształtowania się w walce różnych kierunków ortodoksji (prawowierności) chrześcijańskiej i instytucji Kościoła.
    I w tym właśnie tkwi główne znaczenie odkryć w Qumran nad Morzem Martwym. Są one bowiem jeszcze jednym, wielkim potwierdzeniem słuszności tezy sformułowanej przez Engelsa już w 1894 roku, że „oświecony monoteizm późniejszej greckiej filozofii wulgarnej nie mógłby bez pośredniczącej roli żydowskiej religii monoteistycznej uzyskać tej formy religijnej, w 'której jedynie zdołał pociągnąć ze sobą masy. Skoro jednak żydostwo spełniło tę pośredniczącą rolę, ów monoteizm mógł stać się religią światową jedynie w świecie grecko-rzymskim, rozwijając dalej te idee zdobyte przez ten świat i stapiając się z tymi ideami".

Próbowałem poprzez Google poszukać co jeszcze wydał autor, czym się dziś zajmuje -ale nie znajduję. Jest tylko grafik, który od wielu lat projektuje ładne rzeczy, a w latach 60-tych studiował a potem pracował w teatrze. Pewnie nie ten, no chyba że … i już wietrzę SB-ckie spiski.


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: qumran, archeologia, informacja, dezinformacja, manipulacja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 listopada 2014 (piątek), 09:33:33

Funkcje pisma

#1. Przyzwyczajeni jesteśmy do dwóch funkcji pisma: do przenoszenie myśli po pierwsze w czasie, po drugie w przestrzeni.

W czasie, bo chcemy poznać myśli ludzi którzy żyli przed nami. Chcemy poznać ich poglądy, stan wiedzy, świadectwa dziejów. Chcemy nabywać od nich mądrości albo przynajmniej dowiedzieć się jacy to my dziś jesteśmy mądrzy a żeby to robić musimy wiedzieć co oni myśleli. Wiemy, bo ludzie przed nami, podobnie jak my dzisiaj swoje myśli zapisywali. Idzie się więc do biblioteki, albo kupuje książkę, szpera w starych notatkach, listach, pamiętnikach, blogach i jest, i wiemy.

A w przestrzeni? W przestrzeni piszemy listy bo chcemy poznać myśli, poglądy, stan wiedzy i świadectwa ludzi, którzy żyją gdzieś daleko, trudno nam się z nimi spotkać ale nie jest trudno przesłać list, książkę, SMS-a. Przy obecnym stanie stanie różnego rodzaju usług i służb pocztowych jest to nie tylko możliwe ale też i tanie.

Pismo więc służy do przesyłania myśli w czasie i w przestrzeni.

#2. Ale w pewnej starej kulturze pismo miało jeszcze jedną funkcję - służyło to wspomagania procesu zapamiętywania tekstu bo najważniejszym nośnikiem była pamięć, bo obowiązywało przykazanie Jahweh - "słuchaj i pamiętaj"! A więc słuchano aby zapamiętać, a pamiętano aby być posłusznym.

Kultur, w których nie ma słów pisany a historyczny przekaz jest pamięciowy znamy wiele. Współcześnie jest ich coraz mniej, ale jeszcze ciągle całkiem sporo. Na Syberii Chakasi, Nieńcy, Jakuci, Tiwińcy, w Afryce Dogoni ale chcę zwrócić uwagę na kulturę staryżytnego Izraela, czyli czasy od Mojżesza do Saula i Dawida. Wtedy w Izraelu pismo służyło przede wszystkim jako wspomaganie zamapiętywania bo podstawowym nośnikiem była pamięć. W przeciwieństwie do Dogonów i Nieńców dla Żydów w procesie pamiętania najważniejsza była jakość przekazu, ważne było aby pamiętać dokładnie, aby nic nie przekręcić, niec nie zmienić. I dlatego nie tylko przekazuwania następnym pokoleniom, nie tylko uczenie się na pamięć, nie tylko zapamiętywanie jako rymowanki, pieśni, powtórki i symetrie ale też pismo, które ma to wspomóc i jak by co skorygować, sprawić, ze pamiętać się będzie dobrze.

#3.Aby ułatwić zapamiętywanie wystarczą same samogłoski. Jak ktoś nie wierzy - poniżej prezentuję testy dla kilku polskich, bardzo znanych tekstów. Nasz hymn, Modlitwa Pańska, innowacja z Pana Tadeusza czy prolog Ewangelii Janowej. W polskim też to działa!

#4. Gdy Izrael poszedł w diasporę, a więc w czasach helleńskich (ca. 200 lat p. chr.) wśród Żydów pojawiła się potrzeba aby ich pisma spęłniały też te dwie nam znane funkcje. Do biznesów używali już greki (dialekt Koine) ale święte teksty przestawały być czytelne gdyż już nie każdy Żyd wyjeżdzał dwa razy do roku do Jerozolimy na święta aby sobie czytania księgi Tory posłuchać. Nie usłyszałe, więc nie wiedział jak to przeczytać. Aby rozwiązać problem czytelności tekstów Masoreci opracowali system zapisywania hebrajskiego tak, aby zaczął być czytelny.


A poniżej polskie teksty do przeczytania, aby uświadomić sobie zasady pisma skrótowego.

Polskie próbki zapisu spółgłoskowego

Tekst #1

JSZCZ PLSK N ZGNŁ
KD M ŻJM
C NM BC PRZMC WZŁ
SZBL DBRZM

MRSZ MRSZ DBRWSK
Z ZM WŁSKJ D PLSK
Z TWM PRZWDM
ZŁCZM S Z NRDM

PRZJDZM WSŁ PRZJDZM WRT
BDZM PLKM
DŁ NM PRZKŁD BNPRT
JK ZWCŻĆ MM

MRSZ MRSZ DBRWSK
Z ZM WŁSKJ D PLSK
Z TWM PRZWDM
ZŁCZM S Z NRDM

JK CZRNCK D PZNN
P SZWDZKM ZBRZ
DL JCZZN RTWN
WRCM S PRZZ MRZ

MRSZ MRSZ DBRWSK
Z ZM WŁSKJ D PLSK
Z TWM PRZWDM
ZŁCZM S Z NRDM

JŻ TM JCC D SWJ BS
MW ZPŁKN
SŁCHJ JN PN NS
BJ W TRBN

MRSZ MRSZ DBRWSK
Z ZM WŁSKJ D PLSK
Z TWM PRZWDM
ZŁCZM S Z NRDM

Tekst #2

JSZCZPLSKNZGNŁKDMŻJMCNMBCPRZMCWZŁSZBLDBRZMMRSZMRSZDBRWSKZZMWŁSKJDPLSKZTWMPRZWDMZŁCZMSZNRDMPRZJDZMWSŁPRZJDZMWRTBDZMPLKMDŁNMPRZKŁDBNPRTJKZWCŻĆMMMRSZMRSZDBRWSKZZMWŁSKJDPLSKZTWMPRZWDMZŁCZMSZNRDMJKCZRNCKDPZNNPSZWDZKMZBRZDLJCZZNRTWNWRCMSPRZZMRZMRSZMRSZDBRWSKZZMWŁSKJDPLSKZTWMPRZWDMZŁCZMSZNRDMJŻTMJCCDSWJBSMWZPŁKNSŁCHJJNPNNSBJWTRBNMRSZMRSZDBRWSKZZMWŁSKJDPLSKZTWMPRZWDMZŁCZMSZNRDM

Tekst #3

JCZNSZKTRŚJSTWNBŚWĆSMTWJPRZJDŹKRLSTWTWJBDŹWLTWJJKWNBTKNZMCHLBNSZGPWSZDNGDJNMDZSJDPŚĆNMNSZWNJKMDPSZCZMNSZMWNWJCMNWDŹNSNPKSZNLNSZBWDZŁGBTWJJSTKRLSTWPTGCHWŁNWKMN

Tekst #4a

N PCZTK BŁ SŁW SŁW BŁ BG BGM BŁ SŁW N BŁ N PCZTK BG WSZSTK PRZZ N S STŁ BZ NG NC S N STŁ C S STŁ W NM BŁ ŻCM ŻC BŁ ŚWTŁŚC LDZ ŚWTŁŚĆ ŚWC W CMNŚC CMNŚĆ JJ N GRNŁ CZŁWK MNM JN ZSTŁ PSŁN PRZZ BG PRZSZDŁ B ŚWDCZĆ ŚWTŁŚC B PRZZ NG WSZSC WRZL N N BŁ ŚWTŁŚC L PRZSZDŁ B ŚWDCZĆ ŚWTŁŚC ŚWTŁŚĆ PRWDZW KTR ŚWC KŻDG CZŁWK PRZSZŁ N ŚWT BŁ N ŚWC ŚWT STŁ S PRZZ N ŚWT JJ N PZNŁ PRZSZŁ D SWCH SW JJ N PRZJL

Tekst #4b

NPCZTKBŁSŁWSŁWBŁBGBGMBŁSŁWNBŁNPCZTKBGWSZSTKPRZZNSSTŁBZNGNCSNSTŁCSSTŁWNMBŁŻCMŻCBŁŚWTŁŚCLDZŚWTŁŚĆŚWCWCMNŚCCMNŚĆJJNGRNŁCZŁWKMNMJNZSTŁPSŁNPRZZBGPRZSZDŁBŚWDCZĆŚWTŁŚCBPRZZNGWSZSCWRZLNNBŁŚWTŁŚCLPRZSZDŁBŚWDCZĆŚWTŁŚCŚWTŁŚĆPRWDZWKTRŚWCKŻDGCZŁWKPRZSZŁNŚWTBŁNŚWCŚWTSTŁSPRZZNŚWTJJNPZNŁPRZSZŁDSWCHSWJJNPRZJL


 W DC jst krt mkr d wwln smgłsk Glwc 2 lstpd 2014

Uwaga: lepsza forma tej próbki, do wydruku na kartce A4 znajduje się w załączniku do notki z materiałami na Wystawę Biblii


 style="word-break: break-all;"

sprawia, że przełamuje się wiersze nie tylko na spacji, ale na wszystkim.


O ile pamiętam tekst powstał w związku z Wystawą Biblii


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: samogłoski, spółgłoski, język hebrajski, hebrajski, jeszcze polska, ojcze nasz, wystawa biblii


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 listopada 2014 (poniedziałek), 14:39:39

Zwoje z nad Morza Martwego

W ramach moich urlopowych rozważań o Qumran przeczytałem książkę propagandową.

Zwoje znad Morza Martwego : historia pewnego oszustwa

Michael Baigent, Richard Leigh. ; przeł. Marek Fedyszak

Warszawa, Wydawnictwo Da Capo, 1994.
Wypożyczona z CINiBA

Na początku myślałem, że to strata czasu. Niepotrzebna sensacja owija fakty, które przekręcone nie są, nawet się zgadzają. Do tego fajne zdjęcia, mapki, rysunki. Ale potem załapałem o co chodzi w tej książce - o popularyzację, bo to książka więcej niż popularna. To książka z gatunku tych, co się je kupuje na dworcu przed długą podróżą, ja zapomniało się z domu zabrać czegoś porządnego.

Przeczytałem bo to dobry przykład propagandy. Ktoś komu nie chce się sięgać do źródeł, a przypadkiem przeczyta to już będzie wiedział. A to, że będzie wiedział źle to już jego problem.

Odkrycie rękopisów

Na wschód od Jerozolimy długa droga opada stopniowo pomiędzy nagimi wzgórzami, usianymi tu i ówdzie obozami Beduinów. Obniża się o 1590 metrów, do 397 metrów poniżej poziomu morza, po czym wyłania się spośród wzgórz, ukazując rozległą panoramę doliny Jordanu. Z lewej strony można rozpoznać Jerycho. We mgle na wprost rozciąga się Jordan i wyglądające niczym fatamorgana góry Moabu. Na prawo rozciąga się północny brzeg Morza Martwego. Powierzchnia wody i żółte urwiska, wznoszące się na wysokość 360 lub więcej metrów, które wytyczają jego izraelską granicę, wzbudzają grozę. Powietrze tutaj, tak nisko względem poziomu morza, me jest po prostu gorące; parzy wręcz i przytłacza.

Piękno, majestat i spokój tego miejsca są naprawdę urzekające. Również krajobraz urzeka swą antycznością - przywodzi na myśl świat starsza niż te które oglądała większość turystów z Zachodu. Tym bardziej szokujący jest więc rozdzierający niebo ryk, z jakim XX stulecie zakłóca spokój tego miejsca, gdy izraelskie F-l6 lub Mirage schodzą w zwartym szyku tuż nad wodę, a wodę, a w ich kabinach wyraźnie widać głowy pilotów. Nagle rozlega się świst dopalaczy, odrzutowce strzelają niemal pionowo do góry i nikną nam z oczu. Czekamy jak sparaliżowani Po paru sekundach (…)

A teza książki jest ładnie zreferowana na wstępnie i w zakończeniu

1 czerwca 1954 roku w nowojorskiej gazecie „Wall Street Journal'  ogłoszenie następującej treści: Sprzedam biblijne rękopisy pochodzące sprzed 200 r. p.n.e. Oferty…

Chodziło o pergaminowe zwoje znad Morza Martwego - sensacyjne odkrycie archeologiczne o kapitalnym znaczeniu dla całej kultury chrześcijańskiej. Przez lata jednak informacje na temat ich zawartości były skrzętnie wypaczane. Dlaczego?

Chrześcijanom trudno jest oddzielić postać historycznego Jezusa od Chrystusa-Boga. Dlatego też wszelkie naukowe badania na temat postaci Jezusa były z góry skazane na niepowodzenie. Zresztą, na czym można by się oprzeć Przecież nie na Ewangeliach, których wartość naukowa jest żadna - są to raczej naiwne jak mity relacje ze zdarzeń 

dziejących się w historycznej próżni. (…)

Czasem wydaje mi się, że w paleniu książek nie ma niczego złego. Oczywiście o ile pali się złe książki - a ta jest zła.


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: qumran, archeologia, informacja, dezinformacja, manipulacja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
11 listopada 2014 (wtorek), 21:00:00

Plemiona

Richard O'Conor:

Na świecie jest około 160 plemion, które nie miało jeszcze kontaktu z cywilizacją. Jedno z nich żyje w Rudzie Śląskiej.


Słowa kluczowe: plemiona, ruda śląska


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
20 listopada 2014 (czwartek), 18:44:44

Na zmiany klimatu

Odnośnie oceny różnych opinii na temat przyczyn zmian klimatycznych kolega zastosował takie oto proroctwo zapisane u Jeremiasza:

I nie pomyśleli w swoim sercu: Bójmy się Pana, naszego Boga, który daje w czasie właściwym zarówno deszcz wczesny, jak i późny, który nam zapewnia ustalone tygodnie żniwa. Wasze winy obaliły ten porządek, a wasze grzechy pozbawiły was dobrego,
(Prorok Jeremiasz, rozdział 5, wersety od 24, BW)

No i fajnie, ale muszę jeszcze doczytać konktekst. Jedno jednak zauważam już dziś. Al Gore też uważa, że przyczyną zmian klimatycznych są grzechy ludzkości. On tego tak nie nazywa ale to już jego problem.


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: zmiany klimatu, co2


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 listopada 2014 (wtorek), 15:34:34

Mój Macintosz Classic

Mam takie coś:

Macintosh Classic
4MB RAM
40MB HDD sformatowany pod HFS
System Software B-7.0.1
Dysk sformatowany 17 lutego 1994 roku ale są na nim pliki z 1988 roku.

I się cieszę, że mam bo działa. Wstawiłem do kawiarni w moim biurze, niektórzy sobie włączają aby zagrać w jakąś gierkię, ale z gierkami tam słabo a nie ma internetu aby ściągnąć jakieś ciekawe.


Kategorie: informatyka, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: komputery, macintosh, mac, macinstosh classic, zabytek


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 listopada 2014 (wtorek), 23:42:42

Dzień w bibliotece

#1. Zrobiłem sobie wolny dzień. Wolny od pracy, od codziennych obowiązków, od tego co robię zawsze - zrobiłem sobie taki dzień urlopu, w którym robi się tylko to co się zawsze chciało robić. Plaża i lody nie były dziś moim marzeniem, nie było też nim chodzenie po górach (to robiłem dzień wcześniej). Moim marzeniem było posiedzieć sobie w bibliotece, tak cały dzień, tak od rana do wieczora, nigdzie się nie spieszyć, mieć czas i dużo, dużo książek. I czytać. I tak zrobiłem. Zrobiłem sobie wolny dzień i pojechałem do biblioteki.

#2. Ale wcześniej, gdzieś o 4:34 w nocy przygotowałem się do tego. Musiałem wszak wybrać czy iść do akademickiej biblioteki Uniwersytetu Śląskiego (www.ciniba.edu.pl) czy też do równie pięknej z zewnątrz Biblioteki Śląskiej (www.bs.katowice.pl). W Śląskiej dla człowieka z ulicy było by łatwiej, ale poszedłem drogą bardziej ambitną i mimo nieważności mojej legitymacji studenckiej wypełniłem formularz w bibliotece akademickiej. Kaucja w wysokości 150zł mnie nie przeraziła, bo to kaucja ale też nie przeraziła mnie opłata za wydanie karty chipowej - 10zł. Bardziej obawiałem się parkingu, bo to przecież może być 8zł za godzinę, więc … ojej! Okazało się, że 8zł za cały pobyt, więc znowu się udało.

#3. O 10.oo stawiłem się w bibliotece, po okazaniu dowodu, wpłacie, trzech podpisach dostałem kartę i mogłem zapuścić się między regały. Wcześniej miły pan wyjaśnił mi zasady, powiedział skąd się bierze hasełko do WiFi oraz dlaczego zła Unia Europejska nie pozwoliła na uruchomienie w budynku biblioteki kawiarni. A ja stałem jak ten osiołek i zastanawiałem się czy historia na parterze czy też filozofia i religie na piętrze drugim. Zacząłem od parteru gdzie zaznajomiłem się z zasadami archiwistyki, ustawą o zasobach archiwalnych, zadaniami państwa w tej dziedzinie (chodziło o państwo Polskie rządzone przez naczelnika Piłsudskiego), przeglądnąłem kilka biuletynów naukowych pt. Komputery i archiwa, a jeden artykuł, o procesie wdrażania baz na M$ Accesie w archiwum katowickiej kurii przeczytałem bardzo uważnie, bo był nawet zabawny (czego to ludzie nie napiszą aby mieć doktorat). Po kilku godzinach postanowiłem zwiedzić inne kondygnacje (bo budynek CINBA jest imponujący) i udać się w kierunku działu Religia. Zachętą było to, że w procesie uczenia się wyszukiwarki katalogu ćwiczyłem na słowie kluczowym Qumran i Zwoje z nad Morza Martwego. Tyle książek na ten temat? No to idę poczytać!

#4. Dotarłem, znalazłem na siebie miły kącik z komputerem, wyciągnąłem z regału pierwszych 5 pozycji i czytam…. Potem kolejne pozycje, przeglądam, czytam, sprawdzam pewne rzeczy w Wikipedii, coś tam sobie tłumaczę z niemieckiego na googlach…. Ale wszystko to prowadzi do pewnych wniosków, które zapiszę innym razem, bo wizyta w bibliotece miała mi służyć myśleniu a jak się pomyśli to można nawet czasem coś wymyślić. Wnioski więc zapisałem w innej notce.

#5. Jak zrobiłem się głodny to na Wydziale Nauk Społecznych dostałem barszcz z uszkami, sałatkę grecką, więc mogłem szybko wrócić i czytać dalej….

#6. A potem już tyko pozostało mi samowypowyczyć w automacie sobie 3 dozwolone pozycje, podjąć nieudaną próbę wyżebrania od pani wypożyczarki czwartej (dziwne - mojej żonie w bibliotece miejskiej zawsze się udawało wypożyczyć dwa razy tyle co wolno) i iść do domu aby czytać dalej, ale w już łóżku.

#7. To był piękny dzień! Myślę, że niedługo powtórzę go sobie, bo tak to mogę spędzać urlop. Tylko jest pewien problem - te stare książki, takie coś się sypią drażnią moją skórę i oczy. Alergik jestem jak nic. Dzień to wytrzymam, ale chyba nie będę mógł w bibliotece spędzać zbyt wielu urlopów. I jeszcze coś - do biblioteki zabiera się ze sobą okulary. Jak idzie się na dłużej to zasilacz do laptopa też jest wskazany.


Kategorie: osobiste, urlop, _blog


Słowa kluczowe: urlop, ciniba, biblioteka, qumran


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 listopada 2014 (środa), 23:09:09

Notes w MacOs

W Notesie można mieć domyślny większy font! Należy tylko (za pomocą sudo i vi) w katalogu:

/Applications/Notes.app/Contents/Resources/en.lproj/

w pliku co nazywa się:

DefaultFonts.plist

zmienić wielkość czcionki, a może nawet i zmieniając samą czcionkę. Ale dla polskiej wersji katalog ten to:

/Applications/Notes.app/Contents/Resources/pl.lproj/

maj 2016 roku

W El Capitan włączyli system ochrony plików systemowych i już nie można tego zmienić.

Co robić?

 


Kategorie: informatyka, domowe it, _blog


Słowa kluczowe: notes, macos, makówka, os x, mackówka, mac os


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 listopada 2014 (środa), 23:37:37

Fiipian 3:20n - analiza mojego ulubionego kawałka

#1. Moja pamięć

Na początek sprawdzam moją pamięć. W dniu 25 listopada 2014, godzina 4:30 pamiętam tak:

Nasza ojczyzna jest w niebie, skąd jako zbawcy oczekujemy Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który przemieni nasze ciała na podobieństwo swojego chwalebnego, tą mocą którą wszystko podporządkować sobie może. (zapomniałem, że ciała są liche)

#2. Przednie, polskie przekłady

Przed analizą przypominam sobie kluczowe, polskie przekłady.

Biblia Brzeska (1563)
Abowiem rzecz pospolita wasza jest w niebie, skąd też zbawiciela czekamy Pana Jezu Krysta. Który przemieni ciało nasze nikczemne, aby się podobnym stało chwalebnemu ciału jego, według mocy, przez którą też może poddać sobie wszytki rzeczy.
 
Biblia Gdańska (1632)
Aleć nasza rzeczpospolita jest w niebiesiech, skąd też zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa. Który przemieni ciało nasze podłe, aby się podobne stało chwalebnemu ciału jego, według skutecznej mocy, którą też wszystkie rzeczy sobie podbić może.
 
ks. Jakub Wujek (1595)
A nasze obcowanie jest w niebiesiech, zkąd też Zbawiciela oczekiwamy, Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który przemieni ciało podłości naszéj przypodobane ciału jasności swojéj wedle skuteczności, którą téż wszystko podbić sobie może.
 
Biblia Warszawsko-Praska (1997)
Nasza ojczyzna jest w niebie i stamtąd oczekujemy przyjścia Pana naszego, Jezusa Chrystusa. On to właśnie przemieni nasze ciało przemijające w ciało chwalebne, podobne do Jego ciała. Dokona zaś tego potęgą, jaką może poddać pod swoją władzę wszystko, co istnieje.
 
Biblia Tysiąclecia, wyd. V (1999)
Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone w podobne do swego chwalebnego ciała tą mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.
 
Biblia Warszawska (1975)
Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może.
 
Uwspółcześniona Biblia Gdańska
Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też oczekujemy Zbawiciela, Pana Jezusa Chrystusa. On przemieni nasze podłe ciało, aby było podobne do jego chwalebnego ciała, zgodnie ze skuteczną mocą, którą też może poddać sobie wszystko.
 
 

#3. Kluczowe zdanie

Wydaje mi się (ale mogę się mylić), że w Liście do Filipian Paweł przypomina podstawowe prawdy wiary młodemu kościołowi. Wydaje mi się też, że werset 3:20-21 jest syntezą całego listu, że w nim zawarta jest wiara tego kościoła (Paweł ją przypomina) i pewne oświadczenie, pewna nowość, o której może nie wiedzą ale na pewno Paweł chce aby czytając to to oświadczenie albo raczej tą prawdę zapamiętali. To oświadczenie wg. mnie brzmi

Jezus przemieni nasze ciała.

I tyle. Słów jest dużo więcej, ale wydaje mi się, że są one w przeciwieństwie do tej nowej prawdy już w kościele znane i tylko przypominane. Ale mimo to  poddam je teraz analizie aby samemu wiedzieć w co wierzę: 

 

#4. Analiza słów

 
  • ojczyzna jest w niebie - bo jest coś takiego jak niebo! świat nie jest płaski jak twierdzą materialiści, bo jest jeszcze rzeczywistość inna - niebo!
  • nasza zaś ojczyzna jest w niebie - ojczyzna to miejsce pochodzenia, coś co daje tożsamość, ale też jest miejscem tęsknoty, gdy w ojczyźnie tymczasowo, albo na dłużej się nie przebywa. A nasza ojczyzna jest w niebie.
  • nasza rzeczpospolita jest w niebie - XVI wieczni tłumacze tak oddali słowo ojczyzna. Rzeczpospolita to rzecz wspólna, dobro wspólne, układ społeczne, wzajemne relacje, które są dobre, właściwe, dają wszystkim i wolność i tożsamość oraz bezpieczeństwo.
  • nasza - użyta tu jest liczba mnoga, a to ma wymiar wspólnotowy. Ojczyzna w niebie jest dla chrześcijan z Filippi i dla Pawła, i to ich łączy.
 
  • oczekujemy - mamy nadzieję, co więcej ta nadzieja zamienia się w postawę wyczekiwania. Wyczekujemy!
  • skąd oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa - Pan Jezus jest teraz w niebie (bo tam poszedł), i z nieba przyjdzie, z nieba go oczekujemy.
  • oczekujemy Zbawiciela - Pan Jezus jest dla nas Zbawicielem. Tysiąclatka używa tego tytułu z dużej litery, ale gdyby zamiast tytułu zapisać to jako funkcję (zbawiciela) jak to oddaje BG? Ciekawy to tytuł, ale funkcja wskazuje, że potrzebujemy zbawienia a On to zbawienie daje.
  • Pana Jezusa - Jezus jest Panem, co określa naszą relację z nim (podporządkowanie, poddaństwo), ale też potwierdza proces zbawienia, bo procesie zbawienia uznajemy, że Jezus jest Panem.
  • Jezusa Chrystusa- Jezus jest Mesjaszem, i to nie jest nazwisko ale funkcja, dość dobre określona w Biblii. Mesjasz królujący, Mesjasz zbawiający - Pan Jezus jest Mesjaszem, a po grecku Chrystusem.
 
  • Jezus przemieni - To jest zapowiedź! - Paweł to zapowiada i to chyba jest jedyna rzecz ogłaszana w tych wersetach, reszta już jest przedmiotem wiary Pawła i kościoła, do którego Paweł pisze przypominając.
  • nasze ciało- bo żyjemy w ciele, ale widać, skoro je posiadamy że ciało człowieka to nie wszystko jak uczą materialiści. Człowiek posiada ciało. Dokładnie to człowiek, istota posiada ciało, i ducha i duszę. Człowiek to troista (duch, dusza i ciało).
  • nasze podłe ciało - to podłe co znaczy? teologia mówi, że skażone skutkiem grzechu, ale ja widzę jak ono się psuje i starzeje. Przyczyną pewnie jest grzech i pewnie dlatego po podłe, albo w innym tłumaczeniu liche.
  • przemijające, znikome, nikczemne, poniżone, liche - inne tłumaczenia tak opisują nasze ciała.
  • jego chwalebnego ciała - Jezus ma chwalebne ciało, przeciwieństwo, kontrast do tego podłego. Po zmartwychwstaniu Jego ciało zachowywało się inaczej.
  • podobne do - będziemy podobni do Jezusa. Nie będziemy mieć takiego samego ciała, ale jakieś podobne, i przeciwne do tego jakie mamy teraz.
  • zgodnie ze skuteczną mocą - Jezus ma moc aby tą przemianę mojego ciała dokonać. 
  • Jezus może poddać sobie wszystko- to pokazuje pozycję Jezusa we wszechświecie. A jego moc jest największa, bo użyte słowo wszystko jest absolutem.

Kategorie: biblia, teologia, _blog


Słowa kluczowe: list do filipian, biblia, niebo, ojczyzna, polityka, tożsamość, fil3, flp3


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 listopada 2014 (czwartek), 08:09:09

Stan Wojenny którego nie było

Z Radio (Dwójka) właśnie dowiedziałem się, że "Stanisław Mikulski nie przyłączył się do bojkotu Telewizji Polskiej na początku lat osiemdziesiątych".

Zastanawiałem się przez chwilkę co to był za bojkot, bo nie pamiętam ale to przecież chodzi o bojkot TVP po wprowadzeniu Stanu Wojennego, gdy w zielonej telewizji (bo niektórzy mogą nie pamiętać, że prezenterzy występowali stedy w mundurach) nie pojawiali się żadni aktorzy. Żadni, z wyjątkiem agenta Klosa.

Pamiętam bojkot, pamiętam postawę Mikulskiego, pamiętam, że było to komentowane w Wolnej Europie. Pamiętam. Ale pamiętam, że było to w Stanie Wojennym a nie "na początku lat osiemdziesiątych". Chyba między tymi określeniami czasu jest pewna różnica!

A więc już nawet w Polskim Radiu zaczęło się na poważnie fałszowanie historii. Nawet w Dwójce? Pamiętam PRL i coraz bardziej wydaje mi się, że był mniej zakłamany niż to w czym teraz żyjemy.


Przy okazji odnotuję: Stanisław Mikulski, odtwórca zakłamanej roli kapitana Klosa nie żyje. Umarł. Miał 87 lat i umarł. A film, jak większość Polaków bardzo lubię. Szkoda tylko, że muszę lubić tak zakłamany film bo nie kręcono i dalej się nie kręci takich nieco bardziej prawdziwych.


Kategorie: obserwator, polityka, historia, _blog


Słowa kluczowe: stano wojenny, mikulski, klos, historia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 listopada 2014 (czwartek), 21:29:29

Kamienie szlachetne z Apokalipsy

Apokalipsa, rozdział 21 wylicza....

Kamień pierwszy to jaspis,
drugi szafir,
trzeci chalcedon,
czwarty szmaragd,
piąty sardoniks,
szósty karneol,
siódmy chryzolit,
ósmy beryl,
dziewiąty topaz,
dziesiąty chryzopras,
jedenasty hiacynt,
dwunasty ametyst.

Anuszka była w niedziele na targach minerałów. Szkoda, że nie poszedłem ale ponoć za tydzień, w kolejną niedzielę, w Katowicach będą znowu, tym razem w Spodku.


Kategorie: biblia, _blog


Słowa kluczowe: apokalipsa, kamienie szlachetne


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 listopada 2014 (niedziela), 14:30:30

Polskie nazwy niemieckich miast

Byłem niedawno w dużej księgarni, szukałem mapy Niemiec potrzebnej mi na wyjazd. Znalazłem osiem różnych, wszystkie wydane w Polsce, z polskimi opisami, czyli polskie dla Polaków. Ale tylko jedna była po polsku! Jedna, ale była! I to ucieszyło mnie bardzo.

Były na niej naniesione niemieckie miasta: Kolonia, Moguncja, Monachium, Koblencja, Brema, Konstancja, Bazylea, Drezno, Lipsk i nawet wspomniany Akwizgran. Pod każdą nazwą polską w nawiasie podano nazwę niemiecką abym na autostradzie się zorientował, że jadę do Getyngi. Tak mi się to spodobało, że wykupiłem cały nakład (dwa egzemplarze) a jeden podarowałem mojemu koledze, Ślązakowi co siedział ze mną 8 lat w ławce szkolnej, ale teraz, od 25 lat sieci w Bonn.

A były takie czasy, że Niemcy mieszkający w Polsce gadali ze sobą po Polsku, w którym funkcjonowało słowo "danki".


Kategorie: obserwator, _blog


Słowa kluczowe: kolonia, akwizgran, bazylea, Mogguncja, Bremia, Monachium


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 listopada 2014 (niedziela), 18:55:55

Izajasz przeciw bałwochwalcom

Prorok Izajasz, rozdział 44 wersety 9-20 w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia, podkreślenia moje:

Wszyscy rzeźbiarze bożków są niczym; dzieła ich ulubione na nic się nie zdadzą; ich czciciele sami nie widzą ani nie zdają sobie sprawy, że się okrywają hańbą.

Kto rzeźbi bożka i odlewa posąg, żeby nie mieć korzyści? Oto wszyscy czciciele tego bożka zawstydzą się; jego wykonawcy sami są ludźmi. Wszyscy oni niechaj się zbiorą i niech staną! Razem się przestraszą i wstydem okryją.

Wykonawca posągu urabia żelazo na rozżarzonych węglach i młotami nadaje mu kształty; wykańcza je swoim silnym ramieniem; oczywiście, jest głodny i brak mu siły; nie pił wody, więc jest wyczerpany.

Rzeźbiarz robi pomiary na drzewie, kreśli rylcem kształt, obrabia je dłutami i stawia znaki cyrklem; wydobywa z niego kształty ludzkie na podobieństwo pięknej postaci człowieka, aby postawić go w domu. Narąbał sobie drewna cedrowego, wziął drewna cyprysowego i dębowego - a upatrzył je sobie między drzewami w lesie - zasadził jesion, któremu ulewa zapewnia wzrost. Drewno służy człowiekowi na opał; część z niego bierze na ogrzewanie, część, aby rozpalić ogień i upiec chleb, na koniec z reszty wykonuje boga, przed którym pada na twarz, tworzy rzeźbę, przed którą wybija pokłony. Jedną połowę spala w ogniu i na rozżarzonych węglach piecze mięso; potem zjada pieczeń i nasyca się. Ponadto grzeje się i mówi: Hej! Ale się zagrzałem i korzystam ze światła! Z tego zaś, co zostanie, robi swego boga, bożyszcze swoje, któremu oddaje pokłon i przed którym pada na twarz, i modli się, mówiąc: Ratuj mnie, bo ty jesteś bogiem moim!

Tacy nie mają świadomości ani zrozumienia, gdyż mgłą przesłonięte są ich oczy, tak iż nie widzą, i serca ich, tak iż nie rozumieją. Taki się nie zastanawia; nie ma wiedzy ani zrozumienia, żeby sobie powiedzieć: Jedną połowę spaliłem w ogniu, nawet chleb upiekłem na rozżarzonych węglach, i upiekłem mięso, które zjadam, a z reszty zrobię rzecz obrzydliwą. Będę oddawał pokłon kawałkowi drewna. Taki się karmi popiołem; zwiedzione serce wprowadziło go w błąd. On nie może ocalić swej duszy i powiedzieć: Czyż nie jest fałszem to, co trzymam w ręku?


Kategorie: katolicyzm, teologia, _blog


Słowa kluczowe: bałwochwalstwo, izajasz, rzeźbiarz, bałwan, bałwochwalstwo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 listopada 2014 (niedziela), 19:11:11

Matka Boska Efezka

Dzieje Apostolskie, rozdział 19, wersety od 23, tłumaczenie Biblii Tysiąclecia. Fragment opisuje sytuację, w której apostoł Paweł głosił ewangelię w Efezie i miało to wpływ na znaczną populację tamtejszych mieszkańców, którzy nawracając się odwracali się od magii i bałwochwalstwa:

W tym właśnie czasie powstały niemałe rozruchy z powodu drogi. Pewien złotnik, imieniem Demetriusz, dawał znaczne zarobki rzemieślnikom przy wyrobie srebrnych świątyniek Artemidy. Zebrał ich razem z wyrabiającymi podobne rzeczy i powiedział: 

- Mężowie, wiecie, że nasz dobrobyt płynie z tego rzemiosła. Widzicie też i słyszycie, że nie tylko w Efezie, ale prawie w całej Azji ten Paweł przekonał i uwiódł wielką liczbę ludzi, mówiąc, iż ci, którzy rękami są czynieni, nie są bogami. Grozi niebezpieczeństwo, że nie tylko zostanie zniesławione nasze rzemiosło, ale i świątynia wielkiej bogini Artemidy będzie za nic miana, a ona sama, której cześć oddaje cała Azja i świat cały, zostanie odarta z majestatu.
Gdy to usłyszeli, opanował ich gniew i zaczęli krzyczeć:

- Wielka Artemida Efeska!

Zamieszanie ogarnęło całe miasto. Porwawszy Gajusa i Arystarcha, Macedończyków, towarzyszy Pawła, ruszono gromadnie do teatru. Gdy zaś Paweł chciał wmieszać się w tłum, uczniowie mu nie pozwolili. Również niektórzy z azjarchów, którzy mu byli życzliwi, posłali do niego z prośbą, by nie udawał się do teatru. Każdy krzyczał co innego, bo zebranie było burzliwe, a wielu nie wiedziało nawet, po co się zebrali. Z tłumu wypchnięto Aleksandra, bo go wysuwali Żydzi. Aleksander, dawszy znak ręką, chciał się usprawiedliwić przed tłumem. Gdy jednak poznali, że jest Żydem, ze wszystkich ust podniósł się jeden krzyk i prawie przez dwie godziny krzyczeli:

- Wielka Artemida Efeska!

Wreszcie sekretarz uspokoił tłum i powiedział: 

- Efezjanie, czyż istnieje człowiek, który by nie wiedział, że miasto Efez oddaje cześć wielkiej Artemidzie i posągowi, który spadł z nieba? Temu nie można zaprzeczyć. Dlatego winniście zachować spokój i nic nie czynić pochopnie. Przywiedliście bowiem tych ludzi, którzy nie są ani świętokradcami, ani też nie bluźnią naszej bogini.

A jeżeli Demetriusz i jego rzemieślnicy mają sprawę przeciw komuś, to na rynku odbywają się sądy, są też prokonsulowie, niechże jedni drugich oskarżają. A jeżeli czegoś więcej żądacie, zostanie rozstrzygnięte na prawnie zwołanym zgromadzeniu. Grozi nam bowiem oskarżenie o dzisiejsze rozruchy, gdyż nie ma żadnego powodu, którym moglibyśmy wytłumaczyć to zbiegowisko. Po tych słowach rozwiązał zgromadzenie.

Podobieństwo Efezu do Częstochowy jest przerażające. Kult Królowej Niebios i kult Matki Boskiej podobne. Szkoda. A do tego jeszcze to powiązanie religii z kasą, to rzemiosło dające zarobić i duchowe zwodzenie tłumów.


Kategorie: katolicyzm, teologia, _blog


Słowa kluczowe: bałwochwalstwo, rzemieślnik, demetriusz, rzeźbiarz, bałwan, bałwochwalstwo, Efez, matka boska, częstochowa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 grudnia 2014 (wtorek), 18:22:22

Katolicy, komu wierzycie?

Na początku XVI wieku Luter odkrył zapomniane prawdy biblijne a potem, zafascynowani nimi przetłumaczył Pismo Święte na niemiecki. W ten sposób zapoczątkował ruch przebudzeniowy za sprawą którego Biblia, w przekładach z oryginału zaczęła być dostępna we wszystkich językach Europy. Za sprawą tego dobra nowina o możliwości bliskiego życia z Bogiem mogła być głoszona mieszkającym w Europie narodom a to sprawiło przemianę życia średniowiecznych społeczeństw widoczną jeszcze dziś w niektórych krajach w postaci sposobu myślenia, systemu wartości, prawa, podatków czy nawet istniejącej infrastruktury.

Jednocześnie patrząc na stosunek katolików do Pisma Świętego ten sam Luter, Kalwin, Zwingli i inni przywódcy reformacji doszli do przekonania, że papiestwo to Wielki Babilon, a w papieżu upatrywali (nieskutecznie) cech Antychrysta. Papiestwo wtedy zakazywało czytać Biblie, niszczyło wydrukowane księgi, zakazywało badań, tłumaczeń. Zmiękło nieco gdy już się nie dało blokować, na początku wieku XVII ale dalej tłumaczyć wolno było tylko z pokręconej Vulgaty. A wszystko po to by Słowo Boże nie było dostępne, aby kościół miał monopol na zbawienie a katolicki kler miał władzę.

Czy katolicyzm się zmienił? Styl działania troszkę bardziej miękki, nie palą dziś już na stosie, ale jednocześnie nauka i dogmatyka nie zmieniła się wiele (choć nie, przecież dołożono kilka kolejnych, niebiblijnych dogmatów). Nie zmienił się, więc może to jednak Wielki Babilon?

Katolicyzm nie zmienił się - przynajmniej dziś znowu to zobaczyłem czytając słowa papieża (którego?), że "Koran to profetyczna księga pokoju". Czy on nie czytał Koranu? Czytał, zna, on tylko tak mówi bo ma tak powiedzieć a to, że to kłamstwo? Nie szkodzi. Polityka się liczy. To że wprowadza w błąd? W czym problem. Głupców można zwodzić.

A ja teraz moim znajomy katolikom radzę - przemyślcie komu wierzycie. Poczytajcie Biblie, pomyślcie, sprawdźcie, zważcie. Komu wierzycie w tak ważnej sprawie jak Wasza osobista relacja z Bogiem, jej zasady, objawienie od Boga. Nie chodzi tu o wybory, o prezydenta miasta, o to czy będziemy mieć Euro czy też dalej płacić będziemy Złotym. Chodzi o Waszą wieczność, o to czy dziś jesteście na dobrej drodze do celu. Komu wierzycie? Sprawdźcie, bo moim zdaniem papiestwo to Wielki Babilon i to, że powtarzają tą prawdę Świadkowie Jehowy wcale jej nie dyskryminuje.


Kategorie: katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: koran, ekumenizm, katolicyzm, F1


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 grudnia 2014 (środa), 12:38:38

Schemat magnetofonu MK-125

Miałem takie coś, przerabiałem, naprawiałem, uczyłem się. A dziś znalazłem gdzieś w sieci, więc sobie zachowuję.

Wspomnienia:

  • mój miał inną, nowszą końcówkę mocy na układzie scalonym UL-1497L
  • kiedyś zastanawiałem się nad ideą przełącznika przełączającego masy głowicy uniwersalnej. Dziś jestem mądrzejszy i nie idealizuję świata schematami ideowymi, jak to zazwyczaj sobie się w młodości. Mniej więcej w tym czasie lutowałem swoje pierwsze układy cyfrowe na TTL-ach całkowicie zaniedbując problematykę hazardów, których przecież być nie powinno.
  • W moim magnetofonie wykonałem kilka przeróbek: wycięcie blaszek aby przewijanie nie wymagało trzymania klawisza to chyba każdy robił, ale ja jeszcze dorabiałem układ odcinający silnik.
  • no i dyktafon - to też przerobiłem, bo mój magnetofon potrafił nagrywać rozmowy telefoniczne.

schemat-mk-125


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: mk-125, magentofon


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 grudnia 2014 (czwartek), 12:26:26

Reguła Całego Zgromadzenia (1QSa albo inaczej 1Q28a)

Oto znalezione w bibliotece CINiBA polskie tłumaczenie jednego z dokumentów, znalezionego w Qumran. Ale w bibliotece to nie był zwój po hebrajsku w słoiku po drzemie, ale książka "Rękopisy znad Morza Martwego: Qumran - Wadi - Murabba`at - Masada / [oprac.] Piotr Muchowski ; wstępem opatrzył Zdzisław J. Kapera. - Kraków : The Enigma Press, 1996." zawierająca naukowe opracowania oraz tłumaczenie na polski.

A skoro jest to sobie czytam, a skoro sobie czytam to też przepisuje ku pamięci.

Reguła Całego Zgromadzenia (1QSa albo inaczej 1Q28a)

(Kolumna 1, werset 1) To jest reguła dla całego zgromadzenia Izraela na dni ostateczne, kiedy zbiorą się razem, aby postępować zgodnie z prawem synów Sadoka, kapłanów i ludzi ich przymierza, którzy zaprzestali chodzić drogą ludu. Są oni ludźmi jego rady, którzy strzegli jego przymierza pośród niegodziwości, aby dokonać odkupienia ziemi.

(4) Gdy przybędą, zwołają wszystkich przybyłych, od dziatwy po kobiety, i odczytają im do uszu wszystkie ustawy przymierza, by uświadomić im ich prawa, aby nie zbłądzili przez swe błędy.

(6) To jest reguła dla wszystkich zastępów zgromadzenia, dla każdego rodowitego mieszkańca Izraela.
Od jego młodości należy go uczyć księgi rozważań i odpowiednio do jego wieku winni go pouczać o ustawach przymierza. Powinien pobierać naukę o ich prawach przez dziesięć lat, przybliżając się do dobra. Mając dwadzieścia lat przejdzie do zaciągniętych, obejmując funkcję wewnątrz swego rodu, aby włączyć się do świętego zgromadzenia. Nie może zbliżyć się do kobiety, aby poznać ją jak mężczyzna, zanim nie ukończy dwudziestu lat, kiedy poznaje dobro u i zło. Wówczas będzie mogła przyjąć (społeczność) wyroki prawa, by świadczyły przeciw niemu, gdyż jest obecny podczas słuchania wyroków. (12) Gdy ukończy dwadzieścia pięć lat, może przyjść, aby zająć miejsce w podwalinach świętego zgromadzenia, by pełnić służbę dla zgromadzenia. Gdy ma trzydzieści lat, może brać udział w dyspucie i sądzie oraz zajmować stanowiska przywódców tysięcy Izraela, dowódców setek, dowódców pięćdziesiątek, dowódców dziesiątek, sędziów i ich plemiennych urzędników we wszystkich ich rodzinach, zgodnie z decyzją synów Aarona kapłanów oraz każdego przywódcy rodu zgromadzenia, któremu wypadnie los, aby stał na służbie, wychodząc i wchodząc przed zgromadzenie.

(17b) Zgodnie ze swa inteligencja i doskonałością swej drogi, umocni swe biodra do swej funkcji, aby pełnić swe służbowe obowiązki wśród swych braci. Czy to wielcy, czy mali, powinni się wzajemnie szanować. Człowiekowi w podeszłym wieku wyznaczą zadanie w służbie dla zgromadzenia, odpowiednie do jego siły.

(19b) Żaden lekkomyślny człowiek nie powinien być wyznaczany do pełnienia funkcji w zgromadzeniu Izraela, przeprowadzać procesu, wykonywać zadania dla zgromadzenia ani pełnić funkcji podczas wojny, by pokonać narody. Zapisze jedynie w rejestrze wojskowym swój ród. Podczas robót obowiązkowych winien wykonywać pracę odpowiednią do jego możliwości. Synowie Lewiego winni stać każdy na swoim stanowisku, odpowiednio do decyzji synów Aarona, by wprowadzać i wyprowadzać całe zgromadzenie, każdego w jego kolejności, pod przewodem przywódców rodów zgromadzenia, dowódców, sędziów i urzędników, odpowiednio do liczby ich zastępów, zgodnie z decyzją synów Sadoka, kapłanów, i wszystkich przywódców rodów zgromadzenia.

(25b) A jeśli cała społeczność zostanie wezwana na sad lub na naradę zrzeszenia, lub by ogłosić wojnę, winni się uświęcać przez trzy dni, aby każdy przychodzący był przygotowany do tego. To są ludzie, którzy są wzywani do rady zrzeszenia od wieku dwudziestu (lat). Wszyscy mędrcy zgromadzenia, roztropni, uczeni, doskonałej drogi, wraz z przywódcami plemion, wszystkimi ich sędziami i urzędnikami, dowódcami tysięcy, dowódcami setek (Kolumna 2, werset 1) pięćdziesiątek, dziesiątek oraz lewici w swych służbowych formacjach.

(2) To są - znamienici ludzie, zwoływani na zebranie, łączący się jako rada zrzeszenia w Izraelu przed synami Sadoka, kapłanami. Żaden człowiek dotknięty którąś z wszelkich nieczystości ludzkich, nie powinien wchodzić do społeczności bożej. Żaden człowiek dotknięty takimi, nie powinien zajmować stanowiska w zgromadzeniu. Nikt, kogo ciało zostało skażone, mający sparaliżowane nogi lub ręce, kulawy, niewidomy, głuchy, niemy ani nikt, kogo ciało zostało skażone jakąkolwiek ułomnością widoczną oczyma, ani też chwiejący się starzec, nie mogący ustać w zgromadzeniu - ci nie mogą przychodzić, aby pełnić funkcję w zgromadzeniu znamienitych ludzi, gdyż aniołowie świętości są w ich zgromadzeniu. Jeśli ktoś z tych ma coś do powiedzenia świętej radzie, dowiedzą się tego z jego ust, lecz do zgromadzenia nie wejdzie ów człowiek, gdyż jest skażony.

(11) To jest posiedzenie znamienitych ludzi, zwołanych na zebranie rady zrzeszenia, kiedy zgromadzą się Mesjasz z nimi. Przyjdzie naczelny kapłan całego zgromadzenia Izraela i wszyscy jego bracia, synowie Aarona, kapłani zwołani na zebranie znamienitych ludzi. Zasiądą (14) przed nim, każdy odpowiednio do swej godności, potem zaś zasiądzie Mesjasz Izraela. Następnie zasiądą przed nim przywódcy tysięcy Izraela, każdy odpowiednio do swej godności, odpowiednio do swego stanowiska w ich obozach i podczas ich przemieszczania się. Wszyscy przywódcy rodów zgromadzenia wraz z mędrcami świętego zgromadzenia zasiądą przed nimi, każdy odpowiednio do swej godności.

(17b) [Jeżeli przy stole razem się zgromadzą, aby pić moszcz, i będzie zastawiony stół zrzeszenia i rozlany moszcz, aby pić, nikt nie wyciągnie swojej ręki po najlepszy chleb i moszcz przed kapłanem. Gdyż on winien pobłogosławić najlepszy chleb i moszcz i wyciągnąć swą rękę po chleb najpierw, potem zaś winien wyciągnąć Mesjasz Izraela swą rękę po chleb. Następnie winno błogosławić całe zgromadzenie zrzeszenia, każdy odpowiednio do swej godności.

(21c) Według tej zasady winni postępować przy każdym zastawieniu stołu, gdy zgromadzi się przynajmniej dziesięciu ludzi.

I teraz daje staram sobie jakieś zdanie o wykopaliskach i zwojach z Qumran wyrobić.

Juz wiem, że pewien komunista miał rację - wspólna w Qumran wiedziała coś o zasadaniu przy stole, na którym było wino (może moszcz) i chleb, a kapłan i mesjasz (a może to ta sama osoba?) miały posiłek rozpocząć od błogosławieństwa nad chebem.


Kategorie: historia, historia kościoła, izrael, _blog


Słowa kluczowe: qumran, izrael, mesjasz


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 grudnia 2014 (czwartek), 12:41:41

Konfrontacja fatimska (v2.0 notki "konfrontacja" z 2003 roku)

Treść jednego z objawień fatimskich:

Oto co na podstawie wypowiedzi Osoby Objawiającej się jest tam głoszone:

Wszystkim tym, którzy podczas pięciu miesięcy będą się spowiadali w pierwsze soboty, przyjmowali Świętą Komunię, odmawiali Różaniec i towarzyszyli mi podczas piętnastu minut medytując tajemnice różańca, aby ulżyć memu sercu - obiecuję asystować w godzinie śmierci i dać im łaskę, potrzebną do ich zbawienia.

Źródło: Icilio Felici, "Fatima", Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa 1990, Za zgodą Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 23 IX 1988 nr 6067/K/88, str. 207

A więc w Kościele Katolickim naucza się, że jeżeli wykonam co tu zalecono, a potem przyjdę do Osoby Objawiające się i powiem:

  • przez pięć miesięcy spowiadałem się w pierwsze soboty,
  • przez pięć miesięcy przyjmowałem Świętą Komunię,
  • przez pięć miesięcy odmawiałem różaniec oraz 
  • towarzyszyłem przez 15 minut medytując tajemnicę różańca
    • to wszystko aby ulżyć twemu (Osobo Objawiająca się) sercu
  • więc teraz ty, Osobo Objawiąca się, na podstawie twej obietnicy
    • asystuj mi w godzinie śmierci,
    • oraz daj łaskę potrzebną do zbawienia.

Przypuszczam, że Osoba Objawiająca się będzie asystować w godzinie śmierci, ale łaski potrzebnej do zbawienia nie da, bo jej nie ma. A nie ma bo ją odrzuciła, gdyż Osoba Objawiająca się to jeden z demonów, zbuntowanych przeciwko Bogu aniołów. Za to łaska jest u Boga. za darmo, o czym poniżej.

A teraz objawienie biblijne:

W Piśmie Świętym czytam:

Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili. (List do Efezjan 2.8-10) 

A jest to możliwe na podstawie faktu, że:

Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (Ewangelia Jana, 1:16)

I jeszcze jak to zapisał Paweł

Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którą przyjęliście i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam głosiłem... Bo inaczej na próżno byście uwierzyli. Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim Apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi.
1 List do Koryntia, rozdział 15, wersety od 1 do 8

Możliwe, bo Bóg dał Syna a nie to ja mam zadość uczyniająć poprzez towarzyszenie Osobie Objawiającej się nu jej ulżyć! To jednak jest różnica, więc ...

A na koniec konfrontacja:

Apostoł Paweł naucza, że "gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!" (List Świętego Pawła do Galatów 1.8) i na podstawie jego słów ja mam prawo uważać, że Osoba Objawiająca się głosi fałszywą ewangelię i niech będzie przeklęta. To nie jest Maria, matka mojego Pana. Ona zawsze wskazywała na niego, jak na zbawiciela a nie podszywała się pod Boga zawłaszczając jego pejoratywy.


Kategorie: katolicyzm, apologetyka, _blog, katolicyzm / fatima


Słowa kluczowe: katolicyzm, Fatima, objawienie fatimskie, objawienia fatimskie, tajemnica fatimska


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 grudnia 2014 (czwartek), 16:39:39

Reguła Całego Zgromadzenia (1QSa albo inaczej 1Q28a, wersja 2)

Posiedziałem jeszcze w bibliotece i znalazłem inne tłumaczeni tego tekst hebrajskiego. To tłumaczenie pochodze ze starej książki pt: Rękopisy z Qumran nad Morzem Martwym / z jęz. hebr. przeł., wstępem i koment. opatrzył Witold Tyloch. - Warszawa : Państwowe Wydaw. Naukowe, 1963 Dostępna w czytelni, więc sobie zamówiłem z magazynu. Po wstkanowaniu, rozpoznaniu i przeredagowaniu zachoduję ku pamięci i wnioskom, które może wyciągnę, a może nie.

Kolumna 1, 1. Oto reguła dla całego zgromadzenia Izraela na czasy ostateczne,
2. gdy zbiorą się razem, aby postępować zgodnie z prawem synów Sadoka,3 kapłanów, i mężów ich Przymierza, którzy prze-
3. stali chodzić po drodze ludu. Oni są mężami Jego rady, którzy wśród bezbożności strzegli Jego Przymierza, aby pokutować
4. za ziemię, toteż gdy będą się schodzić, niech zgromadzą wszystkich przybywających, od małych dzieci do kobiet, i ogłoszą
5. ich uszom wszystkie nakazy Przymierza i niech ich pouczają o wszystkich swoich prawach, aby nie zbłądzili przez swoje przeoczenia.
6. A oto reguła dla wszystkich zastępów zgromadzenia, dla każdego rodowitego Izraelczyka.
7. Od jego młodości będzie się uczyć go Księgi Rozważań i zależnie od wieku pouczy się go o przykazaniach Przymierza.
8. On zaś otrzyma swoje wykształcenie w ich prawach w ciągu dziesięciu lat od wejścia do (grupy) dzieci.
9. W wieku dwudziestu lat przejdzie do mężów wypróbowanych, aby stanąć na wyznaczonym miejscu wśród swojej rodziny razem ze świętym zgromadzeniem. Lecz niechaj nie zbliża
10. się do kobiety jak mężczyzna, aby ją pognał, jeśli odpowiednio do swoich ukończonych dwudziestu lat nie nauczył się poznania
11. dobra i zła. Tak samo (jego żona) oprze się na przykazaniach Tory, aby świadczyć przeciw niemu i trwać będzie
12. w posłuszeństwie wobec wyroków, które będą podjęte w stosunku do niego. Jako dwudziestopięcioletni może wejść i stanąć przy podstawach
13. świętego zgromadzenia i wykonywać zadania w służbie zgromadzenia.
14. W wieku trzydziestu lat może brać udział w procesach lub (wydawaniu) wyroków i może zajmować stanowisko wśród dowódców tysięcy Izraela, dowódców setek, dowódców pięćdziesiątek,
15. dowódców dziesiątek oraz sędziów i urzędników dla poszczególnych pokoleń według wszystkich ich rodów, zgodnie z zarządzeniem
16. synów Aarona, kapłanów oraz wszystkich przełożonych ojców zgromadzenia, których los wyznaczył, aby stali na służbie,
17. aby wychodzić i wchodzić przed zgromadzenie. A w miarę rozwoju zrozumienia i (wzrostu) doskonałości swojego postępowanta, stanie mocno na stanowisku, (które najmuje), aby wy-
18. -konywać powierzoną służbę wśród braci swoich — od wielkiego do małego. Niechaj się szanują wzajemnie, a każdy (niech szanuje) bar-
19. -dziej swego towarzysza. Mężowi w podeszłych latach niech dadzą zadanie w służbie zgromadzenia odpowiednie do jego
20. sił. Niechaj żaden człowiek nierozgarnięty nie wstępuje do losu (Synów Światłości), aby uczestniczyć w zgromadzeniu Izraela w rozstrzyganiu sporów prawnych i podejmowaniu obowiązków
21. zgromadzenia, oraz aby uczestniczyć w walce mającej na celu ukorzenie pogan. Niech on zapisze tylko swój ród w porządku
22. wojskowym. Swoją służbę niech wykonuje w miarę swoich możliwości przez roboty obowiązkowe.
23. Synowie Lewiego niech stoją każdy na swoim miejscu wedle rozkazu Synów Aarona, aby wprowadzać i wyprowadzać całe zgromadzenie każdego według jego porządku pod wodzą prze-
24. -łożonych, starszych zgromadzenia, dowódców, sędziów, urzędników, odpowiednio do ilości wszystkich rodzajów ich służba
25. zgodnie z rozkazem synów Sadoka, kapłanów i wszystkich przełożonych ojców zgromadzenia Gdy zostanie wydany nakaz (zwołania) całego zgromadzenia
26. w celu odbycia sądu lub wspólnej narady, albo ogłoszenia wojny, niechaj się ich uświęca przez trzy dni, aby każdy kto przyjdzie
27. był przygotowany. Oto mężowie wezwani do Rady zgromadzenia od dwudziestego
28. roku życia. Wszyscy mędrcy zgromadzenia rozumni i wykształceni, nienaganni w (swoim) postępowaniu, możni mężowie
29. oraz; wodzowie plemion i wszyscy ich sędziowie, urzędnicy, dowódcy tysięcy, dowódcy setek,
Kolumna 2,1. pięćdziesiątek i dziesiątek oraz lewici, (każdy) w oddziale swojej
2. służby. To są znakomici mężowie wezwani na zebranie, którzy
3. połączyli się jako Rada zgromadzenia w Izraelu wobec synów Sadoka, kapłanów.
4. Lecz niechaj żaden mąż dotknięty jakąkolwiek skazą ludzką nie wchodzi do zgromadzenia Bożego. Każdy mąż, który będzie
5. nimi dotknięty, także nie będzie mógł zajmować stanowiska w obrębie zgromadzenia. Również ten, kto jest dotknięty na swoim
6. ciele, kto ma chrome nogi lub ręce, człowiek kulawy, ślepy, głuchy albo niemy, czy też ten, którego ciało jest dotknięte inną
7. skazą rzucającą się w oczy, jak również starzec do tego stopnia
8. osłabiony, że trudno mu wytrwać w zgromadzeniu. Tacy niechaj nie wchodzą, by uczestniczyć w radzie zacnych mężów, gdyż
9. święci aniołowie są w ich zgromadzeniu. A jeśli jeden z tych
10. (ludzi) ma coś do powiedzenia świętej Radzie, to niech zapytają go (na osobności), lecz do środka zgromadzenia niechaj mąż taki nie wchodzi, gdyż jest skalany.
11. A oto posiedzenie sławnych mężów wezwanych na zebranie
12. jako Rada Zgromadzenia dla wspólnych obrad, kiedy Bóg ześle im Mesjasza. Kapłan wystąpi jako wódz całego
13. zgromadzenia Izraela i wszystkich ojców synów Aarona, kapłanów wezwanych do zgromadzenia znakomitych mężów. Każdy
14. z nich zasiądzie przed nim według swojej godności. Potem niech zasiądzie Mesjasz Izraela, a w jego obecności niech zajmą
15. miejsca naczelnicy tysięcy Izraela, każdy według swojej godności, odpowiednio do stanowiska, które zajmują w swoich obozach
16. i podczas pochodów. Wszyscy przełożeni ojców zgromadzenia razem z mędrcami świętego zgromadzenia niechaj zasiądą wobec
17. nich, każdy według swojej godności Jeśli zbiorą się przy wspólnym stole, (dlatego) żeby
18. pić wino, gdy zostanie przygotowany stół zgromadzenia i wino zmieszane do picia, to niechaj nikt nie wyciąga ręki swojej
19. po pierwszą cząstkę chleba i wina przed kapłanem, gdyż on
20. pierwszy winien błogosławić pierwociny chleba i wina, on też najpierw ma wyciągnąć po chleb rękę swoją. Następnie wyciągnie
21. swoje ręce po chleb Mesjasz Izraela, a potem (dopiero) niechaj błogosławią wszyscy członkowie Rady zgromadzenia, każdy według swojej godności. Zgodnie z tym wskazaniem niech
22. odprawiają (swe obrzędy) na każdym miejscu, gdzie zbierze się przynajmniej dziesięciu mężów.

Coś mi się wydaje, że tłumaczeniami można manipulować. To na pewno jest bardziej hebrajskie, a to poprzednie? No właśnie. Muszę nad tym popracować.


Kategorie: historia, historia kościoła, izrael, _blog


Słowa kluczowe: qumran, izrael, mesjasz


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 grudnia 2014 (czwartek), 21:26:26

Doktryna zbawienia

Napisałem to pod jakimś obrazkiem opublikowanym przez Piotra (PJO) w trakcie dyskusji o zbawieniu. Ale nie chce mi się tego przeredagowywać. Po prostu napisałem z palca, aby samemu sobie coś takiego napisać. I już.

Nie wiem czy warto sobie głowę tym zawracać i to czytać. Ale skasować mi się nie chce - niech sobie trwa.

Doktryna zbawienia

No dobrze. Jazda autostradą, jeżeli jedzie się wolno przypomina nieco pielgrzymowanie - jest czas, w którym można sobie przypomnieć, poukładać. Sprowokowaliście mnie dziś abym sobie właśnie przypomniał, poukładał kwestie zbawienia, niektórych wskazanych wypowiedzi Biblijnych, niektórych koncepcji. A więc przypominam sobie a już w domu siadam do kompa i sprawnie spisuje. Wersety spisuje z pamięci, więc może odnośniki są inne, może nieco poprzekręcane ale mam nadzieję, że nie na tyle aby używać mocnych słów w stylu „fałszerstwo” czy też „kacerstwo”.

Oto moja synteza problemu grzechu człowieka oraz możliwości zbawienia. W punktach, bo tak mi się wymyśliło. Poddaję to Waszej ocenie, ale też chciałbym aby było dla Was inspiracją do poszukiwań.

#1. W stworzeniu tego świata, fakcie jego istnienia i istnienia ludzi Pan Bóg wszystkim się kawałkami objawił. Ludzie to widzą, bo to widać ale ci którzy "nie oddają Bogu czci jako Stwórcy i Boga nie szukają" w procesie poznawania świata są skazani na używanie tylko swojego ułomnego jednak umysłu. (Rz 1:18nn) Odrzucają pierwotne boże objawienie, więc Bóg bardziej im się nie objawia przez co mają problem, bo do pełni prawd nie dojdą. (Problem odrzucających Boga pogan opisany jest w Rz 1:18-konca rozdziału).

#2. Ludzie szukający Boga, oraz naród przez Boga szczególnie do tego wybrany wiedzą o Bogu więcej bo mają dostęp do przykazań Boga przekazanych przez Mojżesza oraz proroków, a dobrze zobrazowanych w dziejach Narodu Wybranego. Prawa Boga mówią nam jakie są jego oczekiwania względem nas, jak mamy żyć. Tora, księgi prorockie są głównie o tym, a w NT znajdziemy wiele wyjaśnień tych historii ze Starego Testamentu. List do Hebrajczyków to sztandarowe dzieło na ten temat.

#3. Wielu ludzi mając świadomość tego, jak ważne są prawa objawione przez Boga wprowadza prawa dodatkowe, chroniące je. Czynią tak między innymi żydowscy faryzeusze ze swoimi 613 micwot, ale nie tylko oni. Inny ludzie również - np. Świadkowie Jehowy z posłuszeństwa Bogu nie przetaczają krwi, Adwentyści nie jedzą wieprzowiny, a wielu pobożnych protestantów bazując na Dz 15 nie tknie kaszanki, bo jest z krwią. Pobożni i religijni ludzie szukają różnych metod i praktyk duchowych pomagających im żyć zgodnie z bożymi oczekiwaniami, albo ich wizją tych oczekiwań. Wielu ludzi robi tak z miłości do Boga, aby oddawać mu cześć. Czasem te ich wizje odeszły dość daleko od objawienia Bożego, czasami nawet są już z nim sprzeczne (np. data obchodzenia świąt wielkanocnych przez Świadków ale też i prawosławnych to już kuriozum, kult obrazów, wierzenia dotyczące zmarłych - ale to wątek poboczny). Rz 2 mówi o problemie grzeszności Żydów i ludzi religijnych w słowach „Ty więc, który uczysz drugiego, siebie samego nie pouczasz? Który głosisz, żeby nie kradziono, kradniesz? (…) kpiny sobie z przykazań robicie i z waszej to winy poganie bluźnią Bogu (parafraza Rz 2:21nn)”.

#4. Elementem objawienia bożego jest planowany przez Niego sąd. Objawione jest (Daniel, wypowiedzi Jezusa, ale też inne księgi NT), że człowiek, po swojej śmierci musi stanąć przed bożym sądem i zdać relację z tego, czy w swoim życiu nie złamał przykazań danych przez Boga. Na pewno mowa tu o tych przykazaniach, które Bóg przekazał przez Mojżesza, ale z wypowiedzi proroków i apostołów, oraz z bezpośrednich słów Jezusa, gdy był na ziemi wnioskować można, że wymagania Boga są o wiele wyższe. Np. cudzołóstwo wg. Mojżesza dotyczy aktu, uczynku a Jezus mówi nam, że już sam pożądliwy zamiar jest złamaniem prawa bożego. A szatan jak ten oskarżyciel (oskarżyciel to po grecku diabolos) obserwuje, i gdy będzie ku temu okazja stanie przed Bogiem aby wszystkie te wykroczenia przypomnieć.

#5. Moja świadomość świętości Boga, tego że nie może z Nim być nic co zbuntowane, grzeszne, co przekroczyło jego wolę sprawia, że wydaje mi się i nikt przez sąd oceniający uczynki nie przejdzie bez wyroku. Potwierdza to wypowiedź św. Pawła z Gal 2: "przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia". Co więcej - ponieważ „kara za grzech jest śmierć” myślę, że ludzie, którzy trafią na sąd po tym sądzie będą zatraceni na wieki. Rozdział 3 Listu do Rzymian tą kwestie traktuje dość dokładnie. Rozdział 4 też.

#6. Punkty powyżej są prostą konsekwencją sprawiedliwości Boga. Sprawiedliwość to po prostu konsekwentne stosowanie prawa, a wola Boga jako stwórcy jest prawem najwyższym, względem którego stworzenie ze swej natury nie ma co dyskutować, ma się podporządkować i koniec. Ale Bóg jest też miłosierny, bo sam jest miłością więc gdy tylko powstał problem upadku człowieka ogłosił projekt rozwiązania tego problemu poprzez wzięcie na siebie konsekwencji grzechu człowieka. W ew. Jana 3:16 zapisano „że Bóg tak umiłował świat, że Syna Swego jednorodzonego dał aby każdy kto w niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne”. Werset J3:16 uważam, że jest najkrócej przedstawioną kompletną ewangelią - wg. Biblii Tysiąclecia tylko 16 słów a jest wszystko: o miłości Boga, problemie człowieka, ofierze Jezusa i możliwości życia wiecznego poprzez wiarę w dzieło Jezusa”.

#7. Z miłosierdzia Boga wynika więc możliwość przejścia inną drogą, nie poprzez sąd, ale wprost "ze śmierci do życia", jak to powiedział Jezus a zapisano w J5:24. Warunek - droga ta jest dla wierzących w Boga (który Jezusa posłał) i słuchanie Jego słów w znaczeniu „bycie mu posłusznym”. Pójście za Jezusem daje „usprawiedliwienie z wiary konsekwencją czego jest pokój z Bogiem przez Pana Jezusa Chrystusa” (Rz 5:1)

#8. Uwierzenie Jezusowi, bycie mu posłusznym i pójście za nim daje Bogu możliwość bycia blisko grzesznych ludzi poprzez fakt odkupienia grzechów oraz możliwość napełnienia człowieka Duchem Świętym. Pierwsi chrześcijanie opisywali to jako Nowe Narodzenie twierdząc, że ich „Jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe” (2Kor5:17). Co więcej, widząc działanie Boga w swoim życiu aż tak, że ośmielali się uważać, że „to już nie oni żyją, ale żyje w nich Chrystus, a ich życie choć nadal jest w ciele, jednak obecne jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował ich i samego siebie za nich wydał”. (Gal 2:20)

#9. To nowe życie zmienia myślenie człowieka. O ile stary człowiek (pojęcia wprowadzone przez św. Pawla w 1Kor ale też Rz) za pomocą uczynków stara się wypełnić standardy Boga, to nowy, mając świadomość, że sam standardów nie osiągnie poddaje się pod panowanie Jezusa (jak Jan Chrzciciela - „potrzeba aby ON był wywyższony a ja bym był uniżon” (Mk1)) a ten przemieniając Duchem jego serce daje mu pewność zbawienia i nadzieję umożliwiając czynienie dobrych uczynków, do których Bóg nas przeznaczył (Ef 2:8nn z akcentem na „do dobrych uczynków”). Dla odnowionego człowieka "Bóg jest dawną i chcenia i działania” (Fil 2:13)

#10. Jakoś do tego wszystkie ma się jeszcze opisany przez Pawła w 2Kor5 problem nagrody dla wierzących i biegnących. To sąd „bema” - coś jak ocena w zawodach sportowych, gdzie w zależności jak kto biegł (albo walczył, bo słoto to określało walki zapaśników) dostał właściwy laur, właściwą nagrodę albo nic nie dostał. Ale tego tematu jeszcze sam nie przerabiałem, bazuję na nauczaniu innych, więc tylko sygnalizuję, że coś takiego może być.

#11. Sumując sprawę sądów. W Biblii mowa jest co najmniej 3 różnych sądach, ale jak dobrze poszukać, to może być ich i 7, choć te 7 opisów wielu teologów spaja w 3.

Pierwszy to sąd „owiec i kozłów” lub „sąd narodów”, opisany w Mat 25: 31nn. Sąd ewidentnie uczynków, sprawdzanie przez Boga prawdziwości oskarżeń szatana, sprawdzanie czy człowiek nie przekroczył przykazań, praw. Za przekroczenie kara i nie ma znaczenia, czy masz w samochodzie gaśnicę, czy ustąpiłem przed chwilą pieszemu na pasach - jechałeś za szybko to mandat, kara. Tak działa sprawiedliwość.

Drugi sąd to sąd ludzi wierzących, zwany „trybunałem (bema) Chrystusa” (2Kor 5:10), w czasie którego chrześcijanie otrzymają nagrodę za ich uczynki, za bieg, udział w zawodach (tak to opisywał Paweł), za służbę dla Boga. Temat do rozpracowania ale wiem, że sporo literatury jest, tylko mi się nie chce jej czytać.

Trzeci sąd to już Ap 20, a więc już po Tysiącletnim Królestwie, „sąd przy Wielkim białym tronie”, który jest sądem nad niewierzącymi, gdzie oni będą osądzeni zgodnie z ich uczynkami i skazani na wieczną karę w jeziorze ognia. Tak tam pisze, ale pisze niewiele.


Kategorie: teologia, _blog


Słowa kluczowe: doktryna zbawienia, facebook


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
6 grudnia 2014 (sobota), 09:54:54

Porównanie tłumaczeń Reguły Całego Zgromadzenia (1QSa albo 1Q28a)

Siedzę sobie dziś w bibliotece i porównuje dwa tłumaczenia na polski końcówki dokumentu 1Q28:

Jeżeli przy stole razem się zgromadzą, aby pić moszcz,

Jeśli zbiorą się przy wspólnym stole, (dlatego) żeby pić wino,

i będzie zastawiony stół zrzeszenia

gdy zostanie przygotowany stół zgromadzenia

i rozlany moszcz, aby pić,

i wino zmieszane do picia,

nikt nie wyciągnie swojej ręki

to niechaj nikt nie wyciąga ręki swojej

po najlepszy chleb i moszcz przed kapłanem.

po pierwszą cząstkę chleba i wina przed kapłanem,

Gdyż on winien pobłogosławić najlepszy chleb i moszcz

gdyż on pierwszy winien błogosławić pierwociny chleba i wina,

i wyciągnąć swą rękę po chleb najpierw,

on też najpierw ma wyciągnąć po chleb rękę swoją.

potem zaś winien wyciągnąć Mesjasz Izraela swą rękę po chleb.

Następnie wyciągnie swoje ręce po chleb Mesjasz Izraela,

Następnie winno błogosławić całe zgromadzenie zrzeszenia

a potem (dopiero) niechaj błogosławią wszyscy członkowie Rady zgromadzenia,

każdy odpowiednio do swej godności.

każdy według swojej godności.

Według tej zasady winni postępować przy każdym zastawieniu stołu,

Zgodnie z tym wskazaniem niech odprawiają (swe obrzędy) na każdym miejscu

gdy zgromadzi się przynajmniej dziesięciu ludzi.

gdzie zbierze się przynajmniej dziesięciu mężów.

Różnice w słowach:

  • aby pić moszcz - żeby pić wino
  • stół zrzeszenia - stół zgromadzenia
  • rozlany moszcz aby pić- wino zmieszane do picia
  • najlepszy chleb i moszcz - pierwociny chleba i wina
  • zastawienie stołu - odprawianie obrzędu

Ciekawe?


Uwagi:

  1. Bibliografia tego co o Qumran w 2015/2015 czytałem jest tu: http://www.pp.org.pl/wojtek/index.php?id=31979 
  2. Źródło 1 - Rękopisy znad Morza Martwego: Qumran - Wadi - Murabba`at - Masada / [oprac.] Piotr Muchowski ; wstępem opatrzył Zdzisław J. Kapera. - Kraków : The Enigma Press, 1996.
  3. Źródło 2 - Rękopisy z Qumran nad Morzem Martwym / z jęz. hebr. przeł., wstępem i koment. opatrzył Witold Tyloch. - Warszawa : Państwowe Wydaw. Naukowe, 1963.

 

 


Kategorie: historia, historia kościoła, izrael, _blog


Słowa kluczowe: qumran, izrael, mesjasz


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 grudnia 2014 (wtorek), 12:48:48

Greckie literki

Przeglądając niedawno manuskrypty Nowego Testamentu odczułem nagłą potrzebę zrobienia sobie tabelki z greckimi literkami, tak aby je mieć, nauczyć się czytać, transliterować, zapisywać, rozpoznawać.

Litera Litera Nazwa Wymowa Transliteracja
Α α Α α alfa [a] [aː] a
Β β ϐ Β β ϐ beta [b] b
Γ γ Γ γ gamma [ɡ] g
Δ δ Δ δ delta [d] d
Ε ε ϵ ϶ Ε ε ϵ϶ epsilon [e] e
Ζ ζ Ζ ζ dzeta [zd] albo [ʣ], później [zː] z
Η η Η η eta [ɛː] e, ē
Θ θ ϴ ϑ Θ θ ϴϑ theta [tʰ] th
Ι ι Ι ι jota [i] [iː] i
Κ κ ϰϗ Κ κ ϰϗ kappa [k] k
Λ λ Λ λ lambda [l] l
Μ μ Μ μ my [m] m
Ν ν Ν ν ny [n] n
Ξ ξ Ξ ξ ksi [ks] ks, x
Ο ο Ο ο omikron [o]  
Π π ϖ Π π ϖ pi [p] p
Ρ ρ ϱ Ρ ρ ϱ rho [r], [r̥] r, rh
Σ σ ϲ ς Σ σ ϲ ς sigma [s] s
Τ τ Τ τ tau [t] t
Υ υ ϒ Υ υ ϒ ipsylon [u] [uː], później [y] [yː] y
Φ φ ϕ Φ φ ϕ phi [pʰ] ph
Χ χ Χ χ chi [kʰ] kh
Ψ ψ Ψ ψ psi [ps] ps
Ω ω Ω ω omega [ɔː] o, ō

Tabelka śliczna, nic tylko się uczyć.


 

A tu inne spojrzenie, nie poprzez Unicode, który z definicji zawiera wszystkie możliwe literki, we wszystkich możliwych wariantach ale poprzez oczy programisty, który się z HTMLem spotyka i nie potrzebuje sobie komplikować życia.

α

&alpha;

Α

&Alpha;

alpha

β

&beta;

Β

&Beta;

beta

γ

&gamma;

Γ

&Gamma;

gamma

δ

&delta;

Δ

&Delta;

delta

ε

&epsilon;

Ε

&Epsilon;

epsilon

ζ

&zeta;

Ζ

&Zeta;

zeta

η

&eta;

Η

&Eta;

eta

θ

&theta;

Θ

&Theta;

theta

ι

&iota;

Ι

&Iota;

iota

κ

&kappa;

Κ

&Kappa;

kappa

λ

&lambda;

Λ

&Lambda;

lambda

μ

&mu;

Μ

&Mu;

mu

ν

&nu;

Ν

&Nu;

nu

ξ

&xi;

Ξ

&Xi;

xi

ο

&omicron;

Ο

&Omicron;

omicron

π

&pi;

Π

&Pi;

pi

ρ

&rho;

Ρ

&Rho;

rho

σ

&sigma;

Σ

&Sigma;

sigma

τ

&tau;

Τ

&Tau;

tau

υ

&upsilon;

Υ

&Upsilon;

upsilon

φ

&phi;

Φ

&Phi;

phi

χ

&chi;

Χ

&Chi;

chi

ψ

&psi;

Ψ

&Psi;

psi

ω

&omega;

Ω

&Omega;

omega


Kategorie: _blog


Słowa kluczowe: grecki alfabet, greka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 grudnia 2014 (wtorek), 13:12:12

Pasja (z cyklu: zabawa w słowa)

Była potrzeba, więc sprawdziłem, że słowo pasja buduje swoje znaczenie na pojęciu namiętność, nie w znaczeniu erotycznym jakie z namiętnością wiąże się w naszej kulturze, ale z namiętnością jako robieniem czegoś z silnym, emocjonalnym przekonaniem.

Definicji nie chce mi się dziś wymyślać ani ustalać, wystarczy tylko, że to sobie zapiszę.


Kategorie: zabawa w słowa, _blog


Słowa kluczowe: pasja, namiętność


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 grudnia 2014 (środa), 20:44:44

Ks. Dąbrowski o Qumran

W ramach moich urlopowych rozważań o Qumran dotarłem do książki z 1960 roku. Ważna bo to katolickie spojrzenie.

Odkrycia w Qumran nad Morzem Martwym a Nowy Testament

ks. Eugeniusz Dąbrowski,
dokrot teologii, dokrot nauk biblijnych
Papierskiegi Instytutu Biblijnego w Rzymie

ISBN: jeszcze wtedy nie było
Wydawca: KSIĘGARNIA Ś W. WOJCIECHA
Poznań — Warszawa — Lublin 1960
Posiada imprimatur bp. z Pozniania
Pożyczona w CINiBA

Pożyczyłem, poczytałem, a potem wskanowałem sobie spis treści ku pamięci.

SPIS RZECZY
Przedmowa
Wstęp
Przebieg odkryć i współczesny stan badań nad literaturą qumranska
Rozdział I
Odkrycia w Qumran a Pismo Święte Starego Testamentu

Rozdział II
Odkrycia w Qumran a Nowy Testament: literatura qumrańska

Rozdział III
Historia sekty „Nowego Przymierza" i jej poglądy:
l. Nazwa i zarys dziejów
2. Poglądy
3. Organizacja
4. Sadokici a essenizm

Rozdział IV
Odkrycia w Qumran a chrześcijaństwo:
1. Św. Jan Chrzciciel
2. Jezus Chrystus
3. Św. Paweł
4. Św. Jan Apostoł
5. Organizacja pierwotnego Kościoła

Zakończenie

Znaczenie odkryć dla badań nad Nowym Testamentem

Appendix I
Wybór tekstów źródłowych o pochodzeniu, nazwie i kodeksie moralnym sekty:
l. Pierwsze napomnienie i dzieje powstania sekty
2. Pochodzenie sekty i jej nazwa
3. Początki i kodeks moralny sekty
4. Napomnienia dla członków „Nowego Przymierza"

Appendix II
Esseńczycy według pisarzy starożytnych:
l. Pliniusz Starszy
2. Filon z Aleksandrii
3. Józef Flawiusz

Bibliografia

Spis fotografii

Spis rzeczy

Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: qumran, ks. Eugeniusz Dąbrowski


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 grudnia 2014 (środa), 20:54:54

Bitwa o Qumran

W ramach moich urlopowych rozważań o Qumran przeczytałem książkę o informacji i dezinformacji.

Jezus, Qumran i Watykan

Kulisy Trzeciej Bitwy o Zwoje znad Morza Martwego

Otto Betz; Rainer Riesner

Z niemieckiego przełożyła: Romana Kiełbasińska
Wstępem opatrzył: Zdzisław J. Kapera

Wydawnictwo: The Enigma Press, Kraków 1996

Wypożyczona z CINiBA

To ważna książka. Próbuje demaskować wszystkie akcje dezinformacji o wykopaliskach, odkryciach, tekstach, problemach z publikacją. Pokazuje słabość słabych teorii i hipotez, oraz manipulacje wobez wymysłów, które teoriami nazwane być nie mogą a jednak są.

Pożyczyłem, poczytałem, a potem wskanowałem sobie spis treści ku pamięci.

Wprowadzenie do wydania polskiego (Zdzisław J. Kapera)

Słowo wstępne

1. Czy Watykan powstrzymywał publikację zwojów qumranskich
Verschlussache Jesus
Qumran — odkrycie stulecia
Publikowanie pism qumranskich
Czołowi badacze i ich osobiste kryzysy
Podejmowane na nowo interpretacje i spory
Profesorowie, prezenterzy telewizyjni i dziennikarze

2. Które z tekstów qumranskich są do dziś jeszcze nie opublikowane
Walka o swobodny dostęp do tekstów
Dramatyczne wydarzenia z jesieni 1991 roku
Qumran i massmedia
Qumran, Kościoły i nauka

3. Czy pisma qumranskie zostały sporządzone przez saduceuszy?
Niezwykły list z Qumran
Sadokici i saduceusze
Esseńczycy, faryzeusze i saduceusze u Józefa Flawiusza
Kalendarz świąt i święcenie szabatu
Prawo pisane i przekaz ustny
Rozłam wśród kapłanów żydowskich

4. Czy Qumran było twierdzą, czy esseńskim klasztorem
Ulubiony cel turystów
Herodiańska twierdza?
Obóz ćwiczeń obronnych przygotowujących się do ostatniej walki
A jednak osada esseńczyków?
Człowiek imieniem Messadie i nowicjat Jezusa w Qumran
Esseńskie wskrzeszenie Jezusa i spór reformatorów świata
Pinchas Lapide i studia qumranskie Pawła

5. Czy pod mianem Nauczyciel Sprawiedliwości kryje się brat Pański, Jakub?
Dostęp do nie opublikowanych fragmentów z Qumran
Dostęp do historii wczesnego chrześcijaństwa
Eisenmana pomieszanie metod
Nauczyciel Sprawiedliwości Jakubem Sprawiedliwym?
Oszczerstwa pod adresem apostoła Pawła

6. Czy jeden z tekstów qumranskich mówi o ukrzyżowanym Mesjaszu?
Sporny fragment 285 r groty czwartej (34Q285)
Bóg i Mijasz Zbawiciel (4Q521)
Syn Boży w tekście z groty czwartej (4Q246)
Oczekiwanie Mesjasza w Qumran i Chrystus z Ewangelii

7. Czy pisma qumranskie krytykują Jezusa jako Bezbożnego Kapłana?
Pani profesor z dalekiej Australii
Późne datowanie tekstów z Qumran
Jan Chrzciciel jako Nauczyciel Sprawiedliwości?
Jezus jako Bezbożny Kapłan i Człowiek Kłamstwa?
Uzupełnienie życiorysu Jezusa
Czyżby nowe odczytanie Ewangelii?
Destruktywnie i pseudonaukowo

8. Czy w siódmej grocie z Qumran znaleziono rękopisy Nowego Testamentu?
Nieodpowiedzialne wywoływanie sensacji
Dyskusyjna hipoteza pewnego Hiszpana o irlandzkim nazwisku
Spór naukowy: od Rzymu poprzez Munster do Eichstatt
Fragment 7Q5 = Mk 6,52—53?
Obecny stan dyskusji: możliwość czy prawdopodobieństwo?

9. Jakie znaczenie mają teksty qumranskie dla zrozumienia Jezusa z Nazaretu
Wspólna praca Żydów i chrześcijan nad pismami qumranskimi
Wielkość i jedność w tekstach z Qumran
Nauczyciel Sprawiedliwości a Jezus
Przekaz z Synaju, Qumran i Kazanie na Górze
Wielka różnica: Jezus zwraca się do grzeszników
Qumran i życie uczniów Jezusa
Qumran i tzw. „Jezus historyczny"

10. Czy esseńczycy uwierzyli w Jezusa jako Mesjasza?
Podobieństwo pomiędzy Qumran a pierwotnym chrześcijaństwem
Od pobożnych okresu perskiego do ruchu pokutnego Jana Chrzciciela .
Dzielnica esseńska w Jerozolimie i pierwotna wspólnota
Pozytywne i negatywne wpływy nawróconych esseńczyków
Znaczenie tekstów qumranskich dla Nowego Testamentu

11. Uzupełnienie: Badania qumranskie trwają nadal

Posłowie

Publikacje niemieckojęzyczne o Qumran

Przypisy Wykaz skrótów Indeksy (Wojciech Adamski) Indeks osobowy, topograficzny i rzeczowy Indeks cytatów i odwołań Indeks autorów i postaci współczesnych

Aneks: Z. J. Kapera, Wybrana polska bibliografia qumranologiczna Spis treści

Przypisy

Wykaz skrótów

Indeksy (Wojciech Adamski) Indeks osobowy, topograficzny i rzeczowy Indeks cytatów i odwołań Indeks autorów i postaci współczesnych

Aneks: Z. J. Kapera, Wybrana polska bibliografia qumranologiczna . Spis treści

Dodatkowe informacje na ten temat:


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: qumran, archeologia, informacja, dezinformacja, manipulacja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
14 grudnia 2014 (niedziela), 23:55:55

Jezuita o Qumran

To jezuickie dzieło musiało być dostrzeżone i przeczytane:

101 pytań o Qumran

Joseph A. Fitzmyer SJ

Wstępem opatrzył
Zdzisław J. Kapera
WYDAWNICTWO WAM KSIĘŻA JEZUICI
THE ENIGMA PRESS
Kraków 1997

Pożyczona w CINiBA

Wskanowałem sobie też spis treści ku pamięci.



SPIS TREŚCI
Słowo wstępne polskiego wydawcy
Wstęp redaktora polskiego wydania
Przedmowa
Skróty

l. Co to są zwoje znad Morza Martwego?
2. Czym jest Qumran i jaki ma związek ze zwojami znad Morza Martwego?
3. W jaki sposób zwoje znalazły się w grotach?
4. Kto odkrył rękopisy qumranskie?
5. Kiedy odkryto rękopisy qumranskie?
6. W jakim kraju odkryto rękopisy qumranskie?
7. Gdzie dziś znajdują się rękopisy qumranskie?
8. Kto jest właścicielem rękopisów qumranskich?
9. W jaki sposób Izrael nabył siedem głównych zwojów groty 1? AAA
10. W jaki sposób różne zagraniczne instytucje zaangażowały się w opublikowanie rękopisów z groty 4 AAA
11. Czy jakichś fragmentów z groty 4 zabrakło bezpowrotnie w scrollery w Palestyńskim Muzeum Archeologicznym?
12. Czy jest możliwe, aby rękopisy qumranskie nie były powiązane ze wspólnotą?
13. Które z rękopisów qumranskich zostały ostatecznie opublikowane?
14. Czy wszystkie rękopisy qumranskie są tekstami starotestamentalnymi?
15. Jakiego rodzaju są niebiblijne pisma z Qumran?
16. W jakim języku spisano rękopisy qumranskie?
17. Czy wśród rękopisów qumranskich są jakieś teksty Nowego Testamentu?
18. W jaki sposób datowane są rękopisy qumranskie?
19. Jakiego rodzaju teksty odkryto w grocie 1?
20. Jakiego rodzaju teksty odkryto w grocie 2?
21. Jakiego rodzaju teksty znaleziono w grocie 3?
22. Jakiego rodzaju teksty znaleziono w grocie 4?
23. Jakiego rodzaju teksty odkryto w grocie 5 i 6?
24. Jakie teksty znaleziono w grocie 7?
25. Jakie teksty odkryto w grocie 8, 9, 10?
26. Jakie teksty odkryto w grocie 11?
27. Czy któreś spośród rękopisów qumranskich są spokrewnione z tekstami odkrytymi w Masadzie, w Chirbet Mird lub w grotach Murabba'at, Nachal Chewer, Cełim i Miszmar?
28. Co to jest Podręcznik Dyscypliny?
29. Co to jest Dokument Damasceński?
30. Co to jest Zwój Wojny?
31. Co to są Hymny (Psalmy dziękczynne)?
32. Co to są peszarim?
33. Co to jest Apokryf Księgi Rodzaju?
34. Co to Jest Zwój Miedziany?
35. Co to jest Zwój Świątyni?
36. Co to jest Zwój Psalmów z groty 11?
37. Co to jest Targum Hioba z groty U?
38. W jaki sposób rękopisy qumranskie przyczyniły się do pogłębienia studiów nad Starym Testamentem?
39. Co teksty z Qumran wnoszą do naszego rozumienia literatury apokaliptycznej?
40. Jakie światło rzucają rękopisy qumranskie na starożytne formy języka hebrajskiego i aramejskiego?
41. Jakie światło rzucają rękopisy qumranskie na starożytny judaizm?
42. Czy członkowie wspólnoty qumranskiej byli Żydami przestrzegającymi Prawa?
43. Jak autorzy tekstów z Qumran pojmowali Boga?
44. Co teksty z Qumran mówią o tym, jak ludzie, którzy je spisali, pojmowali czas i historię?
45. Czy wspólnota qumranska oczekiwała Mesjasza?
46. Kim był Nauczyciel Sprawiedliwości?
47. Czy wspólnota wierzyła, że jej Nauczyciel Sprawiedliwości był Mesjaszem?
48. Czy wspólnota uważała, że jej Nauczyciel Sprawiedliwości został uśmiercony?
49. Czy jakikolwiek tekst z Qumran wspomina o ukrzyżowaniu?
50. Czy wspólnota qumranska uważała że jej Nauczyciel Sprawiedliwości przyjdzie powtórnie?
51. Czy niektóre teksty nie wspominają jednak o przyjściu Wyjaśniającego Prawo na końcu czasów?
52. Czy wstąpienie do wspólnoty qumrańskieg wymagało okresu prób lub inicjacji?
53. Czy członkowie wspólnoty qumrańskiej żyli w celibacie?
54. Na czym polegała specyfika teologiczna dogmatów wspólnoty z Qumran?
55. Czy rękopisy qumranskie mówią o życiu rytualnym wspólnoty?
56. Czy rękopisy z Qumran podają jakieś informacje o wspólnych posiłkach członków gminy?
57. Czy teksty z Qumran mówią cokolwiek o diecie wspólnoty?
58. Czy teksty z Qumran mówią coś o funkcjonowaniu wspólnoty i o tym jak nią zarządzano?
59. Czy rękopisy qumranskie mówią coś o tym, jak członkowie wspólnoty rozstrzygali spory między sobą?
60. Co wiadomo o kalendarzu i obchodzeniu świąt we wspólnocie qumranskiej?
61. Czego dowiadujemy się z rękopisów qumranskich o świętowaniu szabatu we wspólnocie?
62. Jaki był stosunek wspólnoty qumranskiej do Świątyni Jerozolimskiej?
63. Co rękopisy qumranskie mówią o postępowaniu wspólnoty z poganami?
64. Jaki jest stosunek tekstów z Qumran do faryzeuszy i saduceuszy, o których mowa w Nowym Testamencie?
65. Kim byli esseńczycy?
66. Co inni pisarze starożytni mówią nam o esseńczykach?
67. Czy identyfikacja wspólnoty qumranskiej z esseńczykami jest pewna?
68. Czym różni się qumranskie rozumienie Boga od tego w Nowym Testamencie?
69. W jaki sposób rękopisy qumranskie pomagają w studiach nad Nowym Testamentem? AAA
70. Czy Jan Chrzciciel pojawia się w tekstach z Qumran? Czy mógł być członkiem wspólnoty w Qumran? AAA
71. Czy Jezus z Nazaretu został wymieniony w jakimkolwiek tekście z Qumran?
72. Czy w tekstach z Qumran są wzmianki o czymkolwiek, co ma związek z chrześcijaństwem?
73. Czy w rękopisach qumranskich rzeczywiście odkryto paralele do idei i wyrażeń Nowego Testamentu?
74. Czy rękopisy qumranskie rzucają światło na tytuły chrystologiczne użyte w Nowym Testamencie?
75. Czy tytuł „Syn Człowieczy" pojawiający się na ustach Jezusa w Ewangeliach, występuje w tekstach z Qumran?
76. Czy temat „Sługa Jahwe" pojawia się w rękopisach qumranskich?
77. Jakiego rodzaju paralele do Ewangelii św. Mateusza znaleziono w tekstach qumranskich?
78. Jakiego rodzaju paralele do pism Janowych znaleziono w tekstach z Qumran?
79. Czy określenie „synowie światłości" występuje też w Nowym Testamencie?
80. Jaki rodzaj paraleli do listów św. Pawła znaleziono w tekstach z Qumran?
81. Jakie światło rzuciły rękopisy qumrańskie na List do Hebrajczyków?
82. W Nowym Testamencie Jezus zakazuje rozwodów. Czy podobny zakaz znajduje się w tekstach z Qumran?
83. Czy późniejsze dzieje sekty qumranskiej miały jakikolwiek wpływ na judeochrześcijaństwo?
84. Jaki związek miała wspólnota qumranska z późniejszym monastycyzmem chrześcijańskim? AAA-wytestować!!!
85. Dlaczego zwoje z groty 4 stanowią taki problem, że aż głośno było o tym w mediach?
86. Co spowodowało ostatni wzrost zainteresowania rękopisami qumranskimi?
87. Kto tworzył zespół uczonych pracujący nad fragmentami z groty 4?
88. Czy jakiś rękopis qumranski został opublikowany przez kogoś nie należącego do międzynarodowego zespołu?
89. Dlaczego nie było uczonych żydowskich w międzynarodowym zespole?
90. Czy opublikowane dotychczas teksty z groty 4 były kompetentnie opracowane?
91. Jak to się stało, że powstała konkordancja do tekstów groty 4 podczas gdy samych tekstów jeszcze me opublikowano?
92. Kto sporządził "bootlegi" tekstów z groty 4 przez zrekonstruowanie ich na podstawie konkordancji?
93. W jaki sposób konkordancja może posłużyć do rekonstrukcji tekstu?
94. Czy tak zrekonstruowane teksty są godne zaufania?
95. Czy opublikowano zdjęcia wszystkich tekstów z groty 4?
96. Czy taki tok działania jest mądry i roztropny?
97. Czy istnieją przypadki tendencyjnego odczytywania rękopisów qumrańskich?
98. Czy istnieją inne przykłady tendencyjnych lekcji rękopisów qumrańskich?
99. Ile jest prawdy w twierdzeniu Johna Marca Allegro, że jego koledzy z zespołu ukrywali teksty?
100. Czy mamy doczynienia ze spiskiem zmierzającym do powstrzymania publikacji zwojów?
101. Czy rękopisy qumrańskie zawierają coś, co mogło by podkopać fundamenty wiary chrześcijańskiej?

 

ToDo:
- sprawdzić jeszcze raz odpowiedzi na pytania: 9, 10, 69, 70, 84
- sprawdzić wiarygodność tego jezuity badając kilka pytań: np. 84


Kategorie: , _blog


Słowa kluczowe: qumran


Komentarze: (1)

anonim, January 29, 2015 15:49 Skomentuj komentarz


Pyt. 9 - OK
Pyt. 10 - OK
Pyt. 11 - OK, odpowiada w 1 osobie jakby przy tym był.
Pyt. 69 - do czasu odkryć w Qumran w badaniach nad NT odnoszono się do warstwy językowej pism rabinicznych z II i III wieku. Od Qumran można to robić w stosunku do pism, które tylko o jedno pokolenie wyprzedzają piśmiennictwo NT, co więcej nie są skażone antychrześcijaństwem jak pisma rabiniczne po wypędzeniu Żydów z Judei.
Np. ktoś studiował sposoby cytowania ST i formuły wprowadzające cytaty. Jest pewne podobieństwo tych formuł z NT w Misznie, ale podobieństwo NT do pism z Qumran jest większe, a często jest też zgodność mimo iż w Qumran teksty są hebrajskie a w NT greckie.
Pyt. 84 - OK
Skomentuj notkę
18 grudnia 2014 (czwartek), 16:43:43

Atanazjańskie Wyznanie Wiary

Znalezione w sieci, zachowuję do późniejszych przemyśleń:

Atanazjańskie Wyznanie Wiary (Athanasianum/Quicumque)

Atanazjańskie Wyznanie Wiary powstało w V wieku. Wśród jego autorów wymienia się Atanazego (295-373) i Ambrożego (340-397).

Ktokolwiek chce być zbawiony, musi przede wszystkim wyznawać chrześcijańską wiarę, której jeśliby kto nie zachował całej i nienaruszonej, bez wątpienia zginie na wieczność.

Wiara zaś chrześcijańska polega na tym, abyśmy czcili jednego Boga w Trójcy, a Trójcę w jedności, nie mieszając Osób ani nie rozdzielając istoty; inna jest bowiem Osoba Ojca, inna Syna, inna Ducha Świętego, lecz Ojca i Syna, i Ducha Świętego jedno jest Bóstwo, równa chwała, współwieczny majestat.

Jaki Ojciec, taki Syn, taki Duch Święty: nie stworzony Ojciec, nie stworzony Syn, nie stworzony Duch Święty; wiekuisty Ojciec, wiekuisty Syn, wiekuisty Duch Święty: a jednak nie trzej wiekuiści, lecz jeden wiekuisty, jak nie trzej nie stworzeni ani trzej niezmierzeni, lecz jeden nie stworzony i jeden niezmierzony.

Podobnie wszechmocny jest Ojciec, wszechmocny Syn, wszechmocny i Duch Święty: a jednak nie trzej wszechmocni, lecz jeden wszechmocny. Podobnie Bogiem jest Ojciec, Bogiem Syn, Bogiem Duch Święty: a jednak nie trzej bogowie, lecz jeden jest Bóg. Tak też Panem jest Ojciec, Panem Syn, Panem i Duch Święty: a jednak nie trzej panowie, lecz jeden jest Pan. Ponieważ jak każdą z osób osobno Bogiem i Panem prawda chrześcijańska wyznawać nam każe, tak chrześcijańska religia zabrania nam mówić o trzech bogach lub trzech panach.

Ojciec przez nikogo nie został uczyniony ani stworzony, ani zrodzony. Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna, nie jest ani uczyniony, ani stworzony, ani zrodzony, lecz pochodzący. Jeden więc jest Ojciec, a nie trzej ojcowie; jeden jest Syn, a nie trzej Synowie; jeden Duch Święty, a nie trzej duchowie święci. I nic w tej Trójcy nie jest wcześniejsze ani późniejsze, nic większe lub mniejsze, lecz trzy osoby w całości są sobie współwieczne i zupełnie równe, tak iż we wszystkim – jak już wyżej wypowiedziano – trzeba czcić i jedność w Trójcy, i Trójcę w jedności. Kto zatem chce być zbawiony, niech takie o Trójcy ma przekonanie.

Lecz konieczne jest dla wiecznego zbawienia, by także wierzyć należycie we Wcielenie Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wiara chrześcijańska polega na tym, aby wierzyć i wyznawać, że Pan nasz Jezus Chrystus, Syn Boży, jest Bogiem i człowiekiem. Jest Bogiem jako zrodzony z istoty Ojca przed wiekami i jest człowiekiem jako zrodzony z istoty matki w czasie. Prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, złożony z rozumnej duszy i ludzkiego ciała, równy Ojcu według Bóstwa, mniejszy od Ojca według człowieczeństwa. A choć jest i Bogiem, i człowiekiem, to jednak Chrystus nie jest dwiema osobami, lecz jedną – jedną zaś osobą jest nie przez przemianę Bóstwa w naturę cielesną, ale przez przyjęcie człowieczeństwa przez Boga; jeden najzupełniej nie przez zmieszanie się natur, ale przez jedność osoby. Albowiem jak rozumna dusza i ciało jednym są człowiekiem, tak Bóg i człowiek jednym są Chrystusem. Poniósł On mękę dla naszego zbawienia, zstąpił do otchłani, trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Na jego przyjście wszyscy ludzie mają powstać w swoich ciałach i zdadzą sprawę z własnych uczynków: ci, którzy dobro czynili, przejdą do życia wiecznego, ci zaś, którzy zło czynili, do ognia wiecznego.

Taka jest wiara chrześcijańska. Jeśli ktoś nie będzie jej należycie i stanowczo wyznawał, nie może być zbawiony.

Dziś (dopisek z 2017 roku) nawet nie chce mi się tego czytać, bo po co. Oni tak wierzyli, ale czy ja muszę to czytać? Dziś, po wielu lata dochodzę do wniosku, że można samemu rozkoszować się Słowem Bożym i samemu sobie pisać wyznania wiary na ważne dla siebie tematy, ale korygować swoją wiarę należy tylko Pismem (bo całe Pismo natchnione jest .... 2Tm3:16) a nie wiarą innych ludzi, choćby byli najbardziej święci.


Kategorie: credo, katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: credo, katolicyzm


Komentarze: (2)

Życzliwy, May 30, 2019 09:26 Skomentuj komentarz


Przepraszam... ale w oryginale jest słowo katolickie, a nie chrześcijańskie.

wojtek, May 30, 2019 16:07 Skomentuj komentarz


Tak, zapewne tak jest. Nie wiem skąd wziąłem to tłumaczenie, ale rzeczywiście - słowo "katolickie" jest właściwsze.

Skomentuj notkę
21 grudnia 2014 (niedziela), 11:07:07

Kantatowa lista przebojów (v. #3)

Trzecia wersja moich luźnych notatek na temat kantat Bacha zrobiona z wersji poprzedniej w grudniu 2014.

Zbieram, ku pamięci.

  • Kantata 8 - rozpoczynający chór Liebster Gott, wenn werd ich sterben? a w nim takie ptaszki co śpiewają. Na płycie Suzuki są dwie wersje: obojowa i skrzypcowa.
  • Kantata 18 - na wstępie piękny temat w Simphoni.
  • Kantata 35 - bo na wstępie jest piękna Simphonia z koncertującymi organami. Ciekawe jak to brzmi w wykonaniu Koppmana? Muszę to sprawdzić. Ponoć ta Simphonia funkcjonowała wcześniej jako osobne dziełko Bacha. (BWV 1059R?)
  • Kantata 51 (Jauchzet Gott in allen Landen) - to musi się podobać, a mi się podoba pewnie dlatego, że znam wykonanie Emmy Kirbky, bo właśnie je poznałem jako pierwsze, gdzieś w 1985, nagrane z Trójki (wtedy jeszcze w Trójce była muzyka poważna) na kaseciaka. Potem, jak już mnie było stać to kupiłem sobie tą płytę za ciężkie pieniądze. Dziś do kupienia za 1,59$ w mp3 oraz do zobaczenia za darmo na YouTube. I dalej jest to piękne.
  • Kantata 56, Kantata krzyżowa na bas solo. Gdy pierwszy raz usłyszeliśmy ją w filharmonii (w 1985 roku) oczka się otworzyły szeroko, że coś takiego pięknego jest. Ogólnie jest o tym, że z radością możemy nieść krzyż Chrystusowy przez życie i dlatego taka radosna ta kantata jest. Radosna jak duet basu i oboju w drugiej arii (Endilich endlich wird mein Joch). Czasem mi smutno, że nie znam niemieckiego więc libretta ni w ząb.
  • Kantata 70 - piękne, dynamiczne trąbki na wejście. Potem też ładnie.
  • Kantata 78 - przepiękny duet o tym jak się podąża za Jezusem, mistrzem. "Wie eilen mit schwachen.... Wykonanie historyczne cienkie, bo ten pozytron nie jest zaakceptowany, Gardiner spieszy się bardzo, Suzuki niezłe, ale kiedyś słyszałem jeszcze inne a teraz nie wiem jakie.
  • Kantata 82 - Ich habe genung, na bas solo. Z grubsza chodzi o to, że gościowi co to śpiewa jest smutno, bo musi przeżywać trudny życia z dala od Boga. Najpiękniejsze znane mi nagranie to chyba Andreasa Scholl.
  • Kantata 95 - z biciem serca (albo jak kto woli zegara). Wykonanie Japończyków jest dobre. Kolejna kantata o czasie - i dlatego ten zegar.
  • Kantata 106 - Gottes Zeit ist die allerbeste Zeit (Actus tragicus). Kantata o właściwym czasie. A właściwie to o bożym czasie, w szczególności o czasie na umieranie. Piękna. Piękne solo fletów na początek. Piękny układ bazujący na chiaźmie (czy to czasem nie semickie słowo? o Bacha?. Ale chyba poświęciłem tej kantacie osobną notkę, więc tylko proponuję w wyszukiwarce wpisać BWV 106 a się znajdzie.
  • Kantata 132 - mocno misyjna, prawie jak 4 prawa duchowego życia, a w niej aria Wer bist du w której Chrystus zadaje pytania, a pastor podpowiada odpowiedzi bardzo trudne.
  • Kantata 137 - "Głoś imię Pana" a więc bardzo poważny hymn opracowany na 5 sposobów. Rewelacja! Jest w polskich śpiewnikach katolickich, choć ma co najmniej 3 tłumaczenia i niektóre strofy są dopisane lub zmienione. Kantata na podstawie chorału "Lobe den Herren, den mächtigen König der Ehren"
    Niemieckie Wiki: http://de.wikipedia.org/wiki/Lobe_den_Herren,_den_m%C3%A4chtigen_K%C3%B6nig_der_Ehren
    Angielskie: http://en.wikipedia.org/wiki/Praise_to_the_Lord,_the_Almighty
  • Kantata 140 - bo ładna i znana.
  • Kantata 146 - pierwsza Simphonia tożsama z pierwszą częścią koncertu ... nie pamiętam, ale 3 skrzypcowy albo .... nie wiem....
  • Kantata 152, "Tritt auf die Glaubensbahn" - bo na koniec jest piękny jest miłosny dialog Jezusa z duszą. Temu kawałkowi poświęcona jest osobna notatka. Wpisać w wyszukiwarkę 152
  • Kantata 156 - piękna symfonia na wstępie, z koncertującym obojem. Przekonany jestem, że Mozart zerżnął temat pierwszej frazy i wstawił do jednego ze swoich koncertów. Ale wtedy nie było jeszcze praw autorskich i takie rżnięcie było wyrazem szacunku dla twórcy a nie okradaniem spadkobierców świętej pamięci nieboszczka z należnych przychodów. Uwaga: ta Simphonia (czasem zwana Arioso) jest zgodna z drugą częścią 5 koncertu klawesynowego czyli BWV 1056.2! Ot, ciekawostka.
  • Kantata 169 ma kawałki z tego ślicznego koncertu 1053, ale tu dużo zależy od wykonania.
  • Kantata świecka 201 - Laßt uns sorgen, lasst uns wachen (Dramma per musica) a po naszymu "Herkules na rozdrożu" - piękna w całości, a najpiękniejsza jest w niej aria z echem. Duże kawałki tej kantaty są użyte w kantatach Oratorium na Boże Narodzenie.
  • Oratorium na Boże Narodzenie (BWV 248) - czyli cykl sześciu kantat, na sześć dni, tak piękny, że Oratorium Wielkanocne może się przy nim schować, mimo iż święta Wielkiej Nocy są niewątpliwie ważniejsze niż święta Bożego Narodzenia :-)
    Temu dziełu poświęcona jest cała notka z tekstem polskim i niemieckim.
  • Taki znany chorał jest na koniec 161 - ale pewnie w innych też jest.

Ciekawostki kantatowe:

  • Pieśń Georga Neumarka z 1657 roku "Wer nur den lieben Gott läßt walten" obecna jest w kantatach BWV 84, BWV 88, BWV 93 i BWV 166 ale nie zdziwiłbym się, gdyby było tego więcej. Na razie tylko tyle namierzyłem.
  • Sonata triowa BWV 527 nie jest wykorzystana w żadnej z kantat, ale to piękny kawałek o miłości 3 osób, bo tak ślicznie te 3 głosy się w niej przeplatają.
  • Adagio z BWV 974 wykorzystane jest chyba przez Mozarta w koncercie c-mol ale nie jestem pewien.

Kategorie: muzyka, Bach, _blog


Słowa kluczowe: Bach, kantata, kantaty, BWV


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 grudnia 2014 (poniedziałek), 09:55:55

nowe DC w Toruniu i innowacyjna gospodarka

Lektura porannej prasy....

Pojęcie "innowacyjna gospodarka" w znaczy "niegospodarna gospodarka". Gospodarz to ktoś, kto zarządza mądrze, zarządza tak aby wszyscy domownicy się wykarmili a i potrzebującemu coś przekazać. Gospodarz zarządza nie przez rok, dwa ale tak aby potomnym zostawić coś więcej niż samemu się miało.

W naszym kraju "innowacyjna gospodarka" to wydawanie pieniędzy unijnych aby osiągnąć wskaźniki uzasadniające wydanie tych pieniędzy a potem? Portem będzie inna ekipa i nic nie szkodzi, że zostaną długi, że głupie, rozgrzebane inwestycje - dziś mamy "innowacyjną gospodarkę" bo innowacyjnie wydajemy pieniądze.

No dobrze, ale moje marudzenie tu nic nie zmieni, a już na pewno zwolenników UE nie przekona. Oj, jaki pesymizm z rana.

EXEA DATA CENTER - nowoczesne centrum przetwarzania danych w Toruniu

W Toruńskim Parku Technologicznym powstało jedno z największych i najnowocześniejszych centrów przetwarzania danych w Polsce, dedykowane – już na etapie projektowania – do świadczenia usług w modelu chmury obliczeniowej (cloud computing), uważanych za przyszłość branży ICT. Inwestycja jest jednym z kluczowych elementów projektu pn. "Rozbudowa i rozwój działalności Toruńskiego Parku Technologicznego" dofinansowanego z programu Innowacyjna Gospodarka.

EXEA DATA CENTER obejmuje 4 niezależne komory serwerowe o łącznej powierzchni 800 m², które mogą pomieścić 320 pełnowymiarowych szaf serwerowych oraz zaplecze infrastrukturalne o wielkości 4700 m². Infrastruktura obiektu to najnowocześniejszy system klimatyzacji i wentylacji precyzyjnej z chłodzeniem in row wykorzystujący przyjazną dla środowiska technologię free coolingu, systemy zasilania energetycznego zapewniające nieprzerwaną pracę urządzeń obejmujące m.in. generator o mocy 2MW, systemy bezpieczeństwa fizycznego i informatycznego, nowoczesne zaplecze konferencyjno-szkoleniowe, a także powierzchnie do wynajęcia dla firm informatycznych - klientów Toruńskiego Parku Technologicznego.

EXEA DATA CENTER - nowoczesne centrum przetwarzania danych w Toruniu

Podstawowymi rozwiązaniami technologicznymi, o które oparta będzie działalność Centrum to usługi w modelu cloud computing oraz technologia wirtualizacji zasobów sprzętowych. Głównym założeniem jest udostępnienie usługi korzystania z określonych zasobów informatycznych,  gdzie odbiorca nie płaci za licencje na konkretne oprogramowanie czy sprzęt, lecz za faktyczne wykorzystanie określonych zasobów informatycznych udostępnionych w formie usługi.

Klient korzystający z usług w tym modelu będzie uiszczał opłatę za ich zrealizowanie. Na ich cenę będą miały wpływ parametry świadczonej usługi ujęte w czasie. Dzięki temu innowacyjne przedsiębiorstwa będą miały do dyspozycji unikalną technologię pozwalającą na maksymalne oszczędzanie kosztów inwestycyjnych – opłata będzie ściśle związana z wykorzystanymi w danym okresie czasu zasobami Centrum.  Jedną z korzyści dla przedsiębiorców jest również szeroka dostępność aplikacji i możliwość pracy w trybie 24/7 bez przerw konserwacyjnych.

EXEA DATA CENTER - nowoczesne centrum przetwarzania danych w Toruniu

Projekt "Rozbudowa i rozwój działalności Toruńskiego Parku Technologicznego"realizowany jest jako kluczowy z działania 5.3 Programu Innowacyjna Gospodarka. Jego celem jest zwiększenie dostępności i upowszechnienie korzystania z zasobów informatycznych w modelu tzw. chmury obliczeniowej (cloud computing). Może on przynosić istotne korzyści zarówno przedsiębiorcom, jak i sektorowi publicznemu. Upowszechnienie tego modelu zostało ostatnio uznane za jeden z priorytetów Komisji Europejskiej.

Koszt całkowity przedsięwzięcia to 91,1 mln zł, a dofinansowanie z Unii Europejskiej wynosi ok. 54,2 mln zł.

Centrum pracuje już w pełnym zakresie, a oficjalna konferencja otwierająca odbyła się 19 września 2013 roku  z udziałem wiceminister rozwoju regionalnego Iwony Wendel.


W ramach działania 5.3 PO IG Wspieranie ośrodków innowacyjności realizowanych jest 12 projektów na łączną kwotę dofinansowania ponad 1 mld  zł, z czego blisko 650 mln zł zostało już przekazane beneficjentom.

A dlaczego marudzę? Ano dlatego, że płacę podatki i daniny w wysokości ponad 50%, też zawodowo jestem zaangażowany w budywy DC i wiem, że (1) takie coś można zbudować za połowę, 1/3 a śmiem twierdzić, że nawet za 1/4 lub 1/5 tej kwoty (no może 1/4) i wiem też, że zbudowanie to mniej niż połowa sukcesu. Gospodarka to coś co się kręci, służy, pracuje i zarabia - zbudowanie jest łatwe, ale jak takie DC zapełnić, jak przekonać klientów aby się tam wprowadzili - tego urzędnicy nie przewidzieli, więc pewnie jak im ktoś zada pytanie to pomyślą, pomyślą i będą walczyć jednym argumentem tzn. ceną. A więc znowu za pieniądze z moich podatków ktoś buduje dla mnie niekonkurencyjną konkurencję. Okropność.


Kategorie: ekonomia, rynek, ue, unia, _blog


Słowa kluczowe: datacenter, exea, poig


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 grudnia 2014 (poniedziałek), 23:45:45

Wiersz Krzysia K.

Od Krzysia K.

W otchłani bezradności
codziennej bezużyteczności
szukając światła w ciemności,
miłości w samotności
wspominam twoje imię
najlepsze imię
imię ponad imiona
dusza spragniona
kona, umiera ,powstaje
te imię to nieznane raje
najcenniejsze zostaje
obiecane gaje
ponad gałązkę oliwną
mą naturę naiwną
w schizofrenii mego życia
realnego odkrycia
kocham Twe imię
kocham Twe imię
kochać nie potrafię
kochać nie potrafię
Ale...........
wierzę, że Jesteś
wszystkim w Imieniu
Jezus


Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 grudnia 2014 (wtorek), 14:47:47

Święty Mikołaj i nikolaici

Święty Mikołaj i nikolaici

Święty Mikołaj nie jest wszechobecny. Bóg jest wszechobecny, w Nim bowiem żyjemy i poruszamy się.
Święty Mikołaj nie jest wszechwiedzący. To Bóg jest wszechwiedzący, zna serca i myśli ludzkie, zna słowa zanim jeszcze pojawiają się na moim języku.
Święty Mikołaj nie jest wszechmocny. To Bóg jest wszechmocny mimo iż nie robi tak ciężkich kamieni, których nie mógłby podnieść.
Święty Mikołaj nie ma prawa oceniać co jest dobre a co złe. To prawo zarezerwowane jest dla Boga.
Święty Mikołaj nie powinien nagradzać tego co dobre, a za złe karać. To Bóg będzie sądził ludzi.

Ale też Bóg dał swojego Syna aby każdy kto w niego wierzy nie zginął ale miał życie wieczne. A ewangelia ta jest mocą ku zbawieniu, również nikolaitów.


Kategorie: teologia, katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: nikolaici, święty mikołaj


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 grudnia 2014 (wtorek), 14:50:50

Lalka

Lubię tą sentymentalną opowieść. Lubię ją w wersji filmowej, przy czym pamiętam w tej kinowej, jak by nie było wielce poetyckiej ekranizacji. Wokulski nie opowiada jej pani Stawskiej, ale ... nie ważne. Ważne, że Odessa i Tobolsk. Daleko.

Bolesław Prus, Lalka, rozdział 32 z tomu III:

(…)

Wokulski opowiedział dziwaczną historię:

- Słyszałem o dwu przyjaciołach, z których jeden mieszkał w Odessie, a drugi w Tobolsku; nie widzieli się kilka lat i bardzo tęsknili za sobą. Nareszcie przyjaciel tobolski, nie mogąc wytrzymać dłużej, postanowił zrobić odeskiemu niespodziankę i nie uprzedzając go pojechał do Odessy. Nie zastał go jednak w domu, ponieważ jego przyjaciel odeski, również stęskniony, pojechał do Tobolska...

Interesa nie pozwoliły im zetknąć się w czasie powrotu. Zobaczyli się więc dopiero po kilku latach i wie pani, co się pokazało?..

Pani Stawka podniosła na niego oczy.

- Oto obaj, szukając się, tego samego dnia zjechali się w Moskwie, stanęli w tym samym hotelu i w sąsiednich numerach. Los czasami mocno żartuje z ludzi...

- W życiu chyba nieczęsto się tak trafia... - szepnęła pani Stawska.

- Kto wie?... Kto wie?... - odparł Wokulski.

Pocałował ją w rękę i wyszedł zamyślony.

Piękne to jest.


Kategorie: to lubię, literatura, _blog


Słowa kluczowe: Lalka, Bolesław Prus, Prus, Tobolsk, Odessa, Wokulski


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 grudnia 2014 (czwartek), 19:49:49

Kopernik i Żydzi - podejście 2

Moje notatki na podstawie rozdziału Towarzystwo Biblijne im. dr. Frankensteina (Kopernik i Żydzi, rozdział 3) bo tytuł jest fajny.

Robię sobie notatki sprawdzając w pismach, czy tak się rzeczy mają. Szukam słowa "przymierze", ewentualnie pakt, ewentualnie testament. Nie! Testament nie pasuje. Testament to wola zmarłego a przymierze to uzgodniona wola żywych. Badam więc jak to jest.

Jer 31:31-32 i tłumaczenie LXX
hebr. בְּרִית bĕriyth --LXX--> gr. διαθήκη diathēkē

Jer 31:31-32 i tłumaczenie Vulgaty
hebr. בְּרִית bĕriyth --Vul--> łac. foedus --> sojusz
hebr. בְּרִית bĕriyth --Vul--> łac. pactum --> przymierze

Heb 8:8-9 cytuje Jer 31:31-32 dokładnie wg. LXX

Heb 8:8-9 i tłumaczenie Vulgaty
gr. διαθήκη diathēkē --Vul--> łac. testamentum --> na nasz to testament

Pozostaje pytanie: dlaczego św. Hieronim tłumacząc z greckiego List do Hebrajczyków przetłumaczył inaczej niż tłumacząc z hebrajskiego Księgę Proroka Jeremiasza? Przecież w LXX greckie słowo διαθήκη diathēkē występuje 300 razy i nigdy nie oznacza testamentu (jak w klasycznej grece lub w koine) ale zawsze przymierze lub sojusz? Dobre pytanie. Ale my do dziś dwie części Biblii nazywamy Starym i Nowym Testamentem zamiast Pierwszym i Nowym Przymierzem.


 

Materiały źródłowe do tego tekstu

Biblia Gdańska (1632)
Jer 31:31-32 bg
Oto dni idą, mówi Pan, których uczynię z domem Izraelskim i z domem Judzkim przymierze nowe; Nie takie przymierze, jakiem uczynił z ojcami ich w on dzień, któregom ich ujął za rękę ich, abym ich przywiódł z ziemi Egipskiej; albowiem oni przymierze moje wzruszyli, chociażem Ja był małżonkiem ich, mówi Pan.


Jer 31:31-32 bhs
(31) הִנֵּה יָמִים בָּאִים נְאֻמ־יְהוָה H3068 וְכָרַתִּי H3772 אֶת־בֵּית H1004 יִשְׂרָאֵל H3478 וְאֶת־בֵּית H1004 יְהוְּדָה H3063 בְּרִית H1285 חֲדָשָׁה H231 9
(32) לֹא כַבְּרִית H1285 אֲשֶׁר כָּרַתִּי H3772 אֶת־אֲבֹותָם H1 בְּיֹום H3117 הֶחֱזִיקִי בְיָדָם H3027 לְהֹוצִיאָם מֵאֶרֶץ H776 מִצְרָיִם H4714 אֲשֶׁר־הֵמָּה הֵפֵרוְּ אֶת־בְּרִיתִי H1285 וְאָנֹכִי בָּעַלְתִּי H1166 בָם נְאֻמ־יְהוָה H306 8


Aleppo Codex
Jer 31:31-32 aleppo
(31) לא לא כברית אשר כרתי את אבותם ביום החזיקי בידם להוציאם מארץ מצרים אשר המה הפרו את בריתי ואנכי בעלתי בם--נאם יהוה
(32) לב כי זאת הברית אשר אכרת את בית ישראל אחרי הימים ההם נאם יהוה נתתי את תורתי בקרבם ועל לבם אכתבנה והייתי להם לאלהים והמה יהיו לי לעם


Westminster Leningrad Codex
Jer 31:31-32 wlc
(31) הִנֵּה יָמִים בָּאִים נְאֻם־יְהוָה וְכָרַתִּי אֶת־בֵּית יִשְׂרָאֵל וְאֶת־בֵּית יְהוּדָה בְּרִית חֲדָשָׁה׃
(32) לֹא כַבְּרִית אֲשֶׁר כָּרַתִּי אֶת־אֲבֹותָם בְּיֹום הֶחֱזִיקִי בְיָדָם לְהֹוצִיאָם מֵאֶרֶץ מִצְרָיִם אֲשֶׁר־הֵמָּה הֵפֵרוּ אֶת־בְּרִיתִי וְאָנֹכִי בָּעַלְתִּי בָם נְאֻם־יְהוָה׃


Septuaginta - ale coś tu nie pasuje bo tu pisze o królu Moabu a nie o przymierzu - sprawdzić!!!!
Septuaginta coś inaczej numeruje, podobne wersety to 31:12 ale też 9:25 - sprawdzić, bo się nie zgadza !!!!!
Jer 31:31-32 LXX
31 διὰ τοῦτο ἐπὶ Μωαβ ὀλολύζετε πάντοθεν, βοήσατε ἐπ᾽ ἄνδρας Κιραδας αὐχμοῦ.
32 ὡς κλαυθμὸν Ιαζηρ ἀποκλαύσομαί σοι, ἄμπελος Σεβημα· κλήματά σου διῆλθεν θάλασσαν, Ιαζηρ ἥψαντο· ἐπὶ ὀπώραν σου, ἐπὶ τρυγηταῖς σου ὄλεθρος ἐπέπεσεν.


Hebrajczyków 8:8-9
(8) Albowiem ganiąc Żydów, mówi: Oto dni idą, mówi Pan, gdy uczynię z domem Izraelskim i z domem Judzkim przymierze nowe.
(9) Nie według przymierza, którem uczynił z ojcami ich w dzień, któregom ich ujął za rękę ich, abym ich wywiódł z ziemi Egipskiej; albowiem oni nie zostali w tem przymierzu mojem, a Jam ich zaniedbał, mówi Pan.


Textus Receptus (1550/1894) z kodami Stronga
Heb 8:8-9 gnt-tr
(8) μεμφομενος G3201 G5740 V-PNP-NSM γαρ G1063 CONJ αυτοις G846 P-DPM λεγει G3004 G5719 V-PAI-3S ιδου G2400 G5628 V-2AAM-2S ημεραι G2250 N-NPF ερχονται G2064 G5736 V-PNI-3P λεγει G3004 G5719 V-PAI-3S κυριος G2962 N-NSM και G2532 CONJ συντελεσω G4931 G5692 V-FAI-1S επι G1909 PREP τον G3588 T-ASM οικον G3624 N-ASM ισραηλ G2474 N-PRI και G2532 CONJ επι G1909 PREP τον G3588 T-ASM οικον G3624 N-ASM ιουδα G2448 N-GSM διαθηκην G1242 N-ASF καινην G2537 A-ASF
(9) ου G3756 PRT-N κατα G2596 PREP την G3588 T-ASF διαθηκην G1242 N-ASF ην G3739 R-ASF εποιησα G4160 G5656 V-AAI-1S τοις G3588 T-DPM πατρασιν G3962 N-DPM αυτων G846 P-GPM εν G1722 PREP ημερα G2250 N-DSF επιλαβομενου G1949 G5637 V-2ADP-GSM μου G3450 P-1GS της G3588 T-GSF χειρος G5495 N-GSF αυτων G846 P-GPM εξαγαγειν G1806 G5629 V-2AAN αυτους G846 P-APM εκ G1537 PREP γης G1093 N-GSF αιγυπτου G125 N-GSF οτι G3754 CONJ αυτοι G846 P-NPM ουκ G3756 PRT-N ενεμειναν G1696 G5656 V-AAI-3P εν G1722 PREP τη G3588 T-DSF διαθηκη G1242 N-DSF μου G3450 P-1GS καγω G2504 P-1NS-C ημελησα G272 G5656 V-AAI-1S αυτων G846 P-GPM λεγει G3004 G5719 V-PAI-3S κυριος G2962 N-NSM


Westcott/Hort, UBS4 variants (1881) z kodami Stronga
Heb 8:8-9 gnt-wh
(8) μεμφομενος G3201 G5740 V-PNP-NSM γαρ G1063 CONJ αυτους G846 P-APM λεγει G3004 G5719 V-PAI-3S ιδου G2400 G5628 V-2AAM-2S ημεραι G2250 N-NPF ερχονται G2064 G5736 V-PNI-3P λεγει G3004 G5719 V-PAI-3S κυριος G2962 N-NSM και G2532 CONJ συντελεσω G4931 G5692 V-FAI-1S επι G1909 PREP τον G3588 T-ASM οικον G3624 N-ASM ισραηλ G2474 N-PRI και G2532 CONJ επι G1909 PREP τον G3588 T-ASM οικον G3624 N-ASM ιουδα G2448 N-GSM διαθηκην G1242 N-ASF καινην G2537 A-ASF
(9) ου G3756 PRT-N κατα G2596 PREP την G3588 T-ASF διαθηκην G1242 N-ASF ην G3739 R-ASF εποιησα G4160 G5656 V-AAI-1S τοις G3588 T-DPM πατρασιν G3962 N-DPM αυτων G846 P-GPM εν G1722 PREP ημερα G2250 N-DSF επιλαβομενου G1949 G5637 V-2ADP-GSM μου G3450 P-1GS της G3588 T-GSF χειρος G5495 N-GSF αυτων G846 P-GPM εξαγαγειν G1806 G5629 V-2AAN αυτους G846 P-APM εκ G1537 PREP γης G1093 N-GSF αιγυπτου G125 N-GSF οτι G3754 CONJ αυτοι G846 P-NPM ουκ G3756 PRT-N ενεμειναν G1696 G5656 V-AAI-3P εν G1722 PREP τη G3588 T-DSF διαθηκη G1242 N-DSF μου G3450 P-1GS καγω G2504 P-1NS-C ημελησα G272 G5656 V-AAI-1S αυτων G846 P-GPM λεγει G3004 G5719 V-PAI-3S κυριος G2962 N-NSM


Byzantine/Majority Text (2000) z kodami Stronga
Heb 8:8-9 gnt-biz
(8) μεμφομενος G3201 G5740 V-PNP-NSM γαρ G1063 CONJ αυτοις G846 P-DPM λεγει G3004 G5719 V-PAI-3S ιδου G2400 G5628 V-2AAM-2S ημεραι G2250 N-NPF ερχονται G2064 G5736 V-PNI-3P λεγει G3004 G5719 V-PAI-3S κυριος G2962 N-NSM και G2532 CONJ συντελεσω G4931 G5692 V-FAI-1S επι G1909 PREP τον G3588 T-ASM οικον G3624 N-ASM ισραηλ G2474 N-PRI και G2532 CONJ επι G1909 PREP τον G3588 T-ASM οικον G3624 N-ASM ιουδα G2448 N-GSM διαθηκην G1242 N-ASF καινην G2537 A-ASF
(9) ου G3756 PRT-N κατα G2596 PREP την G3588 T-ASF διαθηκην G1242 N-ASF ην G3739 R-ASF εποιησα G4160 G5656 V-AAI-1S τοις G3588 T-DPM πατρασιν G3962 N-DPM αυτων G846 P-GPM εν G1722 PREP ημερα G2250 N-DSF επιλαβομενου G1949 G5637 V-2ADP-GSM μου G3450 P-1GS της G3588 T-GSF χειρος G5495 N-GSF αυτων G846 P-GPM εξαγαγειν G1806 G5629 V-2AAN αυτους G846 P-APM εκ G1537 PREP γης G1093 N-GSF αιγυπτου G125 N-GSF οτι G3754 CONJ αυτοι G846 P-NPM ουκ G3756 PRT-N ενεμειναν G1696 G5656 V-AAI-3P εν G1722 PREP τη G3588 T-DSF διαθηκη G1242 N-DSF μου G3450 P-1GS καγω G2504 P-1NS-C ημελησα G272 G5656 V-AAI-1S αυτων G846 P-GPM λεγει G3004 G5719 V-PAI-3S κυριος G2962 N-NSM


Tischendorf 8th Ed.
Heb 8:8-9 gnt-tis
(8) μεμφομενος γαρ αυτους λεγει ιδου ημεραι ερχονται λεγει κυριος και συντελεσω επι τον οικον ισραηλ και επι τον οικον ιουδα διαθηκην καινην
(9) ου κατα την διαθηκην ην εποιησα τοις πατρασιν αυτων εν ημερα επιλαβομενου μου της χειρος αυτων εξαγαγειν αυτους εκ γης αιγυπτου οτι αυτοι ουκ ενεμειναν εν τη διαθηκη μου καγω ημελησα αυτων λεγει κυριος

Kategorie: teologia, biblia, _blog


Słowa kluczowe: kopernik i żydzi, LXX, vulgata, św. Hieronim, nowy testament, przymierze, kopernik


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.