Kategoria: osobiste


9 października 2024 (środa), 18:19:19

Po co potrzebuję w życiu czasu

Słuchałem dziś wykładu prof. Andrzeja Nowaka, a w nim o tym, że w czasach pisania Konstytucji kwietniowej w Polsce mawiano:

"Najważniejszy jest prezydent, a nad prezydentem Bóg.
A nad Bugiem wojewoda Wacław Kostek-Biernacki".

I jest jest więlce zabawne, ale dlaczego? Można poczytać tu:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wacław_Kostek-Biernacki 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Miejsce_Odosobnienia_w_Berezie_Kartuskiej 

A ciekawe jest to, że 15 lat temu niewiele wiedziałem o dwudziestoleciu międzywojennym, nie kumałem co Dmowski, a co Piłsudski, a dziś powoli zaczynam kumać, kto jest kim, o co komu chodziło, a nawet w czym był problem. A problem był bo z zachodu Niemcy, ze wschodu Rosja - zupełnie ja dziś. Ale czy dziś Polacy zwrócą się ku Bogu, czy dalej w dziedzinie geopolityki będzie ogłupianie kłamstwami typu „Serdeczna matko…"

15 lat temu nie wiedzailem też kim są optymaci i popularzy. Chyba nie uczono tego w szkole, choć nauczono mnie „i ty Brutusie przeciwko mnie”? Czy to był już podział na lewicę i prawicę? Zdecydowanie nie, ale na pewno wiem, że przez te lata sporo o historii się nauczyłem. 15 lat temu był 2009 rok, bardzo cieszyłem się z prezydentury Lecha Kaczyńskiego ale dopiero w 2010, albo i 2011 zrozumiałem o co chodzi w Rz 12:1 i postanowiłem zastosować aby móc wiedzieć jaka jest wola Boga (ciekawe czy znowu Krzyś się zezłości).

Człowiek potrzebuje czasu aby zmądrzeć.

****


Modlitwa:

Dziękuję Ci Panie Boże za czas. Sam wiesz jak mi idzie i ile jeszcze potrzebuje, wiesz i zarządzisz tym najlepiej.


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: czas, historia


Komentarze: (1)

wojtek, October 9, 2024 18:26 Skomentuj komentarz


Fajnie prof. wyjaśnia dlaczego nie można nazwa Berezy "obozem koncentracyjnym"

Polecam:
https://youtu.be/B64ODa7gEB0?si=IyqYeYjrl0MWCsjx&t=1462

Skomentuj notkę
24 maja 2024 (piątek), 18:59:59

Odkurzacz firmy Miele

Zrzut ekranu 2024-05-24 o 19-12-19 IMG_8842Rozważanie aby nie odkurzać

Nie lubię odkurzać ale polubię firmę Miele. Co pięknego, przemyślanego, dopracowanego, skutecznego pomimo, że dla mnie jest to już męczące i nie lubię. To jakby odpowiedź na pytanie: Jaką chwałę wniosą do Królestwa Chrystusowego Niemcy. Bo wniosą (patrz: Ap 21:24)

A więc w Królestwie Chrystusowym jeżeli będziemy odkurzać to będziemy odkurzać odkurzaczami firma Miele. Przez 1000 lat i może nawet łożyska się nie zatrą jak w moim 20-letnim Philipsie.

Instrukcja obsługi jest w PDF tu: Miele S 5781 Vacuum Cleaner

 


Dopisek:

Kiedyś już rozważałem ten temat i myślałem, że rola Niemców skończy się na armaturze łazienkowej firmy Grohe.

Stan na dziś:

Miele s5781 hepa


Do wiosny 2024 to było ważne, ale dziś jest nie ważne:

To jest ważna informacja. mój odkurzać to Philips Specialist FC 9102/40 w kontekście zakupu do niego worków.

Wiem, bo kiedyś przeprowadziłem z nim bardzo miły dialog.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: odkurzacz


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
14 lutego 2024 (środa), 12:10:10

Jutro mam sześćdziesiątkę (60)

#1. W kwietniu 1995 miałem takie coś w stopce dokumentów i listów.
image

#2. W 27 kwietniu 1997 roku wykupiłem w Nationale Nederlanden polisę ubezpieczenia na życie+oszczędzania, którą dziś (ponieważ mam 60 lat) w całości wypłacam bez podatku.

#3. Czas płynie, ja żyję bo Bóg powołał mnie do życia, Pan Jezus powiedział, że mam życie wieczne więc Nationale Nederlanden nie jest mi już potrzebne.


Kategorie: _blog, inkrementacja, osobiste


Słowa kluczowe: urodziny, 60


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 marca 2023 (czwartek), 23:55:55

Klimatyzm - moje wyznianie wiary w postaci pytań i odpowied

#1. Czy jest coś takiego jak zmiana klimatu?

Tak, ale zawsze takie zmiany były.

#2. Czy działalność człowieka ma wpływ na zmiany klimatu?

Nie wiadomo. Różnie mówią. Pewnie lokalnie to tak ale globalnie? Różnie naukowcy mówią, ale na pewno niektórzy naukowcy są nagłaśniani, wzmacniani i zachęcani ideologicznie do badań a inni mocno cenzurowani. Nie wiadomo komu wierzyć.

#3. Czy proponowana przez polityków metoda zaradzenia temu problemowi jest dobra i skuteczna?

Na pewno nie. Gołym okiem widać, że jest wzbudzany powszechny strach a na jego bazie zmieniane prawo tak aby pewne grupy mogły skorzystać, a inne ograniczyć wolność i własność.


PS. Jak człowiek walczy z klimatem, to klimat może mu odwinąć.


Kategorie: _blog, polityka, osobiste / credo


Słowa kluczowe: klimatyzm, walka z klimatem, zmiany pogodowe, emisja co2


Pliki


Komentarze: (1)

pan Szczota, March 5, 2024 03:01 Skomentuj komentarz


Bardzo rozsądne ujęcie wyjątkowo skomplikowanego zagadnienia. "Jedyną stałą cechą klimatu Ziemi jest jego zmienność", zaś tzw. antropogenne ocieplenie klimatu to wprawdzie jak najbardziej naukowa, ale tylko hipoteza. Polecam "Stanowisko Komitetu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk w debacie klimatycznej" z 2019 r.

Skomentuj notkę
7 marca 2023 (wtorek), 12:03:03

Na stawy kolanowe...

Lekarz przepisuje mi:
Lek Structum, 500mg, kapsułki

No i co?

  • zaczynam późną jesienią 2022
  • ciągnę do wiosny 2023 i jest lepiej
  • Lek ten leczy choroby zwyrodnieniowe stawów.
  • Kwaśny siarczan chondroityny jest podstawowym składnikiem budowy kości i chrząstki, a lek Structum hamuje sktywność enzymów litycznych w obrębie chrząstki i pobudza do biosytezy protroglikanów.

Może jakoś to będzie.


Dopisek po ponad roku (16 lipca 2024):
  • Zadziałało, ale po roku (lato 2024) problem wraca, więc może znowu? W zasadzie to lekarz o tym mówił, mogłem się spodziewać.
  • Ale problemem jest 133kg, czyli za dużo

Kategorie: osobiste / zdrowie, _blog


Słowa kluczowe: structum


Komentarze: (2)

pietrek, March 12, 2023 17:33 Skomentuj komentarz


najlepszym remedium na bolące stawy .... zlikwidować nadwagę ... bezwzględnie !!! wszystko inne to ... dodatki mogą pomóc ale nie muszą 

wojtek, July 17, 2024 01:08 Skomentuj komentarz


Wiem. Tylko jakoś mi to nie wychodzi.

Skomentuj notkę
18 sierpnia 2022 (czwartek), 22:55:55

Mój bank tworzy mi problemy

Mój bank, za pomocą swojego niedoskonałego systemu IT wprowadza mnie zakłopotanie sugerując moim dostawcom (sklepy, kawiarnie, restauracje - bo tam codziennie coś kupuję), że jestem niewypłacalny, że niewiarygodny, że nie potrafię regulować swoich zobowiązań, że nie mam pieniędzy a przecież zamówiłem, a nawet zjadłem to ciastko i wypiłem tą dużą kawę!

Bardzo mi się to nie podoba, bo to mój bank jest niewiarygodny. Ja to wiem, bo trzymam u nich moje pieniądze, oni zobowiązali się do pokrywania moich rachunków a teraz, taki numer robią. Mówili, że prestiż, że wygoda, że łatwo, miło i przyjemnie a jest kłopot i zawstydzenie.

Banku - popraw się, bo inaczej użyję tu Twojej firmy, wstawię logo i będzie Ci wstyd. Czy mój bank mnie słyszy?

*****

A może to ja popełniam błąd? Może powinienem wrócić do portfelika i płacić gotówką jak niektórzy moi bogaci i pewnie mądrzejsi koledzy?


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: pko, bank, karta visa, płatności, karta kredytowa


Komentarze: (1)

Stary Zgred, August 20, 2022 11:39 Skomentuj komentarz


Jeśli chodzi o autoryzację kartą, mam to samo. Chodzi o zabezpieczenia karty, a więc wywalanie co jakiejś transakcji .

Sam dzwoniłem do mojego banku ( innego niż autora ) i poinformowano mnie, że oni niewinni to właściciel karty, właściciel , że unia itd...

Fakt jest bezsporny, mam wadliwy produkt niezgodny z umową ( 20. transakcji bezgotówkowych ) mogę zrobić max. 3. potem 1. z pinem i znów mogę robić .

Portfelik to dobre rozwiązanie , tylko skąd do portfelika ?

Z Banku ?

brr...

Do tego jak wystawiam FV,  pan premier ustalił mi limit zapłat gotówką !

Może trzeba zrobić unię w unii :)

Skomentuj notkę
30 czerwca 2022 (czwartek), 21:20:20

Taki jestem!

Dziś zadeklarowałem stałą gotowość do stałego zachęcania stałych członków Rady Nadzorczej do stałego uczestnictwa w Walnych Zgromadzeniach Spółki. Zrobiłem to na podstawie niezmiennego §4 ust. 3 stałego Załącznika Nr 3 do ustalonego wcześniej Regulaminu ASO.

Taki jestem!


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: nc, gpw, triggo, giełda


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 marca 2022 (poniedziałek), 18:06:06

Trzeźwe myślenie po raz kolejny

Pisałem niedawno, że emocje, emocje, emocje a potrzebne jest trzeźwe myślenie. A ponieważ wielka, narodowa euforia już mija a błędy popełnione w euforii zostają to tym bardziej potrzeba nam trzeźwego myślenia. Trzeźwego myślenia i miłości.

* * * * *

Co jest potrzebne aby trzeźwo myśłeć:
- umiejętność używnia logiki
- prawda (przynajmniej w części o której się myśli)
- odwaga wdrażania wniosków.
Przydatną rzeczą jest jeszcze miłość rozumiana jako decyzja o czynieniu innym dobra.

Trudne to. Nie wiem jak temu podołać, tym bardziej, że dziś zrobiłem sobie wagary i spaceruje sobie po Krakowie mając śliczną pogodę.

* * * * *

Panie Boże - proszę o wsparcie. Potrzebuję logicznie myśleć, a to pepsi co je wypiłem dało mi trochę cukru ale czy to wystarczy? Potrzebuję prawdy ale mam Twojej zapewnienie, że jeżeli będę trwał w Twoim słowie to będę Twoim uczniem i prawdę poznam. Potrzebuję też miłości tu jest kiepsko bo ja wybieram częściej przyjemnie dla siebie niż dobrze na innych.
Amen

Panie Boże - potrzebuję tego jeszcze dziś, więc jeszcze raz Amen.


Kategorie: _blog, modlitwy, osobiste


Słowa kluczowe: trzeźwe myślenie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
W:1
17 marca 2022 (czwartek), 21:18:18

Lubię takie dni ...

Lubię takie dni w które wchodzę z pustym kalendarzem. Nic, pusto, nie na dziś zaplanowane nie jest.

W takie dni mogę sobie posiedzieć w kawiarni, poczytać, powłóczyć się po galerii handlowej, pogadać z kumplami nawet na ZOOMie, tyle ile baterie w iPhonie wystarczą czyli długo. Potem mogę doładować w aucie aby pojechać do innej dnajpy i znowu, poczytać, coś popisać - czyli to samo co w dni, w których kalendarz jest pełny, tylko robię to bardziej bo chce niż muszę. A jak kalendarz mówi, mi że muszę, to dlatego bo się z kimś na to umówiłem, że zrobimy coś razem więc jest zobowiązanie, zabowiązań nie bardzo lubię.

Fajnie dzień miałem. Lubię takie dni ...

A jutro? Za za tydzień? A za rok (teraz myśle co robiłem 7 lat temu, wiosna 2015)?
Do kiedy będę robił to co robię w formule, w postaci, w której jestem teraz? A co będę robił potem?

Modlitwa:
Panie Boże Ty wiesz. A ja wiem, że będzie to dla mnie dobre, bo Ty jesteś dobry i tylko dobry!
Amen


Kategorie: _blog, modlitwy, osobiste


Słowa kluczowe: modlitwy


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
W:3
10 marca 2022 (czwartek), 09:22:22

Minęło 6 lat od marca 2016 roku

10 marca 2016 na fejsie napisałem takie coś:

 

Zrzut ekranu 2022-03-10 o 09-13-12

Były też komentarze:

 

 


A dziś?

A dziś, marzec 2022 mogę dopisać, że ten obrazek znalazł się w moim zeszycie wiosną 2016, gdy rozważałem co będę robił za 2, 4 i 5 lat. Dziś przypomniał mi o tym FejsBook a ja rozważałem wtedy moje odejście z zarządu 3S, i zakończenie kariery menedżera. Co ciekawego - to co planowałem mniej więcej się stało, może niektóre rzeczy rok później, niektóre wcześniej ale jednak stało się.

Tamto planowanie było planowaniem w przewidywanych warunkach, które rzeczywiście, pomiędzy 2016 a końcem 2019 dało się przewidzieć (pomimo rządów PiS i postępach we wdrażaniu europejskiego postępu). Dziś już tak nie jest - wiadomo. że warunki zmienią się bardzo więc planowanie strategiczne jest trudne.

Ale mam ochotę będąc w biurze sięgnąć po ten zeszyt i zobaczyć jakie jeszcze tam obrazki narysowałem, i co dokładnie rozumiałem przez te charakterystyczne punkty. Lubię sięgać po stare zeszyty, stare notatki.

Obserwacja:
Przez to 6 lat sytuacja na świecie zaskoczyła.

* * * * *

Modlitwa:
Panie Boże, dziękuję Ci za czas i za możliwość jego planowania, kierowania swoim życiem, stawiania celów i ich osiągania. Wiem, ze jeżeli "Ty domu nie zbudujesz mój trud jest daremny; jeżeli Ty miasta nie ustrzeżesz czuwamy na murach daremnie" (Ps 127). Wiedząc to rozumiem, że dobrze jest gdy moje zamiary wpisują się w Twoje wielkie zamierzenia. O, jak chciałbym je rozumieć aby planować mądrze, aby wiedzieć, że biorę udział w Twoim dziele.

Panie Boże - jeżeli Twoją wolą jest aby "wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania Prawdy" to co mogę zrobić dziś? Co ma być dziś moją taktyką? Czy mam to już w kalendarzu, czy też dopiszesz mi tam wysyłając plik .ICS?

Cieszę się, że życie z Tobą jest takie fascynujące!

Amen

 

 

 


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: planowanie, strategia, 3S


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 lutego 2022 (wtorek), 15:01:01

58

Dużo!

Bogdan wskazał mi na Kol 1:28 i okolice. Fajne

Chrystus w nas, nadzieja chwały.

Chrystusa głosimy, napominając każdego człowieka i nauczając każdego człowieka we wszelkiej mądrości, aby każdego człowieka przedstawić Bogu doskonałym w Chrystusie Jezusie. Nad tym też się trudzę, walcząc według jego mocy, która potężnie działa we mnie.

 Co tu jest?

  1. głoszenie Chrystusa - wiem, że to kościelny slang, ale to co chcę robić to wskazywać na Chrystusa innym ludziom, bo to nie jest innych człowiek, to nie jest jakaś idea, to Syn Boga, i Bóg wcielony, to Słowo przez które Bóg stworzył i to cel naszego ziemskiego pielgrzymowania.
  2. napominając - trudne słowo, bo sam nie lubię być napominany, a mając swoje za uszami wiem jak często jestem po prostu hipokrytą, którym być nie chcę. Nie chcę a jestem…. bo upadam. O nieszczęsny ja człowiek…. (Rz 7. 8). Dziwne, że jest tu każdego z człowieka tak jakby nie dotyczyło to tylko kościoła.
  3. nauczając  - tu też jest każdego człowieka, widać więc że Bóg chce aby Jego mądrość dostępna była również w świecie. Duże zadanie dla kościoła.

Kategorie: osobiste, urodziny, _blog


Słowa kluczowe: 58


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 grudnia 2021 (czwartek), 16:33:33

Retrospekcja moich samochodów

Retrospekcja:

  • Fiat 125p - 100km/h (160)
  • Opel Ascona - 120km/h (175)
  • Honda Civic - 140km/h (195)
  • Mazda 6 - 170km (200)
  • Mazda CX-5 - 150 (220)

Czyli wygląda na to, że już jeżdzę wolniej. A Volvo S-80 już nie doczekam, bo pewnie już nie produkują.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: mazda, fiat, volvo, opel


Komentarze: (1)

Czarny kruk, February 6, 2022 03:55 Skomentuj komentarz


Voleo XC 60 serdecznie polecam . Wiesz, że Volvo ograniczyło prędkość maksymalną dbając o bezpieczeństwo swoich użytkowników ? 
Fajnie , abyś zrobił jeszcze analizę kosztów paliwa użytkując poszczególne samochody 

Skomentuj notkę
3 sierpnia 2021 (wtorek), 09:30:30

Hipsterskie knajpy

Przesiadywanie w modnych, hipsterskich knajpach zaczyna mnie męczyć. Chyba dorobiłem się lepszego zrozumienia tego, co się dzieje - a to mnie przeraża.
Muszę o tym pogadać z Panem Bogiem. Pewnie jest na taką okazję odpowiedni psalm, ale ja psalmy znam słabo co pewnie zakończy się napisaniem własnego.

IMG_4724 


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: synerigia, hispterstwo, lewactwo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 czerwca 2021 (poniedziałek), 16:24:24

Światłowody i moje wspomnienia z przed 20 lat

Zrzut ekranu 2021-06-28 o 18-14-32To już prawie 20 lat, bo 20 lat temu budowałem na Śląsku pierwsze światłowody dające dostęp do szybkiego internetu.
Chodziło mi o to abyśmy mieli szybki dostęp - no i dziś mamy. Ale światłowody dalej są budowane, tylko już niekoniecznie chodzi o to abyśmy to my mieli dostęp - bardziej prawdopowodne jest to, aby sieć (cokolwiek to znaczy) miała dostęp do nas, do każdego aspektu naszego życia.
Jeszcze nie ma obowiązku posiadania smartfona, nawet telefon GSM nie jest obowiązkowy, ale bez numeru PESEL żyć się już nie da a numery nie są dla ludzi, tylko dla maszyn.
Na zdjęciu - panowie spawają kabelki światłowodowe i spawy układają w mufach, które leżą sobie w studniach kablowych. Gdzieś w Gliwicach, gdzieś na mojej trasie….. ale dzieje się to wszędzie, wszędzie na świecie.
 
 

Kategorie: _blog, _blog / osobiste, osobiste


Słowa kluczowe: światłowody, spawanie włókien, 3s


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 czerwca 2021 (piątek), 16:17:17

Dychotomia

  1. Siedzę w DESA (taka knajpka w Gliwicach) i słucham sobie kantaty 18. Wspominam jak 5 lat temu zorganizowałem koncert, w trakcie którego tłumaczyłem je słowa, w szczególności objawioną, przez Boga prawdę, że ….
    … jak deszcz i śnieg spada z nieba i już tam nie wraca,
    A raczej zrasza ziemię i czyni ją urodzajną,
    Tak iż porasta roślinnością i daje siewcy ziarno, a jedzącym chleb,
    Tak jest i ze słowem Jahwe, które wychodzi z Jego ust:
    Nie wraca puste lecz wykonuje Jego wolę
    I spełnia pomyślnie to, z czym je Pan wysiał. (Iz 55:10n)

    Zaiste - Słowo Pana wykonuje swoją pracę.

  2. Bardzo niepokoję się ostatnio o moich znajomych, którzy się zaszczepili. Niepokoję się, bo co będzie jak zaczną chorować? Co będzie gdy ich pobudzone systemy immunologiczne (tzn. te od odporności) będą działać inaczej? Szczepionki to trudny temat, a szczepionki, które mając w sobie mRNA robią coś z DNA naszych komórek to temat jeszcze bardziej trudny. Trudny i nowy.
  3. W wypowiedziach publicznych, ale już nie tylko pojawiły się głosy, że jestem pasożytem. Pasożytuję bo się nie zaszczepiłem i teraz pasożytuję na zaszczepionej części społeczeństwa, która świadomie, lub mniej świadomie przystąpiła do globalnego eksperymentu medycznego.
  4. Do niedawna gdy ktoś zasugerował, że wirus, który spowodował tą epidemię jest wyprodukowany przez człowieka traktowany był jako oszołom, świr wierzący w teorie spiskowe. Dziś się coś chyba zmieniło, bo taka wersja jest podawana przez Rzepę, onet, nawet chyba na TVN24 coś o tym powiedzieli. A ja dalej wierzę (uwierzyłem w to rok temu), że Pan Bóg wszystkie wirusy ma policzone. Czy każdego zna po imieniu, czy tylko po numerze seryjnym to nie wiem ale wiem, że zna wszystkie gwiazdy. Ta wiedza sprawia, że mimo że nieprzyjemnie (bo dychotomia) czuję się bezpiecznie.
  5. Mój problem to nie to co będzie, bo wiem, jak się to wszystko kończy, i wiem, że będzie dobrze. Mój problem brzmi: czy ja podołam w tych warunkach wykonać to co Bóg chce abym wykonał. Nie wiem. Nie wiem, ale walka jest głównie ze mną samym bo na zewnątrz to Pan Bóg ma kontrole a nad moją wolą i moich charakterem to już niekoniecznie.

 


Kategorie: _blog, pandemia, osobiste


Słowa kluczowe: pandemia, bwv18, iz55, dychotomia, szczepienia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 grudnia 2020 (środa), 16:15:15

A co to jest gazeta?

W takim dialogu przed chwilą uczestniczyłem w małym sklepie:
- Poproszę CośTam.
- U nas już nie ma. Może w kiosku Ruchu pan kupi.
- A co to jest kiosk Ruchu?
- To tam gdzie się gazety kupuje.
- A co to są gazety?
Sprzedawca nieco po 20-tce, ja mam swoje 56. Może mnie zaćmiło, bo aby zrozumieć co do mnie mówi, co to jest kiosk Ruchu, w którym się gazety, czyli gdzie mam się udać aby kupić ToCoś to musiałem się dobrze zastanowić.

Kategorie: _blog, obserwator, osobiste


Słowa kluczowe: gazeta, kiosk ruchu


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
16 listopada 2020 (poniedziałek), 10:39:39

Dlaczego nie lubię pani Jandy

Na fejsie napisałem:

Krystyna Janda dostaje od państwa wsparcie!
Ja się nie zgadzam!

 

Pretekst: ministra wspiera twórców i rozdaje, a wielu moich znajomych wkurza się, że kasę dostały zespoły disco polo. To ja też się wkurzam, ale na to, że dają pani Jandzie.

Uzasadnienie w komentarzu:

Dlaczego wkurza mnie wspieranie pani Jandy.

#1. Bo jej twórczość demoralizuje Polaków. Ja rozumiem: Przesłuchanie, Człowiek z marmuru/żelaza, Dekalog, te filmy z Zanussim - ale to było dawno. A po zmianach w Polsce? Przypuszczam, że takie mistrzowskiej pozycje "Związek otwarty" (Dario Fu, a zrobiła to Kondratem) lub "Zazdrość na dwa faksy" z Englertem rozwaliły w Polsce nie jedno małżeństwo!

#2. Dlatego, że świadomie propaguje kłamstwa publikując na swoim profilu kłamliwe memy. Piszę, że świadomie, bo na jej profilu kilka razy pojawiały się te najbardziej ohydne fakienewsy i to po czasie, gdy głośno były już zdemaskowane. Zwracano jej na to uwagę, nawet chyba toczą się jakieś procesy, ale czy przeciwko takiej postaci można coś zasądzić? Ponieważ przypuszczam, że pani Janda albo powierzyła prowadzenie, albo wprost sprzedała ten profil jakiejś organizacji związanej z totalną opozycją nie miałem oporów nazwać jej tu ku...

 

 


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: janda, epidemia, pis


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 października 2020 (czwartek), 12:07:07

Zaduma nad przemijającym czasem

Przed chwilą przygotowałem pewną umowę cywilną (będzie od tego podatek PCC), z w której umawiam się z kimś na to, co ma się wydarzyć 1 września 2037 roku, czyli za 16 lat i jeszcze troszkę.

Umowa jak umowa, ale ta daleka data daje mi do myślenia. Niewykluczone, że 1 września 2037 roku będę coś robił, ale czy będę robił to na co się dziś umawiam?

Zaciekawiło mnie też to co robiłem 16 lat i 11 miesięcy temu, czyli 1 września 2004 roku? To prawie łatwo sprawdzić, wystarczy, że spojrzę do swojego bloga, który pełni też rolę moje pamiętnika. O - jest notka! Spoglądam i nawet wiem, o co się wtedy modliłem, o co prosiłem Boga. Fajnie - 17 lat.

No i czytałem wtedy książkę Imre Kertesza, który napisał takie coś:
"Nie rozumieć świata tylko dlatego, że jest niezrozumiały - to dyletantyzm. Świata nie rozumiemy dlatego, że jego zrozumienie nie jest naszym zadaniem na ziemi"
Imre Kertesz, "Ja, inny. Kronika przemiany." Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2004


A dziś? Dziś modle się tak:

Panie Boże - dziękuję Ci za czas, ale też dziękuję, że czas naszego życia na tej skażonej (również przeze mnie) grzechem ziemi jest skończony, że nie musimy tu żyć wiecznie. Już cieszę się, że życie wieczne będzie w innych, lepszych warunkach, bo będzie ono przebiegać jak chciałeś czyli z Tobą.
A póki co to projektuję umowę na 17 lat i boję się umierania, które może boleć a wiesz, że bólu się boję. Ale dziś jeszcze żyję, więc biegnę wykorzystać ten czas, który mam dziś. Chcę wykorzystać go dla Ciebie.
Amen

 


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: o czasie, czas, osobiste


Komentarze: (3)

brava15, October 2, 2020 19:42 Skomentuj komentarz


nie wiem co będzie za 16 lat ale wiem na pewno że będzie zupełnie inaczej niż to co sobie dziś mogę wyobrazić

wojtek, February 1, 2021 18:30 Skomentuj komentarz


Mija 16 lat a ja dalej nie wiem jak się odnieść do tego zdania, choć coraz bardziej uważam je za prawdziwe. Jakie jest więc moje zadanie? Po co więc jestem na tej ziemi? Aby ją zapełniać, zaludniać i kierować (panować) nad stworzeniem. Tak to określił Pan Bóg i tego się mam trzymać.

wojtek, February 2, 2021 15:32 Skomentuj komentarz


Nie rozumiesz świata? A może nie jesteś na na świecie po to aby go zrozumieć? Masz nim zarządzać, masz zdobywać, masz go zaludnić. Może możesz w posłuszeństwie Bogu Bogu Jedynemu zostawić zrozumienie - wszak to On stworzył i niebo i ziemie i On to rozumie.

Skomentuj notkę
19 sierpnia 2020 (środa), 10:35:35

Moja pierwotna dogmatyka (credo)

Poprawiam coś co powstało dawno (wiosna 2018) dopisując zdanie #5. Reszta bez zmian, więc muszę popracować nad spójnością.


Rozmowa z ateistami zmusiła mnie do przebadania, po raz kolejny tego w co wierzę. Próbowałem zbadać też to w co oni wierzą (mimo iż próbują tego słowa unikać jak ognia), ale nie udało się za to ja sprawdziłem, że podstawią mojego światopoglądu są takie oto cztery zdania.

Pierwsze to moje rozumienie, moja koncepcja Boga. Mogę powiedzieć, że to moja definicja o ile Boga można zdefiniować.

Zdanie #1:
Przez Boga rozumiem osobowego Stwórcę wszystkiego. Stwórcę oddzielnego od wszechświata na tyle, że wszechświat jest przez Niego stworzony, a przed stworzeniem niczego poza Bogiem nie było, bo jest On wieczny, niezmienny, i ponad wszystkim.

Transcendentna istota konieczna? Pierwszy poruszyciel? JESTEM, który JESTEM? Tak różnie w historii Stwórcę określano i ja czasem  też tych określeń używam, ale dziś nie muszę.

Drugie zdanie to zdanie niezbędne do dalszych rozważań założenie:

Zdanie #2:
Wszechświat, który Stwórca stworzył jest logiczny, co znaczy, że podstawowe prawa logiki, podobnie jak prawa fizyki są przez Niego ustanowione i w stworzonym świecie szanowane.

Uproszczona wersja tego zdania (wszechświat jest logiczny) też może być, myślę, że mniej denerwuje dyskutantów, więc gotów jestem ją przyjąć, za to na tym założeniu wysypują się wszelkiej maści panteiści, NewAgowcy, buddyści, hinduiści a i sporo katolików, którzy od porządnych, tomistycznych podstaw swojego katolicyzmu uciekli w bezmyślność. A wszechświat jest logiczny.

Przy takich dwóch założeniach pojawia się kolejne ważne zdanie, będące alternatywą, logiczną (bo założyłem używanie logiki) konsekwencją. Zdanie to wyrażone jest jako alternatywa:

Zdanie #3:
Tak jak w zdaniu #1 rozumiany Bóg jest, albo takiego Boga go nie ma.

I koniec, bo alternatywa nie ma nic po środku. 

Do tego miejsca wprowadziłem jedno określenie (zdanie #1), zadeklarowałem, że będę się posługiwał logiką (zdanie #2), oraz tej logiki użyłem doprowadzając swoje rozumowanie do alternatywy (zdanie #3). Dopiero teraz czas na moje wyznanie, na moją wiarę, dopiero teraz mogę powiedzieć w co wierzę, aby słuchacz mógł mnie zrozumieć.

Zdanie #4:
Osobiście wierzę, że Bóg określony powyżej (w zdaniu #1) jest. Wierzę w Boga.

Z powyższego wnioskuję, że skoro Bóg celowo stworzył mnie jako osobę, która potrafi uwierzyć w Niego, a przy w jakiś sposób potrafię wchodzić w relacje z innymi osobami to Bóg chce ze mną w jakiejś relacji być, że umożliwia mi poznanie Go, że jest Bogiem ludziom objawiającym się. 

Zdanie #5:
Wierzę w Boga objawiającego się ludziom.


A teraz argumentacja, bo nie jestem fideistą (ktoś dla kogoś samam wiara jest absolutem) i moja wiara nie wynika z samej wiary ale jest efektem pewnego zamysłu. Wierzę tak jak w zdaniu #4 bo argumenty z mojego doświadczania życia ( (Argumenty #1) oraz historyczne doświadczenia innych osób (Argumenty #2) przekonują mnie, że rozsądniej jest wierzyć, że Bóg jest niż wierzyć, że Go nie ma.

Argumenty #1 + Argumenty #2 -> Zdanie #4 === Wierzę, że Bóg-Stwórca jest.

No dobrze. Daleko zaszedłem a jak już tu jestem, jak w Boga-Stwórcę wierzę to teraz próbuję się z nim skontaktować. Bóg wg. Zdania #1 jest osobowy, więc mogę z Nim wejść w osobową relację. Zadaję więc pytania, posyłam je w niebo (albo kosmos) i obserwuję co się dzieje, ale to już jest życie a o życiu dziś mi się pisać nie chce więc póki co nie ciągnę dalej tego tematu.

I nie ma sensu iść dalej, nie ma sensu dyskutować o ewolucji i potopie, o historii, o Biblii, o Mojżeszu i Jezusie, o dziesięcinie. Nie chcę gadać o religii i kościołach jeżeli te powyższe 4 zdania (definicja w Zdaniu #1), założenie (w Zdaniu #2), alternatywa (w Zdaniu #3) i moje wyzwanie wiary (w Zdaniu #4) nie są w jasny i przejrzysty sposób przed mojego rozmówcę rozumiane aby wiedział dlaczego o potopach, Biblii, Mojżeszach, kościołach mam takie a nie inne zdanie.

Oczywiście nie oczekuję, że każdy musi mieć podobne do mojego wyznanie ale zachęcam do przemyślenia swojej podstawy dogmatycznej.

Jako podsumowanie zauważę, że pierwsze słowa Biblii brzmią: Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Kluczowe są dwa słowa: Bóg stworzył. Czy w to wierzysz?


I jeszcze podsumowanie do druknięcia sobie:

Moja pierwotna dogmatyka

Zdanie #1 (definicja)

Przez Boga rozumiem osobowego Stwórcę wszystkiego. Stwórcę oddzielnego od wszechświata na tyle, że wszechświat jest przez Niego stworzony, a przed stworzeniem niczego poza Bogiem nie było, bo jest On wieczny, niezmienny, i ponad wszystkim.

Zdanie #2 (założenie):

Wszechświat, który Stwórca stworzył jest logiczny, co znaczy, że podstawowe prawa logiki, podobnie jak prawa fizyki są przez Niego ustanowione i w stworzonym świecie szanowane.

Zdanie #3 (alternatywa):

Tak rozumiany Bóg jest, albo takiego Boga go nie ma. Alternatywa nie ma nic po środku.

Zdanie #4 (wyznanie wiary):

Osobiście wierzę, że Bóg określony powyżej (w Zdaniu #1) jest. Wierzę w Boga.

Zdanie #5 (wniosek):
Wierzę w Boga objawiającego się ludziom.


Kategorie: _blog, credo, osobiste / credo, filozofia


Słowa kluczowe: wiara, dogmat, podstawa, teizm, światopogląd


Komentarze: (6)

wojtek, May 1, 2018 16:03 Skomentuj komentarz


Zdanie #1:
Przez Boga rozumiem osobowego Stwórce wszystkiego. Stwórce oddzielnego od wszechświata na tyle, że wszechświat jest przez Niego stworzony, a przed stworzeniem niczego poza Bogiem nie było, bo jest On wieczny, niezmienny, i ponad wszystkim.

Zdanie #2:
Wszechświat, który Stwórca stworzył jest logiczny, co znaczy, że podstawowe prawa logiki, podobnie jak prawa fizyki są przez Niego ustanowione i w stworzonym świecie szanowane.

Zdanie #3:
Tak rozumiany Bóg jest, albo takiego Boga go nie ma. I koniec, bo alternatywa nie ma nic po środku.

Zdanie #4:
Osobiście wierzę, że Bóg określony powyżej (w Zdaniu #1) jest.

Mat (W71), August 20, 2020 19:19 Skomentuj komentarz


Przeczytałem tylko tekst na dole, do momentu "jest logiczny". Nie rozumiem, dlaczego zakładasz, że termin logiczny jest zgodny z klasyczną definicją prawdy i czy przypadkiem nie deprecjonuje istoty istnienia Boga jako wszechmocnego. Czy nieprawdą jest, że gdyby nie mógł by być niezgodny z logiką, straciłby wszechmocność?

Mat (W71), August 20, 2020 19:22 Skomentuj komentarz


Heh, a jak trafiłem na Twoją stronę. Heh to nawet Ty byś nie uwierzył, ale zaczęło się na długo przed starożytnym Egiptem :). Pozdro

Mat(W71), August 20, 2020 22:12 Skomentuj komentarz


Uzupełniejąc nawiązanie do klasycznej definicji prawdy, gdzie prawda=r, dowodzi ona, że rzeczywistość>/logika. Na tej podstawie domniemam, że gdyby nie istniała nielogiczność, pojawił by się problem braku wolnej woli, czyli nawiązując do Twojego Credo, gdybym miał jego treść uznać za zgodną z moim systemem, systemem wartości, wiary i tworzoną filozofią (przez wchuj czasu :) to zmienił bym wskazaną treść na "wydaje się być logiczny, choć możliwe są od tego odstępstwa, co poświadcza jego wszechmocność. Co rozwiązuje także problem i odwieczną zagadkę na pytanie: Czy Bóg może stworzyć tak ciężki kamień, którego nie może podnieść. Heh chociaż do tego pozornego paradoksu już w chwili pisania przyszły mi do głowy dwie zgodne z klasyczną definicją prawdy i podejrzewam, że także z pewnymi intencjami:

1. "Tak, ale po co?"

2. "Tak mogę, stworzyć taki kamień, i go stworzyłem, mogę go podnieść zgodnie z koniecznością założenia, tylko mi się nie chcę. Po co? Dla potrzeby gawiedzi? Zmienią założenia paradoksu i dodadzą jedno nowe założenie, żeby kwestionować moją wszechmocność. Przecież kamień zgodnie z założeniem stworzyłem, wykonałem także drugie założenie. Przecież takie testowanie trwa całą historię. (element chumorystyczny, choć wulgarny) I tak w pierdolone kółko, czy tam kwadrat; wszystko jedno. polecana piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=wkMBOAtboN8

Mat(W71), August 24, 2020 09:58 Skomentuj komentarz


Siema, jeżeli mógłbym prosić o jakąś krótką odpwiedź na jakikolwiek komentarz lub krótką odpowiedź na na maila lub kontakt przez Skype/Messenger (518619444) będę bardzo wdzięczny, ostatnio próby nawiązania kontaktu z kimkolwiek są mi bardzo utrudnianie i/lub bojkotowane (a dlaczego? tu niestety nawet gdybym chciał to nie mogę powiedzieć, mimo wszelkich przykrych i złych konsekwencji, którym obecnie jestem poddawany, ponieważ umów i obietnic trzeba dotrzymywać) PACTA SUNT SERVANTA! Pozdro  polecana piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=ooOFIMVFET0

wojtek, September 1, 2020 18:54 Skomentuj komentarz


Jak masz coś pilnego to pisz do mnie maila. Tu czasem zaglądam aby odpowiedzieć na komentarze, ale rzadko ludzie komentują. No chyba, że Ty. Ty dałeś tyle komentarzy, że nie wiem jak odpisać.

Skomentuj notkę
15 stycznia 2020 (środa), 17:07:07

Wizyta w domu żałoby

Pamięć, wyciąg z notesu, z bloga, z umysłu takie wydarzenia:

#1. Dwudniowa konferencja branżowa w luksusowym hotelu. Ciekawe rzeczy opowiadają, więc potwierdzają się przewidywane trendy.

#2. Koncert ulubionej muzyki w sali NOSPR. Doskonałe wykonanie, krzesła też doskonałe. Będzie drugi bis.

#3. Dobre wiatry na Kisajno więc wieczór pewnie spędzimy w tawernie u kumpla w Giżycku. A jutro popłyniemy dalej!

#4. Wizyta u przyjaciela na oddziale paliatywnym szpitala bonifratrów. Łóżka są nowoczesne, wygodne, z silniczkami.

#5. Kocica się okociła i mamy w szopce 5 małych kociaków-słodziaków. Dzieciaki jak przyjadą będą zachwycone.

#6. Na radzie zarząd ogłosił wstępne wyniki za rok. Wiedziałem, bo miało być dobrze, ale żeby aż tak?

#7. .....

* * * * *

Tyle pamiętam ale ta godzinka w domu żałoby była ważna bo tam jest koniec każdego człowieka, i człowiek żyjący bierze to sobie do serca.


Król Salomon w wolnej chwili rozważał:

Lepsze jest dobre imię niż wonne olejki,
a dzień śmierci lepszy niż dzień urodzenia.
Lepiej jest iść do domu żałoby niż do domu wesela,
bo w tamtym jest koniec każdego człowieka,
i człowiek żyjący bierze to sobie do serca.

Lepszy jest smutek niż śmiech,
bo na smutnym obliczu serce dobrze wychodzi.
Serce mędrców jest w domu żałoby,
a serce głupców w domu wesela.

Lepiej jest słuchać karcenia mędrca niż pochwały ze strony głupców.
Bo czym trzaskanie cierni [płonących] pod kotłem, tym jest śmiech głupiego.

I to jest także marnością.

(Kohelet 7)

 


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: przemijanie, sprawy życia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
W:8
25 września 2019 (środa), 15:02:02

ViaToll

Blog, od góry na dół

lato 2019 - zaczynam

marzec 2020

  • moja karta VISA co jest przypięta do tego traci ważność
  • ale nie mam czasu tam iść przypiąć nowej, więc lecę na tych środkach co tam są.

kwiecień 2020

  • jadę do Wrocka, potem na Górę św. Anny i środki się kończą. Przy zjeździe zapIszczał dwa razy, musiałem zabrać bilet, przy wyjeździe zapłaciłem

22 kwietnia - loguję się do systemu

  • zszedłem poniżej 17zł i pewnie dlatego nie wpuszcza - dziwne
  • dokładam kartą Visa EC 50zł przez internet aby było

7 kwietnia 2021

  • dwa razy mi piszczy i nie otwiera
  • loguję się i dopłacam 21,21 zł - zobaczymy czy pomoże.
  • ten ich serwis WWW to pomyłka.

Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe:


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
14 września 2019 (sobota), 18:02:02

Ja, moje GTD i serwis zwany Toodledo

Prawie 10 lat używałem serwisu Toodledo - bardzo przyjemnego notatnika działającego w chmurze wg. metodologi GTD (GTD - robienie spraw do końca) aby w pracy dla 3S być bardziej skutecznym, bardziej sprawnym, nie zapominać, nie gubić, motywować siebie i innych, delegować, współdzielić, rozliczać, być lepszym w zarządzaniu posuwaniem do przodu wszystkiego.

Prawie 10 lat..... A dziś zauważyłem, że nie logowałem się do niego od dwóch miesięcy, więc chyba go już nie potrzebuję.

Przez te 10 lat za serwis zapłaciłem 10*19=190$ więc nie tak dużo, a wiem, że jest to świetna apka na iPhona i iPada, dobry dostęp przez WWW, ma import do kalendarza, fajne backupy i co ważne - nie jest zbyt często upradowana, więc nie ma potrzeby się uczyć jakiś niepotrzebnych nowych nowości. Polecam, jeżeli tylko ktoś jak ja chce być bardziej skutecznym, bardziej sprawnym, lepiej zarządzać w posuwaniu wszystkiego do .... no właśnie! Dokąd?

Dokąd się to wszystko przesuwa skoro Pan Jezus powiedział, że "szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą". To jak? Droga do piekła jest wygodna a z GTD robi się to jeszcze wygodniej?

Nie! GTD nic do tego nie ma. Nie ma bo można pchać się też w "ciasną jest bramę i na wąska drogę, która prowadzi do życia, bo tak mało jest takich, którzy ją znajdują".

Za chwilę na Toodledo.com skasuję moje konto związane z 3S i otworzę sobie nowe, prywatne służące do posuwania spraw w innym kierunku.

A serwis gorąco polecam, choć nie wiem czy na Androida jest apka czy tylko przez WWW trzeba się męczyć.

https://www.toodledo.com/ 


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: gtd, toodledo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 maja 2019 (czwartek), 21:05:05

Wyniki badań krwi

Wyniki badań krwi 

Data badania
09-05-2019
Nazwa badania
leukocyty
Wartość
5,42
Jednostka
tys/µl
Norma
4,23 - 9,07
 
W normie
erytrocyty
6,07
mln/µl
4,63 - 6,08
W normie
hemoglobina
16,9
g/dl
13,7 - 17,5
W normie
hematokryt
50,3
%
40,1 - 51
W normie
MCV
82,9
fl
79 - 92,2
W normie
MCH
27,8
pg
25,7 - 32,2
W normie
MCHC
33,6
g/dl
32,3 - 36,5
W normie
płytki krwi
157
tys/µl
150 - 400
W normie
RDW-SD
41,9
fl
35,1 - 43,9
W normie
RDW-CV
14,0
%
11,6 - 14,4
W normie
PDW
12,3
fl
9,8 - 16,1
W normie
MPV
10,5
fl
9,4 - 12,6
W normie
P-LCR
29,5
%
19,2 - 47
W normie
neutrofile %
54,8
%
40 - 80
W normie
limfocyty %
33,8
%
20 - 40
W normie
monocyty %
5,7
%
2 - 10
W normie
gran. kwasochłonne %
4,6
%
1 - 6
W normie
bazofile %
0,9
%
0 - 2
W normie
neutrofile #
2,97
tys/µl
2 - 7
W normie
limfocyty #
1,83
tys/µl
1 - 3
W normie
monocyty #
0,31
tys/µl
0,2 - 1
W normie
gran. kwasochłonne #
0,25
tys/µl
0,02 - 0,5
W normie
bazofile #
0,05
tys/µl
0,02 - 0,1
W normie
Niedojrzałe granulocyty IG %
0,20
%
0 - 0,5
W normie
Niedojrzałe granulocyty IG #
0,01
tys/µl
0 - 0,03
W normie
NRBC%
0,00
 
-
 
NRBC#
0,00
 
-
 

Kategorie: _blog, osobiste, osobiste / zdrowie


Słowa kluczowe: badanie krwi, morfologia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 marca 2019 (środa), 14:22:22

Moje fundamenty (credo)

Stale jestem przymuszany, przez siebie ale i przez ludzi na zewnątrz mnie do syntezy tego w co wierzę, do postaci prostych, jednoznacznych zdań. No i dobrze - wszak tu musi się dać łatwo zapisać, wypowiedzieć, choćby po to aby sprawdzać swoją integralność, swoje chodzenie w prawdzie.

No więc skoro jestem przymuszany to robię to po raz kolejny, coraz bardziej kompletny, ale tez ciągle dziury zawierający.

W co wierzę

#1. Wierzę w Boga.

Wierzę (i jest to dla mnie logiczne) w Boga - osobowego Stwórcę wszystkiego, oddzielnego od wszechświata na tyle, że wszechświat jest przez Niego stworzony, a przed stworzeniem niczego poza Bogiem nie było, bo jest On wieczny, niezmienny, i ponad wszystkim. 

#1.1 (definicja) - Przez Boga rozumiem osobowego Stwórcę wszystkiego. Stwórcę oddzielnego od wszechświata na tyle, że wszechświat jest przez Niego stworzony, a przed stworzeniem niczego poza Bogiem nie było, bo jest On wieczny, niezmienny, i ponad wszystkim.

#1.2 (założenie) - Wszechświat, który Stwórca stworzył jest logiczny, co znaczy, że podstawowe prawa logiki, podobnie jak prawa fizyki są przez Niego w stworzonym świecie szanowane.

#1.3 (alternatywa) - Tak rozumiany Bóg jest, albo takiego Boga go nie ma. Alternatywa nie ma nic po środku.

#1.4 (wyznanie wiary) - Osobiście wierzę, że Bóg określony powyżej (w #1.1) jest. Wierzę w Boga.

#1.5 (wniosek) - Z powyższego wnioskuję, że skoro Bóg celowo stworzył mnie jako osobę, która potrafi uwierzyć w Niego, a przy w jakiś sposób potrafię wchodzić w relacje z innymi osobami to Bóg chce ze mną w jakiejś relacji być, że umożliwia mi poznanie Go, że jest Bogiem ludziom objawiającym się. Wierzę w Boga objawiającego się ludziom. 

Więcej i dokładniej -> Patrz artykuł: Moja pierwotna dogmatyka (credo) z kwietnia 2018

#2. Wierzę w Boga objawiającego się.

#2.1 Wierzę w Boga działającego.

#2.2 Wierzę w Boga objawiającego się - jak już stworzył inne osoby to chce się z nimi porozumieć (powtórzenie z #1.5).

#2.2.1 Wiem, że Bóg objawił się mnie -> świadectwo nawrócenia.

#2.2.2 Wierzę, że Bóg objawił się innym -> dlaczego szukam w historii historii objawiania się Boga i znajduję Biblię, spisane świadectwa .

#2.3 Zmysłami poznaję świat, rozumem rozważam.

#3. Wierzę w objawienie zawarte w Biblii

#3.1 Moje dogmaty o Biblii:

- Wierzę, że Bóg objawiał się ale i zadbał o to aby historia tego objawiania została dobrze przekazana poprzez zapamiętanie i spisanie w tym, co dziś nazywamy Biblią, czyli pismami Starego i Nowego Testamentu (albo Przymierza).
- Wierzę, że Bóg zadbał o jakość przekazu tego co spisane więc Kodeks z Aleppo, Zwoje z Qumran i Textus Receptus a nawet Biblia Tysiąclecia mimo iż mogą zawierać braki oraz ludzkie błędy przekazują objawienie w sposób wystarczająco dobry aby moją relację z Panem Bogiem opisać, wyjaśnić i utwierdzić.
- Podobnie wierzę w polskie przekłady, mimo iż błędów w nich widzę sporo uważam za dobre ciesząc się z pracy, którą polscy tłumacze i wydawcy wykonali (dotyczy to również tłumaczy Biblii Tysiąclecia).

#3.2 Moje zasady interpretacji Biblii

- Czytam tak jak jest napisane.
- Czytam tekst w kontekście.
- Czytam aby budować swój światopogląd.
- Czytam w obecności Autora.

Patrz: Moje zasady interpretacji Pisma Świętego z 2017 roku

#3.3 Mode dogmaty wyczytane w Biblii:
- Na początku Bóg stworzył niebo i ziemie - czyli jestem kreacjonistą, a nie ewolucjonistą, który wierzy, że moje życie jest dziełem przypadku.
- Wierzę, że Bóg stworzył człowieka aby mógł z Nim przebywać, a śmierć, której dziś doświadczamy jest efektem buntu (grzechu) pierwszych rodziców. Ten grzech sprawił też, że nie widzimy dziś Boga, ze pozostajemy w znacznym od Niego oddaleniu, mamy tęsknotę ale pełnej bliskości z Nim zrealizować nie możemy.
- Wierzę, że Pan Bóg chce dla ludzi dobrze, dlatego wymyślił sposób na pojednanie z sobą. Cała ta historia z Betlejem, wcześniej prorokami a później ukrzyżowaniem za grzech świata, zmartwychwstaniem i wniebowstąpieniem Pana Jezusa jest właśnie realizacją tego planu.
- Wierzę, że pojednanie dokonuje się przez wiarę …. 

Ale więcej dogmatów wynikających z mojego rozumienia Biblii tu wypisywać nie chcę. Te 4 są kluczowe, reszta to jakby szczegóły.

#4. Moje pojednanie z Bogiem

Wierzę, że dość dawno temu dokonało się we mnie to, co apostoł Paweł w Liście do Efezjan opisuje tak: 

Usłyszawszy słowo prawdy o sobie i dobrą nowinę o możliwości mojego zbawienia uwierzyłem Bogu i zostałem zapieczętowany obiecanym przez Boga Duchem Świętym, który od tego momentu jest dla mnie zadatkiem moje dziedzictwa, które obejmę w niedalekiej przyszłości dla uwielbienia chwały Boga (Ef 1:13nn)

Wiem, ze bylem martwy z powodu moich grzechów, że będąc nieposłuszny Bogu służyłem dziwnym duchom, rządzącym w jakiś sferach niebiańskich. Ale Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, z miłości do mnie przywrócił mnie do życia (ożywił) dając mi godność swojego dziecka. (Ef 2:1-7)

Tak wierzę słowami Biblii opisując moje przeżycie z przed lat, którego to przeżycia konsekwencje wydają się być dobre i wieczne.

(*******)

Dalsze punkty Credo nie są już tak istotne, wpiszę je ale nie do końca wiem po co.

#5. Moje świata badanie

#5.1 Gdy jadę do Wrocławia to ziemia wydaje się być płaska. Ale nie jestem płaskoziemcą, kuloziemcą też nie, bo wiem, że płaskość i kulistość to pojęcia z geometrii Euklidesowej, a rzeczywistość jest bardziej wygięta.

#5.2 Zgadzam się w Newtonem (fizyka klasyczna) ale korzystam korzystając z iPhona korzystam też z opisanych przez współczesnych fizyków zjawisk kwantowych, np. ze zjawiska tunelowania elektronów w tranzystorze.

#5.3 Życie, w szczególności życie człowieka stworzył Pan Bóg, a teoria Darwina to bzdury.

#5.4 Kibicuję współczesnym fizykom, zwłaszcza tym, którzy dogmatycznym ateizmem nie amputowali sobie  części mózgu. Lubię platońskie szukanie idei na podstawie jej odwirowania na świecie, ale też nie jest mi obca arystotelesowska inżynieria mostów.

Mogę tu jeszcze długo wypisywać w co wierzę, ale po co? Powyższe punkty to pewne przykłady z mojego światopoglądu, które mogą pomóc komuś mnie poznać. Dziś wierzę tak, ale może cały ten punkt kiedyś zmienię? Nie wiem. Niezmienny wydaje się być tylko gruby punt #1 , #2, #3 i #4.

(*****)

i tu znowu mógłbym pisać ale po co. Lepiej przejść do podsumowania

#99. Dziurawe wnioski, aby była jako taka synteza tego co powyżej

#99.1 nauka o Bogu

- Bóg jest, jest wieloosobowy (ponoć trzy), jest miłością a wszelkie dobre wywodzi się od Niego.
- Bóg jest też stwórcą wszystkiego.

#99.2 nauka o człowieku

- stworzony na podobieństwo Boga (osoba, charakter, kreatywność, płciowość)
- wolna wola i upadek
- troistość: duch, dusza i ciało.

#99.3 nauka o świecie i wszechświecie, ale też o czasie

- stworzenie świata
- bunt niektórych duchów i upadek człowieka
- plan dziejów

#99.4 nauka o grzechu, ale i zbawieniu

(…)

#99.5 nauka o kościele

(…)

 

 


Kategorie: _blog, credo, osobiste, _robocze


Słowa kluczowe: credo, biblia, bóg, dogmatyka, wyznanie wiary


Galeria plików multimedialnych


Pliki


Komentarze: (3)

hammoleket, March 13, 2019 20:05 Skomentuj komentarz


Slowo Boze mowi ze demony tez wierza i drza, Znaja  moc i potege Boga .Sa upadlymi aniolami ktore zbuntowaly sie przeciw Bogu.Ta wiara demonow nie przyczynila sie do nawrocenia zadnego z nich.Wiekszosc ludzi w Polsce na pytanie czy wierza odpowiedza ze tak.i na tym wyznaniu tak naprawde bez pokrycia konczy sie ich pseudo chrzescijanskie zycie. Pan Jezus w rozmowie z Nikodemem dostojnikiem i nauczycielem w Izraelu  powiedzial..jezeli sie ktos nie narodzi na nowo nie wejdzie do Krolestwa Bozego.Nikodem nie zrozumial slow Pana Jezusa.Nie rozumial tego warunku ktory decyduje o naszej wiecznosci.Nie mozna uczynic Pana Jezusa swoim Panem bez tego najwiekszego z wszystkich mozliwych cudow jakim jest nowe narodzenie- Pozdrawiam

wojtek, April 15, 2019 08:11 Skomentuj komentarz


Pomiędzy 2 a 3 należy wstawić punkt, że Słowa mają swoje znaczenie - czyli Zabawa w Słowa.

wojtek, March 17, 2023 18:01 Skomentuj komentarz


Pod wpływem JZ, i jego komentarzu na FB zmieniam

#1.2 (założenie) - Wszechświat, który Stwórca stworzył jest logiczny, co znaczy, że podstawowe prawa logiki, podobnie jak prawa fizyki są przez Niego (!) ustanowione i (!) w stworzonym świecie szanowane.

na krótsze.

#1.2 (założenie) - Wszechświat, który Stwórca stworzył jest logiczny, co znaczy, że podstawowe prawa logiki, podobnie jak prawa fizyki są przez Niego w stworzonym świecie szanowane.

Skomentuj notkę
13 grudnia 2018 (czwartek), 13:32:32

Bardzo gruba kreska

Daję sobie taką grubą kreskę:


choć wiem, że może być jeszcze grubsza


Każda grubsza przestaje być już kreską.

Kreska powstała w niedzielę 9 grudnia, koło godziny 14.oo ale mimo, iż w głowie mam ją od wtedy wpisać ją na bloga jestem wstanie dopiero dziś.


Kategorie: _blog, osobiste, poezja


Słowa kluczowe: gruba kreska


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 listopada 2018 (piątek), 18:06:06

Mój dyspensacjonalizm

Trudne słowo: dyspensacjonalizm.

Od wczoraj jesteś świadomym wyznawcą tegoż i będę w to wierzył do czasu aż mi nie przejdzie.

Dyspensacjonalizm – system teologiczny, w którym Pismo Święte, na ile jest to możliwe odczytuje się dosłownie (w szczególności dosłownie czyta się proroctwa) oraz odróżnia się lud Boży Izraela od ludu Bożego Kościoła.

Dowiedziałem się też, że "dyspensacjonaliści sądzą, że Biblia (i dzieje człowieka) została podzielona na siedem dyspensacji:

  1. niewinność (Rdz 1,1 – 3,7);
  2. świadomość (Rdz 3,8 – 8,22);
  3. rządy ludzkie (Rdz 9,1 – 11,32);
  4. obietnica (Rdz 12,1 – Wj 19,25);
  5. Prawo (Wj 20,1 – Dz 2,4);
  6. łaska (Dz 2,4 – Ap 20,3);
  7. Tysiącletnie Królestwo (Ap 20,4 – 20,6)".
  8. Trudne słowo: "Dyspensacjonalizm".

Chyba łatwiej mi będzie rozdawać Panoramę Biblii, którą tak rozdawać lubię.

Artykuł na Wiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Dyspensacjonalizm


Kategorie: _blog, credo, osobiste / credo, biblia


Słowa kluczowe: dyspensacjonalizm, biblia


Komentarze: (2)

Jerzy, December 3, 2018 20:57 Skomentuj komentarz


Drogi Autorze!

Ja akurat jestem osobą, która porzuciła dyspensacjonalizm. Oprócz najrozmaitszych przesłanek wziętych z Biblii najbardziej na mnie wpłynął całościowy obraz kościoła w Biblii, pokazanego jako uwieńczenie całej historii, która sprowadza się do przygotowania Oblubienicy dla Oblubieńca. Czy w tym obrazie jest miejsce na coś innego, np. dla innej ścieżki zbawienia dla Izraela etnicznego?
Tym, co postawiło kropkę nad i, było obalenie premillenalizmu, który jest nierozerwalną częścią dyspensacjonalizmu. W 1 Tes. 4:13-18 mamy zmartwychwstanie zmarłych w Jezusie, które nastąpi PRZED pochwyceniem żyjących wierzących. Z kolei w J 6,39.40.44.54 oraz J 11,24 jest mowa o tym, że ci zmarli zmartwychwstaną w dniu ostatecznym (ostatnim). A to oznacza, że pochwycenie również odbędzie się w tym dniu. A to z kolei oznacza, że Millenium będzie przed, a nie po pochwyceniu.

wojtek, December 23, 2018 10:02 Skomentuj komentarz


A może podział na 7 albo i 9 dyspensjacji to jakiś problem ograniczmy się więc do pewnych 3.

1. Czasy, gdy ludzie (dokładnie Adam i Ewa) żyli sobie w bliskości z Bogiem.
2. Czasy, gdy z powodu grzechu i śmierci ludzie są pozbawieni chwały Boga i nie oglądają go.
3. Czasy, gdy ludzie będą mogli znowu oglądać Boga "twarzą w twarz".

Takie 3 dyspensjacje na pewno w Biblii znajdę.

Skomentuj notkę
27 listopada 2018 (wtorek), 12:10:10

Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię

To powinno być w kategorii "moja dogmatyka" albo credo ale jest tak ważne, że robię z tego osobą notkę.


Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.

I już wszystko wiadomo, bo wszystko jest jasne.


Czasem zauważam, że określenie "na początku" świadczy o tym, że Bóg stworzył czas. Od początku określa początek czasu a potem się już dzieje. Pojęcie "niebo" oznaczać może to co matematycy i fizycy nazywają przestrzenią, czyli czym w czym wszystko czym się zajmujemy, co analizujemy może się dziać. Znamy przecież przestrzenie fizyczne, przestrzenie liczb, zbiory, wymiary a w nich może, ale nie musi być coś, bo przestrzenie puste matematyką analizuje się równie dobrze jak pełne. Gdy Bóg stworzył niebo (przestrzenie), mógł w niej umieścić też "ziemie" - a więc materię ciemną i jasną, energię - też zapewne tą ciemną i jasną, skoro dalej napisane jest, że oddzielił jasność od ciemności z czego wyczytuję, że ciemność nie jest brakiem światła (jak przez wiele lat uważałem) tylko jest czymś innym.

Ale w tym zdaniu najważniejsze jest słowo "stworzył" bo to słowo określa jednoznacznie relację Stwórca - stworzenie. Ja jestem stworzony, a Bóg jest moim Stwórcą. I to jest fajne.


A przy okazji publikuję, jak ten werset wygląda w kluczowych polskich renesansowych przekładach.

Po kolei:

  • Biblia Brzeska 1563
  • Biblia Leopolity w przekładzie z łaciny ks. Nycza 1561
  • Biblia ks. Wujka 1599
  • Biblia nieświeska tłumaczona przez Szymona Budnego 1572

 


Kategorie: _blog, biblia, credo, osobiste / credo


Słowa kluczowe: na początku, gen1, bóg stworzył, stworzenie, stwórca, gen1:1


Galeria plików multimedialnych


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 października 2018 (wtorek), 18:14:14

Po PLNOG, jak zwykle

Wielce smuci mnie każda kawa wypita z ludźmi, którzy wybierają śmierć a nie życie. Ja często pytam o plany: na weekend, na święta, na wakacje, na biznes i swoją karierę, na budowę domu i emeryturę. Czasem są plany na wnuki - rewelacja. No i pytam też o plany na za 150 lat i tu rozmowa się sypie, sprawa wygląda głupio, bo moi rozmówcy najczęściej wybierają śmierć a nie życie.

A przecież do wieczności stworzył nas Bóg a Pan Jezus powiedział, że "kto w Niego wierzy, choćby i umarł żyć będzie wiecznie". Jak więc to jest? Do komunii dzieci się posyła, Boże narodzenie z choinką hucznie obchodzi ale poważne słowa dotyczące życia to nie? Na prawdę lepiej jest wybrać śmierć niż życie?

Smuci mnie to. Smuci mnie, bo dziś znowu wypiłem sporo kawy.


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: plnog, kraków, życie wieczne


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 maja 2018 (poniedziałek), 16:14:14

Moja dogmatyka druga

Metodologia pracy nad moimi dogmatami

W notce Moja pierwotna dogmatyka wyjaśniłem skąd bierze się moje przekonanie odnośnie istnienia Boga.  Z wiary! Po prostu wierzę. Wierzę, jak każdy człowiek, który w istnienie Boga musi uwierzyć albo musi uwierzyć w jego nieistnienie.

Wykazałem tam logiczność mojej wiary, teraz zapiszę sobie jak podchodzę do budowania kolejnych dogmatów, czyli jak używam filozofii.

#1. Mechanizm tworzenia mojego światopoglądu to filozofia konstruktywna, czyli takie działania:

  • opanowanie mechanizmu krytycznego aby krytykować wszystko;
  • zbieranie lub generowanie pomysłów w celu poddawania ich permanentnej krytyce;
  • ponieważ mechanizmy krytyczne podlegają rozwojowi poddawane krytyce musi być też to co już w światopoglądzie jest a co przeszło przez krytykę, może w światopoglądzie zostać. Do czasu, aż znowu nie zostanie poddane krytyce.

Dogmaty powstają więc w wyniku generowania pomysłów i ich krytykowaniu. Co przejdzie krytykę - zostaje.

#2. Dodatkowo, do generowania pomysłów potrzebne są dane wejściowe. U mnie pochodzą one z dwóch źródeł:

  • z mojego życia (nazwę je "z życia wzięte");
  • z życia innych ludzi (to się zwie: świadectwa).

#3. I tak w koło: dane wejściowe, przetwarzanie, krytykowanie, obserwacja, słuchanie i czytanie, tworzenie własnych zdań, zapisywanie. I tak w koło... i mam coraz więcej swoich dogmatów, mam coraz to bardziej skomplikowany światopogląd.


Przykłady moich dogmatów

#1. Dogmaty matematyczne:

  • Elementy Euklidesa
  • 2+2=4 oraz inne takie arytmetyczne, które się z tego na wyprowadzić, z pojęciem Całki Reimanowskiej włącznie.
  • .... przy przestrzeniach nieeuklidesowych wymiękam ale na codzień ich nie potrzebuję.
  • Wiedza ta sprawdza się gdy kupuję jabłka na targu, gdzie razem ze sprzedawcą pozwalamy sobie na pewne niedokładności zarówno w ważeniu jak w zaokrągleniach cen.
  • Odnośnie płaskości czy kulistości ziemi nie ma jeszcze wyrobionego zdania. Poglądy szkolne odrzucam, mimo iż w sypialni ma globus. Jak jadę do Wrocławia to przyjmuję, że ziemia jest płaska, podobna do mapy, której używam. To założenie mi starcza. Samolotem latam rzadko.

#2. Dogmaty odnośnie przeżyć:

  • pamiętam, że w lipcu 1983 roku w dziedzinie mojej relacji z Bogiem coś się zmieniło. W czerwcu nie wierzyłem, że Bóg jest, w sierpniu było już zupełnie inaczej, bo gdzieś w okolicach 25 lipca uwierzyłem. Uwierzyłem w Boga. Kiedy uwierzyłem Bogu - nie pamiętam, ale chyba dość szybko po tym pierwszym uwierzeniu.
  • ..... dogmat opisujący to co się wydarzyło we mnie jest trudny do opisania. Może zapiszę go w innej notce.

 


Kategorie: _blog, credo, osobiste / credo, filozofia, _blog, credo, osobiste / credo, filozofia, _robocze


Słowa kluczowe: wiara, dogmat, podstawa, teizm, światopogląd


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 lutego 2018 (czwartek), 12:59:59

54

54

i nie ma w tej sprawie nic więcej do powiedzenia. Ale nie - coś jest. Byłem dziś rano na "Śniadaniu dla młodych przedsiębiorców". Fajnie było.


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: urodziny, inkrementacja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 stycznia 2018 (piątek), 16:42:42

Fibroblasty, osteoplasty i osteocyty

Człowiek idzie do dentysty i dowiaduje się, że ma fibroblasty, osteoplasty i osteocyty.

O tym, że mam organelle już wiedziałem bo byłem kiedyś u ortopedy.


Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: fibroblasty, osteoplasty, osteocyty, dentysta


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 stycznia 2018 (czwartek), 15:16:16

Moja wiara w ingerencje istot z innych światów i wymiarów

Osobiści wierzę, że …


Starożytne cywilizacje były odwiedzane przez istoty z innych światów i wymiarów. Przybysze ostrzegali ludzi, a nie nich ludzkość przed wydarzeniami, które wpłyną na życie całej planety, na życie nas wszystkich.

Inspiracja: film "Proroctwo Daniela" nagrany z religia.tv a dostępny na YouTube w kilku kopiach. Taki mniej więcej zdaniem zaczyna się ten film, a widzę, że mogę je śmiało dopisać do mojego Credo.

Potem ścieżka dźwiękowa brzmi tak:

14 maja 1948 roku serwisy informacyjne donosiły o …… od tego czasu wypełniło się ponad 100 przepowiedni.

Polecam.

https://www.youtube.com/watch?v=TUcEJZ8N6jY


Kategorie: osobiste, credo, _blog


Słowa kluczowe: wiara, wyznanie, credo, istoty pozaziemskie, ufo, anioły, diabły, demony, proroctwa, księga daniela, apokalipsa, księga apokalipsy


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 listopada 2017 (środa), 17:19:19

Krucjata różańcowa o mnie

PJO na fejsie ogłosił:

2017-08-27 PJO i swieta wojna

Odczekałem 3 miesiące po czym przypomniałem to Piotrowi.

Transkrypcja:

 

PJO:

Śmiej się, śmiej. 

W34:

Ja? Mnie nie jest to śmiechu.

Ja o Ciebie się martwię, bo rozpocząłeś wojnę, używasz w niej niebezpiecznych, duchowych narzędzi (wielokrotnego powtarzania słów - na wschodzie nazywa się to mantrą). Używasz narzędzi o których Pan Jezus mówił, aby ich nie używać - pokazujesz więc nam tu publicznie jak traktujesz Jego słowa za to stosuje się do zaleceń zjawy, która objawiła się w Fatimie, w której (jak na własne oczy widziałeś) za przyzwoleniem władz systemu religijnego uprawiana jest magia poprzez palenie figurek woskowych...... i tak dalej, i tak dalej......

Mam powód aby się o Ciebie niepokoić więc pytam - czy wszystko OK?

A tak prawdę mówiąc, to chciałby abyś usprawiedliwiony przez wiarę też miał pokój z Bogiem przez Pana Jezusa Chrystusa i teraz zastanawiam się, czy te 3 miesiące wojny skłoni Cię do jakieś refleksji.

PJO:

No i dalej się śmiejesz. Mam tylko nadzieję, że jak się zestarzejesz, to nie dojdziesz do etapu rzucania żarówkami z czarną farbą po zabytkach sakralnych, jak twoi koledzy.

W34:

No dobrze - jeżeli mi nie wierzysz mimo zapewnień to trudno. Muszę z tym żyć.


Kategorie: katolicyzm, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: krucjata różańcowa, pjo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 października 2017 (poniedziałek), 10:01:01

Święto reformacji

Od wielu lat każdego 31 października na swój sposób, przeważnie chodząc na nabożeństwa luterańskie w starym stylu (bo takie czasem bywały) obchodziłem Święto Reformacji. W tym roku mówię sobie - dość! Dość, bo po 500 latach reformacja padła, a przełożeni luterańscy odchodząc od Sola Scriptura zrobili ze swojego kościoła diecezje ewangelicką kościoła rzymsko-katolickiego

Porządek nabożeństwa ewangelickiego

(...)

Gloria

Ksiądz:

Chwała Bogu na wysokościach.

Zbór:

Na wysokościach Bogu cześć
i dzięki łasce Jego!
Już nam nie może zguby nieść
moc i potęga złego.

Upodobanie Bóg w nas ma,
i pokój już bez przerwy trwa,
waśń wszelka się skończyła.

 


Kategorie: ekumenizm, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: ekumenizm, święto reformacji, luteranie, luter, ewangelicy


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 lipca 2017 (poniedziałek), 19:55:55

Moje zabawy z historią

Musiałem sobie dziś przypomnieć kiedy i czym się w dziedzinie historia zajmowałem. Przypomniałem też sobie wnioski, ale to nie jest miejsce na to aby je publikować. Pozostaną tylko w prywatnym mailu do Daniela.

Tematy, które badałem były takie:

  1. Historia Kościoła, to tak od 1986 roku ale od 1987 roku to już na ostro bo była potrzeba;
  2. Historia Izraela, od 1991 do 1997 (głupi filosemityzm) i potem drugie podejście od 2002 (antysemityzm) i realsemityzm w 2003 roku w Kielcach, na ul. Planty.
  3. Uwalenie ewolucjonizmu, szybko i sprawnie, pewnie dopiero gdzieś po 1997. Ale Hogvina zobaczyłem dopiero w 2011 roku.
  4. Historia współczesna Polski, prorokacja to Afera Rywina a badanie od 2004 do 2011, gdy już mam dość.
  5. Historia Biblii (w znaczeniu: sposób spisana, zachowania i udostępniania treści), 5 miesięcy na koniec 2013 a potem jeszcze troszkę do 2016.

Kategorie: historia, _blog, osobiste


Słowa kluczowe: historia, badania historii, studia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
W:-1
16 maja 2017 (wtorek), 12:56:56

Ćwicenie pamięci w zapamiętywaniu wersetów

W liście do Julii zrobiłem sobie ćwiczenia pamięci


Dzieje 17:11

Przepisuję z pamięci tak jak pamiętam:

[ Berejczycy ] byli szlachetniejsi niż Tesaloniczanie. Przyjęli naukę Pawła z całą gorliwością i codziennie badali pisma czy tak się rzeczy mają.

A teraz sprawdzam w serwisie biblia.apologetyka.com (polecam)

BT:  Ci byli szlachetniejsi od Tesaloniczan, przyjęli naukę z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest.

BW: którzy byli szlachetniejszego usposobienia niż owi w Tesalonice; przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają.

UBG: Ci byli szlachetniejsi od tych w Tesalonice, gdyż przyjęli słowo Boże z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się sprawy mają.

EIB: którzy się tam gromadzili, byli szlachetniejsi od tych w Tesalonikach. Przyjęli oni Słowo z całą otwartością i codziennie badali Pisma, sprawdzając, czy rzeczywiście tak się rzeczy mają.

Wniosek:  błąd! nie wiem skąd mi się przyplątał ten Paweł (przyjeli naukę Pawła) a zapomniałem o, że przyjęli Słowo a nie naukę (tylko BT tłumaczy to jako nauka podczas, gdy w grece jest tam λόγος logos - a więc jednak Słowo pisane z dużej jest lepsze).




2Tm3:16n

próbuję z pamięci:

Całe Pismo przez Boga jest natchnione, pożyteczne do nauczania, korygowania.....  aby cały człowiek boży był..... ku doskonałości.

Kurcze - nie pamiętam! Muszę się tego nauczyć!

BT: Wszelkie Pismo [jest] przez Boga natchnione i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do wychowania w sprawiedliwości - aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.

BW: Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.

UBG: Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauki, do strofowania, do poprawiania, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła w pełni przygotowany.

EIB: Całe Pismo natchnione jest przez Boga i pożyteczne do nauki, do wykazania błędu, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był w pełni gotowy, wyposażony do wszelkiego dobrego dzieła.
 
jeszcze raz próbuję z pamięci, po przeczytaniu

Całe Pismo natchnione jest przez Boga, pożyteczne do
    nauczania
        korygowania
            wychowania
aby człowiek był przygotowany do pełnienia wszelkiego dobrego dzieła.

Wyszło jeszcze gorzej! Ojej!

- całe Pismo jest natchnione przez Boga
- jest pożyteczne do
    - nauki
    - przekonywania
    - wykazywania albo wykrywania błędów albo strofowania
    - wychowania w sprawiedliwości
a więc ma 4 funkcje: nauka, przekonywanie, poprawianie i wychowanie w sprawiedliwości

- po to aby człowiek Boży (jaki? Boży!)
- człowiek Boży ma być
    - w pełni gotowy (doskonały?? może być bo to jest doskonałość do czegoś)
    - wyposażony do wszelkiego dobrego dzieła (to ładnie koresponduje z Ef 4:11 - tam też jest o wyposażeniu)

jeszcze raz próbuję z pamięci


Całe Pismo przez Boga jest natchnione pożyteczne do
    nauczania
        korygowania
            przekonywania
                wychowania w sprawiedliwości
aby człowiek Boży był gotowy i wyposażony do wykonania dzieła.

Lepiej ale też słabo. Ale dość na dziś tych wprawek.


Kategorie: biblia, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: dz 17:11, 2tm3:16n, 2Tm3


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 maja 2017 (środa), 18:45:45

Nowy soft do obsługi mojego bloga

No i stało się. Dziś rozstaję się z moim starym, napisanym w czystym PHP, gdzieś w 2005 roku kodem i przechodzę na Symphony 2.0.

Jak teraz jest to zrobione?

 Tyle o sprzęcie, a teraz o ludziach:

  • zakodował mi to Kuba
  • Łukasz próbował nauczyć mnie bootstrapa ale stać mnie tylko na skopiowanie wyglądu starej Wikipedii (stary blog też tak wyglądał)
  • czasem Max pomaga mi w administrowaniu

Zobaczymy ile wytrzyma ta wersja.

Póki co notek jest około ... nie pamiętam polecania w SQL aby to sprawdzić, ale dużo.

Dopisek z 2021:

  • troszkę drobnych zmian się w międzyczasie zrobiło
  • w lecie 2021 na moją prośbę Kuba coś tu pozmienia. Powinna o tym powstać nowa notka. Może powstanie.

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: blog, php, programowanie


Komentarze: (1)

Rafał, May 16, 2017 23:14 Skomentuj komentarz


Symfony, a nie "Symphony" :-)

Czy kanał RSS również jest do zrobienia?

Skomentuj notkę
8 maja 2017 (poniedziałek), 19:31:31

Wiara w istoty pozaziemskie

Przed chwilą uświadomiłem sobie, że wierzę w ....

Wierzę w istnienie pozaziemskich inteligentnych istot, które naruszając znane nam prawa fizyki mogą ingerować w nasze życie, mogą robić to nawet w formie fizycznej, czyli pokazywać się, przekazywać jakieś informacje. Fakt istnienia takich osób jest dla mnie oczywisty.

Moje przemyślenia:
  • przyjęcie za fakt istnienia istot pozaziemskich nie rozwiązuje problemu istnienia wiary, bądź niewiary w istnienie Stwórcy. Te dwa rozważania są ze sobą całkowicie rozłączne, a niewątpliwie ważniejsze, jak i praktyczniejsze jest rozważanie tego drugiego problemu - wszak przed Stwórcą każde stworzenie (a wiec również i ja) odpowiada za realizację celu stworzenia.
  • Dlaczego tak? Jeżeli spotkamy UFO i porozumiemy się z nimi, to przypuszczam, że zaraz zadamy im pytanie: a skąd jesteście? dokąd zmierzacie? kto was stworzył?
  • Z badaniem UFO to jest fajnie - czasem jakiś emeryt opowie, że zajmował się UFO w ramach swojej pracy, gdy pracował w tajnej komórce NATO do spraw UFO. Uwiarygodnieniem tegoż gościa i podanych przez niego informacji jest fakt, że nikt z tej tajnej komórki NATO nie zaprzeczył wydają komunikat, że "ten pan u nas nigdy nie pracował".

Inspiracja:

"Wokół fenomenu UFO - wystąpienie Janusza Zagórskiego (cz. 1) - Festiwal POLCON 2016"
https://www.youtube.com/watch?v=xe6vhMjVVq4


Kategorie: osobiste, credo, _blog


Słowa kluczowe: wiara, wyznanie, credo, istoty pozaziemskie, ufo, anioły, diabły, demony


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 maja 2017 (czwartek), 12:56:56

NexBike - stan na dziś

Stan konta na dziś:

data opis Kwota
2016-04-22 23:19:09 Rower 60666 do 23.04.16 00:30:45 (ul. Trębacka - Krakowskie Przedmieście - ul. Krucza - ul. Wspólna) -4.00  
2016-04-23 22:51:06 Rower 63277 do 23:04:47 (ul. Krucza - ul. Wspólna - ul. Traugutta - ul. Krakowskie Przedmieście 2)    
2016-04-23 23:59:46 Rower 62210 do 24.04.16 08:20:31 (ul. Bonifraterska - Plac Krasińskich) (Reklamacja uznana - 1420323820) - Nieważny    
2016-04-24 00:00:27 Rower 60744 do 00:03:00 (ul. Bonifraterska - Plac Krasińskich) - Nieważny    
2016-04-24 00:04:06 Rower 68113 do 08:21:02 (ul. Bonifraterska - Plac Krasińskich) (Reklamacja uznana - 1420323820) - Nieważny    
2016-04-24 00:06:01 Rower 62899 do 00:24:51 (ul. Bonifraterska - Plac Krasińskich - ul. Krucza - ul. Wspólna)    
2016-04-24 01:02:33 Płatność przyjęta. (1014828508) +4.00  
2016-04-24 10:24:20 Rower 60371 do 10:34:16 (ul. Krucza - ul. Wspólna - Port Czerniakowski)    
2016-04-25 23:00:10 Płatność przyjęta. (1014860726) +102.00  
2016-04-29 17:09:46 Rower 58730 do 17:42:58 (NOSPR Katowice - Katowice Rynek) -1.00  
2016-04-29 19:05:05 Rower 58705 do 19:14:38 (Katowice Rynek - NOSPR Katowice)    
2016-05-02 19:36:06 Rower 58730 do 20:01:42 (Plac Sejmu Śląskiego) -1.00  
2016-05-06 15:57:51 Rower 58700 do 16:04:17 (Katowice Rynek - ul. Mariacka)    
2016-05-14 21:32:02 Rower 58693 do 22:42:52 (ul. Mariacka - Katowice Rynek) -2.00  
2016-05-14 21:32:50 Rower 58745 do 22:42:55 (ul. Mariacka - Katowice Rynek) -2.00  
2016-05-14 21:42:05 Rower 58707 do 22:42:28 (Katowice Rynek) -2.00  
2016-05-19 17:42:50 Rower 58723 do 17:52:21 (NOSPR Katowice - ul. Mariacka)    
2016-05-19 17:44:12 Rower 58712 do 19:14:55 (NOSPR Katowice) -2.00  
2016-05-27 18:28:11 Rower 58711 do 20:03:03 (Katowice Rynek) -2.00  
2016-06-03 21:51:40 Rower 58713 do 21:55:50 (NOSPR Katowice)    
2016-06-03 21:56:10 Rower 58677 do 21:59:17 (NOSPR Katowice)    
2016-06-03 21:59:42 Rower 58686 do 04.06.16 00:01:51 (NOSPR Katowice) -3.00  
2016-06-08 17:42:03 Rower 58672 do 18:31:59 (Plac Sejmu Śląskiego) -1.00  
2016-06-21 16:53:28 Rower 58676 do 17:02:01 (ul. Mariacka - Katowice Rynek)    
2016-06-21 17:55:27 Rower 58676 do 18:06:26 (Katowice Rynek)    
2016-06-27 22:25:54 Rower 69469 do 22:29:05 (ul. Jana Hempla / ul. Peowiaków) - Nieważny    
2016-06-27 22:28:52 Rower 69940 do 22:29:37 (ul. Krakowskie Przedmieście / ul. Kościuszki)    
2016-06-28 18:24:23 Rower 69091 do 19:20:03 (ul. Krakowskie Przedmieście / ul. Kościuszki - ul. Elsnera / WSSP / ul. Choiny) -1.00  
2016-06-28 18:25:00 Rower 69781 do 18:49:36 (ul. Krakowskie Przedmieście / ul. Kościuszki) -1.00  
2016-06-28 19:40:05 Rower 69567 do 23:24:41 (ul. Krakowskie Przedmieście / ul. Kościuszki - ul. Krakowskie Przedmieście / ul. Krótka) -12.00  
2016-06-29 20:08:08 Rower 69557 do 21:13:45 (ul. Filaretów / ul. Radości - al. Tysiąclecia / Plac Zamkowy ) -4.00  
2016-06-30 14:39:52 Rower 69086 do 16:02:34 (ul. Jana Hempla / ul. Peowiaków - ul. Krakowskie Przedmieście / ul. Krótka) -4.00  
2016-07-01 00:06:53 Rower 69317 do 00:35:53 (ul. Armii Krajowej / ul. Jutrzenki - ul. Zamojska / Stary most) -1.00  
2016-07-01 15:48:54 Rower 69455 do 18:10:27 (Lublin Plaza - ul. Krakowskie Przedmieście / ul. Krótka) -8.00  
2016-07-01 23:06:01 Rower 69685 do 23:10:43 (ul. Krakowskie Przedmieście / ul. Kościuszki - ul. Krakowskie Przedmieście / ul. Krótka)    
2016-07-02 08:45:50 Rower 69321 do 08:51:22 (ul. Jana Hempla / ul. Peowiaków - Plac Wolności )    
2016-07-02 10:15:13 Rower 69213 do 10:39:14 (ul. Krakowskie Przedmieście / ul. Kościuszki - Dworzec PKP ) -1.00  
2016-07-16 19:10:55 Rower 58671 do 19:11:39 (ul. Mariacka)    
2016-07-16 19:11:19 Rower 58688 do 20:13:20 (ul. Mariacka - Katowice Rynek) -2.00  
2016-07-16 19:13:30 Rower 58729 do 20:13:05 (ul. Mariacka - Katowice Rynek) -1.00  
2016-07-21 18:17:48 Rower 58671 do 18:49:30 (Plac Sejmu Śląskiego - Katowice Rynek) -1.00  
2016-07-21 20:16:57 Rower 58681 do 20:53:01 (Katowice Rynek) -1.00  
2016-07-21 20:18:33 Rower 58687 do 20:52:45 (Katowice Rynek) -1.00  
2016-07-21 20:19:20 Rower 58701 do 20:49:22 (Katowice Rynek - Plac Sejmu Śląskiego) -1.00  
2016-07-22 19:15:21 Rower 58724 do 19:23:52 (ul. Mariacka - Katowice Rynek)    
2016-07-27 14:39:09 Rower 58709 do 15:58:02 (Katowice Rynek - ul. Mariacka) -2.00  
2016-07-29 16:59:50 Rower 58691 do 17:10:55 (Katowice Rynek - NOSPR Katowice)    
2016-08-22 16:35:50 Rower 58710 do 16:51:56 (Plac Sejmu Śląskiego) -1.00  
2016-09-09 12:04:11 Rower 58683 do 13:54:44 (NOSPR Katowice - Katowice Rynek) -2.00  
2016-09-09 16:43:02 Rower 58678 do 16:43:50 (Katowice Rynek)    
2016-09-09 16:44:29 Rower 58716 do 16:55:22 (Katowice Rynek - NOSPR Katowice)    
2016-10-17 11:57:14 Rower 60602 do 11:58:10 (ul. Senatorska - Bielańska) - Nieważny    
2016-10-17 11:58:32 Rower 68241 do 13:01:19 (ul. Senatorska - Bielańska) -4.00  
2017-03-04 22:34:09 Rower 25232 do 05.03.17 00:45:32 (Al. Jerozolimskie - Emilii Plater) -9.00  
2017-03-05 13:16:32 Rower 25546 do 13:31:56 (Emilii Plater - Wspólna - Plac Zbawiciela)    
2017-03-05 13:17:01 Rower 28112 do 13:31:32 (Emilii Plater - Wspólna - Plac Zbawiciela)    
2017-03-17 22:05:52 Rower 28281 do 22:18:32 (Metro Politechnika - Nowowiejska - Al. Jerozolimskie - Emilii Plater)    
2017-03-19 10:11:23 Rower 24627 do 10:22:35 (Metro Dworzec Gdański)    
2017-03-19 10:56:54 Rower 26391 do 11:01:09 (Metro Świętokrzyska - Metro Nowy Świat - Uniwersytet)    
2017-05-01 10:03:31 Rower 57192 do 10:22:54 (ul. Ruska - Dworzec kolejowy - północ)    
2017-05-01 12:47:13 Rower 57213 do 12:52:57 (Księdza Piotra Skargi)    
2017-05-01 12:50:11 Rower 57700 do 12:52:55 (Dworzec kolejowy - północ) - Nieważny    
2017-05-01 12:55:09 Rower 57700 do 13:06:25 (Dworzec kolejowy - północ - Hala Targowa )    
2017-05-01 16:39:22 Rower 57439 do 16:43:41 (Plac Uniwersytecki - Rynek )    
2017-05-01 21:49:41 Rower 57182 do 23:21:32 (Rynek ) -6.00  
2017-05-01 21:50:07 Rower 57434 do 23:21:35 (Rynek ) -6.00  
2017-05-02 10:03:18 Rower 57096 do 11:00:46 (Jana Pawła II - Plac Uniwersytecki ) -2.00  
2017-05-02 10:03:44 Rower 57464 do 10:17:59 (Jana Pawła II - Plac Uniwersytecki )    
2017-05-02 10:04:13 Rower 57328 do 10:18:03 (Jana Pawła II - Plac Uniwersytecki )    
2017-05-02 21:19:39 Rower 57489 do 23:20:24 (Plac Uniwersytecki ) -10.00  
2017-05-02 21:20:11 Rower 57654 do 23:23:13 (Plac Uniwersytecki ) -10.00  
2017-05-02 21:20:34 Rower 57177 do 23:21:16 (Plac Uniwersytecki ) -10.00  
2017-05-02 21:31:21 Rower 57711 do 23:19:55 (Wita Stwosza - Szewska - Plac Uniwersytecki ) -6.00  
  Aktualny stan konta: PLN -21.00

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: nexbike, rower miejski


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 listopada 2016 (piątek), 11:38:38

dwa myślenia

Dwa myślenia

 
Myślenie #1, nazwijmy je „religijne” jest takie: Pokusa rodzi grzech, grzech się (niestety) przytrafia co sprawia, że mam problem w relacji z Bogiem. Ale jak przytrafił ci się grzech idź "pokutuj" aby relację z Bogiem naprawić.
 
Znaczenie słowa pokuta w tym myśleniu to wykonanie pewnych działań mających zadośćuczynić Bogu i ludziom (przyznanie się, wyznanie, zadośćuczynienie ludziom, obietnica poprawy), co przywraca stan pokoju z Bogiem więc można żyć w nadziei dalej. W nadziei, że się znowu grzech pokuszony pokusą nie przytrafi, czyli w nadziei fałszywej.
 
Myślenie #2, nazwijmy je ŚwiętoPawłowe (bo wynika z 7 i 8 rozdziału Listu do Rzymian)
 
Pokuta (gr. metanoja) przezwycięża pokusę, bo człowiek działa wg. Ducha a nie wg ciała. Życie wg. Ducha to stałe i praktyczne wyznawanie, że Jezus jest Panem, a ja Jego sługą, przy czym znając Jego plany, Jego wolę (a te poprzez Ducha poznać można) staję się już nie Jego sługą ale Jego przyjacielem (patrz J13).
 
* * * * *

Szatan miesza w słowach. W języku polski pokuta to (Wikipedia) "praktyka religijna, której celem jest udoskonalenie. Działanie narzucone przez innych (zwierzchników religijnych) lub wybrane dobrowolnie, mające zadośćuczynić Bogu lub ludziom wyrządzone zło (grzech)” ale w języku biblijnym to metanoja, przemiana umysłu, nawrócenie, działanie mające na celu zmienienie kierunku jazdy. Dobry obraz jest taki: jadę autem do kumpla w Wrocku, ale wjeżdzając na autostradę pomyliłem wjazdy i jadę w złą stronę. Zorientowałem się, szukam miejsca aby zawrócić, nawrócić, aby nie jechać na Kraków, tylko na Wrocław, a to dokładnie w drugą stronę. O! Jest węzeł. Zjeżdżam, wjeżdżam - dokonałem nawrócenia! W języku czeskim, w wojsku rozkaz „w tył zwrot” brzmi tak: pokuta! Od 14 wieku diabłu udało się w języku polskim przekręcić znaczenie tego słowa.
 
 
* * * * * 
 
Impresja biblijna prosto z fejsa: 
 
Wszystko wolno, choć nie wszystko przynosi pożytek. Ale wszystko wolno, bo zbawienie mamy przez przelaną na krzyżu krew Pana Jezusa, co jest głupstwem dla ludzi ze świata, i zgorszeniem dla ludzi religijnych. Wszystko wolno, choć nie wszystko przynosi pożytek.

 


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: pokuta, metanoja, spowiedź


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 października 2016 (czwartek), 21:59:59

Czytanie wspak

Kiedy w końcu nauczę się czytać słowo
"PCHAĆ"
w takim sposób aby zrozumieć "CIĄGNĄĆ"?

Nie wiem, ale tego mema zrobiłem w HTML-u,
używając tylko CSS-a
a więc raczej jestem kawałkami zdolny.

 

<DIV style="margin: 0 30%; border: black 1px dashed; padding: 1em; font-family: sans-serif; text-align: center;"
<P>Kiedy w końcu nauczę się czytać słowo
<div style="
-moz-transform: scale(-1, 1);
-webkit-transform: scale(-1, 1);
-o-transform: scale(-1, 1);
-ms-transform: scale(-1, 1);
transform: scale(-1, 1);">"<B>PCHAĆ</B>"</div>
w takim sposób aby zrozumieć "<B>CIĄGNĄĆ</B>"?</p></div>


<P>Nie wiem, ale tego mema zrobiłem w HTML-u,<BR>
używając tylko CSS-a<BR>
a więc raczej jestem kawałkami zdolny.

Kategorie: osobiste, _blog, programowanie / html / css, programowanie / css


Słowa kluczowe: css, html, pchać, ciągnąć


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 sierpnia 2016 (niedziela), 12:11:11

Gniezno

Wczoraj byłem w Gnieźnie. Dużo czasu spędziłem w katedrze, w muzeum diecezjalnym, przy Drzwiach Gnieźnieńskich, przy relikwiach św. Wojciecha, słuchałem co mówią księża, przewodnicy, wkręciłem się w wycieczki, a chyba bardziej w pielgrzymki, słuchałem.

W nocy to sobie przemyślałem i bardzo mnie to zasmuciło. Otóż przyjeżdża do Gniezna wycieczka starszych ludzi, ksiądz przewodnik ma ich pełną uwagę przez godzinę i zamiast wyłożyć im ewangelię, której nie znają pieprzy jakieś kawałki o św. Wojciechu, Bolesławie, Otto, o kradzieży relikwii, o obchodach na 1000 i 1050 lat, o komunistach, prymasie, czołgach, Gomułce, sztandarach, trąbach, relikwiarzach, głowie, ręce, kawałkowi ręki (bo skradziono), i jeszcze kawałkowi z kawałka. No i kulcie, bo kult św. Wojciecha jest ważny, zwłaszcza coroczne obnoszenie trupa po mieście. W Bóg? A ewangelia? Nie w tym miejscu, tu się o nim nie wspomina.

Bóg stworzył świat i powiedział ludziom, że jak ktoś umrze to należy go pochować. Pochować a nie obnosić w procesjach. Jak ktoś umrze to nie mamy w nim pokładać ufności bo w oczach Boga kontakty ze zmarłymi oraz kult przodków to są ohyda. Tyle wyczytać można w Piśmie Świętym, ale kto by to czytał, kto by to stosował.

No i ewangelia - w Ewangelii jest coś z zbawieniu z łaski przez wiarę, ku dobrym uczynkom, które Bóg przygotował abyśmy je pełnili. Procesja ze szczątkami św. Wojciecha dobrym uczynkiem nie jest, ale gdyby ci ludzie uwierzyli, dostąpili zbawienia, przemienienia, napełnienia Duchem Świętym i przemiany myślenia dali by sobie spokój z tymi złymi uczynkami, a czynili dobre, które Bóg do czynienia im przygotował. Przyjechali do Gniezna ze swoimi problemami, z chorobami, starością, kłopotami rodzinnymi i finansowymi (wszystko to widać jak się stoi obok, jak się przebywa z nimi przez chwilę) i wyjechali z tym samym, no może tylko kasy mają teraz troszkę miej bo do puszek ofiary na kult namiętnie wrzucali.

System religii katolickiej to zło - zwodzi ludzi, wmawia im, że są na dobrej drodze a zwodzi ich fałszywym kultem.

Wczoraj byłem w Gnieźnie i było mi smuto.


Kategorie: osobiste, obserwator, katolicyzm, _blog


Słowa kluczowe: gniezno, św. wojciech, kult


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 października 2015 (wtorek), 17:09:09

Nowy iPhone 5S

12063770_10204201016423969_8741378740801495902_nNo i mam iPhona 5S a A. ma iPhona 6S dużego, w kolorze różowego złota.

iOS 9.1 jest nieco inny niż mój 6.3 (?), którego tak dobrze mi się używało.

I iPady też nowe, oba a więc czas wymienić w domu i biurze wszystkie kabelki do zasilaczy.


Musze wymyślić co zrobić z iPhonem 4S, i iPadem 3.

W zakupach pomógł mi Hubert, bo sam nie miałem głowy.


Dopisek po 6 latach (2021)

Dodaję fotkę, na której widać nowego, starego i pulpit sterujący z komputera RIAD. Wszystko na moim biurku w 3S.

 


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: iphone, mac, apple, ipad, ios


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
W:5 P:1
8 kwietnia 2015 (środa), 03:24:24

Wierze w Marię (moje Credo - wyznanie wiary)

Ostatnio znowu wokoło mnie funkcjonują osoby, które dość mocno zaangażowane są w kult maryjny oraz jego propagowanie. Znak czasów? Niekoniecznie. Może po prostu wyszedłem z mojego małego pokoiku do ludzi i ich świat znowu mnie zadziwia.

Tak czy inaczej muszę się względem Marii, Maryi i Matki Boskiej jakoś określić i spróbuję to teraz uczynić w formie mojego kolejnego już Credo - prywatnego wyznania wiary. Zapiszę to, tak jak w to wierzę dziś.

Wyznianie wiary

#1. Na początek mocny  element tego wyznania. Otóż wierzę. Wierzę w Marię, matkę Jezusa. Wierzę, że była, że miała wiarę, i że miała wielką wiarę skoro żyjąc w społeczności żydowskiej powiedziała Bogu "niech mi się stanie" w tak poważnej sprawie jak posiadanie dziecka nie ze swoim mężem. Myślę, że żyjąc w pobożnej, żydowskiej rodzinie wiedziała, że Mesjasz przyjdzie, mogła przypuszczać, że przyjdzie w ciele, od Izajasza mogła przypuszczać nawet, że to ciało będzie jakiejś panny (dziewicy), ale dlaczego prawie z jej ciała miło by się to przytrafić? Dlaczego? Bo Bóg tak chciał - i tu już objawiła się jej wiara.

Wierzę, że opiekowała się, a potem szła za Jezusem, że była gdy nauczał, była pod krzyżem, że była z apostołami przy zesłaniu Ducha Świętego. Wszystko to jest opisane w Biblii - dlaczego miałbym w to nie wierzyć? Wierzę.

Myślę czasem, że nawet chciałbym być jak Maria. Być tak blisko Pana, tak móc słuchać Jego słów. I tak wierzyć Bogu. Maria to dobry wzór. To bohaterka wiary! Jak Abraham, jak apostoł Paweł, jak Noemi. Myślę, że kiedyś będą mógł ją poznać - wszak wierzę w świętych obcowanie, ale dopiero kiedyś, bo póki co ja na tej ziemi jeszcze żyję a Maria już nie.

Tyle o Marii wiem na pewno, bo to jest objawione przez Boga w objawieniu i mimo iż katolickie przekłady na język polski pewne rzeczy przeakcentowują (żeby nie powiedzieć, że przekręcają) gotów jestem w dziedzinie mariologii przyjąć w pełni tłumaczenie Biblii Tysiąclecia (niedawno przyłapałem ją na lekkim przegięciu właśnie w tym temacie - Mk3:34 - oj, mogę nie pamiętać, może sprawdzić, choć to inna bajka).

 

#2. Z Soborem Efeskim (425 rok) mam już problem. Na pewno była tam dyskutowana natura Jezusa i zapadło tam orzeczenie dotyczące Jego boskości w ciele (unia hypostatyczna - ojej, jakie trudne słowo). Jedni mówią, że orzeczenie to zostało orzeczone aby rozprawić się w nestorianami i ich herezją, inni, że chodziło o politykę, władzę w cesarstwie i władzę w kościele. Pewne jest, że nestorianie w kościele byli obecni również poza granicami cesarstwa a cesarstwo niekoniecznie uważało tamte kościoły za kościół. Polityka? Zdecydowanie tak.

Ale zostawmy nestorian - po soborze pewna frakcja wyprowadziła z orzeczeń tego soboru wniosek że "Maria to Theotokos". Wniosek może i co do słów logiczny, ale co do istoty już niekoniecznie, a przy tym nadużycie autorytetu soboru ewidentne. A może głos w dyskusji czy sobory mają autorytet? Ten sobór nie był spotkaniem starszych w wierze, którzy w poście i modlitwie szukali Boga. Wszak to już V wiek i ten sobór był elementem brutalnej wojny polityczniej pomiędzy biskupami (starszymi), którzy już dawno przestali pełnić rolę biskupów (starszych). Polityka? Tak!

Osobiście uważam, że fakt umiejscowienia tego Soboru w Efezie pomógł zamachowcom - wszak Efez jest szczególnie duchowo zadżumiony bardzo starym, opisywanym w Biblii kultem Królowej Niebios, który to kult na nowo pojawia się w kulcie maryjnym. W sferze duchowej demon przyklejone do Diany (albo jak kto woli Artemidy) zapewne ma tu swój udział. W sferze praktycznej w Dziejach Apostolskich pisze coś o "rzemieślnikach Demetriusza" (Dz19:38) i to jest już czysto ludzkie wyjaśnienie początku kultu obrazów Matki Boskiej w swej materialnej postaci. Kto ma wątpliwości, że często chodzi o kasę niech spojrzy na kramy, sklepy i handlarzy pod Jasną Górą czy też w Medjugorie.

Wiem, że Jezus narodził się z dziewicy, więc jego człowiecza natura nie miała ziemskiego ojca. Podobnie Jego boska natura nie pochodziła od Marii i niech będzie mój głos w wielowiekowej dyskusji: theotokos czy christotokos. Dla mnie christotokos.

 

#3. W objawienia maryjne wierzę. Może nie wszystkie, bo nie wszystkie badałem ale wierzę w Fatimę i wierzę w Medjugorie. Cuda niewątpliwie miały miejsce w Fatimie - tam historię badałem bardziej. Efekty (niektórzy to zwą: owoce) w postaci bałwochwalczego kultu widać. Widać też magię uprawianą w tych miejscach. Niedawno kolega pokazywał mi zdjęcia z Fatimy. Strach patrzeć co tam robią: palenisko, na tym ruszt, na tym świeczki i nie tylko. Na ten rusz rzuca się woskowe przedstawienia chorych miejsc: nóg, żołądka, jelit, piersi. Rzuca się figurkę dziecka gdy nie można zajść w ciąży, albo woskową nogę, gdy noga jest chora. Obok sklepik, gdzie się te woskowe coś się kupuje. Warto to zobaczyć aby się zainspirować i potem o ochronę ludzi przed fatimskim zwiedzeniem Boga prosić. Ale czy ma sens prosić Boga o ochronę gdy ludzie chcą uprawiać w Fatimie magię?

I jeszcze coś. Wierzę w skuteczność tej magii. Przypuszczam, że wiele chorób ustąpiło, słyszałem o przypadkach uzdrowień, wiem, jak potem osoba, której taki cud się przytrafia staje się apostołem tego miejsca i tego kultu, staje się głosicielem i apostołem magii.

Jednak wierzę, że osoba, która się w tych objawieniach objawia to nie Maria, matka Jezusa. Ludzie, którzy zmarli nie kontaktują się z żyjącymi, a co ważniejsze, do nas żyjących Bóg wyraźnie powiedział abyśmy ze zmarłymi kontaktu nie szukali. W Kościół Triumfujący wierzę o tyle, że pewnie niedługo zatriumfuje ale co się dzieje z ludźmi, którzy umarli nie wiem, nie znam się. Biblia mało o tym mówi, więc nie chcę snuć domysłów. 

Nie wierzę więc, że objawia się Maria, matka mojego Pana ale wierzę, że osoby, które się w objawieniach objawiają to demony. Osoby te mają moc oddziaływać jakoś na zmysły ludzi i się objawiać, dość dużo wiedzą o świecie, o historii, wiedząc też coś o wszechświecie i rzeczywistości duchowej. Widać, że działają planowo, bo te objawienia zostały przygotowane na setki a nawet tysiące lat przed nimi. To fachowcy. Fachowcy w kłamstwie, fachowcy w zwodzeniu. To fachowcy diabła.

Skąd to wiem? Badałem treści tych objawień. Badałem przekazywane treści a nie tylko sam fakt cudu. Objawienia w Medjugorie to trudny do logicznego wartościowania postmodernistyczny bełkot, doskonale dopasowany do naszych bezmózgowych czasów, sprzeczny sam w sobie, a więc fałszywy a przez to zwodniczy. Takie modne teraz: "ludzie, bądźcie dobrzy bo dobro jest w was a będzie dobrze tylko mnie słuchajcie".

Fatima to coś zupełnie innego. To twarde, jednoznaczne, spójne z XIX-wiecznym katolicyzmem poselstwo - pewnie dlatego łatwiej je zbadać. Zbadałem - jest całkowicie niezgodne z ewangelią. To religia uczynkowa, to dążenie do osiągnięcia sprawiedliwości przed Bogiem poprzez pobożne, katolickie życie katolickimi sakramentami. Osoba, która się tam przedstawia podszywa się do Boga przywłaszczając sobie jego unikalne atrybuty. I dlatego względem tego co się tam objawiało stosuję zalecenie z Listu do Galatów 1:8-9, niech ten "anioł światłości" będzie po prostu przeklęty. I będzie przeklęty nie mocą mojego przekleństwa ale decyzją Boga o zrzuceniu diabłów w jakąś czeluść czy jakoś tak.

Tyle o objawieniach maryjnych.

 

#4. Wierzę też, że kult Matki Boskiej (nie matki Jezusa) to coś złego samo w sobie. Dlaczego? Ot, choćby dlatego że to kult a więc (tu moja definicja) różne czynności, dokonywane z pobudek religijnych, które mają w sposób tajemniczy wpłynąć na rzeczywistość. Kulty są złe, kultu nie traktują Pana Boga jako wszechmocnego suwerena ale jak maszynę, którą pobudzając można sprowokować do pożądanych dla siebie działań.

Złe jest też oddawanie czci stworzeniu i złe jest aby to uzasadnić obdarzanie tego stworzenia zarezerwowanymi tylko dla Boga przymiotami. Do Matki Boskiej doklejono już świętość (to prawie można, bo to się bierze z wiary a nie z jakości życia), najświętość, przenajświętość, z nią też wiązane są tytuły: współodkupicielka, wspomożycielka, Królowa Kościoła, Królowa Niebios no i Królowa Polski.

Każdy kult, a kult maryjny w sposób szczególny wypaczają obraz Boga i sprawiają, że określenie, które apostoł Paweł zastosował do religijnych żydów ("przez was poganie bluźnią Bogu" - Rz 2:24n, ale patrz na całość, na Rz 2:1nn) tak doskonale dziś pasuje do katolików. Szkoda, bo ludzie na świecie nie znają Boga a kult maryjny nie pomaga im Go poznać.

 

#5. Fakt dialogu Jezusa z Janem pod krzyżem, jest mi znany. Dobrze, że nasz Pan zadbał o swoją matkę. Myślę, że lepiej jej było starość spędzić wśród uczniów (w kościele) niż wśród bliskich ale z tego faktu nie potrafię wyprowadzić uzasadnia udziału Marii w dziele Jezusa w takim stopniu jak to jest czynione. Współodkupicielka? Przesada!

 

#6. Wiem, że w mariologii katolickiej walczą ze sobą dwa kierunki: z Marią do Boga, przez Maryję do Jezusa. Ten pierwszy jest normalnym świętym obcowaniem, ten drugi to herezja budująca fałszywy obraz Boga, a więc służąca zwiedzeniu. Ten pierwszy, jako zgodny z objawieniem w pełni akceptuję. Ten drugi, tak propagowany przez demony przeklinam, bo tak mi nakazał św. Paweł a apostołów i proroków chcę traktować w swoim życiu poważnie.

 

#7. Na koniec problem autorytetu. Problem Marii to problem temu komu wierzyć. Czy wierzyć Bogu, który się objawia i Pismo Święte mi to odwieczne objawienie opisuje, czy też wierzyć ludziom ubranym w służbowe szaty mieniącymi się być kościołem? Jezus mówił coś o fałszywych nauczycielach, o wilkach w owczych skórach, o tym jak ich rozpoznać. Apostołowie Piotr i Paweł dali nam wytyczne jak badać nauki, doktryny, objawienia i te wytyczne będę stosował. Będę nawet w stosunku do tak wielkiego autorytetu jakim w Polsce był (a może jest) Jan Paweł II. Gdy widzę jego zdjęcie przez figurą fatimską mam na myśli werset Rz 1:22n - "Podając się za mądrych stali się głupimi. Zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka".

Modlitwa:

Panie Boże. Dziękuję Ci za to, że żyję w czasach, w których Biblię mogę sobie kupić za 15zł a taką ładną,   w skórzanej okładce to za złotych 75. Mogę też sobie ściągnąć z interenetu, poczytać go grecku, wyklikać słownik biblijny, konkordancję, poszukać w innych przekładach. Mogę czytać Twoje słowa i wiedzieć wszystko co do wiedzenia jest mi potrzebne.

Dziękuję Ci za to, ale też proszę. Proszę aby inni ludzie szukając Ciebie nie byli zwiedzeni. Jak bym chciał abyś zamknął usta fałszywym nauczycielom. Tak bym chciał ale to Twoja wola wzgłedem tego świata ma się spełniać i każdy człowiek sam musi wybrać czy szuka Ciebie, czy też zostaje przy swoim.


Kategorie: teologia, katolicyzm, credo, _blog, osobiste/credo, teologia/katolicyzm/mariologia


Słowa kluczowe: maria, maryja, kult maryjny, sobór efeski, fatima, medziugorie, medjugorie, credo, odwyk


Komentarze: (1)

Grigalius, April 20, 2015 21:47 Skomentuj komentarz


Maria wyróżnia się jeszcze czymś. Gdy Bóg powoływał Mojżesza, Jeremiasza, Jonasza..to ich reakcja na powołanie była w styl= Ja? Panie? Wybierz kogoś innego...a Maria się zgodziła od razu..zatem słusznie powiedziałeś bohaterka wiary.
Skomentuj notkę
5 marca 2015 (czwartek), 13:23:23

Moja litania

Wróciłem z pewnej ważnej konferencji na której oprócz spraw zawodowych mogłem sobie jeszcze pomyśleć o sobie. Mogłem i wymyśliłem, że czas odświeżyć moją litanię:

Za chwile, w których wydawało mi się iż jestem najmądrzejszy – wybacz mi Panie.
Za pysznienie się sobą – wybacz mi Panie.
Za wywyższanie się nad innych – przeprasza Cię Panie.
Za patrzenie zbyt blisko – przepraszam Cię Panie.
Za myślenie, że jestem kimś ważnym – przepraszam Cię Panie.
Za głupie dążenie do tego aby być wpływowym – przepraszam Cię Panie.
Za chodzenie na skróty – bardzo przepraszam Cię Panie.
Za głupie szukanie pokoju i spokoju – przepraszam Cię Panie.
Za używanie ludzi i uprzedmiotowienia stworzonej na Twoje podobieństwo osoby – przepraszam Cię Panie.

Od bezbożnych menadżerów – wybaw nas Panie.
Od decyzji Ludzi Wielkich powodowanych ich chciwością – wybaw nas Panie.
Od traktowania nas jako grupy docelowej – wybaw nas Panie.
Od ludzi reprezentujących interes społeczeństwa – wybaw nas Panie.
Od zakłamania polityków – wybaw nas Panie.
Od pychy władców – wybaw nas Panie.
Od żądzy rządzących – wybaw nas Panie.
I od mojej ohydy – wybaw mnie Panie.

O pokorę – proszę cię Panie.
O mądrość przy wytyczaniu szlaków i wskazywaniu kierunków – proszę cię Panie.
O umysł sługi przy przewodzeniu innym – proszę cię Panie.
O odpowiedzialność w działaniu – proszę cię Panie.
O moc w czynieniu tego co Twoje - proszę cię Panie.
O widzenie jaśniej – proszę cię Panie.
O świadomość w chwilach emocji (antynamiętność) – proszę cię Panie.
O siły w chwilach trudnych – proszę cię Panie.

Inspiracja: PLNOG, wiosna '2015


Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: litania


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 lutego 2015 (środa), 13:45:45

Rozmowa z głupcem - dramat wewnętrzny w 4 aktach

Motto:

A jeśli komuś z was brakuje mądrości, niech prosi Boga, który daje wszystkim obficie i bez wypominania, a będzie mu dana.
(Jak 1:6)

 

#1. Dialog wewnętrzny:

- Pamiętaj! Z głupcami się nie dyskutuje! Głupców się omija! A teraz, za karę przepisz 15 razy, że "z głupcami się nie dyskutuje"!

- No dobrze. Przyjmuję tą karę. Przepisuję:

Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.
Nie dyskutuje się z głupcami.

Przepisałem. Zadowolony?

 

#2. Refleksja:

Poważnie? Z głupcami się nie dyskutuje? A ja kim byłem? A ja kim jestem?

 

#3. Modlitwa:

Panie Boże, dziękuję Ci za to, że na mojej drodze stawiasz ludzi mądrych... A przynajmniej mądrzejszych... A przynajmniej tak to aranżujesz abym mógł zobaczywszy swoją ignorancję i głupotę zapragnął coś z tym zrobić, zapragnął posiąść mądrość. Ale czy zdążę? Czy będzie mi dane? Dopomóż mi. Daj mądrość! Obiecałeś!

Amen.

 

#4. Refleksja druga:

Opisy typu "ten to jest mądry" albo "to głupek!" są głupie. Nie warto ich używać podobnie jak nie warto emocjonalnie wartościować szklanki do połowy pełnej alby już w połowie pustej. Po co tak jednowymiarowo oceniać ludzi, którzy w jednej dziedzinie mogą być bardzo kompetentni, a w innej pokręceni. Lepiej spotkania z innymi wykorzystywać dla pozyskiwania mądrości i pomocy innymi w pozyskiwaniu tejże. Wbrew światu i wbrew jego głupocie. I tyle.


Kategorie: osobiste, modlitwy, odwyk, _blog


Słowa kluczowe: mądrość, głupota, głupek


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 listopada 2014 (wtorek), 23:42:42

Dzień w bibliotece

#1. Zrobiłem sobie wolny dzień. Wolny od pracy, od codziennych obowiązków, od tego co robię zawsze - zrobiłem sobie taki dzień urlopu, w którym robi się tylko to co się zawsze chciało robić. Plaża i lody nie były dziś moim marzeniem, nie było też nim chodzenie po górach (to robiłem dzień wcześniej). Moim marzeniem było posiedzieć sobie w bibliotece, tak cały dzień, tak od rana do wieczora, nigdzie się nie spieszyć, mieć czas i dużo, dużo książek. I czytać. I tak zrobiłem. Zrobiłem sobie wolny dzień i pojechałem do biblioteki.

#2. Ale wcześniej, gdzieś o 4:34 w nocy przygotowałem się do tego. Musiałem wszak wybrać czy iść do akademickiej biblioteki Uniwersytetu Śląskiego (www.ciniba.edu.pl) czy też do równie pięknej z zewnątrz Biblioteki Śląskiej (www.bs.katowice.pl). W Śląskiej dla człowieka z ulicy było by łatwiej, ale poszedłem drogą bardziej ambitną i mimo nieważności mojej legitymacji studenckiej wypełniłem formularz w bibliotece akademickiej. Kaucja w wysokości 150zł mnie nie przeraziła, bo to kaucja ale też nie przeraziła mnie opłata za wydanie karty chipowej - 10zł. Bardziej obawiałem się parkingu, bo to przecież może być 8zł za godzinę, więc … ojej! Okazało się, że 8zł za cały pobyt, więc znowu się udało.

#3. O 10.oo stawiłem się w bibliotece, po okazaniu dowodu, wpłacie, trzech podpisach dostałem kartę i mogłem zapuścić się między regały. Wcześniej miły pan wyjaśnił mi zasady, powiedział skąd się bierze hasełko do WiFi oraz dlaczego zła Unia Europejska nie pozwoliła na uruchomienie w budynku biblioteki kawiarni. A ja stałem jak ten osiołek i zastanawiałem się czy historia na parterze czy też filozofia i religie na piętrze drugim. Zacząłem od parteru gdzie zaznajomiłem się z zasadami archiwistyki, ustawą o zasobach archiwalnych, zadaniami państwa w tej dziedzinie (chodziło o państwo Polskie rządzone przez naczelnika Piłsudskiego), przeglądnąłem kilka biuletynów naukowych pt. Komputery i archiwa, a jeden artykuł, o procesie wdrażania baz na M$ Accesie w archiwum katowickiej kurii przeczytałem bardzo uważnie, bo był nawet zabawny (czego to ludzie nie napiszą aby mieć doktorat). Po kilku godzinach postanowiłem zwiedzić inne kondygnacje (bo budynek CINBA jest imponujący) i udać się w kierunku działu Religia. Zachętą było to, że w procesie uczenia się wyszukiwarki katalogu ćwiczyłem na słowie kluczowym Qumran i Zwoje z nad Morza Martwego. Tyle książek na ten temat? No to idę poczytać!

#4. Dotarłem, znalazłem na siebie miły kącik z komputerem, wyciągnąłem z regału pierwszych 5 pozycji i czytam…. Potem kolejne pozycje, przeglądam, czytam, sprawdzam pewne rzeczy w Wikipedii, coś tam sobie tłumaczę z niemieckiego na googlach…. Ale wszystko to prowadzi do pewnych wniosków, które zapiszę innym razem, bo wizyta w bibliotece miała mi służyć myśleniu a jak się pomyśli to można nawet czasem coś wymyślić. Wnioski więc zapisałem w innej notce.

#5. Jak zrobiłem się głodny to na Wydziale Nauk Społecznych dostałem barszcz z uszkami, sałatkę grecką, więc mogłem szybko wrócić i czytać dalej….

#6. A potem już tyko pozostało mi samowypowyczyć w automacie sobie 3 dozwolone pozycje, podjąć nieudaną próbę wyżebrania od pani wypożyczarki czwartej (dziwne - mojej żonie w bibliotece miejskiej zawsze się udawało wypożyczyć dwa razy tyle co wolno) i iść do domu aby czytać dalej, ale w już łóżku.

#7. To był piękny dzień! Myślę, że niedługo powtórzę go sobie, bo tak to mogę spędzać urlop. Tylko jest pewien problem - te stare książki, takie coś się sypią drażnią moją skórę i oczy. Alergik jestem jak nic. Dzień to wytrzymam, ale chyba nie będę mógł w bibliotece spędzać zbyt wielu urlopów. I jeszcze coś - do biblioteki zabiera się ze sobą okulary. Jak idzie się na dłużej to zasilacz do laptopa też jest wskazany.


Kategorie: osobiste, urlop, _blog


Słowa kluczowe: urlop, ciniba, biblioteka, qumran


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 listopada 2014 (wtorek), 15:34:34

Mój Macintosz Classic

Mam takie coś:

Macintosh Classic
4MB RAM
40MB HDD sformatowany pod HFS
System Software B-7.0.1
Dysk sformatowany 17 lutego 1994 roku ale są na nim pliki z 1988 roku.

I się cieszę, że mam bo działa. Wstawiłem do kawiarni w moim biurze, niektórzy sobie włączają aby zagrać w jakąś gierkię, ale z gierkami tam słabo a nie ma internetu aby ściągnąć jakieś ciekawe.


Kategorie: informatyka, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: komputery, macintosh, mac, macinstosh classic, zabytek


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
23 października 2014 (czwartek), 19:05:05

Sianie i żęcie

Dwa razy w ciągu ostanich dwóch dni usłyszałem, że: 

 

Co człowiek sieje, to też żąć będzie.

 

Całość tego kawałba brzmi:

Nie łudźcie się, Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Co bowiem człowiek sieje, to też żąć będzie. Bo kto sieje dla swego ciała, z ciała żąć będzie zniszczenie. Kto zaś sieje dla Ducha, z Ducha żąć będzie życie wieczne. A w czynieniu dobra nie bądźmy znużeni, bo w swoim czasie żąć będziemy, jeśli nie ustaniemy. Dlatego więc, dopóki mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, a zwłaszcza domownikom wiary. (Gal 6:7nn UBG)

 

Raz usłyszałem to w kazaniu Pawła Chojeckiego opublikowanym na YouTube pod tym adresem:
https://www.youtube.com/watch?v=dMM6r5El5U0&list=UUrVn_QhQKQEHq9cbxr0uFqg

Drugi raz w ostatnim videoblogu Martina Lechowicza, na jego serwisie www.odwyk.com pod adresem:
http://www.odwyk.com/kogo-to-obchodzi,1870

Umówili się czy co? Obaj są z Lublina, więc może. Ale z tego co wiem to się nie znają. A może jakaś inna przyczyna, że obaj mówią o tym samym? W telepatię nie wierzę, ale w działanie Ducha Świętego w Kościele Jezusowym już tak. Co człowiek sieje to i żąć będzie. To musi być coś ważnego, więc zapiszę to jeszcze raz:

 

Co człowiek sieje, to też żąć będzie.

 

Zapisane, przemyślane. Jeszcze tylko zastosowanie - jak to zastosować? Nie wiem, ale teraz będę się zastanawiał nad tym co znaczy "czynić dobrze wszystkim, az właszcza domownikom wiary".


 

(popołudnie w Caffe Byfej na Nikiszowcu)


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: sianie, żęcie, domownicy wiary, list do galacjan


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 września 2014 (czwartek), 20:43:43

Na nogi

Lekarz przepisał, kupiłem, zjadłem.

Olfen 75SR


czyli Diclofenacum natricum, tabletki powlekane, 30 szt. Zjadłem ale niewiele pomogło. Nie pomogło, bo to walka z objawami a nie z przyczyną

Skontaktuj się z lekrzem lub farmaceutą? Bez sensu! Schudnij!


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: lekarstwa, reumatyzm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 września 2014 (środa), 17:10:10

Po chrześcijańsku

Znowu przyszło mi dziś słyszeć ocenę mojego zachowania z użyciem frazy "po chrześcijańsku". Usłyszałem: "Wojtku, czy to jest po chrześcijańsku robić tak jak robisz"? I znowu się tym przejąłem, i znowu się zastanawiałem "czy to po chrześcijańsku", i znowu okazałem się głupcem zastanawiając się nad tym, znowu dałem się wytrącić z mojej drogi.

Przecież nie ma czegoś takiego jak "po chrześcijańsku"! A może jest, ale nie jest to na pewno tak, jak ten ktoś to rozumie mając w tym momencie jakieś swoje wyobrażenie tego co jest albo nie jest "po chrześcijańsku". Po chrześcijańsku wg. mnie tzn. "Czy jest to w tym momencie i w tej sytuacji uzgodnione z Panem Jezusem". O tak... Tak, może być rozumiane "po chrześcijańsku" a więc jest to równoważne z pytaniem "Wojtku, czy Twój Pan, Pan Jezus oczekuje od ciebie , że teraz zrobisz to tak a tak"? Tak to może być. Ale tak pytanie może zadać tylko osoba, która na co dzień Pana Jezusa zna, o swoją codzienność go pyta, i Pan powiedział mu, że musi pomóc Wojtkowi jego relację z Bogiem poprawić, nad moim posłuszeństwem popracować.

To możliwe, ale rzadkie. Rzadkie, bo mało mamy na świecie proroków jak Natan. Możliwe, ale najczęściej słysząc tą frazę jestem manipulowany, ktoś chce moje działania skorygować, zmienić, do swojego wyobrażenia chrześcijaństwa doprowadzić. Bo ten ktoś nie wie, albo nie uznaje, że chrześcijaństwo nie ma zasad, że chrześcijaństwo to codzienne chodzenie z Bogiem a nie wyznawanie jakiejś ideologii, kierowanie się listą zasad czy zasadami religii.

Ktoś powie, że to anarchia? Po ludzku tak, ale jeżeli jest Bóg to On potrafi zadbać aby Jego ludzie działali spójnie, działali dobrze (dobro := stan rzeczy w którym Bóg chciałby aby były), działali z uwzględnieniem Jego woli. Wierzę, że potrafi to zrobić, doświadczałem cudownych manifestacji jedności w Kościele i wiem, że zasady to nie jest coś czym chce Bóg abyśmy się kierowali. Nie ma czegoś takiego jak "po chrześcijańsku". Albo idziesz za Jezusem, tym żywym, tym zmartwychwstałym albo nie. Idziesz?


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (2)

anonim, September 3, 2014 17:12 Skomentuj komentarz


Nie ma czegoś takiego jak chrześcijańskie wartości!

Pielgrzym, October 5, 2014 17:33 Skomentuj komentarz


Idę!
Skomentuj notkę
18 lipca 2014 (piątek), 07:24:24

Źródła motywacji

Źródła motywacji we mnie:

#1. moja własna - pragnienie
#2. od szatana - pokuszenie
#3. od Boga - posłuszeństwo

Powinienem być czujny, rozpoznawać te źródła i na pewne się godzić, a na pewne zdecydowanie nie.

(LK, Postawy i czyny, rozdział 1)


Kategorie: osobiste, teologia, _blog


Słowa kluczowe: pokuszenie, posłuszeństwo, pragnienie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 lutego 2014 (wtorek), 18:30:30

Psalm 23 na dziś

Ku przypomnieniu, bo tekst jest raczej znany. Oostatnio propagowała go pani Peszek, choć w nieco innym niż mój kontekście.

Przypominam więc.

Psalm 23, Dawidowy.

Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, przywraca mi życie.
Prowadzi mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię.

Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Twój kij i Twoja laska dodają mi otuchy.

(5) Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników;
Namaszczasz mi głowę olejkiem; mój kielich jest przeobfity.
Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia
I zamieszkam w domu Pańskim na długie dni.

A przypominam sobie ten psalm, bo od tygodnia wielce ciekaw jestem jak będzie zrealizowany werset 5 - "Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników". Mam pewne oczekiwania, ale obawiam się, że Pan Bóg zaskoczy mnie w tej dziedzinie, bo z reguły zaskakuje mnie bardzo dając więcej... wszak pozwala mi leżeć a kielich mój jest przeobfity.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: psalm 23


Komentarze: (2)

Mat (W71), August 20, 2020 19:39 Skomentuj komentarz


Z jakiego wydania Biblii pochodzi wersja psalmu, którą przedstawiłeś jako główną? Znam ten psalm na pamięć dokładnie w takiej wersji, a nie pamiętam za bardzo źródła. Uważam, że właśnie taka treść w nim zawarta jest najlepsza, a w zasadzie mam przypuszczenie, że inne wersje na tyle wypaczają jego znaczenie, że traci on sens w sytuacjach do których został przewidziany. Pozdro

wojtek, September 1, 2020 18:51 Skomentuj komentarz


Przypuszczam, że to Tysiąclatka ale sprawdź sobie - na biblia.apologetyka.com masz chyba wszystkie polskie przekłady.

W.

Skomentuj notkę
6 listopada 2013 (środa), 08:00:00

Modlitwa nad eKalendarzem

Wstałem dziś wyjątkowo wcześniej. Piękny poranek, dobre śniadanie, ale też psalm 129 w części pierwszej.

Psalm 129 i modlitwa nad eKalendarzem

Jeżeli Pan domu nie zbuduje,
na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.

Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże,
strażnik czuwa daremnie.

Daremnym jest dla was
wstawać przed świtem, 
wysiadywać do późna - 
dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko;
tyle daje On i we śnie tym, których miłuje.

Zważ Panie, że nie wstałem dziś by się trudzić lecz by prosić.
Nie po to by budować ale aby szukać.

Mam na serwerze swoją listę z prośbami.

Mam w iPhonie wielką listę pytań do Ciebie.
Jaki mi postawiasz ten dzień?
Co zrobisz, skoro w kalendarzu wypełniona jest każda minuta,
a moje ToDo na dziś ma sześć pozycji z maksymalnym priorytetem?

Ale to Ty jesteś Panem.
Ty masz przywilej wpisania pozycji siódmej.
Ty masz możliwość wywalenia tych sześciu jako zbędnych.
Zrobisz to?
Nie wiem, ale w akcje wiary akceptuję Twoje prawo do tego.

Wszak to Ty jesteś Panem.


Kategorie: poezja, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: psalm 129, poranek, ekalendarz, iphone


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
29 października 2013 (wtorek), 20:31:31

Wieczność jest dla nas

Umówiłem się dziś w kolegą, że stworzymy międzygalaktyczne biuro podróży aby innym ludziom pokazywać gwiazdy, spiralne galaktyki i czarne dziury też, które to wszystkie Pan Bóg stworzył właśnie dla nas. Mogłem to zrobić, ponieważ kolega nie mogąc już dalej prowadzić swoich własnych spraw oddał swoje życie Panu Jezusowi aby może ON nim pokierował lepiej.

Ważne są słowa z listu apostoła Pawła do Rzymian. W rozdziale 10 od wersetu 8 zapisano je tak:

Ale cóż mówi: Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. Ale jest to słowo wiary, którą głosimy. Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia.Wszak mówi Pismo: żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony.

Fajne jest mieć taką taryfę, że komuś kto w szpitalu nie ma Biblii mogę ją wysyłać kawałkami, w SMS-ach. Na szczęście ładowarkę zabrał ze sobą.


Dopisek po 6 latach:

  • pamiętam ten dzień, bo był to dzień odpalenia pierwszego salonu sprzedaży JAMBOXa w Gliwicach. Z Bartkiem gadałem długo przez telefon. Wtedy nie umarł, ale nieco później...

Kategorie: osobiste, ewangelia, _blog


Słowa kluczowe: bartek, galaktyki, ewangelia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 lipca 2013 (środa), 20:54:54

Jubileusz

Właśnie sobie uświadomiłem, że mój blog ma 10 lat. Przez to 10 lat (pewnie to jest 3653 dni) wklepałem w niego ponad 1500 notek, czyli co 2, 3 dni jedna.

Ojej! Muszę to chyba przeanalizować. I co najważniejsze - mojego bloga fejsbook nie zjadł!


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: blog, jubileusz


Komentarze: (1)

Ernest, July 23, 2013 12:25 Skomentuj komentarz


Ponoć im człowiek starszy tym więcej "myśli" Publikuj! oby czasu starczyło ;-) serdeczności Ernest
Skomentuj notkę
12 lipca 2013 (piątek), 15:15:15

Wyniki badań krwi

Zamiast wyników dostałem paragon fiskalny. Oto on:

SÓD l POS

7,30zł

WAPŃ ZJONIOZOWANY

7,30zł

KWAS MOCZOWY

6,78zł

CRP-ilosciowo

15,20zł

MORFOLOGIA KRWI

7,38zł

GLUKOZA

6,88zł

CHOLESIEDOL CAŁKOWITY

6,29zł

CHOLESTEROL HOL

8,29zł

CHOLESIEfiOL LDL

1zł

TROlGLICERYDY

6,80zł

 


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: wyniki, choresterol, morfologia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 marca 2013 (wtorek), 20:50:50

NIP czy PESEL

Wolność. Mamy więcej wolności od czasu, jak Urzędy Skarbowe dały pewną swobodę w używaniu NIP lub PESEL. Dla ludzi, obywateli, podatników będących osobami fizycznymi (oj, jak tego określenia nie lubię) jest możliwość wyboru. Mogę NIP, mogę PESEL - wolność!

Ale z drugiej strony przy polu, gdzie mogę wypełnić w PIT NIP lub PESEL pisze jakieś straszne obostrzenie, że jak coś tam to mam wpisać NIP a jak nie to PESEL. To obostrzenie jest uzasadnione wieloma paragrafami, ustawami, opublikowanymi gdzieś. Nawet jest coś zacytowane, tylko ja tego totalnie nie kumam - nie wiem, czy mam wpisać NIP czy PESEL a wiem, że jak wpiszę źle to pewnie źle się to dla mnie skończy.

Jaka szkoda, że nie ma dwóch rubryk - kilka lat temu mogłem wpisać i NIP i PESEL i było fajnie, nie było ryzyka (oczywiście poza pomyłką - więcej cyfr, łatwiej się rąbnąć) a teraz?

I co ja mam zrobić? Wpisuję PESEL!


Kategorie: osobiste, głupoty, _blog


Słowa kluczowe: podatek, nip, pesel, pit


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 lutego 2013 (poniedziałek), 11:34:34

Garnitur z Bytomia

W Bytomiu da się zamówić garnitur na miarę, z jakiego się chce materiału. Można tak:

- popielaty, szary
wełna 140, Art. 513.401d.3
Cena: garnitur: 1999,- kamizelka: 449,- spodnie: 799,-

- odcień brązu, oliwki
wełna 120, Art. 572.901d.34
Cena: garnitur 1699,- kamizelka 399,- spodnie 699,-

Rozmiar: 188/124/122, sylwetka D, spodnie skrócić o 1,5cm, rękawy też o 1,5cm.

Tel. do salonu Bytom w M1 w Zabrzu: 600-638-885


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: garnitur


Komentarze: (2)

adam@kormoran, March 11, 2013 16:31 Skomentuj komentarz


Wlasnie sie dowiedzialem, ze Bytom wyniosl sie z Bytomia i szyje teraz w Tarnowskich Gorach. Ot, taka ciekawostka.

wojtek, September 14, 2019 18:33 Skomentuj komentarz


Metadane notki w GTD

<date_added>1361788145</date_added>
<date_modified>1361788152</date_modified>

Skomentuj notkę
30 grudnia 2012 (niedziela), 13:15:15

Dzień z CP/M 2.2

Ta notka musi być napisana inną czcionką, czym starszą tym lepszą. Na koniec uwaga z lutego 2018 roku.


Zabawy systemem CP/M 2.2 na emulatorze Altaira 8800
===================================================

Dobra zabawa jest możliwa dzięki pracy Petera Schorn - jak to dobrze,
że naukowcy mają dużo czasu. A więc ten Peter zrobił symulator różnych
procesorów, potem dołożył do tego symulator środowisk, napisał to
w standardowym C, skompilował i dzięki temu mamy Intela 8080 (albo
Z-80 jak kto woli) włożonego w skrzynkę Altaira, z przypiętymi wszystkimi
peryferiami, między innymi napędami dyskietek emulowanymi przez pliki
z rozszerzenie .dsk
A więc odpalić symulator, przyłączyć dysk z CP/M, wystartować i cieszy się
tym, o czym się w latach 80-tych czytało, a co było z uwagi na komunizm
niedostępne.

Wszystko opisane jest tu:
http://www.schorn.ch/altair.html

Aby zacząć się bawić należy odpalić symulator altairz80 - ale uwaga, bo 
na Maca są dwa i jeden z nich się uruchamia w innym katalogu.

W symulatorze wykonuje się komendy montowania sprzętu, w wypadku CP/M2.2 wystarczy
	attach dsk cpm2.dsk
	boot dsk
Są też inne ciekawe dyskietki, np. tą z aplikacjami można sobie zamontować 
w drugim napędzie komendą
	attach dsk1 app.dsk
po czym w systemie można śmiało zrobić:
	B:
	b>dir
Są też dyskietki z WordStarem, dBasem II, Multiplanem, TurboPascalem - nic tylko szaleć
poznając te kultowe dzieła. Podmontować na C:, D: i szaleć, a są przykłady plików!

Ważne, że z systemu do emulatora wchodzi się poprzez Ctrl-E (nie wiem jak przekazać 
Ctrl-E do systemu i to jest problem w edytorach pełnoekranowych). Z emulatora do systemu
przechodzi się albo bootując system w określonego dysku, albo komendą G, która pewnie 
znaczy Go wg. ustawionego w emulatorze PC.
Na dyskietce CP/M są dwa fajne programy: W.COM i R.COM do przenoszenia plików 
pomiędzy systemem a systemem na którym stoi emulator.
Jeżeli to przerwanie poprzez Ctrl-E jest problemem (np. w używaniu WordStara) to
zmień to np. na Ctrl-] czyli 1d za pomocą komendy symulatora
		d wru 1d
za pomocą komendy
		e wru
możesz sprawdzić na jaki kod klawiatury reaguje symulator.


Komendy systemu CP/M
====================

	DIR - wiadomo, coś jak dir jak w DOS i ld jak UNIX
	TYPE - wypisuje plik na konsoli, bardzo to miłe, chyba to samo jest w DOSie
	ERA plik - kasuje plik
	REN plik-nowy=plik-stary - zmienia nazwę a to = może dziwić
	PIP plik-nowy=plik-stary - kopiuje, przy czym pliki mogą być na rożnych dyskach,
		np. PIP B:A.ASM=A.ASM skopiuje z domyślego napędu na napęd B:
	ASM - asembler, niestety procka 8080 i nie chce się przełączyć na Z-80
	M80 - doskonaly macroasembler Microsofta ale jak się go wywołuje?
	MC.SUB - na szczęście jest macro (SUB) do kompilacji i łączenia pod M80
	SUMBIT - program do uruchamiania makr (SUB) w systemie - coś jak BAT- file w DOS
	ED - edytor liniowy plików tekstowych
	MBASIC - BASIC Microsofta, wychodzi się poprzez komendę SYSTEM
	ELIZA.BAS - fajny program w BASICu, zrób: load "ELIZA.BAS" i run, wyjście Ctrl-C	
	DDT - odpluskwiacz, czyli debuger programów. Odlot!

Na tej głównej dyskietce są jeszcze fajne programy:
	WM - edytor pełnoekranowy
	ZAP - edytor dyskietek, pierwowzór DOSowego xTree i Norton Comandera
	WORM - kultowa gierka z wężem - chodzić cyferkami 2,4,6,7
	OTELLO - czyli gra w reversi
	

Edytor ED.COM - minimum informacji
==================================

struktura komendy to nK - gdzie
 n - jakaś liczba, najczęściej wierszy, czasem znaków
 K - komenda jednoliterowa
 
 Komendy, które opanowałem:
 	I - wchodzi w tryb dopisywania, a więc tym się tworzy. Koniec przez Ctrl-Z
 	nA - wczytuje z pliku do bufora edycji n-wierszy
 	nW - zapisuje z bufora na dysk, czyli do pliku n-wierszy
 	B - idzie na początek bufora
 	nT - wyświetla n wierszy od wiersza w którym się stoi
 	T - wyświetli wiersz na którym stoisz
 	nL - przesuwa się do przodu lub do tyłu o n-wierszy
 	n - jak L ale można to L pominąć
 	nC - przesuwa się o n-znaków w bieżącym wierszu (wiem! szok ale tak jest)
 	E - koniec z zapisem tego co się zmieniło
 	Q - inny koniec, porzuca bufor, może odtwarza plik z pliku BAK? nie wiem
 	
 	
DDT.COM - debuger programów, zobacz sobie w system!
===================================================
 
 	D - wyświetla w HEX
 	L - wyświetla w komendach asemblera i8080
 	komenda może mieć strukturę
 	D od jakiego adresu, do jakiego adresu - przy czym bez spacji i liczby w hex!
 	np d0,ff - wyświetla fajny kawałek systemu
 	A - można wstawiać do komórek komendy pisane w asemblerze 8080
 	S - można wypełniać komórki danymi, ale w HEX - powodzenia :-) kończy się .
 	G - można wskoczyć pod zadany adres - i pewnie to będzie koniec zabawy, chyba, 
 		że się opanuje breakpointy
 	F - wypełnia się obszar danymi
 	M - przesuwa się obszar w obszar
 	R - można też załadować jakiś plik, program ale aby potem go zapisać to SAVE 
 		w systemie opanować należy
 	X - wyświetla stan rejestrów procka jak się coś debaguje
 	XP - wyświetla i pozwala ustawić rejestr PC - inne rejestry podobnie
 	Ctrl-C - wyjście z DDT
 	
 	
Pełnoekranowy edytor WM 	
=======================

 - po pierwsze jest plik z pomocą, więc zacznij od
 	type wm.hlp
 - w edytorze ten plik jest dostępny pod Ctrl-J
 - edytor to coś jak stary vi - ma tryb ekranowy ale też liniowy jak w ED
 - do liniowego wchodzi się poprzez Esc
 - do ekranowego wraca komendą V
 - w liniowym działają ważne komendy: Q i E aby zakończyć
 - w ekranowym
 	Ctrl-A, S, D, F - chodzi w poziomie jak w WordStar i Turbo-Pascalu :-)
 	Ctrl-X,E,Z,W,R,C - w pionie 
 		uwaga na Ctrl-E - wchodzi w symulator więc nie używać, 
 		a jak się wejdzie to w symulatorze G, lub zmienić jak napisałem na początku
 	Ctrl-G - kasuje znak na którym się stoi
 	Ctrl-O - włącza tryb Insert	
 - ale ten edytor to pikuś - polecam podmontować na C: WordStara i na nim pracować	
 	
 	
 	
Minimum wiedzy o programowaniu pod BDOS i jego usługach
=======================================================
 
#1. Programy ładują się pod adres 100H i tam są przez system uruchamiane. Pewnie 
dlatego programy w asemblerze zaczyna się od dyrektywy
		ORG 100H

#2. Asembler ASM kompiluje do pliku HEX, a potem program LOAD zamienia go na COM. 
Dziś już nikt nie pojmie dlaczego tak, ale można sobie dla przyjemności zrobić
TYPE na pliku HEX i jest zabawnie. 
Zamiast prostego ASM można używać Microsoftowego M80 - ale to wyższa szkoła jazdy,
bo wtedy pod ORG 100H musi być tajemnicze ASEG a linkowaniu przez L80 nie wspominając.
Co ciekawego, ten sam styl narzędzi przeszedł na DOSa, a z niego na Windows, z asemblera
na najważniejsze kompilatory.

#3. Funkcje DOS-a wywołuje się pod adresem 5 - dziwne ale tak to jest. Może dlatego, że 
komendy RST w Z-80 gdzieś tam na początek wskazują. W rejestrze C podaje się numer 
funkcji DOSa np. funkcja 9 służy do wypisania string-zero wskazywanego w rejestrach DE 
na konsoli. O ile pamiętam to to wywołanie niszczy wszystkie rejestry, 
więc lepiej sobie zachować.


#4. Program w asemblerze jaki sobie napisałem w pliku hello.mac:

****
;
; Program Hello.Word napisany pod DOS'a systemu CP/M 2.2
; w chwili radosci, przez Wojtka
;
        .z80
	aseg
		
bdos    equ 5H
ce	equ 13
lf	equ 10

        org 100H
        jp start

; nie pamietam czy $ czy tez 0 konczy string
; wiec dam lepiej oba na wszelki wypadek

napis:  db cr, lf, "napis Hello Word i juz", "$", 0

start:  
;	na poczatek nalezy sie przedstawic i cos napisac
;	napisze to po DOSowemu, za pomoca String$       
        ld de, napis
        ld c, 9
        call bdos

;	a teraz napisze cos po swojemu, 
;	za pomoca wlasne funkcji wypisujacej
	ld hl, napis2
	call pisznapis

;	no i koniec programu - hop do DOSa n
        jp 0


;
; procedura wypisywania String0
; argumenty:
;	HL - wskaznik do String0
;
pisznapis:
	push de
	push bc
	push af
piszn1:	ld e, (hl)
	xor a, a
	add a, e
	jp z, piszn2
	ld c, 2
	push hl
	call bdos
	pop hl
	inc hl
	jp piszn1
piszn2:	pop af
	pop bc
	pop de
	ret

napis2:	db cr, lf, "To jest drugi napis", 0

 	end
****
        
#5. Jak to skompilować? Jest porządny macroasembler Microsofta M80
a do niego jakiś linker i pewnie też biblioteki. Samą kompilację i łączenie
można zrobić takim prostym makrem zapisanym w pliku mcl.sub

****
; compile an assembler program
a:m80 $1,$1=$1/M
A:L80 $1,$1/N/E
ERA $1.REL
type $1.prn
****

a wiec komenda 
	submit mcl hello
skompiluje, zlinkuje, skasuje śmieci i wyświetli listing kompilacji z raportem
w ostatnich liniach.


Zabawa w TurboPascala
======================

W symulatorze podmontować dysk tp3.dsk i po odpaleniu turbo.com
można wczytać (jako Main) plik hello
Warto przeczytać pllik READ.ME aby przekompilować program:

program hello;
begin
  writeln('Hello World!')
end

Uwaga na edytor! Zgodny z WordStar ale wychodzi się przez Ctrl-K D 
a więc inaczej niż w WS gdzie jest Ctrl-K Q lub X
Edytor jest śliczny, bo wykorzystuje wiele możliwości terminala VT-100.
Ja widzę pogrubienie, rozjaśnienie (bloki Ctrl-K B, K, C, M), działają
strałki w Macu (pewnie w Windows też).



**************************************************

Uff, już dość tej zabawy, bo mi się AirMac przegrzewa,
ale to była miła noc! Może sobie jeszcze do tego wrócę i jakieś
swoje stare programy w asemblerze skompiluje.

Moja przygoda z Z-80 wyglądała tak:
- na 18 urodziny przyjaciele kupili mi Intela 8080 wiec zacząłem
projektować i lutować komputer, coś jak Altair
- zaprojektowałem kartę VIDEO z TTLach. Miała wyświetlać 64 znaki w 32 wierszach
na telewizorze Junost. Nawet coś tam było widać ale jak to polutowałem to zobaczyłem
swój błąd - trudno się na tym pracowało.
- pamięć RAM, całe 2KB kupili mi znajomi z Niemczech za całą jedną pensję mojego ojca,
który jak na owe czasy zarabiał nieźle.
- pamięć ROM z generatorem znaków załatwiła jakoś koleżanka z Mery-Elzab. Znaki
nie były w ASCII tylko jakoś tak, nie było $ tylko znak rubla. No i litery - tylko duże!
- potem, już na studiach zobaczyłem ZX-81 i straciłem wiarę w moje dłubanie. Kumpel 
na swoim kompie miał już uruchomiony "monitor Chroboka" - czyli program, którym można 
było wpisywać w HEX w pamięć, a potem zrobić G czyli Go albo JMP. Probowaliśmy
wpisać w niego Basica przedrukowanego w czeskiej gazecie Radio.
- przepracowałem przy produkcji PF-126p w Tychach wakacje, mama dołożyła i kupiłem
sobie ZX-Spectrum. Szczytem programowania w asemblerze był własny Basic, 
oraz przerobienie ZX-Basica na system dyskowy jak już miałem własne FDD.
- potem kupiłem do tego napęd FDD na 180KB i uruchomiem na nim
własnego CP/M 2.2 rozwiązując wcześniej problem mapowania pamięci pod 4000H w jakiś
bank. Zabawa w sprzętowanie 8-bitowców była fajna, podłączenie dysków to był wyczyn
a jeszcze oprogramowanie tego.
- na tym moim CP/M raz ujrzałem nawet dBase II i nawet zacząłem się go uczyć, bo chwilę
później znalazłem stałą robotę, w której programowałem w Clipperze na IBM PC/XT
- potem kupiłem sobie swojego PC/XT bo na czymś należało zrobić dyplom i Spectrum
oraz 8-bitowcy zniknęły z mojego życia. Na PC napisałem z rozpędu co najmniej 3 duże
programy w assemblerze, ale assembler 8086 bardzo mi nie pasił, bo Z-80 nauczył
mnie ortogonalnośći.

						Gliwice, 29 grudnia 2012 roku, 
								Wojtek (w34) 
								wojtek@pp.org.pl

W załącznikach archiwum, a w nim są pliku emulatorów, oraz programów na CP/M, które można zassać i pobawić się tak jak ja się bawiłem. Emulatory dla DOC, Unix i OS, pliki z dyskietkami z różnymi wersjami systemu (CP/M 2.2, CP/M 3.0, CP/Net i inne), oraz kultowe programy dBase II, TurboPascal, WordStar, m80 i l80, oraz asm i debug zwany wtedy jeszcze ddt.


Kategorie: programowanie, informatyka, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: cpm, cp/m, cp/m 2.2, turbopascal, dbase, altair, z-80, 8080


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 grudnia 2012 (piątek), 14:56:56

#51 - Miserere, bo tak trzeba.

#51 - Miserere. Tak od rana, bo czasem trzeba.

Zmiłuj się nademną, Boże! według miłosierdzia twego;
według wielkich litości twoich zgładź nieprawości moje.
Omyj mię doskonale od nieprawości mojej,
a od grzechu mego oczyść mię.
Albowiem ja znam nieprawość moję,
a grzech mój przedemną jest zawżdy.
Tobie, tobiem samemu zgrzeszył,
i złem przed oczyma twemi uczynił,
abyś był sprawiedliwy w mowie twojej,
i czystym w sądzie twoim.

Oto w nieprawości poczęty jestem,
a w grzechu poczęła mię matka moja.
Oto się kochasz w prawdzie wewnętrznej,
a skrytą mądrość objawiłeś mi.

Oczyść mię, isopem, a oczyszczon będę;
omyj mię, a nad śnieg wybielony będę.
Daj mi słyszeć radość i wesele,
a niech się rozradują kości moje, któreś pokruszył.
Odwróć oblicze twoje od grzechów moich,
a zgładź wszystkie nieprawości moje.
Serce czyste stwórz we mnie, o Boże!
a ducha prawego odnów we wnętrznościach moich.
Nie odrzucaj mię od oblicza twego,
a Ducha swego świętego nie odbieraj odemnie.
Przywróć mi radość zbawienia twego,
a duchem dobrowolnym podeprzyj mię.

Tedy będę nauczał przestępców dróg twoich,
aby się grzesznicy do ciebie nawrócili.
Wyrwij mię z pomsty za krew, o Boże, Boże zbawienia mojego!
a język mój będzie wysławiał sprawiedliwość twoję.
Panie! otwórz wargi moje,
a usta moje opowiadać będą chwałę twoję.
Albowiem nie pragniesz ofiar, choćbym ci je dał,
ani całopalenia przyjmiesz.
Ofiary Bogu przyjemne duch skruszony;
sercem skruszonem i strapionem nie pogardzisz, o Boże!
Dobrze uczyń według upodobania twego Syonowi;
pobubuj mury Jeruzalemskie.
Tedy przyjmiesz ofiary sprawiedliwości, ofiary ogniste, i całopalenia;
tedy cielce ofiarować będą na ołtarzu twoim.

* * * * *

Dodatki:

#1. A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. 2 Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe. (Rz 12.1n)

#2. Odnówcie się duchem w waszym myśleniu i przyobleczcie nowego człowieka (Ef 4, 23-24)


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: psalm 51, miserere


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 września 2012 (środa), 22:59:59

iPhone 5

Przeczytałem o iPhonie 5, napaliłem się i mi się zachciało kupić go zaraz. Już zacząłem pisać list w tej sprawie, aby mi załatwili jak tylko się da. Już, zaraz, szybko, za chwilę premiera. Wszak podgrzewanie atmosfery od pół roku musiało zrobić swoje. Musiało mi odbić.

Już zacząłem pisać list a tu nagle przyszła refleksja. Po co mi to? Mam swojego 3GS, wszystko czego od niego oczekuję (a oczekuję wiele) w nim mam, działa sprawnie, lubię go, kilka rysek nie przeszkadza. Po co mam wydawać kupę kasy aby tak niewiele zmienić. Wygląd? No tak - nie będę mógł szpanować. Rozdzielczość aparatu? I tak zdjęcia są za duże na moje potrzeby. LTE? Przecież pasmo z 3G wystarcza mi do wszystkiego - łącznie z YouTubowaniem w lesie i szerowaniem netu na laptopa.

Po co mam nakręcać koniunkturę Amerykanom i Chińczykom. Po co mam wydawać tak cenne w kraju dewizy (wiem - to demagogia), spowalniać procesy inwestycyjne w firmie przez złe użycie kapitału, zwiększać emisję CO2, zaśmiecać planetę, przyspieszać niepotrzebny rozwój, sprawiać, że więcej ludzi będzie kontrolowanych przez swoje smartfony (bo mój 3GS pewnie tanio do kogoś trafi). Po co mam iść z z postępem, z prądem i co więcej ten prąd wzmacniać? Hołdować swojej próżności, wzbudzać u innych zazdrość i chciwość? Po co?

Mam 3GS-a i niech to będzie sygnał, że iPhona mam dłużej niż 2 lata! Mam i go lubię.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: iphone, smartfon


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 lipca 2012 (piątek), 18:53:53

Za chwilę zaczyna się 9 Aw

  1. Dziś wieczorem zaczyna się 9 dzień miesiąca Aw.
  2. A gdyby tak nie było jutra? Pamiętam taką śmieszną scenę z "Dnia świstaka" gdy bohater zadając sobie to pytanie dochodzi do ciekawego wniosku. Jeżeli nie będzie jutra to znaczy, że jutro nie będzie kaca! Można robić co się chce i nie będzie konsekwencji.

    Niemożliwe! Jutro będzie - i powiedzą tak zarówno wierzący w podtrzymywaną przez Boga wieczność teiści jak wierzący w nie wiadomo co ateiści. Powiedzą tęż tak wszyscy żyjący chwilą i powiedzą to na podstawie swoich doświadczeń - wszak zawsze po nocy przychodzi dzień.

  3. Ale gdyby tak jutro jednak przyszło, ale wyglądało zupełnie inaczej? Gdyby było tak bardzo inne, że w najśmielszych wyobrażeniach nie przewidzielibyśmy tego? W to już wielu ludzi może uwierzyć, bo świat zmienia się w procesach powolnych, ale zdarzają się też katastroficzne, zmieniające go dużo bardzie. Pewnie kiedy zdarzył się potop, kiedyś rozpoczęło się kilka wojen, których konsekwencje dotknęły w krótkim czasie milionów ludzi. Nie tak dawno wybuch pewien wulkan i przez kilka dni nad znaczna częścią świata nie latały samoloty co wcześniej też było dość trudne do wyobrażenia.

    Jutro inaczej wyglądało po 11 września, na początek głównie dla mieszkańców Nowego Jorku i USA, ale już chwilę później dla mieszkańców dość odległego Afganistanu. Przekonany jestem, że wielu dziedzinach również dla mnie po tej dacie coś się zmieniło - ot, choćby to, że moje operacje bankowe zupełnie oficjalnie analizowane są przez rząd amerykański za zgodą mojego rządu.

  4. 9 Aw to taka data, która w historii narodu wybranego kilkakrotnie zmieniła jutro w sposób przerażający. Dwa wydarzenia dotyczą centrum ich życia a więc instytucji świątyni. Świątynia Salomona została zburzona przez wojska Nabuchodonozora w 587 roku przez przyjściem Pana. Stało się to jak najbardziej za wiedzą i przyzwoleniem Jahwe, który chciał czegoś w ten sposób swój naród nauczyć. W pewnych dziedzinach poszło dobrze (bałwochwalstwo) w innych słabo, skoro jakieś 400 lat później, nastąpiła powtórka i Tytus (albo Wespazjan - nie pamiętam), w roku 70 rozwalił świątynie tak ślicznie odbudowaną przez Heroda.
  5. Dziś wieczorem zaczyna się 9 dzień miesiąca Aw. Dziś wieczorem zaczyna się też olimpiada. Nie pierwszy raz olimpiada zaczyna się tego dnia i nie jeden raz ceremonia otwarcia tak bardzo gloryfikuje człowieka, że jego Stwórca musi się czuć z lekka zażenowany. Nie wiem dlaczego tak jest ale gdy kilku kumpli gra w kosza po robocie, albo ktoś sobie idzie pobiegać wydaje się mi być to fajnym. Ale gdy robi się zawody, gdy w tych zawodach biorą udział zawodowi zawodnicy, a jeszcze ich emocje wzmocnione przez 1920*1080@50 pokazywane są miliardom ludzi to zaczyna mi to śmierdzieć siarką. Czasem nawet ta siarka, zobrazowana przez aktorów pojawia się na stadionie w jakiś diabolicznych inscenizacjach - tak odebrałem ceremonie otwarcia w igrzysk w Barcelonie, w Albertville. To pierwsze, o ile pamiętam też przypadło 9 Aw, a w miejsce gdzie zlokalizowano stadion było miejscem szczególnym.
  6. Dziś wieczorem zaczyna się 9 dzień miesiąca Aw. Ciekawe czy będzie jutro, a jeżeli już będzie to jakie to jutro będzie.
  7. Modlitwy spisane:
    Za to, że moje bezpieczeństwo na dziś i na jutro jest w Tobie, dziękuję Ci Panie.
  8. O 22 lipca 1942 roku jakoś nie napisałem. Zapomniałem a to też być 9 Aw.

      Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


      Słowa kluczowe: olimpiada, 9 aw, alberville, barcelona, dzień świstaka


      Komentarze: (0)

      Skomentuj notkę
11 lipca 2012 (środa), 20:46:46

Robię z siebie podkarpacie

Poczytałem sobie w UwarzamRze o lemingach i widzę, że już nie mam szans się załapać. Jakoś w aurisie się nie mieszczę, na kredyt nie mam szans, nie czytuję TVN24 i szanuję Kaczafiego. Może mógłbym chociaż zostać hipsterem? Wszak słucham tylko dwójki, mam iPhona 3 (co wg. kolegi z korpo oznacza, że wysyłam istotny sygnał: "mam iPhona dłużej niż rok") i prawdziwą brodę. Jak jeszcze założę sobie konto w Banku Spółdzielczym (za właśnie zamierzam to zrobić) to będzie już istne podkarpacie!

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: lemingi, podkarpacie, hipster


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
6 lipca 2012 (piątek), 18:12:12

Notka z podróży 2012

Notka opisująca trasę oraz zajęcia:

  • czwartek: szybko A4, obok Krakowa, obok Bośni (korek przed Bośnią i Brzeskiem), skrót do Brzeska, w Brzesku rynek. Myk za Tarnów, potem na północ, budowa A4 stoi w miejscu. Potem Radomyśl tam też rynek. Jest pięknie. W Radomyślu pomnik z samolotem i budka telefoniczna Multimedii (jeszcze widać ślad po Telefonii Dębickiej). Mielec, rynek, okropny kebab, tereny przemysłowe. Tarnobrzeg - spacer po wałach, potem obok Sandomierza, Zawichost, Annopol i Kazimierz. W klubie TyndyRyndy czuć, że festiwal się zaczał.
  • piątek: festiwal, spacer do Mięćmierza, potem las miejski, aż do tego miejsca co rok temu i z powrotem, plebańskim dołem, festiwal.
  • sobota: festiwal, mornowy jar, potem korzeniowy dół, sałatka w "korzeniowym", powrót jarem obok, tym dzikim, bez szlaku, (tym co rok temu), przez czereśniowy sad do wieży tv, potem koło zamku. Festiwal.
  • niedziela: upał wielki, szukanie zboru na ul. Kaniowszczyków 9, potem u baptystów gdzie jest klima, galeria Zielona, potem spacer czarnym szlakiem i niebieskim, dołami aż do Błochotnicy. Po drodze wyciąg narciarski, pomnik pomordowanych w listopadzie 1943, spacer w jarze i nad jarem, Busik (2zł) i już po festiwalu. Łosoś za 75zł i burza, ciemność, transmisja z meczu na iPhonie. Kolejne burze.
  • poniedziałek: prom, wejście na skarpę, Names (nie wchodzę), zamek (zamknięty), Janowiec (chłodnik), potem 7km na północny zachód lasem i z powrotem, chwila zawracania trudna, bo las bez ścieżek, za to z chłopcem zbierającym jagody. Do promu na styk, bo o 19:15 - razem wyszło ponad 20km.
  • wtorek: Dzień odpoczynkowy więc - Galeria Zielona w Puławach. Objazd Puław, potem Nałęczów i Ptacy Niebiescy (młoda kawka, kaczuszki, łabędzie). WiFi w pijalni u Wedla. Zakup pumeksu i żarówek.
  • środa: transfer przez prom w Błachotnicy, Zwoleń (myjnia samochodowa), Ciepielów (godzina czytania, rozmowa z tubylcem), Wiele (tu tworzył Jacek Malczewski), Lipsko, dolina Kamiennej i okropna pizza w Bałutach przy gadach (duży błąd), Ostrowiec i do Nowej Słupi. Szybkie wejście z zejściem ze Świętego Krzyża, potem Motel (Górno) na stacji benzynowej BP (pokój ze śniadaniem: 110zł).
  • czwartek: ze Św. Katarzyny na Łysice (612m n.p.m), potem na przełęcz Św. Mikołaja. Pierwszy raz pojawia się pies Św. Franciszka. Ścieżka na Przełęcz Hucką, po drodze Duch Święty i dziwny człowiek z na przeciwka. Ścieżka czasami się rozmywa. Okropny parking pod Św. Krzyżem, autostop, busik, bus pośpieszny i szukanie agroturystyki. Kąpiel w zalewie. Zakupy, kiełbaska i drugie spotkanie z psem od Św. Franciszka.
  • piątek: kąpiel, lasem, bez ścieżek do Psar już nie satelitarnych, duży upał. Kielce, galeria Echo, rynek, sałatka długo wyczekiwana, burza i taniec dzieci w deszczu.
  • sobota: kąpiel, Katarzyna, Psary, Klonów (lody i długa rozmowa z rolnikiem na emeryturze), obok Kielc, Chęcin, Tokarni na Ponidzie. Mała elektrownia wodna, Kije, Pińczów, pomnik bohaterów Republiki Pińczowskiej (lipiec-sierpień '1944), Wiślica (brak hotelu), lektura o Republice Pińczowskiej na parkingu w Chocholim Lesie - czy Republika Pińczowska była bardziej ALu czy AK? Busko - resztki festiwalu, ale nie lubię opery z podobnej przyczyny dla której oper nie komponował Bach.
  • niedziela: Busko, brak zboru zielonych, Szydłów czyli poskie carcassonne - naprawdę niezłe tylko upał wielki. Festyn nad Nidą, potem Proszów i A4 do domu.

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: urlop, Kazimierz, kielce, lysogóry, psary, łysica


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 lipca 2012 (wtorek), 20:31:31

Oto Pan Bóg przyjdzie

I znowu mi się przypomniało...

Oto Pan Bóg przyjdzie
Z rzeszą Świętych k'nam przybędzie,
Światłość wielka w dzień ów będzie.
Alleluja!

W Kazimierzu wielka burza. Wybuchła w trakcie meczu finałowego Euro '21 a ponieważ nie było prądu mogłem poratować niektórych kibiców transmisją PR1 z mojego iPhona. Na szczęście sieć GSM nie padła mimo, że całe miasto do rana było ciemne, dwie próby włączenia, każda po 15 sekund się nie udały a ślady po powalonych drzewach i zalanych piaskiem ulicach (gleby lessowe, wąwozy - już wiem co to oznacza) ... a więc te ślady to jeszcze 3 dni usuwali.

Ciemności w Kazimierzu, do tego wielka burza ale na około miasta, tak że są pioruny i co chwile jest jasno, a przy tym nie pada, więc ludzie niby chodzą swobodnie, choć co jakiś czas wpada się na konar, albo na wielką kałuże błota dają do myślenia. Ale jednego jestem pewien - jak Przybędzie - nie będzie tak miło i przyjemnie, jak po burzy w upalny dzień, w mieście bez prądu ale jednak przyjaznym. Apokalipsa nie pozostawia wątpliwość i dlatego pozostaje mi nadzieja, że On wie, i On jest wstanie zabezpieczyć świętych, zarówno przybywających jak i oczekujących - cokolwiek się stanie.

* * * * * *

A oto stosowne zapewnienia zilustrowane przez Bacha i jego ekipę:
Dialog Jezusa z duszą z kantaty 152


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: apokalipsa, kazimierz, burza


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 czerwca 2012 (poniedziałek), 21:51:51

Myślenie

Jest w piśmie taki kawałek, który przypomniał mi się w samochodzie:

"Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce."

Jadą do domu pomyślałem sobie, że co jakiś czas patrzę wstecz (na życie, a nie w lusterko) i widzę, że nie tak dawno myślałem o czymś jak dziecko, minął rok, dwa, a teraz to myślę inaczej. Przy czym teraz... no właśnie, ro teraz szybko mija, zaczyna być wczoraj, i po chwili znowu widzę, że gdy myślałem już poważnie, to tak na prawdę myślałem jak dziecko, a teraz.... I tak w kółko, w kółko...

Kiedy stanę się mężem? Kiedy wyzbędę się tego, co dziecięce? Ile razy muszę przechodzić przez ten cykl... nie, to nie jest cykl, bo poza opinia na temat swojej niedojrzałości nic się tu nie powtarza, myślenie jest stale nowe, głębsze, biorące pod uwagę ciągle nowe fakty, odkrycia, nową wiedzę.

Fajnie to Pan Bóg urządził, ale przypuszczam, że będzie taki moment, że powie "stop", że On dojdzie do wniosku, że już koniec, że już się więcej w tym dojrzewaniu męczyć nie muszę i wtedy będę z nim, przy czym (znowu cytat z tego samego odcinka pisma) "poznam, tak jak jestem poznany" i "zobaczę twarzą w twarz, a nie niejasno, jakby w zwierciadle".

* * * * *

Modlitwa spisana:

Panie Boże - ciekawie to urządziłeś. Nie do końca kumam dlaczego tak - pewnie dlatego, że jestem ciągle dzieckiem, ale już cieszę się, że kiedyś będę wiedział.


Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: myślenie, męskość, dojrzałość, hymn o miłości


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
2 czerwca 2012 (sobota), 14:57:57

Nadzieja po raz kolejny

Dwa ludzkie dziwactwa, które mnie dziś bardzo złoszczą to:
- bezpłatne bramki na autostradzie A4 koło Gliwic (10 minut do tyłu, a nie było korków);
- to, że mój iPhone nie udostępnia Internetu po Bluetooth-ie (brak sieci na laptopie, gdy sieci potrzebuję).

Ciekawe dlaczego ludzie (ja również, bo takie zachowania odnajduję też w sobie) mogąc pewne rzeczy robić dobrze robią je źle. Pycha? Próżność nieomylności? Lenistwo w myśleniu? Chęć kształtowania świata po swojemu, ale wbrew innym?

* * * * * *

Modlitwa spisana:

Panie Boże - dziękuję Ci za Księgę Apokalipsy, za tą wspaniałą księgę pocieszenia. Mając nieco czasu kuknąłem dziś do niej, dokładnie kuknąłem na rozdziały 21 i 22 i zauważyłem, że w Nowej Jerozolimie to Ty będziesz Królem, więc pewne ludzkie bezsensy nie będą nas tam dotyczyć. Chodzi mi o pewne ludzkie dziwactwa a takich drobiazgach jak smutki, choroby, śmierć czy łzy nie wspominając. Dziękuję Ci za nadzieję.


Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: a4, bramki, apokalipsa, nadzieja, głupota


Komentarze: (3)

Rafał, June 4, 2012 14:42 Skomentuj komentarz


Mi się wydaje że z reguły takie dziwactwa oldbywają się z tytułu uszczęśliwiania kogoś na siłę (nie pytając zainteresowanego) lub z robienia mu specjalnie na złość w celu uzależnienia go...

Jakkolwiek irytuje mnie przypadek karetki zatrzymanej na bramkach, podejrzewam że nikt nie pomyślał o pojazdach uprzywilejowanych i zwyczajnie o tym zapomniał...

Gość, June 20, 2012 13:29 Skomentuj komentarz


Propozycje do wykorzystania iPhone jako modemu przez bluetooth:
- sprawdź, czy w ustawieniach APN masz wpisane "internet"; Plus tego wymaga, nie zawsze wpisuje się automatycznie,
- sprawdź, czy Mac i iPhone mają włączone bluetooth i oba urządzenia są w trybie wykrywalnym,
- sparuj Air'a z telefonem: na Mac kliknij ikonę bluetooth i wybierz dodanie nowego urządzenia,
- po sparowaniu, w Mac'u kliknij ponownie na ikonkę bluetooth, wskaż iPhone'a i wybierz połączenie z siecią.

Powinno działać. Gdyby kiedykolwiek nie zadziałało, "zapomnij" Air'a na telefonie i sparuj ponownie.

Polecam jednak wykorzystanie modemu przez WiFi. Jest wygodniej, niezależnie czy korzystasz z Mac czy Windows. Zasięg jest również większy. Uruchamiasz hotspot na telefonie z opcją WiFi. Znajdujesz sieć na komputerze, wpisujesz hasło i pracujesz. Możesz w ten sposób udostępnić połączenie kilku komputerom, zawsze też możesz zmienić hasło.

Pozdrawiam.

anonim, June 20, 2012 22:38 Skomentuj komentarz


To pierwsze było powodem. Wpisałem i zadziałało. Super. Ale udostępniać mogę tylko po kabelku (nie używam) i bo BT. Jakoś opcji wlączenia WiFi nie widzę. Trudno.

Dziękuję za pomoc.

W.
Skomentuj notkę
24 maja 2012 (czwartek), 17:02:02

Pokutuj!

Modlitwa spisana:

Panie Boże - naucz mnie pokutować. Pomóż mi widzieć, przyznawać się, wyznawać, wyciągać wnioski zamiast ukrywać, chodzić w zaparte, kręcić. Proszę naucz mnie a smutny przykład przywódcy Solidarności, któremu w młodości ufałem i który był dla mnie ważny niech daje mi dziś do myślenia. Stale popełniam błędy, mam swoje wpadki, słabości - ale wiem, że właściwa nazwa tego to (tfu, niemodne słowo) grzechy. Naucz mnie dziś, póki jeszcze trwa mój dzień.

Inspiracja: proces Wyszykowskiego z Wałęsą oraz ciekawy artykuł Centkiewicza w Niezależnej.pl


Kategorie: modlitwy, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: bolek, wałęsa, pokuta, SB, IPN,


Komentarze: (1)

anonim, May 29, 2012 21:55 Skomentuj komentarz


Przypominam sobie koncert J.M.Jarre w Gdańsku, w 25 lecie Solidarności. Na scenie oprócz artysty pojawił się Lechu. "W Stoczni, w kolebce Solidarności, dzięki Solidarności, w przestrzeni wolności". Było tam 100 tys. ludzi, oglądało to kilka milionów ludzi. Lechu czytał z kartki okrągłe słowa o pięknych sprawach. "Niech Europa uczy się od Gdańska jak budować solidarność a wszystkie mury runą (niesprawiedliwości, obojętności, niezrozumienia)". Lechu jest przekonany, że jego pokolenie uruchomiło epokę, które przyniesie nam wszystkim korzyści. Podkreśla, że jego pokolenie tego dokonało!

Okropne! Humanizm i ludzka pycha!
Skomentuj notkę
2 maja 2012 (środa), 12:50:50

Moja ojczyzna

Dziś porządkuje swoje notatki dotyczące polityki, jakieś stare listy, grzebie w blogu, a archiwach i nieco się denerwuję. Jako odtrutkę na politykę muszę przypomnieć sobie, że moja ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawcy oczekuję, Pana mojego Jezusa Chrystusa, który przemieni moje ciało znikome, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą i mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować. (Fil 3:20 - parafraza własna). To jest ważne!

Oryginał w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia brzmi tak:

Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.

Za to Biblia Warszawska oddaje to tak:

Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może.

A Biblia Gdańska:

Aleć nasza rzeczpospolita jest w niebiesiech, skąd też zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni ciało nasze podłe, aby się podobne stało chwalebnemu ciału jego, według skutecznej mocy, którą też wszystkie rzeczy sobie podbić może.


A ponieważ ważne rzeczy należy powtarzać, to jeszcze raz:

Moja ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawcy oczekuję, Pana mojego Jezusa Chrystusa, który przemieni moje ciało znikome, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą i mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.


Kategorie: osobiste, polityka, _blog


Słowa kluczowe: polityka, ojczyzna, fil 3:20, fil3, flp3


Komentarze: (1)

anonim, May 2, 2012 13:16 Skomentuj komentarz


Biblia Brzeska (koniec XVI wieku):

Abowiem rzecz pospolita wasza jest w niebie, skąd też zbawiciela czekamy Pana Jezu Krysta. Który przemieni ciało nasze nikczemne, aby się podobnym stało chwalebnemu ciału jego, według mocy, przez którą też może poddać sobie wszytki rzeczy.
Skomentuj notkę
20 marca 2012 (wtorek), 21:17:17

Po wypełnieniu PITa za 2011

Po wypełnieniu PITa, za 2011, słuchając ślicznej Pasji wg. Świętego Marka Pawła Mykietyna notuję sobie wczorajsze i dzisiejsze rozważanie, bo może się przydać.

Mateusz, rozdział 5, Jezus coś mówi:

Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.

A ja sobie dziś interpretuje to jako pewnego rodzaju duchowe schodki:
1. Ubogość w duchu – pewnie należy to zaobserwować i się do tego przyznać.
2. Duchowe zasmucenie – pewnie zasmucenie nad swoim stanem
3. Cichość – bo po zasmuceniu człowiek nie ma nic do powiedzenia a i słuchać mu się zapewne niczego nie chce
4. Łaknienie sprawiedliwości – pewnie dlatego, że po wyciszeniu chce się aby wszystko było dobrze poukładane, na swoim miejscu, zgodnie ze Słowem, które to Słowo staje się nie tylko rzeczywistością ale i prawem.
5. Miłosierdzie – hmmm, jakoś mi nie pasuje, choć nie – miłosierdzie wszak jest zaprzeczeniem sprawiedliwości. Sprawiedliwość żąda zapłaty (kary) za niewykonanie prawa a miłosierdzie pozwala odpuścić. Tak, miłosierdzie to kolejny schodek. Po oczekiwaniu zapłaty chcę się miłosierdzia, głownie dla siebie, ale też dla świata.
6. Czystość serca – pewnie może mieć swoje źródło w osobistym przeżywaniu miłosierdzia, jako efekt przemiany umysłu. Tą czystość serca chyba był przetłumaczył na współczesny język jako dobre myślenie, bo nie chodzi tu o emocje ale bardziej o system wartości, system ocen, prawidłowość rozważań.
7. Wprowadzanie pokoju – to już nie postawa, jak wszystkie rzeczy powyżej, ale pewnego rodzaju działanie. Czy może wynikać one z czystości serca? Pewnie tak – dobre myślenie w działaniu układa sprawy wokoło, w świecie, w rzeczywistości.
8. Cierpienie prześladowań – ojej, to już nie jest działanie osoby, to jest działanie nad osobą, które wykonują inne osoby, nazwijmy je prześladujące.

I jeszcze ciekawostka. Potem jest taki tekst:

Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem5, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.

Kluczowa obserwacja: dużo można namieszać jeżeli sól i światło będą w tym fragmencie najważniejsze. Nie powinny być, bo to są dodatki do innych rzeczy: sól konserwuje, może też wydobywać smak ale samym smakiem soli nikt się nie będzie zbytnio zachwycał. Ważna jest potrawa, ważne jest jedzenie solone. Podobnie ze światłem. Oczywiście są zorze, zachodzące słońca, niebieskie diody LED, ale w świetle ważniejsze jest to, że oświeca, że w jego obecności można zobaczyć to coś obok, kawałek rzeczywistości.

A więc uczniowie Jezusa, przechodząc swoje duchowe schodki pomagają wydobyć smak na ziemi, może i coś konserwują, a w ich obecności może być widoczne coś, bo mogą rozświetlić. Dobrze jednak aby nie koncentrowali się na tym aby być solą i światłem – zamiast tego lepiej popracować nad schodkami, bo Jezus powiedział iż tą solą i tym światłem to jesteśmy (tryb dokonany, bezwarunkowy) a nie mamy się stawać i wygłupiać w pseudoreligijnych działaniach.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: biblia, 8 błogosławieństw, kazanie na górze, pit, mykietyn


Komentarze: (1)

jacek, March 26, 2012 09:44 Skomentuj komentarz


piszesz: "Ubogość w duchu – pewnie należy to zaobserwować i się do tego przyznać"

jakoś to dziwnie komentujesz.
"ubóstwo w duchu" jest wszak cnotą.
Skomentuj notkę
20 marca 2012 (wtorek), 20:43:43

Wypełnianie PITa za 2011

Patrze sobie na takie coś na moim ekranie:

ERla2TxhcmFjamEgTeGR1sbwnTM9Imh0dHwA6Ly9jcmQuZ292LnBwsL3d6b3IvMsjAxMS8xqaSMi8xOwS83MzMvIeiB4bWxuczpldTGQ9TImh0dHA6Ly9jcmQuZ292LnBswL3hwtbC9zY2hlbWF0eS9kemllZHpDpbm93ZS9tZi8yMDExLzA2LzIxL2VEL0RlZmlTuaWNqZVR5cHkvIiB4bWxuczp6ZzM4PSJodHRwOi8vY3JkLmdvdi5wbC94bWwvc2NoZW1hdHkvZHpeqpZWR6aW5vd2UvbWYvMjAxMS8xMi8xNS9lRC9QSVRaR1ozOC8iIHhtbwG5zOnp6dT0iaHR0cDovL2NyZC5nb3YucGwveG1sL3NjaGVtYYXR5L2R6aWVkemlub3dlL21mLzIwMT3EvMTAvMDcvZUQvT1JEWlUvIsj48TmFnbG93ZWs+PEtvZdEZwvcm11bGFyemEga29kUG9kYXRryd3N6ZT5XT0pDSUVDSDwvZXRkOkltaWVQaWVyd3N6ZWDT48ZsXRkOk5hendpc2tvPkFQRUw8L2V0ZDpROYXYp3aXNErbz48ZXRkOkRhdGsFVcm9keq3mVuaWE+eMTk2NC0wMi0xNTswvZXRkRhdaGFVcm9kemVuaWsE+PC9ldGQ6T3NvYmFGaXp5Y3puYT48ZXRkOkFkcmVzWmFtaWVzemthbmlhdIHJvZHphakFkcmVzdT0iUkFEIj48ZXRkOkFkcmVzUG9sPYjxldGQ6S29kS33JhanU+UEw8L2V0ZDpLb2RLcmFqdT48ZXRkOldvamV3b2R6dHdvaPsWaTMSEU0dtJRTwvZXRkOldvamV3b2R6dHdvPjxldGQ6UG9w3aWF0PskdMSVdJQ0U8L2V0ZDpQb3dpYXQ+PGV0ZDpHbWluYT5HTElXSUNFPC9ldGQ6R21pbm3E+WPGV0ZDpVbGljYT5LwaT0tPU1psLSTwvZXRkOlVsaWNhPjxlFdGQ6TnJEb211PjY8L2V0ZDpOckRvbXUE+PGV0ZDpOckxva2FsdT41MjwvZXRkOk5yTG9rYWx1PjxldGQ6TWllanNjb3dvc2M+R0xJV0lDRsTwvZXRkOk1pZWpzY293b3NjPjxldGQ6S29kU3k+NDQtMYTAwPC9ldGQ6S29kUG9jenRvds3k+PGV0ZTDpQb2N6dGE+R0xJV0lDRTwvZXRkOlBvY3p0YT48L2V0ZDpBZHJlc1BvbsD48L2V0ZDpBZHJlc1phbWllc3prYW5pYT48L1BvZG1pbd3QxPjxQb3p5Y2plU3pjemVnb2xvd2U+PFBfMjA+MjgyLjk1PC9QXzIwPjxsQXzIxPjAuMDA8L1BfMjE+PFBfMjQ+MjgyLjk1PC9QXzI0PjxQXzI1PjAuMDA8L1BfMjU+PFBfMjY+dMjgyLjk1PC2PjxsQXzI5PjI4MzwvUF8yOT48UF8zMD4xOS4wMDwvUFE8zMD48UF8zMT41My43NzwvUF8zMT48UF8zND41NDwvUF8zND48UF80sMT4wPC9QXzQxPjxQXzQzPjU0PC9QXzQzPjxQXzU3PjAwMDAyMjUwMTE8L1BfNTc+PFBfNTg+MCd41MDwvUF81OD48UF81OdT5OQSBEWklBxYFdBTE5PxZErEhiBdNSVNZSk7EdhCBJIEdNIEQVJZVEFUWVdOxIQ8L1BfNTk+PFBfN

Spokojnie! To kawałek mojego PITu. Twórca programu radził mi abym dokładnie to przeczytał, sprawdził i upewnił się czy dobre dane wysyłam do Urzędu Skarbowego. Hmm... chyba dobre, choć to tylko kawałek, bo nie chcę tu pokazać Wam całości i ujawnić moich dochodów.

Ten e-swiat jest czasem zabawny.

Ale to jeszcze Pikus. Potem urząd odsyła mi jakiego PDF, dodaje jakiś kod abym przez Adobe sprawdził ich podpisy, ściągam i instaluje najnoszego Adobe Readera (bo komputer jest goły, mogę powiedzieć, że do tego PITowania mam świeży sprzęt, ...choć wirtualka) i Adobe się SYPIE!!!! Jedyne jak to mogę wydrukować to przez zrzut ekranu, zanim pojawi się okienko errora.

Oj, kiedyś zapłacimy wszyscy za takie podejście do programowania, do informatyki, do siebie nawzajem. W piekle będzie się używać takiego softu całą wieczność!


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: pit, pit-36, podatek, e-świat, internet


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 lutego 2012 (środa), 15:40:40

Psalm 139 i naukowcy

Dziś w Gazecie napisali, że "naukowcy stworzyli narzędzie, które skanuje mózg i odtwarza nasze myśli - coraz lepiej wiedzą, co się dzieje w ludzkim mózgu"! Super! Za to w psalmie 139 znajduję informację, że "choć jeszcze nie ma słowa na mym języku to Bóg zna je w całości".

Naukowców troszkę się boję, Boga też. Ten pierwszy strach nie jest dla mnie dobry w myśl mądrości znalezionej w Księgi Przysłów (29.25), że "Lęk przed ludźmi nastawia na człowieka sidła, lecz kto ufa Panu jest bezpieczny". Ten drugi, czyli bogobojność może być dla mnie początkiem mądrości co potwierdza kolejny cytat, z psalmu 110 chyba. Google pomagają znaleźć ale wypadało by się znowu troszkę tego poduczyć. Np. zauważyłem, że w cytacie z przysłów pamiętam, że jest użyte słowo "nakłada sidła" a teraz widzę, że jest tylko "zastawia" - istotna różnica.

Aby sobie przypomnieć cytuję tu cały psalm.

Psalm 139

Panie, przenikasz i znasz mnie,
Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję.
Z daleka przenikasz moje zamysły,
widzisz moje działanie i mój spoczynek
i wszystkie moje drogi są Ci znane.
Choć jeszcze nie ma słowa na języku:
Ty, Panie, już znasz je w całości.
Ty ogarniasz mnie zewsząd
i kładziesz na mnie swą rękę.
Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza,
zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć.
Gdzież się oddalę przed Twoim duchem?
Gdzie ucieknę od Twego oblicza?
Gdy wstąpię do nieba, tam jesteś;
jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę.
Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki,
zamieszkał na krańcu morza:
tam również Twa ręka będzie mnie wiodła
i podtrzyma mię Twoja prawica.
Jeśli powiem:
"Niech mię przynajmniej ciemności okryją
i noc mnie otoczy jak światło":
sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie,
a noc jak dzień zajaśnieje
mrok jest dla Ciebie jak światło.

Ty bowiem utworzyłeś moje nerki,
Ty utkałeś mnie w łonie matki.
Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie,
godne podziwu są Twoje dzieła.
I dobrze znasz moją duszę,
nie tajna Ci moja istota,
kiedy w ukryciu powstawałem,
utkany w głębi ziemi.
Oczy Twoje widziały me czyny
i wszystkie są spisane w Twej księdze;
dni określone zostały,
chociaż żaden z nich jeszcze nie nastał.

Jak nieocenione są dla mnie myśli Twe, Boże,
jak jest ogromna ich ilość!
Gdybym je policzył, więcej ich niż piasku;
gdybym doszedł do końca, jeszcze jestem z Tobą.
O Boże, obyś zgładził bezbożnego,
niech krwawi mężowie idą precz ode mnie!
Oni przeciw Tobie zmawiają się podstępnie,
za nic mają Twoje myśli.

Panie, czyż nie mam nienawidzić tych,
co nienawidzą Ciebie?
oraz nie brzydzić się tymi,
co przeciw Tobie powstają?
Nienawidzę ich pełnią nienawiści;
stali się moimi wrogami.
Zbadaj mnie, Boże, i poznaj me serce;
doświadcz i poznaj moje troski,
i zobacz, czy jestem na drodze nieprawej,
a skieruj mnie na drogę odwieczną!


Kategorie: Biblia, osobiste, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: psalm, psalm 139, biblia, gazeta, naukowcy, mózg


Komentarze: (1)

anonim, February 1, 2012 15:47 Skomentuj komentarz


Naukowcy stworzyli narzędzie, które skanuje mózg i odtwarza nasze myśli

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,11069002,Naukowcy_stworzyli_narzedzie__ktore_skanuje_mozg_i.html

01.02.2012 , aktualizacja: 01.02.2012 13:24

Naukowcy coraz lepiej wiedzą, co się dzieje w ludzkim mózgu. Właśnie odkryli, jak na podstawie badania fal mózgowych zrekonstruować, o czym myślimy. Nowa technika opiera się na analizie sygnałów elektrycznych pochodzących bezpośrednio z mózgu i pozwala odgadnąć, o jakich słowach myślał w danej chwili badany.

Badając sygnały pochodzące z ludzkiego mózgu, możemy za pomocą komputerów zrekonstruować nawet poszczególne słowa, o których pomyślał poddany badaniu człowiek - ogłosili naukowcy z prestiżowego uniwersytetu Berkeley w Kaliforni - pisze BBC.

Jak relacjonują w piśmie naukowym PLoS Biology, opracowana przez nich metoda pozwala zrekonstruować słowa, o których pomyślał człowiek, dzięki badaniu elektrycznych sygnałów pochodzących bezpośrednio z mózgu. To odkrycie może pozwolić w przyszłości ułatwić komunikację z osobami będącymi w śpiączce - pisze entuzjastycznie BBC.

Skąd naukowcy wiedzą, o czym myśli człowiek?

Naukowcy monitorowali fale mózgowe 15 pacjentów, którzy przechodzili operacje w związku z atakami epilepsji lub wylewami. Puszczali badanym nagrania różnych lektorów wymawiających słowa i zdania i stworzyli mapę pokazującą, które obszary mózgu i z jaką siłą reagowały na różne częstotliwości słyszanego dźwięku. Później pacjentów poproszono o pomyślenie o słowach z dostarczonej im listy. Na podstawie porównania reakcji ich mózgów z wcześniejszymi zapisami naukowcy byli w stanie stwierdzić, o czym pomyśleli pacjenci. Co więcej - przekładając zarejestrowane fale mózgowe z powrotem na dźwięk, odtworzyli niektóre słowa.

Zespół dra Briana Pasleya, który dokonał odkrycia, skoncentrował się na tym obszarze mózgu, który jest odpowiedzialny nie tylko za kontrolę aparatu słuchowego, ale także za nadawanie lingwistycznego sensu dźwiękom, które słyszymy. Według jednego z autorów badania, Roberta Knigta z Uniwersytetu Berkeley, jedną z najważniejszych rzeczy, jakie pokazuje eksperyment, jest to, jak działa mózg. Po drugie, pozwala dać nadzieję ludziom mającym trudności z mówieniem. Autorzy zastrzegają jednak, że od wyników ich badań do budowy urządzeń ułatwiających mówienie droga jest jeszcze daleka.

Naukowcy coraz lepiej wiedzą, co się dzieje w ludzkim mózgu

W ostatnich latach dokonano kilku przełomowych odkryć dotyczących metod badania ludzkich myśli. W 2011 r. odpowiednio podłączone do mózgu elektrody umożliwiły sterowanie kursorem na ekranie monitora wyłącznie dzięki myśleniu o konkretnych... samogłoskach. Na tym samym uniwersytecie w Berkeley, gdzie dokonano najnowszego odkrycia, inna grupa naukowców opracowała wcześniej metody odgadywania obrazów, o których pomyślał badany, poprzez powiązanie ich ze schematami przepływu krwi w mózgu. Teraz, opierając się na wynikach tych badań, grupa dra Briana Pasleya poszła jeszcze dalej.
Skomentuj notkę
27 stycznia 2012 (piątek), 20:28:28

W sejmie, w Gazecie i w moim życiu

Wczoraj w sejmie, po raz kolejny, chyba w ramach komisji kultury dyskutowano o koncesji na cyfrowe nadawanie naziemnie dla Telewizji Trwam. Ale nie o tym tylko o chamstwie chciałem teraz napisać. Otóż w trakcie obrad pan poseł z PiS (nie pamiętam który) konsekwentnie zwracał się do pana/pani posła (niepotrzebne skreślić a ja nie pamiętam nazwiska przy czym wiadomo o kogo chodzi) "proszę pana" wiedząc, że w papierach zapisana jest płeć żeńska, choć ten pan/pani urodziła/urodził się jako mężczyzna. No i tak dziś rano zrelacjonowała to Gazeta, bo jakże można by pokazać takie chamstwo PiSu inaczej. Należy je pokazywać i piętnować aby młodzi i wykształceni, oraz wykształciuchy, bo lektorze portalu Gazety wiedziały o PiSie, że to nietolerancyjne chamy.

Ani jednym słowem nie zwrócono uwagi na fakt, że pan/pani (niepotrzebne obciąć) do obecnego na komisji w charakterze gościa obywatela/księdza/ojca Rydzyka również zwracał/zwracała się "proszę pana". Chamstwo PiSu należy w Gazecie piętnować, chamstwo Palikotowców już niekoniecznie.

* * * * * *

W moim komentarzu sam obrażam pana/panią poseł dopisując to "niepotrzebne obciąć". Obrażam bo nie ma we mnie aż tyle tolerancji i na chamstwo reaguje moim chamstwem. I nie chodzi mi o osobę tylko o jej zachowanie. Kultura w której żyje (czy mi się to podoba czy nie, jest to kultura katolicka) wymaga, aby do osoby duchownego zwracać się "proszę księdza", "pastora", albo "ojcze" lub "rabi".

Tak wypada a ja reaguję, bo uważam, że takiemu jak ja heretykowi lepiej żyć w kulturze katolickiej niż nieokreślonej kulturze świeckiej, proponowanej przez nowoczesnych liberałów a propagowanej w celach politycznych przez cwaniaków w osobie pana Palikota. Katolicy to przynajmniej szanują życie, dopuszczają wolność, rozumieją grzeszność, znają wybaczenie. Wiem, że to nie zbawia ale przynajmniej żyje się takimi ludźmi przyjemniej (ostatnie zdanie jest dosłownym cytatem Leona z GMB – pozdrawiam).

Tak. Tak uważam - katolicyzm, takim jakim go najczęściej w Polsce spotykam nie zbawia, ale katolicka Polska jest bezpieczniejsza dla niekatolików niż świecka dla katolików i niekatolików, którzy z obowiązującą i narzucaną przez stojące u władzy świeckie elity ideologią niekoniecznie się utożsamiają. Przykłady ze Szwecji, gdzie wsadza się pastorów do pierdla za to, że czytają na nabożeństwach pierwszy rozdział Listu do Rzymian pokazują to wyraźnie. Jeżeli w Polsce zniszczą katolicyzm będziemy mieli to samo.

W nawiasie dygresja dla oburzonych moim pisaniem katolików: katolicyzm nie zbawia? Tak uważam i aby wyjaśnić zacytuję dosłownie zdanie wypowiedziane przez katolickiego księdza na katolickim pogrzebie ojca mojego kolegi. Powiedział tak: „zbawienie, a dokładnie to czy po śmierci znajdziesz się w niebie czy piekle zależy tylko i wyłącznie od twojego (drogi słuchaczu, bo ksiądz zwracał się do wszystkich obecnych na tej smutnej uroczystości)... a więc od twojego stosunku do Jezusa Chrystusa”. Koniec cytatu – tak myślę i kropka.

* * * * * *

Wielu moich znajomych, również tych obecnych na fejsie nie zgodzi się z powyższym rozważaniem na temat wspierania katolicyzmu aby póki co, tu na ziemi żyło się lepiej. Wiem o tym i chyba będę musiał przemyśleć ich racje, bo może racje mają a ja w swoim lenistwie, wygodnictwie, pogoni za dobrami tego świata wyznaję ideologię budowania na ziemi królestwa bożego już teraz, jakby wbrew proroctwom, że wszystko to najpierw będzie musiało przejść przez ogień.

Wiem, że jeżeli nie katolicyzm, jeżeli nie to tak zwalczane przez niektórych (Tomku – to do Ciebie) z wielkiej litery pisane „Bóg, Honor, Ojczyzna” to w jego miejsce wejdzie świecka, bezbożna ideologia humanizmu zaprawionego magią horoskopów i mająca gdzieś nie tylko wolność jednostki (patrz ACTA) ale też życie. Wakacje na Antylach czekają? – chorą mamusię do domu starców (Francja). ZUS zacznie mieć problemy – zastosujemy eutanazje (Niemcy, Holandia). O takich drobiazgach jak własność zupełnie zapominając, wszak podatki powyżej 50% to norma, a katastrat w całej Europie to tylko kwestia czasu.

A więc będziemy mieli kulturę New Age w której dla niebezpiecznych społecznie uczniów niejakiego Jezusa przeznaczone są prześladowania. Stadiony już są – pochodnie Nerona można w muzeum zobaczyć. Proroctwa i znaki czasu też to potwierdzają, więc może to lepiej aby przyszło już? Może właśnie już teraz, przez wyeliminowanie szczepionki katolicyzmu, który pozwala mieć nadzieję na niebo bez przemiany serca, który jakże często sprowadza się do wyspowiadasz się i jest OK. Albo nawet jeszcze mniej, wszak Bóg jest miłosierny, jesteś ochrzczony, a żyjesz jak żyjesz, bo księża (w tym pewnie też wspomniany ksiądz Rydzyk) żyją jeszcze gorzej pławiąc się w luksusie, rozbijając drogimi limuzynami (Volvo S-80 to na Jasnej Górze standard) i robiąc ciemnie interesy z postkomunistami.

Wiem, że prześladowaniach ludzie muszą się określić - nie przed systemem, ale przez Bogiem. W prześladowaniach ludzie się nawracają – i co prawda lecą głowy, ale Kościół (napisałem z duże litery ? tak, bo nie chodzi mi o katolicyzm) się rozwija i w niebie się radują.

* * * * * * *

Modlitwa: Panie Boże – nie wiem. Nie wiem co robić bo często moje emocje, a potem i działania angażują się w bieżącą politykę. Podświadomie wiem, że niepotrzebnie. Wypalam się, denerwuje. Niepotrzebnie – wszak Ty dajesz pokój i żyjąc tym Twoim pokojem mógłbym zupełnie luzować się nie przejmując tym co się dzieje w sejmie. Wydaje się, że przyczyną tego jest, iż za mało obcuję z Tobą. Możesz to zmienić? Pewnie możesz więc zmień bo wiem, że zmiany jakie od Ciebie pochodzą są dla mnie dobre. Może też będą dobre dla innych.

Amen

(spacer z biura do domu, po drodze kawiarnia w Forum)


Kategorie: polityka, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: sejm, tv trwam, polityka, chamstwo


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 października 2011 (czwartek), 13:21:21

Panie Boże - jak żyć?

Będzie o LTE, UMTS a więc o GSM też.

Skoro kłamali, że internet w powietrzu jest 7,2Mb/s a teraz kłamią o 73Mb/s... Skoro wysyłają mi SMSa, że wygrałem BMW, muszę tylko... Skoro trąbią, że mam to wszystko za darmo, jak tylko zapłacę rachunek to dlaczego mam im wierzyć jak twierdzą, że na mózg ta antena nie szkodzi, że te pszczoły to nie przez nich, a rak to kara boska a nie efekt naszej pychy i chciwości.

Piszę "oni" ale sam w tym siedzę po uszy i muszę mieć nadzieję, że Bóg w ogromie miłosierdzia swego wybaczy mi kiedyś to, że zamiast czynić ziemię poddaną (w znaczeniu uporządkowaną, zorganizowaną) czynię ją poddaną w iście bizantyjskim znaczeniu, a więc niszcząc i poniżając byle tylko było dla mnie i na moim.

Piszę "oni" ale za chwilę jadę na kolejną konferencję (a wracam z innej), aby dowiedziawszy się więcej dalej nie wiedzieć jak żyć. Pan premier na pewno mi w tym nie pomoże - ale Bóg? Hmmm - w zasadzie można by się do niego w tej sprawie zwrócić.

Modlitwa:
Panie Boże - jak żyć?


Kategorie: osobiste, zawodowe, _blog


Słowa kluczowe: kłamstwa marketingu, LTE, UMTS


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
9 lipca 2011 (sobota), 15:40:40

O mnie

Taki sobie werset:

A wiedz o tym, że w dniach ostatnich nastaną chwile trudne. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, bez serca, bezlitośni, miotający oszczerstwa, niepohamowani, bez uczuć ludzkich, nieprzychylni, zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący bardziej rozkosz niż Boga.

Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy. I od takich stroń.

(2 Tm 3:1-5, BT)

Mam poważne przesłanki aby wierzyć, że cytat ten jest nie do mnie, ale o mnie. Czytelnikom tego bloga dobrze radzę - strońcie ode mnie, bo zachowuje pozory pobożności ale gdzieś wyrzekłem się jej mocy.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: moc, pobożność


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 maja 2011 (poniedziałek), 13:06:06

Wizytówki

Sprzątam swoje wizytowniki. Sprzątanie polega na segregowaniu: (1) do innego wizytownika, (2) do kubełka z napisem "historia" oraz (3) na podłogę (etap przejściowy przed koszem).

Sprzątam swoje wizytowniki i zastanawiam się - ile na świecie wydrukowano wizytówek? Jaki jest mój wkład w tą liczbę?


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: wizytówki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 maja 2011 (czwartek), 08:45:45

Notatki z podróży - spisana trasa

Spisana trasa:

  1. tam: Gliwice, Bytom, Piekary, Bobrowniki, Rogoźnik a potem palowanie przez śliczną dolinkę koło Góry Siewierskiej (szaleństwo), Tuliszów a potem klasycznie, obwodnica Siewierza, Zawiercie, Kromołów, Szczekociny w i Nagłowicach (tam mieszkał Rey) ostro na północ, Małogoszcz, Oleszno, widok na pasmo Przedborskie (o! jak pięknie!), Radoszyce (pomnik masonów), Końskie (kolejny pomnik), Szydłowiec (śliczny ratusz). Potem przeciskanie się przez Radom, mig pod Warszawę śliczną drogą do Tarczyna, a potem przepychanie się przez centrum Piaseczna i Puławską do stolycy. A potem już klasycznie, Most Gdański, Legionowo i finał w Jachrance.
    trasa: 445km
  2. Z Jachranki w lewo i dlaczego nie ma kierunkowskazów! Przepychanie się przez Legionowo (dalej bez kierunkowskazów), mig do Warszawy i parkowanie w LIM przy trzecim podejściu bo uliczki jednokierunkowe (zapamiętać: z Jerozolimskich można skręcić pod LIM!). Potem do Wilanowa, potem Konstancin, Piaseczno, Magdalenka i droga na Radom, do Białobrzegów (to śliczna, płaska miejscowość). Potwórów, Klwów, Rozwady i lekki wjazd w Opoczno, a potem na południe, śliczna droga do Żarnowa. Potem pętla Suscice i Skórkowiece - tu błąd i przez to godzina w plecy, za to Marcinków i Antoniów oraz kolejny przejazd nad CMK. A potem już po ciemku droga 74 na południe, 42, piękna droga, Przedbórz i Radomsmo. Potem już nuda gierkówki do Katowic i Gliwic.
    trasa: 458km

Obserwacje i wnioski:

  1. Polska jest ładna.Pan Bóg dał nam ładny kraj do mieszkania, a jak jest wiosna i ładna pogoda to widać to szczególnie.
  2. Mezoregiony to fakt a mapa polskich mezoregionów z Wikipedii jest wielce przydatna do włóczenia się.
  3. Przejazd w 12 godzin trasy 450km to słaba średnia. Jest to lekko męczące ale wielce przyjemne.
  4. Lubię mój samochód.
  5. Pokrycie II programem Polskiego Radia jest wystarczające aby RDS przełączał. W 3G jest gorzej, choć dało sprawdzać pocztę bo nie był to dzień urlopowy, co więcej - był to ambitny dzień pracy.
  6. Mapa Polski 1:prawie_mln wystarcza. Różne tam GPSy, nawigatory są niepotrzebne, raczej przeszkadzają w odbiorze i radości. Ale faktem jest, że gdybym włączył nie popełnił bym błędu w Skórkowicach. Biokompas zawiódł, bo było lekko po zachodzie.

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: wycieczka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 maja 2011 (niedziela), 14:38:38

Notatki poświateczne

Podczas uroczystego sederu, w ramach wspominania hagady próbowaliśmy z głowy wymienić wszystkie 10 plag egipskich. Wyszło coś takiego:

Plagi egipskie w nowym świetle:

  1. Czerwona woda
  2. Żaby
  3. Komary
  4. Ciemność
  5. Grad (ale nie chodziło o tego ministra)
  6. Wrzody
  7. Muchy
  8. Szarańcza
  9. Wyginięcie bydła egipskiego
  10. Śmierć pierworodnych

Nie było łatwo, a to brakowało czegoś, a to powstawały spory o kolejność, bo uczestnicy mieli nieco inne zdanie na temat przebiegu kryzysu demograficznego w Egipcie. W międzyczasie powstała lista plag rezerwowych, która może przydać się kiedyś:

  1. Tsunami
  2. Kryzys finansowy
  3. Rządy PO
  4. Wyciek ropy naftowej z dna morza
  5. Pożary w Teksasie
  6. Blokada lotów nad Europą spowodowana wybuchem wulkanu na Islandii
  7. Katastrofa Smoleńska
  8. Tornada nad Ameryką i Strzelcami Opolskimi
  9. Problemy z elektrownią Fukushima
  10. GMO a przez to następna plaga jaką jest
  11. Wyginięcie pszczół.
  12. Windows i Bill Gates ze swoją podejrzaną działalnością filantropijną
  13. Wolna miłość i rewolucja w obyczajowości.

Potem ktoś wziął do ręki iPada (czyli sięgnął do źródeł) i wspólnie ustaliliśmy, że w Księdze Wyjścia jest zapisane to tak:

  1. Czerwona woda
  2. Żaby
  3. Komary
  4. Muchy
  5. Wyginięcie bydła Egipskiego
  6. Wrzody
  7. Grad
  8. Szarańcze
  9. Ciemność
  10. Śmierć pierworodnych

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: święta, pasha, seder, plagi egipskie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 maja 2011 (czwartek), 08:48:48

Czy wartość człowieka ocenia się po zębach?

Seria moich ostatnich wizyt u dentysty sprawiła, że stałem się bardziej wartościowym człowiekiem, co więcej - trwałość nowoczesnych technologii protetycznych sprawi, że jednak po mnie coś zostanie.

To miłe.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: dentysta, wartość człowieka, cel życia, protetyka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 kwietnia 2011 (sobota), 11:36:36

Kolejne badanie krwi

Znowu jestem w normie

Badania krwi
Choresterol całkowity 177mg/dl 140- 200
HDL 42,1mg/dl 30-70
LDL 109,9mg/dl < 135
Glukoza 97mg 75-115
ASPAT 31U/L 1-40
ALAT 44,2U/L 1-40
Trójglicerydy 125mg/dl 60-165
TSH 1,580ulU/ml 0,25-5
Morfologia krwi
Hematokry 49,5% 45-52
Hemoglobina 16,4g% 14-16,6
Krwinki czerwony 6,26mln/mm3 4,3-5,9
Krwinki białe (leukocyty) 6,9 tys/mm3 4-10
MCV 79,1µm3 82-94
MCH 26,2pg 28-32
MCHC 33,1% 32-36
Płytki krwi (trąbocyty) 167 tys./mm3 150-400
Wskaźnik Anizocytozy 12,9% 11,5-14,5
Badanie ogólne moczu
Ciężar właściwy 1015g/l 1005-1030
Odczyn obojętny kwaśny
Krwinki białe 1-2wpw do 10
krwinki zcerwone 0 wpw do 5 wpw
Składniki mineralne liczne fosforany bezpostaciowe
reszta ok

Ale tym razem koszt nieco większy - 75zł!


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: badanie krwi, chorestelor, morfologia, krwinka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 stycznia 2011 (środa), 06:51:51

Bezsenność z elektroniką i mediami

Odkrycie: niektóre odtwarzacze mp3 potrafią po lokalnej sieci DLNA odtwarzać przypadkowe utworzy z całych dostępnych na serwerach zasobów, a ponieważ zasobów w sieci domowej jest sporo to odtwarzają jak się je o to poprosi.

Fajnie jest sobie coś takiego puścić. Efekt doskonały. Odkryłem kilka dni temu ten sposób słuchania muzyki i naprawdę mnie zafascynował. Próbuję po pierwszych dźwiękach odgadnąć płytę, muzyka - na pewno znam, bo skoro to mam to po coś, to pewnie już słuchałem.

To dopiero jest frajda jak po ostrym Niemenie leci tarantella wyśpiewana przez Marco Besley'a, potem Klause Schultze, Edyta Przemyk, Grechuta, dwa kawałki Jordi Savalla (ale z innych epok i miejsc na świecie), Daab, City Live Steve Reich'a (ale jeden kawałek bo na płycie podzielono na części), Sysyphus Pink-Floyd (kawałek) i Irena Santor z zespołem Mazowsze. Potem stare Breakout z Mirą, coś SBB, jakaś aria z mszy h-mol i piosenka dziadka Poszepszyńskiego o morzu. Potem jeszcze dłuższy kawałem z Tangerine Dream i już zasypiam.

Problem jest taki, że potem się budzę o 4.30, wstaję i chce mi się iść do pracy. Albo mogę oglądać telewizje. Dubai-TV nadaje program śniadaniowy zupełnie jak w TVN. Mniej się denerwuje bo nic nie rozumiem a tak ładnie mówią.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: bezsenność, mp3, dlna, muzyka


Komentarze: (2)

anonim, January 17, 2011 23:28 Skomentuj komentarz


˙˙˙ oɹƃǝllɐ ɐu ɹnʇɐıʍɐlʞ ǝıɔɾndnʞ ǝıu

anonim, January 17, 2011 23:29 Skomentuj komentarz


˙˙˙ oɹƃǝllɐ ɐu ɹnʇɐıʍɐlʞ ǝıɔɾndnʞ ǝıu
Skomentuj notkę
19 listopada 2010 (piątek), 17:41:41

GTD

GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD zapisuję się do sekty GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD bo przecież GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD muszę być bardzie wydajny GTD GTD GTD GTD GTD GTD w robieniu głupot GTD GTD GTD GTDGTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD GTD

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: gtd, nozbe


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 listopada 2010 (czwartek), 11:08:08

Zmiana czasu w iPhonie

W iPhonie czas zmienił się na zimowy w sposób automagiczny, ale budzik, mimo iż godzina budzenia nie zmieniła się budzi mnie godzinę później. Takie zachowanie ma swoje wady i zalety. Godzina snu więcej zawsze jest przyjemna, ale godzina mniej na poranne wybieranie się do pracy to stres zbyt wielki aby to zrównoważyć.

Ale mój problem polega na tym, że nie wie co zmienić w tym iPhonie, aby budził mnie o właściwej porze. Mam czekać z tym do wiosny aż aż czas się naprawi? Ustawiać budzik zawsze godzinę wcześniej. A może nie przejmować się i swoją wykorzystując pozycję demonstracyjnie spóźniać na spotkania z białymi słuchawkami w uszach? Nie! Słuchawki mam już czarne.

Oj, pokopane to jest.


Dopisek:
Kolega podpowiedział, że należy zresetować urządzenie - to pomaga.

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: iphone


Komentarze: (1)

ky, November 6, 2010 10:19 Skomentuj komentarz


Jeżeli ma wiele alarmów (niektóre mają), to można spróbować dodać nowy a usunąć stary, albo zostawić oba odpowiednio je nazywając "zimowy" i "letni".
Skomentuj notkę
17 września 2010 (piątek), 14:55:55

O kłamstwie

"(...) Bo gdyby się okazało, że to nie był zwyczajny wypadek, trudno byłoby nadal żyć w hipermarkecie popkultury. Trzeba by zająć stanowisko i zrobić coś poważnego, w wymiarze wspólnotowym albo indywidualnym. Historia wyszłaby z muzeum i zaczęła nas ciągnąć za rękaw. A to dla wielu Polaków byłoby gorsze od życia w kłamstwie, do którego zdążyli się przyzwyczaić." by Wojciech Wencel.

Olewając temat smoleński cały czas zastanawiam się, jak bardzo przyzwyczailiśmy się do życia w kłamstwie. Kłamstwa mówią rządzący politycy, kłamliwie opisują świat zakłamane media dopełniając przekaz zakłamanymi reklamami. Kłamie bank, twierdząc, że w trosce o mnie przygotował 29 stronnicową umowę zapisaną drobnym maczkiem i mam tu kliknąć kłamliwie oświadczając, że zaznajomiłem się z jej treścią.

Żyjemy w otaczającym nas kłamstwie, godzimy się na to i przez to nie wierzymy sobie nawzajem, bo przecież co to jest prawda? Piłat nie wiedział to ja mam wiedzieć? Przecież do mnie nie przyprowadzą Jezusa a jeżeli nawet sam przylezie to i tak mi na to pytanie nie odpowie, skoro olał procuratora Judei. 

Jak tęskno mi do świata, w którym w porozumiewając się prawdziwie będziemy ze sobą bliskości.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: kłamstwo, wojciech wencel,


Komentarze: (7)

anonim, September 17, 2010 18:33 Skomentuj komentarz


Do przemyslenia:
Komu zależy na pokoju
ten zawsze cofnie się przed gwałtem.
Wygra, kto się nie boi wojen.
I tak rozumieć trzeba Jałtę.

Aa, September 20, 2010 12:20 Skomentuj komentarz


Tak sie zastanawiam, gdybys staral sie o kredyt w banku i poszedl zalatwic formalnosci czy bylbys bardziej zadowolony i sklonny do pobrania tego kredytu gdyby cie zagadano: Witam Pana, przygotowalismy dla Pana umowe ktora jest dla nas korzystna bo zaplaci Pan nam tyle i tyle odsetek na czym to zarabiamy bo taka jest istota banku. Nie wywinie sie Pan od splat, bedziemy Pana scigac i obciazac karnymi zobowiazaniami. Ale taka jest istota banku. To zawsze dwie strony ktore chca ze soba zrobic interes. Nikt nikogo nie zmusza do niczego. Pan potrzebuje pieniedzy a my tychze odsetek (wyokich a jakze). Wiec robimy deal?

I kazdy o tm wie ze tak to wyglada. A czy nie przyjemniej jak przy okazji beda uprzejmi i grzeczni? I jeszcze powiedza ze sie o mnie troszcza... To tak jak falszywy komplement powiedziany brzydkiej kobiecie.
Ale oczywiscie trzeba uwaznie czytac co oni tam napisali :)

jacek, September 20, 2010 15:03 Skomentuj komentarz


tak.
takiej właśnie rozmowy bym oczekiwał.
dlatego, że WIEM, że oni także robią biznes.

a brzydkiej kobiecie się nie mówi, ze jest piękna, tylko komplementuje się jej inteligencję, erudycję, sprawność, talenty.... Jeśli to oczywiście ma pokrycie w rzeczywistości.

Aa, September 21, 2010 09:02 Skomentuj komentarz


A ja wole jak staraja sie byc mili. W ogole fajnie jak ludzie nawet udaja uprzejmych np. personel w sklepie, kelner w restauracji, choc wiem ze niekoniecznie sa zachwyceni moim widokiem. Jakby kazdy z nich okazywal ze robi to co musi.... ojej.

A co do brzydkich kobiet (ktorych nie ma zreszta), ja nie powiedzialam zeby im mowic ze sa piekne (przeczytaj uwaznie).
Ale nawet jak mija sie to z prawda (klamstwo?!) powiedzenie "ladnie pani dzis wyglada" naprawde dodaje skrzydel. I poprawia blizniemu samopoczucie.

Jakby swiat okropnie wygladal gdyby kazdy mowil to co mysli wprost nie silac sie na uprzejmosc. Szczegolnie jak wstal lewa noga. Brrrrrrr

jacek, September 21, 2010 17:21 Skomentuj komentarz


1. A ja wolę, jak ludzie SĄ mili.

2. czytam uważnie...."falszywy komplement powiedziany brzydkiej kobiecie". No to co miałas na mysli ?

3. jakbym był kobietą, to na komplement "ładnie dziś pani wygląda" chyba bym sie obrażał :-).
bo co z wczoraj i przedwczoraj, no i - jak będzie jutro ?
:-)

4. co do mówienia prawdy i tylko prawdy... ktoś zrobił na ten temat film ... "the invention of lying".
nie wiem czy madry czy nie, ale mam ochotę obejrzeć.

Ale tak w ogóle, to - jesteśmy chyba coraz dalej od prawdziwego tematu...?

ky, September 24, 2010 11:47 Skomentuj komentarz


"(...) Bo gdyby się okazało, że to nie był zwyczajny wypadek, trudno byłoby nadal żyć w hipermarkecie popkultury. Trzeba by zająć stanowisko i zrobić coś poważnego, w wymiarze wspólnotowym albo indywidualnym. (...)" - tak się zastanawiam, które z tych zjawisk, nas o otaczających są nieprzypadkowe... i gdybyśmy się nad tym zastanowili to zmusiłoby nas to do myślenia...
- wypadki samochodowe - może część z nich to zwyczajne zabójstwa?
- komplikacje medyczne i ich skutki - może to też zabójstwa, albo okaleczenia?
- nagłe skoki cen lub stabilne wzrosty mimo że za miedzą jest inaczej - zmowy cenowe?
- czekanie miesiącami na operacje ratujące życie w NFZ - może to zorganizowana zbrodnia na narodzie?
- komisja majątkowa - może to jednak było zaplanowane z góry przez kościół?
- dziwne zachowanie koleżanki/kolegi z pracy / podwładnego/szefa - może ktoś potrzebuje pomocy?
- niedwuznaczne słowa i zachowanie dziecka spotkanego w markecie/na ulicy - może ktoś je wykorzystuje?

Nie napisałem tu o "tragedii Smoleńskiej", bo i bez niej można żyć w kłamstwie i wielu tak żyje. Zainteresowanie "Smoleńskiem" tego nie zmieni. Kto tak na prawdę z interesuje się jak to jest z tym NFZtem? - przecież z powodu kolejek do operacji przy nowotworach cały czasu umierają ludzie, którzy może mogliby jeszcze żyć... Myślę sobie, że cała ta historia z krzyżem, doszukiwaniem się zamachu w smoleńsku to tylko element polityki nic poza tym... fałszywej retoryki ze słowami o prawdzie na ustach i konkretnymi politycznymi celami. Bardzo chciałbym, żeby, ci którzy z taką energią "szukają prawdy" w sprawie smoleńskiej zajęli się kiedykolwiek czymś co stanowi rzeczywisty problem - skoro są prawdziwymi patriotami - niech to będzie jakiś rzeczywisty problem narodu...

"(...) Historia wyszłaby z muzeum i zaczęła nas ciągnąć za rękaw. (...)" - historia jest fajna, bo pozwala na właściwie rozumieć teraźniejszość, wraz ze "wzrostem poznania" )zmianą historii) zmienia się też rozumienie teraźniejszości. Ciekawe że "skoro Wałęsa się skompromitował, to teraz niekwestionowanym liderem tamtej Solidarności staje się Lech Kaczyński" (cytat z pamięci) - taka prawda zasadniczo inaczej pozwala oceniać ostatnie 20 lat w polskiej polityce i to co jest teraz. Muszę przyznać, że budzi to mój szczery podziw - tego typu rzeczy trzeba planować ze znacznym wyprzedzeniem i budować przynajmniej kilka lat i to na wielu frontach: prasa, radio, telewizja, książki, imprezy, trzeba mieć zaplecze. Ciekawe też czego jeszcze się dowiem... chociaż myślę, że nowa historia dalsza niż jedno pokolenie w początkowym momencie nie jest potrzebna... Później trzeba ją będzie ciągnąć, by utrzymać swój mandat prawości - podobnie jak robiła to "władza ludowa" z AL i BCh... Z niecierpliwością czekam na książki, filmy, artykuły i felietony opisujące niecne plany i kontakty Jarosława Kaczyńskiego i jego otoczenia, ich machloje i zbrodnie - to niestety musi trwać, jeżeli się tego zawczasu nie zaplanuje. Nie żebym bardzo chciał to wszystko czytać, ale w końcu każdy będzie mógł sobie wybrać prawdę jaką chce, i będzie miał na to namacalne dowody. Dobrze ułożona historia nie jest od pociągania za rękaw - jest jak dobrze ułożona suka - gryzie tego, którego jej pan każe.

ky, September 27, 2010 13:51 Skomentuj komentarz


Napiszę tu jeszcze, co może nie wynika, z samego poprzedniego komentarza, że nie podoba mi się taka sytuacja, ani mnie nie cieszy - manipulowanie historią, ludźmi - tak skuteczne mówienie im co jest ważne a co nie w zależności od tego kto ma jakiś interes i dostęp do odpowiednich narzędzi. Oczywiście "trochę" naiwne by było sądzić, że tak nie będzie... ale mimo wszystko miałem nadzieję, że nie da się tego aż tak skutecznie robić.
Oczywista jest przy tym konkluzja, że zaufać można jedynie Bogu, a ludzie jacy są, to w Biblii jest opisane i to nie bez powodu, lecz by nie było wątpliwości.
Skomentuj notkę
26 sierpnia 2010 (czwartek), 10:57:57

Paczka z UPS

Kupowanie przez internet zaczyna mi się podobać.

Lokalizacja Data Czas lokalny Opis
KATOWICE, PL 26.08.2010 10:20 DORĘCZONO.
  26.08.2010 6:21 W DORĘCZENIU.
  26.08.2010 5:31 SKAN W MIEJSCU DORĘCZENIA
  26.08.2010 5:19 SKAN PRZYBYCIA
WOLKA KOSOWSKA, PL 26.08.2010 1:30 SKAN WYJAZDU
WOLKA KOSOWSKA, PL 25.08.2010 23:21 SKAN PRZYBYCIA
TORUN, PL 25.08.2010 19:45 SKAN WYJAZDU
  25.08.2010 15:16 SKAN NADANIA
  25.08.2010 14:42 SKAN ODBIORU

Wyniki monitorowania dostarczone przez firmę UPS:  26.08.2010 4:53  czas wschodni


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: upc, paczka, zakupy


Komentarze: (1)

format, October 14, 2010 19:30 Skomentuj komentarz


w kurierce statusy każdej głupoty są od dawna, po prostu się ich nie publikowało, w sumie nie wiem dlaczego ;)
Skomentuj notkę
20 sierpnia 2010 (piątek), 14:55:55

Moje telefony komórkowe

Muszę to spisać, póki pamiętam, choć tak zastanawiam się po co się takie rzeczy pamięta.

Czasy przed globalizacją

  1. CB Radio President :-)
  2. Jakaś Nokia MNT z antenką używana na delegacjach i urlopach w różnych miejscach kraju. Raz nawet na Mazurach pogotowie wzywałem do wypadku w lesie. 1997?
  3. Jakiś wielki Ericson MNT od J. którego czasem używałem.

Epoka GSM

  1. Alcatel HC-1000 Śliczny! Od jesieni 1997 r. do dziś w książce mam zapisy DUŻYMI LITERAMI ograniczone do 10 znaków. W 1998 miałem nawet kabelek, którym czasami dało się w-dialupować na jakiś modem i zestawić połączenie IP by sprawdzić pocztę na moim ThinkPadzie 360.
  2. Duet Plus (Hagenuk) - pierwszy telefon bez antenki. Ale miałem go krótko, bo był słaby, nawet nie miał budzika.
  3. Nokia 5110 - Antenka lekko haczyła ale Nokia to jest to!
  4. Nokia 6210 - Mój ulubiony telefon. Można było go spersonalizować poprzez wymianę małego elementu obudowy. Ja miałem wytarte logo Plusa a A. na swoim miała czarnego delfinka. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale jak na 1999 rok to chyba był prestiżowy model.
  5. Motorola TimePort 260 - miałem to równolegle z Nokią, bo to dziadostwo wielkie - ale był to pierwszy i jedyny w lipcu 2000 roku telefon z właśnie wdrażanym w Polsce GPRSem, bo bardzo mi wtedy zależało na sprawdzaniu laptopem poczty w lesie i na przetrzepaniu techników Polkomtela ze znajomości problemów sieci IP. Miałem to przez kilka miesięcy wożąc w torbie z laptopem.
  6. Nokia 6310 - Model z porządnym z GPRSem i bluetooth. Długo ją miałem ale ukradli mi ją z kurtki, w kinie mimo iż tak ją lubiłem.
  7. Nokia 6310 - Używany, stary model, za 150zł, z niebieskim wyświetlaczem, angielskim menu i pokopaną radiówką - wyrzucam do kosza.
  8. Nokia 6230 - Miała porządny EDGE'a, bluetooth i nawet na tym dało się grać, słuchać muzyki, radia - jest fajnie. Dało się też przeglądać po WAP serwisy WWW, ale lepiej przeglądało się je na iPAQ-u HP-1910. Chyba wtedy (październik 2003) powstawały te szpitalne notki na moim blogu.
  9. MDA I - używany, z hackowanym systemem, duży, ciężki ale piękny.
  10. MDA III Compact - Mały zgrabny, fajny. Tego używałem chyba z 3 lata, co po nim widać.
  11. Sumsung Omnia - Ojej, dlaczego człowiek się tak męczy! 2 lata męki!
  12. Modem Huawey po USB co daje laptopowi internet w pociągu. Ciągle się boję, że to zgubie, albo ktoś mi ukradnie i wydzwoni na tym minut za kilka tysięcy. Omnia niby też to potrafi ale na trasie do Warszawy potrafię rozładować baterię i potem źle się gada.
  13. iPhone 3GS - zrobiłem się gadżeciarz, ale cieszy mnie to bo fajnie działa.

Jak na 14 lat telefonii GSM 11 telefonów daje średnią lekko powyżej roku.

Dopisek z 2019:

  1. po iPhonie 3GS są już tylko inne iPhony - 4S
  2. 5S
  3. 2018 - SE (to takie coś jak nowszy 6, 7 albo 8 ale w obudowie 5, więc mi się podoba i ma gniazdko na słuchawki)

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: telefon komórkowy, telefony komórkowe, gsm, nokia, alcatel, htc, mda, omnia, sumsung, iphone


Komentarze: (1)

anonim, December 17, 2010 20:31 Skomentuj komentarz


Alcatel HC-1000 - jesien 1997
Duet Plus (Hagenuk) - 1999
Nokia 5110 - 1999
Nokia 6210 - koniec 1999
Nokia 6310 - 2001 ?
Nokia 6310 - 2003
Nokia 6230 - 2003
MDA I - 2005
MDA III - 2006
Sumsung Omnia - polowa 2008
iPhone 3GS - lato 2010
Skomentuj notkę
12 sierpnia 2010 (czwartek), 09:59:59

Plusy i minusy

Tak wyglądają plusy: + + ++ + +++ + + ++

A tak minusy: - -- - --- - - - -- -

Te plusy umieszczam tu, ponieważ za dużo przez wiele lat nazbierało się tu minusów, które wpisywało się łatwiej niż plusy. I już.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: plusy, minusy


Komentarze: (1)

g, August 19, 2010 21:58 Skomentuj komentarz


No tak, ledwo znalazło się jakieś fajne miejsce do narzekania, a tu już Cię prostują :-)
Skomentuj notkę
23 czerwca 2010 (środa), 20:00:00

O budowaniu wartości przedsiębiorstw

Wczoraj, w ramach Spodek 2.0 poprowadziłem dla młodej młodzieży bardzo luźny wykład na temat budowania wartości przedsiębiorstw. Nie ma powodu abym się nim nie mógł pochwalić, co niniejszym czynię bo chwalić się lubię.

Można kliknąć tu: http://prezi.com/bahg1v2d7oix/

Albo oglądać poniżej używając strzałek oraz jeżeli ktoś chce kółka na myszce. W trybie Full Screen ogląda się lepiej ale tak czy inaczej warto mieć przy sobie taki woreczek, co go w samolotach dają, bo PREZI działa mocno na błędnik.

Gdyby zrodziły się Wam przy lekturze tego jakieś refleksje to proszę o komentarze. Chętnie je uwzględnię bo przypuszczam, że materiał będzie jeszcze używany.


Kategorie: osobiste, ekonomia, _blog


Słowa kluczowe: budowanie, spółka, spółki, przedsiębiorstwo, akcje, giełda, inwestor


Komentarze: (1)

anonim, July 4, 2010 18:26 Skomentuj komentarz


Zlap mnie!
Skomentuj notkę
17 czerwca 2010 (czwartek), 17:45:45

Tworzenie przedsiębiorstw

Dziś, tworząc prezentacje na kolejny Spodek 2.0, a potem rozmawiając z kolegami "w moim wieku" zauważyłem, że to co mnie bawi da się opisać łatwo w takim liście:

From: Wojciech ...
To: Piotr ...
Sent: Thursday, June 17, 2010 5:41 PM
Subject: Re: Zaproszenie ...

> Odkurzyłem pare moich pomysłów, które kiedyś miałem. Potrzebują bez wątpienia
> krytyki, ale żeby pogadać co oprócz cash flow potrzebujesz?

Nnajlepiej się gada zgodnie ze schematem klasycznych biznesplanów, mówiących:
- kto
- co
- rynek na to coś i analiza przychodów
- analiza kosztów aby pokazać EBIDTA i zyski
- proces inwestycyjny i harmonogram odpalenia całości
- kluczowi ludzie i zespół jak potrzeba
- analiza ryzyka i jakiś SWOT
- wyliczenia wsadzone w tabelki P&L, BS, CF
- propozycja struktury właścicielskiej i zaproszenie dla inwestora

Nawet jak robi się szkic biznesplanu, to taki schemat jest dobry, bo zawsze pytania wokoło tego się kręcą.

W.

W zasadzie to chyba chciałbym aby moim koledzy się bogacili a nawet byli bogaci. Oczywiście, dla ich bezpieczeństwa fajnie by było aby byli nie z tego świata, jakby lekko "pomyleni".

Chcę być pomylony! Pomyleni mają w głowie słoneczko.


Oto dobry dodatek do każdego biznesplanu:

Teraz wy, którzy mówicie: "Dziś albo jutro udamy się do tego oto miasta i spędzimy tam rok, będziemy uprawiać handel i osiągniemy zyski". Wy, którzy nie wiecie nawet, co jutro będzie. Bo czymże jest życie wasze? Parą jesteście, co się ukazuje na krótko, a potem znika.

Zamiast tego powinniście mówić: "Jeżeli Pan zechce, i będziemy żyli, zrobimy to lub owo".

(List apostoła Jakuba, rozdział 4, wersety od 13, wg Biblii Tysiąclecia)


Kategorie: osobiste, ekonomia, _blog


Słowa kluczowe: ebidta, przedsiębiorstwo, wartość, biznes


Komentarze: (2)

w34, June 17, 2010 20:21 Skomentuj komentarz


Wyjaśnienie

Stan finansów przedsięwzięcia obrazuje się z reguły za pomocą trzech tabel:

Balance Sheet - czyli bilans. Idea jest taka sama jak w polskim bilansie, ale układ anglosaski jest nieco inny, inaczej grupuje pewne rzeczy i chyba przez to lepiej pasuje do współczesnych przedsięwzięć - więc wolę BS niż bilans. Bilans nie pokazuje dynamiki, jest jakby fotografią pociągu - widzisz ile ma wagonów i nawet ile jest węgla w węglarce, ale nie wiesz jak szybko jedzie.

P&L - po polsku tabela zwana "rachunek zysków i strat" ale ponieważ zawiera przychody i koszty, lepiej nazywać ją z angielska profit & lost. Do tego jeszcze polskie zwyczaje bardzo akcentują amortyzację i to amortyzację wg. tradycyjnych, długich stawek (podobnych do tych, jakie używa się w księgowości fiskalnej, aby wyliczyć podatki) - i może dlatego coraz częściej pojawia się u nas anglosaskie P&L akcentujące EBIDTA czyli coś, jakby zysk liczony bez amortyzacji, jakby zysk wyrażony w pieniądzu.

Cashflow to tabela obrazująca przepływy pieniężne.

P&L i CF to tabele okresowe, pokazujące dynamikę roczną, miesięczną, kwartalną. Co coś, co opisuje dynamikę przedsiębiorstwa.

EBIDTA to Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization - i najlepsza moja definicja tego to
zysk operacyjny liczony inaczej" :-) a użyłem pisząc o czekoladzie i coca-coli w biznesie, w czasach Leszka Milera.
http://www.pp.org.pl/wojtek/index.php?id=30060

Wszystko to, w praktycznym zastosowaniu możesz zobaczyć tu:
http://www.pp.org.pl/wojtek/?id=30830

anonim, June 19, 2010 17:20 Skomentuj komentarz


Teraz wy, którzy mówicie: "Dziś albo jutro udamy się do tego oto miasta i spędzimy tam rok, będziemy uprawiać handel i osiągniemy zyski".
Wy, którzy nie wiecie nawet, co jutro będzie. Bo czymże jest życie wasze? Parą jesteście, co się ukazuje na krótko, a potem znika.
Zamiast tego powinniście mówić: "Jeżeli Pan zechce, i będziemy żyli, zrobimy to lub owo".

(List apostoła Jakuba, rozdział 4, wersety od 13, wg Biblii Tysiąclecia)



Nuż teraz wy, co mówicie: Dziś albo jutro pójdziemy do tego miasta i zamieszkamy tam przez jeden rok, a będziemy kupczyć i zysk sobie przywiedziemy;
Którzy nie wiecie, co jutro będzie; bo cóż jest żywot wasz? Para zaiste jest, która się na mały czas pokazuje, a potem niszczeje.
Zamiast tego, co byście mieli mówić: Będzieli Pan chciał, a będziemyli żywi, uczynimy to albo owo.

(List apostoła Jakuba, rozdział 4, wersety od 13, wg Biblii Gdańskiej)
Skomentuj notkę
20 maja 2010 (czwartek), 09:52:52

Informacja z ZUS

Kochany ZUS poinformował mnie, że jak będę dalej tak zasuwał w pracy jak teraz, to gdy dożyję 65 lat (nie wiem czy dam radę, ale załóżmy) dostane od nich 1871,39 zł emerytury.

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: zus, emerytura


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
22 kwietnia 2010 (czwartek), 19:25:25

Trzy zdania o szukaniu:

Zdanie #1 - "Kto szuka, ten znajdzie" - rzeczywiście, jest takie przysłowie, przysłowia niosą prawdę, więc pewnie tak jest. Tak, ale ...

Zdanie #2 - "Kto szuka, zostanie znaleziony" - dziwne to jakoś, bo niby dlaczego ktoś kto jest podmiotem (szuka) ma być przedmiotem poszukiwań i czyich poszukiwań?

Zdanie #3 - "Kto szuka ten jest znaleziony" - to zdanie jest jeszcze bardziej dziwne, bo następstwo czasu jest co najmniej pokopane, zupełnie jakby jakiś komputerowy tłumacz przewalił to bezmyślnie z trudnego w dziedzinie czasu języka angielskiego.

Ale przecież napisane jest w Mądrej Księdze mniej więcej coś takiego, iż ....

Bóg z jednego człowieka wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą ziemię. Określił właściwie czasy i granice zamieszkania ludzi, aby szukali Boga.

Czy nie znajdą Go niejako po omacku?

Bo w rzeczywistości Bóg jest niedaleko od każdego z nas. Bo w nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z greckich "Jesteśmy bowiem z Jego rodu".

Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóg jest podobny do złota albo do srebra, albo do kamienia, procesora czy też komputera, albo jakiegoś innego wytworu rąk i myśli człowieka, za którego Nobla już przydzielono.

Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia, dlatego że wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych.

I dlatego można szukać Boga na FaceBooku, ale ponieważ podlinkować się tam do niego tam nie można w poszukiwaniach ustawać nie można wiedząc, że ...

Kto szczerze go szuka ten jest już znaleziony!


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: szukanie, facebook, bóg


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 kwietnia 2010 (czwartek), 09:05:05

Co i jak mówić o zmarłych

Zdanie, że "o zmarłym należy mówić dobrze albo nie mówić wcale" jest głupie. Głupie i złe. Moim zdaniem o zmarłym za życia i po śmierci należy mówić prawdę, bo mówienie prawdy sprawia, że jest się spójnym, jednoznacznym a przez to częściowo dobrym.

A myślę o tym od kilku dni, bo ciągle przypomina mi się marszałek Niesiołowski, ze swoim "małym człowiekiem, którego się brzydzi". To co takiego się wydarzyło w sobotę, że pan marszałek zmienił zdanie? No cóż - PO.litycy

Druga inspiracja do tego przemyślenia ma swoje źródła w naciskach, jakie pewien znajomy, nienawidzący Kaczorów (przekonany jestem, że to kolejna ofiara mediów) stosuje na mnie abym flagę z czarną wstążką wywiesił. Może bym i wywiesił gdybym miał (a nie mam) ale nacisków z jego strony jakoś nie umiem zdzierżyć.

Spójność. Spójność myślenia, spójność wypowiedzi - to coś co może przybliżyć do prawdy, bo brak spójności, sprzeczność, kręcenie i mataczenie to sygnały, że mamy doczynienia z kłamstwem. Kłamstwo w przeciwieństwie do prawdy nie potrafi stworzyć spójnego systemu i zawsze uważnemu obserwatorowi coś tam będzie zgrzytać.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: prezydent, mówienie o zmarłych, śmierć, pogrzeb, po, niesiołowski


Komentarze: (1)

hocus, May 1, 2010 14:34 Skomentuj komentarz


Coz, ogladajac relacje i komentarze w tv w okresie zaloby nie moglem oprzec sie poczuciu wszechogarniajacej hipokryzji.

Dla mnie s.p. Prezydent Kaczynski pozostanie na zawsze tym, ktory na najwyzszy urzad wyjechal na plecach dziadka z wehrmachtu.
Skomentuj notkę
12 kwietnia 2010 (poniedziałek), 15:41:41

Po śmierci pana prezydenta

W sobotę rano się wydarzyło. Dziś jest poniedziałek a ja po tych wszystkich wypowiedziach i rozważaniach o życiu, w związku z tym że to życie straciło tak wielu - zastanawiam się czy czasem tego życia nie traktują wszyscy zbyt poważnie.

O tym, że w swym codziennym życiu to życie traktować mniej poważnie przekonuje mnie fakt, iż to życie stracą wszyscy. Jak nie teraz to później, jak nie tak to inaczej. Ale w przeciwieństwie do mojego kota i kwiatka przekonany jestem, że to życie nie jest i nie może być ostateczną, najwyższą dla mnie wartością. Przekonany jestem, że ważniejsze od tego życia jest życie w bliskości z Bogiem, który będąc dawcą i podtrzymywaczem wszelkiego życia może sprawić iż to życie przemieni się w życie dłuższe, i to życie w jego bezpośredniej obecności (ktoś napisał, że twarzą w twarz, ale dziś jeszcze troszkę tego się boję).

A teraz, skoro mam takie przekonanie to patrzę z nadzieją w przód, stale tworząc coś i porządkują papiery, przestawiając i sprzątając, układając to i owo - bo przecież jestem twórczy muszę tylko nie zapominać że pielgrzymem jestem na tej ziemi. Dziś jestem w drodze a jutro mnie już tu nie będzie. Dziś idę i choć noga mi spuchła w kostce (znowu to zapalenie ścięgna) kiedyś dojdę i odpocznę.

I nie chcę aby zbytnio płakano po mnie, bo tam gdzie się wybieram będzie niewątpliwe lepiej! Nie będzie tam wyborów do sejmu, bo królem będzie mój Mesjasz. Nie będzie NFZ i ZUS bo nie będzie chorób ani emerytur. Nie będzie zawiści i zazdrości, bo w lepszym poznaniu prawdy przez przemienione umysły nie będą te złe cechy naszych charakterów po prostu potrzebne. A nieprzemienione umysły? No cóż - chyba pozostaną na zewnątrz. I nie będzie też spadających samolotów. Będzie dobrze - ale póki co muszę robić swoje. Idąc!

A napisałem to ponieważ od soboty bardzo się smucę smutkiem własnym i smutkiem wielu a jednocześnie dziwię się, bo w zasadzie to smucić się moim zdaniem nie potrzeba. Lubiłem pana prezydenta a teraz, po istotnym osłabieniu konserwatywnej, prawicowej części naszej sceny politycznej będzie mi się pewnie gorzej tu żyło.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: prezydent, katastrofa pod smoleńskiem, katyń


Komentarze: (2)

Hocusowa, April 14, 2010 22:15 Skomentuj komentarz


Dobrze, że jesteś. I że piszesz.

anonim, April 22, 2010 22:41 Skomentuj komentarz


10 hipotez smoleńskiej katastrofy
Piotr Zychowicz 21-04-2010, ostatnia aktualizacja 21-04-2010 20:38

Kto winien: rosyjscy kontrolerzy, polscy piloci, mgła czy maszyna? Mnożą się też teorie spiskowe
Nad wyjaśnieniem katastrofy Tu-154 M pod Smoleńskiem pracuje polsko rosyjska grupa, w której skład wchodzi blisko 60 prokuratorów. Na zdjęciu specjaliści badający wrak samolotu
autor: Kuba Kamiński

10 kwietnia o 8.56 w katastrofie prezydenckiego samolotu Tu-154M zginął prezydent Lech Kaczyński z małżonką i 94 inne osoby obecne na pokładzie. Do tragedii doszło podczas próby lądowania na lotnisku pod Smoleńskiem. Oto dziesięć teorii na temat przyczyn katastrofy.

1. Niedoświadczony pilot. 36-letni kapitan Arkadiusz Protasiuk miał według Rosjan przeszarżować: nie znał lotniska i maszyny, którą leciał. „Załoga najwyraźniej nie uwzględniła specyfiki rosyjskiego samolotu” – pisał portal Newsru.com, powołując się na rosyjskich ekspertów. Tu-154 traci wysokość szybciej niż inne samoloty. Protasiuk miał więc popełnić szkolny błąd i za nisko sprowadzić maszynę.

Ale polski pilot na tupolewie przelatał imponującą liczbę 2937 godzin. Maszynę znał doskonale. – Znał również lotnisko. Trzy dni wcześniej lądował na nim, jako drugi pilot samolotu premiera Donalda Tuska – powiedział „Rz” pułkownik Grzegorz Kułakowski, kolega Protasiuka z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego.

2. Kłopoty z rosyjskim. Jak twierdzi rosyjski kontroler lotu ze Smoleńska Paweł Plusnin, polscy piloci nie informowali go o swojej wysokości, bo „słabo znali rosyjski”. Te słowa wzburzyły kolegów zabitych pilotów. – Protasiuk mówił po rosyjsku znakomicie – powiedział Kułakowski. Trzy dni wcześniej podczas lądowania w Smoleńsku Protasiuk nie miał najmniejszych problemów w komunikacji radiowej z rosyjskimi pracownikami lotniska.

3. Naciski na pilotów. Zwolennicy tej tezy przypominają, że w sierpniu 2008 r., podczas rosyjskiej inwazji na Gruzję, prezydent próbował nakłonić pilota do lądowania w Tbilisi. Ten jednak sprowadził maszynę na bezpieczniejsze lotnisko w Ganji w Azerbejdżanie. Czy tym razem pilot się ugiął, bo ktoś – prezydent lub dowódca Sił Powietrznych gen. Andrzej Błasik – kazał mu lądować w skrajnie trudnych warunkach?

Koledzy Protasiuka uważają, że to niemożliwe. – Załogi, które latają w pułku zapewniającym transport najważniejszym osobom w państwie, są tak wyszkolone, że nie ulegają presji – powiedział kapitan Grzegorz Pietruczuk, ten sam, który odmówił prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu lądowania w Tbilisi.

Wojskowi podkreślają, że żelazna zasada mówi, iż najważniejszą osobą na pokładzie jest pilot. Nikt, nawet prezydent, nie ma prawa narzucać mu swojej woli. Po incydencie na Kaukazie piloci mieli jeszcze umocnić się w tym postanowieniu.

Z przecieków po wstępnej analizie czarnej skrzynki wynika, że żaden z pasażerów nie ingerował w pracę pilotów.

4. Mgła. W chwili wypadku była bardzo gęsta i pilot mógł nie zauważyć drzew.

– Na nowoczesnych lotniskach mgła nie jest groźna, ale w Smoleńsku, gdzie jest lotnisko przestarzałe, mogła sprawić problemy – mówi „Rz” ekspert Grzegorz Hołdanowicz. Według niego mgła jest niebezpieczna, bo jest nieprzewidywalna. W jednym miejscu mogą być prześwity, gdzie indziej niespodziewanie gęstnieje. – Piloci nie zdawali sobie sprawy, że lecą nad jarem głębokim na 60 metrów. Tyle im zabrakło do bezpiecznego lądowania. Gdyby nie jar, wylądowaliby bezpiecznie – podkreślił Hołdanowicz.

Do bezpiecznego lądowania potrzeba widoczności na 1 km. Tego dnia nad Smoleńskiem wynosiła chwilami zaledwie 100 metrów.

5. Awaria samolotu. Kolejna hipoteza sugeruje możliwość usterki lub poważniejszej awarii w prezydenckim tupolewie. Park maszynowy 36. Pułku jest mocno wysłużony. – Liczba usterek, jakie miały te samoloty, jest przerażająca – mówił „Rz” po katastrofie były premier Józef Oleksy. – Sam byłem kiedyś poirytowany, iż z powodu awarii nie mogłem dolecieć na szczyt europejski – dodaje. Rosjanie zapewniają, że samolot był sprawny. Zimą przeszedł kompleksowy remont w rosyjskich zakładach lotniczych Awiakor w Samarze. Mógł po nim spędzić w powietrzu jeszcze 7,5 tys. godzin. Wylatał tylko 140. W sumie 20-letni samolot przeleciał 5000 godzin i lądował

1823 razy, co zdaniem dyrektora zakładów Awiakor Aleksieja Gusiewa jak na tę maszynę nie jest dużą liczbą. – Po remoncie samolot latał normalnie, żadnych pretensji nie zgłaszano – mówił Gusiew.

– Wstępne dane wskazują, że katastrofa nie była związana z problemami technicznymi na pokładzie samolotu – wtórował mu szef komisji śledczej Prokuratury Generalnej Rosji Aleksander Bastrykin. Wiadomo, że do momentu uderzenia w drzewa, tupolew był w pełni sterowny.

6. Bałagan na lotnisku. O potwornym bałaganie, który podobno jest normą na rosyjskich lotniskach, mówił „Rz” rosyjski dysydent Władimir Bukowski.

– Chaos, niekompetencja, nieporządek, zły stan techniczny sprzętu – wyliczał. – Wieża mogła podać złe współrzędne, źle pokierować pilotów.

Białoruski dziennikarz, przebywający na smoleńskim lotnisku, krótko po katastrofie zrobił fotografię rosyjskich żołnierzy wkręcających żarówki w światłach naprowadzających. Czy w momencie, gdy samolot podchodził do lądowania, lampy nie działały? Polska prokuratura już oficjalnie zadała to pytanie stronie rosyjskiej.

Do dziś nie wiadomo też, co podczas feralnego lądowania robiła obsługa lotniska i kto wchodził w skład naziemnej grupy przyjmującej Tu-154. Czy byli to pracownicy ze Smoleńska, czy też może ludzie oddelegowani tam specjalnie na ten dzień z innego miejsca i kiepsko znający to lotnisko. Nie podano też, kto osobiście odpowiada za lądowanie samolotu.

7. Presja na obsługę lotniska. Jak ujawniła „Rz”, to nie polscy piloci, lecz rosyjscy kontrolerzy lotów mogli działać pod naciskiem. Rankiem 10 kwietnia odbyli kilka rozmów z przełożonymi w Moskwie.

– W jednej z rozmów ostrzegali, że warunki są fatalne i że zastanawiają się nad zamknięciem lotniska i wprowadzeniem zakazu lądowania – mówi informator „Rz”. – Mieli jednak wątpliwość, czy ta decyzja nie zostanie przez polską stronę zinterpretowana jako celowa przeszkoda. Nasze źródła twierdzą, że wątpliwości dotyczące tego, czy zamknąć lotnisko, mieli też przełożeni kontrolerów – dodał.

Podobne wątpliwości miała Moskwa. Kazała nie zamykać lotniska, ale rekomendować Polakom, żeby lądowali gdzie indziej. Tak też według Rosjan miało się stać. Kontrolerzy zasugerowali pilotom, aby polecieli do Moskwy lub Mińska.

– Problem w tym, że nie ma czegoś takiego jak rekomendacja. Jest zezwolenie albo odmowa. Kontrolerzy na lotnisku mogli naruszyć procedury – tłumaczył rosyjski rozmówca „Rz”. Podobnego zdania są polscy eksperci. – Wieża może uznać, że warunki pogodowe są zbyt trudne i zamknąć lotnisko. Wtedy pilot musi lecieć gdzieś indziej. Jeżeli wieża tego nie robi, pilot uznaje, że nie jest tak źle i ma wszelkie prawo, by podjąć próbę lądowania. Jeżeli rzeczywiście wieża tego nie zabroniła, to oznacza, że Rosjanie popełnili fatalny błąd – powiedział „Rz” chcący zachować anonimowość polski pilot.

8. Brak systemu naprowadzania. Według rosyjskich mediów 7 kwietnia, gdy pod Smoleńskiem lądowały samoloty z premierami Władimirem Putinem i Donaldem Tuskiem, na lotnisko sprowadzono nowocześniejszy system nawigacyjny.

System ten przed wizytą prezydenta Kaczyńskiego miał zostać usunięty. Informacja ta nie została potwierdzona. Pewne jest, że na lotnisku nie było systemu automatycznego naprowadzania lądujących samolotów ILS (Instrument Landing System). – Wszystkie urządzenia nawigacyjne na lotniskach muszą być regularnie sprawdzane i posiadać aktualne świadectwa. Sprawdza się je w czasie lotów laboratoryjnych, przy użyciu specjalnego samolotu. Jeżeli wszystko działa, to system nawigacyjny otrzymuje świadectwo – tłumaczy „Rz” jeden z ekspertów. Danych na temat lotniska pod Smoleńskiem brak.

9. Zamach terrorystyczny. Prokurator generalny Andrzej Seremet powiedział, że śledczy badali także hipotezę zamachu. Wstępne śledztwo wykazało, że na pokładzie nie doszło do eksplozji ładunku wybuchowego.

Mimo to pojawia się wiele teorii spiskowych. – Okoliczności wskazują na poważną awarię lub celowe zablokowanie układu sterowania. Taką blokadę można celowo zamontować tak, aby uruchomiła się przy wypuszczeniu podwozia lub klap bezpośrednio na prostej przed lądowaniem. Przy blokadzie klap lub lotek na prostej katastrofa była nieunikniona – powiedział w wywiadzie udzielonym „Naszemu Dziennikowi” Ryszard Drozdowicz z Laboratorium Aerodynamicznego Politechniki Szczecińskiej (ZUT).

Inni eksperci wykluczają jednak taką możliwość: samolot był dokładnie sprawdzony przez polskie służby.

10. Atak elektroniczny. Na pokładzie tupolewa znajdowało się supernowoczesne satelitarne urządzenie TAWS (Terrain Awareness and Warning System), które z dokładnością do jednego metra informuje pilotów o ukształtowaniu terenu w okolicach lotniska. Ukazuje im trójwymiarowy model terenu nawet w najtrudniejszych warunkach pogodowych. Ponieważ do tej pory nie zdarzyła się jeszcze katastrofa samolotu wyposażonego w ten system, pojawiły się spekulacje, czy przypadkiem rzekomi terroryści świadomie nie zakłócił pracy urządzeń pokładowych.

– System TAWS zawieść nie może. Chyba że ktoś zaatakuje go techniką o nazwie „meaconing”. Fałszywy sygnał jest nagrywany i kilka milisekund później i z większą mocą niż sygnał satelity puszczany w eter na tej samej częstotliwości, na której nadaje satelita – mówi „Rz” współtwórca systemu trójwymiarowej nawigacji, wykładowca na Politechnice Hamburskiej Marek Strassenburg-Kleciak.

Wiadomo, że wcześniej problemy z wylądowaniem w Smoleńsku miał rosyjski samolot Ił-76. Zwolennicy teorii o ataku elektronicznym wskazują, że już wtedy sabotażyści mogli uruchomić swoje urządzenie.

Eksperci lotnictwa przestrzegają jednak przed wyciąganiem takich wniosków. Według Tomasza Hypkiego, Smoleńska nie ma na liście 11 tys. lotnisk, których dane są opracowane przez twórców systemów takich jak TAWS.
Skomentuj notkę
28 marca 2010 (niedziela), 10:15:15

Ludzie bezdomni

#1. Inspirująca wyliczanka

  1. Radisson Blu, Warszawie ***** - tylko rezerwacja nie doszła więc ratunkowo uciekłem do Cubusa
  2. Cubus, Warszawa *** - to taki Mc Donalds ze swoją prostotą i powtarzalnością
  3. Polonia, Warszawa **** - przedwojenna klasa!
  4. Holiday Inn, Warszawa **** - znowu Mc Donalds tylko dla bogatszych
  5. Mariott, Warszawa ***** - dziwnie tanio i dziwnie dobrze a jak na obiekt mający 30 lat całkiem nieźle
  6. Novotel Orbis, Poznań **** - gwiazda kończąca karierę
  7. Novotel Orbis, Wrocław **** - jak wyżej - może o to chodzi w Novotelach
  8. Mazurkas, Ożarów **** wiocha, wiocha wielka

#2. Przemyślenia

Zanim pojawiły się hotele ludzie odwiedzali się w domach. Jadac gdzieś jechało się do kogoś, było się przez niego goszczonym a gościńce i zajazdy służyły tylko podróżnym tak jjak dziś hotele F1 przy lokalizowane przy autostradach.

Tak było kiedyś a dziś są hotele i mieszkając z nich człowiek czuję się bezdomny. Ma ładnie, czysto, jeść podadzą ale bezdomność jest podkreślana co chwile.


Kategorie: osobiste, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: hotel, hotele


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 lutego 2010 (poniedziałek), 16:57:57

46

Jest już jakąś 6-letnią tradycją, że tego dnia roku pojawia się na tym bloku jakaś specjalna notka. Ale co napisać, gdy nie ma się nic do napisania? W głowie pustka, nie mam żadnej refleksji, żadnego przemyślenia a limit pustych notek przeznaczonych na 15 dzień lutego wyczerpałem rok temu tez nic nie pisząc.

Wiem co zrobię. Postukam w klawiszeoqweiur0p`8 rqlkwjfkl ;qjw;klf jq;wklfj q;3iouf 0194rqwd;fj 139048ru f;qwkjd io3u;cjqwelfj ;sdj qw;ifu 1904fsd aksjfv;wergi18rt95u0123t 23g;kljkl;fj;asklfj;weriug 234gu0 2953t=1-399tuiq;3fj;qklwdjf; qwerifiop t8925tiouiou;ioU EF8OP3P87 301273FIOQW;KLFH;QOIU9U82394UT;QWILJF;KJ;klJ;IQ4 ELWKJG ;KLWEJG;KL WERJ;GLU234P[9GU8 90WER;GLJK WE9R9GUI -WE98 RG;WEKRGJWERUG9- W8ERGWG uznając, że to co z tego stukania wyjdzie jest czymś bardzo w tym dniu istotnym.


Obserwacje bieżące:
- Głowa od rana boli - no cóż, z takimi małymi migrenami żyję już świadomie 40 lat co oznacza, że da się żyć.
- Pierwszy dzień w nowym biurze. Nowa wykładzina śmierdzi, wszystkie rzeczy w kartonach, biurko tymczasowe, szafeczek brak, obok w pokojach pustka bo reszta ekipy będzie się przeprowadzać kiedyś. Ale ekspres do kawy jest więc już dzisiaj 5 cafe latte mam zaliczonych.
- Piotra "ze stali" znam 6 lat! Próbuję zainstalować Skypa i mu to powiedzieć ale jakiś błąd mi na tym kompie wyskakuje.
- Naustawiałem przed sobą wiele wielkich zadań, ciągle stawiam nowe, próbuję je zwalczyć, pchnąć do przodu a potem się dziwię, że jestem zmęczony. A teoretycznie nie muszę. Co mnie motywuje, co popycha? Czy to mam sens?
- Od listopada, w kółko piłuje w biurze pierwszą płytę Collegium Musicum - i dalej mi się podoba.


Kategorie: osobiste, inkrementacja, _blog


Komentarze: (6)

hylanka, February 16, 2010 19:37 Skomentuj komentarz


Wszystkiego najlepszego w dniu swieta Twojego!!


Czy uwazasz sie za czlowieka, ktory odnosi/odniosl sukces? Jest to pytanie pomocnicze, ktore moze ulatwic Ci sklecenie jakiejs jednak notatki na okolicznosc szlachetnej daty :) (Jesli zechcesz luzno przemyslec te sprawe, prosze nie uciekaj w dywagacje typu: A coz to jest sukces??)

anonim, February 17, 2010 11:46 Skomentuj komentarz


I co ja mam napisać w temacie sukces, bez uciekania się w rozważania czym sukces jest. Zaraz zobaczę, co na ten temat pisał Kułakowski :-)

1. Niewątpliwie wielu ludzi uważa, że odnoszę sukcesy. Najczęściej chodzi o ludzi, z którymi spotykam się zawodowo. Ale czy to są sukcesy?

2. Niewątpliwie to co robię (czyli odnoszę sukcesy), u niektórych wzbudza zawiść, złość, przekleństwo. Czasem te negatywne emocje są uzasadnione - wszak coś robiąc łatwo komuś na coś nadepnąć. Gdy dowiaduję się o taki sytuacjach najchętniej bym zniknął, co jest przeciwieństwem sukcesu, bo aby mieć sukces potrzeba być.

3. Ale dość patrzenia oczami świata - jeżeli wyjdziemy choć kawałek w metaświat, spojrzymy na wieczność to tu niewątpliwym sukcesem jest życie w harmonii ze Stwórcą. Wydaje mi się, że gdzieś się z nim kiedyś zharmonizowałem, poznałem, zbliżyłem i pojednałem - to jest niewątpliwie sukces - nie wiem na ile mój a na ile Jego, ale sukces z pewnością. Ale co do jakości mojego życia z Nim mam wiele załamek, czyli niesukcesów na co dzień. Ot, grzeszny ja człowiek i wcale mnie to nie bawi.

4. Pozostaje więc mi cieszyć się małymi sukcesami (zrobiłem ciekawą prezentacje, stworzyłem ładną umowę), walczyć z małymi wpadkami (zapomniałem zrobić zakupów, nie zauważyłem czegoś istotnego) i męczyć się tym życiem do czasu aż się ono zmieni w jakieś życie lepsze.

5. Ale czasem mi się wydaje, że mógłbym je zmienić już dziś - tylko rano wstaję i nie zmieniając niczego idę realizować kolejne "sukcesy".

W.

Marek, February 16, 2010 23:45 Skomentuj komentarz


Ja juz co prawda punktualnie zyczylem, ale moge jeszcze raz: wiec 100 lat :)
a przy okazji zapytam czy nie odbierasz juz maili z pp.org.pl?

Marek

anonim, February 17, 2010 11:47 Skomentuj komentarz


Thx.

Na na jordana raz na dwa dni zaglądam tylko pisanie mi słabo idzie.

W.

anonim, February 22, 2010 12:59 Skomentuj komentarz


Czy to wygląda jak pluszowy miś?

#@""""@#
##( 'o', )##
#(@)-"-(@)#
#(@) (@)#'

Gosia, February 26, 2010 00:20 Skomentuj komentarz


Spóźnione Wojtku, ale wszystkiego naj naj - o kolejny rok bliżej Domu :)
Skomentuj notkę
3 lutego 2010 (środa), 20:26:26

Badanie krwi własnej

Lepiej być w normie, nie wychylać się, nie odstawać. Tak jest bezpiecznie. A więc sprawdziłem sobie, czy jestem w normie i wygląda na to, że taki przeciętniak ze mnie. No i fajnie.

Badania krwi
Choresterol całkowity 165mg/dl < 200
HDL 41,2mg/dl > 40
LDL 107,24mg/dl < 155
Kreatynina 0,76mg/dl 0,7-1,3
GOT/AST 22,6U/L 5-34
GPT/ALT 44,2U/L 0-55
Trójglicerydy 83mg/dl < 150
Sód 127,48mmol/L 133-145
Potas 4,36mmol/L 3,5-5,5
Chlor 104,9mmol/L 96-110
TSH 3-cia generacja 1,415mU/L 0,35-4,94
Morfologia krwi
Hematokry 46,7% 40-52
Hemoglobina 15,6g% 14-18
Krwinki czerwony ()erytrocyty 5,53mln/mm3 4,6-6,2
Krwinki białe (leukocyty) 6,04 tys/mm3 4-11
MCV 84,4µm3 83-101
MCH 28,3pg 28-32
MCHC 33,5% 32-36
Płytki krwi (trąbocyty) 147 tys./mm3 150-450

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: badanie krwi, chorestelor, morfologia, krwinka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
24 listopada 2009 (wtorek), 08:42:42

O Uni ciąg dalszy

Zostałem zaproszony na Ważną Konferencję, aby porozmawiać o projektach unijnych. I teraz nie wiem:
- czy mówić tam tak jak wszyscy i będzie przez to przyjemnie, pięknie i miło,
- czy mówić co myślę, i sprawić że nikt mnie już mnie więcej do zabrania głosu nie zaprosi.

Zilustruje przykładem: na pytanie "jak efektywnie absorbować środki unijne" można odpowiedzieć tak, lub inaczej - ale jak się ma głos, można zadać pytanie "czy dobrze jest je absorbować, skoro więcej z nich może być strat niż pożytku".

A może zamiast mówić co myślę, muszę przemówić w imieniu firmy, dla której pracuje, która mi płaci, i którą reprezentować powinienem?

Tak - chyba tak zrobię, choć będzie trudno mimo iż to ja tworzę tą firmie a nie firma tworzy mnie.

Trudny temat.


Kategorie: osobiste, _blog, ue


Słowa kluczowe: Unia Europejska, konferencja


Komentarze: (2)

Hocusowa, November 28, 2009 01:02 Skomentuj komentarz


I co, i co??
Jaką decyzję podjąłeś?

mauser, December 14, 2009 07:05 Skomentuj komentarz


hah, ciekawy dylemat...
wybrałeś zatem mniejsze zło?
czy może zło, które jest mniej dolegliwe dla Ciebie?
Skomentuj notkę
21 września 2009 (poniedziałek), 17:24:24

do myślenia

Dziś, aby mieć zachętę do spojrzenia na świat z innej perspektywy potrzebne mi jest:
- nieco samotności (zawsze jest samotność, ale teraz jest szczególna bo A. pojechała sobie daleko);
- połażenie nieco po świecie (wczoraj) i nieco wiadomości (dzisiaj) o tym co wyrabiają politycy z zarządem TVP (Fartał się broni platformą Tuska ale też platformą satelitarną);
- druga partita na skrzypce solo Bacha (jak to pisał jego żony też nie było);
- gołąb, który w swoim szaleństwie (lub ślepocie) z całą siłą uderza w moje okno.

Modlitwa #1

Panie Boże - fajnie, że to przerażające mnie pielgrzymowanie się skończy. Ale póki co...

Słowo u Izajasza:

Czemu płacicie pieniędzmi za to, co nie jest chlebem?!
Czemu dajecie ciężko zdobyty zarobek za to, co nie syci?
Słuchajcie mnie uważnie, a będzie jedli dobre rzeczy, a tłustym pokarmem pokrzepi się wasza dusza!

Wszyscy, którzy macie pragnienie, pójdźcie do wód, a którzy nie macie pieniędzy, pójdźcie, kupujcie i jedzcie!
Pójdźcie, kupujcie bez pieniędzy i bez płacenia wino i mleko!

Modlitwa #2

Panie Boże - ... [kontemplacja]


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 czerwca 2009 (wtorek), 17:04:04

Wyremontowana "Austeria" Kawalerowicza

Dokąd Żydzi jadą?

Austeria

reż. Jerzy Kawalerowicz

Film fabularny
Produkcja Polska
Rok produkcji: 1973
Premiera: 11 grudnia 1973
Gatunek: Film psychologiczny, film poetycki
Dane techniczne: barwny, 3384m, 119 min.
Premiera wersji odnowionej: 28 czerwca 2009, Kraków

#1. Byłem na premierze rekonstrukcji cyfrowej i naprawdę robi wrażenie. Hollywody mogą się schować, scena z balu u cesarza nakręcona przepięknie. Produkcje (a właściwie to reProdukcje) markowane znakiem "Kino RP" są godne polecenia. Widziałem już "Pociąg", teraz "Auterie" - zobaczymy co będzie dalej.

#2. Oglądanie filmów w kinie jest czymś innym niż oglądanie filmów na najlepszym nawet telewizorze w domu. No chyba, że ktoś oglądając telewizor w domu wyłącza światło, telefon i nieoglądających filmu domowników.

#3. W kinie był pewien bardzo starszy pan profesor. Starszy i od niedawna zupełnie niewidomy. Cyfrowa rekonstrukcja bardzo mu się podobała i było to dla niego wydarzenie ważne. Odwiozłem pana profesora do domu.

#4. Zakończenie szabatu w synagodze Tempe przy Miodowej było duszne za to spacer po Kazimierzu zbyt europejski (knajpy, tłumy turystów, zapachy pełne piwa, potu i moczu, zgiełk w środku nocy - bardzo ciepłej, parnej nocy).

Rozkosz być Żydem!


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: austeria, kawalerowicz, kino RP, kazimierz, kraków, judaizm


Komentarze: (4)

krisper, June 30, 2009 21:30 Skomentuj komentarz


"Rozkosz być Żydem!" A skąd wiesz?

w34, July 1, 2009 00:18 Skomentuj komentarz


Z filmu. W ostatniej scenie cadyk tak powiedział a wszyscy jego uczniowie się rozkoszowali.

krisper, July 1, 2009 12:10 Skomentuj komentarz


A już myślałem, że zrobiłeś cięcie.

anonim, July 1, 2009 12:59 Skomentuj komentarz


duchowe... bo znak na ciele nie wiele znaczy.
Skomentuj notkę
23 czerwca 2009 (wtorek), 13:21:21

Wiara i niewiara

Jak co dzień, tak i dziś walczy we mnie wiara i niewiara.

Czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.
(1 Kor 2:9)
 
Jedzmy i pijmy; boć jutro pomrzemy.
(1 Kor. 15:32c)

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: wiara


Komentarze: (2)

Agata, June 24, 2009 10:10 Skomentuj komentarz


Czy drugi cytat, po prawej, tyczy się końca sesji?

Agata, June 28, 2009 11:55 Skomentuj komentarz


Polecam wstęp do książki Kornela Makuszyńskiego - Przyjaciel wesołego diabła.
Skomentuj notkę
15 czerwca 2009 (poniedziałek), 08:40:40

Życie emocjami

#1. Kuchnia.

Oto przepis na ciekawe i jednocześnie intrygujące danie:
- kluski śląskie, jak sama nazwa wskazuje - śląskie,
- pesto czyli danie kuchni włoskiej - bazylia, oliwa i jakieś orzechy do smaku,
- suszone pomidory czyli coś co się kojarzy z Marokiem, z miastem Fez lub Marakesz - ale ten prawie słoiczek norweska firma wyprodukowała we Włoszech. Podgrzać na oliwie, wymieszać, podawać na śniadanie lub obiad.

Do tego na deser Staropolanka z sokiem malinowym w ilości 500ml.

#2. Film.

Wieczorny film na TVP Kultura - "Tam i z powrotem" z Gajosem w towarzystwie kilku młodszych aktorów. Nie wiem na ile podkręcili historyczność postaci ale całość robi wrażenie.

#3. Muzyka.

W sobotniej Akademii Jana Sebastiana (PR2, sobota 17.oo) w jednym kawałku odtworzono II partitę na skrzypce solo poprzedzielaną pięknymi chorałami - robi wrażenie, ale nie wiem kto na taki pomysł wpadł i to wykonał. Na serwisie WWW radia cisza. Piszę list do Piotra Orawskiego - ciekawe czy odpisze.

#4. Przemyślenia.

List (a właściwie długi SMS) od Pawła zrobił wrażenie. Noc po nim jest trudna, ale w bliskości Boga wiele rzeczy staje się łatwiejsze przez co można je zaliczyć do wrażeń pozytywnych i przyjemnych. Bądź błogosławiony Panie, Stwórco wszechświata, który sprawiłeś że nasz czas pielgrzymowania na ziemi jest ograniczony, a przez to ograniczone są nasze ziemskie dylematy. Jak bardzo chciałbym już z Tobą być i tych dylematów nie mieć. A może tylko tak mi się wydaje - wszak o te dylematy stale zabiegam.

#5. Odkrycia.

Kot śpiący z człowiekiem na jednej poduszce w nocy mruczy. Jest to nawet przyjemne.

"Gen C" (Generation C – content, community, co-creation, control) czyli coś niby nowego, co już jest i daje się opisać ale jeszcze nie do końca wiadomo co z tego będzie. Bać się? Płakać? Wchodzące Pokolenie X jakoś przeżyłem.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: suszone pomidory, pesto, bach, kot, Generation C


Komentarze: (4)

anonim, June 17, 2009 21:49 Skomentuj komentarz


Odnośnie muzyki. To mogło być to:
http://www.amazon.com/Morimur-Johann-Sebastian-Bach/dp/B00005ND3J
czyli Morimur - Christoph Poppen, The Hillard Ensemble - Johann Sebastian Bach (Composer), countertenor David James (Performer), violin Christoph Poppen (Performer), soprano Monika Mauch (Performer), tenor John Potter (Performer), Hilliard Ensemble (Performer), baritone Gordon Jones (Performer)

anonim, June 17, 2009 22:00 Skomentuj komentarz


Johann Sebastian Bach (Composer)
countertenor David James (Performer)
violin Christoph Poppen (Performer)
soprano Monika Mauch (Performer)
tenor John Potter (Performer)
Hilliard Ensemble (Performer)
baritone Gordon Jones (Performer)

01. Auf meinen lieben Gott [0:02:04.20]
02. Den Tod [0:00:26.00]
03. Allemanda [0:04:11.02]
04. Christ lag in Todesbanden [0:01:29.33]
05. Corrente [0:02:48.40]
06. Den Tod niemand zwingen kunnt [0:01:31.12]
07. Sarabanda [0:04:00.63]
08. Wo soll ich fliehen hin [0:00:51.62]
09. Giga [0:04:19.20]
10. Den Tod [0:00:29.28]
11. Ciaccona [0:14:22.27]
12. Christ lag in Todesbanden [0:02:17.23]
13. Dein Will gescheh' [0:00:54.05]
14. Befiehl du deine Wege [0:01:24.17]
15. Jesu meine Freude [0:01:06.63]
16. Auf meinen lieben Gott [0:00:48.57]
17. Jesu deine Passion [0:01:08.23]
18. In meines Herzens Grunde [0:00:52.72]
19. Nun lob', mein Seel', den Herren [0:01:39.63]
20. Den Tod [0:00:26.37]
21. Ciaccona [0:13:59.10]
22. Den Tod [0:00:30.58]

http://rapidshare.com/files/125843555/J.S._Bach.part1.rar
http://rapidshare.com/files/125858290/J.S._Bach.part2.rar
http://rapidshare.com/files/125869283/J.S._Bach.part3.rar

anonim, June 17, 2009 22:01 Skomentuj komentarz


In 1994, explains the booklet that accompanies Morimur, Professor Helga Thoene made the surprising discovery that the monumental "Ciaccona" from Bach's Partita in D minor for solo violin was built around various chorale themes hidden in the music. From the texts of these "secret" chorales and other symbolic musical devices, she deduced that the "Ciaccona" was an epitaph for Bach's wife, Maria Barbara. The revelation might have remained an intriguing (and touching) footnote to Bach scholarship if baroque violinist Christoph Poppen hadn't had the bright idea of taking Professor Thoene's discovery off the library shelves and placing it triumphantly in the concert hall. On this disc, his performance of all five movements of the whole Partita (BWV 1004) is interspersed with the various chorales hidden inside the "Ciaccona," sung with breathtaking precision by the Hilliard Ensemble. The double whammy comes at the end when the "Ciaccona" is performed again, this time with the singers bringing out the secret melodies. Poppen's playing is excellent, both sweet-toned and vibrant, while the Hilliards have never sounded better: the combination of the two is spine-tingling. It is as if Maria Barbara's proper epitaph has finally been realized, and a moving and wonderfully stimulating recording created in the process. --Warwick Thompson

anonim, June 21, 2009 09:10 Skomentuj komentarz


Dicen que por las noches
no más se le iba en puro llorar;
dicen que no comía,
no más se le iba en puro tomar.

Juran que el mismo cielo
se estremecía al oír su llanto,
cómo sufrió por ella,
y hasta en su muerte la fue llamando:

Ay, ay, ay, ay, ay cantaba,
ay, ay, ay, ay, ay gemía,
Ay, ay, ay, ay, ay cantaba,
de pasión mortal moría.

Que una paloma triste
muy de mañana le va a cantar
a la casita sola
con sus puertitas de par en par;
juran que esa paloma
no es otra cosa más que su alma,
que todavía espera
a que regrese la desdichada.

Cucurrucucú paloma, cucurrucucú no llores.
Las piedras jamás, paloma,
¿qué van a saber de amores?

Cucurrucucú, cucurrucucú,
cucurrucucú, cucurrucucú,
cucurrucucú, paloma, ya no le llores
Skomentuj notkę
14 czerwca 2009 (niedziela), 17:18:18

Jestem wydawcą

Przeczytałem jakieś stare notatki z Rzeczpospolitej (patrz załączniki) i okazało się, że jestem wydawcą!

Jestem wydawcą, a ponieważ jestem niezarejestrowanym w sądzie wydawcą to jestem znowu na bakier z prawem i jako taki mogę zostać oskarżony, osądzony a może nawet osadzony lub zastrzelony.

A ja myślałem, że tylko piszę sobie tutaj bo lubię.

To coś daje do myślenia na temat w jakim kraju żyjemy, gdzie jest wolność i jak niebezpieczne jest życie.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: prawo, wydawca


Pliki


Komentarze: (1)

anonim, June 17, 2009 00:00 Skomentuj komentarz


Ministerstwo idzie na wojnę z internautami
Sławomir Wikariak 16-06-2009, ostatnia aktualizacja 16-06-2009 23:00

http://www.rp.pl/artykul/2,320987_Ministerstwo_idzie_na_wojne_z_internautami_.html

Nie tylko serwis opisujący życie miasta, ale i strona www o psach czy kotach będą mogły zostać uznane za publikacje prasowe i podlegać obowiązkowej rejestracji
Połowa mieszkańców UE ma dostęp do internetu
autor zdjęcia: Jakub Dobrzyński
źródło: Fotorzepa
Połowa mieszkańców UE ma dostęp do internetu
+zobacz więcej

* Pietryga: Bat na niepokornych w sieci

Takie mogą być efekty przygotowanej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nowelizacji prawa prasowego. Już dzisiaj sądy uznają niektóre serwisy internetowe za dzienniki lub czasopisma i karzą za brak rejestracji. Niedawno spotkało to dwóch wspólników prowadzących portal www.bielsko.biala.pl. Dostali 3 tys. zł grzywny (opisywaliśmy to w poniedziałkowym wydaniu "Rz": "Grzywna za prowadzenie serwisu internetowego").

Bez definicji

Jeśli proponowane zmiany w przepisach wejdą w życie, z podobnymi konsekwencjami będą musieli się liczyć autorzy dziesiątek, jeśli nie tysięcy innych stron internetowych.

– Moje studentki prowadzą serwis propagujący naturalne kosmetyki. Obawiam się, że on również będzie podlegał rejestracji – mówi prof. Ewa Nowińska z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Nowelizacja mówi bowiem wprost o obowiązku rejestracji publikacji prasowych, nie precyzuje natomiast, co jest taką publikacją. A w tej sytuacji treść może nie mieć większego znaczenia – tłumaczy.

– Dotychczas w definicji dziennika mowa była o jego ogólnoinformacyjnym charakterze. Teraz ta przesłanka odpadła. Jeśli więc serwis wędkarski będzie aktualizowany częściej niż raz w tygodniu, może zostać uznany za dziennik – dodaje Xawery Konarski, partner w kancelarii Traple Konarski Podrecki.

Jedyni w Europie

Podobnie uważa dr Michał Zaremba z Uniwersytetu Warszawskiego.

- Trudno mi znaleźć powód, dla którego ministerstwo idzie na wojnę z internautami. Proponowane przepisy nie mają odpowiedników w żadnym kraju europejskim. Albo pozostaną całkowicie martwe, albo będą stosowane wybiórczo przez organy ścigania jako straszak na niepokornych – mówi.

Dlaczego więc je przygotowano? Przez dwa dni próbowaliśmy spytać o to ministerstwo. Niestety, bezskutecznie.

– To próba ważenia dwóch wartości: z jednej strony wolności słowa, z drugiej zaś ochrony praw osób trzecich. Autorzy projektu uznali, że osoby, których prawa naruszono, muszą wiedzieć, od kogo żądać sprostowania czy też komu wytaczać proces – uważa prof. Nowińska. – Tyle że ustalenie takiej osoby wbrew pozorom i teraz nie jest niemożliwe. Można sprawdzić, kto rejestrował daną domenę internetową – zwraca uwagę dr Zaremba.

Brak definicji publikacji prasowej sprawia, że nikt nie wie, czy to, co publikuje w Internecie, nie zostanie za nią uznane. Osoba, która nie dopełni obowiązku rejestracji, ma być karana grzywną. Samo skazanie będzie miało jednak poważniejsze konsekwencje – zostanie odnotowane w Krajowym Rejestrze Karnym i może utrudnić chociażby znalezienie pracy.

Zdecydują sądy

- Jedyna nadzieja w sądach. Orzekając co do pojęć niedookreślonych, powinny każdorazowo interpretować je zgodnie z doświadczeniem życiowym i zdrowym rozsądkiem – mówi prof. Nowińska.

Niektórzy prawnicy przekonują, że publikacje elektroniczne nie będą prasą, gdyż są umieszczane na stronach internetowych o różnych porach dnia i nocy, a więc nie można mówić o periodyczności. Nie mają też numerów wydań, a taki wymóg wynika z definicji prasy. Sądząc po dotychczasowych wyrokach sądów w sprawach portali internetowych, te przesłanki nie są jednak decydujące przy uznawaniu strony www za dziennik lub czasopismo.
Rzeczpospolita
Skomentuj notkę
3 czerwca 2009 (środa), 01:43:43

Gliwice, Warszawa, Gdańsk

  1. Bądź błogosławiony Panie Boże, Stwórco wszechświata w tym, że dajesz nam radosne dni.
  2. W zasadzie nie lubię wstawiać wcześnie rano - 4.3o to nie jest dobra pora aby jeść śniadanie, sprzątać kuchnię, kończyć pakowanie. Ale koty bardzo się cieszą gdy w nocy coś w domu się dzieje więc przynajmniej miałem miłe towarzystwo.
  3. O godzinie 5.45 nad autostradą A4, na odcinku pomiędzy Rudą Śląską a Chorzowem Batorym pojawiły się dwa anioły. Leciały bardzo wysoko a ich białe skrzydła lśniły metalicznie we wschodzącym słońcu.

    A może to był samolot? Albo dwa bezzałogowe obiekty zaprojektowane przez Grzesia, Piotra i Wojtka w ramach pacyfistycznej dobrej zabawy. Ja jednak będę wierzył, że to Jahweh posłał dwóch posłańców aby na świecie objawiło się więcej radości.

  4. Po kawie na Stadoilu w Częstochowie śpi się dobrze – może dlatego, że w Maździe są wygodne fotele i sporo miejsca.
  5. Grecka restauracja "Meltemi" (okolice Szczęśliwickiej) jest bardzo przyjemna – warto to zapamiętać to miejsce i polecać.
  6. Nie było łatwo odbębnić 4 biznesowe spotkania w Warszawie – ale udało się, co więcej – wszystkie były twórcze i radosne a każde na inny temat, związane z zupełnie innym projektem, a może nawet branżą.

    Nie wiem jeszcze po co (albo dlaczego?) Kolumb odkrywał Amerykę, nie wiem też po co biorę udział w tym światowym rozwoju gospodarczym – ale to robię i czasami bywa to radosne. Bądź błogosławiony Panie...

  7. Przejeżdżając Czerniakowską myślałem, że jeszcze mógłbym wpaść do Gosi i Piotra - ale to byłaby mocna przesada. Do Gdańska przecież jest z 5 godzin jak nic, choć wtedy jeszcze celowałem tylko w Toruń, gdzie na starym mieście znam miły hotel.
  8. Warszawiacy dojeżdżający samochodami z pod Warszawy są biedni. Wjazd z Janek do Centrum zajął nam z godzinę jak nic. Mój wyjazd z Centrum na Gdańsk to była tragedia (zwłaszcza do mostu Gdańskiego). A potem, już lepiej - dawaj do przodu, dalej, szybciej - dobry silnik pozwala nie sugerując hałasem aby się przemęczał. Bądź błogosławiony Panie...
  9. Mazda to fajne autko jest. Chwila i jestem w Gdańsku korzystając z odcinka pięknej autostrady od Grudziądza (12,50-). Po drodze, w Modlinie, Płońsku, Sierpcu leje. W Rypinie i Brodnicy już nie, w tej ostatniej znowu jest Stadoil z dobrą kawą.
  10. Hotel „Wolne Miasto Gdańsk” (ul. Świętego Ducha 2) jest piękny. Nie rozumiem tylko dlaczego w recepcji miałbym zapłacić więcej niż rezerwując poprzez Booking.com? Dla zasady i ze sknerstwa Anuszka robi mi szybką rezerwację przez Internet, a ja na parkingu dyktuję jej numer karty kredytowej.

    No cóż – Holendrzy zarobili. Widziałem w Amsterdamie siedzibę Booking.com – - teraz za moje pieniądze będzie jeszcze piękniejsza, a hotel „Wolne Miasto” w Gdańsku niekoniecznie.

  11. Pokój jest piękny, mały, ale ładnie urządzony, czysty – jak za 280 zł, w samy centrum, w zabytkowej kamienicy to coś pięknego. Mam w nim 3 połaciowe okna, każde na inną stronę dachu. Dlaczego w Amsterdamie za te nory musimy płacić dużo więcej?
  12. Neptun stoi, żuraw też, stateczki śpią na Mołtawie (bo już późno) ale obok żurawia wielka dziura w ziemi. Chyba tam było kiedyś Muzem Morskie, brzydki budynek z lat 60-tych. Teraz jest dziura i wykopaliska. Hotel Hansa przez to wygląda dziwnie. Sołdek na miejscu - niczego pod nim nie kopią.
  13. Przecież mój telefon ma bardzo dobry aparat fotograficzny i MMSy! Odkrycie! Niech sobie Polkomtel zarobi – wysyłam A. obrazki ze Starego Miasta.
  14. Przejechałem całą Polskę wzdłuż, popracowałem w Warszawie bardzo – chyba jestem zmęczony.
  15. Bądź błogosławiony Panie, Stwórco wszechświata w tym, że dajesz nam radosne dni. Jutrzejszy na pewno będzie innym dniem ale Ty już dziś bądź błogosławiony Panie, Stwórco wszechświata.

I było by tak pięknie, gdyby ...


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: Gliwice, Warszawa, Gdańsk


Komentarze: (1)

Gosia, June 5, 2009 16:25 Skomentuj komentarz



Wojtku, to w takim razie - następnym razem, dobrze? :) Jak Ci czas pozwoli :) Natanek rośnie nam jak na drożdżach - w czwartek skończyl już 4 miesiące! :)

A tą grecką restaurację znamy, znamy :) [na razie jeszcze tylko z "widzenia" przez szybki, ale może w końcu uda się nam tam wybrać :] Niedaleko niej jest tzw. górka szczęśliwicka czyli sztuczny stok dla narciarzy, a dokoła mały park i oczko wodne :) Byliśmy tam kiedyś na spacerze :)

Pozdrawiamy :)
Skomentuj notkę
22 maja 2009 (piątek), 16:18:18

Refleksja z dentystycznego fotela

Wczoraj, na dentystycznym fotelu zrodziła się taka dygresja:

Dentyści mają w sobie fatalną tendencję do ucinania dyskusji i blokowania pacjentom swobody wypowiedzi. Unia Europejska powinna natychmiast coś z tym zrobić bo w gabinetach wolność słowa nie istnieje a przez to demokracja jest poważnie zagrożona!

Szóstka górna lewa, leczenie kanałowe, dwa kanaliki po 18mm i jeden 16mm, czas na fotelu przekroczył godzinę, cena za wizytę i umożliwienie powstania tej refleksji to 450zł. Nie wiem ile to będzie w euro ale było warto.


Kategorie: osobiste, głupoty, _blog


Słowa kluczowe: demokracja, dentysta, swoboda wypowiedzi, wolność słowa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
14 maja 2009 (czwartek), 20:35:35

Raz na miesiac...

Raz na miesiąc powinienem jednak napisać jakąś notkę, bo programując tego bloga z pewnością gdzieś założyłem, że będę pisał. Komputery nie lubą dzielić przez zero - więc aby coś się działo piszę te bezsensy jako jedyne usprawiedliwienie mając powiększające się problemy z oczami i brak właściwy okularów.

Ale jak pisze prorok Malachiasz (Mal 3.6) - w Bogu nie ma zmian - więc jest dobrze.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: nie ma zmian, malachiasz


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
14 maja 2009 (czwartek), 16:34:34

Liczenie na OFE

#1. Inspiracja

(...)

chyba z Gazety Wyborczej, ale to nie ma znaczenia

(...)

W ubiegłym tygodniu ZUS wypłacił pierwszą emeryturę z nowego systemu. 60-letnia warszawianka dostała 917,8 zł, w tym ze swojego otwartego funduszu emerytalnego 23,65zł.

(...)

Pierwsze niewysokie wypłaty z OFE nie stawiają pod znakiem zapytania reformy emerytalnej. (...)

Ta pani, które dostała jako pierwsza świadczenie z nowego systemu, odłożyła przez ten czas w OFE niewiele, bo tylko ponad 6 tys. zł. Dlaczego tak mało - nie wiemy. Być może miała przerwę w pracy, a może niewiele zarabiała. Ta suma podzielona przez liczbę lat do przeżycia dała prawie 24 zł.

#2. Wyliczenia

Jeżeli ta pani zaoszczędziła by w OFE kapitał 60 tys. dostała by 240zł renty. Jeżeli jej kapitał rentierski osiągnął 600 tys. otrzymała by 2400zł renty, czyli coś za co można na rencie żyć.

Wniosek: aby myśleć o rentierstwie na starość należey myśleć o pół miliona jak nic!

Ale czy na pewno?

#3. Rzeczywistość

Rzeczywistością są:

  • wojny, nie znamy, bo w europie od 60 lat dość spokojnie.
  • choroby - wiem, przesadzam
  • wypadki - chyba też przesadzam - są i co z tego!
  • kryzysy - a te mało znamy, bo ten za Leszka Milera był nieprzyjemny ale jakoś się żyło. Ten teraz jest inny, niewiadomo jaki, ale jak banki padają?

Oczywiście człowiek szuka mądrości aby się zabezpieczyć, ubezpieczyć, aby móc kontrolować swoją przyszłość i aby była ona realizowana zgodnie z jego planami - cóż z tego, jak inni ludzie mają inne plany, i te inne plany za chwile mogą być przyczyną całkiem realnego kryzysu czy też wojny.

#4. Słowo

z Ewangelii Łukasza, z rozdziału 18, werset 22

Jezus słysząc to, rzekł mu: Jednego ci jeszcze brak: sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie; potem przyjdź i chodź ze Mną.

z Ewangelii Mateusza, z rozdziału 6, od wersetu 19

Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.

#5. Modlitwa

Panie Boże - mam z tym problem. Nie ufam do końca i stale sam kombinuje. Dziękuję, że stale pokazujesz mi bezsens takiego kombinowania - niestety, stale jestem głupi (również w tym względzie). Do tego boję się siły tego świata mimo iż wiem, że nic zrobić mi nie mogą.

Proszę. Miej cierpliwość.


Kategorie: osobiste, ekonomia, _blog


Słowa kluczowe: ofe, renta, kapitał, rentier, skarb w niebie, kryzys


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 marca 2009 (środa), 16:15:15

Maska

J;A8UR EX;N WFI;W NEA8UC1C N7RQJAFI 2;FJ; WH LDJHLJHC;WJFW IEJFIWJCUscw fwue fiu wi uefhp 2 x`2 u ;uQO P1y c1grc 1hgr 7o7 ^&7f; lkwefw670n 9827 r81y9r717n py liug kah gs kjahfqoiw7 uf qlnwuify np8tvf6rdcu fohrfwer fo;io87frfioitrudfc vljj;;b hp98gvpxp8ytyt;vf[d7otlygc;P087DP8YPIUG L;O P8YO BOIYVP987H987bp p87p9876gv16:07 200vrfjv l1y c1grc 1hgr 7o7 ^&7f; lkwefw670n 9827 r81y9r717n py liug kah gs kjahfqoiw7 uf qlnwuify np8tvf6rdcu fohrfwer fo;io87frfioitrudfc vljj;;b hp98gvpxp8ytyt;vf[d7otlygc;P087DP8YPIUG L;O P8YO BOIYVP987H987bp p87p9876gv16:07 200vrfjv lfkjw9e vrjkjlk ash fdl asfhlaskjlasjkdflcvxcjvpixcvu jz;lxk ujygutfjhg jhgiutut87IHG UG IOO767 687T65 GITGI FJvj;zxlkvu poi ua;jvlsd kjlskdjsl kjfslsfjls dflfsjlsfkj ;akj wqopfu i fu pqw uf90qouHOIUYGJKHG AKGHS ;hlKJHLKJH L8798 YOYT76fkjw9e vrjkjlk ash fdl asfhlaskjlasjkdflcvxcjvpixcvu jz;lxkvj;zxlkvu poi ua;jvlsd kjlskdjsl kjfslsfjls dflfsjlsfkj ;akj wqopfu i fu pqw uf90qouHOIUYGJKHG AKGHS ;hlKJHLKJH L8798 YOYT76Uhhas uyf QYUFY huQY UIU;H; H P;Ih qpwioucxf [wqoif[ mwuefpoiqun fuiqhfclqweu hfqwuyn xp7r8p np8oY BLUAG F AGWG KFATF786F QW7NF 7 WEF87 NWEF 97F WQ96RF W0F 7WQFWQ7F6 76076o76y0 76 oa7t 1y c1grc 1hgr 7o7 ^&7f; lkwefw670n 9827 r81y9r717n py liug kah gs kjahfqoiw7 uf qlnwuify np8tvf6rdcu fohrfwer fo;io87frfioitrudfc vljj;;b hp98gvpxp8ytyt;vf[d7otlygc;P087DP8YPIUG L;O P8YO BOIYVP987H987bp p87p9876gv16:07 200vrfjv lfkjw9e vrjkjlk ash fdl asfhlaskjlasjkdflcvxcjvpixcvu jz;lxkvj;zxlkvu poi ua;jvlsd kjlskdjsl kjfslsfjls dflfsjlsfkj ;akj wqopfu i fu pqw uf90qouHOIUYGJKHG AKGHS ;hlKJHLKJH L8798 YOYT76owyftqiuwyt foq7wf 6aosfyqpw fqwfhwq e qwfy fyqwrf q7f w fiuhf yf oqwiufqwpr87487rj897th n23cn 1p9 8cn11-09cn1 -7 18 1y c1grc 1hgr 7o7 ^&7f; lkwefw670n 9827 r81y9r717n py liug kah gs kjahfqoiw7 uf qlnwuify np8tvf6rdcu fohrfwer fo;io87frfioitrudfc vljj;;b hp98gvpxp8ytyt;vf[d7otlygc;P087DP8YPIUG L;O P8YO BOIYVP987H987bp p87p9876gv16:07 200vrfjv lfkjw9e vrjkjlk ash fdl asfhlaskjlasj kdflcvxc jvpixcvu jz;lxkvj;zxlkvu poi ua;jvlsd kjlskdjsl kjfslsfjls dflfsjlsfkj ;akj wqopfu i fu pqw uf90qouHOIUYGJKHG AK GHS ;hlKJHLKJH L8798 YOYT76yc1y c1g1y c1grc 1hgr 7o7 ^&7f; lkwefw670n 9827 r81y9r717n py liug kah gs kjahfqoiw7 uf qlnwuify np8tvf6rdcu fohrfwer fo;io87frfioitrudfc vljj;;b hp98gvpxp8ytyt;vf[d7ot lygc;P087DP8YPIUG1 y c1grc 1hgr 7o7 ^&7f; lkwefw670n 9827 r81y9r717n py liug kah gs kjahfqoiw7 uf qlnwuify np8tvf6rdcu fohrfwer fo;io87frfioitrudfc vljj;;b hp98gvpxp8ytyt;vf[d7otlygc; YG UYG Y UY UT UYT UYITYT OIHJKLJ LKH HFHGD P087DP8YPIUG L;O P8YO BOIYVP987H987bp p87p9876gv16:07 200vrfjv lfkjw9e vrjkjlk ash fdl asfhlaskjlasjkdflcvxcjvpixcvu jz;lxkvj;zxlkvu poi ua;jvlsd kjlskdjsl kjfslsfjls dflfsjlsfkj ;akj wqopfu i fu pqw uf90qouHOIUYGJKHG AKGHS ;hlKJHLKJH L8798 YOYT76 L;O P8YO BOIYVP987H987bp p87p9876gv16:07 200vrfjv lfkjw9e vrjkjlk ash fdl asfhlaskjlasjkdflcvxcjvpixcvu jz;lxkvj;zxlkvu poi ua;jvlsd kjlskdjsl kjfslsfjls dflfsjlsfkj ;akj wqopfu i fu pqw uf90qouHOIUYGJKHG AKGHS ;hlKJHLKJH L8798 YOYT76rc 1hgr 7o7 ^&7f; lkwefw670n 9827 r81y9r717n py liug kah gs kjahfqoiw7 uf qlnwuify np8tvf6rdcu fohrfwer fo;io87frfioitrudfc vljj;;b hp98gvpxp8ytyt;vf[d7otlygc;P087DP8YPIU1y c1grc 1hgr 7o7 ^&7f; lkwefw670n 9827 r81y9r717n py liug kah gs kjahfqoiw7 uf qlnwuify np8tvf6rdcu fohrfwer fo;io87frfioitrudfc vljj;;b hp98gvpxp8ytyt;vf[d7otlygc;P087DP8YPIUG L;O P8YO BOIYVP987H987bp p87p9876gv16:07 200vrfjv lfkjw9e vrjkjlk ash fdl asfhlaskjlasjkdflcvxcjvpixcvu jz;lxkvj;zxlkvu poi 1y c1grc 1hgr 7o7 ^&7f; lkwefw670n 9827 r81y9r717n py liug kah gs kjahfqoiw7 uf qlnwuify np8tvf6rdcu fohrfwer fo;io87frfioitrudfc vljj;;b hp98gvpxp8ytyt;vf[d7otlygc;P087DP8YPIUG L;O P8YO BOIYVP987H987bp p87p9876gv16:07 200vrfjv lfkjw9e vrjkjlk ash fdl asfhlaskjlasjkdflcvxcjvpixcvuJGU JYGYT 786 TUYG jz;lxkvj;zxlkvu poi ua;jvlsd kjlskdjsl kjfslsfjls dflfsjlsfkj ;akj wqopfu i fu pqw uf90qouHOIUYGJKHG AKGHS ;hlKJHLKJH L8798 YOYT76ua;jvlsd kjlskdjsl kjfslsfjls dflfsjlsfkj ;akj wqopfu i fu pqw uf90qouHOIUYGJKHG AKGHS ;hlKJHLKJH L8798 YOYT76G L;O P8YO BOIYVP987H987bp p87p9876gv16:07 200vrfjv lfkjw9e vrjkjlk ash fdl asfhlaskjlasjkdflcvxcjvpixcvu jz;lxkvj;zxlkvu poi ua;jvlsd kjlskdjsl kjfslsfjls dflfsjlsfkj ;akj wqopfu i fu pqw uf90qouHOIUYGJKHG AKGHS ;hlKJHLKJH L8798 YOYT76RTGKJYDG6 TRD78YHD WUHD WL; JP2O9UD KLQJ DGKQJDHW87ED TWJDG HWKEJDT WEDKJWEDH GWEDWPO78DYDHQ98 YUWEDHO978Y -ge;l'e-0455rt 685857ro76o b978v p8P 8Y LU oiy 7tuyt

Ale nie widać, bo dobrze udaje.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: maska


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
20 lutego 2009 (piątek), 00:07:07

Poznań jest fajny!

Poznań fajny jest. Fajne są targi i treny targowe. Fajny jest Paweł, który te targi wymyślił i dziś postawił mi fajny obiad w fajnej, targowej knajpce. Fajny jest rynek. Fajne jest piwo pszeniczne w Brovarii na rynku. Fajne jest to, że w wielu miejscach łapie fajny, bo darmowy internet z powietrza i fajniej przez to działa mój kieszonkowy komputerek. Fajny jest Maciek i Jola, których pierwszy raz spotkałem w realu. Ale po tym fajnym dniu może mi odbić jeszcze bardziej (piwo, nawet pszeniczne robi swoje) więc lepiej pójdę już spać do fajnego Hotelu Rzymskiego na fajnym Placu Wolności, z fajnym parkingiem podziemnym.

I żeby nie było wątpliwości - wszystkie te fajne rzeczy czasem cieszą i radują, ale razem z całym tym światem pójdą na zatracenie. No może z wyjątkiem Maćka i Joli, bo oni jako święci są zabezpieczeni. Dość dawno temu Jan Chrzciciel wołał "przybliżyło się Królestwo Boże" więc pewnie teraz jest jeszcze bliżej.

Nie zapominając więc o tym, iż bliski jest koniec czasu napiszę tylko - "nawracajcie się i wierzcie w ewangelię".


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: poznań, jan chrzciciel


Komentarze: (2)

Gosia (emi_grise), February 20, 2009 10:33 Skomentuj komentarz


Ale radość ogromna! :) Maciek i Jola - to przecież...:) Tak, tak! :) Fajnie, że cały czas jesteś z Nimi w kontakcie :) Ja, od momentu, jak któregoś razu Maciek się z nami żegnał przed jakąś operacją, nie mam z Nimi kontaktu.Pewnie Maciek mnie już za bardzo nie pamięta.Ale może - kto wie :) Może można by Go jakoś ode mnie pozdrowić? :)

Maciej, March 16, 2009 20:00 Skomentuj komentarz


Pozdrowienia z Poznania dla Ciebie Wojtku i dla Małgorzaty. Gdyby piwo było w malutkich puszkach też bym napił się trzech łyków :-) Maciej z Poznania. Pozdrowienia od Joli.
Skomentuj notkę
3 lutego 2009 (wtorek), 22:14:14

Modlitwa z dziś

Na parkingu przed Biedronką w stronę nieba poleciały dziś takie słowa, które dla wzmocnienia i pamięci postanowiłem sobie zapisać.

Panie Boże.

Jak chciałbym aby świat na którym żyje by miły, ładny, sprawiedliwy i uczciwy, dobry i piękny, przyjemny oraz miły w obyciu i zastosowaniu. Chciałbym aby życie było proste, bezproblemowe, radosne a przy tym zdrowe i przyjemne. Tak chciałbym aby z wiekiem ludzie stawali się coraz piękniejsi bo niby dlaczego skoro nabierają mądrości i ich umysły stają się lepsze ich zęby i kręgosłupy muszą się psuć, boleć i szwankować?

Tak chciałbym - ale to Ty jesteś Bogiem i Twoja wola ma się spełniać - nie moja! Gdyby było tak jak ja chcę nie miałbym żadnej motywacji aby pamiętać o Tobie, tęsknić za Tobą, aby chcieć być bliżej Ciebie i aby stale pamiętać, że pielgrzymem jestem na tej ziemi.

I dziękuję za ten fajny samochód! Więcej niż pół roku już się z niego cieszę.

 

Spisane na Samsung Omnia w samochodzie, za pomocą Samsung-KeyPad, którym jak widać da się sprawnie zapisywać spontaniczne modlitwy, stworzone at-hoc, pod wpływem przebywania przez 10 godzin w biurze a potem zderzenia z agresywnymi bilbordami.


Dopisek z nocy:

Kumpel ma problemy, albo tylko wydaje mu się że ma problemy bo do Hioba dużo mu jeszcze brakuje. Jak się modlić? Czy się modlić? O co się modlić? Po co się modlić? To ważne pytania bo u św. Piotra wyczytałem, że królewskim kapłaństwem jestem a to pewnie zobowiązuje aby Bogu o ludziach mówić a ludziom Bogu również. Jak się modlić w sprawie kumpla?


Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: świat, omnia, życie, modlitwy


Komentarze: (1)

Gosia (emi_grise), February 19, 2009 15:42 Skomentuj komentarz



wytrwale
Skomentuj notkę
27 stycznia 2009 (wtorek), 21:15:15

Zdrowie (to lubię)

Na zdrowie

Jan Kochanowski

Ślachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
  Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz.

Tam człowiek prawie 
Widzi na jawie 
I sam to powie, 
Że nic nad zdrowie 
Ani lepszego, 
Ani droższego;

Bo dobre mienie, 
Perły, kamienie, 
Także wiek młody 
I dar urody, 
Mieśca wysokie, 
Władze szerokie 
Dobre są, ale - 
Gdy zdrowie w cale.

Gdzie nie masz siły,
I świat niemiły.

Klinocie drogi, 
Mój dom ubogi 
Oddany tobie 
Ulubuj sobie!

Inspiracja:

- Tydzień już trzyma i końca nie widać. Jakaś wredna ta grypa.

- Nie tylko mnie trzyma. A. leży i śpi, na mieście ponoć pogrom.

- Do tego jeszcze musiałem się bliżej zapoznać ze Służbą Zdrowia. Nic przyjemnego.

Ale tak naprawdę to grypy się nie boję. Człowiek poleży kilka dni, potem jakoś przemęczy kolejne i wszystko wraca do normy. Wierszyk o zdrowi przypomniałem sobie, bo boję się choróbsk, które nie przechodzą, o których człowiek dowiaduje się i musi przyjąć do wiadomości, że jest i raczej już będzie chory.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: na zdrowie, kochanowski


Komentarze: (1)

Gosia, January 29, 2009 12:14 Skomentuj komentarz


Wojtku,

zatem:" (...) abyś był zdrów tak, jak dobrze się ma dusza twoja."(3 Jan. 1:2 BW)

Chociaż... z drugiej strony chyba lepiej byłoby,żebyśmy byli zdrowi tak, jak się ma nasz duch, bo z tą duszą to jednak tak do końca nigdy nic nie wiadomo :))

Pozdrawiamy serdecznie,
Gosia, Piotr i Natanek (jeszcze z brzuszka)


Skomentuj notkę
4 grudnia 2008 (czwartek), 00:00:00

przerwa

 
Wyszłam (albo wyszłem) na pocztę,
        zaraz wracam ...
... albo i nie.

 
Zobaczymy ...
... albo i nie.

Ciekawe to będzie - zupełnie jak napis "KONIEC".


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
7 listopada 2008 (piątek), 09:38:38

Dobra kawa

Dobra kawa ma tą wadę, że się dość szybko kończy. Oczywiście można sobie zrobić drugą ale wypicie piętnastu kaw do południa to lekkie przegięcie.

Inspiracja: nowy ekspres w biurze, oraz niskie ciśnienie spowodowane Nitrendypiną 10mg + Accupro 10mg dwa razy dziennie.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: kawa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 listopada 2008 (wtorek), 17:48:48

O świecie

1. Nie rozumiem tego świata. Kiedyś myślałem, że wiem, że znam teorie, że rozumiem. Mogłem zmieniać świat bo wiedziałem jaki jest kierunek. Kiedyś mogłem upierać się, dyskutować, wojować na argumenty udowadniając, że demokracja i wolność prasy to dobrze, że wolny rynek to reguluje, że grzech to śmierć, że wiara w Jezusa to życie wieczne a zbawieni tworzą jedyny, unikalny i jednoznacznie identyfikowalny w czasoprzestrzeni Kościół Jezusa Chrystusa. Wiedziałem wszystko a jeżeli nawet czegoś niewiedziałem to wiedziałem, iż tylko kwestią czasu i mojego obcowania z Duchem Świętym będzie to, iż się wszystkiego dowiem. Dowiem i znowu będę mógł zmieniać świat i wojować! Ale byłem głupi!

2. Nie rozumiem tego świata. Czasem wydaje mi się, że czegoś nowego się dowiedziałem, tworzę jakąś teorie a tu mija chwilka, chwilka albo trzy chwilki układające się w 12 miesięcy – i nagle dowiaduję się, że jest inaczej, że to nie tak, ze jest zupełnie inaczej.

3. Nie rozumiem tego świata. Do wczoraj myślałem, że media są ważne, że taki pan Walter albo Solorz to może sobie do Leszka, Jarka albo Donalda zadzwonić i mu powiedzieć, że w najbliższych wyborach to jedno a po wyborach to drugie – wszak media to potęga i od pytań zadawanych przez Monikę Olejnik lub Tomasza Lisa zależy zwycięstwo tego lub tamtego. Tak myślałem ale dziś mi przeszło, bo dziś...

4. Dziś dowiedziałem się czegoś o domach medialnych, o tych wszystkich grupach kapitałowych co przejmując budżet reklamowy takiej na przykład TP S.A. (a tak się ponoć stało właśnie) może sobie przy najbliższych wyborach zadzwonić do Waltera albo Solorza i poprosić ich aby zadzwonili do Leszka, Jarka albo Donalda.

5. Nie rozumiem tego świata ale jestem nim przerażony. Smucą mnie bezbożni menadżerowie – od razu wyjaśniam – bezbożni, bo nie liczący się ani z ziemskimi ani z wiecznymi konsekwencjami swoich decyzji. Ale poza tym normalni, fajni, przyjemni faceci w ładnych garniturach, dobrze opowiadający o swoich biznesach i żonach, mający piękne ogródki i dość dobre wyjaśnienie swoich czynów.

6. Kto sfinansował kampanie „Możesz coś zmienić – idź na wybory” przed ostatnimi wyborami? Kampania ta niewątpliwie przyczyniła się do klęski PiSu choć czy wolno nazwać klęsko wybory w których PiS uzyskał więcej głosów niż dwa lata wcześniej, gdy do władzy doszedł? Nie wierzę, że zrobiła to jakaś obywatelska fundacja wspierania demokracji.

7. Nie rozumiem tego świata i może przez to nie potrafię go zaakceptować. Niewiele mogę więc w swej niemocy może mogę to co najważniejsze – mogę zwrócić się do Stwórcy z gorącą prośbą o ten świat.

Moja litania:

Za chwile, w których wydawało mi się iż jestem najmądrzejszy – wybacz mi Panie.
Za pysznienie się sobą – wybacz mi Panie.
Za wywyższanie się nad innych – przeprasza cię Panie.
Za patrzenie zbyt blisko – przepraszam cię Panie.
Za myślenie, że jestem kimś ważnym – przepraszam cię Panie.
Za głupie dążenie do tego aby być wpływowym – przepraszam cię Panie.
Za chodzenie na skróty – bardzo przepraszam cię Panie.
Za głupie szukanie pokoju i spokoju – przepraszam cię Panie.

Od bezbożnych menadżerów – wybaw nas Panie.
Od łatwych decyzji powodowanych chciwością – wybaw nas Panie.
Od traktowania ludzi jako grupy docelowej – wybaw nas Panie.
Od reprezentowania interesów społeczeństwa – wybaw nas Panie.
Od używania innego człowieka – wybaw nas Panie.
Od uprzedmiotowienia stworzonej na Twoje podobieństwo osoby – wybaw nas Panie.
Od zakłamania polityków – wybaw nas Panie.
Od pychy władców – wybaw nas Panie.
Od żądzy rządzących – wybaw nas Panie.
I od mojej ohydy – wybaw mnie Panie

O pokorę – proszę cię Panie.
O mądrość przy wytyczaniu szlaków i wskazywaniu kierunków – proszę cię Panie.
O umysł sługi przy przewodzeniu innym – proszę cię Panie.
O odpowiedzialność w działaniu – proszę cię Panie.
O widzenie jaśniej – proszę cię Panie.
O świadomość w chwilach emocji (antynamiętność) – proszę cię Panie.
O siły w chwilach trudnych – proszę cię Panie.

Inspiracja: Konferencja "Cyfryzacja..." zrobiona przez Infor-Media


Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: litania


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 listopada 2008 (sobota), 14:15:15

Na pewno umrzesz

Wiedz o tym, że

na pewno umrzesz!

I dlatego, póki możesz pojednaj się z Bogiem.

 

Słowo wypowiedziane przez proroka Izajasza do króla Ezechiasza:

W owych dniach Ezechiasz zachorował śmiertelnie. Prorok Izajasz, syn Amosa, przyszedł do niego i rzekł mu: Tak mówi Pan: Rozporządź domem swoim, bo umrzesz - nie będziesz żył.

Wtedy Ezechiasz odwrócił się do ściany i modlił się do Pana mówiąc: Ach, Panie, wspomnij na to, proszę, że postępowałem wobec Ciebie wiernie i z doskonałym sercem, że czyniłem, co jest dobre w Twoich oczach. I płakał Ezechiasz bardzo rzewnie.

Jeszcze Izajasz nie wyszedł z dziedzińca środkowego, kiedy Pan skierował do niego słowo: Wróć i powiedz Ezechiaszowi, władcy mojego ludu: Tak mówi Pan, Bóg Dawida, twego praojca: Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje łzy. Oto uzdrawiam cię: trzeciego dnia pójdziesz do świątyni Pańskiej i dodam do dni twego życia piętnaście lat. Wybawię ciebie i to miasto z ręki króla asyryjskiego i roztoczę opiekę nad tym miastem ze względu na Mnie i ze względu na mego sługę, Dawida.(...)
Druga Księga Królewska, rozdział 20


A teraz, na nieco inny temat i do innej osoby słowo wypowiedziane przez proroka Ezechiela:

Jeżeli powiem do bezbożnego: Na pewno umrzesz, a ty go nie ostrzeżesz i nic nie powiesz, aby bezbożnego ostrzec przed jego bezbożną drogą tak, abyś uratował jego życie, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, ale Ja uczynię cię odpowiedzialnym za jego krew.
(Ezech. 3:18)


No i jeszcze słowo apostoła Pawła co napisał tak:

W imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem.
2 List św. Pawła do Koryntian 5:20 / Biblia Tysiąclecia


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: wszystkich świętych


Komentarze: (6)

kalarepa, November 1, 2008 16:20 Skomentuj komentarz


no i teraz to juz nie twoj problem... odpowiedzialnosc zrzucona.. mozesz spac spokojnie..

w34, November 1, 2008 20:14 Skomentuj komentarz


Ale celem tego wpisu nie jest zrzucanie odpowiedzialności ani dbanie o swój sen. Po prostu dzień mamy taki, że warto to sobie uświadomić.

I dlatego to "memento mori" nie po łacinie, tylko w bardziej zrozumiałym języku.

kalarepa, November 3, 2008 18:26 Skomentuj komentarz


no to chyba nie załapałem przesłania... wydawałoby się że to bardziej ma ostrzec niechetnych do ostrzegania bezbożnych, niż samych zainteresowanych...

w34, November 3, 2008 19:15 Skomentuj komentarz


Może rzeczywiście proroctwo Ezechiela tak wyglądać - sam nie wiem dlaczego je przytoczyłem skoro jest tak bardzo nie na temat. Chyba je wywalę.

Wpis powstał jako refleksja w dniu 1 listopada, a właściwie w wigilię tego dnia, gdy skończyło się już Święto Reformacji i spacerowałem spokojnie po mieście obserwując ludzi przygotowujących się do 1 listopada (Wszystkich Świętych lub jak się powszechnie uważa Święto Zmarłych). Obserwowałem i prawdę mówiąc nieco też podsłuchiwałem wpadając w zadumę jak to ludzie chodzą po cmentarzach, myją groby, stawiają znicze i nie myślą o tym co się dzieje z Jasiem, wujkiem Antonim, gdzie jest Babcia. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że "w niebie" - ale czy bezpieczna odpowiedź dla 4-latka jest równie bezpieczna dla 44-latka z nadciśnieniem?

Na pewno umrzesz! Ja jestem tego świadom, nie boję się tego (może poza elementem bólu, który ze śmiercią jakoś mi się nieodzownie łączy) a ponieważ wydaje mi się, że wiele osób zapomina o tej opcji, opcji wybranej już za nas, na twardo i nieodwołalnie to zachciało mi się jakby przypomnieć o tym.

W zasadzie powinienem wykupić wielki baner, a może czas antenowy w porze największej oglądalności. Może powinienem stanąć przy wejściu na cmentarz w dniu 1 listopada i krzyczeć - nie wiem - może jeszcze kiedyś to czynię. Na razie ograniczyłem się do wywieszenia tu tego komunikatu bo jest on ważny.

Na pewno umrzesz - więc czym prędzej pojednaj się w Bogiem abyś żył.

OK - poprawiam wpis, a właściwie poprawiam dopisując stosowne cytaty. Dziękuję za inspiracje.

W.

anonim, November 1, 2008 20:19 Skomentuj komentarz


Apostoł Paweł napisał to tak:
W imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem.

2 List św. Pawła do Koryntian 5:20 / Biblia Tysiąclecia

Anka, February 15, 2009 18:26 Skomentuj komentarz


To prawda, ale pod warunkiem ze wierzy sie w Boga, bo takie pojednanie sie z Nim w obliczu smierci, tak na wszelki wypadek niewiele jest warte.
Poza tym zycie jest fajne choc ma swoj koniec, wiec moze sensem zycia jest samo zycie a nie smierc - jego kwintesencja.
Moze "wystarczy" zyc tym (danym przez Boga w ktorego nie bardzo wierze) zyciem jako czesc natury ktora umiera pozostawiajac jedynie nastepcow.
Taka swiadomosc skonczonosci zycia daje duzo korzysci, masz konkretny czas ktory musisz przezyc, wypelnic (pomijam nagle smierci) zeby czuc ze zyjesz w zgodzie z samym soba. Potem jest czas na podsumowanie, przekazanie doswiadczen i odejscie. Ale Zycie jest fajne...
Skomentuj notkę
30 października 2008 (czwartek), 15:52:52

Chwała Jedynemu Bogu

Chwała Jedynemu Bogu - ta myśl przebudziła mnie dziś około godziny 3.oo w nocy nie dając mi spać i sprawiając że pierwszy raz od dawna cieszyłem się kilkugodzinną bezsennością. Chwała jedynemu Bogu - czyli po łacinie Soli Deo Gloria jest dewizą twórczości Jana Sebastiana Bacha - a muszę tu zaznaczyć, że bezpośrednią przyczyną mojego przebudzenia było włączone (a właściwie to nie wyłączone) radio, w którym to leciał właśnie koncert f-moll Bacha w przepięknym, fortepianowym wykonaniu (uwaga - mogę przekręcić) Angeli Hewiut(?).

Koncertu f-moll (BWV-1056) jakoś nie mam w swoich zbiorach, ale sprawdziłem, że przepiękne Largo jest w istocie znaną mi Simfonią z kantaty 156 a całość koncertu jest transkrypcją skrzypcowego koncertu G-moll (?).

Posłuchanie, a może nawet pooglądanie tego dzieła jest w czasach obecnych wyjątkowo łatwe - wystarczy klinkąć na YouTuba i wpisać BWV 1056.

Chwała jedynemu Bogu!

Około godziny 4.3o zasnąłem spokojnie dalej.


Sprawdziłem - to była Angela Hewitt z Vancouver Sympfony Orchestra nagranie CBC.


Kategorie: osobiste, muzyka, _blog


Słowa kluczowe: bach, bwv 1056, koncert f-moll bacha


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 października 2008 (sobota), 21:45:45

Częstotliwości radia FM u mnie

Radia FM:

Takich i tylko takich stacji słucham. Może się to niektórym wydawać dziwne. Dla OBOPów i innych CBOSów podaję moją indywidualną słuchalność.

#1 Jedynka 97,9MHz 2%
#2 Dwójka 105,6MHz 92%
#3 Trójka 99,7MHz 3%
#4 CCM 93,4MHz 1%
#5 RM 103,7MHz 2%

Radia Internetowe:

Aktualna notka jest tu: http://wojtek.pp.org.pl/32519_radia-internetowe-ktorych-slucham 

Stara lista:


Kategorie: osobiste, to lubię, domowe IT, _blog


Słowa kluczowe: częstotliwości, radio, mhz, dwójka, trójka, swiss jazz


Komentarze: (2)

Wojtek, September 13, 2015 16:04 Skomentuj komentarz


Notatki z 2013 albo i wcześniej

mms://stream.polskieradio.pl/program2
rtsp://stream.polskieradio.pl/program2
http://stream.polskieradio.pl/program2 - to mi zadziałało 22 maja 2014, w FireFoxie uruchomiła się wtyczka VLC

Po uruchomieniu tego startuje takie coś:
mmsh://stream.polskieradio.pl/program2?MSWMExt=.asf

* * * * * *

W domu dostępny jest TS z PR1 i PR2 pod ....
http://10.11.11.222:8080/udp/239.239.2.46:1234

Wojtek, October 17, 2015 20:26 Skomentuj komentarz


To powinno grać:
http://stream3.polskieradio.pl:8902/listen.pls

13 października przestało działać bez tego listen.pls a teraz działa takie coś.

Skomentuj notkę
10 października 2008 (piątek), 22:00:00

Nowe dzinsy i problem WallStreat

Kupiłem sobie spodnie. Takie zwykłe, oliwkowe dzinsy. Cena 74 złote a więc taka sobie. Na pewno jedni moi znajomi powiedzą, że przepłaciłem, bo lepsze bywają po 4 złote w szmaciarni, inni zaś będą uważać mnie za jakiegoś dziwaka co dla sportu w byle czym chodzi, bo przecież najtańsze dzinsy we właściwym sklepie to cztery stówy jak nic kosztować muszą. Ja sprawdzałem - nie ważne gdzie kupione i tak rozwalają się po 4 praniu.

W każdym razie kupiłem za 74 złote długo przymierzając bo ciągle nie wiem jak to ze mną jest jak moja osobowość próbuje wyrazić się w calach. Niby W34 na blogu się identyfikuje ale w pasie to W36 lub W38 muszę nosić, przy czym jak W38 to L34 i krótszych nie ma bo jesteśmy w Unii. Tak więc stanęło na L34 i trzeba skrócić. Miła pani podpowiedziała: "pracownia krawiecka obok". No to obok...

W pracowni poszło szybko i sprawnie. Dialog przebiegał mniej więcej tak:
- Musi pan przyjść po czternastym.
Kukam w kalendarz - to wtorek a dziś mamy piątek.
- Ale ja chcę już!
- Panie! już 19.oo! no chyba, że przyjdzie pan za godzinę, może zdążę. A jakie to spodnie?
- Dzinsy. Zakończenie byle jakie. Wystarczy obszyć.
- Pokaż pan - no dobrze. Rzeczywiście łatwo pójdzie. No to w ekspresie będzie 50% drożej czyli 32 złote.
- Ale to połowa tych spodni!
- No i co z tego?
- Wie pani co - idzie kryzys finansowy, muszę oszczędzać. Dziękuję.

No i teraz mam problem. Przez tych zachłannych finansistów w WallStreat albo będę musiał podwijać albo poszukał w domu maszyny do szycia bo nie takie rzeczy się kiedyś robiło.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: dzinsy, silesia center


Komentarze: (1)

Gosia, October 13, 2008 19:36 Skomentuj komentarz


:)
Skomentuj notkę
26 sierpnia 2008 (wtorek), 17:25:25

Badanie krwi

Zbadałem sobie krew badając jednocześnie ekonomikę służby zdrowia i po części ją prywatyzując.

Oto wyniki:

Badania krwi  
Trójglicerydy 140mg/dl 60-165 5,00zł
Choresterol całkowity 193mg/dl 140-200 4,50zł
Kreatynina 0,82mg/dl 0,7-1,4 4,70zł
Glukoza 107mg/dl 75-115 4,70zł
Morfologia krwi 5,50zł
Hematokry 45,7% 45-52  
hemoglobina 16,5g% 14-16,6  
Krwinki czerwony 5,66mln/mm3 4,3-5,9  
Krwinki białe 7,1 tys/mm3 4-10  
MCV 80,7µm3 82-94  
MCH 29,2pg 28-32  
MCHC 36,1% 32-36  
Płytki krwi 187 tys./mm3 150-400  
Wskaźnik anizocytozy 13,3% 11,5-14,5  
Razem opłata 24,40zł

Pan premier ujawnia to niby dlaczego ja nie mam być (uwaga - modne słowo) transparentny.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: badanie krwi, chorestelor, morfologia, krwinka


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 sierpnia 2008 (piątek), 11:29:29

Pustka w głowie (cd i dalszy)

Powoli się zapełnia ale czy to jest to o co mi chodziło?

szum

praca

szum

Maciek napisał mi, że u niego, z pustych puszek po piwie wyskakują harnasie. Ale jemu to łatwiej zaakceptować, ma to zdiagnozowane, bierze na to leki, dostaje rente. Nie, żeby to było coś dobrego albo przyjemnego - ale przynajmniej wiadomo o co chodzi a u mnie? Niby normalny, a świruje!


Cytat z szumu:

* * * CB-radio na trasie stale szumi, ale dzięki niemu wiadomo na których drogach do Częstochowy pojawiły się pielgrzymki więc należy je ominąć jadąc inaczej. * * * Warszawa, Hotel Hyatt Regency ma 5 gwiazdek a dostęp do internetu kosztuje 50zł na dobę czyli tyle co parking. * * * Cisco w Wilanowie dało nam nagrodę? Za co? nie wiem, ale odebrałem. Impreza zakłamana maksymalnie ale jedzonko dobre. * * * Przecznik żyje też w Wilanowie a na jego tarasie żyją z nim komary, których kolacja musiała być tym razem obfita. * * * duża caffe latte w Coffee heaven 10,50- i internet przez Hot Spota Ery gratis. * * * Pociągów z Warszawy na Śląsk jak na lekarstwo, a jak już są to mają mało wagonów i nie ma w nich miejsc. Dziwne to jakoś ale za to mamy Polskie Koleje PAŃSTWOWE. * * * W Warszawie widać coraz więcej muzułmańskich chust. A może to dobrze? A może nie? Nie mnie oceniać ale ja to obserwuje. Do Caffe Heaven przyszła też jedna zakonnica - zrobiło się bardziej swojsko. * * * Club Traffica dalej przyjemny tylko słonko się dziś nieco zaćmiło (na Grenlandii ponoć całkowicie" * * * Nowej książki o kotach wydawnictwa Arkady nie ma ani w Traffica ani w Empik. W Matrasie wiedzą już że jest i mogą zamówić * * *

Kategorie: osobiste, _blog


Komentarze: (2)

krisper, August 4, 2008 00:30 Skomentuj komentarz


Do niedawna byłem przekonany, że za zapełnienie tej pustki jesteśmy odpowiedzialni my sami. Dziś nie jestem nawet pewien, na ile decyzje które podejmuje są moje. I czy w ogóle są moje, czy też zdeterminowane przez niegdysiejszą decyzję moją lubo przyswojoną, które wciągneło mnie w to moje g. Ciekawe, czy w ogóle jestem w stanie spróbowac poszukac tego miejsca w stożku. Ale ja pewno znowu nie na temat.
Bóg nas kocha. Pewno nieskończenie. I tutaj mogłoby paśc wiele innych przymiotników, a jednak często dla nas to za mało lub nie to o co wydaje się nam, że nam chodziło. I o co w tym wszystkim biega?
Bo czm ta moja pustka jest? Niespełnieniem. A może lepiej, żebym sobie nie odpowiadał.

w34, August 6, 2008 18:35 Skomentuj komentarz


Pustka sprawia, że na takie pytanie muszę odpowiedzieć: nie wiem. Nie wiem bo jest pustka..... ale skoro jest dawcą i chcenia i działania to należy się odwołać do Jego woli. Jaka jest więc nasza odpowiedzialność?

Panie Janie Kalwinie - czy może pan coś pomóc? Nie? A szkoda. Ale żyć trzeba.

Na razie zapełniam pustkę pracą, nabieram tempa. Wczoraj nawet przez chwile wymyśliłem, że zarabianie pieniędzy jest fajne i zabrałem się troszkę do rzeczy.
Skomentuj notkę
29 lipca 2008 (wtorek), 17:19:19

Pustka w głowie (cd)

Pracoholikowi praca pomaga. Pomaga zapełnić pustkę. To nie jest zdrowe ale jest i teraz wygląda tak:

praca

Widać niewielki postęp, choć nie wiadomo czy postęp to dobrze.


Kategorie: osobiste, _blog


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 lipca 2008 (poniedziałek), 11:18:18

Pustka w głowie

Obrazy służą do wyrażania emocji. Obrazy maluje się łatwo.

Można na przykład namalować tak:

 

Bo czasami tak w życiu bywa.


Kategorie: osobiste, _blog


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 lipca 2008 (poniedziałek), 09:33:33

Notatki z podróży - lato '2008, Polska zachodnia i zachodnie wybrzeże, 3/3, spisana trasa

Spisana trasa:

  1. sobota: Złotoryja (znaleziony pieniążek), Jelenia Góra (pizza hut - Marrakesz), Karpacz (wang), Szklarska Poręba (hotel las), Liberec, Porajów, Sieniawka, (elektrownia) Bogatynia (hotel górnik i hotel *** - 140zł).
    trasa: 420km
  2. niedziela: Bogatynia (kopalnia), Sieniawka, Porajów, Zitau (ładne miasteczko), Gerlitz (mają tramwaj), Zgorzelec (ku pamięci greckich komunistów, wyrzuconych do komunistycznej Polski), niemieckie autostrady (tunel, widok, bar z kiełbachą, Berlin z daleka, dziurawa autostrada 13), Szczecin (kawa na Wałach Chrobrego, Marakesz w Galaxy, ścianka wspinaczkowa i chcę przestać się spieszyć, szukanie hotelu), Międzyświecie (szukanie spania - malutki pokój przy molo, 3*(80+10)=240zł za śmierdzącą poduszkę)
    trasa: 586km
  3. poniedziałek: Międzyzdroje (na zachód, deszcz, ucieczka, nuda, na wschód do Wisełki od połowy w deszczu)
    trasa: 0km
  4. wtorek: Międzyzdroje (na wschód do Świnoujścia, dziwni nudyści, wąż koło nosa, fort, latarnia, 3km w słońcu, Świnoujście busem, Świnoujście autkiem, promem, zmęczenie);
    trasa: 36km
  5. środa: Świnoujście, Dziwnów (tankowanie), Dziwnówek, Trzęsacz (bez kościoła), Trzebiatów, Kołobrzeg (zwiedzanie ścigacza łodzi podwodnych), Koszalin, Słupsk, Rowy (brak miejsc), Ustka, Słupsk (hotel za 40zł)
    trasa: 302km
  6. czwartek: Słupsk (zwiedzanie, CB-Marek-34), Miastko, Szczecinek (tramwaj wodny, wodny wyciąg narciarski), Borne Sulonowo (zajazd Marina nad jeziorem), Czaplinek (hotel postsocjalistyczny, kino letnie), Połczyn Zdrój (hotel leo, miła restauracja, zła noc, spanie za 120zł)
    trasa: 177km
  7. piątek: Połczyn, Drawsko Pomorskie, Drawno, Brzeziny (pożar zgłoszony), Wygon, Bierzwnik (lody, fryzjer), Kolsk, Osiek, Dobiegniew (brak dowodu osobistego), Człopa, Mirosławiec, Sośnica (piękna droga przez poligon, ogórki kiszone), Czaplinek, Połczyn, Czaplinek, Machliny (kąpiel w jeziorze, kolacja w miłym hoteliku za 100zł);
    trasa: 294km
  8. sobota: Machliny (kąpiel w jeziorze), Wałcz (czereśnie, śliwki), Człopa, Kuźnica Żelichowska, Krzyż Wielkopolski, Drezdenko (dziura a fajnym hotelem na 5 AP WiFi), Międzychów, Pszczew, Międzyrzecz, Kaława (bunkry), Łagów (brak miejsc), Poźrzadło, Niedzwiedź, Przełazy (śliczny pałac, brak miejsc), Poźrzadło-Nevada (wielki kompleks dla kierowców za 120zł)
    trasa: 247km
  9. niedziela: Nevada, Rzepin (fajna droga w niedzielny poranek), Słubice, Frankfurt (też mają tramwaj), Gubin, Krosno Odrzańskie (dziura z mostem i deptakiem pod górę, kościół nowoapostolski, lody śnieżka), Zielona Góra (nie ma Pizza Hut, kościół protestancki przerobiony), Nowa Sól, Żagań, A4 (hot dog na StadOil i kiełbaska koło Opola), Gliwice
    trasa: 580km

Razem co najmniej 2642km i 760zł na hotele i około 500 na żarcie, przeważnie owoce.


Kategorie: osobiste, _blog, urlop


Słowa kluczowe: urlop


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
26 lipca 2008 (sobota), 13:27:27

Notatki z podróży - lato '2008, Polska zachodnia i zachodnie wybrzeże, 2/3

#5. Kołobrzeg jest, a w Kołobrzegu jest firma, co fajnie daje interneto po WiFi.

#6. Kleszcze mają bardzo zły PiaR. Ten zły wizerunek został stworzony przez sprzedawców jakiejś szczepionki, która sprzedawana w Polsce w ilościach milionowych ma zapobiec tym 3 zgonom rocznie. Z punktu widzenia biznesu sprawa jest genialna - wydać niecały milion na PR i słabą reklamę a potem sprzedawać coś, co wcale ludziom potrzebne nie jest. W zasadzie można to porównać tylko do promocji tego świństwa, zwanego Beaujolais nouveau, którego pić się nie da a dobra akcja reklamowa sprawiła, że Polacy kupują namiętnie. Ale miało być o kleszczach...

#7. Niewątpliwym beneficjentem złego wizerunku kleszczy jest Urząd Morski w Szczecinie. Wystarczyło co kawałek, na wydmach umieścić tabliczkę "uwaga kleszcze" i od razu ludzie przestali tam włazić, przez co Urząd jest zadowolony, bo chroniąc trawę wydm chroni polskie wybrzeże. Co na to kleszcze? Nie wiem

#8. Międzyzdroje, Trzęsacz i Trzebiatów, Kołobrzeg, Koszalin, Słupsk, hotel przy szkole, CB-Marek-24, Miastko, Szczecinek, wyciąg narciarsko-wodny, Borne-Sulinowo, Czaplinek, Połczyn, poligony i lotniska, Połczyn (2), Wałcz, Drezdenko...

#9. Liczba lotnisk polowych (a właściwe drogowych) w okolicach Mirosławca jest znaczna. Zupełnie nie wiem dlaczego zajadanie się ogórkami konserwowymi na końcu pasa startowego sprawiło mi wielką radość. Zupełnie jak kąpiel w lekko poligonowym jeziorze w miejscowości Machliny (polecam miły hotelik przy trasie).

#10. Razem 9 dni i znacznie ponad 2600km. Fajnie było ale odpowiedzi na trudne pytania nie znalazłem.


Kategorie: osobiste, obserwator, _blog, urlop


Słowa kluczowe: międzyzdroje, bodatynia, świnoujście, urlop, Machliny


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 lipca 2008 (poniedziałek), 22:43:43

Notatki z podróży - lato '2008, Polska zachodnia i zachodnie wybrzeże, 1/3

Ostatniej podróży nie chciało mi się opisywać. Może teraz mi się zachce. Nie wiem, ale złapałem sieć więc spróbuję.

#0. Dopisek z 2023 roku: pierwszy raz pojechałem gdzieś swoją Mazdą 6, nie były to czasy iPhonów ani iPadów, ale WiFi w hotelach już bywało.

#1. Coś się ostatnio zmieniło w języku a ja do teraz tego nie zauważyłem (albo lepiej: nie usłyszałem). Zmieniło się i fakt, że wulgaryzmy przestały być czymś wstydliwym dotarł do mnie z całą siłą. Nad morzem starsza pani mówi do męża, że mamy "chujową pogodę", w porządnej restauracji w Jeleniej Górze mąż do żony, w obecności dzieciaków stwierdza, że jest "popierdolona wyciągając codziennie tyle kasy z bankomatu". Pani w recepcji hotelu, mówi, że coś jest "zajebiste" a przejść Aleją Gwiazd w Międzyzdrojach nie da się aby co 10 metrów nie usłyszeć jakiejś "kurwy". Ot, taka obserwacja.

#2. Bogatynia jest w lewym, dolnym rogu Polski. Świnoujście w lewym, górnym. Czas przejazdu niecałe 5 godzin o ile jedzie się niemieckimi autostradami. Po drodze widać wieże w Berlinie. Po kolei o ile pamiętam: 4, 13, 10 (ring Berlina), 11. (Dopisek w 2015 - nieco wcześniej A. kupiła mi dobrą Mazdę 6).

#3. Na wyspie Wolin wybrzeże jest kawałkami klifowe. 11 km spaceru, połowa w deszczu. Coś pięknego.

#4. Ze względów ideologicznych nie przepadam za Pizza Hut ale będąc tam przypadkiem odkryłem coś doskonałego: pizza Marrakesz (ziołowy sos pomidorowy, trzy rodzaje sera, rukola, suszone pomidory) ale koniecznie na cienkim cieście. Z uwagi na świeżą rukole Marrakesz w Jeleniej Górze był nieco lepszy niż w Szczecinie.


Kategorie: osobiste, obserwator, urlop, _blog


Słowa kluczowe: międzyzdroje, bodatynia, świnoujście, urlop


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 lipca 2008 (czwartek), 23:10:10

Nasza Klasa

Jak to jest spotkać kogoś po 30 latach? Jak to jest spotkać kogoś, z kim w czasach szczeniackich było się blisko, przez ławkę, przez podwórko, przez wspólną wycieczkę rowerową i wspólne próbowanie papierosów w piwnicy; był się blisko a potem była dziura w czasie. Jak to jest?

Jak to jest, gdy wspólną tożsamość określają przeboje grupy ABBA nagrywane na MK-145... nie! Piotrek miał MK-122 w czerwonej obudowie a ktoś (Michał albo Artur) miał też takiego kasieciaka tylko z radiem. Pamiętasz taki szczegół? Jak to możliwe skoro nie pamiętasz Michał czy Artur?

Jacek powiedział, że miał problem aby wytłumaczyć swojemu 19-letniemu (a ma jeszcze dwa młodsze) na jakie spotkanie idzie. Asia ma młodszą - czy jej tłumaczyła? Piotr ma troje i ciągle jest w posiadaniu tego mieszkania, które próbujemy w pamięci zlokalizować (bklok numer 4 czy 6? piętro czwarte czy siódme?) a Mariusz ma jedno, ale za to zabrakło mu już połowy i łata sobie jakoś. Czy wszyscy muszą tłumaczyć się swoim dzieciom? Może powinni, bo pewnie za 30 lat będzie internet v.3 i ich dzieci też pójdą na spotkanie z ludźmi, z którymi nie widzieli się lat 30. O ile świat za 30 lat będzie istniał.

Nie było ciszy. Nie było też głupiego paplania. Było ciekawie, bo ludzie zawsze są ciekawi, zwłaszcza ciekawi są innych ludzi.

Następne spotkanie będzie, może dlatego, że nie wszyscy byli a być by chcieli. Spotkanie będzie, ale wtedy ci co będą będą musieli dowiedzieć się wszystkiego tego, co ci co byli już się dowiedzieli. Przepływ informacji będzie przez to bardziej spolaryzowany, choć w dużej mierze zależeć to będzie od kształtu stolika jaki uda się wcześniej zarezerwować.

Informacje są ważne, albo przynajmniej wydają się takimi być: a to, że był wypadek, że hałbica, i już, po człowieku; a to, że skończył na kopalni jako sztygar - a mógł być ministrem od kopalń bo tak dobrze się zapowiadał; a to, że dwa warkocze albo wręcz przeciwnie, krótkie włosy czynią kobietę piękną lub wręcz najpiękniejszą, ale teraz czasy i postrzeganie jest inne i kto to na warkocze zwraca uwagę.

Otóż wszystkiego tego należy się dowiedzieć bo to jest ważne. Ale czy aż tak ważne? Czy ważniejsze od informacji, że (wg. danych ZUS) 65 lat jest wiekiem trudnym do osiągnięcia dla facetów z nadciśnieniem mimo corocznych życzeń, że niby 100-lat byśmy dla nich chcieli.

Ludzie są różni - i to w nich jest piękne.


Kategorie: osobiste, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: nasza klasa


Komentarze: (1)

umiarkowana, July 18, 2008 19:23 Skomentuj komentarz


Nie chciałabym się spotykać z ludźmi ze szkół. To jakieś wydaje mi się niezręczne.
http://umiarkowana.blogspot.com
Skomentuj notkę
14 lipca 2008 (poniedziałek), 11:16:16

Papierki

  1. Jestem człowiekiem, który w sprawach finansowych, prawnych, administracyjnych sobie radzi. Moja zaradność sugeruje, że papierki powinno się przechowywać, starannie układać, sortować, opisywać i odpisywać.

    Niedawno znalazłem papierek, za pomocą którego rozliczyłem się z Urzędem Skarbowym chyba gdzieś w 1989 albo 1990 r. Nie było wtedy jeszcze podatku PIT a to czym mi wtedy przywalili to "podatek od ponadnormatywnych wynagrodzeń". Byłem wtedy młodym programistą i zarabiałem jak na tamte czasy sporo, tzn. 4 razy więcej niż kolega - tokarz, czyli robotnik wykwalifikowany toczący coś na tokarce.

    Ale miało być o papierku. Papierek do rozliczenia podatku ma wymiary 8*18cm, wpisałem tam imię, nazwisko, ile zarobiłem i w jakim zakładzie pracy. Na drugiej stronie pani wyliczyła, że polskiemu państwu (może jeszcze PRL a może już III RP nie pamiętam) należy się 19,20- które wpłaciłem w kasie czym sprawa się zakończyła.

    Jak się ma to 8*18cm do PIT-37 z załącznikami PIT-O, PIT-D i nie tylko?

  2. Jestem człowiekiem, który w sprawach finansowych, prawnych, administracyjnych sobie radzi. Przynajmniej tak mi się wydawało do czasu, gdy muszę zmierzyć się z lawiną korespondencji przychodzącą do mnie i przygniatającą moje biurko i mój umysł. Mając dwa miejsca zamieszkania mam 3 umowy na prąd, dwie na telefon od TP i dwie od NOM, wodę, dwa razy gaz, czynsz, podatek od nieruchomości, coś z radiem, wywóz śmieci, coś z komórkami, dwa konta w różnych bankach, jakieś trzy polisy na życie i dwie na dożycie, do tego samochód, poprzedni samochód więc kolejne polisy, jeszcze ZUSy na nas dwoje, OFE Skarbiec dwuosobowy co już nie jest Skarbiec, Urząd Skarbowy, Kasa Chorych, jakieś stowarzyszenia i fundacje. Ojej!

    Jestem człowiekiem, który w sprawach finansowych, prawnych, administracyjnych sobie radzi. A może nie? Myślę, co by tu z tych papierów zredukować? - niewiele. Mogę olać ten NOM ale czy to coś zmieni? Wielką radość sprawiły mi gazociągi i TP bo mają płatność poprzez polecenie zapłaty więc tylko kontroluje ile zassali... ale zanim w tonie papieru od TP znajdę fakturę wywalając reklamy NeoWideoZdrady.

    Jestem człowiekiem, który w sprawach finansowych, prawnych, administracyjnych sobie radzi ale radzić sobie nie chce. Nie chce!

  3. W jednej potężnej kopercie znalazłem list, w którym jakaś pani dyrektor jeszcze raz (bo to jest trzeci jej list do mnie w tej samej kopercie) dziękuje mi za zaufanie jakim obdarzam jej firmę. Jednocześnie informuje mnie, że z dniem (to pewnie jest ważne, bo wytłuszczone) 4 kwietnia 2008 ich "marka XXX Xxxxxx-Xxxxxxx ulega skróceniu do XXX. Zmiana ta jest wynikiem globalnego ujednolicenia marki i dotyczy całej Grupy XXX na świecie, a jej celem jest lepsze dostosowanie się do potrzeb naszych Klientów w coraz bardziej wymagającym i konkurencyjnym środowisku runku finansowego".

    Ojej!

  4. Jestem człowiekiem, który w sprawach finansowych, prawnych, administracyjnych sobie radzi. Jeszcze.

Kategorie: osobiste, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: biurokracja, rachunki, życie, polisy, papiery


Komentarze: (1)

kalarepa, July 14, 2008 18:18 Skomentuj komentarz


wydaje mi sie ze tylko ci sie wydaje ze sobie radzisz... Wystarczy ze przeniesiesz swoje papiery do innego skarbowego, z powodu np. przeprowadzki i od razu sie okaze ze to co myslales ze jest ok, juz nie jest ok.. interpretacja tego czy jestes ok wobec owego US zalezy od tego kto w nim siedzi i jak on interpretuje ciebie.. A raczej nie jestes jakims bandziorem ktory by ich mogl zastraszyc, wiec moga nekac ciebie bez skrupułów. Co innego jakbys mial opinie lamacza palcy, albo podpalacza urzedowch samochodów.. Wtedy napewno mialbys spokoj....
Skomentuj notkę
20 czerwca 2008 (piątek), 18:08:08

Społeczeństwo dezinformacyjne

  1. Pan Solorz powiedział, że jeżeli dojdzie do liberalizacji rynku telewizyjnego to w jednym paśmie nie będziemy mieli tak jak teraz 7 telenowel ale 17. Ale czy to coś zmieni?
  2. A. zauważyła, że moja skrajnie negatywna ocena telenowel jako tylko i wyłącznie ogłupiacza jest mocno przesadzona. Ludzie na podstawie tych filmów uczą się żyć, dowiadują się o problemach innych ludzi, poznają rzeczywistość. Oczywiście uczą się tego czego producenci chcą aby się nauczyli, poznają problemy, z którymi chcą zapoznać ich scenarzyści, poznają rzeczywistość w sposób sponsorowanych przez sponsorów.

    Truizm? Niby tak ale warto czasem sobie to zapisać aby być świadomym.

  3. Ważny temat - społeczeństwo informacyjne. Ale co to jest? Rok temu musiałem sobie zdefiniować to pojęcie i aż się dziwię, ze tej definicji jeszcze tu nie zamieściłem. Naprawiam błąd.
    Definicja:
    Społeczeństwo informacyjne to społeczeństwo, dla którego istotnym towarem jest informacja. To społeczeństwo które zajmuje się wytwarzaniem, przetwarzaniem i konsumpcją informacji.
  4. Czasem myślę, i co gorsza czasem mówię, że:
          "budując światłowody tworzymy trwałą podstawę Społeczeństwa Informacyjnego".

    A gdyby zapisać to inaczej? Spróbuję tak:
          "budując światłowody tworzymy trwałą podstawę Społeczeństwa Dezinformacyjnego".

    I jak to wygląda? Czy czasem nie jest to bardziej prawdziwe?

  5. Hasło dla naszej Kablówki 3 Generacji: "Teraz sam możesz decydować kto i kiedy będzie cię okłamywał"!
  6. Telewizje walczą o widza. Tydzień temu, w niedziele musiałem wybierać pomiędzy "Podróż za jeden uśmiech" a "Wakacje z duchami". Teraz jeszcze mogę popatrzyć na "Przygody pana Samochodzika z templariuszami".

Kategorie: obserwator, osobiste, telewizja, _blog


Słowa kluczowe: społeczeństwo informacyjne, telewizja, polsat, telenowela


Komentarze: (2)

kalarepa, June 28, 2008 16:12 Skomentuj komentarz


Wydaje mi sie ze poprostu juz ludziom nie chce sie za bardzo wybierac co beda ogladac.. poprostu wlaczaja tv i czekaja zeby ich ktos zabawial.. jezeli tu ich ktos nie zabawi to poszukaja innego zabawiacza. Zawsze mozna sobie dac w szyje...
Skoro nikogo to nie obchodzi co oglada to nie rozumiem problemu...

Artur, July 5, 2008 14:48 Skomentuj komentarz


"Dzisiaj budujemy to z czym jutro będziemy walczyć"
Skomentuj notkę
31 maja 2008 (sobota), 19:33:33

Trudna noc, trudny dzień, trudne pisania

  1. Życie Kasandry Al-Jazeera Thanatos czyli Kaśki zostało zniszczone w przez przejeżdżający samochód. Koty i jadące samochody żyją w wielkiej nieprzyjaźni, gorzej kończącej się dla kotów. Czasu nie potrafię cofnąć nawet o 5 minut i dlatego tak chciałbym się wywinąć na lewą stronę, zniknąć albo zapaść. Moje całe ciało oczekuje tego ale trójwymiarowa przestrzeń ortogonalna naszego domu ma swoje ograniczenia. Tego się nie da!

    W nocy próbowałem uciec w sen ale tam też się uciec nie da. Od świtu znowu próbowałem, razem z pozostałymi kotami - dalej nic. Można tylko płakać co oczywiście niczego nie zmienia. Tyle w temacie "kot".

  2. Walne Zgromadzenia w swej części sprawozdawczej i rozliczeniowej obrazują jak pokręceni są ludzie. Pokręceni, śmieszni, mali i grzeszni. Patrzę na innych i przeraża mnie to, że w zasadzie przeglądam się w lustrze! Jestem taki sam - no, może mam nieco lepszy PiaR albo lepszymi efektami przykrywam słabości i kupuje uśmiechy zasłaniające grzechy i złe motywacje.

    Jest pod koniec Psalmu 135 taka modlitwa: "badaj mnie Boże i poznaj me serce, doświadcz i poznaj ... ". To nie jest moja modlitwa na dziś (tak jak kiedyś tu napisałem). Mam dość tego doświadczania i poznawania bo wypadam blado o ile w ogóle jeszcze wypadam. Z modlitwy pozostawię tylko końcówkę: "skieruj mnie na drogę odwieczną" bo mam dosyć tego błądzenia i pokręcenia. Pokręcenie boli a dziś boli tym bardziej, gdyż wczoraj w Kaśce objawiło się jej drugie imię - Thanatos.

  3. Pogoda jest piękna, nie muszę się spieszyć, ale też nie spieszenie się nie pomaga w zlikwidowaniu chęci wywinięcia się na drugą stronę. Podkrakowskie dolinki są wiosną takie piękne, piękne niezależnie od stanu moich emocji. Jadę do Paczółtowic bo tam się właśnie objawia wielki świat w postaci (uwaga, pojawią się słowa klucze w języku obcym) European Seniors Tour, Professional Golf Association, Parkridge Polish Seniors Championship, Krakow Valley Golf & Country Club, Parkridge Holdings. Nic nie rozumiem ale jadę.

    Miałem obsmarować (Agnieszka tak sugerowała)  ale nie muszę i nawet nie mogę tego zrobić, bo na polu golfowym jest czysto, ładnie, trawka przycięta, piaseczek wygrabiony, spodnie odprasowane, buty wyczyszczone. Nawet opłacona pogoda była bardzo golfowa, nie za ciepło, nie za zimno, słonko świeci, ale nie pali, lekki wietrzyk - ot, takie leniwe popołudnie w przepięknym miejscu.

    Przyjechało sobie kilku dżentelmenów, sprawdzić w sportowej rywalizacji swoje możliwości. Przyjechali do pięknego bo tak europejskiego Krakowa, jednego z bardziej coolturalnych miast na świecie.

    Obsmarowanie tej idylli było by więc niewłaściwe, tym bardziej, że kiedyś może będę musiał załapać się jako caddie lub marschall - kto wie, co mnie jeszcze w życiu spotka.

  4. Jaki film będzie lepszy: Książe Kaspian (czyli Narnia 2) czy kolejny Harry Potter? Kasowo? Moralnie? Co to znaczy "lepszy"? Czy to ma coś wspólnego z dobrem albo Dobrem? A czy ma to też cokolwiek wspólnego z Bogiem? Gazeta Wyborcza donosi, że wychowanie dzieci to inwestycja (minimum 180 tys. zł) więc może należy na to spojrzeć cashowo, a potem takie dziecko zaksięgować w aktywa. Jakie dziecko ma większa wartość? Utożsamiające się z Potterem czy z Kaspianem?

    Szkoda, że w kościołach i szkołach nie nauczają, że ostatecznie Aslan zwycięży a Pottery mają przechlapane (jezioro ogniste, albo coś w tym stylu). A może nauczają, tylko używając innych słów? Nie - raczej nie nauczają skoro dobrym zwyczajem niektórych grup oazowych jest organizowanie na plebani zabaw andrzejkowych z wróżbami.

  5. Ale świat nie jest taki jak na polu golfowym. Nieco inne spojrzenie na tą samą rzeczywistość wymaga przyjęcia założenia, że ludzie ogólnie dzielą się na władców, chłopów i błaznów.

    Jeżeli rzeczywiście tak jest, to będąc tam jako sponsor (choć niczego tym razem nie zasponsorowałem) jestem tym chłopem płacącym podatki, skubanym. Ci starsi panowie z kijami dostarczając rozrywki pełnią rolę błaznów a władców jakoś nie widziałem, ale sądząc po zaparkowanych samochodach na pewno tam byli dobrze się w tłumie maskując. Na poparcie tej wizji świata przytoczę fakt, że błazny po 5 dniach niby sportowej rywalizacji nie mogą sobie wrócić do innych zajęć bo ich po prostu nie mają i nigdy nie mieli. Muszą wsiąść w samolot i polecieć do Dubaju, Melbourne albo innej chwilowo modnej Moskwy przekonywać tamtejszych władców, że to właśnie u nich odbywa się to najważniejsze w dziedzinie światowego golfa wydarzenie, dostarczając rozrywki za pieniądze takich jak ja sponsorochłopów.

    Inne spojrzenie - rzeczywistość ta sama.

  6. Alek przesłał mi mailem piękną modlitwę:

    Drogi Boże;

    Jak na razie, jest spoko:
    Nie obgadywałem, nie pożądałem,
    Nie wściekałem się, nie zrzędziłem, nie byłem złośliwy,
    Ani samolubny.

    Ale za parę minut
    Wyjdę już z łóżka
    I od tego momentu
    Przyda mi się
    Więcej wsparcia od Ciebie

    AmEEn!

    Z tej modlitwy można wywnioskować, że jak człowiek śpi to nie grzeszy. Oj, jakbym chciał aby to było prawdą.

  7. Zamek w Rabsztynie jest ładny. Poniżej przyjemna restauracja z małym hotekiem, sałatka rycerska i krem z borowików, cafe latte. Razem 25,50- czyli dziwnie mało jak na taką wyżerkę.

    Pycha... ale dalej smutno. Ekspresja emocji poprzez GPRS ląduje na moim blogu w postaci tego tekstu.

  8. A gdyby tak zapaść się do greenie dołka nr 18 na polu golfowym Krakow Valley Golf & Country Club? Może gdybym się tam jakoś zmieścił wywinął bym się na drugą stronę? Nie wiem też czy wierzę, czy nie wierzę w życie wieczne kotów ale Kaśki już nie ma i zabawy z nią będzie mi brakować.

    Głupie to myślenie! Ale takie teraz jest. Cały wykręcony jestem z bólu - co zrobić.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: Paczółtowice, Krakow Valley Golf & Country Club, Kaśka, kot


Komentarze: (1)

anonim, May 31, 2008 22:50 Skomentuj komentarz


czasami tak bardzo chciałbym cię nierozumieć..............
Skomentuj notkę
13 maja 2008 (wtorek), 22:07:07

Mazda 6

Retrospekcja:

  • Fiat 125p - 100km/h (160)
  • Opel Ascona - 120km/h (175)
  • Honda Civic - 140km/h (195)
  • Mazda 6 - 170km (200)

Volvo S-80 musi poczekać.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: mazda, fiat, volvo, opel


Komentarze: (1)

w34, May 15, 2008 17:13 Skomentuj komentarz


No i jest problem, bo stale nie wiem czy to byt określa samochód czy samochód określa byt. A może to jest inaczej i należy tu zaangażować świadomość?

W każdym razie jakoś mi niezręcznie, jakoś nie pasuje mi ten okres prześciowy... Jacek powiedział, że mam go stuknąć i mi przejdzie - niestety, nie przeszło.

W.
Skomentuj notkę
23 kwietnia 2008 (środa), 08:14:14

Ogłoszenie samochodowe

Albo na sprzedaż, albo jak koty oddam w dobre ręce. Honda Civic, 1.4S, zielona, 5-cio drzwiowa, silnik potrzebuje benzyny.

  • Stan bardzo dobry, w zasadzie prawie nówka, kupiona w sierpniu 1998.
  • Przebieg 227 tys. km.
  • Samochód prawie bezwypadkowy, choć coś tam było wymieniane z AC, klepane i stukane a nawet lakierowane i PZU może mieć na ten temat zupełnie inne zdanie. Ale mam zniżki :-)
  • Pierwszy właściciel, choć było to auto firmowe w kilku firmach - zawsze jednak używałem jej osobiście.
  • Serwisowana zgodnie z instrukcją obsługi, czyli co 10 tys. w gliwickim Ha-Molu (nie wiem czy to zaleta) albo w Bytomiu u Dumnickiego (tu przynajmniej podają kawę albo samochód serwisowy).
  • Mam garaż - ale w garażu to ona stała ze dwa razy.
  • Wyposażenie full wypas, czyli:
    • klima (tylko coś tam ostatnio wyciekło i należy sprawdzić przed latem);
    • centralny zamek;
    • porządny autoalarm (choć jedna czujka ultradzwiękowa chyba się popsuła)
    • imobilajzer (nie wiem co to jest, ale jest i to chyba dobrze);
    • lakier zielony, metalizowany chyba a może nie;
    • lusterka sterowane elektrycznie;
    • elektrycznie upuszczane szyby przednie;
    • porządny radiomagnetofon ze zmieniarką 10 płyt CD w bagażniku; do tego porządne, troszkę używane głośniki ale dalej dają czadu;
    • komplet opon zimowych;
    • zestaw głośnomówiący do Nokii 5110 (ale pasuje też cooltowy model 6310) z zewnętrzną anteną;
    • dwie poduszki powietrzne, nieużywane;
    • jakieś obelkowanie drzwi, bo to ponoć bezpieczne ale ciężkie autko;
    • dodatkowe żarówki;
  • Nie palę i w samochodzie nikt nie palił!
  • Szybkość maksymalna 195km/h; Ale już bym tyle nią nie jechał.
  • Od początku bardzo ją lubiłem i nielubiłem jednocześnie.
  • Niedawno wymienione sprzęgło, amortyzatory z tyłu, cały wydech i wycieraczki.
  • Nie wiem dokładnie ile pali, ale na pewno nie wiele. Kiedyś sprawdzałem i gdzieś koło 7l/100km;
  • Wady odkryte:
    • klima się popsuła, bo coś tam zahaczyłem od doły na wysokim krawężniku. Ale to było jesienią i nie chciało mi się naprawiać; teraz idzie wiosna!
    • drzwi prawe, przednie lekko wgniecione i zarysowane (parking) - obiecali, że za 500 wyklepią i pomalują ale nie miałem czasu się tym zająć;
    • uszczelki w drzwiach pasażera się troszkę popsuły - ale żeby od razu przeciekać to nie ...
    • na fotelu kierowcy coś się lekko przedarło; a na fotelu pasażera rozlało. Ale można wyprać;
    • zamek w lewych drzwiach czasem szwankuje - ale da się żyć.
    • żaróweczki w radiu czasem działają a czasem nie - ale to i tak nie ma znaczenia, bo napisy się lekko starły i należy pamiętać, gdzie się włącza RDS i AF a gdzie przełącza na FM2.
  • O tym samochodzie mogę powiedzieć, że przez 9 lat użytkowania nigdy mnie nie zawiódł (tzn. rok temu chłodnica się popsuła i w upalny dzień zjeżdżałem z A4 pod Krakowej mając grzanie kabiny włączone na maksa i studząc silnik co 10km). Nie zawiódł to mało powiedziane, bo praktycznie nigdy nic się w nim nie zepsuło nie licząc moich wpadek z blachą (chyba z pięć) i tych rzeczy, które się normalnie zużywają. A wiec na pewno wymieniałem tarcze hamulcowe, wydech (ze dwa razy), amortyzatory, żarówki, akumulator, opony. Były też wymieniane rzeczy, które wymienia się na przeglądach, zgodnie z instrukcją obsługi. Nie wiem co to - ale na pewno rozrząd był zmieniany co 80 tys. km więc już dwa razy.

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: honda civic, honda


Komentarze: (7)

krisper, April 25, 2008 08:30 Skomentuj komentarz


Do czgo to doszło-za darmo dają samochody a nie ma kolejki :-)

w34, April 25, 2008 21:56 Skomentuj komentarz


Bo jak napisałem, potrzeba mieć "dobre ręce" a pewni nie każdy ma.

anonim, April 28, 2008 00:51 Skomentuj komentarz


Zwróciłem na to uwagę, dlatego sam nie ustawiłem się w kolejce :-)

ulotny, May 19, 2008 14:28 Skomentuj komentarz


Mam pewien problem:nie wiem czy moje rece są dobre. Ale ustawiam sie w kolejce po to auto, bo mój Polonez własnie osiagnął pełnoletność i (jak to młodzież, która osiaga pełnoletność) cos ostatnio często się buntuje...
I (zupełnie nie a prpos) - świetna strona
Andrzej

ulotny, June 8, 2008 09:25 Skomentuj komentarz


OK, wygłupiłem się. Ale zdania nie zmieniam - bardzo dobra strona, choć czasami (dla mnie) bolesna...Nie ma łatwo...
Andrzej

w34, June 9, 2008 13:47 Skomentuj komentarz


W kolejce miałeś nr. 5 albo coś koło tego. Samochód zostanie sprzedany za niewielkie pieniądze komuś dość bliskiemu, kto go potrzebuje.

A ręce? No cóż - napisane jest: "Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu." Tak więc brudząc się można mieć czyste ręce. Ale chodźmy w światłości co nie oznacza jeżdżenia na światłach przez cały rok!

ulotny, June 9, 2008 15:27 Skomentuj komentarz


1.I niech mu droga szeroką będzie.
2.Czasem zapominam włączyć, ale...Pan jest światłem i zbawieniem moim.
Andrzej
Skomentuj notkę
8 kwietnia 2008 (wtorek), 20:06:06

Łódź, Intertelecom '2008, popołudniu

Mózg musi pracować. Nie może przestać przetwarzać, analizować, rozbierać na kawałki fakty, obserwacje, opisy. Przetwarzać, przetwarzać, przetwarzać... Stale przetwarzać!

Co jednak zrobić gdy w wyniku ciągle tego sanego przetwarzania, na podstawie tych samych albo podobnych faków, przy niezmiennych, prawieże dogmatyczych założeniach dochodzi się stale i stale do tych samych wniosków? To po co myśleć? Po co?! Ciebie pytam - skoro dałeś mi mózg musisz wiedzieć!

A może gdzieś popełniam błąd? Może za dużo myślę a za mało słucham?

Słucham.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
1 kwietnia 2008 (wtorek), 00:02:02

Podróż bliskopółnocno-wschodnia

  1. Trasa Katowice-Warszawa składa się z dziur i radarów.
  2. Z Janek do Centrum Warszawy 2 godziny! Czy to ma sens? Nie ma, ale Warszawiacy pewnie to lubią. Ja bym na ich miejscu wyniósł się do Lublina.
  3. W Domu Chłopa panują PRL-owskie klimaty. Sam fakt istnienia tego hotelu jest dziwny, zważywszy że siedziby PSL już nie ma a PSL-owcy pewnie już wydali te miliony za działkę z ich byłą siedzibą.
  4. Czy jak ktoś mieszka w Miedzeszynie to mieszka w Warszawie?
  5. Droga na Białystok jest prosta jak proste było myślenie jakiegoś cara.
  6. Białystok to dziwne miasto. Tylko w takim mieście można wymyślić "Salon odzieży używanej" aby każdy kupujący ciuchy na wagę, mógł powiedzieć, że ubiera się na salonach.
  7. Miasto monitoruje wszystko, kamer jest dużo ale nie tak dużo jak w Londynie. Kamery połączono ohydnie zawieszonymi na latarniach światłowodami. Za rok będą mieli z tym problemy, bo kable ocierają o beton na każdym zawiesiu.
  8. Żubry żyją w Białowieży. Cerkwie też. I jest tam zupełnie inaczej.
  9. Jadąc wzdłuż granicy robi się prawosławnie ale w pewnym miejscy pojawia się Rurociąg Przyjaźni i miejscowość w której mieszkają pracownicy przepompowni jest może przez to bardziej przyjazna. W sklepie (również monopolowym) wystawa pucharów zdobytych przez miejscową drużynę. Adamowo-Zastawa
  10. Święta Góra Garbarka chyba taka święta nie jest - ale jest to ciekawe miejsce.
  11. Starówka w Lublinie jest piękna. Polecam Rezydencje Waksmund i pub "U szewca". Ale internetu w powietrzy nie ma nigdzie.
  12. Na targowisku staroci ktoś wystawił przedwojenną mapę Polski. Przed wojną Lublin był w środku naszego kraju!
  13. Nie wyczaiłem na czym polega przestawianie zwrotnicy dla trolejbusów. Zabrakło czasu ale musi to być interesujące.
  14. Nie wiedziałem, że Świdnik to dziełu stalinizmu. 60 śmigłowców miesięcznie zbroiło Armię Czerwoną - dziś dwa, trzy Sokoły na miesiąc... Ukraina blisko.
  15. Zamość też jest śliczny, ale starówka nie będąc zintegrowania z miastem tak doskonale jak w Lublinie, pracuje tylko dla turystów.
  16. Okolice Szczebrzeszyna, a dokładnie droga Szczebrzeszyn-Franpol robi wrażenie. Dolina jaką się przecina bardzo przypomina dolinę Jezreel. Od tego miejsca klimaty się zmieniają i widać, że dominuje już nie prawosławie ale małopolska.
  17. Nie lubię jechać z Rzeszowa na Kraków o zmierzchu. To jest nieprzyjemne i niebezpieczne.
  18. Obwodnica Krakowa to antystrada. Powinna być oznaczona jako A-4 (a minus cztery).
  19. Razem prawie 1400km. Polska jest ładna.

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (2)

krisper, April 4, 2008 09:09 Skomentuj komentarz


A mnie się marzy ta trasa na rowerze. Bez Warszawy oczywiście.

hylanka, April 24, 2008 18:52 Skomentuj komentarz


Bardzo lubie wschodnie klimaty. My byliśmy w lutym, trasa: Sandomierz - Kraśnik - Lublin (szczególnie Jakubowice) - Świdnik - Lubartów - Parczew - Pieszowola - i powrót dołem Frampol, Mielec, Tarnów. Razem 2 tygodnie, kilometrów nie liczyłam.
Tam jest naprawdę inaczej, i osobiście wolę PolskęB od PolskiA. Mieliśmy zaszczyt poznać prawdziwego podlaskiego rolnika i jego życie. A najpiękniej na Roztoczu, nawet w lutym. Pozdrawiam. A.
Skomentuj notkę
20 marca 2008 (czwartek), 18:23:23

Życzenia na Wielkanoc (Pashe) a może Purim?

----- Original Message -----
From: Wojtek
To: All
Sent: Thursday, March 20, 2008 5:27 PM
Subject: Re: Życzenia Wielkanocne

Witajcie

Dziękując za pamięć i życzenia pozwólcie, że podzielę się moją modlitwą zaczerpniętą od Pawła z Tarsu:

"Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą."
(List do Efezjan rozdzial 3, wersety od 17)

Wiedzcie, że jest ona również moją modlitwą o Was.

Amen (co z hebrajskiego tłumaczy się na "niech się stanie")

Wojtek

PS. Nauczyłęm się umieszczać obrazki w listach, więc załączam też obrazek świąteczny, bo to ważne święta!

metahistoria - schemat

PS. 2: I żeby nie było wątpliwości - jutro, tj. w piątek 21 marca przypada Purim, więc moje życzenia wysyłam co najmniej miesiąc za wcześnie. Na przekór Hamanom!


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: życzenia wielkanocne


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 marca 2008 (poniedziałek), 21:41:41

Nieaktualne kocie ogłoszenie

Ogłoszenie brzmi tak:
Trzy czarne kociaki oddamy w dobre ręce.

A fakty są takie:

  • Na dziś (3 marca) mają 5 tygodniu, a więc za miesiąc (koło początku kwietnia) można je odebrać.
  • Do tego czasu będą miały porządną kocią kindersztube, bo nasza kocica jest dobrze wychowana i nauczy małe dobrych manier. Będą też przebadane, zaszczepione, odrobaczone, a jak potrzeba to też wysterylizowane.
  • Ten cały czarny to kocurek, te z białymi łatkami są różne: kocurek i kociczka.
  • Oczywiście śliczna rasa środkowoeruopejska.
  • Mam dwa dorosłe koty i wiem, że lepiej (i łatwiej) jest hodować dwa koty niż jednego samotnika. Posiadanie dwóch wbrew pozorom jest mniej zobowiązujące i dużo bardziej zabawne. Dlatego mogę oddać w pakiecie.
  • Zdjęcia poniżej pochodzą z 3 tygodnia życia. Już miały otwarte oczy i próbowały chodzić.

Koty można odebrać w Gliwicach, mogę też je dostarczyć do dowolnego miejsca w obrębie regionu.

Kontakt ze mną to .....

 

Zygmunt I Stary, czyli Kaśka, Al-Jazeera Sułkowska, bo to kocica i to z paczki najstarsza.

Kasandra Al-Jazeera Thanatos czyli Kaśka. Kasandra Al-Jazeera Thanatos czyli Kaśka.

Zygmut II August Mocny, ale nie sas - vel. Zygmunt, bo urodził się drugi i jest a tej ekipie największy i najsilniejszy.

Zenon Hieronim Pospieszalski czyli Zenek. Zenon Hieronim Pospieszalski czyli Zenek.

Zygmunt III Wacek - vel. Zenek, w ekipie jest czwarty (choć (RIP) już trzeci) a do tego szwarc charakter.

Kazimierz Leon Jackowski - Kaziu. Kazimierz Leon Jackowski - Kaziu.


Kategorie: osobiste, kot, _blog


Słowa kluczowe: koty, kociaki, kot


Komentarze: (1)

w34, March 10, 2008 18:21 Skomentuj komentarz


Raz, dwa, trzy. Sprzedane (a właściwe rozdane).

Chyba będzie mi smutno bez kocich biegów co rano.

W.
Skomentuj notkę
22 lutego 2008 (piątek), 11:55:55

Serwisy społecznościowe

Niektóre serwisy społecznościowe oferują usługę automatycznego wysyłania życzeń, do osób, z którymi ma się ustawioną jakąś relacje. Bardzo to wygodne, bo zupełnie nie potrzeba pamiętać o czyichś imieninach czy urodzinach a mimo to zrobi mu się przyjemność.

Niedawno dostałem kilka tego typu życzeń i teraz czekam, aż mój program pocztowy zostanie uzupełniony o funkcjonalność automatycznego odpisywania na tego typu życzenia, tak aby mi nie zawracano głowy a przy tym nadawca miał poczucie, że jednak jest fajnym facetem (seksistowsko piszę "facetem" bo kobiety jednak znacznie częściej o rocznicach pamiętają).

I tak społeczeństwo będzie bardziej informacyjne, strategia lizbońska będzie realizowana, ruch na łączach będzie większy, i mimo iż kanały komunikacyjne będą bardziej obciążone poziom wzajemnego zakłamania wzrośnie a ludzie się od siebie oddalą. Bo taki własnie jest jest ten świat. Jest grzeszny (co za niemodne słowo) a po współczesnemu pokopany.


Modlitwa:

Panie Boże. Źle reaguję na SMSy, hurtowe maile, e-kartki z debilnymi życzeniami, których celem nie jest przekazanie mi błogosławieństwa a jedynie zaakcentowanie w mojej świadomości faktu jestestwa nadawcy. Źle reaguje ale wierzę, że pomożesz mi znaleźć dobre rozwiązanie bo ani olewanie ich, ani idiotyczne odpisywanie, które pod wpływem emocji realizuje nie wydaje mi się właściwym.

Amen.


Kategorie: obserwator, osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: serwisy społecznościowe, życzenia, e-kartki, ekartki, święta


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 lutego 2008 (piątek), 13:03:03

schodzę na dziady

Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,

    A imię jego czterdzieści i cztery.

        Sława! sława! sława!


Kategorie: osobiste, inkrementacja, _blog


Słowa kluczowe: inkrementacja


Komentarze: (3)

Gosia, February 15, 2008 13:39 Skomentuj komentarz


:)

@}-,`--,`--

Tomek Szczech, April 10, 2008 12:55 Skomentuj komentarz


Bardzo mi się podoba Twoja stronka. Widać, że masz relację z Jezusem. Trafiłem na nią przy okazji pisania tekstu pt. Wezwanie paschalne 2008". Od 2005 r. z rodziną, a czasem jakąś grupką ludzi obchodzimy biblijną Paschę. Jesteśmy chrześcijanami, którzy "wyszli poza religię".
Nieźle piszesz.
Odezwij się, proszę.
Pozdrawiam
T. Szczech

w34, April 11, 2008 13:45 Skomentuj komentarz


No coż.... chyba wiem, o czym piszesz.

Pewien poeta napisał, że "chrześcijaństwo to codzienne chodzenie z Bogiem, a nie wyznawanie jeszcze jednej martwej ideologii".

W.
Skomentuj notkę
19 grudnia 2007 (środa), 19:06:06

Bóg się rodzi

Tydzień temu, w centrum handlowym śpiewali, że im się tam bóg rodzi - i to był pierwszy poważny cios. I tak dobrze, że jakoś to wytrzymałem i tak poważnie oberwałem dopiero w połowie grudnia. Ale teraz jest coraz gorzej. Na szczęście na TVP Historia nie ma świątecznych reklam.

W każdym bądź razie, jak co roku dopadła mnie wielka, świąteczna depresja.

Dlaczego świat wokoło mnie jest tak zakłamany? Jak w nim żyć?


Kategorie: osobiste, obserwator, _blog


Słowa kluczowe: boże narodzenie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 grudnia 2007 (środa), 22:46:46

Miłosierdzie policjantów

kolacja w Valdim była pyszna pyszne sałatki frytki dobra herbata ale potem należało wrócić oczywiście na dwa samochody bo każde z nas przyjechało z innej strony A. jak zwykle swoją Toyotka sprawnie pomykała szosą mikołowską sprawnie niekoniecznie oznacza bardzo szybko a ja za nią mając myśli w chmurach w biznesach w umowach i relacjach świateł po drodze wiele ruch mały pierwsze na żółtym drugie jakoś tak podobnie trzecie na mocnozaczerwienionym żółtym jak sobie pomyślałem za tym skrzyżowaniem chyba Paniowy to był jaki to ja bandyta jestem jak nieostrożnie jeżdżę jak przekraczam szybkość goniąc A. miałem czasem i 80 na liczniku a to zabudowany przecież jak mi się nawet pasów przez pierwsze kilometry zapiąć nie chce leń jak niewłaściwie postępuje i że to nie jest dobre to właśnie ktoś zaczął za mną ostro mrugać światłami początkowo nie reagowałem bo niby czemu mruga a nie wyprzedza ale jak włączył się kogut i coś zawyło pomyślałem - sprawiedliwość nadeszła zatrzymałem się wysiadłem a nie powinienem ponoć wysiadać bo nowe przepisy panie kierowco dokąd pan się tak spieszy zonę gonie a to wy na dwa samochody jeździcie proszę prawo jazdy karta wozu ubezpieczenie imię ojca matki nazwisko rodowe matki a czy to się pisze przez i czy przez j ile ma pan punktów nic to dobrze w każdy razie zadziałała łaska najpierw nastąpiło wyznanie win mocne postanowienie poprawy prośba o przebaczenie i udało się nie mam 6 punktów i 300zł do tyłu bo oprócz sprawiedliwości jest jeszcze miłosierdzie zapinam pasy wracam do domu oczywiście znacznie później nic A. może jutro będę od razu zapisał pasy i na światłach nie przeginał z interpretacją światła żółtego


Panie Boże sprawiedliwy i miłosierny. Proszę błogosław na tej ziemi sprawiedliwym i miłosiernym policjantom.

Amen.


Motepulciano jest mocne - kręci mi się w głowie ale jakoś trafiam w klawisze.

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: miłosierdzie, sprawiedliwość, policja, mandar


Komentarze: (2)

Adam, December 6, 2007 23:29 Skomentuj komentarz


Pamietasz jak Alinka napisała: "Rola człowieka polega na zaufaniu, a Boga na działaniu; i od razu można dostrzec, jak te dwie części są sobie sprzeczne ze sobą."
Skojarzyło mnie się. Rola kierowcy polega na jeżdzeniu tak jak mu warunki pozwalaja i zaufaniu, że nic się nie wydarzy, a policjantów na działaniu...
szkoda, ze te dwie części tez są sobie sprzeczne ;-)
tak...Bóg ma ogromne miłosierdzie. Fajnie,że możesz jeździć...też bym chciał.

krisper, December 7, 2007 01:58 Skomentuj komentarz


montepulciano????? cos ty wytrawny się zrobił?
Skomentuj notkę
26 września 2007 (środa), 23:25:25

Mój debiut

Mój wczorajszy debiut na Warszawskiej Jesieni '2007 wypadł całkiem nieźle. Co prawda Druga symfonia Pawła Mykietyna była oklaskiwana bardziej, ale Mykietyn to Mykietyn a ja dopiero zaczynam i Penderecji to owszem, ze mnie będzie ale dopiero za jakiś czas.

A tu zachowuję sobie nutki i nagranie (w mp4 ale da się otworzyć WinAmpem). Pewnie umieszczę je na płycie jak tylko ktoś Harmonia Mundi przyjdzie do mnie z kontraktem.


Udało się dziś, za pomocą Mackówki zapisać to jako mp3. Znajomy powiedział, że jest metoda - wyeksportować do iTune i tam zapisać. Coś pięknego! I niech mi ktoś powie, że ten Mac to taki intuicyjny.


Kategorie: osobiste, muzyka, _blog


Słowa kluczowe: warszawska jesień, muzyka współczesna


Pliki


Komentarze: (1)

krisper, October 2, 2007 22:26 Skomentuj komentarz


Ale ładne nutki, takie równe i czyste. Nie popalcowane ani nie pomiętolone. Biedne te przyszłe pokolenia nie będą miały szansy dotknąc i powąchać męki twórczej.
Skomentuj notkę
6 września 2007 (czwartek), 17:35:35

cztery luźne myśli.

#1. Komuniści mówili "grab zagrabione" - może teraz należałoby być konsekwentnym i zabrać postkomunistom?

#2. Muszę kupić i przeczytać książkę "Trzy końce historii". Na pewno ma to coś wspólnego z Fukojamą i konserwatyzmem.

#3. Wczoraj spotkałem postkomunistę. Spotkałem i od razu wyczułem, bo myślenie miał wyjątkowo postkomunistyczne. A do tego jak pięknie mówił? Z 10-minutowej przemowy nie załapałem nic, ale mówił naprawdę ładnie. Po powrocie do biura w Google wpisaliśmy nazwisko i imię i od razu wyszło: Ordynacka!

#4. Zimno. Kto to widział aby w ciągu jednego dnia zrobiło się zimno, morko i ciemno. Listopad jak nic! Nie mogę już chodzić w sandałach bez skarpetek niestety. Ale ponoć (A. sprawdziła w internecie) w Amsterdamie nie pada i jest cieplej. Sprawdzam!


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
30 czerwca 2007 (sobota), 20:38:38

Wyznanie

 
Spowiadam się Bogu Wszechmogącemu
     i wam bracia i siostry
bo bardzo zgrzeszyłem
    myślą,
        mową,
            uczynkiem,
                    i zaniedbaniem.
Moja wina,
    moja wina,
        moja bardzo wielka wina.
 


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: spowiedź, wyznanie, grzech


Komentarze: (1)

anonim, May 27, 2014 13:35 Skomentuj komentarz


* * * *

Nigdy tak naprawdę nie docenicie i nie będziecie korzystać ze społeczności, dopóki nie nauczycie się żyć bez niej.

Już istnieje społeczność świętych, jest to duchowa społeczność i opiera się na Chrystusie, który ma pierwszeństwo - a nie na społeczności, która ma pierwszeństwo. Cała ta tęsknota za społecznością, za tym, aby być z innymi jest wynikiem kaca po religijnym systemie - starasz się wypełnić pustkę, która została po religii. Celem osamotnienia na duchowej pustyni jest to, aby dotarło do ciebie, że Jezus Wystarcza. Nie umrzesz z powodu braku społeczności, lecz jeśli nie nauczysz się tego, że Jezus Wystarcza, to duchowo mówiąc, już jesteś martwy. On jest Jedynym, na którym masz się skupić - nie zaczynając społeczności, nie budując domowej grupy, nie czyniąc razem z innymi cokolwiek, cokolwiek.

Już słyszę te wszystkie: "tak, ale". "Tak, ale Bóg uczynił nas jako istoty społeczne. . . Tak, ale Bóg, że potrzebujemy zachęty innych wierzących. . . Tak, ale Biblia mówi, abyśmy nie opuszczali zgromadzeń wzajemnych, jak to jest u niektórych w zwyczaju. . . Tak, ale mamy być częścią Ciała Chrystusa. . . Tak, ale jest coś w gromadzeniu się podobnie myślących wierzących. Tak, ale nie rozumiesz tego, jak to jest". Tak, ale rozumiem - przechodziłem przez tą część pustyni wcześniej i próbuje powiedzieć ci, że Bóg chce wiedzieć czy kochasz Jego, czy kochasz społeczność z innymi; chce wiedzieć czy kochasz Jego, czy to, co Jego dotyczy; chce wiedzieć czy szukasz Jego, czy spotkań na Jego temat.

Są takie czasy i okresy, gdy On wzywa cię do samotności i oddzielenia dla Siebie. Nie mówię, że zawsze tak będzie, lecz co, jeśli tak? Co, jeśli On wzywa cię do samotnej drogi z Nim na resztę twojego życia? Czy Jezus wystarcza ci?

Zadałem takie pytanie kiedyś grupie chrześcijan: "Czy Jezus wam wystarcza?" ponieważ większość chrześcijan nie wierzy w to. Chcą Jezusa, lecz chcą również społeczności z innymi. Rzeczywiście, czy wiecie czego chcą chrześcijanie? Nie społeczności z innymi. To brzmi tak duchowo. Tak naprawdę to oni chcą akceptacji innych chrześcijan. Jeśli sięgniesz głębiej to właśnie tego chcą, chcą czuć się zaakceptowani przez innych chrześcijan. Tak, mogę ci powiedzieć, że narażasz się na wielkie zniechęcenie. Ewentualnie przyjdzie taki czas, że będziesz musiał wybrać między prawdą, którą Bóg ci objawił i akceptacją innych chrześcijan. Wiem, że brak akceptacji innych chrześcijan jest bolesny. Boli to, gdy inni chrześcijanie nie rozumieją cię i mówią o tobie wszelkie złe rzeczy, choć ty mówiłeś do nich w miłości prawdę.

Istotą jest jednak twoje duchowe życie a chodzenie z Bogiem nie zależy od akceptacji innych chrześcijan. Może ci się tak wydawać, z pewnością też znacznie ułatwia wiele rzeczy, lecz nie jest to warunkiem chodzenia z Chrystusem, tzn.: staranie się o to, aby inni chrześcijanie rozumieli i akceptowali cię. Im głębsze będzie twoje chodzenie z Bogiem, tym trudniejszy będziesz do zaakceptowania przez innych chrześcijan. Nasz Pan i Zbawiciel, Jezus Chrystus: "wzgardzony był i opuszczony, Mąż Boleści, doświadczony w cierpieniu" (Iz. 53:3). Jezus nie był i nie jest akceptowany przez większość chrześcijan i, czy wiesz o tym, że to nie zmienia Jego Samego ani Jego relacji z Ojcem? On jest Panem bez względu na to czy zaakceptujesz Go, czy nie, przyjacielu. Jeśli jesteś Jego uczniem, wtedy On akceptuje ciebie bez względu na to czy akceptuje cię cała reszta chrześcijańskiej populacji, czy nie.

Odkryłem, że za każdym razem, gdy ignoruję taki okres, do którego Bóg mnie wprowadził i usiłuje stworzyć społeczność bądź szukam społeczności poza czasem i miejscem wyznaczonym przez Mojego Ojca, zawsze kończy się to katastrofą, zawsze stwarza problemy, rozczarowanie i powoduje zakłócenie w tym, co Pan chce w moim życiu zrobić.

A jest to szczególnie prawdziwe wtedy, gdy jesteś świeżo po wyjściu z religijnego systemu. Trwałeś pod religijnym duchem przez tyle lat i nie myślałeś o tym, że któregoś dnia możesz wstać, nie iść do kościoła, być wolnym od religijnej postawy. Myślisz, że potrzebna ci jest społeczność, że potrzebujesz spotkań, że potrzebujesz innych ludzi i tego wszystkiego, ale jesteś w błędzie. To jest religijny system myślenia, jest jak narkotyk.

"O, bracie Chip, jestem taki samotny. Chodziłem do kościoła co niedzielę przez 20 lat a teraz siedzimy w domu w niedzielę i czujemy taką pustkę w środku!" W porządku, chwała Panu, jeśli jest to miejsce, do którego Pan cię zaprowadził teraz, dziękuj za nie Bogu. Przestań szukać innych ludzi, aby wypełnili pustkę, którą może wypełnić wyłącznie Chrystus. Przedtem wypełniałeś tą pustkę mnóstwem religijnego śmietnika i On to wszystko usuwa. Usiłuje coś w tobie zbudować, więc pozwól Mu na to zgodnie z czasem i okresem, który wyznaczył. Nie poganiaj tego procesu, bądź zadowolony; tylko ty i Bóg. Mój Boże, nawet nie masz pojęcia jak to jest chodzić z Bogiem i być ukrytym w Nim, ponieważ przez całe swoje życie chodziłeś z Nim w tłumie, uwielbiając Go w tłumie, modląc się do Niego w tłumie, ucząc się o Nim w tłumie.

Henoch chodził z Bogiem i nie było nikogo więcej, aby miał z nim społeczność.

Noe chodził z Bogiem i nie było przy nim nawet nikogo z rodziny.

Abraham chodził z Bogiem i nie miał domowego kościoła, do którego mógł chodzić.

Mojżesz spędził 40 lat na pustyni i to nie zraniło go ani trochę a wracając z pustyni był lepszy niż wtedy, gdy się tam udawał.

Jezus chodził z Bogiem a wszyscy Jego przyjaciele i uczniowie wyparli się Go, i uciekli wtedy, gdy tego najbardziej potrzebował.

Za dużo zasług co do twojego duchowego powodzenia przypisujesz ludziom, a nie masz wystarczająco dużo zaufania do Boga. Wolałbym być z Bogiem sam, niż w tłumie ludzi bez Niego.

To nie pomniejsza niczego, co Biblia mówi o Ciele Chrystusa, lecz musisz nauczyć się tego, w jaki sposób być połączony z Głową, zanim będziesz próbował łączyć się z Ciałem. Życie Ciała jest tylko tak dobre jak dobra jest relacja Ciała z Głową. Ciało nie ma żadnego życia samo w sobie bez Głowy. Jeśli czytasz to, czego Biblia naucza na temat Ciała Chrystusa, wiesz, że nie mówi nam, abyśmy szukali swojego miejsca w Ciele czy próbowali wstawić siebie samych na jakieś miejsce. Pismo mówi, że On buduje ciało Chrystusa zgodnie ze Swoją wolą - Jego wolą, nie naszą. Gdy ty próbujesz się gdzieś umieścić, pobłądzisz.

Biblia nie mówi "trwajmy mocno w Ciele" czy "trzymajmy się mocno członków Ciała", lecz mówi "trzymajmy się mocno Głowy". Biblia nie mówi: "szukajcie najpierw społeczności innych", lecz mówi "szukajcie najpierw królestwa Bożego i Jego Sprawiedliwości, wszystko inne będzie wam przydane" (w tym społeczność. Nauczysz się to robić a cała reszta sama się zatroszczy o siebie w taki sposób i w takim czasie, jak Bóg uzna za właściwy.

Zabierz swoje ręce z całej sprawy społeczności i zrzuć swoją troskę na Pana. Powiedz Mu: 'Panie, jestem tu, na pustynnym miejscu, jest sucho, jest samotnie i wygląda na to, że nie ma żadnej społeczności, lecz Ty jesteś moją Skałą, moją Twierdzą i moim Miejscem Schronienia, Ty prowadzisz moje kroki. Ty bądź moją społecznością. Jeśli uznasz to za właściwe, abym miał społeczność z innymi, w porządku, jeśli nie, ufam Tobie, bo Ty znaczysz znacznie więcej, niż potrzeba na zaspokojenie moich duchowych, emocjonalnych i socjalnych potrzeb. Mogę funkcjonować bez społeczności Pańskiej, lecz nie mogę żyć bez Ciebie!.

Byłem w tym miejscu wielokrotnie i nawet nie muszę się o to modlić więcej. Po prostu nauczyłem się ufać Bogu w tej dziedzinie i wiem, że On wystarcza. Zostało to we mnie ustabilizowane. Nawet o to się nie modlę więcej. Chciałbym, aby zostało tu ugruntowane również w waszych sercach. Niech pustynia wykona swoją pracę.

Chip Brogden
Skomentuj notkę
20 marca 2007 (wtorek), 16:43:43

Gwałt na bliskim

Czasami osobę bliską traktujemy tak blisko, że uważamy iż jest ona elementem naszego jestestwa, częścią własnego ja. Przez to nie zauważamy, że myśli ona inaczej, że jest autonomiczna i wolna. Podejmuje więc swoje decyzje i uważając, że osoba bliska to cześć mnie nie zawracamy sobie głowy takimi drobiazgami jak przekonanie jej, spytanie o jej zdanie, poinformowanie - po prostu robimy swoje i oczekujemy (a nawet więcej niż oczekujemy - żądamy) aby ta bliska osoba nie tylko się z naszym działaniem zgadzała i je akceptowała ale również całą swoją osobą, zupełnie tak jak własna, nasza osoba w to działanie się angażowała.

Jakież dziwienie jest gdy okazuje się, że bliska osoba myśli na ten temat inaczej, ma inne zdanie, inne poglądy i na pewni nie chce popierać naszej decyzji. Jakież zdziwienie jest gdy dowiadujemy się iż dokonaliśmy właśnie gwałtu na najbliższej osobie, kochanej, dla której (przynajmniej w deklaracjach) robimy wszystko.


Ludzi z zewnątrz przekonujemy, przygotowujemy na nasze decyzje, działania, jesteśmy dla nich mili, dobrze się sprzedajemy, prezentujemy - dla najbliższych jesteśmy w stary laciach, byle jacy - bo im nie musimy się sprzedawać a więc de facto możemy traktować ich byle jak. Miłość osoby bliskiej jest bardzo trudna.

Tak chyba najłatwiej kochać ludzi tych z ulicy, z daleka.... najlepiej kochać wszystkich ludzi na świecie, na świecie, który jest na zewnątrz, daleko.


Kategorie: osobiste, filozofia / relacje, _blog


Słowa kluczowe: relacje, gwałt, miłość, bliski, bliźni


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 lutego 2007 (czwartek), 09:06:06

inkrementacja

Wjuż43

Kategorie: osobiste, inkrementacja, _blog


Słowa kluczowe: inkrementacja


Komentarze: (7)

Paweł T., February 15, 2007 13:54 Skomentuj komentarz


Bardzo ładna kampania autopromocyjna ;)
Wszystkiego dobrego.

Paweł

hylanka, February 16, 2007 02:22 Skomentuj komentarz


Wszystkiego dobrego! Za tydzien wracamy z Ameryki, zapraszamy na wies, bo w miescie, jak donosza nasi korespondenci, niefajnie...
Ajuz38 i Sjuz46

Gosia Ś., February 16, 2007 20:29 Skomentuj komentarz



@}-,'--,'--

Wszystkiego najlepszego Wojtku :)

wings, February 17, 2007 12:36 Skomentuj komentarz


Najlepszego:)

krisper, February 18, 2007 02:16 Skomentuj komentarz


Radości życzę, w końcu bliżej nam już niż dalej.

AsiaŻ., February 23, 2007 20:22 Skomentuj komentarz


spóźnione ale szczere...
samych najlepszych
ludzi
czasów
miejsc
zdarzeń

nestor, March 4, 2007 20:20 Skomentuj komentarz


o kurcze, czas leci! Wszystkiego dobrego, u mnie 26:).
Skomentuj notkę
25 stycznia 2007 (czwartek), 18:27:27

T41

Zamiana z ThinkPad'a T21 na T41. Po 5 latach realizuje marzenia :-) maszynka wypasiona, bo to i WiFi i Blue... - ale żeby mi się tak jeszcze chciało pisać jak mi się chciało gdy miałem pierwszego ThinkPad'a 390 (chyba to był 96 rok).

Na razie próbuję WiFi w Valdim, gdzie żarcie jak zwykle super, atmosfera też a i łącze niezłe.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: thinkpad, t41, Valdi


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
19 grudnia 2006 (wtorek), 18:24:24

Pustka

W głowie pustka. Czy potrafię przez 3 godziny siedzieć w biurze i nie myśleć? Potrafię.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
10 listopada 2006 (piątek), 22:13:13

impresje warszawskie

1. Czy ktos jeszcze pamieta dlaczego Krakowskie Przedmieście jest w dzielnicy Śródmiescie?

2. Po Stronnictwie Demokratycznym w polityce sladu już nie ma ale siedzibe w pieknej kamienicy przy Chmielnej towarzysze (a może "obywatele"?) zachowali.

3. Rzeczywiście, z Ordynackiej na Foksal jest bardzo blisko. Komuniści (czytaj złodzieje) trzymaja się razem.

4. Nowy iPAQ ma polskie litery i domyślnie zamienia słowa na jakby bardziej polskie. Pewnie dlatego zużywam wiecej SMS-ów (smse są kodowane 3-bajtowym unicod'em).

5. Hotel "Gromada"... Ale odlot! Jeżeli miałbym go gzieś umieścić w czasie i przestrzeni to w Jugosławi tow. Tito. Po prostu socjalizm ale z twardą walutą.

6. Uczestników konferencji zupełnie nie poniża jedzenie obiadu przy parapecie i przeciskanie się tłumie schodami przeciwpożarowymi - są szcześliwi bo sponsor wczoraj postawił wódkę. Było lepiej bo do wódki grało Kombi a nie, jak ostatnio Doda Elektroda.

7. Księgarnia Trafific - rewelacja, choć wydaje mi się, że częściowo służy za przystań samotnych z laptopem (darmowy internet przez WiFi, wygodne fotele, kawa, dobra i nie nachalna muzyka).

8. Moje słuchawki (leci BWV 106) nie przebiją się przez gwar w Sphinx-ie. Wymiękam. Rozważanie o przemijaniu i śmierci musi poczekać aż zjem.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: warszawa, cisco, sphinx


Komentarze: (1)

Vroobelek, November 14, 2006 14:44 Skomentuj komentarz


lubię Traffic, mało jest księgarni w których jest TYLE MIEJSCA. Niestety w zasobach ustępują znacznie Empikowi, wielokrotnie nie znalazłem tam czego szukałem

i niestety podobno nie płacą wydawcom za książki które ludzie u nich kupują...
Skomentuj notkę
16 października 2006 (poniedziałek), 23:38:38

Chciałbym być królem

Już wiem kim chciałbym w życiu zostać. Jak się przekroczy czterdziestkę to może się wydawać, że na pojawiające się odpowiedzi na takie pytania są już odrobinę za późno, ale skoro są to chyba dobrze.

Otóż wydaje mi się, że chciałbym zostać królem. Tak. Królem albo cesarzem. Chciałmy być królem i chciałbym aby moi poddani troszczyli się o mnie a wtedy ja też bym się o nich zatroszczył.

 

To ładne co właśnie puszczają w radio to: Paweł Szymański - Pierwsza etiuda. Ale jak to nagrać?


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (3)

yako, October 17, 2006 00:13 Skomentuj komentarz


Niezłe marzenia... Ale w sumie to chyba nie trzeba być królem, żeby się o kogoś troszczyć?

krisper, October 17, 2006 10:53 Skomentuj komentarz


ja przy czterdziestce odkryłem, że byłbym niezłym belfrem. co się tyczy króla to nie chciałbym cię martwić ale zależność powinna byc odwrotna niestety. najpierw ty musiałbyś sie zatroszczyś i zadbac o poddanych. chyba, że chodzi ci o uzurpatora... a to już inna bajka.

krisper, October 17, 2006 10:55 Skomentuj komentarz


trzeba słuchać radia przez internet i nagrywasz ile masz tylko miejsca na płyty w domku.
Skomentuj notkę
13 września 2006 (środa), 22:40:40

Kultura IKEA

  1. Żyję w kulturze, w której umiejętność posługiwania się sklepem IKEA jest ważna i ceniona. Kupowanie w IKEA tworzy nawet osobną subkulturę, której elementami z pewnością są:
    • wiedza o tym, że nie potrzeba metrówki, bo papierowe przymiary, ołówki i karteczki do notowania są dostępne wszędzie;
    • umiejętność wyszukiwania na regałach i magazynach rzeczy pokazanych na ekspozycji;
    • wiedza na temat restauracji z IKEA, w szczególności wiedza o tym, że raz kupiona szklanka z Colą (2,50zł) napełniana do woli – o samej restauracji należy wiedzieć więcej: np. to, że jedzonko jest tam proste ale dobre (takie jak IKEA).
    • sposób poruszania się po liniowej (IKEA to praktycznie przestrzeń jednowymiarowa) alejce i korzystania z nadsubtelnych przejść łamiących jednowymiarową geometrię euklidesową;
    • pewność, że można tam wpaść na śniadanie, obiad przy czym można będzie poczytać gazetę i nie potrzeba przechodzić przez wszystkie wystawy.
  2. Dziś realizowałem się w subkulturze IKEA.
  3. Czasem chciałbym aby ktoś uporządkował moje życie wstawiają mnie w miejsce w 100% wyposażone w przedmioty z IKEA. Wydaje mi się, że wszystko było by od razu pięknie uporządkowanie, popakowane, poukładane, na miejscu, łatwo dostępne, opisane, czyste. Czasami tak mi się wydaje ale pragnienie uporządkowania mam stale i stale nie potrafię ani uporządkować ani się tego pragnienia wyzbyć. No cóż – pewnie przyszło mi żyć w niespełnieniu.
  4. Nasz rekord przejścia przez IKEA’e to 1 godzina, 20 minut – osiągnięte w Poznaniu, gdzieś 10 lat temu, bo w Katowicach tego sklepu jeszcze nie było a jak się przyjechało do niego po 19.3o to dłużej w nim być się nie udało. Dziś w trybie pilnym udało się przejść w 3 godziny, bez liczenia obiadu i lektury Gazety Wyborczej.

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: IKEA, subkultura,


Komentarze: (6)

krisper, September 13, 2006 23:32 Skomentuj komentarz


Jeśli chodzi o uporządkowanie przestrzeni to nawet w Polsce jest kilku znakomitych projektantów wnętrz. Gadasz sobie z takim o swoich widzimisie i innych takich a potem wykładasz kase jedziesz na urlop , wracasz i... jesteś spełniony :-) prawda jakie to proste?

w34, September 13, 2006 23:52 Skomentuj komentarz


Nawet jeżeli ja uwierze, że tak jest to nie jestem sam to zrobienia "kroku wiary", więc na razie mogę sobie chodzić do IKEA i łechtać swoje pożądanie porządku.

Trudno.

anonim, September 13, 2006 23:35 Skomentuj komentarz


a tak z innej beczki. trzy godziny w IKEA?!! rany chyba ustawialiście im meble. co tam można tyle czasu oglądac? podziwiam za wytrwałość.

w34, September 13, 2006 23:51 Skomentuj komentarz


Można i sześć! Wiem co mówie.

xPZ, September 16, 2006 11:05 Skomentuj komentarz


A ja kiedyś myslałem, że Ty jesteś wolny od tego typu manipulacji komercjalnych narzucających nam coś w rodzaju "stylu życia", który polega na nie tylko kupowaniu, ale i spędzaniu czasu w centrach handlowych, traktowaniu ich trochę nie jako miejsca zaspokajania podstawowych potrzeb materialnych, ale jako miejsca rozrywki, wypoczynku. W centrach handlowych jemy, czytamy, mamy kina, kręgielnie, przedszkola dla dzieci (czy raczej miejsca do zaostawienia ich na czas zakupów). Najgorsze jednak, jeśli zaczniemy te centra adorować.

P.S> Przyznam się, że też lubię IKEA, a Colę i inne napoje (oprócz alkoholowych) w Stanach w KAŻDYM miejscu dopełniają dopóki się chce.

w -> pz, September 16, 2006 20:01 Skomentuj komentarz


1. IKEA mi się nie narzuca - korzystam, bo lubię ten styl i muszę, bo nie mam mebli. IKEA zawsze nam się podobała i pierwszy raz to było w chwili, jak kupiliśmy nasze drugie mieszkanie (wtedy IKEA wchodziłą do Polski). Teraz mamy nowy, pusty dom, nie mam mebli, krzeseł, szaf.... nic, pustka. I wtedy było to 6 godzin połaczone z wyjechaniem 5 wózeczkami - teraz jest na czym siedzieć.

2. Co do spędzania tam czasy, to IKEA w Katowicach ma tą zalete, że jest w centrum i można tam wpaść na śniadanie między pierwszym a drugim spotkaniem biznesowym. Jest łatwy dojazd i dobry parking.

3. No i jeszcze coś... nie jestem sam. Niejaki rabi Saul o tym pisał, że kto ma żone ...

4. W IKEA też są dolewki Coli a jakbym pojechał do Stanów to pewnie by się ten ich zwyczaj zmienił, bo ja lubię sobie dużo dolewać :-)

Skomentuj notkę
13 września 2006 (środa), 07:51:51

O subiektywnym odczuciu prawdy o sobie

Ze wszystkich prawd jakoś najbardziej nie lubię prawdy o sobie. Nie lubię stawać przed lustrem własnego sumienia, bo to co widzę nie jest moralnym pięknem. Nie lubię jak Bóg posyła do mnie proroków w sposób jaki postał Natana do Dawida.

Prawda o mnie jest jakaś nieprzyjemna - może dlatego, że jest to prawda prawdziwa. Znajomość samego siebie sprawia, że łatwiej stanąć mi w gronie potępianych, niż potępiających choć hipokryzja zachęca by czasem rzucić kamień potępienia.

Ot, taki dziwny jestem i już widzę jak banda Freudów z radością się na mnie po takich wynurzeniach.


* * * * * * * * *
 

Mija właśnie rok od tego dnia więc mogę już zrobić redakcję tekstu dopisując ogonki do pisanych w pośpiechu polskich literek.


* * * * * * * * *
 

Przy porannym myciu garów jeszcze coś wymyśliłem, ale pewnie nie było to tak istotne aby dało się donieść do biurka. Ale ług sodowy w spraju (wygląda zupełnie jak bita śmietana) to świetny pomysł - przypalone gary po prostu błyszczą. Czego to ludzie nie wymyśla?


Kategorie: osobiste, _blog


Komentarze: (2)

krisper, September 13, 2006 09:52 Skomentuj komentarz


to już rok przeleciał od naszego ostatniego spotkania. ale numer. coraz szybciej to cholerstwo biega, a ja coraz wolniej :-)
a może tak powtórkę z rozrywki?

PT, September 13, 2006 16:25 Skomentuj komentarz


Wojtku, znając Ciebie... znając Twe podejście do życia, do Boga - to po przeczytaniu tych słów martwię się o siebie - bo bardzo, ale to bardzo daleko mi do Boga.

Obserwując życie nasuwa mi się myśl:

Jak to dobrze, że wszyscy umrzemy zostawiając to, co ziemskie na ziemi.
Jak to źle, że umierając będę daleko od Boga.
Skomentuj notkę
29 sierpnia 2006 (wtorek), 08:48:48

Samotna podroż

Gliwice, Pyskowice, Krupski Młyn, Wieluń, Siewierz, Kalisz (Kaliniec), Rusinów (Serbinów), Konin, Licheń (tfu), Toruń, Brodnica, Lidzbark, Kiełpiny, Brzozie, Olsztynek, Grunwald, Rybno, Wampiersk, Kiełpiny, Ostróda, Jantar, Gdańsk, Hel, Jurata, Hel (pieszko), Gdańsk, Gdynia, Oliwa, Tczew, Chojnice (było pięknie i zielono), Gniezno, A2, Łodź, Gliwice.


Kategorie: osobiste, _blog


Komentarze: (3)

Krisper, August 30, 2006 01:40 Skomentuj komentarz


A my z Markiem we dwójke wcinaliśmy pierogi i też było fajnie :-)

w34, August 30, 2006 21:33 Skomentuj komentarz


Ale zwróciłeś uwagę na Chojnice? To była troszkę dla mnie podróż wspomnień: Żaba dowiedziała się o święcie Jeroboama 15 sierpnia a z Tobą rozmawiałem o tym, czy estetytka, podobnie jak etyka pochodzi od Stwórcy. Szkoła dalej stoi choć nie ma już w niej PTSMu.

krisper, September 1, 2006 01:50 Skomentuj komentarz


Jak mógłbym zapomnieć? Tamnten świat był równie gówniany jak ten dzisiejszy choc inaczej. A jednak pamiętam go piękniejszym. Ale wtedy wszystko wydawało się prostsze i w zasięgu możliwości. Wybrałbym się jeszcze raz tam, ale najchętniej tak jak wtedy na rowerach :-)
Skomentuj notkę
3 sierpnia 2006 (czwartek), 18:03:03

Złodzieje i nauka

No coż... człowiek całe życie się uczy co warto, a czego nie warto czynić. Czasem musi się tego uczyć z gazet.

Komputer już jest, aparat też, dyktafon.... ale wszystko popsute, lekko zniszczone, już nie takie...


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: j23, j-23


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
13 czerwca 2006 (wtorek), 08:58:58

Mój pierwszy dżihad

  • Z psalmu 69:
    "Boże, Ty znasz moją głupotę i występki moje nie są zakryte przed Tobą. Niech przeze mnie nie wstydzą się ci, co Tobie ufają, Panie, Boże Zastępów. Niech przeze mnie się nie rumienią ci, którzy Ciebie szukają, Boże Izraela!"
  • Cytat #1: "Pożądacie, a nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć. Prowadzicie walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie. Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz."
    (List świętego Jakuba, rozdział 4, werset 2 i 3)
  • Cytat #2: "Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą. A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb, pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili."
    (Pierwszy list św. Jana, rozdział 5, werset 14 i 15)
  • Definicja: Islam to poddanie się Bogu, poddanie się Jego woli.
  • Wniosek: W moim chrześcijaństwie muszę bardziej praktykować Islam niż europejską popkulturę klasy średniej popierającą Tuska.
  • Problem: Ale jak?

  • Psalm 77, Asafowy:
    Głos mój się wznosi do Boga i wołam, głos mój - do Boga, by mnie usłyszał.
    Szukam Pana w dzień mojej niedoli. Moja ręka w nocy niestrudzenie się wyciąga, moja dusza odmawia przyjęcia pociechy.
    Jęczę, gdy wspomnę na Boga, duch mój słabnie, kiedy rozmyślam.
    Ty zatrzymujesz powieki mych oczu: jestem wzburzony i mówić nie mogę.
    Rozważam dni starodawne i lata poprzednie wspominam.
    Rozmyślam nocą w sercu, roztrząsam i duch mój docieka:
    Czy Bóg odrzuca na wieki, że już nie jest łaskawy?
    Czy Jego łaskawość ustała na zawsze, a słowo umilkło na pokolenia?
    Czy Bóg zapomniał o litości, czy w gniewie powstrzymał swoje miłosierdzie?
    I mówię: To dla mnie bolesne, że się odwróciła prawica Najwyższego.
    Wspominam dzieła Pana, zaiste wspominam Twoje dawne cuda.
    Rozmyślam o wszystkich Twych dziełach i czyny Twoje rozważam.
    Boże, Twoja droga jest święta: który bóg dorówna wielkością naszemu Bogu?
    Ty jesteś Bogiem działającym cuda, objawiłeś ludom swą potęgę.
    Ramieniem swoim lud Twój wybawiłeś, synów Jakuba i Józefa.
    Boże, ujrzały Cię wody, ujrzały Cię wody: zadrżały i odmęty się poruszyły.
    Chmury wylały wody, wydały głos chmury i poleciały Twoje strzały.
    Głos Twego grzmotu wśród terkotu kół, pioruny świat rozjaśniły: poruszyła się i zatrzęsła ziemia.
    Twoja droga wiodła przez wody, Twoja ścieżka przez wody rozległe i nie znać było Twych śladów.
    Wiodłeś Twój lud jak trzodę ręką Mojżesza i Aarona.

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: psalm 77


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
29 maja 2006 (poniedziałek), 20:23:23

Wycieczka

Gliwice, A4, Strzelin, Bardo, Kłodzko, Kudowa, Czerna, Kudowa, Czerna, Kudowa, Czerna, Słone, Nahod, Praga, Nahod, Czerna, Kudowa, Lewin, Duszniki, Lewin, Dańczów, Darków, Kurów (koło wysypiska śmieci), Szczytna, Polanica, Szczytna, Karłów, Pasterka, Radków, Ścinawka, Tłumaczów, Broumov, Teplice n.M, Adrspach (skalne miasto), Broumov, Tłumaczów, Nowa Ruda, Jugów, Pieszyce, Dzierżoniów, Strzelin, Gliwice.

Fajnie było! Część tej wycieczki to kongres InfoTela, reszta włóczenie się.


Kategorie: osobiste, , _blog


Słowa kluczowe: koltlina Kłodzka, praga, góry stołowe


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
17 lutego 2006 (piątek), 19:00:00

Procesory Intela i moja nadwaga

Zastanawiając się dziś nad historią rozwoju komputerów przypomniałem sobie wszystkie, własne komputery, od pierwszego, polutowanego samodzielnie składaka do ThinkPada na którym to piszę ten tekst. Przyrost szybkości taktowania procesora, wielkości pamięci operacyjnej jest imponujący ale przyrost mojej wagi niestety już nie.

Patrząc na tą tabelkę muszę przyznać: jestem komputerowym grubasem do tego od dłuższego czasu związanym z produktami Intel'a (z wyjątkiem Z-80 Ziloga) i Microsoft'a! Trudno.

Komputer Rok Procesor, zegar, RAM, dysk Oprogramowanie Moja waga
(i nadwaga)
polutawaniec 1981 8080, 2MHz, 16KB programowany w HEX 85kg
ZX Spectrum 1983 Z-80, 8MHz, 48KB+64KB, 360KB BASIC, Asembler (Gens, Mons) 85kg
tajwański IBM PC 1989 8088 6MHz. 640KB, 10MB DOS 2, Borland C, WordPerfect 90kg
składak z nalepką 1991 80286, 12MHz, 1MB, 40MB DOS 3.30, C, WordPerfect, Clipper, FidoNet 100kg
składak 1995 486, 75MHz, 4MB, 360MB DOS 3.30, Windows 3.11, WordPerfect, FidoNet, Eudora, Netscape 105kg
optimus 1996 Pentium 90, 90MHz, 16MB, 1,2GB Windows 95, Eudora, Netscape, Word, Exel 100kg
optimus 1998 Pentium 120, 120MHz, 32MB, 6GB Windows 98SE, Outlook, IE, Word, Exel 108kg
ranczo, składak z nalepką optimusa 2000 Pentium III, 750MHz, 256MB, 80GB Windows 2000, Outlook, IE, Word, Exel, PowerPoint 110kg
noterek, ThinkPad T22 2001 Pentium III, 900MHz, 384MB, 40GB Windows 2000, Outlook, IE, Word, Exel, PowerPoint 118kg
baszta, składak 2005 Celeron, 1,8GHz, 1GB, 200GB Windows XP, Outlook, IE, Word, Exel, PowerPoint, FP 118kg

Kategorie: osobiste, informatyka, _blog


Słowa kluczowe: procesor, intel, pamięć ram, nadwaga, komputery, historia komputerów


Komentarze: (1)

w34, April 29, 2008 21:47 Skomentuj komentarz


Dopisek: piszę to na laptopie z procesorem pentium-M (nie wiem co to) ale pamięci to ma tylko 512MB, czyli mniej niż ten ostatnio mój komputer z 2005 roku. Waga też 118kg - czyżby postęp w komputerach został zahamowany?
Skomentuj notkę
15 lutego 2006 (środa), 13:09:09

Liczenie

Kto potrafi niechaj zliczy

..........................................


Kategorie: osobiste, inkrementacja, _blog


Słowa kluczowe: inkrementacja


Komentarze: (2)

krisper, February 15, 2006 22:54 Skomentuj komentarz


Ja swoje w tym roku już zliczałem. Ale miło jest popatrzeć, że ktos ma wiecej do zliczenia. hehehehe.
Wszystkiego naj i tak dalej i tak dalej...

Gosia,Dublin, February 15, 2006 19:34 Skomentuj komentarz


Wszystkiego najlepszego Wojtku :-)
Skomentuj notkę
23 stycznia 2006 (poniedziałek), 10:05:05

Kim jestem (tożsamość)

Kiedyś skupiłem się i wypisałem słowa określające moją tożsamość. Z całą pewnością lista nie jest jeszcze pełna - ale mam czas, zawsze mogę uzupełnić albo dopisać jeżeli jeszcze kimś w tym życiu zostanę.

A więc jestem (kolejnośc przypadkowa):

  1. elektronikiem,
  2. grubasem,
  3. sierotą,
  4. prezesem,
  5. hodowcą kotów,
  6. mężem,
  7. programistą (ale kto dziś programuje w Cliperze?),
  8. programistą (po godzinach bawię się w PHP, HTML, CSS i SQL)
  9. absolwentem,
  10. spiskowcem (w znaczeniu - zmowa cenowa, uokik, te klimaty),
  11. grzesznikiem (to ważne!),
  12. SP9AWX,
  13. internetowym trollem
  14. udziałowcem (aczkolwiek nie ujawnionym),
  15. sąsiadem,
  16. filozofem,
  17. konsumentem,
  18. krętaczem (żeby nie powiedzieć 'kłamcą'),
  19. kapitalistą,
  20. burżujem,
  21. gadżeciarzem,
  22. potencjalnym targetem, grupą docelową,
  23. wierzycielem,
  24. radiosłuchaczem a ostatnio i telewidzem,
  25. łysiejącym brodaczem,
  26. magistrem,
  27. akcjonariuszem,
  28. hipokrytą,
  29. podatnikiem,
  30. kolegą,
  31. bacznym obserwatorem ogrodu i świata,
  32. Ślązakiem,
  33. uczniem Jezusa,
  34. radiowcem,
  35. kierowcą (kat. B),
  36. konserwatystą i staroświeckim nibyliberałem,
  37. marudą;
  38. inżynierem,
  39. teologiem,
  40. dyrektorem (czasami) zarządzającym,
  41. stworzeniem,
  42. szeregowym rezerwy,
  43. właścicielem,
  44. leniuchem,
  45. pasywnym antyglobalistą,
  46. wikipedystą,
  47. biznesowym strategiem i wizjonerem,
  48. alergikiem,
  49. projektantem,
  50. mecenasem (co robi mecenat)
  51. (...)
23 stycznia 2006 (poniedziałek), 10:05:05

Moja tożsamość - podejście 2

Kiedyś skupiłem się i wypisałem słowa określające moją tożsamość. Potem musiałem to zweryfikować i powstała dłuższa lista. Z całą pewnością lista nie jest jeszcze pełna - ale mam czas, zawsze mogę uzupełnić albo dopisać jeżeli jeszcze kimś w tym życiu zostanę.

Proszę się więc spodziewać kolejnej iteracji, a teraz, w kolejności przypadkowej odpowiadam na pytanie "kim jestem":

  • elektronikiem,
  • grubasem,
  • sierotą,
  • prezesem,
  • hodowcą kotów,
  • mężem,
  • programistą (ale kto dziś programuje w Cliperze?),
  • programistą (po godzinach bawię się w PHP, HTML, CSS i SQL)
  • absolwentem,
  • udziałowcem (aczkolwiek nie ujawnionym),
  • sąsiadem,
  • filozofem,
  • krętaczem (żeby nie powiedzieć 'kłamcą'),
  • wierzycielem,
  • łysiejącym brodaczem,
  • magistrem,
  • akcjonariuszem,
  • podatnikiem,
  • kolegą,
  • Ślązakiem,
  • uczniem Jezusa,
  • radiowcem,
  • kierowcą,
  • marudą;
  • inżynierem,
  • teologiem,
  • dyrektorem (czasami) zarządzającym,
  • stworzeniem,
  • szeregowym rezerwy,
  • właścicielem,
  • leniuchem,
  • wikipedystą,
  • alergikiem,
  • projektantem.

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: tożsamość


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 stycznia 2006 (wtorek), 23:02:02

Instytut Rór Rzeczywistych i Czasu Rórowego

Historia:

Instytut istniał w latach 1984-86. Pracowało z nim trzech profesorów niezwyczajnych i dwóch adiunktów. Większość prac powstała w kwaterze głównej instytutu mieszczącej się w roku 1884 w pokoju 117 DS "Ondraszek". W roku 1985 i w latach następnych Instytut działał na IV piętrze tego akademika. Do dziś znajduje się tam trzyosobowe, czterolinowe wahadło fizyczne wykorzystywane w pracach badawczych, szczególnie w pracach nad projektem "Kontrolowany wyciek krwi przy uderzeniu w kaloryfer".

Prace instytutu:

Twierdzenia o całkowaniu i sumowaniu w przestrzeniach rórowych

Twierdzenie:
W przestrzeniach rórowych wynikiem dowolnego całkowania jest 17.

Twierdzenie:
W przestrzeniach rórowych wynikiem dowolnego sumowania jest 15.

Pojecie całki po drucie kolczastym i całki po jezu

Całka po drucie kolczastym, jest relatywistycznym odpowiednikiem całki Reamana I rodzaju po krzywej

Całka po jeżu to całka Reamanowska II rodzaju po płaszczyźnie zamkniętej (bo jeż się zezłościł).

Twierdzenie o funkcjach pięknych

Twierdzenie:
Funkcje nie musza być ciągle aby byly piękne.

Działalność wydawnicza:

W historii instytutu wydane zostały wykłady Analizy Matematycznej, Równań Różniczkowych i Algebry doc. Walichiewicza. Spisane wykłady zostały wydane w nakładzie 200 szt. bez zgody autora. Zyski ze sprzedaży przeznaczone były na działalność naukowa Instytutu.

Osobliwości IVp DS "Ondraszek" w latach 1983-1990

  1. Huśtawka, czyli trzyosobowe, czterolinowe wahadło fizyczne wykorzystywane w pracach badawczych, szczególnie w pracach nad projektem "Kontrolowany wyciek krwi przy uderzeniu w kaloryfer".
  2. Podpis doc. Walichiewicza pod oceną 5+ wykonany czerwoną farbą na drzwiach pokoju 426, w nagrodę za wyśpiewanie w trakcie beanaliów (chyba 1984) dowodu o funkcji polimorficznej.
  3. Klucz do wyjścia na balkon, który to balkon (bo to były czasy komuny) musiał być z definicji zamknięty.
  4. Koło naukowe elektroników w p.432 - nie mylić z Hotelem Robotniczym pracowników Alma Serwis, bo ten hotel znajdował się w p.428
  5. Komputer KomPAN w pokoju cichej nauki (też p428 ale do 22.oo, potem hotel), czyli 16 bitowy niby PeCet produkcji Mera-Ster, z niby DOSem 2.0 i czasami działającymi dyskietkami.
  6. Całkiem niezłych rozmiarów kopia obrazu umieszczonego na płycie The Wall grupy Pink Floyd w pokoju 421 (produkcja Gośki T. zanim w pokoju tym zamieszkała jej siostra Kaśka T.)
  7. Róry do badań nad przestrzeniami rórowymi w pokojach 418, 727 i 429.
  8. Nieciągłość numeracji liniowej pokoi spowodowana silną ingerencją przestrzeni rórowej w przestrzeń rzeczywistą. Pomiędzy pokojami 426 i 429 znajdował się pokój 747, którego brakowało w budynku wydziału AEI miejscowej politechniki.

Kategorie: osobiste, głupoty, _blog


Słowa kluczowe: róra, DS Ondraszej, Politechnika Śląska, Politechnika Gliwicka, doc. Walichiewicz


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
19 listopada 2005 (sobota), 13:07:07

Życiorys (nieciekawy, bo mój)

Część spisana w 1997

  • 15 lutego 1964 roku w Bytomiu (a co? tez dobre miejsce) urodzilem sie. I tak sie to wszystko zaczyna;
  • od 1 wrzesnia 1969 roku zmuszany jestem do porannego wstawania. Wtedy to, gdy wypychali mnie po raz pierwszy do szkoly, ktos powiedzial, ze jak teraz zaczne to skoncze dopiero na emeryturze. Szkola Podstawowa nr 63 w Katowicach nosila imie Wita Hankego. Do dzis nie wiem kto to byl.
  • Gdy bylem w klasie V dostalem rower. Niebieskie "Wigry" do dzis stoja w piwnicy
  • Potem byla szkola srednia - Technikum Elektroniczne w Katowicach-Piotrowicach. Nieciekawy kawalek zyciorysu, choc 13 grudnia 1981 zastal mnie w IV klasie i w gipsie.
  • Bedac na pierwszym roku elektroniki w Gliwicach zafascynowal mnie i kilku moich kumpli doc. Walichiewicz. Wzorujac sie na nim zalozylismy "Instytut Ror Rzeczywistych i Czasu Rorowego". Dla wyjasniena - rory, ktorymi zajmowal sie instytut roznily sie od zwyklych rur przede wszystkim pisownia. Instytut wniosl wiele wartosciowych prac do wspolczesnej rorologii, miedzy innymi:

    W swej dzialalności instytut przeprowadzil rowniez wiele innych interesujacych badan.

  • Bylo to 25 lipca 1984 roku. Beda kiedys w gorach oddalem swoja osobe pod osobista opieke Pana Boga. Inicjatywa wyszla od niego a ja uwierzylem, ze to ON to PEWNA FIRMA. To byl najwazniejszy punkt w moim zyciu, bo od niego moja przyszlosc przestala byc zagadka. Po prostu wybieram sie do nieba i wiem, ze cokolwiek tu sie stanie to kiedys tam bede razem z moim Panem.
  • 10 sierpnia 1987 zmienilem swoj stan. Nie stalem sie przez to bardziej lotny, wrecz przeciwnie - wiecej czasu spedzam z najpiekniejsza kobieta swiata - z Anuszka.
  • W pazdzierniku 1987 roku rozpoczynam swoja kariere zawodowa. Do tego czasu pracowalem doraznie piszac programy i naprawiajac czesto psujace sie komputery "Spectrum" (kto to dzis pamieta). Od pazdziernika 1987 do dzis staram sie rano wstawac i trafic jakos do Zakladu Zastosowan Komputerow "PiK", gdzie mam swoje biurko, fotel i kapcie. Po 17.oo telefony milkna , robi sie calkiem przyjemnie i mozna nawet popracowac.
  • Byl to przedostatni dzien roku 1990. Po siedmiu latach ciezkiej nauki udalo mi sie obronic sie przed nacierajaca komisja egzaminacyjna. Przekonalem sie, ze wystarczy 15 minut przemawiania do waznych osob i jest sie magistrem do konca zycia. Jedna tych osob podczytywala gazete, druga aktywnie wypisywala cos w rubrykach jakis papierow, trzecia - pewnie oddelegowana do tego udawala, ze mnie slucha.
  • Od stycznia 1997 r nie pracuje juz w firmie PIK, gdyz juz wczesniej mialem przyjemnosc brac udzial w pracach nowopowstalej firmy PIK-NET.

Dopiski po 1999 roku:

  • w PiK-Net było mi dobrze do 2000 roku, potem jeszcze w 2001 brałem udział w przekształceniu tej firmy w coś, co teraz zwie się TDC Internet Polska S.A. W każdym razie w tym ostatnim tworze od maja 2002 roku już nie uczestniczę bo nie chcę.
  • A teraz też coś robię, ale nie powiem co :-) Przynajmniej na razie.
  • Teraz już mogę powiedzieć, że pracuję przy piasku, światłowodach, szerokich pasmach itp.
  • W czerwcu 2003 zostałem filozofem i bardzo mi z tym dobrze.
  • od października 2004 roku mam dwa czarne koty.

Dopiski z 2007 roku:

  • Roweru Wigry, kupionego w okolicach 1975 roku już nie mam. Za to jest serwis nasza-klasa.pl za pomocą którego mogę sobie przypomnieć nazwiska kolegów i koleżanek z tamtego okresu. Ale wszyscy jesteśmy starzy! I to właśnie jest piękne.
  • Przy piasku, światłowodach i szerokich pasmach pracuje jakby mniej, choć dalej jest to ciekawe, wciągające i rozwijające. Mniej, może dlatego, że mniej muszę tam pracować (fajny zespół pracuje jakby sam) a mnie zainteresowały nowe media, telewizja cyfrowa i zmiany kulturowe z tym związane. A pracuję też mniej, bo mi się nie chcę i zadaję głupie pytania w stylu "a dlaczego Kolumb odkrył tą Amerykę". Skoro nie podoba mi się postęp i rozwój, nie widzę w tym nic pozytywnego to po co w nim uczestniczę? Po co jestem w tym kieracie każdego dnia od rana i jeszcze trochę po południu.
  • Filozofem chwilowo jestem mniej - problemy z oczkami powodują, że mniej czytam i jeszcze mniej piszę. Ale może to chwilowe?

Dopiski z 2017

  • Pan Jezus jeszcze nie przyszedł, więc tymczasowo przenoszę bloga na nowe narzędzie. Goły PHP nie wystarcza, nie potrafię go konserwować, więc kolega mi coś postawił na Symphony.
  • Moje relacje z 3S się rozluźniają.

Kategorie: _blog, osobiste


Słowa kluczowe: życiorys, osobiste, pik-net, 3S


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 listopada 2005 (piątek), 07:47:47

Przemyślenia.

Czy ma sens utrzymywać "Luźne przemyślenia" skoro przestało mi się chcieć myśleć?

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (2)

vega, November 5, 2005 21:39 Skomentuj komentarz


Jeśli się w ogóle myśli, to myśli się nawet, gdy nie chce się myśleć. Wniosek: warto!

Gosia, November 4, 2005 08:07 Skomentuj komentarz


Ma sens Wojtku, ma.
Nie rezygnuj proszę, chyba że "Góra" ma dla Ciebie inne zadanie.
I przecież ten blog to też dlatego, żeby SDG mogło się urzeczywistniać, czyż nie?
Ale cokolwiek zadecydujesz, będzie to dobre, o ile będziesz w tym Pana Boga trzymał za rękę :)

* * *

Mnie zaciekawiły ostatnio podcasty - dźwiękowe blogi - to dopiero jest wyzwanie! :) I jakie ogromne pole do działania! :)[technicznie to podobno wcale nie takie trudne :)]
Skomentuj notkę
17 września 2005 (sobota), 11:29:29

Strefa buforowa

Strefa buforowa

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x

oooooooooo ooooo ooooo oooooooooooo ooo oo oooooo oo ooo ooo oooo oooo ooooo oooo oooo oooOo ooo OOOOO O OO Oooooo ooo ooo oooo oooOO ooo ooo om88 ooo oooo ooo oo88 oooOO OOO ooo oooOOOOOO OOOo oooo ooo oooo ooooo oo oooo ooo oooo88 888 8o888 88888oo oooo oooooOO OO oo...ooo ooo ooo oo oooo ooooo ooooO O OOOO OOoo oo oooo ooo o oooooOO OOOooo ooo O oooo oo ooo oooo oo ooooo oo ooo obhoo ooooo oooO OO OOOO OOOO Oooo O O O OOO O


x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x = = = = = = = = = = = = = = = = x x x x x x - - - - - - - - - - - - - - - - x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x - - - - - - - - - - x x x x x x x x x x = = = = = x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x x


. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . o o . . . . . . . . . . . . o . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .



Kategorie: poezja, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: uczucia, moj tryptyk istotny


Komentarze: (3)

w34, September 19, 2005 18:40 Skomentuj komentarz


Zadaniem strefy buforowej jest oddzielić, często oddzielić złe od dobrego, trudne od łatwego, przyjemne od nieprzyjemnego.

Strefa buforowa być musi - wznoszę ją od tygodnia.

anonim, September 18, 2005 22:36 Skomentuj komentarz


granice, mury, zasieki, zapory

just-a-dreamer, September 17, 2005 14:32 Skomentuj komentarz


Oj, Wojtku...
Skomentuj notkę
14 września 2005 (środa), 22:20:20

Są takie dni...

* * *

Są takie dni, w których nie ma w Biblii psalmu przy pomocy którego można wyrazić swój ból.

Są takie dni, że człowiek za Hiobem będzie wył przeklinając dzień swojego urodzenia.

Są dni tak toksyczne, że aby je przeżyć potrzebne są trzy inne dni.

Są takie dni, że wyrazem swojego myślenia jest idiotyczne rozważanie: czy liczba 17 jest już granicą czy też jest nią dopiero liczba 45?

Wszystkie moje dni dał mi Bóg. Za niektóre nie potrafię jeszcze dziękować, choć już wiem że są dla mnie dobre.

Kategorie: poezja, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: uczucia, moj tryptyk istotny


Komentarze: (11)

neno, September 22, 2005 08:35 Skomentuj komentarz


Ta polędwica i ananasy rozpraszają mnie... :)

A wracając do tematu - przypomniały mi się zdania: Panie ! Zawsze szliśmy razem, widziałem na piasku ślady naszych stóp. Ale gdy cierpiałem zostałem sam, widziałem tylko własne ślady...

Nie opuściłem Cię. Niosłem Cię na ramionach...

w34 -> krisper, September 18, 2005 12:09 Skomentuj komentarz


Polędwica w ananasach? Miam mniam. A może indyczka (takiego jaki kiedyś) - pewnie by pomógł ale musielibysmy konsumować go w milczeniu a tego indyki (zwłaszcza w ananasach) bardzo nie lubię.

Please Wait.

krisper, September 17, 2005 01:03 Skomentuj komentarz


a z Hiobem, to wcale nie taka prosta sprawa cholibka..

krisper, September 17, 2005 01:00 Skomentuj komentarz


Nie chcesz być wielki? Paweł z Tarsu też nie chciał...hehehe. O Piotrze nie wspomnę...albo wspomnę, zresztą już wspomniałem.

w34 -> krisper, September 16, 2005 09:53 Skomentuj komentarz


Nie chcę być wielki. Ale rzeczywiście, mam mocną nadwagę.

krisper, September 16, 2005 01:36 Skomentuj komentarz


Jesteś wielki jak stado słoni, a serce masz wielkie jak nasze Tatry, każdy gdy zechce znajdzie w nim coś fajnego dla siebie. To co tam się o Ciebie martwić...modlniemy się za Ciebie po prostu, a Szef pomoże.

just-a-dreamer, September 15, 2005 13:46 Skomentuj komentarz


Chwal, Wojtku!

Gosia, September 15, 2005 09:35 Skomentuj komentarz


Trzymaj się Wojtku i trzymaj mocno Pana Boga za rękę.A jeśli Twoja ręka teraz za słaba, by tę Jego trzymać, to Jego silniejsza i Twoją podtrzyma, by się nie wyślizgnęła!

j, September 15, 2005 08:57 Skomentuj komentarz


:-(
byc może szkoda, że Cię bardziej nie "wyrwałem z kontekstu"...
to mysl pierwsza.
a druga, to pytanie, które sobie czasem zadaje, jak mnie dopadną ...takie stany - "kto za tym stoi ?".
Czy na pewno wszystkie nasze dni są dobre ?

krisper, September 15, 2005 00:19 Skomentuj komentarz


no to może chociaż polędwica w brzoskwiniach. zapraszam

wojtek, March 8, 2018 00:26 Skomentuj komentarz


Dziś okazało się, że ten wiersz jest wielokrotnego użytku. Odkurzyłem go, użyłem ponownie, niestety zadziałał.

Ale jestem już nieco starszy. Wiem, np. to, "że wszystko współdziała dla dobra tych, którzy miłują Boga, to jest tych, którzy są powołani według postanowienia Boga". Tak zapisano w Liście do Rzymian, w 8:28 a wers ten jest najlepszym streszczeniem Księgi Hioba.

Skomentuj notkę
13 września 2005 (wtorek), 12:13:13

17

Siedemnaście

A może to właśnie liczba 17 jest granicą?

W młodości myślałem, że 45 i nawet zapisałem ją kilka razy flamastrem na suficie.



Kategorie: osobiste, poezja, _blog


Słowa kluczowe: granica, emocje, uczucia, moj tryptyk istotny


Komentarze: (4)

w34 -> khan-goor, September 14, 2005 20:27 Skomentuj komentarz


Jeżeli dobrze pamiętam (a byłem dziś pod tym domem tylko bałem się wejść) to "e do x" też tam napisałem nie do końca jeszcze wiedząc co znaczy.

khan-goor, September 14, 2005 18:10 Skomentuj komentarz


a może e do x?

w34 -> S..., September 14, 2005 13:29 Skomentuj komentarz


niestety, nie potrafię.

Sylwia, September 13, 2005 22:13 Skomentuj komentarz


Czy może Pan na starość ( :-) ) wytłumaczyć, o co chodzi? :-)
Skomentuj notkę
20 lipca 2005 (środa), 21:46:46

Przemyślenia o sobie

1. Zastrzeżenie

Będzie osobiście. Można nie czytać, bo ważne jest to, że jest napisane a nie, że jest przeczytane.

2. Dzisiejszy cytat, tak bardzo na temat.

W Nowym Testamencie nigdzie nie znajdujemy żałosnej, chorej modlitwy człowieka skoncentrowanego na sobie ani zdeterminowanego wysiłku i egoistycznego pragnienia bycia w porządku wobec Boga. To, że próbuję być w porządku wobec Boga, jest w rzeczywistości znakiem tego, że buntuję się przeciw ofierze przebłagalnej krzyża Chrystusowego. Modlę się: "Panie, oczyszczę swoje serce, jeżeli Ty wysłuchasz moją modlitwę - będę chodził w prawości przed Tobą, jeżeli mi pomożesz". Nie jestem jednak w stanie uczynić się prawym przed Bogiem. Nie jestem w stanie uczynić mojego życia doskonałym. Mogę być w porządku wobec Boga jedynie wtedy, gdy przyjmę ofiarę Jezusa Chrystusa jako absolutny dar. Czy jestem wystarczająco pokorny, aby ją przyjąć? Muszę podporządkować wszystkie moje prawa i żądania i zrezygnować z wszelkiego własnego wysiłku. Muszę oddać siebie samego całkowicie w Jego ręce, a wtedy będę mógł zacząć wylewać moje życie w kapłańskiej służbie wstawiennictwa. Wiele modlitw zanoszonych jest do Boga na podstawie niewary w ofiarę przebłagalną Jezusa. Nie jest prawdą, że Jezus dopiero zaczyna nas zbawiać - On już zbawił nas całkowicie. Jest to fakt dokonany, a zniewagą wobec Niego jest proszenie o to, co On już zrobił.

(Oswald Chambers, "Tobie, Najwyższy!")

3. Przedwczorajsze, popołudniowe przemyślenie

Znowu tak bardzo jestem sobą, że mogę kolejny dzień zaliczyć do tych straconych. Niestety, nie jest to jedyny dzień stracony. Ostatnio ich za dużo.

4. Wczorajsze, wieczorne przemyślenie

Czy należy ludzi uszczęśliwiać na siłę? Dobre pytanie, którego podmiotem znowu jestem "ja", bo w odniesieniu do mnie pytanie to brzmi "czy (ja) mogę ludzi uszczęśliwiać na siłę?". Wiedząc, że ludzkie motywacje to chciwość, rządza władzy i seks ciągle nie wiem dlaczego tej okrutnej prawdy nie stosuję do siebie! Gdybym to zastosował pytanie dotyczące uszczęśliwiania brzmiało by "czy potrafię (mam w sobie potencjał)  aby ludzi uszczęśliwiać?" a odpowiedź na nie, fatalna, choć prawdziwa brzmiałaby "nie - bo sam kieruję się grzeszną motywacją a więc robiąc to co robię próbuję uszczęśliwić siebie". I tak niestety jest bo jednym z czynników samouszczęśliwiania jest choćby możliwość zakłamanego powiedzenia sobie samemu rano "fajny jesteś!". Ale przecież nie jestem i dobrze o tym wiem!

5. Wczorajsze, wieczorne przemyślenie drugie

Znowu kolejny stracony dla Boga dzień. Dzień w którym żyłem ja sam.

6. Lekcja z ewangelii janowej

Jan Chrzciciel odrzekł: Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było dane z nieba. Wy sami jesteście mi świadkami, że powiedziałem: Ja nie jestem Mesjaszem, ale zostałem przed Nim posłany. Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu. Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał. Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim.

(Ewangelia Jana, rozdział 3)

7. Dzisiejsze wiadomości

Trochę się dziś nasłuchałem o swoim "zasranym, egoistycznym i zakłamanym życiu". Nasłuchałem się słów prawdy, prawdy o sobie. Słuchając starałem się milczeć, bo co tu mówić jak ktoś (prorok?) wypowiada prawdę na mój temat. W zasadzie muszę sobie to napisać na drzwiach bo często zapominam: jestem kłamcą! jestem egoistą! jestem złodziejem! jestem cudzołożnikiem! Jestem grzesznikiem. Ja jestem grzesznikiem!

Jestem grzesznikiem i prowadzę egoistyczne, zakłamane życie. Jeżeli choć przez chwilę uważam, że jest inaczej to zapomniałem w co wierze, zapomniałem przyłożyć się do wzorca, zapomniałem o tym, że przeczytałem kiedyś Jezusowe kazanie na górze i uwierzyłem, że Jezus mówi w nim prawdę - prawdę również o mnie. Zapomniałem o dekalogu, zapomniałem o miłości choć stale praktykuję tą miłość własną.

8. Moje przemyślenia w świetle listu do Galatów

Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.

(List do Galatów, rozdział 2)

:-(

I co tu myśleć jeżeli widzi się, że żyje się dla siebie. Dość myślenia, należy zastosować wyznanie iż "Jezus jest (moim) panem" a w stronę nieba zakrzyknąć w stronę nieba "Allelujah!". Wszak dzisiejszy cytat z lektury zawarty w punkcie 1 do tego właśnie zachęca.

9. Dzisiejszy cytat, jeszcze raz, bo jest jakby na miejscu:

W Nowym Testamencie nigdzie nie znajdujemy żałosnej, chorej modlitwy człowieka skoncentrowanego na sobie ani zdeterminowanego wysiłku i egoistycznego pragnienia bycia w porządku wobec Boga. To, że próbuję być w porządku wobec Boga, jest w rzeczywistości znakiem tego, że buntuję się przeciw ofierze przebłagalnej krzyża Chrystusowego. Modlę się: "Panie, oczyszczę swoje serce, jeżeli Ty wysłuchasz moją modlitwę - będę chodził w prawości przed Tobą, jeżeli mi pomożesz".

Nie jestem jednak w stanie uczynić się prawym przed Bogiem. Nie jestem w stanie uczynić mojego życia doskonałym. Mogę być w porządku wobec Boga jedynie wtedy, gdy przyjmę ofiarę Jezusa Chrystusa jako absolutny dar. Czy jestem wystarczająco pokorny, aby ją przyjąć? Muszę podporządkować wszystkie moje prawa i żądania i zrezygnować z wszelkiego własnego wysiłku. Muszę oddać siebie samego całkowicie w Jego ręce, a wtedy będę mógł zacząć wylewać moje życie w kapłańskiej służbie wstawiennictwa.

Wiele modlitw zanoszonych jest do Boga na podstawie niewary w ofiarę przebłagalną Jezusa. Nie jest prawdą, że Jezus dopiero zaczyna nas zbawiać - On już zbawił nas całkowicie. Jest to fakt dokonany, a zniewagą wobec Niego jest proszenie o to, co On już zrobił.

(Oswald Chambers, "Tobie, Najwyższy!")

10. Zastrzeżenie końcowe

Psychoanalitycy czytając taki tekst zobaczą we mnie dobrego kandydata do obróbki popsutego przez niemodne już idee grzechu, sądu, kary i winy - ale ja wiem, że Bóg jest i wiem, że moje życie (podobnie jak życie każdego człowieka) jest w jego rękach. Może dlatego chcę żyć dla niego wg zasad jakie on określił w ewangelii (dobrej nowinie) o zbawieniu jakie jest w Jezusie Mesjaszu, jego synu. Amen.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (4)

myslicielka, July 21, 2005 21:12 Skomentuj komentarz


nie ma jak inni widza w naszym oku drzazge a yu siebie kłody nie
a co do uszczęśliwiania to chyba nikogo nie można uszczęśliwić jeśli dana osoba tego nie chce

falista, July 21, 2005 10:35 Skomentuj komentarz


choć nie ma w dekalogu grzechu pod tytułem: "egoistą nie być" to gdyby był, byłby najcięższym z grzechów.
Ale immanentną cechą człowieka jest grzeszyć, gdyż boską jest grzechy odpuszczać i wybaczać.

Może faktycznie za dużo tych "JA" u Ciebie?

neno, July 21, 2005 09:27 Skomentuj komentarz


czy Bóg nie jest kwintesencją miłości ?
Człowiek ma się w tej miłości razem ze swoim marnym i zasranym życiem odnaleźć...

krisper, July 21, 2005 01:10 Skomentuj komentarz


ot, mam ci ja wrażenie, żeś nieźle narozrabiał, a jeszcze lepiej w tyłek dostał...:-(
Skomentuj notkę
27 maja 2005 (piątek), 23:08:08

Chciałem napisać...

Chciałem napisać o...

1. O tym, że człowiek starszy może być mądrzejszy od człowieka młodszego, bo ma doświadczenie. Może ale nie musi.

2. O błędach i wypatrzeniach w medialnym katolicyzmie - to zainspirowane wiadomościami z 13 maja.

3. O prawdzie jako wartości nadrzędnej nad przyjemnością i radością - przy czym prawdzie jako warunku przeżywania przyjemności i radości w sposób pełny i trwały.

4. O tym jak w Katowicach, w ciągu kilku godzin zburzyli wiadukt, który jak dla mnie był tam od zawsze tzn. też z czasów późnego Gomułki.

5. Słowo o Szatanie i o jego strategii działania pt "dla każdego coś miłego".

6. O podziale systemów telekomunikacyjnych na teletransmisje, terminale i urządzenia komutujące.

7. O moim odkrywaniu rzeczywistości Fatimy.

8. O tym, że w MiniMalu kupuje się "Elementy kurczaka" i nie mają one nic wspólnego z "Elementami" napisanymi przez Euklidesa. Ale ponieważ ostatnio zacząłem coś kumać z ogólnej teorii względności Einsteina to niech sobie te elementy (dokładnie chodzi o wątróbki) moje koty pożerają. Zdrowsze to niż chrupki Whiscas a przy tym mniej ortogonalne (ale głupoty tu wipisuje).

... i wszystkiego tego jeszcze nie napisałem. No cóż... ale niektóre przynajmniej zacząłem pisać i może napiszę kiedyś.

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: Fatima, elementy kurczaka


Komentarze: (3)

J., June 20, 2005 21:23 Skomentuj komentarz


bedę czekał na to o odkrywaniu rzeczywistosci
Fatimy :-)

w34, May 29, 2005 22:01 Skomentuj komentarz


w34 -> szewo

Nie bądź taki zakrzywiony :-)

szewo.blox.pl, May 28, 2005 21:25 Skomentuj komentarz


Mam nadzieje, że co do fałszu zawartego w V postulacie Euklidesa się zgadzamy...
Skomentuj notkę
7 kwietnia 2005 (czwartek), 12:00:00

Czas

Ale fajnie... pierwszy raz od kilku miesięcy mam siedząc w biurze wolny czas. Wszystko co miałem zrobić albo jest zrobione albo zrobi to ktoś inny, albo (ojej) już jest za późno aby to można było zrobić.

W każdym razie mam czas i mogę sobie spokojnie PoNicNieRobić. Ale fajnie!

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: czas, wolne, styl życia


Komentarze: (4)

lu., April 8, 2005 12:59 Skomentuj komentarz


:P

wariat

wings, April 7, 2005 19:27 Skomentuj komentarz


mnie się najbardziej spodobało to "ojej" --> zabrzmaiło naprawdę rozpaczliwie :)))

beliw, April 7, 2005 13:57 Skomentuj komentarz


:D

heh na wszystko jest odpowiedni czas! :]

M.Ś., April 7, 2005 12:39 Skomentuj komentarz


:-)
Skomentuj notkę
20 marca 2005 (niedziela), 10:58:58

-

- (słownie: minus)


a może to po prostu wiosna?

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: depresja, wiosna


Komentarze: (4)

M.Ś., March 21, 2005 15:22 Skomentuj komentarz


Ps 23, Ps 91

lilienn, March 20, 2005 13:47 Skomentuj komentarz


wiosna idzie.... to jak najberdziej plusik powinien byc:P

lilienn, March 20, 2005 13:47 Skomentuj komentarz


histeryzujesz....:D

just-a-dreamer, March 20, 2005 11:54 Skomentuj komentarz


- i | i już będzie +
:) tak jak będzie wiosna
Skomentuj notkę
15 lutego 2005 (wtorek), 23:24:24

Czterdziesty pierwszy

Zastanawiałe się dziś, jak wielką liczbę można wyświetlić w Interent Explorer'ze 6.0. Wyszła nie taka wielka, ale to już coś.

41+

Życie ...


Kategorie: osobiste, inkrementacja, _blog


Słowa kluczowe: inkrementacja


Komentarze: (9)

Leszek, March 9, 2005 21:10 Skomentuj komentarz


Wojtek, w porownaniu z Adamem, albo Noe jestes jeszcze smarkaczem ...:) Ale jakim madrym, o!
Dzieki za bloga - czytam od kilku miesiecy i mysle, ze gdybym myslal (wiecej) to moze tez kiedys doszedlbym do podobmych wnioskow i przekonan. Czytam, czytam i mysle, no tak, tak to wlasnie jest.
Dzieki!!!

Zyj zdrowo 130 lat.

eutanazja-kaska, February 20, 2005 08:03 Skomentuj komentarz


Życzę Ci prawdziwych przyjaciół, niewyczerpanych pokładów energii, uśmiechu na co dzień, niskich podatków, pomyślnych wiatrów, błyskotliwych ripost, pozycji lidera, samych pozytywnych wibracji, niezmiennie zielonego światła, wygranych przetargów, sumiennych dłużników, miejsca w Księdze Rekordów Guinessa, niewieszającego się
komputera, zasięgu w każdym miejscu, miejsca w historii, pakietu kontrolnego, zdobycia Mount Everestu, ostatniego słowa, anielskiej cierpliwości przy czytaniu tych życzeń i wszystkiego o czym tylko marzysz... :-)

khan-goor, February 18, 2005 17:04 Skomentuj komentarz


to ja też najlepszego. zdrowia i cierpliwości do życia przede wszystkim ;)

lilienn, February 18, 2005 10:36 Skomentuj komentarz


nie wazne czy urodziny, nie wazne czy dobry czas czy zły- ja zycze zdrowia!

heroin-she-said, February 17, 2005 16:45 Skomentuj komentarz


najlepszego...

zlinkowałam... Pana :-)

neno, February 17, 2005 08:34 Skomentuj komentarz


hmy... tak się zastanawiałam wczoraj czy te "41+" to to.
Z komentarzy widzę, że dobrze myślałam.
W szystkiego najlepszego, miłości i spokoju do rozważań nad sprawami ważnymi i nieistotnymi :)

krisper, February 16, 2005 23:24 Skomentuj komentarz


wszystkiego najlepszego

szewo.blox.pl, February 16, 2005 20:28 Skomentuj komentarz


Najlepszego!
Na drugie tyle teraz przygotuj się...

szukający, December 5, 2007 16:07 Skomentuj komentarz


jak naciszniesz + to można i większą :)
pozdrawiam
Skomentuj notkę
14 lutego 2005 (poniedziałek), 18:35:35

Wspomnienie wakacji

Wakacje to taki miły czas. Fajnie w lutym znaleźć fotkę z lata poprzedniego roku.

Fotkę zrobiono we Włoszech, gdzieś nad morzem Śródziemnym, w okolicach Portu Świętego Stefana.

Ten hotel: http://www.belvedereargentario.it

Dziś mam Google Maps i mogę sprawdzić, że jest tu tu: link do mapy  


Kategorie: osobiste, _blog, wakacje


Słowa kluczowe: wakacje, Włochy


Komentarze: (1)

crazymary-75, March 7, 2005 20:36 Skomentuj komentarz


ale piękne wspomnienie ..
Skomentuj notkę
9 lutego 2005 (środa), 17:21:21

z-m-o

Kobieta zmienną jest ...

... ale dla czego mną rzuca od ściany do ściany?

Dopisek (wiele) wyjaśniajacy:
- to nie kobieta mną rzuca ale moje emocje. To tak w temacie, kto jest bardziej zmienny a kto bardziej odporny. :-)

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (4)

makowski, February 12, 2005 15:47 Skomentuj komentarz


jak w trawestacji słynnego billboardu:
"bo nie chciał jeść zupy"

wings, February 11, 2005 10:47 Skomentuj komentarz


aaaaaaaaaaaa... rozumiem :)

neno, February 10, 2005 09:03 Skomentuj komentarz


ale co, rzuca bez powodu ?

poza tym
przynajmniej się nie nudzisz, prawda ?:P

wings, February 10, 2005 08:37 Skomentuj komentarz


hhhmm... to jak Ty biedaku teraz wyglądasz.. ? toż to przemoc w rodzinie !!! a czemu ?? - bo takie już jesteśmy, ale nie tylko my.. Wy także :)
Skomentuj notkę
3 listopada 2004 (środa), 15:08:08

Bezsenność

1. List

----- Original Message -----
From: "Wojtek" <wojtek@pp.org.pl>
To: (...)
Sent: Monday, November 01, 2004 4:23 AM
Subject: bezsenne noce

(...)

Od dawna obserwuję w swoim życiu takie zjawisko, dziś jednak dokonałem przedziwnej klasyfikacji.

Otóż niektóre bezsenne noce są nocami walki. Człowiek leży i walczy ze swoim ciałem, które nie chce zasnąć. Wewnętrzny silnik pracuje a próby wydania rozkazu "śpij" poprzez przekręcanie się z boku na bok, niemyślenie, zamykanie oczu, które w ciemności widzą tyle samo będąc zamknięte co otwarte nie powodują, że obroty silnika się zmniejszają a wręcz przeciwnie bo co raz to otrzymawszy nową porcie paliwa w postaci uciskania zwiniętego i przepoconego prześcieradła, nowego aspektu niedopomyślanej sprawy czy też wyłaniającej się z ciemności poświaty zaskakuje na nowo swoją żywotnością, która tak potrzebna rano na pewno teraz całkowicie się wyczerpie.

Nocy walki są okropne. Trudna jest świadomość zbliżającego się poranka który rozsypuje się z powodu zmęczenia. Trudna jest świadomość straty - wszak wszystkie wywalczone myśli, choćby i najwartościowsze i najpiękniejsze ulegną zatraceniu, nie dotrzymają, znikną w chwili, gdy na 20 minut przez wyrokiem budzika przemęczone ciało zaśnie głęboko wysyłając je w niebyt.

 

Ale czasem bezsenność może być twórcza. Należy tylko, zamiast walczyć w nią podjąć z nią współpracę. Można włączyć lampkę, znaleźć kąt w którym nie budzi się domowników, sięgnąć po pisma, nawiązać dialog z Wiekuistym, utrwalić stworzone stworzenie i nie denerwować się - wszak poprzez bezsenność otrzymało się dodatkowy czas, czas spokojny, czas wolny, czas twórczy.

Oczywiście są pewne dodatki ułatwiające podjęcie współpracy z bezsennością: długi weekend, zmiana czasu z letniego na zimowy, totalne rozregulowanie rytmu spowodowane chorobą (jeden z pozytywów pobytu w szpitalu), urlopowy wyjazd na luzie.

Noce współpracy są błogosławieństwem z którego można nauczyć się korzystać.

(...)

2. Koty

Podczas bezsennych nocy dobrze obserwuje się nocne, kocie życie. Normalnie pewnie by spały, ale ponieważ jakiś dwunogi włóczy się po domu w kotach budzi się aktywność większa niż aktywność dzienna. Zaczynają się rytuały, ocierania, sprawdzania kto śpi, a kto nie śpi.

Koty to piękne stworzenia.

3.  Poprawka na katar

Jak w wyniku kataru nos jest zatkany tak, że trudno oddychać współpraca z bezsennością jest trudna. To co napisałem o chorobie, która pomaga niekoniecznie jest więc prawdą.


Kategorie: listy, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: bezsenność, twórczość


Komentarze: (1)

beliw, November 3, 2004 22:09 Skomentuj komentarz


az czasem chce sie czekac na bezsennosc, mialam tak raz.
Duzo wtedy rozmawialam,i przepelnial mnie taki spokoj.
piekne
Skomentuj notkę
8 października 2004 (piątek), 18:00:00

Przeźroczysty

Czasami chciałbym być przeźroczysty. Przeźroczystość pozwalałaby mi na to, aby nikt mnie nie zauważał, nikt nic nie będzie chciał ode mnie, nikt nie będzie miał pretensji. Będę mógł sobie chodzić gdzie chcę niewidzialny, a więc nie przeszkadzający nikomu.

Tylko to moje pragnienie jest wbrew naturze, tylko tak się żyć nie da. A skoro się nie da to muszę przeciwstawić się głupiemu myśleniu, muszę przeciwstawić się tej jesieni.

Na pewno się uda!

Do przodu!


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: przeźroczystość


Komentarze: (1)

lilienn, October 10, 2004 21:15 Skomentuj komentarz


A mi mimo wszystko udaje się być czasami przeźroczystą :)
Skomentuj notkę
1 września 2004 (środa), 20:36:36

Moja modlitwa na dziś

Panie Boże, spraw abym patrzał głebiej, abym rozumiał bardziej, abym nie ślizgał się po powierzchni ale abym poznawał więcej. Ale jest w tym wszystkim jedno wielkie "ale". Proszę spraw aby to wszystko służyło miłości, gdyż rozumienie bardziej i poznanie większe może (po pierwsze) wbić mnie w pychę lub (to po drugie) sprawić, że będę innych zamiast kochać kaleczył jak żyletka. A przecież mam żyć na Twoją chwałę samemu się umniejszając.

* * * * *

Inspiracja:
1. idiotyczne przemyślenia o wyższości katolicyzmu nad zieląnoświątkowością wiedząc, gdy Kościół Chrystusowy jest zupełnie w poprzek ziemskich zjawisk;
2. problem napominania kogoś gdy się wie i tylko krok od tego aby to napominanie zamienić w siebie wywyższanie.

* * * * *

"Nie rozumieć świata tylko dlatego, że jest niezrozumiały - to dyletantyzm. Świata nie rozumiemy dlatego, że jego zrozumienie nie jest naszym zadaniem na ziemi"
Imre Kertesz, "Ja, inny. Kronika przemiany." Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2004


Kategorie: osobiste, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (2)

pepegi, September 2, 2004 12:40 Skomentuj komentarz


bez obawy. "rozumienie bardziej i poznanie większe" na pewno nie wbije w pychę, ściślej - poznanie może tak działać, ale zrozumienie na pewno nie.

sirona.blog.pl, September 1, 2004 22:06 Skomentuj komentarz


kocham Boga. ciesze sie, ze nie jestem sama. bo juz sie balam... :)
Skomentuj notkę
27 lipca 2004 (wtorek), 23:11:11

Miły dialog z odkurzaczem

W sobotę, w nagłym przypływie umiłowania porządku, który to przypływ nie przebił się jednak przez zaporę wielkiego lenistwa umówiłem się na poniedziałkowe popołudnie z moim odkurzaczem. Wpisałem sobie w kalendarz, że spotkamy się i popracujemy nieco razem. Sobotnie popołudnie nie zostało więc zakłócone podobnie jak niedziela i poniedziałkowy poranek.

W poniedziałek dał się usłyszeć jednak taki oto dialog:

W34: Dzień dobry!

Odkurzacz: Dzień dobry? No chyba dobry wieczór? Czy ty wiesz która jest godzina?

W34: No tak... ale wieczór taki piękny, że szedłem piechotą (próbuję ratować się z lekka poetycko). Ale nie jest jeszcze tak późno więc bierzmy się do roboty.

Odkurzacz: Oszalałeś! O tej porze? Przecież jesteś zmęczony, pracowałeś ciężko cały dzień, dajże spokój, odpocznij.

W34: Nie, no coś ty! Popatrz jak tu wygląda! (Kreuję się jako ulubieniec porządku) Już czas...

Odkurzacz: Ale wyluzuj! Jutro też jest dzień.

W34: Tak myślisz? (Poczucie obowiązku walczy ale pokuszenie chyba bierze górę)

Odkurzacz: No jasne. Połóż się, gazetkę poczytaj, radia posłuchaj, odpocznij. Może idź spać wcześnie, rano będzie ci się dobrze wstawać.

W34: Wiesz co... chyba masz racje. Dobranoc.

Odkurzacz: Dobranoc.

Lubię takie dialogi, ale dziś w chałpie jest jeszcze gorzej. Może należy oddać w outsourcing sprzątanie? Na pewno są jacyś specjaliści gotowi podjąć współpracę z moim odkurzaczem. On jest taki miły i wykazuje wiele zrozumienia.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: odkurzacz, lenistwo, porządki


Komentarze: (3)

siska, July 30, 2004 23:21 Skomentuj komentarz


powiem ci,ze masz na prawde fajny odukrzacz.... :)
pozdro :*

chryzantema, July 28, 2004 12:03 Skomentuj komentarz


uwielbiam dialogi ze sprzętami domowymi:)

wings, July 28, 2004 09:40 Skomentuj komentarz


"co masz zrobić dziś, zrób pojutrze - zyskasz dwa dni wolnego"

w sprawie odkurzacza polecam mojego męża... świetnie się z nim dogaduje !!
Skomentuj notkę
16 czerwca 2004 (środa), 22:10:10

Rocznica

Wypadałoby sobie zadać pytanie, po co ja to pisze. Jeżeli robi się cos przez rok to może warto to już wiedzieć. A wiec, po co? Zastanawiam się..., zastanawiam..., zastanawiam...

1. Piszę aby wypowiedzieć. To, że w umyśle tworzy się jakiś obraz, rysuje jakaś idea to zazwyczaj za mało – w naszej kulturze tak jesteśmy ukształtowani, że idee czy obraz należy ubrać w słowa a potem wypowiedzieć.

2. Piszę aby poddać krytyce, gdyż wypowiedź jest pierwszym procesem wyłapującym sprzeczności, wymagającym doprecyzowania, żądającym określenia tła i kontekstu przez co przeprowadzenia procesu badania go. Wypowiadanie pomaga w poszukiwaniu, w odkrywaniu prawdy.

3. Piszę aby było zapamiętane, aby został ślad, aby nie znikło, nie rozwiało się, nie przemieniło. Ten cel zawiera jest niezbędny w osiągnięciu dwóch następnych celów:

3.1 Przez zapisanie można w przyszłości odtworzyć, porównać, zróżniczkować, przez co wykryć zmiany. Jeżeli są zmiany to można określić tendencje, wyznaczyć kierunek, przewidywać ciąg dalszy ale też zadumać się na przeszłością.

3.2 Przez zapisanie można też, pod odczytaniu w przyszłości iść dalej, rozwinąć stworzyć więcej, gdyż nie startuje się od zera ale już coś się ma, gdzieś się jest. Zapisywanie pomaga w rozwoju.

4. Piszę też, bo lubię, bo sprawia mi to radość.

Ciekawą rzeczą jest to, że to co piszę czasem ktoś przeczyta. Wszystkim czytającym dziękuję więc za czytanie, choć widzę tu w sobie samy pewną niewielką sprzeczność. Na liście celów nie wypisałem „piszę aby ktoś czytał” a z drugiej strony piszę w formie publiczne, nie zahasłowałem, nie wgrałem na prywatny serwer, nie ustawiłem .htaccess a więc piszę też po części dlatego aby przeczytane było.

Na razie minął rok... zobaczymy co dalej.

W34

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: blog, pisanie, cel życia


Komentarze: (2)

w34 -> chryzantema, June 18, 2004 18:51 Skomentuj komentarz


Nie... zmarnowany? Nigdy! To był bardzo ciekawy dla mnie rok. Rok w którym zacząłem być filozofem i chyba chwilowo mi przeszło.

Dziś uświadomiłem sobie, że znowu jestem menadżerem i znowu podejmuję twórcze działania gospodarcze, przez co na "luźne przemyślenia" nie znajduję już tyle czasu. Ale chwilowo dobrze mi z tym więc się cieszę i idę robić kolejny projekt kolejnego kabla.

chryzantema, June 18, 2004 08:27 Skomentuj komentarz


chyba nie uwazasz, ze byl to zmarnowany rok? :)
Skomentuj notkę
9 maja 2004 (niedziela), 22:39:39

Ważne (na dziś) pytania

Właśnie wyczytałem, że są takie bardzo ważne pytania, na które w zasadzie każdy człowiek powinien sobie poodpowiadać.

  1. Skąd pochodzę?
  2. Dokąd zmierzam?
  3. Kim jestem?
  4. Czy to wszystko ma jakiś sens?

Modlitwa:

Dziękuję Ci Boże, że dzięki Tobie mam odpowiedzi na te pytania. Dziękuję Ci, że te odpowiedzi wyczytałem w Twoim Słowie. Dziękuję Ci, że wszystko co w nim wyczytam jawi mi się jako spójna, integralna całość. Smuci mnie tylko, że zapisana tam i obserwowana na około prawda o świecie jest taka smutna. Może dlatego tak jest, że prawda o Tobie nie jest przedmiotem zainteresowania ludzi na ziemi.


Kategorie: credo, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: światopogląd, cel życia, wiara


Komentarze: (3)

siska, May 10, 2004 16:42 Skomentuj komentarz


na te pyatnia kazdy sam powinien sobie odpowiadac...

reptil, January 20, 2008 21:23 Skomentuj komentarz


Bez studium Biblii nie znajdziesz odpowiedzi na te pytania dlatego samemu sobie na nie nie odpowiesz.

w34, January 21, 2008 00:45 Skomentuj komentarz


Odpowiedzi na pytania zasadnicze, kierowane do Boga przyjdą od Boga. Biblia to ważna rzecz, ale Biblia nie jest i nie będzie (i pewnie nie była) Bogiem więc po pierwsze primo (1) chodzenie z Bogiem, po drugie primo (2) znajomość Boga, po trzecie primo (3) Jego Słowo, które niewątpliwie jest ważne.

Moją gwarancją dobrych (a nie jakiś) odpowiedzi jest Bóg i moja relacja z nim, nie studium Pisma. A skoro Bóg to pamiętaj - Bóg sam wystarcza.

W.
Skomentuj notkę
22 kwietnia 2004 (czwartek), 13:53:53

Smuteczki albo inaczej depresja

Cytat 1:

"Cała Biblia pokazuje nam, że to właśnie ci, którzy są najbliżej Boga, przechodzą przez najgłębsze i najciemniejsze depresje."
Robert Fyall, "Jak Bóg traktuje swoich przyjaciół"

Wniosek: to przez co się przechodzi misi być dla człowieka dobre i mamy tu doczynienia z rzeczywistością dobrą aczkolwiek wydaje się, że mocno nieprzyjemną.

Cytat 2:

"Depresja jest przejawem głębi duchowej."
Wypowiedziane przez A. w kuchni

Obserwacja: Moja żona jak zwykle ma racje.

Cytat 3:

Psie Smutki - Jan Brzechwa

Na brzegu błękitnej rzeczki
Mieszkają małe smuteczki.

Ten pierwszy jest z tego powodu,
Że nie wolno wchodzić do ogrodu,
Drugi - że woda nie chce być sucha,
Trzeci - że mucha wleciała do ucha,
A jeszcze, że kot musi drapać,
Że kura nie daje się złapać,
Że nie można gryźć w nogę sąsiada
I że z nieba kiełbasa nie spada,
A ostatni smuteczek jest o to,
Że człowiek jedzie, a piesek musi biec piechotą.

Lecz wystarczy pieskowi dać mleczko
I już nie ma smuteczków nad rzeczką.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: depresja, smutek, Brzechwa, Psie smutki, głębia duchowa


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
19 kwietnia 2004 (poniedziałek), 13:12:12

Psalm 51 - rozważanie nad własną grzesznością

Dziś (po sobocie) należy ten tekst potraktować jak najbardziej poważnie:

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, 
W ogromie miłosierdzia swego zmaż nieprawość moją!
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
I oczyść mnie z grzechu mojego!

Uznaję bowiem moją grzeszność,
Który ciągle jeszcze jest przede mną.
Przeciw Tobie zgrzeszyłem!
Uczyniłem, co złe jest przed Tobą!
Więc okazujesz się sprawiedliwym w swym wyroku
I słuszny jest Twój osąd.
Bo ja jestem zrodzony w przewinieniu
I w grzechu poczęła mnie matka.

A Ty masz upodobanie w prawdzie,
Proszę, naucz mnie Twojej mądrości.
Pokrop mnie hizopem,
a stanę się czysty,
obmyj mnie,
a nad śnieg wybieleję.

Spraw, bym usłyszał radość i wesele:
niech się radują kości, któreś skruszył!

Odwróć oblicze swe od moich grzechów
i wymaż wszystkie moje winy!

Stwórz, serce czyste we mnie, o Boże mój,
I odnów we mnie ducha prawego!

Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
I nie odbieraj mi świętego ducha swego!
Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
I wzmocnij mnie duchem ochoczym!

Chcę nieprawych nauczyć dróg Twoich
I nawrócą się do Ciebie grzesznicy.
Od krwi uwolnij mnie, Boże, mój Zbawco:
Niech mój język sławi Twoją sprawiedliwość!

Otwórz moje wargi, Panie, 
A usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Ty się bowiem nie radujesz ofiarą 
i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał.
Moją ofiarą, Boże, duch skruszony, 
nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym.

Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci:
odbuduj mury Jeruzalem!
Wtedy będą Ci się podobać prawe ofiary, dary i całopalenia, 
wtedy będą składać cielce na Twoim ołtarzu.

 

Parking pod radiostacją, poniedziałek, wcześnie rano.


Kategorie: Biblia, osobiste, ewangelia, _blog


Słowa kluczowe: Psalm, Psalm 51, pokuta, grzech, wybawienie, odkupienie, oczyszczenie, Dawid, nawrócenie, Biblia, zbawienie


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
8 marca 2004 (poniedziałek), 17:27:27

Kryzys TFUrczości?

Coś ostatnio lepiej mi się czyta niż pisze, lepiej zamieszcza cudze dzieła niż swoje wypociny. Ewidentny zanik formy, dołowanie poziomu, lenistwo.

Idź do mrówki!

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 marca 2004 (piątek), 14:23:23

Cel życia (#2)

Nie tak dawno (jak zaczynały się zmiany, jak tworzyło się nowe, jak powstawało 2n2, cc, tkp) uważałem, że celem jest pokazanie. Mówiłem: pokażę, że można. Wydawało mi się, że to była dobra motywacja ale minęły ponad 3 lata i już wiem, że to nie było do końca właściwe. Za dużo w tym jest ja bo przecież mówiłem ja pokażę, że można. a przecież kim ja jestem?

Praca nad projektem tkp pokazuje, jak niewiele mogę, jak często ja chcę ale zależę od innych ludzi, którzy mogą tak, a mogą zupełnie inaczej. Jak to dobrze, że ja chcę i nie mogę, i to dobrze, bo to uczy pokory. Jak to dobrze, że już nie chcę nic pokazywać, jak to dobrze, że cele mogę zmieniać. Teraz uważam, że mam być a dokładnie mam być świadkiem. Bycie jest chyba właściwsze niż (ja) działanie. Bycie bardziej podkreśja obecność Jego niż mnie.

Kontekst: J3.30; J3.22-36; Ga2.20; Dz1.8

thx: gk


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: cel życia, tkp


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 lutego 2004 (niedziela), 00:43:43

40

1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40

Kategorie: osobiste, inkrementacja, _blog


Słowa kluczowe: inkrementacja


Komentarze: (12)

Żelazny, February 23, 2004 09:37 Skomentuj komentarz


Oprócz życzeń (najlepszych), polecam też link do mojej magisterki: "Liczba 40 w ST". Tam jest podrozdział o człowieku 40-letnim wg Biblii.
http://www.piotr.zelazko.webpark.pl/interest.htm
Daj znać, jeśli zajrzysz...

czar, February 17, 2004 13:25 Skomentuj komentarz


wszystkiego najlepszego! :)

khan-goor, February 16, 2004 14:53 Skomentuj komentarz


:))

red/wl (pepegi.blog., February 16, 2004 12:14 Skomentuj komentarz


no, żeby to było coś więcej niż ciąg arytmetyczny skończony...

maynka, February 15, 2004 23:26 Skomentuj komentarz


to cmoki :*:*:*:*

wings, February 15, 2004 22:30 Skomentuj komentarz


hm... wcale nie powiedziane, że teraz już z górki... wszystkiego naj....

krisper, February 15, 2004 18:33 Skomentuj komentarz


Sporo tych cyferek Ci sie uzbierało. A jeszcze wczoraj mieliśmy po dwadzieścia parę i targaliśmy na rowerach po mazurach. Ale za to teraz mamy już właściwie z górki :-) . Powinno być łatwiej... Trzymaj Pana za nogi i nie puszczaj. Tego CI życzę. Reszta sama się przeżyje. Najlepszego!!!!!!!!!!!!!!
Kochamy Cię choć może , a raczj na pewno tego nie wiesz.
KP

szewollo, February 15, 2004 17:20 Skomentuj komentarz


na drugie tyle teraz przygotuj się

p_tutka, February 15, 2004 16:08 Skomentuj komentarz


41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100...

dwajot, February 15, 2004 10:19 Skomentuj komentarz


ja tam wole imie 44.....
kaliber 44 tez lubie...

inteligent.blog.pl, February 15, 2004 01:09 Skomentuj komentarz


wszystkiego najlepszego! (?)
jeszcze tu wroce :)

anonim, November 2, 2014 13:10 Skomentuj komentarz


ASZdziennik:

PILNE: Trzydzieści to jednak nie nowe dwadzieścia. Trzydzieści to bardziej nowe czterdzieści

Złe wieść dla trzydziestolatków. Są bardziej czterdziestolatkami niż dwudziestolatkami.
Złe wieść dla trzydziestolatków. Są bardziej czterdziestolatkami niż dwudziestolatkami.
Fatalna pomyłka socjologów.

Od kilku lat media podpierając się socjologicznymi analizami dowodzą, że "trzydzieści to nowe dwadzieścia". Odnosi się to do zjawiska przedłużenia beztroski pierwszych lat pełnoletności, ale z wyższym dochodem do dyspozycji. Jak się jednak okazuje, nic bardziej mylnego.

- Pomyliliśmy się. Trzydzieści to jednak nie nowe dwadzieścia. Trzydzieści to bardziej nowe czterdzieści - dowodzą socjologowie z prestiżowego Cornell University w artykule w "American Journal of Sociology".

Według najnowszych badań obecni trzydziestolatkowie zamiast bezstresowego podejścia do przyszłości cechującego pokolenia o dekadę młodsze, z powodzeniem przejęli zestaw neuroz generacji o 10 lat starszej: pytania o sens egzystencji i kariery zawodowej, frustracje z powodu rzekomej barbaryzacji młodszych pokoleń czy ból przewartościowania swojej atrakcyjności fizycznej.

- Oznacza to, że kilka generacji trzydziestolatków żyło w fałszywym przekonaniu, że świat leży u ich stóp, zamiast zawczasu przygotowywać się na bagaż problemów, z którymi niedawno zmagali się ich rodzice - piszą naukowcy w tekście "Pokolenie niewłaściwych złudzeń".
Skomentuj notkę
29 stycznia 2004 (czwartek), 17:29:29

Opis mojego stanu na dziś: "Psie smutki"

Wiersz:

Psie smutki

Jan Brzechwa

Na brzegu błękitnej rzeczki
Mieszkają małe smuteczki.
Ten pierwszy jest z tego powodu,
Że nie można wchodzić do ogrodu,
Drugi - że woda nie chce być sucha,
Trzeci - że mucha wleciała do ucha,
A jeszcze, że kot musi drapać,
Że kura nie daje się złapać,
Że nie można gryzć w nogę sąsiada
I że z nieba kiełbasa nie spada,
A ostatni smuteczek jest o to,
Że człowiek jedzie, a piesek musi biec piechotą.
Lecz wystarczy pieskowi dać mleczko
I już nie ma smuteczków nad rzeczką.

Myśli:

- już tyle razy pisałem o emocjach. Ale pisanie nic nie zmienia, bo racjonalizm z emocjami przegrywa.
- pozostaje więc zawołać: mleczka!

Dopisek (3 godziny później):
- zapomniałem umieścić link do notki Uczucia a wola z 10 lipca. Wtedy czułem, że gość ma rację. A dziś? Dziś też tak czuję ale przecież moje czucia nie mogą wyrokować o prawdziwości lub nieprawdziwości jakiejś teologicznej wypowiedzi. Należało by to zbadać, prześwietlić, wziąć na rozum, ale nie dziś, bo dziś rozum jest przywalony smuteczkami.
- mleczka!


Kategorie: poezja, to lubię, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: Jan Brzechwa, Psie smutki, depresja, emocje, smutek


Komentarze: (2)

red/wl (pepegi.blog., January 30, 2004 11:08 Skomentuj komentarz


Myślicielu, wiaterek myśli nowych i jasnych przegoni chmury myśli starych i zapętlonych, czy może raczej - rozpętli je choć po części.
A ja myślę, że nad uczuciami nie chciałbym mieć pełnej władzy. Się narzeka na niedostatek tej władzy, ale odwrotnie byłoby nieludzko.
Powodzenia.

Żelazny, January 29, 2004 15:42 Skomentuj komentarz


Hmmmm... Fajnie, tylko, że to mleczko niejedno ma imię. Wielu moich uczniów ma pod dostatkiem "mleczka" (wypasione domy, samochody, kieszonkowe, jak moja pensja), a jednak smuteczki ich nie opuszczają.
Inni mają "mleczko" w lufce, szklance, kuflu...
Jeszcze inni żebrzą o łyk jakiegokolwiek "mleczka".
Moim "mleczkiem" jest wieczny pośpiech i brak czasu (i trochę się tego boję), ale co tam...
Ale czy o to chodzi?
Skomentuj notkę
4 grudnia 2003 (czwartek), 13:50:50

Credo (#2 - moje)

Na początek pewna uwaga techniczna. Przypuszczam, że niektórych czytelników będzie dziwić słowo wiem użyte w miejscu w którym sami użyli by słowa wierzę. Ale cóż począć: ja to wiem, podobnie jak święty Paweł wiedział, że pod Damaszkiem spotkał zmartwychwstałego Jezusa a święty Piotr wiedział, że po zmartwychwstaniu jadł w Jezusem śniadanie. Wiem i koniec.

Moje wyznanie wiary

  1. Wiem, że jestem grzesznikiem. Wiem to, ponieważ konfrontacja moich myśli, słów, czynów i zaniedbań z bożymi standardami wyrażonymi w biblijnych przykazaniach oraz w ewangelicznych wypowiedziach Jezusa wypada dla mnie fatalnie. Nie będę więc udowadniał, że to nie ja, że to nie moja wina, że okoliczności mnie do tego zmusiły bo to są tylko niewłaściwe wykręty. Ja jestem grzesznikiem i ja to wiem.
  2. Wiem, że Bóg, który oprócz tego że stworzył wszechświat w jakiś sposób stworzył równie mnie. Wiem, że mnie kocha, tj. chce dla mnie wszystkiego co dobre i mimo iż jestem grzeszny i ta moja grzeszność sprawia iż nie mogę zbliżyć się do niego On chce aby takie zbliżenie stał się jednak możliwe.
  3. Wiem, że tą miłością powodowany Bóg posłał na ziemie swojego Syna, który będąc w ciele poniósł śmierć za grzechy ludzi, w tym również za moje grzechy.
  4. Wiem, że ofiara Jezusa jest wystarczająca przed Bogiem by zmazać moje grzechy i wiem, że gdy tą ofiarę przyjmę (załapie się na nią) Bóg nie będzie widział już mnie jako grzesznika.
  5. Wiem, że kiedyś, gdy uświadomiłem sobie swoją grzeszność prosiłem Boga o wybaczenie mi moich grzechów. Wiem, że Bóg jest wierny i gdy moją prośbę wysłuchał wybaczył, przez co teraz jestem z nim na pozycji: usprawiedliwiony. Niestety, moje życie w tu na ziemi powoduje, że ciągle jeszcze mam coś do żałowania, że ciągle mam coś do wyznawania, że ciągle przed Bogiem jest coś nie tak. Ale też ciągle mogę z Nim o tych moich problemach i wpadkach rozmawiać.
  6. Wiem, że podjąłem kiedyś decyzje aby Jezus był moim Panem, mistrzem i  nauczycielem. Wiem, że prosiłem go aby nim pozostał a ponieważ On zmartwychwstał i żyje, wiem, że moją prośbę wysłuchał i spełnił.
  7. Wiem, że po moim opamiętaniu prosiłem Boga o to, aby Duch Święty zamieszkał we mnie i wiedząc, że proszę o to zgodnie z zaleceniem Jezusa to zamieszkanie dokonało się. Choć jest to dość tajemnicze we mnie objawiło się to całkowitym przemienieniem mojego myślenia, zmianą systemu wartości, zmianą sposobu postrzegania świata i pojawieniem się sumienia. To trochę tak, jakby ktoś zdjął mi z oczu okulary spawalnicze przez co mogę powiedzieć, że przejrzałem. Mogę też jak Święty Paweł powiedzieć, że byłem umarły a ożyłem więc myślę, że ta przemiana może być tym, co Jezus i pierwsi chrześcijanie określali jako Nowe Narodzeniem.
  8. Wiem, że po tym nawróceniu przyjąłem chrzest. Pamiętam, że była woda, pamiętam, że zostałem w niej zanurzony i wiem, że było to pewnego rodzaju świadectwo mojej przemiany zarówno dla ludzi jak i dla istot duchowych.
  9. Wiem, że gdy jestem posłuszny Bogu, Bóg przez swoją łaskę wykorzystuje mnie do swoich celów aby przysporzyć sobie chwały porządkując w miłości ten świat. Wiem też, że czasem nie jestem posłuszny i czyniąc samemu pewne rzeczy niby to dla Boga a jednak dla chwały własnej kaleczę siebie i innych ludzi psując ten świat, za co znowu muszę przed Bogiem pokutować. Samo życie niestety.
  10. Wiem, że kiedyś będę razem z moim Panem. Wiem, że z Nim będę oglądał Boga  twarzą w twarz, że poznam tak jak jestem poznany. Wiem, że będę z Nim w tym co Biblia zwie Nową Ziemią i Nowym Niebem. Nie wiem czy stanie się to po moje śmierci, czy też po czymś co Biblia określa jako pochwycenie wierzących i co ma mieć miejsce w czasach ostatecznych. Tak czy inaczej, wiem, że żywota na tej ziemi dokończę i nie będzie to niewiadomo kiedy, bo ludzie nie żyją wiecznie.

Nota redakcyjna:

Na koniec dodam, że to wyznanie powstało lekko na prędce i należy nad nim jeszcze popracować aby usunąć to co przegadane, dopisać to czego zabrakło a jest konieczne i wyjaśnić to, co może być nieczytelne. Pewnie niedługo to zrobię, ale na dziś takie musi wystarczyć.

Dokument ten spisałem aby wszystko było jasne, abym był czytelny i abym mógł się do czegoś odwoływać, co wcale nie oznacza, że każda literka jest moim dogmatem i że w szczegółach nie będzie on ulepszany.

Amen.


Kategorie: credo, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: credo, wierzę


Komentarze: (2)

Hamulec, January 31, 2004 00:22 Skomentuj komentarz


Wiem, że zostałem stworzony z Boga i jestem Jego częścią. Wiem, że wszystkie upadki, grzechy i moaj słabosć są po to, aby doskonalić mnie i innych, aby nas kształtować. Wiem, że nie powinienem zbyt długo opłakiwać swoich złych uczynków i biadolić nad nimi. Jednakze wiem też, że powinienem wyciagnąć z nich wnioski i przestrogę na przyszłosc i cieszyć siez tego. Wiem, że powinienem myśleć o sobie i innych jak o wspaniałych, świetlistych istotach. Jak o prawdziwych dzieciach Boga.

krisper, December 8, 2003 23:24 Skomentuj komentarz


ciekawym komentarzem jest brak jakichkolwiek komentarzy... czyż nie?
Skomentuj notkę
31 października 2003 (piątek), 23:58:58

Wycieczka (#3 - spacer po Chorzowie)

Chorzów, ulica Wolności. Spacerując liczę bankomaty:
- EuroNet
- BPH (na Jagiellońskiej)
- InvestBank (na Jagiellońskiej)
- Citi (*2)
- PKO (*2 ale odległe od siebie o 30m, Żeromskiego)
- KredytBank
- Lucas (bankomat EuroNetu)
- Milenium
- PeKaO S.A. (mały oddział)
- Eurobank
- BSK (smok w przedwojennym drapaczu chmur - 11p)
- GBG (na Zjednoczenia)
- EuroNet (po raz drugi, nie licząc tego w LucasBanku)
- WBK

1) Jak to jest możliwe, że na długości 700m ulicy Wolności nagromadziło się aż 16 bankomatów? Bardzo to ciekawe.

2) Policzyłem i zapamiętałem aby przetestować swoją pamięć. Zainteresowało mnie, czy jestem jeszcze wstanie taką informacje (liczbę, nazwy banków, kolejność, lokalizacje) przenieść w swoim mózgu nie tracąc niczego. Nie jestem pewien tego testu do końca, bo coś mi się wydaje, że koło PKO był jeszcze jeden BSK w jakimś sklepie.
BSK w sklepie? Niemożliwe!

3) Tyle tych bankomatów, że warto wspomnieć iż pewnie niedługo, zgodnie z Apikalipsą 13.17 będą one obsługiwać tylko niektórych. Maranatha.

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: bankomat, Chorzów, spacer


Komentarze: (2)

mary, November 1, 2003 18:58 Skomentuj komentarz


ojojo :)) tez Ci sie chciało liczyc ;)

anonim, March 3, 2010 16:22 Skomentuj komentarz


Z bankomatów Cash4You wypłacimy maksymalnie 400 zł
bed
2010-03-03, ostatnia aktualizacja 2010-03-03 13:53

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,7621594,Z_bankomatow_Cash4You_wyplacimy_maksymalnie_400_zl.html

To reakcja na obniżenie przez MasterCard tzw. stawki interchange wypłacanej właścicielowi bankomatu od każdej transakcji. Właściciele innych sieci na razie czekają.

Od 1 kwietnia stawka interchange oferowana przez MasterCard spadnie z 3,5 zł do 1,2-1,9 zł w zależności od rodzaju karty, jaką dokonano transakcji. Właściciel sieci bankomatów Cahs4You - firma DieBold - szacuje, że decyzja MasterCard wpłynie na zmniejszenie przychodów firmy o 60 proc. Dlatego musi szukać oszczędności.

DieBold postanowiła zmniejszyć koszty transportu gotówki, co wiąże się z koniecznością wprowadzenia limitu wypłaty gotówki, który będzie wynosić 400 zł. - Limit wypłat wprowadzony został już w niektórych bankomatach naszej sieci. We wszystkich obowiązywać będzie od kwietnia - mówi Rafał Plutecki, kierownik rozwoju sieci w Cash4You.

Bezpieczna lokata 5 - 7%
Zarabiaj od 5% do 7%. Wypłacaj bez utraty odsetek
www.kredytbank.pl
Weź pożyczkę za 1zł
Jak otrzymać tanią pożyczkę w Kokos.pl?
www.Kokos.pl
Deweloper Warszawa
Oferty mieszkań z ogródkami. Od 30m2 do 130m2. Dobra oferta!
OsiedleTulipany.pl
Gazeta Biznes
Zaskoczenia polityką MasterCard nie kryją inni operatorzy.

- Decyzja o drastycznym obniżeniu stawek interchange fee spowoduje daleko idące konsekwencje nie tylko dla właścicieli bankomatów - zarówno sieci niezależnych, jak i banków posiadających własne sieci bankomatów - ale także dla całej branży i samych użytkowników bankomatów. Tak drastyczne zmniejszanie przychodów właścicieli bankomatów i, co za tym idzie, obniżenie rentowności sieci najprawdopodobniej będzie skutkowało ograniczeniem liczby oraz dostępności bankomatów w Polsce - mówi Zuzanna Smolarek-Wójcik, marketing manager w firmie Euronet.

Właściciel sieci Euronet nie zdradza, w jaki sposób chce utrzymać rentowność urządzeń.

- Doskonale rozumiemy decyzję firmy Cash4You. Euronet przygląda się rozwojowi sytuacji i rozważa różne możliwości podjęcia dalszych działań - dodaje Smolarek-Wójcik.
Skomentuj notkę
16 października 2003 (czwartek), 09:58:58

Szpital (#4)

Nuda...


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (2)

krisper, October 16, 2003 23:32 Skomentuj komentarz


wiesz co? To bardzo dobrze. Jeśli ci się nudzi, to znaczy że z tobą już całkiem nieźle. A to mnie osobiście bardzo cieszy!

mary, October 16, 2003 16:46 Skomentuj komentarz


czasem itak bywa :)
Skomentuj notkę
15 października 2003 (środa), 23:44:44

Szpital (#3)

1. Robie postepy w pisaniu rysikiem iPAQ-a. Nawet znak # mi juz wychodzi.

2. Nuda... wszystko wyczytane a internet na tak malym ekranie meczy.

3. Irda ma wade: musze lezec na lewym boku chcac miec lacznosc przez GPRS. iPAQ z Blutufem bylby lepszy.

4. Byle do piatku. Obiecali puscic!

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: szpital


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
15 października 2003 (środa), 10:55:55

Szpital (#2)

Szpital to zupelnie inny swiat. Przeskok z biura w ktorym sie pedzi i goni za niewiadomo czym (patrz: rozwoj, postep) do szpitala powiatowego, w ktorym w ciasnych i smutnych pokojach istnieje zupelnie inny system wartosci dla wielu musi byc szokiem.

Roznice:

  • niemoc - czasem samemu, a napewno ktoremus z siasiadujacych pacjentow przytrafia sie, ze czegos nie moze. Nie moze chodzic, zgiac sie, sam sie napic, oddychac bez rurki. Czasami dlatego, ze jest podlaczony do czegos a czasami po prostu cialo nie wyrabia.
  • czas - czas plynie zupelnie inaczej. Przewaznie nic sie nie dzieje, czekanie, spowolnienie, przestawienie por, bo o 5.oo juz budza (po co?) a o 11.oo obiadem juz konczy sie dzien.
  • informacja - w swoich biurach jestesmy zalewani strumieniem informacji, zas szpital w jednej chwili odcina nas od niej. Nie ma telefonow, sekretarek, WEB-a z www.gazeta.pl... Czasem jest zdezelowany telewizor i kolorowe, glupie gazety (SuperExpres) wyczytane do samego konica.
  • tematy - zupelnie niema znaczenia EBIDTA, WIG20 i kurs dolara. Wazne za to kiedy wyjde (to dla tych z nadzieja, ze wyjda), czy juz wiedza co mi jest, bo przeciez latwiej postawic pacjenta na nogi niz postawic diagnoze.

Wszystko to sklania do zadumy i chyba to dobrze, bo w koncu zycie ludzkie jest takie kruche.

PS. Na urazowym jest zupelnie inaczej: inna grupa docelowa.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: szpital, ebidta, wig, kurs dolara, niemoc, choroba


Komentarze: (1)

mary, October 15, 2003 18:16 Skomentuj komentarz


hmm.. na urazowym rzeczywiscie jest inaczej..
chociaz..czy ja wiem..
Skomentuj notkę
14 października 2003 (wtorek), 21:42:42

Psalm 117

Alleluja.
Chwalcie Jahweh, wszystkie narody,
wysławiajcie Go, wszystkie ludy,
Albowiem łaska Jego wielka jest nad nami,
a wierność Pańska trwa na wieki.

Duza radosc sprawil mi dzis ten psalm i to nie dlatego ze jest krotki, ale dlatego ze jest dobrym i prostym wezwaniem dla ludzi.

Chwalcie Jahweh!


Kategorie: osobiste, biblia, _blog


Słowa kluczowe: psalm, psalm 117


Komentarze: (3)

krisper, October 16, 2003 23:38 Skomentuj komentarz


...choćbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę bo Ty jesteś ze mną...
to mój ulubiony kawałek, choć nigdy do niego nie dorosłem...

khan-goor, October 14, 2003 22:08 Skomentuj komentarz


Syr 28,8
Unikaj waśni, a umniejszysz grzechy,
człowiek bowiem popędliwy wszczynać będzie kłotnie.

khan-goor, October 14, 2003 22:02 Skomentuj komentarz


no i krótki też jest.
ja lubię 148, ze względu na odwołania do natury.

1 Alleluja.
Chawalcie Pana z niebios,
chawalcie Go na wysokościach!
...
7 Chwalcie Pana z ziemi,
potwory i wszystkie morskie głębiny,
8 ogniu i gradzie, śniegu i mgło,
gwałtowny huraganie, co pełnisz Jego słowo
...
Skomentuj notkę
14 października 2003 (wtorek), 21:21:21

Szpital (#1)

1. Przegladanie Khan-goor'owego bloga przez WAP'a na Noki 6310 jest mozliwe ale bardzo niewygodne. Na szczescie w Googlach jest wyszukiwarka razem z bramka jak wszystko w Googlach super.

Ku pamieci adres: (WAP)
http://www.google.com/wml

Ale w szpitalu ma sie wiele czasu i spokojnie mozna czytac nawet i pot WAP-em.

2. Przegladanie Khan-goor'owego bloga przez iPAQ-a jest duzo przyjemniejsze, choc tez klopotliwe. Ale mozna juz komentowac.

3. Moze jutro bedzie jeszcze wiekszy postep i dostane od A. zgode na laptopa. Zeby tak jeszcze lekarze wiedzieli co mi jest.

4. Chyba juz jestem uzalezniony od od elektroniki. Wszytkie notatki, cala wiedza, wiekszosc komunikacji realizuje przez elektronike. A. przyniosla mi zeszyt i dlugopis ale ja papieru uzywam tylko w kalendarzu lub jako podkladki pod klawiature na ktorej mozna bazgrac do woli.

Najgorsze jest to ze jak cos wymysle i nie mam jakiejs klawiatury aby to uprowadzic to boje sie ze to sie zaraz zgubi (bo zeczywiscie czesto sie gubi). Ale zeby sobie to uswiadomic to trzeba sie znalezc w szpitalu.

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (2)

mary, October 15, 2003 18:18 Skomentuj komentarz


mam nadzieje ze w szpitalu juz niedługo.. ... bo szpitale z reguły nie są przyjemne..
zdrowia :)

khan-goor, October 14, 2003 21:46 Skomentuj komentarz


1) rumieniec, bom nieśmiały i się łatwo wzruszam, ale dziękować nie potrafię.
2) to chyba będę musiał zmienić layout. choć z drugiej strony nakręcam rynek producentom przenośnej elektroniki :)
3) że, ale jakto w szpitalu? w którym i gdzie, if I may?
Skomentuj notkę
18 września 2003 (czwartek), 14:14:14

Ten świat ....

Po krótkim spacerze na trawniku przed biurem sprecyzowałem nieco moje poglądy na dzisiejszy świat:

  1. Trudno, ale nie akceptuje tego świata w stanie takim, w jakim jest.
  2. Wiem, że nikt po ludzku nie jest wstanie zmienić go na lepsze a zmiany mimo, że nazywane postępem i rozwojem ja interpretuje jako psucie i degradacje (choć wiem, że że samochody jeżdzą szybciej i są wygodniejsze).
  3. Nie łamąc cudzej wolności zmienić mogę tylko i wyłącznie siebie. Cieszę się, że zmiana we mnie nastąpiła i polegała na tym, że od teraz Bóg może mnie zmieniać - bez łamania mojej wolności.
  4. Ta zmiana otworzyła przede mną nową rzeczywistość. Będąc dalej na ziemi, nie jestem już jej obywatelem a jedynie przechodniem (pielgrzymem).
  5. Wydaje mi się, że tego świata naprawić już się nie da. Zresztą Bóg przeznaczył go na zniszczenie co jest bardzo wyraźnie przez Niego zapowiedziane. Nie ma się co łudzić, choć wiele osób wypowiadając co niedziele słowa "...i oczekujemy Twoego przyjścia w chwale" nie do końca wie czego oczekuje. Więc co będzie z ludzmi?
  6. Chciałbym aby przed ludźmi, których znam (i nie znam) też otworzyła się nowa, lepsza rzeczywistość z której niektórzy świadomie (lub mniej) sami się wykluczają (Androl - do Ciebie pije).
  7. Nowa rzeczywiśtość daje nadzieje pomimo tego, że tu na ziemi nadziei nie ma i być nie może.
  8. Gdy Jezus był na ziemi mówił: "Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię." (Ewangelia Marka 1.15). Przecież to wezwanie jest ciągle aktualne.
  9. ... i już.

Kategorie: osobiste, światopogląd, _blog


Słowa kluczowe:


Komentarze: (2)

believe, November 10, 2004 17:05 Skomentuj komentarz


tak i ja własnie mysle ze tyle wystarcza.

krisper, September 20, 2003 20:30 Skomentuj komentarz


ad.1 Tak jest najprościej...
ad.2 Muszę to na spokojnie jeszcze przemyśleć.
ad.3 Znam dobrych kilka osób, które poznając ciebie zupełnie się zmieniły, tak że nie do końca chyba tak jest. Np.jeśli uczysz kogos to czy pozbawiasz go wolności? Raczej nadajesz jego wolności nowych wymiarów, a przy okazji zmieniasz.
ad.4 Ja jestem przechodniem... a wy róbta co chceta? Albo inaczej " wziął wodę,umył ręce przed ludem i rzekł: Nie jestem winien krwi tego sprawiedliwego, wasza to rzecz." Jeżeli świata zmienić się nie da to "czyńcie ją sobobie poddaną"było czym? A może to juz nie aktualne?
ad.5 Co się tyczy oczekiwań to chyba nikt tego niewie tak naprawde. Ale chętnie poczytam jak ta wieczna szczęśliwość będzie miała wyglądać.
ad.6 Też bym chciał
ad.7 Nie może być nadziei? Ale jakiej? Nadziei na co? Na życie wieczne? To wiadomo bo ciała mamy jednorazowego użytku, nie z naszej winy zresztą hehe. Ale jeślli zamiast umywać rąk, pomożesz szprycującemu się dziecku to co zobaczysz w oczach jego matki? Albo jeśli swojemu sąsiadowi z drugiego piętra, który od czterech lat nie może utrzymać rodziny pokażesz jak może zarabiać na życie to dasz mu nadzieję i to jak cholera! To przykłady pierwsze z brzegu, jeśli zechcesz znajdziesz ich mnóstwo i dużo lepszych bo jesteś lepszym mózgowcem niż ja.
ad 8. To wezwanie trwa już jakieś dwa tysiące lat... ale już Paweł z Tarsu wiedział, że to nie takie proste gdy mówił "kto nie pracuje niechaj i nie je"
ad. 9 To chyba dopiero początek...
Skomentuj notkę
26 sierpnia 2003 (wtorek), 22:54:54

Psalm 139

Moja modlitwa na dziś:

Zbadaj mnie, Boże, i poznaj me serce;
doświadcz i poznaj moje troski,
i zobacz, czy jestem na drodze nieprawej,
a skieruj mnie na drogę odwieczną!

(Psalm 139:23-24)

Powtarzam się? Niestety tak. Bardzo mi przykro ale czasem muszę.


Kategorie: Biblia, osobiste, _blog


Słowa kluczowe: psalm, psalm 139, biblia


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
12 sierpnia 2003 (wtorek), 10:25:25

Czekolada (złota myśl)

W rozmowie z Olafem padło takie stwierdzenie:

"Czekolada nie poprawia wyników finansowych Spółki, a zwłaszcza nie podnosi wskaźnika EBITDA."

Dla niewtajemniczonych:

EBITDA (Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) - zysk operacyjny liczony inaczej.


Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: EBIDTA, wynik finansowy


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
3 stycznia 2000 (poniedziałek), 23:19:19

Królewna

Historia o Ślicznej Królewnie
opowiedziana przez jej wiernego kronikarza

 

Urodziłam się bardzo dawno (18 lat) temu, jako pierwsze dziecko króla Pasmanterii. Królestwo mojego ojca leżało w połowie drogi miedzy Bahrajnem a Wenezuelą i podobnie jak te dwa państwa bogate było w ropę naftową i lody bambino.
Mieszkałam w bardzo przyjaznym zamku, w którym mogłam całymi dniami straszyć razem z moimi przyjaciółmi
Ojciec dał mi wszechstronne, królewskie wykształcenie. Najważniejsze, że wiedziałam jak i co doglądać.
Raz na dworze mojego ojca pojawił się dziwny typ. Prawdopodobnie terrorysta z pobliskiej, toczonej wojną domową Republiki Guzików. Przybył niby z misją handlową, ale ja od początku wiedziałam, że nie o to tu chodzi. A chodziło o porwanie! I porwał mnie.
A potem, ten wielki okrutnik, wykorzystywał mnie każąc mi nosić wielkie ciężary i nie dając na drogę ani jednego cukierka.
 Co prawda czasem można było poddać się kontemplacji piękna tej dziwnej krainy, ale to nie to samo co straszenie w swoim zamku.
W czasie gdy on oddawał się prymitywnym rozrywkom ...
... musiałam dorabiać sobie myjąc szyby na stacjach benzynowych nieistniejącego już dziś województwa poznańskiego.
Ale czekałam tylko na moment w którym będę mogła uciec. Cały czas bacznie go obserwowałam, a gdy nadarzył się odpowiedni moment .....
... uciekłam, biegnąc szybko w dół po miękkim mchu, wśród pachnących krzaczków jagód oraz rozłożystych liści paproci.
Gdy uciekałam, ten niegodziwiec strzelał do mnie! Na szczęście niecelnie.
Teraz znowu mogę w swoim zamku, otoczona bliskimi przyjaciółmi ..
 ... spokojnie spać w ciepłym łóżeczku.

 


1999 (c) Trzepak Picture Open Studio - Gleiwitz (popr.)
 

Dopisek 2004: 


Papiści nie mają racji. Nawet w Rzymie. Nawet na Lateranie. Nie i koniec.
 

Kategorie: osobiste, _blog


Słowa kluczowe: indianka, trzepak, królewna, pasmanteria, butan, lody bambino


Komentarze: (8)

tele, November 7, 2006 20:54 Skomentuj komentarz


Zajmijsię chłopie czymś pożytecznym

w34, November 7, 2006 23:16 Skomentuj komentarz


Nie będzie amerynański ambasador mówił, kto ma w Polsce rządzić (do do jego wypowiedzi o Giertychu) i nie będzie mi Tele mówił, czym się mam zajmować i co jest pożyteczne.

Zacytuję Radka Sikorskiego: "tradycyjnie beszczelny".

Iza ;], January 31, 2007 22:41 Skomentuj komentarz


Mam genialnego wujka

Domysl sie ;), November 16, 2008 22:43 Skomentuj komentarz


Hmm, po 9 latach od wstawienia to moze i troche pozno ale ...Gliwce pisze sie po niemiecku Gleiwitz

Anonim, March 13, 2020 10:19 Skomentuj komentarz


20 lat pozniej

Nie wiem jak tutaj trafilem - szukalem przez google pdf ale ten serwer to jedna z ciekawszych rzeczy w jakim ostatnim czasie znalazlem. Dzieki ze dzielisz sie swoja historia!

Kalwin, February 12, 2021 09:30 Skomentuj komentarz


Tylko prawosławni mają racje.

Anonim2, March 22, 2021 19:21 Skomentuj komentarz


Bardzo ciekawa strona. Dziękuję za udostępnienie. Nietypowa rozrywka

Natalia, November 6, 2024 17:27 Skomentuj komentarz


Cześć! 

Trafiłam szukając spisanej eschatologii K. Dubisa. Zajrzałam głębiej i ku swojej radości poznałem Twoją Królewnę Anuszkę. Piękna opowieść. 

Błogosławię przy tej okazji. :) 

Wszystkiego pięknego!

Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.