Słowo kluczowe: poezja


15 listopada 2019 (piątek), 20:00:00

Obudziłem się o piątej


Obudziłem się o piątej (*).
Poza niektórymi wspomnieniami nic mnie nie bolało.


(*) Piąta rano, bo ktoś się już pytał. Piąta rano to czas, w którym ostatnio się budzę.


Kategorie: _blog, wiersze, poezja


Słowa kluczowe: wiersze, poezja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 listopada 2015 (środa), 22:01:01

Różewicz, Walentynki

Walentynki (fragment)

Tadeusz Różewicz

I

W dniu Świętego Walentego
roku pańskiego 1994
słuchałem ćwierkania
pani redaktorki "radia bzdet"
z czarnej skrzynki
promieniował ciepły głos
cip cip cip cipki
- tak wabiły gospodynie
w przedpotopowych czasach
drób - kurki i koguciki
kikiriki
cip cip cip dziewczynki
życzymy wszystkiego naj naj naj
wszystkim zakochanym
bo to dzisiaj ich święto
cip cip cip
szaleństwo w wielkich domach
towarowych
Amerykanie kupują Amerykankom
biżuterię, bieliznę, słodycze
wszystko w kształcie
czerwonego serduszka
epidemia "ejds" sprawiła
że obyczajem stało się
wręczanie zakochanym prezerwatyw
ozdobionych serduszkami
wisiorki w kształcie serduszka
bombonierki
21-letni chłopak (w kształcie serduszka?)
zamordował czteroletniego synka
na pytanie dlaczego to zrobił
młody ojciec odpowiedział
"tak długo i głośno płakał
aż mnie zdenerwował"
jego 16-letnia żona
powiedziała płacząc
"wiem że źle zrobił
ale ja go kocham"

II

w dniu Świętego Walentego
roku pańskiego 1995
w czarnej skrzynce nawija damski głos
kochajmy się bezpiecznie
(…) homo sapiens
potrafi inną istotę
doścignąć zabić
obedrzeć ze skóry
i zjeść
ludzie i małpy
są trawożerne
mięsożerne owadożerne
i owocożerne
człowiek nie jest
drapieżnikiem
ale
miałem nieprzyjemność
bycia w rzeźni
(…) luka w życiu rodzinnym
chłopiec chciałby mieć tatusia
który mieszkałby w domu
zawarliśmy z synkiem pakt
że kiedy jakiś tatuś zamieszka
w domu
będziemy go lubić
będziemy lubić takiego tatusia
który będzie spełniał
wszystkie warunki (…)

(…)

 


https://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Różewicz


Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: różewicz, poezja, walentynki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 listopada 2015 (środa), 21:55:55

Różewicz o umieraniu

Wśród wielu zajęć

Tadeusz Różewicz

Wśród wielu zajęć
bardzo pilnych
zapomniałem o tym
że również trzeba
umierać

lekkomyślny
zaniedbałem ten obowiązek
lub wypełniałem go
powierzchownie

od jutra
wszystko się zmieni

zacznę umierać starannie
mądrze optymistycznie
bez straty czasu


https://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Różewicz


Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: różewicz, poezja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
4 listopada 2015 (środa), 21:47:47

od jutra się zmienię

Coś pięknego znalazłem. I po polsku!


OD JUTRA SIĘ ZMIENIĘ

Tadeusz Różewicz

To się zaczęło 28 września 1992 roku

Od jutra się zmienię
Tak! Od jutra

a więc od jutra
jest to postanowienie
do którego się przygotowa
przygotowywa... no! nie! tak nie można
dalej żyć
a także bliżej

a więc jest to postanowienie
do którego wprawdzie przygotowy
a raczej się przygotuję
nie przygotuję tylko przygotowuję
od wielu lat a nawet przygotowywuję się

i wreszcie dziś nieodwołalnie
postanowiłem
że od jutra się zmienię
tak sobie postanowiłem dziś
w nocy
po przebudzeniu

przed zaśnięciem czytałem
w książce tytułu nie pamiętam
a może to była księga
że można iść w dwóch kierunkach
dobry: strona prawa przód i góra
zły: strona lewa tył i dół

ale dziś już za późno
aby stronę lewą zamienić na prawą
tył na przód też nie będzie łatwo
od biedy dół mogę zmienić na górę
nawet leżąc w łóżku
przyjdzie mi to łatwiej
niż przy stole lub stoliku
lub na wieczorze poetyckim
„przy świecach”
pęknę ze śmiechu

i jeszcze czytałem w tej księdze
inne słowa
dobro zło
jasność ciemność
mądrość głupota
piękno brzydota
wysokość niskość
ciepło chłód
siła słabość

autor może filozof a nawet prorok
nie pamiętam bo zasnąłem
napuszczał te słowa na siebie
szczuł na siebie

z jego wysokiej gadaniny
wynikało że
muszę zło zamienić na dobro
ciemność na jasność
głupotę na mądrość
brzydotę na piękno
niskość na wysokość
chłód na ciepło
słabość na siłę

jeśli tego nie dokonam
to nigdy się nie zmienię
na lepsze

ale przecież nie mogę
tego dokonać w łóżku
przed zaśnięciem

ta zmiana
musi się dokonać nie tylko we mnie
bo tego nikt nie zauważy
a jeśli nie zauważy
to nie będzie wiedział że się zmieniłem
nawet ja sam mogę
nie zauważyć
że się zmieniłem
z gorszego na lepsze

jakże daleko odbiegam
od tematu
wróćmy do naszych baranów
wracam więc
do moich baranów
do czarnych baranów
i do białych baranów
i do pierwotnego tekstu
z 28 września 1992 roku

zasypiam ze stanowczym
nie-odwołalnym
(proszę mi darować to dzielenie
słowa na dwie części ale to takie modne
i głęboko heideg-gerowskie
lub hei-deggerowskie –
Heide poganin Heide wrzosowisko
Heide postać
durr
Heide – moor –
Heide – angst heikel heil
moja składnia po przebudzeniu
ist nicht heideggerianisch)

a więc zasnąłem
z postanowieniem że zmienię się
od jutra

ach! to słynne „się”
u kogo gdzie kiedy do diabła
naczytałem się
tyle mądrości na temat „się”
już mi to bokiem wychodzi
a więc stało się
od jutra się zmienię

dziś jest już za późno
leżąc w łóżku nie mogę „się”
zmienić
a przy tym to „się” zaczyna
mnie śmieszyć i moje postanowienie
może się ośmieszyć
nie można tego uczynić
przewracając się z lewego boku
na bok prawy
opanowały mnie poważne wątpliwości
czy mogę się zmienić w łóżku
wstałem i usiadłem na krześle
przy biurku
„tu się nowe życie rozpoczyna”

Vita Nuova

To się zaczęło 28 września 1992 roku
(a dziś mamy już sobotę 7 listopada)
a zaczęło się tak:
powiedziałem (sobie)
„od jutra się zmienię”
wprawdzie „jakiś Głos”
powiedział
„czemu od jutra
zmień się dziś
teraz”

zawsze są dwie możliwości
można się zmienić na lepsze
albo na gorsze

oczywiście ja chciałem się
zmienić na lepsze

ale się nie zmieniłem

zamiast czytać Króla-Ducha
oglądałem Dynastię

zamiast myśleć o zbawieniu duszy
czytałem gazety

zdaję mi się
że już się nie zmienię
do końca życia
ba mamy już pierwsze dni
lata 1993 roku
a ja... (ale to już moja tajemnica)


Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: różewicz, poezja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
27 grudnia 2012 (czwartek), 23:12:12

Nadrzewny nadrzemacz

Nadrzewny
Nadrzemacz
Nadrzemał
Drzemek
Bez liku
I głupot nazmyślał
I zamknął
W słoiku
Z dżemiku
Na stoliku.

A. 27 grudnia 2012 roku

I jeszcze dodatek

Drzemek dżemem
Zbrukanych
Wyciągał potem po
Kilka
By się zdrzemnąć
Na chwilę
I nadrzemać też wilka.


Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: poezja


Komentarze: (1)

anonim, January 2, 2013 19:26 Skomentuj komentarz


Ostatni bedą pierwszymi
A piesi ostatnimi.
(A.)
Skomentuj notkę
8 sierpnia 2012 (środa), 22:31:31

Błekitem pieściły (wersja oryg.)

Dziś znajomy podesłał oryginalną, męską wersję tego wiersza, bo ta, którą umieściłem tu kilka lat temu jest adaptacją do kobiecego punktu widzenia, dokonaną dla pani Ewy Demarczyk.

Grande Valse Brillante

Julian Tuwim

Ja - wódkę za wódkę w bufecie...
Oczami po sali drewnianej -
I serce mi wali.
Pijany.
(Czy pamiętasz?)
orkiestra
powoli
opada
przycicha
powiada,
że zaraz
(Czy pamiętasz ja z tobą...?)
już znalazł wzrok twoje oczy,
już idę -
po drodze
zamroczy -
już zaraz
za chwilę...
(Czy pamiętasz jak z tobą tańczyłem?...)
pochodzę
na palcach
i zaraz
nad głową
grzmotnęło do walca
i porywam - na życie i śmierć - do tańca

Grande Valce Brillante

Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca,
Panno, madonno, legendo tych lat?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona mi wpadł?
Wylękniony bluźnierca,
Dotulałem do serca
W utajeniu kwitnące, te dwie,
Unoszone gorąco,
Unisono dyszące,
Jak ty cała w domysłach i mgle...

I tych dwoje nad dwiema,
Co też są, lecz ich nie ma,
Bo rzęsami zakryte i w dół,
Jakby tam właśnie były,
I błękitem pieściły,
Jedno tę, drugie tę, pół na pół.

(Rośnie grom i strun, i trąb,
Rośnie krąg i zachwyt rąk,
Coraz więcej kibici
Chciwe ramię ochwyci,
Świętokradczo napełza
Drżąca ręka na pąk
drżący,
Huczą słońca grzmiących trąb,
Kołujący rośnie krąg,
Pędzi zawrót
kolisty
Po elipsie
falistej,
Jednomętnym rozpływem wiruje jak bąk.)
(.........)

Gdy przez sufit przetaczam -
Nosem gwiazdy zahaczam,
Gdy po ziemi młynkuję,
To udaję siłacza.
Wątłe mięśnie naprężam,
Pierś cherlawą wytężam,
Będziesz miała atletę
I huzara za męża.

(Wniebowziętym bełkotem
O zabawie coś plotę,
Będziesz miała za męża
Skończonego idiotę,
Słuchasz, chłodna i obca,
Cudo-chłopca, co hopsa,
Żebyś miała za męża
Wytwornego światowca.)

A tu noga ugrzęzła,
Drzazga w dziurze uwięzła,
Bo ma dziurę w podeszwie
Twój pretendent na męża.
Ale szarpnę się, wyrwę -
I już wolny, odeszło,
I walcuję, szurając
Odwiniętą podeszwą.

Sercem teraz (zmułuj się, zmiłuj),
Echem teraz (miłuj mnie, miłuj)
Zlituj się, daruj, pożałuj
Weź w ciemny las i zacałuj,
Szeptem teaz, cichą namową,
Szeptem tajnym,żalem- żałobą,
Płynną melodią - zwolnioną -
W las cię wtańczam, madonno..

Tajnym szeptem
żałobą
Czy pamiętasz,
jak z tobą.
W ciemny las życia wkroczyłem -

Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem
walca -
Moja najbliższa -
i najdalsza -
i najdalsza

Tańczyłaś z obcym - z twoim mężem
Z twoim mężem - z tamtym chłopcem
I powolutku
w tan las
na palcach walca.....
(........)

Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca,
Panno, madonno, legendo tych lat?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona mi wpadł?
Wylękniony bluźnierca,
Dotulałem do serca
W utajeniu kwitnące, te dwie,
Unoszone gorąco,
Unisono dyszące,
Jak ty cała w domysłach i mgle...


Kategorie: poezja, to lubię, _blog


Słowa kluczowe: poezja, tuwim, demarczyk, Grande Valse Brillante


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 grudnia 2010 (sobota), 13:20:20

Z "Wesela" kawałek ładny

Zacytuje tu kawałek "Wesela" aby móc sobie dykcje poćwiczyć

SCENA 22.

RADCZYNI, PAN MŁODY.

PAN MŁODY
Jak się żenić, to się żenić!

RADCZYNI
Komu dzwonią lat południe,
niech się spieszy użyć wczasu.

PAN MŁODY
Tak się pić chce przy źródełku;
ożenić się w tym pragnieniu,
to tak jakby w uniesieniu...

RADCZYNI
W równe nogi wskoczyć w studnię.

PAN MŁODY
Nie utonę, nie utonę!

RADCZYNI
Topi się, kto bierze żonę.

PAN MŁODY
Niech się stopi, niech się spali,
byle ładnie grajcy grali,
byle grali na wesele.
Jak się tak muzyka miele,
jak na żarnach, hula, dzwończy,
niech se huka, stuka, puka,
pląsa, bije, przybasuje,
piska skrzypiec struną cienką,
tak podskocznie, tak mileńko;
niech się miele jak młyn wodny
w noc miesięczną, w czas pogodny;
szumiejąca, niech się snuje,
a niech w dźwiękach się nie kończy,
choćby usnąć w tańcowaniu
przy mieleniu, przy hukaniu,
w zapomnieniu, w kołysaniu;
światy czarów - czar za światem! -
jestem wtedy wszystkim bratem
i wszystko jest moim swatem
w tym weselu, w tej radości:
Bóg mi gości pozazdrości.
Granie miłe, spanie miłe,
życie było zbyt zawiłe,
miło snami uciec z życia,
sen, muzyka, granie, bajka -
zakupiłbym sobie grajka -
spać, bo życie zbyt zawiłe,
trza by mieć ogromną siłę,
siłę jakąś tytaniczną,
żeby być czymś na tej wadze,
gdzie się wszystko niańczy w bladze ?
to już tak po uszy sięga,
Los: fatyga, czas: mitręga.
Spać, muzyka, granie, bajka,
zakupiłbym sobie grajka,
to mi się do duszy nada...

RADCZYNI
Ach, pan gada, gada, gada.


Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: poezja, wesele, wyspiański


Komentarze: (1)

anonim, January 31, 2011 21:37 Skomentuj komentarz


Rządy mądrych, dobrych ludzi
Robert Mazurek 29-01-2011, ostatnia aktualizacja 29-01-2011 00:01

Na kogo będzie pan głosował jesienią?

Daniel Olbrychski, aktor: Mam zaufanie do Platformy Obywatelskiej, więc na nich. Cała działalność polityczna Jarosława Kaczyńskiego polega na prowokacjach, skłócaniu ludzi. Nie można dopuścić, żeby Polacy oddali władzę PiS.

To musiał pan odetchnąć po wyborach prezydenckich.

Byłem przekonany, że Bronisław Komorowski wygra, myślałem nawet, że może się to stać w pierwszej turze, dlatego bardzo mnie zaskoczyły tak wysokie notowania Kaczyńskiego, które zawdzięczał wyjątkowo dobrej kampanii wyborczej.

Ale nie wygrał.
To byłoby bardzo złe dla Polski.
Dlaczego?
Przyglądam się mu od wielu lat, nie tylko teraz, kiedy postanowił zastąpić brata, i zawsze uważałem go za człowieka szkodliwego i dla polityki wewnętrznej, i międzynarodowej. Nie chciałbym mieć takiego prezydenta.
Jak szkodził Kaczyński?
Czas przeszły jest tu nie na miejscu, mógłbym mówić godzinami, jak szkodzi! W czasach pierwszej „Solidarności” wielokrotnie recytowałem na wiecach „Modlitwę” Tuwima: „Ziemi gdy z martwych się obudzi / I blask wolności ją ozłoci / Daj rządy mądrych, dobrych ludzi / Wielkich w mądrości i dobroci”.
Rozumiem, że to nie o Kaczyńskim?
Gdyby to miało być o nim, to byłby to numer kabaretowy. A propos mądrości – podejrzany jest stan umysłowy człowieka liderującego tłumkowi, który dzisiaj śpiewa „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. Kaczyński jest liderem partii o silnych bolszewickich rysach, która liczy, że głupich w społeczeństwie jest większość. Nie przypadkiem Ludwik Dorn świadomie zacytował bolszewika Łunaczarskiego, głosząc, że „ci, którzy są przeciwko nam, też są z nami, tylko tego jeszcze nie wiedzą, ale my im to uświadomimy”.
Jak widzę, przeliczył się, wierząc w pańskie poczucie humoru.
Za to, co wygłosił jeden z najwierniejszych współpracowników prezesa Adam Hofman, który stwierdził, że „jak na kłamstwie katyńskim rozkwitła PRL, tak na kłamstwie smoleńskim żeruje obecna koalicja”, po prostu należy publicznie bić po mordzie.
Rozumiem, że ma pan ochotę bić po mordzie inaczej myślących, ale rozmawialiśmy o Kaczyńskim.
On jest człowiekiem głęboko nienadającym się do reprezentowania Polski i Polaków takimi, jakimi ja chciałbym ich widzieć. Wszyscy znamy jego osobowość, jego awanturnictwo, niezrozumienie świata.
I o awanturnictwie mówi człowiek wzywający do bicia po mordach? Ale mniejsza z tym. Komorowski świat rozumie?
Tak, o wiele bardziej. To człowiek przewidywalny, który budzi moje zaufanie. A Kaczyński przez ostatnie miesiące udawał kogoś, kim nie jest. A jak można w tak ważnym momencie jak kampania wyborcza udawać?! Ja rozumiem, że każdy chce pokazać się z jak najlepszej strony, ale to jednak musi być wiarygodne. Tymczasem Jarosław Kaczyński dopiero po wyborach postanowił ujawnić swoją prawdziwą twarz, którą zresztą znamy od czasu, kiedy bracia rozpoczęli swoją karierę polityczną.
Pan tak świetnie zna Kaczyńskiego?
Przez osoby trzecie znam go od dzieciństwa, bo znam ludzi, którzy z braćmi Kaczyńskimi brali udział przy kręceniu „O dwóch takich, co ukradli księżyc”.
I już wtedy Kaczyńscy byli takimi potworami?
Patrząc na nich jak aktor starający się zrozumieć postać, którą zagra, widzę, że musieli być bici przez kolegów z klasy. Kolega z produkcji „O dwóch takich” opowiadał, że Kaczyńscy płakali wniebogłosy, że muszą wracać do szkoły, a tam to ich będą bili jeszcze bardziej niż wcześniej.
Hm, to bardzo ciekawe, bo Lejb Fogelman o tym nie wspominał.
A kto to jest?
Znany warszawski i amerykański prawnik, który chodził z nimi do klasy i opowiadał, jak to razem z braćmi tłukli innych.
A ja mam inne informacje i będę się upierał, że byli bici. Może niesłusznie, może prowokowali ludzi do agresji i teraz się w pewien sposób odgrywają.
Piękna ta psychoanaliza, ale taniutka. Facet po sześćdziesiątce odgrywa się, bo ktoś mu w podstawówce wlał?
Wydaje mi się, że może się to brać i z tego, choć akurat u Lecha w dużo mniejszym stopniu, bo ułożył sobie życie rodzinne u boku wspaniałej – a miałem okazję ją poznać – małżonki, miał śliczną córkę i wszystko to, co sugerowało normalność i stabilność.
Andrzej Wajda protestował przeciwko pochowaniu pary prezydenckiej na Wawelu.
Uważam, że obojgu wyrządzono krzywdę tym miejscem. A jak znałem panią Marię, to myślę, że obśmiałaby taki pomysł. W końcu miała dużą dozę autoironii, dystans do siebie i poczucie humoru.
A co aktor może powiedzieć o Bronisławie Komorowskim?
Jest z bliskiego mi pokolenia ludzi opozycji, więc kiedy został wystawiony do wyścigu prezydenckiego, to pomyślałem, że by go wesprzeć, chętnie podam mu rękę i wręczę ostrogi, co uczyniłem.
Nie zawiódł się pan?
Nie, skądże. Okazał się przewidywalnym, ponadpartyjnym prezydentem, który potrafił wyjść poza ramy swego środowiska. Przypomina mi w tym Aleksandra Kwaśniewskiego, który okazał się dobrym prezydentem i słusznie został wybrany na drugą kadencję.
Co było silniejsze: sympatia do Bronisława czy niechęć do Jarosława?
Zdecydowanie głosowałem „za”, a nie „przeciwko”. Ja nawet nie mogę powiedzieć, że nie lubię Jarosława Kaczyńskiego…
No nie, skądże znowu.
Przecież lubiłem jego brata, jego bratową… Natomiast w polityce mam zaufanie i uznanie do takich ludzi, jak: Tadeusz Mazowiecki, Jan Krzysztof Bielecki czy Hanna Suchocka, a z pewnością nie mam go do Kaczyńskiego, Leppera, Giertycha czy Macierewicza. Nie chciałbym, by ci ludzie decydowali o losach mojego państwa.
A co takiego w nich jest?
Naprawdę chce pan, żebym to definiował? Dla mnie to oczywiste.
Dla wielu Polaków nie, więc pytam. Chodzi panu o ich poglądy?
Generalnie cechuje ich ślepa nienawiść i agresja wobec wszystkich mających odmienne zdanie.
No, po mordach nie próbowali innych bić.
Postawa, jaką prezentują, jest zawsze płytka intelektualnie, komiczna i szkodliwa w wypadku pełnienia jakichkolwiek funkcji państwowych. Ja też lubię Sienkiewicza, ale wykreślanie z lektur Gombrowicza, by dodać Sienkiewicza, uważam za błąd Romana Giertycha.
A wie pan, że minister Hall poszła o dwa kroki dalej: nie dość, że wycięła Gombrowicza, niczym go nie zastępując, to jeszcze poważnie okroiła nauczanie historii w liceum?
Bardzo niesłusznie. Cenię jej męża, reprezentuje opcję mi bliską, ale jeśli to prawda, to minister Hall popełnia błąd. W szkołach powinien być obecny i Sienkiewicz, którego wysysamy z mlekiem matki, i w jeszcze większym stopniu Gombrowicz.
Jest dziś polityk, który budzi pański podziw podobny do Mazowieckiego?
O tak, niewątpliwie, jest nim Donald Tusk. Od czasów Tadeusza Mazowieckiego nie było drugiej osoby bardziej nadającej się do pełnienia funkcji premiera. Bardzo bym żałował, gdyby zaszkodziło mu to, co się w tej chwili dzieje, choćby i dyskusje w łonie samej Platformy.
To jakiś początek kryzysu Tuska?
Nie muszę czytać Norwida, znam go na pamięć, by mieć w pamięci jego bardzo gorzkiego zdanie, które jest kluczem do jego spojrzenia na Polskę: „Nie ma jednego, czymkolwiek bądź wyższego, obywatela, który by przez swoich rodaków zelżonym, oplutym, ba, nawet pobitym nie był”. Bałbym się, gdyby to się przytrafiło również Donaldowi Tuskowi, tak znakomicie sprawującemu swoją funkcję.
Grzegorz Schetyna nie budzi pańskiego zaufania?
Mniej go znam, jest taki trochę bardziej przyczajony. Nie umiałbym powiedzieć, kim jest naprawdę. A Donald Tusk od lat pokazuje, kim jest, jak się rozwija, jak dojrzewa… Naprawdę właściwy człowiek na właściwym miejscu.
Imponuje panu?
To złe słowo, bo imponuje mi Adam Małysz, jakiś wielki artysta, ktoś taki.
To jak pan określiłby swój stosunek do Tuska?
Kolega mojego ojca mówił tak: „Przed wojną to ja nie musiałem zajmować się polityką, bo miałem od tego Piłsudskiego”.
I Tusk jest pańskim Piłsudskim?
To może za dużo powiedziane, bo w sumie nie chciałbym mieć kogoś takiego jak Piłsudski, tylko chcę żyć w demokratycznym kraju, w takim, jakim żyjemy. I cieszę się, że od dłuższego czasu znaczący wpływ na politykę ma tu Donald Tusk. Ale takich ludzi jest więcej. Zawsze z uwagą słucham jednego z bohaterów opozycji w Polsce, a dziś wspaniałego komentatora Władka Frasyniuka. To jest ktoś.
A Janusz Palikot?
O, to bardzo ciekawa postać, inteligentny człowiek. Ktoś taki jest ożywczym strumykiem.
A co on ożywia?
W tym, co robi, jest masa precyzyjnego, inteligentnego zdrowego rozsądku, a przy tym nie szkodzi nikomu.
Czyżby? Naprawdę nie szkodzi nikomu?
Nie, to osoba zdecydowanie bardzo potrzebna, z ogromną radością przyjmuję fakt, że ktoś taki istnieje.
Ta wspaniała postać wprowadziła do polityki język skrajnie chamski.
Ostry język w polityce był dużo wcześniej i za jego pojawienie się odpowiadał głównie Jarosław Kaczyński.
Ano tak, jak mogłem zapomnieć.
Z jego strony słyszałem tych obelg znacznie więcej.
Chciałby pan, by o Komorowskim mówiono, że jest psychopatą, alkoholikiem?
Bronisław Komorowski jest kimś innym niż Janusz Palikot. A ja nie głosowałem w wyborach prezydenckich na Palikota.
OK, ale pytam, czy chciałby pan, by o Komorowskim mówiono ożywczym językiem Palikota?
Jeśli ktoś chciałby takiego języka używać, to i tak będzie to robił.
Rozumiem, że przyjmie to pan z entuzjazmem?
Wie pan, o prezydencie tak mówić nie wypada.
Jak to?! Przecież Palikot tak mówił o prezydencie, tyle że Kaczyńskim. Inni dorzucali „dewiantów psychicznych”, „karłów moralnych”, „bydło”…
Ale ja wtedy Palikotowi nie biłem brawa. Tu ma pan rację, nie chciałbym, by tak mówiono o prezydencie.
Ale dziś sam mówi pan o biciu pisowców po mordach i zachwyca się ożywczym językiem Palikota.
Ożywczym, ale niekoniecznie zawsze w tym, co mówił o Lechu Kaczyńskim.
Przecież na tym polegała głównie jego działalność! Stał się znany z nurzania prezydenta w szambie.
No nie, Palikot istniał znacznie wcześniej i jako biznesmen, i jako filozof.
Jako filozof nie istniał. Doktorant Palikot nie przejdzie do historii polskiej myśli filozoficznej.
Ależ to bardzo inteligentny człowiek. Za każdym razem, gdy na jakikolwiek temat zabierał głos, było to fachowe i przemyślane.
Mówienie, że Schetyna musi mieć krew i spermę na twarzy, to wyraz tych głębokich przemyśleń?
Ale przecież Palikot nie robił sobie tylko żartów z polityków.
Wręcz przeciwnie. O Schetynie czy Kaczyńskim mówił śmiertelnie serio. I pytam, czy to jest właśnie ta przemyślana, ożywcza treść w polityce?
To nie jest treść w polityce, to jego retoryka. Gdyby mnie pan spytał, czy taki język jest bliski mojemu, to odpowiedziałbym: nie. Natomiast doceniam to, co nowego wniósł do polityki Palikot.
Czyli co?
Choćby wiele propozycji z komisji „Przyjazne państwo”. Zna pan jego wypowiedź na kongresie? On dokładnie wyliczył, co powinno się w Polsce zmienić, i cała sala biła mu brawo nie dlatego, że były to słowa błazna. Ale rzeczywiście on ma w sobie coś z mądrego Stańczyka, który w niewybredny sposób mówił prawdę swemu królowi. Tyle że król nie miał kompleksów i błaznowi na to pozwalał, a nawet mu za to płacił.
Rozumiem, że sam pan też ma dystans do siebie i nie miałby nic przeciwko obelżywym słowom.
Krytykowano mnie wiele razy, wypisywano różne bzdury.
Czym innym jest skrytykować rolę, a czym innym nazwać pana alkoholikiem czy szaleńcem.
Zapewniam pana, że często byłem i jestem gorzej nazywany.
Ale jak pana znam, miał im pan ochotę po buzi nakłaść, a nie zachwycał się ich swadą i ożywczością.
Zostawmy już język Palikota, którego nie popieram, i posłuchajmy nie tylko tego, jak mówi, ale i co mówi o rozmaitych nonsensach w polskiej gospodarce, biurokracji.
Od jakiegoś czasu jest on antyklerykałem.
Kościół robi bardzo wiele, by rozbudzić tę antyklerykalną nutę. To sam Kościół, z czego zdaje sobie sprawę biskup Pieronek, wygrzebał ten antyklerykalizm jak kura pazurem z piasku.
Panu ten antyklerykalizm odpowiada?
Myślę, że o wiele bardziej antyklerykalny jest o. Rydzyk, który odpędził od Kościoła znaczną część wahającej się młodzieży. Sam znam takich ludzi.
Którzy przez Rydzyka odeszli od Kościoła?
Przez to, że Kościół nie potrafił z Radiem Maryja nic zrobić. Wina leży także po stronie Watykanu, bo nasz Ojciec Święty nie zawsze był otoczony księżmi najwyższego lotu.
Jaki jest główny problem z Radiem Maryja?
Zacznijmy od tego, że jeśli ktoś ośmiela się nazwać radio imieniem Maryi, to chyba już samo to jest grzechem, co jasno wynika z dziesięciorga przykazań.
A z którego konkretnie?
Drugiego: „Nie wzywaj imienia Pana Boga twego nadaremno”.
Myli się pan, Maryja nie jest Bogiem.
Bardzo przepraszam, ale jest Matką Boską.
I człowiekiem.
Chrystus też.
Ale Chrystus jest jednocześnie
Bogiem, a Maryja nie.
Chyba że głosi pan poglądy mariawitów…
W każdym razie nazwa Radio Maryja jest zawłaszczeniem, godzi w kult maryjny w Polsce.
A imię Jesus nadawane w państwach hiszpańskojęzycznych godzi w chrześcijaństwo?
To imię istniało od wielu, wielu lat, a ja nie jestem kapłanem i nie chcę rozstrzygać, czy coś jest grzechem czy nie, ale jeśli taki Jesus staje się mordercą lub namawia do nienawiści, to wolałbym, żeby nazywał się inaczej.
Jaka tu analogia?
Radio Maryja prowadzi jeden z najbardziej szkodliwych rodzajów działalności w Polsce i od początku swego istnienia wzbudzało nienawiść do innych, inaczej myślących.
A jak ją wzbudzało?
To pan nie wie? Widać nie słucha pan tego radia.
Na pewno nie tak uważnie jak pan.
Ja rzeczywiście czasem słucham uważnie. Pierwszy raz usłyszałem je na początku lat 90., jadąc samochodem z Paryża do Polski gdzieś na wysokości Monachium.
I byłem zszokowany, co to za polskie radio tam słychać i dlaczego tam co chwila pojawiają się jakieś antysemickie dowcipy, jadowite kpiny z ludzi, których szanuję. Dopiero potem dowiedziałem się, że o. Rydzyk dogadał się z Sowietami, którzy udostępnili mu swoje częstotliwości na terenie byłej NRD.
Jako człowiek dążący do polsko-rosyjskiego zbliżenia zapewne pan to pochwala.
Ja dążę do zbliżenia z Rosjanami, a nie z systemem totalitarnym.

Ojciec Rydzyk złożył swoje radio na początku lat 90.
Ale z ludźmi starego systemu.
A kagiebista Putin z jakiego jest systemu?
Jest rosyjskim premierem.
Panie Danielu, a czy to nie jest tak, że jak z Rosjanami zbliża się Tusk, to dobrze, a jak o. Rydzyk, to źle?
Zdaje pan chyba sobie sprawę z demagogii tego pytania?
Ani trochę. Zdaję sobie za to sprawę z pańskiej niekonsekwencji.
A w jakim celu Rydzyk brał od Sowietów swoje radiostacje, za co dziękował ówczesnym konsulom sowieckim?!
Zostawmy to. Namawiał pan Polaków do pojednania z Rosją…
Chyba nie tylko ja. Wydaje się, że każdy zdrowo myślący obywatel tego kraju życzyłby sobie dobrych stosunków z sąsiadami. A ja jeszcze Rosjan szczególnie lubię.
Raport MAK pańską chęcią pojednania nie zachwiał?
Nie, a dlaczego?
Wielu ludzi wzburzyła postawa pani Anodiny.
Mnie nie. Tak jak większość Polaków uważam, że to głównie pilot ponosi odpowiedzialność za to, czy lądować czy nie, i o tym wspomina ten raport. Ja oczywiście nie jestem specjalistą, ale słuchałem uważnie płk. Klicha i podzielam jego argumenty, a one nie stoją w sprzeczności z raportem MAK.
Rosjanie powtarzali, że gen. Błasik podobno miał 0,6 promila alkoholu. W świat poszła wersja o pijanym generale odpowiedzialnym za katastrofę.
Ale ani generał Błasik nie siedział za sterami, ani 0,6 promila to nie jest pijaństwo. Tylko że to nie jest najważniejsza część tego raportu, więc nie przesadzajmy.
Wróćmy na chwilę do Radia Maryja. Należałoby zakazać jego działalności?
Nie przedłużałbym mu koncesji, a w każdym razie bardzo uważnie patrzyłbym im na ręce. Prosta likwidacja tego radia tylko wywołałaby jeszcze większą awanturę, bo ono ukształtowało już wielomilionową rzeszę zajadłych, nienawidzących inaczej myślących Polaków.
A to nie jest tak, że to pan nienawidzi, choćby Radia Maryja? Skąd te emocje?
To nie są emocje, pan mi je wmawia.
Może mylę to z aktorską emfazą.
W każdym razie jest w panu głęboka niezgoda na istnienie tego radia.
Nie, skoro ono już istnieje, to niech nadal będzie. Ja ich po prostu bardzo nie lubię i uważam, że wyrządzają szkodę, ale przecież nie robię wszystkiego, by zniszczyć to radio czy dokonać zamachu na o. Rydzyka.
Rzeczpospolita

Skomentuj notkę
4 sierpnia 2010 (środa), 10:00:00

Prowokator (to lubię)

Ja jestem pro

Jerzy Klesyk

Ja jestem pro, ja jestem pro, ja jestem pro,
Ja jestem pro, ja jestem prowokator.
Pionek historii, władzy trzon,
Co wyzwala w was emocje, burzy krew!
Ja funkcjonariusz nieuchwytny,
Po cichu zjawiam się i niknę,
I z igły widły robię, wodę z mózgu, ludu gniew!

To ja wyciągam ludzi na zwierzenia
I ja najgłośniej zawsze w tłumie krzyczę,
A jeśli mi uwierzą i jeśli zawtórują,
To wielu z nich dość długo będzie milczeć!

To ja wychodzę, gdy nadchodzi ciemność,
Człowieka szukam, który dzisiaj zgrzeszy.
Być może go obrażę, być może się uniesie.
Bo chcę uderzyć, lecz niech on uderzy pierwszy!

To ja szeptałem w uszy przed wiekami,
Że czarownice stanowią wielkie zło.
I wystarczyło potem, by jeden wskazał palcem,
A już krzyczeli wszyscy: Na stos! Na stos! Na stos!

Na moim grzbiecie Neron stawiał stopę,
Ja byłem gotów na każde zawołanie.
To ja nad brzegiem Tybru nocami mordowałem
I ja krzyczałem potem: To wszystko chrześcijanie!

To ja pracuję i drukuję nocą,
Ulotki się rozklei jutro w mig.
I wszyscy się dowiedzą, i wszyscy się dowiedzą,
Że taki jeden w kraju to Żyd, Żyd, Żyd!

To ja pisuję artykuły w prasie,
Od których już z daleka czujesz swąd.
To wszystko jest celowe i dobrze przemyślane,
Niech ktoś zareaguje i popełni błąd!


Kategorie: poezja, to lubię, _blog


Słowa kluczowe: poezja, prowokator, Jerzy Klesyk, ja jestem pro


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
25 kwietnia 2010 (niedziela), 11:41:41

Śląsk śpiewa

Śląsk śpiewa

Julian Tuwim

Słyszycie, jak huczą młoty,
Turbiny turkotem trajkocą?
Pracują dniem i nocą
Wre głuchy rytm roboty.
Dymią się bure kominy,
Piece hutnicze płoną
Dudnią, dudnią maszyny,
Łuną palenisk czerwoną
Czarna zasnuwa się dal.
Śląsk śpiewa,
Głos ma węgiel i stal:
W trzewiach ziemi rytm twardy,
Głucho walą kilofy, oskardy,
Stuk uparty, łomot w skały
Ziemi hardej wyrywa kawały.
Na dół, do góry,
Do góry, na dół,
W grób sztolni,
W mroczny padół.
Dźwigają czarne kamienne plony
Ludzie podziemni, śląskie pierony.
Windy, świdry jeżdżą ze zgrzytem,
Wiercą, rąbią w ziemi rozrytej,
Węgiel, węgiel niosą z głębiny
Na żer spragnionej ruchu maszyny.
Maszyna śpiewa:
Już, już drgnęłam, żyję,
Juz, już motorem biję.
Ogniem błysnął pęd - duch,
Zawył, świsnął ruch - ruch,
Świst, świst łoskot stalowy,
Zgrzyt, zgrzyt, równy, miarowy,
Koła wzębione w zębate szyny,
Tłoki - pompy, tłoki - turbiny,
Drgają
raźnym
rytmem
żelaznym...
Warczy, turkoce serce maszyny.

Kategorie: poezja, to lubię, _blog


Słowa kluczowe: poezja, tuwim, śląsk, przemysł


Komentarze: (4)

OLGA, November 28, 2014 19:37 Skomentuj komentarz


Przepiękny wiersz, pełen ekspresji i pasji.Wiernie oddaje rytm pracy w kopalni i ciężką pracę śląskich górników.

Stara, January 10, 2017 17:07 Skomentuj komentarz


Szukałam tekstu wiersza, a trafiłam na interesujące strony. "Śląsk śpiewa" pamiętam z lat szkolnych (wczesne lata pięćdziesiąte!), kiedy to podczas akademii pierwszomajowej przedstawialiśmy ruchową jego ilustrację. Na studiach mogłam zgłębiać jego poetyckie wartości ( onomatopeje, sugestywny rytm, itd., itp) i do dzisiaj ten obraz przemysłu ciężkiego przedstawiony przez Tuwima uważam za wręcz genialny.

WIKTOR, January 11, 2018 14:55 Skomentuj komentarz


RÓWNIEŻ PAMIĘTAM TEN WIERSZ.rOK 1954,MOŻE -55.

nA  LEKCJI POLSKIEGO (SZKOŁ TPD NR XIII W WARSZAWIE) KLASA DOSTAŁA ZADANIE:POWIEDZIEĆ DLACZEGO TYTUŁ BRZMI :ŚLĄSK ŚPIEWA.

DOSTAŁEM PIĄTKĘ.

WSTYDZĘ SIĘ DO DZIŚ

Ola, January 13, 2019 09:52 Skomentuj komentarz


Dlaczego się wstydzisz? Chyba, że niesłusznie otrzymałeś piątkę?   Piękny wiersz. Co w nim złego? Wstyd, że ci jest wstyd.

Skomentuj notkę
15 listopada 2009 (niedziela), 20:04:04

SBB (to lubię)

Ze słowem biegnę do ciebie

Słowa: Julian Matej, Muzyka: Józef Skrzek

Tysiące planet czerwonych, niebieskich...
Tysiące planet dalekich, milczących -
I ona jedna jedynie zielona
I ona jedna jedynie mówiąca.

Jak na się słowo rozwija faliście,
Ile języków na tej jednej ziemi!
Już nie z kamienia, żelaza czy brązu
Lecz definicji wiek nastał rozlewny.

Każda twa czynność znajdzie określenie.
I sens szczególny mają wieczorne igraszki.
I ból człowieczy i sycenie głodu,
Powrót do domu, wyjście do ogrodu.

Puste twe miejsce w muzeum woskowym
Lecz parafinę leją na stopy,
Byś był układny i nie zbaczał z drogi
I by cię łatwiej łowcy słów dopadali.

Byś się uśmiechał, by ci to w krew weszło
Jak mycie dłoni, zębów i poranna kawa.
Choć gładkość twarzy ucierpi boleśnie
Wciąż się uśmiechaj - na skalpel za wcześnie.

I każde słowo niech będzie kuliste,
Słodkie, jak plaster lipcowego miodu
Może cię dojrzą choć na siódmym planie,
Słowem obdarzą pochlebnym jak chlebem.

Tak wszędzie słowa, słowem osaczenie
Wszystko nazwane, bądź nazwanym będzie
Ze słowem biegnę do ciebie w milczenie,
Ze słowem biegnę do ciebie w mówienie.

Tysiące planet czerwonych, niebieskich...
Tysiące planet dalekich, milczących -
I ona jedna jedynie zielona
I ona jedna jedynie mówiąca.


Kategorie: poezja, to lubię, muzyka, to lubię, _blog


Słowa kluczowe: poezja, jerzy skrzek, sbb, Julian Matej, skrzek


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
21 lutego 2009 (sobota), 17:56:56

Błekitem pieściły ...

Grande Valse Brillante (spisana piosenka Ewy Demarczyk)

Julian Tuwim

Ty - wódkę za wódką w bufecie...
Oczami po sali drewnianej -
I serce ci wali.
(Czy pamiętasz?)
orkiestra
powoli
opada
przycicha
powiada,
że zaraz
(Czy pamiętasz, jak ze mną...?)
już znalazł
twój wzrok moje oczy,
już idziesz -
po drodze
zamroczy -
już zaraz
za chwilę...
(Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś?...)
podchodzisz
na palcach
i zaraz
nad głową
grzmotnęło do walca
porywa - na życie i śmierć - do tańca

Grande Valse Brillante

Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś walca,
Panną, madonną, legendą tych lat?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona ci wpadł?
Wylękniony bluźnierca,
Dotulałeś do serca
W utajeniu kwitnące te dwie,
Unoszone gorąco,
Unisono dyszące,
Jak ja cała, w domysłach i mgle...
I tych dwoje nad dwiema,
Co też są, lecz ich nie ma,
Bo rzęsami zakryte
Wnet zakryte, i w dół,
Jakby tam właśnie były
I błękitem pieściły,
Jedno tę, drugie tę, pół na pół.

Gdy przez sufit przetaczasz -
Nosem gwiazdy zahaczasz,
Gdy po ziemi młynkujesz,
To udajesz siłacza.
Wątłe mięśnie naprężasz,
Pierś cherlawą wytężasz,
Będę miała atletę
I huzara za męża.

Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś walca,
Panną, madonną, legendą tych lat?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona ci wpadł?
Wylękniony bluźnierca,
Dotulałeś do serca
W utajeniu kwitnące te dwie,
Unoszone gorąco,
Unisono dyszące,
Jak ja cała, w domysłach i mgle...
I tych dwoje nad dwiema,
Co też są, lecz ich nie ma,
Bo rzęsami zakryte
Wnet zakryte, i w dół,
Jakby tam właśnie były
I błękitem pieściły,
Jedno tę, drugie tę, pół na pół.

A tu noga ugrzęzła,
Drzazga w bucie uwięzła,
Bo ma dziurę w podeszwie
Mój pretendent na męża.
Ale szarpnie się wyrwie -
I już wolny, odeszło,
I walcuje, szurając
Odwiniętą podeszwą.

Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś walca,
Panną, madonną, legendą tych lat?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona ci wpadł?
Wylękniony bluźnierca,
Dotulałeś do serca
W utajeniu kwitnące te dwie,
Unoszone gorąco,
Unisono dyszące,
Jak ja cała, w domysłach i mgle...
I tych dwoje nad dwiema,
Co też są, lecz ich nie ma,
Bo rzęsami zakryte
Wnet zakryte, i w dół,
Jakby tam właśnie były
I błękitem pieściły,
Jedno tę, drugie tę, pół na pół.


Wpisane na stacji benzynowe w Oleśnie, wracając z Poznania. Inspiracja: bo w radio ładnie grali i to zagrali też, więc słuchałem uważnie.

Droga jest taka piękna, że staram się ją wydłużyć jak tylko się da. Września, Kalisz, Grabów, Prosna, Wieruszów, Olesno, Zawadzkie...

A ten wiersz powinno się chyba jakoś inaczej zapisać. Wszystko co znajduję, to zapisaną piosenkę Ewy Demarczyk ale wydaje mi się, że Tuwim zapisał to nieco inaczej.


Kategorie: poezja, to lubię, _blog


Słowa kluczowe: poezja, tuwim, demarczyk, Grande Valse Brillante


Komentarze: (1)

anonim, August 8, 2012 19:20 Skomentuj komentarz



Ja - wódkę za wódkę w bufecie...
Oczami po sali drewnianej -
I serce mi wali.
Pijany.
(Czy pamiętasz?)
orkiestra
powoli
opada
przycicha
powiada,
że zaraz
(Czy pamiętasz ja z tobą...?)
już znalazł wzrok twoje oczy,
już idę -
po drodze
zamroczy -
już zaraz
za chwilę...
(Czy pamiętasz jak z tobą tańczyłem?...)
pochodzę
na palcach
i zaraz
nad głową
grzmotnęło do walca
i porywam - na życie i śmierć - do tańca

Grande Valce Brillante

Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca,
Panno, madonno, legendo tych lat?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona mi wpadł?
Wylękniony bluźnierca,
Dotulałem do serca
W utajeniu kwitnące, te dwie,
Unoszone gorąco,
Unisono dyszące,
Jak ty cała w domysłach i mgle...

I tych dwoje nad dwiema,
Co też są, lecz ich nie ma,
Bo rzęsami zakryte i w dół,
Jakby tam właśnie były,
I błękitem pieściły,
Jedno tę, drugie tę, pół na pół.

(Rośnie grom i strun, i trąb,
Rośnie krąg i zachwyt rąk,
Coraz więcej kibici
Chciwe ramię ochwyci,
Świętokradczo napełza
Drżąca ręka na pąk
drżący,
Huczą słońca grzmiących trąb,
Kołujący rośnie krąg,
Pędzi zawrót
kolisty
Po elipsie
falistej,
Jednomętnym rozpływem wiruje jak bąk.)
(.........)

Gdy przez sufit przetaczam -
Nosem gwiazdy zahaczam,
Gdy po ziemi młynkuję,
To udaję siłacza.
Wątłe mięśnie naprężam,
Pierś cherlawą wytężam,
Będziesz miała atletę
I huzara za męża.

(Wniebowziętym bełkotem
O zabawie coś plotę,
Będziesz miała za męża
Skończonego idiotę,
Słuchasz, chłodna i obca,
Cudo-chłopca, co hopsa,
Żebyś miała za męża
Wytwornego światowca.)

A tu noga ugrzęzła,
Drzazga w dziurze uwięzła,
Bo ma dziurę w podeszwie
Twój pretendent na męża.
Ale szarpnę się, wyrwę -
I już wolny, odeszło,
I walcuję, szurając
Odwiniętą podeszwą.

Sercem teraz (zmułuj się, zmiłuj),
Echem teraz (miłuj mnie, miłuj)
Zlituj się, daruj, pożałuj
Weź w ciemny las i zacałuj,
Szeptem teaz, cichą namową,
Szeptem tajnym,żalem- żałobą,
Płynną melodią - zwolnioną -
W las cię wtańczam, madonno..

Tajnym szeptem
żałobą
Czy pamiętasz,
jak z tobą.
W ciemny las życia wkroczyłem -

Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem
walca -
Moja najbliższa -
i najdalsza -
i najdalsza

Tańczyłaś z obcym - z twoim mężem
Z twoim mężem - z tamtym chłopcem
I powolutku
w tan las
na palcach walca.....
(........)

Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca,
Panno, madonno, legendo tych lat?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona mi wpadł?
Wylękniony bluźnierca,
Dotulałem do serca
W utajeniu kwitnące, te dwie,
Unoszone gorąco,
Unisono dyszące,
Jak ty cała w domysłach i mgle...
Skomentuj notkę
5 stycznia 2009 (poniedziałek), 20:18:18

Pieśń Sary

Wczoraj, bardzo, bardzo późno w nocy przypomniałem sobie jeden piękny fragment literatury polskiej. Na leżącym obok telefonie zrobiłem 5 razy "click" i już się załadował "Faraon" pana Głowackiego. Potem jeszcze około 30 razy "find next" dla słowa "dzień" (bo pamiętałem, że to słowo tam jest użyte), i pojawiło się oto coś takiego:

Pieśń Sary

Gdzież jest ten, który by nie miał troski?
Gdzie ten który zabierając się do snu
miałby prawo rzec: oto dzień, który spędziłem bez smutku?
Gdzie człowiek, który by kładąc się do grobu
powiedział: życie moje upłynęło bez boleści i trwogi
jak pogodny wieczór nad Jordanem.
Lecz jakże wielu takich,
którzy co dzień chleb swój oblewają łzami,
a ich dom pełen westchnień.

Płacz jest pierwszym głosem człowieka na tej ziemi,
a jęk ostatnim pożegnaniem.
Pełen strapienia wchodzi w życie,
pełen żalu zstępuje na miejsce odpoczynku,
a nikt go nie pyta, gdzie by chciał zostać?

Gdzież jest ten, który nie zaznał goryczy bytu?
Azali jest nim dziecię, którego matkę śmierć porywa,
albo niemowlę, któremu przynależną pierś
głód wyssał pierwej, nim zdążyło przyłożyć usta swoje?

Gdzie jest człowiek pewny losu,
który niezmrużonym okiem wyglądałby swego jutra?
Czy ten, co pracując na roli, wie,
że nie w jego mocy jest deszcz
i nie on wskazuje drogę szarańczy?
Czy kupiec, który bogactwo swe oddaje wiatrom, nie wiadomo skąd przychodzącym,
a życie powierza fali nad głębią, która wszystko pochłania i nic nie zwraca?

Gdzie jest człowiek bez niepokoju w duszy?
Jestli nim myśliwiec, który goni prędką sarnę,
a spotyka na swej drodze lwa śmiejącego się ze strzały?
Jestli nim żołnierz, który w utrudzeniu idzie do sławy,
a znajduje las ostrych włóczni, i miecze ze śpiżu, krwi łaknące?
Jestli nim wielki król, który pod purpurą nosi ciężką zbroję,
bezsennym okiem śledzi zastępy przemożnych sąsiadów,
a uchem chwyta szmer kotary, aby we własnym namiocie nie powaliła go zdrada?

Przetoż serce ludzkie na każdym miejscu i o każdej porze jest przepełnione tęsknością.
W pustyni grozi mu lew i skorpion, w jaskiniach smok, między kwiatami żmija jadowita.
Przy słońcu chciwy sąsiad rozmyśla, jak by umniejszyć mu ziemi,
w nocy przebiegły złodziej maca drzwi do jego komory.
W dzieciństwie jest niedołężny, w starości pozbawiony mocy,
w pełni sił okrążony niebezpieczeństwem jak wieloryb przepaścią wodną.

Przetoż, o Panie, Stworzycielu mój,
ku Tobie zwraca się umęczona dusza ludzka.
Tyś ją wywiódł na ten świat pełen zasadzek.
Tyś w niej zaszczepił trwogę śmierci,
Tyś zamknął wszelkie drogi spokoju,
wyjąwszy tej, która do Ciebie prowadzi.
A jak dziecię stąpać nie umiejące chwyta się szat matki, aby nie upaść,
tak mizerny człowiek wyciąga ręce do Twego miłosierdzia
i wydobywa się z niepewności.

Aleksander Głowacki, Faraon, rozdział 14, ponoć to jest staroegipskie, a Głowacki tylko zacytował

Początek pieśni i jej większa część to opis tego świata. Opis o tyle ciekawy, że operujący pojęciami i wartościami z przed wielu, wielu wieków. Widać, że albo to jest gdzieś 12-ty wiek przed Chrystusem albo jeszcze wcześniej, choć wstawka o wieczorze nad Jordanem sugeruje, iż jest to już po Abrahamie.

Pod koniec mamy najważniejszy, mocno telologiczny kawałek, tak doskonale oddający rzeczywistość, w której żyjemy oraz relacje Boga i ludzi.

Zacytuje to jeszcze raz.

Przetoż, o Panie, Stworzycielu mój,
ku Tobie zwraca się umęczona dusza ludzka.
Tyś ją wywiódł na ten świat pełen zasadzek.
Tyś w niej zaszczepił trwogę śmierci,
Tyś zamknął wszelkie drogi spokoju,
wyjąwszy tej, która do Ciebie prowadzi.

Oto moje wnioski wyczytane z tego tekstu:

  1. Pan Bóg jest Stworzycielem. Tak tu jest napisane i już.
  2. Życie człowieka na świecie jest przerąbane. Śmierć jest rzeczywistością każdego człowieka mimo iż żyjemy w czasach, w których o tej rzeczywistości staramy się nie mówić i nie pamiętać. Keep smiling!
  3. Nie wiem dlaczego tak jest, choć nie! Tu jest wyraźnie napisane, że Bóg tak to sprawił i pewnie tak jest a nie mnie polemizować z Nim dlaczego tak to wszystko zorganizował. Bóg jest Stwórcą - znaczy, wie lepiej. A może nie "wie lepiej" tylko wie i robi co uważa bo jako Stwórca ma do tego prawo.
  4. Droga człowieka, która prowadzi do Boga jest drogą spokoju (a może pokoju?). Na wszystkich innych drogach człowiek spokoju nie zazna bo tak to urządził Bóg. Przykłady z którymi trudno polemizować w pierwszej części pieśni.
  5. Mimo to nie ma zakazu łażenia innymi drogami! Mamy wolność!
  6. Zwracanie się Boga "Stworzycielu mój", gdy jest się już umęczonym jest suwerenną decyzją człowieka, który po prostu może to uczynić.
  7. Nie zwracanie się do Boga "Stworzycielu mój" w rzeczywistości człowieka niewiele zmienia. Dalej jest na świecie pełnym zasadzek, trwogi śmierci i nie idzie drogą spokoju.

Piękny tekst. Jakże się cieszę, że mogłem go dziś w nocy przestudiować.


Kategorie: poezja, to lubię, modlitwy, _blog


Słowa kluczowe: poezja, pieśń sary, faraon, Prus


Pliki


Komentarze: (3)

Gosia, January 6, 2009 00:26 Skomentuj komentarz


Tekst rzeczywiście piękny, ja jednak będę małostkowa i poddam w wątpliwość autorstwo. Czy to aby nie Prus?

anonim, January 6, 2009 17:16 Skomentuj komentarz


Masz rację, że to nie Reymont - ale Prus też nie tylko niejaki Głowacki. Już poprawiam :-)

W.

krisper, January 8, 2009 15:01 Skomentuj komentarz


Kurde Olek na dodatek
Skomentuj notkę
2 stycznia 2009 (piątek), 23:04:04

Sprzedaj mnie wiatrowi

Sprzedaj mnie wiatrowi

Słowa: Ryszard Marek Groński
Muzyka: Zbigniew Namysłowski
Wykonanie: Ewa Bem, Czesław Niemen

Widzisz sam, że nam z sobą nie wyszło,
Widzisz sam, ciemną chmurą jest przyszłość
Błyska się w tej chmurze, burzą grzmi
Cóż, więc mam
Cóż, więc mam radzić Ci

Widzisz sam, że nam z sobą nie wyszło,
Cóż Widzisz sam, ciemną chmurą jest przyszłość
Błyska się w tej chmurze, burzą grzmiv Cóż, więc mam
Cóż, więc mam radzić Ci

Sprzedaj mnie wiatrowi na dobre i na złe
Sprzedaj mnie wiatrowi, sprzedaj mnie
Sprzedaj mnie wiatrowi,
Chcę z wiatrem lecieć w świat
Niebo się różowi, wieje wiatr
A ja z nim, a ja tam... gwiżdżę
Bo filozofię wiatru znam
Tak jak wiatr gwizdać chcę
Sprzedaj mnie wiatrowi,
Sprzedaj mnie!

Zamiast być cnót i zalet pomnikiem
Piszę list papierosa ognikiem
Wrzucam go w tę noc
W skrzynkę z mgły
W liście tym radzę Ci, hmmm ...
Radzę Ci

Sprzedaj mnie wiatrowi na dobre i na złe
Sprzedaj mnie wiatrowi, sprzedaj mnie
Sprzedaj mnie wiatrowi,
Chcę z wiatrem lecieć w świat
Niebo się różowi, wieje wiatr
A ja z nim, a ja tam... gwiżdżę
Bo filozofię wiatru znam
Tak jak wiatr gwizdać chcę
Więc sprzedaj mnie wiatrowi,
Sprzedaj mnie!


Kategorie: poezja, to lubię, _blog


Słowa kluczowe: poezja, sprzedaj mnie wiatrowi, ewa bem, czesław niemen


Komentarze: (1)

anonim, January 2, 2009 23:32 Skomentuj komentarz


Nonsensami
karmią się nawzajem
spraw komicznych
omotani siecią
wstyd mi za tych
co nie mając wstydu
zapomnieli
że u kresu
groby nas zrównają
Skomentuj notkę

Sum

Sum

Jan Brzechwa

Mieszkał w Wiśle sum wąsaty,
Znakomity matematyk.

Krzyczał więc na całe skrzele:
Do mnie, młodzi przyjaciele!

W dni powszednie i w niedziele
Na życzenie mnożę, dzielę,

Odejmuję i dodaję
I pomyłek nie uznję!

Każdy mógł więc przyjść do suma
I zapytać: jaka suma?

A sum jeden w całej Wiśle
Odpowiadał na to ściśle.

Znała suma cała rzeka,
Więc raz przybył lin z daleka

I powiada: Drogi panie,
Ja dla pana mam zadanie,

Jeśli pan tak liczyć umie,
Niech pan powie, panie sumie,

Czy pan zdoła w swym pojęciu,
Odjąć zero do dziesięciu?

Sum uśmiechnął się z przekąsem,
Liczy, liczy coś pod wąsem,

Wąs sumiasty jak u suma,
A sum duma, duma, duma.

To dopiero mam z tym biedę -
Może dziesięć? Może jeden?

Upłynęły dwie godziny,
Sum z wysiłku jest już siny.

Myśli, myśli: To dopiero!
Od dziesięciu odjąć zero?

Żebym miał przynajmniej kredę!
Zaraz, zaraz... Wiem już... Jeden!

Nie! Nie jeden. Dziesięć chyba...
Ach, ten lin! To wstrętna ryba!

A lin szydzi: Panie sumie,
W sumie pan niewiele umie!

Sum ze wstydu schnie i chudnie,
Już mu liczyć coraz trudniej,

A tu minął wieczór cały,
Wszystkie ryby się pospały

I nastało znów południe,
A sum chudnie, chudnie, chudnie...

I nim dni minęło kilka,
Stał się chudy niczym kilka.

Więc opuścił wody słodkie
I za żonę pojął szprotkę.


Kategorie: poezja, to lubię, _blog


Słowa kluczowe: poezja, brzechwa, sum


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
28 lipca 2007 (sobota), 11:46:46

Zofia-filozofia

Pod datą 16 maja 2003 roku, na dysku pojawił się zapisany w Wordzie plik filozofia-zofia.doc wyglądający tak:

Słowa

    Słowa

        Słowa

            Znaczenia

                Pojęcia ojęcia jęcia cia a

                    Byty bYty byTy bytY

Zofia

   Zofija

      Zofiiiiija

         filoZofia

            Byty

               NieByty

                  Gdzie jesteś?

                  Gdzie się schowałaś?

               Już cię nie widzę!

            Wróć!

         Powróć

      Zawróć nawróć przewróć wywróć Zofia

                               Zofia

Widać, miałem wtedy dobry dzień.


Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: zofia, filozofia, poezja, eezja


Pliki


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

od Tomka wiersz sylwestrowy

* * *

I

Niepewność relacji… uczuć…
Ciągła zmienność sytuacji… wyzwań…
Tylko elastyczni przetrwają !
P r z e t r w a j ą ???!
Cóż to znaczy dzisiaj – p r z e t r w a ć ?
A jeśli już – to po co?
Dla kogo?!!!

Jasne – zawsze można na giełdzie grać
z wypiekami śledzić notowania…
…nowy dom…nowe auto…
Lecz każda na twarzy parszywa zmarszczka
natrętnie budzi przypomnienie…

Może więc następna - szaleńczo młoda żona?
W rozkoszy seksu się zatracić…
A może pić więcej?

II

Niech więc patetyczni dostojnicy
coniedzielnie mówią coś uspokajająco
…że może jakoś…kiedyś…
byle nie kraść… nie łajdaczyć się…
z b y t c z ę s t o
A jeśli już – to pokutę drobną
niby protezę - raz za czas…

III

A może do duszy trzeba zajrzeć
w ł a s n e j - bo to ważne
i najlepiej gdy nikt nie widzi…
Stałości poszukać w Tym, któremu ufać
w gąszczu kościelnych wież - jakoś zabobonnie…
n i e p o r ę c z n i e ?
I bez p r z y z w y c z a j e n i a !!!

IV

Który koszt jest wyższy?

V

Cóż za natręctwo!
To są prywatne sprawy!

Jasne…
Alkoholu więcej…

VI

Niepewnośc relacji… uczuć…
Ciągła zmienność sytuacji… wyzwań…
Tylko elastyczni przetrwają…

N i e p r a w d a
…nie przetrwają…

Tomasz Żółtko, Kraków 01 01 2007

Kategorie: poezja, to lubię, Tomasz Żółtko, _blog


Słowa kluczowe: poezja, Tomek Żółtko, Tomasz Żółtko


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Piękno

I znowu przyszedł wiersz

Piękno…
Tak przepięknie n i e d o o k r e ś l o n e
Kocham – bo nie do sprzedaży detalicznej
Dla sztuki żer…
Ludzie mali naiwnie utrzymują
że we dwójkę mają łagodzić obyczaje…

Piękno…
Tak przepięknie subtelne i wyzywające
Kocham – bo kpi z naszych gustów
Jedyne dla koneserów…
Ludzie mali naiwnie szukają go
śledząc tropy „gołej baby na gołym koniu”…

Piękno…
Tak przepięknie gardzące sukcesem
Kocham – bo jest trucizną na to „co się przyjęło”
Dla podejmujących wyzwania…
Ludzie mali naiwnie wierzą
że obdarzyło nieśmiałym uczuciem szczęście…

Piękno…
Tak przepięknie n i e n a u k o w e
Kocham – bo to jednak kroplówka dla „nieaksjomatów”
Też dla ociemniałych…
Ludzie mali próbują je tłumaczyć
chemią w podwzgórzu mózgowia…

Piękno…
Tak przepięknie m o t y w u j ą c e
Kocham – bo zazwyczaj jest „wbrew” i „pomimo”
Łatwo dostępne dla dzieci…
Ludzie mali nachalnie chcą czynić mu pomniki
ono zaś im piaskem przez palce…

Piękno…
Najniezwyklejsza poszlaka
że jednak
Ktoś…
gdzieś…
w nas…
gdziekolwiek…

…kocham…

Tomasz Żółtko, Kraków 22 grudnia 2006

Kategorie: poezja, to lubię, Tomasz Żółtko, _blog


Słowa kluczowe: poezja, Tomek Żółtko, Tomasz Żółtko


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Kler i laikat

No to przyszedł kolejny...

Kler i laikat…
…sobory…synody
…liturgie… szaty
…ołtarze…pacierze
…tradycje…struktury
…prawa…statatuty
…komisje…obrady
…szkolenia…święcenia
…figury…składki
…szyldy…obrazy
…msze…nabożeństwa
…sacrum…profanum
…wieże i dzwony
…brak wież…brak dzwonów
…katedry…kaplice
…celebry…kadzenia
…czytania…śpiewania
…obrządki…pamiątki

Boże mój, Ojcze
dopomóż – błagam – mnie grzesznemu
w natłoku świętości nigdy Cię nie stracić
i Chrystusa obrazoburczo tak urodzonego
w sobie poświęcać…
Przecież para nie może tylko…
w g w i z d e k ! ! !

Tomasz Żółtko, Kraków 21 grudnia 2006

Kategorie: poezja, to lubię, Tomasz Żółtko, _blog


Słowa kluczowe: poezja, Tomek Żółtko, Tomasz Żółtko


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

od Tomka wiersz przedświąteczny

Wiersz świerzy, jak dzisiejsza Gazeta Wyborcza

* * *

Tomasz Żółtko

Gorliwiec…
krzyżem leży ( szczególnie gdy patrzą )
zmawia i Radia słucha
Masona tropi
i generalnie… zionie

Oświecony
Wątpi mocno – coraz mocniej
z niesmakiem się krzywi
i tylko świątecznie
ukradkem… przyklęknie siłą inercji ciemnej

Zdrowy rozsądek
machnął ręką
spakował kąpielówki
i nie dając się przekonać nawet religią na maturze
wczasuje – od tysiąca lat mniej więcej…

Odnowa Moralna
do spółki ze Zdrowym Zaczynem Europy
wódkę piją bez zakąski
i przeklinają tych co ich spłodzili
tym bardziej – że są rodzeństwem…

Wszyscy razem
choinkę kochają celebrować i prezenty
kolędę gromko rykną
święcie w Mikołaja wierząc…
…pasterzom niekoniecznie…

Niech więc żyje karp
i przedświąteczny handel hipermarketowy…
…Bóg się nam rodzi…!???

Tomasz Żółtko, Kraków 18 grudnia 2006

Kategorie: poezja, to lubię, Tomasz Żółtko, _blog


Słowa kluczowe: poezja, Tomek Żółtko, Tomasz Żółtko


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

Otwórzcie moją teczkę

Otwórzcie moją teczkę

Krzysztof Rudowski

Znajdziecie tam niepodpisaną zgodę na sojusz robotniczo-chłopski
I podziw
Dla doskonałości bryły Pałacu Kultury i Nauki

Świadectwo z ucieczki w republikę wolną Tatr
I słów kilka o koledze z NZS-u

Kwiat zasuszony w roku siedemdziesiątym szóstym
Jak również plany bomby z zapałek
Którą chciałem podłożyć pod dom rodzinny

Zapomnianą kanapkę zabraną na prace społeczne
I zgubiony wtedy szpadel

Wypowiedź
Że rewolucja jest we mnie

Podpis pod ankietą o miłości
A również uśmiech z dnia pierwszego maja

Znajdziecie także bilety do kina
Kupione od konika za cenę czekolady mlecznej
I łzę
Którą uroniłem na filmie Los człowieka

Jest także grudka błota
Z rocznicy sierpnia
I modlitwa niewierzącego

Zadziwi was zapewne moje szczęście z lat 70.
I zniewolenie dające się pogodzić z autostopem

Są również listy do Świętego Antoniego
Które rozsyłałem rzetelnie
I waga
A na jej szali mała stabilizacja i wczasy FWP

Ale tuż-tuż
Na pierwszej stronie
Fragment pępowiny
Łączącej mnie niegdyś z ludem pracującym

Nieco dalej list miłosny do Maryli Rodowicz
I wiesz o Jorge Louisie Borgesie przesłany Machejkowi

W teczce inna teczka
A właściwie tekturowy tornister
Wewnątrz – drewniany piórnik
W piórniku temperówka w kształcie pieska

Na tym koniec tajemnicy


Kategorie: poezja, to lubię, _blog


Słowa kluczowe: poezja, Krzysztof Rudowski, Otwórzcie moją teczkę


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

od Tomka wiersz kolejny listem przysłany

Może będzie z tego jakiś tomik? Może, ale póki co publikuje bo znowu coś przyszło.

* * *

Ponad wszystko pragnę Was
z a i n s p i r o w a ć jakoś
( zainspirować – w żadnym razie nie wychować! )
do odnajdywania Tego
co kreuje s e n s
dla wszystkich przebudzeń Waszych oraz zaśnięć
Bo choć laickość szydzi dzisiaj z Niego
- to jednak tylko On
czas „pomiędzy” umożliwi Wam
wypełnić… przenajpiękniej…!

Ponad wszystko pragnę Was
r o z k o c h a ć jakoś
( rozkochać – w żadnym razie nie tresować! )
w Tym niepojętym
co sam miłością jest skończenie doskonałą
Bo choć wielu krzyże dzisiaj ciężkie wiesza na ramionach
- to jednak tylko On
kochaniem bez warunków
ogarnie Was bezpiecznie…!

Ponad wszystko pragnę Was
o c h r o n i ć jakoś
( ochronić – w żadnym razie nie odseparować! )
przed umarłymi tradycjami
gdzie krzyczący o Nim wzięci celebranci
przyzwyczajenia tylko strzegą a nie prawdy
Bo choć wobec nich będziecie często tak samotni
- to jednak tylko On
zachwytem nad odkrytym właśnie „Abba”
kolana Wasze zegnie najłagodniej…!

Ponad wszystko pragnę dla Was
z a c h ę t ą być
( zachętą – w żadnym razie przymuszeniem! )
by mimo zwątpień… nieuchronnych błędów
Jego zawsze … nade wszystko…
Bo choć wierzyć oraz ufać
niełatwo dziś „ponowocześnie”
- to jednak tylko On
przekonać może najinteligentniej
że nie wierzyć i nie ufać – trudniej jeszcze…!

Lecz ...
jak przekuć w czyn mam takie porywy serca
gdy sam ojcem jestem…
…najwyżej… takim sobie…?

Będę mocno kochał Waszą MAMĘ !
Zawsze… wszędzie …

( napisałem dla moich dzieci - Zosi i Janka )

Tomasz Żółtko, Kraków 13 11 2006

Kategorie: poezja, to lubię, Tomasz Żółtko, _blog


Słowa kluczowe: poezja, Tomek Żółtko, Tomasz Żółtko


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

wiersz o teoriach

Znowu list od Tomka:

----- Wiadomość oryginalna -----
Od: Cieszka i Tomek Żółtko
Do: wojtek@pp.org.pl
Wysłano: 3 listopada 2006 16:17
Temat: wiersz

W związku z tym, że od niedawna – my Polacy – zostaliśmy postawieni w rozkroku pomiędzy biskupem Życińskim, utrzymującym, że kreacjonistami są jedynie ludzie pokroju odmóżdżonych, amerykańskich fundamentalistycznych baptystów a profesorem Maciejem Giertychem, który z kolei twierdzi, że ewolucjoniści to głupcy, zaś najepszym dowodem przemawiającym za kreacją jest fakt, że wszyscy pamiętamy smoka wawelskiego – pozwoliłem sobie popełnić taką mało mądrą rzecz:

Przyznaję…
…przytłoczony ciężarem
naukowego oglądu istoty rzeczy
oraz przed ośmieszeniem lękiem
zgoła panicznym…
- w nerwach zrywając etykietkę
fundamentalisty-prymitywa
…poległem…
i zaczynam myśleć nowocześnie
- że wiarę można jakoś zgodzić
… z ewolucją…

Tyle że…
jeśli Bóg stworzył człowieka
na o b r a z swój i p o d o b i e ń s t w o
zaś Pitekantropus
to mój pra pra …
- to kto tutaj kogo p r z y p o m i n a ?
Stwórca mnie?
Ja Pitekantropa?
Czy Pitekantrop … Pana Boga ?!!!

Tomasz Żółtko Kraków 03 11 2006

Kategorie: poezja, to lubię, Tomasz Żółtko, _blog


Słowa kluczowe: poezja, Tomek Żółtko, Tomasz Żółtko, teoria ewolucji, kreacjonizm


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
5 listopada 2006 (niedziela), 15:19:19

Nosi mnie

Nosi mnie

Adam Ziemianin

Nosi mnie wodzi mnie
Na pokuszenie mnie nosi
Po ogródku wodzi mnie
Po lesie i po asfalcie
W środę piątek i niedzielę
Nawet wcale nie wiem
Po jaką cholerę
Nosi mnie i wodzi mnie
Na pokuszenie
A może to tylko
Pospolite ruszenie

Zbieram sobie kaczeńce
i półszlachetne kamienie
Ale dalej mnie nosi
Rzucam się miotam się
I tak mnie wodzi
Że idę przed siebie
A tu puste kieszenie
Chyba na pokuszenie
Więc jeszcze bardziej wodzi mnie
Nic tutaj nie zmienię

Kiedyś zbierałem znaczki
I etykiety zapałczane
Nawet w sobie się zbierałem
A teraz wodzi mnie
Nosi mnie na pokuszenie
Nawet po wodzie mineralnej
Wodzi mnie i kusi mnie
Zwłaszcza nad ranem
I amen w pacierzu
Choć mówię do siebie
I nie wódź mnie
Na pokuszenie
Nosi mnie wodzi mnie

Słońce po bożemu wstaje
A ziemia dziwną mi jest
Bo mnie nosi i wodzi
Koło kiosku "Ruchu"
Przy telewizorze - o Boże!
A nawet przy stole
Też mnie nosi i wodzi

W radiu coś mówią
Że mnie nosi i wodzi
W telewizji nawet
Mówią i pokazują
Więc tęskno mi
Bo mnie nosi i wodzi
Na zatracenie
I na pokuszenie
Po całym domu
I po strychu
Też mnie nosi

Tylko czekać
Jak mnie rozniesie


Kategorie: poezja, to lubię, _blog


Słowa kluczowe: poezja, Adam Ziemianin


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę

wiersz

List przyszedł:

----- Wiadomość oryginalna -----
Od: Cieszka i Tomek Żółtko
Do: Wojtek
Wysłano: 25 października 2006 16:01
Temat: wiersz

Popełniłem dzisiaj taki drobiazg...

Pozdrawiam serdecznie.

tomek zoltko

a skoro już przyszedł to publikuję.


* * *

To łatwe
- żeby nie rzec za wiele –
takie n i e d o j r z a ł e
Tylko duchowe wojny toczyć
Upadłych aniołów miast Syna wypatrywać
Gromić… uzdrawiać… prorokować
Modlitwą lenistwo rozgrzeszać
Sny śnić…

A przecież…
Jego kochać ponad wszystko
mistrzostwem jest !
…I żyć pięknie…

 

  To łatwe
- żeby nie rzec za wiele –
takie f a n t y c z n e
Tylko bez końca zepsuty świat poprawiać
Wyższą moralność wśród fanfar głosić
Spiski libertyńskie górnolotnie tropić
Obleśnie szare pajęcze sieci rwać
z hymnem na ustach… (fałszowanym nieco…)

A przecież…
Architekta w stworzeniu dojrzeć
mistrzostwem jest !
…I żyć pięknie…

 

  To łatwe
- żeby nie rzec za wiele –
takie o d m ó ż d ż o n e
Zawsze poprawnie politycznie myśleć
Za ropę dać się islamistom wyrżnąć
Tożsamość swą demokratycznie zdeptać
Wszystko co myśl ogarnia zrelatywizować
od siebie poczynając…

A przecież…
Dla kogoś zaistnieć niepostmodernistycznie
mistrzostwem jest !
…I żyć pięknie…

 

  To łatwe
- żeby nie rzec za wiele –
takie p o t ę p i e ń c z e
Zawsze szyld wyżej Ukrzyżowanego wieszać
Urzędnikiem a nie naśladowcą zostać
Szukanie Prawdy instytucją zbałamucić
Sumienie inercją i tradycją podniośle wykastrować
przy wtórze dzwonów

A przecież…
Zaprosić i przyjąć Kołaczącego
mistrzostwem jest !
…I żyć pięknie…

 

  …Chciałbym być mistrzem…!

 

Tomasz Żółtko, Kraków 25 10 2006

Kategorie: poezja, to lubię, Tomasz Żółtko, _blog


Słowa kluczowe: poezja, Tomek Żółtko, Tomasz Żółtko


Komentarze: (1)

Gosia, October 29, 2006 17:45 Skomentuj komentarz


A mnie się od razu kwestia praw autorskich i publikowania ukłoniła - ot takie widać dawniejsze jeszcze "skrzywienie" zawodowe :)))))
p.s.
może wreszcie uda mi się zamówić ostatnią płytę Tomka,choć i tak "Wspólne myśli" pozostaną najcenniejsze :)

Gosia
Skomentuj notkę
6 lutego 2006 (poniedziałek), 13:31:31

Sprawiedliwość

Sprawiedliwość

Jan Twardowski

Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
gdyby każdy miał to samo nikt nikomu nie byłby potrzebny

Dziękuję Ci że sprawiedliwość Twoja jest nierównością
to co mam i to czego nie mam
nawet to czego nie mam komu dać
zawsze jest komuś potrzebne
jest noc żeby był dzień
ciemno żeby świeciła gwiazda
jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza
modlimy się bo inni się nie modlą
wierzymy bo inni nie wierzą
umieramy za tych co nie chcą umierać
kochamy bo innym serce wychłodło
list przybliża bo inny oddala
nierówni potrzebują siebie
im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich
i odczytywać całość


Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: poezja, sprawiedliwość, Jan Twardowski, poezja, sprawiedliwość, ks. Jan Twardowski


Komentarze: (1)

b-m, February 8, 2006 19:22 Skomentuj komentarz


Bardzo lubię ten wiersz. Uswiadomił mi, że sprawiedliwość bez miłosci moze być straszna, że jest nierówna i powinna wystepować zawsze z miłoscia.
Skomentuj notkę
6 lutego 2006 (poniedziałek), 13:31:31

Sprawiedliwość

Sprawiedliwość

Jan Twardowski

Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
gdyby każdy miał to samo nikt nikomu nie byłby potrzebny

Dziękuję Ci że sprawiedliwość Twoja jest nierównością
to co mam i to czego nie mam
nawet to czego nie mam komu dać
zawsze jest komuś potrzebne
jest noc żeby był dzień
ciemno żeby świeciła gwiazda
jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza
modlimy się bo inni się nie modlą
wierzymy bo inni nie wierzą
umieramy za tych co nie chcą umierać
kochamy bo innym serce wychłodło
list przybliża bo inny oddala
nierówni potrzebują siebie
im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich
i odczytywać całość


Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: poezja, sprawiedliwość, Jan Twardowski, poezja, sprawiedliwość, ks. Jan Twardowski


Komentarze: (1)

b-m, February 8, 2006 19:22 Skomentuj komentarz


Bardzo lubię ten wiersz. Uswiadomił mi, że sprawiedliwość bez miłosci moze być straszna, że jest nierówna i powinna wystepować zawsze z miłoscia.
Skomentuj notkę
18 stycznia 2006 (środa), 21:25:25

Pamięci ks. Twardowskiego

Wyjaśnienie

Jan Twardowski

Nie przyszedłem pana nawracać
zresztą wyleciały mi z głowy wszystkie mądre kazania
jestem od dawna obdarty z błyszczenia
jak bohater w zwolnionym tempie
nie będę panu wiercić dziury w brzuchu
pytając co pan sądzi o Mertonie
nie będę podskakiwał w dyskusji jak indor
z czerwoną kapką na nosie
nie wypięknieję jak kaczor w październiku
nie podyktuję łez, które się do wszystkiego przyznają
nie zacznę panu wlewać do ucha świętej teologii łyżeczką

po prostu usiądę przy panu
i zwierzę swój sekret
że ja, ksiądz,
wierzę Panu Bogu jak dziecko

Ku pamięci.

Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: ks. Jan Twardowski, poezja, sprawiedliwość, Jan Twardowski


Komentarze: (3)

w34 -> jacek, January 19, 2006 17:16 Skomentuj komentarz


Ale jemu lepiej jest tam gdzie już jest.

A my jakoś sobie musimy poradzić do chwili, aż nam też będzie już lepiej.

jacek, January 19, 2006 00:38 Skomentuj komentarz


:-(
lepiej jakoś tu było, jak on też tu był

alia, December 5, 2006 13:29 Skomentuj komentarz


Ale zostawił nam swoje wiersze, to troche tak, jakby wciąż z nami był.
Skomentuj notkę
9 stycznia 2006 (poniedziałek), 12:16:16

Nic dwa razy się nie zdarza

Nic dwa razy

Wisława Szymborska

Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.

Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.

Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.

Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?

Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.

Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.


Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: Szymborska, poezja


Komentarze: (66)

Anioł, July 26, 2007 11:46 Skomentuj komentarz


Uwilbiam ten wiersz...jest po prostu cudowny!Piękny...adekwatny do metaforycznej miłości...

Ewita, November 12, 2007 15:09 Skomentuj komentarz


POpieram w 100%

Carolinee, June 4, 2008 15:49 Skomentuj komentarz


to jest sliczne ! nie ma porównania..

Do dupy!!!, March 15, 2009 18:37 Skomentuj komentarz


To jest gowno a nie wiersz ta wisia niech sie leczy w tym wierszu jest taka glupota. Milosc to szit!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ana, March 27, 2009 20:34 Skomentuj komentarz


Pewna osoba tu powyżej nie docenia prawdziwej poezji, a poza tym chyba na j.polskim spała jak omawiali ten wiersz, bo chyba nie do końca go zrozumiała...

Andewka, April 7, 2009 21:20 Skomentuj komentarz


Spał chyba nie tylko na polskim ale na angielskim też

Gość, February 9, 2012 20:38 Skomentuj komentarz


Ludzie, czy wy nie wiecie, ze kazdy ma inny gust? po co dyskutowac? mi osobiście nie podoba sie ten wiersz, ale no coz kazdy ma inny gust. Jednemu sie podoba drugiemu nie. Nikt nic na to nie poradzi.

HDTA, March 6, 2010 16:47 Skomentuj komentarz


Zgadzam sie z Toba,wielkie gowno, wszystkie wiersze to wielkie gowna ! Ogolnie cala poezja jest do pizdy,bo przez nia cza sleczec nad interpretacja,analiza itp. Ci co mowia, ze poezja jest piekna, niech pasa krowy i wyrywaja buraki.

normalna, March 11, 2010 02:34 Skomentuj komentarz


powinieneś nazywac się adhd -----------i sam jesteś burak
a dokładnie BURAK!!!!!!

kocham, January 22, 2012 02:01 Skomentuj komentarz


boskie kocham to !

pogromca, March 12, 2010 16:21 Skomentuj komentarz


ludzie jak wy się zachowujecie ten wiersz jak i każdy inny napisany przez kumatego pisarza ma jakiś sens . Po przeczytaniu z zrozumieniem dopiero zaczynamy łapać że coś w tym kurwa jest. aja sam to kocham takie utwory

hanbar, May 10, 2010 19:01 Skomentuj komentarz


jaka bieda!jedyne co nie jest "szitem" to własnie miłość poza nią wszystko jest słabe

EMI, March 1, 2011 20:24 Skomentuj komentarz


Sam jesteś do dupy frajeże nawet nie wiesz co to znaczy poezja!!!

dominooo, March 5, 2012 19:33 Skomentuj komentarz


kolega Do Dupy!! nie wie co to prawdziwa miłość i dlatego tak pisze

wiki, March 21, 2012 16:15 Skomentuj komentarz


jak mozna tak pisać jak sie za przeproszeniem guwno zna na wierszach to po pierwsze a po drugie ta osoba ktura nie rozumie tego wiersza to chyba polskiej literatury na oczy nie widziala

wiki, March 21, 2012 16:17 Skomentuj komentarz


do tego wierzsza trzeba dorosnać

Ona, December 19, 2009 21:04 Skomentuj komentarz


Spokojnie,czego się spodziewać po kimś, kto sam nazwał siebie "do dupy"?

To Be, December 19, 2009 21:06 Skomentuj komentarz


Nie ma metaforycznej miłości.Jest tylko ludzka,niedoskonała i krucha.A poezja ,chociaż piękna, zawsze wszystko wyolbrzymia.

edi, December 19, 2010 17:39 Skomentuj komentarz


to prawda teżgo uwielbiam

Kaska5641, August 21, 2007 17:08 Skomentuj komentarz


ten wiersz jest najpiękniejszym wierszem jaki słyszałam i znam oddaje w pełni świadomość miłości która bywa nie czuła i zimna jak kamień ..... jednym słowem porostu śliczności :)

lola, May 30, 2008 14:57 Skomentuj komentarz


no nie wiem

Miluśka, September 21, 2007 21:00 Skomentuj komentarz


uwielbiam ten wiersz . mogłabym go czytać i czytac .. " nie ma dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzen w oczy " ah ;-*

kasienka2008, October 8, 2007 14:59 Skomentuj komentarz


ten wiersz jest cudowny tak bardzo go uwielbiam:)bym go ciagle czytala:)i juz umiem go troszke na pamiec:)

Klauduś, November 2, 2007 19:09 Skomentuj komentarz


Nie dość, że wiersz ten posiada ogromną głębię to jeszcze jest taki płynny i tak lekko się go czyta. Kocham ten wiersz :) Naprawdę Wisława Szymborska była obdarzona ogromnym talentem. Wiele jej utworów jest równie pięknych... Choć ten wydaje mi się być szczególnym... ;]

Jarek, January 12, 2009 22:49 Skomentuj komentarz


Atlantyda...

Jutro, December 19, 2009 21:02 Skomentuj komentarz


Była? A co,umarła?

jefonka, November 6, 2007 18:54 Skomentuj komentarz


Ten wiersz jest super... Nigdy nie słyszłam ani nie czytałam czegoś piekniejszego... Jest najlepszy... ;)

Jolanta, November 27, 2007 09:35 Skomentuj komentarz


Dla mnie to nie tylko wiersz o miłości, a przede wszystkim o wielkiej humanistycznej obronie niepowtarzalności każdego istnienia i o smutku z powodu przemijania. Tyle że ten smutek jest przez autorkę pięknie uszlachetniony- w tym , że mijamy także tkwi piękno "Jesteś - a więc musisz minąć. Mijasz- a więc to jest piękne" dla mnie to zimowe motto krzepiące szczególnie w depresyjno-listopadowej porze, końcówce powolnie przetaczającego się roku. Ale tak się czyta dla siebie ten wiersz w określonym wieku- młodość wybiera interpretację romantyczną- refleksja przychodzi nieco później a geniusz wiersza kryje się w jego niesłabnącej sile przemawiania do człowieka w każdym okresie życia , nastroju. Piękny, rytmiczny i mądry liryk.

Girl, December 19, 2009 21:08 Skomentuj komentarz


I słusznie, bo miłość jest tu tylko dodatkiem, tak jak jest dodatkiem w ludzkim życiu.

Mimi, December 16, 2007 22:22 Skomentuj komentarz


Tego wiersza muisałam sie nauczyć na pamięć wiec dazyłam go wstrętem lecz gdy znalazłam go po roku to sie poprostu w nim zakochałam ... moze poprostu trzeba dorosnac do pewnych rzeczy ;)

dziuxa, December 30, 2007 00:44 Skomentuj komentarz


Wiersz jest piękny . Jak jego czytam to mnie ciraki przechodzą :)

elżi, January 15, 2008 21:06 Skomentuj komentarz


Uczyłam się tego wiersza na pamięc w 5 klasie podstawówki. Do tej pory pamiętam, jak moja polonista stwierdziła, że jestem 'za młoda' na ten wiersz, że nie wiem o czym jest w nim mowa. Miała rację. Ten wiersz nie jest dla wszystkich, tak naprawdę prawidłowo zrozumieją go tylko Ci, którzy wiedzą czym jest miłośc. Należy do niego dorosnąc.
Wierzę, że teraz by tak nie powiedziała.

Obok wiersza 'Jestem Julią' H. Poświatowskiej ten wiersz WS jest moim ulubionym. :)

kojot, November 9, 2008 12:11 Skomentuj komentarz


No, nie wiem, czy już dorosłaś do tego wiersza. Nie opowiada tylko o miłości przecież. A w piątej klasie można go zrozumieć, tylko trzeba potrafić czytać wiersze.

Celina, February 23, 2008 21:14 Skomentuj komentarz


Kocham ten wiersz....
a najbardziej zwrotke

Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.


:))

iwka, May 23, 2008 21:22 Skomentuj komentarz


Wisława jest wielka a nie była bo na szczęście jeszcze jest na tym łez padole.Ten wiersz pomijając wyrywane sekwencje zwrotek nie jest o miłości.Jest o czymś znacznie głębszym-to przemijanie i niepowtarzalność danego nam czasu tu i teraz, dlatego "nic dwa razy się nie zdarza i dlatego z tej przyczyny.....".Jedno jest pewne mamy początek i koniec.Miłość bywa bolesna, ale ludzie którzy nie kochają nie żyją naprawdę, są za życia żywymi trupami.Życzę wszystkim aby gdy ktoś wymówi imię kochanego czuli różę nie kamień,lecz nawet kamień jest lepszy niż nic.

xxx, March 25, 2008 18:40 Skomentuj komentarz


trochę mierny ten wiersz... biedny jak Kosovo... gdyby Krysia nie kazała mi sie go uczyc to bym miał na niego wyrąbane:)

lola, May 30, 2008 14:58 Skomentuj komentarz


zgadzam sie z tobą xxx

dude, April 4, 2009 11:51 Skomentuj komentarz


Kurna. to niezły ziomek z ciebie. miałbyś wyrąbane...fajny jestes. ;d bo wiadomo o wiele fajniej posluchac sobie tekstow disco polo ;D
WSTYDZE SIE ZA CIEBIE CZLOWIEKU!

Eliza, June 10, 2008 14:59 Skomentuj komentarz


dzięki mojej nauczycielce ze szkoły podstawowej pani Janinie uwielbiam ten wiersz jest jedynym który cały czas pamiętam

anonim, June 12, 2008 16:24 Skomentuj komentarz


do dupy strona i wiersz tak samo

cito1, June 15, 2008 18:34 Skomentuj komentarz


Komentarze są cudne...

w34, June 15, 2008 22:19 Skomentuj komentarz


najlepsze są na tej stronie dot. Peji i "Szacunku ludzi ulicy". Są tak piękne, że tylko niektóre kasuje :-)

cito1, June 17, 2008 22:04 Skomentuj komentarz


Z komentarzy lubię często modelować wpisy :) Być może tu wrócę i zabiorę zanim skasujesz te zbyt piękne :)

edaa, June 25, 2008 23:03 Skomentuj komentarz


ten wiersz jest piękny. Na koniec podstawówki mówiła go moja koleżanka z kolegą. On ma w sobie taką głębie.

pigi, August 1, 2008 14:06 Skomentuj komentarz


cud miód

qirk, September 25, 2008 20:20 Skomentuj komentarz


świetne... wiersz cud miód...
znam świetne wykonanie tego wiersza w wersji muzycznej. jeśli mi się uda znaleźć link do tej strony, to nie omieszkam wstawić... piękne...

Asia, October 8, 2008 20:30 Skomentuj komentarz


najpiękniejszy wiersz, jaki kiedykolwiek w życiu czytałam... ahhh ;)

sandra, October 27, 2008 19:35 Skomentuj komentarz


ten wiersz jest naprawde cudowny! Uwielbiam go!

UtneCiGłowe, November 30, 2008 13:07 Skomentuj komentarz


zwalone jest wszystko na tej stronie

aniuleczka, February 8, 2009 16:04 Skomentuj komentarz


Uwielbiam ten wiersz!Jest idealny na dobry i zły humor.Często go sobie powtarzam w myślach.Jest to mój ulubiony wiersz.

zbanowany, March 29, 2009 19:02 Skomentuj komentarz


uwielbiam ten wiersz tak samo ja i inne palić

DUSIA627, April 21, 2009 16:29 Skomentuj komentarz


fajne ciekawe i pisane od serca można odczuć w nim miłość.

elbar, May 7, 2009 20:46 Skomentuj komentarz


proponuję posłuchać wiersza, śpiewanego przez Edytę Gepert, rewelacja. pozdrawiam

Ania18, May 16, 2009 18:31 Skomentuj komentarz


To jeden z moich ulubionych wierszy.... Mówi on o tym,
że żadna chwila w życiu się nie powtórzy... "Jedna z tych ziemskich chwil proszonych, żeby trwały. "

Uczennica, June 15, 2009 17:06 Skomentuj komentarz


Ten wiersz jest piękny! Mówię go na zakończenie roku i dzięki niemu wygrałam konkurs recytatorski.

KIKI, October 31, 2009 07:40 Skomentuj komentarz


SERIO TEŻ IDE Z TYM WIERSZEM NA KONKURS I MAM NADZIEJE ,ŻE WYGRAM

Miky, September 22, 2009 18:00 Skomentuj komentarz


Ten wiersz jest piękny...
Gdyby nie on to nie poznałabym mojej wielkiej miłości...
Mówiłam go na konkursie i choć nie zajęłam pierwszego miejsca tylko drugie to zyskałam bardzo dużo bo brakującą połówkę mnie...Wtedy na tym konkursie moje kochanie recytował również ten wiersz...Wtedy spodobał mi się ten chłopak...Nie mogłam o nim zapomnieć...Cały czas o nim myślałam i pewnego dnia gdy szłam na przystanek żeby wrócić do domu zamyślona tak jak to zwykle ja ;D niechcący zderzyłam się z tym chłopakiem...I tak poznaliśmy się...Teraz gdy czasami się kłócimy to zawsze nam ten wiersz pomaga...Mówimy go razem i nie trzeba więcej słów bo każde z nas wie,że bez tego drugiego nie może żyć...I wiem,że właśnie ten wiersz nas połączył...Że wtedy to zdarzenie na ulicy to nie było takie przypadkowe...Myślę,że los dał nam szanse bo zawsze tak miło być,że mieliśmy być razem...Ten wiersz jest piękny...I zawsze będę go pamiętać...Pozdrowienia dla wszystkich miłośników wierszy Wiesławy Szymborskiej bo one są piękne...

nowy, July 23, 2011 00:24 Skomentuj komentarz


A to znacie? http://w99.wrzuta.pl/audio/1sU11Dk3788/maanam_-_nic_dwa_razy może trochę niezbyt wierna, ale miła interpretacja.

KIKI, October 31, 2009 07:38 Skomentuj komentarz


PO PRAWDZIWA POEZJA ,KTÓREJ NIE DA SIĘ WYRAZIĆ SLOWAMI A WIESLAWA SZYMBORSKA TO ZROBIŁA NAPRAWDE PODZIWIAM AUTORKE TEGO WIERSZA

Tyśka.xD, January 27, 2010 19:36 Skomentuj komentarz


Wiersz W. Szymborskiej 'Nic dwa razy' jeste najpiękniejszy wierszem o miłości.!
Rok temu mojemu ukochanemu napisałam go w walentynce..

........, February 9, 2010 15:32 Skomentuj komentarz


Czy w tym wierszu są poównania???????????

peculiarmind, August 20, 2011 14:42 Skomentuj komentarz


Skoro wam nie podoba się poezja, to dlaczego wchodzicie w strony o tym temacie, dodajecie do nich komentarze? to jest objaw całkowitego, mówiąc kolokwialnie "wieśniactwa". Mnie osobiście bawią komentarze w stylu "to jest do dupy!". Nie dziwię się, że nie rozumiecie przesłania wiersza- poezja jest dla inteligentnych. ;) z pozdrowieniami. :]

Wracając do tematu wiersza.
Całkowicie urzekł mnie ten fragment:
"Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy"
Całkowita rzeczywistość. ;) jeden z moich ulubionych wierszy... Dużo łączy mnie z nim wspomnień. :)

patusia, February 7, 2012 19:03 Skomentuj komentarz


tam nie powinno być,,najtępszymi" tylko,,najtęższymi". na każdej stronie jest ten błąd.

Gość, February 9, 2012 20:47 Skomentuj komentarz


Wy pisaliscie to jak ja mialam pare latek,
wtedy jeszcze Wislawa Szymborska żyla,
teraz nietety nie, to jest wiersz - poezja.

Korba102, May 5, 2012 22:37 Skomentuj komentarz


żydówa która swoja postawą niszczyła POLSKĘ

anonim, May 5, 2012 22:47 Skomentuj komentarz


Wielu Polaków szczyci się tym, że Żydówka jest ich królową, więc może jedna poetka, i to niekoniecznie Żydówka nie zaszkodzi.

W34.
Skomentuj notkę
1 stycznia 2006 (niedziela), 12:03:03

Mała dziewczynka ściąga obrus

Mała dziewczynka ściąga obrus

Wisława Szymborska

Od ponad roku jest się na tym świecie,
a na tym świecie nie wszystko zbadane
i wzięte pod kontrolę.

Teraz w próbach są rzeczy,
które same nie mogą się ruszać.

Trzeba im w tym pomagać,
przesuwać, popychać,
brać z miejsca i przenosić.

Nie każde tego chcą , na przykład szafa,
kredens, nieustępliwe ściany, stół.

Ale już obrus na upartym stole
-jeżeli dobrze chwycony za brzegi-
objawia chęć do jazdy.

A na obrusie szklanki, talerzyki,
dzbanuszek z mlekiem, łyżeczki, miseczka
aż trzęsą się z ochoty.

Bardzo ciekawe, jaki ruch wybiorą,
kiedy się już zachwieją na krawędzi:
wędrówkę po suficie?
lot dokoła lampy?
skok na parapet okna, a stamtąd na drzewo?

Pan Newton nie ma jeszcze nic do tego.
Niech sobie patrzy z nieba i wymachuje rękami.

Ta próba dokonana być musi.
I będzie.


Kategorie: poezja, to lubię, _blog


Słowa kluczowe: Szymborska, poezja


Komentarze: (11)

Kropka, May 31, 2007 16:57 Skomentuj komentarz


za znalezienie tego wiersza u nas w szkole, na jezyku polskim mozna dostać 6 :)

i poznajemy teraz ciekawe zycie Wisławy Szymborskiej.

w34, May 31, 2007 18:40 Skomentuj komentarz


A ja go wpisałem tu, ponieważ kilku znajomym urodziły się około rok temu jakieś dzieci i teraz dla nich ten wiesz to samo życie.

teczowy, October 20, 2013 18:02 Skomentuj komentarz


tym wierszem wygrałem ligę recytatorską!

Isithre, June 28, 2007 01:43 Skomentuj komentarz


Kocham go
Pozdrawiam Newtona

antyczerwony, January 10, 2008 20:16 Skomentuj komentarz


Dobry wiersz, tow. Szymborska! (kto nie łapie niech przeczyta jej biografię).

anonim, January 11, 2008 00:15 Skomentuj komentarz


To prawda, że płakała po tow. Stalinie (pewnie po papieżu też) ale czy to zmienia fakt, że ładne wiersze pisze. Na przykład ten o małej dziewczynce.

nema44, April 9, 2008 21:42 Skomentuj komentarz


Szymborska napisała wiersz o takich jak Ty, "antyczerwonych". Nazwała go "Nienawiśc". Polecam.

Nie pisz głupot, February 16, 2009 18:29 Skomentuj komentarz


Ten wiersz, o którym wspomniał nema44 przecież przedstawia nienawiść w dobrym świetle.
Więc po której ty jesteśstornie, nema44?

to.znowu.ja, January 13, 2008 21:08 Skomentuj komentarz


Fakt, ale tylko te bez podtesktów politycznych. Nic bym do niej nie miał, gdyby publicznie przyznała się: "Tak, popełniłam błąd ufając komunistom." Wielu ludzi początkowo im ufało, lecz potem przejrzeli na oczy. A ona? Skumała się z kwachem.

zeitderstille.blog.p, July 18, 2008 12:04 Skomentuj komentarz


co za prostactwo !
tylko prostak może napisać przy takiej okazji, okazji czytania wiersza, tow. Szymborska, i inne bzdury. pffff :]

mini daga14, March 8, 2012 17:26 Skomentuj komentarz


.
Skomentuj notkę
1 stycznia 2006 (niedziela), 11:59:59

Szablon: Wiersz

Pierwszy styl jaki jest używany najczęściej to class=wiersz

Tytul piszę H1

Autora zapisuję H2

aaaaaaaaa
bbbbbbbbbbbbb

ccccccccc
ddddddddd

za pomocą H6 można zrobić dopisek

Drugi style to class=wiersz1

Tytul

Autor

aaaaaaaaa aaaa
bbbbbbbbbbbbb
cccc ccc c cc c

aaaaaaaa aaaaa aaaa
bbbbbbbbbb
ccccccccc
ddddddddd

za pomocą H6 można zrobić dopisek

trzeci style to class=wiersz2 i widać, że go nie ma, że to zwykły, pusty <div>

Tytul

Autor

aaaaaaaaa aaaa
bbbbbbbbbbbbb
cccc ccc c cc c

aaaaaaaa aaaaa aaaa
bbbbbbbbbb
ccccccccc
ddddddddd

za pomocą H6 można zrobić dopisek

Może kiedyś stworzę inne, ładniejsze klasy dla poezji. Póki co są takie i koniec.


Kategorie: poezja, to lubię, _szablon, _blog


Słowa kluczowe: poezja


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
24 grudnia 2005 (sobota), 12:29:29

Uprzejmość niewidomych

Uprzejmość niewidomych

Wisława Szymborska

Poeta czyta wiersze niewidomym.
Nie przewidywał, że to takie trudne.
Drży mu głos.
Drżą mu ręce.

Czuje, że każde zdanie
wystawione jest tutaj na próbę ciemności.
Będzie musiało radzić sobie samo,
bez świateł i kolorów.

Niebezpieczna przygoda
dla gwiazd w jego wierszach,
zorzy, tęczy, obłoków, neonów, księżyca,
dla ryby do tej pory tak srebrnej pod wodą
i jastrzębia tak cicho, wysoko na niebie.

Czyta - bo już za późno nie czytać -
o chłopcu w kurtce żółtej na łące zielonej,
o dających się zliczyć czerwonych dachach w dolinie,
o ruchliwych numerach na koszulkach graczy
i nagiej nieznajomej w uchylonych drzwiach.

Chciałby przemilczeć - choć to niemożliwe -
tych wszystkich świętych na stropie katedry,
ten pożegnalny gest z okna wagonu,
to szkiełko mikroskopu i promyk w pierścieniu
i ekrany i lustra i album z twarzami.

Ale wielka jest uprzejmość niewidomych,
wielka wyrozumiałość i wspaniałomyślność.
Słuchają, uśmiechają się i klaszczą.

Ktoś z nich nawet podchodzi
z książką otwartą na opak
prosząc o niewidzialny dla siebie autograf.

z tomiku: "Dwukropek", 2005 r.

Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: poezja, Szymborska, dwukropek


Komentarze: (3)

Majka, April 2, 2006 17:40 Skomentuj komentarz


Nie "Wiesława" tylko WISŁAWA!!!!

w34 -> jacek, January 1, 2006 11:52 Skomentuj komentarz


"Kot w pustym mieszkaniu" już jest od dawna. "Dziewczynka ..." czeka na swoją kolej.

jacek, December 29, 2005 21:54 Skomentuj komentarz


piękne :-)
jak ja bym chciał tak umieć....
ale jakbym nie chciał - raczej umiał nie bedę :-)
no to zostaje czytać i zachwycać się.
a "kota w pustym mieszkaniu", albo - "mała dziewczynka ściąga obrus", znasz ? myslę, że śmiało możesz zrobić z tego taki mały podcykl do Twojego "to lubię". Wszyscy się ucieszą :-)
Skomentuj notkę
W:5
25 września 2005 (niedziela), 15:50:50

Słowa (Tadeusz Różewicz)

Słowa

Tadeusz Różewicz

słowa zostały zużyte
przeżute jak guma do żucia
przez młode piękne usta
zamienione w białą
bańkę balonik

osłabione przez polityków
służą do wybielania
zębów
do płukania jamy
ustnej

za mojego dzieciństwa
można było słowo
przyłożyć do rany
można było podarować
osobie kochanej

teraz osłabione
owinięte w gazetę
jeszcze trują cuchną
jeszcze ranią

ukryte w głowach
ukryte w sercach
ukryte pod sukniami
młodych kobiet
ukryte w świętych księgach

wybuchają
zabijają

Tomik "Wyjście", 2004

1. Robi wrażenie. Kupiłem tomik "Wyjście" i bardzo się cieszę.

2. Ludzie się zmieniają bo to napisał jakiś inny Różewicz niż ten, o którym uczyłem się w szkole.

3. Ja kupiłem w Merlin ale można też kupić "Wyjście" pod tym adresem:
http://www.krakinform.kei.pl/product_info.php?cPath=244&products_id=17956

4. Wygląda na to, że nie tylko dla mnie ważne są słowa.


Kategorie: poezja, zabawa w słowa, słowa, _blog, wiersz


Słowa kluczowe: Różewicz, Tadeusz Różewicz, słowa, poezja, wiersz


Komentarze: (3)

swojanka, September 26, 2005 00:00 Skomentuj komentarz


bo słowa są ważne, a niektórzy najpierw rzucają kamiennymi słowami, a potem zdziwieni pytają: "a co ja takiego powiedziałem/łam?"

pjoter6, May 19, 2020 09:41 Skomentuj komentarz


no ta

Miłośniczka Słów Pis, March 14, 2010 14:47 Skomentuj komentarz


W pełni się z tym zgadzam. Również dla mnie słowa mają nieopisanie wielkie znaczenie. Są dla mnie jak człowiek, jak dobry przyjaciel, JAK PRZEWODNIK ŻYCIA...
Sama się dziwię, jak wielu ludzi nie docenia wartości słów. Raniąc słowa, ranią jakby...moją duszę...
Skomentuj notkę
18 sierpnia 2005 (czwartek), 01:13:13

Biegnące synapsami pojęcia

logarytm naturalny, tynk który odpadł, Stabat Mater, pełnia księżyca, nadciśnienie, deska do prasowania, koszule do uprasowania, przedszkole bezstresowe, program opcyjny, eskalopki z kurczaka, Kiszyniów, parking Mc Drive, koci pazur, wdzianko, zgubiony sekator, robaczek, Napoleon na Przełęczy św. Bernarda, muzyka włoska, Mao Tse-Tung, brzoskwinia, Playboy, erupcja, podatek liniowy, Żółty ser z majonezem, depresja, kawa mrożona z jogurtem, igrzyska, męczennik, Wołgograd, Sobór Trydencki, modernizm, barokowe brzmienie organowe, ring optyczny, sanktuarium, faksimile, księga proroka Izajasza, wolność, próg zwalniający, Wiosna Ludów, lub czasopisma, siemanko zgredy, syjoniści, siłownia energetyczna w piwnicy, wyjątek, Honda, prusik, elewator, elokwencja, nagość, herbata miętowa z cukrem, zepsute radio, ziemia rolna klasy IIIa, ultramaryna, jakobini, top krótki, podatek liniowy, wolność (#2), dokowanie, krzesło ogrodowe, rak piersi, Termopile, wyprzedaż –50%, autostrada, wyrażanie emocji, akcje Orlenu, tyrystor, poszukiwanie słów i treści, parkiet (w znaczeni podłoga, nie giełda!) Denis Rusos, sikorka, Erytreja, wodospad, koza, monitorowanie miasta, awaria mózgu elektronowego, ballada b-mol, ciepła kąpiel, prawo spadkowe, rozkład Gaussa, Wzgórze Żydów w Barcelonie, bateria

Kategorie: poezja, _blog, tfurczość


Słowa kluczowe: poezja, eezja, synapsy, pojęcia, mózg elektronowy, tfurczość


Pliki


Komentarze: (6)

khan-goor, August 19, 2005 10:44 Skomentuj komentarz


no wszystko fajnie, a gdzie notka o wyborczej co tutaj wczoraj ją widziałem??

w34 -> t..., August 19, 2005 10:05 Skomentuj komentarz


Prusik to rodzaj węzła, który potrafi zacisnąć linę na inne linie. Takie węzły wykorzystuje się we wspinaczce, we włażeniu do jaskiń, w ratownictwie. Oczywiście teraz są świetne przyrządy, co robią to lepiej, ale jak się nie ma przyrządów to się zawiązuje węzeł prusika i dawaj po linie do góry.

tmki, August 19, 2005 01:37 Skomentuj komentarz


zainteresował mnie jedynie
prusik.
Czy mogę prosić o wyjaśnienia?

anonim, August 18, 2005 21:53 Skomentuj komentarz


Odlot!

lilienn, August 18, 2005 17:18 Skomentuj komentarz


przerazasz mnie:)

anonim, August 1, 2006 23:38 Skomentuj komentarz


poeci to mają namieszane w mózgach - pewnie dlatego są poetami
Skomentuj notkę
16 lipca 2004 (piątek), 21:06:06

Uwaga, uwaga, nadchodzą!

Każdy może być TFUrczy jak Witkacym. I nie potrzeba do tego LSD bo  wystarczy iPAQ.

 

Jest faktem nieraz stwierdzonym, że teatr powstał z religijnych misteriów. (...) Istotą sztuki w ogóle jest bezpośrednio dana jedność osobowości, czyli to, co nazywamy uczuciem metafizycznym, wyrażona w konstrukcji jakichkolwiek elementów, a więc: barw, dźwięków, słów lub działań. Malarstwo i muzyka posiadają elementy jednorodne. Poezja, oprócz wartości dźwiękowych i możności wywoływania obrazów wzrokowych, operuje jeszcze pojęciami, których znaczenia są według nas równie dobrym materiałem artystycznym jak każda czysta jakość. (...)

Punkt się rozprężył w n-wymiarów przestrzeń
I przestrzeń klapła Jak przekłuty balon.

Jamburowy statek, jamburowe syćko.
Ino nie z jamburu mojej Jagny cycko! 

Jamburowe dziwki, kiebyście wy były.
Tobyście z jamburu chuicki lubiły!

Eoop!

(...) jak raz cala maszyna, stara, słaba maszyna wejdzie w ruch tak szalony, to musi iść dalej, czy się tworzy jeszcze, czy nie. Mózg się wyczerpuje, a maszyna idzie dalej. Dlatego to artyści musza popełniać szaleństwa. Cóż zrobić z bezmyślnie rozpędzonym motorem, którego nikt już skontrolować nie może? Niech pani sobie wyobrazi hale maszyn wielkiej fabryki bez maszynisty. Wszystkie zegary przeszły już dawno czerwona strzałkę, a wszystko wali dalej jak wściekłe (...) Zazdroszczę mu tylko. By jednym z kółek w maszynie, a nie zbłąkanym kamykiem wśród zębatych, stalowych kół.

Hop, hop, hop szklankę piwa.

 

(...)

GREEN do Izi

Przestań, głupia kuro! (do Mózgowicza) Profesorze! Powiedz mnie jednemu. Powiedz mi, jakim sposobem osiągnąłeś wzór na n-tą klasę liczb? Powiedz, czym jest tumor-jeden?

 

MÓZGOWICZ

Jesteś głupi jak but. Powiem ci i w sekundę zapomnisz. Na to trzeba naprawdę mózgu tytana. Czy myślisz, że wszystko naprawdę jest krzywe i wszystko naprawdę jest współczesne? To są elementarne pytania z transcendentalnej dynamiki, której zastosowaniem dziecinnym wprost jest moja teoria.



Kategorie: poezja, obrazy, _blog


Słowa kluczowe: Witkacy, poezja, dramat, iPAQ


Komentarze: (1)

Maja, July 22, 2006 18:28 Skomentuj komentarz


Jestes naprawdę świetny ale świat jest niesprawiedliwy co potwierdza brak komentarzy tej stronki bo inteligentny żart zanika. Ludzie inteligentni zanikają... a to smutne bo jak już jacyś się uchowaja to albo nie chcą się wyróżniac i chowają sie, a na swiecie szerzą sie straszne rzeczy o których nawet nie mam ochoty wspominać, ale do rzeczy stronka i twoje myśli są naprawdę godne uwagi i doceniam je.
Skomentuj notkę
11 czerwca 2004 (piątek), 13:50:50

Tuwim (a nie Brzechwa ) menedżerom

Gdzieś znalazłem coś takiego. Jest piękne więc cytuje:
Biega, krzyczy pan Hilary
Gdzie podziały się dolary
Bowiem z racji stanowiska
Musi dbać, by koncern zyskał
A tymczasem forsy rzeka
Gdzieś na boki mu wycieka.
Szuka zatem oszczędności
W Dystrybucji, w Księgowości
Budżet obciął już Ha-eR-om
Normy zwiększa Presellerom
Skraca produkcyjna linie
Zwęża ściany w magazynie
Likwiduje Dział Vendingu
Tnie etaty w Marketingu
Co się da centralizuje
Albo tez outsoursinguje
Już zamykać chce depoty
Już sprzedawać chce pól floty
Nagle - spojrzał do lusterka
Nie chce wierzyć, znowu zerka
I już wie, że zyski zżera
Jego pensja menadżera!

Kategorie: poezja, ekonomia, _blog


Słowa kluczowe: Tuwim, pan Hilary, globalizacja, ekonomia, biznes, poezja, korporacja


Komentarze: (3)

w34, November 18, 2004 16:33 Skomentuj komentarz


Takich zdolności to nie mam - to przypełzło gdzieś z sieci.

pepegi, June 14, 2004 12:28 Skomentuj komentarz


dołączam do pytania: czy to własna twórczość? tak czy owak, nader udana!

siska, June 13, 2004 14:20 Skomentuj komentarz


tworczy bardzo jestes-sam to napisales?
pozdor:*
Skomentuj notkę
4 maja 2004 (wtorek), 15:21:21

wiersz (anty)demokratyczny

Egzamin

Ewa Lipska

Egzamin konkursowy na króla
wypadł doskonale.

Zgłosiła się pewna ilość królów
i jeden kandydat na króla.

Królem wybrano pewnego króla
który miał zostać królem.

Otrzymał dodatkowe punkty za pochodzenie
spartańskie wychowanie
i za uśmiech
ujmujący wszystkich za szyję.

Z historii odpowiadał
ze świetnym wyczuciem milczenia.

Obowiązkowy język
okazał się jego własnym.

Gdy mówił o sprawach sztuki
chwycił komisję za serce.

Jednego z członków komisji
chwycił odrobinę za mocno.

Tak
to na pewno był król.

Przewodniczący komisji
pobiegł po naród

aby móc uroczyście
wręczyć go królowi.

Naród
oprawiony był
w skórę.


Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: poezja, egzamin na króla, Ewa Lipska, demokracja, dyktatura, królestwo


Komentarze: (4)

Gryzek, February 21, 2005 11:28 Skomentuj komentarz


Wiersz swietnie ukazuje sytuacje polityczną Polski po 1986 roku.Obywatele nie mieli nic do powiedzenia w kwesti wyboru nowego "władcy"(prezydenta).Nowym władcą mimo konkursu i tak została osoba wcześniej już wybrana.Kandydat przymykał na wszystkie wstydliwe zdażenia z histori.W tym okresie Polska była uzależniona od Związku Radzieckiego i nie miała własnej demokracji

siska, May 5, 2004 16:01 Skomentuj komentarz


fajne.

Autokrator, July 10, 2009 21:01 Skomentuj komentarz


Chyba jednak nie jest tak źle... Więcej na antydemokratyczny.bloog.pl

tomek, May 29, 2007 22:44 Skomentuj komentarz


to smutne że muszę tkwić z głową pochyloną ku ziemi, z wystraszonym zwrokiem, znów idę z chućpą ku biedzie, nawet złu niechce się walczyć już z rozkrojoną Europą Środkową, to smutne że nie mamy juz prawie nic a tak dużo nam świat oferuje, gdzie szukać wolności skoro pełne i twarde policzki wciąż błądzą
Skomentuj notkę
18 kwietnia 2004 (niedziela), 16:21:21

Witamy Państwa w piekle

Witamy Państwa w piekle
Witamy nad wyraz serdecznie!
Jednak... cóż widzę...
Państwo nieodpowiednio są odziani!
No ale też
skąd mogliście wiedzieć... w c z e ś n i e j...
My tu nosimy się wytwornie
-wieczorowe suknie... garnitury...
nic poniżej Diora!
- bo to piekło przecież...

O tak - duchowni nie muszą się przebierać
- w żadnym razie...!
My tu w pełni akceptujemy sutanny
chylimy czoła przed kardynalską czerwienią
biskupów purpura głęboką...

Bardzo proszę
- niech się Państwo spróbują
rozluźnić nieco... Ja wiem - większość z Was
wybierała się do nieba... raczej...
...tak mi przykro... lecz...
uwierzcie - to  t y p o w e
Wiara odczyniana majestatycznie i odświętnie
niekoniecznie sięgnęła
głębi dusz - nieprawdaż?

Nic się nie martwcie jednak
Jesteście w stanie nawet... tutaj
zaspokoić (dajmy na to) - Waszą potrzebę modlitwy
Dysponujemy odpowiednią ilością ołtarzy
i Ekumenicznym Kościołem Wyznawców Gorących
...p i e k i e l n i e....

Dlatego niech Pan już nie płacze
i Pan także niech się uspokoi
Może papierosa?
- tytoń pomaga roztrzęsionym-
Niestety nie mam przy sobie zapałek
- ale u nas można przecież od czegokolwiek odpalić...
(...)

II

Wiesz Mefisto - strasznie się zmordowałem
-zawsze najtrudniej mi okpić... p o b o ż n y c h
Na szczęście już po wszystkim!
Dorzuć więc na tę okoliczność
...do pieca...;

Tomasz Żółtko
Kraków, 21-23.10.1993


Kategorie: poezja, Tomasz Żółtko, _blog


Słowa kluczowe: poezja, Tomasz Żółtko, piekło, zbawienie, niebo, religia, Tomek Żółtko


Komentarze: (0)

Skomentuj notkę
18 kwietnia 2004 (niedziela), 14:01:01

Trzy odsłony niewidzialnych obrazów

  1. W wersji HTML jest tu:

    "Trzy odsłony niewidzialnych obrazów" poezja Tomka Żółtko

  2. Jako eBook w wersji LIT wsadziłem to tu:
  3. Linki do przeglądarek i narzędzi:
  4. Biblia Tysiąclecia jako eBook
  5. Serwis Tomka

Kategorie: poezja, Tomasz Żółtko, ebook, _blog


Słowa kluczowe: Tomasz Żółtko, ebook, poezja, ipaq, Listy do Karoliny, Tomek Żółtko


Komentarze: (2)

Gosia, April 18, 2004 16:27 Skomentuj komentarz


Jeszcze jeden serwis Tomka znajduje się tutaj:
http://nienasycenia.ccm.pl

Walker, January 14, 2019 06:25 Skomentuj komentarz


Zniknęła cała treść tomiku: Trzy odsłony niewidzialnych obrazów. Może warto przywrócić?

Skomentuj notkę
20 lutego 2004 (piątek), 09:02:02

* * * * *

Nieco liryki przed południem, aby pokazać, aby zachować, aby nie zagineło. Autorka jeszcze mało znana ale już niedługo...

Mam na wargach
odciski ust
szalonego Boga
gdy mnie lepił
nie wiedział
po co
i dlaczego
tylko potem
o świcie
pocałował
i szepnął
idź, mała
kochaj
bo co możesz
robić innego.......


Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: poezja


Komentarze: (1)

Elf Agata, February 20, 2004 11:06 Skomentuj komentarz


Oł mój Boże...
To mój !! :)
W. dziękuje za wyróżnienie...
Bardzo...
Pozdrawiam...
Skomentuj notkę
13 grudnia 2003 (sobota), 23:38:38

Lata wieku XX

Ktoś powiedział, że to jest poezja, więc skoro ktoś tak uważa, to jest to już wystarczający powód aby to zamieścić to dzieło w tym miejscu.

Lata wieku XX

Marek Krystian Emanuel Baczewski

W marcu 1900 miałem lęki kastracyjne i kompleks Edypa.

Jesienią 1997 miałem romans z księżną Dianą, bardzo sławny romans.

W 1974 mieszkałem w tybetańskim klasztorze, gdzie uczyłem się sztuki koncentracji, lecz w obozie koncentracyjnym miałem siedzieć dopiero w 1943, w Birkenau, chociaż jeszcze w 37 byłem Rycerzem Kadosz Świątyni "Ordo Templi Sagenkreis" Smiert Szpionam.

W 23 prowadziłem piwnicę w New Yorku, z dziwkami, koką, colą i charlestonem, a w 65 prowadziłem Peep-show w West Berlinie, popierałem Breżniewa i bombardowanie Indochin.

W 1909 wysiadłem z meteorytu tunguskiego, wysikałem się na zgliszczach, skląłem felerny gaźnik i poleciałem dalej, na Altair, na piwo; po drodze założyłem WKP (b), jeśli to jest istotne.

W 1914 nie było mnie przy tym, jak pod Sosnowcem moja żona dała dupy wojskom trzech cesarstw.

W 1901 byłem w ciąży z moimi poglądami na wolność, wydawało mi się, że wystarczy wyzwolić ludzi, nie potrzeba ich wyzwalać ani od czegoś, ani do.

W 1905 zdezerterowałem z cesarskiej armii w Mandżurii; przez 95 lat ukrywałem się w ussuryjskiej tajdze, gdzie zdziczałem jak idee Lenina.

W 1915 przeczytałem wiersz Whitmana "I heard America sinking" i wysłałem torpedę w kierunku Lusitanii, aby zobaczyć, jak to jest, kiedy Lusitanii?, aby.

W 47 napisałem, że nie da się pisać po Oświęcimiu i w związku z tym postanowiłem pisać po niemiecku, co zaowocowało w 51 Nagrodą Nobla, której nie tylko nie odebrałem, ale również nie otrzymałem.

W 91 wystąpiłem z KPZR i zacząłem karierę solową.

W 1970 odbyłem pierwszy stosunek płciowy, kochałem się w 1925, w latach 1911-24 kopulowałem, w pozostałe lata - pieprzyłem, pieprzyłem, pieprzyłem.

W 48 zamordowałem Trockiego, w 62 Kinga, w 95 zamordowałem Ciebie .

W 1994 nie wydałem swojej pierwszej książki o wyższości nicości nad cością, nie wydałem jej również w 1910, ani w 1903, w 89, w 41, 63, 85 ani 21.

W 69 prowadziłem wykłady anarchizmu na Sorbonie, ale w 78 już tylko gwałciłem egzaltowane studentki slawistyki w Berkeley.

W 1912 odkryłem prędkość światła, w 52 - wolność ciemności.

W 73 słuchałem Floydów, Doorsów i Franka Zappy, w 81 odbyłem pierwszy stosunek homoseksualny z ciszą, w 92 słuchałem Emmy Kirkby, w 82 - Joan Baez i Harry`ego Bellafonte.

W 1939 powiesiłem się, zostałem rozstrzelany, podciąłem sobie żyły, otruto mnie zastrzykiem z fenolu i tlenkiem węgla, umarłem z głodu, a w końcu zostałem zeżarty przez stado zdziczałych chomików.

W 36 wygrałem Gordon Benetta, w 30 Olimpiadę w Rzymie, w 53 Wyścig Niepokoju, w 87 posiadłem Ciebie.

W 59 zdobyłem Czomolungmę, w 67 zdobyłem Księżyc, w 96 zdobyłem Ciebie.

Urodziłem się w 1900, zostałem urodzony w 64, w 80 urodziłem siebie.

W 88 kupiłem pierwszy komputer, w 71 pierwsze wino, w 72 - pierwszą książkę.

W 1984 miałem ciemne okulary, sto tysięcy ołowianych żołnierzyków, tysiąc plastykowych czołgów i powieść Orwella, w 98 miałem Ciebie.

W 61 kupiłem pierwszy samochód i ostatnią miłość, w 79 handlowałem rodzynkami i ciałem, w 83 przemycałem broń do Libii, w 1908 wynająłem pokój w hotelu, do którego nie przyszłaś.

W 1960 przegrałem kilka wojen i kilka dolarów, w 86 przegrałem Ciebie.

W 1916 odkryłem ćmienie w sercu, w 29 łabędzia ciemności, w 33 wynalazłem nicościowanie nicości.

W 78 leżałem na łące w Benares i wąchałem kwiaty Kosmosu.

W 76 usłyszałem Głos Boga w Radio Luxembourg, ale słuchałem także Deutsche Welle i Radia Tirana.

W 42 siedziałem z Panem Bogiem w jednym barze w Casablance; był niski, nosił Borsalino i zamawiał to samo, co Humphrey Bogart.

W 35 studiowałem freudyzm w Drohobyczu, w 49 Milarepę w Dornach, w 75 założyłem tefilin i siedziałem zen w Chorzowie.

W 32 w Teheranie szpiegowałem Anglików na rzecz Niemców, w 34 Japończyków dla Sowietów w Szanghaju, w 55 w Berlinie - Amerykę na rzecz Bułgarii, w 62 w Ałma-Acie Czarne Pantery na rzecz Ku-Klux-Klanu; szpiegowałem też leseferystów na rzecz zamordystów, homoseksualistów na rzecz fetyszystów, terrorystów dla nudystów, Semitów dla Kosmitów.

W 1915 na pokładzie "Lusitanii" ćwiczyłem pizzicato na sutkach pokojówek, żarłem rachatłukum i popijałem calvados.

W 56 wyszedłem na wolność, w 93 umarłem na AIDS w komfortowej klinice w Las Palmas.

W 38 bombardowałem Cuenkę, w 45 Drezno, w 39 i 45 Warszawę, w 66 My Lae.

W 1902 odkryłem rad, w 1904 Plutona, w 22 penicylinę, w 57 DNA, w 68 - odkryłem Ziemię.

W 1907 doszedłem do bieguna, w 99 doszedłem do kresu, w 90 doszedłem do wprawy.

W latach 1918-23 wierzyłem w Boga, w latach 65-70 w LSD, w 46 wierzyłem w Historię, w 1917 w raj na ziemi, w pozostałych latach - tylko w piekło.

Lata nie ujęte w niniejszej kronice spędziłem w pubie w Dublinie, w bistro na Montparnasse, w piwiarni na Malej Stranie.


Pierwsze czytanie było intrygujące. Drugie też, bo już można było cieszyć się szczegółami. Przy trzecim zauważyłem już, że kawałkami autor idzie się na skróty, zaczęły mnie też złościć niepotrzebne wulgaryzmy. Przy czwartym zredagowałem notkę i zostawiam sobie ku pamięci.

A o autorze wiadomo tyle, że jest poetą, więcej - jest poetą współczesnym i do tego jest polskim poetą. Obecność Chorzowa i Sosnowca w wierszu zdradza, że kręci się gdzieś w okolicy Śląska, zaś treść sugeruje, że nie należy od do poetów młodych, tych z pokolenia zajebistych, bo Ci o XX wieku nie mają najmniejszego pojęcia.


Kategorie: poezja, _blog


Słowa kluczowe: Baczewski, wiek XX, poezja


Komentarze: (1)

Marcin, December 14, 2003 23:28 Skomentuj komentarz


Znalazłem krótki życiorys Baczewskiego:
http://www.fa-art.pl/deutsche/
17uber.html
Skomentuj notkę
23 lipca 2003 (środa), 14:01:01

Postmodernizm (J.Kaczmarski)

Postmodernizm

Jacek Kaczmarski

Wszystko wolno! Hulaj dusza!
Do niczego się nie zmuszaj!
Niczym się nie przejmuj za nic!
Nie wyznaczaj sobie granic!
I nie próbuj nic zrozumieć,
Nie pochodzi - mieć - od - umieć.
Możesz wierzyć, lub nie wierzyć,
Nic od tego nie zależy.

Nie wyznaczaj sobie zadań -
Kto się nie wspiął - ten nie spada,
A kto pragnie być na szczycie -
Będzie spadał całe życie.
Nie stać cię na luksus troski,
Jesteś wszakże dziełem boskim,
No a Boga przecież nie ma,
Więc to tyle na ten temat.

Wszystkie mody, wszystkie style
Równie piękne są i tyle.
(Lub, jak chcesz, równie szkaradne -
Konsekwencje tego żadne).
Zachwyt tyle wart, co wzgarda,
Stryczek tyle, co kokarda,
Prawda tyle, co jej brak,
Smaku brak - tyle co smak.

Bo to o to w końcu chodzi
By niczego nie dowodzić.
Nie wykuwać tarcz utopi
I nie kruszyć o nie kopii.
Nie planować i nie marzyć.
Co się zdarzy - to się zdarzy;
Nie znać dobra ani zła:
To jest gra - i tylko gra!

Ktoś się wzburza, że tak nie jest,
Niech się wzburza! - Ty się śmiejesz!
Nie daj wzburzać się, ni wzruszać:
Wszystko wolno! Hulaj dusza!

- Oj, nie wolno rzeczy wielu,
Kiedy celem jest - brak celu...
(Zwłaszcza, jeśli duszy nie ma -
I to wszystko na ten temat).


Kategorie: poezja, postmodernizm, to lubię, _blog


Słowa kluczowe: Jacek Kaczmarski, postmodernizm, poezja


Komentarze: (3)

shuts, November 7, 2004 12:16 Skomentuj komentarz


czy nigdzie miema chwytów lub tabulatur do tego utworu????? GRRRRRRR

tomek, March 8, 2007 21:03 Skomentuj komentarz


je też się dołączam - jeśli ktoś ma akordy do "postmodernizmu" to będę dźwięczny jeśli ktoś mi takowe nadeśle
tomek-ludwiczak@wp.pl

Motszef, September 22, 2008 01:58 Skomentuj komentarz


Polecam stronę www.kaczmarski.art.pl . Tam z pewnością są nuty z akordami.
Skomentuj notkę

Disclaimers :-) bo w stopce coś wyglądającego mądrze można napisać. Wszystkie powyższe notatki są moim © wymysłem i jako takie związane są ze mną. Ale są też materiały obce, które tu przechowuję lub cytuje ze względu na ich dobrą jakość, na inspiracje, bądź ilustracje prezentowanego lub omawianego tematu. Jeżeli coś narusza czyjeś prawa - proszę o sygnał abym mógł czym prędzej naprawić błąd i naruszeń zaniechać.