Analiza ksiąg poprzez samodzielne dzielenie (data: 2023-10)
Takie dwa pliki znalazłem. A przecież to dobry wstęp do tych studiów, które proponuje na Ewangelii Jana, Liście do Rzymian czy Efezjan, a nawet na Objawieniu.
Takie dwa pliki znalazłem. A przecież to dobry wstęp do tych studiów, które proponuje na Ewangelii Jana, Liście do Rzymian czy Efezjan, a nawet na Objawieniu.
Wezwani do czystości - Mateusz Jakubowski, Znalezione na YT w lutym 2025.
Gdy kiedyś stanę przez Bogiem (a stanę, bo każdy stanie) chcę powiedzieć: "Znam Cię! Jesteś moim Stworzycielem. Jesteś moim Zbawcą. Czytałem o Tobie w Twoje książce"!
I to jest powód dla którego czytam Biblię, i badam Biblię aby ją dobrze przeczytać. I też dlatego sprawdza czy rzeczywiście "jezuici jej nie przekręcili aby kościół mógł forsę ściągać z ludzi".
Nie przekręcili! Póki co uważam, że w Polsce mamy lepsze i gorsze przekłady Biblii, ale żaden z nich nie jest sfałszowany.
Już czekam na ten moment, kiedy stanę przed Bogiem, ale póki co już ubieram skarpetki ale jeszcze chodzę w sandałach. Bo tak przyjemnie. Wszak mamy jeszcze lato a jesień może być piękna.
Dzięki temu obrazowi możemy zobaczyć, jak w XIV wieku wyglądała papieska tiara (tiara to potrójna korona). Przy okazji silna sugestia, że papież to schodkami do góry, do nieba idzie co moim zdaniem wcale takie pewne nie jest.
Nagrane w ramach akcji #hot16challenge w trakcie pandemii, wiosna '2020.
Kto się w opiekę poda Panu swemu
A całym prawie sercem ufa Jemu,
Śmiele rzec może: "Mam obrońcę Boga,
Nie będzie u mnie straszna żadna trwoga."
Ciebie on z łowczych obierzy wyzuje
I w zaraźliwym powietrzu ratuje;
W cieniu swych skrzydeł zachowa cię wiecznie,
Pod Jego pióry ulężesz biezpiecznie.
Stateczność Jego tarcz i puklerz mocny,
Za którym stojąc na żaden strach nocny,
Na żadną trwogę ani dbaj na strzały,
Którymi sieje przygoda w dzień biały.
Stąd wedla ciebie tysiąc głów polezę,
Stąd drugi tysiąc; ciebie nie dosięże
Miecz nieuchronny, a ty przedsię swymi
Oczyma ujźrzysz pomstę nad grzesznymi.
Iżeś rzekł Panu: "Tyś nadzieja moja",
Iż Bóg nawysszy jest ucieczka twoja -
Nie dostąpi cię żadna zła przygoda
Ani się najdzie w domu twoim szkoda.
Aniołom swoim każe cię pilnować,
Gdziekolwiek stąpisz, którzy cię piastować
Na ręku będą, abyś idąc drogą
Na ostry krzemień nie ugodził nogą.
Będziesz po żmijach bezpiecznie gniewliwych
I po padalcach deptał niecierpliwych;
Na lwa srogiego bez obrazy wsiędziesz
I na ogromnym smoku jeździć będziesz.
Słuchaj, co mówi Pan: "Iż mię miłuje,
A przeciwko mnie szczerze postępuje -
Ja go też także w jego każdą trwogę
Nie zapamiętam i owszem wspomogę.
Głos jego u mnie nie będzie wzgardzony,
Ja z nim w przygodzie; ode mnie obrony
Niech pewien będzie, pewien i zacności,
I lat szedziwych, i mej życzliwości!
A teraz ściągam sobie tez filmik:
Zrobiłem taki wykład.
Zasady interpretacji Biblii - zassane z serwisu JZ. Oryginał pod https://apologetyka.com/teologia/hermeneutyka/jz-hermeneutyka
Dzisiaj istnieje podobno aż 20 tysięcy odłamów chrześcijaństwa. Wiele ludzi pragnie czytać i rozumieć Biblię. Wiele ugrupowań religijnych uważa, że u nich jest najlepsze zrozumienie Biblii. Celują w tym szczególnie grupy fundamentalistyczne i sekciarskie których jest bardzo wiele. Niektóre ugrupowania wskazują na swoich przywódców jako jedynych uprawnionych przez Boga do właściwego rozumienia Biblii. Inni twierdzą, że żaden nauczyciel nie ma takiego patentu na nieomylność i że tym autorytetem może być sama Biblia. Jednym z ważniejszych sporów między rzymskim katolicyzmem a protestantyzmem jest kwestia autorytetu. Czy papież ma patent na jedyną poprawną egzegezę Biblii? Protestanci w to wątpią i jako alternatywę wskazują na zasadę Sola Scriptura (tylko Pismo). To, co przez to rozumieją, i w jaki sposób polemizują z nauka rzymskokatolicką jest treścią artykułu "Co sądzić o Kościele Rzymskokatolickim. Część III." więc nie zainteresowanych odsyłam do niego. W każdym razie skoro protestanci proponują jako ostateczny autorytet w kwestii wiary Biblię, to są zobowiązani do wyjaśnienia następującego dylematu: "W jaki sposób mogą być pewni, że ich interpretacja Biblii jest właściwa?" Stąd w niniejszym artykule chciałbym przedstawić swoją propozycję zasad interpretacji Biblii. Jest ona z pewnością pewnym uproszczeniem, ale wydaje mi się, że jest bardzo praktyczna i z większością zasad, które przedstawię, trudno raczej się nie zgodzić.
Moim celem jest to, aby ten artykuł był praktyczną pomocą dla osób badających Biblię i chcących uchronić się przed popadnięciem w błędne nauki. Ten artykuł jest efektem moich wieloletnich doświadczeń i polemik z tysiącami ludźmi, dziesiątkami sekt i ugrupowań religijnych. Kiedyś w formie bardzo szkicowej wydrukowałem go i udostępniłem pt. "Zasady Hermeneutyki". Hermeneutykato w skrócie nauka zajmująca się zasadami interpretacji Biblii. Czyli "Zasady Hermeneutyki" to inaczej "Zasady interpretacji Biblii". Dziś, dzięki Internetowi, z tego opracowania może skorzystać większa grupa osób. Mimo, że samo opracowanie zostało od początku przebudowane i ulepszone w stosunku do wersji pierwotnej, jestem otwarty na uwagi krytyczne w celu dalszego jego ulepszania.
Interesujące jest to, że wszystkie sekty i grupy fundamentalistyczne jakie znam nie posiadają uporządkowanej nauki na temat zasad interpretacji Biblii! Większość nawet nie wie, że takie zasady istnieją. Uważają że Biblii nie trzeba interpretować, bądź czynią to na intuicję w sposób chaotyczny i nieuporządkowany.
Fundamentaliści [1] różnych maści sądzą, że Biblii nie trzeba interpretować. Wystarczy ją cytować. Czy tak jest w istocie?
Jako chrześcijanie wierzymy, że Bóg, którego niebiosa, ani niebiosa niebios, nie mogą ogarnąć (1Krl.8:27; 2Krn.6:18) zechciał zniżyć się do człowieka i objawić mu Swoją wolę za pomocą słów i języka (Ex.19:19) które potem zostały spisane w księdze zwanej Biblią. Sama Biblia została napisana w trzech różnych językach - hebrajskim i aramejskim (ST) oraz w greckim dialekcie - koine (NT). Ludzki język nie jest może doskonałym środkiem komunikacji. Wie o tym każdy, komu zdarzyło się coś źle zrozumieć czy błędnie wysłowić. Jeśli więc spotkasz fundamentalistę który Ci powie, że Biblii nie trzeba interpretować, tylko cytować ją dosłownie - to mu nie wierz. Każdy przekład Biblii jest już jej interpretacją.Jest tak, gdyż nie da się przełożyć wszystkich idiomów, niuansów językowych a jednego języka na drugi ze 100% dokładnością. Jak mówi stara maksyma: traditir tradutor (tzn. "każdy tłumacz jest zdrajcą") [2]
Bożym zadaniem było objawić nam to, co dla nas dobre i pożyteczne. Naszym zadaniem jest poprawnie odczytać Boże poselstwo (czyli zinterpretować) oraz zastosować w swym życiu. Interpretacja Biblii nie jest czymś zupełnie przypadkowym i chaotycznym. Rządzą nią pewne proste i czytelne zasady. Epistemologia to nauka badającą sposób, w jaki poznajemy prawdę. W tym wypadku - Biblię.
Naszym zadaniem jest dotarcie do pierwotnego znaczenia danej księgi Biblii (Co Bóg powiedział?) oraz do zrozumienia tego, co autor miał na myśli (Co to znaczy?).
Należy opierać się na tekście oryginalnym, krytycznie pewnym. [3] W wypadku więc kontrowersji odnośnie jakiegoś znaczenia danego słowa, nie bawimy się w "żonglowanie przekładami", lecz sięgamy do greki albo języka hebrajskiego. [4]Popularne błędy to: (1) "żonglowanie przekładami" bądź (2) podpieranie się mało znaczącymi lub tendencyjnymi przekładami o wyraźnym zabarwieniu wyznaniowym. Np. "Przekład Nowego Świata" którym posługują się Świadkowie Jehowy. [5] lub spirytystyczny przekład Nowego Testamentu, który ŚJ cytowalidla wsparcia swego przekładu.
Istnieje sens wyrazowy (historyczny, dosłowny) i sens rzeczowy lub typiczny (przenośny, duchowy). Sens wyrazowy (historyczny) jest to znaczenie, jakie posiadają napisane słowa w swoim kontekście. Ten sens jest podstawą do wszelkiej interpretacji biblijnej.
Jeśli chodzi o dotarcie do sensu historycznego, (będącego podstawą do wszelkiej interpretacji biblijnej), to należy uwzględnić:
Popularne błędem jest np. próba docierania do sensu typicznego bez sensu wyrazowego. Generalnie sens wyrazowy jest najważniejszy. Sens typiczny zwykle jest nie tyle interpretacją tekstu co jego zastosowaniem. Sens wyrazowy jest jeden. Sensów typicznych może być wiele. Jednak jeśli tekst w kontekście ma sens, to nie szukaj żadnego innego sensu abyś nie doszukał się nonsensu. ;-)
Biblia składa się z szeregu ksiąg różniących się stylem i gatunkiem literackim. Oczywistym jest że należy to mieć na względzie podczas interpretacji. Przykładowe błędy: (1) mieszanie sensu wyrazowego z typicznym [6], (2) doszukiwanie sie sensu typicznego w oderwaniu od sensu wyrazowego. [7], (3) budowanie doktryny na podstawie fragmentów opisowych, historycznych Biblii a nie dydaktycznych. [8]
Jak mówi znana maksyma "cytat bez kontekstu jest pretekstem" do głoszenia fałszywych nauk. Wydaje się że to oczywiste, ale w praktyce tak nie jest. Wiele osób wyrywa nie tylko cytaty biblijne z kontekstu wypaczając ich znaczenie, [9]ale także wyrywa całe słowa z ich kontekstu historycznego. [10]. Jaka praktyczna rada wypływa z tej zasady? Otóż: nigdy nie mów o Biblii bez Biblii. Tzn. często z lenistwa nie chce nam się sięgnąć do Biblii gdy ktoś nam coś z niej "cytuje". Wystarczy jednak sięgnąć do tekstu a często się okaże, że w danym kontekście ten "cytat" znaczy zupełnie co innego.
Należy porównywać podobne wyrazy (paralelizm leksykalny) jak i treści (paralelizm rzeczowy) zgodnie z zasadą, że najlepszym interpretatorem Biblii jest sama Biblia. Przeszukanie za pomocą konkordancji tekstów paralelnych rzuca pełniejsze światło na biblijne rozumienie danych słów, zwrotów czy tematów. Marcin Luter to wyraził w słowach "miejsca niejasne wyjaśniaj całością Pisma"
W wypadku tekstów kontrowersyjnych należy teksty trudniejsze rozpatrywać z punktu widzenia tekstów łatwiejszych i bardziej oczywistych.
1Tym.6:20 mówi: unikaj... sprzecznych twierdzeń, błednej rzekomej nauki. Bóg sobie nie zaprzecza. Jeśli jeden fragment Biblii wydaje sie być sprzeczny z drugim, to przynajmniej jeden z nich należy interpretować w inny sposób.
Zasada progresywnego objawienia mówi, że Bóg nie objawił ludziom od razu całej prawdy, lecz że stopniowo coraz bardziej ją odsłaniał. Stąd np. NT posiada większe światło na Bożą prawdę niż ST, w którym pewne kwestie albo nie były objawione albo były objawione w sposób cząstkowy. Biblia o tym jasno mówi np. w Kol.1:26-27, 1P.1:10-12, 1Kor.15:51, 2Tym.1:10; J.1:17-18, 1Tym.3:16, Obj.17:7, Kol.4:3 etc. Z tej zasady wynika tzw. klucz hermeneutyczny (interpretacyjny)do Biblii. Mianowicie tym kluczem jest NT a nie ST. [11] Lub ujmując to ładniej, można powiedzieć, że:
Stary Testament należy interpretować zawsze w świetle interpretacji jaką mu narzuca Nowy Testament. Księgi Starego Testamentu dopiero w Nowym Testamencie uzyskują i ujawniają swój pełny sens.
Prosta i skuteczna metoda odsiania wielu fałszywych nauk.
Istotną treścią Pisma jest zbawienie i nie wolno tracić tego celu z oczu zajmując się interpretacją tekstów Biblii (czyli nie należy doszukiwać się w Biblii poruszania tematów, którymi się nie zajmuje, np. wykładu z fizyki). Zaś ze względu na to, że autorem zbawienia jest Jezus - Pismo musi być chrystocentryczne. ( J.5:39; J.20:30-31; Łuk.24:44-47; Flp.3:8-10; Gal.2:20) [12]Galileusz powiedział, że Biblia nie opisuje tego jak działa niebo, ale to, jak działać, aby do niego trafić.
Interpretując Biblię musimy być świadomi swoich ograniczeń. Więc przede wszystkim wszelkie wątpliwości językowe sprawdzamy w oryginale a nie w innych przekładach. Staramy się dociec sensu wyrazowego (historycznego), gdyż on jest podstawą wszelkiej dalszej interpretacji Biblii. W tym celu musimy uwzględniać różnicę gatunków literackich Biblii i trzymac się kontekstu. Trudniejsze fragmenty tłumaczymy w świetle fragmentów bardziej oczywistych i z uwzględnieniem tekstów paralelnych. Na całość patrzymy z perspektywy tego, co objawił NT, gdyż "Zakon bowiem został nadany przez Mojżesza, łaska zaś i prawda stała się przez Jezusa Chrystusa" (Jan.1:17) "który śmierć zniszczył, a żywot i nieśmiertelność na jaśnię wywiódł przez ewangelię" (2Tym.1:10) Stąd w tym wszystkim nie możemy zapominać, co jest głównym celem Biblii. Jest nim osoba Chrystusa i zbawienie człowieka. ( J.20:30-31; Flp.3:8-10) Zaś większość rzekomo ważnych nauk, których nie ma w Biblii rozbijamy "metodologicznym młotem na herezje". ;-)
[1] Fundamentaliści w nowoczesnym, pejoratywnym tego słowa znaczeniu, oznaczają ludzi o wąskich horyzontach myślenia i prymitywnym podejściu do Biblii.
[2] Więcej, nic na tym świecie nie jesteśmy w stanie opisać ze 100% dokładnością. Fundamentaliści myślą, że słowa w sposób doskonały korespondują z rzeczywistością, którą opisują. Agnostycy i część filozofów (głównie tzw. filozofów analitycznych) wpada w drugą skrajność - słowa niczego nie opisują, są tylko pustymi konstrukcjami gramatycznymi. Sama rzeczywistość jest zaś niepoznawalna. Pierwszy pogląd to tzw. uniwokalne podejście do języka. Drugi zaś to podejście ekwiwokalne. Uważam, że oba poglądy są błędne, lecz oba mają częściowo rację. Właściwe podejście to analogia. Tzn. prawdę poznajemy cząstkowo poprzez analogię i porównania. Np. gdy mówimy o Bogu, musimy posługiwać się antropomorfizmami (czyli mówieniem o Bogu na sposób ludzki poprzez analogię). Będąc ludźmi nie możemy wyjść poza swoją naturę. Kiedy Bóg objawia się człowiekowi, jedyny sposób w jaki człowiek może o tym opowiadać innym jest używanie analogii do rzeczy występujących w naszym świecie. Zwróćmy uwagę np. na Księgę Ezechiela ( Ez.1:26-28), gdzie prorok widząc chwałę Boga Izraela pisze że widział kogoś podobnego do człowieka siedzącego na czymś podobnym do tronu a otaczało go coś podobnedo ognia. W calej Biblii widzimy że Bóg objawiając się człowiekowi odwołuje się do skojarzeń i pojęć znanych mu z tego świata.
[3] Faktycznie nie posiadamy oryginału Biblii (tzw. autografu) i jej pierwotną treść rekonstrujemy z dostępnych kopii (manuskryptów, w skrócie: mss) czy cytatów zachowanych w literaturze patrystycznej (Ojców Kościoła). Niektórzy z tego powodu wątpią w historyczną zgodność takiej odtworzonej Biblii w stosunku do autografu, którego nie mamy. Dokładniej rekonstrukcją autografu na podstawie dostępnych manuskryptów zajmuje się nauka zwana Krytyką Tekstu. Niektórzy mówią dokładniej, że chodzi o tzw. Niższą Krytykę Tekstu dla odróżnienia od Wyższej Krytyki Tekstu, któa zajmuje się przede wszystkim literacką analizą stylu w jakim zostały spisane poszczególne księgi Biblii. Zainteresowanych odsyłam po szczegóły do książek: Norman L. Geisler and William E. Nix "A General Introduction to the Bible. Complete and unabridged." , Josh McDowell "Więcej niż Cieśla", "Sprawa Zmartwychwstania" oraz F.F. Bruce "Wiarygodność Pism Nowego Testamentu", wyd. Aeropag, ul. T. Konckiego 2, 40-040 Katowice, tel.518561.
[4] Pomocnym może być przekład interlinearny oraz leksykon biblijny (słowniki biblijne są bardziej prymitywne i mniej solidne od porządnego leksykonu). Z przekładów interlinearnych lepiej korzystać z wersji grecko-polskie niż grecko-angielskiej, gdyż język polski jest bardziej wyrafinowany i posiada gramatykę bliższą grece niż jęz. angielski. Niestety, nie ma jak dotąd wydania interlinearnego całej Biblii w wersji hebrajsko-polskiej. Jest za to Nowy Testament wydany przez Oficynę Wydawniczą Vocatio. Cała Biblia interlinearna jest przede wszystkim w jęz. angielskim. Można także skorzystać z wersji internetowej: Blue Letter Bible. Z solidnych leksykonów biblijnych polecałbym Joseph H. Thayer "Thayer's Greek-English Lexicon of the New Testament. Numerically Coded to Strong's Exhaustive Concordance" (wyd. Baker Book House, Grand Rapids, Michigan) oraz H.W.F. Gesenius "Gesenius' Hebrew-Chaldee Lexicon to the Old Testament. Numerically Coded to Strong's Exhaustive Concordance" (wyd. Baker Book House, Grand Rapids, Michigan)
[5] Zobacz: Robert H. Countness, "Błędy doktryny Świadków Jehowy. Analiza krytyczna Chrześcijańskich Pism Greckich w Przekładzie Nowego Świata". Książkę można nabyć przez Internet.
[6] Świadkowie Jehowy dosyć "specyficznie" interpretują fragment z Obj.7:4 "I usłyszałem liczbę tych, których opatrzono pieczęcią: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich plemion izraelskich". Otóż wierzą, że ten tekst mowi o dosłownej liczbie 144 tys. osób, ale z drugiej strony, nie wierzą iż wymienione w tym samym miejscu "plemiona izraela" to dosłownie Żydzi, lecz twierdzą, że to tzw. "Izrael duchowy". Ich błąd łatwo wykazać za pomocą prostego pytania: Czy ten fragment należy interpretować dosłownie czy przenośnie? Na to pytanie ŚJ nie ma odpowiedzi! Bo jeśli odpowie, że dosłownie, to można zapytać: dlaczego więc nie wierzysz, że to są dosłownie plemiona Izraela? Jeśli zaś odpowie, że przenośnie, to można zapytać: dlaczego więc wierzysz, że liczbę 144 tys. należy rozumieć dosłownie? Więc aby przyjąć nauke Strażnicy "świadek" musi ten fragment rozumieć równocześnie dosłownie i niedosłownie, a to jest bez sensu. Więcej szczegółow a artykule "Podział klasowy Świadków Jehowy" Innym przykładem jest sposób w jaki różni antytrynitarze interpretują Przyp.8:22. Gdy jest to im wygodne, to twierdzą, że Mądrość która została stworzona/zrodzona oznacza Chrystusa. Gdy zaś im to niewygodne (w dyskusji o tym czy Duch Św. jest osobą), to podają ten sam fragment jako przykład metafory i antropomorfizmu, tekstu który nie dotyczy osoby. Więc albo ten tekst dotyczy osoby albo nie. Nie może oznaczać jednego i drugiego równocześnie! Więcej w artykule o boskości Chrystusa.
[7] Zwolennicy anihilacji duszy próbują niewygodny dla nich fragment z Łuk.16:19-31 bagatelizować doszukując się tu wyłącznie (niezbyt jasnej) metafory. Ten błąd popełniają zarówno Świadkowie Jehowy jak i Adwentyści Dnia 7 czy Kościół Chrześcijan Dnia Sobotniego. Ich dosyć mętne spekulacje łatwo ukrócić uwagą, iż Chrystus nigdy jako przykładów nie używał fałszywych, pogańskich koncepcji na temat Boga czy świata duchowego.
[8] Zobacz np. rzymskokatolicką wykładnię odnośnie takich fragmentów jak J.2:3-5 czy J.19:26-27. Zaś w wypadku Świadków Jehowy swoje przekonanie iż nie można samemu (bez pomocy Strażnicy) zrozumieć Biblię zbudowali na Dz.8:31. Na temat faktycznego stosunku ŚJ do Biblii zobacz art. "Co jest ostatecznym autorytetem Świadków Jehowy"
[9] Przykładem wyrywania cytatów z ich najbliższego kontekstu jest np. Rz.6:7 "Kto umarł zwolniony jest od grzechu", który to tekst Świadkowie Jehowy rozumieją jako odnoszący się do śmierci fizycznej, podczas gdy kontekst pokazuje, że chodzi tu o śmierć duchową. Wystarczy przeczytać dalsze słowa... Drugim przykładem jest 1Tym.6:15, któy to tekst Świadkowie Jehowy odnoszą do Jezusa Chrystusa, podczas gdy następny werset pokazuje, że ten tekst dotyczy Boga Ojca. Trzecim przykładem jest Jan.10:16 służacy do usprawiedliwienia nauki o dwóch owczarniach, podczas gdy druga część wersetu mówi, że ostatecznie ma być jedna a nie dwie owczarnie. Więcej na ten temat w artykule "Podział klasowy Świadków Jehowy". Innym przykładem jest Judy.7 służący przeciwnikom istnienia piekła na poparcie poglądów o wiecznym unicestwieniu. Tekst ten jednak nie dowodzi, tego JAK Bóg ma ukarać bezbożnych, ale tego ŻE będzie karał. Świadczy o tym zarówno kontekst jak i treść paralelnego tesktu z 2P.2:4-9.
[10] Przykładem wyrywania słów z kontekstu historycznego jest zanagowanie znaczenia Hadesu w czasach apostolskich przez przeciwników istnienia piekła. Przeciwnicy piekła "dowodzą", że greckie słowo Hades które występuje w NT oznacza grób a nie krainę umarłych. Tymczasem słowo to pochodzi dokladnie z... mitologii greckiej podobnie jak słowo Tartaros (dotyczące uwięzionych aniołów) W czasach apostolskich te pojęcia były doskonale znane. Wiemy, że oba te słowa używają natchnieni autorzy Nowego Testamentu na wyrażenie miejsca umarłych ludzi i miejsca uwiezionych demonów. Trudno dać wiarę w to, że apostołowie z Chrystusem na czele używali tych słów w ZUPEŁNIE INNYM sensie od tego, jaki powszechnie był rozumiany przez ich odbiorców.
[11] Niektórzy uważają, że Chrystus nie anulował żadnych praw ze Starego Testamentu a jedynie je uzupełniał, rozszerzał i radykalizował. Nie jest to prawdą, gdyż większość praw ST była aktualna tak długo jak długo ważne było poprzednie przymierze. Ze zmianą przymierza nastapiła zmiana kapłanstwa i zakonu (Heb.7:12; 8:13). Chrystus anulował starotestamentalną zasadę zemsty "oko za oko" (Mt.6:38-47), anulowal rozwody dla przyczyny innej niż cudzołówstwo (Mt.5:27-32), anulowal obowiazek nienawiści wrogów nakazując ich miłować (Mt.6:43-48), anulowal składanie przysiąg i ślubów Bogu (Mt.5:33-37). Biblia jasno stwierdza, że wraz z nadejściem Chrystusa "poprzednie przykazanie zostało USUNIĘTE z powodu jego słabości i nieużyteczności" (Heb.7:18).
[12] Abyśmy nie połykali wielbląda a przecedzali komara, jak to czynią Badacze Pisma Świetego, Świadkowie Jehowy i pokrewne ugrupowania, które uważają, że zbawienie człowieka jest kwestią drugorzędną. Tymczasem Chrystus rzekł faryzeuszom: "Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny; a one to składają świadectwo o Mnie" (J.5:39). Zobacz też przebieg mojej dyskusji z jednym ze ŚJ.
Zachowuję u siebie pochodzące z http://www.swch.pl/polemiki/chicago_deklaracja.html (tłumaczenie: SWCh).
Autorytet Pisma był zawsze kluczowym zagadnieniem dla Kościoła chrześcijańskiego i jest nim także dzisiaj. Ci, którzy wierzą w Jezusa Chrystusa jako Pana i Zbawiciela są powołani do tego, by ukazywać prawdziwość swego uczniostwa przez pokorne i wierne posłuszeństwo spisanemu Bożemu Słowu. Odejście od Pisma w wierze i postępowaniu oznacza okazanie niewierności naszemu Mistrzowi. Uznanie całkowitej prawdziwości i wiarygodności Pisma Świętego jest istotne dla pełnego zrozumienia i właściwego wyznawania jego autorytetu.
Poniższa Deklaracja na nowo stwierdza bezbłędność Pisma, wyjaśniając nasze zrozumienie tej bezbłędności i ostrzegając przed jej odrzuceniem. Jesteśmy przekonani, że odrzucenie Bezbłędności Pisma jest jedno znaczne z odrzuceniem świadectwa Jezusa Chrystusa i Ducha Świętego i sprzeciwem wobec poddania się roszczeniom słowa samego Boga, poddania, które cechują prawdziwą wiarę chrześcijańską. Uważamy, że naszym obowiązkiem jest złożenie tego oświadczenia właśnie teraz, kiedy ma miejsce odchodzenie chrześcijan od prawdy o bezbłędności i doktryna ta jest powszechnie błędnie rozumiana.
Deklaracja składa się z trzech części: Oświadczenia ogólnego, Tez potwierdzających i zaprzeczających i towarzyszącego im Komentarza. Została ona przygotowana w czasie trzydniowych konsultacji w Chicago. Ci, którzy podpisali Oświadczenie ogólne i Tezy chcą tym potwierdzić swoje przekonanie o bezbłędności Pisma oraz zachęcić i wezwać siebie nawzajem i innych chrześcijan do większego zrozumienia wartości tej doktryny. Uznajemy ograniczenia dokumentu przygotowywanego podczas krótkiej, intensywnej konferencji i nie chcemy, aby Deklaracji tej przyznawano ważność doktrynalną. Jednak cieszymy się, że wspólne dyskusje pogłębiły nasze przekonania i modlimy się, aby Deklaracja, którą podpisaliśmy, była użyta na chwałę naszego Boga w kierunku nowej reformacji Kościoła w wierze, życiu i misji.
Składamy tę Deklarację nie w duchu niezgody, ale w duchu pokory i miłości, którego chcemy dzięki Bożej łasce utrzymać w każdym dialogu, jaki wyniknie z tego, co powiedzieliśmy. Z radością przyznajemy, ze wielu z tych, którzy zaprzeczają bezbłędności Pisma, nie przejawiają konsekwencji tego zaprzeczenia w swoich przekonaniach i postępowaniu, a z drugiej strony jesteśmy świadomi tego, że my, którzy wyznajemy tę doktrynę, często zapieramy się jej w życiu przez to, iż nie udaje się nam rzeczywiście podporządkować Bożemu Słowu naszych myśli i czynów, naszych tradycji i zwyczajów.
Oczekujemy na reakcję na tę Deklarację od każdego, kto uważa, że należałoby poprowadzić znajdujące się w niej twierdzenia na temat Pisma, w świetle samego Pisma, pod którego nieomylnym autorytetem stajemy. Nie uważamy, że nasze świadectwo jest nie omylne i będziemy wdzięczni za każdą pomoc, która umożliwi nam wzmocnienie tego świadectwa o Bożym Słowie.
1. Bóg, który sam jest Prawdą i mówi tylko prawdę, natchnął Pismo Święte, aby w ten sposób objawić się zgubionej ludzkości przez Jezusa Chrystusa jako Stworzyciela i Pana, Odkupiciela i Sędziego. Pismo Święte jest świadectwem o nim samym.
2. Pismo święte, będąc Słowem samego Boga napisanym przez ludzi przygotowanych i kierowanych przez Ducha Świętego, posiada nieomylny boski autorytet we wszystkich kwestiach, które porusza: należy w nie wierzyć jako Boże nauczanie, we wszystkim, co stwierdza; być mu posłusznym jako Bożemu przykazaniu, we wszystkim, czego wymaga; przyjmować jako Bożą rękojmię, we wszystkim, co obiecuje.
3. Duch Święty, boski Autor Pisma, zarówno czyni je dla nas prawdziwym przez swe wewnętrzne świadectwo jak i otwiera nasze umysły na zrozumienie jego znaczenia.
4. Będąc dane w całości i słowie przez Boga, Pismo jest bez błędu w całym swoim nauczaniu, zarówno w tym, co mówi o Bożym działaniu w stworzeniu, o wydarzeniach historycznych i o swojej własnej genezie literackiej pod kierunkiem Boga, jak i jego świadectwie o Bożej zbawiającej łasce w życiu poszczególnych ludzi.
5. Autorytet Pisma jest nieuchronnie umniejszony, jeśli w jakiś sposób ograniczy się lub zlekceważy całkowitą boską bezbłędność Biblii, lub uzależni się jej prawdziwość od poglądu na prawdę innego niż ten, który prezentuje Biblia; takie odstępstwa przynoszą poważną stratę poszczególnym osobom i Kościołowi.
Twierdzimy, że Pismo Święte powinno być przyjmowane jako autorytatywne Słowo Boga.
Zaprzeczamy temu, ze Pismo otrzymało swój autorytet od Kościoła, tradycji lub innego ludzkiego źródła.
Twierdzimy, że Pismo jest najwyższą normą pisaną, przez którą Bóg związuje sumienie i że autorytet Kościoła jest podporządkowany autorytetowi Pisma.
Zaprzeczamy temu, że wyznania wiary, sobory lub deklaracje mają autorytet większy lub równy autorytetowi Biblii.
Twierdzimy, że Słowo pisane w całości jest objawieniem danym przez Boga.
Zaprzeczamy temu, że Biblia jest tylko świadectwem objawienia lub, że staje się objawieniem w zetknięciu z człowiekiem lub, że jej ważność zależy od odpowiedzi człowieka.
Twierdzimy, że Bóg, który stworzył ludzkość na swój obraz użył języka jako środka objawienia.
Zaprzeczamy temu, że język ludzki jest tak ograniczony przez naszą stworzoność, iż staje się nieużyteczny jako medium boskiego objawienia. Ponad to zaprzeczamy temu, że zepsucie ludzkiej kultury i języka przez grzech udaremnia Boże dzieło natchnienia.
Twierdzimy, że Boże objawienie w Piśmie Świętym było stopniowe.
Zaprzeczamy temu, że późniejsze objawienie, które może być wypełnieniem wcześniejszego, poprawia je lub mu zaprzecza. Ponadto zaprzeczamy temu, że od czasów ukończenia pism Nowego Testamentu dane zostało jakieś normatywne objawienie.
Twierdzimy, że całe Pismo i wszystkie jego części, łącznie z poszczególnymi słowami oryginału, zostały dane w wyniku boskiego natchnienia.
Zaprzeczamy temu, że natchnienie Pisma może dotyczyć całości, ale nie jego części lub jego części, ale nie całości.
Twierdzimy, że natchnienie było dziełem, w którym Bóg przez swojego Ducha i ludzkich pisarzy dał swoje Słowo. Geneza Pisma jest boska. Sposób natchnienia zostaje dla nas w dużej mierze tajemnicą.
Zaprzeczamy temu, że natchnienie może być rozumiane w kategoriach jakiegoś szczególnego wglądu człowieka albo podwyższonych stanów świadomości.
Twierdzimy, że Bóg w swoim dziele natchnienia używał poszczególnych osobowości i stylów literackich pisarzy, których wybrał i przygotował.
Zaprzeczamy temu, że Bóg powodując, iż pisarze używali wybranych przez niego słów, pominął i osobowość.
Twierdzimy, że natchnienie, choć nie dawało wszech wiedzy, gwarantowało prawdziwość i wiarygodność wypowiedzi we wszystkich kwestiach, co, do których autorzy Biblii zostali poruszeni, aby o nich pisać i mówić.
Zaprzeczamy temu, że ograniczone zdolności autorów i stan skażenia grzechem, w jakim się znajdowali, wprowadził konieczne lub inaczej spaczenia lub błędy do Bożego Słowa.
Twierdzimy, że natchnienie, ściśle mówiąc, dotyczy autografów tekstu Pisma, które dzięki Bożej opatrzności mogą być z wielka dokładnością odczytane z dostępnych manuskryptów. Ponadto twierdzimy, że kopie i przekłady Pisma są Słowem Bożym w takiej wierze jak wiernie reprezentują oryginał.
Zaprzeczamy temu, że brak autografów ma wpływ na jakiekolwiek istotne elementy wiary chrześcijańskiej. Ponadto zaprzeczamy temu, że ich brak sprawia, że twierdzenia na temat biblijnej bezbłędności są nieważne lub niestosowne.
Twierdzimy, że Pismo dane przez boskie natchnienie, jest nieomylne tak, że będąc dalekie od zwiedzenia nas, jest prawdziwe i wiarygodne we wszystkich kwestiach, o których mówi.
Zaprzeczamy temu, że możliwe jest, aby Biblia była jednocześnie nieomylna i posiadała błędy w swoich twierdzeniach. Nieomylność i bezbłędność można rozróżnić, ale nie można rozdzielić.
Twierdzimy, że Pismo w całości jest bezbłędne, jest wolne od fałszu, oszustwa lub podstępu.
Zaprzeczamy temu, że nieomylność Biblii i jej bezbłędność jest ograniczona do kwestii duchowych, religijnych lub zagadnień związanych z odkupieniem, z wyłączeniem twierdzeń dotyczących historii i nauki. Ponadto zaprzeczamy temu, że hipotezy naukowe dotyczące historii ziemi mogą być użyte w celu obalenia nauczania Pisma o stworzeniu i potopie.
Twierdzimy, że stosowne jest używanie teologicznego terminu „bezbłędność” w odniesieniu do pełnej prawdziwości Pisma.
Zaprzeczamy temu, że właściwe jest oceniane Pisma zgodnie ze standardami prawdy lub fałszu, które są obecne dla jego zadania lub celu. Ponadto zaprzeczamy temu, że bezbłędność jest nie do pogodzenia z takimi cechami Biblii jak brak nowoczesnej precyzji technicznej, nieregularności gramatyki lub ortografii, opisy przyrody na podstawie obserwacji, składanie świadectw o oszustwach, użycie hiperboli i zaokrąglenia liczb, tematyczny układ materiału, różne warianty materiału w paralelnych fragmentach lub parafrazowane innych tekstów.
Twierdzimy, że Pismo jest jednością i posiada wewnętrzną spójność.
Zaprzeczamy temu, że domniemane błędy lub nieścisłości, które nie zostały jeszcze rozwiązane, wypaczają prawdę twierdzeń Biblii.
Twierdzimy, że doktryna o bezbłędności ma swoją podstawę w nauczaniu Biblii o natchnieniu.
Zaprzeczamy temu, że nauczanie Jezusa o Piśmie może być pominięte na tej podstawie, że inkarnacja wymagała dostosowania (akomodacji) lub, że Jezus był w naturalny sposób ograniczony przez swoje człowieczeństwo.
Twierdzimy, że doktryna o bezbłędności jest częścią wiary Kościoła na przestrzeni historii.
Zaprzeczamy temu, że bezbłędność to doktryna wymyślona przez scholastyczny protestantyzm lub, że jest to reakcja na negatywną krytykę tekstu.
Twierdzimy, że Duch Święty składa świadectwo o Piśmie, zapewniając wierzących o prawdziwości Bożego pisanego Słowa.
Zaprzeczamy temu, że Duch Święty świadczy w oddzieleniu od lub w sprzeczności z Pismem.
Twierdzimy, że tekst Pisma powinien być interpretowany w wyniku egzegezy gramatyczno-historycznej, z wzięciem pod uwagę form i środków literackich oraz twierdzenia, że Pismo powinno interpretować Pismo.
Zaprzeczamy temu, że poprawne jest takie traktowanie tekstu lub szukanie jego źródeł, które prowadzi do relatywizowania, odhistorycznienia lub dyskredytowania jego nauczania lub odrzucenia zawartych w nich roszczeń, co do autorstwa ksiąg.
Twierdzimy, że wyznanie pełnego autorytetu, nieomylności lub bezbłędności Pisma jest istotne dla zdrowego zrozumienia całości wiary chrześcijańskiej. Ponadto twierdzimy, że takie wyznanie powinno prowadzić do coraz większego upodobania do obrazu Chrystusa.
Zaprzeczamy temu, że takie wyznanie jest potrzebne do zbawienia. Jednakże, zaprzeczamy, że bezbłędność można odrzucić bez poważnych konsekwencji, zarówno dla poszczególnych osób jak i dla całego Kościoła.
Wersja druga: (tłumaczenie: Fabian Błaszkiewicz '2021)
Potwierdzamy, że Pismo Święte ma być przyjmowane jako autorytatywne Słowo Boga.
Zaprzeczamy, jakoby Pismo miało otrzymywać swój autorytet od Kościoła, z tradycji czy jakiegokolwiek innego ludzkiego źródła.
Potwierdzamy, że Pismo Święte jest najwyższą spisaną normą, przy pomocy której Bóg związuje sumienie, zaś autorytet Kościoła podlega temu autorytetowi Pisma.
Zaprzeczamy, jakoby kościelne wyznania wiary, sobory czy jakiekolwiek inne deklaracje mogły mieć autorytet większy czy choćby równy autorytetowi Biblii.
Potwierdzamy, że spisane Słowo Boże jest w swym całokształcie objawieniem danym przez Boga.
Zaprzeczamy, jakoby Biblia miała być zaledwie świadkiem objawienia lub jakoby miała stawać się objawieniem dopiero poprzez spotkanie lub jakoby jej ważność miała zależeć od ludzkich reakcji.
Potwierdzamy, że Bóg, który uczynił ludzi na swój obraz, posłużył się językiem jako środkiem objawienia.
Zaprzeczamy, jakoby ludzki język miał być tak ograniczony przez fakt naszego bycia stworzonymi, że musiałby być w swej roli wehikułu Boskiego objawienia skazany na nieadekwatność. Zaprzeczamy następnie, jakoby wynikająca z grzechu korupcja ludzkiej kultury i języka miała udaremniać Boże dzieło biblijnego natchnienia.
Potwierdzamy, że objawienie Boga w Piśmie Świętym było progresywne.
Zaprzeczamy, jakoby późniejsze objawienie, mogąc wypełniać objawienie wcześniejsze, miało jednocześnie w jakimkolwiek przypadku je korygować lub mu zaprzeczać. Zaprzeczamy następnie, jakoby jakiekolwiek normatywne objawienie miało być dane od czasu, gdy zostały skompletowane pisma Nowego Testamentu.
Potwierdzamy, że całe Pismo Święte i wszystkie jego części, aż po wszystkie konkretne słowa oryginału, zostały dane przez Boskie natchnienie.
Zaprzeczamy, jakoby słusznym było przyjmowanie natchnienia Pisma w całości, lecz nie w poszczególnych częściach lub w jakichś jego częściach, lecz nie w całości.
Potwierdzamy, że natchnienie było dziełem, w którym Bóg przez swego Ducha, poprzez ludzkich pisarzy, dał nam swoje Słowo. Źródło Pisma Świętego jest Boskie. Sposób działania owego Boskiego natchnienia pozostaje dla nas w dużej mierze tajemnicą.
Zaprzeczamy, jakoby natchnienie mogło być zredukowane do ludzkiego wglądu lub jakiegokolwiek rodzaju stanów wyższej świadomości.
Potwierdzamy, że Bóg w swoim dziele natchnienia wykorzystał konkretne osobowości i style literackie pisarzy, których wybrał i przygotował.
Zaprzeczamy, jakoby Bóg, powodując, by ci pisarze posłużyli się słowami, które On wybrał, miał przytłumić ich osobowości.
Potwierdzamy, że natchnienie, choć nie udziela wszechwiedzy, stanowi gwarancję, iż wypowiedź biblijnych autorów we wszystkich zagadnieniach, do których omówienia lub opisania zostali poruszeni, jest prawdziwa i godna zaufania.
Zaprzeczamy, jakoby skończoność czy upadłość tych pisarzy, z konieczności lub jakiegokolwiek innego powodu, miała wprowadzić zniekształcenie albo fałsz do Słowa Bożego.
Potwierdzamy, że natchnienie, ściśle rzecz ujmując, dotyczy wyłącznie autograficznego tekstu (oryginału) Pisma, który dzięki opatrzności Bożej może być ustalony na podstawie istniejących manuskryptów z wielką dokładnością. Potwierdzamy następnie, że kopie i tłumaczenia Pisma są Słowem Bożym dokładnie na tyle, na ile wiernie reprezentują oryginał.
Zaprzeczamy, jakoby na jakikolwiek istotny element wiary chrześcijańskiej miał wpływ brak autografów (oryginałów). Zaprzeczamy następnie, jakoby ten brak miał uczynić twierdzenie o bezbłędności Biblii niepoprawnym lub nieważnym.
Potwierdzamy, że Pismo Święte, będąc danym z Boskiego natchnienia, jest nieomylne, a zatem jest prawdziwe i wiarygodne we wszystkich kwestiach, które podejmuje.
Zaprzeczamy, jakoby było możliwym, by Biblia była jednocześnie nieomylna i błędna w swoich twierdzeniach. Nieomylność i bezbłędność mogą być rozróżnione, ale nie oddzielone.
Potwierdzamy, że Pismo Święte jest w swej całości bezbłędne, będąc wolnym od jakiegokolwiek fałszu, oszustwa czy zwiedzenia.
Zaprzeczamy jakoby biblijna nieomylność i bezbłędność miały być ograniczone do tematów duchowych, religijnych czy odkupieńczych, z wyłączeniem twierdzeń z obszaru historii lub nauki. Zaprzeczamy następnie, by naukowa hipoteza o historii ziemskiej mogła być właściwie użyta do obalenia nauczania Pisma na temat stworzenia i potopu.
Potwierdzamy stosowność posługiwania się bezbłędnością jako teologicznym terminem w odniesieniu do kompletnej prawdziwości Pisma Świętego.
Zaprzeczamy, jakoby było właściwym oceniać Pismo według standardów prawdy i błędu, które są obce jego zastosowaniu i celowi. Zaprzeczamy następnie, jakoby bezbłędności miały przeczyć takie biblijne zjawiska jak brak współczesnej technicznej precyzji, nieprawidłowości gramatyczne lub pisowni, obserwacyjne opisy przyrody, ujawnianie fałszu, korzystanie z hiperboli i okrągłych liczb, tematyczne ułożenie materiału, odmienne selekcje materiału w paralelnych sprawozdaniach czy korzystanie ze swobodnych cytatów.
Potwierdzamy jedność i wewnętrzną spójność Pisma Świętego.
Zaprzeczamy, jakoby domniemane błędy i rozbieżności, które nie zostały jeszcze wyjaśnione, miały jakkolwiek rzutować na prawdziwe stwierdzenia Biblii.
Potwierdzamy, że doktryna bezbłędności jest solidnie ugruntowana w nauczaniu Biblii na temat natchnienia.
Zaprzeczamy, jakoby nauczanie Jezusa na temat Pisma miało być nieuznane przez odwołanie do akomodacji lub jakiegokolwiek naturalnego ograniczenia Jego człowieczeństwa.
Potwierdzamy, że doktryna bezbłędności stanowi integralną część wiary Kościoła w całej jego historii.
Zaprzeczamy, jakoby bezbłędność była doktryną wymyśloną przez scholastyczny protestantyzm lub że jest stanowiskiem reakcyjnym postulowanym w odpowiedzi na negatywną „wyższą krytykę”.
Potwierdzamy, że Duch Święty daje świadectwo Pismu, upewniając wierzących co do prawdziwości spisanego Słowa Bożego.
Zaprzeczamy, jakoby to świadectwo Ducha Świętego miało operować w izolacji od Pisma lub w sprzeczności z nim.
Potwierdzamy, że tekst Pisma ma być interpretowany przez egzegezę gramatycznohistoryczną, biorąc pod uwagę jego literackie formy i środki stylistyczne, oraz że Pismo tłumaczymy Pismem.
Zaprzeczamy, jakoby miało słuszność jakiekolwiek podejście do tekstu lub poszukiwanie źródeł, którego celem byłaby relatywizacja, dehistoryzacja, dyskredytacja nauczania zawartego w Piśmie Świętym lub odrzucenie twierdzeń tyczących się jego autorstwa.
Potwierdzamy, że wyznanie pełnego autorytetu, nieomylności i bezbłędności Pisma Świętego jest niezbędne dla zdrowego rozumienia całej chrześcijańskiej wiary. Potwierdzamy następnie, że takie wyznanie powinno prowadzić do wzrastającego upodobnienia się do obrazu Chrystusa.
Zaprzeczamy, jakoby takie wyznanie było konieczne do zbawienia. Jednakże, zaprzeczamy następnie, by bezbłędność mogła być odrzucona bez poważnych konsekwencji zarówno dla poszczególnych osób, jak i Kościoła.
Tłumaczenie Fabiana, wydane w książce w kwietniu 2021
CHICAGOWSKIE OŚWIADCZENIE O BEZBŁĘDNOŚCI BIBLII:
OŚWIADCZENIE KRÓTKIE
1. Bóg, który sam jest Prawdą i mówi wyłącznie prawdę, natchnął Pismo Święte, by w ten sposób objawić się zgubionemu rodzajowi ludzkiemu przez Jezusa Chrystusa jako Stworzyciel i Pan, Odkupiciel i Sędzia. Pismo Święte jest świadectwem Boga o Nim samym.
2. Pismo Święte, będąc Słowem samego Boga, spisane przez ludzi przygotowanych i nadzorowanych przez Jego Ducha, czerpie z nieomylnego, Boskiego autorytetu we wszystkich kwestiach, których dotyka: trzeba mu wierzyć, jako Bożej instrukcji, we wszystkim, co stwierdza; być mu posłusznym, jako Bożemu nakazowi, we wszystkim, czego wymaga; uchwycić się go, jako Bożego zapewnienia, we wszystkim, co obiecuje.
3. Duch Święty, Boski Autor Pisma, zarówno uwierzytelnia je nam poprzez swoje we-wnętrzne świadectwo, jak i otwiera nasze umysły, byśmy rozumieli jego znaczenie.
4. Będąc całkowicie i dosłownie danym przez Boga, Pismo jest wolne od błędu lub uszczerbku w całym swoim nauczaniu, zarówno w tym, co oświadcza na temat Bożych działań w akcie stworzenia czy wydarzeniach z historii świata, jak i w swoim świadectwie o zbawczej łasce Boga w życiu poszczególnych ludzi.
5. Jeśli ta całkowita, Boska bezbłędność zaczyna być w jakikolwiek sposób ogranicza-na, ignorowana lub wręcz naginana do zgody z jakimś poglądem sprzecznym z Biblią, wówczas autorytet Pisma w sposób nieunikniony doznaje poważnego uszczerbku, a tego rodzaju błędy obra-cają się na szkodę pojedynczych osób i całego Kościoła.
CHICAGOWSKIE OŚWIADCZENIE O BEZBŁĘDNOŚCI BIBLII:
ARTYKUŁY POTWIERDZENIA I ZAPRZECZENIA
ARTYKUŁ I
Potwierdzamy, że Pismo Święte ma być przyjmowane jako autorytatywne Słowo Boga.
Zaprzeczamy, jakoby Pismo miało otrzymywać swój autorytet od Kościoła, z tradycji czy ja-kiegokolwiek innego ludzkiego źródła.
ARTYKUŁ II
Potwierdzamy, że Pismo Święte jest najwyższą spisaną normą, przy pomocy której Bóg zwią-zuje sumienie, zaś autorytet Kościoła podlega temu autorytetowi Pisma.
Zaprzeczamy, jakoby kościelne wyznania wiary, sobory czy jakiekolwiek inne deklaracje mo-gły mieć autorytet większy czy choćby równy autorytetowi Biblii.
ARTYKUŁ III
Potwierdzamy, że spisane Słowo Boże jest w swym całokształcie objawieniem danym przez Boga.
Zaprzeczamy, jakoby Biblia miała być zaledwie świadkiem objawienia lub jakoby miała sta-wać się objawieniem dopiero poprzez spotkanie lub jakoby jej ważność miała zależeć od ludzkich reakcji.
ARTYKUŁ IV
Potwierdzamy, że Bóg, który uczynił ludzi na swój obraz, posłużył się językiem jako środkiem objawienia.
Zaprzeczamy, jakoby ludzki język miał być tak ograniczony przez fakt naszego bycia stwo-rzonymi, że musiałby być w swej roli wehikułu Boskiego objawienia skazany na nieadekwatność. Zaprzeczamy następnie, jakoby wynikająca z grzechu korupcja ludzkiej kultury i języka miała uda-remniać Boże dzieło biblijnego natchnienia.
ARTYKUŁ V
Potwierdzamy, że objawienie Boga w Piśmie Świętym było progresywne.
Zaprzeczamy, jakoby późniejsze objawienie, mogąc wypełniać objawienie wcześniejsze, miało jednocześnie w jakimkolwiek przypadku je korygować lub mu zaprzeczać. Zaprzeczamy następnie, jakoby jakiekolwiek normatywne objawienie miało być dane od czasu, gdy zostały skompletowane pisma Nowego Testamentu.
ARTYKUŁ VI
Potwierdzamy, że całe Pismo Święte i wszystkie jego części, aż po wszystkie konkretne słowa oryginału, zostały dane przez Boskie natchnienie.
Zaprzeczamy, jakoby słusznym było przyjmowanie natchnienia Pisma w całości, lecz nie w poszczególnych częściach lub w jakichś jego częściach, lecz nie w całości.
ARTYKUŁ VII
Potwierdzamy, że natchnienie było dziełem, w którym Bóg przez swego Ducha, poprzez ludzkich pisarzy, dał nam swoje Słowo. Źródło Pisma Świętego jest Boskie. Sposób działania owe-go Boskiego natchnienia pozostaje dla nas w dużej mierze tajemnicą.
Zaprzeczamy, jakoby natchnienie mogło być zredukowane do ludzkiego wglądu lub jakiego-kolwiek rodzaju stanów wyższej świadomości.
ARTYKUŁ VIII
Potwierdzamy, że Bóg w swoim dziele natchnienia wykorzystał konkretne osobowości i style literackie pisarzy, których wybrał i przygotował.
Zaprzeczamy, jakoby Bóg, powodując, by ci pisarze posłużyli się słowami, które On wybrał, miał przytłumić ich osobowości.
ARTYKUŁ IX
Potwierdzamy, że natchnienie, choć nie udziela wszechwiedzy, stanowi gwarancję, iż wypo-wiedź biblijnych autorów we wszystkich zagadnieniach, do których omówienia lub opisania zostali poruszeni, jest prawdziwa i godna zaufania.
Zaprzeczamy, jakoby skończoność czy upadłość tych pisarzy, z konieczności lub jakiegokol-wiek innego powodu, miała wprowadzić zniekształcenie albo fałsz do Słowa Bożego.
ARTYKUŁ X
Potwierdzamy, że natchnienie, ściśle rzecz ujmując, dotyczy wyłącznie autograficznego tekstu (oryginału) Pisma, który dzięki opatrzności Bożej może być ustalony na podstawie istniejących ma-nuskryptów z wielką dokładnością. Potwierdzamy następnie, że kopie i tłumaczenia Pisma są Sło-wem Bożym dokładnie na tyle, na ile wiernie reprezentują oryginał.
Zaprzeczamy, jakoby na jakikolwiek istotny element wiary chrześcijańskiej miał wpływ brak autografów (oryginałów). Zaprzeczamy następnie, jakoby ten brak miał uczynić twierdzenie o bez-błędności Biblii niepoprawnym lub nieważnym.
ARTYKUŁ XI
Potwierdzamy, że Pismo Święte, będąc danym z Boskiego natchnienia, jest nieomylne, a za-tem jest prawdziwe i wiarygodne we wszystkich kwestiach, które podejmuje.
Zaprzeczamy, jakoby było możliwym, by Biblia była jednocześnie nieomylna i błędna w swo-ich twierdzeniach. Nieomylność i bezbłędność mogą być rozróżnione, ale nie oddzielone.
ARTYKUŁ XII
Potwierdzamy, że Pismo Święte jest w swej całości bezbłędne, będąc wolnym od jakiegokol-wiek fałszu, oszustwa czy zwiedzenia.
Zaprzeczamy jakoby biblijna nieomylność i bezbłędność miały być ograniczone do tematów duchowych, religijnych czy odkupieńczych, z wyłączeniem twierdzeń z obszaru historii lub nauki. Zaprzeczamy następnie, by naukowa hipoteza o historii ziemskiej mogła być właściwie użyta do obalenia nauczania Pisma na temat stworzenia i potopu.
ARTYKUŁ XIII
Potwierdzamy stosowność posługiwania się bezbłędnością jako teologicznym terminem w od-niesieniu do kompletnej prawdziwości Pisma Świętego.
Zaprzeczamy, jakoby było właściwym oceniać Pismo według standardów prawdy i błędu, które są obce jego zastosowaniu i celowi. Zaprzeczamy następnie, jakoby bezbłędności miały prze-czyć takie biblijne zjawiska jak brak współczesnej technicznej precyzji, nieprawidłowości grama-tyczne lub pisowni, obserwacyjne opisy przyrody, ujawnianie fałszu, korzystanie z hiperboli i okrą-głych liczb, tematyczne ułożenie materiału, odmienne selekcje materiału w paralelnych sprawozda-niach czy korzystanie ze swobodnych cytatów.
ARTYKUŁ XIV
Potwierdzamy jedność i wewnętrzną spójność Pisma Świętego.
Zaprzeczamy, jakoby domniemane błędy i rozbieżności, które nie zostały jeszcze wyjaśnione, miały jakkolwiek rzutować na prawdziwe stwierdzenia Biblii.
ARTYKUŁ XV
Potwierdzamy, że doktryna bezbłędności jest solidnie ugruntowana w nauczaniu Biblii na te-mat natchnienia.
Zaprzeczamy, jakoby nauczanie Jezusa na temat Pisma miało być nieuznane przez odwołanie do akomodacji lub jakiegokolwiek naturalnego ograniczenia Jego człowieczeństwa.
ARTYKUŁ XVI
Potwierdzamy, że doktryna bezbłędności stanowi integralną część wiary Kościoła w całej jego historii.
Zaprzeczamy, jakoby bezbłędność była doktryną wymyśloną przez scholastyczny protestan-tyzm lub że jest stanowiskiem reakcyjnym postulowanym w odpowiedzi na negatywną „wyższą krytykę”.
ARTYKUŁ XVII
Potwierdzamy, że Duch Święty daje świadectwo Pismu, upewniając wierzących co do praw-dziwości spisanego Słowa Bożego.
Zaprzeczamy, jakoby to świadectwo Ducha Świętego miało operować w izolacji od Pisma lub w sprzeczności z nim.
ARTYKUŁ XVIII
Potwierdzamy, że tekst Pisma ma być interpretowany przez egzegezę gramatyczno-historyczną, biorąc pod uwagę jego literackie formy i środki stylistyczne, oraz że Pismo tłumaczymy Pismem.
Zaprzeczamy, jakoby miało słuszność jakiekolwiek podejście do tekstu lub poszukiwanie źró-deł, którego celem byłaby relatywizacja, dehistoryzacja, dyskredytacja nauczania zawartego w Pi-śmie Świętym lub odrzucenie twierdzeń tyczących się jego autorstwa.
ARTYKUŁ XIX
Potwierdzamy, że wyznanie pełnego autorytetu, nieomylności i bezbłędności Pisma Świętego jest niezbędne dla zdrowego rozumienia całej chrześcijańskiej wiary. Potwierdzamy następnie, że takie wyznanie powinno prowadzić do wzrastającego upodobnienia się do obrazu Chrystusa.
Zaprzeczamy, jakoby takie wyznanie było konieczne do zbawienia. Jednakże, zaprzeczamy następnie, by bezbłędność mogła być odrzucona bez poważnych konsekwencji zarówno dla po-szczególnych osób, jak i Kościoła.
Znowu wspominając Nimroda, zastanawiając się nad korporacjami, królestwami, systemami, demokracją i republiką sięgam do wypowiedzi Jezusa na temat dwóch różnych systemów.
Na początek wypowiedzi Jezusa u Mateusza i Marka.
U Mateusza:
Mt 20:20-28 tpnt (20) Wtedy zbliżyła się do Niego matka synów Zebedeusza ze swoimi synami, oddając Mu pokłon i prosząc Go o coś. (21) A On jej powiedział: Co chcesz? Mówi do Niego: Powiedz, aby ci dwaj moi synowie zasiedli, jeden z Twojej prawej strony, a drugi z lewej strony w Królestwie Twoim. (22) Ale Jezus w odpowiedzi, rzekł: Nie wiecie, o co prosicie; czy możecie pić kielich, który ja mam pić? I chrztem, którym ja jestem chrzczony, być ochrzczeni? Powiedzieli do Niego: Możemy. (23) I powiedział im: Kielich mój istotnie wypijecie, i chrztem, którym ja jestem chrzczony, będziecie ochrzczeni; ale zasiąść z prawej mojej strony i z lewej mojej strony, nie moja to rzecz dać wam, ale dano to tym, którym jest to przygotowane przez Ojca mojego. (24) A gdy to usłyszało pozostałych dziesięciu, oburzyli się na dwóch braci. (25) Ale Jezus przywołał ich i powiedział: Wiecie, że przywódcy narodów panują nad nimi, a wielcy dają odczuć swoją władzę nad nimi. (26) Lecz nie tak będzie u was; ale jeśli ktoś chciałby stać się wielkim wśród was, niech jest waszym sługą. (27) A jeśli ktoś wśród was chciałby być pierwszym, niech jest waszym niewolnikiem. (28) Podobnie Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służyć, i aby dał życie swoje na okup za wielu.
I paralela u Marka:
Mk 10:35-45 tpnt (35) I podeszli do Niego Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, mówiąc: Nauczycielu! Chcemy, abyś uczynił nam to, o co byśmy Cię poprosili. (36) A On powiedział im: Co chcecie, abym wam uczynił? (37) A oni powiedzieli Mu: Daj nam, abyśmy siedzieli w chwale Twojej jeden po Twojej prawej stronie, a drugi po Twojej lewej stronie. (38) A Jezus powiedział im: Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który ja piję, i chrztem, którym ja jestem chrzczony, być ochrzczeni? (39) A oni powiedzieli Mu: Możemy. A Jezus powiedział im: Istotnie, kielich, który ja piję, wypijecie, i chrztem, którym ja jestem chrzczony, zostaniecie ochrzczeni; (40) Lecz nie moją sprawą jest dać wam usiąść po mojej prawej stronie i po mojej lewej stronie; lecz będzie to dane tym, dla których jest to przygotowane. (41) A gdy usłyszało to dziesięciu, zaczęli się oburzać na Jakuba i na Jana. (42) Ale Jezus przywołał ich do siebie, mówiąc im: Wiecie, że ci, którym wydaje się, że przewodzą narodom, panują nad nimi, a wielcy wśród nich okazują swą władzę. (43) Nie tak będzie między wami; ale jeśli ktoś chciałby stać się wielkim między wami, będzie waszym sługą; (44) A ktokolwiek z was chciałby być pierwszy, będzie niewolnikiem wszystkich. (45) Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służył, i aby dał życie swoje na okup za wielu.
Analizuję tu kluczowy kawałem Marka:
(Mk 10:42) Ale Jezus przywołał ich do siebie, mówiąc im: Wiecie, że ci, którym wydaje się, że przewodzą (αρχειν) narodom (εθνων), panują (κατακυριευουσιν) nad nimi, a wielcy (μεγαλοι) wśród nich okazują swą władzę (κατεξουσιαζουσιν).
(43) Nie tak będzie między wami; ale jeśli ktoś chciałby stać się wielkim (μεγας) między wami, będzie waszym sługą (διακονος) (44) a ktokolwiek z was chciałby być pierwszy (πρωτος), będzie niewolnikiem (δουλος) wszystkich.
(45) Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono (zostać obsłużony - διακονηθηναι), ale aby służył (usłużył - διακονησαι), i aby dał życie swoje na okup za wielu.
I paralela u Mateusza:
(Mt 20:25) Ale Jezus przywołał ich i powiedział: Wiecie, że przywódcy narodów panują nad nimi, a wielcy dają odczuć swoją władzę nad nimi. (26) Lecz nie tak będzie u was; ale jeśli ktoś chciałby stać się wielkim wśród was, niech jest waszym sługą. (27) A jeśli ktoś wśród was chciałby być pierwszym, niech jest waszym niewolnikiem. (28) Podobnie Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służyć, i aby dał życie swoje na okup za wielu.
Najpierw o Flawiusz Nimrodze:
Stopniowo zaprowadził w państwie ustrój despotyczny; sądził bowiem, że jedynym sposobem oderwania ludzi od bojaźni Bożej jest całkowite uzależnienie ich życia i pomyślności od potęgi władcy
(Dawne dzieje Izraela, rozdział IV oraz Targumy)
Obserwowane słowa:
Przydatna notatka, ale są w plikach obrazki, prezentacja i PDF. Zaobserwowane dość dawno, narysowane ponad rok temu, ale jakoś nie opublikowane, więc mi tego brakowało kilka razy. Mocno niedoskonałe ale wrzucam. I jest!
Materiały do dyskusji z katolikami na temat autorytetu, który pomaga nam dojść do prawdy o Bogu i człowieku.
Autorytet - osoba lub instytucja, która pomagając nam poznać i opisać świat a nawet wszechświat pomaga stworzyć nam własny światopogląd.
Urząd Nauczycielski Kościoła, wg teologii rzymskokatolickiej władza autorytatywnego nauczania prawd wiary, przysługująca kolegium biskupów, z papieżem jako głową, a indywidualnie biskupom pozostającym w jedności z papieżem.
Cytaty z Katechizmu kościoła rzymskokatolickiego (KKK)
KKK 85. Zadanie interpretacji Słowa Bożego, spisanego czy przekazanego przez Tradycję, zostało powierzone przez Jezusa tylko Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła, to znaczy biskupom w komunii z następcą Piotra, Biskupem Rzymu.
KKK 86. Urząd Nauczycielski nie jest ponad słowem Bożym, lecz jemu służy, nauczając jedynie tego, co zostało przekazane. Z rozkazu Bożego i przy pomocy Ducha Świętego pobożnie słucha on słowa Bożego, święcie go strzeże i wiernie wykłada. I wszystko, co z tego jednego depozytu wiary czerpie, podaje do wierzenia jako objawione przez Boga.
KKK 87. Chrystusa powiedział do Apostołów: "Kto was słucha, Mnie słucha", więc wierni z uległością przyjmują nauczanie i wskazania, które są im przekazywane w różnych formach przez ich pasterzy.
Pismo Święte czytane w obecności Autora staje się dla czytelnika Słowem Bożym.
Polecam wyklady na youtube Rogera Ouklanda .Tytuly,,,,,Inny Jezus , Droga do Rzymu...Warto posluchac sa swietne otwieraja oczy pomagaja zrozumiec czym tak naprawde jest kosciol katolicki. Pozdrawiam wszystkich milujacych Pana Jezusa Chrystusa
Tak. Zaiste świetny jest ten wykład. Warto zobaczyć do póki jest:
YT -> Inny Jezus_Roger Oakland https://youtu.be/XcYUVJpQS9A
Kodeks Aleksandryjski jest przedstawicielem tekstu bizantyjskiego, obecnego w tradycji antiocheńskiej, tak różnej od tradycji aleksandryjskiej.
No może to nie jest kalkulator, ale są tu obliczenia niezbędne do dobrego studiowania tej księgi:
Tresc | Komentarz |
---|---|
(1:1) Zdarzyło się, że w czasach, kiedy rządzili sędziowie, nastał głód na ziemi. I pewien człowiek z Betlejem judzkiego wyruszył wraz ze swoją żoną i dwoma synami, aby zamieszkać w ziemi Moabu. (1:2) Ten człowiek miał na imię Elimelech, jego żona – Noemi, a jego dwaj synowie – Machlon i Kilion. Byli oni Efratejczykami z Betlejem judzkiego. Przybyli do ziemi Moabu i tam zamieszkali. (1:3) Potem umarł Elimelech, mąż Noemi, a ona pozostała sama z dwoma synami. |
Betlejem - dosłownie znaczy "dom chleba". W domu chleba zabrakło chleba? Tak, ale dlaczego? Potrzebna dygresja do Księgi Sędziów.
Sdz 19:1 - (1) W tych czasach — a nie było jeszcze króla w Izraelu — na skraju pogórza Efraima mieszkał jako obcy przybysz pewien człowiek, Lewita, który pojął sobie za nałożnicę kobietę z Judy, z Betlejem. (2) Nałożnica ta rozgniewała się na niego i odeszła do domu swojego ojca, do Betlejem w Judzie, gdzie przebywała przez cztery miesiące. (3) Jej mąż udał się za nią, aby jej przemówić do serca i sprowadzić ją z powrotem. Udał się w drogę z młodym sługą oraz z parą osłów. Po przybyciu na miejsce, dziewczyna zaprosiła go do domu swojego ojca, a jej ojciec — kiedy go zobaczył — ucieszył się ze spotkania. |
(1:4) Ci pojęli sobie za żony Moabitki: jedna miała na imię Orfa, a druga – Rut. |
Moabici? Kim są? Co myśli o nich Pan Bóg? |
I mieszkali tam około dziesięciu lat. (1:5) Potem obaj, Machlon i Kilion, również umarli; i tak kobieta ta pozostała sama bez swoich dwóch synów i bez męża. (1:6) Wtedy powstała wraz ze swoimi synowymi, aby wrócić z ziemi Moabu, gdyż usłyszała w ziemi Moabu, że PAN nawiedził swój lud i dał mu chleb. (1:7) Wyszła więc z miejsca, w którym była, a wraz z nią jej dwie synowe i udały się w drogę powrotną do ziemi Judy. (1:8) I powiedziała Noemi do swych dwóch synowych: Idźcie, niech każda z was powróci do domu swojej matki. Niech PAN okaże wam miłosierdzie (hebr. heset - miłosierdzie), tak jak okazałyście je zmarłym i mnie. (1:9) Niech PAN sprawi, aby każda z was znalazła pokój w domu swego męża. I pocałowała je, a one podniosły głosy i zapłakały. (1:10) I mówiły do niej: Wrócimy raczej z tobą do twego ludu. (1:11) Lecz Noemi odpowiedziała: Zawróćcie, moje córki. Czemu chcecie iść ze mną? Czy mam jeszcze w swoim łonie synów, którzy zostaliby waszymi mężami? (1:12) Zawróćcie, moje córki, idźcie, bo jestem zbyt stara, aby wyjść za mąż. A nawet gdybym powiedziała: mam jeszcze nadzieję, to choćbym tej nocy wyszła za mąż i również urodziła synów; (1:13) Czy czekałybyście na nich, aż dorosną? Czy ze względu na nich pozostałybyście bez męża? Nie, moje córki. Odczuwam bowiem wielką gorycz ze względu na was, gdyż ręka PANA obróciła się przeciwko mnie. (1:14) A one znowu podniosły głosy i zaczęły płakać. I Orfa pocałowała swoją teściową, ale Rut pozostała przy niej. (1:15) Wtedy Noemi powiedziała do niej: Oto twoja szwagierka wróciła do swego ludu i do swoich bogów. Wróć także ty za swoją szwagierką. |
|
(1:16) Rut jednak odpowiedziała: Nie nalegaj na mnie, abym cię opuściła i odeszła od ciebie. Gdziekolwiek bowiem pójdziesz i ja pójdę, a gdziekolwiek zamieszkasz i ja zamieszkam. Twój lud będzie moim ludem, a twój Bóg będzie moim Bogiem. (1:17) Gdzie ty umrzesz, tam i ja umrę, i tam będę pogrzebana. Niech mi to PAN uczyni i niech do tego dorzuci, jeśli coś innego niż śmierć oddzieli mnie od ciebie. |
Piękne wyznanie - ale czy należy je używać w stosunku do małżeństw jako piękną sentencję ślubną? |
(1:18) A gdy Noemi widziała, że uparła się, aby z nią iść, przestała jej odradzać. (1:19) I szły obie razem, aż przyszły do Betlejem. A gdy przybyły do Betlejem, całe miasto ogarnęło poruszenie z ich powodu i mówiono: Czy to jest Noemi? (1:20) Lecz ona powiedziała do nich: Nie nazywajcie mnie Noemi, lecz nazywajcie mnie Mara, ponieważ Wszechmogący napełnił mnie wielką goryczą. (1:21) Wyszłam stąd pełna, a PAN sprowadził mnie pustą. Czemu nazywacie mnie Noemi, skoro PAN wystąpił przeciwko mnie i Wszechmogący sprowadził na mnie nieszczęście? (1:22) Wróciła więc Noemi, a z nią Rut Moabitka, jej synowa, która wróciła z krainy Moabu. A przyszły do Betlejem na początku żniw jęczmienia. |
|
(2:1) A Noemi miała krewnego (hebr. goel - wykupiciel) ze strony męża, człowieka bardzo zamożnego z domu Elimelecha. Miał on na imię Boaz. (2:2) I Rut Moabitka powiedziała do Noemi: Pozwól mi pójść na pole zbierać kłosy za tym, w którego oczach znajdę łaskę. A ona odpowiedziała: Idź, moja córko. (2:3) Poszła więc, a gdy przybyła, zbierała na polu za żniwiarzami. I zdarzyło się przypadkiem, że trafiła na część pola Boaza, który był z rodziny Elimelecha. (2:4) A oto Boaz przybył z Betlejem i powiedział do żniwiarzy: PAN z wami. A oni mu odpowiedzieli: Niech ci PAN błogosławi. (2:5) Wtedy Boaz zapytał swego sługę postawionego nad żniwiarzami: Czyja to dziewczyna? (2:6) I sługa postawiony nad żniwiarzami odpowiedział mu: To jest ta młoda Moabitka, która przyszła z Noemi z ziemi Moabu. (2:7) Powiedziała: Pozwól mi, proszę, zbierać i gromadzić kłosy między snopami za żniwiarzami. Przyszła więc i pozostała od rana aż dotąd, a w domu krótko odpoczywała. (2:8) Wtedy Boaz powiedział do Rut: Słuchaj mnie, moja córko! Nie chodź zbierać kłosów na inne pole i nie odchodź stąd, ale pozostań tu z moimi służącymi. (2:9) Spójrz na pole, na którym będą żąć, i chodź za nimi, ponieważ nakazałem swoim sługom, żeby cię nie tykali. A jeśli będziesz spragniona, idź do naczyń i napij się z tego, co czerpią moi słudzy. (2:10) Wtedy upadła na twarz i pokłoniła się aż do ziemi, i powiedziała do niego: Dlaczego znalazłam łaskę w twoich oczach, że zwracasz na mnie uwagę, choć jestem cudzoziemką? |
|
(2:11) Boaz odpowiedział jej: Dokładnie opowiedziano mi o wszystkim, co uczyniłaś dla swojej teściowej po śmierci swego męża, i to, jak opuściłaś swego ojca i swą matkę oraz ziemię, w której się urodziłaś, i przyszłaś do ludu, którego przedtem nie znałaś. (2:12) Niech PAN wynagrodzi twój uczynek i niech będzie pełna twoja zapłata od PANA, Boga Izraela, pod którego skrzydła przyszłaś się schronić. |
Odpowiedź Boaza na wyznanie Rut z 1:16 |
(2:13) A ona odpowiedziała: Znalazłam łaskę w twoich oczach, mój panie. Pocieszyłeś mnie bowiem i mówiłeś do serca swej służącej, chociaż nie jestem równa żadnej z twoich służących. (2:14) I Boaz jej powiedział: Gdy będzie czas posiłku, przychodź tu i jedz chleb, i maczaj swój kawałek w occie. I usiadła przy żniwiarzach, on zaś podał jej prażone ziarno, które jadła aż do syta, i jeszcze jej zostało. (2:15) A gdy wstała, aby zbierać kłosy, Boaz nakazał swoim sługom: Pozwólcie jej zbierać nawet między snopami i nie zawstydzajcie jej. (2:16) Co więcej, umyślnie upuszczajcie dla niej kłosy i zostawiajcie je, aby mogła je zbierać, i nie gańcie jej. (2:17) Tak zbierała na tym polu aż do wieczora, potem wymłóciła to, co zebrała. Było tego około efy jęczmienia. (2:18) Następnie wzięła to i poszła do miasta, i jej teściowa zobaczyła to, co nazbierała. Wyjęła też i dała jej to, co pozostało jej z posiłku. (2:19) I teściowa zapytała ją: Gdzie zbierałaś dziś kłosy i gdzie pracowałaś? Niech będzie błogosławiony ten, który zwrócił na ciebie uwagę. I opowiedziała swej teściowej, u kogo pracowała: Człowiek, u którego dziś pracowałam, ma na imię Boaz. |
|
(2:20) Potem Noemi odezwała się do swojej synowej: Niech będzie błogosławiony przez PANA, który nie zaniechał swego miłosierdzia (hebr. chased - miłość miłosierna) dla żywych i umarłych. Ponadto Noemi powiedziała: Ten człowiek jest naszym krewnym (hebr. goel - wykupiciel), jednym spośród blisko z nami spokrewnionych. |
środkowy werset księgi i dlatego tu są dwa kluczowe słowa |
(2:21) Wtedy Rut Moabitka powiedziała: Ten człowiek powiedział jeszcze do mnie: Pozostań z moimi sługami, póki nie skończą całego mojego żniwa. (2:22) Noemi powiedziała do Rut, swej synowej: To dobrze, moja córko, że będziesz chodziła z jego służącymi, aby cię nie spotkali na innym polu. (2:23) Pozostała więc ze służącymi Boaza i zbierała kłosy, dopóki nie skończyły się żniwa jęczmienia i pszenicy, a mieszkała ze swoją teściową. |
|
(3:1) Potem Noemi, jej teściowa, powiedziała do niej: Moja córko, czy nie powinnam ci szukać odpoczynku, abyś się dobrze miała? (3:2) I czyż Boaz nie jest naszym krewnym, z którego służącymi byłaś? Oto dziś w nocy będzie on przewiewał jęczmień na klepisku. (3:3) Umyj się więc i namaść, nałóż na siebie swoje szaty i zejdź na klepisko, lecz nie daj się poznać temu człowiekowi, dopóki nie skończy jeść i pić. (3:4) A gdy położy się spać, upatrz miejsce, na którym się położy, podejdź, odkryj jego nogi i połóż się, a on ci powie, co masz czynić. (3:5) I Rut powiedziała do niej: Uczynię wszystko, co mi każesz. (3:6) Zeszła więc na klepisko i uczyniła to, co jej nakazała teściowa. (3:7) A gdy Boaz najadł się i napił, i jego serce się rozweseliło, poszedł położyć się przy stosie zboża. Wtedy ona przyszła po cichu, odkryła jego nogi i położyła się. (3:8) O północy mężczyzna zląkł się, obrócił, a oto kobieta leżała u jego stóp. |
|
(3:9) I powiedział: Kto ty jesteś? Odpowiedziała: Jestem Rut, twoja służąca. Rozciągnij swój płaszcz nad swoją służącą, bo jesteś ze mną blisko spokrewniony. | Rut miała prawo prosić o wykupienie. |
(3:10) A on odpowiedział: Błogosławiona jesteś przez PANA, moja córko. Większą miłość (hebr. heset - miłość) okazałaś teraz niż na początku, gdyż nie poszłaś za młodzieńcami, czy to ubogimi, czy bogatymi. | Boaz stwierdza, że Rut zrobiło to co należało zrobić. |
(3:11) Teraz więc, moja córko, nie bój się. Uczynię wszystko, co powiedziałaś, gdyż całe miasto mego ludu wie, że jesteś cnotliwą kobietą. (3:12) A chociaż to prawda, że jestem z tobą blisko spokrewniony, to jednak bliżej jest z tobą spokrewniony inny ode mnie. (3:13) Zostań tu przez noc, a rankiem, jeśli zechce cię on wykupić, dobrze, niech wykupi. Lecz jeśli nie zechce cię wykupić, ja cię wykupię, jak żyje PAN! Śpij tu aż do rana. (3:14) Spała więc u jego stóp aż do rana. Wstała jednak w porze, gdy człowiek nie jest w stanie rozpoznać drugiego. Mówił bowiem Boaz: Niech nikt się nie dowie, że kobieta przyszła na klepisko. (3:15) I dodał: Daj okrycie, które masz na sobie, i trzymaj je. A gdy trzymała je, odmierzył jej sześć miar jęczmienia i włożył to na nią. Potem poszła do miasta. (3:16) A gdy przyszła do teściowej, ta zapytała ją: Kto ty jesteś, moja córko? I opowiedziała jej wszystko, co ten człowiek uczynił dla niej. (3:17) I dodała: Oto dał mi sześć miar jęczmienia. Powiedział bowiem do mnie: Nie możesz wrócić z pustymi rękami do swojej teściowej. (3:18) Wtedy Noemi powiedziała: Bądź spokojna, moja córko, aż się dowiesz, jak potoczą się rzeczy, gdyż ten człowiek nie spocznie, dopóki nie zakończy dzisiaj tej sprawy. |
|
(4:1) Potem Boaz udał się do bramy i tam usiadł. A oto przechodził spokrewniony, o którym mówił Boaz. I powiedział do niego: Człowieku! Podejdź i usiądź tutaj. Tamten więc przyszedł i usiadł. (4:2) Wtedy Boaz wziął dziesięciu starszych tego miasta i mówił do nich: Usiądźcie tutaj. I usiedli. (4:3) I przemówił do tamtego spokrewnionego: Noemi, która wróciła z ziemi Moabu, sprzedaje kawałek ziemi, która należała do naszego brata Elimelecha. |
|
(4:4) I pomyślałem sobie, że należy cię o tym powiadomić tymi słowy: Kup go w obecności siedzących tutaj i starszych mego ludu. Jeśli chcesz go wykupić, wykup. Lecz jeśli nie chcesz go wykupić, powiedz mi, abym wiedział. Nikt bowiem nie ma prawa wykupu przed tobą, ja zaś jestem po tobie. Wtedy on odpowiedział: Ja wykupię. |
Bliższy krewny: to Izrael wg. prawa. |
(4:5) Boaz jeszcze dodał: W dniu, kiedy wykupisz pole z rąk Noemi, kupisz je również od Rut Moabitki, żony zmarłego, aby wzbudzić imię zmarłego na jego dziedzictwie. | |
(4:6) Spokrewniony odpowiedział: Nie mogę go wykupić, żebym czasem nie poniósł szkody na własnym dziedzictwie. Ty wykup dla siebie moje prawo wykupu, gdyż ja nie mogę go wykupić. (4:7) A taki był dawniej zwyczaj w Izraelu co do prawa wykupu i co do zamiany dla zatwierdzenia każdej sprawy: człowiek zdejmował swój but i dawał goswojemu bliźniemu. Było to poświadczeniem w Izraelu. (4:8) Wtedy ów spokrewniony powiedział do Boaza: Wykup je sobie. I zdjął swój but. |
sandał - 5M25:7n - jeżeli nie będzie chciał to bratowa może iść do bramy miasta i zrobić awanturę. |
(4:9) Potem Boaz przemówił do starszych i całego ludu: Dziś jesteście świadkami, że nabyłem z ręki Noemi wszystko, co należało do Elimelecha, oraz wszystko, co należało do Kiliona i Machlona. (4:10) Także Rut Moabitkę, żonę Machlona, nabyłem sobie za żonę, aby wzbudzić imię zmarłego na jego dziedzictwie, aby nie zginęło imię zmarłego wśród jego braci ani z bramy jego miejsca. Wy jesteście dziś tego świadkami. |
|
(4:11) I cały lud, który był w bramie miasta, oraz starsi powiedzieli: Jesteśmy świadkami. Niech PAN sprawi, aby kobieta, która wchodzi do twojego domu, była jak Rachel i jak Lea, które zbudowały dom Izraela. Postępuj godnie w Efrata i zdobądź sobie imię w Betlejem. |
Pan Jezus będzie jednoczył. Nie dzielił jak Rachela i Lea ale łączył. |
(4:12) Niech twój dom – przez potomstwo, które PAN da ci z tej młodej kobiety – będzie jak dom Faresa, którego Tamar urodziła Judzie. |
Tamar i Fares |
(4:13) Boaz wziął więc sobie Rut i stała się jego żoną. A gdy z nią obcował, PAN sprawił, że poczęła i urodziła syna. (4:14) Wtedy kobiety powiedziały do Noemi: Błogosławiony PAN, który nie zostawił cię dziś bez spokrewnionego, aby jego imię było znane w Izraelu. (4:15) On będzie pociechą dla twojej duszy i żywicielem w twojej starości. Urodziła go bowiem twoja synowa, która cię miłuje i która jest dla ciebie lepsza niż siedmiu synów. (4:16) Wzięła więc Noemi dziecko, położyła je na swym łonie i była dla niego piastunką. (4:17) I sąsiadki nadały mu imię. Mówiły bowiem: Narodził się syn Noemi. I nadały mu imię Obed. On to jest ojcem Jessego, ojca Dawida. |
|
(4:18) A oto potomkowie Peresa: Peres spłodził Chesrona; (4:19) A Chesron spłodził Rama, a Ram spłodził Amminadaba; (4:20) A Amminadab spłodził Nachszona, a Nachszon spłodził Salmona; (4:21) A Salmon spłodził Boaza, a Boaz spłodził Obeda; (4:22) A Obed spłodził Jessego, a Jesse spłodził Dawida. |
Rodowód Dawida, a więc i Jezusa |
(1:1) Zdarzyło się, że w czasach, kiedy rządzili sędziowie, nastał głód na ziemi. I pewien człowiek z Betlejem judzkiego wyruszył wraz ze swoją żoną i dwoma synami, aby zamieszkać w ziemi Moabu.
(1:2) Ten człowiek miał na imię Elimelech, jego żona – Noemi, a jego dwaj synowie – Machlon i Kilion. Byli oni Efratejczykami z Betlejem judzkiego. Przybyli do ziemi Moabu i tam zamieszkali.
(1:3) Potem umarł Elimelech, mąż Noemi, a ona pozostała sama z dwoma synami.
(1:4) Ci pojęli sobie za żony Moabitki: jedna miała na imię Orfa, a druga – Rut. I mieszkali tam około dziesięciu lat.
(1:5) Potem obaj, Machlon i Kilion, również umarli; i tak kobieta ta pozostała sama bez swoich dwóch synów i bez męża.
(1:6) Wtedy powstała wraz ze swoimi synowymi, aby wrócić z ziemi Moabu, gdyż usłyszała w ziemi Moabu, że PAN nawiedził swój lud i dał mu chleb.
(1:7) Wyszła więc z miejsca, w którym była, a wraz z nią jej dwie synowe i udały się w drogę powrotną do ziemi Judy.
(1:8) I powiedziała Noemi do swych dwóch synowych: Idźcie, niech każda z was powróci do domu swojej matki. Niech PAN okaże wam miłosierdzie, tak jak okazałyście je zmarłym i mnie.
(1:9) Niech PAN sprawi, aby każda z was znalazła pokój w domu swego męża. I pocałowała je, a one podniosły głosy i zapłakały.
(1:10) I mówiły do niej: Wrócimy raczej z tobą do twego ludu.
(1:11) Lecz Noemi odpowiedziała: Zawróćcie, moje córki. Czemu chcecie iść ze mną? Czy mam jeszcze w swoim łonie synów, którzy zostaliby waszymi mężami?
(1:12) Zawróćcie, moje córki, idźcie, bo jestem zbyt stara, aby wyjść za mąż. A nawet gdybym powiedziała: mam jeszcze nadzieję, to choćbym tej nocy wyszła za mąż i również urodziła synów;
(1:13) Czy czekałybyście na nich, aż dorosną? Czy ze względu na nich pozostałybyście bez męża? Nie, moje córki. Odczuwam bowiem wielką gorycz ze względu na was, gdyż ręka PANA obróciła się przeciwko mnie.
(1:14) A one znowu podniosły głosy i zaczęły płakać. I Orfa pocałowała swoją teściową, ale Rut pozostała przy niej.
(1:15) Wtedy Noemi powiedziała do niej: Oto twoja szwagierka wróciła do swego ludu i do swoich bogów. Wróć także ty za swoją szwagierką.
(1:16) Rut jednak odpowiedziała: Nie nalegaj na mnie, abym cię opuściła i odeszła od ciebie. Gdziekolwiek bowiem pójdziesz i ja pójdę, a gdziekolwiek zamieszkasz i ja zamieszkam. Twój lud będzie moim ludem, a twój Bóg będzie moim Bogiem.
(1:17) Gdzie ty umrzesz, tam i ja umrę, i tam będę pogrzebana. Niech mi to PAN uczyni i niech do tego dorzuci, jeśli coś innego niż śmierć oddzieli mnie od ciebie.
(1:18) A gdy Noemi widziała, że uparła się, aby z nią iść, przestała jej odradzać.
(1:19) I szły obie razem, aż przyszły do Betlejem. A gdy przybyły do Betlejem, całe miasto ogarnęło poruszenie z ich powodu i mówiono: Czy to jest Noemi?
(1:20) Lecz ona powiedziała do nich: Nie nazywajcie mnie Noemi, lecz nazywajcie mnie Mara, ponieważ Wszechmogący napełnił mnie wielką goryczą.
(1:21) Wyszłam stąd pełna, a PAN sprowadził mnie pustą. Czemu nazywacie mnie Noemi, skoro PAN wystąpił przeciwko mnie i Wszechmogący sprowadził na mnie nieszczęście?
(1:22) Wróciła więc Noemi, a z nią Rut Moabitka, jej synowa, która wróciła z krainy Moabu. A przyszły do Betlejem na początku żniw jęczmienia.
(2:1) A Noemi miała krewnego ze strony męża, człowieka bardzo zamożnego z domu Elimelecha. Miał on na imię Boaz.
(2:2) I Rut Moabitka powiedziała do Noemi: Pozwól mi pójść na pole zbierać kłosy za tym, w którego oczach znajdę łaskę. A ona odpowiedziała: Idź, moja córko.
(2:3) Poszła więc, a gdy przybyła, zbierała na polu za żniwiarzami. I zdarzyło się przypadkiem, że trafiła na część pola Boaza, który był z rodziny Elimelecha.
(2:4) A oto Boaz przybył z Betlejem i powiedział do żniwiarzy: PAN z wami. A oni mu odpowiedzieli: Niech ci PAN błogosławi.
(2:5) Wtedy Boaz zapytał swego sługę postawionego nad żniwiarzami: Czyja to dziewczyna?
(2:6) I sługa postawiony nad żniwiarzami odpowiedział mu: To jest ta młoda Moabitka, która przyszła z Noemi z ziemi Moabu.
(2:7) Powiedziała: Pozwól mi, proszę, zbierać i gromadzić kłosy między snopami za żniwiarzami. Przyszła więc i pozostała od rana aż dotąd, a w domu krótko odpoczywała.
(2:8) Wtedy Boaz powiedział do Rut: Słuchaj mnie, moja córko! Nie chodź zbierać kłosów na inne pole i nie odchodź stąd, ale pozostań tu z moimi służącymi.
(2:9) Spójrz na pole, na którym będą żąć, i chodź za nimi, ponieważ nakazałem swoim sługom, żeby cię nie tykali. A jeśli będziesz spragniona, idź do naczyń i napij się z tego, co czerpią moi słudzy.
(2:10) Wtedy upadła na twarz i pokłoniła się aż do ziemi, i powiedziała do niego: Dlaczego znalazłam łaskę w twoich oczach, że zwracasz na mnie uwagę, choć jestem cudzoziemką?
(2:11) Boaz odpowiedział jej: Dokładnie opowiedziano mi o wszystkim, co uczyniłaś dla swojej teściowej po śmierci swego męża, i to, jak opuściłaś swego ojca i swą matkę oraz ziemię, w której się urodziłaś, i przyszłaś do ludu, którego przedtem nie znałaś.
(2:12) Niech PAN wynagrodzi twój uczynek i niech będzie pełna twoja zapłata od PANA, Boga Izraela, pod którego skrzydła przyszłaś się schronić.
(2:13) A ona odpowiedziała: Znalazłam łaskę w twoich oczach, mój panie. Pocieszyłeś mnie bowiem i mówiłeś do serca swej służącej, chociaż nie jestem równa żadnej z twoich służących.
(2:14) I Boaz jej powiedział: Gdy będzie czas posiłku, przychodź tu i jedz chleb, i maczaj swój kawałek w occie. I usiadła przy żniwiarzach, on zaś podał jej prażone ziarno, które jadła aż do syta, i jeszcze jej zostało.
(2:15) A gdy wstała, aby zbierać kłosy, Boaz nakazał swoim sługom: Pozwólcie jej zbierać nawet między snopami i nie zawstydzajcie jej.
(2:16) Co więcej, umyślnie upuszczajcie dla niej kłosy i zostawiajcie je, aby mogła je zbierać, i nie gańcie jej.
(2:17) Tak zbierała na tym polu aż do wieczora, potem wymłóciła to, co zebrała. Było tego około efy jęczmienia.
(2:18) Następnie wzięła to i poszła do miasta, i jej teściowa zobaczyła to, co nazbierała. Wyjęła też i dała jej to, co pozostało jej z posiłku.
(2:19) I teściowa zapytała ją: Gdzie zbierałaś dziś kłosy i gdzie pracowałaś? Niech będzie błogosławiony ten, który zwrócił na ciebie uwagę. I opowiedziała swej teściowej, u kogo pracowała: Człowiek, u którego dziś pracowałam, ma na imię Boaz.
(2:20) Potem Noemi odezwała się do swojej synowej: Niech będzie błogosławiony przez PANA, który nie zaniechał swego miłosierdzia dla żywych i umarłych. Ponadto Noemi powiedziała: Ten człowiek jest naszym krewnym, jednym spośród blisko z nami spokrewnionych.
(2:21) Wtedy Rut Moabitka powiedziała: Ten człowiek powiedział jeszcze do mnie: Pozostań z moimi sługami, póki nie skończą całego mojego żniwa.
(2:22) Noemi powiedziała do Rut, swej synowej: To dobrze, moja córko, że będziesz chodziła z jego służącymi, aby cię nie spotkali na innym polu.
(2:23) Pozostała więc ze służącymi Boaza i zbierała kłosy, dopóki nie skończyły się żniwa jęczmienia i pszenicy, a mieszkała ze swoją teściową.
(3:1) Potem Noemi, jej teściowa, powiedziała do niej: Moja córko, czy nie powinnam ci szukać odpoczynku, abyś się dobrze miała?
(3:2) I czyż Boaz nie jest naszym krewnym, z którego służącymi byłaś? Oto dziś w nocy będzie on przewiewał jęczmień na klepisku.
(3:3) Umyj się więc i namaść, nałóż na siebie swoje szaty i zejdź na klepisko, lecz nie daj się poznać temu człowiekowi, dopóki nie skończy jeść i pić.
(3:4) A gdy położy się spać, upatrz miejsce, na którym się położy, podejdź, odkryj jego nogi i połóż się, a on ci powie, co masz czynić.
(3:5) I Rut powiedziała do niej: Uczynię wszystko, co mi każesz.
(3:6) Zeszła więc na klepisko i uczyniła to, co jej nakazała teściowa.
(3:7) A gdy Boaz najadł się i napił, i jego serce się rozweseliło, poszedł położyć się przy stosie zboża. Wtedy ona przyszła po cichu, odkryła jego nogi i położyła się.
(3:8) O północy mężczyzna zląkł się, obrócił, a oto kobieta leżała u jego stóp.
(3:9) I powiedział: Kto ty jesteś? Odpowiedziała: Jestem Rut, twoja służąca. Rozciągnij swój płaszcz nad swoją służącą, bo jesteś ze mną blisko spokrewniony.
(3:10) A on odpowiedział: Błogosławiona jesteś przez PANA, moja córko. Większą miłość okazałaś teraz niż na początku, gdyż nie poszłaś za młodzieńcami, czy to ubogimi, czy bogatymi.
(3:11) Teraz więc, moja córko, nie bój się. Uczynię wszystko, co powiedziałaś, gdyż całe miasto mego ludu wie, że jesteś cnotliwą kobietą.
(3:12) A chociaż to prawda, że jestem z tobą blisko spokrewniony, to jednak bliżej jest z tobą spokrewniony inny ode mnie.
(3:13) Zostań tu przez noc, a rankiem, jeśli zechce cię on wykupić, dobrze, niech wykupi. Lecz jeśli nie zechce cię wykupić, ja cię wykupię, jak żyje PAN! Śpij tu aż do rana.
(3:14) Spała więc u jego stóp aż do rana. Wstała jednak w porze, gdy człowiek nie jest w stanie rozpoznać drugiego. Mówił bowiem Boaz: Niech nikt się nie dowie, że kobieta przyszła na klepisko.
(3:15) I dodał: Daj okrycie, które masz na sobie, i trzymaj je. A gdy trzymała je, odmierzył jej sześć miar jęczmienia i włożył to na nią. Potem poszła do miasta.
(3:16) A gdy przyszła do teściowej, ta zapytała ją: Kto ty jesteś, moja córko? I opowiedziała jej wszystko, co ten człowiek uczynił dla niej.
(3:17) I dodała: Oto dał mi sześć miar jęczmienia. Powiedział bowiem do mnie: Nie możesz wrócić z pustymi rękami do swojej teściowej.
(3:18) Wtedy Noemi powiedziała: Bądź spokojna, moja córko, aż się dowiesz, jak potoczą się rzeczy, gdyż ten człowiek nie spocznie, dopóki nie zakończy dzisiaj tej sprawy.
(4:1) Potem Boaz udał się do bramy i tam usiadł. A oto przechodził spokrewniony, o którym mówił Boaz. I powiedział do niego: Człowieku! Podejdź i usiądź tutaj. Tamten więc przyszedł i usiadł.
(4:2) Wtedy Boaz wziął dziesięciu starszych tego miasta i mówił do nich: Usiądźcie tutaj. I usiedli.
(4:3) I przemówił do tamtego spokrewnionego: Noemi, która wróciła z ziemi Moabu, sprzedaje kawałek ziemi, która należała do naszego brata Elimelecha.
(4:4) I pomyślałem sobie, że należy cię o tym powiadomić tymi słowy: Kup go w obecności siedzących tutaj i starszych mego ludu. Jeśli chcesz go wykupić, wykup. Lecz jeśli nie chcesz go wykupić, powiedz mi, abym wiedział. Nikt bowiem nie ma prawa wykupu przed tobą, ja zaś jestem po tobie. Wtedy on odpowiedział: Ja wykupię.
(4:5) Boaz jeszcze dodał: W dniu, kiedy wykupisz pole z rąk Noemi, kupisz je również od Rut Moabitki, żony zmarłego, aby wzbudzić imię zmarłego na jego dziedzictwie.
(4:6) Spokrewniony odpowiedział: Nie mogę go wykupić, żebym czasem nie poniósł szkody na własnym dziedzictwie. Ty wykup dla siebie moje prawo wykupu, gdyż ja nie mogę go wykupić.
(4:7) A taki był dawniej zwyczaj w Izraelu co do prawa wykupu i co do zamiany dla zatwierdzenia każdej sprawy: człowiek zdejmował swój but i dawał goswojemu bliźniemu. Było to poświadczeniem w Izraelu.
(4:8) Wtedy ów spokrewniony powiedział do Boaza: Wykup je sobie. I zdjął swój but.
(4:9) Potem Boaz przemówił do starszych i całego ludu: Dziś jesteście świadkami, że nabyłem z ręki Noemi wszystko, co należało do Elimelecha, oraz wszystko, co należało do Kiliona i Machlona.
(4:10) Także Rut Moabitkę, żonę Machlona, nabyłem sobie za żonę, aby wzbudzić imię zmarłego na jego dziedzictwie, aby nie zginęło imię zmarłego wśród jego braci ani z bramy jego miejsca. Wy jesteście dziś tego świadkami.
(4:11) I cały lud, który był w bramie miasta, oraz starsi powiedzieli: Jesteśmy świadkami. Niech PAN sprawi, aby kobieta, która wchodzi do twojego domu, była jak Rachel i jak Lea, które zbudowały dom Izraela. Postępuj godnie w Efrata i zdobądź sobie imię w Betlejem.
(4:12) Niech twój dom – przez potomstwo, które PAN da ci z tej młodej kobiety – będzie jak dom Faresa, którego Tamar urodziła Judzie.
(4:13) Boaz wziął więc sobie Rut i stała się jego żoną. A gdy z nią obcował, PAN sprawił, że poczęła i urodziła syna.
(4:14) Wtedy kobiety powiedziały do Noemi: Błogosławiony PAN, który nie zostawił cię dziś bez spokrewnionego, aby jego imię było znane w Izraelu.
(4:15) On będzie pociechą dla twojej duszy i żywicielem w twojej starości. Urodziła go bowiem twoja synowa, która cię miłuje i która jest dla ciebie lepsza niż siedmiu synów.
(4:16) Wzięła więc Noemi dziecko, położyła je na swym łonie i była dla niego piastunką.
(4:17) I sąsiadki nadały mu imię. Mówiły bowiem: Narodził się syn Noemi. I nadały mu imię Obed. On to jest ojcem Jessego, ojca Dawida.
(4:18) A oto potomkowie Peresa: Peres spłodził Chesrona;
(4:19) A Chesron spłodził Rama, a Ram spłodził Amminadaba;
(4:20) A Amminadab spłodził Nachszona, a Nachszon spłodził Salmona;
(4:21) A Salmon spłodził Boaza, a Boaz spłodził Obeda;
(4:22) A Obed spłodził Jessego, a Jesse spłodził Dawida.
Pan Bóg stworzył Ewę wyciągając ją z boku Adama, więc od tego momentu Adam jest jakby niekompletny, pełnię osiąga poprzez złączenie się z kobietą.
O tym, że Bóg stworzył czytamy w Gen 1
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. (28) Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad ptactwem podniebnym, nad rybami morskimi i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi. (Rdz 1:27-28 BT5)
A jak to zrobił czytamy w rozdziale 2.
(18) Potem Pan Bóg rzekł: Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc. (19) Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki podniebne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jak on je nazwie. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę „istota żywa”. (20) I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom podniebnym i wszelkiemu zwierzęciu dzikiemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny. (21) Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. (22) Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, (23) mężczyzna powiedział: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta. (Rdz 2:18-23 BT5)
A tak ładnie zobrazował to Memling, gdzieś pod koniec XV wieku.
#1. Wczoraj wieczorem paliła się katedra w Paryżu i dlatego dziś piszę tą notkę.
#2. O budowlach sakralnych warto wiedzieć to:
W trakcie rozmowy Jezusa z Samarytanką, gdy Jezus delikatnie dotknął problemu jej grzechu ta zgrabnie uciekła w dyskusję o religii:
Powiedziała mu: Panie, widzę, że jesteś prorokiem. (20) Nasi ojcowie na tej górze czcili Boga, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy go czcić.
(21) Jezus powiedział do niej: Kobieto, wierz mi, że nadchodzi godzina, gdy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcić Ojca. (22) Wy czcicie to, czego nie znacie, a my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie pochodzi od Żydów. (23) Ale nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy prawdziwi czciciele będą czcić Ojca w duchu i w prawdzie. Bo i Ojciec szuka takich, którzy będą go czcić. (J4:19-23 ubg)
Wnioski: mamy już dni, w których nie czci się Boga ani na tym miejscu, ani nawet w Jerozolimie, która była przez Boga upatrzonym do tego miejscem, gdyż to Świątynia Jerozolimska była jedyną budowlą zbudowaną zgodnie z zaleceniami Boga aby sprawować tam Jego kult. Wszystkie inne budowle religijne to wymysły ludzi na temat czczenia Boga, a więc budowle obarczone dużym potencjałem błędu.
Świątynia Jerozolimska podobała się Bogu, ale do czasu, gdyż na kilka dni przed tym jak Jezus złożył Bogu ofiarę z siebie powiedział:
(1) A Jezus wyszedł ze świątyni i oddalił się. I podeszli do niego jego uczniowie, aby pokazać mu zabudowania świątynne. (2) Lecz Jezus powiedział do nich: Czyż nie widzicie tego wszystkiego? Zaprawdę powiadam wam, nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie został zwalony. (Mt 24:1-2 ubg)
No i w 70 roku stało się - zburzono Świątynię Jerozolimską, budowlę, która trwała prawie 1000 lat! Stało się tak dlatego, że przestała być potrzebna, a ludzie, zamiast zrobić z niej muzeum nadal jej używali tak jakby ofiara Jezusa nie została przyjęta.
#3. Memling wejście do nieba oddał jako wejście do katedry:
I nawet pięknie oddał sklepienie, takie typowe dla gotyckich katedr (późne średniowiecze).
#4. Inne Wycinanki z Memlinga są tu http://wojtek.pp.org.pl/temat/lista/wycinanki%20z%20memlinga
Ważne uzupełnienie:
1 List do Koryntian 3:16-17
316 Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?
17 Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.
Otwieram niniejszym nową serię notek, pt. "Wycinanki z Memlinga".
Kolejne wersje robi się poprzez wycięcie czegoś, i Nową Notkę (a nie kolejną wersję notki!)
Tu obraz w rozdzielczości 300dpi (szerokość 1222 px) ale do wycinania jest większy, jak się kliknie na tego:
Niektórzy twierdzą, że w niebie będzie nudno. Na pewno nie, skoro będą tam grać takie kapele. Ale jeżeli ten wycinek z obrazu Meemlinga nie przekonuje amuzycznych to niech wiedzą, że pobyt w niebie nie będzie trwał wiecznie - Pan Bóg uczynił dla ludzi ziemię, i po zniszczeniu tej ziemi (bo będzie zniszczona) pojawi się Nowa Ziemia z jednoczesnym zachowaniem możliwości przejścia do Nieba na anielski koncert (nie wiem tylko czy dla wszystkich będą karnety).
Muzyka sfer?
Stale jestem przymuszany, przez siebie ale i przez ludzi na zewnątrz mnie do syntezy tego w co wierzę, do postaci prostych, jednoznacznych zdań. No i dobrze - wszak tu musi się dać łatwo zapisać, wypowiedzieć, choćby po to aby sprawdzać swoją integralność, swoje chodzenie w prawdzie.
No więc skoro jestem przymuszany to robię to po raz kolejny, coraz bardziej kompletny, ale tez ciągle dziury zawierający.
Wierzę (i jest to dla mnie logiczne) w Boga - osobowego Stwórcę wszystkiego, oddzielnego od wszechświata na tyle, że wszechświat jest przez Niego stworzony, a przed stworzeniem niczego poza Bogiem nie było, bo jest On wieczny, niezmienny, i ponad wszystkim.
#1.1 (definicja) - Przez Boga rozumiem osobowego Stwórcę wszystkiego. Stwórcę oddzielnego od wszechświata na tyle, że wszechświat jest przez Niego stworzony, a przed stworzeniem niczego poza Bogiem nie było, bo jest On wieczny, niezmienny, i ponad wszystkim.
#1.2 (założenie) - Wszechświat, który Stwórca stworzył jest logiczny, co znaczy, że podstawowe prawa logiki, podobnie jak prawa fizyki są przez Niego w stworzonym świecie szanowane.
#1.3 (alternatywa) - Tak rozumiany Bóg jest, albo takiego Boga go nie ma. Alternatywa nie ma nic po środku.
#1.4 (wyznanie wiary) - Osobiście wierzę, że Bóg określony powyżej (w #1.1) jest. Wierzę w Boga.
#1.5 (wniosek) - Z powyższego wnioskuję, że skoro Bóg celowo stworzył mnie jako osobę, która potrafi uwierzyć w Niego, a przy w jakiś sposób potrafię wchodzić w relacje z innymi osobami to Bóg chce ze mną w jakiejś relacji być, że umożliwia mi poznanie Go, że jest Bogiem ludziom objawiającym się. Wierzę w Boga objawiającego się ludziom.
Więcej i dokładniej -> Patrz artykuł: Moja pierwotna dogmatyka (credo) z kwietnia 2018
#2.1 Wierzę w Boga działającego.
#2.2 Wierzę w Boga objawiającego się - jak już stworzył inne osoby to chce się z nimi porozumieć (powtórzenie z #1.5).
#2.2.1 Wiem, że Bóg objawił się mnie -> świadectwo nawrócenia.
#2.2.2 Wierzę, że Bóg objawił się innym -> dlaczego szukam w historii historii objawiania się Boga i znajduję Biblię, spisane świadectwa .
#2.3 Zmysłami poznaję świat, rozumem rozważam.
#3.1 Moje dogmaty o Biblii:
- Wierzę, że Bóg objawiał się ale i zadbał o to aby historia tego objawiania została dobrze przekazana poprzez zapamiętanie i spisanie w tym, co dziś nazywamy Biblią, czyli pismami Starego i Nowego Testamentu (albo Przymierza).
- Wierzę, że Bóg zadbał o jakość przekazu tego co spisane więc Kodeks z Aleppo, Zwoje z Qumran i Textus Receptus a nawet Biblia Tysiąclecia mimo iż mogą zawierać braki oraz ludzkie błędy przekazują objawienie w sposób wystarczająco dobry aby moją relację z Panem Bogiem opisać, wyjaśnić i utwierdzić.
- Podobnie wierzę w polskie przekłady, mimo iż błędów w nich widzę sporo uważam za dobre ciesząc się z pracy, którą polscy tłumacze i wydawcy wykonali (dotyczy to również tłumaczy Biblii Tysiąclecia).
#3.2 Moje zasady interpretacji Biblii
- Czytam tak jak jest napisane.
- Czytam tekst w kontekście.
- Czytam aby budować swój światopogląd.
- Czytam w obecności Autora.
Patrz: Moje zasady interpretacji Pisma Świętego z 2017 roku
#3.3 Mode dogmaty wyczytane w Biblii:
- Na początku Bóg stworzył niebo i ziemie - czyli jestem kreacjonistą, a nie ewolucjonistą, który wierzy, że moje życie jest dziełem przypadku.
- Wierzę, że Bóg stworzył człowieka aby mógł z Nim przebywać, a śmierć, której dziś doświadczamy jest efektem buntu (grzechu) pierwszych rodziców. Ten grzech sprawił też, że nie widzimy dziś Boga, ze pozostajemy w znacznym od Niego oddaleniu, mamy tęsknotę ale pełnej bliskości z Nim zrealizować nie możemy.
- Wierzę, że Pan Bóg chce dla ludzi dobrze, dlatego wymyślił sposób na pojednanie z sobą. Cała ta historia z Betlejem, wcześniej prorokami a później ukrzyżowaniem za grzech świata, zmartwychwstaniem i wniebowstąpieniem Pana Jezusa jest właśnie realizacją tego planu.
- Wierzę, że pojednanie dokonuje się przez wiarę ….
Ale więcej dogmatów wynikających z mojego rozumienia Biblii tu wypisywać nie chcę. Te 4 są kluczowe, reszta to jakby szczegóły.
Wierzę, że dość dawno temu dokonało się we mnie to, co apostoł Paweł w Liście do Efezjan opisuje tak:
Usłyszawszy słowo prawdy o sobie i dobrą nowinę o możliwości mojego zbawienia uwierzyłem Bogu i zostałem zapieczętowany obiecanym przez Boga Duchem Świętym, który od tego momentu jest dla mnie zadatkiem moje dziedzictwa, które obejmę w niedalekiej przyszłości dla uwielbienia chwały Boga (Ef 1:13nn)
Wiem, ze bylem martwy z powodu moich grzechów, że będąc nieposłuszny Bogu służyłem dziwnym duchom, rządzącym w jakiś sferach niebiańskich. Ale Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, z miłości do mnie przywrócił mnie do życia (ożywił) dając mi godność swojego dziecka. (Ef 2:1-7)
Tak wierzę słowami Biblii opisując moje przeżycie z przed lat, którego to przeżycia konsekwencje wydają się być dobre i wieczne.
Dalsze punkty Credo nie są już tak istotne, wpiszę je ale nie do końca wiem po co.
#5.1 Gdy jadę do Wrocławia to ziemia wydaje się być płaska. Ale nie jestem płaskoziemcą, kuloziemcą też nie, bo wiem, że płaskość i kulistość to pojęcia z geometrii Euklidesowej, a rzeczywistość jest bardziej wygięta.
#5.2 Zgadzam się w Newtonem (fizyka klasyczna) ale korzystam korzystając z iPhona korzystam też z opisanych przez współczesnych fizyków zjawisk kwantowych, np. ze zjawiska tunelowania elektronów w tranzystorze.
#5.3 Życie, w szczególności życie człowieka stworzył Pan Bóg, a teoria Darwina to bzdury.
#5.4 Kibicuję współczesnym fizykom, zwłaszcza tym, którzy dogmatycznym ateizmem nie amputowali sobie części mózgu. Lubię platońskie szukanie idei na podstawie jej odwirowania na świecie, ale też nie jest mi obca arystotelesowska inżynieria mostów.
Mogę tu jeszcze długo wypisywać w co wierzę, ale po co? Powyższe punkty to pewne przykłady z mojego światopoglądu, które mogą pomóc komuś mnie poznać. Dziś wierzę tak, ale może cały ten punkt kiedyś zmienię? Nie wiem. Niezmienny wydaje się być tylko gruby punt #1 , #2, #3 i #4.
i tu znowu mógłbym pisać ale po co. Lepiej przejść do podsumowania
#99.1 nauka o Bogu
- Bóg jest, jest wieloosobowy (ponoć trzy), jest miłością a wszelkie dobre wywodzi się od Niego.
- Bóg jest też stwórcą wszystkiego.
#99.2 nauka o człowieku
- stworzony na podobieństwo Boga (osoba, charakter, kreatywność, płciowość)
- wolna wola i upadek
- troistość: duch, dusza i ciało.
#99.3 nauka o świecie i wszechświecie, ale też o czasie
- stworzenie świata
- bunt niektórych duchów i upadek człowieka
- plan dziejów
#99.4 nauka o grzechu, ale i zbawieniu
(…)
#99.5 nauka o kościele
(…)
Slowo Boze mowi ze demony tez wierza i drza, Znaja moc i potege Boga .Sa upadlymi aniolami ktore zbuntowaly sie przeciw Bogu.Ta wiara demonow nie przyczynila sie do nawrocenia zadnego z nich.Wiekszosc ludzi w Polsce na pytanie czy wierza odpowiedza ze tak.i na tym wyznaniu tak naprawde bez pokrycia konczy sie ich pseudo chrzescijanskie zycie. Pan Jezus w rozmowie z Nikodemem dostojnikiem i nauczycielem w Izraelu powiedzial..jezeli sie ktos nie narodzi na nowo nie wejdzie do Krolestwa Bozego.Nikodem nie zrozumial slow Pana Jezusa.Nie rozumial tego warunku ktory decyduje o naszej wiecznosci.Nie mozna uczynic Pana Jezusa swoim Panem bez tego najwiekszego z wszystkich mozliwych cudow jakim jest nowe narodzenie- Pozdrawiam
Pomiędzy 2 a 3 należy wstawić punkt, że Słowa mają swoje znaczenie - czyli Zabawa w Słowa.
Pod wpływem JZ, i jego komentarzu na FB zmieniam
#1.2 (założenie) - Wszechświat, który Stwórca stworzył jest logiczny, co znaczy, że podstawowe prawa logiki, podobnie jak prawa fizyki są przez Niego (!) ustanowione i (!) w stworzonym świecie szanowane.
na krótsze.
#1.2 (założenie) - Wszechświat, który Stwórca stworzył jest logiczny, co znaczy, że podstawowe prawa logiki, podobnie jak prawa fizyki są przez Niego w stworzonym świecie szanowane.
Warto wiedzieć
Do ściągnięcia tu: Jak przekłady zmieniją sens Biblii - Marcin Majewski.pdf
Spis treści:
Dopisek:
i jeszcze coś na ten temat: Grzech_doslownosci_we_wspolczesnych_pols.pdf
Słowo Trójca w Biblii nie występuje, ale znajduję w niej miejsca, w których osoby Boga pojawiają się obok siebie. Tu sobie je zachowuję, głównie cytując w przekładzie Toruńskim, bo najbardziej dosłowny, i na najlepszym tekście greckim oparty.
2Kor 13:13
Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego z wami wszystkimi. Amen.Mt 28:19
Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.1J 5:7
Trzej bowiem świadczą w niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci trzej jedno są.
A tu są 3 osoby Boga we wspólnej akcji:
Mt 3:16-17 tpnt (16) A gdy Jezus został ochrzczony, zaraz wyszedł z wody, a oto zostały Mu otwarte niebiosa i widział Ducha Bożego, zstępującego jakby gołębica i przychodzącego na Niego. (17) I oto rozległ się głos z nieba (czyj głos?), mówiący: Ten jest Synem moim umiłowanym, w którym znalazłem upodobanie.
Co widać: (#1) czyjś głos z nieba zapewnia, że Jezus to jego Syn, ale to słychać a nie widać, (#2) widać Jezusa, na którego zstępuje (#3) Duch Boży.
A tu Paweł pisze o jedności, bo Tajemnym planem Boga ujawnianym w Liście do Efezjan Kościołowi przez objawienie dane Pawłowi jest jedność wszystkiego. Dokładnie (przekład dosłowny) czytamy tu tak:
Ef 4:3-6 tpnt (3) Gorliwie strzegąc jedności Ducha w spójni pokoju. (4) Jedno ciało i jeden Duch, jak też zostaliście wezwani w jednej nadziei waszego powołania. (5) Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest, (6) Jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkich, przez wszystkich i we wszystkich was.
Na 7 wyznaczników jedności 3 dotyczą Boga: Duch, Pan i Bóg - Ojciec wszystkich.
Pozostałe 4 to: ciało, powołanie, wiara, chrzest.
A tu znowu akcja. Paweł wstawia się za wierzącymi w Kościele i 3 osoby mają w to jego wstawiennictwo zaangażowane. Cytuję bardziej poetycki przekład gdański:
Ef 3:14nn ubg (14) Dlatego zginam swoje kolana przed Ojcem naszego Pana Jezusa Chrystusa (15) od którego cała rodzina na niebie i na ziemi bierze swoją nazwę (16) aby według bogactwa swej chwały sprawił, żeby wasz wewnętrzny człowiek był utwierdzony mocą przez jego (kogo?) Ducha; (17) Aby Chrystus przez wiarę mieszkał w waszych sercach, abyście zakorzenieni i ugruntowani w miłości (18) mogli pojąć wraz ze wszystkimi świętymi, jaka jest szerokość, długość, głębokość i wysokość; (19) i poznać miłość Chrystusa, która przewyższa wszelkie poznanie, abyście zostali napełnieni całą pełnią Boga.
(20) Temu zaś (komu?), który według mocy działającej w nas może uczynić o wiele obficiej ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy; (21) Jemu niech będzie chwała w kościele przez Chrystusa Jezusa po wszystkie pokolenia na wieki wieków. Amen.
Co tu widać: (#1) Ojca, (#2) Pana Jezusa Chrystusa, (#3) i Jego (kogo?) Ducha.
Przy okazji znajduję kolejne nożyczki Nestle i Alanda - otóż przekłady BT, BW a nawet Zaręba (EIB) w wersecie .14 nie mają informacji o tym, że Jezus Chrystus jest Panem, i że Ojciec jest Jego Ojcem. Wycieli.
I kolejna akcja:
Ga 4:4-6 tpnt (4) Lecz gdy przyszło wypełnienie czasu, posłał Bóg swojego Syna, który narodził się z kobiety i narodził się pod Prawem, (5) Aby wykupić tych, którzy byli pod Prawem, abyśmy dostąpili usynowienia. (6) A ponieważ jesteście synami, dlatego Bóg posłał do serc waszych Ducha swojego Syna, wołającego: Abba, Tato!
Co tu widać: Boga działającego oraz (#1) Tatę (Abba), (#2) Bożego Syna, (#3) Ducha Chrystusa.
Najlepszym tekście greckim? Co z The New Testament in the Original Greek: Byzantine Textform 2018? W czym jest gorszy?
Z tekstem bizantyjskim to dopiero się poznaję, a właściwie poznaję się z jednym bratem, który bardzo lubi ten tekst, obcuje z nim często a nawet zamierza z innymi braćmi tłumaczenie tegoż na polski.
Ale pomiędzy tekstem bizantyjskim a TR już takich wielki różnic nie ma (choć jest tam ponoć więcej) a różnice pomiędzy TR a NA są, i to są na tyle znaczne, że póki co za najlepszy TR uważam, choć niekoniecznie musi tak być.
No dobrze - aby nie dyskutować w miejscu, gdzie dyskusja nie jest potrzebna napiszę świadectwo:
1. Jeszcze kilka lat temu myślałem, że zwolennicy tzw. Only KJV to świry :-)
2. Dziś pracę W-H i N-A odbieram jako część diabelskiego ataku na Pismo
3. Ciesze się, że w Kościele jest dyskusja na ten temat.
4. Cieszę się, że wiele osób już docenia tłumaczenia z TR (czyli u nas UBG).
No i jeszcze cieszę się, że tak bardzo poziom wiedzy biblijnej w kraju wzrasta. Fajnie.
To prawda, że z reguły między tekstem Bizantyjskim a TR nie ma dużych różnic, jednak jest kila wyjątków. Takich wersetów jak Dz 8:37, Dz 15:34, czy Łk 17:36 w tekście bizantyjskim w ogóle nie ma. W TR zostały zaczerpnięte z tekstu zachodniego. Brakuje też słynnej Commy Johanneum. Poza tym tekst Bizantyjski w J 14:14 ma "Jeśli o coś MNIE poprosicie w moje imię, Ja to spełnię" a w Textus Receptus, więc i w BG/UBG/TNP ten kluczowy zaimek jest pominięty. Do tego, jak zauważył Scrivener TR ma wstawki z tekstu cezarejskiego oraz łacińskiej Wulgaty, m. in. ostatnie sześć wierszy Apokalipsy pochodzi z Wulgaty. Przy czym Erazm tłumacząc z łaciny na grekę popełnił błąd w w wersecie dziewiętnastym, gdzie zamiast "z drzewa życia" (jak w Byz i innych greckich tekstach) jest "z księgi życia".
Czy w takim razie coś, co jest kompilacją kilku tekstów greckich oraz łacińskiej Wulgaty słusznie zasługuje na miano najlepszego tekstu greckiego?
Przy okazji, od 2013 roku trwają prace nad polskim przekładem Nowego Testamentu z Bizantyjskiego Tekstu Większościowego, ale coś nie widać postępów - http://berea.edu.pl/nowy-testament/
Ma marginesie, mogę polecić ciekawą książkę - Dwie wersje Dziejów Apostolskich - porównanie tekstu standardowego i zachodniego.
Ale ten błąd Erazma z końcówką Apokalipsy to chyba tylko w jego pierwszym wydaniu był. Przecież Erazm do drugiego wydania miał już więcej manuskryptów, a po Erazmie to już całkiem sporo przebadali i takie kombinacje jak w tym pierwszym przypadku nie musiały być robione.
Nie mam siły tego teraz sprawdzać, ale jak to jest w UBG i TPNT - dalej jest źle? Niemożliwe. Sprawdzisz?
To prawda, że Erazm do drugiego wydania miał więcej manuskryptów, ale ponoć nie pamiętał już które partie tekstu zapożyczył z Wulgaty i ich nie zrewidował. Niestety do dziś TR zawiera błąd w AP 22:19 i wszystkie przekłady bazujące na nim mają "z księgi życia". Tylko TNP się trochę broni, bo ma dodany przypis ***mss Byz: drzewa życia.
Uwagi:
Niestety, Uwspółcześniona Biblia Gdańska przenosi błędy Biblii Gdańskiej. Wynotowuję sobie, te które już znalazłem. Może kiedyś zrobie sobie, dla siebie, swoje wydanie krytyczne :-)
ubg: Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego; (20) Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.
eib: Idźcie więc i pozyskujcie uczniów pośród wszystkich narodów. Chrzcijcie ich w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego (20) i uczcie przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.
tpnt: Idąc więc, uczyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, Ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.
Tylko przekład dosłowny dobrze oddaje ten tekst wskazując na 3 imiesłowy (idąc, chrzcząc, ucząc) i na czynność główną: uczynienie (forma dokonana) uczniów. Szkoda, że tak ważny werset (wszak to Wielkie Posłannictwo) jest tak źle przetłumaczony. Troszkę się nie dziwię - wszak w XVII wieku koncepcja uczniowstwa byla całkowicie nieznana, zniszczona przez herezję kościoła rzymskiego, a przez reformatorów jeszcze nie odkryta.
ubg: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha mego słowa i wierzy temu, który mnie posłał, ma życie wieczne i nie będzie potępiony, ale przeszedł ze śmierci do życia.
eib: Ręczę i zapewniam, kto słucha mego Słowa i wierzy Temu, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie czeka go sąd, ale przeszedł ze śmierci do życia.
bt5: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie pod sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.
ubg: Lecz cielesny człowiek nie pojmuje tych rzeczy, które są Ducha Bożego. Są bowiem dla niego głupstwem i nie może ich poznać, ponieważ rozsądza się je duchowo.
eib: Człowiek zmysłowy nie przyjmuje spraw Ducha Bożego. Są one dla niego głupstwem, nie jest w stanie ich pojąć, gdyż trzeba je duchowo rozsądzać.
Słowa, które tu są to:
g5591, ψυχικός, psychikos - naturalny
g444, ἄνθρωπος, anthrōpos - człowiek
Myślę, że to poważna niekonsekwencja względem 1Kor3:1, gdzie na "cielesny" tłumaczone jest słowo: g4559, σαρκικός, sarkikos - oznaczającego człowieka wierzącego, ale nie kierującego się wg Ducha (niemowlę). Coś o tym napisałem tu: Notka o 3 rodzajach ludzi
Słowo cnona bardzo zmieniło dziś znaczenie, praktycznie kojarzy się już tylko seksualnie, więc może dobrze zrobił pastor Zaręba, tłumacz EIB używają tu słowa prawość. Zobaczmy sami
Biblia Ewangeliczna EIB (2016)
eib: Właśnie dlatego dołóżcie starań i połączcie swoją wiarę z prawością, prawość z poznaniem, poznanie z opanowaniem, opanowanie z wytrwałością, wytrwałość z pobożnością, pobożność z braterstwem, a braterstwo z miłością. Gdy te cechy będą waszym udziałem, i to w coraz większej mierze, to nie dopuszczą one, abyście byli bezczynni i bezowocni w poznaniu naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
Tysiąclatka też po staremu. Ale co się dziwić - to język lat 60-tych ubiegłego wieku
bt5: Dlatego też właśnie, dołożywszy całej pilności, dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty poznanie, do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność, do pobożności przyjaźń braterską, do przyjaźni braterskiej zaś miłość. Gdy ...
A Biblia Warszawska?
bw: I właśnie dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, Poznanie powściągliwością, ...
No i Uspółcześniona Biblia Gdańska, którą się tu zajmuje.
ubg: Dlatego też, dokładając wszelkich starań, dodajcie do waszej wiary cnotę, do cnoty poznanie; Do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność; Do pobożności braterską życzliwość, a do życzliwości braterskiej miłość. Gdy bowiem będą one w was, i to w obfitości, to nie uczynią was bezczynnymi ani bezowocnymi w poznawaniu naszego Pana Jezusa Chrystusa.
To pewien teologiczny problem: czy Duch Święty przyszedł do uczniów po zmartwychwstaniu Jezusa, gdy razem, w pierwszym dniu przebywali razem ukryci przed Żydami, czy też dopiero w święto Pięćdziesiątnicy, czyli 50 dni później?
U Jana czytamy:
(19) Gdy więc był wieczór tego właśnie dnia, pierwszego po sabacie, a drzwi były zamknięte, z powodu lęku przed Żydami, tam gdzie byli zgromadzeni uczniowie, przyszedł Jezus, stanął na środku i powiedział im: Pokój wam! (20) A gdy to powiedział, pokazał im ręce i swój bok. Uradowali się więc uczniowie, widząc Pana. (21) Wtedy Jezus powiedział im ponownie: Pokój wam; tak jak mnie posłał Ojciec, i ja was posyłam. (22) A gdy to powiedział, tchnął na nich, mówiąc im: Weźcie Ducha Świętego. (23) Komukolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone; a komukolwiek zatrzymujecie, są zatrzymane. (J 20:19-23 tpnt)
Ja myślę, że Ducha dostali oni już wtedy i pewnie dlatego, gdy przed wniebowstąpieniem Jezus zwraca się do uczniów potwierdza ten fakt, używając formy przeszłej, dokonanej.
(8) Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, który przyszedł do was; i będziecie mi świadkami zarówno w Jerozolimie, jak i w całej Judei, i w Samarii, aż do krańców ziemi. (Dz 1:8 tpnt)
Tłumaczenie dosłowne (przekład toruński) podkreśla umieszczając gwiazdkę (*) i to w komentarzu tekst: "czas przeszły, dokonany", za to wszystkie inne znane mi polskie tłumaczenia oddają to słowo w formie przyszłej. UBG też tak to czyni:
ubg: Ale przyjmiecie moc Ducha Świętego, który zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie, w całej Judei, w Samarii i aż po krańce ziemi.
eib: Otrzymacie moc Ducha Świętego, kiedy na was zstąpi, i będziecie Mi świadkami tu, w Jerozolimie, w całej Judei, Samarii — i aż po najdalsze krańce ziemi.
bt5: ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.
To chyba błąd drukarski, ale w Łk 2:14 zapisano
"Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój, wobec ludzi dobra wola"
A może powinno być "dobrej woli"? A może tak ma być, skoro stara Biblia Gdańska oddaje to tak:
"Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój, w ludziach dobre upodobanie."
Tak czy inaczej - na dziś mało czytelne.
a na koniec piekło zostało wrzucone do piekła? Nie - tak źle nie jest, ale mimo to ....
Ale to problem BG a nie UBG
Ap 19:8
To ważne, bo dotyczy zapłaty, wynagrodzenia, nagrody - a więc pozycji sługi Pana Jezusa, gdy wróci na ziemię.
Problem pojawił się na KFC, 3 lipca 2019. Trudna przypowieść o nieuczciwym zarządcy z Łukasza 16:1-13, a dokładnie werset Łk16:9
Uwagi:
(20) Jest bowiem napisane w Księdze Psalmów: Niech jego dom będzie pusty, niech nikt w nim nie mieszka; oraz: Jego biskupstwo niech przejmie inny.
Wg UBG fragment ten sugeruje ustanawianie na sędziów w kościele najmniej poważane osoby:
(1) Czy ktoś z was, mając sprawę z drugim, śmie procesować się przed niesprawiedliwymi zamiast przed świętymi? (2) Czy nie wiecie, że święci będą sądzić świat? A jeśli świat będzie sądzony przez was, to czy nie jesteście godni osądzać sprawy pomniejsze? (3) Czy nie wiecie, że będziemy sądzić aniołów? A cóż dopiero sprawy doczesne?
(4) Jeśli więc macie do osądzenia sprawy doczesne, ustanawiajcie sędziami najmniej poważanych w kościele.
(5) Mówię to ku waszemu zawstydzeniu. Czy nie ma wśród was ani jednego mądrego, który może rozsądzić między swoimi braćmi?
(6) A tymczasem brat z bratem się procesuje, i to przed niewierzącymi.
Podobnie przekazuje to Biblia Tysiąclecia:
bt5 (4) Wy zaś, gdy macie sprawy doczesne do rozstrzygnięcia, zwracacie się do ludzi za nic uważanych w Kościele!
Ale inne przekłady sugerują już inaczej stawiając tu retoryczne pytanie:
EIB: I jeśli takie macie do rozwikłania, to dlaczego powołujecie na sędziów ludzi bez znaczenia w kościele?
BW: Jeśli macie do osądzenia zwykłe sprawy życiowe, to czemu powołujecie na sędziów tych, którzy w zborze się nie liczą?
Spór rozstrzygnę za pomocą przekładu dosłownego, gdzie też jest ten sarkazm w pytaniu:
tpnt: Wy więc, jeśli macie sprawy życiowe do osądzenia, tych, którzy są bez znaczenia w zborze, sadzacie jako sędziów?
Wydaje się kluczowym być czas użyty w czasowniku: powołujecie. Sprawdzam w interlinii Oblubienicy:
2523, καθιζετε, kathizete, vi Pres Act 2 Pl - sadzacie
vi Pres Act 2 Pl - Czasownik Tryb orzekający Czas teraźniejszy Strona czynna Druga osoba Liczba mn
Obawiam się, że Fabian, nauczając aby do sądzenia spraw brać najmniej znaczących naucza błędnie.
1Kor 11:3: "Lecz chcę, żebyście wiedzieli, że głową każdego mężczyzny jest Chrystus, a głową kobiety mężczyzna, a głową Chrystusa Bóg."
no i o nakryciu też…. dopracować. Znak władzy, czy władzę…..
Rz 8:14: forma czynna czy bierna?
UBG: "Wszyscy bowiem ci, którzy są prowadzeni przez Ducha Bożego, są synami Bożymi.""
TNPN: " Bo ci, którzy dają się prowadzić przez Ducha Bożego, ci są synami Boga"
Warto się temu przyglądnąć, bo Wujek nie ma tego, podobnie jak Tysiąclatka.
BG: Ale sługa Pański nie ma być zwadliwy, lecz ma być układny przeciwko wszystkim, sposobny ku nauczaniu, złych cierpliwie znaszający...
UBG: A sługa Pana nie powinien wdawać się w kłótnie, lecz ma być uprzejmy względem wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący złych...
TPNT: A sługa Pana nie powinien być wojowniczy, lecz ma być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący zło, ...
TRO: δουλον doulon niewolnikowi – słudze G1401 WTN-ASM δε de zaś G1161 WTCONJ κυριουkyriou Pana G2962 WTN-GSM ου ou nie G3756 WTPRT-N δει dei trzeba – jest konieczne G1163 WTV-PQI-3S μαχεσθαι machesthai (by) walczyć – (by) sprzeczać się G3164 WTV-PNN αλλ all ale G235 WTCONJ ηπιονēpion łagodny – spokojny G2261 WTA-ASM ειναι einai być G1511 WTV-PXN προς pros względem G4314 WTPREP παντας pantas wszystkich G3956 WTA-APM διδακτικον didaktikon zdolny nauczać – w stanie uczyć G1317 WTA-ASM ανεξικακον aneksikakon znoszący zło – znoszący przeciwności G420 WTA-ASM
Takie coś wyszło w trakcie przygotowania się Reni do chrztu, bo "czuje że czegoś jej brakuje".
UBG: Tej samej godziny w nocy wziął ich ze sobą, obmył ich rany i natychmiast się ochrzcił, on i wszyscy jego domownicy.
ale w grece widać, że ...
Dz 16:33 TRO(33) και kai A G2532 WTCONJ παραλαβων paralabōn przyjąwszy G3880 WTV-2AAP-NSM αυτουςautous ich G846 WTP-APM εν en w G1722 WTPREP εκεινη ekeinē tej G1565 WTD-DSF τη tē G3588 WTT-DSF ωρα hōra godzinie G5610 WTN-DSF της tēs G3588 WTT-GSF νυκτος nyktos nocą G3571 WTN-GSF ελουσεν elousen obmył G3068 WTV-AAI-3S απο apo od G575 WTPREP των tōn G3588 WTT-GPF πληγων plēgōn ciosów – razów G4127 WTN-GPF και kai i G2532 WTCONJ εβαπτισθη ebaptisthē został zanurzony G907 WTV-API-3S αυτος autos on G846 WTP-NSM και kai i G2532 WTCONJ οι hoi (ci) G3588 WTT-NPM αυτου autou jego G846 WTP-GSM παντες pantes wszyscy G3956 WTA-NPM παραχρημα parachrēma od razu – natychmiast G3916 WTADV
A rozpisanie tego słowa WTV-API-3S daje taki efekt: (vi Aor Pas 3 Sg) znaczy: Czasownik, Tryb orzekający, Czas przeszły dokonany, Strona bierna, Trzecia osoba, Liczba pojedyncza.
Inne przekłady trakturą to dobrze:
BT5: Tej samej godziny w nocy wziął ich ze sobą, obmył rany i natychmiast przyjął chrzest wraz z całym swym domem.
SNP: Wtedy stróż wziął ich, o tej godzinie, w nocy, obmył z ran i zaraz dał się ochrzcić, zarówno on sam, jak i wszyscy jego domownicy.
TPNT: I przyjął ich w tej godzinie, w nocy, obmył ich rany po razach i natychmiast został ochrzczony, on i wszyscy jego domownicy.
2Kor 5:10-20 ubg "(10) Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za to, co czynił w ciele, według tego, co czynił, czy dobro, czy zło. (11) Wiedząc zatem o tym strachu Pańskim, przekonujemy ludzi; dla Boga zaś wszystko w nas jest jawne; mam też nadzieję, że i dla waszych sumień wszystko w nas jest jawne.
Czy pojęcie "strachu Pański" jest to właściwe? Chodzi o bojaźń.
Wojtku. A jakbyś się odniósł do umieszczenia w UBG fragmentu z 1J 5,7?
To nie jest błąd UBG, bo UBG jest uwspółcześnieniem BG a BG ma ten tekst.
Bardzo dobre opracowanie.c
A czy dostrzegasz, Wojtku, wyraźne dostosowywanie treści UBG do KJV?
Bo niby to "tylko uwspółcześnienie', a jednak nie do końca, bo raz treść brana jest z BG, raz z KJV, a raz skądinąd. Mogliby się zdecydować - albo samo uwspółcześnienie, jak w założeniach, albo coś więcej, ale wtedy nazwa też powinna być inna.
Przykład - nadanie nazwy gatunkowi ludzkiemu w Rdz5:2. W UBG dali tam "Adam" zamiast "człowiek", chyba na zasadzie "no przecież jest napisane, że nadał im imię, a nie ma imienia człowiek".
Trudne słowo: dyspensacjonalizm.
Od wczoraj jesteś świadomym wyznawcą tegoż i będę w to wierzył do czasu aż mi nie przejdzie.
Dyspensacjonalizm – system teologiczny, w którym Pismo Święte, na ile jest to możliwe odczytuje się dosłownie (w szczególności dosłownie czyta się proroctwa) oraz odróżnia się lud Boży Izraela od ludu Bożego Kościoła.
Dowiedziałem się też, że "dyspensacjonaliści sądzą, że Biblia (i dzieje człowieka) została podzielona na siedem dyspensacji:
Chyba łatwiej mi będzie rozdawać Panoramę Biblii, którą tak rozdawać lubię.
Artykuł na Wiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Dyspensacjonalizm
Drogi Autorze!
Ja akurat jestem osobą, która porzuciła dyspensacjonalizm. Oprócz najrozmaitszych przesłanek wziętych z Biblii najbardziej na mnie wpłynął całościowy obraz kościoła w Biblii, pokazanego jako uwieńczenie całej historii, która sprowadza się do przygotowania Oblubienicy dla Oblubieńca. Czy w tym obrazie jest miejsce na coś innego, np. dla innej ścieżki zbawienia dla Izraela etnicznego?
Tym, co postawiło kropkę nad i, było obalenie premillenalizmu, który jest nierozerwalną częścią dyspensacjonalizmu. W 1 Tes. 4:13-18 mamy zmartwychwstanie zmarłych w Jezusie, które nastąpi PRZED pochwyceniem żyjących wierzących. Z kolei w J 6,39.40.44.54 oraz J 11,24 jest mowa o tym, że ci zmarli zmartwychwstaną w dniu ostatecznym (ostatnim). A to oznacza, że pochwycenie również odbędzie się w tym dniu. A to z kolei oznacza, że Millenium będzie przed, a nie po pochwyceniu.
A może podział na 7 albo i 9 dyspensjacji to jakiś problem ograniczmy się więc do pewnych 3.
1. Czasy, gdy ludzie (dokładnie Adam i Ewa) żyli sobie w bliskości z Bogiem.
2. Czasy, gdy z powodu grzechu i śmierci ludzie są pozbawieni chwały Boga i nie oglądają go.
3. Czasy, gdy ludzie będą mogli znowu oglądać Boga "twarzą w twarz".
Takie 3 dyspensjacje na pewno w Biblii znajdę.
Zachowuję sobie aby mieć łatwość drukowania do pracy.
Wersja audio - mam dwa różne nagrania UBG, oba sygnowane przez Fundację wrota nadziei.
Wersja 1 - -
Wersja 2 - -
Biblia UBG ma swoją czcionkę, którą tu też zachowuję.
Grudzień 2020 - Wszystko to siedzi w katalogu _ksiegi_biblii/Ef
i ma swój podkatalog w katalogu _ksiegi_biblii/Ef/do_druku
Dziś rano, ze świętymi braciszkami czytaliśmy List do Efezjan zastanawiając się jak działa Kościół Pana Jezusa, analizowaliśmy spore kawałki z 4 rozdziału skupiając się głównie na wersach od 11 do 16. Wygląda na to, że wersety 1 i 18 tworzą klamry chiazmu (proszę abyście postępowali - abyście już więcej nie postępowali).
Treść Ef 4:1-18 ubg | Analiza |
---|---|
(1) Proszę więc was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani; (2) Z całą pokorą, łagodnością i z cierpliwością, znosząc jedni drugich w miłości; (3) Starając się zachować jedność Ducha w więzi pokoju. |
Paweł pisząc ten list siedział w więzieniu, pewnie w Rzymie. Jesteśmy wezwanie zachowania godnego powołania:
Jedność Ducha jest - my mamy się tylko starać ją zachować. |
(4) Jedno jest ciało i jeden Duch, jak też zostaliście powołani w jednej nadziei waszego powołania. (5) Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; (6) Jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi, przez wszystkich i w was wszystkich. |
Wyznaczniki tej jedności:
|
(7) A każdemu z nas została dana łaska według miary daru Chrystusa. | Zapewnienie: każdemu z nas została dana łaska, wg miary daru Chrystusa. Mocne. |
(8) Dlatego Pismo mówi: Wstąpiwszy na wysokość, poprowadził pojmanych jeńców i dał ludziom dary. (9) Lecz to, że wstąpił, cóż oznacza, jeśli nie to, że najpierw zstąpił do niższych regionów ziemi? (10) Ten, który zstąpił, jest i tym, który wstąpił wysoko ponad wszystkie niebiosa, aby napełnić wszystko. |
Tu jest jakiś ślad tego, co Jezus robił przez 3 dni pomiędzy ukrzyżowaniem a zmartwychwstaniem. Pisze też o tym gdzieś apostoł Piotr (gdzie?) |
(11) I on ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a jeszcze innych pasterzami i nauczycielami; |
Wyliczanka funkcji w kościele:
|
(12) Dla przysposobienia świętych, dla dzieła posługiwania, dla budowania ciała Chrystusa; |
A jaki jest cel ustanowienia tych 5 funkcji? przysposobienie (EIB: wyposażenie). Przysposobienie to przygotowanie do działania (takie było przysposobienie obronne w szkole) a wyposażenie? To coś co się posiada idąc na robotę (hudraulik, elektryk mają swoje druciki, rurki, kleje, narzędzia, przybory - aby dobrze wykonać swoją pracę). Wiąże się z posagiem a posag, to coś co panna młoda dostaje od rodziny, w szczególności od swojej mamy, a więc garnki, talerze, pościel, ręcznik - bo wesele się kończy a młodzi muszą gdzieś mieszkać, gdzieś spać i muszą obiad w czymś ugotować. Posag ma im w tym normalnym życiu pomóc. Świętych - czyli kogo? Każdą osobę w Kościele! Dzieło posługiwania - zadanie świętych - wykonać pracę w celu.... o właśnie.... budowania ciała Chrystusa - a więc praca misyjna, ewangelizacja, nauczanie, duszpasterzenie, czynienie uczniów.... i tu jest zatętlenie. |
(13) Aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary dojrzałości pełni Chrystusa; |
Cel działania tak zjednoczonego (wszyscy) Kościoła:
|
(14) Abyśmy już nie byli dziećmi miotanymi i unoszonymi każdym powiewem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp prowadzący na manowce błędu. (15) Lecz będąc szczerymi w miłości, wzrastajmy we wszystkim w tego, który jest głową – w Chrystusa. |
Niewłaściwe w Kościele jest:
Właściwym jest:
|
(16) Z niego całe ciało harmonijnie złożone i zespolone we wszystkich stawach, dzięki działaniu każdego członka, stosownie do jego miary, przyczynia sobie wzrostu dla budowania samego siebie w miłości. |
I teraz jeszcze nauka o Chrystusie i Jego ciele, Kościele:
Uwaga: to jest opis tego co jest a nie celu! |
(17) To więc mówię i zaświadczam w Panu, abyście już więcej nie postępowali tak, jak postępują inni poganie w próżności ich umysłu; (18) Mając przyćmiony rozum, obcy dla życia Bożego z powodu niewiedzy, która w nich jest, z powodu zatwardziałości ich serca. |
To chyba jest klamra do wersetu 4:1 - Proszę więc abyście postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani. Jesteśmy wezwani a więc nie mamy przyćmionych rozumów. |
To samo w szerszym kontekście
Jk 4:7-8 eib (7) Podporządkujcie się zatem Bogu, przeciwstawcie diabłu, a od was ucieknie. (8) Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was. Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, wy, chwiejni.
Wydaje mi się, że aby dobrze zrozumieć osobę szatana należy najpierw przypomnieć sobie prawdę o Bogu - Stworzycielu. Otóż był taki moment, w którym nie było nic tylko Bóg. Nic - tzn. nie było nieba, nie było ziemi, nie było istot żadnych innych niż Bóg, który będąc miłością pewnie w sobie więcej niż jedną osobę zawierał, ale to nie temat na teraz. W każdy razie w pewnym momencie, a było to ...
Na początku, Bóg stworzył niebo i ziemie (Gen 1:1:)
W części, w której Bóg objawia swoją chwałę (rozdziały 38-41) zadając trudne pytania Hiobowi pojawia się takie pytanie:
Hiob 38:4-7 ubg
(4) Gdzie byłeś, kiedy zakładałem fundamenty ziemi? Powiedz, jeśli masz tę wiedzę. (5) Kto określił jej rozmiary? Czy wiesz? Kto rozciągnął nad nią sznur? (6) Na czym są oparte jej podstawy? Kto położył jej kamień węgielny; (7) Gdy gwiazdy poranne razem śpiewały i radowali się wszyscy synowie Boży?
W tych pytaniach jest informacja: Gdy były zakładane były podstawy ziemi gwiazdy poranne śpiewały i radowali się synowie Boży. Czy nadania cech osobowych (śpiewanie, radowanie się) gwiazdą i synom Bożym można wnioskować, że chodzi o jakieś byty duchowe, w szczególności o tych, którzy wykorzystywani są jako posłańcy (anioły)?
Hiob 4:17
(17) "Czyż u Boga człowiek jest niewinny, czy u Stwórcy śmiertelnik jest czysty?”
(18) Wszak On sługom swoim nie ufa:
i w aniołach braki dostrzega.
(19) A cóż mieszkańcy glinianych lepianek, których podstawy na piasku? -
Łatwiej ich zgnieść niż mola.
(20) Od rana do zmroku wyginą,
bez sławy przepadną na wieki.
(21) Czy ich mieszkanie nie runie? Umrą, lecz nie w mądrości.
EIB: (17) Czy śmiertelnik może być sprawiedliwszy niż Bóg,
a człowiek — czystszy od swego Stwórcy?
(18) Skoro On swoim sługom nie dowierza i w aniołach widzi braki,
(19) to co powiedzieć o tych z chat glinianych,
wciśniętych w proch fundamentami?!
Łatwiej ich zdeptać niż robaki!
(20) Rozbici między rankiem a wieczorem,
nikną na zawsze, bez śladu.
(21) Sznurka szarpnięciem [namiot życia] złożony
— zanim człowiek nabrał rozumu.
Jak diabeł widzi człowieka:
Analiza treści Iz 14:1-16 ubg
(1) PAN bowiem zlituje się nad Jakubem i znowu wybierze Izraela, i osadzi ich w ich własnej ziemi. Cudzoziemcy przyłączą się do nich i przystaną do domu Jakuba. (2) Wezmą ich narody i przyprowadzą do ich miejsca. A dom Izraela weźmie ich w posiadanie w ziemi PANA jako sługi i służące. I będą trzymać w niewoli tych, u których byli w niewoli, i będą panować nad swoimi ciemięzcami. | Bez wnikania kto kogo potraktuję te 2 wersy jako określenie czasu, bo wygląda to na Królestwo Mesjańskie a więc przyszłość. |
(3) W tym dniu, kiedy PAN da ci odpoczynek po twojej udręce, po twoim strachu i po twojej ciężkiej niewoli, w którą zostałeś podbity; (4) Podejmiesz tę przypowieść przeciw królowi Babilonu i powiesz: | Inne tłumaczenia mówią, że ta przypowieść będzie szyderstwem (eib) lub satyrą (bt) o królu Babilonu. |
O jakże ustał ciemięzca! Jakże ustało złote miasto! (5) PAN złamał kij niegodziwych i berło panujących; (6) Tego, który smagał ludzi z wściekłością nieustannymi ciosami, który panował w gniewie nad narodami i dręczył bez litości. |
|
(7) Teraz cała ziemia odpoczywa i jest spokojna, wszyscy głośno śpiewają; (8) Nawet cyprysy radują się z powodu ciebie, a także cedry Libanu, mówiąc: Odkąd ległeś, żaden drwal nie powstał przeciwko nam. | a w czasach Królestwa Mesjańskiego (o ile to o nie chodzi) wszystko odpoczywa. |
(9) Piekło (szeol, kraina umarłych) w dole poruszyło się przez ciebie, by wyjść ci na spotkanie; dla ciebie obudziło umarłych, wszystkich książąt ziemi; rozkazało wszystkim królom narodów powstać ze swoich tronów. | W szeolu przez szatana zrobiło się zamieszanie. |
(10) Ci wszyscy odezwą się i powiedzą ci: Czyż zasłabłeś jak i my? Czy stałeś się podobny do nas? (11) Strącono do piekła (szeolu, krainy umarłych) twój przepych i dźwięk twojej lutni. Twoim posłaniem jest robactwo, robactwo też jest twoim przykryciem. | Królowie ziemscy zdziwili się, gdy szatan tan się pojawił. Myśleli, że miał większą niż oni moc. Sami nie dziwią się już, że umarli, ale, że szatan też tam się pojawił to się dziwią. (-> Ap 20 - szatan związany na 1000 lat) |
(12) O jakże spadłeś z nieba, Lucyferze, synu jutrzenki! Powalony jesteś aż na ziemię, ty, który osłabiałeś narody! | |
(13) Ty bowiem mówiłeś w swoim sercu: Wstąpię do nieba, ponad gwiazdy Boga wywyższę swój tron. Zasiądę na górze zgromadzenia, na krańcach północy, (14) wzniosę się nad szczyty obłoków, będę równy Najwyższemu. | |
(15) Lecz zostaniesz strącony aż do piekła (szeol, kraina umarłych), do krańców dołu. | |
(16) Ci, którzy cię ujrzą, będą patrzeć na ciebie i zastanawiać się nad tobą, mówiąc: Czy to ten, który wprawił w drżenie ziemię i trząsł królestwami? |
Myślenie szatana obrazują słowa zapisane w .16:
Analizuję fragment Ez 28:12-19 ubg - ale trudny to tekst, bardzo poetycki. UBG nie jest tu łatwe, może lepie inny przekład czytać?
(12) Synu człowieczy, podnieś lament nad królem Tyru i mów do niego: Tak mówi Pan BÓG: | Niby to tekst o królu Tyru, ale żaden król Tyru nie był w Edenie. |
Ty pieczętujesz sumę, pełen mądrości i doskonały w swej piękności; |
BW: byłeś odbiciem doskonałości, pełnym mądrości i skończonego piękna, BT: Byłeś odbiciem doskonałości, pełen mądrości i niezrównanie piękny. |
(13) Byłeś w Edenie, ogrodzie Bożym; twoim nakryciem był wszelki drogi kamień: karneol, topaz i jaspis, chryzolit, onyks i beryl, szafir, karbunkuł i szmaragd oraz złoto. |
Ponieważ pojawia się to też w Nowej Jerozolimie więc może należy się temu przypatrzeć. |
Wykonanie twoich bębenków i fletów zostało przygotowane w dniu, kiedy zostałeś stworzony. | |
(14) Ty jesteś namaszczonym cherubinem nakrywającym; |
Szatan jest cherubinem nakrywającym (cokolwiek to znaczy) ???
|
ja cię ustanowiłem. | Ważne info: Bóg stworzył szatana. |
Byłeś na świętej górze Boga, przechadzałeś się wśród kamieni ognistych. (15) Byłeś doskonały w swoich drogach od dnia, kiedy zostałeś stworzony, aż znalazła się w tobie nieprawość. |
|
(16)Przez twój ogromny handel pełno pośród ciebie bezprawia, i zgrzeszyłeś. |
|
Dlatego zrzucę cię z góry Boga, cherubinie nakrywający, wyniszczę cię spośród kamieni ognistych. | |
(17) Uniosło się twoje serce z powodu twojej piękności, znieważyłeś swoją mądrość z powodu twojego blasku. | z powodu piękności uniosło się serce, ale znieważył mądrość |
Rzucę cię na ziemię i postawię cię przed królami, aby się tobie przypatrzyli. | szatan ma dziwną relację z królami. mają się na niego patrzyć. |
(18) Mnóstwem twoich nieprawości i nieprawością twego handlu splugawiłeś swoją świątynię. | coś z tym handlem też tu jest. |
Dlatego wywiodę ogień z twego wnętrza, który cię pożre, a zamienię cię w popiół na ziemi na oczach wszystkich, którzy na ciebie patrzą. | a tu już jest opis końca |
(19) Wszyscy, którzy cię znają wśród narodów, zdumieją się nad tobą. Staniesz się postrachem i nie będzie ciebie już na wieki. |
Przy okazji nauczania uczniów Jezus powiedział nieco o szatanie. Łk 10:17-22, tpnp
(17) I wróciło owych siedemdziesięciu z radością, mówiąc: Panie! W Twoim imieniu demony są nam podległe. (18) A wtedy powiedział im: Widziałem jak szatan niby błyskawica spadł z nieba. (19) Oto daję wam władzę, abyście deptali po wężach i po skorpionach, i po całej mocy nieprzyjaciela, a nic wam na pewno nie wyrządzi krzywdy. (20) Jednak nie radujcie się z tego, że duchy są wam poddane; ale radujcie się raczej z tego, że imiona wasze zostały zapisane w niebiosach. (21) W tej właśnie godzinie rozradował się Jezus w duchu i powiedział: Wyznaję Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je niemowlętom! Tak, Ojcze – gdyż uznałeś to za dobre przed Tobą. (22) Wszystko zostało mi przekazane od Ojca mojego; i nikt nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec, i kim jest Ojciec, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce to objawić.
I wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie jego, lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie. I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie” (Objawienie Jana 12,7-9).
Ap 20:1-3 tpnt
(1) I widziałem anioła zstępującego z nieba, który miał klucz do otchłani i wielki łańcuch w swojej ręce. (2) I pochwycił smoka, węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat; (3) I wrzucił go do otchłani, i zamknął go, i położył nad nim pieczęć, aby już nie zwodził więcej narodów, aż się wypełni tysiąc lat; a po tych wydarzeniach trzeba, by został rozwiązany na krótki czas.Ap 20:7-10 tpnt
(7) A gdy dopełni się tysiąc lat, uwolniony zostanie szatan ze swojego więzienia, (8) I wyjdzie zwieść narody, które są na czterech krańcach ziemi, Goga i Magoga, aby je zgromadzić na bitwę; a liczba ich jak piasek morza. (9) I wstąpili na szerokość ziemi, i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane. I zstąpił ogień z nieba od Boga i pochłonął ich. (10) Wówczas diabeł, który ich zwodził, zostanie wrzucony do jeziora ognia i siarki, gdzie już przebywa bestia oraz fałszywy prorok. Tam będą dręczeni dniem i nocą — na wieki.
Rdz 3:1-7 ubg
(1) A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta polne, które PAN Bóg uczynił. Powiedział on do kobiety:Czy Bóg rzeczywiście powiedział: Nie wolno wam jeść ze wszystkich drzew tego ogrodu?
(2) I kobieta odpowiedziała wężowi: Możemy jeść owoce z drzew tego ogrodu; (3) Ale o owocu drzewa, które jest pośrodku ogrodu, Bóg powiedział: Nie będziecie z niego jeść ani go dotykać, abyście nie umarli.
(4) I wąż powiedział do kobiety: Na pewno nie umrzecie; (5) Ale Bóg wie, że tego dnia, gdy z niego zjecie, otworzą się wasze oczy i będziecie jak bogowie znający dobro i zło.
(6) A gdy kobieta spostrzegła, że owoc drzewa był dobry do jedzenia i miły dla oka, a drzewo godne pożądania dla zdobycia wiedzy, wzięła z niego owoc i zjadła; dała też swemu mężowi, który był z nią; i on zjadł. (7) I otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy. Spletli więc liście figowe i zrobili sobie przepaski.
2Kor 11:3-4 eib
(3) Obawiam się jednak, czy w jakiś sposób — podobnie jak wąż zwiódł Ewę swoją przebiegłością — wasze myśli nie zostały skażone i odwiedzione od szczerości i czystości względem Chrystusa. (4) Bo gdy przychodzi ktoś inny, głosi Jezusa, którego nie głosiliśmy, lub gdy przyjmujecie innego ducha, nie tego, którego otrzymaliście, lub inną dobrą nowinę, nie tę, którą przyjęliście, wówczas znosicie to z łatwością.
(2Kor4:3 tpn) A jeśli nasza Ewangelia jest zakryta, to jest zakryta wśród tych, którzy giną. (4) Dla niewierzących, którym bóg tego wieku (αιωνος aiōnos, BT, BW, BG: świata) zaślepił myśli, aby nie świeciła im światłość Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga.
Smutna jest ta robota szatana.
1P 5:8 TPNT - Trzeźwymi bądźcie, czuwajcie, ponieważ przeciwnik wasz, diabeł (διαβολος), chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć (BT, BG: pożreć).
Jk 4:7-8 TPNT - "Poddajcie się więc Bogu, a przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was.
J 8:44 TNP "Wy jesteście z waszego ojca – diabła, i pożądliwości [30] ojca waszego chcecie czynić. On był mordercą od początku i nie pozostał [31] w prawdzie, gdyż w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, od siebie [32] mówi, dlatego że jest kłamcą i jego ojcem."
Wnioski:
Cytaty o szatanie w TP S01E04 - Eden: Pierwsza Epoka Ludzkości
(...)
0:40:55 Rdz 3:1
A wąż był chytrzejszy niż wszystkie dzikie zwierzęta, które uczynił Pan Bóg. I rzekł do kobiety: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie ze wszystkich drzew ogrodu wolno wam jeść?
0:42:56 Obj 20:2
I pochwycił smoka, węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat.
0:43:38 Obj 12:7-9
7 I wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie jego, 8 Lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie. 9 I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie.
0:45:29 Ez 28:12
Synu człowieczy, zanuć pieśń żałobną na królem Tyru i powiedz mu: Tak mówi Wszechmocny Pan: Ty, który byłeś odbiciem doskonałości, pełnym mądrości i skończonego piękna,
0:46:21 Ez 28:12
Synu człowieczy, zanuć pieśń żałobną na królem Tyru i powiedz mu: Tak mówi Wszechmocny Pan: Ty, który byłeś odbiciem doskonałości, pełnym mądrości i skończonego piękna,
0:46:47 Ez 28:13
Byłeś w Edenie, ogrodzie Bożym; okryciem twoim były wszelakie drogie kamienie: karneol, topaz i jaspis, chryzolit, beryl i onyks, szafir, rubin i szmaragd; ze złota zrobione były twoje bębenki, a twoje ozdoby zrobiono w dniu, gdy zostałeś stworzony.
0:47:41 Ez 28:14-15
14 Obok cheruba, który bronił wstępu, postawiłem cię; byłeś na świętej górze Bożej, przechadzałeś się pośród kamieni ognistych.15 Nienagannym byłeś w postępowaniu swoim od dnia, gdy zostałeś stworzony, aż dotąd, gdy odkryto u ciebie niegodziwość.
0:48:05 Ez 28:16
Przy rozległym swoim handlu napełniłeś swoje wnętrze gwałtem i zgrzeszyłeś. Wtedy to wypędziłem cię z góry Bożej, a cherub, który bronił wstępu, wygubił cię spośród kamieni ognistych.
0:48:44 Iz 14:4
Że zanucisz tę szyderczą pieśń o królu babilońskim i powiesz tak: Wykończył się ciemięzca, skończyło się panoszenie!
0:50:11 Iz 14:12
O, jakże spadłeś z nieba, ty, gwiazdo jasna, synu jutrzenki! Powalony jesteś na ziemię, pogromco narodów!
0:50:46 Iz 14:12
O, jakże spadłeś z nieba, ty, gwiazdo jasna, synu jutrzenki! Powalony jesteś na ziemię, pogromco narodów!
0:51:06 Iz 14:13-14
13 A przecież to ty mawiałeś w swoim sercu: Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże i zasiądę na górze narad, na najdalszej północy. 14 Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym.
0:51:36 Iz 14:15
A oto strącony jesteś do krainy umarłych, na samo dno przepaści.
0:53:29 2Kor 11:3-4
3 Obawiam się jednak, ażeby, jak wąż chytrością swoją zwiódł Ewę, tak i myśli wasze nie zostały skażone i nie odwróciły się od szczerego oddania się Chrystusowi. 4 Bo gdy przychodzi ktoś i zwiastuje innego Jezusa, którego myśmy nie zwiastowali, lub gdy przyjmujecie innego ducha, którego nie otrzymaliście, lub inną ewangelię, której nie przyjęliście, znosicie to z łatwością.
(...)
...
PANNA PRZY STUDNI
1. A kiedy Master dostał cynk, że faryzeusze skapnęli się, że ma coraz więcej uczniów i chrzci więcej niż Jan, 2. chociaż w sumie to nie Jezus zanurzał w wodzie, tylko jego ekipa, 3. wyszedł z Judei i wrócił do Galilei. 4. Musiał przebić się przez Samarię. 5. Kiedy dotarł do samarytańskiej wioski (Sychar) blisko działki, którą Jakub odpalił swojemu synowi Józkowi, 6. była tam studnia Jakuba, więc Jezus zmachany podróżą, glebnął se przy niej. To było koło południa. 7. A tu wbija się samarytańska laska, żeby nabrać wody. Jezus zagaił do niej: Dasz mi się napić? 8. Bo jego ekipa poszła do miasta, żeby kupić żarcie. 9. Wtedy ta panna powiedziała mu: Pogięło cię? Jesteś Żydem i prosisz mnie, Samarytankę, o wodę? (bo Żydzi nie zadają się z Samarytanami). 10. Jezus na to: Gdybyś wiedziała, co Bóg chce ci dać i znała gościa, który cię prosi o wodę, to ty byś go prosiła, żeby ci dał żywej wody. 11. Mówi mu: Człowieku, nie masz nawet wiaderka, a ta studnia jest nieźle głęboka; skąd masz żywą wodę? 12. Może jesteś lepszy od naszego pradziada Jakuba, który nam odpalił tę studnię w spadku i sam z niej pił, i jego synowie, i nawet jego bydło? 13. Jezus na to: Każdego, kto pije tę wodę, znowu będzie suszyć. 14. Ale jak ktoś napije się wody, którą ja mu zapodam, tego już nie będzie nigdy suszyło, tylko ta woda będzie w nim pompować życie aż do wieczności. 15. Panna do niego: O, bez kitu, to zapodaj mi tę wodę, żeby mnie już nie suszyło i żebym nie musiała ciągle tu biegać! 16. On na to: Dobra, to leć po męża i wracajcie tutaj! 17. Panna przyczaiła: No, ale ja nie mam męża. Jezus do niej: Proste, że nie masz. 18. Miałaś pięciu, a ten klient, którego teraz masz, to nie twój mąż. Dobrze gadasz. 19. A panna: Ej gościu, normalnie jesteś prorokiem! 20. Nasi starsi na tej górze oddawali cześć Bogu, no a wy mówicie, że to w Jerozolimie jest miejscówa, gdzie trzeba go uczcić. 21. Jezus powiedział: Dziewczyno, daj mi wiarę, że przychodzi czas, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu. 22. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, bo ratunek pochodzi od Żydów. 23. Ale przychodzi czas, a nawet już jest, kiedy seryjni czciciele (tacy na serio, wiesz..) będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie, bo Starszy takich szuka, bo tacy Go kręcą! 24. Bóg jest Duchem, a ci, co Mu oddają cześć, powinni to robić w duchu i w prawdzie, czaisz? 25. A ona mu: Taaa.. ja wiem, że Mesjasz jeszcze tu się wbije i wtedy nam naświetli całą sprawę. 26. Jezus do niej: Halo, ale to ja jestem tym Mesjaszem, wiesz? 27. I w tym momencie zlazła się jego ekipa i nie mogli rozkminić, czemu on gada z tą panną. Ale żaden z nich nie wnikał, o co ją pytał ani o czym z nią nawijał. 28. Tymczasem ona rzuciła swój baniak i pognała do miasta i gadała do wszystkich: 29. Ej! Chodźcie zobaczyć tego gościa! Powiedział mi wszystko, co odstawiałam! To chyba Chrystus, nie? 30. No to wybili się stamtąd i przylecieli do niego. 31. A jego ekipa błagała go: Master, jedz! 32. A on na to: Ja mam żarcie, o którym wy nie macie pojęcia. 33. Wtedy oni gadali między sobą, że pewnie jakiś ziom przyniósł mu szamę. 34. Jezus przyczaił do nich: Moja szama to uskutecznianie opcji Tego, który mnie tu przysłał i dokończenie Jego zadania. 35. Czy czasem nie gadacie, że jeszcze cztery miechy i będą żniwa? No to ja wam powiem: Pojedźcie sobie na wieś i zobaczcie pola, że w sumie to już dojrzały do żniwa. 36. Rolnik, który zbiera, już ma efekty i plon na życie wieczne, żeby ten, co sieje i ten, co zbiera, mogli mieć razem radochę. 37. Tu właśnie sprawdza się gadka, że inny ziom sieje, a inny zbiera. 38. Ja was przysłałem, żebyście zebrali to, przy czym się zbytnio nie narobiliście, bo inni już się nad tym ostro napocili. Wy zgarniacie efekty z ich roboty. 39. A wielu Samarytan z tej wioski uwierzyło w niego dzięki gadce tej panny, której powiedział wszystko, co odstawiała. 40. Więc jak ci Samarytanie do niego przyszli, poprosili go, żeby został. No i został u nich jeszcze dwa dni. 41. I dużo więcej ludu dało wiarę przez to, co mówił. 42. I nawijali do tej panny tak: Wierzymy już nie przez twoją gadkę, tylko sami posłuchaliśmy i wiemy, że gość jest bez kitu ratunkiem dla świata.
SYN URZĘDASA
43. A po dwóch dniach Jezus wybił się stamtąd do Galilei. 44. No bo sam powiedział, że proroka na jego własnym rewirze raczej nie bierze się serio. 45. Więc jak już trafił do Galilei, to tam chętnie go przyjęli, bo widzieli wszystko, co uskuteczniał w święta w Jerozolimie. 46. Potem uderzył znowu do Kany Galilejskiej, gdzie wcześniej zrobił winko z wody. A w Kafarnaum był taki jeden wysoko postawiony urzędas, któremu chorował syn. 47. Więc jak usłyszał, że Jezus jest w Galilei, pojechał tam i poprosił, żeby wbił się do niego na chatę i uzdrowił mu syna, bo chłopak już ledwo zipał. 48. Wtedy Jezus przyczaił: Jak nie zobaczycie znaków i cudów, to nie dacie wiary. 49. Gostek na to: Mistrzu, pliz, wbijaj się do mnie, bo mi zaraz dzieciak wykituje. 50. A Jezus do niego: Gościu, wrzuć na luz i idź już, bo twój syn żyje. I ten klient uwierzył w to, co mu Jezus powiedział i poszedł sobie. 51. A jak jeszcze był w drodze, jego ludzie wyszli mu naprzeciw i powiedzieli: Twój chłopak żyje. 52. Więc spytał się ich, o której mu się poprawiło, a oni mu na to, że wczoraj koło pierwszej spadła mu gorączka. 53. I wtedy ten kolo rozkminił, że to była ta godzina, kiedy Jezus powiedział, że jego syn żyje. No i gościu sam uwierzył i cały jego dom. To był drugi cud, który Jezus zdziałał, jak wrócił z Judei do Galilei.
Psalm 1 - ale z psałterza florjańskiego, więc 1400.... nie! 1300, no jakoś tak, załóżmy, że 1398. Zupełnie inny ten polski.
I dla zrozumienia przekład Zaręby:
Jest. A jeszcze wczoraj myślałem, że nie ma. Po prostu zamiast skrótem napisali je pełnymi słowami.
ΕΞΑΚΟΣΙΑ ΕΞΑΚΟΝΤΑ ΕΞ - heksakosia heksakonta heks.
W późniejszych rękopisach zaczęto używać skrótów, jak ΧΞΣ.
A na obrazku zaznaczono tylko ΕΞ, czyli końcówkę, słownie - sześć.
Takie coś znalazłem:
I jeszcze moje wycinanki - bo wyciąłem te koreańskie robaczki.
Apokalipsa, rozdział 12 to wizja kobiety:
(Ap12:1) Na niebie ukazał się wielki znak: kobieta ubrana w słońce, z księżycem pod stopami, w wieńcu z dwunastu gwiazd na głowie. (2) Była w ciąży. W bólach porodowych i w męce rodzenia krzyczała. (3) Na niebie pojawił się też inny znak ... (5) Ona zaś urodziła Syna, Mężczyznę, który żelaznym berłem ma rządzić wszystkimi narodami. (...) .... 16 wąż ... 17 odszedł aby walczyć z reszta jej potomstwa [!!! Poprawić cytat ]
Teologowie dają różne propozycje przypisania tej kobiety do isniejącej rzeczywistości. Jedni mówią, że to Izrael, inni, że Kościół, inni że Maria albo bardziej Maryja.
Ale niektórzy katoliccy teologowie mówią: nie! To nie może być Maryja. Przecież w "bólach porodowych i w męce rodzenia krzyczała ... aż porodziła" a przecież bóle porodowe są konsekwencjami grzechu, a Maria jako bez grzechu poczęta, a jednoścześnie prze-naj-świętsza, "tać to różdżka, w której ani pierworodnej, ani uczynkowej winy skaza nie postała" a więc krzyczeć w bólach nie mogła. Wniosek: to nie Maryja.
Drugi argumen wynika z wersu .17 - smok poszedł walczyć z reszta jej potomstwa a przecież Maria, zawsze dziewica (albo Zawsze Dziewica). Maria nie miała więcej dzieci, więc to nie Maryja.
Taką to argumentację katolicy proponują. Dobre.
Dziś czytam Dzieje Apostolskie, rozdział 20, od wersu 17, a więc to miejsce, w którym Paweł ostatni raz spotyka się ze starszymi kościoła w Efezie.
Wyczytałem tam, że Apostoł Paweł, na podstawie świadectw:
A oto jest, podkreślenia moje, ważne na dziś:
(Dz 20:17) Z Miletu natomiast posłał do Efezu wiadomość i wezwał do siebie starszych kościoła. (18) Gdy starsi stawili się u Pawła, on zwrócił się do nich: Wy wiecie, jak żyłem wśród was przez cały czas, od pierwszego dnia mojego pobytu w Azji.
(19) Służyłem Panu z całą pokorą, wśród łez i prób, które spotykały mnie ze strony spiskujących Żydów. (20) Wiecie, że w żaden sposób nie przemilczałem niczego, co pożyteczne. Przeciwnie, przekazywałem wam to i pouczałem o tym publicznie i po domach. (21) Na podstawie świadectw wzywałem Żydów i Greków do opamiętania się przed Bogiem i do wiary w naszego Pana Jezusa. (22) A teraz ja, zobowiązany w Duchu, idę do Jerozolimy, niepewny, co mnie tam spotka. (23) Wiem tylko — co mi zresztą Duch Święty w każdym mieście poświadcza — że czekają mnie więzy i ucisk. (24) Nie przywiązuję jednak wagi do mojego życia. Zależy mi tylko na tym, aby dokończyć biegu oraz wykonać zadanie, zlecone przez Pana Jezusa, to znaczy służyć świadectwem dobrej nowinie o łasce Bożej. (25) A oto teraz wiem, że już więcej nie zobaczycie mojego oblicza — wy wszyscy, wśród których chodziłem, ogłaszając Królestwo. (26) Dlatego oświadczam wam w dniu dzisiejszym, że nie ponoszę winy za czyjąkolwiek krew, (27) ponieważ nie uchylałem się od głoszenia wam całego planu Boga.
(28) Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę, w której was Duch Święty ustanowił przełożonymi. Dbajcie o to, aby paść kościół Boga, który sobie nabył własną krwią. (29) Ja wiem, że po moim odejściu wejdą między was drapieżne wilki, które nie będą oszczędzać stada. (30) Również spomiędzy was samych powstaną ludzie mówiący rzeczy przewrotne, aby pociągnąć za sobą uczniów. (31) Dlatego bądźcie czujni! Pamiętajcie, że przez trzy lata, dniem i nocą, nie przestawałem ze łzami napominać każdego z was.
(32) A teraz powierzam was Bogu oraz Słowu Jego łaski. Ono jest zdolne was budować i zapewnić dziedzictwo między tymi wszystkimi, którzy dostąpili uświęcenia. (33) Nie pożądałem srebra ani złota, ani niczyjej szaty. (34) Sami wiecie, że te ręce służyły potrzebom moim oraz tych, którzy byli ze mną. (35) Przez to wszystko pokazałem wam, że w ten sposób pracując, trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który sam powiedział: Więcej szczęścia jest w dawaniu niż w braniu.
(36) A gdy skończył mówić, zgiął wraz z nimi wszystkimi kolana i modlił się. (37)Nikt też nie mógł powstrzymać łez. Wszyscy rzucali się Pawłowi na szyję i całowali go. (38) Każdy odczuwał ból, szczególnie z powodu tych słów, że już nigdy nie zobaczą jego oblicza. Potem odprowadzili go na statek.
Motto, a może streszczenie księgi Hioba zapisał apostoł Paweł w Liście do Rzymian, w rozdziale 8, w wersecie 28 gdzie czytamy:
Wszystko? Wszystko ku dobremu? Tak tu pisze!
I nie wiem czy powinno się podchodzić do tej przedMojżeszowej (taka jest hipoteza odnośnie czasu powstania) księgi nie mając ugruntowanej tej nowotestamentowej prawdy.
Wszystko? Wszystko ku dobremu? Tak tu pisze więc tak wierzę.
I jeszcze inne przekłady.
UBG: Wiemy, że wszystko współdziała dla dobra tych, którzy miłują Boga, to jest tych, którzy są powołani według postanowienia Boga.
BT: Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamysłu.
BG: Wiemy, iż tym, którzy miłują Boga, wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu, to jest tym, którzy według postanowienia Bożego powołani są.
Materiał do studiowania Hioba jest tu: http://wojtek.pp.org.pl/32456_ksiega-hioba-na-szybko
Przy okazji: ten fragment może być użyty w dyskusji o predestynacji albo jej braku.
Bo co robi człowiek: kocha Boga.
A Bóg go powołał zgodnie ze swoim planem.
Ja bym tutaj zwrócił jeszcze uwagę na "(...) którzy są powołani zgodnie z Jego planem", bo łatwo można wyciągnąć zbyt pochopne wnioski.
Tu wypisuję sobie główne idee, które pojawiając się pod koniec XIX wieku troszkę w świecie namieszały:
Mam potrzebę zebrać sobie to na 4 kartki A4, więc robię to tu. Do notki dodane są załączniki, które łatwiej się drukuje na A4 niż tą stronę:
Kanony kościołów wschodnich, syryjskiego, etiopskiego, koptyjskiego mają jeszcze więcej ksiąg.
I jeszcze rozważanie ile jest tych ksiąg?
To proste: 39 + 27 = 66
Choć katolicy, po soborze trydenckim będą uważać, że: 39+7 + 27 = 46 + 27 = 73 ale niekoniecznie musimy się na to zgadzać.
I znowu coś kopiuję z serwisu Zdrowa Nauka, albo jakiegoś pokrewnego, bo lepiej to mieć u siebie niż nie mieć.
Muzułmanie pragną, aby Chrześcijanie nawrócili się na islam I czynią w tym kierunku wszelkie starania, od pokojowego głoszenia ich nauk na ulicach po krwawe akty terroru. Zanim jednak dasz się skusić i staniesz się muzułmaninem, lub powiesz że ta religia jest podobna do nauki Apostołów, zanim zaakceptujesz promowany przez Ricka Warrena chrislam, hybrydę islamu i Chrześćijaństwa pozbawionego boskości Jezusa, pomyśl co naucza islam o końcu świata.
Muzułmanie sądzą że Qu’ran jest ostatnim objawieniem tego samego Boga ze Starego i Nowego Testamentu zatem powinieneś spodziewać się przynajmniej podobnych proroctw odnośnie walk pomiędzy dobrem i złem w obu religiach. Przynajmniej podobnych, ponieważ muzułmanie uważają, że Tora i Nowy Testament, których autorem jest Allah, zostały zanieczyszczone ludzkimi naukami. Prawda okazuje się szokująca.
QU’RAN | BIBLIA |
Mahdi (Zbawiciel islamu) | Antychryst |
Przywódca religijny; człowiek silnej ręki. Dowódca wiernych amir (al-muminin) | Przywódca religijny i military, blużnierca. . |
Doprowadzi do przejsciowego 3,5 letniego pokoju z Żydami i zachodem. | Doprowadzi do przejsciowego 3,5 letniego pokoju z Żydami i zachodem. |
Zjednoczy narody przeciwko Izraelowi. | Zdradzi Izrael. |
Będzie dowodził armią islamską przeciwko Żydom I Chrześcijanom. | Włada armiami Islamskimi (Gog, Magog, Libia, Etiopia, Egipt, Persja, Gomer, Togarmah [Turkmenistan / Azerbejdżan, etc.) |
Będą maszerować z czarnymi flagami do świątyni na wzgórzu. | |
Zapowie globalny kalifat. | |
Przyniesie pokój i dobrobyt. (Zabijając uprzednio wszystkich niewierzących – kafir) | Przyniesie pokój i dobrobyt. (Zabijając uprzednio wszystkich niewierzących) |
Spowoduje że wszyscy otrzymają znak na czole. Muzułmanie otrzymają “bismillah” (w imieniu Allaha) – niewierzący otrzymają “bismilkafir“ (w imieniu niewierzących) | Spowoduje że wszyscy otrzymają znak (znamię bestii) na czole lub prawej ręce. . |
Znak na czole jest dobrą rzeczą w islamskiej wersji. | Znamię w Bibli pochodzi od szatana. |
Ustanowienie globalnego rządu. | Ustanowienie globalnego rządu. |
Zebranie swoich armii do wojny z Dajjalem (biblijnym Jezusem). . |
Zgromadza armię do walki z Jezusem Chrystusem w dolinie Armagedonu. |
Isa ( Jezus ) | Fałszywy prorok |
Prawdziwy prorok. Powróci z pomocą Mahdiemu aby pokonać Żydów i chrześcijan. | Czyni “cuda w obliczu besti’’ sprawi że nawet wybrani Chrześcijanie będą czcić bestię. (Antychrysta). |
Ogłasza wszystkim chrześcijanom i Żydom, że muszą czcić Allaha i poddać się władaniu Imam Mahdiemu oraz globalnemu rządowi (kalifatowi). | Ścina głowy niewierzącym. . . |
Walczy z Dajjalem (islamski Antychryst) | Walczy z Jezusem. |
Dajjal (wg. Islamu to fałszywy mesjasz) | Jezus Chrystus , prawdziwy Mesjasz |
Przybywa na białym osiołku. | Powraca na białym koniu. |
Czyni cuda/wskrzesza martwych (czyni to żeby oszukać wierzących). | Wskrzesza umarłych. . |
Ma imię na czole lin hadith to znaczy słowo “kafir”kiedy muzułmanie to zobaczą odrzucą go jako fałszywego mesjasza. | Ma imię na czole “Król Królów” . |
Król Żydów. | Król Żydów i pogan. |
Wnioski
No i fajnie.
Dopiski:
W darmowym wydaniu UBG znajduję z przodu taki oto tekst:
Jeśli tak, to zwróć się do Boga w modlitwie. Możesz modlić się własnymi słowami lub też niżej podanymi słowami, jeśli są one rzeczywiście twoim wyznaniem.
„Panie Jezu, wiem, że jestem grzesznikiem i że potrzebuję Twojego przebaczenia. Wiem też, że Ty umarłeś za mnie na krzyżu. Odwracam się teraz od moich grzechów i błagam Cię o przebaczenie. Ufam Ci jako mojemu Zbawicielowi i pragnę odtąd podążać za Tobą jako za moim Panem. Dziękuję Ci za Twoją łaskę i zbawienie. Amen!”
Crisman coś takiego znalazł, strzelił fotkę i wrzucił na fejsa.
Pożałowania godni jesteście, ludzie religijni, bardzo dobrze znający Biblię, kłamcy, bo zamykacie drogę poznania prawdziwego Boga zwykłym ludziom. Sami Go nie znacie i innym nie pozwalacie Go poznać.
Pożałowania godni jesteście, ludzie religijni, bardzo dobrze znający Biblię, kłamcy, bo szukacie długo jednego człowieka, aby wciągnąć go do klatek, w których sami siedzicie, bez Boga, w martwych klatkach, gdzie staje się dwa razy gorszy od was samych.
Pożałowania godni jesteście, przywódcy religijni, którzy macie umysły zaćmione na poznanie Prawdziwego Boga, bo większą wagę przywiązujecie do realizacji waszych zachcianek i obrzędów kręcących się wokół człowieka, zamiast nauczać o wywyższeniu Wielkiego Boga i Jego odwiecznych Prawd.
Pożałowania godni jesteście, ludzie religijni, bardzo dobrze znający Biblię, kłamcy, bo przestrzegacie różnych zasad ludzkich, które ustalają jak trzeba się zachowywać, zamiast przestrzegać tego, co naprawdę ważne, naśladować to, co jest Chrystusowe, czyli proste głoszenie Dobrej Nowiny, miłości, wiary i sprawiedliwości!
Ślepi i głupi! Rozdrabniacie na atomy żabę, a olewacie krokodyla!
Pożałowania godni jesteście, ludzie religijni i bardzo dobrze znający Biblię, bo uśmiechacie się na nabożeństwach i mszach "hallelujah, chwała Panu", jesteście tacy "porządni" z zewnątrz, a w środku zgnilizna, nie pracujecie nad swoją duszą, nie przemieniacie umysłu, np. obgadujecie nowych w Panu, że jeszcze palą papierosy, podczas gdy sami od 20 lat jesteście chciwi i nie potraficie trzymać jęzora za zębami!
Oczyście najpierw swoje wnętrza zamiast obgadywać błędy innych!
Kłamcy! Modlicie się do zmarłych świętych, cieszycie się z książek napisanych przez kaznodziejów, którzy są już u Pana, a tacy jak wy ich mordowali, prześladowali i tłamsili mądrość Bożą przez ludzkie głupie zasady!
Plemię żmijowe! Ogarnijcie się, póki nie jest za późno, szukajcie Boga Prawdziwego, Objawienia w komorze, nie na zgromadzeniach ludzkich!
(13) Biada wam, znawcy Prawa i faryzeusze, obłudnicy! Zamykacie Królestwo Niebios przed ludźmi. Sami bowiem nie wchodzicie i tym, którzy pragną wejść, zabraniacie.
(14) Biada wam, znawcy Prawa i faryzeusze, obłudnicy! Pożeracie domy wdów; wasze długie modlitwy to pozory! Dlatego spadnie na was surowszy wyrok.
(15) Biada wam, znawcy Prawa i faryzeusze, obłudnicy! Potraficie obejść morze i ląd, żeby zyskać jednego wyznawcę, a gdy się wam to uda, czynicie go synem godnym wiecznej kary dwa razy gorszym, niż wy.
(16) Biada wam, ślepi przewodnicy! Mówicie: Kto przysięga na przybytek — to nic; kto przysięga na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą.
(17) Bezmyślni! Ślepcy! Co jest ważniejsze: złoto czy przybytek, który uświęca złoto?
(18) Mówicie też: Kto przysięga na ołtarz — to nic; kto przysięga na dar, który jest na nim, ten jest związany przysięgą.
(19) Ślepcy! Co jest ważniejsze: Dar czy ołtarz, który uświęca dar?
(20) Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga i na sam ołtarz, i na wszystko, co na nim.
(21) I kto przysięga na przybytek, przysięga na sam przybytek oraz na Tego, który w nim mieszka.
(22) Również kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boży oraz na Tego, który na nim zasiada.
(23) Biada wam, znawcy Prawa i faryzeusze, obłudnicy! Dajecie dziesięcinę z mięty, kopru oraz kminku, a porzuciliście to, co w Prawie jest ważniejsze: sprawiedliwy sąd, miłosierdzie oraz wiarę — to należało zachować, a i tamtych spraw nie porzucać.
(24) Ślepi przewodnicy! Przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda.
(25) Biada wam, znawcy Prawa i faryzeusze, obłudnicy! Dbacie o czystość zewnętrznych części kielicha i misy, nie o to, że środek pełny grabieży i gwałtu.
(26) Ślepy faryzeuszu! Czyszczenie kielicha zaczynaj od wnętrza, a wtedy to, co na zewnątrz, też zalśni czystością.
(27) Biada wam, znawcy Prawa i faryzeusze, obłudnicy! Przypominacie groby pokryte białą farbą. Na zewnątrz są piękne, a wewnątrz — kości zmarłych i wszelka zgnilizna.
(28) Wy też w oczach ludzi uchodzicie za sprawiedliwych, ale w waszych wnętrzach pełno obłudy i bezprawia.
(29) Biada wam, znawcy Prawa i faryzeusze, obłudnicy! Budujecie groby prorokom i zdobicie grobowce sprawiedliwych.
(30) Gdybyśmy żyli za dni naszych ojców — mówicie — nie rozlewalibyśmy wraz z nimi krwi proroków.
(31) W ten sposób przyznajecie, że jesteście synami morderców.
(32) Dopełnijcie miary waszych ojców.
(33) Węże! Pomioty żmij! Jak ujdziecie przed wyrokiem wiecznej kary?
(34) Dlatego Ja posyłam do was proroków, ludzi mądrych i rozumiejących Prawo. Niektórych zabijecie i ukrzyżujecie, innych ubiczujecie w waszych synagogach lub będziecie przepędzać z miasta do miasta.
(35) W ten sposób spadnie na was odpowiedzialność za całą sprawiedliwą krew przelaną na ziemi: od krwi sprawiedliwego Abla aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, którego zabiliście między przybytkiem a ołtarzem.
(36) Zapewniam was, wszystko to spadnie na to pokolenie.
(37) Jerozolimo, Jerozolimo, która zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy zostali do ciebie posłani! Tyle razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak kwoka swoje pisklęta pod skrzydła, lecz nie chcieliście!
(38) Wasz dom opustoszeje.
(39) Bo mówię wam: Na pewno Mnie nie zobaczycie — do chwili, kiedy powiecie: Błogosławiony Ten, który przychodzi w imieniu Pana.
O używaniu Biblii apostoł Paweł naucza tak:
"Ty jednak trwaj w tym, czego się nauczyłeś i o czym jesteś przekonany, wiedząc, od kogo się tego nauczyłeś, zwłaszcza, że od dziecka znasz Pisma święte, które mogą cię obdarzyć mądrością — dla zbawienia przez wiarę w Chrystusa Jezusa. Całe Pismo natchnione jest przez Boga i pożyteczne do nauki, do wykazania błędu, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był w pełni gotowy, wyposażony do wszelkiego dobrego dzieła".
A nauczanie to jest ważne, bo chwile wcześniej ostrzega swojego uczniów:
"Wiedz o tym, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy. Ludzie będą samolubni, rozkochani w pieniądzu, chełpliwi, (.... i tu leci cała lista złych postaw ....)
Wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, będą prześladowani. Natomiast ludzie źli i oszuści będą coraz bardziej brnąć w zło. Sami błądząc, również innych będą wprowadzać w błąd".
Skoro źli ludzie będą wprowadzać w błąd to czego warto się trzymać? Pisma Świętego. Wiem, że dla wielu to są bajki, trudno, ja jednak będę zachęcał, bo wiem komu zaufałem.
Dwa podjęcia: bogobojność contra oświecenie. Erazm contra W-H.
Bardzo, ale to bardzo bardzo dobra praca doktorska. Opisano tu bardzo dokładnie całą historię powstania i wydania Biblii Tysiąclecia, najważniejszego jak na dziś polskiego przekładu Biblii. Przekładu i wydania, które ma istotny wpływ na nasz naród, na poznanie przez niego Słowa Bożego. Ogólny, szacowany na 2004 rok nakład 4mln Tysiąclatek musiał coś zdziałać w narodzie, więc tą pracę gorąco polecam.
Praca doktorska napisana pod kierunkiem
Księdza prof. dra hab. TOMASZA HERGESELA
Do pobrania:
Oto sposób sprawdzenia, czy ewangelia przez kogoś głoszona jest dobra.
Ewangelia wg. apostoła Pawła (1Kor15:3n)
Przekazałem wam na początku to, co przejąłem; że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia zgodnie z Pismem.
Fakty z tego fragmentu:
(1) Jezus umarł za nasze grzechy
(2) został pogrzebany
(3) zmartwychwstał - abyśmy też mogli zmartwychwstać
I teraz należy sprawdzić, czy podawana przez kogoś ewangelia zawiera te elementy, oraz czy nie zawiera jakiś innych elementów.
Ostrzeżenie wg apostoła Pawła zapisane w Gal 1:8-9
Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam ktoś głosił Ewangelię różną od tej, którą od nas otrzymaliście – niech będzie przeklęty!
List apostoła Pawła do Filipian 1
(1) Paweł i Tymoteusz, słudzy Jezusa Chrystusa, do wszystkich świętych w Chrystusie Jezusie, którzy są w Filippi, wraz z biskupami i diakonami. Łaska wam i pokój od Boga, naszego Ojca, i Pana Jezusa Chrystusa.
(3) Dziękuję memu Bogu, ilekroć was wspominam; Zawsze w każdej mojej modlitwie prosząc z radością za was wszystkich; Za wasz współudział w ewangelii od pierwszego dnia aż do chwili obecnej; Będąc tego pewien, że ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Jezusa Chrystusa. Słuszne jest, abym tak myślał o was wszystkich, dlatego że mam was w moim sercu, bo w moim więzieniu, jak i w obronie i utwierdzaniu ewangelii wszyscy jesteście ze mną uczestnikami łaski. Bóg bowiem jest mi świadkiem, jak tęsknię do was wszystkich najgłębszymi uczuciami Jezusa Chrystusa. I o to się modlę, aby wasza miłość coraz bardziej obfitowała w poznanie i we wszelkie zrozumienie; Abyście mogli rozpoznać to, co lepsze, żebyście byli szczerzy i bez zarzutu na dzień Chrystusa; Napełnieni owocami sprawiedliwości, które przynosicie przez Jezusa Chrystusa ku chwale i czci Boga.
(12) A chcę, bracia, abyście wiedzieli, że to, co mnie spotkało, spowodowało jeszcze większe rozkrzewienie ewangelii; Tak że moje więzy z powodu Chrystusa stały się znane w całym pałacu i u wszystkich innych. A wielu braci w Panu nabrało otuchy z powodu moich więzów i z większą odwagą, bez lęku zaczęło głosić słowo. Niektórzy wprawdzie z zazdrości i sporu, inni zaś z dobrej woli głoszą Chrystusa. Jedni ze sporu głoszą Chrystusa nieszczerze, sądząc, że dodadzą ucisku moim więzom; Inni zaś z miłości, wiedząc, że jestem przeznaczony do obrony ewangelii.
(18) Cóż więc? Mimo wszystko każdym sposobem, czy obłudnie, czy szczerze, Chrystus jest głoszony. Z tego się raduję i będę się radował. Wiem bowiem, że to doprowadzi do mojego zbawienia dzięki waszej modlitwie i pomocy Ducha Jezusa Chrystusa; Zgodnie z moim gorliwym oczekiwaniem i nadzieją, że w niczym nie będę zawstydzony, lecz z całą odwagą, jak zawsze, tak i teraz, uwielbiony będzie Chrystus w moim ciele, czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem życie to Chrystus, a śmierć to zysk. Lecz jeśli życie w ciele jest dla mnie owocem mojej pracy, to nie wiem, co mam wybrać. Jedno i drugie bowiem mnie naciska: chcę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze; Lecz pozostać w ciele jest bardziej potrzebne ze względu na was.
(25) A będąc tego pewien, wiem, że pozostanę i będę z wami wszystkimi dla waszego rozwoju i radości wiary; Aby obfitowała wasza chluba w Chrystusie Jezusie ze mnie, gdy znowu przybędę do was.
(27) Tylko postępujcie jak przystoi na ewangelię Chrystusa, abym czy przyjdę i zobaczę was, czy nie przyjdę, słyszał o was, że trwacie w jednym duchu, jednomyślnie walcząc o wiarę ewangelii; I w niczym nie dając się zastraszyć przeciwnikom. Dla nich jest to dowód zguby, a dla was zbawienia, i to od Boga. Gdyż wam dla Chrystusa dane jest nie tylko w niego wierzyć, ale też dla niego cierpieć; Staczając tę samą walkę, którą widzieliście we mnie, i o której słyszycie, że teraz we mnie się toczy.
List apostoła Pawła do Filipian 2
(1) Jeśli więc jest jakieś pocieszenie w Chrystusie, jeśli jakaś pociecha miłości, jeśli jakaś wspólnota Ducha, jeśli jakieś współczucie i miłosierdzie; Dopełnijcie mojej radości, bądźcie tej samej myśli, mając tę samą miłość, będąc zgodni i jednomyślni; Nie czyńcie nic z kłótliwości ani z próżnej chwały, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie. Niech każdy dba nie tylko o to, co jego, ale i o to, co innych.
(5) Niech będzie w was takie nastawienie umysłu, jakie też było w Chrystusie Jezusie; Który, będąc w postaci Boga, nie uważał bycia równym Bogu za grabież; Lecz ogołocił samego siebie, przyjmując postać sługi i stając się podobny do ludzi; A z postawy uznany za człowieka, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i darował mu imię, które jest ponad wszelkie imię; Aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie, na ziemi i pod ziemią. I aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca.
(12) Dlatego, moi umiłowani, tak jak zawsze byliście posłuszni, nie tylko w mojej obecności, ale jeszcze bardziej teraz, pod moją nieobecność, z bojaźnią i drżeniem wykonujcie swoje zbawienie. Bóg bowiem sprawia w was i chęć, i wykonanie według jego upodobania. Wszystko czyńcie bez szemrania i sporów; Abyście byli nienagannymi i niewinnymi dziećmi Bożymi, bez zarzutu pośród narodu złego i przewrotnego, wśród którego świecicie jak światła na świecie; Zachowując słowo życia, abym mógł się chlubić w dniu Chrystusa, że nie na próżno biegłem i nie na próżno pracowałem.
(17) Lecz choćbym został złożony na ofiarę i w posłudze waszej wiary, raduję się i cieszę z wami wszystkimi. Z tego i wy radujcie się i cieszcie ze mną. A mam nadzieję w Panu Jezusie, że wkrótce poślę do was Tymoteusza, abym został pocieszony, dowiedziawszy się, co się u was dzieje. Nie mam bowiem nikogo o równych jemu myślach, który by się szczerze troszczył o wasze sprawy. Bo wszyscy szukają swego, a nie tego, co jest Jezusa Chrystusa.
(22) Wiecie zaś, że on jest wypróbowany, gdyż jak syn z ojcem, tak on wraz ze mną służył w ewangelii. Mam więc nadzieję, że poślę go do was, gdy tylko zobaczę, co dalej ze mną będzie.
(24) A mam ufność w Panu, że i sam wkrótce do was przybędę. Uznałem też za konieczne posłać do was Epafrodyta, mego brata, współpracownika i współbojownika, a waszego wysłannika i sługę w moich potrzebach; Ponieważ tęsknił za wami wszystkimi i bardzo się smucił, gdyż słyszeliście, że zachorował. Rzeczywiście bowiem chorował tak, że był bliski śmierci. Lecz Bóg zmiłował się nad nim, a nie tylko nad nim, ale i nade mną, abym nie doznawał smutku za smutkiem. Dlatego tym pilniej posłałem go, abyście widząc go znowu, ucieszyli się, a ja żebym doznawał mniej smutku. Przyjmijcie go więc w Panu z całą radością i miejcie takich w poszanowaniu; Ponieważ dla sprawy Chrystusa bliski był śmierci, narażając swoje życie, aby dopełnić to, czego brakowało w waszej posłudze wobec mnie.
List apostoła Pawła do Filipian 3
(1) W końcu, moi bracia, radujcie się w Panu. Pisać do was o tym samym mnie nie męczy, a dla was jest bezpieczne.
(2) Strzeżcie się psów, strzeżcie się złych pracowników, strzeżcie się obrzezywaczy. My bowiem jesteśmy obrzezaniem, którzy w duchu służymy Bogu i chlubimy się w Chrystusie Jezusie, a nie pokładamy ufności w ciele. Chociaż i ja mógłbym pokładać ufność w ciele. Jeśli ktoś inny uważa, że może pokładać ufność w ciele, bardziej ja:
(5) Obrzezany ósmego dnia, z rodu Izraela, z pokolenia Beniamina, Hebrajczyk z Hebrajczyków, co do prawa – faryzeusz; Co do gorliwości – prześladowca kościoła, co do sprawiedliwości opartej na prawie – nienaganny.
(7) Lecz to, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. Owszem, wszystko uznaję za stratę dla znakomitości poznania Chrystusa Jezusa, mojego Pana, dla którego wszystko utraciłem i uznaję to za gnój, aby zyskać Chrystusa; I znaleźć się w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, tej która jest z prawa, ale tę, która jest przez wiarę Chrystusa, to jest sprawiedliwość z Boga przez wiarę; Żeby poznać jego i moc jego zmartwychwstania oraz swój udział w jego cierpieniach, upodabniając się do jego śmierci; Abym jakimkolwiek sposobem dostąpił powstania z martwych. Nie żebym to już osiągnął albo już był doskonały, ale dążę, aby pochwycić to, do czego też zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa.
(13) Bracia, ja o sobie nie myślę, że już pochwyciłem. Lecz jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, a zdążając do tego, co przede mną; Biegnę do mety, do nagrody powołania Bożego, które jest z góry w Chrystusie Jezusie. Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy, postępujmy według jednej miary i to samo myślmy.
(17) Bądźcie, bracia, wszyscy razem moimi naśladowcami i przypatrujcie się tym, którzy postępują według wzoru, jaki w nas macie. Wielu bowiem, o których wam często mówiłem, postępuje inaczej, a teraz nawet z płaczem mówię, że są wrogami krzyża Chrystusa. Ich końcem jest zatracenie, ich Bogiem jest brzuch, a ich chwała jest w hańbie; myślą oni o tym, co ziemskie.
(20) Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też oczekujemy Zbawiciela, Pana Jezusa Chrystusa. On przemieni nasze podłe ciało, aby było podobne do jego chwalebnego ciała, zgodnie ze skuteczną mocą, którą też może poddać sobie wszystko.
List apostoła Pawła do Filipian 4
(1) Dlatego, moi bracia umiłowani i utęsknieni, moja radości i korono, tak trwajcie w Panu, moi umiłowani.
(2) Proszę Ewodię i proszę Syntychę, aby były jednomyślne w Panu. Proszę też i ciebie, wierny towarzyszu, pomagaj tym, które razem ze mną pracowały w ewangelii, wraz z Klemensem i z innymi moimi współpracownikami, których imiona są w księdze życia.
(4) Radujcie się zawsze w Panu; mówię ponownie, radujcie się. Niech wasza skromność będzie znana wszystkim ludziom. Pan jest blisko. Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim przez modlitwę i prośbę z dziękczynieniem niech wasze pragnienia będą znane Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelkie zrozumienie, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie.
(8) W końcu, bracia, co prawdziwe, co uczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, jeśli jest jakaś cnota i jakaś chwała – o tym myślcie. Czyńcie to, czego się też nauczyliście, co przyjęliście, co słyszeliście i widzieliście we mnie, a Bóg pokoju będzie z wami.
(10) Uradowałem się bardzo w Panu, że teraz zakwitło na nowo wasze staranie o mnie, bo staraliście się o to, lecz nie mieliście sposobności. Nie mówię tego z powodu niedostatku, bo nauczyłem się poprzestawać na tym, co mam. Umiem uniżać się, umiem też obfitować. Wszędzie i we wszystkim jestem wyćwiczony: umiem być syty i cierpieć głód, obfitować i znosić niedostatek.
(13) Wszystko mogę w Chrystusie, który mnie umacnia. Jednak dobrze uczyniliście, uczestnicząc w moim ucisku. A wy, Filipianie, wiecie, że na początku ewangelii, gdy opuściłem Macedonię, żaden kościół nie uczestniczył ze mną w dawaniu i braniu, tylko wy sami. Bo nawet do Tesaloniki raz i drugi posłaliście, czego mi było potrzeba. Nie żebym pragnął daru, ale pragnę owocu, który by wzrastał na wasze konto. Gdyż mam wszystko, i to w obfitości, jestem w pełni zaopatrzony, otrzymawszy od Epafrodyta to, co zostało posłane przez was, woń dobrego zapachu, ofiarę przyjemną i podobającą się Bogu. Lecz mój Bóg zaspokoi wszelką waszą potrzebę według swego bogactwa w chwale, w Chrystusie Jezusie.
(20) A Bogu i Ojcu naszemu niech będzie chwała na wieki wieków. Amen.
(21) Pozdrówcie każdego świętego w Chrystusie Jezusie. Pozdrawiają was bracia, którzy są ze mną. Pozdrawiają was wszyscy święci, szczególnie zaś ci z domu cesarskiego.
(23) Łaska naszego Pana Jezusa Chrystusa niech będzie z wami wszystkimi. Amen.
Takie sobie notatki na ten temat porobiłem aby zapamiętać.
Wulgata (łac. versio vulgata, przekład rozpowszechniony, popularny) – przekład Biblii na łacinę, dokonany przez Hieronima ze Strydonu w latach 382–406. Przekład z języków oryginałów: hebrajskiego, arameńskiego i z greki. Przekład miał na celu dostarczenie kościołowi rzymskiemu jednolitego tekstu języku łacińskim Biblii, bo powszechne były w użyciu różne przekłady (dziś zwane starołacińskimi). Nowy Testament Hieronima był rewizją tekstów starołacińskich (nie wiemy w jakiej części Hieronim dokonał tłumaczeń a na ile sprzątał i układał), a Stary Testament w większej części był jego przekładem. Za rok powstania Wulgaty można przyjąć 406.
Adam wskazuje na fakt, że pani Streżyńska próbuje uporządkować proces cyfryzacji, a więc budowania e-państwa. Adam napisał, że "powiało nadzieją" ale mi do głowy od razu wskoczył ten werset:
Jak to było? Zacytujmy:
Tak mówi Pan:
Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku
i który w ciele upatruje swą siłę,
a od Pana odwraca swe serce.
Jest on podobny do dzikiego krzewu na stepie,
nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście;
wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną.Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu,
i Pan jest jego nadzieją.
Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą,
co swe korzenie puszcza ku strumieniowi;
nie obawia się, gdy nadejdzie upał,
bo zachowa zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju
i nie przestaje wydawać owoców.
Jer 17:5-8 bt5
Weźcie proszę pod uwagę, że ta #dobrazmiana to dobra zmiana w polityce, w rządach, w państwie. Lepiej jednak nadzieję pokładajmy w Panu, bo uporządkowanie administracji przez panią Streżyńską sprawi, że państwo będzie działać lepiej i łatwiej mu będzie prześladować nieposłusznych, do których niedługo zostaniemy zaliczeni.
W.
Bardzo dobra praca doktorska. Polecam.
Pietkiewicz-Doktorat o polskich tlumaczeniach renesansowych Biblii
Mocne. Leszek powiedział to na spotkaniu Mikołajowym, Mikołaj nagrał i wysłał nieobecnym mailem.
A tu notka z tego materiału:
Czytanie:
1P4:1 Skoro więc Chrystus cierpiał za nas w ciele, wy również uzbrójcie się tą samą myślą, że ten, kto cierpiał w ciele, zaprzestał grzechu aby żyć resztę czasu w ciele już nie dla ludzkich pożądliwości, lecz dla woli Boga.
Myśli wynotowane:
#1. Żyjemy pomiędzy pragnieniem zwiększenia przyjemności i zmniejszenia bólu (umysł poganina). Rozmowa o cierpieniu, o bólu, o rzeczach nieprzyjemnych jest w naszym świecie nie na miejscu, nie wypada, nie ma miejsca na nie. Można rozmawiać o rzeczach miłych, przyjemnych.
#2. Piotr pisał do ludzi, którzy nie mają kraju, ojczyzny po tej stronie wieczności. I ich musi boleć - o tym pisze Piotr.
#3. Dobro koliduje ze złe, a zło chcąc zniszczyć dobro wywołuje ból. Ale ból jest z Bożej strony tym, co kształtuje nas na ludzi, którzy mogą się nazywa uczniami Jezusa. Normalną reakcją na ból jest uciec. Ale Bóg doprowadza do takich sytuacji, gdzie nie ból, lub brak bólu będzie określać nasze decyzje.
#4. Mamy rożne sfery, które nas bolą albo sprawiają przyjemność, każdy inną. W tych, na których nam nie zależy mogą nas boleć, ale są sfery, gdzie ulegamy. Jeżeli ulegniemy, to następnego dnia się budzimy, jako ludzie słabi. Bo nie umiemy podejmować decyzji na podstawie prawdy, ale podejmujemy na podstawie przyjemności i bólu.
#5. A Bóg stworzył ból, aby nas uczynić silniejszymi.
Psalm 19, pierwsze wersety:
Niebiosa opowiadają chwałę Boga,
A firmament głosi dzieło rąk jego.
Dzień dniowi przekazuje wieść,
A noc nocy podaje wiadomość.
Nie jest to mowa, nie są to słowa,
Nie słychać ich głosu...
A jednak po całej ziemi rozbrzmiewa ich dźwięk
I do krańców świata dochodzą ich słowa…
List do Rzymian, rozdział 1, werset 18 (albo kawałek dalej), czyli wypowiedź odnośnie ludzi naturalnych, pogan
(…) To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła.
Dziś jednak obowiązującym światopoglądem jest ateizm (w najlepszym przypadku religijny deizm) czego efektem jest powszechne ogłupienie opisane przez Pawła tak:
(…) znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych stali się głupimi. I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy [ stworzenia ] (…) stworzeniu oddają więc cześć, i stworzeniu służą.
Ale ponieważ do edytora dorobiłem sobie możliwość kolorowania to przypatrzę się temu psalmowi bardziej:
Niebiosa opowiadają chwałę Boga,
A firmament głosi dzieło rąk jego.
Dzień dniowi przekazuje wieść,
A noc nocy podaje wiadomość.
Nie jest to mowa, nie są to słowa,
Nie słychać ich głosu...
A jednak po całej ziemi rozbrzmiewa ich dźwięk
I do krańców świata dochodzą ich słowa…
Podmioty mówiące:
Podmioty słuchające:
Czynności:
Treść przekazu:
Wnioski: w fakcie stworzenia widać dzieło Boga, i jest to wystarczający dowód na jego istnienie. Twierdzenie, że go nie ma jest trwaniem w kłamstwie.
Zainspirowany pewnym znaleziskiem (o czym na koniec) zrobiłem sobie inwentaryzację internetowych serwisów biblijnych, które na codzień używam układając je w kolejności fajności i z lekka charakteryzując.
Cechy:
Linki:
Cechy:
Linki:
Cechy:
Linki:
Cechy i linki:
A teraz skąd ta pisanina. Otóż niedawno sprzątając dysk na pewnym serwerze zauważyłem katalog, który zawierał dziwne pliki. Po chwili przypomniałem sobie, kiedyś, chyba w 1996 albo 1997 roku postawiłem na tym serwerze pierwszy w Polce internetowy serwis biblijny. Były to czasy, gdy w polskim internecie niewiele było a jeżeli już było to nie używało polskich literek, bo internet jako rzecz amerykańska czegoś takiego nie przewidywał. Ja miałem (nie pytajcie skąd) miałem pliki z tekstem 3 wydania BT więc jakoś napisałem filtry do serwera, co te polskie literki zamieniał na łacińskie obcinając ogonki i kropki. Potem, gdzieś w roku 1999 pojawił się już standard ISO-8859-2 ale musiał wywalczyć swoją pozycję z przeglądarkami Microsofta, które po polsku i owszem, ale w CP-1250. To była walka. Walka też była w prawnikami reprezentującymi Pallotinum, bo mimo iż ojczulkowie napisali mi, że mogą się na to coś zgodzić (nie do końca kumali co to jest internet) to ktoś życzliwy im powiedział, że naruszam i takie naruszanie należy ścigać.
Dziś już możemy się cieszyć i cieszmy się. Niedługo przyjdzie kolejne ACTA, potem okaże się, że Biblia to księga fanatyków i terrorystów, a potem będą chrześcijanom ścinać głowy może za jej posiadanie, a na pewno za odmowę przyjęcia znamienia Bestii. Ale dziś się cieszmy, używajmy serwisów, studiujmy i czytajmy... I zapamiętujmy, bo jak wyłączą prąd to mamy jeszcze papier, ale jak papier zabiorą? Zapamiętujmy jak Żydzi, którzy gdy chodzi po pustyni nie mieli internetu.
Podkradam z Ulicy Prostej bo chcę to mieć u siebie, tak na wszelki wypadek.
Ostatnio przeczytałem kilka artykułów apologetycznych na stronach katolickich. Jako były katolik jestem porażony przewrotnością argumentacji autorów i dlatego postanowiłem napisać odpowiedź, która by tę przewrotność obnażyła. Nie chodzi tu o walkę z kimkolwiek. Nie przypuszczam, żeby ludzie zaangażowani w pseudo-biblijną obronę niebiblijnych nauk zmienili zdanie po przeczytaniu niniejszej pracy. Jest ona skierowana do tych, którzy szukają prawdy i przypadkiem natknęli się na jej łudzącą podróbkę. Chcę tylko wskazać na cechy odróżniające tę podróbkę od oryginału zawartego w niezmiennym Słowie Bożym, które nie może być naruszone [Jan 10:35] - ostateczne wnioski niechaj każdy wyciągnie dla siebie.
Tekst powstał w odpowiedzi na artykuł pod tytułem "Biblia i Kościół o Maryi" zamieszczony pod adresem www.republika.pl/marek1962/omaryi.htm
Cytuję jego obszerne fragmenty [tekst z nagłówkiem niebieskim] (pisownia została zachowana), a następnie odpowiadam na każdy z nich [tekst z nagłówkiem czerwonym] starając się pokazać, w jaki sposób apologeta katolicki próbuje zwieść czytelnika i jakie tricki stosuje. Przyda się to szczególnie tym, którzy powoli ulegają propagandzie ekumenicznej, promującej jedność za wszelką cenę - nawet za cenę prawdy Słowa Bożego.
W Biblii spotykamy zwrot mater kyriou (Matka Pana). Słowa kyrios (Pan) używano jako tłumaczenia hebrajskiego adonai, które z kolei było używane zamiast JHWH, którego nie wolno było wymówić, bo to było imię Boga. Elżbieta mówi "A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?" /Łk 1,43/
Czy masz pomysł, Czytelniku, na inne tłumaczenie, pasujące do kontekstu? Kogo Elżbieta, prawowierna Żydówka, mogła nazwać "moim Panem"? Zresztą: Jezus jest Bogiem. Maryja jest matką Jezusa. To gdzie jest tu miejsce na dyskusje?
ODPOWIEDŹ:
Nikt nie przeczy, że Maria to Matka Pana Jezusa. Problem polega na czymś innym. Otóż określenia typu "Matka Boska" czy "Matka Boża" są mylące i nadają jej samej status boskości - czy to przez określenie "Boska" czy pośrednio, poprzez nazwanie jej Matką Boga.
Dziwi mnie mocno pewna sugestia autora, oparta na następującym rozumowaniu: skoro określenie "kyrios" oznacza "Pan", a było stosowane jako tłumaczenie hebrajskiego "Adonai" czyli "zamiennika" dla JHWH, to stwierdzenie Elżbiety [prawowiernej Żydówki] "Matka mojego Pana" musi oznaczać ni mniej ni więcej, tylko "Matka JHWH"!
Samo określenie "Matka Boża" zostało przyjęte oficjalnie dopiero decyzją Soboru Efeskiego w 431 r. n. e., i to w atmosferze skandalu: spór pomiędzy zwolennikami biskupów Cyryla i Nestoriusza zakończył się odwołaniem do cesarza, który usunął obydwóch z urzędów. Tyle historia.
Dlaczego powyższy problem pojawił się dopiero ok. 400 lat po śmierci Jezusa? Otóż wypłynął on na fali sporu o Jego Boskość, podważaną na różne sposoby przez kolejne heretyckie odłamy chrześcijaństwa.
Nikt nie przeczy, że Bóg jest Panem. Apostoł Paweł - równie prawowierny Żyd, jak Elżbieta - w swoich listach często pisał o Panu, lecz z kontekstu wynika, że najczęściej miał na myśli Jezusa:
"Abyście jednomyślnie, jednymi usty wielbili Boga i Ojca Pana naszego, Jezusa Chrystusa" [Rzym. 15:6]
"Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa" [I Kor. 1:3]
"Wierny jest Bóg, który was powołał do społeczności Syna swego Jezusa Chrystusa, Pana naszego" [I Kor. 1:9]
"I nikt nie może rzec: Jezus jest Panem, chyba tylko w Duchu Świętym" [I Kor. 12:3]
W swoim pierwszym kazaniu w Dniu Pięćdziesiątnicy apostoł Piotr wskazuje na to, kto został ustanowiony Panem:
"Niechże tedy wie z całą pewnością cały dom Izraela, że i Panem i [Mesjaszem] uczynił go Bóg, tego Jezusa, którego wy ukrzyżowaliście" [Dz.Ap. 2:36]
Plan zbawienia przewidywał wywyższenie Jezusa jako Pana:
"A każdy [zmartwychwstanie] w swoim porządku: jako pierwszy Chrystus, potem ci, którzy są Chrystusowi w czasie jego przyjścia, potem nastanie koniec, gdy odda władzę królewską Bogu Ojcu, gdy zniszczy wszelką zwierzchność oraz wszelką władzę i moc. Bo On musi królować, dopóki nie położy wszystkich nieprzyjaciół pod stopy swoje" [I Kor. 15:23-25]
"Rzekł Pan Panu memu: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich jako podnóżek pod nogi twoje! [Ps. 110:1]
Jedna z podstawowych zasad hermeneutyki mówi, że należy zastanowić się, co miał na myśli autor danego tekstu w momencie jego powstawania. Wszystkie powyższe przykłady pokazują, że w większości przypadków określenie "Pan" było stosowane w odnienieniu do Jezusa. Elżbieta została napełniona Duchem Świętym i pod Jego natchnieniem wypowiedziała zdanie prorocze o "matce swojego Pana [Mesjasza]". Podobnie wypowiadali się Symeon i Anna. Symeon otrzymał nawet obietnicę, że "nie ujrzy śmierci, zanim by nie oglądał Chrystusa Pana" [Łuk. 2:26]
Określenie "Matka Pana mego" oznacza "Matka Jezusa Mesjasza" czyli Boga WCIELONEGO. Jezus jest współistotny z pozostałymi Osobami Trójcy Świętej, lecz nie wolno sugerować, że z tego powodu Maryja jest również matką Ojca i Ducha Świętego!
Ojciec przysposobił ludzkie ciało dla Syna, który miał przyjść na świat, zrodzony z kobiety jako wcielony Bóg:
"Przeto przychodząc na świat mówi [Mesjasz]: Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę - w zwoju księgi napisano o mnie - abym spełniał wolę Twoją, Boże" [Hebr. 10:5-7 Interlinia]
Jako chrześcijanin mam wielki szacunek do Marii, która zgodziła się zrodzić Mesjasza. Podobnym szacunkiem darzę Sarę, która urodziła syna obietnicy Izaaka, a także Rachelę i Leę - matki dwunastu synów Jakuba. Wszystkie one były wspaniałymi niewiastami wiary. Jednakże pokorna współpraca z Najwyższym wcale nie czyni ich kimś większym od pozostałych świętych - pamiętajmy, że w przypadku braku ich posłuszeństwa, Bóg był w stanie wybrać kogoś innego, podobnie jak może wzbudzić kamienie, by wołały na Jego cześć:
"Gdy zaś zbliżał się już do podnóża Góry Oliwnej, zaczęła cała rzesza uczniów radośnie chwalić Boga wielkim głosem za wszystkie cuda, jakie widzieli, mówiąc: Błogosławiony, który przychodzi jako król w imieniu Pańskim; na niebie pokój i chwała na wysokościach. A niektórzy faryzeusze z tłumu mówili do niego: Nauczycielu, zgrom uczniów swoich. I odpowiadając, rzekł: Powiadam wam, że jeśli ci będą milczeć, kamienie wołać będą" [Łuk. 19:38-40]
Biblia ani jednym słowem nie sugeruje, by ktokolwiek poza Trójjedynym Bogiem był godzien chwały, ponieważ jest On Bogiem zazdrosnym. Wywyższenie Maryi zostało pośrednio zanegowane przez samego Jezusa. Oto, jak On sam potraktował pierwszą próbę wprowadzenia "kultu maryjnego":
"Stało się zaś, (gdy) (mówił) on to, jakaś kobieta z tłumu podniósłszy głos powiedziała mu: Szczęśliwe łono, które nosiło cię, i piersi, które ssałeś. On zaś powiedział: Zaiste, szczęśliwi słuchający słowa Boga i strzegący [go]" [Łuk. 11:27-28 Interlinia]
Celowo cytuję ten fragment z przekładu najbliższego oryginałowi, by pokazać pewną istotną rzecz. Otóż Pan Jezus całkowicie ignoruje sugestię o "błogosławionym [szczęśliwym] łonie i piersiach, które ssał". Nie ma mowy o jakimś wyjątkowym położeniu jego matki ze względu na to, że Bóg "przysposobił Mu ciało" z jej udziałem. Była posłuszna, bo takiej postawy Bóg oczekuje od każdego, kto Go kocha.
Jezus zwraca uwagę słuchaczy na to, że szczęśliwi są ci, którzy słuchają i strzegą Słowa Bożego. Sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Żadna z osób opisywanych na kartach Biblii nie była darzona kultem ze względu na posłuszeństwo okazane Bogu.
"Czy [Pan] dziękuje słudze, że uczynił to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi [oryginał: niepotrzebnymi] jesteśmy, bo co winniśmy byli uczynić, uczyniliśmy" [Łuk. 17:9-10]
A teraz spójrzmy, w jaki sposób tłumacze Biblii Tysiąclecia usiłują ratować kult maryjny obalony w samym tekście. Oto ten sam fragment w ich interpretacji:
"Gdy On to mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: 'Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś'. Lecz On rzekł: 'Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je'" [Łuk. 11:27-28]
Zobacz, Drogi Czytelniku, że frazy "OWSZEM, ALE PRZECIEŻ" w ogóle nie ma w oryginalnym tekście, natomiast wypacza ona sens wypowiedzi Jezusa. Sugeruje, że ogólnie zgadza się On z zawołaniem kobiety [OWSZEM], a jedynie dodaje do niego "element prostujący" [ALE PRZECIEŻ]. W ten sposób pogwałcono tekst Biblii, żeby ratować fałszywą naukę.
Podsumowując:
Maria to matka Mesjasza - to chyba najbardziej precyzyjne określenie, które eliminuje sugestie, jakoby była matką Trójjedynego Boga. Boską naturę Jezus posiadał od zawsze, więc Maria nie ma w niej żadnego udziału. W języku polskim tytuł "Matka Boska" sugeruje boskość Matki, co jest błędem - tyle, że jakoś nikt nie wyprowadza z tego błędu katolików, którzy preferują tzw. "pobożność ludową". Interesujące, prawda?
Z kolei "Matka Boża" mylnie [przez niedopowiedzenie] sugeruje jej status wobec wszystkich Osób Trójcy. Niedopowiedzenie funkcjonuje jednak bez przeszkód w świadomości ludzi, którzy stawiają ją de facto [w praktyce religijnej] na równi z Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Mimo, iż taka sytuacja istnieje od dawna, nikt jakoś nie walczy o sprostowanie poglądów tych ludzi. Ciekawe, dlaczego?
Oczywiście, żadnej innej kobiecie nie przyszło zrodzić Mesjasza według ciała - to prawda. Okazała posłuszeństwo i rzeczywiście "miecz przeniknął jej duszę" [Łuk. 2:35]. Nie oznacza to jednak, że należy jej oddawać cześć w jakiejkolwiek formie kultu religijnego.
Nic bardziej błędnego. Nikt, literalnie nikt nie jest w stanie osiągnąć zbawienia bez Jezusa Chrystusa. Jeśli Bóg uznał za stosowne zachować Maryję od grzechu, to stało się to poprzez Łaskę, jaka płynie z Krzyża Jezusa. To nic, że Jezus umarł na krzyżu później - podobnie jak patriarchowie Starego Testamentu są zbawieni tą chrystusową Ofiarą, tak Maryja dzięki niej została zachowana od grzechu. Nie jest to więc wyłączna zasługa Maryi - zresztą żaden człowiek do takiej zasługi nie byłby zdolny - lecz Łaska Boga, który jest Panem czasu.
Teologowie formułują to tak : Maryja jest prae-Redempta tzn. że jako człowiek potrzebowała odkupienia, ale Jej odkupienie zawarte zostało w fakcie Niepokalanego Poczęcia. Począć się i urodzić bez grzechu to znaczy bez własnych zasług stać się odkupionym z mocy łaski. My zostajemy zbawieni przez wiarę w zmartwychwstanie, Maryja przez zawierzenie i posłuszeństwo Zwiastowaniu.
ODPOWIEDŹ:
I znów mamy do czynienia albo z niewiedzą, albo ze świadomą manipulacją. To prawda, że ofiara Chrystusa jest retroaktywna i retrospektywna, czyli ponadczasowa i działająca wstecz. Z tego powodu Dawid mógł być pewien swego zbawienia [Ps. 73:23-26 i inne], podobnie jak inni mężowie Boży Starego Testamentu.
Problem polega na tym, że nikt z ludzi nie został zbawiony [usprawiedliwiony] przed swoim narodzeniem. Dlaczego?
"Albowiem już przedtem obwiniliśmy Żydów i Greków, że wszyscy są pod wpływem grzechu. Jak napisano: Nie ma ani jednego sprawiedliwego. Nie masz, kto by rozumiał, nie masz, kto by szukał Boga" [Rzym. 3:9-11]
Gdzie napisano? W Psalmach [14:1-3;53:2-4] - dlatego odpada sugestia, jakoby ten fragment nie dotyczył Maryi, która urodziła się przed napisaniem Listu do Rzymian. Wszyscy są pod wpływem grzechu.
"Oto urodziłem się w przewinieniu i w grzechu poczęła mnie matka moja" [Ps. 51:7]
"Niepokalane poczęcie" Maryi jest wymysłem katolickich teologów, a nie doktryną wypływającą z Biblii. Dość powiedzieć, że dogmat ten został ogłoszony dopiero w roku 1854 przez papieża Piusa IX na mocy bulli "Ineffabilis Deus":
"Powagą Pana Naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz Naszą ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia - mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego - została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć"
Uwaga dla katolików:
Kochani, jeśli ktoś z was twierdzi, że nie wierzy w ten dogmat, a mimo to pozostaje katolikiem na swój własny, "prywatny sposób" to przeczytajcie, co następuje:
"Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej; apostazją - całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej, schizmą - odmowa uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymskiego lub utrzymywania wspólnoty z członkami Kościoła, uznającymi to zwierzchnictwo" [Kodeks kanoniczny kan. 751]
"Odstępca od wiary, heretyk lub schizmatyk podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa" [Kodeks kanoniczny, kan. 1364 §1]
"Kara jest najczęściej karą wymierzaną wyrokiem, to jest taką, iż nie wiąże winnego, jeśli nie zostanie wymierzona; jest zaś karą wiążącą mocą samego prawa, tak iż wiąże przez sam fakt popełnienia przestępstwa, jeśli to wyraźnie postanawia ustawa lub nakaz" [Kodeks kanoniczny, kan. 1314]
Krótko mówiąc, ochrzczona osoba "zaprzeczająca lub uporczywie powątpiewająca" o jakiejkolwiek prawdzie katolickiej podanej do wierzenia, sama siebie ekskomunikuje poprzez "fakt popełnienia przestępstwa".
Zaniepokojonych i niepewnych odsyłam do Kodeksu kanonicznego
Dzięki Bogu za to, że On herezją nazywa odstępstwo od nauki apostolskiej, która jest oparta na Słowie Bożym, a nie od nauki papieskej, opartej na autorytecie ludzkim.
W Biblii nie znajdziemy ani śladu takiej herezji jak wyżej cytowany dogmat, ponieważ Słowo Boże jednoznacznie stwierdza, że wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej [Rzym. 3:23].
"Począć się i urodzić bez grzechu to znaczy bez własnych zasług stać się odkupionym z mocy łaski". FAŁSZ! Nie można się począć i urodzić bez grzechu, a odkupienie z mocy łaski następuje przez wiarę osoby usprawiedliwianej:
"I [wszyscy zbawieni] są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę (...)" [Rzym. 3:24-25]
Odkupieńcza krew Jezusa jest skuteczna przez wiarę osoby, która podejmuje świadomą decyzję o nawróceniu się do Boga. Nie ma innej możliwości uzyskania zbawienia:
"Bo jeśli ustami swymi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz" [Rzym. 10:9]
Maryja nie jest "prae-Redempta", bo nikt z ludzi nie może być zbawiony inaczej, jak przez wiarę i świadomą decyzję. Dopiero przez wiarę grzesznika krew Jezusa wylana na Krzyżu Golgoty staje się dla niego skuteczna i oczyszcza go z wszelkiego grzechu. Biblia nie przewiduje tutaj żadnych wyjątków.
Swoją drogą, gdyby Jezus urodził się z ciała kobiety uwolnionej fizycznie od skażenia wynikającego z grzechu Adama, to nie mógłby "współczuć ze słabościami naszymi" i nie byłby "doświadczony we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu" [Hebr. 4:15]. Ciało uwolnione od skażenia nie mogłoby się męczyć, cierpieć, a sam Pan nie krwawiłby w ogrodzie Getsemane. Nie mógłby umrzeć w miejsce każdego człowieka, gdyż tak naprawdę... nie byłby w pełni człowiekiem - byłby w pełni nadczłowiekiem i w pełni Bogiem.
"Albowiem czego zakon nie mógł dokonać, w czym był słaby z powodu ciała, tego dokonał Bóg: przez zesłanie Syna swego w postaci grzesznego ciała, ofiarując je za grzech, potępił grzech w ciele" [Rzym. 8:3]
Grzech musiał zostać potępiony na Krzyżu w takim samym ciele, z powodu jakiego zakon nie był w stanie się z nim rozprawić przez nakazy i zakazy. W takim samym ciele, jak ciało każdego z nas! Dlatego zbawieni mogą powiedzieć, że "umarli wraz z Chrystusem, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi" [Rzym. 6:6]. Fałszywa doktryna o "niepokalanym poczęciu" Maryi prowadzi do wniosku, że skoro Jezus nie urodził się w ciele skażonym, to tak naprawdę Jego śmierć była daremna!
Bezgrzeszność Pana wynikała z Jego Boskiej natury, która była połączona nierozdzielnie z naturą ludzką w jednym ciele, zrodzonym z normalnej kobiety - tylko takie połączenie mogło zagwarantować z jednej strony doskonałość Jego ofiary, a z drugiej - skuteczne złożenie jej w miejsce każdego z nas. Bezgrzeszność Jezusa została potwierdzona przez Biblię. Nie mamy natomiast żadnych wskazówek co do bezgrzesznego, nieskażonego grzechem stanu Marii. Co więcej, tekst biblijny traktuje ją jak zwykłą kobietę, podlegającą zanieczyszczeniu i składającą w związku z tym ofiary za własny grzech:
"A gdy minęły dni oczyszczenia ich według zakonu Mojżeszowego, przywiedli [dziecię] do Jerozolimy, aby je stawić przed Panem, jak napisano w zakonie Pańskim, iż: Każdy pierworodny syn będzie poświęcony Panu, i aby złożyć ofiarę według tego, co powiedziano w zakonie Pańskim, parę synogarlic albo dwa gołąbki" [Łuk. 2:22-24]
Powstaje pytanie: Jaką ofiarę złożyli Józef i Maria?
"Jeżeli kobieta zajdzie w ciążę i urodzi chłopca, będzie nieczysta przez siedem dni. (...) Potem pozostanie ona w domu przez trzydzieści trzy dni z powodu krwi oczyszczenia. Nie będzie dotykać żadnej świętej rzeczy i nie będzie wchodzić do świątyni, aż skończą się dni jej oczyszczenia. (...) A gdy się skończą dni jej oczyszczenia (...), przyprowadzi przed wejście do Namiotu Zgromadzenia do kapłana roczne jagnię na ofiarę całopalną i młodego gołąbka lub synogarlicę na ofiarę za grzech.
Kapłan ofiaruje to przed Panem i dokona za nią przebłagania, i będzie oczyszczona od upływu swojej krwi. (...) A jeżeli nie stać jej na jagnię, to weźmie dwie synogarlice lub dwa młode gołąbki: jednego na ofiarę całopalną, a drugiego na ofiarę za grzech. Kapłan zaś dokona przebłagania za nią i będzie czysta" [III Mojż. 12:2-8]
"A gdy [Józef i Maria] wykonali wszystko według zakonu Pańskiego, wrócili do Galilei, do miasta swego Nazaretu" [Łuk. 2:39]
Nie widać tutaj niczego, co stawiałoby Marię ponad innymi kobietami - urodziła chłopca, uległa zanieczyszczeniu, następnie odczekała w domu do zakończenia okresu nieczystości, a potem musiała złożyć ofiarę za swój grzech, czyli kapłan dokonał za nią przebłagania. Oznacza to, że wcale nie została "zachowana od grzechu".
I jeszcze jedno: Jeżeli Maryja została odkupiona w momencie jej "niepokalanego poczęcia", to dlaczego została zbawiona "przez zawierzenie i posłuszeństwo Zwiastowaniu"? Albo jedno, albo drugie. A tak naprawdę, to ani jedno, ani drugie:
"I wszedłszy do niej, rzekł [anioł]: Bądź pozdrowiona, łaską obdarzona, Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami. Ale ona zatrwożyła się tym słowem i rozważała, co by mogło znaczyć to pozdrowienie. I rzekł jej anioł: Nie bój się, Mario, znalazłaś bowiem łaskę u Boga" [Łuk. 1:28-30]
Maria była jedną z tych osób, które miały "obrzezane serca". Jeszcze przed zwiastowaniem kochała Boga, szukając Jego łaski. I znalazła. Chciała służyć Najwyższemu i otrzymała wspaniałą misję. Ale nie trzeba dodawać do tego wszystkiego treści, które wypaczają prostą prawdę o tej niewieście, czyniąc z niej obiekt bałwochwalczego kultu.
Myślę, iż istnieje pewne nieporozumienie co do znaczenia cytatu:
"Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie."/ 1 Tm 2,5-6 /
Otóż niektórzy sugerują znaczenie tych wersetów, które uniemożliwiałoby pośrednictwo komukolwiek innemu, niż Jezus (nawet jeśli ten ktoś działa w jedności z Jezusem). Tymczasem właściwe rozumienie jest inne : Jezus jest jedynym koniecznym pośrednikiem. Czyli : jeśli ewangelizuję, przepowiadam innym Ewangelię - to w sposób oczywisty jestem pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludźmi. Jednak moje pośrednictwo jedynie wówczas ma sens, jeśli działam w łączności, w komunii z Jezusem - i gdyby nie Jego pośrednictwo w Ofierze, zdałoby się psu na buty. Natomiast pośrednictwo Jezusa jest samowystarczalne - i może działać bezpośrednio, bez (np. mojej) pomocy. Zresztą o pośrednictwie apostoła mówi o tym także następny - po przytoczonych - wiersz 1 Tm 2,7:
"Ze względu na nie, ja zostałem ustanowiony głosicielem i apostołem - mówię prawdę, nie kłamię - nauczycielem pogan we wierze i prawdzie."
Gdybyśmy przyjęli protestanckie rozumienie 1 Tm 2,5 musielibyśmy zanegować nie tylko pośrednictwo św.Maryi, ale także wszelką możliwość wzajemnego wstawiennictwa, pomiędzy chrześcijanami ! ( a także możliwość ewangelizowania kogokolwiek).
"Macierzyńska zaś rola Maryi w stosunku do ludzi żadną miarą nie przyćmiewa i nie umniejsza tego jedynego pośrednictwa Chrystusowego, lecz ukazuje jego moc. Cały bowiem wpływ zbawienny Błogosławionej Dziewicy na ludzi... wywodzi się z nadmiaru zasług Chrystusowych, na Jego pośrednictwie się opiera, od tego pośrednictwa całkowicie jest zależny i z niego czerpie całą moc swoją". "Żadne bowiem stworzenie nie może być nigdy stawiane na równi ze Słowem Wcielonym i Odkupicielem; ale jak kapłaństwo Chrystusa w rozmaity sposób staje się udziałem zarówno świętych szafarzy, jak i wiernego ludu i jak jedna dobroć Boża w rozmaity sposób rozlewa się realnie w stworzeniach, tak też jedyne pośrednictwo Odkupiciela nie wyklucza, ale wzbudza u stworzeń rozmaite współdziałanie, pochodzące z uczestnictwa w jednym źródle" (Katechizm 970).
Pośrednictwo Jezusa jest oparte przede wszystkim na uczestnictwie w Przymierzu poprzez Ofiarę. Charakter tego pośrednictwa dobrze oddaje List do Hebrajczyków :
"Jeśli bowiem krew kozłów i cielców oraz popiół z krowy, którymi skrapia się zanieczyszczonych, sprawiają oczyszczenie ciała, to o ile bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia z martwych uczynków, abyście służyć mogli Bogu żywemu. I dlatego jest pośrednikiem Nowego Przymierza, ażeby przez śmierć, poniesioną dla odkupienia przestępstw, popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są wezwani do wiecznego dziedzictwa, dostąpili spełnienia obietnicy."/Hbr 9,13-15/
Tak więc jest to zupełnie co innego, niż pośrednictwo, jakie odnosimy do św.Maryi. W Katechizmie czytamy :
"Jezus, jedyny Pośrednik, jest drogą naszej modlitwy; Maryja, Matka Jezusa i Matka nasza, nie przysłania Go; Ona "wskazuje drogę" (Hodoghitria), jest jej "Znakiem", według tradycyjnej ikonografii na Wschodzie i na Zachodzie."(2674)
ODPOWIEDŹ:
Oto I Tym. 2:5-6 zaczerpnięty z oryginału [przekład interlinearny]:
"Jeden bowiem Bóg, jeden i pośrednik Boga i ludzi: człowiek Pomazaniec Jezus, Ten który dał siebie samego zamiast okupu za wszystkich (...)"
Jedynym pośrednikiem Boga i ludzi, czyli "łącznikiem" między Bogiem a człowiekiem oraz między człowiekiem a Bogiem jest Osoba posiadająca obydwie natury, czyli Człowiek-Pomazaniec Jezus.
Jako Syn Człowieczy pośredniczy On pomiędzy człowiekiem a Bogiem, czyli jest przedstawicielem człowieka przed Ojcem jako JEDYNY Orędownik. Jako jedyny sprawiedliwy sam z siebie, Jezus może stać po prawicy Ojca i bezpośrednio wstawiać się za nami:
"A jeśliby kto zgrzeszył, mamy [my, zbawieni] orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy" [I Jana 2:1]
Jako Syn Boży pośredniczy między Bogiem a człowiekiem jako JEDYNY Zbawiciel:
"Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków; ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, przez którego także wszechświat stworzył" [Hebr. 1:1]
"Prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka, przyszła na świat. Na świecie był i świat go nie poznał. Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli. Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego, którzy narodzili się nie z krwi, ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga" [Jan 1:12-13]
"I dlatego jest On pośrednikiem nowego przymierza, ażeby gdy poniesiona została śmierć dla odkupienia przestępstw popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są powołani, otrzymali obiecane dziedzictwo wieczne" [Hebr. 9:15]
My, którzy głosimy Ewangelię, przyprowadzamy grzeszników DO JEZUSA. On i tylko On pośredniczy za nimi u Ojca, ponieważ to On wyjednał dla nich zbawienie poprzez ofiarę na krzyżu. Twierdzenie, że jesteśmy pośrednikami między Bogiem a człowiekiem, jest [celowo?] nieprecyzyjne. Ta nieprecyzyjność pozwala zrównać wzajemne wstawiennictwo ludzi, które działa w jedną stronę [od człowieka do Boga] z JEDYNYM pośrednictwem Jezusa, działającym w obydwie strony.
Apostoł Paweł, który podkreślił tę wyjątkowość pośrednictwa Jezusowego, nie zaprzeczał sam sobie w innych fragmentach, a własną służbę apostolską rozumiał następująco:
"Albowiem nie samych siebie głosimy, lecz Chrystusa Jezusa, że jest Panem, o sobie zaś, żeśmy sługami waszymi dla Jezusa. Bo Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym. [II Kor. 4:5-6]
"Tak więc zakon był naszym przewodnikiem do Chrystusa, abyśmy z wiary zostali usprawiedliwieni" [Gal. 3:24]
Apostoł Piotr potwierdza, że Osobą przywodzącą grzeszników do Ojca jest Jedyny Pośrednik:
"Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga" [I Piotra 3:18]
W Chrystusie jesteśmy pojednani z Ojcem, dzięki czemu otrzymujemy Ducha Świętego [Dz.Ap. 2:38; Rzym. 5:1; 8:9]
Pośrednik to ktoś, kto w naszym imieniu może zwrócić się BEZPOŚREDNIO do innej osoby. Rzeczywiście, "protestanckie" rozumienie I Tym. 2:5 neguje pośrednictwo jakiegokolwiek człowieka, ponieważ nikt z ludzi nie może jako pośrednik stanąć bezpośrednio przed Ojcem,
"(...) który mieszka w światłości niedostępnej, którego nikt z ludzi nie widział i widzieć nie może" [I Tym. 6:16]
Dlatego wstawiamy się za sobą nawzajem do Ojca w imieniu Jezusa i w Duchu Świętym, lecz nie jako pośrednicy - do tronu Boga docierają nasze modlitwy, lecz nie my sami. A co w takim razie z pośrednictwem Maryi, tudzież zmarłych świętych?
Kwestię samego zwracania się do nich, czyli wzywania zmarłych, omówimy później. Na razie chciałbym zacytować pewien fragment Ewangelii mówiący właśnie o pośrednictwie pomiędzy osobami żyjącymi fizycznie i fizycznie zmarłymi. Piszę tak celowo, ponieważ nowocześni apologeci katoliccy próbują zacierać granice między pojęciem fizycznej i duchowej śmierci. W ten sposób chcą obejść biblijny zakaz kontaktu ze zmarłymi. Wrócimy jeszcze do tego tematu. Teraz przypowieść o bogaczu i Łazarzu:
"I stało się, że umarł [fizycznie] żebrak, i zanieśli go aniołowie na łono Abrahamowe; umarł też [fizycznie] bogacz i został pochowany. A gdy w krainie umarłych cierpiał męki i podniósł oczy swoje, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. Wtedy zawołał i rzekł: Ojcze Abrahamie, zmiłuj się nade mną i poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca swego w wodzie i ochłodził mi język, bo męki cierpię w tym płomieniu.
Abraham zaś rzekł: Synu, pomnij, że dobro swoje otrzymałeś za swego życia [fizyczego], podobnie jak Łazarz zło; teraz on tutaj doznaje pociechy [żyje duchowo], a ty męki cierpisz [jesteś duchowo martwy]. I poza tym wszystkim między nami a wami rozciąga się wielka przepaść, aby ci, którzy chcą stąd do was przejść, nie mogli, ani też stamtąd do nas nie mogli się przeprawić.
I rzekł: Proszę cię więc, ojcze, abyś go posłał do domu ojca mego. Mam bowiem pięciu braci, niechaj złoży świadectwo wobec nich, aby i oni nie przyszli na to miejsce męki [umierając fizycznie i duchowo].
Rzekł mu Abraham: Mają Mojżesza i proroków, niechże ich słuchają. A on rzekł: Nie, ojcze Abrahamie, ale jeśli kto z umarłych pójdzie do nich, upamiętają się. I odrzekł mu: Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, też nie uwierzą" [Łuk. 16:22-31]
Nie przypuszczam, by Pan Jezus opowiadał tutaj jakieś nieprawdziwe i mylące historie, na bazie których miałby się objawić sens przypowieści. A jest on następujący: Musimy podjąć najważniejszą decyzję [dotyczącą zbawienia] jeszcze za [fizycznego] życia, ponieważ po [fizycznej] śmierci nie mamy możliwości zmiany swego położenia [w. 25]. Żadne oczyszczanie czy udoskonalanie nie wchodzi już w rachubę [to a propos czyśćca]. Poza tym, nie można przejść z obszaru zamieszkałego przez duchowo żyjących [łono Abrahama, raj] do krainy umarłych [duchowo, w oryginale: hades] i z powrotem [w. 26].
"Gdy umiera człowiek bezbożny, to kończy się wszelka nadzieja, a oczekiwanie niegodziwych nie spełnia się" [Przyp. Sal. 11:7]
Następna sprawa: nie ma kontaktu między żywymi [fizycznie] a umarłymi [fizycznie]. Nie można w żaden sposób pośredniczyć pomiędzy obydwoma światami. Ci, którzy nie chcą przyjść "na to miejsce męki" [w. 27] powinni okazać posłuszeństwo Słowu Bożemu [w. 28].
Interesująca jest ostatnia wymiana zdań pomiędzy bogaczem a Abrahamem. Bogacz ma nadzieję, że gdyby ktoś z umarłych [fizycznie] poszedł do świata żywych [fizycznie], to ci mogliby się upamiętać. Abraham odpowiada, że nawet jeśliby ktoś powstał z martwych, zatwardziali nie uwierzą. Odpowiedź Abrahama wskazuje, że aby skontaktować się z żywymi [fizycznie], osoba umarła [fizycznie] musiałaby powstać z martwych:
- Jeśli kto z umarłych pójdzie do nich, upamiętają się.
- Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, też nie uwierzą.
A więc jakikolwiek kontakt czy wpływ osób [fizycznie] zmarłych na nas, żyjących, byłby możliwy tylko wtedy, gdyby owi [fizycznie] zmarli zostali wskrzeszeni.
"Kto należy do grona żyjących [fizycznie], ten jeszcze ma nadzieję; gdyż żywy pies jest lepszy niż martwy lew. Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć [fizycznie], lecz umarli nic nie wiedzą i już nie ma dla nich żadnej zapłaty, gdyż ich imię idzie w zapomnienie [na ziemi]. Zarówno ich miłość, a także ich gorliwość dawno minęły; i nigdy już nie mają udziału w niczym z tego, co się dzieje pod słońcem" [Ks. Kazn. Salomona (Koheleta): 9:6]
Istnieje jeszcze jeden fragment Pisma, który pokazuje ten problem z drugiej strony, czyli mówi o możliwości kontaktu [fizycznie] żywych z [fizycznie] umarłymi.
"Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga; w ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu. W nim też poszedł i zwiastował duchom będącym w więzieniu, które niegdyś były nieposłuszne, gdy Bóg cierpliwie czekał za dni Noego, kiedy budowano arkę, w której tylko niewielu, to jest osiem dusz, ocalało przez wodę" [I Piotra 3:18-19]
"W tym celu bowiem i umarłym głoszona była ewangelia, aby w ciele osądzeni zostali na sposób ludzki, ale w duchu żyli na sposób Boży" [I Piotra 4:6]
Ewangelii nie zwiastuje się aniołom ani demonom, lecz wyłącznie ludziom [Hebr. 1:13-14]. Z powyższych tekstów wynika, że Pan Jezus musiał zstąpić do hadesu [otchłani], by tam głosić Ewangelię umarłym [fizycznie i duchowo], którzy wcześniej nie mogli jej usłyszeć. Prawdopodobnie wielu wykorzystało tę szansę, gdyż w Liście do Efezjan czytamy:
"Dlatego powiedziano: Wstąpiwszy na wysokość, powiódł za sobą jeńców i ludzi darami obdarzył. A to, że wstąpił, cóż innego oznacza, aniżeli to, że wpierw zstąpił do podziemi? A ten, który zstąpił, to ten sam, co i wstąpił wysoko ponad wszystkie niebiosa, aby napełnić wszystko" [Ef. 4:8-10]
Skoro ogłoszenie Ewangelii zmarłym przebywającym w hadesie [otchłani] wymagało zstąpienia do nich, to wniosek jest oczywisty: nie mogli oni usłyszeć Dobrej Nowiny od żywych [fizycznie]. Dlaczego? Ponieważ nie ma możliwości kontaktu między jednym a drugim światem. Jedni nie mają rzeczywistego wpływu na drugich.
Owszem, nadejdzie taki dzień, gdy zmarli usłyszą głos (Pana):
"(...) Nadchodzi godzina, gdy wszyscy w grobach usłyszą głos jego; i wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia; a inni, którzy źle czynili, by powstać na sąd" [Jan 5:28-29]
Na razie jednak nie słyszą i nie mają udziału w niczym, co się dzieje pod słońcem.
Dlatego Bóg zadaje w swym Słowie pytanie retoryczne:
"Czy lud nie ma się radzić swojego Boga? Czy ma się radzić umarłych w sprawie żywych?" [Iz. 8:19]
Tymczasem w Katechizmie czytamy:
"Macierzyńska zaś rola Maryi w stosunku do ludzi żadną miarą nie przyćmiewa i nie umniejsza tego jedynego pośrednictwa Chrystusowego, lecz ukazuje jego moc. Cały bowiem wpływ zbawienny Błogosławionej Dziewicy na ludzi... wywodzi się z nadmiaru zasług Chrystusowych, na Jego pośrednictwie się opiera, od tego pośrednictwa całkowicie jest zależny i z niego czerpie całą moc swoją (...) [KKK #970]
Można próbować jakoś ratować tę beznadziejną sytuację dogmatem o wniebowzięciu Maryi [wykoncypowanym bodajże w roku 1950], ale i to jest całkowicie sprzeczne z Biblią, która mówi, że
"(...) Postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd" [Hebr. 9:27]
Jeśli chodzi o losy dwóch ludzi, którzy rzeczywiście zostali wzięci do nieba [Henoch i Eliasz], to polecam lekturę Obj. 11:3-12 [proszę czytać to, co jest napisane, bez zbędnych udziwnień i niepotrzebnych alegorii].
Ponieważ każdy musi umrzeć, dogmat o wniebowzięciu Maryi można potraktować jako historię z kategorii religious fiction.
Jeszcze jedno zdanie odnośnie "wskazywania drogi" przez Maryję. "Macierzyńska zaś rola Maryi w stosunku do ludzi żadną miarą nie przyćmiewa i nie umniejsza tego jedynego pośrednictwa Chrystusowego, lecz ukazuje jego moc (...)" [KKK #970]. Oczywiście, że nie przyćmiewa - tylko dlaczego papież Jan Paweł II wybrał sobie jako życiowe motto zawołanie TOTUS TUUS [cały Twój]? CAŁY CZYJ?
Trzeba tu zaraz na wstępie zastrzec, że NIE MA takiego dogmatu. Owszem, pewne środowiska zwracały się z takim postulatem do papieża, jednak nie został on uwzględniony. Myślę, że to dobrze, gdyż tytuł taki mógłby być powodem kolejnych nieporozumień.
Inna sprawa, że oczywiście każdy z nas jest współodkupicielem (z tym, ze sytuacja jest taka jak z pośrednictwem - jest - w przeciwieństwie do Chrystusa współodkupicielem niekoniecznym i nasze współodkupicielstwo na figę by się zdało, gdyby nie Jezus). O współodkupicielstwie ludzi mówi św. Paweł:
"Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół."/Kol 1,24/
(Nawiasem mówiąc, gdyby słowa te nie były tekstem biblijnym, lecz wypowiedziałby je np. papież, niewątpliwie wzbudziłby oburzenie całego protestanckiego świata ! :) )
Słowa te są jednocześnie odpowiedzią na tezę iż cierpienie nie jest drogą do zbawienia oraz wskazaniem iż Bóg wyznaczył ludziom pewną rolę w zbawianiu bliźnich. Cierpienie jest przyjęciem swojej cielesności, a nie jej odrzuceniem: "Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje."/Mt 16,24/
Kończąc temat współodkupienia: nie wiem, czemu Jezus zechciał wykorzystać ludzi do pomocy w swojej misji zbawienia świata. Nie zmienia to jednak faktu, iż wyraźnie wyraził taką wolę. I nie mi z nią dyskutować. Prawdą natomiast jest, iż pośrednictwo Jezusa jest jedynym KONIECZNYM pośrednictwem i jedynie Jego odkupienie jest jedynym KONIECZNYM odkupieniem. Dlatego zresztą Jezus przyszedł na świat - tylko On mógł zrealizować to pośrednictwo i to odkupienie.
Niezbadane są drogi Pana. Wprowadza nas czynnie w dzieło zbawienia, w swój Plan, powołuje nas w tym Planie do różnych zadań - choć na mój rozum nie jesteśmy mu potrzebni...
ODPOWIEDŹ:
Teza o "współodkupicielstwie" apostoła Pawła jest bluźnierstwem, podobnie jak teza o CZYIMKOLWIEK współudziale w odkupieniu ludzkości, będącym wyłącznym dziełem Boga przez Jezusa Chrystusa.
"Przecież brata żadnym sposobem nie wykupi człowiek, ani też nie da Bogu za niego okupu, bo okup za duszę jest zbyt drogi i nie wystarczy nigdy, by mógł żyć dalej na zawsze i nie oglądał grobu" [Ps. 49:8-9]
"W [Chrystusie] mamy odkupienie, przez krew jego, odpuszczenie grzechów, według bogactwa łaski jego" [Ef. 1:7]
"Ja, jedynie Ja, jestem Panem, a oprócz mnie nie ma wybawiciela" [Iz. 43:11]
Biorąc pod uwagę choćby tylko powyższe wersety oraz zasadę, że Pismo samo sobie nie przeczy, należy przystąpić do analizy Kol. 1:24.
"Teraz raduję się w cierpieniach za was i wyrównuję braki utrapień Pomazańca w ciele mym za ciało Jego, którym jest społeczność wywołanych" [Interlinia]
Uczestniczenie w cierpieniach Chrystusowych oznacza umieranie dla własnego "ja" [Flp. 3:7-11] albo przechodzenie przez ogień doświadczeń związanych z prześladowaniami dla Jego imienia [I Piotra 4:12-14].
Zdaniem tłumacza Interlinii [księdza katolickiego zresztą], rozumienie "wyrównywania braków utrapień Pomazańca w ciele Pawłowym za ciało Jezusa, którym jest Kościół" w ten sposób, że cierpienie apostoła nadrabia jakiekolwiek braki w dziele Chrystusa, jest NIEDOPUSZCZALNE.
W przypisie Interlinii do omawianego wersetu czytamy:
"Innego, poprawnego sensu nabiera [to zdanie] w takim układzie: 'wyrównuję braki w ciele mym utrapień Pomazańca za ciało Jego'. Ten dosyć niezręczny układ wyrazów podkreśla brak cierpień Chrystusa w ciele nadawcy listu. Jeśli ktoś, jak na przykład Paweł Apostoł, późno został chrześcijaninem, musi po chrzcie intensywniej uczestniczyć w cierpieniach Chrystusa, by nadrobić swoje wcześniejsze zaniedbania".
Taka interpretacja zgadza się z koniecznością "umierania wraz z Chrystusem" [Rzym. 6:3-5] i "uczestniczenia w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci, aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania" [Flp. 3:10]. Chodzi o walkę z własnym grzechem i znoszenie prześladowań, a nie o współodkupianie innych ludzi.
Cytowany powyżej Psalm 49 mówi, że nie jesteśmy w stanie odkupić [ani współodkupić] żadnego człowieka, bo okup za jego duszę jest zbyt drogi. Droższy niż cokolwiek, co możemy zaoferować - nawet nasze cierpienie. Co więcej, każda propozycja "pomocy" Bogu w tym dziele jest sugestią, że krew Jego Syna wylana na krzyżu Golgoty nie była wystarczająca.
"Protestancki świat" może się najwyżej zdziwić tak błędną, wyrwaną z kontekstu nauczania Biblii egzegezą. Dodajmy, że właściwie jest to eisegeza, czyli egzegeza uprawiana "od tyłu" - najpierw ustalamy, co chcemy udowodnić, a dopiero potem dobieramy pasujący do naszej tezy werset.
Cierpienie nie jest drogą do zbawienia [jest nią wyłącznie wiara w Chrystusa]. Nie jest również przyjęciem swojej cielesności [w rozumieniu skłonności do grzechu], lecz doświadczaniem skażenia wywołanego grzechem pierworodnym [Rzym. 8:18-23].
Jezus nikogo nie potrzebuje do pomocy w swojej misji zbawienia świata. To On przyszedł świat zbawić i każdy, kto weń wierzy, dostępuje odpuszczenia grzechów [Jan 3:16]. My tylko mamy głosić Dobrą Nowinę o Jego dziele na Krzyżu, czynić uczniami wszystkie narody i nauczać je wszystkiego, co On przykazał [Mat. 28:19-20]. Krótko mówiąc, przyprowadzamy grzeszników do Jezusa po to, by zwrócili się do bezpośrednio do Niego, a On staje się ich JEDYNYM pośrednikiem do Ojca [Jan 14:6]. Zamieniając słowo JEDYNYM na JEDYNYM KONIECZNYM dokonuje się gwałtu na tekście Pisma, przypisując człowiekowi udział w dziele dokonanym WYŁĄCZNIE przez Jezusa.
Na koniec trochę matematyki. Jeśli ktoś byłby moim pośrednikiem do Jezusa, a Jezus - pośrednikiem do Ojca, między mną a Ojcem jest 1+1=2 pośredników. Nie chce wyjść inaczej. Dlatego grzesznik sam wzywa imienia Jezusa, w którym jedynie jest zbawienie [Dz.Ap. 4:12]
No cóż, Pismo Święte nie pozostawia tu żadnych wątpliwości tak przedstawiając Maryję:
"Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu." /Ap 12,1/
(Dowód iż chodzi o Maryję zawarłem w następnym podrozdziale Matka wszystkich wierzących).
Apokalipsa ukazuje Maryję jako przeciwstawienie drugiej Niewiasty - Babilonu Wielkiego. Gdzie jest Maryja - tam nie ma Babilonu, gdzie jest Babilon - nie może być Maryi. Co polecam uwadze lekkomyślnych krytyków. Spotyka się niekiedy twierdzenie, jakoby królowanie Maryi nad Niebem i Ziemią było równaniem Jej z Jezusem. Jest to oczywiste nieporozumienie. Gdyby tak było, wówczas takim równaniem byłby (tym razem równaniem nas, wierzących) poniższy tekst :
"Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale." /Rz 8,16-17/ Tekst ten zdaje się sugerować iż jesteśmy równi Jezusowi (wszak wraz z nim przecież współdziedziczymy WSZYSTKO - to nie żarty ! Patrz też 1 Kor 6,10 czy Gal 5,21b).
Ale... to jeszcze nic. Pismo Święte mówi znacznie więcej - i to mówi o ludzkim królowaniu : "I będą oglądać Jego oblicze, a imię Jego - na ich czołach. I /odtąd/ już nocy nie będzie. A nie potrzeba im światła lampy i światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi i będą królować na wieki wieków." /Ap 22,4-5 /
Nie tylko Maryja, ale i ja będę współkrólował w Niebie :
"Jeśli trwamy w cierpliwości, wespół z Nim też królować będziemy." /2 Tym 2,12a/ (Patrz też Ap 22,4-5)
Ale to jeszcze nie wszystko. Bóg przygotował nam znacznie więcej :
"Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale." /Rz 8,16-17/ Trochę możemy się tez dowiedzieć z ostrzeżeń wobec tych, którzy przepadną :
"[...]ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego." /1 Kor 6,10/
"Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą." /Gal 5,21b/
Tak wiec nie tylko Maryja, ale i ja będę współkrólował w Niebie : "Jeśli trwamy w cierpliwości, wespół z Nim też królować będziemy. Jeśli się będziemy Go zapierali, to i On nas się zaprze." /2 Tm 2,12/
"I będą oglądać Jego oblicze, a imię Jego - na ich czołach. I /odtąd/ już nocy nie będzie. A nie potrzeba im światła lampy i światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi i będą królować na wieki wieków." /Ap 22,4-5/
Czyż nie wspaniała perspektywa?
ODPOWIEDŹ:
Nie byłbym taki pewny, czy Pismo "nie pozostawia żadnych wątpliwości, tak przedstawiając Maryję [jako Królową Nieba]". Pismo nigdzie nie przedstawia Maryi jako królowej, a 12 rozdział Apokalipsy wcale nie mówi o niej, tylko o Izraelu. Dowód na to przedstawiam poniżej, w części pt. "Matka wszystkich wierzących". Przeciwstawienie Maryi Babilonowi Wielkiemu jest wytworem [bujnej, trzeba przyznać] wyobraźni apologety katolickiego.
Znów mamy do czynienia z tym samym zabiegiem: najpierw trzeba wyprodukować takie założenia, żeby teza pasowała do nich jak ulał. Wtedy dowód to pestka. W tym przypadku: jeśli uda się biblijnie przedstawić Maryję jako królową i do tego przeciwstawić ją Wielkiej Nierządnicy, to nazwanie jej Królową Niebios nie będzie już problematyczne.
Ciekawe jest to, że apologeta katolicki mówi o naszym współkrólowaniu z Jezusem w czasie przyszłym [i słusznie!], cytując odpowiednie wersety. Zapomina przy tym jakby, że Jezus jest "Królem królów i Panem panów" [Obj. 17:14]. Gdy przyjdzie wraz z Kościołem, by objąć rządy w Tysiącletnim Królestwie,
"(...) Na szacie i na biodrze swym [będzie miał] wypisane imię: Król królów i Pan panów" [Obj. 19:16]
To znaczy, że będzie królował i panował nad współkrólującymi i współpanującymi z Nim wierzącymi.
Przypominam, że Pismo należy odczytywać w Jego kontekście, zatem nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, że sugeruje ono naszą "równość wobec Jezusa". Fakt, że wraz z Nim współdziedziczymy WSZYSTKO, wcale nie oznacza, że jesteśmy Mu równi... i to naprawdę nie są żarty!
Na czym będzie polegał nasz udział w chwale?
"Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest" [I Jana 3:2]
To prawda, będziemy współkrólować wraz z Maryją i innymi świętymi [czyli zbawionymi]. Kiedy? Po Powtórnym Przyjściu Chrystusa w mocy i chwale. Problem w tym, że ona [Maryja] już teraz jest ogłaszana Królową Niebios. I wcale nie chodzi o to, że kiedyś będzie z kimś dzielić to zaszczytne miano!
"Maryjo, Królowo [tu wstawić nazwę narodu, miasta lub dowolnego regionu] módl się za nami!" - takie wezwanie słyszymy bardzo często, choć Pismo wyraźnie mówi, że nie ma kontaktu między światem fizycznie żywych i fizycznie zmarłych (chyba, że ktoś zmartwychwstanie). "Mają Mojżesza i proroków, niechże ich słuchają" [Łuk. 16:29]
Jak już wspominaliśmy, pośrednictwo Maryi do Jezusa [które jest zbędne] + Jego pośrednictwo do Ojca tworzy w sumie dwóch pośredników pomiędzy człowiekiem a Ojcem, co jest sprzeczne ze Słowem Bożym [I Tym. 2:5-6]
Apologeta katolicki usiłuje zastosować chwyt następujący: Otóż wmawia nam, że osoby krytykujące doktrynę kościoła rzymsko-katolickiego po prostu tak naprawdę jej nie znają. Opierają się na zasłyszanych opiniach czy wypowiedziach jakichś proboszczów, a także przejawach tzw. "pobożności ludowej", a tymczasem papież i Kościół nauczają w całkowitej zgodzie z Biblią! Więc o co tu się spierać?
Zacytujemy teraz fragment encykliki papieża Jana Pawła II [który jest chyba wystarczającą wykładnią rzeczywistej nauki katolickiej]:
"W obecnym Roku Maryjnym, który ogłosiłem, aby katolicy coraz częściej wznosili wzrok ku Maryi, która (...) z macierzyńską troska wstawia się za nami do swego Syna, naszego Odkupiciela, pragnę zawierzyć jej samej i Jej wstawiennictwu trudny moment współczesnego świata. (...) Przedkładamy Najświętszej Dziewicy trudne sytuacje indywidualne, aby ukazując je Synowi, uzyskała od Niego złagodzenie ich i odmianę" [encyklika "Sollicitudo Rei Socialis"]
Uczniowie Jezusa rozmawiają z Nim w Duchu Świętym bez pośredników. Przykłady:
"A był w Damaszku pewien uczeń, imieniem Ananiasz. I rzekł Pan do niego w widzeniu: Ananiaszu! On zaś rzekł: Otom ja, Panie" [Dz.Ap. 9:10]
"Niech odstąpi od niesprawiedliwości każdy, kto wzywa imienia Pańskiego" [II Tym. 2:19]
"Zborowi Bożemu (...) wraz ze wszystkimi, którzy wzywają imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa na każdym miejscu, ich i naszym" [I Kor. 1:2]
Teraz fragment Katechizmu Kościoła Katolickiego. Trzymajcie się mocno!
"Maryja została 'ubogacona od pierwszej chwili poczęcia blaskami szczególnej zaiste świętości'; świętość ta pochodzi w całości od Chrystusa; jest Ona 'odkupiona w sposób wznioślejszy ze względu na zasługi swego Syna'. Bardziej niż wszystkie inne osoby stworzone napełnił Ją 'wszelkim błogosławieństwem... na wyżynach niebieskich - w Chrystusie' (Ef. 1,3). Wybrał Ją 'z miłości przed założeniem świata, aby była święta i nieskalana przed Jego obliczem" [#492]
Wynika stąd, że:
1. Maryja została "odkupiona w sposób wznioślejszy" od innych! A przecież Biblia mówi:
"Albowiem u Boga nie ma względu na osobę" [Rzym. 2:11; Dz.Ap. 10:34; I Piotra 1:17]
2. Bóg napełnił Maryję bardziej niż inne osoby stworzone "wszelkim błogosławieństwem na wyżynach niebieskich". Ponadto wybrał Maryję'z miłości przed założeniem świata, aby była święta i nieskalana przed Jego obliczem' [Ef. 1:3].
A teraz zobaczmy, co naprawdę jest napisane w Ef. 1:3-4
"Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który nas ubłogosławił w Chrystusie wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios; w nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem Jego"
Powyższy tekst biblijny dotyczy WSZYSTKICH NAS [ZBAWIONYCH], czyli KOŚCIOŁA. Sugestia, jakoby mówił on o Maryi albo w jakikolwiek sposób ją wywyższał ponad innych zbawionych [świętych], stanowi niedopuszczalną manipulację Słowem Bożym.
Widzimy tutaj kolejny przykład manipulacji dokonywanej w tego rodzaju propagandzie: Należy tak przedstawić tekst biblijny, żeby sugerował osobom nie znającym Słowa i polegającym na zdaniu Magisterium pewne prawdy sprzeczne z nauczaniem Biblii. Zauważmy, że z samego tekstu, który w ogóle nie mówi o Maryi, zrobiono nauczanie o jej wyjątkowości!
Takich tricków jest więcej i bardzo na nie uważajmy. Jeśli Katechizm cytuje Biblię, to wcale jeszcze nie oznacza, że naucza zgodnie ze świętym tekstem Słowa.
Wiele osób jest zaskoczonych, iż Apokalipsa explicite mówi także o tym, iż Maryja jest matką naszą, matką WSZYSTKICH idących za Jezusem :
"I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa."/ Ap 12,17/
Niektórzy twierdza ze nie chodzi tu o Maryje, jednak Pismo znowu nie pozostawia tu wątpliwości, mówiąc o tej Niewieście :
"I porodziła syna - mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną." /Ap 12,5a/ Mężczyzna pasący narody rózgą żelazną to oczywiście Chrystus (o czym przeczytać można w przepięknej wizji zawartej w Ap 19,11-16 - o rózdze żelaznej mowa jest w w.15). Ponieważ zaś nie znamy żadnej innej kobiety która by porodziła Chrystusa, więc ową niewiastą musi być Maryja.
Jesteśmy więc jej duchowym potomstwem, o ile tylko należymy do tych, którzy "strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa". Mamy obowiązek czcić Ojca i Matkę. Oddajmy Jej należną cześć (jako Matce, nie jako Bogu). Czy czynisz to, Czytelniku? "Bóg przecież powiedział: Czcij ojca i matkę oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie" /Mt 15,4/
Wielokrotnie zwracano mi uwagę, że obraz Niewiasty Obleczonej w Słońce ukazany w 12 rozdziale Apokalipsy przedstawia Izraela. Inni mówią że chodzi o Lud Nowego Przymierza (Kościół). Jest to niewątpliwie Prawda. Tekst Apokalipsy posiada wiele warstw znaczeniowych - jednak w podstawowej, dosłownej warstwie występuje tam Maryja. Zresztą Niewiasta oznacza jednocześnie Maryję, Izrael i Kościół. W Objawieniu czytamy wszak i o urodzeniu Jezusa i o "przebywaniu na pustyni".
Wątek nie byłby pełny gdybym nie wspomniał o wymowie tej sceny - Maryja jest tą, która łączy Stare i Nowe Przymierze, Stary i Nowy Testament, Izrael i Nowy Lud Boży. Mamy obowiązek czcić Ojca i Matkę. Wg Apokalipsy Maryja jest matka wszystkich wierzących. Oddajmy Jej należną Jej cześć (jako Matce, nie jako Bogu).
"Na ludzki rozum" Jezus ustanowił wiele "dziwnych" rzeczy: a to Eucharystie, a to jakiegoś rybaka jako pierwszego pasterza, urodził się z kobiety, zwyciężył przez krzyż, Prawdę dal do głoszenia ludziom, zamiast ogłosić z Nieba bezpośrednio wielkim głosem, przekazał szafowanie Laska przez nakładanie rak, rozgrzeszenie i ustanawianie "czegokolwiek" powierzył w ręce apostołów...
W tym kontekście ustanowienie Maryi "Matka wszystkich wierzących" (Apokalipsa) już nie dziwi... a Matkę trzeba czcić...
Jest to zresztą genialne (jak to w Biblii ) oddanie miejsca Maryi w historii zbawienia - tak ja jestem dla moich dzieci przedstawicielem Boga , ale nie sam z siebie, lecz z Jego Łaski i nadania, tak i Maryja. Ale tak jak ja nie jestem Bogiem, tak i Maryja nie jest, nie była i nie będzie Bogiem. Czego uczył, uczy i uczyć będzie Kościół Katolicki.
ODPOWIEDŹ:
W tym fragmencie widać kilka kolejnych sztuczek z apologetycznego arsenału katolików. Najpierw zajmijmy się jednak zagadnieniem tożsamości niewiasty z 12 rozdziału Apokalipsy, bo - jak widać - jest to podstawa teorii o "matce wszystkich wierzących".
Dlaczego Niewiasta opisana w 12 rozdziale Apokalipsy nie jest Maryją?
Na początek przyjmijmy pewne założenia:
1. Pismo tłumaczy się przez Pismo [fragmenty paralelne są pomocne w interpretacji]
2. Czytamy to, co jest napisane
3. Nie szukamy na siłę alegorii, gdy nie ma takiej potrzeby dla zrozumienia tekstu
_________________________________________________________________
Ap. 12:1,3
"I ukazał się wielki znak na niebie: Niewiasta (...). I ukazał się drugi znak na niebie: Oto ogromny rudy smok (...)
Niewiasta [podobnie jak smok] są ZNAKAMI [shmeion] czyli symbolami, a nie osobami. Jeśli chcemy interpretować niewiastę jako dosłowną kobietę [np. Maryję], to musimy smoka rozumieć jako dosłownego smoka [a nie znak, czy symbol szatana]. Ponieważ smok z pewnością jest symbolicznym przedstawieniem szatana [Ap. 12:9; 20:2], więc niewiasta nie może być dosłowną kobietą.
Ap. 12:5-6
"I porodziła chłopczyka, który rządzić będzie wszystkimi narodami laską żelazną; dziecię jej zostało porwane do Boga i do jego tronu. I uciekła niewiasta na pustynię (...)"
Zwróćmy uwagę na kolejność wydarzeń: Niewiasta porodziła chłopczyka, POTEM dziecię jej zostało porwane do Boga i do jego tronu, a POTEM niewiasta uciekła na pustynię. Czy Maryja uciekła na pustynię PO WNIEBOWSTĄPIENIU Jezusa?
Przy okazji:
Symbolika i logika, a także wcześniejsze teksty paralelne dopuszczają możliwość, że Niewiasta jest Izraelem:
- 12 gwiazd już wcześniej zostało zidentyfikowane jako 12 plemion Izraela [I Mojż. 37:9-19]
- Izrael często jest nazywany niewiastą [a także żoną, nierządnicą]
- Według proroctwa Izrael [Syjon] miał porodzić Mesjasza i dzieci Boże [Iz. 66:7-8]
Trudno natomiast zgodzić się z tezą, że Niewiasta jest Kościołem, ponieważ to Mesjasz zrodził Kościół, a nie Kościół Mesjasza!
Zakładanie "wielu warstw znaczeniowych" tego tekstu jest odejściem od normalnej jego interpretacji na rzecz wymuszonej i nieprawdziwej alegorii.
Ap. 12:6
"I uciekła niewiasta na pustynię (...) aby ją tam żywiono przez 1260 dni"
Nawet, gdyby przyjąć tezę, że Niewiasta [Maryja] uciekła na pustynię przed urodzeniem chłopczyka [Chrystusa], co jest niezgodne z kolejnością wydarzeń zapisaną w tekście, to musielibyśmy przyjąć, że Maryja pozostawała na pustyni [czyżby w Egipcie?] przez 1260 dni. Liczba ta jest bardzo dokładna [oznacza 3,5 roku], a w Ewangeliach nie czytamy, żeby Maryja przebywała w Egipcie przez 1260 dni i jest to raczej mało prawdopodobne. Nawet, jeśli by założyć, że Józef idąc do Egiptu osiedlił się z żoną i małym dzieckiem na pustyni, to zastanówmy się, który rozsądny ojciec wybrałby takie miejsce dla rodziny?
Poza tym, jeśli Niewiasta jest Maryją, a pustynią Egipt, to dlaczego w Apokalipsie nie ma ani słowa o mężu Niewiasty, Józefie?
Ap. 12:7-12
"I wybuchła walka w niebie (...). I zrzucony został ogromny smok, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie. (...) I usłyszałem donośny głos w niebie, mówiący: Teraz nastało zbawienie i moc, i panowanie Boga naszego, i władztwo Pomazańca Jego, gdyż zrzucony został oskarżyciel braci naszych. (...) Lecz biada ziemi i morzu, gdyż zstąpił do was diabeł pałający wielkim gniewem, bo wie, iż czasu ma niewiele."
Jeżeli Niewiasta to Maryja, a pustynia to Egipt, to dlaczego po jej ucieczce [z małym Jezusem na ręku] następuje w niebie "władztwo Pomazańca"? Przecież Pomazaniec jest jeszcze niemowlęciem! Jeśli już wtedy został zrzucony na ziemię "oskarżyciel braci", to kto oskarża nas przed Bogiem? Czy diabeł zstąpił na ziemię podczas pobytu Maryi w Egipcie?
Aby dokonać karkołomnej interpretacji w celu dowiedzenia, że Niewiasta jest Maryją, musielibyśmy całą akcję opisywaną przez Jana w 12 rozdziale Objawienia rozebrać na czynniki pierwsze, poprzemieszczać w czasie i kompletnie pozbawić sensu cały fragment!
Zrzucenie diabła na ziemię nastąpi w przyszłości i będzie miało związek z prześladowaniem Izraela. Wtedy naprawdę diabeł będzie już miał "niewiele czasu".
Ap. 12:14
"I dano niewieście dwa skrzydła wielkiego orła, aby poleciała na pustynię (...)"
Oczywiście, przydawanie skrzydeł komukolwiek nie może być interpretowane dosłownie, musimy zatem sięgnąć do alegorii. Czy Pismo podaje wcześniej podobne porównanie, a jeśli tak, to w stosunku do kogo?
"Gdyż działem Pana jest lud jego, Jakub wyznaczonym mu dziedzictwem. Znalazł go w ziemi pustynnej i w bezludnym zawodzeniu pustyni. Otoczył go, doglądał go, strzegł go jak źrenicy oka. Jak orzeł pobudza do lotu swoje młode, unosi się nad swymi pisklętami, rozpościera swoje skrzydła, bierze na nie młode i niesie je na lotkach swoich, tak Pan sam jeden prowadził go, nie było przy nim obcego boga" [V Mojż. 32:9-12]
W tym miejscu komentarz jest chyba zbędny.
Ap. 12:14
"(...) Gdzie ją żywią przez czas, czasy i pół czasu, z dala od węża.
Czy zauważyliście, że Niewiasta jest SAMA? "Żywią JĄ", a nie ICH. Tekst nie pozwala na żadne naciąganie - to nie jest Maryja [wraz z rodziną] w Egipcie tuż po narodzeniu Jezusa, tylko Izrael prześladowany na pustyni w czasach ostatecznych.
Ap. 12:15-16
"I wyrzucił wąż z paszczy swojej za niewiastą strumień wody, aby ją strumień porwał. Lecz ziemia przyszła niewieście z pomocą i otworzyła swą gardziel, i wchłonęła strumień, który smok wyrzucił ze swojej paszczy"
Jest to opis pewnego wydarzenia, a wszystkie symbole [znaki] zostały wcześniej określone. Dlatego nie ma powodu doszukiwać się alegorii w samej akcji. Takiej sytuacji nie było w Egipcie i nic podobnego nie przydarzyło się tam Maryi. Oczywiście, każdy opis można potraktować alegorycznie, tylko że wtedy zamiast interpretować tekst Biblii ćwiczymy już wyłącznie własną wyobraźnię.
Ap. 12:17
"I zawrzał smok gniewem na niewiastę, i odszedł, aby podjąć walkę z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie o Jezusie"
Tutaj "maryjna" interpretacja całkowicie leży w gruzach. "Reszta jej potomstwa" - co to znaczy? W oryginale czytamy "pozostali z nasienia [sperma - sperma] jej". Natomiast w Ew. Jana 8:31-59 Pan Jezus robi wykład na temat różnicy między potomstwem fizycznym [sperma] a potomstwem duchowym [tekna]. Dlatego też dzieci Boże to w biblijnym oryginale "tekna", a nie "sperma" [np. Rzym. 8:14].
I tutaj występuje poważny problem: Jakie potomstwo fizyczne ma Niewiasta, skoro Maryja [podobno] nie miała już więcej dzieci? Dogmat o wiecznym dziewictwie Maryi oraz nauczanie o tym, że Jezus był jej jedynym dzieckiem [w sensie fizycznym] [KKK #501] nie pozwala na stwierdzenie, że Niewiasta w tym fragmencie jest Maryją.
Problem drugi: Nawet zakładając [błędnie], że mowa o duchowych dzieciach "Matki wszystkich wierzących", to jak jej [Maryi] potomstwo może trwać przy świadectwie o Jezusie, skoro ona jest z nim na pustyni w Egipcie, a On dopiero gaworzy?
Podsumowanie:
Aby udowodnić, że niewiasta z Ap. 12 to Maryja, należałoby wrzucić cały rozdział do miksera, dobrze go wymieszać, a następnie z powstałej masy ulepić dokładnie to, na co mamy ochotę. Sam tekst i podstawowe reguły hermeneutyki nie pozwalają na taki wniosek.
_________________________________________________________________
"Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze!" [Rzym. 8:14-15]
"A ponieważ jesteście synami, przeto Bóg zesłał Ducha Syna swego do serc waszych, wołającego: Abba, Ojcze!" [Gal. 4:6]
Duch Święty nie woła w nas: "Matko!" - a jeśli woła, to musi być jakiś inny duch. Nigdzie w Biblii nie czytamy, żeby wierzący mieli wspólną matkę. Jedynym fragmentem, który zdołano naciągnąć w tym kierunku jest wypowiedź Jezusa skierowana do apostoła Jana: "Oto matka twoja!" [Jan 19:27]. Apologeci katoliccy "zapominają" w tym momencie o drugiej części tego samego wersetu: "I od owej godziny wziął ją ów uczeń do siebie". Po prostu Jan zaopiekował się matką Jezusa, biorąc ją do swego domu (patrz: przypis w Interlinii). Nie stała się wcale "Matką wszystkich wierzących" - Bóg Ojciec nie potrzebuje żadnego uzupełnienia w formie "pierwiastka żeńskiego [matczynego]", ponieważ jest doskonały.
Gdy Jezus odchodził ze świata, zapowiedział przyjście innego Pocieszyciela, czyli Ducha Świętego. To ON wprowadza nas we wszelką prawdę i będzie z nami na wieki [Jan 14:16-17].
"Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi. On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi. Wszystko, co ma Ojciec, moje jest; dlatego rzekłem, że z mego weźmie i wam oznajmi" [Jan 16:13-15]
Oto prawdziwy "Przedstawiciel" Boga w stosunku do Jego dzieci. Nie chcę ranić uczuć katolików oddanych Maryi, ale prawda jest taka, że swoje gorące (i niewątpliwie szczere) uczucia lokują w niewłaściwym miejscu. Nie jest ona ich Matką, niczego im "wyjednać" nie może, królować dopiero będzie, ale razem z nami wszystkimi. Ale tego nie uczył, nie uczy i obawiam się, że nie będzie uczył Kościół Katolicki.
Niekiedy podnoszony jest zarzut iż Maryja i święci nie mają atrybutu należnego Bogu - wszechobecności, potrzebnego (w każdym razie zdaniem krytyków) do wysłuchiwania modlitw różnych ludzi w wielu miejscach. Gdyby wysłuchiwanie modlitw następowało w taki sposób, mieliby oczywiście rację. Jednak sprawa ma się odmiennie.
Maryja i święci nie maja atrybutu wszechobecności. Ich poznanie naszych modlitw (przynajmniej większości z nich - nie chciałbym tu wchodzić w sprawę tzw. Objawień prywatnych) odbywa się za pośrednictwem Boga i ma charakter bardziej "charyzmatyczny" niż przyrodzony (podobnie jak proroctwo czy tzw."słowo poznania"). Inna sprawa, że w ogóle można by się zastanawiać, czy atrybut o jakim mowa byłby potrzebny także wówczas, gdyby poznawali nasze modlitwy bezpośrednio. Wszak ograniczenia czasu i przestrzeni nie wydają się istotne poza życiem doczesnym.
Maryja jest zjednoczona z Bogiem w "modlitwie" wiecznej (zjednoczeniu) w Królestwie, a my modląc się do Boga zawsze jednoczymy się z tymi, co z Nim są zjednoczeni - przede wszystkim z Maryją. Nie oznacza to oczywiście, że by się w ogóle modlić trzeba Ją przywoływać - bowiem tylko Jezus jest pośrednikiem - Jedynym Koniecznym Pośrednikiem, a Jego Matka jest ikoną oddania Bogu. (por. KKK 2674).
ODPOWIEDŹ:
Sprawy się komplikują. Teraz dowiadujemy się, że to Bóg jest pośrednikiem do Maryi i świętych - "ich poznanie naszych modlitw (...) odbywa się za pośrednictwem Boga". Biblia naucza, że zmarli [fizycznie] nie mają kontaktu z [fizycznie] żywymi, o czym już mówiliśmy. Temat ten powróci jeszcze przy okazji "wzywania zmarłych". Pośrednictwo Boga między człowiekiem a Maryją jest dla mnie czymś nowym.
Wiemy, że ci, którzy zmarli fizycznie, ale żyją duchowo [czyli mają żywot wieczny] są teraz z Jezusem w raju [Łuk. 23:43]. Wiemy, że nie mają z nami kontaktu [Łuk. 16:29-31; I Piotra 3:18; 4:6]. Wiemy, że Bóg dał nam Ducha Świętego i Słowo Boże, by wprowadzać nas we wszelką prawdę [Jan 16:13; II Tym. 3:16]. Wszechobecność Boga jest dla chrześcijan rzeczą oczywistą. Bezpośrednie wzywanie Jezusa w Duchu Świętym również. Po co mam wzywać kogoś, kto mnie nie słyszy i jest jedynie stworzeniem, skoro mam Pana, który żyje i mogę z Nim rozmawiać poprzez modlitwę?
Charyzmaty w postaci proroctwa, "słowa wiedzy" czy "słowa poznania" nigdy nie służyły do pośrednictwa między człowiekiem a Bogiem - tutaj mamy z kolei przykład tworzenia "charismatic fiction" na potrzeby apologetyki katolickiej. Wszyscy mamy bezpośredni przystęp do Miejsca Najświętszego w niebie, odkąd zasłona została rozdarta:
"Mając więc, bracia, ufność, iż przez krew Jezusa mamy wstęp do świątyni drogą nową i żywą, którą otworzył dla nas poprzez zasłonę, to jest przez ciało swoje, oraz kapłana wielkiego nad domem Bożym, wejdźmy na nią ze szczerym sercem, w pełni wiery, oczyszczeni w sercach od złego zumienia i obmyci na ciele wodą czystą" [Hebr. 10:19-22]
"Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu. Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze" [Hebr. 4:15-16]
Próby ratowania tezy o pośrednictwie Maryi za pomocą haseł typu "Jego Matka jest ikoną oddania Bogu" są być może piękne literacko, lecz kompletnie niebiblijne i niepotrzebne. Przecież Bóg mówi wyraźnie:
"Tak mówi Pan, który uczynił ziemię, Pan, który ją stworzył i umocnił, Pan jego imię. Wołaj do mnie, a odpowiem ci i oznajmię ci rzeczy wielkie i niedostępne, o których nie wiesz!" [Jer. 33:2-3]
"Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca , tylko przeze mnie" [Jan 14:6]
Na koniec, kilka słów o "błędach w kulcie maryjnym". Otóż kult maryjny sam w sobie jest błędem. Jeżeli ktoś mówi, że cały należy do Maryi [Totus Tuus Maria], to znaczy, że nie należy do Jezusa. Jeżeli ktoś mówi do Maryi "Pani Jasnogórska", to znaczy, że jest sługą Maryi - nie jest zatem sługą Jezusa, bo nie można dwóm panom służyć. Jeśli w Fatimie czci jedną "panią", a na Jasnej Górze jakąś inną - to jeszcze gorzej.
I nie bądźmy śmieszni: twierdzenia, że "modlitwy do Maryi kończą się w Bogu" są tylko rozpaczliwą próbą odwrócenia uwagi wiernych od faktu, że każda modlitwa do kogoś innego niż Trójjedyny Bóg jest po prostu grzechem. Kazuistyczna żonglerka pojęciami i redefiniowanie ich w celu ucieczki od prawdy Słowa Bożego na nic się nie zdadzą - fałsz zawsze pozostanie fałszem, nawet ubrany w najpiękniej brzmiące słowa.
"Maryjne wypaczenia", podobno niezgodne z nauką kościoła, są traktowane w zdumiewająco łagodny sposób. A przecież heretyk, czyli osoba uporczywie podważająca prawdy podane przez kościół katolicki, powinna być ekskomunikowana, i to "mocą samego prawa"! Tymczasem Magisterium nie reaguje na fakt, że w wielu miejscach Maryja posiada de facto status bogini, a niektórzy "zawierzają jej" cały świat!
"Tak mówi Pan: Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca się jego serce" [Jer. 17:5]
Biblia mówi : "Niech nie znajdzie się u ciebie (...) wzywający zmarłych. Gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni..." [V Mojż. 18,10-11]. Czy modlitwa maryjna nie jest przekroczeniem tego nakazu ?
Myślę, iż cytat V Mojż 18,10-11 (czyli PwP 18,10-11) nie jest w tym miejscu właściwy. Zacytujmy może wersy PwP 18,10-11 w całości:
"Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych."
Jak widać, tekst ten odnosi się do praktyk magicznych ludów podbitych przez Żydów. Owo "pytanie duchów i widma, zwracanie się do umarłych" to nic innego jak praktyki spirytystyczne (notabene przez Kościół zakazane).
Zwracanie się o wstawiennictwo do świętych jest czymś diametralnie różnym i wywodzi się z Prawdy o tzw. obcowaniu świętych - w znaczeniu: obcowaniu chrześcijan na ziemi, w Niebie i w Czyśćcu (nie będę tu w tej chwili rozwijał pojęcia Czyśćca). Wierzymy, że Jezus i chrześcijanie gdziekolwiek poza Piekłem ( a więc w tych trzech miejscach) tworzą Kościół, którego członkowie mogą (ba ! powinni !) modlić się za siebie nawzajem.
Warto też zauważyć, iż Pismo bynajmniej nie uważa chrześcijan za nieżyjących (J 6,50 J 11,26) - "umarłymi" określa raczej niewierzących (Mt 8,22). Dlatego to Jezus nie łamał zakazu z Pwp 18 gdy na Górze Przemienienia rozmawiał z Mojżeszem i Eliaszem (Mt 17,3-4) Może warto byłoby przy tym uściślić w jakim celu w ogóle Kościół ogłasza świętych. Przecież wiemy, że wszyscy chrześcijanie nazywani są w biblii "świętymi", a i spośród umierających znacznie więcej osób trafia do Nieba niż na ołtarze. O cóż więc chodzi ?
Pewnej wskazówki udziela nam List do Hebrajczyków 13,7 :
Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę!
Dokładnie taki cel ma ogłaszanie świętych - mają oni być wzorem cnót , jakich najbardziej brakuje współczesnym. Dlatego też w kalendarzu umieszczona jest tylko pewna część świętych - tych, których postawa i dziś jest najbardziej "poszukiwana".
Jakiekolwiek wykroczenia poza te ramy są w Kościele zabronione:
"Kult świętych nie może być jakimś reliktem wierzeń politeistycznych, gdyż wynika z przesłanek czysto chrześcijańskich, a mianowicie z idei Ciała Mistycznego i w ogóle z nauki o ludzkiej dobrowolnej współpracy z laska Boża; tego rodzaju współpraca najbardziej uwydatniła się w postaci Matki Zbawiciela i dlatego Jej składamy kult szczególniejszy, chociaż zawsze jest on kultem dla człowieka, rożnym bardzo od czci oddawanej jedynemu Bogu; tak samo wyjątkowy kult otrzymuje sw. Józef będący opiekunem Jezusa" (Konstytucja o liturgii, nr.111).
ODPOWIEDŹ:
Rozpocznijmy od rzetelnej analizy fragmentu z V Mojż. 18:10-11
"Niech nie znajdzie się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoją córkę przez ogień, ani wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej, ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych"
Czytamy wyraźnie: "Niech nie znajdzie się (...) ani wywoływacz duchów, (...) ani wzywający zmarłych".
Poszczególne inkryminowane zajęcia są dokładnie i osobno wyszczególnione, żeby nie było żadnych nieporozumień. Musimy przywyknąć do faktu, iż żadne słowo w Biblii nie jest niepotrzebne czy przypadkowe.
"Każde słowo Pana jest prawdziwe. On jest tarczą dla tych, którzy mu ufają. Nie dodawaj nic do jego słów, aby cię nie zganił i nie uznał za kłamcę" [Przyp. Sal. 30:5]
W przekładach ks. Wujka, Biblii Gdańskiej, Biblii Warszawskiej oraz tłumaczeniach anglojęzycznych wszystkie powyższe zabronione zajęcia są traktowane osobno [oddzielane za pomocą słów "ani", "i", "czy"], a nie jak synonimy. Jedynie w Biblii Tysiąclecia wszystkie są potraktowane razem i rozdzielone wyłącznie przecinkami, co sugeruje synonimiczność przynajmniej niektórych. Mam wrażenie, że zabieg ten został dokonany celowo, gdyż pozwala potraktować "wywoływanie duchów" i "wzywanie zmarłych" jako jedno i to samo.
Co jest zabronione i jakie są cechy zabronionych działalności?
- przeprowadzanie dzieci przez ogień [składanie dzieci z ofierze całopalnej np. Molochowi]
- wróżenie [przepowiadanie przyszłości za pomocą kuli, kart, fusów, chiromancji itp.]
- wieszczenie [przepowiadanie przyszłości poprzez ducha wieszczego - Dz.Ap. 16:16]
- gusła [odczytywanie znaków, omenów, odczynianie]
- czarnoksięstwo [uprawianie czarnej i białej magii - Dz.Ap. 8:9; 19:19]
- zaklinanie [wypowiadanie zaklęć, inkantacji, zamawianie]
- wywoływanie duchów [spirytyzm: przyzywanie duchów osób fizycznie zmarłych za pośrednictwem medium, którym może być osoba lub przedmiot - np. "tabliczka ouija", talerzyk itd.]
- znachorstwo [leczenie metodami "niekonwencjonalnymi", często poparte okultyzmem]
- wzywanie zmarłych [bezpośrednie zwracanie się do osób fizycznie nieżyjących o poradę, wsparcie itp.]
Dlaczego powyższa lista jest tak szczegółowa? Dlatego, że to wszystko naprawdę działa! Tyle, że osoby zaangażowane w tego typu praktyki nie mają pojęcia, z kim tak naprawdę się kontaktują, od kogo otrzymują "pomoc" i za jaką cenę. Oto fragment książki Emila Kremera pt. "Słowo Boże otwiera nasze oczy":
"Wszystkie (...) rzekome duchy zmarłych są symulowane (według zeznań samych spirytystów) przeważnie przez złe duchy, demony, nadziemskie władze i władców świata ciemności [Ef. 6:12; Kol. 2:15], z którymi współpracują czarownicy, zaklinacze, wróżbici. (...) Dlatego wywoływanie duchów zmarłych (nekromancja) albo wzywanie zmarłych już w Starym Przymierzu tak surowo było zabronione przez Boga i karane śmiercią" [1]
Wzywanie zmarłych jest zabronione przez Boga, natomiast kościół rzymsko-katolicki usiłuje ominąć ten zakaz poprzez rozróżnienie między spirytyzmem [przyzywaniem duchów zmarłych poprzez media] i tzw. "prawdą o obcowaniu świętych", z której wzywanie zmarłych się wywodzi.
Co to jest "prawda o obcowaniu świętych" i skąd pochodzi? Apologeta katolicki pisze: "Wierzymy, że Jezus i chrześcijanie gdziekolwiek poza piekłem (...) tworzą Kościół, którego członkowie mogą (ba! Powinni!) modlić się za siebie nawzajem".
Znów mamy do czynienia z tym samym trickiem: Należy najpierw poczynić założenie, że istnieje "prawda o obcowaniu świętych", a następnie na podstawie tegoż założenia udowodnić, że wzywanie zmarłych jest nie tylko dozwolone, ale nawet wskazane.
Jest jeszcze jeden trick apologetyczny: otóż należy tak żonglować pojęciami "żywy" i "umarły", żeby zamazać różnicę między życiem duchowym i fizycznym, a także duchową i fizyczną śmiercią. Wtedy można bez żenady stwierdzić na przykład, że "Pismo bynajmniej nie uważa chrześcijan za nieżyjących". Czyżby?
"Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie [gr. "nekroi"], potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem" [I Tes. 4:16-17]
To, czy dany tekst biblijny mówi o "umarłych fizycznie", czy "umarłych duchowo", przeważnie wynika z treści lub przynajmniej z kontekstu. Jeśli ktokolwiek próbuje mieszać te pojęcia, to widocznie ma w tym jakiś cel, ale z pewnością celem tym nie jest uczciwa egzegeza Pisma.
Jak już wyżej wspominaliśmy, Biblia naucza o niemożności kontaktu pomiędzy światem żywych [fizycznie] i umarłych [fizycznie]. Jak to jest z Kościołem? Czy wierzący pielgrzymujący na ziemi mają kontakt z wierzącymi przebywającymi już u Pana? Jednym słowem, czy istnieje coś takiego, jak "obcowanie świętych"?
W Apokalipsie [Objawieniu] jest jeden moment, w którym osoba żyjąca [fizycznie], czyli apostoł Jan rozmawia ze starcem [starszym] przebywającym w niebie [5:5]. Zauważmy jednak, że zanim ta rozmowa mogła mieć miejsce, Jan musiał się znaleźć [w widzeniu, rzecz jasna] tam, gdzie jego rozmówca:
"Potem widziałem, a oto drzwi były otwarte w niebie, i głos poprzedni, który słyszałem, jakby głos trąby rozmawiającej ze mną, rzekł: Wstąp tutaj, a pokażę ci, co się ma stać potem" [Obj. 4:1]
Nie istnieją żadne dane po temu, by twierdzić, że wierzący żywi [fizycznie] i przebywający w tzw. "zaświatach" mogli się ze sobą kontaktować. Apologeta katolicki próbuje dowieść, że Pan Jezus rozmawiał ze zmarłymi na Górze Przemienienia, co rzekomo uprawomocnia tezę o "obcowaniu świętych". Przyjrzyjmy się cytowanemu przezeń tekstowi.
Przypominam, że numeracja wersetów i rodziałów oraz ich podział nie są natchnione i pochodzą od osób kopiujących tekst.
"Zaprawdę powiadam wam, że są wśród stojących tutaj tacy, którzy nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w królestwie swoim. A po sześciu dniach bierze z sobą Jezus Piotra i Jakuba, i Jana, brata jego, i prowadzi ich na wysoką górę na osobność.
I został przemieniony przed nimi, i zajaśniało oblicze jego jak słońce, a szaty jego stały się białe jak światło. I oto ukazali się im: Mojżesz i Eliasz, którzy z nim rozmawiali.
Na to odezwał się Piotr i rzekł do Jezusa: Panie! Dobrze nam tu być; i jeśli chcesz, rozbiję tu trzy namioty: dla ciebie jeden, dla Mojżesza jeden i dla Eliasza jeden. Gdy on jeszcze mówił, oto obłok jasny okrył ich i oto rozległ się głos z obłoku: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem, jego słuchajcie! A gdy to usłyszeli uczniowie, upadli na twarz swoją i zatrwożyli się bardzo. I przystąpił Jezus, i dotknął się ich, i rzekł: Wstańcie i nie lękajcie się!
A podniósłszy oczy swe, nikogo nie widzieli, tylko Jezusa samego" [Mat. 16:28-17:8]
Jezus obiecał, że niektórzy spośród uczniów nie zaznają śmierci, aż ujrzą Go przychodzącego w swoim Królestwie. Jakiej śmierci? Duchowej czy fizycznej? Można by się nad tym długo zastanawiać, próbując jakoś alegoryzować sam tekst, ale z pomocą przychodzi nam... kolejny werset: "A po sześciu dniach [Jezus] bierze z sobą niektórych [dokładnie: trzech] spośród uczniów i prowadzi ich na wysoką górę na osobność" [Mat. 17:1]. Tam przemienia się w ich obecności, ukazując im się w chwale razem z Mojżeszeem i Eliaszem - nie jest to jednak żadna "wizyta z zaświatów", tylko chwilowe wejrzenie w rzeczywistość Królestwa Bożego, które zostało dane Piotrowi, Janowi i Jakubowi. Ujrzeli Syna Człowieczego w Jego Królestwie.
Zauważmy, że nikt z uczniów (pozostających w ziemskich, skażonych ciałach) nie rozmawia ani z Mojżeszem, ani z Eliaszem. Rozmawia z nimi Jezus, który został przemieniony. "Wstąp tutaj!" - usłyszał Jan w Apokalipsie. Jezus wstąpił na moment w rzeczywistość swego Królestwa, jaśniejąc chwałą.
W Mat. 17:7 czytamy, że Jezus dotyka uczniów i przemawia do nich, ale najwyraźniej w tym momencie wizja już się skończyła, bo uczniowie "podniósłszy oczy swe, nikogo nie widzieli, tylko Jezusa samego" [w. 8]. Wrócił do ziemskiej rzeczywistości i znów był z nimi.
Po co kościół rzymsko-katolicki ogłasza świętych? Znów mamy tutaj pozory biblijności: "mają oni być wzorem cnót". Hebr. 13:7 rzeczywiście mówi o tym, żeby pamiętać o wodzach, którzy nam głosili Słowo Boże, a rozpatrując koniec ich życia, naśladować ich". Mamy o nich pamiętać, ale nie ma tutaj ani słowa o tym, żeby się do nich zwracać, albo traktować ich jako patronów [opiekunów]! Zresztą, część świętych "wyniesionych na ołtarze" [jakim pseudobiblijnym wybiegiem można usprawiedliwić takie określenie?] w ogóle nie istniała - np. św. Krzysztof, św. Jerzy, św. Barbara i wielu innych, którzy po bliższym badaniu okazali się być jedynie legendą. Ale o tym przeciętny katolicki parafianin nie ma pojęcia.
Skoro nie można uzasadnić "obcowania świętych" na podstawie jakiegokolwiek tekstu biblijnego, trzeba poszukać jakiegoś innego, a następnie udowodnić, że jest on... biblijny. Zobaczmy, jak robi to Katechizm:
"Komunia ze zmarłymi. 'Uznając w pełni tę wspólnotę całego Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa, Kościół pioelgrzymów od zarania religii chrześcijańskiej czcił z wielkim pietyzmem pamięć zmarłych, a 'ponieważ święta i zbawienna jest myśl modlić się za umarłych, aby byli od grzechów uwolnieni' (2 Mch 12,45), także modły za nich ofiarowywał'. Nasza modlitwa za zmarłych nie tylko może im pomóc, lecz także sprawia, że staje się skuteczne ich wstawiennictwo za nami" [KKK #958]
Dowiedliśmy wcześniej na podstawie Słowa Bożego, że nie ma takiej możliwości [ani sensu], by kontaktować się z osobami zmarłymi [fizycznie], a i one nie mają takiej możliwości w stosunku do żywych [fizycznie]. Autorzy Katechizmu wiedzą o tym doskonale, dlatego powołują się na II Księgę Machabejską. I tu dochodzimy do problemu zawartości kanonu Starego Testamentu.
Potraktujemy tę sprawę dość obszernie, gdyż zawartość kanonu Starego Testamentu jest podstawą licznych błędów i nieporozumień doktrynalnych, a także obszarem nadużyć w celu obrony fałszywych doktryn o "obcowaniu świętych", wzywaniu [fizycznie] zmarłych, wstawiennictwie świętych czy modlitwie za zmarłych [fizycznie].
Apologeci katoliccy często wysuwają argument, że to kościół [rzymsko-katolicki?] dał nam Biblię. Jest to argument bardzo łatwy do obalenia: Otóż, jeśli chodzi o Nowy Testament, to otrzymaliśmy go od apostołów, a jego kanon został ustalony na długo przedtem, zanim powstał kościół rzymsko-katolicki ze swoim systemem hierarchicznym, "prymatem Piotrowym", przeistoczeniem, celibatem i innymi cechami charakterystycznymi tego wyznania.
O ile kanon Nowego Testamentu nie podlega żadnej dyskusji, to w przypadku Starego Testamentu mamy problem, ponieważ kościół rzymsko-katolicki włączył do swojego kanonu kilka ksiąg [m.in. I i II Księgę Machabejską], które sam określa jako deutero-kanoniczne, czyli wtórno-kanoniczne. Już samo to określenie sugeruje jest nieco dziwne, bo jeśli są natchnione [a tak twierdzi Magisterium], to powinny być normalne, czyli kanoniczne!
Ile ksiąg zawiera kanon Starego Testamentu i które to księgi? Kościół rzymsko-katolicki powołuje się na tzw. "kanon aleksandryjski" oparty na zawartości i kolejności greckiego przekładu Biblii zwanego Septuagintą. Tymczasem kanonem oryginalnym i (oczywiście) wcześniejszym jest Biblia Hebrajska ze swoim zestawem ksiąg, zwanym "kanonem hebrajskim". Septuaginta zawierała księgi dodatkowe, których nie ma w kanonie hebrajskim: Tobiasza, Judyty, I i II Machabejska, Mądrości, Syracha, Barucha, a także fragmenty Księgi Estery i Księgi Daniela.
Słowo Boże samo mówi nam, komu zostało powierzone zadanie zestawienia i zachowania kanonu Pism:
"Jaka więc nadzwyczajność Judejczyka, lub jaki zysk z obrzezania? Wielki w każdy sposób. Najpierw [bowiem] ponieważ otrzymali powierzone wypowiedzi Boga" [Rzym. 3:1-2 Interlinia]
To Żydzi otrzymali Słowo Boże w depozycie i skompletowali kanon Pism na długo, zanim dokonano przekładu zwanego Septuagintą i zanim powstał Kościół, nie mówiąc już o wykształceniu się organizacji, która dopiero po Wielkiej Schizmie przyjęła nazwę kościoła rzymsko-katolickiego. Sam Pan Jezus w swoich wypowiedziach powoływał się na Kanon Hebrajski [Tanach] dzielony na trzy części: Tora [Pięcioksiąg], Nebi'im [Prorocy] i Ketub'im [Pisma]. Czytelników znających język angielski [i nie tylko ich] odsyłam do szczegółowego wykładu na temat kanonu, znajdującego się TUTAJ
Ze źródeł polskojęzycznych można zacytować ciekawy fragment Historii Kościelnej Euzebiusza z Cezarei, podający spis ksiąg Kanonu Starego Testamentu, podany przez Orygenesa [186-253 r.n.e] - jednego z tzw. "przednicejskich" Ojców Kościoła. Dla ułatwienia podajemy w nawiasach kwadratowych nazwy ksiąg w protestanckim przekładzie Biblii Warszawskiej i katolickim Biblii Tysiąclecia.
"Przy objaśnianiu pierwszego Psalmu Origenes daje wykaz ksiąg świętych Starego Testamentu, tak pisząc dosłownie: 'Trzeba wiedzieć, że ksiąg Starego Testamentu według tradycji żydowskiej istnieje 22, tyle właśnie, ile wynosi liczba liter hebrajskich.' Potem dodaje: 'Otóż te 22 księgi według Żydów są następujące: Ta, którą nazywamy Genesis, a Żydzi od pierwszego księgi słowa Bresith, t.zn. 'Na początku' I Mojżeszowa; Księga Rodzaju]; 'Exodos - Ouellesmoth czyli 'Te są imiona' [II Mojżeszowa; Księga Wyjścia]; Lewitikon - Ouikra: 'I zawołał' [III Mojżeszowa; Księga Kapłańska]; Numeri - Ammesphekodeim [IV Księga Mojżeszowa; Księga Liczb; Deuteronomion - Elleaddebareim: 'Te są słowa' [V Mojżeszowa; Księga Powtórzonego Prawa]; Jezus, syn Nawego - Josuebennoun [Księga Jozuego]; Sędziowie, Rut [[Księga Sędziów, Księga Rut], u nich zaś w jednej księdze Sophteim; I i II Księga Królewska, u nich zaś jedna, Samuela [I i II Księga Samuela]: 'Powołany od Boga', III i IV Księga Królewska w jednej Ouammelch Dawid [I i II Księga Królewska], to znaczy: 'Królestwo Dawidowe'; I i II Paralipomenon w jednej: Dabrejamein [I i II Księga Kronik], co znaczy: 'Księgi Dni'; I i II Ezdrasza w jednej Ezra [Księga Nehemiasza, Księga Ezdrasza], to znaczy: 'Pomocnik'; Księga Psalmów - Spharthelleim [Księga Psalmów]; Przysłowia Salomonowe - Meloth [Księga Przypowieści Salomona; Księga Przysłów Salomona]; Ekklezjastes - Coelth [Księga Kaznodziei Salomona; Księga Eklezjastesa]; Pieśń nad Pieśniami (a nie jak niektórzy utrzymują Pieśni nad Pieśniami) - Sirassireim [Pieśń nad Pieśniami]; Izajasz - Jessija [Księga Izajasza]; Jeremiasz z Trenami i Listem w jednej księdze [Księga Jeremiasza, Treny (Lamentacje)]; Daniel - Daniel [Księga Daniela]; Ezechjel - Jezekiel [Księga Ezechiela]; Job [Księga Joba; Księga Hioba]; Ester - Esther [Księga Estery]". Oprócz tego księga tzw. "12 Proroków mniejszych" w jednej księdze, którą Euzebiusz przez nieuwagę opuścił, co znajdujemy w przypisie tłumacza. [2]
Drugi zestaw ksiąg kanonicznych Starego Testamentu uznanych przez Wczesny Kościół za natchnione podaje Meliton, biskup Sardes [zm. ok. 190 r. n.e.]. Oto kolejny cytat z Historii Kościelnej:
"W przedmowie zaś do swych Wypisów daje ten sam autor katalog powszechnie uznanych pism Starego Testamentu [podkreślenie moje], który tutaj podać uważałem za rzecz niezbędną. Oto jego słowa:
'Meliton, Onezymowi, Bratu, pozdrowienie.
Ponieważ często wyrażałeś życzenie, powodowany gorliwością dla [S]łowa [B]ożego, że pragniesz mieć wypisy z Zakonu i Proroków o Zbawicielu i całej wierze naszej, i że chcesz znać dokładnie liczbę i porządek ksiąg Starego Testamentu, postarałem się o to, by to zrobić. Znam Twoją gorliwość dla wiary i Twoją żądzę wiedzy, i wiem, że z miłości do Boga wśród walki o zbawienie wieczne, te sprawy nad wszystkie inne przekładasz. Otóż byłem na Wschodzie i dostałem się do miejsca, gdzie się to wszystko głosiło i działo; tam poznałem dokładnie księgi Starego Testamentu, a ich zestawienie Tobie posyłam: Oto ich tytuły: Mojżesza ksiąg pięcioro: Genesis, Exodus, Numeri, Leviticus, Deuteronomium; Jezus Nawego, Sędziowie, Rut, cztery Księgi Królewskie [czyli dwie Samuelowe i dwie Królewskie - przyp. aut.], dwie Księgi Paralipomenów [I i II Księga Kronik], Psalmy Dawidowe, Przysłowia Salomonowe albo Księgi Mądrości, Ekklezjastes, Pieśń nad Pieśniami, Job, księgi prorocze Izajasza, Jeremiasza, Dwunastu Proroków w jednej księdze, Daniel, Ezechjel, Ezdrasz [Ezdrasz i Nehemiasz]. Z tych ksiąg sporządziłem wypisy, które na sześć ksiąg podzieliłem" [3]
Powyższy spis jest mniej szczegółowy od tego, który podał Orygenes, ale jedno jest pewne: za czasów Melitona, czyli mniej więcej w drugiej połowie II wieku, kanon hebrajski był powszechnie uznany w Kościele. W żadnym z podanych wyżej spisów nie ma ani jednej księgi uznanej przez kościół rzymsko-katolicki w ramach kanonu aleksandryjskiego. W spisie Orygenesa znajdują się dokładnie wszystkie księgi kanonu hebrajskiego w liczbie 39.
Jeszcze jedna ciekawostka dotycząca tak zwanych pism deutero-kanonicznych. Otóż sam Józef Flawiusz, historyk żydowski, tak się wyraża na temat kanonu:
"Niema u nas jakiejś niezmiernej liczby ksiąg, któreby się z sobą nie zgadzały albo stały w sprzeczności. Jest ich tylko 22, a zawierają dzieje wszystkich wieków i słusznie uchodzą za boskie. Pięć z nich pochodzi od Mojżesza, a obejmują prawa i dzieje ludzkości od początku aż do śmierci Mojżeszowej i ogarniają czas około trzech tysięcy lat. Od śmierci zaś Mojżesza aż do zgonu Artakserksesa, następcy Kserksesa na tronie perskim, prorocy, którzy przyszli po Mojżeszu, opisali historję swych czasów w 13 księgach. Pozostałe cztery księgi zawierają hymny ku czci [B]ożej i rady życiowe dla ludzi. Od Artakserksesa aż do naszych czasów zostało wprawdzie wszystko spisane, nie jest to jednakowoż tak wiarogodne jak pisma poprzednie [podkr. moje], bo nie przechowała się dokładna proroków sukcesja" [4]
Artakserkses panował na przełomie V i IV wieku p.n.e., natomiast Józef Flawiusz pisał te słowa w I w n.e. Wniosek? Pisma deutero-kanoniczne powstałe w okresie IV w p.n.e. - I w. n.e. Nie były uważane za natchnione przez samych Żydów. Potwierdzenie tej tezy znajdujemy w Talmudzie:
"Wraz ze śmiercią Aggeusza, Zachariasza i Malachiasza, proroków mniejszych, Duch Święty przestał działać w Izraelu" [Tos. Sotah 13,2: baraita w Bab. Joma 9b, Bab. Sota 48b i Bab. Sanhedrin 11a] [5]
"Aż do tej pory [czasy Aleksandra Wielkiego] prorocy prorokowali w Duchu Świętym; od tego czasu nadstawcie uszu i słuchajcie mędrców" [Seder Olam Rabba 30] [5]
"Ewangelie i księgi heretyków [chrześcijan] nie czynią rąk nieczystymi; Księgi Ben Siry [syna Syracha] i wszelkie inne księgi napisane od jego czasów nie są kanoniczne" [Tosefta Yadaim 3,5] [5]
(Więcej szczegółów na temat kanonu Pism Starego Testamentu znajduje się w 3 rozdziale "Przewodnika apologetycznego" Josha McDowella, wydanego przez oficynę "Vocatio". Serdecznie polecam tę pozycję!)
Księgi Syna Syracha to np. Księga Mądrości, czyli Eklezjastyk [dokładnie: Słowa Jezusa, syna Syracha], znajdująca się w kanonie katolickim.
Co z tego wynika? Przeczytajmy fragment wstępu do I Księgi Machabejskiej w Biblii Tysiąclecia:
"Pierwsza Księga Machabejska jest księgą historyczną. Napisał ją nieznany, ale dobry historyk, naoczny świadek niektórych walk Machabeuszów, którzy dopuścili go do archiwum z państwowymi dokumentami. Krótko przed śmiercią Szymona, pomiędzy r. 135 a 130 przed Chr., spisał on dzieje 40 lat (175-135) walk Matatiasza i trzech jego synów z wojskami państwa Seleucydów"
Krótko mówiąc, Księgi Machabejskie powstały w II w p.n.e., czyli w okresie, gdy według rabinów Duch Święty odszedł od Izraela, a zdaniem Józefa Flawiusza nie zachowała się sukcesja autentycznych proroków. Ojcowie Kościoła posługiwali się kanonem hebrajskim, a nie aleksandryjskim. Wniosek: Księgi Machabejskie nie są natchnione i jako takie nie znalazły się [wraz z innymi księgami deutero-kanonicznymi] w kanonie hebrajskim uznanym powszechnie przez Wczesny Kościół.
"Hieronim (340-420 po. Chr.), wielki uczony i tłumacz łacińskiej Wulgaty, nie włączył Apokryfów [czyli ksiąg deuterokanonicznych - red.] do kanonu. Hieronim mówił, że Kościół czyta je 'ze względu na przykład życia i naukę obyczajów', jednakże 'nie stosuje ich do ustalania żadnej doktryny'. Spierał się w tej sprawie z Augustynem. Z początku Hieronim nie chciał nawet tłumaczyć ksiąg apokryficznych na łacinę, ale potem przełożył kilka z nich. Po jego śmierci księgi apokryficzne dołączono do jego łacińskiej Wulgaty z wersji starołacińskiej." [5]
Autorzy wstępu do Biblii Tysiąclecia (wyd. III poprawione, 1987) mają wprawdzie na tyle przyzwoitości, by nie nazywać ich kanonicznymi, lecz mimo to usiłują sugerować, jakoby były one ważną podstawą do ustalania doktryn [których nie można było ustalić w oparciu o kanoniczne, czyli natchnione księgi biblijne]:
"Na wartość 1 Mch zwrócił uwagę Józef Flawiusz, który korzystał z niej pełną dłonią [autorzy celowo przemilczają fakt, iż tenże Józef Flawiusz odmawia natchnienia i kanoniczności tej księdze - przyp. autora]. Żydzi palestyńscy jednak księgi tej nie przyjęli do swojego kanonu ksiąg świętych. Za natchnioną natomiast uznali ją Żydzi aleksandryjscy, a za nimi Kościół. Kiedyś Luter żałował, że odrzuciwszy wtórnokanoniczne księgi biblijne nie zrobił wyjątku dla 1 Mch, a spośród dzisiejszych Żydów wielu chciałoby uznać 1 Mch za świętą".
W czasach Józefa Flawiusza nie istnieli "Żydzi palestyńscy" tylko "Żydzi izraelscy". Nazwa "Palestyna" pochodzi od "Siria Palestina" i została wymyślona przez Rzymian po powstaniu Bar-Kochby w latach 132-135 n.e.. Żydzi aleksandryjscy należeli do tzw. Diaspory, czyli narodu rozproszonego. Przejęcie kanonu Pisma od rozproszonych zamiast od tych, którzy przejęli bezpośrednie dziedzictwo ojców w Jerozolimie można by chyba porównać do przejęcia treści jakiegoś najważniejszego dokumentu dla narodu polskiego [np. Konstytucji] od... Polonii mieszkającej w Chicago zamiast od Polaków mieszkających na ziemiach ojców i tam przechowujących wszelkie tego rodzaju księgi.
Dlaczego wybrano kanon aleksandryjski, a nie oryginalny? Odpowiedź znajduje się we wstępie Biblii Tysiąclecia do II Księgi Machabejskiej:
"W egzegezie katolickiej 2 Mch cieszy się dużym szacunkiem ze względu na to, że świadczy lepiej niż inne księgi o religijnych przekonaniach, jakie współcześnie panowały w Palestynie. Niektóre z nich tu po raz pierwszy występują w księgach ST, np. wstawiennictwo zmarłych za żyjących i modlitwa żywych za zmarłych"
W ten sposób upadają pozory "biblijności" doktryny o "obcowaniu świętych". Nauczanie Katechizmu o komunii z nimi i Maryją, a także możliwości wzajemnego wstawiennictwa żywych [fizycznie] i umarłych [fizycznie], jest fałszywe i opiera się na tekście historycznym, lecz nie biblijnym.
Podsumujmy apologetyczne tricki używane do wytworzenia owych pozorów prawdy: zaczerpnięcie wygodnych tekstów z kanonu zwierającego niebibijne teksty wtórnokanoniczne, sugestia, że były one ważne dla kogoś [np. Józefa Flawiusza], a także przyprawienie całego dowodu szczyptą wyrwanych z kontekstu pism Ojców Kościoła. W przypadku "obcowania świętych" wciągnięto w tę intrygę Bogu ducha winnego Polikarpa ze Smyrny, wykorzystując jego tekst o męczennikach:
"Składamy hołd (Chrystusowi) w naszej adoracji, gdyż jest Synem Bożym, męczenników zaś kochamy jako uczniów i naśladowców Pana, a to jest rzeczą słuszną, gdyż w niezrównanym stopniu oddali się oni w służbę swojemu Kościołowi i Mistrzowi. Obyśmy i my mogli stać się ich współtowarzyszami i współuczniami" [KKK #957, cytat z: Martyrium Polycarpi]
Zauważmy, że Polikarp ani słowem nie wspomina o obcowaniu ze zmarłymi współwierzącymi, ani o wstawiennictwie - czy to ich za nas, czy naszym za nich. Kochamy ich, naśladujemy ich wiarę i pragniemy znaleźć się kiedyś [po śmierci] tam, gdzie oni, czyli u Pana. Gdyby Polikarp mógł się dowiedzieć, w co go wciągnięto, zapewne przewróciłby się w grobie!
Na koniec jeszcze kilka słów o kulcie "świętych" (cudzysłów wziął się stąd, że według Biblii wszyscy zbawieni są świętymi, bo zostali uświęceni krwią Jezusa i oddzieleni dla Boga). Apologeta katolicki cytuje "Konstytucję o liturgii" nr 111 (dokument Soboru Watykańskiego II, jak mniemam):
"Jej [Maryi] składamy kult szczególniejszy, chociaż zawsze jest on kultem dla człowieka, różnym bardzo od czci oddawanej jedynemu Bogu; tak samo wyjątkowy kult otrzymuje św. Józef będący opiekunem Jezusa"
"Kult: Cześć religijna oddawana bóstwu (siłom nadprzyrodzonym), osobom, rzeczom: kult bożków, świętych, zmarłych. Kult słońca, ognia." [Słownik Języka Polskiego PWN 1982].
Kult maryjny, czyli cześć religijna oddawana Maryi [lub zmarłym], jest "różny bardzo" od czci religijnej oddawanej jedynemu Bogu. Jest to przykład zwykłej sofistyki i żonglerki pojęciem kultu. Żadne stworzenie nie jest godne kultu, czyli czci religijnej - bez względu na to, czy urodziło Mesjasza, czy było wzorem cnót chrześcijańskich. Zwracanie się z modlitwą do kogokolwiek poza Bogiem jest grzechem.
"Oprócz mnie nie ma żadnego boga sprawiedliwego i wybawiciela. Do mnie się zwróćcie, wszystkie krańce ziemi, abyście były zbawione, bo Ja jestem Bogiem i nie ma innego" [Iz. 45:21-22]
Tak mówi Pan na temat bałwanów i wszystkiego, co się w popiół obraca:
"Kto się zadaje z popiołem, tego zwodzi omamione serce, tak że nie uratuje swojej duszy ani też nie powie: Czy to nie złuda, czego się trzymam?" [Iz. 44:20]
"Przeklęty mąż, który na człowieku polega (...) błogosławiony mąż, który polega na Panu" [Jer. 17:5,7]
Poleganie na człowieku [żyjącym fizycznie lub fizycznie zmarłym] wprowadza pod Boże przekleństwo. Czymże innym jest "zawierzanie", "powierzanie", "polecanie siebie i innych pod czyjąś obronę" jeśli nie aktem polegania na osobie, do której się modlimy? Tutaj nie chodzi o prymitywną cześć oddawaną obrazom czy figurom, lecz o duchową rzeczywistość, która za tym religijnym aktem stoi. Politeiści i animiści dobrze wiedzą, że nie modlą się do bożka czy kamienia - oni zwracają się do duchów reprezentowanych przez takie czy inne "medium".
Człowiek o omamionym sercu łamie Boży zakaz zwracania się w formie modlitwy do kogokolwiek poza samym Trójjedynym i wchodzi w duchowy świat, o którym nie ma najmniejszego pojęcia. Tam rządzi "kłamca i ojciec kłamstwa" [Jan 8:44] mający do swej dyspozycji całe legiony demonów, które czasem nawet potrafią powiedzieć prawdę, żeby uwiarygodnić swoje działanie w oczach naiwnych i nieposłusznych Bogu ludzi. Tak było w przypadku ducha wieszczego w Filippi. To biblijne ostrzeżenie powinniśmy traktować poważnie [Dz.Ap. 16:16-18].
Na początku wypada zdefiniować czym jest modlitwa. W Katechiźmie czytamy "Modlitwa jest wzniesieniem duszy do Boga lub prośbą skierowaną do Niego o stosowne dobra" (2559) i dalej "Modlitwa chrześcijańska jest związkiem przymierza między Bogiem i człowiekiem w Chrystusie. Jest działaniem Boga i człowieka; wypływa z Ducha Świętego i z nas, jest skierowana całkowicie ku Ojcu, w zjednoczeniu z ludzką wolą Syna Bożego, który stał się człowiekiem. " (2564). No i wreszcie "W Nowym Przymierzu modlitwa jest żywym związkiem dzieci Bożych z ich nieskończenie dobrym Ojcem, z Jego Synem Jezusem Chrystusem i z Duchem Świętym. Łaska Królestwa Bożego jest "zjednoczeniem całej Trójcy Świętej z całym wnętrzem (człowieka)". Życie modlitwy polega zatem na stałym trwaniu w obecności trzykroć świętego Boga i w komunii z Nim. Ta komunia życia jest zawsze możliwa, gdyż przez chrzest staliśmy się jedno z Chrystusem. Modlitwa jest o tyle chrześcijańska, o ile jest komunią z Chrystusem i rozszerza się w Kościele, który jest Jego Ciałem. Ma ona wymiary miłości Chrystusa." (2565)
Jak już choćby z powyższego widać nie jest możliwa modlitwa maryjna, zatrzymująca się wyłącznie na Maryi. "Do Maryi" modlimy się ze względu na Boga. Innymi słowy, jeżeli modlimy się tak, jak tego uczy Kościół to modląc się do Maryi modlimy się do Boga, ale nie dlatego, ze Maryja jest Bogiem, tylko dlatego, ze taka jest natura modlitwy. Modlitwa do Boga jest całkiem inna niż modlitwa "do Maryi". Widać to choćby w litaniach : do Boga modlimy się "zmiłuj się nad nami" do Maryi "módl się za nami". Gdy na weselu w Kanie Galilejskiej zabrakło wina, mimo że jeszcze Jezus nie rozpoczął czynienia cudów, Maryja zwróciła się do Niego o pomoc (Ewangelia wg Jana 2,1-11). Mimo że odpowiedź Jezusa nie była zbyt zachęcająca, Maryją nie miała wątpliwości że Jezus spełni Jej prośbę (kto nie wierzy niech zwróci uwagę na wiersz 5). Jest to pierwsze wstawiennictwo Maryi, jakie znamy. Dziś nie robimy niczego innego, niż owi słudzy - przychodzimy do Maryi o pomoc.
Maryja jest przede wszystkim Wstawienniczką. Jeśli my, przebywający jeszcze na Ziemi możemy się wzajemnie o siebie modlić, to co przeszkadza prosić o to ludzi, którzy przekroczyli już barierę doczesności i zajmują się wyłącznie sprawami Bożymi,? Napisano "wielką moc posiada modlitwa sprawiedliwego" (Jk 5,16).
Nawet jeśli zwracamy się do Maryi bezpośrednio ("Proszę Cię") to mamy świadomość iż nie chodzi o własną moc Maryi. W modlitwach do Boga chodzi o moc AUTONOMICZNĄ. Maryja oczywiście jako Królowa Nieba i Ziemi ma moc sprawczą, ale moc ta nie pochodzi od Niej - i nawet nie jest w ścisłym znaczeniu Jej zasługą... Podobnie my , gdy będziemy królować z Jezusem - będziemy mieć moc sprawcza (wykonawczą). Inaczej w czym miałoby się przejawiać owo panowanie ?
To tak jak gubernator prowincji - ma uprawnienia sadownicze, ale na mocy władzy króla... (który ma je dlatego, iż delegował je na niego Bóg, ale to już inna rozmowa...) "Maryja jest doskonałą "Orantką", figurą Kościoła. Gdy modlimy się do Niej, wraz z Nią łączymy się z zamysłem Ojca, który posyła swego Syna dla zbawienia wszystkich ludzi. Podobnie jak umiłowany uczeń, przyjmujemy do siebie Matkę Jezusa, która stała się Matką wszystkich żyjących. Możemy modlić się z Nią i do Niej. Modlitwa Kościoła jest jakby prowadzona przez modlitwę Maryi. Jest z Maryją zjednoczona w nadziei." (Katechizm 2679)
ODPOWIEDŹ:
Ponieważ naszym celem jest wskazanie kruczków apologetycznych, pozwalających "udowadniać" fałszywe nauki, przyjrzyjmy się definicji modlitwy, podanej w powyższym tekście. To prawda, że jest ona prośbą, skierowaną do Boga, związkiem przymierza, że wypływa z Ducha Świętego [jeśli się Go naprawdę otrzymało], że jest skierowana ku Ojcu - to wszystko prawda!
Tyle, że nagle dowiadujemy się, iż "nie jest możliwa modlitwa maryjna, zatrzymująca się wyłącznie na Maryi". Czyli nie modlimy się do Maryi [bez cudzysłowu], lecz "do Maryi" [w cudzyłowie] ze względu na Boga. Różnica pomiędzy modlitwą do Maryi a modlitwą "do Maryi" jest cokolwiek niejasna - wygląda na to, że mówimy do niej, ale nie do niej. Cokolwiek schizofreniczne, prawda? Każdy zdrowy na umyśle człowiek zwracając się do kogoś, zwraca się do niego, a nie do kogoś innego. Pokazaliśmy już, że zwracanie się do osób zmarłych nie ma sensu, poleganie na ludziach [fizycznie żywych lub martwych] grozi poważnymi konsekwencjami natury duchowej, a Bóg wyraźnie mówi, że należy się do Niego zwracać bezpośrednio.
Poza tym, niektóre tytuły przypisywane Maryi wcale nie świadczą o tym, że "nie przesłania ona Jezusa". W Biblii wymienione poniżej cechy są przypisywane wyłącznie Bogu. Oto kilka przykładów pochodzących z "Litanii Loretańskiej do Najświętszej Maryi Panny":
Panno czcigodna, Panno łaskawa, Panno wierna, Gwiazdo zaranna, Ucieczko grzesznych, Królowo Aniołów, Królowo Patriarchów, Królowo Apostołów, Królowo męczenników, Królowo Wyznawców, Królowo Wszystkich Świętych, Królowo pokoju.
Tylko Bóg jest czcigodny, wierny i łaskawy [Ps. 145 i inne psalmy]. Tylko Jezus jest Gwiazdą zaranną [Obj. 22:16]. Tylko Jezus jest Królem [Obj. 19:16].
Prosimy ponadto o niemydlenie nam oczu stwierdzeniami, jakoby Maryja "tylko współkrólowała" z wiernymi, skoro jest nazywana "królową wszystkich świętych" i "królową apostołów". Czy nie przysłania Jezusa? On jest "tylko" Księciem Pokoju - ona jest nazywana "królową pokoju".
Jeśli chodzi o moc sprawczą osób, do których modlą się katolicy, to zastanawiam się, jak można modlić się do świętego Józefa w poniższy sposób wiedząc, że on nie może nic zrobić:
Do ciebie, święty Józefie, uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy twej Najświętszej Oblubienicy, z ufnością również błagamy o twoją opiekę. Przez miłość, która cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą Bogurodzicą i przez ojcowską twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył krwią swoją, i swoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam w naszych potrzebach.
Opatrznościowy Stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas, ukochany Ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia. Potężny nasz Wybawco, przybądź nam łaskawie z niebieską pomocą w tej walce z mocami ciemności, a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które groziło Jego życiu, tak teraz broń świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkiej przeciwności.
Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie. Amen
"Do ciebie uciekamy się [Józefie] (...). Błagamy o twoją opiekę [Józefie] (...). Wejrzyj łaskawie [Józefie]. (...) Potężny nasz Wybawco [Józefie] (!), przybądź nam łaskawie z niebieską pomocą. (...) Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką [Józefie]."
I cóż z tego, że gdzieś w środku wypowiada się słowa "swoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam", skoro powyższe zawołania nadają Józefowi charakteu bóstwa?
Powiadam raz jeszcze: Bóg wyraźnie zaznaczył, że należy wołać do Niego, a nie do jakichkolwiek pośredników - jawnych czy niejawnych. Maryja ma taką samą "moc sprawczą delegowaną przez Boga" jak każdy z nas [zbawionych], ponieważ "wszelka moc na niebie i na ziemi należy do Pana" [Mat. 28:18], a my możemy najwyżej działać w Jego imieniu. Tyle, że ona nas nie słyszy. Natomiast, jeśli mam prosić o modlitwę wstawienniczą mojego brata [czy siostrę] w Chrystusie [oczywiście spośród tych, którzy żyją fizycznie i duchowo], to nie będę do niego mówił "królu apostołów" czy "gwiazdo zaranna".
Apologeta katolicki pisze: "Jak dotąd nie spotkałem ani jednej osoby która oddawałaby Maryi boską cześć...". Proszę w takim razie pojechać do Częstochowy i zaproponować pielgrzymom, żeby uklękli tyłem do obrazu Czarnej Madonny... .
I jeszcze jedno: Setnik rzymski, pododnie jak Maria, nie miał żadnych wątpliwości, że jego prośba zostanie wysłuchana przez Jezusa. W dodatku sam Pan powiedział o nim, że takiej wiary nie znalazł u nikogo w Izraelu (czyżby nawet u swojej matki?) [Łuk. 8:5-13]. Dlaczego setnikowi nie postawić jakiegoś sanktuarium, żeby go tam prosić o modlitwy wstawiennicze do Jezusa?
Zdarza się, że modlitwa różańcowa jest atakowana na podstawie wersetu:
"Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani."/Mt 6,7/
Oczywiście zarzut taki wynika z nieznajomości tego, czym jest różaniec ani jak się należy na nim modlić. Istotą różańca jest rozważanie zdarzeń (przede wszystkim ewangelicznych). Jest to więc rodzaj wstępu do modlitwy myślnej czy może raczej kontemplacyjnej. Wypowiadane słowa są jedynie ułatwiającym "podkładem". Tak więc to nie ilość wypowiadanych słów stanowi o sile tej modlitwy.
Nietrafny jest także zarzut dezawuujący różaniec z powodu powtarzania słów. Ewangelia wg świętego Marka mówi o tym, że Jezus w Ogrójcu :
"odszedł znowu i modlił się, powtarzając te same słowa."/Mk 14,39/
Całkowite niezrozumienie sprawy wykazują Ci, którzy porównują różaniec z mantrą. Mantra ze swej istoty ma doprowadzić umysł do swego rodzaju awarii ("odmienny stan świadomości" są w gruncie rzeczy stanem braku łączności umysłu z rzeczywistością).
Rozważając historię różańca, musimy sięgnąć do IX wieku przed Chrystusem, kiedy to Żydzi na pustyni pomagali sobie kamieniami w odmawianiu 150 psalmów. Chrześcijańską historię różańca należałoby rozpocząć chyba od Didache, w którym pod koniec I wieku n.e. opisano praktykę modlitewną, w której niektórzy upatrują bazy różańca (choć może skojarzenie z brewiarzem byłoby bliższe). Znajdujemy tam Modlitwę Pańską (Ojcze nasz) wraz z zaleceniem "Módlcie się w ten sposób trzy razy na dzień".
Następny ślad odnajdujemy w roku 340 w Egipcie, gdzie mnisi praktykowali odmawianie Ojcze nasz 300 razy dziennie. Aby się nie pomylić, gromadzili 3 stosy po 100 kamieni i przenosili po jednym kamieniu po każdym odmówieniu modlitwy. Metoda była skuteczna, ale dość fatygująca. Dużo wygodniejszy okazał się używany około 1100 roku tzw. Sznur Paternoster ('Na-tri-coicat). Zmawiało się 3 (bo Bóg jest Trójjedyny) razy po pięćdziesiąt Ojcze nasz (razem dawało to 150 - jak 150 psalmów).
Różaniec w podobnej do obecnej postaci ustabilizował się około 1213 roku wśród Dominikanów, którzy zauważyli iż jest to modlitwa skuteczna w zwalczaniu satanizmu.
"Pobożność średniowieczna na Zachodzie rozwinęła modlitwę różańcową, wprowadzając ją jako ludową formę zastępczą Modlitwy Godzin. Na Wschodzie litanijna forma Akathistos i Paraklisis pozostała zbliżona do chórowego oficjum w Kościołach bizantyjskich, podczas gdy tradycje: ormiańska, koptyjska i syryjska dawały pierwszeństwo ludowym hymnom i pieśniom ku czci Matki Bożej. Jednakże w Ave Maria, w teotokionach, hymnach św. Efrema czy św. Grzegorza z Nareku tradycja modlitwy jest zasadniczo ta sama. " (Katechizm 2679)
No i wreszcie zarzut ostatni - rzekomo słowa wypowiadane podczas modlitwy różańcowej mają być niebiblijne. Ano - spójrzmy:
Różaniec to przede wszystkim "Ojcze nasz" (modlitwa w całości przekazana nam przez Jezusa (Mt 6,9-15 oraz Łk 11,2-4) oraz "Zdrowaś Mario". Jak rozumiem, zarzuty rzekomej "niebiblijności" są adresowane przede wszystkim do tej drugiej modlitwy. Zobaczmy :
Modlitwa: Zdrowaś Maryjo, łaskiś pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego - Jezus.
Pismo Święte: "Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida." /Łk 1,28-32/
"Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana." /Łk 1,45/
"Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. /Łk 1,48b-49a/
Patrz też Ap 14,13
Modlitwa: Święta Mario, Matko Boża...
Pismo Święte: "[...]lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus." /Mt 1,25/ "Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie." /Łk 2,7/
"I porodziła syna - mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu." /Ap 12,5/
Modlitwa: ...módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
Pismo Święte: "Bracia, módlcie się także i za nas!" /1 Tes 5,25/
"Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego." /Jak 5,16/
ODPOWIEDŹ:
Jeśli moja rozmowa z Bogiem [czyli modlitwa] miałaby przebiegać w taki sposób, że musiałbym posługiwać się jakimiś narzędziami [różaniec, młynek modlitewny, kamienie czy cokolwiek innego], żebym się "nie pogubił" w odmawianiu kolejnych fragmentów jakiegoś zadanego tekstu, to broń mnie Boże przed taką modlitwą!
Swoją drogą, ciekawe ile osób pojmuje różaniec "kontemplacyjnie" - a jeśli większość zwykłych, "nie oświeconych" katolików pojmuje tę modlitwę źle, to dlaczego nikt ich nie wyprowadza z błędu? Znów mamy do czynienia z takim ustawieniem sprawy, żeby wszelkie zarzuty ze strony krytyków wyglądały na brak znajomości tematu z ich strony.
Jezus modlił się w Ogrójcu "to samo słowo mówiąc" [Mar. 14:39 Interlinia], czyli modląc się w ten sam sposób, prosząc Ojca, by - o ile to możliwe - oddalił od Niego "kielich goryczy", a nie powtarzając w kółko identyczne słowa!
Ilość powtórzeń jakiejkolwiek modlitwy nie stanowi o rozwoju żywej relacji z Bogiem, który jest Osobą. Kolejne kupy kamieni też nic tu nie zmienią - modlitwy się nie "odmawia", tylko rozmawia się z Bogiem w Duchu Świętym. Nie czytam w Biblii, by jakiekowiek sznury korali służyły (pośrednio lub bezpośrednio) do zwalczania satanizmu. Mogą natomiast służyć rozwojowi okultyzmu, czyli kontemplacyjnym wchodzeniu w rzeczywistość duchową przy pomocy przedmiotów. Tutaj dużo zależy od rzeczywistego stanu umysłu osoby kontemplującej - niektórzy święci i mistycy katoliccy wchodzili właśnie w odmienne stany świadomości.
Jeśli chodzi o historię różańca, to musimy ją dość poważnie uzupełnić, gdyż została ona - czy to przez nieuwagę, czy przez niedoinformowanie - potraktowana bardzo pobieżnie.
"Przyrząd ten posiada długą historię. Był znany Fenicjanom, którzy już ok. 800 r. p.n.e. stosowali go podczas oddawania czci bogini Asztarte. Według amerykańskiej Encyklopedii Katolickiej, odnaleziono pewien posąg, pochodzący ze starożytniej Niniwy, przedstawiający dwie postaci kobiece modlące się pod świętym drzewem i trzymające w rękach różańce. Większość katolików wierzy, iż różaniec został wynaleziony i rozpowszechniony w średniowiecznych klasztorach, lecz pogląd ten daleko odbiega od prawdy.
Różaniec pochodzi ze Wschodu, a nie z Zachodu. Pierwsi wyznawcy braminicznego hinduizmu używali go w modlitwie do bogów Wisznu i Sziwy. W mitoligii hinduistycznej znany jest motyw śmierci Sati, żony Sziwy:
'Na wieść o tym, pospieszył on nad rzekę niebios, gdzie znalazł ciało umiłowanej Sati, przystrojone w białą szatę, z różańcem zaciśniętym w dłoni, jaśniejące chwałą niczym rozpalone złoto'
Od hinduistów różaniec przejęli buddyści, potem rozprzestrzenił się wśród muzułmanów i wiele innych społeczności pogańskich, aż wreszcie w XIII wieku został wchłonięty przez system rzymsko-katolicki. Odgrywa ważną rolę w życiu modlitewnym większości katolików, co nie dziwi, zważywszy na moc, jaką przypisuje się jego stosowaniu."
Źródło: http://www.christian-witness.org/archives/cetf2004/mary_mary27.html
Apologeta katolicki twierdzi, że zarzut o niebiblijności modlitwy różańcowej jest bezpodstawny. Nie chodzi tu w pierwszym rzędzie o same teksty, które mogą być opisem biblijnych wydarzeń. Problem polega na tym, w jaki sposób osoba modląca się na różańcu traktuje wypowiadane słowa: Czy mówiąc "Zdrowaś Mario, łaskiś pełna" zwraca się do Marii, czy wyłącznie cytuje Słowo Boże?
Drogi katoliku! Jeśli to tej pory mówiąc "zdrowaś Mario" mówiłeś do Maryi, to okazuje się, że nie rozumiesz modlitwy różańcowej. Powinieneś mówić tak, jakbyś zwracał się do niej, ale w rzeczywistości rozważać (kontemplować) zdarzenia ewangeliczne. Zapytasz, po co robić to ze sznurkiem korali w ręku i powtarzać kolejne "dziesiątki"? Nie wiem. Ja rozmawiam z Bogiem bez przyrządów i nie zmuszam Go do wysłuchiwania tych samych fraz miliony razy.
Na zakończenie kilka wniosków:
Mam wrażenie, iż pojawił się ostatnio jakiś nowy trend w apologetyce katolickiej. Jest on niebezpieczny dla osób nieumocnionych w Słowie Bożym i słabo znających naukę kościoła rzymsko-katolickiego. Podaje on doktryny katolickie w taki sposób, by miały pozory biblijności i bezpośredniego wypływania z najwcześniejszej historii Kościoła.
Zdaniem owych apologetów nowej generacji, jeśli ktokolwiek krytykuje naukę katolicką, to najwyraźniej nie wie, o czym mówi. Wydaje im się, że w ten sposób zneutralizują "niedouczonych protestanckich fundamentalistów", którzy zamiast z entuzjazmem dążyć do jedności z kościołem rzymsko-katolickim "szukając tego, co nas łączy", wskazują na ewidentne i niepokojące różnice.
Wygląda na to, że prawdziwy katolicyzm jest znany nielicznym, "oświeconym" osobom, które potrafią w jakiś przedziwny sposób łączyć ze sobą sprzeczności pomiędzy Biblią a Katechizmem. Usiłuje się nam wmówić istnienie jakiegoś oderwanego od rzeczywistości wyznania, pozbawionego cech, które oglądamy na codzień w naszym kraju. Trudno oprzeć się wrażeniu, że apologeci bardzo chcieliby, żeby katolicyzm tak wyglądał. Ale wszystko to jedynie pobożne (trzeba przyznać) życzenia.
Tymczasem, o ile dobrze zauważyłem, nawet papież nie spełnia niezwykłych wymogów, stawianych przez apologetów - no, bo jak można mówić o tym, że "Maryja nie przesłania Jezusa", skoro życiowe motto "widzialnej głowy" kościoła rzymsko-katolickiego brzmi: "Cały Twój, Maryjo"? Czy należy się spodziewać tłumaczenia, że "cały twój" nie oznacza "cały twój", ewentualnie, że owo wyznanie przynależności do Maryi "kończy się w Bogu"?
Mam nadzieję, że niniejszy artykuł pozwoli osobom szukającym prawdy dostrzec ukryte tricki, jakimi próbuje się zamydlić im oczy. Nie dajcie się nabrać na sofistyczne argumenty przekręcające prostą prawdę Ewangelii w imię "jedności" z tymi, którzy zamiast trzymać się nauki Chrystusowej dodali do niej "Świętą Tradycję" i w ten sposób unieważniają Słowo Boże.
"Każde słowo Pana jest prawdziwe. (...) Nie dodawaj nic do jego słów, aby cię nie zganił i nie uznał za kłamcę" [Przyp. Sal. 30:5-6]
Przypisy:
1. Emil Kremer, Słowo Boże otwiera nasze oczy, wyd. TEW Poznań 1991, str. 99-100
2. Euzebiusz z Cezarei, Historia Kościelna, VI, 25:1-2, tłum. ks. Arkadiusz Lisiecki, Poznań 1924, reprint I wydania: wydawnictwo WAM, Kraków 1993, str. 280
3. Euzebiusz z Cezarei, Historia Kościelna, IV, 26:14, tłum. ks. Arkadiusz Lisiecki, Poznań 1924, reprint I wydania: wydawnictwo WAM, Kraków 1993, str. 187
4. Euzebiusz z Cezarei, Historia Kościelna, III, 10:1-5, tłum. ks. Arkadiusz Lisiecki, Poznań 1924, reprint I wydania: wydawnictwo WAM, Kraków 1993, str. 109
5. Josh McDowell, Przewodnik apologetyczny, wyd. "Vocatio", Warszawa 2002, str. 27
Takie coś znalazłem i nie wiem co o tym myśleć. Ale zacznę sobie to poprawiać, dopisywać notatki, niech sobie ta tabelka żyje.
Księga Nowego Testamentu | Rok powstania | Uwagi |
---|---|---|
List apostoła Jakub | 49 ? | Niektórzy uważają, że aż tak. |
1 List do Tesaloniczan | 50-51 | |
2 List do Tesaloniczan | 50-51 | |
List do Galacjan | 55 (lub 50) | 50 to teoria Wczesnych Galatów w którą kiedyś wierzyłem potrafiąc to nawet wyjaśnić. |
1 List do Koryntian | 55 | |
2 List do Koryntian | 56 | |
List do Rzymian | 57 | |
Ewangelia wg. św. Marka | 50-60 | |
Ewangelia wg. św. Mateusza | 50-60 | |
List do Filemona | 61-62 | |
List do Kolosan | 61-62 | |
List do Efezjan | 61-62 | |
Ewangelia wg. św. Łukasza | 62 | |
Dzieje Apostolskie | 62 | |
List do Filipian | 62 | |
1 List do Tymoteusza | 63-64 | List więzienny. |
List do Tytusa | 63-64 | |
1 List apostoła Piotr | 63-64 | |
2 List apostoła Piotr | 65 | |
2 List do Tymoteusza | 65 | |
List do Hebrajczyków | 68 | |
List apostoła Judy | 60-70 | |
Ewangelia wg. św. Jana | 80-90 | |
1 List apostoła Jana | 80-90 | |
2 List apostoła Jana | 80-90 | |
3 List apostoła Jana | 80-90 | |
Apokalipsa św. Jana | 80-90 |
Za jakiś czas się zobaczy.
Na początek sprawdzam moją pamięć. W dniu 25 listopada 2014, godzina 4:30 pamiętam tak:
Nasza ojczyzna jest w niebie, skąd jako zbawcy oczekujemy Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który przemieni nasze ciała na podobieństwo swojego chwalebnego, tą mocą którą wszystko podporządkować sobie może. (zapomniałem, że ciała są liche)
Przed analizą przypominam sobie kluczowe, polskie przekłady.
Wydaje mi się (ale mogę się mylić), że w Liście do Filipian Paweł przypomina podstawowe prawdy wiary młodemu kościołowi. Wydaje mi się też, że werset 3:20-21 jest syntezą całego listu, że w nim zawarta jest wiara tego kościoła (Paweł ją przypomina) i pewne oświadczenie, pewna nowość, o której może nie wiedzą ale na pewno Paweł chce aby czytając to to oświadczenie albo raczej tą prawdę zapamiętali. To oświadczenie wg. mnie brzmi
I tyle. Słów jest dużo więcej, ale wydaje mi się, że są one w przeciwieństwie do tej nowej prawdy już w kościele znane i tylko przypominane. Ale mimo to poddam je teraz analizie aby samemu wiedzieć w co wierzę:
Nad tym cytatem nie można tak łatwo przejść do porządku dziennego. Nie można a więc jeszcze raz 2 Koryntian 10:3-6
Uwspółcześniona Biblia Gdańska:
Tysiąclatka oddaje to tak:
Ważne słowa:
Zassane z bo to bardzo dobry materiał i ktoś sporo pracy w niego włożył. Dziękuję. Dziękuję i zasymam, pewnie naruszając prawa autorskie. Nie jestem pewien, ale możliwe, że autorem jest Jonatan Dünkel. Naruszam, ale wskazuję źródło - jest tu: http://eliasz.dekalog.pl/goscie/dunkel/herezje.htm a cały serwis http://www.dekalog.pl/ uważam za bardzo dobry, więc gorąco polecam.
Podane na początku każdego akapitu daty są w niektórych przypadkach przybliżone.
320 - Za cesarza Konstantyna chrześcijaństwo stało się oficjalną religią Imperium Rzymskiego. Wtedy do Kościoła weszło wielu połowicznie nawróconych pogan, którzy czcili dalej pogańską Królową Niebios (Izyda, Diana, Kali), tyle że pod imieniem Maryi, celebrowali pogańskie święta pod chrześcijańskimi nazwami, czcili dalej obrazy, posągi i bożki, ale pod imionami świętych (męczenników), np. kult Dionizosa przeniesiono na św. Dionizego, a kult Izydy na św. Izydora. Wszystko to nie miało oparcia w Piśmie Świętym, co otwarcie przyznaje ksiądz W. Zaleski pisząc: "W Nowym Testamencie nie mamy świadectw potwierdzających cześć wizerunków".1 Przykazanie Boże zakazuje takiego kultu: "Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu... oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył" (Wyj.20:4-5). Pan Jezus polecił nam oddawać cześć Bogu wyłącznie w duchu i prawdzie, nie zaś poprzez przedmioty wykonane ludzką ręką (Jan 4:23-24). Czasem usprawiedliwia się to mówiąc, że święte przedmioty tylko symbolizują Boga, ale poganie, którzy je czcili też tak wierzyli, a jednak Bóg nazywał ich praktyki bałwochwalstwem (Iz.44:9-20).
321 - Konstantyn Wielki, którego rodzina czciła bożka słońca zwanego Sol Invictus, gdy zaczął przewodzić soborom chrześcijańskim, wywyższył specjalnym edyktem pogańskie święto słońca - niedzielę: "W czcigodny dzień Słońca [venerabili die Solis], niech urzędnicy i mieszkańcy miast wypoczywają, zaś wszystkie sklepy i warsztaty niech będą pozamykane."2 Prof. Aleksander Krawczuk trafnie zauważył: "Można rzec bez przesady, że edykt Konstantyna obowiązuje w większości krajów świata aż po dzień dzisiejszy; ów bowiem ' dies Solis' to oczywiście nasza niedziela."3 Do kultu słonecznego wciąż nawiązuje nazwa niedzieli w niektórych językach (np. ang. Sunday, niem. Sonntag). W pierwszych wiekach chrześcijanie święcili siódmy dzień tygodnia - sobotę, zgodnie z IV przykazaniem Bożym (Wyj.20:8-11). Z czasem wielu z nich zaprzestało tego (zwłaszcza w Rzymie), ale nie ze względów teologicznych, lecz aby uniknąć prześladowań skierowanych przeciw Żydom, którzy byli znani ze święcenia sabatu, dlatego też Rzymianie mylili z nimi chrześcijan. Drugą przyczyną była popularność dnia słońca wśród pogan, których Kościół chciał za wszelką cenę pozyskać. Jeszcze jednak w V wieku historyk chrześcijański napisał: "Mimo, że wszystkie kościoły na całym świecie mają nabożeństwo co tydzień w sabat, to chrześcijanie w Aleksandrii i Rzymie, na podstawie jakiejś starodawnej tradycji, zaprzestali tego."4
431 - Sobór w Efezie przemianował Maryję z Christotokos, a więc "matka Chrystusa", na Theotokos - "Matka Boska".5 Tytuł ten jest niestosowny, gdyż sugeruje, że Maryja urodziła Boga, zaś człowiek nie może urodzić Boga - stworzenie nie może urodzić Stworzyciela. Słowo Boże mówi, że Jezus "chociaż był w postaci Bożej" wyparł się boskości (Flp.2:6-7) i narodził jako człowiek. I tak jak Jego ludzka natura nie miała ojca, tak też Jego boska natura nie miała matki! Co znamienne, Efez, gdzie uchwalono ten dogmat, był stolicą kultu Królowej Niebios - Diany. Poganie stawiali jej kapliczki przy drogach, a jej wizerunki umieszczali w domach na długo zanim zwyczaje te powiązano z kultem Maryi.
500 - Duchowni Kościoła rzymskiego zaczęli wyróżniać się ubiorem od innych wierzących, choć wcześniej ubierali się tak jak urzędnicy państwowi, a więc podobnie jak reszta społeczeństwa.
508 - Pierwszy katolicki król Franków - Chlodwik pokonał resztki Wizygotów, co pozwoliło papiestwu podporządkować sobie niemal całą Europę Zachodnią. Odtąd władze świeckie podlegały Kościołowi.6 Prorocy Boży nazywali zawsze taki związek między Kościołem a władzą świecką "nierządem" (Jer.2:20-31; Ez.16:17-19; Oz.2:5) i "obrzydliwością" (Apok. 18:9). Daniel zapowiedział, że ten stan przetrwa 1290 lat (Dan.12:11), a więc do 1798 roku. I faktycznie, ta sama Francja, której wojska w 508 roku pomogły papiestwu uzyskać wpływ na władze świeckie Europy, dokładnie w 1290 lat później, w 1798 roku, zlikwidowała państwo papieskie, zadając mu tzw. "śmiertelną ranę" (Apok.13:3), a Rewolucja Francuska wprowadziła rozdział Kościoła od państwa, który w wielu państwach świata trwa do dziś z korzyścią dla państwa i dla Kościoła.
538 - Dzięki odsunięciu ariańskich Ostrogotów z Rzymu wszedł w życie dekret cesarza Justyniana, który stawiał biskupa Rzymu ponad innymi biskupami. Biskupi rzymscy, aby wzmocnić swe roszczenia do władzy nad całym chrześcijaństwem powoływali się na sukcesję apostolską, wywodząc ją od Piotra, choć pierwszym biskupem Rzymu nie był Piotr, lecz niejaki Linus. Apostoł Piotr nigdy nie był biskupem Rzymu. Sukcesja apostolska jest czystą spekulacją, której Biblia nie potwierdza, zaś historia ją podważa, gdyż czasem dwie, trzy osoby naraz piastowały urząd papieża, ekskomunikując się nawzajem, nabywając lub sprzedając tron papieski za pieniądze, jak na przykład papież Benedykt IX (1032-45), który sprzedał swój urząd Grzegorzowi VI (1045-6). Nie sposób więc mówić o jakiejkolwiek sukcesji apostolskiej w Rzymie.
538 - Podczas synodu w Orleanie, Kościół rzymski wydał bardziej rygorystyczne prawo niedzielne niż edykt Konstantyna z 321 r. zakazując w niedzielę wszelkich prac.7 Prorok Daniel zapowiedział, że odstępcza moc religijna poważy się w średniowieczu na zmianę IV przykazania Bożego, a więc tego, które wiąże się z czasem: "Będzie zamierzał zmienić czasy i Prawo" (Dn.7:25). Kardynał J. Gibbons przyznaje to otwarcie: "Oczywiście, Kościół katolicki twierdzi, że zmiana sabatu na niedzielę była jego dziełem."8 Przykazanie IV w przekładzie ks. Jakuba Wujka brzmi tak: "Pamiętaj, abyś dzień sobotni święcił. Sześć dni robić będziesz i będziesz wykonywał wszystkie roboty twoje; ale siódmego sabat Pana, Boga twego, jest: nie będziesz wykonywał weń żadnej roboty... Przez sześć dni bowiem czynił Pan niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest, a odpoczął dnia siódmego; i dlatego pobłogosławił Pan dniowi sobotniemu i poświęcił go." (Wyj.20:8-11).
590 - Pierwsi chrześcijanie modlili się wyłącznie do Boga. W późniejszych wiekach jednak zaczęto modlić się i szukać pośrednictwa u świętych i Maryi. Biblia uczy jednak wyraźnie, że jedyną osobą przez którą możemy przyjść do Ojca jest Jezus Chrystus: "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus" (1Tym.2:5). Jezus sam powiedział: "Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie" (Jan 14:6). Słowa "tylko przeze Mnie" wykluczają pośrednictwo żywych (np. kapłanów), zmarłych (np. świętych czy Maryi), niebiańskich istot czy duchowych przewodników (np. aniołów). Jezus przestrzegł nas przed innymi pośrednikami: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą... Ja jestem drzwiami dla owiec" (Jan 10:1.7).
593 - Papież Grzegorz I zaczął nauczać o czyśćcu - miejscu gdzie dusze zmarłych cierpią, dopóki nie spłacą długu lub nie zostaną wykupione przez ofiary żywych. O czyśćcu nie ma jednak żadnej wzmianki w Piśmie Świętym. Kardynał N. Wiseman w swym wykładzie doktryn katolickich przyznaje to, pisząc, że w Piśmie Świętym czytelnik "nie znajdzie ani słowa o czyśćcu."9 Zamiast o czyśćcu czytamy w nim: "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd" (Hebr.9:27). Ludzie otrzymają nagrodę lub karę przy zmartwychwstaniu, a nie zaraz po śmierci, jak wierzyli poganie. Pan Jezus powiedział: "Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną, by oddać każdemu według jego uczynku." (Apok.22:12).
595 - Papież Grzegorz I jako pierwszy nakazał represje wobec chrześcijan święcących siódmy dzień tygodnia - sobotę, a wielu z nich żyło między innymi w Alpach oraz na Wyspach Brytyjskich, gdzie długo nie sięgała moc Kościoła rzymskiego.10
600 - Grzegorz I narzucił łacinę jako jedyny język używany do nabożeństwa, mimo że łacina nie była wówczas wszystkim znana. Nakaz ten był sprzeczny z Biblią, która zaleca, aby do nabożeństwa używać tylko języka powszechnie zrozumiałego (1Kor.14:9).
709 - Papieże każąc całować ludziom swe stopy wprowadzili pogański zwyczaj, niezgodny z naukami i duchem Ewangelii (zob. Dz.Ap.10:25-26; Apok.19:10; 22:9).
787 - Sobór w Nicei dopuścił kult krzyża, relikwii i obrazów świętych, choć jeszcze synod w Elwirze (306 r.) orzekł, że "nie należy czcić obrazów, ani modlić się przed nimi". Dopuszczając kult obrazów i relikwii anulowano II przykazanie Boże, które go zakazuje (Wyj.20:3-6). Aby jednak wciąż zgadzała się liczba przykazań Bożych (dziesięć) ostatnie przykazanie na dwie części, dlatego w katechizmach katolickich nie ma ono nawet podmiotu i brzmi: "Ani żadnej rzeczy, która jego jest". Następstwem tej zmiany w przykazaniach Bożych był trwający do dziś kult relikwii i obrazów.
1079 - Papież Grzegorz VII, który wywodził się z kręgów zakonnych, wprowadził celibat, który przedtem obowiązywał tylko zakonników. Do XI wieku duchowni mieli żony i dzieci, gdyż i apostołowie byli żonaci, np. Piotr (Mat.8:14-15; 1Kor.9:5). Pismo Święte naucza bowiem, że duchownym czy biskupem może być tylko ten, kto się wcześniej sprawdził jako głowa rodziny: "Jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pożąda dobrego zadania. Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony... dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości" (1Tym.3:1-4).
1090 - Podczas pierwszych krucjat chrześcijanie przejęli na Wschodzie różaniec. Służył on poganom do zmawiania modlitw ku czci bogini Kali, czczonej na Wschodzie jako Dziewica i Królowa Niebios, dlatego większość pacierzy różańcowych skierowanych jest do Królowej Niebios. Różaniec rozpowszechnił rodzaj mechanicznej modlitwy, gdzie modlący się powtarza w kółko te same słowa, czasem i bezmyślnie, jak to czynili poganie, którym chodziło o ilość pacierzy, a nie o ich jakość. Pan Jezus przestrzegł przed taką modlitwą, mówiąc: "A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani" (Mat.6:7).
1163 - Sobór w Tours prowadzony pod wodzą papieża Aleksandra III nakazał władzom świeckim więzić ludzi uznanych przez Kościół rzymski za heretyków. Konfiskata mienia oskarżonych była dla władz świeckich dodatkową motywacją, aby więzić i palić na stosie jak największą ilość oskarżonych.
1184 - Papież Lucjusz III zażądał na rzecz Kościoła części dobytku oskarżonych o herezję.11 Wraz z cesarzem niemieckim Fryderykiem Barbarossą wydał nakaz prześladowania i uśmiercania heretyków za pośrednictwem władz świeckich, co oznaczało formalny początek inkwizycji jako instytucji kościelno-państwowej. Kościelni inkwizytorzy przekazywali władzom państwowym osądzonych z klauzulą, aby nie karać ich śmiercią, co było jednak obłudną formalnością, gdyż byli obecni, aby dopilnować wykonania wyroku śmierci, a gdy nie zapadał, oskarżali urzędników odpowiedzialnych za jego wykonanie o wspomaganie heretyków. Nietolerancja i prześladowania zrodzone przez ten związek Kościoła i państwa były sprzeczne z duchem Ewangelii. Pan Jezus i apostołowie nigdy nie narzucali nikomu swoich przekonań, ani nie posługiwali się siłą czy władzą świecką, aby narzucać swe doktryny społeczeństwu.
1190 - Kościół zaczął sprzedawać odpusty za grzechy, choć Nowy Testament uczy, że zbawienie jest darem Bożym w Chrystusie i nie można go nabyć za pieniądze: "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił" (Efez. 2:8-9); "Jeżeli zaś dzięki łasce, to już nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby łaską" (Rzym. 11:6). Zbawienia nie można nabyć, gdyż jest owocem doskonałej ofiary Jezusa, do której nie można dodać niczego. Można ją tylko przyjąć lub odrzucić. Gdybyśmy mogli zbawić się z grzechów sami, np. cierpieniem czy ofiarami, Chrystus nie musiałby przychodzić, aby umrzeć za nas. Zbawienie z łaski nie neguje oczywiście dobrych uczynków, tyle że są one rezultatem przyjęcia zbawienia, a nie środkiem do niego (Gal.5:22-23).
1200 - Do XII wieku chrzczono przez zanurzenie, gdyż tylko taki chrzest mógł symbolizować śmierć Chrystusa i Jego zmartwychwstanie oraz pogrzebanie starego człowieka i wynurzenie nawróconego. Nowotestamentowe słowo "chrzczę" (gr. baptidzo) znaczy "zanurzam" (Mat.3:16; Dz.Ap.8:38-39). Do dziś w Gnieźnie czy w południowej Europie, gdzie zachowały się wczesne kościoły, można zobaczyć baptysteria, w których chrzczono przez zanurzenie. Kardynał J. Gibbons przyznał: "Najstarszą formą Chrztu św. było zanurzenie. Jest to widoczne nie tylko z lektury Ojców Kościoła i wczesnych rytuałów łacińskich oraz wschodnich, lecz także z listów św. Pawła, który pojmuje Chrzest jako kąpiel (Efez.5:26; Rzym.6:4; Tyt.3:5)."12 Biblijnym warunkiem chrztu jest pouczenie o zasadach wiary, wiara w Jezusa oraz pokuta (Mat.28:19; Mar.16:16; Dz.Ap.2:38). Niemowlę nie może spełnić żadnego z tych trzech warunków, dlatego w pierwszych wiekach chrzczono tylko dorosłych i to przez zanurzenie. Dopiero sobór w Kartaginie w 418 r. opowiedział się za chrztem dzieci.
1215 - Grzegorz VII (1073-85) chciał wprowadzić spowiedź uszną, gdy stał się papieżem, ale dogmat w tej sprawie wydał dopiero IV sobór laterański.13 Tymczasem Pismo Święte nie zawiera ani jednego przykładu spowiedzi usznej! Mówi o spowiedzi serca, do której nie trzeba pośrednictwa człowieka (Ps.51:1-11). Zachęca do wyznawania grzechów Bogu, gdyż "każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów" (Dz.Ap.10:43). Pan Jezus uczył spowiadać się bezpośrednio do Boga, gdyż tylko On może odpuścić: "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego... Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie... przebacz nam nasze winy." (Mat.6:6-12). Apostołowie, gdyby otrzymali autorytet odpuszczania grzechów korzystaliby z niego, bo okazji nie brakowało, np. gdy Szymon z Samarii popełnił grzech, Piotr zamiast go wyspowiadać, polecił mu, żeby wyznał grzech Bogu: "Odwróć się od tej nieprawości swojej i proś Pana, czy nie mógłby ci być odpuszczony zamysł serca twego" (Dz.Ap.8:22).
1215 - Najważniejszą ceremonią Kościoła rzymskiego jest ofiara mszy świętej, a więc przeistoczenie chleba i wina w ciało i krew Chrystusa, które następnie ofiarowane jest za grzechy. Z teorią o przeistoczeniu wystąpił mnich Radbertus Paschasius (800-865), ale napotkał na sprzeciw teologów katolickich. Dopiero sobór laterański IV zatwierdził ją jako dogmat w 1215 roku. Według podręcznika dla duchownych katolickich: "Sam Bóg posłuszny wypowiedzianym przez kapłanów słowom B Hoc est corpus meum ("To jest ciało moje") - zstępuje na ołtarz, przychodzi gdzie go zawołają, ilekroć go zawołają, oddając się w ich ręce, choćby byli jego nieprzyjaciółmi. Gdy już przyjdzie, pozostaje całkowicie w ich gestii; przesuwają Go z miejsca na miejsce jak im się podoba, mogą też, jeśli sobie życzą, zamknąć Go w tabernakulum, zostawić na ołtarzu lub usunąć na zewnątrz kościoła, mogą też, jeśli tak postanowią, spożyć Jego ciało lub podać innym jako pokarm."14 Według katechizmu katolickiego w czasie mszy "ofiaruje się prawdziwe ciało i krew Chrystusa, a nie ich symbol."15 Dogmat mówi, że "msza święta jest prawdziwą i dosłowną ofiarą składaną Bogu"16 Zaprzecza to jednak ostatnim słowom Jezusa: "Wykonało się!" (Jan 19:30. Pismo Święte mówi o ofierze Jezusa: "Złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, oczekując tylko, aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem nóg Jego. Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęceni... gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy." (Hebr.10:12-14. 18). Ofiara Jezusa Chrystusa była doskonała i nie wymaga powtarzania. Ofiara mszy świętej jest więc nie tylko zbędna, ale kwestionuje doskonałość i wystarczalność ofiary Chrystusa.
1220 - Papież Honoriusz nakazał, aby ludzie oddawali hostii taki sam kult, jaki należy się tylko Bogu (łac. latria). Parafianie oddają opłatkowi taką cześć żegnając się, gdy przechodzą obok kościoła lub gdy wchodzą do niego, czy też na widok hostii obnoszonej w procesji. Opłatek jest jednak wytworem ludzkiej ręki, dlatego oddawanie mu czci należnej tylko Bogu jest bałwochwalstwem, sprzecznym zarówno z II przykazaniem Bożym (Wyj.20:4-6), jak i z duchem Ewangelii (Jan 4:24).
1229 - Sobór w Tuluzie zakazał pod karą śmierci wszystkim z wyjątkiem duchownych posiadania a nawet czytania Pisma Świętego, nie tylko w językach narodowych, ale i w łacińskim!17 Bóg natomiast zalecał, aby wszyscy wierzący czytali, rozumieli i znali Słowo Boże: "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany" (2Tym.3:16-17).
1252 - Papież Innocenty IV zatwierdził bullą Ad extirpanda użycie tortur i głodu wobec posądzonych o herezję.18 Inkwizytorzy, zwykle dominikanie, torturowali ludzi m.in. przy pomocy: wykręcania i łamania kości, wyrywania paznokci, miażdżenia palców i głowy, oślepiania, przypiekania rozpalonym żelazem.19
1414 - Sobór w Konstancji zabronił laikatowi spożywania wina w czasie komunii, choć Pismo Święte nakazuje spożywać komunię pod dwiema postaciami: chleba i wina - zarówno na pamiątkę przebitego ciała Chrystusa, jak przelanej przez Niego na krzyżu krwi (Mat.26:27; 1Kor.11:24-26).
1439 - Wprowadzona przez Grzegorza I nauka o czyśćcu (593 rok) wywołała wiele kontrowersji, ale dobrze płatne odpusty i msze za dusze zmarłych okazały się dla Kościoła tak intratnym biznesem, że sobór we Florencji uchwalił dogmat, według którego można nabyć zbawienie cierpieniem w czyśćcu i ofiarami. W ten sposób, ludzkimi uczynkami (odpustami i ofiarami), zakwestionowano doskonałość ofiary Chrystusa, która wystarcza, aby zbawić każdego pokutującego grzesznika (Tyt.2:11; 1Jana 1:9; 2:1-2). Sobór watykański II utrzymał ten dogmat, wyjaśniając: "Od najwcześniejszych czasów w Kościele dobre uczynki ofiarowano Bogu za zbawienie grzeszników".10 Pismo Święte nazywa zbawienie z ludzkich uczynków " tajemnicą bezbożności", przeciwstawiając mu "tajemnicę pobożności", a więc Dobrą Nowinę o zbawieniu dzięki ofierze Jezusa Chrystusa: "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił" (Efez. 2:8-9). Kupczenie odpustami praktykowane przez Kościół rzymski wywołało Reformację i przyczyniło się do powstania kościołów protestanckich. Trwa ono niestety do dziś.
1441- Sobór florencki wydał formalny zakaz obchodzenia soboty, jako dnia świętego.11 Sobota święcona była przez wielu chrześcijan jeszcze w XV wieku (jak wynika m.in. z zapisków soboru w Bergen22), zwłaszcza przez waldensów i anabaptystów, a za ich sprawą przez wielu chrześcijan m.in. na terenie Czech, Moraw, Słowacji i Śląska.23
1545 - Sobór w Trydencie uznał ludzkie tradycje przyjęte przez Kościół za autorytet w sprawach wiary przynajmniej równy Pismu Świętemu! Pan Jezus zaś tak powiedział o niebiblijnych tradycjach religijnych: "Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym jest daleko ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji" (Mar.7:6-8).
1546 - Sobór w Trydencie dodał do kanonu Pisma Świętego kilka ksiąg, a mianowicie: Tobiasza, Judyty, 1 i 2 Machabejską, Mądrości, Syracha, Barucha, modlitwę trzech młodzieńców i dwa rozdziały w księdze Daniela.24 W katolickich wydaniach Biblii nazywa się je "drugokanonicznymi". Uznanie ich za natchnione jest błędem, gdyż po pierwsze zawierają błędy chronologiczne, historyczne i teologiczne, a po drugie, Słowo Boże przestrzega przed dodawaniem czegokolwiek do swej treści: "Do słów Jego nic nie dodawaj, by cię nie skarał: nie uznał za kłamcę" (Prz.30:6). Jezus zapowiedział: "Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze" (Apok.22:18).
1846 - Papież Grzegorz XVI (1831-46) potępił w encyklice Mirari Vos ideę rozdziału kościoła od państwa, wolność sumienia nazwał "zgubnym błędem, który przywodzi państwa do ruiny",25 a wolność prasy "zaraźliwym błędem".26 Pius IX (1846-78) powiedział: "Doktryny czy brednie w obronie swobód sumienia to absurd i najzaraźliwszy błąd, straszliwa plaga, której należy się wystrzegać jak ognia."27 Papież Leon XIII (1878-1903) napisał: "Bezprawiem jest domagać się, bronić, czy nadawać ludziom bezwarunkową wolność myśli, mowy, pióra, czy nabożeństwa."28
1854 - Pius IX ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu Maryi. Nie wszyscy wiedzą, że nie chodzi w nim wcale o to, że Maryja poczęła Jezusa jako dziewica, lecz o to, że Maryja urodziła się bez grzechu, a więc tak samo jak Jezus. Nie wszyscy wiedzą na czym polega dogmat o Niepokalanym Poczęciu Marii. Otóż nie chodzi w nim bynajmniej o to, że Maria poczęła Jezusa, jako dziewica, bo z tym zgadzają się wszyscy chrześcijanie. Dogmat ten głosi, że Maria urodziła się bez tzw. grzechu pierworodnego, tak samo jak Jezus, a więc, że matka urodziła Marię w sposób nadprzyrodzony. Implikacje tej doktryny są poważne, bo sugerują, że Jezus nie jest jedynym, który narodził niepokalany, jak naucza Słowo Boże (Rzym.3:23-24). Maryja była wzorem czystości i posłuszeństwa, ale nie była bez grzechu, gdyż wszyscy ludzie rodzą się w grzechu (Ps.51:7; Rzym.3:10). Maryja potrzebowała Zbawiciela, dlatego powiedziała: "Raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy" (Łuk.1:47) i złożyła ofiarę ustanowioną za grzech (Kpł.12:7-8; Łuk.2:22-24).
1870 - Pius IX ogłosił dogmat o nieomylności papieskiej, de facto zrównując papieża z Bogiem, gdyż tylko Bóg jest nieomylny. W ten sposób papiestwo wypełniło jeszcze jeden element biblijnego proroctwa zapowiadającego odstępczą moc, która miała prześladować ludzi w średniowieczu wprowadzić związek Kościoła i państwa (Dan.8:11), próbować zmienić przykazania Boże (Dan.7:25), zasiąść w Kościele Bożym (2Tes.2:2-12), odwrócić uwagę ludzi od ofiary Chrystusa i od Jego pośrednictwa Chrystusa, a zwrócić ją na swoje ofiary i na ludzkich pośredników (Dan.8:11-12), przypisywać sobie Boże atrybuty, takie jak nieomylność czy prawo do odpuszczania ludziom grzechów (Mk.2:7). Biblia nazywa tę moc "antychrystem". Słowo "antychryst" (gr. antichristos) oznacza tego, "który stawia siebie w miejscu Chrystusa". Takie znaczenie ma zaś oficjalny papieski tytuł Vicarius Filii Dei, a więc "ten, który stoi w miejscu Chrystusa". Tytuł ten w języku łacińskim ma liczbę 666, zaś zgodnie z Apokalipsą liczba imienia Antychrysta miała wynosić 666 (Apok.13:18):
V | I | C | A | R | I | U | S | F | I | L | I | I | D | E | I | |||
5 | 1 | 100 | 1 | 5 | 1 | 50 | 1 | 1 | 500 | 1 | = 666 |
1950 - Pius XII ogłosił dogmat o wniebowzięciu Maryi, wynosząc jej kult jako "Orędowniczki", choć Pismo Święte mówi, że "jedynym orędownikiem między Bogiem i człowiekiem" ma być Jezus Chrystus (1Tym.2:5). Apostoł Jan napisał: "Jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze" (1Jana 2:1-2). Pan Jezus przestrzegał przed innymi pośrednikami: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą... Ja jestem drzwiami dla owiec" (Jan 10:1.7). Watykan od lat czyni przygotowania do kolejnego dogmatu maryjnego, tym razem o współudziale Maryi w odkupieniu ludzkości (łac. Coredemptrix), choć Pismo Święte mówi, że imię Jezusa jest jedynym przez które ludzie mogą być zbawieni (Dz.Ap.4:12). Wiele dogmatów maryjnych powstało pod wpływem objawień maryjnych, ale objawienia mogą być diabelskim zwiedzeniem, gdyż według Pisma Świętego diabeł bez trudu potrafi podrobić postać zmarłych, Maryi, anioła, a nawet Chrystusa: "I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. Nic więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości" (2Kor.11:14).
Kościół rzymski wywodzi swe pochodzenie od apostołów, twierdząc, że się nie zmienia, a jednak wiele jego praktyk i dogmatów nie znajduje potwierdzenia w naukach apostolskich, a weszło do Kościoła z pogaństwa dopiero w średniowieczu. Kardynał J. H. Newman przyznał to pisząc, że "świątynie, kadzidło, świece, ofiary, woda święcona, święta, procesje, błogosławienie pól, szaty kapłańskie, habity, rzeźby i obrazy mają pogańskie korzenie".29
Bóg ma swój lud także w kościołach, które dopuściły się duchowego nierządu, a więc wymieszały nauki Boże z pogańskimi. Apeluje jednak, aby wyjść z nich i przyłączyć się do chrześcijan, którzy trzymają się nauk Pisma Świętego: "Ludu mój wyjdźcie z niej, byście nie mieli udziału w jej grzechach i żadnej z jej plag nie ponieśli"(Apok.18:4).
1. W. Zaleski, Nauka Boża Dekalog, Poznań, 1962, s. 110.
2. Kodeks Justyniana, III, 12:3; cyt. w: Philip Schaff, History of the Christian Church, Grand Rapids, Michigan: Eerdmans, 1910, t. 3, s. 380, przypis 1.
3. Aleksander Krawczuk, Konstantyn Wielki, Warszawa, 1970, s. 190.
4. Sokrates Scholastyk, History of the Church, księga 5:22, w: Nicene and Post-Nicene Fathers of the Christian Church, t. 2, s. 130-134; polskie tłum.: Historia Ko class="c17">ścioła, Warszawa: Instytut Wydawniczy PAX, s. 430.
5. Encyclopedia of Early Christianity, Everett Ferguson, red., New York: Garland Publishing, 1990, s. 302-303.
6. Barrie R. Strauss, The Catholic Church: A Concise History, New York: Hipocrene Books, 1992, s. 55.
7. Giovanni Domenico Mansi, red., Sacrorum Conciliorum, v. 9:19, cyt. w: John Andrews, Luis R. Conradi, History of the Sabbath and the First Day of the Week, Battle Creek, Michigan: Steam Press, 1873, s. 372.
8. Cyt. w: Joe Crews, The Beast the Dragon, and the Woman, Frederick, Maryland: Amazing Facts Inc., 1984, s. 33.
9. Nicholas Wiseman, Lectures on the Principal Doctrines and Practices of the Catholic Church, Baltimore, Maryland: J. Murphy, 1846, s. 6.; cyt. w: Mary Walsh, The Wine of Roman Babylon, Nashville, Tennessee: The Southern Publishing Association, 1945, s. 80.
10. W. T. Skene, Adamnan's Life of Columba, 1874, s. 96; Celtic Scotland, Edinburgh: David Douglas, 1886, t. 2, s. 350; cyt. w: Last Generation, special issue, 11, nr. 2 (2000): 29.
11. Henry Charles Lea, The Inquisition of the Middle Ages, New York: Barnes and Nobles, 1993, s. 198.
12. The Catholic Encyclopedia, t. II, s. 261-262.
13. Zob. Francis J. Butler, Holy Family Series of Catholic Catechisms, Boston: Thomas J. Flynn, 1914, t. 3, s. 203.
14. Alphonsus de Liguori, Dignity and Duties of the Priest, Brooklyn: Redemptorist Fathers, 1927, s. 26-27, 32.
15. Dogmatic Canons and Decrees, Rockford, Illinois: TAN, 1977, s. 81.
16. Ibid., s. 142-143.
17. Concil. Tolosan. 1229, kol. 14; cyt w: Henry Charles Lea, The Inquisition of the Middle Ages, New York: Barnes and Nobles, 1993 (reprint), s. 20, przypis.
18. The Encyclopedia of the Middle Ages, red. Norman F. Cantor, New York: Viking, 1999, s.v. "Inquisition", s. 241.
19. Zob. Inquisition: Torture Instruments, Florence, Italy: Qua d'Arno, 1985, passim.
20. Vatican Council II: The Conciliar and Post Conciliar Documents, red. Austin Flannery, Northport, New York: Costello Publishing, 1988, t. 1, s. 65.
21. Ks. W. Zaleski, Nauka Boża, Poznań: Księgarnia Świętego Wojciecha, 1960, s. 204.
22. Catholic Providential Council at Bergen, 1435 r., Dip. Norveg., 7, s. 397; cyt. w: Last Generation, special issue, 11, nr. 2 (2000): 29.
23. Gerhard F. Hasel, "Sabbatarian Anabaptists" w: Andrews University Seminary Studies, 5, (1967): 106-115; 6, (1968): 19-21.
24. Robert Broderick, red., The Catholic Encyclopedia, Nashville: Thomas Nelson, 1987, s. 160.
25. Cyt. w: Jean Mathieu-Rosay, Prawdziwe dzieje papieży, Warszawa: Al Fine, 1995, s. 382.
26. Cyt. w: J. H. Ignaz von Dollinger, The Pope and the Council, London, 1869, s. 21.
27. Encyclical Letter, Pius IX, 15 sierpień, 1854.
28. Encyklika Libertas Praestantissimum, 20 czerwiec 1888.
29. J. H. Newman, The Development of the Christian Religion, s. 359.
Znalezione na odwyku, autor to Kacper Potocki. Zachowuję sobie ku pamięci.
Zachowuję, bo ważna idea wyjaśniająca ten werset to zwrócenie uwagi, że składa się on z dwóch części: (#1) Przeto poddajcie się Bogu, (#2) przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was.
Pragnę podzielić się pewną prawdą, która zawarta jest w bardzo popularnym wersecie z Listu św. Jakuba. Werset jest popularny, ale wydaje mi się, że do sporej części wierzących prawda ta jeszcze nie dotarła. Może akurat ty potrzebujesz odkryć coś w tej kwestii? Oto werset:
[List św. Jakuba 4:7]
„Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was.„
Diabeł cię kusi? Złapał cię w swoje sidła? Jak wyplątać się z tych sideł i jak dać odpór kuszeniu? Odpowiedź jest zawarta w tym wersie, ale odpowiedź składa się z dwóch części. Pierwsza część nakazuje nam poddać się Bogu, druga mówi, aby przeciwstawić się złu. Jeśli walcząc z problemem używasz tylko połowy – wtedy jest marna szansa, abyś poradził sobie, bo diabeł nie ucieknie.
[List św. Pawła do Rzymian 6:1-2]
„Cóż więc powiemy? Czy mamy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była? Przenigdy! Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć mamy?„
Często widziałem sytuacje, kiedy ktoś zmagał się z grzechem i mówił „Zostawiam to Panu Bogu. Niech mnie On uwolni od pożądliwości”. Najczęściej podczas takiej postawy nic się nie działo. Człowiek modlił się i wylewał łzy prosząc Pana Boga o uwolnienie od nałogu. Nic się nie działo, wracał do grzechu mówiąc, ze Bóg nie wysłuchał. Pożądliwości zostały i dalej nad nim panują – czy to żądza w stosunku do kobiet, czy niemoc oparcia się wypiciu dziennie piwa. „Nic Bóg nie zrobił w mojej kwestii” – mówił. Czy widzicie jaki jest problem? Całą odpowiedzialność uwolnienia od grzechu położył na Bogu, nie dając prawie nic od siebie. Pozostaje często pretensja do Pana Boga, że nic się nie stało.
Drugim, zupełnie innym przypadkiem jest ktoś, kto własnymi siłami próbuje pokonać grzech. Opiera mu się „siłą woli” i myśli, czy mówi nawet, że jest wystarczająco mocny, aby się grzechowi oprzeć. Najczęściej wytrzymuje jakiś czas, po czym upada i tak bez końca – wzloty i upadki. Przez powiedzmy dwa tygodnie wytrzymuje i kiedy sobie mówi „udało się!” wtedy przychodzi załamanie i grzech bierze górę. Co wtedy się dzieje? Okropne oskarżenie samego siebie i poczucie beznadziejności w potępianiu. Bywa tak, że nawet biblii do ręki nie może wziąć, bo czuje niegodziwość. Całą odpowiedzialność za uwolnienie bierze się na siebie, czyli brakuje mocy Bożej, by diabła odpędzić. Diabeł nie boi się człowieka, bo wie, że z ciałem wygra. Diabeł boi się tylko Jezusa Chrystusa w nas.
Zatem jak walka z grzechem powinna wyglądać? Zacznijmy od wiary w to co w biblii jest napisane. Werset z Listu Jakuba mówi, że diabeł odejdzie, kiedy połączymy oba postępowania. Poddać się Bogu, czyli w modlitwie powiedzieć Mu o problemie, podziękować i poprosić o łaskę, mając postawę pokorną. Jednak to nie koniec, bo trzeba działać dalej – przeciwstawić się z całej siły grzechowi, ufając, że Boża moc zadziała i diabeł ucieknie od nas.
Bardzo dobrym sposobem wspomagającym, jest proklamowanie wersetów z biblii. Można dziękować, chwalić Boga – np. wersetami z psalmów. Można wypowiadać prawdy Bożego Słowa, które będą godziły knowania szatańskie w sam środek. Wersety pełne mocy, prawdy i światła.
[Księga przysłów 18:21]
„Śmierć i życie są w mocy języka„
Dlatego pragnę poradzić, aby w walce z grzechem polegać na całości prawdy zawartej w Liście św. Jakuba. Poddać się Bogu w modlitwie oraz przez wiarę przeciwstawić się grzechowi postępując zgodnie z wola Bożą. O to się modlę i dziękuję Bogu za każdą osobą, która została uwolniona.
I jeszcze jeden cytat: 2 Koryntian 10:3-6
Tysiąclatka oddaje to tak:
Ważne słowa: "wszelką myśl zniewalamy" - mocne. Czy to nie jest naruszenie wolności? Będzie, ale tylko wtedy jeżeli moje posłuszeństwo będzie całkowite. Zapętlenie? Hmmm... Coś muszę z tym zrobić.
Poszłuszeństwo - akt woli podporządkowujący swoją wolę woli nadrzędnej.
Znalazłem pod http://radtrap.wordpress.com/2013/02/19/biblijna-analiza-problemu-lichwy/ a ponieważ ciekawe, to mając na uwadze, że może zniknąć zachowuję sobie.
* * *
Radku, od pewnego czasu w sposób pogłębiony studiuję Biblię i w załączeniu przesyłam Ci biblijne opracowanie tematu lichwy. Mam nadzieję, że będzie to dla Ciebie lub dla czytelników Twojego portalu interesująca lektura. Dla mnie w praktyce oznacza to konieczność zmiany zawodowej i koncentracji na innym sektorze działalności.
Moim celem nie jest przy tym potępianie kogokolwiek (np. korzystających z kredytów), bo sam zasługuję tu na największe potępienie – ze skruchą muszę przyznać, że byłem tu faryzeuszem największych z możliwych, gdyż tworzyłem w banku nowe produkty kredytowe… Tym niemniej warto wiedzieć, co Słowo Boże mówi na dany temat. I dziękuję Bogu Najwyższemu, że mi to pokazał.
Krzysztof Borawski
Białystok, 19.02.2013 r.
Do czasu rozpoczęcia przeze mnie studiów nad tekstem Biblii byłem przekonany, że lichwa oznacza – zgodnie z potocznym rozumieniem tego pojęcia – pobieranie wysokich odsetek. Czytając uważnie tekst Słowa Bożego zauważyłem jednak, że pod pojęciem lichwy Bóg definiuje pobieranie jakichkolwiek odsetek, a nawet tzw. dopłaty (np. pożyczenie pięciu bochenków chleba w ramach umowy, że po określonym czasie zwrócona zostanie większa ich ilość), zgodnie z:
„Jeżeli zubożeje twój brat i podupadnie, to ty go wspomożesz na równi z obcym przybyszem czy tubylcem, aby mógł żyć obok ciebie. Nie bierz od niego odsetek ani lichwy, a bój się swojego Boga, aby twój brat mógł żyć obok ciebie. Nie dasz mu swoich pieniędzy na odsetki, a swojej żywności mu nie dasz, aby więcej odebrać.” (3 Mojż. 25:35-37)
(Lev 25:36 Take 3947 thou no usury5392 of him, or increase 8636: but fear 3372 thy God 430; that thy brother 251 may live 2416 with thee.
Lev 25:37 Thou shalt not give 5414 him thy money 3701 upon usury5392, nor lend 5414 him thy victuals 400 for increase 4768.)
inny przykład:
„U ciebie przyjmują łapówki za przelew krwi. Bierzesz odsetki i dopłatę, i krzywdzisz gwałtem swojego bliźniego, a mnie zapomniałeś – mówi Wszechmocny Pan.” (Ez. 22:12)
(Eze 22:12 In thee have they taken 3947 gifts 7810 to shed 8210 blood 1818; thou hast taken 3947 usury5392 and increase 8636, and thou hast greedily gained 1214 of thy neighbours 7453 by extortion 6233, and hast forgotten 7911 me, saith 5002 the Lord 136 GOD 3069.)
Słowo „neshek”, określające w języku hebrajskim lichwę, w konkordancji Stronga opisane jest pod H5392 (źródło: http://www.blueletterbible.org/lang/lexicon/lexicon.cfm?Strongs=H5392&t=KJV). W języku angielskim występuje w tym miejscu słowo „usury”. Miejsca występowania tego słowa, wraz ze składnią z konkordancji Stronga, są wymienione w dalszej części tego opracowania.
Warto zauważyć, że w czasach Starego Testamentu za pożyczanie na procent lub pobieranie dopłaty, czyli za lichwę, Bóg karał śmiercią – był to bardzo poważny grzech, wymieniany łącznie z bałwochwalstwem, cudzołóstwem itd., zgodnie z:
„Uciska ubogiego i biednego, dopuszcza się gwałtu, zastawu nie zwraca i podnosi oczy swoje ku bałwanom, popełnia ohydne czyny, Pożycza na lichwę i bierze odsetki – na pewno nie będzie żył, ponieważ popełnił wszystkie te ohydne czyny. Na pewno poniesie śmierć; jego krew będzie na nim.” (Ez. 18:12-13)
Pożyczanie na procent lub pobieranie dopłaty groziło również utratą majątku:
„Kto powiększa swój majątek przez lichwiarskie odsetki, gromadzi go dla tego, który lituje się nad ubogimi.” (Przysłów 28:8)
(Pro 28:8 He that by usury5392 and unjust gain 8636 increaseth 7235 his substance 1952, he shall gather 6908 it for him that will pity 2603 the poor 1800.) H8636 = increase (również w: Ez. 22:12)
W czasach Starego Testamentu dopuszczalne było jednak pożyczanie na procent poganom:
Nie będziesz pożyczał na lichwiarskie odsetki twemu bratu, nie będziesz brał odsetek za wierzytelność pieniężną ani za wierzytelność żywnościową, ani za cokolwiek, za co się bierze odsetki. Obcemu możesz pożyczać na lichwiarskie odsetki, ale twemu bratu nie będziesz pożyczał na lichwiarskie odsetki, aby ci błogosławił Pan, Bóg twój, w każdym twoim przedsięwzięciu, w ziemi, do której wchodzisz, aby ją wziąć w posiadanie.” (5 Mojż. 23:19-20)
Warto jest przyjrzeć się tu oryginalnej wersji tekstu, aby nie wywieść mylnego wniosku, że werset ten mówi o czymś na kształt określonej wysokości odsetek, które dopiero wtedy stają się lichwą – wyraźnie użyte jest tu wyłącznie słowo „usury”/”neshek” bez dodatkowych określeń, a jedynie ze wskazaniem rodzaju lichwy (lichwa pieniężna, lichwa w żywności, lichwa w czymkolwiek).
Deu 23:19 Thou shalt not lend upon usury 5391 to thy brother 251; usury5392 of money 3701, usury5392 of victuals 400, usury5392 of any thing 1697 that is lent upon usury 5391
Jezus Chrystus w swoim nauczaniu podniósł wymagania w tym zakresie, zakazując pożyczania w formie lichwy (z odsetkami lub dopłatą) komukolwiek – zarówno poganom, jak i braciom w wierze. Zamiast tego wezwał On do pożyczania nie tylko osobom bliskim, ale również nieprzyjaciołom, i to bez spodziewania się czegokolwiek w zamian, zgodnie z:
„I jeśli pożyczacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, na jaką wdzięczność zasługujecie? Przecież i grzesznicy pożyczają grzesznikom, aby z powrotem odebrać tyle samo. Ale miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie im dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając, a wielka będzie wasza nagroda i będziecie synami Najwyższego.” (Łk. 6:34-35)
Jednocześnie Nowy Testament wzywa wierzących w Jezusa Chrystusa:
„Postępujcie jak dzieci światłości; Bo owoc Ducha jest we wszelkiej dobroci, sprawiedliwości i prawdzie. Badając to, co podoba się Panu; I nie miejcie nic wspólnego z bezowocnymi uczynkami ciemności, ale je raczej strofujcie.” (Efez. 5:8-11)
a także:
„Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie.” (1 Tes. 5:22)
Oznacza to, że wierzący chrześcijanie nie powinni mieć nic wspólnego z lichwą, która występuje dziś pod postacią… kredytów bankowych, pożyczek, leasingu (który w praktyce niewiele różni się od kredytu bankowego – w najlepszym razie jest to zakup na kredyt) itd., ale również pod postacią wszelkich oprocentowanych lokat. Wierny Słowu Bożemu chrześcijanin nie powinien stąd wspierać swoimi talentami i intelektem instytucji pożyczkowych ani kredytowych (czyli np. nie powinien pracować w banku), nie powinien on również uczestniczyć w żadnym pośrednictwie finansowym, które powoduje korzystanie z kredytów lub pożyczek lub też wiąże się z lokowaniem środków na procent (wszelka działalność, gdzie pożycza się na procent lub dopłatę).
Ktoś mógłby zapytać: Jak w takim razie mają żyć młode małżeństwa, które bez kredytu bankowego nigdy nie będą w stanie kupić mieszkania? Odpowiedź mogłaby być taka: Zawsze pozostaje najem – życie w mieszkaniu, które może za 30 lat, po okresie spłaty kredytu, będzie należeć do tego małżeństwa, może niewiele różnić się od życia w mieszkaniu najmowanym (i jedno i drugie nie należy w praktyce do nich, lecz do właściciela lokalu albo do banku). Pieniądze płacone w ramach czynszu najmu w rzeczywistości są również dużo mniejsze niż łączny koszt odsetek i kosztownych, niezbędnych w dłuższym okresie co pewien czas remontów – a nadal pozostaje nam możliwość przeprowadzki. Bóg również dba o swój lud i nagradza On tych, którzy są Mu wierni – np. dając szansę na zakup w przyszłości mieszkania z pozyskanych środków lub błogosławiąc w inny sposób. A najprostsza odpowiedź na pytanie, dlaczego tak należy czynić: Bo Bóg w swoim Słowie tak powiedział. Nie obiecał On nam zrozumienia wszystkich swoich przykazań, ale to, że będzie z nami i że będzie nas wspierał.
Istotnym zagadnieniem, które może się tu pojawić, jest sytuacja użycia lichwy do czynienia czegoś, co wydaje się nam dobre lub nawet obiektywnie jest dobre, np. pomocy zagrożonemu upadłością przedsiębiorstwu, aby ratować miejsca pracy. Warto tu jednak pamiętać o słowach apostoła Pawła:
„Również jeśli ktoś staje do zapasów, nie otrzymuje korony, jeżeli nie walczy prawidłowo.” (2 Tym. 2:5)
Oznacza to, że droga dojścia do celu jest równie ważna, jak sam cel – cel „nie uświęca środków”, nie możemy tłumaczyć zaangażowania się w grzeszne działania tym, że czynimy to w dobrym celu. W podobny sposób mogłaby tłumaczyć się prostytutka, która uzasadnia nierząd brakiem środków na utrzymanie rodziny. Warto pamiętać, że dla osób wierzących w Jezusa Chrystusa wszystko, co ma miejsce, dzieje się z woli Bożej lub z dopuszczenia Bożego, zgodnie z:
„Czyż nie sprzedają za grosz dwu wróbli? A jednak ani jeden z nich nie spadnie na ziemię bez woli Ojca waszego. Nawet wasze włosy na głowie wszystkie są policzone.” (Mt. 10:29-30)
Czasem trudne sytuacje lub wprost cierpienia, które nas spotykają, są dla nas próbą, czasem karą za grzechy, a czasem błogosławieństwem, gdyż pozwalają nam się zmienić i są wyrazem miłości Bożej, zgodnie z:
„Kogo bowiem Pan miłuje, tego karze, a chłoszcze każdego, którego za syna przyjmuje. Jeśli znosicie karanie, Bóg obchodzi się z wami jak z synami. Jaki to bowiem syn, którego ojciec nie karze? A jeśli jesteście bez karania, którego wszyscy są uczestnikami, wtedy jesteście bękartami, a nie synami. Poza tym nasi cieleśni ojcowie nas karali, a szanowaliśmy ich. Czyż nie tym bardziej powinniśmy poddać się Ojcu duchów, abyśmy żyli?” (Hebr. 12:6-9)
Jest to szerszy temat (dlaczego coś przykrego nas spotyka), jednak na pewno nie uzasadnia to posługiwania się grzesznymi metodami dla czynienia czegoś, co uważamy w danym momencie za dobre. Droga dojścia do celu jest równie istotna, jak sam cel. Często ciężko jest iść tą drogą, ale… wierzę w to, że Bóg kocha, prowadzi i wspiera swój lud, czyli wierzących w Jezusa Chrystusa.
Warto również wspomnieć o jednym przypadku, gdy Jezus Chrystus w przypowieści o talentach pozornie zachęcał do lichwy, czyli oddania pieniędzy bankierom (Mt. 25:27). Pozornie, gdyż po pierwsze była to przypowieść, która używa przenośni dla opisania sensu, głównego przesłania, a po drugie dlatego, że w sytuacji potraktowania tej przypowieści dosłownie byłoby to sprzeczne nie tylko z pozostałym nauczaniem Biblii, ale również z samym stosunkiem Jezusa do bankierów, których nazwał On „zbójcami” przepędzając ich ze świątyni, zgodnie z:
„Wtedy Jezus wszedł do świątyni Boga i wypędził wszystkich sprzedających i kupujących w świątyni; poprzewracał stoły wymieniających pieniądze i stołki sprzedających gołębie. I powiedział im: Jest napisane: Mój dom będzie nazwany domem modlitwy, a wy zrobiliście z niego jaskinię zbójców.” (Mt. 21:12-13)
Przykładem błędów wynikających z dosłownej interpretacji przypowieści bez uwzględniania pozostałego nauczania Biblii na dany temat może być oderwanie od reszty nauczania słów Jezusa:
„A Jezus, odpowiadając, rzekł im: Zaprawdę powiadam wam, jeślibyście mieli wiarę i nie wątpili, nie tylko to, co się stało z drzewem figowym, uczynicie, ale gdybyście i tej górze rzekli: Wznieś się i rzuć do morza, stanie się tak.” (Mt. 21:21)
które koniecznie należy rozpatrywać łącznie z:
„Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego że źle prosicie, chcąc tym zaspokoić wasze żądze. Cudzołożnicy i cudzołożnice, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeśli więc ktoś chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga.” (Jakuba 4:3-4)
Tylko łączne uwzględnianie obu tych fragmentów pozwoli nam zarówno wzmocnić wiarę, jak i uniknąć bałwochwalczego poczucia, że to my sami w praktyce jesteśmy bogami – bo mając silną wiarę możemy czynić wszystko, co zapragniemy, a nie to, czego Wszechmocny i Suwerenny Bóg od nas oczekuje (Jezus miał bardzo silną wiarę i przed ukrzyżowaniem prosił On Ojca, aby jeśli to jest możliwe minęło go to cierpienie – jednak powierzył On to woli Ojca, aby działa się wola Ojca).
We wspomnianej przypowieści o talentach oczywiście mowa jest nie o zachęcie do lichwy czy też usprawiedliwianiu jej, lecz o wykorzystaniu danych nam przez Boga możliwości, a także uzdolnień do tego, aby działać na Jego rzecz, aby rozwijać się i wzrastać wykorzystując posiadane możliwości na rzecz Boga. Wskazuje to również na odpowiedzialność osób bardziej obdarzonych przez Boga, że są one zobowiązane tak samo do pracy, jak osoby mniej utalentowane. Oczywiście talent w przypowieści oznacza jednostkę masy złota (ok. 21 kg), a nie talent w znaczeniu szczególnych uzdolnień. Nie jesteśmy w stanie pozyskać dodatkowego talentu, np. plastycznego, poprzez piękne śpiewanie. Możemy jednak nauczyć się służyć Bogu pieśnią w trakcie nabożeństw – podobnie jak osoba uzdolniona plastycznie może np. przygotować atrakcyjne zajęcia dla dzieci. Poprzez służenie innym ubogacamy się wzajemnie. Ważnym jest, aby nasze uzdolnienia rozwijać na chwałę Bożą.
Podsumowując:
Z biblijnego punktu widzenia pożyczanie na jakikolwiek procent lub z pobieraniem dopłaty było karane przez Boga śmiercią (Ez. 18:12). Ten, kto tak czyni, gromadzi majątek dla tego, który lituje się na ubogimi (Przysłów 28:8). Sprawiedliwość tych, którzy podążają za Jezusem ma być przy tym wyższa, niż ludzi z czasów Starego Testamentu (ST) (Mt. 5:20), stąd wezwani jesteśmy do tego, aby pożyczać niczego się za to nie spodziewając (Łk. 6:35). Do pożyczania bez odsetek, z miłości i dla pomocy biednym wzywał również wielokrotnie ST (Psalm 112:5, Przysłów 19:7).
A co jeśli udziałowiec liczy na określoną stopę zwrotu? Czy jest to lichwa, czy współpraca? Jeżeli dzielone są możliwe straty oraz wytworzone zyski, to jest to współpraca. Bez konieczności zwrotu środków zainwestowanych przez jednego partnera przez drugiego partnera. Bez przymusu dokonania wykupu partnera, raczej z opcją. Wtedy jest to partnerstwo. Nawet, jeżeli ktoś przelicza to na odsetki od zainwestowanego kapitału, to ponieważ w rzeczywistości nie otrzymuje on odsetek (i nie jest to przedmiotem umowy), ale jest to udział w zyskach, nie można tego nazwać lichwą.
Fragmenty dot. pożyczania na procent ze Starego Testamentu (ST):
„Jeżeli pożyczysz pieniędzy komuś z ludu mojego, ubogiemu, który jest u ciebie, nie postępuj z nim jak lichwiarz; nie ściągajcie od niego odsetek. Jeżeli weźmiesz w zastaw płaszcz twego bliźniego, zwrócisz mu go przed zachodem słońca, Bo jest to jego jedyne okrycie, okrycie jego ciała. W czymże innym będzie spał? Gdy wołać będzie do mnie, wysłucham, bo Ja jestem miłosierny.” (2 Mojż. 22:25-27)
Konkordacja Stronga (oryginalna wersja Biblii, hebrajska oraz grecka):
(http://www.blueletterbible.org/lang/lexicon/lexicon.cfm?Strongs=H5392&t=KJV)
Exd 22:25 If thou lend 3867 money 3701 to [any of] my people 5971 [that is] poor 6041 by thee, thou shalt not be to him as an usurer 5383 , neither shalt thou lay 7760 upon him usury5392.
„Jeżeli zubożeje twój brat i podupadnie, to ty go wspomożesz na równi z obcym przybyszem czy tubylcem, aby mógł żyć obok ciebie. Nie bierz od niego odsetek ani lichwy, a bój się swojego Boga, aby twój brat mógł żyć obok ciebie. Nie dasz mu swoich pieniędzy na odsetki, a swojej żywności mu nie dasz, aby więcej odebrać.” (3 Mojż. 25:35-37)
Lev 25:36 Take 3947 thou no usury5392 of him, or increase 8636: but fear 3372 thy God 430; that thy brother 251 may live 2416 with thee.
Lev 25:37 Thou shalt not give 5414 him thy money 3701 upon usury5392, nor lend 5414 him thy victuals 400 for increase 4768.
„Nie będziesz pożyczał na lichwiarskie odsetki twemu bratu, nie będziesz brał odsetek za wierzytelność pieniężną ani za wierzytelność żywnościową, ani za cokolwiek, za co się bierze odsetki. Obcemu możesz pożyczać na lichwiarskie odsetki, ale twemu bratu nie będziesz pożyczał na lichwiarskie odsetki, aby ci błogosławił Pan, Bóg twój, w każdym twoim przedsięwzięciu, w ziemi, do której wchodzisz, aby ją wziąć w posiadanie.” (5 Mojż. 23:19-20)
Deu 23:19 Thou shalt not lend upon usury 5391 to thy brother 251; usury5392 of money 3701, usury5392 of victuals 400, usury5392 of any thing 1697 that is lent upon usury 5391
„Panie! Kto przebywać będzie w namiocie twoim? Kto zamieszka na twej górze świętej? Ten, kto żyje nienagannie I pełni to, co prawe, I mówi prawdę w sercu swoim. Nie obmawia językiem swoim, Nie czyni zła bliźniemu swemu Ani nie znieważa sąsiada swego. Sam czuje się wzgardzony i niegodny, A czci tych, którzy boją się Pana. Choćby złożył przysięgę na własną szkodę, nie zmieni jej. Pieniędzy swych nie pożycza na lichwę I nie daje się przekupić przeciw niewinnemu. Kto tak czyni, nie zachwieje się nigdy.” (Psalm 15:1-5)
Psa 15:5 [He that] putteth not out 5414 his money 3701 to usury5392, nor taketh 3947 reward 7810 against the innocent 5355. He that doeth 6213 these [things] shall never 5769 be moved 4131 .
„Szczęśliwy mąż, który się lituje i pożycza, Prowadzi swe sprawy zgodnie z prawem, Bo nigdy się nie zachwieje; Sprawiedliwy nigdy nie będzie zapomniany.” (Psalm 112:5-6)
„Kto się lituje nad ubogim, pożycza Panu, a ten mu odpłaci za jego dobrodziejstwo.” (Przysłów 19:17)
„Kto powiększa swój majątek przez lichwiarskie odsetki, gromadzi go dla tego, który lituje się nad ubogimi.” (Przysłów 28:8)
Pro 28:8 He that by usury5392 and unjust gain 8636 increaseth 7235 his substance 1952, he shall gather 6908 it for him that will pity 2603 the poor 1800.
„Oto Pan spustoszy ziemię i zniszczy ją, sprawi zamieszanie na jej powierzchni i rozproszy jej mieszkańców. Ten sam los co lud spotka i kapłana, sługę i jego pana, służącą i jej panią, kupującego i sprzedającego, pożyczającego i biorącego pożyczkę, lichwiarza i jego dłużnika.” (Iz. 24:1-2)
„Nie uciska nikogo i dłużnikowi zwraca jego zastaw, nie dopuszcza się gwałtu, udziela chleba głodnemu, a nagiego przyobleka w szatę, Nie pożycza na lichwę i nie bierze odsetek, powstrzymuje swoją rękę od złego, w sporach między ludźmi rozsądza zgodnie ze słusznością, Postępuje według moich przykazań i przestrzega wiernie moich praw: ten jest sprawiedliwy, on też na pewno będzie żył – mówi Wszechmocny Pan.” (Ez. 18:7-9)
Eze 18:8 He [that] hath not given forth 5414 upon usury5392, neither hath taken 3947 any increase 8636, [that] hath withdrawn 7725 his hand 3027 from iniquity 5766, hath executed 6213 true 571 judgment 4941 between man 376 and man 376,
„Uciska ubogiego i biednego, dopuszcza się gwałtu, zastawu nie zwraca i podnosi oczy swoje ku bałwanom, popełnia ohydne czyny, Pożycza na lichwę i bierze odsetki – na pewno nie będzie żył, ponieważ popełnił wszystkie te ohydne czyny. Na pewno poniesie śmierć; jego krew będzie na nim.” (Ez. 18:12-13) (!!!)
Eze 18:13 Hath given forth 5414 upon usury5392, and hath taken 3947 increase 8636: shall he then live 2425 ? he shall not live 2421 : he hath done 6213 all these abominations 8441; he shall surely 4191 die 4191 ; his blood 1818 shall be upon him.
„U ciebie przyjmują łapówki za przelew krwi. Bierzesz odsetki i dopłatę, i krzywdzisz gwałtem swojego bliźniego, a mnie zapomniałeś – mówi Wszechmocny Pan.” (Ez. 22:12)
Eze 22:12 In thee have they taken 3947 gifts 7810 to shed 8210 blood 1818; thou hast taken 3947 usury5392 and increase 8636, and thou hast greedily gained 1214 of thy neighbours 7453 by extortion 6233, and hast forgotten 7911 me, saith 5002 the Lord 136 GOD 3069.
Fragmenty dotyczące pożyczania na procent z Nowego Testamentu (NT):
„Temu, kto cię prosi, daj, a od tego, kto chce od ciebie pożyczyć, nie odwracaj się.” (Mt. 5:42)
„I jeśli pożyczacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, na jaką wdzięczność zasługujecie? Przecież i grzesznicy pożyczają grzesznikom, aby z powrotem odebrać tyle samo. Ale miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie im dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając, a wielka będzie wasza nagroda i będziecie synami Najwyższego.” (Łk. 6:34-35)
„Mówię wam bowiem: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie obfitsza niż uczonych w Piśmie i faryzeuszy, żadnym sposobem nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.” (Mt. 5:20)
„Wtedy Jezus wszedł do świątyni Boga i wypędził wszystkich sprzedających i kupujących w świątyni; poprzewracał stoły wymieniających pieniądze i stołki sprzedających gołębie. I powiedział im: Jest napisane: Mój dom będzie nazwany domem modlitwy, a wy zrobiliście z niego jaskinię zbójców.” (Mt. 21:12-13)
„Postępujcie jak dzieci światłości; Bo owoc Ducha jest we wszelkiej dobroci, sprawiedliwości i prawdzie. Badając to, co podoba się Panu; I nie miejcie nic wspólnego z bezowocnymi uczynkami ciemności, ale je raczej strofujcie.” (Efez. 5:8-11)
„Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie.” (1 Tes. 5:22)
Dzisiaj lichwa może zniknąć, za sprawą zmiany mechanizmu kreacji pieniądza przez kredyt. (Kredyt łac. credere - uwierz).
Wystarczy, że bank wykreuje na samym początku więcej niż potrzebuje Kowalski, który przyszedł po kredyt. Dzisiaj banki tworzą pieniądze poprzez dokonywanie zapisów w elektronicznych księgach banku. Więc taka możliwość naprawdę jest. Ja wiem jak to zrobić. Potrzebna jest grupa programistów, którzy stworzą dla banku nową platformę według tego pomysłu. Przydałby się również ekonomista, aby podać pomysł pod ocene,,, jakie to miałoby konsekwencje gdyby lichy nie było w kredycie.
Wynajem mieszkania - komuś, to jest też lichwa. Pożycza On mieszkanie i oprócz mieszkania spowrotem, chce odsetki od tego.
To jest wykorzystywanie trudnej sytuacji, aby się dorobić. I na tych "łatwych" dla bogatszych osób pieniądzach obecnie ludzie się dorabiają.
Chyba muszę na nowo przeczytać ten fragment. Jakoś nie wracałem do niego przez tyle lat, a wygląda na to, że jest potrzeba.
prawda | - | pas |
sprawiedliwość | - | pancerz |
gotowość głoszenia | - | buty |
wiara | - | tarcza |
zbawienie | - | hełm |
Słowo Boże | - | miecz |
A więc jak tam było?
W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.
Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc do walki przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość głoszenia dobrej nowiny o pokoju.
W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże - wśród wszelakiej modlitwy i błagania.
Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością i proście za wszystkich świętych i za mnie, aby dane mi było słowo, gdy usta moje otworzę, dla jawnego i swobodnego głoszenia tajemnicy Ewangelii, dla której sprawuję poselstwo jako więzień, ażebym jawnie ją wypowiedział, tak jak winienem.
List do Efezjan rozdział 6 wersety 10 do 20
Jeszcze raz, co my tu więc mamy:
A co dziś robicie na wojnie? Bo przecie stale toczymy walkę, tylko nie przeciwko ludziom (krwi i ciału) ale przeciwko Władzom, Zwierzchnocią i Mocą obecnym na w sferach duchowych (Wyżynach Niebiańskich).
A jak Wasze wyposażenie?
Czy walczycie
przepasawszy biodra wasze [….]
oblókłszy pancerz, którym jest [….],
a obuwszy nogi w gotowość głoszenia [….] o pokoju.
W każdym położeniu bierzcie [….] jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego.
Weźcie też [….] zbawienia
miecz Ducha, to jest [….].
No to jak? Pamiętasz o swojej zbroi?
Po wypełnieniu PITa, za 2011, słuchając ślicznej Pasji wg. Świętego Marka Pawła Mykietyna notuję sobie wczorajsze i dzisiejsze rozważanie, bo może się przydać.
Mateusz, rozdział 5, Jezus coś mówi:
A ja sobie dziś interpretuje to jako pewnego rodzaju duchowe schodki:
1. Ubogość w duchu – pewnie należy to zaobserwować i się do tego przyznać.
2. Duchowe zasmucenie – pewnie zasmucenie nad swoim stanem
3. Cichość – bo po zasmuceniu człowiek nie ma nic do powiedzenia a i słuchać mu się zapewne niczego nie chce
4. Łaknienie sprawiedliwości – pewnie dlatego, że po wyciszeniu chce się aby wszystko było dobrze poukładane, na swoim miejscu, zgodnie ze Słowem, które to Słowo staje się nie tylko rzeczywistością ale i prawem.
5. Miłosierdzie – hmmm, jakoś mi nie pasuje, choć nie – miłosierdzie wszak jest zaprzeczeniem sprawiedliwości. Sprawiedliwość żąda zapłaty (kary) za niewykonanie prawa a miłosierdzie pozwala odpuścić. Tak, miłosierdzie to kolejny schodek. Po oczekiwaniu zapłaty chcę się miłosierdzia, głownie dla siebie, ale też dla świata.
6. Czystość serca – pewnie może mieć swoje źródło w osobistym przeżywaniu miłosierdzia, jako efekt przemiany umysłu. Tą czystość serca chyba był przetłumaczył na współczesny język jako dobre myślenie, bo nie chodzi tu o emocje ale bardziej o system wartości, system ocen, prawidłowość rozważań.
7. Wprowadzanie pokoju – to już nie postawa, jak wszystkie rzeczy powyżej, ale pewnego rodzaju działanie. Czy może wynikać one z czystości serca? Pewnie tak – dobre myślenie w działaniu układa sprawy wokoło, w świecie, w rzeczywistości.
8. Cierpienie prześladowań – ojej, to już nie jest działanie osoby, to jest działanie nad osobą, które wykonują inne osoby, nazwijmy je prześladujące.
I jeszcze ciekawostka. Potem jest taki tekst:
Kluczowa obserwacja: dużo można namieszać jeżeli sól i światło będą w tym fragmencie najważniejsze. Nie powinny być, bo to są dodatki do innych rzeczy: sól konserwuje, może też wydobywać smak ale samym smakiem soli nikt się nie będzie zbytnio zachwycał. Ważna jest potrawa, ważne jest jedzenie solone. Podobnie ze światłem. Oczywiście są zorze, zachodzące słońca, niebieskie diody LED, ale w świetle ważniejsze jest to, że oświeca, że w jego obecności można zobaczyć to coś obok, kawałek rzeczywistości.
A więc uczniowie Jezusa, przechodząc swoje duchowe schodki pomagają wydobyć smak na ziemi, może i coś konserwują, a w ich obecności może być widoczne coś, bo mogą rozświetlić. Dobrze jednak aby nie koncentrowali się na tym aby być solą i światłem – zamiast tego lepiej popracować nad schodkami, bo Jezus powiedział iż tą solą i tym światłem to jesteśmy (tryb dokonany, bezwarunkowy) a nie mamy się stawać i wygłupiać w pseudoreligijnych działaniach.
Dziś w Gazecie napisali, że "naukowcy stworzyli narzędzie, które skanuje mózg i odtwarza nasze myśli - coraz lepiej wiedzą, co się dzieje w ludzkim mózgu"! Super! Za to w psalmie 139 znajduję informację, że "choć jeszcze nie ma słowa na mym języku to Bóg zna je w całości".
Naukowców troszkę się boję, Boga też. Ten pierwszy strach nie jest dla mnie dobry w myśl mądrości znalezionej w Księgi Przysłów (29.25), że "Lęk przed ludźmi nastawia na człowieka sidła, lecz kto ufa Panu jest bezpieczny". Ten drugi, czyli bogobojność może być dla mnie początkiem mądrości co potwierdza kolejny cytat, z psalmu 110 chyba. Google pomagają znaleźć ale wypadało by się znowu troszkę tego poduczyć. Np. zauważyłem, że w cytacie z przysłów pamiętam, że jest użyte słowo "nakłada sidła" a teraz widzę, że jest tylko "zastawia" - istotna różnica.
Aby sobie przypomnieć cytuję tu cały psalm.
Panie, przenikasz i znasz mnie,
Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję.
Z daleka przenikasz moje zamysły,
widzisz moje działanie i mój spoczynek
i wszystkie moje drogi są Ci znane.
Choć jeszcze nie ma słowa na języku:
Ty, Panie, już znasz je w całości.
Ty ogarniasz mnie zewsząd
i kładziesz na mnie swą rękę.
Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza,
zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć.
Gdzież się oddalę przed Twoim duchem?
Gdzie ucieknę od Twego oblicza?
Gdy wstąpię do nieba, tam jesteś;
jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę.
Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki,
zamieszkał na krańcu morza:
tam również Twa ręka będzie mnie wiodła
i podtrzyma mię Twoja prawica.
Jeśli powiem:
"Niech mię przynajmniej ciemności okryją
i noc mnie otoczy jak światło":
sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie,
a noc jak dzień zajaśnieje
mrok jest dla Ciebie jak światło.
Ty bowiem utworzyłeś moje nerki,
Ty utkałeś mnie w łonie matki.
Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie,
godne podziwu są Twoje dzieła.
I dobrze znasz moją duszę,
nie tajna Ci moja istota,
kiedy w ukryciu powstawałem,
utkany w głębi ziemi.
Oczy Twoje widziały me czyny
i wszystkie są spisane w Twej księdze;
dni określone zostały,
chociaż żaden z nich jeszcze nie nastał.
Jak nieocenione są dla mnie myśli Twe, Boże,
jak jest ogromna ich ilość!
Gdybym je policzył, więcej ich niż piasku;
gdybym doszedł do końca, jeszcze jestem z Tobą.
O Boże, obyś zgładził bezbożnego,
niech krwawi mężowie idą precz ode mnie!
Oni przeciw Tobie zmawiają się podstępnie,
za nic mają Twoje myśli.
Panie, czyż nie mam nienawidzić tych,
co nienawidzą Ciebie?
oraz nie brzydzić się tymi,
co przeciw Tobie powstają?
Nienawidzę ich pełnią nienawiści;
stali się moimi wrogami.
Zbadaj mnie, Boże, i poznaj me serce;
doświadcz i poznaj moje troski,
i zobacz, czy jestem na drodze nieprawej,
a skieruj mnie na drogę odwieczną!
Piękne..... więc sobie przypominam bo jest to ważne. Uwaga - nie jest to tekst oryginalny ale pewna moja parafraza bo pewne słowa zamieniam na współczesne, pewne podkreślając a coś niecoś wywalam aby zostawić to co wydaje mi się ważnym.
Piękne - jednocześnie zauważam, że dawno do Listów apostoła Piotra nie zaglądałem a dziś rano, dzięki jednemu rosyjskiemu kaznodziei przypomniany mi został ten kawałek.
Piszę do was (znaczy się święty Piotr to pisze) już drugi list a w nich pobudzam wasz zdrowy rozsądek i pamięć, abyście przypomnieli sobie słowa, które były dawno już przepowiedziane przez świętych proroków, oraz przykazanie Pana Jezusa i Zbawiciela naszego, podane Wam przez waszych apostołów.
To przede wszystkim wiecie, że przyjdą w ostatnich dniach kłamczuchy i szydercy pełni kłamstwa i szyderstwa, którzy będą postępowali według własnych żądz i będą mówili: "Co wy pieprzycie o końcu świata? Gdzie jest obietnica przyjścia Jezusa? Od milionów lat świat istnieje, wszystko jednakowo trwa i nic się nie dzieje".
Nie wiedzą bowiem ci, którzy tak mówią, że cała ziemia zaistniała na słowo Boże, i na słowo Boże była już raz wodą zatopiona w potopie a z tego kataklizmu ledwo 8 osób wyszło z życiem. A to samo Słowo zabezpieczyło obecnie niebo i ziemię jako zachowane dla ognia na dzień sądu i zguby bezbożnych ludzi.
Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie to dziwne to trwanie - jeden dzień u Pana jest jak dla nas tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień! Bóg ma inne poczucie czasu i wcale nie zwleka z wypełnieniem obietnic - bo niektórzy są przekonani, że zwleka - ale On jest cierpliwy w stosunku do was i w stosunku do świata. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia.
Dzień Pański zaś przyjdzie jak złodziej, niespodziewanie. Będzie to dzień w którym niebo ze świstem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną sklasyfikowane i ocenione. Skoro to wszystko w ten sposób ulegnie zagładzie, to jakimi winniście być wy w świętym postępowaniu i pobożności, gdy oczekujecie i staracie się przyspieszyć przyjście dnia Bożego, który sprawi, że niebo zapalone pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią. No właśnie - jakimi winniście być?! No właśnie!
Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość. Dlatego, umiłowani, oczekując tego, starajcie się, aby On, gdy przyjdzie zastał was bez plamy i skazy - w pokoju, a cierpliwość Pana naszego uważajcie za zbawienną (...).
Wy zatem, umiłowani, wiedząc o tym wcześniej, strzeżcie się, abyście dając się uwieść błędom tych, którzy nie szanują praw Bożych, własnej stałości nie doprowadzili do upadku.
Wzrastajcie zaś w łasce i poznaniu Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa! Jemu chwała zarówno teraz, jak i do dnia wieczności! Amen.
(parafraza z 2P2)
Księga proroka Izajasza, rozdział 49, werset 23 w trzech polskich przekładach brzmi nieco inaczej:
BT: |
Przekonasz, | że Ja jestem Pan, | kto we Mnie pokłada nadzieję, | wstydu nie dozna. | |
BW: |
Poznasz, | że ja jestem Pan | i że nie zawiodą się ci, | którzy we mnie pokładają nadzieję. | |
BG: |
Dowiesz się, | żem Ja Pan, | a iż nie bywają zawstydzeni, | którzy na mię oczekują. |
Za każdym razem pięknie i za każdym razem o nadziei, która to jest wiarą w to, że zmiany i procesy nas dotyczące będą dla nas dobre.
Boże pociągi odchodzą na czas.
Przegląd Starego Testamentu - to seria wykładów Charles'a Moore'a na temat ksiąg Starego Testamentu, które zostały wygłoszone w latach 1988-1994 w Dzięgielowie w ramach Rocznego Kursu Biblijnego (RKB). Tłumaczył Andrzej Pilch ze Skoczowa.
Wykłady te nie tylko pogłębiają zrozumienie poszczególnych ksiąg Pisma Świętego, ale też ułatwiają zrozumieć Stary Testament jako całość. Zostały "odkurzone" po kilkunastu latach ze względu na ich szczególną wartość, zarówno duchową jak i poznawczą. Zachowane kasety magnetofonowe z wykładami zostały przegrane do postaci cyfrowej w formacie MP3 (częstotliwość próbkowania - 22050; rozdzielczość 16 bitów; mono). Pliki z nagraniami zostały uporządkowane wg kolejności ksiąg biblijnych, co nie zawsze odpowiada kolejności samych wykładów. Daty poszczególnych wykładów znajdują się w nazwach plików. Księga Wyjścia znalazła się na nagraniach dwukrotnie: z wykładów z 1989r (nie wszystkie nagrania z tego roku się zachowały) i z 1993r. Oba wykłady na tyle się różnią między sobą, tak, że warto je oba przesłuchać. Natomiast z Księgi Rodzaju zachowała się tylko część nagrań - ok. 2 godzin z wykładów z września 1988.
W większości plików udało się uzyskać całkiem dobrą jakość dźwięku. Gorszej jakości są tylko pliki od nr 26 PST do 31 PST, co wynika ze słabej jakości nagrań na kasetach.
Andrzej S. (Gliwice)
Tytuł wykładu | czas | pobierz mp3 | słuchaj mp3 |
01 Księga Rodzaju - Stworzenie (cz.1 23.09.88) | 25:56 | ||
02 Księga Rodzaju - Adam i Ewa (cz.2 23.09.88) | 24:38 | ||
03 Księga Rodzaju - Noe (cz.3 23.09.88) | 25:58 | ||
04 Księga Rodzaju - Jakub (cz.4 23.09.88) | 26:12 | ||
05 Księga Wyjścia (cz.1 13.01.89) | 37:09 | ||
06 Księga Wyjścia (cz.2 13.01.89) | 35:55 | ||
07 Księga Wyjścia (cz.3 13.01.89) | 28:06 | ||
08 Księga Wyjścia (cz.4 13.01.89) | 35:49 | ||
09 Księga Wyjścia (cz.5 14.01.89) | 37:09 | ||
10 Księga Wyjścia (cz.6 14.01.89) | 37:17 | ||
11 Księga Wyjścia (cz.7 14.01.89) | 36:37 | ||
12 Księga Wyjścia (cz.8 14.01.89) | 47:09 | ||
13 Księga Wyjścia (cz.9 14.01.89) | 37:19 | ||
14 Księga Jozuego (cz.1 maj 94) | 38:21 | ||
15 Księga Jozuego (cz.2 maj 94) | 34:11 | ||
16 Księga Jozuego (cz.3 maj 94) | 38:19 | ||
17 Księga Jozuego Sędziów (cz.4 maj 94) | 37:19 | ||
18 Księga Sędziów (cz.5 maj 94) | 23:44 | ||
19 Księga Sędziów (cz.6 maj 94) | 26:51 | ||
20 Księga Rut (cz.7 maj 94) | 28:01 | ||
21 Porównanie Sam Krl Krn (cz.8 maj 94) | 26:23 | ||
22 Porównanie Sam Krl Krn (cz.9 maj 94) | 26:23 | ||
23 Porównanie Sam Krl Krn - pytania (cz.10 maj 94) | 31:06 | ||
24 Księga Samuela cz.1 (14.01.89) | 32:56 | ||
25 Księga Samuela cz.2 (14.01.89) | 25:10 | ||
26 Księga Sam Krl Krn - Dawid (cz.1 1990r) | 37:44 | ||
27 Księga Sam Krl Krn - Dawid (cz.2 1990r) | 38:24 | ||
28 Księga Sam Krl Krn - Dawid (cz.3 1990r) | 38:55 | ||
29 Księga Sam Krl Krn - Dawid (cz.4 1990r) | 37:04 | ||
30 Księga Sam Krl Krn - Salomon (cz.5 1990r) | 37:51 | ||
31 Księga Sam Krl Krn - Salomon (cz.6 1990r) | 43:47 | ||
32 Księga Sam Krl Krn - podział królestwa (cz.7 1990r) | 32:20 | ||
33 Księga Sam Krl Krn - podział królestwa (cz.8 1990r) | 27:04 | ||
34 Księga Sam Krl Krn - Eliasz (cz.9 1990r) | 24:16 | ||
35 Księga Sam Krl Krn - Eliasz (cz.10 1990r) | 23:59 | ||
36 Księga Sam Krl Krn - Eliasz (cz.11 1990r) | 39:49 | ||
37 Księga Sam Krl Krn - Koniec królestwa (cz.12 1990r) | 14:09 | ||
38 Księga Samuela Kronik (cz.1 13.04.91) | 38:16 | ||
39 Księga Samuela Kronik - Podział królestwa (cz.2 13.04.91) | 37:29 | ||
40 Księga Samuela Kronik - Podział królestwa (cz.3 13.04.91) | 38:14 | ||
41 Księga Samuela Kronik - Podział królestwa (cz.4 13.04.91) | 29:51 | ||
42 Księga Estery (cz.5 13.04.91) | 37:44 | ||
43 Księga Estery (cz.6 13.04.91) | 12:40 | ||
44 Ezdrasz Nehemiasz (cz.7 14.04.91) | 37:53 | ||
45 Nehemiasz Malachiasz (cz.8 14.04.91) | 39:57 | ||
d1 Charlie Moore Realnosc życia z Bogiem (nauczanie 14.04.91 | 30:06 | ||
d2 Charlie Moore_Kazanie w kościele (1989r) | 37:14 | [Plik] 15MB | ?? |
W każdym razie stało się tak, że mieszkańcy Rzymu o 24.oo, gdy przekonali się, że koniec świata nie nastąpił wyszli na ulice i radowali się.
Jeszcze w temacie kredytów, żyrowania, pożyczek itp.
Synu mój! Jeżeli ręczyłeś za swego bliźniego, jeżeli dałeś porękę obcemu, jeżeli związany jesteś przez słowa swoich ust, schwytany przez własną mowę, uczyń to, synu mój, abyś znowu był wolny, gdyż jesteś w ręku swego bliźniego! Idź śpiesznie i nalegaj na swego bliźniego, nie daj zasnąć swoim oczom i nie pozwól, aby się zdrzemnęły twoje powieki! Wyrwij się jak gazela z sieci i jak ptak z ręki ptasznika.(Przypowieści 6:1-5, BW)
W chwili Nowego Narodzenia w człowieku dzieją się 4 ważne rzeczy:
Dwie pierwsze rzeczy dzieją się szybko, tak jak narodzenie (poród) ale też tak jak zbawienie. Dwie pozostałe to proces uświęcenia, praca do wykonania, coś co się rozpoczyna i trwa.
"Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Chrystusa" (2 Kor. 5:17)
Źródło: Wykład Sundara o czystości - patrz od około minuty 15.
Przez wzgląd na Syjon nie umilknę, przez wzgląd na Jerozolimę nie spocznę, dopóki jej sprawiedliwość nie błyśnie jak zorza i zbawienie jej nie zapłonie jak pochodnia. Wówczas narody ujrzą twą sprawiedliwość i chwałę twoją wszyscy królowie. I nazwą cię nowym imieniem, które usta Pana oznaczą. Będziesz prześliczną koroną w rękach Pana, królewskim diademem w dłoni twego Boga. Nie będą więcej mówić o tobie "Porzucona", o krainie twej już nie powiedzą "Spustoszona". Raczej cię nazwą "Moje upodobanie", a krainę twoją "Poślubiona". Albowiem spodobałaś się Panu i twoja kraina otrzyma męża.
(prorok Izajasz, rozdział 61, werset 1 i następne)
To mówi Pan: Powrócę znowu na Syjon i zamieszkam znowu w Jeruzalem. I znowu Jeruzalem nazwą Miastem Wiernym, a górę Pana Zastępów - Górą Świętą.Tak mówi Pan Zastępów: I znowu staruszkowie i staruszki zasiądą na placach Jeruzalem, wszyscy z laskami w ręku z powodu podeszłego wieku. I zaroją się place miasta od bawiących się tam chłopców i dziewcząt.
Tak mówi Pan Zastępów: Jeżeli uchodzić to będzie za coś niezwykłego w oczach Reszty tego ludu w owych dniach, czy Ja również mam to uważać za coś niezwykłego? - wyrocznia Pana Zastępów.
Tak mówi Pan Zastępów: Oto Ja wybawię lud mój z krainy wschodu i z krainy zachodu słońca. Sprowadzę ich i mieszkać będą w Jeruzalem. I będą moim ludem, a Ja będę ich Bogiem, wiernym i sprawiedliwym.
(prorok Zachariasz, rozdział 8)
Czasem warto zajrzeć do księgi proroka Daniela. Warto, ot choćby dlatego, że Jezus zachęcał nas do tego mówiąc o czasach przyszłych "Gdy więc ujrzycie `ohydę spustoszenia`, o której mówi prorok Daniel, zalegającą miejsce święte - kto czyta, niech rozumie, wtedy (...)" (Mt 24.15).
Kto czyta, niech rozumie. Kto nie czyta nie ma szans zrozumieć. Oczywiście ktoś kto czyta może zrozumieć źle ale co lepsze? poszukiwania niż lenistwo? samodzielne szukanie czy zdanie się na wybitne autorytety?
Ponieważ nie mam wątpliwości zacznę czytać ale aby nie zbłądzić załatwię sobie wstawiennictwo z góry.
"A jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi Boga, który wszystkich obdarza chętnie i bez wypominania, a będzie mu dana. Ale niech prosi z wiarą, bez powątpiewania."
(List apostoła Jakuba, rozdział 1, werset 5 i następny)
Panie Boże - brakuje mi mądrości. W zasadzie brakuje mi jej w zastosowaniu tego wszystkiego co już wiem, brakuje mi też mocy do wdrażania tego, do przełamywania siebie, do działania zgodnie z Twoją wola a nie moim ciałem. Ale teraz nie chcąc teraz zawracać Ci głowy moim życiem, jak sobie tak czytam księgę Daniela, jak czytam te różne wypowiedzi innych, co też tą księgę czytają brakuje mi mądrości więc o nią proszę.
Proszę o rozeznanie, o poznanie niezbędnych faktów (wiedzę), o przedstawienie właściwej interpretacji, o mądre zastosowanie. Spraw aby to czego się dowiem było na Twoją chwałę - nie dla mojej chełpliwosci ale po to aby Twoje imię były na tym świecie wywyższone.
Tekst wg. tłumaczenia Biblii Tysiąclecia |
Luźne uwagi |
W drugim roku swego panowania Nabuchodonozor miał sny; ducha jego ogarnął niepokój i nie mógł spać. Rozkazał więc przywołać wykładaczy snów, wróżbitów, czarnoksiężników i Chaldejczyków, by powiedzieli królowi, jakie miał sny; ci zaś przyszli i stanęli przed królem. |
A dokładnie Nabuchodonozor II נבוכדנצר השני |
Król powiedział do nich: Miałem sen i ducha mojego ogarnął niepokój; chciałem ten sen zrozumieć. Odrzekli zaś Chaldejczycy: Królu, żyj wiecznie! Opowiedz sługom swoim sen, a podamy ci jego znaczenie. | |
Odpowiedział król Chaldejczykom: Wiedzcie o moim postanowieniu: jeśli nie wyjawicie mi snu i jego znaczenia, zostaniecie rozerwani na kawałki, a wasze domy zostaną obrócone w gruzy. Jeżeli zaś wyjawicie mi sen i jego znaczenie, otrzymacie ode mnie dary i nagrody oraz wielkie zaszczyty. Toteż powiedzcie mi sen i jego znaczenie! |
Cwane podejście króla. Po samo wyjaśnienie to mógł sobie na 0-700-xxxx zadzwonić po 9zł/min + VAT, ale wyjaśnienie razem z treścią snu weryfikuje czy dany wróżbita jest fachowcem w swej dziedzinie czy tylko hosztaplerem. |
Odpowiedzieli powtórnie: Niech król opowie sen swoim sługom, my zaś oznajmimy mu jego znaczenie. | |
Król zaś odrzekł: Teraz rozumiem dobrze, że chcecie zyskać na czasie, ponieważ wiecie o niezmiennym moim postanowieniu, mianowicie, że jeśli nie wyjawicie mi snu, jeden może was tylko spotkać wyrok - i że zmówiliście się opowiadać wobec mnie kłamstwo i oszustwo, dopóki się czasy nie zmienią. Dlatego oznajmijcie mi sen, bym się przekonał, iż możecie wyjawić mi jego znaczenie. | Nie wiesz w co grać? Graj na czas! |
Chaldejczycy zaś odpowiedzieli królowi: Nie ma nikogo na ziemi, kto by mógł oznajmić to, czego domaga się król. Dlatego żaden z królów, choćby wielkich i potężnych, nie wymaga podobnej rzeczy od wykładacza snów, wróżbity lub Chaldejczyka. Pytanie, jakie król stawia, jest trudne, i nikt nie potrafi na nie odpowiedzieć królowi z wyjątkiem bogów, którzy nie przebywają między ludźmi. | Typowa linia obrony fachowców: "My jesteśmy fachowcy, nie ma na ziemi innych, lepszych od nas" - zupełnie jak hydraulik! |
Wtedy ogarnął króla wielki gniew i oburzenie i rozkazał zabić wszystkich mędrców babilońskich. | Praca naukowców pracujących w okolicy Bagdadu zawsze była dość ryzykowna. |
Gdy wyszedł rozkaz, by wytracić mędrców, miał także ponieść śmierć Daniel ze swymi towarzyszami. Daniel zwrócił się więc z pełną rozwagi przezornością do Arioka, dowódcy gwardii królewskiej, który udał się, by wytracić mędrców babilońskich. Powiedział do Arioka, królewskiego dowódcy: Dlaczego rozkaz królewski jest aż tak surowy? | Daniel miał znajomości wśród odpowiednich służb. Ciekawe co na niego jest w IPN. |
Ariok przedstawił Danielowi sprawę. Daniel udał się do króla prosząc, by mu dał czas na oznajmienie znaczenia snu. Następnie udał się Daniel do domu i opowiedział sprawę swym towarzyszom: Chananiaszowi, Miszaelowi i Azariaszowi, aby uprosili miłosierdzie u Boga Nieba co do tej tajemniczej sprawy, żeby Daniel ze swymi towarzyszami nie uległ zagładzie wraz z pozostałymi mędrcami babilońskimi. Wtedy Daniel otrzymał objawienie tajemnicy w nocnym widzeniu. Wielbił więc Boga Nieba. Daniel mówił tymi słowami: |
Jak pojawił się problem to Daniel postanowił o tym pogadać z kumplami a potem razem wstawiali się u Boga. To ważne: aby [razem] uprosili - ewidentnie modlitwa społeczna, Jezusowe "gdzie dwóch lub trzech..." |
| Prawie jak jakiś psalm. Ładne... |
| Ważna prawda o Bogu, tak zapomniana w czasach Unii Europejskiej. A to przecież Bóg zmienia okresy i czasy, usuwa królów i ich ustanawia. |
| |
Następnie Daniel udał się do Arioka, któremu król wydał polecenie, by pozabijał mędrców babilońskich, i tak powiedział do niego: Nie zabijaj mędrców babilońskich! Wprowadź mnie przed króla, a podam królowi znaczenie snu. Ariok zaprowadził szybko Daniela do króla i tak powiedział do niego: Znalazłem męża spośród uprowadzonych z Judy, który oznajmi królowi znaczenie snu. | Za takie wstawiennictwo powinno potem Daniela wybrać szefem cechu albo związków zawodowych. |
Król zwrócił się i powiedział do Daniela, który nosił imię Belteszassar: Czy możesz rzeczywiście wyjawić mi sen, jaki widziałem, i jego znaczenie? | Władza i autorytet władcy w tamtych czasach objawiał się również w tym, że zmieniał on imiona swoich poddanych tak jak chciał, zmieniając pewnie po części jego tożsamość, gdyż imię ją określało. Patrz Jezusowe: "Ty jesteś Kefas, ale od dziś jesteś Piotr..." |
Daniel odpowiedział wobec króla: Tajemnicy, o którą król pyta, nie zdołają wyjawić ani mędrcy, ani wykładacze snów, ani wróżbici, ani astrologowie. Jest jednak Bóg w niebie, który odsłania tajemnice, i On oznajmia królowi Nabuchodonozorowi, co nastąpi przy końcu dni. Twój sen i widzenia, jakie miałeś na swym łożu, są następujące: Ciebie, królu, na twym łożu ogarnęły myśli, o tym, co ma później nastąpić. Ten zaś, który odsłania tajemnice, wyjawił tobie, co się stanie. | Parafraza: "fachowcy są cieniarze, ale Bóg (Jahwe) odsłania przyszłość i objawi ją teraz królowi". |
Co do mnie zaś, tajemnica ta stała mi się wiadoma nie dlatego, jakobym był mędrszy od wszystkich ludzi, lecz aby udzielić wyjaśnienia królowi, a ty, byś rozumiał myśli swego serca. | Widać charakter męża Bożego. Daniel wie, że w tym, że on to potrafi (jest fachowiec) nie ma nic z jego zasługi, ale po prostu takie jest dzieło Boga, taki jest Jego plan a Daniel jest po prostu narzędziem w Jego ręku. |
Ty, królu, patrzyłeś: Oto posąg bardzo wielki, o nadzwyczajnym blasku stał przed tobą, a widok jego był straszny. Głowa tego posągu była z czystego złota, pierś jego i ramiona ze srebra, brzuch i biodra z miedzi, golenie z żelaza, stopy zaś jego częściowo z żelaza, częściowo z gliny.
| 1. Kiedyś Strażnica dość ładnie to odmalowała. |
Patrzyłeś, a oto odłączył się kamień, mimo że nie dotknęła go ręka ludzka, i ugodził posąg w jego stopy z żelaza i gliny, i połamał je. Wtedy natychmiast uległy skruszeniu żelazo i glina, miedź, srebro i złoto - i stały się jak plewy na klepisku w lecie; uniósł je wiatr, tak że nawet ślad nie pozostał po nich. Kamień zaś, który uderzył posąg, rozrósł się w wielką górę i napełnił całą ziemię. | O tym kamieniu to wiele napisano. Ale warto zobaczyć bo niektórzy tu widzą Chrystusa. |
Taki jest sen, a jego znaczenie przedstawimy królowi. Ty, królu, królu królów, któremu Bóg Nieba oddał panowanie, siłę, moc i chwałę, w którego ręce oddał w całym zamieszkałym świecie ludzi, zwierzęta polne i ptaki powietrzne i którego uczynił władcą nad nimi wszystkimi - ... | 1. Ale Daniel jest lizus. Ale cóż, lepiej się pochlebić niż stracić głowę. |
... ty [królu Nabuchodonozorze] jesteś głową ze złota. | Imerium Babilońskie (Mezopotamia) i król Nabuchodonozor, król który był przez Boga wykorzystany w celu uprowadzenia Żydów z kraju Izraela do niewoli babilońskiej. |
Po tobie jednak powstanie inne królestwo, mniejsze niż twoje, [piersi zrobione były ze srebra] | Imperium Perskie (Chalcedonia), król Cyrus, który wydał edykt o powrocie Żydów do kraju Izraela oraz król Dariusz. |
[... a potem] nastąpi trzecie królestwo miedziane, które będzie panowało nad całą ziemią. | Imperium Macedońskie, od Europy po Indie, Aleksander Wielki a potem jego generałowie. Kultura oparta na miedzi, to kultura grecka, która dla Hebrajczyków objawiała się poprzez Filistynów, przybyły do ziemi Izraela lud grecki, tak biegły w produkcji narzędzi z brązu. |
Czwarte zaś królestwo będzie trwałe jak żelazo. Tak jak żelazo wszystko kruszy i rozrywa, skruszy ono i zetrze wszystko razem. | Cesarstwo Rzymskie, nowa pojawiające się potęga, o której w czasach Daniela nie było jeszcze słychać ale kilkaset lat później, np. w księgach Machabejskich już sporo o nich pisze. |
To, że widziałeś stopy i palce częściowo z gliny, częściowo zaś z żelaza, oznacza, że królestwo ulegnie podziałowi; będzie miało coś z trwałości żelaza. To zaś, że widziałeś żelazo zmieszane z mulistą gliną, a palce u nóg częściowo z żelaza, częściowo zaś z gliny oznacza, że królestwo będzie częściowo trwałe, częściowo zaś kruche. To, że widziałeś żelazo zmieszane z mulistą gliną oznacza, że zmieszają się oni przez ludzkie nasienie, ale nie będą się odznaczać spoistością, podobnie jak żelazo nie da pomieszać się z gliną. | Czyżby proroctwo o Cesarstwie Rzymskim? Początek to teoretycznie -26; podział na dwa +293, upadek Rzymu 476, definitywny koniec 1453 ale czy Bizancjum tu liczyć? |
W czasach tych królów Bóg Nieba wzbudzi królestwo, które nigdy nie ulegnie zniszczeniu. Jego władza nie przejdzie na żaden inny naród. Zetrze i zniweczy ono wszystkie te królestwa, samo zaś będzie trwało na zawsze, jak to widziałeś, gdy kamień oderwał się od góry, mimo że nie dotknęła go ludzka ręka, i starł żelazo, miedź, glinę, srebro i złoto. | O Królestwie Niebieskim - jak nic, więc patrz poniżej. |
Wielki Bóg wyjawił królowi, co nastąpi później; prawdziwy jest sen, a wyjaśnienie jego pewne. | To brzmi prawie jak umowa gwarancyjna. |
Wtedy Nabuchodonozor upadł na twarz i oddał pokłon Danielowi, rozkazując złożyć mu dary i wonne kadzidła. Następnie zwrócił się król do Daniela i powiedział: Wasz Bóg jest naprawdę Bogiem bogów, Panem królów, który wyjawia tajemnice, ponieważ zdołałeś wyjawić tę tajemnicę. | Jeżeli Bóg coś robi, to po to aby objawiła się jego (i tylko Jego) chwała. Fajnie jest jak poganie rozpoznają w Jahwe Najwyższego i Jedynego. |
Potem wywyższył król Daniela: dał mu wiele bogatych darów i uczynił go rządcą nad całą prowincją babilońską i zwierzchnikiem nad wszystkimi mędrcami Babilonu. | |
Daniel prosił króla, by powierzył administrację prowincji babilońskiej Szadrakowi, Meszakowi i Abed-Negowi; Daniel natomiast przebywał na dworze królewskim. |
Ale nepotyzm! Zupełnie jak TKM, choć może nie... raczej dobre referencje. |
Dziś o Adwentystach przeczytałem jeden świetny komentarz. Ktoś prostował pewnego katolika, który zarzucał adwentystom, że odeszli od świętowania niedzieli. Komentarz brzmiał, że "nie odeszli od świętowania niedzieli tylko powrócili do świętowania soboty". Można powiedzieć, że wszystko zależy od punktu widzenia ale pewne rzeczy są niezmienne, np. (które?) przykazanie, które nakazuje aby szabat obchodzić w 7 dniu tygodnia.
Jezus, posyłając swoich uczniów dał im takie wskazanie: "nie bójcie się tych (#1), którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego (#2), który duszę i ciało może zatracić w piekle."
(Mt 10.28)
O kim mówi tu Jezus?
"tych (#1)" - ewidentnie chodzi o ludzi bo człowiek może zabić innemu człowiekowi tylko ciało. Jednak lektura księgi Hioba może poszerzyć nam grupę tych, którzy mogą zabić ciało o Szatana. No i dobrze - Szatana tez mamy się nie bać mimo iż puszczane po 23.oo w TV filmy sugerują inaczej.
"tego (#2)" - rozumienie tego wersetu tak się wykręciło przez wieki, że ludzie dopatrują się w nim Szatanowi i jemu to dają przywilej zatracania w piekle. Ale mi się wydaje, że w tym wersecie mowa jest o Bogu, bo to Bóg jako sędzia ma moc zatracić duszę i ciało w piekle. Boga się bójmy!
Początkiem mądrości jest bojaźń Pana; Wszyscy, którzy ją okazują, są prawdziwie mądrzy.
(Księga Psalmów 111:10)
Bojaźń Pana jest początkiem poznania; głupcy gardzą mądrością i karnością.
(Księga Przypowieści 1:7)
Nie tak dawno zwiedzałem piękny, renesansowy pałac. O jego budowniczym wiadomo było tyle, że był szlachcicem, który opowiedział się po stronie reformacji mimo iż okolica była ewidentnie katolicka. Gospodarz na odrzwiach pałacu wypisał sentencje z Przypowieści 1.7 w łacinie, gdyż tym językiem porozumiewali się wówczas ludzie mądrzy.
Obecny gospodarz obiektu opowiadał nam jak pałac zwiedzała wycieczka kleryków z pobliskiego seminarium. Sentencje przetłumaczyli jako "strach przez Bogiem" - ot, ciekawostka.
Dlatego nie bądźcie nierozsądni, ale rozumiejcie, jaka jest wola Pańska.
(Ef 5,17)
Jest w szóstym rozdziale drugiego listu apostoła Pawła do Koryntian taki śliczny fragment o życiu ludzi chodzących z Bogiem:
Nie dając nikomu sposobności do zgorszenia, aby nie wyszydzono naszej posługi, okazujemy się sługami Boga przez wszystko: przez wielką cierpliwość, wśród utrapień, przeciwności i ucisków, w chłostach , więzieniach, podczas rozruchów, w trudach, nocnych czuwaniach i w postach, przez czystość i umiejętność, przez wielkoduszność i łagodność, przez objawy Ducha Świętego i miłość nieobłudną, przez głoszenie prawdy i moc Bożą, przez oręż sprawiedliwości zaczepny i obronny, wśród czci i pohańbienia, przez dobrą sławę i zniesławienie.
Uchodzący za oszustów, a przecież prawdomówni, niby nieznani, a przecież dobrze znani, niby umierający, a oto żyjemy, jakby karceni, lecz nie uśmiercani, jakby smutni, lecz zawsze radośni, jakby ubodzy, a jednak wzbogacający wielu, jako ci, którzy nic nie mają, a posiadają wszystko.
Jeżeli końcówkę tego fragmentu potraktuje się bardzo binarnie to wychodzi ciekawy efekt. Ot, poezja...
Nie dając nikomu sposobności do zgorszenia, aby nie wyszydzono naszej posługi, okazujemy się sługami Boga przez wszystko: (…) | |
uchodzący za oszustów, | a przecież prawdomówni, |
niby nieznani, | a przecież dobrze znani, |
niby umierający, | a oto żyjemy, |
jakby karceni, | lecz nie uśmiercani, |
jakby smutni, | lecz zawsze radośni, |
jakby ubodzy, | a jednak wzbogacający wielu, |
jako ci, którzy nic nie mają, | a posiadają wszystko. |
A Biblii Gdańskiej też ładnie go przełożono:
Żadnego w niczem nie dawając zgorszenia, aby nie było zganione usługiwanie nasze. Ale we wszystkiem zalecając samych siebie, jako słudzy Boży, w wielkiej cierpliwości, w uciskach, w niedostatkach, w utrapieniach, w razach, w więzieniach, w potłukaniu, w pracach, w niedosypianiu, w postach, w czystości, w umiejętności, w nieskwapliwości, w dobrotliwości, w Duchu Świętym, w miłości nieobłudnej; w mowie prawdy, w mocy Bożej, przez oręże sprawiedliwości na prawo i na lewo; przez chwałę i zelżywość, przez niesławę i dobrą sławę, jakoby zwodziciele, wszakże prawdziwi;
Jako nieznajomi, wszakże znajomi; jako umierający, a oto żyjemy; jako pokarani, ale nie zabici; jako smutni, wszakże zawsze weseli; jako ubodzy, wszakże wielu ubogacający; jako nic nie mający, wszakże wszystko trzymający.
(2 Kor. 6:3-10)
Ludzie mówią: pokaż a uwierzę.
Bóg mówi: uwierz a zobaczysz.
Pan rzekł do Abrahama: Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem, (...) przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi.
Abraham udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał.
A gdy Abraham miał dziewięćdziesiąt dziewięć lat, ukazał mu się Pan i rzekł do niego: Jam jest Bóg Wszechmogący. Służ Mi i bądź nieskazitelny, chcę bowiem zawrzeć moje przymierze pomiędzy Mną a tobą i dać ci niezmiernie liczne potomstwo (a wtedy Abraham nie miał jeszcze syna, mimo iż bardzo się starał).
Abraham padł na oblicze, a Bóg tak do niego mówił: Oto moje przymierze z tobą: staniesz się ojcem mnóstwa narodów.
Abraham i Sara byli w bardzo podeszłym wieku, toteż Sara nie miewała przypadłości właściwej kobietom. Uśmiechnęła się więc do siebie i pomyślała: Teraz, gdy przekwitłam a mąż mój jest starcem mam doznawać rozkoszy?
Pan rzekł do Abrahama: Dlaczego to Sara śmieje się i myśli: Czy naprawdę będę mogła rodzić, gdy już się zestarzałam? Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana? Za rok o tej porze wrócę do ciebie, i Sara będzie miała syna.
Wreszcie Pan okazał Sarze łaskawość, jak to obiecał, i uczynił jej to, co zapowiedział. Sara stała się brzemienną i urodziła sędziwemu Abrahamowi syna w tym właśnie czasie, jaki Bóg wyznaczył.
Abraham dał swemu synowi, którego mu Sara urodziła, imię Izaak.
Później Bóg wystawił Abrahama na próbę. Rzekł do niego: Abrahamie! A gdy on odpowiedział: Oto jestem - powiedział: weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jakie ci wskażę.
Nazajutrz rano (...) Abraham, zabrawszy drwa do spalenia ofiary, włożył je na syna swego Izaaka, wziął do ręki ogień i nóż, po czym obaj się oddalili. Izaak odezwał się do swego ojca Abrahama: Ojcze mój! A gdy ten rzekł: Oto jestem, mój synu - zapytał: Oto ogień i drwa, a gdzież jest jagnię na całopalenie? Abraham odpowiedział: Bóg upatrzy sobie jagnię na całopalenie, synu mój. I szli obydwaj dalej.
A gdy przyszli na to miejsce, które Bóg wskazał, Abraham zbudował tam ołtarz, ułożył na nim drwa i związawszy syna swego Izaaka położył go na tych drwach na ołtarzu. Potem Abraham sięgnął ręką po nóż, aby zabić swego syna. Ale wtedy Anioł Pański zawołał na niego z nieba i rzekł: Abrahamie, Abrahamie! A on rzekł: Oto jestem. Anioł powiedział mu: Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego syna.
Błogosławieństwo Abrahama to wiara, której możemy się od niego uczyć. Wszak Abraham jest ojcem wiary i w jego wypadku widać, że nie chodzi tu o intelektualną wiarę w istnienie bądź nieistnienie Boga ale wiarę, że to co Bóg mówi ma moc sprawczą, że można się na niej opierać. Więcej - wiara Abrahama to wiara, która przeradza się w posłuszeństwo. O ile pierwsza oparta na wierze decyzja Abrahama, polegająca na wyjściu metropolii (z ziemi Ur) i emigracji do ówczesnego trzeciego świata (Kanaan) mgła być jego cichą kalkulacją (jak wyjdę, to uczyni ze mnie wielki naród) to ostatnia, polegająca na ofiarowaniu Izaaka na pewno już nie.
A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy.
(Biblia Warszawska)
A wiara jest gruntem tych rzeczy, których się spodziewamy i dowodem rzeczy niewidzialnych.
(Bibilia Gdańska)
Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy.
(Biblia Tysiąclecia)
I rzekli Apostołowie Panu: Przymnóż nam wiary.
(Ewangelia Łukasza 17)
Ot, taka ciekawa pararela. Jak Jan pisał swoje dzieło to w prologu ewidentnie nawiązał. No i dobrze. W końcu Jezus przyszedł aby wszystko uczynić nowym.
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest
dobra, oddzielił ją od ciemności.
(Genesis, rozdział 1) |
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie
ogarnęła.
(Ewangelia wg św. Jana, rodział 1) |
Komentarz nowotestamentowy to mowa apostoła Pawła na Areopagu w Atenatch:
Wtedy Paweł stanął pośrodku Areopagu i powiedział:
Mężowie ateńscy, widzę, że pod każdym względem jesteście nadzwyczaj religijni. Przechadzając się bowiem i przypatrując waszym świętościom, znalazłem też ołtarz, na którym było napisane: Nieznanemu Bogu.
Ja głoszę wam tego, którego nie znając, czcicie. Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, ten, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką, ani nie jest czczony rękoma ludzkimi tak, jakby czegoś potrzebował, ponieważ sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko. I z jednej krwi (pewnie chodzi o Noego) uczynił wszystkie narody ludzkie, żeby mieszkały na całej powierzchni ziemi, określiwszy czasy wcześniej wyznaczone i zamierzone granice ich zamieszkania żeby szukali Pana. Czy go nie znajdą po omacku, chociaż nie jest daleko od nikogo z nas. Bo w nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: I my bowiem jesteśmy z jego rodu.
Będąc więc z rodu Boga, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota, srebra lub kamienia, misternie wyrzeźbionych według wyobrażenia ludzkiego.
Bóg wprawdzie pomijał czasy tej nieświadomości, teraz jednak nakazuje wszędzie wszystkim ludziom pokutować, gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sprawiedliwie sądził cały świat przez człowieka, którego do tego przeznaczył, zapewniając o tym wszystkich przez wskrzeszenie go z martwych.
(Dz 17:22-31 ubg)
Za Biblią Tysiąclecia:
Pan jest moim pasterzem,
nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć:
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoje imię.
Chociażbym chodził ciemną doliną,
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza.
Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników;
namaszczasz mi głowę olejkiem; mój kielich jest przeobfity.
Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni mego życia
i zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy.
Przekład Czesława Miłosza
Psalm Dawida.
Pan jest pasterzem moim.
Na niczym mi nie zbywa.
Na zielonych pastwiskach położył mnie,
nad spokojne wody mnie prowadzi.
Duszę moją posila,
prowadzi mnie po ścieżkach prostych
dla chwały swego imienia.
A choćbym zeszedł w ciemną dolinę śmierci,
nie będę lękać się złego,
bo Ty jesteś ze mną.
Twój kij pasterski i laska:
one mnie będą wiodły.
Ty stół biesiadny zastawiasz przede mną
na przekór moim wrogom,
głowę moją olejkiem namaszczasz,
a mój kielich przelewa się.
Szczęście i łaska podążają za mną
po wszystkie dni mego życia.
I zamieszkam w domu Pańskim
na długie czasy.
Za Biblią Gdańską
Psalm Dawidowy.
Pan jest pasterzem moim,
na niczem mi nie zejdzie.
Na paszach zielonych postawił mię;
a do wód cichych prowadzi mię.
Duszę moję posila:
prowadzi mię ścieszkami sprawiedliwości
dla imienia swego.
Choćbym też chodził w dolinie cienia śmierci,
nie będę się bał złego,
albowiemeś ty ze mną;
laska twoja, i kij twój, te mię cieszą.
Przed obliczem mojem gotujesz stół
przeciwko nieprzyjaciołom moim;
pomazałeś olejkiem głowę moję,
kubek mój jest opływający.
Nadto dobrodziejstwo i miłosierdzie twe pójdą za mną
po wszystkie dni żywota mego,
a będę mieszkał w domu Pańskim
na długie czasy.
Przekład Jana Kochanowskiego
Mój wiekuisty Pasterz mię pasie,
Nie zejdzie mi nic na żadnym wczasie;
Zawiódł mię w pasze niepospolite,
Nad zdroje żywej wody obfite.
Wrócił mię z dziwnych obłędliwości
Na ścieżkę jawnej sprawiedliwości;
Postanowił mię na drodze prawej
Z chęci ku słudze swemu łaskawej.
By dobrze stała śmierć tuż przede mną,
Bać się nie będę, bo Pan mój jest ze mną.
Twój pręt, o Panie, i laska Twoja
W niebezpieczeństwie obrona moja.
Posadziłeś mię za stół kosztowny,
Skąd nieprzyjaciel boleje głowny;
Włos mi mój wszytek balsamem płynie,
Czasza opływa w rozkosznym winie.
Ufam Twej łasce, że mię na wieki
Nie spuścisz, Panie, z swojej opieki;
I będę mieszkał w Twym świętym domu
Nie ustepując laty nikomu.
Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasądzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju.
(Księga Koheleta 3.2-8)
Do prasowania potrzebne jest żelazko. Przydatną rzeczą jest też wypełniacz pracy mózgu. Wykłady, Charles'a Moor'a z Podstaw Starego Testamentu nadają się do tego naprawdę świetnie. To dzięki Charles'owi wiem, że Stary Terestament może być fascynujący, jak wiele w nim jest o Jezusie, jak nie jest on czymś, co przeminęło, co się zmieniło, wygasło ale jest on księgą bardziej aktualną niż dzisiejsza gazeta.
Charles mawiał: "boże pociągi odchodzę na czas", a ja sobie słucham i prasuje.
Pewnie będę musiał to jeszcz uporządkowac - na razie to 700MB musi się przepchać z domowego komputera na serwer gdzieś tam. Wszystko będzie dostępne pod:
http://www.pp.org.pl/wojtek/play/index.php?q=f&f=%2Fgadane%2FCh%2EM%2E+-+Przeglad+Starego+Testamentu
Tutaj są linki do pierwszych pięciu wykładów z Księgi Rodzaju (Genesis). Wkładam je tu na próbę, reszta znajdzie się gdzieś w moim WebSerwisie. Zainteresowanym wypalę na CD i wyślę, bo warte jest tego.
Tytuł wykładu | czas | pobierz mp3 | słuchaj mp3 |
01 PST Ks Rodz Stworzenie (cz.1 23.09.88) | 25:56 | | |
| 24:38 | | |
03 PST Ks Rodz Noe (cz.3 23.09.88) | 25:58 | | |
04 PST Ks Rodz Jakub (cz.4 23.09.88) | 26:12 | | |
05 PST Ks Wyj (cz.1 13.01.89) | 37:09 | |
Są ludzie ukierunkowani na cel. Stawiają sobie w życiu jakieć cele a potem starają się je osiągnąć. Rozpisują plany, dekomponują zadania, rozwiązują problemy pojawiające się po drodze a potem osiągają (lub nie) zamierzony cel mając już w głowach cztery nowe cele.
Są też ludzie pasywni, nie celujący w nic, płynący z prądem, będący na fali ale będący na niej biernie; ludzie którzy świadomie lub nie świadomie nie wiedzą co będą robić za godzinę, jutro, za tydzień, miesiąc, rok.
Do niedawna byłem przekonany, że jedynie słuszna, dobra i prawdziwa jest pierwsza postawa - teraz muszę wziąć na tapetę to przekonane, bo bardziej wydaje mi się, że ma ono swoje źródło w anglosaskiej kulturze sukcesu (ot, takie małe prosperity) niż w Słowie Bożym.
Pewnym problemem jest to, że żyjąc w poprzednim przekonaniu nieco już w życiu narozrabiałem psując sobie relacje z ludźmi pasywnymi, którzy podobnie jak ja nie gonią a więc są potencjalnym polem misyjnym do nawracania na gonitwę.
No i z obserwacji zrobiła się refleksja. Ale to dobrze, gdyż refleksje zawsze służą zastanowieniu, zmienieniu, poprawieniu i ... lepszemu osiąganiu własnych celów. A uznając, że postawa "pasywny" nie jest zła wcale nie muszę rezygnować z mojej postawy "aktywny".
Psalm Dawidowy.
Jak długo, Panie, całkiem o mnie nie będziesz pamiętał?
Dokąd kryć będziesz przede mną oblicze?
Dokąd w mej duszy będę przeżywał wahania,
a w moim sercu codzienną zgryzotę?
Jak długo mój wróg nade mnie będzie się wynosił?
Spojrzyj, wysłuchaj, Panie, mój Boże!
Oświeć moje oczy, bym nie zasnął w śmierci,
by mój wróg nie mówił: Zwyciężyłem go,
niech się nie cieszą moi przeciwnicy, gdy się zachwieję.
Ja zaś zaufałem Twemu miłosierdziu;
niech się cieszy me serce z Twojej pomocy,
chcę śpiewać Panu, który obdarzył mnie dobrem.
wykład poprowadzony będzie przez
rektora
Biblijnego Seminarium Teologicznego
we Wrocławiu.
Bardzo się ucieszyłem z wykładu, zaprosiłem już wielu moich znajomych, bo osoba prelegenta gwarantuje, że będzie to wydarzenie ciekawe.
Organizatorzy, chcąc przybliżyć gościom treść wykładu w zaproszeniu napisali:
Ciekawą rzeczą jest to, że wszystkie te określenia funkcjonują jedynie w jednowymiarowej przestrzeni liniowej, w której możliwe jest zbudowanie relacji typu mniejszy-większy.
Pozytywne zmiany, to zmiany gdzie było mniej a będzie więcej - wszak pozytyw to inaczej plus. Sukces to przejście ze stanu, gdzie jest tak sobie, do stanu gdzie jest na tyle dobrze, że sprawia to satysfakcję. Rozkwit gospodarki to wzrost wartości mierzonych w milionach dolarów, i to wzrost kojarzący się z procesami biologicznymi tak sprawiającymi nam radość na wiosnę (koło domu kwitną mi właśnie forsycje i magnolie, co bardzo mnie cieszy).
Słowa mają swoje znaczenie. Słowa mają swój kontekst. Poprzez użycie takich a nie innych słów przekazujemy kontekst w jakim przeprowadzamy swojej rozumowania i tworzymy własne wypowiedzi. Słowa są ważne.
Jako ludzie, żyjemy w świecie, który jest bardzo wielowymiarową przestrzenią. Każdy zajmuje się przecież rodzina, pracą, rozrywkami, zdrowiem, politykom, jedzeniem - jednak każdy człowiek w swoim życiu wytwarza sobie funkcję odwzorowującą ten wielowymiarowy świat w jednowymiarową przestrzeń liniową z pojęciami dobra i zła na dwóch skrajnych końcach skali. Każdy to robi, bo każdy przecież kieruje się dobrem, do dobra dąży, chce dobrze, dobrem się dzieli.
Czy ja mam słabą pamięć czy też nigdy w życiu nie spotkałem człowieka, który chciałby źle?
Śmiem twierdzić, że nie a przekonuje mnie do tego zarówno znajomość mojej osobistej złej natury jak i smutna prawda na jej temat zawarta np. w Rz3.23.
Czasem dobro, do którego się dąży, tyle że już tak nie nazywane znaczy też:
Warto to wiedzieć, warto to przeanalizować - wszak wszyscy wokoło dążą do dobra.
Jedyne więc co ja potrafię zrobić dobrze krzyknąć do Boga: ratuj!
Przeżycia hiobowe w rozumieniu tego świata to istna tragedia. Gość w jednej chwili stracił stada owiec, potem stada wielbłądów (to tak jakby spalił mu się cały park maszynowy, czyli środki trwałe). Potem zginęły jego dzieci a na koniec zachorował na trąd i wyglądało, że sam z życiem nie ujdzie.
W rozumieniu świata to tragedia ale czy dla Hioba było to dobre czy złe? Oczywiście Hiob, jego żona i przyjaciele wytworzyli sobie funkcje odwzorowujące świat w jednowymiarowe lepiej i gorzej. Więcej, niektórzy używając tych funkcji mogli Hiobowi doradzać wskazując na Boga jako winnego tego zajścia. Hiob jednak nie posłuchał, pozostał w wielowymiarowym świecie i w wypowiedzi: "Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?" (Hiob2.20) zdradził, że w jego systemie jego pojęcie dobro i zła jest podrzędne (a raczej ortogonalne) względem planu Boga dotyczącego jego osoby.
Aby mieć taką hierarchię w mózgu człowiek musi dobrze znać Boga. Albo nie... człowiek musi ufać Bogu. Też nie! Człowiek musi wiedzieć, że przyjęcie woli Boga względem swojej osoby jest bezwzględnie lepsze niż przyjęcie swojej woli. To nie o podporządkowanie systemów wartości chodzi ale o podporządkowanie woli człowieka.
Moja robocza definicja bezpieczeństwa mówi, że bezpieczeństwo to stan, w którym kontrolujemy sytuacje i akceptujemy tylko wydarzenia, które jesteśmy wstanie przewidzieć. Ewidentnie więc chodzi o realizację woli człowieka z wolą .... no właśnie? Z czyją wolą? Ludzie tego świata mają tu odpowiedzi typu: los tak chciał albo to złośliwy przypadek przez personifikując coś, co wydaje się mieć większą moc (silniejszą wolę) niż ich wola.
Ludzie tego świata szukają bezpieczeństwa (zdrowia, pokoju, stabilizacji) po to aby ich wola mogła być realizowana i nie natrafiała na sprzeczność z wolą innych osób, nie natrafiała na zniewolenie.
Chrześcijanie bezpieczeństwa swojego szukają w Bogu - wszak nawet przykład Hioba wskazuje, że Jego wola zawsze jest dla człowieka dobra (patrz: Hiob) a lepszym stanem jest podporządkowanie woli Stworzenia woli stwórcy.
Oczywiście można odpowiedzieć tak, jak z pozoru sugeruje zaproszenie na wykład: "wprowadźmy biblijne zasady do życia politycznego i społecznego a pojawi się szansa na poprawę, pojawią się nadzieje, zaistnieje szansa na sukces". Można tak, ale będzie to odpowiedź z gruntu nieprawdziwa wszak tezy wyrażone przez Alka (patrz pkt 2) są jak najbardziej prawdziwe.
W świetle tezy sformułowanych przez Alka ofertę skierowaną do świata można zapisać w taki sposób: "wprowadźcie biblijne zasady do swojego życia a będziecie prześladowani, wejdziecie w konflikty, zaczniecie doświadczać wrogości". Dobre, bo prawdziwe ale czy z takim poselstwem można trafić do ludzi tego świata?
Jedyną rzeczą jaką chrześcijanie mają do zaoferowania dzisiejszemu światu to prawda.
... wraz ze specjalną dedykacją dla Tomka.
No dobra - jest piękne zdanie i co dalej?
Muszę przyznać, że brzmi to przyjemnie, niestety, za bardzo upodabnia się do sloganów reklamowych typu "Philips - życie stało się prostsze"; "e-Bank - czym jeszcze możemy ci służyć"; "Wedel - przyjemność, która trwa i trwa" albo "red-bul doda ci skrzydeł". Myślę też, że oprócz tego, że nie jest to właściwe nie przebije się to do świata, bo Władca Tego Świata i ludzie tego świata mają zdecydowanie sprawniejszych fachowców od reklamy.
Zastanawiam się. Zastanawiam, zastanawiam ...
I to zastanowienie jest w moim dzisiejszym przemyśleniu najważniejsze. A skoro najważniejsze, to jest to miejsce na kolejną ramkę:
Problemem Kościoła jest
znalezienie form w jakie należy ubrać prawdę ewangelii
aby zdołała się ona przebić przez hałas
i była czytelna w swym przekazie
skierowanym do ludzi tego świata.
Biblia to ciekawa księga.
Jeżeli miałbym dziś napisać o czym jest to napiszę tak: Biblia to księga o ludziach i ich relacji z Bogiem, przy czym w przeciwieństwie do Koranu nie wybiela ona bohaterów ale pokazuje ich takimi jakimi byli. Opis tych relacji jest o tyle inny niż w zwykłych książkach, gdyż oprócz strony ludzkiej wyjaśnia również stronę Boga. Czytamy więc się nie tylko o motywacjach Dawida, Mojżesza czy też Świętego Pawła ale również o motywacjach, zamiarach, odczuciach i uczuciach Boga, gdyż Bóg te swoje tajemnice chciał właśnie nam poprzez Biblia nam objawić. I to właśnie jest w Biblii szczególne - poprzez Biblię mamy wgląd w serce Boga, może zorientować się o co jemu chodzi, a ponieważ to On jest Stwórczą wszechświata możemy zorientować się o co chodzi na tym świecie.
Skoro Biblia przedstawia relację pomiędzy osobami (wybranymi ludźmi - bohaterami biblijnymi o osobą Boga) my jako czytelnicy możemy się teraz na podstawie tej relacji uczyć. Możemy wyciągać wnioski troszkę na zasadzie: jak Fidel Bogu tak Bóg Kubie.
Odnajdywanie zasad a potem przyjęcie założenia, że skoro w życiu Mojżesza działało to zadziała również w moim daje nam możliwość, że pomimo iż Boga nie widzimy (co jest jedną ze smutnych konsekwencji grzechu człowieka) możemy chodzić z nim w przyjaźni i być pewni, że to nasze ziemskie chodzenie przeistoczy się niedługo w chodzenie w jakiejś innej, lepszej rzeczywistości gdzie Boga będziemy mogli nawet więcej niż tylko oglądać.
Religia odpowiada na pytanie co należy zrobić Bogu aby Bóg na nas patrzył dobrze. Oczywiście każdy człowiek może mieć inną koncepcje Boga, bóstwa, lub czegoś co za ważniejsze, silniejsze od siebie uważa. Religia nie musi zajmować się tym określeniem, bo religia to takie przypodobanie się, podskakiwanie do, a podejmowanie działań jakie ludzie chcąc ze słabszej pozycji, które podświadomie wyczuwają przeskoczyć na pozycje lepsze, silniejsze, na których oczekują znaleźć się w lepszej relacji ze swoim Bogiem.
Religijni ludzie modlą się więc, próbują żyć dobrze wcześniej wymyślając co to dobrze może oznaczać, czasem mniej klną, czasem poszczą w piątek, żyją według jakiś zasad, jednego dnia coś czynią a innego czegoś nie czynią, np. w piątek nie jedzą czegoś a w niedziele chodzą gdzieś, gdzie zachowują się w określony sposób. Albo nie przechodzą pod drabiną, zwłaszcza gdy czarny kot przebiegnie im drogę, bo przecież czują się słabsi w relacji z nieznanym im światem duchowym.
Wszystko to robią, ale nie daje im to pokoju, nie daje pewności, bo któż to może wiedzieć na pewno jak ten świat duchowy działa? Skoro więc nie mają pewności, to starają się bardziej i bardzie, ale z drugiej strony pozwalają sobie na to czy owo o czym wiedzą, że dobre tak do końca nie jest. W końcu raz się żyje i co to za życie bez grzechu!
Chrześcijaństwo religią nie jest! Przynajmniej nie jest w takim znaczeniu jako opisałem powyżej. Chrześcijaństwo w ogóle nie zajmuje się tym, co człowiek może (lub musi) uczynić dla Boga gdyż człowiek dla Boga nie może uczynić nic!
Chrześcijaństwo to po prostu przyjęcie tego, co Bóg zrobił dla człowieka a zrobił on wszystko aby człowiek przez tą przepaść grzechu mógł przejść a właściwie mógł być przeniesiony na stronę właściwą. A Bóg tak umiłował świat, że syna swojego dał aby każdy kto w niego wierzy, nie zginał ale miał życie wieczne. I ten Syn w kluczowym momencie powiedział: wykonało się! Wykonało się i jest załatwione - po właściwej stronie, czyli blisko samego Stworzyciela możemy być, wystarczy przyjść i radować się z tego zaszczytu.
Piątek w Sorento, z podziękowaniem dla Aki'ego.
Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
W ogromie miłosierdzia swego zmaż nieprawość moją!
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
I oczyść mnie z grzechu mojego!
Uznaję bowiem moją grzeszność,
Który ciągle jeszcze jest przede mną.
Przeciw Tobie zgrzeszyłem!
Uczyniłem, co złe jest przed Tobą!
Więc okazujesz się sprawiedliwym w swym wyroku
I słuszny jest Twój osąd.
Bo ja jestem zrodzony w przewinieniu
I w grzechu poczęła mnie matka.
A Ty masz upodobanie w prawdzie,
Proszę, naucz mnie Twojej mądrości.
Pokrop mnie hizopem,
a stanę się czysty,
obmyj mnie,
a nad śnieg wybieleję.
Spraw, bym usłyszał radość i wesele:
niech się radują kości, któreś skruszył!
Odwróć oblicze swe od moich grzechów
i wymaż wszystkie moje winy!
Stwórz, serce czyste we mnie, o Boże mój,
I odnów we mnie ducha prawego!
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
I nie odbieraj mi świętego ducha swego!
Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
I wzmocnij mnie duchem ochoczym!
Chcę nieprawych nauczyć dróg Twoich
I nawrócą się do Ciebie grzesznicy.
Od krwi uwolnij mnie, Boże, mój Zbawco:
Niech mój język sławi Twoją sprawiedliwość!
Otwórz moje wargi, Panie,
A usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Ty się bowiem nie radujesz ofiarą
i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał.
Moją ofiarą, Boże, duch skruszony,
nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym.
Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci:
odbuduj mury Jeruzalem!
Wtedy będą Ci się podobać prawe ofiary, dary i całopalenia,
wtedy będą składać cielce na Twoim ołtarzu.
Parking pod radiostacją, poniedziałek, wcześnie rano.
I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa.
List do Efezjan 4:11-13
#2 Rozbiór zdania na kawałki, w celu przeprowadzenia analizy
I On [Jezus] ustanowił | kto i co zrobił | ||
| lista urzędów albo może funkcji ustanowionych w Kościele | ||
dla przysposobienia świętych | po co ustanowil | ||
do wykonywania posługi, | co mają robić ustanowieni | ||
celem budowania Ciała Chrystusowego, | co jest celem służby świętych | ||
| a jaki będzie efekt tego wszystkiego |
#3 Próba syntezy:
Święci zaś zasypiają bez właściwej motywacji, bądź wpuszczeni w jakieś ludzkie rozgrywki niszczą siebie i innych. A Szatan się cieszy, gdyż mniej ludzi usłyszy, mniej się opamięta, mniej nawróci i mniej będzie uratowanych. To smutne.
W chwili, gdy święty Paweł pisał te słowa przebywał w więzieniu. Pewnie często więc widział jak wygląda żołnierz rzymski przez co napisanie tego listu musiało przyjść mu łatwiej. Do Efezjan napisał więc tak:
W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.
Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc do walki przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość głoszenia dobrej nowiny o pokoju.
W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże - wśród wszelakiej modlitwy i błagania.
Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością i proście za wszystkich świętych i za mnie, aby dane mi było słowo, gdy usta moje otworzę, dla jawnego i swobodnego głoszenia tajemnicy Ewangelii, dla której sprawuję poselstwo jako więzień, ażebym jawnie ją wypowiedział, tak jak winienem.
List do Efezjan rozdział 6 wersety 10 do 20
Jeszcze raz, co my tu więc mamy:
Potem Bóg tak rzekł do Noego i do jego synów: Ja zawieram przymierze z wami i z waszym potomstwem, które po was będzie; z wszelką istotą żywą, która jest z wami: z ptactwem, ze zwierzętami domowymi i polnymi, jakie są przy was, ze wszystkimi, które wyszły z arki, z wszelkim zwierzęciem na ziemi. Zawieram z wami przymierze, tak iż nigdy już nie zostanie zgładzona wodami potopu żadna istota żywa i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię.
Po czym Bóg dodał: A to jest znak przymierza, które ja zawieram z wami i każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy: Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią. A gdy rozciągnę obłoki nad ziemią i gdy ukaże się ten łuk na obłokach, wtedy wspomnę na moje przymierze, które zawarłem z wami i z wszelką istotą żywą, z każdym człowiekiem; i nie będzie już nigdy wód potopu na zniszczenie żadnego jestestwa. Gdy zatem będzie ten łuk na obłokach, patrząc na niego, wspomnę na przymierze wieczne między mną a wszelką istotą żyjącą w każdym ciele, które jest na ziemi.
Rzekł Bóg do Noego: To jest znak przymierza, które zawarłem między Mną a wszystkimi istotami, jakie są na ziemi.
(Księga Rodzaju, rozdział 8, wersety od 9, tłumaczenie za Biblią Tysiąclecia)
działały tylko ich nie odkryto, mądralo. Filozof z bożej łaski-to akurat w Twoim przypadku się sprawdziło.
A o czasach i porach, bracia, nie ma potrzeby do was pisać. Sami bowiem dokładnie wiecie, iż dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną.
Wy zaś, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył. Wy wszyscy bowiem synami światłości jesteście i synami dnia. Nie należymy do nocy ani do ciemności. Przeto nie śpijmy jak inni, lecz czuwajmy i bądźmy trzeźwi. Albowiem ci, którzy śpią, w nocy śpią, a ci, którzy się upijają, w nocy się upijają. My zaś, którzy należymy do dnia, bądźmy trzeźwi, przywdziawszy pancerz wiary i miłości oraz przyłbicę nadziei zbawienia, gdyż Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który umarł za nas, abyśmy, czy czuwamy, czy śpimy, razem z nim żyli.
Dlatego napominajcie się nawzajem i budujcie jeden drugiego, co też czynicie.
Pierwszy list apostoła Pawła do Tesaloniczan, rodział 5, wersety od 1 do 11
Pytanie, które kiedyś zadała A: Czy kobieta w ciąży jest zaskoczona tym, że przychodzi czas rodzenia? W pewnym sensie tak, bo przecież mogło być już 2 tygodnie wcześniej a może to być dopiero za 2 tygodnie i też jest wszystko w porządku. Do tego halny, pełnia księżyca... Ale czy przez te 9 miesięcy ciąży nie myślała o tym dniu? Czy nie planowała? Nie przygotowywała wyprawki, nie zastanawiała się który lekarz, jaki szpital? Czy na pewno dla kobiety w ciąży jest to zaskoczenie?
Co się zaś tyczy przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i spotkania naszego z nim, prosimy was, bracia, Abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć, czy to przez jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list, rzekomo przez nas pisany, jakoby już nastał dzień Pański. Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia, przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga.
Czy nie pamiętacie, że jeszcze będąc u was, o tym wam mówiłem? A wiecie, co go teraz powstrzymuje, tak iż się objawi dopiero we właściwym czasie. Albowiem tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola. A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego. A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów, I wśród wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić.
I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu, Aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości. My jednak powinniśmy dziękować Bogu zawsze za was, bracia, umiłowani przez Pana, że Bóg wybrał was od początku ku zbawieniu przez Ducha, który uświęca, i przez wiarę w prawdę. Do tego też powołał was przez ewangelię, którą głosimy, abyście dostąpili chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
Przeto, bracia, trwajcie niewzruszenie i trzymajcie się przekazanej nauki, której nauczyliście się czy to przez mowę, czy przez list nasz. A sam Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i dał pocieszenie wieczne, i dobrą nadzieję z łaski, niech pocieszy serca wasze i utwierdzi was we wszelkim dobrym uczynku i w dobrym słowie,
Drugi list apostoła Pawła do Tesaloniczan, rozdział 2
A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich, uwiedzeni obłudą kłamców, naznaczonych w sumieniu piętnem występku, którzy zabraniają zawierania związków małżeńskich, przyjmowania pokarmów, które stworzył Bóg, aby wierzący oraz ci, którzy poznali prawdę, pożywali je z dziękczynieniem. Bo wszystko, co stworzył Bóg, jest dobre, i nie należy odrzucać niczego, co się przyjmuje z dziękczynieniem; albowiem zostają one poświęcone przez Słowo Boże i modlitwę.
Gdy tego będziesz braci nauczał, będziesz dobrym sługą Chrystusa Jezusa, wykarmionym na słowach wiary i dobrej nauki, za którą poszedłeś. A pospolitych i babskich baśni unikaj, ćwicz się natomiast w pobożności. Albowiem ćwiczenie cielesne przynosi niewielki pożytek, pobożność natomiast do wszystkiego jest przydatna, ponieważ ma obietnicę żywota teraźniejszego i przyszłego.
Pierwszy list apostoła Pawła do Tymoteusza, rozdział 4, wersety od 1 do 8
A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy: Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre, zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga, którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy; również tych się wystrzegaj.
Albowiem z nich wywodzą się ci, którzy wdzierają się do domów i usidlają kobiety opanowane przez różne pożądliwości, które zawsze się uczą, a nigdy do poznania prawdy dojść nie mogą. Podobnie jak Jannes i Jambres przeciwstawili się Mojżeszowi, tak samo ci przeciwstawiają się prawdzie, ludzie spaczonego umysłu, nie wytrzymujący próby wiary. Ale daleko nie zajdą, albowiem ich głupota uwidoczni się wobec wszystkich, jak to się i z tamtymi stało.
Drugi list apostoła Pawła do Tymoteusza, rozdział 3, wersety od 1 do 9
Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. (Hebr. 4:12)
Pliki zostały przetworzone do postaci pliku Worda (.rft), uzupełnione o spis rozdziałów, lekko sformatowane i zapisane do postaci pliku .lit za pomocą narzędzia Microsoft Content Software Development Kit.
(do poprania: http://www.microsoft.com/reader/developers/downloads/sdk.asp).
Wszystko to zostało przeprowadzone wg sposobu opisanego w PC-Kurierze, opis pod adresem:
http://www.pckurier.pl/archiwum/artykuly/rzewuski_marek/2003_12_22/1.asp
Błędy takie chciałbym poprawić, dlatego jeżeli ktoś coś takiego znajdzie proszę o kontakt. Jestem dostępny pod wojtek@pp.org.pl
Super. Tak wiele osób pytało o ST, o wersje dźwiękową inną niż ta przygotowana przez DeoRec. Super.
Zamieszczam tu link wprost do plików. A strona źródłowa to http://biblia-mp3.pl/
dziękuję
Jeden obrazem to 1000 słów! Prosty schemat i wszystko jasne, oczywiście dla kogoś z innej epoki, bo postmodernista powie, że kolorki są ładne i tyle.
Historia pojawiania się Pana Jezusa na ziemi może wyglądać tak:
Obrazek ten ma też swoje wersje do wgrywania na telefony Cisco: Patrz na notkę Obrazek na telefon i na załączniki do niej
Inspiracja: Panorama Bibli, Wydawnictwo Łaska i Pokój, W-wa, 1989
Idź do mrówki, leniwcze, przypatrz się jej postępowaniu, abyś zmądrzał. Nie ma ona wodza ani nadzorcy, ani władcy, a jednak w lecie przygotowuje swój pokarm, w żniwa zgromadza swoją żywność.
Leniwcze! Jak długo będziesz leżał, kiedy podniesiesz się ze snu?
Jeszcze trochę pospać, trochę podrzemać, jeszcze trochę założyć ręce, aby odpocząć. Tak zaskoczy cię ubóstwo jak zbójca i niedostatek, jak mąż zbrojny.
(Przypowieści Salomona. 6:6-11)
Piękne!
Prz 24:30-34: "Szedłem koło roli próżniaka i koło winnicy głupiego: a oto wszystko zarosło pokrzywą, ciernie całą jej powierzchnię pokryły, kamienny mur rozwalony. Skierowałem uwagę, spojrzałem, zobaczyłem i wysnułem naukę: Trochę snu i trochę drzemania, trochę założenia rąk, aby zasnąć, a przyjdzie na ciebie nędza jak włóczęga i niedostatek jak biedak żebrzący."
Chcąc być bardziej czytelny, na szybo przytaczam moje rozumienie słowa chiazm.
Chiazm to forma literacka używana w literaturze semickiej polegająca na układaniu się rymu w sekwencje A, B, C, D .... D, C, B, A; ważne przy tym jest, że rymowanie rozumiane jest jako rymowanie myśli, idei czy obrazów a nie jak w poezji europejskiej rymowanie dźwięków poprzez nadanie wypowiedzi tempa czy też umiejętny dobór końcówek.
Może to określenie nie jest najlepsze, może kiedyś ktoś powie mi jak mogę je zmienić, poprawić, ulepszyć ale na dziś musi wystarczyć.
I jeszcze coś.
Przy okazji, aby było jeszcze śmieszniej:
Limeryk to forma literacka, w której rymuje się tak: A, A, B, B, A a do tego ma być śmiesznie i ma w pierwszej linijce być nazwa geograficzna.
Oto jeden z moich ulubionych limeryków lekko-zawodowych, napisanych przez A.
Pewien rybak znad Ładogi
Skorzystał raz z prawa drogi.
W rok zbudował sieć światłowodów
i to bez żadnych korowodów
choć był przecież bardzo ubogi.
Zapraszam na www.limeryki.pl oraz na https://biblia.apologetyka.com/read lub www.biblia.net.pl
Taki chiazmik dzisiaj znalazłem w Liście do Rzymian 10.9n:
- Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem,
- i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie.
- Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia,
- a wyznawanie jej ustami - do zbawienia.
Drobne uwagi:
Abstrahując od treści, która jest kwintesencją ewangelii forma literacka jest prze piękna. Co prawda dla ludzi w naszej kulturze taka rymowanka nie jest czytelna ale jak się nieco poobcuje z tekstami semickimi to też to brzmi.
uwierzysz i wyznasz -> usprawiedliwiony i zbawiony.
Prosta? Tak. Ewangelia jest prosta. Wystarczy tylko wyznać, że Jezus jest Panem wcześniej uwierzywszy w jego zmartwychwstanie.
Ale każde te słowo ma swoje znaczenie: np. aby podjąć działania w kierunku zbawienia człowiek musi już wiedzieć, że ma problem, że jest grzeszny i że powinien coś z tym problemem zrobić. Musi po prostu się opamiętać i chceć nawrócić.
Dwa cytaty. Pierwszy:
Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.
Drugi list do Tymoteusza rozdział 3
I drugi:
To zaś, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało i dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję.
List do Rzymian, rozdział 15
Te dwa cytaty to wystarczające dwa powody aby chcąc mieć bliskie stosunki z Panem Bogiem czytać, słuchać, studiować i uczyć się na pamięć tekstów biblijnych a wszystko to w celu kontemplacji, która może człowieka zmienić. Biblia jest księgą wpływającą na ludzi. I o to chodzi.
Oczywiście można też czytać, studiować, słuchać, uczyć się na pamięć Gazety Wyborczej albo Naszego Dziennika. Ale po co?
Można też nic nie czytać.
1. Dwa rodzaje pokoju (1)
Wydaje się, że w czasie świąt Bożego Narodzenia tak wiele mówiąc o pokoju często myli się dwa, zupełnie różne pojęcia: Pierwsze to pokój ludzi między sobą, którego przejawem jest nie tylko brak wojen ale również życie ludzi we wzajemnej harmonii. Drugie pojęcie to pokój ludzi z Bogiem, które to pojęcie aby mogło istnieć wymaga od używającego go wiary w Boga i wiary w możliwość nawiązania z nim jakiejś relacji (przyjaźni, nieprzyjaźni, pokoju, wojny, ignorancji).
2. Inspitacja (1)
Inspiracją do przeprowadzenia studium była modlitwa Papieża zawarta w Orędziu na Boże Narodzenie:
Zbaw nas od wszelkiego zła rozdzierającego ludzkość u początków trzeciego tysiąclecia. Zbaw nas od wojen i zbrojnych konfliktów, które dewastują całe regiony świata; od plagi terroryzmu i tylu innych form przemocy, których ofiarami padają osoby słabe i bezbronne. Zbaw nas od zniechęcenia na drogach wiodących do pokoju, który jest trudny do osiągnięcia, ale możliwy, a zatem jest obowiązkiem; na drogach, na które trzeba wchodzić bezzwłocznie zawsze i wszędzie, nade wszystko w Ziemi, na której Ty się narodziłeś, Książę pokoju.
Źródło: KAI (RV /per)
Do jakiego osiągania jakiego pokoju zachęca Papież? Jaki to pokój jest wg niego możliwy a zatem jest naszym obowiązkiem? Sugestia o ziemi w której narodził się Jezus wskakuje, że mowa jest zwłaszcza o pokoju w Izraelu, ale czy tylko?
3. Inspiracja (2)
Ryszard Kapuściński w swojej najnowszej książce pisze, że problemem głównym świata jest bieda zaś wojny są problemem dotyczącym tylko kilku regionów świata za to problemem bardzo wygodnym dla mediów. Moja notka "Telewizyjny obraz świata" z 24 grudnia traktuje właśnie o tym.
4. Inspiracja (3)
Kiedyś, dawno temu Papież odwiedził Polskę. Ponieważ były to czasy stanu wojennego spotkał się z generałem Jaruzelskim i (jak stwierdził wydany potem komunikat) razem uzgodnili, że bardzo ważne są "dążenia do osiągnięcia pokoju". Wydawało mi się, (za sugestią pewnego mądrego księdza), że ci dwaj się wtedy nie porozumieli, że każdy mówił o innym pokoju a wspólny komunikat był tylko cwanie wykorzystaną przez komunistów propagandą. W końcu były to czasy bronienia pokoju przez imperializmem poprzez internacjonalistyczną, bratnią pomoc np. w Afganistanie.
Tak mi się wydawało kiedyś, ale teraz już mi się tak nie wydaje. W końcu politycy są mistrzami w wykorzystywaniu wieloznaczności słów a tu opisuję spotkanie, jak by nie było dwóch polityków.
5. Studium słowa "pokój" w Nowym Testamencie
1.0 Nota techniczna
1.1 Ewangelia Mateusza 5:1-10
Kazanie na górze. Siódme z ośmiu błogosławieństw dotyczy pokoju, a właściwie (wg Biblii Warszawskiej) pokój czyniących:
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Kluczowe stwierdzenie w mojej parafrazie brzmi: "osoby wprowadzające pokój są szczęśliwe, szczęściem pochodzącym od Boga". Pozostaje pytanie: kim są "wprowadzający pokój". Pacyfiści? Politycy z ONZ? Oficerowie ze sztabu sił pokojowych w Bośni? Laureaci pokojowej nagrody Nobla (Sacharow, Wałęsa, Rabin, Arafat, Mandela). W rozumieniu świata na pewno tak, ale kogo mógł mieć na myśli Jezus: Cezara, który właśnie wprowadził "Pax Augusta" i nie dostał za to Nobla, tylko dlatego, że jeszcze go nie wymyślono?
1.2 Ewangelia Mateusza 10:7-15
Gdy Jezus posyła swoich uczniów przed sobą
Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski! Wart jest bowiem robotnik swej strawy. A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was! Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu.
I jeszcze, od razu tekst równoległy z Ewangelii Łukasza 10:3-9
Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.
Wnioski: Jezus nakazuje przywitać gospodarza pozdrowieniem. Czy pozdrowienie ma brzmieć "pokój temu domowi" u Mateusza nie pisze, ale równoległy tekst z Ewangelii Łukasza tak to oddaje. Wypowiedź Jezusa sugeruje, że jeżeli dom (a może gospodarz, jak u Łukasza) jest godny pokój, który mają uczniowie ma przejść na domowników. Jeżeli gospodarz nie jest godny uczniowie zabierają co przynieśli i idą dalej.
Chyba należy się temu dokładnej przypatrzeć.
1.3 Ewangelia Mateusza 10:34-39
Jezus do swoich uczniów, gdy wyjaśniał im o co w tym wszystkim chodzi:
Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy.
Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.
Dziwna wypowiedź, jak na Księcia Pokoju. Przychodzi i efektem przyjścia będzie poróżnienie. Dziwne. To gdzie ma być ten wprowadzony pokój? No dobrze, ale są to słowa Jezusa i wygumować się ich z Biblii nie da.
1.4 Ewangelia Marka 9:48
W trakcie jednego z nauczań Jezus powiedział do uczniów:
Dobra jest sól; lecz jeśli sól smak utraci, czymże ją przyprawicie? Miejcie sól w sobie i zachowujcie pokój między sobą.
Ewidentny nakaz: zachowujcie pokój między sobą. Jedyne pytanie: do kogo skierowane, kim są ci od "sobą". Uczniowie między sobą? Pewnie tak, bo przecież słuchaczami Jezusa w tym momencie nie byli niezbyt się lubiący sąsiedzi: Herod, król Galilei i z Piłat, namiestnik Judei. Wniosek: uczniowie Jezusa mają zachowywać pokój między sobą.
1.5 Ewangelia Łukasza 2:12-14
Zapowiedź anielska po urodzeniu się Jezusa w Betlejem:
A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie. I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania.
W tłumaczeniu Biblii Warszawskiej dosadniej: "Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie." tak jakby Jezus miał przynieść pokój określonej grupie osób.
Ciekawostką jest to, że w powszechnej świadomości ten werset brzmi "pokój ludziom dobrej woli" tak jakoby to czy otrzymają pokój zależało od człowieka (czy ma dobrą wole) a nie od Boga (który ma w tym człowieku upodobanie). Jednak w Biblii jest nieco inaczej niż w powiedzeniach więc znowu jest okazja aby poprawić swoją świadomość. Pokój ludziom w których Bóg ma upodobanie.
1.6 Ewangelia Łukasza 12:49-53
Wypowiedź do swoich uczniów:
Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej.
Ewidentna pararela do mateuszowego 10:34, więc nie ma co się powtarzać.
1.7 Ewangelia Łukasza 24:33-40
Po swoim zmartwychwstaniu Jezus spotykał się ze swoimi uczniami:
W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: Pokój wam! Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi.
Wydaje się, że to typowe pozdrowienie używane zamiast "dzień dobry" albo "cześć". Można by kiedyś pokusić się i przebadać jak w różnych kulturach witają się ludzie: hej, cześć, czołem, ave, niech będzie pochwalony, witaj, dzień dobry, szalom, pokój wam, hello to musi być coś więcej niż pierwszy pakiet protokołu warstwy IV w telekomunikacyjnym modelu ISO/OSI.
1.8 Ewangelia Łukasza 19:37-40
W trakcie wejścia Jezusa do Jerozolimy od strony Góry Oliwnej:
Zbliżał się już do zboczy Góry Oliwnej, kiedy całe mnóstwo uczniów poczęło wielbić radośnie Boga za wszystkie cuda, które widzieli. I wołali głośno: Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie. Pokój w niebie i chwała na wysokościach. Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom. Odrzekł: Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą.
Wypowiedź ewidentnie o "pokoju w niebie" a w połączeniu z tą "chwałą na wysokościach" koresponduje z wypowiedziami anielskimi zapisanymi w Ewangelii Łukasza 2:12. Skoro pokój w niebie, to widać, że należy rozważać dwie kategorie pokoju: pokój na ziemi i pokój w niebie. Ciekawe.
1.9 Ewangelia Jana 14:22-31
W ewangelii janowej słowo pokój nie pojawia się ani raz w opisach działalności Jezusa. Pierwszy raz użył go Jan relacjonując rozmowę Jezusa z uczniami w trakcie ostatniej wieczerzy:
Rzekł do Niego Juda, ale nie Iskariota: Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu? W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca.
To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.
Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca, i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał. Wstańcie, idźmy stąd!
Tutaj już wyraźnie widać, że Jezus mówił o jakimś innym pokoju. Nie takim jaki daje świat ale jakiś inny.
A jaki pokój może dać świat? Pokój na świecie oznacza brak wojen. Pokój tego świata to pokój pacyfistów, pokój ONZ i NATO, pokój, gdzie ludzie się nie zabijają w wojnach ale dlatego, że odbiera się im broń, ustanawia strażników pokoju, wprowadza wojska rozdzielające, otwiera strefy buforowe ale nie likwiduje się przyczyn wojen: nienawiść ludzi do siebie zostaje w sercach, bo tej nie da się wyeliminować poprzez działania pokojowe. Tak dobrze to widać w Bośni, w Kosowie - niby się nie piorą, ale nienawiść pozostała.
Jezus mówi o innym pokoju, więcej - swoim uczniom go zostawia, daje, tak jakby dało się takim pokojem obdarować w paczce albo napełnić głowę.
Tu chyba wyraźnie widać, że wojna która właśnie jest zastępowana pokojem to wojna na linii człowiek - Bóg. Jezus, będąc emisariuszem Boga przychodzi i mówi, że druga strona proponuje, a nawet więcej, daje pokój. Jeszcze więcej, druga strona obiecuje że przybędzie w gości. Jak to? Bóg do ludzi? Tak: najpierw poprzez Jezusa, aby pokój zaprowadzić i ogłosić, potem jako Pocieszyciel, Duch Święty aby w człowieku zamieszkać (to już wyczytałem u Świętego Pawła).
1.10 Ewangelia Jana 16:32n
Jezus do uczniów na chwile przed aresztowaniem:
Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie - każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną. To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat.
Zaczynają się kłopoty ze słówkiem "w". Uczniowie mają mieć "pokój w Jezusie" i to "w" może być trudne do zrozumienia ale wyraźnie rozróżnia ten pokój od "pokoju tego świata", ale w kontekście tego co mówił im o pokoju jakąś godzinę, albo dwie wcześniej mogło być tylko utwierdzeniem, przypomnieniem przed pierwszą próbą.
I jeszcze, przy okazji ważne stwierdzenie Jezusa: "Jam zwyciężył świat" - skoro tak powiedział, to znaczy że była jakaś wojna, w której Jezus jest zwycięzcą. Fajnie być po stronie zwycięzcy.
1.11 Ewangelia Jana 20:19-21
Spotkanie z uczniami po zmartwychwstaniu:
Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam.
Wygląda to na takie zwykłe pozdrowienie, choć może przed posłaniem ich (gdzie?) takie a nie inne pozdrowienie mogło być szczególnie ważne.
1.12 Dzieje Apostolskie 10: 34nn
W domu rzymskiego oficera (pierwsze zwiastowanie Żyda do Poganina)
Wtedy Piotr przemówił w dłuższym wywodzie: Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie. Posłał swe słowo synom Izraela, zwiastując im pokój przez Jezusa Chrystusa. On to jest Panem wszystkich. Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. (...) [Jezus] nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych. Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów.
Co tu pisze: "Bóg posłał swoje słowo synom Izraela ogłaszając im pokój przez Jezusa". Coś się więc wydarzyło po stronie Boga, że w miejscu gdzie była wojna może być pokój, i Jezus miał właśnie to głosił Żydom. Na linii Bóg-Żydzi a może ogólniej Bóg-Ludzie była wojna a teraz Bóg ogłasza (przez Jezusa) pokój. Pytanie: co się zmieniło w myśleniu Boga? Ano to, że "każdy kto wierzy w Jezusa otrzymuje odpuszczenie grzechów". Ale jak to możliwe? Teologią zbawienia zajmę się innym razem. Teram jest tylko o pokoju.
1.11 List do Rzymian 5:1
To bardzo ważna wypowiedź Pawła zawarta w trakcie większego wykładu o zbawieniu, a dokładnie o usprawiedliwieniu przez wiarę w Jezusa (Rz 3, 4, 5). Werset wprowadza do rozdziału 5, który traktuje o efektach usprawiedliwienia brzmi w różnych przekładach różnie:
Biblia Brzeska: Będąc tedy przez wiarę usprawiedliwieni, pokój u Boga mamy przez Pana naszego Jezusa Krystusa.
Biblia ks. Wujka: Będąc tedy z wiary usprawiedliwieni, pokój ku Bogu miejmy przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
Biblia Gdańska: Będąc tedy usprawiedliwieni z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Biblia Tysiąclecia: Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Biblia Warszawska: Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
Biblia Poznańska: Doznając usprawiedliwienia wypływającego z wiary, cieszymy się pokojem, który otrzymaliśmy od Boga przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.
King James Version: Therefore being justified by faith, we have peace with God through our Lord Jesus Christ:
Stare katolickie przekłady, w ślad za Wulgatą kładą nacisk na działania człowieka: "zachowajmy" jednak w greckim oryginale jest używa forma dokonana "mamy" podkreślająca dzieło Boga, dokonane poprzez niego. W ten sposób oddają to przekłady protestanckie i nowe przekłady katolickie (łącznie z przypisem do Tysiąclatki).
Co tu jest jednak ważne: osoby usprawiedliwione przez wiarę mają pokój z Bogiem.
1.12 List do Rzymian 12:17-19
Paweł pod koniec wykładu o zbawieniu (Rz 1-11) przechodzi to spraw praktycznych:
Nikomu złem za złe nie oddawajcie, starajcie się o to, co jest dobre w oczach wszystkich ludzi. Jeśli można, o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie. Najmilsi! Nie mścijcie się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę, mówi Pan.
I to jest chyba najlepsze streszczenie o stosunku chrześcijan do pokoju między ludźmi i do wojen. Wiem już dlaczego nie jestem pacyfistą.
1.13 List do Rzymian 14:17
Paweł dalej naucza o sprawach praktycznych:
Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym.
Bez komentarza.
1.14 List do Galacjan 5:19-25
Wykład Świętego Pawła:
Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą. Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim cnotom nie ma Prawa. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy.
Bez komentarza.
1.15 List do Filipian 4:6-7
Zakończenie listu do Filipian:
O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem! A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie.
To chyba nie są tylko zwykłe, kurtuazyjne pozdrowienia ale poważne stwierdzenie. Pokój jaki mają uczniowie na linii z Bogiem będzie strzegł ich serc i myśli. Proste.
1.16 List do Kolosan 1:19-23
To większa wypowiedź apostoła Pawła o Jezusie i jego dziele:
Zechciał bowiem Bóg, aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego - i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża.
I was, którzy byliście niegdyś obcymi dla Boga i Jego wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów pojednał w doczesnym Jego ciele przez śmierć, by stawić was wobec siebie jako świętych i nieskalanych, i nienagannych, bylebyście tylko trwali w wierze - ugruntowani i stateczni - a nie chwiejący się w nadziei właściwej dla Ewangelii. Ją to posłyszeliście głoszoną wszelkiemu stworzeniu, które jest pod niebem - jej sługą stałem się ja, Paweł.
Co można tu przeczytać:
1.17 List do Kolosan 3:15
A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele.
To jakieś zalecenie dla uczniów: pokój z Bogiem zaprowadzony przez Chrystusa ma wpływać (rządzić) na ich myślenie (serca).
1.18 Pierwszy list do Tesaloniczan 5:1-10
Wykład apostoła Pawła na temat czasów ostatecznych:
Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach. Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: Pokój i bezpieczeństwo - tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą. Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi! Ci, którzy śpią, w nocy śpią, a którzy się upijają, w nocy są pijani. My zaś, którzy do dnia należymy, bądźmy trzeźwi, odziani w pancerz wiary i miłości oraz hełm nadziei zbawienia. Ponieważ nie przeznaczył nas Bóg, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który za nas umarł, abyśmy, czy żywi, czy umarli, razem z Nim żyli.
Kto będzie mówił "pokój i bezpieczeństwo"? Jak taką frazę wpisze się w internetową wyszukiwarkę (Google) to pojawiają się głównie strony NATO, ONZ i wypowiedzi polityków (w tym przemówienie Andropowa po śmierci Breżniewa). Czasem pojawiają się jakieś serwisy religijne islamu (planetaislam.com) lub religii dalekiego wschodu (mahajana.net) obiecujące pokój kiedyś tam, czasem jakieś katolickie strony zachęcające do modlitw o pokój. Wszyscy jednak mówią o pokoju i bezpieczeństwie tu na ziemi, pokoju między ludźmi.
Paweł naucza, że gdy będą ten pokój wprowadzać przyjdzie na nich zagłada ze strony Boga, który wcześniej ogłosił pokój z ludźmi, którzy przez Jezusa chcą się na ten pokój załapać.
1.19 Apokalipsa Świętego Jana 6:3-4
Apokalipsa to ciekawa księga. To księga prorocza. Dużo mówi o pokoju (np. ostatnie rozdziały) ale dużo też o wojnie i to wojnie nie byle jakiej, ale o wojnie Boga. Zaczyna się to gdy pojawia się pewien jeździec, który odbiera pokój mieszkańcom ziemi:
A gdy otworzył pieczęć drugą, usłyszałem drugie Zwierzę mówiące: Przyjdź! I wyszedł inny koń barwy ognia, a siedzącemu na nim dano odebrać ziemi pokój, by się wzajemnie ludzie zabijali - i dano mu wielki miecz.
Bez komentarza. Apokalipsę należy czytać, choć może należy zwrócić tu uwagę na obecność Żydów w przyszłych konfliktach, problem Jerozolimy, i proroctwa, które wskazują, ze wojny te będą się toczyć właśnie na terenie państwa Izrael.
6. O modlitwach
Jak warto się modlić:
Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą. A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb, pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili.
(Pierwszy list Jana 5:14-15)
Pozostaje pytanie: co jest wolą Boga jeżeli chodzi o pokój? Jeżeli chodzi o pokój ludzi z Bogiem to sprawa jest prosta:
Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy.
(1 List do Tymoteusza 2:3-4)
Bóg szuka pokoju z ludźmi ze swej strony robiąc wszystko co należało zrobić aby ten pokój był możliwy.
A co jeżeli chodzi o pokój między ludźmi? Ten jest w rękach ludzkich, ale chyba nie będzie osiągnięty, gdyż Bóg jest świadom tego co się po przyjściu Jezusa na ziemi stanie. Sam Jezus zapowiedział to:
Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić (...)
(Ewangelia Mateusza 10:34)
To smutne, ale to jedna z licznych zapowiedzi tego, że pełnego pokoju między ludźmi na ziemi nie będzie.
7. Refleksja z branży PR
Z powodu telewizji (o czym pisze Kapuściński) ludzie bardzo chcą pokoju. Boją się wojen, boją się terroryzmu (nawet powoli udziela się to u nas), boją się napadów, zbrodni - wszak trudno się czuć bezpiecznie jeżeli w telewizji dziennie leci 10 kryminałów lub horrorów. Mówienie o pokoju, a zwłaszcza o pokoju i bezpieczeństwie jest więc modne, pokazuje mówiącego w dobrym świetle. To przecież Arafat (muzułmanin) chciał pojechać na pasterkę do Betlejem by modlić się tam o pokój, ale Szaron (żyd), mu na to nie pozwolił. I kto medialnie wyszedł na tym lepiej? A kim mówili w telewizji?
Ale fajnie - napisałem o pokoju i znowu jestem do przodu.
8. Dwa rodzaje pokoju (2)
Przekonany jestem, że pokój między ludźmi jest możliwy tylko (a i to nie na pewno) między ludźmi, którzy mają pokój z Bogiem. To co więc co należy czynić aby na ziemi panował pokój (między ludźmi) to pokój (ludzi z Bogiem) wprowadzać. Ale nie da się tego ostatniego wprowadzać na siłę. Nie da się nawracać mieczem (islam) ani zmieniać myślenia pastylką (choć naukowcy już nad tym pracują). Jedyne co można, to mówić o tym, że Bóg proponuje nam swój pokój - może ktoś usłyszy i będzie chciał skorzystać.
Proroctwo Ezechiela wypowiedziane w dolinie suchych kości:
(1) Potem spoczęła na mnie ręka Pana, i wyprowadził mnie On w duchu na zewnątrz, i postawił mnie pośród doliny. Była ona pełna kości. I polecił mi, abym przeszedł dokoła nich, i oto było ich na obszarze doliny bardzo wiele. Były one zupełnie wyschłe. I rzekł do mnie: Synu człowieczy, czy kości te powrócą znowu do życia? Odpowiedziałem: Panie Boże, Ty to wiesz.
(4) Wtedy rzekł On do mnie: Prorokuj nad tymi kośćmi i mów do nich: Wyschłe kości, słuchajcie słowa Pana! Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja wam daję ducha po to, abyście się stały żywe. Chcę was otoczyć ścięgnami i sprawić, byście obrosły ciałem, i przybrać was w skórę, i dać wam ducha po to, abyście ożyły i poznały, że Ja jestem Pan.
(7). I prorokowałem, jak mi było polecone, a gdym prorokował, oto powstał szum i trzask, i kości jedna po drugiej zbliżały się do siebie. I patrzyłem, a oto powróciły ścięgna i wyrosło ciało, a skóra pokryła je z wierzchu, ale jeszcze nie było w nich ducha. I powiedział On do mnie: Prorokuj do ducha, prorokuj, o synu człowieczy, i mów do ducha: Tak powiada Pan Bóg: Z czterech wiatrów przybądź, duchu, i powiej po tych pobitych, aby ożyli. Wtedy prorokowałem tak, jak mi nakazał, i duch wstąpił w nich, a ożyli i stanęli na nogach - wojsko bardzo, bardzo wielkie.
(11) I rzekł do mnie: Synu człowieczy, kości te to cały dom Izraela. Oto mówią oni: Wyschły kości nasze, minęła nadzieja nasza, już po nas. Dlatego prorokuj i mów do nich: Tak mówi Pan Bóg: Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela, i poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój. Udzielę wam mego ducha po to, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam - wyrocznia Pana Boga.
Księga proroka Ezechiela 37:1-14
Ilekroć czytam to proroctwo wydaje mi się, że dotyczy ono narodu żydowskiego zaraz po holokauście (1945-1946). Ezechiel mógł widzieć jak chodzi i wypowiada je w Treblince lub Chełmnie, gdzie na polanach w lesie, zaraz po wyzwoleniu pozostały tylko jakieś wypalone ruiny a gdzieniegdzie leżały jeszcze rozrzucone ludzkie szczątki. Mógł wypowiedzieć je w 1945 w Oświęcimiu, gdzie miejscowi rozbierali wysadzone w powietrze krematoria dla złomu a baraki dla drewna.
Mógł widzieć jak chodzi i prorokowuje gdyż w niedługim czasie, w maju 1948 na ziemiach, które Pan dał Abrahamowi i potomstwu jego powstało Państwo Żydowskie założone przez tych, którzy przeżyli.
Wierzę, że Bóg, jak to zapowiedział przez Ezechiela (i nie tylko) gromadzi w Izraelu swój lud; wierzę że jest to część jego planu, wierzę że już niedługo ...
Wierzę też, że realizacja proroctw może służyć poznaniu Boga - przynajmniej Bóg tak to opisał słowami " ... i poznacie, że Ja, Pan powiedziałem i wykonałem". Szkoda tylko, że tak mało czyta się teraz proroctw ("powiedziałem") a tak dużo gazet ("wykonam") relacjonujących wydarzenia z Bliskiego Wschodu, które wzbudzają sensacje ale nie wzbudzają refleksji.
Maranatha!
Wg tłumaczenia Biblii Tysiąclecia:
A: | Nie dawajcie psom tego, co święte, | ||
B: | i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, | ||
B: | by ich nie podeptały nogami, | ||
A: | i obróciwszy się, was nie poszarpały. |
Wg tłumaczenia Biblii Gdańska:
A: | Nie dawajcie świętego psom, | ||
B: | ani miećcie pereł waszych przed świnie, | ||
B: | by ich snać nie podeptały nogami swemi, | ||
A: | i obróciwszy się nie rozszarpały was. |
Chiazm to forma literacka używana w starożytnej poezji, głównie semickiej, polegającej na przestawieniu szyku myśli wg schematu A, B, B, A lub ogólniej A, B, C, D, .... D, C, B, A.
Scena kuszenia w Raju (Księga Rodzaju 3:6) |
O pożądliwościach świata (Pierwszy list apostoła Jana 2:16) |
Scena kuszenia Jezusa na pustyni wg Łukasza (Ewangelia Łukasza 4.1-13) |
|
Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma | Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: | Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu i przebywał w Duchu Świętym na pustyni czterdzieści dni, gdzie był kuszony przez diabła. | |
(1) | owoce dobre do jedzenia, | pożądliwość ciała, | Nic w owe dni nie jadł, a po ich upływie odczuł głód. Rzekł Mu wtedy diabeł: Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem. Odpowiedział mu Jezus: Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek. |
(2) | że jest ono rozkoszą dla oczu i | pożądliwość oczu i | Wówczas wyprowadził Go w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł diabeł do Niego: Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je odstąpić, komu chcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje. Lecz Jezus mu odrzekł: Napisane jest: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz. |
(3) | że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. | pycha tego życia | Zaprowadził Go też do Jerozolimy, postawił na narożniku świątyni i rzekł do Niego: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół! Jest bowiem napisane: Aniołom swoim rozkaże o Tobie, żeby Cię strzegli, i na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień. Lecz Jezus mu odparł: Powiedziano: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego. |
Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. | nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. | Gdy diabeł dokończył całego kuszenia, odstąpił od Niego aż do czasu. |
I jeszcze ciekawa obserwacja techniczna: Scena kuszenia u Mateusza ma inną kolejność. Dziwne, bo to właśnie po Mateuszu oczekiwałbym wpasowania się w wypowiedź z Genesis. Albo ja znowu czegoś nie rozumiem?
Bach komponował kantaty. Skomponował ich ponad 200 tak, że na każdą niedziele jest ich skomponowanych kilka. U protestantów było tak, że kantata musiała ilustrować treśc nabożeństwa. W liturgii luterańskiej jest tak, że pieśni są jakby kontynuacją kazania, które wypływa bezpośrednio z czytania lekcji biblijnych, które czytane były bardzo obficie.
Byłem pod dużym wrażeniem zwiedzając kiedyś Kościół Pokoju w Świdnicy. Na nabożeństwie zbierało się w nim 5 tysięcy ludzi (3 balkony, na każdy ławka przy ławce) czyli połowa miasta. Pieśni były śpiewane na głosy, gdyż tablice
z numerami śpiewanych pieśni nie były umieszczone tak jak teraz to jest w luterańskich kościołach w środku ale na zewnątrz, tak aby już od poniedziałku mogli sobie w domu ćwiczyć pieśni, które będą w niedziele śpiewane. A najciekawsze było to, jak nam pastor opowiedział, że znalazł kiedyś w piwnicy 4 klepsydry a widział na starym zdjęciu, że były one przymocowane do ambony. Zaczął szperać w papierach po co one tam były i wyczytał, że służyły one do odmierzania czasu kazania: 4*30 minut! Dobre kazanie nie powinno być dłuższe niż 2 godziny!
Tak to było w tych czasach: nabożeństwo musiało trwać: czytanie, kazanie (1-2 godziny), pieśni (każda po 8-12 zwrotek a nie tak jak teraz pierwsza, druga i ostatnia) i kantata (tak, ze 40 minut) - razem będzie z 5 godzin jak nic.
Wydaje mi się, że stare nabożeństwa luterańskie jest inspirowane słowami Pawła: albowiem wiara jest ze słuchania a słuchanie przez Słowo Chrystusowe.
Tyle tylko, że teraz to nie działa. Nie widzę jakoś aby połowa Świdnicy, czy jakiegokolwiej innego miasta w Europie była zainteresowana słuchaniem Słowa Chrystusowego. Takie mamy czasy.
Notka powstała w trakcie włóczenia się po Dolnym Śląsku, po wizycie w Świdnicy, w Kościele Pokoju również.
Dopisek z października 2016. Zrobiłem taki system: http://kbpp.org.pl i tam jest wiele o kantatach.
Moja modlitwa na dziś:
Zbadaj mnie, Boże, i poznaj me serce;
doświadcz i poznaj moje troski,
i zobacz, czy jestem na drodze nieprawej,
a skieruj mnie na drogę odwieczną!
Powtarzam się? Niestety tak. Bardzo mi przykro ale czasem muszę.
Wlazłem na ...
http://www.skibus.obywatel.pl/odrodzenie.htm
... i jestem pod wrażeniem.